13.07.2015 Views

Untitled - Collegium Vocale, Bydgoszcz

Untitled - Collegium Vocale, Bydgoszcz

Untitled - Collegium Vocale, Bydgoszcz

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

COLLEGIUM VOCALE BYDGOSZCZ


123456789101112ANONYMOUSPrélude (MT) 1:10CLAUDIN DE SERMISY (c.1490-1562)Tant que vivray (PCG JC MZ ŁH MT) 2:21GENTIAN (fl. 1538-59)Je suis Robert (PCG JC MZ ŁH) 1:40CLAUDIN DE SERMISYJe ne menge point de porc (PCG JC MZ ŁH) 0:59Je n’ay point plus (PCG JC MZ ŁH MT) 1:37PIERRE PASSEREAU (fl. 1509-47)Il est bel et bon (PCG JC MZ ŁH) 1:25CLÉMENT JANEQUIN (c.1485-1558)Or vien ça (PCG JC MZ ŁH) 2:45ADRIEN LEROY (c.1520-1598)Bransle de Bourgogne / Bransle de Poictou (MT) 2:02CLAUDIN DE SERMISYDont vien cela (PCG JC MZ ŁH MT) 3:20En entrant ung en jardin (PCG JC MZ ŁH) 0:56ANONYMOUSC’est mon amy (MT) 1:20CLÉMENT JANEQUINAu verd boys je m’en iray (PCG JC MZ ŁH) 1:54


13141516ANTOINE GARDANE (1509-1559) after SandrinDoulce mémoire (PCG JC) 2:26ADRIEN LEROY after SermisyJe n’ay point plus (MT) 2:08NINOT LE PETIT (1460?-1502)Mon amy m’avoit promis (PCG JC MZ ŁH) 2:04ANONYMOUSQuand je bois du vin clairet (PCG JC MZ ŁH MT) 2:13COLLEGIUM VOCALE BYDGOSZCZPATRYCJA CYWIŃSKA-GACKAsoprano (PCG)JANUSZ CABAŁAcountertenor (JC)ŁUKASZ HERMANOWICZbaritone (ŁH)MAGDALENA TOMSIŃSKAlute (MT)MICHAŁ ZIELIŃSKIbaritone, artistic director (MZ)Nagrano od lipca do września 2010 roku / Recorded from July to September 2010


d czasu, kiedy zainteresowałem się kulturą renesansu zastanawiałemsię jaka muzyka mogła towarzyszyć dworskim rozrywkom?Oczywiście, na potrzeby oficjalnych przyjęć pałacowych powstało mnóstwoinstrumentalnej muzyki tanecznej — te wszystkie pawany, gagliardy,alemany, basse danses, w takt których dostojne damy i dworzanie podrygiwali,przytupywali, składali sobie konwencjonalne i nieco wymuszone ukłony, ale...pod tą maską napuszoności i sztuczności dworskiej etykiety musieli się przecieżskrywać także zwykli, prawdziwi ludzie „z krwi i kości”, w których żyłach tętniłaczerwona (wysokoprocentowa ;) a nie błękitna ciecz. Czy naprawdę, podczasswobodnych biesiad, będąc na niezłym rauszu, przy stołach uginającychsię od tłustych baranów, przepiórek, kapłonów, egzotycznych owoców i karafekprzedniego burgunda, mizdrząc się do siebie wysłuchiwali jedynie „muzyki wysokiej”— tych wysublimowanych, polifonicznych chansons flamandzkich mistrzów,opiewających miłość doskonałą?Johan Huizinga w „Jesieni średniowiecza” pisał:„Francusko-burgundzka kultura schyłku Średniowiecza zalicza się do tych kultur,w których przepych chciałby zepchnąć na dalszy plan piękno. [...] Przepych osiągaswój punkt kulminacyjny w uroczystościach dworskich. Każdy przypomina sobie opisyuroczystości urządzanych przez dwór burgundzki, np. bankietu w Lille w r. 1454,gdzie goście przy wniesionym bażancie składają śluby wyruszenia na krucjatę przeciwkoTurkom; albo też uroczystość weselną Karola Śmiałego i Małgorzaty z Yorkuw Brugge (1468). Nic nie jest w naszym odczuciu bardziej odległe od spokojnej świętościołtarzy z Gandawy czy z Lowanium niż te przejawy barbarzyńskiej okazałościksiążęcej. Na podstawie opisu wszystkich tych entremets z ich pasztetami, w którychgrają muzykanci, z ich zdobionymi okrętami i zamkami, z małpami, wielorybami,olbrzymami i karłami, z całą oklepaną alegoryzacją, która się z tym wiązała, możemywyobrazić sobie to wszystko jako przedstawienia całkowicie pozbawione smaku....”6


