06.06.2013 Views

POKOLENIE STALOWOWOLSKIE [pdf] - Radio Katowice SA

POKOLENIE STALOWOWOLSKIE [pdf] - Radio Katowice SA

POKOLENIE STALOWOWOLSKIE [pdf] - Radio Katowice SA

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Andrzej Krzanowski WSZYSTKIE<br />

UTWORY NA Aleksander Lasoƒ<br />

Eugeniusz Knapik KWARTET<br />

SMYCZKOWY<br />

Pieces for string quartet –<br />

complete<br />

Stalowa Wola generation<br />

Kwartet Âlàski<br />

The Silesian<br />

String Quartet


Kwartet<br />

Âlàski<br />

Arkadiusz<br />

Kubica<br />

Szymon<br />

Krzeszowiec<br />

Łukasz<br />

Syrnicki<br />

Piotr<br />

Janosik<br />

II skrzypce<br />

2nd violin<br />

1st violin<br />

I skrzypce<br />

altówka<br />

viola<br />

wiolonczela<br />

cello<br />

2–3


CD I<br />

ANDRZEJ KRZANOWSKI<br />

I Kwartet smyczkowy wersja A/1st String Quartet version A (28’44’’)<br />

[1] 1. I=60 7’53’’<br />

[2] 2. Lento assai. Adagio 5’22’’<br />

[3] 3. Scherzando 5’55’’<br />

[4] 4. Lento assai 9’37’’<br />

[5] I Kwartet smyczkowy wersja B/1st String Quartet version B (11’23’’)<br />

[6] II Kwartet smyczkowy/2nd String Quartet (13’08’’)<br />

Con vigore. Koncert dla ośmiu wykonawców<br />

/Con vigore. Concerto for 8th performers (15’32’’)<br />

[7] 1. Con vigore 4’54’’<br />

[8] 2. Lento assai 4’42’’<br />

[9] 3. A piacere 5’55’’<br />

TT: 68’53’’<br />

Nagrano w sali koncertowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego:<br />

[1–4]w kwietniu 2011, [5] w październiku 2008, [7–9] we wrześniu 2011/<br />

Recorded at Concert Hall of The Karol Szymanowski Academy of Music in <strong>Katowice</strong>:<br />

[1–4] April 2011, [5] October 2008, [7–9] September 2011<br />

[6] Nagrano w <strong>Radio</strong>wym Domu Muzyki, <strong>Katowice</strong> w październiku 1990.<br />

/Recorded in Polish <strong>Radio</strong> Music House. <strong>Katowice</strong>. October 1990<br />

Kwartet Śląski/The Silesian String Quartet<br />

Szymon Krzeszowiec (1–5, 7–9) – I skrzypce/1st violin<br />

Marek Moś (6) – I skrzypce/1st violin<br />

Arkadiusz Kubica – II skrzypce/2nd violin<br />

Łukasz Syrnicki – altówka/viola<br />

Piotr Janosik – wiolonczela/cello<br />

Agata Zubel – sopran/soprano (5)<br />

Mirosław Neinert – recytator/actor (5)<br />

Maria Grochowska – flet/flute (7–9)<br />

Jadwiga Czarkowska – klarnet/clarinet (7–9)<br />

Krzysztof Jaguszewski, Piotr Połaniecki<br />

– perkusja/percusion (7–9)<br />

Michał Klauza – dyrygent/conductor (7–9)<br />

reżyseria, montaż/recorded and editing Beata Jankowska-Burzyńska<br />

mastering: Wojciech Marzec<br />

CD II<br />

ANDRZEJ KRZANOWSKI<br />

[1] Audycja VI na sopran i kwartet smyczkowy. Tekst Juliusz Słowacki<br />

/6th Programme for soprano and String Quartet (28’00’’)<br />

III Kwartet smyczkowy/3th String Quartet (30’26’’)<br />

[2] 1. Animato con passione. Largo. Lento dolcissimo. 12’38’’<br />

[3] 2. Animato con bravura. Moderato. 5’57’’<br />

[4] 3. Moderato 11’51’’<br />

TT: 58’29’’<br />

[1]Nagrano w sali koncertowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w październiku 2008<br />

/Recorded ot Concert Hall of The Karol Szymanowski Academy of Music in <strong>Katowice</strong>. October 2008<br />

[2–4] Nagrano w kościele Ewangelickim p.w. św. Jana w Mikołowie w październiku 2004<br />

/Recorded in St. John Church in Mikołów. October 2004<br />

Kwartet Śląski/The Silesian String Quartet<br />

Szymon Krzeszowiec – I skrzypce/1st violin<br />

Arkadiusz Kubica – II skrzypce/2nd violin<br />

Łukasz Syrnicki – altówka/viola<br />

Piotr Janosik – wiolonczela/cello<br />

Agata Zubel [1] – sopran/soprano<br />

reżyseria, montaż/recorded and editing: Beata Jankowska-Burzyńska<br />

mastering: WojciechMarzec


CD III<br />

ANDRZEJ KRZANOWSKI<br />

[1] Reminiscenza na kwartet smyczkowy wersja B<br />

/Reminiscenza for String Quartet, version B (7’08’’)<br />

[2] Relief IX „Szkocki” na kwartet smyczkowy i taśmę<br />

/Relief IX “Scottish” for String Quartet and Tape (28’08’’)<br />

ALEK<strong>SA</strong>NDER LASO¡<br />

[3] Relief dla Andrzeja/Relief for Andrzej (7’12’’)<br />

TT: 42’39’’<br />

Nagrano w kościele Ewangelickim p.w. św. Jana w Mikołowie: [1] w czerwcu 2004,<br />

[2] w sierpniu 2003/Recorded in St. John Church in Mikołów. [1] June 2004, [2] August 2003<br />

[3] Nagrano w sali koncertowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego<br />

w październiku 2008./Recorded at Concert Hall of The Karol Szymanowski Academy<br />

of Music in <strong>Katowice</strong>. October 2008.<br />

Kwartet Śląski/The Silesian String Quartet<br />

Szymon Krzeszowiec – I skrzypce/1st violin<br />

Arkadiusz Kubica – II skrzypce/2nd violin<br />

Łukasz Syrnicki – altówka/viola<br />

Piotr Janosik – wiolonczela/cello<br />

reżyseria, montaż/recorded and editing: Beata Jankowska-Burzyńska<br />

mastering: Wojciech Marzec<br />

CD IV<br />

ALEK<strong>SA</strong>NDER LASO¡<br />

I Kwartet smyczkowy/1st String Quartet (20’26’’)<br />

[1] 1. Delicatamente 7’15’’<br />

[2] 2. Agitato 6’57’’<br />

[3] 3. Molto tranquillo e affettuoso 6’13’’<br />

[4] II Kwartet smyczkowy/2nd String Quartet (19’30)<br />

III Kwartet smyczkowy/3rd String Quartet (19’00’’)<br />

[5] 1. Deciso con grazia 8’42’’<br />

[6] 2. Deciso con agitazione 6’38’’<br />

[7] 3. Molto tranquillo e semplice 1’09’’<br />

[8] 4. Vivo e marcato 2’31’’<br />

[9] „20 dla 4”/„20 for 4” (3’18’’)<br />

TT: 62’21’’<br />

Nagrano w kościele Ewangelickim p.w. św. Jana w Mikołowie: [1–3] w czerwcu 2007, [5–9]<br />

we wrześniu 2007/Recorded in St. John Church in Mikołów. [1–3] June 2007, [5–9] September 2007<br />

[4] Nagrano w <strong>Radio</strong>wym Domu Muzyki, <strong>Katowice</strong> w październiku 1990<br />

/Recorded in Polish <strong>Radio</strong> Music House. <strong>Katowice</strong>. October 1990<br />

Kwartet Śląski/The Silesian String Quartet<br />

Szymon Krzeszowiec – [1–3, 5–9]I skrzypce/1st violin<br />

Marek Moś – [4] I skrzypce/1st violin<br />

Arkadiusz Kubica – II skrzypce/2nd violin<br />

Łukasz Syrnicki – altówka/viola<br />

Piotr Janosik – wiolonczela/cello<br />

reżyseria, montaż/recorded and editing: Beata Jankowska-Burzyńska<br />

mastering: Wojciech Marzec


CD V<br />

ALEK<strong>SA</strong>NDER LASO¡<br />

IV Kwartet smyczkowy „Tarnogórski”<br />

/4th String Quartet “Tarnogórski” (17’14’’)<br />

[1] 1. Misterioso 8’29’’<br />

[2] 2. Deciso e energico 9’44’’<br />

V Kwartet smyczkowy „Siedem i pół kwartetu”<br />

/5 th String Quartet “Seven and a Half Quartet” (50’13’’)<br />

[3] 1. Tranquillo con calore. Subito con somma bravura 4’28’’<br />

[4] 2. Vigoroso. Contemplativo. Subito tempo primo (vigoroso) 7’49’’<br />

[5] 3. Sereno 6’01’’<br />

[6] 4. Tranquillo. Deciso con vivezza 9’21’’<br />

[7] 5. Sereno.Calmo 7’43’’<br />

[8] 6. Coloramente, sostenuto 7’02’’<br />

[9] 7. Frescamente 3’58’’<br />

[10] 7 bis. Subito con somma bravura 3’40’’<br />

TT: 67’28’’<br />

[1–2] Nagrano w Studio S1 w Polskim <strong>Radio</strong> w Warszawie w czerwcu 2002.<br />

/Recorded in Studio S1 in Polish <strong>Radio</strong>. Warsaw. June. 2002.<br />

[3–10] Nagrano w kościele Ewangelickim p.w. św. Jana w Mikołowie w maju 2007.<br />

/Recorded in St. John Church in Mikołów. Mai 2007.<br />

Kwartet Śląski/The Silesian String Quartet<br />

Szymon Krzeszowiec – I skrzypce/1st violin<br />

Arkadiusz Kubica – II skrzypce/2nd violin<br />

Łukasz Syrnicki – altówka/viola<br />

Piotr Janosik – wiolonczela/cello<br />

reżyseria, montaż/recorded and editing:, Gabriela Blicharz, Lech Dudzik (1–2)<br />

Beata Jankowska-Burzyńska (3–10)<br />

mastering: Wojciech Marzec<br />

Wydawca dziękuje Polskiemu Radiu za udostępnienie nagrania IV kwartetu „Tarnogórskiego” Aleksandra Lasonia<br />

CD VI<br />

ALEK<strong>SA</strong>NDER LASO¡<br />

[1]<br />

VI Kwartet smyczkowy/6st String Quartet<br />

Molto tranquillo. Deciso con Somma bravura<br />

VII Kwartet smyczkowy/7th String Quartet<br />

(13’31’’)<br />

[2] Mistico –Deciso – Mistico<br />

Muzyka kameralna I „Stalowowolska”<br />

(16’09’’)<br />

/Chamber Music No. 1 “Stalowowolska” (12’28’’)<br />

[3] 1. (6’32’’)<br />

[4] 2. Deciso (5’56’’)<br />

EUGENIUSZ KNAPIK<br />

Kwartet smyczkowy/String Quartet 23’06’’<br />

[5] 1. Gąszcz/Thickness 11’53’’<br />

[6] 2. Pieśń/Song 11’12’’<br />

TT: 65’19’’<br />

Nagrano w kościele Ewangelickim p.w. św. Jana w Mikołowie: [1]w maju 2006. [2] we wrześniu 2007<br />

/Recorded in St. John Church in Mikołów. Mai 2006, September 2007<br />

[3–4] Nagrano w studiu Wielkiej Orkiestry Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach<br />

w styczniu 1983 r./Recorded in Studio Polish National <strong>Radio</strong> Symphony Orchestra in <strong>Katowice</strong>. January 1983.<br />

[5–6] Nagrano w <strong>Radio</strong>wym Domu Muzyki, <strong>Katowice</strong> w październiku 1990<br />

/Recorded in Polish <strong>Radio</strong> Music House. <strong>Katowice</strong>. October 1990<br />

Kwartet Śląski/The Silesian String Quartet<br />

Szymon Krzeszowiec [1,2] – I skrzypce/1st violin<br />

Arkadiusz Kubica – II skrzypce/2nd violin<br />

Łukasz Syrnicki [1,2, 5,6] – altówka/viola<br />

Piotr Janosik [1,2,5,6] – wiolonczela/cello<br />

Reżyseria i montaż/recorded and editing: Tadeusz Nowak i Tadeusz Leśniak [3–4]<br />

Beata Jankowska-Burzyńska [1–2, 5–6]; mastering: Wojciech Marzec<br />

Marek Moś [3–6] – I skrzypce/1st violin<br />

Witold Serafin [3–4] – altówka/viola<br />

Józef Gomolka [3–4] – wiolonczela/cello


Kwartet smyczkowy w twórczości<br />

„pokolenia stalowowolskiego”<br />

P<br />

rzedstawiany tu fonograficzny monument, składający się z sześciu płyt kompaktowych, jest<br />

monografią twórczości na kwartet smyczkowy oraz utworów z kwartetem w roli głównej<br />

szczególnej w polskiej historii muzyki i wciąż w niej obecnej w kształtowaniu oblicza tej muzyki<br />

dziś trójki kompozytorów wywodzących się z Katowic, kończących kompozytorskie studia w tamtejszej<br />

Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w połowie lat siedemdziesiątych w czasie, gdy rektorem Uczelni<br />

był Henryk Mikołaj Górecki. W opisie tych kompozytorów niejednokrotnie podkreślano ich katowickość,<br />

określani są mianem „rocznika 1951” od wspólnej daty urodzin i mianem „pokolenia stalowowolskiego”<br />

od istniejącego w drugiej połowie lat siedemdziesiątych festiwalu „Młodzi Muzycy Młodemu Miastu”<br />

(1975–1980) w Stalowej Woli, na którym miały miejsce szersze prezentacje ich muzyki, gdzie odbywały<br />

się m.in. w ramach koncertów monograficznych prawykonania ich utworów, często przez Festiwal<br />

zamawianych, często mu dedykowanych. Druga połowa lat siedemdziesiątych jest czasem, gdy do trójki<br />

tych kompozytorów zaczyna się odnosić pojęcie „pokolenia”, wyodrębniając ich nie tylko spośród generacji<br />

starszych, ale też i z grona ich rówieśników. Choć prawykonania ich młodzieńczych utworów wcześniej<br />

pojawiły się sporadycznie na koncertach innych festiwali, to właśnie festiwal w Stalowej Woli skierował<br />

na nich bardzo silny reflektor recepcji i krytycznej refleksji, skutkując prezentacjami ich muzyki podczas<br />

słynnych „Spotkań Muzycznych” (1976–1981) w Baranowie Sandomierskim, wykonaniami w programach<br />

festiwalu „Warszawska Jesień” oraz nagraniami archiwalnymi dla potrzeb Polskiego Radia i audycjami im<br />

poświęconymi.<br />

Eugeniusz Knapik, Andrzej Krzanowski (zm. 1.10.1990) i Aleksander Lasoń.<br />

Nie tu miejsce na bliższe komentowanie zjawiska estetycznego tego trój-osobowego pokolenia w kontekście<br />

tak muzyki polskiej, jak i europejskiej, gdyż diagnozy takie stawiane są w innych publikacjach, m.in.<br />

tych, które towarzyszą obecnie jubileuszowi sześćdziesięciolecia urodzin jego przedstawicieli. Jeśli jednak<br />

mowa była wyżej o kręgach rozszerzającej się recepcji ich twórczości w Polsce (Baranów, „Warszawska<br />

Jesień”, Polskie <strong>Radio</strong>, kolejne polskie festiwale muzyki współczesnej, jak biennale we Wrocławiu czy<br />

„Poznańska Wiosna”) warto tu zauważyć, że taka recepcja twórczości tych trzech kompozytorów zaczęła<br />

już na początku lat osiemdziesiątych rozszerzać się na przestrzeń europejską, w czasie dla polskiej<br />

twórczości niezwykle trudnym, choćby ze względu na wprowadzony w 1981 roku stan wojenny i wyraźnie<br />

obserwowany kryzys opiniotwórczej roli festiwalu „Warszawska Jesień” w przestrzeni międzynarodowej.<br />

W 1980 roku I Symfonia na instrumenty dęte, perkusję i dwa fortepiany z roku 1975 otrzymała najwyższą<br />

punktację w kategorii ogólnej na Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów Międzynarodowej Rady<br />

Muzycznej przy UNESCO w Paryżu, kontynuując tego typu uprzednie sukcesy jedynie utworów Witolda<br />

Lutosławskiego, Tadeusza Bairda i Henryka Mikołaja Góreckiego. Tej samej miary sukces stał się w 1984<br />

roku udziałem Kwartetu smyczkowego Eugeniusza Knapika. Na następny tego typu czekać było trzeba<br />

aż do 2003, gdy najwyższą punktację na Trybunie otrzymał Koncert na trąbkę i orkiestrę Hanny Kulenty.<br />

Zagraniczna recepcja twórczości „pokolenia stalowowolskiego”, to choćby niezwykle prestiżowa Nagroda<br />

Beethovenowska, przyznana przez Radę Miasta Bonn w 1980 za ukończoną w 1979 roku II Symfonię „koncertującą”<br />

na fortepian i orkiestrę Aleksandra Lasonia (ex-equo z prominentnym tego samego pokolenia<br />

kompozytorem niemieckim, Wolfgangiem Rihmem), zaproszenie w 1984 roku Andrzeja Krzanowskiego<br />

do prowadzenia podczas kolejnych Międzynarodowych Wakacyjnych Kursów Nowej Muzyki w Darmstadcie<br />

warsztatów wykonawczych i kompozytorskich w dziedzinie akordeonu, w końcu monumentalny projekt<br />

muzycznego teatru operowego Eugeniusza Knapika, realizowany we współpracy z wybitną belgijską<br />

postacią modernistycznej, częściowo awangardowej sceny sztuki teatralnej, dramaturgicznej i plastycznej,<br />

Janem Fabre, na zamówienia m.in. opery w Antwerpii i opiniotwórczego w dziedzinie sztuk nowatorskich<br />

i poszukujących festiwalu „Dokumenta” w Kassel, w którego obszarze zainteresowania Eugeniusz Knapik<br />

w połowie lat osiemdziesiątych znalazł się jako pierwszy polski kompozytor.<br />

*<br />

Na wyżej zarysowanym tle umieszczona jest w tej płytowej edycji twórczość tych trzech kompozytorów<br />

przeznaczona na kwartet smyczkowy lub na kwartet z innymi instrumentami. Osiemnaście utworów<br />

napisanych w latach 1973–2007: siedem Andrzeja Krzanowskiego z lat 1973–1988 o czasie trwania około<br />

10–11<br />

170 minut, dziesięć Aleksandra Lasonia z lat 1980–2007 o czasie trwania analogicznym i jeden Eugeniusza<br />

Knapika z 1980 roku, trwający niespełna 25 minut. Kwartetowa kolekcja pokolenia – bogata ilościowo<br />

i jakościowo w odniesieniu do twórczości Krzanowskiego i Lasonia, niekoniecznie ilościowo, ale przecież<br />

jakościowo, a jakże, w odniesieniu do twórczości Knapika (Witold Lutosławski także napisał tylko jeden<br />

kwartet smyczkowy, o jakże istotnym znaczeniu – czy Eugeniusz Knapik napisze następny? – to jest pytanie<br />

póki co bez odpowiedzi). Twórczość kwartetowa tych trzech kompozytorów głęboko zanurzona jest w ich<br />

katalogu utworów kameralnych, co nie znaczy, by tą domeną twórczości stawiali linię mianownika, szczególnie<br />

ich twórczość wyróżniającą. Jest więc ważna, istotna, intrygująca, ale niekoniecznie wiodąca.


V Festiwal MMMM<br />

od lewej: Anna Oberc, Maria Wiktoria Hübner, Paweł Buczyński, Wiesława Garr, Paweł Szymański,<br />

Joanna Wnuk, Barbara i Eugeniusz Knapikowie, Krzysztof Droba, Aleksander Lasoń, Stalowa Wola 1979<br />

P<br />

rzestrzenią wyróżnioną w twórczości Andrzeja Krzanowskiego jest muzyka z udziałem akordeonu<br />

w utworach solistycznych i kameralnych, choć nie tylko, bo przecież eksponowane miejsce ten<br />

instrument zajmuje także w utworach symfonicznych, jak w Studium I na akordeon i orkiestrę,<br />

I Symfonii czy Koncercie na orkiestrę. W katalogu twórczości Andrzeja Krzanowskiego wyróżniają się<br />

numerowane utwory o wspólnym tytule. Nie chodzi tu o dwie symfonie – między wizjonerskim monumentem<br />

Pierwszej, napisanej na zakończenie studiów w 1975 roku, a skameralizowanym liryzmem Drugiej<br />

na 13 instrumentów smyczkowych z roku 1984 trudno widzieć bliższe pokrewieństwa. W latach 1973–1978<br />

powstaje pięć samodzielnych Studiów na jeden, dwa i pięć akordeonów, nadto Pierwsze – na akordeon<br />

i orkiestrę. Utwory te jednak wtopione są w bogatą twórczość akordeonową tak o charakterze koncertowym<br />

(Od Chorału czy Ody na akordeon solo po Alkagran na pięć akordeonów), jak i użytkowym czy<br />

dydaktycznym, zebraną w sześciu Księgach akordeonowych wydanych w latach osiemdziesiątych przez<br />

Polskie Wydawnictwo Muzyczne.<br />

Równolegle ze Studiami – w latach 1973–1977 – powstaje cykl pięciu Audycji: I, II i IV na recytatora, taśmy<br />

i solistów, w III skład instrumentalny znacznie się poszerza (m.in. o dwa akordeony gitarę elektryczną<br />

i sześciu perkusistów), całość poszerzona jest o warstwę wizualną, V – trwająca około 90 minut – otrzymuje<br />

postać „meta opery” multimedialnej w 20 scenach z udziałem aktorów, tancerzy, mima, z użyciem<br />

warstw filmowych, muzyki nagranej na taśmach a nawet zapachów i elementów happeningu. W 1978 roku<br />

kompozytor opracował półgodzinną Suitę koncertową z tej Audycji, całość dopełnia Audycja VI umieszczona<br />

w niniejszym zbiorze. Tak, jak w Studiach podmiotem jest instrument – akordeon, tak w Audycjach<br />

relacja między słowem mówionym, tekstem recytowanym (w Audycji VI przeważnie, choć nie tylko śpiewanym)<br />

a muzyką go dopełniającą.<br />

12–13<br />

W latach 1984–1988, a więc praktycznie w ostatniej fazie krótkiego życia Andrzeja Krzanowskiego na szczególną<br />

uwagę zwraca cykl dziewięciu Reliefów – trzy na akordeon solo, jeden na organy, jeden na wiolonczelę,<br />

jeden na akordeon i perkusję, jeden na sopran i dzwony rurowe, jeden na taśmę komputerową i w końcu<br />

ostatni – przedstawiony w niniejszej antologii – na kwartet smyczkowy i taśmę komputerową. Można<br />

powiedzieć, że jest to rodzaj nowych, pisanych już na innym etapie rozwoju artystycznego „studiów”.<br />

No i – last but not least – trzy numerowane kwartety smyczkowe (w tym Pierwszy w dwóch wersjach),<br />

kwartet z sopranem solo (Auducja VI), kwartet z taśmą komputerową (Relief szkocki) oraz wersja B<br />

Reminiscenzy na kwartet smyczkowy.


