02.04.2014 Views

Pobierz PDF - Tygodnik powiatowy

Pobierz PDF - Tygodnik powiatowy

Pobierz PDF - Tygodnik powiatowy

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

20<br />

27 sierpnia 2008<br />

informacje<br />

Historia, o której trzeba pamiętać<br />

Zbliża się wrzesień i kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej. Jak co roku otrzymaliśmy od pana Narcyza Klatki bardzo ciekawy artykuł na temat wrześniowych<br />

wydarzeń jakie rozgrywały się na naszym niebie. Dziś prezentujemy pierwszą część materiału. Cześć druga ukaże się za tydzień. Ten artykuł warto nie tylko przeczytać ale i<br />

zachować- bo to cześć lokalnej historii- a ta powinna być pielęgnowana i przekazywana następnym pokoleniom. Jeśli nie my będziemy o tym pamiętać, to kto?<br />

Luftwafe nad Wieluniem<br />

Po wydaniu książki pt. „Wieluński<br />

wrzesień 1939” w 2006<br />

roku pojawiły się wydawnictwa,<br />

które opisują działalność<br />

bojową Luftwaffe nad obszarem<br />

Polski we wrześniu 1939<br />

roku w oparciu o niemieckie<br />

materiały archiwalne. Wśród<br />

nich znalazły się dokumenty<br />

dotyczące działań bojowych<br />

niemieckich bombowców<br />

nurkujących typu Junkers Ju<br />

87B-1 (nazywanych powszechnie<br />

sztukasami) na obszarze<br />

powiatu wieluńskiego w<br />

dniach od 1 do 3 września.<br />

Na dokumenty te składały się<br />

meldunki dowódców eskadr<br />

i dywizjonów o przeprowadzonych<br />

nalotach, dzienniki<br />

bojowe pułków i zestawienia<br />

strat własnych i polskich w samolotach<br />

oraz wspomnienia<br />

osobiste lotników, biorących<br />

udział w powietrznych działaniach<br />

bojowych. Te ostatnie<br />

posiadają co prawda mniejszą<br />

wartość dokumentalną, to<br />

jednak dobrze charakteryzują<br />

postawy moralne i sposoby<br />

myślenia niemieckich lotników,<br />

którzy tutaj w Polsce poczuli<br />

się zwycięzcami.<br />

Sztukas mógł spełniać funkcje<br />

bombowca nurkującego, a<br />

także i samolotu szturmowego.<br />

Realizował ataki bombowe,<br />

jak i ataki z broni pokładowej<br />

podczas lotu koszącego.<br />

Jego dane: maksymalną prędkość<br />

383 km/h; zasięg 790 km<br />

(odległość, jaką mógł przebyć<br />

w określonych warunkach bez<br />

uzupełniania paliwa; pułap<br />

praktyczny 8000 m; długość<br />

14 m; rozpiętość skrzydeł 11<br />

m; uzbrojenie pokładowe:<br />

karabiny maszynowe kalibru<br />

7,92 mm (2 nieruchome<br />

znajdowały się w skrzydłach i<br />

1 ruchomy z tyłu kabiny); ładunek<br />

bomb do700 kg (dwie<br />

duże bomby o masie 250 lub<br />

jedna 500 kg podwieszone<br />

pod kadłubem, a 50-cio lub<br />

100 kilogramowe – pod skrzydłami);<br />

miał możliwość zabierania<br />

bomb zapalających w<br />

podwieszanych zasobnikach;<br />

załogę stanowił pilot i strzelec<br />

pokładowy.<br />

Doświadczalne loty sztukasy<br />

odbyły w 1935 roku, a w 1937<br />

roku przeszły chrzest bojowy<br />

w Hiszpanii po stronie generała<br />

Franco. W nieruchomych<br />

goleniach zamontowano mu<br />

syreny, które w locie nurkowym,<br />

gdy prędkość wzrastała<br />

do 600 km/h, straszliwie wyły,<br />

wywołując panikę wśród ludności<br />

