18.09.2015 Views

tarapaty

czytaj - Tylko Gorzów

czytaj - Tylko Gorzów

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Index 3753 49– ISSN 1644-9835 www.tylkogorzow.com, tel.: 95 736 6222<br />

Bezpłatny miesięcznik ięcz<br />

• Nr 4 • piątek, 27 kwietnia 2012r.<br />

raport „tg”<br />

Również dla Słubic i Kostrzyna<br />

Karty na <strong>tarapaty</strong>,<br />

czyli rozkmiń wróżkę!<br />

Nie ma co<br />

czarować, nie trafi do niej szczęśliwy,<br />

raczej ten, kto trzęsie się na myśl o przyszłości.<br />

Chce wiedzieć, czy wybrał dobre rozwiązanie.<br />

–<br />

Na początek tłumaczę, skąd <strong>tarapaty</strong><br />

– mówi Jadwiga Urbaniak, gorzowianka wróżąca<br />

z kart runicznych. Czy sama boi się tego, co ją<br />

czeka? – Absolutnie nie – zapewnia z uśmiechem.<br />

R E K L A M A<br />

W naszym<br />

raporcie astrolog<br />

Paweł Florczak<br />

ujawnia,<br />

co będzie<br />

z Gorzowem


NR 4/2012


Stop! Stłuczka i karambol!<br />

Pamiętam jak dziś, jeszcze w tygodniku we wstępie wymyśliłem sobie historię<br />

o „wojnie” między Staszica a Piaskami. Areną potyczek miała być Słowianka,<br />

ale najbardziej zacięte walki miały się toczyć o mostek nad średnicówką.<br />

W szarpaninie uczestniczyli, jakże by inaczej, politycy – też mieli na kładce<br />

swoje sprawy do załatwienia. Nie do końca przypominam sobie, kto wygrał<br />

tę potyczkę, ale miały być kolejne. Nie wróciłem do tego „projektu”, bo<br />

z daleka było od niego czuć anarchią i rewanżyzmem. Teraz, gdy mowa o<br />

coraz większym Gorzowie – takim po horyzont – trzeba wrócić do „wojny”.<br />

Łatwo wyobrazić sobie jak powstaje Ludowe Wojsko Gorzowskie z oddziałem<br />

desantowym z ulicy Piłsudskiego. Gdzieś przy Armii Polskiej kręcą kolejne<br />

odcinki „Jednego pancernego z psem”. Partyzantka z Deszczna próbuje<br />

wysadzić Stilon, pomagają im Tajwańczycy. Tymczasem regularna armia gorzowska<br />

nie daje za wygraną – najpierw się dogaduje i ostatecznie wzmacnia<br />

pułkami z Kłodawy. Nasi, właściwie nawet nie wiadomo czyi, kontratakują. To<br />

oczywiście zabawa, ale właśnie tak makabryczne skojarzenia mam, gdy słyszę<br />

o wielkim Gorzowie….<br />

I oto zaczynamy długi weekend. Nie mam złudzeń. To nie będzie odpoczynek.<br />

Co by się nie robiło czy robiło, i tak do pracy wrócimy rozbici, skruszeni<br />

i wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa. A teraz najważniejsze: trzeba uważać<br />

na swoje i nie swoje samochody – żeby nie było stop, stłuczka i karambol!<br />

Tymczasem „tylko gorzów” wraca w piątek, 25 maja. Już się bierzemy do roboty!<br />

wydawca „tylko gorzów” :<br />

Adam Oziewicz<br />

Bachalski Port24 Spółka Komandytowa<br />

redakcja: Adam Oziewicz (redaktor naczelny),<br />

Marcin Cichoń, Przemysław Mazurek, Filip Górecki<br />

redakcja kostrzyńsko-słubicka: Krzysztof Ryłko,<br />

Jerzy Mieczysław Jabłoński (tks-insert@o2.pl,<br />

korekta: Michał Słupczyński<br />

specjalista ds. rozliczeń: Beata Kurlus<br />

skład DTP: Robert Nowicki, www.nowik.net.pl<br />

dział reklamy: Marcin Mazur (95 736 62 22 w. 103)<br />

druk: Presspublica sp. z o.o., drukarnia w Koninku, Gądki k/Poznania<br />

adres redakcji gorzowskiej:<br />

ul. Łokietka 32/40 (kaskada III p.), 66-400 Gorzów Wielkopolski,<br />

tel./fax. 95 736 62 22 e-mail: redakcja@tylkogorzow.com<br />

sekretariat@tylkogorzow.com<br />

reklama: 95 736 62 22 reklama2@tylkogorzow.com<br />

Redakcja zastrzega sobie prawa autorskie projektów reklam.<br />

Za treść ogłoszeń miesięcznik nie ponosi odpowiedzialności.<br />

tylko na pierwszy ogień<br />

tylko gorzów - nr 4, 27 kwietnia 2012<br />

4 tylko opinie<br />

felietony: Jacek Bachalski,<br />

Jan Kochanowski<br />

5-8 tylko raport<br />

Karty na <strong>tarapaty</strong>,<br />

czyli rozkmiń wróżkę!<br />

9-11 tylko reportaż<br />

Miasto wywaliło inwestora<br />

na śmietnik!<br />

12-14 tylko polityka<br />

Jacek Bachalski /Marcin Cichoń/<br />

Mariusz Śpiewanek<br />

17 tylko piękny Gorzów<br />

Dwudziestodwulatka oszalała<br />

na punkcie zumby!<br />

22-26 tylko kostrzyn, tylko słubice<br />

Nie płacisz? Wylatujesz!<br />

W Celulozie spuścili powietrze<br />

z piłki<br />

26 tylko na sportowo<br />

Gorzowskie orliki?<br />

Grają nawet Chińczycy!<br />

27 tylko medialni<br />

Hanna Kaup: Dziennikarz ma iść<br />

pod prąd!<br />

30 tylko dwa profile, tylko<br />

Nasze ukochane teatry<br />

– Jan Tomaszewicz<br />

Przemysław Wiśniewski<br />

32 tylko zdrowie<br />

Logopedia w Medi–Raj<br />

34 tylko odjechana historia<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 3 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Political fiction?<br />

Wierzymy w pracę<br />

– nie w partie!<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Mamy deklarację programową. My<br />

– osoby ze stowarzyszenia Tylko<br />

Gorzów uznaliśmy, że nie deklaracja<br />

ideowa, jak w przypadku partii,<br />

ale deklaracja programowa jest właściwym<br />

kierunkowo dokumentem –<br />

drogowskazem dla przyszłych działań<br />

naszej organizacji. Deklaracja<br />

tylko opinie<br />

jest krótka i jasna. Mówi, o co nam<br />

– społecznikom – chodzi. Nie wierzymy<br />

w partie polityczne jako siłę<br />

sprawczą, gdy chodzi o rozwój miasta,<br />

o dobrobyt GORZOWIAN czy<br />

wysokie płace. Nie dyskryminujemy<br />

się wzajemnie – my członkowie – ze<br />

względu na swój światopogląd. Obce<br />

są nam ideologie, gdy mówimy o naszym<br />

mieście. Za to, nie stronimy od<br />

ostrej wymiany zdań, gdy spieramy<br />

się o priorytety budżetowe i filozofię<br />

traktowania tego wora z pieniędzmi<br />

jako głównego narzędzia stymulacji<br />

rozwoju gospodarczego miasta. Nie<br />

mamy złudzeń, że marna edukacja<br />

jest do zmiany, a miejska architektura<br />

do poprawy. Że każdy talent gorzowianina<br />

jest do wykorzystania, a każdy<br />

urzędnik jest wart przepytania….<br />

Niżej, prezentuję wspomniany dokument,<br />

który polecam mieszkańcom<br />

zainteresowanym wstąpieniem do naszego<br />

stowarzyszenia (djb@jdj.com.pl)<br />

Jacek Bachalski<br />

Deklaracja programowa<br />

Stowarzyszenia Tylko Gorzów:<br />

Tylko Gorzów jest stowarzyszeniem,<br />

które w swoim działaniu abstrahuje<br />

od wszelkich ideologii. Jest otwarte<br />

na wszystkich, niezależnie od poglądów<br />

politycznych.<br />

TG działa na rzecz rozwoju<br />

Gorzowa Wielkopolskiego.<br />

Rozumiemy<br />

przez to działania na<br />

rzecz poprawy warunków<br />

życia i pracy mieszkańców<br />

miasta. Powyższe<br />

cele uwarunkowane są<br />

podniesieniem poziomu<br />

nauczania w szkołach<br />

i uczelniach wyższych, co<br />

służyć powinno lokalnej<br />

gospodarce.<br />

TG będzie budować<br />

zdrowe i życzliwe relacje<br />

władz miasta i województwa z lokalną<br />

społecznością, które powinny<br />

stymulować powstawanie aktywnej<br />

miejskiej wspólnoty Gorzowian.<br />

Według TG, nasze miasto ma być<br />

miejscem, z którym będą chcieli na<br />

trwale związać się ludzie ambitni<br />

o nieprzeciętnych aspiracjach zawodowych<br />

i społecznych.<br />

TG ma być organizatorem debat<br />

społecznych o mieście i lokalnej społeczności,<br />

ma badać lokalne zjawiska<br />

i generować dyskusje między różnymi<br />

środowiskami politycznymi.<br />

sporządził:<br />

Jacek Bachalski,<br />

przewodniczący Stowarzyszenia<br />

Gorzów Wielkopolski,<br />

dnia 23 kwietnia 2012 roku<br />

Political reality<br />

Agonia gorzowskiego sportu trwa.<br />

Bijemy na alarm!<br />

Radni na sesji budżetowej<br />

przyjęli budżet na 2012 rok<br />

– jest najgorszy w historii<br />

naszego miasta. Prezydent<br />

zaproponował cięcia w najważniejszych<br />

dziedzinach naszego<br />

życia.<br />

Zmniejszono nakłady na inwestycje<br />

z 60 do 20 mln zł,<br />

zmuszając mieszkańców do<br />

jazdy po dziurawych drogach.<br />

Efekt? W mieście zabraknie<br />

uzbrojonych terenów. Będzie<br />

o połowę mniej pieniędzy na<br />

gospodarkę komunalną, co<br />

spowoduje odłożenie na kilka<br />

lat remontów starej substancji<br />

mieszkaniowej.<br />

W innych dziedzinach naszego życia<br />

również nie obyło się bez znaczących<br />

cięć, a w szczególności na działalność<br />

NR 4/2012<br />

gorzowskich klubów sportowych.<br />

Można by powiedzieć, że sport gorzowski<br />

otrzymał o jedną trzecią<br />

środków mniej niż przed rokiem,<br />

to znaczy zamiast 9.2 mln zł – 6.2<br />

- 4 -<br />

mln zł. Ale dlaczego kluby<br />

uczestniczące w rozgrywkach<br />

ogólnopolskich otrzymały tylko<br />

600 tys. zł? Sport był zawsze<br />

czymś ważnym w życiu miasta.<br />

Szczyciliśmy się osiągnięciami<br />

naszych sportowców. Ich przywiązanie<br />

do Gorzowa budziło<br />

szacunek. Witaliśmy naszych<br />

bohaterów wraz z całymi zespołami<br />

trenerów i działaczy.<br />

Najlepsi otrzymywali mieszkania,<br />

wiążąc się z Gorzowem<br />

na dalsze życie. Nasze kluby<br />

z powodzeniem rywalizowały<br />

w najwyższych klasach rozgrywek.<br />

Dorobiliśmy się żeńskiej<br />

drużyny koszykarek na światowym<br />

poziomie. Inne zespoły, jak drużyna<br />

piłki ręcznej czy siatkowej, po wielu<br />

latach nawiązały kontakt z czołówką<br />

krajową, a piłkarze nożni rozpoczęli<br />

wszystko od nowa, na własny rachunek.<br />

Ponadto jest wiele dyscyplin,<br />

o których nie wspominam, a mają<br />

duże osiągnięcia na niwie sportowej.<br />

Pytam, czy rzeczywiście cały ten dorobek,<br />

zaangażowanie ludzi związanych<br />

z gorzowskim sportem nic nie<br />

znaczy dla miasta? Radni miejscy<br />

i cały magistrat z pewnością przeoczyli<br />

fakt, że koszt utrzymania prezydenta<br />

i jego trzech zastępców przewyższa<br />

sumę przyznaną klubom uczestniczącym<br />

w rozgrywkach ogólnopolskich.<br />

Zatem łatwo się tnie koszty innym….<br />

Teraz nie wszystko jeszcze stracone<br />

– kluby, zawodnicy, kibice i działacze<br />

oczekują od miasta niewielkiej pomocy.<br />

Nikt nie ma prawa zniszczyć<br />

w ciągu roku tego, co budowało wielu<br />

przez całe lata. Jestem przekonany,<br />

że wszystkie kluby wystartują w najbliższych<br />

rozgrywkach sportowych<br />

w oczekiwaniu na wspomnianą przeze<br />

mnie pomoc. Tej sprawy nie można<br />

zostawić samej sobie.<br />

pozdrawiam<br />

Jan Kochanowski


Karty<br />

na <strong>tarapaty</strong>,<br />

czyli rozkmiń<br />

wróżkę!<br />

tylko raport<br />

Z czym idziemy do wróżki? Jak przebiega<br />

rozmowa? Co chcemy wiedzieć?<br />

Czy wychodzimy szczęśliwi?<br />

Okazuje się, że każdy ma trochę co<br />

innego do załatwienia. Jednak najczęściej<br />

interesuje nas własna przyszłość<br />

oraz to, co czeka naszych bliskich.<br />

Zatem chyba nie ma zaskoczenia.<br />

A może…?<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Nie ma co czarować, nie trafi do niej szczęśliwy, raczej ten, kto<br />

trzęsie się na myśl o przyszłości. Chce wiedzieć, czy wybrał dobre<br />

rozwiązanie. – Na początek tłumaczę, skąd <strong>tarapaty</strong> – mówi Jadwiga<br />

