Miejsce pracy: teren całego kraju - MobileReseller

wywiad
Z
Pawłem Orlińskim, Dyrektorem
HTC w Polsce o ostatnim
roku dla firmy i perspektywach
na 2012 rok rozmawia Marcin
Kwaśniak
- 12 miesięcy temu mówił Pan, że 2011
będzie rokiem, w którym HTC ostatecznie
przestanie działać na konto innych, a będzie
konsekwentnie kontynuować budowę
własnej marki. Czy udało się to zrealizować?
- Zdecydowanie tak. Według firmy Canalis,
HTC na koniec 2011 roku było na polskim
rynku smartfonów trzecią siłą. Wyprzedziły
nas tylko Nokia i Samsung. Mamy stabilną
trzecią pozycję, na którą złożył się ilościowy
udział w rynku na poziomie 15,4%, a wartościowy
na poziomie 20%. Jednocześnie te
same badania pokazują, że bardzo wzrosła
świadomość marki HTC, a w punktach
sprzedaży to właśnie telefony HTC są
najczęściej rekomendowane przez sprzedawców.
- Jednak nie udało się wyprzedzić
Nokii i prędko się to nie uda …
- Z Nokią sytuacja wygląda w ten sposób,
że historycznie w Polsce 30-40% użytkowników
preferowało tego producenta. Polskie
społeczeństwo przywiązało się do Nokii. To się
zmienia, ale to są zmiany ewolucyjne, co widać
w raporcie Canalis, z którego wynika jasno, że
nam i Samsungowi udziały w rynku rosną, a Nokii
spadają. Drugi powód popularności Nokii
wynika z tego, że Symbian z dnia na dzień
został zaliczony do systemów operacyjnych,
takich jak Windows Mobile, Android,
bada i iOS. Te ostatnie, jako wchodzące na
rynek, musiały zdobywać użytkowników od
podstaw, podczas gdy Nokia z Symbianem
już ich miała. Proponuję jednak na tym zakończyć
ten wątek rozmowy. Po pierwsze
dlatego, że to nieładnie obgadywać konkurentów,
a po drugie - dane z raportu Canalis
są do naszej wiedzy, ale nie możemy nimi
dowolnie dysponować.
- Kogo zatem HTC uważa za swoich największych
konkurentów?
- W pewien sposób już na to pytanie odpowiedziałem
przed chwilą – Nokię i Samsunga.
Ich musimy gonić. Pozostałe firmy udało nam
się zdystansować i musimy tylko ten dystans
utrzymać.
- Apple’a też?
- Też. Polacy wyraźnie nie są miłośnikami
czy też - jak się czasem mówi - wyznawcami
produktów z nadgryzionym jabłkiem. Czasami
się zastanawiam, co by było, gdyby Orange
i T-Mobile nie miały globalnych umów z producentem
i nie byłoby iPhone’ów w ofertach
operatorskich w korzystnych cenach.
- Jakie plany ma HTC na 2012 rok?
- Bardzo konkretne. 2011 rok pokazał, że
świadomość marki wzrosła, o czym już była
mowa. Plany na 2012 rok zakładają działania,
w efekcie których HTC ma być marką nie tylko
znaną, ale również, a może i przede wszystkim
- preferowaną. Według ostatnich informacji,
HTC znalazło się wśród 100 najbardziej
rozpoznawalnych marek na świecie. Co 0,68
sekundy ktoś na świecie kupuje smartfona
marki HTC. Średnio 2 na 5 sprzedawanych
urządzeń z systemem operacyjnym Android to
nasze produkty. Tyle już osiągnęliśmy, ale nie
spoczywamy na laurach, tylko stawiamy coraz
wyższe cele.
- Nie boicie się przegrzania? Tego, że taki
błyskawiczny rozwój skończy się spektakularną
wywrotką?
- Nie. Wróćmy jeszcze dosłownie na chwilę
do raportu firmy Canalis. Porównując nasze
dane sprzedaży kwartał do kwartału, a także
do ubiegłorocznych danych, widać, że nie
ma tu parcia na oślep i śrubowania wyników
za wszelką cenę. W ogólnym rozrachunku
zyskaliśmy wiele, ale dane cząstkowe pokazują,
że mieliśmy kwartały gorsze. Wszystko
zależy od koniunktury na rynku, której my
również podlegamy. Jednak rynek smartfonów
rozwija się błyskawicznie - technologie
i funkcje, dziś nowe, za pół roku już będą
przestarzałe. Nie można stać z boku i jedynie
obserwować - trzeba działać. Jeśli my nie skorzystamy
z rynkowego trendu, że niemal każdy
chce mieć teraz smartfona, a ich użytkownicy
stawiają coraz wyższe wymagania, to na
nasze miejsce wejdzie z ofertą konkurent. Tu
nie ma litości, nie wystarczy nadążać za trendami
rynkowymi, ale trzeba je w pewien sposób
kreować, oferując produkty nowatorskie
o doskonałej jakości. Konsekwentnie pracujemy
również nad tym, aby nasze produkty
wyróżniały się od produktów konkurencji
czymś unikalnym, jak na przykład HTC Sense,
w który wyposażone są jedynie smartfony
HTC. Mam wrażenie, że nam się to udaje.