cywilnej, a także wśród<br />

żołnierzy. Ci, co je słyszeli w<br />

1939 roku, mają to niesamowite<br />

wycie w głowach jeszcze<br />

do dziś. We wrześniu 1939<br />

roku Niemcy posiadały na<br />

swym uzbrojeniu 336 samolotów<br />

tego rodzaju. Taktyka<br />

wykorzystania przez sztukasy<br />

bomb burzących, zapalających<br />

i uzbrojenia pokładowego<br />

powstawała w Hiszpanii,<br />

natomiast w Polsce była udoskonalana.<br />

Pierwszym samolotem Luftwaffe,<br />

który wczesnym rankiem<br />

1 września przekroczył<br />

granice powiatu wieluńskiego<br />

i jednocześnie granice państwową,<br />

był samolot rozpoznawczy<br />

typu Dornier Do 17P<br />

z I dywizjonu 76. pułku sztukasów.<br />

Wystartował z lotniska<br />

polowego w Dolnej Ligocie<br />

koło Góry Świętej Anny. Miał<br />

rozpoznać warunki pogodowe<br />

nad Wieluniem. Tam bowiem<br />

według niemieckiego<br />

dowództwa pułku, znajdowała<br />

się jakoby brygada kawalerii,<br />

którą planowano zniszczyć<br />

atakiem lotniczym. Z powodu<br />

gęstej mgły przyziemnej, rozpoznanie<br />

nie udało się. Po 12<br />

minutach z tego samego dywizjonu<br />

wystartował drugi samolot<br />

rozpoznawczy Do 17P,<br />

który także nie odnalazł Wielunia.<br />

Zaraz za nim nad Wieluń<br />

poleciało 29 sztukasów z<br />

I dywizjonu 76. pułku bombowców<br />

nurkujących. Każdy<br />

z nich zabrał jedną bombę o<br />

masie 500 kg i 4 bomby o masie<br />

po 50 kg. Wszystkie bomby<br />

były bombami burzącymi.<br />

Łącznie ważyły przeszło 20<br />

ton i zawierały około 10 ton<br />

materiału wybuchowego. O<br />

godzinie 4.40 (według czasu<br />

niemieckiego o godzinie<br />

5.40) rozpoczął się nalot na<br />

miasto. Trwał około 10 minut.<br />

Godzina nalotu widnieje<br />

na tablicach pamiątkowych w<br />

Wieluniu: na gmachu Kolegium<br />

Nauczycielskiego przy<br />

ulicy Piłsudskiego umieszczonej<br />

w 1959 roku i na kamieniu<br />

pamiątkowym przy ulicy<br />

Królewskiej umieszczonej w<br />

2004 roku. Był to pierwszy nalot<br />

na Wieluń.<br />

Około godz. 5.05 rozpoczął<br />

się drugi nalot na miasto,<br />

w którym uczestniczyły 22<br />

samoloty z I dywizjonu 77.<br />

pułku sztukasów, startujące z<br />

lotniska polowego w Polskiej<br />

Nowej Wsi koło Opola. Sztukasy<br />

zrzucały bomby burzące<br />

i zasobniki z bombami zapalającymi.<br />

Te ostatnie wznieciły<br />

wielki pożar śródmieścia.<br />

Brak jest danych o liczbie<br />

zrzuconych bomb jednego i<br />

drugiego rodzaju. Dwa sztukasy<br />

z dywizjonu miały przymusowe<br />

lądowanie na terenie<br />

Niemiec. U jednego sztukasa<br />

nastąpiła samoistna awaria<br />

chłodnicy i musiał lądować<br />

koło Opola. Drugi z przestrzelonym<br />

zbiornikiem oleju<br />

lądował koło Dobrodzienia<br />

w powiecie oleskim. Ten został<br />

trafiony serią przeciwlotniczego<br />

cekaemu w rejonie<br />

Gaszyna, gdzie znajdowały<br />

się pozycje obronne 36 pułku<br />

piechoty Legii Akademickiej.<br />

Załoga sztukasa meldowała<br />

oczywiście trafienie od obrony<br />

przeciwlotniczej znajdującej<br />

się w mieście, bo miasto<br />

wg hitlerowskiej propagandy<br />

