19.01.2015 Views

Browse publication

Browse publication

Browse publication

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

KWARTALNIK OŚRODKA BADAŃ PRASOZNAWCZYCH RSW PRASA<br />

Zeszyty<br />

PRASOZNAWCZE<br />

NR 4 (54) R. XIII KRAKOW 1972


ïiAUA<br />

KiüDAKCYJNA<br />

Tadeusz Galiński (Warszawa), Michał Hofman (Warszawa), Józef Kądzielski<br />

(Warszawa), Kazimierz Kąkol (Warszawa), Ignacy Krasicki<br />

(Warszawa), Tadeusz Kupis (Warszawa), Henryk Markiewicz (Kraków),<br />

Stanisław Mojkowski (Warszawa), Kazimierz Romaniuk<br />

(Warszawa), Paweł Rybicki (Kraków), Józef Siemek (Warszawa),<br />

Józef Skrzypek (Warszawa), Jan Symonik (Warszawa)<br />

KOLEGIUM REDAKCYJNE<br />

Franciszek Adamski, Paweł Dubiel (redaktor naczelny), Bolesław<br />

Garlicki, Jan Kalkowski, Edward Kamiński, Edmund Król, Teresa<br />

Lisicka, Władysław Masłowski, Julian Maślanka, Bogdan Michalski,<br />

Walery Pisarek, Henryk Siwek<br />

WSPÓŁPRACOWNICY ZAGRANICZNI<br />

Aleksander F. Bierieżnoj — prof, dziennikarstwa, Uniwersytet im. Żdanowa<br />

(Leningrad); Michael E. Bishop — doc. dziennikarstwa, Uniwersytet Północnej<br />

Karoliny (USA) ; Jean-François В r u 11 i n — przedstawiciel AIERI<br />

(Lozanna); Roger Clausse — prof., Belgijski Ośrodek Badań nad Środkami<br />

Masowej Informacji (Brukselą) ; Tomas D e r s i — Stowarzyszenie Dziennikarzy<br />

Węgierskich (Budapeszt); Władimir W. Kielnik — kand. nauk, wykładowca<br />

Wydziału Dziennikarskiego Uniwersytetu Uralskiego (Swierdłowsk); Vladimir<br />

Klimeś — prof., dyr. Instytutu Teorii i Historii Środków Masowego Przekazu,<br />

Uniwersytet im. Karola (Praga); Aleksander L. Miszuris — doc.,<br />

Wydział Dziennikarski Uniwersytetu im. Łomonosowa (Moskwa); Milo Popov<br />

i ć — dyr. Jugosłowiańskiego Instytutu Dziennikarskiego (Belgrad) ; Dmytro<br />

Pry luk — doc., Wydział Dziennikarski Uniwersytetu im. Szewczenki (Kijów);<br />

J. P. Prochorow — starszy pracownik naukowy, Wydział Dziennikarski<br />

Uniwersytetu im. Łomonosowa (Moskwa) ; Karl-Heinz Röhr — doc, Sekcja<br />

Dziennikarska Uniwersytetu im. Karola Marksa (Lipsk) ; Stefan B. S t a n-<br />

czew — prof, dziennikarstwa Uniwersytetu w Sofii.<br />

REDAKCJA STYLISTYCZNA ARTYKUŁÓW: Maria Russ<br />

KOREKTA: Barbara Danak<br />

ADRES REDAKCJI: Kraków, Rynek Kleparski 4, I. piętro, tel. 275-00<br />

Krakowskie Wydawnictwo Prasowe RSW „Prasa", Kraków 1972. Nakład 940+26 egz.<br />

Ark. wyd. 17. Ark. druk. 11,75. Papier offset. 100X70, III ki., 70 g, z Fabryki Papieru we<br />

Włocławku. Numer został redakcyjnie zamknięty i oddany do składu w sierpniu 1972.<br />

Podpisano do druku i druk ukończono w listopadzie 1972. Zam. 1784/72. O-10. Cena 20,— zł.<br />

Prasowe Zakłady Graficzne RSW „Prasa", Kraków, ul. Wielopole 1.


SPIS TREŚCI<br />

ROZPRAWY I ARTYKUŁY<br />

Tadeusz Kupis: Propagandowe aspekty rynku prasowego . . . . 5<br />

Andrzej K. Waśkiewicz: Czasopisma studenckie w PRL . . . 17<br />

Anna Smolińska: O funkcjach fotografii prasowej . . . . . . 33<br />

PROBLEMY NASZEGO DZIENNIKARSTWA<br />

Bolesław Garlicki: W poszukiwaniu optymalnego modelu redakcji . 41<br />

Obyczaje: O strojeniu się w cudze piórka (Paweł Dubiel) 51<br />

DYSKUSJE<br />

Andrzej K. Waśkiewicz: Jeszcze o czasopismach regionalnych . . 53<br />

Władysław Masłowski: Zamiast polemiki — jeszcze o badaniach . 57<br />

PRASOZNAWSTWO ZA GRANICĄ<br />

Karoly Varga: Wiadomości zagraniczne (Porównawcze badania międzynarodowe)<br />

.- 63<br />

MATERIAŁY<br />

Józef Niepokój: Wykorzystanie biuletynów agencyjnych w polskiej<br />

prasie codziennej 75<br />

Julian В u g i e 1, Lesław H. Haber, Wiesław К o s o ń : Środki masowego<br />

komunikowania jako źródło przekazu treści politycznych w środowisku<br />

studenckim 83<br />

Materiały do Słownika dziennikarzy i publicystów polskich . . . . 93<br />

Korespondencja (Klaudiusz Hrabyk) 98<br />

PRASA NA ŚWIECIE<br />

Ryszard Ginalski: Prasa, radio i tv na Kubie 99<br />

RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

Encyklopedia wiedzy o książce (Józef S. Waluś) s. 106; Zdzisława Czyżowska:<br />

Upowszechnienie kultury w Polsce Ludowej (Sylwester<br />

Dziki) s. 109; Henryk Wandowski: Axel Springer — „król" prasy<br />

zachodnioniemieckiej (Czesław Biel) s. Ill; Stig Bob erg: Pressens<br />

historia (Bernard Piotrowski) s. 112; Milos Marko: Cierne na bielom<br />

(Jan Bartok) s. 113; Essais sur les mass media et la culture (To-


masz Goban-Klas) s. 115; Kenneth E. Andersen: Persuasion.<br />

Theory and Practice (Walery Pisarek) s. 118; Żurnalistika. Nauka,<br />

obrazowanije, praktika (Zofia Lewartowska) s. 120; Allen Kirsch<br />

ner, Linda Kirschner: Journalism, Readings in the Mass<br />

Media (Jerzy Pomorski) s. 122; Alphons Silbermann, Ernest<br />

Zahn: Die Konzentration der Massenmedien und ihre Wirkungen<br />

(Czesław Biel) s. 124; Jan Bartâk: Grafika periodik t. I—II (Wiktor<br />

Frantz) s. 125; Handbuch der Weltpresse. Band 1—2 (Pawel Dubiel)<br />

s. 131; Catalogue of Periodicals in Polish or Relating to Poland and<br />

Other Slavonic Countries Published Outside Poland Since September<br />

1 st, 1939 (Danuta Wągiel) s. 132.<br />

Noty o polskich nowościach wydawniczych 133<br />

Nabytki biblioteki OBP (II kwartał 1972) 135<br />

W CZASOPISMACH<br />

Biuletyn ZG RSW „Prasa" — numery 137—153 (Sylwester Dziki) s. 138;<br />

Rocznik Biblioteki Narodowej, t. VII/1972 (Sylwester Dziki) s. 141;<br />

Journalism Quarterly — numer 4/1971 (Zygmunt Dąbek) s. 142; Novinarstvo<br />

— numer 3—4/1971 (Alicja Żagrodnikowa) s. 145; Rundfunk<br />

und Fernsehen (Czesław Biel) s. 148.<br />

Artykuły z czasopism krajowych 148<br />

Artykuły z czasopism zagranicznych 150<br />

INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

Kronika prasy polskiej (1 kwietnia — 30 czerwca 1972) . . . . . 152<br />

Korespondenci zagraniczni prasy polskiej (stan w dniu 1 lipca 1972) . 164<br />

Informacje 166<br />

NEKROLOGIA 173<br />

STRESZCZENIA OBCOJĘZYCZNE . . 178


R O Z P R A W Y I A R T Y K U Ł Y<br />

Zeszyty WMSOZHÄWCZE<br />

Kraków 1872. R. XIII, nr 4 (54)<br />

TADEUSZ KUPIS<br />

PROPAGANDOWE ASPEKTY<br />

RYNKU PRASOWEGO<br />

Przeprowadzone na zlecenie Zarządu Głównego RSW<br />

„Prasa" przez Ośrodek Badań Prasoznawczych eksperymentalne<br />

pełne nasycenie prasą rynku w kilku miastach<br />

dało podstawę dla szerszych refleksji. Kierujący badaniami<br />

doc. dr T. Kupis wyciąga w niniejszym artykule wnioski<br />

dotyczące ogólnych perspektyw naszej polityki prasowo-wydawniczej,<br />

pożądanych preferencji gazet i czasopism<br />

różnego typu, niezbędnego usprawnienia kolportażu.<br />

Myślą przewodnią jest teza o konieczności strukturalnego<br />

przekształcenia prasowego rynku wydawcy w rynek czytelnika.<br />

\X7 licznych opracowaniach teoretycznych spotykamy się z różnym<br />

• * ujmowaniem prasy jako zjawiska. Przeważnie traktowana jest<br />

więc prasa jako instrument władzy politycznej, jako instrument propagandy,<br />

jako środek masowego komunikowania, jako środek masowych<br />

społecznych styczności pośrednich, jako wreszcie — towar.<br />

Między wszystkimi tymi sformułowaniami nie ma praktycznie żadnych<br />

sprzeczności. I w naszym systemie społeczno-politycznym prasa<br />

powinna być traktowana m. in. jako towar wytwarzany w sferze<br />

produkcji materialnej i realizujący się na rynku.<br />

Wszelkie analizy naszego współczesnego systemu prasowego i jego<br />

społecznego funkcjonowania nie mogą być pełne i wyczerpująco poznawcze<br />

bez wprowadzenia do nich kategorii „rynek prasowy". Ekonomista<br />

Janusz Górski pisze, że rynek w znaczeniu potocznym jest<br />

to „miejsce spotkań sprzedawców i nabywców, na którym dokonuje<br />

się transakcji zakupu i sprzedaży; także kategoria ekon. związana<br />

z produkcją towarową (...), oznaczającą sferę wymiany towarowej,<br />

której cechą charakterystyczną jest wywieranie wzajemnego wpływu


6 TADEUSZ KUPIS<br />

przez potencjalnych sprzedawców i nabywców w kierunku kształtowania<br />

się ogólnej podaży i popytu oraz ustalania poziomu cen" 1 ).<br />

Na naszym rynku prasowym spotyka się wydawca prasowy, prowadzący<br />

działalność prasowo-wydawniczą z mandatu politycznego<br />

dysponenta prasy (a reprezentowany na tym rynku przez kolportera<br />

prasy), z czytelnikiem prasy, dla którego prasa w naszym kręgu<br />

cywilizacyjnym jest artykułem pierwszej potrzeby.<br />

Zacytujmy tu jeszcze uwagę tegoż autora o socjalistycznym rynku:<br />

„Sprawne funkcjonowanie rynku socjalistycznego utrudnia poważnie<br />

fakt, że jest to w przeważającym stopniu tzw. rynek producenta<br />

(przewaga popytu nad podażą), na którym korzystną sytuację<br />

ma producent, ponieważ nacisk popytu stwarza możliwości obniżania<br />

jakości produkcji oraz niepoświęcania należytej uwagi postępowi<br />

technicznemu. Dalsze usprawnienie rynku socjalistycznego<br />

uwarunkowane jest więc przechodzeniem do sytuacji tzw. rynku<br />

konsumenta, na którym przewaga podaży nad popytem stworzy<br />

bodźce lepszego dopasowania struktury produkcji do struktury potrzeb<br />

zarówno przez poprawę asortymentu jak i jakości produkcji" 2 ).<br />

•JVTa naszym rynku prasowym mamy od dawna sytuację przewagi<br />

-L^ popytu nad podażą, a więc jest to rynek producenta. Zakres<br />

deficytu prasy w naszym kraju można ukazywać przy użyciu różnych<br />

wskaźników. Weźmy dla przykładu, że roczne zużycie papieru<br />

gazetowego w skali świata wynosi 5,4 kg na 1 mieszkańca, w Europie<br />

— 10,5 kg, w krajach RWPG — 3,3 kg, w NRD — 5,0 kg,<br />

a w Polsce — 2,3 kg. Naszą sytuację w prasie codziennej obrazują<br />

inne dane: w Szwecji na 1000 mieszkańców przypada 518 egzemplarzy<br />

gazet, w Wielkiej Brytanii — 488, w NRD — 445, w Norwegii<br />

— 383, w NRF — 328, a w Polsce — 199 3 ). Dodajmy tu jeszcze,<br />

iż w wymienionych tu krajach notujemy znacznie wyższe<br />

niż w Polsce upowszechnienie radia i telewizji.<br />

Według danych „Ruchu" średni nakład jednorazowy gazet w Polsce<br />

wynosił w 1971 roku 8 560 581 egzemplarzy. W liczbie tej zawarte<br />

są. jednak również nakłady takich tytułów, jak Świat Młodych,<br />

Chłopska Droga, Zielony Sztandar, Gazeta Handlowa, Gromada-Rolnik<br />

Polski, gazety sportowe, czyli pisma nie będące dziennikami<br />

sensu stricto, zawierającymi codzienne, bieżące informacje<br />

polityczne. Po odliczeniu tych tytułów okaże się, że nakład jednorazowy<br />

dzienników ukazujących się 6—7 razy tygodniowo wynosi<br />

7 078 160 egzemplarzy. Uwzględnijmy teraz, że wg ustaleń GUSu<br />

średnie gospodarstwo rodzinne liczy ok. 3 osób, co daje nam przy<br />

33-milionowej ludności Polski ok. 11 milionów takich gospodarstw.<br />

Okaże się więc, że ok. 4 min gospodarstw rodzinnych nie ma szansy<br />

nabycia 1 egzemplarza dziennika. Faktycznie stan jest gorszy, ponieważ<br />

w ostatnich latach narastało u nas zjawisko komplementarnego<br />

nabywania prasy codziennej, co wiąże się m. in. ze szczupłą<br />

objętością naszych dzienników. Dodajmy tu od razu, że średnia<br />

*) Wielka Encyklopedia Powszechna PWN, t. 10, hasło „Rynek".<br />

2 ) Tamże.<br />

3 ) Wg danych RSW „Prasa".


PROPAGANDOWE ASPEKTY RYNKU PRASOWEGO 7<br />

objętość polskiego dziennika współczesnego w przeliczeniu na format<br />

Trybuny Ludu wynosi od 3,1 do 3,7 kolumny, podczas gdy<br />

objętość naszego największego objętościowo dziennika, tj. Trybuny<br />

Ludu wynosiła do połowy br. 52 kolumny tygodniowo, to objętość<br />

Neues Deutschland — 64 kolumny. W okresie ostatnich 15 lat większość<br />

krajów Europy odnotowała wzrost zużycia papieru gazetowego<br />

rzędu do 100°/o, podczas gdy w Polsce wzrost ten wyniósł ok.<br />

5%. Jesteśmy chyba jednym z nielicznych {jeżeli nie jedynym) krajów,<br />

gdzie wiele czasopisma sprzedaje się na rynku prasowym z wymogiem<br />

braku zwrotów, a wiele innych (i dzienników i czasopism)<br />

ma tak ustalone limity zwrotów, że sankcjonują w praktyce deficyt<br />

ich nakładów.<br />

Zakres zróżnicowania typologicznego naszych dzienników (ich<br />

podział na centralne i wojewódzkie, poranne i popołudniowe, organy<br />

partyjne i nie-organy) jest — logicznie rzecz biorąc — potwierdzeniem<br />

zasady, że każdy czytelnik ma mieć prawo swobodnego<br />

wyboru najbardziej mu odpowiadającego tytułu. Zasada ta jednak<br />

nie jest konsekwentnie realizowana. Mamy tu do czynienia z różnym<br />

traktowaniem różnych tytułów prasowych na rynku. U podstaw<br />

tego różnego traktowania leży przekonanie, iż w wyniku<br />

administracyjnego preferowania tytułu „x" na rynku prasowym<br />

i przy jednoczesnym ograniczaniu administracyjnym tytułu ,,y"<br />

na tymże rynku — wzrośnie wyraźnie czytelnictwo i — co za tym<br />

idzie — oddziaływanie tytułu, któremu wydawca (czy dysponent)<br />

przypisuje większą siłę politycznego oddziaływania. Dotyczy to<br />

szczególnie relacji między dziennikami partyjnymi a dziennikami<br />

popołudniowymi, jak również wielu naszych czasopism.<br />

P<br />

owiedzmy tu sobie wyraźnie — a mamy do tego podstawy<br />

w oparciu o wieloletnie badania czytelnictwa prasy w Polsce —<br />

że z faktu nabycia dziennika może jeszcze niewiele wynikać z punktu<br />

widzenia propagandy politycznej i efektywności oddziaływania<br />

prasy.<br />

Można chyba sformułować kilka zasad sprawnego funkcjonowania<br />

modelu prasy codziennej:<br />

Po pierwsze — dziennik musi być dobrowolnie zakupiony na<br />

zasadzie swobodnego wyboru tego a nie innego tytułu.<br />

Po drugie — dziennik powinien być nabywany systematycznie,<br />

codziennie, być dziennikiem czytelnika, gdyż stały kontakt z jednym,<br />

swobodnie dobranym dziennikiem prowadzi do swoistej<br />

„intymnizacji" więzi między czytelnikiem a dziennikiem i piszącymi<br />

tam dziennikarzami.<br />

Po trzecie — dziennik powinien być przeczytany w możliwie<br />

największym stopniu.<br />

•<br />

Po czwarte — przeczytane treści powinny być zrozumiane.<br />

Po piąte — istotne opinie winny być przyjęte za swoje własne.<br />

Dwa pierwsze warunki są w ogóle wstępnymi warunkami efektywności<br />

systemu prasowego i ich spełnienie oznaczałoby przekształ-


TADEUSZ KUPIS<br />

cenie „rynku producenta" w „rynek konsumenta". Nie trzeba tu<br />

chyba udowadniać, iż inne znaczenie ma przerzucanie się konsumenta<br />

z jednego gatunku mydła toaletowego na drugi w wyniku<br />

niemożności znalezienia swojego ulubionego gatunku, a inne — stałe<br />

przerzucanie się z jednego tytułu dziennika na drugi w wyniku niemożności<br />

stałego kupowania tego poszukiwanego. Nie ma u nas zresztą<br />

dzienników o treściach antysocjalistycznych, każdy jest dziennikiem<br />

socjalistycznym, bo na ukazywanie się innych nie ma miejsca<br />

w naszym systemie społeczno-politycznym. Z punktu więc widzenia<br />

celów naszej propagandy obojętne powinno być dla nas, jaki<br />

konkretnie dziennik trafia do rąk czytelnika; każdy bowiem jest<br />

instrumentem naszej socjalistycznej propagandy. Tak jak nie ma<br />

w naszym systemie miejsca na „wolną grę sił politycznych", tak<br />

jednak jest na pewno miejsce na „wolną grę partyjnych zespołów<br />

redakcyjnych" w jak najlepszej propagandowo realizacji generalnej<br />

linii partii na łamach prasy, na łamach konkretnych jej poszczególnych<br />

tytułów.<br />

Rezultaty przeprowadzonych badań nad społecznym zapotrzebowaniem<br />

na dzienniki i czasopisma w pełni przemawiają za „leseferyzacją"<br />

naszej polityki prasowo-wydawniczej i nakładowej. W 1969<br />

roku badania przy zastosowaniu eksperymentu nadziałowego zostały<br />

przeprowadzone w trzech miastach powiatowych: Zambrowie, Sieradzu<br />

i Świdnicy (uzupełnione badaniami socjologicznymi) 4 ), a w 1971<br />

roku — w Słupsku i Włocławku. Istotą tych badań było stworzenie<br />

pełnej podaży prasy, wyraźnie przekraczającej popyt. Przez 10 tygodni<br />

z każdego kiosku oddzielnie musieliśmy otrzymywać zwroty<br />

każdego nadzielonego tytułu. Co prawda — wyniki tych badań trudno<br />

uogólniać na cały kraj czy nawet na całą ludność miejską. Można<br />

je natomiast uogólniać na nasze miasta powiatowe, a niektóre ustalenia<br />

mają na pewno znaczenie wykraczające poza tak zakreślone<br />

zbiorowości społeczne.<br />

Gazety w warunkach „rynku<br />

czytelnika"<br />

ełna podaż prasy codziennej w Słupsku i Włocławku (podobnie<br />

P i wspomnianych wyżej trzech miastach) wykazała, że partyjne<br />

dzienniki wojewódzkie mają możliwości dalszego rozwoju nakładowego,<br />

że wówczas gdy dostępne są w kioskach od rana do wieczora<br />

— sprzedaż ich wyraźnie wzrasta. Ich pozycji na rynku nie zagraża<br />

pełna podaż wszystkich tytułów prasy codziennej, w tym<br />

i pełna podaż dzienników popołudniowych.<br />

W warunkach pełnej podaży prasy sprzedaż netto Gazety Pomorskiej<br />

we Włocławku wzrosła o 2860 egzemplarzy (tj. o 26,8%), Głosu<br />

Koszalińskiego w Słupsku o 769 egzemplarzy (tj. o 5,6%), a Gazety<br />

Robotniczej w Świdnicy o 1233 egzemplarze (tj. o 16,5%). Stało<br />

się tak — podkreślmy to — dzięki możliwości kupowania tych dzienników<br />

we wszystkich porach dnia. W badaniach socjologicznych<br />

4 ) Por. Tadeusz Kupis: Społeczne aspekty rynku prasowego. Zeszyty Prasoznawcze<br />

1970 nr 1.


PROPAGANDOWE ASPEKTY RYNKU PRASOWEGO 9<br />

(wywiady z losową próbą miast) w Świdnicy, Sieradzu i Zambrowie<br />

okazało się, że badani w różnych porach dnia poszukują swoich<br />

gazet, i w różnych porach dnia nie mogą ich otrzymać w kiosku.<br />

Oto zestawienie:<br />

Pory dnia, w których występują największe trudności zdobycia<br />

dzienników (w °/


10 TADEUSZ KUPIS<br />

Nie wydaje się chyba słuszne sprowadzanie całego problemu ew.<br />

dalszej ekspansji dzienników centralnych wyłącznie do sprawy aktualności<br />

zawartych w nich informacji. Jak wynika z licznych przeprowadzonych<br />

w naszym kraju badań czytelnictwa prasy — informacje<br />

i inne materiały lokalne cieszą się szczególnym zainteresowaniem<br />

czytelników dzienników. Bez uwzględnienia tych zainteresowań<br />

czytelniczych centralne dzienniki nie będą chyba mogły rozszerzać<br />

swoich kręgów czytelniczych poza Warszawą; najsłuszniejszym tu<br />

rozwiązaniem jest dalsze tworzenie kolumn mutowanych, tworzenie<br />

oddziałów wojewódzkich. Nie wystarczą w pojedynkę działający<br />

korespondenci wojewódzcy, przygotowujący dla swojej redakcji centralnej<br />

z reguły raczej materiały typu publicystycznego.<br />

\X7 warunkach niepełnej podaży dzienników mamy nasilone zja-<br />

* * wisko dorywczego czytelnictwa poszczególnych tytułów, związane<br />

z substytucyjnym nabywaniem innego dziennika zamiast tego<br />

swojego, poszukiwanego. W pięciu miastach, w których stworzono<br />

eksperymentalnie sytuację „rynku czytelnika" zlikwidowano na<br />

pewno w okresie badań zjawisko substytucyjnego nabywania dzienników.<br />

Wzrosło jednak zjawisko komplementarnego nabywania<br />

prasy codziennej. Przy naszych niskich cenach prasy codziennej oraz<br />

w sytuacji, gdy w kiosku na ladzie przez cały dzień dostępne są<br />

wszystkie dzienniki — zachęca to czytelników do nabywania więcej<br />

niż jednego tytułu. Wydaje się, iż zwiększaniu objętości naszych<br />

dzienników będzie towarzyszyć stopniowe ograniczanie zakresu komplementarnego<br />

nabywania prasy codziennej.<br />

Problem objętości naszych dzienników ma jeszcze i inny aspekt.<br />

Zwiększenie objętości pozwoli na szersze zaspokajanie zróżnicowanych<br />

zainteresowań czytelniczych różnych kategorii społecznych<br />

i wiekowych. Pozwoli to nam przekształcić nasze dzienniki w dzienniki<br />

„rodzinne", w których każdy członek rodziny, bez względu na<br />

płeć, wiek i zawód będzie mógł znaleźć coś interesującego dla siebie.<br />

Jest to problem: jeden dziennik czy parę dzienników dla rodziny.<br />

To pierwsze rozwiązanie jest chyba słuszniejsze.<br />

Szczególnie dotkliwie odczuwany jest na rynku prasowym deficyt<br />

dzienników popołudniowych. Można sądzić na podstawie badań, że<br />

ten typ dzienników ma swoich odbiorców nie dzięki porze ukazywania<br />

się, lecz dzięki swoistej formule redakcyjnej, tj. przewadze informacji<br />

krótkich, lapidarnie redagowanych, komentujących te informacje<br />

wyrazistym tytułem, krótkim i zwięzłym komentarzem. Jest<br />

to typ prasy codziennej, o najniższym progu trudności czytelniczej,<br />

dostępny młodzieży i emerytom, gospodyniom domowym, osobom<br />

o względnie niższym wykształceniu i mniej odczuwanych potrzebach<br />

w zakresie obszernej informacji politycznej i gospodarczej, charakterystycznej<br />

dla dzienników porannych. Ograniczanie nakładowe<br />

tego typu dzienników powiększa nam białe plamy czytelnictwa prasy<br />

codziennej, zwęża zakres propagandowego oddziaływania naszej prasy<br />

codziennej w ogóle.


PROPAGANDOWE ASPEKTY RYNKU PRASOWEGO 11<br />

le powołajmy się tu na konkretne ustalenia przeprowadzonych<br />

A badań i zobaczmy, na ile wzrosła sprzedaż Expressu Wieczornego<br />

w warunkach pełnej podaży (PP) w stosunku do okresu deficytu tych<br />

dzienników na rynku prasowym (D):<br />

D<br />

PP<br />

Różnica<br />

egz.<br />

%<br />

Słupsk<br />

Świdnica<br />

Włocławek<br />

2 300<br />

134<br />

100<br />

6 156<br />

1376<br />

768<br />

3 856<br />

1242<br />

668<br />

167,7<br />

904,4<br />

668,0<br />

W każdym z tych miast mamy inną sytuację na rynku prasowym.<br />

W Słupsku sprzedawany jest lokalny dziennik partyjny Glos Koszaliński<br />

wraz z dziennikami centralnymi. Kolporter prasy słusznie więc<br />

stara się rekompensować ten zakres wyboru przez względnie większe<br />

nadziały Expressu Wieczornego, nie pokrywające jednak faktycznego<br />

zapotrzebowania społecznego. W Świdnicy obok lokalnego dziennika<br />

partyjnego sprzedawane jest lokalne Słowo Polskie, stąd też istnieje<br />

niejako pośrednie ogniwo między porannym dziennikiem partyjnym<br />

a dziennikiem popołudniowym. We Włocławku obok lokalnego dziennika<br />

partyjnego Gazeta Pomorska sprzedawany jest lokalny popołudniowy<br />

Dziennik Wieczorny. Stąd też we Włocławku stwierdziliśmy<br />

znacznie mniejszy popyt na Express Wieczorny w warunkach pełnej<br />

podaży prasy. Dodajmy tu jeszcze, że poza Warszawą Express Wieczorny<br />

sprzedawany jest w kioskach w godzinach rannych, jednocześnie<br />

z dziennikami porannymi.<br />

Na marginesie tych ustaleń warto chyba sformułować pewien istotny<br />

choć na pewno dyskusyjny problem: czy w województwach, które<br />

nie posiadają dotąd swojego lokalnego dziennika popołudniowego —<br />

nastawiać się na tworzenie takiego lokalnego dziennika, czy też raczej<br />

na tworzenie oddziałów Expressu Wieczornego, aby przy pomocy<br />

jego mutacji regionalnych znacznie rozszerzyć jego zasięg, traktując<br />

go na równi z centralnymi dziennikami porannymi. W ten sposób<br />

klasycznemu modelowi codziennej prasy wojewódzkiej (dziennik<br />

Partyjny, dziennik „czytelnikowski", dziennik popołudniowy) odpowiadałby<br />

model codziennej prasy centralnej, ogólnopolskiej (Trybuna<br />

Ludu, Zycie Warszawy, Express Wieczorny).<br />

T nnym zgoła problemem jest sprawa gazet sportowych. Innym, bo<br />

1 nie można chyba na jednej płaszczyźnie traktować deficytu dzienników<br />

polityczno-informacyjnych i gazet poświęconych sportowi.<br />

Chociaż i tu powstaje pytanie, czy ze względu na szeroki odbiór społeczny<br />

tej prasy nie powinna ona przy użyciu innych środków spełniać<br />

większej roli nie tylko w informowaniu o bieżących wydarzeniach<br />

sportowych, ale również i w upowszechnianiu pożądanych<br />

wzorów zachowań, wzorów osobowych i w ogóle pożądanych systemów<br />

wartości, a więc spełniać w większym stopniu funkcję wychowawczą<br />

właściwą prasie socjalistycznej w ogóle.


12 TADEUSZ KUPIS<br />

W warunkach pełnej podaży prasy sprzedaż netto trzech gazet<br />

sportowych (Przegląd Sportowy, Sport, Tempo) wzrosła w Słupsku<br />

z 1029 egzemplarzy do 2502 egzemplarzy (tj. o 1473 egzemplarze<br />

czyli o 143,l°/o), a we Włocławku z 456 egzemplarzy do 2560 egzemplarzy<br />

(tj. o 2104 egzemplarze czyli o 461,4°/o). Słupsk i Włocławek<br />

są miastami o zbliżonej ilości mieszkańców. Przy pełnej podaży gazet<br />

sportowych sprzedaż ich w obu miastach osiągnęła prawie jednakowy<br />

poziom. Stąd też trudne jest do wyjaśnienia zróżnicowanie obu miast<br />

w polityce kolportażu gazet sportowych w warunkach deficytowych<br />

nakładów. Polityka nadzielania gazet sportowych do poszczególnych<br />

miast nie opiera się na żadnych racjonalnych przesłankach. W przeliczeniu<br />

na 100 mieszkańców przydział gazet sportowych wynosił<br />

w okresie deficytu w Słupsku 1,51 egz., a we Włocławku — 0,59 egz.,<br />

tj. ponad dwukrotnie mniej, podczas gdy przy pełnej ich podaży<br />

sprzedaż wyniosła w Słupsku 3,64 egz., a we Włocławku — 3,30 egz.<br />

Czasopisma w warunkach „rynku<br />

K<br />

czytelnika"<br />

olejno po radiu, telewizji i prasie codziennej najbardziej masowym<br />

środkiem przekazu są (jak dotąd — jedynie potencjalnie)<br />

czasopisma kobiece. Mają one najniższe w stosunku do faktycznego<br />

zapotrzebowania społecznego nakłady. Problem czasopism kobiecych<br />

jawi się jako najbardziej pilny do rozwiązania problem naszej polityki<br />

prasowo-wydawniczej i nakładowej. Przez utrzymywanie obecnego<br />

stanu rzeczy tracimy wiele możliwości naszego propagandowego<br />

oddziaływania na połowę mieszkańców naszego kraju. W ogóle<br />

w naszej polityce prasowo-wydawniczej i nakładowej bardziej<br />

uwzględniane są czytelnicze interesy mężczyzn, i to tych z co najmniej<br />

średnim wykształceniem.<br />

Odwołajmy się do wyników badań, przeprowadzonych metodą<br />

eksperymentu nadziałowego, przedstawiając wysokość sprzedaży<br />

w warunkach deficytu (D) i w warunkach pełnej podaży (PP):<br />

Przyjaciółka<br />

D<br />

PP<br />

Różnica<br />

egz. %<br />

Słupsk<br />

Świdnica<br />

Włocławek<br />

3 041<br />

2 417<br />

3 703<br />

11803<br />

10 319<br />

11631<br />

8 762<br />

7 902<br />

7 928<br />

288,1<br />

327,3<br />

214,1<br />

Kobieta i Życie<br />

Słupsk<br />

Świdnica<br />

Włocławek<br />

1603<br />

791<br />

1 142<br />

5 410<br />

4811<br />

4 845<br />

3 807<br />

4 020<br />

3 703<br />

237,5<br />

608,2<br />

324,3<br />

W przeliczeniu na 100 mieszkańców w Słupsku przy pełnej podaży<br />

sprzedaż Kobiety i Życia wzrosła z 2,34 egz. do 7,88 egz., a Przyjaciółki<br />

z 4,43 egz. do 17,21 egz. We Włocławku w tejże sytuacji sprzedaż<br />

Kobiety i Życia wzrosła z 1,48 egz. do 6,28 egz., a Przyjaciółki


PROPAGANDOWE ASPEKTY RYNKU PRASOWEGO 13<br />

z 4,78 egz. do 15,03 egz. Jak wykazują badania, deficyt tych tygodników<br />

jest największy w porównaniu z innymi tytułami, i to zarówno<br />

w wielkościach względnych jak i bezwzględnych.<br />

agazyny kobiece spełniają znaczną ogólnokulturową rolę w naszym<br />

systemie społecznym. W okresie Polski Ludowej dokonały<br />

M<br />

się wielkie przemiany w strukturze naszego społeczeństwa w wyniku<br />

postępów urbanizacji i industrializacji naszego kraju. Masy ludności<br />

po raz pierwszy (w pierwszym pokoleniu) znalazły się w kręgu kultury<br />

miejskiej, przez co znacznie wzrosło zapotrzebowanie na nowe<br />

wzory życia rodzinnego i domowego, zapotrzebowanie na poradnictwo<br />

w zakresie urządzania mieszkań, prowadzenia gospodarstwa<br />

domowego, wychowania dzieci, higieny i estetyki itp. Forsując i preferując<br />

na rynku prasowym tytuły czasopism politycznych, nie<br />

można zapominać i o konieczności zaspokajania innych potrzeb i zainteresowań<br />

czytelniczych.<br />

Nie można zapominać, iż np. Przyjaciółka tygodnik o chyba najniższym<br />

„progu trudności czytelniczej", jest w stanie zaspokajać potrzeby<br />

czytelnicze również najniżej wykształconych czytelniczek. Nie<br />

tylko zresztą czytelniczek. Z badań czytelnictwa prasy wynika, iż<br />

ok. 1% kręgu czytelniczego Przyjaciółki stanowią mężczyźni. Jest<br />

to zrozumiałe. Odpowiednika tak popularnego i przystępnie redagowanego<br />

czasopisma dla mężczyzn nie mamy w naszym systemie prasowym.<br />

Nieprzypadkowo też, jak wynika to z licznych badań, czytelnictwo<br />

czasopism wśród kobiet jest wyższe niż wśród mężczyzn, podczas<br />

gdy czytelnictwo dzienników jest wyższe wśród mężczyzn, niż<br />

wśród kobiet. Wyrównanie tych dysproporcji wymagałoby utworzenia<br />

popularnego czasopisma masowego dla mężczyzn z podstawowym<br />

(i niższym) wykształceniem oraz znacznego zwiększenia nakładów<br />

dzienników popołudniowych, w których kręgach czytelniczych<br />

jest znacznie więcej kobiet niż w kręgach czytelniczych dzienników<br />

porannych.<br />

*\X7 ogóle należy bardziej krytycznie spojrzeć na całą grupę naszych<br />

* * magazynów ilustrowanych i rozrywkowych. Mamy względnie<br />

dużo tytułów o bardzo mizernej objętości pojedynczego egzemplarza.<br />

W wielu przypadkach trudno jest określić adresata poszczególnych<br />

magazynów, różnice między nimi. Ich szczupła objętość powoduje<br />

również nabywanie względnie dużej ich ilości przez pewne zamożniejsze<br />

grupy ludności (raczej inteligenckie, bo pracownicy umysłowi<br />

stanowią główną masę posiadaczy teczek w kioskach).<br />

Weźmy dla przykładu grupę 15 tygodników: Dookoła Świata,<br />

Ekran, ITD, Kulisy, Na Przełaj, Nowa Wieś, Panorama, Panorama<br />

Północy, Perspektywy, Przekrój, Przyjaźń, Sportowiec, Stolica, Szpilki,<br />

Światowid. Przy pełnej podaży tych tygodników w Słupsku sprzedaż<br />

ich w sumie wzrosła z 13 362 egz. do 18 115 egz., tj. o 4753 egz.<br />

(35,6%). Blisko połowa z nich odnotowała jednak straty na rynku<br />

czytelniczym. Zmniejszyła się sprzedaż (kolejno wg wielkości procentowych)<br />

takich tygodników jak: Stolica (—53,6%), Przyjaźń<br />

(—40,0%), Ekran (—25,6%), Światowid (—23,8%), Perspektywy


J.t<br />

TADEUSZ KUPIS<br />

(—23,4%), Dookoła Świata (—10,5%), Przekrój (—6,8%). A więc blisko<br />

połowa z tej grupy 15 tygodników odnotowała straty w wyniku<br />

pełnej podaży wszystkich tytułów prasowych. Można więc wnosić,<br />

iż nakłady niektórych tytułów są wyższe niż faktyczne zapotrzebowanie<br />

społeczne na nie, że niektóre tytuły osiągają swoje nakłady<br />

netto wyłącznie dzięki deficytowi innych tytułów na rynku. Kolejno<br />

największe wzrosty sprzedaży odnotowały natomiast takie tytuły,<br />

jak: Sportowiec (119,2%), Kulisy (105,3%), ITD (100,6%), Panorama<br />

(99,1%), Nowa Wieś (85,3%), Na Przełaj (44,5%), Szpilki (34,0%),<br />

Panorama Północy (27,9%). Być może, iż wzrost sprzedaży ITD<br />

w Słupsku z 720 egz. do 1444 egz. (nie jest to ośrodek akademicki)<br />

jest wynikiem zainteresowania młodzieży (nie tylko zresztą młodzieży)<br />

interesująco redagowaną rubryką porad seksualnych.<br />

W okresie deficytowym wskaźnik sprzedaży netto w przeliczeniu<br />

na 100 mieszkańców tej całej grupy 15 tygodników wynosił 19,47 egz.,<br />

a w warunkach pełnej podaży wzrósł do 26,41 egz. Zwróćmy uwagę,<br />

że wskaźnik sprzedaży netto czasopism kobiecych przy pełnej ich<br />

podaży wyniósł 25,58 egz., a po doliczeniu Filipinki (4,00 egz. na 100<br />

mieszkańców) — wskaźnik sprzedaży czasopism kobiecych wydawanych<br />

przez RSW „Prasa" wyniósł 29,58 egz. na 100 mieszkańców,<br />

a więc 4 czasopisma kobiece (Filipinka, Kobieta i Życie, Przyjaciółka,<br />

Zwierciadło) osiągnęły wyższą sprzedaż niż 15 wymienionych tygodników<br />

i(o 3,17 egz. na 100 mieszkańców).<br />

Przy wszelkich modyfikacjach naszego systemu prasowego w celu<br />

dalszego zwiększania efektywności oddziaływania naszej prasy —<br />

należy z tych ustaleń wyciągać praktyczne wnioski. Zgodnie z zasadą<br />

traktowania masowych czasopism i jako środka propagandy<br />

i jako po prostu towaru.<br />

W<br />

świetle badań przeprowadzonych w pięciu miastach powiatowych<br />

zasadne jest stwierdzenie, iż podczas gdy znaczne szanse<br />

rozwoju nakładowego mają dzienniki lokalne (wojewódzkie) — nie<br />

mają raczej takich szans czasopisma lokalne. Przy pełnej podaży czasopism<br />

ogólnopolskich w każdym przypadku notowaliśmy zauważalny<br />

spadek zainteresowania czytelników dla czasopism regionalnych,<br />

lokalnych. Czasopisma lokalne, jak się wydaje, na rynku prasowym<br />

utrzymują się głównie dzięki silnemu dążeniu do ich utrzymywania<br />

ze strony lokalnych władz, lokalnych środowisk twórczych oraz<br />

dzięki deficytowi nakładowemu czasopism ogólnopolskich. Wydaje<br />

się, że faktyczne społeczne zapotrzebowanie na nie jest mniejsze niż<br />

by to wynikało z aktualnych wskaźników ich sprzedaży netto w warunkach<br />

deficytu nakładowego prasy w ogóle.<br />

Jako ilustrację podajemy tu kilka przykładów zmian w sprzedaży<br />

niektórych tytułów w warunkach pełnej podaży prasy, ograniczając<br />

się do przykładu Słupska (patrz tabela na stronie 15).<br />

W Świdnicy nr takichże warunkach sprzedaż Trybuny Wałbrzyskiej<br />

spadła o 29,4%, w Sieradzu sprzedaż Odgłosów spadła o 65,6%,<br />

we Włocławku sprzedaż Życia Włocławka spadła o 22,6% (z 6395 egz.<br />

do 4951 egz., tj. o 1444 egz,).


PROPAGANDOWE ASPEKTY RYNKU PRASOWEGO 15<br />

D<br />

PP<br />

egz.<br />

Różnica<br />

o/<br />

/0<br />

Siódmy Glos Tygodnia<br />

Tygodnik Morski<br />

Wiadomości Zachodnie<br />

Pomorze<br />

602<br />

129<br />

166<br />

126<br />

376<br />

75<br />

52<br />

78<br />

—226<br />

— 54<br />

—114<br />

— 48<br />

—37,5<br />

—41,9<br />

—68,7<br />

—38,1<br />

Uzasadnienie tych zjawisk mieści się w sferze szerszych procesów<br />

kulturowych i kulturalnych zachodzących w naszym współczesnym<br />

społeczeństwie. Wzrost zainteresowań problemami całego kraju<br />

i świata stymulowany jest m. in. przez upowszechnianie się telewizji.<br />

P<br />

ełna podaż tytułów prasowych wydawanych przez RSW „Prasa"<br />

prowadzi w przypadku każdego badanego miasta do wyraźnego<br />

ograniczenia sprzedaży tytułów prasowych innych stronnictw politycznych<br />

(poza dziennikami Wydawnictwa „Epoka") oraz Słowa Powszechnego<br />

i czasopism katolickich. Można powiedzieć, iż w warunkach<br />

„rynku czytelnika" następuje pewna swoista laicyzacja czytelnictwa.<br />

I tak np. w Świdnicy w warunkach pełnej podaży prasy codziennej<br />

sprzedaż netto Słowa Powszechnego spadła o 37,5%, w Słupsku<br />

— o 26,0%, we Włocławku — o 40,5%. Sprzedaż czasopism katolickich<br />

spadła w Świdnicy o 18,8%, w Słupsku — o 10,1%, we<br />

Włocławku — o 7,8%.<br />

W warunkach pełnej podaży dzienników wydawanych przez RSW<br />

„Prasa" spadła sprzedaż wszystkich (z wyjątkiem dzienników „Epoki")<br />

dzienników wydawanych przez pozostałe wydawnictwa. Wyraźnie<br />

też spadła sprzedaż czasopism wydawanych przez wydawnictwo<br />

„Prasa ZSL" i Wydawnictwo „Epoka". I tu się okazuje, że część<br />

aktualnych nakładów tych czasopism nabywana jest przez czytelników<br />

substytucyjnie.<br />

Zanim będziemy w stanie w pełni zlikwidować deficyt nakładowy,<br />

co wymaga przecież zwiększenia importu papieru o tysiące<br />

ton — należy bardziej wnikliwie spojrzeć na dotychczasową praktykę<br />

naszego kolportażu prasy. Pokażmy to na przykładzie chociaż<br />

jednego tytułu prasowego. W Słupsku i Włocławku tygodnik Przekrój<br />

w warunkach deficytu nakładowego był sprzedawany i tu i tu<br />

bezzwrotowo. Ale w okresie deficytowym wskaźnik sprzedaży na<br />

100 mieszkańców wynosił w Słupsku 4,40 egz. podczas gdy we Włocławku<br />

— 1,80 egz. W warunkach pełnej podaży wskaźnik ten wyniósł<br />

w Słupsku 4,10 egz., podczas gdy we Włocławku — 3,55 egz.<br />

W okresie deficytu nakładowego różnica wynosi więc 2,60 egz. na<br />

korzyść Słupska, podczas gdy przy pełnej podaży — 0,55 egz.<br />

Przykładów tego typu molna przytaczać więcej, a dotyczą one<br />

zarówno wielu tytułów jak i wielu miast. Chociaż w warunkach<br />

deficytu nakładowego większość z tych tytułów i tak sprzedawana<br />

jest bezzwrotowo, toć przecie nie jest dla nas obojętne, czy spod<br />

kiosku „Ruchu" odchodzi 10 osób bez możliwości zakupienia poszukiwanego<br />

tytułu, czy też osób takich odchodzi 1000.


16 TADEUSZ KUPIS<br />

\\7 rysującej się na najbliższe latach perspektywie zwiększenia<br />

* * przydziałów papieru na działalność prasowo-wydawniczą obok<br />

konieczności rozwiązywania takich problemów, jak ew. łączenie<br />

niektórych dotychczas wydawanych tytułów, tworzenie nowych,<br />

zwiększanie objętości obecnie wydawanych, zwiększanie też ich nakładów<br />

— należy również poddać krytycznej analizie funkcjonujący<br />

aktualnie w naszym kraju system kolportażu prasy. Zbyt małą rolę<br />

w kolportażu szczególnie czasopism masowych spełnia u nas prenumerata<br />

pocztowa. Jest to w gruncie rzeczy najtańsza forma rozprowadzania<br />

prasy, ponieważ w ogóle eliminuje ona problem zwrotów.<br />

Preferowanie prenumeraty, stosowanie zniżek w zależności od okresu,<br />

za który czytelnik dokonuje za nią wpłat (kwartał, półrocze, rok),<br />

odlimitowanie wreszcie w ogóle wysokości prenumeraty — stwarzałoby<br />

lepszą sytuację w zakresie trwałości czytelnictwa poszczególnych<br />

tytułów prasowych.<br />

Utrzymywanie stanu deficytu nakładowego, a więc warunków<br />

„rynku producenta", w znacznej mierze obniża nam efektywność<br />

społeczną naszego systemu prasowego, traktowanego jako ważny<br />

element szeroko pojętej propagandy.<br />

Jednocześnie — z drugiej strony — wszelkie administrowanie<br />

nakładami czy też podejmowanie decyzji o zamknięciu tego czy<br />

innego tytułu może również prowadzić do wielu ujemnych w tym<br />

zakresie zjawisk. Wydaje się, że dopiero w warunkach „rynku czytelnika"<br />

ujawnią się nam wyraziście rzeczywiste pozycje poszczególnych<br />

tytułów.<br />

Warunki „rynku producenta" dają nam szereg i innych negatywnych<br />

zjawisk. W wyniku deficytu nakładowego nie mamy w zasadzie<br />

atmosfery walki o czytelnika między poszczególnymi zespołami<br />

redakcyjnymi. Przekonanie, iż gazeta czy czasopismo „i tak idzie" —<br />

demobilizująco wpływa na wysiłek zespołów dziennikarskich, aby<br />

najlepiej redagować gazety i czasopisma. „Rynek czytelnika" powinien<br />

nam dać zjawisko pewnej konkurencji między poszczególnymi<br />

zespołami redakcyjnymi, powinien wyzwolić wszelkie możliwości<br />

twórcze poszczególnych zespołów dziennikarskich w jak najlepszym,<br />

najciekawszym i najefektywniejszym redagowaniu powierzonych im<br />

gazet i czasopism, przy pełnym zachowaniu wszystkich pryncypiów<br />

prasy socjalistycznej.<br />

Wreszcie stworzenie „rynku czytelnika" pozwoli nam dostosować<br />

nasz system prasowy, model naszej prasy w ogóle i modele poszczególnych<br />

jej elementów składowych, jej zróżnicowanie typologiczne<br />

do rzeczywistych potrzeb naszego zmieniającego się odbiorcy. Pozwoli<br />

tym samym zwiększyć efektywność w zakresie kształtowania<br />

pożądanych postaw i zachowań grup i jednostek.


"Zeszyty PRASOZNAWCZE<br />

Kraków 1972. R. XIII, nr 4 (54)<br />

ANDRZEJ K. WASKIEWICZ<br />

CZASOPISMA STUDENCKIE W PRL<br />

Przedmiotem opracowania są czasopisma studenckie w latach<br />

1945—1970. Autor analizując rozwój prasy studenckiej<br />

proponuje zarazem typologię, a także pewnego<br />

rodzaju „wzorcowy" system czasopism umożliwiający ich<br />

właściwe funkcjonowanie. Opracowanie stanowi więc<br />

ważki przyczynek do badań nad prasą studencką; daje też<br />

wartościową refleksję dla aktualnej polityki wydawniczej.<br />

Szerszy opis przyniesie przygotowywana przez Radę Naczelną<br />

ZSP publikacja „Czasopisma studenckie w Polsce<br />

(1945—1970)." Zawiera ona oprócz monografii środowiskowych<br />

także szkice monograficzne ważniejszych tytułów<br />

oraz ich bibliografię.<br />

O formułowanie, które posłużyło za tytuł tego szkicu, samo z ko-<br />

^ lei domaga się dodatkowych wyjaśnień. Na użytek tego szkicu<br />

mianem czasopism studenckich określamy te wszystkie wydawnictwa<br />

periodyczne (lub: intencjonalnie periodyczne), które:<br />

1) redagowane były przez zespoły, 2) posiadały zewnętrzne cechy<br />

czasopisma (tzn. nie stanowiły zamkniętej całości, posiadały graficzny<br />

układ czasopisma etc), 3) miały (lub: miały mieć) kontynuacje<br />

ukazujące się pod tym samym tytułem, 4) publikowały teksty noszące<br />

cechy aktualności. Posiadanie lub nieposiadanie numeracji<br />

bieżącej jest tu o tyle drugorzędne, że może ono być zastąpione<br />

określeniem daty wydania. Wyłączamy zaś wszystkie wydawnictwa,<br />

które — mimo że ukazywały się (lub miały się ukazywać) w odstępach<br />

rocznych (więc: jako roczniki) — stanowiły zamkniętą całość<br />

(typu np. almanachu). Pomijamy również kalendarze. Pod nazwą<br />

„dodatek studencki" rozumiemy zarówno dodatki samoistne (posiadające<br />

odrębną numerację i paginację), jak i dodatki niesamoistne,<br />

a także zaopatrzone stałą winietą kolumny w dziennikach oraz — co,<br />

przestrzegając ścisłej terminologii, należałoby nazwać raczej „rubryką"<br />

— wyodrębnione pozycje na kolumnie zaopatrzone we własną<br />

stałą winietę (czasem także numerację).<br />

Wyjaśnienia wymaga także drugi składnik tytułu „czasopisma<br />

studenckie". Rozumiemy przez tę nazwę zarówno: 1) czaso-<br />

2 — Zeszyty Prasoznawcze


18 ANDRZEJ K. WASKIEWICZ<br />

pisma będące organami organizacji studenckich (np. ITD), wydawane<br />

przez taką organizację lub inne wydawnictwa prasowe; 2) czasopisma<br />

dla studentów (typu np. studenckiego wydania Płomieni);<br />

3) czasopisma wydawane przez organizacje studenckie a adresowane<br />

zarówno do studentów jak i innych grup czytelników (np. Student<br />

lub Orientacja); 4) czasopisma uczelniane redagowane przez studentów<br />

i pracowników uczelni a przeznaczone dla tych dwu grup<br />

odbiorców (typu zarówno „prasy zakładowej" lat pięćdziesiątych,<br />

jak i np. wrocławskiej Sigmy); 5) czasopisma wydawane przez uczelnię,<br />

redagowane przez studentów i pracowników, mające jednak zasięg<br />

szerszy niż jedna tylko uczelnia (typu Politechniki); 6) pisma<br />

studenckich kół naukowych wydawane zarówno przez organizacje<br />

studenckie jak i uczelnie (typu Zeszytów Problemowych RO ZSP<br />

w Poznaniu lub wrocławskich Glos) ; 7) biuletyny informacyjne organizacji<br />

studenckich; 8) dodatki redakcyjne przez studentów. Ex definitione<br />

wszystkie wydawnictwa periodyczne, których wydawcą jest<br />

ZSP, zaliczone zostaną do tej grupy; natomiast spośród periodyków<br />

innych organizacji (aktualnie: ZMW i ZMS) tylko te, które bądź<br />

adresowane były do studentów, bądź też wydawane lub redagowane<br />

przez organizacje działające na uczelniach. Analogicznie — w przypadku<br />

czasopism ZMP i innych organizacji.<br />

To podwójne funkcjonowanie terminu (określa on bowiem zarówno<br />

wytwórcę jak i adresata) pozwala nie tylko na wprowadzenie<br />

podziałów typologicznych, ale — co ważne — określa także sposób<br />

funkcjonowania tych wydawnictw. Można bowiem — co nie byłoby,<br />

sądzę, nadużyciem — traktować dodatki studenckie nie tyle jako<br />

pisma dla studentów (choć pełnią one także funkcję „warsztatu<br />

dziennikarskiego"), ale przede wszystkim jako „transmisję na zewnątrz";<br />

ich adresatem byłby głównie czytelnik pozastudencki. Odwrotnie<br />

w przypadku pism typu ITD: byłoby ono — niezależnie od<br />

swych funkcji organu — skierowane przede wszystkim do studentów,<br />

ma ich zarówno informować jak i skłaniać do określonych<br />

działań. W przypadku biuletynów organizacyjnych krąg byłby zamknięty:<br />

o sprawach organizacji, środowiska informuje się członków<br />

tej organizacji. Podobnie zamknięty obieg mają biuletyny naukowe<br />

— służą upowszechnieniu prac naukowych studentów wśród<br />

studentów tych samych specjalności. Nieco inne funkcje miałyby<br />

pisma, które określam nazwą studyjnych, są one odpowiednikiem<br />

tego, co T. S. Eliot nazywał „małymi magazynami" *).<br />

I wreszcie trzeci składnik tytułu: określa on 1) zasięg geograficzny<br />

zjawiska (wyłączone zostaną polskie pisma studenckie wydawane<br />

poza granicami kraju, typu np. londyńskiego Życia Akademickiego<br />

czy Merkuriusza Polskiego), 2) zasięg chronologiczny: mowa<br />

będzie o pismach wydawanych w okresie 1944—1970. Jako podstawę<br />

periodyzacji można, z pewnymi modyfikacjami, przyjąć propozycję<br />

Józefa Skrzypka 2 ).<br />

*) Poezja „skali mniejszej", w: T. S. Eliot: Szkice literackie. Warszawa 1963,<br />

s. 182—184.<br />

2 ) J. Skrzypek: Etapy rozwojowe prasy w Polsce Ludowej. Zeszyty Prasoznawcze<br />

1964 nr 3 s. 21—23. Autor wylicza następujące etapy: I — od lipca


CZASOPISMA STUDENCKIE W PRL 19<br />

Klasyfikacja ta jest jednak tylko w części przydatna dla perśodyzacji<br />

prasy studenckiej. W okresie VII 1944 — V 1945 nie ukazywały<br />

się żadne istotniejsze pisma studenckie. Wprawdzie w tym<br />

okresie w Lublinie „Bratnia Pomoc" wystąpiła z inicjatywą wydawania<br />

miesięcznika literacko-informacyjnego w nakładzie 5 tys.,<br />

inicjatywa ta jednak nie została zrealizowana. Wypada raczej, zgodnie<br />

z sugestią L. Herbsta 3 ), przyjąć, że dla czasopism studenckich<br />

pierwszym okresem są lata 1945—1948. Kryteria można tu odnaleźć<br />

nie tylko na płaszczyźnie życia ogólnopaństwowego (jest to podstawa<br />

periodyzacji J. Skrzypka), ale także na węższym wycinku —<br />

działalności wyższych uczelni i organizacji studenckich. W tym<br />

okresie bowiem zostaje reaktywowana działalność większości wyższych<br />

uczelni, powstaje wiele nowych ośrodków akademickich. Jest<br />

to okres rozbicia ruchu młodzieżowego.<br />

Niemal każda z organizacji studenckich wydaje własne pisma (lub<br />

dodatki). Akademicka Organizacja Syjonistyczno-Socjalistyczna<br />

w Polsce (działająca w niektórych ośrodkach) wydaje np. Glos Akademika<br />

(dod. do pisma Nasze Słowo, 11 nrów w latach 1947—1948);<br />

ZMW „Wici" wydaje Wiciarza Akademika (dod. do pisma Wiciowa<br />

Droga, 10 nrów w latach 1946—1947); we Wrocławiu ZNMS wydaje<br />

dwa dodatki do Naprzodu Dolnośląskiego (Akademik-Socjalista, 31 V<br />

1947 i Ostrze na Ostrze, 2 nry w maju 1946). Dominują jednak wydawnictwa<br />

„Bratniej Pomocy" i AZWM „Życie"; ten ostatni wydaje<br />

m. in. biuletyn Zyciowcy (Kraków, I 1946), dwutygodnik Życie<br />

(Łódź 1945—1946) i in.<br />

Jeśli wymienione dotychczas wydawnictwa miały przede wszystkim<br />

polityczny, informacyjno-publicystyczny charakter, to wśród wydawnictw<br />

„Bratniej Pomocy" panuje większa różnorodność. Są tu<br />

typowe wydawnictwa informacyjne (np. Miesięczny Biuletyn Informacyjny,<br />

Łódź 1948—1949), liczne jednodniówki i dodatki (we wszystkich<br />

prawie środowiskach akademickich), pisma łączące profil<br />

periodyku naukowo-literackiego z informacyjno-publicy styczny m<br />

(np. Akademik Wrocławski, 1946—1947), pisma naukowe (np. warszawska<br />

Politechnika wydawana przez „Bratnią Pomoc" i koła naukowe,<br />

1946—1948). To ostatnie jest zresztą dobrym przykładem dynamiki<br />

rozwojowej prasy studenckiej w tym okresie. Rozpoczęte<br />

jako „czasopismo naukowo-techniczne studentów Politechniki Warszawskiej"<br />

już po dwu numerach staje się „czasopismem naukowo-<br />

-technicznym studentów politechnik krajowych", ekspozytury redakcji<br />

powołano na uczelniach w Gdańsku, Gliwicach, Krakowie, Łodzi,<br />

Szczecinie, Wrocławiu i Poznaniu.<br />

Swoje pisma wydają także koła naukowe, w Łodzi ukazuje się<br />

Eskulap (dwumiesięcznik Koła Medyków, 1945—1949), w Poznaniu<br />

Jednodniówkę wydaje Koło Lekarsko-Dentystyczne Studentów UP<br />

(1948), w Krakowie ukazuje się Biuletyn Kola Socjologów w Krakowie<br />

(1946), we Wrocławiu — Chochoł (wyd. Koło Naukowe Poloni-<br />

1944 do maja 1945, II — do 1948 г., III — od zjednoczenia partii robotniczych<br />

w grudniu 1948, IV — od 1956 r.<br />

8 ) Por. L. Herbst: Wrocławskie czasopisma studenckie z lat 1945—1966. Prace<br />

Literackie t. X. Wrocław 1968, s. 255—256 i nadbitka.<br />

2*


20 ANDRZEJ К. WASKIEWICZ<br />

stów i Slawistów Uniwersytetu i Politechniki, 1948). Przykłady można<br />

by zresztą mnożyć.<br />

Kilka wszakże cech tego pierwszego okresu należałoby zasygnalizować:<br />

1) większość wydawanych wówczas czasopism ma charakter<br />

organizacyjny: wydawane są lub firmowane przez jedną tylko<br />

organizację; 2) większość czasopism (nie: dodatków) to pisma uczelniane<br />

(np. warszawski Przegląd Akademicki, 1947—1948), ogólnopolskie<br />

inicjatywy w rodzaju Politechniki należą do wyjątków;<br />

3) znaczna część dodatków (poza dodatkami do pism „czytelnikowskich")<br />

ma charakter polityczny, firmowane są przez organizacje<br />

związane z poszczególnymi partiami politycznymi (np. organ PPS<br />

Robotnik posiada dodatek Akademik Socjalista); 4) są to inicjatywy<br />

nietrwałe, ukazujące się niesystematycznie, często w technikach<br />

„małej poligrafii", małonakładowe (Chochoł np. ukazuje się w nakładzie<br />

50—100 egz.); jest to wewnętrznie zróżnicowana grupa czasopism<br />

(pomijam — zrozumiałe w warunkach rozbicia ruchu młodzieżowego<br />

— różnice stanowisk politycznych), w sumie tworzących<br />

jednak pewien system.<br />

Właśnie ten pierwszy okres czasopiśmiennictwa studenckiego,<br />

okres zarówno dużej dynamiki (ukazywało się wówczas ponad 40 czasopism,<br />

jednodniówek i dodatków), ale zarazem rozproszenia inicjatyw,<br />

pozwala dość dobrze uchwycić swoiste cechy studenckiego<br />

ruchu wydawniczego. Otóż, w porównaniu z prasą „dorosłą", charakteryzuje<br />

się on pewnym przesunięciem akcentów z odbiorcy na<br />

nadawcę komunikatu. Można by to (zwłaszcza w odniesieniu do' małych<br />

pism) sformułować następująco: są one potrzebne przede wszystkim<br />

zespołom i współpracownikom. W przypadku periodyków typu<br />

naukowego mniej ważne wydaje się to, w jakim stopniu publikowane<br />

w nich prace stanowią istotny wkład do danej dziedziny<br />

nauki, o wiele ważniejsze jest, w jakim stopniu przez konfrontację<br />

z opiniami odbiorców, a także — wcale niebagatelna to sprawa! —<br />

obiektywizację przez druk, stanowią sprawdzian własnych możliwości,<br />

przyczyniają się do wzrostu samowiedzy autora. Nazwijmy tę<br />

funkcję „warsztatową". Drugą — równie ważną — jest grupowanie<br />

się wokół pism określonych zespołów ludzi o pokrewnych zainteresowaniach.<br />

Nazwijmy to funkcją „integrującą", umożliwiającą tworzenie<br />

się „grup nieformalnych". Trzecią funkcją byłaby „reprezentacja".<br />

Można — w zależności od typu pisma — rozpatrywać ją na<br />

kilku płaszczyznach, pismo może bowiem reprezentować poglądy<br />

pewnej nielicznej grupy, np. literackiej (z przykładów późniejszych:<br />

warszawskie Widzenia, 1959—1961 czy lubelskie Kontrapunkty, dod.<br />

do Kuriera Lubelskiego, 1965—1967); organizacji młodzieżowej (łódzki<br />

dwutygodnik Życie) ; może wreszcie prezentować — na zewnątrz —<br />

problemy pewnego środowiska studenckiego (taki charakter ma<br />

większość ukazujących się aktualnie dodatków studenckich). Ta funkcja<br />

„przedstawicielska" jest pewną formą „informacji ukierunkowanej",<br />

zmierza do wywołania u odbiorcy pożądanych zachowań,<br />

działań. Nietrudno zauważyć, że zakresy się tu pokrywają: w przypadku<br />

np. omówionych wyżej pism organizacyjnych funkcja „przedstawicielska"<br />

zmierzała do przyciągnięcia młodzieży do tej właśnie


CZASOPISMA STUDENCKIE W PRL 21<br />

organizacji. W warunkach rywalizacji stanowiło to dodatkowy bodziec<br />

do uruchomiania pism i atrakcyjnego ich redagowania.<br />

aturalną niejako cechą pism studenckich jest ich efemeryczność.<br />

N Należy jednak rozgraniczyć to, co w tym zjawisku wynika ze<br />

swoistości środowiska i to, co spowodowane jest przyczynami zewnętrznymi.<br />

1 VII 1947 roku ukazał się pierwszy numer „studenckiego pisma<br />

społeczno-literackiego" Po prostu. Zrazu był to miesięcznik, od trzeciego<br />

numeru — dwutygodnik. Mogłoby się wydawać, że w ten<br />

sposób stworzony uprzednio system został uzupełniony ogólnopolskim<br />

pismem studenckim. Stało się jednak inaczej.<br />

W roku 1948 w Poznaniu nie wychodziło żadne pismo studenckie,<br />

nie miał go także Kraków; w Łodzi ukazała się jednodniówka 1 Maja<br />

1949, we Wrocławiu od 9II1949 do 27 VI1950 ukazywało się<br />

Słowo Młodych (od 1 X 1949 zmianatytułu na Słowo Akademickie,<br />

dod. do Słowa Polskiego).<br />

Drugi okres dziejów studenckiego czasopiśmiennictwa trwający od<br />

1949 do 1955 roku (w niektórych środowiskach końcową cezurę<br />

można przesunąć na rok 1956) był okresem daleko posuniętej uniformizacji<br />

życia publicznego; w przypadku czasopism studenckich<br />

oznaczało to, że (podobnie jak prasa „dorosła") uzyskały one w miarę<br />

solidne podstawy finansowe i organizacyjne, były jednak wynikiem<br />

działań zinstytucjonalizowanych. Zanim na przełomie 1952—<br />

1953 powstała sieć prasy uczelnianej, w niektórych środowiskach<br />

podejmowano próby wydawania własnych czasopism. We Wrocławiu<br />

funkcję pisma środowiskowego pełnił wspomniany już dodatek<br />

Słowo Akademickie, w Łodzi ZU ZAMP przy Uniwersytecie wydał<br />

jednodniówkę Obrazy i Obrazki, studenci Państwowej Szkoły<br />

Filmowej redagowali Przegląd Filmowy (22 nry w latach 1949—1951).<br />

Były to już jednak ostatnie realizacje dawnego modelu. Nowy polegał,<br />

najogólniej rzecz biorąc, na dążeniu do integracji. Osobliwie<br />

jednak pojętej. Oto, na prawach przykładu, program łódzkiego Głosu<br />

Uniwersytetu przedstawiony w pierwszym numerze (1953): „Zadaniem<br />

naszego pisma jest odzwierciedlać życie uczelni. Analizować<br />

najaktualniejszą problematykę jego życia. Wpływać na budzenie inicjatywy<br />

tych wszystkich, którzy pragną aktywnie uczestniczyć<br />

w dziele kształtowania naszej uczelni (...) Ambicją pisma jest, aby<br />

godnie pomagało ono władzom uczelni w wychowaniu młodych,<br />

licznych i wysoko wykwalifikowanych kadr socjalistycznej inteligencji,<br />

w organizowaniu naukowej pracy badawczej"; dalej jest jeszcze<br />

mowa o tym, że pismo ma być „formą zespolenia studentów<br />

i pracowników (...) w jeden scementowany kolektyw".<br />

Programy pozostałych pism uczelnianych różniły się od tego tylko<br />

werbalnie. W programie wrocławskiej Naszej Uczelni czytamy<br />

пр.: „Podstawowym założeniem pracy zespołu redakcyjnego jest<br />

uczynić to pismo skutecznym orężem walki o produkcyjny plan<br />

uczelni." W takim ujęciu stawały się one nie głosem studentów,<br />

ale przedłużeniem dydaktyczno-wychowawczej działalności uczelni<br />

(jako instytucji). Zgodnie z programem nie były to pisma studenc-


22 ANDRZEJ K. WASKIEWICZ<br />

kie; były one wspólnymi organami ZOZ ZNP, KU PZPR, ZU ZMP,<br />

KU ZSP. Ogółem ukazywało się — w różnych okresach — 27 tytułów.<br />

W czerwcu 1952 ukazał się miesięcznik Glos Kortowa (potem:<br />

Biuletyn WSR, Życie Kortowa); 1 X 1952 na UMK w Toruniu zaczął<br />

wychodzić Glos Uczelni. Największa część tych pism powstała w roku<br />

1953 (Śląski Medyk, AM Zabrze; Trybuna Politechniki, Katowice;<br />

Nowy Medyk, AM Warszawa; Glos Politechniki Gdańskiej; Nasze<br />

Sprawy, AGH Kraków; Wiadomości Uniwersyteckie, Kraków;<br />

Glos Uniwersytetu, Łódź; O Nowe Kadry, Uniwersytet Warszawski;<br />

Miody Nauczyciel, PWSP Warszawa; Politechnik, Warszawa; Zycie<br />

Uniwersytetu, Wrocław; Nasza Uczelnia, Politechnika Wrocławska).<br />

W roku 1954 powstają cztery dalsze (Trybuna Uniwersytecka, Warszawa;<br />

Gazeta Politechniki, Kraków; Życie Politechniki Łódzkiej;<br />

Krakowski Medyk), siedem — w roku 1955 (Życie Akademii, AM<br />

Lublin; Życie UMCS, Lublin; Nasze Sprawy, AM Łódź; Gazeta Młodego<br />

Ekonomisty, SGPiS Warszawa; Medyk Szczeciński; Życie Naszej<br />

Akademii, AM Poznań; Nasze Sprawy, Uniwersytet Poznański).<br />

W roku 1956 powstają ostatnie z tych pism (Razem Młodzi Przyjaciele,<br />

Politechnika Szczecińska i Glos Wrocławskiego Medyka) 4 ).<br />

Mechaniczne przeniesienie doświadczeń prasy zakładowej na grunt<br />

wyższych uczelni miało dość wątpliwe efekty. Najłatwiej ukazać to<br />

na przykładzie nakładu: lubelskie Życie Akademii zaczęło wychodzić<br />

w nakładzie 1200 egz., w roku 1955 spadł on do 800 egz., na<br />

wiosnę 1956 — do 500 egz., by wiosną 1957, gdy pismo (zmieniając<br />

jednocześnie tytuł na Student) stało się czasopismem studenckim,<br />

wrócić do wyjściowych 1200 egz.<br />

„Pisma zakładowe" były w większości drukowane, ukazywały się<br />

(z różną zresztą regularnością) jako miesięczniki lub dwutygodniki<br />

(sporadycznie tylko — tygodniki), część z nich (np. lubelskie Życie<br />

Akademii, Śląski Medyk) posiadała dodatki naukowe. Nakłady wahały<br />

się od 500 do 3000 egz. Redagowane były przez zespoły, składające<br />

się z pracowników naukowych, administracyjnych i studentów.<br />

Pisma te koncentrowały się na „walce o realizacje planów dydaktyczno-produkcyjnych",<br />

satyra dotyczyła „bumelantów — bażantów<br />

— bikiniarzy". Pisma nie realizowały — tak ważnej w przypadku<br />

prasy studenckiej — funkcji „przedstawicielskiej", stawały<br />

się narzędziem sterowania środowiskiem. Publicystyka utrzymana<br />

w tonie „wskazówek dyrektywnych" była w istocie złą propagandą.<br />

Ten typ pism miał jednak monopol. Prócz nich ukazywały się<br />

tylko biuletyny w rodzaju Studenci na Start (wyd. Komitet Organizacyjny<br />

Akademickich Mistrzostw Polski, Warszawa 1952, Kraków<br />

1953). Jedynie na KUL-u ukazywały się pisma kół naukowych (Polonista,<br />

1951—1952; Se Scop, 1952—1955; Filozofia, 1954—1956; Prace<br />

Sekcji Językoznawczej, 1954; Horyzonty, 1955; Przegląd Etyczny,<br />

1955—1958), były to jednak pisma wydawane w formie... maszynopisów.<br />

Posiadały stałe działy, spełniały rygory periodyków naukowych,<br />

publikowało tu swoje prace wielu znanych dziś naukowców.<br />

Nie mieściły się jednak w obowiązującym wzorcu, nie otrzy-<br />

4 ) Szerzej na ten temat por. M. Marzyński: Prasa zakładowa wyższych<br />

uczelni. Prasoznawstwo 1956 nr 2. Autor wymienia tylko 22 tytuły.


CZASOPISMA STUDENCKIE W PRL 23<br />

mywały więc zezwoleń na powielanie i rozpowszechnianie. Dopiero<br />

pod koniec okresu, w roku 1955, pojawi się kilka pism odbiegających<br />

od wzorca „prasy zakładowej", myślę tu przede wszystkim<br />

o biuletynie naukowym Medyk i Medycyna (AM Warszawa, 1955—<br />

1960) i piśmie studentów Wydziału Dziennikarskiego Uniwersytetu<br />

Warszawskiego Horyzonty (1955—1956; pismo posiadało dodatek<br />

naukowy Horyzonty Prasoznawcze).<br />

P<br />

rzełom lat 1955—1956 stanowi w dziejach czasopiśmiennictwa<br />

studenckiego wyraźną cezurę. Z tym jednak, że — inaczej niż<br />

w przypadku prasy „dorosłej" (por. cytowany artykuł J. Skrzypka)<br />

— cezurą zamykającą ten okres będzie rok 1958. Powstaje wobec<br />

tego pytanie: Czy celowe jest wyodrębnienie tak krótkiego odcinka<br />

czasowego i potraktowanie go jako odrębnego okresu Jakie<br />

czynniki uzasadniają ten zabieg<br />

Wyznaczników takich można znaleźć kilka: 1) przemiany „prasy<br />

zakładowej", likwidacja tytułów lub przekształcanie się w studenckie<br />

czasopisma uczelniane; 2) powstanie nowego typu czasopism studenckich,<br />

mianowicie środowiskowych pism społeczno-kulturalnych<br />

(studentów lub studentów i młodej inteligencji); 3) ponowne uruchomienie<br />

dodatków studenckich; 4) powstanie pism specjalistycznych<br />

(uczelnianych lub ogólnopolskich); 5) przemiany a następnie<br />

rozwiązanie Po prostu; 6) powstanie Od Nowa.<br />

Spróbujmy skrótowo omówić te czynniki. Dłużej niż do roku 1956<br />

ukazuje się jedynie 10 pism „zakładowych". Przekształcają się one<br />

jednak (czasem także zmieniając równocześnie tytuł) w pisma studentów.<br />

Po roku 1958 ukazują się już tylko 4 tytuły, dwa (Politechnik,<br />

Nowy Medyk) przekształcą się w pisma ogólnopolskie, Glos Wrocławskiego<br />

Medyka przestanie wychodzić w 1959, toruński Glos<br />

Uczelni po nieudanej próbie przekształcenia w uczelniane pismo społeczno-kulturalne<br />

(Refleksy) upadnie w 1960. Przeprofilowanym „czasopismom<br />

zakładowym" przypadnie tu rola, nazwijmy ją tak, „przygotowawcza",<br />

na ich łamach ukaże się większość rezolucji organizacji<br />

studenckich, sprawozdań z wieców, duża ilość artykułów rozrachunkowych,<br />

ich redaktorzy i współpracownicy staną się organizatorami<br />

czasopism środowiskowych. Przemiany polityczne, likwidacja<br />

ZMP i powstanie nowych organizacji młodzieżowych, ferment<br />

lat 1955—1956 — wymagały ustosunkowania się do wydarzeń chwili.<br />

Tendencje decentralizacyjne pozwalały zrealizować dążenia poszczególnych<br />

środowisk.<br />

Spośród pism środowiskowych cztery zdobyły sobie szersze znaczenie:<br />

wrocławskie Poglądy (52 nry w latach 1956—1957), poznańskie<br />

Wyboje (51 nrów, 1956—1957), gdańskie Kontrasty (9 nrów<br />

w r. 1956) i Uwaga (27 nrów, 1957—1958). Podobne próby były czynione<br />

także w innych środowiskach. W Lublinie np. ukazał się<br />

w roku 1956 jedyny numer „dwutygodnika studentów i młodej inteligencji"<br />

— Pod Wiatr, w Częstochowie w 1957 wychodziły Lewary<br />

— „pismo studentów i młodej inteligencji" (ukazały się dwa<br />

numery). Jak łatwo zauważyć, pismom tym przyświecał — podob-


24 ANDRZEJ К. WASKIEWICZ<br />

nie jak „prasie zakładowej" — zamiar integracji, na innej jednak<br />

płaszczyźnie. Jeśli tam podstawą integracji była „instytucja" (uczelnia),<br />

tu staje się nią „pokolenie" (pismo młodych). Jest to okres<br />

rozkwitu „kultury studenckiej" (powstają kluby dyskusyjne, teatry<br />

i kabarety, zespoły jazzowe), także — okres aktywizacji społecznej<br />

i politycznej środowisk młodzieżowych. Tworzy się wówczas nowy<br />

system prasy studenckiej: ukazuje się centralne pismo młodej<br />

inteligencji (Po prostu, w szczytowym okresie osiąga ono 150 tys.<br />

nakładu), obok centralnego pisma studentów (Od Nowa, 1956—1960,<br />

przeć, nakład 10 tys.), wychodzą omawiane tu pisma środowiskowe,<br />

dodatki studenckie, pisma studenckich kół naukowych (np. toruńska<br />

Młoda Myśl, 1958—1960), a także ogólnopolskie pisma artystyczno-<br />

-literackie typu krakowskiej Zebry (1957—1958, pierwotny tytuł<br />

Czarno na Białym; podobne inicjatywy miały także miejsce w innych<br />

środowiskach, dość wymienić toruński Helikon, 1956).<br />

Jeśli w dwu poprzednich okresach dominowały czasopisma małe,<br />

adresowane do zamkniętych grup odbiorców (np. z jednej uczelni),<br />

teraz przeciwnie — pisma te, prezentując poglądy „młodych", adresowane<br />

są do potencjalnie nieograniczonych kręgów odbiorców. Jeśli<br />

tamte interesowały się sprawami własnego środowiska (uczelni, organizacji),<br />

dbając o ich zgodność z aktualną „linią" (stanowiły więc<br />

ogniwo systemu „przenoszenia w dół"), te chcą przede wszystkim<br />

przedstawić stanowisko młodych (na plan pierwszy wysuwa się więc<br />

funkcja „przedstawicielska", nie — „instruktażowa"). Oczywiście —<br />

proces ten dokonuje się na wielu płaszczyznach. „Wyboje — to dla<br />

nas nie tylko nazwa pisma — to dla nas również nazwa grupy. Grupy<br />

ludzi, którzy chcą być komunistami" 5 ), przy czym postulat ten<br />

oznaczał przede wszystkim aktywny stosunek do rozgrywających się<br />

wydarzeń. Stosunek wyrażany zarówno w artykułach należących<br />

do kategorii publicystyki politycznej, w licznych reportażach, ale<br />

także w publicystyce i tekstach literackich. Chodziło — najogólniej<br />

rzecz biorąc — o grupowanie wokół tych pism ludzi o podobnych<br />

(nie: tożsamych) poglądach. O wielokierunkowe działanie. Ukształtował<br />

się wówczas profil na tyle elastyczny, że mógł zadowolić zarówno<br />

młodych publicystów, jak i młodych pisarzy i ludzi sztuki.<br />

O tym, że były to także pisma potrzebne odbiorcy, świadczy wzrost<br />

nakładów: Wyboje startują od 10 000, osiągają w szczytowym okresie<br />

30 500; Poglądy wychodzą w nakładzie 10 000—14 000; Zebra,<br />

będąca pismem artystycznym młodych, osiąga — jak na ten typ<br />

olbrzymi — nakład 13 500.<br />

Prosperity trwa jednak krótko. Pisma te 6 ) zrodził okres fermentu,<br />

upadły wraz z postępującą stabilizacją. W roku 1957 (30 VI) zostało<br />

zawieszone Po prostu; 28 XI1957 ukazał się ostatni numer Wybojów;<br />

20X111957 — ostatni numer Poglądów; IV—V 1958 — ostatni numer<br />

Zebry; 28 VI1958 — ostatni numer Uwagi. Pod koniec okresu<br />

— poza Od Nowa, kilkoma przeprofilowanymi „pismami zakła-<br />

*) Rewolucja trwa. Wyboje 1956 nr 4.<br />

•) O pismach środowiskowych por. Z. Macużanka: Uwagi o pismach studenckich.<br />

Życie Szkoły Wyższej 1957 nr 12 s. 38—41.


CZASOPISMA STUDENCKIE W PRL 25<br />

dowymi" i niewielką ilością efemeryd — nie ukazują się, prócz kilku<br />

dodatków, żadne pisma studenckie.<br />

O ile wyznaczenie cezury zamykającej ten okres i otwierającej<br />

nowy jest sprawą stosunkowo łatwą (wyznacza ją przede wszystkim<br />

ostateczna likwidacja pism środowiskowych), o tyle próba zamknięcia<br />

(lub: jednoznacznego stwierdzenia, że zamknięcia takiego dokonać<br />

jeszcze nie można) jest sprawą bardziej skomplikowaną. Łatwiej<br />

jest to uczynić opisując czasopiśmiennictwo poszczególnych środowisk<br />


26 ANDRZEJ К. WASKIEWICZ<br />

Studenckich, współpracownicy Studenckiej Agencji Informacyjnej.<br />

Biuletyny naukowe były z reguły efemerydami, ukazały się np.<br />

3 numery wrocławskiej Cegły (miesięcznik Koła Naukowego Polonistów,<br />

1960—1961). Ich kontynuacja, Glosy (1965—1967) skończyła<br />

żywot na 8 numerach, poznańskie Notatki Przyrodnicze (1967—<br />

1970) — na 5 numerach, łódzki Biuletyn Filologiczny (1967—1968)<br />

miał 2 numery, a jego kontynuacja Prace Filologiczne (1970) upadła<br />

po pierwszym numerze. Równie efemeryczne były inicjatywy centralne:<br />

Studencki Przegląd Historyczny, organ Komitetu Koordynacyjnego<br />

Studenckich Kół Historycznych RN ZSP upadł po dwóch,<br />

wydanych w 1960 roku, numerach. KUL-owski Polonista po krótkim<br />

okresie wydań powielanych (1958—1960) był reaktywowany<br />

w roku 1965 jako maszynopis, w tej samej formie ukazywały się:<br />

Studencki Przegląd Społeczny (1965—1966), Zagadnienia Filozofii<br />

Przyrody (1966—1967) i satyryczne pismo Coccinella (1961).<br />

Niewiele tylko studenckich pism tego okresu zdobyło znaczenie<br />

wychodzące poza jedną uczelnię czy jedno środowisko. W grupie periodyków<br />

naukowych można tu wymienić lubelskiego Językoznawcę<br />

(ukazuje się od 1958 roku, od 1961 jest pismem ogólnopolskim) oraz<br />

trzy „studyjne" pisma literackie: warszawskie Widzenia (1960—1962,<br />

3 nry), Orientacja (1965—1971, 12 numerów) i wrocławska Agora<br />

(1964—1960, 25 numerów). Sytuacja zmieniła się dopiero pod<br />

koniec lat sześćdziesiątych, gdy w czterech ośrodkach studenckich<br />

zaczęły się ukazywać jednodniówki powtarzalne: najwcześniej<br />

w Krakowie (Kurier Akademicki, 1964—1966), potem we Wrocławiu<br />

(Konfrontacje, od 1965), Poznaniu (Spojrzenia, od 1969) i Rzeszowie<br />

(Prometej, 1969). Podobną inicjatywę podjęły i inne ośrodki: Lublin<br />

(Konfrontacje, 1966, 1970, 1972), Olsztyn (Dylematy, 1971, 1972),<br />

Zielona Góra (Środowisko, od 1972). Kurier Akademicki stał się zaczątkiem<br />

regularnego już i ogólnopolskiego pisma (Student, od 1968),<br />

pozostałe — wychodząc na prawach jednodniówek (ale — jak np.<br />

Prometej — systematycznie co miesiąc) pełnić będą w istocie funkcję<br />

pism środowiskowych.<br />

Myślę, że właśnie powstanie Studenta, powstanie środowiskowych<br />

jednodniówek powtarzalnych, w połączeniu z upadkiem większości<br />

(poza biuletynami, dodatkami i niewielką liczbą pism uczelnianych)<br />

czasopism lat sześćdziesiątych, pozwala postawić kolejną cezurę<br />

w granicach roku 1968. Omawiany obecnie okres zamknąłby się więc<br />

w ramach lat 1959—1968.<br />

Trudno ukrywać, że był to w dziejach studenckiego czasopiśmiennictwa<br />

okres najgorszy. Sądzę, że da się on nakreślić mianem „sytuacji<br />

ogólnej niemożności" 8 ). Jeśli nawet spróbowalibyśmy omawiany<br />

tu okres dzielić przez wprowadzenie dodatkowych cezur<br />

(taką cezurę mógłby stanowić np. rok 1963, kryterium stanowiłaby<br />

tu ilość nowo powstałych tytułów), zatarlibyśmy tylko jego swoistość.<br />

Cechą tego okresu było bowiem to, że większość inicjatyw<br />

da się zakwalifikować jako „działania pozorne". Nie myślę tu nawet<br />

o tak jawnie „buforowych" inicjatywach, jak wydawane od<br />

kwietnia 1968 pismo warszawskiego środowiska studenckiego ZMW


CZASOPISMA STUDENCKIE W PRL 27<br />

Żagiew (ukazywało się do 1971 г.), które — zwłaszcza w pierwszym<br />

okresie — pełniło przede wszystkim funkcje „transmisyjne". Myślę<br />

tu przede wszystkim o tym, że pozorność tych inicjatyw była w nim<br />

niejako zaprogramowana. Przede wszystkim wszystkie niemal ukazywały<br />

się (nie wyłączając Orientacji) na zasadzie jednorazowych<br />

zezwoleń, pozbawione były bazy finansowej, nie miały stałych przydziałów<br />

papieru. Były — intencjonalnie — wydawnictwami okolicznościowymi<br />

i jednorazowymi. W tej sytuacji główne starania zespołów<br />

musiały dotyczyć spraw organizacyjnych: zdobycia pieniędzy,<br />

papieru, zezwolenia. Znaczna część nowych czasopism redagowana<br />

była przez zespoły tych, które przestały się ukazywać. Nie<br />

należały do rzadkości wypadki, że kilka kolejno po sobie następujących<br />

tytułów redagował prawie nie zmieniony zespół.<br />

Można zaryzykować twierdzenie, że ilościowy wzrost studenckich<br />

inicjatyw wydawniczych w latach 1959—1968 był nie tyle uwarunkowany<br />

istotnymi potrzebami środowisk, ile wynikał z dążenia do<br />

uzyskania własnego pisma. Brzmi to nieco enigmatycznie, idzie jednak<br />

o to, że skoro nie udało się utrzymać jednego tytułu, powoływano<br />

drugi. Najczęściej kończyło się to — krótkotrwałym — sukcesem,<br />

nowo utworzone pismo kończyło swój żywot na jednym,<br />

najwyżej kilku, numerach 9 ). Czasopiśmiennictwo studenckie — jako<br />

całość — jest bowiem zjawiskiem wykraczającym poza sformalizowany<br />

system wydawniczy.<br />

W latach 1959—1968 na gruncie czasopiśmiennictwa studenckiego<br />

wykształcił się typ czasopisma wykraczającego swym znaczeniem<br />

poza środowisko studenckie, myślę tu o „pismach studyjnych". O ile<br />

bowiem dla Widzeń czy (w mniejszym stopniu) Orientacji można<br />

odnaleźć wzorce w międzywojennych czasopismach grup literackich,<br />

o tyle Agora jest tu zjawiskiem odmiennym. Źródeł zjawiska można<br />

szukać w braku czasopisma literackiego młodych w latach sześćdziesiątych,<br />

byłoby to jednak wyjaśnienie cząstkowe. Czasopismo<br />

studyjne stanowi bowiem rezultat połączenia cech periodyku literackiego<br />

i pisma studenckich kół naukowych. Znajduje bazę autorską<br />

i czytelniczą zarówno w środowiskach młodych pisarzy jak i młodych<br />

naukowców 10 ). Jego powstanie wiąże się też ze zjawiskiem<br />

„krytyki uniwersyteckiej" (w przeciwieństwie np. do okresu międzywojennego<br />

większość krytyków literackich związana jest nie<br />

z redakcjami poszczególnych czasopism, ale z ośrodkami uniwersyteckimi).<br />

W Agorze, która ten model realizowała stosunkowo najwierniej,<br />

dominującymi gatunkami były: 1) recenzje, 2) szkice kry-<br />

8 ) Terminu tego użyłem na określenie sytuacji środowisk młodoliterackich w latach<br />

1960—1970, wydaje się on także funkcjonalny i dla opisywanego tu zjawiska.<br />

Por. Ograniczona odpowiedzialność i ogólna niemożność. Współczesność<br />

1971 nr 6 s. 3, 6.<br />

9 ) Warto tu może przypomnieć głośny casus Agory, w sprawie którego wypowiadali<br />

się przedstawiciele ZG ZLP (T. Strumff w Walce Młodych, 1969<br />

nr 50), odbywały się spotkania z przedstawicielami ZG ZMS (który był wydawcą<br />

pisma).<br />

10 ) Por. B. Chamot: Kształty przeszłości. 25 lat historii Koła Naukowego<br />

Polonistów Uniwersytetu Wrocławskiego. Prace Literackie XI—XII. Wrocław<br />

1970 s. 21—77 i nadbitka.


28 ANDRZEJ К. WASKIEWICZ<br />

tyczne (także prace seminaryjne), 3) teksty literackie. O wiele mniejszą<br />

grupę stanowiły 4) artykuły publicystyczne, 5) reportaże. Tak<br />

pomyślane czasopismo spełnia funkcje „warsztatowe" (duża ilość<br />

tekstów to albo debiuty naukowe, albo prace studentów działających<br />

w Kole Naukowym Polonistów) jak i oddziaływa aktywnie na<br />

opinię literacką (zwłaszcza: młodoliteracką). Ponieważ zaś współpracują<br />

w nim — na równych prawach — zarówno studenci jak<br />

i kadra asystencka, staje się dodatkowo czynnikiem integrującym<br />

społeczność uczelni. Orientacja — w części spełniająca te warunki —<br />

była jednak pismem kmego typu. W Agorze związki z organizacją<br />

finansującą wydawanie pisma (ZMS) były raczej pośrednie, wyrażały<br />

się w preferencji określonego światopoglądu, nie tematyki.<br />

Orientacja była natomiast — zgodnie z podtytułem — pismem „ruchu<br />

kulturalnego i artystycznego ZSP"; dział literacki i krytycznoliteracki<br />

stanowił jeden (w pewnych okresach wybijający się na<br />

czoło) z kilku działów. Co więcej — w początkowych 6 numerach —<br />

Orientacja realizowała, w zakresie literatury, program zbliżony do<br />

formuły „pisma programowego" (organu grupy literackiej), Agora<br />

zaś była pismem o formule otwartej. Akcentuję te różnice, bowiem<br />

jeśli termin „pismo studyjne" potraktujemy dość szeroko, pomieści<br />

się w nim zarówno Agora jak i Orientacja, przy czym model Agory<br />

wydaje się podatny do wielu — różnokierunkowych — adaptacji, jest<br />

to bowiem ten typ pisma, który, jak się wydaje, realizuje oczekiwania<br />

i potrzeby zarówno środowisk młodych naukowców jak i młodych<br />

pisarzy.<br />

Obydwa pisma należą już do historii studenckiego czasopiśmiennictwa.<br />

Nie mają też aktualnie żadnych odpowiedników.<br />

]YJ"a podstawie analizy czasopism studenckich lat 1945—1970 można<br />

-L ^ pokusić się o sporządzenie pewnego rodzaju typologii czasopism<br />

studenckich, można też — w formie raczej propozycji niż opisu —<br />

nakreślić schemat „systemu" tych czasopism. Jeśli jako kryterium<br />

porządkujące przyjmiemy 1) zasięg terytorialny, 2) stopień przystępności<br />

(popularność ujęcia materiału), 3) zakres tematyczny —<br />

miejsce na szczycie systemu zajęłyby 1) popularne magazyny studenckie,<br />

adresowane potencjalnie do „wszystkich" (a więc także<br />

czytelnika spoza grupy studentów i młodej inteligencji), zachowujące<br />

w swych publikacjach równowagę między tematyką studencką<br />

i ogólną (opracowaną w sposób przystępny, magazynowy; przykładem<br />

takiego czasopisma byłoby ITD) i 2) ogólnopolskie pisma społeczno-kulturalne<br />

adresowane do studentów i młodej inteligencji, zachowujące<br />

podobne jak magazyny proporcje materiałów studenckich<br />

i pozastudenckich, różniące się jednak zarówno sposobem ich ujęcia<br />

jak i proporcjami poszczególnych tematów. Do tej grupy należałyby<br />

Po prostu i Od Nowa, z aktualnie ukazujących się — dwutygodnik<br />

Student. Czasopisma tych dwu grup redagowane są z reguły przez<br />

zawodowych dziennikarzy, mają ustabilizowaną bazę finansowo-wydawniczą,<br />

unormowany status, wydawane są albo przez wydawnictwa<br />

prasowe (ITD, ostatnio Student) albo przez organizacje studenckie<br />

(Student do połowy 1972 г.).


CZASOPISMA STUDENCKIE W PRL 29<br />

Czasopisma trzeciej grupy — nazwijmy je 3) „branżowymi" —<br />

adresowane są do studentów i absolwentów określonego typu uczelni,<br />

mają jednak zasięg ogólnopolski, są też — podobnie jak pierwsze<br />

— powszechnie dostępne (w prenumeracie i sprzedaży kioskowej).<br />

Mają zespoły mieszane, z przewagą jednak dziennikarzy niezawodowych<br />

(zatrudnionych na półetatach i ryczałtach), wydawane<br />

są przez uczelnie (lub — na ich zlecenie — przez wydawnictwa prasowe,<br />

przykład Politechnik). Ze specjalizacją adresata idzie w parze<br />

specjalizacja tematyki, przeważają materiały wiążące się — bezpośrednio<br />

lub pośrednio — z profilem danego typu uczelni. Do tej grupy<br />

należą: tygodnik Politechnik i dwutygodnik Nowy Medyk.<br />

Natomiast 4) środowiskowe pisma społeczno-kulturalne zachowując<br />

proporcje tematyczne pism grupy 2., posiadają z jednej strony<br />

ograniczony zasięg kolportażu, (rozchodzą się wyłącznie lub w przeważającej<br />

części w danym regionie), z drugiej — sprawom tego regionu<br />

poświęcają przeważającą część publikacji. W zakresie statusu<br />

wydawniczego', organizacji redakcji w grupie tej panuje duża różnorodność.<br />

Z reguły wydawcą jest organizacja młodzieżowa (najczęściej<br />

ZSP), przynajmniej część redaktorów (dotyczy to zwłaszcza<br />

pism z połowy lat pięćdziesiątych) zatrudniona jest na etatach, pisma<br />

dysponują stałym funduszem wierszówkowym, mają unormowany<br />

status wydawniczy. Funkcje pism środowiskowych w latach<br />

sześćdziesiątych spełniają jednodniówki powtarzalne, ukazujące<br />

się mniej lub bardziej systematycznie na zasadzie „wydań specjalnych"<br />

(na podstawie jednorazowych zezwoleń na druk i rozpowszechnianie).<br />

Z reguły posiadają one zmienne i płynne zespoły redakcyjne,<br />

część redaktorów zatrudnionych jest na ryczałtach lub pracuje<br />

na zasadzie „umowy o dzieło", są także wydzielane fundusze<br />

wierszówkowe. Kolportaż tych pism — redagowanych przez Kluby<br />

Dziennikarzy Studenckich — prowadzi się albo przez kioski „Ruchu"<br />

(sprzedaż komisowa, tak rozprowadzane są Konfrontacje wrocławskie),<br />

albo wewnętrznie na terenie uczelni (zielonogórskie Środowisko).<br />

Stan taki odczuwany jest jako przejściowy, stąd starania o zezwolenie<br />

na tytuł, o stałe pozwolenie na druk etc.<br />

Zbliżone do omówionych wyżej typów są 5) dodatki studenckie do<br />

pism codziennych, rzadziej — periodyków, można tu wyróżnić kilka<br />

podtypów m. in.: a) dodatki środowiskowe (firmowane przez KDS<br />

lub RO ZSP), b) dodatki redagowane przez studentów jednej tylko<br />

uczelni, c) dodatki redagowane przez polityczne organizacje młodzieżowe<br />

działające na wyższych uczelniach (np. Sztandar Akademika,<br />

dod. do Sztandaru Ludu, Lublin 1948, red. AZWM Zycie).<br />

Cechą wspólną wszystkich pięciu typów jest ich ogólny, niewyspecjalizowany<br />

profil, stosunkowo szeroki krąg odbiorców, nastawienie<br />

także na odbiorcę pozastudenckiego.<br />

Inaczej jest w przypadku 6) pism uczelnianych. Z reguły (dotyczy<br />

to nie tylko pism „zakładowych") rozprowadzane są w kolportażu<br />

wewnętrznym. Redagowane są przez dziennikarzy niezawodowych.<br />

Ich tematyka ogranicza się do spraw jednej tylko uczelni, z mniejszym<br />

lub większym marginesem na tzw. materiały ogólne. Nie jest<br />

to zresztą typ jednolity; w jego ramach pomieszczą się pisma publi-


30 ANDRZEJ К. WASKIEWICZ<br />

cystyczne (typu np. wrocławskiej Sigmy, jak i na poły literackie<br />

periodyki typu toruńskiego SAiFu. Z reguły są to pisma redagowane<br />

społecznie (co najwyżej na ryczałtach zatrudnione są 2—3 osoby),<br />

wydawcą są uczelnie lub organizacje młodzieżowe. Są to — podobnie<br />

jak poprzednie — pisma niespecjalistyczne, adresowane — intencjonalnie<br />

— do wszystkich studentów danej uczelni. Często wykazują<br />

— jeśli zdołają utrzymać się przez czas dłuższy — duże zmiany<br />

profilu (wiąże się to ze zmianami zespołów). Cechują się też — podobnie<br />

jak poprzednie — dużą różnorodnością form dziennikarskich.<br />

Osobną — jeszcze bardziej zróżnicowaną — grupę stanowią 7) biuletyny,<br />

oprócz a) biuletynów ogólnoinformacyjnych wydawanych<br />

przez ZSP (krajowe, okręgowe, uczelniane, wydziałowe) istnieją b)<br />

biuletyny politycznych organizacji młodzieżowych, c) specjalistycznych<br />

agend ZSP (np. „Informator Imprez Kulturalnych Środowiska<br />

Poznańskiego"), d) okolicznościowe biuletyny imprez (często noszą<br />

one nazwę „biuletynów prasowych"). Z reguły są to wydawnictwa<br />

powielane, rozprowadzane w kolportażu wewnętrznym, redagowane<br />

społecznie (najczęściej przez agendy Studenckiej Agencji Informacyjnej),<br />

często przeznaczone „do użytku wewnętrznego".<br />

Dużą grupę tytułów stanowią 8) periodyki naukowe, poświęcone<br />

jednej lub wielu dyscyplinom naukowym, ogólnopolskie (np. lubelski<br />

Językoznawca), środowiskowe (np. Zeszyty Problemowe RO ZSP,<br />

Poznań), uczelniane (Młoda Myśl, Toruń) bądź wydziałowe (np. wrocławskie<br />

Glosy). Oczywiście podziały z uwagi na zakres tematyczny<br />

i podziały z uwagi na zasięg terytorialny krzyżują się. Są więc ogólnopolskie<br />

pisma poświęcone jednej dyscyplinie (np. językoznawstwu,<br />

historii) i uczelniane pisma interdyscyplinarne. Poza nielicznymi wyjątkami<br />

są to pisma powielane, miesięczniki, kwartalniki lub ukazujące<br />

się nieregularnie. Bardzo rzadko uzyskują większą trwałość, najczęściej<br />

(z braku funduszy, papieru lub zezwoleń) upadają po kilku<br />

numerach. Publikują najczęściej rozprawki seminaryjne, posiadają<br />

działy recenzji, kroniki, czasem także — twórczości oryginalnej.<br />

Osobno jako grupę 9), należałoby wymienić omówione wyżej „pisma<br />

studyjne" n ).<br />

I wreszcie grupa 10) — wydawnictwa okolicznościowe. Gdybyśmy<br />

rygorystycznie przestrzegali kryteriów, to — z uwagi na cechy formalno-wydawnicze<br />

— w grupie tej znalazłaby się większość tytułów.<br />

W zaproponowanej tu typologii dział ten rezerwujemy dla wydawnictw,<br />

które powołane z okazji imprez, obchodów, zostały z góry zaplanowane<br />

na czas ich trwania, nie noszą jednakże cech biuletynów.<br />

W grupie tej znajdą się zarówno wydawnictwa o profilu „gazetowym"<br />

(miesięcznik Kurier Festiwalowy z roku 1965) jak i różnego<br />

typu okolicznościowe jednodniówki (typu warszawskiej Jednodniówki<br />

Kongresowej, Warszawa, II 1969), nie znajdą się natomiast te wy-<br />

") W pewnym sensie z tej klasyfikacji wyłamuje się krakowska Zebra, będąca<br />

rodzajem magazynu graficzno-literackiego. Być może więc celowe byłoby wydzielenie<br />

kategorii studenckiego pisma artystycznego, a w jej ramach podtypu<br />

„pismo studyjne".


CZASOPISMA STUDENCKIE W PRL 31<br />

dawnictwa, które — wydane „z okazji" — stanowiły bądź jedno<br />

z serii (np okolicznościowe wydania wrocławskich Konfrontacji),<br />

bądź też stanowić miały początek takiej serii. Zdaję sobie sprawę<br />

z nieprecyzyjności tego rozgraniczenia, bierze ono jednak nie tylko<br />

pod uwagę domniemane intencje (widoczne w układzie materiału,<br />

proporcjach materiałów ,,z okazji" i problemowych), ale także dalsze<br />

losy tytułu.<br />

Z<br />

aproponowana tu typologia obejmuje (istnieje możliwość wprowadzania<br />

dodatkowych poddziałów) czasopisma ukazuje się w latach<br />

1945—1970. Idealną wydaje się taka sytuacja, w której czasopisma<br />

należące do wszystkich tych kategorii (prócz tych podtypów,<br />

które nie odpowiadają — jak „czasopisma zakładowe" — aktualnej<br />

sytuacji) ukazują się łącznie. Można tu zresztą zaobserwować<br />

pewne prawidłowości, np. pojawienie się pisma środowiskowego<br />

z reguły powoduje zaniechanie w tym środowisku większości pism<br />

uczelnianych; ich likwidacja — rozmnożenie się drobnych, efemerycznych<br />

inicjatyw wydawniczych. Podobnie jest w przypadku czasopism<br />

uczelnianych: wydawanie ogólnopolskiego pisma językoznawców<br />

sprawia, że nie ukazują się na poszczególnych uczelniach pisma<br />

o tym profilu; brak ogólnopolskiego pisma polonistycznego rodzi<br />

sporą ilość pism uczelnianych, i wydziałowych. Pozwala to twierdzić,<br />

że mechanizm studenckiego czasopiśmiennictwa jest w dużym stopniu<br />

„samosterowny", dąży do osiągnięcia — względnej — równowagi.<br />

Stan osiągnięty zależny jest jednak od całego splotu, także<br />

zewnętrznych, okoliczności. Jäko rezultat rozwiązań narzuconych należy<br />

np. uważać rozwój „pism zakładowych", jako wynik nadmiernych<br />

utrudnień administracyjnych — bezład, czysto ilościowy rozwój<br />

studenckiego czasopiśmiennictwa w latach sześćdziesiątych.<br />

Na podstawie materiału z dwudziestopięciolecia można postawić<br />

tezę następującą: za optymalny dla rozwoju studenckiego czasopiśmiennictwa<br />

uznać należy taki stan, gdzie istnieje równowaga między<br />

wyzwalaniem inicjatywy i kierowaniem (administracyjnym) inicjatywą<br />

oddolną. Wówczas to bowiem uruchamia się, wspomniany<br />

już, mechanizm samosterowności. Przekładając to na język konkretów:<br />

w sytuacji, gdy istnieje faktycznie ogólnopolskie pismo studyjne<br />

typu Agory, ilość podobnych inicjatyw nie może przekroczyć<br />

określonej liczby (różnej dla różnych typów czasopism), nowo powstałe<br />

tytuły (przy spełnieniu dodatkowych warunków, o których<br />

niżej) ulegną samolikwidacji, nie będą miały po prostu materiałów.<br />

Istnieć mogą co najwyżej niewielkie i efemeryczne pisma programowe<br />

poszczególnych grup literackich. Ta sama prawidłowość obowiązuje<br />

w przypadku pism naukowych, uczelnianych (w relacji:<br />

uczelniane — środowiskowe). Warunkiem wszakże uruchomienia<br />

tego mechanizmu jest potencjalna swoboda działań.<br />

Dodatkowymi warunkami będą tu: 1) system etatyzacji, 2) limitowanie<br />

techniki druku, 3) limitowanie środków (zwłaszcza funduszu<br />

honoraryjnego). Jedynie bowiem pisma grupy 1, 2, 3 i częściowo 4,<br />

muszą posiadać obsadę etatową, ukazywać się w formie drukowanej<br />

(rotograwiura lub inne techniki druku wielobarwnego dla czasopism


32 ANDRZEJ К. WASKIEWICZ<br />

1 grupy, typografia dla pozostałych). W przypadku czasopism środowiskowych<br />

niezbędna jest pewna elastyczność. Druk wydaje się niezbędny,<br />

ale już etatyzacja może być uwarunkowana „sprawdzeniem<br />

się" pisma. To samo dotyczy przejmowania przez RSW „Prasa".<br />

Nieetatowa (lub niskoetatowa) obsada pism pozostałych grup, w połączeniu<br />

z limitowaniem środków (także: funduszu honoraryjnego)<br />

jest czynnikiem przeciwdziałającym mnożeniu ich ponad potrzeby.<br />

Pisma studenckie bowiem należy rozpatrywać z dwu punktów widzenia:<br />

oceniać wytwór końcowy (jakie jest dane pismo), jakie funkcje<br />

pełni (jako wytwór, a więc czym jest dla środowiska, do którego<br />

jest adresowane lub które reprezentuje, ale także jako „warsztat",<br />

a więc czym jest dla redagujących je grup osób). Funkcja „warsztatu",<br />

marginalna w przypadku prasy „dorosłej" tu wydaje się<br />

oczywiście poza pismami grupy 1 i 2, w mniejszym stopniu 3 i 4)<br />

jedną z naczelnych („pismo warsztatowe", 'tak brzmi podtytuł Merkuriusza)<br />

1Z ). Z tego punktu widzenia różnego typu informacyjne „michałki"<br />

pisane przez członków KDS należy traktować jako, „zaprawę"<br />

do pracy dziennikarskiej, teksty z uczelnianych periodyków naukowych<br />

— jako wstęp do samodzielnej pracy naukowej. Tak pomyślany<br />

system prasy studenckiej stanowi ważne ogniwo jednolitego systemu<br />

dydaktyczno-wychowawczego wyższych uczelni. Okazuje się jednak,<br />

że ta — pozornie oczywista — funkcja czasopism studenckich bywa<br />

najczęściej lekceważona. Z natury rzeczy główną część zainteresowań<br />

skupiają 'na sobie czasopisma powszechnie dostępne (typ 1, 2,<br />

w mniejszym stopniu 4 i 3) oraz — ale już wyspecjalizowanych kręgów<br />

odbiorców — czasopisma literacko-artystyczne (typu Zebry czy<br />

Orientacji).<br />

Sprawia to także, że istnieje pilna potrzeba badań nad czasopiśmiennictwem<br />

studenckim. Badań różnokierunkowych. Należało jednak<br />

zacząć od opisania i usystematyzowania materiału.<br />

12 ) Dlatego też w przedstawionym wyżej schemacie zabrakło kategorii „pisma<br />

warsztatowe" (typ Merkuriusza), jest to bowiem funkcja całej prasy studenckiej.


