24.12.2014 Views

przeczytaj cały wstęp i przejrzyj spis treści książki - Teologia ...

przeczytaj cały wstęp i przejrzyj spis treści książki - Teologia ...

przeczytaj cały wstęp i przejrzyj spis treści książki - Teologia ...

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Œw. Tomasz z Akwinu<br />

KWESTIE<br />

DYSKUTOWANE<br />

O MOCY BOGA


WPROWADZENIE DO KWESTII VII<br />

O PROSTOCIE BO¯EJ ISTOTY<br />

„Teizm klasyczny” – tak doœæ czêsto okreœla siê koncepcjê natury<br />

Boga zbudowan¹ przez Ojców Koœcio³a, wzbogacon¹ przez mistrzów<br />

œredniowiecza i ¿ywo dyskutowan¹ w naszych czasach. Nie<br />

jest ³atwo bli¿ej j¹ scharakteryzowaæ, do jego twórców zalicza siê<br />

wszak filozofów i teologów bardzo ró¿ni¹cych siê od siebie.<br />

Przedstawicielami „teizmu klasycznego” s¹ równie dobrze œw.<br />

Augustyn i œw. Anzelm, jak œw. Tomasz z Akwinu i b³. Jan Duns<br />

Szkot. Mimo wszystkich odmiennoœci dziel¹cych tych myœlicieli<br />

mo¿na jednak wskazaæ na kilka wspólnych elementów ich koncepcji<br />

Absolutu. Zwolennicy „teizmu klasycznego” podkreœlaj¹<br />

niezmiennoœæ Boga, co mo¿e byæ szczególnie uderzaj¹ce dla<br />

dzisiejszego czytelnika, przywyk³ego raczej do obserwowania<br />

tendencji odwrotnej. Poza tym ³¹cz¹ doskona³oœæ z samowystarczalnoœci¹<br />

Stwórcy. W „teizmie klasycznym” Bóg nie stwarza<br />

œwiata po to, by udoskonaliæ siebie i osi¹gn¹æ wy¿szy stopnieñ<br />

samoœwiadomoœci i wiedzy. „Teizm klasyczny” uwa¿a tak¿e, ¿e Bóg<br />

jest wieczny i choæ sam nie podlega ¿adnym regu³om up³ywu<br />

czasu, zdolny jest do sprawiania skutków w czasie. Lista znaków<br />

rozpoznawczych „teizmu klasycznego” by³aby niepe³na, gdyby nie<br />

dodaæ do niej doktryny o prostocie Boga (simplicitas Dei).<br />

Zwolennicy „teizmu klasycznego”, szczególnie zaœ uczniowie œw.<br />

Tomasza z Akwinu, zgadzaj¹ siê, ¿e Bóg jest prosty (simplex),<br />

a zatem nie z³o¿ony z czêœci. Co wiêcej, wielu zwolenników<br />

„teizmu klasycznego”, id¹c za Akwinat¹, s¹dzi, ¿e to w³aœnie<br />

atrybut prostoty integruje ca³¹ naukê o Bogu. Bez przyjêcia nauki<br />

o prostocie Boga – twierdz¹ – nie da siê pomyœleæ „teizmu<br />

klasycznego” w ogóle 1 .<br />

1 Warto wspomnieæ, ¿e Koœció³ katolicki uzna³ naukê o prostocie Boga<br />

za czêœæ swojej wiary, co te¿ publicznie i uroczyœcie potwierdzi³ na Soborze<br />

Watykañskim I: „Œwiêty, katolicki, apostolski, rzymski Koœció³ wierzy<br />

i wyznaje, ¿e jest jeden Bóg prawdziwy i ¿ywy, Stwórca i Pan nieba i ziemi,


6 Mateusz Przanowski OP<br />

Bior¹c do rêki siódm¹ kwestiê De potentia, warto ju¿ na<br />

pocz¹tku zdaæ sobie sprawê, ¿e mamy do czynienia z jednym<br />

z fundacyjnych tekstów „teizmu klasycznego”. Œw. Tomasz niezwykle<br />

dog³êbnie stara siê w nim przeanalizowaæ zasadnicze zagadnienia<br />

teizmu w wersji klasycznej, kreœl¹c zarazem szerok¹ panoramê<br />

stanowisk i mo¿liwych rozwi¹zañ szczegó³owych problemów.<br />

Kwestia siódma De potentia jest wyj¹tkowa pod tym wzglêdem<br />

nie tylko na tle innych dzie³ Akwinaty, ale równie¿ w perspektywie<br />

ca³ej myœli œredniowiecznej.<br />

I. ZAGADNIENIA WSTÊPNE<br />

1. Metafizyka prostoty. Zarys<br />

Metafizyczne pojêcie prostoty (simplicitas) wyrasta z codziennego,<br />

zdroworozs¹dkowego przeœwiadczenia, ¿e otaczaj¹ce nas<br />

rzeczy s¹ jakimiœ ca³oœciami, które mo¿na dzieliæ, rozcz³onkowywaæ,<br />

rozdrabniaæ, rozk³adaæ na czynniki pierwsze. Dzielimy rzeczy<br />

na fragmenty, te zaœ z kolei mog¹ podlegaæ nastêpnym podzia³om.<br />

Dostrzegamy te¿, ¿e do dyspozycji mamy ró¿ne sposoby dzielenia.<br />

Niektóre z nich powoduj¹ rzeczywist¹ zmianê, inne s¹<br />

jedynie dzia³aniem naszej myœli, która próbuj¹c trafniej uchwyciæ<br />

cechy jakiejœ rzeczy czy zjawiska, analizuje je z ró¿nych punktów<br />

widzenia i w ró¿nych aspektach. Abstrahuj¹c od przyjêtego sposobu<br />

podzia³u, rzeczy przedstawiaj¹ nam siê jako mniej lub bardziej<br />

z³o¿one ca³oœci (totum), które s¹ nimi dziêki tworz¹cym je<br />

czêœciom (partes). Czêœci wiêkszej ca³oœci, je¿eli s¹ podzielne, s¹<br />

tak¿e jakimiœ ca³oœciami, które ulegaj¹ dalszym podzia³om a¿ do<br />

osi¹gniêcia poziomu komponentów elementarnych, czyli sk³adniwszechmocny,<br />

odwieczny, niezmierzony, niepojêty, nieskoñczony pod<br />

wzglêdem umys³u i woli oraz wszelkiej doskona³oœci. Poniewa¿ jest jednostkow¹,<br />

zupe³nie niez³o¿on¹ i niezmienn¹ duchow¹ substancj¹, nale¿y<br />

Go wys³awiaæ jako rzeczowo i istotnie ró¿nego od œwiata, jako szczêœliwego<br />

w sobie i z siebie i niewymownie wznios³ego ponad wszystkim, co<br />

poza Nim istnieje i da siê pomyœleæ”. BF V, 18.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

7<br />

ków niepodzielnych. Z tego rodzaju potocznych spostrze¿eñ rodzi<br />

siê filozoficzne pojêcie bytu prostego (simplex). Napisze wiêc<br />

Akwinata, ¿e prostym nazywa siê coœ, co nie jest z³o¿one (compositio),<br />

czyli nie posiada w sobie wielu (multitudo) sk³adników 2 .<br />

W filozofii œw. Tomasza pojêcie prostoty jest œciœle po³¹czone<br />

z pojêciem z³o¿enia i nie ma innej drogi do bli¿szego scharakteryzowania<br />

prostoty jakiejœ rzeczy, jak tylko przez negacjê okreœlonego<br />

typu z³o¿enia. Choæ trzeba dodaæ od razu, ¿e prostota<br />

bytu nie jest jedynie czystym zaprzeczeniem z³o¿enia, ale oznacza<br />

w nim coœ pozytywnego.<br />

Akwinata nie pozostawi³ pe³nej klasyfikacji typów z³o¿eñ, choæ<br />

poœwiêci³ temu zagadnieniu sporo miejsca 3 . Próbuj¹c na podstawie<br />

tekstów œw. Tomasza skonstruowaæ wyczerpuj¹c¹ klasyfikacjê,<br />

komentatorzy ró¿nili siê znacznie 4 . Nie wchodz¹c w te dyskusje<br />

i nie szukaj¹c jakiejœ uniwersalnej klasyfikacji, wymieniê kilka<br />

podstawowych z³o¿eñ: z³o¿enie z materii i formy, substancji<br />

i przypad³oœci, istoty i istnienia, z czêœci iloœciowych (compositio<br />

quantitativarum partium) 5 , z natury i suppositum 6 . Dostrzegaj¹c<br />

2 „Simplex autem dicitur aliquid per privationem compositionis, quia<br />

scilicet non est ex multis compositum”. In De causis, 28. Blisko spokrewnionym<br />

z pojêciem bytu prostego jest pojêcie tego, co niepodzielne (impartibilis,<br />

indivisibilis), z t¹ wszak¿e ró¿nic¹, ¿e prostota jest negacj¹<br />

compositio, niepodzielnoœæ negacj¹ distinctio. Por. tam¿e. W pismach œw.<br />

Tomasza compositio z regu³y oznacza z³o¿enie bytowe, realnie istniej¹ce<br />

w jakiejœ rzeczy, distinctio zaœ akt intelektu, poznaj¹cy tê rzecz za pomoc¹<br />

wielu pojêæ, które niekoniecznie maj¹ podstawê w realnym z³o¿eniu<br />

bytowym. Por. P. WEIGEL, Aquinas on Simplicity, s. 45. Wiêcej na ten<br />

temat znajduje siê w artykule: F.A. CUNNINGHAM, Distinction According<br />

to St. Thomas, s. 279–312.<br />

3 Por. DA, a. 10.<br />

4 Por. I. GREDT, Elementa Philosophiae Aristotelico-Thomisticae, s. 205;<br />

A.R.P.E. HUGON, Cursus Philosophiae thomisticae, s. 113; N. SIGNORIEL-<br />

LO, Lexicon Peripateticum Philosophico-Theologicum, s. 216. Z nowszych<br />

propozycji: B. BRO, La notion métaphysique de tout et son application<br />

au problème théologique de l’union hypostatique, s. 29–61. Czytelnie<br />

uporz¹dkowa³ z³o¿enia D. MERCIER (Metafizyka ogólna, s. 209–210). Za<br />

nim idzie S. SWIE¯AWSKI, Byt. Zagadnienia metafizyki tomistycznej, s. 151.<br />

5 Por. ST, I, q. 3, a. 7.<br />

6 Por. tam¿e; ST, III, q. 16, a. 12, ad 3; In III Sent., d. 5, q. 1, a. 3;<br />

DUVI, a. 3.


8 Mateusz Przanowski OP<br />

w rzeczy brak któregoœ z tych i innych nie wymienionych tu<br />

z³o¿eñ, mo¿emy scharakteryzowaæ jej prostotê. Akwinata s¹dzi,<br />

¿e rzeczywistoœæ stworzona jest z³o¿ona na wielu poziomach, st¹d<br />

i prostota jakiegoœ bytu wynikaj¹ca z nieobecnoœci w nim z³o¿enia<br />

pewnego typu nie bêdzie równa prostocie innego bytu, który<br />

pozbawiony jest z³o¿enia innego rodzaju. Inna jest zatem prostota<br />

elementu (¿ywio³u), a wiêc najbardziej fundamentalnego sk³adnika<br />

œwiata materialnego, inna punktu w geometrii 7 , inna duszy<br />

ludzkiej, inna powszechnika, inna bêdzie wreszcie prostota esse 8 .<br />

Nie oznacza to jednak, ¿e nie mo¿na okreœliæ jakichœ wspólnych<br />

w³aœciwoœci bytów prostych. Jest to mo¿liwe, gdy¿ prostota jest<br />

obok z³o¿onoœci zasadniczym sposobem urzeczywistaniania siê<br />

rzeczy, do której odnosi siê transcendentale unum (jednoœæ) 9 . Pisze<br />

œw. Tomasz:<br />

Jedno (unum) nie dodaje czegoœ do bytu, a jedynie zaprzeczenie<br />

podzia³u, bo jedno nie oznacza nic innego, jak tylko<br />

niepodzielny byt. Z tego widaæ jasno, ¿e jedno jest zamienne<br />

z bytem. Wszelki byt jest bowiem prosty albo z³o¿ony. To,<br />

co jest proste, jest niepodzielne rzeczywiœcie i w mo¿noœci.<br />

To zaœ, co jest z³o¿one, nie ma istnienia, jak d³ugo jego czêœci<br />

s¹ oddzielone, a ma je dopiero wtedy, gdy jego czêœci wspó³stanowi¹<br />

i tworz¹ to, co z³o¿one. Tote¿ jest oczywiste, ¿e byt<br />

ka¿dej rzeczy polega na jej niepodzielnoœci. To wiêc, co<br />

zachowuje swój byt, zachowuje te¿ swoj¹ jednoœæ 10 .<br />

Ka¿dy byt – bez wzlgêdu na to, czy prosty, czy z³o¿ony – jest<br />

wedle Akwinaty jednoœci¹, co oznacza, ¿e jest wewnêtrznie niepodzielony<br />

na byt i niebyt 11 . Byt jest jednoœci¹, czyli przeciwsta-<br />

7 Por. SCG, III, c. 68 (nr 2430).<br />

8 „Nihil enim est formalius aut simplicius quam esse”. SCG, III, c.<br />

23 (nr 214).<br />

9 Por. S. KOWALCZYK, Próba opisu jednoœci transcendentalnej, s. 124:<br />

„Jednoœæ transcendentalna nie uto¿samia siê bynajmniej z brakiem wewnêtrznych<br />

z³o¿eñ, wyra¿a ona tylko brak aktualnego podzia³u na terenie<br />

istoty rzeczy”.<br />

10 ST, I, q. 11, a. 1 (Traktat o Bogu, s. 129).<br />

11 Por. DP, q. 9, a. 7, ad 15: „Primum enim quod in intellectum cadit,<br />

est ens; secundum vero est negatio entis; ex his autem duobus sequitur


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

9<br />

wia siê niebytowi 12 . Transcendentale unum nie jest jednak jak¹œ<br />

czyst¹ negatywnoœci¹, lecz rzeczywist¹ bytowoœci¹, jeœli mo¿na siê<br />

tak wyraziæ, „spójnoœci¹” rzeczy, która nie rozpada siê na byt<br />

i niebyt 13 . Jednoœæ prostoty jest zatem równie¿ czymœ pozytywnym,<br />

choæ rozpoznawanym za pomoc¹ negacji z³o¿enia 14 . Bytom<br />

prostym mo¿emy zatem przypisaæ pewne cechy charakterystyczne<br />

ró¿ni¹ce je od bytów, których jednoœæ jest jednoœci¹ z³o¿onoœci.<br />

Napisze wiêc œw. Tomasz, ¿e o ile coœ jest prostsze, posiada<br />

tertio intellectus divisionis (ex hoc enim quod aliquid intelligitur ens,<br />

et intelligitur non esse hoc ens, sequitur in intellectu quod sit divisum<br />

ab eo); quarto autem sequitur in intellectu ratio unius, prout scilicet<br />

intelligitur hoc ens non esse in se divisum; quinto autem sequitur intellectus<br />

multitudinis, prout scilicet hoc ens intelligitur divisum ab alio, et<br />

utrumque ipsorum esse in se unum. Quantumcumque enim aliqua intelligantur<br />

divisa, non intelligetur multitudo, nisi quodlibet divisorum<br />

intelligatur esse unum”; In I Sent., d. 24, q. 1, a. 3, ad 2: „Unum est<br />

ens in quo non est distinctio per ens et non ens”; In Metaph., IV, l. 2<br />

(nr 553): „Hoc vero nomen ens, imponitur ab actu essendi: et hoc nomen<br />

unum, ab ordine vel indivisione”; wiele cennych historycznych uwag<br />

zawiera rozdzia³ Byt i jedno w: E. GILSON, Byt i istota, s. 20–41.<br />

12 Por. S. SWIE¯AWSKI, Byt. Zagadnienia metafizyki tomistycznej,<br />

s. 148: „Ze wzglêdu na to, ¿e okreœlony byt nie jest w sobie podzielny,<br />

otrzymujemy pojêcie jednoœci (unum). Maj¹c na myœli fakt, ¿e byt jako<br />

taki jest niepodzielny w sensie jednoœci transcendentalnej, wskazujemy<br />

na szczególn¹ kwalifikacjê bytu, z uwagi na któr¹ pewne zwi¹zki zachodz¹ce<br />

w nim samym ujednolicaj¹ jego zró¿nicowan¹ strukturê. Jest to<br />

jednoœæ istoty i istnienia, materii i formy, substancji i przypad³oœci. Dalsze<br />

pojêcia, które s¹ nastêpstwem poprzednich, to pojêcia wieloœci i zbioru<br />

(multitudo)”. Zob. J. WIDOMSKI, Ontologia liczby. Wybrane zagadnienia<br />

z ontologii liczby w staro¿ytnoœci i œredniowieczu, s. 104.<br />

13 Por. DP, q. 9, a. 7: „Unum vero quod convertitur cum ente, non<br />

addit supra ens nisi negationem divisionis, non quod significat ipsam<br />

indivisionem tantum, sed substantiam eius cum ipsa, est enim ens indivisum”.<br />

Por. te¿ S. KOWALCZYK, Próba opisu jednoœci transcendentalnej,<br />

s. 121.<br />

14 „The positive perfection is only implied by the negative expression<br />

of unity as the absence of division, just as evil connotes or implies<br />

the good of which it is a privation. The transcendental one, more<br />

positively considered, implies a cohesiveness, an integrity, a self-sufficiency,<br />

a wholeness from within”. H. REITH, The Metaphysics of St. Thomas<br />

Aquinas, s. 122.


10 Mateusz Przanowski OP<br />

wiêcej mocy i jest szlachetniejsze 15 , nie wynika jednak z tego, ¿e<br />

byty proste s¹ z natury doskonalsze od bytów z³o¿onych 16 . Nadto,<br />

byty prostsze s¹ mniej podatne na zniszczenie, które mo¿e je<br />

dotkn¹æ raczej „od zewn¹trz” ni¿ „od wewn¹trz” 17 . Akwinata<br />

podaje wiele innych cech bytów prostych 18 , o których nie ma<br />

potrzeby tu pisaæ. Interesuj¹ce jest bowiem raczej to, ¿e rozbudowana<br />

metafizyka prostoty nie s³u¿y œw. Tomaszowi tylko do<br />

badania natury Boga, który jest jedynym bytem bezwglêdnie<br />

prostym, ale jest integraln¹ czêœci¹ ca³ego jego myœlenia, równie¿<br />

w logice, w philosophia naturalis, a nawet w etyce 19 . Ta uwaga<br />

jest istotna tak¿e dla w³aœciwej i g³êbszej lektury kwestii siódmej<br />

De potentia. Akwinata zak³ada bowiem u czytelnika uprzedni¹<br />

znajomoœæ fundamentów metafizyki prostoty, do których nie<br />

powraca ju¿ w trakcie swojego wyk³adu.<br />

2. Kwestia o prostocie Boga w De potentia<br />

Miejsce w ca³oœci dzie³a i struktura<br />

Kwestia siódma, zatytu³owana: De divinae essentiae simplicitate,<br />

w konstrukcji ca³oœci De potentia otwiera tak zwany Aneks,<br />

w którego sk³ad wchodz¹ cztery kwestie, poœwiêcone kluczowym<br />

15 Por. In II Sent., d. 3, q. 3, a. 2, ad 3; ST, I, q. 82, a. 3: „Quanto<br />

autem aliquid est simplicius et abstractius, tanto secundum se est nobilius<br />

et altius”; SCG, II, c. 72 (nr 1486): „Quanto autem aliqua forma<br />

est nobilior et simplicior, tanto est maioris virtutis”.<br />

16 Por. In IV Sent., d. 11, q. 2, a. 1, qc. 1, ad 1: „Simplicitas per<br />

se non est causa nobilitatis; sed perfectio; unde ubi perfecta bonitas in<br />

uno simplici invenitur, simplex est nobilius quam compositum; quando<br />

autem e contrario simplex est imperfectum, compositum vero perfectum,<br />

tunc compositum est nobilius quam simplex, sicut homo est nobilior<br />

terra”; ST, I, q. 3, a. 7, ad 2: „Apud nos composita sunt meliora simplicibus,<br />

quia perfectio bonitatis creaturae non invenitur in uno simplici,<br />

sed in multis. Sed perfectio divinae bonitatis invenitur in uno simplici”.<br />

17 Por. In IV Sent., d. 47, q. 2, a. 1, qc. 1, ad 3; ST, I, q. 57, a. 1.<br />

18 Na przyk³ad w DP, q. 4, a. 1, arg. 21; In Metaph., VII, l. 9, nr<br />

1464: „Omnes enim partes videntur esse priores toto, sicut simplex<br />

composito”; DV, q. 8, a. 10, s.c. 3.<br />

19 Por. ST, II-II, q. 109, a. 2, ad 1.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

11<br />

zagadnieniom Tomaszowej nauki o Bogu w Trójcy 20 . „Aneks” nie<br />

jest zatem – jak mylnie mo¿na by wnioskowaæ na podstawie samej<br />

tylko nazwy – jedynie dodatkiem precyzuj¹cym rozwi¹zania jakichœ<br />

spornych detali, ale zawiera istotne ustalenia, dotycz¹ce<br />

natury Boga, jêzyka religijnego, relacji œwiata do Boga i Jego<br />

trójjedynoœci 21 . Trzeba zaznaczyæ, ¿e ten wszechstronny wyk³ad<br />

rozpoczyna Akwinata od rozwa¿enia prostoty Boga, czyni¹c z tego<br />

atrybutu spoiwo ca³ego ambitnego przedsiêwziêcia. Nie zawsze<br />

œw. Tomasz porz¹dkowa³ swoj¹ myœl w ten sposób, co nietrudno<br />

dostrzec, porównuj¹c ze sob¹ struktury trzech wielkich syntez:<br />

Summy przeciw poganom, Summy teologii i Kompendium teologii.<br />

Pozostawmy na boku Komentarz do Sentencji, którego struktury<br />

nie móg³ Akwinata kszta³towaæ do koñca wed³ug swojego<br />

w³asnego zamys³u. A zatem umiejscowienie omówienia prostoty<br />

Boga na planie trzech syntez przedstawia siê nastêpuj¹co 22 :<br />

Summa przeciw poganom<br />

Ksiêga I, c. 1–53<br />

(1258–1259) – pierwsza<br />

redakcja<br />

Kompendium teologii<br />

Czêœæ I: De fide<br />

(1265–1266)<br />

Summa teologii<br />

Prima Pars, kwestie 1–<br />

74 (paŸdziernik 1265–<br />

1267)<br />

rozdz. 1–12: Zadanie<br />

mêdrca i stosunek<br />

prawdy wiary do<br />

prawdy rozumu<br />

rozdz. 1: Zamys³ dzie-<br />

³a<br />

kw. 1: O wiedzy œwiêtej,<br />

jaka jest i jaki jest<br />

jej zakres<br />

rozdz. 13: Argumenty<br />

na udowodnienie istnienia<br />

Boga<br />

rozdz. 14: Poznanie<br />

Boga wymaga pos³ugiwania<br />

siê drog¹ zaprzeczania<br />

rozdz. 2: W jakim<br />

porz¹dku nale¿y mówiæ<br />

o wierze<br />

rozdz. 3: ¯e Bóg jest<br />

kw. 2: O Bogu, czy<br />

Bóg jest<br />

20 Tytu³y kolejnych kwestii: 7: De divinae essentiae simplicitate; 8:<br />

De his quae relative dicuntur de Deo ab aeterno; 9: De personis divinis;<br />

10: De processione divinarum personarum.<br />

21 Por. M. PALUCH, Wstêp, [w:] O mocy Boga, t. 1, s. 13–14.<br />

22 Datacja wed³ug: J.-P. TORRELL, Tomasz z Akwinu – cz³owiek i dzie³o,<br />

s. 381–449.


