You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
BEZPŁATNY M iES!Ę'CŻNikT1NAN|pW AŃ^.ZE ŚRODKÓW RADZYŃSKIEGO O ŚRODKA KUETyRj
ONrPALNEJ'I'MILITARIÓW
DEBATY
GUMiejSkiego
NIE Sz a n s ą d l a p k s -u ?
EBURMISTRZEM
2
W numerze:
Debatowali o przyszłości pałacu Potockich str. 3 - 4
Zamek po metamorfozie - z wizytą w Lidzbarku
Warmińskim str. 5
Mirosław Kałuski został wiceburmistrzem str. 6
Jak skorzystać z bezpłatnego Internetu? str. 7
Będzie rozbudowa sieci monitoringu str. 8
Przebranżowienie szansą dla PKS - u? str. 9
Akcja Lato na półmetku str. 11
Działaj Lokalnie - rozdają dofinansowania! str. 12
Z Wilkowyj do Radzynia - spotkanie z Jerzym
Niemczukiem str. 13
I Radzyńska Noc Świętojańska str. 14 - 15
Ścieżka rowerowa „Bulwar nad Białką”
-inwestycyjny „strzał w 10” str. 16 - 17
I Radzyń! Do broni! Str. 18 - 19
Tamten świat - lata '80 w fotografii Adama
Trochimiuka str. 20
Z Iwoną Mazgaj o rysunku i muzyce str. 21
„Szczęśliwe dzieciństwo na Lendzinku” - opowieści z
dawnego Radzynia str. 22 - 23
Byłem, Widziałem, Malowałem str. 26
Zakończył się projekt „Rządzę swym pieniądzem”
str. 27
Walczyli o Białego Dźwiedzia - turniej siatkówki
plażowejstr. 29
Nasza okładka:
Radzyńskie Stowarzyszenie Kawaleryjskie im. Rotmistrza Wincentego Zawadzkiego w
akcji! W kolejności galopują: Kamil Kubaczyński, Mariusz Wójtowicz oraz Sławomir Górny.
Kadr na naszej lipcowej okładce przedstawia moment z dioramy - makiety Posterunku
Granicznego Korpusu Ochrony Pogranicza. Inscenizację można było podziwiać 27 lipca
podczas I Radzyńskich Targów Historycznej Broni Palnej i Militariów.
Witam Was Drodzy Czytelnicy! t
Dla pesymistów połowa wakacji minęła, zaś
optymiści myślą o tym, że jeszcze cały miesiąc
przed nami i warto go dobrze wykorzystać.
Mam nadzieję, że czerpiecie z dobrodziejstw
sezonu urlopowego, tym bardziej, że koniec
lipca za skoczył tem peraturam i i mamy
prawdziwą kanikułę. Gdziekolwiek jesteście,
zachęcam do chwili relaksu z lekturą „Grota”.
Zobaczcie ja k podsum ow aliśm y dla Was
n a jw a ż n ie js z e w y d a rzen ia m ija ją ceg o
miesiąca.
Rozpoczynamy od tematu przyszłości zespołu
p a ła c o w o - p a r k o w e g o . J a k a b y ła b y
n a jw ła ściw sza fo rm a w ła sn o ści p ała cu
Potockich? Jakie decyzje pow inny w jego
sprawie zapaść? Co w przyszłości powinno się
w nim z n a le ź ć? O tym m ięd zy innym i
dyskutowano 5 lipca podczas debaty. Poniżej
przeczytacie więcej na temat tego wydarzenia.
Swego czasu naszym zabytkiem interesowała
się grupa Anders. To profesjonaliści, którzy nie
jeden ju ż obiekt przywrócili do świetności. Ich
n a jw ię k sza in w e sty cja zn a jd u je się w
Lidzbarku Warmińskim. Zam ek przeszedł
metamorfozę i robi imponujące wrażenie.
Debata w sprawie dalszych losów zabytku
W ybrał się tam Jakub Jakubow ski a my
publikujemy jego reportaż z tej wizyty.
L ip iec p rzy n ió sł zm iany w radzyńskim
magistracie. Po 6 latach pracy bez zastępcy
Witold Kowalczyk powołał wiceburmistrza. O
aw ansie M irosław a K ałuskiego szeroko
informujemy na stronie 6.
Z prezesem PKS - u Adam em Frączkiem
rozmawiamy na temat strategii firm y na
kryzysowe czasy. Piszemy też o planach rychłej
rozbudowy sieci m onitoringu m iejskiego.
Przeczytajcie w jaki sposób władze wykonują
ko lejn y krok w celu p op ra w y n a szego
bezpieczeństwa.
W Radzyńskim Ośrodku Kultury Akcja Lato
trwa w najlepsze. Opowiadamy o atrakcjach
p rzygotow anych dla d zieci i m łodzieży.
Piszemy też o wizycie współtwórcy scenariusza
kultowego ju ż serialu „Rancho”. Traktuje o tym
tekst „Z Wilkowyj do Radzynia” autorstwa
M agdaleny Łuby - licea listki, redaktor
n a czeln ej utytu łow anej szkoln ej gazetki
„bezM yślnik”. Magda wakacje postanowiła
spędzić w naszej redakcji. Pomaga, podpatruje,
pisze - ma zapał godny pozazdroszczenia.
Obszernie relacjonujemy dwie duże imprezy,
BO RADZYŃ BEZ PAŁACU BYŁBY UBOGI...
Jaka byłaby najwłaściwsza forma własności
pałacu Potockich? Jakie decyzje powinny w
jego sprawie zapaść? Co w przyszłości powinno
się w nim znaleźć? O tym między innymi
dyskutowano 5 lipca podczas debaty.
Naprzeciwko siebie postawiono: starostę
Lucjana Kotwicę oraz posła Jerzego Rębka
i radnego powiatowego Józefa Korulczyka.
Dyskusja - po części merytoryczna. Zainteresowanie
mieszkańców - niestety znikome.
Debatę poprzedził film z sondą uliczną
przeprowadzoną wśród mieszkańców Radzynia.
