10.07.2015 Views

W numerze - Bogatynia

W numerze - Bogatynia

W numerze - Bogatynia

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Jakby nie widział, co się dzieje...Mechanizmy obronnew chorobie alkoholowej Ludzie mający w rodzinie osobę uzależnioną od alkohol pytają często:.Jak to się dzieje, że wszystkie nasze tłumaczenia, argumenty, nieodnoszą żadnego skutku? Jakby nie widział, co się z nim dzieje, jakąkrzywdę wyrządza sobie i innym. Jak to jest możliwe?Wszelkie sygnały z otoczenianie są przez człowieka odbieranewprost. Najpierw przechodząone przez sito, które pewnerzeczy przepuszcza, a inne zatrzymuje,lub poddaje takiej obróbce,by były łatwiej przyswajalne.To sito to psychologicznemechanizmy obronne. Jeśli, dajmyna to ktoś nazwie nas głupcem,to niekoniecznie od razudamy temu wiarę. Wytłumaczymyto złym humorem naszegorozmówcy, albo odbijemypiłeczkę mówiąc, lub myśląc:sam jesteś głupi. Możemy równieżwyprzeć doznaną urazę zeświadomości. Jest to zrozumiałe,a nawet wskazane. Wyobraźmysobie, z jakim zdaniem o sobiewychodzilibyśmy z każdejsprzeczki, gdybyśmy brali dosiebie każdą krytyczną uwagę.Ale jak głosi jedno z porzekadełfunkcjonujących w AA: „Jeśliktoś ci mówi, że masz ogon,to się z tego śmiej, ale jeśli mówici to dziesięć osób, to się przynajmniejoglądnij”. Więc, gdycoraz częściej słyszymy od ludzi,że zachowujemy się nieroztropnie,nierozsądnie, w sposóbszkodliwy dla siebie lub innych,to po początkowej irytacji,prawdopodobnie poddamyswoje zachowanie analizie, postaramysię spojrzeć na siebiebardziej obiektywnie, wyciągniemyjakieś wnioski i postaramysię zmienić sposób działania.Bowiem mechanizmyobronne u zdrowego człowieka,służące obronie własnej godności,własnego „”ja”, amortyzująwprawdzie nasze zetknięciaz twardą rzeczywistością,lecz nie są od tej rzeczywistościoderwane, są w miarę plastycznei nie odbijają na oślep faktówrzeczywistych.Inaczej jest w chorobie alkoholowej.Tu już nie mamy doczynienia z sitkiem, ale z bardzosolidnym murem. Mówimyw związku z tym, że praca terapeutyodwykowego w początkowymokresie leczenia polegana rozbijaniu muru zaprzeczeń.Chociaż może się to wydać nieprawdopodobne,alkoholik rzeczywiścienie dostrzega całegoogromu destrukcji, której jesttwórcą. Człowiek uzależnionyjest mistrzem w szukaniu przyczyn,dla których właśnie się napiłi zawsze jest to ta okazja, przyktórej nie mógł postąpić inaczej.Mówimy wówczas o mechanizmieracjonalizacji, czyli szukaniurozumowych wytłumaczeńtego, co się zdarzyło. Przez całeswoje pijane życie alkoholik, bynie dopuścić do siebie prawdy,że jest bezsilny wobec alkoholu,szuka usprawiedliwień dla swojegopicia. Zawsze znajduje teżgorszych od siebie, tych, co musząsię upić kilka razy dziennie,konsumentów denaturatu, stałychklientów izby wytrzeźwień,aby móc powiedzieć: zobaczcie,czy ja jestem alkoholikiem? A cigorsi też szukają i znajdują jeszczegorszych.Innym, ważnym mechanizmemobronnym w chorobie alkoholowejjest zaprzeczanie. Osobiepostronnej często trudno tozrozumieć, lecz te wszystkie wykrętyi manipulacje myślowe niesą kłamstwami. One podlegająnieuświadomionej interpretacjizgodnie z regułami choroby.Dlatego podczas analizy destrukcjialkoholowej w procesieterapii odwykowej bardzo częstesą łzy i zdziwienie: jak mogłemtego nie widzieć?Grzegorz Hryszkiewiczpsycholog, certyfikowany specjalistapsychoterapii uzależnień NaszemaleństwaKontynuujemy cykl prezentowaniamaleństw, które przyszły na światw oddziale położniczym naszegoszpitala. Przedstawiamy dzieciurodzone w listopadzie 2011 roku.Jan Stanisław Nawrocki2 listopada 2011Piotr Stankiewicz5 listopada 2011Mateusz Kurantowicz8 listopada 2011Bartosz Onoszko10 listopada 2011Martynka Miodona13 listopada 2011Vanessa Rozmus13 listopada 2011Szymon Maćkowiak14 listopada 2011Konrad Stec16 listopada 2011Krystian Rychter18 listopada 2011Jakub Szulim19 listopada 2011Amelia Żaguń20 listopada 2011Adaś Ginko23 listopada 2011Bartek Bakalan23 listopada 2011Wiktoria Kucias30 listopada 2011www.bogatynia.pl13

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!