Jak się po czasie przekonałem, odczuwany przeze mnie rozdźwięk pomiędzyskupioną wyrazowo polifonią franko-flamandzkich pieśni a wyobrażoną sytuacjąswobodnej zabawy, wynikał nie tylko z kwestii doboru repertuaru (zamiastpawan — chłopskie bransles, zamiast „marmurowych” arcydzieł — proste zwrotkowevillanelle, pijackie kanony i dowcipne chansons ilustracyjne), ale takżeze stonowanych wyrazowo interpretacji jakich wcześniej słuchałem. Prawdziwymodkryciem, które wywróciło do góry nogami moje wyobrażenia o świeckiejmuzyce renesansu, stały się nagrania Ensemble Clement Janequin pod wodząDominique’a Visse’a. Wykonywane przez nich francuskie chansons nagle ożyły,puste dotąd ligatury wypełniły się lepką czerwoną cieczą, menzury zaczęły oddychać,spłowiałe barwy nabrały rumieńców, stłumione uczucia eksplodowały,a żart stał się rubaszny.Od dawna kusiło nas, aby zmierzyć się z tym repertuarem. Okazja nadarzyła sięwłaśnie teraz, kiedy to za pośrednictwem internetu nawiązałem kontakt z lutnistkąMagdą Tomsińską, którą los pokierował aż za ocean, do Kanady. Wspólniez dwiema przyjaciółkami założyła tam renesansowy consort pod nazwą Greensleavesi z powodzeniem popularyzuje polską muzykę (w 2009 roku nagralipłytę z tańcami i pieśniami z tzw. Rękopisu połockiego). Korzystając z jej wakacyjnegopobytu w Polsce postanowiliśmy nagrać wspólną płytę z francuskimichansons.Do tego projektu wyselekcjonowaliśmy bardzo różnorodny wyrazowo i tematyczniezbiór utworów. Większość z nich jest doskonale znana słuchaczom i zyskałastatus nieoficjalnych renesansowych przebojów. Znajdziecie tu Państwozarówno piosenki zabarwione iście gargantuicznym humorem (np. Je ne mengepoint de porc), pieśni biesiadne (Tourdion), utwory z podtekstem erotycznym(Mon amy m’avoit promis, En entrant ung en jardin), jak i pieśni bardziej lirycz-7


ne (Je n’ay point plus, Dont vien cela), a wszystko to przeplatają żywe lutniowetańce, kreujące atmosferę beztroskiej renesansowej uczty.Jedna rzecz być może uderzy co bardziej wyrobionych i wymagających słuchaczy,próbujących porównać nasze wykonania z interpretacjami np. EnsembleClement Janequin. Moja znajoma — Beata, która była jedną z pierwszych recenzentektego materiału, stwierdziła: „Wyraźnie rzucają mi się w uszy Waszedobre maniery, wokalne i interpretacyjne. Nadal jesteście ułożeni i subtelni, trzymaciesię w pobliżu eleganckiej poręczy”. Faktycznie, kiedy teraz słucham tych nagrańdostrzegam, że całkiem podświadomie broniliśmy się tutaj przed przekroczeniemgranicy tzw. „dobrego smaku”. Nie zanurzyliśmy się tak do końca, bezzahamowań, w rewiry bezkompromisowego, rubasznego, a niekiedy nawet sprośnegopoczucia humoru. Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że zachowaliśmywobec tego repertuaru emocjonalny dystans. Słychać tu raczej zew wschodnioeuropejskiejduszy, efekt nieśmiałej wycieczki w świat z gruntu obcy kulturze,w której się wychowaliśmy. Mimo to wierzę, że taka fuzja galijskiego rozpasaniai słowiańskiej melancholii może przynieść ciekawy artystycznie efekt. Pewnie niejest to w pełni wyzwolone obyczajowo i estetycznie, lecz przecież próba powielaniaścieżek przetartych przez Francuzów nie ma większego sensu. Każdy musizachować własną osobowość i odnaleźć swój przepis na tę muzykę, a odrobinapieprzu, szafranu i gałki muszkatołowej, podarowana przez rozrywkową ekipęDominique’a Visse’a, bardzo się przydała i wzbogaciła aromat naszych sonicznychpulpetów z truflami w beszamelowym sosie.Zapraszam do muzycznej biesiadyi w imieniu <strong>Collegium</strong> <strong>Vocale</strong> <strong>Bydgoszcz</strong> życzę:Bon appétit!8MICHAŁ ZIELIŃSKI