Ludzie odpowiadali na pytanie: co powinno
znajdować się w pałacu Potockich? - Hotel
przynajmniej 3 gwiazdkowy, gdzie byłaby
restauracja, wystawy - brzmiała pierwsza
odpowiedź. - Powinna pozostać Szkoła Muzyczna
a pojawić się sala koncertowa, kawiarnia czy
restauracja, galeria z cyklicznymi wystawami,
sala konferencyjna z prawdziwego zdarzenia
- mówił kolejny respondent. - Trzeba wypracować
koncepcję łączącą a nie dzielącą wysiłki
mieszkańców. Świat zarabia na dobrych
pomysłach. Musimy myśleć w kategoriach
biznesowych. Powinniśmy dzięki tej perle
zarabiać pieniądze, rozwijać miasto a nie czekać
na dotacje-padło z ust Mariusza Bobera.
- Mnie się wydawało, że sala będzie pełna ludzi,
że będzie dużo pytań i zgłaszanych problemów
- rozpoczął nieco zawiedziony frekwencją
starosta. - Nasuwa się pytanie: czy tylko osoby
obecne na sali są zainteresowane problemem
radzyńskiego pałacu? Tłumaczę sobie, że ludzie
po prostu za pomocą mediów zechcą dowiedzieć
się co wydarzyło się podczas debaty, jakie są
plany i poglądy na ten temat - usprawiedliwiał
włodarz powiatu.
Lucjan Kotwica: jako starosta nie mam prawa
być po jakiejkolwiek stronie. Jestem po to, aby
przestrzegać prawo
Przez organizatorów debaty starosta został
postawiony naprzeciwko posła i radnego.
- Zostałem ulokowany jakby po drugiej stronie
barykady. Tak wychodzi, że ja jestem jedyny za
sprzedażą pałacu a pozostali dwaj rozmówcy są
za tym, aby pałac utrzymać w rękach ... trudno
jeszcze powiedzieć jakich. To tak nie jest!
Uważam, że Radzyń bez pałacu byłby rzeczywiście
bardzo ubogi. To bardzo zubożyłoby
postrzeganie miasta i poczucie wartości, które
wśród Radzynian jest głęboko zakorzenione
-ocenił Lucjan Kotwica. - Rozmawiam z różnymi
ludźmi. Często są to osoby zupełnie niezwiązane
z naszym miastem. Odbiór Radzynia jest
niezwykle pozytywny. Niejednokrotnie goście
podkreślają, że nawet jak wjeżdża się do naszego
miasta to jest czysto, schludnie, czuje się
porządek i rękę dobrego gospodarza - dodał.
Dobitnie podkreślił, że jako starosta nie ma
prawa być po jakiejkolwiek stronie. - Jestem od
tego, aby przestrzegać prawo a w przypadku
pałacu radzyńskiego przestrzegać ustawy o
gospodarce nieruchomościami, w której mowa
między innymi, że: zasobami nieruchomości
Skarbu Państwa gospodarują starostowie
wykonujący zadania z zakresu administracji
rządowej a w szczególności sporządzają plany
wykorzystania zasobów, zabezpieczają nieruchomości
przed uszkodzeniem lub zniszczeniem,
zbywają lub nabywają za zgoda wojewody
nieruchomości wchodzące w skład zasobów -
przytoczył fragment przepisu. Według starosty
debatę powinna poprzedzić solidna dyskusja na
temat określenia formy własności zastosowanej
w odniesieniu do pałacu. Jakie są możliwości?
- Właścicielem może być samorząd: przejęcie
pałacu przez samorząd byłoby właściwie najkrótszą
operacją przy zmianie formy własności.
Może być pozostawienie własności Skarbu
Państwa, czyli nie zmieniamy nic, pozostawiamy
w takiej formie, jaka jest w tej chwili. Może być
własność na zasadzie partnerstwa publiczno -
prywatnego, ale z zasady tylko wtedy, gdy
partnerzy realizują cel publiczny i tu najczęściej
następuje zderzenie interesów. Może być forma
dzierżawy, użytkowanie wieczyste i wreszcie
właściciel prywatny. Ale musi być jeden
w łaściciel, bo tylko wtedy da gwarancję
właściwego zabezpieczenia, gospoda-rowania i
dalszego rozwoju - podsumował Kotwica.
które zaliczyły udany debiut. Udany na tyle, że
ju ż trwają przygotowania do przyszłorocznych
e d y c ji. M o w a o I R a d z y ń s k ie j N o cy
Świętojańskiej oraz I Targach Historycznej
Broni Palnej i Militariów. A jeśli zajrzycie na
rozkładówkę - zobaczyciejak wiele dla naszego
m iasta zn a czy je d n a a z n ajm łod szych
inwestycji: ścieżka rowerowa.
W „G rocie” nie mogło zabraknąć tekstów
traktujących o kilku lipcowych wystawach.
Pisze o tym Arek Kulpa. Ponownie polecam
lekturę jego opowieści ze starego Radzynia.
Tym razem w tym dziale gościmy Sabinę
Szczepańską.
I ju ż teraz zapraszam na XVIII Ogólnopolskie
Spotkania z Piosenką Autorską „Oranżeria”
2013. W ięcej na tem at tego w ydarzenia
przeczytacie na przedostatniej stronie gazety.
Zapraszam do lektury
Katarzyna Wodowska
Z kolei radny Józef Korulczyk wyraził zadowolenie
z organizacji debaty oraz ubolewanie i żal, że
odbyła się ona tak późno. Według radnego
powinna mieć miejsce się dużo wcześniej,
przynajmniej w dwóch momentach: wyprowadzki
sądu oraz archiwum państwowego. Przedstawił
wyliczenia, według których czynsz pochodzący od
tych instytucji wynosiłby 100 tys. zł, co mogłoby
stanowić wkład własny do ubiegania się o środki
w wysokości 1 mln zł. Przypomniał okres swojej
kadencji burmistrzowskiej, które jawiły się jako
złote czasy: pałac zadbany, zagospodarowany. -
Co roku coś się robiło, środki pochodziły z urzędu
wojewódzkiego-wspominał radny.