12 Mateusz Przanowski OP<br />

Summa przeciw poganom<br />

Ksiêga I, c. 1–53<br />

(1258–1259) – pierwsza<br />

redakcja<br />

Kompendium teologii<br />

Czêœæ I: De fide<br />

(1265–1266)<br />

Summa teologii<br />

Prima Pars, kwestie 1–<br />

74 (paŸdziernik 1265–<br />

1267)<br />

rozdz. 15: Bóg jest<br />

wieczny<br />

rozdz. 16: W Bogu nie<br />

ma mo¿noœci biernej<br />

rozdz. 4: Bóg jest niezmienny<br />

rozdz. 5: Bóg jest<br />

wieczny<br />

rozdz. 17: W Bogu nie<br />

ma materii<br />

rozdz. 18: W Bogu nie<br />

ma ¿adnego z³o¿enia<br />

(Quod in Deo nulla<br />

est compositio)<br />

rozdz. 6: Jest konieczne,<br />

aby Bóg istnia³<br />

sam z siebie<br />

rozdz. 7: Bóg jest zawsze<br />

rozdz. 8: Nie ma<br />

w Bogu ¿adnego nastêpstwa<br />

[momentów]<br />

rozdz. 9: Bóg jest prosty<br />

kw. 3: O prostocie<br />

Boga<br />

Jakkolwiek ka¿da z syntez Akwinaty wyp³ywa z innych zamierzeñ<br />

i rz¹dzi siê swoimi prawami, to jednak przyjrzenie siê powy¿szej<br />

tablicy prowadzi do wniosku, ¿e zanim œw. Tomasz skrystalizowa³<br />

swoj¹ wizjê struktury traktatu o Bogu, przeby³ drogê<br />

intensywnych poszukiwañ. Punktem dojœcia okaza³a siê koncepcja<br />

zawarta w Summa theologiae, w której rozwa¿anie prostoty<br />

rozpoczyna seriê kwestii poœwiêconych atrybutom Boga. Inaczej<br />

rzecz siê ma z Summ¹ przeciw poganom i Kompendium teologii,<br />

gdzie podobn¹ rolê odgrywaj¹ kolejno: wiecznoœæ i niezmiennoœæ<br />

Boga.<br />

Jak na tym tle przedstawia siê kwestia siódma De potentia<br />

Jeœli przyj¹æ wysoce prawdopodobn¹ hipotezê, ¿e dyskutowanie<br />

problemów, które póŸniej w opracowanej formie z³o¿y³y siê na<br />

zbiór O mocy Boga, by³o dla Tomasza „poligonem”, na którym<br />

przygotowywa³ siê do napisania Summa theologiae, swojego opus<br />

vitae, to intelektualny ciê¿ar i rozmiary, które nadaje kwestii


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

13<br />

o prostocie Boga w De potentia, nie powinny byæ zagadk¹ 23 .<br />

Wydaje siê, ¿e gdzieœ w po³owie lat szeœædziesi¹tych, pisz¹c Kompendium<br />

teologii i dyskutuj¹c kwestie O mocy Boga, doszed³<br />

Akwinata do wniosku, ¿e wysuniêcie na pierwszy plan atrybutu<br />

prostoty stanie siê dogodnym punktem wyjœcia i najlepszym<br />

sposobem na powi¹zanie ze sob¹ wielu dalszych zagadnieñ<br />

z traktatu o naturze Boga. Kwestia siódma De potentia jest zatem<br />

w rozwoju myœli Tomasza pierwszym œwiadectwem wa¿nego<br />

zwrotu w poszukiwaniach najw³aœciwszego uporz¹dkowania traktatu<br />

o Bogu.<br />

Przyjrzyjmy siê teraz zawartoœci kwestii:<br />

Artyku³ Tytu³ artyku³u Zagadnienie<br />

1 Czy Bóg jest prosty Prostota Boga i Jego<br />

2 Czy w Bogu substancja lub istota<br />

s¹ tym samym, co istnienie<br />

transcendencja<br />

3 Czy Bóg przynale¿y do jakiegoœ<br />

rodzaju<br />

4 Czy „dobry”, „m¹dry”, „sprawiedliwy”<br />

i tym podobne orzekaj¹<br />

o Bogu przypad³oœæ<br />

5 Czy te nazwy oznaczaj¹ Bo¿¹ substancjê<br />

6 Czy te nazwy s¹ synonimami<br />

7 Czy te nazwy orzeka siê o Bogu<br />

i stworzeniach jednoznacznie czy<br />

wieloznacznie<br />

8 Czy miêdzy Bogiem a stworzeniem<br />

jest jakaœ relacja<br />

9 Czy relacje miêdzy stworzeniami<br />

a Bogiem s¹ realne w tych stworzeniach<br />

Sensownoœæ jêzyka religijnego<br />

wobec transcendencji<br />

Boga<br />

Problem relacji Boga<br />

do œwiata<br />

23 Por. M. PALUCH, Wstêp, [w:] O mocy Boga, t. 1, s. 10;<br />

J.A. WEISHEIPL, Tomasz z Akwinu. ¯ycie, myœl i dzie³o, s. 255–256;<br />

J.-P. TORRELL, Tomasz z Akwinu – cz³owiek i dzie³o, s. 198.


14 Mateusz Przanowski OP<br />

Artyku³ Tytu³ artyku³u Zagadnienie<br />

10 Czy Bóg jest realnie w relacji do<br />

stworzenia, tak ¿e ta relacja jest<br />

w Nim jak¹œ rzecz¹<br />

11 Czy relacje czasowe s¹ w Bogu<br />

tylko pojêciowo<br />

Problem relacji Boga<br />

do œwiata<br />

Kwestia o prostocie w O mocy Boga nie jest zatem jedynie<br />

wyk³adem o niez³o¿onoœci boskiej natury, ale w rozbudowanej<br />

formie przedstawia równie¿ dwa newralgiczne punkty Tomaszowej<br />

doktryny De Deo – kwestiê jêzyka religijnego i relacji Boga<br />

do œwiata. W ¿adnej z wielkich syntez Akwinaty nie znajdziemy<br />

takiego bezpoœredniego nastêpstwa, a jest ono przecie¿ niezwykle<br />

naturalne. Chcia³oby siê powiedzieæ, ¿e struktura tej kwestii<br />

jest zbudowana w taki sposób, by punkt po punkcie odpowiadaæ<br />

na spontanicznie rodz¹ce siê pytania u s³uchacza lub czytelnika,<br />

któremu powiedziano, ¿e Bóg jest prosty i transcendentny.<br />

A zatem, jeœli jest prosty i absolutnie transcendentny, to czy<br />

w ogóle mo¿na mieæ do Niego poznawczy dostêp i coœ o Nim<br />

sensownie powiedzieæ (a. 4–7) I jak taki Bóg mo¿e byæ w stwórczej<br />

relacji do œwiata (a. 8–11) Te pytania rodz¹ siê automatycznie,<br />

nim jeszcze ktokolwiek zechce uwa¿niej rozwa¿yæ sam¹<br />

prawdê o prostocie boskiej natury in se, analizuj¹c na przyk³ad<br />

ró¿ne rodzaje z³o¿eñ i wykluczaj¹c ich istnienie w Bogu. Ten<br />

„spontaniczny” charakter uk³adu artyku³ów jest ogromn¹ zalet¹<br />

kwestii, szczególnie po¿yteczn¹ dla ka¿dego, kto chcia³by poznaæ<br />

konsekwencje doktryny dla jêzyka religijnego i relacji Boga do<br />

œwiata. Do tego celu kwestia siódma prowadzi bowiem krótsz¹<br />

drog¹ ni¿ Summa teologii i Summa przeciw poganom.<br />

3. Prostota Boga w historii myœli chrzeœcijañskiej<br />

Orygenes, œw. Augustyn, Boecjusz i œw. Anzelm z Canterbury<br />

To, ¿e Bóg nie sk³ada siê z czêœci, jest nie budz¹cym kontrowersji<br />

aksjomatem dla pisarzy wczesnochrzeœcijañskich 24 . Wydaje siê, ¿e<br />

24 „A phrase like the divine uncompounded nature is employed<br />

without explanation or discussion since it expresses what was taken


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

15<br />

przynajmniej cztery czynniki przyczyni³y siê do takiego stanu<br />

rzeczy:<br />

1. Byty stworzone sk³adaj¹ siê z czêœci, co skutkuje ich zmiennoœci¹,<br />

niestabilnoœci¹ i podatnoœci¹ na zniszczenie. Bóg jako<br />

radykalnie inny od œwiata jest niezmienny, niecierpiêtliwy<br />

(apathes) i nieœmiertelny, nie mo¿e zatem byæ z³o¿ony z czêœci.<br />

Pojêcie prostoty s³u¿y³o zatem do krytyki mitologicznego<br />

postrzegania Boga jako zmiennego i podlegaj¹cego uczuciowym<br />

przyp³ywom 25 .<br />

2. Prostota Boga ochrania³a wiarê w jednoœæ Boga 26 .<br />

3. Pozostawanie Ojców pod wp³ywem neoplatonizmu, dla którego<br />

wszystkie z³o¿one byty pochodz¹ od tego, co niez³o¿one 27 .<br />

4. Rozwój trynitologii domaga³ siê adekwatnego opisu jednoœci<br />

natury Boga, gdzie pojêcie niez³o¿onoœci oddaje wielk¹ przys³ugê<br />

szczególnie w teologii pochodzeñ (processiones). Pojêcie<br />

prostoty pozwala bowiem uchwyciæ, ¿e osoby Trójcy<br />

Œwiêtej nie s¹ „czêœciami” Boga, lecz Bogiem samym. Dlatego<br />

te¿ œw. Atanazy nie waha siê uznaæ prawdy o prostocie za<br />

jedno z wa¿nych znamion ortodoksyjnego myœlenia o Trójcy<br />

Œwiêtej 28 .<br />

Atrybutu prostoty, którego istnienie traktowane by³o jako opinio<br />

communis, nie zg³êbiano metodycznie i wyczerpuj¹co w epoce<br />

wczesnochrzeœcijañskiej. Wyj¹tkiem jest Orygenes, który wyraŸto<br />

be an axiom of thought”. G.L. PRESTIGE, God in Patristic Thought,<br />

s. 10.<br />

25 Por. TH.G. WEINANDY, Czy Bóg cierpi, s. 149–188. Atenagoras<br />

z Aten pisa³: „Sokrates na przyk³ad, jako stworzony i œmiertelny, jest istot¹<br />

z³o¿on¹ i dziel¹c¹ siê na poszczególne czêœci. Bóg jednak jest niestworzony,<br />

nie podlega doznaniom i jest niepodzielny; nie sk³ada siê przeto<br />

z poszczególnych czêœci”. ATHENAGORAS, Presbei peri christianou, VIII, 1;<br />

SC 379, 94 (Proœba za chrzeœcijanami, 8, s. 37).<br />

26 Por. ORIGENES, Commentarii in Ioannem, I, XX, 119; SC 120, 122<br />

(Komentarz do Ewangelii wed³ug œw. Jana, s. 50).<br />

27<br />

PLOTINUS, Enneadum, V, 1–3; PLATO, Parmenides, 137 C, t. 2, s.<br />

271. Por. tak¿e T. TOOM, Classical Trinitarian Theology, s. 65; E. STUMP,<br />

Simplicity, s. 253.<br />

28 Por. ATHANASIUS, Epistola ad Afros Episcopos, 8; PG 26, 1029–<br />

1048.


16 Mateusz Przanowski OP<br />

nie wykracza poza przeciêtne zainteresowanie tym tematem 29 .<br />

Orygenes, tak jak inni autorzy pocz¹tków teologii chrzeœcijañskiej,<br />

pos³uguje siê pojêciem prostoty, szukaj¹c uzasadnienia dla niezmiennoœci<br />

Boga. W polemice z epikureizmem i stoicyzmem,<br />

dwoma czo³owymi wed³ug Ojców Koœcio³a przeciwnikami chrzeœcijañskiego<br />

rozumienia boskiej transcendencji, pisze: „Filozofowie<br />

nie potrafili zrozumieæ Boga jako Bytu niezniszczalnego,<br />

niez³o¿onego, prostego i niepodzielnego” 30 . Orygenes zdaje siê<br />

wiêc s¹dziæ, ¿e pojêcie absolutnie niez³o¿onego bytu mo¿e zrodziæ<br />

siê tylko w kontakcie z Bo¿ym Objawieniem, a szczególnie<br />

z biblijn¹ wizj¹ niezmiennoœci Boga. Przypisywanie Bogu atrybutu<br />

prostoty nie jest wiêc wytworem logiki filozofów, lecz wyp³ywa<br />

z uwa¿nego badania Objawienia.<br />

W dziele O zasadach Orygenes jako pierwszy w historii myœli<br />

chrzeœcijañskiej konstruuje d³u¿szy wyk³ad o prostocie Boga.<br />

Orygenes wyjaœnia swoj¹ intencjê:<br />

Idzie o to, aby siê nie okaza³o, i¿ to, co stanowi pocz¹tek<br />

wszechrzeczy, jest z³o¿one (compositum) i ró¿norodne oraz<br />

¿e jest wieloœci¹, a nie jednoœci¹; jednoœæ zaœ, pozbawiona<br />

wszelkiej cielesnej domieszki, powinna siê sk³adaæ wy³¹cznie,<br />

¿e siê tak wyra¿ê, z idei Bóstwa (deitatis specie constare) 31 .<br />

Bóg nie jest cia³em, jest prost¹ natur¹ duchow¹, w której nie<br />

ma ¿adnych dodatkowych, mniejszych lub wiêkszych atrybutów 32 .<br />

29 W pewnym stopniu zdanie to odnieœæ mo¿na tak¿e do œw. Ireneusza<br />

z Lyonu. Pozostawi³ on trzy donios³e teksty: IRENAEUS, Adversus<br />

haereses, I, 12, 2; FC 8/1, 214; IV, 38, 3; FC 8/4, 336 oraz II, 13, 3;<br />

FC 8/2, 94–96, który warto zacytowaæ: „Multum enim distat omnium<br />

pater ab his quae proveniunt hominibus adfectionibus et passionibus, et<br />

simplex et non compositus et similimembrius et totus ipse sibimetipsi<br />

similis et aequalis est, totus cum sit sensus et totus spiritus et totum<br />

sensuabilitas et totus lumen et totus fons omnium bonorum, quemadmodum<br />

adest religiosis ac piis dicere de Deo”.<br />

30<br />

ORIGENES, Contra Celsum, IV, 14; SC 136, 216 (Przeciw Celsusowi,<br />

s. 192).<br />

31 Ten¿e, De principiis, I, 1, 6; SC 252, 100 (O zasadach, s. 62).<br />

32 „Non ergo corpus aliquod aut in corpore esse putandus est deus,<br />

sed intellectualis natura simplex, nihil omnino in se adiunctionis admittens;<br />

uti ne maius aliquid et inferius in se habere credatur”. Tam¿e.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

17<br />

Dlatego te¿ jest w najwy¿szym stopniu Monad¹, Jedni¹, Rozumem<br />

(Mens) i ród³em. Bóg w ca³oœci jest niczym nie ograniczonym<br />

Rozumem. Byty z³o¿one, materialne, posiadaj¹ce cechy w³aœciwe<br />

tego rodzaju bytom s¹ przez nie ograniczane. Bóg-Rozum nie<br />

podlega tym ograniczeniom, dlatego jest w najwy¿szym stopniu<br />

czynny i dzia³aj¹cy 33 . Orygenes przenikliwie uchwyci³ zwi¹zek<br />

pomiêdzy prostot¹ i zdolnoœci¹ do dzia³ania. Prosty Rozum jest<br />

najbardziej aktywny, gdy¿ nie ograniczony ¿adnym, wynikaj¹cym<br />

z materialnoœci wewnêtrznym z³o¿eniem. Orygenes nie zawê¿a<br />

swoich analiz tylko do wyci¹gania wniosków z negacji cielesnoœci<br />

Boga. Podaje inn¹ drogê uzasadniania Jego prostoty. Wychodzi<br />

ona od rozumienia Boga jako Pocz¹tku i jest zal¹¿kiem argumentacji,<br />

która w wielu wariantach na sta³e wesz³a do tradycji<br />

uzasadniania prostoty Boga. Pisze:<br />

Nie wolno natomiast mniemaæ, ¿e istot¹ z³o¿on¹ (compositum)<br />

jest Bóg, który jest pocz¹tkiem wszechrzeczy: w przeciwnym<br />

bowiem wypadku mo¿na by ewentualnie stwierdziæ,<br />

¿e od owego Pocz¹tku (principium) wczeœniejsze s¹ elementy,<br />

z których sk³ada siê wszystko, co jest z³o¿one 34 .<br />

Wszystkie rzeczy pochodz¹ zatem od principium, które jest<br />

absolutnym pocz¹tkiem rzeczywistoœci. Rzeczy pochodz¹ce od<br />

principium s¹ z³o¿one, a wiêc musz¹ byæ zbudowane z elementów,<br />

które s¹ najpierwotniejszymi sk³adnikami wszechrzeczy. Samo<br />

principium nie mo¿e byæ zatem z³o¿one, poniewa¿ istniej¹ce<br />

w nim z³o¿enie domaga³oby siê uprzedniego istnienia elementów,<br />

co z kolei przekreœla³oby fundamentaln¹ cechê principium – bycie<br />

absolutnym pocz¹tkiem.<br />

Wczesnochrzeœcijañska epoka refleksji nad prostot¹ Boga<br />

wyraŸnie dzieli siê na okres przed wyst¹pieniem œw. Augustyna<br />

i po nim. Augustyn zas³u¿y³ na to wyj¹tkowe miejsce w historii<br />

teologii nie tylko dziêki znacznie precyzyjniejszemu od poprzedników<br />

ujêciu zagadnienia, lecz tak¿e dziêki przenikliwemu dostrze-<br />

¿eniu konsekwencji, które niesie doktryna o prostocie dla jêzyka<br />

33 Tam¿e.<br />

34 Tam¿e; SC 252, 102 (O zasadach, s. 63).


18 Mateusz Przanowski OP<br />

religijnego i zrozumienia stosunku Boga do œwiata. Tak jak<br />

u wczeœniejszych autorów nauka o prostocie Bo¿ej jest u œw. Augustyna<br />

czêœci¹ teologii trynitarnej. Prostota Boga jest warunkiem<br />

Jego w³aœciwie pojêtej trójjedynoœci, tego, ¿e pozostaj¹c jeden,<br />

niepodzielny i niezmienny, jest zarazem trzema osobami 35 . Bóg<br />

jest wiêc „dobrem prostym” (bonum simplex), które rodz¹c<br />

wewn¹trzboskim zrodzeniem, prostym pozostaje 36 . To, co pochodzi<br />

od czegoœ prostego, jest proste. Gdyby Bóg nie by³ prosty, to<br />

zrodzony Syn by³by kimœ posiadaj¹cym inn¹ naturê ni¿ Ojciec.<br />

Prawda o prostocie Boga odgrywa wiêc kluczow¹ rolê w teologii<br />

pochodzeñ boskich, chroni¹c ortodoksyjn¹ naukê o boskoœci Syna<br />

i Ducha Œwiêtego. Nie powinien ujœæ uwagi czytelnika ten trynitarny<br />

kontekst, jasny dla Augustyna, Anzelma i Tomasza, mniej<br />

ju¿ oczywisty w czasach póŸniejszych, gdy nad prawd¹ o prostocie<br />

Boga rozmyœlano chêtniej w ramach teologii naturalnej ani-<br />

¿eli trynitologii.<br />

Zapytajmy, jakimi cechami charakteryzuje siê doskonale prosty<br />

byt wed³ug biskupa Hippony 37 . Otó¿ posiadaj¹cy (Bóg) i to,<br />

co jest przez Niego posiadane, nie s¹ czymœ innym. Wœród stworzeñ<br />

nie istnieje taki byt: naczynie nie jest p³ynem, który siê<br />

w nim znajduje, kolor skóry nie jest skór¹, a dusza nie jest m¹droœci¹<br />

czy sprawiedliwoœci¹, które jako cnoty j¹ wzbogacaj¹ 38 .<br />

35 Por. AUGUSTINUS, De civitate Dei, XI, 10; CCSL 48, 330–332<br />

(O Pañstwie Bo¿ym, s. 413–415).<br />

36 Por. tam¿e, XI, 10, 1–5; CCSL 48, 330 (O Pañstwie Bo¿ym,<br />

s. 413–414).<br />

37 Pytamy o byt doskonale prosty, s¹ bowiem inne byty proste, które<br />

jednak nie osi¹gaj¹ doskona³ego stopnia prostoty. Do nich nale¿y na<br />

przyk³ad dusza: „Duchowe stworzenie, np. dusza, jest prostsze od cia³.<br />

Lecz sama, dusza, niezale¿nie od tego porównania, te¿ jest z³o¿ona i brak<br />

jej prostoty. Dusza jest prostsza od cia³, poniewa¿ nie posiada masy i nie<br />

zajmuje miejsca, ale w ka¿ym ciele jest ca³a w ca³oœci i ca³a w ka¿dej czêœci<br />

[…] Lecz nawet dla duszy czymœ innym jest byæ sprawn¹, a czym innym<br />

byæ niezdarn¹, i czym innym s¹ dla niej wnikliwoœæ umys³u, pamiêæ, chciwoœæ,<br />

lêk, radoœæ czy smutek”. Ten¿e, De Trinitate, VI, VI, 20–24; CCSL<br />

50, 237 (O Trójcy Œwiêtej, s. 232).<br />

38 Por. ten¿e, De civitate Dei, XI, 10, 1–5; CCSL 48, 330 (O Pañstwie<br />

Bo¿ym, s. 414).


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

19<br />

Cia³a i dusze zmieniaj¹ siê, ulegaj¹ ró¿norodnym przekszta³ceniom,<br />

nabywaj¹c rozmaite cechy i w³aœciwoœci. Dowodzi to niezbicie,<br />

¿e sk³adaj¹ siê one z czêœci i nie s¹ proste 39 . Jedynie Bóg<br />

nie sk³ada siê z czêœci, a substancja (substantia) i przymioty (qualitates)<br />

s¹ w Nim czymœ doskonale to¿samym 40 . Z tego wynika<br />

zaœ, ¿e – jak pisze Augustyn – Bóg „jest tym, co posiada” (hoc<br />

est quod habet) 41 . Œciœle rzecz ujmuj¹c, Bóg nie posiada m¹droœci,<br />

lecz jest m¹droœci¹, nie posiada sprawiedliwoœci, lecz ni¹ jest<br />

– i to samo odnieœæ nale¿y do wszystkich innych Jego przymiotów.<br />

Stwierdzenie to¿samoœci Boga i Jego przymiotów nie koñczy<br />

jednak sprawy. Prawda o prostocie Boga rzuca bowiem œwiat³o<br />

tak¿e na wzajemny stosunek przymiotów. Augustyn powie, ¿e<br />

s¹ one równie¿ doskonale to¿same. Wielkoœæ Boga jest m¹droœci¹,<br />

dobroæ zaœ tym samym, co wielkoœæ, m¹droœæ czy prawda 42 .<br />

Obraz ten mo¿e budziæ w¹tpliwoœci. Czy Bóg jest dla Augustyna<br />

jakimœ pozbawionym jasnych konturów, bezpostaciowym<br />

bytem Czy prostota Bog nie jest ubóstwem 43 Augustyn zaprzecza,<br />

przywo³uj¹c tekst z Ksiêgi M¹droœci (7,22): „Jest bowiem<br />

w niej [M¹droœci] duch rozumu, œwiêty, jedyny, rozmaity (multiplex)<br />

[…]”. Bóg „wiele w sobie ma” – komentuje œw. Augustyn<br />

– jednak w wyj¹tkowy sposób. Jest tym wszystkim, co posiada,<br />

i to wszystko jest w Nim czymœ jednym 44 . Prostota nie jest ubóstwem,<br />

lecz szczególnym, bo prostym i niezniszczalnym, posiadaniem<br />

bytowej pe³ni. Wszelkie doskona³oœci, które przypisujemy<br />

Bogu, nie s¹ w Nim pozorne, lecz najbardziej realne, s¹ w Nim<br />

jednak czymœ jednym i to¿samym z Nim samym.<br />

39 Por. ten¿e, De Trinitate, VI, VI, 1–35; CCSL 50, 237 (O Trójcy<br />

Œwiêtej, s. 232).<br />

40 Por. ten¿e, De civitate Dei, XI, 10, 68–71; CCSL 48, 331<br />

(O Pañstwie Bo¿ym, s. 415).<br />

41 Por. tam¿e, XI, 10, 22; CCSL 48, 330 (O Pañstwie Bo¿ym, s. 414).<br />

42 Por. ten¿e, De Trinitate, VI, VII, 1–7; CCSL 50, 237 (O Trójcy<br />

Œwiêtej, s. 232).<br />

43 Por. S. KOWALCZYK, Cz³owiek i Bóg w nauce œwiêtego Augustyna,<br />

s. 249.<br />

44 Por. AUGUSTINUS, De Trinitate, VI, VII, 1–7; CCSL 50, 237 (O Trójcy<br />

Œwiêtej, s. 232).