Urbaniak, gorzowianka wróżąca z kart runicznych. Czy sama<br />

boi się tego, co ją czeka? – Absolutnie nie – zapewnia z uśmiechem.<br />

Mówią, że na <strong>tarapaty</strong><br />

najlepsza wróżka<br />

Nie trafi do niej szczęśliwy, raczej<br />

ten, kto szuka rozwiązania, gdy jest<br />

zawodowy dylemat czy uczuciowa<br />

rozterka. Do wróżki zachodzą ludzie<br />

w kulminacyjnym momencie, przed<br />

podjęciem ważnej decyzji. Obawiają<br />

się tego, co nieznane. Chcą potwierdzenia,<br />

czy ich wybór jest słuszny.<br />

– Wtedy moją rolą jest uświadomienie,<br />

dlaczego trafiła się trudna<br />

sytuacja – mówi Jadwiga Urbaniak,<br />

gorzowianka wróżąca z kart runicznych.<br />

Z reguły na pierwszy rzut<br />

oka widzi, w czym problem, ale tak<br />

naprawdę wszystko zaczyna się od<br />

podania daty urodzenia. Niektórzy<br />

traktują karty na luzie. Jednak gdy<br />

- 5 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

już ktoś trafi do pani Jadzi, z miejsca<br />

kończą się żarty. Nasza rozmówczyni<br />

podkreśla, że na wróżbie każdy powinien<br />

sobie uświadomić, że nie będzie<br />

satysfakcjonującej przyszłości bez<br />

chęci zmian na lepsze. – Przekazanie<br />

tej prostej idei to też rola wróżki, być<br />

może najważniejsza – zauważa.<br />

NR 4/2012<br />

tylko raport<br />

Pani Jadwiga przyznaje, że słowo tarot<br />

kojarzy się negatywnie. Głównie<br />

dlatego, że w literaturze występuje<br />

jako element towarzyszący złym siłom.<br />

Uważa jednak, że to zestawienie<br />

ze złem nie jest trafione. Tłumaczy,<br />

że każda religia ma swoje tajemnice,<br />

gdy ktoś pragnie je poznać,<br />

omijając powszechnie uznawane zasady<br />

– korzystając z tarota czy kart<br />

runicznych – zwykle jest potępiany.<br />

Przyjmuje księdza, ale podczas wizyt<br />

duszpasterskich unika rozmów<br />

o tym, co robi. – Zawsze jest o czym<br />

pogadać…. Nie zajmuję się tylko<br />

kartami – podkreśla. Według niej,<br />

największym ekspertem w dziedzinie<br />

run jest właśnie kościół. Zauważa,<br />

że na prawosławnych ikonach jest<br />

cała masa znaków runicznych. Zatem<br />

kościół posiada i tę wiedzę, ale<br />

z jakichś przyczyn nie przedstawia jej<br />

wiernym. Opinie duchownych i na<br />

ten temat są podzielone. – Są ortodoksyjni<br />

księża, ale i tacy, którzy uwasze<br />

powody zmartwień gorzowian.<br />

Podkreśla, że wśród jej gości nie<br />

przeważa żaden typ osób. Nie prowadzi<br />

statystyk, ale wie, że ani określony<br />

wiek, ani płeć, ani jakiś szczególny<br />

problem nie wysuwa się na pierwszy<br />

plan wśród ludzi, którzy trafiają do<br />

niej na wróżbę. Podobnie jest z wykształceniem<br />

czy statusem społecznym,<br />

bo tak naprawdę każdy potrzebuje<br />

wsparcia, a gdy w grę wchodzi<br />

sfera emocjonalna, karty wydają się<br />

uniwersalnym rozwiązaniem.<br />

Nikt nie wierzy,<br />

ale tylko do czasu<br />

Już nie raz przytrafił się jej ktoś, kto<br />

zaręczał, że to, co pokazały karty,<br />

jest absolutnie niemożliwe. Wcale<br />

nie musiała długo czekać na telefon<br />

– głos w słuchawce z entuzjazmem<br />

oznajmiał: to niesamowite, wszystko<br />

się sprawdziło! Co do joty! Jadwi-<br />

Staronordyjski<br />

– język z grupy języków<br />

germańskich, którym<br />

posługiwali się Wikingowie<br />

od VIII wieku do ok. 1300<br />

roku. Powstał z pranordyckiego<br />

w VIII w. Z niego<br />

rozwinęły się współczesne<br />

języki skandynawskie: islandzki,<br />

norweski, farerski, szwedzki<br />

i duński oraz wymarły<br />

język norn z Szetlandów.<br />

Najbardziej podobny do<br />

niego jest współczesny język<br />

islandzki.<br />

Przepowiada przyszłość od kilkunastu<br />

lat. Trafiają do niej młodzi ludzie,<br />

ale równie często osoby w podeszłym<br />

wieku – nawet po osiemdziesiątce.<br />

Zwraca uwagę, że na wróżbę przychodzą<br />

nie tylko kobiety. – Ostatnio<br />

może częściej osoby między 30. a 50.<br />

rokiem życia, bo właśnie wtedy najwięcej<br />

się dzieje: codzienna gonitwa,<br />

zawirowania zawodowe, rodzinne<br />

nieporozumienia – wylicza najczęstga<br />

Urbaniak przestrzega jednak, że<br />

wróżba nie jest wyrocznią. Osoby,<br />

które się na nią decydują, powinny<br />

wiedzieć, że bez względu na to, co<br />

powiedzą karty, to ostatecznie sami<br />

kierujemy swoim życiem. – Może być<br />

tak, że wyjdzie kolorowa przyszłość,<br />

wygrana w totka, a raptem zmienimy<br />

jakiś życiowy detal i wszystko diabli<br />

wezmą – zauważa. Ma przyjaciela,<br />

tarocistę – czasami wróżą sobie nawzajem.<br />

Nieraz mają niezły ubaw, bo<br />

nic im się nie sprawdza. Dlaczego?<br />

– dopytujemy. – Wiele zależy od<br />

naszego wzajemnego nastawienia.<br />

Wróżba ukierunkowuje, informuje,<br />

jakie mamy przed sobą możliwości.<br />

Tylko od nas zależy, czy wszystko<br />

się spełni – odpowiada pani Jadwiga.<br />

Przyznaje, że jest „oswojona” z przyszłością<br />

i właśnie dlatego wcale nie<br />

boi się tego, co przepowiada. A gdy<br />

w kartach zobaczy coś wyjątkowo<br />

złego, to po prostu nikomu ani słowa,<br />

bo czasami lepiej nie wiedzieć….<br />

Wspomina, że kładła różnego rodzaju<br />

karty – przede wszystkim anielskie<br />

i tarota, rzadziej runy. Mówi, że ludzie<br />

szukają różnych sposobów na<br />

wróżbę – jeden trafi do runisty, inny<br />

chce kart anielskich, bo uważa, że są<br />

łagodniejsze, z kolei tarot mu się źle<br />

kojarzy. Jednak w przepowiadaniu<br />

przyszłości ostatecznie najważniejsza<br />

jest interpretacja znaków. Teraz wróży<br />

tylko i wyłącznie z run, bo świetnie<br />

potwierdzają się w astrologii. Uważa,<br />

że właśnie one skrywają najwięcej<br />

tajemnic i emitują specyficzną energię.<br />

Legenda mówi, że narodziły się<br />

w Gotlandii. – Znaki runiczne można<br />

znaleźć w piśmie staronordyckim,<br />

nawet jeszcze wcześniej, w staroaramejskim<br />

– zauważa J. Urbaniak.<br />

- 6 -<br />

Astrologia jest poszukiwaniem znaków,<br />

które są świadectwem łączności<br />

człowieka z tym wszystkim, co<br />

otacza go poza ziemską sferą. Setki<br />

symboli (choć większość ludzi zna<br />

tylko 12 znaków Zodiaku), które<br />

wykształciła tradycja astrologiczna<br />

na przestrzeni kilku tysięcy lat<br />

są odzwierciedleniem tej subtelnej<br />

łączności i jedności człowieka<br />

z ogromem stworzenia sięgającego<br />

po krańce Wszechświata. Wystarczy<br />

spojrzeć w rozgwieżdżone<br />

nocą niebo, aby wszystko niemal<br />

w okamgnieniu zrozumieć.<br />

W całym tym ogromie kosmicznego<br />

przekazu astrologia stara się<br />

odszukać pojedynczego człowieka<br />

i niejako udowodnić całemu<br />

doszczętnie zmaterializowanemu<br />

i rozpędzonemu światu, że życie<br />

wraz z narodzinami człowieka<br />

i procesami, które w nim zachodzą,<br />

nie jest dziełem przypadku, lecz<br />

tętnieniem i pulsowaniem, które<br />

dotyczy nie tylko samego człowieka,<br />

ale i najdalszego zakątka<br />

Wszechświata, zsynchronizowane<br />

i sterowane siłą, o której, jak to<br />

ktoś powiedział, nie śniło się filozofom.<br />

Astrolog Paw<br />

zdradza nam, co bę<br />

żają, że jeżeli ktoś potrzebuje pomocy<br />

i znajduje ją w kartach, to nie ma<br />

w tym nic złego – przedstawia sytuację<br />

J. Urbaniak.<br />

I wierzcie mi, że gdy astrologowi<br />

udaje się odnaleźć na kartce papieru<br />

z wyrysowaną mapą nieba taki<br />

„punkt styczności” człowieka z<br />

Kosmosem, jest to piękna chwila,<br />

która daje zwyczajną zawodową<br />

satysfakcję. Przyjęto w astrologii<br />

zasadę, że najważniejszy jest początek<br />

– zetknięcie się w czasoprzestrzeni takich<br />

związków przyczynowo-skutkowych lub<br />

innych czynników, które zaowocowały zaistnieniem<br />

jakiegoś wydarzenia i jego odbiciem<br />

się na ziemsko-materialnym planie.<br />

Stąd też w astrologii przyjęto sporządzać<br />

kosmogram na czegoś początek. Kosmogram,<br />

czyli zapis poszczególnych składowych<br />

nieba otaczającego naszą planetę<br />

w danej chwili.<br />

Bardzo popularne są więc kosmogramy urodzeniowe,<br />

które sporządza się na moment<br />

i miejsce narodzin człowieka – to dzięki<br />

nim astrologowie znają potencjał urodzeniowy<br />

(wyjściowy) człowieka i wiedzą, jak<br />

może on realizować się w dorosłym życiu.<br />

Znane są również horoskopy państw obliczane<br />

na początek ich istnienia (jeżeli chodzi<br />

o Polskę, jest to data przyjęcia Chrztu<br />

przez Mieszka I – 14 kwietnia 966 roku).<br />

Niestety, mniej znane, niemal niespotykane<br />

są horoskopy dla miast i astrologia<br />

jako narzędzie predykcyjne nie znajduje<br />

na tym polu najlepszego zastosowania,<br />

a i nawet fakt, że znamy datę założenia miasta<br />

(2 lipca 1257 r.)<br />

nie wydaje się tu<br />

szczególnie pomocny.<br />

Gdy<br />

zostałem poproszony<br />

przez redakcję<br />

„Tylko<br />

Gorzów” o<br />

horoskop<br />

dla naszego<br />

Widzi w kartach to,<br />

czego nikt inny nie znajdzie<br />

Przyznaje, że z reguły jej goście są<br />

trochę spięci. Dlatego proponuje im<br />

relaksującą muzykę. Czasami zapala<br />

kilka kadzidełek. Proponuje kawę,<br />

herbatę. Zaczyna od zwyczajnej rozmowy.<br />

Chodzi o to, aby się rozluźnić.<br />

Pyta o datę urodzenia, sprawdza<br />

imię. Szczegółowo opowiada o tym,<br />

co zamierza robić, w końcu przechodzi<br />

do kart. – Wróżce, jak spowiednikowi,<br />

można powiedzieć wszystko.<br />

Zamykamy drzwi i nikomu ani słowa<br />

– tajemnica zawsze pozostaje tajemnicą<br />

– podkreśla.<br />

Na początek przygotowuje tzw. portret<br />

runiczny. – To ogólny zarys –<br />

wskazuje, że nasza data urodzenia<br />

i imię nie trafia nam się przypadkiem<br />

– podkreśla. Następnie dopytuje o to,<br />

co się ciągnie po rodzie, na przykład,<br />

jakie występowały choroby. Tłumaczy<br />

przyczyny. Wyjaśnia, że już sama<br />

data urodzenia podpowiada nam,<br />

co powinniśmy zmienić w swoim<br />

życiu, wskazuje też, co powinniśmy<br />

osiągnąć i dlaczego wybieramy takie,


eł Florczak<br />

dzie z Gorzowem:<br />

miasta na rok 2012, znów dotarło do mnie,<br />

że ludzie chcą traktować astrologię jako<br />

narzędzie wróżebne. Astrologia, i tu może<br />

zmartwię co niektórych, nie jest narzędziem<br />

wróżebnym i nie służy przewidywaniu przyszłości,<br />

nic nie ma wspólnego ze szklanymi<br />

kulami, wróżkami, kartami czy jasnowidzeniem.<br />

Można starać się zrobić z niej użytek prognostyczny,<br />

lecz nie jest to łatwe i obarczone<br />

jest pewnymi niedogodnościami,<br />

z których każdy astrolog zawsze zdaje sobie<br />

sprawę. Zawsze jednak ogólny rys energetyczny<br />

można wyłuskać z układu planet.<br />

I tak na pierwszy rzut oka widać 90-stopniową<br />

odległość pomiędzy Uranem a Plutonem.<br />

Aspekt ten budzi niepokój, gdyż<br />

przynosi zazwyczaj zamieszanie (o globalnym<br />

rozmiarze), przetasowanie układów<br />

sił, rewolucjonizm przeplatany ogromną<br />

siłą totalnej transformacji. W najbardziej<br />

wymiernym wydaniu energetykę tego układu<br />

mieliśmy możliwość ujrzenia w marcu<br />

zeszłego roku w Japonii, gdy tsunami przewróciło<br />

życie w tym kraju do góry nogami.<br />

Podobny układ miał miejsce w przeszłości<br />

około 80 lat temu…<br />

mniej więcej wtedy<br />

Adolf Hitler przejmował<br />

władzę<br />

w Niemczech.<br />

W 2012 roku<br />

energetyka<br />

tego układu<br />

ma kulminację<br />

w<br />

miesiącach<br />

a nie inne doświadczenia. Dopiero<br />

po przygotowaniu portretu kładzie<br />

karty. Wyjaśnia, że runy to 25 kart.<br />

– Pierwsza to sowilo. Ma zła sławę,<br />

bo została wykorzystana do swastyki<br />

hitlerowskiej, ale jest też świętym<br />

znakiem Indii, zatem nie jest z nią aż<br />

tak źle – pociesza.<br />

letnich, warto więc obserwować<br />

wtedy wydarzenia na świecie szczególnie<br />

uważnie. Powiedzieć w tym<br />

miejscu trzeba, że układ ten dezaktywuje<br />

się zupełnie dopiero za<br />

kilka ładnych lat. Może znaczyć to,<br />

że żyjemy w dość ważnym etapie<br />

ziemskiej historii, będąc świadkami<br />

jakiejś istotnej metamorfozy. Warto<br />

również zauważyć, że Uran tradycyjnie<br />

przypisany jest również elektryczności<br />

i zagadnieniom energetyce<br />

pochodnym, stąd też ciekawa<br />

jest zbieżność zakłóceń elektromagnetycznych<br />

w ziemskim polu spowodowana<br />

koronalnymi wybuchami<br />

na Słońcu z wyżej wymienioną<br />

astrologiczną konfiguracją.<br />

Jeżeli chodzi o Gorzów, to z jego<br />

horoskopu nie wynika, że byłby<br />

szczególnie uwikłany w te zmiany,<br />

choć pamiętać należy, że siłą rzeczy<br />

jesteśmy związani we wszystkie<br />

ogólne procesy zachodzące na<br />

naszej planecie, jak i w kraju czy<br />

regionie. Nie miejmy zaraz katastroficznych<br />

wizji apokaliptycznej<br />

zagłady i jakże modnego ostatnio<br />

końca świata, miejmy jednak świadomość,<br />

że nasza cywilizacja potrzebuje<br />

zmian, które dzieją się na<br />

naszych oczach.<br />

Oby wszystkie zachodzące zmiany,<br />

zarówno te globalne, jak i osobiste<br />

szły w dobrym kierunku. Tego<br />

życzę serdecznie czytelnikom i sobie….<br />

A co gdy data urodzenia jest ta sama,<br />

a życiorysy inne? Co robi różnice?<br />

– dociekamy. – Oczywiście imiona.<br />

To bardzo ważne – zaznacza. Tłumaczy,<br />

że imię jest predyspozycją i<br />

wibracją. – Bliźniaki to świetny przykład.<br />

Weźmy na warsztat ich datę<br />

urodzenia. Każda cyfra jest podporządkowana<br />

runie. Oto niemal ci<br />

sami ludzie, ale o różnych imionach<br />

– mają zbliżone potencjały, ale przy<br />

tym są inni – mówi, jednocześnie<br />

rozpisując na kartce cyfry. Dodaje,<br />

że w obu przypadkach dzień urodzenia<br />

wskazuje, że doświadczą<br />

wielu sukcesów, ale jest jeden warunek:<br />

dużo osobistej pracy. Ponadto<br />

mają talent rozwojowy oraz silnie<br />

rozwinięte poczucie wolności. Widać<br />

też predyspozycje do nowatorskich<br />

pomysłów, świetne możliwości<br />

zarobkowania. To ludzie<br />

nad wyraz uczuciowi i energiczni,<br />

jednak spełnić się mogą tylko jako<br />

osoby wolne. Dlatego będą szukać<br />

partnera nie dla samego bycia z kimś,<br />

ale takiego, który ich uzupełni. – Co<br />

do zmiany? – pyta samą siebie i natychmiast<br />

odpowiada: – Na pewno<br />

będą trudne związki. Nie łatwo będzie<br />

im znaleźć idealną dla siebie osobę.<br />

Muszą się nauczyć harmonijnego<br />

życia bez dominowania nad kimś. To<br />

dla nich lekcja do odrobienia – jeżeli<br />

tylko chcą być szczęśliwi. Ich celem<br />

jest połączenie strefy materii ze sferą<br />

uczuć oraz strefy rodzinnej z poczuciem<br />

bezpieczeństwa. Wszystko<br />

wskazuje, że się to uda.<br />

A teraz imię. Pani Jadwiga wskazuje<br />

na znaczenie poszczególnych liter.<br />

Postępuje podobnie jak z cyframi.<br />

Pierwsze mówią o dzieciństwie.<br />

Środkowe o okresie dorosłości.<br />

A ostatnie oznaczają wszystko to, co<br />

wydarzy się po 49 roku życia. Pierwsze<br />

litery imion wyraźnie pokazują,<br />

że w obu przypadkach było zagrożenie<br />

w momencie urodzenia oraz<br />

to, że mają predyspozycje do nauki.<br />

Przy tym obaj mieli małą wiarę<br />

w siebie. Ponadto łączy ich duża inteligencja<br />

i zdolności językowe. W<br />

okresie dorosłości, u jednego z nich,<br />

już na początku jest ostrzeżenie –<br />

musi szczególnie uważać, gdy wsiada<br />

do auta, tam czeka na niego sporo<br />

pułapek. U drugiego karty podpowiadają,<br />

że jest słabszy psychicznie,<br />

bardziej wszystko przeżywa. Ponadto<br />

ma bardzo silną potrzebę założenia<br />

rodziny. I u jednego, i drugiego wychodzą<br />

dziewiątki – to altruiści. Reasumując,<br />

imię ma znaczący wpływ<br />

na ich życie. –Zatem popatrzmy dalej,<br />

bo zaczynają się różnice – zaleca.<br />

W przypadku jednego z nich cokolwiek<br />

będzie się działo, i tak spadnie<br />

na cztery łapy. Niestety, jest egoistą,<br />

ale da się to naprawić. Jednak zanim<br />

tak się stanie, będzie całkiem nieświadomie<br />

krzywdził ludzi. Głównym<br />

przeznaczeniem drugiego jest<br />

nauczyć siebie współistnienia z innymi<br />

ludźmi. –Numerolog powiedziałby,<br />

że to bardzo stara dusza – ma do<br />

załatwienia odległe sprawy. Jeżeli wyciągnie<br />

dobre wnioski, to wszystko<br />

będzie dobrze. Na razie tyle – nasza<br />

rozmówczyni przerywa opowieść.<br />

Zapewnia, że tak można by bardzo<br />

długo.<br />

Runy jak terapia<br />

Pani Jadwiga nie ma wątpliwości, że<br />

ludzie przychodzą do niej po wróżbę,<br />

ale też po to, aby znaleźć zrozumienie.<br />

Chcą zmieniać siebie i często im<br />

się to udaje. Dowiadują się, że to, co<br />

na pozór było tragiczne, wcale takim<br />

nie jest. Bo trudne doświadczenia<br />

wnoszą wiele do naszego potencjału.<br />

– Po wizycie u mnie już nie mówią,<br />

że wszystko byłoby dobrze, gdyby<br />

nie ktoś tam. Za to wiedzą, że dla<br />

własnego dobra sami muszą poprawiać<br />

siebie – relacjonuje.<br />

Chcemy też wiedzieć, czy można postawić<br />

wróżbę większej społeczności,<br />

na przykład całemu miastu? – Tak,<br />

można coś takiego przygotować.<br />

Ale najpierw trzeba jasno wytłumaczyć,<br />

że cokolwiek ma się stać, trzeba<br />

aktywnie działać na rzecz zmian.<br />

Zatem są możliwe wróżby nie tylko<br />

indywidualne, ale też dla zjawisk<br />

o ogólniejszym charakterze, większych<br />

procesów – odpowiada pani<br />

Jadwiga. Przyznaje też, że da się<br />

przepowiedzieć przyszłość samemu<br />

sobie. Czy próbuje? – pytamy. –<br />

Niektórzy uważają, szczególnie przy<br />

tylko raport<br />

Aramejski – języka tego<br />

używali początkowo jedynie<br />

Aramejczycy, ale na<br />

początku I tysiąclecia p.n.e.<br />

rozpowszechnił się na całym<br />

Bliskim Wschodzie. Sukces<br />

tego języka był w dużej<br />

mierze zasługą asyryjskich<br />

władców, którzy swoimi<br />

przesiedleniami rozproszyli<br />

Aramejczyków po asyryjskim<br />

imperium. Z kolei staroaramejski<br />

to jezyk zadokumentowany<br />

w inskrypcjach<br />

zapisanych pomiędzy IX a VII<br />

wiekiem p.n.e. na terenie<br />

południowej Turcji, Syrii,<br />

Iranu, Izraela.<br />

tarocie, że nie powinno się samemu<br />

sobie kłaść kart, ale z doświadczenia<br />

wiem, że wielu tarocistów nie przestrzega<br />

tej reguły. Czasami kładę<br />

sobie karty – gdy pojawia się jakieś<br />

zawirowanie, to chcę wiedzieć, czego<br />

się spodziewać – wyjaśnia. Zatem<br />

nic złego nigdy się pani nie przytrafi?<br />

– dopytujemy. – Nie! Tak to nie<br />

działa. Mogę jedynie zminimalizować<br />

szkody. Każdy musi doświadczyć życia,<br />

nie ma innej opcji. Nie wszystkie<br />

pułapki są do uniknięcia – podkreśla.<br />

Tarot na miękko<br />

Zawód: fryzjer, ledwie po dwudziestce.<br />

Przyznaje, że nie ma wielkiego<br />

doświadczenia w przepowiadaniu<br />

przeszłości. Wróżenie dla niego to<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 7 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


tylko raport<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko hobby. Jedna z klientek któregoś<br />

razu zdradziła mu, że kładzie<br />

karty. Zainteresował się. Trafił do<br />

niej na wróżby. Spodobało mu się.<br />

Bywał regularnie. – Kładła mi nie<br />

tylko tarota, także inne karty, wśród<br />

nich anielskie. Któregoś razu pokazała<br />

mi ulotkę z informacją o salonie<br />

ezoterycznym. Tak poznałem<br />

panią Jadzię – opowiada. Ilu osobom<br />

położył karty? Czterem, najwyżej<br />

pięciu zaufanym znajomym. – Zawsze<br />

jest tak samo. Mówią: słuchaj,<br />

kompletnie nie wiem, co zrobić… to<br />

może połóż mi karty – przedstawia<br />

sytuację nasz rozmówca. Zwykle się<br />

zgadza. Ale znacznie częściej sam<br />

trafia do wróżek. Zaznacza zdecydowanie,<br />

że nie kładzie kart obcym.<br />

Mówi, że bardziej mu chodzi o siebie,<br />

niż innych. – Tarot to okazja, aby<br />

sprawdzić samego siebie – podkreśla.<br />

Wśród garstki tych, którym przepowiada<br />

przyszłość, zdecydowanie<br />

przeważają sceptycy. Nawet tacy, którzy<br />

o wróżbach mówią, że nie ma nic<br />

głupszego. Ale spróbowali i ni stąd,<br />

ni zowąd wszystko im się sprawdza.<br />

Nasz rozmówca niespecjalnie wgłębia<br />

się w ich podejście do kart, mówi<br />

to, co widzi, a oni sami po jakimś<br />

czasie potwierdzają, że jest tak, jak<br />

wywróżył.<br />

Nie utkwiło mu w pamięci jakieś<br />

szczególnie zaskakujące pytanie. –<br />

Ludzie chcą wiedzieć, jak ułożą się<br />

ich relacje z partnerami, jaka będzie<br />

sytuacja zawodowa, finansowa. Chodzi<br />

o przyziemne sprawy – relacjonuje<br />

przebieg takich spotkań.<br />

Uważa, że tarot wcale nie jest trudny.<br />

Zapewnia, że gdy ma się niezłą intuicję,<br />

to umiejętność wróżenia przychodzi<br />

łatwo. – Każda karta mówi<br />

co innego. Trzeba się ich nauczyć,<br />

a potem pozostaje trafna interpretacja<br />

znaków – tłumaczy. Dodaje,<br />

że tarot do złudzenia przypomina<br />

zwykłe karty. Są cztery kolory: buławy,<br />

kielichy, miecze i denary. Jest<br />

król, królowa, walet i karty z oczkami<br />

– od dziesiątek do dwójek. Dziesiątki<br />

oznaczają ważne sprawy, dwójki to<br />

błahostki. Jeżeli po rozłożeniu kart<br />

jeden z kolorów przeważa, to znaczy,<br />

że więcej będzie się dziać w sferze<br />

emocjonalnej lub zawodowej.<br />

Niejednokrotnie przekonał się, że<br />

ludzie szukają odpowiedzi w różnych<br />

miejscach. Jeden znajdzie wsparcie<br />

w kościele – pójdzie na mszę, wyciszy<br />

się. Kto inny będzie wolał rady<br />

zaufanych znajomych, jeszcze inny<br />

znajdzie odpowiedź w kartach. Nie<br />

sądzi, aby każdy potrzebował wróżb<br />

i wróżki. Za to zna wielu takich,<br />

którym wydaje się, że potrzebują.<br />

Tymczasem ocenia, że bardziej niż<br />

wróżka pomógłby im psycholog lub<br />

terapeuta. – To osoby zagubione,<br />

o niskiej samoocenie – zauważa. Ale<br />

chyba nie tylko takie osoby trafiają na<br />

wróżby? – dopytujemy. – Rzeczywiście<br />

nie tylko. Także ludzie, których<br />

życie diametralnie się zmieniło – są<br />

autentycznie zaskoczeni rozwojem<br />

sytuacji. Nie wiedzą, jak się w niej<br />

odnaleźć. Ale są też tacy, którzy przychodzą<br />

z błahostkami – wyłącznie<br />

dla zabawy. Zapewniam, bardzo różne<br />

typy trafiają do wróżek. Czasami<br />

można się zdziwić….<br />

Ezoteryczny Gorzów<br />

Czy w Gorzowie jest dużo osób wróżących?<br />

– pytamy. – Bardzo dużo<br />

– odpowiada, bez zastanowienia wymienia<br />

pięć nazwisk i imion. Zapewnia,<br />

że mógłby wymienić znacznie<br />

więcej. – Jeżeli ktoś chce i potrzebuje<br />

wróżb, to na pewno bez problemu<br />

trafi na taką osobę.<br />

Zauważa, że nie są to starsze panie<br />

siedzące przy szklanej kuli z kotem<br />

na ramieniu.<br />

Zwraca też uwagę, że właśnie dzięki<br />

pani Jadzi poznał masę młodych<br />

osób, które interesuje ezoteryka<br />

i chcą się rozwijać duchowo. – Jedna<br />

nieźle kładła karty anielskie, druga<br />

runy, jeszcze inna miała świetną intuicję,<br />

kolejna świetnie radziła sobie<br />

z numerologią. Jadzia ma cały sztab, o<br />

dziwo, bardzo młodych ludzi. Na co<br />

dzień pracują w bankach, w sądach,<br />

w urzędach – zatem uprawiają bardzo<br />

racjonalne zawody – opowiada.<br />

Gdy w kartach widzi wyjątkowo<br />

złą informację, nie ma wątpliwości,<br />

mówi wszystko jak leci, bo nawet gdy<br />

dowiemy się o czymś bardzo złym,<br />

to możemy temu jakoś zaradzić.<br />

– Najgorsze to być nieświadomym<br />

niebezpieczeństw. Trzeba zawsze<br />

o tym pamiętać, że karty nie pokazują<br />

gotowych sytuacji, za to wskazują<br />

najbardziej prawdopodobne rozwiązania<br />

– podkreśla.<br />

A jak sobie wróżą nawzajem? On<br />

i pani Jadzia? – Po prostu spotykamy<br />

się, trochę się pośmiejemy, pogadamy<br />

o życiu. Pytam, co tam u mnie<br />

słychać dobrego, wtedy ona kładzie<br />

mi swoje runy i opowiada. Z kolei ja<br />

jej swojego tarota. Prawda, że proste?<br />

Adam Oziewicz<br />

NR 4/2012<br />

- 8 -


Miasto wywaliło<br />

inwestora na<br />

śmietnik!<br />

Ta sprawa śmierdzi z daleka! Inwestor, gorzowska firma budowlana nie owija w bawełnę,<br />

uważa, że urzędnicy wyprowadzili ją w pole, bo na działce kupionej od miasta nie da się<br />

nic wybudować. Magistrat nie poczuwa się do winy. Sytuacja jest poważna – przedsiębiorstwo<br />

na fatalnej transakcji co miesiąc traci dziesiątki tysięcy złotych!<br />

Nieco ponad rok temu, w marcu firma<br />

Olejnik wpłaciła wadium i przystąpiła<br />

do przetargu organizowanego<br />

przez miasto. Wygrała bez problemu.<br />

Wystarczyło jedno postąpienie. Kupiła<br />

miejską działkę za 1 mln 600 tys.<br />

zł i chciała z miejsca ruszyć z budową<br />

mieszkań. Przedsiębiorstwo natychmiast<br />

przystąpiło do organizacji<br />

inwestycji. Najpierw zleciło robotę<br />

geologom. Chodziło o standardowe<br />

sprawdzenie stanu podłoża – wykonuje<br />

się je jeszcze przed pracami projektowymi.<br />

Bo miastu bardzo zależało…<br />

Magistrat sam poinformował firmę<br />

o swojej ofercie. Ponadto, jak zawsze,<br />

ogłoszenie było ogólnie dostępne<br />

w urzędzie miasta. – To prawda, byliśmy<br />

w rozterce – nasze wątpliwości<br />

budził fakt, że jest to już piąte podejście<br />

do przetargu. Na pierwsze cztery<br />

nikt nie odpowiedział, a na ostatni<br />

zgłosiliśmy się tylko my – zdradza<br />

Izabela Szczepaniak–Herbet z firmy<br />

Olejnik. Dziwiło ją, że nikt nie zainteresował<br />

się tym gruntem, ale nie<br />

miała pojęcia, że krył się pod nim aż<br />

tak duży problem. Już po wstępnych<br />

badaniach wyszło szydło z worka….<br />

Nieco wcześniej, ale już po zakupie,<br />

inwestor otrzymał pierwsze niepokojące<br />

sygnały, że w latach 70. była tam<br />

niecka o głębokości 30 metrów. Teraz<br />

nie ma po niej śladu – budowniczy<br />

osiedla Staszica wypełnili ją odpadami<br />

i gruzem, a na koniec wyrównali<br />

ziemią. Analiza za 17 tys. zł zlecona<br />

przez inwestora potwierdziła obawy.<br />

Firma Olejnik jest przekonana, że<br />

miasto dobrze wiedziało o podziemnym<br />

składowisku. Także o tym, że<br />

tylko reportaż<br />

działka nie nadaje się pod budowę.<br />

Argumentuje, że skoro ogromną<br />

dziurę zasypano w latach 70., to jest<br />

niemal pewne, że w magistracie pamiętają<br />

taką historię. Urzędnicy bronią<br />

się przed zarzutami – powołują<br />

się na zapis, że stan nieruchomości<br />

został przedstawiony inwestorowi<br />

jeszcze przed przetargiem. – Zgadza<br />

się, ale poinformowali nas o stanie<br />

ogólnym działki. W karcie nieruchomości<br />

jest zapis o możliwości ist-<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 9 -<br />

Mieszkańcy bloku przy ulicy<br />

Młodych z ulgą przyjęli<br />

informację, że na sąsiedniej<br />

działce nie będzie budowy.<br />

Ale nadal czują niesmak<br />

po tym, jak miasto<br />

bezpłatny miesięcznik zignorowało TYLKO ich GORZÓW protesty


nienia niewskazanych na mapie sieci<br />

i urządzeń podziemnych. Jest to zapis<br />

standardowy, gdyż często zdarza<br />

się, że podczas prowadzenia robót<br />

ziemnych okazuje się, że trafiamy na<br />

instalacje sanitarne czy elektryczne,<br />

których nie ma na mapie. Trudno jednak<br />

za takowe uznać wysypisko śmieci<br />

– podkreśla I. Szczepaniak–Herbet.<br />

Fatalny grunt<br />

Chodzi o nieruchomość położoną<br />

przy ul. Kotsisa, między Osiedlem<br />

Młodych a nowo budowanym Archiwum<br />

Państwowym – to działka<br />

nr 1296/6 o powierzchni 5.001 m2.<br />

Anna Zaleska, rzeczniczka magistratu,<br />

przekazała nam, że miasto przed<br />

sprzedażą terenu nie robiło badań<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko reportaż<br />

Wątpliwości spółdzielni<br />

Marek Puchalski, wiceprezes SM Staszica,<br />

popierał protesty mieszkańców.<br />

Zwrócił nam uwagę, że decyzję o warunkach<br />

zabudowy prezydent miasta<br />

wydał jakby sam sobie. – Prawo i rozsądek<br />

nie lubi takich sytuacji – podkreślał.<br />

Potępił brak jakichkolwiek konsultacji<br />

społecznych, gdy ludzie uważają,<br />

że przyszła budowa będzie miała negatywny<br />

wpływ na ich życie. Wicepregeologicznych<br />

gruntu, stąd nie miało<br />

informacji o tym, co się w nim znajduje.<br />

Wyjaśnia, że firma Olejnik przed<br />

przystąpieniem do przetargu została<br />

poinformowana o możliwości istnienia<br />

niewskazanych na mapie sieci<br />

i urządzeń podziemnych oraz innych<br />

przedmiotów, które nie zostały zinwentaryzowane.<br />

– Takie dane zawarte<br />

zostały w karcie nieruchomości odczytanej<br />

przed rozpoczęciem licytacji<br />

w dniu przetargu, w protokole podpisanym<br />

przez nabywcę oraz notarialnej<br />

umowie sprzedaży. Ponadto nabywca<br />

oświadczył, że stan nieruchomości<br />

jest mu znany i nie wnosi co do niego<br />

żadnych zastrzeżeń – zapewnia<br />

A. Zaleska. W magistracie dobrze<br />

wiedzą, że po wykonaniu ekspertyzy<br />

geologicznej wyszło, że w gruncie<br />

występują nasypy części niebudowlanych<br />

z domieszką gruzu i śmieci.<br />

Także to, że inwestor odstępuje od<br />

umowy sprzedaży ze względu na<br />

wadę ukrytą nieruchomości i zgłosił<br />

roszczenia z tytułu rękojmi za wady<br />

fizyczne przedmiotu sprzedaży. Jednak<br />

prezydent miasta nie zgodził się<br />

na odstąpienie od umowy sprzedaży<br />

i zapłatę odszkodowania.<br />

Ostrzeżenie od sąsiadów<br />

O sporze między miastem a firmą<br />

Olejnik dowiedzieliśmy się przypadkiem.<br />

Najpierw do redakcji trafił<br />

Sławomir Ligęcki, mieszkaniec bloku<br />

położonego dwadzieścia parę metrów<br />

od sprzedanej działki. Przekazał nam,<br />

że lokatorzy są zbulwersowani pomysłem<br />

budowy. – Tu już nie ma miejsca<br />

na taki blok. Ogromna koncentracja<br />

– Kierownik naszego działu technicznego zna tamte realia. Bardzo dobrze pamięta głęboki rów…. W czasach<br />

budowy osiedla zwożono tam gruz, wybrakowane prefabrykaty, bo na wufcie była fabryka domów – wspomina<br />

