R O D Z I N N Y B I U L E T Y N I N F O R M A C Y J N Y
R O D Z I N N Y
R O D Z I N N Y
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
o kategorię „dzieci” podzielono na „do 6 lat” i „do 15 lat”. Rywalizację<br />
wśród najmłodszych wygrała Agatka Rutkowska przed Asią i Basią<br />
Piotrowskimi (ex aequo). Wśród dzieci starszych najlepsza była Kasia<br />
Rocławska przed Mateuszem Grabanem, Radkiem Rocławskim, Maćkiem<br />
Grabanem, Zuzią Bagnecką, Weroniką Piotrowską, Karoliną Bobkowską i ex<br />
aequo, Wojtkiem Bobkowskim i Michałem Rocławskim. Rywalizacja w<br />
rzucie podkową w konkurencji „open” była jak zwykle bardzo emocjonująca,<br />
ale na stosunkowo niskim poziomie. Zwyciężył Przemek Piotrowski z<br />
wynikiem zaledwie 47 pkt (najgorszy wynik od lat), przed starym mistrzem<br />
Jackiem Bagneckim (38 pkt), i ex aequo Grzegorzem i Karolem Rocławskimi<br />
(po 33 pkt). Kolejne miejsca zajęli: Marzena Rocławska (28 pkt), ex aequo<br />
Ina Piotrowska i Zbyszek Sęk (po 27 pkt), ex aequo Magda Bobkowska i<br />
Janusz Rocławski (po 24 pkt) i Piotrkiem Rutkowskim (21 pkt). Po zawodach<br />
w rzucie podkową odbyły się „biegi w workach”. Nie były punktowane, ale<br />
cieszyły się dużym zainteresowaniem widzów. W konkurencji dzieci<br />
brylowali Rocławscy z Chojnic – Kasia, Michał i Radek. Próbowała z nimi<br />
rywalizować Zuzia Bagnecka. W workach ścigała się także starsza młodzież,<br />
śmiechu było co niemiara. Jednocześnie z zawodami rzutów podkową<br />
toczyły się inne zawody. Najmłodsi grali w crocketa (mini-krykieta). Starsi<br />
próbowali swoich sił w grze w „bule” – tutaj mistrzem okazał się także<br />
Przemek Piotrowski (tak jak w „podkowie” – miał swój dzień). Olek<br />
Rutkowski organizował trening base-ball’a – rzut i wyłapywanie piłeczki.<br />
Chłopcy Rocławscy z Chojnic puszczali modele samolotów. Amatorzy gry w<br />
siatkówkę zmontowali dwa zespoły, głównie z młodszej młodzieży. Dawni<br />
herosi z boiska siatkówki sprzed lat zestarzeli się, nabawili kontuzji lub<br />
zabrakło ich na spotkaniu, ale powoli zastępuje ich młodsze pokolenie. Na<br />
czele drużyn stali jednak starzy wyjadacze – Roman i Grzegorz Rocławscy z<br />
Chojnic, którzy dyrygowali swoimi drużynami po przeciwnych stronach<br />
siatki. Mecze były niemniej zacięte jak przed laty, kiedy to w ferworze walki<br />
dochodziło do ostrych starć i groźnych kontuzji. Tym razem obyło się bez<br />
nich. Gra w siatkówkę trwała z różnym natężeniem praktycznie aż do<br />
zmierzchu.<br />
Po zakończeniu „biegów w workach” zarządzono przerwę na posiłek (w<br />
tym czasie komisja sędziowska podliczała wyniki „podkowy”). Wszyscy<br />
zasiedli do stołów w różnych kręgach towarzyskich, tym razem bardziej<br />
„geograficznych” niż zazwyczaj, co wskazuje na słabą jeszcze integrację<br />
nowo przybyłych ze dawniejszymi bywalcami spotkań. Miejmy nadzieję, że<br />
w na następnych spotkaniach to się zmieni. Towarzystwo zabrało się do<br />
„podwieczorku”, pojawiły się na stole także mocniejsze napoje, rozmowy<br />
stawały się coraz bardziej ożywione i głośniejsze. Rozmowy toczyły się na<br />
8