12<strong>Sp</strong>ort PIŁKA NOŻNA – IV LIGAVictoria Jaworzno – Górnik Wesoła 1:1 (0:1) Po dwóch zwycięstwach przyszedł czas na remisW sobotę, 23 sierpniana stadionie przy ulicyKrakowskiej 8 odbyłysię trudne dla Victorii,Górnicze Derby IV ligipierwszej grupy śląskiejmiedzy jaworznianami,a mysłowickim GórnikiemWesoła. „Na własneżyczenie” Victoriazremisowała z drużynąz Wesołej 1:1.Na stadionie przy ul. Krakowskiejw sobotnie popołudnie zgromadziłosię tym razem więcejosób, niż podczas pierwszego meczubiało-zielonych. Zwycięstwoz poprzedniego tygodnia, tymrazem na wyjeździe, z WłodaremCzęstochowa na nowo wzmogłow mieście zainteresowanie klubemz ul. Krakowskiej. Mecz rozpocząłsię o godzinie 17:00. Dużym zaskoczeniemdla osób zgromadzonychna trybunach był brak WojciechaStrusia w podstawowej jedenastce.Mecz rozpoczął się ofensywągospodarzy, jednak mimo wieluakcji jakie przeprowadziła Victoriaw pierwszej połowie na bramkęrywala, konto bramkarza Górnikapozostało do przerwy czyste.Już w 3. minucie z prawej strony,po rzucie wolnym, piłkę wrzuciłGola. Po jego dośrodkowaniu główkowałKusiak, ale spudłował. Minutępóźniej bramkarz gości miałokazję do pokazania swoich umiejętnościbramkarskich. Zza polakarnego uderzył Stawowy, jednakżepiłka została wybita i trafiła podnogi Gabigi, ale także jego strzałzostał zablokowany. Kolejne minutyto nasilające się ataki Victoriina bramkę Górnika. W 5. minucieGadaj uderzył z ok. 20 metrów, jednakpiłka przeleciała obok słupka.Dwie minuty później do Gadajadośrodkowywał Gabiga, jednakten nie zdołał dojść do piłki. W 11.minucie Gabiga ponownie dośrodkowuje,tym razem do Stawowego,ale piłkę wyłapał bramkarz Górnika.Goście mimo przewagi Victorii,również próbowali stworzyć groźneakcje. Przykładem może być sytuacjaz 21. minuty kiedy to graczGórnika przeszedł obrońców Victoriii będąc sam na sam potknął sięo własne nogi. Do końca pierwszejodsłony gra toczyła się w środkupola. W 44. minucie Żemła próbowałzdobyć bramkę, ale spudłował.Victoria jeszcze próbowała atakować,ale zawodnicy byli już myślamichyba w szatni i przepłacilito utratą bramki. W 45. minucie,kiedy wszyscy czekali już tylkona gwizdek, sytuację wykorzystałgracz Górnika, Kroczek, który zdobyłbramkę na 0-1 dla „Górników”.W drugiej odsłonie Victoriawyszła mocniejszym ofensywnieskładem, a to za sprawą zmianyStrusia za Bujakiewicza. Jaworznianiepróbowali za wszelką cenęodrobić stratę. W 47. minucie bliskiwyrównania był Stawowy. Kilkaminut później przed polem karnympiłkę otrzymał grający trener,Gabiga, jednak sytuacji nie wykorzystał.Około 60. minuty znówgroźnie zrobiło się pod bramkągości z Mysłowic. Kolejny raz bliskizdobycia gola dla „Vici” był Gabiga,jednak mimo zamieszania międzyobrońcami Górnika po strzaleGabigi jeden z nich wybił piłkępoza pole karne. W 67. minuciebramkarz gości znów miał okazjędo popisania się swoimi umiejętnościami.Z rzutu wolnego uderzyłGadaj, lecz piłka lecąca wprost podpoprzeczkę została wybita przezbramkarza gości. W 72. minucieŻemła ładnie dograł do Magiery,jednakże obrońcy Górnika zdołalito