12.07.2015 Views

*HX1232|200001}34 - ART-COM Sp. z oo

*HX1232|200001}34 - ART-COM Sp. z oo

*HX1232|200001}34 - ART-COM Sp. z oo

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

12<strong>Sp</strong>ort PIŁKA NOŻNA – IV LIGAVictoria Jaworzno – Górnik Wesoła 1:1 (0:1) Po dwóch zwycięstwach przyszedł czas na remisW sobotę, 23 sierpniana stadionie przy ulicyKrakowskiej 8 odbyłysię trudne dla Victorii,Górnicze Derby IV ligipierwszej grupy śląskiejmiedzy jaworznianami,a mysłowickim GórnikiemWesoła. „Na własneżyczenie” Victoriazremisowała z drużynąz Wesołej 1:1.Na stadionie przy ul. Krakowskiejw sobotnie popołudnie zgromadziłosię tym razem więcejosób, niż podczas pierwszego meczubiało-zielonych. Zwycięstwoz poprzedniego tygodnia, tymrazem na wyjeździe, z WłodaremCzęstochowa na nowo wzmogłow mieście zainteresowanie klubemz ul. Krakowskiej. Mecz rozpocząłsię o godzinie 17:00. Dużym zaskoczeniemdla osób zgromadzonychna trybunach był brak WojciechaStrusia w podstawowej jedenastce.Mecz rozpoczął się ofensywągospodarzy, jednak mimo wieluakcji jakie przeprowadziła Victoriaw pierwszej połowie na bramkęrywala, konto bramkarza Górnikapozostało do przerwy czyste.Już w 3. minucie z prawej strony,po rzucie wolnym, piłkę wrzuciłGola. Po jego dośrodkowaniu główkowałKusiak, ale spudłował. Minutępóźniej bramkarz gości miałokazję do pokazania swoich umiejętnościbramkarskich. Zza polakarnego uderzył Stawowy, jednakżepiłka została wybita i trafiła podnogi Gabigi, ale także jego strzałzostał zablokowany. Kolejne minutyto nasilające się ataki Victoriina bramkę Górnika. W 5. minucieGadaj uderzył z ok. 20 metrów, jednakpiłka przeleciała obok słupka.Dwie minuty później do Gadajadośrodkowywał Gabiga, jednakten nie zdołał dojść do piłki. W 11.minucie Gabiga ponownie dośrodkowuje,tym razem do Stawowego,ale piłkę wyłapał bramkarz Górnika.Goście mimo przewagi Victorii,również próbowali stworzyć groźneakcje. Przykładem może być sytuacjaz 21. minuty kiedy to graczGórnika przeszedł obrońców Victoriii będąc sam na sam potknął sięo własne nogi. Do końca pierwszejodsłony gra toczyła się w środkupola. W 44. minucie Żemła próbowałzdobyć bramkę, ale spudłował.Victoria jeszcze próbowała atakować,ale zawodnicy byli już myślamichyba w szatni i przepłacilito utratą bramki. W 45. minucie,kiedy wszyscy czekali już tylkona gwizdek, sytuację wykorzystałgracz Górnika, Kroczek, który zdobyłbramkę na 0-1 dla „Górników”.W drugiej odsłonie Victoriawyszła mocniejszym ofensywnieskładem, a to za sprawą zmianyStrusia za Bujakiewicza. Jaworznianiepróbowali za wszelką cenęodrobić stratę. W 47. minucie bliskiwyrównania był Stawowy. Kilkaminut później przed polem karnympiłkę otrzymał grający trener,Gabiga, jednak sytuacji nie wykorzystał.Około 60. minuty znówgroźnie zrobiło się pod bramkągości z Mysłowic. Kolejny raz bliskizdobycia gola dla „Vici” był Gabiga,jednak mimo zamieszania międzyobrońcami Górnika po strzaleGabigi jeden z nich wybił piłkępoza pole karne. W 67. minuciebramkarz gości znów miał okazjędo popisania się swoimi umiejętnościami.Z rzutu wolnego uderzyłGadaj, lecz piłka lecąca wprost podpoprzeczkę została wybita przezbramkarza gości. W 72. minucieŻemła ładnie dograł do Magiery,jednakże obrońcy Górnika