Kurier Czaplinecki - Nr 155, lipiec 2019
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
<strong>Kurier</strong> <strong>Czaplinecki</strong> - Lipiec <strong>2019</strong> 7<br />
URZĄDZENIA ELEKTRONICZNE UZALEŻNIAJĄ<br />
martfon – przenośne, multimedialne urządzenie, łączące w sobie<br />
funkcje telefonu komórkowego i komputera przenośnego. Pierwszy<br />
smartfon powstał w 1992 r. – było to prototypowe urządzenie<br />
o nazwie Simon, które IBM pokazał na targach COMDEX i wprowadził na rynek<br />
w 1993 r. Oprócz funkcji telefonu komórkowego oferowało<br />
ono kalendarz, książkę adresową, kalkulator, notatnik, pocztę<br />
elektroniczną i gry. Użytkownik korzystał z rysika.<br />
Z biegiem lat, smartfony oprócz funkcji telefonu, zaczęły<br />
łączyć funkcje poczty elektronicznej, przeglądarki sieciowej,<br />
pagera, GPS, jak również cyfrowego aparatu fotograficznego,<br />
dyktafonu i kamery wideo, zarządzania informacjami<br />
osobistymi oraz obsługę dokumentów biurowych.<br />
Historia telefonów komórkowych sięga nieco dalej niż<br />
45 lat wstecz, choć 3 kwietnia 1973 r. jest datą symboliczna.<br />
Już w 1908 r. w amerykańskim Kentucky, opatentowano urządzenie znane jako<br />
telefon bezprzewodowy. Pierwsze prototypy dzisiejszych komórek powstały już<br />
w latach 40. XX w. dzięki inżynierom z AT&T. Były to jednak w rzeczywistości<br />
dwukierunkowe radia (działające na zasadzie dupleksu), które pozwalały ludziom<br />
komunikować się m.in. z taksówkarzami i służbami ratowniczymi. Jednak<br />
w walce AT&T kontra Motorola, to ta druga firma jako pierwsza odniosła sukces<br />
w branży, którą już można w pełni nazwać jako telefonia komórkowa. Zaraz po<br />
przełomowym, udanym połączeniu bezprzewodowym Coopera, Motorola wprowadziła<br />
do sprzedaży pierwszą komórkę. Zarówno ona, jak i inne urządzenia<br />
tamtego okresu, nazywane są często telefonami 0G, przy czym dzisiejszy sprzęt<br />
bazuje już naturalnie na technologii 3G oraz 4G.<br />
O tym, aby uczynić telefony mobilnymi zaczęto myśleć w latach<br />
20. ub.w. Zanim jednak telefon taki mogliśmy wrzucić do kieszeni (a początkowo<br />
do sporego plecaka), obrano nieco inny kierunek mobilności: zaczęto instalować<br />
urządzenia do komunikacji na odległość w samochodach. Można powiedzieć, że<br />
niemal kolejnych 100 lat naukowcy spędzili na niesłabnących wciąż badaniach<br />
nad rozwojem komunikacji mobilnej, która jest bardzo interesująca, ale zacznę od<br />
tej najnowszej.<br />
2000 – na półkach sklepowych pojawiła się Nokia 3310, sprzedano 126 mln szt.<br />
W Japonii powstał The Sharp J-SH04. Był on jako pierwszy wyposażony w aparat<br />
fotograficzny, jednak działał tylko na terenie Japonii. Europa otrzymała pierwszy<br />
aparat w telefonie w 2002 r., wraz z Nokią 7650.<br />
2003 – standard 3G zaczął być wprowadzany na całym świecie, rozpoczynając<br />
erę mobilnego internetu i torując drogę do rozwoju smartfonów.<br />
2007 – zadebiutował pierwszy iPhone od Apple. Dostępny był na razie jedynie<br />
w Wielkiej Brytanii w wersji 02 i kosztował 500 $.<br />
2008 – pojawił się pierwszy telefon z Androidem.<br />
2009 – sieć 02 z powodzeniem zademonstrowała połączenie 4G w Wielkiej Brytanii.<br />
Technologia, którą dostarczył Huawei, osiągnęła szczytową szybkość<br />
transmisji danych do 150 Mb/sek. 2009, to także rok powstania WhatsAppa, co<br />
umożliwiło klientom wysyłanie i odbieranie połączeń i wiadomości przez internet.<br />
Ten system przesyłania wiadomości ma obecnie 1,2 mld użytkowników wysyłających<br />
ponad 10 mld wiadomości dziennie, przez co jest o 50% bardziej popularny<br />
niż tradycyjne wiadomości tekstowe.<br />
2010 – Samsung wypuścił swój pierwszy smartfon Galaxy S.<br />
2016 – uruchomiono przełomową aplikację Pokemon GO. Darmowa gra wykorzystuje<br />