podanie przeciąć. Co się odwlecze,to nie uciecze, jak mawia starepolskie porzekadło, sprawdziło sięw tym spotkaniu. I tak, w 78. minucie,z przewrotki uderzył grającytrener, piłka została dobita głowąi wpadła do bramki. Na nieszczęścieVictorii, sędzia uznał, że golzostał zdobyty ze spalonego. Biało-zielonigrali do końca, co jaksię okazało kilka minut później,opłaciło się. Na stadionie zawrzało,kiedy w 86. minucie piłkę otrzymałGabiga, który nie mógł takiej szansynie wykorzystać, zdobywającbramkę na 1:1. Ostatnie minutyspotkania to zdecydowana ofensywaVictorii, która próbowała zdobyćbramkę na 2:1. Padły jeszczedwa strzały, ale po żadnym z nichpiłka nie wpadła do bramki. Meczzakończył się wynikiem 1:1. Pozostałniedosyt, ponieważ „Vicia” byław tym spotkaniu zespołem lepszym,jednak chwila nieuwagi, plussłabe wykończenie akcji i biało –zieloni zabierają z puli tylko 1 pkt.Po trzech rozegranych spotkaniachVictoria zajmuje 3-cie miejsce w tabeliz dorobkiem 7 pkt. Jak na taktrudnych rywali z jakimi Victoriiprzyszło rozegrać pierwsze spotkania,wynik może cieszyć. Za tydzieńw sobotę o godzinie 17:00kolejne z serii trudnych spotkań,a mianowicie wyjazd do Sosnowcana mecz z tamtejszymi Czarnymi.Bramki: 45’ Kroczek, 86’ GabigaVictoria: Okrent – Bujakiewicz(45 Struś), Gola, Wujec, Bartkiewicz– Magiera, Gadaj, Żemła, Kusiak– Gabiga, StawowyŁUKASZ PIOTROWSKIFoto: Łukasz PiotrowskiFoto: Bartek DługajczykPIŁKA NOŻNA – V LIGAŹródło Kromołów – Szczakowianka 0:11 (0:7) Szczakowianka Jaworzno w swoimpremierowym, wyjazdowym spotkaniurozgromiła tamtejsze ŹródłoKromołów, aż 11:0. Bramki dlanaszego zespołu zdobywali: AdamJaneczko (trzy), Sebastian Stemplewski(dwie), Paweł Sermak (dwie),Łukasz Pactwa (dwie), PrzemysławOchmański i Kamil Głośny.Festiwal strzelecki w tym meczu rozpocząłjuż w 3. minucie Paweł Sermak.Po zagraniu piłki od Adama Janeczki, pomocnikSzczakowianki płaskim strzałemdał prowadzenie gościom. Następna akcja,Adam Janeczko, po ładnym prostopadłymzagraniu Pactwy, znalazł się w sytuacji samna sam z bramkarzem, ale tym razem górąz tego starcia wyszedł bramkarz gospodarzy.Co nie udało się Janeczce wcześniej,udało się w 12. minucie meczu. Niemalkopia akcji, także podanie od Pactwyi tym razem napastnik gości zdecydowałsię minąć bramkarza, dzięki czemu mógłcieszyć się z drugiej bramki dla swojegozespołu. Kolejnych bramkowych sytuacjiSzczaksy nie było końca. Swoich sił próbowaliChojnowski, uderzając z prawegoskrzydła oraz Sermak, który po wrzutceSałapatka, po pięknym strzale z woleja,trafił tylko w poprzeczkę. Jednak syn treneraSzczakowianki mógł się cieszyć z golajuż 5 minut później, kiedy to płaskim strzałempo ziemi zmusił bramkarza do wyciągnięciapiłki z siatki po raz trzeci. Gościepostanowili strzelać bramki z jeszczewiększą częstotliwością. Minutę późniejfaul zaraz przed samym polem karnym,do piłki podchodzi nasz spec od stałychfragmentów gry, mowa tu oczywiście o SebastianieStemplewskim. Strzał marzenie!Samo okienko bramki i tak zwana „pajęczyna”ściągnięta! W 25. minucie meczumogliśmy już oglądać