Marek Puchalski, wiceprezes SM Staszica<br />

ludzi, samochodów, parkingów, konieczność<br />

wycinki drzewa – wskazywał<br />

na niedogodności związane z nowym<br />

budynkiem S. Ligęcki. Do tego<br />

podkreślił, że decyzja o warunkach<br />

zabudowy jest nielegalna, bo działka<br />

nie ma dostępu do drogi publicznej<br />

oraz uzbrojenia. Jednak mieszkańców<br />

najbardziej wkurzył fakt, że magistrat<br />

nie uznał ich za stronę postępowania<br />

administracyjnego i nie chciał wysłuchać<br />

ich opinii na temat budowy nowego<br />

bloku.<br />

Urząd Miasta już w 2008 roku wydał<br />

decyzję o warunkach zabudowy<br />

dla działki przy ul. Kotsisa. Zgodnie<br />

z nią, może tam powstać obiekt sześciokondygnacyjny<br />

na cele mieszkalne<br />

z dopuszczeniem funkcji usługowych<br />

na parterze oraz nowe miejsca<br />

parkingowe. Wszystko to raptem<br />

dwadzieścia parę metrów od ściany<br />

frontowej starego budynku. To typowy<br />

blok z przełomu lat 60’ i 70’<br />

– sześć klatek, w sumie 60 mieszkań.<br />

Zatem protestowało kilkaset osób.<br />

Wspólnie złożyli wniosek do Samorządowego<br />

Kolegium Odwoławczego<br />

o stwierdzenie nieważności decyzji<br />

o warunkach zabudowy wydanej<br />

przez miasto. – Niestety, i w pierwszym,<br />

i w drugim postępowaniu odmówiono<br />

uznania nas za stronę, mimo że<br />

część mieszkańców ma prawo własności<br />

lokalu – zaznaczał S. Ligęcki.<br />

Dariusz Jeziorny z wydziału urbanistyki<br />

urzędu miasta uzasadniał nam wtedy, że<br />

opinie przy wydaniu warunków zabudowy<br />

mogą składać bezpośredni właściciele<br />

działek graniczących.<br />

Na mapce wskazał jedynie Archiwum<br />

Państwowe, szkołę podstawową nr 15<br />

oraz Urząd Dozoru Technicznego.<br />

– To strony postępowania, nie ma wśród<br />

nich nawet Spółdzielni Mieszkaniowej<br />

Staszica, bo bezpośrednio nie graniczy<br />

ze sprzedaną działką – podkreślał<br />

D. Jeziorny. Na dowód pokazał na planie<br />

wąski pas gruntu należący do miasta<br />

między sprzedaną działką a terenem<br />

pod starym blokiem.<br />

zes przypomina, że rok temu było<br />

spotkanie zorganizowane z inicjatywy<br />

miasta – urzędnicy wystąpili<br />

do zarządu spółdzielni o zgodę na<br />

przejazd ciężarówek do nowo budowanego<br />

Archiwum Państwowego.<br />

Wpadli na pomysł, aby na plac<br />

budowy dojeżdżać ulicą wzdłuż<br />

budynku przy ulicy Młodych 1-6.<br />

Spółdzielnia przeprowadziła ankietę,<br />

ale mieszkańcy nie wyrazili<br />

zgody. Wtedy też dowiedzieli się,<br />

że pobliską działkę kupiła firma<br />

Olejnik, a decyzję o warunkach<br />

zabudowy miasto wydało już dwa<br />

i pół roku wcześniej. – Zawrzało….<br />

Pojawiła się inicjatywa, aby<br />

oprotestować zamiar budowy –<br />

wspomina M. Puchalski.<br />

Spoglądamy na plan osiedla zawieszony<br />

w gabinecie wiceprezesa.<br />

– To jedna z większych działek<br />

niezagospodarowanych w okolicy?<br />

– zagadujemy wiceprezesa SM Staszica.<br />

– Zgadza się. Ale na pewno<br />

wie pan dlaczego? Nasz kierownik<br />

działu technicznego zna tamte realia<br />

– w spółdzielni jest prawie od<br />

zawsze. Bardzo dobrze pamięta<br />

głęboki rów…. W czasach budowy<br />

osiedla zwożono tam gruz, wybra-<br />

NR 4/2012<br />

- 10 -


kowane prefabrykaty, bo na wufcie<br />

była fabryka domów – wspomina<br />

M. Puchalski.<br />

Mogli się dogadać<br />

Firma Olejnik nie chciała drzeć kotów<br />

z magistratem – wystąpiła do<br />

prezydenta o zamianę działki. Wskazała<br />

miejski grunt przy Prądzyńskiego<br />

– również przeznaczony do przetargu<br />

i o niemal identycznej wartości. – Zaproponowaliśmy<br />

zamianę, deklarując<br />

rezygnację z odszkodowań i zwrotu<br />

kosztów fatalnej dla nas transakcji.<br />

Chodziło nam tylko o to, aby zrealizować<br />

pierwotny cel, czyli budowę<br />

mieszkań – zaznacza I. Szczepaniak–<br />

Herbet.<br />

Firma budowlana uzyskała nawet<br />

pisemną zgodę prezydenta miasta<br />

na zamianę gruntu. Miasto wycofało<br />

wskazaną przez przedsiębiorstwo<br />

działkę przy ul. Prądzyńskiego<br />

z przetargu zaplanowanego na styczeń<br />

2012 roku. Następnie zażądało<br />

od firmy Olejnik udokumentowania<br />

poniesionych do tej pory dodatkowych<br />

nakładów związanych z zakupem<br />

nieruchomości, które mogłyby<br />

stanowić podstawę roszczeń odszkodowawczych<br />

oraz pisemnej deklaracji<br />

o rezygnacji z tych roszczeń w<br />

przypadku zamiany gruntu. Firma<br />

bezzwłocznie dokumenty dostarczyła.<br />

Po czym otrzymała od prezydenta<br />

informację, że wartość gruntu<br />

przy ul. Prądzyńskiego wzrasta do 3.5<br />

mln. złotych, a zamiana może dojść<br />

do skutku tylko przy dopłacie różnicy<br />

wartości zamienianych działek!<br />

– Dwukrotny wzrost wywołał szok<br />

w firmie. Na tym samym przetargu,<br />

z którego wycofano działkę przeznaczoną<br />

do zamiany, sprzedano sąsiedni<br />

grunt za cenę odpowiadającą<br />

pierwotnej wartości działki, na którą<br />

chcieliśmy się zamienić. Czy miasto<br />

tak znacząco obniżyło wartość działek<br />

do przetargu, czy tak znacznie zawyżyło<br />

jej wartość by nie dopuścić do<br />

zamiany działek? – zastanawia się I.<br />

Szczepaniak–Herbet.<br />

Inwestor uważa, że gdyby nie nagły<br />

i nieuzasadniony wzrost ceny, pewnie<br />

doszłoby do zamiany. Tymczasem<br />

jest w sporze z miastem – odstąpił od<br />

sprzedaży i żąda zwrotu poniesionych<br />

kosztów. – Miesiąc temu wystosowaliśmy<br />

wezwanie do zapłaty, ale jak<br />

dotąd nikt z magistratu nam na nie<br />

odpowiedział – informuje I. Szczepaniak-Herbet.<br />

Przedsiębiorstwo zamierza<br />

skierować sprawę do sądu, bo w<br />

maju kończy się okres rękojmi – po<br />

upływie roku nie będzie mogło odstąpić<br />

od umowy, pozostanie mu jedynie<br />

ubieganie się o odszkodowanie. W firmie<br />

dowiadujemy się, że to nie pierwsza<br />

transakcja z miastem. Budują od<br />

25 lat i nigdy wcześnie nie było tak,<br />

aby magistrat nie poczuwał się do najmniejszej<br />

nawet odpowiedzialności. –<br />

Sprzedali nam bezwartościowy teren<br />

i umywają ręce, to nie do przyjęcia –<br />

podkreśla I. Szczepaniak–Herbet.<br />

.<br />

Wyprowadzili nas w pole<br />

Inwestor nie ma wątpliwości – miasto<br />

chce mu wmówić, że z pełną świadomością<br />

kupił trefną działkę za ponad<br />

półtora miliona złotych. Także to, że<br />

na własne życzenie zdecydował się na<br />

kolosalny wydatek, czyli fundamentowanie<br />

za kolejny milion. – To absolutnie<br />

niepoważne podejście – ocenia<br />

I. Szczepaniak–Herbet z firmy Olejnik.<br />

Zwraca uwagę, że miasto ujawniło<br />

tak zdecydowane stanowisko<br />

dopiero po wynikach badań gruntu,<br />

zatem dopiero gdy okazało się, że<br />

budowanie czegokolwiek na sprzedanej<br />

działce jest absolutną abstrakcją.<br />

Kompleksowe badania geologiczne<br />

jednoznacznie wskazały, że dawną<br />

nieckę wypełniają fragmenty betonowych<br />

stropów, gruz, elementy<br />

żelbetowe, również zanieczyszczenia<br />

ropopochodne. Specjaliści ocenili, że<br />

budowa mieszkań nie jest tam zalecana<br />

także ze względów zdrowotnych.<br />

Dla przedsiębiorstwa budowlanego<br />

fatalna transakcja z miastem oznacza<br />

poważne kłopoty. W marcu kupiło<br />

działkę, a już we wrześniu planowało<br />

przedsprzedaż mieszkań – realizacja<br />

budowy pozwoliłaby na samoistną<br />

spłatę rat kredytu. W nowej sytuacji<br />

musiało wycofać z obrotu znaczną<br />

cześć kapitału. – Cały czas kulejemy<br />

z tego powodu – nie ukrywa<br />

I. Szczepaniak–Herbet. Firma Olejnik<br />

na kredyt co miesiąc wydaje ponad<br />

20 tys. zł – nie licząc głównych<br />

rat! Dlatego deklaruje, że nie zrealizuje<br />

żadnych prac projektowych ani<br />

budowlanych na zakupionym od miasta<br />

gruncie. Działka ma wyjątkowo<br />

trudne podłoże – budowa wiąże się<br />

z bardzo kosztownym palowaniem,<br />

nawet na głębokość kilkunastu metrów.<br />

tylko reportaż<br />

Adam Oziewicz<br />

www.tylkogorzow.com<br />

66-400 Gorzów Wlkp - ul.Staszica 1F tel.: 95 735 63 29 www.tech-dom.pl<br />

MYCIE OKIEN I ELEWACJI<br />

Mamy przyjemność przedstawić Państwu nowoczesną technologię PURAQLEEN,<br />

służącą do czyszczenia powierzchni przy wykorzystaniu wody zdemineralizowanej<br />

i systemu szczotek na długich kijach karbonowych.<br />

Obecnie wiele nowoczesnych obiektów budowlanych posiada elewacje wykonane ze szkła,<br />

tworzyw sztucznych. PURAQLEEN z powodzeniem stosowany jest do czyszczenia fasad szklanych,<br />

aluminiowych, klinkierowych, szyb wystawowych, ekranów dźwiękochłonnych,<br />

kasetonów reklamowych. Technologia PURAQLEEN dzięki wykorzystaniu wody zdemineralizowanej<br />

podnosi jakość czyszczenia. Istnieje możliwość czyszczenia samą wodą jak i również możliwość<br />

zastosowania środków chemicznych, szczególnie przy silnie zabrudzonych powierzchniach.<br />

Urządzenie z łatwością usuwa zabrudzenia zaschnięte, dzięki zastosowaniu różnych końcówek<br />

powierzchnie mogą być myte w pionie, w poziomie, pod różnym kątem oraz w miejscach<br />

trudnodostępnych. Dużą zaletą mycia jest brak konieczności wycierania do sucha<br />

czy polerowania czyszczonej powierzchni.<br />

- 11 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Oskarżam Tuska!<br />

To słowa Palikota, dotyczą postawy w kwestii<br />

retoryki Kaczyńskiego i PiS-u w sprawie tragedii<br />

w Smoleńsku<br />

Trudno się z tymi słowami nie zgodzić.<br />

Tusk nie reaguje na niebezpieczne<br />

dla Polski i Polaków słowa, bo<br />

mu się to opłaca. Totalna hipokryzja<br />

premiera. Szef rządu kalkuluje jak<br />

pokerzysta, ale to poker nie na pieniądze,<br />

tylko „na Polskę” – to bardzo<br />

nieetyczna gra. Tusk chce kolejny raz<br />

– Smoleńskiem i emocjami. To jest,<br />

tak zwane, zarządzanie innymi przez<br />

kryzys. Nieważne, że kryzys sztuczny,<br />

wymyślony przez sprytnych polityków.<br />

Cwaniaków znających wszelkie<br />

historie intryg, zamachów, skrytobójczych<br />

morderstw…. Wszak, to historycy<br />

z zawodu.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko polityka tylko polityka<br />

straszyć Polaków dzikim i „psychicznie”<br />

chorym Kaczyńskim. A raczej<br />

pozwala na to swoją zimną i wyrachowaną<br />

bezczynnością. Tymczasem Kaczyńskiemu<br />

w to graj! Dlatego jeden<br />

i drugi nakręcają spiralę nienawiści,<br />

nieufności, nietolerancji i wrogości.<br />

Ustawiają Polaków przeciwko sobie<br />

Sytuacja kryzysowa pozwala liderom<br />

swoich ugrupowań na więcej. Na<br />

drogę na skróty, bez konsultacji, bez<br />

demokratycznej akceptacji swoich<br />

członków, bez cywilizowanych procedur<br />

itd. Wtedy liczy się szybkość<br />

i skuteczność – bo trzeba zabić wroga.<br />

Tak mówi literatura konfliktów.<br />

Oto taktyka szefa rządu i partii Platforma<br />

Obywatelska. Tusk czeka, aż<br />

sytuacja napęcznieje, zagrozi naszemu<br />

komfortowi, wielu przestraszy,<br />

a niektórych sparaliżuje. A wtedy….<br />

Wtedy… to na koniec felietonu.<br />

NR 4/2012<br />

<br />

LCD 40” SHARP model: LC-40SH340<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

- 12 -<br />

Znam Donalda Tuska. Nieźle go<br />

znam. To nie jest polityk bezradny.<br />

To mistrz bezszelestnej, skrytej reakcji,<br />

która już wielu „zabiła” – choć na<br />

razie zabijała „swoich”, czyli „niebezpiecznych”<br />

kolegów z własnej partii.<br />

A jednak teraz Tusk zwleka z reakcją.<br />

On gra! Sytuacja w Polsce z opinią<br />

o „Smoleńsku” przestaje być śmieszna<br />

i staje się mega niebezpieczna.<br />

Nie pisałbym tak stanowczo o swoich<br />

obawach, gdybym nie zderzył się<br />

z opiniami ludzi rozsądnych, których<br />

znam od kilkudziesięciu lat, z którymi<br />

łączę budowanie nowej Polski, a którzy<br />

zaczynają się zastanawiać… „coś<br />

jednak w tym wypadku nie tak było”<br />

– mówią ludzie umysłowo trzeźwi, ludzie<br />

z mojego spokojnego, rzeczowego<br />

i zrównoważonego świata. Donaldzie<br />

Tusku! Ty wiesz, że my wiemy,<br />

że Ty grasz Polską, bo znowu chcesz<br />

zgarnąć głosy Wyborców przestraszonych<br />

„dzikim” PiS-em i chorym<br />

Kaczyńskim.<br />

Udało Ci się wcześniej i liczysz, że uda<br />

Ci się znowu w niedalekiej przyszłości.<br />

Ogłosisz przyspieszone wybory,<br />

wzywając naród do werdyktu w sprawie<br />

„Smoleńska”, bo chcesz utrzymać<br />

znaczną cześć poparcia przed zjaz-<br />

dem w dół. Sondażowym zjazdem<br />

w dół twojej partii PO. Oskarżam<br />

Cię – za Palikotem – o bezczynność!<br />

O zaniechanie i brak woli wyjaśnienia<br />

„do końca” smoleńskiego wypadku.<br />

To jasne, że chcesz zepchnięcia PiS<br />

w totalną otchłań niecywilizowanej<br />

retoryki i trzecioświatowych standardów<br />

uprawiania polityki. Chcesz całkowitej<br />

kompromitacji tego ugrupowania.<br />

Tylko że nawet jeżeli Ty i PO<br />

znowu na tym wygracie – to Polska<br />

przegra. Bo zwątpienie w przypadkowość<br />

okoliczności w czasie wypadku<br />

na wieki zostanie w polskich<br />

umysłach, sercach i emocjach. A ja<br />

nie chcę być więcej synem narodu –<br />

ofiary rosyjskiej mściwości czy przebiegłości.<br />

Nie chcę skonfliktowanej na śmierć<br />

i życie nowej Polski. Nie kupię Twojej<br />

nowej taktyki politycznej walki już<br />

więcej w imię mniejszego zła…. Tusku<br />

– zacznij działać, a nie grać! Grać<br />

Polską i Polakami. Do Kaczyńskiego<br />

nie piszę, bo… bo jego już na pewno<br />

nie przekonam do myślenia o Polsce.<br />

Jacek Bachalski<br />

były szef PO<br />

w województwie lubuskim


Gorzów:<br />

Kentucky<br />

Fried City<br />

Zapowiada nam się gorąca końcówka roku szkolnego i to bynajmniej<br />

nie za sprawą smażonych kurczaków z Kentucky, którymi gorzowianie<br />

czy raczej (g)łodzianie (barwy marki gorzów przystań pasują idealnie…<br />

do miasta Łódź) od 18 kwietnia mogą się delektować w największym<br />

centrum handlowym województwa lubuskiego.<br />

Notabene, zobaczycie państwo, że ta<br />

chwalebna data wyryje się, czy może<br />

lepiej, wysmaży się tłustymi zgłoskami<br />

w historii naszego miasta – obserwując<br />

kolejki do KFC, można by<br />

stwierdzić, że inwestor Nova Park<br />

zastał Gorzów głodny, a zostawi syty,<br />

by nie rzec, wypasiony. No cóż, jeżeli<br />

tego właśnie potrzebujemy do szczęścia<br />

i taki zestaw z sześciu skrzydełek<br />

i czterech nóżek sprawi, że będziemy<br />

się do siebie częściej uśmiechać, to<br />

jestem za. W końcu kurczak uświęca<br />

środki… nie tylko w Wielkanoc.<br />

Frekwencja podczas pierwszych dni<br />

funkcjonowania NP może napawać<br />

optymizmem inwestorów. Tego samego<br />

nie może powiedzieć prezydent<br />

Jędrzejczak, któremu zaczyna się<br />

coraz mocniej sypać na głowę gruz<br />

podjętych wcześniej decyzji. Urzędniczy<br />

układ lojalności zaczyna pękać<br />

i na światło dzienne zaczynają wyłazić<br />

różne sprawy. A propos Nova Parku,<br />

to prezydent, zwany pieszczotliwie<br />

w magistracie „małym”, zawarł umowę<br />

ustną z Caelum Development,<br />

zgodnie z którą Irlandczycy mieli<br />

sypnąć ze swej kiesy cztery polskie<br />

bańki po tym, jak się okazało, że w<br />

galerii handlowej nie powstanie miejski<br />

ośrodek sztuki. Urzędnicy, sprzedając<br />

teren pod budowę NP, zastrzegli,<br />

że miejsce dla kultury musi być i<br />

basta. Na dowód, że irlandzkie rekiny<br />

biznesu nie mają do czynienia z byle<br />

idiotami, umowę zadośćuczynienia<br />

opiewającą na 4 miliony El Komendante<br />

przyklepał „paszczowo”. Są<br />

cisi świadkowie, którzy wskazują, że<br />

dla uprawomocnienia układu przybił<br />

piątkę i poprawił żółwiem. Podobno<br />

sześć zer zostało już przelanych, miasto<br />

nie doczekało się jedynie czwórki<br />

z przodu. Podobno, jak twierdzi najbardziej<br />

lubuska z lubuskich gazet,<br />

kasa ma wpłynąć na konto Centrum<br />

Edukacji Artystycznej Filharmonia<br />

Gorzowska. No cóż, pożyjemy, zobaczymy,<br />

ile w doniesieniach gazety<br />

będzie „faktów autentycznych”, a ile<br />

faktów zwykłych. W razie czego będzie<br />

można powiedzieć wzorem pewnej<br />

telewizji, „to już wszystkie fakty<br />

w Faktach. Na więcej faktów zapraszamy<br />

w Faktach Po Faktach.”<br />

W każdym razie nie zmienia to jednak<br />

faktu, że w urzędzie źle się dzieje –<br />

brakuje na papier, tusz do drukarek<br />

i wkłady do długopisów.<br />

Jak dołożymy jeszcze do tego wyniki<br />

wewnętrznego audytu, który zakończył<br />

się rok temu raportem, a ujrzał<br />

dopiero teraz światło dzienne na żądanie<br />

radnego Roberta Surowca, to<br />

robi się coraz ciekawiej. Dokument<br />

wskazuje nieprawidłowości, do jakich<br />

w latach 2009-2010 dochodziło<br />

w wydziale kultury, któremu szefowała<br />

wtedy Lidia Przybyłowicz. Naruszenie<br />

przepisów o finansach, brak<br />

odpowiedniego nadzoru nad wydziałem<br />

i konflikt interesów dotyczący<br />

przydzielania stowarzyszeniom dotacji,<br />

to niektóre z grzechów, jakie obciążają<br />

sumienie byłej prezydenckiej<br />

urzędniczki, która obecnie pracuje<br />

w CEA FG.<br />

– Do godz. 15 pracownik wydziału<br />

zasiadał w komisji konkursowej<br />

- 13 -<br />

i przydzielał pieniądze stowarzyszeniu,<br />

a po godz. 15, jako członek<br />

tego stowarzyszenia, konsumował te<br />

pieniądze. Brakowało też wewnętrznych<br />

procedur rozliczania dotacji dla<br />

stowarzyszeń. Dochodziło do tego,<br />

że organizacja dostawała 95 tys. zł<br />

i rozliczała 50 tys. A dyrektora nie interesowało,<br />

co się stało z pozostałymi<br />

45 tys. zł – opisywał mechanizm finansowy<br />

na łamach gazety wyborczej<br />

radny Sebastian Pieńkowski.<br />

O tym, że jednak nie tak łatwo dać<br />

preziowi skutecznie w przysłowiowe<br />

„ryło”, radny przekonał się podczas<br />

jednej z rozmów na antenie Radia<br />

Zachód, gdzie, powołując się na artykuł<br />

„Prezydent nie chciał ugody.<br />

Teraz miasto zapłaci kupcom 2,6<br />

mln zł!” zamieszczony na portalu<br />

gorzow24.pl, nie do końca przyswoił<br />

zawarte w nim informacje. Portal<br />

ustalił, że miasto przegrało proces ze<br />

spółką Domy Kupca. Chodzi o dzierżawę<br />

obiektów przy ul. Składowej.<br />

Kupcy domagali się zwrotu poniesionych<br />

tam nakładów. 28 marca br. zapadł<br />

prawomocny wyrok: miasto musi<br />

zapłacić spółce 2,6 mln zł, z czego<br />

ponad 1,2 mln zł to odsetki i koszty<br />

sądowe, których można było uniknąć,<br />

zawierając odpowiednio wcześniej<br />

ugodę. Radny Pieńkowski wyprowadził<br />

piękny cios powołując się na artykuł.<br />

Jędrzejczak próbował sparować,<br />

twierdząc, że gdyby nie poszedł do<br />

sądu, to dopiero byłoby gadanie, że<br />

nie broni interesów miasta. Prezydent<br />

szybko się otrząsnął i zapytał radnego<br />

PiS o to, kto podpisał tak niekorzystny<br />

tylko polityka tylko polityka<br />

Marcin Cichoń<br />

(fot. Michał Kapuściński)<br />

dokument w 1997 roku, no i tu radny<br />

PiS pobłądził, wskazując błędnie na<br />

ówczesnego wiceprezydenta Szmytkiewicza,<br />

a nie mogąc przyswoić sobie<br />

(co podane było wyraźnie w artykule),<br />

że umowę zawarł Marek Lewandowski,<br />

były dyrektor OSiR-u. Zapewne<br />

trudno było przełknąć radnemu Pieńkowskiemu,<br />

że to człowiek związany<br />

z Prawem i Sprawiedliwością podpisał<br />

niekorzystną dla miasta umowę.<br />

W każdym razie wszystkie brudy, które<br />

zapewne zaczną wypływać z magistratu,<br />

to i tak pikuś w porównaniu<br />

z tym, co się stanie pod koniec czerwca.<br />

20 dnia tego pięknego miesiąca<br />

o losie prezydenta Jędrzejczaka zadecyduje<br />

sąd apelacyjny. Dowiemy się,<br />

czy obecny włodarz trafi za kratki,<br />

czy dalej będzie zarządzał miastem.<br />

Dopóki sąd nie wyda prawomocnego<br />

wyroku, nie możemy, zgodnie<br />

z prawem, przesądzać, co się wydarzy,<br />

wiemy natomiast jedno, że bez względu<br />

na to, co się stanie, prezydentowi<br />

Jędrzejczakowi spadają obecnie na<br />

głowę kamienie będące odpryskami<br />

podejmowanych wcześniej autorytarnie<br />

decyzji, m.in. kwestia nieprawidłowości<br />

przy budowie filharmonii<br />

i parkingu podziemnego przyległego<br />

do FG. Bez względu na to, jak postąpi<br />

sąd apelacyjny w Szczecinie, łatwo<br />

prezydentowi już nie będzie.<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW<br />