Gdzie jest burmistrz?
- Brakuje mi tu burmistrza Kowalczyka - z
troską rozpoczął swoje wystąpienie poseł
Jerzy Rębek. Po czym wyjaśnił przyczynę
swojej obecności na debacie. - Dlaczego tutaj
jesteśmy? Dlatego, że pojawiła się tak zwana
inicjatywa obywatelska skierowania petycji do
sta ro sty w kw estii co bardziej rychłej
sprzedaży pałacu. Grupa dwustu osób:
mieszkańców Radzynia PODOBNO podpisało
się pod tą petycją - powątpiewał poseł.
Przypomniał, że wraz z innymi osobami złożył
kontrpetycję wyrażającą niechęć względem
sprzedaży pałacu. Skrótowo przedstawił
własną koncepcję zagospodarowania pałacu.
- Proponujemy, aby jakąkolwiek działalność w
tym pałacu oprzeć o Szkołę M uzyczną.
Dlaczego Szkoła Muzyczna? Dlatego, że to jest
prawdziwa perła w perle! (...) Ośmielę się
wygłosić taką tezę: postawmy na Ministerstwo
K ultury i D ziedzictwa Narodowego! Na
współpracę z tym Ministerstwem poprzez
rozwój Szkoły Muzycznej. Ten pałac nigdy nie
przynosił strat dla miasta. Zawsze było tak, że
nawet pieniędzy troszeczkę zbywało. (...) To
może być centrum wielkiej kultury. Nie bójmy
się tego określenia! - mówił Jerzy Rębek.
Ciąg dalszy na stronie 4
C^OT 7 (237) 3
Burmistrz Witold Kowalczyk
Dyskutować powinny osoby, które mają chociaż
znikomy wpływ na przyszłość pałacu
Nie rozumiem wyróżnienia radnego powiatowego
Korulczyka. Mamy 15 radnych w mieście, po 15 w
gminach, 19 w powiecie. Nie słyszałem, żeby
Józef Korulczyk został wybrany jako reprezentant
samorządów. Tym bardziej, że ten pan miał już
swoje 5 minut. Nie mam zamiaru ani dziś ani w
przyszłości brać udziału w planowanych
p opulistyczn ych pysków kach. Liczę na
merytoryczne dyskusje. Dlatego radny Korulczyk
na pewno nie znajdzie w mojej osobie partnera do
dyskusji. Mnie interesuje praca, która chcę
wykonywać jak najlepiej potrafię. Debata w
sprawie przyszłości pałacu powinna zawierać
konkretne stwierdzenia a nie dywagacje: co by
było gdyby...
Z pałacu nie może zostawać nawet złotówka!
Starosta celnie ripostował. Rozpoczął od
sprostowań wypowiedzi posła Jerzego Rębka.
- Mówił pan, że: „PODOBNO podpisało się pod
petycją”. Jak ja mam te podpisy, to nie podobno,
tylko się podpisało - tłumaczył Lucjan Kotwica.
- Te osoby się nie zaprezentowały - podkreślił
poseł czym wzburzył inicjatora tejże petycji
Waldemara Zielnika. - To ja zbierałem te podpisy!
Pan mnie dziś obraził dwukrotnie mówiąc „tak
zwana inicjatywa” i „podobno”. Ja siedzę
i czekam, ale Pan obraża ludzi i Pan dalej w to
brnie, dlatego muszę interweniować - tłumaczył
Zielnik.
Starosta szybko przeszedł do kolejnej sprawy.
- Z pałacu nie może zostawać nawet złotówka!
Taka jest forma własności. Jest to Skarb
Państwa, a przecież w ustawie o gospodarzeniu
nieruchomościami wyraźnie jest napisane co się
robi z czynszami, że się odprowadza do Skarbu
Państwa. Nie wprowadzajcie Panowie tutaj ludzi
w błąd! Dlaczego nie składano wniosków?
Wnioski do wszelkiego typu programów unijnych,
a i do programu norweskiego składał właściciel,
a Skarb Państwa w programach unijnych może
składać wnioski tylko wtedy, kiedy chce to zrobić.
Proszę pytać wojewodę - ona jest konsultantem
Skarbu Państwa. (...) W tej chwili jedynym
źródłem do pozyskania środków finansowych są
pieniądze z Ministerstwa Kultury. Ministerstwo
kładzie na swój obiekt, na swój majątek możliwe
nakłady. Ja wejścia na salony Ministerstwa
Kultury nie mam. Jest poseł Rębek, on może
o wiele łatwiej. Ja jak czekam na spotkanie
z ministrem to muszę czekać 3-4 miesiące. Pan
poseł wchodzi i mówi, chce rozmawiać i rozmawia
- puentował starosta.
Józef Korulczyk przypomniał, że zgłosił wniosek,
aby odebrać burmistrzowi administrowanie
pałacem. - Zorientowałem się, że działa na
szkodę społeczności miejskiej, wyprowadza
instytucję i opróżnia pałac - wyliczał radny.
- Ja chciałbym, żeby zawsze w historii było tylu
„szkodników” jakim jest burmistrz Kowalczyk.
Mam szacunek do wszystkich burmistrzów,
którzy rządzili tym miastem. Proszę zobaczyćjak
wyglądał pałac przed wojną, jak wyglądał po
wojnie i jak wygląda teraz. Chciałbym, aby inne
miasta miały takich „szkodników” jakich mieli
Radzynianie w odniesieniu do pałacu. Wszyscy
dołożyli dużo - stwierdził starosta. Przypomniał,
że jeżeli Miasto przestanie być właścicielem,
użytkownikiem czy zarządcą to będzie musiało
zw racać środki zw iązane z projektem
rewaloryzacji ulic Jana Pawła II i Międzyrzeckiej
oraz parkanu.
O Szkole Muzycznej i funduszach norweskich
Lucjan Kotwica zwrócił się z pytaniem do posła
Rębka. - Jądrem Pana koncepcji jest II stopień
Szkoły Muzycznej. Kłóci się ten element
koncepcji z rzeczywistymi działaniami dyrektora.