ver since I became interested in Renaissance culture, I have beenwondering: What kind of music would have accompanied courtlypastimes?Of course, for official receptions there was a lot of instrumentaldance music: all these pavanes, galliardes, allemandes, basse danses, to therhythm of which the noble ladies and courtiers capered and swayed, stampedtheir feet, exchanged courteous, if a bit forced, bows, but ... under that maskof pompousness and artificiality of court etiquette, the ordinary, real peoplehad to be hidden; people with veins full of spirit in their red, not blue, blood. Didthey really—when feasting, drinking, sitting at the tables which groaned underthe weight of fat roast lamb, quail, capons, exotic fruit, and carafes of exquisiteburgundy, flirting with each other—listen only to “high music” — the sublime,polyphonic Franco-Flemish chansons, extolling the ideal love?Johan Huizinga in The Waning of the Middle Ages wrote:“Burgundo-French culture of the expiring Middle Ages tends to oust beauty by magnificence… The taste for unbridled luxury culminated in the court fetes. Every onehas read the descriptions of the Burgundian festivities at Lille in 1454, at which theguests took the oath to undertake the crusade, and at Bruges in 1468, on the occasionof the marriage of Charles the Bold with Margaret of York. It is hard to imaginea more absolute contrast than that of these barbarous manifestations of arrogantpomp and the pictures of the brothers Van Eyck, Dirk Bouts and Rogier van derWeyden, with their sweet and tranquil serenity. Nothing could be more insipid andugly than the entremets, consisting of gigantic pies enclosing complete orchestras,full-rigged vessels, castles, monkeys and whales, giants and dwarfs, and all the boringabsurdities of allegory. We find it difficult to regard these entertainments assomething more than exhibitions of almost incredible bad taste.”9(trans. Fritz Hopman, London, 1924)


As I discovered after a time, the gap I had felt between the reserved expressionof polyphonic Franco-Flemish songs and the situation I had imagined, i.e. arollicking feast, had been the result not only of the repertoire (folk branles insteadof pavanes, simple strophic vilanelles, drinking canons and illustrative jollychansons instead of “marble” masterpieces), but also of the subdued interpretationof what I had heard earlier. The real discovery, which turned upsidedown my idea about the secular music of the Renaissance, was hearing the recordingsdone by Ensemble Clement Janequin led by Dominique Visse. Frenchchansons in their interpretation suddenly revived, empty ligatures filled withred liquid, measures began to breathe, faded hues got back their colors, repressedfeelings exploded, and jokes became ribald.It has long tempted us to deal with this repertoire. The opportunity arose recently,when I got in touch (over the Web) with Magdalena Tomsińska, a lutenist,Polish expatriate living in Canada. She had founded there a musical consort,named “Greensleaves”, with two friends, and successfully promoted PolishRenaissance music (in 2009 they recorded an album with dances andsongs from Polotsk Manuscript).A very diverse collection of songs have been selected for present project. Mostof pieces are well known to listeners and have gained the status of the Renaissancehits. You can find here songs tinged with truly crude humor (e.g. Je nemenge point de porc), drinking songs (Tourdion), erotic pieces (Mon amy m’avoitpromis, En entrant un ung jardin), but also more lyrical ballads (Je ne pointplus, Dont vien cela), interspersed between live instrumental dances. All thesecreate, we hope, a carefree atmosphere of a Renaissance feast.10


