22.12.2012 Views

[Monografie] "Nowa siedziba Centrum Giełdowego - AMC i Partnerzy

[Monografie] "Nowa siedziba Centrum Giełdowego - AMC i Partnerzy

[Monografie] "Nowa siedziba Centrum Giełdowego - AMC i Partnerzy

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

72 WYPOWIEDZI<br />

przegonilismy). W jednym z pokoi u Inwestora ja kis<br />

biedny czlowiek siedzi i recznym numeratorem<br />

paginuje caly projekt, strona po stronie - wszyst kie<br />

tomy,<br />

Obrazek XII - przelom 1997 i 1998. Przetarg w<br />

toku. Powstaja kolejne uzupelnienia do projektu,<br />

zmiany, aneksy - meritum sprawy: jak zachowac<br />

jakosc i zmniejszyc cene. Kolejne wersje, kosztory sy,<br />

sprawdzenia fazy U, U1, X, NX ... Zastanawiam sie,<br />

jak dlugo moze to potrwac.<br />

Obrazek XIII - wiosna 1998. Budowa ruszyla.<br />

Obrazek XIV-jakis dzien 1998. Rozmawiamy<br />

na budowie na temat betonów architektonicznych.<br />

Andrzej tlumaczy hasla: szalunki wyscielane sklejka,<br />

podzialy, ryzalit. Wyjmuje numery „Architect ural<br />

Record", w dziale „technologie" pokazuje The Salk<br />

Institute - podzialy wypukle, Kahna. Niedowierzanie i<br />

stwierdzenia: to nie u nas, inny be ton, inna woda,<br />

zostanie samo mleczko, polamie sie, wykruszy...<br />

W trakcie okazuje sie, ze u nas tez mozna i to nawet<br />

bardzo dobrze.<br />

Obrazek XV - ... 1998. Roboty stanu surowe go.<br />

Raz po raz sprawdzamy i poprawiamy rysunki<br />

szalunkowe. Rysuje wszystkie sciany i sufity w be -<br />

tonie architektonicznym, podzialy, „bonki" -ryzality,<br />

cokoly, pozycje sciagów szalunkowych, opr awy do<br />

zatopienia.<br />

Obrazek XVI - jakis dzien 1998, albo i 1999.<br />

Temat: garaz pod ul. Muzealna. Kolejny dzien<br />

uzgodnien z branzystami; przebiegi wentylacji, try -<br />

skacze; jak przeprowadzic te cholerna rure kanali -<br />

zacyjna przez sam srodek garazu?<br />

Obrazek XVII -jakis dzien... Stoimy w pokoju<br />

w pracowni, trwa „burza mózgów" proponujacych<br />

motyw przewodni paneli aluminiowych. Róz ne<br />

pomysly: „motywy roslinne", „techniczne",<br />

„klawiatura", „uklad scalony". Rzucam haslo -<br />

„wykres indeksu gieldowego, symbole spólek":<br />

czemu nie?<br />

Obrazek XVIII - ... 1999. Rysuje kolejna juz<br />

wersje detali scianek dzialowych, cokoly, nadswie -<br />

tla, szklo, gips, stal.<br />

Obrazek XIX - .... . Lacznika na razie niestety nie<br />

bedzie - „kieszonka" dziala.<br />

Obrazek XX - jakis dzien 1999. Stoimy w budynku<br />

w pokoju próbnym - pierwsze pomieszcze nie z<br />

wykonanymi sciankami i nadswietlami pod stropem z<br />

zebrami zelbetowymi. Robie notatki: fugi mniejsze,<br />

srubki umiescic wspólliniowo w równych odstepach<br />

itd.<br />

Obrazek XXI - styczen 2000. Mam drugiego<br />

syna,<br />

Obrazek XXII - 1999 i 2000. Betony, scianki<br />

gipsowe i szklane, sufity, betony, slusarka, kinkiety,<br />

kamieniarka, meble, oswietlenie, detale, rozwinie cia,<br />

pejzaz, wnetrza -dziesiatki rysunków, spotkan,<br />

rozmów, czasem awantur.<br />

Ponoc dobra architektura to bieg na dl ugi dystans.<br />

Jesli tak, to przynajmniej juz wiem gdzie jest start,<br />

natomiast nie za bardzo - jak daleko meta.<br />

Obrazek XXIII - ... 2000. Co zrobic, aby oszukac<br />

parkometry na „ulicy pracownianej" i nie placic za<br />

