38 Proboszcz Edward Majka – minęło 10 lat!
AKTUALNOŚCI CELOWA DEZINFORMACJA? BEZPŁATNE PISMO INFORMACYJNE GMINY MOSINA ISSN 1730-668x W Y D A W C A Burmistrz Gminy <strong>Mosina</strong> ADRES REDAKCJI Urząd Miejski Plac 20 Października 1 62-050 <strong>Mosina</strong> REDAGUJE ZESPÓŁ: Ewa Madziar redaktor naczelna WSPÓŁPRACOWNICY: Karolina Adamczyk GCI Agata Jarecka GCI Katarzyna Leszczyńska GCI Waldemar Demuth OSiR Marek Dudek MOK Małgorzata Kasprzyk UM Bartłomiej Kmieć UM REKLAMA Alicja Adamska telefon 0-61 813 29 09 w. 36 FOTOGRAFIA Barbara Kramek-Matuszak Jacek Matuszak Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania otrzymanych tekstów. Nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. SKŁAD I DRUK MERITUM Bożena Wasińska 85-361 Bydgoszcz ul. Bluszczowa 19 tel./fax 0-52 379 80 94 e-mail: meritum@by.home.pl DYŻUR REDAKCYJNY: w piątki od godziny 11 do 15 w pokoju nr 110 Urzędu Miejskiego telefon 0-61 813 23 55 W ukazujących się pismach periodycznych bardzo często czytamy artykuły, które dezinformują lub świadomie wprowadzają czytelników w błąd. Pytamy więc: czy jest to działanie celowe? A może autorom brak wiedzy lub posiadają złych informatorów? Jeśli tak, to chcielibyśmy wiedzieć: dlaczego owych „dziennikarzy” nie obliguje obowiązek szczególnej staranności, wynikający z przepisów Prawa Prasowego, który nakazuje bardzo wnikliwą analizę danych i dokładne sprawdzenie faktów przed ich publikacją? Tymczasem w lokalnych wydawnictwach, które zatrudniają przypadkowe osoby nie wykształcone w kierunku dziennikarskim, na siłę szuka się argumentów pozwalających zbudować niekorzystny obraz władz Gminy i zniszczyć ich dobre imię. Destrukcja, dezinformacja, dezaprobata – oto naczelne hasła, symbolizujące zasady działania prasy opozycyjnej. Bez cienia wątpliwości, bez jakiejkolwiek odpowiedzialności za słowo. Najczęściej poruszane tematy to: inwestycje gminne, umorzenia podatkowe, sprzedaż bezprzetargowa, zwolnienia pracowników, szkolenia itd. Każdy temat jest dobry, byleby oczernić władze. A ta – popełnia same błędy, wiecznie błądzi, jest totalnie nieudolna, nie ma żadnych sukcesów. Ambitne pismaki śledzą te kłamstwa, donoszą o manipulacji ludźmi, węszą pokrętne interesy, wyłapują korupcję, indolencję i bezprawie. Swoje trzy grosze dokładają do tego wszystkiego również ci, których wybrano, by pomagali rozwiązywać problemy. A oni – wyobraźcie sobie Państwo – zamiast robić coś konstruktywnego, także je stwarzają. Zapomina się, że za Gminę odpowiadają wykształceni, niegłupi ludzie, mający odpowiednią wiedzę i kwalifikacje, zdobyte w trybie takim, w jakim się wiedzę zdobywać powinno. Słowem nie wspomina się o kadrze urzędników, która także się dokształca, a w pracy opiera się na przepisach prawnych, konsultuje swoje działania z ekspertami i instytucjami , którym Gmina podlega. O tym, w lokalnych gazetkach nie pisze się wcale. Tu nie chodzi o to, by kogoś bronić. Ani o to, by przedstawiać włodarzy w najlepszym świetle. Mowa raczej o kulturze obyczajów i słowa, której zwyczajnie brakuje. Smutne jest to, że polityka w lokalnej społeczności niczym nie różni się od polityki na dużą skalę. Dziś w Polsce każdego można obrazić, o każdym można wszystko napisać. Takie czasy. Trudno się dziwić, że młode pokolenie cierpiąc na brak wzorców, autorytetów moralnych, obserwując wieczne kłótnie i spory, sięga po używki, niszcząc sobie młode życie. Albo ucieka zagranicę, gdzie chcąc – nie chcąc zawsze będzie stanowić gorszą kategorię B. Przyglądam się temu, co się dzieje w Mosinie z dużym niesmakiem. Mierzi mnie wysłuchiwanie plotek, wzajemne oskarżanie wszystkich o wszystko. Nawet nie chce mi się reagować, bo i po co. I tak wszystko pozostanie po staremu. Czy potrafimy osłabić zło? Czy <strong>Mosina</strong> musi być taka? EWA MADZIAR