Those of the audience who try to compare our performance with other interpretations,particularly of Ensemble Clement Janequin’s, may be struck withwhat my friend Beata, who was among the first listeners of these recordings,noticed: “Your good manners, vocal and interpretive, are conspicuous. You remainwell-organized and subtle, you hold on to the handrail of elegance”. Actually,when I listen to these songs now, I see that we were—quite unconsciously—afraid of crossing the border of so called “good taste”. We did not go the wholeway, without inhibitions, into bawdy humor. But this is not tantamount to ouremotional distance to the repertoire. Rather, you can hear here the voice ofthe East European soul, or a result of our timid attempt to explore the worldof foreign culture, alien to the land, where we were brought up. Nevertheless,I believe that this merger of Gallic debauchery and Slavic melancholy couldbring an interesting artistic effect. Probably we were not fully liberated in lifestyleand aesthetic senses, but it wouldn’t make much sense to try to duplicatethe trail blazed by the French. Everyone must keep their own personality andfind their own recipe for this music. A little pepper, saffron and nutmeg, donatedby the jolly team of Dominique Visse, proved very useful, and has enrichedthe flavor of our sonic meatballs with truffles in béchamel sauce.Welcome to the musical feast,and in the name of <strong>Collegium</strong> <strong>Vocale</strong> <strong>Bydgoszcz</strong> I wish you:Bon appétit!MICHAŁ ZIELIŃSKIEnglish translation: MICHAŁ MADALIŃSKI11


Zespół muzyki dawnej COLLEGIUM VOCALE BYDGOSZCZ działa od 1992 roku. Jegorepertuar obejmuje msze, motety, pieśni religijne oraz madrygały i pieśni świeckiekompozytorów europejskich (XIII-XVII w.). Zespół wystąpił między innymi na festiwalachmuzyki dawnej w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Toruniu, Zielonej Górze,Brzegu Dolnym, Lublinie, Sandomierzu, Bytomiu, Katowicach, Słupsku i <strong>Bydgoszcz</strong>y orazza granicą — w Niemczech, Danii, Szwecji i na Białorusi. <strong>Collegium</strong> <strong>Vocale</strong> współpracujez lutnistami Henrykiem Kasperczakiem i Magdaleną Tomsińską, Kwartetem Pomorskimoraz zespołami instrumentalnymi: Capella Bydgostiensis, Trombastic i Ars Nova,z którymi wspólnie koncertuje w repertuarze dzieł średniowiecza i renesansu (m.in.Missa Notre Dame Guillaume’a de Machaut, Cantigas de Santa Maria Alfonso elSabio, Rondeaux Adama de la Halle, staropolskie kolędy, polskie pieśni pasyjne, madrygałyi chansons kompozytorów europejskich). Zespół ma w swoim dorobku liczne nagraniadla Polskiego Radia, jak również dla Telewizji Polskiej.Ensemble of Early Music COLLEGIUM VOCALE was founded in 1992, in <strong>Bydgoszcz</strong>. Itsrepertoire includes masses, motets, religious songs, madrigals and secular songs ofEuropean 13 th to 17 th century composers. The ensemble participated in early musicfestivals in Poland, in Kraków, Warsaw, Wrocław, Poznań, Toruń, Zielona Góra, BrzegDolny, Lublin, Sandomierz, Bytom, Katowice, Słupsk, <strong>Bydgoszcz</strong>, as well as abroad:in Germany, Denmark, Sweden and Belarus. <strong>Collegium</strong> <strong>Vocale</strong> cooperates with the lute--players Henryk Kasperczak & Magdalena Tomsińska and instrumental ensembles, CapellaBydgostiensis, The Pomeranian String Quartet, Trombastic & Ars Nova, with whom itperforms Mediæval and Renaissance music: Missa Notre Dame by Guillaume de Machaut,Cantigas de Santa Maria by Alfonso el Sabio, Rondeaux by Adam de la Halle Old-PolishChristmas carols, Polish Passion music, madrigals and chansons by European composers.The ensemble made numerous recordings both for the Polish Radio and the PolishTelevision.