Zeszyty<br />

PRASOZNAWCZE<br />

Kraków 1972. R. XIII, nr 4 (54)<br />

ANNA SMOLIŃSKA<br />

O FUNKCJACH FOTOGRAFII PRASOWEJ<br />

(Kilka uwag na przykładzie magazynu popularnego)<br />

W literaturze zajmowano się fotografią prasową przede<br />

wszystkim jako elementem układu graficznego gazety.<br />

Jakie są możliwości i ograniczenia fotografii jako przekazu<br />

znaczeniowego Zagadnieniem tym zajęła się od<br />

strony teoretycznej wrocławska badaczka, pracując pod<br />

kierunkiem doc. dra hab. Henryka Berezy w Instytucie<br />

Teorii Literatury Uniwersytetu Wrocławskiego. Artykuł<br />

poświęcony jest głównie tak istotnym aspektom, jak samodzielność<br />

informacyjna i funkcja konkretyzacyjna fo-<br />

,, ftografii.<br />

W wypowiedzi prasowej, a szczególnie w magazynie popularnym,<br />

fotografia zajmuje niepoślednie miejsce. Bezsporna i nie negowana<br />

w literaturze na ten temat jest funkcja dekoratywna przekazu fotograficznego<br />

i jego rola w kształtowaniu układu graficznego gazety,<br />

żeby wspomnieć prace Stanisława Petersa czy Romana Burzyńskiego<br />

1 ). Do ogólnie znanych stwierdzeń i wniosków chciałabym dołączyć<br />

parę uwag.<br />

Jedną z cech magazynu popularnego jest współistnienie przekazu<br />

słownego i fotograficznego. Współistnienie to nie jest konieczne ze<br />

względu na tzw. „czystą" informację 2 ), czyli ściśle adekwatną do<br />

opisywanych wydarzeń, lecz konieczne ze względu na miejsce, jakie<br />

wyznacza magazynowi popularnemu kultura masowa.<br />

W opozycji do innych tekstów drukowanych — percepcji wypowiedzi<br />

prasowej nie charakteryzuje konieczność kolejnego odczytania<br />

poszczególnych artykułów, notatek czy reportaży, gdyż nie są<br />

one uszeregowane obok siebie linearnie, lecz przypadkowo, „mozai-<br />

*) Por. S. Peters: Ilustracja prasowa. Kraków 1960 oraz R. Burzyński:<br />

Fotografia w prasie i książce. Warszawa 1958.<br />

*) Termin I. Tetelowskiej użyty w artykule „Informacja jako gatunek<br />

dziennikarski" (Zeszyty Prasoznawcze 1960 nr 1).<br />

3 — Zeszyty Prasoznawcze


34 ANNA SMOLIŃSKA<br />

kowo". Wydaje się, że odbiór tego typu wypowiedzi możliwy jest<br />

„skokami", a to ze względu na działowy układ czasopism i ich segmentację.<br />

Działowy układ czasopisma oznacza, że dla pewnych stron, ich<br />

części czy ich grup zarezerwowana jest stała tematyka. Segmentacja<br />

natomiast oznacza, że poszczególne treści są przekazywane przy pomocy<br />

bardziej lub mniej złożonych segmentów słownych i słowno-<br />

-obrazowych.<br />

Fotografia ze względu na swoisty „geometryzm" jest szczególnie<br />

przydatna do tworzenia graficznych segmentów. Segment tworzy<br />

w równym stopniu wyodrębniony graficznie wielobok prostokątny<br />

wypełniony słowami znakami drukarskimi, jak również fotografia<br />

z podpisem.<br />

Biorąc pod uwagę wizualne walory fotografii, kolor czy kompozycję<br />

kształtów i jej analogiczną w stosunku do rzeczywistości strukturę<br />

przedstawiającą 3 ) wydaje się, że fotografia z towarzyszącym<br />

jej podpisem lub bez tworzy segment bardziej samodzielny graficznie,<br />

aniżeli segment wypełniony tylko znakami drukarskimi 4 ).<br />

Segmentowy układ czasopisma umożliwia więc niekolejny, „skokowy"<br />

odbiór, szybkie odszukanie interesującej wiadomości, ową<br />

swobodę odbioru, która jednak nie wpływa ujemnie na całość informacji<br />

proponowanych przez magazyn popularny.<br />

Obok funkcji dekoratywnej w pracach wyżej wymienionych badaczy,<br />

a także w pracach P. Dubiela i E. Kamińskiego 5 ), wyróżniana<br />

jest również funkcja informacyjna fotografii prasowej. W pracach<br />

tych uznano ją za funkcję ważniejszą aniżeli funkcja dekoratywna.<br />

Rozważaniom na temat możliwości informacyjnych przekazu<br />

fotograficznego poświęcony został artykuł A. Smolińskiej<br />

pt. „Próba typologii współtowarzyszenia przekazu słownego i fotograficznego<br />

w wypowiedzi prasowej" 6 ). Pokrótce pozwolę sobie<br />

przytoczyć tutaj główne tezy i ustalenia tego artykułu.<br />

Zanegowana w nim została samodzielność informacyjna przekazu<br />

fotograficznego. Wartość informacyjna tegoż przekazu uzależniona<br />

została od konstrukcji przekazu słownego, czyli podpisu pod fotografią,<br />

gdyż za jednostkę analityczną przyjęty został komponent<br />

słowno-obrazowy złożony z fotografii i podpisu pod nią. Współistnienie<br />

przakazu słownego i przekazu fotograficznego' określone<br />

zostało jako współzależność obustronna. W ramach tej współzależs<br />

) D. Danek: Na marginesie francuskiej propozycji semiologicznej. Pamiętnik<br />

Literacki 1966, nr 2, s. 497.<br />

4 ) J. Konieczna: Percepcja układu graficznego gazety. Zeszyty Prasoznawcze<br />

1969 nr 1. W artykule tym rozważany jest m. in. problem czytelności tekstu<br />

znajdującego się obok ilustracji. Jednym z ustaleń tegoż artykułu jest<br />

wniosek, że tekst jako słabszy bodziec wzrokowy jest słabiej czytelny w towarzystwie<br />

silniejszego — fotografii, nagłówka itp.<br />

5 ) P. Dubiel, E. Kamiński: Ilustracyjność dzienników polskich. Zeszyty<br />

Prasoznawcze 1965 nr 1 oraz: Informacyjność ilustracji w dziennikach. Zeszyty<br />

Prasoznawcze 1966 nr 1.<br />

6 ) Artykuł ukaże się w materiałach poświęconych sesji prasoznawczej, która<br />

odbyła się we Wrocławiu w dniach 18 i 19 listopada 1971 r.


O FUNKCJACH FOTOGRAFII PRASOWEJ 35<br />

ności wyróżniono trzy typy: współzależność funkcjonalną, intencjonalną<br />

i współzależność kierunkową semantyczną. Ponieważ współzależność<br />

kierunkowa semantyczna uznana została za najwłaściwszą<br />

i najbardziej ekonomiczną w procesie przekazywania informacji, zajmiemy<br />

się nią pokrótce.<br />

Współzależność kierunkowa semantyczna zachodzi wtedy, gdy tak<br />

dla części elementów znaczących przekazu słownego, jak dla części<br />

elementów znaczących przekazu fotograficznego określić można<br />

wspólne znaczone. Dla współzależności tej charakterystyczny jest<br />

proces przekodowania części informacji przekazywanych przy pomocy<br />

elementów znaczących przekazu fotograficznego na elementy<br />

znaczące przekazu słownego. Proces ten może przebiegać dwojako:<br />

i z tego względu wyróżniono:<br />

a) przekodowanie fragmentaryczne — to taki sposób przekodowania,<br />

gdzie spośród potencjalnych elementów znaczących przekazu<br />

fotograficznego wybrany do przekodowania został tylko<br />

określony ich zespół. W ten sposób potencjalne elementy znaczące<br />

przekazu fotograficznego podzielone zostały na elementy<br />

główne i elementy towarzyszące, czyli te, które przekodowaniu<br />

nie uległy,<br />

b) przekodowanie scalające — to takie przekodowanie, gdzie wykorzystana<br />

zostaje równoczesność i jednopłaszczyznowość elementów<br />

znaczących przekazu fotograficznego. W przekodowaniu<br />

tym wszystkie elementy znaczące przekazu fotograficznego<br />

— ich „całościowa" kompozycja — są wizualnym odpowiednikiem<br />

słownego sformułowania.<br />

Oba te sposoby przekodowania — tak scalający, jak fragmentaryczny<br />

— nie określają jednak sytuacji informacyjnego dominowania<br />

czy to przekazu słownego, czy też przekazu fotograficznego. Dominanta<br />

ta zależna jest od konstrukcji przekazu słownego.<br />

W obrębie przekazu słownego wyróżniono:<br />

a) elementy przekodowujące,<br />

b) identyfikatory — to te spośród elementów znaczących przekazu<br />

słownego, które bezpośrednio w przekodowaniu udziału<br />

nie biorą, jednak wpływają na sam wynik tego przekodowania.<br />

Ich rolą jest zawężanie informacyjnego zakresu przekazu<br />

fotograficznego np. do konkretnej rzeczywistości geograficznej,<br />

kulturowej itp.<br />

Obecność w przekazie słownym tylko elementów przekodowujących<br />

powoduje, że komponent obrazowo-słowny odebrany zostaje<br />

na poziomie sensu podstawowego, czyli identyfikacji wyglądów unaocznionych<br />

na fotografii, którą to identyfikację umożliwia nam<br />

uczestnictwo w określonej kulturze.<br />

Obecność identyfikatorów w przekazie słownym umożliwia zawężenie<br />

zakresu informacyjnego przekazu fotograficznego i charakteryzuje<br />

sytuację, gdy ciężar informacyjny komponentu spoczywa<br />

na przekazie fotograficznym.<br />

3*


36 ANNA SMOLIŃSKA<br />

Sytuację informacyjnego dominowania przekazu słownego charakteryzuje<br />

obecność w podpisie pod fotografią elementów, które<br />

ani pośrednio, ani bezpośrednio udziału w przekodowaniu nie biorą.<br />

Wychodzą więc poza zakres informacyjny przekazu fotograficznego.<br />

Konkluzją tego artykułu było stwierdzenie, że możliwości informacyjne<br />

przekazu fotograficznego są uzależnione od słowa, gdyż<br />

bez podpisu fotografia znaczy na poziomie sensu podstawowego<br />

i jej precyzja informacyjna jest dyskusyjna. Ponieważ w przytoczonych<br />

wyżej pracach funkcję informacyjną fotografii traktuje się na<br />

równi z funkcją informacyjną słowa, pozwoliłam sobie w tym miejscu<br />

bardziej szczegółowo raz jeszcze przytoczyć me główne ustalenia<br />

na ten temat.<br />

Wydaje się, że obok dwu wyróżnionych funkcji fotografii należałoby<br />

wyróżnić jeszcze jedną, a mianowicie funkcję konkretyzacyjną.<br />

Słowo w podpisie pod fotografią jest znakiem, który swoje miejsce<br />

sytuuje w tekście. Ze względu właśnie na owo usytuowanie różnić<br />

się ono będzie w sposób zasadniczy od słowa w wypowiedzi<br />

ustnej.<br />

Wypowiedź ustna jest artykułowana w konkretnej sytuacji. Stąd<br />

dążność do skrótowości przejawiająca się w częstym używaniu zdań<br />

bezorzeczeniowych, tzw. nominalnych oraz równoważników zdań<br />

nie powoduje niejasności informacyjnej komunikatu. Uzupełniać ją<br />

będzie bowiem właśnie konkretna sytuacja, a także gest, mimika<br />

oraz intonacja wypowiadającego — środki precyzujące znaczenie<br />

słowa w wypowiedzi ustnej 7 ).<br />

Tekst pisany natomiast, nazwany przez W. Górnego utrwalonym<br />

wytworem mownym o strukturze linearnej, charakteryzuje uporządkowanie<br />

logiczno-syntaktyczne, u podstaw którego leży tendencja<br />

wypowiadającego. Tekst jest jednak pozbawiony niefonologicznych<br />

elementów, jak właśnie gest, mimika, intonacja. Jest on także<br />

oderwany od konkretnej sytuacji, stąd dążność do używania dłuższych,<br />

zorganizowanych wedle reguł językowych zdań, które w sposób<br />

możliwie jasny odzwierciedlają myśl nadawcy 8 ).<br />

Ze względu właśnie na oderwanie od konkretnej sytuacji oraz<br />

brak niefonologicznych elementów — bardziej aniżeli w wypowiedzi<br />

ustnej ujawnia się wieloznaczność słowa w obrębie tekstu pisanego.<br />

Pewnym ograniczeniem wieloznaczności słowa występującego<br />

w tekście wypowiedzi prasowej może być właśnie przekaz fotograficzny.<br />

Może on w stosunku do słowa pełnić funkcję konkretyzacyjną<br />

w rozumieniu R. Ingardena 9 ).<br />

7 )H. Kurkowska, S. Skorupka: Stylistyka polska. Warszawa 1964,<br />

s. 234—242.<br />

8 ) W. Górny: Struktura tekstu na tle struktury języka. W: Problemy teorii<br />

literatury. Warszawa 1967, s. 60—69.<br />

9 ) R. Ingarden: Studia z estetyki, t. 1, Warszawa 1966.


O FUNKCJACH FOTOGRAFII PRASOWEJ 37<br />

Przedmioty przedstawione dzieła literackiego, którym to terminem<br />

Ingarden określa także wypowiedź prasową, posiadają tak zwane<br />

miejsca niedookreślone. W odróżnieniu od przedmiotów realnych,<br />

które charakteryzują trzy cechy:<br />

a) jednoznaczność i wszechstronność określenia pod względem<br />

cech,<br />

b) jedność, którą stanowią owe cechy,<br />

c) bezwzględna indywidualność.<br />

— przedmioty przedstawione dzieła literackiego mają strukturę<br />

schematyczną. Ten twór schematyczny nie może być w pełni określony<br />

przez materialne cechy, stąd owe miejsca niedookreślenia:<br />

„Tę właśnie stronę czy wzgląd, co do którego na podstawie tekstu<br />

nie wiadomo dokładnie, jaki jest dany przedmiot, nazywamy miejscem<br />

niedookreślenia" 10 ).<br />

Pojawienie się właśnie fotografii może być propozycją nadawcy<br />

mającą na celu wypełnienie, oczywiście częściowo tylko, tych<br />

miejsc.<br />

Jeśli na przykład podpis pod fotografią brzmi: „Kobieta wiejska<br />

przy studni..." — to już w samym podpisie obserwujemy kolejne<br />

niwelowanie niektórych miejsc niedookreślenia.<br />

(Fotografia niniejsza pochodzi<br />

z Perspektyw,<br />

nr z 23X1970, s. 16).<br />

'•) Ibidem, s. 40.


38<br />

ANNA SMOLIŃSKA<br />

Zakres^ nazwy „kobieta" jest zawężony przez następny wyraz<br />

„wiejska Jest to częściowe zniwelowanie grupy miejsc niedookreślona<br />

pod względem rodzaju. Sformułowanie „przy studni" jest<br />

wypełnieniem grupy miejsc niedookreślenia pod względem sytuacji<br />

stanu przedmiotów przedstawionych. Oczywiście tych miejsc niedookreślenia<br />

jest nieskończenie wiele i dlatego każde kolejne wypełnienie<br />

jest tylko wypełnieniem cząstkowym.<br />

Kobieta przedstawiona na fotografii ubrana jest charakterystycznie<br />

dla reprezentowanego przez nią kręgu kulturowego i występuje<br />

z równie charakterystycznym rekwizytem — dzbanem na głowie.<br />

Te właśnie przedmioty przedstawione na fotografii — kobieta,<br />

dzban i tło — są częściowym<br />

wypełnieniem<br />

grupy miejsc<br />

niedookreślenia<br />

przedmiotów przedstawionych<br />

przy pomocy<br />

przekazu słownego<br />

lx ).<br />

Inny przykład to<br />

fotografia (zamieszczona<br />

w Perspektywach<br />

z 23 VII 1971,<br />

s. 24), pod którą podpis<br />

brzmi: „Fragment<br />

murów twierdzy<br />

maltańskiej".<br />

w R a H Ó QT nie l f u t0 | fi ma SWOje mie J sca niedookreślone. Jest to jednak sprano<br />

obrazu Ch mïA '<br />

US S eń Zajmował<br />

T-<br />

s * ^m R - garden w odniesieni<br />

1966 "orskiego (R. Ingarden: Studia z estetyki, t. 2. Warszawa


O FUNKCJACH FOTOGRAFII PRASOWEJ 39<br />

Podobnie, jak poprzednio, elementy znaczące przekazu fotograficznego<br />

wypełniają częściowo miejsca niedookreślenia przedmiotów<br />

przedstawionych przy pomocy przekazu słownego. W tym sensie<br />

ukonkretniają one przekaz słowny.<br />

Właśnie owa możliwość uzupełniania „pustych" miejsc przedmiotów<br />

przedstawionych dzieła literackiego przez elementy znaczące<br />

przekazu fotograficznego stanowi o jego funkcji konkretyzacyjnej<br />

w stosunku do przekazu słownego: „Na dookreślaniu, uzupełnianiu<br />

przedmiotów przedstawionych polega m. in. to, co nazywamy<br />

„konkretyzowaniem" świata przedmiotów przedstawionych w dziele<br />

literackim" 12 ).<br />

Analogiczny w stosunku do rzeczywistości charakter przekazu<br />

fotograficznego stwarza możliwość innego aniżeli słowo odbioru<br />

wypowiedzi dziennikarskiej. Jest to mianowicie możliwość odbioru<br />

z pozycji widza, obserwatora.<br />

Odbiorca uczestniczy w widowisku czy wydarzeniach w sposób<br />

pośredni. Może on przy pomocy różnorodnych technik przekazu,<br />

w tym także słowa i obrazu, dotrzeć teoretycznie wszędzie, jednak<br />

nigdy fizycznie w wydarzeniach nie uczestniczy. Tak słowo, jak<br />

fotografia stwarzają dla tego uczestnictwa bariery 13 ).<br />

Jest to jednak w istocie możliwość odbioru biernego. Przy czym<br />

termin „odbiór bierny" rozumiem tu inaczej aniżeli пр. М. Gołaszewska<br />

14 ).<br />

Biorąc pod uwagę nieuniknioność w dziele literackim miejsc niedookreślenia<br />

można traktować przekaz fotograficzny jako propozycję<br />

konkrety żacy jną nadawcy. Odbiorca zależnie od swoich predyspozycji<br />

psychicznych, umiejętności i zamiłowań może poprzestać<br />

tylko na tej propozycji nie wychodząc pod względem konkretyzacyjnym<br />

dalej — tym będzie się dla mnie charakteryzował bierny<br />

odbiór. Jest to możliwość prawdopodobna, gdyż fotografia jest<br />

uznawana za wierne odwzorowanie rzeczywistości.<br />

Świadomie użyłam tutaj wyrażenia „propozycja", gdyż zgodnie<br />

z zasadą semiologii, jednemu znaczonemu może odpowiadać n-znaczących.<br />

Przykładem jest komponent obrazo wo-słowny złożony<br />

z dwu fotografii i wspólnego dla nich podpisu o treści: „Chrzest<br />

Morski na Kręgu Polarnym". (Fotografia pochodzi z Perspektyw<br />

z 16 X 1970, s. 10.) (Patrz zdjęcia na stronie następnej.)<br />

Zgodnie z zasadą semiologiczną wyżej już przywoływaną, nadawca<br />

równie dobrze mógł wybrać tylko jedną z fotografii i opatrzyć<br />

ją tym samym podpisem, jak również umieścić ich więcej.<br />

12 ) R. Ingarden: Studia z estetyki, t. 1. Warszawa 1966, s. 41.<br />

1S ) E. Mor in: Duch czasu. „Biblioteka Więzi" 1965, s. 63—73. Przeciwny pogląd<br />

reprezentuje M. McLuhan, który twierdzi, że właśnie telewizja umożliwia<br />

czynne uczestnictwo. Podobny charakter pod względem jakości wzrokowych<br />

ma fotografia. Wydaje się jednak, że owa bariera fizyczna, jaką jest<br />

np. ekran telewizyjny ma znaczenie niebagatelne, na co zwrócił już uwagę<br />

właśnie E. Morin. (Por. E. i F. Ryszkowie: Między utopią a zwątpieniem.<br />

PIW 1970.)<br />

") Рог. М. Gołaszewska: Odbiorca sztuki jako krytyk. Kraków 1967,<br />

s. 69.


40<br />

ANNA SMOLIŃSKA<br />

Konsekwencją funkcji konkretyzacyjnej przekazu fotograficznego<br />

w stosunku do przekazu słownego jest możliwość ograniczania<br />

czy poprzestania na jednej tylko propozycji konkretyzacyjnej, a co<br />

za tym idzie — ujednolicenia i rozpowszechnienia się pewnych<br />

stereotypów. Obserwujemy to na przykład przy fotografiach z wizyt<br />

dostojników państwowych czy też specjalistów z różnych dziedzin<br />

(np. naukowiec na tle gabinetu).<br />

Konkretyzacyjna funkcja fotografii, owo tworzenie z odbiorcy —<br />

widza, jest jeśli nie najważniejszą, to przynajmniej równie ważną<br />

jak funkcja dekoratywna czy informacyjna fotografii i warto chyba<br />

nie zapominać o niej w przyszłych badaniach nad fotografią prasową.<br />

Kultura masowa, której wytworem jest także magazyn popularny,<br />

jest tzw. kulturą czasu wolnego. Magazyn popularny realizuje założenia<br />

i program owej kultury. Poprzez odpowiedni dobór tematyczny<br />

tak słowa jak fotografii realizuje się zaspokajanie potrzeb<br />

odbiorcy masowego. Stąd dokładne uświadomienie sobie możliwości<br />

i ograniczeń przekazu fotograficznego jest istotne dla swobodnego<br />

i celowego nim operowania nie tylko jako istotnym i niezaprzeczalnej<br />

wartości instrumentem w tworzeniu układu graficznego gazety.


PROBLEMY NASZEGO DZIENNIKARSTWA<br />

"Zeszyty PRASOZNAWCZE<br />

Kraków 1972. R. XIII, nr 4 (54)<br />

BOLESŁAW GARLICKI<br />

W POSZUKIWANIU<br />

OPTYMALNEGO MODELU REDAKCJI<br />

Jest niemal paradoksem, że prasa polska jako rzecznik<br />

współczesnych przemian naszego kraju sama zachowała<br />

archaiczną XIX-wieczną strukturę redakcji nie odpowiadającą<br />

aktualnym wymogom skutecznego działania. Organizacja<br />

pracy — jedno z najpoważniejszych źródeł wysokiej<br />

wydajności — jak dotąd, pozostawała dziedziną<br />

niedostatecznie poznaną przez prasoznawstwo.<br />

Przedstawiony tu artykuł, formujący zasady nowoczesnej<br />

organizacji pracy redakcyjnej, jest cenną próbą przełamania<br />

tego impasu. Wnioski, do jakich autor doszedł na podstawie<br />

przeprowadzonych badań, dają redakcjom okazję<br />

do przemyślenia możliwości unowocześnienia organizacji<br />

pracy, dostosowania jej do obecnego rozwoju prasy.<br />

Przekonanie o konieczności zmiany w istniejącym od prawie<br />

ćwierćwiecza modelu organizacyjnym naszych redakcji staje się coraz<br />

powszechniejsze w dziennikarskim świecie. Świadczą o tym dyskusje<br />

w zespołach redakcyjnych, świadczą i podejmowane od czasu<br />

do czasu próby reorganizacyjne. Dyskusje jednakże ograniczają się<br />

do omówienia jakiegoś jednego problemu spośród całego kompleksu<br />

zagadnień organizacyjnych, reorganizacje natomiast polegają na okresowej<br />

wymianie tych samych elementów i przestawieniu ich w inną<br />

konfigurację. I po wielkich redakcyjnych „trzęsieniach ziemi" wszystko<br />

wraca do dawnego porządku. Dlaczego się tak dzieje Sądzę,<br />

że główną tego przyczyną jest próba naprawiania systemu organizacyjnego<br />

bez naruszania zasad jego dotychczasowego działania —<br />

i bez zastanowienia się nad konsekwencjami (w metodach i warunkach<br />

pracy oraz w obsadzie osobowej), jakie istotna reforma organizacyjna<br />

musi pociągnąć za sobą.<br />

Przede wszystkim należy zatem zastanowić się nad przyczynami<br />

i celem tak pojętej zmiany systemu redakcyjnego. Autorzy poruszający<br />

dotąd to zagadnienie 1 ) wskazywali, że stoimy w obliczu<br />

3 ) Pisali na ten temat m. in. Zofia Lewartowska (Sekretariat — podstawowe<br />

ogniwo organizacyjne redakcji, Warszawa 1964), Mieczysław Kafel


42 BOLESŁAW GARLICKI<br />

zbliżającej się rewolucji systemu pracy redakcyjnej i techniki wydawania<br />

prasy. Wobec tych wydarzeń nie mogą się ostać tradycyjne<br />

metody pracy dziennikarskiej. Organizacja pracy redakcyjnej utknęła<br />

bowiem na poziomie sprzed paru dziesiątków lat, i choć w okresie<br />

bezpośrednio powojennym pojawiły się pewne nowości, to jednocześnie<br />

z nimi przyszły kłopoty wynikające z nowej dla dziennikarstwa<br />

polskiego sytuacji. Niełatwo naprawiać dziś błędy organizacyjne<br />

wobec ograniczonych objętości i nakładów pism oraz przestarzałej,<br />

niesprawnej bazy poligraficznej.<br />

W tej sytuacji podziały na komórki redakcyjne, zakresy obowiązków,<br />

stosunki zależności — wszystko to stało się wynikiem doraźnych<br />

koncepcji kierownictw poszczególnych redakcji i niewiele w sumie<br />

ma wspólnego z racjonalnym rozłożeniem czynności opartym<br />

na ustalonych naukowo zasadach sprawnej organizacji pracy. Należy<br />

przy tym stwierdzić, że zastosowanie tych zasad w takiej instytucji<br />

jak redakcja napotyka od razu mnóstwo trudności. Organizacja redakcji<br />

trudniej poddaje się ustalonym regułom niż jakiekolwiek<br />

inne przedsiębiorstwo o tej wielkości i znaczeniu społecznym. Ponieważ<br />

ważną rolę grają w niej czynniki „osobowościowe", jest to<br />

organizacja raczej według cech osobistych tworzących zespoły redakcyjne<br />

ludzi, niż według ustalonych z góry, najsłuszniejszych nawet<br />

zasad. „Redakcja jest tą instytucją pracy zbiorowej, gdzie szczególnie<br />

trudno pogodzić cenny w sensie twórczym indywidualizm<br />

poszczególnych podwładnych z niezbędną dozą konformizmu grupowego"<br />

2 ). Te właśnie trudności spowodowały, iż w niektórych środowiskach<br />

dziennikarskich zrodziło się błędne przekonanie o niemożliwości<br />

zastosowania w redakcyjnym systemie jakichkolwiek zasad<br />

organizacyjnych, co z kolei pociągnęło za sobą tolerowanie wewnętrznego<br />

nieładu, sprzyjającego wszelkiego rodzaju konfliktom.<br />

Dochodzi do tego uparte utrzymywanie się w redakcjach różnych<br />

przeżytków organizacyjnych, niepotrzebnych w nowych warunkach<br />

lub nie dostosowanych do nich.<br />

Dlatego też niektórzy prasoznawcy doszli do wniosku, że trudne<br />

jest, a nawet niemożliwe znalezienie przepisu, jak racjonalnie zorganizować<br />

pracę redakcji. Takie postawienie sprawy musiało budzić<br />

wątpliwości. Wynikiem ich stało się podjęcie prac badawczych<br />

w Ośrodku Badań Prasoznawczych. Badania te przeprowadziłem<br />

w 29 redakcjach pism porannych w latach 1970 i 1971. Wyniki te<br />

zostaną opublikowane w odrębnym opracowaniu. Ogólny wniosek,<br />

jaki z nich wypływa, brzmi następująco:<br />

Jeśli prawdą jest, że w praktyce dnia codziennego stosowanie<br />

jednolitych recept organizacyjnych dla wszystkich typów redakcji<br />

jako całości nie jest możliwe, to prawdą jest również, ze recepty<br />

takie mogą dotyczyć poszczególnych czynności<br />

oraz ich ułożenia względem siebie.<br />

(Prasoznawstwo, Warszawa, 1966), Jacek Wegner (Organizacja pracy w redakcji<br />

jako pilny problem badawczy (Zeszyty Prasoznawcze 1966 nr 4).<br />

2 ) Aleksander Matejko: Postawy zawodowe dziennikarzy na tle systemu<br />

społecznego redakcji. Warszawa 1962, s. 4.


SCHEMAT PRZEPŁYWU MATERIAŁÓW PRASOWYCH<br />

(wariant pierwszy)<br />

Czytelnie«<br />

Dziennikarze<br />

Korespondenci<br />

nieetatowi<br />

Kierownik<br />

działu<br />

publicystycznego<br />

Kierownik<br />

działu<br />

reporterskomutacyjnego<br />

Zastępca<br />

naczelnego<br />

redaktora<br />

Sekretarz<br />

redakcji<br />

Kedaktor<br />

techniczny<br />

Kierownik<br />

działu<br />

sportowego<br />

\|


W POSZUKIWANIU MODELU REDAKCJI 43<br />

Tak więc dochodzimy i do celu nowych rozwiązań organizacyjnych.<br />

Łączy się to z pojęciem naukowej organizacji pracy w odniesieniu<br />

do rzeczywistości redakcyjnej. Otóż przez organizację pracy<br />

rozumiem planowanie i koncentrowanie na z góry określonym celu<br />

wyodrębnionych czynności składowych procesu pracy redakcyjnej,<br />

harmonizowanie ich między sobą przez usuwanie wszelkich przeszkód<br />

i odchyleń oraz systematyczne sprawdzanie ich wyników końcowych<br />

pod kątem skuteczności i ekonomiczności. Zastosowanie tych<br />

zasad do praktyki redakcyjnej powinno służyć skróceniu drogi materiału<br />

prasowego od jego źródła do odbiorcy — przez zracjonalizowanie<br />

poszczególnych faz selekcji, doboru i redagowania — oraz<br />

bezkolizyjnemu ułożeniu wszystkich wewnętrznych kanałów informacyjnych<br />

— przy zachowaniu optymalnej bezbłędności kierowniczych<br />

rozstrzygnięć.<br />

Budowanie wszelkich modeli teoretycznych zawiera zawsze w sobie<br />

element ryzyka. Albo zaobserwowane podczas badań tendencje<br />

rozwojowe zmienią swój kierunek pod wpływem nieprzewidzianych<br />

okoliczności, albo też wymyślony, a więc z konieczności sztuczny<br />

wzór nie będzie się nadawał do zastosowania we wszelkich możliwych<br />

warunkach. Te trudności nie mogą jednak odstręczać od podjęcia<br />

takiego ryzyka, od wysunięcia konkretnych propozycji i wniosków.<br />

Dla wyciągnięcia tych wniosków należy zatem skonstruować model<br />

prognostyczny systemu redakcyjnego, czyli taki opis jego elementów<br />

i relacji między nimi, który by pozwolił na przewidywanie<br />

w tym systemie pewnych przyszłych zajść. Takie modele hipotetyczne<br />

nie są jeszcze zbiorem twierdzeń empirycznych, nie wymaga<br />

się zatem od nich empirycznej prawdziwości, lecz jedynie wewnętrznej<br />

spoistości, to znaczy, żeby konsekwencje rzeczywiście wynikały<br />

z przyjętych w nich założeń 3 ).<br />

Celem tak zbudowanego modelu redakcji byłoby, aby zapewnił<br />

on<br />

• maksymalny dopływ możliwie najlepszych materiałów prasowych,<br />

• możliwie najdoskonalszy wybór najlepszych spośród nich,<br />

• możliwie najwłaściwsze opracowanie,<br />

• możliwie najszybszy przepływ przez komórki redakcyjne,<br />

• możliwie najkonsekwentniejszą kompozycję zawartości<br />

poszczególnych numerów,<br />

• możliwie najsprawniejszy przebieg procesów techniczno-produkcyjnych.<br />

Przy budowaniu takiego modelu abstrahuje się zarówno od szczegółowych<br />

zadań i celów poszczególnych tytułów, jak też od ich<br />

objętości, a także możliwości kadrowych wydających je redakcji —<br />

*) Por. Stefan Nowak: Metodologia badań socjologicznych. Warszawa 1970,<br />

s. 433.


44 BOLESŁAW GARLICKI<br />

czyli przyjmuje się, że zakres obowiązków poszczególnych stanowisk<br />

jest określany przez rzeczywiste kwalifikacje i zainteresowania<br />

zajmujących je ludzi.<br />

Przyjmuje się zatem z góry, że zastosowanie wymienionych dalej<br />

zasad poprzedzić musi stworzenie odpowiednich warunków dla dalszego<br />

funkcjonowania założonego teoretycznie modelu. Warunki te<br />

dotyczyłyby przekazania kierownictwom redakcji większych uprawnień<br />

w zakresie gospodarowania środkami materialnymi oraz prowadzenia<br />

elastyczniejszej polityki kadrowej. Zakładałyby one następnie<br />

istotną zmianę metod i czasu pracy zespołów redakcyjnych<br />

i konieczność rozwiązania wynikających z tego problemów finansowo-socjalnych.<br />

Wykreślałyby wreszcie konieczność podnoszenia kwalifikacji<br />

zawodowych poszczególnych pracowników redakcji, co z kolei<br />

łączyłoby się z zapewnieniem pewnych „luzów" w obsadzie poszczególnych<br />

komórek redakcyjnych. Byłyby to warunki wstępne<br />

przeprowadzenia wszelkich zmian modelowych.<br />

Głównymi przy tym założeniami nowego modelu organizacyjnego<br />

są:<br />

1. podział całej redakcji według jednolitego kryterium tematycznego,<br />

co z jednej strony umożliwiłoby merytoryczną konsekwencję<br />

polityki redakcyjnej w poszczególnych dziedzinach jej zainteresowań,<br />

z drugiej zaś — rzeczywistą specjalizację dziennikarzy;<br />

2. ograniczenie czynności ścisłego kierownictwa redakcji do kierowniczych<br />

rozstrzygnięć przy zwolnieniu go od czynności adiustatorskich<br />

;<br />

3. zwiększenie kolegialności kierowania redakcją przez konstruowanie<br />

planów jej pracy oraz planów poszczególnych numerów<br />

w gronie kompetentnych przedstawicieli wszystkich komórek redakcyjnych,<br />

co gwarantowałoby ich proporcjonalny udział w całokształcie<br />

polityki redakcyjnej, wpływając w istotny sposób na<br />

uniwersalność treści wydawanego dziennika;<br />

4. zwiększenie roli redagujących gazetę i powierzenie tej<br />

funkcji przede wszystkim kierownikom poszczególnych komórek<br />

redakcyjnych, co zapewniłoby podejmowanie decyzji o ostatecznym<br />

wyglądzie materiału prasowego na możliwie najniższym<br />

i zarazem najkompetentniejszym szczeblu;<br />

5. przesunięcie czynności techniczno-kancelaryjnych (rejestrowanie<br />

i ekspediowanie korespondencji, prowadzenie dokumentacji —<br />

również w poszczególnych działach, techniczna obsługa dziennikarzy,<br />

przygotowywanie akcji oraz materiałów kronikarskich<br />

i dokumentacyjnych, kontakty z instytucjami i osobami) — do<br />

wysoce sprawnych i w pełni kompetentnych sekretariatów technicznych.<br />

Przestrzeganie powyższych założeń pozwoliłoby na taki podział<br />

redakcji, w którym poszczególne jednostki organizacyjne nie zachodziłyby<br />

na siebie zakresami swych zainteresowań (jak to się dzieje


SCHEMAT PRZEPŁYWU MATERIAŁÓW PRASOWYCH<br />

(wariant drugi)<br />

Czytelnicy<br />

Dziennikarze<br />

Dziennikarze<br />

Oddziałów<br />

Korespondenci<br />

nieetatowi<br />

Agencje<br />

Kierownik<br />

działu<br />

publicystycznego<br />

Kierownik<br />

działu<br />

reporterów<br />

Kierownik<br />

działu<br />

terenowego<br />

Kierownik<br />

działu<br />

miejskiego<br />

Redaktorzy<br />

mutacji<br />

Zastępca<br />

naczelnego<br />

redaktora<br />

Sekretarz<br />

redakcji<br />

Redaktor<br />

techniczny<br />

Kierownik<br />

działu<br />

sportowego<br />

4^^ Ф<br />

Redaktor<br />

depeszowy<br />

"Ф ЗГ<br />

Dziennikarski materiał publicystyczny przechodzi przez ręce kierownika działu<br />

publicystycznego i sekretarza redakcji, dziennikarski materiał informacyj-<br />

П У — przez ręce kierownika działu reporterów lub działu miejskiego i sekretarza<br />

redakcji; dziennikarski materiał informacyjny pochodzący z oddziałów<br />

terenowych redakcji przechodzi przez ręce kierownika działu terenowego<br />

i sekretarza redakcji; za materiał informacyjny od korespondentów nieetatowych<br />

odpowiedzialni są redaktorzy poszczególnych mutacji, a następnie przekazują<br />

go sekretarzowi redakcji; listy od czytelników znajdują się w gestii<br />

zastępcy naczelnego redaktora; materiał agencyjny (informacja) nie trafia<br />

do żadnego z członków kierownictwa redakcji.


W POSZUKIWANIU MODELU REDAKCJI 45<br />

obecnie na przykład w przypadku działów „publicystycznych" i „informacyjnych"),<br />

a poszczególne funkcje i czynności nie krzyżowałyby<br />

się nawzajem ze szkodą dla przejrzystości organizacyjnej.<br />

W tym schemacie organizacyjnym centralnym ogniwem redakcyjnym<br />

stałby się nie sekretariat odpowiedzialny o nadmiernie rozbudowanych<br />

kompetencjach — jak to bywa obecnie — ale dział tematyczny<br />

jako w pełni odpowiedzialny za wszystkie materiały<br />

prasowe z zakresu jego zainteresowań. Dział grupujący dziennikarzy<br />

zdolnych do operowania różnymi formami dziennikarskimi (bo<br />

mniejsze czy większe uzdolnienia w tym względzie nie mogą wpływać<br />

na anachroniczne, zmniejszające sprawność informacyjną redakcji<br />

i niosące w sobie zarodki konfliktów podziały wewnątrzredakcyjne),<br />

dysponujący własnym sprawnym sekretariatem technicznym.<br />

Przez dział taki przechodziłyby wszystkie materiały z danej<br />

dziedziny, bez względu na źródło ich pochodzenia i miejsce zamieszczenia.<br />

Stanowiłby on zatem pewnego typu wyspecjalizowaną<br />

mikroredakcję: pracowaliby w nim „publicyści" (inaczej — dziennikarze<br />

zdolni do syntetycznego myślenia) zajmujący się różnymi wycinkami<br />

rzeczywistości, zatrudnieni byliby „reporterzy"; sekretarka<br />

działu sporządzałaby drobne komunikaty, kontaktowałaby się z instytucjami,<br />

przygotowywałaby konferencje i akcje, opracowywałaby<br />

listy czytelników, prowadziłaby korespondencję działu i pisała na<br />

maszynie.<br />

Największe obciążenie obowiązkami spadałoby na kierownika działu<br />

i jego zastępcę. Na nich to spoczywałby cały ciężar adiustacji<br />

(„g łowny adiustato r"), którą już następne szczeble kierownicze<br />

by się nie zajmowały. Kierownik więc ze swym zastępcą dzieliliby<br />

się między sobą wszystkimi czynnościami. Należałoby też do<br />

nich uczestniczenie w kolegium ustalającym w godzinach południowych<br />

plan numeru i na zmianę dyżur wieczorny w sekretariacie<br />

przy opracowywaniu napływających depesz agencyjnych, zgodnie<br />

ze swą specjalizacją. Materiały te, traktowane jako surowiec, musiałyby<br />

być zaadiustowane i sprawdzone, uzupełnione dokumentacją<br />

lokalną; czasem trzeba by było wyznaczyć dziennikarza do szybkiego<br />

przeprowadzenia wywiadu z nimi związanego lub skomentowania<br />

relacji na gorąco. Szczególnie byłby tu obciążony kierownik<br />

działu zagranicznego, któremu redaktor depeszowy podsuwałby co<br />

chwilę wstępnie przeglądnięte i technicznie przygotowane doniesienia<br />

o wypadkach z dalekiego świata. On też najbardziej zatrudniałby<br />

dyżurnego archiwistę dostarczającego danych uzupełniających<br />

i rozszerzających wiedzę dziennikarza-komentatora o obszarach i ludziach,<br />

których dotyczą bieżące informacje agencyjne.<br />

Ale na tych czynnościach nie kończyłby się zakres czynności kierownika<br />

działu. Musiałby on jeszcze przeglądnąć dotyczące jego specjalności<br />

doniesienia od korespondentów terenowych, których odległość<br />

od redakcji macierzystej szczególnie sprzyja popełnianiu merytorycznych<br />

pomyłek dotyczących rangi i oceny wydarzeń dziejących<br />

się w zasięgu ich obsługi. Musiałby też przeglądnąć listy czytelników.<br />

Wprawdzie postęp w stosowaniu przepisów prawa administracyjnego<br />

powinien w przyszłości zdjąć z redakcji ciężar zastępo-


46 BOLESŁAW GARLICKI<br />

wania instytucji powołanych do kontroli działalności instytucji państwowych,<br />

ale prasa nie przestanie być formą kontroli społecznej<br />

i platformą wymiany opinii. Listy czytelników będą zatem stanowiły<br />

dla kierowników działów istotne sygnały społeczne.<br />

Gotowe materiały prasowe z poszczególnych działów powinny rozpocząć<br />

swoją dalszą drogę od zastępcy naczelnego redaktora —<br />

„główne go akcept a tor a". Od niego to powinno zależeć<br />

przede wszystkim, czy materiał trafi na łamy, czy też zostanie odrzucony.<br />

Oprócz bowiem kryteriów merytorycznych muszą istnieć<br />

i względy na politykę redakcji jako całości wobec pewnych przejawów<br />

życia społecznego. Do naczelnego redaktora powinny więc trafiać<br />

materiały budzące wątpliwości jego zastępcy. Zresztą naczelny<br />

redaktor będzie musiał zapoznawać się jeszcze z całym numerem,<br />

przeglądając go przed ruszeniem maszyny rotacyjnej.<br />

Zastępca naczelnego redaktora, znając materiał, może ułożyć projekt<br />

numeru bieżącego, a przynajmniej tej jego części, która w południe<br />

jest już do przewidzenia — i przedstawić go na kolegium<br />

złożonym z kierowników lub kompetentnych przedstawicieli działów.<br />

Na tym szczeblu bowiem najłatwiej o koordynację poczynań<br />

poszczególnych komórek redakcyjnych, o zachowanie proporcji między<br />

miejscem przydzielanym na łamach na ich materiały, o przypomnienie<br />

sobie spraw nie cierpiących zwłoki. Po' kolegium zastępca<br />

naczelnego redaktora może jeszcze podjąć konieczne decyzje z zakresu<br />

bieżącej obsługi dziennikarskiej — i skorygowany na kolegium<br />

plan części numeru przekazać sekretarzowi odpowiedzialnemu<br />

podejmującemu swój stały popołudniowy dyżur.<br />

Sekretarz redakcji powinien być „głównym koordynator<br />

e m" spływu materiałów prasowych do drukarni. Bez jego wiedzy<br />

żaden materiał nie powinien być zesłany do składu. Oczywiście, nie<br />

będzie on już dokładnie czytał materiałów przekazanych mu przez<br />

zastępcę naczelnego redaktora, ale musi zapoznać się z ich tematyką,<br />

by w sposób przemyślany móc uzupełniać numer materiałami napływającymi<br />

bieżąco, ustalać ich hierarchię według ważności i miejsca<br />

zamieszczenia. Na jego stół będą napływać materiały od kierowników<br />

działów, zarówno pochodzące od redakcyjnych dziennikarzy, jak też<br />

od korespondentów i z agencji. Musi je zatem pogrupować na kolumnach,<br />

które pozostają wolne, eliminując możliwości wszelkich powtórzeń<br />

tematycznych i rozbieżności ocen. Wraz ze swymi pomocnikami<br />

powinien przy tym przygotować poszczególne wydania terytorialne<br />

i wynikające z harmonogramu druku.<br />

Oczywiście, w razie napływu aktualniejszych materiałów sekretarz<br />

redakcji ma prawo i obowiązek przekomponować numer nawet<br />

w całości. Jeśli natomiast wszystko idzie zgodnie ze wstępnie założonym<br />

planem całość materiałów powinna być przekazana redaktorowi<br />

technicznemu („główny lok a 1 i z a tor"). Uprawnienia<br />

tego ostatniego muszą być w tej fazie produkcji szczególnie wielkie.<br />

Najlepsza bowiem koncepcja treściowa musi znaleźć swoje urzeczywistnienie<br />

w adekwatnej formie graficznej. Ogólnikowy rozdział materiałów<br />

na poszczególne kolumny dokonany w fazach poprzednich<br />

powstawania pisma nie oznacza jeszcze, że ostateczny kształt tych


SCHEMAT PRZEPŁYWU MATERIAŁÓW<br />

(wariant trzeci)<br />

PRASOWYCH<br />

Czytelnicy<br />

Dziennikarze<br />

Dziennikarze<br />

Oddziałów<br />

Korespondenci<br />

nieetatowi<br />

Agencje<br />

Kierownik<br />

działu<br />

publicystycznego<br />

Kierownik<br />

działu<br />

terenowego<br />

L<br />

Kierownik<br />

działu<br />

miejskiego<br />

Zastępcu<br />

naczelnego<br />

redaktora<br />

Sekretarz<br />

redakcji<br />

Kierownik<br />

działu<br />

.sportowego<br />

Redaktor<br />

depeszowotechniczny<br />

T^TTI"<br />

Dziennikarski material publicystyczny przechodzi przez ręce kierownika działu<br />

publicystycznego, sekretarza redakcji i zastępcy naczelnego redaktora;<br />

dziennikarski material informacyjny — przez ręce kierownika działu terenowego<br />

lub kierownika działu miejskiego oraz sekretarza redakcji; listy od<br />

czytelników trafiają do kierownika działu publicystycznego lub kierownika<br />

działu miejskiego względnie kierownika działu terenowego; materiał od korespondentów<br />

nieetatowych przechodzi przez ręce kierownika działu terenowego<br />

i sekretarza redakcji; materiał agencyjny (informacja) nie jest przez<br />

członków kierownictwa redakcji kontrolowany.


W POSZUKIWANIU MODELU REDAKCJI 47<br />

kolumn będzie taki jak zaplanowano to sobie poprzednio. Tajniki<br />

bowiem techniczne i technologiczne i wynikające z nich wymagania<br />

co do formalno-graficznego wyglądu gazety stanowią wyłączną domenę<br />

redaktora technicznego. W zakresie swoich obowiązków powinien<br />

on być niezależny od wszelkich nacisków.<br />

Tak więc w sformułowanym powyżej schemacie przepływu materiału<br />

prasowego przeszedł on przez ręce czterech kierujących<br />

osób w redakcji, z których każda, będąc wyłącznie odpowiedzialną za<br />

zakres powierzonych sobie czynności, dokonała na nim odmiennego<br />

i ostatecznego zabiegu: kierownik działu go zaadiustował, biorąc odpowiedzialność<br />

za jego poprawność merytoryczną i stylistyczno-językową,<br />

zastępca naczelnego redaktora go zaakceptował pod kątem<br />

zgodności z ogólną polityką redakcyjną i w porozumieniu z kolegium<br />

wyznaczył jego pozycję w odniesieniu do proporcji innych materiałów,<br />

sekretarz redakcji skoordynował go z innymi materiałami pod<br />

kątem tematycznym, a techniczny redaktor wyznaczył mu miejsce<br />

w numerze pod względem graficznym.<br />

Taka zatem droga materiału prasowego przez kanały wewnętrzne<br />

redakcji gwarantuje jednakowe jego traktowanie, niezależnie<br />

od źródła jego pochodzenia. Spełnia zatem konsekwentnie wymagania<br />

założone przy budowaniu modelu idealnego.<br />

Model taki wyznaczają kierunki przyszłego rozwoju prasy określane<br />

przez trzy główne czynniki. Pierwszy z nich — to ogólny rozwój<br />

społeczeństwa. W naszych warunkach społecznych oznacza on<br />

podnoszenie się poziomu intelektualnego czytelników, a więc wzrost<br />

ich wymagań wobec gazety i jej możliwości zaspokajania coraz to<br />

większych potrzeb umysłowych. Wiąże się z tym pogłębiająca się<br />

specjalizacja poszczególnych grup pracowniczych, która będzie pociągać<br />

za sobą konieczność specjalizowania się zespołów redakcyjnych.<br />

I wreszcie zwiększająca się ilość wolnego czasu wynikająca<br />

z postępu technicznego skieruje czytelników do podejmowania różnych<br />

zajęć komplementarnych wobec zawodowych (różnego rodzaju<br />

„hobby").<br />

Drugim czynnikiem określającym przyszłość prasy jest rozwój<br />

środków technicznych w samym jej produkowaniu. Do najważniejszych<br />

zmian technologicznych w tym zakresie zalicza się 4 ) offsetową<br />

technikę druku oraz zastosowanie fotoskładu. O ile pierwsza technika<br />

jest już dobrze znana, głównie z produkcji magazynów ilustrowanych,<br />

i oznacza możliwość zastosowania szerokiego zestawu kolorów<br />

oraz zapewnia lepszy, czytelniejszy druk — o tyle druga jest tylko<br />

w niewielu punktach porównywalna z obecną metodą. Technologia<br />

fotoskładu dzięki wprowadzeniu techniki elektronowej ma inne zasady<br />

działania i inny przebieg procesów produkcyjnych. Dla jej<br />

opanowania i drukarz, i dziennikarz muszą się pozbyć wielu dotychczasowych<br />

przyzwyczajeń i przestawić na nowy system myślenia.<br />

Najważniejszą zmianą — jeśli chodzi o skutki dla pracy redakcyjnej<br />

— będzie konieczność wcześniejszego dokonywania wszelkich po-<br />

4 ) Szerzej na ten temat por. Günther Büchner: Die redaktionelle Arbeit<br />

und der computergesteuerte Lichtsatz. Neue Deutsche Presse 1971 nr 11.


48 BOLESŁAW GARLICKI<br />

prawek, gdyż dokonywać ich może tylko komputer, porównujący<br />

tekst oryginału z perforowanym tekstem poprawek oraz wykonujący<br />

zakodowane rozkazy dotyczące kroju pisma, ramek, podkreśleń, rozspacjowań.<br />

Ponadto komputer razem z tekstem zajmuje się i ilustracjami,<br />

co upraszcza i przyspiesza ten proces produkcyjny.<br />

Nowa technologia jest na tyle skomplikowana, oraz wymaga tak<br />

dokładnych wyliczeń, że niemożliwe okaże się w przyszłości komponowanie<br />

szaty graficznej przez różne komórki redakcyjne. Całość<br />

tej pracy będzie musiał przejąć dział techniczny zatrudniający wyspecjalizowanych<br />

redaktorów technicznych i typografów, dzięki czemu<br />

inni pracownicy redakcji będą się mogli skupić na komponowaniu<br />

zawartości gazet.<br />

Wiele dotychczas istniejących kłopotów redakcyjnych rozwiąże<br />

technika przekazywania kolumn na odległość oraz zastosowanie automatów<br />

księgujących i minikomputerów do ewidencjonowania informacji<br />

przeznaczonych do ponownego użytku lub do celów statystycznych<br />

(między innymi: listy do redakcji). Komputeryzacji podlegać<br />

będą też czynności działów dokumentacji prasowej. Wszystkie te<br />

szkicowo nakreślone zmiany w technologii 5 ) znajdują już praktyczne<br />

zastosowanie w redakcjach wielu państw, choć jeszcze nie<br />

w sposób kompleksowy.<br />

Trzeci czynnik, który przy rozważaniach o kierunkach rozwoju<br />

prasy nie może być pominięty — to konkurencja innych środków<br />

masowego komunikowania. Dzięki radiu i telewizji odbiorcy znać<br />

będą już fakty podstawowe, od gazet natomiast wymagać będą dokładniejszych<br />

oświetleń, komentarzy, analiz, dokumentacji. Temu<br />

zwrotowi funkcjonalnemu „od gazety informującej do gazety komentującej"<br />

towarzyszyć zatem muszą i przekształcenia metod pracy redakcyjnej.<br />

Gazety jutra muszą być przy tym nie rejestratorem<br />

faktów i kroniką wydarzeń — ale środkiem pozwalającym wniknąć<br />

w ich istotę, trybuną opinii, platformą kontaktów dla szerokich kręgów<br />

społeczeństwa, pośrednikiem wymiany myśli między rządzącymi<br />

a rządzonymi i między poszczególnymi grupami społecznymi i zawodowymi.<br />

Te zadania wyznaczają także rosnącą rolę rozbudowanych obsadowo<br />

i organizacyjnie gazet regionalnych, niekoniecznie trzymających<br />

się granic administracyjnych poszczególnych województw, a raczej<br />

reprezentujących interesy poszczególnych regionów kraju 6 ).<br />

Przewidywane przekształcenia strukturalne miałyby daleko sięgające<br />

konsekwencje dla pracy poszczególnych dziennikarzy. Można<br />

się spodziewać, że w wyniku nieuchronnych przekształceń funkcji<br />

prasy — w związku z konkurencyjną rolą audiowizualnych środków<br />

przekazu — zwiększy się rola komentarzy, zestawień, dokumentacji,<br />

materiałów uzupełniających. Przy wybitnym zwiększeniu roli tej<br />

„publicystyki", zmniejszy się jednocześnie tendencja do wyrastania<br />

w redakcjach „publicystów" parających się różnorodnymi tematami.<br />

5 ) Por. Przyszłość prasy na świecie. Kraków 1969. Archiwum OBP.<br />

e ) Por. Walery Pisarek: Jutro naszej prasy Zeszyty Prasoznawcze 1971<br />

nr 3.


SCHEMAT OPTYMALNEGO PRZEPŁYWU MATERIAŁÓW PRASOWYCH<br />

Czytelnicy Dziennikarze Agencje<br />

Kierownicy działów tematycznych<br />

Zastępca<br />

naczelnego redaktora<br />

.Sekretarz redakcji<br />

Kierownik działu dokumentacji<br />

prasowej<br />

4,<br />

Redaktor techniczny


W POSZUKIWANIU MODELU REDAKCJI 49<br />

Wprawdzie wielkie indywidualności stanowią zawsze siłę przyciągającą<br />

czytelników, a ich talenty wyznaczają niekiedy rangę pisma,<br />

ale nieubłagany proces rozwoju specjalizacji zakwestionuje z całą<br />

pewnością możliwość budowania polityki redakcyjnej na najzdolniejszych<br />

nawet jednostkach przerzucających się z jednego tematu na<br />

drugi. Pozostaną one zawsze ozdobą łamów, ale treść powiększonych<br />

gazet codziennych zapełniać będą swą produkcją reporterzy, komentatorzy<br />

bieżących wydarzeń i dokumentaliści.<br />

Podobny kres przewidzieć można dla „reporterów do wszystkiego"<br />

pisujących dziś o odkryciach archeologicznych, a jutro o zaopatrzeniu<br />

sklepów. Bez względu na to, jaki sentyment osobisty wiązałby<br />

się z tą formą pracy pociągającą urokiem dziennikarskiej przygody,<br />

przyszłość z całą pewnością należy do wyspecjalizowanych reporterów<br />

pracujących w dość rygorystycznie określonej dziedzinie, obracających<br />

się w kręgu raz nawiązanych kontaktów i pogłębiających<br />

nieustannie swoje kwalifikacje.<br />

Znikną w przyszłości na pewno i „adiustatorzy do wszystkiego"<br />

oraz uniwersalni „redaktorzy depeszowi". Pogłębianie się specjalizacji<br />

w różnych dziedzinach życia zawodowego i społecznego przekreśli<br />

w redakcjach możliwość zatrudniania chodzących „encyklopedii" —<br />

ludzi potrafiących wyłapać wszystkie możliwe błędy merytoryczne<br />

popełniane przez rozbieganych reporterów. Proces stałego powiększania<br />

liczby czynności dokonywanych na autorskim tekście przez<br />

pracowników sekretariatu doszedł w niektórych redakcjach do takiego<br />

punktu, że dalsze jego pogłębianie grozi doprowadzeniem do<br />

absurdu. Działy depeszowe natomiast stały się odrębnymi redakcjami<br />

w redakcji, ze wszystkimi negatywnymi skutkami tego stanu<br />

rzeczy. Wzrośnie z całą pewnością niepomiernie rola dziennikarzydokumentalistów,<br />

bez których twórczej pomocy nie będzie mógł powstać<br />

żaden pogłębiony artykuł, ani żaden udokumentowany komentarz.<br />

Oni to staną się współautorami redakcyjnych tekstów, oni też<br />

dzięki swej encyklopedycznej wiedzy i szerokim kontaktom z regionalnymi<br />

ośrodkami dokumentacji prasowej oraz umiejętności zaprzągnięcia<br />

do współpracy maszyn elektronowych będą w poważnym<br />

stopniu wpływać na kierunki pracy redakcyjnej w zakresie komentowania<br />

i uzupełniania wiadomości o wydarzeniach i zjawiskach<br />

społecznych.<br />

Najlepszym przy tym organizacyjnym rozwiązaniem działalności<br />

działów dokumentacji byłoby w przyszłości stworzenie krajowego systemu<br />

dokumentacji prasowej dysponującego nowoczesnymi urządzeniami<br />

do przetwarzania danych. System taki musiałby zakładać<br />

istnienie centrum krajowego do pośredniczenia w wymianie informacji<br />

między wyspecjalizowanymi regionalnymi ośrodkami dokumentacji,<br />

jednolitego klucza klasyfikacyjnego i sieci telefoto oraz dalekopisów.<br />

Dzięki mikrofilmom powstawanie podręcznych przyredakcyjnych<br />

filii nie nastręczałoby większych trudności 7 ).<br />

Wzrośnie jednocześnie rola redaktorów technicznych. W nowych<br />

7 ) Rajmund Borkowski: Międzyredakcyjne ośrodki dokumentacyjne. Kraków<br />

1971, Archiwum OBP.<br />

Zeszyty Prasoznawcze


50 BOLESŁAW GARLICKI<br />

warunkach kształtowania oblicza typograficznego gazet redaktorzy<br />

techniczni będą jedynymi ludźmi umiejącymi nawiązać dialog ze<br />

skomplikowanymi i wysoko sprawnymi maszynami. Bez ich umiejętności<br />

redakcje byłyby całkowicie bezradne wobec możliwości, jakie<br />

stwarza nowa technologia.<br />

Wspomniane zmiany — choć dotyczą przeważnie dnia jutrzejszego<br />

naszej prasy — nasuwają już pewne wnioski praktyczne na dzień<br />

dzisiejszy. Jeśli bowiem chcemy stworzyć warunki do przekształceń<br />

struktur organizacyjnych naszych redakcji, musimy dysponować odpowiednią<br />

kadrą zdolną do wypełniania nowych obowiązków i nowych<br />

zadań. Kadrę taką trzeba już dziś kształcić i przygotowywać,<br />

proces bowiem dostosowywania ludzi do wymagań nowoczesności<br />

jest dłuższy, niż proces wprowadzania nowych technik i urządzeń.<br />

Trzeba zatem dziennikarskie wykształcenie dostosować do wymagań<br />

specjalizacji. Trzeba w ramach tego wykształcenia uczyć głównie<br />

metod redagowania tekstu, gdyż większość zawartości tekstowej<br />

gazet przyszłości stanowić będą materiały dokumentacyjne i specjalistyczne<br />

pochodzące z różnych źródeł. Trzeba też intensywnie<br />

kształcić technicznych redaktorów znających nowe technologie oraz<br />

dokumentalistów.<br />

Przewidywać bowiem dziś — to móc sprostać wymaganiom jutra.


PROBLEMY NASZEGO DZIENNIKARSTWA<br />

Zeszyty PRÄS01MWCZE<br />

Kraków 1972. R. XIII, nr 4 (54)<br />

Obyczaje<br />

O STROJENIU SIĘ W CUDZE PIÓRKA<br />

Dziennikarskie spotkania z dawnymi rozmówcami i bohaterami<br />

reportaży, artykułów, sprawozdań kryją niejedną niespodziankę. Po<br />

jakimś czasie pracy chyba każdy dziennikarz usłyszy wypowiedź<br />

w rodzaju: — Gdy pisaliśmy tamten artykuł...<br />

Pisaliśmy — tak to określa rozmówca; informator; bohater<br />

mojego opracowania. Jestem trochę rozbawiony i trochę zły. Bo<br />

oto ktoś uważa się za współautora mojego tekstu, pod którym<br />

przecież słusznie widnieje tylko moje nazwisko.<br />

Czy słusznie Czy zawsze słusznie<br />

Jak każda twórczość, tak i dziennikarska jest pracą wielokrotnie<br />

złożoną. Nie sposób przecież i nikt tego nie wymaga, by każde dzieło<br />

opatrywać litanią nazwisk wskazujących, czyjej inspiracji zawdzięcza<br />

się jakiś zamysł, jego część lub tylko ułamek. Dobre obyczaje<br />

wymagają jednak uwidocznienia, co w pracy stanowi owoc własnego<br />

wysiłku twórczego, co zaś jest wkładem osób drugich. Tak zresztą<br />

czynią rzetelni dziennikarze.<br />

Sprawa się komplikuje, gdy samo opracowanie ma postać złożoną:<br />

z pytań (czasem tylko domyślnych) dziennikarza i odpowiedzi<br />

jego rozmówcy. Chodzi tu o autorstwo wywiadu i form podobnych<br />

oraz o konsekwencje tego autorstwa.<br />

Oczywiście — najczęściej inicjatywa rozmowy i jej przebiegu zależy<br />

od dziennikarza; on więc jest autorem pomysłu. Oczywiście —<br />

najczęściej postać, w jakiej wywiad opublikowano, również została<br />

nadana przez dziennikarza; a więc jest on także autorem realizacji<br />

swego pomysłu.<br />

A jednak: Który wywiad przebiega tak gładko, jak przewiduje<br />

zamysł dziennikarski Któryż rozmówca nie wpływa na jego — często<br />

zasadnicze — zmiany Który poważny dziennikarz (i która poważna<br />

redakcja) opublikuje wywiad z kompetentnym rozmówcą na<br />

ważny temat bez autoryzacji I który kompetentny rozmówca nie<br />

wprowadzi do takiego wywiadu istotnych poprawek, zmian, uzupełnień


52 PAWEŁ DUBIEL<br />

Kto zatem jest autorem wywiadu<br />

„Przepisy o prawie autorskim" stanowią, że „prawo autorskie<br />

służy twórcy...", zaś „za twórcę uważa się osobę, której nazwisko<br />

jako twórcy uwidoczniono na utworze..." (art. 7). Czasami — ale<br />

tylko czasami! — wywiady opatruje się oznajmieniem: — Rozmowę<br />

z NN przeprowadził XY. Najczęściej jednak osoba rozmówcy<br />

schodzi na plan drugi; jako autor pozostaje dziennikarz.<br />

Nawet wtedy, gdy sam pisze na wstępie tekstu liczącego 150 wierszy,<br />

że „...opowieść snuje NN..." — a poza tą opowieścią na pytania<br />

i komentarz dziennikarza wypada 35 wierszy, czyli niespełna<br />

czwarta część opracowania — nawet wtedy nazwisko NN wymieniono<br />

jedynie w tekście, który tłustymi wersalikami podpisano nazwiskiem<br />

dziennikarza. On jest wyłącznym autorem tego dziwoląga<br />

i jemu przysługuje wyłączność praw autorskich. Wraz<br />

z honorarium.<br />

Lub inne curiosum: Znana publicystka i pisarka drukuje pt. „Dialogi<br />

w bibliotece" 70-wierszowy tekst, w którym 50 wierszy przypada<br />

na wypowiedź anonimowej kierowniczki („pracowita, ruchliwa,<br />

pełna inicjatywy i pomysłów, rozmiłowana w swoim zawodzie")<br />

anonimowej biblioteki („oprócz księgozbioru zasadniczego — siedem<br />

punktów na terenie rozległej fabryki") w anonimowej miejscowości<br />

(„duży zakład pracy"). 2/3 cudzych przemyśleń uzupełnia pisarka<br />

20 wierszami wstępu i zakończenia. Podpisuje to wyłącznie<br />

własnym nazwiskiem. Ma wyłączność praw autorskich. Inkasuje<br />

honorarium.<br />

By uprzedzić ewentualne protesty: ja też uważam, podobnie jak<br />

J. Liehm, że „...dobry wywiad musi być taki, by rozmówca nie potrafił<br />

go sam napisać" — lecz postuluję konsekwentność obyczaju<br />

i przepisów prawnych także wobec drugiego członu tezy J. Liehma:<br />

„...a jednak musi to być jego (rozmówcy — PD) utwór, słowo w słowo".<br />

W przytoczonych przykładach, wyrywkowo wybranych z wielu<br />

innych, nie ma — mym zdaniem — wątpliwości: dziennikarze byli<br />

jedynie współtwórcami opublikowanych tekstów. Nie znalazło<br />

to jednak wyrazu w podpisach i wynagrodzeniu.<br />

Co więcej : z samej swej istoty wywiad, rozmowa jest formą a u-<br />

torsko wspólną. Ponieważ art. 11 cytowanych „Przepisów..."<br />

postanawia, że „współtwórcom służy prawo autorskie łącznie" —<br />

winni się dziennikarze podpisywać wspólnie ze swymi rozmówcami,<br />

a redakcje powinny odpowiednio honorować wkład każdego<br />

współautora.<br />

Niech nikt nie stroi się w cudze piórka, w dodatku za cudze po<br />

części pieniądze.<br />

PAWEŁ DUBIEL


D Y S K U S J E<br />

Zeszyty<br />

PRASOZNAWCZE<br />

Kraków 1972. R. XIII, nr 4 (54)<br />

ANDRZEJ K. WASKIEWICZ<br />

JESZCZE O CZASOPISMACH<br />

REGIONALNYCH<br />

W tegorocznym numerze 1 (51) zamieściliśmy artykuł<br />

W. Masłowskiego: „Typologia i poczytność wojewódzkich<br />

czasopism regionalnych". Próba bliższej charakterystyki<br />

tych pism na podstawie porównawczej analizy 15 tytułów<br />

spotkała się z żywym oddźwiękiem w postaci omówień<br />

i polemik na łamach scharakteryzowanych pism.<br />

Obecnie zamieszczamy dwa kolejne głosy. W pierwszym<br />

A. K. Waśkiewicz wysuwa zastrzeżenia do szeregu stwierdzeń<br />

artykułu i kwestionuje wartość poznawczą niektórych<br />

kategorii przeprowadzonej analizy zawartości; w drugim<br />

W. Masłowski polemizując z zarzutami podtrzymuje<br />

wnioski z badań.<br />

Gdyby Władysław Masłowski w artykule: Typologia i poczytność wojewódzkich<br />

czasopism regionalnych (Zeszyty Prasoznawcze 1972 nr 1) ograniczył<br />

się do „czystego" opisu, nie formułując wniosków o charakterze dyrektywnym<br />

— można by co najwyżej dyskutować nad poprawnością metodologiczną<br />

pracy; skoro jednak przeprowadzone w OBP badania stały się dla<br />

niego podstawą do wysunięcia — pod adresem niektórych czasopism — propozycji<br />

przemodelowań profilu, wówczas niebezpieczeństwa wybranej przez<br />

zespół metody przestają być li tylko niebezpieczeństwami metodologii...<br />

Zdanie, które napisałem, brzmi nieco enigmatycznie. Jak jednak powszechnie<br />

wiadomo, tzw. pisma regionalne są obiektem licznych ataków ze strony<br />

administracji terenowej, prasy codziennej; także i dążenia wydawnictw idą<br />

w kierunku zmniejszenia deficytu. Propozycje przemodelowań, które wysuwa<br />

W. Masłowski, częściowo idą w podobnym kierunku: 1) „największe szanse powodzenia<br />

mają wśród czytelników czasopisma regionalne (...) poświęcające<br />

dużo miejsca problematyce społeczno-politycznej (ale nie tylko własnego regionu)<br />

i ograniczające problematykę kulturalno-literacko-naukową, wystrzegające<br />

się pozycji informacyjnych i recenzji oraz wszelkich pozycji dużych,<br />

a zamieszczające wiele reportaży i pozycji krytycznych, pisane przystępnym<br />

językiem", 2) Opole, Kontrasty, Warmia i Mazury, Profile „powinny (...) zbliżać<br />

się do profilu takich pism jak Przemiany lub Pomorze", 3) Pomorze winno<br />

rozszerzyć zasięg na woj. gdańskie i poznańskie.


54 ANDRZEJ K. WASKIEWICZ<br />

Wnioski te, moim zdaniem niesłuszne, wypływają logicznie z całości artykułu.<br />

Gdzie więc tkwi błąd Jak się zdaje, można tu mówić o kilku błędach:<br />

1. Ponieważ „termin, wojewódzkie czasopismo regionalne, jest pojęciem umownym,<br />

kontrowersyjnym i właściwie dotychczas nie zdefiniowanym" Władysław<br />

Masłowski zdecydował się włączyć tu pisma, które: a) ukazują się<br />

w ośrodkach pozawarszawskich, b) mieszczą się w formule pisma „społeczno-<br />

-kulturalnego", z jednym tylko wyjątkiem: wyłączył mianowicie krakowskie<br />

Zycie Literackie. W konsekwencji w grupie tej znalazła się wrocławska Odra<br />

(mająca zasięg ogólnopolski), nie znalazły się (są zaledwie wzmiankowane)<br />

wrocławskie (regionalne) Wiadomości. 2. Czasopisma badano nie uwzględniając<br />

sytuacji czasopiśmienniczej województw, w których się ukazują. 3. Sama<br />

metoda badaw T cza w odniesieniu do tej grupy czasopism budzi pewne<br />

wątpliwości.<br />

Zacznijmy od tego ostatniego zarzutu. Przedmiotem analizy było 6 numerów<br />

każdego czasopisma. Można przypuszczać (brak bowiem o tym informacji<br />

w artykule), że była to próba losowa. Ponieważ wśród analizowanych<br />

czasopism były tygodniki, dwutygodniki i miesięczniki łatwo zauważyć, że jeśli<br />

w przypadku miesięczników próba obejmowała 50% rocznika, to w przypadku<br />

dwutygodników już tylko 25%, w przypadku tygodników 10,8%. Jak wiadomo,<br />

w przypadku czasopism regionalnych opracowuje się roczne plany redakcyjne,<br />

rozrzut tematyczny zaś poszczególnych numerów jest stosunkowo duży — tak<br />

więc prawdopodobieństwo błędu zwiększa się wraz ze zmniejszaniem się reprezentatywności<br />

próby.<br />

Jeśli np. w próbie jednego tytułu znalazły się dwa numery letnie, nr noworoczny,<br />

w próbie innego tytułu nr obejmujący daty 1 maja, 22 lipca, to uzyskamy<br />

wyniki znacznie odbiegające od przeciętnych. Jeśli dodatkowo, badając<br />

tematykę, stworzymy grupę, która obejmuje „problematykę społeczno-gospodarczo-polityczną<br />

— w tym m. in. politykę, życie społeczne, działalność stowarzyszeń,<br />

obyczajowość, sprawy zagraniczne, problematykę produkcyjną, budownictwo,<br />

rolnictwo, usługi, handel, wychowanie, oświatę, historię itp." —<br />

uzyskamy wyniki, które celowość takich badań postawią pod znakiem zapytania.<br />

W grupie tej znajdzie się bowiem zarówno artykuł o perspektywach<br />

rozwoju gospodarki województwa, jak i reportaż z życia alkoholików, artykuł<br />

o pracy wojewódzkiej organizacji partyjnej i artykuł o prostytutkach.<br />

Workowatość tej grupy uwidoczni się jeszcze bardziej, jeśli dodamy, że<br />

stworzono odrębne grupy dla a) problematyki kulturalnej (tu m. in. informacje<br />

o życiu środowisk twórczych i twórców), b) prozy i wierszy, c) problematyki<br />

twórczości artystycznej. O tym, jak osobliwe wyniki możemy w ten<br />

sposób uzyskać, świadczy tabela obrazująca „grupy tematyczne zawartości...";<br />

wynika z niej niezbicie, że pomiędzy Odrą a Pomorzem nie ma pod tym względem<br />

większych różnic: tyle tylko, że Odra poświęca nieco więcej miejsca<br />

„problematyce społeczno-polityczno-gospodarczej", Pomorze zaś „problematyce<br />

twórczości artystycznej", jeśli zaś chodzi o „twórczość naukową — to jest jej<br />

bezpośrednią prezentację" Pomorze nieznacznie góruje nad Odrą.<br />

Metody funkcjonalne dla badań zawartości dzienników i magazynów tu<br />

okazują się zawodne. Okazuje się пр., że Odgłosy poświęcają „prozie i wierszom"<br />

więcej miejsca niż Nurt i Odra. Jest to zapewne prawda, tylko —<br />

w Odgłosach znaczną część tego miejsca zajmuje cotygodniowe opowiadanie<br />

kryminalne. Na podstawie tych obliczeń W. Masłowski (za T. Robakiem) wy-


DYSKUSJA O CZASOPISMACH REGIONALNYCH 55<br />

różnią trzy typy pism: a) publicystyczno-dziennikarskie (typ Pobrzeża), b) naukowe<br />

(Nurt), c) kulturalno-literackie o tradycyjnym profilu (Kamena). Zgodnie<br />

z tą typologią Odgłosy znajdą s ; ę w grupie c), Odra zaś na przecięciu grup<br />

b) i c). Przyznam się, że nie potrafię zrozumieć dlaczego. Z wykresu bowiem<br />

wynika, że Odra twórczości naukowej poświęca mniej miejsca niż Odgłosy<br />

(także mniej niż Kamena, Kontrasty, Litery, Opole, Profile, Przemiany, Warmia<br />

i Mazury), adresowana jest zaś (por. tab. 2) do odbiorcy o równie wysokim<br />

poziomie wykształcenia. Wyjaśnia się to nieco, jeśli tę tematyczną typologię<br />

nałożymy na podział z uwagi na adresata, ale i tak klasyfikacja ta jest<br />

mocno kontrowersyjna.<br />

Wątpliwości budzi także wprowadzenie do typologii gatunkowej gatunku<br />

„wykład (referat)", jak się zdaje, idzie tu o „studium" i „esej". Niezbyt jasne<br />

jest określenie „stopnia regionalności", opiera się ono bowiem na — domniemanych!<br />

— odczuciach czytelniczych, podczas gdy, jak sądzę, należałoby raczej<br />

śledzić, jak problemy regionalne zazębiają się z problemami ogólnokrajowymi<br />

(lub są ich egzemplifikacją). Wówczas dopiero sprawa uczestniczenia<br />

tych pism w życiu społecznym kraju mogłaby być należycie ukazana. Tymczasem<br />

postępowanie zespołu kategoryzującego nie tłumaczy się jasno, cóż to<br />

bowiem — w tego typu badaniach — znaczą „subiektywne oceny"<br />

Najbardziej wszakże niekompletne — i co za tym idzie mocno dyskusyjne—•<br />

wydają się badania nad związkiem profilu tych czasopism z ich poczytnością.<br />

Mści się tutaj izolacjonistyczne traktowanie czasopism, a także abstrahowanie<br />

od funkcji, jakie winny pełnić. Sądzę bowiem, że profil pism regionalnych<br />

należy rozpatrywać w kontekście zarówno profilu dzienników wojewódzkich,<br />

jak i wychodzących w danym regionie czasopism. W przypadku np. Odry<br />

preferencja tematyki ekonomicznej oznaczałaby dublowanie Dolnośląskiego<br />

Przeglądu Gospodarczego, w przypadku Liter — dublowanie Tygodnika Morskiego<br />

etc. Nawet Profile należałoby rozpatrywać w kontekście dodatku do<br />

Nowin Rzeszowskich. Jest bowiem regułą, że istniejące na danym terenie pismo<br />

specjalistyczne przejmuje część zobowiązań pisma społeczno-kulturalnego.<br />

W przypadku Profili — z chwilą powstania w Rzeszowie pisma studenckiego<br />

(Prometej) procent problematyki studenckiej uległ gwałtownemu zmniejczeniu.<br />

I jest to chyba prawidłowość. Można by się tu zastanowiać, jakie są<br />

związki między tym, co W. Masłowski nazywa preferencją tematyki wąskoregionalnej,<br />

a siecią pism powiatowych (także — choć w mniejszym stopniu —<br />

zakładowych). Nieprzypadkowo Nurt, Odra czy Poglądy mają niski procent<br />

materiałów wąskoregionalnych, natomiast Profile, Kontrasty czy Warmia i Mazury<br />

— wysoki.<br />

Niesposób wreszcie nie zauważyć, że pisma regionalne powoływane były<br />

jako „trybuna twórców i działaczy"; znaczy to, że ich profil miał być uzależniony<br />

od tzw. „potrzeb środowiska". Zdaję sobie sprawę, że są to terminy<br />

nieprecyzyjne, zakładają jednak, że pisma te winny być traktowane nieco inaczej<br />

niż masowe magazyny typu Kulis czy Przekroju. Jeśli tam wskaźnik poczytności<br />

może być istotną miarą, tu jest nieco inaczej. Faktem jest bowiem,<br />

że rzeczywista poczytność Pomorza jest największa, czy jednak byłaby taka<br />

sama, gdyby to województwo nasycić w pełni popularnymi magazynami Czy<br />

nie jest to poczytność niejako zastępcza Pośrednio wiąże się to z określeniem,<br />

w jakim stopniu, w odniesieniu do poszczególnych tytułów, przymiotnik<br />

regionalne jest słuszny. Otóż wydaje się, że w przypadku Odry, Nurtu<br />

z jednej i Pomorza z drugiej strony — materiału porównawczego należałoby


56 ANDRZEJ K. WAŚKIEWICZ<br />

szukać nie w grupie pism regionalnych, ale pism ogólnopolskich. Podobnie,<br />

jak np. opisując profil łódzkiej Karuzeli porównywać go będziemy nie do<br />

pism literackich ukazujących się w ośrodkach wojewódzkich, ale do Szpilek<br />

czy ukazującego się przed laty w Poznaniu Kaktusa. Pisma, które W. Masłowski<br />

określa jako „elitarne", w istocie są pismami specjalistycznymi.<br />

Analizowane są w niewłaściwym kontekście. Jak się zdaje, u podstaw<br />

takiego postępowania leży akceptacja takiego systemu prasowego, w którym<br />

istnieją pisma „centralne" i „regionalne", przy czym podstawowym kryterium<br />

jest miejsce wydawania. W momencie, gdy dla Nurtu i Odry inaczej ustawimy<br />

skalę porównawczą (gdy odnosić je będziemy nie do pism typu Barw czy<br />

Kontrastów, ale Twórczości czy Miesięcznika Literackiego), uzyskamy wyniki<br />

odmienne.<br />

Jak się wreszcie zdaje, dla pism regionalnych funkcjonalne byłoby nie<br />

tylko przebadanie stopnia regionalności, preferencji tematycznych czy gatunkowych,<br />

ale także terytorialnego rozmieszczenia współpracowników. Okazałoby<br />

się wówczas, że równie „ponadregionalne" pisma Odra, Nurt z jednej,<br />

a Pomorze z drugiej strony zajęłyby krańcowo różne miejsca. W dwu pierwszych<br />

autorami większości materiałów byliby współpracownicy z całego kraju,<br />

w przypadku Pomorza (poza tekstami literackimi i recenzjami oraz tekstami<br />

typu opracowań historycznych) — etatowi pracownicy. Ich funkcje byłyby więc<br />

diametralnie różne: w pierwszym przypadku chodziłoby o prezentację istotnych<br />

dokonań, w drugim — o dostarczenie czytelnikowi lektury typu „magazynowego".<br />

Jeśli pamiętamy o zadaniach pism regionalnych, to nawoływanie, by profil<br />

Pomorza (z uwagi na jego sukcesy czytelnicze) traktować jako wzorcowy dla<br />

„województw typowo rolniczych, nie posiadających zapłaczą czytelniczego dla<br />

pism elitarnych" — wydaje się co najmniej wątpliwe. Zadaniem pism regionalnych<br />

jest bowiem nie dublowanie popularnych magazynów, ale uzupełnienie<br />

pism ogólnopolskich. Podobnie jak nieporozumieniem jest postulowanie,<br />

by Nurt, Odra i Litery rozszerzyły „zasięg (...) oddziaływania również<br />

na inne województwa", skoro (zwłaszcza dwa pierwsze) są (jeśli chodzi o problematykę,<br />

skład współpracowników) pismami faktycznie ogólnopolskimi.<br />

Jeśli zaś autor miał tu na myśli stworzenie pisma międzywojewódzkiego,<br />

to zarówno doświadczenia pierwszej (katowickiej) i drugiej (wrocławskiej, tygodnik)<br />

Odry, jak i Kameny skłaniają do zastanowienia się nad takim rozwiązaniem.<br />

Z<br />

kilku jednak powodów dotychczasowy status pism regionalnych wymaga<br />

rewizji. Z założenia bowiem mają służyć potrzebom środowisk nie tylko<br />

przez to, że podejmują problemy regionu, ale przez to, że są ich „trybuną".<br />

Tymczasem system wynagrodzeń, obciążenie dziennikarzy (zwłaszcza niefunkcyjnych)<br />

dużą normą „do wypisania", funkcje te uniemożliwia. W rezultacie<br />

przeważająca część materiałów wychodzi spod piór pracowników etatowych.<br />

System wycen zaś („widełki") nie sprzyja ani ambitnej (więc pracochłonnej)<br />

publicystyce, ani tym bardziej ambitnemu reportażowi. Jest to zresztą bolączką<br />

nie tylko prasy regionalnej. Tu jednak występuje o tyle ostrzej, że pismo regionalne<br />

jest najczęściej jedynym tego typu pismem na danym terenie, nie<br />

wchodzi więc w grę możliwość „usług wymiennych". W rezultacie nazwiska<br />

pracowników pojawiają się w każdym niemal numerze i to pod kilkoma<br />

(pseudonimy!) pozycjami. Na dłuższą metę musi to prowadzić do obniżenia


DYSKUSJA O CZASOPISMACH REGIONALNYCH 57<br />

poziomu. Jeśli pisma te mają służyć potrzebom środowisk (naukowych, kulturalnych,<br />

literackich i artystycznych), to postulat ograniczenia „problematyki<br />

kulturalno-literacko-naukowej" wydaje się niesłuszny. Problemy te bowiem<br />

(w przeciwieństwie do problematyki społeczno-politycznej) stanowią zdecydowany<br />

margines w prasie codziennej i magazynach.<br />

Kryterium poczytności może być jedynie jednym z wielu czynników branych<br />

pod uwagę przy korekturach profilu, nie zaś podstawowym. Oczywiście<br />

— do przedyskutowania jest sposób przekazu tej problematyki. Zwróćmy<br />

jednak uwagę na fakt, że pisma regionalne stanowią swoiste uzupełnienie<br />

ogólnopolskiej sieci pism literackich i artystycznych, sieci zdecydowanie za<br />

małej w stosunku do potrzeb. Można by zgodzić się z opinią autora, gdyby<br />

istniały u nas pisma typu Zwrotnicy, krakowskiej Gazety Literackiej czy Naszego<br />

Wyrazu (a więc pisma grup literackich). Skoro ich nie ma, pisma regionalne<br />

są — dla regionalnych środowisk literackich — często jedyną trybuną.<br />

Metoda badawcza, jaką przyjął W. Masłowski, nie mogła odpowiedzieć na<br />

wszystkie wątpliwości związane ze statusem i funkcją pism regionalnych. Jego<br />

zasługą jest jednak zwrócenie uwagi na samo zjawisko. Wojewódzkie pisma<br />

społeczno-kulturalne wymagają stałych badań. Badań prowadzonych różnymi<br />

metodami i uwzględniających różne aspekty zjawiska. Z tego punktu widzenia<br />

artykuł W. Masłowskiego należy potraktować jako pierwszy głos w dyskusji.<br />

WŁADYSŁAW MASŁOWSKI<br />

ZAMIAST POLEMIKI -<br />

JESZCZE O BADANIACH<br />

Nieczęsto się zdarza, aby artykuł Zeszytów Prasoznawczych wywołał tak<br />

żywy oddźwięk w środowisku dziennikarskim. Wypowiedź Andrzeja K. Waśkiewicza<br />

nie jest bowiem jedynym głosem na temat mojego artykułu. Obszerne<br />

recenzje zamieściły również Litery, Przemiany, Pobrzeże, Pomorze oraz<br />

Warmia i Mazury (do lipca br.).<br />

Nie trzeba lepszego dowodu na to, że problemy wojewódzkich czasopism<br />

regionalnych są bardzo aktualne i interesują żywo środowisko, a więc podjęcie<br />

badań w tym zakresie było decyzją słuszną. Rzadko kiedy można słuszność<br />

i aktualność badań nad prasą, którym nader często zarzucano teoretyzowanie<br />

i odrywanie się od praktyki, uzasadnić tak silnym argumentem i to nie opartym<br />

wyłącznie na subiektywnym przekonaniu prasoznawców.<br />

Wymienione wypowiedzi są też rzadką — poza Prasą Polską i Biuletynem<br />

RSW „Prasa" — próbą konfrontacji prasoznawczej teorii z prasową praktyką,<br />

a więc zabiegu niezbędnego dla prawidłowego rozwoju badań, które mają być<br />

użyteczne praktycznie. I cokolwiek napiszę niżej — polemizując zwłaszcza


58 WŁADYSŁAW MASŁOWSKI<br />

z opiniami A. K. Waśkiewicza, np. na temat metodologii badań — to w gruncie<br />

rzeczy nie mogę nie przyznać, że każda uwaga krytyczna na ten temat<br />

zmusza nas do podejrzliwego ponownego przyjrzenia się naszemu warsztatowi<br />

badawczemu. A gdzie jak gdzie, ale w nauce podejrzliwość ma kolosalną<br />

przyszłość. Chciałbym też od razu podkreślić, że z wieloma tezami A. K. Waśkiewicza<br />

zgadzam się całkowicie i mogę tylko zazdrościć trafności ich ujęcia.<br />

Zacznę od najważniejszego. Gdyby Waśkiewicz w swej wypowiedzi ograniczył<br />

się do sformułowania wniosków o charakterze dyrektywnym i do wysunięcia<br />

— pod adresem niektórych czasopism — swoich propozycji przemodelowań<br />

ich profilu, wówczas można by co najwyżej dyskutować nad słusznością<br />

jego wniosków. Skoro jednak swoje stanowisko podbudowuje w głównej<br />

mierze krytyką metodologii opisu, a więc krytyką zastosowanej w badaniach<br />

metody analizy zawartości, dyskusję trzeba znacznie rozszerzyć.<br />

Nad samą słusznością tych czy innych wniosków dotyczących profilu lub<br />

zasięgu wojewódzkich czasopism regionalnych nie chciałbym prowadzić dyskusji.<br />

Są to bowiem sprawy wykraczające poza zainteresowania prasoznawstwa<br />

i stanowią domenę polityków prasy. Oni to przecież powinni określać<br />

cele prasy.<br />

Celem prasy może być np. zaspokojenie tzw. „potrzeb środowiska" — jak<br />

pisze Waśkiewicz — przy czym zresztą zarówno „potrzeby", jak i „środowisko"<br />

można rozumieć bardzo rozmaicie. Celem tym może być zwiększenie poczytności,<br />

tak jak to zakładałem w artykule; przyznaję, że widocznie niezbyt jasno,<br />

skoro nie zostało to tak odczytane. Można też postawić sobie za cel<br />

stworzenie z pisma „trybuny twórców i działaczy", którzy gdzieś chcą się wypowiadać<br />

itd. itd.<br />

Jest rzeczą oczywistą, że w zależności od tego, co zostanie uznane za cel<br />

główny i jaka będzie hierarchia celów podrzędnych, zmieniać się muszą propozycje<br />

co do środków, jakie należy zastosować, a wśród nich również propozycje<br />

co do przemodelowań profilu pisma, które mogą stanowić jeden ze sposobów<br />

realizacji założonych celów.<br />

Skoro więc, po pierwsze — oparłem swoje rozumowanie na założeniu, że<br />

celem tym jest zwiększenie poczytności, po drugie — moje wnioski „wypływają<br />

logicznie z całości artykułu" i po trzecie — opis stanu faktycznego, na<br />

którym się oparłem, uważam (i będę tego bronił) za metodologicznie poprawny,<br />

to nie pozostaje mi nic innego, jak podtrzymać w całej rozciągłości<br />

wszystkie „wnioski o charakterze dyrektywnym" zawarte w podsumowaniu<br />

artykułu.<br />

Jeszcze raz podkreślam, że nie wyklucza to, aby po uznaniu innego celu<br />

za najważniejszy, wysunąć wnioski odmienne, jak zresztą i tego, żeby na podstawie<br />

tych samych przesłanek zaproponować wnioski inne. Tak więc wydaje<br />

mi się, że przyczyn odmienności poglądów A. K. Waśkiewicza i moich należy<br />

szukać przede wszystkim w różnicy hierarchii zakładanych dla czasopism<br />

regionalnych celów.<br />

Przejdźmy do innych zarzutów. Pierwszym jest niewłaściwy dobór próby<br />

numerów do badań. Zarzut słuszny z formalno-statystycznego punktu widzenia.<br />

Trzeba jednak wyjaśnić (co rzeczywiście pominąłem w tekście), że próba<br />

6 numerów z rocznika nie była próbą losową, ale dobraną celowo z wyłączeniem<br />

numerów znacznie odbiegających od normy, np. numerów 1-majowych.<br />

Wyjątkiem były Przemiany, których opis oparto z konieczności na pierwszych<br />

numerach pisma. W swojej recenzji Przemiany podkreśliły więc słusznie, że


ZAMIAST POLEMIKI JESZCZE O BADANIACH 59<br />

można mieć zastrzeżenia co do trafności opinii na ich temat. Taka procedura<br />

była uzasadniona nie tylko ograniczeniami finansowymi, ale również tym, że<br />

chodziło o uzyskanie obrazu nie przeciętnego, ale typowego numeru i określenie<br />

ogólnych proporcji w strukturze zawartości pisma. Oczywiście zdaję sobie<br />

sprawę, że próba losowa, a zwłaszcza dobrana dokładniej, to znaczy większa,<br />

mogłaby zmienić nieco wielkości procentowe w poszczególnych tabelach, ale<br />

nie sądzę, ażeby mogło to w sposób istotny wpłynąć na uszeregowania rangowe<br />

badanych czasopism, na czym głównie oparłem wnioski artykułu.<br />

Podzielam wątpliwości Waśkiewicza co do wartości klasyfikacji pism jedynie<br />

na podstawie kryterium tematycznego. Rzeczywiście np. „proza" może<br />

oznaczać zupełnie co innego w Odrze, a co innego w Odgłosach, a na przykład<br />

pod hasłem „cybernetyka" może kryć się raz esej filozoficzny, a kiedy<br />

indziej dowcip rysunkowy o mózgu elektronowym. Podobną uwagę można zrobić<br />

zresztą na temat każdego innego kryterium opisu zastosowanego w badaniach.<br />

W tym miejscu muszę jednak odwołać się do artykułu: podział typologiczny<br />

wojewódzkich czasopism regionalnych (tabela 2), tj. podział na pisma<br />

elitarne, niezdecydowane i popularne, przeprowadziłem dopiero po uwzględnieniu<br />

pięciu głównych grup cech tych pism.<br />

Kolejny zarzut: workowatość niektórych kategorii tematycznych prowadząca<br />

do „schematycznego" opisu, jak to formułuje B. Pomorski w Literach. Zarzut,<br />

z którym nie sposób się nie zgodzić, bo... można go przecież wysunąć w każdym<br />

przypadku. To prawda, że „problematyka społeczno-gospodarczo-polityczna"<br />

ma zakres bardzo szeroki i można do niej zaliczyć bardzo różne pozycje.<br />

Podobnie jednak rzecz się ma z każdą inną kategorią tematyczną, i to<br />

nie tylko w tych badaniach. Naw T et w tak na pozór jednorodnej kategorii jak<br />

„wiersze" muszą zmieścić się i fraszka i tren, i Białoszewski i Kochanowski.<br />

Z workowatości kategorii opisu zdajemy sobie sprawę przy każdej analizie<br />

zawartości, ale jak na razie nie wiemy, w jaki sposób można by jej uniknąć.<br />

Każda analiza musi się przecież zakończyć jakimś syntetycznym, a więc<br />

w dość znacznym stopniu uogólnionym opisem zawartości. Nb. opis tematyczny<br />

badanych czasopism sporządzono pierwotnie na podstawie 38 różnych<br />

kategorii 1 ), które potem dopiero zostały złączone w 6 różnych grup i tak<br />

przedstawione w artykule. Bez tego syntetyzującego zabiegu musiałoby się<br />

operować tabelą czy wykresem zawierającym nie 90, ale 570 pozycji. Nie<br />

ulega więc wątpliwości, że utrudniłoby to raczej niż ułatwiło uchwycenie jakichś<br />

prawidłowości typologicznych.<br />

Sprawa kategorii „wykład (referat)" w analizie gatunkowej. Pojęcie to,<br />

stosowane zresztą w analizie zawartości prasy od lat, zostało wprowadzone<br />

do wzoru klucza kategoryzacyjnego zaproponowanego przez I. Tetelowską<br />

jeszcze w 1965 r.2). Nie jest to — rzecz jasna — żadne usprawiedliwienie,<br />

zwłaszcza że klucz odnosi się głównie do zawartości dzienników. Forma wykładu<br />

czy referat« jest jednak również charakterystyczna dla polskich czasopism<br />

i dlatego została uwzględniona w naszej analizie jako gatunek dziennikarski.<br />

Podkreślam: dziennikarski, a nie literacki. Jeżeli natomiast na łamach<br />

badanych pism pojawiały się, zresztą zupełnie sporadycznie (nie bądźmy<br />

aż takimi optymistami!), „esej" lub „studium", wówczas zaliczano je nie<br />

do gatunków dziennikarskich, ale do „prozy".<br />

') Patrz T. Robak, A. Rusinek: Czasopisma regionalne, ich model i rola społeczna.<br />

Ośrodek Badań Prasoznawczych 1971, maszynopis — Aneks: tabela 5.<br />

*) I. Tetelowską: Zasady kategoryzacji zawartości dzienników (krytyka i propozycje).<br />

Zeszyty Prasoznawcze 1965 nr 3 s. 34.


60 WŁADYSŁAW MASŁOWSKI<br />

Co do subiektywizmu w określaniu „stopnia regionalności" (a także innych<br />

cech badanego materiału), to oznacza on oparcie się przy kwalifikowaniu pozycji<br />

do poszczególnych kategorii na „poczuciu podmiotu poznającego" 3). Ponieważ<br />

„regionalność" jest cechą niewymierną i niewyrażalną ilościowo, z procedury<br />

tej nie można całkowicie wyeliminować błędu. Można co najwyżej<br />

błąd ten starać się zmniejszyć, obiektywizując całą procedurę badawczą. W tym<br />

celu w badaniach oparto się na opiniach zespołu 6 osób, z których każda<br />

kategoryzowała jeden numer (zostało to zresztą podane w przypisie do artykułu).<br />

Kryteria oceny były kilkakrotnie przez zespół dyskutowane i uzgadniane<br />

przed przystąpieniem do właściwej kategoryzacji. W skład zespołu weszli wyłącznie<br />

doświadczeni dziennikarze z kilkunastoletnim stażem pracy. Mimo<br />

tych wszystkich „obiektywizacyjnych" zabiegów zastrzegam się dodatkowo<br />

w artykule, że „zarówno sformułowanie wszelkich określeń w tabeli, jak<br />

i zaliczanie zawartości pism do tej czy innej grupy ma charakter względny<br />

i posiada sens tylko w odniesieniu do pozostałych tytułów badanej grupy<br />

pism".<br />

Trafnie postuluje Waśkiewicz przebadanie terytorialnego rozmieszczenia<br />

współpracowników czasopism. Zrobiono to w trakcie badań 4 ) i stwierdzono<br />

tendencje podobne do tych, o których pisze Waśkiewicz. A więc, że Odra<br />

i Nurt mają największy procent materiałów autorstwa współpracowników<br />

spoza województwa, a najmniejszy — autorstwa członków zespołu redakcyjnego.<br />

Odra wyróżnia się ponadto największym, w przybliżeniu 5-krotnie większym<br />

od innych czasopism regionalnych — procentem materiałów od autorów<br />

z Warszawy. Pomorze należy do grupy pism, które pod tym względem zajmują<br />

miejsce na przeciwległym końcu skali. Dane te warto zilustrować pełną<br />

tabelą (tab. na str. następnej).<br />

W tym miejscu jeszcze mały komentarz liczbowy do kolejnej ciekawej obserwacji<br />

Waśkiewicza na temat obniżania się poziomu pism bazujących głównie<br />

na miejscowych współpracownikach. Otóż „wskaźnik poziomu" wykazuje<br />

bardzo słabą tendencję do wzrostu przy zmniejszaniu się procentu materiałów<br />

autorstwa członków zespołu redakcyjnego (współczynnik korelacji rangowej<br />

+ 0,184). Natomiast istnieje dość wyraźna korelacja dodatnia (współczynnik<br />

+ 0,520) między procentem materiałów wąskoregionalnych i materiałów<br />

opracowanych przez autorów mieszkających w województwie macierzystym.<br />

Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że pisma analizowane były w niewłaściwym<br />

kontekście, to znaczy, że porównywano je tylko między sobą, a nie<br />

z czasopismami ogólnopolskimi odpowiadającymi im profilowo i że przy innym<br />

ustawieniu skali porównawczej uzyskać można inne wyniki. Skoro celem<br />

badań było wypracowanie zarysu typologii wojewódzkich czasopism regionalnych<br />

(że jest to pojęcie umowne, kontrowersyjne i niezdefiniowane zastrzegłem<br />

się na wstępie), to dla jego osiągnięcia wystarczające było porównywanie<br />

wewnątrz grupy. Tym niemniej równolegle zbadano także 4 czasopisma ogólnopolskie<br />

o podobnym profilu (Kulisy, Kulturę, Miesięcznik Literacki i Zycie<br />

Literackie) s ), ale zbadano przy pomocy tej samej skali. Ustawiając inaczej<br />

skalę porównań dla niektórych wybranych pism otrzymamy oczywiście wyniki<br />

odmienne, tyle że nieporównywalne, a więc dla celów badawczych mało po-<br />

') Porównaj W. Pisarek: Założenia teoretyczno-metodologiczne Ośrodka Badań Prasoznawczych<br />

w Krakowie. Zeszyty Prasoznawcze 1972 nr 1 s. 13.<br />

*) T. Robak, A. Rusinek: Op. cit., Aneks: tabela 15.<br />

•) Tamże, Aneks: wykresy i tabele.


ZAMIAST POLEMIKI JESZCZE O BADANIACH 61<br />

Autorstwo tekstów w wojewódzkich czasopismach regionalnych<br />

(Uszeregowanie tytułów wg malejącego procentu materiałów autorstwa<br />

współpracowników spoza województwa macierzystego)<br />

Procent materiałów autorstwa<br />

Lp.<br />

Tytuł pisma<br />

członków<br />

zespołu redakcyjnego<br />

współpracowników<br />

z terenu<br />

województwa<br />

współpracowników<br />

spoza woj.<br />

Razem<br />

1<br />

2<br />

3<br />

4<br />

5<br />

6<br />

7<br />

8<br />

9<br />

10<br />

11<br />

12<br />

13<br />

14<br />

15<br />

Odra<br />

Nurt<br />

Litery<br />

Profile<br />

Kamena<br />

Pobrzeże<br />

Nadodrze<br />

Poglądy<br />

Pomorze<br />

Opole<br />

Odgłosy<br />

Przemiany<br />

Warmia i<br />

Barwy<br />

Kontrasty<br />

Mazury<br />

6<br />

22<br />

32<br />

27<br />

49<br />

37<br />

44<br />

43<br />

34<br />

32<br />

30<br />

30<br />

28<br />

24<br />

15<br />

47<br />

46<br />

43<br />

48<br />

27<br />

41<br />

40<br />

42<br />

52<br />

55<br />

57<br />

57<br />

65<br />

70<br />

83<br />

47<br />

32<br />

25<br />

25<br />

24<br />

22<br />

16<br />

15<br />

14<br />

13<br />

13<br />

13<br />

7<br />

6<br />

2<br />

OOOOOOOOOOOOOOO<br />

OOOOOOOOOOOOOOO<br />

•żyteczne. Natomiast stosując tę samą skalę będziemy zawsze otrzymywali wyniki<br />

takie same, bez względu na to, czy będziemy porównywali Odrę z Miesięcznikiem<br />

Literackim, czy z Misiem.<br />

Bardzo interesująca jest teza Waśkiewicza o komplementarności tematycznej<br />

prasy lokalnej na danym terenie. Pytanie tylko, czy jest ona wynikiem<br />

faktycznego zapotrzebowania odbiorców prasy, czy też potencji tej części<br />

miejscowego środowiska twórczego, które się w piśmie chce wypowiadać. Np.<br />

gwałtowne zmniejszenie się procentu tematyki studenckiej w Profilach z chwilą<br />

powstania Prometeja trzeba chyba tłumaczyć nie tym, że czytelnicy Profili<br />

nagle przestali się interesować problematyką studencką, ale albo tym, że<br />

w Rzeszowie zabrakło po prostu piór zdolnych do obsłużenia tą problematyką<br />

aż dwóch „trybun", albo tym, że Rzeszów akademicki jest za mały na to,<br />

żeby być równocześnie eksploatowany przez dwa pisma. Czy jest to prawidłowość,<br />

jak twierdzi Waśkiewicz Jeżeli słowo to ma być synonimem dla<br />

„prawa rządzącego wojewódzką rzeczywistością prasową", to można tylko pogratulować<br />

trafności tej obserwacji. Jeżeli jednak przez „prawidłowość" będziemy<br />

rozumieć „stan pożądany", to znowu musimy zapytać (bo wcale to nie<br />

jest takie jednoznaczne): pożądany dla kogo Wydawcy, dysponenta politycznego,<br />

czytelnika czy miejscowych „twórców i działaczy" Znowu musimy wrócić<br />

do pytania o cel, czy — jak to formułuje Waśkiewicz — o funkcję wojewódzkich<br />

czasopism regionalnych. Niezależnie od tego chciałbym zwrócić<br />

uwagę, że komplementarność tematyczna została uwzględniona w końcowych<br />

wnioskach artykułu, skoro przede wszystkim akcentowałem w nich rozszerżenie<br />

zasięgu niektórych pism regionalnych, ale posiadających wyraźnie sprecyzowany<br />

profil tematyczny — na tereny sąsiednie, które pism o takim profilu<br />

nie posiadają.


62 WŁADYSŁAW MASŁOWSKI<br />

Jak najbardziej słuszną konsekwencją tezy o komplementarności tematycznej<br />

poszczególnych tytułów jest stwierdzenie, że w obecnej sytuacji nakładowej<br />

czasopism ogólnopolskich, charakteryzującej się chronicznym ich deficytem,<br />

można mówić jedynie o „zastępczej" poczytności czasopism regionalnych.<br />

Jak bowiem stwierdził to już w swoich badaniach nad deficytem prasy<br />

T. Kupis, przy pełnej podaży czasopism ogólnopolskich w każdym przypadku<br />

odnotowywano istotny spadek zainteresowania czytelników dla czasopism regionalnych<br />

e ). W przypadku Pomorza (a więc pisma najbardziej poczytnego<br />

wśród badanych tytułów) spadek ten wyniósł np. w Słupsku 38,1%, a we<br />

Włocławku 66,5%. „Czasopisma lokalne, jak się wydaje — konkluduje T. Kupis<br />

— utrzymują się na rynku głównie dzięki dążeniu do ich utrzymywania<br />

ze strony lokalnych władz, lokalnych środowisk twórczych oraz dzięki... deficytowi<br />

czasopism ogólnopolskich." Nie ulega więc wątpliwości, że wszystkie<br />

wnioski z mojego artykułu na temat współczynników poczytności mają sens<br />

tylko w aktualnej sytuacji deficytu prasy, co — widać — z tekstu nie wynikało<br />

w sposób całkowicie jednoznaczny.<br />

*<br />

Mimo uwag krytycznych pozostałe wypowiedzi obszernie streszczają główne<br />

myśli artykułu i podkreślają, że zawiera on materiał dający nie tylko pewne<br />

rozeznanie w sytuacji wojewódzkich czasopism regionalnych, ale i podstawę<br />

do refleksji. Niczego więcej nie mógłbym sobie życzyć.<br />

•) T. Kupis: Społeczne zapotrzebowanie na dzienniki i czasopisma (raport z badań<br />

w Słupsku i Włocławku). Ośrodek Badań Prasoznawczych 1972, maszynopis. (Por. także<br />

artykuł cytowanego autora w niniejszym numerze Zeszytów.)