Mówi się o tym już od 3 lat a podejrzewam, że nie
ma nawet uchwały rady pedagogicznej
o powołaniu i wystąpienia do Ministerstwa, abyją
otworzyć. Poza tym, żeby powstała Szkoła
Muzyczna drugiego stopnia, musi być ona szkołą
niepubliczną, płatną. Czy znajdzie się tylu
chętnych? Podejrzewam, że nie. Poza tym
dyrektor jest niekonsekwentny. W 2010 roku
mógł przejąć 1/3 całego pałacu. I wiem, czego
się obawiał. Bo przejęcie 1/3 pałacu to
jednocześnie przejęcie odpowiedzialności za 1/3
kompleksu w każdym metrze kwadratowym 12 ha
- wyjaśniał starosta. Na dowód przedstawił
pismo z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa
Narodowego mówiące o radości z chęci
ustanowienia trwałego zarządu skrzydła pałacu
na rzecz Szkoły Muzycznej. Organ prowadzący
zaopiniował propozycję pozytywnie i wyraził
poparcie.- Tak się składa, że jeśli chodzi o
koncepcję rozbudowy Szkoły konsultowałem to z
moim k o le g ą klubow ym K azim ierze m
Ujazdowskim i uznałjąza logiczną-odpowiedział
poseł. Zapytał co stanie się ze Szkołą Muzyczną
w przypadku sprzedaży pałacu. - Z uporem
maniaka wracamy do sprzedaży pałacu. Czy ja
kiedykolwiek powiedziałem, że pałac zostanie
sprzedany?! Sprawuję funkcję starosty,
odpowiadam za pewien powierzony majątek
Skarbu Państwa, muszę analizować wszystkie
możliwości i mieć prawo, aby dynamicznie
reagować na zmieniającą się sytuację. Pytanie
czy pałac zostanie sprzedany to nie pytanie do
mnie czy burm istrza lecz do wojewody
- przypomniał Kotwica. Po czym po raz kolejny
wytknął posłowi i radnemu sprytne wprowadzanie
opinii publicznej w błąd. - W jednym z wywiadów
panowie stwierdzacie w końcówce wypowiedzi, że
„Ks. Andrzej Kieliszek zrealizował inwestycję
dotyczącą odnowienia kościoła pw. św. Trójcy za
pieniądze z funduszu norweskiego”. To jest w
podtekście sprytna rzecz, bo oto czytelnik czyta i
dowiaduje się, że ks. Andrzej, człowiek, który nie
jest przygotowany administracyjnie pisze projekt i
go realizuje, a tacy urzędnicy jak burmistrz,
starosta, mając armię urzędników nie potrafią
tego zro b ić. Pan Jó ze f K orulczyk je s t
parafianinem tej parafii i powinien wiedzieć z
jakich środków te prace zostały zrealizowane.
(...) Natomiast w innym wywiadzie ks. Andrzej
Kieliszek mówił „Całość prowadzonych prac
wyniosła blisko 700 tysięcy złotych i były to
praktycznie środki własne, nie licząc 30 tysięcy
pozyskanych od konserwatora zabytków, niestety
parafii nie udało się pozyskać dotacji unijnych.”
- przytoczył Lucjan Kotwica. - Ja tylko
powtórzyłem, co padło z ust księdza Kieliszka.
Mamy dwie sprzeczne wypowiedzi i trzeba to
wyjaśnić - tłumaczył się radny Korulczyk. - To
bardzo szybko można sprawdzić - odrzekł mu
Kotwica - wystarczy pójść przez dziedziniec
ko ście ln y, tam powinna być ta b liczka
„zrealizowano pracę z funduszy norweskich”. Jak
znajdziecie to jestem w stanie dać duże pieniądze
- rzucił wyzwanie starosta. I dodał, że byłby w
pełni ukontentowany, gdyby poseł i radny sobie
nawzajem też zadawali pytania. - W tej chwili
dzielimy się na dwa obozy: ja ten zły a panowie ci
dobrzy, albo odwrotnie - z humorem zauważył
starosta. Wreszcie zapytał posła, co wie na temat
koncepcji zagospodarowania pałacu, która
została zamieszczona w strategii rozwoju
produktów turystycznych. - To cały rozdział.
Świetna koncepcja. Ja Pańską znam. A Pan mojej
nie zna, chociaż od dawna jest dostępna na
stronie Starostwa Powiatowego - wytknął
Kotwica. - Powiem zupełnie szczerze, po raz
pierwszy o tym słyszę - przyznał poseł.
Starosta: Na pewno nie pozwolimy, aby pałac
został w jakiś sposób zmarnowany!
- Parę razy w udzielanych przez Pana wywiadach
pojawiła się propozycja przeniesienia Starostwa
oraz jednostek podległych do pałacu. Czy mógłby
Pan przedstawić koszty przeniesienia tych
instytucji? - z tym pytaniem starosta zwrócił się
do radnego. Józef Korulczyk mówił wiele, ale
wśród mnogości informacji nie udało się
odnaleźć odpowiedzi na pytanie. A sam zapytał o
plany wobec administrowania pałacu. - Jesteśmy
po wstępnych negocjacjach z burmistrzem.
Proszę nie trzym ać mnie za słowo, ale
najprawdopodobniej burmistrz, ze względu na
trwałość projektu, przejmie stawy i park w
użyczenie. Natom iast my przejm iem y w
zarządzanie pałac. Na pewno nie pozwolimy, aby
pałac został w jakiś sposób zmarnowany
-zapewniłstarosta Lucjan Kotwica.
Ostatnia część debaty należała do publiczności.
Wśród zabierających głos byli: Dominika
Leszczyńska, Kazimierz Domański, Robert
MazurekczyWaldemarZielnik.
Starosta radzyński
Lucjan Kotwica
Pałac nie będzie sprzedany
Katarzyna Wodowska
Myślę, że debata była potrzebna chociaż z tego
względu, że starałem się wskazać kto jest
głównym właścicielem budynku. Czasem trudno
zrozumieć, że właścicielem jest Skarb Państwa.