było bronione. W Wieluniu<br />

nie było żadnych stanowisk<br />

przeciwlotniczych karabinów<br />

maszynowych, a tym bardziej<br />

stanowisk artylerii przeciwlotniczej.<br />

Mało tego, żadna z<br />

trzech dywizji piechoty broniącej<br />

obszaru powiatu wieluńskiego<br />

i kępińskiego nie<br />

posiadały na swym wyposażeniu<br />

armat przeciwlotniczych.<br />

W powiecie wieluńskim znajdowała<br />

się tylko jedna bateria<br />

( 3 armaty), która broniła<br />

mostu na Warcie w Rychłocicach.<br />

Doskonałe armaty przeciwlotnicze<br />

kalibru 40 mm,<br />

produkowane w Polsce na<br />

szwedzkiej licencji były tylko<br />

w dyspozycji dowódcy armii<br />

„Łódź”. Wojsko Polskie miało<br />

ich jeszcze zbyt mało.<br />

O tym, że wczesnym rankiem<br />

1 września były dwa wielkie<br />

naloty na Wieluń, potwierdzało<br />

w swych relacjach w<br />

1962 roku, jak i w latach 90-<br />

tych większość bezpośrednich<br />

świadków nalotów, mieszkańców<br />

miasta. Byli i tacy, którzy<br />

twierdzili, że rano były jakoby<br />

3 naloty, a w południe do godziny<br />

14.00 jeszcze kilka (?).<br />

Z lotniska w Polskiej Nowej<br />

Wsi nad Wieluń, Działoszyn<br />

i Częstochowę wcześnie rano<br />

na rozpoznanie poleciał samolot<br />

z II dywizjonu 77. pułku<br />

sztukasów, a w nim obserwator,<br />

porucznik Dietrich<br />

Lehmann. Swoje wrażenie o<br />

skutkach dwóch rannych nalotów<br />

zawarł w kłamliwych<br />

wspomnieniach, w których informował<br />

swoje dowództwo,<br />

że w Wieluniu znajdowało się<br />

polskie wojsko:<br />

Przeczesujemy drogi i przelatujemy<br />

obok Wielunia, kieru jąc się<br />

na wschód. Daje się zaobserwować<br />

nieregularne for macje wroga<br />

rozstawione pojedynczo u dróg<br />

wyjazdowych z miasta oraz pojazdy<br />

zgromadzone na głównym<br />

rynku. /…/ W drodze powrotnej<br />

określam mniej więcej kurs na<br />

Wieluń i chcę tam spraw dzić,<br />

jaki skutek odniósł nasz atak.<br />

Dzień jakoś nie chce się rozjaśnić.<br />

Nie minęło wiele, a w sza rości<br />

przed nami widać naraz ogromny<br />

pożar, z którego pra wie pionowo<br />

wzbija się w górę ciemna,<br />

szeroka ściana dymu i miesza się<br />

z mgłą i wiszącymi nisko chmurami.<br />

Przerażają co piękny widok!<br />

W trzech różnych punktach palą<br />

się rogat ki miasta, tam gdzie ulokowane<br />

były polskie wojska. Na<br />

dole widzę dziki chaos, wygląda<br />

na to, że ludzie kompletnie potracili<br />

głowy. Niedaleko przed granicą<br />

widzimy jeden pożar obok<br />

dru giego. Ogień pochłania kryte<br />

słomą domy jak żagiew.<br />

Oficer Luftwaffe tuż przed<br />

nalotem widział jakoby zgromadzone<br />

na placu Legionów<br />

pojazdy wojskowe, a na rogatkach<br />

miasta formacje piechoty.<br />

Po nalocie, mimo iż<br />

widoczność była bardzo słaba,<br />

zobaczył biegających przestraszonych<br />

polskich żołnierzy, a<br />

w szalejących płomieniach<br />

palącego się miasta, tak jak<br />

Neron, dostrzegł piękno. Dobrze<br />

, że nie zaczął fantazjować<br />

i nie zobaczył biegających<br />

w chaosie koni z polskiej brygady<br />

kawalerii.<br />

Do ostatniego nalotu na las<br />