I Kwartet (Wersja A) powstał w czasie studiów u Henryka Mikołaja Góreckiego w 1973 roku. W 1978 roku<br />

utwór otrzymał III nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim im. Carla Marii Webera<br />

w Dreźnie, wtedy też, 3 czerwca, wykonany został tamże na koncercie laureatów konkursu przez drezdeński<br />

Kwartet im. Mirringa.<br />

Niemal półgodzinny utwór jest czteroczęściowy z pointującą go dodaną kodą. Najbardziej zróżnicowaną<br />

fakturalnie i wyrazowo częścią jest pierwsza, niemal rapsodyczna w częstych zmianach narracji i brzmienia<br />

– od początkowo rozproszkowanej, quasi-punktualistycznej faktury przez jej zgęszczenia i scalenia<br />

do wcześnie pojawiającej się lokalnej kulminacji w nasyconych pionach akordowych. „Zmiana kroku”<br />

następuje przez wprowadzenie gry pizzicato, które staje się tłem dla motywów, granych molto vibrato, następuje<br />

przyspieszanie akcji dźwiękowej w kierunku wyrazu „con vigore”, intensywnego, lecz dynamicznie<br />

cieniowanego do poziomu piano pianissimo¸ a gdy wydaje się, że część się kończy, glissandami ulatując<br />

w górę skali, muzyka kieruje się ku ekspresji lirycznej w splotach figuracji, glissand, motywów granych<br />

z dużym wibratem kontrapunktowanych płaszczyznami pizzicatowymi. Druga część – Lento assai. Adagio<br />

ma charakter quasi-pieśniowy – jej liryczny charakter uzyskany jest barwą – grą z tłumikiem, sul ponticello,<br />

tremolami w dynamice pp – ppp – tłem barwy, na którym budowane są rozległe frazy melodyczne<br />

poszczególnych instrumentów.<br />

Jeśli pierwszą część tego utworu można uznać za bardzo swobodną reminiscencję czy reinterpretację<br />

klasycznego allegra sonatowego z elementami techniki wariacyjnej czy układu ronda, część drugą jako<br />

współczesną odpowiedź na tradycyjną, pieśniową część wolną, to część trzecia – Scherzando – analogii<br />

tej nie burzy, lecz ją wspiera. Tę część opanowuje motoryczność ruchu, ruchu „con vigore” gdzie ową<br />

scherzowość tytułową dookreśla gra staccato i kapryśność w nieregularnych, graficznie przybliżanych<br />

w ich kształtach glissandach. Trudno tu dopatrzyć się schematu triowego czy nawet rondowego – jest<br />

kalejdoskopowość. I w końcu – w miejsce klasycznie finałowej części szybkiej następuję jednak część<br />

wolna – Lento inicjowane przez cantabile wiolonczeli i przechodzące w narrację falującą, w polifonię<br />

faktur schodzących się i się rozchodzących. Pointą całości staje się Coda z mini-kadencjami solistycznymi<br />

pierwszych skrzypiec i altówki. Lapidarny akord wieńczy całość.<br />

*<br />

I Kwartet (Wersja B) materiałowo w dużej mierze wynika z Wersji A, lecz wyrazowo i estetycznie różni się<br />

w sposób bardzo istotny. Nie tylko dlatego, że jest zdecydowanie krótszy. Ta wersja I Kwartetu, dedykowana<br />

W domu u Krzanowskich<br />

od lewej:<br />

Aleksander Lasoń,<br />

Ola Krzanowska,<br />

Maria Gembalska,<br />

Eugeniusz Knapik<br />

z Kamilem Krzanowskim,<br />

Grażyna Krzanowska,<br />

Barbara Knapik<br />

z córką Agatą,<br />

Andrzej Krzanowski<br />

i Julian Gembalski,<br />

Czechowice-Dziedzice 1983<br />

żonie kompozytora, Grażynie, też kompozytorce, powstała w 1976 roku i została uhonorowana I nagrodą<br />

na Konkursie Kompozytorskim im. Artura Malawskiego w tym samym roku, w następnym, 15 grudnia<br />

1977, prawykonania utworu dokonał w Krakowie Kwartet Wilanowski. Wbrew więc chronologii powstania<br />

obu wersji – Wersja B została wykonana po raz pierwszy wcześniej, niż Wersja A. W autokomentarzu<br />

do utworu, wykonanego ponownie podczas „Warszawskiej Jesieni” w 1980 roku, Andrzej Krzanowski pisał:<br />

„Zainspirowały mnie pamiętne wykonania Czarnych Aniołów George’a Crumba przez Kwartet Wilanowski<br />

w Warszawie i Baranowie Sandomierskim oraz odczyt Marka Dyżewskiego na temat Stabat Mater.<br />

Wykonawcy Kwartetu posługują się obok właściwych im instrumentów smyczkowych także instrumentami<br />

perkusyjnymi. Integralną częścią utworu jest partia taśmy z nagranymi na niej fragmentem Kwartetu,<br />

fragmentem części IV Stabat Mater Karola Szymanowskiego, fragmentami recytowanej sekwencji Stabat<br />

Mater i sopranowej wokalizy zrealizowanej przez Olgę Szwajgier. Dynamika poszczególnych partii taśmy<br />

zależy od koncepcji wykonawców, stąd też każdorazowo można uzyskać nieco inny walor brzmienia.”<br />

Ten utwór zdaje się wyrastać z przestrzeni, którą Andrzej Krzanowski budował w tych swych młodzieńczych<br />

latach w cyklu utworów pod wspólnym tytułem Audycje. Tytuł „radiowy”: słowo poetyckie i jego


muzyczne dopowiedzenie. Słowo wydobyte „na wierzch” ze swoim znaczeniem i przesłaniem, a nie<br />

traktowane, jako zbiór sylab, fonemów rozpadających się w materii muzycznej brzmieniowości. Ta Wersja B<br />

też jest swoistą „audycją”, być może nawet bardziej „radiową”, niż inne jego Audycje. Po czysto kwartetowej<br />

pierwszej części następuje część druga z użyciem instrumentów perkusyjnych (różnej wielkości<br />

cztery fleksatony, tam-tam, syreny sopranowa i basowa oraz dzwony) oraz czterech taśm z elementami<br />

nagranymi, co daje efekt charakterystycznego dla techniki radiowej kolażowego montażu i mocno podkreśla<br />

ekspresję tej muzycznej piety. Jest też ten utwór napisany pod koniec 1976 roku jakoś symbolicznie<br />

znaczący – w tamtym roku, po koncercie monograficznym Andrzeja Krzanowskiego na festiwalu „Młodzi<br />

Muzycy Młodemu Miastu” w Stalowej Woli odbył się jego podobny koncert podczas „Spotkań Muzycznych”<br />

w Baranowie Sandomierskim, tam także Kwartet Wilanowski wykonał George’a Crumba Czarne Anioły<br />

na kwartet smyczkowy, tam też padło wtedy określenie, że estetyka muzyki i Crumba, i Krzanowskiego<br />

upoważnia do postawienia tezy, że zaczyna się w muzyce czas „nowego romantyzmu”. Kontynuacji tej<br />

diagnozy – zapewne bez takiej świadomej intencji – podjął się kompozytor w tym właśnie utworze.<br />

*<br />

W ukończonym w listopadzie 1978 roku II Kwartecie Andrzej Krzanowski zdaje się wyciągać konsekwencje<br />

z I Kwartetu (Wersja A). Po Wersji B powraca do muzyki „czysto” kwartetowej i „czysto” absolutnej, czyli bez<br />

dodatkowych instrumentów perkusyjnych, bez taśm z nagranymi motywami, cytatami i tekstami, bez estetyki<br />

i strategii jego cyklu Audycji, które wtedy właśnie na monumencie Piątej ukończył (choć wątek ten podejmie<br />

w 1982 roku w VI Audycji). Także tu i w najbliższych utworach nie podejmie wiązania swej muzyki nie tylko<br />

z poezją, nie tylko cytowaniem muzyki choćby Karola Szymanowskiego, ale też intensywnego jej otwierania<br />

na sztuki plastyczne, czego szczególnymi przykładami stały się Audycja III, Audycja V i multimedialny spektakl,<br />

przygotowany we współpracy z Kazimierzem Urbańskim i po raz pierwszy przedstawiony na dziedzińcu<br />

Zamku Baranowskiego w 1977 roku – Transplainting, gdzie w warstwie muzycznej pojawia się cytat z muzyki<br />

Karola Szymanowskiego, a nad zamkiem „aleatorycznie” wschodzi pełnia księżyca…<br />

I ten utwór otrzymał III nagrodę na kolejnym Międzynarodowym Konkursie Kompozytorskim im. Carla<br />

Marii Webera w Dreźnie, teraz w roku 1979. Kompozycja wykonana została po raz pierwszy przez ówczesny<br />

skład Kwartetu Śląskiego (Marek Moś – Arkadiusz Kubica – Witold Serafin – Józef Gomolka) 18 lipca 1981<br />

roku w Bolonii.<br />

Tu dygresja. Utwór powstał jednocześnie z zawiązaniem się młodego kwartety smyczkowego, złożonego<br />

ze studentów ówczesnej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach. W następnym roku<br />

(marzec 1979) zespół zdobył pierwszą nagrodę w Międzynarodowym Konkursie Studenckich Zespołów<br />

Kameralnych w Krakowie, w sierpniu roku 1980 otrzymał zaproszenie do udziału w Międzynarodowym<br />

Festiwalu Kwartetów Smyczkowych, organizowanych przez Polskie <strong>Radio</strong> i Telewizję w Łodzi oraz do występu<br />

na pierwszym prywatnym festiwalu Elżbiety i Krzysztofa Pendereckich w Lusławicach. Wtedy to właśnie,<br />

w sierpniu 1980 nastąpił czas nadania właściwej nazwy Kwartetowi. Przeważył głos Krzysztofa Droby,<br />

zamykającego wtedy ze względów politycznych nacisków czas programowania swego festiwalu w Stalowej<br />

Woli (w ten rejon tarnobrzesko-sandomierski powrócił niebawem…): KWARTET ŚLĄSKI! Członkowie<br />

zespołu zrazu mieli obiekcje – może bardziej międzynarodowo, choćby SILESIAN…? Nie, uparł się Droba,<br />

odpowiadający za druki programowe zbliżającego się festiwalu w Lusławicach i wiedząc, że występ w Łodzi<br />

jest kilka dni wcześniej. Ma być KWARTET ŚLĄSKI, inni na swoje będą to tłumaczyli, jeśli będą musieli.<br />

I tak powstała FIRMA. KWARTET ŚLĄSKI.<br />

Dedykacja na partyturze tego utworu z 1978 roku (gdy grupa się zawiązała) wpisana została przy okazji<br />

prawykonania w 1981, gdy miała już swą nazwę.<br />

II Kwartet jest jednoczęściowy i aluzyjnie nawiązuje do swobodnej formy allegra sonatowego. Bardzo bogate<br />

są tu środki techniczno-wyrazowe, rozległa ich skala, lecz – podobnie, jak już I Kwartet (w obu zresztą wersjach)<br />

– ta kompozycja nie „wchodzi” do repertuaru charakterystycznych dla polskiego sonoryzmu utworów,<br />

których powabem miałaby być atrakcja np. sposobów artykulacji, składających się na katalog brzmieniowych<br />

gestów.Świat kolorystyczny Krzanowskiego nie służy dźwiękowemu nowatorstwu (choć brzmi<br />

ono niejako w tle), podporządkowany jest jakościom wyrazowym. Dodajmy: jakościom w ścisłym związku<br />

z architoktoniczną spójnością muzycznej formy. Nadrzędny cel muzycznego działania – ukonstytuowanie<br />

16–17<br />

zamkniętej i ukierunkowanej formy muzycznej – osiągnięty został tu środkami wyłącznie czysto muzycznymi.<br />

Ekspresja tej muzyki wyraźnie drży nutą ekspresjonizmu, jakby prawda uczucia pragnęła przerwać<br />

barierę ówczesnej estetycznej „poprawności estetycznej”. No tak – tak też, nie tylko tak, jak w Audycjach<br />

rodził się u Andrzeja Krzanowskiego „nowy romantyzm”. To znamienne dla kompozytora, który tak często<br />

właśnie środkami pozamuzycznymi (literackimi, poetyckimi, plastycznymi, filmowymi, teatralnymi) swój<br />

„synkretyczny” przekaz artystyczny – swej muzyki w związkach wszelakich – wyrażał i eksponował.<br />

*<br />

Con vigore… Warto niekiedy słuchać muzyki w kontekście osoby, która ją napisała, przypasowując<br />

to, co w dźwiękach do tego, co w sposobie zachowania niejako na co dzień. Może więc tu jest miejsce


na osobistą dygresję. Intymną i prywatną. Andrzej nie był „con vigore”. Był niezwykle ciepłym człowiekiem<br />

liryki w ekspresji „senza vigore”. Może dlatego ustrzegł się tak często obecnego u współczesnych artystów<br />

arywizmu, pośpiesznego łapania modnych mód i trendów, które wyglądałyby „na czasie”. Palił fajkę –<br />

a technika palenia fajki uspokaja i spowalnia – nie zaciągasz się łapczywie jak papierosem, który jest towarzyszem<br />

mojego życia. Życia con vigore. Te osobiste i zniewalające w osobistym z nim obcowaniu cechy<br />

Andrzeja, to ciepło, przyjaźń, serdeczność, oddanie, akceptacja. I zawsze, niejako w przerwie, można nabić<br />

fajkę i ją zapalić ponownie. Zaszczycił mnie pierwszą mi zadedykowaną kompozycją – kwintetem akordeonowym<br />

Alkagran, którego tytuł szyfruje incipity jego rodziny wtedy, gdy jeszcze na świecie jego trzeciego<br />

dziecka, Jagienki, nie było na świecie. Pewne miejsce na prawym brzegu Wisły – to w podtytule. Grażyna<br />

i Andrzej zaszczycili mnie zapraszając mnie do funkcji ojca chrzestnego ich syna – Kamila. Wydaje mi się,<br />

że nie odbywało się to w ekspresji con vigore, lecz w przestrzeni ekspresji animato.<br />

Utwór Con vigore z podtytułem Koncert dla 8 wykonawców na flet, klarnet, dwóch perkusistów i kwartet<br />

smyczkowy napisany został w 1978 roku z dedykacją „przyjacielowi Eugeniuszowi Knapikowi”. Kompozycja<br />

otrzymała wyróżnienie na konkursie kompozytorskim V festiwalu „Młodzi Muzycy Młodemu Miastu”<br />

w Stalowej Woli, rozstrzygniętym przez jury pod przewodnictwem Krzysztofa Pendereckiego. Wtedy I nagrodę<br />

otrzymała kompozycja Eugeniusza Knapika – Corale, interludio e aria. Prawykonanie utworu odbyło<br />

się w marcu 1984 podczas Śląskich Dni Muzyki Współczesnej. Grał Zespół Muzyki XX wieku.<br />

Utwór pomyślany został jako topofoniczny – z kwartetem smyczkowym w centrum estrady, perkusistami<br />

symetrycznie za nim po lewej i prawej stronie, na przedzie z lewej flet, z prawej klarnet. Trzyczęściowy<br />

utwór (Con vigore – Lento assai – A piacere) należy do najbardziej sonorystycznych kompozycji Andrzeja<br />

Krzanowskiego z zastosowaniem tak charakterystycznych środków artykulacyjnych i wyrazowych, jak<br />

rytmizowane i nierytmizowane tremola, grę sul ponticello i sul tasto, nieregularne glissanda i repetycje,<br />

bartókowskie pizzicato, uzyskiwanie najwyższych możliwych do wykonania dźwięków. Chodzi więc w tym<br />

utworze o jakości ruchu, barwy, o intensywność, dużą rolę odgrywa w kompozycji technika aleatoryczna,<br />

wykonawcza swoboda wynikająca z celowych niedookreśleń zapisu, stwarzając sytuację solistycznego<br />

koncertowania wszystkich wykonawców nie tylko wtedy, gdy pojawia się oznaczenie a piacere. Nastawiony<br />

na instrumentalną wirtuozerię utwór można określić jako brawurowy – tak w jego witalności (wigor),<br />

jak i w kapryśności, zatrącającej o improwizacyjność (a piacere, czyli wedle uznania).<br />

*<br />

Po Audycji V, pomyślanej jako multimedialna meta-opera stworzonej w 1977 roku na zaproszenie<br />

Polskiego Towarzystwa Muzyki Współczesnej w 1982 roku Andrzej Krzanowski napisał kolejną i ostatnią:<br />

Audycję VI. Przyczyną zamówienia utworu była setna rocznica urodzin Karola Szymanowskiego, która<br />

przypadła na fatalny, w 1982 roku trwający czas stanu wojennego. Hommage à Karol Szymanowski.<br />

Do projektu, którego mottem stał się ostatni utwór Szymanowskiego, Mazurek op. 62 nr 2, obok<br />

Krzanowskiego zaproszeni zostali Włodzimierz Kotoński, Zbigniew Rudziński, Zbigniew Bargielski,<br />

Zygmunt Mycielski i Paweł Szymański. Ten projekt miał swą kontynuację pięć lat później, z okazji<br />

50 rocznicy śmierci twórcy Harnasiów utwory napisało kilkunastu kompozytorów spoza Polski.<br />

Prawykonanie Audycji VI odbyło się w sali koncertowej PWSM w Warszawie 15 grudnia 1982 roku.<br />

Wykonawcami byli Małgorzata Armanowska i wyłoniony z Polskiej Orkiestry Kameralnej Jerzego<br />

Maksymiuka kwartet (Wiesław Kwaśny i Zbigniew Wytrykowski skrzypce, Piotr Reichert altówka i Maciej<br />

Jezierski wiolonczela).<br />

Ukończony 28 listopada 1982 roku w Czechowicach-Dziedzicach utwór rozplanowany jest przede wszystkim<br />

na odcinkach, utrzymanych w tempach powolnych i bardzo powolnych z szczególnie wyeksponowaną<br />

sopranową wokalizą. Andante otwiera solo skrzypiec, następnie w duecie z drugimi skrzypcami<br />

wprowadzony jest motyw Szymanowskiego. W następnym segmencie, adagio molto, obok wokalizy<br />

pojawiają się słowa smutno mi Boże. W moderato słowa kolejne, Witaj Aniele, by w kolejnym adagio molto<br />

i w lento assai powtarzać: smutno mi Boże. Następuje lento z tekstem Bogarodzico Dziewico, słuchaj nas<br />

Matko Boża z quasi-ekspresjonistycznym centrum kompozycji, wynikającym z II Kwartetu Krzanowskiego<br />

i z tego utworu wywodzącymi się efektami sonorystycznymi, po czym w lento powtórzona jest nuta<br />

Szymanowskiego. I znowu larghetto – wokaliza i Smutno mi Boże. Następuje Sostenuto „szymanow-<br />

18–19<br />

skie”, ponowne moderato i ponowne wprowadzenie słów Witaj, Aniele z ekspresją ekstatyczną, jakby<br />

z III Symfonią Szymanowskiego w tle. Następuje w końcu lento z solową kantyleną skrzypiec i larghetto<br />

z szeptem: w ciemnościach postać mi stoi matczyna, niby ku tęczowej bramie Jej odwrócona twarz patrzy<br />

przez ramię. I znowu wokaliza. Przedostatni takt ponownie słowami apeluje – Słuchaj nas, Matko Boża.<br />

I następuje utworu swoiste rozpłynięcie.<br />

Warstwa instrumentalna utworu w dużej mierze wywodzi się z materiału II Kwartetu z 1978 roku. Warstwa<br />

wokalna tego utworu natomiast rozpoczyna się liryczną wokalizą bocca chiusa, w następnych ogniwach<br />

utworu wprowadzone urywki z tekstów Juliusza Słowackiego – Hymn z eksponowanym melizmatem


na słowach smutno mi Boże, kantylenowo umuzyczniony tekst Ody do wolności, pod koniec utworu recytowany<br />

sotto voce wiersz Do Matki z ekspresyjną, modlitewną prośbą Słuchaj nas, Matko Boża. Treściowo<br />

i ekspresyjnie oba te utwory – I Kwartet, wersja B i Audycja VI – składają się więc na dyptyk maryjny wynikający<br />

ze Stabat Mater Karola Szymanowskiego, powstały z dyskretnym hołdem, złożonym Ad Matrem<br />

Henryka Mikołaja Góreckiego. Narracja Kwartetu z zastosowaniem silnego schromatyzowania, szerokiej<br />

gamy efektów brzmieniowych rodem z sonoryzmu, nieregularnych glissand, najwyższych do uzyskania<br />

wysokości, dźwięków „żebraczych”, łączących szerokie wibrato z glissandem, agresywnych, bartókowskich<br />

pizzicat w swym wyrazie kieruje się ku ekspresjonizmowi, w Audycji silny emocjonalizm staje się, wyjąwszy<br />

centralny segment wywiedziony z II Kwartetu, wyciszony. Bardziej skupiony, szczególnie za sprawą dominującego<br />

w nim czasu spowolnionego. Utwór – nie tylko przez dobór fraz słownych, wyjętych z tekstów<br />

Słowackiego – bardzo silnie rezonował z czasem powstania utworu: czasem stanu wojennego w Polsce.<br />

*<br />

Reminiscenza B ukończona została w listopadzie 1984 roku, będąc wersją Reminiscenzy z roku uprzedniego,<br />

napisanej na akordeon, klarnet, skrzypce i wiolonczelę. Ta pierwsza została dedykowana francuskiemu<br />

kompozytorowi Jean-Baptiste Devillers, druga – na kwartet smyczkowy – wykonana została po raz<br />

pierwszy przez Kwartet Śląski w Czechowicach-Dziedzicach 28 września 1994 roku podczas IV Muzycznych<br />

Spotkań Młodych „Alkagran”.<br />

Kompozycja należy do nurtu, który w twórczości Andrzeja Krzanowskiego można określić mianem intymnych<br />

przesłań – dotyczących czy to rodziny (jak Alkagran, którego tytuł wywodzi się z pierwszy liter imion<br />

Andrzeja, Grażyny oraz dwójki dzieci – Aleksandry i Kamila; Jagna urodzi się później…), czy to osób mu bliskich<br />

i dlań na różne sposoby znaczących. No cóż – na dobrą sprawę był (ponad aparatem instrumentalnym,<br />

którym się posługiwał) przede wszystkim lirykiem, pieśniarzem-lirnikiem-bardem i muzyczne „życiopisanie”<br />

było mu bliskie, a przynajmniej – nieobce (był w kontaktach z przyjaciółmi jakoś podobny do Edwarda<br />

Stachury…). Utwór powstał wtedy, gdy urodziła się Jagna – trzecie dziecko Grażyny i Andrzeja Krzanowskich.<br />

Wtedy, gdy zaczynał się czas komponowania cyklu Reliefów. Owa „reminiscencja” w Reminiscenzy dotyczy<br />

zapewne wrażeń i odczuć – choć bez jakichkolwiek spraw ilustrowania – po odbytej z żoną podróży po Francji,<br />

sfinansowanej z stypendium, zaoferowanego przez Witolda Lutosławskiego. Podróż ta zaowocowała m.in.<br />

wieloma kontaktami z muzycznym środowiskiem Francji, szczególnie w obszarze sceny akordeonowej –<br />

zamówieniami i wykonaniami. Nie jest ten utwór „kartką z podróży” – raczej impresją uczuć i wzruszeń.<br />

Choć – jak zauważa Grażyna Krzanowska – ów „trytonowy zaśpiew” obecny jest tu, jako jeden z muzycznych<br />

lejtmotywów wielu kompozycji Krzanowskiego, całość zdaje się zagadkowa, dla dotychczasowego stylu kompozytora<br />

niereprezentatywna i w swym kształcie wymyka się – jakby – formie. Prawdopodobnie to tu zaczyna<br />

się droga do III Kwartetu i Reliefu szkockiego, to tu też zaczyna się Andrzeja Krzanowskiego poszukiwanie<br />

swego „czasu spełnień”, „czasu późnego” (choć przecież jakże przedwczesnego…). Czasu po czasie rozpoznań,<br />

eksperymentów, ekskursji i badań swej własnej wrażliwości, swych twórczych możliwości i poszukiwania<br />

dla siebie miejsca w przestrzeni europejskiej muzycznej współczesności.<br />

*<br />

III Kwartet ukończony został w maju 1988 roku. Powstał z inspiracji Kwartetu Śląskiego i został<br />

zadedykowany „Panu Witoldowi Lutosławskiemu” (Lutosławskiemu zadedykowany został też Relief V<br />

na wiolonczelę solo w 1986 roku). Zespół wykonał utwór najpierw 25 września 1988 podczas V Śląskich<br />

Dni Muzyki Współczesnej w Katowicach, następnie 27 września w ramach Sandomierskiego Festiwalu<br />

Muyzcznego. Składa się z trzech części (Animato con passione.Largo. Lento dolcissimo – Animato con<br />

bravura. Moderato – Moderato).<br />

Andrzej Krzanowski tak scharakteryzował ten utwór: „Problem III Kwartetu to problem natury estetycznej,<br />

nie techniczno-wyrazowej. Przy wielkiej spoistości formy, podkreślonej powolnym tempem narracji, przy jednorodnym<br />

podłożu tonalno-harmonicznym, przy procesualnym, kierunkowym charakterze formy – kontakt<br />

słuchacza z dziełem staje się problemem „bycia w muzyce”. To poetyckie może określenie oddaje jednak istotę<br />

rzeczy: zawężenie się dystansu pomiędzy podmiotem poznającym a przedmiotem poznawanym.” Omawiając<br />

tę kompozycję Stanisław Kosz zwrócił uwagę na to, że muzyka Krzanowskiego z czasem zaczęła łagodnieć,<br />

jej liryzm stawał się coraz bardziej wysublimowany – aż po stany zadziwiającej kontemplacji.<br />

20–21<br />

To zastanawiające. Rok 1988, gdy powstaje III Kwartet, jest praktycznie rokiem ostatnim twórczości<br />

Krzanowskiego. Powstaje wtedy seria utworów akordeonowych, także z przeznaczeniem do wykonań<br />

przez dzieci, a z pozycji najbardziej znaczących – obok Kwartetu jedynie Relief VII na akordeon<br />

i perkusję, Relief VIII na taśmę i akordeon oraz Relief IX – Szkocki. Następny rok do katalogu twórczości<br />

kompozytora nie dodaje żadnej pozycji, w 1990 powstaje jedynie Sonata na gitarę, utwór o znaczeniu<br />

raczej marginalnym. Ten czas wydaje się być czasem kryzysu. Przenosiny do nowego domu rodzinnego<br />

w Czechowicach-Dziedzicach niewątpliwie pochłaniają energię i czas, prawdopodobnie sumuje się<br />

to z wątpieniami Andrzeja Krzanowskiego co do wyboru właściwej drogi estetycznej na następne lata,<br />

o czym wspomniała żona – Grażyna Krzanowska.