20 Mateusz Przanowski OP<br />

Nastêpstwem braku ró¿nicy pomiêdzy substancj¹ i przypad³oœciami<br />

w Bogu jest wed³ug Augustyna absolutna niezmiennoœæ 45 .<br />

Koniecznie trzeba tu dodaæ, ¿e pisz¹c o prostocie Boga, œw.<br />

Augustyn chce przede wszystkim znaleŸæ uzasadnienie dla boskiej<br />

niezmiennoœci, która w jego myœli zajmuje miejsce wyj¹tkowe.<br />

Pisze zatem, ¿e Bóg nie mo¿e niczego utraciæ ze swego bytu, gdy¿<br />

jest doskonale to¿samy z sob¹ samym, podobnie nie mo¿e nic<br />

nowego zyskaæ, gdy¿ jest aktualn¹ pe³ni¹ 46 . Na tym zaœ polega<br />

zmiana, ¿e trac¹c b¹dŸ nabywaj¹c przymioty, traci siê b¹dŸ nabywa<br />

byt 47 . Jedynie o Bogu mo¿na powiedzieæ zatem, ¿e w pe³nym<br />

tego s³owa znaczeniu „jest”. Takim sposobem Augustyn<br />

dochodzi do uchwycenia istoty ró¿nicy pomiêdzy Stwórc¹ i stworzeniem.<br />

Wszelkie stworzenie jest zmienne, Stwórca zaœ, jako<br />

doskonale prosty, jest niezmienny (incommutabilis) 48 . Uznaæ<br />

i uzasadniæ prostotê Bo¿ej natury oznacza dla œw. Augustyna wyznaczyæ<br />

niedostêpny dla stworzenia obszar transcendencji. £¹czenie<br />

prostoty Boga z Jego transcendencj¹ wobec stworzenia stanie<br />

siê w teologii póŸniejszej klasyczne.<br />

Przynajmniej dwie powa¿ne trudnoœci musi przezwyciê¿yæ<br />

Augustyn, by jego obraz natury Bo¿ej nie zosta³ odrzucony jako<br />

niespójny i niebiblijny. Jeœli Bóg jest prosty i niezmienny, to jak<br />

rozumieæ relacjê Stwórcy do stworzenia Czy¿ nie jest czymœ<br />

oczywistym, ¿e Bóg jest zaanga¿owany w los stworzenia Jak<br />

wyobraziæ sobie udzia³ Boga w dziejach œwiata, wy³¹czywszy<br />

wszelk¹ w Nim zmianê Biblia zdaje siê nie potwierdzaæ istnienia<br />

Boga niezmiennego, niezmiennoœæ jest wszak konieczn¹ konsekwencj¹<br />

prostoty, ergo Bóg nie jest prosty. Oto pierwsza trud-<br />

45 Por. ten¿e, De civitate Dei, XI, 10, 72–73; CCSL 48, 331<br />

(O Pañstwie Bo¿ym, s. 415).<br />

46 „Propter hoc itaque natura dicitur simplex, cui non sit aliquid<br />

habere, quod uel possit amittere; uel aliud sit habens, aliud quod habet”.<br />

Tam¿e, XI, 10, 22; CCSL 48, 330 (O Pañstwie Bo¿ym, s. 414).<br />

47 Por. S. MACDONALD, The divine nature, s. 84–86.<br />

48 Por. AUGUSTINUS, De civitate Dei, XI, 10, 1–5; CCSL 48, 330<br />

(O Pañstwie Bo¿ym, s. 414); ten¿e, De Trinitate, VI, VI, 33; CCSL 50,<br />

237 (O Trójcy Œwiêtej, s. 232): „Nihil enim simplex mutabile est; omnis<br />

autem creatura mutabilis”.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

21<br />

noœæ. Druga nale¿y do dziedziny jêzyka religijnego. Jak rozumieæ<br />

nazwy, które oznaczaj¹ jak¹œ zmianê w Bogu, na przyk³ad „Stwórca”,<br />

„Pan” i inne tego rodzaju Od odpowiedzi na te pytania<br />

zale¿y powodzenie teologicznego projektu Augustyna.<br />

Œw. Augustyn odrzuca mo¿liwoœæ, by zaistnienie œwiata w jakikolwiek<br />

sposób przyczyni³o siê do wzbogacenia bytu Boga.<br />

Istniej¹ w Nim odwiecznie „idee rzeczy” (rationes rerum), które<br />

s¹ proste (simplicia) i z Nim to¿same 49 . Uczestnictwo (participatio)<br />

w nich rzeczy stworzonych nie czyni idei bardziej boskimi ani<br />

m¹drzejszymi, ani szczêœliwszymi 50 . Istnienie œwiata nie czyni Boga<br />

doskonalszym, to raczej doskona³oœæ Boga udoskonala uczestnicz¹ce<br />

w Nim stworzenie. Dotyczy to tak¿e poznania w Bogu. Nie<br />

jest tak, by przez poznanie stworzeñ Bóg dowiadywa³ siê czegoœ,<br />

czego by jeszcze nie zna³. Poznawanie œwiata nie poszerza wiedzy<br />

Boga – to, co stworzy³, ju¿ zna³. Augustyn powie, ¿e wynika<br />

z tego coœ „zadziwiaj¹cego” (mirus): my nie moglibyœmy poznaæ<br />

œwiata, gdyby on uprzednio nie istnia³, nie móg³by jednak zaistnieæ,<br />

gdyby uprzednio nie by³ znany Bogu 51 . Bóg jest zatem<br />

niezmienny absolutnie, pod wzglêdem wszystkich swoich doskona³oœci,<br />

nie wy³¹czaj¹c poznania. Nie znaczy to jednak, ¿e Bóg<br />

nie dzia³a w stworzeniu i ¿e Jego transcendencjê widzieæ nale¿y<br />

w duchu epikuriañskiej obojêtnoœci. Bóg dzia³a, pozostaj¹c niezmiennym.<br />

Zmienia siê stworzenie, nie Bóg. W s³ynnym tekœcie<br />

napisze Augustyn, ¿e œwiat³o razi oczy chore, a przyjemne jest dla<br />

zdrowych, jednak to oczy s¹ zmienne, nie œwiat³o 52 .<br />

Biskup Hippony œwiadom jest zasadniczej groŸby, z któr¹ musi<br />

siê uporaæ, aby obroniæ swoje stanowisko. W jêzyku religijnym<br />

wiele jest bowiem takich nazw, których znaczenie wi¹¿e siê z jak¹œ<br />

zmian¹ w Bogu. Jak wyjaœniæ ich sens i rolê Rozwa¿my najpierw<br />

pewien rodzaj przypad³oœci, zwany przez Augustyna „przypad³o-<br />

49 Por. ten¿e, De civitate Dei, XI, 10, 68–84; CCSL 48, 331–332<br />

(O Pañstwie Bo¿ym, s. 415).<br />

50 Por. tam¿e.<br />

51 Por. tam¿e, XI, 10, 80–84; CCSL 48, 332 (O Pañstwie Bo¿ym,<br />

s. 415).<br />

52 Por. ten¿e, De Trinitate, V, XVI, 76–78; CCSL 50, 227 (O Trójcy<br />

Œwiêtej, s. 224).


22 Mateusz Przanowski OP<br />

œciami relatywnymi” (accidentia relativa) 53 . „Przypad³oœci¹ relatywn¹”<br />

jest to, co powstaje w bycie, gdy pojawia siê w nim jakiœ<br />

byt, ustosunkowuj¹cy go do innego bytu. Gdy na przyk³ad zacznie<br />

siê kogoœ kochaæ, wtedy z kogoœ obojêtnego staje siê czyimœ<br />

przyjacielem. Nastêpuje realna zmiana, ktoœ z nie kochaj¹cego sta³<br />

siê kochaj¹cym 54 . Nazwa „przyjaciel” oddaje ten nowy stosunek<br />

do kochanego – jak powie Augustyn, nazwê tê „orzeka siê relatywnie”<br />

(relative dicitur) 55 . A zatem „wyra¿enia relatywne” oznaczaj¹<br />

podmioty, w których pojawi³y siê „przypad³oœci relatywne”.<br />

Mo¿e zdarzyæ siê jednak tak, ¿e „wyra¿enia relatywne” oznaczaj¹<br />

podmioty, w których nie zasz³a zmiana i nie powsta³y ¿adne<br />

„przypad³oœci relatywne”. Œw. Augustyn przedstawia przyk³ad<br />

pieniêdzy. Od pewnego momentu nazywamy je „cen¹”, w innym<br />

czasie „zadatkiem”. S¹ to bez w¹tpienia „nazwy relatywne”, gdy¿<br />

oznaczaj¹ stosunek kupuj¹cych do pieniêdzy, nie oznaczaj¹ jednak<br />

¿adnych nowych „przypad³oœci relatywnych” w samych pieni¹dzach:<br />

rozwa¿ane same w sobie nie zmieni³y siê, lecz zmieni³<br />

siê stosunek innych bytów do nich 56 . Rozpoznanie sensu „wyra-<br />

¿eñ relatywnych” pozwala zdaniem Augustyna zrozumieæ sens<br />

pewnej grupy nazw Boga, nadawanych Mu w Piœmie Œwiêtym<br />

i tradycji chrzeœcijañskiej. Gdy mówimy, ¿e Bóg w pewnym czasie<br />

„sta³ siê dla kogoœ Ojcem”, to nie mamy na myœli, ¿e w Bogu<br />

narodzi³o siê jakieœ nowe ojcostwo, ale ¿e ktoœ rozpozna³ w Bogu<br />

swojego Ojca 57 . Podobnie rozumieæ nale¿y inne „wyra¿enia relatywne”.<br />

Bóg nie nabiera ¿adnych nowych „przypad³oœci relatywnych”,<br />

to stworzenie zmienia siê pod Jego wp³ywem 58 .<br />

53 Por. tam¿e, V, XVI, 40; CCSL 50, 226 (O Trójcy Œwiêtej, s. 223).<br />

54 Por. tam¿e, V, XVI, 42–45; CCSL 50, 226 (O Trójcy Œwiêtej,<br />

s. 223).<br />

55 Por. tam¿e.<br />

56 Por. tam¿e, V, XVI, 43–45; CCSL 50, 226 (O Trójcy Œwiêtej,<br />

s. 223).<br />

57 Por. tam¿e, V, XVI, 60–65; CCSL 50, 226–227 (O Trójcy Œwiêtej,<br />

s. 223).<br />

58 Por. tam¿e, V, XVI, 55–57; CCSL 50, 226 (O Trójcy Œwiêtej,<br />

s. 223). Warto zajrzeæ do wspó³czesnej krytyki stanowiska œw. Augustyna:<br />

R.R. LA CROIX, Augustine on the Simplicity of God, s. 453–469.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

23<br />

Gdyby na rozwój doktryny o prostocie Boga spojrzeæ z punktu<br />

widzenia wp³ywu, jaki poszczególni myœliciele wywarli na Akwinatê,<br />

to nie Augustynowi, lecz Boecjuszowi bezapelacyjnie nale-<br />

¿a³oby przyznaæ pierwszeñstwo. Dodajmy, wybiegaj¹c nieco naprzód,<br />

¿e oddzia³ywanie œw. Anzelma z Canterbury na Tomaszow¹<br />

koncepcjê prostoty nie jest wielkie 59 . W osobie Boecjusza<br />

znalaz³ zatem œw. Tomasz najwa¿niejszego prekursora swojej<br />

koncepcji, i to w newralgicznym jej punkcie – to¿samoœci istoty<br />

i istnienia. Temu wiêc zagadnieniu w pismach Boecjusza warto<br />

poœwiêciæ tu wiêcej uwagi, choæ powiedzia³ on wiele istotnych<br />

rzeczy tak¿e na temat innych aspektów prostoty Boga 60 .<br />

W De hebdomadibus Boecjusz podaje dziewiêæ aksjomatów.<br />

Dla badaczy doktryny prostoty Boga na szczególn¹ uwagê zas³uguj¹<br />

dwa, VII i VIII:<br />

VII. Ka¿da prosta rzecz (simplex) ma jako coœ jednego swoje<br />

bycie (esse) oraz to, czym jest (id quod est).<br />

VIII. W ka¿dej rzeczy z³o¿onej czym innym jest bycie (esse),<br />

czym innym to, czym sama rzecz jest 61 .<br />

Olbrzymia literatura naros³a wokó³ zawartego w tych aksjomatach<br />

rozró¿nienia esse i id quod est. Nie ma wœród badaczy zgody<br />

co do w³aœciwej interpretacji tych pojêæ, co wiêcej, nie zgadzaj¹<br />

siê oni w sprawie elementarnej – czym jest traktat De<br />

hebdomadibus 62 . Esse odczytuj¹ niektórzy jako istnienie, inni jako<br />

byt, jeszcze inni jako wczeœniejszy od wszystkiego byt transcendentny,<br />

id quod est z kolei jako stworzon¹ substancjê, istotê b¹dŸ<br />

59 Akwinata idzie du¿o dalej od Anzelma w rozpoznaniu konsekwencji<br />

nauki o prostocie Boga. Szczególnie widaæ to w tekstach poœwiêconych<br />

poznaniu i woli w Bogu. Por. B. LEFTOW, Anselm’s perfect-being theology,<br />

s. 147.<br />

60 Wypada wymieniæ tu nies³ychanie mocno oddzia³uj¹ce póŸniej<br />

rozumienie wiecznoœci Boga (BOETHIUS, De Trinitate, c. 4; PL 64, 1252–<br />

1253 [Traktaty teologiczne, s. 69]) i orzekania o relacjach (tam¿e, c. 5;<br />

PL 64, 1253–1254 [Traktaty teologiczne, s. 71–73]).<br />

61 Ten¿e, De hebdomadibus; PL 64, 1311 (Traktaty teologiczne, s. 85).<br />

62 Zwiêz³y przegl¹d stanowisk mo¿na znaleŸæ w: R. MCINERNY,<br />

Boethius and Aquinas, s. 161–198.


24 Mateusz Przanowski OP<br />

byt uczestnicz¹cy 63 . Nie ma jednak najmniejszego rozdŸwiêku<br />

miêdzy badaczami w jednej sprawie. Nikt nie w¹tpi, ¿e Boecjusz<br />

nie mia³ na myœli tego, co póŸniej Akwinata bêdzie twierdzi³<br />

o ró¿nicy pomiêdzy esse i id quod est 64 . Jakkolwiek byœmy rozumieli<br />

Boecjuszowe rozró¿nienie, pos³uguje siê on nim, tworz¹c<br />

oryginaln¹ koncepcjê prostoty Boga.<br />

Pierwszoplanow¹ rolê odgrywa w niej pojêcie Formy, „która<br />

jest samym Bytem” (ipsum esse) 65 . Forma, pisze Boecjusz, decyduje<br />

o istnieniu ka¿dego bytu. „Omne namque esse ex forma est”<br />

– „Albowiem wszelki byt pochodzi od Formy” 66 . Pos¹g nie jest<br />

okreœlonym bytem dziêki materii, lecz formie. W Bogu nie ma<br />

materii, jest wiêc Form¹ czyst¹ 67 . Boecjusz dochodzi zatem do<br />

pojêcia prostoty Boga przez negacjê z³o¿enia z materii i formy,<br />

koniecznie jednak trzeba pamiêtaæ o zwi¹zku formy i esse. Bóg,<br />

czysta Forma, jest bytem w najmocniejszym sensie, nie z³o¿onym,<br />

a wiêc Jednym, bêd¹cym tym, czym jest (est id quod est) 68 .<br />

W Bogu esse i id quod est s¹ to¿same. Wyklucza to istnienie<br />

w Bogu tego wszystkiego, co jest charakterystyczne dla wszystkich<br />

innych bytów, a wiêc z³o¿enia z czêœci. Nie s¹ wiêc byty stworzone<br />

tym, czym s¹, ale s¹ „tym” oraz „tym”. Brak z³o¿enia<br />

z materii i formy w Bogu ma jeszcze inn¹ konsekwencjê. Forma,<br />

s¹dzi Boecjusz, nie mo¿e byæ podmiotem (subiectum) 69 . Forma,<br />

która nie tkwi w materii, nie mo¿e mieæ przypad³oœci (accidentia),<br />

tote¿ Bóg nie jest z³o¿ony z podmiotu i przypad³oœci 70 .<br />

Przymioty Boga nie s¹ Jego przypad³oœciami: orzekaj¹c o nich,<br />

mówimy o substancji Boga, a mówi¹c dok³adniej, o Jego „substancji<br />

ponad substancj¹” (substantia ultra substantia) 71 . Czysta<br />

63 Por. przyp. 11 w: ANICJUSZ MANLIUSZ SEWERYNUS BOECJUSZ, Traktaty<br />

teologiczne, s. 42–43.<br />

64 Por. R. MCINERNY, Boethius and Aquinas, s. 198.<br />

65<br />

BOETHIUS, Quomodo Trinitas, c. 2; PL 64, 1250 (Traktaty teologiczne,<br />

s. 57).<br />

66 Tam¿e.<br />

67 Tam¿e (Traktaty teologiczne, s. 59).<br />

68 Tam¿e.<br />

69 „Formae vero subiectae esse non possut”. Tam¿e.<br />

70 Por. tam¿e.<br />

71 Tam¿e, c. 3; PL 64, 1251 (Traktaty teologiczne, s. 65).


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

25<br />

Forma, ipsum esse, nie jest wiêc w najmniejszym stopniu wewnêtrznie<br />

zró¿nicowana, nie jest wieloœci¹ czy mnogoœci¹ 72 .<br />

Boecjuszowa analiza prostoty jest nowatorska. Pierwszy raz<br />

prostota Boga staje siê punktem wyjœcia w rozpoznaniu innych<br />

atrybutów Boga. Nikt przed Boecjuszem nie myœla³ w ten sposób.<br />

Prostota by³a jednym z wielu porz¹dkowanych w rozmaity<br />

sposób atrybutów, nigdy zaœ zasadnicz¹ metafizyczn¹ podstaw¹,<br />

któr¹ nale¿y rozwa¿yæ na pocz¹tku, by opis i klasyfikacja atrybutów<br />

otrzyma³y solidny szkielet. Boecjusz jest wiêc inspiratorem<br />

decyzji Akwinaty o umieszczeniu wyk³adu o prostotcie Boga na<br />

samym pocz¹tku Summa theologiae 73 .<br />

Œw. Anzelm z Canterbury, trzeci z wielkich poprzedników<br />

Akwinaty, rozwa¿a atrybut prostoty w inny sposób ni¿ Augustyn<br />

i Boecjusz. Sposób myœlenia narzuci³a Anzelmowi ju¿ sama koncepcja<br />

Monologionu. Anzelm t³umaczy, ¿e dzie³o zrodzi³o siê<br />

w odpowiedzi na proœby braci, którzy nalegali, by napisa³ traktat<br />

o istocie Boga, nie potwierdzaj¹c swych rozumowañ autorytetem<br />

Pisma 74 . Pos³uszny proœbom napisa³ Anzelm dzie³o, w którym<br />

argumentacja filozoficzna odgrywa rolê zasadnicz¹. Dotyczy to<br />

równie¿ zagadnienia prostoty Boga. W Monologionie znajdziemy<br />

filozoficzny argument na jej rzecz, którego nie sformu³owa³ ani<br />

Augustyn, ani Boecjusz. Porównajmy Augustyna z Anzelmem. Dla<br />

Augustyna prostota t³umaczy niezmiennoœæ Boga, która jest pierwszoplanowym<br />

atrybutem. Dla Anzelma rzecz ma siê inaczej:<br />

owszem, niezmiennoœæ jest œciœle po³¹czona z prostot¹, jednak<br />

wa¿niejsze jest dla niego, ¿e prostota jest wymogiem rozumu,<br />

uznaj¹cego istnienie bytu najwy¿szego. Taki te¿ jest porz¹dek<br />

argumentu: punktem wyjœcia jest istnienie najwy¿szego bytu 75 .<br />

Istnieje zatem byt najwy¿szy, a takim nie móg³by byæ, gdyby by³<br />

z³o¿ony z jakichœ komponentów. Ka¿da rzecz z³o¿ona, aby subsystowaæ<br />

(ut subsistat), potrzebuje sk³adników, „poniewa¿ tym,<br />

czym jest, jest na mocy tych sk³adników, natomiast one nie s¹ tym,<br />

72 Por. tam¿e, c. 2; PL 64, 1250 (Traktaty teologiczne, s. 61).<br />

73 Por. ST, I, q. 3.<br />

74 Por. ANSELMUS, Monologion, 1; wyd. CORBIN, s. 57–60 (Monologion,<br />

Proslogion, s. 21).<br />

75 Por. tam¿e, 17; wyd. CORBIN, s. 31 (Monologion, Proslogion, s. 67).


26 Mateusz Przanowski OP<br />

czym s¹ dziêki niemu” 76 . Tote¿ – Anzelm koñczy dowodzenie –<br />

byt z³o¿ony nie mo¿e byæ bytem najwy¿szym.<br />

Wydaje siê, ¿e argument ten nale¿y rozumieæ tak: Istnienie<br />

bytu z³o¿onego zale¿ne jest od istnienia jego sk³adników, gdy¿ one<br />

przyczyniaj¹ siê do jego subsystowania. On jednak nie mo¿e siê<br />

przyczyniaæ do ich istnienia, gdy¿ by to uczyniæ, musia³by uprzedziæ<br />

je w istnieniu. Nie jest to jednak mo¿liwe, skoro jego subsystowanie<br />

uzale¿nione jest w³aœnie od ich istnienia. Konieczne<br />

wiêc by³oby istnienie jakiegoœ innego bytu, który przyczynia³by<br />

siê do zaistnienia z³o¿onego z komponentów najwy¿szego bytu.<br />

To jednak nale¿y wykluczyæ, gdy¿ najwy¿szy byt nie ma przyczyny.<br />

Rozumowanie Anzelma, w którym s³ychaæ echo wczeœniejszego<br />

o kilkaset lat argumentu Orygenesa, wesz³o do œcis³ego kanonu<br />

uzasadnieñ prostoty Boga, pos³uguje siê nim tak¿e Akwinata, choæ<br />

w formie rozszerzonej i uzupe³nionej o dodatkowe przes³anki 77 .<br />

Anzelm pisze dalej, ¿e prostota sprzeciwia siê wszelkiej wewnêtrznej<br />

wieloœci w Bogu, istnieniu jakiegokolwiek rodzaju<br />

czêœci 78 , a zatem wszystkie doskona³oœci s¹ w Nim czymœ jednym<br />

i On jest tymi doskona³oœciami 79 . Sprawiedliwoœæ na przyk³ad jest<br />

doskonale to¿sama z mi³osierdziem i z wszystkimi innymi doskona³oœciami<br />

branymi razem czy oddzielnie. Nazwy „sprawiedliwy”<br />

czy „mi³osierny” oznaczaj¹ jeden prosty i doskona³y byt 80 . Podob-<br />

76 Tam¿e.<br />

77 Por. DP, q. 7, a. 1, corp.<br />

78 Por. ANSELMUS, Proslogion, 18; wyd. CORBIN, s. 114 (Monologion,<br />

Proslogion, s. 225–227). Wed³ug Anzelma nie powinno siê nawet w myœli<br />

„rozk³adaæ” Boga na czêœci, gdy¿ grozi³oby to zanegowaniem prawdy<br />

o tym, ¿e jest On najwy¿szym bytem, od którego wiêkszego nie sposób<br />

pomyœleæ. Por. K. ROGERS, Anselm on Freedom, s. 108.<br />

79 Por. ANSELMUS, Monologion, 17; wyd. CORBIN, s. 31 (Monologion,<br />

Proslogion, s. 67); ten¿e, Proslogion, 18; wyd. CORBIN, s. 114 (Monologion,<br />

Proslogion, s. 225–227).<br />

80 Fragment, na którym opieram siê tutaj, rekonstruuj¹c myœl Anzelma,<br />

brzmi w oryginale tak: „Ut cum dicitur iustitia vel essentia, idem<br />

significat quod alia, vel omnia simul vel singula”. W swojej filozofii jêzyka<br />

