czy Bruno Schulz („Sklepy cynamonowe” jako powieść au<strong>to</strong>biograficzna).Na tym tle twórczość z nurtu wspomnieniowegoBąka i jego skromny, jeśli chodzi o ilość stron, utwórwypada szc<strong>ze</strong>gólnie słabo.Niedokończona i niedoprecyzowana his<strong>to</strong>ria o sobieprzynosi niewiele wskazówek o au<strong>to</strong>r<strong>ze</strong>. Opowieść ta jestjednak zachwycająca jeśli chodzi o jej walory estetyczne.Ur<strong>ze</strong>kająca jest pr<strong>ze</strong>de wszystkim umiejętność ważenia słów,zachwyt czasami minionymi, o których pisał Bąk i jednoc<strong>ze</strong>śnies<strong>to</strong>nowane do niego podejście. Zapre<strong>ze</strong>n<strong>to</strong>wana pr<strong>ze</strong>zBąka wizja rodziny, domu i miasta odkopanych po latach <strong>to</strong>opowieść subtelna oraz wyszukana. Sięgając po książkę „Mias<strong>to</strong>mego dzieciństwa”, oc<strong>ze</strong>kiwać możemy nie tylko pewnejdozy sztukaterii formalnej, ale także wrażliwości poetyckiej.Liryzm pr<strong>ze</strong>nika tę lekturę do cna. Dlatego utwór ten jest wstanie sprostać czytelnikom poszukującym prawdziwej sztukioraz au<strong>to</strong>biograficznych rysów z dzieciństwa poety. Może sięon stać uzupełnieniem innych poetyckich ewokacji Bąka.Au<strong>to</strong>r już na pierwszych stronach swojego au<strong>to</strong>biograficznegotekstu potrafi się „bawić” słowem. Jego język jestniezwykle plastyczny i ekspresywny. A obrazy, które tworzyszybko opanowują wyobraźnię czytelniczą. Artysta pisał:„Szuflada jest bramą. Niebezpiecznie ją otwierać”. Bąk posiadaumiejętność pr<strong>ze</strong>mieszczania się w pr<strong>ze</strong>str<strong>ze</strong>ni, dotykaniaśladów pr<strong>ze</strong>szłości, otwierania rozdziałów życia dawno zamkniętych.„Wszystko może stać się ulicą do żywego świata”(s.8). Ten dawny świat uważa Bąk za prawdziwy, obecnyna<strong>to</strong>miast za dialog odbywający się pr<strong>ze</strong>z szybę, sztucznąkonstrukcję, nieprawdziwą walkę o byt. Mówi Bąk także ominionym, dziecięcym podejściu do czasu. Czas był „nieokreślonympojęciem”, pojęciem, które nie miało swojegoodnośnika i desygnatu. Czas w jego odbior<strong>ze</strong> był po prosturozciągniętą formą bytu oraz rozmytym stanem duszy. Dlategowszytko <strong>to</strong> opisuje artysta z dystansu, z perspektywy lat,a jego spotkanie z „ja” odbywa się nagle i niespodziewaniew ramach i na prawach imaginacji. W takim razie, czy <strong>to</strong> „ja”jest jeszc<strong>ze</strong> nim? Rozróżnianie na „ja” i „nie - ja” odbywa sięwielokrotnie. Ale dawny Bąk chwyta za rękę Bąka obecnego.Taką me<strong>to</strong>dę opisania utraconej r<strong>ze</strong>czywis<strong>to</strong>ści s<strong>to</strong>suje au<strong>to</strong>r.Odkrywanie na nowo utraconego świata <strong>to</strong> dzięki temu zadaniewykonalne. Powier<strong>ze</strong>nie siebie obecnego małemu chłopcudaje mu szansę na interpretację prawd, na które wtedy niezwrócił uwagi albo też dostr<strong>ze</strong>gł je, ale widział ówc<strong>ze</strong>śniezupełnie inac<strong>ze</strong>j. Jest <strong>to</strong> również