piątą bramkę dlaSzczakowianki. Dobra akcja Wojtaszkaz Janeczko, ten ostatni podaje do Sermaka,a środkowy pomocnik „Szczaksy”mógł cieszyć się ze swojego drugiegotrafienia w tym meczu. Najpiękniejsząakcję bramkową mogliśmy oglądać jednak5 minut później. Trójkowa akcja – Sermaka,Janeczki i Pactwy, w której zawodnicyCi doszczętnie zdruzgotali obronę zespołuz Kromołowa. Szybka wymiana podań,asysta po podaniu piętką i Łukasz Pactwastrzela swojego drugiego gola w barwachSzczakowianki. Niedługo później, na 7:0podwyższył Adam Janeczko. PiłkarzeŹródła wyraźnie stracili ochotę do gry.Rozbici, na pewno nie zdawali sobie sprawy,że będzie tu aż tak ciężko wywalczyćchoćby jeden punkt. Podczas samego meczu,gołym okiem można było dostrzecróżnicę klas w grze obu jedenastek. Piłkarzegospodarzy najczęściej utrzymywali sięprzy piłce podczas rozpoczynania gry odśrodka, po stracie kolejnych goli.Drugą połowę meczu rozpoczęłabramka Łukasza Pactwy. Andrzej Sermakwidząc to, co dzieje się na boisku dawałodpocząć swoim najlepszym zawodnikom,wprowadzając młodych, nabierających doświadczeniezawodników. I tak na boiskuza Rafała Skrzypka oglądać mogliśmy KamilaSzremskiego, a także w późniejszymokresie gry Sebastiana Dylowicza, KamilaGłośnego czy Przemysława Ochmańskiego.W 61. minucie gry piłkarze Szczakowiankiznaleźli się w sytuacji dwóchna jednego. Piłka podawana do Sermakaod Adama Janeczki, ale ten przegrywa pojedynekz bramkarzem. Chyba pomocnikSzczaksy uderzył piłkę zbyt nonszalancko,ale przy takim wyniku mógł sobie na takiezachowanie pozwolić. W 80. minucieswój dorobek bramkowy powiększyłPrzemysław Ochmański, a dwie minutypóźniej swoją debiutancką bramkę w tymsezonie zdobył Kamil Głośny, wprowadzającwyczekiwany przez kibiców wynikdwucyfrowy. Źródło zagroziło tylko razbramce, najwyraźniej bardzo znudzonegotym meczem, Wojciecha Skrzypka.Po strzale z rzutu wolnego i trochę jednakniepewnym wybiciu naszego bramkarza,piłki do pustej bramki nie potrafiłskierować napastnik gospodarzy. Jednakto wszystko na co było stać miejscowądrużynę. Wisienkę na torcie umieścił w 82.minucie Sebastian Stemplewski, który najwyraźniejstrzela bramki tylko efektownei piękne. Piłka przed pole karne, dopadado niej „Stempel” i pięknym strzałemod poprzeczki ustala on rezultat meczuna 11:0. Sytuacji sam na sam było bliskodwukrotnie więcej niż bramek w tym meczu.Widocznie Szczakowianka nie chciałajuż bardziej karać zespołu z Kromołowa.Podsumowując, Źródło po prostuw tym meczu nie istniało. Szczakowiankacałkowicie opanowała środek pola,a rozpaczliwie broniący się gospodarze niebyli żadną przeszkodą dla podopiecznychAndrzeja Sermaka w odniesieniu kolejnegozwycięstwa. Było miło, łatwo i przyjemnie.Widać, że zawodnicy Szczaksyzregenerowali już siły po ciężkich meczachz GKS-em Katowice i CKS-em Czeladź.To była prawdziwa kanonada w wykonaniu Szczakowianki<strong>Sp</strong>adkowicz z IV ligi wyraźnie odstawałkulturą oraz poziomem gry od zespołuz Jaworzna i absolutnie nie był w stanienawiązać jakiejkolwiek gry z fantastyczniegrającą Szczakowianką.Bramki: 3’, 12’, 33’ Janeczko, 19’, 25’ P.Sermak, 20’, 90’ Stemplewski, 30’, 50’Pactwa, 80’ Ochmański, 82’ Głośny,Szczakowianka: W. Skrzypek – Sałapatek,Stemplewski, R. Skrzypek(Szremski), Jamróz – Chojnowski,Pactwa, Sermak ( Ochmański), Biskup(Głośny), Wojtaszak (Dywlowicz) – JaneczkoR. JARZĄBEK