MAGDALENA TOMSIŃSKA urodziła się w <strong>Bydgoszcz</strong>y, gdzie w Akademii Muzycznej im.F. Nowowiejskiego studiowała w klasie gitary Andrzeja Wendlanda. Po uzyskaniu dyplomu magistrakontynuowała naukę w krakowskiej Akademii Muzycznej w klasie lutni Antoniego Pilcha.W 1992 roku wyemigrowała do Kanady, gdzie prowadzi ożywioną działalność artystyczną (koncertującna obu instrumentach) oraz pedagogiczną (naucza gry na gitarze w the Beckett Schoolof Music w Kitchener oraz w Conrad Grebel University College przy University of Waterloo).Od 1996 roku jest członkiem zespołu muzyki dawnej Greensleaves, z którym nagrała trzy płyty.Ostatnia płyta poświęcona jest w całości muzyce polskiej.Brała udział w Międzynarodowym Festiwalu Gitarowym w Volos (Grecja), Seminarium Lutniowymw Cleveland (Ohio) oraz wielu mistrzowskich kursach, doskonaląc swoje umiejętności podopieką Paula O’Dette, Hopkinsona Smitha, Jorge Morela, Jorge Cardoso i Costasa Cotsiolisa.Współpracuje z zespołami muzyki dawnej (m.in. Tactus Vocal Ensemble, Nota Bene PeriodOrchestra, czy Toronto Continuo Collective), a także z solistami (m.in. Stephanie Kramer i JenniferEnns-Modolo).MAGDALENA TOMSIŃSKA was born in Poland, where she majored in classical guitar at the NowowiejskiAcademy of Music in <strong>Bydgoszcz</strong> under Andrzej Wendland. After receiving her Master ofMusic degree she studied lute at the Penderecki University in Cracow with Antoni Pilch. She hasperformed throughout Poland on both instruments. She moved to Canada in 1992, where shenow plays professionally and teaches guitar in the Beckett School of Music in Kitchener and atConrad Grebel University College at the University of Waterloo. Since 1996 Magdalena has beena member of the early music consort Greensleaves. With this consort she recorded three CD’s,the latest one being dedicated to Polish 17 th century music.She has participated in the International Guitar Festival in Volos, Greece, the Lute Seminar inCleveland, Ohio, and other courses, having taken lessons with Paul O’Dette, Hopkinson Smith,Jorge Morel, Jorge Cardoso and Costas Cotsiolis. Magdalena has performed with various groupsincluding Tactus Vocal Ensemble, Nota Bene Period Orchestra, and Toronto Continuo Collectivealong with soloists such as Stephanie Kramer and Jennifer Enns-Modolo.


2Tant que vivrayCLAUDIN DE SERMISYTant que vivray en âge florissantJe serviray d’amours le dieu puissantEn fais en ditz en chansons et accords.Par plusieurs fois m’a tenu languissantMais après deuil m’a fait réjouissantCar j’ay l’amour de la belle au gent corps.Son alliance, c’est ma fiance,Son cœur est mien, le mien est sien,Fy de tristesse, vive liesse,Puisqu’en amour a tant de bien.Quand je la veulx servir et honorerQuand par escripts veux son nom décorerQuand je la veoy & visite souventLes envieux n’en font que murmurerMais notre amour n’en scauroit moins durerAutant ou plus en emporte le ventMalgré envie, toute ma vie,Je l’aimeray et chanteray,C’est la première, c’est la dernièreQue j’ay servie et serviray.Dopóki sił wystarczy ciału memu,Służyć będę miłości – bóstwu potężnemu –Czynem, słowem, pieśnią i muzyką.Choć na wiele dni pogrążyła mnie w smutku,Lecz i radość zasiała w moim ogródku,Piękną i miłą darząc mnie dziewczyną.Jest mi przyrzeczona jako narzeczona.Me serce jest jej a jej jest moje.Niech przepadną żale ku radości chwale,Bo miłość szczęścia otwiera podwoje.Gdy chcę jej służyć i ją adorować,Jej imię sławić w poezji słowach,Gdy Ją widuję, odwiedzam częstoZazdrośni sarkają, złorzeczą bezgłośnie,Lecz nic nie ukróci naszej miłości,Z wiatrem uleci najgorsze przekleństwo.Mimo ich złości nie rzucę miłości.Usłyszcie śpiew, bo prawdą jest –Ona jest pierwszą, zarazem ostatnią,Której chcę służyć po życia kres.3Je suis RobertGENTIANJe suis Robert, le beau RobertQui la brunette tant aimoit.Jestem Robert, piękny Robert,Brunetka miłuje mnie.15