Czyli kto? Czyli wszyscy. Odpowiedzialność się
rozm yw a. Zadaniem s ta ro s ty nie je s t
zagospodarowanie tylko takie gospodarowanie,
żeby nie nastąpiło pogorszenie majątku.
Starostwa nie może podejmować decyzji
odnośnie sprzedaży czy stawek czynszu
dzierżawnego, ustalać najemców czy dzielić
pomieszczenia. Starostwa mógłby takie działania
prowadzić, gdybyśmy jako Powiat przejęli ten
obiekt. W sytuacji mizerii finansowej jest to
niemożliwe. Utrzymanie spadłoby na nas,
musielibyśmy wydatkować bardzo duże pieniądze
a samorządu na to nie stać. Wraz z burmistrzem
Witoldem Kowalczykiem odbyliśmy spotkanie z
wojewodą. Uzgodniliśmy główny kierunek, jakim
jest ustalenie, że pałac nie będzie sprzedany. Na
r a z ie s z u k a m y d z ie r ż a w c y . M am y
zagwarantowane środki na zabezpieczenie - nie
na utrzymanie - obiektu. Chodzi o prace
konieczne, aby uchronić pałac przed dewastacją.
Otrzymaliśmy pismo - zarządzenie wojewody - w
którym jest wyrażona zgoda na wydłużenie
okresu dzierżawy z 10 na 30 lat. Jednocześnie
jest zaproponowana w II przetargu stawka
czynszu wywoławczego - nastąpi obniżenie z 20
zł netto za m2 na 10 zł netto za m2 powierzchni
użytkowej budynku. Ustalony w przetargu czynsz
będzie obejmował jednocześnie korzystanie z
gru n tu . Będziem y ruszać z procedurą
przetargową.
4
Gorąca pocztówka z Lidzbarka Warmińskiego
ZE ZGLISZCZY W 16 MIESIĘCY
Jakiś czas temu brałem udziałw programie
„L in k do p rz y s z ło ś c i". Z ra d o ścią
przyjąłem zaproszenie do Lidzbarka
W a rm iń s k ie g o . M ie szk a ń co m te g o
miasteczka udało się bowiem zjeść żabę,
podobną do tej, jaka leży na naszym
radzyńskim talerzu - mieli zamek, z którym
nie było wiadomo co robić.
W bibliotece, która organizowała moje
spotkanie z młodzieżą, spotkałem Bartka
Zdanowicza i to on umożliwił mi wizytę w
Hotelu Krasicki, po którym oprowadził mnie
i ze szczegółami opowiadał Janusz Mucha -
dyrektor techniczny. Szczęściarz ze mnie,
bo obejrzałem wszystko od góry do dołu.
Dziś opowiem co widziałem i jak to z tym ich
obiektem było.
Dla uporządkowania wyjaśnię, że cały
kompleks w Lidzbarku dzieli się na zamek i
przedzamcze (fot.). Zamek od dawna
funkcjonuje jako część Muzeum Warmii w
Olsztynie. Przedzamcze natomiast ma dość
burzliwą historię. Przez lata ulegało
przemianom, miało wielu lokatorów, aż w
1992 roku wydarzyła się tragedia: - W jednej
z części znajdował się sąd, który spłonął.
Część zabudowań była więc kompletnie
zniszczona, część stanowiły magazyny PSS
Społem. To była ruina. Miasto stanęło przed
dylematem co robić. Siedzibę urzędu
miasta? Muzeum? Dopiero w 2006 roku
pod wpływem różnych głosów, również
przyjezdnych i turystów, podjęto działania,
aby zmienić ten smutny stan rzeczy -
opowiadał mi m ójprzewodnik. - Byłem
w ów czas w ice b u rm istrze m i m uszę
podkreślić, że nie było wobec tych działań
żadnych odczuwalnych sprzeciwów. Kilka
osób, opozycyjni radni, wyrażali
niezadowolenie z kwoty za jaką sprzedano
te obiekty, ale nic poza tym. Cała inwestycja
opiewała na 54 miliony, z których blisko 15
uzyskano ze środków RPO Unii
Europejskiej. Ponad 40 milionów było
wkładem własnym inwestora. Remont
rozpoczął się w 2010 roku i trwał 16
miesięcy.
Do tego odbudowano wieżę istniejącą przy
zamku za czasów biskupów warmińskich.
Zrekonstruowano most wiodący poprzez
d ziedzin iec przedzam cza na zam ek.
Wszystko nabrało spójnego kształtu. Ja
jednak widząc po sąsiedzku gotycki zamek
podejrzewałem, że to on jest dźwignią dla
całego Lidzbarka, więc również dla hotelu.
O b ie k t ze s ta łym fin a n s o w a n ie m ,
ekspozycjeami epokowymi, wystawami
sztuki, stałymi pracownikami? Czego chcieć
więcej? Atrakcja do której, zdawać by się
mogło, lgną turyści. Miejsce, które pozwala
hotelowi istnieć, przyciąga mu kilentów. -
Myślę, że to w zamku i muzeum - dzięki
« W T 7 (237)
hotelowi - zwiększyła się liczba
odwiedzających, a co za tym idzie poprawiła
również sytuacja finansowa. Ale to wciąż
instytucja państwowa. Funkcjonuje w
godzinach nieprzyjaznych turystom i
odwiedzającym. Dziś sytuacja się zmienia,
ale w dalszym ciągu praca w budżetówce to
c o ś zupełnie innego niż prywatne
przedsięwzięcie -opowiadał pan Janusz.
