Poza fasadą – pdf do pobrania - Autoportret
Poza fasadą – pdf do pobrania - Autoportret
Poza fasadą – pdf do pobrania - Autoportret
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
cykl: fasada<br />
Stanowi najbardziej frontalną część bu<strong>do</strong>wli.<br />
Jest jej „obliczem”, pada na nią wzrok przechodniów.<br />
Pełni przy tym określoną funkcję <strong>–</strong> ma świadczyć<br />
o prestiżu miejsca, które reprezentuje; po<strong>do</strong>bnie jak<br />
opakowanie <strong>–</strong> wskazuje też na zawartość.<br />
W sensie metaforycznym za fasadę można<br />
uznać wszelkie dekoracje towarzyszące osobie,<br />
miejscu, zdarzeniu, które sugerują lub uzupełniają<br />
całość obrazu, sprawiając, że jego odbiór staje się<br />
bardziej jednoznaczny. Szczególnie w sferze komunikowania<br />
społecznego, gdzie pożądana jest odpowiednia<br />
recepcja komunikatu, nadawca uzupełnia<br />
go o wzmacniający wyrazistość obraz pierwszego<br />
kontaktu. Fasadą są więc także wszelkie celowe<br />
stylizacje <strong>do</strong>konywane wewnątrz budynku (wnętrza<br />
ukazywane są w reprezentacyjnym ujęciu choćby<br />
poprzez sposób umeblowania, <strong>do</strong>bór kolorystyki).<br />
Również postacie biorące udział w procesie komunikowania<br />
muszą <strong>do</strong>pasowywać większość aspektów<br />
swojego stylu bycia <strong>do</strong> wymogów sytuacji, a gdy<br />
to się nie udaje, bywa, że są zastępowane przez<br />
osoby potrafiące zbu<strong>do</strong>wać spełniającą oczekiwania<br />
fasadę. Po<strong>do</strong>bnie ma się sprawa z informacjami<br />
<strong>–</strong> ich odbiór jest kształtowany poprzez <strong>do</strong>łączane<br />
<strong>do</strong> newsa, subiektywne komentarze. Innym sposobem<br />
profilowania informacji jest przemilczanie lub<br />
nagłaśnianie jej wybranych aspektów. Całość tych<br />
zabiegów ma charakter wielostronnie użyteczny.<br />
Dzięki fasadzie skracamy proces interpretacji<br />
<strong>–</strong> napotykając na znany schemat, podświa<strong>do</strong>mie odnajdujemy<br />
zgodność tego, czego <strong>do</strong>tyczy, z naszymi<br />
oczekiwaniami i bez czasochłonnego zastanowienia<br />
przyswajamy informację. Wynik jest zgodny z wolą<br />
nadawcy komunikatu, zatem obie strony powinny<br />
czuć się usatysfakcjonowane.<br />
Jeśli więc za <strong>fasadą</strong> tak nam bezpiecznie, skąd<br />
chęć wyjścia poza fasadę? Równowaga między<br />
pożytkami a niebezpieczeństwami płynącymi ze<br />
schematycznego myślenia została współcześnie<br />
zachwiana. Dziś fasada jest zabiegiem marketingowym,<br />
tak jak reklama <strong>–</strong> pierwotnie stworzona,<br />
by <strong>do</strong>starczać rzetelnych informacji o produkcie<br />
<strong>–</strong> dziś jest wykorzystywana po to, by go przede<br />
wszystkim jak najlepiej sprzedać. Fasada przestaje<br />
reprezentować treść, z którą jest wiązana. Gdy nie<br />
ma czytelnych reguł reprezentacji, schematy, które<br />
62 63<br />
fot.: www.rozbrat.org<br />
kiedyś z korzyścią dla obu stron funkcjonowały, dziś<br />
służą <strong>do</strong> manipulowania. Nowe fasady kreowane są<br />
tak, by pod pozorem starych reguł przemycać już<br />
zupełnie inne treści. Z jednej strony, posługiwanie<br />
się schematami stało się współcześnie warunkiem<br />
koniecznym radzenia sobie z natłokiem informacji<br />
i prędkością ich pojawiania się. Z drugiej zaś,<br />
konsekwencją nowej sytuacji jest coraz większe<br />
uzależnienie człowieka od fasady i coraz większa<br />
podatność na czynione za jej pomocą socjotechniczne<br />
zabiegi.<br />
Postępujące stale wzmocnienie obecności<br />
fasady, które odbywa się kosztem tego, co pozornie<br />
reprezentuje, kosztem możliwości podejmowania<br />
świa<strong>do</strong>mego wyboru rodzi bunt. Zjednoczeni<br />
w grupy bądź samodzielnie działający kontestatorzy<br />
czynnie wyrażają swój sprzeciw. Idea podejmowanej<br />