Ne scauroit on trouver un messager en FranceQui se voulust aller au jardin de plaisanceDire à Robert, Robert le beau RobertQue la brunette se mouroit.Je suis Robert...Quand Robert eust ouï la certaine nouvelleIl a bridé Moreau et luy a mis la sellePicqua des é, des éperons jolisPour la brunette secourir.Je suis Robert...Quand Robert fust entré au milieu de la villeIl a ouï chanter l’alouette jolieQui en son chant son joli chant disoitQue la brunette guerissoit.Je suis Robert...4Je ne menge point de porcCLAUDIN DE SERMISYJe ne menge point de porcLe porc a conditionTelle que je vous vois dire,S’il a mengé cent estrons,Il ne s’en fera que rire.Il les tourne, il les vire,Il leur rit et puis les mort.Je ne menge point de porc.Le porc s’en alloit jouantZnajdziesz-li posłańca we Francji,który zechce pójść do ogrodów przyjemnościpowiedzieć Robertowi, pięknemu Robertowi,iż śmierć się zbliża do jego miłości?Jestem Robert...A gdy usłyszy Robert takie wieścidosiądzie natychmiast swego kasztanka,ostrogą go zaraz trzykrotnie popieściby prędzej wyruszyć gdzie leży kochanka.Jestem Robert...Kiedy dojedzie do centrum miasteczka,skowronek zaśpiewa mu swą piosnkę,w której obwieści te wieści radosne,iż lepiej się czuje jego Brunetka.Jestem Robert...W związku z zachowaniem świniJa nie jadam wieprzowiny.Jaka jest każdy widzi –mnie po prostu świnia brzydzi.Kiedy świnia znajdzie kał,Zaraz wpada w istny szał.Kupą kręci, śmieje się,a na końcu kupę je.Ja nie jadam wieprzowiny.Gdy zaś pójdzie nad brzeg rzeki,16


Tout au long d’une rivière.Il veit ung estron nouant,Il luy print a fère chère,Disant en ceste manière :«Estron nouant en rivière,Rend toy ou tu es mort.»Je ne menge point de porc.56Je n’ay point plusCLAUDIN DE SERMISYJe n’ay point plus d’affection,Que ce qu’il me plaist d’en avoir,Et si ne porte passion,S’il ne me plaist la recepvoir ;J’ay gaigné sur moy tel pouvoir,Tel crédit et auctorité,Que je commande à mon vouloir,Rien n’y peult la fragilité.Il est bel et bonPIERRE PASSEREAUIl est bel et bon commère mon mari.Il estoit deux femmes toutes d’ung paysDisans l’une à l’autre : avez bon mari ?Il est bel et bon commère mon mari.Il ne me courouce ne me bat aussi ;Il faict le ménage, il donne aux poulaillesEt je prens mes plaisirs.aby wodą się pokrzepić,zaraz zoczy ekskrementai podpływa uśmiechnięta,by się nimi poczęstować,i te wypowiada słowa:– „Kupo, co po rzece płyniesz,poddaj się lub marnie zginiesz!”Ja nie jadam wieprzowiny.Porywów serca wyzbyłem się do cna,z uczuć dopuszczam te, których chcę.Namiętności nie czuję – taka ma wola –i nie chcę też, by darzono nią mnie.Taką władzę nad sobą zyskałem,potęgę i możliwości,że cokolwiek postanowię uczynićnie dam się złamać wrażliwości.Cny i ładny jest mój mąż, mąż, mąż.W pewnym mieście plotkowały dwie kobietyCzy dobrego męża masz? Bo ja, niestety...Cny i ładny jest mój mąż, mąż, mąż.Rzekła druga — Mój nie ruga mnie, nie bijekury nakarmi i świniom rzuci pomyje,a i o mojej uciesze nie zapomina.17