Prace przy remoncie znaleźli ludzie z okolic
Lidzbarka, lokalne firmy budowlane. Jedną
ze strategicznych rzeczy podczas realizacji
p rze d s ię w zię c ia była w sp ó łp ra ca z
kon se rw atore m zabytków . Pod jego
nadzorem najpierw pracowali architekci, a
potem wykonawcy. Dziś wnętrza hotelu to
udany przykład połączenia tego co dawne, z
now oczesnością i funkcjonalnością -
p rz yk ła d n a g ro d zo n y w k o n k u rs ie
światowego stowarzyszenia hoteli w 2011
roku g łó w n ą n a g ro d ą w k a te g o rii
„Architektura i design” - w skali całego
świata. Dziś budynki wyglądają naprawdę
im p o n u ją c o i z a c h w y c a ją s w ym i
przestrzeniami. Każdy klient znajdzie coś
dla sie b ie : hotel, re stauracja, sala
konferencyjna/balowa, bar, dyskoteka,
gabinety SPA, biblioteka z czytelnią,
obserwatorium astronomiczne. - Wiele
elementów zostało odtworzonych.
Apartamenty w różnych stylach:
kopernikańskim, gotyckim, barokowym.
Meble zam awialiśm y m iędzy innymi z
Indonezji. Na wystawach artyści prezentują
swoje prace - można je oczywiście kupić.
Wszystko błyszczy, ale jak było wcześniej?
Nie było wątpliwości czy to sie uda, czy
prywatny właściciel nie zamknie tego
obiektu? Wtedy mieszkańcy Lidzbarka
zostaliby z niczym. - Na początku nie byłem
pewien, czy naszym zabytkiem powinien
zająć się inwestor prywatny. Ale tego żadna
struktura państwowa nie podniesie. To
będzie zawsze kuleć. Musi się tym zająć
fachowiec, który zna się na biznesie. Ja
sam nie zdawałem sobie sprawy jak wielka
jest tu rola marketingu.
W Hotelu Krasicki zatrudnienie znalazło
około 80 osób. Z Lidzbarka Warmińskiego i
okolic. Jednak ozmawiając z mieszkańcami
nie słych a ć za ch w ytu . P ojaw ia się
niezadowolenie i głosy, że tych miejsc pracy
to tylko kilkanaście, że pracować trzeba po
dwanaście godzin, że tylko samochody na
obcych rejestracjach podjeżdżają, a miasto
to nic z tego nie ma. Co innego mówi pan
Janusz: - Ludzie są zachwyceni. Cieszą się,
że mają perełkę, która prosperuje i cieszy
oko. Odbiór ludzi jest niesam ow icie
pozytywny. Miasto zupełnie się odmieniło.
Odnowiło się, ożyło. Każdy jest zachwycony.
Wielu młodych ludzi się zmobilizowało i
otworzyło własne interesy lub zaczęło
rozwijaćjuż istniejące.
Prawda ja k zawsze leży pośrodku. -
Wcześniej ludzie tu nie zaglądali, teraz
szczególnie latem jest, można powiedzieć,
oblężenie ludzi spacerujących,
zwiedzających.
Więc i ja spacerkiem przekierowałem się w
inne miejsce. Jako osoba prowadząca
kawiarnię zainteresowałem się podobnego
typu obiektami. Zastanawiałem się jak
działają - czy istnienie hotelu jest dla nich
szansą, czy zagrożeniem ? Znalazłem
restaurację „Starów ka” . Przy wejściu
powitały mnie dźwięki „Imagine” Lennona.
P o m yśla łe m , że to będzie ciekaw e
spotkanie. Za barem spotkałem dwie
o s o b y. W ła ś c ic ie la i s ym p a tyc zn ą
barmankę. W lodówce zimne piwa z browaru
z Olsztyna.
Jakub Jakubowski
Tekst w rozszerzonej w ersji będzie dostępn y w portalu iledzisiaj.pl
Burmistrz powołał swego zastępcę
MIROSŁAW KAŁUSKI ZOSTAŁ ZASTĘPCĄ BURMISTRZA
10 lipca Witold Kowalczyk powołał na stanowisko swojego zastępcy
dotychczasowego sekretarza miasta: Mirosława Kałuskiego. - Znam
specyfikę funkcjonowania miasta oraz samorządu dlatego myślę, że
będę przydatny dla mieszkańców i pomocny dla burmistrza w
sprawowaniu jego funkcji - zapewnia nowy wiceburmistrz.
Mirosław Kałuski traktuje tę decyzję jako
przejaw zaufania. - Dziękuję burmistrzowi,
że widział mnie na stanowisku swojego
zastępcy. Znamy się do wielu lat, mieliśmy
o k a zję w s p ó łp ra c o w a ć na różn ych
płaszczyznach: w ostatnich kilkunastu
miesiącach w jednym zakładzie pracy. Z
pew nością będę d okła d ał w sze lkie j
staranności, aby tego zaufania nie zawieść,
bo to dla mnie bardzo ważne - mówi nowo
powołany zastępca. Jak podkreśla, nasze
miasto jako jedyne w regionie długo - bo
przez 1,5 kadencji - funkcjonowało bez
zastępcy burmistrza. Obsadzenie tego
s ta n o w is k a a rg u m e n tu je zm ia n ą
uwarunkowań prawnych. - Do niedawna,
zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym i
in n y c h p rz e p is a c h , w ię k s z e b y ły
kompetencje sekretarza. Na przykład w
momencie nieobecności burmistrza mógł
Wyłoniono osoby do dofinansowania
MAGISTRAT ROZLOSOWAŁ ZESTAWY SOLARNE
Samorząd Radzynia Podlaskiego wspólnie
z gminami powiatu radzyńskiego otrzymał
d ofinansow anie na zakup i m ontaż
in sta la cji solarnych. 5 lipca w sali
k on fere n cyjn ej Urzędu M iasta
przeprowadzono publiczne losowanie
osób, do których trafią solary.
M iasto Radzyń Podlaski - jako lider
przedsięwzięcia - wspólnie z wszystkimi
gminami naszego powiatu realizuje projekt
pod nazwą „Czysta energia w Powiecie
Radzyńskim”. Całkowity koszt projektu to 9
mln 993 tys. 677 zł a dofinansowanie ze
środków Unii Europejskiej - Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego wyniesie
około 80% ! Pozostała kwota to wkład
własny mieszkańców oraz wsparcie ze
strony gminy/miasta. Rzeczywiste koszty
będą znane po rozstrzygnięciu przetargu na
wykonawcę. Na terenie całego powiatu
zamontowanych zostanie 1000 instalacji, z
czego 150 w naszym mieście.
