12.07.2015 Views

nr 184 kwiecień 2008 - Kurier Starosądecki

nr 184 kwiecień 2008 - Kurier Starosądecki

nr 184 kwiecień 2008 - Kurier Starosądecki

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Fot. arch. PiM-G Biblioteka w Starym SączuKURIER STAROS¥DECKI • IV • <strong>2008</strong> Strona 7POEZJA DROGIprzyjmuje cię ta woda -wielka kropielnicabłękit stapia się z błękitemfala nie przekreśligładkiej powierzchni żyłyna ciemnej skórze ziemiponad kościołem płynieszbłękitna madonnowysoka wieża jak pikatarga twoją sukniętrzask rozrywanego ostrzemmateriału jest grzmotem piorunaa łza ulewą którapochłania i oczyszczafeuerbachW czwartkowy wieczór 21 lutego odbyła się w Powiatoweji Miejsko – Gminnej Bibliotece Publicznej w Starym Sączupromocja książki „Przez mleczną drogę” autorstwa PawłaSzeligi - nowosądeckiego poety, prozaika, satyryka i dziennikarzaDziennika Polskiego.Uroczysta prezentacja siódmej już książki tego utalentowanegoautora wzbudziła duże zainteresowanie czytelników,a szczególnie licznych entuzjastów twórczości Szeligi,którzy niecierpliwili się już oczekiwaniem na jego kolejnedzieło. A przyszło im na nie czekać ponad sześć lat!Publiczność nie zawiodła się. Zaprezentowane przez młodzieżz Zespołu Szkół Zawodowych <strong>nr</strong> 1 utwory, przemówiłydo uczuć i wyobraźni słuchaczy, zainspirowały ich do snuciarefleksji na temat ważnych problemów ludzkiej egzystencji.Bo prozę poetycką i wiersze pomieszczone w tej książce,najprościej nazwać można poezją drogi – życiowej drogiczłowieka.Jest to poezja bardzo wieloznaczna, można powiedzieć,że utwory w najnowszej książce Pawła Szeligi są bardzo„gęste”. To zasługa bogatej metaforyki, która buduje licznewarstwy, głębię tekstu. Ten wszechstronny autor po razkolejny zaskoczył czytelników czymś nowym i świeżym.Pozwala to sądzić, iż jego możliwości twórcze są jeszczeogromne.D. SułkowskaPAWEŁ SZELIGAmadonna błękitnaponad łąkami płynieszbłękitna madonno odzianaw suknię cumulusagdy słońce wykreśla ścieżkęponad widnokręgiemtopią kolana w trawie pasterze pod lasemjak wyglądał twój bóg feuerbachugdy drzazga śmierci przeorała serceczy był gromowładnym zeusemczy może lokiem wikingówprzed którym drżały zastępyrogatych wojownikówa może twój bóg stworzonylękiem pokoleń miałmiłość w błękitnych oczachgdy chłodny oddech śmiercizmierzwił twoją brodęgrube księgi traktatówpękły jak greckie amforystratowane sandałami tebanby w smudze gwiezdnego pyłusześćdziesiąt osiem razy okrążyć ziemięludwig feuerbach 1804-72drugie wejście heraklitawidziałem dziś cienie zaklętew skamielinę. na porowatejpowierzchni zachowały siękształt ich nosówkontury twarzya nawetcienkie konary włosówpokrywających kratery brody.cienie były wyraźniejszeod rzucających je ciałzatrzymane w bezczasieprzyglądały się z uwagąbrodatemu heraklitowiktóry stanął w zaklętej w betonwodzie gdy wszedłpo raz drugi do tej samej rzeki.ponad rzekami płynieszbłękitna madonno

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!