parkowanie?<br />

monografie 1/01<br />

Bogumil Kidziak:<br />

Na poczatku bud ynek zostal zbudowany ze<br />

stów. gdy Andrzej i Stanislaw dobierajac forme,<br />

proporcje, barwe i ksztalt wzniesli go w glebinach<br />

naszych mysli, spenetrowali i ozywili wnetrza, na -<br />

sycili je swiatlem, Wyobrazenie zaczeto sie krysta -<br />

lizowac, zaczeto sie rysowanie. Najpierw pojedyn -<br />

cze kreski, potem cala gestwina, rytm. kontra punkt.<br />

Prawdziwa etiuda na olówek, klawiature i myszke.<br />

Tysiace arkuszy, kompozycji, planów pelnych<br />

symboli, zaklec, ukrytych tresci. Az w kon cu<br />

przedziwna transformacja: kreski ozywaja, dziela<br />

sie i mnoza, a wreszcie wedruja zgodnie z biurka na<br />

biurko, Obcy ludzie wpatruja sie w diagramy, patrzac<br />

odkrywaja sens, kreca glowami z niedowierza niem<br />

lub protestuja, by w koncu... ulec zakleciom - teraz<br />

cale ich zastepy, niczym w hipnozie, wyko nuja<br />

wokól taniec z mlotkiem, miarka i „diaksem", raz po<br />

raz sprawdzajac, czy aby obrali dobry kierunek.<br />

Rysunek plowieje w sloncu, moknie w desz czu,<br />

ukrzyzowany na drzwiach pakamery, umiera. Ale<br />

potem raz jeszcze zmartwychwstaje, na wy step<br />

solowy - okraza p o raz ostatni wszystkie za katki i<br />

wraca z powrotem tam skad przybyl. Budo wa<br />

widziana od srodka, z perspektywy papieru.<br />

Jesli powiem, ze historia ta wydarzyla sie nam w<br />

trakcie projektu setki razy, to jej zapis da obraz i<br />

parabole zaangazowania pracowni w pla nowanie<br />

oraz realizacje budynku. Glówni autorzy,<br />

wykonawcy i animatorzy zostali oficjalnie doce nieni<br />

i uhonorowani: otrzymali ordery oraz uscisk dloni<br />

Prezydenta RR<br />

Realizacja budynku byla w wielu punktach<br />

pionierska. Wiekszosc rozwiazan to idee auto rskie,<br />

a te systemowe zostaly adaptowane do indy -<br />

widualnych wymagan. Rygory finansowe i czaso we<br />

zmuszaly do wielokrotnego weryfikowania i do -<br />

stosowywania kazdego rysunku do mozliwosci<br />

wykonawcy i zalozonych kosztów.<br />

W proces realizacyjny byli zaangazowan i<br />

konkretni ludzie, którzy wykonali cos wiecej niz<br />

„zwyczajna prace". Nalezy wiec - równiez z racji<br />

piastowanego stanowiska architekta, szefa pro -<br />

jektu, osoby odpowiedzialnej za tresc, terminowosc<br />

i jakosc przekazywanej dokumentacji<br />

architektonicznej, a t akze koordynatora i „wery -<br />

fikatora projektów poszczególnych branz pod katem<br />

ich zgodnosci z architektura - przypo mniec<br />

niektórych godnych, wspóltworzacych bu dynek<br />

partnerów. Nieoceniony we wspólpracy byt<br />

pragmatyczny Peter Wöckinger - koordynator<br />

projekt ów branzowych instalacji i wspólkoordyna -<br />

tor tychze z architektura, a takze podlegli mu in -<br />

zynierowie - specjalisci, z którymi spedzilismy<br />

dlugie godziny na materializowaniu idei projektu,<br />

panowie Werner Jekeli, Peter Stöger, Erhard Sie gel.<br />

Niezmordowanym i niezastapionym w roli po -<br />

szukiwacza konkretnych wykonawców wnetrz i<br />

elewacji byl - przychylny najbardziej wymagaja cym<br />

pomyslom - berlinczyk Maik -D Hundt (lampa w jego<br />

pokoju palila sie zawsze do póznych go dzin<br />

nocnych), wspólne zas „oswajanie" detali,<br />

a czasem sprzeczki, z odpowiedzialnym za ja kosc<br />

