18.09.2015 Views

Trafiłam

Trafiłam - Tylko Gorzów

Trafiłam - Tylko Gorzów

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Studentki III roku PWSZ Gorzów, Instytutu Humanistycznego,<br />

kierunek Pedagogika, specjalność Praca Socjalna – Barbara<br />

Komarzyńska, Jolanta Perlińska i Ewelina Spisz:<br />

To wielkie przedsięwzięcie nie mogło by się udać, gdyby nie<br />

serce ludzi, których mieliśmy zaszczyt spotkać. Korzystając<br />

z okazji, chciałybyśmy złożyć serdeczne podziękowania dla:<br />

Elżbiety Nowak – dyrektor DPS nr 2, Urszuli Konopnickiej –<br />

dyrektor DPS Pyrzyce z siedzibą w Żabowie, Jeronimo Martins<br />

Polska S.A., ul. Żniwna 5 Kostrzyn, mgr Lidii Nogal-Faber<br />

– opiekunce praktyk, Agnieszce Waraksie – koordynatorowi<br />

Poradni Medycyny Paliatywnej, „Dotyk Anioła”, ul. Towarowa<br />

6a, Ryszardowi Głogowskiemu – prowadzącemu zespół<br />

śpiewaczy DPS Pyrzyce z siedzibą w Żabowie.<br />

W DPS-ie „żyć nie umierać”?<br />

Dziwaczne? Nie! Prawdziwe<br />

Majowo, słonecznie i plener. Gorzowscy gospodarze Domu przyjmują swoich<br />

pyrzyckich gości. Na przełamanie lodów minigolf i udane próby rzutów<br />

woreczkami do kosza. Jak się poznać i polubić, to na całego…<br />

Wstaje już o 6., bo tak lubi. Po 8. śniadanie.<br />

Potem zajęcia terapeutyczne. O 13.<br />

obiad i sjesta. Od 14. przez dwie godziny<br />

powtórka zajęć. Później odpoczynek,<br />

kolacja i trochę telewizji. Cisza nocna<br />

o 22. – Tego trzeba przestrzegać – zaznacza<br />

pan Jerzy, ściszając głos.<br />

Nasi rozmówcy, pensjonariusze DPS-u nr 2:<br />

Wojciech Śpiewak, Włodzimierz Juszkiewicz<br />

i Jerzy Nowicki<br />

Prawie jak w domu…<br />

Jerzy Nowicki ma 53 lata, w DPS-ie<br />

przy Walczaka mieszka od trzech lat.<br />

Gdy z nim rozmawiamy, tuż obok sporo<br />

się dzieje, to spotkanie pensjonariuszy<br />

z dwóch odległych od siebie placówek.<br />

– Jak się żyje? – zagadujemy.<br />

– W porządku – odpowiada. Do Gorzowa<br />

trafił z rodzinnego domu w Kamieniu<br />

Małym, ale tam nie miał odpowiedniej<br />

opieki. Gdyby nie coraz gorszy<br />

wzrok, mógłby normalnie funkcjonować.<br />

Trochę narzeka na kręgosłup i stawy biodrowe.<br />

To od niego dowiedzieliśmy się,<br />

że mieszkańcy bywają to u filharmoników,<br />

to na żużlu. Niedawno jego koledzy<br />

z DPS-u byli na pierwszym wygranym<br />

meczu Stali, potem szczegółowo relacjonowali<br />

bieg po biegu. – No w końcu nasi<br />

pojechali – mówi z satysfakcją. – Sam nie<br />

chodzę, bo i tak nic bym nie zobaczył –<br />

dodaje ze smutkiem. Sport jest jego wielkim<br />

hobby, ulubioną dyscypliną – lekkoatletyka.<br />

Sam przed laty trenował skok<br />

wzwyż i w dal w słubickim Lubuszu.<br />

– Tam był i do dziś działa silny klub lekkoatletyczny<br />

– podkreśla. A teraz zostało<br />

mu tylko uważnie słuchać relacji reporterów,<br />

bo w telewizji nie widzi sportowych<br />

rekordów, co najwyżej jakiś kontur.<br />

Integracja musi być, bo ludzie<br />

chcą radości!<br />

Na spotkaniu około 60 osób<br />

– z Pyrzyc przyjechało dziewięć.<br />

Panie terapeutki, praktykujące<br />

w gorzowskiej placówce, przygotowały<br />

dodatkową zabawę. Same<br />

też chcą bliżej poznać pensjonariuszy,<br />

wspierają ich podczas gry<br />

zręcznościowej. Panu Włodkowi<br />

świetnie idzie – prawie za każdym<br />

razem trafia dużą niebieską piłą<br />

w znacznie mniejszą czarną. Podczas<br />

spotkania będzie jeszcze konkurs piosenki.<br />

Zaśpiewa zespół z Pyrzyc, a po nim<br />

gorzowscy gospodarze. Po zabawie poczęstunek<br />

– w menu kiełbasa i kaszanka.<br />

Potem jeszcze gra w kręgle i czarodziejski<br />

woreczek, czyli jak rozpoznać<br />

przedmiot-zagadkę, gdy można go tylko<br />

dotknąć. Na koniec prawdziwe emocje:<br />

kto szybciej obierze mandarynkę.<br />

Jolanta Perlińska z Gorzowa, Barbara<br />

