Prof. dr hab. Michał Mrozowicki o Richardzie Wagnerze
Prof. dr hab. Michał Mrozowicki o Richardzie Wagnerze
Prof. dr hab. Michał Mrozowicki o Richardzie Wagnerze
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
dyrygentowi nie sprzyjała. Bo oto na trzy dni przed planowaną na 23 kwietnia 1887 roku<br />
premierą Lohengrina nastąpiło znaczne pogorszenie i tak nie najlepszych stosunków<br />
francusko-niemieckich w wyniku tzw. afery Schnæbelé, poważnego incydentu na granicy obu<br />
państw. Ostatecznie Lamoureux zdołał doprowadzić do premiery Lohengrina, która się<br />
odbyła 3 maja 1887 roku, ale wobec gwałtownych protestów ulicznych, manifestacji<br />
antywagnerowskich, antyniemieckich, po konsultacji z premierem rządu francuskiego René<br />
Gobletem zmuszony był zrezygnować z dziewięciu kolejnych zaplanowanych przedstawień<br />
opery Wagnera. Sukces artystyczny tego jedynego w 1887 roku paryskiego przedstawienia<br />
Lohengrina był olbrzymi. Był to tryumf dyrygenta, solistów, zwłaszcza Ernesta Van Dycka,<br />
dwudziestosześcioletniego wówczas wagnerowskiego śpiewaka belgijskiego, przyszłej<br />
gwiazdy Opery Paryskiej, festiwalu w Bayreuth i Metropolitan Opera. Pod względem<br />
finansowym była to jednak ruina. Odbyło się, przypomnijmy, tylko jedno z dziesięciu<br />
zaplanowanych przedstawień, choć bilety od dawna były sprzedane na wszystkie te<br />
przedstawienia. Sprawa zresztą znalazła swój finał na sali sądowej. Jesienią 1887 roku doszło<br />
do procesu wytoczonego dyrygentowi przez jego wspólnika, dyrektora Eden-Théâtre, który<br />
mu zarzucił, że zbyt pochopnie, pod naciskiem paryskiej ulicy, zrezygnował po premierze z<br />
kolejnych dziewięciu przedstawień Lohengrina, co spowodowało olbrzymie straty finansowe.<br />
Charles Lamoureux miał prawo się zniechęcić, miał prawo zrezygnować z podobnych,<br />
ryzykownych wagnerowskich przedsięwzięć. Tak się jednak nie stało. Dyrygent ten pozostał<br />
Wagnerowi wierny, pozostał konsekwentny w swoich działaniach popularyzatorskich. I 16<br />
września 1891 roku to pod jego batutą odbyła się premiera Lohengrina w Palais Garnier, w<br />
Operze Paryskiej, premiera znów przywitana przez gwałtowne manifestacje antyniemieckie,<br />
antywagnerowskie, przez rozruchy uliczne, konsekwentnie zresztą tłumione przez francuską<br />
policję. Dyrekcja Opery Paryskiej, artyści wykonujący Lohengrina w Palais Garnier nie ulegli<br />
naciskom manifestantów. W <strong>dr</strong>ugiej połowie września 1891 roku odbyły się kolejne<br />
przedstawienia opery Wagnera w Palais Garnier. Podczas <strong>dr</strong>ugiego i trzeciego doszło do<br />
kolejnych rozruchów ulicznych, a także do pewnych nieprzyjemnych incydentów, prowokacji<br />
na samej widowni. Ale i to nie przestraszyło administracji pierwszej sceny operowej Paryża.<br />
Spektakle Lohengrina były kontynuowane, począwszy od czwartego przedstawienia już bez<br />
żadnych zakłóceń. Był to tryumf artystyczny dyrygenta i solistów, zwłaszcza Ernesta Van<br />
Dycka, Rose Caron w partii Elsy, Maurice’a Renauda w partii Fryderyka von Telramund, i<br />
Francisque’a Delmasa w roli króla Henryka. Był to także wielki sukces finansowy Opery<br />
Paryskiej. Lohengrin był grany przy pełnej widowni i nie schodził z afisza Palais Garnier aż<br />
8