Anzelm podkreœla koniecznoœæ odró¿nienia znaczenia nazwy (significatio)<br />

od rzeczy przez nazwê oznaczanej, w praktyce jednak czêsto u¿ywa<br />

s³owa significatio w obu tych wypadkach. Nale¿y wiêc bacznie przygl¹-


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

27<br />

nie dzieje siê z wszystkimi innymi nazwami, którymi orzeka siê<br />

o Bogu essentialiter, a wiêc istotowo 81 . Wszystkie zatem zdania<br />

maj¹ce strukturê: „Bóg jest jakiœ”, czy te¿: „Bóg jest czymœ”,<br />

a wiêc: „Bóg jest sprawiedliwy”, czy: „Bóg jest duchem”, musz¹<br />

byæ rozumiane w szczególny sposób 82 . Gdy stwierdza siê: „Sokrates<br />

jest cz³owiekiem”, lub: „cz³owiek jest rozumny”, czy ¿e<br />

„cz³owiek jest cielesny”, to orzeka siê o jakichœ aspektach (modus<br />

vel consideratio) cz³owieka 83 . Orzekaj¹c istnienie czegoœ<br />

w Bogu, orzeka siê essentialiter, nazwa orzeka o istocie – quod<br />

quid est, nie zaœ o jakoœci czy wielkoœci Boga (quod qalis vel quanta)<br />

84 . Istota Boga jest zaœ niez³o¿ona i niepodzielna, nazwa wiêc<br />

nie orzeka o jakimœ aspekcie Boga, lecz o ca³ej Jego istocie. Inaczej<br />

mówi¹c, zdania: „Sokrates jest dobry” i „Bóg jest dobry”, maj¹<br />

tê sam¹ gramatyczn¹ strukturê, jednak nale¿y je rozumieæ<br />

w odmienny sposób. Pierwsze zdanie stwierdza, ¿e Sokrates charakteryzuje<br />

siê w³aœciwoœci¹ bycia dobrym, a wiêc zak³ada ró¿-<br />

nicê pomiêdzy Sokratesem i posiadan¹ przez niego dobroci¹.<br />

W drugim zdaniu „jest” nale¿y rozumieæ jako wyra¿enie identycznoœci<br />

pomiêdzy Bogiem i dobroci¹. „Bóg jest dobry” znaczy: „Bóg<br />

jest to¿samy z dobroci¹ sam¹” 85 . O tym pisa³ ju¿ Augustyn; wk³ad<br />

Anzelma polega na zaproponowaniu teoretycznej podstawy takiego<br />

w³aœnie rozumienia drugiego zdania. Otó¿ Bóg jest tym, czym<br />

jest, tylko dziêki sobie samemu, jest taki w³aœnie, jaki jest, sam<br />

z siebie (a se – st¹d aseitas), a nie dziêki jakiemuœ innemu bytowi.<br />

Wynika st¹d, ¿e Bóg jest dobry sam z siebie, a nie dziêki<br />

uczestnictwu w dobroci. Rzecz jasna, ¿e nie mo¿na tego samego<br />

powiedzieæ o Sokratesie, którego bycie dobrym pochodzi z uczestnictwa<br />

w dobroci. Bóg zatem jest dobroci¹ sam¹, Sokrates zaœ<br />

daæ siê kontekstowi u¿ycia tego s³owa. Por. P. KING, Anselm’s philosophy<br />

of language, s. 104.<br />

81 Por. ANSELMUS, Monologion, 17; wyd. CORBIN, s. 31 (Monologion,<br />

Proslogion, s. 69).<br />

82 Por. tam¿e, 16; wyd. CORBIN, s. 30 (Monologion, Proslogion, s. 65)<br />

83 Por. tam¿e, 17; wyd. CORBIN, s. 31 (Monologion, Proslogion, s. 68–<br />

69).<br />

84 Por. tam¿e (Monologion, Proslogion, s. 68).<br />

85 Por. W.E. MANN, Anselm on the Trinity, s. 259–260.


28 Mateusz Przanowski OP<br />

w dobroci jedynie uczestniczy. Ostatecznie zatem zdaniem œw.<br />

Anzelma to aseitas Boga pozwala na tak szczególne rozumienie<br />

zdañ przypisuj¹cych Mu jakieœ atrybuty 86 .<br />

Z tego krótkiego streszczenia myœli Anzelma mo¿na wysnuæ<br />

wniosek, ¿e wszystkie nazwy Boga orzekaj¹ o Jego istocie. Œw.<br />

Anzelm jest jak najdalszy od tej konkluzji. Kryterium rozró¿nienia,<br />

które podaje w obszernym fragmencie Monologionu, jest<br />

jednym z najwiêkszych osi¹gniêæ jego umys³u i na sta³e wesz³o do<br />

podrêczników teologii 87 . Za uzasadnieniem kryterium kryje siê<br />

wiele dyskusyjnych metafizycznych i logicznych za³o¿eñ, których<br />

jednak nie sposób w tej krótkiej prezentacji przedstawiæ.<br />

Anzelm rozpoczyna od stwierdzenia, ¿e nie mo¿e budziæ<br />

w¹tpliwoœci, i¿ nie orzeka siê o Bogu essentialiter ¿adnych atrybutów<br />

relatywnych, gdy¿ nie przys³uguj¹ one Bogu substancjalnie<br />

– substantialiter 88 . Nazwy atrybutów relatywnych, takich jak<br />

na przyk³ad „wiêkszy” czy „najwy¿szy”, orzeka siê o Bogu przez<br />

porównanie z innymi bytami. Gdyby one nie istnia³y, nie mo¿na<br />

by Boga poj¹æ i nazwaæ „wiêkszym” lub „najwy¿szym” 89 . Jedno<br />

dopowiedzenie jest tu bardzo istotne. Gdyby nie istnia³ œwiat<br />

stworzony, nie mo¿na by nazwaæ Boga „najwy¿szym”, jednak nie<br />

umniejszy³oby to w niczym doskona³oœci Jego istoty. Bóg jest<br />

doskona³y „sam z siebie”, nie zaœ dziêki istnieniu stworzeñ 90 .<br />

Nazwy atrybutów nierelatywnych dzieli Anzelm na dwie<br />

grupy:<br />

1. Nazwy atrybutów, których posiadanie jest zawsze absolutnie<br />

lepsze od ich nieposiadania. W sensie bezwzglêdnym (simpli-<br />

86 Por. tam¿e, s. 261.<br />

87 Por. ANSELMUS, Monologion, 15; wyd. CORBIN, s. 28–29 (Monologion,<br />

Proslogion, s. 59–63).<br />

88 Por. tam¿e; wyd. CORBIN, s. 28 (Monologion, Proslogion, s. 59).<br />

Anzelm s¹dzi, ¿e nazywanie Boga substancj¹ jest ryzykowne, gdy¿ sugeruje<br />

ona bycie podstaw¹ dla przypad³oœci. Zdaniem Anzelma mo¿emy<br />

Boga nazywaæ substancj¹ tylko wtedy, gdy pod tym pojêciem rozumiemy<br />

istotê. Por. tam¿e, 26; wyd. CORBIN, s. 44 (Monologion, Proslogion, s. 95).<br />

89 Por. tam¿e, 15; wyd. CORBIN, s. 28–29 (Monologion, Proslogion,<br />

s. 59).<br />

90 Por. tam¿e.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

29<br />

citer) bycie m¹drym jest zawsze lepsze od bycia niem¹drym;<br />

byæ sprawiedliwym jest zawsze lepiej, ni¿ byæ niesprawiedliwym;<br />

¿yæ jest lepiej, ni¿ nie ¿yæ 91 .<br />

2. Nazwy atrybutów, których nieposiadanie jest w pewnych<br />

wypadkach lepsze od ich posiadania. Na przyk³ad dla cz³owieka<br />

byæ z³otem jest czymœ gorszym, ni¿ byæ „niez³otem”,<br />

jednak ju¿ dla o³owiu byæ z³otem jest czymœ lepszym, ni¿ byæ<br />

o³owiem. Posiadanie zatem lub nieposiadanie jakiegoœ atrybutu<br />

jest uwa¿ane za lepsze b¹dŸ gorsze na podstawie umiejscowienia<br />

podmiotu atrybutów w hierarchii doskona³oœci<br />

bytów.<br />

Nietrudno siê domyœliæ, ¿e œw. Anzelm z Canterbury uwa¿a, ¿e<br />

essentialiter orzekamy o Bogu te nazwy atrybutów, które w ka¿-<br />

dym do pomyœlenia wypadku s¹ lepsze od swoich zaprzeczeñ.<br />

Istotowo wiêc orzekamy o Bogu „¿ycie”, „m¹droœæ”, „wszechmoc”,<br />

„prawdê”, „sprawiedliwoœæ”, „szczêœcie”, „wiecznoœæ”<br />

itp. 92 . Tradycja dopowie, ¿e nazwy z drugiej grupy orzekamy<br />

o Bogu metaforycznie, jednak Anzelm nie wspomina o tym<br />

w Monologionie 93 .<br />

Anzelm jest wiernym uczniem Augustyna, ³¹cz¹c œciœle prawdê<br />

o prostocie Boga z Jego niezmiennoœci¹. Powtarza w zasadzie<br />

rozumowania œw. Augustyna, porz¹dkuj¹c jednak terminologiê.<br />

Wystêpowanie zatem pewnych przypad³oœci (accidentia) wp³ywa<br />

na podmiot, w którym uczestnicz¹ 94 . S¹ tak¿e takie przypad³oœci,<br />

na przyk³ad relacje, które nie wprowadzaj¹ zmiany w podmiocie.<br />

Nie wprowadza bowiem – pisze Anzelm – zmiany<br />

w podmiocie na przyk³ad relacja bycia wy¿szym w stosunku do<br />

kogoœ, kto urodzi siê za rok. Prostota Boga nie dopuszcza ¿adnych<br />

przypad³oœci, które wnosi³yby jak¹œ zmianê do podmiotu,<br />

jednak nie nale¿y wykluczaæ drugiego typu przypad³oœci. Zreszt¹<br />

przypad³oœci drugiego typu nie nale¿y nazywaæ przypad³oœciami<br />

91 Por. tam¿e (Monologion, Proslogion, s. 61).<br />

92 Por. tam¿e (Monologion, Proslogion, s. 63).<br />

93 Por. In I Sent., d. 22, q. 1, a. 2.<br />

94 Por. ANSELMUS, Monologion, 25; wyd. CORBIN, s. 43 (Monologion,<br />

Proslogion, s. 93).


30 Mateusz Przanowski OP<br />

w sensie w³aœciwym – z tej racji mo¿na kategorycznie stwierdzaæ,<br />

¿e w Bogu nie ma ¿adnych przypad³oœci 95 . Innymi s³owy, wedle<br />

Anzelma, niezmiennoœæ Boga nie sprzeciwia siê wchodzeniu Boga<br />

w rozmaite relacje, jeœli tylko dopowie siê, ¿e nie powoduj¹ one<br />

w Nim zmiany. W tym miejscu warto pokusiæ siê o jakieœ szkicowe<br />

zestawienie rozumienia prostoty u Anzelma i Augustyna. Dla<br />

tego drugiego prostota jest konsekwencj¹ niezmiennoœci Boga,<br />

która wœród atrybutów zajmuje miejsce szczególne. U Anzelma jest<br />

inaczej: istnienie atrybutu niezmiennoœci wywodzi on z prostoty,<br />

któr¹ z kolei uzasadnia na podstawie absolutnej doskona³oœci<br />

najwy¿szego bytu i aseitas Jego natury 96 .<br />

II. TREή<br />

1. Prostota Boga i jego transcendencja<br />

W artykule pierwszym Akwinata przedstawia trzy argumenty na<br />

rzecz absolutnej prostoty Boga. Wszystkie one zaczynaj¹ siê tam,<br />

gdzie koñcz¹ siê „drogi” dowodz¹ce istnienia Boga. Punktem<br />

wyjœcia argumentów jest wiêc podstawowa metafizyczna charakterystyka<br />

„tego, którego wszyscy nazywaj¹ Bogiem”. W Summa<br />

theologiae œw. Tomasz zapisa³ „piêæ dróg” (quinque viae), w O mocy<br />

Boga korzysta z trzech z nich, powstrzymuj¹c siê jednak od<br />

dok³adniejszego ich przedstawienia. Chocia¿ wnioski „dróg”<br />

zawieraj¹ jakieœ ogólne stwierdzenia o pierwszym bycie (primum<br />

ens), ich zadaniem jest raczej odpowiedzieæ na pytanie: „czy jest”<br />

(an sit), nie zaœ: „czym jest” (quid sit) 97 . Ca³a trudnoœæ polega<br />

jednak na tym, ¿e w wypadku tak osobliwego bytu, jakim jest Bóg,<br />

nie mo¿na tak po prostu przejœæ od stwierdzenia Jego istnienia<br />

do uchwycenia Jego istoty. O Bogu nie mo¿emy bowiem wiedzieæ,<br />

„czym jest” (quid sit), ale „czym nie jest” (quid non sit) 98 . Natrafiamy<br />

tu na fundamentalny typ negacji, w którym zaprzecza<br />

95 Por. tam¿e (Monologion, Proslogion, s. 95).<br />

96 Por. ten¿e, Proslogion, 12; wyd. CORBIN, s. 110 (Monologion,<br />

Proslogion, s. 217).<br />

97 Por. ST, I, q. 2, a. 3, proemium.<br />

98 Por. tam¿e.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

31<br />

siê (remotio) istnieniu w Bogu tego wszystkiego, czym s¹ byty<br />

stworzone, szczególnie zaœ wszelkiego rodzaju wystêpuj¹cych<br />

w nich z³o¿eñ. Zastosowanie tego typu negacji tworzy sieæ wzajemnie<br />

warunkuj¹cych siê zaprzeczeñ. Rozpoczyna Akwinata od<br />

zasadniczych negacji, by przejœæ do nastêpnych, koniecznie – jak<br />

uwa¿a – wynikaj¹cych z zaprzeczeñ pierwotniejszych 99 . Œw. Tomasz<br />

myœli tak: „Je¿eli Bóg nie jest a, to koniecznie wynika z tego,<br />

¿e nie jest tak¿e b”. Na przyk³ad: „Je¿eli Bóg nie jest zmienny,<br />

to koniecznie wynika z tego, ¿e nie podlega up³ywowi czasu, czyli<br />

jest wieczny”. Przypomina to poszukiwanie zaginionej cennej<br />

rzeczy. Jeœli na mapie zaznacza siê miejsca, w których jej nie<br />

znaleziono, to powoli liczba tych miejsc wzrasta, a teren poszukiwañ<br />

znacz¹co siê zacieœnia. Podobnie postêpuje Akwinata, gdy<br />

bada naturê Boga. Je¿eli zbudujemy tak¹ sieæ koniecznie warunkuj¹cych<br />

siê negacji, to oka¿e siê, ¿e najproœciej uporz¹dkowaæ<br />

je wszystkie, neguj¹c absolutnie wszystkie mo¿liwe z³o¿enia<br />

w Bogu, co w efekcie doprowadzi nas do jakiejœ ca³kowicie prostej<br />

(omnino simplex) bytowej Osobliwoœci. Innymi s³owy, buduj¹c<br />

konstrukcjê negacji, nie sposób nie zauwa¿yæ, ¿e neguje siê to,<br />

co wynika z ró¿nego rodzaju z³o¿eñ, istniej¹cych w rzeczach<br />

stworzonych. Œw. Tomasz uwa¿a, ¿e ka¿d¹ negacjê, czy odnosi siê<br />

ona do cielesnoœci, ruchu, czasu, czy innych charakterystycznych<br />

dla rzeczy stworzonych w³aœciwoœci, da siê ostatecznie sprowadziæ<br />

do negacji wszelkiego z³o¿enia 100 .<br />

Jako ilustracjê przytoczmy jeszcze raz przyk³ad podany powy-<br />

¿ej: „Je¿eli Bóg jest niezmienny, to koniecznie wynika z tego, ¿e<br />

nie podlega up³ywowi czasu, czyli jest wieczny”. Z pierwszej drogi<br />

ex motu wnioskuje siê o istnieniu pierwszego nieruchomego<br />

99 Por. SCG, I, c. 14 (nr 118): „Sicut, si dicamus Deum non esse<br />

accidens, per hoc ab omnibus accidentibus distinguitur; deinde si addamus<br />

ipsum non esse corpus, distinguemus ipsum etiam ab aliquibus<br />

substantiis; et sic per ordinem ab omni eo quod et praeter ipsum, per<br />

negationes huiusmodi distinguetur; et tunc de substantia eius erit propria<br />

consideratio cum cognoscetur ut ab omnibus distinctus. Non tamen<br />

erit perfecta: quia non cognoscetur quid in se sit”.<br />

100 Por. M. PRZANOWSKI, Œw. Tomasz z Akwinu o prostocie Boga,<br />

s. 54–60.


32 Mateusz Przanowski OP<br />

poruszyciela, a wiêc bytu niezmiennego. Czym¿e jednak jest ta<br />

„nieruchomoœæ” pierwszego bytu, jeœli nie brakiem z³o¿enia<br />

z mo¿noœci i aktu Neguj¹c z³o¿enie z mo¿noœci i aktu oraz inne<br />

z³o¿enia, takie jak na przyk³ad z³o¿enie z materii i formy, substancji<br />

i przypad³oœci, istoty i istnienia, otrzymujemy uporz¹dkowany<br />

obraz tego, czym Bóg nie jest (quid non sit). Okazuje siê zatem,<br />

¿e zaraz po stwierdzeniu istnienia pierwszego bytu najlepiej przejœæ<br />

do zanegowania w nim wszelkiego z³o¿enia. Ta strategia, nie schodz¹c<br />

z zasadniczego kursu ustalania, „czym Bóg nie jest”, porz¹dkuje<br />

i upraszcza zagadnienie atrybutów, nadto dowodzi, ¿e wnioski<br />

wszystkich „dróg” mówi¹ o jednym i tym samym ca³kowicie<br />

prostym bycie (omnino simplex). Tak w³aœnie postêpuje Akwinata<br />

w De potentia i w Summa theologiae – swojej genialnej syntezie.<br />

Przyjrzyjmy siê trzem argumentom na rzecz absolutnej prostoty<br />

Boga w pierwszym artykule siódmej kwestii De potentia.<br />

W pierwszym argumencie za punkt wyjœcia przyjmuje Akwinata<br />

ustalenia z artyku³u pi¹tego kwestii trzeciej, w którym przedstawi³<br />

trzy rozumowania, dowodz¹ce, ¿e nie mo¿e istnieæ nic, co nie<br />

by³oby stworzone przez Boga 101 . Ten, który powo³a³ wszystko do<br />

istnienia, musi byæ aktem czystym (actus purus), gdy¿ w przeciwnym<br />

razie domaga³by siê jakiegoœ Ÿród³a urzeczywistnienia, a to<br />

z kolei przeczy³oby jego pierwszeñstwu jako Ÿród³u rzeczywistoœci.<br />

Byty z³o¿one nie mog¹ jednak byæ aktem czystym, gdy¿ s¹ one<br />

zawsze kompozycj¹ mo¿noœci i aktu: albo gdy jedna czêœæ znajduje<br />

siê w mo¿noœci w stosunku do aktualizuj¹cej j¹ drugiej czêœci<br />

(materia do formy, subiectum do przypad³oœci, rodzaj do ró¿nicy<br />

gatunkowej), albo gdy wszystkie czêœci s¹ w mo¿noœci w stosunku<br />

do aktualizuj¹cej je ca³oœci. Bóg, bêd¹c actus purus, nie mo¿e<br />

byæ z³o¿ony pod ¿adnym wzglêdem, a wiêc jest ca³kowicie prosty<br />

(omnino simplex).<br />

Drugi argument czerpie moc z drugiej „drogi”. Bóg jest<br />

pierwsz¹ przyczyn¹ sprawcz¹, która nie ma przyczyny, a ka¿dy<br />

byt z³o¿ony potrzebuje przyczyny swojego z³o¿enia. Bóg nie<br />

mo¿e byæ zatem z³o¿ony, gdy¿ nie posiada ¿adnej przyczyny<br />

swojego bytu.<br />

101 Por. DP, q. 3, a. 5, corp. (O mocy Boga, t. 2, z. 1, s. 145–147).


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

33<br />

Trzeci argument jest nies³ychanie wa¿ny dla ca³ej dalszej refleksji<br />

Tomasza, szczególnie nad poznaniem Boga i jêzykiem<br />

religijnym 102 . Jest on rozwiniêciem „drogi” czwartej. Bóg jest<br />

absolutnie doskona³y, a wiêc doskonale dobry. W bytach z³o¿onych<br />

isnieje coœ, co nazwaæ mo¿emy „dobrem ca³oœci”, a wiêc<br />

dobrem, które powstaje w wyniku po³¹czenia siê wielu partykularnych<br />

dóbr, i istnieje coœ, co jest „dobrami czêœci”, a wiêc<br />

dobrami wszystkich czêœci rozpatrywanych w nich samych. To, co<br />

jest doskonale dobre, nie mo¿e zawieraæ w sobie niczego, czemu<br />

brakowa³oby dobra. Nie by³oby wtedy, jak wyrazi³ siê Akwinata<br />

gdzie indziej, „czyst¹ dobroci¹” 103 . Ponadto doskonale dobry byt<br />

jest doskona³y pod ka¿dym wzglêdem, nie tylko jako „dobro<br />

ca³oœci” (totum) w stosunku do „dobra czêœci” (partes). Gdyby<br />

zaœ „dobro ca³oœci” by³o zale¿ne od „dobra czêœci”, to doskonale<br />

dobry byt by³by zale¿ny od swoich niedoskona³ych komponentów<br />

104 . Byt absolutnie doskona³y jest wiêc absolutnie prosty. Aby<br />

uprzytomniæ sobie wagê tej konkluzji, zacytujmy fragment<br />

z Summa theologiae:<br />

W naszym œwiecie byty z³o¿one s¹ lepsze ni¿ proste, poniewa¿<br />

doskona³oœci stworzonego dobra nie mo¿na zobaczyæ<br />

w jednym bycie prostym, lecz w wielu. Jednak¿e doskona-<br />

³oœæ dobroci boskiej mo¿na dostrzec w jednym bycie prostym<br />

105 .<br />

Prostota Boga nie oznacza zatem ubóstwa, znieruchomienia<br />

i skostnienia, ale przeciwnie, bogactwo i doskona³oœæ. Z kolei<br />

w œwiecie stworzonym prosta doskona³oœæ Boga odzwierciedla siê<br />

w ró¿norodnoœci, w rozmaitoœci rzeczy i natur. Jak bia³e œwiat³o<br />

przechodz¹ce przez kwarcowy pryzmat rozszczepia siê w szerok¹<br />

têczê barw, tak w akcie stwórczym jedna, niez³o¿ona i niepo-<br />

102 Inne wersje tego argumentu znajduj¹ siê w: ST, I, q. 1, a. 3, corp.;<br />

SCG, I, 18 (nr 146).<br />

103 SCG, I, 18 (nr 146).<br />

104 „Partes componentes causant esse totius”. In III Sent., d. 6, q.<br />

2, a. 3, corp. Por. P. WEIGEL, Aquinas on Simplicity, s. 170–171.<br />

105 ST, I, q. 3, a. 7, ad 2 (Traktat o Bogu, s. 58).


34 Mateusz Przanowski OP<br />

dzielna doskona³oœæ Boga ujawnia siê w wieloœci stworzeñ 106 .<br />

W dalszej czêœci kwestii, szczególnie w artyku³ach poœwiêconych<br />

jêzykowi religijnemu, ten sposób myœlenia o stworzeniu bêdzie<br />

dla Akwinaty zasadniczym punktem odniesienia 107 .<br />

W artykule drugim œw. Tomasz przechodzi do omówienia tezy<br />

o to¿samoœci istoty/substancji i istnienia Boga 108 . Temat ten, bêd¹cy<br />

znakiem rozpoznawczym Tomaszowej doktryny, doczeka³ siê<br />

wprost gigantycznej literatury i niezmiennie budzi ¿ywe zainteresowanie<br />

109 . Nie wchodz¹c zanadto w szczegó³y, przyjrzyjmy siê<br />

zasadniczej linii argumentacji 110 . Rzecz oczywista, ¿e udowodniona<br />

w poprzednim artykule ca³kowita prostota Boga (omnino simplex)<br />

wskazuje równie¿ na brak z³o¿enia z istoty/substancji i istnienia.<br />

Akwinata nie poprzestaje jednak na przypomnieniu tego faktu<br />

i konstruuje rozbudowany argument dla wsparcia swojej tezy.<br />

Argument ten mo¿na przedstawiæ w nastêpuj¹cy sposób:<br />

1. Je¿eli ró¿ne przyczyny powoduj¹ce ró¿ne skutki maj¹ jakiœ skutek<br />

wspólny, to ten skutek pochodzi z mocy jakiejœ jednej wy-<br />

¿szej (superior) od nich przyczyny i jest jej w³asnym skutkiem.<br />

2. W³asny skutek przyczyny jest podobny do jej natury.<br />

3. Wszystkie przyczyny stworzone wœród wielu ró¿nych skutków<br />

w³asnych posiadaj¹ jeden skutek wspólny, którym jest istnienie<br />

(esse).<br />

106 Por. ST, I, q. 4, a. 2, ad 1; SCG, I, c. 18 (nr 147): „Ante omnem<br />

mulititudinem oportet invenire unitatem. In omni autem composito est<br />

multitudo. Igitur oportet id quod est ante omnia, scilicet Deum, omni<br />

compositione carere”.<br />

107 Por. M. PRZANOWSKI, Œw. Tomasz z Akwinu o prostocie Boga,<br />

s. 59–60.<br />

108 Wiêcej na temat tego artyku³u we Wprowadzeniu do artyku³u 2.<br />

109 Z nowszych pozycji warto wymieniæ: P. GEACH, Form and Existence,<br />

s. 42–65; A. KENNY, Aquinas on Being; G. KLIMA, The Semantic<br />

Principles Underlying Saint Thomas Aquinas’s Metaphysics of Being, s. 87–<br />

141; ten¿e, Aquinas’ Theory of the Copula and the Analogy of Being,<br />

s. 159–176; M. LEVERING, Scripture and Metaphysics. Aquinas and the<br />

Renewal of Trinitarian Theology (rozdzia³: YHWH and Being, s. 47–57);<br />

S. MACDONALD, The Esse/Essentia Argument in Aquinas’s „De ente et<br />

essentia”, s. 157–172; H. WEIDEMANN, The Logic of Being in Thomas<br />

Aquinas, s. 181–200; J. WIPPEL, Essence and Existence, s. 385–410.<br />

110 Wiêcej na temat to¿samoœci istoty i istnienia w Bogu mo¿na<br />

znaleŸæ we Wprowadzeniu do artyku³u 2.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

