12.07.2015 Views

Wydanie 2 2007/2008 - ZSO nr 1

Wydanie 2 2007/2008 - ZSO nr 1

Wydanie 2 2007/2008 - ZSO nr 1

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

należało zdecydować, cochce się w życiu robić,co wiązało się międzyinnymi z wyborem kierunkustudiów. Ostateczniestwierdziłem, żewarto byłoby zająć sięfizyką. Na drugim rokubyłem już w stu procentachprzekonany osłuszności tego wyboru.Fizyka uczy wielu pożytecznychrzeczy.Słyszałam, że imałsię Pan w życiu różnychzajęć, jak pracaw cyrku czy jeżdżeniepo świecie w charakterzemuzyka. MógłbyProfesor opowiedziećo wspomnieniach związanych z tyminiecodziennymi wydarzeniami?To były dwa bardzo ciekawe epizodyw moim życiu. Oczywiście nie pracowałemwtedy w szkolnictwie, zajmowałem się wyłączniemuzyką. Najpierw wyjechałem napół roku do Finlandii jako pianista cyrkowyw niedużym zespole. Cyrk był niewielki,codziennie byliśmy w innym miejscu. Coprawda wiązało się to z ciężką pracą fizyczną,ale też miłymi przeżyciami. Zwiedziłemniezwykle ciekawy kraj, nauczyłem się językafińskiego z książki „Fiński dla Anglików”.Byłem z siebie dumny, bo to językwcale niełatwy. Aby przetestować własneumiejętności z tym związane, wychodziłemna miasto aby po prostu porozmawiaćz ludźmi, co nieźle się udawało. Drugimtakim epizodem było związanie sięz amerykańskim cyrkiem, który jeździł poEuropie Zachodniej. Bardzo duży cyrk, doktórego zaangażowano mnie wyłącznie jakoartystę. Nie wykonywałem żadnej innejpracy, dzięki czemu miałem mnóstwo czasuna zwiedzanie. Włochy przejechaliśmywzdłuż i wszerz, z góry na dół. Nauczyłemsię wtedy języka włoskiego. Nauka językówobcych, szczególnie samodzielna, jest moimhobby. Ze szkoły wyniosłem znajomośćjęzyka niemieckiego i rosyjskiego, samnatomiast nauczyłem się angielskiego,włoskiego, szwedzkiego, fińskiego… Możeto nie jest za dużo, nie uważam się za poliglotę.Poza tym, jeśli jakiegoś języka nieużywa się przez dłuższy czas, zapomina sięgo, i tak w chwili obecnej używam głównieangielskiego.Dlaczego w końcu zrezygnował Panz pracy w cyrku?Wadą tej pracy jest ciągłe życie w podróży.Jest to oczywiście bardzo ciekawe,zwiedza się nowe kraje, poznaje odmiennekultury, co naprawdę lubię. Jeśli jednakma się rodzinę, to jednak odpowiedzialnośćza nią nie sprowadza się wyłącznie doutrzymywania jej, do spraw materialnych.To także dbałość o jej potrzeby emocjonalnei dlatego postanowiłem zrezygnowaćz tych podróży. Choć w tamtych czasachzrodziło się mnóstwo nowych możliwości,posypały się oferty pracy np. na statkachwycieczkowych dla bogatych Amerykanówpływających na Karaibach, więc rzeczywiściemogłem materialnie podnieść statusrodziny. W tej sytuacji należało jednakzadać sobie pytanie, czy ta rodzina nadalstanowiłaby całość… Są rzeczy ważniejszeniż pieniądze.14Czy oprócz tego w życiu Profesoradziało się jeszcze coś niezwykłego?Tak, a wiąże się to z tak delikatnąsferą, jaką jest sfera religii. Tak jak prawiekażdy w tym kraju wychowałem się wrodzinie katolickiej. Przez jakiś czas byłemnawet organistą w kościele, co też właściwiejest tradycją rodzinną. W pewnym momenciezainteresowałem się tym, o czymnaprawdę mówi Biblia, przestudiowałemją dość dokładnie w różnych przekładach:polskim, angielskim, niemieckim. Zafascynowałamnie ta książka, mogę śmiałostwierdzić, iż jest ona moją ulubioną.I tak, kilkanaście lat temu, pod wpływemtejże lektury, postanowiłem zostać ŚwiadkiemJehowy, podobnie zresztą jak i mojanajbliższa rodzina. To istotna, życiowazmiana, z której jestem naprawdę zadowolony.W tym się spełniam, moje potrzebyemocjonalne i duchowe są zaspokojone.Skoro podróżował Pan po świeciei wykonywał tak nietypowe zawody, dlaczegoaktualnie pracuje Profesor jakonauczyciel fizyki?Zabrzmiało to tak, jakby to była ciężkamęka i najgorszy zawód;) Ujmę tow ten sposób: nigdy nie wykonywałempracy, której bym nie znosił, a którą podjąłemwyłącznie dla pieniędzy. Zawszestarałem się polubić to, co robię, aby mócwykonywać to coraz lepiej. Lubię młodzież,lubię