P R A S O Z N A W S T W O ZA G R A N I C Ą<br />

"Zeszyty PRASOZNAWCZE<br />

Kraków 1972. R. XIII, nr 4 (54)<br />

KAROLY VARGA<br />

Budapeszt<br />

WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE<br />

(Porównawcze badania międzynarodowe)<br />

Dr Varga pracuje jako socjolog w Węgierskiej Akademii<br />

Nauk. Przebywając w Annenberg School of Communications<br />

na Uniwersytecie w Pensylwanii opracował wspólnie<br />

z tamtejszym prof. Gerbnerem i G. Marvany'm z Węgierskiego<br />

Radia i TV projekt badań nad strukturą prasowych<br />

wiadomości zagranicznych, który tu skrótowo przedstawia.<br />

Szerzej zajmuje się w niniejszym artykule teoriami<br />

Gerbnera i Galtunga, dotyczącymi różnic treściowych<br />

między prasą kapitalistyczną, socjalistyczną i III<br />

świata.<br />

Artykuł stanowi szkic koncepcyjny do badań wykonywanych<br />

w Pensylwanii pod kierunkiem G. Gerbnera.<br />

Niniejszy artykuł stanowi szkic koncepcyjny do badań kierowanych<br />

przez Georga Gerbnera, dziekana Annenberg School of Communications.<br />

Analiza objęła wiadomości zagraniczne, jakie ukazały<br />

się w okresie jednego tygodnia w przeciętnie 6 dziennikach 10 krajów<br />

(USA, W. Brytania, NRF, ZSRR, CSRS, Węgry, India, Ghana,<br />

Kolumbia i Filipiny).<br />

Gdy György Marvany opracował wraz z Gerbnerem wstępny projekt<br />

badań, zaistniała potrzeba porównania odnoszących się do tematu<br />

teorii prasowych ze spodziewanymi wynikami (...). Okazało się,<br />

że celowi temu odpowiadają najpełniej dwie koncepcje teorii prasy<br />

i że sensowne jest, abyśmy według nich uporządkowali ogromny,<br />

pozostający do zebrania materiał empiryczny. Pierwsza — to koncepcja<br />

samego Gerbnera, której szkic opublikował przed ponad<br />

10 laty w studium na temat perspektyw prasy w komunikowaniu<br />

światowym, a następnie wbudował w ogólną teorię mówiącą<br />

o „wskaźnikach kulturalnych". Koncepcja ta poszukuje różnic treściowych<br />

między prasą świata socjalistycznego i kapitalistycznego,


64 KAROLY VARGA<br />

względnie nadaje im hipotetyczne określenia obronione już empirycznie<br />

we wspomnianym studium. (Trzeci świat w 1960 r. nie miał<br />

jeszcze własnego profilu, toteż w studium tym pod wieloma względami<br />

zlewa się z modelem socjalistycznym.)<br />

Druga koncepcja — to koncepcja J. Galtunga, dyrektora Peace<br />

Research Institute w Oslo oraz jego współpracownika M. H. Rugę.<br />

Galtung ze swego punktu widzenia rozróżnia systemy prasowe: socjalistyczny,<br />

kapitalistyczny i trzeciego świata, a oprócz powierzchownych<br />

różnic terminologicznych nie trudno zauważyć wewnętrzne<br />

przeciwieństwo z kryteriami systemu Gerbnera.<br />

Gerbner dokonał w swym studium analizy odgłosu, jaki miało<br />

Zgromadzenie Ogólne ONZ z 1960 r. Badając tytuły sprawozdań na<br />

pierwszych stronach New York Timesa i Népszabadsâg stwierdził,<br />

że główne tytuły w wielkich dziennikach amerykańskich są z jednej<br />

strony „proceduralne" (ograniczają się przede wszystkim do porządku<br />

obrad), a z drugiej zorientowane są na „konflikty", tj. zwracają<br />

uwagę na przeciwieństwa między obozami. Natomiast prasa socjalistyczna<br />

jest pod tym względem „substancjonalna", jej troską<br />

jest „chleb i masło na jutrzejszy stół", pokój i wolność narodów<br />

kolonialnych, jest „zorientowana na porozumienie" i poszukuje możliwości<br />

zjednoczenia przeciw zimnej wojnie w imię wspólnych, humanistycznych<br />

celów. Prasa kapitalistyczna ugrzęzła w zagadnieniach<br />

ustrojowych pedantycznie broniąc utrzymania status quo. Natomiast<br />

prasa socjalistyczna i krajów rozwijających się nie zajmuje<br />

się nieistotnymi detalami ani też przewijającymi się w tej sferze<br />

konfliktami, które mogłyby zagrozić oczekiwanym od dawna substancjalnym,<br />

zasadniczym celom. Tak więc prasa socjalistyczna pragnie<br />

czegoś, chce postępu ludzkości, jest przeciwniczką status<br />

quo, ale na drodze porozumienia narodów.<br />

Te piękne myśli Gerbnera o prasie socjalistycznej przywodzą na<br />

myśl również nasze powszechnie znane wady. Koncentrowanie się<br />

w prasie socjalistycznej na kompleksowych celach zasadniczych może<br />

od czasu do czasu prowadzić właśnie do zaniedbania konkretności<br />

i szczegółów proceduralnych. Pomijając wyraźnie wartościujące stanowisko<br />

(analiza tego należy raczej do polityka, aniżeli do socjologa)<br />

można empirycznie potwierdzić, że gdyby mierzyć na dwubiegunowej<br />

skali treść wiadomości prasowych wskaźnikami: konkretna<br />

szczegółowość — doniosłe uogólnienia, prasę socjalistyczną ze względu<br />

na treść jej wiadomości należy umieścić bliżej bieguna odpowiadającego<br />

doniosłym uogólnieniom, a prasę kapitalistyczną bliżej bieguna<br />

odpowiadającego konkretnej szczegółowości.<br />

Tytuły typu: „Wolność i niepodległość dla wszystkich narodów<br />

kolonialnych" są bardzo substancjonalne, ale równocześnie o wiele<br />

bardziej kompleksowe, mniej przejrzyste i jednoznaczne niż tytuły<br />

typu „Chruszczow domaga się zmiany Hammarskjolda". W tak<br />

uchwyconym kryterium po raz pierwszy spotykamy pokrewieństwo<br />

z myślami Galtunga. Według niego prasa kapitalistyczna koncentruje<br />

się na negatywach z jednej strony, a z drugiej na jednostkach<br />

(osobach) również dlatego, że wiadomości niepomyślne i odnoszące


WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE 65<br />

się do jednostek są na ogół bardziej konkretne, ostrzej zarysowane,<br />

mniej dwuznaczne (wieloznaczne) aniżeli informacje pomyślne i ponadosobowe,<br />

mówiące o większych strukturach społecznych. Wiadomość<br />

niepomyślna пр. о katastrofie czy wywartej przemocy jest<br />

do tego stopnia niepomyślna, że jej negatywność nie podlega dyskusji.<br />

W przeciwieństwie do tego wydarzenie pomyślne często dla<br />

jednych jest pozytywne, podczas gdy dla innych prawie tak samo<br />

negatywne. A więc nie odpowiada wymogom „jednoznaczności".<br />

Myśl Gerbnera o „spojrzeniu prasy socjalistycznej skierowanym<br />

na dalekie cele" (które przesuwa nacisk z wewnętrzno-proceduralnych,<br />

ustrojowych dyskusji i przeciwieństw świata socjalistycznego,<br />

aby te ostatnie nie zaciemniały zasadniczych celów) w teoriach Galtunga<br />

powraca w ten sposób, że w stosunku do prasy socjalistycznej<br />

i krajów socjalistycznych zawiesza prawidłowość negatywizmu<br />

prasy. (Według Galtunga należą tu także kraje III świata tą częścią<br />

swej prasy, która informuje o społeczeństwie krajowym.)*)<br />

Ponieważ jednak świat jest podzielony, prasa socjalistyczna w stosunku<br />

do krajów kapitalistycznych i prasa byłych krajów kolonialnych<br />

w stosunku do byłych kolonizatorów nie szuka pozytywów.<br />

Każdy system prasowy, niezależnie od orientacji pozytywnej czy negatywnej,<br />

śledzi konflikty wewnętrzne strony przeciwnej.<br />

To samo kryterium „konkretności — doniosłości" kryje się za drugim<br />

zróżnicowaniem w teorii Galtunga, za osobocentryzmem przeciwstawionym<br />

strukturocentryzmowi. Jest sprawą bezsporną, że<br />

trudniej jest pisać o całych strukturach, o większych jednostkach<br />

społecznych, niż podawać do wiadomości konkretne poczynania lub<br />

oświadczenia poszczególnych osób. Wówczas bowiem związane ze<br />

strukturami zjawiska kompleksowe mogą głębiej harmonizować<br />

z podstawowymi celami, aniżeli proste czyny jednostek czy oświadczenia<br />

proceduralne.<br />

Niezmiernie ciekawy jest Galtungowski projekt reformy prasy<br />

zachodniej. To, co w nim doradza, w swej istocie zbliżałoby się do<br />

modelu socjalistycznego. Pisze on:<br />

— „Dziennikarze powinni otrzymywać lepsze wykształcenie po<br />

to, by byli w. stanie pojmować i przedstawiać długotrwałe procesy<br />

rozwojowe i aby w mniejszym stopniu koncentrowali się<br />

na samych wydarzeniach."<br />

— „Niechaj zwracają więcej uwagi na wydarzenia kompleksowe,<br />

wieloznaczne, niekoniecznie z zamiarem ich natychmiastowego<br />

interpretowania. ' '<br />

— „Więcej powoływania się na wydarzenia a nie na ich przyczyny<br />

osobowe!"<br />

— „Więcej uwagi na wydarzenia pozytywne (pomyślne)!"<br />

*) To stwierdzenie o tyle nie odpowiada dzisiejszej socjalistycznej, dzisiejszej<br />

węgierskiej prasie, że zgodnie z nim nie wskazywałaby ona otwarcie na błędy.<br />

Natomiast i dzisiaj jest słuszne o tyle, że pogoń za skandalami i negatywnością<br />

daleka jest od prasy socjalistycznej, nie w ostatnim rzędzie z powodu jej<br />

udziału w naszym rozwoju, jej spoglądania w sposób perspektywiczny na socjalistyczne<br />

budownictwo.<br />

— Zeszyty Prasoznawcze


66 KAROLY VARGA<br />

W niektórych propozycjach Galtunga przebija też dość już ukształtowany<br />

w socjalistycznym modelu prasowym ideał zwracania w prasie<br />

większej uwagi np. na „nieelitarne warstwy", na sprawy prostych<br />

ludzi pracy oraz „nieelitarnych narodów", słabszych i mniej<br />

rozwiniętych krajów. Jednak projekty te nie znalazły się w centrum<br />

naszych rozważań, nie mają bowiem specjalnego znaczenia<br />

z punktu widzenia meritum koncepcji Gerbnera i Galtunga.<br />

Galtung bada jaka jest przyczyna tego, iż prasa kapitalistyczna<br />

broni się przed jednoznacznością i kompleksowością wiadomości<br />

i stwierdza silną zależność komercjalną prasy zachodniej od publiczności.<br />

Jednoznaczność, jak to się — zasadnie czy bezpodstawnie —<br />

uważa, zmniejszałaby obieg gazet. Myśl ta tylko częściowo pokrywa<br />

się z teorią Gerbnera, który także podkreśla, że na zachodnie<br />

organy prasowe, jak zresztą i na elektroniczne masowe środki przekazu,<br />

wpływają nie tyle życzenia przeciętnych odbiorców, ile superprzedsiębiorstwa<br />

kupujące uwagę czytelników i telewidzów (kiedy<br />

np. zagarniają na swe reklamy czas programu odznaczający sie, 1<br />

wskaźnikiem największej popularności). Dla Gerbnera jest to znamienne;<br />

jego zbliżona do marksistowskich poglądów teza odbija<br />

znane hasło McLuhana: „Medium — to przekaz", sparafrazowane<br />

jako: „Korporacje — to przekaz" lub w nowszej wersji: „Społeczeństwo<br />

— to przekaz" (message).<br />

Z drugiej strony Gerbner stwierdza jednak (opierając się na własnych<br />

badaniach empirycznych), że kapitalistyczne komunikowanie<br />

masowe jest bardziej podporządkowane płytkim upodobaniom publiczności,<br />

jej nie ukształtowanym sądom, infantylnemu gustowi i że<br />

te upodobania wykorzystuje (stwarzając pozory jakoby im<br />

miało służyć). Z charakteru prasy socjalistycznej, z jej względnej<br />

niezależności od powiązań komercjalnych, wynika nastawienie bardziej<br />

pedagogiczne i wysoka podaż kultury, którą wraz<br />

z określonymi wpływami ideologicznymi przekazuje czytelnikom<br />

cierpliwie i ciągle nawet wówczas, kiedy spontaniczny popyt w tym<br />

względzie chwilowo nie jest tak wielki, aby sektor kultury uczynić<br />

opłacalnym.<br />

Według Galtunga następną przyczyną większej konkretności prasy<br />

zachodniej jest fakt, że użytkownicy wiadomości, wskutek swego<br />

położenia, są zwolennikami pragmatyzmu, lepiej orientują się w sprawie<br />

bezpośrednich akcji czy postanowień, od których nierzadko zależy<br />

ich egzystencja; potrzebują więc informacji wyraźnych, opartych<br />

na konkretnych danych. Jest to scena gry dla indywidualnych<br />

aktorów; panują na niej ustalone zasady, a dokładne informacje<br />

szczegółowe mogą decydować o rozgrywkach. W krajach socjalistycznych<br />

natomiast prasa służy całemu społeczeństwu. O wspólnych<br />

celach i przedsięwzięciach wielekroć silniej przypominają wydarzenia<br />

przekazywane na podstawie pedagogiczno-ideologicznych interpretacji<br />

i analiz, niż by tego mogło dokonać dokładne i neutralne<br />

„opublikowanie" faktów. Ten punkt widzenia niemal nigdy nie pojawi<br />

się tam, gdzie partykularne i indywidualne interesy uznaje się


WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE 67<br />

za główny motyw w zdobywaniu korzyści 2 ). I tu jedna uwaga. Skoro<br />

według Galtunga prasa zachodnia powinna dążyć ku modelowi,<br />

w którym rozpoznajemy wiele zasadniczych cech prasy socjalistycznej,<br />

to również i naszemu dziennikarstwu nie zaszkodziłoby nauczyć<br />

się tego lub owego od dziennikarstwa zachodniego. To wspólne Gerbnerowsko-Galtungowskie<br />

kryterium, które w braku lepszego określenia<br />

nazwaliśmy „kryterium konkretności przeciwstawionym doniosłości",<br />

na obu biegunach kryje cenne elementy. Stanowisko, że<br />

mogą być one realizowane tylko jedno kosztem drugiego, może się<br />

wprawdzie odwołać do codziennych doświadczeń, ale — jak się wydaje<br />

— nie opiera się na zrewidowaniu do końca wszystkich możliwości.<br />

Jakkolwiek by jednak nie było, oczywiste jest, że omijanie<br />

skrajności i otwartość w odniesieniu do nieznanych zalet może uczynić<br />

system prasowy bardziej zrównoważonym i — wskutek tego —<br />

łatwiejszym do zaadaptowania, bardziej funkcjonalnym.<br />

Kryterium konkretności — doniosłości zdefiniowali również inni<br />

teoretycy prasy. Tak np. Raymond F. Smith porównał materiał dyplomatyczny<br />

dokumentujący konflikt graniczny chińsko-indyjski<br />

z 1962 r. we wszystkich sprawozdaniach New York Timesa oraz<br />

indyjskich „White Papers". Przeanalizował m. in. jednoznaczność<br />

i konkretność oraz negatywność jako jeden z jej wskaźników. New<br />

York Times nie informował oczywiście o każdym najdrobniejszym<br />

szczególe związanym z konfliktem, ani o fizycznych działaniach, ani<br />

o posunięciach dyplomatycznych. Tymczasem „White Papers" dają<br />

ich pełną dokumentację. Nasuwa się zaraz pytanie: czy Galtung ma<br />

rację twierdząc, że im wydarzenie jest bardziej jednoznaczne, tym<br />

większe jest prawdopodobieństwo, że wiadomość o nim znajdzie się<br />

w New York Timesie lub gdzie indziej I czy rzeczywiście: im coś<br />

bardziej negatywne — tym bardziej prawdopodobne, że trafi do gazet<br />

Smith zestawił stosunek procentowy „konkretnych projektów"<br />

ze stosunkiem procentowym „podjęcia problemu, sugestii", względnie<br />

„ponaglenia". Następnie zaś stosunek „odrzucenia projektu"<br />

z kategorią „odmowy, opanowania, wahania, przyjęcia". Okazało się,<br />

że w New York Timesie w znacznie większym procencie publikowano<br />

wiadomości dotyczące specyficznych, konkretnych, jednoznacznych<br />

kroków dyplomatycznych, aniżeli pociągnięcia dwuznaczne<br />

o niejasno sprecyzowanym znaczeniu. Z tego, co obraca się w sferze<br />

uogólnień (czy będzie to propozycja czy też odmowa) w mniejszym<br />

procencie powstanie wiadomość, aniżeli z jasnego, konkretnego<br />

słowa.<br />

Jeszcze ciekawiej Smith weryfikuje hipotezę negatywności. Podczas<br />

gdy Galtung i Rugę w empirycznej części swego studium po<br />

prostu zliczają negatywne wiadomości dotyczące kryzysów (kubańskiego,<br />

kongijskiego i cypryjskiego) w czterech analizowanych dziennikach<br />

norweskich, Smith bada również stopień negatywności. O ile<br />

*) Ten tok myśli zawiera wiele racji, ale nie całą prawdę. Od czasu wprowadzenia<br />

nowego mechanizmu gospodarczego, niezaprzeczalne jest rozpowszechnianie<br />

się pragmatyzmu socjalistycznego, a wraz z tym gwałtowny wzrost zapotrzebowania<br />

na nielakierowaną informację.<br />

5*


68 KAROLY VARGA<br />

sformułowanie „wyraża niepokój" zawiera łagodne zabarwienie negatywne,<br />

to „podjęcie działań wojennych" leży już głęboko w sferze<br />

negatywności. Natomiast wyrażenia typu „protestuje", „ostrzega",<br />

„grozi bez specjalnych sankcji lub z nimi" itp. znajdą się w środku<br />

tak pomyślanej skali. Kategorie wydarzeń zaszeregował w jednej<br />

grupie według stopnia negatywności, a w drugiej procentowo, a więc<br />

ile z poszczególnych kategorii opublikował New York Times (100%<br />

stanowiły wiadomości opublikowane w „White Papers"). Następnie<br />

obliczył korelację wahań między tymi dwiema grupami. Wynik (...)<br />

nie dał takich wartości, aby można było na ich podstawie odrzucić<br />

hipotezę zerową czystej przypadkowości stosunku negatywności i znalezionej<br />

częstotliwości. Dlatego z początkowych 37 kategorii odrzucił<br />

1/4. Wówczas mógł zmienić poprzednią i uznać za udowodnioną następującą<br />

hipotezę: „Im bardziej negatywny jest skutek jakiegoś<br />

wydarzenia — zdaniem informatora — tym bardziej prawdopodobne,<br />

że zmieni się ono w materiał informacyjny".<br />

Smith analizował tylko jedną gazetę zachodnią. Jego wyniki potwierdzają<br />

tylko część hipotezy Galtunga — tę, że negatywność<br />

przeważa w prasie kapitalistycznej. Ani Smith, ani Galtung nie<br />

mają pewności empirycznej co do tego, jak pod tym względem<br />

przedstawia się prasa socjalistyczna. Empiryczne oparcie ma w tym<br />

względzie jedynie Gerbner, chociaż teoretyczne przypuszczenia<br />

Galtunga idą także w tym kierunku. Znane są również inne badania<br />

dotyczące zamiłowania prasy do negatywności (naturalnie<br />

odnoszą się one jedynie do prasy zachodniej). Cony w 1953 r. i Gieber<br />

w 1955 dokonali obliczeń procentowych wiadomości negatywnych<br />

w codziennej prasie amerykańskiej. Cony brał pod uwagę<br />

wiadomości, które nazwał zdarzeniami „relacjonalnymi" bądź wiadomości<br />

mówiące o działaniu jednostek i grup, które sprowadzają<br />

je do stosunków z innymi jednostkami lub grupami w jednej z następujących<br />

sytuacji:<br />

1) które stwarzają między nimi konflikt,<br />

2) które powodują ich współdziałanie,<br />

3) które stwarzają im wspólny los.<br />

Tak więc odpadła u niego kategoria, którą Gerbner w swoim systemie<br />

kodowym umieścił jako kryterium „konfliktu" i „zrozumienia".<br />

Wyniki uzyskane przez Cony'ego potwierdziły hipotezę negatywności:<br />

zdecydowanie więcej znalazł wiadomości o konfliktach, aniżeli<br />

o kooperacji. Ciekawe, że różnica ta jest wyraźniejsza, gdy<br />

bierze się pod uwagę jedynie początek wiadomości. Zmniejsza się<br />

ona wówczas, kiedy jako jednostkę obliczeniową przyjmuje się całą<br />

wiadomość, typograficznie zespoloną w jedną całość informację<br />

czy artykuł. Kategorie Cony'ego mogą zawierać ładunek konfliktowości<br />

i kooperacji równocześnie. Tak np. na około 900 początków<br />

artykułów dotyczących wojny 539 można było uznać jako dotyczące<br />

kooperacji, a tylko 375 jako dotyczące konfliktów. (Jest to ważny<br />

punkt dla osiągnięcia jednoznaczności analiz, Powstaje bowiem py-


WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE 69<br />

tanie: co to za jednostki, kraje, obozy, których konflikty praktycznie<br />

występują razem z porozumieniem, razem z współpracą między<br />

tymi samymi jednostkami.)<br />

W studium Gerbnera z 1961 r. jednostkami takim są dwa obozy<br />

światowe: kapitalistyczny i socjalistyczny. Dochodzi nawet do tego,<br />

że znakiem PC (tj. treści „proceduralne" i „konfliktowe") oznacza<br />

wiadomości, które wydają się jednoznacznie kooperacyjne: dotyczące<br />

kooperacji wewnątrz omawianych jednostek, obozów. Np. „Poparcie<br />

dla przedstawicielstwa Chin Ludowych w ONZ". Trzeba więc<br />

uważać, na jakim szczeblu konflikt, a na jakim kooperacja stanowią<br />

przedmiot wiadomości.<br />

Gony znalazł najwięcej konfliktów w kategoriach: „przestępczość",<br />

„polityka partii", „wojny między narodami", „kapitał — praca —<br />

państwo" i „działalność czynników wewnętrznych"'. Najwięcej kooperacji<br />

znalazł natomiast w dziedzinach: „dobrobyt i bezpieczeństwo<br />

ludzi", „nauka i zawód o wysokim stopniu wykształcenia",<br />

„nauczanie" oraz w poprzednich grupach trzech kategorii — „wojna",<br />

„polityka partii" i „działalność czynników rządowych".<br />

Gieber natomiast badał stosunek oderwanych treści negatywnych<br />

i pozytywnych. Kategoria typu „życie płynie" w ogóle w systemie<br />

Cony'ego nie występuje, gdyż według jego definicji jest „nieracjonalna".<br />

Natomiast u Giebera kategoria ta wzmacnia kolumnę pozytywną.<br />

Gieber stwierdza na koniec, że niesłusznie oskarża się<br />

prasę o zamykanie oczu na wydarzenia pozytywne. Wniosek ten<br />

znajduje się więc w opozycji do zdań o- negatywności prasy.<br />

Wydaje się, że rozwiązania tej dyskusji należy szukać we wspomnianym<br />

już rozróżnieniu: negatywność jako sama przez się pobudzająca<br />

zainteresowanie czy też jako swoista cecha sytuacji określanych<br />

przez Cony'ego mianem „relacjonalne", jako właściwość interakcji<br />

o alternatywnym zakończeniu. (...) Pierwotne kryterium<br />

konkretności — doniosłości przejawia się tu o tyle, że samo redukowanie<br />

czynności „do modelu gry" działa w kierunku zwiększenia<br />

konkretności. Gerbner zdawał sobie sprawę z faktu, że prasa socjalistyczna,<br />

w interesie solidarności wobec dalekich celów, nie dopuszcza<br />

twierdzenia „każdy przeciwnikiem każdego".<br />

Tyle o operowaniu kryterium konkretności — doniosłości i o analizie<br />

negatywności jako „wyrazistości". Druga możliwa forma operacjonalizacji<br />

problemu: konfrontacja wiadomości osobocentrycznych<br />

i strukturocentrycznych w rzeczywistości nie była realizowana. Galtung<br />

i Rugę zaznaczyli ten problem mówiąc o jego ważnej odmianie<br />

w konfrontacyjnym paradygmacie czterech typów systemów prasowych,<br />

ale empirycznie tego kryterium nie badają. Natomiast<br />

w trwających w 1971 r. w Filadelfii i Budapeszcie badaniach na<br />

temat „Struktura wiadomości zagranicznych" to, czy w wiadomości<br />

występuje i jak głęboko jest w nią wbudowana osoba bądź grupa<br />

określonych osób, jest już jednym z pierwszych opisowych ujęć.<br />

Wychodząc z tego punktu widzenia łatwo da się skontrolować słuszność<br />

paradygmatu Galtunga. Według niego bowiem prasa zachodnia<br />

jest osobocentryczna, podczas gdy prasa typu radzieckiego jest struk-


70 KAROLY VARGA<br />

turocentryczna, gdy informuje o wydarzeniach z własnego obozu,<br />

a osobocentryczna i strukturocentryczna, pisząc o krajach kapitalistycznych;<br />

natomiast typ prasy krajów III świata jest także osobocentryczny,<br />

a strukturocentryczność przejawia się w niej wówczas,<br />

gdy zajmuje się dawniejszymi krajami kolonizatorskimi. Jednakowo<br />

żywa uwaga skierowana jest wówczas zarówno na strukturę osobową<br />

jak i na społeczną. Ponieważ w projekcie uwzględnione zostaną<br />

przykłady prasy wszystkich „trzech światów", po otrzymaniu wyników<br />

będzie można przebadać hipotezy w ich subtelnych zabarwieniach.<br />

Oto hipotezy, których prawdziwość potwierdzą być może badania<br />

kierowane przez Gerbnera.<br />

Pierwsza teza zbudowana została na podstawie Gerbnerowskiej<br />

konfrontacji celów treściowych i może być odnotowana w następujących<br />

kategoriach: z jednej strony kompleksowość, ogólnikowość,<br />

ważność względnie wieloznaczność, a z drugiej konkretność, specyficzność,<br />

szczegółowość względnie jednokryteryjność. Zmienna ta<br />

może być mierzona także w sposób abstrakcyjny, np. dzięki kwalifikowaniu<br />

każdej wiadomości zagranicznej na 7-stopniowej skali czy<br />

też przez umieszczenie ich na 11-stopniowej skali Thurstona. Załóżmy<br />

więc:<br />

(Hipoteza 1). Abstrakcyjna miara kompleksowości i ważności będzie<br />

wyższa w wiadomościach zagranicznych prasy krajów socjalistycznych<br />

i rozwijających się niż w prasie krajów zachodnich.<br />

(Hipoteza 1.1). Abstrakcyjna miara ukierunkowania na cel i orientacji<br />

na wartość będzie wyższa w wiadomościach zagranicznych prasy<br />

krajów socjalistycznych i rozwijających się niż w prasie zachodniej.<br />

Pozostałe hipotezy są właściwie rozwinięciem pierwszej.<br />

(Hipoteza 2). W kategoriach „projektu" i „odrzucenia" — jak je<br />

nazywa Smith — większa będzie częstotliwość wiadomości sformułowanych<br />

w prasie krajów socjalistycznych i rozwijających się niż<br />

krajów zachodnich.<br />

(Hipoteza 3). Wiadomości substancjonalne i proceduralne — jak<br />

je nazywa Gertmer — będą się przejawiać w takim podziale, że<br />

w prasie krajów socjalistycznych i rozwijających się przeważające<br />

i charakterystyczne będą wiadomości substancjonalne, a w prasie<br />

zachodniej proceduralne. (Tę hipotezę można sprawdzić jeszcze<br />

w wiadomościach politycznych, zestawiając je z nie politycznymi,<br />

co pozwoli odpowiedzieć na pytanie, czy orientacja treściowa względnie<br />

orientacja na zasady gry czy też ustrojowa jest również w sferze<br />

politycznej właściwością ustrojową wychodzącą poza sferę polityczną.)<br />

(Hipoteza 4). Wiadomości z zakresu porozumienia i współpracy<br />

częściej będą się pojawiać w prasie socjalistycznej i krajów rozwijających<br />

się aniżeli w zachodniej.<br />

(Hipoteza 4.1). Wiadomości z zakresu porozumienia i współpracy<br />

ze stosunkowo większą częstotliwością będą się pojawiać w kręgu


WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE 71<br />

własnego ustroju społeczno-politycznego prasy krajów socjalistycznych<br />

i rozwijających się aniżeli prasy zachodniej.<br />

(Hipoteza 4.2). Wiadomości mówiące o konfliktach w odniesieniu<br />

do przeciwnych ustrojów społeczno-politycznych mniej więcej w takim<br />

samym stopniu będą się ukazywać w prasie zachodniej, socjalistycznej<br />

i krajów rozwijających się.<br />

(Hipoteza 5). Stopień negatywności — jak to ujął w sposób abstrakcyjny<br />

Gieber czy w konkretnych kategoriach Smith — będzie<br />

wyższy w wiadomościach zagranicznych prasy zachodniej aniżeli<br />

prasy krajów socjalistycznych czy rozwijających się.<br />

(Hipoteza 5.1). Różnica ta jest ostrzejsza wówczas, gdy pod pojęciem<br />

„zagranicy" rozumiemy tylko kraje o takim samym ustroju<br />

społeczno-politycznym. (Por. hipotezę 4.1).<br />

(Hipoteza 5.2). Różnica zaciera się lub znika wówczas, gdy pod<br />

pojęciem „zagranicy" rozumiemy kraje nie mające takiego samego<br />

ustroju społeczno-politycznego. (Por. z hipotezą 4.2).<br />

Mamy więc do czynienia z dwiema niezależnymi konstelacjami<br />

czynników: jedna to bardziej pozytywne nastawienie prasy socjalistycznej<br />

i krajów rozwijających się, które wypływa z wiary w dalsze,<br />

humanistyczne cele; druga to okoliczność, że ukazanie słabości<br />

przeciwnego obozu jest konsekwencją lojalności względem własnego<br />

ustroju. Z następnej hipotezy widać, że w stosunku do pozytywnych<br />

zainteresowań prasy socjalistycznej rzeczywiście mowa jest<br />

raczej o zasadniczym nastawieniu aniżeli o rygorze wspomnianej<br />

lojalności względem ustroju.<br />

(Hipoteza 5.3). W prasie krajów socjalistycznych będzie więcej<br />

wiadomości o pozytywnym charakterze z różnych dziedzin życia,<br />

a więc z typów wydarzeń zawartych w kategorii Giebera „życie<br />

płynie". Z sektorów nie związanych ściślej z ustrojem społeczno-politycznym<br />

— prasa socjalistyczna z większą częstotliwością niż prasa<br />

zachodnia będzie ukazywać wiadomości o charakterze pozytywnym<br />

ze wszystkich trzech światów.<br />

(Hipoteza 6). W prasie krajów socjalistycznych ukazuje się mniej<br />

wiadomości o pojedynczych osobach, a więcej mówiących o strukturach,<br />

odwrotnie niż w prasie zachodniej i krajów rozwijających<br />

się.<br />

(Hipoteza 6.1). Różnica ta jest ostrzejsza wówczas, gdy pod pojęciem<br />

„zagranicy" w przypadku krajów socjalistycznych rozumiemy<br />

tylko pozostałe kraje socjalistyczne, w przypadku krajów rozwijających<br />

się natomiast tylko pozostałe kraje rozwijające się. (Por. z paradygmatem<br />

Galtunga.)<br />

(Hipoteza 6.2). Różnica ta zaciera się lub znika wówczas, gdy<br />

pod pojęciem „zagranicy" w przypadku prasy socjalistycznej pojmujemy<br />

świat kapitalistyczny, a w przypadku prasy krajów rozwijających<br />

się byłe kraje kolonizatorskie. Wówczas bowiem osłabnie<br />

strukturocentryczność prasy socjalistycznej i osobocentryczność prasy<br />

krajów rozwijających się.


72 KAROLY VARGA<br />

Pod pojęciem strukturocentryczności należy rozumieć fakt, że chodzi<br />

nie tylko o działanie sił „pozaludzkich", ale i dążeń ludzkich<br />

zobiektywizowanych w formacjach społecznych. Prasa zachodnia<br />

wykazuje bowiem o jeden stopień większe zamiłowanie — zgodnie<br />

z wstępnymi obserwacjami — do wydarzeń powstających z sił<br />

pozaludzkich. Trzeba to rozumieć w ten sposób, że w prasie zachodniej<br />

„mniejsza amplituda" wydarzenia wystarcza, aby uczynić z niego<br />

wiadomość, jeśli jest mowa пр. о klęskach natury. („Amplituda<br />

wydarzenia" jest ciekawym pojęciem analitycznym Galtunga. Im<br />

większa zapora wodna zostanie uruchomiona, tym bardziej prawdopodobne,<br />

że powstanie z tego wiadomość prasowa — podaje plastyczny<br />

przykład.) (...)<br />

Wszystkie te przedstawione w hipotezach różnice między prasą<br />

trzech ustrojów światowych można sprowadzić do dwoistości orientacji<br />

teraźniejszości i orientacji przyszłości. Już we wczesnym sformułowaniu<br />

koncepcji Gerbnera, w teorii „perspektyw prasy w komunikowaniu<br />

światowym" pojawia się moment, który zyskuje teoretyczną<br />

i empiryczną podbudowę w opracowywanym obecnie ogólnym<br />

teoretycznym systemie „wskaźników kulturalnych". Już<br />

w wyniku badań sprzed dziesięciu lat okazało się, jak zrozumiała<br />

jest dla jednego systemu prasowego gonitwa wśród przepisów proceduralnych<br />

i jednocześnie iak dalece samo przez się zrozumiałe<br />

w drugim systemie prasowym jest badanie przewidywanych w przyszłości<br />

celów. Co w jednej perspektywie jest zagadnieniem centralnym,<br />

w drugiej w ogóle nie jest brane pod uwagę. Podstawowym<br />

problemem jest więc nie to, jakie stanowisko występuje wśród<br />

przedmiotów dyskusji, ale to, z czego w ogóle powstanie przedmiot<br />

dyskusji, co trafi na porządek dzienny. Najpewniej możemy scharakteryzować<br />

poszczególne systemy prasowe według tego, jakie są<br />

ich „agenda set", względnie jaki jest ich „porządek dzienny".<br />

Ważne jest tu także przypuszczenie Gerbnera, z którego z biegiem<br />

lat powstała potwierdzona empirycznie, wytrzymująca próby teza,<br />

że w jednym — drugim systemie społeczno-kulturalnym „lista punktów<br />

porządku dziennego" nie zna granic „faktyczno-fikcyjnych" czy<br />

raczej nie bardzo ich przestrzega. Inaczej mówiąc — to, co się odzwierciedla<br />

w materiale źródłowym wiadomości, na ogół odzwierciedla<br />

się też w filmach, telewizji, świecie powieści i literatury dramatycznej.<br />

(...)<br />

W sferze faktów, w zakresie wiadomości prasowych — dysponujemy<br />

tylko wstępnymi wynikami; dwie grupy robocze, jedna zajmująca<br />

się wiadomościami zagranicznymi, druga wiadomościami krajowymi,<br />

badają wskaźniki kulturalne — fakty, wydarzenia w świecie,<br />

które zdobyły rangę faktów. Prace nad skartografowaniem świata<br />

fikcji zostały podjęte już wcześniej. Oto parę ciekawszych danych dla<br />

ilustracji, np. z badań podobnych Gerbnerowskim — nad bohaterem<br />

filmowym. Uprzedzenia i nietolerancja stanowią temat 18°/o filmów<br />

polskich, 14% filmów jugosłowiańskich; równocześnie badający filmy<br />

włoskie ъ 1960 roku (w przypadkowo wybranej połowie) nie znaleźli<br />

nawet śladu tego tematu. W poddanym badaniom roku seks bez mi-


WIADOMOŚCI ZAGRANICZNE 73<br />

łości stanowi temat 48°/» filmów francuskich, tylko 7% polskich i 3%<br />

czechosłowackich. 24% filmów francuskich ukazuje rozpad małżeństwa,<br />

a filmów włoskich tylko 3%, polskich 2%, jugosłowiańskich 0°/o.<br />

U 79% mężczyzn i 58% kobiet — bohaterów filmów czechosłowackich<br />

— jako cel działania występuje dążenie do znaczenia, do wpływów.<br />

Cel ten nie występuje ani u mężczyzn ani u kobiet w filmach<br />

włoskich.<br />

Długo można by wymieniać zaskakujące przykłady. Odbicie fikcyjne,<br />

jak wiemy, nie jest mechanicznym odtworzeniem życia. Ale<br />

kto się ośmieli oświadczyć, że za odbiciami fikcyjnymi nie stoją selekcjonujące<br />

spojrzenia i że nie są one zbudowane — w jakiś później<br />

możliwy do wykrycia sposób — w organiczną całość Z jakiego wydarzenia<br />

powstanie wiadomość I z jakiego momentu wydarzenia<br />

i kiedy A oto co z systemu Irvinga Goffmanna, badającego prawidłowości<br />

zawiłego „życia codziennego", wywarło duże wrażenie<br />

na autorze artykułu: Goffmann — na seminarium w Uniwersytecie<br />

Pensylwańskim, a także w swoich książkach — między innymi dzięki<br />

ciekawym wycinkom prasowym rzucał światło na dziwne i w swej<br />

konkretności dające wiele do myślenia momenty życia. Tak np. z numeru<br />

San Francisco Examiner and Chronicle z 14 kwietnia 1968,<br />

mówiącego między innymi o tym, jak pewna kelnerka „nabrała" nabazgranym<br />

na dwu papierowych serwetkach testamentem sąd i otrzymała<br />

spadek, od którego zostali wykluczeni spadkobiercy, cytuje:<br />

„Prymitywny, nielegalny sposób, w jaki został napisany wspomniany<br />

testament, rozproszył wszelkie wątpliwości co do jego autentyczności,<br />

ponieważ gdyby ktoś chciał oszukać, użyłby znacznie bardziej<br />

formalnego dokumentu, który nie byłby tak starannie badany."<br />

Oto analiza zasad gry dokonana na tym przykładzie przez Goffmanna:<br />

Z dwu względów wielkie ryzyko podjęła oszustka. Sąd<br />

mógł nie być tak wyczulony, mogły mu się nie rzucać w oczy nieformalności.<br />

Albo mógł być jeszcze znacznie bardziej wyczulony i uznać<br />

ten budzący podejrzenia moment jako ewentualnie rozmyślny i dlatego<br />

w dwójnasób podejrzany.<br />

Zwyczaje naszej prasy piętnują jako pogoń za tanią sensacją zabawianie<br />

się takimi oszukańczymi pomysłami. Z prasy węgierskiej<br />

Goffmann nie wyłuskałby prawideł teorii gry dnia powszedniego. Za<br />

to nasza prasa zwraca uwagę na takie dokumenty, które zupełnie nie<br />

przychodzą do głosu w prasie amerykańskiej, np. na wydarzenia<br />

związane z gospodarką narodową.<br />

Te ulotne uwagi są jedynie popularyzatorskim oświetleniem problemu.<br />

Dokładne opracowanie tez wymaga wiele pracy, zbierania<br />

danych, obliczeń i prac teoretycznych. Metodologiczne opracowanie<br />

nakreślonych wyżej hipotez, ujęcie przypuszczalnie pojawiających<br />

się zmiennych, stanowi bardzo jeszcze dalekie od rozwiązania zadania.<br />

Porównanie New York Timesa i Népszabadsâg sprzed dziesięciu<br />

lat przeprowadzone było stosunkowo prostą techniką, krąg podjętych<br />

bezpośrednio zagadnień był ograniczony, a to, co znajdowało<br />

się poza nim, pozostawało tylko przypuszczeniem : podstawą do hipotez<br />

i przyszłych badań. Obecnie jeszcze nie zostało rozstrzygnięte py-


74 KAROLY VARGA<br />

tanie, w jakim stopniu w obecne — bardziej rozwinięte i o większych<br />

aspiracjach — porównania można będzie wbudować technikę badań<br />

Gerbnera z 1960 г., ograniczającą się do analizy nagłówków prasowych<br />

artykułów i • samego systemu kodowania, który wyżej nakreśliliśmy.<br />

Oczekujemy informacji profesora Gerbnera odnośnie do dalszych<br />

posunięć dotyczących badań; opracowania dokonanego w Filadelfii<br />

z wstępnych informacji zebranych z prasy 12 krajów i z opracowania<br />

teoretyczno-metodycznych zasad, które — obejmując również<br />

przedstawiony tu zarys — stworzą ostateczny program drugiego, pogłębionego<br />

ich etapu.<br />

Przekład autoryzowany :<br />

Danuta Jakubiec


M A T E R I A Ł Y<br />

Zeszyta<br />

PRASOZNAWCZE<br />

Kraków 1972. R. XIII, nr 4 (54)<br />

JÓZEF NIEPOKÓJ<br />

WYKORZYSTANIE<br />

BIULETYNÓW AGENCYJNYCH<br />

W POLSKIEJ PRASIE CODZIENNEJ<br />

Podstawowym źródłem wiadomości zagranicznych i krajowych w naszej<br />

prasie codziennej są — jak wiadomo — biuletyny agencyjne wydawane przez<br />

trzy główne agencje prasowe: Polską Agencję Prasową, Agencję Robotniczą<br />

i Polską Agencję „Interpress", przy czym najważniejszy jest niewątpliwie Codzienny<br />

Biuletyn Informacyjny PAP. Każdego dnia drogą dalekopisową wszystkie<br />

redakcje w Polsce w ramach tego biuletynu otrzymują 150—200 wiadomości<br />

różnych rozmiarów z wielu dziedzin życia, nadawanych przez redakcję<br />

centralną PAP w Warszawie w oparciu o informacje nadsyłane przez sieć<br />

swoich korespondentów krajowych i zagranicznych, jak również o materiały<br />

przekazywane przez agencje innych państw, z którymi Polska Agencja Prasowa<br />

współpracuje.<br />

Codziennie więc redakcje otrzymują potężny serwis materiałów agencyjnych,<br />

który trzeba poselekcjonować, zaadiustować i w miarę możliwości jak<br />

najpełniej wykorzystać. Stąd od dawna rodziło się pytanie: w jakim stopniu,<br />

a również w jaki sposób poszczególne redakcje wykorzystują materiały agencyjne,<br />

czyli jaki procent z pokaźnej codziennej porcji tych wiadomości ukazuje<br />

się na łamach naszej prasy codziennej. Na zebraniach Klubu Depeszowców<br />

SDP, niejednokrotnie omawiano ten problem, wysuwając różne przypuszczenia:<br />

wykorzystujemy 10, 20 czy 30°/o całego materiału PAP Ocena była<br />

różna, ale opierała się tylko na praktyce, czasem zresztą wieloletniej, poszczególnych<br />

depeszowców.<br />

Wreszcie w roku 1971 na zlecenie Zarządu Głównego RSW „Prasa" sondaż<br />

taki obejmujący prasę codzienną przeprowadził Ośrodek Badań Prasoznawczych<br />

w Krakowie 1 ). Badania trwały około jednego roku i objęły 18 gazet<br />

codziennych dobranych według następujących kryteriów: 2 gazety centralne<br />

{Trybuna Ludu i Życie Warszawy), 8, czyli połowę, organów wojewódzkich<br />

Partyjnych {Glos Wybrzeża, Trybuna Robotnicza, Słowo Ludu, Głos Koszaliński,<br />

Gazeta Krakowska, Trybuna Opolska, Nowiny Rzeszowskie, Gazeta Zielonogórska),<br />

3 — więc także połowę — terenowych gazet „czytelnikowskich" :<br />

Dziennik Polski, Dziennik Łódzki, Słowo Polskie oraz 5, czyli też połowę, teł<br />

) Badania przeprowadzili autor niniejszego artykułu i red. Józef<br />

Pałka.


76 MATERIAŁY<br />

renowych gazet popołudniowych: Dziennik Wieczorny, Echo Krakowa, Kurier<br />

Lubelski, Express Poznański, i Kurier Szczeciński.<br />

W doborze gazet uwzględniono więc dwie najbardziej popularne gazety<br />

centralne, wszystkie gazety jednego dużego ośrodka dziennikarskiego (Kraków)<br />

oraz po jednej gazecie z pozostałych województw, z wyjątkiem Białegostoku<br />

i Olsztyna. Do badań wybrano dwa różne tygodnie typowe dla całego roku,<br />

a więc z wyłączeniem okresów szczególnie ważnych wyflarzeń politycznych<br />

czy to krajowych, czy zagranicznych, a mianowicie jeden tydzień w kwietniu<br />

i jeden tydzień w maju, co w praktyce oznaczało prześledzenie losów wiadomości<br />

agencyjnych z 14 codziennych serwisów PAP oraz innych biuletynów<br />

agencyjnych nadanych w tym okresie.<br />

Badania miały dać odpowiedź na następujące pytania:<br />

• ile wiadomości z biuletynów agencyjnych wykorzystuje się w całości lub<br />

częściowo ;<br />

• jaka jest objętość wykorzystywanego materiału, tzn. ile wierszy ukazuje<br />

się w druku, a ile idzie do kosza;<br />

• ile wiadomości się skraca i w jakim stopniu;<br />

• jakie są różnice w sposobie wykorzystywania materiałów<br />

agencyjnych.<br />

• Odrębnym zagadnieniem było dokonanie analizy ważności informacji 2 ),<br />

a więc ustalenie, ile wiadomości ważnych z punktu widzenia ich wagi<br />

politycznej, społecznej czy gospodarczej dociera do czytelnika, a ile nie.<br />

• Wreszcie ostatnia grupa pytań odnosiła się do tematyki. W tym zakresie<br />

dokonano podziału na wiadomości krajowe i zagraniczne (te z kolei dzielono<br />

na wiadomości z krajów socjalistycznych, kapitalistycznych i trzeciego<br />

świata) oraz na poszczególne dziedziny życia.<br />

Wyniki badań w pewnej mierze potwierdziły opinię depeszowców o wykorzystaniu<br />

materiału Codziennego Biuletynu Informacyjnego PAP przez poszczególne<br />

redakcje: wykorzystują one bowiem od ok. 10 do ok. 30% materiału<br />

PAP-owskiego liczonego wg ilości pozycji i od 5 do ponad 30°/o — wg ilości<br />

wierszy. Należy przy tym pamiętać, że niektóre gazety znajdują się w „uprzywilejowanej"<br />

sytuacji w stosunku do innych, ukazują się bowiem siedem razy<br />

w tygodniu. Są to — obok Trybuny Ludu — Nowiny Rzeszowskie, Słowo Ludu,<br />

Glos Koszaliński i Trybuna Opolska, w związku z czym pisma te miały możność<br />

zamieszczenia w badanym 14-dniowym okresie większej ilości materiałów<br />

PAP niż pozostałe gazety ukazujące się tylko sześć razy w tygodniu.<br />

Wykorzystanie materiałów przez poszczególne gazety ilustruje tabela na<br />

str. 77 (uszeregowana według ilości wykorzystanych wierszy).<br />

Jak wynika z tabeli, poza gazetami centralnymi Trybuną Ludu i Życiem<br />

Warszawy, które mają zbliżone i stosunkowo wysokie wskaźniki wykorzystania,<br />

żadna z gazet terenowych nie wykorzystuje biuletynu PAP nawet w 20°/».<br />

Istnieje tutaj następująca prawidłowość: pod względem objętości, a więc ilości<br />

2) Oceny informacji pod względem ich wagi (dużej, średniej i małej) dokonał red. Czesław<br />

Kosturek, przewodniczący Klubu Dziennikarzy Depeszowych SDP, redaktor<br />

Dziennika Telewizyjnego. Tak więc ocena, chociaż na pewno w dużej mierze subiektywna,<br />

została dokonana przez fachowca od wielu lat parającego się problemami polityki<br />

krajowej i zagranicznej.


MATERIAŁY 77<br />

Tab. 1: Wykorzystanie Codziennego Biuletynu Informacyjnego PAP przez<br />

dzienniki w okresie 2 tygodni<br />

(materiał PAP = 2378 pozycji lub 51167 wierszy)<br />

Dane<br />

liczbowe<br />

Dane procentowe<br />

Nazwa gazety<br />

ilość<br />

pozycji<br />

objętość<br />

wierszy<br />

ilość<br />

pozycji<br />

objętość<br />

wierszy<br />

1. Trybuna Ludu<br />

2. Zycie Warszawy<br />

3. Trybuna Robotnicza<br />

4. Nowiny Rzeszowskie<br />

5. Słowo Ludu<br />

6. Glos Koszaliński<br />

7. Trybuna Opolska<br />

8. Gazeta Zielonogórska<br />

9. Glos Wybrzeża<br />

10. Gazeta Krakowska<br />

11. Dziennik Łódzki<br />

12. Słowo Polskie<br />

13. Dziennik Polski<br />

14. Kurier Lubelski<br />

15. Dziennik Wieczorny<br />

16. Kurier Szczeciński<br />

17. Echo Krakowa<br />

18. Express Poznański<br />

672<br />

603<br />

278<br />

303 '<br />

321<br />

361<br />

450<br />

253<br />

187<br />

322<br />

190<br />

331<br />

275<br />

346<br />

344<br />

217<br />

284<br />

248<br />

16 073<br />

13 938<br />

7 649<br />

6 527<br />

5 930<br />

5 577<br />

5 402<br />

5 348<br />

5 235<br />

4 779<br />

3 739<br />

3 716<br />

3 408<br />

3 219<br />

3 091<br />

2 655<br />

2 588<br />

2 585<br />

28,2<br />

25,3<br />

11,7<br />

12,7<br />

13,5<br />

15,2<br />

18,9<br />

10,6<br />

7,8<br />

13,5<br />

8,0<br />

13,9<br />

11,6<br />

14,5<br />

14,4<br />

9,1<br />

11,9<br />

10,4<br />

31,4<br />

27,3<br />

14,9<br />

12,8<br />

11,6<br />

10,9<br />

10,5<br />

10,4<br />

10,2<br />

9,3<br />

7,3<br />

7,3<br />

6,6<br />

6,3<br />

6,0<br />

5,2<br />

5,0<br />

5,0<br />

wierszy, w najwyższym stopniu wykorzystują materiały PAP gazety centralne,<br />

w niższym — partyjne wojewódzkie, w jeszcze niższym — „czytelnikowskie"<br />

i w najniższym — popołudniowe. Gdy jednak tabelę ułożymy inaczej, tj. według<br />

ilości wydrukowanych pozycji, okaże się, że objętość nie idzie w parze<br />

z ilością pozycji; obok Trybuny Opolskiej niektóre gazety popołudniowe Kurier<br />

Lubelski i Dziennik Wieczorny wysuwają się na czoło wśród gazet terenowych.<br />

Wniosek stąd jest prosty: gazety, które bardziej skracają materiały,<br />

mogą zamieścić większą ilość pozycji, przy czym szczególną rolę odgrywają tu<br />

rubryki typu „w telegraficznym skrócie", „w jednym zdaniu" itp. Tam natomiast,<br />

gdzie skrótów dokonuje sią mniej, ilość pozycji jest wyraźnie mniejsza.<br />

Mogą wchodzić tutaj w grę dwie sprawy: albo redakcje wolą dać mniejszą<br />

ilość wiadomości ale w poszerzonej wersji, albo po prostu depeszowcy nie dokonują<br />

skrótów czy to z wygodnictwa, czy też innych, obiektywnych przyczyn<br />

(brak czasu, konieczność wcześniejszego zamknięcia numeru itp.).<br />

Na tym tle interesujące jest pytanie, w jakim stopniu wykorzystały materiały<br />

PAP wszystkie gazety Otóż w badanym okresie PAP nadał 2378 wiadomości<br />

(bez informacji sportowych, które nie wchodziły w zakres badań)<br />

i 51 167 wierszy, z czego gazety zamieściły 1630 wiadomości i 29 281 wierszy<br />

tekstu. Oznacza to, że materiał PAP wykorzystany został w 68,5% ilościowo<br />

i w 57,2% objętościowo.<br />

Czy to dużo, czy mało Sprawa jest oczywiście dyskusyjna. Wydaje się jednak,<br />

że wykorzystanie PAP-u w blisko 70% (licząc wg ilości pozycji) nie powinno<br />

budzić większych zastrzeżeń, natomiast wrzucanie do kosza blisko 45%<br />

objętości biuletynu — mówi samo za siebie. Niejednokrotnie PAP nadaje w pełnych<br />

wersjach wiadomości, szczególnie krajowe, o których z góry wiadomo,


78 MATERIAŁY<br />

że nie mają żadnych szans na ukazanie się w druku, gdyż nadawane są albo<br />

bardzo późno, albo w rozmiarach nie do przyjęcia przez żadną redakcję. Marnuje<br />

się w ten sposób i wysiłek ludzi, i papier, i sprzęt.<br />

Wniosek, jaki się tu nasuwa, postulowany już zresztą pod adresem PAP,<br />

jest oczywisty: jak najwięcej różnorodnych materiałów, ale krótszych. Trzeba<br />

zresztą przyznać, że w stosunku do ubiegłych lat nastąpiło wiele zmian na<br />

lepsze w tym względzie. Ciekawą innowacją było np. wprowadzenie w biuletynie<br />

zagranicznym tzw. biuletynu ekstra, który spełnił swoje zadanie i jest<br />

aprobowany przez depeszowców.<br />

Jak już wspomniano, jednym z celów badań było ustalenie, jak prasa codzienna<br />

wykorzystuje wiadomości agencyjne pod względem ich ważności. Zakładano<br />

bowiem, że waga materiału powinna mieć decydujący wpływ na jego<br />

wykorzystanie. Zgodnie z tym należało sądzić, że gazety wykorzystują stosunkowo<br />

najwięcej wiadomości o dużej wadze. Badania potwierdziły to przypuszczenie.<br />

Im większa była waga materiału — tym wyższy stopień jego wykorzystania.<br />

Mimo jednak tej ogólnej prawidłowości gazety nie zamieściły 96<br />

informacji dużej wagi (na ogólną ilość 650) i 315 średniej wagi (na 1007). Łączna<br />

objętość tych materiałów jest jednak tak duża, że gdyby badane pisma<br />

chciały je wykorzystać w całości, musiałyby przeznaczyć na nie o 37% więcej<br />

miejsca niż obecnie.<br />

Ale brak miejsca nie stanowi jedynej przyczyny niewykorzystania ważnych<br />

informacji agencyjnych. Gazety przeznaczyły bowiem znaczną część miejsca<br />

na zamieszczenie 384 (na ogólną ilość 721) wiadomości małej wagi. Rzecz<br />

w tym, że wiele wiadomości ważnych agencja nadsyła zbyt późno i redakcje,<br />

które z powodu nieodpowiedniej bazy poligraficznej wcześniej muszą zamykać<br />

numer, nie mogą ich podać do druku. Dlatego też zapełniają swe szpalty materiałem<br />

małej wagi, ale otrzymanym w porę. W ten sposób nie tylko brak<br />

miejsca, lecz także niewłaściwa baza poligraficzna odbijają się ujemnie na<br />

prawidłowym wykorzystaniu materiału agencyjnego i należytym informowaniu<br />

czytelnika. Oczywiście — jak wykazuje praktyka — gazety zamieszczają pewną<br />

część informacji małej wagi również z tego względu, że ich tematyka jest ciekawa,<br />

atrakcyjna dla czytelnika. Są to różne ciekawostki prasowe, popularne<br />

„michałki".<br />

I tu dochodzimy do sprawy tzw. oficjałek, czyli „wiadomości urzędowych",<br />

do których zaliczamy przede wszystkim wyjazdy, przyjazdy, pobyty różnych<br />

delegacji oficjalnych. Zdecydowana większość wiadomości dużej wagi w niniejszych<br />

badaniach to właśnie takie informacje urzędowe, w których b. często<br />

cała kartka maszynopisu wylicza nazwiska i podaje jedną, dwie a czasem<br />

nawet więcej (!) funkcji: kto przybył, kto witał, kto będzie towarzyszył itd. itd.<br />

Są to często nazwiska albo stale się powtarzające, albo takie, które nic lub niewiele<br />

mówią czytelnikowi; zamieszczanie takiej „książki telefonicznej" nie<br />

tylko nie jest potrzebne, ale wręcz denerwuje, nie mówiąc już o tym, ile<br />

zabiera miejsca w gazecie. Dlatego słusznie coraz częściej mówi się o potrzebie<br />

likwidacji, a w każdym razie ograniczania tego „protokołu dyplomatycznego",<br />

a już na pewno gazety terenowe mogą go sobie podarować...<br />

Mówiąc o wykorzystaniu materiału agencyjnego trzeba mieć na uwadze<br />

jego efektywność. Na 1630 wydrukowanych informacji jedynie 6 zostało wykorzystanych<br />

przez wszystkie badane gazety, a 467 tylko przez jedną gazetę.<br />

Oznacza to, że jedynie w 6 przypadkach wykorzystanie było maksymalne, natomiast<br />

w 467 minimalne. Pomijając jednak te krańcowe przypadki i ujmu-


MATERIAŁY 79<br />

jąc zagadnienie całościowo stwierdzono, że 156 wiadomości publikowano po 9<br />

i więcej razy, czyli co najmniej przez połowę badanych gazet, a 1474 poniżej<br />

9 razy, czyli przez mniej niż połowę gazet.<br />

Interesujące jest pytanie, jaka była tematyka owych 6 wiadomości wykorzystanych<br />

przez wszystkie gazety Pierwsza informowała czytelnika o terminie<br />

posiedzenia Sejmu, druga — o wystrzeleniu pojazdu kosmicznego „Sojuz-10",<br />

trzecia — o skazaniu na śmierć zabójcy wiceministra Zygfryda Wolniaka,<br />

czwarta — o posiedzeniu Biura Politycznego КС PZPR, piąta — o pobycie<br />

Edwarda Gierka na ziemi bydgoskiej i szósta — o narodzinach pięcioraczków<br />

w Gdańsku. Tematyka innych materiałów wykorzystanych przez<br />

15—17 gazet dotyczyła prac Biura Politycznego, Sejmu, Rządu, działalności<br />

naszych przywódców (ich spotkań z różnymi środowiskami i wizyt zagranicznych)<br />

oraz nominacji państwowych i przyjazdu do Polski delegacji rządowych<br />

z innych krajów. Dowodzi to, że materiały o takiej oficjalnej tematyce są najczęściej<br />

wykorzystywane przez prasę.<br />

Dalsza analiza wiadomości pod względem tematyki wykazała, że we wszystkich<br />

gazetach utrzymuje się ilościowa przewaga wiadomości zagranicznych nad<br />

krajowymi. W niektórych pismach, jak np. w Dzienniku Wieczornym, Kurierze<br />

Szczecińskim, Gazecie Krakowskiej, Gazecie Zielonogórskiej, Trybunie Opolskiej,<br />

Kurierze Lubelskim, Expressie Poznańskim i Słowie Polskim jest to<br />

szczególnie wyraźne i to zarówno pod względem ilości pozycji jak i wierszy.<br />

Należy podkreślić, że ilościowa supremacja wiadomości zagranicznych nad<br />

krajowymi, występująca we wszystkich gazetach, jest zjawiskiem prawidłowym.<br />

Trzeba bowiem pamiętać, że mówimy tu tylko o materiale PAP, a przecież<br />

PAP nie jest jedynym dostawcą informacji krajowych. Gazety zamieszczają<br />

bowiem również poważne ilości materiałów własnych, w olbrzymiej<br />

większości oczywiście krajowych. W praktyce bywa tak, że wydarzenia dziejące<br />

się w kraju, a ściślej biorąc, w poszczególnych regionach, relacjonowane<br />

są zarówno przez PAP jak i reporterów miejscowych gazet. Okoliczność ta<br />

sprawia, że w serwisach agencyjnych znajduje się wiele wiadomości lokalnych,<br />

których gazety miejscowe nie wykorzystują, gdyż posiadają informpcje własne<br />

na ten temat, a dla gazet z innych regionów nie są one interesujące. Fakt ten<br />

obniża — rzecz jasna — stopień wykorzystania agencyjnych materiałów krajowych<br />

przez poszczególne pisma. Natomiast dostawcą bieżących informacji zagranicznych<br />

jest głównie agencja i z tego względu agencyjne materiały zagrań'czne<br />

mają szczególne znaczenie dla gazet.<br />

*<br />

Jak już wspomniano, Codzienny Biuletyn Informacyjny PAP jest wprawdzie<br />

podstawowym, ale nie jedynym źródłem informacji agencyjnych. Wydawanych<br />

jest bowiem — jak wiadomo — wiele innych biuletynów dotyczących spraw<br />

ogólnych lub specjalistycznych, które w istotny sposób wzbogacają codzienny<br />

serwis agencyjny.<br />

Trzy agencje: Polska Agencja Prasowa, Agencja Robotnicza i „Interpress"<br />

wydają ponad 30 różnych biuletynów i wyniki drugiej części naszych badań<br />

dają odpowiedź, w jaki sposób są one wykorzystywane, powiedzmy nawet<br />

szerzej — traktowane przez poszczególne redakcje.<br />

Badaniami objęto ogółem 22 najważniejsze biuletyny, tj. te, które prenumerowane<br />

są przez prawie wszystkie badane redakcje.


80 MATERIAŁY<br />

W przeciwieństwie do Codziennego Biuletynu Informacyjnego PAP, którego<br />

wiadomości służą w zasadzie do zamieszczenia w danym dniu (bo według<br />

dawnego porzekadła dziennikarskiego żaden towar nie starzeje się tak szybko,<br />

jak wiadomość prasowa) — materiały z innych biuletynów mogą przetrwać<br />

okres dłuższy. Dotyczy to szczególnie takich pozycji, które mogą być zamieszczone<br />

niezależnie od czasu oraz takie, które służą dziennikarzowi do własnych<br />

opracowań, zwłaszcza do artykułów czy komentarzy na tematy międzynarodowe.<br />

15 gazet (z tej części badań z różnych względów wyłączono trzy gazety:<br />

Trybunę Ludu, Życie Warszawy i Trybunę Robotniczą) zamieściło w ciągu 14<br />

dni 714 wiadomości z różnych biuletynów, w tym 456 w całości, 205 w skrócie,<br />

a do 53 pozycji własnych biuletyny służyły dziennikarzom jako źródło opracowania.<br />

Wykorzystanie tych wiadomości przez poszczególne pisma ilustruje<br />

tabela.<br />

Tab. 2: Wykorzystanie informacji z różnych biuletynów<br />

w ciągu 14 dni<br />

Tytuł pisma<br />

Nowiny Rrzeszowskie<br />

Kurier Lubelski<br />

Trybuna Opolska<br />

Słowo Polskie<br />

Dziennik Wieczorny<br />

Gazeta Krakowska<br />

Kurier Szczeciński<br />

Głos Wybrzeża<br />

Słowo Ludu<br />

Głos Koszaliński<br />

Gazeta Zielonogórska<br />

Echo Krakowa<br />

Dziennik Polski<br />

Express Poznański<br />

Dziennik Łódzki<br />

Ilość zamieszczonych<br />

informacji<br />

89<br />

83<br />

75<br />

67<br />

52<br />

49<br />

47<br />

46<br />

41<br />

40<br />

35<br />

28<br />

23<br />

22<br />

17<br />

raz em 714<br />

Uderza duża rozpiętość wykorzystania materiałów w badanym okresie.<br />

Nowiny Rzeszowskie wykorzystały 5 razy więcej pozycji (bo 89) niż Dziennik<br />

Łódzki (17). Analiza zamieszczonych materiałów pozwala wysunąć wniosek,<br />

że większą ilość wiadomości agencyjnych zamieszczają gazety o dużym formacie,<br />

a więc większa powierzchnia, jaką dysponują te redakcje, ma istotny<br />

wpływ na częstsze korzystanie z różnych biuletynów. Wyjątkiem od tej reguły<br />

jest tylko Dziennik Wieczorny, który na swej małej powierzchni zamieścił<br />

stosunkowo znaczną ilość materiałów agencyjnych. Natomiast wszystkie<br />

gazety znajdujące się na dole tabeli — to gazety o małym formacie.<br />

Oczywiście najistotniejsze jest tutaj pytanie — które biuletyny cieszą się<br />

największym powodzeniem u odbiorców Jak wykazały badania, można je podzielić<br />

na trzy grupy: najczęściej, średnio i rzadko wykorzystywanych. Ilustruje<br />

to kolejna tabela.


MATERIAŁY 81<br />

Tab. 3: Stopień wykorzystania różnych biuletynów w okresie<br />

14 dni<br />

Tytuł biuletynu<br />

Ilość pozycji<br />

AR — Biuletyn Codzienny, API — dla<br />

gazet popołudniowych, API — dla gazet<br />

porannych, AR — Magazyn (ze względów<br />

technicznych wszystkie te biuletyny<br />

traktowane jako jedno wydawnictwo)<br />

AR — Wiedza i Technika<br />

Interpress — Biuletyn Codzienny<br />

PAP — Biuletyn Nauki i Techniki<br />

PAP —• Biuletyn Specjalny<br />

AR — Współpraca Ekonomiczna z Zagranicą<br />

PAP —• Kultura w Kraju i na Świecie<br />

Nowosti<br />

AR — Wyznania i Laicyzacja<br />

PAP — Biuletny Wojskowy<br />

Polonia — Biuletyn Prasowy<br />

PAP — Tygodniowy Biuletyn Specjalny<br />

PAP — Biuletyn Ekonomiczny<br />

PAP — Biuletyn Korespondencji<br />

285<br />

112<br />

107<br />

66<br />

57<br />

37<br />

22<br />

8<br />

7<br />

5<br />

3<br />

3<br />

1<br />

1<br />

razem 714<br />

Skonfrontowanie tych danych z wywiadami, jakie zostały przeprowadzone<br />

w redakcjach, potwierdziło wyniki badań. Z wypowiedzi uzyskanych w redakcjach<br />

wynika, że najchętniej wykorzystywane są cztery biuletyny Agencji<br />

Robotniczej, a to: API — dla gazet porannych, API — dla gazet popołudniowych,<br />

Magazyn — dla wydań niedzielnych oraz Wiedza i Technika;<br />

następnie Biuletyn Codzienny „Interpress" oraz Nauka i Technika PAP. Najrzadziej<br />

redakcje korzystają z następujących biuletynów: Polskiej Agencji<br />

Prasowej — Biuletyn Wojskowy, NRF — Berlin zachodni, Biuletyn Korespondencji,<br />

Rolnictwo na Świecie oraz Biuletyn Ekonomiczny; Agencji Robotniczej<br />

— Wyznania i Laicyzacja. Pozostałe biuletyny znajdują się w grupie<br />

średnio wykorzystywanych.<br />

Ponadto na podstawie danych uzyskanych w redakcjach można sformułować<br />

następujące twierdzenia:<br />

Do opracowań własnych służą głównie trzy biuletyny specjalne PAP, przy<br />

czym najczęściej korzysta się z podstawowego Codziennego Biuletynu Specjalnego.<br />

Kilka redakcji, w tym Gazeta Krakowska, Glos Koszaliński, Słowo Polskie,<br />

Trybuna Opolska, Kurier Lubelski przeznacza z góry specjalne kolumny lub<br />

szpalty na materiały agencyjne, głównie na korespondencje zagraniczne.<br />

W niektórych redakcjach padło wiele gorzkich słów na temat sposobu redagowania<br />

pewnych biuletynów. I tak np. w Glosie Koszalińskim określono<br />

sposób redagowania biuletynu Rolnictwo na Świecie jako wysoce niedostateczny.<br />

Podkreślono, że chociaż wiadomości na ten temat jest dużo, nie stanowią<br />

one dobrego materiału informacyjnego.<br />

~ Zeszyty Prasoznawcze


82 MATERIAŁY<br />

Opinie o biuletynach są różne, można powiedzieć nawet skrajne. Niektóre<br />

redakcje uważają, że praktycznie biorąc, biuletyny agencyjne w ogóle nie są<br />

im potrzebne (poza oczywiście Codziennym Biuletynem Informacyjnym PAP),<br />

niektóre natomiast nie wyobrażają sobie pracy bez pomocy agencji.<br />

Za cechę dodatnią redakcje uważają to, że dużo pozycji biuletynowych<br />

można wykorzystać w różnym czasie i przy różnych okazjach (dodatki, kolumny<br />

okolicznościowe, opracowania tematów specjalistycznych itp.) ; z drugiej<br />

strony zbyt mała objętość gazet na pewno wpływa na nikłe wykorzystywanie<br />

biuletynów. Nie ma co ukrywać — zdarza się w niejednej redakcji,<br />

że droga biuletynu jest następująca: od woźnej do sekretarki, od sekretarki<br />

do sekretarza redakcji, od sekretarza do kierownika działu, który natychmiast<br />

wrzuca biuletyn do kosza...<br />

*<br />

Niniejszy artykuł nie stanowi podsumowania badań nad wykorzystaniem<br />

biuletynów agencyjnych przez codzienną prasę polską przeprowadzonych przez<br />

Ośrodek Badań Prasoznawczych w Krakowie. Porusza tylko niektóre wybrane<br />

zagadnienia (część trzecia badań dotyczyła wykorzystania zdjęć CAF w prasie)<br />

— stąd autor nie chce formułować końcowych wniosków. Niemniej<br />

warto wysunąć dwa spostrzeżenia natury ogólnej : 1) Codzienny Biuletyn<br />

Informacyjny PAP przy stałym rozwijaniu różnorodności tematyki powinien<br />

dążyć do maksymalnego skracania swoich wiadomości oraz 2) celowość<br />

wydawania niektórych biuletynów w ich dotychczasowej formie jest wysoce<br />

wątpliwa.


MATERIAŁY 83<br />

JULIAN BUGIEL, LESŁAW H. HABER, WIESŁAW KOSON<br />

ŚRODKI MASOWEGO KOMUNIKOWANIA<br />

JAKO ŹRÓDŁO PRZEKAZU<br />

TREŚCI POLITYCZNYCH<br />

W ŚRODOWISKU STUDENCKIM<br />

W artykule tym dokonano analizy częstotliwości odbioru treści politycznych<br />

z poszczególnych środków masowego komunikowania. Przez porównanie wskazano,<br />

który z omawianych środków jest najczęstszym źródłem informacji politycznych<br />

w środowisku studenckim. W dalszym ciągu omówiono stopień akceptacji<br />

przez młodzież studencką treści politycznych w prasie, radiu i tv<br />

w zależności od pochodzenia społecznego, przynależności organizacyjnej 1 )<br />

i aktualnego miejsca zamieszkania badanych. Tym samym pokazano, który<br />

z wymienionych środków masowego komunikowania podaje treści polityczne<br />

w formie najbardziej odpowiadającej studentom.<br />

Materiał do artykułu zebrano w maju 1971 w ramach szerszego przedsięwzięcia<br />

2 ), jakim było badanie wpływu uczelni na kształtowanie poglądów<br />

politycznych studentów. Badania przeprowadzono w AGH, WSR i WSP (dwie<br />

uczelnie techniczne i jedna humanistyczna). Przy doborze populacji przyjęto,<br />

że z każdego wydziału badana będzie każda trzecia grupa studencka z I i IV<br />

roku. Pozwoliło to zachować losowość w doborze próby, a zarazem operowanie<br />

grupą ułatwiło przeprowadzenie samych badań podczas zajęć w uczelni.<br />

Badanie studentów lat I i IV pozwoliło z kolei na uchwycenie dynamiki poglądów<br />

i opinii w miarę upływu studiów.<br />

Na ogólną liczbę 5276 studentów (I i IV rok) w momencie badań obecnych<br />

na zajęciach było (nie licząc cudzoziemców) 977 osób, które wszystkie wypełniły<br />

ankietę, co wynosi 18,5%. Po analizie otrzymanych materiałów do<br />

opracowania statystycznego zakwalifikowano 941 ankiet.<br />

Zgodnie z programem podstawowym narzędziem badawczym była ankieta<br />

środowiskowa. Zastosowano ją, ponieważ chodziło o przebadanie w krótkim<br />

czasie dużej liczby osób związanych ze sobą przestrzennie i organizacyjnie.<br />

*) Dla potrzeb badań przyjęto, że — przykładowo: student należący do PZPR i ZSP<br />

zaliczany będzie jako członek partii, należący do ZMS i ZSP — jako członek ZMS itd.<br />

W ten sposób w kolumnie „ZSP" znaleźli się studenci należący tylko do ZSP, nie będący<br />

członkami organizacji politycznych. Takie postępowanie pozwoliło na wyeliminowanie<br />

momentu interferencji przynależności organizacyjnej, umożliwiając określenie<br />

struktury badanej zbiorowości wg omawianego kryterium.<br />

2 ) Badania przeprowadził Zakład Socjologii Pracy Instytutu Nauk Społecznych AGH<br />

na zlecenie Komisji Socjologicznej Komitetu Dzielnicowego PZPR Kraków-Zwierzyniec.<br />

6*


84 MATERIAŁY<br />

1. Częstotliwość odbioru treści politycznych w środkach masowego komuni<br />

kowania<br />

Zainteresowanie problemami społeczno-politycznymi naszego kraju, jak<br />

i wydarzeniami politycznymi za granicą, jest wśród studentów bardzo duże.<br />

Badanie częstotliwości odbioru komentarzy i wiadomości politycznych prasy,<br />

radia i tv daje obraz natężenia zainteresowań młodzieży studenckiej od odbioru<br />

systematycznego, przez częsty i rzadki, do jego braku. W ten sposób<br />

możliwa będzie odpowiedź, który ze środków masowego komunikowania stanowi<br />

najczęstsze źródło informacji politycznych dla młodzieży studenckiej.<br />

Tab. 1: Opinie badanej zbiorowości o częstotliwości odbioru treści politycznych<br />

Kategorie<br />

odpowiedzi<br />

L<br />

Prasa<br />

%<br />

L<br />

Radio<br />

/0<br />

Telewizja<br />

L %<br />

Systematycznie<br />

Dość często<br />

Czasem<br />

Nigdy<br />

Brak danych<br />

273<br />

419<br />

221<br />

21<br />

7<br />

29,0<br />

44,5<br />

23,5<br />

2,2<br />

;o,8<br />

94<br />

373<br />

423<br />

32<br />

19<br />

10,0<br />

39,6<br />

45,0<br />

3,4<br />

2,0<br />

52<br />

381<br />

465<br />

15<br />

28<br />

5,5<br />

40,5<br />

49,4<br />

1,6<br />

3,0<br />

Razem<br />

941<br />

100,0]<br />

941<br />

100,0<br />

941<br />

100,0<br />

Porównując zestawione w tabeli 1 dane można stwierdzić, że spośród omawianych<br />

środków masowego komunikowania najczęstszym źródłem informacji<br />

o charakterze politycznym jest dla studentów badanych uczelni prasa;<br />

w mniejszym stopniu radio i w jeszcze mniejszym telewizja. Dlaczego tak<br />

się dzieje Otóż studenci nie mogą odbierać systematycznie określonych<br />

audycji, bo nie pozwala im na to rozkład dnia i tygodnia. Często zajęcia<br />

w uczelni wykluczają słuchanie audycji nadawanych według sztywnego programu<br />

radiowego i tv. Natomiast gazeta kupiona lub pożyczona czy też czytana<br />

w klubie jest środkiem informacji najbardziej z omawianych elastycznym.<br />

Można posłużyć się nią wykorzystując nawet krótkie chwile wolnego<br />

czasu czy choćby nudny wykład. Właśnie prasa jest środkiem pozwalającym<br />

na odbieranie informacji w najszerszym wachlarzu możliwych układów sytuacyjno-przestrzennych<br />

i czasowych. Duża część badanych to mieszkańcy<br />

domów studenckich, w których pokoje wyposażone są w głośniki. Także<br />

w mieszkaniach prywatnych radioodbiornik jest czymś powszechnym, czego<br />

jeszcze nie można powiedzieć o aparatach telewizyjnych. W DS-ach telewizory<br />

są tylko w pomieszczeniach klubowych. Natomiast prasa jest źródłem informacji<br />

z omawianych najbardziej dostępnym. Te dwa momenty — dostępność<br />

i elastyczność posługiwania się — pozwalają chyba wyjaśnić zarówno niski<br />

stopień systematycznego odbioru tv, jak i poczytność prasy.<br />

2. Opinie o tematyce politycznej podawanej przez telewizją<br />

Wcześniej sygnalizowano, że tv stanowi najmniej dostępne i nieelastyczne<br />

sytuacyjnie i czasowo źródło informacji politycznych dla młodzieży studenckiej.<br />

Tu zaś pokażemy, na ile polityczne audycje są przez studentów akcepto-


MATERIAŁY 85<br />

wane, na ile komentarze w nich zawarte uznawane są za wiarygodne. Ujęcie<br />

wg pochodzenia społecznego pozwoli na wskazanie, jak odbiór treści politycznych<br />

z tv kształtuje się w poszczególnych grupach pochodzenia badanych<br />

studentów (tab. 2).<br />

Tab. 2: Opinie o treściach politycznych podawanych przez tv wg pochodzenia<br />

społecznego (tu %)<br />

Kategorie<br />

odpowiedzi<br />

Ogółem<br />

rob.<br />

chł.<br />

Rok I<br />

int.<br />

razem<br />

i inne<br />

rob.<br />

Chł.<br />

Rok IV<br />

int.<br />

razem<br />

i inne<br />

N=941<br />

N=227<br />

N=123<br />

N=200<br />

N=23<br />

N = 119<br />

N=95<br />

N = 146<br />

N=8<br />

Zgadzam się<br />

z nimi zawsze<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

dość często<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

tylko czasem<br />

Nie zgadzam<br />

się z nimi<br />

5,0<br />

58,1<br />

33,2<br />

37,<br />

4,6<br />

57,9<br />

33,6<br />

3,9<br />

6,8<br />

69,4<br />

22,9<br />

0,9<br />

5,5<br />

56,5<br />

33,5<br />

4,5<br />

9,2<br />

47,7<br />

38,6<br />

4,5<br />

4,1<br />

50,0<br />

42,6<br />

3,3<br />

9,6<br />

65,6<br />

20,4<br />

4,4<br />

2,9<br />

49,8<br />

42,4<br />

4,9<br />

72,7<br />

18,2<br />

9,1<br />

Razem<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

Najbardziej krytycznie do audycji politycznych w tv ustosunkowana jest<br />

na I roku studiów młodzież robotnicza. Wśród niej jest najniższy odsetek<br />

odpowiedzi „zgadzam się z nimi zawsze" — 4,6%. Najmniej krytycznie na<br />

I roku komentarze i wiadomości polityczne z tv odbiera młodzież chłopska.<br />

W tej grupie pochodzenia jest najwięcej (6,8%) osób zgadzających się zawsze<br />

i najmniej (0,9%) niezgadzających się.<br />

Na IV roku udział zgadzających się zawsze maleje wśród studentów pochodzenia<br />

robotniczego i inteligenckiego, natomiast nieznacznie wzrasta wśród<br />

pochodzących ze środowiska chłopskiego. Przy odpowiedzi „nie zgadzam się<br />

z nimi" nieznacznie wzrósł odsetek młodzieży chłopskiej i inteligenckiej, natomiast<br />

minimalnie spadł — wśród robotniczej.<br />

We wszystkich omawianych grupach pochodzenia społecznego maleje liczba<br />

odpowiedzi „zgadzam się z nimi dość często" i co za tym idzie, wzrasta liczba<br />

odpowiedzi „zgadzam się z nimi tylko czasem" (prócz młodzieży chłopskiej).<br />

Oznacza to tendencję narastania krytycyzmu w odbiorze telewizyjnych audycji<br />

politycznych na wyższych latach studiów.<br />

Przeprowadzona z kolei analiza odbioru wg kryterium przynależności organizacyjnej<br />

umożliwi rozeznanie, jak odbierają telewizyjne audycje polityczne<br />

członkowie określonych organizacji społeczno-politycznych.<br />

Z danych w tabeli 3 wynika, że wśród studentów I roku najbardziej krytyczny<br />

stosunek do audycji politycznych w tv przejawiają należący tylko do<br />

ZSP. W tej grupie odsetek odpowiedzi pozytywnych („zgadzam się z nimi zawsze"<br />

plus „zgadzam się z nimi często") jest najniższy; przewaga ich w stosunku<br />

do odpowiedzi negatywnych (zgadzający się tylko czasem plus niezgadzający<br />

się) wynosi 12%. Najmniej krytycznymi odbiorcami są członkowie PZPR. Brak<br />

wśród nich osób niezgadzających się z politycznymi komentarzami w tv.<br />

Na IV roku następuje wyraźny wzrost krytycyzmu. Także wśród należących<br />

do Partii pojawiają się osoby niezgadzające się z audycjami politycznymi<br />

w tv.


86 MATERIAŁY<br />

Tab. 3: Opinie o treściach politycznych podawanych przez TV wg przynależności<br />

organizacyjnej (w °/o)<br />

Kategorie<br />

odpowiedzi<br />

Ogółem<br />

PZPR<br />

Rok I<br />

ZMS ZMW<br />

ZSP<br />

PZPR<br />

ZMS<br />

Rok<br />

IV<br />

ZMW<br />

ZSP<br />

N=941<br />

N--=35<br />

N--245<br />

N-100<br />

N = 185<br />

N = 70<br />

N =115<br />

N = 34 | N = 149<br />

Zgadzam się<br />

z nimi zawsze<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

dość często<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

tylko czasem<br />

Nie zgadzam<br />

się z nimi<br />

5,0<br />

58,1<br />

33,2<br />

3,7<br />

6,7<br />

75,2<br />

18,1<br />

5,5<br />

G2,9<br />

28,7<br />

2,9<br />

5,0<br />

67,0<br />

26,0<br />

2,0<br />

3,7<br />

51,3<br />

39,5<br />

5,5<br />

8,5<br />

65,8<br />

22,8<br />

2,8<br />

5,2<br />

53,9<br />

36,6<br />

4,3<br />

2,9<br />

58,8<br />

35,4<br />

2,9<br />

2,6<br />

49,6<br />

41,3<br />

6,5<br />

Razem 100,0 | 100,0 101,0<br />

100.0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0 j 100,0<br />

100.0<br />

Badania pozwoliły też stwierdzić, na ile stosunek studentów do komentarzy<br />

politycznych w tv zależny jest od ich miejsca zamieszkania w czasie studiów.<br />

Na I roku studiów najbardziej aprobują komentarze polityczne w tv studenci<br />

mieszkający u krewnych (ale jest to grupa b. nieliczna). Nie występują<br />

wśród nich wcale osoby nie zgadzające się z tym, co podaje telewizja. Podobnie<br />

kształtuje się odbiór wśród mieszkańców DS-ów. (Ogółem 546 badanych,<br />

pozytywny stosunek wyraziło ok. 2/3). Mieszkający u rodziców są grupą<br />

najbardziej krytyczną, o najwyższym udziale odpowiedzi negatywnych.<br />

W miarę upływu studiów narasta krytycyzm w odbiorze treści politycznych<br />

i powszechna jest tendencja do polaryzacji opinii z przewagą opinii pozytywnych<br />

wśród mieszkańców DS-ów i prywatnych pokoi oraz mieszkających<br />

u krewnych. Natomiast studenci mieszkający u rodziców wykazują na<br />

IV roku przewagę opinii negatywnych.<br />

3. Opinie o treściach politycznych podawanych przez radio<br />

Radio, będąc w większym stopniu dostępne oraz nadając audycje o treści<br />

politycznej w ramach kilkunastogodzinnej emisji programu, jest częstszym<br />

źródłem informacji w porównaniu do tv.<br />

W dalszym ciągu analizy przedstawiamy, w jakim stopniu młodzież studencka<br />

aprobuje lub dezaprobuje komentarze i wiadomości polityczne w radiu.<br />

Podobnie jak dla tv, także dla radia przedstawiono zależność odbioru<br />

audycji politycznych od pochodzenia społecznego respondentów.<br />

Jak widać w tabeli 4, najbardziej krytycznie odbiera na I roku radiowe<br />

audycje młodzież inteligencka. Najmniej w tej grupie przeważają odpowiedzi<br />

pozytywne (o 13,5%). Młodzież robotnicza i chłopska słucha audycji radiowych<br />

z podobną aprobatą, z lekką przewagą młodzieży pochodzenia chłopskiego<br />

w kierunku mniej krytycznego odbioru.<br />

Jeśli porównać dane dla roku IV z rokiem I, widać wzrost ocen pozytywnych<br />

dla treści politycznych podawanych przez radio wśród studentów pochodzenia<br />

chłopskiego, natomiast wśród młodzieży inteligenckiej i robotniczej<br />

narasta krytycyzm.<br />

Wg przynależności organizacyjnej, najwyższy stopień akceptacji treści politycznych<br />

podawanych przez radio wykazują studenci I roku należący do PZPR


MATERIAŁY 87<br />

Tab. 4: Opinie o treściach politycznych podawanych przez radio wg pochodzenia<br />

społecznego (w %)<br />

Kategorie<br />

odpowiedzi<br />

Ogółem<br />

N = 341<br />

rob.<br />

N = 227<br />

Chi.<br />

N = 123<br />

Rok I<br />

int.<br />

N = 200<br />

inne<br />

N = 23<br />

rob.<br />

N = 119<br />

chł.<br />

N = 95<br />

Rok IV<br />

Int.<br />

N = 146<br />

inne<br />

N = 8<br />

Zgadzam się<br />

z nimi zawsze<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

dość często<br />

Zgadzam się<br />

się z nimi<br />

tylko czasem<br />

Nie zgadzam<br />

się z nimi<br />

Brak danych<br />

4,3<br />

55,1<br />

34,3<br />

2.1<br />

4,2<br />

3,0<br />

60,7<br />

30,6<br />

2,2<br />

3,5<br />

4,0<br />

68,1<br />

23,3<br />

2,3<br />

2,3<br />

4,5<br />

48.5<br />

38,5<br />

,0<br />

6,5<br />

9,0<br />

34,2<br />

38,8<br />

9,0<br />

9,0<br />

4,1<br />

51,8<br />

39,2<br />

0,8<br />

4,1<br />

10,0<br />

63,0<br />

25,0<br />

1,0<br />

1,0<br />

2,0<br />

46,2<br />

44,0<br />

2,5<br />

5,3<br />

63,6<br />

36.4<br />

Razem<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0 { 109.0<br />

100,0 100.0 I 100,0<br />

(o 48,3% przeważają opinie pozytywne). Drugą z kolei grupą są członkowie<br />

ZMW. Najwięcej krytycyzmu przejawiają studenci zorganizowani w ZSP. Przewaga<br />

opinii pozytywnych (13,3%) jest wśród członków tej organizacji najniższa.<br />

Tab. 5: Opinie o treściach politycznych podawanych przez radio wg przynależności<br />

organizacyjnej (w %)<br />

Kategorie<br />

odpowiedzi<br />

Ogółem<br />

N = 941<br />

PZPR<br />

N = 35<br />

ZMS<br />

N=245<br />

Rok I<br />

ZMW i ZSP<br />

N = 100 j N = 185<br />

PZPR<br />

N = 70<br />

ZMS<br />

N--=H5<br />

Rok IV<br />

ZMW<br />

N=34<br />

ZSP<br />

N = 149<br />

Zgadzam się<br />

z nimi zawsze<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

dość często<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

tylko czasem<br />

Nie zgadzam<br />

się z nimi<br />

Brak odpowiedzi<br />

4,3<br />

55,1<br />

34,3<br />

2,1<br />

4,2<br />

2,5<br />

70,4<br />

19,0<br />

5,6<br />

2,5<br />

3,2<br />

59,1<br />

31.0<br />

1.5<br />

6.2<br />

5,0<br />

62,0<br />

30,0<br />

3,0<br />

3,1<br />

51,3<br />

38,6<br />

2,5<br />

4,5<br />

8,6<br />

61,5<br />

27,1<br />

1.4<br />

1,4<br />

0,0<br />

56,3<br />

34,4<br />

0,8<br />

2,5<br />

2,9<br />

55,9<br />

41,2<br />

2,5<br />

48,3<br />

42,7<br />

2,5<br />

6,0<br />

Razem<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0 J 100,0<br />

100.0<br />

100,0<br />

100.0<br />

100,0<br />

100.0<br />

W miarę upływu lat studiów nieznacznie tylko wzrasta krytycyzm członków<br />

PZPR i ZMS w stosunku do radiowych audycji politycznych, natomiast<br />

wyraźny wzrost krytycyzmu zaznacza się wśród studentów należących do<br />

ZMW i ZSP. Ci ostatni na IV roku wykazują daleko posuniętą polaryzację<br />

opinii.<br />

W zależności od miejsca zamieszkania najwięcej odpowiedzi aprobujących<br />

radiowe wiadomości i komentarze polityczne (zgadzam się z nimi zawsze oraz<br />

często) wyrażają wśród studentów I roku mieszkańcy DS-ów (blisko 2/3 opinii<br />

pozytywnych wśród 316 osób).<br />

W miarę upływu studiów krytyczny stosunek do treści politycznych podawanych<br />

przez radio nieznacznie wzrasta wśród studentów mieszkających u rodziców<br />

i w prywatnie wynajętych pokojach.


88 MATERIAŁY<br />

4. Opinie o treściach politycznych podawanych przez prasą<br />

Prasa jest najczęstszym źródłem informacji politycznych. Złożyły się na to<br />

jej największa wśród środków masowego komunikowania dostępność i sytuacyjno-czasowa<br />

poręczność korzystania.<br />

Zanim przejdziemy do opinii o treściach politycznych, przedstawiamy czytelnictwo<br />

prasy codziennej i tygodników w środowisku studenckim badanych<br />

uczelni.<br />

Zamieszczone poniżej dane dotyczą jedynie — w oparciu o relacje studentów<br />

— stopnia popularności określonych czasopism. Pośrednio wskazują także<br />

na zainteresowania czytelników. W tabeli 6 pokazano procentowy udział czytelnictwa<br />

dzienników *).<br />

Tab. 6: Czytelnictwo dzienników (w e /e)<br />

Lp.<br />

Tytuł<br />

N=506<br />

/o<br />

1<br />

2<br />

3<br />

4<br />

5<br />

6<br />

7<br />

8<br />

9<br />

10<br />

11<br />

12<br />

13<br />

14<br />

Dziennik Polski<br />

Gazeta Krakowska<br />

Echo Krakowa<br />

Trybuna Robotnicza<br />

Sztandar Młodych<br />

Trybuna Ludu<br />

Zycie Warszawy<br />

Nowiny Rzeszowskie<br />

Dziennik Zachodni<br />

Express Wieczorny<br />

Kurier Polski<br />

Słowo Ludu<br />

Inne<br />

Brak danych<br />

32,0<br />

22,5<br />

18,0<br />

9,9<br />

5,3<br />

5,1<br />

1,4<br />

1,2<br />

1,0<br />

0,8<br />

0,8<br />

0,6<br />

1,0<br />

9,1<br />

Okazuje się, że najwięcej osób czyta dzienniki krakowskie, a więc te, które<br />

oprócz bieżących wiadomości o szerokim zasięgu podają informacje odnoszące<br />

się do tego regionu, gdzie badani aktualnie przebywają.<br />

Z kolei w tabeli 7 zestawiono dane dotyczące czytelnictwa tygodników.<br />

Dane te wskazują, że studenci poszukują w tygodnikach głównie:<br />

1) wiadomości o środowisku studenckim,<br />

2) rozrywki,<br />

3) wiadomości i komentarzy o życiu politycznym, ekonomicznym i społecznym<br />

w kraju oraz za granicą<br />

— preferując magazyny przed czasopismami o bardziej wyspecjalizowanym<br />

zakresie tematycznym. Należy zaznaczyć, że — w zależności od sytuacji w kraju<br />

i za granicą, wydarzeń pobudzających zainteresowanie itp. — rozkład ten<br />

może ulegać dużym fluktuacjom, kierując zapotrzebowanie na informację na<br />

inne tytuły lub odmienne jej źródła.<br />

W dalszym ciągu przedmiotem anaFzy będzie jakość odbioru informacji<br />

politycznych przekazywanych przez prasę. Zależność wiarygodności interpretacji<br />

prasowych od płci i roku studiów badanych podano w tabeli 8.<br />

Jak wskazuje rozkład danych, na I roku studiów dziewczęta w nieco większym<br />

stopniu podzielają opinie prasy o wydarzeniach politycznych. Na IV roku<br />

3) Dane zawarte w tabelach 6 i 7 pochodzą z badań przeprowadzonych nad czytelnictwem<br />

prasy wśród studentów AGH w roku 1970; wartości odsetków nie sumują się do<br />

100 ze względu na wskazywanie przez respondentów często kilku czasopism.


MATERIAŁY 89<br />

Tab. 7: Czytelnictwo tygodników (w %)<br />

Lp.<br />

Tytuł<br />

N = 506<br />

%<br />

1<br />

2<br />

3<br />

4<br />

5<br />

6<br />

7<br />

8<br />

9<br />

10<br />

11<br />

12<br />

13<br />

13<br />

15<br />

16<br />

17<br />

18<br />

19<br />

20<br />

21<br />

1TD<br />

Przekrój<br />

Perspektywy<br />

Polityka<br />

Dookoła Świata<br />

Forum<br />

Panorama<br />

Politechnik<br />

Film<br />

Kulisy<br />

Zycie Literackie<br />

Student<br />

Motor<br />

Kultura<br />

Kobieta i Zycie<br />

Tempo<br />

Ekran<br />

Tygodnik Powszechny<br />

Sport<br />

Radio i Telewizja<br />

Inne<br />

27,7<br />

23,3<br />

13,8<br />

9,9<br />

6,5<br />

6,3<br />

4,7<br />

3,8<br />

2,8<br />

2,0<br />

2,0<br />

2,0<br />

1,8<br />

1,6<br />

1,2<br />

1,2<br />

1,0<br />

0,4<br />

0,2<br />

0,2<br />

10,1<br />

Tab. 8: Opinie o treściach politycznych podawanych przez prasę wg płci (w °/o)<br />

Kategorie<br />

odpowiedzi<br />

Ogółem<br />

N=941<br />

К<br />

N = 247<br />

Rok I<br />

M<br />

N = 326<br />

К<br />

N = 155<br />

Rok IV<br />

M<br />

N = 213<br />

Zgadzam się z nimi<br />

zawsze<br />

Zgadzam się z nimi<br />

dość często<br />

Zgadzam się z nimi<br />

tylko czasem<br />

Nie zgadzam się<br />

z nimi<br />

Brak odpowiedzi<br />

3,8<br />

45,9<br />

44,8<br />

3,1<br />

2,4<br />

4,0<br />

49,4<br />

41,3<br />

2,0<br />

3,3<br />

2,8<br />

48,8<br />

42,9<br />

3,9<br />

1,6<br />

4,5<br />

45,1<br />

45,8<br />

1,3<br />

3,3<br />

4,6<br />

38,0<br />

50,7<br />

4,3<br />

2,4<br />

Razem<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

różnice dla obydwu grup płci są wyraźne; przy niemal dokładnym spolaryzowaniu<br />

opinii wśród kobiet mężczyźni wykazują przewagę opinii negatywnych<br />

w stosunku do politycznych komentarzy w prasie o 12,4%. W obydwu<br />

grupach płci w miarę upływu lat studiów narasta krytyczny stosunek do<br />

prasy.<br />

Stosując kryterium pochodzenia społecznego także dla prasy pokazano, jak<br />

kształtuje się odbiór treści politycznych w poszczególnych grupach pochodzenia<br />

badanej populacji.<br />

Dane w tabeli 9 wskazują, że z najmniejszą aprobatą czytają prasę na<br />

I roku studenci pochodzenia inteligenckiego (o 5,5°/o przeważają opinie negatywne).


90 MATERIAŁY<br />

Tab. 9: Opinie o treściach politycznych podawanych przez prasę wg pochodzenia<br />

społecznego (w °/o)<br />

Kategorie<br />

odpowiedzi<br />

Ogółem<br />

rob.<br />

Rok<br />

chł.<br />

I<br />

int.<br />

inne<br />

Rok<br />

1<br />

rob. | chł.<br />

IV<br />

int.<br />

inne<br />

N = 941<br />

N=-227<br />

N = 123<br />

N = 200<br />

N=23<br />

N = 119 N = 95<br />

N = 146<br />

N = 8<br />

Zgadzam się<br />

z nimi zawsze<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

dość często<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

tylko czasem<br />

Nie zgadzam<br />

się z nimi<br />

Brak odpowiedzi<br />

3,8<br />

45,9<br />

44,Я<br />

3,1<br />

2,4<br />

3,5<br />

48,9<br />

42,8<br />

2,6<br />

2,2<br />

3,2<br />

E6.6<br />

35,8<br />

2,4<br />

Razem<br />

100,0 100,0 ÎOO'O 100,0 100,0<br />

! ! !<br />

100,0 1 100,0 | 100,0 ! 100.0<br />

1 l '<br />

Najmniej krytycznych czytelników jest w grupie pochodzenia chłopskiego<br />

(23,6% przewagi opinii pozytywnych). Ten sam rozkład opinii o treściach politycznych<br />

w prasie wg grup pochodzenia społecznego utrzymuje się na IV roku<br />

studiów. Wzrasta natomiast krytyczna ocena komentarzy i wiadomości politycznych<br />

publikowanych w prasie: nieznacznie wśród młodzieży chłopskiej.<br />

wyraźnie — robotniczej i w bardzo dużym stopniu — inteligenckiej.<br />

Tab. 10: Opinie o treściach politycznych podawanych przez prasę wg przynależności<br />

organizacyjnej (w °/o)<br />

Kategorie<br />

odpowiedzi<br />

Ogółem<br />

N = 941<br />

PZPR<br />

N = 35<br />

ZMS<br />

N=245<br />

Rok<br />

I<br />

2,5<br />

43,0<br />

47,0<br />

4,0<br />

3,5<br />

ZMW<br />

N = 100<br />

9,0<br />

40,9<br />

40,9<br />

4,6<br />

4,6<br />

ZSP<br />

N -185<br />

3,3<br />

40,0<br />

52,6<br />

1,6<br />

2,5<br />

PZPR<br />

N = 70<br />

11,5<br />

48,4<br />

36,8<br />

2,2<br />

1,1<br />

Rok IV<br />

ZMS<br />

N = 115<br />

1,4<br />

34,0<br />

54,8<br />

4,8<br />

4,1<br />

ZMW<br />

N=34<br />

81,8<br />

18,2<br />

ZSP<br />

N = 149<br />

Zgadzam się<br />

z nimi zawsze<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

dość często<br />

Zgadzam się<br />

z nimi<br />

tylko czasem<br />

Nie zgadzam<br />

się z nimi<br />

Brak odpowiedzi<br />

3,8<br />

45,9<br />

44.8<br />

3,1<br />

2,4<br />

—<br />

65,8<br />

28,5<br />

5,7<br />

~<br />

4,0<br />

50,7<br />

40,9<br />

2,4<br />

2,0<br />

3,0<br />

51,0<br />

43,0<br />

1,0<br />

2.0<br />

1,6<br />

44,9<br />

46,5<br />

3,8<br />

3,2<br />

8,5<br />

52,9<br />

35,8<br />

2,8<br />

4,3<br />

45,3<br />

46,1<br />

1,7<br />

2,6<br />

2,9<br />

44,2<br />

47,1<br />

5.8<br />

"<br />

3,3<br />

33,6<br />

55,1<br />

3,3<br />

4,7<br />

Razem<br />

100,0<br />

100.0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

100,0<br />

W tabeli 10 zestawiono dane obrazujące odbiór prasowych publikacji politycznych<br />

przez studentów w zależności od przynależności organizacyjnej badanych.<br />

Zależnie od przynależności organizacyjnej na I roku najwięcej opinii pozytywnych<br />

o informacjach politycznych w prasie wyrażają, mimo braku zgadzających<br />

się z nimi zawsze (równocześnie brak nie zgadzających się), członkowie<br />

Partii.<br />

Najbardziej krytycznie czytają prasę studenci należący tylko do ZSP (najwyższy<br />

udział odpowiedzi negatywnych z ich przewagą o 3,8 n /o). Członkowie<br />

ZMS i ZMW wyrażają opinie podobne z przewagą opinii pozytywnych.


MATERIAŁY 91<br />

Na IV roku krytyczny stosunek do prasy wzrasta: niewiele wśród członków<br />

PZPR i ZMS, wyraźnie wśród należących do ZMW i mocno wśród należących<br />

tylko do ZSP.<br />

Według kryterium miejsca zamieszkania najwyższym autorytetem cieszy<br />

się prasa wśród studentów I roku mieszkających w pokojach prywatnych<br />

i DS-ach. Odsetek opinii pozytywnych jest w obydwu tych grupach stosunkowo<br />

wysoki i wyraża się w wartościach zbliżonych: 55,4°/o odpowiedzi aprobatywnych<br />

wśród 316 mieszkańców DS-ów, 45,1% wśród mieszkających u rodziców<br />

143 słuchaczy I roku. Na podobnym poziomie opinii pozytywnych czytają<br />

prasę studenci mieszkający u rodziców i krewnych.<br />

Wyższe lata studiów niosą we wszystkich grupach zamieszkania spadek<br />

zaufania do komentarzy i informacji politycznych w prasie.<br />

Pytania, przy pomocy których zebraliśmy opinie o prasie, radiu i tv zostały<br />

sformułowane jednobrzmiąco, by umożliwić dokonanie porównań. Tabela<br />

11 zestawia przeciętne opinie o treści ocen politycznych podawanych<br />

przez poszczególne środki masowego komunikowania wg uczelni oraz dla całości<br />

badanej populacji.<br />

Tab. 11: Przeciętne opinie o treściach politycznych podawanych w środkach<br />

masowego komunikowania wg uczelni<br />

.<br />

Uczelnia<br />

AGH<br />

N = 492<br />

WSR<br />

N=282<br />

WSP<br />

N=267<br />

Razem<br />

uczelnie<br />

N=941<br />

l<br />

1 Kategorie odpowiedzi<br />

',<br />

zgadzam się z nimi zawsze<br />

zgadzam się z nimi dość często<br />

zgadzam się z nimi tylko czasem<br />

nie zgadzam się z nimi<br />

brak danych<br />

zgadzam się z nimi zawsze<br />

zgadzam się z nimi dość często<br />

zgadzam się z nimi tylko czasem<br />

nie zgadzam się z nimi<br />

brak danych<br />

zgadzam się z nimi zawsze<br />

zgadzam się z nimi dość często<br />

zgadzam się z nimi tylko czasem<br />

nie zgadzam się z nimi<br />

brak danych<br />

zgadzam się z nimi zawsze<br />

zgadzam się z nimi dość często<br />

zgadzam się z nimi tylko czasem<br />

nie zgadzam się z nimi<br />

brak danych<br />

Prasa<br />

°/<br />

/0<br />

4,3<br />

43,1<br />

46,7<br />

3,3<br />

2,6<br />

2,5<br />

47,9<br />

43,6<br />

3,5<br />

2,5<br />

5,0<br />

47,9<br />

43,1<br />

2,5<br />

1,5<br />

3,8<br />

46,1<br />

44,6<br />

3,1<br />

2,4<br />

Radio<br />

/0<br />

3,8<br />

7,8<br />

33,3<br />

1,5<br />

3,6<br />

3,5<br />

55,3<br />

35,1<br />

1Д<br />

5,0<br />

5,6<br />

53,6<br />

36,3<br />

0,4<br />

4,1<br />

4,0<br />

55,7<br />

34,3<br />

1,8<br />

4,2<br />

TV<br />

/o<br />

4,8<br />

56,4<br />

33,2<br />

1,3<br />

4,3<br />

5,0<br />

55,0<br />

34,4<br />

1,7<br />

3,9<br />

5.2<br />

62,3<br />

30,3<br />

2,2<br />

—<br />

5,0<br />

58,1<br />

33,2<br />

3,7<br />

—<br />

Telewizja<br />

Najbardziej krytycznie odbiera treści polityczne w tv młodzież studiująca<br />

w WSR. Wśród studentów tej uczelni przewaga opinii całkowicie i często<br />

zgodnych nad pozostałymi jest najmniejsza i wynosi 23,9%. Największą zgodność<br />

opinii z komentarzami politycznymi w tv wykazują respondenci z WSP.<br />

Przewaga opinii całkowicie i często zgodnych nad pozostałymi jest tu o 8,3%<br />

wyższa w porównaniu do AGH i 11,1% w porównaniu do WSR.


92 MATERIAŁY<br />

Radio<br />

Najwięcej krytycyzmu w stosunku do radiowych komentarzy i wiadomości<br />

politycznych przejawiają także studenci WSR. Przewaga opinii całkowicie<br />

i często zgodnych w tej grupie badanych jest najmniejsza. Najmniej krytycyzmu<br />

do treści politycznych podawanych przez radio przejawiają studenci<br />

AGH. Przewaga opinii całkowicie i często zgodnych nad pozostałymi<br />

jest wśród nich o 4,3% wyższa aniżeli w WSP i 5,2% wyższa od WSR.<br />

Prasa<br />

Najbardziej krytycznie czyta prasę młodzież z AGH. Wśród tej grupy przeważają<br />

o 7,l°/o opinie negatywne nad opiniami aprobującymi.<br />

Dla grupy studentów WSP o 2,5% przeważają nad negatywnymi opinie<br />

aprobujące.<br />

Analiza przeciętnych opinii wszystkich trzech uczelni wykazuje, że odsetek<br />

zgadzających się zawsze kształtuje się dla prasy, radia i tv w wartościach<br />

tego samego rzędu. Udziały pośrednich kategorii odpowiedzi dla tv i radia<br />

są także podobne. Tv i radio wykazują tym samym wyraźną przewagę opinii<br />

pozytywnych.<br />

Opinie dotyczące prasy są niemal dokładnie spolaryzowane (49,9% opinii<br />

pozytywnych w stosunku do 47,7% opinii negatywnych). Procent nie zgadzających<br />

się dla tv i prasy jest także na poziomie zbliżonym.<br />

Wyraźnie różny, mniejszy od pozostałych, jest on tylko dla treści politycznych<br />

podawanych przez radio. Tym samym wartość ta typuje radio jako<br />

główne źródło informacji politycznych zawierających jakościowo najmniej<br />

treści całkowicie niezgodnych z opiniami studentów, obok prasy, będącej najczęstszym<br />

źródłem informacji politycznych.<br />

Większość opinii negatywnych w stosunku do treści politycznych podawanych<br />

przez środki masowego komunikowania wyraża młodzież pozostająca<br />

pod bezpośrednim wpływem rodziny (wg kryterium zamieszkania). Wg przynależności<br />

organizacyjnej najwięcej ocen negatywnych wypowiadają należący<br />

tylko do ZSP.<br />

W zależności od pochodzenia społecznego grupę najbardziej krytycznych<br />

odbiorców informacji stanowi młodzież inteligencka. Ogólną tendencją w całości<br />

populacji jest wzrost krytycznego stosunku młodzieży do komentarzy<br />

i wiadomości politycznych podawanych przez wszystkie środki masowego<br />

komunikowania, w miarę upływu studiów.<br />

Jest to efekt zwiększającej się, w związku z dojrzewaniem, sumy doświadczeń<br />

i możliwości wartościowania zjawisk (w tym również politycznych), jakich<br />

nabywają wszyscy młodzi ludzie. Wysoki procent odpowiedzi negatywnych<br />

co do treści politycznych podawanych przez tv i radio oraz bardzo<br />

wysoki dla prasy świadczy o braku zaufania do informacji przekazywanych<br />

przez te środki wśród niemałej części studentów.<br />

W celu wyjaśnienia należy przypomnieć niewystarczający stan informacji<br />

z okresu poprzedzającego wydarzenia grudniowe. Daleko posunięty sceptycyzm<br />

młodzieży okazuje się w dużym stopniu uzasadniony, jeśli zważyć, że<br />

badania przeprowadzono w niespełna pół roku później.<br />

W tej sytuacji odbudowa autorytetu środków masowego komunikowania<br />

wśród studentów jest problemem dość złożonym i uzależnionym od poziomu<br />

oraz rzetelności informowania społeczeństwa.


Zeszyty<br />

PRASOZNAWCZE<br />

Kraków 1972. R. XIII, nr 4 (54)<br />

MATERIAŁY DO SŁOWNIKA<br />

PUBLICYSTÓW I DZIENNIKARZY POLSKICH*)<br />

ŁUKASZEWICZ LESŁAW (1809—1855)<br />

Wydawca, redaktor i działacz polityczny. Ur. 6 XI w Zaturzynie (Galicja<br />

wsch.) rozpoczął studia prawnicze we Lwowie, kontynuował je w Krakowie<br />

i przerwał dla udziału w powstaniu 1830/1831 r. Potem osiadł w Krakowie,<br />

gdzie zorganizował tajne koło akademickie o kierunku karbonarskim i demokratycznym.<br />

Równocześnie nawiązał żywe stosunki z liberałami czeskimi i słowackimi<br />

(1834) i próbował — acz bezskutecznie — wciągnąć ich do tajnego<br />

Stowarzyszenia Ludu Polskiego (SLP). Najpierw odgrywał rolę w tej organizacji,<br />

następnie wskutek poważnej różnicy zdań został z niej wykluczony. Wtedy<br />

rozpoczął współpracę literacko-krytyczną z wychodzącym w Krakowie pod<br />

red. Leona Zienkowicza Powszechnym Pamiętnikiem Nauk i Umiejętności<br />

(1835), ogłosił „Rys dziejów piśmiennictwa polskiego" (1836) a w r. 1837 podjął<br />

sam wydawnictwo naukowo-literackie Pamiętnik Naukowy. Trzy tomy wydawane<br />

kwartalnie zawarły kilkadziesiąt rozpraw i artykułów, notaty bibliograficzne<br />

i recenzje z zakresu literatury, teatru, etnografii słowiańskiej i nauk<br />

historycznych. Aresztowany za działalność w SLP w t. r. zbiegł do Francji,<br />

związał się tam z Towarzystwem Demokr. Polskim i wrócił do Galicji jako<br />

jego emisariusz. Aresztowany ponownie, zdradził w śledztwie konspirację krakowsko-galicyjską,<br />

a mimo to został skazany na 12 lat Szpilbergu (1845).<br />

Amnestiowany w r. 1848 wrócił do Krakowa, nie zajmował się już publicystyką,<br />

ogłosił natomiast II wyd. „Rysu piśmiennictwa" i „Rys geografii powszechnej"<br />

(1850). Jako właściciel „Czcionkami pod Sową" wydawał także prace<br />

innych autorów i w sprawach literacko-wydawniczych prowadził rozległą korespondencję<br />

z literatami krajowymi i emigracyjnymi. Aresztowany za współudział<br />

w spisku Juliana Goslara (1851) skazany został na 10 lat twierdzy.<br />

Zmarł w Theresienstadt w więzieniu 6 IX 1855. Znaczenie jego w dziejach prasy<br />

leży w publicystyce literackiej i ogólnokulturalnej w duchu demokratycznym<br />

oraz w szerokim uwzględnieniu zagadnień słowianoznawczych.<br />

5*. Estreicherówna: Z dziejów krakowskich konspiracji. Rocznik Krakowski<br />

XXX, 1935; V. Z a cek: Cechove a Połaci r. 1848, I—II, Praha 1948—1949; M. T у г o-<br />

Wicz: Wizerunki sprzed stulecia, II wyd., Kraków 1968; tegoż: Towarzystwo Demokratyczne<br />

Polskie. Warszawa 1964; Z. Jagoda: Życie literackie Rzeczypospolitej Kra-<br />

Kowskiej. Kraków 1971.<br />

Marian<br />

Tyrowicz<br />

) Biogramy zamieszczane w Zeszytach Prasoznawczych czerpiemy z materiałów opracowanych<br />

w OBP w latach 1958—1959, przekazanych Ośrodkowi przez IBL oraz nadesłanych<br />

przez osoby postronne. Zestawy ogłaszane w poszczególnych numerach naszego<br />

Msma mają układ chronologiczny. Indeks alfabetyczny do całości tych materiałów<br />

orograficznych wydrukujemy po zakończeniu ich publikacji.