35<br />

4. Jest jakaœ wy¿sza od nich przyczyna, której moc¹ wszystkie<br />

przyczyny stworzone mog¹ powodowaæ jeden skutek wspólny<br />

– istnienie (esse). T¹ przyczyn¹ jest Bóg – z (1) i (3).<br />

5. Istnienie (esse) jest w³asnym skutkiem tej wy¿szej przyczyny<br />

– z (1), (3) i (4).<br />

6. Istnienie (esse) jest natur¹/substancj¹ Boga – z (2) i (4).<br />

Nie sposób nie dopatrzyæ siê w tym argumencie pewnej niejasnoœci.<br />

Nieoczywisty jest bowiem zwi¹zek przes³anki (2) i wniosku.<br />

W (2) mowa jest o podobieñstwie skutku do przyczyny, w (6)<br />

stwierdza siê to¿samoœæ natury/substancji Boga z Jego istnieniem.<br />

Gdyby nie przes³anka (2), mielibyœmy po prostu jak¹œ wersjê<br />

argumentu za istnieniem Boga. Przes³anka (2), która prowadzi do<br />

wniosku rozumowania, nie prowadzi do wniosku bezpoœrednio,<br />

lecz domaga siê dodatkowej danej, któr¹ jest wiedza o tym, ¿e<br />

Bóg jest ca³kowicie prosty (omnino simplex). Innymi s³owy, ca-<br />

³oœæ mo¿na streœciæ tak: przyczyny nie mog³yby powodowaæ<br />

zaistnienia skutków, gdyby nie Bóg, który istnieje i udziela istnienia.<br />

Bóg zaœ jest niez³o¿ony, a wiêc Jego istnienie jest Jego natur¹/substancj¹.<br />

Artyku³ o to¿samoœci istoty i istnienia Boga jest jednym<br />

z najciekawszych i najg³êbszych tekstów Akwinaty poœwiêconych<br />

metafizyce istnienia. Omówienie wszystkich zagadnieñ, których<br />

dotyka œw. Tomasz w tym artykule, a zatem odrêbnoœci istnienia<br />

Boga (esse divinum) od istnieñ stworzonych (ad 4), wyodrêbniania<br />

siê i jednostkowienia esse Boga (ad 5), poznawalnoœci istnienia<br />

Boga (ad 7) i innych równie podstawowych zagadnieñ, domaga³oby<br />

siê obszernego monograficznego studium. Zwróæmy<br />

tylko uwagê na odpowiedŸ na zarzut pierwszy, w którym œw.<br />

Tomasz pisze o dwojakim sposobie orzekania o istnieniu czegoœ.<br />

W pierwszym wypadku „jest” oznacza akt istnienia jakiejœ rzeczy,<br />

czyli to, ¿e jest ona aktualna, rzeczywista. W drugim oznacza<br />

prawdê s¹du, jak wtedy, gdy mówimy na przyk³ad: „œlepota jest<br />

w oku”. Prawd¹ jest, ¿e ktoœ jest œlepy, jednak jak pisze Akwinata,<br />

œlepota nie ma istnienia. Œw. Tomasz s¹dzi, ¿e w tym drugim<br />

znaczeniu rozumiemy „jest” w zdaniu: „Bóg jest”. Wiedza<br />

wyra¿ona w zdaniu: „Bóg jest”, nie jest zatem wiedz¹ o Jego akcie<br />

istnienia, nie jest uchwyceniem aktualnoœci Boga w Jej niedostêp-


36 Mateusz Przanowski OP<br />

nej dla nas doskona³oœci, lecz jest stwierdzeniem prawdy s¹du:<br />

„Bóg jest” 111 . Akwinata nie twierdzi zatem, ¿e nie wiemy, ¿e Bóg<br />

jest, owszem, wiemy to na podstawie stworzonych przez Boga<br />

skutków, ale nie znamy Jego aktu istnienia, nie wiemy, czym jest<br />

Jego istnienie 112 . Je¿eli zatem nie mo¿emy poznaæ quidditas Boga,<br />

a Jego istnienie znamy tylko w ten sposób, ¿e zdanie: „Bóg jest”,<br />

uznajemy za prawdziwe, to czy nie jesteœmy skazani na niepokonywaln¹<br />

niewiedzê Jak pogodziæ ten apofatyczny element w myœli<br />

Akwinaty z tym, ¿e przecie¿ wiele o Bogu mówi, nazywaj¹c Go<br />

„doskona³ym”, „m¹drym” czy „dobrym” OdpowiedŸ na zarzut<br />

dziewi¹ty zawiera istotn¹ uwagê, która pomaga rozwi¹zaæ tê zagadkê:<br />

To, co nazywam istnieniem, jest najdoskonalsze ze wszystkiego.<br />

Jasno wynika to z tego, ¿e akt jest zawsze doskonalszy<br />

od mo¿noœci […] przez to, co nazywam istnieniem, rozumie<br />

siê urzeczywistnienie wszystkich aktów i dlatego jest to doskona³oœæ<br />

wszystkich doskona³oœci.<br />

W œwietle tego fragmentu mo¿emy dostrzec, ¿e jeœli pamiêta siê<br />

o Tomaszowym przekonaniu o zwi¹zku pomiêdzy aktualizuj¹c¹<br />

funkcj¹ istnienia a doskona³oœci¹, to stwierdzenie prawdziwoœci<br />

zdania: „Bóg jest”, nie jest tylko suchym stwierdzeniem faktu. Bóg,<br />

actus purus, jest pe³ni¹ doskona³oœci, gdy¿ jest samoistnym istnieniem.<br />

Mo¿emy siê obawiaæ, czy Akwinata nie wprowadza tu<br />

tylnymi drzwiami czegoœ, co skrzêtnie stara³ siê negowaæ, gdy pisa³<br />

o naszej niezdolnoœci do poznawania istoty Boga. Tak jednak nie<br />

111 Podobnie pisze œw. Tomasz w ST, I, q. 3, a. 4, ad 2.<br />

112 „Nie mog³oby znaczyæ, ¿e nie wiemy, i¿ istnieje, gdy¿ stwierdzamy<br />

dok³adnie coœ przeciwnego. Znaczy to, ¿e poznaæ, i¿ istnieje, to nie<br />

znaczy znaæ akt Jego istnienia, którego niekoñczenie doskona³a obecnoœæ<br />

nam umyka, ani nie znaczy znaæ istnienie Jego aktu, którego prostota<br />

jest dla nas niedostêpna, zwa¿ywszy, ¿e mamy poznanie aktu istnienia<br />

tylko w sposób z³o¿ony, w z³o¿eniu zdania twierdz¹cego i poznanych<br />

bytów […] Wiemy natomiast, ¿e zdanie twierdz¹ce, jakie tworzymy, aby<br />

stwierdziæ istnienie Boga, jest pawdziwe z powodu naszego poznania Jego<br />

skutków”. T.-D. HUMBRECHT, <strong>Teologia</strong> negatywna œw. Tomasza z Akwinu,<br />

s. 189; Por. E. GILSON, Tomizm, s. 120.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

37<br />

jest. Wydaje siê, ¿e odpowiedŸ Jeana Hervégo Nicolasa trafia<br />

w sedno intencji œw. Tomasza: „Prawd¹ jest wiêc stwierdzenie, ¿e<br />

wszystkie nasze s¹dy o Bogu s¹ s¹dami o istnieniu. Nie znaczy<br />

to, ¿e w ¿aden sposób nie poznajemy Jego istoty, ale ¿e poznajemy<br />

j¹ tylko poprzez Jego istnienie” 113 .<br />

Trzeci artyku³ jest w historii teologii jednym z najbardziej<br />

radykalnych tekstów próbuj¹cych scharakteryzowaæ transcendencjê<br />

Boga. To, ¿e Bóg nie nale¿y do ¿adnego rodzaju (genus), jest<br />

bowiem równoznaczne ze stwierdzeniem, ¿e nie jest tak¿e gatunkiem<br />

(species) ani nawet jednostk¹ (individuum). Twierdz¹c, ¿e<br />

Bóg nie nale¿y do ¿adnego rodzaju, Akwinata chce pokazaæ<br />

zupe³n¹ nieredukowalnoœæ Boga do jakichkolwiek kategorii œwiata<br />

stworzonego. Boga nie mo¿na zakwalifikowaæ do jakiejœ klasy<br />

bytów za pomoc¹ rodzaju i ró¿nicy gatunkowej, co oznacza, ¿e<br />

Bóg nie ma definicji. Nawet wtedy, gdy mówimy na przyk³ad, ¿e<br />

Bóg jest actus purus, to w myœl podzielanej przez Akwinatê teorii<br />

definicji nie jest to definicja Boga. Jak siê wyrazi³ Brian Davies,<br />

gdy œw. Tomasz uczy, ¿e Bóg nie nale¿y do ¿adnego rodzaju,<br />

„jego naj¿ywotniejszym zamierzeniem jest pokazaæ, ¿e czymkolwiek<br />

Bóg jest, nie jest On czymœ, co mo¿na umieœciæ i zdefiniowaæ<br />

jako przedmiot w obrêbie Jego stworzenia” 114 . Tym mocnym<br />

podkreœleniem transcendencji Boga koñczy Akwinata pierwsz¹<br />

czêœæ wyk³adu i przechodzi do nastêpnej sekcji.<br />

2. Sensownoœæ jêzyka religijnego wobec<br />

transcendencji Boga<br />

We Wprowadzeniu do artyku³u 6 znajduje siê krótki wyk³ad<br />

podstaw Tomaszowej filozofii jêzyka. Ograniczmy siê tu zatem<br />

do przedstawienia najwa¿niejszych w¹tków teorii jêzyka religijnego.<br />

Tytu³ artyku³u czwartego zapowiada analizy zagadnienia nazw,<br />

które orzekaj¹ o Bogu przypad³oœci, takich jak na przyk³ad<br />

„m¹dry”, „dobry”, „sprawiedliwy” itp. Akwinata zdaje sobie<br />

113 J.-H. NICOLAS, Dieu connu comme inconnu, s. 144 (cyt. za:<br />

T.-D. HUMBRECHT, <strong>Teologia</strong> negatywna œw. Tomasza z Akwinu, s. 191).<br />

114 B. DAVIES, Thinking about God, s. 128.


38 Mateusz Przanowski OP<br />

jednak sprawê, ¿e nie powiedzia³ dot¹d zbyt wiele o braku z³o-<br />

¿enia z substancji i przypad³oœci w Bogu. Z tej racji wiêksz¹ czêœæ<br />

artyku³u zajmuje metafizyka, a nie teoria jêzyka. Bóg nie jest<br />

z³o¿ony z substancji i przypad³oœci, nie ma w Nim, tak jak<br />

w stworzeniach, ró¿nicy miêdzy posiadaj¹cym (habens) a tym, co<br />

posiadane (habitus), pomiêdzy uczestnicz¹cym (participans) a tym,<br />

w czym siê uczestniczy (participatus). Nie ma w Nim niczego<br />

obcego (alienum) czy przypad³oœciowego (accidentale), co nie<br />

stanowi³oby Jego natury. Gdyby by³o inaczej, to koniecznie nale¿a³oby<br />

przyj¹æ istnienie jakiejœ przyczyny z³o¿enia z substancji<br />

i przypad³oœci, przyczyny albo zewnêtrznej, albo wewnêtrznej<br />

– to zaœ jest wykluczone. Ponadto przypad³oœæ aktualizuje podmiot<br />

(subiectum) jako mo¿noœæ, Bóg zaœ jest czystym aktem, bez<br />

¿adnej domieszki mo¿noœci.<br />

Wszystkie te argumenty, neguj¹ce istnienie w Bogu z³o¿enia<br />

z substancji i przypad³oœci, maj¹ ogromne znaczenie dla orzekania<br />

o Bogu w³asnoœci przypad³oœciowych. Kiedy na przyk³ad<br />

mówimy o Bogu: „m¹dry” czy „dobry”, to czerpiemy te nazwy<br />

z poznania form przypad³oœciowych, istniej¹cych w stworzeniu (ad<br />

1). W myœleniu Akwinaty decyduj¹c¹ rolê odgrywa tu rozró¿nienie<br />

tego, od czego pochodzi nazwa (a quo imponitur nomen),<br />

i tego, co rzeczywiœcie ona oznacza (id ad quod imponitur nomen)<br />

115 . Nazwy rodz¹ siê w zetkniêciu ze zmys³owo postrzegalnym<br />

œwiatem stworzeñ, co te¿ czêsto widoczne jest w ich etymologii.<br />

Na przyk³ad nazwa „m¹dry” powstaje (a quo imponitur<br />

nomen) w wyniku zaobserwowania pewnego rodzaju zachowania<br />

i myœlenia ludzi, wyra¿onego w rozmaitych materialnych przejawach:<br />

od gestów po s³owa. Naszej wiedzy nie da siê sprowadziæ<br />

tylko do tego, co zmys³owo uchwytne; podobnie nazwy, które<br />

pochodz¹ od zmys³owych przedstawieñ, mog¹ pos³u¿yæ do oznaczania<br />

na przyk³ad substancji, która jest ich podstaw¹ 116 . Tomasz<br />

bêdzie wiêc twierdzi³, ¿e nie nale¿y s¹dziæ o nazwie stosownie do<br />

115 Por. ST, I, q. 13, a. 2, ad 2.<br />

116 Por. R.M. MCINERNY, The Logic of Analogy. An Interpretation of<br />

St. Thomas, s. 55.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

39<br />

pochodzenia nazwy, ale wed³ug jej rzeczywistego znaczenia 117 . Nie<br />

mo¿na zatem w nazywaniu Boga „uciec” od u¿ywania nazw, które<br />

zostaj¹ utworzone na podstawie stworzeñ, jednak w orzekaniu<br />

o Nim u¿ywamy tych nazw nie wed³ug ich pochodzenia (a quo),<br />

ale wed³ug tego, co (quod) oznaczaj¹ 118 .<br />

Nazywaj¹c Boga, nale¿y byæ uwa¿nym nie tylko w odró¿nianiu<br />

a quo od quod nazwy. Równie¿ w obrêbie samego a quo nale¿y<br />

dobrze rozró¿niaæ. Otó¿ dobroæ i m¹droœæ jako nale¿¹ce do<br />

kategorii jakoœci tkwi¹ w podmiocie. Gdy jednak nazwy: „m¹droœæ”<br />

i „dobroæ”, orzekamy o Bogu, musimy pamiêtaæ, ¿e w tym<br />

wypadku a quo tych nazw jest raczej doskona³oœæ i zaktualizowanie,<br />

nie zaœ istnienie na sposób jakoœci. Dlatego te¿ m¹droœæ<br />

i dobroæ nie s¹ w Bogu w taki sposób (modus), w jaki obserwujemy<br />

je w œwiecie stworzonym (ad 2). Natrafiamy tu na inny<br />

rodzaj negacji od tej, o której by³a mowa wczeœniej 119 . Gdy<br />

mówimy na przyk³ad: „Bóg jest m¹dry”, to przypisujemy Bogu<br />

posiadanie jakiegoœ atrybutu w sposób przypad³oœciowy. Pamiêtaj¹c<br />

jednak o wynikach, które uzyskaliœmy, stosuj¹c pierwszy typ<br />

negacji, a wiêc przede wszystkim o tym, ¿e w Bogu nie ma ¿adnego<br />

z³o¿enia, powinniœmy wprowadziæ tu uzupe³niaj¹cy typ<br />

negacji. Polega ona na tym, ¿e chocia¿ przypisujemy Bogu pewne<br />

atrybuty w taki sposób, jakby istnia³y one w Nim przypad³oœciowo,<br />

to jednak wiedza o tym, ¿e jest On prosty, upowa¿ania<br />

nas do negacji przypad³oœciowego sposobu istnienia atrybutów.<br />

Chocia¿ s³usznie mówimy, ¿e Bóg jest m¹dry, to jednak b³êdem<br />

by³oby mniemaæ, ¿e m¹droœæ jest w Nim przypad³oœci¹.<br />

Artyku³ pi¹ty stanowi jedno wielkie zmaganie siê Akwinaty ze<br />

skrajnie apofatycznymi tendencjami teologii rabbiego Moj¿esza<br />

Majmonidesa i próbê reinterpretacji nauczania Dionizego Areopagity.<br />

Jako motto tego artyku³u mo¿e s³u¿yæ zdanie:<br />

117 „Et ideo judicium de nomine non debet esse secundum hoc a quo<br />

imponitur, sed secundum id ad quod significandum instituitur”. In I Sent.,<br />

d. 23, q. 2, ad 1.<br />

118 Por. M. PRZANOWSKI, Miejsce metafory w jêzyku religijnym wed³ug<br />

œw. Tomasza z Akwinu, s. 369–370.<br />

119 Por. G.P. ROCCA, Aquinas on God-Talk: Hovering over the Abyss,<br />

s. 648.