www.tylkogorzow.com


Co dalej<br />

z podgorzowskimi<br />

gminami?<br />

Tocząca się już od dłuższego czasu dyskusja dotycząca<br />

pozycji i roli Gorzowa na mapie województwa lubuskiego<br />

musi także odpowiedzieć na pytanie: co dalej z gminami<br />

podgorzowskimi w obecnym kształcie terytorialnym?<br />

www.tylkogorzow.com<br />

tylko polityka tylko polityka<br />

Nadszedł czas na rozpoczęcie dyskusji<br />

i podjęcie decyzji administracyjnej na<br />

temat włączenia gmin podgorzowskich:<br />

Bogdańca, Deszczna, Lubiszyna,<br />

Kłodawy i Santoka w granice<br />

miasta Gorzowa. Skutkować to będzie<br />

poszerzeniem granic miasta i zwiększeniem<br />

liczby mieszkańców. Z takim<br />

potencjałem Gorzów leżący między<br />

Berlinem, Poznaniem a Szczecinem<br />

będzie godnym partnerem do wszelkiej<br />

współpracy i stanie się silną metropolią<br />

na zachodzie Polski.<br />

Obecnie mieszkańcy gmin podgorzowskich<br />

są ściśle związani z Gorzowem<br />

poprzez korzystanie z placówek<br />

oświatowych, kulturalnych,<br />

bazy sportowo-rekreacyjnej oraz<br />

z usług lecznictwa szpitalnego i specjalistycznego.<br />

Miasto jest przede<br />

wszystkim ogromnym zakładem pracy<br />

dla mieszkańców gmin. Kilka lat<br />

temu podgorzowskie gminy wspólnie<br />

z Gorzowem powołały Związek<br />

Celowy Gmin MG-6, w celu<br />

podniesienia poziomu życia swoich<br />

mieszańców. Gminy wspólnie wykonują<br />

zadania z zakresu ochrony<br />

środowiska, w dziedzinie gospodarki<br />

odpadami, infrastruktury technicznej<br />

i społecznej, gospodarki komunalnej<br />

i turystyki. Realizację tych działań<br />

widać m.in. w budowie wspólnego<br />

systemu kanalizacji.<br />

Ważnym argumentem przemawiającym<br />

za włączeniem gmin podgorzowskich<br />

w granice miasta jest fakt,<br />

że w najbliższych latach tylko metropolie<br />

będą mogły otrzymywać znaczące<br />

środki finansowe z Unii Europejskiej<br />

na realizację określonych<br />

zadań inwestycyjnych. Przyczyni się<br />

to znacząco do szybszego powołania<br />

Akademii Gorzowskiej, rozbudowy<br />

infrastruktury drogowej i zwiększenia<br />

terenów dla nowych inwestycji.<br />

Atrakcyjność metropolii gorzowskiej<br />

pomoże zatrzymać odpływ młodych,<br />

wykształconych ludzi.<br />

Modelem ustrojowym dla nowej metropolii<br />

gorzowskiej może być przykład<br />

ustroju miasta stołecznego Warszawy.<br />

Metropolią rządzi prezydent<br />

i rada miasta, a w dawnych gminach<br />

władzę sprawować będą wójtowie<br />

powoływani przez prezydenta miasta<br />

i rady dzielnic wybrane przez mieszkańców.<br />

Mieszkańcy gmin podgorzowskich<br />

mogą obawiać się większych<br />

podatków przy połączeniu<br />

z miastem. Dlatego proponuję podatek<br />

miejski w granicach obecnego<br />

miasta oraz podatek podmiejski dla<br />

włączonych gmin.<br />

Mariusz Śpiewanek, Stowarzyszenie Tylko Gorzów, radny Powiatu<br />

Gorzowskiego – wybrany z okręgu wyborczego gmin: Lubiszyn, Kłodawa<br />

i Santok<br />

Co dalej z Powiatem Gorzowskim?<br />

Od samego początku powstanie<br />

powiatów budziło moje wątpliwości.<br />

Powiatom dano uprawnienia<br />

i kompetencje przy braku dostatecznych<br />

środków finansowych. Dlatego<br />

powiat nie jest partnerem dla gmin.<br />

Powołanie powiatu gorzowskiego<br />

z Kostrzynem, Witnicą oraz z gminami<br />

podgorzowskimi było błędem.<br />

Jest to rozległy teren administracyjny,<br />

który ma różne cele i problemy.<br />

Mieszkańców podgorzowskich gmin<br />

nie interesuje funkcjonowanie szpitala<br />

powiatowego w Kostrzynie czy<br />

rozbudowa placówek oświatowych<br />

w Kostrzynie i Witnicy. Problemem<br />

dla nich jest ogromne zadłużenie powiatu,<br />

które uniemożliwia realizację<br />

zadań inwestycyjnych w drogownic-<br />

twie. Samorządowcy z Kostrzyna<br />

i Słubic podjęli dyskusję w sprawie<br />

utworzenia powiatu nadodrzańskiego,<br />

który reprezentowałby interesy<br />

mieszkańców gmin przygranicznych.<br />

Uważają, że mają wspólne cele<br />

i mało ich łączy z gminami podgorzowskimi.<br />

Biorąc pod uwagę powyższe argumenty,<br />

chciałbym rozpocząć dyskusję<br />

wśród parlamentarzystów, samorządowców,<br />

mieszkańców Gorzowa<br />

i gmin podgorzowskich na temat<br />

powołania metropolii gorzowskiej.<br />

Liczę na merytoryczną dyskusję.<br />

Mariusz Śpiewanek<br />

R E K L A M A<br />

Lubuska Fundacja Zachodnie Centrum Gospodarcze<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

NR 4/2012<br />

<br />

- 14 -


Giganci polskiego rocka zagrają w Gorzowie!<br />

Już 11 maja<br />

w gorzowskim<br />

amfiteatrze<br />

koncert<br />

Perfectu<br />

Usłyszymy na nim zarówno utwory<br />

z najnowszej płyty „XXX”, jak<br />

i z przekroju całej działalności zespołu.<br />

Niezwykła scena, niepowtarzalne<br />

brzmienie oraz charakterystyczny<br />

głos lidera Grzegorza<br />

Markowskiego to gwarancja niezapomnianego<br />

wydarzenia muzycznego<br />

w naszym mieście.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Perfect to jeden z największych polskich<br />

zespołów wszech czasów. Jest<br />

autorem takich przebojów jak „Kołysanka<br />

dla nieznajomej”, „Idź precz”,<br />

„Autobiografia”, „Chcemy być sobą”,<br />

czy z ostatniej płyty „Raz po raz”<br />

i „Hej, ty”. Początków Perfectu należy<br />

szukać na przełomie 1977 i 1978 roku,<br />

jednak chyba za ich właściwy debiut<br />

należy uznać występ w warszawskim<br />

klubie studenckim Stodoła w sylwestra<br />

1980 roku, kiedy to po raz pierwszy<br />

zagrali w składzie: Zbigniew Hołdys,<br />

Grzegorz Markowski, Ryszard Sygitowicz,<br />

Piotr Szkudelski i Zdzisław<br />

Zawadzki. Zespół w kilka miesięcy<br />

zdobył ogromną popularność i już<br />

w 1981 roku wydał pierwszą płytę<br />

długogrającą pod nazwą „Perfect”,<br />

która sprzedała się w nakładzie ponad<br />

miliona egzemplarzy. W tym okresie<br />

autorem większości tekstów piosenek<br />

był Bogdan Olewicz, który poruszał<br />

w nich polityczne i społeczne problemy.<br />

Na koncertach publiczność,<br />

traktując to jako rodzaj protestu przeciwko<br />

ówczesnej sytuacji w Polsce,<br />

śpiewała sztandarowe piosenki Perfectu<br />

takie jak „Chcemy być sobą” słowami<br />

„Chcemy bić ZOMO”, a „Nie<br />

bój się tego wszystkiego” jako „Nie<br />

bój się tego Jaruzelskiego”. Natomiast<br />

„Autobiografia” szybko stała się nieformalnym<br />

hymnem polskiego rocka.<br />

W marcu 1983 roku Zbigniew Hołdys<br />

ogłosił decyzję o rozwiązaniu zespołu<br />

i przez cztery lata każdy z członków<br />

zespołu usiłował działać indywidualnie.<br />

W 1987 roku zespół połączył się<br />

na krótko i w ramach „Perfect Day”<br />

zagrał trzy koncerty, w tym jeden na<br />

Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie,<br />

który przyciągnął prawie 50 tysięcy<br />

osób – pobito wtedy rekord w liczbie<br />

ludzi zgromadzonych na koncercie<br />

polskiego artysty. W 1992 roku Zbigniew<br />

Hołdys definitywnie rozwiązał<br />

zespół i sam na wiele lat wycofał się<br />

z życia muzycznego. Jednak rok później<br />

Perfect powrócił, już bez Hołdysa,<br />

na tournée w Kanadzie. Po sukcesach<br />

i namowach fanów, zespół postanowił<br />

się reaktywować na stałe i przypomniał<br />

o sobie wspaniałym koncertem<br />

w katowickim Spodku, wydanym potem<br />

na krążku „Katowice Spodek Live<br />

’94”. W tym samym roku wydali płytę<br />

„Jestem”, a trzy lata później „Geny”<br />

(zawierała m.in. przebój „Niepokonani”),<br />

która otrzymała status złotej<br />

płyty. Krótko po tym nastąpiły zmiany<br />

w składzie zespołu: Ryszarda Sygitowicza<br />

zastąpił Dariusz Kozakiewicz,<br />

a Andrzeja Nowickiego – Piotr Urbanek.<br />

W 1999 roku wyszła płyta „Śmigło”,<br />

a dwa lata później „Live 2001”,<br />

która stanowiła ukoronowanie 20-letniej<br />

koncertowej działalności zespołu.<br />

Grupa poszukuje coraz to nowych<br />

- 15 -<br />

środków wyrazu, czego dowodem jest<br />

chociażby płyta „Perfect – symfonicznie”<br />

(2002 r.) nagrana z Polską Orkiestrą<br />

Radiową, na której znalazły się<br />

głównie orkiestrowe wersje znanych<br />

przebojów. Album był nominowany<br />

do Fryderyka 2002 i uzyskał status<br />

platynowej płyty już po dwóch tygodniach<br />

sprzedaży, bijąc dotychczasowy<br />

rekord na polskim rynku muzycznym.<br />

W październiku 2003 roku, około<br />

ósmej rano, w Warszawie, zagrał koncert<br />

na dachu budynku „Cepelii”. Happening,<br />

wzorowany na słynnym pomyśle<br />

zespołu The Beatles, zakończył się<br />

aresztowaniem przez policję wokalisty<br />

Grzegorza Markowskiego, którego zatrzymano<br />

za zakłócanie porządku publicznego.<br />

W 2004 roku Perfect, jako<br />

pierwszy polski zespół, zdecydował się<br />

na wydanie swojej premierowej płyty<br />

wyłącznie w Internecie.<br />

W listopadzie 2004 roku na znak solidarności<br />

z narodem ukraińskim Perfect<br />

wystąpił na Placu Niepodległości<br />

w Kijowie, gdzie wykonał takie utwory<br />

jak: „Idź Precz”, „Niepokonani”<br />

i „Chcemy być sobą”. Warty wspomnienia<br />

jest również występ wokalisty<br />

Grzegorza Markowskiego w Sopocie<br />

w 2005 roku, kiedy to w duecie z legendarnym<br />

niemieckim zespołem<br />

The Scorpions zaśpiewał po polsku<br />

fragment piosenki „Wind of change”.<br />

Bilety na koncert<br />

Perfectu<br />

są do nabycia<br />

od 1 kwietnia<br />

w punkcie obsługi klienta<br />

w Galerii Askana<br />

(poziom 0).<br />

Cena w przedsprzedaży: 50 zł.<br />

Więcej informacji na stronie:<br />

www.perfect-gorzow.pl<br />

oraz pod numerem<br />

518 053 146<br />

W 2010 roku, po długich zapowiedziach,<br />

miała miejsce premiera najnowszego,<br />

siódmego już albumu<br />

studyjnego zespołu zatytułowanego<br />

„XXX”, który szybko osiągnął status<br />

złotej płyty.<br />

Mimo wielu lat pobytu na scenie,<br />

w muzyce Perfectu brak jest jakiejkolwiek<br />

wtórności, a zespół gra z taką<br />

samą werwą jak kilkadziesiąt lat temu<br />

i za każdym razem serwuje nam dobry,<br />

klasyczny rock. Muzycy utrzymują<br />

w czasie występu wspaniały kontakt<br />

z publicznością, bawiąc się co najmniej<br />

tak dobrze, jak ona. Dlatego też każdy<br />

ich koncert jest tak wyczekiwany przez<br />

fanów – a czekaliśmy długo, bo Perfect<br />

ostatni raz był w Gorzowie dziesięć<br />

lat temu.<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

tylko piękny Gorzów<br />

NR 4/2012<br />

- 16 -


Dwudziestodwulatka oszalała<br />

na punkcie zumby!<br />

W ostatnim czasie polskimi parkietami zatrzęsła<br />

zumba. Nie inaczej jest w Gorzowie – coraz więcej<br />

osób chce kręcić biodrami i pośladkami<br />

przy latynoskich rytmach. 22-letnia gorzowianka<br />

wyjaśnia, skąd wzięła się jej<br />

miłość do tego tańca oraz jakie atuty<br />

posiada zumba.<br />

Agnieszka Mrozowicz od kilku lat<br />

zafascynowana jest tańcem, który<br />

wywodzi się z Kolumbii. – Zumbę<br />

tańczę od trzech lat. Na pierwszych<br />

zajęciach kompletnie się gubiłam, ale<br />

cały czas uśmiech nie schodził mi<br />

z twarzy. Wszystko dzięki instruktorce,<br />

która świetnie prowadziła zajęcia<br />

i zaraziła mnie miłością do tej formy<br />

fitness. Spodobała mi się wówczas<br />

muzyka, energia, atmosfera, podejście<br />

instruktora Wróciłam na kolejne<br />

zajęcia i tak już zostałam – wspomina<br />

Agnieszka Mrozowicz.<br />

Zumba dla 22–latki stała się nie tylko tańcem,<br />

ale i sposobem na życie. Swoją miłością do<br />

tańca stara się zarażać znajomych. – Zumba<br />

dla mnie to coś więcej niż taniec. To styl życia.<br />

Tutaj najważniejsza jest zabawa. Kroki tak<br />

naprawdę są nieważne. Zumbą uwielbiam rażać innych – dodaje tancerka. a. Mrozowicz<br />

za-<br />

nie tylko sama tańczy, ale też uczy. Zajęcia<br />

prowadzi na Słowiance oraz na PWSZ. – stem instruktorką zumby. Mam tytuł Offi-<br />

Jecial<br />

Zumba Instructor Basic Steps Level 1.<br />

Ale w maju idę na drugi poziom. om. Na ich zajęciach liczy się dobra zabawa. Czło-<br />

mowiek<br />

ma się wyluzować oraz zapomnieć<br />

R E K L A M A<br />

22–letnia<br />

gorzowianka<br />

zachęca do ruszania<br />

biodrami<br />

i pośladkami<br />

(fot. archiwum prywatne<br />

Agnieszki Mrozowicz)<br />

www.tylkogorzow.com<br />

w. wty<br />

o problemach. Staram się, żeby ludzie<br />

wychodzili z moich zajęć z wielkim<br />

uśmiechem na twarzy. Zajęcia również<br />

cieszą się coraz większym zainteresowaniem<br />

wśród panów, którzy<br />

bardzo dobrze sobie radzą – dodaje.<br />

jakbyśmy właśnie byli na<br />

party. Większość osób mówi,<br />

że podczas treningu świetnie<br />

się bawi i nie uświadamia sobie<br />

tego, że ćwiczy. Zumba świetnie<br />

kształtuje ciało, m.in. ujędrnia pośladki.<br />

Dzięki ruchowi można stracić<br />

też na wadze – wylicza Mrozowicz.<br />

Agnieszka Mrozowicz prowadzi darmowe<br />

zajęcia dla studentów w hali<br />

PWSZ (ul. Chopina) wponiedziałek<br />

o godz.20.15 i czwartek o godz.12.30.<br />

Tancerka zaprasza też wszystkich zainteresowanych<br />

do klubu Nautilus<br />

(Słowianka) na zumbę czy inne formy<br />

fitness lub spinning.<br />

Tancerka widzi w zumbie same korzyści.<br />

– Nauka zumby nie odstrasza,<br />

ponieważ kroki taneczne są łatwe do<br />

wykonania, a ich uczenie się odbywa<br />

się w atmosferze dobrej zabawy,<br />

Przemysław<br />

Mazurek,<br />

- 17 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

NR 4/2012<br />

- 18 -


www.tylkogorzow.com<br />

- 19 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

Nie próbuj chudnąć. Schudnij<br />

Zawiodłeś się na poradach w siłowniach, dietach z gazet, odżywkach za<br />

kilkaset złotych i swojej silnej woli? Jeśli tak, to nasz kurs jest dla Ciebie.<br />

Zrzucisz zbędne kilogramy dzięki ukrytej w Tobie mocy, z której nawet nie<br />

zdajesz sobie sprawy.<br />

tylko zdrowie<br />

wany, miałeś dużo siły, chwalili Cię<br />

znajomi i… nagle zawiodła Twoja<br />

silna wola, a Ty wróciłeś do starych<br />

nawyków.<br />

Koniec z tym wszystkim! A raczej<br />

KONIEC!!! Nasi specjaliści bran-<br />

Skoro czytasz ten artykuł, to prawdopodobnie<br />

doszedłeś do wniosku, że<br />

zwyczajne podejście do odchudzania<br />

nic nie daje. Może zwykły trener na<br />

siłowni powiedział Tobie, ile masz<br />

jeździć na rowerku, ile biegać po bieżni<br />

i… zostawił Cię z tym wszystkim.<br />

A może przez pierwsze dwa tygodnie<br />

Twoje odchudzanie szło perfekcyjnie,<br />

zrzuciłeś kilka kilo, byłeś zmotywoży<br />

fitness, żywienia, motywacji, coachingu<br />

i wywierania wpływu na<br />

siebie opracowali rewolucyjny kurs<br />

„fitcoaching – odchudzanie z opieką<br />

medyczną”. Znajdziemy w Tobie to<br />

COŚ, co pozwoli Tobie schudnąć tyle,<br />

ile chcesz. Dziesięć, 20, 50 albo i więcej<br />

kilo. I zrobisz to dzięki mocy, która<br />

w Tobie drzemie. My tylko zdradzimy<br />

Tobie, jak z niej korzystać.<br />

Wycisz się, weź głęboki oddech, zamknij<br />

oczy i przenieś się w czasie do<br />

przodu o dziesięć, 20 albo i 50 kilo<br />

mniej. Osiągnąłeś to dzięki ukrytej<br />

mocy, która w Tobie drzemie. Tak,<br />

tak, możesz mieć powody do dumy.<br />

Jak się z tym czujesz? Jak jest Tobie<br />

bez zbędnego tłuszczu? Co myślisz<br />

o tej osobie ze zbędnymi kilogramami,<br />

którą byłeś wcześniej? Co byś jej<br />

powiedział, poradził?<br />

Nasz kurs trwa 36 godzin przez 12 tygodni.<br />

Jego miejscem jest Gorzowskie<br />

Centrum Medyczne Medi-Raj przy<br />

ul. Górczyńskiej 17. To nowoczesna<br />

i znakomicie wyposażona placówka<br />

medyczna. O odchudzaniu wiemy<br />

praktycznie wszystko. Zajmujemy się<br />

tym od lat. Odchudziliśmy około 500<br />

gorzowian! Dzięki nam schudli oni razem<br />

około 2,5 tony!<br />

Kurs zaczyna się od badań lekarskich<br />

u psychologa i internisty. Później<br />

spotkasz się jeden na jeden z naszym<br />

fitcoachem. Porozmawia on z Tobą,<br />

wysłucha Ciebie. Opowiesz, jak do<br />

tej pory żyłeś, co i jak jadłeś, co masz<br />

w lodówce, co najbardziej lubisz jeść,<br />

czy lubisz gotować, jak spędzasz wolny<br />

czas, jak pracujesz, czy jesteś zestresowany,<br />

czy jesteś szczęśliwy, jak<br />

akceptujesz swoje ciało i swoje życie,<br />

itp. Fitcoach przeprowadzi także analizę<br />

Twojego składu ciała.<br />

Na każdych zajęciach będą rozmowy<br />

R E K L A M A<br />

i szkolenia na określony temat (około<br />

15 minut), m.in. jak jeść przy braku<br />

czasu, jak jeść „na mieście” i nie<br />

przytyć, dlaczego ludzie tyją, jak jeść<br />

smacznie i chudnąć, jak walczyć ze<br />

stresem (stres jest częstą przyczyną<br />

obżarstwa), jak utrzymać motywację,<br />

małe kroki w drodze do dużego celu,<br />

pokochaj siebie, pewność siebie, jak<br />

być szczęśliwym. Edukacja z zakresu<br />

żywienia jest zgodna z Instytutem<br />

Żywności i Żywienia, a także Światową<br />

Organizacją Zdrowia. Do tego<br />

kurs przewiduje ćwiczenia na każdych<br />

zajęciach (około 45 minut). Będą one<br />

dostosowane do Twojego poziomu<br />

sprawności. Wszystko pod okiem<br />

fitcoacha, który będzie na bieżąco<br />

rozmawiał z pacjentami, pytał o ich<br />

problemy i o poziom motywacji, mobilizował<br />

i doradzał.<br />

Zespół fitcoachów z Medi-Raju<br />

Zapisz się już dziś!<br />

Pierwszy kurs rusza już 7 maja.<br />

Potrwa 12 tygodni. Odbywać się<br />

będzie w małych grupach. Nie musisz<br />

już wydawać kilka tysięcy złotych na<br />

drogie wyjazdy odchudzające. My zapewniamy<br />

atrakcyjne ceny. Zapisz się<br />

już dziś i zasięgnij więcej informacji<br />

pod numerem telefonu: 95 715 11 01<br />

(rejestracja Medi-Raj).<br />

<br />

<br />

<br />

-<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

Projekt „<br />

<br />

<br />

<br />

.<br />

NR 4/2012<br />

- 20 -


Walcz ze stresem<br />

razem z Medi–Rajem!<br />

Napięcie nerwowe, obawa, czy wszystko pójdzie po naszej myśli, czy poradzimy sobie<br />

z czekającymi nas zadaniami – oto syndromy stresu. Czym jest, co go wywołuje, jak działa<br />

na nasze ciało i w jaki sposób możemy sobie z nim radzić?<br />

Na krótką metę stres dodaje naszemu<br />

ciału sił i mobilizuje do większej<br />

aktywności. Przewlekły działa jednak<br />

destrukcyjnie, osłabia, zamiast<br />

wzmacniać, powoduje różnego rodzaju<br />

dolegliwości fizyczne, jak ból<br />

głowy, wzmożone napięcia mięśni,<br />

bóle kręgosłupa, zmęczenie psychiczne<br />

i fizyczne. Jak potwierdza wiele<br />

badań medycznych, utrzymujący się<br />

długotrwały stres jest przyczyną powstawania<br />

90 procent chorób współczesnej<br />

cywilizacji.<br />

Program specjalnie na stres<br />

Odwiedź Centrum Medyczne Medi–<br />

Raj. Właśnie tam są zajęcia: „Zdrowy<br />

kręgosłup”! To specjalny program<br />

ćwiczeń przywracających równowagę<br />

ciała – umysłu – ducha. Zajęcia<br />

stanowią świetną profilaktykę w zapobieganiu<br />

dolegliwości bólowych<br />

w obrębie kręgosłupa. W czasie zajęć<br />

nauczysz się, jak prawidłowo oddychać<br />

– statystyki wskazują, że większość<br />

ludzi oddycha płytko. Nigdy<br />

się nad tym nie zastanawiamy, robimy<br />

to automatycznie, wykorzystując tylko<br />

połowę możliwości swoich płuc,<br />

tymczasem oddech to życie. Ponadto<br />

wyrobisz w sobie nawyk prawidłowej<br />

postawy, wzmocnisz gorset<br />

mięśniowy kręgosłupa. Poprzez ćwiczenia<br />

wzmacniające, rozciągające<br />

i rozluźniające kręgosłup poznasz<br />

ćwiczenia równoważące i relaksujące.<br />

Celem tego programu jest przywrócenie<br />

równowagi mięśniowej<br />

poprzez wzmocnienie mięśni osłabionych,<br />

rozciągnięcie skróconych<br />

i rozluźnienie napiętych, mobilizację<br />

kręgosłupa, naukę poczucia własnego<br />

ciała, wyrobienie umiejętności<br />

wykonywania ćwiczeń we własnym<br />

zakresie, a także naukę prawidłowego<br />

oddychania i sztukę relaksu. Zajęcia<br />

prowadzone są przy spokojnej muzyce,<br />

z przyborami (wałki, paski do<br />

jogi, kostki, krzesła, ciężarki) lub bez.<br />

Z oferty zajęć mogą skorzystać panie<br />

i panowie. Więcej informacji na temat<br />

zajęć „Zdrowy kręgosłup” można<br />

uzyskać w rejestracji Gorzowskiego<br />

Centrum Medycznego Medi–Raj pod<br />

numerem 95 715 11 01.<br />

Odpoczywajmy aktywnie<br />

Ogromnym źródłem stresu może<br />

być praca, nieudane życie rodzinne,<br />

problemy z akceptacją własnego<br />

wyglądu, własnej choroby lub izolacja<br />

społeczna związana z emigracją.<br />

Przewlekły stres to dla naszego organizmu<br />

ogromne obciążenie. Stałe napięcie<br />

nerwowe jest prostą drogą do<br />

różnych zaburzeń psychologicznych<br />

– depresji, nerwic. Aby nie dopuścić<br />

stresu do naszego życia lub zredukować<br />

jego poziom, musimy zadbać<br />

o prawidłowy odpoczynek. Odpoczywajmy<br />

aktywnie: spacery, pływanie<br />

lub inna dowolna forma aktywności<br />

fizycznej to świetny sposób na rozładowanie<br />

stresu. Zadbajmy o satysfakcjonujące<br />

kontakty z przyjaciółmi,<br />

nie żałujmy czasu na chwile spędzone<br />

- 21 -<br />

w gronie bliskich. Nie wymagajmy od<br />

siebie rzeczy niemożliwych, dajmy<br />

sobie prawo do popełniania błędów.<br />

Stres nie zniknie tak długo, jak długo<br />

będziemy prowadzić aktywne życie,<br />

ale poprzez właściwą higienę pracy,<br />

aktywność fizyczną, zdrowy sen<br />

i prawidłowe odżywianie możemy go<br />

znacznie zmniejszyć.<br />

Podejście holistyczne<br />

Obecnie nikt już nie kwestionuje<br />

związku psychiki z ciałem człowieka.<br />

Nieważne w jakim jesteś wieku<br />

– regularna aktywność fizyczna jest<br />

kluczem do zachowania zdrowia. Holistyczne<br />

podejście do człowieka jako<br />

integralnej całości ciała – umysłu<br />

– duszy, to nie tylko moda, ale ogólnoświatowy<br />

trend wynikający z naturalnych<br />

potrzeb człowieka. Zacznij<br />

podążać za modą. Ćwicz codziennie,<br />

wystarczy wygospodarować 10 – 15<br />

tylko zdrowie<br />

minut. Niech ruch stanie się twoim<br />

nawykiem, jak poranna toaleta. Najważniejsze<br />

są ćwiczenia rozciągające<br />

i zwiększające zakres ruchomości w<br />

stawach – wykonuj je, aby zachować<br />

elastyczność, przeciwdziałać usztywnieniu<br />

ciała.<br />

Mniejsza waga i lepszy sen<br />

Ćwiczenia aerobowe – marsze, jazda<br />

na rowerze, pływanie, nordic-walking<br />

– pozwolą zachować odpowiednią<br />

kondycję oraz prawidłową wagę, która<br />

jest ważnym czynnikiem w utrzymaniu<br />

zdrowia. Bo im więcej ważysz,<br />

tym większy nacisk wywierasz na<br />

kręgosłup. Jeżeli masz nadwagę, utrata<br />

10–15 procent masy ciała może<br />

pomóc zachować zdrowy kręgosłup.<br />

Obniżenie wagi ciała sprawi również,<br />

że poczujesz się komfortowo i łatwiej<br />

będzie ci zachować dobrą kondycję.<br />

Wszyscy dobrze wiemy, jak ważny<br />

dla zdrowia jest nocny odpoczynek.<br />

Równie istotne dla naszego kręgosłupa<br />

jest to, na czym śpimy. Źle dobrany<br />

materac, zbyt duża poduszka,<br />

nieprzewietrzona sypialnia nie zapewnią<br />

spokojnego snu i prowadzą<br />

do zmęczenia mięśni. Zadbaj o swój<br />

spokojny sen! Gdy masz problemy<br />

z zaśnięciem, połóż się wygodnie i zacznij<br />

delikatnie oddychać brzuchem –<br />

to cię odpręży. Oddychaj przez nos<br />

i pozwól, aby powietrze delikatnie<br />

przepływało przez nos. Świadomy<br />

oddech spowoduje, że twoje ciało<br />

odpręży się, umysł uspokoi i szybciej<br />

zaśniesz.<br />

Adam Oziewicz<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW<br />

www.tylkogorzow.com


Blok przy ulicy Kilińskiego. Tutaj zaległości rosną<br />

szybko ze względu na dostarczane przez miasto<br />

centralne ogrzewanie i ciepłą wodę<br />

Nie płacisz?<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Wylatujesz!<br />

