30.01.2013 Views

pobierz jako PDF - Biuletyn Informacyjny Studentów AGH

pobierz jako PDF - Biuletyn Informacyjny Studentów AGH

pobierz jako PDF - Biuletyn Informacyjny Studentów AGH

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

społeczeństwo<br />

społeczeństwo społeczeństwo<br />

Dymek<br />

zakazany<br />

Większość Polaków opowiada się za wprowadzeniem zakazu palenia papierosów w miejscach<br />

publicznych. Mówi się też o tym, że mamy aktualnie „modę na niepalenie”. Kiedy jednak bliżej<br />

przyjrzymy się naszemu otoczeniu, bez trudu zobaczymy, że nie brakuje studentów wychodzących<br />

między zajęciami „na dymka”, a w akademikach na parapetach można znaleźć litrowe słoje pełne<br />

petów. Głosy w dyskusji są podzielone.<br />

Ewelina Czechowicz<br />

Ustawa, która nic nie zmienia<br />

W marcu Senat odrzucił poprawkę<br />

ustawy o zakazie palenia w miejscach<br />

publicznych. Debata dotycząca palenia,<br />

która pojawiła się w mediach, bardzo<br />

mocno spolaryzowała społeczeństwo.<br />

Sondaże pokazały, że ponad 76% Polaków<br />

opowiada się za wprowadzeniem<br />

zakazu palenia papierosów w miejscach<br />

publicznych. To sporo, wystarczająco<br />

dużo, żeby ustawodawcy zajęli się tym<br />

problemem jak najszybciej. Komisja<br />

sejmowa w pierwszej wersji projektu<br />

tzw. ustawy antynikotynowej przygotowała<br />

bardzo radykalne zmiany – zakaz<br />

palenia miał obejmować wszystkie<br />

miejsca publiczne. W ostatnim czasie<br />

przepisy były stopniowo złagodzone<br />

przez Sejm, a w rezultacie zupełnie<br />

zmienione przez Senat. Zgodnie z obecnymi<br />

zapisami, właściciele lokali gastronomicznych,<br />

które mają co najmniej<br />

dwie sale konsumpcyjne, będą<br />

mogli wydzielić miejsce dla osób palą-<br />

cych. Pomieszczenie takie musi być zamykane<br />

i posiadać dobrą wentylację,<br />

by dym nie przedostawał się do innych<br />

sal. Przepisy wprowadzają również zakaz<br />

palenia w środkach transportu publicznego<br />

– taksówkach, samochodach<br />

służbowych, na przystankach komunikacji<br />

miejskiej oraz w publicznych<br />

miejscach przeznaczonych do wypoczynku<br />

i zabawy dzieci. Aż tak poważne<br />

złagodzenie ustawy senatorowie tłumaczą<br />

brakiem poparcia na drodze legislacyjnej.<br />

Wszystko jednak odbywa<br />

się wbrew opinii publicznej, bowiem<br />

większość społeczeństwa jest za radykalnym<br />

wprowadzeniem zakazu palenia<br />

w miejscach publicznych.<br />

Wolność do palenia czy wolność<br />

do czystego powietrza?<br />

Projekt nowelizacji ustawy o ochronie<br />

zdrowia przed następstwami używania<br />

tytoniu i wyrobów tytoniowych<br />

wzbudził wśród palaczy protesty, <strong>jako</strong>-<br />

by ograniczał wolność palenia. Każdy<br />

dorosły Polak ma prawo palić i nie palić<br />

(także biernie). Tymczasem ustawa<br />

nie miałaby zabraniać palenia, ale<br />

uwolnić określone przestrzenie od dymu<br />

tytoniowego. Chodzi tu głównie o<br />

miejsca, w których przebywają najmłodsi,<br />

takie jak place zabaw czy parki.<br />

Dlatego też Senat wprowadził poprawki,<br />

dzięki którym w szkołach, zakładach<br />