położony 12 km na południowy<br />

wschód od Wielunia, gdzie<br />

znów miała pojawić się polska<br />

brygada kawalerii, wystartował<br />

I dywizjon 2. pułku sztukasów<br />

pod dowództwem mjr. Oskara<br />

Dinorta z lotniska Dolna Ligota.<br />

Około godz. 13.00, dywizjon<br />

rozgromił atakiem bombowym<br />

jakoby istniejącą tam<br />

brygadę kawalerii. Atakowane<br />

były także pozycje obronne<br />

36. i 72. pułków piechoty<br />

na południe i na północny<br />

wschód od miasta, czyli w rejonie<br />

Gromadzic, Masłowic,<br />

Sieńca, Starzenic, Rychłowic<br />

i Gaszyna. Podczas przelotu<br />

sztukasów nad Wieluniem<br />

zaatakowano bombami, znajdujące<br />

się jakoby na rynku<br />

oddziały straży ogniowej. Zatem<br />

w godzinach południowych<br />

miał miejsce trzeci nalot<br />

na Wieluń, lecz nieznana<br />

jest liczba zrzuconych bomb<br />

burzących. Odnotowano natomiast<br />

celne trafienie przez<br />

artylerię przeciwlotniczą<br />

sztukasa, który przy próbie<br />

przymusowego lądowania na<br />

północ od Gorzowa Śląskiego<br />

przewrócił się na plecy i spłonął.<br />

Bombowiec pilotował<br />

podoficer Luftwaffe, który<br />

prawdopodobnie przed upadkiem<br />

zdążył pozbyć się bomb.<br />

O spadającym około południa<br />

niemieckim bombowcu, który<br />

pozbywał się bomb w Kowalach<br />

na północ od Praszki<br />

relacjonował były dowódca<br />

plutonu w wieluńskiej Obronie<br />

Narodowej, Adam Słodziński:<br />

Polski samolot ścigał<br />

niemiecki bombowiec. Kilka celnych<br />

serii zmusiły bombowiec do<br />

lądowania. Mając jeszcze bomby<br />

na pokładzie, wyrzucił je. Jedna<br />

z nich spadła tuż przy drodze, na<br />

której stała zmotoryzowana niemiecka<br />

kolumna. Rozbity został<br />

samochód pancerny, a cała obsługa<br />

– ciężko ranna. Niemiecki<br />

samolot spadł na podmokłej łące<br />

nad Prosną.<br />

A więc nie wszystko się zgadza.<br />

Walka powietrzna z myśliwcem<br />

nad Kowalami nie<br />

jest odnotowana w polskiej literaturze<br />

wojskowo-historycznej,<br />

a naoczni świadkowie nie<br />

przekazali najbardziej spektakularnego<br />

momentu – pożaru<br />

sztukasa nad Prosną.<br />

Trzeci z kolei nalot na Wieluń<br />

dowódca dywizjonu, major<br />

Oskar Dinort opisał w swych<br />

wspomnieniach publikowanych<br />

w 1940 roku na użytek<br />

hitlerowskiej propagandy. Na<br />

samym początku major pisze,<br />

że niemieckie rozpoznanie<br />

przed południem 1 września<br />

zaobserwowało marsz brygady<br />

kawalerii w kierunku Wielunia.<br />

A więc brygada polskiej<br />

kawalerii pojawiła się dopiero<br />

teraz. Dywizjon otrzymał<br />

zadanie zniszczyć ją. Poleciał<br />

w pełnym składzie 30 maszyn.<br />

Oto fragment wspomnień,<br />

uczestniczącego w nalocie<br />

majora Luftwaffe:<br />

To nasz cel. Wieluń. Miasto<br />

zburzone. Kilka domów pali się<br />

jeszcze jasnym płomieniem /.../<br />

Obserwuję cel. Szosa, a na niej<br />

małe, dobrze rozpoznawalne kolumny<br />

transportowe, oddziały<br />

konne, kilka małych grup piechoty.<br />

Szosa prowadząca do miasta

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!