Wergiliusz, Eneida KSIÄGA I 1-405 OrÄż opiewam i mÄża, co ...
Wergiliusz, Eneida KSIÄGA I 1-405 OrÄż opiewam i mÄża, co ...
Wergiliusz, Eneida KSIÄGA I 1-405 OrÄż opiewam i mÄża, co ...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Tam wybrał Teukrom dom, zbudował miasto<br />
Patawium, oręż trojański tam złożył<br />
I nadał miano swojemu plemieniu.<br />
Teraz w pokoju żyje. A my, twoje<br />
Potomstwo, którym niebiańską wyżynę<br />
Przeznaczasz, jakżeśmy zdradzeni! Aby<br />
Gniew jednej mógł się nasycić, tracimy<br />
Okręty, ciągle od italskich brzegów<br />
W dal odpędzani. Taka za pobożność<br />
Nagroda? Tak nam przywracasz królestwo?”<br />
Twarz ojca ludzi i bogów rozjaśnił<br />
Uśmiech, <strong>co</strong> koi burze i rozchmurza<br />
Niebo. Całując córkę, rzecze Jowisz:<br />
„Wyzbądź się, Pani Cyterejska, trwogi!<br />
Niezmienne trwają losy twego ludu.<br />
Zobaczysz miasto, obiecane mury<br />
Lawinium. W górę, aż do gwiazd niebiańskich,<br />
Wielkodusznego Eneasza wzniesiesz.<br />
Nie <strong>co</strong>fam woli. Syn twój (muszę teraz,<br />
Kiedy cię dręczy ten lęk, dłużej mówić<br />
I zwoje losów tajemne rozwinąć)<br />
Wielką w Italii będzie toczył wojnę<br />
I zmiażdży ludy srogie, nada mężom<br />
Prawa i mury, gdy już trzecie lato<br />
Przeminie w Lacjum pod jego władaniem<br />
I trzy od klęski Rutulów jesienie.<br />
Chłopię Askaniusz zaś, on, który teraz<br />
Nosi przydomek Julus (a Ilusem<br />
Był, póki trwała władcza rzecz iliońska)<br />
Napełni rządów swoich miesiącami<br />
Trzydzieści długich lat, a tron z Lawinium<br />
Do Alby Longi przeniesie, potężnie<br />
Ją obwaruje. Tu przez trzy stulecia<br />
Przetrwa królestwo pod rządami rodu<br />
Hektora. Potem królewna kapłanka,<br />
Ilia, z nasienia Marsa dwoje bliźniąt<br />
Powije. Władzę nad narodem przejmie<br />
Romulus, dumnie okrywszy się płową<br />
Skórą wilczycy-piastunki. Marsowe<br />
Wydźwignie mury, a od swego miana<br />
Lud Rzymianami nazwie. Im w przestrzeni<br />
I w czasie żadnej granicy nie kładę:<br />
Bezkresne dałem panowanie. Nawet<br />
Junona, która dziś gniewem i grozą<br />
Udręcza morze i ziemie, i niebo,<br />
Zmieni zamysły na lepsze i ze mną<br />
Będzie serdecznie piastować ten naród<br />
Odziany w togi, Rzymian, władców świata.<br />
Postanowione tak jest. W pór obrocie<br />
Przyjdzie czas, kiedy i Ftyję, i świetne