94 MATERIAŁY<br />

Zamo-<br />

RETTEL LEONARD (1811—1885), pseud. Słowianin, Jan<br />

stowski<br />

Urodził się 6X1 w Podhajcach. Wraz z rodzicami przeniósł się z Galicji do<br />

Warszawy, gdzie ukończył liceum i wstąpił na uniwersytet. Uczestniczył w konspiracji,<br />

przygotowującej powstanie 1830 r. W Noc Listopadową wziął udział<br />

w ataku na Belweder i w walkach o arsenał. Za waleczność w 1831 r. otrzymał<br />

odznaczenie. Na emigracji we Francji wstąpił do Tow. Demokratycznego<br />

Polskiego i należał do jego czołówki pisarskiej. Współpracował z Centralizacją<br />

i wspomagał jej wydawnictwa i prasę. Wiosną 1842 nastąpiła zasadnicza zmiana<br />

w postawie ideowo-politycznej Rettla — związał się z Towiańskim i został<br />

za to usunięty z szeregów TDP (30 VII 1842). Jako towiańczyk był dość<br />

tolerancyjny. W czasie pobytu w Hiszpanii nauczył się hiszpańskiego, co później<br />

wykorzystywał w swej pracy w charakterze tłumacza. Pod pseudonimem<br />

Jana Zamostowskiego przełożył na polski „Arankonię" Ignacego Domeyki (wyd.<br />

w Wilnie w 1860). W 1869 wziął udział w wykładach organizowanych w Paryżu<br />

przez Komitet Towarzystwa Pomocy Naukowej i w związku z tym napisał<br />

studium „Cyryl i Metody, streszczenie najnowszych poszukiwań" (Paryż<br />

1871). Anonimowo współpracował z Francuzami zajmującymi się tematyką<br />

polską i wschodnioeuropejską, dostarczając im potrzebnych materiałów. Po<br />

owdowieniu ostatnie lata spędził w przytułku św. Kazimierza pod Paryżem,<br />

gdzie zmarł 21 III 1885.<br />

Współpracę z prasą rozpoczął Rettel w 1830 r. ogłaszając swe poezje w Pamiętniku<br />

dla Płci Pięknej. Na emigracji od końca lat trzydziestych do 1842<br />

pisywał do organów TDP: Pismo Tow. Demokratycznego Polskiego (Poitiers-<br />

-Paryż 1840—1841), Demokrata Polski (Paryż 1841—1842, t. IV). Najprawdopodobniej<br />

on jest autorem cyklu artykułów pod tytułem „Myśl demokratyczna"'<br />

w Demokracie Polskim (od 8 II do 30 IV 1843, t. IV). Za pośrednictwem S. Goszczyńskiego<br />

współpracował z organem satyrycznym TDP — Pszonką, wydawanym<br />

od 1839 r. w Strasburgu (prawdopodobnie jemu należy przypisać<br />

autorstwo artykułów: „Trzeci Maj i demokrata" oraz „Ugolino. Wstęp z Komedii<br />

Nieludzkiej" w oddziale III 1841—1842. W latach pięćdziesiątych XIX w.<br />

drukował w pismach krajowych pod pseudonimem Jana Zamostowskiego (Gazeta<br />

Warszawska 1858, warszawska Gazeta Polska — tłumaczone przez Rettla<br />

„Powieści Basków"). Od 1866 pisywał do emigracyjnej Niepodległości, organu<br />

Zjednoczenia (wciągnął go do współpracy z tym czasopismem Z. Miłkow T ski).<br />

Był także autorem wielu życiorysów zmarłych emigrantów polskich, zamieszczonych<br />

w Rocznikach Tow. Historyczno-Literackiego w Paryżu (od 1867 г.).<br />

Wieniec pamiątkowy półwiekowej rocznicy Powstania Listopadowego, obchodzonej 29 listopada<br />

1880 r. Zebrany pod red. Agatona G i 1 1 e r a, Rapperswyl 1881, s. 95—108.<br />

Z. Milkowski: Sylwety emigracyjne. Lwów 1904, s. 196—204; G. Korbut: Literatura<br />

polska od początków do wojny światowej. Warszawa 1930, wyd. II, t. III, s. 219—220.<br />

Sławomir<br />

Kalembka<br />

SIKORSKI JÓZEF (1813—1896), pseud. F. Prawdzie<br />

Ur. w Warszawie. Samouk. Jako kompozytor nie przekroczył granic przeciętności.<br />

Żywe zainteresowanie wzbudził jako krytyk muzyczny i teatralny.<br />

Swymi artykułami przyczynił się do spopularyzowania muzyki Moniuszki.<br />

Działalność dziennikarską i publicystyczną rozpoczął od wystąpienia (1847)<br />

na łamach Biblioteki Warszawskiej. W 1849 ogłosił list otwarty do władz ko-


MATERIAŁY 95<br />

ścielnych z apelem o udostępnienie archiwów i bibliotek kościelnych dla badaczy.<br />

Wykorzystując liberalną politykę prasową Gorczakowa w Królestwie<br />

przystąpił (1857) do wydawania tygodnika poświęconego popularyzowaniu zagadnień<br />

muzyki i szerzeniu kultury muzycznej — Ruchu Muzycznego. Mimo<br />

trudności finansowych pismo wychodziło przez 6 lat, reprezentując wysoki poziom<br />

fachowy. Ruch Muzyczny upadł w r. 1862 (w ostatnim roku wychodził<br />

pod zmienionym tytułem — Pamiętnik Muzyczny i Teatralny), nie znajdując<br />

tylu odbiorców, by wpływy z prenumeraty mogły pokryć koszta wydawnictwa.<br />

W 1866 objął redakcję naczelną Gazety Polskiej, którą kierował do grudnia<br />

1874. W okresie tym na łamach Gazety wystąpili Prus, Orzeszkowa, Sienkiewicz<br />

i A. Zaleski, którzy pod kierownictwem Sikorskiego uczyli się zawodu<br />

dziennikarskiego. Artykuł dziennikarski — jego zdaniem — miał ograniczać<br />

się do podania suchych faktów w możliwie suchy sposób. Każde zbyteczne<br />

słowo wykreślał przed oddaniem materiału do drukarni. Przyczynił się do<br />

spopularyzowania dziennika wśród szerokiego kręgu czytelników. Obok recenzji<br />

teatralnych, muzycznych pisywał w Gazecie Polskiej artykuły na tematy<br />

społeczno-gospodarcze, utrzymane w duchu ideologii pozytywistycznej.<br />

Współpracował również z Gazetą Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1854—<br />

1855), Tygodnikiem Ilustrowanym (1864—1866), Gazetą Codzienną, Biblioteką<br />

Warszawską (1842—1858), Bluszczem (1861—1872). W końcu 1874 wycofał się<br />

z czynnego życia dziennikarskiego na skutek choroby (ogłosił jedynie kilka<br />

artykułów na łamach Echa Muzycznego pod pseudonimem F. Prawdzie) i działał<br />

we współzałożonym przez siebie Towarzystwie Muzycznym i Towarzystwie<br />

Jedwabniczym. Wychowawca wielu dziennikarzy; właściciel zakładów drukarskich<br />

w Warszawie przy ul. Wareckiej 14. Zmarł 22 IV 1896 w Warszawie.<br />

Gazeta Polska 1896 nr 103, 105; Tygodnik Ilustrowany 1896 nr 19, s. 378; S. Jarosiński:<br />

Antologia polskiej krytyki muzycznej XIX i XX w. Kraków 1955, s. 67—129; Ruch<br />

Muzyczny 1857—1862. Bibliografia zawartości. Kraków 1957 oraz rec. S. Dziki — Prasa<br />

Współczesna i Dawna 1958 nr 1, s. 122; E. Orzeszkowa: Korespondencja, t. I.<br />

Wrocław 1954; Gazeta Rodzinna pod red. J. Klemensiewiczowej, H. Zasadowej<br />

i J. Beaupré. Kraków 1957, s. 100—116, 154—161; J. Krzyżanowski:<br />

Henryk Sienkiewicz. Kalendarz życia i twórczości. Warszawa 1956, s. 39, 40; J. Klemensiewiczowa:<br />

Przebojem ku wiedzy. Wrocław 1961.<br />

Sylwester<br />

Dziki<br />

STARKEL JULIUSZ (1840—1918), pseud.: Little-Swift, Nie-Dante,<br />

Sofroniusz Mykita, Grześ z Mogiły<br />

Urodzony 30 V w Przeworsku, syn lekarza. Studia wyższe (przyroda)<br />

w Heidelbergu i Tybindze. W 1861 objął po B. Bielawskim redakcję pierwszego<br />

czasopisma dla ludu Dziconek i redagował je w latach 1861—1862 przy<br />

współpracy B. Kalickiego i W. Łozińskiego. Na łamach apolitycznego Dzwonka<br />

ukazywały się porady gospodarskie i lekarskie, opowiadania historyczne<br />

i przyrodnicze, wiersze itp. Po Dobrzańskim objął wraz z K. Cieszewskim<br />

1XI 1865 wydawnictwo i redakcję Dziennika Literackiego (jako redaktor odpowiedzialny)<br />

; po zgonie Cieszewskiego (251 1867) samodzielnie prowadził<br />

wydawnictwo do nru 45 w 1867, ale własność zatrzymał do 1868, odstąpiwszy<br />

redakcję Łozińskiemu. W ciągu 1867 zmienił charakter Dziennika wprowadzając<br />

tu obok tematyki literackiej także zagadnienia polityczne i stąd też<br />

nastąpiła zmiana tytułu pisma na Dziennik Literacki i Polityczny. W tej postaci<br />

ukazywał się on przez cały rok 1867. Pod pseudonimem Little-Swift<br />

i Nie-Dante ogłosił tu szereg aktualnych artykułów politycznych (głównie


96 MATERIAŁY<br />

wstępnych) oraz wier ze, opowiadania i recenzje. Praca w Dzienniku spotkała<br />

się z uznaniem, ale dotknęła ją również ostra i kpiąca krytyka Lama. Obok<br />

pracy dziennikarsko-publicystycznej na terenie Lwowa (Dzwonek, Dziennik<br />

Literacki, Dziennik Lwowski) pisywał także do warszawskiego tygodnika<br />

Opiekun Domowy (1865—1868). W 1869 ogłosił w krakowskim Kraju pod<br />

pseudonimem Sofroniusz Mykita kilkanaście listów-felietonów ze Lwowa, poza<br />

tym polemizował tutaj z Gazetą Narodową i Gazetą Lwowską i ze swoim<br />

przeciwnikiem Łamem. Z racji twórczości dziennikarsko-publicystycznej (zwano<br />

go „królem felietonu") oraz wielostronnej pracy społecznej dostał się pod<br />

obstrzał drugiego współczesnego krytyka Kazimierza Chłędowskiego („Album<br />

fotograficzne", druk. współcz. w Kraju). W dalszym okresie życia pracował<br />

krótko w Gazecie Narodowej, pisywał do Ekonomisty Polskiego (1890, m. in.<br />

o kwestii żydowskiej), wraz z Romanowiczem i in. należał do założycieli<br />

Słowa Polskiego, redagował 1891—1892 tygodnik polityczno-społeczny Trybuna,<br />

a następnie 1893—1897 organ Galicyjskiego Towarzystwa Łowieckiego Łowiec<br />

(roczniki XVI—XX), gdzie ogłosił szereg artykułów fachowych oraz opowiadań<br />

myśliwskich (pod krypt. St.), które częściowo ukazały się potem w zbiorku<br />

„W kniei i wśród ludzi" (Lwów 1894). Pod względem politycznym liberalny<br />

demokrata.<br />

Czas 1918 nr 304; Ilustrowany Kurier Codzienny 1918 nr 99; С Wurzbach: Biographisches<br />

Lexikon, t. 37; Miasto Lwów w okresie samorządu 1870—1895. Lwów 1896, s. 184,<br />

186, 193; Ł. Charewiczowa: Historiografia i miłośnictwo Lwowa. Lwów 1938,<br />

s. 169; K. Chlędowski: Album fotograficzne. Wrocław 1951, s. 197—199, 213; tenże;<br />

Pamiętniki. Kraków 1957, wyd. II; S. Wasylewski: Niezapisany stan służby.<br />

Wrocław 1957, s. 5, 7, 19—21, 141 ; J. Lam: Wybór kronik. Warszawa 1954 ; K. Dunin-<br />

-Wąsowicz: Czasopiśmiennictwo ludowe w Galicji. Wrocław 1952, s. 52—53.<br />

Karol<br />

Lewicki<br />

STEIN HENRYK (1883—1934), pseud. Kamieński Henryk, Domski L,.<br />

Siemieński H., Krakowski H., Cracoviensis<br />

Studiował filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. W r. 1904 wstąpił w szeregi<br />

Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. W 1906 został powołany<br />

w skład Warszawskiego Komitetu SDKPiL. Z ramienia partii był redaktorem<br />

wydawnictw partyjnych. Aresztowany w 1907, został zesłany do guberni<br />

orenburskiej, skąd uciekł za granicę. Na emigracji zajmował się głównie pracą<br />

redakcyjną przy wydawaniu organów partyjnych. Został też powołany na stanowisko<br />

sekretarza redakcji przy Zarządzie Głównym SDKPiL. Od 1912 był<br />

korespondentem Prawdy i pisma Proswieszczenije. Nadal był redaktorem centralnych<br />

organów partyjnych. W roku 1915, po zajęciu Warszawy przez Niemców,<br />

wrócił do kraju, w tym też czasie został powołany na członka Zarządu<br />

Głównego SDKPiL oraz na naczelnego redaktora centralnego organu partii.<br />

W następnym roku został przez władze niemieckie aresztowany i osadzony<br />

w obozie koncentracyjnym, gdz-e spędził rok. Po zwolnieniu z obozu wrócił<br />

do Warszawy i jako członek władz naczelnych oraz naczelny redaktor centralnych<br />

organów partyjnych wziął udział w akcji przygotowawczej do Kongresu<br />

Zjednoczeniowego SDKPiL i PPS-Lewicy. Na Kongresie został wybrany<br />

do Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Robotniczej Polski. Brał też<br />

udział w drugim Zjeździe KPRP, reprezentował również partię na trzecim<br />

i czwartym Kongresie Międzynarodówki Komunistycznej w 1923 i 1925 roku.<br />

Wcześniej aresztowany i więziony, opuścił w 1925 r. kraj i osiedlił się w Moskwie,<br />

gdzie redagował ukazujące się tu pismo w języku polskim. Oskarżony


MATERIAŁY 97<br />

w aferze prowokacyjnej, zakończył życie w Moskwie. Olbrzymi, chociaż dotychczas<br />

nawet nie zinwentaryzowany jest dorobek publicystyczny Steina-Kamieńskiego.<br />

Artykuły jego ukazywały się we wszystkich czasopismach związanych<br />

z SDKPiL. Używał różnych pseudonimów. W okresie swej działalności w Komunistycznej<br />

Partii Polskiej najczęściej używał pseudonimu L. Domski, pod<br />

tym też nazwiskiem ukazały się jego artykuły w teoretycznym organie KPP<br />

Nowy Przegląd. Należał do najwybitniejszych teoretyków myśli marksistowsko-<br />

-leninowskiej w Polsce, był świetnym praktykiem, toteż jego artykuły rozwijając<br />

w sposób twórczy zagadnienia teorii były jednocześnie instruktażem<br />

codziennej pracy i walki partyjnej. Z okresu działalności w SDKPiL pozostała<br />

bogata spuścizna publicystyczna Kamieńskiego, drukowana w następujących<br />

pismach: Czerwony Sztandar, Jutrznia, Młot, Nasza Sprawa, Nasza Trybuna,<br />

Nasze Drogi, Nowa Trybuna, Praca, Przegląd Socjaldemokratyczny, Społeczeństwo,<br />

Trybuna, Wolna Trybuna, Wolny Głos, Z Pola Walki.<br />

Z Pola Walki nr 3, Moskwa; 2. Kormanowa: Materiały do bibliografii druków socjalistycznych.<br />

Warszawa 1949, s. 244 i 201.<br />

ZALEWSKI STANISŁAW (1893—1939)<br />

Zygmunt<br />

Młynarski<br />

Warszawianin, syn komediopisarza Kazimierza, redaktora i wydawcy Wieku.<br />

Gimnazjum ukończył w Warszawie, a studia na wydziale prawniczym uniwersytetu<br />

w Dorpacie. Rozpoczął pracę zawodową od dyplomacji. Przydzielony<br />

do delegacji polskiej na konferencjach pokojowych w Wersalu (1919)<br />

i Rydze (1921), odbył tam praktykę dyplomatyczną. W centrali Min. Spraw<br />

Zagranicznych kierował potem wydziałem dla spraw gdańskich, skąd przeniesiony<br />

został jako radca legacyjny na zastępcę komisarza generalnego RP<br />

w Gdańsku, Henryka Strassburgera (1925). W 1928 otrzymał mandat poselski<br />

z listy państwowej Stronnictwa Narodowego i został wybrany przewodniczącym<br />

sejmowej komisji morskiej. Odtąd nawiązał bezpośrednią styczność z dziennikarstwem.<br />

Zaczął pisywać stale w Kurierze Warszawskim w dziale politycznym<br />

i gospodarczym. Popularność zdobył szybko tak znaczną, że wybrano go<br />

członkiem Zarządu Głównego Związku Dziennikarzy Polskich, stałym delegatem<br />

na zjazdach Międzynarodowej Federacji Dziennikarskiej (FIJ) i wreszcie<br />

wiceprezesem tejże „Fédération Internationale des Journalistes". Do dyplomacji<br />

po wygaśnięciu mandatu poselskiego w 1930 nie wrócił. Objął wykłady<br />

ekonomii w Szkole Nauk Politycznych i wszedł do redakcji Kuriera Warszawskiego.<br />

Dopiero w 1937 uzyskał na Uniwersytecie Warszawskim doktorat praw<br />

w zakresie ekonomii. Należał do zarządu Towarzystwa Wiedzy Prasowej.<br />

Osobno wydał: „Blok czerwono-błękitny" (1933), „Zawodowość czy fachowość<br />

w dziennikarstwie" (1936), „Abecadło gdańskie" (1937), „Ewolucja kredytu<br />

długoterminowego ziemskiego w Polsce" (1938, dysertacja d ktorska), „Interwencjonizm<br />

podatkowy" (1939). Zmarł 15 VII 1939 w Warszawie.<br />

T. i W. Rzepeccy: Sejm i Senat 1928—1933. Poznań 1928 (fot.); Prasa 1939 nr 5;<br />

Kurier Warszawski 1939 nr 194.<br />

Czesław Lechicki<br />

Wybór i redakcja biogramów:<br />

CZESŁAW LECHICKI<br />

Zeszyty Prasoznawcze


98 MATERIAŁY<br />

KORESPONDENCJA<br />

SZANOWNY PANIE REDAKTORZE!<br />

w związku z biogramem Ignacego Matuszewskiego opublikowanym<br />

w Zeszytach Prasoznawczych nr 3 (53) z 1972 r. pragnę<br />

sprostować, że I. Matuszewski nigdy nie „kierował dziennikiem<br />

Nowy Świat" w New Yorku, tj. nie był ani redaktorem naczelnym<br />

tego pisma, ani nie wchodził w skład ścisłego zespołu redakcyjnego<br />

Nowego Świata, natomiast — po przybyciu do New Yorku<br />

we wrześniu 1941 (Wacław Jędrzejewicz: Polonia amerykańska<br />

w polityce polskiej. New York 1954, str. 19), wczesną jesienią<br />

tegoż roku został zaproszony do współpracy w nowojorskim Nowym<br />

Świecie i równocześnie w detroickim Dzienniku Polskim<br />

jako tzw. kolumnista, co w prasie amerykańskiej oznacza publicystę<br />

politycznego, którego artykuły są stale publikowane „na<br />

kolumnie", tj. na artykułowej stronie dziennika. I. Matuszewski<br />

był kolumnista obu wspomnianych dzienników polsko-amerykańskich<br />

do połowy stycznia 1946 (ibidem, s. 124—126).<br />

Redaktorami naczelnymi kierującymi Nowym Światem w latach<br />

1941—1946 byli kolejno Piotr Yolles, Ignacy Morawski i Kazimierz<br />

Dąmbski. Wydawcą Nowego Świata od 1922 był Maksymilian<br />

F. Węgrzynek, ur. w 1892 w Rudniku nad Sanem, zmarły<br />

8 listopada 1944 w New Yorku. Wydawcą Dziennika Polskiego<br />

w Detroit był w okresie współpracy publicystycznej I. Matuszewskiego<br />

w tym piśmie Franciszek Januszewski, ur. w 1886 w Łomży,<br />

zmarły 10 czerwca 1955 w Detroit (ibidem, s. 227). Redaktorem<br />

naczelnym Dziennika Polskiego był w tym okresie Janusz Ostrowski.<br />

Sądzę, że dla zachowania ścisłości historycznej i naukowej należałoby<br />

tymi szczegółami dot. działalności I. Matuszewskiego w prasie<br />

w USA uzupełnić jego życiorys, względnie zawartą w nim<br />

nieścisłość sprostować.<br />

Klaudiusz Hrabyk


P R A S A N A Ś W I E C I E<br />

Zeszyty<br />

PRASOZNAWCZE<br />

Kraków 1972. R. XIII, nr 4 (54)<br />

RYSZARD GINALSKI<br />

PRASA, RADIO I TV NA KUBIE<br />

(Korespondencja własna)<br />

Czytelnictwo prasy na Kubie, chociaż ograniczone do dwu centralnych<br />

dzienników, pięciu gazet codziennych wychodzących w stolicach poszczególnych<br />

prowincji oraz kilku tygodników i pewnej grupy wydawnictw miesięcznych,<br />

obejmuje obecnie o wiele szersze rzesze społeczeństwa, niż przed rewolucją.<br />

Z uwagi jednak na minimalną liczbę codziennych gazet informacyjnych,<br />

wielką rolę w zakresie przekazywania obywatelom systematycznego, codziennego<br />

serwisu informacyjnego spełniają radio i telewizja. Podobnie jak w całej<br />

Ameryce Łacińskiej te właśnie środki masowego przekazu są tu nezwykle rozbudowane<br />

(zwłaszcza radio). Przy tym trzeba jednak dodać, iż w pozostałych<br />

krajach latynoskich liczba gazet codziennych jest równie duża, jak rozgłośni<br />

radiowych czy stacji telewizyjnych.<br />

Prasa pod znakiem oszczędności i koncentracji<br />

Dwa centralne kubańskie dzienniki o zasięgu ogólnokrajowym to organ<br />

КС KP Kuby Granma i organ Związku Młodych Komunistów (UJC) — Juventud<br />

Rebeide. Granma, nazwana tak od jachtu którym grupa kubańskich<br />

rewolucjonistów pod wodzą Fidela Castro przedostała się z Meksyku na tę wyspę<br />

w początkach grudnia 1956, powstała 3 X 1965, z chwilą przywrócenia<br />

nazwy Komunistyczna Partia Kuby działającej wówczas Zjednoczonej Partii<br />

Rewolucji Socjalistycznej Kuby (PURSC). Obecny centralny organ partii kubańskiej<br />

utworzono z połączenia redakcji wydawanych do tamtego czasu dzienników<br />

Hoy i Revolution. Pierwszy z nich był początkowo organem Socjalistycznej<br />

Partii Ludowej (przekształconej z istniejącej od 1929 Partii Komunistycznej).<br />

Revolution natomiast utworzono w 1959 po obaleniu reżimu Batisty.<br />

Był to organ „Ruchu 26 Lipca" — głównej siły politycznej, która dokonała<br />

zwycięskiej rewolucji w okresie od grudnia 1956 do początku 1959 r.<br />

Granma ukazuje się codziennie w trzech wydaniach, w łącznym nakładzie<br />

600—700 tys. egz. W dniach, w których publikuje się szczególnie ważne materiały,<br />

przede wszystkim zaś przemówienia I sekretarza КС KP Kuby, premiera<br />

Fidela Castro, nakład tego pisma przekracza milion egz. Rekordowy nakład<br />

7*


100 PRASA NA ŚWIECIE<br />

wyniósł 1 130 tys. — w poniedziałek, 3 V1971. Dla stolicy jest przeznaczone<br />

trzecie wydanie dziennika; dwa pierwsze, drukowane wcześniej, idą na prowincję.<br />

Jeszcze niemal 3 lata temu, wydawano w Hawanie trzeci centralny dziennik<br />

— El Mundo. Była to najstarsza gazeta codzienna w Ameryce Łacińskiej,<br />

publikowana od ponad 60 lat. Względy oszczędnościowe (papier, kadry<br />

itp) spowodowały jednak zamknięcie tej gazety z dniem 8IV1969. Od<br />

tej pory Granma, wydawana dawniej w zasadzie na 6 kolumnach, z reguły<br />

ma 8 stron. Przejściowe trudności z dostawami papieru gazetowego czasem<br />

powodują również ograniczenia objętości tego dziennika do 6 stron, lecz od<br />

początku 1971 zdarza się to niezmiernie rzadko.<br />

Tytułowa strona organu КС KP Kuby jest w zasadzie przeznaczona na<br />

wiadomości krajowe. Drukuje się tam tylko szczególnej wagi depesze zagraniczne<br />

(eskalacja agresji w Indochinach, ważne decyzje rządów takich jak<br />

w Chile czy Peru, represje policji USA wobec sił antywojennych itp.). Na kolumnie<br />

drugiej, głównie poświęconej problemom ideologicznym, dziennik zamieszcza<br />

np. rubrykę Rżycie partii" (informującą jednak niemal wyłącznie<br />

o kwestiach produkcyjnych w różnych zakładach, całkowicie pomijającą zagadnienia<br />

z zakresu ideologii). Tam też zamieszcza się bogaty zestaw materiałów<br />

z historii walk wyzwoleńczych na Kubie, fragmenty z prac czy przemówień<br />

klasyków marksizmu-leninizmu, cytaty z dzieł Ernesto „Che" Guevary,<br />

wspomnienia bohaterów międzynarodowej partyzantki w Ameryce Łacińskiej<br />

itp. Dwie następne strony dziennika obejmują doniesienia własnych<br />

korespondentów z całego kraju. Dwie, a czasem nawet trzy kolumny zajmuje<br />

sport; z reguły tyle samo przeznacza się na problematykę międzynarodową.<br />

Dominują tu doniesienia z Ameryki Łacińskiej, z frontów walki w Indochinach,<br />

z innych krajów „trzeciego świata" oraz z działalności sił antywojennych<br />

w USA. Tak w informacjach, jak i w komentarzach (rzadko zresztą wyrażających<br />

własne opinie autorów, głównie bazujących na wypowiedziach innych<br />

osób), zagadnienia europejskie, kwestie stosunków Wschód—Zachód itp.<br />

zajmują niewiele miejsca. Całkowicie przy tym prasa kubańska (nie tylko<br />

Granma) wstrzymuje się od komentowania rozbieżności w światowym ruchu<br />

komunistycznym i robotniczym czy stosunków między ZSRR a Chinami Ludowymi<br />

(w okresie zajść na granicy chińsko-radzieckiej zamieszczano obok<br />

siebie dwie wersje wydarzeń w relacji TASS i Sinhua).<br />

Szata graficzna głównego kubańskiego dziennika jest spokojna. Urozmaicają<br />

ją tylko fotografie, w ilości 2—3 na stronę. Takie „żelazne" pozycje wszystkich<br />

dzienników, jak repertuar kin, teatrów, tv czy radia zamieszcza się,<br />

jednak w przypadku, kiedy braknie na to miejsca — pomija się je. Ogłoszeń<br />

nie drukuje się tu zupełnie od czasu likwidacji dziennika El Mundo. Warto<br />

zauważyć, że w wydaniach obejmujących przemówienia Fidela Castro Granma<br />

redukuje do minimum inne materiały, a bywa i tak, że cały numer zajmuje<br />

wyłącznie wystąpienie przywódcy.<br />

Jedną z cech, wyróżniających drugi centralny dziennik kubański Juventud<br />

Rebelde od innych pism jest to, że nigdy nie podaje swego numeru ani rocznika.<br />

Jak widać, redakcja tego sympatycznego pisma wieczornego, która<br />

nieraz chętnie wzoruje się na naszym Sztandarze Młodych, nawet do tego<br />

stopnia posuwa się w „rewolucyjnych" metodach pracy, że nie uważa za<br />

potrzebne informowania czytelników o wieku czy kolejnym numerze wydawnictwa.<br />

Zastępuje to tylko data i nazwa roku, np. rok 1971 — to „rok wydaj-


PRASA NA ŚWIECIE 101<br />

ności" (to tradycja kubańskiej rewolucji, która obejmuje zresztą wszelkie<br />

inne wydawnictwa, także korespondencję oficjalną, zapowiedzi w radiu<br />

i tv itp.). Winieta tego dziennika również za każdym razem zaskakuje formą,<br />

wielkością, jak również miejscem jej lokalizacji. Nieraz trzeba się namęczyć,<br />

aby znaleźć wśród licznych wiadomości maleńkiego formatu literki JR.<br />

JR wychodzi w zasadzie w objętości 6 stron 6 razy w tygodniu (tak jak<br />

i Granma). Dwa razy w tygodniu towarzyszą mu wydawane na mniejszym<br />

formacie dodatki: jeden Pionero (dla członków organizacji pionierskiej, tj.<br />

praktycznie dla ogółu dzieci ze szkół podstawowych), drugi — DDT, czyli<br />

satyryczny tygodnik młodzieżowy. JR w większym niż Granma stopniu wybija<br />

na pierwszej stronie doniesienia ze świata, daje więcej fotografii, żywe tytuły,<br />

zwięźle, a czasem i dowcipnie napisane wiadomości i krótkie komentarzyki.<br />

W wiadomościach krajowych dominuje problematyka młodzieży (której rola<br />

w rewolucji kubańskiej jest olbrzymia, stąd i szeroki zakres tej problematyki).<br />

Przekrój doniesień ze świata podobny jak w organie КС KP Kuby, przy czym<br />

jest ich tu znacznie mniej. JR zamieszcza natomiast nieco większy wybór informacji<br />

z życia artystycznego, nawet recenzje filmów (w Granmie ukazują<br />

się niezwykle rzadko) i oczywiście wiele pisze o sporcie. JR powstał w październiku<br />

1965, w kilka tygodni później niż Granma. Codzienny nakład pisma<br />

sięga 170—200 tys. egz.<br />

Własne dzienniki mają również wszystkie (poza stołeczną) prowincje Kuby.<br />

W najmniej zaludnionej Pinar del Rio, na zachodnim krańcu wyspy, wychodzi<br />

El Guérillero, w nakładzie ok. 15 tys. egz. Sąsiadująca od wschodu z hawańską<br />

prowincja Matanzas ma dziennik Girón, Las Villas gazetę pod tytułem Vanguardia,<br />

prowincja Camagüey — dziennik Adelante i Oriente — Sierra Maestra.<br />

Ta ostatnia gazeta, ukazująca się w najbardziej zaludnionej (3 min mieszkańców)<br />

prowincji, ma 30 tys. nakładu, pozostałe wychodzą w ilości ok. 20 tys.<br />

egzemplarzy.<br />

Wśród tygodników najważniejszy to Bohemia, o dużych tradycjach, wydawany<br />

od 64 lat. Jest to pismo polityczno-społeczne, omawiające na przeszło<br />

100 stronach średniego formatu zagadnienia wewnętrzne, międzynarodowe, kulturalne;<br />

jest bogato ilustrowane (jednak kiepski gatunek papieru psuje efekt<br />

tych ilustracji). Szczególną uwagę zwraca Bohemia na kwestie rozwoju gospodarczego<br />

Kuby, poświęca też wiele miejsca problemom zagranicznym. Drugim<br />

najpoczytniejszym tygodnikiem jest organ Rewolucyjnych Sił Zbrojnych<br />

(FAR) — Verde Olivo. Ma on jednak skromniejszą objętość i mniejszy format.<br />

Ogranicza się niemal w całości do życia armii kubańskiej (i innych<br />

armii krajów socjalistycznych, ale tylko przy okazji rocznic, wizyt, manewrów<br />

itp.). Podaje również komentarze międzynarodowe, jednak w niewielkim<br />

wyborze. Pozostałe tygodniki, to pismo satyryczne Palante (od połączenia<br />

słów „para" i „adelante", co oznacza „naprzód!") i tygodnik sportowy LPV<br />

(LPV to pierwsze litery słów hiszpańskich „listos para veneer" czyli „gotowi<br />

do zwycięstwa"). Ten ostatni, tak jak i kolumny sportowe w prasie codziennej,<br />

koncentruje się na sporcie kubańskim, stosunkowo niewiele miejsca poświęcając<br />

relacjom z zagranicy (poza zawodami, w których uczestniczą kubańscy<br />

sportowcy). Palante natomiast przypomina nieco Szpilki sprzed kilkunastu<br />

lat, najpopularniejszym tematem satyryków z redakcji tego pisma (żeby<br />

nie powiedzieć — jedynym), jest obibok. Walka z tym, trzeba przyznać bardzo<br />

jeszcze popularnym na Kubie osobnikiem, jest głównym celem redaktorów<br />

Palante.


102 PRASA NA ŚWIECIE<br />

Dłuższa jest lista kubańskich miesięczników. Wśród nich wypada zacząć<br />

od wydawnictwa Cuba International, które ukazuje się w bardzo ładnej szacie<br />

graficznej, porusza najważniejsze tematy rewolucji kubańskiej, ale — jest<br />

towarem eksportowym, przeznaczonym dla innych krajów. Miesięcznikiem<br />

o poważnym charakterze wydawnictwa polityczno-społecznego jest też Moncada<br />

— organ MSW. Od paru lat ma on charakter wydawnictwa wewnątrzresortowego.<br />

Porusza wiele zagadnień z zakresu bezpieczeństwa państwa, nie<br />

przeznaczonych dla szerokiego kręgu czytelników. Inne pismo miesięczne<br />

o przekroju polityczno-społecznym to Mujeres (Kobiety). Konkuruje z nim<br />

w pewnym stopniu miesięcznik Romances, mający jednak charakter lżejszy;<br />

omawia w zasadzie różne aspekty życia codziennego kobiety, podczas gdy<br />

Mujeres, jako organ Federacji Kobiet Kubańskich (FMC), zawiera więcej<br />

treści politycznych. Wychodzą tu również takie miesięczniki środowiskowe,<br />

jak Revista AN AP (Przegląd Krajowego Zrzeszenia Drobnych Rolników),<br />

Cine Cubano (poświęcony problemom sztuki filmowej) oraz El Déporte (Sport)<br />

i Mar y Pesca (Morze i Rybołóstwo). Najciekawiej spośród nich jest redagowany<br />

Cine Cubano, poruszający w szerokim zakresie zagadnienia związane<br />

z filmem także w skali światowej.<br />

Osobną uwagę warto poświęcić miesięcznikom (często zresztą wydawanym<br />

co dwa miesiące) takim jak Pensamiento Critico i Revista Casa de las Americas.<br />

Pierwszy z nich drukuje liczne eseje polityczno-literackie autorów kubańskich<br />

i zagranicznych, koncentrując się na zagadnieniach walki narodów<br />

Ameryki Łacińskiej i w ogóle „trzeciego świata" przeciw imperializmowi amerykańskiemu.<br />

Drugi ma charakter bardziej literacki, jednakże również dominuje<br />

tu literatura o treściach politycznych i społecznych. Oba te miesięczniki<br />

mają charakter w pewnym sensie elitarny, poruszają wiele zagadnień z zakresu<br />

ideologii socjalistycznej, teorii walki przeciw imperializmowi i neokolonializmowi<br />

itp. Innym celom służy natomiast miesięcznik Con la Guardia en<br />

Alto (co się tłumaczy jako „Na straży"). Ten organ Komitetów Obrony Rewolucji<br />

(CDR) zajmuje się na bieżąco działalnością CDR-ów, które skupiają<br />

już ponad 4 min członków, zastępując na Kubie nie tylko parlament, częściowo<br />

— władze lokalne, ale również podejmując najróżniejsze zadania, jakie wysuwa<br />

kierownictwo rewolucji.<br />

Poza wymienionymi, wychodzą także na Kubie różne pisma specjalne, np.<br />

Juventud Tecnica, Constructores (obydwa miesięczniki są organami Związku<br />

Młodych Komunistów — UJC), oraz periodycznie — przeglądy techniczno-ekonomiczne<br />

niektórych branż przemysłu. Z nowości 1971 r. na uwagę zasługuje<br />

wydawany raz na 4 miesiące przegląd Cuba en el Balet, omawiający w interesujący<br />

sposób problemy wyjątkowo na Kubie popularnej choreografii. Stowarzyszenie<br />

Dziennikarzy Kubańskich wydaje swój organ UPEC (skrót hiszpańskiej<br />

nazwy tej organizacji). Również słuchacze szkoły dziennikarskiej<br />

na Uniwersytecie Zachodnim w Hawanie wydają od początku 1971 r. własny<br />

periodyk Despegue (Start), drukowany co 2 lub 4 tygodnie.<br />

Kuba wreszcie jest siedzibą różnych organizacji międzynarodowych, które<br />

także zasilają miejscowy rynek prasowy. Mam na myśli głównie Organizację<br />

Solidarności Narodów Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej (OSNAAAL), której<br />

sekretariat urzędujący w Hawanie wydaje dwumiesięcznik Tricontinental oraz<br />

comiesięczny biuletyn informacyjny. Oba te wydawnictwa omawiają kwestie<br />

walki narodów trzeciego świata przeciw imperializmowi i neokolonializmowi,<br />

przy czym obserwuje się w nich przewagę problematyki latynoamerykańskiej-


PRASA NA ŚWIECIE 103<br />

Inne wydawane w Hawanie pismo, to dwutygodnik Espańa Republicana, organ<br />

miejscowej emigracji hiszpańskiej, skupionej wokół KP Hiszpanii (głównej<br />

jej siły, kierowanej przez Dolores Ibarruri i Santiago Carrillo). Od pewnego<br />

czasu, wraz z rozłamem w tej partii, grupa członków, która opowiedziała się<br />

za Listerem, również wydaje w Hawanie odrębny biuletyn. Trzeba do tego<br />

dodać miesięcznik OCLAE. Tytuł pochodzi od skrótu hiszpańskiej nazwy Kontynentalnej<br />

Latyno-Amerykańskiej Organizacji Studenckiej, której sekretariat<br />

również urzęduje w stolicy Kuby.<br />

Radio — domena informacji i muzyki<br />

O ile liczba prasowych organów informacyjnych została po rewolucji zredukowana<br />

do miniumum, to dawne tradycje kubańskiej radiofonii, dysponującej<br />

od lat licznymi rozgłośniami, są kontynuowane. W samej Hawanie działa<br />

13 radiostacji. 2 z nich mają charakter informacyjny: „Radio-Reloj" i „El periodico<br />

del aire". Ta druga, chociaż nadaje głównie wiadomości, przeplata je<br />

jednak muzyką. Natomiast „Radio-Reloj" czyli dosłownie „radio-zegar", przez<br />

całą dobę serwuje informacje ze wszystkich dziedzin życia wewnętrznego,<br />

z zagranicy, sportu itp. Przerywnikiem jest tylko podawany co minutę dokładny<br />

czas. W sytuacji, gdzie prasa codzienna (wydawana nieraz z dużym<br />

opóźnieniem i jeszcze później kolportowana do fabryk i domów — ulicznej<br />

sprzedaży nie ma) jest więcej niż skromna, ten nieustanny serwis radiowy<br />

jest bardzo popularny. Zwłaszcza że i ta, i czasem inne rozgłośnie, podają<br />

wiadomości wprawdzie nie tajne, ale w pewnym sensie niekorzystne, których<br />

prasa nie zamieszcza.<br />

W pozostałych rozgłośniach hawańskich dominuje muzyka. Można tu przytoczyć<br />

trzy wyjątkowo różne stacje. „Radio-encyklopedia" transmituje przez<br />

24 godziny bez przerwy muzykę rozrywkową, ale klasyczną amerykańską i europejską,<br />

a nie kubańską czy współczesny big-beat. „Encyklopedia" jest tam<br />

sprowadzona do jednozdaniowych informacji z najróżniejszych dziedzin życia,<br />

wstawianych między poszczególne melodie. Wyróżnia się także „Radio<br />

Musical Nacional", preferujące muzykę poważną. „Radio Internacional" natomiast<br />

specjalizuje się w audycjach poświęconych różnego typu muzyce<br />

z całego świata. W pozostałych rozgłośniach nadaje się niemal bez przerwy<br />

muzykę kubańską. Stanowi ona najważniejszą pozycję programu, w którym<br />

audycje słowne, pogadanki itp. materiały — przytłaczające np. w Polskim<br />

Radio — obejmują niewielki procent czasu.<br />

Wydaje się, że wśród przyczyn stosunkowo większego rozwoju radiofonii<br />

niż prasy, obserwowanego na Kubie i w innych krajach latynoskich, należy<br />

uwzględnić nie tylko czynniki ekonomiczne. Radiostacje te, na ogół o niewielkiej<br />

mocy i małym zasięgu, kosztują taniej niż wydawanie dziennika. Idzie<br />

jednak także o łatwiejszy odbiór doniesień radiowych niż prasowych w krajach,<br />

w których tradycyjnie dużą część ludności stanowią analfabeci. Na Kubie<br />

wprawdzie ten problem społeczny został zlikwidowany już w 1961 г., ale<br />

wtórny analfabetyzm utrzymuje się nadal w pewnych środowiskach. Przy tym<br />

mieszkańcy tego kraju, zakochani w swej opartej na folklorystycznych motywach<br />

muzyce, niezwykle chętnie słuchają tych właśnie muzycznych audycji<br />

o każdej porze, we wszelkich okolicznościach. Popularność radia na Kubie ma<br />

więc swe uzasadnienie społeczne i kulturowe. Na niedostatek informacji pra-


104 PRASA NA ŚWIECIE<br />

sowych (mimo że o dostanie gazety trudno — kolportuje się je głównie prze/<br />

zakłady pracy) na ogół jednak nikt nie narzeka. Gdyby natomiast zredukować<br />

13 radiostacji hawańskieh do 2 i nasycić je gadaniną, zapominając o muzyce<br />

— przeciętny Kubańczyk byłby wielce oburzony.<br />

Własne rozgłośnie, po 2—3, mają również stolice wszystkich kubańskich<br />

prowincji. Także na Wyspie Pinos (Sosnowej) leżącej o ok. 200 km na południowy<br />

zachód od Kuby, gdzie młodzieżowe brygady zagospodarowują dawno<br />

odłogi, działa lokalna rozgłośnia.<br />

Specjalne zadania spełnia radiostacja nadająca na zagranicę — „Radio<br />

Habana — Cuba". Jej programy, transmitowane po hiszpańsku i w kilku obcych<br />

językach (m. in. keczua — język indian boliwijskich i peruwiańskich),<br />

cieszą się podobno wielką popularnością w krajach sąsiedniego kontynentu.<br />

Radiostacja ta propaguje osiągnięcia rewolucji kubańskiej, wyjaśnia liczne powstające<br />

na tym tle nieporozumienia, zwalcza antykubańską propagandę szerzoną<br />

zwłaszcza przez ośrodki prasowe i radio-telewizyjne z USA oraz w r poszczególnych,<br />

wrogo do Kuby nastawionych krajach latynoskich. Według wielu<br />

obserwatorów w niektórych krajach Ameryki Płd. audycje z Kuby mają setki<br />

tysięcy słuchaczy, z powodzeniem wypierając propagandę ,,Gło°u Ameryki '<br />

itp. stacji.<br />

W tv króluje<br />

kino<br />

Telewizja kubańska nadaje zasadniczo dwa programy ogólnokrajowe, transmitowane<br />

za pomocą stacji przekaźnikowych na całą wyspę. Poza tym działa<br />

kilka razy w tygodniu specjalny kanał uniwersytecki, prowadzony przez słuchaczy<br />

wydziałów technicznych uczelni hawańskiej; ma on jednak zasięg bardzo<br />

ograniczony i koncentruje się na audycjach dotyczących kształcenia studentów<br />

oraz działalności uczelni.<br />

Specjalnością kubańskiej telewizji jest kino. W niektórych dniach połowa<br />

czasu jest mu poświęcona. Jeśli idzie o charakter filmów, jakie najczęściej sic<br />

wyświetla na małym ekranie, to nie różni się on wielce od repertuaru sal<br />

kinowych. Przeważają stare filmy amerykańskie, sprzed lat sześćdziesiątych.<br />

Nowych obrazów z USA nie ma, Kuba bowiem nie może ich spr wadzać. Tylko<br />

kilkakrotnie w ostatnich latach porywacze samolotów z USA przywieźli na<br />

Kubę parę nowych filmów, które dzięki temu mogły być wyświetlone dla tutejszej<br />

publiczności. Chociaż miłośnicy klasycznego kina amerykańskiego (nic<br />

zawsze zresztą najwyższego gatunku) mają na Kubie szczególnie wiele do<br />

oglądania na ekranach tv, trzeba przyznać, że coraz częściej pokazuje się tam<br />

nowe filmy z krajów socjalistycznych. Planuje się m. in. wyświetlenie polskich<br />

seriali „4 pancerni" i „Kpt. Kloss", sprawa ta ciągnie się jednak od<br />

wielu miesięcy, brak bowiem przekładu tekstu tych filmów na hiszpański.<br />

Drugą obok filmów najczęstszą pozycją w tv są programy rozrywkowe.<br />

Kuba obfituje w setki zespołów muzycznych, dziesiątki piosenkarzy i piosenkarek,<br />

niezliczone grupy taneczne. Artyści ci mają stałe programy, cieszące się<br />

na ogół wielkim powodzeniem u telewidzów. Styl kabaretowy amerykańskich<br />

rewii z lat czterdziestych lub pięćdziesiątych ma dotychczas na Kubie wielu<br />

zwolenników. Uwidocznia się to także codziennie na ekranach tv.<br />

Inną specjalnością miejscowej telewizji jest jej nasycenie audycjami dłn<br />

szkół. Jeden z kanałów codziennie 4 godziny poranne przeznacza na programy


PRASA NA ŚWIECIE 105<br />

szkolne. Od dwu lat są one obowiązkowe i odbierane niemal we wszystkich<br />

klasach. Zdecydowana większość szkól jest wyposażona w dostateczną ilość<br />

aparatów, dzięki czemu — zwłaszcza wobec niedostatecznej kadry i nie zawsze<br />

najwyższych kwalifikacji nauczycieli — telewizja na bieżąco pomaga w pracy<br />

szkolnej.<br />

Ostatnio kładzie się większy nacisk na poważniejsze audycje telewizyjne.<br />

Organizuje się dyskusje przy okrągłym stole z udziałem różnych działaczy<br />

politycznych i społecznych traktujące o zasadniczych problemach rewolucji.<br />

Rozwija się w tv propagandę na rzecz zwiększania dyscypliny pracy i wydajności,<br />

oszczędności paliw i surowców, propaguje się tą drogą zasady higieny<br />

i właściwe metody wychowawcze, zwalcza się nałóg palenia tytoniu (rozpowszechniony<br />

tu do niebywałych rozmiarów) i nadaje różne inne programy<br />

o charakterze oświatowo-wychowawczym. Bieżące informacje krajowe i zagraniczne,<br />

sport — to dziedziny serwowane w kubańskiej telewizji mniej<br />

więcej w proporcjach podobnych jak w Polsce. W porównaniu z radiowcami<br />

na niekorzyść tutejszych sprawozdawców telewizyjnych trzeba powiedzieć,<br />

że nie prezentują tak wysokiej sprawność', operatywności i nie dysponują<br />

tak zwięzłą, przemawiającą do telewidza formą, jak to się często udaje redaktorom<br />

dzienników i sprawozdań w niejednej z tutejszych rozgłośni radiowych.<br />

A propos kubańskiej tv jeszcze jedna krytyczna uwaga. Kraj ten jako<br />

pierwszy po USA wprowadził w Ameryce stałe programy telewizyjne. Przed<br />

rewolucją nadawano nawet programy kolorowe — chociaż liczba odbiorców<br />

była jeszcze wówczas niewielka. Obecnie, z braku odpowiednich środków, powrót<br />

do kolorowej tv jest tu bardzo odległy. Pominąwszy jednak tę sprawę,<br />

która ma tło ekonomiczne, wydaje się, że przy tak długich tradycjach kubańska<br />

telewizja powinna szybciej się rozwijać i zdobyć się na bardziej zróżnicowany<br />

program i wyższy poziom artystyczny niektórych audycji.


R E C E N Z J E , O M Ó W I E N I A , N O T Y<br />

ENCYKLOPEDIA<br />

WIEDZY O KSIĄŻCE<br />

ENCYKLOPEDIA WIEDZY O<br />

KSIĄŻCE. Oprać, zbiorowe pod<br />

red. Aleksandra Birkenmajer<br />

a , Bronisława Kocowskiego<br />

i Jana Trzynadlowskiego.<br />

Zakład Narodowy im. Ossolińskich,<br />

Wrocław 1971. 2874 szpalty.<br />

Mogła być omawiana tu encyklopedia<br />

prawdziwym ewenementem dla polskiego<br />

ruchu wydawniczego i dla<br />

polskiej bibliologii. Mogła być,<br />

ale nie jest, gdyż dzieło to — rezultat<br />

wieloletnich prac kilkusetosobowego<br />

zespołu autorów i kilkunastu<br />

redaktorów działowych, pracujących<br />

w ostatnim okresie pod kierownictwem<br />

wytrawnych znawców przedmiotu<br />

— z niezrozumiałych względów<br />

wyraźnie zostało zawężone do<br />

problematyki historycznej.<br />

Z niezrozumiałych względów, gdyż<br />

nie mogą ich tłumaczyć: ani ograniczona<br />

objętość dzieła, ani ewentualna<br />

niedojrzałość metodologiczna dyscypliny<br />

(czy też raczej : zespołu dyscyplin)<br />

i związany z tym brak współpracowników.<br />

Genetyczne ciążenie<br />

„Encyklopedii wiedzy o książce" ku<br />

problematyce historycznej w moim odczuciu<br />

jest bardziej skomplikowane,<br />

niż by to wyglądało z wyliczenia<br />

powyższych czynników. Koncepcja<br />

edytorsko-merytoryczna, mimo<br />

wyraźnej dominacji poloników, jest<br />

zbyt mocno oparta na klasycznych<br />

już dzisiaj opracowaniach K.<br />

Löfflera i J. Kirchnera (Lexikon des<br />

gesamten Buchwesens, Lexikon des<br />

Buchwesens). Odnoszę wrażenie, iż<br />

wydawca dostrzega ten poważny<br />

mankament; toteż dla pewnej<br />

rehabilitacji tego wydawnictwa wobec<br />

zarzutów recenzentów (J. Okopień,<br />

Przegląd Księgarski i Wydawniczy<br />

1971 nr 23—24), którzy utożsamiają<br />

encyklopedię „z magazynem wiedzy<br />

historycznej" — przystępuje do wydawania<br />

encyklopedii przeglądowych z<br />

poszczególnych dziedzin bibliologii,<br />

wyraźnie podkreślając ich aktualny<br />

stan w Polsce Ludowej. Trudno w<br />

jednoznaczny sposób stwierdzić, czy<br />

takie rozwiązanie problemu będzie<br />

najbardziej szczęśliwe. Wiadomo: opis<br />

encyklopedyczny to pewna synteza.<br />

W przypadku zaś świadomego rozczłonkowywania<br />

problematyki na kilka<br />

encyklopedii przeglądowych (aktualnie<br />

najbardziej zaawansowane są<br />

prace nad „Współczesną encyklopedią<br />

bibliotekoznawstwa"), oddzielnej edycji<br />

„Słownika biograficznego pracowników<br />

książki polskiej" (w druku)<br />

trudno w zasadzie realizować ów<br />

nadrzędny cel.<br />

Jest EWoK dziełem godnym uwagi<br />

z tego względu, że jest to w polskim<br />

piśmiennictwie pierwszy usystematyzowany<br />

zbiór wiadomości o książce.<br />

Podaje więc informacje z zakresu:<br />

dziejów pisma, książki rękopiśmiennej<br />

i drukowanej, iluminatorstwa<br />

i ilustratorstwa książek, introligatorstwa,<br />

opraw, papiernictwa, księgarstwa,<br />

historii bibliotek, bibliotekoznawstwa,<br />

bibliofilstwa, bibliografii i<br />

dokumentacji, czytelnictwa, zagadnień<br />

wydawniczych i czasopiśmiennictwa.<br />

W sumie około 6 tysięcy haseł w układzie<br />

alfabetycznym. Konstrukcja encyklopedii<br />

jest rzeczowa i komunikatywna.<br />

Istotną nowością jest w tym<br />

wydawnictwie bogato rozwinięty system<br />

indeksów: osobowy (wykaz nazwisk<br />

występujących w poszcególnych<br />

artykułach a nieposiadających<br />

haseł samoistnych) oraz rzeczowy<br />

(układ systematyczny haseł).<br />

W dalszym ciągu tych rozważań<br />

będzie nas interesować tylko problematyka<br />

działu zatytułowanego CZA­<br />

SOPIŚMIENNICTWO.


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 107<br />

Ocena zawartości treściowej tego<br />

działu (w sumie 171 haseł; w tym<br />

90 biograficznych; 21 nazwisk dotyczy<br />

prasy zagranicznej) jest i łatwa<br />

i trudna. Dzięki umieszczeniu indeksu<br />

rzeczowego z dużą łatwością<br />

można odszukać hasła nas<br />

interesujące. Trudna, gdyż<br />

brak w encyklopedii hasła dotyczącego<br />

klasyfikacji (typologii) wytworów<br />

drukowanych, w którym określony<br />

by został status czasopiśmiennictwa<br />

(używam tu terminologii<br />

EWoK) wśród innych wytworów.<br />

Ten istotny problem nie został<br />

w ogóle w encyklopedii rozstrzygnięty;<br />

ewentualne wskazówki pośrednie<br />

są mylące. Z indeksu rzeczowego wynika,<br />

że dział V: Czasopiśmiennictwo<br />

jest równoprawny z innymi — działami.<br />

W wykazie zaś encyklopedii i<br />

słowników terminologicznych z zakresu<br />

nauki o książce czasopiśmiennictwo<br />

zaliczono — wraz z archiwistyką<br />

— wyraźnie do dziedzin pokrewnych.<br />

Przyjęcie w praktyce drugiego rozwiązania<br />

potwierdza przypadkowy<br />

dobór haseł.<br />

Dla potwierdzenia krytycznej oceny<br />

doboru haseł pozwolę sobie przytoczyć<br />

dwa przykłady zestawu haseł<br />

z zakresu typologii prasy i gatunków<br />

piśmienniczych (terminologia EWoK) :<br />

• Typologia prasy: awizy, biuletyn<br />

informacyjny, czasopisma zawodowe,<br />

częstotliwość wychodzenia czasopisma,<br />

dodatek do czasopisma,<br />

efemeryda, gazeta, jednodniówka,<br />

kontynuacja, magazyn, Monitor,<br />

mutacja czasopisma, prasa gadzinowa,<br />

prasa ruchu oporu, specimen,<br />

żurnal.<br />

• Gatunki piśmiennicze: artykuł, felieton,<br />

korespondencja, kronika,<br />

materiał prasowy, odcinek, odpowiedzi<br />

redakcji, ogłoszenie, przebitka,<br />

recenzja, reportaż, wywiad prasowy.<br />

Pozostała problematyka tego działu<br />

jest skupiona w innych grupach<br />

(organizacja prasy, morfologia i technika,<br />

biogramy, ogólne).<br />

Zestaw haseł z grupy „typologia<br />

prasy" jest równie niekompletny, co<br />

bałamutny. Są awizy — ale nie ma<br />

gazet pisanych; jest efemeryda — ale<br />

nie ma pisma ulotnego. Jednodniówka<br />

nie jest typem prasy; jest natomiast<br />

Przykładem pośrednim między wydawnictwami<br />

zwartymi, jednorazowymi<br />

a wydawnictwami o nieograniczonej<br />

ciągłości ukazywania się. Swoista<br />

kategoria wydawnictw (odznaczających<br />

się dużymi tendencjami rozwojowymi)<br />

zwanych biuletynami została<br />

omówiona w 7-wierszowym haśle.<br />

Problematykę tego hasła zawężono w<br />

zasadzie do biuletynu agencyjnego;<br />

stąd też nie bardzo się mieści w grupie<br />

typologii prasy. Jest hasło „Częstotliwość<br />

wychodzenia czasopisma",<br />

ale nie ma haseł dotyczących poszczególnych<br />

jego nazw gatunkowych:<br />

dziennik, tygodnik, miesięcznik itd.<br />

Istotne dla tej problematyki hasło<br />

„gazeta" (17 wierszy) niewiele odbiega<br />

od stereotypowych określeń. Utożsamia<br />

się ją jedynie z periodykiem,<br />

przynoszącym bieżące informacje a<br />

ukazującym się częściej niż raz w<br />

tygodniu. Brak informacji o zaleceniach<br />

ekspertów międzynarodowej<br />

normalizacji statystyki wydawniczej<br />

przy UNESCO utożsamiających gazetę<br />

z tygodnikami ogólnoinformacyjnymi,<br />

szczególnie w tych rejonach<br />

świata, gdzie działalność prasowo-wydawnicza<br />

jest rozwinięta słabo. Brak<br />

wielu innych terminów (pojęcia prasa,<br />

czasopismo, periodyk znalazły się<br />

w dziale ogólnym) ; są natomiast inne,<br />

które w tej grupie nie powinny<br />

się znaleźć (specimen, kontynuacja,<br />

mutacja). Są i hasła wręcz mylne.<br />

Przykładem: Monitor (charakterystyka<br />

znanego XVIII-wiecznego czasopisma).<br />

Trudno mieć pretensje do redaktorów<br />

EWoK, że w zestawie haseł typologicznych<br />

nie znalazły się charakterystyki<br />

rzeczywistych typów prasowych<br />

(np. prasa poranna, popołudniowa,<br />

codzienna, ilustrowana) czy<br />

też czasopiśmienniczych (np. czasopisma<br />

naukowe, techniczne), gdyż zdajemy<br />

sobie sprawę, iż każde wydawnictwo,<br />

nawet najbardziej obszerne,<br />

ma wreszcie ograniczoną objętość. Ale<br />

i w tym przypadku redakcja zastosowała<br />

dziwną praktykę. W zestawie<br />

haseł znalazły się: czasopisma zawodowe,<br />

prasa gadzinowa i prasa ruchu<br />

oporu. W gruncie rzeczy z tekstu<br />

tych haseł nie dowiadujemy się, jaki<br />

jest ich związek z typologią prasy.<br />

Z całą pewnością pojęcie „prasa ruchu<br />

oporu" nie należy do typologii;<br />

to nie jest żaden typ prasy. Toteż<br />

hasło zawiera historyczny zarys polskiej<br />

prasy ukazującej się konspiracyjnie<br />

w okresie okupacji hitlerowskiej.<br />

A dlaczego nie ma hasła „Prasa


108 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

Polski Ludowej" Podobnie hasło<br />

„czasopisma zawodowe" daje przegląd<br />

retrospektywny (zresztą świetnie napisany)<br />

czasopism zawodowych związanych<br />

z problematyką bibliofilstwa,<br />

bibliotekarstwa, dokumentacji, drukarstwa<br />

i księgarstwa.<br />

Wiele uwag krytycznych budzi także<br />

zestaw haseł dotyczących gatunków<br />

piśmienniczych. Brak hasła poświęconego<br />

informacji; inne opuszczone<br />

w zestawie hasło: publicystyka,<br />

doczekało się 5-wierszowego określenia.<br />

Brak natomiast w EWoK, figurującej<br />

w zestawie haseł, kroniki —<br />

w znaczeniu gatunku piśmienniczego,<br />

przebitki.<br />

Wydawać by się mogło, iż w bogatym<br />

serwisie haseł biograficznych<br />

(jest ich w sumie 90) winien się znaleźć<br />

poczet rzeczywistych twórców<br />

prasy. Tymczasem w zestawie przeważają<br />

nazwiska, których związek z<br />

prasą bywał często przygodny, których<br />

z trudem nazwać można twórcami<br />

prasy. Brak natomiast m. in.<br />

biogramów J. Bruna, S. J. Czarnowskiego<br />

(autor „Literatury periodycznej",<br />

zasłużony wydawca i organizator<br />

ruchu księgarskiego), M. Dąbrowskiego<br />

(twórca nowoczesnego polskiego<br />

koncernu prasowego), M. Grydzewskiego,<br />

M. Fuksa (twórca polskiego<br />

dziennikarstwa ilustracyjnego),<br />

J. I. Kraszewskiego (w istniejącym<br />

biogramie brak charakterystyki jego<br />

działalności na niwie dziennikarskiej),<br />

A. Lampego, J. Maja, R. Pragi, A.<br />

Priamiego, W. Rzymowskiego, P.<br />

Świtkowskiego. Wśród nazwisk obcych<br />

na dobrą sprawę nie spotkamy ani<br />

jednego rzeczywistego twórcy prasy.<br />

*<br />

Okazało się, że problematyka czasopiśmiennictwa<br />

w EWoK już w momencie<br />

narodzin tego dzieła była<br />

traktowana drugorzędnie. Gdyby było<br />

inaczej, to z całą pewnością redaktor<br />

działowy (w tym przypadku F. P i e-<br />

czątkowski) nie zgodziłby się na<br />

tak dowolnie i przypadkowo zebrany<br />

zestaw haseł. Wydaje się, iż przewlekający<br />

się proces „produkcji" dzieła<br />

i zachodzące w związku z tym zmiany<br />

w kierownictwie redakcji nie ułatwiły<br />

określenia rzeczywistego statusu<br />

problematyki czasopiśmienniczej na<br />

łamach EWoK.<br />

Stąd też wiele haseł z zakresu problematyki<br />

nas interesującej jest już<br />

dzisiaj przestarzałych. W niektórych<br />

hasłach rażą pewne skrótowe sformułowania,<br />

które często są wręcz niezrozumiałe.<br />

Np. w haśle „prasoznawstwo"<br />

czytamy: „przedmiotem prasoznawstwa<br />

jest zarówno prasa (także<br />

dziennikarstwo i publicystyka), jak i<br />

informacyjno-publicystyczna część<br />

działalności radiowej, filmowej i telewizyjnej".<br />

Niezrozumiałe jest tutaj<br />

oddzielanie prasy, dziennikarstwa i<br />

publicystyki. Gdyby zaś przyjąć węższe<br />

znaczenie prasy (rozróżnienie<br />

wprowadzone przez EWoK) ograniczone<br />

do gazet, to okazałoby się, iż<br />

przedmiotem zainteresowania prasoznawstwa<br />

nie jest np. prasa tygodniowa.<br />

Brak w haśle „prasa" istotnego<br />

podkreślenia, że zakres znaczeniowy<br />

tego pojęcia bywa różnie interpretowany;<br />

redakcja ograniczyła się do<br />

zreferowania tylko jednego stanowiska<br />

(J. Trzynadlowskiego).<br />

Wracając jeszcze do hasła „prasoznawstwo"<br />

podkreślić trzeba, iż<br />

„pierwsze oceny prasy, próby jej podziału<br />

oraz określenia roli" pojawiły<br />

się nie „około połowy XIX wieku".<br />

Z pierwszymi refleksjami teoretycznymi<br />

na temat prasy spotykamy się<br />

już (za granicą) w XVIII wieku, w<br />

Polsce zaś I połowie XIX w. Autorem<br />

określenia „literatura czasowa" nie<br />

jest K. Estreicher, lecz K. Szajnocha<br />

(por. jego publikację z 1848 r. „Literatura<br />

czasowa w Polszczę"). Równie<br />

niefortunnie zostało sformułowane pojęcie<br />

„periodyku", będącego synonimem<br />

„czasopisma". To wszystko, co<br />

powiedziano na temat „periodyku"<br />

(„wydawnictwo ciągłe, ukazujące się<br />

lub mające się ukazywać pod tym<br />

samym tytułem z numeracją bieżącą<br />

w określonych odstępach czasu. Periodykami<br />

są gazety i czasopisma"),<br />

można także (i trzeba) odnieść do<br />

prasy. Pojęcie zaś czasopisma odnosi<br />

się do wydawnictw periodycznych<br />

ukazujących się raz na tydzień lub<br />

rzadziej.<br />

W świetle tego, co powiedziano wyżej,<br />

trudno w jednoznaczny sposób<br />

wydać ocenę dzieła. Najłatwiej byłoby<br />

powiedzieć: z punktu widzenia prasoznawstwa<br />

nie dobre. Ale poprzez<br />

taką ocenę zdewaluowalibyśmy wieloletni<br />

wysiłek dużego kolektywu<br />

autorskiego, trud wydawcy. W tym<br />

miejscu strawestujemy słowa, którymi<br />

dzieło odnotowane zostało w 3 tegorocznym<br />

nrze Projektu: W sumie,<br />

zważywszy wszystkie okoliczności,<br />

ocena wydawnictwa sprowadza się ào<br />

stopnia bardzo dobrego za inicjatywę<br />

całości i wyczerpującą stronę histo-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 109<br />

ryczną, ale do zaledwie dobrego za<br />

realizację i dostatecznego za problematykę<br />

prasoznawczą. Jeśli zaś skłonny<br />

byłbym do oceny „dostatecznie"<br />

dopisać „plus", to uczyniłbym to ze<br />

względu na pionierskość tego rodzaju<br />

dzieła w piśmiennictwie polskim.<br />

DOBRY POMYSŁ<br />

ŹLE ZREALIZOWANY<br />

Józef S. Waluś<br />

Zdzisława Czyżowska: UPOW­<br />

SZECHNIENIE KULTURY W<br />

POLSCE LUDOWEJ. Urządzenia<br />

i usługi kulturalne. Książka i Wiedza,<br />

Warszawa 1971. S. 237, nlb 3.<br />

W zamyśle autorki i wydawcy omawiana<br />

książka jest — dodajmy pierwszą<br />

— „próbą zebrania i uporządkowania<br />

przesłanek umożliwiających<br />

ocenę zachodzących w Polsce Ludowej<br />

przemian w bazie materialnej,<br />

decydującej lub wpływającej na stopień<br />

upowszechniania kultury. Przy<br />

takim zawężeniu praca stawia sobie<br />

zadanie dokonania próby oceny wpływu<br />

warunków materialnych na rozwój<br />

kultury na poszczególnych obszarach<br />

kraju w konkretnej sytuacji społeczno-gospodarcze<br />

i oraz przy istniejących<br />

zróżnicowaniach m. in. w poziomie<br />

życia ludności". A więc przedsięwzięcie<br />

bardzo interesujące, szczególnie<br />

w momencie, gdy podejmowane<br />

•są u nas pierwsze próby analizy ekonomiki<br />

kultury, poszukiwania odpowiednich<br />

rozstrzygnięć metodologicznych.<br />

Ale to jest, niestety, tylko<br />

jeden zasadniczy pozytywny moment,<br />

który mogę zaznaczyć na marginesie<br />

tej lektury.<br />

Ambitne cele, jakie założyła sobie<br />

autorka (prezentacja założeń polskiej<br />

polityki kulturalnej od 1945, często jej<br />

konfrontacja z naszymi doświadczeniami<br />

przed 1939 г., czy też z innymi<br />

krajami, przy nieumiejętnej selekcji<br />

różnorodnych źródeł statystycznych i<br />

nieumiejętnym korzystaniu z już nagromadzonego<br />

piśmiennictwa, nie zostały<br />

zrealizowane nawet w stopniu<br />

dostatecznym; publikacja stanowi zaledwie<br />

zbiór faktograficznych informacji,<br />

często nie najbardziej reprezentatywnych.<br />

Książka składa się z 4 zasadniczych<br />

części: 1. Czynniki i warunki rozwoju<br />

urządzeń i usług kulturalnych, 2. Inwestycje,<br />

wydatki bieżące na cele<br />

związane z rozwojem kultury, 3. Organizacja<br />

i rozwój instytucji upowszechniania<br />

kultury, 4. Przestrzenne<br />

zróżnicowanie w upowszechnianiu<br />

kultury w Polsce. Interesująca nas<br />

tu problematyka prasowo-wydawnicza<br />

w różnym zakresie i stopniu występuje<br />

w poszczególnych partiach książki.<br />

W części pierwszej, drugiej i<br />

czwartej o prasie i czasopismach<br />

wspomina się w ogóle marginalnie.<br />

Czyżby brakowało odpowiednich materiałów<br />

informacyjnych Brak również<br />

najmniejszej wzmianki o dziennikarzach<br />

w rozdziale zatytułowanym :<br />

O kadrach w „Oświecie, nauce i kulturze".<br />

Stosunkowo więcej uwagi problematyce<br />

prasowej poświęciła autorka<br />

w części trzeciej pt. „Organizacja<br />

i rozwój instytucji upowszechniania<br />

kultury".<br />

Stwierdzając, iż „do upowszechnienia<br />

kultury, tradycji kulturalnej i jej<br />

nowego dorobku przyczyniają sie<br />

m. in. wydawnictwa, system wypożyczeń<br />

oraz kolportażu książki i prasy",<br />

autorka przystępuje do charakteryzowania<br />

wydawnictw prasowych, które<br />

jej zdaniem „należą do rzędu najbardziej<br />

ważkich instrumentów upowszechniania<br />

informacji, spełniają równocześnie<br />

funkcje kulturotwórcze oraz<br />

oddziaływania kulturalnego na najszerszy<br />

— obok radia i telewizji —<br />

krąg odbiorców".<br />

Rzecz zrozumiała, iż najwięcej (co<br />

nie oznacza że w stopniu zadowalającym)<br />

poświęcono działalności RSW<br />

„Prasa"; jednak w charakterystyce tej<br />

autorka nie wykroczyła poza najogólniejsze<br />

elementy wiedzy o tym wydawnictwie,<br />

które na ogół znane są<br />

z wielu innych publikacji. I znów —<br />

podobnie jak w pozostałych partiach<br />

książki — spotykamy wiele informacji<br />

drugorzędnych, często<br />

albo wręcz nieczytelnych.<br />

Kilka przykładów:<br />

mylących,<br />

Na stronie 97 czytamy, że RSW<br />

„Prasa" zajmuje się „wykonywaniem<br />

usług w zakresie agencji prasowych:<br />

w kraju — Agencja Robotnicza, na<br />

zagranicę — Interpress, Agencja Prasowo-Wydawnicza<br />

(zajmują się one<br />

krzewieniem wiedzy o Polsce). Siedzibą<br />

centrali Agencji Prasowo-Wy-


по<br />

dawniczej jest Warszawa, a ponadto<br />

ma ona swój oddział w Poznaniu".<br />

Naprawdę trudno zgadnąć, o jaką<br />

Agencję Prasowo-Wydawniczą chodzi<br />

autorce. Dalej : RSW „Prasa"' zajmuje<br />

się „świadczeniem usług w zakresie<br />

agencji fotograficznych za pośrednictwem<br />

powstałej w 1951 r. Centralnej<br />

Agencji Fotograficznej oraz działającej<br />

od 1947 r. Wojskowej Agencji<br />

Fotograficznej". I znów kilka błędów<br />

w jednym zdaniu. Bo ani WAF nie<br />

działa w organizmie RSW „Prasa",<br />

ani też prawdą nie jest, że CAF powstała<br />

w 1951 r. (to data przejęcia<br />

tej agencji przez RSW „Prasa"). Z<br />

dalszych informacji wynika, jakoby<br />

nadal funkcjonowały Powszechna<br />

Agencja Reklamy i Zakład Badań<br />

Prasoznawczych. Sprzeciw budzą również<br />

pewne sformułowania autorki,<br />

szczególnie w tych partiach rozważań,<br />

gdzie próbuje dokonać syntezy. Np.:<br />

„W ostatnich latach obserwujemy stabilizację<br />

liczby tytułów wydawanych<br />

gazet. Wynika to z pewnego nasycenia<br />

rynku (! — przyp. SD), tym bardziej,<br />

że dzienniki mają swoje mutacje<br />

terenowe (jest ich ogółem<br />

13 —!, SD), zbliżające poszczególne<br />

rodzaje gazet do czytelnika w województwach,<br />

a gazet wojewódzkich —<br />

do czytelnika w powiatach".<br />

Tych kilka przykładów — wcale<br />

nie wyrwanych złośliwie z kontekstu<br />

— najlepiej zapoznaje z charakterem<br />

opracowania. W podobny sposób<br />

omówiona została organizacja<br />

kolportażu książki i prasy. I znów zaskakujące<br />

wnioski. Np. : „Specjalną<br />

rolę w upowszechnianiu książki i prasy<br />

spełnia służba bibliograficzna Biblioteki<br />

Narodowej. Instytut Bibliograficzny<br />

opracowuje (poprawniej<br />

RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

winno być : wydaje — przyp. SD)<br />

następujące wydawnictwa: ..." I tu następuje<br />

wyliczenie periodyków Biblioteki<br />

Narodowej. Niektóre z nich<br />

otrzymały fantastyczne tytuły. Np.<br />

„Polska Bibliografia Narodowa". Zaiste,<br />

w tym wypadku trzeba niezwykłej<br />

intuicji by ową wymyśloną „Polską<br />

Bibliografię Narodową" skojarzyć<br />

z Przewodnikiem Bibliograficznym.<br />

Bo chyba o ten tytuł chodzi autorce<br />

Ale jaki to (czyli wyliczenie tytułów<br />

periodyków Instytutu Bibliograficznego)<br />

ma związek ze specjalną<br />

rolą w upowszechnianiu<br />

prasy<br />

Ograniczymy się do stwierdzenia,<br />

że z tych rozważań, ani z innych na<br />

kartach tej książki, nie dowiemy się<br />

naprawdę na czym polega prawdziwa<br />

rola wydawnictwa prasowego jako<br />

instrumentu upowszechnienia<br />

informacji i w jaki<br />

sposób owe wydawnictwa<br />

prasowe realizują swe funkcje<br />

kulturotwórcze. Nie poznamy<br />

specyficznych cech rynku prasowo-wydawniczego,<br />

jako pewnego<br />

zjawiska ekonomicznego. Nie dowiemy<br />

się wreszcie, jaka jest faktyczna<br />

rola naszej współczesnej prasy w polityce<br />

kulturalnej.<br />

W świetle tego co tu powiedziano,<br />

ocena książki wypaść musi negatywnie.<br />

Wydaje się, iż autorka nie zadała<br />

sobie trudu (a Wydawnictwo też<br />

do tego problemu nie przywiązywało<br />

większej wagi), aby zapoznać się z<br />

najbardziej reprezentatywnym piśmiennictwem<br />

z zakresu szeroko pojętej<br />

ekonomiki kultury. W zestawie<br />

bibliograficznym brak istotnych prac<br />

B. Suchodolskiego (np. Oświata a gospodarka<br />

narodowa, Warszawa 1966.<br />

Pedagogika i ekonomia), M. Czarnowskiej:<br />

Ilościowy rozwój polskiego ruchu<br />

wydawniczego i innych autorów.<br />

Szereg oryginalnych wniosków i hipotez<br />

autorka znaleźć by mogła w<br />

opracowaniu I. Tetelowskiej i J. Szewczyka:<br />

Stan i potrzeby badań ekonomicznych<br />

nad prasą (Zeszyty Prasoznawcze<br />

1969 nr 4). Są natomiast prace,<br />

które nie mają żadnego związku<br />

z omawianą problematyką, пр. Т.<br />

Ostrowska: Rola prasy w tworzeniu<br />

kultury narodowej i inne. Jestem<br />

przekonany, iż informacje o większości<br />

prac cytowanych w bibliografii autorka<br />

zaczerpnęła z wtórnych źródeł.<br />

Gdyby było inaczej, to w bibliografii<br />

nie znalazłaby się wspomniana publikacja<br />

T. Ostrowskiej, która jest tylko<br />

informacją — sprawozdaniem z sesji<br />

naukowej, a w każdym razie w<br />

poprawny sposób podany byłby tytuł<br />

czasopisma, na łamach którego wydrukowano<br />

ową informację: nie „Kultura<br />

i współczesność", lecz Kultura<br />

i Społeczeństwo. Wreszcie jest to i<br />

wina redaktora i korektora tejże publikacji;<br />

wspomniany kwartalnik Kultura<br />

i Społeczeństwo pojawia się w<br />

książce Z. Czyżowskiej kilkanaście razy,<br />

ale nigdy w poprawnej formie.<br />

A więc ciekawy zamysł autorski<br />

i wydawniczy został zrealizowany w<br />

kiepski sposób. Być może, że inne<br />

partie tej książki, są pozbawione takich<br />

błędów i potknięć, z jakimi co<br />

krok spotykamy się przy problematyce<br />

prasowo-wydawniczej. Być mo-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 111<br />

że... Żałować należy, że manuskrypt<br />

tej' pracy przed jej wydaniem nie dotarł<br />

do rąk kompetentnych recenzentów.<br />

Na pewno ostateczny kształt tej<br />

książki wyglądałby zupełnie inaczej.<br />

Sylwester<br />

KARIERA<br />

AXELA SPRINGERA<br />

Dziki<br />

Henryk Wandowski: AXEL<br />

SPRINGER — „KRÖL" PRASY ZA-<br />

CHODNIONIEMIECKIEJ. Książka<br />

i Wiedza, Warszawa 1971. S. 391.<br />

O Springerze sporo się pisze, podobnie<br />

jak przed II wojną o szwedzkim<br />

„królu zapałek" — Kreugerze. Takie<br />

postaci finansowych kombinatorów<br />

stanowią nęcące tworzywo dla<br />

zbeletryzowanych reportaży biograficznych,<br />

nie brak też o nich aktualnych<br />

doniesień dziennikarskich —<br />

zawsze o posmaku sensacji. Telewizja<br />

NRD poświęciła Springerowi seryjny<br />

film podejmujący próbę odsłonięcia<br />

kulis jego kariery (film był<br />

wyświetlany również w naszej tv).<br />

W języku niemieckim pojawiło się<br />

już kilka książek o tym potentacie<br />

prasowym, z reguły generalnie krytycznych.<br />

Prasa Springera jest tak<br />

skrajnie reakcyjna, jego gazety bulwarowe<br />

są redagowane w tak złym<br />

guście, metody stosowane przez Springera<br />

w walce konkurencyjnej są tak<br />

perfidne, że ocena jego osoby i imperium<br />

przez każdego poważnego i<br />

uczciwego autora musi być negatywna.<br />

Uwzględniając powyższe a ponadto<br />

olbrzymie znaczenie, jakie odgrywa<br />

w kształtowaniu opinii publicznej w<br />

NRF dominujący koncern Springera,<br />

wydanie polskiej książki o tym magnacie<br />

prasowym wypada powitać<br />

z największym uznaniem. Jeśli zaś<br />

uznaniu temu towarzyszą uwagi krytyczne<br />

— to są one adresowane zarówno<br />

do autora jak i wydawcy.<br />

Książka bowiem nie ma wyraźnie<br />

sprecyzowanego profilu. Najbliższe<br />

prawdy wydaje się jej określenie jako<br />

pracy popularnonaukowej, ale jest<br />

to termin tak szeroki, że niewiele wyraża.<br />

Z jednej strony autor starał się<br />

zachować charakter dokumentu, opatrując<br />

wywody (dość zresztą dowolnie)<br />

źródłowymi odsyłaczami. Z drugiej<br />

zaś strony usiłował za wszelką<br />

cenę narzucić opis narracyjny, osiągnąć<br />

styl, który we współczesnej prozie<br />

anglosaskiej popularnie określa<br />

się mianem „story".<br />

Nakład wprawdzie nie jest największy<br />

(8 tys. egz.), ale kieszonkowy<br />

format i barwna okładka sugerują,<br />

że również wydawca myślał o szerszych<br />

rzeszach czytelników. To uzasadniałoby<br />

„chwytliwy" styl, nic jednak<br />

nie uzasadnia niepotrzebnego<br />

rozgadania, jakie cechuje wiele partii,<br />

zwłaszcza zaś rozdz. 4 „Telemuza<br />

w potrzasku". Na domiar składnia nie<br />

zawsze jest poprawna, spotyka się<br />

ewidentne germanizmy w rodzaju:<br />

„Gabinet poinformował Brandt o tym<br />

spotkaniu...", gdzie nie wiadomo kto<br />

informował kogo (s. 362). W niejednym<br />

miejscu pomieszana została chronologia,<br />

np. na s.S. 112 czy 116 pisze<br />

się już o efektach (nieudałych) podróży<br />

Springera do Moskwy z początkiem<br />

1968 г., podczas gdy relacja<br />

o samej podróży rozpoczyna się dopiero<br />

na s. 119; na s. 163 charakteryzuje<br />

się koncern w r. 1968, by o 3<br />

strony dalej podawać jego stan w 1966<br />

roku; na s. 379 i następnych opisuje<br />

się próbę fuzji koncernu Springera<br />

z Bertelsmannem, by na s. 383 wrócić<br />

do wydarzeń o parę miesięcy<br />

wcześniejszych. Takie pomieszania dotyczą<br />

nie tylko chronologii, ale i wątków<br />

wydarzeń, wywołują wrażenie<br />

chaosu i nużą czytelnika.<br />

W ogóle odnosi się wrażenie, iż<br />

książka została napisana bardzo pospiesznie,<br />

co niestety nie wyszło na<br />

jej dobro. Autor oparł się na ok.<br />

10 pozycjach książkowych (ostatnia<br />

z 1969 r.) i współczesnych czasopismach<br />

zachodnioniemieckich. Podstawowym<br />

źródłem był dla Wandowskiego<br />

cykl reportaży H. D. Mullera,<br />

publikowanych w Der Spiegel od początku<br />

1968 r. Narzuca się tu pytanie:<br />

dlaczego nie wykorzystał obszerniejszej<br />

i znacznie bardziej rzeczowo ujętej<br />

wersji książkowej pt. „Der Springer-Konzern.<br />

Eine kritische Studie",<br />

która ukazała się w monachijskim<br />

wydawnictwie Pipera w tymże 1968<br />

roku Przy wyraźnie monograficznych<br />

ambicjach pracy Wandowskiego zarzucić<br />

mu też trzeba nieuwzględnienie<br />

co najmniej dwóch jeszcze pozycji:<br />

zachodnioniemieckiej pracy zbiorowej<br />

„Imperium Springer" (wyd. Pahl-Ru-


112 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

genstein, Köln 1968) i stylem pokrewnej<br />

Wandowskiemu książki NRD-owskiego<br />

prasoznawy Franza Knippinga<br />

„Jeder 4. zahlt an Axel Cäsar"<br />

(wyd. Rütten u. Loening, Berlin<br />

1963).<br />

Uważniejsza lektura źródeł i ich<br />

szersze wykorzystanie pozwoliłoby<br />

Wandowskiemu uniknąć wielu przykrych,<br />

a w każdym razie bezspornych<br />

pomyłek. Np. na s. 11 pisze, że Springerowi<br />

pozwoliły „...zachodnie władze<br />

okupacyjne na wydawanie już w rok<br />

po kapitulacji Trzeciej Rzeszy kilku<br />

pism". Faktycznie nie kilku, lecz dwu:<br />

miesięcznika Nordwestdeutsche Hefte<br />

(1. nr w marcu 1946) i tygodnika<br />

z programami radiowymi Hör Zu (l.<br />

nr 15 grudnia 1946; obecnie jest to<br />

największy, osiągający 4 min nakładu<br />

magazyn radiowo-telewizyjny) ;<br />

Wandowski pisze na s. 220, że z początkiem<br />

lat sześćdziesiątych w NRF<br />

nie dostrzegano jeszcze zgubnych<br />

skutków koncentracji prasy — przeczą<br />

temu źródła *) ; w II poł. lat sześćdziesiątych<br />

nie było w NRF 200 samodzielnych<br />

redakcji publicystycznych,<br />

lecz niespełna 150 (aktualnie<br />

jest ich 137) 2 ) ; z drobniejszych potknięć:<br />

przypomnijmy, że Gehlen był<br />

generałem już w hitlerowskiej Abwehrze<br />

— od połowy 1944 r. (uwaga<br />

do s. 11) i że trudno określać stopień<br />

Obersturmführera SS —• odpowiadający<br />

porucznikowi — jako „wysoki<br />

stopień" (s. 98, 100).<br />

Merytorycznie trzeba wytknąć autorowi<br />

wręcz zbagatelizowanie rugowania<br />

poważnych publicystów z koncernu<br />

Springera, a był to proces<br />

o istotnym znaczeniu (s. 13) ; podobnie<br />

enigmatycznie została wysunięta<br />

teza, że kilka pism antyspringerowskich<br />

sygnalizowało za kanclerstwa<br />

Adenauera i Erharda nadchodzący<br />

kryzys „małej koalicji" Chadecji i<br />

Wolnych Demokratów (s. 323 i n.) ; dla<br />

prasoznawcy wreszcie gołosłowne jest<br />

sprowadzenie podstawowych funkcji<br />

prasy do f. informacyjnej, kontrolnej<br />

i kształtującej opinie (s. 325).<br />

Bardzo poważnym mankamentem<br />

niezmiernie utrudniającym przejrzystość<br />

jest brak jakichkolwiek zestawień,<br />

tabel, wykresów ukazujących<br />

chronologię rozwoju koncernu Sprin-<br />

1) Por. np. F. Knippins: Pressemonopo'e<br />

— Monopolpreise. Leipzig 1963,<br />

s. 208 i In. (praca jrst oparta na ówczesnych<br />

źródłach zachodnionicmicckich).<br />

2) Dane te systematycznie publikuje m. in.<br />

tygodnik ZV+ZV.<br />

gera, brak zestawu dat z jego biografii,<br />

jakichkolwiek indeksów itp.<br />

Kilkanaście nienajlepszych fotografii<br />

(w większości portrety wydawców i<br />

dziennikarzy — chyba pomyłka przy<br />

braku reprodukcji gazet!) nie wzbogaca<br />

książki.<br />

Jesteśmy więc zadowoleni, iż otrzymaliśmy<br />

bardzo potrzebną książkę<br />

o złowrogim „królu" prasy zachód '-poniemieckiej.<br />

Nie jesteśmy natomiast<br />

całkiem radzi takiej właśnie książce,<br />

jak tu omówiona.<br />

Czesław Biel<br />

SZWEDZKA HISTORIA<br />

POWSZECHNA PRASY<br />

Stig В ob erg: PRESSENS HI­<br />

STORIA, Almquist och Wikscll,<br />

Stockholm 1970. S. 239.<br />

Uniwersytet w Göteborgu jest dzisiaj<br />

najpoważniejszym ośrodkiem badań<br />

prasoznawczych w Szwecji. Historią<br />

prasy szwedzkiej oraz oowszechnej<br />

zajmuje się tam Stig Boberg.<br />

On to opracował pierwszy w<br />

Skandynawii zarys dziejów prasy powszechnej,<br />

w zasadzie przeznaczony<br />

dla młodzieży akademickiej. Jest on<br />

wart zasygnalizowania czytelnikowi<br />

polskiemu, ponieważ znajdujemy v/<br />

nim pewne informacje o rozwoju prasy<br />

polskiej, chociaż skąpo informuje<br />

się w nim o rozwoju prasy narodów<br />

i państw Europy wschodniej.<br />

S. Boberg szeroko omawia uwarunkowanie<br />

gospodarczo-społeczne ewolucji<br />

prasy europejskiej w XVII i<br />

XVIII wieku (s. 11—54), ale swoje<br />

wywody prawie wyłącznie ogra'aie:'.;:<br />

do terenu Niemiec. Szczegółowiej komentuje<br />

rozwój prasy światowej w<br />

okresie tzw. rewolucji przemysłowej<br />

(s. 68—120); dostrzegł on istotne zmiany<br />

w sposobach zbierania informacji.<br />

produkcji oraz rozpowszechniania prasy<br />

(takich jak: wprowadzenie do produkcji<br />

prasy rotacyjnej, lepsza szala<br />

graficzna wychodzących gazet oraz<br />

czasopism, zwiększenie wytwórczości<br />

papieru, powstanie agencji prasowych).<br />

Czytelnik pracy Boberga odnosi<br />

wrażenie, jakby proces modernizacji<br />

prasy nastąpił tylko w krajach Euro-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 113<br />

py zachodniej i Stanach Zjednoczonych.<br />

Rozwój prasy wschodnioeuropejskiej<br />

został prawie przemilczany.<br />

W nikłym tylko stopniu informuje<br />

się o decydującej roli prasy i czasopism<br />

w istotnych przemianach społeczno-gospodarczych<br />

oraz kulturowych<br />

XIX-wiecznej Europy. W drugiej<br />

połowie XIX w. prasa staje się<br />

nie tylko tańsza i masowa, ale — co<br />

ważniejsze — ulega ona wpływom<br />

politycznym poszczególnych partii i<br />

stowarzyszeń społeczno-gospodarczych<br />

oraz kulturalnych.<br />

W okresie imperializmu — co wyraźnie<br />

przemilcza S. Boberg — prasa<br />

była na usługach monopoli wielkokapitalistycznych.<br />

Służyła interesom politycznych<br />

i gospodarczych ugrupowań<br />

ekspansywnych oraz nacjonalistyczno-szowinistycznych<br />

(np. w Niemczech).<br />

W pełni rację ma szwedzki<br />

prasoznawca, iż w okresie I wojny<br />

światowej obserwujemy wzmożony<br />

proces militaryzacji treści i sposobu<br />

przekazu informacji prasowej (s. 160—<br />

165).<br />

Ś. Boberg przytacza też informacje<br />

oraz ogólnikowo komentuje o początkach<br />

rozwoju prasy radzieckiej (s.<br />

165—170). Twierdzenie, iż prasa radziecka<br />

jako cel zasadniczy stawiała<br />

sobie tylko i wyłącznie funkcje<br />

propagandy ideologicznej jest daleko<br />

idącym uproszczeniem. Naszym<br />

zdaniem spełniała istotną rolę wychowawczą<br />

oraz kształcącą wobec<br />

milionów ludzi, którzy w Rosji carskiej<br />

byli analfabetami. Równocześnie<br />

informacja prasowa w pierwszych<br />

latach władzy radzieckiej integrowała<br />

politycznie oraz ideologicznie<br />

narody ZSRR w walce z wrogiem<br />

zewnętrznym i wewnętrznym.<br />

Boberg stosunkowo szeroko informuje<br />

o roli propagandowej prasy nazistowskiej<br />

w III Rzeszy i we Włoczech<br />

(s. 170—181); warto było jednak<br />

wspomnieć o rozwoju postępowej<br />

prasy podziemnej w kraju i wydawanej<br />

na emigracji.<br />

Omawiając rozwój prasy podziemnej<br />

na okupowanych przez Niemców<br />

obszarach Europy, Boberg wspomina<br />

także o naszej polskiej walce przy<br />

pomocy prasy z presją antyhumanistycznej<br />

ideologii nazistowskiej. Informuje<br />

on, iż w okresie wojny ukazywało<br />

się w Polsce ponad 1400 wydawnictw<br />

periodycznych, publikowanych<br />

nielegalnie i w warunkach niebywałego<br />

terroru. Szwedzki historyk<br />

prasy w pełni docenia wielki nasz<br />

wysiłek w tej dziedzinie (s. 190). Informuje<br />

krótko także o rozwoju polskiej<br />

prasy powojennej.<br />

Dostrzega też wzmożony proces<br />

koncentracji środków masowej informacji<br />

w głównych krajach kapitalistycznych<br />

Europy współczesnej.<br />

Na końcu książki zestawiona jest<br />

obszerna bibliografia do dziejów prasy<br />

światowej, pominięto jednak publikacje<br />

w językach słowiańskich.<br />

Książka wydana została w pięknej<br />

oprawie graficznej i napisana przystępnie<br />

oraz interesująco. Jest to niewątpliwie<br />

cenna publikacja coraz lepiej<br />

rozwijającego się szwedzkiego<br />

prasoznawstwa.<br />

Bernard<br />

Piotrowski<br />

DZIENNIKARSTWO CZE­<br />

CHOSŁOWACKIE A KRY­<br />

ZYS 1968/1969<br />

Milos Marko: CIERNE NA BIE­<br />

LOM. Pravda, Bratislava 1971.<br />

W twórczości M. Marko przejawia<br />

się świadome dążenie do wykrycia —<br />

w oparciu o analizę publicystyki w<br />

okresie 1968—1969 — źródeł antysocjalistycznej<br />

infekcji, do ustalenia roli<br />

masowych środków komunikowania<br />

w deformacji świadomości społecznej<br />

i opinii publicznej w wymienionym<br />

okresie. W myśl zasady „wyciągnięcia<br />

nauki z kryzysowego rozwoju<br />

sytuacji w partii i społeczeństwie<br />

po XIII Zjeździe KPCS" dochodzi<br />

on do pozytywnego rozwiązania,<br />

prowadzącego do odnowy dziennikarstwa<br />

opartego na zasadach marksizmu-leninizmu.<br />

Marko w swojej pracy opiera się<br />

na dotychczasowych ocenach masowych<br />

środków komunikowania, ale<br />

nie ogranicza się wyłącznie do nich.<br />

Na s. 6 powiada: „Dotychczasowe<br />

analizy klasyfikowały zwłaszcza niewłaściwe<br />

zjawiska w prasie. Niektóre<br />

analizy albo stałe rubryki w Pravdzie,<br />

Tribunie, radiu, Zivocie Strany,<br />

Rudym Pravie itp. używały metody<br />

historycznej i przyczynowej, ale ani<br />

ujawnienie przyczyn lub błędów i<br />

braków (w pracy kadrowej, w przygotowaniu<br />

ideologicznym, w kierowaniu<br />

itp.), ani opis historyczny rozwo-<br />

8 — Zeszyty Prasoznawcze


114 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

ju wydarzeń nie umożliwiają jeszcze<br />

wykrycia sedna zjawisk, korzeni gnozeologicznych<br />

błędów. Potrzebna jest<br />

analizą dialektyczna, która by dotyczyła<br />

sprzeczności, antagonizmu zjawisk<br />

i przezwyciężenia przeciwieństw".<br />

Postępowanie Miłosza Marko przy<br />

ujawnianiu korzeni starych błędów<br />

jest ściśle logiczne. Nie łączy on dowolnie<br />

faktów, nie konstruuje ich jedności.<br />

Wynika ona z obiektywnych i<br />

obiektywnie poznanych ich właściwości.<br />

Wyraźnym przykładem dialektycznego<br />

sposobu myślenia autora jest<br />

już sam wybór symbolicznego tytułu<br />

pracy „Czarne na białym", który Marko<br />

uzasadnia następująco na s. 13:<br />

„Dziennikarstwo przedkłada dokumenty<br />

pisane czarną farbą drukarską<br />

na białym. Nie można jej wymazać.<br />

Ta symbolika czarnego i białego została<br />

też wypaczona, czego przykładem<br />

jest „Czarna księga". Jej okładka<br />

była negatywem — białe na czarnym.<br />

Nie pragnę tej symboliki podciągać<br />

do zasady, ale posłużyła mi<br />

jako impuls asocjacyjny oddziaływania<br />

kontrrewolucyjnych białych gwardii.<br />

Skoro już tę dychotomię kolorów<br />

wykorzystuję w swojej symbolice,<br />

to chcę jeszcze przypomnieć przesłankę<br />

dialektyczną o relatywności<br />

czarno-białego widzenia, o niezwykłej<br />

złożoności zjawisk, które są i czarne<br />

i białe i jeszcze bardziej skomplikowane,<br />

które się też rozwijają i które<br />

się czasami zmieniają w swoje przeciwieństwo.<br />

Kolor jest tylko zewnętrzną<br />

formą pełnej sprzeczności istoty<br />

rzeczy. Manipulatorom prasowym<br />

udało się zastąpić dialektykę talmudyzmem.<br />

Prosty człowiek więc nie<br />

potrafił czasami odpowiedzieć, czy<br />

miał ręce białe czy czarne, kiedy wyszedł<br />

z komina, choć odpowiednie pytanie<br />

miało brzmieć: co właściwie w<br />

kominie robił.".<br />

Przytoczony obr^z jest moim zdaniem<br />

kluczem do zrozumienia pracy<br />

Marko. Dla je^o badań jest typowe,<br />

że ^i a nie interesuje tylko tym, co zostało<br />

powiedziane w masowych środkach<br />

komunikowania, ale jak to było<br />

powiedziane i w jakim celu.<br />

Marko zastopował metodę analizy<br />

treści do czechosłowackich masowvch<br />

środków komunikowania z lat<br />

196°—1989, uwzględniając równocześnie<br />

cple tzw. ..eksperymentu czechosłowackiego",<br />

onublikowane przez<br />

Hermanna Kahna, zachodniego specjalistę<br />

od problemów wojskowo-politycznych:<br />

Gdyby wojska Paktu Warszawskiego<br />

nie weszły do Czechosłowacji, to<br />

by doszło<br />

— do szybkiego uznania NRF,<br />

— do silnych wpływów kultury zachodniej,<br />

— do wyrzeczenia się centralizmu demokratycznego,<br />

— do powstania władzy, której by<br />

partia komunistyczna podlegała,<br />

— do ogólnego obniżenia wpływu partii,<br />

— do powstania opozycji politycznej,<br />

— do zagrożenia Paktu Warszawskiego<br />

i władzy radzieckiej.<br />

Jakimi środkami wojny psychologicznej<br />

cele te miały być osiągnięte<br />

M. Marko analizuje je na s. 253:<br />

„Kiedy robimy „remanent" głównych<br />

nosicieli idei antysocjalistycznych u<br />

nas, spostrzegamy, że relatywnie był<br />

ich mały odsetek. Udało się tylko ożywić<br />

te poglądy i uczucia, które po<br />

kryjomu utrzymywały się w świadomości<br />

drobnomieszczańskiej, poglądy<br />

o nieklasowej wolności, o demokracji<br />

pojętej jako rozprzężenie, o socjalizmie<br />

traktowanym jak dojna krowa.<br />

Ci drobnomieszczanie operowali kilkoma<br />

prostymi hasłami albo przerysowanymi<br />

twierdzeniami: renesansem<br />

nazywali wsteczny reformizm, odrodzeniem<br />

powrót do demokracji burżuazyjnej,<br />

w dziedzinie kultury zaliczyli<br />

do sztuki dekadenckie wytwory,<br />

które negowały rzeczywistość. W<br />

ekonomice wmuszali nam kryteria<br />

społeczeństwa konsumpcyjnego, a nawoływanie<br />

do dyscypliny ze strony<br />

kierownictwa obwołali niedemokratycznym<br />

szykanowanie pracujących".<br />

Czy dziennikarstwo czechosłowackie<br />

w latach 1968—1969 było podmiotem<br />

czy też przedmiotem tego procesu,<br />

w którym poznanie społeczne<br />

zostało zastąpione przez destrukcję<br />

wartości społecznych Marko odpowiada<br />

(na s. 8) :<br />

„Trzeba powiedzieć, że komunikowanie<br />

masowe nie było zawsze przyczyną<br />

deformacji, ale wynikiem deformacji,<br />

że gazety częstokroć odzwierciedlały<br />

stan rzeczy (przez co —•<br />

co prawda — wpływały nań negatywnie).<br />

Z drugiej strony nie można<br />

wyrywać prasy z ogólnego kompleksu<br />

przyczyn, bowiem czasami wykorzystywały<br />

ją pewne grupy albo j e d-<br />

n o s t- к i, była ona tubą pewnych<br />

ambicji politycznych", a oceniając tę


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 115<br />

działalność dodaje: „Stopnia reakcyjności<br />

nie można ustalać tylko według<br />

widocznej nieprawdziwości, ale według<br />

gleby i potencjalnego niebezpieczeństwa<br />

utajonych sił politycznych.<br />

Na przykład stanowi o tym atmosfera,<br />

nieciekawe informowanie o ZSRR<br />

a interesujące o Zachodzie, orientacja<br />

na tematykę patriotyczno-„budzicielską".<br />

Używano aluzji, alegorii, języka<br />

bajek, tendencyjnie wybierano cytaty,<br />

posługiwano się ironią, dwuznacznością,<br />

sceptycyzmem, atmosferą tymczasowości,<br />

bierności, różnymi modlitwami,<br />

symboliką biblijną a nawet<br />

falsyfikatami."<br />

Cała praca Marko jest przesycona<br />

optymizmem: przez objaśnianie zjawisk<br />

dochodzi on nie tylko do ich<br />

wytłumaczenia, ale także do ich opanowania<br />

i kierowania nimi. Jeśli<br />

dziennikarstwo ma znów stać się żywym<br />

instrumentem poznania i przemiany<br />

rzeczywistości, musi się w myśl<br />

leninowskiego pojęcia prasy organizować<br />

jedność myśli i działania, musi<br />

się wpływać pozytywnie na świadomość<br />

społeczną oraz opinię publiczną<br />

i z wrażliwością reagować na nią.<br />

KULTURA<br />

SOWEGO<br />

NIA<br />

Jan Bartâk (Praga)<br />

(tłum. redakcyjne)<br />

A SRODKI MA-<br />

KOMUNIKOWA-<br />

ESSAIS SUR LES MASS MEDIA<br />

ET LA CULTURE. UNESCO 1971.<br />

S. 119.<br />

Z inicjatywy UNESCO w ostatnich<br />

kilku latach urządzano sporo międzynarodowych<br />

konferencji poświęconych<br />

analizie wpływu, jaki wzrastające<br />

wykorzystanie obrazu i dźwięku wywiera<br />

na przebieg ewolucji nowoczesnych<br />

społeczeństw. Ukoronowaniem<br />

tych zebrań stało się posiedzenie<br />

okrągłego stołu zorganizowane w<br />

Montrealu we wrześniu 1963 roku.<br />

Dziewięciu specjalistów od badań różnych<br />

środków masowego komunikowania<br />

przedstawiło swoje poglądy na<br />

temat znaczenia, jakie kino i telewizja<br />

mają dla współczesnego rozwoju<br />

kulturalnego. Rezultatem montrealskiego<br />

spotkania jest właśnie omawiany<br />

tutaj tomik.<br />

Na wstępie Pierre Schaeffer<br />

przedstawia, oprócz syntezy głównych<br />

tez uczestników dysputy, również<br />

swój własny punkt widzenia na temat<br />

aktualnych możliwości twórczości<br />

artystycznej. Z kolei następuje<br />

sześć esejów, z których pierwszy dotyczy<br />

zagadnień metodologiczno-teoretycznych,<br />

a cztery — zagadnień<br />

szczegółowych związanych z funkcjonowaniem<br />

kina i telewizji w różnych<br />

społeczeństwach i blokach społeczno-<br />

-politycznych. Ostatni esej, luźno<br />

związany z zasadniczym przedmiotem<br />

spotkania, to próba ukazania kulturowych<br />

i kulturalnych walorów Wystawy<br />

Światowej w Montrealu. Oto dokładne<br />

tytuły esejów wraz z nazwiskami<br />

ich autorów:<br />

1. E. M or in: Nowe prądy w badaniu<br />

komunikowania masowego;<br />

2. S. Hall oraz zespół Centre for<br />

Contemporary Cultural Studies<br />

(University of Birmingham) : Rola<br />

programów kulturalnych w telewizji<br />

brytyjskiej;<br />

3. T. Cheriaa: Wartość kulturalna<br />

kina we współczesnym społeczeństwie<br />

arabskim;<br />

4. J. Toepli'tz: Wartość kulturalna<br />

kina i telewizji w Europie wschodniej;<br />

5. R. de A n d r a d e, L. Pico Estrada,<br />

D. H open: Wartość kulturalna<br />

kina i telewizji w Ameryce<br />

Łacińskiej ;<br />

6. R. T. Affeck: Wystawy i targi<br />

międzynarodowe jako techniki komunikowania<br />

masowego.<br />

Mimo wysokich auspicji, a także<br />

interesujących tytułów muszę stwierdzić,<br />

że jest to praca po prostu słaba.<br />

I to nie tylko dlatego, że sam układ<br />

i dobór problemów wydaje się wątpliwy,<br />

lecz i dlatego, że forma eseju<br />

nie jest najlepiej dostosowana do tematu.<br />

W rezultacie studia szczegółowe<br />

to garść ogólników i cyfr, brak zaś<br />

poważniejszej analizy empirycznej i<br />

problemowej.<br />

Na uwagę zasługuje — moim zdaniem<br />

— jedynie szkic znanego francuskiego<br />

badacza Edgara Morina, a<br />

częściowo także i zbiorowe opracowanie<br />

z Centre for Contemporary<br />

Cultural Studies, więc tylko nad tymi<br />

dwoma esejami zatrzymam się w niniejszym<br />

omówieniu.<br />

8*


116 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

Morin jak najsłuszniej podkreśla,<br />

iż aby dobrze zrozumieć nowe prądy<br />

w badaniu komunikowania masowego<br />

należy pamiętać, że socjologia komunikowania<br />

masowego rozwinęła się<br />

w Stanach Zjednoczonych przed II<br />

wojną światową, kiedy to rozdzielano<br />

termin: „komunikowanie masowe", zastrzeżony<br />

dla badań empirycznych,<br />

od terminu „kultura", który został<br />

uwikłany w polemiki etyczno-estetyczno-polityczne.<br />

W konsekwencji,<br />

socjologia komunikowania masowego,<br />

która w latach 1940—1950 stanowiła<br />

najbardziej oryginalną dziedzinę socjologii<br />

amerykańskiej, ukonstytuowała<br />

się wedle schematu Lasswellowskiego:<br />

„Kto mówi, co, jakimi środkami,<br />

do kogo i z jakim skutkiem", przy<br />

jednoczesnej separacji poszczególnych<br />

sektorów badań oraz przy widocznej<br />

preferencji dla badań „do kogo" i „z<br />

jakim efektem", wraz z tendencją do<br />

poznania „co" przez metody obiektywne<br />

zgrupowane pod nazwą metod<br />

analizy treści.<br />

Jednakże — wywodzi dalej Morin<br />

— „treść" nie była pojmowana<br />

jako wyrażenie czy emanacja kultury.<br />

Więcej nawet, badanie komunikowania<br />

masowego zostało wyraźnie oddzielone<br />

od socjologii kultury. Problem<br />

„kultury masowej", stawiany<br />

poza dziedziną socjologii komunikowania<br />

masowego, został całkowicie<br />

uwikłany w debaty polemiczne między<br />

tymi, którzy rozważali kulturę<br />

masową jako karykaturę kultury oraz<br />

tymi, którzy ją uznali za środek demokratyzacji<br />

wartości kulturalnych<br />

dotąd zarezerwowanych dla inteligencji.<br />

Zresztą, socjologia amerykańska<br />

tego okresu zajmowała się tylko powierzchowną<br />

analizą Lasswellowskich<br />

pytań. Pierwsze „kto" pojmowano<br />

tylko jako poszukiwanie opisów nadawców<br />

przekazów, lecz nie badano<br />

zupełnie przemysłu kulturalnego;<br />

„co" nie było nigdy ujmowane jako<br />

skupienie tematów kulturowych; „do<br />

kogo" dotyczyło audytoriów ujmowanych<br />

ńa płaszczyźnie opinii przez metody<br />

sondażowo-kwestionariuszowe,<br />

nie zaś jako konsumentów lub jako<br />

społeczeństwo. Poszukiwanie efektu<br />

polegało na poznawaniu w sposób<br />

para-eksperymentalny wpływu takiego<br />

lub innego przekazu na daną grupę,<br />

a nie poznania relacji producenci-<br />

-konsumenci. Niemniej, badania „audytoriów"<br />

i oddziaływania na audytoria<br />

doprowadziły Lazarsfelda i jego<br />

szkołę do uwypuklenia roli „grup<br />

pierwotnych" i „przywódców opinii",<br />

ingerujących w proces komunikowania<br />

masowego.<br />

Poszukując nowych prądów, jakie<br />

zaznaczają się we współczesnych badaniach,<br />

Morin omawia trzy najważniejsze,<br />

jego zdaniem, tendencje: koncepcję<br />

relacji między środkami masowymi<br />

i systemem kulturalnym, taką<br />

jaka się rysuje w socjodynamice kultury<br />

Abrahama Molesa 1 ), z kolei integrację<br />

teoretyczną badań możliwą<br />

na podstawie systemu McLuhana 2 ),<br />

wreszcie przejście od środka przekazu<br />

do samego przekazu, a więc do systemu<br />

znaków, tak jak je bada lingwistyka,<br />

strukturalizm, semiologia 3 ).<br />

Nie mogę tutaj streścić wywodów<br />

Morina, odsyłając więc do jego eseju<br />

oraz do polskich prac zajmujących<br />

się omawianymi przez niego kwestiami<br />

tylko w kilku zdaniach zaznaczę<br />

zakres Morinowskich dociekań.<br />

Zaczyna on od przedstawienia systemu<br />

Abrahama Molesa, traktując<br />

go jako pierwszą we Francji wielką<br />

systematyzację podejścia cybernetycznego<br />

do zjawisk cyrkulacji kulturalnej.<br />

Od wielu lat stwierdzamy<br />

przenikanie teorii cybernetycznej, teorii<br />

komunikowania i teorii informacji<br />

na teren badań środków masowych.<br />

Niemniej, są to najczęściej zapożyczenia<br />

powierzchowne, o niewielkiej mocy<br />

wyjaśniającej. Dopiero pancybernetyczna<br />

koncepcja Molesa — twierdzi<br />

Morin — jest poważną próbą unifikacji<br />

zjawisk kultury i środków komunikowania.<br />

Z kolei, stwierdza Morin, formuła<br />

Lasswella „rozkawałkowywała" proces<br />

komunikowania i zdezintegrowała<br />

całkowicie pojęcie kultury masowej.<br />

Dopiero McLuhan sprowadził terminy<br />

Lasswellowskie do „środka przekazu",<br />

nie tylko dlatego, że powiązał go z<br />

pytaniem „co" („medium jest przekazem"),<br />

lecz powiązał oba „kto" (nadawcę<br />

i odbiorcę) w jedność antropologiczną:<br />

człowieka. Środek technologiczny<br />

jest zawsze przedłużeniem<br />

i) Omówienie książki A. Molesa Socjodynamique<br />

de la culture (Paris 19G7) znajdzie<br />

czytelnik w recenzji L. Mikruta: Socjodynamiczna<br />

teoria środków masowego<br />

przekazu (Zeszyty Prasoznawcze 1969 nr 2,<br />

s. 77—83).<br />

2) z koncepcjami McLuhana można się<br />

zapoznać przez książkę E. i F. Ryszków:<br />

Między utopią a zwątpieniem (Warszawa<br />

1970).<br />

3) Poza „Antropologia strukturalna" С L e-<br />

vi-Straussa (Warszawa 1970) sięgnąć<br />

należy przede wszystkim do książki H-<br />

Barthesa „Mit i znak" (Warszawa 197D-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 117<br />

zmysłu lub zdolności ludzkich, więc<br />

przekaz to modyfikujące przedłużenie<br />

dialektyki zmysłowo-psychicznej.<br />

Na zakończenie swego eseju Morin<br />

omawia pokrótce zasady analizy lingwistyczno<br />

- strukturalno-semiologicznej<br />

(oznaczonej przez niego skrótem LSS)<br />

jako uzupełnienia (alternatywy) dla<br />

tradycyjnej metody analizy treści.<br />

Różni się ona od analizy treści na<br />

trzech płaszczyznach : kwantyfik<br />

а с j i (podczas gdy analiza treści<br />

jest zasadniczo ilościowa — LSS liczy<br />

tylko wyjątkowo, natomiast zwraca<br />

uwagę na tematy rzadkie lub nawet<br />

nieobecne) : formy i treści<br />

(rozróżnienie tego, co się chce powiedzieć<br />

i tego, jak to się robi, jest istotne,<br />

lecz o ile analiza treści ogranicza<br />

się do wyliczania tematów treści i<br />

niekiedy procedur stylistycznych —<br />

to LSS proponuje wspólne ramy dla<br />

integracji treści wewnątrz kodu, w<br />

jakim powstał; analiza stylu, a w<br />

szczególności figur retorycznych, jest<br />

najlepszym sposobem poznania tego<br />

kodu) ; wreszcie trzeci element różniący<br />

analizę treści i LSS dotyczy treści<br />

jawnej i treści ukrytej<br />

(Berelson ogranicza analizę treści do<br />

badania treści jawnych, ale jak poznać<br />

treści ukryte Analiza LSS próbuje<br />

tę trudność pokonać).<br />

Interesujące rozważania, lecz przede<br />

wszystkim nowy model przekazu<br />

kulturalnego zawiera szkic przygotowany<br />

przez zespół z Centre for Contemporary<br />

Cultural Studies z Uniwersytetu<br />

w Birmingham. Przy okazji<br />

omawiania roli programów kulturalnych<br />

w telewizji brytyjskiej przedstawiony<br />

został wypracowany w Ośrodku<br />

model transmisji kultury przy<br />

pomocy telewizji. Dla ukazania jego<br />

odrębności od tradycyjnego modelu<br />

zestawiam je poniżej obok siebie:<br />

Tradycyjny model transmisji:<br />

Nowy model transmisji:<br />

MODEL<br />

KULTURY<br />

MODEL<br />

FORM<br />

KULTURAL­<br />

NYCH<br />

MODEL<br />

TRANSMISJI<br />

MODEL<br />

PUBLICZ­<br />

NOŚCI<br />

A. Ogół dzieł odpowiadających tradycyjnym<br />

normom doskonałości<br />

artystycznej, które nie są właściwe<br />

telewizji. Włączyły się<br />

tutaj dzieła młodych autorów i<br />

nowe formy prezentacji kultury<br />

w telewizji, z zastrzeżeniem<br />

wszakże, iż będą one zgodne z<br />

tymi normami i będą częścią tej<br />

samej tradycji kulturalnej.<br />

В. Те dzieła kultury wyższej są<br />

możliwe do utożsamienia z tymi,<br />

które pojawiają się w tradycyjnych<br />

kategoriach kulturalnych<br />

(muzyka, teatr, malarstwo etc).<br />

C. Telewizja jest środkiem niezwykle<br />

efektywnym dla transmisji<br />

tej kultury wyższej...<br />

D. ...do publiczności, będącej częścią<br />

społeczeństwa, w którym<br />

większość nie jest zbytnio spoufalona<br />

z tym typem kultury.<br />

E. Poziom kulturalny tej publiczności<br />

polepsza się wskutek intensywnej<br />

transmisji kultury<br />

przez telewizję.<br />

A. Dzieła twórcze charakteryzujące<br />

się intensywnym zaangażowaniem<br />

w wydarzenie i doświadczenie<br />

oraz ich reakcja wyobrażeniowa,<br />

cechujące się wykorzystaniem<br />

oryginalnych form ekspresji<br />

i „języka".<br />

В. Те dzieła mają związek bądź z<br />

tradycyjnymi kategoriami przedstawianymi<br />

w telewizji, bądź z<br />

nowymi formami artystycznymi<br />

zrodzonymi w samej telewizji.<br />

C. Telewizja jest pojęta jako instrument<br />

twórczości mający własne<br />

możliwości i ograniczenia,<br />

przekazujący kulturę...<br />

D. ...do frakcji „publiczności telewizyjnej"<br />

zawierającej jednocześnie<br />

widzów, którzy mieli wcześniejszy<br />

dostęp do kultury wyższej<br />

oraz widzów, którzy nie<br />

będąc nawykowymi konsumentami<br />

tej kultury mogą być zainteresowani<br />

formami twórczości<br />

właściwej telewizji. Ten rodzaj<br />

publiczności rekrutuje się z<br />

różnych tradycyjnych kategorii<br />

społecznych i kulturalnych.<br />

E. Publiczność może być stymulowana,<br />

zaangażowana, lub zaabsorbowana<br />

przez programy<br />

telewizyjne, podlega nowym doświadczeniom,<br />

ponadto angażuje<br />

się, ale niekoniecznie „polepsza"<br />

swój poziom w tradycyjnym<br />

moralistycznym sensie.