Słubice. Gmina przestaje bawić się w ciuciubabkę z dłużnikami, którzy od miesięcy zalegają<br />

z czynszem. – Nie możemy dłużej bezczynnie patrzeć – twierdzi burmistrz Słubic Tomasz<br />

Ciszewicz. – Do połowy roku planujemy wykonać sześć eksmisji – mówi Krzysztof<br />

Radkiewicz, dyrektor Zakładu Administracji Mieniem Komunalnym. – Dostałem pismo.<br />

Przeoczyłem. Nie zapłaciłem – przyznaje się jeden z listy dłużników ZAMK-u.<br />

16 listopada ubiegłego roku weszły<br />

w życie przepisy, które nie pozwalają<br />

spać spokojnie lokatorom zalegającym<br />

z zapłatą czynszu i pozostałych<br />

opłat. Zmiana ta jest związana z wyrokiem<br />

Trybunału Konstytucyjnego,<br />

który obowiązuje od 17 listopada<br />

2011 r. – Kwestia mieszkań i zaległości<br />

za nie to nie jest temat nowy.<br />

Trwa to już wiele lat. Są osoby, które<br />

nagminnie nie płacą czynszu. Nie możemy<br />

tego dłużej tolerować. Nie może<br />

być tak, że jest gro osób oczekujących<br />

na mieszkania, a z drugiej strony trwa<br />

swawola lokatorów, którzy mogą sobie<br />

nie płacić i nic z tym nie robić.<br />

Zmieniły się przepisy i ja z tego skorzystam<br />

– mówi T. Ciszewicz.<br />

Co szef słubickiego magistratu<br />

ma na myśli?<br />

Według nowych zapisów, dłużnicy<br />

nie będą w nieskończoność czekać<br />

na eksmisję z mieszkania. Dotyczy<br />

to zarówno tych, którym sąd przyznał<br />

prawo do lokalu socjalnego, jak<br />

i tych, którym tego prawa odmówił.<br />

Jak wyjaśnia Krzysztof Radkiewicz<br />

z ZAMK-u, nowelizacja ustawy<br />

o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym<br />

zasobie gminy i o zmianie<br />

kodeksu cywilnego pozwala gminie<br />

zmienić podejście do dłużników.<br />

– Zgodnie z nią, komornik zajmujący<br />

się eksmisją osoby niepłacącej<br />

za mieszkanie sprawdzać będzie w<br />

pierwszej kolejności, czy dłużnik<br />

nie jest właścicielem innego lokalu.<br />

Jeśli nie będzie miejsca, do którego<br />

nie może się wyprowadzić, komornik<br />

poczeka, aż znajdzie się dla niej<br />

pomieszczenie tymczasowe, które<br />

powinna zapewnić gmina. Poprzednie<br />

przepisy nie precyzowały, czy<br />

na pomieszczenie takie trzeba<br />

czekać miesiąc, pół roku czy<br />

rok. Wykonując obowiązek<br />

opróżnienia lokalu komornik<br />

wstrzymywał się z egzekucją<br />

do czasu, aż gmina<br />

wskazała tymczasowe<br />

pomieszczenie lub dłużnik znalazł je<br />

sam. Trwało to nawet kilka lat, a często<br />

bez skutku,. W tym czasie gmina<br />

traciła dochody, ponieważ nie mogła<br />

przydzielić i wynająć mieszkania innej<br />

osobie, takiej, która wnosiłaby opłaty<br />

za mieszkanie regularnie. Należy pamiętać,<br />

że opłaty za mieszkanie to nie<br />

tylko czynsz, ale również opłaty za<br />

wodę, nieczystości odprowadzone do<br />

R E K L A M A<br />

INFORMACJA<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

-<br />

<br />

<br />

NR 4/2012<br />

- 22 -


kanalizacji, śmieci wyrzucone do pojemnika<br />

na odpady, koszty ogrzewania<br />

z miejskiej ciepłowni, jak i koszty<br />

utrzymania części wspólnej nieruchomości,<br />

której gmina jest współwłaścicielem.<br />

Teraz prawo precyzuje,<br />

że wstrzymanie egzekucji może<br />

trwać do sześciu miesięcy. Po tym<br />

terminie komornik może usunąć<br />

dłużnika do schroniska, noclegowni<br />

lub innej placówki zapewniającej<br />

miejsca noclegowe, gdzie dłużnik<br />

będzie czekał, aż gmina przydzieli<br />

mu tymczasowe pomieszczenie,<br />

a i ono nie będzie na zawsze, lecz na<br />

okres od jednego do sześciu miesięcy<br />

– podkreśla dyrektor ZAMK-u.<br />

Co z osobami, które nie dostosują<br />

się do ponagleń? – Z tej grupy będziemy<br />

wybierali osoby, które są na<br />

najlepszych lokalach. Złożymy im<br />

najpierw ofertę, aby przenieśli się<br />

do lokalu socjalnego, pomieszczenia<br />

tymczasowego lub noclegowni dobrowolnie.<br />

Jeżeli odmówią, to zlecamy<br />

wówczas sprawę komornikowi,<br />

który za te czynności pobiera spore<br />

opłaty. Zadłużenie wzrasta więc dodatkowo<br />

o te pieniądze. Mamy sporo<br />

osób, które wiedzą, że są zadłużone<br />

i przychodzą, by szukać jakichś rozwiązań.<br />

Rozkładamy zaległości na<br />

raty, kierujemy do Ośrodka Pomocy<br />

Społecznej, który, między innymi<br />

w imieniu burmistrza przyznaje dodatki<br />

mieszkaniowe – kontynuuje<br />

K. Radkiewicz.<br />

Eksmisja goni eksmisję<br />

W Słubicach z komunalnego zasobu<br />

mieszkaniowego na eksmisję czeka<br />

ponad czterdziestu najemców,<br />

wśród których nie wszyscy mają prawo<br />

do lokalu socjalnego. Na dziś już<br />

dla piętnastu kolejnych przygotowywane<br />

są pozwy sądowe. W samym<br />

kwietniu powinno się odbyć około 9<br />

spraw o eksmisję. W ubiegłym roku<br />

przeprowadzono tylko pięć eksmisji.<br />

W tym już dwie, a do pierwszego<br />

półrocza mają być jeszcze cztery.<br />

Jeśli dłużnicy wywiążą się ze swoich<br />

zobowiązań, zostaną one wstrzymane.<br />

– To właśnie dla nich nasza ekipa<br />

remontowa szykuje kolejne lokale<br />

socjalne. Na pierwszy rzut idą między<br />

innymi ci, którzy zajmują piękne<br />

wielopokojowe, dobrze zlokalizowane<br />

mieszkania. Tym, których los zaprowadził<br />

lub dopiero zaprowadzi do budynku<br />

socjalnego przy ulicy Jagiellończyka<br />

4, może spotkać niespodzianka. Otóż<br />

w przypadku spłacenia długów, mają<br />

oni szansę na przeniesienie do lokalu<br />

socjalnego o standardzie zbliżonym<br />

do typowych mieszkań, które będą<br />

zlokalizowane w innych budynkach –<br />

dodaje K. Radkiewicz. Dłużników jest<br />

jednak znacznie więcej. Łącznie zalegają<br />

około 2,5 mln złotych plus należne<br />

odsetki, a w roku 2011 zaległości te<br />

wzrosły o ponad 80 tys. zł. Wzmożona<br />

w ostatnim czasie windykacja daje doskonałe<br />

rezultaty. W 2011 dłużnicy oddali<br />

gminie ponad 230 tys. zł zaległych<br />

czynszów i od tego ponad 110 tysięcy<br />

zł odsetek. Znaczną rolę odgrywa tu<br />

również działanie komornika, który od<br />

niepłacących wyegzekwował ponad 45<br />

tys. złotych do gminnej kasy. – Wśród<br />

dłużników mamy takich, którzy do<br />

swoich zaległości podeszli uczciwie<br />

i w zależności od możliwości finansowych,<br />

spłacają je w całości, części lub<br />

rozkładają na raty. Łącznie wszyscy<br />

zobowiązali się spłacić 230 tys. złotych.<br />

Pozostaje jednak grupa najemców,<br />

którzy do tej pory nie reagowali<br />

na nasze wezwania i działania. Często<br />

trudno zrozumieć ich obojętność. Zajmują<br />

ładne mieszkania, w które niejednokrotnie<br />

zainwestowali sporo pieniędzy,<br />

dostosowując je do własnych<br />

indywidualnych potrzeb i ambicji. Nikomu<br />

nie zamierzamy robić krzywdy.<br />

Każdy z dłużników ma swoją szansę,<br />

do każdego podchodzimy indywidualnie.<br />

Jednak nie zamierzamy obojętnie<br />

przyglądać się ich obojętności wobec<br />

wywiązywania się z obowiązku płacenia<br />

za zajmowane mieszkanie – wyznaje<br />

dyrektor ZAMK-u.<br />

Priorytety dla najemców<br />

Dziś dłużnicy otrzymują kolejną<br />

szansę. Burmistrz wprowadza<br />

w życie nowy program, którego<br />

celem jest umożliwienie odpracowania<br />

powstałych zaległości.<br />

To dla części z nich ostatnia<br />

szansa. Drukowane są właśnie<br />

dla nich informacje,<br />

do których dołączone jest<br />

oświadczenie dłużnika o<br />

chęci odpracowania długów<br />

i krótka ankieta.<br />

Będzie ona dostarczana<br />

do każdego indywidu-<br />

Do dłużników<br />

kierowane<br />

są wezwania<br />

- 23 -<br />

Chcę tę sprawę załatwić<br />

ostatecznie – wyjaśnia burmistrz<br />

Słubic Tomasz Ciszewicz<br />

alnie przez pracowników ZAMK-u<br />

lub do skrzynek pocztowych. – Odpowiedzi<br />

będziemy oczekiwać przez<br />

okres 14 dni od doręczenia, jednak<br />

nie dłużej niż do końca maja. Dzięki<br />

temu będziemy mieli rozeznanie,<br />

do jakich prac możemy ich kierować<br />

– precyzuje K. Radkiewicz. Dotarliśmy<br />

do jednej z rodzin przy ulicy<br />

Kilińskiego. Tutaj w bloku visa’vis<br />

szkoły podstawowej znajduje się kilku<br />

dłużników. Ich zaległości narastają<br />

bardzo szybko. Do bloku dostarczane<br />

jest centralne ogrzewanie i ciepła<br />

miejska woda. – Fakt, nie płacimy<br />

regularnie, mamy pewne zaległości.<br />

Dostaliśmy ponaglenie, a w lokalnej<br />

telewizji obejrzeliśmy materiał, który<br />

mocno nas zmobilizował do spłaty<br />

zadłużenia. Nie chcemy być eksmitowani.<br />

– twierdzi małżeństwo z bloku<br />

przy wspomnianej ulicy Kilińskiego.<br />

– Po zmianach przepisów prawa eksmisja<br />

z zadłużonego mieszkania nie<br />

powinna przysparzać nam większych<br />

trudności, więc bieżące regulowanie<br />

opłat za mieszkanie powinno stać się<br />

priorytetem każdego najemcy, gdyż<br />

utrata mieszkania będzie nieunikniona<br />

– kończy K. Radkiewicz.<br />

Chcę sprawę załatwić<br />

ostatecznie<br />

W Słubicach na dzień 31 grudnia<br />

2011 r. zarejestrowanych było 511<br />

wniosków o przydział lokalu, weryfikowanych<br />

na bieżąco przez Społeczną<br />

Komisję Mieszkaniową. Na<br />

koniec ubiegłego roku liczba lokali,<br />

które są własnością Gminy Słubice,<br />

wynosiła 1026. Administruje nimi<br />

Zakład Administracji Mieniem Komunalnym.<br />

Obecnie jest to o cztery<br />

lokale więcej (dane z końca lutego<br />

2012 r.) Ilość dłużników, którzy<br />

nie płacą za mieszkania powyżej 91<br />

dni, wynosi 352, to jest ponad 30%.<br />

ZAMK zrobił podział zalegających.<br />

Najwięcej jest tych, którzy za najem<br />

nie płacą czynszu powyżej trzech<br />

miesięcy. Najmniejszą grupę stanowią<br />

lokatorzy, którzy zalegają od 1 do 30<br />

dni. Są to typowe sytuacje wynikające<br />

z sytuacji materialnej, zależne od<br />

dnia wpływu pensji, otrzymania rent<br />

czy emerytur. W 2010 roku wysłano<br />

do najemców 506 wezwań na kwotę<br />

niecałych 2 mln zł, natomiast w roku<br />

2011 wysłano 445 wezwań na kwotę<br />

ponad 1,55 mln. złotych. – Uważam,<br />

że przyszedł czas, aby przestać tolerować<br />

tego typu sytuacje związane<br />

z niepłaceniem za czynsz. Chcę tę<br />

sprawę załatwić ostatecznie. Albo<br />

dług zostanie spłacony, zawrzemy<br />

jakąś ugodę, albo rozpoczynamy procedurę<br />

eksmisji. Wiele osób, które są<br />

na cenzurowanym, dostanie zawiadomienia.<br />

Następnym krokiem będą<br />

kolejne eksmisje – dodaje burmistrz.<br />

– Czekam na przydział większego<br />

mieszkania od kilku lat. Popieram<br />

działania administracyjne dotyczące<br />

surowego egzekwowania zaległych<br />

należności. Ja płacę zawsze terminowo,<br />

choć mi się nie przelewa, a ktoś<br />

ma dobre mieszkanie i nie reguluje<br />

płatności na czas. To nie jest etyczne<br />

– mówi pani Aneta, która jest na liście<br />

oczekujących na mieszkanie.<br />

Krzysztof Ryłko<br />

R E K L A M A<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW<br />

www.tylkogorzow.com


W Celulozie spuścili<br />

powietrze z piłki<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Kostrzyn nad Odrą. Sypią się nasze zespoły. Najpierw z występów<br />