Komarzyńska z Pyrzyc i Ewelina Spisz<br />

z Witnicy – na początku maja zorganizowały<br />

spotkanie w Domu Pomocy Społecznej<br />

przy Walczaka. To jeden z warunków<br />

ukończenia studiów. Podkreślają<br />

zgodnie, że wbrew<br />

obiegowym opiniom<br />

praktyki rzeczywiście<br />

są, a studenci<br />

są z nich<br />

skrupulatnie rozliczani.<br />

Każdy musi przygotować koncepcję<br />

i zrealizować projekt socjalny. – My<br />

zdecydowałyśmy się na integrację domów<br />

społecznych. Mamy plan i właśnie<br />

go realizujemy – opowiada Barbara Komarzyńska.<br />

Wszystkie trzy panie są na<br />

studiach stacjonarnych w PWSZ. Właśnie<br />

finalizują naukę na kierunku praca<br />

socjalna. Już niebawem dostaną dyplom<br />

licencjata. Jak doszło do wizyty pyrzyckich<br />

gości w gorzowskim DPS-ie? – Razem<br />

z koleżankami praktykowałyśmy<br />

w hospicjum „Dotyk Anioła” – tam nie<br />

było szans na przygotowanie podobnego<br />

spotkania. Ale jestem z Pyrzyc i pracuję<br />

w tamtejszym domu pomocy. Nasi mieszkańcy<br />

często jeżdżą na wycieczki, jednak<br />

w Gorzowie jeszcze nigdy nie byli. Dla<br />

nich ta podróż jest jak gwiazdka z nieba –<br />

poznają nowe miejsce, mogą zawrzeć kolejne<br />

znajomości. A przy tym mogą sobie<br />

pośpiewać dla innych. Uwielbiają występy<br />

– przedstawia sytuację pani Barbara.<br />

Z każdym można pogadać<br />

Gorzowianin Wojciech Śpiewak w DPS-ie<br />

jest od ponad roku. Skąd tak młody człowiek<br />

w takim miejscu? Bez skrupułów<br />

przyznaje, że przez schizofrenię paranoidalną.<br />

– Nie jest łatwo z nią żyć – zaznacza.<br />

Bywa osłabiony, świat mu wiruje,<br />

jest nieprzyjemnie. Mimo to jest<br />

przekonany, że nie spędzi całego życia<br />

w DPS-ie. Być może jego sytuacja rodzinna<br />

się zmieni i wróci spokojnie do domu.<br />

– Teraz najważniejsze są leki, przyjmuję je<br />

systematycznie, a to wyklucza ostre stany<br />

chorobowe. Jest wiosna, to sprzyja lepszemu<br />

samopoczuciu – mówi z nadzieją.<br />

Nie jest tylko pacjentem – mieszkańcy<br />

w wyborach zdecydowali, że będzie<br />

- 7 -<br />

tylko reportaż<br />

świetnym przewodniczącym rady mieszkańców.<br />

Utrzymuje kontakty z ludźmi<br />

z zewnątrz DPS-u – dyrektorami i kierownikami<br />

instytucji kultury, menadżerami<br />

firm. Wszystko po to, aby załatwiać<br />

wyjścia na imprezy sportowe czy kulturalne.<br />

– Staram się organizować dla nas<br />

rozrywki i się udaje, bywamy na Słowiance,<br />

w teatrze, filharmonii, na żużlu – opowiada<br />

z satysfakcją pan Wojtek.<br />

Zatem w DPS-ie da się żyć? – pytamy. –<br />

Im człowiek młodszy, tym pobyt w takim<br />

miejscu jest dla niego mniej zrozumiały,<br />

bo, jak każdy, woli swój dom i otoczenie<br />

najbliższych – odpowiada. Ale nie narzeka.<br />

Z przekonaniem mówi, że DPS przy<br />

Walczaka to spokojne miejsce. Pracownicy<br />

Domu robią wszystko, aby mieszkańcom<br />

było tu dobrze. Zaznacza, że nawet<br />

mniej zdyscyplinowani pensjonariusze<br />

radzą sobie z sytuacją, a personel dba<br />

o to, aby domownicy byli najedzeni, dobrze<br />

ubrani i mieli kieszonkowe. Jak układają<br />

się relacje między pensjonariuszami?<br />

– pytamy na koniec. – Są grupki znajomych.<br />

Niektórzy są zamknięci, szczególnie<br />

ci, co dłużej są w DPS-ie. Czasami<br />

trudno do nich dotrzeć, ale generalnie<br />

z każdym można się dogadać – podsumowuje<br />

pan Wojtek.<br />

W DPS nr 2 przy Walczaka mieszkają 92<br />

osoby, są pod opieką 32-osobowego personelu.<br />

Większość mieszkańców to osoby po<br />

pięćdziesiątce lub sześćdziesiątce – niemal<br />

wszyscy borykają się z różnego rodzaju schorzeniami<br />

i wymagają opieki pielęgniarskiej.<br />

Adam Oziewicz<br />

bezpłatny miesięcznik TYLKO GORZÓW<br />

www.tylkogorzow.com

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!