Historia i polityka - Zbliżenia Interkulturowe
Historia i polityka - Zbliżenia Interkulturowe
Historia i polityka - Zbliżenia Interkulturowe
Sie wollen auch ein ePaper? Erhöhen Sie die Reichweite Ihrer Titel.
YUMPU macht aus Druck-PDFs automatisch weboptimierte ePaper, die Google liebt.
Pogoda ducha przekłada się na wenę<br />
twórczą: „Ach, Schenk! Moja dusza jest<br />
tak pełna, tak przelewająca się przez brzegi,<br />
że nie mogę inaczej, muszę napisać<br />
parę entuzjastycznych książek”. Pisze pośpiesznie<br />
i łapczywie. Fragmenty wysyła<br />
natychmiast do „Morgenblatt für gebildete<br />
Stände”. Powstały niezapomniane<br />
opisy przyrody i pomników kultury.<br />
Poeta nie stronił przy tym od opisów atmosfery<br />
w małych miasteczkach, a przy<br />
okazji wyrażając pogardę dla arystokracji:<br />
„Jakie jest wielkie zadanie naszych<br />
czasów? Jest nim emancypacja. Nie tylko<br />
Irlandczyków, Greków, Żydów frankfurckich,<br />
indyjskich Murzynów i podobnych<br />
uciśnionych narodów, lecz emancypacja<br />
całego świata, przede wszystkim Europy,<br />
która dostatecznie do tego dojrzała<br />
i uwalnia się obecnie od paska, na którym<br />
ją wiodła nieubłaganie arystokracja, kasta<br />
możnych. Niech sobie kilku filozofujących<br />
renegatów wolności dokonuje subtelnych<br />
łamańców, by nam udowodnić,<br />
że miliony ludzi zostały stworzone na<br />
juczne zwierzęta dla paru tysięcy uprzywilejowanych<br />
jeźdźców. I tak nie zdołają<br />
nas o tym przekonać, dopóki, jak mówi<br />
Voltaire, nie wykażą czarno na białym,<br />
że pierwsi przyszli na świat z siodłami na<br />
plecach, a drudzy z ostrogami u nóg”.<br />
W upalne dni zagląda do kościołów<br />
i upaja się chłodem, określając katolicyzm<br />
mianem komfortowej „religii letniej”<br />
(„Można wygodnie poleżeć w ławkach,<br />
modląc się i grzesząc w myślach,<br />
a madonny w niszach uśmiechają się<br />
przyjaźnie, zaś w rogu stoi zupełnie niepotrzebnie<br />
»brązowe krzesło ratunkowe<br />
sumienia«”).<br />
Pisze kolejne rozdziały Podróży do<br />
Włoch: Die Bäder von Lucca (Kąpiele w Luc-<br />
Norbert Honsza: „O wolności, jesteś złym snem!”<br />
ca), które mają nowelistyczny charakter<br />
oraz Die Stadt Lucca (Miasto Lucca). Zdumiewający<br />
jest realizm w prozie Heinego.<br />
Jego wnikliwe opisy i spostrzeżenia<br />
przerywane są cudownymi degresjami<br />
oraz – jakże inaczej – subtelną ironią.<br />
Chwilami razi jednak patetyczny ton,<br />
jak w Podróży z Monachium do Genui, kiedy<br />
pisze: „Nie wiem naprawdę, czy zasługuję<br />
na to, by mi kiedyś ozdobiono trumnę<br />
wieńcem laurowym. Poezja, jakkolwiek<br />
ją bardzo lubiłem, była mi zawsze tylko<br />
świętą igraszką lub poświęconym środkiem<br />
do celów niebiańskich. Nigdy nie<br />
przywiązywałem wielkiej wagi do sławy<br />
poetyckiej i czy chwalą moje pieśni, czy<br />
je ganią, mało mnie to obchodzi (co akurat<br />
jest nieszczerym wyznaniem – N.H.).<br />
Ale połóżcie mi miecz na trumnie, bo<br />
byłem dobrym żołnierzem w walce o wyzwolenie<br />
ludzkości”.<br />
We Florencji spędza aż dwa miesiące,<br />
czekając na informacje od Schenka<br />
w sprawie nominacji. Tymczasem w monachijskim<br />
czasopiśmie „Eos”, z którym<br />
współpracuje jezuita Ignaz von Döllinger,<br />
ukazuje się artykuł, szkalujący Heinego<br />
jako „bezwstydnego Żyda”, poniewierającego<br />
chrześcijańskie ideały. Wtedy<br />
też dowiaduje się, że fakt opublikowania<br />
w minionym czasie epigramatów Immermanna<br />
dotknął hrabiego Platena, który<br />
teraz szykuje wielką „zemstę literacką”.<br />
Bogu ducha winien Heine nie zaprzątał<br />
sobie specjalnie głowy tymi plotkami, albowiem<br />
osobiście nie żywił nigdy żadnej<br />
urazy do skądinąd dobrego autora ód<br />
i zwolennika orientalizmu. Wstawił się<br />
nawet swego czasu za nim u kilku ludzi,<br />
żeby ratowali go z nędzy.<br />
We Włoszech otrzymuje alarmujące<br />
wieści o ciężkiej chorobie ojca.<br />
33