na drugoligowym froncie zrezygnowała Polonia Słubice. Nie minęło<br />

wiele czasu, a taką samą decyzję musiał podjąć zarząd trzecioligowej<br />

Celulozy Kostrzyn nad Odrą. Papierowi zniknęli<br />

z seniorskiej futbolowej mapy.<br />

O bardzo trudnej sytuacji kostrzyńskiej<br />

piłki pisaliśmy pod koniec ubiegłego<br />

roku. Odbyły się walne zebrania, na<br />

których powołano nowy zarząd. Miał<br />

on dotrzymać wszelkich starań, żeby<br />

Celuloza nie tylko mogła dokończyć<br />

sezon 2011/2012 w dolnośląsko-lubuskiej<br />

trzeciej lidze, ale i nie spaść z niej<br />

do IV ligi. O przygotowaniach do rundy<br />

wiosennej i zimowych sparingach<br />

mało kto chce mówić. Przyszedł czas<br />

na wiosenną inaugurację. Do Kostrzyna<br />

nad Odrą zawitał Motobi Bystrzyca<br />

Kąty Wrocławskie. Przyjechał i…<br />

wbił papierowym gwóźdź do trumny.<br />

Na boisko wyszło zaledwie dziewięciu<br />

Kiedy teraz seniorzy Celulozy<br />

wyjdą na plac gry? Czy będzie<br />

to tegoroczna jesień i rozgrywki<br />

klasy okręgowej?<br />

graczy Celulozy. Wiadomo było, że<br />

mecz będzie dla nich ciężki, ale nikt<br />

nie sądził, że zakończy się katastrofą.<br />

Nasi byli bladym tłem dla piłkarzy<br />

z Kątów Wrocławskich. Wynik do<br />

przerwy 0:7 mówi sam za siebie. Ci,<br />

którzy tego dnia przybyli na mecz,<br />

zastanawiali się, z jak dużym bagażem<br />

bramek Motobi odprawi Celulozę.<br />

Skończyło się na siedmiu. Nasi<br />

nie wyszli na drugą połowę. Kilka dni<br />

później pełniący obowiązki prezesa<br />

klubu Sławomir Wieczorek poinformował<br />

pisemnie Dolnośląski OZPN<br />

we Wrocławiu, że Celuloza rezygnuje z<br />

kontynuacji rozgrywek w III lidze. Nie<br />

ma się co oszukiwać – o pojedynku<br />

Celulozy z Motobi będzie się mówiło<br />

w piłkarskim światku przez lata. Takie<br />

mecze zdarzają się bowiem niezwykle<br />

rzadko.<br />

W geście solidarności<br />

Kibice zastanawiali się, dlaczego na<br />

murawę wybiegło tylko dziewięciu<br />

zawodników, a w zasadzie juniorów.<br />

Dowiedzieliśmy się, że zarząd przeżywającego<br />

ogromne problemy finansowe<br />

klubu nie zgłosił pięciu zawodników,<br />

którzy zimą trenowali w zespole<br />

Krzysztofa Wasilkiewicza. Trzeba było<br />

zapłacić za ich rejestrację, a i na to nie<br />

było funduszy. W geście solidarności<br />

z gry zrezygnowali trzej pozostali gracze,<br />

w tym Artur Anioł. W przerwie<br />

trzech zawodników Celulozy skarżyło<br />

się na kontuzję i niemożność kontynuowania<br />

dalszej gry. Z dziewięciu zostało<br />

więc sześciu. Tak mało grać nie<br />

może. Sytuację zgłoszono arbitrowi,<br />

który z powodu zdekompletowania<br />

składu naszej drużyny przerwał mecz<br />

w budynku MOSiR-u. Świadomi sytuacji<br />

Celulozy piłkarze Motobi przyszli<br />

do szatni gospodarzy i podziękowali<br />

im za grę. Tak zakończył się ostatni<br />

mecz Celulozy na szczeblu centralnym<br />

rozgrywek. Kiedy będzie następny?<br />

Nikt się nad tym nie zastanawia. Teraz<br />

padają pytania, czy zespół seniorski w<br />

ogóle będzie istniał.<br />

Wróćmy do przeszłości<br />

W 2007 roku prezesem klubu został<br />

Adam Wróblewski. Dużo obiecywał,<br />

ale, niestety, na tym się skończyło.<br />

Udało mu się jednak pozyskać jako<br />

członka zarządu Stefana Bilińskiego,<br />

znanego kostrzyńskiego biznesmena<br />

oraz – jako kierownika klubu – Józefa<br />

Sikorę, wieloletniego nauczyciela<br />

i działacza społecznego. Gdy A. Wróblewski<br />

postanowił zrezygnować,<br />

uparty w dążeniu do celu S. Biliński<br />

poszukał nowych partnerów. I tak<br />

7 marca 2008 roku do klubu dołączyli<br />

kostrzyńscy przedsiębiorcy: Krzysztof<br />

Wojciechowski, Grzegorz Moczulski<br />

i Jeremi Filuś. Jako piąty doszedł Sławomir<br />

Wieczorek.<br />

Nowy zarząd zastał w klubie spore<br />

długi, stare zobowiązania, pustą kasę,<br />

dwóch drogich i zbędnych Brazylijczyków<br />

i miejsce na końcu tabeli IV<br />

ligi. Tylko dzięki szybkiej zrzutce jego<br />

członków udało się zapłacić najpilniejsze<br />

zobowiązania i w ogóle rozpocząć<br />

rundę. A ponieważ członkowie zarządu<br />

wykładali ciągle niemałe pieniądze,<br />

sytuacja klubu stopniowo zaczęła się<br />

poprawiać. Spłacono stare długi, zakupiono<br />

nowe stroje, powrócono do<br />

tradycji organizacji obozów letnich<br />

dla młodzieży. Wróciła normalność.<br />

W 2009 roku po dobrym sezonie Celuloza<br />

awansowała do III ligi. Udało<br />

się pozyskać dotacje z miasta, rosła<br />

ilość sponsorów i przyjaciół klubu.<br />

Sezon 2009/2010 Celuloza ukończyła<br />

w bezpiecznym środku tabeli. Po wielu<br />

chudych latach i grze w ogonach lubuskich<br />

rozgrywek, klub z tradycjami powrócił<br />

na, wydawać by się mogło, należyte<br />

miejsce. Miał je zagrzać na dłużej.<br />

Nikt nie sądził, że dwa sezony później<br />

sam się z niego wycofa.<br />

W miarę jedzenia, apetyt rósł<br />

Mimo usilnych starań, by klub jak<br />

najlepiej funkcjonował, nie udało się<br />

uniknąć wielu problemów. Powoli<br />

dawało się odczuć rosnące napięcie<br />

pomiędzy trenerem Heppnerem i istniejącym<br />

zarządem. A jeszcze kilka<br />

miesięcy temu jedni i drudzy nie szczędzili<br />

sobie komplementów. Ponadto<br />

zawodnicy z drużyny seniorskiej skarżyli<br />

się na niskie płace, nieudolność<br />

zarządu w pozyskiwaniu środków<br />

i rzekomy brak kontaktu z władzami<br />

klubu. 24 stycznia 2011 r. zarząd<br />

otrzymał pismo podpisane przez siedemnastu<br />

członków klubu, wzywające<br />

go do ustąpienia. Podjęto rozmowy<br />

z zawodnikami, wypłacono zaległe<br />

pensje oraz zobowiązano się do ustąpienia<br />

po zakończeniu sezonu. Wydawało<br />

się, że konflikt jest zażegnany.<br />

Tymczasem podczas następnego spotkania<br />

z zawodnikami zarząd otrzymał<br />

kolejne pismo wzywające do ustąpienia.<br />

Przyparci do muru jego członkowie<br />

postanowili, że skoro taka jest<br />

wola większości, to zrezygnują. Wydawać<br />

by się mogło, że w najmniej oczekiwanym<br />

momencie: po trzech latach<br />

pracy, osiągnięciu finansowej stabiliza-<br />

NR 4/2012<br />

- 24 -


cji i awansie do III ligi. Na zdobycie<br />

następnego celu, czyli awansu do II<br />

ligi, nie starczyło już czasu. A były takie<br />

plany.<br />

Nie od tego tutaj jesteśmy<br />

Na początku marca odbyło się walne<br />

zebranie, podczas którego wybrano<br />

nowy zarząd. Jedynym jego członkiem<br />

pozostał Sławomir Wieczorek.<br />

Dołączyli do niego Józef Parys, Janusz<br />

Błażejczak, Ireneusz Suchomel,<br />

Leszek Statkiewicz i Jerzy Sak. Trzech<br />

ostatnich natychmiast się jednak wycofało.<br />

Pozostali zabrali się do roboty.<br />

Zatrudniono nowego trenera, Krzysztofa<br />

Wasilkiewicza, a dotychczasowy,<br />

R. Heppner, został dyrektorem do<br />

spraw sportowych. – Za swoje stanowisko<br />

nie pobierał nawet złotówki –<br />

wyjaśnia prezes Sławomir Wieczorek.<br />

– Ze względów finansowych nie stać<br />

nas było na zatrudnienie kierownika,<br />

dlatego stworzyliśmy takie stanowisko,<br />

żeby osoba za nie odpowiedzialna<br />

miała możliwość kontaktów z OZPN<br />

i pełnomocnictwo w sprawach, które<br />

spoczywają na kierowniku.<br />

Z takiego obrotu sprawy nie byli zadowoleni<br />

zawodnicy. – Miało być lepiej,<br />

a jest tylko gorzej – mówili piłkarze.<br />

– Podczas wyjazdów sami sobie kupujemy<br />

jedzenie. Dochodzi nawet do<br />

sytuacji, że to my staramy się szukać<br />

sponsorów. Z marnym skutkiem, bo<br />

przecież nie od tego tutaj jesteśmy.<br />

Niestety, prawda jest taka, że od przyszłego<br />

roku na 99% klub chyba przestanie<br />

istnieć. A to byłaby porażka dla<br />

wszystkich. Nie rozumiemy, by w tak<br />

uprzemysłowionym mieście nie było<br />

pieniędzy na spokojną grę w trzeciej<br />

lidze. Klub z takimi tradycjami niedługo<br />

chyba zniknie z piłkarskiej mapy<br />

– wypowiadający te słowa w grudniu<br />

2011 roku nie wierzył chyba do końca,<br />

że tak właśnie się stanie. Jesień obecnego<br />

sezonu Celuloza zakończyła na<br />

ostatnim miejscu w tabeli.– Ogromny<br />

żal, że tyle naszej pracy się marnuje.<br />

Przykład Celulozy pokazuje, niestety,<br />

dobitnie, jak łatwo jest oszukać ludzi,<br />

przekonać ich, że białe jest czarne.<br />

Ludzie, którzy po nas przejęli władzę<br />

w klubie, wcześniej mu wręcz szkodzili,<br />

a w najlepszym przypadku niczym<br />

pozytywnym się nie zasłużyli. Katastrofa<br />

była kwestią czasu – powiedział<br />

nam były prezes, Jeremi Filuś.<br />

W wyniku omamienia i manipulacji<br />

z udziałem kadry szkoleniowej,<br />

zawodników i kilku działaczy, doszło<br />

do próby storpedowania poprzedniego<br />

zarządu. Zabito w ten sposób<br />

kurę znoszącą papierowe pieniądze,<br />

bo miało być jeszcze lepiej i więcej<br />

– uważa Zygmunt Mendelski<br />

Trzy tury<br />

15 grudnia 2011 rozpoczęło się walne<br />

zebranie. Trwało kilka tygodni i miało<br />

trzy tury. Zakończyło się wyborem<br />

nowego zarządu, który jednak nie podołał<br />

ciężkiej sytuacji, choć starał się,<br />

jak mógł. Efekt jest taki, że Celuloza<br />

została wycofana z rozgrywek III ligi.<br />

– Problemy, mimo wycofania, dalej są<br />

ogromne. Po rezygnacji z kontynowania<br />

gry w III lidze możemy przyszły<br />

sezon zacząć od okręgówki. W tej<br />

klasie rozgrywek, zgodnie z uchwałą<br />

Rady Miasta, nie możemy liczyć na<br />

dotację miejską. Jest to za niska liga<br />

i nie jest to szczebel centralny. Liczymy<br />

więc na to, że jak co roku, od początku<br />

Przystanku Woodstock otrzymamy od<br />

miasta jeden z parkingów obsługujących<br />

przyjeżdżających gości. Chcemy<br />

pozyskać nowych sponsorów, którzy<br />

wsparli by tym razem w pełni amatorską<br />

drużynę. Oznacza to, że chłopcy,<br />

którzy teraz grają w zespole juniora<br />

starszego, przejdą do pierwszego zespołu<br />

i nie będą otrzymywać żadnego<br />

wynagrodzenia. Na koszt utrzymania<br />

drużyny ma składać się tylko pensja<br />

trenera, koszty transportu na mecze,<br />

delegacje sędziowskie i – o ile to możliwe<br />

– zakup sprzętu piłkarskiego. Do<br />

tych chłopców chcemy namówić kilku<br />

starszych zawodników, którzy grają<br />

na podobnym szczeblu rozgrywek<br />

w ościennych miejscowościach – zdradza<br />

Sławomir Wieczorek.<br />

Czujemy się oszukani<br />

Frustracji nie kryją kibice. Czują się<br />

oszukani. Na nieoficjalnej stronie klubu<br />

napisano wprost: – Nie docenialiśmy,<br />

co mieliśmy. Klub z półwiekową<br />

tradycją umarł. A jeszcze dwa lata<br />

temu wszystko układało się, w tych<br />

ciężkich czasach, jeśli chodzi o finanse,<br />

jak należy. Był pełen skład, były<br />

komplety nowych strojów i były emocje….<br />

Nie docenialiśmy tego…. Ludzie<br />

którzy byli w „starym” zarządzie,<br />

potrafili sobie poradzić w tych, jak widać,<br />

trudnych czasach. Nowy zarząd,<br />

niestety, nie potrafił się odnaleźć. Jako<br />

kibice Celulozy czujemy się oszukani!<br />

Nie mogę sobie wytłumaczyć, jak<br />

takie miasto jak Kostrzyn nad Odrą,<br />

nie może mieć klubu na poziomie III,<br />

a de facto IV ligi! Gdzie teraz będą<br />

grali wyróżniający się młodzi zawodnicy?<br />

W lidze okręgowej? Tam szybciej<br />

można nauczyć się brutalnego faulowania<br />

niż porządnego rozgrywania<br />

piłki na równej murawie. Niech spojrzą<br />

sobie w twarz ci, którzy rozwalili<br />

ten klub i odejdą od kostrzyńskiego<br />

sportu jak najdalej. Kostrzyńska piłka,<br />

po 55 latach od chwili powstania<br />

na bazie założonego w 1957 roku<br />

KS Unia oraz po 30 latach od daty<br />

historycznego awansu zespołu do II<br />

ligi, zniknęła z seniorskiej futbolowej<br />

mapy. Klub, z którego wywodzą się<br />

reprezentanci Polski, zawodnicy grający<br />

w ekstraklasie, czy w klubach II<br />

i III-ligowych, jest teraz już tylko na<br />

„papierze”.<br />

Zabito kurę znoszącą papierowe<br />

pieniądze<br />

Zygmunt Mednelski, który od lat jest<br />

związany z kostrzyńską piłką, przyznaje,<br />

że z wielkim żalem przyjął<br />

decyzję o wycofaniu seniorów z centralnych<br />

rozgrywek. – W mojej ocenie,<br />

w wyniku omamienia i wspólnej<br />

manipulacji z udziałem kadry szkoleniowej,<br />

zawodników i kilku działaczy,<br />

doszło do próby storpedowania poprzedniego<br />

zarządu, składającego się<br />

z osób działających w biznesie. Zabito<br />

w ten sposób „kurę znoszącą papierowe<br />

pieniądze”, bo miało być jeszcze<br />

lepiej i więcej. W wyniku tej wojenki<br />

doprowadzono do sytuacji patowej,<br />

w której to „buntownicy” sami stanęli<br />

pod murem. Doszło do wzajemnego<br />

zarzucania winy. Nonsensem były też<br />

trwające blisko trzy miesiące posiedzenia<br />

walnego zebrania z udziałem bardzo<br />

skromnej ilości członków klubu.<br />

I jak się okazuje, co innego na nich<br />

mówiono, a co innego pokazało życie.<br />

W klubie tym pracowałem od 1981 do<br />

1997 roku, z czego blisko siedem lat<br />

mu dyrektorowałem. Prowadziliśmy<br />

bardzo szeroką działalność gospodarczą,<br />

głównie na terenie Kostrzyńskich<br />

Zakładów Papierniczych, (kilkudziesięcioosobowy<br />

zakład remontowo-budowlany),<br />

na własnym garnuszku, bez<br />

złotówki z miasta, utrzymywaliśmy<br />

stadion sportowy oraz funkcjonujące<br />

w klubie sekcje sportowe: piłkę nożną,<br />

zapasy w stylu klasycznym, tenis stołowy,<br />

brydż sportowy, lekką atletykę, prowadzona<br />

była także rekreacja. Wówczas<br />

zespół grał z powodzeniem w III<br />

lidze centralnej (dzisiaj odpowiednik II<br />

ligi). Później w wyniku przemian gospodarczych,<br />

poza sprzedażą żużla paleniskowego,<br />

zmuszeni byliśmy „likwidować”<br />

brygady remontowe. Klub nie<br />

pozostał jednak obojętny dla władz<br />

miasta i wydatną pomoc w dalszym<br />

funkcjonowaniu. Od chwili powstania<br />

Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji<br />

w latach 1998 – 2003 wszystkie<br />

sportowe sekcje młodzieżowe prowadzone<br />

i rozliczane były przez nasz<br />

ośrodek. W wyniku kolejnych ustaw<br />

prawnych sekcje przeszły na garnuszek<br />

powstałych stowarzyszeń. Uważam,<br />

że klub miał stworzone dobre<br />

warunki do dalszego funkcjonowania.<br />

Od kilku lat, dzięki otrzymywanej dotacji<br />

z miasta na sport młodzieżowy<br />

i kwalifikowany, stworzonej możliwości<br />

pozyskiwania środków finansowych,<br />

i to nie małych, z parkingów<br />

podczas Przystanku Woodstock, przy<br />

całkowicie nieodpłatnym korzystaniu<br />

z bazy sportowej MOSiR oraz z pozyskanymi<br />

pieniążkami od sponsorów<br />

i przyjaciół klubu, oczekiwało się stabilizacji<br />

i normalności w jego funkcjonowaniu.<br />

To były atuty, o których<br />

w wielu innych miastach i miejscowościach<br />

kluby mogły tylko pomarzyć.<br />

Potem doszły nieporozumienia finansowe,<br />

zaczęły się kłopoty z drużynami<br />

piłkarskimi. Dzisiaj nie ma pieniędzy<br />

na III-ligowy zespół. Ba, nawet na<br />

realizację najprostszych zadań. Brakowało<br />

prawdy. Zarząd nie potrafił poradzić<br />

sobie z pozyskaniem środków<br />

od sponsorów, prawidłowo rozliczyć<br />

miejskich dotacji oraz zabezpieczyć<br />

równoważnię kwotową do dotowanych<br />

pieniędzy. Co dalej? Mam wiele<br />

obaw co do dalszych działań. Czy klub<br />

po wycofaniu zespołu III ligi w ogóle<br />

wystartuje jesienią w klasie okręgowej?<br />

Powodów do tego niepokoju jest coraz<br />

więcej. Reanimowanie trupa nie<br />

ma sensu. Uważam, że przy obecnej<br />

fatalnej sytuacji organizacyjno-finansowej<br />

KKP „Celuloza” jedynym rozwiązaniem<br />

jest utworzenie nowego<br />

stowarzyszenia lub reaktywowanie<br />

„zawieszonego” Towarzystwa Sportowego<br />

„Celuloza”, by od rundy jesiennej<br />

przystąpić do rozgrywek od klasy<br />

„B”. Naprawdę nie ma się czego wstydzić,<br />

bo nie takie kluby, po osiągnięciu<br />

dna, zaczęły tworzyć nową piłkarską<br />

historię, na zdrowych, normalnych<br />

i prawidłowych zasadach. Nie można<br />

już powtórzyć scenariusza zmarnowania<br />

wieloletniej pracy i oszukania<br />

ludzi. Wierzę, że wrócą sponsorzy, zawodnicy,<br />

którzy dziś grają na boiskach<br />

w niższych klasach, że znajdą się działacze<br />

i kibice, którzy oddadzą serce dla<br />

kostrzyńskiej piłki, że powstanie nowy<br />

silny zarząd, że będzie też wsparcie<br />

ze strony kostrzyńskich firm i wpływowych<br />

osób. – kończy wypowiedź<br />

dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu<br />

i Rekreacji.<br />

Krzysztof Ryłko<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 25 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


Od pięciu lat w kraju pojawiają się nowe obiekty piłkarskie. Nie inaczej jest w naszym<br />

mieście – doczekaliśmy się trzech orlików. W piłkę nożną, a nawet koszykówkę czy siatkówkę<br />

mogą grać wszyscy, i to za darmo!<br />

www.tylkogorzow.com<br />

(fot. Michał Kapuściński)<br />

Czy lepsza baza sportowa wpłynie<br />

na to, że z roku na rok do polskiego<br />

sportu będzie trafiać więcej talentów?<br />

Tego na razie nie wiadomo. Jak<br />

tylko na sportowo<br />

zauważył Zenon Burzawa, wieloletni<br />

trener piłkarski – do klubów będą trafiać<br />

dzieci lepiej rozwinięte piłkarsko,<br />

ponieważ orliki doskonale uczą techniki.<br />

Rządowy pomysł na wyrównywanie<br />

szans<br />

Moje boisko Orlik 2012 to rządowy<br />

plan budowy boisk w każdej polskiej<br />

gminie. Obiecał je w swoim exposé<br />

w 2007 roku premier Donald Tusk.<br />

Celem programu jest udostępnienie<br />

dzieciom i młodzieży nowoczesnej<br />

infrastruktury sportowej w celu<br />

sprzyjania aktywnemu rozwojowi<br />

fizycznemu oraz uprawiania sportu<br />

pod okiem trenera – animatora<br />

oraz popularyzacja aktywnego stylu<br />

życia, a więc rodzinnych zawodów<br />

sportowych, weekendów ze sportem<br />

i turystyką. Na tych obiektach ma wychować<br />

się też przyszła kadra klubów<br />

NR 4/2012<br />

sportowych i reprezentacji narodowej.<br />

Wcześniej sport w naszym kraju był<br />

elementem dzielącym społeczeństwo.<br />

Na uprawianie sportu stać było ludzi<br />

dobrze usytuowanych. Dzieci z mniej<br />

zamożnych domów nie miały dostępu<br />

do dobrej klasy boisk, klubów fitness<br />

czy środków na zakup strojów oraz<br />

sprzętu. Mnóstwo dzieci oglądało w<br />

telewizji sławnych piłkarzy, ale nie<br />

miało szans, żeby pójść w ich ślady, bo<br />

brakowało im boiska. Był co najwyżej<br />

kawałek podwórka oraz kiepskiej<br />

jakości piłka. Orliki na szczęście ten<br />

frustrujący kontrast osłabiły. Boiska<br />

w końcu nie przeminą, tak jak same<br />

Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.<br />

W Gorzowie funkcjonują trzy<br />

orliki. Grają tu nawet Chińczycy<br />

Ogólnopolska akcja budowy boisk nie<br />

ominęła naszego miasta. W Gorzowie<br />

funkcjonują obecnie trzy orliki.<br />

Pierwszy powstał pod koniec 2008<br />

roku przy Zespole szkół Technicznych<br />

i Ogólnokształcących (ul. Czereśniowa),<br />

drugi w kwietniu 2011 r.<br />

przy Zespole Szkół nr 13. Najmłodszy<br />

jest orlik na Zakanalu, działający<br />

przy Szkole Podstawowej nr 4. Jeden<br />

profesjonalny kompleks sportowy ze<br />

sztuczną trawą do gry w piłkę, placem<br />

do gry w koszykówkę oraz siatkówkę<br />

i zapleczem sanitarnym kosztował 1,6<br />

mln złotych. Jak się okazuje, dostęp<br />

- 26 -<br />

do tych trzech boisk mają wszyscy<br />

mieszkańcy naszego miasta i nie tylko.<br />

– Z boisk od godz. 8 rano korzystają<br />

uczniowie naszej szkoły, którzy są<br />

pod opieką nauczycieli wychowania<br />

fizycznego. Później baza sportowa, aż<br />

do godziny dziesiątej wieczorem jest<br />

dostępna dla wszystkich. W weekendy<br />

w godzinach między 8 rano a 18<br />

również można przyjść i pograć. Żeby<br />

zagrać na orliku wystarczy chociaż<br />

dzień wcześniej przyjść i zapisać się<br />

u jednego z trenerów. Obiekt jest udostępniany<br />

na półtorej godziny. Oczywiście<br />

bezpłatnie – wyjaśnił Roman<br />

Opryszko, kierownik obiektów sportowych<br />

działających przy „Chemiku”.<br />

Na takich samych zasadach działają<br />

orliki przy „trzynastce” i „czwórce”.<br />

Jak przyznaje Opryszko, jest duże zainteresowanie<br />

boiskami. – Miesięcznie<br />

przez nasz obiekt przewija się ok. 400<br />

osób. Widać, że ludzie chętnie przychodzą<br />

i spędzają wolny czas w aktywny<br />

sposób. Z orlika korzystają nawet<br />

Chińczycy z TPV, którzy grają najczęściej<br />

w koszykówkę – dodaje kierownik<br />

obiektów sportowych działających<br />

przy „Chemiku”.<br />

Czy nowa baza sportowa sprawi, że do gorzowskiego sportu będzie trafiać więcej talentów? Jak zauważył<br />

Zenon Burzawa, wieloletni trener piłkarski – orliki doskonale uczą techniki piłkarskiej<br />

Miejsce, które uczy kultury<br />

i wychowania<br />

Dzięki orlikom pracę w naszym mieście<br />

znalazło kilka osób. Na obiekcie<br />

przy „Chemiku” pracuje dwóch trenerów<br />

środowiskowych: Daniel Górski i<br />

Waldemar Popek. Daniel Górski jest<br />

dodatkowo animatorem. Taki animator,<br />

a właściwie trener ma za zadanie<br />

organizować zajęcia na boisku oraz<br />

dbać o sprzęt i nie tylko. – Na mojej<br />

głowie spoczywa spora odpowiedzialność.<br />

Odpowiadam w końcu za bezpieczeństwo<br />

wszystkich uczestników.<br />

Przeszedłem też kurs pierwszej pomocy,<br />

więc w razie jakiegoś urazu jestem<br />

w stanie szybko udzielić pomocy<br />

– wyjaśnia Górski. Trenerzy uczą też<br />

tych młodszych, jak i tych starczych<br />

dyscypliny. – Zwracamy szczególną<br />

uwagę na zachowanie. Zawodnik za<br />

przeklinanie dostaje żółtą kartkę. Jeżeli<br />

się nie uspokoi, to musi odpocząć<br />

od gry przez dwie minuty lub w ogóle<br />

zostaje wydalony z boiska. Należy też<br />

przestrzegać regulaminu obiektu oraz<br />

posiadać odpowiedni strój oraz obuwie<br />

– tłumaczy animator z „Chemika”.<br />

Dzięki temu, że za dwa miesiące<br />

odbędą się w Polsce Mistrzostwa Europy<br />

w piłce nożnej, to wiele zyskała<br />

infrastruktura sportowa kraju oraz<br />

naszego miasta. Na razie jest jednak<br />

za wcześnie, by jednoznacznie stwierdzić,<br />

że nowe boiska zachęciły młodzież<br />

do większego zaangażowania<br />

w sport. Cieszy fakt, że dostęp do korzystania<br />

bezpłatnego z dobrej klasy<br />

boisk mają wszyscy mieszańcy naszego<br />

miasta. W Gorzowie przez cztery<br />

ostatnie lata powstały trzy nowe orliki<br />

oraz dwanaście innych mniejszych boisk.<br />

Jest to na pewno duży plus. Takie<br />

boiska posiadają jeszcze jeden atut.<br />

– Orliki uczą techniki. Do klubów trafiają<br />

dzieci, które są lepiej rozwinięte<br />

piłkarsko. Jest to też dobry wstęp do<br />

przygody z prawdziwą piłką, na normalnym,<br />

trawiastym boisku – podsumował<br />

Zenon Burzawa, wieloletni<br />

trener piłkarski. Miastu brakuje jednak<br />

wciąż pełnowymiarowych boisk<br />

piłkarskich, gdzie dzieci oraz młodzież<br />

mogą podnosić swoje sportowe<br />

umiejętności.<br />

Przemysław<br />

Mazurek


Hanna Kaup:<br />

Dziennikarz<br />

ma iść pod prąd!<br />

– Współczesne dziennikarstwo wymaga precyzji, odpowiada mi to<br />

– zaznacza Hanna Kaup prowadząca portal egorzowska.pl.<br />

Według niej, zdobycie informacji i podanie ich w atrakcyjnej<br />

formie to najważniejsze elementy dziennikarskiego rzemiosła.<br />

Kilka lat temu zamieniła papier na<br />

Internet, ale nie zmieniła strategii<br />

pracy nad tekstem. Na WWW może<br />

wrzucić wszystko, ale dobrze wie, że<br />

z drugiej strony musi być ktoś, kto zechce<br />

przeczytać artykuł. Właśnie dlatego<br />

uważa, że każde zdanie powinno<br />

być nasycone treścią bądź emocjami.<br />

Zgadza się z opinią, że informacja<br />

w mediach, a szczególnie w Internecie,<br />

żyje krótko, dlatego wielu autorów<br />

emanuje sensacją. Tymczasem<br />

wcale nie trzeba kopać się z koniem.<br />

– Nie muszę być sensacyjna, by to,<br />

co piszę, się obroniło. Jeżeli trafię na<br />

ciekawy temat, to wierzę, że internauta<br />

dotrze do tego, co chcę przekazać,<br />

bez względu na to, czy będę<br />

krzyczała tytułem, czy też spokojnie<br />

poinformuję o tym, co zaszło – zauważa<br />

H. Kaup. Interesują ją sprawy<br />

kulturalno-społeczne, ale za równie<br />

ciekawe i kontrowersyjne uważa tematy<br />

związane z funkcjonowaniem<br />

służby zdrowia czy polityki. – Pisanie<br />

o wszystkim to komfort, a nie udręka<br />

– ocenia. Przyznaje, że miałaby problem,<br />

gdyby musiała wybrać przedstawianie<br />

tylko jednej dziedziny życia.<br />

Sądzi, że gorzowski dziennikarz – z<br />

uwagi na wielkość miasta, w którym<br />

żyje – nie musi się specjalizować,<br />

może pisać o wszystkim, pod warunkiem,<br />

że jest uważnym obserwatorem<br />

tego, co wokół się dzieje. Zastrzega<br />

też, że powinien dobrze przygotować<br />

się do każdego tematu. – Nieraz byłam<br />

świadkiem dziennikarskiego dyletanctwa<br />

i zapewniam, że efekt był<br />

opłakany – mówi.<br />

Jak trafiła do zawodu? Twierdzi, że<br />

to nie przypadek, ale jako dziewczynka<br />

wiedziała, że będzie nauczycielką.<br />

Interesował ją też zawód celniczki<br />

i policjantki. O dziennikarstwie tylko<br />

marzyła. Nie przypuszczała, że to<br />

marzenie się spełni. Była pewna, że na<br />

zawsze zostanie w małym rodzinnym<br />

Myśliborzu. Skończyła więc filologię<br />

polską i zaczęła uczyć, lecz kilkanaście<br />

lat temu, gdy poziom kształcenia<br />

znacznie się obniżył, postanowiła,<br />

że odejdzie z oświaty. Wtedy zdecydowała<br />

się na dziennikarstwo. Ale<br />

swój pierwszy wywiad przygotowała<br />

jeszcze w czasie studiów – rozmawiała<br />

ze Stanisławem Barańczakiem<br />

– znanym poetą i założycielem<br />

KOR-u, naukowcem wyrzuconym<br />

z UAM–u. – To były lata 80. Strajkowaliśmy.<br />

Rok wcześniej profesora<br />

Barańczaka przywrócono do pracy<br />

na uniwersytecie. Rozmawiałam<br />

z nim, nie mówiąc, kim jestem. Gdy<br />

po wywiadzie zdradziłam, że jestem<br />

jego studentką, ocenił, że rozmowę<br />

poprowadziłam profesjonalnie –<br />

wspomina. Na początku współpracowała<br />

z gorzowskimi redakcjami.<br />

Uprawiała – dziś byśmy powiedzieli<br />

– dziennikarstwo obywatelskie, bo<br />

tylko medialni<br />

– Gdy nagłaśniam fakt, że urzędnik czy lekarz popełnia błąd, to nie robię<br />

tego dla przyjemności czy taniej sensacji, tylko dlatego, że po drugiej<br />

stronie stoi poszkodowany przez złą decyzję zwykły człowiek<br />

– podkreśla Hanna Kaup<br />

sytuacja zdrowotna nie pozwoliła<br />

jej, by na całego zajęła się tą pasją.<br />

Wszystko zmieniło się dekadę temu –<br />

zaczęła pracę dla tygodnika „Ziemia<br />

Gorzowska”, a dwa lata temu powoła<br />

ła do życia portal egorzowska.pl.<br />

Co pani Hanna przekazuje adeptom<br />

dziennikarstwa? – pytamy. – Podstawa<br />

to rzetelność i wytrwała praca<br />

nad warsztatem. Tylko tyle i aż tyle.<br />

Dziennikarz ma być uczciwy i umieć<br />

rozmawiać z drugim człowiekiem.<br />

Młodzi ciągle powtarzają ten sam<br />

błąd: nie przykładają wagi do szczegółu.<br />

A to właśnie detal buduje konkret<br />

i powoduje, że przykuwa uwagę<br />

– odpowiada. Według niej, młodzież<br />

karmiona jest telewizyjną papką.<br />

– Dzieciak siedzi, ogląda i mówi sobie,<br />

że skoro na ekranie jest tak fajnie,<br />

to może też zostanie reporterem.<br />

Większość z nich nie ma pojęcia, że<br />

robota dziennikarska wymaga czasu,<br />

wiedzy, dyspozycyjności, cholernej<br />

kondycji i odwagi, by iść pod prąd –<br />

podsumowuje H. Kaup.<br />

Adam Oziewicz<br />

(fot. iga&wojtek krajnik)<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 27 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