W tym utworze można widzieć Andrzeja Krzanowskiego dojście do twórczego apogeum, wynikające<br />

z fascynacji i brania za wzory tych kompozytorów, których uważał za swych duchowych mistrzów lub szczególne<br />

punkty odniesienia. A więc Henryk Mikołaj Górecki z jego archetypiczną mocą prostoty, wyrażania<br />

egzystencjalnej siły i energii; Karol Szymanowski, jako kraina ekstatycznych uniesień i fraz swym pięknem<br />

zniewalających; Witold Lutosławski, jako wzór kompozytorskiego poddania się dyscyplinie, odpowiedzialności<br />

za każdą nutę kompozycji i uczciwość w stawianiu jej na kartach partytury; z przeszłości – Beethoven<br />

z jego wzorcem budowania formalnych konstrukcji współgrającej z emocją muzyki. I jeszcze zapewne<br />

Aleksander Skriabin z ideą muzyki wszechogarniającej, i może też – z pewnego oddalenia – Ryszard Wagner<br />

z ideą połączenia muzyki z wszelkimi innymi dziedzinami sztuki i kultury, i może też Olivier Messiaen z jego<br />

metafizyką i panteizmem, dopuszczającym do świata kultury świat natury. Jakżeż to różnorakie są te punkty<br />

odniesienia! I jak bardzo przez artystyczną wrażliwość Andrzeja Krzanowskiego przetrawione, jakoś scalane<br />

i w jego utworach „oddawane” w całkowicie osobistych, oryginalnych i najdalszych od jakichkolwiek śladów<br />

eklektyzmu postaciach i kształtach! Tak ów III Kwartet, jak też z tego samego roku pochodzący Relief IX<br />

kierują swą ekspresję w rejony nad-realne, odrywające się od dotychczasowych kompozytorskich strategii.<br />

Jakby Krzanowski pragnął być Mahlerem osiemdziesiątej dekady XX wieku z zastosowaniem zupełnie<br />

innych środków wyrazu, dążących do tego samego celu – do jakiegoś Uniwersum.<br />

*<br />

„Łabędzim śpiewem” twórczości Andrzeja Krzanowskiego okazał się Relief IX – Szkocki na kwartet<br />

smyczkowy i warstwę komputerową. Ukończony został we wrześniu 1988 roku w Glasgow – powstał<br />

na zamówienie zaprogramowanego przez Adriana Thomasa, wiernego przyjaciela polskiej muzyki i ówcześnie<br />

działającego w radiu BBC festiwalu „Polish Realities”, zadedykowany został Józefowi Patkowskiemu<br />

i festiwalowi „Warszawska Jesień”. Warstwa partii komputerowej została zrealizowana przy współpracy<br />

Davida MacKenzie w Studiu Muzyki Elektronicznej Uniwersytetu w Glasgow. Prawykonanie utworu odbyło<br />

się 19 listopada 1988 – grali muzycy zespołu Paragon pod kierunkiem Davida Daviedsa z reżyserią dźwięku<br />

grupy BEAST. 16 września 1989 roku utwór został wykonany po raz pierwszy w Polsce przez Kwartet Śląski<br />

podczas festiwalu „Warszawska Jesień”. Przesubtelnione piękno tej niezwykle delikatnej muzyki można<br />

określić mianem „nieziemskie”, można też – „jasny smutek”. Niemal w całości kompozycja utrzymana<br />

jest w dynamice cichej, w tempie powolnym, tworząc klimat zjawiskowo-oniryczny. Wielokrotnie w swej<br />

twórczości Krzanowski sięgał po taśmy, zazwyczaj zawierające nagrane motywy, cytaty – tu mamy<br />

warstwę elektroniczną, komputerową, dobarwiającą, poszerzającą brzmieniowość instrumentów smyczkowych<br />

kwartetu. Urzeka melodyczność tego utworu – w kantylenach wiolonczeli i altówki, zachwyca<br />

glissandowość, przechodząca w niezwykłość układów akordowych, niekiedy jakby przywołujących<br />

akordowe brzmienia akordeonu. I efekt zadziwiający – szum syntetycznego wiatru. Mamy więc w tym<br />

Reliefie świat nadzwyczaj intymny, lirykę brzmieniowej poezji zanurzonej jakby w pejzażu jakiejś przyrody<br />

– przyrody natury, bo wiatr, i przyrody duchowej, bo nostalgia. Jakby w tym – jak się okazało – ostatnim<br />

swym utworze Andrzej Krzanowski tęsknił do świata, który przeczuwał, lub przeczuć pragnął…<br />

22–23


W<br />

twórczości Aleksandra Lasonia nie jest łatwo jednoznacznie wskazać na kompozytorskie przestrzenie<br />

w specjalny sposób wyróżnione. Ze względu na zawartość tego albumu należy zwrócić<br />

uwagę na tego kompozytora twórczość kameralną. Że jest ona bardzo bogata, świadczy o tym<br />

choćby zestaw utworów kwartetowych tu umieszczonych: dziesięć kompozycji powstałych na przestrzeni<br />

lat 1980–2007. Podobnie jak w twórczości Andrzeja Krzanowskiego, tak i w katalogu utworów Aleksandra<br />

Lasonia uwagę zwraca – obok numerowanych siedmiu kwartetów smyczkowych i licznych utworów solowych<br />

i kameralnych – wyodrębniony cykl o wspólnym tytule: Muzyki kameralne. Jest ich sześć, pisanych<br />

w latach 1974–2000 – kwintet fortepianowy Muzyka kameralna nr 1 „Stalowowolska”, którego druga wersja<br />

została w niniejszym zbiorze umieszczona, Druga na fortepian, 2 rogi, trąbkę, 2 puzony i tubę, Trzecia<br />

na instrumenty dęte, perkusję i fortepian, Czwarta ostatecznie zatytułowana jako Kwintet dęty „Wiosenny”,<br />

Piąta – Cztery pory roku na klarnet, puzon, fortepian i smyczki, w końcu Szósta –Saxophonium na kwartet<br />

saksofonowy i perkusję. Co charakterystyczne – i w niektórych z owych Muzyk (np. Druga) i niektórych<br />

innych swych utworach kameralnych skład instrumentalny stawia je na krawędzi tego, co jeszcze<br />

kameralne, a co już sinfoniettowe, czyli przeznaczone na małą, lecz jednak orkiestrę kameralną. Jakby<br />

kompozytor-kameralista pragnął wejść na ścieżkę symfonizmu…<br />

Aleksander Lasoń często podkreśla, że przede wszystkim czuje się symfonikiem. To fakt, że nurt symfoniczny<br />

i oratoryjny jest w katalogu jego twórczości niezwykle wyrazisty i istotny: cztery symfonie, obrazy<br />

symfoniczne, jak Góry, Katedra, utwory koncertujące – II Symfonia „koncertująca” z fortepianem, Concerto<br />

„Pablo Casals in memoriam” z solową wiolonczelą, z skrzypcami Concerto festivo, z akordeonem Concerto<br />

„Harmonium”, tworzony projekt Missa-Symphonia… Ten nurt muzyki Aleksandra Lasonia jest niezwykle<br />

intensywny, gęsty ekspresyjnie, rozległy gabarytowo, mocny i stanowczy ideowo i estetycznie. Nurt kameralistyczny<br />

w spisie utworów Aleksandra Lasonia nie jest jednak bynajmniej drugorzędny i mniej istotny<br />

– kontrapunktuje się z nurtem symfoniczno-oratoryjnym, formami wielkimi i niekiedy sięgającymi po kształt<br />

monumentów, na równorzędnych prawach, scalając tę twórczość w gmach niezwykle wyrazisty, odrębny,<br />

osobny, indywidualny i oryginalny. Gdyby więc Aleksander Lasoń podkreślał, że czuje się przede wszystkim<br />

kameralistą, nie zachwiałoby to naszą recepcją jego twórczości i nie zdeprecjonowało go, jako symfonika podobnie,<br />

jak jego „czucie się” symfonikiem w żaden sposób nie może zdeprecjonować w nim kompozytora-kameralisty.<br />

Niegdyś też kompozytora-pianisty, także improwizatora – to w obszarze kameralistyki, w ostatnich<br />

latach także kompozytora-dyrygenta – to w obszarze symfoniki. Dyrygenta, dodajmy, prowadzącego wykonania<br />

nie tylko swoich utworów. A więc żywioł tak kameralistyki, jak symfonizmu styka się w artystycznym życiu<br />

Lasonia z wykonawczą praktyką od samego początku, od Koncertu na fortepian improwizujący i trzy taśmy<br />

magnetofonowe, napisanego na festiwal Młodzi Muzycy Młodemu Miastu w Stalowej Woli i tam z Lasoniem,<br />

jako wykonawcą, przedstawionym, po Lasonia dyrygenckie kreacje autorskie choćby III Symfonii „1999”.<br />

*<br />

Muzyka kameralna nr 1 „stalowowolska” jest najwcześniejszym chronologicznie z utworów Aleksandra<br />

Lasonia tu przedstawianych. Pierwsza wersja kompozycji zatytułowana Muzyka kameralna na fortepian<br />

i kwartet smyczkowy napisana została w 1974 roku. W katalogu dokumentującym twórczość kompozytora,<br />

sporządzonym przez Iwonę Bias i opublikowanym po tytułem Aleksander Lasoń – portret<br />

kompozytora przez Akademię Muzyczną im. Karola Szymanowskiego w Katowicach w 2001 roku jest<br />

to pozycja nr 6. Poprzedzają ją cztery utwory napisane do słów Teresy Snopkowskiej i Impresje na fortepian<br />

i orkiestrę, utwory wykonane po raz pierwszy w latach 1972–74. Już przecież w 1975 roku powstaje<br />

I Symfonia na instrumenty dęte, perkusję i dwa fortepiany dająca kompozytorowi w 1976 roku II nagrodę<br />

na XVIII Konkursie Kompozytorskim im. Grzegorza Fitelberga w Katowicach, a w 1980 roku otrzymująca<br />

najwyższą punktację na przesłuchaniach Międzynarodowej Trybuny Kompozytorów w Paryżu. Pierwsza<br />

wersja utworu zamyka więc juwenilia wtedy 23-letniego kompozytora, jeszcze studenta w katowickiej<br />

klasie kompozycji Józefa Świdra. Wykonana została po raz pierwszy w ramach cyklu koncertowego<br />

Śląskiej Trybuny Kompozytorów w Katowicach, 16.04.1975. Wersja druga sytuuje się już w fazie twórczości<br />

dorosłej, choć przecież wciąż „młodej”. Powstaje w 1978 roku. Pod godłem „KRZYSZTOF – ANDRZEJ”<br />

została zgłoszona na konkurs kompozytorski, rozpisany z okazji V Festiwalu „Młodzi Muzycy Młodemu<br />

Miastu” w Stalowej Woli. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło 23.12.1978 roku – jury pod przewodnictwem<br />

Krzysztofa Pendereckiego przyznało I nagrodę Eugeniuszowi Knapikowi za Corale, interludio e aria,<br />

Andrzejowi Krzanowskiemu za Con vigore oraz Aleksandrowi Lasoniowi za tę Muzykę stalowowolską wy-<br />

24–25<br />

różnienia. Po raz pierwszy utwór zabrzmiał 8.09.1979 roku podczas IV Spotkań Muzycznych w Baranowie<br />

Sandomierskim z udziałem Anny Solczak-Lasoń przy fortepianie.<br />

Podczas pierwszych wykonań ten dwuczęściowy utwór (część pierwsza bez dookreślenia tempa i wyrazowości,<br />

druga – Deciso) natychmiast zwracał uwagę krytyki, jako szczególnie interesujący. Dlaczego?<br />

Może dlatego, że swą świeżością, jasnością i swoistą promiennością „wyskakiwał” poza dominujący wtedy<br />

w muzyce polskiej ton – ton znużonego i znudzonego sobą sonoryzmu z jednej strony, z drugiej względem<br />

niego gwałtownie dystansujących się w tym czasie partytur Krzysztofa Pendereckiego, Wojciecha Kilara,<br />

Henryka Mikołaja Góreckiego, mniej gwałtownie, lecz przecież jakoś też Włodzimierza Kotońskiego,


y wymienić tu choćby tylko tych autorów ówczesnego „przewrotu” estetycznego w polskiej muzyce.<br />

Na modernistycznym posterunku pozostawał wtedy przede wszystkim Witold Lutosławski w gatunku<br />

serio, Lasoń, pozostając w umiarkowanie modernistycznym idiomie dał ton jeśli nie buffo, to scherzando.<br />

Ton elegancji dźwiękowej poza „napinaniem się” na pseudoawangardowość i warsztatowym drążeniem<br />

technicznych problemów kompozytorskich, które zazwyczaj stawały się wtedy interesujące jedynie dla<br />

twórców, a niekoniecznie odbiorców, także ton odległy od szantażującego słuchaczy patosu, który już niebawem<br />

(no bo jeszcze w 1978 roku raczej nie) zaczął w polskiej muzyce być wyraziście obecny. „Wyważone<br />

proporcje konstrukcyjne, intrygujące faktury, wciągające słuchacza plany brzmieniowe, frapująca symbioza<br />

linearyzmu z harmoniką” – takich określeń użył Krzysztof Baculewski po wysłuchaniu utworu podczas<br />

koncertu członków Koła Młodych przy Związku Kompozytorów Polskich, imprezie towarzyszącej festiwalowi<br />

„Warszawska Jesień” w 1979 roku. „Utwór urozmaicony fakturalnie i brzmieniowo, barwny, zwarty<br />

w koncepcji formalnej” – tak kompozycję oceniał Leszek Polony w 1980 roku.<br />

*<br />

I Kwartet został napisany w latach 1979–80 na zamówienie Naczelnej Redakcji Muzycznej Komitetu<br />

d.s. Polskiego Radia i Telewizji, konkretnie Redakcji Muzyki Współczesnej na koncert z cyklu Forum<br />

Kompozytorów, organizowanego w latach 1977–1980. Zasadą tego przedsięwzięcia było przedstawianie<br />

muzyki wybranego kompozytora, bohatera edycji, w serii audycji emitowanych w programach Polskiego<br />

Radia przez cały tydzień i zwieńczanego publicznym koncertem, w którego programie znajdowało się prawykonanie<br />

utworu na tę okazję przez Polskie <strong>Radio</strong> zamówionego. Projekt objął następujących kompozytorów:<br />

Krzysztof Meyer, Augustyn Bloch, Aleksander Tansman, Marek Stachowski, Henryk Mikołaj Górecki,<br />

Zbigniew Bujarski i Aleksander Lasoń. Podczas finałowego koncertu cyklu audycji Forum Kompozytorów<br />

poświęconego twórczości Lasonia, 14 grudnia 1980 roku w sali koncertowej warszawskiej Akademii<br />

Muzycznej miało miejsce prawykonanie Pierwszego kwartetu. Całość koncertu była transmitowana przez<br />

Polskie <strong>Radio</strong>, druga część koncertu z prawykonaniem Kwartetu przez Kwartet Wilanowski także przez<br />

Telewizję Polską. Dedykowany Andrzejowi Chłopeckiemu, programującemu i realizującemu cykl Forum<br />

Kompozytorów utwór składa się z trzech części: Delicatamente – Agitato – Molto tranquillo é affettuoso.<br />

Po prawykonaniu utworu Olgierd Pisarenko tak w dwutygodniku „Ruch Muzyczny” pisał: „Widać tu wyraźnie,<br />

że myślenie kompozytora jest całkiem wolne od reminiscencji przedwczorajszego sonoryzmu. Lasoń<br />

„barwi” muzykę nie tyle artykulacją, co rozmaitymi formami ruchu dźwiękowego, harmonią, zabiegami<br />

fakturalnymi, bogatą i zmienną ornamentyką. Każda część ma własne, odmienne od pozostałych oblicze,<br />

każda zarazem stanowi jednorodną całość. Najbardziej utkwiła mi w pamięci część druga, emanująca<br />

jakąś „wiośnianą” atmosferą, kojarzącą się – bo ja wiem? – z jakimiś zapamiętanymi strzępami muzyki<br />

Dworzaka albo Martinů… W istocie można tu uchwycić pewne zwroty „folklorystyczne”, natomiast przy<br />

wnikliwszym słuchaniu zasadą tego fragmentu okazuje się „ogrywanie” komórek interwałowych (złożonych<br />

np. z tercji i sekundy albo dwóch sekund i tercji) przy wyraźnej centralizacji jednego dźwięku. Jakże<br />

uroczy efekt! Lubię muzykę Lasonia. Jej słuchanie sprawia mi przyjemność. Jej szczególnie ujmującym<br />

rysem wydaje mi się wesołość, nastrój wesołości czysto muzycznej, uzyskany dzięki określonym walorom<br />

kolorystycznym i ruchowym. Nie ma w tym oczywiście nic z dionizyjskiej radości na miarę Zaratustry czy<br />

Święta wiosny, jest tylko humor zdrowy i oczyszczający, skromna przeciwwaga dla wielkiej bani mistycyzmu<br />

i mistyfikacji. W naszych ciężkich czasach jest to dar nie do pogardzenia.”<br />

Początek „kwartetowej drogi” Aleksandra Lasonia – i jej dalszy bieg – warto widzieć w kontrapunkcie do jego<br />

twórczości symfonicznej, dostrzegając ową dialektyczność, bo raczej nie dwuszpaltowość czy opozycyjność,<br />

o której wspomnieliśmy wyżej dając określenia „kameralista” i „symfonik”. W roku 1980 mamy już Góry ma orkiestrę<br />

symfoniczną, jest to już po skomponowaniu II Symfonii „koncertującej”. Rok powstania II Kwartetu,<br />

1987, to rok powstania niemal patetycznej w wyrazie symfonicznej Katedry, dedykowanej Witoldowi<br />

Lutosławskiemu. Utwory z lat siedemdziesiątych – jak I Symfonia, pierwsze z Muzyk kameralnych, w tym<br />

Stalowowolska, także wybitna w swym formalnym kształcie I Sonata na skrzypce solo – charakteryzują się<br />

w przemożny sposób kategorią wigoru, młodzieńczej zgoła żywiołowości, jasnością, która wyrazowo (no bo nie<br />

technicznie!) kojarzyć się może z duchem francuskiego neoklasycyzmu. Wyrazowo – tak, technicznie nie,<br />

gdyż była to muzyka, której barwa i narracja niczego nie zawdzięczały takim strategiom neoklasycyzmu, jak<br />

np. tonalność dur-moll czy miarowość metrorytmiczna, sporo zaś (oszczędnie, bo oszczędnie, lecz przecież<br />

26–27<br />

jednak) barwowym środkom rodem z polskiego sonoryzmu. Już od I Kwartetu w twórczości Aleksandra<br />

Lasonia do głosu dochodzi przecież inny – niż ów rozpromieniony i rozmigotany ton – ton kontemplacji,<br />

ton coraz intensywniej w jego muzyce obecny co nie znaczy, by wypierał ton wigoru. Zasadą staje się więc<br />

dialektyczność żywiołów adagio i allegro, pieśniowości i motoryzmu. Oba realizują się na rozmaite sposoby<br />

i choć w słuchaniu mamy jakieś skojarzenia z utworami innych kompozytorów, ton i gest Lasonia Kwartety te<br />

nadzwyczaj wyraźnie wyodrębnia z całej biblioteki twórczości choćby tylko polskich kompozytorów.<br />

Ów ton kontemplacyjno-adagiowy, a można go nazwać też „nostalgicznym”, a więc modus liryczny,<br />

to w I Kwartecie Delicatamente; con anima – brzmienia flażoletów dające fakturę jakby szklistą, jakby


powidoki gry na nastrojonych wodą kieliszkach i glissanda, nadające tej pierwszej części utworu charakter<br />

onirycznego obrazu. W części trzeciej mamy niemal słodycz pieśni Molto tranquillo e affettuoso.<br />

Lasoń wielokrotnie w komentarzach i wywiadach wspomina o poszukiwaniu nowego typu melodyczności,<br />

co w połowie lat osiemdziesiątych stało się też ideą Witolda Lutosławskiego. Lasoń był w tej sprawie<br />

wcześniej? No tak. Mamy tu więc melodię (śpiew) I skrzypiec, mamy względem niej, jako podstawę basową,<br />

kontrapunkt wiolonczeli oraz tremola II skrzypiec i altówki, które określić możemy jako ostinatowy akompaniament.<br />

Melodia z akompaniamentem? Tak to można ująć.<br />

Ten żywioł drugi, ów „vigoroso”, w partyturze I Kwartetu określany jako con somma bravura.<br />

Agitato realizowany jest tak często występującą u Lasonia heterofonią, niesynchronicznością dźwiękowych<br />

figur wartkich, często ozdobnikowych, melizmatycznych, naprzemiennością typów ruchu. Tu dochodzi<br />

do głosu ton scherzoso z bliższymi lub dalszymi aluzjami do muzykowania zgoła ludowego.<br />

*<br />

II Kwartet powstał po dłuższej przerwie, gdyż w roku 1987. W tym jednoczęściowym utworze kompozytor<br />

wykorzystał szkice do nieukończonego koncertu kameralnego na obój i orkiestrę smyczkową, pisanego<br />

w latach 1984–85. Kwartet powstał na zamówienie Kwartetu Śląskiego i jest mu dedykowany. Zespół ten<br />

wykonał utwór po raz pierwszy podczas festiwalu „Warszawska Jesień” w tym samym, 1987 roku. W komentarzu<br />

do partytury Aleksander Lasoń napisał: „Zapisany jest w formie partytury w tradycyjnym systemie<br />

taktowym oraz fragmentami przy użyciu przybliżonego zapisu wartości rytmicznych. Zastosowany<br />

tu przybliżony zapis wartości rytmicznych ma służyć w moim przekonaniu przede wszystkim pełniejszemu<br />

ukazaniu odtwórców jako swobodnie funkcjonujących wirtuozów, mogących realizować w pełni, poprzez<br />

swe partie, emocjonalny i intuicyjny sens mojej muzyki, nie będąc jednocześnie skrępowanymi narzuconym,<br />

metrorytmicznym rygorem. W moim odczuciu jest to rodzaj kontrolowanej swobody z pewną<br />

zależnością zbieżną z moim procesem komponowania, opartym na intuicji poddanej daleko idącemu działaniu<br />

świadomościowemu. Główny nacisk położyłem tu na tworzenie tzw. „nowej melodyki” oraz budowie<br />

specyficznej jednoczęściowej formy, płynącej niemalże od początku do końca utworu na zasadzie jednej<br />

fali. Dla uzyskania większej dynamiki i większego nasycenia brzmienia w utworze jest możliwe zastosowanie<br />

nagłośnienia przez użycie mikrofonów dla poszczególnych wykonawców”.<br />

W utworze tym kontynuowany jest ów dialog stylistycznych jakości (szybkość – spowolnienie, motoryczność –<br />

złagodzenie) zaznaczony wyżej przy opisie I Kwartetu. Kompozycja zaczyna się „ostro”, dynamicznie, od duetu<br />

skrzypiec. Melodyka jest tu figuracyjno-ornamentalna, co odtąd staje się w twórczości Lasonia swoistym<br />

znakiem rozpoznawczym (choćby w IV Kwartecie „Tarnobrzeskim” czy II Sonacie „Hebrajskiej” na skrzypce<br />

solo). Co przecież jest kontynuowane tu w większym, niż w I Kwartecie, stopniu? Subtelna gra z tonalnością czy<br />

to modalną, czy nawet wywodzącą się z systemu dur-moll. Jakby Lasoń odpowiadał swą muzyką na zrodzone<br />

przed dekadą pojęcia „nowy romantyzm” i „nowa tonalność”, wchodzące do pojemnego pojęciowego worka<br />

„postmoderny”. Ta ostatnia ulubiła sobie wszelakie zmiany kroków estetycznych, ambiwalencję wyrazową<br />

i gatunkową. I tu więc, w tym Kwartecie, mamy zbliżanie się do tonalności i oddalanie się od niej, falowanie<br />

ekspresyjne między emocjami typu vigoroso z ich ludycznością, i typu ukojenia, co Lasoń uzyskuje przede<br />

wszystkim różnicowaniem faktur brzmienia – nasycanych i rozrzedzanych, intensywnych i ekstensywnych,<br />