opieki zdrowotnej i placówkach<br />

oświaty nie będzie można wydzielać<br />

pomieszczeń na palarnie. Możliwe jednak<br />

będzie utworzenie palarni w hotelach,<br />

domach pomocy społecznej i<br />

obiektach służących obsłudze podróżnych.<br />

Z drugiej strony, warto zwrócić<br />

uwagę, że w szkołach, szpitalach i innych<br />

miejscach pracują ludzie, którym<br />

powinno się zapewnić realizację swoich<br />

osobistych potrzeb. Osoby palące<br />

nałogowo często nie są w stanie wytrzymać<br />

bez papierosa kilku godzin.<br />

Uniemożliwiając tworzenie palarni na-<br />

wet dla pracowników, ustawodawcy<br />

automatycznie skazują ten zapis na porażkę.<br />

Kiedy zlikwidują palarnie, pracownicy<br />

będą ukradkiem palić w łazienkach,<br />

bądź za przysłowiowym<br />

„winklem”. Podobne sytuacje można<br />

spotkać w akademikach, w których teoretycznie<br />

obowiązuje zakaz palenia, a<br />

mimo to studenci palą w kuchniach czy<br />

na korytarzach, narażając tym samym<br />

zdrowie innych współmieszkańców.<br />

Wszystko dlatego, że brakuje tam<br />

miejsc wydzielonych do palenia.<br />

Wprawdzie specjalnie traktowanie<br />

palaczy i tworzenie dla nich osobnych<br />

pomieszczeń też jest pewnym przywilejem<br />

dla tej grupy, jednak chyba takie<br />

pośrednie formy są lepsze niż restrykcyjne<br />

zakazywanie i udawanie, że problem<br />

nie istnieje. Stworzenie stref dla<br />

palących umożliwi wyeliminowanie<br />

biernego palenia. Za granicą istnieją<br />

tzw. kabiny dla palących – specjalne<br />

pomieszczenia, które można znaleźć w<br />

zakładach pracy, bądź w miejscach publicznych,<br />

na ulicach czy lotniskach. W<br />

Polsce takie kabiny są również produkowane<br />

i dostępne, jednak mało popularne.<br />

Pracodawcy wolą ustawiać popielniczki<br />

na klatkach schodowych albo<br />

w toaletach, wydzielając prowizoryczne<br />

palarnie, które notabene są niezgodne<br />

z prawem. W świetle prawa<br />

obowiązkiem każdego pracodawcy, zatrudniającego<br />

powyżej 20 pracowników,<br />

jest udostępnienie osobom palącym<br />

palarni w miejscu pracy. Badania<br />

jednak jednoznacznie pokazują, że wydajność<br />

palących pracowników jest<br />

mniejsza niż tych, którzy nie palą, co<br />

więcej żadne przepisy nie upoważniają<br />

pracownika do opuszczania stanowiska<br />

i palenia tytoniu w czasie pracy – taką<br />

możliwość ma on jedynie na przerwach.<br />

W ramach społecznej odpowiedzialności<br />

biznesu część pracodawców,<br />

w trosce o zdrowie swoich pracowników,<br />

„pomaga” im w rzuceniu palenia.<br />

Można spotkać się z seminariami antynikotynowymi<br />

organizowanymi dla<br />

pracowników, finansowaniem kosztów<br />

farmakoterapii rzucania palenia, a nawet<br />

motywacyjnymi premiami pieniężnymi<br />

dla tych, którzy dotychczas palili<br />

nałogowo i podjęli decyzję o walce z<br />

nałogiem.<br />

Gdy dziś oglądamy filmy z „zamierzchłych<br />

czasów PRL-u”, szokują<br />

nas zdjęcia osób palących w urzędach,<br />

środkach transportu czy nawet w gabinetach<br />

lekarskich. Tak samo jak dziwi<br />

przyjeżdżających dziś do Polski Anglików,<br />

