Wspomnienia po latach– Po piętnastu latach pełnienia funkcjikierownika budowy w ostrowieckimMPRD, z przyczyn poza zawodowych,wynikających raczej z mojej wcześniejszejdziałalności związkowej, atmosfera stałasię nie do zniesienia i postanowiłem przejśćna własny garnuszek. Skłoniłem do tegoprzedsięwzięcia trzy osoby i tak rozpoczęłasię... idylla biurokratyczna obecnego Drogowca- wspomina Adolf Jabłoński.Był pierwszym, który rozpoczął w Ostrowcudziałalnośc rzemieślniczo - przedsiębiorcząw branży drogowej pod nazwą ZakładBrukarski. Zgłoszenie działalności to jeszczenic, trzeba było obligatoryjnie zapisać się doCechu Rzemiosł Różnych, obowiązkowo teżzostać członkiem Spółdzielni Rzemieślniczej,która za swe pośrednictwo w rozliczeniach finansowych,pobierała stosowną prowizję. Niedość tego, obowiązywały limity zatrudnienia,które skrupulatnie sprawdzał urząd skarbowy.Nigdy nie było wiadomo, co zakwestionujeskarbówka. Każda wizyta w urzędzie byłasporą nerwówką.– Trzy dni przed zgłoszonym rozpoczęciemdziałalności, dostaliśmy zleceniez magistratu na przełożenie zniszczonegochodnika. Od razu zabraliśmy się do roboty.Po dwóch dniach odwiedziła nas nabudowie kontrola z US. Kara - odebranomi wszelkie ulgi jakie przysługiwały na rozpoczęciedziałalności na własny rachunekoraz nakaz comiesięcznego zgłaszania siędo urzędu z dokumentami księgowymi dlarozliczenia się na miejscu.Cios był bardzo mocny, zamiast pomocyna trudnym początku, bez kapitału, sprzętu,mitręga urzędnicza i płacenia podatkóww pełnej wysokości. Przetrwał, bo determinacjadodawała sił.– Były taczki, narzędzia, oraz mobilnamała pakamera, w której można się byłoschronić na budowie. Do dziś nam służy. Jeździliśmyz nią po drobnych robotach, którychwówczas nie brakowało. Był to jedyny jaśniejszyargument za kontynuowaniem pracyna własny rachunek po takich przejściach.W upływem lat zatrudniałem kolejnych pracowników,bo zmieniały się limity, wykonaneroboty spotykały się z pozytywnymi opiniami.Produkowaliśmy przez krótki czas jakopierwsi w mieście kostkę brukową, na zakupionejaustriackiej maszynie. Mimo pierwszychsukcesów, dopraszani naukowcy niemogli opracować poprawnej receptury i epizodprodukcyjny się zakończył. Dynamicznyrozwój nastąpił w początkowych latach 90.,gdy ekipy Drogowca zostały zaangażowaneprzez generalnego wykonawcę katowickiEnergoPol na budowę zbiornika Wióry. Przeztrzynaście lat wykonywaliśmy roboty ziemne,drogowe, umacnianie skarp i nasypów.Dla A. Jabłońskiego był to największyplac budowy w kronikach firmy, zatrudnienieprzekraczało 45 osób. Był także dobry okresdo pozyskania wpływów, bowiem przy rozsądnymzarządzaniu, można było zadbać o inwestycjew sprzęt, wyposażenie techniczne,także w pracowników. Były okresy przestojówna budowie, przeżyli też ogromną powódź,zniszczenie roboczej grobli. Tragedia ta wystraszyłaurzędników w stolicy i zadecydowalio przekazaniu funduszy i szybkim zakończeniubudowy zbiornika. Tam poznali co znaczyżywioł wodny i moc zniszczenia jaką niesiefala powodziowa. Na Wiórach pojawił się jużMarcin, który po liceum zaczął pomagać ojcui zdobywać wiedzę organizatorską i praktycznąna budowie. Później pracując studiował zaocznieekonomię. Z czasem przejął stery w firmie,a swą wiedzą ekonomiczną przydał się na trudneostatnie lata.