aktywności wpisuje ich działania w szeroko rozumiany<br />
nurt ruchów alterglobalistycznych. Odrzucają oni<br />
rzeczywistość, w której opakowanie jest ważniejsze<br />
od zawartości, w której towar liczy się coraz mniej<br />
jako produkt o określonych właściwościach, a coraz<br />
bardziej jako modny obraz lub gadżet. Narzędziem<br />
ich walki jest prowokacja wymierzona przeciwko<br />
fasadzie. Dzięki niej chcą skłonić ludzi <strong>do</strong> refleksyjnego<br />
postrzegania świata. Dopóki także ich idee nie<br />
obrosną komercyjną <strong>fasadą</strong>.<br />
miejsca niezależnej komunikacji<br />
Pusty billboard, plansze reklamowe, ściany<br />
budynków wielkich korporacji i akademii ekonomicznej,<br />
ambasada, a z drugiej strony zrujnowana<br />
kamienica, odrapany mur ciągnący się wzdłuż<br />
trasy tramwajowej to miejsca, na które codziennie<br />
spoglądają tysiące przechodniów, kierowców<br />
i pasażerów. Takich właśnie przestrzeni szukają<br />
inicjatorzy występującej przeciwko schematom<br />
niezależnej komunikacji. Dla alterglobalistów część<br />
z tych miejsc to wytwory (fasady) świata, z którego<br />
realiami toczą walkę, większość jednak, to obrazy<br />
z prawdziwego, odrapanego z pozorów życia. Te<br />
miejsca mają symboliczny charakter, są przy tym<br />
jedynymi <strong>do</strong>stępnymi bez opłat, choć nie zawsze legalnie,<br />
miejscami w przestrzeni miejskiej. Stanowią<br />
tło wzmacniające wyrazistość komunikatu, tło jakże
inne od kontestowanej fasady. Dla alterglobalistów<br />
ważne jest, by idea była czytelna, a intencje w pełni<br />
wiarygodne. Każde z tych miejsc jest <strong>do</strong>kładnie tym,<br />
czym jest <strong>–</strong> wynikiem działania drapieżnie ekspandującego<br />
świata reklamy, starym, odrapanym murem,<br />
ścianą budynku, w którym rezydują określone<br />
instytucje. Jest miejscem charakterystycznym, które<br />
swoim charakterem i skojarzeniami współtworzy<br />
treść komunikatu.<br />
billboard<br />
Gdyby nie wszechobecność billboardów, wiele<br />
sfer życia pozostałoby poza wpływem fasady.<br />
Wielkoformatowe tablice reklamowe szczególnie<br />
chętnie wykorzystywane są jako forma oddziaływania<br />
na ludzi. Billboardy są wszędzie, nie ma już<br />
miejsc, w których nie mogłaby zawisnąć reklama,<br />
nawet Jasna Góra na czas renowacji ma swojego<br />
sponsora. Niewątpliwa uciążliwość takiej sytuacji,<br />
którą odczuwają zwłaszcza mieszkańcy pozalepianych<br />
reklamami miast, przewrotnie okazuje się<br />
okolicznością sprzyjającą twórcom alternatywnej<br />
komunikacji. Powierzchnie reklamowe umieszczane<br />
są w <strong>do</strong>brze wi<strong>do</strong>cznych miejscach, wystarczy<br />
tylko wtórnie przystosować tak „u<strong>do</strong>stępnione”<br />
powierzchnie.<br />
Specjalne walory ma niezaklejony jeszcze<br />
reklamą billboard. Już przez sam fakt pozostawania<br />
pustym wyróżnia się wśród propagujących<br />
fot.: www.pl.indygo.org fot.: www.rozbrat.org<br />
kult konsumpcji bannerów. Spoglądający na niego<br />
przechodzień spodziewa się ujrzeć kolejną porcję<br />
ofert nakłaniających go <strong>do</strong> zakupów. Wzrok jednak<br />
pada na tło wykorzystane w niekonwencjonalny<br />
sposób (choćby poprzez hasło napisane pośpiesznie<br />
sprayem), naruszony schemat fasady<br />
przyciąga uwagę.<br />
Przy adaptowaniu przestrzeni miejskiej<br />
na alternatywne ośrodki informacji nie zawsze<br />
udaje się uniknąć strat materialnych. „Pustych”<br />
billboardów jest niewiele, dlatego niektóre<br />
akcje twórców takiej komunikacji polegają na<br />
zaprojektowaniu i wykonaniu gotowego wielkoformatowego<br />
plakatu, a następnie rozklejeniu go<br />
na tablicach reklamowych. Wystarczy wówczas<br />
kilka kopii, które, rozmieszczone w odpowiednich<br />
miejscach, <strong>do</strong>cierają ze swym przekazem <strong>do</strong><br />
wybranych, a przy tym licznych odbiorców. Nieco<br />
