Honorowy doktor - Politechnika Łódzka
Honorowy doktor - Politechnika Łódzka
Honorowy doktor - Politechnika Łódzka
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
31 ŻYCIE UCZELNI 02/2004<br />
ROZMAITOŚCI<br />
która potrafi opanowaæ sztukê ¿eglowania.<br />
A wiêc, bardziej ogólnie, dla elity,<br />
która naprawdê potrafi siê czegoœ konkretnego<br />
i sprawdzalnego w konfrontacji<br />
z przyrod¹, nauczyæ.<br />
W kwietniu 1960 zarejestrowaliœmy<br />
Sekcjê ¯eglarsk¹ PTTK przy P£ jako Klub<br />
¯eglarski w £ódzkim Oddziale Polskiego<br />
Zwi¹zku ¯eglarskiego i otrzymaliœmy prawo<br />
do w³asnej piecz¹tki. W lipcu odby³ siê<br />
pierwszy obóz szkoleniowy w Bazie GKKF<br />
w Gi¿ycku nad jeziorkiem Tracz (obecny:<br />
oœrodek COS). Instruktorami byli: Pierwszy<br />
Komandor Klubu Pani prof. Eligia Turska,<br />
oraz dwóch instruktorów z PZ¯. Szkolenia<br />
odbywa³y siê na omegach Bazy,<br />
z których dwie, ju¿ po obozie - dziêki niezwyk³ej<br />
¿yczliwoœci ówczesnego Dyrektora<br />
Oœrodka Pana Doughliet - sta³y siê prawie<br />
za darmo pierwszymi jednostkami<br />
klubowymi. Dosta³y imiona Ewa i Andrzej,<br />
jako ¿e by³y to wówczas dominuj¹ce imiona<br />
wœród cz³onków Klubu. Na marginesie<br />
ciekawostk¹ mo¿e byæ fakt, ¿e bezpoœrednio<br />
po tym obozie kilku z nas zosta³o zaanga¿owanych<br />
przez W³odka Brudza, konsultanta<br />
filmu „Nó¿ w wodzie”, zreszt¹<br />
póŸniejszego Komandora Klubu, do pomocy<br />
¿eglarskiej przy realizacji tego filmu.<br />
Efektem kursu by³o uzyskanie trzech<br />
pierwszych w historii Klubu stopni sterników<br />
jachtowych. Uzyskali je: Andrzej<br />
Soko³owski (patent nr.301/£), Wojciech<br />
Liwiñski (300/£) i Andrzej Koszmider<br />
(299/£). Koñcz¹c opowieœæ o epoce<br />
„pierwszych” wydarzeñ w historii Klubu<br />
nale¿y dodaæ, ¿e w roku 1962 zorganizowaliœmy<br />
pierwszy (i nie ostatni) wyjazd<br />
na ¿agle zimowe, czyli na bojery.<br />
Obóz odby³ siê w lutym w Gi¿ycku na<br />
jeziorze Kisajno, gdzie uzyskaliœmy, tak-<br />
¿e pierwsze w historii Klubu, stopnie<br />
sternika lodowego.<br />
Ca³y ten „pierwszy” okres sta³ pod<br />
znakiem wielkiej osobowoœci Pani prof.<br />
Eligii Turskiej, która stopieñ sternika jachtowego<br />
uzyska³a przed wojn¹ w Oficerskim<br />
Klubie Jachtowym. Byæ mo¿e z tego<br />
powodu tak bardzo wa¿ne by³o wówczas<br />
zachowanie zasad etykiety jachtowej,<br />
a tak¿e akademickich, wrêcz korporacyjnych<br />
zasad etycznych w stosunkach wewn¹trzklubowych.<br />
I dlatego szczególnie<br />
dla mnie, wspó³za³o¿yciela i cz³onka Klubu<br />
z okresu Pani Komandor, niemi³ym<br />
zgrzytem by³y ostatnie wybory Komandora<br />
i Zarz¹du. Wybory zosta³y „liczbowo”<br />
zdominowane przez osoby, które albo zapisa³y<br />
siê do Klubu w ostatnim okresie<br />
przed zebraniem wyborczym, albo przez<br />
wczeœniej zapisane, ale w dzia³alnoœci<br />
klubu nie bior¹ce czynnego udzia³u. Osoby<br />
te przysz³y na zebranie po to, aby wybraæ<br />
tych, na których polecono im g³osowaæ.<br />
