Nowy numer Aurory - Instytut Kulturoznawstwa UAM
Nowy numer Aurory - Instytut Kulturoznawstwa UAM
Nowy numer Aurory - Instytut Kulturoznawstwa UAM
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
1<br />
AURORA<br />
muzycznie i literacko<br />
jakiego wyrazu użyć, żeby zbudować<br />
napięcie albo to napięcie rozładować.<br />
Ja nie jestem raczej takim filozofem<br />
muzycznym.<br />
A: Jak przebiega standardowy dzień<br />
Andrzeja Olejniczaka?<br />
A.O.: Mieszkam w mieszkaniu. Dosyć<br />
dużym. Standardowy dzień to niestety<br />
zwykła rutyna. To znaczy niestety, ciągle<br />
niestety, uczę. Jak nie gram, to uczę.<br />
Uczę nawet w dwóch konserwatoriach,<br />
więc daję sporo lekcji, udzielam się<br />
jako profesor. Normalny dzień – jestem<br />
w szkole i daję lekcje. Mój wolny czas<br />
poświęcam na to, żeby ćwiczyć. Ćwiczyć<br />
i pracować nad moimi projektami.<br />
A: Dlaczego właściwie wyjechałeś<br />
do Hiszpanii?<br />
A.O.: To był przypadek. To znaczy, to<br />
był mój pomysł, żeby wyjechać z Polski.<br />
Wtedy w Polsce grałem dużo i ze<br />
wszystkimi. Ale to były takie czasy, że<br />
z Polski można było wyjechać może na<br />
dwa tygodnie i trzeba było oddać paszport.<br />
Chciałem mieć możliwość bycia<br />
w innym kraju dłużej, poznać innych<br />
muzyków. Nie jechać tylko na jakiś festiwal<br />
i wrócić albo jechać na koncert<br />
i wrócić. Ale nie myślałem o Hiszpanii.<br />
Przypuszczam, że gdybym wiedział co<br />
się działo w Hiszpanii, to bym pewnie<br />
nie pojechał.<br />
A: Masz na myśli to, co się działo na<br />
rynku muzycznym?<br />
A.O.: Tak. Ale z drugiej strony też nie<br />
mogę narzekać, chociaż pewnie gdybym<br />
Pierwszy utwór – „If I ain’t got you” Alicii<br />
Keys, rozbudził ciekawość publiczności<br />
– spokojna piosenka pozwalająca<br />
przekazać dużo emocji. W podobnym<br />
tonie brzmiały covery Jilli Scott, Eryakha<br />
Badu, czy stylowe „Maybe” Angie<br />
Stone. Dużą sympatią darzę Arethę<br />
Franklin, miło, że na koncercie pojawiło<br />
się „I Say a little prayer” – utwór bardzo<br />
dobry, choć do prostych nie należy.<br />
Daga poradziła sobie świetnie, zaprezentowała<br />
spore możliwości wokalne.<br />
Dla odmiany było też trochę swingu.<br />
„Fever” Raya Charlesa – klasyka swingującego<br />
rytmu, w interpretacji grupy<br />
Daga Band zabrzmiał świeżo i lekko.<br />
Solówka Mazzolla wzbudziła wśród<br />
słuchaczy mieszane uczucia. Mimo podziwu<br />
i uznania dla artysty klarnetowe<br />
wiedział, to bym nie pojechał. Szukałem<br />
jakiegoś miejsca. Byłem wtedy żonaty<br />
a moja była małżonka jest skrzypaczką,<br />
więc powiedziałem jej – słuchaj załatw<br />
sobie jakąś pracę stałą, bo ty pracujesz<br />
na stałe, a ja nie chcę tak pracować. Jak<br />
ty znajdziesz jakiś kontrakt to pojedziemy.<br />
– I akurat zadzwoniła jej koleżanka,<br />
że jest miejsce w Bilbao na skrzypce.<br />
Pojechaliśmy.<br />
A: Znałeś hiszpański?<br />
A.O.: Nie, nigdy wcześniej nie byłem<br />
w Hiszpanii. Jak poznałem tam ludzi to<br />
bardzo szybko doszedłem do takiego<br />
punktu, że znowu przestałem pracować,<br />
bo już nie było po co. W Hiszpanii jest<br />
niewielu muzyków, więc bycie najlepszym<br />
saksofonistą w Hiszpanii wcale nie<br />
jest takie trudne.<br />
A: Jeszcze trochę fantazjując – gdybyś<br />
mógł przenosić się w miejscu i czasie,<br />
gdzie byś się udał? Powiedzmy, na<br />
jeden dzień…<br />
A.O.: To zależy od nastroju. Trudno<br />
jest mi odpowiedzieć jednoznacznie. Bo<br />
czasami mam wszystkiego dosyć i najbardziej<br />
lubię ciszę. Mam ochotę nic nie<br />
robić albo poczytać książkę. Nie słuchać<br />