nauczać, lubię przedmiot, którym sięzajmuję. Ten zawód ma sporo zalet. W końcunie do pogardzenia są trzy miesiące wakacjiw ciągu roku, kiedy można zająć sięswoimi innymi pasjami;) A poza tym jest tobardzo szczególna praca, myślę, że każdynauczyciel się ze mną zgodzi. Praca na żywymmateriale, jakim jest młody człowiek,którego można kształtować bądź chociażw pewnym stopniu wpłynąć na to kreowanie,jest pasjonująca. Znacznie ciekawsze, niżpraca z maszynami, materią nieożywioną.To jest coś, co daje chyba więcej satysfakcji.Satysfakcja ta może i nie przekłada sięna wysoki status materialny nauczyciela,ale na jakąś wdzięczność czy szacunekuczniów. To jest coś co cenię. Z młodzieżąmam raczej dobry kontakt. Fakt, iż lubięmłodych ludzi, chyba odbija się jak w lustrzew drugą stronę. Spotykam się z miłą reakcją,sympatycznymi wypowiedziami na mójtemat. Poza tym jest bardzo szczególnymwydarzeniem spotkać po latach swojegodawnego ucznia, który specjalnie przyjdziedo szkoły, opowie, jak mu się wiedzie, czyteż powie, który z nauczycieli, a tym samemczęsto i przedmiot, utkwił mu w pamięci.Druga strona lustraCzy w związku z tym któryś z Panadawnych uczniów zaczął studiowaćfizykę?Tym pytaniem przypomniałaś mi pewnewydarzenie z mojego życia. Otóż był takiczas, kiedy pracowałem jako asystent nawyższej uczelni. Mój kontrakt się kończyłi zatrudniono kogoś innego. Ku memuzdziwieniu na tym stanowisku znalazł sięmój dawny uczeń, który – o czym nie wiedziałem– studiował fizykę, skończył studiaz całkiem niezłym wynikiem i postanowiłzwiązać swoje życie z karierą fizyka zawodowego,pracuje na tej uczelni jako asystent.Może już jest doktorem? Trzeba by siędowiedzieć…Który okres ze swojego życia wspominaPan z największym sentymentem?Chyba nie wyróżniałbym żadnego.Każdy okres ma swoje zalety. Dzieciństwo– bardzo ciekawe, spędzone w małym miasteczkuniedaleko Bydgoszczy. Takie małemiasteczka w pewnym sensie dają więcejmożliwości niż duże miasta. Może nie jeślichodzi o sprawy kulturalne, ale na pewnojeśli chodzi o spędzanie wolnego czasuaktywnie na powietrzu. Później wspominanajuż szkoła średnia, studia, na którychczłowiek dorośleje, zaczyna trochę inaczejpatrzeć na świat. Poza tym zmienia sięwtedy sposób uczenia się na taki dającymożliwość rozwijania pasji. Studiującfizykę, notabene, przeczytałem najwięcejliteratury pięknej w życiu. Dla zachowaniarównowagi czułem potrzebę rozwoju sferyhumanistycznej. Czytałem Mickiewicza, poraz kolejny zachwyciłem się „Panem Tadeuszem”.Dorosłość to praca w szkole, pracamuzyka, praca w cyrku. Każdy okres maswoje dobre strony, myślę, że jestem życiowymoptymistą.Czy w związku z rozwojem w kręgunauk humanistycznych próbował Profesortakże coś pisać?Owszem, napisałem nawet wierszembajkę o treści związanej z fizyką. Ta książkanie została wydana, choć miała całkiemniezłe recenzje w pewnym znanym wydawnictwie.Udało mi się wydać inną książkęmówiącą o sposobach zapamiętywaniawzorów z fizyki. Był także czas, kiedy pisałemsporo wierszy, dla samego siebie.Czy chciałby Profesor zrealizowaćw życiu jeszcze jakieś marzenia?Chciałbym móc jeszcze trochę podróżować,tym razem jednak wraz z żoną,która dotychczas była tą, która czekała, takjak w pewnej piosence „męska rzecz byćdaleko, a kobieca – wiernie czekać”. Chciałbymwraz z nią móc jeszcze pojeździć…to, co szczególnie mnie w tym pasjonuje,to nie tyle poznawanie fragmentów Ziemi,a poznawanie ludzi. To takie marzenie, którejeszcze przede mną do zrealizowania.Co jeszcze oprócz fizyki, podróżyi języków?Dorzuciłbym jeszcze jedno, a mianowicieinteresuje mnie funkcjonowaniemózgu, czy też umysłu ogólnie rzeczbiorąc. Zbieram różne książki, pisanew różnych językach, z łamigłówkami logicznymi,studiuję literaturę dotyczącąsztuki uczenia się oraz rozwoju intelektu.Jest to hobby, które może ogranicza się doczytania książek, czasami przemycam różnerzeczy na lekcje, kiedy rozwiązujemy różnełamigłówki logiczne.Daria Obarska

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!