118 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

Jeśli więc w kilku słowach określić<br />

swoiste cechy proponowanego nowego<br />

modelu transmisji kulturalnej przez<br />

telewizję, to można stwierdzić, iż telewizja<br />

pojmowana jest jako czynnik<br />

aktywny w relacjach między „kulturą"<br />

i „społeczeństwem", nieustannie<br />

modyfikujący te relacje. Jest ona<br />

czynnikiem burzącym istniejące struktury<br />

kulturalne, a jednocześnie sama<br />

awansuje do rangi samoistnego rodzaju<br />

twórczości kulturalnej, tzn. jest<br />

środkiem komunikowania kulturalnego<br />

i twórczości, środkiem w którym<br />

i przez który społeczeństwo analizuje<br />

samo siebie, ocenia się i sądzi. Ta<br />

krytyka i to poznawanie są same<br />

„kulturą", kulturą w trakcie odtwarzania<br />

się i odnawiania. Koncepcja<br />

zespołu Centre for Contemporary Cultural<br />

Studies włącza się zatem w nurt<br />

(sygnalizowany w szkicu E. Morina)<br />

zacierania rozdziału między kulturą<br />

a środkami komunikowania masowego.<br />

Dlatego też ją przytoczyłem w obszerniejszej<br />

formie, jako uzupełnienie<br />

i egzemplifikację Morinowskich rozważań<br />

ogólnych.<br />

Tomasz<br />

O PROCESIE |<br />

PRZEKONYWANIA i<br />

Goban-Klas<br />

Kenneth E. Andersen: PERSU­<br />

ASION. Theory and Practice. Allyn<br />

and Bacon, Inc., Boston, Massachusetts<br />

1971. S. 386.<br />

Książka К. Е. Andersena jest podręcznikiem<br />

uniwersyteckim dla amerykańskich<br />

studentów komunikowania<br />

masowego. Jeżeli ten fakt uwzględnimy<br />

w trakcie jej oceny, będziemy musieli<br />

uznać, że jest dziełem bardzo<br />

udanym. Od podręcznika nikt nie może<br />

wymagać odkrywczości i oryginalności,<br />

nawet wręcz przeciwnie, za zaletę<br />

uznaje się jego rozsądny eklektyzm,<br />

który bywa traktowany jako<br />

wada prac proponujących nowe spojrzenie<br />

na rzeczywistość tak w sferze<br />

naukowej, jak i światopoglądowej. Z<br />

całą pewnością Andersen nie jest<br />

McLuhanem, a jego „Persuasion" nie<br />

ma ambicji odegrania roli McLuhanowskiego<br />

„Understanding Media".<br />

Dobry podręcznik powinien<br />

natomiast ujmować przedmiot w sposób<br />

wyczerpujący i wszechstronny, cechować<br />

się systematycznością wykładu,<br />

przedstawiać treści możliwie zrozumiale,<br />

ułatwiać ich przyswojenie i<br />

zapamiętanie oraz uwzględniać współczesny<br />

stan wiedzy w danej dziedzinie.<br />

Dobry podręcznik uniwersytecki<br />

powinien ponadto uczyć krytycyzmu<br />

myślenia, zmuszać studenta do stawiania<br />

pytań i dociekliwości badawczej,<br />

ukazywać mu granice dotychczasowej<br />

wiedzy, zachęcać go do korzystania<br />

z literatury przedmiotu i<br />

wreszcie ujawniać związki łączące daną<br />

dyscyplinę z naukami pokrewnymi.<br />

Wszystkie te warunki książka<br />

K. E. Andersena spełnia w stopniu<br />

co najmniej zadowalającym.<br />

Wyrazu „persuasion" używa autor<br />

w dwóch znaczeniach: po pierwsze<br />

oznacza nim proces przekonywania,<br />

po drugie naukę o tym procesie. Taka<br />

praktyka nazewnicza, myląca dla Polaka,<br />

zgodna jest z tradycją angielszczyzny<br />

amerykańskiej; analogicznie<br />

„journalism", „propaganda" i „mass<br />

communication" — to zarazem odpowiednio<br />

działalność dziennikarska,<br />

działalność propagandowa i komunikowanie<br />

masowe oraz nauka o działalności<br />

dziennikarskiej, działalności<br />

propagandowej i komunikowaniu masowym.<br />

Przez perswazję (jako działalność<br />

perswazyjną) rozumie Andersen<br />

„proces międzyludzkiego komunikowania,<br />

w którym nadawca stara sie<br />

za pomocą elementów symbolicznych<br />

wpłynąć na świadomość odbiorcy i w<br />

ten sposób doprowadzić do dobrowolnej,<br />

zgodnej z życzeniem nadawcy<br />

zmiany postawy oraz / lub działania".<br />

Definicja ta przypomina znane definicje<br />

propagandy, ale jest od nich<br />

szersza, bo nie ogranicza się do jednej<br />

dziedziny i obejmuje w przeciwieństwie<br />

do propagandy także komunikowanie<br />

między dwiema osobami<br />

(przez propagandę rozumie się zazwyczaj<br />

oddziaływanie na szersze<br />

zbiorowości). Można więc przyjąć, że<br />

nauka o propagandzie jest częścią<br />

ogólniejszej nauki o perswazji odpowiednio<br />

do tego, że sama propaganda<br />

jest perswazją szczególnego typu. Z<br />

kolei perswazję należałoby potraktować<br />

jako swoistą odmianę komunikowania<br />

międzyludzkiego, odmianę, której<br />

istotę stanowi intencja nadawcy,<br />

by kształtować postawy odbiorców.<br />

Mówi się często, że termin perswazja<br />

lansują przedstawiciele nauk spo-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 119<br />

łecznych i politycznych na Zachodzie<br />

w celu uniknięcia terminu propaganda'budzącego<br />

na całym świecie bardzo<br />

negatywne skojarzenia. W twierdzeniu<br />

tym mieści się jednak tylko<br />

część prawdy. Sądzę, że znacznie<br />

ważniejszą przyczyną odchodzenia w<br />

nauce od pojęcia propagandy jest to,<br />

że okazuje się bardziej rozsądne badawczo<br />

ogólniejsze traktowanie podobnych<br />

zjawisk społecznych. Błędem<br />

byłoby postawienie znaku tożsamości<br />

między propagandą a dajmy na to<br />

reklamą, ale przecież nie można zaprzeczyć,<br />

że mechanizmy funkcjonowania<br />

jednej i drugiej mają wiele<br />

elementów wspólnych. Odkrycia prawidłowości<br />

w dziedzinie propagandy<br />

mogą być często z powodzeniem wykorzystywane<br />

w reklamie i odwrotnie.<br />

Podobnie w sferze dydaktyki: to, co<br />

powinien wiedzieć przyszły dziennikarz,<br />

przyda się specjalistom w zakresie<br />

propagandy, reklamy czy public<br />

relations. A właśnie specjalistów we<br />

wszystkich tych dziedzinach kształcą<br />

zazwyczaj amerykańskie uniwersyteckie<br />

szkoły i wydziały komunikowania<br />

masowego.<br />

Literatura amerykańska na temat<br />

. perswazji liczy już setki pozycji,<br />

wśród których znajduje się co najmniej<br />

kilkanaście książek o ambicjach<br />

przedstawienia całości problematyki.<br />

Są wśród nich prace dzisiaj klasyczne,<br />

jak „Mass Persuasion" R. K. Mertona<br />

z r. 1946, „Communication and<br />

Persuasion" С. I. Hovlanda z 1953,<br />

„Persuasion" W. L. Brembecka i W. S.<br />

Howella z 1952 czy „Techniques of<br />

Persuasion" J. A. С. Browna z 1963;<br />

są prace nowe podejmujące próbę<br />

podsumowania wyników badań empirycznych<br />

z lat pięćdziesiątych i<br />

sześćdziesiątych, jak „Experiments in<br />

Persuasion" R. L. Rosnowa i E. J. Robinsona<br />

z 1967, „Persuasive Communication"<br />

E. P. Bettinghausa, „The<br />

Art of Persuasion" W. С Minnicka<br />

z 1968 oraz „Persuasion" G. Cronkhite'a<br />

z 1969. Na tle tej literatury książka<br />

Andersena wyróżnia się walorami<br />

dydaktycznymi i nowością: autor miał<br />

okazję poznania prac swoich poprzedników<br />

i w dużym stopniu ją wykorzystał.<br />

Przyniosło to w efekcie ów<br />

wspomniany eklektyzm, ale i wszechstronność<br />

ujęcia problematyki.<br />

Koncepcję swej książki przedstawia<br />

Andersen w przedmowie. Podkreśla<br />

w niej m. in., że proces perswazji<br />

został potraktowany szeroko<br />

tak pod względem związanych z nim<br />

czynników, jak i pod względem kanałów<br />

oraz zdarzających się sytuacji, że<br />

starał się kłaść nacisk na wyniki badań<br />

opisowych i empirycznych i uwydatnić<br />

charakter perswazji jako złożonego,<br />

ale zintegrowanego procesu<br />

oraz że usiłował wykazać znaczenie<br />

perswazji w życiu grup społecznych<br />

i całej społeczności ludzkiej. „Perswazja<br />

jest ważnym narzędziem dla<br />

każdego człowieka, bo każdy uczestniczy<br />

w niej bądź jako strona przekonująca,<br />

bądź jako strona przekonywana."<br />

Książka dzieli się na 6 rozdziałów.<br />

Pierwszy z nich przedstawia punkt<br />

widzenia autora, drugi omawia pojęcia<br />

i zagadnienia związane z publicznością<br />

(motywacje, postawy, uwagę,<br />

zainteresowania itp.), trzeci — cechy<br />

przekazu warunkujące skuteczność<br />

perswazyjną, czwarty — cechy nadawcy,<br />

piąty — cechy kanałów perswazyjnych<br />

i zasady korzystania<br />

z nich, szósty — problemy etyczne,<br />

polityczne i społeczne działalności perswazyjnej.<br />

Każdy rozdział kończy się<br />

krótkim podsumowaniem oraz zestawieniem<br />

zagadnień do dyskusji na<br />

zajęciach seminaryjnych. Właśnie w<br />

tych streszczeniach i wypunktowanych<br />

problemach widzę szczególną<br />

wartość książki Andersena jako podręcznika<br />

uniwersyteckiego. Nie tylko<br />

jednak ze względu na tę wartość, ale<br />

także ze względu na wzorowe usystematyzowanie<br />

dużej ilości informacji<br />

opartych na badaniach empirycznych<br />

nie zawahałbym się przed wystąpieniem<br />

z propozycją przekładu jej<br />

na język polski.<br />

Andersen trzeźwo i uczciwie patrzy<br />

na świat, w którym żyje. „W Stanach<br />

Zjednoczonych — pisze — środki<br />

komunikowania masowego są kierowane<br />

przez instytucje komercjalne,<br />

których celem jest zapewnić publiczność<br />

potencjalnym ogłoszeniodawcom,<br />

płacącym za możliwość dotarcia do<br />

niej. Z tego punktu widzenia pełnione<br />

przez środki komunikowania masowego<br />

funkcje informacyjne, rozrywkowe<br />

i oświatowe są tylko czymś ubocznym"<br />

(s. 271). Warto zapamiętać te<br />

słowa, by przy okazji przeciwstawić<br />

ich prawdę wzniosłym hasłom propagandy<br />

na temat szczytnych misji społecznych<br />

zachodniego dziennikarstwa.<br />

I na zakończenie jeszcze jeden cytat:<br />

„Chociaż perswazja jako dyscyplina<br />

naukowa może się opierać na<br />

badaniach, praktyka perswazji zawsze<br />

pozostanie sztuką. (...) Różne źró-


120 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

dła wywołują różne skutki przy użyciu<br />

identycznych przekazów; różni odbiorcy<br />

reagują rozmaicie na te same<br />

źródła i te same przekazy. Zastosowanie<br />

teorii perswazji zawsze będzie<br />

sztuką" (s. 10).<br />

KSZTAŁCENIE<br />

I DZIENNIKARZY<br />

Walery<br />

Pisarek<br />

ŻURNALISTIKA. NAUKA, OBRA­<br />

ZÓW ANIJE, PRAKTIKA. Izd. Lenigradskogo<br />

Uniwiersitieta 1971.<br />

S. 189.<br />

Zbiór materiałów opracowywanych<br />

w ramach cyklu wydawniczego wydziału<br />

dziennikarskiego uczelni leningradzkiej,<br />

zgodnie z założeniami<br />

zawiera i tym razem pewną całość<br />

z zakresu nauki, praktyki i kształcenia<br />

w zawodzie, w różnorodnym naświetleniu.<br />

Część pierwsza obejmuje<br />

prace poświęcone historii powstania<br />

studiów dziennikarskich w ZSRR, problemy<br />

ich kształtowania się oraz charakterystykę<br />

wykładów z przedmiotów<br />

lingwistycznych. W części drugiej<br />

znalazł się artykuł o języku i stylu<br />

publicystyki Lenina, jego pracach<br />

ogłoszonych na łamach Pietrogradzkiej<br />

Prawdy, wydawnictwach specjalistycznych<br />

z pierwszych lat władzy radzieckiej,<br />

a także zagadnieniach powstawania<br />

odrębności dziennikarstwa<br />

radiowego i telewizyjnego. Część trzecia<br />

bazuje na badaniach socjologicznych<br />

ostatniego okresu na temat efektywności<br />

programów telewizyjnych<br />

dla dzieci i orientacji zawodowej kandydatów<br />

na studia dziennikarskie.<br />

Przy omawianiu zbioru na użytek<br />

polskich czytelników zatrzymać się<br />

trzeba zwłaszcza na współczesności<br />

w zakresie kształcenia zawodowego.<br />

Profil wyższych studiów dziennikarskich<br />

pozostaje ciągle kwestią dyskusyjną,<br />

istniejące odrębności różnych<br />

form nauki w różnych krajach nie<br />

zmieniają faktu poszukiwania modelu<br />

najlepszego. Chociaż rozwój poszedł<br />

u nas i w ZSRR w odmiennych<br />

kierunkach, doświadczenia wydają<br />

się interesujące także w sensie praktycznym.<br />

Wprowadzeniem do tematu jest na<br />

pewno artykuł A. Bierieżnoja<br />

otwierający publikację: „O niektórych<br />

wynikach i problemach kształcenia i<br />

nauki dziennikarstwa w uniwersytetach<br />

naszego kraju". Autor analizuje<br />

50-letnią historię nauki zawodu w<br />

ZSRR, prowadzącą od dorywczych<br />

1—2 miesięcznych kursów, poprzez<br />

technika prasowe i 3-letnie instytuty,<br />

do powojennych studiów stopnia<br />

uniwersyteckiego. W ZSRR sekcje<br />

dziennikarskie wydziałów filologicznych<br />

wyodrębniły się w osobne fakultety<br />

stosunkowo późno, w połowie<br />

lat sześćdziesiątych. Odtąd, w krótkim<br />

czasie, rozmnożyły się gwałtownie.<br />

Niemal wszystkie uniwersytety<br />

poszczególnych republik posiadają już<br />

wydziały dziennikarskie, przy czym<br />

istnieje dalsza tendencja wzrostu ilościowego,<br />

tworząc nowy temat do rozmyślań<br />

nad granicą potrzeb masowego<br />

kształcenia dziennikarzy. Nawet<br />

przy ogromnej chłonności redakcji<br />

radzieckich zagadnienie pozostaje<br />

otwarte.<br />

Uniwersytet leningradzki, którego<br />

przykładem operuje Bierieżnoj, ma<br />

w tej chwili na wydziale dziennikarskim<br />

5 katedr: teorii i praktyki, prasy<br />

rosyjskiej i zagranicznej, stylistyki<br />

i redagowania, radia i tv oraz produkcji<br />

przygotowania gazety i organizacji<br />

środków przekazu. Z upływem<br />

lat dzienne studia stacjonarne uzupełnione<br />

zostały zaocznymi, a później<br />

także wieczorowymi. I tutaj także<br />

nie uniknięto przeciążeń programów<br />

przedmiotami mało ważnymi.<br />

dublowań zwłaszcza historii prasy<br />

z historią literatury, jak też trudnego<br />

przystosowywania się uczelni do<br />

nowej, rządzącej się odmiennymi prawami<br />

gałęzi wiedzy. Ostre dyskusje<br />

doprowadziły do niezbędnych reorganizacji,<br />

pytanie: „być czy nie być"'<br />

zastąpiło inne: „jakie mają być" studia<br />

zawodowe<br />

Dzisiaj już można ogólnie odpowiedzieć<br />

na tę wątpliwość. Stało się<br />

jasne, że w ZSRR wydziały uniwersyteckie<br />

są główną drogą do redakcji.<br />

Pozostały wprawdzie równolegle<br />

inne źródła: szkoły partyjne, ruch korespondencki,<br />

tym niemniej uczelnia<br />

wyższa zyskała rangę wiodącą. Stoi<br />

przed nią obecnie problem dobrze<br />

i nam znany — wypracowanie kryteriów<br />

doboru kandydatów, eliminujących<br />

do minimum życiowe pomyłki<br />

i kwestia druga, niemniej ważna<br />

— sformowanie kadry pedagogi-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 121<br />

cznej, odpowiadającej swoistości zawodu,<br />

który w procesie kształcenia<br />

nie może się obejść bez praktyków<br />

w stopniu znacznie wyższym niż inne<br />

dyscypliny naukowe.<br />

Wspomnianemu wyżej tematowi<br />

kryteriów doboru kandydatów poświęcona<br />

jest i inna pozycja zbioru,<br />

artykuł N. Chorchorbiny o wynikach<br />

analizy socjologicznej wśród<br />

kandydatów na studia. Badania na<br />

temat orientacji profesjonalnej prowadzone<br />

są od początku lat sześćdziesiątych,<br />

objęły młodzież a także<br />

dzieci. Towarzyszyła im dyskusja na<br />

łamach organu Związku Dziennikarzy<br />

Zurnalist. W sumie teoretycy i zawodowcy<br />

zgodni są co do konieczności<br />

poprawy składu zespołu przyszłych<br />

adeptów zawodu.<br />

O czym mówią wyniki ankiet przeprowadzonych<br />

na uniwersytecie leningradzkim<br />

Potwierdzają pewne zjawiska<br />

i prawidłowości o charakterze<br />

aktualnym także i dla nas. Wśród<br />

wstępujących na studia przeważa<br />

młodzież ze środowisk inteligenckich,<br />

w minimalnym stopniu reprezentowana<br />

jest wiejska. Przytłaczająca przewaga<br />

kobiet — 66°/o — jest jednym<br />

z objawów gwałtownej feminizacji<br />

dziennikarstwa, w niektórych redakcjach<br />

radzieckich sięga ona monstrualnej<br />

proporcji 80—100%. I to na<br />

pewno jest zagadnienie o "szerszym<br />

zasięgu.<br />

Wśród przyczyn wyboru kierunku<br />

młodzież stawia w kolejności: wpływ<br />

literatury i publicystyki lat wojny,<br />

literatury pięknej, „romantykę" zawodu,<br />

zetknięcie z redakcją (ruch korespondencki).<br />

Przykład rodziców<br />

działa w stopniu minimalnym. Magnesem<br />

jest przede wszystkim możliwość<br />

kontaktów z ludźmi, wychowawczy<br />

charakter zawodu, w r ażność<br />

pracy, szansa głębszego poznania życia.<br />

Najsłabiej przyciągają takie cechy,<br />

jak propaganda nowego i osobisty<br />

udział w pracy organizatorskiej.<br />

Ogólnie, pojęcie o zawodzie dziennikarskim<br />

wśród młodzieży nigdzie nie<br />

jest zbyt głębokie i potwierdza tendencję<br />

do marzeń o efektownej aktywności<br />

i wpływie na szerokie audytorium<br />

przede wszystkim w aspekcie<br />

ambicji indywidualnych. Ciąży na<br />

nich uparcie pod każdą szerokością<br />

geograficzną owa „romantyka", niewiele<br />

mająca wspólnego z rzeczywistością<br />

ciężkiego, bardzo odpowiedzialnego<br />

i wyczerpującego zawodu.<br />

Nieco odmiennie niż u nas, ale nie<br />

mniej ciekawie, kształtuje się ukierunkowanie<br />

tematyczne absolwentów<br />

wydziału dziennikarskiego, przy obowiązującej<br />

zasadzie wąskiej specjalizacji.<br />

Pierwszeństwo mają przemysł<br />

i zagadnienia ekonomiczne, dalej problemy<br />

moralności komunistycznej,<br />

kultura, życie partyjne, propaganda,<br />

nauka, sprawy bytowe. Przy końcu<br />

listy znalazł się sport, niżej rolnictwo,<br />

najniżej problematyka międzynarodowa.<br />

Autorzy różnych zamieszczonych w<br />

zbiorze prac dochodzą różnymi drogami<br />

do pewnych wspólnych wniosków.<br />

Jednym z nich jest stwierdzenie,<br />

że rosnący poziom dziennikarstwa<br />

w Związku Radzieckim stawia coraz<br />

wyższe wymagania w zakresie kształcenia.<br />

Przygotowaniem optymalnym —<br />

zdaniem referentów tematu — jest<br />

wyższa uczelnia ze studiami kierunkowymi.<br />

Właśnie uniwersytet w ciągu<br />

kilku lat nauki dać może absolwentom<br />

to, czego nie dadzą studia<br />

uzupełniające: ogólną, wysoką kulturę,<br />

szerokie przygotowanie i naukową<br />

erudycję. Aktualnie w ZSRR, z niewątpliwą<br />

korzyścią dla rozwoju naszej<br />

fachowej gałęzi wiedzy, stawia<br />

się na eksponowanej pozycji te właśnie<br />

elementy twórcze. Duży nacisk<br />

na talent, umiejętność pisania i wiedzę<br />

ogólną rozszerzają dotychczasowe<br />

wymogi. Dziennikarz widziany jest<br />

jako działacz w pewnym sensie przykładowy,<br />

o rozległych horyzontach,<br />

kulturze i twórczych umiejętnościach.<br />

To zagadnienie umiejętności operowania<br />

piórem znalazło się w ZSRR<br />

w polu obstrzału. Publikacje zawarte<br />

w zbiorze odzwierciedlają po części<br />

tę walkę ze sztampą, powielaniem<br />

tych samych słów, szarzyzną formy.<br />

Następuje tu — przy okazji badań —<br />

rozgraniczenie dziennikarstwa pod<br />

względem formalnym na informację<br />

i publicystykę. O ile akceptuje się naogół<br />

pewien stereotyp wyrażania treści<br />

w tej pierwszej, drugą traktuje się<br />

ambitniej. Świadczą o tym wykłady<br />

z psychologii twórczości publicystycznej<br />

i rozległy program wykładów z zakresu<br />

języka i stylistyki. Wiadomości<br />

są starannie dozowane, obejmują zespół<br />

zagadnień fonetyk% morfologii,<br />

leksyki, frazeologizmów różnego typu,<br />

wieloznaczności, słownictwa obcojęzycznego<br />

— całokształt profesjonalnych<br />

aspektów językowych. Kadra<br />

naukowa wychodzi z założenia, że dla<br />

ludzi, których „narzędziem pracy" będzie<br />

słowo, kultura filologiczna ma


122 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

znaczenie szczególne. Dlatego właśnie<br />

problem kształtowania formy przewija<br />

się przez 4 lata studiów wpierw na<br />

wykładach z zakresu współczesnego<br />

języka rosyjskiego, później praktycznej<br />

stylistyki.<br />

Akcent położony na kulturę humanistyczną<br />

i formę wyrazu godny jest<br />

zastanowienia. W kształceniu zawodowym<br />

szczebla uniwersyteckiego w Polsce<br />

pozostawał na ogół na marginesie<br />

zainteresowań. Prasoznawcy radzieccy<br />

już odkryli jego znaczenie i przeszli<br />

do wyciągania wniosków. Być może<br />

z korzyścią dla zawodu należałoby to<br />

zrobić i u nas.<br />

Zofia<br />

Lewartowska<br />

PROBLEMY PRASY USA |<br />

Allen Kirschner, Linda К i r-<br />

s с h n e r : JOURNALISM, READ­<br />

INGS IN THE MASS MEDIA. The<br />

Odyssey Press, New York 1971.<br />

S. 326 + 8 nib.<br />

Niewątpliwie autorzy nie zaliczają się<br />

do grona znawców i badaczy masowego<br />

komunikowania. Poznać to można<br />

zarówno po treści przedmowy, jak i<br />

próbach systematyzacji zgromadzonego<br />

materiału. W przedmowie piszą oni<br />

na przykład (s. 4) „druk jest, w języku<br />

Marshalla McLuhana, środkiem<br />

zimnym (medium cool)", choć wiadomo,<br />

że kanadyjski badacz jest właśnie<br />

przeciwnego zdania — por. zwłaszcza<br />

„Guthenberg Galaxy" oraz „Understanding<br />

Media". Z tej ostatniej pracy<br />

pochodzi zamieszczony w książce rozdział<br />

„Press: Government by news<br />

leak", gdzie na stronie 14 (tomu Kirschnerów)<br />

McLuhan stwierdza: „Gazeta<br />

jest medium gorącym". Nie świadczy<br />

dobrze o autorach wyboru, że nie<br />

przeczytali uważnie zebranych przez<br />

siebie tekstów.<br />

Kirschnerowie, w świetle opinii<br />

wyrażonych w przedmowie, wydają<br />

się zaskoczeni, że trudno jest oddzielić<br />

informację od komentarza i że<br />

„czysty obiektywizm" informacji nie<br />

jest możliwy. Nie wydaje się, by rzeczywistych<br />

znawców tego rodzaju fakty<br />

dziś szokowały, choć mogą one poruszyć<br />

do głębi osoby wychowane w<br />

głębokiej wierze w obiektywność relacji<br />

prezentowanych przez środki masowego<br />

komunikowania.<br />

Tom poświęcony jest właśnie owej<br />

problematyce subiektywności prasy,<br />

a konkretnie prasy amerykańskiej. Zebrane<br />

teksty ilustrują różne zagadnienia<br />

z tego zakresu, ujmowane tradycyjnie<br />

w problematykach wolności<br />

prasy, jej monopolizmu, a także jej<br />

pozytywnego i negatywnego wpływu<br />

na życie społeczne.<br />

Przedmowa nie ułatwia orientowania<br />

się w zawartości tomu. Wydobyto<br />

w niej — słusznie — kwestię subiektywności<br />

informacji, lecz równocześnie<br />

zasugerowano, że czytelnik znajdzie<br />

tam odpowiedź na dziesięć pytań<br />

z nią związanych, które jednak po zapoznaniu<br />

się z całością tekstów pozostają<br />

nie wyjaśnione (np. jaką rolę<br />

pełni prasa w szybko zmieniającym<br />

się społeczeństwie).<br />

Nie ułatwia lektury podział zebranych<br />

materiałów na trzy części, ich<br />

tytuły bowiem są mylące i nie odpowiadają<br />

zawartości. Część pierwsza —<br />

„forma i technika" — jest w rzeczywistości<br />

zbiorem tekstów na temat<br />

wpływu charakteru pracy dziennikarza<br />

oraz funkcjonowania zespołów redakcyjnych<br />

na subiektywność informacji;<br />

część druga — „audytorium i<br />

efekt" — jest zbiorem różnych materiałów<br />

dotyczących negatywnego wpływu<br />

informacji prasowej na życie społeczne;<br />

w końcu część trzecia — „krytycy<br />

i krytycyzm" — zawiera przegląd<br />

aktualnych ocen prasy amerykańskiej.<br />

Zwłaszcza tytuły dwu pierwszych części<br />

są mylące i nie odpowiadają treści,<br />

z niewiadomych przyczyn nawiązują<br />

bowiem do problemów rozwiązywanych<br />

w badaniach nad procesem<br />

masowego komunikowania, których<br />

zgromadzone materiały jedynie dotykają.<br />

Mimo tych braków autorzy wyboru<br />

dali dowód dużego wyczucia wagi<br />

problemów, prawdziwie dziennikarskiego<br />

„nosa", gromadząc teksty interesujące<br />

i warte poznania.<br />

Tom zawiera 42 prace lub artykuły<br />

pisane przez osoby będące autorytetami<br />

w różnych dziedzinach. Jest<br />

więc wspomniany Marshall McLuhan<br />

i wiceprezydent Spiro Agnew, są wybitni<br />

dziennikarze: James Reston, Joseph<br />

Pulitzer junior, A. J. Libeling,<br />

Richard L. Neuberger, Malcolm W.<br />

Brown, wydawca Ochs Sulzberger,<br />

publicyści społeczni: William J. Lederer<br />

i Mary Mannes, uczeni i badacze:<br />

Warren Breed — socjolog, Ir-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 123<br />

ving Rosenthal — anglista, W. A.<br />

Swanberg — historyk, Robert M. Cipes<br />

— prawnik, John Tebbel — profesor<br />

dziennikarstwa. W aneksach —<br />

tzw. kodeks etyki dziennikarskiej i<br />

opinie historycznych osobistości na temat<br />

wolności prasy.<br />

Wśród zgromadzonych materiałów<br />

wyróżnić można pewne ich grupy<br />

ogniskujące uwagę czytelnika na kilku<br />

problemach szczegółowych.<br />

Pierwszy — to kwestia subiektywizmu<br />

prasy. Tu odnotować trzeba pewien<br />

dalszy krok w rozwiązywaniu<br />

tego zagadnienia. Autorzy amerykańscy<br />

dostrzegają dziś owo odchodzenie<br />

od obiektywizmu wyraźniej niż kiedyś.<br />

Już nie mówi się tylko o tym, że<br />

autor lub pismo wykazują pewną nieuświadomioną<br />

tendencyjność, co wyrażało<br />

się zwykle słowem bias, lecz<br />

nawet, że teksty są jawnie tendencyjne<br />

(slanting). Ta stronniczość tłumaczona<br />

bywa różnie, nawet przez działanie<br />

czynników klasowych. Jak ma<br />

być inaczej — argumentuje najbardziej<br />

krytyczny z autorów A. J. L i-<br />

b e 1 i n g — skoro wydawcy, szefowie<br />

dziennikarzy, są w istocie wielkimi<br />

przedsiębiorcami. Warren Breed<br />

ukazuje w interesującym studium empirycznym<br />

proces przystosowywania<br />

się liberalnie myślącego dziennikarza<br />

do norm zespołu redakcyjnego, służącego<br />

interesom klasowym establishmentu.<br />

Podkreśla towarzyszący temu<br />

zjawisku proces wykolejania się jednostek<br />

uczciwych i ambitnych, tendencje<br />

do popadania przez nie w stany<br />

dewiacyjne (alkoholizm), a także<br />

tworzenie się przekonania, że dziennikarstwo<br />

jest zawodem bezideowych<br />

cyników.<br />

Z problemem tym wiąże się kwestia<br />

stosunku prasy do rządu, a w<br />

szczególności do jego polityki zagranicznej.<br />

Robert J. Manning, były<br />

dziennikarz a obecnie doradca prasowy<br />

Departamentu Stanu, rozważa<br />

sprawę „rozdzielenia prasy od państwa",<br />

lecz równocześnie nawołuje<br />

dziennikarzy do samocenzury, ponieważ<br />

działają w kraju przeżywającym<br />

„stałą konfrontację z ideologią totalitarną,<br />

która dąży do zniszczenia<br />

nas". Kontrastują z tym artykułem<br />

krytyczne rozważania I. F. S t o n e' a<br />

pod tytułem, który po polsku brzmiałby:<br />

„Czy jeśli rząd kłamie to prasa<br />

musi blagować" Autor zastanawia się<br />

nad postawą dziennikarza w sytuacji,<br />

gdy rząd głosi ewidentną nieprawdę<br />

i omawia ten problem na przykładzie<br />

relacji prasowych o przygotowaniach<br />

inwazji kubańskiej.<br />

Problem trzeci — wolność prasy<br />

a niezawisłość sądów. Zabierający głos<br />

specjaliści zgodnie podkreślają, że krytyczna<br />

postawa prasy wobec osób<br />

oskarżonych przed sądami amerykańskimi<br />

wywiera negatywny wpływ na<br />

ławę przysięgłych i uniemożliwia ferowanie<br />

sprawiedliwych orzeczeń. Lee<br />

Harvey Oswald — pisze Irwin<br />

Ross — nie miał szans na znalezienie<br />

sprawiedliwych sędziów, prasa<br />

amerykańska wydała na niego wyrok<br />

zwąc go mordercą, zanim sąd zdołał<br />

tego dowieść. Wszyscy piszący na ten<br />

temat uważają, że najlepszym rozwiązaniem<br />

byłoby wprowadzenie, na<br />

wzór angielski, zakazu omawiania<br />

przez prasę winy oskarżonych zanim<br />

sąd wyda wyrok. Nadmierna wolność<br />

prasy godzi w konstytucyjne prawo<br />

jednostki do sprawiedliwego sądu.<br />

Osobne zagadnienie rodzi stosunek<br />

prasy do konfliktu wietnamskiego.<br />

Kirschnerowie drukują drugie, łagodniejsze<br />

i bardziej umiarkowane w doborze<br />

epitetów przemówienie antyprasowe<br />

wiceprezydenta A g n e w. I ten<br />

jego atak jest ostry i godzi w wolność<br />

prasy. Antyrządowy kurs prasy skłonny<br />

jest on traktować jako działalność<br />

antynarodową. Odpowiedzi dziennikarzy<br />

i wydawców są równie zdecydowane.<br />

Tutaj najsilniej dochodzą do<br />

głosu konflikty między wychowanym<br />

na tradycjach zimnowojennych pokoleniem<br />

czterdziesto-piędziesięciolatków<br />

a postawami młodszych dziennikarzy.<br />

Do tego konfliktu pokoleń dziennikarskich<br />

nawiązuje inny „wietnamski"<br />

spór na temat pracy korespondentów<br />

wojennych. Generał S. L. A.<br />

Marshall, historyk i półoficjalny<br />

rzecznik armii zarzuca korespondentom<br />

wojennym, że niewłaściwie przedstawiają<br />

interesy USA w wojnie wietnamskiej.<br />

Twierdzi on, że dziennikarze<br />

unikają bezpośrednich kontaktów z<br />

działaniami wojennymi, ograniczając<br />

się do krytycznych spekulacji pisanych<br />

w „spokojnym" Sajgonie. Malcolm<br />

W. Brown i Dale Minor,<br />

dziennikarze znający dobrze wojnę indochińską,<br />

odpierają ten zarzut. Ich<br />

zdaniem pisanie o wojnie to dziś ciężka<br />

i niebezpieczna służba, a reporterzy<br />

znają wojnę bliżej niż ich starsi<br />

koledzy, piszący kiedyś z europejskiego<br />

teatru drugiej wojny czy z Korei.<br />

Marshallowi może się nie podobać<br />

treść ich korespondencji, lecz nie wol-


124 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

no mu twierdzić, że piszą je ludzie<br />

nie znający wojny i nie narażeni równie<br />

jak żołnierze na jej niebezpieczeństwa<br />

i trudy.<br />

Wszystkie niemal drukowane w tomie<br />

materiały są ważne i interesujące.<br />

Niektóre nazwać można nawet pasjonującymi.<br />

Do takich należy artykuł<br />

McCandlisha Philipsa „The Story<br />

Behind the Jewish Klansman". Jest<br />

to klasyczna story behind story, jak<br />

Amerykanie określają artykuły o pracy<br />

dziennikarza gromadzącego materiały<br />

do artykułu. Autor, pracujący<br />

dla New York Timesa, dowiaduje się<br />

poufnie, że jeden z przywódców nowojorskiego<br />

Ku Klux Klanu, organizacji<br />

programowo antysemickiej, Daniel<br />

Burros, jest Żydem. Pragnąc wyjaśnić<br />

jak to się stało, że żydowski<br />

chłopiec z Queens stał się wojującym<br />

antysemitą, Philips prosi Burrosa<br />

o rozmowę. Spotkanie w mrocznej restauracyjce<br />

przebiega początkowo spokojnie.<br />

Lecz gdy Burros orientuje się,<br />

że dziennikarz zna jego tajemnicę, postanawia<br />

go zabić. Relacja nabiera<br />

cech kryminalnej noweli. Philips ucieka<br />

Burrosowi, chroni się w hoteliku,<br />

gdzie pilnowany przez policję kieruje<br />

nadal gromadzeniem kompromitujących<br />

faszystę materiałów. Raptem dowiaduje<br />

się, że ktoś telefonicznie odwołał<br />

obstawę. Wietrzy w tym podstęp<br />

i ucieka do redakcji, tam dowiaduje<br />

się, że Burros popełnił samobójstwo.<br />

Większość zebranych tekstów pochodzi<br />

z publikacji prasowych i książkowych,<br />

jakie ukazały się w latach<br />

sześćdziesiątych. Tom służy dobrze poznaniu<br />

problemów nurtujących współcześnie<br />

dziennikarstwo amerykańskie.<br />

Jerzy<br />

KONCENTRACJA —<br />

WIDZIANA NA OPAK<br />

Pomorski<br />

Alphons Silbermann, Ernest<br />

Zahn: DIE KONZENTRATION<br />

DER MASSENMEDIEN UND IHRE<br />

WIRKUNGEN. Econ-Verlag, Düsseldorf<br />

— Wien 1970. S. 526.<br />

Renoma autorów i zakres dzieła kazały<br />

się spodziewać solidnego opracowania<br />

naukowego. Prof. Silbermann<br />

jest wszak znanym socjologiem, kierownikiem<br />

instytutów naukowych w<br />

Kolonii i Lozannie; E. Zahn wykłada<br />

w Amsterdamie socjologię przemysłową.<br />

Na książkę składa się 7 rozdziałów:<br />

Koncentracja w gospodarce jako proces<br />

społeczny; Zjawiska koncentracji<br />

w środkach masowego komunikowania;<br />

Porównawcza analiza zawartości<br />

wypowiedzi prasowych na temat „koncentracji<br />

gospodarczej" i odnośnie do<br />

„koncentracji w zakresie środków komunikowania";<br />

Trzy analizy na temat<br />

„Monopol opinii i niwelacja opinii<br />

jako wynik koncentracji prasy";<br />

Mit opinii publicznej; Analiza wyników<br />

empirycznych badań na temat<br />

roli środków masowych w procesie<br />

powstawania i kształtowania opinii;<br />

Siła oddziaływania telewizji i prasy:<br />

porównanie zachowania telewidzów i<br />

czytelników prasy. W aneksach — obszerna<br />

literatura i pół setki wykresów.<br />

Analiza jest zakrojona szeroko:<br />

koncentracja w zakresie środków masowego<br />

komunikowania rozpatrywana<br />

jest na tle koncentracji ogólnoekonomicznej,<br />

koncentracja środków komunikowania<br />

w NRF konfrontowana jest<br />

z rozwojem we Francji, W. Brytanii<br />

i innych krajach kapitalistycznych,<br />

analizy empiryczne uzupełniają rozważania<br />

z zakresu prawa prasowego<br />

itd.<br />

Najdalej jednak w połowie książki<br />

zaczyna wyraźnie występować niepokojąca<br />

tendencja — próba „odmitologizowania"<br />

roli jaką na rynku zachodnioniemieckiej<br />

opinii publicznej odgrywa<br />

koncern prasowy Axela Springera.<br />

Czytamy пр.: „Chociaż z łatwością<br />

można było posłużyć się przykładami<br />

innych wydawnictw prasowych,<br />

by przedstawić problematykę koncentracji<br />

prasy i jej skutków w procesie<br />

komunikowania, rzucono się z jaskrawą<br />

jednostronnością i wyłącznie na<br />

to wydawnictwo. Ma tam podobno jeden<br />

wydawca odgórnie sprowadzać<br />

stanowiska swych licznych redaktorów<br />

i dziennikarzy w sprawie każdego<br />

istotnego zjawiska — do wspólnego,<br />

tylko jemu odpowiadającego mianownika"<br />

(s. 297).<br />

W celu wykazania, że tak nie jest.<br />

autorzy przeprowadzili porównawczą<br />

ilościowo-jakościową analizę zawartości<br />

8 gazet Springera uzupełnioną analizami<br />

paru gazet innego wydawnictwa.<br />

Doszli do wniosku, że w odniesieniu<br />

do gazet żadnego z koncernów


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 125<br />

nie można mówić o konformizmie,<br />

czyli uniformizacji treści; rzecz jednak<br />

w tym, że wniosek ten jest bezpodstawny<br />

zwłaszcza co do gazet<br />

Springera (por. s. 302—315 oraz wykresy<br />

w aneksie). Wywołuje to zrozumiałe<br />

zastrzeżenia do sumienności<br />

naukowej autorów. A jak ustosunkować<br />

się do wręcz paradoksalnej hipotezy<br />

sformułowanej na podstawie<br />

omawianej analizy: „Koncentracja<br />

wydawnicza nie musi generalnie prowadzić<br />

do konformizmu opinii po stronie<br />

podaży informacji. Stopień uniformizacji<br />

opinii wzrasta jednak proporcjonalnie<br />

do stopnia koncentracji wydawniczej<br />

(s. 334)." Słuszny drugi człon<br />

hipotezy wyklucza wszak prawdziwość<br />

członu pierwszego!<br />

Ponieważ opinia publiczna (także<br />

w NRF) jednomyślnie wyraża krytyczny<br />

stosunek do Springera, autorzy<br />

wykazują, że opinia publiczna jest mitem.<br />

Do tego wystarczają 34 jednostki<br />

badawcze — publikacje ogólne na<br />

temat opinii publicznej (s. 339—368).<br />

Dość dziwny to zabieg metodologiczny,<br />

nie mówiąc o reprezentatywności próby<br />

1 ). Autorzy dochodzą wreszcie do<br />

konkluzji: prawdziwie totalna manipulacja<br />

opinii możliwa jest tylko w<br />

państwach autorytarnych, centralnie<br />

kierujących wszystkimi środkami masowego<br />

komunikowania. Takim państwem<br />

oczywiście nie jest NRF, a więc<br />

nie zagraża jej monopolizacja opinii.<br />

Takim państwem — zdaniem autorów<br />

— nie była nawet Rzesza hitlerowska<br />

(s. 400)!<br />

Rekapitulując swą analizę i wnioski<br />

autorzy wskazują, że dotychczas<br />

badacze i publicyści stawiali sobie jedynie<br />

pytanie: jaki jest wpływ koncentracji<br />

komunikowania na społeczeństwo<br />

— podczas gdy równocześnie<br />

należy pytać o wpływ społeczeństwa<br />

na rozwój środków masowego komunikowania<br />

(s. 435 i d.). Twierdzenie<br />

jak najbardziej słuszne, tylko punkt<br />

wyjścia i wnioskowanie tak fałszywe,<br />

że prowadzi do uzasadnienia koncentracji<br />

prasy (i innych mediów) jako<br />

społeczno-ekonomicznej konieczności,<br />

prowadzącej współcześnie jakoby do<br />

przekształcania „społeczności przemysłowej"<br />

w „społeczność usługową"<br />

(Dienstleistungsgesellschaft), w której<br />

i) Odnośnie do usterek metodologicznych<br />

W pracach Silbermanna wysuwano już<br />

Wcześniej zastrzeżenia. Por. recenzję jego<br />

«siązki ,, Bildschirm und Wirklichkeit"<br />

w Zeszytach Prasoznawczych 1969 nr 4,<br />

„od słowa mówionego po obraz —<br />

wszystko służy jednostce w celu informacji,<br />

integracji, socjalizacji"<br />

(s. 441).<br />

W wyniku analizy zawartości 850<br />

artykułów autorzy doszli do wniosku,<br />

że prasa (zachodnioniemiecka) jest pozytywnie<br />

nastawiona wobec koncentracji<br />

przemysłowej, negatywnie natomiast<br />

— wobec koncentracji w zakresie<br />

środków masowego komunikowania.<br />

Autorzy popełniają tu niewątpliwy<br />

błąd, rozpatrując prasę wyłącznie<br />

na płaszczyźnie zjawisk ekonomicznych.<br />

W podsumowaniu raz jeszcze<br />

dokonuje się próby „wybielenia" koncernu<br />

Springera, który jest przecież —<br />

w świetle rozumowania autorów —<br />

zjawiskiem pozytywnym, odpowiadającym<br />

naturalnemu trendowi rozwojowemu.<br />

Nie można się więc dziwić, że<br />

krytycy zachodnioniemieccy zapytują<br />

o źródła finansujące kosztowne wszak<br />

badania Silbermanna i Zahna — i<br />

wskazują na udział w tych badaniach<br />

imiennie wymienionych współpracowników<br />

Springera z Hamburga 2 ).<br />

Czesław Biel<br />

O DRUKU CZASOPISM<br />

Jan Bartek: GRAFIKA PERIO­<br />

DIK. I. Grafickâ uprava Periodik<br />

v kontextu dëjin zivotniho slohu.<br />

Praha 1970. S. 340; II. Grafickâ<br />

üprava periodik jako nastrój vizuâlni<br />

komunikace. Praha 1970. S. 514;<br />

III. Nâstin dëjin vydatelské cinnosti<br />

a grafické üpravy periodik ve svëtë<br />

a u naś. Praha 1971. S. 348. Wyd.<br />

Stâtni Pedagogické Nakladatelstvi.<br />

Zapoznawanie się z książką najlepiej<br />

rozpoczynać od spisu rzeczy. Prawdopodobnie<br />

większość czytelników tak<br />

właśnie robi. Spis rzeczy orientuje<br />

nas bowiem nie tylko z grubsza w<br />

tym, co książka zawiera, ale również<br />

ukazuje konstrukcję dzieła.<br />

Spis rzeczy we wszystkich trzech<br />

tomach skryptu J. Bartâka (bo nie<br />

jest to książka tylko skrypt, powielony<br />

na rotaprincie w niewielkich nakładach<br />

250 do 350 egz.) przedstawia<br />

2) Manfred Kötterheinrich w Die<br />

Zeit z 21 VIII 1970, S. 19.


126 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

się z jednej strony imponująco, a z<br />

drugiej... jakby tu powiedzieć Zaskakująco.<br />

Taka precyzyjna segregacja materiału<br />

cyfrowymi oznaczeniami, jaką<br />

dał Bartâk, zdarza się w pracach naukowych,<br />

zwłaszcza technicznych, ale<br />

narzuca to wówczas autorowi twarde<br />

ryzy logicznego, konsekwentnego, ściśle<br />

uporządkowanego toku przekazywania<br />

informacji czy wywodów. U<br />

Bartâka jest to tylko mechaniczny<br />

podział, a raczej posiekanie treści<br />

doprowadzające kilkakrotnie indeksy<br />

cyfrowe poszczególnych podrozdziałów<br />

aż do 8 miejsca, co wygląda dość<br />

przesadnie i pretensjonalnie. Proszę<br />

tylko spojrzeć na ten fragment:<br />

1.5.2.2.2.4.5 Konkrétnost obsahu<br />

fotografie 206<br />

1.5.2.2.2.4.5.1 Celek 206<br />

1.5.2.2.2.4.5.2 Polocelek 206<br />

1.5.2.2.2.4.5.3 Polodetail 206<br />

I tak to leci przez cztery strony.<br />

Może to jest dobre dla mózgów<br />

elektronowych, ale na zwykły chłopski<br />

rozum jest absolutnie zbyteczne,<br />

a co gorzej — nawet nieprzejrzyste w<br />

swej rzekomej dokładności. A spis<br />

rzeczy jest przecież niejako odbiciem<br />

całej zawartości dzieła.<br />

Podtytuł pierwszego tomu: „Układ<br />

graficzny periodyków w kontekście<br />

przemian stylu życia" zapowiada rzecz<br />

interesująco. Podkreślenie integralności<br />

wszystkich przejawów życia i podciągnięcie<br />

wszystkiego pod jeden panujący<br />

w owym czasie styl ma posmak<br />

świeżości, choć sama myśl wyprowadzania<br />

szaty graficznej książek,<br />

a zwłaszcza liternictwa z panującej<br />

współcześnie mody i modułu architektonicznego<br />

nie jest nowa i była<br />

już niejednokrotnie podejmowana.<br />

Mniej natomiast ewidentne było łączenie<br />

krojów pism w ich historycznym<br />

rozwoju z architektoniką typowych<br />

dla panującego w danej epoce<br />

stylu budowli 1 ).<br />

Bartâk rozpoczyna przegląd stylów,<br />

które miały zaważyć na formie graficznej<br />

periodycznych i nieperiodycznych<br />

publikacji, na tworzeniu pisma,<br />

i) Interesująca pod tym względem jest niewielka<br />

książeczka Annemarie Willers:<br />

Kleine Stilfibel in Schrift- und Grundrissbildern,<br />

w której autorka samym zestawieniem<br />

planów zabytkowych budynków<br />

z alfabetami zaczerpniętymi ze starych<br />

rękopisów i druków pozwala dopatrywać<br />

się tych samych zasad i tendencji<br />

w kształtach, proporcjach, ozdobach,<br />

i upodobaniach rytmicznych.<br />

ilustracji itd. od stylu egipskiego,<br />

konkludując zwięzłą charakterystykę<br />

monumentalnych budowli nad Nilem<br />

oświadczeniem, że sztuka egipska jest<br />

źródłem najstarszych estetycznych kategorii,<br />

praw, stosunków i norm w tej<br />

dziedzinie. Czy rzeczywiście najstarszym<br />

A gdyby się tak wychylić poza<br />

basen Morza Śródziemnego Ale autor<br />

tego nie czyni, natomiast przechodzi<br />

do omówienia stylu antycznego,<br />

rozpoczynając oczywiście, bo i jakżeby<br />

inaczej, od architektury greckiej<br />

i jej tradycyjnych trzech porządków.<br />

Od Greków przechodzi Bartek naturalną<br />

koleją rzeczy do Rzymian. Tu<br />

powinien był wspomnieć o rzymskim<br />

kapitelu kutym dłutem w kamieniu,<br />

bo wywarł on przecież przemożny<br />

wpływ na cały rozwój liternictwa<br />

światowego. Niestety, będzie o nim<br />

dopiero mowa w rozdziale o piśmie.<br />

Przy stylu romańskim wspomina<br />

już jednym zdaniem, że w książkach<br />

pisanych w tym czasie pojawiają się<br />

rysunki kolorowane farbami, ale dopiero<br />

przy gotyku nieco obszerniej będzie<br />

o książce, zdobiących ją drzeworytach<br />

i miedziorytach, inicjałach, ornamentach,<br />

sygnetach pierwszych typografów.<br />

Przy renesansie pisze już<br />

szeroko o wyglądzie ówczesnej książki,<br />

kładąc specjalny i zrozumiały nacisk<br />

na książkę czeską i jej zdobnictwo.<br />

Szkicuje biografie i reprodukuje<br />

konterfekty dwóch najgłośniejszych w<br />

tym okresie typografów praskich: Jerzego<br />

Melantrycha z Aventynu 2 ) i jego<br />

współpracownika, a potem zięcia<br />

i spadkobiercy Daniela Adama z Veleslavina<br />

(notabene bardzo do siebie<br />

podobne, tak że chyba oba przedstawiają<br />

jedną i tę samą osobę, mianowicie<br />

Adama), a także kilku innych<br />

drukarzy i rysowników oraz ważniejsze<br />

tłoczone przez nich i ilustrowane<br />

dzieła. W podobny sposób zapoznaje<br />

nas z barokiem, rokokiem i klasycyzmem,<br />

na czym też krótką wzmianką<br />

o Giambattiście Bodonim kończy rozdział.<br />

2) Skąd ten Aventyn, kiedy Melantrych<br />

rodził się w 1511 r. w Roxdalovicach i dlatego<br />

nazywany jest też czasem Ro'dalovsky,<br />

a od czarnego zarostu przezwano go<br />

ówczesnym obyczajem Cernovlasek, Niger<br />

lub z greckiego Melantrichos, która to<br />

nazwa stała się jego nazwiskiem i figuruje<br />

na sygnetach tego zasłużonego ty pogra fa<br />

i wydawcy; Bartâk się tą sprawą nie zajmuje<br />

i nie musi, bo choć pochodzenie<br />

nazw to pasjonujący „konik", ale z zupełnie<br />

innej dziedziny. A tę notkę umieszczam<br />

w nadziei, że może ktoś ten ..Aventyn"<br />

wyjaśni.


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 127<br />

Na potwierdzenie ścisłego powiązania<br />

i zależności form graficznych od<br />

stylów architektonicznych nasuwa mi<br />

się przykład Włoch, które, gdy całą<br />

Europę ogarnął gotyk, oparły się jego<br />

zwycięskiemu pochodowi, i gdy<br />

cała Europa swoje inkunabuły drukowała<br />

gotyckim pismem (ściślej frakturąj<br />

wprowadzoną przez Gutenberga,<br />

Włosi znowu odżegnali się od łamanych<br />

kształtów średniowiecznego pisma<br />

i rozwinęli u siebie romański<br />

dukt klasycystycznej antykwy.<br />

Wraz ze zmierzchem gotyku i pismo<br />

gotyckie zostało zepchnięte do<br />

roli pisma zabytkowego, utrzymując<br />

się najdłużej w krajach germańskich<br />

W postaci szwabachy (dlatego też często<br />

u nas jest uważane za pismo niemieckie).<br />

Choć dziś gotyk zalicza się<br />

już do pism martwych, utrzymuje się<br />

jeszcze tradycyjnie w nagłówkach<br />

wielu dzienników nie tylko niemieckich<br />

i angielskich, ale i innych (Le<br />

Monde, II Messaggero).<br />

Jedność secesyjnej sztuki, architektury,<br />

malarstwa, grafiki, książek, periodyków<br />

sama rzuca się w oczy<br />

i udowadniać tu niczego nie trzeba.<br />

A kiedy ludziom zmęczonym wybujałą<br />

dekoracyjnością Modern-Style jak<br />

w Anglii nazywano secesję (w Niemczech<br />

Jugendstil), ideałem zaczynają<br />

się wydawać wzory antyczne, bibliofile<br />

również nawracają do archaicznych<br />

form — ale nie technik, druku.<br />

Bo tymczasem rozwój techniki, rewolucja<br />

przemysłowa, wywierają nieodwracalne<br />

wpływy na życie i jego<br />

styl. Konstruktywizm harmonizujący<br />

z mechanizacją i industrializacją świata<br />

tworzy nowe funkcyjne formy architektoniczne.<br />

Pięknem staje się to,<br />

co jest praktyczne. Książka też przestaje<br />

być rękodziełem, staje się przemysłem<br />

i jako wytwór masowy wyßlad<br />

jej niestety dzieli los wszystkich<br />

masowych produktów.<br />

Geometryzacja form, odżegnywanie<br />

się od wszelkich ornamentów, prostota<br />

sprowadzająca się do biologicznego<br />

prawa, że „forma odpowiada<br />

funkcji" — modyfikują jednakowo<br />

styl budownictwa jak kształt graficzny,<br />

z jednoelementowym pismem bez<br />

szeryfów i kolumną druku bez upiększeń.<br />

Utylitaryzm z dążnością do najprostszych<br />

rozwiązań leży u podstaw<br />

funkcjonalizmu.<br />

Takim przedstawicielem funkcjonalizmu<br />

w Czechach był Karol Teige.<br />

Nazwano go rewolucjonistą książki,<br />

tek jak Morrisa uznawano za jej reformatora.-<br />

Teige w swej dążności do<br />

uproszczeń proponował np. pismo bez<br />

wielkich liter, tzw. „małopis", rozumie<br />

się również bez cieniowań i szeryfów,<br />

uważając, że stosowanie wersalików<br />

tylko niepotrzebnie komplikuje<br />

i podraża skład. Pozbycie się<br />

wielkich liter miało usprawnić pracę,<br />

zaoszczędzić materiał, czas i pieniądz.<br />

Temat tego trzeciego rozdziału<br />

skryptu Bartâka jest mi szczególnie<br />

bliski i dlatego też przy jego czytaniu<br />

nasunęło mi się sporo myśli.<br />

Usłużna pamięć podsuwała przykłady<br />

potwierdzające wywody o zbieżności<br />

form graficznych i architektonicznych.<br />

Myślę, że w przyszłości autor powinien<br />

tę partię poszerzyć i w następnym,<br />

już książkowym wydaniu zilustrować<br />

dobranym odpowiednio materiałem,<br />

zestawiając współczesne sobie<br />

zabytki książkowe z zabytkowymi<br />

budowlami i przeprowadzając np. paralele<br />

między — świadomie rzecz<br />

przejaskrawiam — gotycką katedrą<br />

i inkunabułem.<br />

Natomiast czwartym rozdziałem<br />

traktującym o estetycznej funkcji formy<br />

graficznej nie jestem zbudowany:<br />

Te streszczenia, i do tego z drugiej ręki<br />

(bo — zdaje mi się — autor estetykiem<br />

nie jest) pozostawiają i muszą<br />

pozostawiać, jak wszystkie streszczenia,<br />

wiele do życzenia. Bartśk ich<br />

sobie nie żałuje; od Arystotelesa ze<br />

Stagiry począwszy sypie nazwiskami<br />

jak z rękawa, a i tak wielu pominął.<br />

Gdzie się podziali Taine i Ruskin<br />

Funkcją estetyczną w koncepcjach<br />

graficznych niewątpliwie należało się<br />

zająć, ale chyba nie tak, jak to uczynił<br />

autor. Co gorzej, przedstawiając<br />

w dalszym ciągu determinanty form<br />

estetycznych, a to rytm (ictus i cezura),<br />

symetrię i asymetrię, już przy<br />

proporcji, którą omawia opierając się<br />

głównie na Witruwiuszu (10 ksiąg o<br />

architekturze) zdaje się zatracać granicę<br />

między analogią i identyfikacją<br />

form graficznych i architektonicznych,<br />

i zapominać, że są to przecież<br />

dwie różne dziedziny. Porównuje np.<br />

moduły graficzne czasopism (wyprowadzone<br />

z szerokości wiersza) z modułami<br />

antycznych kolumn (wyprowadzonych<br />

z ich średnicy), co mu<br />

pozwala w przybliżeniu odnaleźć te<br />

same stosunki między np. formatem<br />

gazety Mladâ Fronta a wysokością<br />

kolumny jońskiej. Risum teneatis,<br />

amici — chce się tu zawołać za Horacym.<br />

A Bartâk traktuje sprawę bez<br />

uśmiechu, serio i z powagą naukową.


128 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

Te zastrzeżenia nie znaczą oczywiście,<br />

że podobne badania i rozważania<br />

uważam za bezwartościowe. Bynajmniej.<br />

Przy opracowaniu całokształtu<br />

zagadnienia nie można ich<br />

pomijać, ale analogia ma swoje granice,<br />

których nie można bezkarnie<br />

przekraczać. Nie wydaje mi się, aby<br />

kanony estetyczne obowiązujące w<br />

architekturze dały się w całości stosować<br />

w opracowaniach graficznych<br />

książek i czasopism. Zasady harmonii<br />

i rytmu, kontrastu czy dominanty<br />

są takie same, ale materiał jest inny<br />

i inna do spełnienia funkcja. Wynika<br />

to zresztą z dalszego ciągu wywodów<br />

Bartäka w rozdziale 5 mówiącym<br />

o formie graficznej czasopism z<br />

punktu widzenia ogólnej teorii sztuki.<br />

Wychodząc z założenia, że grafika<br />

czasopism nie jest artystycznym wyrażeniem<br />

treści, ale artystycznie pojętym<br />

funkcyjnym przekazem tej treści,<br />

autor rozpatruje ogólne zasady<br />

kompozycji, widząc — chyba słusznie<br />

— pierwsze próby „łamania" u<br />

Egipcjan w ich monumentalnych<br />

przekazach hieroglificznych. Rzecz<br />

traktuje obszernie sięgając do prehistorycznych<br />

petroglifów (dalej się już<br />

cofnąć trudno), poprzez Assyrię, Babilonię,<br />

Chaldeję, Egipt, 32 wierszową<br />

Biblię Gutenberga, poezję wizualną<br />

Stephana Mallarmé, Guillaume<br />

Apollinaire'a i wiersze Majakowskiego<br />

aż po nowoczesną fotografię prasową.<br />

Po takim „exposé" przekazywany<br />

w następstwie materiał przesuwa się<br />

logicznie. Omawianie elementów kompozycji<br />

rozpoczyna się od punktu.<br />

Dwa punkty wyznaczają linię, która,<br />

gdy przybiera funkcję ozdobną, rozwija<br />

się w ornament. Trzy punkty<br />

wytyczają płaszczyznę, ta sięga z kolei<br />

po kolor, po jego emocjonalne oddziaływanie<br />

i symboliczne wartości.<br />

I wreszcie dochodzimy do podstawowego<br />

pierwiastka kompozycji graficznej,<br />

jakim jest pismo.<br />

Bartâk z właściwym sobie charakterystycznym<br />

rozmachem rozpoczyna<br />

rzecz o piśmie od powstania i rozwoju<br />

mowy. Glottogonia albo glottogeneza<br />

to wciąż jeszcze tylko sfera hipotez<br />

i teorii, po co więc sięgać aż<br />

tak daleko i powtarzać niesprawdzalne<br />

i w tym wypadku zupełnie niepotrzebne<br />

przypuszczenia Pismo ma<br />

na celu przekazanie i zachowanie mowy<br />

i myśli, a obojętne jest dla niego,<br />

skąd się one wzięły. Ale w końcu nie<br />

można z tego robić zarzutu, że autor<br />

lubi szerokie horyzonty. Pism nie<br />

stara się tutaj klasyfikować (o podziale<br />

pism będzie mowa dopiero w<br />

II tomie), tylko wymienia je, opisuje<br />

i pokazuje. Przy tej ekspozycji diablik<br />

drukarski spłatał mu małego<br />

figla przestawiając reprodukcje przy<br />

piśmie univers (rye. 120, s. 172 i n).<br />

Tam gdzie ma być „siroky normalni"<br />

jest „uzky normalni" i vice versa.<br />

Specjalną uwagę poświęcono tu pismom<br />

używanym w najstarszych czeskich<br />

drukarniach oraz czeskim liternikom<br />

aż do ostatnich lat.<br />

Po piśmie przechodzimy do obrazu<br />

i pobieżnego zapoznania się ze wszystkimi<br />

technikami graficznymi, od drzeworytu<br />

poczynając, a na fotografii<br />

kończąc. O tej ostatniej, jako najsilniej<br />

związanej z drukiem współczesnym,<br />

rozpisuje się najszerzej. Nie<br />

pomija też ilustracji kreskowej wyróżniając<br />

karykatury, rysunki satyryczne,<br />

ilustracje, wykresy, winietki.<br />

Omawia kadrowanie i włamywanie w<br />

tekst.<br />

O podstawowym surowcu każdego<br />

druku, jakim jest papier, już się<br />

zbytnio nie rozwodzi. Informuje jeszcze<br />

o farbach drukarskich i systemach<br />

miar typograficznych (Fournier, Didot,<br />

Berthold) oraz formatach czasopism,<br />

sprowadzając je do tabelek porównawczych<br />

znormalizowanych formatów<br />

papieru wg obowiązujących<br />

norm w różnych krajach (ĆSN,<br />

GOST, DIN/TGL) oraz standardowych<br />

formatów angielskich i francuskich<br />

wraz z używanymi dla nich<br />

nazwami.<br />

Na zakończenie wykaz wykorzystanej<br />

przy I tomie literatury.<br />

Jest jeszcze dodatek zawierający 11<br />

pozycji: o „złotym cięciu", przeliczaniu<br />

obcych i dawnych miar i wag na<br />

wielkości metryczne, 6 przedruków<br />

różnych artykułów z czeskiego czasopisma<br />

branżowego Тг/pografia (to<br />

już tworzy taką małą antologię), dwa<br />

wzorniki pism oraz obowiązująca od<br />

1966 r. w Czechosłowacji norma opracowania<br />

rękopisu.<br />

Tom drugi poświęcony jest formie<br />

graficznej czasopism jako narzędziu<br />

komunikowania wizualnego. Treść podzielono<br />

tu na dwie części: teoretyczną<br />

i praktyczną. Część pierwsza traktuje<br />

o spostrzeżeniach z punktu widzenia<br />

marksistowskiego i niemarksistowskich<br />

światopoglądów. Opierając<br />

się „v souhlase" ze mną (cieszy mnie


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 129<br />

ta zgodność poglądów) na psychologii<br />

całości (wzgl. postaci), sięga autor<br />

równocześnie i do innych dziedzin,<br />

jak cybernetyka, semantyka, fizjologia<br />

wzroku, optyka, omawiając szeroko<br />

czytelność pisma we wszystkich<br />

aspektach — krój, wielkość, rodzaj,<br />

tradycja, moda, rozwój technik drukarskich,<br />

gatunek papieru, farba, sposób<br />

druku itd. Ponieważ Bartâk podaje<br />

to wszystko metodą „relata refero"<br />

podpierając wywody gęsto odsyłaczami<br />

do źródeł, z których je czerpał<br />

— recenzowanie jego dzieła mogłoby<br />

w tym miejscu stać się recenzowaniem<br />

osób trzecich, których prace<br />

i poglądy pracowicie streszcza<br />

i wmontowuje w swój skrypt.<br />

Nie wiem dlaczego Bartâk drugą<br />

część drugiego tomu nazwał praktyczną.<br />

Zawarte w niej obliczenia i<br />

zestawienia nie są oczywiście teorią,<br />

ale też ich praktyczne znaczenie jest<br />

problematyczne. Ponieważ operuje<br />

głównie analizą 4 czeskich dzienników<br />

(Prâce, Rude Prâvo, Mladâ Frontu,<br />

Lidovâ Demokracie) uzyskany materiał<br />

może służyć tylko do charakterystyki<br />

tych czasopism; dla wyciągania<br />

jakichś ogólniejszych wniosków<br />

nie nadaje się.<br />

Bartâk daje na początku tej części<br />

(nie) praktycznej wstęp ogólny o<br />

metodach analitycznych, charakteryzuje<br />

następnie dość szczegółowo dwa<br />

systemy obliczeniowe Ardis-Minsk i<br />

GIPSY (Generalized Information Processing<br />

System) firmy IBM, porównuje<br />

je, uzasadnia dlaczego preferuje<br />

ten drugi, a następnie zapędza komputer<br />

do roboty i na dwustu stronach<br />

prezentuje nam owoce swych pracowitych<br />

wyliczeń z najrozmaitszych<br />

„pytań" zadawanych swoim 4 gazetom,<br />

czasem też innym pismom z krajów<br />

demokracji ludowych, państw<br />

kapitalistycznych oraz Trzeciego Świata,<br />

w oparciu o ankiety i analizy badawcze.<br />

Nie próbowałem zagłębiać się w<br />

skomplikowane komponenty różnych<br />

obliczeniowych wzorów, które budzą<br />

mą nieufność, zwłaszcza w wypadku<br />

estetycznych badań obiektów przy pomocy<br />

działań matematycznych i „miary<br />

estetycznej". Nie będę jednak podejmował<br />

tutaj tego zagadnienia, gdyż<br />

byłaby to dyskusja z G. D. Birkhoffem,<br />

który ją wymyślił i R. Gunzenhäuserem,<br />

który dał jej wykład, a nie<br />

z Bartakiem, 'który się nią — z niezrozumiałą<br />

dla mnie predylekcją —<br />

posłużył.<br />

Na zakończenie części drugiej daje<br />

jeszcze Bartâk zarys typologii szaty<br />

graficznej gazet opartej całkowicie na<br />

proponowanym przeze mnie wyróżnieniu<br />

10 podstawowych typów kolumn,<br />

zilustrowanej prawie w 50°/o<br />

reprodukcjami zaczerpniętymi z mojej<br />

pracy „Szata graficzna gazety".<br />

Teraz następuje „Dodatek". Tylko<br />

4 pozycje, ale w sumie aż 150 stron!<br />

Bartâk, przyjmując schemat procentowy<br />

Königa-Starcha przeprowadził<br />

swe badania z innego punktu widzenia.<br />

Te badania — pisze na s.<br />

181 — „dają nam możność uzyskać<br />

przynajmniej w grubych zarysach wyobrażenie<br />

o ilościowym rozłożeniu materiału<br />

według treściowej ważności<br />

(tematycznych dziedzin) w różnych<br />

miejscach stronicy, zróżnicowanych<br />

według przypuszczalnego stopnia zauważalności".<br />

Tylko tyle To bardzo mało. Przy<br />

tym, jeśli miały służyć do charakterystyki<br />

czterech praskich dzienników<br />

(a innego sensu tych badań nie widzę),<br />

to celowość ich może się wiązać<br />

albo ze stanem aktualnym, albo z badaniami<br />

historycznymi, ale ogłaszanie<br />

w roku 1970 analiz strony pierwszej<br />

i zagranicznej w numerach z 16<br />

i 17 marca oraz 21 i 22 kwietnia 1967<br />

i z tych samych dni w r. 1968 — mija<br />

się z celem.<br />

Drugi dodatek jest króciutki, niepełne<br />

dwie strony. Zawiera ujętą procentowo<br />

częstotliwość pojawiania się<br />

liter alfabetu w języku czeskim. Do<br />

czego to potrzebne przy grafice czasopism,<br />

nie wiem.<br />

Trzeci (znowu obszerny) dodatek<br />

zawiera źródła do studiów nad czytelnością<br />

druku. Sporo tu i prac polskich,<br />

ale rekord w tej bibliografii biją Amerykanie.<br />

Są to niemal wyłącznie krótkie<br />

artykuły zamieszczone w kilku<br />

amerykańskich czasopismach naukowych<br />

poświęconych przeważnie psychologii,<br />

przy czym na 2 autorów (M.<br />

A. Tinker i D. G. Paterson) przypada<br />

ponad 100 pozycji! W tym wypadku<br />

pozycję bibliograficzną stanowić winien<br />

raczej tytuł czasopisma, a nie nazwisko<br />

autora artykułu.<br />

Przy przeglądaniu „podstawowej literatury"<br />

nasunęło mi się przypuszczenie,<br />

że niektóre pozycje wynotował<br />

autor z drugiej ręki i sam ich na oczy<br />

nie widział. Tak przynajmniej musi<br />

być w przypadku Baleya. Bartâk podaje<br />

go tak:<br />

Baley S.: Świat i Życie, Zarys Encyklopedyczny,<br />

Lwów 1939.<br />

9 — Zeszyty Prasoznawcze


130 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

Gdyby autor miał tę pozycję w ręce,<br />

nigdy by jej w tej formie nie zamieścił<br />

w swej bibliografii. ,.Świat i<br />

życie", przedwojenny młodzieżowy<br />

leksykon wydany przez Książnicę Atlas,<br />

obejmuje 5 tomów, z których tylko<br />

piąty stanowi właściwą encyklopedię,<br />

a pozostałe cztery są zbiorem artykułów<br />

na wybrane i alfabetycznie<br />

uszeregowane tematy. Nieżyjący już<br />

Stefan Baley, profesor psychologii wychowawczej<br />

na Uniwersytecie Warszawskim,<br />

umieścił tam ogółem 6 artykułów.<br />

Ja zajmowałem się Baleyem<br />

głównie jako tym, który pierwszy w<br />

Polsce zastosował psychoanalizę do<br />

badań nad utworami literackimi. W<br />

mojej „Szacie graficznej gazety" znalazł<br />

się raczej przypadkowo, po prostu<br />

uznałem Baleyowską charakterystykę<br />

„postaciowców" w „Świecie i życiu"<br />

jako najlepiej nadającą się do<br />

zacytowania ze względu na zwięzłość.<br />

Ale w literaturze przedmiotu go nie<br />

zamieściłem, tylko w odsyłaczu i to<br />

w takiej formie:<br />

S. Baley w: Świat i życie. Zarys<br />

Encyklopedyczny. Lwów 1939, T. IV,<br />

s. 494—495.<br />

Wygląda na to, że Bartśk stąd właśnie<br />

odnotował tę pozycję, tylko nie<br />

dostrzegł (albo zignorował) literkę<br />

„w".<br />

Czwarty i ostatni dodatek II tomu<br />

już króciutki, na jedną stronę: to wykaz<br />

(niepotrzebnie moim zdaniem wyodrębnionej)<br />

literatury użytej przy<br />

metodach analitycznych.<br />

Tom III to „Zarys dziejów działalności<br />

wydawniczej i formy graficznej<br />

czasopism na świecie i u nas", tzn.<br />

w Czechosłowacji.<br />

Na podkreślenie zasługuje niewątpliwie<br />

ścisłe powiązanie spraw historycznych<br />

z graficznymi i konsekwentne<br />

powiązanie technicznego rozwoju<br />

drukarń i ich wyposażenia ze zmianą<br />

zewnętrznego wyglądu dzienników i<br />

czasopism.<br />

Rozpoczynając od jednokartkowych<br />

druków omawia Bartâk formy graficzne<br />

periodyków w I połowie XVII w.,<br />

a potem kolejno aż do naszych czasów,<br />

ze specjalnym uwzględnieniem<br />

stanu współczesnego.<br />

Część pierwsza ogranicza wprawdzie<br />

„świat" do Europy i USA, ale jest<br />

to przecież nurt najgłówniejszy w historii<br />

czasopism. Natomiast nie zdaje<br />

mi się, aby w części drugiej dot. Czechosłowacji<br />

można było jeszcze coś<br />

konkretnego dodać. Odnoszę wrażenie,<br />

że Bartśk dał nam kompletny i dokładny<br />

obraz początków, rozwoju i<br />

obecnego stanu prasy czeskiej.<br />

Od strony formalnej mam natomiast<br />

parę uwag.<br />

• Galimatias w numeracji ilustracji.<br />

Po 1, 2 jest 30, następnie 3—13<br />

po kolei i znów 36, 15, 16, 14, 17, 25,<br />

26, 22, 18 itd. do końca. Ponieważ w<br />

tekście autor odsyła do tych ilustracji,<br />

odszukanie ich gmatwa niepotrzebnie<br />

sprawę. Nie znajduję żadnego<br />

rozsądnego wytłumaczenia dla tego<br />

mętliku.<br />

• Omawiając łamanie gazet zagranicznych,<br />

autor — choć w II tomie<br />

odniósł się pozytywnie do mojej typologii<br />

kolumn — tu posługuje się<br />

5 rodzajami łamania, jakie wyróżnił<br />

Allen Hutt: 1) wyważone, 2) kontrastowe<br />

i równoważne, 3) diagonalne, 4)<br />

homogeniczne i heterogeniczne, 5) cyrkowe.<br />

Można i tak, tylko że brak w<br />

tym konsekwencji.<br />

W „Dodatku", bo i tutaj jest takowy,<br />

znajdujemy sześć tekstów — od<br />

fragmentu „Żywej drukarni" J. A. Komensky'ego<br />

po współczesną ocenę druku<br />

rotacyjnego czasopisma Kvëty.<br />

Szerokie ramy zakreślił Bârtak swojej<br />

pracy nad czasopismami i dlatego<br />

wcale bym się nie zdziwił, gdyby wydał<br />

dalsze (niezapowiedziane) tomy tego<br />

— mimo pewnych przerostów i<br />

zbytecznych balastów pożytecznego<br />

i wartościowego dzieła. Bo nie poruszył<br />

w nim jeszcze przecież wielu ważnych<br />

i zasadniczych tematów związanych<br />

z wydawaniem pism, jak np.<br />

organizacja i technika pracy redakcyjnej<br />

albo zagadnienie rodzajów<br />

i specyfika wypowiedzi dziennikarskich.<br />

Skrypt ma wszelkie dane, aby z sumariusza<br />

różnych prac, jakim jest<br />

obecnie, stać się w poprawionym wydaniu<br />

książkowym prawdziwą summa<br />

spraw dotyczących czasopism. Wtedy<br />

jednak należałoby zmienić nieco tytuł,<br />

gdyż obecny „Grafika periodik"<br />

zawęża temat, czego zresztą Bartâk<br />

nie respektuje. Zdaje mi się, że znacznie<br />

lepszy byłby „Tisk periodik" — bo<br />

pod „Druk czasopism" łatwiej podciągnąć<br />

wszystko, co o periodykach można<br />

powiedzieć.<br />

Wiktor<br />

Frantz


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 131<br />

KATALOG GAZET ŚWIATA<br />

HANDBUCH DER WELTPRESSE.<br />

Band 1: Die Pressesysteme der<br />

Welt; Band 2: Weltkatalog der Zeitungen.<br />

Hrsg.: Institut für Publizistik<br />

der Universität Münster, unter<br />

Leitung von Henk P г а к к е, Winfried<br />

В. Lerg, Michael Schmolke.<br />

Westdeutscher Verlag, Köln<br />

und Opladen 1970. S. XXXII, 656;<br />

XXXVI, 260 + nlb.<br />

Jak pisze w przedmowie H. Prakke,<br />

katalogi gazet są wydawane od stu<br />

lat — przez instytucje reklamowe,<br />

z myślą o ogłoszeniodawcach. Natomiast<br />

naukowe leksykony sięgają tradycją<br />

I wojny światwej i — jak podkreśla<br />

wydawca — są inicjatywami<br />

wyłącznie niemieckimi. Obecne, piąte<br />

z kolei wydanie, powołuje się na<br />

poprzednie z lat 1931, 1934, 1937 i 1960;<br />

wszystkie one były opracowane pod<br />

kierunkiem zmarłego przed paru laty<br />

E. Dovifata.<br />

Omawiane dwa tomy są wynikiem<br />

wieloletniej pracy wykonanej w Instytucie<br />

Prasoznawczym Uniwersytetu<br />

w Monastyrze. Tom 1, znacznie obszerniejszy,<br />

obejmuje część opisową.<br />

Po przedmowie wydrukowano tu raport<br />

pt. „Wolność prasy na świecie",<br />

wykonany w 1966 r. w Szkole Dziennikarskiej<br />

Uniwersytetu Columbia<br />

(Missouri, USA). W tej analizie<br />

uwzględniano 23 czynniki z zakresu<br />

prawa prasowego, dostępu do informacji,<br />

wpływu państwa na prasę i<br />

przedsiębiorstwa kooperujące itp.,<br />

punktując je wg 5-stopniowej skali.<br />

W wyniku otrzymano 7 grup prasy,<br />

od „wolnej w wysokim stopniu", poprzez<br />

„systemy pośrednie" aż po „kontrolowaną<br />

w wysokim stopniu". Czynniki<br />

wartościowane są immanentne<br />

dla ustroju kapitalistycznego, wiele<br />

z nich w systemie socjalistycznym<br />

w ogóle nie występuje. Nic więc dziwnego,<br />

że prasa wszystkich krajów socjalistycznych<br />

(poza dwoma) została<br />

zaliczona do grupy ostatniej, prasa<br />

Węgier — do przedostatniej („średnio<br />

kontrolowanej"), Jugosławii — do „systemów<br />

pośrednich".<br />

Zamieszczenie tego subiektywnego<br />

opracowania, mającego wyraźnie dyfamujący<br />

charakter polityczny, na<br />

wstępie leksykonu o charakterze naukowym<br />

— wypacza ten charakter.<br />

Obecność tego paszkwilu nie tłumaczy<br />

się niczym poza wulgarnym antykomunizmem<br />

wydawców.<br />

Zasadniczą część tomu 1. stanowią<br />

opisy systemów prasowych poszczególnych<br />

krajów, ułożone alfabetycznie.<br />

Poprzedzają je kilkuwierszowe<br />

informacje geograficzno-demograficzne.<br />

W informacjach o Polsce znowu<br />

polityczny wtręt, tym razem rewizjonistyczny:<br />

z naszego obszaru państwowego<br />

ponad 100 tys. km kw. określono<br />

jako „niemieckie terytoria wschodnie,<br />

od 1945 pod polską administracją".<br />

To dalszy przykład, że do zawartych<br />

w leksykonie opinii i twierdzeń<br />

trzeba się odnosić ostrożnie,<br />

zawsze pamiętając o ich klasowo-politycznym<br />

rodowodzie.<br />

Opisy systemów prasowych — to<br />

przeważnie obszerne (jak na wydawnictwo<br />

encyklopedyczne) artykuły o<br />

historii prasy, aktualnej sytuacji<br />

dziennikarstwa, szkolnictwie dziennikarskim<br />

i badaniach prasoznawczych<br />

w danym kraju. Polskiej prasie poświęcono<br />

w tym tomie 9 pełnych<br />

stron, a w literaturze obok prac naszych<br />

autorów (m. in. S. Jarkowski,<br />

M. Kafel, M. Szulczewski, J. Łojek,<br />

T. Kupis) figuruje parę pozycji zagranicznych;<br />

wśród nich także wydane<br />

w okresie hitlerowskim, co musi<br />

wywołać nasz najostrzejszy sprzeciw<br />

1 ). Tekst oparty na tak różnorodnych<br />

źródłach zawiera obok wiadomości<br />

obiektywnych również tendencyjne<br />

lub przestarzałe.<br />

Tom zamykają: bardzo przypadkowy<br />

wykaz literatury ogólnej i czasopism<br />

prasoznawczych i fachowo-<br />

-dziennikarskich oraz indeksy: tytułów<br />

pism wymienionych w tomie oraz<br />

krajów (w j. niemieckim, angielskim,<br />

francuskim i hiszpańskim).<br />

Tom 2 — to właściwy katalog gazet<br />

codziennych (lub pełniących ich<br />

rolę). Gazety podzielono na „duże"<br />

i „małe", przy czym kryterium zaszeregowania<br />

stanowił przeciętny nakład<br />

gazety w danym kraju (w<br />

USA — w stanie). Przed katalogiem<br />

właściwym zamieszczono ogólne zestawienie<br />

liczbowe gazet w poszczególnych<br />

(blisko dwustu) krajach (ogółem<br />

doliczono się 2082 gazet „dużych"<br />

i 5015 „małych", w Polsce —<br />

26 i 16) oraz alfabetyczne wykazy informacyjnych<br />

agencji prasowych.<br />

Przy gazetach „dużych" przewidziano<br />

następujące informacje: tytuł pii)<br />

Słusznie wytknęła to wcześniej nasza<br />

prasa codzienna; por. Trybuna Ludu<br />

z 18 1X1970.<br />

9*


132 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

sma, rok założenia, tytuły poprzednie<br />

(jeśli gazeta jest ich kontynuacją),<br />

przerwy w edycji, nazwa i adres wydawcy,<br />

telefon redakcji, adres redakcji,<br />

nazwisko wydawcy, nazwisko redaktora<br />

naczelnego wzgl. osoby pełniącej<br />

podobną funkcję, częstotliwość<br />

edycji w tygodniu i pora edycji (rano<br />

— w południe — wieczorem), format<br />

kolumny, liczba szpalt, nakład<br />

(w dni powszednie, soboty i niedziele),<br />

mutacje, język, informacja o przeprowadzonych<br />

badaniach na temat<br />

czytelnictwa gazety lub ich braku,<br />

literatura.<br />

Jest to obszerny zestaw istotnych<br />

informacji, niestety w wielu przypadkach<br />

podanych tylko częściowo. Z tego<br />

powodu trudno czynić zarzut autorom,<br />

którzy musieli opierać się na<br />

danych z różnych publikacji oraz ankiet<br />

porozsyłanych do wydawnictw<br />

i redakcji, z których wiele nie odpowiedziało<br />

(na 26 „dużych" gazet polskich<br />

ankiety odesłało 8 redakcji).<br />

Natomiast dla redakcji gazet „małych",<br />

poniżej przeciętnego nakładu,<br />

podano tylko tytuł, miejsce edycji i<br />

nakład jednorazowy.<br />

Najpoważniejszy mankament rzeczowy<br />

— to brak jakiejkolwiek informacji<br />

o dacie zamknięcia napływu<br />

danych, czy to ogólnie dla całego<br />

leksykonu, czy dla poszczególnych<br />

krajów. Bardzo to utrudnia korzystanie<br />

z wydawnictwa dla celów naukowych,<br />

statystyczno-porównawczych.<br />

Ogólna ocena leksykonu będzie złożona.<br />

Zdecydowanie ujemnie trzeba<br />

ocenić wyraźnie tendencyjne akcenty<br />

polityczne, których kilka wskazano<br />

w tym omówieniu. Natomiast trudno<br />

przecenić trud zgromadzenia tysięcy<br />

danych szczegółowych o prasie<br />

całego świata, mających olbrzymią<br />

wartość dla każdego prasoznawcy,<br />

statystyka, i nie na końcu publicysty.<br />

Paweł Dubiel<br />

KATALOG PRASY<br />

POLONIJNEJ<br />

CATALOGUE OF PERIODICALS<br />

IN POLISH OR RELATING TO<br />

POLAND AND OTHER SLAVO­<br />

NIC COUNTRIES PUBLISHED<br />

OUTSIDE POLAND SINCE SEP­<br />

TEMBER 1 ST, 1939 (Katalog czasopism<br />

polskich i dotyczących Polski<br />

oraz innych krajów słowiańskich<br />

wydanych poza Polską po<br />

1IX 1939). Oprać. Maria Danilewieżowa<br />

i Barbara Jabłońska.<br />

Biblioteka Polska, Londyn<br />

1971. Wyd. 2. S. 126.<br />

Pierwsze wydanie „Katalogu" ukazało<br />

się w roku 1964 i rejestrowało 895<br />

tytułów czasopism polskich i Polski<br />

dotyczących, które ukazały się poza<br />

Polską od 1 września 1939. Poprzedzały<br />

go jedynie coroczne zestawienia<br />

tytułów czasopism polonijnych<br />

publikowane w kwartalniku Biblioteki<br />

Polskiej Książki Polskie. W wyniku<br />

apelu o pomoc w kompletowaniu<br />

brakujących tytułów i numerów skierowanego<br />

do odbiorców 1. wydania<br />

udało się znaczenie wzbogacić zasoby<br />

Biblioteki Polskiej. Trwające od 1969<br />

roku prace przygotowawcze zapoczątkowane<br />

przez Jolantę Czekalską-Lane,<br />

kontynuowane przez Barbarę Jabłońską<br />

zakończone zostały opracowaniem<br />

2. wydania „Katalogu" powiększonego<br />

przez włączenie dalszych<br />

roczników za lata 1964—1970, uzupełnienie<br />

braków w wydawnictwach<br />

umieszczonych w pierwszym wydaniu,<br />

dodanie nowych tytułów, których<br />

Biblioteka dotychczas nie posiadała<br />

i czasopism, które zaczęły ukazywać<br />

się dopiero po roku 1964. Drugie<br />

wydanie „Katalogu" obejmuje 1084<br />

pozycje. Według opinii zajmującego<br />

się prasą polonijną znakomitego bibliografa<br />

Jana Kowalika (na którego<br />

autorytet wydawca się powołuje) od<br />

1 września 1939 ukazało się poza Polską<br />

ponad dwa tysiące periodyków<br />

polskich lub Polski dotyczących. Zestawione<br />

więc w drugim wydaniu<br />

„Katalogu" tytuły stanowią niewiele<br />

ponad ich połowę.<br />

„Katalog" jest ścisłą ewidencją biblioteczną<br />

rejestrującą zasoby Biblioteki<br />

Polskiej w Londynie, uwzględniającą<br />

w opisie następujące elementy:<br />

tytuł, podtytuł, wydawca, częstotliwość<br />

ukazywania się, miejsce wydania,<br />

stan zasobów. Nierzadko jednak<br />

opis ten jest niepełny, np.' brak<br />

roku rozpoczęcia edycji (niemożliwe<br />

do ustalenia w przypadku, kiedy pismo<br />

nie jest rocznikowane), informacji<br />

o wydawcy (trudno więc, jeżeli<br />

— po części —• braków tych nie<br />

uzupełnia tytuł domyślać się adresata),<br />

czy charakteru (treści) pisma. Ponieważ<br />

katalog rejestruje tylko zaso-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 133<br />

by Biblioteki, nie przynosi również<br />

pewnej odpowiedzi na pytanie, czy<br />

pismo aktualnie się ukazuje, ewentualnie,<br />

kiedy ukazywać się przestało.<br />

Duży procent pozycji w nim zawartych<br />

stanowią tytuły reprezentowane<br />

przez jeden lub kilka numerów.<br />

Wiele z nich budzi wątpliwość,<br />

czy należało zaliczyć je do czasopism<br />

(np. różnego rodzaju biuletyny, informatory,<br />

komunikaty wydawane przez<br />

stowarzyszenia, organizacje, instytuty,<br />

kluby).<br />

Mimo tych mankamentów opracowany<br />

w Bibliotece Polskiej „Kata-<br />

Niezależny Chłop — osiągnął liczbę 44 numerów.<br />

„Prasa NPCh — pisze Dymek, podsumowując<br />

ten rozdział — była swego rodzaju<br />

ewenementem w czasopiśmiennictwie<br />

ludowym, chociażby ze względu na uporlog"<br />

daje obraz polonijnego dorobku<br />

edytorskiego, a zestawione w nim tytuły<br />

zadziwają różnorodnością treści<br />

i najbardziej nieprawdopodobnymi<br />

miejscami wydawania jak: Teheran,<br />

Tobruk, Nairobi, Pahiatua (Nowa Zelandia)<br />

i in. Jest to obecnie jedyny<br />

informator o polskiej prasie emigracyjnej.<br />

W przedmowie do drugiego<br />

wydania znajduje się informacja o<br />

opracowywanej już przez Jana Kowalika,<br />

pełnej bibliografii czasopism<br />

polonijnych.<br />

Danuta<br />

Wągiel<br />

Noty o polskich nowościach wydawniczych<br />

• Benon Dymek: NIEZALEŻNA PAR­<br />

TIA CHŁOPSKA. 1924—1927. Wyd. Książka<br />

i Wiedza, Warszawa 1972. S. 460; zdjęcia na<br />

wklejkach.<br />

Obszerna monografia „pierwszej nie tylko<br />

redakcyjnej, ale i rewolucyjnej partii<br />

chłopskiej w Polsce, która odegrała dużą<br />

rolę w radykalizacji wsi polskiej" (z<br />

wstępu). Zamiarem autora było przedstawienie<br />

tej partii możliwie wszechstronne,<br />

toteż cały jeden rozdział (ss. 150—187)<br />

omawia działalność wydawniczą NPCh.<br />

Z punktu widzenia prasoznawcy można<br />

ten rozdział uznać — jeśli chodzi o tego<br />

typu monografie — za wzorowy. Wystarczy<br />

zacytować tytuły podrozdziałów: Czasopisma;<br />

Kolportaż wydawnictw; Rzut oka<br />

na zawartość czasopism; znaczenie korespondencji<br />

chłopskiej; Represje prasowe;<br />

Kilka uwag o drukach zwartych; Prasa<br />

NPCh na tle pism stronnictw ludowych<br />

(próba oceny).<br />

Autor potraktował prasę nie tylko jako<br />

źródło dla przedstawienia ideologicznego<br />

oblicza NPCh, ale także jako jeden z tematów<br />

badawczych, istotny dla ukazania<br />

działalności partii w różnych aspektach.<br />

Świadczą o tym zamieszczone w tym rozdziale<br />

tabele. W jednej z nich zestawione<br />

są wydawnictwa prasowe NPCh; tytuły,<br />

daty krańcowe, liczba numerów, ilość<br />

stron, uwagi. Inna tabela podaje wysokość<br />

nakładów pism NPCh. Jest następnie zestawienie<br />

redaktorów odpowiedzialnych,<br />

wydawnictw i drukarń pism NPCh. W<br />

podrozdziale o korespondentach chłopskich<br />

— tabela z ilością korespondencji<br />

chłopskich w poszczególnych tytułach i (w<br />

drugiej) — tematyka tych korespondencji<br />

oraz (w następnej) — rozmieszczenie korespondencji<br />

według województw. Interesujące<br />

są również tabele ukazujące konfiskaty<br />

poszczególnych tytułów i nakładów<br />

porównawczych prasy ludowej (nie tylko<br />

NPCh).<br />

Na liście wydawnictw prasowych NPCh<br />

było 20 tytułów. Połowa z nich zdołała<br />

ukazać się tylko raz i tylko jeden z nich —<br />

czywość nieustannej walki o ukazywanie<br />

się".<br />

Oczywiście czytelnik zainteresowany historią<br />

prasy tego okresu znajdzie w książce<br />

wiele innych informacji, np. z zamieszczonych<br />

w aneksie biografii członków КС<br />

NPCh dowie się o ich działalności redakcyjnej<br />

lub publicystycznej.<br />

ki<br />

• Józef С h m i e 1 a r z: WALKA LUDU —<br />

PISMO PPS W POZNANIU. (W): Kartki<br />

robotniczych wspomnień; Z życia i walki<br />

w Wielkopolsce w latach 1918—1945. Wybór<br />

i opracowanie: A. Czubiński i M. Olszewski.<br />

Wyd. Poznańskie 1972. S. 182—<br />

185.<br />

Książka zawiera wspomnienia 28 działaczy<br />

poznańskiej lewicy. Relacja J. Chmielarza<br />

dotyczy jednego z epizodów tej<br />

działalności. Poznańskie nie miało prasy<br />

lewicowej. Wydawany od 1919 PPS-owski<br />

Tygodnik Ludowy upadł w 1921. Krótko<br />

wychodziła Trybuna Robotnicza lewicy<br />

związkowej. We wspomnieniu tym mowa<br />

o staraniach podjętych przez działaczy PPS<br />

z początkiem lat trzydziestych, by stworzyć<br />

nowe pismo. CKW PPS sprzeciwiał<br />

się temu, zalecając większą propagandę<br />

Robotnika — organu centralnego.<br />

Działacze poznańscy doprowadzili jednak<br />

do powstania pisma Walka Ludu pod<br />

redakcją Kazimierza Rusinka. Autor był<br />

administratorem. Inspiratorem stworzenia<br />

tego organu był Franciszek Strożyński,<br />

przewodniczący OKR PPS i sekretarz<br />

związku robotników rolnych. Pismo było<br />

tygodnikiem ; następnie ukazywało się 3<br />

razy w tygodniu. Przetrwało okres 1932—<br />

1935 : w tym ostatnim roku zachorował<br />

Strożyński, co ostatecznie (po licznych<br />

represjach)<br />

podcięło byt pisma.<br />

• Andrzej M i с e w s к i: ROMAN DMOW­<br />

SKI. Wyd. „Verum", Warszawa 1971. S.<br />

424.<br />

Przed kilku laty z dużym zainteresowaniem<br />

przyjęta została książka tego publicysty<br />

zatytułowana ,,W cieniu marszałka<br />

Piłsudskiego"; otrzymała nagrodę Polityki<br />

ki


134 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

i w plebiscycie Kultury uznana została<br />

przez czytelników tego tygodnika za jedną<br />

z 6 najlepszych książek roku.<br />

Obecnie biografia drugiego polityka, który<br />

(podobnie jak Piłsudski) w istotny sposób<br />

zaciążył nad polityką okresu międzywojennego;<br />

głównego adwersarza marszałka<br />

— Romana Dmowskiego. Książka ma<br />

charakter publicystyki historycznej i autor<br />

nie uchyla się od stawiania dyskusyjnych<br />

hipotez, śmiałych czy spornych opinii.<br />

Bo — podobnie jak Piłsudski — również<br />

przywódca prawicy nacjonalistycznej, zwanej<br />

popularnie „endecją", był postacią<br />

kontrowersyjną.<br />

Nas tutaj ta biografia interesuje przede<br />

wszystkim z powodu publicystycznej działalności<br />

Dmowskiego. Pod tym względem<br />

było bowiem życie Dmowskiego typowe:<br />

jak większość ówczesnych działaczy politycznych<br />

rozpoczynał od redakcyjnego<br />

biurka i publicystyki, oczywiście często<br />

w powiązaniu z pracą niepodległościowo-<br />

-konspiracyjną.<br />

Pierwsze próby literackie i popularyzatorskie<br />

podejmuje wówczas, gdy pisał pracę<br />

doktorską kończącą studia przyrodnicze<br />

(temat: Przyczynek do morfologii wymoczków<br />

włoskowatych, 1891). Pierwszym<br />

pismem, z którym się związał, był Glos.<br />

Wkrótce wyjechał jednak za granicę. Po<br />

powrocie i kilkumiesięcznym pobycie w<br />

carskim więzieniu wyjechał do Galicji. We<br />

Lwowie i Krakowie był redaktorem Przeglądu<br />

Wszechpolskiego, który w latach<br />

1895—1905 był głównym ideowym organem<br />

ruchu narodowego, czyli wszechpolskiego,<br />

z którego wyłoniła się Narodowa Demokracja.<br />

Z ruchem tym związane były też<br />

pisma Polak, Teka i Pochodnia.<br />

O tym okresie i o jego pracy dziennikarskiej<br />

sporo informacji. Oczywiście przy<br />

okazji, bo autora biografii interesuje przede<br />

wszystkim treść tej publicystyki, kształtowanie<br />

się poglądów Dmowskiego, jego<br />

działalność polityczna.<br />

Podobnie w dalszej części biografii, gdy<br />

jej bohater wychodzi na szerszą arenę polityczną,<br />

także międzynarodową (np. wyjazd<br />

do Tokio), publicystyka ma w jego<br />

działalności ogromne znaczenie. Jeszcze<br />

interesuje się i pracą redakcyjną, organizując<br />

np. Gazetą Polską (1906). Z czasem<br />

praca redaktorska będzie ustępować innym<br />

zajęciom, ale — co zresztą oczywiste<br />

— Dmowski przywiązywał zawsze<br />

ogromne znaczenie do roli prasy w walce<br />

politycznej. Np. pisze Micewski (s. 193) :<br />

„Z inicjatywy Dmowskiego, za pieniądze<br />

związanych z endecją sfer posiadających<br />

założono w Warszawie tani dziennik Gazetę<br />

Poranną, Dwa grosze (pismo antysemickie).<br />

Dopiero w ostatnich latach życia (zm.<br />

2 11939) mało pisywał w prasie codziennej.<br />

W ostatnim akapicie książki Micewski<br />

pisze: był człowiekiem z całą pewnością<br />

niecodziennym, ale we wszystkich<br />

najważniejszych sprawach, mimo tak częstych<br />

błysków przenikliwości jego umysłu,<br />

bardzo gruntownie, zasadniczo się mylił",<br />

ki<br />

9 Ervk Lipiński: ERL-69 DONOSI.<br />

..Biblioteka Stańczyka". Wyd. „Iskry",<br />

Warszawa 1972. S. 208.<br />

Wspomnienia znanego rysownika, współzałożyciela<br />

(w 1935 roku) Szpilek i długoletniego<br />

redaktora tego pisma. Ojciec<br />

jego malował i rysował karykatury; był<br />

głównym rysownikiem moskiewskiego tygodnika<br />

Kriwoje Zwierkadlo w latach<br />

I wojny światowej. Syn poszedł tymi śladami<br />

— debiutował karykaturami sportowców<br />

w tygodniku Stadion.<br />

Pisane z humorem wspomnienia obfitują<br />

w sporo faktów i anegdot dotyczących<br />

prasy redakcyjnej. O założeniu Szpilek na<br />

propozycję Zbigniewa Mitznera (znanego<br />

później także pod pseudonimem Jan Szeląg)<br />

tak pisze: „...ustaliliśmy jeszcze, że ja<br />

będę podpisywał pismo jako redaktor i wydawca,<br />

choć faktycznym będzie Mitzner.<br />

Była to nasza chytra polityka dla zmylenia<br />

władz. Mitzner już był „skompromitowany"<br />

jako działacz i publicysta socjalistyczny...<br />

Wysokość moich poborów nie<br />

została określona, toteż nie budziła nigdy<br />

żadnych wątpliwości i nie wywoływała<br />

sporów".<br />

Z trudem przebrnęło to pismo przez cenzorskie<br />

sito, ale — choć z białymi plamami<br />

— ukazywało się do wojny, a potem —<br />

pisze Lipiński — „z dumą możemy powiedzieć,<br />

że Szpilki to jedyne pismo sprzed<br />

1939 г., które zostało po wyzwoleniu wznowione<br />

pod tą samą nazwą i pod tym samym<br />

kierownictwem".<br />

Sporo stron tekstu to właśnie wspomnienia<br />

z redakcji przedwojennych Szpilek.<br />

Mniej jest to historia pisma — raczej<br />

anegdoty, ale przecież one najlepiej oddają<br />

atmosferę. Np. kiedy szef cenzury Zambrzycki<br />

poprzez swoją gosposię podsuwał<br />

odbitki Szpilek wojewodzie Jaroszewiczowi<br />

przez jego gosposię; obie dobrze się<br />

znały. Ta od Jaroszewicza wiedziała, kiedy<br />

jej chlebodawca się budzi i z kwaśnym<br />

mlekiem (na kaca) podsuwała mu<br />

odbitki Szpilek. Wasiutyński, choć był<br />

przeciwnikiem politycznym Szpilek, rozumiał<br />

jako dziennikarz, że pismo musi mieć<br />

na termin decyzję, a wojewoda zastrzegł<br />

sobie cenzurowanie, choć nie miał na to<br />

czasu, często popijając. Obieg odbitek<br />

przyspieszały gosposie.<br />

W czasie wojny Lipiński kilkakrotnie<br />

trafił do hitlerowskich więzień, a już w 1940<br />

do Oświęcimia ; produkował dla organizacji<br />

podziemnych lewe dokumenty. W czasie<br />

powstania w Warszawie został w obozie<br />

pruszkowskim noszowym i pomagał<br />

wydostać się z obozu wielu artystom.<br />

Opowieść o powojennej pracy dziennikarskiej<br />

otwiera wspomnienie z Norymbergi,<br />

dokąd pojechał jako korespondent<br />

z procesu. Wracał stamtąd samolotem,<br />

który wiózł także hitlerowskich przestępców<br />

wojennych, a wśród nich „znajomego"<br />

— oświęcimskiego komendanta Hossa.<br />

Dalsza część wspomnień, przeważnie w<br />

formie anegdot, dotyczy pracy w Szpilkach,<br />

pracowników i współpracowników<br />

pisma, ludzi sztuki, wyjazdów zagranicznych<br />

itp.<br />

ki<br />

• Nikołaj Denisów: 1418 DNI KORES­<br />

PONDENTA WOJENNEGO. Tłum. Ludmiła<br />

Pietrzak. Wyd. MON, Warszawa 1972.<br />

S. 400.<br />

Pierwszy z tych dni przypadł na hitlerowską<br />

napaść na Związek Radziecki.<br />

Autor pracował wówczas w redakcji Krasnej<br />

Zwiezdy. „Oficerowie redakcji zostali<br />

pośpiesznie podzieleni według frontów.<br />

Przypadł mi Kierunek Południowy...". I od<br />

tego momentu, kiedy autor wyruszył z dwoma<br />

kolegami do Odessy, zaczynają się jego<br />

wspomnienia.<br />

Jest to przede wszystkim opowieść o<br />

oglądanej przez niego wojnie, o własnych<br />

przeżyciach na frontach, o walczących ludziach.<br />

Jako motyw wraca jednak co pe-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 135<br />

wlen czas jego praca dziennikarska. Aż<br />

po ostatni akord — walki o Berlin.<br />

Już w zdobytej stolicy III Rzeszy zdarzyła<br />

mu się taka przygoda: W kancelarii<br />

Rzeszy, gdzie walały się trupy hitlerowców,<br />

jakiś Oberleutnant zaprowadził<br />

autora i kolegę do bocznego pomieszczenia.<br />

„Na dywanie leżało ciało mężczyzny<br />

w cywilnym ubraniu. Na lewym rękawie<br />

opaska ze swastyką. Głowa lekko odwrócona<br />

na bok. Rysy twarzy, pasmo własów,<br />

opadające na czoło, przypominają<br />

kogoś znajomego. — Kto to — Hitler..."<br />

Kiedy z tą wiadomością przybiegli do węzła<br />

łączności, aby podać w świat sensację,<br />

dyżurujący generał „przebiegł oczami telegram<br />

i uśmiechnął się: — Łaskawcy moi.<br />

To już dziewięćdziesiąty trzeci fiihrer, którego<br />

znaleźli nasi żołnierze".<br />

ki<br />

• Ż ANTENY PR I EKRANU TV. ROCZ­<br />

NIK 1971. Wydawnictwa Radia i Telewizji,<br />

Warszawa 1971. S. 296.<br />

Tradycje wydawnicze publikacji, którą<br />

tu omawiamy, sięgają 1958 roku, kiedy to<br />

ukazał się pierwszy tom Rocznika Polskiego<br />

Radia za rok 1957. Brak wyraźnej koncepcji<br />

wydawniczej nie sprzyjał systematycznej<br />

edycji tego potrzebnego i interesującego<br />

wydawnictwa. Najwcześniejsze jego<br />

tomy niewiele odbiegały od konwencji<br />

wydawnictw statystycznych poszerzonych<br />

o komentarz słowny.<br />

„Zgodnie z zamierzeniami autorów<br />

i wydawców, tegoroczna edycja została tak<br />

opracowana, aby mogła pełnić nie tylko<br />

funkcję dokumentalisty i kronikarza roku,<br />

ale również trybuny aktualnych problemów<br />

i przemyśleń oraz krytycznych<br />

omówień tych wybranych zagadnień, które<br />

dominowały w całej działalności obydwu<br />

środków masowego przekazu".<br />

Trudno w tym miejscu relacjonować bogatą<br />

zawartość tego wydawnictwa, na którą<br />

złożyły się publikacje ponad 50 autorów<br />

— ludzi, którzy w różny sposób wpływają<br />

na tworzenie programów radiowych<br />

i telewizyjnych. Mamy tu do czynienia<br />

z przedstawicielami środowisk naukowych,<br />

artystycznych, technicznych, dziennikarskich.<br />

W sumie uzyskujemy więc wszechstronną<br />

informację o najróżnorodniejszych<br />

aspektach działalności radia i tv w Polsce.<br />

Publicystyczne rozważania, wzbogacane<br />

liczbami charakteryzującymi rozwój twór-<br />

czości radiowej i telewizyjnej, często uzupełniane<br />

są obszerniejszymi refleksjami natury<br />

teoretycznej. Wszystko to stanowi kapitalny,<br />

choć fragmentaryczny (bo dotyczy<br />

działalności radia i tv w określonym<br />

roku kalendarzowym) przyczynek do żywo<br />

dyskutowanego problemu roli radia i tv<br />

w życiu społeczeństwa.<br />

Omawiając ten problem Z. Lipiński<br />

wskazuje dwa czynniki, determinujące rolę<br />

radia w życiu współczesnego społeczeństwa:<br />

dostępność programu oraz obfitość<br />

i różnorodność treści audycji radiowych.<br />

Z uwagi na specyficzne warunki, w jakich<br />

działa polska radiofonia (ograniczony zasięg<br />

słyszalności, skomasowanie programów<br />

lokalnych w paśmie fal średnich),<br />

nie zawsze udaje się kształtować politykę<br />

emisji w taki sposób, by była najdogodniejsza<br />

dla odbiorców.<br />

Właśnie ta kwestia najbardziej niepokoi<br />

twórców programu radiowego. Słusznie<br />

zauważa Z. Lipiński: „Jedynym logicznym<br />

i niezbędnym wyjściem z tej niedogodnej<br />

dla wszystkich sytuacji byłoby<br />

przejście programów lokalnych na fale<br />

ultrakrótkie. Dopiero ten krok uporządkuje<br />

ostatecznie radiowe gospodarstwo i<br />

stworzy słuchaczom prawdziwą możliwość<br />

wyboru audycji w atrakcyjnych godzinach<br />

między IG.00 a 19.00, a więc wtedy, kiedy<br />

większość nie zasiada jeszcze wygodnie<br />

przed telewizorem. Wszystko to wymaga<br />

poważnych nakładów finansowych, a więc<br />

i czasu; rzecz w tym jednakże, aby rozwijając<br />

nadal telewizję, co jest zrozumiałe<br />

i konieczne — nie zapominać o radiu,<br />

które nie tylko stanowi niezbędny element<br />

w życiu współczesnego człowieka, ale<br />

w całym współczesnym świecie przeżywa<br />

renesans".<br />

Zawartość rocznika uzupełnia bogaty zestaw<br />

materiałów ikonograficznych i statystycznych<br />

(charakterystyka wielkości programów,<br />

ilość abonentów, wykaz radiostacji<br />

w rozbiciu na krajowe programy radiofoniczne,<br />

wykaz telewizyjnych stacji<br />

nadawczych, stan zatrudnienia, budżet Komitetu<br />

do spraw Radia i TV), wykazy<br />

najważniejszych nagród dla twórców programów<br />

radiowych i tv, zestawy słuchowisk.<br />

sd<br />

Rubrykę redaguje<br />

JAN KALKOWSKI<br />

Nabytki biblioteki ОВР<br />

(II kwartał 1972)<br />

ZAGADNIENIA OGÓLNE<br />

POLSKA BIBLIOGRAFIA LITERACKA ZA<br />

ROK 1968. Opracował Zespół Poznańskiej<br />

Pracowni Bibliograficznej Instytutu Badań<br />

Literackich PAN. Redaktor tomu: Krystyna<br />

Tokarzówna. Państwowe Wydawnictwo<br />

Naukowe, Warszawa 1971.<br />

S. 911.<br />

Zdzisław Kowalewski: NAUKI SPO­<br />

ŁECZNE A ROZWÓJ SPOŁECZNY. Problemy<br />

potencjału naukowego i krzewienia<br />

kultury naukowej. Instytut Wydawniczy<br />

„Pax", Warszawa 1971. S. 333.<br />

ROCZNIK STATYSTYCZNY KULTURY<br />

1971. Seria „Roczniki Branżowe", nr 54.<br />

Główny Urząd Statystyczny PRL. Warszawa<br />

1971. S. 297.<br />

A. E. D a r b y s h i r e: REPORT WRI­<br />

TING. The Form and Style of Efficient<br />

Communication. Edward Arnold Publishers<br />

Ltd., London 1970. S. 122.<br />

Podręcznik głównych zasad pisania sprawozdań<br />

przeznaczony dla pracowników<br />

przemysłu, handlu, administracji oraz pracowników<br />

naukowych.<br />

STATISTICAL YEARBOOK 1970. UNESCO,<br />

Paris 1971. S. 786.