wykonczenia Richardem Binderem wzboga cily<br />

budynek o nowe doswiadczenia. Sympatycz ny<br />

austriacki kierownik budowy - Roman Ehrentraut<br />

zyskal w Polsce nie tylko nowych przyjaciól, ale<br />

takze zone Agnieszke. Z olbrzymiej liczby spotkan<br />

na budowie najbardziej cenie znajomosc i<br />

wspólprace z mlodymi energicznymi fachowca mi:<br />

Markiem Kowalskim (budynek zawdziecza mu<br />

wspaniale wygiete konstrukcje stalowe), Wojt kiem<br />

Krakowskim (nadzorujacymi montaz scia nek<br />

dzialowych i sufitów podwieszonych), Lesz kiem<br />

Rusinkiem (specjalista od wykonywania ze szkla<br />

rzeczy niemozliwych). Pomyslnosc realizacji wrózyla<br />

tez obecnosc wielu specjalistów tzw. sta rej daty,<br />

fachowców-praktyków, z którymi na bie zaco<br />

rozwiazywalismy pilne kwe stie. Wsród nich<br />

wyróznial sie majster budowy Austriak, Josef Kel -<br />

lerman, a takze inzynierowie Eugeniusz Karwatka<br />

(profile stalowe) i Andrzej Gebica (kamienna okla -<br />

dzina elewacji), Projekty znakomitych konstrukto rów<br />

- z zespolu BWL inzynierów Jerzego Blaz eczka i<br />

Arkadiusza Lozinskiego, z zespolu dra Tade usza<br />

Perzynskiego, a takze zespolu Krzysztofa<br />

Jaszczuka i Andrzeja Kulczyckiego. z którymi pra ca<br />

stala sie prawdziwa przyjemnoscia - sprawily, ze<br />

mimo klopotliwych sasiadów budynek zostal<br />

wzniesiony bezpi ecznie w sposób wówczas no -<br />

watorski (metoda stropowa), a dzis uznany i co raz<br />

bardziej powszechny. Duza cierpliwosc dla naszych<br />

idei pozostawienia widocznej struktury budynku<br />

wykazali takze opracowujacy rysunki szalunkowe<br />

asystenci - szczególnie. Konrad Ra czynski - z<br />

którymi spedzilismy wiele miesiecy benedyktynskiej<br />

pracy przy wyznaczaniu i kory gowaniu tras<br />

instalacji, przebic w zebrach, stro pach i<br />

podciagach. Wytrwalosc w pokonywaniu przeszkód<br />

wykazali takze inzynierowie z firm Teo ma i RP + K -<br />

w szczeg ólnosci Barbara Naumczyk (wentylacja,<br />

klimatyzacja) - oraz inzynierowie Ta deusz Korbel i<br />

Edward Borun (elektrycznosc -prady silne). Dalo sie<br />

zauwazyc, ze przy objasnia niu zalozen projektu<br />

odnosili sie do mozliwosci je go realizacji przez tak<br />

mlody zespól z niedowie rzaniem. Dlugie wieczory<br />

spedzone na poszuki waniu rozwiazan<br />

przyblizajacych krok za krokiem efektywne wyniki<br />

rozproszyly jednak zrodzone watpliwosci.<br />

Wreszcie - caly zespól kolegów i<br />

wspólpracowników z pracowni architektonicznej. Dla<br />

wiekszosci z nich byla to pierwsza praca po dyplomie<br />

i pierwszy kontakt z budowa. Wynikajacy z mlode<br />

go wieku brak doswiadczenia nadrabiali pilnoscia,<br />

entuzjazmem i energia, Poswiecajac pare lat nie<br />

pewnej, nienormowanej godzinami, a w okresie<br />

spietrzenia niezwy kle stresujacej pracy, stworzyli<br />

tomy dokumentacji, a takze wniesli do projektu<br />

wiele oryginalnych pomyslów i rozwiazan. Paru<br />

z nich stalo sie dzisiaj znakomitymi fachowcami<br />

i wierze, ze w przyszlosci juz jako samodzielni<br />

projektanci wykaza sie wieloma wsp anialymi<br />

realizacjami. Nienaganne zas funkcjonowanie<br />

pracowni zapewnila perfekcyjnie prowadzaca biuro i<br />

sekretariat Agnieszka Dabrowska.<br />

http://www.budnet.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!