zdołalito podanie przeciąć. Co się odwlecze,to nie uciecze, jak mawia starepolskie porzekadło, sprawdziło sięw tym spotkaniu. I tak, w 78. minucie,z przewrotki uderzył grającytrener, piłka została dobita głowąi wpadła do bramki. Na nieszczęścieVictorii, sędzia uznał, że golzostał zdobyty ze spalonego. Biało-zielonigrali do końca, co jaksię okazało kilka minut później,opłaciło się. Na stadionie zawrzało,kiedy w 86. minucie piłkę otrzymałGabiga, który nie mógł takiej szansynie wykorzystać, zdobywającbramkę na 1:1. Ostatnie minutyspotkania to zdecydowana ofensywaVictorii, która próbowała zdobyćbramkę na 2:1. Padły jeszczedwa strzały, ale po żadnym z nichpiłka nie wpadła do bramki. Meczzakończył się wynikiem 1:1. Pozostałniedosyt, ponieważ „Vicia” byław tym spotkaniu zespołem lepszym,jednak chwila nieuwagi, plussłabe wykończenie akcji i biało –zieloni zabierają z puli tylko 1 pkt.Po trzech rozegranych spotkaniachVictoria zajmuje 3-cie miejsce w tabeliz dorobkiem 7 pkt. Jak na taktrudnych rywali z jakimi Victoriiprzyszło rozegrać pierwsze spotkania,wynik może cieszyć. Za tydzieńw sobotę o godzinie 17:00kolejne z serii trudnych spotkań,a mianowicie wyjazd do Sosnowcana mecz z tamtejszymi Czarnymi.Bramki: 45’ Kroczek, 86’ GabigaVictoria: Okrent – Bujakiewicz(45 Struś), Gola, Wujec, Bartkiewicz– Magiera, Gadaj, Żemła, Kusiak– Gabiga, StawowyŁUKASZ PIOTROWSKIFoto: Łukasz PiotrowskiFoto: Bartek DługajczykPIŁKA NOŻNA – V LIGAŹródło Kromołów – Szczakowianka 0:11 (0:7) Szczakowianka Jaworzno w swoimpremierowym, wyjazdowym spotkaniurozgromiła tamtejsze ŹródłoKromołów, aż 11:0. Bramki dlanaszego zespołu zdobywali: AdamJaneczko (trzy), Sebastian Stemplewski(dwie), Paweł Sermak (dwie),Łukasz Pactwa (dwie), PrzemysławOchmański i Kamil Głośny.Festiwal strzelecki w tym meczu rozpocząłjuż w 3. minucie Paweł Sermak.Po zagraniu piłki od Adama Janeczki, pomocnikSzczakowianki płaskim strzałemdał prowadzenie gościom. Następna akcja,Adam Janeczko, po ładnym prostopadłymzagraniu Pactwy, znalazł się w sytuacji samna sam z bramkarzem, ale tym razem górąz tego starcia wyszedł bramkarz gospodarzy.Co nie udało się Janeczce wcześniej,udało się w 12. minucie meczu. Niemalkopia akcji, także podanie od Pactwyi tym razem napastnik gości zdecydowałsię minąć bramkarza, dzięki czemu mógłcieszyć się z drugiej bramki dla swojegozespołu. Kolejnych bramkowych sytuacjiSzczaksy nie było końca. Swoich sił próbowaliChojnowski, uderzając z prawegoskrzydła oraz Sermak, który po wrzutceSałapatka, po pięknym strzale z woleja,trafił tylko w poprzeczkę. Jednak syn treneraSzczakowianki mógł się cieszyć z golajuż 5 minut później, kiedy to płaskim strzałempo ziemi zmusił bramkarza do wyciągnięciapiłki z siatki po raz trzeci. Gościepostanowili strzelać bramki z jeszczewiększą częstotliwością. Minutę późniejfaul zaraz przed samym polem karnym,do piłki podchodzi nasz spec od stałychfragmentów gry, mowa tu oczywiście o SebastianieStemplewskim. Strzał marzenie!Samo okienko bramki i tak zwana „pajęczyna”ściągnięta! W 25. minucie meczumogliśmy już oglądać piątą bramkę dlaSzczakowianki. Dobra akcja Wojtaszkaz Janeczko, ten ostatni podaje do Sermaka,a środkowy pomocnik „Szczaksy”mógł cieszyć się ze swojego drugiegotrafienia