136 RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY<br />

INFORMATOR RUCHU WYDAWNICZEGO<br />

W POLSCE. Polskie Towarzystwo Wydawców<br />

Książek, Wydawnictwo Katalogów<br />

i Cenników, Warszawa 1971. S. 126.<br />

Marcin Czerwiński: KULTURA I JEJ<br />

BADANIE. Instytut Filozofii i Socjologii<br />

Polskiej Akademii Nauk — Zakład Narodowy<br />

im. Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej<br />

Akademii Nauk, Wrocław 1971.<br />

S. 179.<br />

ENZYKLOPÄDIE DER GEISTESWISSEN­<br />

SCHAFTLICHEN ARBEITSMETHODEN. 7.<br />

Lieferung: Methoden der Psychologie und<br />

Pädagogik. Hrsg. Manfred Thiel. R. Oldenburg<br />

Verlag, München 1969. S. 349.<br />

ENZYKLOPÄDIE DER GEISTESWISSEN­<br />

SCHAFTLICHEN ARBEITSMETHODEN. 8.<br />

Lieferung: Methoden der Sozialwissenschaften.<br />

Hrsg. Manfred Thiel. R. Oldenburg<br />

Verlag, München 1967. S. 258.<br />

ŚRODKI MASOWEJ INFORMACJI*)<br />

José Marques de Melo: REFLEXÖES<br />

SOBRE TEMAS DE COMUNICAÇAO. Escola<br />

de Comunicaçôes e Artes — Universidade<br />

de Sâo Paulo, 1972. S. 132.<br />

Publikacja zawiera wykaz i krótkie omówienia<br />

książek i artykułów z czasopism<br />

brazylijskich, poświęconych problemom<br />

i badaniom nad komunikowaniem masowym;<br />

wydana dla zorientowania studentów<br />

w podstawowej i obowiązującej ich<br />

lekturze.<br />

Roger С 1 a u s s e: L'ENSEIGNEMENT<br />

UNIVERSITAIRE DU JOURNALISME ET<br />

DE LA COMMUNICATION SOCIALE. Centre<br />

d'Etude des Techniques de Diffusion<br />

Collective, Cahiers d'Etude de Sociologie<br />

Culturelle 1. Editions de l'Institut de Sociologie<br />

de l'Université Libre de Bruxelles,<br />

1971. S. 132.<br />

Esej na temat zasad funkcjonowania systematycznego,<br />

wielokierunkowego kształcenia<br />

uniwersyteckiego w zakresie dziennikarstwa<br />

i komunikowania społecznego,<br />

oparty na wieloletnich doświadczeniach<br />

z pedagogicznej i naukowej pracy autora.<br />

PUBLICS ET TECHNIQUES DE LA DIF­<br />

FUSION COLLECTIVE. Etudes offertes<br />

à Roger Clausse pour le 25e anniversaire<br />

de la licence en journalisme et communication<br />

sociale de l'Université Libre de<br />

Bruxelles. Centre d'Etude des Techniques<br />

de Diffusion Collective, Editions de l'Institut<br />

de Sociologie. Université Libre de<br />

Bruxelles, 1971. S. 492.<br />

Wydana dla uczczenia 25-letniej pracy<br />

naukowej prof. Rogera Clausse'a księga<br />

jest zbiorem studiów poświęconych funkcjonowaniu<br />

środków masowego komunikowania,<br />

napisanych przez specjalistów<br />

różnych krajów. Ujęte w siedmiu tematycznych<br />

rozdziałach zagadnienia dotyczą<br />

teorii i praktyki, historii, prawa, publiczności<br />

i zawartości, socjologii tych środków<br />

i ich przyszłości. Biografia Rogera Clausse'a<br />

oraz pełna bibliografia jego publikacji.<br />

Otto B. R o e g e 1 e: DIE ZUKUNFT DER<br />

MASSENMEDIEN. Texte + Thesen 1. Verlag<br />

A. Fromm, Osnabrück 1970. S. 52.<br />

*) Publikacje o problematyce ogólnej środków<br />

masowego komunikowania oraz omawiające<br />

kilka lub wszystkie środki przekazu.<br />

Przyszłość środków masowego komunikowania.<br />

Współdziałanie prasy, radia i telewizji.<br />

Zagadnienia rozwoju technicznego<br />

i przemian społecznych wywołanych<br />

„wszechobecnością" telewizji satelitarnej;<br />

model telewizji kształcącej. Przyszłość prasy<br />

codziennej (lokalność i regionalność<br />

drogą do utrzymania i zdobycia odbiorców).<br />

Koncentracja i komercjalizacja prasy<br />

w krajach kapitalistycznych.<br />

Antonina Kłoskowska: SPOŁECZNE<br />

RAMY KULTURY. Monografia socjologiczna.<br />

Państwowe Wydawnictwo Naukowe,<br />

Warszawa 1972. S. 318.<br />

Obraz życia kulturalnego ludności miejskiej<br />

(rejon bełchatowski) i przemian zachodzących<br />

pod wpływem industrializacji<br />

i urbanizacji. Badania empiryczne (których<br />

celem było ukazanie mechanizmu<br />

zachodzących przemian wzorów kulturowych)<br />

stanowiące wstępny przyczynek do<br />

teoretycznych rozważań nad określeniem<br />

społecznych ram kultury. M. in. funkcja<br />

środków masowego komunikowania w zespole<br />

czynników określonych mianem kultury.<br />

PRASA<br />

Dimityr G e о г g i j e w: ARCHITEKTURA<br />

NA WESTNIKA. Wtoro preraboteno i dopyłneno<br />

izdanije. Izd. „Nauka i izkustwo",<br />

Sofija 1971. S. 494.<br />

Teoria i historia szaty graficznej gazety.<br />

Komponenty graficznej koncepcji gazety;<br />

twórcy szaty graficznej. Przyszłość gazety<br />

i jej kształtu graficznego w oparciu o<br />

analizę aktualnych tendencji.<br />

Josef T i с h y: NEWSPAPER PRODUC­<br />

TION MANAGEMENT AND TECHNIQUES.<br />

International Organization of Journalism,<br />

Prague 1971. S. 92.<br />

Przedstawione i poparte przykładami doświadczenia<br />

autora i instytucji wydawniczych<br />

Czechosłowacji, Wielkiej Brytanii<br />

i Stanów Zjednoczonych w zakresie najnowszych<br />

metod i technik produkcji gazet,<br />

ich struktury, reklamy, metod organizacji<br />

pracy redakcyjnej i kierowania —<br />

maja służyć dziennikarzom, kierowniczym<br />

kadrom redakcyjnym i studentom.<br />

Ulrich Nussberge r: DIE MECHANIK<br />

DER PRESSEKONZENTRATION. Walter<br />

de Gruyter Y Co., Berlin 1971. S. 141.<br />

Koncentracja prasy jako zjawisko współczesnego<br />

życia prasowego na przykładach<br />

NRF, Szwajcarii, USA i innych krajów.<br />

Stopień koncentracji i jej uwarunkowania<br />

społeczno-ekonomiczne. Czynniki dynamizujące<br />

ten proces i zagadnienia konkurencji<br />

na rynku prasowym.<br />

WARSZAWA LAT WOJNY I OKUPACJI<br />

1939—1944. Zeszyt 2. Instytut Historii Polskiej<br />

Akademii Nauk, Studia Warszawskie<br />

t. X. Państwowe Wydawnictwo Naukowe,<br />

Warszawa 1972. S. 366.<br />

Studia i materiały, których większość poświęcona<br />

jest problemom kultury, a szczególnie<br />

prasie warszawskiej w okresie okupacji.<br />

M. in. В. Hillebrandt: Podziemna<br />

prasa Związku Walki Młodych:<br />

T. Szarota: Jawne wydawnictwa i prasa<br />

w okupowanej Warszawie: J. Dunin-<br />

-Wasowieżowa: Ludność cywilna i prasa<br />

powstańczego Żoliborza.<br />

AKCJA N. Wspomnienia 1941—1944. Przedmową<br />

opatrzył Stanisław О к ę с к i. Pod<br />

redakcją Haliny Auderskiej i Zy-


RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY 137<br />

gmunta Ziółka. Dobór i opracowanie<br />

materiału graficznego Stanisława M i e-<br />

dzy-Tomaszewskiego. Czytelnik.<br />

Warszawa 1972. S. 764.<br />

Zbiór wspomnień działaczy tzw. Centralnej<br />

Redakcji „N", kierownictwa, pracowników<br />

tajnych drukarń i zespołów kolportujących<br />

na terenie GG i Rzeszy publikacje<br />

dywersyjne — w ramach Akcji „N",<br />

komórki działającej przy Biurze Informacji<br />

i Propagandy Komendy Głównej AK<br />

dla prowadzenia wśród Niemców akcji dywersyjno-propagandowej.<br />

BIBLIOGRAPHIE DER INTERNATIONA­<br />

LEN LITERATUR ÜBER COMICS. International<br />

Bibliography of Comics Literature.<br />

Herausgegeben von Wolfgang К e m p-<br />

k e s. Verlag Dokumentation, München-<br />

Pullach 1971. S. 213.<br />

Międzynarodowa bibliografia literatury poświęconej<br />

komiksom ujęta w ośmiu grupach<br />

przedmiotowych (jak historia komiksów,<br />

struktura, czytelnicy itd.) w układzie<br />

alfabetycznym krajów. Indeks autorów,<br />

indeks haseł: serii komiksów, postaci,<br />

rysowników i autorów tekstów komiksów.<br />

Jadwiga Krawczyńska: ZAPISKI<br />

DZIENNIKARKI WARSZAWSKIEJ 1939—<br />

1947. Biblioteka Syrenki. Państwowy Instytut<br />

Wydawniczy, Warszawa 1971. S. 339.<br />

Wspomnienia dziennikarki związanej z postępową<br />

prasą warszawską w 1939 r. i prasą<br />

konspiracyjną w czasie okupacji stanowią<br />

zarazem przyczynek do dziejów<br />

i socjologii okresu.<br />

Franciszek Antoni Marek: NAJDAW­<br />

NIEJSZE CZASOPISMA POLSKIE NA<br />

ŚLĄSKU 1789—1854. Opolskie Towarzystwo<br />

Przyjaciół Nauk, Państwowe Wydawnictwo<br />

Naukowe, Wrocław 1972. S. 316.<br />

Pierwszy etap historii czasopiśmiennictwa<br />

polskiego na Śląsku (bez prasy cieszyńskiej).<br />

Józef Mądry: PRASA PRZESIEDLEŃ­<br />

CZA I ZIOMKOWSKA W LATACH 1945—<br />

1970. Zeszyty Naukowe Nr 47. Śląski Instytut<br />

Naukowy, Katowice 1971. S. 136.<br />

Rozwój i znaczenie prasy przesiedleńczej<br />

i ziomkowskiej w życiu politycznym NRF.<br />

Geneza, warunki rozwoju i rodzaje pism,<br />

ośrodki wydawnicze, publiczność czytelnicza,<br />

kolportaż i in. Analiza poszczególnych<br />

pism.<br />

Wiesław Paweł Szymański: ŚWIADO­<br />

MOŚĆ ESTETYCZNA POLSKIEJ AWAN­<br />

GARDY (O Zwrotnicy). Polska Akademia<br />

Nauk — Oddział w Krakowie, Nauka Dla<br />

Wszystkich nr 150. Państwowe Wydawnictwo<br />

Naukowe, Kraków 1971. S. 36.<br />

Monograficzny opis Zwrotnicy z lat 1922—<br />

1923 i 1926—1927 zwanych przez autora „heroicznym<br />

okresem" czasopisma. Głównym<br />

przedmiotem rozważań jest indywidualny<br />

wkład T. Peipera oraz zespołu młodych<br />

poetów spełniających funkcje wydawcy<br />

w kształtowanie estetycznego programu<br />

pisma.<br />

Andreas T h o m m e n: PRESSE ZWI­<br />

SCHEN FREIHEIT UND VERANTWOR­<br />

TUNG. Rechte und Pflichten im Schweizer<br />

Presserecht unter besonderer Berücksichtigung<br />

privatrechtlicher Regeln und<br />

berufsethischer Grundsätze. Schriften zur<br />

Publizistik. Orell Füssli Verlag, Zürich<br />

1970. S. 74.<br />

Prawa i obowiązki wynikające ze szwajcarskiego<br />

prawa prasowego ze szczególnym<br />

uwzględnieniem reguł prawa prywatnego<br />

i podstawowych zasad etyki zawodowej.<br />

Prawa autorskie, zobowiązania<br />

obustronne autora i wydawcy.<br />

MATERIAŁY POMOCNICZE DO HISTO­<br />

RII DZIENNIKARSTWA POLSKI LUDO­<br />

WEJ. Zesz. 1. Przygotowali: Jerzy Centk<br />

o w s к i, Alina Słomkowska, Jacek<br />

Wegner. Zespół Naukowo-Badawczy Historii<br />

Dziennikarstwa Polski Ludowej —<br />

Instytut Dziennikarstwa UW, Warszawa<br />

1971. S. 185.<br />

Pierwszy zeszyt wydawnictwa przeznaczonego<br />

dla studentów dziennikarstwa zawiera<br />

rozprawy i dokumenty dotyczące prasy<br />

i radiofonii polskiej w pierwszych latach<br />

powojennych (a także rozprawę J.<br />

O s i с у: Prasa frontowa Ludowego Wojska<br />

Polskiego 12 VI 1943—9 V 1945).<br />

Manfred Made, Hartmut Schumann:<br />

CONTENT ANALYSE. Inhaltlich thematische<br />

Aspekte von 9 ausgewählten Frauenzeitschriften<br />

im Vergleich der Jahre 1966/<br />

67/68. Verlag Aenne Burda, Offenburg 1969.<br />

S. 37.<br />

Analiza zawartości dziewięciu wybranych<br />

czasopism kobiecych w okresie od 1966—<br />

1968. Zestawienia tabelaryczne zasadniczych<br />

kategorii tematycznych poprzedzone<br />

krótkim wstępem wyjaśniającym cel<br />

badań i zasadę doboru.<br />

Rudolf Eisenhardt: EXPERIMENTEL­<br />

LE RICHTWERTE DEUTSCHER TAGES­<br />

ZEITUNGEN. Mannheimer Verlagsanstalt,<br />

Mannheim 3971. S. 118 + tab.<br />

Zasady rachunku ekonomicznego przedsiębiorstw<br />

prasowych w odniesieniu do<br />

prasy codziennej. Ustalenia teoretyczne na<br />

podstawie materiału z lat 1960—1970.<br />

RADIO<br />

О. В u г e s, H. J. Kitelmann, H.<br />

К ü n z e 1: AGGRESSIONSSENDER. Radio<br />

Free Europe, Radio Liberty, B. B. C,<br />

Deutschlandfunk, Deutsche Welle, RIAS<br />

und andere Sender ähnlichen Charakters.<br />

Bibliothek der Journalisten Bd. 3. Internationale<br />

Organisation der Journalisten,<br />

Prag 1971. S. 87.<br />

Informator o celach, strukturze, metodach<br />

pracy i historii imperialistycznych<br />

rozgłośni radiowych, których ideologiczno-dywersyjna<br />

działalność skierowana jest<br />

przeciwko państwom obozu socjalistycznego.


W С Z A S О P I S M A С H<br />

biuletyn<br />

ZG RSW „PRASA"<br />

NUMERY 137—153<br />

Przedmiotem omówienia jest rocznik<br />

1971 i pierwszych 6 numerów<br />

z 1972 r. Zawarty w nich materiał<br />

podzielony został — podobnie jak w<br />

poprzednich omówieniach l ) — na 6<br />

następujących grup:<br />

— materiały okazjonalne (w sumie<br />

73 strony; w liczbach względnych<br />

— 5,2%;<br />

— ogólne aspekty polityki wydawniczej,<br />

sprawy związane z bezpośrednią<br />

działalnością ZG RSW „Prasa"<br />

— 388 stron (27,4%);<br />

— funkcjonowanie poszczególnych redakcji<br />

i wydawnictw prasowych —<br />

445 stron (31,5%);<br />

— problemy zawodu dziennikarskiego<br />

— 56 stron (3,9%);<br />

— zagadnienia bazy technicznej (poligrafia,<br />

papier) — 161 stron (11,4%);<br />

— sprawozdania i informacje (w tym<br />

także: szkice poświęcone historii<br />

prasy Polski Ludowej, prasie zagranicznej,<br />

innych niż RSW „Prasa<br />

wydawnictw) — 291 stron<br />

(20,6%) . 2 )<br />

Konfrontując rezultaty tej ogólnej<br />

analizy zawartości omawianych nrów<br />

Biuletynu z wynikami analiz poprzednich<br />

roczników zauważymy, że mimo<br />

pewnych zmian proporcji między poi)<br />

Por. np. omówienie rocznika 1970 w Zeszytach<br />

Prasoznawczych 1971 nr 3, s. 131—<br />

134.<br />

2) w zestawieniu tym nie ujęto nru 152<br />

z powodu jego specjalnego charakteru.<br />

Został on omówiony oddzielnie.<br />

szczególnymi grupami tematycznymi<br />

(np. w roczniku 1970 „sprawozdania<br />

i informacje" zajmowały aż 51% objętości,<br />

ogólne aspekty polityki wydawniczej<br />

— 14%), zasadnicza problematyka<br />

— funkcjonowania poszczególnych<br />

redakcji i wydawnictw<br />

prasowych — nie ulega większym<br />

zmianom. Jest więc Biuletyn głównie<br />

organem ułatwiającym wymianę doświadczeń<br />

między kierowniczym aktywem<br />

poszczególnych redakcji i wydawnictw<br />

prasowych. Kwestie środowiska<br />

dziennikarskiego na łamach tego<br />

czasopisma są uwzględniane w minimalnym<br />

stopniu. 4% materiałów poświęconych<br />

tej problematyce odnosi<br />

się głównie do spraw szkolnictwa i<br />

dokształcania dziennikarzy.<br />

Po tych ogólnych uwagach scharakteryzujmy<br />

najistotniejsze inicjatywy<br />

i przedsięwzięcia podejmowane przez<br />

redakcję. Materiały okazjonalne są<br />

związane główn : e z ważnymi wydarzeniami<br />

politycznymi (VI Zjazd Partii,<br />

wybory do Sejmu, sprawozdawczo-wyborcze<br />

konferencje wojewódzkich<br />

instancji partyjnych). Trzeba tu<br />

podkreślić dużą operatywność redakcji<br />

w popularyzowaniu tej problematyki.<br />

W wielu artykułach ukazano<br />

doświadczenia i dorobek poszczególnych<br />

zespołów redakcyjnych (np.<br />

Trybuny Opolskiej — nr 151, Życia<br />

Warszawy — nr 151, Dziennika Bałtyckiego<br />

— nr 151, Głosu Wielkopolskiego<br />

— nr 153) w okresie zjazdowym<br />

czy też kampanii wyborczej.<br />

W nrze 148 B. Kałamacka podjęła<br />

obszerniejszą próbę podsumowania<br />

dorobku prasy polskiej w okresie dyskusji<br />

przedzjazdowej. Autorka konkluduje:<br />

„Prasa dynamizowała toczącą<br />

się wszędzie dyskusję i dodawała<br />

jej wigoru (...) Charakterystycznym<br />

zjawiskiem kampanii prasowej stał<br />

się znaczny w niej udział nieprofesjonalnych<br />

piór. (...) Ten nurt wniósł<br />

na łamy pism odmienny język, świe-


W CZASOPISMACH 139<br />

żość argumentacji i spojrzeń, a nade<br />

wszystko spontaniczność i bezpośredniość<br />

sformułowań." A więc spełnione<br />

zostały te cele i zadania, których<br />

realizacji oczekiwało od prasy kierownictwo<br />

polityczne.<br />

Problematyka zjazdowa była również<br />

m. in. przedmiotem rozważań<br />

T. Zaręby. W artykule „Prasa codzienna<br />

po VI Zjeździe Partii. Obserwacje<br />

i refleksje na marginesie lektury<br />

tytułów centralnych i wojewódzkich"<br />

autor stwierdza: „Lektura prasy<br />

w okresie pozjazdowym skłania do<br />

sformułowania wniosku, że problematyka<br />

zjazdowa i zadania wynikające<br />

z..-uchwały Zjazdu znalazły odpowiednią<br />

rangę i miejsce na łamach gazet<br />

codziennych. I to zarówno w sensie<br />

ilości materiałów, jak i ekspozycji,<br />

co — zważywszy na nikłą objętość<br />

gazet, zwłaszcza terenowych — graniczyło<br />

nierzadko z ekwilibrystyką."<br />

Ocena ta doprowadza autora do kolejnego<br />

przypomnienia potrzeby wyraźnie<br />

przemyślanej koncepcji podziału:<br />

zadań między prasą centralną a terenową.<br />

Brak tego podziału „prowadzi<br />

przy nikłej objętości prasy wojewódzkiej<br />

do zbędnego powielania<br />

tematyki centralnej, z uszczerbkiem<br />

dla tematyki lokalnej".<br />

Ogólne aspekty polityki wydawniczej.<br />

Problemem niejednokrotnie dyskutowanym<br />

na łamach Biuletynu<br />

jest usprawnianie planowania działalności<br />

wydawniczej. Ustosunkowując<br />

się do dotychczasowych wypowiedzi<br />

M. Wasilewski (nr 151) omawia<br />

podejmowane w ZG próby zmian w<br />

metodologii planowania. Zmiany te<br />

sprowadzają się do ujmowania wskaźników<br />

działalności wydawniczej „tylko<br />

w dwóch wielkościach w stosunku<br />

do przydziału papieru, to jest<br />

w normie funduszu płac i w normie<br />

zysku na 1000 ton papieru". Postulaty<br />

zmian czy też modernizacji polityki<br />

wydawniczej wynikające z dorocznych<br />

sprawozdań z działalności<br />

wydawniczej poszczególnych wydawnictw<br />

prasowych omawiają R.<br />

Chrzanowska i T. Skórka (nr<br />

143). Jednym z istotniejszych problemów<br />

okazuje się tu konieczność zweryfikowania<br />

aktualnie obowiązujących<br />

limitów zwrotów „do wysokości<br />

umożliwiającej zarówno racjonalne<br />

(z punktu widzenia społecznego) prowadzenie<br />

polityki nadziało we j, jak<br />

i swobodny rozwój nakładów", a także<br />

„rozważenie możliwości stworzenia<br />

warunków do swobodnego dysponowania<br />

nakładami — w skali roku<br />

— w obrębie danego wydawnictwa".<br />

Wydawać by się mogło, iż problem<br />

prasy lokalnej w systemie prasy<br />

ogólnokrajowej nie stanowi już<br />

dzisiaj przedmiotu dyskusji: ten typ<br />

prasy charakteryzuje się przecież wyraźnymi<br />

tendencjami rozwojowymi,<br />

a aktualna polityka wydawnicza<br />

zmierza do rozbudowy i umacniania<br />

już istniejących tytułów. Tymczasem<br />

M. Burczyk („Prasa lokalna — rozwojowa,<br />

czy nie", nr 140) zauważa:<br />

„...jak świadczą różnego typu sygnały<br />

— sprawa dalszego rozwoju prasy<br />

lokalnej bynajmniej przesądzona nie<br />

jest i to oczywiście — nie w sensie<br />

dla tej prasy pozytywnym. (...) Dają<br />

się niemal jednocześnie słyszeć obawy,<br />

czy to przed tzw. «inflacją tytułów<br />

prasowych» (w rezultacie zwiększania<br />

ich ilości na rynku prasowym),<br />

czy też przed tzw. «fragmentaryzacją<br />

środków prasowego oddziaływania».<br />

Dje się więc — pośrednio — do zrozumienia,<br />

że ewentualna ilościowa<br />

rozbudowa tej prasy oznaczałaby działanie<br />

przeciwko — słusznej — zasadzie<br />

koncentracji środków i selektywnego<br />

rozwoju. Jako argument podnosi<br />

się przy tym przykłady innej strefy<br />

ustrojowej, świadczące o procesach<br />

zmniejszania się ilości tytułów<br />

prasowych w ogóle, a tytułów lokalnych<br />

w szczególności."<br />

Autor podtrzymuje słuszną tezę o<br />

rozwojowym charakterze tego typu<br />

prasy, podkreślając jednakże, iż „ostateczną<br />

decyzję w sprawie każdorazowego<br />

powołania nowego tytułu podregionalnego<br />

powinna poprzedzać<br />

wnikliwa analiza konkretnych potrzeb<br />

danego podregionu oraz analiza materialnych<br />

możliwości, którymi w danym<br />

momencie będzie dysponował<br />

wydawca".<br />

Z ogólną problematyką wydawniczą<br />

wiążą się także w omawianych<br />

nrach liczne publikacje na temat aktualnej<br />

polityki ogłoszeniowej. Podstawowe<br />

tendencje w tym zakresie<br />

przedstawił w publikacji „Efektywność<br />

i rozsądek w działalności ogłoszeniowej<br />

na równi obowiązują" A.<br />

Boniuk (nr 137). Istotny problem<br />

tkwi w tym, iż „rozwój ogłoszeń odbywa<br />

się pod ciągłą presją rynku<br />

ogłoszeniowego", stąd trudno określić<br />

tempo i rozmiary tego rozwoju. Kończąc<br />

swe ciekawe rozważania autor<br />

podkreśla: „Nikt, kto zajmuje się<br />

ogłoszeniami w RSW „Prasa", nie jest


140 W CZASOPISMACH<br />

zwolniony od obowiązku oszczędnego<br />

gospodarowania miejscem na ogłoszenia,<br />

wykorzystywania tej powierzchni<br />

w sposób możliwie najlepszy<br />

i najefektywniejszy. Ale też nikt<br />

nie jest zainteresowany w przesadnej<br />

pogoni za wpływami z ogłoszeń, kosztem<br />

kolumn redakcyjnych czy też<br />

elementarnej estetyki kolumn ogłoszeniowych!"<br />

Funkcjonowanie redakcji i wydawnictw<br />

prasowych. Istotna problematyka<br />

tej grupy tematycznej dotyczy organizacji<br />

pracy redakcyjnej i wydawnictwa,<br />

funkcjonowania i działalności<br />

organizatorskiej prasy, kolportażu<br />

poszczególnych tytułów. B. Kałamacka<br />

(nr 139) powróciła do niedawnej<br />

dyskusji nad biuletynami<br />

agencyjnymi. Autorka zauważa, że<br />

pogłębia się sprzeczność między niezmienną<br />

szczupłością łamów prasy<br />

codziennej a rozwojem agencji. Ilość<br />

materiałów agencyjnych (oczywiście<br />

z wyłączeniem biuletynów PAP) w<br />

różnych dziennikach waha się od 3<br />

do 15%. Nie wszyscy dziennikarze<br />

agencyjni (czy też raczej kierownicy<br />

agencji) zdają sobie sprawę, iż generalnej<br />

przemianie musi ulec dzisiejszy<br />

status dziennikarstwa agencyjnego.<br />

Nie może ono już zastępować,<br />

wyręczać dziennikarzy terenowych,<br />

którzy od agencji oczekują „nie tyle<br />

«fabrykatów» ile właśnie surowca,<br />

który rozszerzy ich pole widzenia,<br />

zwielokrotni zasób argumentacji".<br />

Najistotniejszy problem dla polskiego<br />

systemu prasowego podejmują<br />

B. Kałamacka i M. Burczyk<br />

(„Kilka uwag o prasie jako informatorze<br />

i wyrazicielu opinii", nr 147).<br />

Zwracając uwagę na zmieniony klimat<br />

życia politycznego, autorzy omawiają<br />

zaobserwowane zmiany w działalności<br />

publicystycznej i informacyjnej<br />

prasy. Problem sprowadza się do<br />

tego, aby nowy styl pracy dziennikarskiej<br />

nie tylko utrzymać, ale i<br />

wzbogacić, nadać mu wyraźne ramy<br />

organizacyjne.<br />

Obok publikacji uogólniających doświadczenia<br />

organizatorskiej pracy<br />

poszczególnych redakcji, na łamach<br />

Biuletynu zjawiają się prawie w każdym<br />

nrze sylwetki poszczególnych<br />

pism, w których ukazana jest ich<br />

pozycja na rynku czytelniczym, charakterystyka<br />

ważniejszych przedsięwzięć<br />

organizatorskich. Publikacji tego<br />

rodzaju było sporo (9%).<br />

Dominują więc na łamach Biuletynu,<br />

obok artykułów dyskusyjnych,<br />

materiały sprawozdawcze, informacyjne.<br />

Bezsprzecznym plusem zespołu<br />

redakcyjnego jest umiejętność inspirowania<br />

zarówno artykułów dyskusyjnych,<br />

jak też sprawozdawczych<br />

na tematy aktualnie istotne dla bieżącej<br />

polityki wydawniczej. Stanowią<br />

one często istotny element dokształcania<br />

kadr redakcyjnych i wydawniczych.<br />

Taki sens posiadają głównie<br />

(ale nie tylko) opisy nowych technik<br />

drukarskich, opisy wybranych problemów<br />

z zakresu produkcji papieru<br />

i umiejętnej nim gospodarki.<br />

Z problemem dokształcania kadr<br />

wydawniczych wiążą się liczne publikacje<br />

popularyzujące dorobek prasoznawstwa.<br />

I to nie tylko polskiego.<br />

Trzeba w tym miejscu podkreślić, iż<br />

redakcja znacznie rozszerzyła i wzbogaciła<br />

dotychczasowe metody popularyzacji<br />

dociekań prasoznawczych w<br />

kręgach praktyków. Wyraża się to<br />

nie tylko w częstym recenzowaniu<br />

nowości wydawniczych, druku fragmentów<br />

obszerniejszych prac. Problematyce<br />

tej poświęcony jest m. in.<br />

stały felieton pt. „Prasa, prasoznawstwo<br />

i... życie". Od nru 149 przystąpiono<br />

do publikacji obszerniejszego<br />

studium W. Pisarka pt. „Co czeka<br />

prasę". Jest to w zasadzie w polskim<br />

piśmiennictwie pierwsza pozycja<br />

zaznajamiająca czytelnika z dociekaniami<br />

prasoznawstwa światowego<br />

na temat aktualnej pozycji prasy<br />

na tle rozwoju innych środków masowego<br />

komunikowania oraz panujących<br />

tendencji rozwojowych. Autor<br />

dokonuje wszechstronnej oceny różnorodnych<br />

„futurologicznych" rozważań.<br />

Nie trzeba chyba specjalnie podkreślać<br />

użyteczności tych publikacji.<br />

Wśród omawianych 17 nrów Biuletynu<br />

charakter okolicznościowy posiada<br />

znacznie powiększony nr 152<br />

w całości poświęcony 25-leciu RSW<br />

„Prasa" i jej pozycji na polskim rynku<br />

prasowo-wydawniczym. Edycja ta<br />

w swym kształcie wewnętrznym upodabnia<br />

się do ksiąg jubileuszowych.<br />

Trzeba stwierdzić, iż zespół redakcyjny<br />

włożył dużo wysiłku w kompozycję<br />

tego nru, którego zadaniem było<br />

ukazanie dorobku i przebytej drogi<br />

rozwojowej największego polskiego<br />

wydawnictwa prasowego. Przez długi<br />

czas będzie ta edycja zbiorem ciekawych<br />

informacji i jednym z nielicznych<br />

wydawnictw ułatwiających poznanie<br />

— przynajmniej w ogólnych


W CZASOPISMACH 141<br />

zarysach — historii prasy Polski Ludowej.<br />

Żałować wypada, że z powodu<br />

ograniczonej objętości nie można<br />

było tu pomieścić wszystkich zaplanowanych<br />

materiałów; stąd niektóre<br />

z nich są publikowane w nrach następnych<br />

(np. T. Butkiewicz: Prasa<br />

resortu informacji i propagandy<br />

1944—1947, nr 154/155).<br />

Nie oznacza to jednak, abym nie<br />

miał uwag krytycznych pod adresem<br />

tej edycji. Brak artykułu syntetyzującego<br />

dotychczasową politykę wydawniczą<br />

oraz kreślącego perspektwy<br />

jej rozwoju na okres najbliższych<br />

5—io lat. Byłoby to w pewnym sensie<br />

naturalnym uzupełnieniem ciekawych<br />

rozważań J. Góreckiego<br />

n.t. praso wskiej poligrafii wczoraj,<br />

dziś i jutro. Niezbyt celowy wydaje<br />

się przedruk „Kalendarium 25-lecia",<br />

gdyż w innej formie dotarło ono<br />

wcześniej do tego samego kręgu czytelników,<br />

do którego dociera Biuletyn.<br />

Istotniejsza w tym miejscu byłaby<br />

publikacja odpowiednich fragmentów<br />

dokumentów partyjnych, których<br />

przedmiotem była problematyka prasy,<br />

zawodu dziennikarskiego, krytyki<br />

prasowej.<br />

Dużo pomysłowości wykazała redakcja<br />

próbując odtworzyć klimat,<br />

w jakim rodziła się prasa Polski Ludowej.<br />

Wymienić tu trzeba wspomnienia<br />

S. Skrobiszewskiego<br />

(„Dwie rocznice"), a także pewne próby<br />

naukowego ujęcia problematyki<br />

prasowo-wydawniczej najwcześniejszego<br />

okresu historii prasy Polski Ludowej<br />

(studia A. Słomkowskiej<br />

o prasie PPR, T. Butkiewicza<br />

o prasie PPS, J. Centkowskiego<br />

o prasie „czytelnikowskiej"), a także<br />

przedruk niektórych artykułów M.<br />

Krzepkowskiego z Prasy Polskiej,<br />

zaliczanych dziś do prekursorskiej<br />

literatury polskiego prasoznawstwa.<br />

Gdybym był redaktorem jubileuszowego<br />

nru Biuletynu, wzbogaciłbym<br />

znacznie dział wspomnień. Ileż<br />

to kapitalnych wręcz refleksji zawartych<br />

jest w nrach jubileuszowych poszczególnych<br />

gazet i czasopism.<br />

Tych kilka uwag krytycznych w<br />

niczym nie osłabia tego, co powiedziano<br />

wcześniej o tej udanej edycji,<br />

a także poszczególnych nrach Biuletynu<br />

— pisma interesującego zarówno<br />

dla praktyki prasowo-wydawniczej,<br />

jak i dla badaczy.<br />

Sylwester<br />

Dziki<br />

ROCZNIK BIBLIOTEKI<br />

NARODOWEJ<br />

t. VII: 1971<br />

Z pewnym, nieznacznym zresztą,<br />

opóźnieniem dotarł do rąk odbiorców<br />

kolejny tom Rocznika Biblioteki<br />

Narodowej, najpoważniejszego dziś w<br />

Polsce wydawnictwa uwzględniającego<br />

w szerokim zakresie problematykę<br />

bibliologiczną. Z satysfakcją odnotowujemy<br />

tu nieustanne zabiegi redakcji<br />

o polepszanie wydawnictwa,<br />

szczególnie o rozszerzanie jego problematyki.<br />

Nie pozostaje to, rzecz zrozumiała,<br />

bez związku ze wzrastającą<br />

objętością tego wydawnictwa. Omawiany<br />

tom (ponad 54 ark. wyd.) liczy<br />

sobie przeszło 620 stron formatu<br />

B5. Być może, że dla dalszego<br />

usprawnienia pracy redakcyjnej celowe<br />

byłoby przemyślenie koncepcji wydawania<br />

Rocznika w 2 woluminach<br />

w ciągu roku, oczywiście bez zmiany<br />

dotychczasowej objętości.<br />

Taka reorganizacja edytorska z całą<br />

pewnością ożywiłaby znacznie dwa<br />

działy tego wydawnictwa. „Z działalności<br />

bibliotek i ośrodków dokumentacyjnych"<br />

oraz „Przeglądy i recenzje".<br />

Szczególnie ten ostatni dział<br />

na łamach Rocznika traci dawną żywość,<br />

nawet w znikomym stopniu nie<br />

odnotowując tego, co dzieje się we<br />

współczesnej bibliologii światowej.<br />

Aż prosi się, by świetnie redagowana<br />

wkładka do Przeglądu Bibliotecznego<br />

p.n. „Bibliografia analityczna bibliotekoznawstwa<br />

i informacji naukowej"<br />

uzupełniała właśnie dział recenzji<br />

omawianego tu wydawnictwa. Wtedy<br />

to zupełnie inaczej wyglądałaby na<br />

łamach Rocznika informacja o nowościach<br />

wydawniczych w zakresie światowej<br />

literatury bibliologicznej. Wreszcie<br />

zmiana częstotliwości ukazywania<br />

się Rocznika korzystniej wpłynęłaby<br />

na całokształt polityki redakcyjnej.<br />

Okazuje się, iż np. w VII tomie<br />

Rocznika znajdujemy fragment sprawozdania<br />

z badań S. Gorzków i-<br />

c z a nad czytelnictwem wśród studentów,<br />

który to fragment ukazał<br />

się równocześnie z wydaniem książki<br />

tegoż autora („Czytelnictwo studentów.<br />

Studium nad zagadnieniem<br />

humanizacji inteligencji technicznej").<br />

Po tych ogólnych uwagach przejdźmy<br />

do scharakteryzowania problematyki<br />

prasoznawczej na łamach omawianego<br />

tomu.


142 W CZASOPISMACH<br />

Dla piśmiennictwa prasoznawczego<br />

najistotniejszą tu publikacją jest artykuł<br />

K. Zawadzkiego: „Stan<br />

badań nad gazetami ulotnymi" (s.<br />

335—353). Przypomina on, że już ponad<br />

półtora wieku temu zwracano<br />

uwagę na gazety ulotne jako prototypy<br />

współczesnego czasopiśmiennictwa,<br />

jednak dotąd „pozostają one<br />

niemal całkowicie poza zasięgiem badań<br />

naukowych". Przyczyn tego stanu<br />

rzeczy jest kilka. Do najistotniejszych<br />

autor zalicza: brak precyzyjnej<br />

definicji pojęcia „gazety ulotnej",<br />

„brak też dotychczas nie tylko pełnej<br />

bibliografii, ale nawet elementarnego<br />

zestawienia tych materiałów, tak<br />

trudnych do wyodrębnienia spośród<br />

tysięcy mów, polemik, panegiryków,<br />

paszkwili i innych druków okolicznościowych".<br />

Autor szeroko komentuje<br />

dorobek dotychczasowego piśmiennictwa<br />

polskiego w tym zakresie<br />

Obszerniej omówione zostały powojenne<br />

studia J. Lankaua, J. Adamczyka<br />

i J. Łojka. Żadna z tych prac<br />

nie jest wolna od błędów, lecz każda<br />

z nich posiada trwałe wartości.<br />

Zwracając uwagę na studia J. Lankaua,<br />

autor omówił zasadnicze błędy<br />

(zbyt niewolnicze oparcie się na wynikach<br />

poprzedników oraz „Bibliografii"<br />

Estreichera), ale też podkreślił,<br />

że „książka J. Lankaua wniosła wiele<br />

nowego do dotychczasowego stanu<br />

wiedzy o najdawniejszych czasopismach<br />

polskich, a więc także i o gazetach<br />

ulotnych (...). Zasługą autora<br />

„Prasy staropolskiej" jest też, że wyszedł<br />

poza objęty dotychczas badaniami<br />

czasokres XVI i XVII wieku,<br />

omawiając również efemerydy XVIIIwieczne,<br />

a ponadto uwzględnił druki,<br />

które uchodziły uwagi historyków<br />

prasy." Studium J. Adamczyka zasługuje<br />

— zdaniem autora — na uwagę<br />

i z tego względu, że jest w literaturze<br />

polskiej pierwszym, które podjęło<br />

problem typograficznej analizy gazet<br />

ulotnych. Polemizuje autor z pierwszymi<br />

próbami zdefiniowania pojęcia<br />

„gazety ulotnej" (A. Kerstena),<br />

jak też ze stwierdzeniami (J. Łojka),<br />

że gazet ulotnych w Polsce było mało<br />

i znikoma była ich rola w procesie<br />

informowania.*)<br />

*) Warto dodać, iż K. Zawadzki jest<br />

autorem jeszcze nie drukowanej w całości<br />

obszernej pracy poświęconej polskim prymitywom<br />

prasowym. Publikowany tu artykuł<br />

jest wstępną częścią tych rozważań.<br />

W innym miejscu {Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa<br />

Polskiego, t. XI zesz. 1)<br />

omawia podstawowe zagadnienia terminologiczne,<br />

edytorskie i typograficzne.<br />

Cenny przyczynek do dziejów XIXwiecznej<br />

prasy warszawskiej ogłosił<br />

M. J. Lech („Książka i czytelnictwo<br />

w Warszawie 1870 r. w świetle<br />

raportu inspektorów nadzoru w Komitecie<br />

Cenzury"). Publikowane materiały<br />

archiwalne nie tylko odzwierciedlają<br />

istotne warunki, w jakich<br />

pracowali polscy wydawcy, drukarze<br />

i księgarze w okresie wzrastającej rusyfikacji<br />

kultury polskiej; zawierają<br />

także wykazy pism periodycznych<br />

tłoczonych w poszczególnych drukarniach,<br />

wraz z podaniem ich nakładów.<br />

Dwa pozostałe studia zajmują się<br />

problematyką współczesną. I. T u-<br />

rowska-Bar publikuje kolejny<br />

fragment swych rozważań nad dziejami<br />

i społeczną rolą kalendarzy; tym<br />

razem autorka zajęła się „Kalendarzami<br />

w 25-leciu Polski Ludowej"<br />

(s. 313—334). Uzupełnieniem rozważań<br />

jest alfabetyczne zestawienie (w dużym<br />

wyborze) kalendarzy wydanych<br />

w Polsce w latach 1946—1969 — w sumie<br />

149 tytułów.<br />

I wreszcie ostatnie studium — ciąg<br />

dalszy rozważań J. Termera dotyczących<br />

popularyzacji literatury we<br />

współczesnych polskich czasopismach.<br />

Tym razem przedmiotem analizy są<br />

czasopisma społeczno-kulturalne (na<br />

przykładzie rocznika 1968). Studium<br />

to w nieznacznym skrócie było już<br />

wcześniej publikowane na łamach<br />

Biuletynu Zarządu Głównego RSW<br />

„Prasa" (1970 nr 136; 1971 nr 137).<br />

Sylwester<br />

Dziki<br />

Journalism<br />

Quarterly<br />

NUMER 4/1971<br />

Honor amerykańskich dziennikarzy<br />

w Wietnamie uratował S. M. Hersh,<br />

były korespondent AP, który w październiku<br />

1969 r. za pośrednictwem<br />

mało znanej agencji Dispatch News


W CZASOPISMACH 143<br />

Service opowiedział światu o zbrodni<br />

w My Lai, co przyniosło mu zresztą<br />

nagrodę Pulitzera w roku 1970.<br />

Oprócz niego nagrody te otrzymali za<br />

publikacje o wojnie wietnamskiej<br />

czterej fotoreporterzy, a wśród nich<br />

K. Sawada z UPI za zdjęcie rodziny<br />

wietnamskiej przeprawiającej się<br />

wpław przez rzekę i T. Adams z AP<br />

za zdjęcie szefa sajgońskiej policji<br />

strzelającego z pistoletu do bezbronnego<br />

i skutego jeńca. Oba te zdjęcia<br />

obiegły prasę całego świata i wielokrotnie<br />

pojawiały się także w naszych<br />

dziennikach i czasopismach.<br />

W Wietnamie zginęło w różnych<br />

okolicznościach kilkunastu dziennikarzy<br />

amerykańskich, a w tej liczbie<br />

aż sześciu korespondentów UPI<br />

(wśród nich także K. Sawada). Wielu<br />

innych wydalonych zostało z Wietnamu<br />

przez władze sajgońskie pod<br />

zarzutem „działania na korzyść nieprzyjaciela".<br />

Dziesięć lat działalności korespondentów<br />

amerykańskich w Wietnamie<br />

podsumowuje prof. E. Emery, redaktor<br />

naczelny Journalism Quarterly<br />

we wstępnym artykule pod znamiennym<br />

tytułem : „Prasa w wietnamskim<br />

trzęsawisku". Tekst tego artykułu<br />

włączony zostanie do trzeciego wydania<br />

znanej książki Emery'ego „The<br />

Press and America".<br />

Wielu prasoznawców uważa, że<br />

najważniejszym osiągnięciem badań<br />

nad komunikowaniem masowym jest<br />

odkrycie zjawiska selektywności odbioru<br />

przekazów. Do dziś jednak —<br />

mimo setek przeprowadzonych badań<br />

— wiemy stosunkowo niewiele<br />

o prawidłowościach nim rządzących.<br />

Kłopoty sprawia wciąż jeszcze zresztą<br />

nie tylko określenie roli poszczególnych<br />

czynników i różnych poziomów<br />

selektywności, ale nawet ich<br />

proste wyliczenie. Tak ze względu<br />

na ważność samego problemu, jak<br />

i ze względu na sposób jego ujęcia<br />

za najcenniejszą pozycję zimowego<br />

numeru JQ można uznać artykuł L.<br />

Donohewa i P. Palmgreena<br />

„An Investigation of Mechanisms of<br />

Information Selection".<br />

Opierając się na własnych psychologicznych<br />

badaniach laboratoryjnych<br />

autorzy dochodzą do wniosku, że informacja<br />

sprzeczna z przekonaniami<br />

odbiorców powoduje napięcie psychiczne<br />

tylko u osób niedogmatycznych,<br />

czyli tak zwanych potocznie ludzi<br />

z otwartą głową. „Dogmatycy" w ogóle<br />

nie przyjmują materiałów sprzecznych<br />

ze swymi przekonaniami; po<br />

prostu „zamykają przed nimi dostęp<br />

do swego umysłu". Nie powoduje<br />

w dogmatykach żadnego napięcia informacja<br />

nawet krańcowo sprzeczna<br />

z ich światopoglądem, w związku<br />

z czym nie muszą jej unikać z obawy<br />

przed dysonansem poznawczym.<br />

Z drugiej strony osoby całkowicie pozbawione<br />

skłonności do dogmatyzmu<br />

także nie bronią się przed informacją<br />

sprzeczną z ich przekonaniami,<br />

chociaż wywołuje ona w nich dotkliwe<br />

napięcie psychiczne. Dzieje się tak<br />

zapewne dlatego, że świadoma rezygnacja<br />

z odbioru wrogich treści wywołałaby<br />

napięcie jeszcze bardziej<br />

dotkliwe.<br />

Zjawisko selekcji treści występuje<br />

— jak wiadomo — nie tylko w fazie<br />

odbioru, ale także w fazie nadawania<br />

przekazów. W tym drugim<br />

przypadku nazywa się je często problemem<br />

„gate keepera". Większość<br />

badań w tym zakresie koncentrowała<br />

się na wpływie, jaki wywiera na<br />

selekcję treści przekazów nacisk dysponenta<br />

politycznego i ekonomicznego<br />

oraz przekonania i uwarunkowanie<br />

społeczne redaktorów. Znacznie<br />

mniej uwagi poświęcono dotychczas<br />

roli publicystów i reporterów jako<br />

„gate keeperów". A przecież wyniki<br />

ich pracy w znacznym stopniu<br />

rozstrzygają o tym, co się pojawi na<br />

łamach gazety, bo redaktor dokonuje<br />

selekcji materiałów najczęściej już<br />

napisanego: wybiera treści, które<br />

wcześniej zostały wyselekcjonowane<br />

przez reportera i publicystę.<br />

Ze zrozumiałym więc zainteresowaniem<br />

przyjmuje czytelnik artykuł<br />

Ruth С. Flegel i S. H. Chaffee'<br />

g о „Influences of Editors, Readers<br />

and Personal Opinions on Reporters".<br />

Rzecz jest tym ciekawsza,<br />

że — jak wynika z innych badań —<br />

większość gazet amerykańskich popiera<br />

konserwatywnych kandydatów i<br />

ich punkt widzenia, a jednocześnie<br />

ogół dziennikarzy amerykańskich reprezentuje<br />

stanowisko liberalne. Niestety,<br />

rzeczywista wartość artykułu<br />

ogranicza się do postawienia samego<br />

problemu. Ani dobór respondentów<br />

(17 dziennikarzy), ani metody badawcze<br />

(głównie skalowanie na podstawie<br />

samooceny), ani interpretacja wyników<br />

(„reporterzy kierują się w pracy<br />

głównie własnymi przekonaniami")<br />

nie budzą zaufania. Problem mechanizmu<br />

selekcjonowania informacji


144 W CZASOPISMACH<br />

przez reportera czeka nadal na pogłębione<br />

badania empiryczne.<br />

W obrębie problematyki nadawcy<br />

jako „gate keepera" mieści się również<br />

artykuł T. J. Maddena „Editor<br />

Authoritarianism and Its Effect<br />

on News Display". Zgodnie z tytułem<br />

autor ujmuje to zagadnienie w<br />

kategoriach nie społecznych, ale psychicznych,<br />

próbując wykazać związek<br />

między autorytaryjnością redaktora<br />

a jego oceną materiału prasowego<br />

o demonstracjach protestacyjnych.<br />

Słuszność hipotezy o istnieniu tego<br />

związku udowadnia T. J. Madden na<br />

przykładzie 28 redaktorów z jednego<br />

filadelfijskiego dziennika: redaktorzy<br />

charakteryzujący się niewysoką autorytaryjnością<br />

skłonni są bardziej eksponować<br />

w gazecie materiały na temat<br />

demonstracji i zamieszek aniżeli<br />

redaktorzy o osobowości autorytaryjnej.<br />

Wynika z tego — pisze Madden<br />

— że redakcyjną ocenę wydarzeń<br />

najbardziej angażujących opinię<br />

publiczną kształtują cechy osobowości<br />

psychicznej poszczególnych redaktorów.<br />

Taki wynik badań zgodny jest<br />

zresztą z intuicją i codziennym doświadczeniem<br />

ludzi związanych z prasą.<br />

Interesująco na tle amerykańskiego<br />

czasopiśmiennictwa prasoznawczego<br />

przedstawia się sprawozdanie<br />

z badań F. Williamsa i H.<br />

Lindsaya nad wpływem czynników<br />

rasowych i klasowych na aktywność<br />

w zakresie korzystania z prasy,<br />

radia i telewizji. Autorzy — co<br />

prawda na przykładzie bardzo nielicznej<br />

(198 osób) grupy respondentów<br />

— wykazują, że przynależność<br />

do określonej warstwy społecznej odgrywa<br />

ważniejszą rolę w procesie<br />

uczestnictwa w komunikowaniu masowym<br />

aniżeli przynależność do grupy<br />

etnicznej. Stwierdzenie to — dla<br />

marksisty tak oczywiste, że aż banalne<br />

— nie jest prawdą obiegową<br />

dla amerykańskich czytelników Journalism<br />

Quarterly przyzwyczajonych<br />

do lektury prac koncentrujących się<br />

raczej na uwarunkowaniach osobowościowych<br />

i demograficznych niż<br />

klasowo-społecznych. Klasę społeczną<br />

pojmują zresztą Williams i Lindsay<br />

w sposób daleki od marksizmu.<br />

Drobny, ale godny uwagi przyczynek<br />

do dziejów gatunków dziennikarskich<br />

stanowi artykuł N. G. N i 1 s-<br />

s o n a o genezie wywiadu dziennikarskiego.<br />

Przyjmując, że „wywiad —<br />

to opublikowany wynik spotkania<br />

przedstawiciela prasy i osoby, której<br />

opinie przedstawia się dosłownie<br />

w mowie niezależnej", Nilsson uznaje<br />

za pierwszy w świecie wywiad prasowy<br />

tekst opublikowany w dzienniku<br />

Herald 13 października 1835; jest<br />

to rozmowa redaktora J. G. Bennetta<br />

z byłym pocztmistrzem z Buffalo.<br />

Kwestia pierwszeństwa w skali światowej<br />

w jakiejkolwiek dziedzinie zawsze<br />

może budzić wątpliwości. Gdyby<br />

autorem tego artykułu był Amerykanin,<br />

nie wierzyłbym mu, bo amerykańscy<br />

prasoznawcy mają brzydki<br />

zwyczaj utożsamiania świata ze Stanami<br />

Zjednoczonymi. Nilsson jest jednak<br />

Szwedem, w przypisach powołuje<br />

się także na źródła europejskie<br />

i wskutek tego zasługuje na większe<br />

zaufanie.<br />

Stosunkowo bogatą w tym numerze<br />

część poświęconą komunikowaniu<br />

międzynarodowemu otwiera artykuł<br />

H. B. H a y e s a „International Persuasion<br />

Variables are Tested Across<br />

Three Cultures". „Od dziesięcioleci<br />

— pisze Hayes — Zachód i Wschód<br />

zaangażowały się w konflikcie, którego<br />

ostatecznym celem nie zawsze<br />

są zdobycze terytorialne typowe dla<br />

konfliktów osiemnasto- i dziewiętnastowiecznych,<br />

ale raczej opanowanie<br />

umysłów ludzi XX wieku. I zapewne<br />

współzawodnictwo to utrzyma się<br />

w wieku przyszłym. Przewagę uzyska<br />

ta strona, która przez propagandę<br />

osiągnie szerszą akceptację swoich<br />

idei". I dalej : „Jeszcze wiele pozostało<br />

do odkrycia w zakresie skutecznej<br />

perswazji w skali międzynarodowej,<br />

zwłaszcza za pomocą propagandy masowej.<br />

Na przykład: czy wyniki badań<br />

nad komunikowaniem w jednym<br />

społeczeństwie mogą znaleźć zastosowanie<br />

w skali międzynarodowej (...)<br />

Czy percepcja propagandy i reakcje<br />

na nią różnią się w przypadku publiczności<br />

międzynarodowej ukształtowanej<br />

rozmaitymi dziejami, ustrojami,<br />

systemami ekonomicznymi oraz<br />

społecznymi i kulturalnymi normami"<br />

Odpowiedź na te pytania dać mogą<br />

tylko badania empiryczne, choćby takie,<br />

jakie relacjonuje Hayes w dalszym<br />

ciągu swego artykułu. Badania<br />

jego miały bowiem określić rolę czynnika<br />

wiarygodności źródła i czynnika<br />

udokumentowania treści przekazu na<br />

skuteczność propagandy radiowej w<br />

środowiskach rodowitych Amerykanów,<br />

emigrantów kubańskich i Jamajczyków<br />

przebywających w USA.


W CZASOPISMACH 145<br />

Badania ujawniły istotne różnice narodowościowe<br />

w zakresie podatności<br />

na propagandę za pomocą tych samych<br />

przekazów, a zwłaszcza różnice<br />

co do stopnia zaufania wobec tych<br />

samych źródeł informacji. Okazało się<br />

ponadto, że wiarygodność źródła odgrywa<br />

w propagandzie znacznie ważniejszą<br />

rolę niż najstaranniejsze udokumentowanie<br />

przekazywanych treści,<br />

co potwierdza starą hipotezę, że<br />

propaganda emocjonalna jest skuteczniejsza<br />

niż racjonalna.<br />

Oprócz omówionych tu siedmiu artykułów,<br />

które z różnych względów<br />

najbardziej mnie zainteresowały, zimowy<br />

numer JQ zawiera jeszcze siedemnaście<br />

innych pozycji, a także<br />

zwykłą część bibliograficzno-informacyjną.<br />

W niej uwagę zwraca lista<br />

kilkudziesięciu prasoznawczych rozpraw<br />

doktorskich bronionych na uniwersytetach<br />

w USA w latach 1970—<br />

1971; wyraźnie panuje w nich problematyka<br />

psychologiczno-soc j ologiczna.<br />

Zygmunt Dąbek<br />

mum<br />

NUMER 3—4/1971<br />

Znaczną część numeru wypełniają<br />

materiały z międzynarodowego sympozjum<br />

poświęconego oddziaływaniu<br />

telewizji, które odbyło się w jugosłowiańskiej<br />

miejscowości Bied w<br />

dniach 2—5 czerwca 1971. Pierwsze<br />

tego typu spotkanie odbyło się także<br />

w Jugosławii w 1968 r. W sympozjum<br />

uczestniczyło około 80 specjalistów<br />

naukowych z 21 krajów; prawie<br />

wszyscy byli członkami AIERI. Pod<br />

względem tematyki omawiane materiały<br />

zostały podzielone na cztery grupy:<br />

1) telewizja i porozumienie międzynarodowe,<br />

2) telewizja i rozwój<br />

społeczny, 3) komunikowanie przy pomocy<br />

satelitów i telewizja, 4) przygotowanie<br />

kadr do nowych zadań telewizji.<br />

Referat wprowadzający .wygłosił<br />

B. Osolnik (Jugosławia). Wskazał<br />

w nim na zagadnienia ściśle związa­<br />

10 — Zeszyty Prasoznawcze<br />

ne z oddziaływaniem międzynarodowej<br />

informacji telewizyjnej na opinię<br />

publiczną. Wyszedł z założenia,<br />

że losy świata są coraz bardziej uzależnione<br />

od świadomości ludzi, zdolności<br />

rozpatrywania narodowych i innych<br />

interesów z uwzględnieniem<br />

wspólnych celów ludzkości.<br />

Referat I. В o j a n i с i a (Jugosławia)<br />

omawiał czynniki, które hamują<br />

rozwój telewizji i zasięg jej oddziaływania.<br />

Autor stwierdził, że obecny<br />

system telekomunikacji jest zorganizowany<br />

na zasadach bloków i konkurencji;<br />

wskazał na konieczność współpracy<br />

w ramach istniejących systemów<br />

i podsystemów.<br />

I. Pustiszek (Jugosławia) sformułował<br />

nowe pojęcia dotyczące nadawania<br />

międzynarodowych audycji<br />

telewizyjnych, a także współpracy<br />

międzynarodowej. Uważa, że programy,<br />

które nadaje się na cały świat<br />

tylko z jednego ośrodka, z jednego<br />

kraju nie mają charakteru międzynarodowego.<br />

Współpraca międzynarodowa<br />

w dziedzinie telewizji jest nie<br />

do pomyślenia bez całkowitej zgody<br />

krajów, dla których przeznacza się<br />

odpowiednie programy.<br />

M. G 1 us ć e v i ć i S. Sokolov<br />

i ć (Jugosławia) wskazali na konieczność<br />

sprecyzowania i zbadania<br />

informacyjnej funkcji, telewizji, ponieważ<br />

sądy o niej i jej zasięgu ograniczają<br />

się zwykle do określenia roli<br />

telewizji w dziedzinie kultury, wychowania,<br />

spędzenia czasu wolnego.<br />

Referat P. Novosela (Jugosławia)<br />

dotyczył roli telewizji w rozwoju kultury<br />

politycznej.<br />

„Telewizja w aspekcie lokalnym - '<br />

to tytuł referatu B. Z g 1 o b i с к i e-<br />

go i S. Nasticia (Jugosławia).<br />

Podkreślono w nim wzrastające znaczenie<br />

lokalnego aspektu telewizji,<br />

wskazano, że jej nowy zasięg należy<br />

rozpatrywać w obrębie lokalnego<br />

oddziaływania. O. Kozomara<br />

(Jugosławia) wypowiedział się na<br />

temat nie wykorzystanych możliwości<br />

telewizji w dziedzinie rozwoju<br />

świadomości i kultury. W swoich<br />

uwagach i spostrzeżeniach dotyczących<br />

telewizji nauka pomija jedną<br />

z najważniejszych jej właściwości —<br />

determinizm społeczny.<br />

R. G a 1 i ć (Jugosławia) wskazał na<br />

techniczne aspekty rozwoju sputników<br />

telekomunikacyjnych i niesprzyjającą<br />

sytuację krajów rozwijających<br />

się. Podkreślił konieczność ściślejszej<br />

współpracy małych i większych


146 W CZASOPISMACH<br />

państw; odpowiednie organizacje międzynarodowe<br />

winny przyczynić się<br />

do tego, aby nowy zasięg oddziaływania<br />

telewizji służył zbliżeniu i zacieśnieniu<br />

współpracy między narodami.<br />

R. Martelanc (Jugosławia) zwrócił<br />

uwagę na szybki rozwój techniki<br />

w dziedzinie telewizji a także na brak<br />

odpowiedniej organizacji międzynarodowej<br />

zajmującej się koordynacją<br />

działalności telewizji. G. Bosanac<br />

i M. Poćek-Matić (Jugosławia)<br />

zajmują się zależnością między oddziaływaniem<br />

telewizji a społeczną<br />

aktywnością. O takim wzajemnym<br />

stosunku nie może być mowy, jeśli<br />

telewizja przekształca się w instrument<br />

stopniowego izolowania człowieka<br />

od otaczającego świata, zamiast<br />

wpływać na jego uspołecznienie i uczestnictwo<br />

w życiu społecznym. M. P o-<br />

p o v i ć (Jugosławia) poruszał problem<br />

siły i zakresu oddziaływania telewizji.<br />

Uwzględniając poglądy przedstawione<br />

w literaturze naukowej autor<br />

stwierdził, że wpływu telewizji<br />

nie należy oddzielać od innych środków<br />

masowej informacji, oraz że stopień<br />

rozwoju ekonomicznych i społecznych<br />

stosunków decyduje także<br />

o działalności telewizji.<br />

W referacie Y. Littunena i K.<br />

Nordenstrega z Finlandii była<br />

mowa o przemianach w radiowej i telewizyjnej<br />

polityce Finlandii w końcu<br />

ubiegłego 10-lecia. Autorzy wskazali<br />

na pewne ogólne zasady i tendencje<br />

społeczno-politycznego systemu,<br />

wywierające wpływ na środki<br />

masowego komunikowania.<br />

H. Beneito (Hiszpania) zreferował<br />

specyficzne cechy i ważne znaczenie<br />

pracy dziennikarskiej w telewizji,<br />

jej reprezentacyjny charakter.<br />

A. Edelstein (USA) bronił tzw.<br />

humanistycznego podejścia do badań<br />

nad tv, zalecał zwrócić główną uwagę<br />

na to, w jaki sposób jednostka<br />

określa i rozwiązuje różne sytuacje,<br />

w których się znajduje.<br />

P. Campeanu (Rumunia) stwierdził,<br />

że badacze oddziaływania na społeczeństwo<br />

programów radiowych i<br />

telewizyjnych przeprowadzili szczegółowe<br />

badania reakcji opinii społecznej<br />

w okresie powodzi w r. 1970.<br />

W referacie przedstawiono wyniki tego<br />

badania, w którym chodziło głównie<br />

o wykrycie wzajemnych zależności<br />

między środkami masowego komunikowania<br />

i reakcją opinii publicznej<br />

na przedstawione wydarzenia.<br />

Wychodząc od stwierdzenia dużej<br />

siły kulturalnej, cechującej społeczeństwo,<br />

A. A y d a 1 i n (Włochy)<br />

w swoim referacie podkreślał, że masowe<br />

komunikowanie (szczególnie za<br />

pomocą telewizji), może wpłynąć na<br />

sposób podejścia ludzi do ogólnie<br />

uznanych wartości, a również na<br />

orientację w wydarzeniach społecznych.<br />

D. S m y t h e (Kanada) wskazał<br />

na konieczność prowadzenia przez<br />

kraje słabo rozwinięte a także socja<br />

listyczne obrony własnej kultury przy<br />

pomocy „ekranów kulturalnych". Konieczność<br />

ta jest uwarunkowana szkodliwymi<br />

następstwami importu bez<br />

selekcji dóbr kulturalnych z bogatych<br />

krajów kapitalistycznych do<br />

państwa będących w rozwoju.<br />

W numerze znajduje się także wykaz<br />

nakładów wszystkich jugosłowiańskich<br />

dzienników i 40 większych<br />

tygodników za pierwsze 3 kwartały<br />

1971 w porównaniu z danymi z roku<br />

1970. Łączny przeciętny nakład dzienników<br />

wynosił w 1971 r. (dziewięć<br />

miesięcy) 1754 000 egz., wzrósł o<br />

40 500. Tylko 6 dzienników wykazało<br />

wzrost nakładów i aż 18 spadek. Największy<br />

wzrost osiągnął zagrzebski<br />

Veëernji List — o 33 000 egz. oraz<br />

Sportske Novosti (Zagrzeb) — o 9500.<br />

Procent zwrotów jest duży, np. Borba<br />

(Belgrad-Zagrzeb) 36,7%, Sport<br />

(Belgrad) 26,7%, La Voce del Popolo<br />

(Rijeka) 20%. Jedynie Privredni Pregled<br />

(Belgrad) i Narodne Novine (Niś)<br />

nie mają zwrotów.<br />

Łączny przeciętny nakład tygodników<br />

po pierwszych 9 miesiącach<br />

1971 wynosił 4 119 500, w porównaniu<br />

z r. 1970 wzrósł o 117 500. 15 tygodników<br />

wykazuje wzrost, 16 — spadek<br />

nakładów. Największy nakład<br />

uzyskał Cik (Belgrad) 2Я1 000 (w 1970<br />

roku 256 000) oraz Ilustrovana Politika<br />

267 000 (w 1970 r. również 267 000).<br />

Największy wzrost nakładu uzyskała<br />

Radio Revija (Belgrad) o 102 000 (8,3%<br />

zwrotów), największy spadek Svet<br />

(Belgrad) 35 000 (aż 23,4% zwrotów).<br />

W części poświęconej językowi w<br />

prasie S. V a ś i ć rozpatruje zjawisko<br />

entropii w języku. Omawia szeroko<br />

wzięty z termodynamiki termin.<br />

Dochodzi do wniosku, że jeżeli w jednym<br />

tekście jest zbyt wiele wyrazów,<br />

które nie wnoszą konkretnej informacji,<br />

cały przekaz można uważać<br />

za „pustą gadaninę".<br />

Alicja<br />

Zagrodnikoiva


W CZASOPISMACH 147<br />

RUNDFUNK<br />

FERNSEHEN<br />

Dopiero niedawno dotarły do Ośrodka<br />

Badań Prasoznawczych pierwsze<br />

zeszyty ukazującego się już od 19 lat<br />

hamburskiego kwartalnika naukowego<br />

poświęconego radiofonii i telewizji<br />

*). Czasopismo wydaje Instytut<br />

Radiowo-Telewizyjny im. Hansa Bredowa<br />

przy Uniwersytecie w Hamburgu;<br />

po śmierci prof, dra Hansa<br />

Wenkego jako wydawca podpisuje nowy<br />

dyrektor Instytutu, prof, dr Janpeter<br />

Kob.<br />

Przeciętny zeszyt liczy ok. 130 stron<br />

formatu B5 i zawiera 3—5 rozpraw,<br />

parę sprawozdań z bieżących imprez<br />

naukowych, kilka dokumentów (np.<br />

krajowe i zagraniczne ustawy dot.<br />

rtv), kilka recenzji (przeważnie książek<br />

niemieckich, rzadziej anglosaskich),<br />

adnotowany przegląd czasopism<br />

fachowych (m. in. Zeszytów<br />

Prasoznawczych), informacje dotyczące<br />

rtv w kraju i za granicą (m. in.<br />

z Polski); numer zamykają 1—2 teksty<br />

audycji radiowych lub telewizyjnych.<br />

Cena egzemplarza wynosi<br />

10 mk.<br />

W 1. numerze omawianego rocznika<br />

znajdujemy m. in. artykuł H.<br />

Besslera o radiofonii niekomercjalnej<br />

w USA; G. B. Krause-<br />

Ablass pisze o sytuacji prawnej<br />

Radia Wolna Europa (konkluzja:<br />

W myśl prawa międzynarodowego<br />

NRF i USA są odpowiedzialne za dochowywanie<br />

przez RWE międzynarodowych<br />

norm publikowania. „Odpowiedzialność<br />

USA wynika nie tylko<br />

z tego, że kierownictwo RWE ma siedzibę<br />

w Nowym Jorku, lecz także<br />

z dotacji finansowych, którymi państwo<br />

amerykańskie pokrywa większość<br />

kosztów RWE") ; mamy też dwugłos<br />

o modelu programowej pracy<br />

rozgłośni radiowej, szczególną zaś<br />

naszą uwagę zwraca H. Koschwit<br />

z a „Przyczynek do interpretacji<br />

podstawowego terminu teoretycznego<br />

*) Rundfunk und Fernsehen. Vierteljahresschrift.<br />

Hrsg.: Hans-Bredow-Institut für<br />

Rundfunk und Fernsehen an der Universität<br />

Hamburg Jhrg. 19: 1971. S. 510.<br />

«aktualność» w prasoznawstwie zachodnio-<br />

i wschodnioniemieckim".<br />

Autor twierdzi, że w prasoznawstwie<br />

aktualność należy określać jako<br />

funkcję stopnia ważności jakiegoś<br />

wydarzenia, faktu (a więc czynników<br />

obiektywnych) i stopnia intensywności<br />

oczekiwania wzgl. zainteresowania<br />

(a więc czynników subiektywnych)<br />

; jest zatem aktualność „skomplikowanym<br />

systemem odniesień między<br />

ludzką świadomością, tym, co<br />

aktualne i urządzeniami, które to co<br />

jest (lub mogłoby być) aktualne przekazują<br />

ludziom" (s. 11). Koschwitz pisze,<br />

że wychodząc od de Voldera<br />

w prasoznawstwie zachodnioniemieckim<br />

rozwijało się nowe rozumienie<br />

aktualności jako funkcji społecznej.<br />

Najnowszą tendencją jest przezwyciężanie<br />

tradycyjnego ujmowania tego<br />

terminu jako kryterium formalnego<br />

i silniejsze akcentowanie jego treściowo-jakościowego<br />

znaczenia.<br />

Podstawową różnicę w poglądach<br />

zachodnioniemieckich i NRD-owskich<br />

prasoznawców widzi Koschwitz w<br />

tym, że teoretycy burżuazyjni upatrują<br />

powstanie aktualności wyłącznie<br />

lub głównie w procesie poznania<br />

przez podmiot, podczas gdy naukowcy<br />

NRD-owscy mówią o odzwierciedlaniu<br />

aktualności istniejącej obiektywnie<br />

poza poznaniem (s. 17), aczkolwiek<br />

uznają niezbędność podmiotu<br />

dla odzwierciedlania.<br />

W zeszycie 2. odnotujmy W. B.<br />

Lerga tezy na temat organizacji<br />

rozgłośni radiowej, przyczynek B.<br />

R o 11 к i o teorii radiowej Bertolta<br />

Brechta i J. H. К n o 11 a przegląd<br />

wybranych bieżących publikacji zachodnioniemieckich<br />

o kasetach telewizyjnych.<br />

Oto wnioski autora: 1)<br />

techniczne możliwości kaset nie są<br />

jeszcze określone, 2) producenci powinni<br />

ujawnić stan przygotowań technicznych,<br />

3) niewiadoma jest gotowość<br />

odbiorców do przyjęcia skomplikowanej<br />

aparatury; przyjmie się<br />

ona tylko na bazie wszechstronnego<br />

zestawu oferowanych programów.<br />

Zeszytu 3. niestety nie otrzymaliśmy,<br />

natomiast w ostatnim zasługuje<br />

na uwagę praca H. Kellner i I.<br />

Horn nt. projektu badań służących<br />

wypracowaniu nowego instrumentarium<br />

dla jakościowych badań telewidzów.<br />

Autorki sądzą, że nowe narzędzie<br />

badawcze umożliwi „także prognozy<br />

o reakcjach odbiorców...", co najmniej<br />

zaś stworzy zalążki systema-<br />

10*


148 W CZASOPISMACH<br />

tycznych badań nad oddziaływaniem.<br />

Zakładają, że odbiorcy wybierają te<br />

wypowiedzi, które odpowiadają ich<br />

poziomowi substrukturalnemu. Stąd<br />

wynikają różnice odbioru, dyktujące<br />

uwzględnianie w badaniach wśród<br />

odbiorców następujących zmiennych:<br />

— cechy społeczno-demograficzne,<br />

— zasadnicze postawy polityczne,<br />

społeczne, zawodowe, rodzinne,<br />

wobec czasu wolnego, życia erotycznego,<br />

moralności, religii,<br />

— sposób odbioru tv (ilość poświęcanego<br />

czasu, odbiór grupowy<br />

lub indywidualny, preferowane<br />

programy, świadomy lub przypadkowy<br />

wybór programu, możliwości<br />

i preferencje wyboru<br />

programów informacyjnych lub<br />

rozrywkowych),<br />

— subiektywne znaczenie tv (oczekiwania<br />

odbiorców względem<br />

tv, ocena roli tv, ocena specyficznych<br />

programów itd.).<br />

Badania zmiennych po stronie nadawcy<br />

powinny uwzględniać te same<br />

zmienne co no stronie odbiorcy, a ponadto<br />

zmienne specyficzne:<br />

— pozycję badanych w ośrodku tv<br />

(grupa kierowników, autorów<br />

i twórców; grupa współtwórców<br />

— realizatorów; grupa administratorów),<br />

— własne określenie roli zawodowej<br />

przez nadawców,<br />

— określenie roli odbiorców przez<br />

nadawców,<br />

— ocena poszczególnych programów<br />

przez nadawców,<br />

— analiza wskazówek realizatorskich,<br />

— analiza intencji realizatorów,<br />

— ocena wybranych programów<br />

przez badacza.<br />

Niezbędnym uzupełnieniem organizowanych<br />

kompleksowo badań nad<br />

nadawcą, odbiorcą i wytworem jest<br />

„opisowy system analizy zawartości",<br />

rozróżniający przede wszystkim programy<br />

informacyjne, rozrywkowe i z<br />

akcją dramatyczną (teatr telewizyjny<br />

i f-lm tv).<br />

Całe badania zostały podzielone na<br />

dwie fazy. Celem pierwszej jest uzyskanie<br />

danych podstawowych, sformułowanie<br />

hipotez o strukturze i powstawaniu<br />

intencji nadawców oraz<br />

reakcji odbiorców; faza druga ma<br />

służyć wypracowaniu i weryfikacji<br />

nowych instrumentów badawczych.<br />

Do realizacji badań podchodzi się bardzo<br />

ostrożnie: rozpoczęta z końcem<br />

1967 r. pierwsza faza może być zamknięta<br />

najwcześniej z końcem br.<br />

Z tegoż numeru 4/1971 odnotować<br />

jeszcze należy obszerne sprawozdanie<br />

T. N. Stemmlego z badań nad<br />

realizatorami programów tv.<br />

Czesław Biel<br />

Artykuły z czasopism krajowych<br />

• Aleksandra Bergmanów a: BIAŁO­<br />

RUSKI TYGODNIK NASZA NIWA (10 XI<br />

1906 — 7 VIII 1915). Kwartalnik Historyczny<br />

1972 nr 3. S. 563—582.<br />

Nasza Niwa (tygodnik ukazujący się w<br />

Wilnie; redaktorem i wydawcą 4 pierwszych<br />

roczników był Zygmunt Wolski, następnie<br />

pismem kierował Aleksander Własow,<br />

od lutego 1914 — Iwan Łucewicz znany<br />

jako Janka Kupała) zajmowała poczesne<br />

miejsce w białoruskim ruchu odrodzeniowym,<br />

a w szczególności w dziejach<br />

białoruskiej literatury. Tygodnik powstał z<br />

inicjatywy pierwszej politycznej organizacji<br />

białoruskiej — Biełaruskaja Rewalucyjnaja<br />

Hramada (późniejsza Biełaruskaja Socjalistycznaja<br />

Hramada — BSH).<br />

Po omówieniu najważniejszych momentów<br />

z dziejów powstawania i rozwoju pisma,<br />

zmieniających się składów redakcyjnych<br />

i kręgów współpracowników, autorka<br />

scharakteryzowała zawartość tematyczną<br />

pisma. „Redakcja wykładała czytelnikom<br />

swoje cele: budzenie i szerzenie świadomości<br />

narodowej, szerzenie oświaty w języku<br />

własnym, dostępnym każdemu, budzenie<br />

godności ludzkiej i ukazywanie drogi<br />

polepszania swego bytu." Wiele uwagi<br />

poświęcali wydawcy publikowaniu korespondencji<br />

terenowych, co pozwalało odzwierciedlać<br />

bogate i różnorodne życie<br />

całej ówczesnej społeczności białoruskiej.<br />

Istotną rubryką Naszej Niwy była redakcyjna<br />

skrzynka pocztowa, dzięki której<br />

możemy dziś poznać codzienne kłopoty<br />

redakcji, jej kontakty z czytelnikami i<br />

współpracownikami, sposób reagowania na<br />

listy i formy pracy pozaredakeyjnej.<br />

Osobno scharakteryzowane zostały publikacje<br />

na tematy agrarne i kwestii narodowościowych<br />

(między innymi wzajemne<br />

kontakty z Litwinami i Ukraińcami). Z pismem<br />

współpracowali także Polacy; niektórzy<br />

z nich mieli swój poważny udział<br />

w białoruskim ruchu odrodzeniowym (m.<br />

in. kompozytor L. M. Rogowski, publicysta<br />

Bronisław Ziemięcki).<br />

Nasza Niwa odegrała dużą rolę w organizowaniu<br />

życia społeczno-politycznego i<br />

kulturalnego Białorusinów (m. in. poprzez<br />

wydawanie książek) oraz w rozwoju literatury.<br />

Uzupełnieniem artykułu jest przegląd<br />

dotychczasowych opracowań na temat<br />

dziejów i znaczenia tego pisma w literaturze<br />

i kulturze białoruskiej.<br />

sd


W CZASOPISMACH 149<br />

• Andfin Grobelny, Zdenka Z a p 1 e-<br />

talovâ: PRASA OPAWSKA I OSTRA W-<br />

SKA WOBEC KONFLIKTU POLSKO-NIE­<br />

MIECKIEGO W SPRAWIE GÓRNEGO ŚLĄ­<br />

SKA W LATACH 1919—1922. Studia Śląskie<br />

19 :1971, Wyd. : Instytut Śląski w Opolu.<br />

S. 291—331. Streszcz. w jęz. ang., niem.<br />

i ros.<br />

Znani polskim czytelnikom czescy historycy<br />

Śląska poddali szczegółowej analizie<br />

stanowisko prasy dwu ważnych ośrodków<br />

regionalnych: w Morawskiej Ostrawie<br />

i Opawie w sprawie uregulowania<br />

granic między Polską a Niemcami i Czechosłowacją<br />

na tym terenie podczas konfliktu<br />

polsko-niemieckiego po zakończeniu<br />

pierwszej wojny światowej. Za<br />

podstawę źródłową przyjęto prasę narodowo-demokratyczną<br />

(Opavsky Vëstnik,<br />

Ostravsky Denik), ludową (Nase Slezsko),<br />

agrary styczną (Svobodnä Republika), socjaldemokratyczną<br />

(Delnicky Denik, Duch<br />

Casu) i narodowo-socjalistyczną (Ceské<br />

Slovo).<br />

Prasa ta podawała bogaty serwis informacji<br />

na omawiany temat na podstawie<br />

doniesień głównych agencji światowych.<br />

Właśnie w tych ośrodkach znajdując się<br />

blisko terenu konfliktu polsko-niemieckiego,<br />

prasa wyrażała się z pewną życzliwością<br />

dla żądań polskich na pograniczu polsko-niemieckim<br />

na Górnym Śląsku.<br />

kou><br />

• Konrad Ciechanowski: KONSPI­<br />

RACYJNA PRASA POLSKA NA POMO­<br />

RZU GDAŃSKIM W LATACH 1939—1945.<br />

Zapiski Historyczne 1971 zesz. 4. S. 93—116.<br />

Kolejna publikacja wzbogacająca naszą<br />

wiedzę o prasie konspiracyjnej okresu<br />

okupacji hitlerowskiej, tym cenniejsza, iż<br />

w „Katalogu prasy konspiracyjnej" L. Dobroszyckiego<br />

prasa tego regionu była odnotowana<br />

tylko marginesowo. Artykuł nie<br />

obejmuje całokształtu konspiracyjnej działalności<br />

propagandowo-wydawniczej ; ograniczona<br />

objętość nie pozwoliła na szerszą<br />

charakterystykę ideowo-polityczną poszczególnych<br />

pism. Jest to raczej skomentowany<br />

zarys bibliograficzny ograniczający się<br />

do wyliczenia tytułów i podania organizacji<br />

wydających prasę.<br />

Charakterystykę właściwej działalności<br />

prasowo-wydawniczej na Pomorzu Gdańskim<br />

poprzedził autor wyliczeniem 15 konspiracyjnych<br />

pism ogólnopolskich kolportowanych<br />

na tym terenie. W miarę posiadanych<br />

materiałów szczegółowo omówił<br />

mechanizm działania podziemnego kolportażu.<br />

Zachowując duży krytycyzm wobec<br />

różnych źródeł autor stwierdza: „Podałem<br />

tylko te, o których kolportażu znajdujemy<br />

informacje w dokumentach, wspomnieniach<br />

i relacjach. Wielu byłych uczestników<br />

ruchu oporu w swoich wspomnieniach<br />

czy relacjach mówi o kolportowaniu<br />

lub czytaniu gazetek, nie potrafi jednak<br />

podać ich tytułów. To nasuwa wniosek,<br />

że mogły docierać tutaj także inne<br />

jeszcze pisma konspiracyjne."<br />

W szerokim zakresie właściwą działalność<br />

propagandowo-wydawniczą rozwinęły:<br />

regionalna organizacja konspiracyjna TOW<br />

Gryf Pomorski oraz Pomorski Okręg Armii<br />

Krajowej. Autorowi udało się dotrzeć<br />

do 4 tytułów: Glos Serca Polskiego (od<br />

końca 1941 r. nieregularnie), Gryf Pomorski<br />

(1942—1944), Strażnica Bałtyku (1944—<br />

1945), Świt (1944); te właśnie czasopisma<br />

są stosunkowo obszernie omówione. Uzupełnieniem<br />

artykułu jest wyliczenie 10<br />

dalszych tytułów, których jednak dotąd<br />

nie udało się odszukać.<br />

sd<br />

• Marian Fuks: ZYCIE W GETTACH<br />

GENERALNEJ GUBERNI NA TLE GAZE­<br />

TY ŻYDOWSKIEJ 1940—1942. Biuletyn Żydowskiego<br />

Instytutu Historycznego w Polsce<br />

1971 nr 3, s. 3—47; nr 4, s. 23—41; 1972<br />

nr 1, s. 41—69.<br />

Pierwsze obszerne w polskim piśmiennictwie<br />

studium historyczno-prasoznawcze,<br />

którego przedmiotem jest Gazeta ZydowsKa<br />

wydawana w Krakowie od 23 VII 1940<br />

do połowy 1942 r. Charakterystyka i szczegółowa<br />

analiza treści (w omawianych tu<br />

artykułach przedmiotem analizy jest głównie<br />

pierwszy rocznik) doprowadza do zaskakujących<br />

wniosków: „poza jej pejoratywną,<br />

nazwijmy to „szmatławą stroną",<br />

jako organu na służbie okupanta, była jedyną<br />

gazetą podającą wiadomości oraz<br />

drukującą materiały publicystyczne różnego<br />

rodzaju, które z wysługiwaniem się<br />

wrogom nie miały wiele wspólnego. Widać<br />

z jej łamów ogromny wysiłek redaktorów,<br />

aby wydrukować to, co można powiedzieć,<br />

nie narażając się okupantom."<br />

W świetle dotychczasowych badań i zachowanych<br />

materiałów archiwalnych trudno<br />

w jednoznaczny sposób wyjaśnić cel,<br />

jaki przyświecał władzom hitlerowskim powołującym<br />

to pismo, trudno też całkowicie<br />

wyjaśnić mechanizm jej powstania.<br />

Zdaniem autora trudno przypuszczać, że<br />

inicjatywa jej założenia wyszła od Żydów;<br />

z całą pewnością jej inspiratorami<br />

były władze hitlerowskie.<br />

Autor dokładnie omawia ogólne problemy<br />

występujące na jej łamach; w osobnych<br />

podrozdziałach przedstawiony został<br />

jej serwis informacyjny, publicystyczny,<br />

dział literacki i kulturalny, dział dziecięcy,<br />

publicystyka religijna oraz dział reklam i<br />

ogłoszeń. Tematyka religijna pojawiała się<br />

w każdym numerze i miała różnorodny<br />

charakter: od informacji aż do publicystyki<br />

i esejów o charakterze literackim.<br />

Trudno jednak pismo to nazwać pismem<br />

religianckim, choć częste nawiązywanie do<br />

Pisma Świętego i Talmudu nadawało szcze«<br />

golnie artykułom wstępnym wyraźny ton<br />

religi jno-kaznodziejski.<br />

Gazeta Żydowska nie cieszyła się większą<br />

poczytnością wśród ludności żydowskiej,<br />

która potrafiła rozszyfrować jej<br />

prawdziwy charakter. Jednak konkluzja<br />

autora sprowadza się do stwierdzenia:<br />

..Mimo wszystko Gazeta w dostępnych jej<br />

ramach była pismem nie tylko podającym<br />

i komunikującym zarządzenia okupanta,<br />

ale także pismem, w którym znamiennie<br />

odbijała się i znajdowała wyraz coraz bardziej<br />

pogłębiająca się niedola Żydów. Z<br />

jej łamów przebija się tu i ówdzie troska<br />

o losy społeczeństwa żydowskiego i pewne<br />

publikacje tchnące sentymentem dla<br />

kultury żydowskiej."<br />

sd


150 W CZASOPISMACH<br />

Artykuły z czasopism zagranicznych<br />

© Ł. I. R а с h m a n o w a, N. I. Formano<br />

w s kaja: NIEKOTORYJE USŁOWIJA<br />

ISPOLZOWANIJA USTOJCZIWYCH WY-<br />

RAZENIJ W JAZYK.IE SOWRIEMIENNOJ<br />

PUBLICISTIKI. Wiestnik Moskowskogo<br />

Uniwiersitieta — Zurnalistika 1972 nr 1.<br />

S. 40—49.<br />

Autorki pozytywnie oceniają wykorzystywanie<br />

w publicystyce stałych związków<br />

frazeologicznych: służą one do obrazowego<br />

wyrażania myśli, ożywiają język, czynią<br />

go barwniejszym, wyrazistszym, nacechowują<br />

emocjonalnie. Występując w nagłówku<br />

lub w pierwszej frazie tekstu frazeologizmy<br />

skierowują uwagę czytelnika<br />

na główny temat publikacji.<br />

Celem artykułu jest zwrócenie uwagi,<br />

że związkami frazeologicznymi należy się<br />

posługiwać umiejętnie, uwzględniając ich<br />

stałość, ściśle określone znaczenie i formę<br />

gramatyczną. Posługując się wynotowanymi<br />

z prasy przykładami L. I. Rachmanowa<br />

i N. I. Formanowskaja omawiają<br />

błędne użycia wyrażeń frazeologicznych.<br />

Typowym błędem jest paromimiczna<br />

zamiana jednego z wyrazów zwrotu<br />

przez wyraz podobny do niego pod względem<br />

formy dźwiękowej, chociaż nie związany<br />

z nim znaczeniowo. Innym, równie<br />

częstym błędem jest kontaminacja, polegająca<br />

na umieszczaniu w jednym zwrocie<br />

składników z innych zwrotów bliskich sobie<br />

pod względem fonetycznym i znaczeniowym.<br />

Bardzo często mieszają się zwroty,<br />

w których występuje ten sam wyraz.<br />

Często błędne użycie frazeologizmu jest<br />

związane z niewystarczającym rozumieniem<br />

jego znaczenia.<br />

Aby prawidłowo używać związków frazeologicznych<br />

należy poznać ich znaczenie<br />

leksykalne, a także budowę gramatyczną.<br />

Dowolne zmienianie np. formy<br />

przypadkowej wyrazów pociąga za sobą<br />

zniekształcenie wyrażenia frazeologicznego,<br />

co jest błędem; inna forma przypadkowa<br />

wypacza sens związku. Autorki informują<br />

czytelników o istnieniu Frazeologicznego<br />

słownika języka rosyjskiego pod redakcją<br />

A. I. Mołotkowa, wydanego w r. 1967,<br />

pomocnego przy posługiwaniu się wyrażeniami<br />

frazeologicznymi.<br />

Jednostki frazeologiczne mogą występować<br />

zarówno w swojej tradycyjnej,<br />

pierwotnej formie i znaczeniu, jak i być<br />

przekształcane, nawet przez indywidualnych<br />

autorów, przystosowywane do konkretnych<br />

warunków danego tekstu. Przykładem<br />

..odnowienia" jednostki frazeologicznej<br />

jest zamiana jednego ze składników<br />

na inny lub rozszerzanie całości za<br />

pomocą wstawki jakiegoś wyrazu czy wyrazów.<br />

Indywidualne warianty, aby były<br />

udane, powinny mieć określone cechy semantyczno-ekspresywne,<br />

być ściśle związane<br />

z kontekstem oraz z tradycyjną postacią<br />

związku frazeologicznego, zamierzone<br />

przekształcenia jednostek frazeologicznych<br />

dodają językowi wypowiedzi dziennikarskiej<br />

świeżości, nadają stylowi autora<br />

cech indywidualnych. Tradycyjne natomiast<br />

związki frazeologiczne nie przeznaczone<br />

do przekształcenia nie dopuszczają<br />

żadnych zmian ani w układzie, ani<br />

w formie, ani w znaczeniu czy zabarwieniu<br />

emocjonalnym. Jakiekolwiek zmiany<br />

doprowadzają do wypaczenia sensu tych<br />

wyrażeń i są uznawane za błędy.<br />

az<br />

©Günter Gerhard Lange: ÜBER DAS<br />

LAYOUT BEI ZEITUNGEN UND ZEIT­<br />

SCHRIFTEN HEUTE. ZV + ZV 1972 nr 5.<br />

S. 124—126.<br />

Artykuł zajmuje się wyglądem typograficznym<br />

współczesnych kolumn w gazetach<br />

i czasopismach. Ich lepsze niż w NRF<br />

ukształtowanie w krajach Europy zachodniej<br />

i południowej autor przypisuje niedostatkom<br />

kształcenia estetycznego w szkołach<br />

zachodnioniemieckich wszystkich<br />

szczebli.<br />

Przedstawiając estetykę współczesnego<br />

makietowania autor podkreśla:<br />

— Modne zwężanie odstępów wierszy i liter<br />

w nagłówkach, a więc chętne stosowanie<br />

tytułów z fotoskładu w miejsce<br />

ręcznych; preferowanie czcionek 14-, 16-<br />

i 20-punktowych.<br />

— Ponowne wprowadzanie inicjałów i ilustracji<br />

rozbijających tekst.<br />

— Stosowanie dużych cyfr jako dekoracyjnej<br />

paginacji stron.<br />

— Zwiększenie czcionki podstawowej do<br />

10—12 pkt. przy interlinii 1—2-punktowej.<br />

— Ponowne wprowadzanie wcięć akapitowych.<br />

— Łamanie czasopism dwu- lub trzyszpaltowo<br />

(rzadziej czteroszpaltowo), z odstępami<br />

szpaltowymi o szerokości cycera<br />

(przy szerszych odstępach stosowanie linii<br />

działowej).<br />

— Dominujące w obrazie kolumn stosowanie<br />

linii zarówno pionowych jak i poziomych,<br />

a nawet obramowywanie całych<br />

wypowiedzi.<br />

— Silniejsze kontrastowanie pisma prze/.<br />

wytłuszczenia i podkreślenia.<br />

— Zdecydowanie niedostateczne wykorzystanie<br />

dodatkowego koloru, stosowanego<br />

prawie wyłącznie do podkreśleń, linii<br />

itp.<br />

Autor odnosi wymienione preferencje<br />

makietowania zarówno do czasopism jak<br />

i dzienników, odsyłając do dobrych rozwiązań<br />

gazet angielskich, skandynawskich<br />

i włoskich.<br />

pd<br />

Ш Johann Heck: DER STRUKTURVER­<br />

ÄNDERNDE EINFLUSS DER COMPUTER­<br />

TECHNIK AUF DEN ZEITUNGSBETRIEB.<br />

ZV + ZV 1972 nr 17—18. S. 742—746.<br />

W 1969 r. Międzynarodowe Zrzeszenie<br />

Wydawców Dzienników (FIEJ) utworzyło<br />

komitet mający zbadać wpływ nowych<br />

technik przekazu informacji, zwłaszcza zaś<br />

komputerów, na strukturalne zmiany redakcyjno-wydawnicze,<br />

w maju 1971 ów Komitet<br />

Zintegrowanych Systemów Gazetowych<br />

otrzymał raport Johna Forresta. Artykuł<br />

bazuje na tym raporcie uzupełnionym<br />

nowszymi danymi.<br />

Przewiduje się, że począwszy od lat<br />

1980/1985 odbiorcy będą mogli wybierać z 3<br />

możliwości: 1) nabywania gazet drogą<br />

obecnego (tradycyjnego) kolportażu, 2) uzyskiwania<br />

dodatkowych informacji z redakcyjnego<br />

banku informacji przekazywanych<br />

na domowy ekran odbiorczy abonenta.<br />

3) przekazywania gazety telewizyjnej na<br />

ekran domowy abonenta, gdzie zostanie<br />

sporządzona jej odbitka.


W CZASOPISMACH 151<br />

Już obecnie komputery przekształcają<br />

technikę pracy redakcyjnej, jednak — co<br />

wykazały próby w Le Provençal i Nouvelle<br />

République de Centre Ouest ~ w<br />

niedostatecznym stopniu. Redakcje nie<br />

uświadomiły sobie jeszcze, że granice między<br />

oddziałami produkcyjnymi (skład, matrycowanie,<br />

druk) i redakcyjnymi ulegną<br />

zanikowi. Komputery są uważane jako jedynie<br />

przydatne dla produkcji, podczas<br />

gdy znacznie szersze ich zastosowanie może<br />

mieć miejsce przy kompleksowym wykorzystaniu<br />

w fazie wpływu informacji,<br />

redagowania i przekazywania materiału<br />

do druku.<br />

Na razie wybór informacji agencyjnych<br />

będzie się dokonywał systemem konwencjonalnym.<br />

Łamanie wiadomości minimalnie<br />

przeredagowanych będzie się odbywało<br />

na pulpicie świetlnym, podczas gdy<br />

teksty przeredagowane trzeba będzie jednak<br />

przepisywać na maszynie. Wiadomości<br />

niewykorzystane zostaną przekazane<br />

do redakcyjnego banku informacji.<br />

Komputer nie będzie wykorzystywany<br />

przy redagowaniu wiadomości lokalnych.<br />

Podjęte w Los Angeles Times próby, podczas<br />

których dziennikarze bezpośrednio<br />

sporządzali taśmy perforowane, skończyły<br />

się niepowodzeniem.<br />

Tak więc na razie będą z banku informacji<br />

pobierane wiadomości „niekontrowersyjne"<br />

— wyniki i sprawozdania sportowe,<br />

notowania giełdowe, wyniki gier<br />

liczbowych itp. Próby New York Timesa<br />

wskazują, że potrzeby archiwizowania informacji<br />

i komentarzy bieżących doprowadzą<br />

prawdopodobnie do utworzenia centralnych<br />

agencyjnych banków informacji.<br />

Wyłania się tu jednak kilka problemów,<br />

np. sprawa „copyright" na wiadomości<br />

dostarczone przez różne źródła.<br />

Dla krajów kapitalistycznych przewiduje<br />

się, że redagowanie pozostanie domeną<br />

poszczególnych redakcji, podczas gdy drukarnie<br />

— ze względów finansowych — będą<br />

się łączyły. Pierwsze fazy produkcji<br />

łącznie ze składem przejdą w gestię redakcji,<br />

drukarniom zostanie tylko mechaniczne<br />

powielanie. Całkowitą automatyzację<br />

maszyn drukarskich przewiduje się<br />

na lata 1975—1980.<br />

Wielkie możliwości zastosowania komputerów<br />

widzi się w zakresie kolportażu<br />

(pakowanie, adresowanie, sterowanie przesyłek)<br />

i planowania nakładów (uwzględnianie<br />

wydarzeń politycznych, pogody, dni<br />

świątecznych itp.).<br />

Przewiduje się następujący harmonogram<br />

wprowadzania techniki komputerowej<br />

w skali produkcyjnej:<br />

1970—1972: całokolumnowy skład ogłoszeń<br />

drobnych; łamanie tych ogłoszeń; odbiór<br />

wybranych informacji; makietowanie<br />

(w ok. 80%); przekazywanie informacji na<br />

ekrany telewizyjne,<br />

1972—1975: tworzenie banków informacji:<br />

wykorzystywanie informacji zamawianych<br />

indywidualnie; pełne makietowanie;<br />

wykorzystywanie ilustracji rastrowych; pobieranie<br />

wszelkich informacji tekstowych<br />

i obrazowych,<br />

1975—1980: całokolumnowy skład stron<br />

tytułowych,<br />

1975—1985: pobieranie wiadomości z banków<br />

informacji.<br />

® Kurt Simon: DER WIRTSCHAFTS­<br />

REDAKTEUR ZWISCHEN PUBLIZISTI­<br />

SCHEN AUFTRAG UND WIRTSCHAFT­<br />

LICHER EINFLUSSNAHME. Der<br />

1972 nr 4. S. 18—20.<br />

pd<br />

Journalist<br />

NRF. „Skoro pan tu już jest — uśmiechnięty<br />

rzecznik prasowy dużego przedsiębiorstwa<br />

nachyla się do przybyłego po informacje<br />

dziennikarza — to proszę mi poradzić,<br />

które z tych zdjęć reklamowych<br />

najbardziej nadawałoby się do publikacji<br />

w prasie." Po wskazaniu zdjęcia przez<br />

dziennikarza rzecznik wyciąga pióro:<br />

.Dziękuję za radę — a teraz poproszę<br />

o pańskie konto bankowe; dlaczego ma<br />

pan za darmo się trudzić."<br />

Tego typu rozmowy zaskakują często<br />

dziennikarzy specjalizujących się w tematyce<br />

gospodarczej. Jak w takim wypadku<br />

mają oni postąpić — zapytuje dr Kurt Simon<br />

— Czy mają zerwać wszelkie kontakty,<br />

ryzykując zamknięcie sobie źródła informacji<br />

Czy przerywać rozmowy nie<br />

związane ściśle z tematem przeprowadzanego<br />

wywiadu, choć taka luźna wymiana<br />

myśli jest zawsze dla dziennikarza korzystna<br />

Jak to zrobić, by nie przekroczyć<br />

tej granicy między funkcją dziennikarza<br />

a nieoficjalnego doradcy<br />

Nie ma — twierdzi Kurt Simon —<br />

nic szkodliwszego dla dziennikarza specjalizującego<br />

się w zagadnieniach gospodarczych,<br />

jak z góry przyjęte założenia. Tymczasem<br />

z uniwersytetów napływają stale<br />

do redakcji młodzi ludzie z głowami nabitymi<br />

różnymi ideami o nowych systemach<br />

gospodarczych. Prawie wszyscy ci<br />

młodzieńcy flirtują z ideami socjalistycznymi,<br />

nie biorąc pod uwagę rzeczywistości<br />

istniejącej w NRF. Dla nich każdy<br />

środek służący do zdyskredytowania obecnego<br />

systemu gospodarczego iest dobry.<br />

Kto utrzymuje jakiekolwiek kontakty z<br />

prywatnymi przedsiębiorcami, natychmiast<br />

okrzyczanv zostaje przez nich ich zausznikiem.<br />

Tymczasem niezależność dziennikarzv<br />

gospodarczych ucierpieć może najbardziej<br />

od tych sił. które niechętnie się<br />

odnoszą do prywatnych przedsiębiorców<br />

i ich dziennikarskie portrety wyposażają<br />

w negatywne cechy.<br />

Dziennikarz gospodarczy zatem, który<br />

poważnie chce traktować swoją pracę —<br />

pisze dr Kurt Simon — znajdzie sie zawsze<br />

w trudnym położeniu: musi odważnie<br />

odrzucać klapki, które usiłują mu założyć<br />

na oczy gruny radykalne, a zarazem powinien<br />

energicznie przeciwstawiać się próbom<br />

iakifh dokonuip przedsiębiorcy, aby<br />

uzyskać na niego wpływ. W tym lawirowaniu<br />

może sie on dostać w ogień krzyżowy<br />

krvtyki ze wszystkich stron — na<br />

tym polega jego zawodowe ryzyko.<br />

bg


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

KRONIKA PRASY POLSKIEJ<br />

(1 kwietnia — 30 czerwca 1972) *)<br />

17IV — kierownik Wydziału Kultury<br />

КС PZPR J. Kwiatek spotkał się z pracownikami<br />

krakowskiego Ośrodka TV<br />

i przedstawicielami prasy oraz radia. Omówione<br />

zostały aktualne zadania polityki<br />

kulturalnej.<br />

18IV — Biuro Polityczne na swym posiedzeniu<br />

rozpatrzyło i przyjęło uchwałę<br />

w sprawie dalszego umocnienia roli i pozycji<br />

Trybuny Ludu — organu КС PZPR.<br />

Dziennik, który winien zajmować ważne<br />

miejsce wśród środków masowej informacji<br />

i propagandy, ma do spełnienia<br />

szczególną rolę w realizacji programu rozwoju<br />

kraju poprzez zajmowanie aktywnego<br />

stanowiska w walce o prawidłowy styl<br />

pracy partyjnej, społecznej i gospodarczej.<br />

Redakcję zobowiązano m. in. do podniesienia<br />

poziomu zarówno informacji, jak<br />

i publicystyki, skupienia wokół pisma wysoko<br />

kwalifikowanych i zaangażowanych<br />

politycznie korespondentów i publicystów<br />

oraz rozwoju pracy inspiratorskiej i organizatorskiej.<br />

Omów. Uchwały Prasa Polska<br />

nr 7 s. 1—2, nr 8 s. 9—10.<br />

19—20IV — w КС PZPR narada zagranicznych<br />

korespondentów polskich akredytowanych<br />

w krajach europejskich. Członek<br />

sekretariatu КС, kierownik Wydz. Zagranicznego<br />

КС PZPR R. F r e 1 e к i wiceminister<br />

spraw zagranicznych J. С z у г е к<br />

przedstawili węzłowe problemy sytuacji<br />

międzynarodowej i polskiej polityki zagranicznej.<br />

Te same problemy omawiał<br />

członek Biura Politycznego КС, minister<br />

spraw zagranicznych S. Olszowski.<br />

Sekretarz КС PZPR J. Łukaszewicz<br />

omówił główne kierunki pracy Partii<br />

i frontu ideologicznego, zaś zastępca kierownika<br />

Wydz. Propagandy, Prasy i Wydawnictw<br />

КС PZPR M. Kruczkowski<br />

— pracę korespondentów polskich<br />

w krajach europejskich.<br />

20—21IV — w Poznaniu spotkanie dyskusyjne<br />

naukowców i dziennikarzy na temat<br />

nauki i publicystyki wobec kwestii<br />

niemieckiej, a zwłaszcza problemów normalizacji<br />

stosunków między krajami socjalistycznymi<br />

a NRF.<br />

25IV — spotkanie aktywu zielonogórskiego<br />

środowiska dziennikarskiego po-<br />

*) Wraz z uzupełnieniami za poprzedni<br />

kwartał.<br />

święcone problemom zawodowym, socjalno-bytowym<br />

dziennikarzy, doskonalenia<br />

zawodowego, krytyki prasowej.<br />

25IV — tematem spotkania dziennikarzy<br />

i prawników w Rzeszowie były problemy<br />

prawne i ich odbicie w prasie, radiu<br />

i tv.<br />

27IV — posiedzenie Komisji Kultury<br />

KW PZPR w Gdańsku, na którym głównym<br />

tematem była publicystyka kulturalna<br />

w prasie Wybrzeża oraz omówienie realizacji<br />

uchwały Egzekutywy KW PZPR,<br />

dotyczącej społeczno-kulturalnego pisma<br />

Litery.<br />

2 V — w przededniu inauguracji tradycyjnych<br />

Dni oświaty, książki i prasy I sekretarz<br />

КС PZPR E. Gierek przyjął<br />

33-osobową reprezentację związków twórczych,<br />

organizacji kulturalnych i działaczy<br />

kultury z całego kraju. Środowisko dziennikarskie<br />

reprezentowali : J. В а г е с к i<br />

(Trybuna Ludu), W. Machejek (Zycie<br />

Literackie), H. M i r o s z o w a, S. Mojkowski<br />

(przewodniczący ZG SDP), B.<br />

S o s i e ń (PAP), J. W i 1 h e 1 m i (Kultura).<br />

8 V — Prezes Rady Ministrów powołał<br />

na stanowisko zastępcy przewodniczącego<br />

Komitetu do spraw Radia i TV W. L o-<br />

r a n с а ; na stanowisko dyrektora generalnego<br />

TV — W. Łozińskiego.<br />

12 V — IX Plenum ZG Zw. Zaw. Prac.<br />

Książki, Prasy i Radia poświęcone podsumowaniu<br />

kampanii sprawozdawczo-wyborczej.<br />

Przyjęto uchwałę o zwołaniu VI<br />

krajowego zjazdu Związku w październiku<br />

br.<br />

12 V — w Olsztynie spotkanie z cyklu<br />

„Ludzie spod znaku Rodła" poświęcone<br />

roli piśmiennictwa i czasopiśmiennictwa<br />

polskiego na Warmii, Mazurach i Powiślu<br />

przed 1939 r. Obszerniejsze sprawozd.:<br />

Słowo Powszechne nr 126.<br />

12 V — na posiedzeniu Sejmowej Komisji<br />

Kultury i Sztuki rozpatrywano projekt<br />

części uchwały o planie 5-letnim 1971—75<br />

dotyczący Komitetu do spraw Radia i TV,<br />

RSW „Prasa" i PAP. Zdaniem dyskutantów<br />

należy nadal rozbudowywać sieć terenowych<br />

ośrodków tv; konieczne wydaje<br />

się różnicowanie programów radiowych.