- Jeszcze w okresie 2009 - 11 zatrudnialiśmy35 pracowników, były zlecenia i mimojuż ostrej konkurencji z najniższymi cenami,jakoś utrzymywaliśmy się nad kreską.W minionym roku, najsłabszym w kronikachfirmy, ze względu na mniejszą ilość robót,ograniczyliśmy kadrę do 25 osób. Zdobyciezlecenia zabiera blisko 80 proc. czasu zawodowego.Do tego dobijają nas absurdalnieniskie ceny oferentów, często poniżej kosztów.Tymczasem musimy myśleć o kilkunastu pracownikach,którzy związani są z firmą od lat.Dlatego filozofia jest prosta - dotrwać z jaknajmniejszymi stratami do kolejnego dobregookresu inwestycyjnego w budownictwie.Przeszkodą są znów przetargi, w którychpojawiają się coraz częściej duże koncernowefirmy, szukające możliwości zarobku,który przed laty był domeną małych firemek.Ale cóż w biznesie sentymentów niema, trzeba się rozpychać i iść na całość, jakmówią stratedzy. Albo jak Drogowiec miećkilka uznanych wykonawców z górnej półkii współpracować na zasadzie podwykonawstwa- Skanska, Strabag, EnergoPol. Na tejzasadzie z katowickim przedsiębiorstwemw 2011 wzmacniali wały wiślane.– Ufają nam, bo mamy sprzęt i maszyny,doświadczonych pracowników, potrafimywykonać najtrudniejsze roboty. W tym upatrujemymożliwości pozyskania prac. Mimoemerytury, operacji serca, wspomagam Marcina,ułatwiam kontakty z firmami znanymimi sprzed lat.– Doświadczenie taty jest przeogromne,tego się nie wyczyta w książkach, to trzebaprzeżyć, a w ciągu 29 lat funckjonowaniaDrogowca było wiele momentów krytycznychjak i sukcesów, z których zawsze cośwartościowego wynika. Dla przyszłości pracownikówi firmy.Adolf Jabłoński, technik budowy dróg i mostówpo Zespole Szkól Budowlanych przy ul. Zgodaw Kielcach, pracował w ostrowieckim MPRD,przed 29 laty założyciel i właściciel prywatnejfirmy Drogowiec, drogowe uprawnienia budowlane,członek Izby. Syn Marcin, ekonomista poPolitechnice Radomskiej, właściciel firmy Drogowiec,starszy Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorcóww Ostrowcu Świętokrzyskim.Uwaga, śliskie…Uwaga, śliskie schody, posadzka, taras,chodnik - takie tabliczki można każdej zimyspotkać w wielu obiektach tzw. użytecznościpublicznej. A już mocne zdziwienie ogarnia,gdy napisy takie pojawiają się w nowowybudowanych gmachach, zaliczanych dogórnej półki, w tym w siedzibach firm związanychz branżą budowlaną!Rozumiem projektanta, który chciałbłysnąć pomysłem i zaaranżował nowoczesnywystrój i błyszczącą posadzkę i takieteż schody. Miałbym pretensje do wykonawcy,który z doświadczenia wie, jakieposadzki są w zimie gratisową ślizgawką,że nie zwrócił uwagi projektantowi.Te same wątpliwości powinny skłonić inspektoranadzoru do interwencji. Nie mamzarzutów wobec inwestora, który nie musisię znać na cechach materiałów. Ktoś mumógł pewne sprawy jednak wytłumaczyć.Natomiast mam żal do tych wszystkichfachowców, mających stosowne wykształceniai uprawnienia budowlane, że działaliniezgodnie z zasadami etyki zawodowej,wbrew sztuce budowlanej.Nie dziwcie się więc budowlani, że społecznośćostro was krytykuje, wywijając hołubcena nowoczesnych śliskościach.141/2013 Biuletyn Świętokrzyski
Instalacje• wodno-kanalizacyjne wewnętrzne i zewnętrzne• grzewcze i chłodnicze• technologiczne węzłów i kotłowni• gazowe• sprężonego powietrzaKOMPENSFIRMA INSTALACYJNO BUDOWLANASieci• wodno - kanalizacyjne• cieplne z rur preizolowanychRoboty ogólnobudowlane• kompletne obiekty pod kluczRoboty drogoweXV lat doświadczeńWspółpraca z firmami zagranicznymiRealizujemy zlecenia w całym krajuUsługi Instalacyjno-Budowlane KOMPENS25-677 Kielce, ul. Łazy 31, tel.fax. 41 335 80 87biuro@kompens-kielce.plwww.kompens-kielce.pl1/2013 Biuletyn Świętokrzyski15