06.03.2018 Views

Piotr Kulpa, "T.T."

"– Lupka, nie ma, słyszysz, nie ma takiego potwora, którego nie można odesłać z powrotem! Bo wszystkie potwory lęgną się w naszych głowach. Trzeba tylko wrócić, odszukać go, złapać za mordę i..." Paweł Lupka, bohater nowej powieści Piotra Kulpy, to mężczyzna zdezorientowany kryzysem wieku średniego, uwikłany w sidła własnych pragnień, dręczony koszmarnym snem niewiadomo skąd. Czy potwory, które go nawiedzają, są w istocie jedynie mieszkańcami jego głowy? A co, jeśli to my, ludzie, jesteśmy potworami zamieszkującymi wyobraźnię innych? Czy, jak w bajkach dla grzecznych dzieci, miłość pomoże przezwyciężyć zło?Wejdź w świat Pawła Lupki. Zobaczysz, jak wiele miejsc was łączy, jak wiele macie wspólnych tajemnic, na ile wspólnych pytań znajdziecie odpowiedź. Kto wie, może właśni Ty zrozumiesz, czym są i skąd wzięły się tajemnicze znaki, pojawiające się niespodziewanie w codzienności bohatera.

"– Lupka, nie ma, słyszysz, nie ma takiego potwora, którego nie można odesłać z powrotem! Bo wszystkie potwory lęgną się w naszych głowach. Trzeba tylko wrócić, odszukać go, złapać za mordę i..."
Paweł Lupka, bohater nowej powieści Piotra Kulpy, to mężczyzna zdezorientowany kryzysem wieku średniego, uwikłany w sidła własnych pragnień, dręczony koszmarnym snem niewiadomo skąd. Czy potwory, które go nawiedzają, są w istocie jedynie mieszkańcami jego głowy? A co, jeśli to my, ludzie, jesteśmy potworami zamieszkującymi wyobraźnię innych? Czy, jak w bajkach dla grzecznych dzieci, miłość pomoże przezwyciężyć zło?Wejdź w świat Pawła Lupki. Zobaczysz, jak wiele miejsc was łączy, jak wiele macie wspólnych tajemnic, na ile wspólnych pytań znajdziecie odpowiedź. Kto wie, może właśni Ty zrozumiesz, czym są i skąd wzięły się tajemnicze znaki, pojawiające się niespodziewanie w codzienności bohatera.

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

że ma się wybór, choć tak naprawdę podsuwała jedyne<br />

możliwe rozwiązanie.<br />

Wstał.<br />

– Dobrze. Będę. A mogę spytać, jakiego przedmiotu<br />

mam uczyć w liceum?<br />

Przed oczami stanęła mu wizja przepoconych chłopaków,<br />

popalających papierosy w szatni sali gimnastycznej.<br />

Tylko nie wf.<br />

Joanna Wilczylas popatrzyła mu w oczy poważnie<br />

i spokojnym, rzeczowym tonem oznajmiła:<br />

– Przysposobienie do życia w rodzinie.<br />

Westchnął i ruszył w stronę drzwi. Z ręką na klamce<br />

odwrócił się jeszcze i powiedział:<br />

– Myśli pani, że…<br />

– Myślę, że tak, panie Pawle. Spokojnie. To nie koniec<br />

świata. Aha, jeszcze jedno. À propos końca świata…<br />

– Wstała i podeszła do niego ze skrzyżowanymi na piersiach<br />

rękami. Wyglądała pięknie, w szarej wełnianej sukience.<br />

– Jeśli pan chce, w bursie może pan wynająć pokój<br />

za niewielkie pieniądze. Tanio i czysto. I blisko do<br />

pracy. Hę?<br />

Przed oczami stanęły mu stosy brudnych talerzy, brama<br />

z dość czytelną deklaracją wymalowaną sprayem oraz<br />

taksówkarz mówiący: „W Dół. Kiepsko”. I Lucjan z połową<br />

gęby na sztorc. I Joanna. Jego Joanna. Córka Matylda,<br />

ze łzami w oczach, a także żona, rzucająca w niego<br />

książkami. Sprawiedliwość. Jest zbrodnia, jest i kara, jak<br />

mawiała mama.<br />

Zaprzeczył ruchem głowy.<br />

– Bardzo dziękuję, pani dyrektor. Będę pamiętał. W razie<br />

czego.<br />

Podała mu rękę.<br />

– W takim razie do jutra. W razie czego.<br />

25

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!