w tym meczu. Najpiękniejsząakcję bramkową mogliśmy oglądać jednak5 minut później. Trójkowa akcja – Sermaka,Janeczki i Pactwy, w której zawodnicyCi doszczętnie zdruzgotali obronę zespołuz Kromołowa. Szybka wymiana podań,asysta po podaniu piętką i Łukasz Pactwastrzela swojego drugiego gola w barwachSzczakowianki. Niedługo później, na 7:0podwyższył Adam Janeczko. PiłkarzeŹródła wyraźnie stracili ochotę do gry.Rozbici, na pewno nie zdawali sobie sprawy,że będzie tu aż tak ciężko wywalczyćchoćby jeden punkt. Podczas samego meczu,gołym okiem można było dostrzecróżnicę klas w grze obu jedenastek. Piłkarzegospodarzy najczęściej utrzymywali sięprzy piłce podczas rozpoczynania gry odśrodka, po stracie kolejnych goli.Drugą połowę meczu rozpoczęłabramka Łukasza Pactwy. Andrzej Sermakwidząc to, co dzieje się na boisku dawałodpocząć swoim najlepszym zawodnikom,wprowadzając młodych, nabierających doświadczeniezawodników. I tak na boiskuza Rafała Skrzypka oglądać mogliśmy KamilaSzremskiego, a także w późniejszymokresie gry Sebastiana Dylowicza, KamilaGłośnego czy Przemysława Ochmańskiego.W 61. minucie gry piłkarze Szczakowiankiznaleźli się w sytuacji dwóchna jednego. Piłka podawana do Sermakaod Adama Janeczki, ale ten przegrywa pojedynekz bramkarzem. Chyba pomocnikSzczaksy uderzył piłkę zbyt nonszalancko,ale przy takim wyniku mógł sobie na takiezachowanie pozwolić. W 80. minucieswój dorobek bramkowy powiększyłPrzemysław Ochmański, a dwie minutypóźniej swoją debiutancką bramkę w tymsezonie zdobył Kamil Głośny, wprowadzającwyczekiwany przez kibiców wynikdwucyfrowy. Źródło zagroziło tylko razbramce, najwyraźniej bardzo znudzonegotym meczem, Wojciecha Skrzypka.Po strzale z rzutu wolnego i trochę jednakniepewnym wybiciu naszego bramkarza,piłki do pustej bramki nie potrafiłskierować napastnik gospodarzy. Jednakto wszystko na co było stać miejscowądrużynę. Wisienkę na torcie umieścił w 82.minucie Sebastian Stemplewski, który najwyraźniejstrzela bramki tylko efektownei piękne. Piłka przed pole karne, dopadado niej „Stempel” i pięknym strzałemod poprzeczki ustala on rezultat meczuna 11:0. Sytuacji sam na sam było bliskodwukrotnie więcej niż bramek w tym meczu.Widocznie Szczakowianka nie chciałajuż bardziej karać zespołu z Kromołowa.Podsumowując, Źródło po prostuw tym meczu nie istniało. Szczakowiankacałkowicie opanowała środek pola,a rozpaczliwie broniący się gospodarze niebyli żadną przeszkodą dla podopiecznychAndrzeja Sermaka w odniesieniu kolejnegozwycięstwa. Było miło, łatwo i przyjemnie.Widać, że zawodnicy Szczaksyzregenerowali już siły po ciężkich meczachz GKS-em Katowice i CKS-em Czeladź.To była prawdziwa kanonada w wykonaniu Szczakowianki<strong>Sp</strong>adkowicz z IV ligi wyraźnie odstawałkulturą oraz poziomem gry od zespołuz Jaworzna i absolutnie nie był w stanienawiązać jakiejkolwiek gry z fantastyczniegrającą Szczakowianką.Bramki: 3’, 12’, 33’ Janeczko, 19’, 25’ P.Sermak, 20’, 90’ Stemplewski, 30’, 50’Pactwa, 80’ Ochmański, 82’ Głośny,Szczakowianka: W. Skrzypek – Sałapatek,Stemplewski, R. Skrzypek(Szremski), Jamróz – Chojnowski,Pactwa, Sermak ( Ochmański), Biskup(Głośny), Wojtaszak (Dywlowicz) – JaneczkoR. JARZĄBEK

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!