sposób na samoidentyfikacjęz czasem pr<strong>ze</strong>szłym, z dawnym sobą i kręgiem r<strong>ze</strong>czy, którewtedy jeszc<strong>ze</strong> trwały. Rozpad chronologii <strong>to</strong> najlepsza me<strong>to</strong>dana wewnętrzną konsolidację, poznanie świata i samegosiebie. Patr<strong>ze</strong>nie oczyma dziecka zwiększa ostrość wid<strong>ze</strong>nia,rozciąga widoczność obrazu. Jako czytelnicy miewamy jednakwrażenie, że Bąk dawny nie czuje się Bąkiem obecnym. Topotęguje dystans między podziwiającym w utwor<strong>ze</strong> chłopcema samym au<strong>to</strong>rem tekstu.Czy tylko dystans sprawia, że odnosimy wrażenie niedokońc<strong>ze</strong>niatekstu? Wydaje się, że tekst posiada początek ikoniec („śmiertelna koszula”, o której pis<strong>ze</strong> Bąk). Ale <strong>to</strong> tylkozamknięcie pozorne. Ows<strong>ze</strong>m, kończy Bąk tę his<strong>to</strong>rię, ale tylkopo <strong>to</strong>, aby pr<strong>ze</strong>jść do innej. Następna opowieść jednak sięnie dzieje, nie nadchodzi. Przyczyn jest dużo, jedna na<strong>to</strong>miastzdominowała wszystkie. Pogardzany pr<strong>ze</strong>z świat twórców literaturyBąk, zrzucany na margines jak niepotr<strong>ze</strong>bny dodatekdo his<strong>to</strong>rii literatury, traci zwią<strong>ze</strong>k z własną twórczością, zapominao sobie i o małym chłopcu, który tkwił w nim pr<strong>ze</strong>zdługie lata. Ocalenie może jednak nadejść. Dzięki czytelnic<strong>ze</strong>jaktualizacji dawny chłopiec i jego opowieść tkwiąca w szczątkachau<strong>to</strong>biograficznego tekstu ma szansę pr<strong>ze</strong>życia.Anna Łozowska-Patynowska, SłupskWojciech Bąk, „Mias<strong>to</strong> mego dzieciństwa”, Ostrów Wielkopolski2007.listy, listyAn<strong>to</strong>ni C<strong>ze</strong>chow, korespondującz wieloma przyjaciółmi,przyznawał się dolicznych kontaktów z prostytutkami,podziwiającich głęboką wiedzę i znajomośćmiłosnego r<strong>ze</strong>miosłaKiedyś stanowiły element ludzkiej spójności, budując niero<strong>ze</strong>rwalnepomosty, zastępujące słowa wypowiedziane w różnychludzkich interesach. Zastępowały słowną wymianę ograniczonąodległością, bądź brakiem umiejętności krasomówczych.Listy pisali ludzie odważni, wyznając w nich skrywane tajemnice,gorące uczucia tłumione nieśmiałością i brakiem odwagibezpośredniego wyznania. Taką formę porozumiewania obralisobie zakochani, wypisując niezliczone ilości listów. Prym wiodłyusychające z miłości żony lub zawiedzione kochanki, piszącemiesiącami po kilka listów w jednym dniu.Listy pisali słynni poeci, prozaicy i ws<strong>ze</strong>lkiej maści artyści,których bogaty świat pr<strong>ze</strong>żyć i twórczych uniesieńzaws<strong>ze</strong> stanowiły <strong>temat</strong> godzien dzielenia się lub szukaniapotwierd<strong>ze</strong>nia swoich umiejętności w okazywaniu artystycznychfrustracji. Wyjątkowe bogactwo lis<strong>to</strong>wej korespondencjiznajdujemy w literatur<strong>ze</strong> rosyjskiej. Poetka Anna Achma<strong>to</strong>wazwana Mozartem poezji w jednym z listów napisała wprzypływie depresyjnej