12.07.2015 Views

Futbol Małopolski

Futbol Małopolski

Futbol Małopolski

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Lekcja historii w Collegium MaiusNawet Juan Antonio Samaranch, wieloletni papież ruchuolimpijskiego, szczerze zazdrościł nam polskiego pomysłuna pamięć i nieodzowną refleksję, że w sporcie naderistotne jest również to, co znajduje się za linią mety. Czyliznalezienie sobie należnego miejsca już nie na sportowycharenach, tylko w życiu. Słynny hiszpański dyplomata idziałacz wyjawił w połowie lat 90. podczas pobytu wnaszym kraju ogromny żal, iż nie udało się przeszczepićidei na olimpijski grunt. Owa idea mieści się w pojęciu„Kalokagathia”, oznaczającym harmonijne połączenie dobraz pięknem.Pomysł, aby medalem „KalosKagathos” uhonorować wybitnychzawodników, którzy osiągnęli sukcesyrównież poza sportem, zrodziłsię jeszcze w 1985. Inicjatoramibyli: prof. Aleksander Krawczuk,dr Wojciech Lipoński i red. nacz.krakowskiego „Tempa”, RyszardNiemiec. Wciąż znakomitą rolęodgrywa prof. Józef Lipiec. Patronamibyli i są: rektor UniwersytetuJagiellońskiego, prezes PolskiegoKomitetu Olimpijskiego. Późniejdołączył prezes Polskiej AkademiiOlimpijskiej. Natomiast zmienił siępatron prasowy. Miejsce „Tempa” -nie tylko zresztą na tym polu - zajął„Przegląd Sportowy”.Lista laureatów już dziewięciuedycji „Kalos Kagathos” jest imponująca.Irena Szewińska, AdamPapee, Waldemar Baszanowski,Zbigniew Pietrzykowski, JerzyChromik, Wojciech Zabłocki tozaledwie garstka z mnóstwa wspaniałychpostaci stanowiących kwiatpolskiego sportu. Ilekroć dochodzido uroczystego wręczenia medali,równolegle odbywa się swoistalekcja historii. Nauka sportu z użyciemnośników, o jakich współczesnemedia niestety nie mają zielonegopojęcia. Co więcej, zachodziprzypuszczenie graniczące z pewnością,że do tej nauki wcale sięnie kwapią… Tym bardziej wartoi trzeba takich uroczystości, jak taostatnia, w dostojnych progachRed. Ryszard Niemiec wygłosił laudacjępoświęconą Marianowi Machowskiemu.Collegium Maius UJ.Nieformalnym mistrzem ceremoniiokazał się jak zwykle prof.Krawczuk. Nadal w fenomenalnejformie erudycyjno-oratorskiej,Dobro i pięknojednakowo łatwo odnoszący siędo Konfucjusza, co czasów współczesnych.Między przeszłością iteraźniejszością, jak między „kalos”i kagathos”, zawiązała się w CollegiumMaius pełna symbioza. Nadawne sportowe sukcesy obecnychnakładały się niekiedy jeszczewiększe triumfy w przeogromnejdziedzinie pod nazwą „życie”. Każdyz obecnych laureatów doprawdyma się czym wykazać. Oto oni:prof. Zbigniew Czajkowski (legendarnytrener szermierki, wcześniejżołnierz II wojny na trzechkontynentach), Barbara Gorgoń-Flont (saneczkarka, teraz cenionaartystka malarka), prof. KajetanHądzelek (historyk sportu, wielkiautorytet basketu, prezes honorowyPolskiego Związku Koszykówki), drDanuta Straszyńska-Kossek (lekkoatletka,absolwentka wydziałufizyki), Janusz Różycki (syn jednegoz twórców „Enigmy”, szermierz,znakomity plastyk), dr Adam Smelczyński(strzelec, wielce cenionystomatolog), prof. Jerzy Twardokens(szermierz, później o błyskotliwejkarierze naukowej w USA). Specyfikacjazdobytych medali olimpiad,mistrzostw świata, Europy i Polskiwydaje się zbędna. W tym gronieznalazł się dr Marian Machowski.Od lewej: prorektor UJ, prof. Maria Flis, prof. Józef Lipiec oraz troje laureatów:Barbara Gorgoń-Flont, Danuta Straszyńska i Marian Machowski.Marian Machowskilaureatem medalu„Kalos Kagathos”Piłkarz, zatem potraktowany przez„<strong>Futbol</strong> Małopolski” protekcyjnie,niniejszym tekstem.Sport uczący uczciwościi … Smocza Jama„Kim pan jest, doktorze M.?”- pytał kiedyś dociekliwy dziennikarz,udzielając sobie i czytelnikomodpowiedzi, że doktor Machowskijest przykładem człowieka prawdziwego.Z jednakową pasją oddawałsię najpierw rajdom po prawymskrzydle, a później pracy naukowej.Żurnalista zeznawał, że akademiccy„koledzy” Mariana Machowskiegowyliczyli, jaki procent tkanki mózgowejzanika w głowie prawoskrzydłowego,którą piłkarz zdobywa bramki.Ponoć tkanka mózgowa - w opiniitych naukowców - degeneruje sięna skutek urazów mechanicznychpodczas główkowania. Skoro tak -dałoby się wysnuć wniosek z naturyfałszywy, że Machowski nigdy niepodbił futbolówki głową. Inaczejnie ukończyłby studiów na krakowskiejAGH i nie obroniłby pracydoktorskiej. A przecież człowiekiemprawdziwym był i jest „od zawsze”...Mariana Machowskiego kojarzysię z krakowskim Kazimierzem. Małojednak kto wie, że trzy pierwsze latażycia spędził na Ludwinowie. Mieszkałatam babcia, na stary stadionGarbarni było blisko. Ojciec, Adam,był zawodnikiem Laudy, protoplastyGarbarni. Po przenosinach na ul.Skawińską dzieciak zaczął chodzićdo przedszkola. Wybuchła wojna,było ciężko. Mimo to zaczął kopać wpiłkę. Zimą po bramach, przy lepszejpogodzie na ulicy. Ulica Skawińskastanowiła bazę KS Nadwiślan,pamiętał Mieczysława Szczurka iJózefa Kohuta. Właśnie z ulicy trafiłdo juniorów Nadwiślanu. Najgłośniejw tym klubie było o braciachJózefie i Janie Kotlarczykach, przedwojną wielokrotnych reprezentantachPolski. Właśnie Józef był pierwszymtrenerem Machowskiego.W 1950 ogłosiła nabór Wisła iMarian Machowski również został„wzięty pod broń”. W szeregach„Białej Gwiazdy” dokonywała sięwówczas przemiana pokoleniowa,z głównego afisza powoli schodziłylegendarne postaci MieczysławaGracza, Władysława Giergiela,Jerzego Jurowicza czy wspomnianegowcześniej Kohuta. Do gronanajbliższych kolegów Machowskiego,tworzących wspólną„paczkę”, zaliczali się m. in. WiesławGamaj, Włodzimierz Kościelny, Zbi-10

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!