<strong>Sp</strong>ort13PIŁKA NOŻNA – A KLASATABELE I WYNIKILKS „Ciężkowianka” – RKS Grodziec 4:1 (2:0) Sobotnie spotkanie z Grodźcemmiało być testem na co tak naprawdęstać „Ciężkowiankę” w obecnym sezonie.Rywale z Będzina w poprzednich3 meczach nie tylko zdobylikomplet punktów, ale legitymowalisię imponującym stosunkiem bramkowym17-1.Tymczasem ciężkowicki teamco prawda wygrał oba poprzednie spotkania,niemniej jednak pozostawałpo nich pewien niedosyt. Do tego występborykających się z kontuzjami Rejdychai Jarzynki była do końca wielką niewiadomą.Wreszcie już w trakcie samegomeczu ostentacyjne faworyzowanie przezrozjemcę z Dąbrowy Górniczej zespołuz Będzina sprawiły, iż podopieczni PiotraSzczotki musieli zmierzyć się nie tylkoz rywalami, ale również arbitrem, którytak prowadził zawody, jak gdyby miałwykupiony bilet w salonce pierwszejklasy do Wrocławia… Na szczęście szkoleniowiec„Ciężkowianki” zdołał w ciągutygodnia mentalnie przygotować zespółtak, że nawet nieprzychylność panów wczerni na nic się zdała. Ale powtórzmyza starożytnymi ab ovo.W grze „Ciężkowianki” od samegopoczątku widać było ogromną determinacjęoraz świadomość wszystkich bezwyjątku zawodników o jak wielką stawkętoczy się mecz. Pressing na całym boiskujuż od pierwszych minut sprawił, iż będzinianienie byli w stanie skonstruowaćżadnej składnej akcji. Już w 3. minucieJarzynka uwolnił się od opieki defensorówprzyjezdnych, ale Radosław Wolakprzypominający wzrostem, stylem gryoraz ubiorem Camposa w sobie tylkoznany sposób wyszedł zwycięsko z tegopojedynku. Kolejne minuty to dalszy napór„Ciężkowianki”. Wreszcie w 23. minuciepopisowa wymiana podań międzyJarzynką oraz Ciołczykiem przynosi popięknym strzale w samo „okienko” teg<strong>oo</strong>statniego upragnione prowadzenie. NiestetyTomek – rozgrywający w tym dniukapitalne spotkanie – niedługo potemw głupi sposób zarobił żółtą kartkę cobędzie miało dlań później przykre konsekwencje.Chwilę później Jarzynka trafiaPIŁKA NOŻNA – V LIGADobra passa Górnika Jaworzno trwanadal. Po zwycięstwie na wyjeździez Milenium Wojkowice Górnik zdobyłtrzy punkty na boisku Azotaniiz Unią Dąbrowa Górnicza.Dla jaworznian mecz rozpoczął siędobrze. Już w 6. minucie Wyka uderzyłz jedenastu metrów, ale piłka minęła słupekbramki. Górnik próbował znaleźćsposób na pokonanie bramkarza gościi kontynuował ataki. W 23. minuciez szesnastu metrów przestrzelił Jarząbek,a w 33. minucie doskonałej sytuacji samna sam z bramkarzem nie wykorzystałAdamczyk. Do przerwy utrzymał sięwynik remisowy, który z pewnością niesatysfakcjonował zawodników Górnika.Ich rywal w zeszłym sezonie uplasowałsię w dole tabeli, na czternastym miejscu,broniąc się przed spadkiem.W drugiej połowie spotkania oglądaliśmyw miarę wyrównaną gręze strony