28.06.2015 Views

W pustyni iw puszczy - eBooks

W pustyni iw puszczy - eBooks

W pustyni iw puszczy - eBooks

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

I tak mówiąc uderzył ją korbaczem, strasznym batem arabskim, który przecina<br />

nawet skórę wielbłąda. Nel, lubo owinięta w gruby pled, krzyknęła z bólu i ze strachu,<br />

lecz Gebhr nie zdołał uderzyć jej po raz drugi, gdyż Staś skoczył w tej chwili jak żbik,<br />

uderzył go głową w piersi, a następnie chwycił za gardło.<br />

Stało się to tak niespodzianie, że Sudańczyk upadł na wznak, a Staś na niego<br />

i obaj poczęli przewracać się po ziemi. Chłopak na swój wiek był wyjątkowo silny,<br />

jednakże Gebhr prędko dał sobie z nim radę. Naprzód oderwał od swego gardła jego<br />

dłonie, po czym obrócił go twarzą do ziemi i przycisnąwszy mu pięścią kark począł<br />

smagać korbaczem jego plecy.<br />

Krzyk i łzy Nel, która chwytając ręce dzikusa błagała go jednocześnie, by Stasiowi<br />

„darował”, nie byłyby się na nic przydały, gdyby nie to, że Idrys przyszedł niespodzianie<br />

chłopcu z pomocą. Był on starszy od Gebhra, daleko silniejszy i od początku<br />

ucieczki z Gharak-el-Sultani wszyscy stosowali się do jego rozkazów. Teraz wyrwał<br />

korbacz z rąk brata i odrzuc<strong>iw</strong>szy go daleko zawołał:<br />

— Precz, głupcze!<br />

— Zaćwiczę tego skorpiona! — odpowiedział zgrzytając zębami Gebhr.<br />

Lecz na to Idrys chwycił go za opończę na piersiach i popatrzywszy mu w oczy<br />

począł mówić groźnym, choć cichym głosem:<br />

— Szlachetna²⁶ Fatma zakazała tym dzieciom czynić krzywdy, albowiem wstawiały<br />

się za nią…<br />

— Zaćwiczę! — powtórzył Gebhr.<br />

— A ja ci powiadam, że nie podniesiesz na żadne z nich korbacza. Jeśli to uczynisz,<br />

za każde uderzenie oddam ci dziesięć.<br />

I począł nim trząść jak gałęzią palmy, po czym tak dalej mówił:<br />

— Te dzieci są własnością Smaina i gdyby które z nich nie dojechało żywe, sam<br />

Mahdi (niech Bóg przedłuży dni jego nieskończenie) kazałby cię powiesić. Rozumiesz,<br />

głupcze!<br />

Imię Mahdiego sprawiało tak wielkie na wszystkich jego wyznawcach wrażenie,<br />

że Gebhr opuścił natychmiast głowę i jął powtarzać jakby z przestrachem:<br />

— Allach akbar²⁷! — Allach akbar!<br />

Staś podniósł się zziajany i zbity, ale czuł, że gdyby ojciec mógł go w tej chwili<br />

widzieć i słyszeć, byłby dumny z niego, albowiem nie tylko skoczył był bez namysłu na<br />

ratunek Nel, ale i teraz, choć razy korbacza paliły go jak ogniem, nie myślał o własnym<br />

bólu, a natomiast począł pocieszać dziewczynkę i wypytywać, czy uderzenia nie zrobiły<br />

jej krzywdy.<br />

A następnie rzekł:<br />

— Com dostał, tom dostał, ale on się więcej na ciebie nie porwie. Ach, gdybym<br />

miał jaką broń!<br />

Mała kobietka objęła go obu rękoma za szyję i mocząc mu łzami policzki jęła<br />

zapewniać, że nie bardzo ją bolało i że płacze nie z bólu, tylko z żalu nad nim. Na to<br />

Staś przesunął usta do jej ucha i rzekł szepcząc:<br />

— Nel, nie za to, że mnie zbił, ale za to, że ciebie uderzył, przysięgam, że mu nie<br />

daruję.<br />

Na tym skończyło się zajście. Po pewnym czasie Gebhr i Idrys, pogodzeni już<br />

z sobą, porozciągali na ziemi opończe i pokładli się na nich, a Chamis poszedł wkrótce<br />

za ich przykładem. Beduini zasypali wielbłądom durry, po czym wsiadłszy na dwa<br />

luźne, pojechali w stronę Nilu. Nel oparła główkę o kolana starej Dinah i usnęła.<br />

²⁶szctn — wszyscy krewni Mahdiego nosili tytuł szlachetnych.<br />

²⁷c — okrzyk ten znaczy tylko: „Bóg jest wielki”, ale Arabowie wydają go w chwilach<br />

trwogi, wzywając ratunku.<br />

28

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!