You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Panorama Osielska<br />
Odkuwając historię<br />
W poprzednim numerze Panoramy Osielska poruszyliśmy<br />
temat polichromii w żołędowskim kościele z 1715r. Starając się<br />
zgłębić tajemnice znaleziska postanowiłem zaczerpnąć informacji<br />
„u źródła”. Z konserwatorem zabytków ANDRZEJEM<br />
TROCHIMOWICZEM, o tym czym są polichromie i jaką wartość<br />
przedstawiają te z kościoła parafi alnego, rozmawia Mateusz<br />
Mikulski.<br />
„Są to malowidła o charakterze ludowym. Tak jak kościół<br />
powstał w 1715 roku, tak powstanie polichromii szacujemy na piętnaście,<br />
dwadzieścia lat później” – rozszyfrowuje charakter i wiek<br />
polichromii konserwator zabytków.<br />
MM: Mógłby pan podać krótką defi nicję: czym są polichromie?<br />
Andrzej Trochimowicz: Polichromiami nazywamy malowidła<br />
ścienne ze względu na technikę jakimi zostały wykonane. Najczęściej<br />
mówi się o technikach: temperowej i klejowej.<br />
MM: Jaką techniką wykonano malowidła żołędowskie?<br />
Andrzej Trochimowicz: W przypadku Żołędowa malowidła na<br />
belkach modrzewiowych wykonano<br />
w technice temperowej. Są to farby<br />
wodne, do których jako spoiwa używano<br />
żółtka i białka jajka, które były<br />
emulgowane (spowodowanie przejścia<br />
dwóch nie mieszających się cieczy<br />
w emulsję, przyp. - MM) z innymi substancjami<br />
i później wykorzystywane<br />
jako spoiwa. Z kolei rozcieńczano je<br />
wodą. Po wyschnięciu, po kilku tygodniach,<br />
czy miesiącach były w większej<br />
części odporne na wodę. Jajko jak<br />
wyschnie nie rozpuszcza się tak łatwo<br />
w wodzie. Co prawda specjalistyczne<br />
badania nie zostały jeszcze przeprowadzone, ale na tak zwane „oko”<br />
sądzę, że jest to technika temperowa.<br />
MM: Na jaki okres datuje pan ich powstanie?<br />
Andrzej Trochimowicz: Pierwsza połowa XVIII w. O tym świadczy<br />
charakter malowideł. Są to malowidła o charakterze ludowym.<br />
Tak jak kościół powstał w 1715r., tak powstanie polichromii szacujemy<br />
na piętnaście, dwadzieścia lat później.<br />
MM: W jakich okolicznościach odnaleziono malowidła?<br />
Andrzej Trochimowicz: W czasie prac budowlanych naruszono<br />
tynk w różnych miejscach. Okazało się, że pod trzciną znajdują się<br />
malowidła.<br />
MM: Co przedstawiają odnalezione dzieła?<br />
Andrzej Trochimowicz: W tej chwili można powiedzieć tyle,<br />
ile widać. W prezbiterium są sceny z Męki Pańskiej począwszy od<br />
„Modlitwy w Ogrójcu” – co nie jest jeszcze pewne, „Cierniem Ukoronowanie”,<br />
„Niesienie Krzyża” i później ostatni obraz ołtarzowy ”Złożenie<br />
do grobu”. Jeśli chodzi o ścianę zachodnią, tę od chóru, to są<br />
malowidła z motywami roślinnymi i elementami muzycznymi: wiolonczelą,<br />
bębnami i trąbką. W każdym bądź razie instrumenty wiążą<br />
się tematycznie z chórem.<br />
MM: Istnieje realna możliwość odrestaurowania dzieł<br />
sztuki i udostępnienia ich zwiedzającym?<br />
Andrzej Trochimowicz: Wszystko zależy od fi nansów. Jest to<br />
w tej chwili włączone do programu. Potrzeba na to czasu. Najpierw<br />
trzeba załatwić sprawy związane z architekturą, z samymi ścianami<br />
i z ich konstrukcją. W dalszym etapie wojewódzki konserwator<br />
NR 1/2012<br />
MIESZKAŃCY<br />
30<br />
zabytków będzie czuwał nad tym, by malowidła zostały zabezpieczone<br />