inaczej postępują adbusterzy (pogromcy reklam).<br />
Podstawa ich działania to analiza poddawanej<br />
krytyce kampanii reklamowej i takie przemyślenie<br />
sposobu przekształcenia pierwotnej wersji plakatu,<br />
by diametralnie zmienić charakter budzących<br />
się pod jego wpływem skojarzeń. Wykorzystanie<br />
bezpośrednio dzieła twórców fasady niesie ze<br />
sobą <strong>do</strong>datkowe korzyści. Sprytnie, a przy tym<br />
niewielkim kosztem przekształcony billboard,<br />
nawet pojedynczy, może skutecznie zablokować<br />
całą kampanię reklamową, przeprowadzaną<br />
na fasadach danego miasta. Wystarczy, jeśli<br />
wszystkie pozostałe egzemplarze plakatu będą<br />
się kojarzyć właśnie z tym jednym, w zaskakujący<br />
sposób zmodyfikowanym.<br />
mury<br />
Fasadę, a jednocześnie oręż walki z nią<br />
stanowią także mury miejskie, równie chętnie wykorzystywane<br />
przez „buntowników”. Organizują<br />
oni między innymi wymarsze na miasto z farbami<br />
w sprayu, zazwyczaj z wyciętymi uprzednio<br />
w kartonie szablonami. Czasem ich działania<br />
mogą sprawiać wrażenie ukierunkowanych na<br />
poprawę nastroju przechodniów. Poczucia humoru<br />
kontestatorom oczywiście nie brak, szczególnie<br />
przy opracowywaniu projektu. Wiele akcji podejmuje<br />
jednak problematykę, która ze śmiechem nie<br />
może mieć nic wspólnego <strong>–</strong> takich jak wojna, głód,<br />
AIDS, nacjonalizmy, eksmisje, kryzys zaufania<br />
wobec państwa. Spotykają się tu problemy lokalne<br />
i globalne, niepasujące <strong>do</strong> ugładzonego wizerunku<br />
świata, który przedstawiają twórcy mających się<br />
opłacać fasad.<br />
64 65<br />
fot.: j. ruminiecka<br />
twórcy czy chuligani?<br />
Na tle zrozumiałej niechęci <strong>do</strong> wandalskich<br />
zachowań sprayowców niszczących bezsensownymi,<br />
nieestetycznymi napisami co popadnie można<br />
zapytać w duchu, czy warto brudzić miejskie mury,<br />
nawet w imię niewątpliwie szczytnych celów? Przemierzając<br />
miasto w poszukiwaniu śladów działań<br />
alternatywnych ośrodków informacji, nie chciałam<br />
oczywiście odnajdywać ich wśród chuligańskich wybryków,<br />
bzdurnych maźnięć po świeżo odnowionych<br />
elewacjach, na odrestaurowanych kamieniczkach<br />
wokół rynku etc. Choć niezależni aktywiści społeczni<br />
prowokują słowami „Lepiej być chuliganem niż mordercą”,<br />
w rzeczywistości, ich działania wyróżniają<br />
się na tle ulicznych napisów, graffiti i plakatów tym,<br />
że rzadko przekraczają granice wandalizmu. Nie<br />
chodzi przecież o to, by czytający komunikat zamiast<br />
zastanawiać się nad treścią, traktował go głównie<br />
jako dewastację, której finansowe konsekwencje,<br />
zgodnie z logiką systemu podatkowego bywa, że<br />
jemu właśnie przyjdzie ponieść.<br />
poza <strong>fasadą</strong><br />
Happeningi, manifestacje, „odzyskane” mury,<br />
plakaty, spotkania bezpośrednie i niezwykłe narzędzie<br />
<strong>–</strong> Internet: „Żeby budzić ludzi. Z letargu,<br />
z konformizmu, bezradności”. Alterglobalizm<br />
w przestrzeni miejskiej nie jest wrogiem globalizacji,<br />
wypracowuje tylko jej inne, bardziej ludzkie oblicze.<br />
Taka kontestacja współczesnej formy funkcjonowania<br />
fasady nie podważa zasadności i przydatności<br />
jej istnienia, zmierza raczej <strong>do</strong> zmian w sposobie jej<br />
funkcjonowania oraz jej społecznego postrzegania.<br />
„<strong>Poza</strong> <strong>fasadą</strong>” to nieco prowokacyjne sformułowanie<br />
<strong>–</strong> nie da się funkcjonować poza <strong>fasadą</strong>. Można<br />
natomiast świa<strong>do</strong>mie podejmować decyzje, na<br />
ile chcemy pozostawać pod jej wpływem i w jaki<br />
sposób działać, by umieć <strong>do</strong>strzegać alternatywne<br />
wizje i nie poddawać się bezrefleksyjnie schematom,<br />
a dzięki temu wzbogacać nas samych i naszą<br />
rzeczywistość.