rozszerzoną rzeczywistość, kamerę oraz lokalizację smartfona, aby pokazać<br />
postacie Pokemonów w sposób, jakby znajdowały się one w prawdziwym świecie.<br />
2017 – Apple wyszedł na rynek z nowym iPhonem X, przy którym po raz pierwszy<br />
zrezygnowano z fizycznego przycisku Home.<br />
Czym jednak byłaby dziedzina telefonii komórkowej, bez samych aparatów<br />
komórkowych? To właśnie urządzenia i ich możliwości od zawsze interesowały<br />
nabywców najbardziej. Tych modeli było kilkadziesiąt, więc nie warto<br />
o nich pisać. Od kilku lat rynek telefonów komórkowych jest dość jednolity, to<br />
znaczy większość urządzeń to podobne do siebie smartfony, które prześcigają się<br />
jedynie mocniejszymi podzespołami, designem, czy ilością zaimplementowanych<br />
funkcji, takich jak np. wodoodporność. Zwiększa się ilość kamerek, megapikseli,<br />
a przy tym zmniejsza wielkość ramek i wydaje się, że dzisiejsze innowacje już nie<br />
są tak przełomowe, jak te, które miały miejsce w ostatnich dziesięcioleciach.<br />
W Polsce z Facebooka korzysta blisko 19 mln internautów. A jeszcze<br />
niespełna 10 lat temu porównywalne szczyty popularności osiągały portale takie<br />
jak Nasza Klasa czy komunikator Gadu-Gadu. Obecnie internetowa reklama<br />
tabletu jest bardzo wyrazista i wręcz nachalna. Zachwala walory produktu:<br />
„edukacyjne” gry, „kreatywne” zabawy i „bezpieczne” aplikacje. Tablet ma być<br />
jednocześnie dla dorosłych i dla dzieci. W serwisie You Tube można znaleźć setki<br />
podobnych, bo „tablety dla dzieci” powoli stają się standardowym gadżetem oferowanym<br />
przez producentów urządzeń mobilnych. I, jeśli wierzyć opisom w<br />
internetowych sklepach z elektroniką, niemal warunkiem prawidłowego rozwoju<br />
„łączącym naukę z zabawą”. Słowa kluczowe to edukacja, kreatywność i bezpieczeństwo.<br />
Ciekawe, że te same argumenty pojawiają się w wypowiedziach rodziców.<br />
„Dzięki tabletowi mój syn może się uczyć angielskiego i tabliczki mnożenia”,<br />
pisze jedna z matek na forum Kafeteria.pl. „Przecież nie sprzedawano by<br />
urządzeń, które są dla dzieci szkodliwe”, dodaje druga.<br />
Jedno jest pewne – urządzenia mobilne stają się elementem codzienności.<br />
Pytanie, czy mogą pomóc w nauczeniu się jej, czy raczej wychowują pokolenie<br />
nieudolnych społecznie cyfrowych nałogowców?<br />
Tablety i smartfony potrafią działać na dziecięcy mózg jak opiaty – ich<br />
używanie może powodować wydzielanie tych samych substancji, które uwalniają<br />
się pod wpływem narkotyków. Czas spędzony ze smartfonem czy tabletem mija<br />
szybciej, mózg jest bardziej pobudzony – wyjaśnia pedagożka dr Marta Majorczyk<br />
z Uniwersytetu SWPS. – Po odłożeniu urządzenia dziecko często odczuwa<br />
głód wcześniejszych bodźców, bywa rozdrażnione i pobudzone. Poza tym, inaczej<br />
niż dorosły, nie jest w stanie rozpoznać u siebie zmęczenia bodźcami. Z drugiej<br />
strony, korzystanie z urządzeń gwarantujących intensywne doświadczenia<br />
powoduje wydzielanie się dopaminy i pobudzanie ośrodka przyjemności w mózgu,<br />
tak jak dzieje się to w przypadku substancji psychoaktywnych. Pozbawione<br />
tej stymulacji dziecko odczuwa nudę, z którą nie potrafi sobie poradzić. W takiej<br />
sytuacji łatwo o uzależnienie.<br />
Z internetu przynajmniej raz w tygodniu korzysta w Polsce aż 98% dzieci<br />
w wieku 9 –16 lat. Większość z nich zagląda do sieci codziennie lub prawie codziennie.<br />
Z ostatniego badania EU Kids Online przeprowadzonych wśród dzieci<br />
z 25 państw Europy wynika, że niedojadanie lub niedosypianie z powodu surfowania<br />
po sieci deklaruje prawie 20% nastolatków. Ponad 30% odczuwa dyskomfort,<br />
kiedy nie ma dostępu do sieci, a 35% przyznaje, że internet ma niekorzystny<br />
wpływ na ich relacje z rodziną lub przyjaciółmi.<br />