i doprowadzone do takiego stanu, żeby można było je podziwiać.<br />
Są to bardzo cenne polichromie, chociażby z tego względu, że<br />
niewiele z tych małych drewnianych kościołów, w naszym regionie je<br />
ma. Kościół w Żołędowie jest najbliżej Bydgoszczy, następny jest we<br />
Włókach. Tam polichromie zachowały się szczątkowo w okolicach<br />
prezbiterium, natomiast tutaj zachowały się całe ściany. Przetrwały<br />
bardzo dobrze, tylko w tym momencie są one zabrudzone pyłem<br />
i resztkami tynku.<br />
MM: Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie akcja<br />
„Deska” której pomysłodawcą był ks. proboszcz Jarosław<br />
Kubiak to nadal malowidła ścienne byłyby ukryte pod tynkiem?<br />
Andrzej Trochimowicz: Naturalnie, nikt z ludzi żyjących nie<br />
pamiętał czasów kiedy one zostały zakryte tynkiem. Było to prawdopodobnie<br />
pod koniec XIX w., kiedy dobudowano lewą kaplicę<br />
i podmurowano cały kościół. Najprawdopodobniej od fundamentów,<br />
ponieważ belki podgniły i trzeba było je wymienić na cegły. To<br />
czysty przypadek, że na nie natrafi liśmy.<br />
MM: Wcześniej powołał się pan na kościół we Włókach.<br />
W artykule Katolickiej Agencji Informacyjnej kościół w Żołędowie<br />
porównuje się do świątyń<br />
w Gąsowie i Pieraniu. Czy w<br />
takim razie można powiedzieć, że<br />
odnaleziono nowe, ważne miejsce<br />
na szlaku turystycznym. Pojawią<br />
się turyści, amatorzy i koneserzy<br />
sztuki?<br />
Andrzej Trochimowicz: Tak, tym<br />
bardziej, że jak powiedziałem wcześniej<br />
polichromie w kościele, w Żołędowie<br />
zachowano na wszystkich ścianach.<br />
Są one ciekawe stylistycznie, jak<br />
i artystycznie. To na pewno będzie<br />
atrakcja dla ludzi, którzy tutaj do Żołędowa<br />
przyjadą. Z pewnością będzie to też dla wielu zaskoczenie, że<br />
w takim starym kościółku, tak piękne polichromie się zachowały.<br />
MM: A można wytłumaczyć dlaczego polichromie zostały<br />
ukryte pod tynkiem mimo swojego uroku?<br />
Andrzej Trochimowicz: Myślę, że wtedy się nad tym nie zastanawiano.<br />
Ważniejszym było dla ludzi, żeby kościół wewnątrz jakoś<br />
uporządkować. Jeśli były podmurowane ściany na całej linii kościoła<br />
to chciano, to jakoś ujednolicić. Komuś przyszło na myśl, że lepiej<br />
to obić listwami, trzciną i otynkować. Wtedy była w miarę jednolita<br />
estetyka ścian. A po za tym sto lat temu nie było specjalistów od<br />
tego typu malowideł.<br />
MM: Można powiedzieć, że tynk zakonserwował malowidła?<br />
Andrzej Trochimowicz: Tak, to znaczy jakby bezpośrednio tynk<br />
przylegał na polichromiach to nie wyglądałoby to tak jak wygląda.<br />
Cała powierzchnia była pokryta trzciną, która do siebie gęsto przylegała<br />
a następnie małymi drucikami, gwoździkami były powiązane ze<br />
ścianą. To sam tynk piaskowo-wapienny leżał na trzcinie. Tworzyło<br />
to warstwę izolacyjną, którą była warstwa powietrza między tynkiem<br />
a ścianą. Na pewno była to dobra izolacja.<br />
MM: Kończąc zapytam: Jak pan myśli, jest jeszcze szansa<br />
na równie cenne odkrycie? Mam tu na myśli kaplice z 1889r.<br />
i 1926r. oraz krypty grobowe pod podłogą ołtarzową kościoła?<br />
Andrzej Trochimowicz: W tej chwili wydaje mi się, że byłyby<br />
to nic nie znaczące dywagacje. To trzeba po prostu otworzyć i zobaczyć.<br />
Teraz to możemy różne rzeczy sobie opowiadać, a nie musi to<br />
być prawda.