12.07.2015 Views

Wydanie 3 2011/2012 - ZSO nr 1

Wydanie 3 2011/2012 - ZSO nr 1

Wydanie 3 2011/2012 - ZSO nr 1

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Ręka na pulsierazem, ale z kolei mój kolegaz nim nie zdał i nastraszyłmnie, mówiąc, że jest surowy,nieprzyjemny itp. Pomimotego postanowiłam zachowaćstoicki spokój i wyłożyłamwszystko na jedną kartę.Procedurę wsiadania doczerwonej elki, zatwierdzanierozumienia zasad egzaminuzapamiętam do końca życia.Jedyne o czym marzyłam będącna placu manewrowym,to aby zaliczyć łuk. I udało się.Od momentu wyjechaniaz WORD-u pamiętam jedynieprzebłyski egzaminu i mojąmyśl krążącą po głowie: „Olanie zepsuj tego! Jak zepsujeszto teraz, to nie wybaczyszsobie do końca życia, rozumieszto?”.Byłam na ul. Cichej, naChodkiewicza, na rondzie przyOsiedlu Leśnym, ale to tylkourywki, bo byłam tak pochłoniętajazdą.Tę część egzaminu, którąSkuwka,zasuwka...... czyli małe co niecoo poprawnościjęzykowejMatury za nami, wakacjeprzed nami! Najpierwjednak każdy licealista, którymianem maturzysty określićsię jeszcze nie może,musi zmierzyć się z ocenamikońcowymi. Warto jednakpomęczyć się parę ostatnichchwil, by z beztroskimumysłem rozpocząćwakacje. Ja również,po raz przedostatniw tym roku szkolnym,zamierzam pomęczyć Wasjęzykiem polskim i jego skomplikowanymi(chociaż może nieaż tak...) zasadami.Nie będzie jednak tak źle.Zajmę się bowiem tematem ściślezwiązanym z wakacjami,a konkretnie: etymologią słowa,które często się w naszychpamiętam w całości, to słowapana Kowalskiego: „Proszę zjechaćna prawy pas i będziemyjechać do ośrodka”. Od tychsłów pamiętam wszystko. Tojak skręciłam do ośrodka, jakprzejechałam przez barierki,jak zaparkowałam, jak otrzymałamarkusz przebiegu egzaminupraktycznego z wynikiempozytywnym oraz jak poszłamza egzaminatorem do biura,gdzie wstęp dla zdających jestzabroniony.Ale to wszystko byłonieważne, liczyło się dla mnietylko to, by dobiec do tatyi wykrzyczeć, że zdałam.Kiedy dobiegłam do niegoi wykrzyczałam zdanie, któreprzez ostatnie trzy miesiącenie mogło być wypowiedziane,w odpowiedzi usłyszałam:„Zobacz! Niespodzianka.”I co zobaczyłam? Przyjaciółkibiegnące w moją stronęz otwartymi ramionami, któreczekały, by mnie uściskać.ustach pojawia. Mianowicie,„wczasy”. Okazuje się, żeprzed laty wyraz ten był synonimemsłowa „wywczasy”,i wówczas zdania mówiąceo sposobie wakacji brzmiałynastępująco: „Jedziemy na wywczasynad morze”. Zabawnie,prawda?Słowo „wczasy” etymologiczniema związek z rzeczownikiemwczas, który funkcjonowałw polszczyźnie mniej więcej dopołowy XIX w. Pierwotnie rozumianogo jako „wygody”.W znaczeniu ‘wypoczynek ludzipracujących i ich rodzinorganizowany przez zakładypracy, związki zawodowe czyzrzeszenia twórcze’ określenieto weszło do polszczyzny podrugiej wojnie światowej.„(…) Wczasy należą do zdobyczyPolski powojennej i są dobrodziejstwem,którego ludzie pracydawniej nie znali” – pisał przeszłopół wieku temu prof. WitoldDoroszewski (O kulturę słowa,Warszawa 1962, s. 618).Do oczu napłynęły mi łzy szczęścia,nie obchodziło mnie to,że się rozmazałam, że prawieumazałam sobie, dziewczynomi tacie kurtki, ważne było to,że moim wszechogarniającymszczęściem mogłam dzielić sięz bliskimi mi osobami. Niezapomnę również tego, jakgratulacje złożył mi mójegzaminator z poprzedniegoegzaminu, ten w stylowym,czarnym sweterku oraz jakwychodząc z budynku, płakałamrazem z mamą przeztelefon.I tak zakończyła się mojaprzygoda z jakże cudownymWojewódzkim Ośrodkiem RuchuDrogowego w Bydgoszczy,i mogę spokojnie powiedzieć, żego pokonałam.*Dane egzaminatora zostałyzmienione.Aleksandra JelińskaSkuwka, zasuwka...Wyraz „wywczasy” wyszedłjednak z użycia, uznano go zawtórny, sztuczny. Może to i lepiejdla naszego słownika, brzmibowiem cokolwiek dziwnie.Jeśli już mowa o letnimwypoczynku, warto zwrócićuwagę na słowo „kolonia”, gdyżczęsto używa się go niepoprawnie,zapewne całkiemnieświadomie. Nie wszyscywiedzą, że występuje onw polszczyźnie wyłączniew postaci pluralnej, a więc żenależy mówić i pisać: W tym rokumoja córka była na koloniach(a nie: na kolonii) w górach;O koloniach (a nie: o kolonii)w Tatrach można by długoopowiadać; Wiele dzieci niewyjechało w tym roku na kolonie(a nie: na kolonię) itp.Teraz już z pełną świadomościąmożecie, drodzy Czytelnicy, wyjeżdżaćna (te!) kolonie ;)Nie pozostaje mi nic innego,jak życzyć wszystkim udanychwakacji!Ola Rulewska7

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!