* * * * *<br />

Koncert z cyklu : Muzyka Krajów<br />

Świata – Viva Espana!<br />

Wystąpią: Sergio Sorrentino – gitara;<br />

Rita D’Arcangelo – flet; Orkiestra Filkwiecień/maj<br />

wydarzenia kulturalne<br />

Teatr, repertuar:<br />

Norymberga – scena kameralna<br />

28 kwietnia (sobota), g. 19.00<br />

29 kwietnia (niedziela), g. 18.00<br />

Norymberga – scena kameralna<br />

3 maja (czwartek), g 18.00<br />

4 maja (piątek), g. 19.00<br />

5 maja (sobota), g. 19.00<br />

tylko w gajerach<br />

Dzień Godności Osoby Niepełnosprawnej<br />

Intelektualnie<br />

8 maja (wtorek), g. 10.30<br />

Złota Kaczka<br />

9 maja (środa), g. 10.00<br />

Kabaret Moralnego Niepokoju<br />

9 maja (środa), g. 18.00 i 20.30<br />

Złota Kaczka<br />

10 maja (czwartek), g. 10.00<br />

Mayday<br />

11 maja (piątek), g.19.00<br />

12 maja (sobota), g. 19.00<br />

13 maja (niedziela), g. 19.00<br />

Korowód Wrażliwości<br />

14 maja (poniedziałek), g. 10.00<br />

XI Przegląd Teatrzyków Przedszkolnych<br />

15 maja (wtorek), g. 9.30<br />

Trzy Razy Piaf – scena kameralna<br />

15 maja (wtorek), g. 19.00<br />

XI Przegląd Teatrzyków Przedszkolnych<br />

16 maja (środa), g. 9.30<br />

Trzy Razy Piaf – scena kameralna<br />

16 maja (środa), g. 19.00<br />

17 maja (czwartek), g. 19.00<br />

Kochać<br />

18 maja (piątek), g. 19.00<br />

19 maja (sobota), g. 19.00<br />

Mayday – gościnnie wystąpi Grażyna<br />

Wolszczak<br />

20 maja (niedziela), g. 19.00<br />

21 maja (poniedziałek), g. 19.00<br />

22 maja (wtorek), g. 19.00<br />

Zespół Tańca Ludowego „Mali Gorzowiacy”<br />

27 maja (niedziela), g. 15.00 i 18.00<br />

XI Gimnazjalne Konfrontacje Teatralne<br />

28 maja (poniedziałek), g. 9.00<br />

Koncert Jubileuszowy z okazji XV-lecia<br />

Szkoły o Profilu Artystycznym<br />

29 maja (wtorek), g. 17.00<br />

Złota Kaczka<br />

30 maja (środa), g. 10.00<br />

31 maja (czwartek), g. 10.00<br />

Miejski Ośrodek Sztuki<br />

Galeria BWA<br />

Sławomir Sajkowski – Fotografia<br />

wystawa czynna do 13 maja<br />

* * * * *<br />

36. Konfrontacje Fotograficzne<br />

organizator – Gorzowskie Towarzystwo<br />

Fotograficzne, Związek Polskich<br />

Artystów Fotografików. Otwarcie wystawy<br />

(czynna do 17 czerwca)<br />

19 maja (sobota), g. 16.00<br />

Galeria Sztuki Najnowszej<br />

„Save as art”<br />

Artyści: Zygmunt Rytka, Zbigniew<br />

Tomaszczuk, Romuald Kutera, Anna<br />

Kutera, Jerzy Treliński, Krzysztof<br />

Żwirblis, Marek Janiak, Łódź Kaliska,<br />

Piotr C. Kowalski i Joanna Janiak,<br />

Bruce Barber, Mary Averill, Tomasz<br />

Sikorski, Tomasz Konart, Wojciech Jastrzębski,<br />

Dorota Nieznalska, Izabela<br />

Cieszko, Anka Leśniak, Norbert Trzeciak,<br />

Maciej Bohdanowicz, Agnieszka<br />

Cholewińska, Ewa Surowiec. Kuratorki:<br />

Karolina Jabłońska, Anka Leśniak<br />

wystawa czynna do 27 maja<br />

Kino 60 krzeseł<br />

„Lily”, reż. Fabienne Berthaud; wyst.:<br />

Diane Kruger, Ludivine Sagnier, Francja<br />

2010, 103 min, dramat<br />

27, 29 kwietnia, g. 20.00<br />

29 kwietnia, g. 16.00<br />

28, 30 kwietnia, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

„Elena”, reż. Andriej Zwiagincew;<br />

wyst.: Yelena Lyadova, Nadezhda<br />

Markina, Aleksey Rozin, Rosja 2011,<br />

109 min, dramat<br />

27, 29 kwietnia, g. 18.00<br />

28, 30 kwietnia, g. 20.00<br />

28 kwietnia, g. 16.00<br />

* * * * *<br />

„Dokąd teraz?”, reż. Nadine Labaki;<br />

wyst.: Claude Moussawbaa, Leyla Hakim,<br />

Nadine Labaki, Francja/Liban<br />

2011, 100 min, komediodramat<br />

4, 6, 8, 10 maja, g. 20.00<br />

5, 7, 9 maja, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

„Wszystkie odloty Cheyenne’a”, reż.<br />

Paolo Sorrentino; wyst.: Sean Penn,<br />

Frances McDormand, Judd Hirsch/<br />

Francja/Irlandia, Włochy 2011,<br />

118 min, dramat/komedia<br />

4, 6, 8 maja, godz. 17.50<br />

5, 7, 9 maja, godz. 20.00<br />

* * * * *<br />

11-13 maja, Weekend z Festiwalem<br />

Planete+ Doc<br />

„Miliard szczęśliwych ludzi”, reż. Maciej<br />

Bochniak, Polska 2011, 64 min<br />

11 maja, g. 18.30<br />

„Pułapki rozwoju”, reż. Mathieu Roy,<br />

Harold Crooks, Kanada 2011, 86 min<br />

11 maja, g. 19.45<br />

„Pocałunek Putina”, reż. Lise Birk Pedersen,<br />

Dania 2011, 85 min<br />

12 maja, g. 18.15<br />

„Zurbanizowani”, reż. Gary Hustwit,<br />

Wielka Brytania 2011, 85 min<br />

12 maja, g. 20.00<br />

„Bert Stern. Prawdziwy Madman”,<br />

reż. Shannah Laumeister, USA 2011,<br />

93 min<br />

13 maja, g. 18.15<br />

„Wodne dzieci”, reż. Aliona van der<br />

Horst, Holandia 2011, 75 min<br />

13 maja, g. 20.00<br />

* * * * *<br />

„Wszystko płynie”, reż. Piotr Ivan Ivanov,<br />

Krzysztof Dziomdziora; wyst.:<br />

Piotr Kamon, Polska 2011, 74 min,<br />

dokument fabularyzowany<br />

14, 16 maja, g. 20.10<br />

15 maja, g. 18.30<br />

17 maja, g. 16.30<br />

* * * * *<br />

„Minister”, reż. Pierre Schoeller; wyst.:<br />

Arly Jover, Zabou Breitman, Michel<br />

Blanc, Belgia/Francja 2011, 112 min,<br />

komediodramat<br />

14, 16 maja, g. 18.00<br />

15, 17 maja, g. 20.00<br />

* * * * *<br />

„Życie to jest to”, reż. Alex de la Iglesia;<br />

wyst.: Salma Hayek, Santiago Segura,<br />

Nacho Vigalondo, Hiszpania 2012,<br />

98 min, dramat<br />

18, 20, 22, 24 maja, g. 20.00<br />

19, 21, 23 maja, g. 18.15<br />

* * * * *<br />

„Happy, happy”, reż. Anne Sewitsky;<br />

wyst.: Agnes Kittelsen, Henrik Rafaelsen,<br />

Maibritt Saerens, Norwegia 2010,<br />

85 min, komedia<br />

18, 20, 22 maja, g. 18.15<br />

19, 21, 23 maja, g. 20.00<br />

* * * * *<br />

„Coś pięknego”, reż. Paolo Virzi;<br />

wyst.: Valerio Mastandrea, Micaela<br />

Ramazzotti, Claudia Pandolfi, Włochy<br />

2010, 122 min, obyczajowy<br />

25, 27, 29, 31 maja, g. 20.00<br />

28, 30 maja, g. 17.50<br />

26 maja, g. 18.10<br />

* * * * *<br />

„Wyspa skazańców”, reż. Marius<br />

Holst; wyst.: Stellan Skarsgard, Benjamin<br />

Helstad, Trond Nilssen, Norwegia/Francja/Szwecja/Polska<br />

2010,<br />

120 min, dramat<br />

25, 27, 29 maja, g. 17.50<br />

28, 30 maja, g. 20.00<br />

26 maja, g. 20.15<br />

Dyskusyjny Klub Filmowy Megaron<br />

„She monkeys”, reż. Lisa Aschan;<br />

wyst.: Mathilda Paradeiser, Linda Molin,<br />

Isabella Lindquist, Szwecja 2011,<br />

84 min, dramat<br />

10 maja, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

„Spiskowcy rozkoszy”, reż. Jan Svankmajer;<br />

wyst.: Petr Meissel, Gabriela<br />

Wilhelmova,<br />

Barbora Hrzanova, Czechy/Wielka<br />

Brytania/Szwajcaria 1996, 85 min,<br />

czarna komedia<br />

17 maja, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

„Attenberg”, reż. Athina Rachel Tsangari;<br />

wyst.: Ariane Labed, Vangelis Mourikis,<br />

Evangelia Randou, Grecja 2010,<br />

95 min, dramat<br />

24 maja, g. 18.00<br />

* * * * *<br />

Słyszę – Jestem Widzem<br />

„Mała Moskwa”, reż. Waldemar Krzystek;<br />

wyst.: Swietłana Chodczenkowa,<br />

Lesław Żurek,<br />

Dmitrij Ulianow, Polska 2008, 119<br />

min, dramat (pokaz z audiodeskrypcją<br />

i z napisami dla niedosłyszących; wstęp<br />

wolny)<br />

26 maja, g. 16.00<br />

* * * * *<br />

seans niespodzianka<br />

31 maja, g. 18.00<br />

Niezależne Kino<br />

pokaz filmu niezależnego<br />

29 maja, g. 18.00<br />

Filharmonia Gorzowska<br />

Koncert z cyklu: Beethoven<br />

Artyści: Emilian Madey – fortepian,<br />

Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej,<br />

Piotr Borkowski –dyrygent.<br />

W programie: L. van Beethoven –<br />

Uwertura “Król Stefan”; II Koncert<br />

Fortepianowy B-dur; II Symfonia<br />

D-dur, op.36<br />

27 kwietnia (piątek), g. 19.00<br />

* * * * *<br />

Koncert wyjazdowy: Sulęcin Rynek<br />

Wystąpią: Tomasz Tomaszewski – solista<br />

i dyrygent oraz Orkiestra Filharmonii<br />

Gorzowskiej<br />

5 maja (sobota), g. 15.00<br />

NR 4/2012<br />

- 28 -


harmonii Gorzowskiej; Piotr Borkowski<br />

– dyrygent<br />

Program:<br />

Emmanuel Chabrier – „Espana” Rapsody;<br />

Manuel de Falla – Taniec „Jota”<br />

z suity ”Trójgraniasty kapelusz”; Joaquin<br />

Rodrigo – „Concierto de Aranjuez”<br />

cz. II – Adagio; Manuel de Falla – Homenaje<br />

– „Pour le tombeau de Claude<br />

Debussy” na gitarę solo; Sergio Sorrentino<br />

– “Aforisma e Danza” – utwór dedykowany<br />

J. Rodrigo na gitarę solo; Joaquin<br />

Rodrigo – “Concierto pastoral”;<br />

Maurice Ravel – „Bolero”<br />

11 maja (piątek), g.19.00<br />

* * * * *<br />

Koncert z okazji pierwszej rocznicy<br />

CEA – Filharmonii Gorzowskiej<br />

Wystąpią: Adam Makowicz – fortepian;<br />

Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej;<br />

Piotr Borkowski – dyrygent.<br />

Program: Jeajoon Ryu – „il Nome Della<br />

Rossa” – uwertura do opery na motywach<br />

powieści Umberto Eco „ Imię<br />

Róży”; Bela Bartok – Muzyka na smyczki,<br />

perkusję i czelastę; Tadeusz Baird –<br />

Elegia na orkiestrę; Georges Gershwin<br />

– Błękitna Rapsodia na fortepian i orkiestrę<br />

18 maja (piątek), g.19.00<br />

* * * * *<br />

Koncert Familijny „Dyplomanci w Filharmonii”<br />

Wystąpią: Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej,<br />

Piotr Borkowski – dyrygent.<br />

Program: Max Bruch – I Koncert<br />

skrzypcowy g-moll, op. 26 cz. II; Felix<br />

Mendelson – Bartholdy – Koncert<br />

skrzypcowy e-moll, op. 64 cz. I;<br />

W. A. Mozart – Koncert fortepianowy<br />

A-dur KV 414 cz. I; Sergiej Rachmaninow<br />

– II koncert fortepianowy c-moll,<br />

op.18<br />

Wykonawcy: Katarzyna Kmieciak –<br />

skrzypce; Aleksandra Dąbrowska –<br />

skrzypce; Emilia Sługocka – fortepian;<br />

Milena Polkaj - fortepian<br />

27 maja (niedziela), g. 11.00<br />

Jazz Klub „Pod Filarami”<br />

Moreland & Arbuckle (USA)<br />

4 maja (piątek), g. 19.30<br />

* * * * *<br />

Paweł Wszołek<br />

12 maja (sobota), g. 19.30<br />

* * * * *<br />

Tone Row – młody zespół złożony<br />

z muzyków, studentów Akademii Muzycznych<br />

z Odense i Berlina<br />

17 maja (czwartek), g. 19.30<br />

* * * * *<br />

Frank Morey & His Band<br />

18 maja (piątek), g. 19.30<br />

* * * * *<br />

Gorzów Jazz Clebrations – Lee Ritenour<br />

na jedynym koncercie w Polsce!<br />

Lee Ritenour – gitara; Dave Grusin<br />

– fortepian, instrumenty klawiszowe;<br />

Tom Kennedy – gitara basowa; Sonny<br />

Emory – perkusja.<br />

Sala Filharmonii Gorzowskiej<br />

21 maja (poniedziałek), g. 19.00<br />

Miejskie Centrum Kultury<br />

XX Regionalne Spotkanie Wykonawców<br />

Piosenki Kresowej „Kresoviana<br />

2012”. Współorganizator: Towarzystwo<br />

Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich,<br />

Oddział Gorzów. Sala<br />

widowiskowa MCK.<br />

28 kwietnia (sobota), g. 10.00 – Przegląd<br />

zespołów i solistów<br />

12 maja (sobota), g. 10.00 – Przesłuchanie<br />

wybranych zespołów i solistów<br />

12 maja (sobota), godz. 18.00 – Koncert<br />

galowy z udziałem laureatów „Kresoviany<br />

2012”<br />

* * * * *<br />

Alte Kameraden 2012 – VI Międzynarodowe<br />

Spotkania Orkiestr Dętych<br />

Program<br />

5 maja (sobota):<br />

13.30 – koncerty poszczególnych orkiestr<br />

w wybranych punktach przestrzeni<br />

miejskiej Gorzowa<br />

15.30 – 17.30 – Uroczyste Otwarcie VI<br />

Międzynarodowych Spotkań Orkiestr<br />

Dętych Alte Kameraden 2012; Hejnał<br />

Gorzowa w wykonaniu wybranych<br />

muzyków wszystkich orkiestr; wspólne<br />

wykonanie utworów „Alte Kameraden”<br />

Carla Teike i wiązankę „Krakowiak”<br />

przez wszystkie orkiestry (miejsce: Stary<br />

Rynek); konkurs marszowy – przemarsz<br />

orkiestr na trasie: ul. Hawelańska, ul.<br />

Wł. Jagiełły, ul. Dzieci Wrzesińskich, ul.<br />

Sikorskiego (start: Stary Rynek)<br />

18.00 – pokaz musztry paradnej (miejsce:<br />

Plac Grunwaldzki); koncert dedykowany<br />

mieszkańcom Gorzowa oraz<br />

uczestnikom VI Międzynarodowych<br />

Spotkań Orkiestr Dętych „Alte Kameraden”<br />

2012.<br />

6 maja (niedziela):<br />

14.30 – 19.00 – konkurs na program<br />

koncertowy (miejsce: wschodni Bulwar<br />

nad Wartą)<br />

19.00 – występ laureata V Międzynarodowych<br />

Spotkań Orkiestr Dętych Alte<br />

Kameraden 2011 – Orkiestra Miasta<br />

Poznania przy MPK Sp. z o.o.; po ogłoszeniu<br />

werdyktu jury i wręczeniu nagród<br />

Finał: wspólne wykonanie utworów<br />

„Alte Kameraden” Carla Teikiego i wiązanki<br />

„Krakowiak” przez wszystkie orkiestry<br />

(miejsce: wschodni Bulwar nad<br />

Wartą)<br />

* * * * *<br />

Waldemar Malicki i Filharmonia Dowcipu<br />

Live in… Gorzów!!!<br />

Live in… Gorzów w amfiteatrze! Premiera<br />

nowego programu Waldemara<br />

Malickiego i Filharmonii Dowcipu.<br />

Znakomita muzyka, wyśmienity hu-<br />

tylko w gajerach<br />

mor, adrenalina do potęgi, perfekcyjny<br />

dźwięk, gra świateł tworzą widowisko<br />

godne XXI wieku. Wszystko będzie na<br />

żywo i dziać się będzie na oczach widzów!<br />

26 maja (sobota), g. 20.00<br />

Adam Oziewicz<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Dorota Janczewska mówi, że miasto opanują dęciaki<br />

Długi weekend. Miejskie Centrum Kultury przygotowało Międzynarodowy Festiwal Orkiestr<br />

Dętych Alte Kameraden. – Już szósty raz gorzowianie bawić się będą przy muzyce marszowej –<br />

zapowiada Dorota Janczewska, szefowa MCK.<br />

Organizatorzy przygotowali szczególną<br />

atrakcję. – To będzie coś wyjątkowego<br />

coś, co przyciągnie do festiwalu –<br />

fanfarzyści, trębacze z sześciu orkiestr<br />

zagrają hejnał Gorzowa z wieży katedry<br />

– zapowiada Dorota Janczewska,<br />

dyrektor MCK<br />

Będzie po nowemu, impreza wchodzi<br />

do ścisłego centrum – organizatorzy<br />

przenieśli festiwal z placu Grunwaldzkiego<br />

na Bulwar Wschodni<br />

i na Stary Rynek przed katedrą. Chcą,<br />

aby impreza żyła w samym środku<br />

miasta. Ale to nie wszystko. Będą<br />

też występy zapowiadające festiwal<br />

w wielu punktach miasta – poszczególne<br />

zespoły przed konkursem<br />

zagrają na osiedlach. – Parada?<br />

Oczywiście, że będzie – orkiestry<br />

pomaszerują w centrum, a nie wokół<br />

urzędu wojewódzkiego, jak podczas<br />

zeszłorocznej edycji – zauważa D.<br />

Janczewska.<br />

Zagra sześć zespołów. Tyle samo<br />

co w ubiegłym roku. Będą Węgrzy,<br />

Czesi, orkiestra sił powietrznych<br />

- 29 -<br />

z Koszalina, muzycy z Wrześni,<br />

z Rudy Śląskiej oraz orkiestra miasta<br />

Poznania, która w zeszłym roku<br />

zdobyła Grand Prix festiwalu. – To<br />

całoroczna mozolna praca – mówi o<br />

przygotowaniach do imprezy dyrektor<br />

Janczewska. Przyznaje, że tym razem<br />

MCK miało utrudnione zadanie,<br />

bo mniej pieniędzy. – Tak poukładaliśmy<br />

budżet, aby wszystkie tegoroczne<br />

imprezy miały pełną wartość<br />

artystyczną – dodaje. Miejskie Centrum<br />

Kultury wybrało najbardziej<br />

wartościowe przedsięwzięcia i właśnie<br />

na nie przeznaczyło takie środki,<br />

aby gwarantowały odpowiedni<br />

poziom. – Nie będzie tak, że tym razem<br />

festiwal Alte Kameraden będzie<br />

gorszy. Sądzę nawet, że powinien być<br />

lepszy niż poprzednia edycja – mówi<br />

z przekonaniem D. Janczewska.<br />

Gorzowianie powinni zapamiętać, że<br />

sercem Alte Kameraden będzie scena<br />

przy bulwarze wschodnim, część<br />

występów będzie można posłuchać<br />

i zobaczyć na starym rynku przy katedrze.<br />

Właśnie wokół tych punktów<br />

będą maszerować orkiestry. Ale<br />

jeszcze przed otwarciem imprezy,<br />

poszczególne zespoły zagrają w kilku<br />

punktach miasta. Gdzie? Na boisku<br />

przy Zubrzyckiego, na skwerze przy<br />

ulicy Budowlanych, przy ulicy Ogińskiego,<br />

przy ulicach Reja i Zapolskiej<br />

oraz przy Pułaskiego.<br />

Adam Oziewicz<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

Jan Tomaszewicz (źródł: www.teatr-gorzow.pl<br />

tylko dwa profile, tylko<br />

NR 4/2012<br />

Nasze<br />

ukochane<br />

teatry<br />

Jan Tomaszewicz,<br />

dyrektor Teatru<br />

im. Juliusza Osterwy:<br />

– Jestem zauroczony sposobem prowadzenia Teatru Współczesnego<br />

w Warszawie – nie ukrywa entuzjazmu nasz rozmówca. Podkreśla, że to scena<br />

z tradycjami, a jej szef, Maciej Englert to nadzwyczajny artysta, menadżer<br />

i reżyser, który z powodzeniem kontynuuje myśl wielkiego wizjonera teatru<br />

– Erwina Axera. J. Tomaszewicz z uznaniem mówi też o zespole i doborze<br />

repertuaru. Zauważa, że „Współczesny” świetnie odnajduje się w nowej<br />

rzeczywistości. Gdy jest w Warszawie, zawsze chętnie go odwiedza i ogląda<br />

spektakle. – Uczciwie mówię: to jest mój wzorzec – przyznaje. Uważa, że<br />

propozycje repertuarowe są tam wyjątkowo pięknie rozkładane – każdy widz<br />

znajdzie na scenie „Współczesnego” coś dla siebie.<br />

Co Jan Tomaszewicz sądzi o manifeście „Teatr nie jest produktem. Widz<br />

nie jest klientem”? (nie tak dawno podpisali go niektórzy aktorzy, reżyserzy<br />

i dyrektorzy w obronie teatru artystycznego). – Gdy zostałem szefem teatru<br />

w Zielonej Górze, miałem wtedy trzydzieści parę lat, chciałem pokazywać<br />

tylko nowatorskie pomysły i tylko nową dramaturgię…. Wspominając tamte<br />

decyzje – podejmowałem je z moim pedagogiem i przyjacielem Waldemarem<br />

Matuszewskim – włos mi się jeży na głowie. Młodzież zawsze jest rewolucyjna,<br />

chce zmian i trzeba to uszanować – zauważa. Ze zrozumieniem podchodzi<br />

do akcji. Mówi, że problem dotyczy określonego kręgu ludzi i teatrów,<br />

gdzie zostały naruszone relacje między administracją a artystami – chodzi<br />

o Dolny Śląsk i Warszawę. Podkreśla jednak, że emocje są złym doradcą i że<br />

trzeba siąść do rozmowy. Z kolei z opinią, że teatr nie jest produktem, a widz<br />

nie jest klientem, chętnie by polemizował. – Jeżeli widz przychodzi do kasy<br />

i prosi o zwrot pieniędzy za bilet, bo spektakl mu się nie podobał, to znaczy,<br />

że mamy do czynienia z relacją handlową między stronami – argumentuje.<br />

Ponadto jest zdecydowanym przeciwnikiem „wrzucania” ideologii na scenę.<br />

Według J. Tomaszewicza, teatr ma być niezależny i daleki od wpływów politycznych.<br />

– W życie wprowadzane są nowe ustawy dotyczące teatru i kultury<br />

w ogóle. Co prawda, przepisy dotyczące kontraktów menedżerskich dla<br />

dyrektorów nie są jeszcze precyzyjne i do końca jasne…. Na przykład, nie<br />

wiadomo jak będą wyglądać relacje między organizatorem kultury a osobą<br />

prowadzącą teatr. Zatem trzeba czasu i ostudzenia emocji – podkreśla.<br />

Jest taki spektakl, może autor, którego chciałby pokazać gorzowianom,<br />

a z jakichś powodów się nie udaje? – pytamy dyrektora Teatru im. Juliusza<br />

Osterwy. Odpowiada zdecydowanie, że jest wiele takich tytułów i wielu takich<br />

twórców. – Przyczyna zawsze ta sama: ekonomia. O niej zawsze trzeba<br />

pamiętać – mówi. Wśród marzeń Jana Tomaszewicza jest „Burza” Szekspira.<br />

Według naszego rozmówcy, ta sztuka także dziś wyjątkowo precyzyjnie trafia<br />

w rzeczywistość. Chciałby także, aby na naszej scenie pojawił się Juliusz<br />

Słowacki. – To marzenia, ale jestem pewien, że się spełnią – podsumowuje.<br />

- 30 -<br />

Przemysław Wiśniewski,<br />

założył i prowadzi<br />

Teatr Kreatury:<br />

Pytamy go o ulubiony polski teatr. – Szczerze? Nigdy o tym nie myślałem….<br />

Mój gust się zmienia. Wychowałem się na Teatrze Ósmego Dnia, na ścieżce<br />

dźwiękowej spektaklu o Mandelsztamie. Kiedyś przepadałem za Akademią<br />

Ruchu. Ponadto mam wielki sentyment do sceny offowej…. Ale gdy byłem<br />

młodszy, chodziłem na Gorzowskie Spotkania Teatralne i widziałem tam<br />

wyśmienite przedstawienia, na przykład „Kubusia fatalistę i jego pana” ze<br />

Zbigniewem Zapasiewiczem, czyli Teatr Dramatyczny. Zatem chyba nie mam<br />

ulubionego teatru, raczej ukochane spektakle – zauważa.<br />

P. Wiśniewski zwraca uwagę, że obecnie teatry zawodowe, chcąc uniknąć stagnacji,<br />

przejmują wiele pomysłów z offu. Niektóre wręcz przekształciły się<br />

z niezależnych i trafiły do głównego nurtu – myśli na przykład o scenie Jacka<br />