40 Mateusz Przanowski OP<br />

Gdyby intelekt ludzki nie móg³ poznaæ czegoœ o Bogu twierdz¹co,<br />

niczego o Bogu nie móg³by zanegowaæ 120 .<br />

Skrajny apofatyzm, który g³osi, ¿e o Bogu nie mo¿na powiedzieæ<br />

niczego twierdz¹co, jest dla Akwinaty rozwi¹zaniem nie do przyjêcia.<br />

Zdaniem œw. Tomasza musz¹ istnieæ takie nazwy, które<br />

orzekaj¹ o substancji Boga, a temu w³aœnie sprzeciwia³ siê Moj-<br />

¿esz Mamonides, który jest g³ównym adwersarzem Akwinaty<br />

w pi¹tym artykule De potentia. Na czym zatem w przekonaniu<br />

œw. Tomasza polega s³aboœæ argumentów Majmonidesa<br />

Akwinata rozumie radykalnie apofatyczne stanowisko Rabbiego<br />

w taki oto sposób:<br />

1. Gdy mówimy: „Bóg jest m¹dry”, to nie stwierdzamy, ¿e Bóg<br />

realnie jest m¹dry, a wiêc, ¿e istnieje w Nim m¹droœæ, ale<br />

stwierdzamy jedynie to, ¿e dzia³a jak ktoœ m¹dry, prowadz¹c<br />

ca³e stworzenie do celu.<br />

2. Gdy mówimy: „Bóg ¿yje”, to nie stwierdzamy, ¿e istnieje<br />

w Bogu ¿ycie, ale negujemy mo¿liwoœæ istnienia Boga na sposób<br />

bytów nieo¿ywionych.<br />

OdpowiedŸ Tomasz jest nastêpuj¹ca:<br />

Ad 1. Po pierwsze, Akwinata s¹dzi, ¿e przyjmuj¹c pierwsz¹ tezê<br />

Rabbiego, jesteœmy bezradni w odró¿nianiu nazw dos³ownych od<br />

metaforycznych 121 . Na przyk³ad zdanie: „Bóg siê gniewa”, musielibyœmy<br />

rozumieæ dos³ownie, a wiêc w tym znaczeniu, ¿e Bóg<br />

dzia³a jak ktoœ zagniewany. Zdania: „Bóg jest m¹dry” i „Bóg siê<br />

gniewa”, powinniœmy wtedy postawiæ na tej samej p³aszczyŸnie,<br />

co jednak sprzeciwia siê Tradycji, wyra¿onej w wypowiedziach<br />

œwiêtych i nauczycieli Koœcio³a, którzy odró¿niali nazwy dos³owne<br />

od metaforycznych. Tomasz nie zgadza siê na sprowadzenie<br />

ca³ego jêzyka religijnego do poziomu jêzyka metaforycznego. Po<br />

drugie, zgadzaj¹c siê ze zdaniem Majmonidesa, musielibyœmy<br />

równoczeœnie uznaæ, ¿e Bóg nie jest m¹dry odwiecznie, ale do-<br />

120 DP, q. 7, a. 5, corp.: „Omnis negativa per affirmativam probatur;<br />

unde nisi intellectus humanus aliquid de Deo affirmative cognosceret,<br />

nihil de Deo posset negare”.<br />

121 Wiêcej o Tomaszowym rozumienia metafory znajduje siê<br />

w Dodatku I.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

41<br />

piero od stworzenia œwiata. Akwinata twierdzi zatem, ¿e nazywamy<br />

Boga m¹drym nie dlatego, ¿e dzia³a jak ktoœ m¹dry, ale dlatego,<br />

¿e Jego dzia³anie wyp³ywa z Jego m¹droœci.<br />

Ad 2. Tomasz, argumentuj¹c przeciwko drugiej tezie Majmonidesa,<br />

stosuje reductio ad absurdum. W nazwie ka¿dego gatunku<br />

jest zawarta ró¿nica, dziêki której odró¿nia siê nazywany<br />

gatunek od innych, nale¿¹cych do tego samego rodzaju. Ta ró¿-<br />

nica ma oczywiœcie charakter pozytywny, to znaczy podaje jak¹œ<br />

dodatkow¹ informacjê o danym gatunku. Jeœli wszystkie nazwy<br />

Boga mia³yby charakter bezwzglêdnie negatywny, to (analogicznie<br />

do przedstawionego stosunku gatunku do rodzaju) nie zawiera³yby<br />

¿adnej pozytywnej informacji, a wiêc by³yby pozbawione<br />

wszelkiego znaczenia. Co wiêcej, nic nie wzbrania³oby rozumieæ<br />

zdania: „Bóg jest lwem”, w ten sposób: Bóg nie jest ptakiem, albo:<br />

Bóg nie jest koniem.<br />

Jak wynika z naszkicowanej dyskusji z Majmonidesem, Tomasz<br />

uwa¿a stanowisko radykalnego apofatyzmu za nie do utrzymania.<br />

Co jednak proponuje w zamian<br />

Bóg jako przyczyna stworzenia zawiera w sobie formy wszystkich<br />

stworzeñ w sposób prosty i absolutnie doskona³y. „Ka¿dy byt<br />

dzia³aj¹cy sprawia skutek podobny do siebie” (omne agens agit<br />

sibi simile), z tym wszak¿e dopowiedzeniem, ¿e mog¹ byæ przyczyny<br />

(przyczyny wieloznaczne), które choæ powoduj¹ skutki<br />

podobne do siebie, to jednak nie schodz¹ siê z nimi w jednym<br />

gatunku. W takim wypadku forma nie istnieje w taki sam sposób<br />

w przyczynie i w skutku. Bóg, który jest tak¹ w³aœnie przyczyn¹,<br />

stwarzaj¹c œwiat, odcisn¹³ na nim piêtno swojej natury, jednak<br />

w sposób dalece niedoskona³y w stosunku do siebie samego<br />

– doskona³ego Pierwowzoru. Z tej racji cz³owiek poznaj¹cy Boga<br />

poznaje Go za poœrednictwem form stworzonych, których doskona³e<br />

wzorce istniej¹ w Bogu. Poznanie to jest prawdziwe, jednak<br />

nigdy nie doprowadza do ogarniêcia istoty Boga.<br />

Refleksja Akwinaty doprowadza do punktu, w którym konieczne<br />

okazuje siê wprowadzenie trzeciego typu negacji. Z jednej<br />

strony mówimy bowiem, ¿e na przyk³ad nazwa „dobry”<br />

pozytywnie orzeka coœ o substancji Boga, z drugiej strony utrzymujemy,<br />

¿e czyni to w sposób niedoskona³y. Stwierdzamy coœ


42 Mateusz Przanowski OP<br />

i negujemy równoczeœnie. Jak wyrazi³ siê Jacques Maritain, teologia<br />

apofatyczna, a zatem „teologia niewiedzy”, nie jest zwyczajn¹<br />

ignorancj¹, ale „ignorancj¹, która poznaje” 122 . Wedle œw. Tomasza<br />

tego rodzaju poznanie Boga powstaje w wyniku zastosowania<br />

szczególnego rodzaju negacji. Trafnie i zwiêŸle napisa³<br />

Rocca, ¿e na ten typ negacji sk³adaj¹ siê „negatywne s¹dy koryguj¹ce<br />

zastosowane do pozytywnych boskich doskona³oœci, które<br />

to s¹dy zaprzeczaj¹, ¿e te doskona³oœci s¹ podporz¹dkowane<br />

jakiemukolwiek stworzonemu sposobowi bycia i ograniczeniu” 123 .<br />

Powróæmy do przyk³adu z nazw¹ „dobry”. Zdanie: „Bóg jest<br />

dobry”, uwa¿amy za prawdziwe. Pierwszy typ negacji poucza nas,<br />

¿e Bóg nie jest dobry w taki sposób, w jaki dobre s¹ rzeczy<br />

z³o¿one, materialne, zmienne, przestrzenne itp. Drugi typ negacji<br />

dodaje, ¿e w Bogu dobroæ nie jest przypad³oœci¹, ale sam¹ Jego<br />

istot¹. W trzecim typie negacji powinniœmy dostrzec, ¿e nazwa<br />

ta ³¹czy w sobie coœ, co Akwinata zwie res significata, czyli „doskona³oœæ<br />

oznaczan¹”, oraz modus significandi – „sposób oznaczania”<br />

124 . Znaczenie nazwy „dobry”, jeœli zwraca siê uwagê na<br />

res significata, nie zawiera w sobie ¿adnej niedoskona³oœci, gdy<br />

jednak bierzemy pod uwagê modus significandi, to niesie ono<br />

w sobie ograniczenia i niedoskona³oœci w³aœciwe poznawanej przez<br />

nas dobroci stworzonej. Z tej racji ¿adna nazwa, gdy orzeka siê<br />

j¹ o Bogu, nie jest doskona³a:<br />

To, co w sposobie oznaczania wprowadza jak¹œ niedoskona³oœæ,<br />

która Bogu nie przys³uguje, nie czyni orzekania fa³szywym lub<br />

niew³aœciwym, lecz niedoskona³ym. Dlatego trzeba powiedzieæ,<br />

¿e ¿adna nazwa nie przedstawia Boga doskonale 125 .<br />

122 J. MARITAIN, Distinguish to Unite or The Degrees of Knowledge,<br />

s. 251.<br />

123 Por. G.P. ROCCA, Aquinas on God-Talk: Hovering over The Abyss,<br />

s. 648.<br />

124 Por. ST, I, q. 13, a. 3, ad 2. Wiêcej informacji na temat rozró¿-<br />

nienia res significata i modus significandi znajduje siê we Wprowadzeniu<br />

do artyku³u 5.<br />

125 In I Sent., d. 22, q. 1, a. 2, ad 4. Por. R.M. MCINERNY, Being<br />

and Predication. Thomistic Interpretations, s. 274–275.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

43<br />

Wszystko, co Akwinata powiedzia³ dot¹d o nazwach Boga, mo¿e<br />

powodowaæ mylne wra¿enie, ¿e wszystkie one s¹ synonimami.<br />

Je¿eli Bóg jest prosty, to nazwa „dobry” i nazwa „m¹dry” nie<br />

oznaczaj¹ przecie¿ jakichœ odrêbnych czêœci w Bogu. Mamy wiêc<br />

jeden prosty desygnat, który oznaczaj¹ liczne nazwy. Czy nie jest<br />

czymœ oczywistym, by uznaæ je za synonimy Nazwy, którymi<br />

nazywamy Boga, nie s¹ synonimami. Akwinata pisze, ¿e nasz<br />

intelekt nie mo¿e poznaæ istoty Boga w niej samej, ale poznaje<br />

j¹ przez wiele niedoskona³ych stworzonych odwzorowañ, w których<br />

jak w zwierciadle odbija siê doskona³oœæ Boga. Pojêcia, które<br />

cz³owiek zdobywa, poznaj¹c œwiat stworzony, s¹ niedoskona³ymi<br />

podobiznami jednej, prostej i doskona³ej istoty Boga. Przyczyna<br />

wieloœci nazw nadawanych Bogu le¿y zatem po stronie ludzkiego<br />

intelektu, uzale¿nionego w swym poznaniu od wielu pojêæ,<br />

pochodz¹cych z kontaktu z rzeczywistoœci¹ stworzon¹ 126 .<br />

W artykule siódmym œw. Tomasz wyk³ada podstawy swojej<br />

teorii analogii. Doktryna o analogii jest prób¹ wyt³umaczenia, jak<br />

mo¿na mówiæ o Bogu sensownie, nie orzekaj¹c o Bogu i stworzeniach<br />

jednoznacznie. Doskona³oœci Boga, które w akcie stwórczym<br />

zostaj¹ udzielone stworzeniom, istniej¹ w Nim w odmienny<br />

sposób ni¿ w stworzeniach. Z tej przyczyny doskona³oœæ<br />

wzorca, czyli Boga Stwócy, nie mo¿e byæ jednoznacznie przyjêta,<br />

odwzorowana w stworzeniu, co wyklucza równie¿ jednoznaczne<br />

orzekanie o Bogu. Podobnie, chocia¿ pojêcie formy istniej¹cej<br />

w przyczynie i skutku jest jedno, to jednak inaczej istnieje forma<br />

w przyczynie, a inaczej w skutku. Doskona³oœæ, która jest w Bogu<br />

niematerialnie i w sposób prosty, w stworzeniu jest materialnie<br />

i w sposób z³o¿ony. To wyklucza orzekanie jednoznacznie o Bogu<br />

i o stworzeniu. Co wiêcej, Bóg jest swoim istnieniem, a tego nie<br />

mo¿na powiedzieæ o ¿adnym stworzeniu. Wszystko, co mówimy<br />

o Bogu, musi byæ zatem przepuszczone przez filtr tego, co okreœliliœmy<br />

jako drugi typ negacji. Jeœli mówimy, ¿e Bóg jest dobry,<br />

to wiemy, ¿e zdanie to nie oznacza jakiejœ przypad³oœci w Bogu.<br />

Jednoznaczne rozumienie s³owa „dobry” w odniesieniu do Boga<br />

i stworzenia nie wchodzi zdaniem Akwinaty w rachubê.<br />

126 Zob. Wprowadzenie do artyku³u 6.


44 Mateusz Przanowski OP<br />

W dalszej czêœci artyku³u siódmego œw. Tomasz kontynuuje<br />

polemikê ze skrajnym apofatyzmem Majmonidesa. Je¿eli, tak jak<br />

chce Rabbi, o Bogu i o stworzeniu orzeka siê tylko wieloznacznie,<br />

to nie mo¿na powiedzieæ niczego sensownego o Bogu,<br />

a wszystkie imiona Boga i wszystkie terminy metafizyczne u¿ywane<br />

w teologii s¹ puste i bezu¿yteczne. Akwinata nie mo¿e siê<br />

zgodziæ z Majmonidesem z jeszcze jednego powodu. Nerwem ca³ej<br />

Tomaszowej nauki o jêzyku religijnym jest koncepcja Boga, który<br />

stwarza œwiat podobny do siebie – omne agens agit sibi simile.<br />

Majmonides, tak jak rozumie go œw. Tomasz, zdaje siê rozrywaæ<br />

zwi¹zek miêdzy Stwórc¹ i stworzeniem, bez którego Tomasz nie<br />

wyobra¿a sobie mo¿liwoœci poznania Boga i sensownego mówienia<br />

o Nim. Jak zatem widaæ, dla Akwinaty ani jednoznaczoœæ, ani<br />

wieloznacznoœæ orzekania o Bogu i stworzeniu nie s¹ adekwatnymi<br />

teoriami opisuj¹cymi funkcjonowanie jêzyka religijnego.<br />

Odpowiedzi¹ ma byæ zdaniem œw. Tomasza analogia.<br />

W De potentia pisze Akwinata o dwóch sposobach analogicznego<br />

orzekania:<br />

1. De duobus per respectum ad aliquod tertium (O dwóch rzeczach<br />

przez wzgl¹d na trzeci¹ rzecz).<br />

2. De duobus per respectum unius ad alterum (O dwóch rzeczach<br />

przez wgl¹d na ich wzajemne odniesienie) 127 .<br />

Z pierwszym typem analogii mamy do czynienia wtedy, gdy<br />

zachodzi analogia pomiêdzy dwoma bytami daj¹ca siê uchwyciæ<br />

dziêki odniesieniu, które ka¿dy z tych dwu bytów posiada do<br />

czegoœ trzeciego 128 . Na przyk³ad przymiotnik „zdrowy” odnosi<br />

siê zarówno do klimatu, jak i do wygl¹du jakiegoœ cz³owieka,<br />

jednak to orzekanie jest uzasadnione tylko dlatego, ¿e pierwotnie<br />

przymiotnik „zdrowy” nie odnosi siê ani do klimatu, ani do<br />

wygl¹du, ale do stanu zdrowia cz³owieka. W artykule siódmym<br />

Tomasz podaje inny przyk³ad. Orzekamy, ¿e jakoœæ i iloœæ s¹<br />

„bytami”, przez wzgl¹d na substancjê, któr¹ w sensie najpierwotniejszym<br />

nazywamy „bytem”. Ten rodzaj analogii nie mo¿e jednak<br />

przynieœæ wiele po¿ytku w wyt³umaczeniu mechanizmu sto-<br />

127 Por. ST, I, q. 13, a. 5, corp.; SCG, I, c. 34.<br />

128 Por. E.L. MASCALL, Istnienie i analogia, s. 143.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

45<br />

sowania analogicznych wyra¿eñ do Boga. Nie posiadamy bowiem<br />

¿adnego innego bytu, któremu mo¿na by przypisaæ coœ pierwotniej<br />

ni¿ Bogu. Pozostaje zatem drugi rodzaj analogii, czyli unius<br />

ad alterum, który polega na uchwyceniu relacji istniej¹cej wzajemnie<br />

pomiêdzy analogatami, a nie w ich odniesieniu do czegoœ<br />

trzeciego. Jednak¿e i w tym typie analogii zachodzi jakieœ pierwszeñstwo<br />

w przypisaniu nazwy jednemu z analogatów. Ten rodzaj<br />

analogii jest zdaniem Akwinaty w³aœciwy do uchwycenia sensu<br />

jêzyka religijnego. Je¿eli mówimy na przyk³ad: „Bóg jest dobry”<br />

i „ksi¹¿ka jest dobra”, to zgodnie z teologi¹ stworzenia œw.<br />

Tomasza ksi¹¿ka mo¿e byæ dobra o tyle, o ile uczestniczy<br />

w dobroci Boga, który jest jej Stwórc¹. Dlatego zgodnie z zasadami<br />

tego typu analogii pierwotnie orzekamy „dobry” o Bogu,<br />

wtórnie zaœ o stworzeniu, chocia¿ pojêcie dobra czerpiemy z zetkniêcia<br />

siê z dobrem stworzenia 129 .<br />

3. Problem relacji Boga do œwiata<br />

Szczegó³owe omówienie teorii relacji œw. Tomasza znajdzie czytelnik<br />

we Wprowadzeniu do artyku³u 8 i Wprowadzeniu do artyku³u<br />

9. Zajmijmy siê wiêc tutaj rozwianiem pewnych w¹tpliwoœci<br />

i uprzedzeñ naros³ych wobec nauki Akwinaty o relacji Boga<br />

do œwiata 130 .<br />

W czterech ostatnich artyku³ach œw. Tomasz zajmuje siê zagadnieniem<br />

relacji Boga do œwiata. Wydaje siê, ¿e ta czêœæ tomistycznej<br />

doktryny o Bogu jest wspó³czeœnie najmocniej krytykowana<br />

i bardzo czêsto prowadzi w konsekwencji do odrzucenia<br />

prawdy o prostocie Boga. Jeœli bowiem przyjêcie nauki o prostocie<br />

ma nas doprowadziæ do takiej, a nie innej wizji relacji Stwórcy<br />

i stworzenia, to czy nie jest coœ nie w porz¹dku z sam¹ praw-<br />

129 „W zastosowniu do teologii, gdzie analogatami s¹ Bóg i stworzenie,<br />

relacja, na której opiera siê analogia, jest relacj¹ przyczynowoœci<br />

stwórczej; stworzenia w stosunku do Boga s¹ Jego skutkami, wed³ug<br />

sposobów uczestniczenia stworzeñ w doskona³oœci swego Stwórcy,<br />

na jakie wskazuje na przyk³ad piêæ dróg œw. Tomasza”. Tam¿e,<br />

s. 143–144.<br />

130 Szerzej na ten temat w: M. PRZANOWSKI, Œw. Tomasz z Akwinu<br />

o prostocie Boga, s. 62–69.


46 Mateusz Przanowski OP<br />

d¹ o prostocie Nauczanie œw. Tomasza o realnej relacji od strony<br />

stworzeñ i pojêciowej po stronie Boga zdaje siê proponowaæ<br />

koncepcjê Boga dalek¹ od tej, z któr¹ spotykamy siê w Biblii.<br />

Twierdz¹ niektórzy, ¿e Bóg, który jest w relacji pojêciowej do<br />

stworzenia, jest nieczu³y, niezaanga¿owany w dzieje œwiata i niezdolny<br />

do nawi¹zania opartej na przyjaŸni wspólnoty Przymierza<br />

131 . Je¿eli zatem w doktrynie o prostocie Boga nie ma miejsca<br />

na nale¿yte przedstawienie zwi¹zku pomiêdzy Stwórc¹ i stworzeniem,<br />

to powinno siê tê doktrynê zarzuciæ i postawiæ pytanie<br />

o Boga w ca³kiem odmienny sposób 132 . Czy jednak te zastrze¿enia<br />

s¹ uprawnione i znajduj¹ podstawê w tekstach œw. Tomasza<br />

Przypomnijmy pokrótce najwa¿niejsze implikacje doktryny<br />

o prostocie Boga dla teologii stworzenia. Absolutnie prosty Bóg<br />

nie ³¹czy siê ze stworzeniem jako jego czêœæ 133 . Bóg stwarza œwiat<br />

jako ktoœ bytowo odrêbny wobec niego. Absolutnie prosty Stwórca<br />

jest w najmocniejszym tego s³owa znaczeniu transcendentny<br />

wobec stworzenia. Œw. Tomasz uwa¿a, ¿e gdyby Bóg nie by³ wobec<br />

œwiata transcendentny, nie by³by zdolny do tak szczególnego aktu,<br />

jakim jest akt stwórczy. Pisze:<br />

Im bowiem [coœ] jest prostsze, tym mniej ograniczon¹ ma<br />

moc, st¹d te¿ jego przyczynowanie rozci¹ga siê na wiêksz¹<br />

liczbê rzeczy 134 .<br />

A zatem pogl¹d œw. Tomasza na relacjê Stwórcy do stworzenia<br />

opiera siê na dostrze¿eniu radykalnej nierównoœci pomiêdzy<br />

nimi 135 . Nie mo¿e istnieæ relacja wzajemnoœci tam, gdzie obydwa<br />

byty w relacji istniej¹ na gruntownie innym poziomie doskona-<br />

131 Por. G. EMERY, Niezmiennoœæ Boga mi³oœci i problemy dyskursu<br />

o „cierpieniu Boga”, s. 389.<br />

132 Por. W. NORRIS CLARKE, A New Look at the Immutability of God,<br />

s. 43–72; W. HILL, Does the World Make a Difference to God, s. 146–<br />

164; J. GALOT, Vers une Nouvelle Christologie; J.H. WRIGHT, Divine<br />

Knowledge and Human Freedom: The God Who Dialogues, s. 450–477.<br />

133 Por. ST, I, q. 3, a. 8.<br />

134 DP, q. 7, a. 8, corp.<br />

135 Por. ST, I, q. 13, a. 7; q. 28, a. 1; DV, I, q. 5, ad 16. Por. T.G.<br />

WEINANDY, Czy Bóg cierpi, s. 226.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

47<br />

³oœci. Nie oznacza to jednak, ¿e Akwinata utrzymuje, ¿e Bóg<br />

w ¿aden sposób nie jest odniesiony do œwiata. By³oby wszak czymœ<br />

wysoce nierozumnym nauczaæ z jednej strony, ¿e Bóg stwarza<br />

œwiat, kocha go i podtrzymuje w istnieniu, z drugiej zaœ strony<br />

wykluczaæ istnienie jakiegokolwiek odniesienia Boga do œwiata 136 .<br />

Gdy Akwinata pos³uguje siê pojêciem „relacji mieszanej”, a wiêc<br />

pojêciowej po stronie Boga, a realnej po stronie stworzenia, coœ<br />

innego ma na myœli 137 . Dzia³anie bytów stworzonych jest wed³ug<br />

œw. Tomasza „dzia³aniem poœrednim” (actio media), czyli przynale¿¹cym<br />

zarówno do dzia³aj¹cego, jak i do przedmiotu dzia³ania<br />

138 . Ich wzajemna realna relacja jest mo¿liwa tylko wtedy, gdy<br />

dzia³aj¹cy i przedmiot dzia³ania nale¿¹ do tego samego porz¹dku<br />

139 . Stwórcze dzia³anie bytu absolutnie prostego nie przynale-<br />

¿y jednak do niego i do skutku. Innymi s³owy, stwórcze dzia³anie<br />

Boga ma wp³yw na stworzenie, ale nie na Niego samego. Bóg nie<br />

dzia³a „dzia³aniem poœrednim” (actio media), lecz bezpoœrednio<br />

oddzia³uje na stworzenie. Tak dzia³aæ mo¿e tylko Bóg, czyli ktoœ<br />

absolutnie prosty, ktoœ, kogo dzia³anie jest to¿same z Jego substancj¹.<br />

Bóg istnieje poza porz¹dkiem stworzenia, dlatego jest<br />

zdolny do takiego dzia³ania.<br />

Zwróæmy uwagê, ¿e tego rodzaju metafizyka stworzenia<br />

dowodzi, ¿e stwórcze dzia³anie Boga jest bezpoœrednie i intymne.<br />

Jest takim dzia³aniem przyczyny na skutek, które nie wystêpuje<br />

pomiêdzy bytami stworzonymi. Bezpoœrednioœæ tego dzia³ania<br />

jest wiêc wyj¹tkowa i unikatowa. Z perspektywy teorii relacji<br />

œw. Tomasza twierdzenie, ¿e relacja Boga do œwiata jest „jak¹œ<br />

rzecz¹” w Bogu, a wiêc jest relacj¹ realn¹, by³oby ograniczeniem<br />

Boga w dzia³aniu wobec œwiata. Nauka Akwinaty o relacji pojê-<br />

136 Por. B. SHANLEY, The Thomist Tradition, s. 59. Por. T.G. WEINAN-<br />

DY, Czy Bóg cierpi, s. 227; M.J. DODDS, The Unchanging God of Love.<br />

Thomas Aquinas and Contemporary Theology on Divine Immutability,<br />

s. 168.<br />

137 Por. ST, I, q. 13, a. 7, gdzie œw. Tomasz dok³adnie przedstawia<br />

trzy formy relacji, wœród których znajduje siê „relacja mieszana”.<br />

138 Por. DP, q. 7, a. 10, corp.<br />

139 Por. M.J. DODDS, The Unchanging God of Love. Thomas Aquinas<br />

and Contemporary Theology on Divine Immutability, s. 166.


48 Mateusz Przanowski OP<br />

ciowej Boga do œwiata nie ma na celu uczynienia z Boga kogoœ<br />

bezczynnego i obojêtnego, wrêcz przeciwnie, jest sposobem na<br />

ukazanie Jego dynamicznej obecnoœci w stworzeniu. Dodds bardzo<br />

trafnie to uchwyci³:<br />

Jako Ÿród³o stworzonego bytu Bóg jest g³êboko intymnie<br />

obecny dla ka¿dej rzeczy. Jego obecnoœæ jest daleko bardziej<br />

intymna, ni¿ by³aby pomiêdzy dwoma cz³onami relacji realnej<br />

bytów stworzonych. We wzajemnej relacji rzeczywistej<br />

przyczyny i skutku stworzony byt dzia³aj¹cy jest odniesiony<br />

do skutku przez poœrednictwo ruchu, który sprawia, a który<br />

jest ró¿ny od jego istoty. Bóg zaœ jako przyczyna esse w stworzeniach<br />

jest obecny dla ka¿dego z nich przez swoj¹ istotê.<br />

Z racji tego, ¿e esse jest najbardziej wewnêtrzn¹ rzeczywistoœci¹<br />

stworzenia, Bóg jest najg³êbiej intymnie obecny dla ka¿dej<br />

z nich 140 .<br />

W pe³ni zasadne jest zatem twierdzenie, ¿e wed³ug Akwinaty<br />

istnieje relacja Boga do stworzenia, z tym jednak¿e dopowiedzeniem,<br />

¿e ³¹czy ona podmioty istniej¹ce w radykalnie ró¿nych<br />

porz¹dkach, gruntownie ró¿ni¹ce siê doskona³oœci¹. Jest relacj¹,<br />

w której jeden z bytów w relacji ca³kowicie zale¿y od drugiego,<br />

drugi zaœ nie zale¿y od pierwszego. Stworzenie zale¿y od Stwórcy,<br />

Stwórca nie zale¿y od stworzenia 141 .<br />

Takie przedstawienie relacji Boga do œwiata umo¿liwia œw.<br />

Tomaszowi wychwycenie innej istotnej cechy stwórczego aktu.<br />

Stworzenie œwiata nie jest dla Boga sposobem doskonalenia siebie,<br />

lecz absolutnie bezinteresownym wyrazem hojnoœci. Bóg jest<br />

w akcie stwórczym jedynie udzielaj¹cym. Bóg nie stwarza dla<br />

w³asnej korzyœci, dla wzbogacenia swojego bytu o doskona³oœci,<br />

które móg³by odnaleŸæ w stworzeniu 142 . Taka bezinteresownoœæ<br />

i hojnoœæ by³aby niemo¿liwa, gdyby relacja Boga i stworzenia<br />

by³a w sposób rzeczywisty wzajemna, a wiêc realna<br />

z obydwu stron.<br />

140 M.J. DODDS, The Unchanging God of Love. Thomas Aquinas and<br />

Contemporary Theology on Divine Immutability, s. 169.<br />

141 Por. DV, q. 4, a. 5.<br />

142 Por. DP, q. 7, a. 10.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

49<br />

Dawaæ zaœ nie dla spodziewanej st¹d korzyœci, lecz z racji samej<br />

dobroci i godziwoœci dawania, jest aktem hojnoœci […] Bóg<br />

wiêc jest hojny w najwy¿szym stopniu i, jak mówi Awicenna,<br />

Jego jedynie mo¿na we w³aœciwym znaczeniu nazwaæ hojnym,<br />

ka¿dy bowiem inny byt dzia³aj¹cy osi¹ga jakieœ dobro przez<br />

swe dzia³anie, a dobrem tym jest zamierzony cel 143 .<br />

Po tych zasadniczych ustaleniach warto przyjrzeæ siê dok³adniej<br />

treœci artyku³u jedenastego. Problem, który w epoce patrystycznej<br />

bardzo wyraŸnie dostrzeg³ œw. Augustyn, jest nastêpuj¹cy.<br />

Istniej¹ nazwy Boga, które sugeruj¹ jak¹œ czasow¹ w Nim zmianê.<br />

Do takich nale¿¹ na przyk³ad: „Pan”, „Stwórca”, „Zbawiciel”.<br />

Czy zachodzi w Bogu jakaœ zmiana, która upowa¿ania do ich<br />

u¿ywania Je¿eli tak, to relacja Boga do œwiata jest realna tak¿e<br />

po stronie Boga, skoro zachodzi jakaœ realna w Nim zmiana.<br />

Próbuj¹c rozwi¹zaæ tê trudnoœæ, œw. Tomasz wychodzi od definicji<br />

relacji realnej i relacji pojêciowej. W relacji realnej wzajemne<br />

przyporz¹dkowanie dotyczy rzeczy, w pojêciowej zaœ pojêæ. Innymi<br />

s³owy, relacja realna istnieje pomiêdzy rzeczami niezale¿nie<br />

od intelektu, który je poznaje, zaœ relacje pojêciowe s¹ zwi¹zane<br />

z dzia³aniem intelektu i procesami poznawczymi.<br />

Po dokonaniu tego zasadniczego rozró¿nienia Akwinata podaje<br />

cztery rodzaje relacji pojêciowych:<br />

1. Relacja pomiêdzy czymœ istniej¹cym realnie i jeszcze nie istniej¹cym.<br />

Na przyk³ad pomiêdzy dwoma wydarzeniami, których<br />

spodziewamy siê w przysz³oœci, albo pomiêdzy wydarzeniem<br />

teraŸniejszym i przysz³ym. Intelekt poznaje te wydarzenia<br />

jako wzajemnie przyporz¹dkowane, chocia¿ przyporz¹dkowanie<br />

nastêpuje tylko w intelekcie.<br />

2. Relacja to¿samoœci, pomiêdzy jakimœ bytem i nim samym.<br />

Intelekt ujmuje jedn¹ rzecz tak, jakby by³y to dwie rzeczy, przyporz¹dkowuj¹c<br />