obydwu drużyn. Górnikstwarzał sobie okazje strzeleckie, ale niepotrafił ich wykończyć. W 57. minucieAdamczyk miał okazję do otwarciaFoto: Paweł Jędrusikw słupek, zaś Ciołczyk zdobywa kolejnąbramkę nieuznaną przez sędziego głównego.Strzegący będzińskiej bramki RadosławWolak jest raz po raz w poważnychopałach. Nadchodzi 43. minuta w którejTomek Ciołczyk kolejny raz oszukał defensorówGrodźca i po raz drugi pokonujeich golkipera. Niestety, zrozumiała radośćmłodego strzelca jest tak duża, iż podnosido góry koszulkę (w przeciwieństwie doPeszki z meczu Lech – CF Brugge nieściągając jej). Niestety, reakcja sędziegogłównego jest błyskawiczna. Druga żółtakartka pokazana Tomkowi sprawia, że wnastępstwie otrzymuje czerwony kartoniki ze łzami w oczach opuszcza plac gry. Niepodoba się to publiczności, ale decyzjaarbitra jest nieubłagana. Tym samym ciężkowiccypiłkarze muszą do końca meczuradzić sobie w dziesiątkę.Niestety, nie był to koniec popisów panaw czerni. 4 minuty po przerwie po prawidłowymwślizgu Adriana Prażmowskiegodyktuje on „jedenastkę” dla gości pewniezamienioną na „kontaktową” bramkę przezznanego z występów w CKS Czeladź PawłaNiedopytalskiego. Zanim popularny „Kopyto”pokonał Tomasza Paliana z karnego,ten drugi za protesty otrzymał „żółtko”, zaśarbiter wyciągał już kolejną kartkę, aby wykluczyćbramkarza „Ciężkowianki” z gry. Naszczęście zdecydowana interwencja kapitana„Ciężkowianki” Pawła Bulgi sprawiła, iż naszczęście sędzia odstąpił od pierwotnie powziętegozamiaru. Kto wie czy w innym przypadkunie doszłoby do linczu na sędziach.W tym momencie ciężkowicka drużynapokazała prawdziwy sportowy charakter.Co prawda z uwagi na grę w okrojonymskładzie zmuszona była cofnąć się do defensywyz jedynym wysuniętym napastnikiemJarzynką, ale nie była to „obronaCzęstochowy”, lecz uważna mądra graw wyniku której goście mimo przewagiw polu nie byli w stanie stworzyć sobieklarownych sytuacji do zdobycia gola.A gdy obrońcy ciężkowiccy byli bezradnizawsze mogli liczyć na skoncentrowanegoTomka Paliana. Z kolei początkowo wyprowadzanez rzadka kontry siały prawdziwespustoszenie w liniach obronnych będzinian,którzy nie widząc innego wyjścia– korzystając z pobłażliwości arbitra – nieprzebierali w środkach faulując na potęgę.Efektem tego było wcześniejsze opuszczeniemurawy przez Rejdycha oraz Jarzynkę,zaś wracający w sobotę po ciężkiej kontuzjiMarcin Psioda tylko dzięki wyjątkowemuGórnik Jaworzno – Unia Dąbrowa Górnicza 1:0 (0:0) Foto: Paweł JędrusikPo meczu z RKS-em Grodziec Ciężkowianka została liderem A-klasyDwa zwycięstwa, dwie bramki. To dotychczasowy bilans Górnikawyniku spotkania, ale strzelił zbytlekko i piłkę bez problemów wyłapałbramkarz Unii. Osiem minut późniejAdamczyk znalazł się w znakomitejsytuacji sam na sam, ale strzelił niecelnie.Wydawało się już, że mecz zakończysię podziałem punktów, kiedyto w 80. minucie dla drużyny Górnikazostał podyktowany rzut wolny. Na 28.metrze piłkę ustawił Jarząbek, którypięknym strzałem trafił do bramki gości.Tym sposobem jaworznianie objęlisprytowi podczas tylko jednej