Głąba z Legnicy. Słyszał nawet, że jurorzy oceniający na festiwalach przedstawienia<br />

teatrów offowych – zawodowi reżyserzy – adaptowali podpatrzone<br />

pomysły na swoje profesjonalne sceny. – To źle czy dobrze? – pytamy. – Chyba<br />

nienajlepiej, bo gdy ktoś nie ma pomysłów i kradnie cudze, to robi plagiat<br />

– odpowiada wprost. Dodaje jednak, że w teatrze zawodowym i tak sporo<br />

się zmieniło na lepsze. – Aktorzy to coraz częściej świetni rzemieślnicy. Gdy<br />

przyjeżdża reżyser i każe zaśpiewać w spektaklu piosenkę, to aktorzy śpiewają,<br />

gdy każe zatańczyć, to tańczą. Jeszcze dziesięć lat temu zupełnie inaczej to<br />

wyglądało – zauważa.<br />

Podkreśla, że teatr offowy, czyli ten, z którym w pełni się utożsamia, to teatr,<br />

gdzie najważniejszy jest zespół. Przyznaje, że jest liderem „Kreatur” i właśnie<br />

od niego sporo zależy. Ale zarazem wiele energii czerpie ze swojej grupy.<br />

– Moje przedstawienie jest takie, jacy ludzie w nim występują. Nie zależy nam<br />

na tym, aby wszystko było absolutnie doskonałe, bo wtedy zatraca się autentyczność<br />

wyrazu. Tymczasem dla mnie najistotniejsza jest prawda – mówi<br />

z przekonaniem. To paradoks? Wcale nie. Uważa, że aktorzy ciągle coś odgrywają,<br />

ale przy tym chodzi o to, żeby grali tak, aby widz absolutnie uwierzył<br />

w to, co przekazują. P. Wiśniewski zwraca uwagę, że tematy, które porusza na<br />

scenie, muszą być przejmujące i autentyczne, a nie po wielokroć powielane.<br />

Ponadto dużą wagę przywiązuje do tego, aby dobrze się czuć w swoim zespole.<br />

– Nie dobieram sobie najlepszych, bo przecież z każdego można zrobić<br />

aktora – mówi.<br />

Zauważa, że hasło „Teatr nie jest produktem. Widz nie jest klientem” jakby go<br />

nie dotyczy. Według niego, opinia zawarta w manifeście to problem teatrów<br />

zawodowych i tego środowiska. Podkreśla jednak, że protest jest wypadkową<br />

tego, co się dzieje w kraju. – Mamy jeden wielki bałagan. Widać to w naszym<br />

mieście. Upada Grodzki Dom Kultury – miejsce, gdzie się wychowałem.<br />

Tu zaczynałem swoją edukację teatralną. Byłem w grupie Eli Kuczyńskiej.<br />

Nieprzerwanie od 1986 roku mam kontakt z GDK. Tymczasem miasto sobie<br />

wymyśliło, że w przyszłym roku<br />

nie będzie już domu kultury, a ta<br />

forma działalności w żaden sposób<br />

nie będzie zastąpiona przez<br />

inną instytucję kultury – kończy Adam Oziewicz<br />

ze smutkiem.<br />

Przemysław Wiśniewski (fot. Anna Kukułowicz)


tylko zdrowie<br />

www.tylkogorzow.com<br />

- 31 -<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

Logopeda nie jest tylko dla dzieci!<br />

Specjaliści nie mają wątpliwości, do logopedy warto pójść w każdym wieku. Przekonują,<br />

że przy odpowiedniej determinacji można się pozbyć każdej wady wymowy,<br />

o ile nie jest spowodowana poważną anomalią w budowie krtani czy ust.<br />

Dziennikarze, urzędnicy, bankowcy,<br />

rzecznicy prasowi, politycy, prawnicy,<br />

lekarze, księża, biznesmeni, specjaliści<br />

public relations, nauczyciele, specjaliści<br />

działów sprzedaży, ankieterzy powinni<br />

zrozumiale mówić oraz dbać o higienę<br />

głosu. Ważne jest to zarówno z troski<br />

o swoją karierę, ale też z szacunku dla<br />

swoich klientów i współpracowników.<br />

Słuchając osób z wadą wymowy lub<br />

z tak zwaną mową niechlujną, zbyt<br />

tylko zdrowie<br />

szybką czy zbyt wolną – trzeba włożyć<br />

o wiele więcej wysiłku w zrozumienie<br />

poszczególnych słów. Często jest<br />

to kosztem zrozumienia sensu całej<br />

wypowiedzi. Jak wówczas wykonać<br />

prawidłowo zalecenia czy wyciągnąć<br />

wnioski z rozmowy? Tu ma swój początek<br />

wiele nieporozumień….<br />

Fakt, że są i tacy, którzy odnieśli sukces<br />

mimo wad wymowy. Przykłady? Premier<br />

Donald Tusk, Jan Maria Rokita,<br />

Lucjan Kydryński, Nina Terentiew, Joanna<br />

Senyszyn, Adam Michnik, Jurek<br />

Owsiak. Ale znacznie więcej jest takich,<br />

którzy swoje osiągnięcia w dziedzinie<br />

mowy wypracowali. Przykładem może<br />

tu być wielu aktorów, dziennikarzy,<br />

Bezpłatne konsultacje logopedyczne<br />

Od 4 do 8 czerwca w GCM Medi-Raj odbędą<br />

się bezpłatne konsultacje logopedyczne.<br />

Z kolei między 11 a 29 czerwca pacjenci będą<br />

mogli skorzystać z konsultacji logopedycznych<br />

w promocyjnej cenie 50 zł (standardowy<br />

koszt porady to 120 zł). Terminy bezpłatnych<br />

i promocyjnych konsultacji logopedycznych:<br />

dr Bożena Chwiłkowska – 5 czerwca (wtorek)<br />

12.30 – 17.30; mgr Ewa Bieniek – 6 czerwca<br />

(środa) 12.30 – 17.30; Jedna konsultacja trwa<br />

60 min. Ilość miejsc ograniczona. Obowiązuje<br />

wcześniejsza rejestracja. Rejestracja na bezpłatne<br />

badania – od 28 maja.<br />

polityków, którzy ćwiczyli pod kierunkiem<br />

logopedy, by lepiej wykonywać<br />

swoją pracę. Otwarcie mówią o tym<br />

Ilona Felicjańska, Jolanta Pieńkowska,<br />

Tomasz Zubilewicz.<br />

Skąd zaburzenia mowy?<br />

Zaburzenia mowy przejawiają się<br />

w różnorodny sposób i występują<br />

w różnym stopniu. Mogą dotyczyć<br />

tylko artykulacji niektórych głosek<br />

lub wszystkich. Mogą też polegać na<br />

częściowej lub całkowitej niemożności<br />

mówienia (afazja, alalia, anartria,<br />

głuchoniemota). Zaburzenia mowy<br />

i wady mowy mogą dotyczyć wszystkich<br />

aspektów mowy (tj. leksykalnego,<br />

gramatycznego, syntaktycznego, fonetycznego<br />

i ekspresyjnego), natomiast<br />

wady wymowy – tylko aspektu fonetycznego.<br />

Jak we wszystkich dziedzinach życia,<br />

tak i w przypadku mowy ważna jest<br />

profilaktyka, czyli wszystkie czynności,<br />

które wpływają na jej prawidłowy<br />

rozwój i pomagają dbać o głos i narządy<br />

mowy. Duże znaczenie ma choćby<br />

sposób karmienia noworodków i niemowląt.<br />

Te same mięśnie, bowiem, są<br />

odpowiedzialne zarówno za jedzenie,<br />

jak i za mówienie. Podczas ssania pokarmu<br />

z piersi matki, ruchy języka<br />

i żuchwy są takie same jak w trakcie<br />

artykulacji. Z kolei starsze niemowlę,<br />

które potrafi już gryźć, powinno to robić<br />

przy każdej okazji. Dziecko ucząc<br />

się gryzienia i żucia, ćwiczy mięśnie<br />

odpowiedzialne za artykulację. Często<br />

rodzice zapominają lub nie wiedzą<br />

o tym i podają posiłki zmiksowane i<br />

papkowate. Tak jest szybciej i wygodniej,<br />

ale mało usprawnione narządy<br />

mowy mają potem trudności w prawidłowym<br />

wypowiadaniu głosek.<br />

W profilaktyce mowy ważny jest też<br />

sposób, w jaki zwracamy się do dziecka.<br />

Powinna to być swoista „kąpiel<br />

słowna”. Bogactwo słownika malucha<br />

zależy w dużej mierze od różnorodności<br />

wypowiadanych do niego słów,<br />

przeczytanych bajek, wierszyków, książeczek,<br />

zaśpiewanych piosenek. Piękna<br />

polszczyzna i pozytywne emocje zachęcające<br />

do komunikowania się wpływają<br />

na intensywność rozwoju mowy.<br />

Z kolei brak dobrego wzorca, częste<br />

spieszczanie wyrazów, zaniedbywanie<br />

kontaktu z dzieckiem ze względu na<br />

tryb życia, pracę, zmęczenie, problemy<br />

natury ekonomicznej, społecznej, niekorzystnie<br />

wpływają na rozwój mowy.<br />

Specjaliści podkreślają, że bardzo<br />

istotne jest wczesne zaobserwowanie<br />

nieprawidłowości, konsultacja logopedyczna<br />

oraz wprowadzenie ćwiczeń<br />

w celu zapobiegania opóźnieniom rozwoju<br />

mowy lub ich wyrównania. Nie<br />

wszyscy rodzice zdają sobie sprawę,<br />

że istnieje związek pomiędzy nieprawidłową<br />

wymową a pojawieniem się<br />

trudności w nauce czytania i pisania.<br />

Badania wskazują, że 60 procent dzieci<br />

mających wady wymowy ma kłopoty<br />

z nauką czytania i pisania w początkowych<br />

klasach szkoły podstawowej,<br />

a często i w klasach starszych, nawet<br />

Informacja o poradni logopedycznej w Gorzowskim<br />

Centrum Medycznym Medi-Raj Specjaliści<br />

zajmują się leczeniem zaburzeń mowy<br />

u dzieci i dorosłych. W Centrum oferowane są<br />

kompleksowe usługi w zakresie diagnozy i terapii<br />

logopedycznej/neurologopedycznej oraz<br />

neuropsychologicznej w zaburzeniach mowy<br />

i języka u osób z dysfunkcją ośrodkowego<br />

układu nerwowego taką jak: afazja/dysfazja<br />

u osób dorosłych, afazja rozwojowa, opóźniony<br />

rozwój mowy, dyzartria, jąkanie, dysleksja<br />

rozwojowa i nabyta; zaburzenia pamięci<br />

i koncentracji uwagi. Ponadto prowadzona<br />

jest diagnoza i terapia logopedyczna dla osób<br />

przygotowujących się do występów w telewizji,<br />

radiu, na scenie, kandydatów na studia<br />

aktorskie, dziennikarskie oraz dziennikarzy,<br />

pracowników mediów, prawników, nauczycieli,<br />

duchownych i osób występujących publicznie,<br />

między innymi rzeczników prasowych,<br />

pracowników PR, menadżerów. Także terapie<br />

trudności szkolnych takich jak dysleksja, dysgrafia<br />

i dysortografia.<br />

w gimnazjum. Warto też wiedzieć, że<br />

opóźniony rozwój mowy może być<br />

przyczyną wystąpienia dysleksji. Konsekwencje<br />

wadliwej wymowy przejawiają<br />

się zarówno w sferze poznawczej<br />

jak i emocjonalnej, co dodatkowo<br />

utrudnia osiąganie sukcesów szkolnych.<br />

Co warto wiedzieć o logopedii?<br />

Logopedia jest nauką o kształtowaniu<br />

prawidłowej mowy, usuwaniu wad<br />

mowy, nauczaniu mowy w przypadku<br />

jej braku lub utraty; usuwa też trudności<br />

w czytaniu i pisaniu. Logopedia<br />

może być teoretyczna i praktyczna.<br />

Praktyczna dzieli się na logopedię<br />

ogólną i logopedię specjalną. W specjalnej<br />

wyróżniamy surdologopedię<br />

i neurologopedię. Surdologopedia zajmuje<br />

się kształtowaniem i rozwojem<br />

mowy osób wykazujących zaburzenia<br />

słuchu i postępowaniem z tymi osobami.<br />

Neurologopedia zajmuje się diagnozowaniem<br />

i terapią zaburzeń mowy<br />

i języka, czytania i pisania u pacjentów<br />

(również dorosłych) z uszkodzeniami<br />

neurologicznymi w obrębie ośrodkowego<br />

i obwodowego układu nerwowego<br />

oraz z zaburzeniami psychicznymi.<br />

Ponadto neurologopeda zajmuje się<br />

kształtowaniem rozwoju mowy i języka<br />

u dzieci z dysfunkcją ośrodkowego<br />

układu nerwowego, począwszy od<br />

okresu niemowlęcego.<br />

oprac. Adam Oziewicz<br />

R E K L A M A<br />

KASACJA POJAZDÓW<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

NR 4/2012<br />

- 32 -


Gorzów Wlkp.<br />

DAM PRACĘ<br />

Firma Kurierska „Siódemka” O/Gorzów,<br />

ul. Kostrzyńska 89 - ZATRUDNI osoby<br />

do rozwozu przesyłek posiadające samochód<br />

dostawczy, działalność gospodarczą<br />

+VAT oraz niekaralność – Tel. 507 003<br />

200<br />

NAUKA<br />

GITARA – nauka – T: 514 805 568<br />

LEKCJE rysunku odręcznego- www.rysunekgorzow.pl<br />

– T: 608697989<br />

J.POLSKI – korepetycje – T: 692256986<br />

KOREPETYCJE z matematyki i chemii –<br />

T: 512 051 220<br />

MOTORYZACJA<br />

Skup samochodów za gotówkę – tel. 533<br />

292 729<br />

KUPIĘ/ SPRZEDAM<br />

KUPIĘ złoto, srebro, monety. Złom i<br />

wyroby –T: 600686050<br />

USŁUGI<br />

PRZEPROWADZKI - TANIO 3 samochody.<br />

Tel. 500 139 895.<br />

USŁUGI DEKARSKIE ! Blachodachówka,<br />

dachówka, papa. Ocieplenia<br />

budynków i poddaszy – tel. 787 249 983<br />

PRZEPROWADZKI – 607 915 180<br />

WWW.przeprowadzki.gorzow.pl 607<br />

915 180<br />

Remonty! Kuchnie, łazienki, lokale – T:<br />

721750394<br />

PIASEK, kamyki, humus – wywrotka 6<br />

ton – T: 508056551<br />

Panele podłogowe NAJTANIEJ –<br />

Montaż gratis – Tel. 501 592 027<br />

ELEWACJE, DOCIEPLENIA – Tel. 668<br />

353 980<br />

NIERUCHOMOŚCI<br />

Mieszkanie 2-pokojowe na os. Słonecznym<br />

DO WYNAJĘCIA – 500 zł +opłaty<br />

– tel. 604 371 376<br />

KOSTRZYN / SŁUBICE<br />

DAM PRACĘ<br />

ZATRUDNIĘ – fryzjera lub fryzjerkę w<br />

Kostrzynie n/Odrą – tel. 95 752 09 41<br />

lub 601 570 638<br />

NAUKA<br />

NAUKA gry na pianinie, klarnecie, saksofonie<br />

– tel. 515 827 505<br />

Korepetycje, nauka języka niemieckiego<br />

dla dzieci w wieku szkolnym, Kostrzyn n/<br />

Odrą. Tel. : 507 187 163<br />

KUPIĘ/SPRZEDAM<br />

KUPIĘ złoto, srebro, monety. Złom i<br />

wyroby –T: 600686050<br />

REPERTUAR KINA HELIOS 27.04-03.05.2012<br />

PREMIERY<br />

TULISIE. PRZYGODA W SŁONECZNEJ KRAINIE 3D (b/o, dubbing) – 9.00, 10.45,<br />

12.30, 14.15<br />

DOM W GŁĘBI LASU (od 15 lat) – 9.15, 13.30, 15.30, 19.45, 21.45<br />

IRON SKY (od 15 lat) – 16.00, 18.00<br />

AMERICAN PIE: ZJAZD ABSOLWENTÓW (od 15 lat) – 18.30<br />

POZOSTAŁE TYTUŁY<br />

BATTLESHIP: BITWA O ZIEMIĘ (od 15 lat) – 10.45, 13.30, 16.15, 18.45, 21.30<br />

REC 3 (od 15 lat) – 11.00, 13.00, 15.00, 17.00, 19.00, 21.00<br />

TITANIC 3D (od 15 lat) – 20.00<br />

NIETYKALNI (od 15 lat) – 11.15, 17.30, 20.45<br />

WSZYSTKIE ODLOTY CHEYENNE’A (od 15 lat) – 19.00*<br />

*tylko w kinie konesera 02.05.2012<br />

FILMY DLA DZIECI<br />

PIRACI (b/o, dubbing) – 10.30, 14.30, PIRACI 3D (b/o, dubbing) – 12.30, 16.30<br />

SPRZEDAM lub<br />

WYDZIERŻAWIĘ<br />

lokal użytkowy pow. 120m 2<br />

- Park 111 - Ip.,<br />

ul. Sikorskiego<br />

kontakt: 601 886 086<br />

Kino Helios – Al. Konstytucji 3 Maja 102, 66-400 Gorzów Wlkp. tel. 95 737 27 38,<br />

rezerwacja tel. 95 737 27 37, fax. 95 737 27 40, gorzow@heliosnet.pl<br />

Kino Helios jest sponsorem konkursu dla naszych<br />

czytelników. Proszę zadzwonić w piątek<br />

27.07.2012 r., między godziną 11 a 11:10, do naszej<br />

redakcji – numer telefonu 95 7366 222 i odpowiedzieć<br />

na pytanie:<br />

1. Który z komików telewizyjnych zyskał status<br />

gwiazdy po roli w filmie “Nietykalni”?<br />

2. Jaka to była rola?<br />

Pierwszych sześć odpowiedzi zostanie nagrodzonych<br />

wejściówkami na wybrany film do kina Helios.<br />

ODPOWIEDŹ NA PYTANIE Z POPRZEDNIEGO<br />

MIESIĘCZNIKA:<br />

1. Seria o przygodach Stephanie liczy 14 tomów<br />

2. “Jak upolować faceta” jest adaptacją I części.<br />

Spółdzielnia Mieszkaniowa „Morena”<br />

w Kostrzynie nad Odrą<br />

zaprasza do składania ofert na remont<br />

pokrycia dachowego w budynku mieszkalnym<br />

M. Konopnickiej 1-15.<br />

www.tylkogorzow.com<br />

Oferty należy składać<br />

w siedzibie Spółdzielni Mieszkaniowej „Morena”<br />

ul. Wschodnia 1, 66-470 Kostrzyn nad Odrą<br />

do dnia 11.05.2012r. do godz. 12.00,<br />

w zamkniętych kopertach, z dopiskiem DACH<br />

z danymi kontaktowymi oferenta.<br />

Wszelkie informacje dotyczące ww. robót<br />

uzyskać można w siedzibie<br />

Spółdzielni Mieszkaniowej „Morena” ul. Wschodnia 1,<br />

66-470 Kostrzyn nad Odrą lub telefonicznie 095 752 29-17 w. 14<br />

- 33 -<br />

bezpłatny miesięcznik ę TYLKO GORZÓW


www.tylkogorzow.com<br />

Romeo i Julia w stawie przy Błotnej<br />

Oto mironicka wersja Romea i Julii. Młodzi kochają się szaleńczo, ale z jakichś przyczyn<br />

nie mogą być razem – postanawiają skończyć ze sobą. U Szekspira zażywają truciznę,<br />

a w Mironicach postanawiają się utopić. Historię o dwojgu miejscowych kochankach<br />

znajdziemy w „Klechdach gorzowskich” opracowanych przez Zbigniewa Milera.<br />

„Po prawej stronie ulicy Błotnej błyszczy<br />

tafla maleńkiego jeziorka Błotnego,<br />

zwanego dawniej Chwalęcickim.<br />

Mówiono, że jest tak głębokie, że<br />

nikt nie zdoła wysondować jego dna.<br />

Inni twierdzili, że głębokość równa<br />

jest wysokości kościoła mariackiego,<br />

a zatem 60 metrów. Wędkarze siedzący<br />

na brzegu jeziorka słyszeli czasami<br />

wesoły śmiech dobiegający gdzieś<br />

tylko odjechana historia<br />

z głębin. Pewien rybak urodzony<br />

w niedzielę widział nawet o północy<br />

siedzącą na brzegu zakochaną młodą<br />

parę w starych średniowiecznych strojach.<br />

Oboje przepadli, gdy zegar na<br />

wieży kościelnej wybił godzinę pierwszą<br />

Jak wieść gminna głosi, zaczarowanym<br />

kochankom wolno wynurzyć się z<br />

wód jeziora tylko jeden raz na sto lat,<br />

na jedną godzinę o północy. Dziewczyna<br />

była córką bogatego zarządcy<br />

dóbr klasztornych w Mironicach, a jej<br />

ukochany biednym leśniczym. Dlatego<br />

szlachecka panna nie mogła go poślubić.<br />

Zrozpaczony młodzieniec porwał<br />

podstępem dziewczynę i oboje uciekli<br />

powozem z Mironic. Gdy przejeżdżali<br />

w pobliżu jeziorka Błotnego skierowali<br />

konie prosto w błękitne lustro wody<br />

– pragnęli, aby śmierć na zawsze ich<br />

połączyła. W noc świętojańską wynurzają<br />

się szczęśliwi z odmętów jeziora<br />

i wówczas może ich zobaczyć każde<br />

dziecko urodzone w niedzielę.”<br />

Pokombinujmy. Na początek wypada<br />

zastanowić się nad tłem historycznym<br />

i wpasować w nie bohaterów. Średniowieczny<br />

zarządca dóbr kościelnych<br />

wcale nie był takim wielkim panem,<br />

jak go chce przedstawiać klechda opracowana<br />

przez Z. Milera. Wcale nie ma<br />

też pewności (załóżmy, że akcja rozegrała<br />

się we wczesnym średniowieczu<br />

na pograniczu cesarstwa Niemiec<br />

i Polski), że istniała posada leśniczego.<br />

Ów młodzieniec był raczej mieszkańcem<br />

okolicznych lasów i żywił się tym,<br />

co zdołał upolować. Mieszkał w szałasie<br />

i wiódł w sumie nieciekawy żywot.<br />

Kilka słów o pannie. Ponieważ Nowa<br />

Marchia była jedną z najuboższych<br />

prowincji cesarstwa, możemy śmiało<br />

założyć, że szczytem marzeń dla<br />

panny mogło być zrobienie zakupów<br />

u wędrownego Żyda na przykościelnym<br />

targu, gdzie mogła nabyć podrobione<br />

srebro albo inne tandetne błyskotki. Ci,<br />

którzy mają problemy z wyobraźnią,<br />

mogą przypomnieć sobie filmowych<br />

„Krzyżaków” i scenę, gdy Jagienka ze<br />

Zbyszkiem jadą do kościoła.<br />

----<br />

Mamy już scenografię. Potrzebujemy<br />

jeszcze fabuły. Co mogło być rzeczywistą<br />

przyczyną tragicznego końca<br />

młodych mironiczan? Dlaczego rzucili<br />

się w otchłań stawku przy Błotnej?<br />

Oto hipotetyczna wersja wydarzeń<br />

– zresztą całkiem wiarygodna. „Leśnik”<br />

po prostu zbałamucił pannę na<br />

bazarze. Sprzedał miód z barci, po<br />

czym kupił jej jakąś błyskotkę. Potem<br />

już spotykali się regularnie. Ona<br />

opowiadała mu o prywatnym życiu<br />

zakonników, a on jej o różnych zjawach<br />

i widziadłach, które można zobaczyć<br />

w lesie. Tu pomijamy wątek<br />

erotyczny opowiastki, pozostawiając<br />

czytelnikom dowolność interpretacji.<br />

Teraz najważniejsze. Co mogło<br />

doprowadzić do tragicznej eskapady<br />

powozem, która zawiodła młodzież<br />

w otchłań topieli. Chłopak popisywał<br />

się przed panną opowieściami, że potrafi<br />

jeździć konno. Ta powiedziała, że<br />

wspaniale byłoby ujrzeć go na rumaku<br />

w zbroi rycerskiej. Traf chciał, że jedyną<br />

w okolicy posiadał jej ojciec. Postanowili,<br />

że podprowadzą mu na jedną<br />

noc powóz i zbroję, by przez chwilę<br />

poczuć się jak królewicz i księżniczka.<br />

Plan miałby spore szanse na realizację,<br />

gdyby młodzian nie był wątły i potrafił<br />

prowadzić powóz. Ledwo wyjechali<br />

poza Mironice, poniosły ich konie,<br />

a tragiczna galopada zakończyła się<br />

w stawku. Panna nie umiała pływać.<br />

Zbroja okazała się za ciężka i mimo że<br />

rycerzyk próbował ratować swoją skórę<br />

– być może, że i panny – wszystko<br />

na nic. Oboje utonęli.<br />

Adam Oziewicz<br />

bajoportaż<br />

Kangurzyca<br />

i Zając<br />

Niewielemniejszy<br />

– Ach, ta wiosna – rozmarzyła się<br />

Kangurzyca i odłożyła zimowe buty.<br />

Nie mogła już dłużej czekać, migiem<br />

rozłożyła stopy. Zając nie chciał być<br />

dłużny, przez komórkę zamówił:<br />

– Atlas, ale taki ze wszystkim – zaznaczył.<br />

Tymczasem… – Idziemy<br />

na pole? – zaproponowała Australijka.<br />

Zając zignorował, był pewien, że<br />

znowu będzie nocne skakanie przez<br />

ogrodzenie – nie chciał kolejnego<br />

NR 4/2012<br />

skandalu. Mówił o tym już setki razy.<br />

Z kolei Kangurzyca nie znosi sama.<br />

– O, już jest – Zając zauważył światła<br />

taksy przed domem. Wyszedł, zapłacił,<br />

wyrwał rulon map z rąk kierowcy<br />

owcy i wrócił. – Tylko Karpaty. Porażka.<br />

Nie wiem, kto dla nich jeździ<br />

– mówi wkurzony. – Dobrze, że futra<br />

nie chciała ci wcisnąć – zauważa rozbawiona<br />

Australijka.<br />

Smyk<br />

- 34 -<br />

Po lewej – stara<br />

opowieść. Z kolei po<br />

prawej... Przypominamy:<br />

z zakładów mięsnych<br />

pozostało niewiele,<br />

raptem tylko wieża<br />

zdjęcie za zdjęcie


ezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!