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 153<br />

Postulowano kontynuowanie prac nad zapewnieniem<br />

dobrej słyszalności programów<br />

w językach obcych oraz programów dla<br />

Polonii. Uwagi do projektu planu RSW<br />

„Prasa" przedstawił pos. G. Górkowski<br />

(SD) podkreślając potrzebę pełnej<br />

synchronizacji zamierzeń w dziedzinie rozwoju<br />

bazy technicznej poligrafii i wzrostu<br />

dostaw papieru. Nowym elementem<br />

projektu planu PAP jest podjęcie kompleksowego<br />

programu unowocześniania systemu<br />

łączności i przekazu.<br />

17 V — w Poznaniu z inicjatywy Wydz.<br />

Propagandy i Kultury KW PZPR sesja<br />

popularno-naukowa pt. : Rola środków masowej<br />

informacji i propagandy w kształtowaniu<br />

socjalistycznej świadomości społeczeństwa.<br />

Referaty wygłosili: doc. dr K.<br />

К ą к o 1 (UW) ; Wpływ informacji oraz<br />

publicystyki prasowej, radiowej i telewizyjnej<br />

na kształtowanie socjalistycznej<br />

świadomości społeczeństwa, doc. dr J. K ą-<br />

dzielski (OBOP) : Kierunki i perspektywy<br />

środków masowej informacji i propagandy,<br />

ppłk mgr J. Antonowskl:<br />

Kierunki i metody działalności dywersyjnych<br />

ośrodków imperialistycznych, mgr B.<br />

Garlicki (OBP) : Funkcja propagandowa<br />

informacji.<br />

24 V — w Szczecinie spotkanie członków<br />

Egzekutywy i Sekretariatu KW PZPR<br />

z dziennikarzami poświęcone omówieniu<br />

zadań i roli środków masowego przekazu<br />

w stałym i szybkim informowaniu społeczeństwa<br />

szczecińskiego o aktualnym stanie<br />

realizacji Uchwały VI Zjazdu PZPR.<br />

30 V — na posiedzeniu Egzekutywy<br />

szczecińskiego KW PZPR omawiano program<br />

rozwoju miejscowego środowiska<br />

dziennikarskiego, w szczególności wnioski<br />

dotyczące budowy nowego ośrodka radio<br />

wo -tele wizy jn eg o i przygotowania dokumentacji<br />

na budowę domu prasy łącznie<br />

z prasowymi zakładami poligraficznymi.<br />

Przyjęty program określa także zadania<br />

w dziedzinie wzrostu nakładów szczecińskiej<br />

prasy i objętości poszczególnych<br />

tytułów oraz usprawnienia kolportażu.<br />

9 VI — z zespołem redakcji Gazety<br />

Krakowskiej spotkali się: członek Biura<br />

politycznego, sekretarz КС PZPR J. Szydlak,<br />

członek sekretariatu КС R. Frelek<br />

i kierownictwo KW PZPR w Krakowie.<br />

12 VI — pod przewodnictwem sekretarza<br />

КС PZPR J. Łukaszewicza posiedzenie<br />

nowopowołanego Zespołu Prasowego<br />

КС PZPR poświęcone omówieniu<br />

problemów rozwojowych prasy polskiej.<br />

13 VI — w КС PZPR narada redaktorów<br />

naczelnych, kierowników i publicystów<br />

działów ekonomicznych prasy, radia<br />

i tv poświęcona problemom realizacji<br />

kompleksowego programu integracji gospodarczej<br />

krajów RWPG.<br />

21 VI — pod przewodnictwem sekretarza<br />

КС J. Łukaszewicza posiedzenie<br />

Rady RSW „Prasa". Rozpatrywano sprawozdanie<br />

z działalności RSW „Prasa"<br />

w roku ubiegłym. Omawiano także możliwości<br />

dalszego rozszerzenia działalności<br />

prasowo-wydawniczej, a w szczególności<br />

perspektywy poprawy prasowej bazy poligraficznej.<br />

22 VI — w КС PZPR pod przewodnictwem<br />

sekretarza КС J. Łukaszewicza<br />

narada dziennikarzy rolnych gazet,<br />

agencji prasowych, radia i tv. Zastępca<br />

członka Biura Politycznego, sekretarz КС<br />

К. Barcikowski wskazał na główne<br />

problemy rolnictwa i przemysłu spożywczego<br />

oraz na zadania prasy, radia i tv.<br />

22 VI — na posiedzeniu Sejmowej Komisji<br />

Kultury i Sztuki rozpatrywano sprawozdanie<br />

rządu z wykonania planu i budżetu<br />

państwa w 1971 r. w części dotyczącej<br />

Komitetu do spraw Radia i TV, RSW<br />

„Prasa", PAP i Głównego Urzędu Kontroli<br />

Prasy, Publikacji i Widowisk. W<br />

sprawozdaniu z działalności PAP podkreślono,<br />

że ożywienie życia społeczno-politycznego<br />

i gospodarczego kraju znalazło<br />

odbicie w działalności PAP, czego wyrazem<br />

była zwiększona liczba przekazywanych<br />

informacji, komentarzy 1 innych materiałów<br />

publicystycznych. Omawiając sprawozdanie<br />

z wykonania planu i budżetu<br />

w RSW .,Prasa" pos. W. Brodzki (SD)<br />

podkreślił, iż dzięki zwiększonym przydziałom<br />

papieru osiągnięty został wzrost<br />

nakładów i objętości dzienników i czasopism.<br />

W dalszym ciągu jednak odczuwa<br />

się niedostatek zwłaszcza prasy kobiecej<br />

i kolorowej.<br />

28 VI — pod przewodnictwem sekretarza<br />

KW PZPR A. Czyża kolegium redaktorów<br />

naczelnych krakowskiej prasy, radia<br />

i tv. Tematem obrad były węzłowe tegoroczne<br />

zadania polityczne, jak też bieżąca<br />

praca propagandowa i dziennikarska. Sprecyzowano<br />

także kierunki i sposób funkcjonowania<br />

powołanego przy UJ Dziennikarskiego<br />

Studium Podyplomowego, które<br />

rozpoczyna działalność w październiku br.<br />

KONTAKTY ZAGRANICZNE<br />

III — w Tihany nad Balatonem z inicjatywy<br />

pisma Światowej Demokratycznej<br />

Federacji Kobiet — Kobieta Świata (red.<br />

nacz. jest Polka W. T у с n e r) spotkanie<br />

dziennikarek pism kobiecych z 21 krajów<br />

europejskich z udziałem przedstawicieli<br />

Międzynarodowego Stowarzyszenia Dziennikarzy<br />

Prasy Kobiecej i Rodzinnej. Obszerniejsze<br />

sprawozd. : B. Sidorczuk,<br />

Kobieta i Zycie nr 16 s. 2, 7.<br />

6—10 IV — w Polsce — na zaproszenie Instytutu<br />

Dziennikarstwa UW — przebywali<br />

dziekani wydziałów dziennikarskich z krajów<br />

socjalistycznych: J. N. Zasurski<br />

(ZSRR), E. D u s i s к a (NRD), M. H 1 a d-<br />

ky (CSRS), S. В. Stanczew (Bułgaria),<br />

J. 01 a h (Węgry). Tematem spotkania<br />

była wymiana informacji o działalności<br />

naukowej i dydaktycznej uniwersyteckich<br />

placówek kształcenia dziennikarzy w krajach<br />

socjalistycznych. Przyjęto ogólne zasady<br />

współpracy. Dziekani przyjęci zostali<br />

także (7IV) przez rzecznika prasowego<br />

rządu — wicemin. W. Janiurka<br />

oraz (8IV) przez sekretarza КС PZPR J.<br />

Łukaszewicza. W spotkaniu wziął<br />

także udział z-ca kierownika Wydz. Propagandy.<br />

Prasy i Wydawnictw КС М.<br />

Kruczkowski, dyrektor Instytutu<br />

Dziennikarstwa UW doc. dr К. К ą к о 1.<br />

W toku rozmowy poruszono zagadnienia<br />

kadr dziennikarskich, system ich naboru,<br />

kształcenia i doskonalenia zawodowego.<br />

Obszerniejsze sprawozd.: Prasa Polska nr 6<br />

s. 28—29.<br />

7 IV — w Berlinie podpisanie protokołu<br />

o współpracy radiofonii Polski i NRD na<br />

lata 1972—1973.


154 INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

11—13 iv — w Krakowie — na zaproszenie<br />

Ośrodka Badań Prasoznawczych —<br />

spotkanie przedstawicieli władz naczelnych<br />

międzynarodowego stowarzyszenia prasoznawców<br />

— AIERI poświęcone dalszej<br />

współpracy w dziedzinie badań naukowych<br />

między krajami — członkami stowarzyszenia.<br />

W spotkaniu uczestniczyli: wiceprezesi<br />

AIERI — J. Zasurski (ZSRR) i F.<br />

Fattorello (Włochy), sekretarz generalny<br />

— V. К 1 i m e ś (CSRS) oraz przewodniczący<br />

sekcji: technologicznej — E.<br />

D u s i s к a (NRD) i bibliograficznej —<br />

W. Pisarek (Polska). W toku obrad<br />

omówiono projekt nowego statutu AIERI<br />

oraz program Zgromadzenia Ogólnego,<br />

zwołanego do Buenos Aires we wrześniu<br />

br.<br />

14 IV — w Ośrodku Informacji i Kultury<br />

Polskiej w Budapeszcie otwarta została<br />

wystawa poświęcona 100-leciu prasy polskiej<br />

na Węgrzech (pierwszym polskim<br />

czasopismem był Tygodnik Polski na Węgierskiej<br />

Ziemi). Obszerniejsze sprawozd.:<br />

Prasa Polska nr 6 s. 33—34.<br />

17IV — w Budapeszcie podpisany został<br />

plan współpracy na 1972 r. między<br />

stowarzyszeniami dziennikarskimi polski<br />

i Węgier.<br />

18 ÏV — w Warszawie — z okazji 20-lecia<br />

Światowida — III międzynarodowe<br />

sympozjum redaktorów prasy turystycznej<br />

krajów socjalistycznych. Dziennikarze:<br />

W. Chomuskow (Turist, Moskwa), A.<br />

G r e i m (Neues Deutschland), S. S t a n-<br />

czew {Turist, Sofia), J. Dvorak (Turista<br />

na Cestu, Praga). L. Endrodi<br />

(Turista, Budapeszt), К. Gunmich<br />

(Reisebulletin des Reisebüros der DDR),<br />

M. К n о 11 (Junge Welt) wyróżnieni odznakami<br />

„Zasłużonych działaczy turystyki".<br />

• 18IV — w Warszawie podpisany został<br />

między radiofoniami Polski i Węgier protokół<br />

o współpracy na lata 1972—1973.<br />

21—24 IV — w Rozalinie k. Warszawy —<br />

z inicjatywy Sztandaru Młodych i MSZ —<br />

konferencja młodych dziennikarzy europejskich<br />

poświęcona roli prasy młodzieżowei<br />

w kształtowaniu postaw młodzieży<br />

wobec problematyki zachowania pokoju ze<br />

szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa<br />

europejskiego. Obszerniejsze sprawozd.:<br />

Prasa Polska nr 6 s. 34—5.<br />

29 IV — w Warszawie podpisanie protokołu<br />

o współpracy i wymianie redakcyjnej<br />

na rok 1972 między stowarzyszeniami<br />

dziennikarzy Polski i Rumunii.<br />

IV — na zaproszenie radzieckiej agencji<br />

prasowej TASS w ZSRR przebywał<br />

redaktor nacz. PAP J. Roszkowski;<br />

rozmowy na temat dalszego zacieśnienia<br />

współpracy między obu bratnimi agencjami.<br />

4 V — red. nacz. Trybuny Ludu J. В а-<br />

recki został przyjęty przez członka Biura<br />

Politycznego, sekretarza КС Niemieckiej<br />

Socjalistycznej Partii Jedności W.<br />

bamberza.<br />

5 V — grupa wojskowych dziennikarzy<br />

radzieckich: A. Osika (Znamia Pobiedy),<br />

W. Andrianow (Krasna Zwiezda), W.<br />

Miasnikow, M. Zubin, G. Gromy<br />

к о (Znamia Pobiedy) wyróżniona<br />

przez władze polskie odznakami „Braterstwa<br />

Broni"; to odznaczenie także dla zespołu<br />

red. Znamia Pobiedy.<br />

5 V — w krakowskim Muzeum Lenina<br />

otwarcie wystawy obrazującej historio<br />

Prawdy.<br />

5V — z okazji Dnia prasy radzieckiej<br />

ambasador ZSRR w Polsce S. Pilot o-<br />

w i с z wyróżnił red. S. Olszewskieg<br />

o jubileuszowym medalem z okazji 100<br />

rocznicy urodzin W. I. Lenina.<br />

12—15 V — w polsce przebywał dyrektor<br />

Departamentu Prasy MSZ Szwecji M.<br />

Nils s on; rozmowy z dyr. Dep. Prasy<br />

i Informacji MSZ R. P o 1 e s z с z u к i e m<br />

w sprawach współpracy polsko-szwedzkie.j<br />

w dziedzinie prasowo-informacyjnej. Gość<br />

szwedzki został przyjęty przez wicemin.<br />

spraw zagr. J. С z у г к a.<br />

18 V — w Warszawie międzynarodowe<br />

spotkanie poświęcone ,.Wychowaniu muzycznemu<br />

przez radio i tv".<br />

29 V — obowiązki korespondenta izwicstiji<br />

w Polsce objął N. J e r m o ł o w i с z<br />

w miejsce wracającego do kraju O. S t r o-<br />

g a n o w a .<br />

3 VI — sekretarz КС PZPR J. Ł u к a-<br />

s z e w i с z przyjął przebywającego w Polsce<br />

C. Lazarescu — zastępcę red.<br />

nacz. Lupta de Clasa, organu teoretycznego<br />

КС Rumuńskiej Partii Komunistycznej.<br />

7 VI — w Pradze z inicjatywy czechosłowackiego<br />

tyg. Kvëty spotkanie przedstawicieli<br />

redakcji tygodników państw socjalistycznych:<br />

Ogonioka (ZSRR), Nasza<br />

Siemja (Bułgaria), Neue Berliner Illustrierte<br />

(NRD), Orsag-Vilag (Węgry) i Panorama<br />

(Polska).<br />

9 VI — w Warszawie zakończyła obrady<br />

50 sesja Rady Interwizji. która omówiła<br />

sprawy dotyczące wymiany programów<br />

w III kwartale br., a także transmisji<br />

z Igrzysk Olimpijskich w Monachium<br />

i nowych form organizacyjnych współpracy<br />

programowej.<br />

26—30 Vi — w Budapeszcie polsko-węgierska<br />

narada na tematy ideologiczne. W<br />

skład delegacji polskiej, której przewodniczą!<br />

zastępca kierownika Wydz. Propagandy.<br />

Prasy i Wydawnictw КС PZPR M.<br />

Kruczkowski weszli przedstawiciele<br />

MSZ, Ośrodka Badania Stosunków Wschód-<br />

Zachód oraz Uniwersytetu Warszawskiego.<br />

27 VI — w Krakowie międzynarodowa<br />

konferencja redaktorów czasopism astronomicznych<br />

krajów socjalistycznych.<br />

29 Vi — obowiązki korespondenta Trybuny<br />

Ludu w Waszyngtonie objął A. Stanek<br />

w miejsce wracającego do kraju<br />

M. Berezowskiego.<br />

SDP. KLUBY TWÓRCZE<br />

9II — posiedzenie Klubu Redakcyjnego<br />

poświęcone modelowi organizacyjnemu<br />

redakcji dziennika. Obszerne fragmenty<br />

wystąpień w dyskusji: Prasa Polska nr 4<br />

s. 6—9.<br />

15 III — spotkanie ministra S. W r o ń-<br />

s к i e g o z członkami zarządu Klubu Pu-


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 155<br />

blicystów Kulturalnych; omawiano sprawy<br />

zacieśnienia kontaktów między Ministerstwem<br />

Kultury i Sztuki a Klubem.<br />

15 III — zebranie sprawozdawczo-wyborcze<br />

Klubu Krytyki Filmowej. Przewodniczącym<br />

został (ponownie) B. Michałek<br />

(Film).<br />

JO iv — zebranie sprawozdawczo-wyborcze<br />

Klubu Publicystów Lotniczych.<br />

przewodniczącym został (ponownie) J. R.<br />

Konieczny (Skrzydlata Polska).<br />

26IV — zebranie sprawozdawczo-wyborcze<br />

Klubu Sprawozdawców Parlamentarnych.<br />

Przewodniczącym został A. W. W y-<br />

socki (Kurier Polski). Tytuł honorowego<br />

przewodniczącego Klubu przyznano jednomyślnie<br />

Z. sachnowskiemu (Głos<br />

Pracy). Obszerniejsze sprawozd.: Prasa<br />

Polska nr 6 s. 16.<br />

26IV — spotkanie zarządów poznańskiego<br />

SDP i ZLP poświęcone wytyczeniu<br />

kierunków współpracy między obu stowarzyszeniami<br />

twórczymi.<br />

IV — zebranie sprawozdawczo-wyborcze<br />

Klubu Dziennikarzy Turystycznych.<br />

Przewodniczącym został T. Filipkowski<br />

(CAF).<br />

5—6 V — w Krakowie — zorganizowana<br />

przy współpracy OBP — sesja Klubu<br />

Dziennikarzy Depeszowych poświęcona<br />

omówieniu stopnia i sposobu wykorzystania<br />

wiadomości agencyjnych i zdjęć w<br />

polskich dziennikach.<br />

27 V — w Szczecinie z inicjatywy oddziałów<br />

SDP i Zrzeszenia Prawników Polskich<br />

spotkanie przedstawicieli miejscowych<br />

sądów, prokuratury, adwokatury,<br />

Wydz. Spraw Wewnętrznych Prez. WRN,<br />

KW MO i dziennikarzy poświęcone dyskusji<br />

na temat: „Rola środków masowego<br />

przekazu, kultura prawna społeczeństwa<br />

a wymiar sprawiedliwości".<br />

29 V — z udziałem sekretarza КС PZPR<br />

J. Łukaszewicza plenum ZG SDP<br />

poświęcone problemom kształcenia, dokształcania<br />

i doskonalenia kadr dziennikarskich.<br />

Podstawą do dyskusji były materiały<br />

przygotowane przez ZG. jak też<br />

referat wiceprzewodniczącego J. Roszkowskiego,<br />

który zwrócił uwagę na<br />

konieczność systematycznego wzbogacania<br />

wiedzy ogólnej i zawodowej dziennikarzy.<br />

W związku ze zwiększonymi zadaniami<br />

w zakresie doskonalenia kadr dziennikarskich<br />

plenum powołało red. nacz. Słowa<br />

Polskiego z. Tempskiego na stanowisko<br />

sekretarza ZG SDP do spraw szkolenia.<br />

W związku z powołaniem dotychczasowego<br />

sekretarza generalnego S. 01-<br />

szewskiego na stanowisko redaktora<br />

nacz. Panoramy Polskiej, na sekretarza<br />

gen. powołany został Z. Szakiewicz,<br />

dotychczasowy sekretarz MOD. Obszern.<br />

sprawozdanie — Prasa Polska, nr 7 s. 6—7:<br />

tamże tekst wystąpienia J. Łukaszewicza,<br />

s. 3—5.<br />

17 VI — w ramach dorocznych obchodów<br />

święta Trybuny Robotniczej w Katowicach<br />

pod przewodnictwem przew. ZG<br />

SDP s. Mojkowskiego rozszerzone<br />

posiedzenie Prezydium ZG SDP poświęcone<br />

roli środków masowej informacji w<br />

doskonaleniu metod zarządzania życiem<br />

społeczno-gospodarczym na przykładzie<br />

Wielkich zakładów przemysłowych. Referat<br />

wprowadzający do dyskusji wygłosił red.<br />

nacz. Trybuny Robotniczej M. Szczepański.<br />

W obradach uczestniczyli: członek<br />

Biura Politycznego. sekretarz КС<br />

PZPR J. Szydlak, członkowie Rady<br />

Państwa W. Krasko i J. Ziętek, kierownik<br />

Wydz. Kultury КС J. Kwiatek,<br />

I zastępca kierownika Wydz. Propagandy,<br />

Prasy i Wydawnictw КС S. К o s i с к i<br />

oraz sekretarze KW PZPR w Katowicach.<br />

Obszern. sprawozdanie i skrót referatu<br />

M. Szczepańskiego — Prasa Polska.<br />

nr 8 s. 8.<br />

29 VI — z okazji 25-lecia Głosu Szczecińskiego<br />

w Szczecinie rozszerzone posiedzenie<br />

Prezydium ZG SDP poświęcone roli<br />

prasy PPR na ziemiach nadodrzańskich.<br />

Podstawą dyskusji był referat dyrektora<br />

Instytutu Zachodniopomorskiego w Szczecinie<br />

— dra T. Białeckiego. Obszern.<br />

sprawozdanie — Prasa Polska, nr 8 s. 8.<br />

INICJATYWY REDAKCYJNE<br />

2 IV — J. F o s s w 14 nrze Walki Młodych<br />

omawia wyniki ankiety czytelniczej.<br />

„Przeciętnym" czytelnikiem tygodnika jest<br />

młody mężczyzna (21 lat), który legitymuje<br />

się wykształceniem zawodowym. Co piąty<br />

czytelnik jest aktywistą partii lub organizacji<br />

młodzieżowej. Od 10 lat Walke<br />

Młodych czyta 11,7% czytelników; od 15<br />

lat — 35,8°/o. Systematycznie czyta tygodnik<br />

81,5°/o czytelników; najczęstszą formą<br />

nabywania pisma jest kupno w kioskach<br />

(84%). Tylko w nikłym stopniu pismo służy<br />

do rozrywki; dostarcza ono (15,7%) rad.<br />

które stosuje czytelnik w życiu, dostarcza<br />

argumentów w poważnych dyskusjach<br />

(13,8%), pomaga w pracy organizacyjnej.<br />

Dużą poczytnością cieszą się stałe rubryki:<br />

najczęściej czytane są felietony, a następnie<br />

reportaże, artykuły problemowe<br />

o młodzieży, sprawach społecznych i technicznych;<br />

najmniej — krzyżówki (6,8%).<br />

28 IV — w Lodzi — z okazji 15-lecia<br />

Karuzeli i 25-lecia RSW „Prasa" — otwarcie<br />

wystawy rysunków satyrycznych (ok.<br />

300 prac 23 autorów).<br />

10 V — w Opolu otwarcie wystawy z<br />

okazji 25-lecia RSW „Prasa", obrazującej<br />

historię i teraźniej-szość prasy opolskiej<br />

ze szczególnym uwzględnieniem dorobku<br />

Opolskiego Wydawnictwa Prasowego.<br />

13 V — staraniem Towarzystwa Przyjaciół<br />

Prasy Lubelskiej, Wojewódzkiej i Miejskiej<br />

Biblioteki im. H. Łopacińskiego i<br />

Kuriera Lubelskiego w Muzeum J. Czechowicza<br />

otwarcie wystawy — z okazji<br />

25-lecia RSW „Prasa" i 15-lecia Kuriera<br />

Lubelskiego — pt.: Dzieje prasy lubelskiej:<br />

wydany też został katalog wystawy.<br />

13 V z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

w Poznaniu otwarto wystawę fotograficzną<br />

pt. W obiektywie fotoreporterów.<br />

19 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

w Koszalinie otwarto wystawę pt. Prasa<br />

polska w czterdziestoleciu (pierwsze polskie<br />

czasopismo na tym terenie ukazało<br />

się w 1929 r. — był to Głos Pogranicza).<br />

20 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

w Gdańsku sesja prasoznawcze : dr M.<br />

Guida z UG przedstawił referat o możliwościach<br />

odbioru prasy w regionie gdańskim,<br />

a dr J. Mikuło w ski-Pomor-


156 INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

ski (ОВР) о regionie gdańskim jako terenie<br />

badań prasoznawczych.<br />

25 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

w Krakowie otwarcie wystawy pt. Twoja<br />

prasa; w trakcie jej trwania liczne spotkania<br />

poszczególnych redakcji z czytelnikami.<br />

28 V — w nrze 22 ilustrowanego magazynu<br />

studenckiego ITD J. Rurański omawia<br />

wyniki ankiety czytelniczej (ogłoszonej<br />

w nrze 1). 44°/o respondentów to studenci<br />

(najbardziej aktywnymi czytelnikami<br />

są słuchacze l i n roku), 27% uczniowie;<br />

średni wiek — 20 lat. Zdecydowanie<br />

przeważają mężczyźni (70%). Poza ITD najczęściej<br />

respondenci czytają: Przekrój<br />

(29°/o,) Polityką (28,5 0 /o), Perspektywy (28,5%>)<br />

i Forum. Każdy numer średnio czytają<br />

3 osoby. Najchętniej czytane są utwory<br />

literackie i odpowiedzi seksuologa. Proponowana<br />

tematyka: problemy startu zawodowego<br />

i niewłaściwego traktowania młodych<br />

ludzi, podejmujących pracę.<br />

29V — w nrze 22 Odgłosów J. Wilmański<br />

(w publikacji „Jacy jesteśmy")<br />

omawia wyniki ankiety czytelniczej (ogłoszonej<br />

w nrze 3). Typowym czytelnikiem<br />

Odgrîosoto jest mężczyzna-inteligent pracujący.<br />

Największą poczytnością cieszy się<br />

felieton Ćwieka i nowela kryminalna.<br />

V — Chłopska Droga ustanowiła doroczną<br />

nagrodę artystyczną im. Jana Pocka;<br />

będzie przyznawana najwybitniejszym<br />

twórcom w zakresie literatury i plastyki<br />

ludowej.<br />

5 VI — Podstawowa Organizacja Partyjna<br />

przy Opolskim Wydawnictwie Prasowym<br />

objęła patronat nad redakcjami<br />

gazet zakładowych ukazujących się na<br />

Opolszczyźnie. Celem tej inicjatywy jest<br />

koordynowanie stałej pomocy dziennikarzy<br />

organu KW dla zakładowego dziennikarstwa.<br />

15 VI — robocze posiedzenie kolegiów<br />

redakcyjnych Trybuny Robotniczej i Żołnierza<br />

Wolności, na którym przedyskutowano<br />

plan współpracy między obu redakcjami<br />

(wzajemna wymiana informacji, reportaży).<br />

17 VI — z okazji 25-lecia Głos Szczeciński<br />

wydał powiększony numer zawierający<br />

liczne materiały dotyczące dziejów<br />

i działalności gazety.<br />

17—18 VI — doroczne, siódme z kolei,<br />

święto Trybuny Robotniczej; w dziesiątkach<br />

imprez uczestniczył ponad milion<br />

osób; liczne spotkania z czytelnikami i<br />

dziennikarzami prasy krajowej i zagranicznej,<br />

na których przedyskutowano aktualne<br />

problemy i zadania środków masowego<br />

komunikowania, w tym formy i metody<br />

sprawnej realizacji uchwał VI Zjazdu<br />

Partii.<br />

ANKIETY CZYTELNICZE w II kwartale<br />

ogłosiły: Perspektywy (nr 15), Służba<br />

Zdrowia (nr 21), Gazeta Krakowska (3—4<br />

VI), Panorama Północy (nr 24), Robotnik<br />

Rolny (nr 25), Magazyn Polski (nr 6).<br />

ODZNACZENIA<br />

8 1 — prezes oddziału morskiego SDP<br />

J. Królikowski wyróżniony dyplomem<br />

honorowym MOD.<br />

5 II — z okazji 2-tysięcznej audycji Głosu<br />

Mazowsza red. nacz. Rozgłośni Warszawsko-Mazowieckiej<br />

S. Cieśnin odznaczony<br />

Krzyżem Kawalerskim Orderu<br />

Odrodzenia Polski; Złotym Krzyżem Zasługi<br />

— J. Sobiecki. Złote odznaki ,,Za<br />

zasługi dla województwa warszawskiego":<br />

A. Czerniewski, B. Helbrecht,<br />

L. J a n o w i с z, L. M a n i с к i, Z. s z a-<br />

brański.<br />

II — z okazji XXX rocznicy PPR s.<br />

Limbach (Gazeta Częstochowska) odznaczony<br />

Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia<br />

Polski.<br />

11 III — z okazji 15-lecia Zarzewia grupa<br />

dziennikarzy wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi. Krzyż Oficerski Orderu<br />

Odrodzenia Polski: H. Krzywdziank<br />

a; Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia<br />

Polski: W. Borsuk, K. Zaremba,<br />

R. Zbrzeźny; Złoty Krzyż Zasługi: H.<br />

M a z i e j u k, M. M o 1 e k, D. Raczyńska;<br />

Srebrny: J. Borkowska. Zespół<br />

redakcyjny wyróżniony zbiorową złotą odznaką<br />

hanorową ZMW. Takie same odznaczenia<br />

dla dziennikarzy : W. Pieleckiego,<br />

J. Szprucha, M. Szwajkowskiego,<br />

L. Śladowskiego, A. W i e-<br />

czorek-Basta, I. Witańskiej.<br />

7IV — z okazji 15-lecia tygodnika społeczno-ekonomicznego<br />

Fundamenty grupa<br />

dziennikarzy wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia<br />

Polski: B. Reichhart; Krzyż<br />

Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski: B.<br />

Wiśniowski; Srebrny Krzyż Zasługi:<br />

K. Adamska, M. Andrzejewska,<br />

S. Orlik i A. Radlińska.<br />

8IV — z okazji 15-lecia Głosu Młodzieży<br />

grupa dziennikarzy wyróżniona państwowymi<br />

i honorowymi odznaczeniami.<br />

Złoty Krzyż Zasługi: S. Gawor; Srebrny:<br />

J. Kajtoch, M. Oleksy, W. P y-<br />

kosz, D. Wrońska. Srebrne odznaki<br />

ZMW: J. Dynda, J. Kajtoch i B.<br />

Pałczyńska. Zespół redakcyjny wyróżniony<br />

zbiorowa złotą odznaką honorową<br />

ZMW.<br />

14IV — z okazji 15-lecia tygodnika Na<br />

Przełaj zespół redakcyjny wyróżniony<br />

krzyżem „Za zasługi dla ZHP"; takież odznaczenia<br />

dla: J. Kowalkowskiego,<br />

W. Lewińskiego, J. Rockiego,<br />

A. Łubika i D. Skałeckiej. Odznaczenia<br />

im. J. Krasickiego: M. Dańdowska,<br />

J. Słuszniakówna i J-<br />

Jankowski.<br />

18IV — odznaką „Zasłużonego działacza<br />

turystyki" wyróżnieni: A. Czermins<br />

к i (Agencja Robotnicza), W. Dymitrow<br />

(Zycie Warszawy), W. Mrowi ń-<br />

s к i (Express Wieczorny) oraz S. P o-<br />

znański i T. Olszewski (Światowid).<br />

19IV — grupa dziennikarzy kieleckich<br />

wyróżniona złotą honorową odznaką ZMW:<br />

T. Bartosz, H. Kawiorski, W.<br />

К г o g u 1 e с. W. R ó w n i с к i. M. Rynkowski<br />

(Słowo Ludu), T. S z w e j (Przemiany).<br />

R. Fatyga (Polskie Radio). W.<br />

Podolecki i K. Starowicz (Echo<br />

Dnia).<br />

22 V — M. К i e t a (Przekrój) wyróżniony<br />

złotą odznaką honorową Ligi Ochrony<br />

Przyrody.


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 157<br />

25 IV — Z. O 1 a s (Gazeta Zielonogórska)<br />

wyróżniony medalem „25 lat pracy<br />

w dziennikarstwie PRL".<br />

27 IV — Ogólnopolski Komitet FJN wyróżnił<br />

42 dziennikarzy dyplomami uznania<br />

za aktywny udział w kampanii wyborczej<br />

do Sejmu VI Kadencji.<br />

28IV — pamiątkowymi medalami m.<br />

Gdyni wyróżniono: S. Czerską (Dziennik<br />

Bałtycki), S. Dauksza (Namiary),<br />

J. Dziewickiego (Tygodnik Morski),<br />

Z. Gralaka (Głos Wybrzeża), w. Kasprowicza<br />

(Polskie Radio Gdańsk), K.<br />

Kołodzieja (Głos Wybrzeża), j. Lindnera<br />

(Polskie Radio Gdańsk), A. M ę-<br />

clewskiego (PA „Interpress"), J. M i-<br />

cińskiego (Morze), z. Pietrasa (TV<br />

Gdańsk), J. R i n g e r a (TV Gdańsk), W.<br />

Święcickiego (Wieczór Wybrzeża),<br />

B. T h o m ę (Głos Wybrzeża).<br />

29IV — wręczenie grupie dziennikarzy<br />

krakowskich medali „25 lat pracy w dziennikarstwie<br />

PRL". Otrzymali je: z Gazety<br />

Krakowskiej — J. Bober, I. Kozielska,<br />

S. Peters, A. Ślusarczyk;<br />

z Dziennika Polskiego —• Z. Jaworski,<br />

Z. Loegler, K. Zbijewska; z JScfta<br />

Krakowa — M. Kwiatkowska, K.<br />

Kwinta, J. L o veil; z Przekroju — L.<br />

J. Kern, Z. Strychalski; z Tempa<br />

— T. Dobosz, J. Rotter, A. Targosz,<br />

T. To liński, K. Zimnal;<br />

z Argumentów — A. Hollanek; z Tygodnika<br />

Powszechnego — A. Morawska,<br />

J. Turowicz; ze Spółdzielczości<br />

Pracy — W. Wierzewski; z Wieści —<br />

S. Słupek; z Polskiego Radia — J.<br />

Grotowski, J. Kawalec, T.<br />

Oszast, I. Wierzbanowska-Kawalcowa;<br />

z PAP — S. Habzda; emeryci,<br />

renciści, współpracujący z prasą:<br />

M. Babiński, E. В i e 1 e n i n, B.<br />

Brzeziński, O. Dubaniowska,<br />

J. Ipohorska, J. Kydryński, J.<br />

Łabuz, Z. Merta, K. Olchowicz,<br />

S. Roskosz, T. Sikorowski, K.<br />

Szwarcenberg-Czerny, A. Wasilewski,<br />

H. Weryński E. W ę-<br />

glowski, W. Zechente г. '<br />

29IV — M. К i e t a (Przekrój) i z.<br />

Kwiatkowska (Zycie Literackie) wyróżnieni<br />

dyplomem honorowym MOD.<br />

IV — Światowid z okazji swego 20-lecia<br />

wyróżniony złotą honorową odznaką<br />

Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych<br />

PZK oraz PTSM; indywidualne odznaki<br />

LZS : J. Kopeć, T. Rycerski,<br />

T. Szkamruk; Złotą odznaką Polskiej<br />

Federacji Campingu: J. Kopeć, z. Mikołajczak.<br />

Najwyższym turystycznym<br />

Wyróżnieniem NRD — Złotą Honorową Odznaką<br />

Komitetu Turystyki i Wędrownictwa<br />

NRD — z. Mikołajczak.<br />

IV — w. Korycki (Sport) wyróżniony<br />

medalem „25 lat pracy w dziennikarstwie<br />

PRL".<br />

IV — wręczenie grupie dziennikarzy<br />

bydgoskich medali „25 lat pracy w dziennikarstwie<br />

PRL". Otrzymali je: z Dziennika<br />

Wieczornego — Z. Gapiński;<br />

z Gazety Pomorskiej — к. Chyła, L.<br />

Staniszewski; z Ilustrowanego Kuriera<br />

Polskiego — В. К u b a t e k, J.<br />

«yczkowski, H. Wieszok, T. Vogel.<br />

IV — z okazji 15-lecia Walki Młodych<br />

odznaką im. J. Krasickiego wyróżnieni:<br />

J. Klechta, J. Łaniewskii J. Łopuszyńska.<br />

IV — Żołnierz Polski Ludowej (gazeta<br />

Pomorskiego Okręgu Wojskowego) wyróżniona<br />

— z okazji 5000 nru — medalem<br />

„Zasłużony dla Pomorskiego Okręgu Wojskowego";<br />

taki sam medal dla red. nacz.<br />

J. Kuśmierczyka.<br />

5 V — grupa dziennikarzy — członków<br />

Klubu Publicystów i Sprawozdawców<br />

Wojskowych wyróżniona medalami „Za<br />

zasługi dla obronności kraju". Srebrne<br />

medale otrzymali: J. Białowąs, R. Danielewski,<br />

J. Głogowski, S. Kubiak,<br />

J. Kosowski, W. Leny-Kisielewski,<br />

W. Mroczek, K. Mościcki,<br />

A. Napierała, A. Nowak,<br />

E. Orkiszewski, J. Pruciński,<br />

J. Przybyłowicz. С Rudziński,<br />

T. Stępień, J. Wasilewski, K.<br />

Wojtowicz i T. Żołnierowicz;<br />

brązowe: A. Kamiński, J. Knapik,<br />

J. Olszewski, U. Paul, J. Roman,<br />

Z. Ruta i K. Szyndzielorz. Za popularyzowanie<br />

problematyki wojskowej<br />

dyplomami i medalami pamiątkowymi wyróżnione<br />

zostały zespoły Trybuny Ludu,<br />

Życia Warszawy, Świata Młodych, WTK,<br />

Wiadomości, Głosu Szczecińskiego, Dziennika<br />

TV i Redakcji Krajowej PAP.<br />

6V — M. Oleksy (Głos Młodzieży)<br />

wyróżniony złotą odznaką „Za zasługi dla<br />

Ziemi Krakowskiej".<br />

6V — J. Antecka (Dziennik Polski),<br />

H. Cyganik i A. Lisiecka (Gazeta<br />

Krakowska) wyróżnieni złotymi honorowymi<br />

odznakami ZMW.<br />

8 V — z okazji Dni oświaty, książki<br />

i prasy oraz jubileuszu 25-lecia RS W „Prasa"<br />

w Radzie Państwa odbyła się uroczystość<br />

dekoracji odznaczeniami państwowymi<br />

grupy dziennikarzy, pracowników<br />

technicznych i administracyjnych wydawnictw<br />

i prasy polskiej : Krzyż Komandorski<br />

z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski:<br />

M. Zawadka (Kronika — Dokumentacja<br />

Prasowa); Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia<br />

Polski: J. Barecki (Trybuna<br />

Ludu), M. Gregorek (Gdańskie Wyd.<br />

Pras.), A. KI u ze k (Zakłady Wklęsłodrukowe),<br />

S. Olszewski (SDP), M.<br />

Radgowski (Polityka), K. S z a r o w-<br />

s k i (Śląskie Wyd. Pras.), Z. Wilczewski<br />

(Prasa Polska), J. Wilhelmi (Kultura),<br />

R. Wojna (Zycie Warszawy);<br />

Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia<br />

Polski: J. Barcz (ZG RSW „Prasa"), E.<br />

С i a s t o ń (Nowiny Rzeszowskie), M.<br />

Czajkowska (Instytut Dziennikarstwa<br />

UW), D. Kafarski (PZG Warszawa), S.<br />

Ko Ib er (PZG Kraków), J. Kolczyński<br />

(Ośrodek Badania Stosunków Wschód-<br />

Zachód), J. Konecki (Zwierciadło), F.<br />

Krzemkowski (PZG Bydgoszcz), T.<br />

Kupis (Instytut Dziennikarstwa UW), W.<br />

M i 1 u s k i (ZG RSW „Prasa"), B. S u-<br />

c h a n (Łódzkie Wyd. Pras.). Z. T e m p-<br />

s k i (Słowo Polskie), A. Tepli-Kobielska<br />

(ZG RSW „Prasa"), W. W a-<br />

n a t (Zakłady Wklęsłodrukowe), M. W a-<br />

sile ws ki (ZG RSW „Prasa"), W. W o-<br />

d y ń s k i (PZG Warszawa), B. Zapała<br />

(Słowo Ludu), M. Zawadowski (Gazeta<br />

Robotnicza);<br />

Złoty Krzyż Zasługi: K. Bełtowska<br />

(Krakowskie Wyd. Pras.), H. Dziemian<br />

(Białostockie Wyd. Pras.), J. Górecki


158 INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

(ZG RSW „Prasa"), H. Hrapkowicz<br />

(PA „Interpress"), J. Kolasiński (Zielonogórskie<br />

Wyd. Pras.), A. Łukaszewicz<br />

(Warszawskie Wyd. Pras.), R. Muszyńska<br />

(Poznańskie Wyd. Pras.), J.<br />

Piechówka (Ośrodek Wypoczynkowy,<br />

Rabka), B. Tylicka (Wyd. „Prasa Młodzieżowa<br />

i Sportowa"), E. Żak (Rzeszowskie<br />

Wyd. Pras.); Srebrne: J. Bielicka<br />

(AR), J. В1 a d o s (ZG RSW „Prasa"),<br />

Cz. Dowgiałło (Szczecińskie Wyd.<br />

Pras.), M. Iwaniuk (Lubelskie Wyd.<br />

Pras.), W. Lubieniecka (WAG), M.<br />

Prorok (CAF), I. Ramiączek (Koszalińskie<br />

Wyd. Pras.); Brązowe: E.<br />

Adamska (Wrocł. Wyd. Pras.), А. В а-<br />

gniewski (ZG RSW „Prasa"), R.<br />

O p у с (Krajowe Wyd. Czasopism).<br />

9 V — z okazji Dnia Zwycięstwa grupa<br />

dziennikarzy wrocławskich wyróżniona medalami<br />

„Za zasługi dla obronności kraju";<br />

srebrne medale otrzymali: W. Pawłowicz<br />

(PR), S. Sada i Z. Uberman<br />

(TV), M. Zawadowski (Gazeta Robotnicza);<br />

brązowe — R. Nader (Wiadomości),<br />

H. Stokrocki (Gazeta Robotnicza).<br />

12 V — J. Bolewski (Glos Szczeciński)<br />

wyróżniony honorowym odznaczeniem<br />

MOD.<br />

13 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Olsztyńskiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi: Krzyż Kawalerski<br />

Orderu Odrodzenia Polski: W. Kamiński<br />

(Nasza Wieś), W. Moszyński<br />

(Gazeta Olsztyńska) ; Srebrny Krzyż<br />

Zasługi : J. Barczewski, M. Sabat-<br />

Kowalczyk (Wydawn.), E. Kruk i R.<br />

Tyrolski (Gazeta Olsztyńska).<br />

13 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Poznańskiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi. Krzyż Kawalerski<br />

Orderu Odrodzenia Polski: J. Pieprzyk;<br />

Złoty Krzyż Zasługi: L. Kapczyński,<br />

M. Nowak; Srebrny: K. Białkowska,<br />

J. Buszkiewicz. H. Palacz;<br />

Brązowy: Ł. Ptaszyk, W. Sammler.<br />

15 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Śląskiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi i honorowymi. Krzyż<br />

Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski —<br />

T. Ba gier (Wieczór); Złoty Krzyż Zasługi:<br />

J. Baranowski: I. Każmierczak,<br />

M. Piotrowiczów a,<br />

H. Riedel, H. S a d a j ; Srebrny: Z.<br />

Grzymek, К. Kluba, W. Ławicki,<br />

К. Osowski, D. Sobol, I. Szmidt,<br />

S. Wojtek, M. Żeleźniak; Brązowy:<br />

U. Kowacze k. Odznaki „Zasłużonemu<br />

w rozwoju województwa katowickiego".<br />

B. Blacha, E. Boroń. J. Borys,<br />

H. В u к к о, В. D r a p i ń s к a, Z.<br />

Dudek, W. Gambuś, M. Gradzik,<br />

M Jarochowska, F. Korus, F.<br />

Krukowska, J. Kubiak. E. M a-<br />

kselon, J. Musioł, W. Młoczek,<br />

R Neukirch, S. Nowakowska, К.<br />

Osowski, H. Sadaj, S. Skrzypiec,<br />

J. Sowińska i R. S 1 e z i o ń-<br />

s к a, I. Szmidt, S. W a 1 i ń s к i, К.<br />

Zarzycki, M. Żeleźniak.<br />

17 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Lubelskiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi. Złoty Krzyż Zasługi-<br />

S. Borysiuk (wyd.), H. Chabro^<br />

A. L. G z e 1 1 a, A. T r e g e r (Kurier Lubelski);<br />

Srebrny: T. G a ń s к i, L. Miłosz,<br />

Z. Rybak (Kurier Lubelski), K.<br />

Kowalski (wyd.), A. Królikowska<br />

(Kamena).<br />

18 V — z okazji 15 rocznicy powstania<br />

Warszawskiego Wydawnictwa Prasowego<br />

grupa dziennikarzy i pracowników wyróżniona<br />

odznaczeniami państwowymi, krzyż<br />

Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski: A.<br />

Rzeczycka; Złoty Krzyż Zasługi: н.<br />

Budzyńska, G. Walendzik; Srebrny:<br />

J. Gruszczyńska, E. Łotysz,<br />

H. M i z e r ka, Z. S m o s a r s к a, T.<br />

W r o n i a k.<br />

18 V — z okazji 25-lecia RSW ..Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Pomorskiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi. Złoty Krzyż Zasługi:<br />

R. Gackowski (wyd.), Z. G a p i risk!<br />

(Dziennik Wieczorny), W. Ku recki<br />

(Nowości), B. Morawski (wyd.); Srebrny:<br />

Z. Białoszycki (Dziennik Wieczorny),<br />

M. Juchniewicz (Wydawn.).<br />

18 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników wyd.<br />

„Prasa Młodzieżowa i Sportowa" wyróżniona<br />

odznaczeniami państwowymi. Krzyż<br />

Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski: K.<br />

Chmielewski (Rozrywka), s. К а-<br />

miński (Światowid), J. Wójcik (ITD);<br />

Srebrny Krzyż Zasługi: M. Kasprzak,<br />

J. Klugiewicz, Z. Konopka, I.<br />

Namowie z, A. Skałecka.<br />

19 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Koszalińskiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi. Krzyż Kawalerski Orderu<br />

Odrodzenia Polski: M. Rebelka<br />

(Glos Koszaliński); Złoty Krzyż Zasługi: J.<br />

Wołu je wis z (Wydawn.); Srebrny: K.<br />

F i g a s (Wydawn.), I. Strasser (Wydawn.),<br />

A. Per aj, S. Zajkowska<br />

(Głos Koszaliński); Brązowy: E. Świetlik<br />

(Glos Koszaliński).<br />

20 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Kieleckiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi i honorowymi. Złoty<br />

Krzyż Zasługi: D. Jałowiecka, K.<br />

Lewandowski, K. Maciąg, J-<br />

Pstrowska, J. Rudolf i S. Wite<br />

с к i; Srebrny: А. К a p u s t y ń s к a. J.<br />

Zapała, p. zwierzchowski. Odznaczenia<br />

im. J. Krasickiego: W. Grabka,<br />

J. К i s s - O r s к i, J. К 1 a j a, A.<br />

Małachowski, J. Rudolf, K.<br />

Strug, S. Szwej, B. Zapała.<br />

20V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Łódzkiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona państwowy;<br />

mi i honorowymi odznaczeniami. Krzyż<br />

Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski: B-<br />

Głowacki (Wydawn.), S. Kłaczków<br />

(Glos Robotniczy), Z. Tarnowska<br />

(Dziennik Łódzki) ; Złoty Krzyż Zasługi : S-<br />

Czarnecka. E. Kokot (Wydawn.) ;<br />

Srebrny N. Adamczewska, K. Lesner,<br />

S. Mankiewicz, W. Mikołaje<br />

w, S. Sebastiani (Wydawn)-<br />

Honorowe odznaki miasta Łodzi: J. С h a-<br />

chuła. Z. Kaczmarek, K. Kost<br />

r z e w s к a, W. Ku dr a, J. Misa, B-<br />

Nowak, с Paluch, M. Rajewska,<br />

B. Różańska, Z. Wieczorek, H-


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 159<br />

Wilczyńska. J. Wojciechowski.<br />

Zbiorowa odznaka dla Łódzkiego Wyd.<br />

Pras. Honorowe odznaki woj. łódzkiego:<br />

K. Bukowski, Z. Figiel, S. G r o-<br />

miec, T. Jezierski, J. Krasko w-<br />

s к a, J. Lasoń, W. M a 1 i s z, A. Marcinkowska,<br />

M. Misa, D. Pogado,<br />

K. Stawicka, M. Woźnica, W.<br />

Wrzesiński.<br />

20 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Gdańskiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona państwowymi<br />

i honorowymi odznaczeniami. Krzyż<br />

Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski: M.<br />

Jaźwiński; Złoty Krzyż Zasługi: J.<br />

Dłużewski. J. Różycki, B. Straszak,<br />

B. Szary, H. Uszyńska; Srebrny:<br />

M. H e n г у с h, Z. R a d z y niska;<br />

Brązowy: A. Kalinowski, A.<br />

Wałkowska. Odznaki „Zasłużonym<br />

Ziemi Gdańskiej": L. Ciesielski; K.<br />

Cimoszko, E. Gili a, H. Gończa r,<br />

M. Kapaczyński. J. Kalinowski;<br />

„Za zasługi dla Gdańska": B. Barwik,<br />

B. Michalak, R. Pawelec, B.<br />

Pyszko, z. Wasilewski.<br />

21V — z okazji 25-lecia Życia Radomskiego<br />

odznaką „Za zasługi dla Kielecczyzny"<br />

wyróżnieni dziennikarze Życia<br />

Warszawy : j. Bojarska, b. red. nacz.<br />

Życia Warszawy, H. Korotyński, A.<br />

Nowacka-Dudowa (Zycie Radomskie),<br />

E. Waszczuk oraz R. Wojna.<br />

25 V — w trakcie wojewódzkich obchodów<br />

Dni oświaty, książki i prasy J. Skowronek<br />

(Nowiny Rzeszowskie) wyróżniony<br />

odznaką „Zasłużonego działacza kultury";<br />

odznaką „Zasłużony dla województwa<br />

rzeszowskiego : D. Kwiatkowski<br />

(CAF) i J. Woźniak (TV).<br />

27 V — z okazji 25-lecia Życia Częstochowy<br />

zespół redakcyjny wyróżniony pamiątkowym<br />

medalem dla uczczenia pamięci<br />

W. Biegańskiego; zespół Życia Warszawy<br />

i ind. R. Wojna — „Medalem<br />

25-lecia wyzwolenia Częstochowy".<br />

27 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Krakowskiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona państwowymi<br />

i honorowymi odznaczeniami;<br />

również liczne odznaczenia dla pracowników<br />

drukarni za zasługi dla RSW „Prasa".<br />

Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia<br />

Polski: H. Gajewski (druk.), E. P e-<br />

t e к (Wydawn.), J. Rotter (Tempo), Z.<br />

Strychalski (Przekrój), M. Tabeau<br />

(Wydawn.); Złoty Krzyż Zasługi: A. Bał<br />

a n d a, A. Florczyk, S. G i b a s, J.<br />

Gorsze zyk, J. Kożuch. T. L e g u t-<br />

k o (druk.), J. M а с h 1 o w s к i, В. P a 1-<br />

с z e w s к a (Wydawn.), T. P о s p u ł a<br />

(druk.), J. Skarbowski (WAG), J.<br />

Tyszkiewicz, F. Waśko (druk.) ;<br />

Srebrny: Z. Adamek (Wydawn.), S.<br />

Dziki (ОВР), С Fi jak (wyd.), J.<br />

Gołębiowska (Wydawn.), M. К а-<br />

rolczyk (Echo Krakowa). Odznaką „Za<br />

pracę społeczną dla miasta Krakowa" —<br />

złotą: Z. Botwiński (Echo Krakowa),<br />

M. Kaniewski (Dziennik Polski), M.<br />

Kubiński (Wydawn.), Z. Kwiatkowski<br />

(Zycie Literackie), D. Mróz<br />

(Przekrój), W. Pisarek (OBP), A. Targosz<br />

(Tempo), z. Wójcik (Wydawn.);<br />

srebrną: P. Dubiel (Zeszyty Prasoznawcze),<br />

T. Lisicka-Maciejowska<br />

(ОВР), М. Zielińska (Gazeta Krakowska).<br />

Zbiorową złotą odznaką „Za pracę<br />

społeczną dla miasta Krakowa" wyróżnione<br />

zostało Krakowskie Wyd. Pras. Odznaką<br />

„Za zasługi dla ziemi krakowskiej" —<br />

złotą: K. Bełtowska (Wydawn.), A.<br />

Cichowicz (Tempo), B. Garlicki<br />

(ОВР). Н. Gugałowa (Gazeta Krakowska),<br />

L. Jędrzejczyk (Wydawn.), K.<br />

Kamińska (Dziennik Polski), K.<br />

Kwinta (Echo Krakowa), A. Lewicka<br />

(Dziennik Polski), o. Link (Gazeta Krakowska),<br />

L. Marcinik (Przekrój), J.<br />

Orlewski i B. Pawłowska-Roczn<br />

i а к (Gazeta Krakowska), J. p i t u ł a<br />

(Dziennik Polski), J. R o s z к о (Przekrój),<br />

J. Szczeciński (Wydawn.) ; srebrną : Z.<br />

Bajka (OBP), A. Lisiecka (Gazeta<br />

Krakowska), M. Nowak (Tempo), H.<br />

Słoczyńska-Albińska (Echo Krakowa).<br />

Odznaką „Budowniczego Nowej<br />

Huty": M. Kwiatkowska (Echo Krakowa),<br />

W. Machejek (Zycie Literacckie),<br />

B. Pieczonka, T. Stanislawska-Adamczewska<br />

(Echo Krakowa),<br />

J. Steinhauf i K. zbijewska<br />

(Dziennik Polski). Odznaką „Budowniczego<br />

Huty im. Lenina": J. Adamczewski<br />

(Dziennik Polski), H. В i e r o ń<br />

(Echo Krakowa), W. В i e r o ń (Gazeta<br />

Krakowska), A. Dziok (Dziennik polski),<br />

A. Jędrzejczak (Echo Krakowa), M.<br />

К i e t a (Przekrój), I. Kozielska, W.<br />

Mercik i T. Stec (Gazeta Krakowska).<br />

Odznaczeniem im. Janka Krasickiego —<br />

złotą odznaką: Z. Guzowski i Z. Heg<br />

u с к i (Gazeta Krakowska) ; srebrną —<br />

J. Frandofert (Echo Krakowa), J.<br />

Jakubowski (Dziennik Polski), T. L e-<br />

śniak (Głos Młodzieży), I. Marcisz<br />

(Gazeta Krakowska). A. Szewczyk<br />

(OBP); brązową — w. Książek (Tempo),<br />

A. Pawlik (Dziennik Polski). Honorową<br />

odznaką ZMW — złotą: J. Lipowski<br />

(Gazeta Krakowska); srebrną:<br />

K. Bryndza (Gazeta Krakowska), J.<br />

L a n g i e r (Echo Krakowa), R. Malinowski<br />

(Gazeta Krakowska), A. R u-<br />

s i n e к (ОВР). Krzyżem „Za zasługi dla<br />

ZHP" — K. Strachanowski (Gazeta<br />

Krakowska).<br />

29 V — dziennikarze katowiccy: J. Mirs<br />

к i (Wieczór), H. T a ł a j (TV) i W. W a-<br />

lotek wyróżnieni honorowymi odznakami<br />

ZMW.<br />

29 V — grupa dziennikarzy Express«<br />

Wieczornego wyróżniona medalami „25 lat<br />

pracy w dziennikarstwie PRL": S. Czajkowski,<br />

S. Gostomski, B. Kiser,<br />

S. Kornacka, S. Lipiński, S. Piotrowski,<br />

J. Pollack i E. Polak.<br />

29 v — w siedzibie ZG SDP wręczenie<br />

grupie dziennikarzy odznaczeń państwowych.<br />

Order Sztandaru Pracy I klasy: S.<br />

M o j к o w s к i (przewodniczący ZG SDP) ;<br />

Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski:<br />

T. Dziekoński (skarbnik ZG SDP),<br />

M. Szulczewski (TV W-wa) ; Krzyż<br />

Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski: J.<br />

Ambroziewicz (Argumenty), Z. В e-<br />

r y t (Gazeta Poznańska), T. Butkiewicz<br />

(Instytut Dziennikarstwa UW), H.<br />

Chmielewski (Brytania), R. С z a-<br />

m a ń s к i (Gazeta Poznańska), I. Czech<br />

(PR Białystok), J. Dostatni (Kamena),<br />

W. Dryg as (Karuzela), L. Froelich<br />

(PR W-wa), B. A. Gębarski (emeryt<br />

W-wa), J. Iżycki (emeryt W-wa), T. A.<br />

Jabłoński (Głos Wybrzeża), H. A.<br />

Jankowski (Nowości), W. Korycka<br />

(AR). J. Kozaczyńska-Apenit (PR<br />

Zielona Góra), J. Krawczyńska (emerytka<br />

W-wa), Cz. Krzemień (PR Kraków),<br />

J. Maciejewski (emeryt W-wa),


160 INFORMACJE Z KRAJTj I ZE ŚWIATA<br />

A. M. Miernowska (emerytka W-wa),<br />

j. Mikołajczak (PAP W-wa), S.<br />

Mołdrzyk (PA „Interpress"), K. Niedzielska<br />

i W. Nowierski (SDP<br />

W-wa), B. Promiński (Trybuna Opolska),<br />

J. S i e w i с z (Wieczór), M. J. S к a-<br />

lenajdo (PR W-wa), Z. Szakiewicz<br />

(SDP W-wa), W. Szymczyk (Nowiny<br />

Rzeszowskie), S. Śliwiński (emeryt<br />

W-wa), T. Świtała (PAP Poznań), A.<br />

Tewiaszew (Zycie Warszawy), W.<br />

Wagner (emeryt W-wa), R. Wnuk<br />

(Nasze Sprawy Puławy), J. Z. W o s z-<br />

czyński (CAF); Złoty Krzyż Zasługi:<br />

W. J. Barański (Słowo Ludu), T. Bienias<br />

(Przegląd Techniczny), S. E. Bury<br />

(Słowo Powszechne), Z. Chyliński<br />

(sekretarz ZG SDP), J. Czernikiew<br />

i с z (Dziennik Ludowy), J. D e m b i к<br />

(Gazeta Pomorska), S. Drabarek (Kurier<br />

Polski), J. Kalkowski (Przekrój),<br />

J. Karpiński (Argumenty), J. Kiełb<br />

(Chłopska Droga, Koszalin), С. К o s t u-<br />

rek (TV W-wa), M. Maciejowi с z<br />

(WAG W-wa), Z. M i с h t a (Głos Koszaliński),<br />

W. Mrowiński (Express Wieczorny),<br />

S. Piotrowski (Kurier Lubelski),<br />

J. M. Rojek (AR W-wa), K. S e к о (CAF<br />

Katowice), Z. S. S к i b i с к i (PAP Łódź),<br />

L. R. Skinder (TV Szczecin), J. S t r o-<br />

iński (Dziennik Wieczorny), M. T e i s-<br />

s e y r e (PR Wrocław), Z. Trzebiatowski<br />

(PR W-wa), L. Włodkowski<br />

(Trybuna Ludu, Łódź). Srebrny: M. Białecka<br />

(Kierunki, Kraków), S. Chrzanowska<br />

(Głos Samorządu GS), в. С z u-<br />

basiewicz (Głos Szczeciński), T. D o-<br />

liński (Gazeta Robotnicza), T. G о г с z<br />

(Spółdzielczość Pracy), M. Góralczyk<br />

(PKF), J. Katarasiński (Dziennik<br />

Łódzki), J. Kita (Wieczór Wrocławia), A.<br />

Koźmiński (Express Wieczorny), j.<br />

Kraśniewski (Trybuna Ludu), D.<br />

Łakomska (SDP), Z. Nowacki (Panorama<br />

Północy), J. Petecka (PR Katowice),<br />

M. Piotrowska (SDP), F. P i-<br />

pała (PAP Rzeszów), K. Popławska<br />

(Bandera), Z. Ringer (Dziennik Polski), J.<br />

R o 1 i с к i (Kultura), J. Rzepecki<br />

(Wyd. Handlu Zagr.), H. Sarnowska<br />

(Panorama Polska), R. B. Seidler-Hollender<br />

(Zycie Literackie), M. Szeniec<br />

(Sztandar Młodych), M. D. Szymczyk<br />

(Kurier Szczeciński). I. Trojanowska<br />

(Głos Wybrzeża); Brązowy: К. С z e łowiecka<br />

i W, Dobrowolska (SDP),<br />

J. Fuksiewicz (TV), A. Królikówska-Rani<br />

(Forum), D. Rago-Nowak<br />

o w я к a (Perspektywy), j. Ratyński<br />

(Rzemieślnik), B. Sokołowska (SDP),<br />

К. T r e g e г (Sztandar Młodych), R. Trot<br />

(Prasa Polska).<br />

30 V — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy i pracowników Wrocławskiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona odznaczeniami<br />

państwowymi. Krzyż Kawalerski<br />

Orderu Odrodzenia Polski: J. Wojtanow<br />

i с z (Gazeta Robotnicza) ; Złoty Krzyż<br />

Zasługi: J. Czekay (Słowo Polskie), J.<br />

К a w i а к (Wydawn.), J. Przybyłowicz<br />

i Z. Rajca (Gazeta Robotnicza);<br />

Srebrny: I. Siudowa (Wieczór Wrocławia).<br />

M. Bilewicz i W. Ryk (Słowo<br />

Polskie); Brązowy: J. Białowąs (Słowo<br />

Polskie). Wrocławskie Wyd. Pras. wyróżnione<br />

złotą odznaką „Zasłużonego dla<br />

Dolnego Śląska".<br />

30 V — grupa dziennikarzy gdańskich<br />

wyróżniona medalami „Za zasługi dla<br />

obronności kraju"; srebrne — S. G o s z-<br />

c z u r n y (PR), B. Sienkiewicz (TV) ;<br />

brązowe: S. Celichowski (Głos Wybrzeża),<br />

J. Królikowski (Dziennik<br />

Bałtycki), W. Święcicki i J. W a-<br />

c z y ń s к i (Wieczór Wybrzeża), z. Pietras<br />

(TV), С Jaworski i P. Kuciewicz<br />

(PAP), J. Lindner (PR), R.<br />

M a j (Tygodnik Morski) i J. Miciński<br />

(Morze).<br />

V — krzyżami „Za zasługi dla ZHP"<br />

Główna Kwatera ZHP wyróżniła W. в i e-<br />

łowicza (Wiadomości), R. Skał ę'(Wieczór<br />

Wrocławia) i M. Zawadowski e-<br />

g o (Gazeta Robotnicza). Złote honorowe<br />

odznaki ruchu przyjaciół harcerstwa otrzymali:<br />

R. Karpiński (Słowo Polskie), z.<br />

Kawalec (Wrocł. Wyd. Pras.), Z. К u-<br />

lej, B. Nasiłowska, J. Przybyłowicz<br />

(Gazeta Robotnicza) i H. S t o-<br />

k г о с к i.<br />

V — z okazji Dnia Budowlanych dziennikarze<br />

Fundamentów: A. Augustyniak,<br />

T. Frey i B. Reichhart wyróżnieni<br />

złotymi odznakami za zasługi w<br />

pracy społecznej i związkowej Zw. Zaw.<br />

Prac. Budownictwa i Przem. Mat. Budowlanych.<br />

V — złotym medalem „Za zasługi dla<br />

pożarnictwa" wyróżnieni zostali J. Pelczar<br />

i J. Piątkowski (Głos Koszaliński)<br />

; srebrnym — A. Domin (Ilustrowany<br />

Kurier Polski, Koszalin); brązowym<br />

— A. Kiełczewski (Głos Koszaliński).<br />

3 VI — grupa dziennikarzy Życia Warszawy<br />

: M. Dunin-Wąsowicz, T.<br />

Jackowski, A. Kłodzińska, L.<br />

Kołodziejczyk, T. Pojmański,<br />

B. Sowińska, E. Waszczuk, K.<br />

Wróblewski, R. Zalewski wyróżniona<br />

medalami „25 lat pracy w dziennikarstwie<br />

PRL".<br />

5 VI — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa dziennikarzy Chłopskiej Drogi wyróżniona<br />

odznaczeniami państwowymi.<br />

Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski:<br />

S. Bielski, W. С h e ć к о, М. Nowosad,<br />

R. Wójcik; Złoty Krzyż Zasługi<br />

: R. Leski, F. Piotrowski, B-<br />

Siudowski, R. Szwantner.<br />

6 VI — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

grupa pracowników PA „Interpress" wyróżniona<br />

odznaczeniami państwowymi. Złoty<br />

Krzyż Zasługi : H. Hrapkowicz.<br />

J. К o r p a k, W. Michalak, K. S w i-<br />

boda; Srebrny: K. Jakubczak. B.<br />

Ludwikowska.<br />

10VI — z okazji 25-lecia RSW „Prasa"<br />

H. Orzechowska z Białostockiego<br />

Wyd. Pras. wyróżniona Złotym Krzyżem<br />

Zasługi; Srebrnym — W. Z e s z к о.<br />

12. VI — zespoły redakcyjne Dziennika<br />

Polskiego, Gazety Krakowskiej i krakowskiej<br />

rozgłośni PR wyróżnione złotym honorowym<br />

odznaczeniem Polskiego Komitetu<br />

Pomocy Społecznej.<br />

13 VI — Zycie Pabianic — z okazji swego<br />

15-lecia — wyróżnione honorową odznaką<br />

woj. łódzkiego.<br />

15 VI — z okazji 25-lecia Głosu Szczecińskiego<br />

grupa dziennikarzy wyróżniona<br />

odznaczeniami państwowymi i honorowymi.<br />

Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia<br />

Polski : S. Janusiewicz i T. Karwacki;<br />

Złoty Krzyż Zasługi: K. Borowiecka,<br />

Z. Dziuba, E. Kiesa,<br />

S. Pawłowicz, H. Prawda, L. T o p o r o-


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 161<br />

wic z; Srebrny: A. Babiński, S. Cieślak,<br />

A. Gumowska, T. Kalinowski,<br />

H. Kawalec, D. Kret, J. Miniaśkiewicz,<br />

I. Pietrzak, K.<br />

Pohl, B. Słomka, J. Sokalski, R.<br />

Strzelbicki, S. Świtała, F. Tilly,<br />

T. Zywczak; Brązowy: M. D e d a,<br />

M. Galion, B. Ihnatowicz, B. Jankowska,<br />

D. Mąka, E. Walter, J.<br />

W a s i a k. Złotą odznaką „Zasłużony Pracownik<br />

Morza" — zespół redakcji Głosu<br />

oraz A. Babiński. B. Czubasiewicz,<br />

S. Janusiewicz, T. Kalinowski,<br />

H. Prawda, R. Witek;<br />

srebrną — K. Pohl. Odznaki „Gryf Pomorski"<br />

: K. Bielawska, M. Deda,<br />

D. Kret, H. Maciejewska, J. Miśniakiewicz,<br />

B. Słomka, J. Sokalski,<br />

L. Toporowie z. Odznaki<br />

im. J. Krasickiego: Złote — S. Janusiewicz,<br />

S. Świtała; Srebrne: K.<br />

Pohl. 42 dziennikarzy otrzymało pamiątkowe<br />

dyplomy od egzekutywy KW PZPR.<br />

17 VI — grupa dziennikarzy katowickich:<br />

Z. D u t к o w s к i, G. Gaj, R.<br />

Grzywnowicz, H. Hermas z, R.<br />

Leszczyński, B. Maniako wa, A.<br />

Maniak, J. Michałowski, P. Pietrzyk,<br />

L. P o p p e k, M. S а г a m a, K.<br />

Sek o, J. Sochanik, I. Sokołowska,<br />

H. Stoczkiewicz i R. Smie-<br />

1 a wyróżniona medalami „25 lat pracy<br />

w dziennikarstwie PRL".<br />

17 VI — T. Stępień (Kurier Polski)<br />

i K. Szczeciński (PKF) wyróżnieni<br />

srebrnym medalem ,,Za zasługi dla obronności<br />

kraju".<br />

17 VI — z okazji 15-lecia dwutygodnika<br />

Rolnik Lubelski grupa dziennikarzy<br />

wyróżniona odznaczeniami państwowymi.<br />

Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski:<br />

W. Wołoch; Krzyż Kawalerski Orderu<br />

Odrodzenia Polski: E. Chomik, S.<br />

Knap i W. Zalewski.<br />

20 VI — dziennikarze Głosu Szczecińskiego:<br />

K. Bielawska, K. Borowiecka,<br />

S. Janusiewicz, E. Walter<br />

i T. Żywczak wyróżnieni złotymi odznakami<br />

TPPR.<br />

22 VI — dziennikarze Samorządu Robotniczego:<br />

M. Kamiński, P. Osiejek<br />

i A. Zieliński wyróżnieni odznakami<br />

im. J. Krasickiego.<br />

27 VI — Główna Kwatera ZHP krzyżami<br />

„Za zasługi dla ZHP" wyróżniła T.<br />

Halucha i A. Kozerę (Dziennik TV),<br />

A. R e u t a (PAP W-wa) i K. Szczecińskiego<br />

(PKF).<br />

29 VI — dziennikarze krakowscy: P.<br />

Dubiel (Zeszyty Prasoznawcze) i j. Ratajczak<br />

(Gazeta Krakowska) wyróżnieni<br />

srebrnymi odznaczeniami im. J. Krasickiego.<br />

29 VI — dziennikarze szczecińscy: J.<br />

В o 1 e w s к i (Głos Szczeciński), j. Kruszona<br />

(Kurier Szczeciński) i T. S t o i ń-<br />

s к i (rozgłośnia PR) wyróżnieni medalami<br />

„25 lat pracy w dziennikarstwie PRL".<br />

VI — grupa dziennikarzy olsztyńskich:<br />

A. Bałtroczyk, R. Chrzanowski,<br />

E. Szewczenko-Rybak. M. Wiśniewski,<br />

W. Zamecki (Gazeta Olsztyńska),<br />

W. M a miń s ki, J. Sawick<br />

i (Nasza Wieś), z. Mirek (Panorama<br />

Północy) i W. Rybak (PR) wyróżniona<br />

medalami „Za zasługi dla obronności kraju".<br />

VI — z okazji 25-lecia Redakcji Audycji<br />

Rolnych PR i 10-lecia telewizyjnych<br />

programów rolniczych grupa dziennikarzy<br />

wyróżniona odznaczeniem „Zasłużonego<br />

pracownika rolnictwa": Z. Barchanów<br />

s k a, В. К a j d y, Z. Kur, M. Kurek,<br />

M. Marczak, W. Pawłowska,<br />

J. Wasi o, A. Zalewski (Dziennik<br />

TV), J. Frąckowiak (PR Poznań),<br />

T. Haładyj (PR Białystok), T. Klimek<br />

(PR Bydgoszcz), E. Palmowski<br />

(TV Poznań), H. S m o 1 a g a (PR Łódź),<br />

Z. Wierciakowa (PR Kielce), M.<br />

Znaniecki (TV).<br />

NAGRODY<br />

31 III — wśród laureatów nagród za wybitne<br />

osiągnięcia w dziedzinie nauki, techniki<br />

i kultury Prez. WRN w Bydgoszczy<br />

D. Czaplicki (Gazeta Pomorska) i K.<br />

Hofman (oddział PAP).<br />

29IV — wśród laureatów nagród WRN<br />

w Szczecinie za działalność na rzecz rozwoju<br />

nauki i upowszechniania kultury:<br />

Z. Czapliński (Kurier Szczeciński) i<br />

zespół redakcyjny Głosu Szczecińskiego w<br />

składzie: A. Babiński, S. Janusiewicz,<br />

T. Karwacki, J. Lelach, S.<br />

Pawłowicz, K. Pohl, H. Prawda,<br />

Z. S o ś n i с к i. R. Witek i T. Żywczak.<br />

Ta ostatnia nagroda związana jest<br />

z jubileuszem 25-lecia Głosu Szczecińskiego.<br />

IV — wśród laureatów nagrody im. A.<br />

Kowalskiego — ustanowionej przez Walke<br />

Młodych — dziennikarz J. Majka (Świat<br />

Młodych).<br />

2 V — Krakowski oddział Polskiego<br />

Związku Inżynierów i Techników Budownictwa<br />

przyznał nagrodę za działalność publicystyczną<br />

B. Pieczonkowej (Echo<br />

Krakowa) i A. Pawlikowi (Dziennik<br />

Polski).<br />

5 V — laureatami dorocznych nagród<br />

Klubu Publicystów i Sprawozdawców Wojskowych<br />

zostali: II nagr. : R. Danielewski<br />

(TV) ; III : J. К o r e j w o i A.<br />

S z y b i s (PAP), W. Kozłowicz (Żołnierz<br />

Wolności), W. Mroczek (Świat<br />

Młodych). A. Nowak (Słowo Powszechne),<br />

Z. Ruta (Gromada — Rolnik Polski),<br />

S. Sobański (Żołnierz Polski Ludowej),<br />

J. Sternowski (PR Koszalin),<br />

E. Walter (Glos Szczeciński).<br />

6 V — rozstrzygnięcie konkursu dziennikarskiego<br />

zorganizowanego przez krakowski<br />

Woj. Komitet Współpracy Organizacji<br />

Młodzieżowych. I nagr.: H. Cyganik<br />

(Gazeta Krakowska); II: A. Urbańczyk<br />

(Echo Krakowa); III: M. Oleksy<br />

(Głos Młodzieży); wyróżnienia: J. Antecka<br />

(Dziennik Polski), J. Hańderek,<br />

S. Jankowski (Student), R. Kostanecki<br />

(Dziennik Polski), A. Lisiecka<br />

(Gazeta Krakowska), Z. L o e g 1 e r (Dziennik<br />

Polski), K. Mądzik (Gazeta Krakowska),<br />

A. Pilarz (TV), T. Sie dl ar<br />

(PR). D. Władyczańska (PR).<br />

8 V — wręczenie nagród Prezesa RSW<br />

,,Prasa" za rok 1971. Nagrody indywidualne:<br />

J. Ambroziewicz (Argumenty), S.<br />

Bratkowski (Zycie Warszawy), A.<br />

Chmura (Trybuna Robotnicza), F. Hryniewicz<br />

(Głos Wielkopolski), S. Janusiewicz<br />

(Głos Szczeciński), M. K ę-<br />

dzierska (Gazeta Pomorska), J. Krall<br />

— Zeszyty Prasoznawcze


162 INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

szewski (Trybuna Ludu), Z. Matuszewski<br />

(CAF), S. Peters (Gazeta<br />

Krakowska), J. Radomińska (Express<br />

Wieczorny), B. S e i d 1 e г (Zycie Literackie),<br />

Z. Szeliga (Polityka), J. s 1 i p i risk<br />

a (Glos Koszaliński), W. Wróblewski<br />

(ZG RSW „Prasa"), B. zapała<br />

(Słowo Ludu) i E. Ź а к (Rzeszowskie wyd.<br />

. Pras.)- Nagr. zespołowe: Panorama, Głos<br />

Wybrzeża, Głos Robotniczy, Głos Wielkopolski,<br />

Kobieta i Zycie, Kurier Lubelski,<br />

Na Przełaj, dział wydawniczy Śląskiego<br />

Wyd. Pras. oraz dział sportowy Trybuny<br />

Ludu.<br />

10 V — rozstrzygnięcie dorocznego konkursu<br />

o nagrodę prasową CRZZ. W kategorii<br />

prasy zakładowej — I nagr.: Trybuna<br />

Kędzierzyńskich Azotów; ii: Wiadomości<br />

Fabryczne (WSK Rzeszów) ; w kategorii<br />

pism branżowych — I nagr.: Produkcja<br />

i Usługi; II: Nasze Zycie; nagr.<br />

indy wid. : I nagr. : E. Wróbel (Głos<br />

Pracy); II: J. Adaszek (Górni/c); wyróżnienia:<br />

U. Łączykowska (Profile),<br />

K. Łowińska (Metalowiec). Wręczenie<br />

nagr.: 22 V.<br />

12 V — wręczenie nagród laureatom<br />

konkursu dziennikarskiego zorganizowanego<br />

z okazji 30-lecia PPR przez SDP w Katowicach.<br />

I nagr. : J. Dyja i T. F 1 i-<br />

s i u к (PR), Z. Bożyczko i M. Słomczyński<br />

(TV) ; II : T. Wielogłows<br />

к i (Trybuna Robotnicza) ; nagr. zespołowa<br />

: J. Petecka, J. Proszowski<br />

i A. Trzaska (PR) ; III Z. Bożyczko<br />

(TV), J. Nogaj (Wieczór), T. potems<br />

к i (Głos Zabrza).<br />

13 V — wręczenie dorocznych nagród<br />

Komitetu do spraw Radia i TV za twórczość<br />

radiową i TV w r. 1971/72. Otrzymali<br />

je: w kategorii nagród wspólnych (PR<br />

i TV) — E. Kmiecik, Z. Targosz;<br />

w kategorii nagród TV: H. Miroszowa,<br />

S. Mroczkowski (Poznań), J. S u-<br />

zin, B. Wachowicz, R. Wionczek<br />

i A. Sroga, A. Zalewski, K. Zanussi<br />

oraz zespół: I. Dulęba, T. H a-<br />

luch, S. Kaczmarski, A. Kozera,<br />

J. Strzałkowski (za programy dokumentalne<br />

„Polska 71"). W kategorii programu<br />

krajowego PR: J. Adamski i J.<br />

Pytlakowski, W.- Błachut (Kraków),<br />

M. Graczyk, W. Kasprowicz<br />

(Gdańsk), L. Milczyński (Bydgoszcz),<br />

H. Podwój ci, A. Tarnawski i M.<br />

Drabików ski, T. Zimecki. W kategorii<br />

programu PR dla zagranicy: S.<br />

Bednarski, Z. Lewik, T. Wójcik<br />

oraz zespół: E. S к u r j a t, K. Jakubowicz,<br />

I. Przybysz.<br />

15 V — wręczenie nagród laureatom<br />

konkursu dziennikarskiego im. W. Rzymowskiego.<br />

I nagr.: J. Krawczyńska<br />

(za książkę „Zapiski dziennikarki warszawskiej"),<br />

E. Otfinowska (Kurier<br />

Polski); II: J. Mizia, W. Eysymontt<br />

(Tygodnik Demokratyczny), T. Jarzębowski<br />

(Tygodnik Demokratyczny); ill:<br />

H. Rzadkowska, В. Chmielewska,<br />

К. Brakowski (Ilustrowany Kurier<br />

Polski), L. Lechowicz (Tygodnik<br />

Demokratyczny); wyróżnienia: I. Rembowska.<br />

E. Odorkiewicz, Z. Wróblewski,<br />

A. Domin (Ilustrowany Kurier<br />

Polski), R. Jaworski (Głos Wybrzeża),<br />

S. Skowroński (Życie Gospodarcze).<br />

19 V — wręczenie nagród publicystycznych<br />

im. T. Nocznickiego. Nagr. I stopnia:<br />

Z. Ropiński (Zielony Sztandar);<br />

II st. : Z. Mikołajczyk (Wieś Współczesna),<br />

J. Kania (Dziennik Ludowy),<br />

E. Nastałek (Wieści); III st.: E. Jabłoński<br />

(Zielony Sztandar), в. D y 1 а к<br />

i A. Wiśniewski (Wieś Współczesna),<br />

K. Sędzikowski (Zielony Sztandar),<br />

J. Swiatłowski (Wieści), S. S o s z-<br />

k a (Tygodnik Kulturalny), J. żurek<br />

(Dziennik Ludowy); nagr. specjalna dla<br />

zespołu Tygodnika Kulturalnego (M. В r z o-<br />

stowiecka, W. Jankowerny i z.<br />

Kraska); wyróżnienia : R. С z а р к i risk<br />

i (Dziennik Ludowy), J. Gawroński<br />

(Wieści), J. Gorczyński (Dziennik<br />

Ludowy), A. Pieńkowski, W.<br />

Woźniak, M. Oleszek (Zielony<br />

Sztandar), E. Spirydowicz (Dziennik<br />

Ludowy).<br />

23 V — laureatami nagród bydgoskiej<br />

WKZZ dla dziennikarzy prasy zakładowej<br />

zostali: E. Karczewska (Profile),<br />

D. Kędzierska (Wodniak), E. Marczuk<br />

(Elana), H. Mikołajczyk (Głos<br />

Załogi, GZPG), J. Jakubik (Glos Celulozy),<br />

W. Marciniak (Sygnały).<br />

27 V — wręczenie nagród laureatom dorocznego,<br />

XII z kolei, konkursu dla dziennikarzy<br />

— popularyzatorów nauki organizowanego<br />

przez Kurier Polski pod hasłem<br />

„Wiedza, technika, postęp". I nagr.:<br />

R. Czamański (Gazeta Poznańska) ;<br />

nagr. im. B. Winawera: A. Mostowicz<br />

(Dookoła Świata); nagr. Ministerstwa Nauki,<br />

Szkolnictwa Wyższego i Techniki: L.<br />

Zdanowicz (TV) ; nagr. NOT : L.<br />

Dmowski (Nowa Wieś) ; III n. : В. К a-<br />

story i H. Komorowska (PR), J.<br />

Zbierajewski (Przegląd Techniczny);<br />

IV: M. Pędzi eh (PAP). J. Surdyko<br />

w ski (Perspektywy); wyróżnienia: M.<br />

Szwabe, doc A. Januszajtis i<br />

prof. Л. Wróblewski (TV Gdańsk),<br />

IT. В o r u с i ń s к i (Perspektywy), J.<br />

S t e i n h a u f (Dziennik Polski).<br />

27 V — wśrćd wyróżnionych nagrodą<br />

krakowskiego Wyd-Jału Kultury WRN za<br />

aktywny udział w życiu kulturalnym województwa<br />

dziennikarze: O. Jędrzejc<br />

z у к (Gazeta Krakowska), J. Wala w-<br />

s к i (Dziennik Polski), I. Wierzban<br />

o w s к a (PR) M С z u m a i J. Biały<br />

(TV), S Maciejewski (Zycie Literackie).<br />

L. M a r u t a.<br />

27 V — dziennikarską nagrodę poznańskiego<br />

Woj. Komitetu Współpracy organizacji<br />

Młodzieżowych otrzymał M. В a j e-<br />

r o wic z (Glos Wielkopolski).<br />

31V -- rozstrzygnięcie dorocznego konkursu<br />

Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego<br />

w Krakowie dla dziennikarzy<br />

podejmujących problematykę przeciwalkoholową.<br />

I nagr.: T. Górski: II: Z.<br />

Kwiatkowski (Życie Literacki"), J.<br />

Swiatłowski (Wieści). M Tolkan;<br />

III: A. T e n e t a (Dziennik Polski). J. Ż u-<br />

kowski (Gazeta Krakowska); wyróżnienie:<br />

H. Noskowicz-Bieroniowa<br />

(Echo Krakowa).<br />

. 1VI — z okazji Dnia działacza kultury<br />

dziennikarze białostoccy I Czech<br />

(PR) i R, Krasko (Gazeta Białostocka)<br />

wyróżnieni nagrodą Prez. WRN.<br />

1VI — w konkursie dziennikarskim —<br />

z okazji X Jubileuszowego Samolotowego<br />

Rajdu Dziennikarzy i Pilotów I nagr. zdobyła<br />

H. Kramarczuk (TV W-wa);<br />

II: T. Pat an (Kronika Beskidzka); Ul:


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 163<br />

S. Szof (PR); wyróżnienia: Z. Kozakiewicz<br />

{Żołnierz Wolności), В. К а-<br />

z n o w s к i (Przyjaźń), B. Moryc (Wojskowy<br />

Przegląd Lotniczy), R. Niemiec<br />

(Nowiny Rzeszowskie). Specjalne wyróżnienie<br />

za aktywność dziennikarską otrzymali:<br />

S. Szof (PR), J. К1 i ś (Trybuna Robotnicza)<br />

i Z. Kozakiewicz (Żołnierz<br />

Wolności).<br />

11VI — wręczenie nagród laureatom<br />

konkursu Klubu DzienniKarzy Motorowych<br />

i PZMot. I nagr. i odznaka „Złotego<br />

koła" J. Bogusławski (Trybuna<br />

Ludu); II i odzn. „Srebrnego koła": D.<br />

Piątkowski (Zycie Warszawy); III i<br />

odzn. „Brązowego koła": L. Rajewski<br />

(Motor), H. Otto (Dziennik Bałtycki).<br />

Nagr. zespołowe: I п.: magazyn TV „Za<br />

kierownicą"; II: Gazeta Pomorska.<br />

16 VI — wręczenie nagród fotoreporterom<br />

śląskiej prasy — uczestnikom VIII<br />

wystawy śląskiej fotografii prasowej.<br />

I nagr. : L. Kałuczyński (Goniec<br />

Górnośląski); II: Z. Wieczorek (Trybuna<br />

Robotnicza); III: W. Morawski (Trybuna<br />

Robotnicza); wyróżnienia: J. Mirski<br />

(Wieczór), S. Gadomski (Panorama).<br />

28 VI — rozstrzygnięcie dorocznego konkursu<br />

Klubu Dziennikarzy Depeszowych<br />

i PAP na najlepszy zespół depeszowy<br />

w prasie codziennej, radiu i tv. I nagr.:<br />

Sztandar Młodych; II: Słowo Ludu; III:<br />

Głos Wielkopolski; specjalną nagr. PAP<br />

uzyskał Dziennik Ludowy. Zespoły depeszowe:<br />

Głosu Robotniczego, Dziennika Bałtyckiego,<br />

Dziennika Polskiego, Wieczoru<br />

Wrocławia wyróżniono dyplomami.<br />

PROCESY PRASOWE<br />

22 VI — w krakowskim Sądzie Wojewódzkim<br />

zakończył się trwający prawie<br />

dwa lata proces z oskarżenia prywatnego<br />

A. Gacha i J. Gach-Rogals<br />

к i e j przeciwko b. spikerce TV Kraków<br />

L. Zabińskiej-Skrzybals<br />

к i e j oraz dziennikarzom L. Mazanowi<br />

i A. Pilarzowi. Oskarżyciele —<br />

właściciele zakładu grawersko-złotniczego<br />

w Krakowie — noczuli się zniesławieni treścią<br />

felietonu, krytykującego wadliwie wykonaną<br />

usługę i niegrzeczną obsługę w zakładzie.<br />

Sąd Powiatowy dla m. Krakowa<br />

w pierwszym wyroku (z kwietnia ub. r.)<br />

uniewinnił red. A. Pilarza, natomiast pozostałych<br />

uznał winnymi zarzutów. Wyrok<br />

został zaskarżony przez obrońcę oskarżonych<br />

adwokata dra J. Parzyńskiego<br />

rewizją do Sądu Wojewódzkiego, który<br />

zmienił wyrok Sądu Powiatowego. L. Zabińska-Skrzybalska<br />

i red. L. Mazan zostali<br />

także uniewinnieni, zaś kosztami postępowania<br />

obciążono oskarżycieli. Był to<br />

pierwszy w Polsce proces karny przeciwko<br />

dziennikarzom tv w związku z wykonywaniem<br />

przez nich zawodu.<br />

RYNEK PRASOWO-WYDAWNICZY<br />

Nowe tytuły:<br />

IV — 1 nr dwutygodnika Delta; organ<br />

Samorządu Robotniczego Wytwórni Sprzętu<br />

Komunikacyjnego „Delta — Kalisz";<br />

format: 33,5X47 cm, 4 kol., с 50 gr.<br />

7 V — 1 nr Tygodnika Płockiego. Wyd. :<br />

Warszawskie Wydawnictwo Prasowe; format:<br />

35,5X51 cm, 8 kol., с 2 zł; nakład<br />

pierwszego nru 15 tys. egz. Tygodnik powstał<br />

w miejsce dotychczasowej gazety<br />

zakładowej Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych<br />

— Petro-Echo.<br />

IV — l nr społeczno-politycznego tyg.<br />

Konkrety. Pismo przeznaczone dla regionu<br />

Zagłębia Miedziowego obejmującego<br />

7 powiatów woj. wrocławskiego. Wyd.:<br />

Wrocławskie Wydawnictwo Prasowe; format:<br />

26,5X37,5 cm, 16 kol., с 2 zł; nakład<br />

pierwszego nru 25 tys. egz.<br />

V — 1 nr kwartalnika Magazyn Kulturalny.<br />

Wyd.: Krakowski Dom Kultury;<br />

format: 22X29 cm, 56 stron, с 16 zł; nakład:<br />

5 tys. egz.<br />

VI — i nr półrocznika wydawanego<br />

przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych<br />

w jęz. angielskim — Studies on<br />

the Developing Countries. Wydawnictwo<br />

prezentować będzie dorobek polskiej myśli<br />

naukowej w zakresie badań nad problematyką<br />

krajów trzeciego świata; przeznaczone<br />

w zasadzie dla odbiorcy zagranicznego,<br />

dostępne będzie także na rynku<br />

krajowym.<br />

RÓŻNE:<br />

15IV — 1 nr kolejnego, miesięcznego,<br />

dodatku Polityki — „Polityka — Eksport<br />

— Import" redagowanego przy współudziale<br />

Polskiej Izby Handlu Zagranicznego.<br />

21V — Zielony Sztandar rozpoczął wydawanie<br />

nowej, tygodniowej mutacji pn.<br />

„Na ziemi śląskiej", przeznaczonej dla<br />

czytelników woj. katowickiego, opolskiego<br />

i wrocławskiego.<br />

V — RSW „Prasa" przejęła od Ministerstwa<br />

Kultury i Sztuki drukarnię w Koszalinie.<br />

VARIA<br />

13 V — z okazji X-lecia Białostockiego<br />

Towarzystwa Naukowego w Białymstoku<br />

sesja naukowa Komisji Historii Bibliotek,<br />

Drukarń i Czasopiśmiennictwa.<br />

Referat nt. dziejów czasopiśmiennictwa suwalskiego<br />

XIX i XX w. przedstawił Z.<br />

Filipowicz.<br />

1VI — zwycięzcą X Jubileuszowego<br />

Samolotowego Rajdu Dziennikarzy i Pilotów<br />

została załoga TV W-wa, przed załogą<br />

Kroniki Beskidzkiej i Przeglądu Sportowego.<br />

6 vi — walne, statutowe zebranie działającego<br />

od roku Towarzystwa Przyjaciół<br />

Prasy Lubelskiej. Pod egidą Towarzystwa<br />

odbyło się szereg imprez, m. in. wystawa<br />

objazdowa „Jak powstaje gazeta", „Kurier<br />

przy tym był", „Dzieje prasy lubelskiej".<br />

W czasie dyskusji padło wiele propozycji<br />

dotyczących kierunków działania<br />

Towarzystwa, które powinno stwarzać odpowiedni<br />

klimat dla rozwoju prasy, radia<br />

i tv w Lubelskiem. Zgłoszono również<br />

zmianę nazwy Towarzystwa na Lubelskie<br />

Towarzystwo Przyjaciół Prasy, Radia i Telewizji.<br />

Obszerniejsze informacje — Prasa<br />

Polska, nr 8 s. 24.<br />

Opracował Sylwester<br />

Dzikt<br />

11*


164 INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

Korespondenci zagraniczni prasy polskiej<br />

(stan w dniu 1 lipca 1972)<br />

RSW „PRASA"<br />

Algieria (Algier)<br />

Anglia (Londyn)<br />

Austria (Wiedeń)<br />

Belgia (Bruksela)<br />

Bułgaria (Sofia)<br />

Chile (Santiago<br />

de Chile)<br />

ChRL (Pekin)<br />

CSRS (Praga)<br />

Dania (Kopenhaga)<br />

Francja (Paryż)<br />

NRD (Berlin)<br />

NRF (Bonn)<br />

Anna Jackowska (Interpress), Tadeusz Jackowski<br />

(Zycie Warszawy) ;<br />

Andrzej Broniarek (Zycie Warszawy), Interpress),<br />

Wojciech Kornacki (Express Wieczorny);<br />

Jerzy Solecki (Interpress) ;<br />

Mirosław Dyner (Zycie Warszawy);<br />

Zbigniew К1 e j n (Trybuna Ludu) ;<br />

Zdzisław A n t o s (Interpress) ;<br />

— Zygmunt Słomkowski (Trybuna Ludu);<br />

— Marek Dunin-Wąsowicz (Zycie Warszawy),<br />

Janusz Litwin (Trybuno Ludu) ;<br />

— Bogdan Kołodziejski (Interpress);<br />

— Zygmunt Broniarek (Trybuna Ludu), Urszula<br />

Kozierowska (Interpress);<br />

— Leon Bielski (Agencja Robotnicza), Tadeusz<br />

Derlatka (Interpress), Jan Le gut (Trybuna<br />

Ludu) ;<br />

— Edward Dylawerski (Agencja Robotnicza), Daniel<br />

Luliński (Trybuna Ludu), Jerzy Zmarzł<br />

i к (Przegląd Sportowy);<br />

Rumunia (Bukareszt) — Zbigniew Klejn (Trybuna Ludu), Krystyna Wyli<br />

o w s к а (Interpress) ;<br />

USA (Waszyngton) — Adam Stanek (Trybuna Ludu) ;<br />

WRL (Budapeszt) — Wacław Urbański (Trybuna Ludu) ;<br />

Włochy (Rzym) — Dominik Horodyński (Agencja Robotnicza);<br />

ZSRR (Moskwa) — Jerzy Kraszewski (Trybuna Ludu), Wojciech<br />

Rakowski (Sztandar Młodych), Zdzisław R o-<br />

manowski (Interpress), Marek Sieczkowski<br />

(Przyjaźń), Remigiusz Szczęsnowicz (Agencja<br />

Robotnicza).<br />

PAP<br />

Algieria (Algier)<br />

Ameryka Łacińska<br />

(Meksyk, Santiago<br />

de Chile, Lima)<br />

Anglia (Londyn)<br />

Bułgaria (Sofia)<br />

ChRL (Pekin)<br />

Tadeusz Jackowski;<br />

Zdzisław Marzec;<br />

Władysław Krajewski;<br />

Julian Pelc;<br />

Stanisław Barteczko;


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 165<br />

CSRS (Praga) — Ryszard Najderski;<br />

DRW (Hanoi) — Ryszard Rymaszewski;<br />

Egipt (Kair) — Krzysztof Wojna;<br />

Francja (Paryż) — Paweł Wasielewski;<br />

Indie (New Delhi) — Andrzej Czerwiński;<br />

Jugosławia (Belgrad) — Władysław К n у с p e 1 ;<br />

Kuba (Hawana) — Stanisław Zembrzuski;<br />

NRD (Berlin) — Zbigniew Kustosik, Jerzy Tomaszewski;<br />

NRF (Bonn) — Eugeniusz Guz, Jan Prejzner;<br />

Rumunia (Bukareszt) — Andrzej Wyhowski<br />

(od 1IX 1972 Stanisław Lewandowski);<br />

Szwecja (Sztokholm) — Andrzej Nowicki<br />

(od 11X1972 Tomasz W al at);<br />

USA (Nowy Jork<br />

ONZ) — Jerzy Górski;<br />

(Waszyngton) — Jan Dziedzic;<br />

WRL (Budapeszt) — Andrzej Czerkawski;<br />

Włochy (Rzym) — Zdzisław Morawski;<br />

ZSRR (Moskwa) — Zbigniew Suchar, Piotr Z i a r n i k.<br />

POLSKIE RADIO I TELEWIZJA<br />

Anglia (Londyn)<br />

Bliski Wschód (Bejrut)<br />

CSRS (Praga)<br />

Francja (Paryż)<br />

Jugosławia (Belgrad)<br />

NRD (Berlin)<br />

NRF (Bonn)<br />

USA (Nowy Jork —<br />

ONZ)<br />

WRL (Budapeszt)<br />

Włochy (Rzym)<br />

ZSRR (Moskwa)<br />

— Stanisław Maciej Słotwiński;<br />

— Bolesław N e n с к i ;<br />

— Karol Bielecki, Wacław Wyględowski<br />

terwizja) ;<br />

— Zbigniew Lipiński;<br />

— Zbigniew Targosz;<br />

— Edward Kmiecik;<br />

— Henryk К o 11 a t ;<br />

— Jan Zakrzewski;<br />

— Witold W i e r o m i e j ;<br />

— Dominik Horodyński;<br />

— Erazm Fethke.<br />

(In-<br />

KURIER<br />

POLSKI<br />

Anglia (Londyn)<br />

CSRS (Praga)<br />

Francja (Paryż)<br />

Jugosławia (Belgrad)<br />

NRD (Berlin)<br />

NRF (Bonn)<br />

ZSRR (Moskwa)<br />

— Kazimierz Smogorzewski;<br />

— Danuta Wąsowicz;<br />

— Paweł Wasielewski;<br />

— Zbigniew Targosz;<br />

— Jerzy Tomaszewski;<br />

— Jan Prejzner;<br />

— Zbigniew Suchar.<br />

WYDAWNICTWO „PRASA ZSL"<br />

CSRS (Praga)<br />

ZSRR (Moskwa)<br />

— Barbara Bielecka;<br />

— Ewa Ostrowska.