Czêœæ obecnych na zebraniu widzia-<br />
³em po raz pierwszy, a przecie¿ niezale¿-<br />
nie od tego, ¿e ca³e 43 lata jestem czynnym<br />
cz³onkiem klubu, przez dziesiêæ lat<br />
by³em przewodnicz¹cym corocznych walnych<br />
zebrañ i wszystkich bior¹cych udzia³<br />
w dzia³alnoœci cz³onków Klubu mniej lub<br />
bardziej znam. Jestem g³êboko przekonany,<br />
¿e Pani Komandor prof. Eligia Turska<br />
nigdy takiego postêpowania za godne Klubu<br />
Akademickiego by nie uzna³a. Po epoce<br />
Pani Prof. Eligii Turskiej, któr¹ nazwaæ<br />
mo¿na epok¹ tworzenia Klubu, zaczê³a siê<br />
epoka rozwoju z innymi Komandorami,<br />
z których za najwa¿niejszych uwa¿am<br />
- Jurka Musia³a i W³odka Brudza. W tym<br />
okresie du¿ym zrozumieniem dla znaczenia<br />
Klubu w Politechnice, a wiêc i wymiernym<br />
poparciem, wyró¿nia³ siê Rektor prof.<br />
Mieczys³aw Serwiñski. Nastêpna, to epoka<br />
pewnej stabilizacji i krzepniêcia Klubu<br />
na czele z Komandorem Andrzejem Wir¹<br />
i bardzo aktywnym, zw³aszcza w staraniach<br />
o uzyskanie w³asnej bazy nad jeziorem<br />
Dargin, wicekomandorem Jurkiem<br />
Tomczykiem (uzyskana nieodp³atnie dzia³ka<br />
z dostêpem do jeziora o powierzchni<br />
ok. 14 000 m 2 ). I ostatnia epoka, wspó³czesna,<br />
z elementami walki o przetrwanie,<br />
z Komandorem Adamem Koby³eckim,<br />
który obok istniej¹cych ju¿ od dawna obozów<br />
szkoleniowych dla dzieci pracowników<br />
P£, wprowadzi³ niezwykle interesuj¹ce<br />
i popularne coroczne obozy stacjonarne<br />
dla zaawansowanych i pocz¹tkuj¹cych<br />
w ¿eglarstwie pracowników P£.<br />
Quo navigas ?<br />
Dlaczego walka o przetrwanie? Co<br />
zagra¿a Klubowi? Od po³owy lat 90. Klub<br />
nie mo¿e doczekaæ siê ¿adnej zdecydowanej<br />
deklaracji ze strony W³adz Uczelni<br />
na temat przysz³oœci. Ani w sposób oficjalny,<br />
ani w mniej oficjalny, nic nie wiadomo.<br />
Ale od co najmniej piêciu, szeœciu<br />
lat pojawiaj¹ siê „ przecieki”, ¿e W³adze<br />
Uczelni zamierzaj¹ Klub zlikwidowaæ (bo<br />
nie ma pieniêdzy), ¿e teren bazy ma zostaæ<br />
sprzedany, ¿e wa¿ne osoby w Politechnice<br />
s¹ zainteresowane jego wykupem,<br />
itd. Oczywiœcie pog³oski, nawet najbardziej<br />
absurdalne, powstaj¹ wówczas,<br />
gdy nie ma oficjalnego, zdecydowanego<br />
stanowiska. Tymczasem prawda wygl¹da<br />
tak, ¿e P£ z bud¿etu nie ponosi<br />
w zwi¹zku z Klubem ¿adnych kosztów, bowiem<br />
wszystkie dotacje pochodz¹ z funduszu<br />
socjalnego i obci¹¿aj¹ konta pracowników<br />
korzystaj¹cych z letniego p³ywania.<br />
Koszty te to: utrzymanie Bazy oraz<br />
uzupe³nienia wyposa¿enia jachtów, a tak-<br />
¿e zakup materia³ów niezbêdnych do ich<br />
remontów.<br />
Ca³y g³ówny wysi³ek utrzymania Klubu<br />
to praca spo³eczna jego cz³onków,<br />
decyduj¹ca o kolejnoœci przy przydziale<br />
Obóz<br />
na Święcajtach<br />
(1968 r.)<br />
Na klubowej<br />
omedze,<br />
od lewej:<br />
Stanisław Kubik,<br />
Andrzej Koszmider,<br />
Włodzimierz Brudz,<br />
Adam Kobyłecki<br />
i Jerzy Mackiewicz