13.09.2014 Views

Dentoplotek 12 - Poldent

Dentoplotek 12 - Poldent

Dentoplotek 12 - Poldent

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

miejsce na Alasce, które szczególnie ukochały<br />

sobie niedźwiedzie grizzly. I to nie byle jakie<br />

niedźwiedzie, tylko największe niedźwiedzie<br />

na świecie!<br />

Bo każdego roku w lipcu i we wrześniu w górę<br />

tutejszej rzeki płyną na tarło miliony łososi, kotłując<br />

się wściekle w kipieli pod wodospadem<br />

i od czasu do czasu wpadając w paszczę, któremuś<br />

z 70 żyjących tu niedźwiedzi. To właśnie<br />

też z powodu łososi niedźwiedzie urastają do<br />

takich rozmiarów. Nigdzie indziej nie mają takich<br />

warunków żerowych. Ich syberyjscy kuzyni<br />

są niemal dwukrotnie mniejsi!<br />

Ale dostać się tutaj to wcale niełatwe zadanie.<br />

Najbliższa droga znajduje się 500km stąd, nie<br />

ma tu ani pasa startowego, ani infrastruktury turystycznej.<br />

Jedynym sposobem jest lot maleńkim<br />

hydroplanem, który wyląduje na pobliskim<br />

jeziorze. Z brzegu, przybyli od razu zabierani są<br />

przez strażników parku na obowiązkowe szkolenie<br />

jak się zachowywać w przypadku spotkania,<br />

czasem bardzo bliskiego, niedźwiedzia.<br />

A potem, zaopatrzonym w specjalną odznakę<br />

zaświadczającą ukończenie szkolenia, można<br />

udać się na jeden z trzech punktów obserwacji<br />

niedźwiedzi. Pierwszy to spore rozlewisko,<br />

gdzie miśki z zanurzonymi po uszy pyskami nurkują<br />

za rybami. Tu też otwiera się krajobraz, na<br />

rzekę, jezioro, otaczające wzgórza i nierzadko<br />

tęczę. Do dwóch kolejnych wiedzie ścieżka<br />

przez las, na której często trzeba się mijać z niedźwiedziami.<br />

Na jej końcu znajdują się dwie<br />

kolejne platformy fotograficzne – jedna nad<br />

samymi wodospadami, druga nieco poniżej.<br />

Zabawne, ale na miejscu okazuje się, że wodospad<br />

jest dużo mniejszy, niż się zawsze oglądało<br />

na zdjęciach. Ach, ci fotografowie i ich sztuczki!<br />

* * *<br />

Moje rowerowanie na Alasce na miejscu wzbogacone<br />

zostało o inne środki transportu. Udało<br />

mi się pokonać gigantyczną amerykańską ciężarówką,<br />

legendarną drogę Dalton Highway,<br />

prowadzącą nad sam Ocean Arktyczny i uważaną<br />

za jedną z 10 najbardziej niebezpiecznych<br />

dróg świata. Poznani alaskańscy przyjaciele zabierali<br />

mnie na przejażdżki (przelotki?) awionetkami,<br />

bo przecież każdy tutaj ma licencję!<br />

Wsiadłam też do pociągu nie byle jakiego, bo<br />

Alaska Railroad jest uważana za jedną z najbardziej<br />

scenicznych tras na świecie. Oglądanie gór<br />

i niedźwiedzi rozszerzyło się o trekkingi w górach<br />

bez szlaku, kąpiele w gorących źródłach<br />

i lodowatym morzu, niekończące się słuchanie<br />

alaskańskich opowieści i smakowanie upolowanych<br />

zaledwie dzień wcześniej zwierząt. Moja<br />

podróż, zwyczajem wszystkich podróży, okazała<br />

się czymś więcej, niż można było zaplanować.<br />

* * *<br />

Na Alasce bardzo szybko można nauczyć się<br />

jednej rzeczy. Jeśli na drodze pojawi się miejsce,<br />

w którym można uzupełnić wodę, najeść<br />

się czy choćby napić kawy, należy to natychmiast<br />

wykorzystać. Bo następna szansa może<br />

być następnego dnia, za 400 kilometrów albo<br />

wcale. Dlatego gdy pojawia się możliwość zjedzenia<br />

ciepłej domowej zupy, bez wahania zostawiam<br />

rower przed wejściem i wchodzę do<br />

lokalnej gospody. Zanim wściekle słone danie<br />

wyląduje przede mną, sięgam po leżące w kącie<br />

segregatory z pieczołowicie powklejanymi wycinkami<br />

z lokalnych gazet. Są tu same północne<br />

historie: o tym jak grizzly zaatakował w ogródku<br />

psa, o jeżdżeniu ciężarówkami przez zamarznięty<br />

Ocean Arktyczny, o psim zaprzęgu, od którego<br />

oderwały się sanie, o ataku niedźwiedzia<br />

na parę geologów zbierających kamienie. O pilocie<br />

awionetki, który dostał zawału serca podczas<br />

sterowania samolotem, ale mimo to dał<br />

radę bezpiecznie wylądować. O tym, ile psów<br />

padło w tegorocznym Iditarod, najdłuższym na<br />

świecie wyścigu psich zaprzęgów. O zimowych<br />

rowerzystach, którzy jechali wzdłuż zamarzniętego<br />

Jukonu. Każda z tych historii to nie sensacja,<br />

to opowieść o zwykłym życiu podporządkowanemu<br />

naturze. Dzień po dniu....<br />

Kamila Kielar<br />

25

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!