166 INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

REDAGOWANIE<br />

MIĘDZYNARODOWE. Międzynarodowy festiwal<br />

telewizyjnych programów dla dzieci<br />

i młodzieży odbywać się będzie w Bratysławie<br />

co dwa lata. Pierwszy miał miejsce<br />

jesienią 1971. (Otâzky Zurnalistiky 1972<br />

nr i s. 55) tl<br />

NRF. Badania testowe wykazały, że postrzegalnosć<br />

i percepcja wypowiedzi prasowych<br />

w żadnej mierze nie zależy od ich<br />

umieszczenia na parzystych lub nieparzystych<br />

(prawych lub lewych) stronach. Dwa<br />

przeprowadzone wiosną 1972 testy wykazały,<br />

że dostrzeganie ogłoszeń umiejscowionych<br />

na sąsiadujących stronach waha<br />

się zaledwie od 38—40%, dostrzeganie marki<br />

fabrycznej od 31—33%, zaś teksty reklamowe<br />

na sąsiadujących stronach przeczytało<br />

9 wzgl. io% badanych. (ZV+ZV 1972<br />

nr 25 s. 1132) pd<br />

NRF. Aż 69°/o badanych reprezentujących<br />

ogół telewidzów zachodnio-niemieekich wyraziło<br />

pogląd, że w tv za dużo jest scen<br />

brutalnych. Są to wyniki badań przeprowadzonych<br />

przez instytut Infas opublikowane<br />

pod koniec maja br. (ZV+ZV 1972<br />

nr 26 s. 1176) pd<br />

USA. Ochrona naturalnego środowiska<br />

człowieka była głównym krajowym tematem<br />

publicystyki w amerykańskim dziennikach<br />

w 1971 r. Do takich wniosków doprowadziła<br />

analiza 20 904 artykułów redakcyjnych<br />

wykonana przez nowojorski Zakład<br />

Badań Zagadnień Publicznych. 44%<br />

wszystkich analizowanych artykułów dotyczyło<br />

problematyki społecznej, z czego na<br />

ochronę środowiska przypadało 15,2%. Najwięcej<br />

uwagi poświęcono czystości wody,<br />

wykorzystania ziemi oraz czystości powietrza.<br />

Do gazet wykazujących najwyższe<br />

zainteresowanie ochrona środowiska<br />

należą Los Angeles Times (23% artykułów<br />

na ten temat) i New York Times (22%).<br />

Najmniej uwagi tej problematyce poświęciły<br />

Washington Post i Chicago Tribune<br />

(po 11%). (American Press 1972 nr 4 s. 4)<br />

wp<br />

USA. „Winner Williams" — to pierwsza<br />

w Ameryce seryjna historyjka obrazkowa<br />

przeznaczona wyłącznie dla dzieci pochodzenia<br />

murzyńskiego. Ukazuje się ona<br />

w Black Dispatch w Oklahoma City, a celem<br />

jej wprowadzenia było ofiarowanie<br />

czarnym dzieciom wzorów, z którymi mogłyby<br />

się one identyfikować. Bohaterem<br />

opowiastki jest ufny, wesoły i lubiący psikusy<br />

chłopak występujący w towarzystwie<br />

Vanessy — dziewczynki z mysim ogonkiem<br />

oraz Elgina obnoszącego się wszędzie<br />

ze swoją starą dętką samochodową.<br />

Dzieci indiańskie i białe odgrywają w tych<br />

przygodach jedynie uboczne role.<br />

Mali czarni przyjaciele przeżywają różne<br />

awantury, które unaocznia czytelnikom<br />

rysownik pochodzenia murzyńskiego Don<br />

Heath. Historyjkę obrazkową o Winnerze<br />

postanowiła ostatnio wprowadzić na swe<br />

łamy eksperymentalnie jeszcze jedna gazeta<br />

w Oklahoma City. (Editor and Publisher<br />

1972 nr 20 s. 55) bg<br />

W. BRYTANIA. Na walnym zjeździe Krajowego<br />

Związku Dziennikarzy, który odbył<br />

się w Tenby (Walia) w kwietniu 1972,<br />

przyjęto jednogłośnie rezolucję wyrażająca<br />

ubolewanie z powodu prób cenzury informacji<br />

z Irlandii Północnej. Ponadto<br />

postanowiono wprowadzić do Kodeksu Zawodowego<br />

następujące uzupełnienie:<br />

„Dziennikarze wspólnie powinni przeciwstawiać<br />

się zniekształcaniu, ograniczaniu<br />

i cenzurze informacji przez instytucje<br />

środków masowych, w których pracuic,<br />

i starać sie o to, bv publikacje i programy<br />

odbijalv stanowisko polityczne nie tylko<br />

prywatnych właścicieli środków masowych<br />

lub aktualnego rządu." (Direct Line<br />

May 1972 s. 4) wp<br />

ZSRR. Radiofonia radziecka utrzymuje wymianę<br />

programową z 95 kraiami i nadaje<br />

audycje w 70 jeżykach. (Wg AP Nowo<br />

sti: Neue Deutsche Presse 1972 nr 12<br />

s. 13) pd<br />

ROZPOWSZECHNIENIE ŚRODKÓW<br />

MASOWEJ INFORMACJI<br />

INDONEZJA. Globalny nakład gazet codziennych<br />

w kraju wynosi tvlko 1,2 min<br />

egz. Jedna gazeta przypada więc przeciętnie<br />

na stu mieszkańców, podczas gdy<br />

w kraiach gospodarczo bardziej rozwiniętych<br />

stosunek jest dziesięciokrotnie wyższy.<br />

(Neue Deutsche Presse 1972 nr U<br />

s. 25) pd<br />

NRF. Wg stanu na l kwietnia 1972 samodzielnych<br />

redakcji dzienników było 137,<br />

podczas gdy dwa lata wcześniej było ich<br />

jeszcze 148, a z końcem 1965 ok. 180.<br />

Wg statystyki Gablera (ujmującej nie<br />

samodzielne redakcje, lecz zróżnicowane<br />

tytuły gazetowe), z końcem 1971 było<br />

1055 gazet, podczas gdy w 1965 r. istniały<br />

1252 tytuły. (ZV + ZV 1972 nr 23—24 s. 1101)<br />

pd<br />

USA. Przeciętny globalny nakład dzienników<br />

utrzymał się w 1971 na tym samym<br />

poziomie co w roku poprzednim, osiągając<br />

61,74 min egz. w dni powszednie i 49,95<br />

min egz. w niedziele.<br />

Jak podało biuro kontrolne ABC, 26 min<br />

nakładu z dni powszednich przypadło na


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 167<br />

gazety poranne, blisko 35,2 min na popołudniówki<br />

i 731 tys. na tzw. „allday papers".<br />

50 min gazet niedzielnych przypadło<br />

na 567 tytułów. (ZV + 2V 1972 nr 23—<br />

24 s. 1110) pd<br />

W. BRYTANIA. Według danych biura kontrolnego<br />

ABC, olbrzymi skok nakładu<br />

wykazał w drugim półroczu 1971 dziennik<br />

The Sun: o przeszło 750 tys. egz. w porównaniu<br />

z okresem przed rokiem i o ponad<br />

400 tys. egz. w zestawieniu z pierwszym<br />

półroczem 1971. The Sun był w drugim<br />

półroczu ub. r. drukowany w 2,5 miliona<br />

egzemplarzy. (ZV + ZV 1972 nr 15 S.<br />

568) pd<br />

WŁOCHY. Wzrostowi popularności Włoskiej<br />

Partii Komunistycznej towarzyszy<br />

rozwój jej prasy: w kwietniu 1972 nakład<br />

centralnego organu Unita przekroczył po<br />

raz pierwszy milion egzemplarzy. (Neue<br />

Deutsche Presse 1972 nr 11 s. 25) pd<br />

ZSRR. Według danych z ostatnich lat 10<br />

rozprowadzenie prasy w Związku Radzieckim<br />

wykazuje następujące tendencje:<br />

W styczniu 1962 z 22,9% gazet rozprowadzonych<br />

za pomocą prenumeraty odbiór<br />

instytucjonalny stanowił 4,1%. Reszta<br />

nakładu rozchodziła się w sprzedaży kioskowej.<br />

W roku 1964 drogą prenumeraty<br />

rozchodziło się 17,8% nakładu, instytucjonalny<br />

odbiór wynosił 1,7%. W styczniu<br />

1971 prenumerata stanowiła 12,7%, zaś odbiór<br />

instytucjonalny 1,1%. (Otâzky Zurnalistiky<br />

1972 nr 1, s. 56) tl<br />

ZSRR. Ogółem ukazuje się ponad 600 gazet<br />

miejskich w nakładzie łącznym 11 min egz.<br />

Częstotliwość ich edycji jest zróżnicowana.<br />

(Neue Deutsche Presse 1972 nr 10 s. 13) pd<br />

ZSRR. Z początkiem 1972 r. telewizja obejmowała<br />

obszar zamieszkały przez 170 min<br />

osób czyli 70% ogółu mieszkańców. Zarejestrowanych<br />

było 45 min telewizorów;<br />

w wielkich miastach, jak Moskwa, Leningrad<br />

czy Kijów, praktycznie każda rodzina<br />

posiada odbiornik tv.<br />

Własne programy nadawane są ze 127<br />

stacji; programy kolorowe z Moskwy, Kijowa,<br />

Tbilisi, Taszkientu, Baku i Leningradu<br />

sa odbierane w blisko 70 miastach<br />

kraju. (Wg AP Nowosti: Neue Deutsche<br />

Presse 1972 nr 12 s. 13) pd<br />

ODBIORCY<br />

AUSTRIA. „Permanentna analiza czytelnictwa"<br />

(prowadzona od 3 lat) wykazała<br />

w marcu 1972, że co czwarty mieszkaniec<br />

kraju w wieku 14—69 lat (ogółem ponad<br />

5 min obywateli) czyta dziennik Kronenzeitung,<br />

a co piąty — magazyn Bunte<br />

Österreichische Illustrierte. (ZV+ZV 1972<br />

nr 15 s. 564) pd<br />

NRF. Monachijski instytut Infratest ustalił,<br />

że w 1970 r. czas wolny liczył przeciętnie<br />

375 minut dziennie, z czego 214<br />

min. poświęcano: telewizji (113 min.), radiu<br />

(71 min.) i gazetom codziennym (30<br />

min.). (ZV + ZV 1972 nr 20 S. 914) pd<br />

NRF. Opublikowano wyniki Media-Analyse<br />

(dawn. LA) 1972. Największą poczytnością<br />

cieszy się nadal czasopismo z programami<br />

rtv Hör Zu, odbierane przez 30%<br />

ogółu obywateli. Na drugiej pozycji jest<br />

magazyn ilustrowany Stern (20%) przed<br />

Springerowską gazetą niedzielną Bild am<br />

Sonntag (19%) oraz grupą magazynów ilustrowanych<br />

(Bunte Illustrierte, Neue Revue,<br />

Quick) i magazynem informacyjnym<br />

Der Spiegel — które są odbierane przez<br />

13,5—12% ludności.<br />

Gazety codzienne nie wchodziły w zakres<br />

analizy przeprowadzonej przez 3 instytuty<br />

badawcze. (ZV+ZV 1972 nr 20 s.<br />

880 i d.). pd<br />

NRF. w listopadzie 1971 instytut Infratest<br />

przeprowadził badania wśród młodzieży<br />

w wieku od 15 do 24 lat. Odpowiedzi<br />

udzieliło 10% uczniów szkół podstawowych,<br />

15% — szkół średnich, 13% — zawodowych<br />

i 22% — słuchaczy szkół wyższych.<br />

85% badanych czytuje dzienniki, w tym<br />

49% systematycznie, 18% często, 16% od czasu<br />

do czasu. Istotne różnice w tym zakresie<br />

wiążą się ze stopniem wykształcenia.<br />

Jedynie 2% badanych nie posiada w domu<br />

radioodbiornika. Słuchanie audycji ma<br />

tylko nieznaczny związek z wiekiem i wykształceniem.<br />

40% słucha radia stale, 30% —<br />

często.<br />

92% badanych posiada w domu telewizor.<br />

29% odbiera programy systematycznie<br />

i taki sam odsetek często, od czasu<br />

do czasu ogląda tv 32%, rzadko 9%. Tu<br />

różnice sa związane z poziomem wykształcenia.<br />

(ZV + ZV 1972 nr 17—18 s. 708 i d.) Pd<br />

ZSRR. W Związku Radzieckim już od kilku<br />

lat prowadzi się badania na temat, jak<br />

radziecki obywatel wykorzystuje wolny<br />

czas. Na podstawie badań przeprowadzonych<br />

w Lenigradzie stwierdzono пр., że<br />

przeciętnie 18,5% wolnego czasu poświęca<br />

on studiowaniu. Oglądaniu telewizji<br />

wraz ze słuchaniem radia mężczyźni poświęcają<br />

przeciętnie 35,4%. Co prawda ta<br />

ilość czasu nie jest jednakowa we wszystkich<br />

grupach społecznych: najwięcej czasu<br />

przeznaczają na oglądanie telewizji niewykwalifikowani<br />

robotnicy — 40,7%; znacznie<br />

mniej — wykwalifikowani pracownicy<br />

przemysłowi — 25,1%. U pracujących<br />

umysłowo ilość ta wynosi 27,2%. Jeżeli<br />

chodzi o pozostałe grupy, oglądanie telewizji<br />

i słuchanie radia waha się między<br />

32—35.6 całego wolnego czasu.<br />

Kobiety z reguły mniej słuchają radia<br />

i oglądają telewizję. Z całego wolnego<br />

czasu na ten rodzaj rozrywki przypada<br />

przeciętnie 26,6%. Najwięcej uwagi poświęcają<br />

telewizii pracownice niewykwalifikowane,<br />

a także kwalifikowane pracujące<br />

fizycznie. U kobiet współczynnik oglądania<br />

telewizji w stosunku do globalnej<br />

ilości wolnego czasu nie jest niższy od<br />

19,7%. (Otâzky Zurnalistiky 1972 nr 2 s. 61)<br />

tl<br />

RUCH WYDAWNICZY<br />

BERLIN ZACH. 30 czerwca 1972 ukazało<br />

się ostatnie wydanie socjaldemokratycznego<br />

dziennika Telegraf; jednocześnie została<br />

zlikwidowana wieczorna edycja tej gagety<br />

— Nacht-Depesçhe.<br />

Telegraf wystartował w r. 1946 z półmilionowym<br />

nakładem, który ostatnio zmalał<br />

do zaledwie 74 tys. Nacht-Depesche<br />

drukowano w 36,5 tys. egz. Łącznie oba<br />

tytuły SPD obejmowały 11,7% globalnego<br />

nakładu dzienników zachodnioberlińskich,<br />

wśród których aż 68,6% przypada gazetom<br />

Springera (Die Welt i Bild-Zeitung — edycje<br />

berlińskie, BZ, Berliner Morgenpost).<br />

Poza tym ukazują się jeszcze tylko 3<br />

dzienniki niezależne: Tagesspiegel (10,4%<br />

globalnego nakładu), Abend (6,9%) i Spandauer<br />

Volksblatt (2,4%t).<br />

Niskie nakłady zlikwidowanych dzienników<br />

socjaldemokratycznych były przy-


168 INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

czyną ich poważnego deficytu. Z kasy<br />

SPD musiano je dofinansować kwotą 2.5<br />

min marek. (Der Spiegel 1972 nr 28 s. 55)<br />

pd<br />

TANZANIA. Z końcem kwietnia 1972 ukazała<br />

się w jęz. angielskim nowa gazeta<br />

Daily News, powstała z połączenia rządowego<br />

pisma The standard i organu partii<br />

Tanu The Nationalist.<br />

Wydawana nadal w jęz. suahili partyjna<br />

gazeta Uhuru zwiększyła objętość<br />

i uzyskała niedzielne wydanie pt. Mzalenda,<br />

(Neue Deutsche Presse 1972 nr 11<br />

s. 25) pd<br />

USA. Jedna z największych gazet podmiejskich,<br />

ukazująca się na Long Island —<br />

Newsday (441 tys. egz. nakładu), wydała<br />

8 kwietnia br. pierwszy nr swej gazety<br />

niedzielnej pt. Sunday Newsday. Stanowi<br />

to bezpośrednią konkurencję dla edycji<br />

niedzielnych New York News (343 tys.<br />

egz.) i New York Times (152 tys. egz.) kolportowanych<br />

w rejonie Long Island.<br />

Inwestycje przygotowujące Sunday<br />

Newsday wyniosły 1,3 min doi. pierwszy<br />

nr liczył 396 stron i kosztował 25 centów,<br />

podczas gdy New York News ma cenę 30,<br />

a New York Times 50 centów. (ZV+2V<br />

1972 nr 23—24 S. 1110) pd<br />

ZSRR. W Swierdłowsku ukazał się pierwszy<br />

numer ilustrowanego Kuriera — niedzielnego<br />

wydania gazety Wieczernyj<br />

Swierdlowsk. Kurier poświęcony jest głównie<br />

reklamie miejskich nowości. (Zurnalist<br />

1972 nr 3 s. 79) zo<br />

REKLAMA<br />

MIĘDZYNARODOWE. International Advertising<br />

Association podała, że w 1970<br />

wydano w 75 krajach kapitalistycznych<br />

33 miliardy dolarów na wszelakie cele<br />

reklamowe. 43% tej sumy przypadło na<br />

ogłoszenia prasowe, 18% na reklamę telewizyjną,<br />

6% — na radiową.<br />

W zakresie reklamy za pomocą środków<br />

masowego komunikowania aż 59%<br />

kwot wydatkowano w USA, dalsze 24% —<br />

łącznie w NRF, Japonii, W. Brytanii, Kanadzie<br />

i Francji.<br />

Na 1 mieszkańca przypadło przeciętnie<br />

dolarów: w USA — 96, w Szwajcarii —<br />

68, Danii, Kanadzie i Szwecji — ok. 48,<br />

w NRF — 44, w Australii — 36, w Holandii<br />

i N. Zelandii — ok. 31. (ZV+ZV 1972<br />

nr 25 s. 1126) pd<br />

NRF. Wydatki na reklamę wzrosły w latach<br />

1960—1971 o 357% — z 1151,4 min mk<br />

do 4109,6 min mk. Najwyższy wzrost procentowy<br />

stwierdzono w telewizji — o 591%<br />

(czyli o ok. 650 min mk), następnie w radiofonii<br />

— o 465% (ok. 180 min mk), w czasopismach<br />

— 354% (co jednak w wartości<br />

bezwzględnej daje aż 1460 min mk więcej)<br />

i w gazetach — o 269% (670 min mk).<br />

(ZV + ZV 1972 nr 16 S. 602) pd<br />

USA. W czasopiśmie Advertising Age opublikowano<br />

wstępne dane o wydatkach reklamowych<br />

w 1971: wyniosły one 20,5 miliarda<br />

doi., czyli wzrosły o 4,6% w stosunku<br />

do roku wcześniejszego.<br />

Na reklamę w dziennikach wydatkowano<br />

6215 min doi. (+ 8,2%), w czasopismach<br />

1405 min doi. (+ 6%), w telewizji 3520 min<br />

doi. (— 2%), w radiofonii 1380 min doi.<br />

(+ 5,4%). (ZV+ZV 1972 nr 23—24 S. 1110) pd<br />

USA. Coraz więcej dzienników amerykańskich<br />

postanawia nie zamieszczać reklam<br />

filmów oznaczonych symbolem X („X for<br />

sex"). Po ogłoszeniu decyzji o wprowadzeniu<br />

tej zasady przez Detroit News (650<br />

tys. egz.) 7% łącznego nakładu dzienników<br />

w USA ma zamknięte łamy dla tego<br />

typu reklamy. Przeciw tej zasadzie wystąpił<br />

prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia<br />

Filmowców, J. Valenti, oświadczając,<br />

że „żadna gazeta nie ma prawa dyktować,<br />

co ludzie mogą, a czego nie mogą oglądać".<br />

(Time z 8 V 1972 s. 39) wp<br />

ZAWÓD DZIENNIKARSKI<br />

FINLANDIA. Dziesięć dni (9—19 maja<br />

1972) trwał strajk 2900 dziennikarzy prasowych<br />

ogłoszony przez Związek Dziennikarzy<br />

Fińskich przy poparciu Międzynarodowej<br />

Federacji Dziennikarzy. Bezpośrednią<br />

przyczyną strajku był spór z wydawcami<br />

z okazji podpisywania nowego<br />

układu zbiorowego na następne 3 lata.<br />

Dziennikarze żądali podwyżki w wysokości<br />

60—110 marek miesięcznie, a wydawcy<br />

godzili się tylko na 40 marek. Ponadto<br />

dziennikarze żądali objęcia układem zbiorowym<br />

od r. 1972 także fotoreporterów<br />

(do tego czasu nie byli nim objęci); wydawcy<br />

obiecywali uczynić to za 2 lata.<br />

(Direct Line IFJ May 1972 s. 1) wp<br />

JUGOSŁAWIA. Ostatnio toczy się tu dyskusja<br />

nad nowelizacją terminologii dotyczącej<br />

zawodu dziennikarskiego ujednoliconej<br />

prawnie w 1956 roku. Chodzi<br />

mianowicie o takie pojęcia, jak: pracownik,<br />

współpracownik, pracownik techniczny,<br />

fotograf-ilustrator, karykaturzysta,<br />

dziennikarz-stenograf, dziennikarz-korektor,<br />

fotoreporter, starszy lektor i redaktor-tłumacz.<br />

(Otâzky Zurnalistiky 1972 nr 1<br />

s. 56) tl<br />

USA. Około 2000 reporterów, redaktorów,<br />

publicystów oraz studentów i profesorów<br />

dziennikarstwa z całych Stanów Zjednoczonych<br />

wzięło udział w zjeździe zorganizowanym<br />

w Nowym Jorku przez redakcję<br />

dziennikarskiego czasopisma More<br />

w kwietniu 1972. Zjazd — zgodnie z zapowiedzią<br />

organizatorów — miał dać wszystkim<br />

okazję do wszelkich skarg na temat<br />

sytuacji dziennikarzy i środków masowych<br />

w USA. Lista skarg okazała się<br />

dość banalna: zbyt ostra kontrola redakcyjna,<br />

zbyt wiele zaufania do oficjalnych<br />

źródeł informacji, zbyt mało czasu na pogłębienie<br />

trudnych problemów, o których<br />

się pisze, za mało Murzynów i kobiet<br />

w redakcjach, za niskie zarobki, zbyt mało<br />

zainteresowania ze strony prasy problemami<br />

najważniejszymi, jak np. ochrona<br />

środowiska itp.<br />

Zjazd ten był swego rodzaju prowokacją<br />

wobec odbywającej się równocześnie<br />

w Nowym Jorku dorocznej sesji Amerykańskiego<br />

Stowarzyszenia Wydawców Prasowych<br />

(ANPA), na której ogłoszono, że<br />

dzienniki w USA w r. 1971 osiągnęły rekordowy<br />

nakład (62,2 min egz.) oraz przyniosły<br />

rekordowy dochód (6,2 mld dolarów).<br />

(Time z 8 V 1972 s. 38—39) tup<br />

USA. Na 40 tys. pracowników zatrudnionych<br />

w redakcjach amerykańskich gazet<br />

i czasopism jest tylko 300 przedstawicieli<br />

takich mniejszości, jak Murzyni, Indianie<br />

i Portorykańczycy. Według oceny specjalnej<br />

komisji, powołanej do rozpatrzenia tego<br />

problemu, jest to ilość znikoma — i co<br />

najmniej jeszcze 100 osób tego pochodzenia


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 169<br />

powinny przyjąć już w tej chwili redakcje.<br />

Wydawcy uważają to jednak za niemożliwe,<br />

gdyż według nich brakuje wśród<br />

mniejszości narodowych ludzi o odpowiednich<br />

kwalifikacjach. Według oceny<br />

zainteresowanych kandydatów na dziennikarzy<br />

stanowisko takie, reprezentowane<br />

głównie przez wydawców gazet znajdujących<br />

się w południowych stanach, jest<br />

zwykłym wykrętem, gdyż określenie<br />

„kwalifikacji" ma rozmaite odcienie interpretacyjne.<br />

Jednocześnie sami wydawcy<br />

nie wykazują zbytniej gorliwości w<br />

kształceniu takich właśnie kandydatów na<br />

dziennikarzy oraz w przesuwaniu już pracujących<br />

w redakcjach przedstawicieli<br />

mniejszości narodowych na stanowiska<br />

kierownicze.<br />

Pewnym wytłumaczeniem tej niechęci<br />

jest obawa przed radykalizowaniem zespołów<br />

redakcyjnych przez krytycznie nastawionych<br />

do obecnych stosunków w<br />

USA — przedstawicieli ludności, głównie<br />

murzyńskiej. Zjawisko to doprowadziło<br />

nawet w stanach południowych do napięcia<br />

wewnątrzredakcyjnego zmierzającego<br />

wręcz do segregacji.<br />

Z drugiej strony — praca dziennikarska<br />

nie cieszy się (według oceny wspomnianej<br />

komisji) zbytnią popularnością wśród<br />

młodzieży pochodzenia murzyńskiego. W<br />

jej oczach obraz redakcji amerykańskich<br />

jest zdecydowanie negatywny, ci natomiast,<br />

którzy się na tę pracę zdecydowali,<br />

podlegają stanom frustracji spowodowanym<br />

wymaganiami „kwalifikacji", które<br />

to słowo budzi skojarzenia drażniące<br />

ambicje młodych Indian, Murzynów i Portorykańczyków<br />

— absolwentów uczelni amerykańskich.<br />

(Editor and Publisher 1972<br />

nr 17 s. 11) Ъд<br />

USA. Dziennikarka lokalnej prasy, Judi<br />

Pier, w swoich obserwacjach z kampanii<br />

wyborczych kolejnych kandydatów na<br />

prezydentów USA zwraca uwagę na stosunek<br />

polityków do przedstawicieli prasy.<br />

Na spotkaniach przedwyborczych z reguły<br />

więcej jest reprezentantów różnych<br />

„mediów", niż samych wyborców. Politycy<br />

uważają, że skuteczniejsze jest przedstawienie<br />

się masowej publiczności, niż<br />

tym kilkuset gapiom, którzy przyjdą na<br />

spotkanie. Oczywiście, w pewnym okresie<br />

i oni są ważni — ale naprawdę liczy<br />

się tylko „wszechmocna prasa", głównie<br />

ogólnokrajowa. Przedstawiciele jej<br />

zwalają się tłumnie — i od razu dają się<br />

wszystkim poznać.<br />

Prasa lokalna — choć również ważniejsza<br />

dla polityków od przypadkowych<br />

uczestników spotkania — nie ma tu większego<br />

głosu. „Mali ludzie" z prowincji zostają<br />

natychmiast odepchnięci na korzyść<br />

możniejszych i potężniejszych kolegów<br />

z gazet o znanych tytułach. Jeśli zaś reporter<br />

lokalny zapomni przypadkiem o<br />

wyznaczonej mu pozycji, to każdy kandydat<br />

dysponuje jeszcze prywatna „gwardią<br />

przyboczną", która zna swój fach<br />

i chętnie go wykonuje — bez względu na<br />

wiek i płeć delikwenta... (Editor and Publisher<br />

1972 nr 16 s. 10) bg<br />

USA. Nagrodę Pulitzera 1972 przyznano<br />

dziennikowi Netu York Times za opublikowanie<br />

tajnych dokumentów Pentagonu na<br />

temat przyczyn i skutków wojny wietnamskiej<br />

oraz publicyście Jackowi A n-<br />

dersonowi za demaskatorskie komentarze<br />

o roli rządu amerykańskiego w<br />

konflikcie indyjsko-pakistańskim. (ZV+ZV<br />

1972 nr 20 S. 917) pd<br />

USA. Parę ostatnich lat charakteryzowało<br />

się serią poważnych zaburzeń wewnętrznych<br />

spowodowanych głównie napięciami<br />

społecznymi i rasowymi. Jak obsługiwać<br />

z dziennikarskiego punktu widzenia tego<br />

rodzaju zaburzenia i zajścia uliczne, by<br />

zachować obiektywność relacji, nie stać<br />

sie zaangażowanym w wypadki ich uczestnikiem,<br />

a zarazem zagwarantować sobie<br />

bezpieczeństwo osobiste Z takim pytaniem<br />

zwróciła się do dziennikarzy pracownica<br />

noukowa jednego z uniwersytetów.<br />

Na pytania odpowiedziało 21 dziennikarzy,<br />

z których wielu osobiście brało udział<br />

w obsłudze prasowej zajść ulicznych.<br />

Stwierdzili cni pizede wszystkim, że prasa<br />

amerykańska nie jest przygotowana do<br />

obsługiwania takich pizejawów społecznego<br />

niezadowolenia. Następnie wysunęli<br />

sporo różnych proolemów związanych z<br />

pracą dziennikarską podczas walk i starć<br />

tłumów z policją, które osoba opracowująca<br />

ankietę ujęła w formę „rad dla reportera".<br />

A więc ieporter powinien wcześniej<br />

przygotować się do tego rodzaju pracy:<br />

czytać książki traktujące o problemach<br />

rasowych i stosunkach w dzielnicach grupujących<br />

czarnych mieszkańców. Podczas<br />

zajść powinien korzystać z wszelkich dostępnych<br />

źródeł, zamiast bezradnie krążyć<br />

po ulicach. Powinien źródła te wybierać<br />

bardzo uważnie, pamiętając, że nie jest<br />

dobrym informatorem zaangażowany bezpośrednio<br />

w starcia policjant. Obowiązuje<br />

sprawdzanie wszelkich informacji podawanych<br />

przez rzeczników antagonistycznych<br />

grup, przy czym pamiętać należy, że najaktywniejsi<br />

nie s.} zawsze najbardziej reprezentatywnymi.<br />

Szczególna uwaga należy<br />

sie liczbom dotyczącym ofiar i szkód:<br />

leżący nieruchomo i zalani krwią ludzie<br />

wymagają nieraz tylko trochę wody i<br />

gąbki, by przywrócony im został normalny<br />

wy^Jiid, a diamatycznie wyglądające<br />

„pole walki" wkrótce okazać się może<br />

tylko zaśm:ecc.ną ulicą.<br />

Nie wolno, przeprowadzając wywiady,<br />

dopuszczać do ujawnienia się antagonizmów;<br />

nie wolno zachowywać się tak,<br />

jakby się brało stronę któregokolwiek<br />

z przeciwnych obozów; lepiej nie wymachiwać<br />

notesami i ołówkami, by nie skoncentrować<br />

na sobie wrogości przeznaczonej<br />

dla sfer rządzących; unikać fleszów,<br />

wyglądających w ciemności jak odblask<br />

wystrzału i teleobiektywów, mogących<br />

wydać się przestraszonym żołnierzom fragmentem<br />

broni. Poza tym nie należy<br />

wprawiać w nerwowość policjantów, piszcząc<br />

przy nich oponami samochodu. Do<br />

ekwipunku reportera warto dodać hełm,<br />

butlę z tlenem, zaciskacz na nos, namoczoną<br />

pieluszkę dziecięca w nylonowym<br />

woreczku oraz lizaki (dla bezpieczeństwa —<br />

kto uderzy człowieka ssącego lizak).<br />

Najlepiej przy tym jest używać do takiej<br />

obsługi reporterów starszych, doświadczeńszych<br />

— bo młodzi łatwo się<br />

emocjonują. (Editor and Publisher 1972<br />

nr 21 s. 15) bg<br />

SZKOLNICTWO DZIENNIKARSKIE<br />

JUGOSŁAWIA. Na Studium Dziennikarskie<br />

przy Wydziale Nauk Politycznych<br />

w Zagrzebiu starać się mogą dyplomowani<br />

absolwenci wszystkich wydziałów, jak<br />

również absolwenci i studenci ostatniego<br />

roku Wydziału Nauk Politycznych. Żabie-


170 INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

gający o przyjęcie poddani są egzaminowi<br />

wstępnemu, na który składają się: napisanie<br />

eseju na określony temat, rozmowy<br />

o pracy pisemnej, egzamin z języków obcych<br />

(wymagana znajomość przynajmniej<br />

dwóch, w tym znajomość aktywna jednego)<br />

oraz test psychologiczny. (Otâzky<br />

Zurnallstiky 1972 nr l s. 56) tl<br />

BADANIA<br />

I INSTYTUCJE NAUKOWE<br />

MIĘDZYNARODOWE, w początkach czerwca<br />

1972 obradowało w Monachium 21 Zgromadzenie<br />

Generalne Międzynarodowego Instytutu<br />

Prasowego (IPI, z siedzibą w Zurychu).<br />

Instytut zrzeszał w momencie rozpoczęcia<br />

obrad 1679 członków — dziennikarzy<br />

i wydawców z krajów niesocjalistycznych.<br />

Od kilku lat zainteresowanie IPI poświęcone<br />

jest szczególnie krajom rozwijającym<br />

się, zwłaszcza afrykańskim. Ukazały<br />

się już 4 numery powołanego przez<br />

IPI kwartalnika The African Journalist,<br />

a w Nairobi 22 słuchaczy ukończyło pierwszy<br />

kurs Nigeryjskiego Instytutu Dziennikarskiego,<br />

którego kierownictwo spoczywa<br />

w rękach przedstawiciela IPI. (IPI —<br />

Rundschau 1972 nr 5—6 s. 1—4) pd<br />

MIĘDZYNARODOWE. Dziennikarski Ośrodek<br />

Dokumentacyjny dla Ameryki Łacińskiej<br />

CIESPAL w Quito (Ekwador) utworzył,<br />

łącznie z UNESCO, nowy ośrodek<br />

dokumentacyjny dla Ameryki Południowej,<br />

Hiszpanii i Portugalii, który ma służyć<br />

informacjami potrzebnymi dla dziennikarstwa,<br />

szkół i instytucji zajmujących<br />

się zagadnieniami kultury rolnej. W powiązaniu<br />

z czterema innymi ośrodkami<br />

z pokrewnych dziedzin, założonymi przez<br />

UNESCO w różnych krajach, Ośrodek ma<br />

prowadzić wvmiane świadczeń. W etapie<br />

późniejszym przewidziane jest opracowanie<br />

bibliografii, dla których będzie tworzony<br />

specjalny system deskryptorowy.<br />

Bliższych informacji może udzielić dyrektor<br />

Gonzalo Cordova, CIESPAL, Amazozonas<br />

No 1521, Ap. 584 Quito (FID News<br />

Bulletin 1972 nr 6) tl<br />

GRECJA. Powołany do życia w r. 1971 Instytut<br />

Prasy i Informacji rozpoczął swoją<br />

działalność. Jego ramowy zakres zadań<br />

wyraźnie określa cele Instytutu:<br />

1) informowanie greckiej i międzynarodowej<br />

opinii publicznej wszelkimi dostępnymi<br />

środkami o Grecji i jej problemach;<br />

2) opracowanie podstawowych kierunków<br />

kontaktów z odbiorcami i wybór stosownych<br />

środków dla osiągnięcia tego<br />

celu;<br />

3) w zgodzie z ustawami i przepisami<br />

prawnymi — kontrolowanie informacji<br />

przygotowanych przez prasę, radio, telewizję,<br />

jak również działalności teatrów,<br />

kin, zgromadzeń publicznych, wystąpień<br />

itp. co do ich zgodności z przepisami<br />

prawnymi.<br />

Generalnym dyrektorem do spraw prasy<br />

jest emerytowany pułkownik Joannis<br />

Anastassopulos, przyjaciel Papadopulosa,<br />

przywódcy junty wojskowej (Otâzky Zurnallstiky<br />

1972 nr 1 s. 56) tl<br />

NRD. W najbliższym czasie pojawi się<br />

słownik dziennikarstwa socjalistycznego.<br />

Słownik ten powinien mieć duże znaczenie<br />

tak dla dydaktyki dziennikarskiej jak<br />

i dla praktyki prasowej. Gromadząc podstawowe<br />

kategorie dziennikarskie, definiuje<br />

nie tylko pojęcia, ale i współczesne<br />

kryteria dla oceny np. gatunków dziennikarskich,<br />

organizacji pracy dziennikarskiej.<br />

Koncepcja słownika powstała z inspiracji<br />

kierownika Sekcji Dziennikarskiej w<br />

Lipsku, prof, dra Dusiski. Wykaz obejmuje<br />

^azwiska 70 autorów. Nad słownikiem<br />

zespół pracował dwa lata.<br />

W obecnej poszerzonej formie słownik<br />

ma 409 rękopisowych stron. Tematycznie<br />

uporządkowany rękopis, jako materiał roboczy,<br />

jest do dyspozycji studiujących.<br />

Z końcem 1972 roku ma być oddany do<br />

druku i udostępniony szerszemu ogółowi.<br />

(Otâzky Zurnallstiky 1972 nr 1 s. 54) tl<br />

NRF. Zakładając brak wspólnego miernika<br />

oceny poszczególnych środków masowego<br />

komunikowania, Erp Ring zaproponował<br />

w 1971 r. zastąpienie jednostki<br />

badawczej „odbiorca na egzemplarz (program)"<br />

przez „wartość zapamiętywania"<br />

nazw firmowych i nazwisk osób występujących<br />

w telewizji, radiu, kinie, plakatach,<br />

czasopismach, dziennikach, oknach<br />

-tawowych.<br />

Inna analiza porównawcza 8 anglosaskich<br />

prac empirycznych wykazała brak<br />

przewagi któregoś z badanych środków<br />

komunikowania — aczkolwiek rysuje się<br />

ootencjalna możliwość większego oddziatvwrnia<br />

tv na skutek łatwiejszego jej odbioru<br />

spowodowanego m. in. jednoczesnym<br />

przekazem wizualnym i słuchowym.<br />

Po tych raczej teoretycznych studiach<br />

w lutym 1972 grupa badawcza Oppermanna<br />

przeprowadziła na zlecenie wydawnictwa<br />

prasowego Grüner + Jahr porównawcza<br />

analizę oddziaływania ogłoszeń w<br />

czasopismach i reklamy w telewizji. Przedmiotem<br />

testu była czterokolorowa reklama<br />

całostronicowa w mpgazyn^ch kobiecych<br />

Brigitte i Für Sip oraz nółminutowa<br />

reklama w tv. Ukierunkowano badania<br />

ściśle na środek przekazu (czasooismo, tv).<br />

nie zaś na przedmiot reklamy. Testom<br />

ooddano 160 kobiet w nreteście metodologicznym<br />

i 5 iednorodnvch strukturalnie<br />

grup po sto kobiet, badając:<br />

— w grupie 1 — wpływ tv po wcześniejszym<br />

kontakcie z czasopismem (druk<br />

3 ogłoszeń i bezDOśrednio następujące badanie,<br />

3 reklamy w tv i bezpośrednio<br />

następujące badanie),<br />

— w grupie 2 — odwrotność sytuacji<br />

poprzedniej (wpływ reklamy w czasopiśmie<br />

po wcześniejszym kontakcie z reklamą<br />

telewizyjną),<br />

— w grupie 3 — długotrwałość oddziaływania<br />

tv (3 reklamy w tv i badanie<br />

w 23 dni po ich nadaniu),<br />

— w grupie 4 — ten sam eksperyment<br />

w 23 dni po otrzymaniu 3 reklam w czasopiśmie,<br />

— w grupie 5 — przeprowadzono badania<br />

kontrolne bez bodźca reklamowego.<br />

Końcowe wyniki wykazują, że na pytanie<br />

o przydatność jakiegoś środka przekazu<br />

nie można odpowiedzieć generalnie.<br />

W zależności od zadania, przedmiotu,<br />

adresatów, lepsze możliwości oddziaływania<br />

daje jeden lub drugi środek przekazu<br />

albo ich łączne zastosowanie. (ZV +<br />

ZV 1972 nr 25 s. 1113—1116). pd<br />

NRF. Wydawnictwo prasowe Grüner 4-<br />

Jahr ufundowało doroczne nagrody w wysokości<br />

20 tys., 10 tys. i 5 tys. mk za pra-


INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA 171<br />

ce badawcze z zakresu masowego komunikowania.<br />

1 czerwca 1972 przyznało je jury<br />

(w skład którego wchodzili m. in. prof.<br />

prof. Noelle-Neumann i Ronneberger) następującym<br />

autorom:<br />

1. nagrodę — Güntherowi Benadowi<br />

(Intermarket, Düsseldorf) za opracowanie<br />

„Trendy społeczne a rynek komunikowania",<br />

2. nagrodę — zespołowi autorskiemu<br />

z Zurychu za studium „Tworzenie kategoryzacji<br />

do analizy zawartości czasopism".<br />

Nagrodę 3. podzielono na dwie prace<br />

z zakresu metodologii analizy zawartości<br />

i socjologicznych badań czytelnictwa.<br />

(ZV+ZV 1972 nr 25 s. 1148 i n.) pd<br />

NRF. W Monastyrze prowadzone są pod<br />

kierunkiem prof. Ericha Küchenhoffa badania<br />

na temat „Demokratyczne granice<br />

wolności prasy"; koszt tych badań zaplanowany<br />

jest na 48,5 tys. marek. Zespół<br />

badawczy koncentruje się głównie na analizie<br />

reakcyjnej gazety Springera Bild-<br />

Zeitung, zwłaszcza sprawozdań dotyczących<br />

walki o lepsze warunki pracy, polityki<br />

związków zawodowych, czynszów i<br />

polityki socjalnej. Ten zakres badań miał<br />

być przedstawiony na kongresie związkowym<br />

jesienią 1971; termin nie został jednak<br />

dotrzymany. Mimo tego Ministerstwo<br />

Nauki i Badań Nadrenii-Westfalii postanowiło<br />

finansować analizę do jej zakończenia,<br />

uważając, iż „trzeba wkalkulować<br />

nawet niepowodzenie projektu badawczego".<br />

(ZV+ZV 1972 nr 16 s. 671) pd<br />

USA. Uczenie brzmiącą nazwę „psychografrti"<br />

nadało Biuro Reklamy Amerykańskiego<br />

Stowarzyszenia Wydawców<br />

Dzienników (ANPA) swemu nowemu programowi<br />

badawczemu. Ze względu na<br />

fakt, że dotychczasowe badania dostatecznie<br />

określiły strukturę czytelnictwa poszczególnych<br />

tytułów według cech demograficznych,<br />

nowy program, czyli właśnie<br />

„psychografika", koncentruje się na problematyce<br />

wpływu, jaki na zachowanie<br />

się odbiorców prasy wywierają ich cechy<br />

osobowościowe. Badania finansuje Newsprint<br />

Information Committee. (Newsprint<br />

Facts 1972 nr 3 s. 1) wp<br />

ZSRR. W Moskwie odbyła się w styczniu<br />

konferencja naukowa zorganizowana przez<br />

wydział dziennikarstwa uniwersytetu moskiewskiego<br />

i Związek Dziennikarzy ZSRR.<br />

Omawiano perspektywy rozwoju środków<br />

masowej informacji i propagandy. Materiały<br />

z tej sesji będą wydane drukiem.<br />

(Zumalist 1972 nr 1 s. 78) zb<br />

BIOGRAFIA<br />

USA. Wybitny prasoznawca amerykański,<br />

profesor dziennikarstwa na uniwersytecie<br />

Iowa — James W. Markham — zmarł 7 lutego<br />

1972. Głównym przedmiotem jego zainteresowań<br />

naukowych było komunikowanie<br />

masowe w skali międzynarodowej.<br />

Jako wynik tych zainteresowań pozostały<br />

po nim m. in. dwie książki: Voices of the<br />

Red Giants (patrz recenzja w Zeszytach<br />

Prasoznawczych 1969 nr 4) i International<br />

Communication as a Field of Study. Był<br />

jednym z redaktorów Journalism Quarterly.<br />

J. W. Markham wielokrotnie dał wyraz<br />

swoim antykomunistycznym przekonaniom,<br />

wp<br />

TECHNIKA<br />

MIĘDZYNARODOWE. W ostatnich dniach<br />

lutego 1972 obradowało w Kopenhadze<br />

i Malmö seminarium poświęcone zastosowaniu<br />

techniki OCR (optical character reading)<br />

w redakcjach gazet. Technika ta<br />

jest już stosowana przy elektronicznym<br />

opracowywaniu informacji; umożliwia ona<br />

bezpośrednie przekształcanie maszynopisów<br />

w informacje odczytywane przez maszyny.<br />

Na seminarium omówiono doświadczenia<br />

wynikające z rocznego lub dłuższego<br />

stosowania systemu OCR w amerykańskiej<br />

gazecie Worchester Telegram, w zachodnioberlińskiej<br />

zecerni Hartmann + Heenemann<br />

KG, w redakcji Sydsvenska Dagbladet<br />

w Malmö (aż po wstępną produkcję)<br />

i in. Amerykańska firma Autoreader<br />

zmontowała już OCR w 23 redakcjach,<br />

firma Compuscan w 7 redakcjach i 5 zakładach<br />

fotoskładu; także firma Scandata<br />

uruchamia system OCR.<br />

Posługiwać się techniką OCR może<br />

w zasadzie każdy posiadacz elektrycznej<br />

maszyny do pisania. Używa się w tym<br />

celu papieru o formularzowym podziale<br />

płaszczyzny. Daje to pełne możliwości nanoszenia<br />

korektur i poprawek na marginesach<br />

za pomocą pisaka, którego znaków<br />

nie odczytuje OCR. Korektury są odpowiednio<br />

wstawiane do manuskryptu przez<br />

wyszkolony personel.<br />

Bezbłędność odczytywania przez OCR<br />

jest prawie idealna: granica błędu osiąga<br />

zaledwie l : 10 000.<br />

Koszt zainstalowania systemu OCR szańcuje<br />

się na pół do jednego miliona marek<br />

NRF. Pewne holenderskie przedsiębiorstwo<br />

obliczyło, że przy milionie złożonych znaków<br />

tygodniowo osiąga się rentowność.<br />

Przestawienie na system OCR trwało<br />

w Malmö — bez pertraktacji poprzedzających<br />

— pół roku. Szkolenie personelu<br />

przeprowadzono już przed pracami montażowymi.<br />

(ZV + ZV 1972 nr 17—18 s. 748 —<br />

753) pd<br />

JAPONIA. Firma Matusshita Graphic Communica-System<br />

Inc. wypuściła na rynek<br />

nowa, najdoskonalsza z dotychczasowych,<br />

aparaturę do przekazywania kolumn gazety<br />

na odległość. Według zapowiedzi reklamowych<br />

czas transmisji jednej kolumny<br />

nie przekracza 1 minuty. Nowa metoda<br />

opiera się na wykorzystaniu fal laserowych.<br />

Koszt całego urządzenia wynosi<br />

20 milionów jenów, tzn. około 56 tys. dolarów.<br />

(American Press 1972 nr 4 s. 4) wp<br />

KANADA. Z końcem 1971 w offsecie drukowano<br />

21 dzienników (co stanowi 18%<br />

ogólnej ich liczby). Nakład gazet offsetowych<br />

był niewielki — ogółem wynosił<br />

280 tys. egz., czyli 6% globalnego nakładu<br />

dzienników. (ZV+ZV 1972 nr 17—18<br />

s. 771) pd<br />

USA. Instytut badawczy ANPA ustalił,<br />

że 7. końcem 1971 z ok. 1750 dzienników<br />

offsetem drukowano 42%; przy globalnym<br />

nakładzie 62 min egz. nakład gazet offsetowych<br />

wynosił 14%. (ZV+ZV 1972 nr 17—<br />

18 s. 771) pd<br />

USA. Trzeciego z kolei satelitę komuninikacyjnego<br />

z serii Intelsat 4 wystrzelono<br />

z Przylądka Kennedy'ego 14 czerwca 1972.<br />

Po przesunięciu go na statyczną orbitę<br />

nad Oceanem Indyjskim stanie się on<br />

ostatnim ogniwem światowej sieci zachodnich<br />

satelitów komunikacyjnych. Pozosta-


172 INFORMACJE Z KRAJU I ZE ŚWIATA<br />

łe dwa satelity tej sieci umieszczone są<br />

nad Atlantykiem i Pacyfikiem.<br />

Nowy satelita może obsługiwać 6 tysięcy<br />

połączeń telefonicznych oraz 12 kanałów<br />

telewizyjnych, wp<br />

ZSRR. Systematycznie wzrasta baza poligraficzna<br />

Wydawnictwa Komunistycznej<br />

Partii Uzbekistanu w Taszkiencie: nowo<br />

wzniesiony oddział druku wklęsłego ma<br />

roczną wydajność ponad miliarda arkuszy.<br />

W drukarni taszkienckiej powstają<br />

m. in. centralne czasopisma Krokodil oraz<br />

Rabotnica.<br />

Aktualnie wznoszony jest 16-piętrowy<br />

budynek redakcyjno-wydawniczy. (Neue<br />

Deutsche Presse 1972 nr 8 s. 11) pd<br />

PAPIER<br />

MIĘDZYNARODOWE. Produkcja papieru<br />

gazetowego wzrosła w latach 1950—1971<br />

Z 9 535 421 t do 23 439 500 t (szacunkowo).<br />

Potentatem światowym nr 1 jest nadal<br />

Kanada, która produkowała przed 20 laty<br />

5 278 585 t, a przed rokiem ok. 8 750 tys. t.<br />

Na drugim miejscu są USA (1950 ponad<br />

1 min t, 1971 ok. 3400 tys. t).<br />

Ale największy skok produkcyjny dokonał<br />

się w Japonii, gdzie wydajność<br />

wzrosła ze skromnych 145 281 t do ok. 2 300<br />

tys. t! W ten sposób Japonia w 1971 r.<br />

wysunęła się na 3 miejsce w światowej<br />

produkcji papieru gazetowego, dystansując<br />

Finlandię (ok. 1440 tys. t), Szwecję<br />

(ok. 1100 tys. t), W. Brytanię (ok. 840<br />

tvs. t), Norwegię (ok. 605 tys. t) i pozostałe<br />

kraje, których produkcja nie przekracza<br />

pół miliona t rocznie.<br />

Łączna produkcja papieru gazetowego<br />

w krajach socjalistycznych szacowana była<br />

W 1971 r. na ok. 1700 tys. t. (ZV+ZV<br />

1972 nr 21 S. 983) pd<br />

HISTORIA<br />

USA. Pierwszy i, jak dotąd, jedyny zbiór<br />

amerykańskich komiksów znajduje się<br />

w San Francisco w założonym w roku<br />

1967 przez pisarza Billa Blackbearda archiwum<br />

starych czasopism. Zbiór obejmuje<br />

ponad 10 tys. wycinków różnych<br />

powieści rysunkowych ukazujących się w<br />

prasie amerykańskiej od roku 1893. Komiksy<br />

zgromadzone są według tytułów<br />

i lat wychodzenia. Twórca archiwum zamierza<br />

napisać historię amerykańskiego<br />

komiksu w oparciu o zgromadzone zbiory,<br />

pochodzące głównie z darów osób prywatnych<br />

(znamienne, że ofiarodawcami nie<br />

są sami rysownicy, którzy ową twórczość<br />

uznają za swoją produkcję „nieartystyczną").<br />

Zgromadzone komiksy mają różny poziom<br />

artystyczny i różną też żywotność.<br />

Niektóre z nich wychodziły przez parę<br />

tygodni, inne cieszyły się powodzeniem<br />

przez blisko półwiecze. Do najstarszych<br />

przejawów tej właśnie twórczości zalicza<br />

Blackbeard historyjkę obrazkową Jamesa<br />

Swinnertona: „Małe niedźwiadki i kundle"<br />

(San Francisco Examiner, r. 1893).<br />

Pierwszy raz użyto koloru w 1895 r. Pierwszą<br />

seryjną opowiastkę opublikowano<br />

w 1907 r. „Mrożące krew w żyłach" przygody<br />

wprowadzono w 1924 r. Za najpopularniejsze<br />

komiksy uznać można m. in.:<br />

„Buster Brown" (1900), „Polly i jej koledzy"<br />

(1920) i „Dick Tracy" (1940).<br />

Założyciel kolekcji uważa, że mieć ona<br />

może żywotne znaczenie dla badaczy literatury,<br />

sztuki i socjologów. Zwraca on<br />

przy tym uwagę na korelacje, jakie istnieją<br />

między owymi obrazkami rysunkowymi<br />

a literaturą: wiele postaci wchoci/i<br />

do nich z popularnych książek (np. Tarzan),<br />

wiele też staje się /. kolei natchnieniem<br />

dla twórców fikcji naukowych.<br />

Zbiory Blackbearda są dostępne dla publiczności<br />

— co jednak nie przyczynia sit;<br />

do ich wzbogacania. Wręcz odwrotnie:<br />

zwiedzający dokonują na nich wielu aktów<br />

wandalizmu, dekompletując unikalne już<br />

publikacje. (Editor and Publisher 1972 nr<br />

13 s. 84) bg<br />

RÓŻNE<br />

CZECHOSŁOWACJA. Od jesieni 1971 nadawany<br />

jest w czechosłowackim radiu nowy<br />

cykl pt.: „Czescy ludzie słowa — kiedy<br />

i jak". — Przeznaczony jest zwłaszcza<br />

dla publicystów pracujących w środkach<br />

masowego komunikowania. (Otâzky Zurnalistiky<br />

1972 nr 1 s. 56) tl<br />

USA. Każda kolejna kampania wyborcza<br />

wzbudza wzmożone skargi na nieetyczne<br />

chwyty poszczególnych kandydatów. Odnosi<br />

się to głównie do licznie wydawanych<br />

i rozpowszechnianych przez nich broszur<br />

i ulotek, ale również do zamieszczanych<br />

w gazetach publikacji propagandowych.<br />

Największa ilość trafiających do sądów<br />

skarg dotyczy osobistych ataków na<br />

kontrkandydatów lub członków ich rodzin,<br />

które stawiają pod znakiem zapytania<br />

ich uczciwość lub patriotyzm, względnie<br />

dotyczą ich pochodzenia społecznego<br />

i rasowego. Ataki te nie pozostają bez<br />

wpływu na uczucia wyborców. Badania<br />

ujawniły, że w poprzedniej kampanii wyborczej<br />

około 70% Amerykanów uznało,<br />

iż tego rodzaju broszury, ulotki i publikacje<br />

miały co najmniej: „pewien wpływ"<br />

na ich decyzje wyborcze.<br />

Toteż liczni wydawcy nie od dzisiaj<br />

zastanawiają się, w jaki sposób oczyścić<br />

atmosferę przedwyborczą. Trudność sprawia<br />

nie tylko obmyślenie środków zaradczych,<br />

ale również zdefiniowanie samego<br />

pojęcia „brudnej polityki", jaką rozpętują<br />

niektórzy kandydaci. Istnieje wprawdzie<br />

specjalny kodeks, zabraniający agencjom<br />

reklamowym brania udziału w podobnych<br />

poczynaniach, lecz jest on jedynie<br />

zobowiązaniem dobrowolnym i żadna<br />

kara nie grozi za jego łamanie. Dotyczy<br />

on bowiem tego, co powinno, a nie<br />

tego, co musi być przestrzegane. Również<br />

powołany do tych celów „komitet<br />

uczciwych praktyk wyborczych", skłaniający<br />

kandydatów do podpisywania odpowiedniego<br />

oświadczenia, nie ma wielkich<br />

możliwości egzekwowania zaciągniętych<br />

zobowiązań.<br />

Ponieważ zatem nie istnieje żaden skuteczny<br />

kodeks obyczajowy, zapewniający<br />

usunięcie z kampanii przedwyborczej praktyk<br />

zaprawionych kłamliwymi i oszczerczymi<br />

akcentami, troską odpowiedzialnych<br />

wydawców staje się zmniejszenie ich do<br />

minimum. Jednym ze środków zalecanych<br />

przez „komitet uczciwych praktyk wyborczych"<br />

ma być skłonienie wydawców, by<br />

nie przyjmowali żadnych nowych zamówień<br />

od pewnej ustalonej daty — tuż<br />

przed samymi wyborami. Wtedy bowiem<br />

wszelkie dobrowolne zabowiązania bywają<br />

najczęściej łamane. (Editor and<br />

1972 nr 14 s. 17) bg<br />

Publisher


N E K R O L O G I A<br />

STANISŁAW PETERS<br />

(16 IV 1906 Jasio — 16 VII 1972 Kraków)<br />

Pochodził ze środowiska inteligenckiego.<br />

Po ukończeniu<br />

gimnazjum (1917—1925 Tarnów,<br />

Brody, Jasło) podjął studia<br />

w zakresie filologii polskiej<br />

na Uniwersytecie Jana<br />

Kazimierza we Lwowie (1925<br />

—1930), zakończone rozprawą<br />

doktorską (nt. języka A. Mickiewicza).<br />

W latach 1930—<br />

'-'**№.<br />

1936 pracował w Równem Wołyńskim<br />

jako nauczyciel gimnazjalny.<br />

Jednak nie ten zawód,<br />

lecz dziennikarstwo stało<br />

się prawdziwą pasją życiową<br />

Zmarłego. Toteż już w<br />

,i^:<br />

styczniu 1932 rozpoczął współpracę<br />

(jako reporter i publicysta)<br />

z Ilustrowanym Kurierem<br />

Codziennym i jego dodatkami:<br />

As i Kurier Literacko-Naukowy.<br />

W korespondencjach<br />

nadsyłanych z kresów<br />

dał się poznać jako wnikliwy<br />

ж*-<br />

obserwator złożonej problematyki<br />

życia gospodarczego,<br />

społecznego i kulturalnego tych<br />

ziem. Duży rozgłos zdobył cykl reportaży pt. „Egzotyczny kraj" drukowany<br />

z dnia na dzień przez 2 miesiące.<br />

W lutym 1937 wszedł w skład zespołu redakcyjnego IKC. Objął stanowisko<br />

sekretarza wydawnictwa IKC „20-lecie komunikacji w Polsce odrodzonej".<br />

We wrześniu 1939 należał do niewielkiego grona dziennikarzy redagujących<br />

ostatnią polską gazetę legalną — Ostatnie Telegramy.<br />

W czasie okupacji przebywał w Krakowie, Jaśle i Krośnie, pracując<br />

w zakładzie fotograficznym. Działał także czynnie w szkolnictwie tajnym<br />

i podziemnej prasie (pod pseudonimem „Szary").


174 NEKROLOGIA<br />

Po zakończeniu działań wojennych wraca na krótko do zawodu nauczycielskiego<br />

w Krośnie, biorąc także czynny udział w organizowaniu życia społeczno-kulturalnego<br />

na tym terenie. W połowie 1945 r. przyjeżdża ponownie<br />

do Krakowa i przystępuje do pracy w zespole Dziennika Polskiego; od listopada<br />

tego roku jest sekretarzem odpowiedzialnym Dziennika (oficjalną nominację<br />

otrzymał 11 1946), a następnie kieruje działem kulturalnym i prowincjonalnym.<br />

Jest czynnym reportażystą; serie reportaży z Ziem Odzyskanych<br />

i Krośnieńskiego Zagłębia Naftowego publikuje na łamach Dziennika i Młodej<br />

Rzeczypospolitej. Od 16 XI1948 do końca maja 1949 pracuje w redakcji Echa<br />

Krakowa najpierw jako publicysta działu gospodarczego, a następnie sekretarz<br />

redakcji. Od 1 VI1949 do końca swego życia pracuje na różnych stanowiskach<br />

w zespole Gazety Krakowskiej; do końca września 1953 jest kierownikiem<br />

„Trybuny Czytelników", a następnie do połowy 1956 r. — pracownikiem<br />

sekretariatu Gazety. Od 1 VII 1957 do 30 września 1960 jest sekretarzem redakcji<br />

tygodniowego magazynu Gazety pt. Zdarzenia. Po zlikwidowaniu tej<br />

edycji wraca do pracy w sekretariacie Gazety, pełniąc obowiązki II sekretarza<br />

redakcji. Od 18.IX.1967 pracuje jako starszy redaktor działu łączności<br />

z czytelnikami, starszy redaktor graficzny (od 15X1968), st. publicysta w dziale<br />

kulturalno-społecznym (od 1IX1969) i wreszcie jako st. publicysta w magazynie<br />

sobotnio-niedzielnym (od 111971).<br />

Jako publicysta interesował się problematyką życia kulturalnego, naukowego<br />

i oświatowego. Systematycznie współpracował z wielu gazetami i czasopismami.<br />

Jeszcze w okresie pracy nauczycielskiej na Wołyniu pisywał do<br />

lokalnej prasy i czasopism nauczycielskich. Po 1945 r. współpracował z Dziennikiem<br />

Zachodnim (cykl artykułów na tematy przeszłości Śląska) i jego dodatkiem<br />

pt. Wiedza i Życie, Horyzontami Techniki, gazetami szczecińskimi,<br />

olsztyńskimi i rzeszowskimi. Jako członek SD utrzymywał żywy kontakt<br />

z prasą tego Stronnictwa, a szczególnie z Kurierem Codziennym i Kurierem<br />

Polskim (wieloletni korespondent krakowski). Często używał kryptonimów<br />

,SEP", „Es-ре", „BIK" (w Kurierze Codziennym).<br />

Drugą domeną Jego działalności była praca pedagogiczna i naukowa w zakresie<br />

dziennikarstwa. Jako wybitny fachowiec z dziedziny grafiki czasopiśmienniczej<br />

prowadził wykłady w 1949 r. w krakowskiej Wyższej Szkole Nauk<br />

Społecznych i jako adiunkt w Sekcji Dziennikarskiej UJ (w latach 1950—1954)<br />

z techniki drukarstwa, grafiki prasowej i fotografii prasowej. Współpracował<br />

z Ośrodkiem Badań Prazoznawczych (w latach 1957—1960 kierownik Sekcji<br />

Grafiki i Techniki Prasy), był członkiem kolegium redakcyjnegoPrasy<br />

Współczesnej i Dawnej oraz Zeszytów Prasoznawczych (1960—1966). Na łamach<br />

tych czasopism, obok wielu recenzji, opublikował liczne artykuły, m. in.:<br />

Zadania i organizacja archiwum prasowego (PWiD 1958 nr 1), Pojęcie i zakres<br />

fotografii prasowej (PWiD 1958 nr 2). Rola grafika w piśmie codziennym (ZP,<br />

1960 nr 1). Renesans winiety w naszej prasie (ZP 1960 nr 5—6). Publikował<br />

także na łamach Prasy Polskiej, Biuletynu Zarządu Głównego RSW „Prasa"<br />

i Poligrafiki. Istotne rezultaty swych przemyśleń teoretycznych przedstawił<br />

w oddzielnych książkach: „Grafika małej prasy" (Kraków 1956, SDP), „Redagowanie<br />

książki, gazety i czasopisma" (Warszawa 1958), „Ilustracja prasowa"<br />

(Kraków 1960, OBP), „Technika produkcji gazety i czasopisma" (Kraków<br />

1960, OBP; wespół z K. Szwajcą). Był współpracownikiem „Encyklopedii<br />

Wiedzy o Książce" (Wrocław 1971) oraz przygotowywanej w OBP<br />

encyklopedii prasowo-wydawniczej. Był cenionym opiekunem, wychowawcą


NEKROLOGIA 175<br />

i doradcą młodych kadr dziennikarskich; wykładowcą na licznych kursach zawodowych<br />

dla redaktorów technicznych i pracowników wydawniczych<br />

w Warszawie, Krakowie i in. miejscowościach.<br />

Był czynnym i długoletnim działaczem SDP; w latach 1946—1967 był kolejno<br />

członkiem, zastępcą przewodniczącego, sekretarzem Zarządu Oddziału<br />

SDP w Krakowie, od 1965 do 1971 r. członkiem Głównej Komisji Rewizyjnej<br />

SDP. Na licznych kongresach i konferencjach międzynarodowych reprezentował<br />

polskie dziennikarstwo (IV Kongres MOD w Bukareszcie, 1958) i prasoznawstwo<br />

(III Zgromadzenie Ogólne AIERI w Szwajcarii, 1961). Za całokształt<br />

działalności polityczno-społecznej i zawodowej był wyróżniony licznymi<br />

odznaczeniami państwowymi i honorowymi: Krzyżem Kawalerskim Orderu<br />

Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem X-lecia PRL, Odznaką<br />

XXV-lecia SD, Złotą Odznaką TPP-R, Złotą Odznaką za pracę społeczną<br />

dla m. Krakowa i medalem „25 lat pracy w dziennikarstwie PRL". Był laureatem<br />

nagrody Prezesa RSW „Prasa" za rok 1971.<br />

Sylwester<br />

Dziki<br />

ALEKSANDER MARIAN<br />

KUBICKI<br />

(29 IX 1908 Raszków pow. jędrzejowski—<br />

14.V 1972 Warszawa)<br />

Wybitny działacz radykalnego ruchu<br />

ludowego, syn bezrolnego chłopa, samouk.<br />

Ukończył 4 oddziały szkoły powszechnej<br />

w swej -rodzinnej wsi i w 11 roku życia<br />

pracował już jako robotnik w Zagłębiu<br />

Dąbrowskim. W r. 1926 ukończył roczną<br />

szkołę - rolniczą. Od roku 1927 był słuchaczem<br />

Uniwersytetu Ludowego w Szycach<br />

i należał do kieleckiej organizacji Wici.<br />

W 1929 przeniósł się do Warszawy. Tu,<br />

jako wolny słuchacz, uczęszczał na wykłady<br />

wydziału ekonomii Wolnej Wszechnicy<br />

Polskiej i działał w chłopskich organizacjach<br />

młodzieżowych. Literat i poeta. Jego<br />

wiersze o lirycznym nastroju, proza literacka<br />

i artykuły umieszczane w prasie<br />

były podporządkowane ideałom obrony<br />

pokrzywdzonych i walki o sprawiedliwość<br />

społeczną. • Pracował przed wojną w radykalnych,<br />

jednolitofrontowych pismach młodzieży'<br />

ludowej, i robotniczej.<br />

Karierę dziennikarską rozpoczął w roku<br />

1931-w tygodniku Młoda Wieś, pod kierunkiem<br />

Emila Zegadłowicza. W latach<br />

1933—1939 był redaktorem naczelnym tygodnika<br />

młodzieży chłopskiej Ugory.<br />

W roku 1935 redagował dodatek młodzieżowy<br />

W Obliczu Dnia. W okresie 1936—1937<br />

był kierownikiem działu chłopskiego w<br />

Dzienniku Popularnym; podobne funkcje<br />

pełnił następnie w latach 1938—1939 w<br />

Dzienniku Powszechnym. Jako czynny<br />

działacz Frontu Ludowego brał udział<br />

w organizowaniu Ogólnopolskiego Komitetu<br />

Młodzieżowego Międzynarodowego<br />

Kongresu Pokoju. Z powodu swej działalności<br />

politycznej i publicystycznej był<br />

aresztowany w latach 1933—1935 i w 1937,<br />

znajdował się, pod nadzorem policji.<br />

We wrześniu 1939 był współorganizatorem<br />

Brygad Robotniczych Obrony Warszawy,<br />

a po, upadku stolicy działał w konspiracji.<br />

. Współredagował tajne pismo lewicowe<br />

Wolność. Brał udział w organizacji<br />

podziemnych grup jednolitofrontowych<br />

Chłop i Robotnik. Sierp i Młot. Aresztowany<br />

przez Gestapo w roku 1941, zwolniony<br />

został dopiero po zakończeniu wojny.<br />

Przeszedł przez więzienia i obozy Pawiaka,<br />

Oświęcimia, Buchenwaldu i Dory.<br />

Na terenie obozów koncentracyjnych działał<br />

w konspiracyjnych organizacjach ruchu<br />

oporu. Po powrocie do kraju, w 1945<br />

pełnił w Zarządzie Głównym Związku Samopomocy<br />

Chłopskiej funkcje kierownika<br />

wydziału kultury i oświaty. W 1946 objął<br />

stanowisko redaktora naczelnego Dziennika<br />

Ludowego i Myśli Chłopskiej. W okresie<br />

1949—1951 był zastępcą Pełnomocnika<br />

Rządu do Walki z Analfabetyzmem. W latach<br />

zaś 1952—1953 kierował Ludową Spółdzielnią<br />

Wydawniczą. Pełnił także funkcję<br />

sekretarza Zarządu Głównego TPPR. Od<br />

1957 do 1960 był ponownie redaktorem naczelnym<br />

Dziennika Ludowego, a ostatnio<br />

zajmował stanowisko redaktora naczelnego<br />

Głosu Nauczycielskiego.<br />

Jako działacz SL, od r. 1945 był członkiem<br />

Rady Naczelnej i Naczelnego Komitetu<br />

Wykonawczego SL oraz posłem do<br />

Krajowej Rady Narodowej. W okresie<br />

1949—1969 był w ZSL członkiem Naczelnego<br />

Komitetu, członkiem Głównego Sądu<br />

Partyjnego, posłem kilku kadencji na Sejm<br />

PRL, członkiem Prezydium Klubu Poselskiego<br />

ZSL.<br />

Poza artykułami publicystycznymi, opowiadaniami<br />

i wierszami umieszczanymi w<br />

pismach ruchu ludowego, z którymi współpracował<br />

i w prasie literackiej, zarówno<br />

przed wojną jak i po wojnie, jego spuścizna<br />

literacka obejmuje także kilka tomików<br />

poezji wydanych przed wojną:<br />

,»Ścieżki" (Warszawa 1930). „Chleb" (Warszawa<br />

1932), ,,Sosnowe słowa" (Warszawa<br />

1934). „Pieśni bose" (Warszawa 1937) i po<br />

wojnie: „Na nowiu" (Warszawa 1949),<br />

„O zmierzchu" (Poezje prozą, Warszawa<br />

1957) oraz prozę w wydaniu książkowym:<br />

,.Tamte lata", „Opowieść" (Warszawa 1953),<br />

„Ludzka miłość" (Warszawa 1955). „Powszednie<br />

sprawy" (Warszawa 1955) itd.<br />

Za działalność polityczną i społeczną<br />

odznaczony był Krzyżem Komandorskim<br />

Orderu Odrodzenia Polski z Gwiazdą oraz<br />

Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia<br />

Polski.<br />

Członek SDP.<br />

(mc)


176 NEKROLOGIA<br />

ANTONI TREPIŃSKI<br />

(1 V 1908 Bad-Kreuznach NRF —<br />

17 V 1972 Warszawa)<br />

Pochodził z rodziny urzędniczej. Dzieciństwo<br />

spędził w głębi Niemiec, gdzie jego<br />

ojciec, urzędnik pocztowy, syn wielkopolskiego<br />

chłopa był przesiedlony służbowo<br />

w ramach akcji germanizacyjnej ziem<br />

i rodzin polskich. Uczęszczał 6 lat do ogólnokształcącej<br />

szkoły niemieckiej. Po powrocie<br />

do Polski ukończył gimnazjum w<br />

Śremie w 1926 r. Następnie studiował filologię<br />

polską na Uniwersytecie Poznańskim<br />

w latach 1926—1928. Wreszcie przeniósł się<br />

do Warszawy i w latach 1930—1933 ukończył<br />

Wyższą Szkołę Dziennikarską.<br />

Od wczesnej młodości zdradzał skłonności<br />

literackie. Jego opracowanie „Adam<br />

Mickiewicz" było drukowane w r. 1923 w<br />

miesięczniku harcerskim Gość przy gimnazjum<br />

im. Stefana Czarnieckiego w Chełmie<br />

Lubelskim, a w 1924 pisemko szkolne<br />

Nasza Praca przy gimnazjum im. Bartosza<br />

Głowackiego w Chełmie Lubelskim. zamieściło<br />

jego szkic „Teodor Tomasz Jeż". Jego<br />

pierwsza publikacja książkowa pt.: „Śrem,<br />

zarys dziejów miasta" ukazała się w roku<br />

1925, wydana nakładem Drukarni Centralnej<br />

w Śremie.<br />

Karierę dziennikarską rozpoczął w roku<br />

1926 jako śremski sprawozdawca sądowy<br />

Kuriera Poznańskiego. W okresie<br />

1928—1930 redagował pismo lokalne Wiadomości<br />

Sremskie, drukowane w Poznaniu,<br />

ukazujące się 2 razy w tygodniu. Jednocześnie<br />

był sprawozdawcą samorządowym<br />

poznańskiego Kuriera Porannego.<br />

Zdecydowany poświęcić się całkowicie<br />

zawodowi dziennikarskiemu przeniósł się<br />

do Warszawy, by studiować w Wyższej<br />

Szkole Dziennikarskiej. Na terenie WSD<br />

zajmował się żywo wydawnictwami szkolnymi.<br />

Był głównym inicjatorem i współredaktorem<br />

biuletynu seminarium ekonomicznego<br />

Sprawy Gospodarcze, wydawanego<br />

w nieregularnych odstępach w r. 1932<br />

i z powodu trudności finansowych zawieszonego<br />

w tymże roku po ukazaniu się<br />

paru bardzo udanych numerów. Należał<br />

również do komitetu redakcyjnego pisma<br />

studentów WSD Kolumna. Ponadto współpracował<br />

z Ruchem Akademickim, Tygodnikiem<br />

Ilustrowanym, z czasopismami Siew,<br />

Gmina, Drużyna, Młoda Polska, Prasa,<br />

Przegląd Graficzny i in. Od r. 1923 do wybuchu<br />

wojny pracował w Expressie Porannym:<br />

jako redaktor depesz i adiustator<br />

wydania stołecznego (1932—1935) oraz<br />

jako kierownik wydań prowincjonalnych<br />

(1935—1939). W roku 1938 wydał pracę<br />

„Dziennikarz na prowincji".<br />

W czasie okupacji kierował antykwariatem<br />

„Logos", mieszczącym się przy ul. Mazowieckiej<br />

6 w Warszawie. Był nietypowym<br />

antykwariuszem. Swój zawód antykwarski<br />

traktował jako obowiązek ratowania<br />

narodowego dorobku księgarskiego<br />

i starał się przekazywać wartościowe pozycje<br />

w możliwie pewne ręce. Handlowa<br />

działalność antykwariatu, którego był kierownikiem,<br />

miała często charakter pomocy<br />

społecznej dla pracowników kultury —<br />

twórców i profesorów oraz ich rodzin,<br />

gdyż całość wpływów ze sprzedaży, bez<br />

potrącania marży zarobkowej była wypłacana<br />

ludziom zmuszonym wyzbywać się<br />

swych zbiorów.<br />

Poza tym prowadził nasłuch radiowy,<br />

opracowywał redakcyjnie usłyszane wiadomości<br />

i przekazywał je prasie konspiracyjnej.<br />

W wielkiej łapance ulicznej<br />

17 stycznia 1943 został zagarnięty i wysłany<br />

do obozu koncentracyjnego w Majdanku.<br />

Zwolniony Wkrótce dzięki staraniom<br />

przyjaciół i wręczonej okupantom łapówce,<br />

napisał relację „Trzy tygodnie w Majdanku".<br />

Broszura ta była pierwszym pisemnym<br />

sprawozdaniem o bestialskim reżimie<br />

hitlerowskim w tym obozie zagłady.<br />

Wydana została bardzo szybko w tajnej<br />

drukarni „Wolność" na Saskiej Kępie (róg<br />

Francuskiej i Lipskiej), wsławionej później<br />

bohaterską obroną.<br />

W r. 1944 nakładem wydawnictw konspiracyjnych<br />

ukazała się inna jego praca<br />

„Niemcy osądzeni — Antologia głosów polskich<br />

o Niemcach" (s. 100). Drugie, znacznie<br />

rozszerzone wydanie tej pracy — „Potępieńcy<br />

— Sąd wieków nad Niemcami"<br />

(s. 550) ukazało się już po wojnie, w Łodzi<br />

w 1947 r.<br />

Po wojnie przez pewien okres (1945—<br />

1947) kontynuował swój okupacyjny zawód<br />

księgarski, pracując jako kierownik księgarni<br />

Spółdzielni Oświatowo-Wydawniczej<br />

Czytelnik w Krakowie przy pi. Mariackim<br />

9. W okresie 1947—1948 był kierownikiem<br />

redakcji Radiowego Instytutu Wydawniczego<br />

w Krakowie, skąd służbowo<br />

został przeniesiony do Warszawy. Tu był<br />

założycielem i pierwszym kierownikiem<br />

redakcji technicznej Państwowego Instytutu<br />

Wydawniczego (1948—1949). Zorganizował<br />

też redakcję techniczną Państwowych<br />

Zakładów Wydawnictw Szkolnych i kierował<br />

nią w tym okresie. W roku 1951 powrócił<br />

do Krakowa i do 1954 pełnił funkcję<br />

redaktora i zastępcy dyrektora Oddziału<br />

Państwowych Wydawnictw Naukowych.<br />

Następnie przeniósł się na stanowisko<br />

starszego redaktora Oddziału PWN do Poznania<br />

(1954—1957). po czym ponownie przeniósł<br />

się do Krakowa i w latach 1957—1961<br />

pracował jako adiunkt Muzeum Narodowego<br />

i redaktor krakowskiego oddziaïu<br />

PWN. Wreszcie w roku 1962 przeniósł się<br />

na stałe do Warszawy i do roku 1970 pracował<br />

na stanowisku redaktora w tygodniku<br />

Stolica. Wskutek ciężkiej choroby<br />

serca w tymże roku przeszedł na rente.<br />

Jako dziennikarz i publicysta zajmował<br />

się szczególnie sprawami kultury polskiej,<br />

jej historia i sprawami strat kulturalnych<br />

poniesionych podczas wojny.<br />

Artykuły swe publikował m. in. w nastęoujacych<br />

czasopismach: Przegląd Humanistyczny,<br />

Kamena, Kierunki, Życie i Myśl,<br />

Literatura Ludowa, Rocznik Historii Czasovismiennictwa<br />

Polskiego, Zeszyty Prasoznawcze,<br />

Kronika Warszawy, Prawo i Zycie,<br />

Zycie Warszawy, Słowo Powszechne.<br />

Stolica i in. Używał pseudonimów: Antoni<br />

Lipiec, Jan Stromy. Hanelt Wanda. Przeważnie<br />

artykuły swe podoisywał aT.<br />

Był zapalonym bibliofilem i wybitnym<br />

znawcą książki. Interesował się także historią<br />

sztuki. Zamiłowanie do książek datowało<br />

się u niego jeszcze z czasów młodzieńczych,<br />

kiedy to zetknął się ze śremską<br />

biblioteką miejską. Miał tu okazję<br />

zaznajomić się przypadkowa z bogatą kolekcją<br />

książek w pobliskim majątku. Zamiłowanie<br />

to ciągle rozszerzał i pogłębiał.<br />

Z racji pracy antykwarskiej podczas okupacji<br />

poznał wszystkie ważniejsze księgozbiory<br />

warszawskie znajdujące się w rękach<br />

prywatnych. Po wojnie był wieloletnim<br />

wiceprezesem i sekretarzem Towarzystwa<br />

Przyjaciół Książki Tematykę księgarsko-bibliofilską<br />

poruszał w licznych<br />

artykułach pisanych dla Wiedzy i Życia,<br />

Poradnika Bibliotekarza Kultury i in.


NEKROLOGIA 177<br />

Świadectwem jego uczuciowego stosunku<br />

do książek jest wydana w r. 1946<br />

w Krakowie broszura pt. „Ostatki polskie<br />

— tragedia książki". Jego szkic „Jak<br />

ratowano dobra kultury w domach prywatnych",<br />

umieszczony w pracy zbiorowej<br />

„Walka o dobra kultury- Warszawa 1939—<br />

1945" był cennym przyczynkiem do ustalę-,<br />

nia losu wielu księgozbiorów warszawskich.<br />

Był też wielokrotnie wzywany jako rzeczoznawca<br />

do ocany uratowanych księgozbiorów.<br />

Po wojnie zainteresował się i prawie<br />

całkowicie poświęcił badaniom nad twórczością<br />

J. I. Kraszewskiego. Z właściwą<br />

sobie sumiennością badacza wertował w<br />

bibliotekach tysiące źródeł, wynajdował<br />

pozycje nie notowane dotąd w bibliografii.<br />

Zgromadził i usystematyzował imponującą<br />

dokumentację, zawierającą notatki, wyciągi<br />

i cytaty z twórczości pisarza, z jego<br />

korespondencji, charakterystyki, fakty<br />

i wzmianki dotyczące pisarza i osób z nim<br />

związanych. Formułował nowe, odkrywcze<br />

poglądy i wnioski. J. I. Kraszewskiego<br />

uważał przede wszystkim za geniusza<br />

dziennikarstwa. Reprezentował pogląd, że<br />

powieściopisarstwo Kraszewskiego, podporządkowane<br />

zresztą wymaganiom rzemiosła<br />

dziennikarskiego, było marginesem<br />

działalności tego „płomiennego działacza<br />

kulturalnego, arcynowoczesnego myśliciela,<br />

biegłego dyletanta, genialnego popularyzatora<br />

literatury, nauki i sztuki, największego<br />

dziennikarza w dziejach kultury polskiej".<br />

(Powieści J. I. Kraszewski pisał<br />

przeważnie dla prasy periotycznej, z przeznaczeniem<br />

do druku w odcinkach.)<br />

W roku 1961 przyjął zaproponowane mu<br />

przez lubelską Woj. Radę Narodową stanowisko<br />

kuratora naukowego muzeum J. I.<br />

Kraszewskiego w Romanowie. Opiekował<br />

się nim ofiarnie do roku 1963, zdobywał<br />

nowe egzemplarze dzieł pisarza, jego autografy,<br />

własnoręczne rysunki, obrazy.<br />

Z pasją rasowego reportera zagłębił się<br />

w dzieje głośnego w swoim czasie sensacyjnego<br />

procesu J. I. Kraszewskiego,<br />

oskarżonego o szpiegostwo przed sądem<br />

Rzeszy w Lipsku (1884), zakończonego wyrokiem<br />

skazującym pisarza na 3 lata<br />

twierdzy. Uważał, że pisarz nasz padł<br />

ofiarą prowokacji wykorzystanej zręcznie<br />

przez inicjatorów Kulturkampf u, w celu<br />

moralnego zdyskredytowania duchowego<br />

przywódcy Polaków. Obszerne, udokumentowane<br />

sprawozdanie z procesu ukazało<br />

się w trzech odcinkach w Prawie i Życiu<br />

(nry 17—19 z 1957 г.). W wydanej kilkanaście<br />

lat później nakładem PIW-u książce<br />

„Romans Kraszewskiego z Wiedenką" powrócił<br />

do okoliczności i faktów z okresu<br />

poprzedzającego bezpośrednio proces lipski,<br />

ukazując sieć intryg zaciskającą się<br />

dookoła wielkiego Polaka.<br />

Niestrudzony badacz bibliotek oraz archiwów<br />

polskich i zagranicznych, skończony<br />

erudyta. wiedział o Kraszewskim<br />

znacznie więcej niż zdążył przekazać w<br />

swoich publikacjach. Miał rozległe projekty<br />

wydawnicze. Zamierzał jechać do<br />

Wiednia, by trafić na ślady i ostatecznie<br />

zdemaskować prowokatorów z kręgu owej<br />

Wiedenki. Wszystkie te plany przerwała<br />

przedwczesna śmierć.<br />

Jako człowiek był skromny, prostolinijny<br />

i prawy. Potrafił poświęcić dużo swojego<br />

czasu ludziom zwracającym się do<br />

niego o poradę. Udzielał wyczerpujących<br />

pisemnych wyjaśnień; przytaczał szczegółowe<br />

cytaty z mało znanych źródeł i dokumentów.<br />

Wiele starań dołożył, by wydać w Kronice<br />

Warszawy (nr 4/1971) pracę „Zniszczenie<br />

i odbudowa Warszawy zabytkowej",<br />

napisaną po kampanii wrześniowej przez<br />

Alfreda Lauterbacha, historyka sztuki<br />

i znawcę architektury warszawskiej, ukrywającego<br />

się pod cudzym nazwiskiem na<br />

Saskiej Kępie i zamordowanego wraz z rodziną<br />

przez hitlerowców. Stykał się z nim<br />

w czasie okupacji i uczynił to w celu uczczenia<br />

pamięci tej ofiary terroru hitlerowskiego.<br />

Wieloletni członek Stowarzyszenia<br />

Dziennikarzy Polskich, członek Zespołu<br />

Starszych Dziennikarzy. Odznaczony Srebrnym<br />

krzyżem Zasługi i medalem SDP za<br />

25 lat pracy dziennikarskiej w PRL.<br />

Maria<br />

Czajkowska<br />

12 — Zeszyty Prasoznawcze


РЕЗЮМЕ<br />

Тадеуш Купис: Пропагандистские аспекты рынка печати (Рынок издателя<br />

и пынок читателя)<br />

В статье рассматривается проблема общественного распространения печати<br />

в Польше, а также проблема общественного функционирования системы<br />

печати. П статье отмечено, что всевозможные анализы, касающиеся<br />

системы печати не могут быть исчерпывающе изучены без введения<br />

ного термина „рынок печати". На нашем рынке печати издатель, являющийся<br />

представителем политическово диспонента, представленный наглядно<br />

с помощью распределителя прессы встречается с читателем, для<br />

которого пресса в нашей цивилизованной среде является предметом первой<br />

необходимости. На нашей рынке печати спрос постоянно преобладает<br />

над предлагаемым тиражом, вот как выгладит ситуация „рынка издателя".<br />

Проведение правильной пропаганды требует преобразования рынка издателя<br />

в рынок читателя. В статье подробно рассмотрены отрицательные<br />

явления, выступающие в условиях рынка издателя. С одной стороны, читатель,<br />

ввиду недоступности нужного ему журнала, (газеты), пытается приобрести<br />

другой, заменяющий этот журнал, другой — читатель приобретает<br />

одновременно несколько различных журналов, пополняя, таким образом,<br />

недостаточное количество информации, содержащихся в наших газетах<br />

и журналах. В статье предлагается расширить свободу действия в области<br />

печатно-издательской политики и тиража, так как хотя в нашей общественно-политической<br />

системе нет места для „свободного действия различных<br />

политических сил", но вполне допустима конкуренция различных<br />

редакционных групп. В статье на основании многолетних исследований<br />

дается характеристика отдельных типологических групп нашей<br />

печати и отдельных газет и журналов. Проведенные исследования показали,<br />

что перспективы расширения тиража имеют местные газеты, и напротив,<br />

меньшую возможность расширить круг читателей, кроме Варшавы,<br />

имеют центральные газеты. Иначе дело обстоит с журналами. Здесь,<br />

в условиях „рынка читателя", всегда отмечалось понижение их популярности<br />

с одновременным ростом спроса на центральные журналы. В нашей<br />

ежедневной печати наблюдается недостаток особенно в вечерних газетах,<br />

популярность которых в определенных кругах \ читателей постепенно<br />

возрастает. Аналогичная закономерность наблюдается при рассмотрении<br />

спроса на газеты, посвященные спортивной тематике. Из группы журналов,<br />

можно выделить женские журналы, в которых чувствуется особенно<br />

силный недостаток. Эти журналы, после радио, телевидения, ежедневной<br />

прессы являются главным массовым источником информации. Высокий<br />

спрос на вышеупомянутые журналы свазан с процессами индустриализации<br />

и развернутого строительства страны, возрастающими потребностями<br />

в советах, помогающимых разрешать важные проблемы,<br />

касающиеся различных аспектов домашней и семейной жизни.<br />

Исследования показали, что в условиях „рынка читателя" понижается<br />

спрос на журналы других партий, а также на католические журналы.


179<br />

В статье критически обсуждаются, также некоторые вопросы распределения<br />

нашей печати. Таким образом, статья подытоживает<br />

результаты исследований, проведенных автором согласно плану исследовательских<br />

работ Центра печатоведения. Методом распределительного<br />

эксперимента были проведены исследования в пяти районных центрах<br />

в 1969 и 1971 гг. Эксперимент заключался в создании в этих городах положения<br />

„рынка читателя", т. е. таком снабжении всех киосков различными<br />

газетами и журналами, при котором в каждом киоске оставались бы непроданные<br />

экземпляры, полученных газет и журналов. (Резюме автора)<br />

Анджей К. Васькевич:<br />

Студенческие журналы в ПНР<br />

Предметом работы являются студенческие журналы на протяжении<br />

1945—1970 гг. Можно выделить следующее периоды: 1) 1945—<br />

1948, гг., период разделения молодежного движения, когда издавалось<br />

большое количество журналов и приложений, отдельными студенческими<br />

и молодежными организациами; 2) 1949—1954 гг., период<br />

вузовской печати, которая являлась органом различных политических,<br />

общественных и научных организаций (в том числе также и студенческих);<br />

3) 1956—1958 гг., период, в котором преобладают журналы литературно-публицистического<br />

характера; 4) 1959—1968 гг., этот период характеризуется<br />

закрытием литературно-публицистических журналов, появляется<br />

болшое количество журналов различного характера, в большей части<br />

быстро меняющихся студенческих журналов; 5) период, начиная с 1968 г.<br />

В статье подробно рассматривается каждый из вышеперечисленных периодов,<br />

и дается характеристика издаваемых в то время журналов. Имея<br />

в виду три критерия: 1) радиус действия, 2) уровень доступности, 3) тематический<br />

объем, автор предлагает типологию студенческой печати, разделяя<br />

появлявшиеся в 1945—1970 гг. журналы на 10 групп, а также предлагает<br />

своеобразную „эталонную" систему студенческих журналов, которая<br />

даст возможность их правилного функционирования. (Резюме автора)<br />

Анна Смолиньска:<br />

О функциях фотографии в печати<br />

Автор статьи рассматривает функцию фотографии в печати на примере<br />

совместной передачи слова и фотографий в популярном иллюстрированном<br />

журнале. Принимая во внимание бесспорность декоративной функции,<br />

автор выражает сомнения по поводу ниформационной самостоятельности<br />

фотографической передачи, а ее информационное значение ставит в зависимость<br />

от конструкции словесной передачи (надписи). Кроме двух<br />

вышеуказанных функций, автор подчеркивает значение конкретизирующей<br />

роли фотографии по отношению к словесной передаче. Последняя функция<br />

играет такую же вазкную роль, как и две первые, если даже не более<br />

важную. (Резюме редакции)<br />

Болеслав Гарлицки:<br />

В поисках оптимальной модели редакции<br />

Структура редакций газет, выходящих в Польше, уже устарела и не<br />

соотвествует ни новому этапу развития печати, не отвечает научным<br />

принципам организации и управления. Оптимальная модель редакционной<br />

системы должна обеспечивать максимальное количество, лучших печатных<br />

материалов, совершенный отбор этих материалов, наиболее качественную<br />

разработку, быстрый просмотр и проверку редакционной группой,<br />

по возможности более последовательный отбор содержания отдельных<br />

номеров, бесперебойный ход производственно-технического процесса.<br />

Основными принципами такой модели являются: 1) деление всей редколлегии<br />

на группы, занимающиеся однородной тематикой, которое,<br />

с одной стороны, способствовало бы проведению определенной редакционной<br />

деятельности, а с другой — действительной специализации журна-<br />

12*


180<br />

листов; 2) роль редакторов, занимающихся непосредственно руководящими<br />

вопросами; 3) повышение коллегиальности в управлении редакцией путем<br />

составления планов ее работ и планов отдельных номеров, в составе<br />

компетентных представителей всех редакционных групп; 4) увеличение<br />

роли редакторов и поручение этой функции прежде всего заведующим<br />

отделов, которые должны просматривать весь материал, относящийся<br />

к их специальности, независимо от источника ого поступления; 5) передача<br />

техническо-канцелярских операций высококвалифицированным секретариатам<br />

редакций и отделам.<br />

В идеальной организационной модели хаждый материал должен просматриваться<br />

четырьмя руководящими работниками редакции, выполняющими<br />

работу всесторонне и дающими окончательную редакцию: главный<br />

редактор правит материал, заместитель главного редактора принимает, секретарь<br />

редакции координирует с другими материалами, а технический<br />

редактор размещает в номере. Каждый материал, проходящий таким<br />

путем по внутренним каналам редакции, подлежит одинаковой обработке,<br />

независимо от источника его происхождения. (Резюме автора)<br />

Анджей К. Васькевич: Еще раз об областных журналах;<br />

Владислав Масловски: Вместо полемики — еще раз об анализе<br />

В ответ на статью В. Масловского, напечатанную в журнале „Зешиты<br />

Прасознавче" № 1, 1972 г. под заглавием „Типология и популярность<br />

воеводских областных журналов", выступил в свою очередь А. К. Васькевич,<br />

который не согласен с автором относительно ряда его высказываний.<br />

Прежде всего это казалось предложения относительно изменения<br />

профиля некоторых областных журналов. Были выражены сомнения<br />

относительно причисления некоторых журналов к группе воеводских<br />

областных журналов, правильности выборки исследуемых номеров и познавательного<br />

значения некоторых анализов содержания, он постулирует.<br />

в частности, учесть газетный контекст воеводских областных журналов<br />

при исследовании их популярности, а также функции „трибуны" области.<br />

В. Масловски вступает в полемику относительно этих критических заме<br />

чаний, опираясь на результаты исследования материала. (Резюме редакции)<br />

Кароли Варга: Зарубежные известия (сравнительные международные<br />

исследования)<br />

Автор сообщает о проекте проведения исследований структуры публикуемых<br />

на страницах газет зарубежных известий, организуемых Джорджей<br />

Гербнером, профессором в области изучения коммуникации и деканом<br />

Annenberg School of Communications университета штата Пенсильвания<br />

(США) в сотрудничестве с Георгом Марваньи (Венгерское радио и телевидение)<br />

и Кароли Варгой из Института социологических исследований<br />

Венгерской Академии наук. Исследовательскую пробу составят зарубежные<br />

извествия за одну и ту же неделю, взятые из газет десяти стран митза<br />

(Соединенные Штаты, Англия, Западная Германия, Советский Союз, Чехословакия,<br />

Венгрия, Индия, Гана, Колумбия и Филиппины), по около б<br />

газет в каждой из названных стран.<br />

Затем автором обсуждаются две теории печати, некоторые гипотезы<br />

которые должны подвергнуться верификации в ходе эмпирических исследований.<br />

Первая теория была выдвинута Гербнером при сравнительном<br />

анализе заголовков сообщений о Генеральной Ассамблее Организации<br />

Объединенных Наций, появившихся на страницах Нью-Йорк Таймса<br />

и венгерского центрального органа Непшабадсаг. Эта теория гласит, что<br />

в то время как западный орган заниамется главным образом процедурными<br />

проблемами и конфликтными событиями, социалистический орган больше<br />

внимания уделяет принципиальным (субстанциальным) событиям и вопросам<br />

сотрудничества. Вторая — это теория Джона Гальтунга, разработав-


181<br />

шего в нескольких гипотезах свою концепцию „того, что становится<br />

известием, и что им не становится" в трех мировых газетных системах<br />

(капиталистическая, социалистическая, третий мир), и который проверил<br />

некоторые из своих гипотез на эмпирическом материале, охватывавшем<br />

сообщения о международных кризисах.<br />

Автор указывает на общие черты обеих концепций и представляет<br />

другие мнения (Р. Ф. Смита, Гибера, Кони), которые отчасти можно свести<br />

к двум упомянутым выше теориям. Затем представляет категорию, определяемую<br />

им как „конкретность, противопоставленную значительности",<br />

и выдвигает несколько предположений о „поведении" трех мировых газетных<br />

систем, отражающемся в передаче сообщений на международные<br />

темы, оценивая его согласно упомянутой категории и ее производным<br />

(второстепенные мерки). Степень сложности и значительности, измеряемая<br />

как абстрактивными, так и конкретными оперативными показателями (например,<br />

негативность как показатель выразительности, структуроцентризм<br />

как показатель сложности и в то же время — двоезначности и т. д.),<br />

должна, согласно ожиданиям, оказаться выше в печати социалистических<br />

стран, чем капиталистических. Некоторые дополнительные гипотезы касаются<br />

дифференцированного отношения со стороны газетных систем<br />

к событиям, имеющим место в странах собственного лагеря и в странах,<br />

находящихся вне этого лагеря или же принадлежащих к противному<br />

лагерю. (Резюме автора)<br />

Использование бюллетеней агентств в польской еже­<br />

Юзеф Непокуй:<br />

дневной печати<br />

В 1971 г. Центром печатоведческих исследований в Кракове были проведены<br />

исследования использования информации, содержащихся в бюллетенях<br />

агентств польской ежедневной печатью. В их состав входило 18 газет,<br />

среди них 2 центральные. Предметом исследований являлись информации<br />

Польского Агенства Печати, Рабочего Агентства и „Интерпресс", в течение<br />

двух недель: в апреле и мае 1971 года. Первая часть исследований охватызала<br />

основной для всех газет Ежедневный информационный бюллетень<br />

ПАП.<br />

Исследования показали, что отдельные газеты используют от 10 до 30°/о,<br />

информации и соответственно, от 5 и более 30% по количеству строк.<br />

В общем, всеми газетами было использовано около 70% информации ПАП<br />

и около 54% объема (не считая спортимных). В нашей печати слишком<br />

много места уделяется „правительственным сообщениям" об официальных<br />

встречах и приемах, причем, много места занимают фамилии известных<br />

личностей.<br />

Во всех газетах наблюдается перевес известий из-за рубежа над отечественными,<br />

и это правильно. Вторая часть исследований касалась<br />

использования других бюллетеней (общих и специализированных).<br />

Как результат исследеваний, так и опрос, проведенный в редакциях,<br />

показали, что некоторые из этих бюллетеней пользуются большой популярностью,<br />

но есть и также, которые используются редко или же вообще<br />

не используются. (Резюме автора)<br />

Юлиан Бугель, Леслав X. Хабер, Веслав Ко сонь: Средства массовой<br />

коммуникации как источник сообщения политинформаций в студенческой<br />

среде<br />

В этой статье проведен анализ частоты восприятия политинформаций,<br />

передаваемых отдельными средствами массового сообщения: печатью и телевидением.<br />

При сравнивании указывается, какое из рассматриваемых средств сообщения<br />

является чаще всего источником политинформации в студенческой<br />

среде. Последовательно рассмотрена степень одобрения студенческой молодежью<br />

политинформаций по телевидению, радио и печати, в зависимости<br />

от их социального происхождения, принадлежности к данной организации


182<br />

и актуального места жительства. Таким образом, показано, какие из перечисленных<br />

средств массового сообщения передают политинфромацию<br />

в форме наиболее соответствующей студентам, которая вызывает среди<br />

них меньше всего сомнений.<br />

Анализ полученного материала показал, что таким средством информации<br />

является радио. Процент, одобряющих информацию, передаваемую<br />

по телевидению, примерно соответствует проценту, полученному для радио.<br />

Отзывы, касающиеся прессы, оказались почти точно поделены (49,9%<br />

положительных отзывов и 47,7% отзывов отрицательных). Факт, что политинформация,<br />

передаваемая прессой, вызывает среди читателей больше<br />

всего сомнений, тем более характерен, что именно пресса является самым<br />

распространенным источником этой информации. (Резюме автора)<br />

Ришард Гинальский:<br />

Печать, радио и телевидение на Кубе<br />

Собственная корреспонденция журнала Зешиты прасознавче из Гаваны,<br />

описывающая состояние и развитие массовых средств коммуникации на<br />

Кубе. (Редакция)<br />

Перевод с польского<br />

Л. Качмарчик


SUMMARY<br />

Tadeusz Kupis: Propagandist Aspects of the Press Market (The Publisher's<br />

Market and the Reader's Market)<br />

The article deals with the problem of social dissemination of the press<br />

and with the problem of social functioning of the press system. It also<br />

ascertains that all the analyses of the press system cannot be complete and<br />

exhaustively cognitive without introducing to them a national category of the<br />

"press market". On our press market the press publisher representing a political<br />

sender and represented by a press distributor meets the press reader,<br />

to whom the press is in the sphere of our civilization an article of daily use<br />

and of primary importance. On our press market the demand is still bigger<br />

than the supply, which means that the ex-'sting situation is that of the<br />

"publisher's market". The needs of the proper propaganda demand that the<br />

publisher's market be transformed into the reader's market. The article<br />

discusses in detail the negative phenomena appearing in the cirumstances of<br />

the publisher's market. On one side there appears a phenomenon of substitutivebuying<br />

of some priodicals — resulting from the fact that the periodical in<br />

demand cannot be bought, and on the other the phenomenon of complementary<br />

buying of many periodicals — resulting, among the others, from a still too<br />

scanty volume of our dailies and periodicals. The article postulates an "elastization"<br />

of the press publishing and editorial policy, for while in our socio-<br />

-political system there is no place for a "free play of political forces",<br />

there is in it a place for competition among individual editorial staffs. On the<br />

basis of many years' research the article shows the market s'tuation of<br />

individual typological groups of our press and particular dailies and periodicals.<br />

The research disclosed that local dailies have a good chance of increasing<br />

their circulations, whereas the chance of the dailies of all-Polish character<br />

of winning the readers from the outside of Warsaw is much smaller. With<br />

periodicals is the other way round. Here, in circumstances of the reader's<br />

market, has been noted that each time the demand for all-Polish periodicals<br />

increased, the interest shown for local periodicals decreased. In the daily press<br />

field one feels particularily strongly a shortage of afternoon newspapers,<br />

the popularity of which keeps — in some readers' circles — continously<br />

increasing. The same applies to sports newspapers. In the group of periodicals<br />

there is a particular deficit of women's magazines which, as a mass information<br />

medium, occupy the next place after the rad'o, TV and daily press. The<br />

special demand for women's magazines is, amongst the others, associated<br />

with the processes of industrialization and urbanization of the country, with<br />

the rising demand for advice in different fields of the family and home life.<br />

The research showed that in the circumstances of the reader's market the<br />

demand for periodicals of other political parties as well as Catholic periodicals,<br />

decreases. The article deals also with some problems of the distribution of<br />

our press and gives a critical opinion of its present state. The article sums<br />

up the findings of a research made by Author in accordance with the research<br />

schedule of the Press Research Centre. The research was carried out, by the


184<br />

way of an experiment, in 5 district towns in the years 1969 and 1971. The<br />

experiment consisted in creating at the reader's market of such a situation<br />

in which — by fully appeasing the demand of all kiosks for any newspapers<br />

and periodicals desired — from each kiosk could be obtained the returns of<br />

each of the allocated press <strong>publication</strong>s. (Summary by the Author).<br />

Andrzej К. Waśkiewicz: Student Periodicals in the Polish People's<br />

Republic<br />

The subject of the elaboration are the student periodicals of the year:;<br />

1945—1970. One may attempt the following division of the period concerned:<br />

1) the years 1945—'1948 when the youth movement was broken up and when<br />

a relatively big number of periodicals, published by individual student and<br />

youth organizations, appeared; 2) the years 1949—1955, a period of "university<br />

and college press", of the press constituting the organs of different political,<br />

social and trade organizations (among them also of the student organizations) ;<br />

3) the years 1956—1958 in which dominated the socio-cultural periodicals of<br />

diferent milieus; 4) the years 1959—1968 when after the liquidation of socio-<br />

-cultural periodicals there appeared many student periodicals of different<br />

type, mostly ephemeral; and 5) the period after the year 1968. The article<br />

analizes in detail each one of those periods and discusses the periodicals concerned.<br />

Taking into account three criteria: 1) territorial range; 2) degree of readibility<br />

(popularity of text materials) ; and 3) thematic range — the Author<br />

comes forward with a proposed typology of student pres-, dividing the<br />

periodicals appearing in the years 1945—1970 into 10 groups and also proposing<br />

a certain kind of a model system of student periodicals which makes provision<br />

for their functioning. (Editorial summary).<br />

'<br />

Anna Smolińska:<br />

On the Functions of Press Photography<br />

The Authoress discusses the functions of press photography on the example<br />

of the coexistence of the word and photographic information in a popular<br />

illustrated magazine. Acknowleding the decorative function of press photography<br />

She questions the self-dependence of photographic information and<br />

expresses the opinion that its informative value depends on the construction<br />

of text-information (caption). Beside the two functions mentioned the Authoress<br />

distinguishes also a concretizing function of the press photography in relation<br />

to the word information, judging it as at least equally important, if not even<br />

the most important one. (Editorial summary).<br />

Bolesław Garlicki: In Search of the Optimum Model of the Editorial<br />

Office<br />

The structure of newspaper editorial offices in Poland is old-fashioned, out<br />

of date and not adapted to the new stage of press development as well as to<br />

the scientific requirements of the principles of organization and management.<br />

The optimum model of editorial system should assure a maximum inflow of<br />

the best possible press materials, a most perfect selection and a most correct<br />

eleboration of them and their quickest possible passage through all editorial<br />

departments, a most consequently made content composition of individual<br />

issues of a newspaper, and a most efficient course of technical production<br />

process. Chief assumptions of such a model are: 1) division of the whole<br />

editorial office according to a uniform thematic criterion which would one<br />

one side allow for realizing consequently the essential editorial policy and<br />

on the other for a true specialization of о the journalists; 2) limitation of the<br />

activities of persons occupying chief posts to the undertaking of key decisions,<br />

accompanied by freeing them at the same time from the job of adjusting the<br />

materials; 3) lifting up the role of collective leadership of the editorial office


185<br />

by drawing up the plans of the office's work and the plans of individual<br />

issues together with the representatives of all editorial departments; 4) increase<br />

of the role of persons editing the materials and assigning this job first of all<br />

to the heads of individual departments, through whose hands would pass all<br />

materials related to their specialization, regardless of the source of those<br />

materials ; 5) shifting the technical and office work to highly efficient editorial<br />

and departmental secretariats.<br />

In and ideal organizational model each press material should pass through<br />

the hands of four persons occupying chief posts and each of those persons<br />

shouls perform on it a different final work: the head of the office will adjust<br />

the material, the deputy chief editor will accept it, the editorial secretary will<br />

coordinate it with other materials, and the technical editor will find for it<br />

a place in the issue. Such a way of passing the material through editorial<br />

channels guarantees that it will be fairly treated regardless of the source of<br />

its origin. (Summary by the Author).<br />

Andrzej K. Waśkiewicz: Some More Remarks on the Regional Periodicals<br />

Władysław Masłowski:<br />

Research<br />

Instead of Polemics — Additional Remarks on<br />

In connexion with the article of W. Masłowski (Zeszyty Prasoznawcze, No 1,<br />

1972) "Typology and Popularity of Provincial, Regional Periodicals", A. K. Waśkiewicz<br />

puts forward some stipulations, in regard to certain ascertainements<br />

contained in the article, foremost referring to conclusions concernig the<br />

remodelling of the profile of some regional periodicals. A. K. Waśkiewicn<br />

questions the correctness of classifying some regional periodicals to the group<br />

of provincial periodicals, the representativeness of the sample of the issues<br />

examined, and the cognitive value of some of the content analysis categories.<br />

He postulates, among the others, that the press context of provincial, regional<br />

periodicals should be taken into account in research on the popularity of those<br />

papers and the function they perform as a "tribune" of a given region. W. Masłowski<br />

argues his points, upholding the conclusions drawn from the findings.<br />

(Editorial summary).<br />

Julian В u g i e 1, Lesław H. Haber, Wiesław К o s o ń : The Mass Communication<br />

Media as the Sources Communicating the Political Contents to<br />

the Student Milieu<br />

In this article was made an analysis of the frequency of reception of<br />

political contents passed by the individual media of mass communcation —<br />

the press, radio and TV.<br />

By the way of camparison was shown which of the media discussed is the<br />

most frequent source of political information in the student milieu.<br />

Further on was discussed the degree to which the youth accepts the<br />

political contents in the TV, radio and press, depending on the social origin,<br />

affiliation to organizations and the present residence of respondents. Thus it<br />

came to light which one of the mass communication media presents the<br />

political contents in a form which best suits the students and evokes amongst<br />

them the least degree of disapproval.<br />

The analysis of respondents' opinions showed that this medium is the<br />

radio. Similarily, the proportion of those who agree with the the information<br />

passed by television is more or less the same.<br />

Opinions concering the press are almost exactly polarized (49,9% positive<br />

in relation to 47,7% of negative ones). The smallest degree of credibility in<br />

the information on political events passed by the press is the more so worth<br />

attention, as it is exactly the press which is the most frequent source of<br />

information. (Summary by the Authors).


186<br />

Józef Niepokój: How the Bulletins of News Agencies Are Used in the<br />

Polish Press<br />

In 1971 the Press Research Centre in Cracow conducted a research on how<br />

the news materials, contained in the news agencies' bulletins, were used by<br />

the Polish press. The research comprised 8 dailies, two of them central<br />

newspapers. The subject of the research were news services of the Polish<br />

Press Agency (PAP), the Workers' Agency (AR) and Interpress from two<br />

weeks, one of April and the other one of May 1971.<br />

The first part of the research encompassed the basic, for all newspapers,<br />

Daily News Bulletin of PAP. The research showed that the respective newspapers<br />

use that material in 10 to 30% as far as the number of items is concerned<br />

and in 5 to 30% as far as the number of lines of the text used is concerned<br />

(sports news were excluded from the research).<br />

Too much space of our press is dedicated to the s.c. "official news" which<br />

give reports of official meetings and parties ; often enough much space occupies<br />

here the listing of names of different personalities.<br />

In all newspapers the foreign news predominate over the home news and<br />

this is judged as a quite correct phenomenon.<br />

The second part of the research concerned the use of other bulletins (geneand<br />

specialistic). Both, the finding of the research and the surveys made in<br />

editorial offices proved that some of those bulletins are very popular among<br />

the receipients but that there are also many such bulletins which are either<br />

used very seldom or are not used at all. (Editorial summary).<br />

Karoly V a r g a : Foreign News — A Multinational Camparative Study<br />

The essay reports briefly on the organization of the Foreigen News project,<br />

directed by George George Gebner, Professor of communications and Dean<br />

of the Annenberg School of Communications of University of Pennsylvania,<br />

in collaboration with George Mârvânyi of the Hungarian Radio and TV and<br />

Kâroly Varga of the Sociological Research Institute of the Hungarian Academy<br />

of Sciences. Samples of the study consist of the foreign news material covering<br />

a period of one week, published in the dailies of 10 countries, each country<br />

being represented by about half a dozen of newspapers (United States, England,<br />

West Germany, Hungary, Soviet Union, Czechoslovakia, India, Ghana, Colombia,<br />

the Philippines).<br />

The essay then gives an outline of the two theories of press, some hypotheses<br />

of which are to be tested with the empiric data of the investigation.<br />

The first is that of Gerbner, put forward in a study comparing the headlines<br />

of the New York Times with those of the Hungarian central organ Nepszabadsag<br />

; the articles concerned reported the meeting of the UN General Assembly.<br />

The hypothesis maintains that whereas the Western organ deals meinly with<br />

procedural and coflictual events, the Socialist one is rather concerned with<br />

most essential events. The second theory is that of John Galting, who elaborated<br />

his conception of "what becomes a piece of news and what does not" in<br />

the three press systems of the world in several hypotheses and has tested<br />

some of those on empiric material of international crises reports. The Author<br />

points out commonalities in the two conceptions and refers ot other positions<br />

(R. F. Smith, Gieber Cony) which partly can be reduced to the two ones<br />

mentioned above. Next the essay outlines a dimension which it calls "the<br />

continuum of concretness versus significance and advances a few hypotheses<br />

on how the press systems will oehave" — as reflected in their foreign news<br />

reportings — in the three worlds, when assesed in the dimensoin metioned and<br />

in its subdimensions. The degree of complexity and significance measured<br />

both in abstract terms and in concrete operational indices (e.g. negativity as<br />

an index of clearcutness, structuredness as an index of complexity and also<br />

of ambiguity, etc.) is expected to be higher in the Socialist press than in the<br />

capitalist one. Some additional hypotheses deal with the differemtial teatment


187<br />

by the press systems concerned of the events in the countiers belonging to<br />

their own "camp" and/or the opposite or outside ones. (Summary by the<br />

Author).<br />

Ryszard G i n a 1 s к i : The Press, Radio and TV in Cuba<br />

A specail correspondence commissioned by Zeszyty Prasoznawcze and<br />

recived from Havana, characterizing the present state and development of<br />

mass communication media in Cuba.<br />

Translated by Andrzej<br />

Głowacz


NOWOŚCI BIBLIOTEKI WIEDZY O PRASIE<br />

Już ukazały się w sprzedaży wydawnictwa OBP, które zainteresują<br />

zarówno teoretyków prasy, językoznawców, prawników,<br />

historyków, jak i dziennikarzy oraz czytelników prasy.<br />

„SZKICE PRASOZNAWCZE" (se­<br />

Ireny Tetelowskiej<br />

ria A).<br />

Na tom złożyło się 14 rozpraw i artykułów z lat 1958—1968. Obejmują<br />

one większość opublikowanego dorobku prasoznawczego autorki. Całość<br />

materiału podzielona na 3 części: 1) teoria wiedzy o prasie, 2) analiza<br />

zawartości, 3) systematyka gatunków dziennikarskich.<br />

Walerego Pisarka<br />

SIE" (seria B).<br />

„FREKWENCJA WYRAZÓW W PRA­<br />

Pierwszy w Polsce słownik frekwencyjny jednej z odmian współczesnej<br />

polszczyzny! Charakterystyka stylistyczna słownictwa trzech podstawowych<br />

gatunków dziennikarskich: wiadomości, komentarzy i reportaży<br />

opracowana na podstawie analizy ilościowej. Zawiera słownik<br />

2000 najczęściej używanych w tych gatunkach wyrazów.<br />

Bogdana Michalskiego „PRZEDRUK PRASOWY<br />

W ŚWIETLE PRAWA" (seria B).<br />

Studium prawnoporównawcze uwzględniające praktyczne problemy związane<br />

z prawem przedruku: 1) powstanie i ewolucja przepisów dotyczących<br />

przedruku, 2) rozwiązania normatywne w zbiorach przepisów<br />

różnyф krajów, 3) prawo przedruku w Polsce, 4) zagadnienia kodyfikacyjne;<br />

propozycje. Zawiera bibliografię, wykaz aktów normatywnych.<br />

25 LAT PRASY NA ZIEMIACH ZACHODNICH I PÓŁNOC­<br />

NYCH (seria B).<br />

8 prac charakteryzujących powojenną prasę: opolską, dolnośląską, zielonogórską,<br />

szczecińską, koszalińską, gdańską i olsztyńską. Zawiera bibliografię<br />

oraz indeksy czasopism i nazwisk.<br />

W najbliższych miesiącach ukaże się:<br />

Henryka Kurty i Lucjana Meissnera „PRASA NA<br />

ŚWIECIE" (seria A).<br />

Książka poświęcona współczesnej prasie zagranicznej: sylwetki 157<br />

dzienników i czasopism z 41 krajów, dane statystyczne o prasie, radiu,<br />

telewizji w tych krajach.


DANMARK<br />

Ejnar Munksgaard Ltd, Norregade 6<br />

DK-1165 Köbenhavn К<br />

BUNDESREPUBLIK<br />

DEUTSCHLAND<br />

Kubon und Sagner, 8 München 34,<br />

Schliessfach 68<br />

W. E. Saarbach GmbH<br />

5 Köln 1, Foliestrasse 2<br />

OESTERREICH<br />

„GLOBUS", Zeitungs-Druck- und<br />

Verlagsanstalt, Höchstädtplatz 3,<br />

1200 Wien<br />

SCHWEIZ<br />

Hüthig a. Wepf, Eisengasse 5,<br />

Basel<br />

Pinkus and Co.<br />

Froschaugasse 7, Zürich 1<br />

ENGLAND<br />

B. Swiderski, 6, Warwick<br />

London S. W. 5<br />

RÉPUBLIQUE FRANÇAISE<br />

La Boutique Polonaise<br />

25, Rue Drouot, Paris IXe<br />

REPUBBLICA ITALIANA<br />

Libreria Commissionaria Sansoni<br />

Via Lamarmora, 45, 50121 Firenze<br />

Casella Postale 552<br />

SUOMI<br />

Akateeminen Kirjakauppa<br />

Keskuskatu 2, Helsingfors<br />

Rautatiekirjakauppa Oy P.O.B. 248<br />

Kampinkatu 3, Helsingfors<br />

SVERIGE<br />

AB Nordiska Bokhandeln<br />

Drottningatan 7—9, Stockholm 1<br />

URUGUAY |<br />

NEDERLAND j<br />

1<br />

Meulenhoff Bruna N. V., Beulingstraat<br />

2 P. O. Box 194, Amsterdam — с<br />

Ediciones Pueblos Unidos, Casilla<br />

de Correo 589, Montevideo<br />

USA<br />

NORGE<br />

Narvesens Literatur Tjeneste<br />

P.O.B. 6140, Oslo<br />

European Publishers Represent. Inc.<br />

36 West, 61 Street, New York, N. Y.<br />

10023<br />

Stechert Hafner Inc., 31 East 10 Street<br />

New York, N. Y. 10003

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!