- Instalacje będą budowane u osób, które
się na to zdecydują i złożyły stosowne
wnioski. Jeśli chodzi o nasze miasto, to
takich wniosków wpłynęło 218, natomiast z
godnie z założeniami projektu wybudujemy
150 zestawów. W drodze losowania
p u b lic z n e g o w y ło n im y te o s o b y -
6
on, zgodnie z dyspozycjami zawartymi w
p rz e p is a c h , w w ię k s zym z a k re s ie
sprawować zastępstw o - przypom ina
Kałuski.
- Niestety od jakiegoś czasu pozycja
ustrojowa sekretarza się zmieniła i każda
czynność, je ś li istnieje konieczność
z a s tę p s tw a , w ym a g a o d d z ie ln e g o
upoważnienia przez burmistrza. To być
może w odbiorze społecznym jest mało
istotne, ale w praktyce powoduje duże
utrudnienia w pracy. Warto dodać, że
burmistrz Kowalczyk, który jest bardzo
mocno związany z naszym miastem, rzadko
korzysta z dłuższych urlopów. Myślę, że brak
zastępcy był jedną z przeszkód, które nie
pozwalały mu na zaplanowanie solidnego
odpoczynku, niezbędnego biorąc pod
uwagę jego bardzo intensywną pracę
szczególnie w ostatnim czasie - mówi
poinformował - wówczas jeszcze sekretarz
miasta - Mirosław Kałuski.
Nad prawidłowym przebiegiem czuwała
k o m is ja p o w o ła n a z a rz ą d z e n ie m
burmistrza Witolda Kowalczyka w składzie
3 - osobowym: Mirosław Kałuski, Roman
Ceranowicz oraz Maria Frączek.
Losowanie odbyło się w czterech etapach.
Najpierw losowano solary dla gospodarstw,
w których mieszka do 3 osób (wpłynęło
65 wniosków - wylosowano 40 instalacji),
wiceburmistrz. Jak twierdzi, wieloletnie
doświadczenie zawodowe pomoże w jak
najlepszym sprawowaniu nowejfunkcji. - W
administracji publicznej pracuję już od
ponad 30 lat: dokładnie od 1982 roku.
Rozpocząłem od posady m łodszego
referenta, późniejpełniłem różne funkcje, w
tym i kie ro w n icze . Znam sp ecyfikę
funkcjonowania miasta oraz samorządu i
myślę, że będę przydatny dla mieszkańców i
pom ocny dla burm istrza - zapewnia
Mirosław Kałuski. - Warto podkreślić, że
nasze miasto od długiego czasu plasuje się
w ścisłejczołówce w rankingu samorządów,
których wydatki na adm inistrację są
najniższe. Także adm inistrację mamy
b a rd z o o s z c z ę d n ą - k o n k lu d u je
wiceburmistrz.
Katarzyna Wodowska
dla g o s p o d a rs tw od 4 do 5 o só b
(118 wniosków - 90 instalacji ), dla
gospodarstw 6-osobowych (18 wniosków
- 15 instalacji) oraz dla 7-10 osób
(8 wniosków - 5 instalacji). Pozostałe
80 zgłoszeń również poddano losowaniu.
Nazwiska w określonej kolejności znalazły
się na liście rezerwowych.
Katarzyna Wodowska
„Regionalna sieć szerokopasmowa Lublin północny - wschód” uruchomiona!
SKORZYSTAJ Z BEZPŁATNEGO INTERNETU
Z dniem 30 czerwca dobiegła końca
realizacja projektu „Regionalna Sieć
Szerokopasmowa L u b lin północny
- w schód" tworzonego przez powiaty:
bialski, lubartowski, parczewski (lider
projektu) i radzyński ze środków RPO
W ojewództwa Lubelskiego 2007-2013.
Pow stało 15 masztów, serw erow nia,
stacje przekaźnikowe, system radiowy
i 400 bramek telefonii VoIP.
- Jest to projekt, który obejmuje swym
zasięgiem około 300 tys. mieszkańców. To
je d n o z n a jw ię k s z y c h te g o ty p u
przedsięwzięć w Polsce. Do tejpory miasta
owszem zapewniały mieszkańcom internet,
ale obszarowo brakowało takiego projektu
w naszym kraju - podkreśla Jerzy Popek,
zastępca kierownika W ydziału Spraw
Społecznych w radzyńskim starostwie.
G łó w n ym ce le m b yło za p e w n ie n ie
instytucjom dostępu do bezpłatnego
szerokopasmowego internetu. - 1 to zostało
zrealizowane. A oprócz tego taki dostęp
um ożliwiono obywatelom - podkreśla
Popek.
Dla instytucji - internet bez ograniczeń
W ramach projektu zostało wybudowanych
15 masztów, stanowiących podstawę
funkcjonowania sieci szerokopasmowej.
Każdy z nich został um ieszczony na
ogrodzonejdziałce wraz z drogą dojazdową.
Dla wszystkich masztów zostały wykonane
przyłącza elektryczne i instalacje zasilające
urządzenia radiowe. - Dwa maszty znajdują
się na terenie powiatu radzyńskiego, w
gminach: Radzyń Podlaski w miejscowości
Płudy oraz Kom arów ka Podlaska w
miejscowości Przegaliny. Oprócz tego na
terenie naszego powiatu znajduje się ponad
60 h o ts p o tó w . U rząd K o m u n ikacji
E le k tro n ic z n e j o k re ś la p a ra m e try
bezpłatnego Internetu dla obywateli:
logowanie się co godzinę, miesięczny limit
transferu danych 750 MB oraz szybkość
Doroczna uroczystość służby mundurowej
512 kbps. Dla instytucji nie ma żadnych
ograniczeń - informuje Jerzy Popek. W
m ie jsco w o ści W ola S ern icka zo sta ł
posadowiony kontener, w którym powstało
Centrum Zarządzania Siecią. Zamontowane
w nim u rzą d ze n ie o d p o w ia d a ją za
bezpieczne i sprawne funkcjonowanie sieci
s z e ro k o p a s m o w e j. Do k o n te n e ra
doprowadzone jest też łącze zewnętrznego
dostaw cy internetu. Pow stały stacje
przekaźnikowe, na budowę których składa
się montaż stacji bazowych oraz radiolinii.