„modernistycznie postępowych” i „postmodernistycznie zachowawczych” (co by te określenia nie oznaczały…).<br />

*<br />

III Kwartet powstał na przełomie lat 1992–93 na zamówienie polsko-kanadyjskiego zespołu Penderecki<br />

String Quartet (Piotr Buczek i Jerzy Kaplanek skrzypce, Yariv Aloni altówka i Paul Pulford wiolonczela)<br />

na festiwal kwartetów smyczkowych Quartet Fest ’93 w Ontario. Kwartet im. Pendereckiego, któremu<br />

kompozycja jest dedykowana, utwór wykonał po raz pierwszy 13 czerwca 1993 w Waterloo (Ontario), jego<br />

polska premiera miała miejsce podczas festiwalu „Warszawska Jesień” w roku 1993 – grał Kwartet Śląski.<br />

Grany attaca czteroczęściowy utwór (Deciso con grazia – Deciso con agitazione – Molto tranquillo<br />

e semplice – Vivo e marcato) jest kolejnym etapem Lasonia gry z wewnętrznymi opozycjami, scalanymi<br />

w koherentną formalnie całość. Patrząc jakby w dwie różne strony (owego wyżej zaznaczonego żywiołu<br />

niemal nieokiełznanego w allegro i tej też wyżej wspomnianej liryczności, niemal romantyzującej<br />

w adagio) – to podziwu godne: Lasoń nie dostaje estetycznego zeza, nasze (słuchaczy) odbiorców reakcje<br />

28–29<br />

i odczucia prowadząc ku temu, co w jego muzyce (jednak!) koherentne i nie pozwalając na to, by się one<br />

rozproszyły na sfery względem siebie niekoheretne, czyli nie mające z sobą wiele wspólnego. Oto Lasońdialektyk<br />

słuchacza wodzi za nos tak, jak chce, nie pozwalając mu zagrzać mniejsca w którymś ze swych<br />

wyrazowych miejsc – czy to ekspresyjnych, czy też impresyjnych dowodząc skutecznie, że nie rozdzierają<br />

mu utworu na kształty względem siebie odmienne, lecz na kształty się dopełniające harmonijnie.<br />

Wedle słów kompozytora utwór ten stał się kolejnym etapem pracy nad nową tonalnością, a przede<br />

wszystkim nową melodyką. Rozbudowana część pierwsza jest jakby swoistym resume całości. Potem mamy<br />

część szybką i motoryczną (z wigorem), następnie trzecią, będącą dość krótkim „zawieszeniem” w statyce


zmień raczej cichych (kontemplacja), w końcu finał dynamiczny i żywiołowy. Tonem szczególnym tego<br />

utworu jest jednak jego melodyjność o charakterze „romantyzującym”. Jest tu więc owe „romantyzowanie”,<br />

ale – powściągane, jakby „trzymane w cuglach”. W komentarzu do utworu Elżbieta Widłak wskazywała,<br />

że “elementem porządkującym przebieg narracji muzycznej i rozłożenie napięć jest plan harmoniczny,<br />

a pojedyncze dźwięki-centra oraz proste współbrzmienia stanowią punkty zwrotne akcji muzycznej”.<br />

W Deciso con grazia, pierwszej części III Kwartetu, której forma dzielona jest energicznymi „uderzeniami”,<br />

jak w III Symfonii lub Kwartecie smyczkowym Witolda Lutosławskiego, melizmatyka wydaje się orientalizująca,<br />

„hebrajska” (?). W oczywisty sposób i tu – ale dotyczy to mniej czy bardziej i pozostałych Kwartetów<br />

– tok narracji często spiętrzonej, bardzo ekspresyjnej i intensywnej dąży w swej gęstwinie do czystych, tercjowych<br />

akordów, jako punktów dojścia. Trochę tak, jak w Kwartecie Eugeniusza Knapika. Często zmierza<br />

ku tym punktom glissandami, często trochę podobnie stosowanymi przez Pawła Szymańskiego. W Deciso<br />

con agitazione, drugiej części III Kwartetu mamy zamaszystość, falowanie energii mocnej, żywiołowość<br />

przechodzącą w motoryzm. Jest to narracja jakby apelatywna, jakby agitująca za swymi argumentami:<br />

apel – oddech, apel – oddech. I nieco inaczej jest w ostatniej części tego Kwartetu – Vivo e marcato.<br />

Parcie do przodu, unisona przywodzące na myśl najlepsze strony Krzesanego i Orawy Wojciecha Kilara,<br />

niemal ludowo-podhalańskie (choć to odległe dość skojarzenie) „krzesanie”, puszczenie w ruch „motoru”<br />

jakby z echem Koncertu klawesynowego Henryka Mikołaja Góreckiego, miarowość zakłócana synkopami,<br />

radośnie zakręcane figury „szatkujące” nam czas percepcji utworu. No i Molto tranquillo e semplice –<br />

trzecia część III Kwartetu. Jest ona swoistym przystankiem w gęstej i niejako zamaszystej narracji całości<br />

czteroczęściowego utworu. Oddechem formy, zatrzymaniem biegu, nawet czasu. Jest to bardzo bliskie idei<br />

minimal music, dość wyjątkowe w partyturach Lasonia. Nuty (dźwięki) jakby kładzione osobno, faktura quasi-punktualistyczna,<br />

niby odpryski, lecz całość tej krótkiej części płynącej w powolnym tempie (paradoks:<br />

krótka część wolna!) sprawia wrażenie pieśni oddechów.<br />

*<br />

Relief dla Andrzeja Aleksander Lasoń skomponował w 1995 roku, w pięć lat po śmierci przyjaciela,<br />

w tytule nawiązując do cyklu dziewięciu utworów twórcy Audycji, Reliefów, pisanych w latach 1984–1988<br />

przez Andrzeja Krzanowskiego na różne instrumenty solowe, szczególnie akordeon, w tym ostatni, Szkocki,<br />

na kwartet smyczkowy i taśmę. Zewnętrznym impulsem do napisania tego utworu była dla Lasonia inicjatywa<br />

Bożeny i Ryszarda Gabrysiów, związana z okolicznościami nadania imienia Andrzeja Krzanowskiego<br />

Sali Kameralnej Szkoły Muzycznej im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach w ramach jubileuszu<br />

półwiecza tej uczelni. 2 października 1995 tamże utwór po raz pierwszy wykonał Kwartet Śląski, podczas<br />

festiwalu „Warszawska Jesień” zaprezentował go w 1998 roku. W roku 2000 kompozytor sporządził wersję<br />

tego utworu na altówkę i zespół smyczkowy.<br />

Powstał krótki, jednoczęściowy utwór o rondowej strukturze formalnej, rozpoczynający się od delicamente<br />

e affettuoso, po czym następują agitato, misterioso con affetto, eroico i arioso con affetto – delicamente<br />

e molto vibrato. Już same przytoczone tu określenia wyrazowe stają się opisem gatunku emocjonalności<br />

tego utworu, jego „afektów”, utworu, w którym delikatność i smutek, tajemniczość i zaduma, subtelność<br />

i serdeczność pod koniec utworu jakby rozpływały się w aurze barwionej tonacji Fis-dur, w eterycznym<br />

niebycie. Ten wyrazowy ton niewątpliwie dominuje, lecz jest kontrapunktowany tonem innym, tonem<br />

w rodzaju con vigore (skądinąd jest to tytuł utworu Krzanowskiego dla ośmiu wykonawców umieszczonego<br />

w niniejszym zbiorze) z wzmożoną energią ornamentów i elementami skali góralskiej, jakby z zaproszeniem<br />

na spacer po Beskidzie Śląskim…<br />

Jest więc w tym krótkim utworze opozycja smutku i radości, smutnego śpiewu w eufonicznej poświacie<br />

akordowej emanującego czułym liryzmem oraz w kontrastujących segmentach utworu brawurowy żywioł<br />

muzykowania, gaszonego descendentami obniżanych interwałów, opadania i unoszenia się ponownie.<br />

Lecz ostatnie słowo należy do tonu nostalgii, w końcu utworu głoszonego instrumentalnym sotto voce…<br />

*<br />

W 1998 roku powstał utwór 20 dla 4, prezent na 20-lecie istnienia Kwartetu Śląskiego, w nagłówku opatrzony<br />

rokiem założenia zespołu – 1978. Ta kwartetowa miniatura – obok licznych urodzinowych dedykacji<br />

innych polskich kompozytorów – wykonana została przez Zespół-Jubilata 13 grudnia 1998 roku w Pałacu<br />

30–31<br />

w Rybnej, Tarnowskich Górach, podczas IV Festiwalu Muzyki Kameralnej „Kwartet Śląski i jego goście”.<br />

Określenie tempa i charakteru wyrazowego mówi nam jakby wszystko: presto possibile con<br />

vigore. „Jak najszybciej, z wigorem”. Powstała urocza nieco fanfarowa laurka dźwiękowa w dwudziestu<br />

(1978–1979–1980 itd. do 1997) numerowanych w partyturze motywicznych mgnieniach mająca opisać<br />

dwadzieścia lat istnienia i działania Kwartetu. Podstawą są czterodźwiękowe (no tak, bo Kwartet…)<br />

motywy – moduły, w których dźwięki oznaczone są jako ponumerowane stopnie skali dwunastodźwiękowej,<br />

przedstawiane przez muzyków Kwartetu w najrozmaitszych konfiguracjach tak melodycznych, jak<br />

akordowych, grane albo solistycznie, albo wspólnie. Zaczynają solo skrzypce pierwsze, gdyż na początku<br />

był Marek Moś, potem wkraczają do gry skrzypce drugie – bo w 1979 do zespołu dołączył Arkadiusz (Aki)


Kubica, następnie dołączają się altówka i wiolonczela – po opuszczeniu zespołu (i kraju) przez Witolda<br />

Serafina i Józefa Gomolkę w 1985 roku w skład Kwartetu Śląskiego weszli Łukasz Syrnicki i Piotr Janosik.<br />

Kalejdoskopowa fakturalnie repetytywna konstrukcja ma swe punkty – lata – wyodrębnione szczegółowym,<br />

nie pozostawionym do decyzji wykonawców, jak gdzie indziej, zapisem, i innymi kształtami, choćby<br />

glissandami. To lata 1980, 1987, 1993 i 1995, gdy Aleksander Lasoń pisze swe pierwsze trzy Kwartety<br />

i Relief dla Andrzeja.<br />

*<br />

IV Kwartet „Tarnogórski” w dwóch częściach (Misterioso – Deciso e energio) powstał w roku 2000<br />

na zamówienie Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Zadedykowany jest „Miłośnikom Ziemi<br />

Tarnogórskiej”. Prawykonanie utworu nastąpiło w Pałacu w Rybnej w Tarnowskich Górach 3 grudnia<br />

2000 roku podczas VIII Festiwalu Muzyki Kameralnej „Kwartet Śląski i jego goście”. W składzie Kwartetu<br />

Śląskiego, po odejściu zeń Marka Mosia, partię I skrzypiec grała Anna Rechlewicz – niebawem za tym<br />

pulpitem pojawił się Szymon Krzeszowiec i tak już jak dotąd pozostało… Po prawykonaniu było standing<br />

ovation…<br />

Całość utworu składa się z dwóch części proporcjonalnie równoważnych co do czasu trwania. Ludwik<br />

Erhardt tak opisywał ten utwór: „Część pierwsza, utrzymana w tempie wolnym, opatrzona jest wskazówką<br />

misterioso i rozwija się z tematu przedstawionego na początku przez cały zespół. Innym jej charakterystycznym<br />

elementem są glissanda oraz drobne, nieregularne ornamenty, zakłócające jednoznaczność<br />

linii melodycznej. Stopniowo nasilająca się ekspresja przenosi grę w coraz wyższe rejestry, prowadząc<br />

do ekstatycznego odcinka końcowego, po którym powraca temat początkowy. Część druga zbudowana jest<br />

odwrotnie: jej ramę stanowią odcinki oparte na motorycznym ruchu akordów, granych przez zespół deciso<br />

e energico, środek wypełnia zaś rozległa płaszczyzna muzyki spokojnej, eufonicznej, rozmigotanej melizmatami<br />

i namiętnymi ornamentami, które w innych okolicznościach dźwiękowych mogłyby przypominać<br />

manierę wykonawczą skrzypków cygańskich. Szczególnie ujmująca jest tu bogata inwencja melodyczna<br />

oraz umiejętność budowania szlachetnego dialogu między poszczególnymi instrumentami kwartetu”.<br />

Co w tym utworze jest znamienne, a nawet zaskakujące? Bardzo silny emocjonalizm, no tak, ale ten<br />

pojawił się już w poprzednich kwartetach. Nuta góralsko-podhalańsko-beskidzka – i ona się już pojawiła<br />

w III Kwartecie (może dlatego, że Aleksander z rodziną nabył dom w Glince w Beskidzie Śląskim…).<br />

Mamy tu przecież tony nowe (choć miejmy w pamięci II Sonatę „Hebrajską” na skrzypce solo ukończoną<br />

w 1984 roku) – motywy odwołujące się do kultury cygańskiej, jakby tęskniącej za czymś, co oddalone i bezkresne,<br />

skrzyżowane z najogólniej pojętą „góralskością” – jej temperamentem i „krzesaną” żywiołowością,<br />

ponadto motywy jakby przepisane lub jakby udające przepisanie z muzyki i manier wykonawczych żydowskich<br />

i arabskich. Glissanda i ornamenty, wijące się melodie i ich zdobienia. W końcu lat 30-ych, gdyby<br />

taka muzyka wtedy mogła powstać, określona by została w niemieckiej III Rzeszy mianem „niearyjskiej”.<br />

Jej „nuta żydowska” zapewne wzbudziłaby konsternację Karola Szymanowskiego, lecz jej „nuta arabska”<br />

zapewne twórcę Pieśni Hafiza by zainteresowała, a nawet zaintrygowała…<br />

*<br />

V Kwartet z podtytułem siedem i pół kwartetu pisany był przez Aleksandra Lasonia w latach 2003–2004.<br />

Skomponowany został na zamówienie miasta Bytomia, gdzie kompozytor mieszka, w związku z rocznicą<br />

750 lat lokacji miasta, a kolejne jego części dedykowane są „artystycznym przyjaciołom kompozytora,<br />

związanym z miastem Bytomiem”. Odnoszą się więc te dedykacje kolejno do Kwartetu Śląskiego, kwartetu<br />

Akademos, żony Anny, Jacka Łumińskiego i jego Teatru Tańca, Marka Mosia, Aniołów i księdza Huberta<br />

Kowola oraz Piotra Janosika. Prawykonanie utworu odbyło się 3 lipca 2004 w interpretacji Kwartetu<br />

„Akademos” podczas Festiwalu Sztuki Tanecznej w Bytomiu w wersji choreograficzno-scenicznej, opracowanej<br />

przez Jacka Łumińskiego z udziałem tancerzy Śląskiego Teatru Tańca.<br />

50-minutowy utwór – zgodnie z podtytułem – składa się z „siedmiu i pół” części. Są to kolejno: Tranquillo<br />

con calore. Subito con somma bravura – Vigoroso. Contemplativo. Subito tempo primo (vigoroso) –<br />

Sereno – Tranquillo. Deciso con vivezza – Sereno. Calmo – Coralmente, sostenuto – Frescamente oraz owe<br />

„pół”, na bis – Subito con somma bravura.<br />

32–33<br />

Jeśli jest to siedem i pół kwartetu, to w oczywisty sposób rzecz odnosi się do siedmiu i pół wieków miasta<br />

Bytomia, powstaje więc tu suita samodzielnych i odrębnych miniatur z „naddatkiem” – w owej dołączonej<br />

„połówce kwartetu” na bis pojawia się powtórzenie drugiej połowy części czwartej całości. Trzeba by użyć<br />

szczególnej analitycznej i historycznej egzegezy, dokonanej w historycznych archiwach miasta Bytomia<br />

dokonanych z partyturą Aleksandra Lasonia przed oczyma, by udowodnić, że istotnie kolejne części<br />

Kwartetu (i na koniec jego połówka) w jakikolwiek sposób odnoszą się do kolejnych wieków (i ostatniego<br />

półwiecza) historii miasta. Ów trud egzegezy bez wątpienia byłby trudem daremnym. Jest to więc suita<br />

lasoniowych impresji dotyczących jego muzyki kwartetowej, czynionych trochę w przeszłość, trochę<br />

w ewentualną przyszłość, jakby siedem i pół „muzyk kameralnych” na kwartet smyczkowy dotyczących


ardziej swoistego „remanentu” dotychczasowej kompozytorskiej kameralistyki, niż szperającej w wyobraźni<br />

w poszukiwaniu przyszłych inspiracji. Ale przecież mamy tu utwór (znowu, znowu…) intrygujący,<br />

poruszający i niezwykle estetycznie zajmujący.<br />

Kompozycję tak opisywała Bogumiła Mika: „Muzyka intensywna (pół godziny), ekspresyjna, nasycona.<br />

Mistrz warsztatu kwartetowego. Najpierw eufonia brzmienia, prosta harmonika; wstępna ekspresja i żarliwość<br />

przerwana zostaje nagle brawurowymi popisami instrumentalistów, energetycznymi, dynamicznymi,<br />

Pierwsza część – ogniwo wprowadzające. Część II – najpierw dominują figuracyjne dialogi (oparte<br />

o skrystalizowane kształty melodyczne). Narracja żwawa, pełna napięcia, które kulminuje w eufonii<br />

brzmieniowej zatrzymanych akordów – nawiązanie do początku I części. Piękny klimat budują liryczne<br />

sploty melodyczne. Znów wracają figuracje instrumentalne z początkowej fazy tej części. Część III – łuk<br />

emocjonalny – długotrwałe dochodzenie do kulminacji i powolne jej rozprowadzanie. Ogniwo liryczne<br />

zbudowane na dialogach instrumentów – obiegnikowe, arabeskowo wijące się kształty linii melodycznych<br />

sprzyjają nagromadzeniu ekspresji i śpiewności. Jest tu tęsknota... Finałowa część jest dwufazowa.<br />

Najpierw wyraźne warstwy melodyczne, rozwijane w postaci korespondujących z sobą głosów o zdumiewającej<br />

prostocie, muzyczna przestrzeń o nastroju zadumy, smutku. Potem narracja w charakterze<br />

toccatowym, powtarzanie akordów, nieustanny rozwój, rozmach, pochody figuracyjne prowadzące przez<br />

różne konstelacje barwne i wymiary kolorystyczne wiodą ku dynamicznemu zakończeniu.”<br />

Mamy tu więc wielce zajmującą słuchowo zmienność emocji i nastrojów. Jak pisał Stanisław Kosz<br />

w odniesieniu do tego utworu: są to części bardzo odmienne – albo skoncentrowane wokół muzycznej<br />

idei, albo wewnętrznej polaryzacji. I żywioł ludycznego pulsu rytmicznego, ostinatowość, uporczywość<br />

repetowanych wariabilnie motywów, i niebiańskie dłużyzny, quasi chorały, brzmienia modalne,<br />

eufoniczne, przestrzeń „muzyki duchowej”, nieziemskiej – jak cz. VI Dla Aniołów – ekspresywne serce<br />

całej kompozycji. Między tymi biegunami – własna „lasoniowość” – obiegnikowe melizmaty, powolnie<br />

przesuwane glissanda. Dialektyka kontemplacji i wigoru. „Nieziemskość” – czy tu Aleksander Lasoń jakoś<br />

zbliżał się (i czy się chciał zbliżyć) do „nieziemskości” Reliefu IX Andrzeja Krzanowskiego? Być może tak,<br />

być może nie...<br />

Nieomal równolegle z powstaniem V Kwartetu na kwartet smyczkowy powstała jego wersja na kwartet<br />

i warstwę elektroniczną (Wersja A). krótsza, bo złożona z wybranych części całości V Kwartetu,<br />

w częściach: Tranquillo con calore. Subito con somma bravura Vigoroso. Contemplativo. Subito tempo<br />

primo (vigoroso) Sereno Tranquillo. Deciso con vivezza. Partię elektroniczną do tego utworu przygotował<br />

Kszysztof Gawlas.<br />

*<br />

VI Kwartet powstał z inicjatywy Kwartetu Śląskiego „z przyjaźni i podziwu dla tego wybitnego zespołu”,<br />

jak twierdzi kompozytor na karcie partytury swego dzieła. Pierwsze wykonanie utworu odbyło się podczas<br />

Festiwalu Prawykonań, zorganizowanego przez Narodową Orkiesytrę Symfoniczną Polskiego Radia, w dniu<br />

9 czerwca 2005 roku. Jest to najkrótszy z siedmiu numerowanych kwartetów smyczkowych Aleksandra<br />

Lasonia. Częsci utworu: Molto tranquilllo. Deciso con somma bravura. Najpierw muzyką włada w szczególny<br />

sposób śpiewność, potem – motoryzm. Być może ten Kwartet w antologii utworów kwartetowych<br />

Aleksandra Lasonia jest najbardziej „impresjonistyczny” w swym subtelnym kolorycie, bogactwie barw<br />

uzyskiwanych różnymi sposobami artykulacji, grą flażoletową, stosowaniem tłumików, gry sul tasto i sul<br />

ponticello. I – tu znowu może bardziej widoczne i istotne niż w kwartetach wcześniejszych – jest przeplatanie<br />

się odcinków kontrapunktycznych, głosów zaplatających się w tkance polifonicznej z odcinkami<br />

scalającymi cały zespół w akordowej, harmonicznej grze tutti.<br />

*<br />

VII Kwartet powstał w 2007 roku dla Kwartetu Śląskiego na zamówienie firmy Pro Novum, sponsora<br />

działań zespołu. Dzięki wsparciu finansowemu firmy został w tym samym roku opublikowany w nagraniu<br />

Kwartetu Śląskiego obok I i III Kwartetu na płycie, wydanej przez Fundację Musica Pro Bono, co stało<br />

się publicznym (acz nie koncertowym) prawykonaniem utworu. Utwór w tym nagraniu został zgłoszony<br />

do pierwszej (i ostatniej oficjalnie rozstrzygniętej) edycji Nagrody Muzycznej Mediów Publicznych –<br />

Polskiego Radia i Telewizji Polskiej – „Opus” i znalazł się na liście siedmiu pozycji do nagrody nominowanych<br />

(spośród 46 zgłoszonych).<br />

34–35<br />

Jest to utwór jednoczęściowy zbudowany na dwóch zasadniczych fazach mistico – marcatissimo. Pierwsza<br />

część zaczyna się śpiewem wiolonczeli, do którego dołączają się flażoletowe brzmienia skrzypiec.<br />

Dobarwiają. Ów ton „mistico” coraz silniej w muzyce Lasonia dochodzi do głosu w ostatnich latach, a jest<br />

to liryzm szczególnego gatunku. Mamy tu elegijność, nawet modlitewność, gesty descendentu (choć<br />

całość utworu glissandem unosi się al niente ku niebu). Skojarzenie: jakby była to aluzja do filmu Andrieja<br />

Tarkowskiego „Nostalgia”, zaduma, „pieśni śpiewają” (to aluzja komentatora do III Kwartetu smyczkowego<br />

Henryka Mikołaja Góreckiego). Liryzm niezwykły i poruszający ekspresją czułości.