zapaści, iż próbowała popełnić samobójstwona skutek niespełnionej miłości, by po kilku latachlis<strong>to</strong>wnej korespondencji wyznać wybrańcowi, że nigdy gonie kochała. An<strong>to</strong>ni C<strong>ze</strong>chow, korespondując z wieloma przyjaciółmi,przyznawał się do licznych kontaktów z prostytutkami,podziwiając ich głęboką wiedzę i znajomość miłosnegor<strong>ze</strong>miosła. Michaił Bułchakow, wymieniając korespondencjęz żoną, namawiał ją do wspólnych seansów narkotycznych.Włodzimierz Majakowski w listach do przyjaciela żalił się naniewierność żony, wspominając o zamiarach samobójczych.W polskiej epis<strong>to</strong>lografii zaszczytne miejsce zajmują listyZygmunta Krasińskiego poety, powieścio<strong>pisarz</strong>a i dramaturgaNapisał ich ponad trzy i pół tysiąca, adresując w większoścido ukochanej hrabiny Delfiny Po<strong>to</strong>ckiej, słynnej z urody i talentówgwiazdy europejskich salonów, do przyjaciół Jer<strong>ze</strong>goLubomirskiego, Stanisława Małachowskiego oraz ojca WincentegoKrasińskiego. Geneza pisania listów - stara jak świat,intryguje nie tylko his<strong>to</strong>ryków. War<strong>to</strong> więc by zainteresowalisię nią też czytelnicy lubiący sięgać do tajemnic życiorysów ibibliograficznych opowieści słynnych twórców królujących wencyklopedycznych annałach.Początki porozumiewania się i komunikowania na odległośćw polityce, nauce czy religii sięgają czasów wynalezieniapisma. W Mezopotamii w III wieku p.n.e wykopano setkikamiennych tablic<strong>ze</strong>k zapisanych pismem klinowym. Najstarszyodnaleziony list pisany hieroglifami napisał na papirusiew 2400 roku p.n.e. egipski faraon Pepi II. Odnaleziono listypisane na drewnie, tabliczkach woskowanych, płótnie i metaluw Chinach, Egipcie i Rzymie. Wspomnieć należy o listach6 wieś tworząca dodatek literacki
apos<strong>to</strong>lskich napisanych pr<strong>ze</strong>z apos<strong>to</strong>łów (św. Pawła, św. Jakuba,św. Piotra, św. Jana) stanowiących próby wyjaśniania igłos<strong>ze</strong>nia słowa Bożego, będące częścią Nowego Testamentu.Ciekawą część tej „lis<strong>to</strong>wej” his<strong>to</strong>rii stanowią sposoby ichpr<strong>ze</strong>syłania. W większości przypadków posługiwano się tzw.pocztą kurierską. Kiedy w XV wieku moguncki drukarzJohann Gutenberg wynalazł druk, wydającw 1455 roku Biblięu z n a n ąjako arcydziełosztuki typograficznej,zaczęły powstawać w Europie pierws<strong>ze</strong>poczty. Rozwój dróg spowodował epokę szybkichdyliżansów pocz<strong>to</strong>wych. Nierzadko korzystano również zpomocy gołębi pocz<strong>to</strong>wych. (odległości 100 km pr<strong>ze</strong>bywaływ czasie jednej godziny!).W Polsce już pier<strong>wsi</strong> Pias<strong>to</strong>wie korzystali z poczty kurierskiej,komunikując się za pomocą listów pisanych pr<strong>ze</strong>zzakonników uczonych w sztuce pisania ksiąg religijnych.Pierwszą pocztę utworzył król Zygmunt II August w 1558roku, uruchamiając linię z Krakowa do Wenecji. Pocz<strong>to</strong>wydyliżans pokonywał odległość w ciągu dwóch tygodni!W epoce romantyzmu ukształ<strong>to</strong>wały