Commère, c’est pour rirequant les poulailles crientPetite coquette (co co dac) qu’est-cecy ?W pół ze śmiechu się zginamSłysząc, że jak kwoki ludzie gdaczą.– Ko ko ko! – cóż wszak małe flirty znaczą?7Or vien çaCLÉMENT JANEQUINOr vien ça, vien, m’amye Perrette,Or vien ça, vien icy jouer.Ton cul servira de trompette,Et ton devant fera la feste.Si te plaist de nous le louerDe ce je n’en veulx mye.Or vien ça, vien, m’amye,De ce je n’en veulx myeEt en ce jour de ma vieJe n’y voulu penser.Or vien ça...Ta musette godinetteNous fera danserSur l’herbette frisque et nette,Puis recommancer.Or vien ça...Nous dirons une chansonnette,Et sur la plaisante brunetteNos deux corps iront esprouver,J’en ay si grant envye.Chodźże do nas przyjaciółko,chodź, dostaniesz buzi w czółko.Będzie radość i zabawa,z przodu, z tyłu, z lewa, z prawa.– Mi nie wolno, się nie godzi,kto mi później żal osłodzi?Twa muzyka, przyjaciółko,sprawia że tańczymy w kółkona posłaniu z miękkiej trawy –nuże – dołącz do zabawy.Śpiewaj przyjaciółko z nami,do zabawy zapraszamy.Chodź, a gdy zapadnie zmierzch,nasze ciała złączą się...– Chyba całkiem bym zgłupiała,gdybym o tym choć myślała.18


Or vien ça, vien, m’amye,J’en ay si grant envyeQu’a peu que ne desvie,Plus ne m’y fault penser.Or vien ça...Mignonnette jolyetteVeulx tu t’avancerEn chambrette bien secretteLe jeu commancer.Zbliż się do nas kokieteczko,popatrz – tutaj jest łóżeczko.W tym sekretnym pokoikuuciech kryje się bez liku.Chodźże do nas przyjaciółko,chodź, dostaniesz buzi w czółko.9Dont vien celaCLAUDIN DE SERMISYDont vient cela, belle, je vous supply,Que plus à moy ne vous recommandez ?Tousjours seray de tristesse remply,Jusques a tant qu’au vray me le mandez.Je croy que plus d’amy ne demandez.Ou maulvais bruyt de moy on vous revelleOu vostre cœur a fait amour nouvelle.Si vous laissez d’amour le train joly,Vostre beauté prisonniere rendez ;Si pour autruy m’avez mis en oubly,Dieu vous y doint le bien que pretendez ;Mais si de mal en rien m’apprehendez,Je veulx qu’autant que vous me semblez belle,D’autant ou plus vous me soyez rebelle.Czemuż jest tak, o Piękna, czemuż,że nie pokładasz już we mnie ufności?Po kres mych dni pogrążę się w cierpieniu,li nie poznam prawdy o Twej złości.Czy kochanka już nie trza sercu Twemu?A może złe słowo o mnie ktoś Ci szepnął,lub innego Mahometa stałaś się Mekką?Jeśliś porzuciła drogę miłości,Piękność Twoja Cię więzi.Jeśli dla innego powiesz – dość! – mi,niech Bóg Ci szczęścia nie szczędzi.Lecz jeśli myślisz o mnie bez mdłości,jak piękną się zdajesz mi i upojną,tak zechciej proszę być mi powolną.19