Owa nuta „góralska” może w najwyraźniejszy sposób obecna jest w tych fragmentach VII Kwartetu,<br />

które (m.in. marcatissimo) stają się „inną stroną medalu” jego tonu elegii – lirycznej pieśni śpiewanej<br />

z widokiem (i słyszeniem) krajobrazu, rozpościerającego się wokół domu Anny i Aleksandra Lasoniów oraz<br />

Krzysztofa i Stanisława, ich synów; domu w Glince, w Beskidzie Śląskim…<br />

Kwartet Âlàski z Eugeniuszem Knapikiem<br />

od lewej: Marek Moś, Arkadiusz Kubica, Eugeniusz Knapik, Łukasz Syrnicki, Piotr Janosik<br />

Pałac w Rybnej 1993<br />

twórczości Eugeniusza Knapika droga do jego jedynego Kwartetu smyczkowego z roku 1980<br />

nie wiedzie, jak u Andrzeja Krzanowskiego i Aleksandra Lasonia, mnogą serią utworów kameral-<br />

W nych na instrumenty solowe i różne składy instrumentalne. Na początku katalogu jego twórczości<br />

mamy wprawdzie młodzieńcze Trzy miniatury na fortepian (1970), Sonatę na skrzypce i fortepian (1971)<br />

i wybitną w ogarnięciu formy i użyciu wyłącznie dźwięków dla fletu „naturalnych”, rozbudowaną i od początku<br />

do końca trzymającą słuchacza w zaintrygowanym napięciu Sonatę na flet solo (1972): wielka<br />

forma zrealizowana z mistrzowską maestrią przez… 21-letniego studenta kompozycji w klasie kompozycji<br />

Henryka Mikołaja Góreckiego w Katowicach! Szybko przecież w twórczości kompozytora zaczyna się<br />

kierowanie uwagi na formy większe, też gatunki symfoniczno-kantatowe, przy kultywowaniu także jednak<br />

form kameralnych. Pierwsze sukcesy w przestrzeni swych pierwszych wykonań swych pierwszych utworów<br />

Knapik odnosi szczególnie za sprawą La Flûte de jade na sopran i orkiestrę do tekstów poetów chińskich<br />

we francuskich tłumaczeniach (1973) i Le Chant na sopran i orkiestrę do tekstów Paula Valéry’ego (1976).<br />

Zagadką pozostają Psalmy na głosy solo, chór mieszany i wielką orkiestrę symfoniczną (1973–75) dotąd<br />

nigdy nie wykonane i nie wydane.<br />

29-letni autor Kwartetu smyczkowego rozpoznany uprzednio został za sprawą Sonaty na flet solo, La<br />

Flûte de jade, Le Chant a nadto jeszcze dwóch utworów: Tak jak na brzegu morza... na zespół instrumentalny<br />

i taśmę do tekstu Paula Valéry’ego (1977) skomponowanego na zamówienie III Festiwalu „Młodzi<br />

Muzycy Młodemu Miastu” w Stalowej Woli i tam wykonanego po raz pierwszy pod dyrekcją kompozytora<br />

podczas koncertu kompozytorskiego Knapika 13 maja 1977 roku oraz utworu Corale, interludio e aria<br />

na flet, klawesyn i zespół smyczkowy (1978), który uhonorowany został I nagrodą na konkursie kompozytorskim,<br />

rozpisanym w związku z V Festiwalem w Stalowej Woli. Tu następuje moment zwrotny w estetyce<br />

muzyki Eugeniusza Knapika. Zwrot prowadzący ku Kwartetowi i Particie na skrzypce i fortepian (też 1980).<br />

36–37<br />

Wymienione i wskazane wyżej utwory z połowy lat siedemdziesiątych dość wyraźnie zdają się estetyczną<br />

orientację kompozytora sytuować w kręgu inspiracji francuskich – choćby za sprawą wyboru tekstów<br />

francuskojęzycznych. Można więc wysłyszeć jakieś odległe echa muzyki Debussy’ego, impresjonistyczny<br />

koloryt barw, koncepcje harmoniczne, a też i poniekąd rytmiczne zdają się wiele zawdzięczać muzyce<br />

Oliviera Messiaena, którego wykonawstwem utworów fortepianowych (genialne nagranie Knapika-pianisty<br />

Dwudziestu spojrzeń na Dzieciątko Jezus dla nieistniejącej już dziś firmy „Vifon”!) kompozytor-pianista<br />

się intensywnie zajmował. Ponadto w tym kręgu warto widzieć (słysząc) muzykę Aleksandra Skriabina.


Pojawia się więc i w La Flûte de jade, i w Le Chant, a może nade wszystko w Tak jak na brzegu morza... muzyczny<br />

panteizm. W Corale, interludio e aria, Kwartecie i Particie pojawia się ton nowy. Jego podstawą staje się<br />

rodzaj pantonalności fundowany na gruzach systemu dur-moll budowanej lub zgoła tej tonalności reaktywacja.<br />

Dotychczasowy quasi-impresjonizm w utworach Eugeniusza Knapika zdaje się cofać przed naporem quasi-<br />

-romantyzmu, choćby przywoływanego aluzyjnie i niedosłownie, lecz przecież. Po Corale i interludio następuje<br />

przecież aria – śpiew. Śpiew bardziej, niż barwa, choć ta ostatnia też przecież jest obecna. Obecna, ale jako<br />

tło, jak akompaniament. W owym Corale, interludio e aria muzyka Knapika zakwita śpiewem. Śpiewem pieśni,<br />

śpiewem z gruntu romantycznym. „Nowy romantyzm”? Być może. Być może jednak po prostu – romantyzm, bez<br />

przymiotnika „nowy”.<br />

Mamy więc w późniejszej twórczości Eugeniusza Knapika kameralistykę. W 1982 roku Hymn na klarnet,<br />

puzon, wiolonczelę i fortepian oraz Versus I na organy, w 1985 roku ukończone Strofy na baryton, róg i organy,<br />

Tha’ Munnot Waste No Time na trzy (lub dwa) fortepiany i klarnet z roku 1988, w 2003 roku ukończone Trio<br />

na skrzypce, klarnet i fortepian oraz w 2005 roku napisane Filo d’Arianna na wiolonczelę solo. Należy tu może<br />

dodać na krawędzi kameralistyki i sinfoniettowości stojącą pieśń Przystępuję do Ciebie na sopran i orkiestrę<br />

kameralną do słów Edwarda Stachury z roku 2001.<br />

Ale po Wyspach na kameralną orkiestrę smyczkową (1983–84) twórczość Eugeniusza Knapika z inspiracji<br />

i na zaproszenie Jana Fabre’a, belgijskiego artysty – plastyka, dramatopisarza, reżysera, artysty multimedialnego<br />

o estetycznej orientacji modernistycznej, postmodernistycznej i postawangardowej, została skierowana<br />

w kierunku tworzenia wielkich form dramatu muzycznego. Dramatu o gatunkowej wizji porównywalnej z tetralogią<br />

Ryszarda Wagnera i „wadzącej się” z wizją operowego cyklu Licht Karlheinza Stockhausena. Wizjoner sceny<br />

poczuł, że jego muzycznym partnerem powinien być wizjoner muzyki. Wizjoner sceny patrzący w przyszłość<br />

i wizjoner muzyki, zakotwiczony w przeszłości. Powstała więc opowieść teatralno-muzyczna w postaci trzech<br />

oper, osnutej na psychicznych perypetiach niejakiej Heleny Troubleyn, schizofreniczki wadzącej się ze światem,<br />

ostatnio Eugeniusz Knapik ukończył swą czwartą operę, już bez udziału Jana Fabre’a, opartą na powieści Moby<br />

Dick Merville’a. Od połowy lat osiemdziesiątych kameralistyczna twórczość stała się więc dlań – siłą rzeczy –<br />

drugoplanowa. Także symfoniczna. Energię i wyobraźnię Eugeniusza Knapika pochłonął teatr muzyczny.<br />

*<br />

Kwartet został napisany w 1980 roku na zamówienie Elżbiety i Krzysztofa Pendereckich, którym jest dedykowany.<br />

Prawykonanie utworu odbyło się 28.08.1980 roku podczas pierwszego prywatnego festiwalu państwa<br />

Pendereckich – Dni Muzyki Kameralnej w Lusławicach-Dworze. Było to prawykonanie niejako podwójne.<br />

Zaproszenie do pierwszego wykonania utworu skierowane zostało przede wszystkim do Kwartetu Wileńskiego.<br />

W związku z bardzo napiętą sytuacją polityczną w ostatnich dniach sierpnia 1980 w Polsce, tuż przed podpisaniem<br />

Porozumień Sierpniowych, do przygotowania prawykonania utworu Krzysztof Droba, programujący<br />

festiwale w Lusławicach, zaprosił jednocześnie Kwartet Śląski zakładając, że Kwartet Wileński może nie<br />

otrzymać pozwolenia tamtejszych władz na przekroczenie granicy w tak gorącym politycznie czasie. Podczas<br />

jednego wieczoru odbyły się więc niejako dwa prawykonania Kwartetu smyczkowego Eugeniusza Knapika –<br />

przez Kwartet Wileński i Kwartet Śląski. Utwór w nagraniu Kwartetu Śląskiego otrzymał najwyższą punktację<br />

podczas przesłuchań Międzynarodowej Trybuny Kompozytorów w Paryżu w 1984 roku. Muzyka Kwartetu stała<br />

się później podstawą spektaklu baletowego Jana Fabre’a The sound of one hand clapping.<br />

Utwór składa się z dwóch części: Gąszcz – Lento, misteriowo i Śpiew/Pieśń – largo, semplice. Eugeniusz Knapik<br />

powiedział tak: „Moim zamiarem było napisanie utworu nawiązującego do apogeum rozwojowego, jakie forma<br />

ta osiągnęła w kwartetach Beethovena. Mówiąc o nawiązaniu, mam oczywiście na myśli nie samą technikę<br />

kompozytorską czy budowę formalną Beethovenowskich kwartetów, lecz ich ciężar gatunkowy.”<br />

W utworze tym mamy więc – jak to ujął Stanisław Kosz – „wielką dramaturgię, a zarazem klasyczną, mądrą<br />

refleksyjność”. Krzysztof Baculewski pisał: „Świadome nawiązanie do wielkiej tradycji tego gatunku nie spowodowało<br />

tu powrotu do dawnych form czy stylu. Kompozytor jedynie „cytuje” jakby pewne wybrane harmonie,<br />

ni to klasyczne, ni to modalne. Stają się one pewnego rodzaju odskocznią do nowego świata dźwiękowego. Nie<br />

jest nim ani harmonika klasterowa, ani dodekafoniczna melodyka czy punktualistyczna faktura, ani rozproszenie<br />

rytmiczne. Język muzyczny Knapika wydaje się od nich równie odległy, jak od neoklasycznego historyzmu.<br />

Kompozycja sięga też do innych „pokładów” świadomości odbiorcy, wymagając odeń pełnego zaangażowania<br />

w śledzeniu – jakby to nazwał Berg – „perypetii” utworu. Warunkiem percepcji staje się tu jednak pełna aprobata<br />

dla środków warsztatowych: tak, by nie stanowiły one zaskoczenia, problemu do rozwiązania, wątpliwości”.<br />

38–39<br />

W obszernym komentarzu do utworu Ryszard Gabrysia czytamy: „I tę zawartość utworu, a zarazem narracyjną<br />

integralność, transformacyjną, lecz nie kalejdoskopową, budowaną nie z łatwych zdarzeń, ale w poetyce


metafory i płynnej metamorfozy, jednoczącej „ogień i wodę”, odczuwamy jasno, czytelnie, naturalnie,<br />

w dwuognikowym układzie całości. Obie części: polifoniczno-figuracyjna gęstwa głosów i kantylenowy<br />

finał, zmierzają do zwieszenia na quasi-tonicznym akordzie E-dur; a także, i to stanowi szczególnie ważki,<br />

kompozytorski spójnik, a jednocześnie symbol więzi z tradycjami muzyki tonalnej, klasycznej, z dawną<br />

„strefą” kwartetową, na co wskazują zwłaszcza – bardzo sugestywnie! – wszelkie harmoniczne i funkcyjne<br />

kadencje-przęsła plasowane w węzłowych punktach architektonicznych, przesądzających także o treściowej<br />

gradacji partytury. Chwyt z kadencjami tonalnymi jest znany, tutaj wszakże oznacza coś więcej;<br />

dzięki kontekstom formułowanym przez Knapika struktury owe brzmią znów nadspodziewanie świeżo,<br />

swoiście oczyszczone i „obnażone”, wolne od dawnych zadań formotwórczych. Czasem są puentami, kiedy<br />

indziej zalążkiem. Podziw, radość i respekt u słuchaczy, a także u dotychczasowych egzegetów – uczucia<br />

te chciałbym zwyczajnie podzielić – wzbudził już adekwatny do późnowiedeńskiego (a i bartókowskiego?)<br />

ciężar gatunkowy muzyki, wymagający odpowiednio pojemnego rozmiaru, stąd nie mniej niż dwadzieścia<br />

niezbędnych tutaj minut wypełnionych substancjami intensywnymi, nade wszystko treściowymi, zresztą<br />

przedpolem i dla wirtuozerii, substancjami rehabilitującymi meloharmonikę i metrometrykę, „zawieszonymi”<br />

na dramatycznych, zastanawiających i poruszających kulminacjach”.<br />

Patrząc z lotu ptaka na ten niezwykły utwór, arcydzieło polskiej kameralistyki, można powiedzieć (i odczuć),<br />

że część pierwsza – gąszcz, kłącze, to bardzo mocno zchromatyzowana i zagęszczona dominanta<br />

septymowa łaknąca rozwiązania, które następuje w śpiewie, pieśni, rozwiązujących wszelkie uprzednie<br />

napięcia w doskonałości toniki doskonałej. I znowu mamy tu ową dialektykę... To, co gęste i kierujące się<br />

ku mroczności powoduje uczucie descendentu, to, co rozrzedzone i kierujące się ku rozjaśnieniu powoduje<br />

uczucie ascendentu. Tęsknoty ku wzlatywaniu na skrzydłach śpiewu...<br />

© Andrzej Chłopecki<br />

Szkoła Muzyczna w Stalowej Woli<br />

– miejsce Festiwalu MMMM, 1977


Kwartet Âlàski<br />

Szymon Krzeszowiec skrzypce I<br />

Arkadiusz Kubica skrzypce II<br />

Łukasz Syrnicki altówka<br />

Piotr Janosik wiolonczela<br />

Istnieje nieprzerwanie od 1978 roku. Na początku działalności doskonalił swoje umiejętności u członków<br />

kwartetów LaSalle, Amadeus, Juilliard, Smetana, Alban Berg. Repertuar Kwartetu Śląskiego to ponad<br />

400 utworów kameralnych, z czego około 300 to literatura XX i XXI wieku. Śląscy kameraliści dokonali<br />

ponad 100 prawykonań kwartetów smyczkowych kompozytorów polskich i obcych, z czego znaczna część<br />

jest im dedykowana. W czasie 33-letniej kariery zespół koncertował w większości krajów europejskich<br />

oraz U<strong>SA</strong>, Kanadzie, Meksyku, Japonii, Hong Kongu i Korei Południowej. Występował z sukcesami w tak<br />

renomowanych salach koncertowych jak: Concertgebouw w Amsterdamie, Konzerthaus w Wiedniu,<br />

De Singel w Antwerpii, Schauspielhaus w Berlinie, Tivoli w Kopenhadze, Salle Pleyel w Paryżu, Carnegie<br />

Hall w Nowym Jorku, Jordan Hall w Bostonie, Hoam Art Hall w Seulu czy Bellas Artes w Mexico City.<br />

Kwartet Śląski ma bardzo bogaty dorobek fonograficzny. Nagrywa muzykę różnych epok, koncentrując<br />

się na muzyce polskiej ostatniego trzydziestolecia. Nagrania kwartetu można znaleźć na płytach takich<br />

wytwórni jak m.in. ECM, EMI Polska, Olympia, CD Accord, <strong>Radio</strong> <strong>Katowice</strong>. Z ponad 40 płyt zespołu,<br />

3 otrzymały nagrodę „Fryderyk” za najlepsze nagranie muzyki kameralnej (H.M. Górecki – Olympia 1995,<br />

K. Szymanowski/W.Lutosławski – CDAccord 1997, E. Chausson – <strong>Radio</strong> <strong>Katowice</strong> 2004). Od 1993 roku<br />

zespół jest organizatorem Festiwalu Muzyki Kameralnej „Kwartet Śląski i jego goście”, którego<br />

dotychczasowych 18 edycji zgromadziło na estradach festiwalu wybitnych artystów z kraju i zagranicy.<br />

Kwartet Śląski był wielokrotnie nagradzany. Spośród najważniejszych wyróżnień należy wymienić:<br />

Złoty Krzyż Zasługi (1999), Złoty Orfeusz za najlepsze wykonanie utworu polskiego kompozytora podczas<br />

festiwalu Warszawska Jesień (2002), Złota Odznaka Honorowa za zasługi dla Województwa Śląskiego<br />

(2005), odznaka „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2008), Nagroda Radia <strong>Katowice</strong> im. S. Ligonia (2008).<br />

Od 2005 roku mecenasem Kwartetu Śląskiego jest Samorząd Miasta Gliwice, zaś Gliwicki Teatr Muzyczny<br />

– partnerem wspólnych projektów.<br />

Utwory kompozytorów „Pokolenia Stalowowolskiego”<br />

prawykonane przez Kwartet Śląski<br />

1. Aleksander Lasoń Muzyka kameralna I Stalowowolska<br />

Baranów Sandomierski 1980<br />

2. Eugeniusz Knapik Kwartet smyczkowy<br />

Lusławice 1980<br />

3. Andrzej Krzanowski II Kwartet smyczkowy<br />

Bolonia 1982<br />

4. Aleksander Lasoń II Kwartet smyczkowy<br />

Warszawska Jesień 1984<br />

5. Andrzej Krzanowski III Kwartet smyczkowy<br />

Sandomierz 1988<br />

6. Andrzej Krzanowski Relief IX<br />

Warszawska Jesień 1989<br />

7. Aleksander Lasoń III Kwartet smyczkowy<br />

Warszawska Jesień 1993 (polskie)<br />

8. Andrzej Krzanowski Reminiscenza B<br />

Bielsko-Biała 1994<br />

9. Aleksander Lasoń Relief dla Andrzeja<br />

42–43<br />

PSM im M. Karłowicza – <strong>Katowice</strong> 1995<br />

10. Aleksander Lasoń IV Kwartet smyczkowy Tarnogórski<br />

FMK „Kwartet Śląski i jego goście” 2000<br />

11. Aleksander Lasoń VI Kwartet smyczkowy<br />

Festiwal Prawykonań NOSPR, 2005<br />

12. Aleksander Lasoń VII Kwartet smyczkowy<br />

20-lecie PRO NOVUM, PR <strong>Katowice</strong> 2007<br />

13. Andrzej Krzanowski I Kwartet smyczkowy wersja A (polskie)<br />

XVIII MFMK „Kwartet Śląski i jego goście”, <strong>Katowice</strong>, AM, 4.12.2010


String quartet in the artistic<br />

output of „stalowa wola generation”<br />

The phonographic monument comprising of eight compact discs, which we are wish to present here is<br />

a monograph of the pieces written for a string quartet, as well as anything that has been written for<br />

a string quartet as the main performer, and this especially within the history of Polish music, as well as<br />

of the three composers, still participating in the acts molding the shape of this music, who come from<br />

<strong>Katowice</strong> and who studied composition at the National Music Academy in mid-70s, when it was Henryk<br />

Mikolaj Górecki that was the president of the Academy. Whenever these composers were written being<br />

about, their <strong>Katowice</strong>-wise character was always underlined. They are, however, also called by the<br />

name of “1951 Generation”, which comes from their common date of birth, or “Stalowa Wola Generation”<br />

from the festival “Young Musicians for the Young Town”, which was held in Stalowa Wola in the late 70s<br />

(1975–1080), and where the presentation of their music took place, and – within the monographic concerts<br />

– their pieces, which very often were commissioned by the Festival, and were to the Festival dedicated,<br />

had their first performance. The late 70s is the time when the notion of “generation” starts being used in<br />

relation to these three composers, and thus all of them become distinguished not only against the older<br />

composers, but also the ones very much of their age. Even though their early pieces had had their first<br />

presentations sometimes at some other festivals, it was the festival in Stalowa Wola that placed them in<br />

the limelight of the public reception, and had them attract the attention of some very significant critical<br />

reflection. And this, consequently, helped their music be presented at the very famed “Music Meetings” at<br />

Baranów Sandomierski (1976–1981), brought their compositions into the programs of the Warsaw Autumn<br />

Festival, as well as let them record and perform with the Polish <strong>Radio</strong> studios.<br />

Eugeniusz Knapik, Andrzej Krzanowski (died on 1.10.1990) and Aleksander Lasoń. There is no place here for<br />

closely commenting the aesthetic phenomenon of this three-men generation in the context of both Polish<br />

and European music. This is because this kind of diagnosis is presented in other publications, also those<br />

which came out on the occasion of the 60 th birthday of the artists. But since mentioned have been above<br />

the widespread circles of the reception of their artistic output in Poland (Baranów, Warsaw Autumn, Polish<br />

<strong>Radio</strong>, different contemporary music festivals in Poland, like the Biennial in Wrocław, or Poznań Autumn), it<br />

is worth noting that thhe reception of these three composers’ work started to fill also the European domain,<br />

and we must not forget that the time for Polish music was then exceptionally difficult, if only for the martial<br />

law that was introduced in Poland in 1981, and at the same time we could observe the significant devaluation<br />

of the internationally influential role of the Warsaw Autumn Festival. In 1980, 1 st Symphony for brass<br />

instruments, drums, and two pianos of 1975 was presented with the highest award in the general category<br />

at the International Tribune of Composers of the UNESCO’s International Music Council in Paris, and thus<br />

continuing the former very unique successes of the works by Witold Lutoslawski, Tadeusz Baird, and Henryk<br />

Mikolaj Górecki. A success of the same range made in 1984 String Quartet by Eugeniusz Knapik. It was not<br />

until 2003 that the Tribune awarded with the highest scoring the Concert for the Trumpet and Orchestra<br />

by Hanna Kulenty. The foreign reception of the work by “Stalowa Wola Generation” can be manifested by,<br />

just to mention a few, the very prestigious Beethoven’s Award, presented by The Town Council of Bonn in<br />

1980 for Aleksander Lasoń’s 2 nd “Concerting” Symphony for the piano and orchestra (ex-equo with one<br />

prominent German composer of the same generation Wolfgang Rihm), the invitation of Andrzej Krzanowski<br />

to run the performing and composing accordion workshops organized during the upcoming International<br />

Holiday Courses in New Music in Darmstadt, or, finally, Eugeniusz Knapik’s monumental musical opera<br />

theatre project, realized in co-operation with one outstanding Belgian persona of the modernistic, partly<br />

avantgarde scene of the theatrical, drama, and plastic art, Jan Fabre, and this by commission of, among<br />

others, the Antwerp Opera House, and the very influential in novel and searching arts “Documenta” Festival<br />

in Kassel, which recognized Eugeniusz Knapik – the first Polish composer ever.<br />

*<br />

Against the background presented above, in this CD collection included is the output of these three composers,<br />

designed for the string quartet or the quartet with other instruments. 18 pieces written between<br />

1973 and 2007: seven by Andrzej Krzanowski from between 1973 and 1988 of a 170-minute duration, ten<br />

44–45<br />

by Aleksander Lasoń from between the years of 1980 and 2007 of the similar duration, and one by Eugeniusz<br />

Knapik from 1980, of just 25 minute duration. A quartet collection of one generation – very rich both<br />

in volume and value as far as the outputs of Krzanowski and Lasoń are concerned, though not necessarily<br />

in volume, but certainly valuable, with regard to Knapik’s work (Witold Lutosławski also wrote only one<br />

string quartet, but of such a great importance. Will Eugeniusz Knapik ever write another one? This one<br />

is the question, yet without the answer). The quartet outputs of these three composers deeply penetrate<br />

their catalogue of chamber pieces, which, however, does not mean that they should have this domain of<br />

activity draw the line of the denominator, which distinguishes their output in a very special way. It is then<br />

very important, very intriguing, though not necessarily the leading one.


he space certainly distinguished in the output of Andrzej Krzanowski is the music with the accordion<br />

in his solo and chamber works, though not only, as a very exposed place this instrument<br />

Tholds<br />

also in his symphonic works, like in Studium I for the accordion and orchestra, 1st Symphony,<br />

or Concert for Orchestra. In the catalogue of Andrzej Krzanowski’s output quite conspicuous become<br />

the numbered pieces of the common title. And here we do not mean the two symphonies – between<br />

the visionary monument of the 1st, written on the occasion of the composer’s graduation in 1975, and<br />

the chambered lyricism of the 2nd for 13 string instruments of 1984, it is very difficult indeed to notice any<br />

closer similarities. Between the years of 1973 and 1978 written are five individual Studies for one, two and<br />

three accordions, but also the 1st – for the accordion and orchestra. These pieces, however, are placed very<br />

deeply within the rich accordion output of a both concert character (from Chorale or Ode for accordion<br />

solo to Alkagran for five accordions) and a functional or didactic one, collected in six Accordion Books<br />

published in the 80s by Polskie Wydawnictwo Muzyczne.<br />

Parallel to Studies – between 1973 and 1977 – written is a cycle of five Broadcasts: I, II and IV for the<br />

human voice, the tapes and the soloists, in III, the instrumental setting is largely broadened (e.g. by two<br />

accordions, an electric guitar and six drummers), and the whole is supplemented by the visual part; the<br />

90 minute V is given a shape of a multimedial “meta-opera” in 20 scenes with actors, dancers, a mime,<br />

with some movie elements, music on tapes, and even flavours and elements of happening. In 1978,<br />

from this Broadcast the composer drew up a 30-minute concert Suite, and the whole is complemented<br />

by Broadcast VI, to be found in this collection. Like in Studies the subject is the instrument – the accordion,<br />

like in Broadcasts, the relation between the spoken word, the recited text (in Broadcast VI, though<br />

not only sung), and the supplementing music.<br />

Between 1984 and 1988, so, sadly enough in the last years of Andrzej Krzanowski’s short life, especially<br />

worth noticing is the cycle of nine Reliefs – three for the accordion solo, one for the organs, one for<br />

the cello, one for the accordion and the drums, one for the soprano and the tubular bells, one for the<br />

computer tape, and finally the final one – presented in this anthology – for the string quartet and the<br />

computer tape. It can be said that this is a kind of new, written on the completely different stage of artistic<br />

development “studies”. And finally – last but not least – three numbered string quartets (among theses<br />