Francuzów czy Irlandczyków widok<br />

ludzi palących w pubach czy restauracjach.<br />

W wielu krajach Europy<br />

zakazy wprowadzono już kilka lat temu.<br />

Są to dość świeże zapisy, które zostały<br />

przyjęte przez tamte społeczeństwa<br />

z aprobatą. Stało się tak nawet we<br />

Francji, która słynie z dość liberalnego<br />

podejścia do palenia tytoniu (gdzie<br />

prawie 70% społeczeństwa pali papierosy).<br />

Istotną sprawą jest panująca w<br />

danym społeczeństwie „kultura palenia”,<br />

która w naszym kraju pozostawia<br />

wiele do życzenia. Polacy palą w miejscach,<br />

w których przebywają dzieci,<br />

osoby starsze oraz niepalące, w parkach,<br />

na przystankach, klatkach schodowych<br />

albo w toaletach. Przeszkodami<br />

w uchwaleniu ustawy są bardzo wy-<br />

sokie wpływy do budżetu państwa, a<br />

także lobby dwóch środowisk o przeciwnych<br />

sobie interesach – czyli koncernów<br />

tytoniowych i firm farmaceutycznych,<br />

produkujących środki wspomagające<br />

rzucenie palenia, których<br />

sprzedaż wzrośnie po wprowadzeniu<br />

zakazów. Miejmy jednak nadzieję, że<br />

politycy znajdą kiedyś odpowiednie<br />

rozwiązanie i stworzą optymalne warunki<br />

koegzystencji osób palących i<br />

niepalących, tak by mogli się dobrze<br />

czuć we wzajemnym towarzystwie.<br />

Zdaniem internautów<br />

Gdyby projekt ustawy proponowany<br />

pierwotnie wszedł w życie, okazałoby<br />

się, że jest to jedna z najbardziej restrykcyjnych<br />

ustaw jakie powstały na świecie,<br />

traktująca palaczy jak ludzi drugiej kategorii.<br />

W końcu z ustawy wyszło to, co<br />

wyszło – wylano dziecko z kąpielą.<br />

Użytkownik: karl.luna<br />

Wiele lat temu byłem barmanem.<br />

Praca w knajpie, gdzie ludzie dymią to<br />

koszmar dla niepalącego. Po jednym<br />

dniu ciuchy są żółte, a skóra śmierdzi<br />

tak, że jak się kładziesz to nie można zasnąć.<br />

Dzięki wprowadzeniu zakazu,<br />

pracownicy takich miejsc na pewno odetchnęliby<br />

z ulgą. A właściciele niewiele<br />

by stracili, bo ruch w pubach jest duży,<br />

dopóki jest tam alkohol. Jeśli w żadnej<br />

knajpie nie będzie wolno palić, ludzie i<br />

tak będą do nich chodzić, no bo gdzie<br />

pójdą, skoro w parku już pić nie wolno?<br />

Ustawa nie zakazywałaby palenia, tylko<br />

zasmradzania miejsc publicznych.<br />

Użytkownik: Spokojny<br />

Problem polega na tym, ze wielu Polaków<br />

chciałoby wprowadzić pewne<br />

„słuszne” rozwiązania na skróty. Na zachodzie<br />

do takich rzeczy dochodzono<br />

drobnymi krokami. Tam też najpierw<br />

wprowadzono osobne lokale z wentylacją,<br />

ale okazało się, że były one puste, bo<br />

żaden palacz nie lubi wdychać cudzego<br />

dymu. Dziś te śmieszne pomieszczenia<br />

zginęły, a palacze wychodzą grzecznie<br />

przed drzwi restauracji i zatruwają powietrze<br />

przechodniom. Ale do grzeczności<br />

też trzeba dorosnąć. Polak po prostu<br />

pójdzie do toalety i tam nasmrodzi, podwójnie.<br />

Użytkownik: Jantur<br />

26 BIS - kwiecień BIS - kwiecień 27<br />

fot. KSAF <strong>AGH</strong>, Piotr Nosek

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!