niczego. Ale np. ja uwielbiam Steviego<br />
Wondera. W zeszłym roku byłem na<br />
jego koncercie w Londynie i bardzo to<br />
przeżywałem. Gdybym miał taką możliwość,<br />
żeby raptem znaleźć się na koncercie<br />
Steviego Wondera, mógłbym cię<br />
zaprosić. Uwielbiam jego piosenki, kiedy<br />
go słucham, rozpływam się.<br />
Soul & jazz w auli <strong>UAM</strong><br />
A: Masz świadomość tego jak wiele<br />
zrobiłeś dla muzyki?<br />
A.O.: Niby się o tym pisało i niektórzy<br />
ludzie o tym mówią, ale ja nie mam takiej<br />
świadomości. Mnie to raczej zaskakuje.<br />
W tamtych latach ze String Connection<br />
zrobiliśmy wielką rzecz, ale ja jakoś nie<br />
zdawałem sobie sprawy, że to wywiera<br />
jakiś wpływ na kogoś. Aczkolwiek czasami<br />
słyszę, że ktoś ściągał jakieś moje<br />
solo i uczył się grać w moim stylu na<br />
saksofonie. To mnie to jakoś tak... Nigdy<br />
mi się nie wydawało, że ludziom mogłoby<br />
się to aż tak podobać, żeby chcieli<br />
się tego nauczyć. Tak samo jak mi jakiś<br />
saksofonista powiedział w Hiszpanii, że<br />
po moim przyjeździe tam saksofoniści,<br />
którzy zaczynali grać, zmienili w ogóle<br />
styl grania i uczenia się gry na saksofonie<br />
itd., że wywarłem taki wpływ, że<br />
zmieniło się patrzenie na styl saksofonu<br />
jazzowego w Hiszpanii...<br />
A: Może powinieneś napisać książkę<br />
o swojej technice?<br />
A.O.: Ja nie nadaję się do pisania.<br />
Wielu moich przyjaciół pisze książki.<br />
Jakieś nowe techniki grania na saksofonie.<br />
Mnie po pierwsze chybaby się to<br />
zanudziło, a po drugie wydaje mi się to<br />
strasznie trudne. A poza tym, tyle jest<br />
tych książek…<br />
rozmawiała<br />
Julita Urbaniak (WN)<br />
8 marca 2011 r. w murach Auli <strong>UAM</strong> rozbrzmiewały ciepłe, soulowo-jazzowe dźwięki. Na II Koncercie Rektorskim z cyklu<br />
„Po Chopinie, przed Wieniawskim” wystąpił zespół Daga Band, wraz z wybitnym klarnecistą – Jerzym Mazzollem. Wokalistką<br />
zespołu jest Dagmara Górna, która wraz z towarzyszącymi jej instrumentalistami tworzy formację Erijef Massiv.<br />
intermezzo szczególnie mnie nie zachwyciło.<br />
Oczywiście, na koncercie nie<br />
mogło zabraknąć polskich piosenek.<br />
Największe wrażenie zrobiła na mnie<br />
„Sutra” Grażyny Łobaszewskiej. Daga<br />
pokazała piękne emocje wokalne, można<br />
było po prostu pozwolić muzyce<br />
brzmieć. Dagę Band słyszałam po raz<br />
pierwszy i muszę przyznać, że wokalistka<br />
zaczarowała mnie swoim głosem. Choć<br />
nigdy nie przepadałam za „Nie ma, nie<br />
ma Ciebie” Kayah i Bregovica, uważam,<br />
że piosenka w interpretacji tego zespołu<br />
wypadła nieźle. Natomiast cover<br />
Justyny Szafran, bardzo nostalgiczny,<br />
jakoś nie pasował do klimatu koncertu.<br />
Z kolei aranżacja piosenki „Śniłeś” zespołu<br />
incarNations w wykonaniu Dagi<br />
Band nabrała nowego wymiaru. Magią<br />
„Cyganerii” były nastrojowe dźwięki<br />
skrzypiec, na których grał Kuba Linowski.<br />
Nie można zapomnieć o pianiście<br />
(Rafał Karkosz), gitarzyście (Paweł Kosicki),<br />
basiście (Marcel Nowakowski)<br />
oraz znakomitej perkusji, na której grał<br />
Piotr Jaraszkiewicz. Jazzujący klimat<br />
podkreślały instrumenty dęte – Maciej<br />
Sokołowski na saksofonie, trąbka – Filip<br />
Walczak. Dagę wspomagały chórki<br />
w wykonaniu: Marty Dziamskiej oraz<br />
Jolanty Puzdrowskiej.<br />
Z pewnością koncert był dużym sukcesem.<br />
Podczas bisów zespół powtórzył<br />
utwory, chociaż spodziewałam się usłyszeć<br />
coś nowego. Ale może lepiej, że<br />
grupa pozostawiła lekki niedosyt?<br />
Magdalena Nowicka (WFPiK)<br />
10 luty AURORA