First in two versions), a quartet with the soprano solo (Broadcast VI), quartet with the computer tape<br />

(Scottish Relief), and Reminiscenza in its B version for the string quartet.<br />

*<br />

1st Quartet (A Version) came out during the studies at Henryk Mikołaj Górecki’s in 1973. In 1978, the piece was<br />

awarded the 3 rd price at the Karl Maria Weber’s International Composer Competition in Dresden. It was also<br />

then, on June 3 rd , that the work was performed there by the Dresden’s Mirring’s Quartet at the final concert.<br />

The piece, a nearly 30-minute work, consists of four parts with the supplementing punchline coda.<br />

The texturally and expressionally most complex, proves to be the first, almost rhapsodic in its frequently<br />

changing narration and sound – from the scattered at the very beginning, quasi-punctualistic texture,<br />

through its density and consolidation, to the quite visible here and there before local culmination in the<br />

saturated accord elevations. The “change of pace” comes through the introduction of the pizzicato playing,<br />

which forms the background to the motifs played molto vibrato, then we have the acceleration of the<br />

sound action in the direction of the “con vigore” expression, intense, but very dynamically shaded up to the<br />

level of piano pianissimo, and when it seems that this part is coming to an end, elevating with its glissandos<br />

up to the top of the scale, the music turns into very lyrical expression entangled in figurations, glissandos,<br />

motifs played with a strong vibrato, all counterpointed with some pizzicato surfaces. The second<br />

part – Lento assai. Adagio is of a quasi-singing character. Its lyrical atmosphere is acquired with the help<br />

of the colour – the playing with the damper, sul ponticello, tremolos in the dynamic of pp – ppp – the<br />

background of the colour, in which noticeable get vast melodic phrases of single instruments.<br />

While the first part of this piece can be recognized as a very free reminiscence, or just reinterpretation,<br />

of the classical sonata allegro with the elements of variation technique, or a rondo setting, the second<br />

part will be viewed as the contemporary answer to the traditional, song-like, very slow part, then the<br />

third part – Scherzando – will not destroy this analogy but will support it. This part is occupied by the<br />

46–47<br />

motority of the movement – the movement of “con vigore”, where this topical scherzoity is explained<br />

by the staccato playing, and the observed in the irregular, graphically blown up in their shapes glissandos<br />

– petulance. It is very difficult indeed to spot here a trio, or even a rondo-like scheme – there is only this<br />

kaleidoscopity. And finally – the classical final, fast part is being replaced by the low one – Lento, initiated<br />

by the cello cantabile, and turning into a fluctuating narration, into a polyphony of textures, melting and<br />

separating. The punchline for the whole becomes Coda with its solistic mini-cadenzas of the first violin<br />

and the viola. A lapidary accord closes the whole.<br />

*


1st Quartet (B Version), as far as the content is concerned, results largely from A Version, however is, both<br />

expressionally and aesthetically, significantly different. And this is not only because it is definitely shorter.<br />

This version of 1 st Quartet, dedicated to the composer’s wife Grażyna – also a composer – was conceived<br />

in 1976 and was in the same year awarded the 1 st prize at the Artur Malawski’s Composer Competition,<br />

and in the following year, on the 15 th of December 1977, the piece enjoyed its first performance in Cracow<br />

by the Wilanów Quartet. On the contrary to the chronology of the conception of both versions – B Version<br />

had its first performance prior to A Version. In the auto-commentary accompanying the piece, performed<br />

again during the Warsaw Autumn Festival in 1980, Andrzej Krzanowski wrote: “I had been inspired by the<br />

memorable performance of Black Angels by Robert Crumb by the Wilanów Quartet in Warsaw and<br />

Baranów Sandomierski, but also by the speech by Marek Dyżewski on Stabat Mater. The performers of<br />

Quartet, apart from the actual standard instruments, also use the percussion instruments. The integral<br />

part of the piece is a part of the tape with a recorded fragment of Quartet, a fragment of part IV of Karol<br />

Szymanowski’s Stabat Mater, fragments from the recited sequence of Stabat Mater, and the soprano vocal<br />

realized by Olga Szwajgier. The dynamics of particular parts of the tape depends on the concept of the<br />

performers, thus on every occasion slightly different sound valour can be obtained”.<br />

This piece seems to be growing out of the space which Andrzej Krzanowski would build in his early days<br />

in the cycle of works under the common title of Broadcasts. The “radiowise” title, the poetic word, and its<br />

musical supplement. The word dug out onto the surface, along with its meaning and message, and has<br />

never been treated as a collection of syllables, phonemes being scattered chaotically in the matter of<br />

the musical sound. This B Version is also a peculiar “broadcast”, perhaps even more radio-like than any<br />

other of his Broadcasts. After the first, purely quartet-like, part, there comes the second part, with the use<br />

of the percussion instruments (four flexatones of a different volume, the tom-tom, the soprano and the<br />

bass siren, and the bells), and four tapes with recorded elements, which brings the effect of the collage<br />

montage, characteristic for the radio technique, and strongly underlines the expression of this musical<br />

piety. This piece, also written at the end of 1976, is in some symbolic way meaningful – in that year, after<br />

Andrzej Krzanowski’s monographic concert at the “Young Musicians for Young Town” Festival in Stalowa<br />

Wola, a very similar to this one concert took place during the “Music Meetings” at Baranów Sandomierski.<br />

This is also where the Wilanów Quarter performed George Crumb’s Black Angels for the string quartet;<br />

and this is also where someone first expressed the opinion that the aesthetics of the Crumb’s music and<br />

that of Krzanowski’s justifies the thought that there has come the beginning of the time of “new romanti-<br />

cism” in music. This is then in this exactly a piece where the composer – perhaps quite unintentionally<br />

– decides to continue this diagnosis.<br />

*<br />

In 2nd Quartet finished in November of 1978, Andrzej Krzanowski seems to have been drawing the<br />

consequences from 1st Quartet (A Version). After B Version he comes to the music “strictly” quartet-like,<br />

and “strictly” absolute, and that is without extra percussion instruments, without tapes with recorded<br />

motifs, citations, and texts, without the aesthetics and strategy of his Broadcast cycle, which at that time<br />

exactly on the monument of V he had just finished (the thread would anyway be picked up again in 1982<br />

in Broadcast VI). Here, too, as well as in the works to come, he will not attempt to bind his music not<br />

only with poetry, not only with quoting from the music of Karol Szymanowski, but also with opening it<br />

intensely to the plastic arts, of which a very special example came to be Broadcast III, Broadcast V, and<br />

the multimedial spectacle prepared in co-operation with Kazimierz Urbański, and presented for the first<br />

time in the courtyard of the Baranów Castle in 1977, Transplainting, where on its musical level that we are<br />

presented with the citation from the music of Karol Szymanowski, and over the castle, quite “aleatorically”<br />

is rising the Moon… And this piece, too, was presented with the 3rd award at the following Karl Maria<br />

Weber’s International Composer Competition in Dresden, this time in 1979. The composition enjoyed its<br />

first performance by Silesian String Quartet of that time (Marek Moś – Arkadiusz Kubica – Witold Serafin<br />

– Józef Gomolka) on the 18th of July 1981 in Bologna.<br />

Let us now digress for a moment. The piece was conceived, coinciding with the time of the creation of the new<br />

string quartet consisting of some students of the National Music Academy in <strong>Katowice</strong>. In the following year<br />

(March of 1979) the ensemble was awarded the first prize at the International Competition for the Student<br />

48–49<br />

Chamber Ensembles in Cracow, in August of 1980, then it was invited to participate at the International Festival<br />

of String Quartets, organized by the Polish <strong>Radio</strong> and Television in Łódź, as well as to perform at the first<br />

private festival organized by Elżbieta and Krzysztof Penderecki at Lusławice. It was then, in August 1980, that<br />

the quartet acquired his actual name. It was the voice of Krzysztof Droba, who at that time, due to the political<br />

pressure, was about to close down the time of programming his festival in Stalowa Wola (very soon though<br />

he would come back to the same Tarnobrzeg-Sandomierz’s region…): KWARTET ŚLĄSKI! The members of<br />

the ensemble objected at the beginning – perhaps the English name of SILESIAN would have sounded more<br />

internationally…? No – said Droba, who was in charge of printing the program sheets of the upcoming festival<br />

at Lusławice, and realizing that the performance in Łódź would take place a few days before. There is supposed


to be KWARTET ŚLĄSKI, and if anybody would feel the urge, they could easily translate it into a language of<br />

their own. And this is how the firm under the name of KWARTET ŚLĄSKI was established. The dedication on<br />

the score of this piece of 1978 (when the ensemble came into being) was put down on the occasion of the first<br />

performance in 1980, when the ensemble was already using its actual name.<br />

2nd Quartet is a single-part work and alludes to a free form of a sonata allegro. Very rich here are the<br />

technical and expressional means, and very broad their scale, but – quite similar to what we already have<br />

had in 1st Quartet (in both versions, as a matter of fact) – this composition does not “enter” the repertoire<br />

of the very characteristic for Polish sonorism pieces, whose allure might be the attractiveness of e.g. the<br />

means of articulation, making up the catalogue of sound’s gestures. The world of colours in Krzanowski<br />

does not serve the sound novelty (even though it can somehow be heard in the background), but is subdued<br />

to the expression-like values. Values, it should be noted, remaining in a very strict relationship with the<br />

architectural coherence of the musical form. The superior goal of the musical act – to constitute the closed<br />

and final musical form – had been acquired here with the help of strictly musical means. The expressiveness<br />

of this music very clearly trembles with a note of expressionism, as though the truth of the feeling was<br />

looking forward to breaking the levee of the “aesthetic correctness” of that time. Well, yes – this would also<br />

be it, not just like it was in Broadcasts, when in Andrzej Krzanowski the “new romanticism” was being born.<br />

This is very characteristic for the composer who, much too often, with the help of extra-musical means<br />

(literary, poetic, plastic, film, theatrical) would express and expose his “syncretic” artistic message.<br />

*<br />

Con vigore… It is sometimes worth listening to the music in the context of the person who has written<br />

it, trying to somehow suit what can be heard in its sounds to what makes the author’s everyday life.<br />

Perhaps then it would be the right time for something more of a personal digression. Very intimate and<br />

private. Andrzej did not used to be “con vigore”. He would be an extremely warm man of lyricism in the<br />

expression of “senza vigore”. This may have been the reason why he managed not to get involved in the<br />

so common in contemporary artists arriveism, the hurried effort to catch up with the fashionable trends,<br />

which would help them look like being in style. He would smoke a pipe, and the well known fact is that the<br />

technique of pipe smoking calms down and forces one to slow down. You don’t nervously inhale, like you<br />

do with a cigarette, which is actually my case. The case of my con vigore life. The features so characteristic<br />

for Andrzej, so personal and captivating when you were lucky to know him, were his warmth, friendship,<br />

cordiality, devotion, acceptance. And there was always his pipe, which he could at a moment of a break<br />

load and light again. I was honored to be dedicated the first composition of his – the accordion quintet<br />

Alkagran, whose title encodes the incipit of his family, when his third child Jagienka had not yet been<br />

born. A certain place on the right bank of the Vistula – this is the subtitle. Grażyna and Andrzej also<br />

made me feel honored to be the godfather to their son – Kamil. It seems that it was not happening in the<br />

expression of con vigore, but rather in the space of the animato expression.<br />

The piece Con Vigore, with the subtitle of Concert for Eight Performers for the flute, the clarinet, two<br />

drummers, and the string quartet was written in 1978, and dedicated to “my friend Eugeniusz Knapik”.<br />

The composition was awarded the distinction at the composer’s competition of the 5 th Festival “Young<br />

Musicians for the Young Town” in Stalowa Wola, listened to by the jury with Krzysztof Penderecki as the<br />

president. It was there that the composition by Eugeniusz Knapik – Corale, interludio ed aria, was presented<br />

with the first prize. The composition had its first performance in March 1984 at the Silesian Days of<br />

Contemporary Music. And the ensemble was The Ensemble of the 20 th Century Music.<br />

The work was conceived as a topophonic piece – with the string quartet in the centre of the stage, the<br />

drummers symmetrically behind on the right, and the left side, at the front of the stage on the left was<br />

the flute, and more to the right – the clarinet. The three-part piece (Con vigore – Lento assai – A piacere)<br />

belongs to the most sonoristic compositions of Andrzej Krzanowski, with the use of such characteristic<br />

means of articulation and expression like the rhythmized and non-rhythmized tremolos, playing sul<br />

ponticello and sul tasto, irregular glissandos and repetitions, Bartok-wise pizzicato, trying to reach the<br />

highest possible sounds. The piece then calls for the quality of movement, colour, intensity; of a very<br />

significant role in the composition is the aleatoristic technique, the performer’s freedom being the result<br />

50–51<br />

of the premeditated indefinitiveness of the score, which for all the performers creates the situation<br />

of concerting solo, and not just when a piacere symbol is brought up to their attention. Aimed at the<br />

instrumental virtuosity, the piece can be defined as brave indeed – in its vitality (vigour) as well as in its<br />

petulance, hinting on some sort of improvisation (a piacere, meaning whatever).<br />

*<br />

After Broadcast V, which had been thought of as a multimedial meta-opera, conceived in 1977 for the<br />

invitation of the Polish Society For Contemporary Music, in 1982 Andrzej Krzanowski wrote another<br />

one, and his last Broadcast VI. The reason for the commission of the work was the 100 Anniversary of<br />

Karol Szymanowski’s birthday, which happened to coincide with the fatal martial law of 1982. Hommage


à Karol Szymanowski. To participate in the project the motto of which became Szymanowski’s last work<br />

Mazurka op. 62 no. 2., invited were, apart from Krzanowski – Włodzimierz Kotoński, Zbigniew Rudziński,<br />

Zbigniew Bargielski, Zygmunt Mycielski and Paweł Szymański. The project was followed five years later<br />

by it continuation, when on the occasion of the 50th Anniversary of Harnasie’s author’s passing away,<br />

their works submitted several composers from outside Poland. The first performance of Broadcast VI<br />

took place in the concert hall of the National Music Academy in Warsaw on the 15 th of December 1982.<br />

The performers were Małgorzata Armanowska and the quartet which had been derived from Polish<br />

Chamber Orchestra directed by Jerzy Maksymiuk (Wiesław Kwaśny and Zbigniew Wytrykowski playing the<br />

violin, Piotr Reichert on the viola, and Maciej Jezierski on the cello).<br />

The work which was finished on the 28 th of November 1982 in Czechowice-Dziedzice, is mainly constructed<br />

on segments, and kept in slow and very slow tempos, with very much exposed the soprano vocal. Andante<br />

is opened by the violin solo, and then, along with the duo with the other violin, introduced is the motif<br />

from Szymanowski. In the next segment, adagio molto, next to the vocal come the words of I am so sad,<br />

my Lord. In moderato the words to follow – O, welcome my Angel, to be then, in the consecutive adagio<br />

molto and in lento assai, followed by the repetitive: I am so sad, my Lord. And there comes lento along<br />

with the text of Mother of God, o, hear us Holy Virgin, with the quasi-expressionistic centre of the composition,<br />

resulting from Krzanowski’s 2 nd Quartet, and with the known from this piece sonoristic effects,<br />

after which, in lento, again we can hear the note from Szymanowski. And again, larghetto, vocal, and I am<br />

so sad, my Lord. Then comes “Szymanowski-wise” Sostenuto, and then again the words of O, welcome,<br />

my Angel are introduced with the ecstatic expression, as though with Szymanowski’s 3 rd Symphony in the<br />

background. And finally comes lento with the solo cantilena of the violin and larghetto with the whisper:<br />

in the darkness I can see the silhouette like of my mother’s, as if at the rainbow gate her face is turned<br />

over her arm. And the vocal again. The bar before last again appeals to us with the words – O, hear us,<br />

Mother Of God. And the whole piece is slowly melting.<br />

The instrumental part of the piece comes to a large extent from the material of 2 nd Quartet of 1978.<br />

The vocal part though starts with the lyrical vocal bocca chiusa, and in the segments to follow introduced<br />

are fragments from Juliusz Slowacki’s texts – Hymn with the exposed melisma on the words of I am<br />

so sad, my Lord, the cantilena-wise musically supplemented text of The Ode to Freedom, and by the<br />

end of the piece – the recited sotto voce poem To Mother, with the expressive, prayer-like plea O, hear<br />

us, Mother of God. On the topical and expressive level, both of these pieces – 1st Quartet B Version, and<br />

Broadcast V – make up the Marian diptych, resulting from Karol Szymanowski’s Stabat Mater, being<br />

written as a very discreet homage to Henryk Mikolaj Górecki’s Ad Matrem. The narration of Quartet with<br />

the use of very strong chromatization, a very broad scale of sound effects coming straight from sonorism,<br />

irregular glissandos, the highest to reach the height of the “beggar’s” sounds, joining the wide vibrato<br />

with glissando, aggressive, Bartok-like, pizzicatos, in its expression gets directed towards expressionism,<br />

in Broadcast very strong emotionalism becomes, except from the central segment coming from 2nd Quartet, silenced. More concentrated, especially because of the time slowed down which dominates there.<br />

The piece – not only for the choice of spoken phrases, taken from the texts of Słowacki – very strongly<br />

resonated along with the time the piece was being created – the time of the marshal law.<br />

*<br />

Reminiscenza B was finished in November 1984, being a version of Reminiscenza of the previous year, written<br />

for the accordion, the clarinet, the violin, and the cello. The first one was dedicated to the French composer<br />

Jean-Baptiste Devillers, the second one – for the string quartet – was first performed by Silesian String Quartet<br />

in Czechowice-Dziedzice on the 28th of April 1994 during the 4th Music Meetings of the Young “Alkagran”.<br />

The composition belongs to the stream, which in Andrzej Krzanowski’s output can be described as intimate<br />

messages – concerning either his family (like Alkagran, whose title comes from the initials of the<br />

names of Andrzej, Grażyna, and their two children – Aleksandra and Kamil; Jagna was still to be born…)<br />

or the people who are close to him, and in any way significant. Well – the fact is that he was (over the<br />

instrumental apparatus which he would use) a lyricist, a singer-lyrist-bard, and the musical “lifewriting”<br />

was always very close to him, and, definitely – not strange (he remained in contacts with friends, in the<br />

52–53<br />

way quite similar to Edward Stachura…) The piece was conceived at the time of Jagna’s birth – the third<br />

child of Andrzej and Grażyna Krzanowski. Then, when the time of composing the cycle of Reliefs came,<br />

this “reminiscence” in Reminiscenza concerns surely impressions and feelings – however, without any<br />

cases of illustrating – after the trip he had taken with his wife across France, paid by the scholarship<br />

he had received as offered by Witold Lutosławski. The trip brought him quite a number of contacts with<br />

the musical society of France, especially in the field of the accordion scene – the commissions and the<br />

performances. This piece is not a “holiday postcard” – it is rather an impression of feelings and emotions.<br />

Though – as it has been noticed by Grazyna Krzanowska – this “Triton-like singing” is manifest itself<br />

here as one of very many musical lightmotifs of Krzanowski’s numerous compositions, the whole seems


mysterious, not very representative for the style the composer had presented so far, and in its shape it<br />

somewhat escapes the form. It is probably here that the road to 3rd Quartet and Scottish Relief begins,<br />

and this might also be here where Andrzej Krzanowski stars to search for his “time of fulfillment”, “time<br />

of late” (although so much too early…). The time after the time of recognitions, experiments, excursions<br />

and examining his sensitivity, his creative possibilities and looking for his own place in the space of the<br />

European musical present.<br />

*<br />

3rd Quartet was finished in May 1988. It was conceived due to the inspiration from The Silesian String<br />

Quartet and was dedicated to “Mr. Witold Lutosławski” (It was also Lutoslawski whom Krzanowski<br />

dedicated his Relief V for the cello solo in 1986). The ensemble performed the piece first on the 25th of September 1988 at the 5th Silesian Days of Contemporary Music In <strong>Katowice</strong>, and then on the 27th within the Sandomierz’s Music Festival. It consists of three parts (Animato con passione. Largo. Lento<br />

dolcissimo – Animato con bravura. Moderato – Moderato). Andrzej Krzanowski characterized the piece<br />

in such a way: “The problem of 3rd Quartet is a problem of an aesthetic character, and not of technical<br />

and expression-like one. With the very strong coherence of the form, underlined by the slow tempo of<br />

the narration, with the univocal tonal-harmonic basis, with the processual, directed character of form<br />

– the contact between the listener and the work becomes the problem of “being in music”. This poetic<br />

perhaps notion reflects, however, the heart of the matter: the narrowed distance between the subject<br />

that gets to know, and the object which becomes known. Writing about this composition, Stanisław Kosz<br />

pointed out to the fact that Krzanowski’s music started to get milder in time, its lyricism became more<br />

and more sublimed – up to the states of amazing contemplation. This is very strange. The year 1988,<br />

when 3rd Quartet becomes conceived is actually the year which closed down the output of Krzanowski.<br />

This is the time when a series of accordion pieces is written, also assigned to be performed by children,<br />

and from the positions most significant – next to Quartet only Relief VII for the accordion and percussion,<br />

Relief VIII for the tape and the accordion, and Relief IX – Scottish. The following year does not add<br />

up to the composer’s output, and in 1990 only Sonata on the Guitar is written, a piece of rather a small<br />

significance. This time seems to be the time of crisis.<br />

Moving to the new family house in Czechowice-Dziedzice definitely absorbs time and energy, and this quite<br />

perhaps adds up to the doubts that Andrzej had about the choice he had made about the artistic path for<br />

the years to come, which has been remembered by his wife Grażyna.<br />

In this piece we can see how Andrzej Krzanowski reached his artistic heights, which had come from<br />

the fascination and the attempt to take from them as much as he could, whom he considered his soul<br />

masters, or just a very peculiar points of reference. So Henryk Mikołaj Górecki with his archetypical<br />

power of simplicity, the expression of existential strength and energy; Karol Szymanowski, as the land<br />

of ecstatic fulfillments and phrases that bind with their beauty; Witold Lutosławski as the symbol of the<br />

composer’s surrender to discipline, responsibility for each and every note of the composition, and honesty<br />

in placing it on the surface of the score; from the past – Beethoven with his pattern of constructing the<br />

formal schemes of the music so much united with emotion. And certainly Alexander Scriabin with the<br />

idea of the overwhelming music, and perhaps – from a certain distance – Richard Wagner with his idea of<br />

joining music with any possible genres of art and culture, and there might also be Olivier Messiaen with<br />

his metaphysics and pantheism, letting in to the world of culture – the world of nature. How various these<br />

points of reference are! And how much were they digested through Andrzej Krzanowski’s artistic sensitivity;<br />

somehow put together and in his works “presented” in utterly personal, original and very far from any<br />

possible signs of eclecticism silhouettes and shapes! This 3 rd Quartet, as well as coming from the same<br />

year Relief IX, they direct their expression in the lands over-real, separating themselves from the composing<br />

strategies so far. As though Krzanowski dreamed of being Mahler of the 80s of the 20 th Century, with<br />

the use of completely different means of expression, aiming at the same goal – to some Universum.<br />

*<br />

The „swan song” for Andrzej Krzanowski proved to be Relief IX – Scottish for the string quartet and<br />

the computer layer, It was completed in September 1988 in Glasgow – and was conceived by commission<br />

from “Polish Realities” Festival, projected by Adrian Thomas, a truthful friend of Polish music, who at that<br />

time worked for BBC. The work was dedicated to Józef Patkowski and the festival of Warsaw Autumn.<br />

54–55<br />

The part of the computer was realized with the co-operation of David McKenzie in the Electronic Music<br />

Studio in Glasgow. The first performance took place on the 19th of November 1988 – the musicians<br />

of the Paragon Ensemble were playing, under the direction of David Davieds with the sound engineering<br />

by BEAST. On the 16th of September 1989, the work was performed for the first time in Poland by Silesian<br />

String Quartet at the festival Warsaw Autumn. Over-subtled beauty of this unusually delicate music can<br />

be described with the name of “celestial”, but also with something like “bright sadness”.<br />

Almost in its whole, the composition is preserved in quiet dynamics, in slow tempo, creating the phenomenally<br />

oneiric climate. Many times in his artistic life used Krzanowski tapes, usually recorded with


motifs, quotations – this is our electronic, computer-wise, colouring, the quartet’s sound broadening level.<br />

The melody of the piece is charming indeed – in the cantilenas of the cello and the viola we can found the<br />

breathtaking glissandos, transferred then into very unusual accord settings, sometimes bringing on the<br />

memory of the exceptional accordion sound, And the effect is overwhelming – the hum of the synthetic<br />

wind. We have then in this Relief a world of very special intimacy, a lyricism of the sound’s poetry<br />

submerged so to speak in the landscape of some nature. The nature, because of the wind. And the nature<br />

of the soul because of the nostalgia. As if in this – as it happened to be – final work of his, Krzanowski<br />

yearned for the world which he had foreseen, or just had wished to foresee…<br />