się nowe formyliterackiej twórczości, kult uczucia i fantazji poetyckiej, proza<strong>to</strong>rskieji dramatycznej. Uwidoczniły się w literatur<strong>ze</strong> epis<strong>to</strong>lograficznej,stanowiąc s<strong>ze</strong>roką treść epicką, kulturową ihis<strong>to</strong>ryczną. Znaczącą rolę odgrywały też listy konfesyjne, bogatew wyznania trak<strong>to</strong>wane jako spowiedź dusz, rozmowyserc pr<strong>ze</strong>pełnione żarem miłosnych uczuć. Listy znalazłyswoje miejsce jako materiał inspirujący poetów tworzącychodrębny gatunek literacki - tzw. poezji miłosnej:...nim wyślesz, włóż list w trawę wonnąalbo w kwiatyniech go pr<strong>ze</strong>poi spokój, woń słońcaalbo noś go godzinę w fałdach sukniswojej(Leopold Staff - List z jesieni)Nikt nie zapr<strong>ze</strong>czy, że otrzymanie listu miłosnego,pisanego odręcznie powoduje przyśpies<strong>ze</strong>nie rytmuserca, wyzwala chęć wyznania uczuć, bowiemsłowa pisane, mające duszę, tchną szc<strong>ze</strong>rością iuczuciem. Miłośników takiej właśnie literatury zachęcamdo pr<strong>ze</strong>czytania wydanych nakładem WydawnictwaPruszyński i Spółka pozycji książkowej „42 LisyMiłosne” au<strong>to</strong>rstwa najwybitniejszych współc<strong>ze</strong>snych <strong>pisarz</strong>y.Te listy <strong>to</strong> punkty wid<strong>ze</strong>nia miłości warte czytelnic<strong>ze</strong>j podróżypr<strong>ze</strong>z bliskie sobie, a jednak odległe pisarskie światy. Jeślipo pr<strong>ze</strong>czytaniu najdzie was ochota na korespondowanie wstary, wypróbowany sposób, weźcie się do pisania, co byćmoże przyczyni się do reaktywowania tego zanikającego jużzwyczaju. O<strong>to</strong> fragment jednego z „42 Listów Miłosnych” „...chcę być tam, kiedy Twoje oczy zamrugają i otworzą się rano,zobaczysz mnie i uśmiechniesz się. Więc wyznaję Ci terazmiłość długopisem przyłożonym do papieru (Neil Gaiman)./Andr<strong>ze</strong>j Szc<strong>ze</strong>panik, Bytów(Na podstawie: S. Skwarczyńska, „Teoria listu”; K. Cysewski:Teoretyczne problemy badań nad epis<strong>to</strong>lografią”.)dwa listy wisławy szymborskiejDnia 26 lis<strong>to</strong>p. 1963 r.Szanowny Panie! Na pewno zdziwi się Pan, że wybraliśmywiersz ostatni, bez tytułu, do którego nie przywiązywał Pan zpewnością więks<strong>ze</strong>j uwagi. Ale cóż zrobić, jeżeli ten ma właśnieświeżość i pozą nie gr<strong>ze</strong>szy... Postaram się w najbliższychtygodniach <strong>ze</strong>słać go do drukarni.Łączę serdecznie pozdrowienia -Wisława SzymborskaPrzypomniały mi się dwakrótkie listy spr<strong>ze</strong>d pół wiekuWisławy Szymborskiej -późniejs<strong>ze</strong>j noblistki do mniei wiersz, który wówczaszakwalifikowała do druku.W latach 1953 - 1966 byłakierownikiem działu poezjiw „Życiu Literackim” i tamkwalifikowała moje wiers<strong>ze</strong>.Dnia 31 stycznia 1967 r.Panie C<strong>ze</strong>sławie, dziękuję za pamięć. Wybraliśmy do druku„Co ci się wydaje”. Ukaże się w marcu.Łączę najleps<strong>ze</strong> pozdrowienia -Wisława Szymborskaciąg dalszy na str. 11Z mojego archiwumwieś tworząca dodatek literacki7