akcji uniknąłtrzech potężnych „kos”. Z kolei faul w polukarnym na Kornadze nie został zauważonyprzez sędziego. Do tego zwycięskiepojedynki powietrzne doświadczonegoArtura Adamusa jednostronnie byłyuznawane za faul. <strong>Sp</strong>owodowało to, że nawetniepełnosprawni z kulami oraz po razpierwszy w tej rundzie liczny fan-klub bylibliscy wtargnięcia na murawę. Na szczęścieobyło się bez poważnych incydentów, któreprzyniosłyby odwrotny skutek w postacizawieszenia ciężkowickiego stadionu orazzniszczenia ogrodzenia. W międzyczasiekontuzji w 56. minucie doznał bramkarzGrodźca Radosław Wolak, miejsce któregozajął Marcin Kapral. Radek Jarzynkazanim opuścił plac gry był bohaterem70. minuty, gdy po otrzymaniu podaniaod Pieczki ze stoickim spokojem ograł trójkęrywali, po czym kapitalnym uderzeniempodwyższył rezultat na 3-1. Widząc niemocnie tylko gości, ale również własną bezsilnośćarbiter ostatni kwadrans sędziował jużnormalnie w wyniku czego po kolejnymfaulu na Patryku Kornadze podyktowałrzut karny dla gospodarzy w 83. minucie.Jego pewnym egzekutorem okazał sięSzymon Pieczka, który tym samym ustaliłkońcowy wynik na 4-1. Radość ciężkowickichpiłkarzy po końcowym gwizdku nieznała granic. Na środku boiska odtańczylitaki taniec zwycięstwa jakby już mieliawans w kieszeni. Ale z uwagi na dramaturgiętrudno im się de facto dziwić. W tymmeczu wszyscy zawodnicy „Ciężkowianki”wznieśli się na szczyty swoich umiejętności.Muszą jednak pamiętać, że chcącawansować muszą być w każdym meczuskoncentrowani od początku do końca,a nie tylko od święta.Po meczu sędziowie w szczelnymkordonie ochrony dotarli z boiska dobudynku klubowego, przy czym niespadł im nawet włos z głowy.Bramki: 23’, 43’ T. Ciołczyk, 70’ Jarzynka,83’ Pieczka (k.)Ciężkowianka: Palian – Grodzki, AdrianPrażmowski, Adamus, Bosak – Bulga,Pieczka, Rejdych (65’ Psioda), Kornaga– Jarzynka (80’Milewski), T. CiołczykJANCIO WODNIKprowadzenie i nie oddali go do końcaspotkania. W środę Górnik rozegraspotkanie derbowe ze SzczakowiankąJaworzno na stadionie przy ul. Krakowskiejo godz. 17:00. Po dwóch kolejkachdorobek Szczakowianki prezentuje sięznakomicie – dwa zwycięstwa i trzynaściestrzelonych bramek bez żadnejstraconej. Natomiast Górnik możepochwalić się dwoma zwycięstwami,ale przy stosunku bramkowym po 1-0w obydwu spotkaniach. Jak wiadomo,spotkania derbowe rządzą się swoimiprawami i powinniśmy oglądać zaciętąwalkę ze strony obydwu jaworznickichdrużyn. – Nasze nastawienie przedderbami jest takie, aby wygrać, resztaokaże się na boisku – powiedział namkierownik drużyny S. Kucharski. Ktobędzie lepszy, okaże się w środę.Bramki: 80’ WykaGórnik: Żak – A. Sędrzak, Wierzbik,Byrski, Radosz – Ślusarczyk, Sierczyński,Jarząbek, Koralik (Żmuda)– Wyka, (Proksa), Adamczyk (Szpak)PAWEL JEDRUSIKIV liga1. MKS Myszków 3 9 5-12. Górnik Wesoła 3 7 6-43. Victoria Jaworzno 3 7 5-<strong>34</strong>. Wyzwolenie Chorzów 3 6 7-35. Olimpia Truskolasy 3 6 4-36. Przyszłość Ciochowice 3 6 6-37. Slavia Ruda Śląska 3 6 6-78. Skra Częstochowa 3 6 5-49. Górnik 09 Mysłowice 3 4 4-410. Zieloni