- Nokia i Samsung mają modele we
wszystkich segmentach rynku, HTC tylko
w niszy smartfonowej. Nie myśleliście
o tym, żeby rozpocząć produkcję modeli
mniej zaawansowanych i tańszych?
- Nie, to byłby dla nas krok wstecz. Przede
wszystkim przestańmy mówić o niszy smartfonowej.
W tej chwili coraz więcej posiadaczy
komórek chce mieć smartfona, więc to już
przestaje być nisza, a zaczyna być standard.
W ślad za trendem poszli operatorzy, znacząco
obniżając ceny za transmisję danych, co
jeszcze bardziej zachęca do zakupu smartfona,
który wielu użytkownikom często zastępuje
komputer. Po drugie - smartfon to już nie
tylko bardzo zaawansowane technologicznie
urządzenie. Są modele prostsze, a przez
to tańsze, ale to ciągle smartfony. Wreszcie
proszę popatrzeć na jeden z naszych ostatnich
modeli – Sensation XL z Beats Audio. Ma
wszystkie funkcje smartfona, a jednocześnie
jest tzw. „telefonem muzycznym”, w dodatku
mocno docenionym przez użytkowników.
Głosami internautów i czytelników magazynu
„Mobility” HTC Sensation z Beats Audio
został uznany najlepszym Telefonem Multimedialnym
2011 roku, zdobywając statuetkę
„Złoty Bell” w tej właśnie kategorii. Mamy
również modele Cha Cha i Salsa, które ułatwiają
użytkownikom zamieszczanie postów
w portalach społecznościowych, łącząc się
z nimi za pomocą specjalnie dedykowanego
przycisku. Z kolei Evo 3D to nowinka technologiczna
dla miłośników nagrywania filmów.
Tak więc w naszym segmencie też się
pojawia specjalizacja. To wszystko sprawia,
że wejście w produkcję prostych i tylko pozornie
tańszych telefonów nam się nie opłaca,
gdyż byłaby to inwestycja w malejący rynek.
- Skoro już przy tym jesteśmy – czy może
Pan ujawnić, które modele HTC sprzedawały
się najlepiej, a które najgorzej w 2011 roku?
- Mogę. Jak każda firma, lubimy się chwalić
sukcesami, ale niepowodzeń się nie wstydzimy.
W 2011 roku w Polsce wprowadziliśmy
13 nowych modeli, z których większość
trafiła do oferty operatorskiej. Najlepiej w minionym
roku sprzedawał się model Wildfire
S. On nie miał konkurenta. Najgorzej zaś Incredible
S. To z kolei nas zaskoczyło, bo na
świecie sprzedawał się dobrze, ale w Polsce
jakoś się nie przyjął. To tylko potwierdza, że
Polacy nie biorą na ślepo tego, co na świecie
jest modne i mają własne zdanie przy wyborze
urządzenia. Przy tej okazji jeszcze ciekawostka
- cały czas bardzo dobrze sprzedaje
się model Desire Z, choć ma już rok. Na tym
rynku roczny model to już „dziadek”, ale jak
widać, wielu osobom to nie przeszkadza.
- Które systemy operacyjne przetrwają,
a które znikną? Jest ich znacznie więcej niż
w przypadku komputerów.
Paweł Orliński, Dyrektor Polskiego Biura HTC
14 MR 1/2012 (12) www.MobileReselleR.pl www.MobileReselleR.pl MR 1/2012 (12) 15
wywiad
- Owszem, jest ich dużo, ale już widać,
że następuje pierwsza selekcja. Nie będzie
tajemnicą, jeśli powiem, że dni Symbiana
są policzone. Nawet Nokia się z niego wycofuje,
inwestując mocno w modele z Windows
Phone. To zaś oznacza raczej śmierć
systemów Maemo i MeeGo, które się
nie przyjęły, a teraz byłyby konkurencją
dla Nokii z WP. Na pewno dominuje Android
i tak już pozostanie, czyli mamy mocnego
i niezagrożonego lidera. Moim zdaniem
mocno niedoceniony i niedoszacowany
jest Windows Phone, więc przewiduję, że
będzie to trzecia siła na rynku. Na drugą
wyrasta system bada, który przyjął się
bardzo dobrze. Na pewno swoich użytkowników
będą miały iOS i BlackBerry,
choć o gigantycznej popularności będzie
można mówić tylko lokalnie. Globalnie
Androidowi nie zagrożą. Mamy więc dwa
dominujące systemy operacyjne – Android
i bada. Myślę, że w ciągu dwóch lat
powinien dołączyć do nich Windows Phone,
do tego miłośnicy iPhone’ów i Black-
Berry. My jako HTC wspieramy przede
wszystkim Androida i jako drugi system
Windows Phone.
- Dziękuję za rozmowę