I<br />

n Aleksander Lasoń’s work it is not very easy to point to the composer’s spaces in any special way<br />

outstanding. For the content of this album, needs to be noted the chamber work of this composer.<br />

The fact of its being very rich can be supported just by the set of the chamber works presented<br />

here: ten compositions written between 1980 and 2007. Similarly to the work of Andrzej Krzanowski, in<br />

the catalogue of Aleksander Lasoń brings our attention – next to the seven numbered string quartets,<br />

and numerous solo and chamber pieces – the separate cycle under the common title: Chamber Musics.<br />

There are six of them, being written between 1974 and 200 – the piano quintet Chamber Music no. 1”Of<br />

Stalowa Wola”, the second version of which has been presented within this collection, Number 2 for the<br />

piano, 2 horns, the trumpet, 2 trombones and the tuba, Number 3for the wind instruments, the drums and<br />

the piano, Number 2, finally titled “The Wind Quintet “Spring”, Number 5 – Four Seasons for the clarinet,<br />

the trombone, the piano, and the strings, and finally Number 6 – Saxophonium for the saxophone quartet<br />

and the drums. What is very characteristic – in some of these Musics (e.g. Number 2), and some other of<br />

his chamber pieces, the set of the instruments brings them to the edge of what is still chamber, but about<br />

to turn into a sinfonietta-like kind, that is intended for a small but still a chamber orchestra. As if a chamber<br />

composer thought of taking a symphonic path…<br />

Aleksander Lasoń fairly often underlines the fact that he feels like a symphonist. And indeed, the symphonio-orathorian<br />

stream is in his catalogue exceptionally vivid and significant: four symphonies, symphonic<br />

images, like Mountains, Cathedral, the concerting pieces – 2 nd “Concerting” Symphony with the piano,<br />

Concerto “Pablo Casals in Memoriam” with the cello solo, the violin Concerto Festivo, with the accordion<br />

Concerto “Harmonium”, the project in progress Missa Symphonia… This stream of Aleksander Lasoń’s<br />

music is extremely intense, expressively dense, broad in dimension, strong and strict in its idea and<br />

aesthetics. The chamber stream on the list of Aleksander Lasoń’s works is of not in the least secondary<br />

importance and less significant – it counterpoints the symphonio-orathorian stream, the grand forms,<br />

and sometimes reaching the shape of monuments, on the equal terms, binding this output into the<br />

building vivid indeed, separate, different, unique and original. If Aleksander Lasoń underlined then his<br />

feeling of being, above all, a chamber composer, it would not stir our reception of his work, and would<br />

not depreciate him as a symphonist, just like his feeling of being a symphonist cannot possibly depreciate<br />

him as a chamber composer that is always in him. But once upon a time a pianist-composer, too, also an<br />

improviser – and this in the field of chamber music, and, in recent years, a composer-conductor – and this<br />

in the field of symphonics. The conductor, it needs to be mentioned, managing not only the performances<br />

of his own work. So the element of chamber music as well as of symphonism meet in Lasoń’s artistic life<br />

with the performing practice from the very beginning – from The Concert for the Improvising Piano and<br />

Three Tapes, which was written specially for the festival “Young Musicians for the Young Town” in Stalowa<br />

Wola, and introduced together with Lasoń as the performer, up to the conducting author’s creations of his<br />

of 3 rd Symphony “1999”, to mention just one.<br />

*<br />

Chamber Music no. 1 “Of Stalowa Wola” is chronologically the earliest of Aleksander Lasońs’s works<br />

presented here. The firsts version of the composition, titled Chamber Music for the Piano and the String<br />

Quartet, was written in 1974. In the catalogue which documents the output of the composer, worked out<br />

by Iwona Bias and published under the title of Aleksander Lasoń – The Portrait of the Composer by Karol<br />

Szymanowski’s Music Academy In <strong>Katowice</strong> in 2001 it holds the position number 6. There are four pieces<br />

56–57<br />

preceding it, written to the words by Teresa Snopkowska, and Impressions for the piano and the orchestra<br />

– both pieces enjoying their first performance between 1872–1974. As early as in 1975 1st Symphony for<br />

Wind Instruments, Drums and Two Pianos is conceived, and in 1976 presents the composer with the 2nd award at the 18th Grzegorz Fitelberg’s Composer Competition in <strong>Katowice</strong>, and in 1980 receives the highsest<br />

score at the auditions of the International Composers’ Tribune in Paris. The first version of the piece closes<br />

down then the juvenilia of the 24-year-old composer, at that time, still a student at Józef Świder’s class of<br />

composition. It was performed for the first time within the concert cycle of the Silesian Composers’ Tribune<br />

in <strong>Katowice</strong> on the 16th of April, 1975. The second version finds itself among the grown-up output, though<br />

still so very “young”, and is made in 1978. Under the nickname “KRZYSZTOF-ANDRZEJ” it had been submit-


ted for the composers’ competition, organized on the occasion of the 5 th Festival “Young Musicians for the<br />

Young Town” in Stalowa Wola. The competition was adjudicated on the 23 rd of December, 1978 – the jury<br />

under the presidency of Krzysztof Penderecki awarded Eugeniusz Knapik with the first prize for Corale, interludio<br />

e aria, and Andrzej Krzanowski for Con vigore and Andrzej Lasoń for Music of Stalowa Wola – with<br />

the distinctions. For the first time, the piece was presented on the 8 th of September, 1979 at the 4 th Music<br />

Meetings at Baranów Sandomierski, with the participation of Anna Solczak-Lasoń on the piano.<br />

During its first presentations, this two-part piece (first part without definite tempo and expressiveness,<br />

second one – Deciso) instantly brought the attention of the critics as being especially interesting. Why?<br />

Perhaps for its freshness, brightness and the peculiar vividness that made it “leap over” the dominating<br />

at that time in Polish music tone – the tone of weary and bored with itself sonorism on the one hand, and<br />

on the other – the violently distancing themselves from the scores of Krzysztof Penderecki, Wojciech Kilar,<br />

Henryk Mikolaj Górecki, or, less violently, but still – Włodzimierz Kotoński, just to mention here only the<br />

authors of the aesthetic “coup” of the time in Polish music.<br />

On the modernist watchtower remained first of all Witold Lutosławski in the serio genre; Lasoń, remaining in<br />

the moderately modernistic idiom, gave out the tone, if not buffo, than definitely scherzando. The tone of the<br />

sound elegance, behind the “effort” to be so pseudoavangarde and the drilling off the technical composer’s<br />

problems, which usually became then interesting only for the composers, but not necessarily for the listeners,<br />

also the tone distant from the pomposity, which was to very soon (as not yet in 1978) become so very<br />

present in Polish music. “The ballanced construction proportions, the intriguing textures, the sound planes<br />

that absorb the listener” – these are the notions that Krzysztof Baculewski expressed after he had heard the<br />

piece during the concert of the members of the Circle of the Young at the Polish Composers Association, the<br />

event accompanying the Warsaw Autumn Festival in 1979. “A very reach work both in texture and sound,<br />

colourful, coherent on its formal level” – this is how the work was assessed by Leszek Polony in 1980.<br />

*<br />

1st Quartet was written in 1979–80 by the commission from the Chief Music Department of the Committee<br />

for Polish <strong>Radio</strong> and Television, and in particular the Contemporary Music Department on the occasion of<br />

the concert within the cycle Composers Forum, organized between the years of 1977 and 1980. The premise<br />

of this project was the presentation of the music by a chosen composer, the main hero of the edition,<br />

and this within a series of broadcasts on the Polish <strong>Radio</strong> for the whole week, and finishing with a public<br />

concert, the program of which included the first performance of the work commissioned on this occasion<br />

by the Polish <strong>Radio</strong>. The project included the following composers: Krzysztof Meyer, Augustyn Bloch, Aleksander<br />

Tansman, Marek Stachowski, Henryk Mikołaj Górecki, Zbigniew Bujarski and Aleksander Lasoń.<br />

During the final concert in the cycle of the broadcast by the Composers Forum, devoted to the output<br />

of Lasoń, on the 14<br />

58–59<br />

th of December 1980 in the concert hall of the Warsaw Music Academy took place the<br />

first performance of 1st Quartet. The whole of the concert was transmitted by the Polish <strong>Radio</strong>, the second<br />

part of the concert, together with the first performance of Quartet by Wilanow Quartet also by the Polish<br />

Television. Dedicated to Andrzej Chłopecki, who had programmed and realized the cycle of Composers<br />

Forum, the piece consists of three parts: Delicatamente – Agitato – Molto tranquillo é affettuoso.<br />

After the first performance of the piece, Olgierd Pisarenko wrote in biweekly “Ruch Muzyczny”:<br />

“It can be quite clearly seen here that the composer’s way of thinking is utterly free from the reminiscences<br />

of the sonorism of yesteryears. Lasoń “colours” the music not just as much with his articulation as<br />

with various forms of sound movement, harmony, textural gestures, rich and constantly changing embellishment.<br />

Each part has its own, different from the others countenance, and each one, at the same time,<br />

constitutes a homogenous whole. What I remember best is the second part, emanating some spring-like<br />

atmosphere, bringing on memories of – do I know? – some remembered shreds of Dvorak’s or Martinů’s<br />

music… As a matter of fact, we can spot here certain “folkloristic” phrases, however at a more careful<br />

listening, the principle of this fragment appears to be the “playing around” the interval cells (comprised<br />

of e.g. a third and a second, or two seconds and one third). With the very clear centralization of a single<br />

sound. What a beautiful effect! I like Lasoń’s music. Listening to it gives me pleasure. And its particularly<br />

breathtaking aspect is its enjoyment, the feeling of purely musical joy, achieved thanks to very definite colouristic<br />

and movement-wise valours. There is of course nothing of this Dionesian joy of Zarathustra, or of<br />

Festival of Spring. There is just the humour, wholesome and purifying, a modest counterbalance against<br />

the huge bubble of mysticism and mystification. In this hard times of ours this is a gift we cannot refuse”.<br />

The beginning of the quartet path of Aleksander Lasoń – and what follows it – is worth being seen as<br />

a counterpoint to his symphonic output, but still noticing this dialectics, and certainly not double-galleyness<br />

or opposition, which we have mentioned above, applying to it the notions of “chamber composer”<br />

and “symphonist”. In 1980 we already have Mountains for the symphonic orchestra, and this is after<br />

composing 2nd “Concerting” Symphony. The year 2nd Quartet was conceived, 1987, is the year of the nearly<br />

pompous in its expression Cathedral, dedicated to Witold Lutoslawski. The works from the 70s – like 1st Symphony, the first Chamber Musics, the one Of Stalowa Wola included, also the outstanding in its formal


shape 1 st Sonata for the violin solo – art characterized immensely by the category of vigour, youthful<br />

indeed vitality, brightness which in the sense of expression (not technicality!) can associate with the spirit<br />

of French neoclassicism. Expressionally – yes, technically – no, as this one was the music whose colour<br />

and narration did not owe anything to such neoclassical strategies like e.g. tonality Major-Minor, or the<br />

metronomic rhythmicity, a lot on the other hand (economically, that is the fact, but still) to the colouring<br />

means coming straight from the Polish sonorism. As early as from 1 st Quartet in the output of Aleksander<br />

Lasoń we can hear a different from this vivid and blinding tone of contemplation – the tone of more<br />

and more intensely noticed in his work, which certainly does not mean getting rid of the tone of vigour.<br />

The principle then becomes the dialectics of elements adagio and allegro, of the song and of the motority.<br />

Both realize themselves in different manners, and while listening to them we have certain associations<br />

with pieces by other composers, Lasoń’s tone and gesture very clearly distinguish these Quartets from the<br />

whole library of the output of Polish composers, to say the least.<br />

This tone of contemplating adagio, but we can also call it “nostalgic”, and so lyrical modus, is in 1 st Quartet<br />

Delicatamente; con anima – the sounds of flageolets providing the texture of somewhat glassy type, as<br />

if the reminiscences of the playing on the tuned with water glasses and glssandos, giving this first part<br />

of the piece the character of some oneiric picture. In the third part we are given almost sweetness of<br />

the song Molto tranquillo e affettuoso. Lasoń for numerous times in his commentaries and interviews<br />

remembers the searching for the new type of melodiousness, which in the mid 80s became also an idea<br />

of Witold Lutosławski. Had Lasoń been there earlier? Well, yes. So we have a melody (singing) by the<br />

first violin, we have against it, as the bass support, the counterpoint by the cello and the tremolos of the<br />

second violin, which we can define as an ostinato accompaniment. A melody with an accompaniment?<br />

Yes, we can define it as such.<br />

This second element, this “vigoroso”, in the score of 1st Quartet is defined as con somma bravura. Agitato<br />

is realized by so frequently present in Lasoń heterophony, dissimultaneity of the rapid sound figures,<br />

often ornamental, melizmatic, with the alternation of movement types. Here we are presented with the<br />

scherzoso tone with the closer and more distant allusions to the strictly folk playing.<br />

*<br />

2nd Quartet was composed after a long break, as late as in 1987. In this one-part piece the composer<br />

made use of the sketches for the unfinished chamber concert for the oboe and the string orchestra, being<br />

written in the years of 1984 and 1985. Quartet was conceived by the commission from Silesian String<br />

Quartet and is also dedicated to it. The ensemble played the piece for the first time during the festival<br />

of “Warsaw Autumn” in the same year of 1987. In his commentary to the score, Aleksander Lasoń wrote: “It<br />

has been written in the form of a score in the traditional bar system and the fragments with the use of the<br />

approximate notation of the rhythmic values. The approximate notation of the rhythmic values used here<br />

is in my opinion and above all supposed to serve a broader presentation of the performers as freely functioning<br />

virtuosos, who can realize fully, through their parts, the emotional and intuitive sense of my music,<br />

not being at the same time entangled with the imposed on them, metrorhytmic rigours. I strongly feel that<br />

this is a kind of controlled freedom, with a certain dependence coinciding with my process of composing,<br />

based on intuition submitted to the far-fetched acts of consciousness. The emphasis has been placed here<br />

on the creating so-called “new melodics” and constructing a specific one-part form, which sails almost<br />

from the very start of the piece to its end like a single wave. To achieve stronger dynamics and thicker<br />

density of the sound is possible through the use of the microphones for each of the performers”.<br />

In this piece, continuing is this dialogue between the stylistic values (speed – slowing down, motority – softness)<br />

mentioned above when describing 1 st Quartet. The composition starts strongly, dynamically, with the<br />

duo of the violins. The melodics is here figuratively ornamental, which from this point becomes in Lasoń’s<br />

output a peculiar sign of recognition (enough to mention 4 th “Tarnobrzeg” Quartet, or 2 nd “Hebrew” Sonata<br />

for the violin solo). Which is being continued here to a bigger than in 1 st Quartet extent. The subtle play with<br />

tonality – modal or even coming from the major-minor system. As if Lasoń was trying to provide an answer<br />

with his music to the notions having been born a decade before, like “new romanticism” and “new tonality”,<br />

which fill the very deep notion-wise sack of the “postmodern”. The last one has proved deeply fond of various<br />

changes of aesthetic steps, the expressive and genre-like ambivalence. And also here, in his Quartet, we have<br />

the attempt to reach tonality, and then leaving it behind, the expressive waving between emotions of the<br />

vigoroso type with their ludicity, and the type of relief, which Lasoń shows above all by differentiating between<br />

the sound textures – satiated and watered down, intensive and extensive, “modernistically progressive”<br />

and “postmodernistically conservative”, whatever these notions should mean…).<br />

60–61<br />

*<br />

3rd Quartet is written at the break of 1992 and 1993, by the commission from the Polish-Canadian ensemble<br />

Penderecki String Quartet (Piotr Buczek and Jerzy Kaplanek – the violin, Yariv Aloni – the viola and<br />

Paul Pulford – the cello), for the festival of string quartets Quartet Fest ’93 in Ontario. The Penderecki’s


quartet to which the composition is dedicated, presented the piece for the first time on the 13 th of June,<br />

1993 in Waterloo (Ontario), and it Polish premiere took place during the festival of “Warsaw Autumn”<br />

in 1993 – the performers were the Silesian String Quartet.<br />

Played attaca, the four-part piece (Deciso con grazia – Deciso con agitazione – Molto tranquillo<br />

e semplice – Vivo e marcato) makes the next stage of Lasoń’s playing with the interior oppositions, bringing<br />

them up together into the formally coherent whole. Looking somewhat into two different directions (of<br />

this mentioned above element almost untamed in allegro and that also mentioned above lyricism, almost<br />

romancing in adagio) – is admirable: Lasoń is not acquiring the aesthetic crossed eye, our (the listeners’)<br />

– the receivers’ – reactions, leading us to what is (still!) coherent in his music, and not allowing them<br />

to disperse into many incoherent units, which don’t have anything to do with each other. Here we have<br />

Lasoń the dialectician who is pulling the listener’s leg, whatever he will, not letting him feel rested in any<br />

of his expressive spots – either expressive or impressive, proving effectively that they do not tear his piece<br />

apart into shapes separate from each other, but into shapes harmonically complementing each other.<br />

According to the composer’s words, this piece became the next stage of his work over the new tonality, and<br />

before all the new melodics. The expanded first part is a peculiar resume of the whole. Then we have the<br />

fast and motoric part (with vigour), and then the third one, being a bit short “suspension” in the stativity<br />

of the sounds more on the quiet side (contemplation), and eventually the finale – dynamic and lively.<br />

The special tone of this piece is its melodiousness of a “romanticising” character. So we have here all<br />

this, “romanticising”, but restrained, as if “kept in reins”. In her commentary to the piece, Elżbieta Widłak<br />

pointed out that the “element bringing some order to the run of the musical narration, and to the balance<br />

of tensions is the harmonic plan, and the single sounds-centres as well as the simple co-sounds make the<br />

turning points of the musical action”.<br />

In Deciso con grazia the first part of 3 rd Quartet, the form of which is divided by the energetic “beats”, like<br />

in 3 rd Symphony or Witold Lutoslawski’s String Quartet, melizmatics seems oriental-wise, “Hebrew-like”<br />

(?). In an obvious manner, here – but it applies equally well to other Quartets – the run of the narration,<br />

very often piled up, very expressive and intense, aims in its density at the pure accords of the third, as the<br />

point of destination. To a certain extent, like in Eugeniusz Knapik’s Quartet. He very often aims at these<br />

points with his glissandos, and as often with the ones used by Paweł Szymański. In Deciso con agitazione,<br />

the second part of 3rd Quartet we have vigour, waves of very strong energy, vitality turned into motority.<br />

This is a narration somewhat appealing, as if agitating for its arguments: the appeal, the breath; the appeal,<br />

the breath. And a little different is the final part of this Quartet – Vivo e marcato. Pushing forward,<br />

the unisons bringing on the memory of the best sides of Krzesany and Orawa by Wojciech Kilar, almost<br />

Podhale-wise folk type (although this one is a bit distant association), “hewing”, letting go the “motor” as<br />

if echoing Harpsichord Concert by Henryk Mikolaj Górecki, rhythmicality disturbed with syncopes, joyfully<br />

wound figures “slicing” for us the time of the perception of the piece. Well, and then Molto tranquillo<br />

e semplice the third part of 3 rd Quartet. It is just a special stop on this dense, vigorous narration of the<br />

whole of this four-part piece. The breath of the form, the stop in the run, in the time even. It is very close<br />

to the idea of minimal music, something very exceptional in Lasoń’s scores. The notes (sounds) as if laid<br />

separately, the texture quasi-punctualistic, like splinters, but the whole of this short part flowing in a slow<br />

motion (paradox: short slow part!) makes the impression of the song of the breaths.<br />

*<br />

Relief for Andrzej Aleksander Lasoń composed in 1995, five years after his friend’s passing away, in the<br />

title referring to the cycle of nine pieces by the author of Broadcasts. Reliefs were written by Andrzej<br />

Krzanowski between the years of 1984 and 1988 for different solo instruments, especially the accordion,<br />

and among these the final one – Scottish for the string quartet and the tape. The outside impulse for<br />

writing this piece was for Lasoń the initiative by Bożena and Ryszard Gabryś, connected with the occasion<br />

of giving the name of Andrzej Krzanowski to the Chamber Hall of Mieczyslaw Karłowicz’s Music School<br />

in <strong>Katowice</strong> in the course of the 50<br />

62–63<br />

th jubilee of this school. On the 2nd of October 1995 this piece was performed<br />

for the first time there by Silesian String Quartet, and then in 1998 it was presented again by the<br />

same ensemble at the festival of “Warsaw Autumn”. In the year of 2000, the composer worked out the new<br />

version of the piece for the viola and the string quartet.<br />

And there we got a one-part piece of a formal rondo structure, starting with delicamente e affettuoso,<br />

after which come agitato, misterioso con affetto, eroico i arioso con affetto – delicamente e molto vibrato.<br />

Just the quoted here expression notions become the description of the genre of the emotionality of this<br />

work, its “affections”, the work in which delicacy and sadness, mystery and heartfulness at the end of it<br />

melt, so to speak, in the aura of the coloured key of F sharp major, in the ether-like void. This expression<br />

tone no doubt dominates, but is being counterpointed with another – a tone in a sense of con vigore (as<br />

a matter of fact, it is also the title of Krzanowski’s composition for eight performers, which is included in


this collection) with the heightened energy of ornaments and the elements of the highlands folk scale, as<br />

if inviting to take a walk across the Beskid Śląski…<br />

There is then in this short piece the opposition of sadness and joy, of a song sung in the euphonic accord<br />

twilight, emanating with sensitive lyricism, and in the contrasting segments of the piece, the brave element<br />

of playing music, put down with the descent of the lowered intervals, of coming down and up again.<br />

But the final word belongs to the tone of nostalgia, after all the piece announced with the instrumental<br />

sotto voce…<br />

*<br />

In 1998 the piece called 20 for 4 was written, as a present for the 20th Anniversary of Silesian String<br />

Quartet, in the headline announcing the year of the ensemble’s birth – a978. This quartet miniature –<br />

next to the numerous birthday dedications of some other Polish composers – was performed by the<br />

celebrated ensemble on the 13th of December in the Palace at Rybna, Tarnowskie Góry, at the 4th Chamber<br />

Music Festival “Silesian String Quartet and its Guests”. The way the tempo and the expression character<br />

were defined, tells us nearly everything: presto possibile con vigore. What came out was a charming, a bit<br />

fanfare-like sound greeting card in 20 (1978–1979–1980, etc. to 1997) numbered in the score motive-wise<br />

blinks, which was to describe the 20 years that the Quartet worked and performed. The basis is the foursound<br />

(well, yes… this is a quartet) motifs – modules, where the sounds are marked as numbered steps<br />

of the 12-bar scale, presented by the musicians of the Quartet in various configurations melodic as well as<br />

accord, and played either solo or together. It all starts with the first violin solo, as at the very beginning<br />

there was Marek Woś, then comes to play the second violin – as the ensemble was joined by Arkadiusz<br />

(Aki) Kubica, and then we have the viola and the cello – after Witold Serafin and Józef Gomolka had left<br />

the band (and the country) in 1985, the personnel of the ensemble was supplemented by Łukasz Syrnicki<br />

and Piotr Jarosik. Texturally kaleidoscope-like repetitive construction has its points – the years – distinguished<br />

by very particular, not giving too much choice for the performers, unlike elsewhere, score, and<br />

other shapes, if to mention glissandos. These are the years of 1980, 1987, 1993 i 1995, when Aleksander<br />

Lasoń his first three Quartets and Relief for Andrzej.<br />

*<br />

4th Quartet „Of Tarnowskie Góry” is written in two parts (Misterioso – Decisio e energio) was made in<br />

2000 by the commission of the Society of the Preservation of the Tarnowskie Góry Region, and is dedicated<br />

to the Society. The first performance took place in the Palace at Rybna in Tarnowskie Góry on the<br />

3 rd of December 2000 during the VIII Festival of Chamber Music “Silesian String Quartet and its Guests”.<br />

The personnel of Silesian String Quartet, after the departure of Marek Moś, held Anna Rechlewicz who<br />

played the part of the first violin – but very soon she was replaced by Szymon Krzeszowiec, and this is<br />

how it goes till the present day... After the performance was over, the audience gave the band a standing<br />

ovation...<br />

The whole of the work consists of two parts, proportionally ballanced as for the time it is concerned. Ludwik<br />