Według badań Fundacji Dzieci Niczyje (obecnie Fundacji Dajemy Dzieciom<br />
Siłę) z 2015 r. własne komórki i tablety posiadało już ¼ maluchów w wieku<br />
0-6 lat. Z mobilnych urządzeń elektronicznych korzystało 1/3 rocznych dzieci, 2/3<br />
dwulatków i ponad ¾ trzylatków. Wśród czterolatków odsetek ten wyniósł ponad<br />
90%, a wśród pięcio- i sześcioletnich przedszkolaków prawie 100%.<br />
Bardzo często podłożem uzależnienia są problemy rodzinne, np. uzależnienie<br />
jednego lub obojga rodziców, brak poczucia bezpieczeństwa, miłości, akceptacji<br />
czy choroba psychiczna rodzica, rozwód lub separacja.<br />
Dr Marta Majorczyk: - Żeby prawidłowo się rozwijać, dziecko powinno<br />
korzystać ze wszystkich zmysłów. Kilkulatek oglądający książeczkę używa rączek<br />
do przewracania kartek, dotyku, wzroku, a nawet smaku. Kiedy książka jest<br />
czytana przez rodzica, dziecko najczęściej siedzi u niego na kolanach, mama może<br />
potem zadawać pytania, nawiązuje się komunikacja. Z tabletu czy smartfona<br />
rzadko korzysta się w ten sposób. Dziecko poddane ciągłej stymulacji traci zainteresowanie<br />
rzeczywistością. To naturalne – szybko zmieniające się obrazki<br />
i dźwięki są dla niego ciekawsze niż książka.<br />
Nadmierne korzystanie z internetu przez dzieci ma ogromny wpływ na<br />
ich rozwój emocjonalny. Psychologowie od kilku lat wskazują na uzależnienie od<br />
silnych emocji, jakie niesie internet, w tym przede wszystkim od tempa, w jakim<br />
toczą się gry komputerowe i towarzyszącej im adrenaliny. Jeśli osnową tej gry jest<br />
współpraca, to dziecko nauczy się współpracy, ale jeśli strzelanina i bezmyślne<br />
zabijanie, to będzie przyswajać agresję.<br />
Do nadmiaru bodźców, znieczulenia, braku komunikacji czy problemów<br />
ze snem dochodzą konsekwencje czysto fizjologiczne. Wśród nich dr Kirwił<br />
wymienia problemy z kręgosłupem szyjnym i otyłość, coraz częstszą wśród najmłodszych<br />
dzieci.<br />
Najbardziej podatne na uzależnienie od sieci są dzieci nieśmiałe i nadwrażliwe,<br />
niepewne siebie i z niską samooceną oraz nieumiejące konstruktywnie<br />
poradzić sobie ze stresem. W sieci mogą tworzyć sztuczny wizerunek i udawać.<br />
Mogą też w każdej chwili wycofać się z kontaktów. Nie muszą konfrontować się<br />
z sytuacjami, które je przerastają. Redukują w ten sposób lęk i napięcie, ale też<br />
uciekają od prawdziwego życia i są coraz bardziej bezbronne w realu. Częstym<br />
powodem ucieczki w świat wirtualny są niepowodzenia w szkole, odrzucenie<br />
przez rówieśników, konflikty.<br />
Elektronika ułatwia życie i nie ma sensu z nią walczyć. W dzisiejszych<br />
czasach dobra znajomość obsługi sprzętu tego typu jest po prostu niezbędna. Warto<br />
jednak, aby dziecko nauczyło się z niej korzystać we właściwy sposób. Dlatego<br />
nie zakazujmy mu używania komputera, tabletu czy smartfona, ale wprowadźmy<br />
zasady. Takie postanowienia warto zapisać na kartce i powiesić w widocznym<br />
miejscu tak, aby domownicy mieli do niego dostęp.<br />
„Dzieci, które odnoszą więcej korzyści z nowych technologii, najpewniej<br />
ktoś wcześniej wprowadził w wirtualny świat. Taki model wydaje się najlepszy –<br />
gdy rodzice inicjują doświadczenia z internetem i wchodzą w wirtualny świat<br />
razem z dzieckiem, a im jest starsze, stopniowo pozwalają mu na coraz więcej<br />
autonomii”, dodaje Lucyna Kirwil.<br />
Zakazy tylko podsycają zainteresowanie i dodają wartości zakazanemu<br />
owocowi. Lepiej nie zakazywać korzystania z komputera czy komórki, ale edukować<br />
od najmłodszych lat. Wtedy być może jest szansa, że przekazywanie dziecku<br />
smartfona czy tabletu nie będzie jedynym sposobem kontaktu z nim. Pokażmy<br />
dzieciom, że realny świat jest piękniejszy od cyfrowego, a ten ostatni ma być<br />
pomocny w życiu, a nie je zastępować.<br />
Opracował: Brunon Bronk