jedn¹ do drugiej.<br />

3. Relacja pomiêdzy dwiema rzeczami, pomiêdzy którymi nie ma<br />

¿adnego poœrednicz¹cego przyporz¹dkowania, gdy¿ jedna<br />

z tych rzeczy jest ze swojej istoty takim przyporz¹dkowaniem.<br />

Przyk³adem jest tu relacja, o której mówi siê, ¿e jest przypa-<br />

143 SCG, I, c. 93 (nr 785).


50 Mateusz Przanowski OP<br />

d³oœci¹ podmiotu. „Relacja relacji” do podmiotu jest zatem wy-<br />

³¹cznie pojêciowa.<br />

4. Relacja, któr¹ intelekt tworzy, przyporz¹dkowuj¹c jedn¹ rzecz<br />

a do drugiej b, jako kres przyporz¹dkowania b do a, chocia¿<br />

a nie jest realnie przyporz¹dkowane do b. Przyk³adem jest tutaj<br />

dla Akwinaty przedmiot wiedzy (a) i wiedza (b). Intelekt<br />

ujmuje przedmiot wiedzy (a) jako kres przyporz¹dkowania<br />

wiedzy (b), chocia¿ przedmiot wiedzy (a) nie jest realnie przyporz¹dkowany<br />

do wiedzy (b). Inaczej mówi¹c, w procesie<br />

poznania realnie zmienia siê wiedza, nie zaœ przedmiot wiedzy.<br />

Dlatego te¿ wiedza jest w relacji realnej do przedmiotu<br />

wiedzy, przedmiot wiedzy do wiedzy jest w relacji pojêciowej.<br />

Nazwa „przedmiot wiedzy” staje siê nazw¹ relacyjn¹, chocia¿<br />

przedmiot wiedzy nie jest w relacji realnej do wiedzy.<br />

Œw. Tomasz s¹dzi, ¿e czwarty rodzaj relacji pojêciowej t³umaczy<br />

takie relacyjne nazwy jak „Pan”, „Stwórca” czy „Zbawiciel”. Jeœli<br />

podstawimy na przyk³ad nazwê „Stwórca” pod schemat z czwartego<br />

punktu, to uzyskamy nastêpuj¹ce rozwi¹zanie problemu nazw<br />

relacyjnych: nasz intelekt ujmuje Boga w Jego relacji do stworzenia<br />

w taki sposób, w jaki ujmuje przedmiot wiedzy (a) w relacji<br />

do wiedzy (b). Bóg jest zatem w relacji pojêciowej do stworzenia,<br />

stworzenie w relacji realnej do Stwórcy. Chocia¿ realnie<br />

zmienia siê stworzenie, a nie Stwórca, to nadajemy Bogu nazwy<br />

relatywne, które s¹ takimi ze wzglêdu na realne przyporz¹dkowanie<br />

stworzenia do Niego, nie zaœ Jego do stworzenia.<br />

Zaproponowane przez Akwinatê rozwi¹zanie problemu sensu<br />

nazw relacyjnych mo¿e jednak budziæ powa¿n¹ w¹tpliwoœæ.<br />

Je¿eli wyra¿aj¹ one relacjê pojêciow¹ Boga do stworzenia, to czy<br />

nie s¹ one puste i bezu¿yteczne (ad 1) Je¿eli nic realnego w Bogu<br />

nie odpowiada tej relacji, to jakie mo¿e mieæ dla nas znaczenie<br />

u¿ywanie tego rodzaju nazw Tê w¹tpliwoœæ stara siê œw. Tomasz<br />

rozwiaæ w odpowiedzi na zarzuty.<br />

Po pierwsze, nie mo¿na rozpatrywaæ relacji, w której jest Bóg<br />

do stworzenia, bez relacji, w której jest stworzenie do Boga.<br />

Nazwy relatywne Boga odnosz¹ siê do czegoœ realnego, a wiêc<br />

do stworzonych rzeczy, w których relacja do Boga jest czymœ<br />

rzeczywistym. Nazwy relatywne nie s¹ wiêc puste i bezu¿ytecz-


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

51<br />

ne, gdy¿ oznaczaj¹ jak¹œ rzeczywist¹ zmianê po stronie stworzenia<br />

(ad 1).<br />

Po drugie, relacja pojêciowa, taka, z jak¹ mamy do czynienia<br />

w wypadku relacji to¿samoœci, nie implikuje, ¿e jakaœ rzecz nie<br />

jest realnie to¿sama sama ze sob¹. Nasz intelekt ujmuje coœ rzeczywistego,<br />

a wiêc realn¹ to¿samoœæ rzeczy z sam¹ sob¹, jako<br />

relacjê pojêciow¹ rzeczy do niej samej, choæ przyczyna tej relacji<br />

jest realna, czyli jednoϾ substancji tej rzeczy. Podobnie w Bogu:<br />

w³adza nad poddanymi istnieje w Nim realnie, chocia¿ intelekt<br />

poznaje tê w³adzê jako relacjê pojêciow¹ w stosunku do poddanych<br />

na podstawie realnego przyporz¹dkowania poddanych do<br />

tej w³adzy. Jest wiêc po stronie Boga coœ rzeczywistego, co upowa¿nia<br />

do nadania Mu nazwy „Pan”, chocia¿ relacja „bycia Panem”<br />

wobec poddanych jest pojêciowa. Tote¿ gdy mówimy o Bogu<br />

„Pan”, nie mówimy czegoœ pozornego, gdy¿ Bóg w pewnym sensie<br />

by³by Panem, nawet gdyby nie istnia³ ¿aden intelekt oprócz<br />

boskiego (ad 3). S³owem, nazwom relatywnym odpowiada w Bogu<br />

coœ rzeczywistego, jednak nadajemy je Bogu ze wzglêdu na realn¹<br />

relacjê, w której znajduj¹ siê do Niego stworzenia.<br />

III. MIEJSCE WE WSPÓ£CZESNEJ DEBACIE<br />

S¹ dwa zasadnicze obszary dyskusji nad prostot¹ Boga w naszych<br />

czasach. Pierwszy z nich jest zwi¹zany bardziej z badaj¹c¹ Ÿród³a<br />

Objawienia teologi¹ systematyczn¹, drugi – filozoficzny, w którym<br />

nie tyle pyta siê o to, czy Bóg Objawienia jest Bogiem prostym,<br />

ile o to, czy z punktu widzenia rozumu naturalnego nauka<br />

o prostocie Boga jest spójna i uzasadniona. Pierwszy z obszarów<br />

dyskusji nie jest skoncentrowany na atrybucie prostoty, ale raczej<br />

na tym, co z niego wynika, przede wszystkim zaœ na niezmiennoœci<br />

Boga 144 . Polemika ogniskuje siê tu g³ównie wokó³ zgodnoœci<br />

atrybutu niezmiennoœci z obrazem Boga, który przynosi Objawienie.<br />

Odrzucenie lub daleko id¹ce reinterpretowanie prawdy<br />

144 Por. T.G. WEINANDY, Czy Bóg cierpi, s. 15–21; G. EMERY, Niezmiennoœæ<br />

Boga mi³oœci i problemy dyskursu o „cierpieniu Boga”, s. 381–<br />

420.


52 Mateusz Przanowski OP<br />

o niezmiennoœci Boga musi oczywiœcie prowadziæ do krytyki doktryny<br />

o Jego prostocie. Z tej racji teologowie systematyczni, którzy<br />

nauczaj¹ o Bogu cierpi¹cym, podlegaj¹cym ewolucji i samodoskonaleniu,<br />

mniej lub bardziej wyraŸnie krytykuj¹ naukê o simplicitas<br />

Dei. Prostota Boga jest ich zdaniem nie do pogodzenia<br />

z danymi Objawienia, gdy¿ Bóg prosty nie mo¿e byæ z³o¿ony z aktu<br />

i mo¿noœci, co oznacza, ¿e nie jest podatny na ¿adne zewnêtrzne<br />

oddzia³ywanie, nie jest „responsywny”, a wiêc zdolny do dialogu<br />

z cz³owiekiem. Jak tego rodzaju stwierdzenie – pytaj¹ – mo¿na<br />

pogodziæ z Bogiem kochaj¹cym i poszukuj¹cym cz³owieka, Bogiem,<br />

którego objawia nam Biblia 145 Wynotujmy zatem pytania, które<br />

kieruj¹ dzisiaj teologowie systematyczni do nauki o prostocie:<br />

1. Czy Bóg prosty, a wiêc niezmienny, jest Bogiem Objawienia,<br />

czy te¿ jest raczej konstruktem filozofów<br />

Mniej wiêcej od po³owy wieku XX doktryna o prostocie<br />

zaczê³a byæ ¿ywo dyskutowana równie¿ przez filozofów, szczególnie<br />

w œrodowisku anglosaskim 146 . Sta³o siê tak w pewnej mierze<br />

dziêki dynamicznemu rozwojowy „teologii procesu”, która odrzu-<br />

145 Dobrym wprowadzeniem w tê dyskusjê s¹ prace: J. ¯YCIÑSKI, Bóg<br />

Abrahama i Whiteheada, s. 119–185; D. OKO, Doskonale obojêtny Zarys<br />

wspó³czesnej krytyki Tomaszowego pojmowania niezmiennoœci Boga,<br />

s. 149–160; J. SALIJ, Jak nieskoñczenie doskona³y i niezmienny Bóg mo¿e<br />

interesowaæ siê swoim stworzeniem, s. 161–171; T.G. WEINANDY, Czy<br />

Bóg cierpi, G. EMERY, Niezmiennoœæ Boga mi³oœci i problemy dyskursu<br />

o „cierpieniu Boga”; M.J. DODDS, The Unchanging God of Love. Thomas<br />

Aquinas and Contemporary Theology on Divine Immutability.<br />

146 Z ostatnich prac na temat prostoty wed³ug Akwinaty warto<br />

wymieniæ: M. GRANT, Aquinas, Divine Simplicity, and Divine Freedom;<br />

E. STUMP, N. KRETZMANN, Absolute Simplicity; ci¿, Simplicity Made Plainer:<br />

A Reply to Ross; J.F. ROSS, Comments on „Absolute Simplicity”;<br />

K. ROGERS, The Traditional Doctrine of Divine Simplicity; B. LEFTOW, Aquinas,<br />

Divine Simplicity and Divine Freedom; B. DAVIES, Classical theism<br />

and the doctrine of divine simplicity; L. DEWAN, Saint Thomas, Alvin<br />

Plantinga, and the Divine Simplicity; S.T. BONINO, La simplicité de Dieu;<br />

R.M. BURNS, The Divine Simplicity in St. Thomas; J. LAMONT, Aquinas<br />

on Divine Siplicity; P. WEIGEL, Aquinas on Simplicity. An Investigation<br />

into the Foundations of his Philosophical Theology; J.W. RICHARDS, The


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

53<br />

ci³a wiêkszoœæ tez „teizmu klasycznego”, w tym tak¿e doktrynê<br />

o prostocie. Bóg jest „indywiduum z³o¿onym” (compound individual),<br />

pisze Hartshorne, jeden z twórców teologii procesu 147 .<br />

Jest znamienne, ¿e obserwowany od kilkudziesiêciu lat renesans<br />

dyskusji o prostocie Boga ma miejsce w tym samym krêgu kulturowym,<br />

w którym narodzi³a siê jej surowa krytyka, i to na d³ugo<br />

przed pojawieniem siê teologii procesu. Mowa przede wszystkim<br />

o stanowisku Hume’a, który w Dialogach o religii naturalnej<br />

najpierw zwiêŸle i uczciwie przedstawia naukê o prostocie 148 ,<br />

by za chwilê pos¹dziæ doktrynê o prostocie o pos³ugiwanie siê<br />

pustos³owiem i pozbawianie ca³ego jêzyka religijnego jakiegokolwiek<br />

sensu. Hume twierdzi, ¿e doktryna o prostocie Boga powoduje<br />

tak daleko id¹ce zaburzenia w znaczeniu s³ów, ¿e przestaj¹<br />

one znaczyæ to, co zwykle znacz¹. Mo¿na powiedzieæ na przyk³ad,<br />

¿e znaczenie nazwy „umys³” w odniesieniu do Boga, po<br />

narzuconych przez naukê o prostocie koniecznych reinterpretacjach,<br />

ju¿ nie mo¿e byæ umys³em w ¿adnym dostêpnym nam<br />

sensie 149 . Powiada Hume:<br />

Untamed God. A Philosophical Exploration of Divine Perfection, Simplicity<br />

and Immutability.<br />

147 Por. P. GUTOWSKI, Filozofia procesu i jej metafilozofia. Studium<br />

metafizyki Ch. Hartshorne’a, s. 96. Pisze Gutowski, ¿e dla Hartshorne’a<br />

„Bóg nie jest pojedynczym, aczasowym bytem aktualnym, ale ci¹giem,<br />

czy te¿ szeregiem, nastêpuj¹cych po sobie w czasie bytów aktualnych, jest<br />

wiêc indywiduum z³o¿onym (compound individual)”.<br />

148 „Powiadaj¹ oni, ¿e w jednym i tym samym akcie widzi Bóg<br />

przesz³oœæ, teraŸniejszoœæ i przysz³oœæ; ¿e jego mi³oœæ i jego nienawiœæ,<br />

jego mi³osierdzie i jego sprawiedliwoœæ stanowi¹ jedn¹ pojedyncz¹ czynnoœæ;<br />

¿e jest ca³y w ka¿dym punkcie przestrzeni i wszystek w ka¿dym<br />

momencie trwania. Nie zna ani nastêpstwa stanów, ani zmiany, ani<br />

przybytku, ani ubytku. To, czym jest, nie zawiera w sobie ani cienia<br />

zró¿nicowania czy rozmaitoœci. A czym jest w tej chwili, tym zawsze by³<br />

i zawsze bêdzie, niedostêpny nowym s¹dom, nowym uczuciom czy czynnoœciom.<br />

Trwa nieruchomy w jednym i tym samym, prostym i doskona³ym<br />

stanie, i nigdy nie da siê zasadnie powiedzieæ, i¿ ten oto jego akt<br />

ró¿ni siê od innego – lub ¿e ten oto jego s¹d czy idea powsta³y niedawno<br />

i ust¹pi¹ z kolei miejsca innemu jakiemuœ s¹dowi czy innej idei”. HUME,<br />

Dialogi o religii naturalnej, IV.<br />

149 Por. G.J. HUGHES, The Nature of God, s. 53: „In short, the crucial<br />

point to emerge from Hume’s criticisms of divine simplicity is that the


54 Mateusz Przanowski OP<br />

Umys³, którego akty, uczucia i idee nie ró¿ni¹ siê od siebie<br />

i nie nastêpuj¹ jedne po drugich, umys³ ca³kowicie prosty i ca³kowicie<br />

niezmienny – to umys³ bez myœli, bez rozumu, bez<br />

woli, bez uczucia, bez mi³oœci i bez nienawiœci, jednym s³owem<br />

to w ogóle nie umys³. Jest nadu¿ywaniem s³ów nadawaæ<br />

mu tê nazwê; równie dobrze mo¿na by mówiæ o ograniczonej<br />

rozci¹g³oœci bez kszta³tu lub o liczbie bez wartoœci 150 .<br />

Hume swoim atakiem na naukê o prostocie zapocz¹tkowa³ pierwszy<br />

nurt krytyki, zwracaj¹cy uwagê na niemo¿liwoœæ sensownego<br />

mówienia o Bogu absolutnie prostym. Wydaje siê, ¿e gdzieœ w tym<br />

nurcie umieœciæ nale¿y niezwykle ¿ywo dyskutowan¹ w ostatnich<br />

czasach pracê Does God have a nature Alvina Plantingi. Ksi¹¿ka<br />

Plantingi i artyku³ Kretzmanna i Stump Absolute Simplicity spowodowa³y<br />

w ostatnich latach najwiêksze spory dotycz¹ce prostoty<br />

Boga. Warto bli¿ej przyjrzeæ siê tym dyskusjom, gdy¿ ujawniaj¹<br />

one podstawowe stanowiska zarówno krytyków, jak i apologetów<br />

prostoty Boga.<br />

Plantinga odrzuci³ naukê o prostocie Boga z bardzo wielu racji,<br />

z których dwie wzbudzi³y najwiêcej w¹tpliwoœci obroñców tradycyjnego<br />

stanowiska. Plantinga pisze, ¿e najbardziej uderzaj¹c¹<br />

i k³opotliw¹ konsekwencj¹ doktryny o prostocie jest wyp³ywaj¹ca<br />

z negacji wszelkiego z³o¿enia w Bogu koniecznoœæ przyjêcia<br />

identycznoœci Boga i Jego natury oraz identycznoœci Boga i Jego<br />

w³asnoœci. Bóg nie jest tylko dobry, ale jest dobroci¹: albo swoj¹<br />

dobroci¹, albo dobroci¹ sam¹ 151 . Bóg nie posiada natury, lecz ni¹<br />

jest. Plantinga dostrzega dwie zasadnicze i decyduj¹ce o zasadnoœci<br />

odrzucenia nauki o prostocie trudnoœci. Po pierwsze, jeœli Bóg jest<br />

identyczny ze wszystkimi swoimi w³asnoœciami, a w³asnoœci s¹<br />

meaningfulness of any of the terms which might be used to speak of<br />

a simple God will depend upon the explanatory framework within which<br />

those terms are employed. To the extent that we have a genuine explanation,<br />

the sense of the terms involved can then be examined. But if,<br />

as Hume claims, there is no genuine explanation at all, the diagnosis of<br />

the failure will be that the allegedly explanatory terms in fact carried<br />

no coherent sense”.<br />

150<br />

HUME, Dialogi o religii naturalnej, IV.<br />

151 Por. A. PLANTINGA, Does God have a nature, s. 46.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

55<br />

identyczne ze sob¹, to Bóg jest jedn¹ w³asnoœci¹. Bóg zatem<br />

posiada jedn¹ w³asnoœæ – siebie samego. Jest to w oczywistej<br />

sprzecznoœci z faktem, ¿e Bóg posiada w³asnoœci 152 . Po drugie,<br />

i na tym polega drugi sprzeciw Plantingi, czy w³asnoœæ mo¿e byæ<br />

stwórc¹, mo¿e byæ wszechwiedz¹ca i kochaj¹ca Je¿eli Bóg jest<br />

w³asnoœci¹, to nie jest osob¹, ale abstrakcyjnym obiektem, pisze<br />

Plantinga 153 . Jednym s³owem, doktryna o prostocie Boga jest<br />

niespójna z podstawowymi twierdzeniami teizmu chrzeœcijañskiego<br />

154 . Plantinga rozwija swoj¹ argumentacjê, rozwa¿aj¹c mo¿liwe<br />

kontrpropozycje, nie bêdê jednak pisa³ tu o nich szerzej, gdy¿<br />

to, co zosta³o ju¿ powiedziane, wystarczy, by uchwyciæ istotê jego<br />

zarzutów 155 .<br />

Stanowisko Plantingi nie pozosta³o bez odpowiedzi. Zdaniem<br />

obroñców doktryny prostoty Bo¿ej Plantinga po prostu Ÿle j¹<br />

zrozumia³. Brian Leftow przeanalizowa³ krótko rozumienie identycznoœci,<br />

które proponuje Plantinga. Je¿eli Bóg = natura Boga,<br />

to Bóg posiada pewien podzbiór atrybutów, o których zwykle<br />

uwa¿a siê, ¿e ma je Bóg, i pewien podzbiór atrybutów, o których<br />

zwykle uwa¿a siê, ¿e posiada je natura Boga 156 . Zdaniem Leftowa<br />

Plantinga s¹dzi, ¿e gdy twierdzi siê, ¿e Bóg = natura Boga, to uznaje<br />

siê, ¿e Bóg posiada wszystkie atrybuty zazwyczaj ³¹czone z natur¹<br />

Boga i nie posiada ¿adnych atrybutów uprzednio ³¹czonych z nazw¹<br />

„Bóg”, które s¹ niespójne z atrybutami zwykle przypisywanymi<br />

naturze Bo¿ej. To jednak wydaje siê b³êdne 157 . Stwierdzenie: „Bóg<br />

= natura Boga”, mówi raczej, ¿e to, co jest identyczne z natur¹<br />

Boga, nie jest przyk³adem atrybutów zwykle ³¹czonych z natur¹<br />

Boga. Dlatego te¿ stwierdzenie: „Bóg = natura Boga”, nie prowadzi<br />

do wniosku, ¿e Bóg posiada tylko cechy bytu abstrakcyjnego<br />

ani ¿e jest bytem abstrakcyjnym 158 . Pisze Leftow:<br />

152 Por. tam¿e, s. 47.<br />

153 Por. tam¿e.<br />

154 Por. B. DAVIES, Classical theism and the doctrine of divine simplicity,<br />

s. 53.<br />

155 Por. A. PLANTINGA, Does God have a nature, s. 37–61.<br />

156 Por. B. LEFTOW, Is God an Abstract Object, s. 593.<br />

157 Por. tam¿e.<br />

158 Por. tam¿e.


56 Mateusz Przanowski OP<br />

Terminy: „wszechwiedza” i „wszechmoc”, maj¹ oczywiœcie<br />

ró¿ne znaczenia, ale dlaczego mia³oby siê to wydaæ dziwne,<br />

¿e Bóg czyni im zadoœæ na mocy tego samego wewnêtrznego<br />

stanu Czy jest to w jakikolwiek sposób bardziej zaskakuj¹ce,<br />

ni¿ gdy pewna substancja czyni zadoœæ terminowi<br />

„woda” (rozumiana jako posiadaj¹ca bezpoœrednio odczuwalne<br />

atrybuty) i „H 2 O” na mocy tej samej wewnêtrznej<br />

konstytucji 159<br />

Otó¿ orzekamy istnienie w Bogu ró¿nych w³asnoœci. Mówimy:<br />

„Bóg jest m¹dry”, „Bóg jest dobry” itp. Nie s¹ to zatem wyra-<br />

¿enia synonimiczne 160 . Nie mo¿na zaprzeczyæ, ¿e zdania te maj¹<br />

ró¿ne znaczenia. W tym sensie nie mo¿na te¿ zaprzeczyæ, ¿e Bóg<br />

posiada ró¿ne w³asnoœci. Mo¿na jednak przyjmowaæ bez popadniêcia<br />

w absurd, ¿e coœ, co jest oznaczane przez zdanie: „Bóg jest<br />

m¹dry”, jest w Bogu jako Jego w³asnoœæ, która nie jest ró¿na od<br />

na przyk³ad bycia dobrym 161 . Podobnie „m¹droœæ Boga” nie<br />

oznacza czegoœ, co w Bogu by³oby odrêbne od tego, co oznacza<br />

nazwa „Bóg” 162 . Klasyczna nauka o prostocie mówi wiêc, ¿e<br />

nazwy Boga ró¿ni¹ siê znaczeniem, ale oznaczaj¹ jeden niepodzielny<br />

przedmiot.<br />

Wed³ug polemistów, na przyk³ad Briana Daviesa, inna pomy³ka<br />

w myœleniu Plantingi polega na tym, ¿e niedostatecznie zrozumia³<br />

on negatywny charakter doktryny o prostocie. Przymiot prostoty<br />

by³ w ca³ej tradycji chrzeœcijañskiej rozumiany jako wyra¿enie<br />

159 Por. tam¿e, s. 598.<br />

160 Por. Wprowadzenie do artyku³u 6.<br />

161 Por. E. STUMP, Aquinas, s. 99: „What the doctrine of simplicity<br />

requires one to understand about all the designations for the divine<br />

attributes is that they are all identical in reference but different in sense,<br />