10En entrant ung en jardinCLAUDIN DE SERMISYEn entrant en ung jardinJ’ay trouve Guillot Martin avec HelaineQui demandoit au matin son picotinSon beau petit picotin non pas d’avaineA donc Guillot luy a ditVous aurez bien ce creditQuand je seray en alaineMais n’en prenes qu’ung petitCar par trop grant appetitVien souvent la pance plaine12Au verd boys je m’en irayCLÉMENT JANEQUINAu verd boys je m’en iray seuleet au verd boys je m’en iray jouer.A mon amy j’ay donné la une heureAu verd boys je m’en iray seuleA mon amy j’ay donné la une heurepour nous veoir.Au verd boys je m’en iray seuleEn parle qui vouldra parler.Au verd boys...Doulcement fauldra la que je l’acueileWszedłszy raz do ogrodutrafiłem, ku memu zdziwieniu,na imić Martina Guillot,któren rozmawiał z Heleną.Ta zaś prosiła go słodko,By zezwolił jej byłZabawić się z jego ptaszkiem,nie z tym co robi ćwir ćwir.– Dobrze – odparł Guillot –Dostaniesz to, czego chcesz.Niech no tylko złapię oddech,i zaraz go sobie bierz.Pamiętaj jednak proszęby nie być nadmiernym łasuchem –kto nie zna miary w zabawach,ten kończy z pękatym brzuchem.Idę sobie do laseczka,Do zielonego.Spotkam tam o znanej porzeUkochanego.Niech gadają – co to dla mnie –Furda, czyli nic.Czule go powitam wkrótce,Tak powinno być.Idę sobie do laseczka, do zielonego.Śród zielonych listków spotkam ukochanego.20


Je m’en vois au verd boys,Je m’en vois soubz la verte feuilleMaulgré qui en veuillePour en avoir ung doulx baiser.Mimo złości i zazdrości,Nieżyczliwych słów,Będę czule go całowaćPośród malw i bzów.13Doulce mémoireANTOINE GARDANE after SANDRINDoulce mémoire en plaisir consommée,O siècle heureux qui causee tel scavoir,La fermeté de nous deux tant aymée,Qui à noz maulx a sceu si bien pouvoir.Or maintenant a perdu son pouvoir,Rompant le but de ma seure espérance,Servant d’exemple à tous piteux à veoir,Fini le bien le mal soudain commence.Słodka jest pamięć, pełna radości,szczęśliwy czas zrozumienia.Niezłomność naszej wspólnej miłości,która lek znała na wszelkie zmartwienia.Lecz teraz straciła swą dawną siłę,przeciąwszy ostatnią nadziei mej nić.Smutny to widok, gdy chwile tak miłew cierpieniach toni zmuszone są gnić.15Mon amy m’avoit promisNINOT LE PETITMon amy m’avoit promisUne si belle chaintureIl ne me l’a poinct donnéeIl le m’a bien chier vendueAy ay aydist MarionAy ay ayVous mi deschirez mon plichon.Mój ukochany obiecał miPas – piękny i cennyLecz miast go podarowaćSprzedał drogo niewdzięczny.Aj, aj, aj...– to okrzyk MarionAj, aj, aj...Rozdzierasz podomkę mą.21


16Quand je bois du vin clairet (Tourdion)ANONYMOUSQuand je bois du vin clairet,Amis, tout tourne,Aussi désormaisje bois Anjou ou Arbois.Chantons et buvons,à ce flacon faisons la guerre,chantons et buvons,mes amis, buvons donc.Le bon vin nous a rendus gais, chantons,oublions nos peines, chantons,En mangeant d’un gras jambon,à ce flacon faisons la guerre.Buvons bien, là buvons doncà ce flacon faisons la guerre.En mangeant d’un gras jambonà ce flacon faisons la guerre.Buvons bien, mes amis, trinquons,buvons, vidons nos verres.Piję wino typu Clairetświat się kręci, co za balet!Z win dziś jeszcze będę piłAnjou, Arbois… ile sił!Wypić, śpiewać – w to mi grajcie –wnet zapomnę o kłopotach.Więcej jeszcze wina dajcie,chociaż język już się mota.W górę serca i szklanice.Niech o szkło zabrzęczy szkło.Niech podadzą polędwice.Wino, strawa, to jest to!tłumaczenia pieśni:STANISŁAW JONCZYK22


Dyskografia / DiscographyCVB 004 (2010)Melodie na psałterz polskiCVB 003 (2008)Światło rozjaśniło sięCVB 002 (2007)ImpresjeCVB 001 (2006)Bonjour, mon coeurDUX 0469 (2004)Jezusa Judasz przedałDUX 0248 (2001)Missa paschalis

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!