20.10.2013 Views

Agnieszka Gorajska - Gandalf

Agnieszka Gorajska - Gandalf

Agnieszka Gorajska - Gandalf

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Pociąg, który miał zawieść Olkę do celu, wypełnił się ludźmi.<br />

Wszędzie słychać było zniecierpliwione dzieci i narzekania starych<br />

osób. Och, te moherowe berety. Pewnie jadą kibicować Ojcu Kani. Że<br />

też nie mogły wybrać innego pociągu - myślała usadzając się w przedziale<br />

z dwiema kobietami w podeszłym wieku. Nie musiała czekać<br />

zbyt długo, gdyż pociąg ruszył po torze, więc mogła spokojnie zasnąć.<br />

Ku jej zdziwieniu, obudziła się jeszcze przed stacją docelową, ponieważ<br />

do jej nosa doszedł zapach wiejskiej kiełbasy oraz jaj gotowanych<br />

na twardo. Jak się okazało, owym budzikiem był posiłek jej współtowarzyszek<br />

podróży.<br />

– Bileciki ploszę. Kontlola – do zapachu dołączył się kolejarz żyjący<br />

w symbiozie z pociągiem, który miał problemy z polską mową.<br />

No tak, nie dość, że muszę siedzieć z wielbicielkami Kani to jeszcze<br />

dla kontrolera litery r i l brzmią tak samo. Już tylko satanistów tu<br />

brakuje – pomyślała.<br />

– A panienki tatuś nie placuje na kolei? – spytał mężczyzna<br />

sprawdzając legitymację kolejową Hipi.<br />

– A tak. Podobno pracuje – rzuciła od niechcenia. Może nawet piliście<br />

razem – dodała, lecz już tylko w myślach.<br />

– To ploszę go pozdlowić od Włodka – dodał zadowolony z siebie<br />

i z tego, że pamiętał o koledze od kieliszka.<br />

– Aha. Pozdrowię – powiedziała tak tylko po to, by dany osobnik<br />

dał jej już spokój i powrócił do swoich obowiązków.<br />

– A panienka to już chyba tu wysiada. Za chwilę będziemy na<br />

miejscu – człowiek jednak dalej męczył dziewczynę, starając się pomóc<br />

jej we wszystkim czym tylko mógł.<br />

Na wieści o zbliżającej się stacji, Hipi podniosła się szybciej niż<br />

babcie mogły wykonać znak krzyża na piersi, a następnie pobiegła<br />

prosto do wyjścia. Nareszcie dojechali. Nie będzie musiała dłużej znosić<br />

zapachów żywności starszych kobiet ani słuchać wrzasków dzieci<br />

i ich rodziców. Wzięła swoje bagaże i wyszła z wagonu. Rozejrzała<br />

się i stwierdziła, że na dworcu nikt na nią nie czeka. Nie ostudziło to<br />

12

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!