referring in various ways to the one actual entity which is God himself<br />

or designating various manifestations of it”.<br />

162 Por. B. DAVIES, Classical theism and the doctrine of divine simplicity,<br />

s. 59. E. STUMP, Aquinas, s. 100: „»Perfect power« and »perfect<br />

knowledge« are thus analogues for »the morning star« and »the evening<br />

star«: non-synonymous expressions calling to mind quite distinct manifestations<br />

of one and the same thing referred to. There is as much truth<br />

and as much potential misinformation in »Perfect power is identical with<br />

perfect knowledge« as there is in »The morning star is identical with the<br />

evening star«”.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

57<br />

raczej tego, czym Bóg nie jest, ni¿ tego, czym jest 163 . Na przyk³ad<br />

Akwinata nie mówi, ¿e w³asnoœci Boga s¹ identyczne ze sob¹<br />

i ¿e Bóg jest identyczny ze wszystkimi swoimi w³asnoœciami, raczej<br />

stara siê dowieœæ, ¿e istnieje ca³a grupa stwierdzeñ, które nale¿y<br />

wykluczyæ, gdy mowa o Bogu. O Bogu nie powinniœmy na przyk³ad<br />

myœleæ jako o kimœ posiadaj¹cym w³asnoœci odró¿nialne od<br />

siebie i odró¿nialne od Niego jako od ich podmiotu 164 . Zarzut<br />

nieznajomoœci klasycznej doktryny powraca³ w toku dyskusji 165 .<br />

Na przyk³ad Katherin Rogers zwróci³a uwagê na ca³kowity brak<br />

w ksi¹¿ce Plantingi fundamentalnego u œw. Tomasza skojarzenia<br />

prostoty z nauk¹ o Bogu jako actus purus. W tradycyjnej doktrynie<br />

„Bóg nie jest w³asnoœci¹, Bóg jest aktem”, napisa³a Rogers 166 .<br />

Prostota Boga nie jest równoznaczna z Jego abstrakcyjnoœci¹<br />

i nieosobowoœci¹, od której nie nale¿y oczekiwaæ ¿adnego rozumnego<br />

dzia³ania. Bóg nie tylko dzia³a rozumnie, ale jest swoim<br />

w³asnym dzia³aniem 167 .<br />

Abstrahuj¹c od tego, kto ma racjê: czy Plantinga, czy jego oponenci,<br />

zwróæmy uwagê na nastêpne tematy dzisiejszych dyskusji:<br />

2. W jaki sposób rozumieæ identycznoœæ Boga i Jego atrybutów<br />

oraz identycznoœæ atrybutów miêdzy sob¹<br />

3. Czy doktryna o prostocie nie prowadzi do koncepcji Boga<br />

nieosobowego, jakiegoœ abstrakcyjnego bytu<br />

4. Czy da siê mówiæ sensownie o prostym Bogu<br />

Inny charakter ma dyskusja zapocz¹tkowana przez artyku³ Absolute<br />

Simplicity Eleonore Stump i Normana Kretzmanna. Zasadniczy<br />

problem, który postawili sobie autorzy, brzmi nastêpuj¹co:<br />

163 ST, I, q. 3, proemium.<br />

164 Por. B. DAVIES, Classical theism and the doctrine of divine simplicity,<br />

s. 59.<br />

165 Por. L. DEWAN, Saint Thomas, Alvin Plantinga, and the Divine<br />

Simplicity, s. 141–151.<br />

166 K. ROGERS, The Traditional Doctrine of Divine Simplicity, s. 171.<br />

167 Por. tam¿e.


58 Mateusz Przanowski OP<br />

czy da siê pogodziæ wizjê prostego Boga z wolnoœci¹ Jego woli<br />

w stosunku do stworzenia, na przyk³ad wolnoœci¹ aktu stwórczego<br />

Czy Bóg prosty, a wiêc konieczny, mo¿e czyniæ inaczej, ni¿<br />

czyni Jeœli nie da³oby siê pogodziæ atrybutu prostoty z atrbybutem<br />

wolnoœci, to oznacza³oby, ¿e koncepcja Boga w „teizmie<br />

klasycznym” jest niespójna 168 . Mamy tu zatem dwa nastêpne<br />

pytania, które do doktryny o prostocie kieruj¹ dzisiaj jej krytycy:<br />

5. Czy Bóg prosty, a wiêc konieczny i niezmienny, mo¿e byæ<br />

równoczeœnie Bogiem wolnym<br />

6. Czy mo¿na pogodziæ wolnoœæ cz³owieka z istnieniem Boga<br />

prostego, a wiêc posiadaj¹cego niezmienn¹ wiedzê i wolê<br />

Przyjrzyjmy siê teraz dok³adniej pytaniu zawartemu w punkcie<br />

pi¹tym. Wydaje siê bowiem, ¿e Kretzmann i Stump niezwykle<br />

precyzyjnie przedstawili trudnoœæ, która zobowi¹zuje do odpowiedzi<br />

ka¿dego obroñcê doktryny o prostocie Boga. A zatem:<br />

(1) Bóg jest prosty.<br />

(2) Bóg jest wolny.<br />

W porównaniu do scholastyków we wspó³czesnej filozofii anglosaskiej<br />

prostotê Boga charakteryzuje siê w sposób uproszczony,<br />

bez wiêkszej dba³oœci o osadzenie tej charakterystyki na sprecyzowanych<br />

metafizycznych fundamentach. Rozumienie terminów<br />

jest czêsto zdroworozs¹dkowe i potoczne 169 . Pamiêtaj¹c o tym,<br />

przyjrzyjmy siê, jak Stump rozwija tezê (1):<br />

168 Por. J.W. RICHARDS, The Untamed God. A Philosophical Exploration<br />

of Divine Perfection, Simplicity and Immutability, s. 168–171.<br />

169 Prowadzi to czêsto do pomy³ek w zrozumieniu nauki œw. Augustyna,<br />

Anzelma, czy Akwinaty na temat prostoty i przypisywania im<br />

twierdzeñ, których nigdy nie wyg³osili. K. Rogers trafnie krytykuje wiele<br />

panuj¹cych w Stanach Zjednoczonych nieœcis³oœci w przedstawianiu tradycyjnej<br />

doktryny o prostocie Boga. Por. K. ROGERS, The Traditional<br />

Doctrine of Divine Simplicity, s. 171–177.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

59<br />

(1.1) Bóg nie ma ¿adnych przestrzennych czy czasowych czêœci,<br />

które mog³yby byæ odró¿niane od siebie w taki sposób,<br />

w jaki jakaœ czêœæ jest tu, a nie tam, albo istnieje teraz,<br />

a nie kiedyœ. Bóg nie jest bytem fizycznym 170 .<br />

(1.2) Bóg nie ma ¿adnych w³asnoœci przypad³oœciowych 171 .<br />

Prostota Boga oznacza, ¿e nie posiada On wewnêtrznych w³asnoœci<br />

przypad³oœciowych (intrinsic accidental properties). W przeciwieñstwie<br />

do zewnêtrznych w³asnoœci przypad³oœciowych (extrinsic<br />

accidental properties) utrata b¹dŸ nabycie wewnêtrznych w³asnoœci<br />

przypad³oœciowych przez jakiœ podmiot wprowadza w nim rzeczywist¹<br />

przypad³oœciow¹ zmianê. Przybranie na wadze, zapadniêcie<br />

na chorobê, utrata czêœci cia³a zmienia podmiot realnie, ale<br />

ju¿ bycie ostatnim ¿yj¹cym potomkiem jakiejœ familii, czy te¿ bycie<br />

obmawianym przez kogoœ, ju¿ nie 172 . Pomijaj¹c wszystkie w¹tpliwoœci,<br />

które nasuwa wprowadzenie tego rozró¿nienia, dla omawianego<br />

tematu wystarczy, ¿e zmiana zewnêtrznych w³asnoœci przypad³oœciowych<br />

nie jest zmian¹ w podmiocie przypad³oœci, zaœ<br />

zmiana wewnêtrznych w³asnoœci przypad³oœciowych ni¹ jest 173 .<br />

Doktryna o prostocie Boga g³osi zatem, ¿e Bóg nie ma wewnêtrznych<br />

w³asnoœci przypad³oœciowych, mo¿e zaœ posiadaæ zewnêtrzne.<br />

170 E. STUMP, Aquinas, s. 96.<br />

171 Tam¿e.<br />

172 G.J. HUGHES, The Nature of God, s. 38. Rozró¿nienie na intrinsic<br />

accidental properties i extrinsic accidental properties ma swoje Ÿród³o<br />

w artykule: P. GEACH, What actually exists. Geach dostrzeg³ niewystarczalnoœæ<br />

nastêpuj¹cego okreœlenia zmiany: „x zmieni³o siê, jeœli prawd¹<br />

jest, ¿e »F(x) w czasie t«, a nie jest prawd¹ »F(x) w czasie t 1 «”. Jeœli takie<br />

jest kryterium zmiany czegoœ, to na przyk³ad Sokrates zmienia siê tyle<br />

razy, ile jakiœ uczeñ w szkole zaczyna go podziwiaæ, pisze Geach. Z tego<br />

powodu proponuje odró¿niæ realne zmiany (real change) od zmiany rodem<br />

z Cambridge (Cambridge change). Zawsze, gdy zachodzi jakaœ<br />

zmiana, to jest to zmiana rodem z Cambridge, jednak nie zawsze jest to<br />

zmiana realna. Geach przyznaje, ¿e nie potrafi podaæ ¿adnego kryterium<br />

dla rozró¿nienia, jakiego rodzaju zmiana zachodzi w konkretnym wypadku,<br />

poza wypadkiem liczb, gdzie na pewno nie zachodzi zmiana realna.<br />

Por. tak¿e R. SWINBURN, Spójnoœæ teizmu, s. 288–289.<br />

173 Por. E. STUMP, Aquinas, s. 97.


60 Mateusz Przanowski OP<br />

(1.3) Wszystkie atrybuty, które s¹ wewnêtrznie przypisywane<br />

Bogu, s¹ w Nim jednoœci¹ i stanowi¹ Jego istotê 174 .<br />

Teizm klasyczny g³osi, ¿e z (1.1), (1.2) i (1.3) wynika, ¿e:<br />

(3) Bóg jest wieczny.<br />

(4) Bóg jest niezmienny.<br />

Rozwiñmy teraz tezê (2). Najogólniej mo¿na powiedzieæ, ¿e:<br />

(2.1) Bóg mo¿e czyniæ inaczej, ni¿ czyni.<br />

A na podstawie (1):<br />

(2.2) Bóg chce siebie i œwiata stworzonego jednym niepodzielnym<br />

aktem woli.<br />

W Bogu istnieje zatem jeden niepodzielny akt woli, którym chce<br />

On siebie jako przedmiotu koniecznego i œwiata stworzonego jako<br />

przedmiotu niekoniecznego. Jak dot¹d wszystko uk³ada siê<br />

w spójn¹ ca³oœæ. Do czasu jednak, gdy postawi siê pytanie o charakter<br />

aktu stwórczego. Akt stwórczy nie jest aktem koniecznym,<br />

wyp³ywa z wolnoœci Boga. Twierdzi tak Akwinata i ogromna<br />

wiêkszoœæ chrzeœcijañskiej tradycji 175 . Akt stwórczy nie jest dzia-<br />

³aniem Boga, które jest konieczne w sensie absolutnym, a zatem<br />

stosuje siê do niego teza (2.1). Doktryna o prostocie g³osi jednak,<br />

¿e Bóg nie ma ¿adnych wewnêtrznych w³asnoœci przypad³oœciowych<br />

(teza [1.2]). I tu pojawia siê wed³ug niektórych zasadniczy<br />

k³opot z doktryn¹ o prostocie Boga. Jeœli akt stworzenia<br />

œwiata jest niekonieczny, to czy jest mo¿liwy Bóg, który nie stwarza<br />

Hipotetycznego Boga, który nie stwarza, nazwijmy „Bogiem<br />

bez decyzji stworzenia”. Jeœli jest mo¿liwy „Bóg bez decyzji stwo-<br />

174 Por. tam¿e. Inne propozycje doprecyzowania pojêcia prostoty Boga<br />

przedstawiaj¹ miêdzy innymi G.J. HUGHES, Nature of God, s. 48–49,<br />

i J.W. RICHARDS, The Untamed God, s. 217. Nie wydaje siê jednak, by<br />

wnosi³y coœ istotnego do tego, co zosta³o powiedziane w (1.1), (1.2)<br />

i (1.3).<br />

175 Por. ST, I, q. 25, a. 5.


Wprowadzenie do kwestii VII<br />

61<br />

rzenia”, to czy nie jest sensowne przypuszczenie, ¿e Bóg jest jak¹œ<br />

„mieszank¹” tego, co konieczne, i tego, co wybrane przez Niego<br />

w sposób wolny, na przyk³ad decyzji o stworzeniu 176 Bior¹c to<br />

pod uwagê, mo¿na sformu³owaæ nastêpuj¹ce tezy:<br />

(I) Nie mo¿na bez popadniêcia w sprzecznoœæ utrzymywaæ, ¿e<br />

Bóg nie posiada wewnêtrznych w³aœciwoœci przypad³oœciowych<br />

(teza [2.1]) i ¿e jest mo¿liwy „Bóg bez decyzji stworzenia”<br />

177 .<br />

(II) Nie mo¿na bez popadniêcia w sprzecznoœæ utrzymywaæ, ¿e<br />

Bóg chce siebie i œwiata stworzonego jednym niepodzielnym<br />

aktem woli (teza [2.2]) i ¿e chcenie siebie przez Boga jest<br />

absolutnie koniecznym aktem Jego woli, a akt stworzenia jest<br />

aktem wolnym.<br />

(I) i (II) godz¹ bezpoœrednio w tezê (1), z tym ¿e (I) wskazuje na<br />

niespójnoœæ tezy (1) w obliczu mo¿liwoœci istnienia „Boga bez<br />

decyzji stworzenia”, zaœ (II) do wyra¿enia swej w¹tpliwoœci tej<br />

mo¿liwoœci nie potrzebuje. Innymi s³owy, (I) mo¿na sprowadziæ<br />

do niemo¿liwoœci pogodzenia tezy (1) z tez¹ (2.1). „Bóg bez<br />

decyzji stworzenia” w jakiejœ mierze ró¿ni³by siê od „Boga<br />

z decyzj¹ stworzenia”, a nie sposób mówiæ w tym wypadku<br />

o ró¿nicy, nie naruszaj¹c tezy (1.2) i (1.3). Ca³y zatem system<br />

twierdzeñ wyp³ywaj¹cy z przyjêcia tezy (1) nie jest do utrzymania.<br />

Jeœli tak, to „teizm klasyczny” nie przedstawia spójnego<br />

obrazu Boga. Trudnoœæ nie jest pozorna i domaga siê od zwolenników<br />

prostoty Boga precyzyjnej odpowiedzi. W dyskusji nad (I)<br />

i (II) wziêli udzia³ wybitni filozofowie teiœci: J. Ross, W. Hasker,<br />

B. Leftow, B. Davis i inni 178 . Przedstawiam tê dyskusjê w Dodatku<br />

II.<br />

176 Por. E. STUMP, N. KRETZMANN, Absolute Simplicity, s. 357–358.<br />

177 Por. G.J. HUGHES, The Nature of God, s. 39.<br />

178 E. STUMP, N. KRETZMANN, Absolute Simplicity; M. GRANT, Aquinas,<br />

Divine Simplicity, and Divine Freedom; E. STUMP, Aquinas; E. STUMP,<br />

N. KRETZMANN, Simplicity Made Plainer: A Reply to Ross; W. HASKER,<br />

Simplicity and Freedom: A Response to Stump and Kretzmann; J.F. ROSS,<br />

Comments on „Absolute Simplicity”; K. ROGERS, The Traditional Doctrine<br />

of Divine Simplicity; B. LEFTOW, Aquinas, Divine Simplicity and


62 Mateusz Przanowski OP<br />

Koñcz¹c krótkie przedstawienie zasadniczych w¹tków wspó³czesnej<br />

debaty, warto jeszcze raz odwo³aæ siê do podanych w tym<br />

paragrafie szeœciu pytañ, które stawia siê dzisiaj doktrynie o prostocie.<br />

Mo¿na zaryzykowaæ stwierdzenie, ¿e zwolennicy nauki<br />

o prostocie, aby dowieœæ jej prawdziwoœci i obroniæ przed zarzutami<br />

przeciwników, musz¹ szukaæ lepszych odpowiedzi przede<br />

wszystkim na pytanie pierwsze i pi¹te. Wydaje siê bowiem, ¿e<br />

pytania te ujawniaj¹ najwiêksze trudnoœci nauki o prostocie Boga<br />

i od znalezienia dobrych rozwi¹zañ zale¿y przysz³oœæ i ¿ywotnoœæ<br />

doktryny o simplicitas Dei.<br />

Mateusz Przanowski OP<br />

Divine Freedom; B. DAVIES, The Reality of God and the Problem of Evil;<br />

W.E. MANN, Simplicity and Immutability in God; T. O’CONNOR, Simplicity<br />

and Creation; J.E. BROWER, Simplicity and Aseity.


SPIS TREŒCI<br />

Kwestia siódma<br />

Wprowadzenie: O prostocie Bo¿ej istoty<br />

(Mateusz Przanowski OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5<br />

I. Zagadnienia wstêpne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6<br />

1. Metafizyka prostoty. Zarys . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6<br />

2. Kwestia o prostocie Boga w De potentia. Miejsce w ca³oœci<br />

dzie³a i struktura . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10<br />

II. TreϾ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30<br />

1. Prostota Boga i Jego transcendencja . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30<br />

2. Sensownoœæ jêzyka religijnego wobec transcendencji Boga 37<br />

3. Problem relacji Boga do œwiata . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45<br />

III. Miejsce we wspó³czesnej debacie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51<br />

Artyku³ 1: Czy Bóg jest prosty (Utrum Deus sit simplex)<br />

Wprowadzenie (Magdalena Bieniak-Nowak) . . . . . . . . . . . . . . . 63<br />

Tekst (t³um. Magdalena Bieniak-Nowak) . . . . . . . . . . . . . . . . . . 68<br />

Artyku³ 2: Czy w Bogu substancja lub istota s¹ tym samym<br />

co istnienie (Utrum in Deo sit substantia vel essentia idem<br />

quod esse)<br />

Wprowadzenie (Mateusz Przanowski OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . 84<br />

Tekst (t³um. Beata Spieralska) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 88<br />

Artyku³ 3: Czy Bóg przynale¿y do jakiegoœ rodzaju<br />

(Utrum Deus sit in aliquo genere)<br />

Wprowadzenie (Janusz Pyda OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106<br />

Tekst (t³um. Janusz Pyda OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112<br />

Artyku³ 4: Czy „dobry”, „m¹dry”, „sprawiedliwy” i tym podobne<br />

orzekaj¹ o Bogu przypad³oœæ (Utrum „bonum, sapiens, iustum”<br />

et huiusmodi, praedicent de Deo accidens)<br />

Wprowadzenie (Micha³ Mrozek OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124<br />

Tekst (t³um. Micha³ Mrozek OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 130<br />

Artyku³ 5: Czy te nazwy oznaczaj¹ Bo¿¹ substancjê<br />

(Utrum praedicta nomina significent divinam substantiam)<br />

Wprowadzenie (Mateusz Przanowski OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . 144<br />

Tekst (t³um. Mateusz Przanowski OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 150


439<br />

Artyku³ 6: Czy te nazwy s¹ synonimami<br />

(Utrum ista nomina sint synonyma)<br />

Wprowadzenie (Piotr Lichacz OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 174<br />

Tekst (t³um. Piotr Lichacz OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 180<br />

Artyku³ 7: Czy te nazwy orzeka siê o Bogu i stworzeniach<br />

jednoznacznie czy wieloznacznie (Utrum huiusmodi nomina<br />

dicantur de Deo et creaturis univoce vel aequivoce)<br />

Wprowadzenie (Gabriela Kurylewicz) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 194<br />

Tekst (t³um. Gabriela Kurylewicz) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 206<br />

Artyku³ 8: Czy miêdzy Bogiem a stworzeniem jest jakaœ relacja<br />

(Utrum sit aliqua relatio inter Deum et creaturam)<br />

Wprowadzenie (Jan Kie³basa) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 222<br />

Tekst (t³um. Dagmara Wójcik) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 244<br />

Artyku³ 9: Czy relacje miêdzy stworzeniami a Bogiem s¹ realnie<br />

w tych stworzeniach (Utrum huiusmodi relationes, quae sunt<br />

inter creaturas et Deum, sint realiter in ipsis creaturis)<br />

Wprowadzenie (Mateusz Przanowski OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . 256<br />

Tekst (t³um. W³odzimierz Zega) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 260<br />

Artyku³ 10: Czy Bóg jest realnie w relacji do stworzenia,<br />

tak ¿e ta relacja jest w Nim jak¹œ rzecz¹ (Utrum Deus realiter<br />

referatur ad creaturam, ita quod ipsa relatio sit res aliqua in Deo)<br />

Wprowadzenie (Zbigniew Bomert OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 274<br />

Tekst (t³um. Zbigniew Bomert OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 280<br />

Artyku³ 11: Czy relacje czasowe s¹ w Bogu tylko pojêciowo<br />

(Utrum istae relationes temporales sint in Deo secundum rationem)<br />

Wprowadzenie (Gabriela Kurylewicz) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 298<br />

Tekst (t³um. Andrzej Duma³a) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 304<br />

Dodatki tematyczne<br />

I. Metaforyczne rozumienie nazw uczuæ w Bogu wed³ug<br />

œw. Tomasza z Akwinu (Mateusz Przanowski OP) . . . . . . . . . . 312<br />

II. Prostota a wolnoœæ Boga. Elementy wspó³czesnej debaty<br />

(Mateusz Przanowski OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 323


440<br />

Kwestia ósma<br />

Wprowadzenie: Realne relacje w Trójcy Œwiêtej (Jan Kie³basa) . . 336<br />

Relacje w Bogu – aprioryczne w¹tpliwoœci . . . . . . . . . . . . . . . . 336<br />

Relacje w Bogu – za zas³on¹ niewiedzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 338<br />

Doktrynalne spory . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 339<br />

Relacje realne – ich mo¿liwoœæ, zawi¹zanie, status bytowy . . . 340<br />

Rodzenie S³owa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 342<br />

Konstytutywna funkcja relacji trynitarnych . . . . . . . . . . . . . . . . 344<br />

Artyku³ 1: Czy relacje orzekane o Bogu odwiecznie, wyra¿ane<br />

przez nazwy „Ojciec” i „Syn”, s¹ relacjami realnymi, czy tylko<br />

pojêciowymi (Utrum relationes dictae de Deo ab aeterno, quae<br />

importantur his nominibus „Pater” et „Filius”, sint relationes reales,<br />

vel rationis tantum)<br />

Tekst (t³um. Zbigniew Bomert OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 348<br />

Artyku³ 2: Czy relacja w Bogu jest Jego substancj¹<br />

(Utrum relatio in Deo sit eius substantia)<br />

Tekst (t³um. Zbigniew Bomert OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 366<br />

Artyku³ 3: Czy relacje ustanawiaj¹ i wyodrêbniaj¹ osoby,<br />

czyli hipostazy (Utrum relationes constituant et distinguant<br />

personas sive hypostases)<br />

Tekst (t³um. Zbigniew Bomert OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 384<br />

Artyku³ 4: Czy jeœli pomin¹æ myœlnie relacjê, pozostanie w Bogu<br />

hipostaza (Quaeritur utrum remota relatione secundum intellectum,<br />

remaneat hypostasis in divinis)<br />

Tekst (t³um. Zbigniew Bomert OP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 404<br />

Literatura cytowana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 418<br />

Noty biograficzno-bibliograficzne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 436

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!