Żarki 3 3 7-611. KS Częstochowa 3 3 5-412. Sarmacja Będzin 3 3 7-613. Zagłębiak D. Górnicza 3 3 6-914. MK Górnik Katowice 3 2 0-215. Czarni Sosnowiec 3 0 2-816. ŁTS Łabędy (Gliwice) 3 0 4-12Kolejka 3 - 22-23 sierpniaMKS Myszków 1-0 Sarmacja BędzinSkra Częstochowa 3-0 ŁTS ŁabędyGórnik 09 Mysłowice 0-0 MK Górnik KatowiceOlimpia Truskolasy 1-0 Wyzwolenie ChorzówPrzyszłość Ciochowice 3-0 Czarni SosnowiecVictoria Jaworzno 1-1 Górnik WesołaZagłębiak D.Górnicza 1-4 KS CzęstochowaSlavia Ruda Śląska 3-2 Zieloni ŻarkiKolejka 4 - 29-30 sierpniaSarmacja Będzin - Zieloni ŻarkiKS Częstochowa - Slavia Ruda ŚląskaGórnik Wesoła - Zagłębiak D. GórniczaCzarni Sosnowiec - Victoria JaworznoWyzwolenie Chorzów - Przyszłość CiochowiceMK Górnik Katowice - Olimpia TruskolasyŁTS Łabędy - Górnik 09 MysłowiceMKS Myszków - Skra CzęstochowaV liga1. Szczakowianka Jaworzno 2 6 13-02. Unia Ząbkowice 2 6 8-13. Górnik Jaworzno 2 6 2-04. Pogoń Imielin 2 4 5-45. Górnik Piaski 2 4 5-36. Orkan Dąbrówka Wielka 2 3 3-37. Unia Dąbrowa Górnicza 2 3 6-18. Milenium Wojkowice 2 3 2-29. MKS Siemianowice Śląskie 2 3 1-110. Gwarek Tarnowskie Góry 1 1 2-211. AKS Niwka Sosnowiec 2 1 1-212. MCKS Czeladź 2 1 2-413. A. Brzozowice-Kamień 2 1 0-314. Podlesianka Katowice 1 0 0-115. Zgoda Byczyna 2 0 2-816. Źródło Kromołów 2 0 0-17Kolejka 2 - 22-23 sierpniaPogoń Imielin 3-2 Orkan Dąbrówka WielkaPodlesianka Katowice 0-1 MKS Siemianowice Śl.MCKS Czeladź 2-2 Gwarek Tarnowskie GóryŹródło Kromołów 0-11 Szczakowianka JaworznoGórnik Jaworzno 1-0 Unia Dąbrowa GórniczaAKS Niwka Sosnowiec 1-2 Milenium WojkowiceUnia Ząbkowice 3-0 Andaluzja Brzozowice-KamieńGórnik Piaski 3-1 Zgoda ByczynaKolejka 3 - 26 sierpniaZgoda Byczyna - Pogoń ImielinAndaluzja Brzozowice-Kamień - Górnik PiaskiMilenium Wojkowice - Unia ZąbkowiceUnia Dąbrowa Górnicza - AKS Niwka SosnowiecSzczakowianka Jaworzno - Górnik JaworznoGwarek Tarnowskie Góry - Źródło KromołówMKS Siemianowice Śląskie - MCKS CzeladźOrkan Dąbrówka Wielka - Podlesianka KatowiceA-klasa1. Ciężkowianka Jaworzno 3 9 9-32. Pionier Ujejsce 3 9 6-03. RKS Grodziec 4 9 18-54. Łazowianka Łazy 3 6 4-65. MKS Sławków 3 6 4-86. Tęcza Błędów 3 6 4-37. Strażak Mierzęcice 3 6 7-38. Niwy Brudzowice 3 6 4-29. MKS Poręba 4 4 8-1210. Orzeł Dąbie 3 3 4-611. Przemsza Siewierz 3 3 6-312. Zew Kazimierz 3 3 6-513. Jedność Strzyżowice 3 3 10-814. Błękitni Sarnów 3 1 4-715. Ostoja Żelisławice 3 0 1-916. Przemsza Okradzionów 3 0 1-16Kolejka 4 - 22-23 sierpniaNiwy Brudzowice 2-1 Orzeł DąbiePrzemsza Okradzionów 0-2 Łazowianka ŁazyMKS Poręba 4-3 Jedność StrzyżowiceCiężkowianka Jaworzno 4-1 RKS GrodziecMKS Sławków 2-1 Strażak MierzęcicePionier Ujejsce 1-0 Błękitni SarnówOstoja Żelisławice 1-4 Zew KazimierzTęcza Błędów 1-0 Przemsza SiewierzKolejka 5 - 29-30 sierpniaPrzemsza Siewierz - Niwy BrudzowiceZew Kazimierz - Tęcza BłędówBłękitni Sarnów - Ostoja ŻelisławiceStrażak Mierzęcice - Pionier UjejsceRKS Grodziec - MKS SławkówJedność Strzyżowice - Ciężkowianka JaworznoŁazowianka Łazy - MKS PorębaOrzeł Dąbie - Przemsza OkradzionówPAWEŁ JĘDRUSIK