Erhardt described the piece in such a way: “The first part, kept in slow tempo, is signed by the hint misterioso,<br />

and is developing from the theme introduced at the beginning by the whole ensemble. Another of its characteristic<br />

elements are glissandos and tiny, irregular ornaments, disturbing the explicitness of the melodic<br />

line. Gradually increased expression carries the playing into higher and higher registers, leading to the<br />

ecstatic final segment, after which the first theme comes back. The second part is constructed the other way<br />

round: the frame of it is made of the segments based on the motoric movement of accords, played by the<br />

ensemble deciso e energico, the middle part is filled by the vast plane of peaceful music, euphonic, glittering<br />

with melizmats and passionate ornaments, which in different sound circumstances, could remind us of the<br />

performing manner of the Gypsy violinists. Especially engaging here is the rich melodic invention, and the<br />

ability to build the noble dialogue between the particular instruments of the quartet”.<br />

What is it so very significant about this work, and surprising, too? The very strong emotionalism? Well,<br />

yes. But this one appeared for the first time in the former quartets. The highlands folk note? This one, too,<br />

we encountered in 3<br />

64–65<br />

rd Quartet (maybe because Aleksander with his family had bought a house at Glinka at<br />

the Beskid Śląski…). But we have here the new tones (even though we may not forget 3rd “Hebrew” Sonata<br />

for the violin solo finished in 1984) – the motifs appealing to the Gypsy culture, as though yearning for<br />

something which is so very distant and infinite, crossed with most generally understood “highlands<br />

culture” – its temperament and sharp spontaneity, but also motifs somewhat rewritten from the music<br />

and performing manners – Jewish and Arabian. Glissandos and ornaments, winding away melodies and<br />

their embellishments. At the end of the 30th , if this kind of music could have there been produced, it would<br />

have been named in the German 3rd Reich – “non-Aryan”. Its “Jewish note” would have certainly induced<br />

some sort of consternation on the side of Karol Szymanowski, but its “Arabian note” would have definitely<br />

got the author of The Song of Hafiz interested, or even intrigued…<br />

*


5th Quartet with the subtitle of seven and a half of a quartet was being written by Lasoń in the years of<br />

2003 and 2004. It was composed by the commission of the town of Bytom, where the composer lives, and<br />

it was on the occasion of the 750 th Anniversary of the town’s establishment, and the consecutive parts of<br />

it are dedicated to “the artistic friends of the composer, connected with the town of Bytom”. These dedications<br />

respectfully refer then to Silesian String Quartet, Akademos Quartet, wife Anna, Jacek Łumiński and<br />

his Dance Theatre, Marek Moś, Angels, and Rev. Hubert Kowol, and Piotr Janosik. The first performance<br />

of the work took place on the 3 rd of July, 2004 in the interpretation of Akademos Quartet during the<br />

Festival of Dancing Art in Bytom in the choreographic stage version, worked out by Jacek Łumiński and<br />

the dancers from the Silesian Dance Theatre.<br />

The 50-minute piece – according to the title – consists to „seven and a half” parts. These are, consecutively,<br />

Tranquillo con calore. Subito con somma bravura – Vigoroso. Contemplativo. Subito tempo primo (vigoroso)<br />

– Sereno – Tranquillo. Deciso con vivezza – Sereno. Calmo – Coralmente, sostenuto – Frescamente,<br />

and this half as the encore – Subito con somma bravura. If this is indeed seven and a half of a quartet,<br />

quite obviously this thing refers to seven and a half of centuries of the town of Bytom. We have then here<br />

a suite of independent and separate miniatures with a “supplement” – in this additional “half a quartet”<br />

as the encore, the second part of the fourth part of the whole is repeated. There would need to be used<br />

this particular analitic and historical exegesis, found in the historical archives of the town of Bytom, and<br />

carried out with Aleksander Lasoń’s score before our very eyes, to prove that the actual fact is that the<br />

consecutive parts of Quartet (and its half for the end) in any way refer to the consecutive centuries (and<br />

the last half a century) of the town’s history. This effort of exegesis would no doubt be wasted. This one is<br />

then a suite of Lasoń’s impressions concerning his quartet music, aimed partly at the past, partly at a possible<br />

future, as if the seven and a half of “chamber musics” for the string quartet referring to the particular<br />

“stocktaking” of the chamber music he has composed so far rather than searching for the future inspirations.<br />

But we have here a piece (again, again...) intriguing, moving and extremely absorbing aesthetically.<br />

This is how the composition was described by Bogumiła Mika: “Intensive music (half an hour), very expressive,<br />

saturated. A master of the quartet technique. First, the euphony of the sound, simple harmonics;<br />

the introductory expression and devotion is suddenly broken by the brave displays of the instrumental<br />

skills – energetic and dynamic. The first part – the introducing link. The 2nd part – first, dominating are<br />

the figurative dialogues (based on melodicly cristalized shapes). Brisk narration, full of tension which<br />

culminates in the sound euphony of the arrested accords – reference to the beginning of the 1st part.<br />

The beautiful climate is built on the lyrical melodic plaits. And again, come back the instrumental figurations<br />

from the initial phase of this part. The 3rd part – an emotional arch – longlasting approaching the<br />

culmination, and a very slow act of spreading it. The lyrical link built on the dialogue of the instruments<br />

– the circling, arabesq-like winding shapes of the melodic lines help gather expression and melodiousness.<br />

There is yearning here... the final part is a two-phase one. First, we have very clear melodic strata,<br />

developing in the shape of corresponding voices of amazing simplicity, the musical space of the mood<br />

of reflection and sadness. Then the narration in a toccata character, repetition of the accords, constant<br />

development, vigour, figurative marches, running through different coloured constellations and colouristic<br />

dimensions, they lead us to the dynamic finale”.<br />

So we can listen here to a very interesting change of emotions and moods. As it has been expressed<br />

by Stanislaw Kosz with regard to this piece: these are parts very different – concentrated either around<br />

the musical idea or the interior polarization. And the element of the ludic rhythmical pulse, ostinatoness,<br />

persistence of the variably repeated motifs, and the heavenly longueurs, quasi-chorals, modal sounds,<br />

euphonic, the space of the “spiritual music”, celestial – like the 6 th part For Angels – the expressive heart<br />

of the whole composition. Between these poles – “lasonity” of his own – circling melizmats, the slow<br />

transfer of glissando. The dialectics of contemplation and vigour. “Cellestiality” – was Lasoń somehow approaching<br />

here (or did he actually want to approach) the “cellestiality” of Andrzej Krzanowski’s 9 th Relief.<br />

He might have, he might have not…<br />

But almost as simultaneously to the creation of 5th Quartet for the string quartet its third part was made,<br />

66–67<br />

for the quartet and the electronic layer (Version A). A shorter one, as consisting of selected fragments of<br />

the whole of 5th Quartet, in parts: Tranquillo con calore. Subito con somma bravura Vigoroso. Contemplativo.<br />

Subito tempo primo (vigoroso) Sereno Tranquillo. Deciso con vivezza. The electronic part of this piece<br />

was conceived by Krzysztof Gawlas.<br />

*<br />

6th Quartet was conceived by the innitiative of Silesian String Quartet “of the friendship and admiration<br />

for this outstanding ensemble”, as it is stated by the composer in the score to this work. The first performance<br />

of the piece took place at the Festival of the First Performances, organized by the Polish <strong>Radio</strong><br />

National Symphonmic Orchstra on the 9th of June, 2005. It is the shortest of the seven numbered Andrzej


Lasoń’s string quartets. The parts of the piece: Molto tranquilllo. Deciso con somma bravura. First, the<br />

music is in a very particular way governed by melodiousness, and then – by motority. Perhaps this very<br />

Quartet in the catalogue of the quartet works by Andrzej Lasoń stands as the most “impressionistic” in its<br />

subtle colourity, the richness of the colours acquired with different manners of articulation, the flageolet<br />

playing, with the use of dampers, the playing sul tasto and sul ponticello. And here again, perhaps more<br />

visible and obvious than in the earlier quartets, is the alteration between the counterpointed segments,<br />

the voice entangled in the polyphonic fabric with the segments bringing the whole ensemble in the accord,<br />

harmonic tutti playing<br />

*<br />

7th Quartet was written in 2007 for Silesian String Quartet by the commission from the Pro Novum<br />

company – the sponsor of the ensemble’s artistic activity. Thanks to the financial support of the company,<br />

it was published in the recording of the ensemble, next to 1st and 3rd Quartet, on a CD, put out by the Musica<br />

Pro Bono Foundation, which became the first public (though not concert) performance of the piece.<br />

The work on this recording was then nominated to the first (and officially the last) edition of the Musical<br />

Award of the Public Media – Polish <strong>Radio</strong> and Television – “Opus”, and made the list of the seven positions<br />

nominated for the award (of 46 all in all).<br />

It is a one-part piece, built on two substantial phases mistico – marcatissimo. The first part starts with the<br />

cello singing, joined by the flageolet sound of the violin – and they put on colours. This tone of “mistico” in<br />

recent years makes itself more and more at home with Lasoń’s music, and it is a lyricism of a very special<br />

kind. Here we have an elegy, or even a prayer, the gestures of the descents (even though the whole of the<br />

work with some sort of glissando rises al niente up to the sky). The association: as if it was some kind of<br />

allusion to the film by Andrej Tarkovsky “Nostalgy”, reflection, “songs sing” (this is the allusion to 3 rd String<br />

Quartet by Henryk Mikołaj Górecki). Lyricism unusual and moving with the expression of tenderness.<br />

This note “of the highlands” might be most clearly seen in the fragments of 7 th Quartet which (e.g. marcatissimo)<br />

become “the other side of the coin” of its elegiac tone – the lyrical song sung overviewing (and<br />

hearing) the landscape, spreading away around the home of Anna and Aleksander Lasoń and Krzysztof<br />

and Stanisław – their two sons; the home at Glinka at the Beskid Śląski…<br />

n the output of Eugeniusz Knapik, the path to his only String Quartet of 1980 does not run, like in<br />

Andrzej Krzanowski and Aleksander Lasoń, with a long series of chamber pieces for solo instruments,<br />

Iand<br />

different instrumental settings. At the beginning of the catalogue of his output, we actually have<br />

the very young Three Miniatures for the piano (1970), Sonata for the Violin and the Piano (1971) and a very<br />

outstanding in the embracing of the form and the use of exclusively the sounds “natural” for the flute,<br />

very complex, and from the very beginning to the end concentrating the attention of the intrigued listener<br />

Sonata for the Solo Flute (1972): a grand form realized with great mastery by… a 21-year-old student<br />

of composition at Henryk Mikolaj Górecki’s composition class in <strong>Katowice</strong>! It was very fast indeed in the<br />

artistic career of this composer that attention had been directed to forms much bigger, also symphonic<br />

cantata-like genres, not however skipping the chamber forms. The first successes in the space of his first<br />

performances of his first works Knapik made especially for La Flûte de jade for soprano and orchestra<br />

to the lyrics by Chinese poets in French translation (1973) and Le Chant for soprano and orchestra to the<br />

texts of Paul Valéry (1976). The mystery remain Psalms for solo voices, the mixed choir, and the big<br />

symphony orchestra (1973–1975) never published and never performed so far.<br />

The 29-year-old author of String Quartet had been before recognized with regard to Sonata for Flute<br />

Solo, La Flûte de jade, Le Chant, but also two other pieces: Like at the Sea Shore… for the instrumental<br />

ensemble and the tape to the text of Paul Valéry (1977) composed by the commission from the 3<br />

68–69<br />

rd Festival<br />

“Young Musicians for the Young Town” in Stalowa Wola, and performed there for the first time under the<br />

conduction of the composer at Knapik’s composer’s competition on the 13th of May, 1977, and also the<br />

piece Corrales, interludio e aria for the flute, the harpsichord, and the string ensemble (1978), which was<br />

honoured with the first award at the composer’s competition organized on the occasion of the 5th Festival<br />

in Stalowa Wola. Here comes the turning point in the aesthetics of Eugeniusz Knapik’s music. The turning<br />

point leading to Quartet and Partita for the violin and the piano (also 1980).<br />

The pieces of the mid-70s that have been mentioned and pointed out to here, seem to very clearly situate<br />

the composer’s aesthetical orientation in the circle of the French inspirations – even if for the choice of the<br />

French texts. There can be then heard some distant echoes of Debussy’s music, the impressionistic setting<br />

of colours, the harmonic, but also rhythmical to some extent, concepts, seem to owe quite a lot to the music<br />

of Oliver Messiean, whose piano works (the congenial recording by Knapik the pianist of Vingt regards sur<br />

l’enfant-Jésus for not operating anymore recording company “Vifon”!) the composer- pianist very intensely


dealt with. It is also worth observing within this circle the music of Alexander Skriabin. It can be heard<br />

then in La Flûte de jade, and in Le Chant, and perhaps most of all in Like at the Sea Shore… – the musical<br />

pantheism. In Corale interludio e aria, Quartet and Partita can be noted a new tone. Its basis becomes a kind<br />

of pantonality, founded on the rubbles of the major-minor system, built or even reactivated. The quasiimpressionism<br />

that we had seen in Eugeniusz Knapik’s work so far seems to be retreating under the power of<br />

quasi-romanticism, even if reflecting allusively and not literally, but still. After comes aria – singing. Singing<br />

more than colour, although the latter one is also present. Present as the background, as the accompaniment.<br />

In this Corale and interludio e aria Knapik’s music is blooming with singing. The singing of songs, singing<br />

basically romantic. New romanticism? Possibly. But perhaps just – romanticism, without the adjective “new”.<br />

So in the later output of Knapik we have some chamber music. In 1982 Hymn for the clarinet, the trombone,<br />

the cello and the piano, and Versus 1 for the organs, in 1985 finished Verses for baritone, the horn<br />

and the organs, Tha’ Munnot Waste No Time for three (or two) pianos and the clarinet of 1988, in 2003<br />

completed Trio for the Violin, the clarinet and the piano, and in 2005 written Filo d’Arianna for the cello<br />

solo. There might need to be added here something staying on the verge of chamber music and sinfonietta<br />

I’m Approaching You for soprano and chamber orchestra to the words of Edward Stachura of 2001.<br />

But after Islands for the chamber string orchestra (1983–84), the artistic activity of Eugeniusz Knapik<br />

by the inspiration and for the invitation of Jan Fabre – a Belgian painter, playwright, multimedia artist of<br />

a modernistic, post-modernistic, and post-avantgarde aesthetic orientation, was directed toward grand forms<br />

of musical drama. A drama of the genre vision comparable with Richard Wagner’s theatrology, and “arguing”<br />

with the vision of Karlheinz Stockhausen’s opera cycle Licht. The visionary of the stage felt that his musical<br />

partner should be a visioner of music. The visioner of the stage looking into the future, and the visioner of<br />

music, harboured in the past. There came then a theatro-musical tale in the shape of three operas, built upon<br />

some psychic troubles of a Helen Troubleyn, a schizophrenic struggling with the world. Very recently Eugeniusz<br />

Knapik has finished his fourth opera, without the partnership of Jan Fabre though, based on Melville’s<br />

novel Moby Dick. Since the mid-80s then the chamber writing has become for Knapik – naturally – incidental.<br />

As well as symphonic. His energy and imagination have been consumed by the musical theatre.<br />

*<br />

Quartet was written in 1980 by the commission from Elżbieta and Krzysztof Penderecki, to whom it had been<br />

dedicated. The first performance of the work took place on the 28th of August, 1980 at the first private festival<br />

organized by the Pendereckis – the Days of Chamber Music at Luslawice-Dwór. It was somewhat a double<br />

performance. The first to be invited to perform the piece was Vilnius Quartet. Due to a very tense political<br />

situation of the final days of August 1980 in Poland, just before the August Agreements were to be signed,<br />

Krzysztof Droba, the program director of the festival, invited to perform at Luslawice also Silesian String<br />

Quartet, in fear of Vilnius Quartet might not be receiving permission from the authorities to cross the Polish<br />

border in such tense political time. During one night then took place two first performances of Eugeniusz<br />

Knapik’s String Quartet – one by Vilnius Quartet and another by Silesian String Quartet. The piece recorded<br />

by Silesian String Quartet received the highest scoring at the hearings at the International Composers Tribune<br />

in Paris in 1984. The music of Quartet became then the basis to the ballet event by Jan Fabre The sound<br />

of one hand clapping. The piece consists of two parts: Bushes Lento, misteriowo, and Singing/Song – largo,<br />

semplice. Eugeniusz Knapik said: “My intention was to write a piece that would refer to the development<br />

apogee that this form had reached in Beethoven’s quartets. Speaking of referring, I mean here of course not<br />

the very composer’s technique, or the formal structure of the Beethoven’s quartets, but their weight”.<br />

In this work then we have – like Stanisław Kosz has put it – “great dramaturgy, and – at the same time –<br />

classical, and intelligent reflexiveness”. Krzysztof Baculewski wrote: “The conscious allusion to the great<br />

tradition of this genre did not create here a return to the old forms or styles. The composer in a sense only<br />

“quotes” certain chosen harmonies, not classical, not modal. They become a certain sort of a trampoline out<br />

to a new world of sounds. It is not either the cluster harmonics or dodecaphonic melodics, or the punctualistic<br />

texture, or rhythmical scattering. The musical language of Knapik seems to be as distant from them as it<br />

is from the neoclassical historism. The composition reaches also to the other “layers” of consciousness of the<br />

listener, demanding from him full devotion in tracking – as it would have been called by Berg – “vicissitudes”<br />

70–71<br />

of the piece. The condition of the perception becomes here the full acceptance of the technical means: so that<br />

they would not surprise, would not present problems to solve, no doubts”.<br />

In the vast commentary to the work presented by Ryszard Gabryś we read: “And this content of the work,<br />

and at the same time, the narrative integrity – transformational but not kaleidoscope-like – built not<br />

from the easy happenings, but in the poetics of metaphor and liquefied metamorphosis, uniting “the fire<br />

with the water”, we feel very clearly, legibly, naturally, in a two-focal set of the whole. Both parts: the<br />

polyphonic-figurative thicket of voices, and the cantilena finale, aim at the suspension on the quasi-tonal<br />

E-Major accord; and also, and this makes this especially important composer’s connective, and at the


same time – the symbol of the bonds between the traditions of tonal, classical music with the old quartet<br />

“sphere”, which is shown especially – and very suggestively! – by all possible harmonic and functional<br />

cadenzas-spans placed in the crucial architectural points, deciding also about the topical gradation of the<br />

score. The trick with the tonal cadenzas is known, here, however, it means something more; thanks to the<br />

formulated by Knapik contexts, these structures sound again surprisingly fresh, purified and “exposed”<br />

in a very peculiar way, free from the old form-creating tasks. Sometimes they make the punchline,<br />

sometimes they are only the germ. Admiration, joy and respect from the listener, as well as from the<br />

exegesists – these feelings I would simply like to divide – he has already provoked, and also adequate<br />

to the late-Vienna (but also to the Bartok-like?) weight of the music, demanding a properly spatial size,<br />

thus we have the absolutely necessary 20 minutes filled with intense substances, rehabilitating meloharmonics<br />

and metrometrics, “suspended” over the dramatic, puzzling and moving culminations”.<br />

Looking at his unbelievable piece of work from the bird’s eye, at this masterpiece of Polish chamber music,<br />

it can be said (and felt) that the first part – the thicket, the quiff – it is a very strongly chromatized and<br />

thickened dominant of major seventh yearning for the solution, which comes in singing, songs, resolving<br />

any former tensions in the perfectness of the perfect tonality. And here we have got this dialectics again…<br />

Everything which is thick and directed toward murkiness, brings on the feeling of descent; everything<br />

which is thinned down and directed toward brightness brings on the feeling of the ascent. The yearning<br />

to fly away on the wings of singing…<br />

Andrzej Chłopecki<br />

translation from the Polish original Krzysztof Osiejuk<br />

Kwartet Âlàski – skład z roku 1983<br />

od lewej: Witold Serafin – altówka, Marek Moś – I skrzypce,<br />

Arkadiusz Kubica – II skrzypce, Józef Gomolka – wiolonczela


The Silesian String Quartet<br />

Szymon Krzeszowiec violin<br />

Arkadiusz Kubica violin<br />

Łukasz Syrnicki violla<br />

Piotr Janosik cello<br />

The ensemble have been playing since 1978. At the beginning of their activity they mastered their skills<br />

with the members of such quartets as LaSalle, Amadeus, Juilliard, Smetana, Alban Berg. The repertoire of<br />

the ensemble holds over 400 chamber pieces, 300 of which make the output of the 20 th and 21 st Centuries.<br />

These Silesian chamber artists have played more than 100 first performances of string quartet works by<br />

Polish and foreign composers, a vast part of which have been dedicated to them. During their career of<br />

33 years, the ensemble have given concerts in most European countries, as well as in the U<strong>SA</strong>, Canada,<br />

Mexico, Japan, Hong Kong, and South Korea. They have successfully performed in such renowned concert<br />

halls like Concertgebouw in Amsterdam, Konzerthaus in Vienna, De Singel in Antwerp, Schauspielhaus<br />

in Berlin, Tivoli in Copenhagen, Salle Pleyel in Paris, Carnegie Hall in New York. Jordan Hall in<br />

Boston, Hoam Art Hall in Seul, or Bellas Artes in Mexico City. Silesian String Quartet enjoy a very rich<br />

phonographic output. They have recorded works of different epochs, concentrating however on the Polish<br />

music of recent 30 years. The recordings made by the quartet can be found on the records published<br />

by such recording companies like ECM, EMI Polska, Olympia, CD Accord, <strong>Radio</strong> <strong>Katowice</strong>. Of over 40<br />

CDs that the ensemble have produced, three have been presented with a very prestigious Polish award<br />

of “Fryderyk”, for the best chamber performance (H.M. Górecki – Olympia 1995, K. Szymanowski/W.<br />

Lutosławski CDAccord 1997, and E. Chausson – <strong>Radio</strong> <strong>Katowice</strong> 2004). Since 1993 the ensemble has been<br />

the main organizer of The Chamber Music Festival “Silesian String Quartet And Their Guests”, where in<br />

the course of the 18 editions so far, on different stages the most outstanding artists from all over the<br />

world have had their chance to perform. Silesian String Quartet have been awarded numerous times.<br />

Among the most significant awards, worth mentioning are: The Gold Cross of Merit (1999), Gold Orpheus<br />

for the best performance of the work by a Polish composer, at Warsaw Autumn Festival (2002), The Gold<br />

Badge of Honour for the service to the Region of Silesia (2005), the badge “Well-Deserved to Culture<br />

Gloria Artis” (2008), S. Ligoń’s <strong>Radio</strong> <strong>Katowice</strong> Award (2008). Since 2005, the main patron to Silesian<br />

String Quartet has been the Local Government of Gliwice, and the Gliwice Musical Theatre has become<br />

the group’s partner in numerous common projects.<br />

The works by the composers of “Stalowa Wola Generation” first<br />

performed by The Silesian String Quartet:<br />

1. Aleksander Lasoń’s Chamber Music I “Of Stalowa Wola”<br />

Baranów Sandomierski, 1980<br />

2. Eugeniusz Knapik’s String Quartet<br />

Lusławice, 1980<br />

3. Andrzej Krzanowski’s 2nd String Quartet<br />

Bologna, 1982<br />

4. Aleksander Lasoń’s 2<br />

74–75<br />

nd String Quartet<br />

Warsaw Autumn, 1984<br />

5. Andrzej Krzanowski’s 3rd String Quartet<br />

Sandomierz, 1988<br />

6. Andrzej Krzanowski’s Relief IX<br />

Warsaw Autumn, 1989<br />

7. Aleksander Lasoń’s 3rd String Quartet<br />

Warsaw Autumn, 1993 (Polish)<br />

8. Andrzej Krzanowski’s Reminiscenza B<br />

Bielsko-Biała, 1994<br />

9. Aleksander Lasoń’s Relief for Andrzej<br />

M. Karlowicz’s National School of Music in <strong>Katowice</strong>, 1995<br />

10. Aleksander Lasoń’s 4th String Quartet „Tarnogórski”<br />

Festival Of Chamber Music „String Quartet And Their Guests”, 2000<br />

11. Aleksander Lasoń’s 6th String Quartet<br />

The Festival of The First Performances at NOSPR in <strong>Katowice</strong>, 2005<br />

12. Aleksander Lasoń’s 7th String Quartet<br />

the 20th Anniversary of PRO NOVUM, Polish <strong>Radio</strong> <strong>Katowice</strong>, 2007<br />

13. Andrzej Krzanowski’s 1st String Quartet version A (Polish)<br />

the 18th International Festival of Chamber Music “Silesian String Quartet and their Guests” at<br />

the Music Academy in <strong>Katowice</strong>, December 4th, 2010.


Wydawca<br />

Fundacja Musica Pro Bono<br />

40-083 <strong>Katowice</strong><br />

ul. Zabrska 3/3<br />

tel. +48/693 770 659<br />

Kierownictwo produkcji<br />

Grzegorz Zmuda<br />

Zaiks 2011<br />

Patronat medialny<br />

Projekt współfinansowany ze środków<br />

Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego<br />

Sponsor Projektu Partner Kwartetu Śląskiego

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!