Stacje bazowe to urządzenia, które
nadawanym sygnałem pokrywają ponad
90% obszaru czterech powiatów. Radiolinie
tw o rzą s zk ie le t s ie c i, u m o żliw ia jąc
przekazywanie danych od jednejwieży do
drugiej. Dodatkowo Starostwa Powiatowe i
szpitale zostały wyposażone w radiolinie
um ożliw iające transm isję danych do
50 Mb/s.
Szerokopasm ow a sieć je s t punktem
wyjścia dla innych działań
S ys te m ra d io w y to 410 te rm in a li
odbiorczych CPE wraz z przełącznikiem i
Access Pointem (hotspot), dzięki któremu
mieszkańcy i turyści mogą korzystać z
Internetu. Miejsca montażu urządzeń to
jednostki użyteczności publicznej(urzędy,
szkoły, strażnice OSP). Tworzą one sieć
Publicznych Punktów dostępu do Internetu
ro zsia n ych po czte re ch pow iatach.
Urządzenia te działają w paśmie 2,4 GHz
(802.11 - WiFi), dzięki czemu można z nich
k o rz y s ta ć p rzy p o m o cy la p to p ó w ,
sm artfonów i wielu modeli telefonów
komórkowych. Co ważne, dzięki sieci
szerokopasmowejbędzie można korzystać
z 400 bram ek VoIP, któ re z o s ta ły
przewidziane dla instytucji publicznych.
Połączenia wykonywanie w ramach sieci
szero kopasm ow e j są b e zp ła tn e, co
przyczynia się do obniżenia kosztów
fu n k c jo n o w a n ia a d m in is tra c ji oraz
39 AWANSÓW NA ŚWIĘTO POLICJI
16 lip ca w ra d zyń skie j kom endzie
uroczysto obchodzono Święto Policji. Przy
udziale I Zastępcy Lubelskiego
Komendanta Wojewódzkiego Policji insp.
Mirosława Sokala wręczono wyróżnienia i
mianowania 39 funkcjonariuszom.
W tym roku obchodzim y 94 rocznicę
powstania PolskiejPolicji. W radzyńskich
uroczystościach uczestniczyli: I Zastępca
Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego
Policji insp. Mirosław Sokal, Komendant
Powiatowy Policji w Radzyniu Podlaskim
insp. W iesław S łotw iński, I Zastępca
Kom endanta Pow iatow ego P o licji w
Radzyniu Podlaskim podinsp. Ireneusz
B o g u s z , p r z e d s t a w ic ie le w ła d z
samorządowych i służb mundurowych, oraz
policjanci i pracownicy cywilni.
« W T 7 (237)
- Uroczystości rozpoczęły się o godz. 11.00
w sali konferencyjnejradzyńskiejkomendy.
W trakcie akademii 39 policjantów odebrało
z rąk I Zastępcy Lubelskiego Komendanta
Wojewódzkiego Policji insp. Mirosława
Sokala i Komendanta Powiatowego Policji w
Radzyniu Podlaskim insp. W iesław a
Słotwińskiego nominacje na wyższe stopnie
słu żb o w e w korpusach a spirantów ,
podoficerów i szeregow ych. Ponadto
3 funkcjonariuszy radzyńskiej komendy
zostało wyróżnionych za wzorowe wyniki
u zysk iw a n e w s łu ż b ie , n a g ro d a m i
p r z y z n a n y m i p r z e z L u b e ls k ie g o
Komendanta W ojewódzkiego Policji -
inform uje rze czn ik ra d zyń skie j KPP
mł. asp. Barbara Salczyńska.
Na zakończenie uroczystości I Zastępca
jednostek takich jak szkoły, szpitale
i in s tytu c je k u ltu ry. P o w sta ła sieć
internetowa, która będzie zarządzana przez
odpowiednią komórkę w parczewskim
starostwie. - Ta sieć może stać się
punktem wyjścia dla innych działań i można
ją rozw ijać poprzez te le fo n ię VoIP,
monitoring newralgicznych obiektów czy
skrzyżowań. To może być przyszłość dla
tego projektu - tłumaczy Jerzy Popek.
Jak skorzystać z sieci?
Katarzyna Wodowska
- aby skorzystać z sieci należy
dysponować urządzeniem z
bezprzewodową kartą sieciową (komputer,
tablet, laptop, smartfon)
- po wykryciu sieci bezprzewodowej o
nazwie „Regionalna Siec
Szerokopasmowa” należy się do niej
podłączyć
- jest to sieć otwarta czyli umożliwiająca
nawiązywanie nieautoryzowanych połączeń
- po podłączeniu należy uruchomić
przeglądarkę internetową w której
zostanie wyświetlona specjalna strona do
zalogowania się do sieci
- na tej stronie należy podać swój login i
hasło dostępu do sieci
- jeżeli uzyskujemy dostęp do sieci
pierwszy raz to musimy się zarejestrować
podając swój login, hasło i adres mailowy
pod który przysłana zostanie informacja o
tym że zarejestrowaliśmy się w sieci
- należy wpisać przeczytany kod z obrazka
jak i zaznaczyć akceptację regulaminu po
uprzednim jego przeczytaniu
- następnie zaakceptować powyższe dane
- po zarejestrowaniu (jednorazowa
operacja) lub po zalogowaniu (co godzinę
korzystania z sieci), uzyskujemy dostęp do
Internetu.
Lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego
Policji insp. Mirosław Sokal pogratulował
wszystkim wyróżnionym i nominowanym
policjantom , oraz podziękował im za
osiągane wyniki i zaangażowanie w walkę z
prze stę p czo ścią . Słowa uznania dla
stróżów prawa wyrazili także zaproszeni
goście, którzy dziękowali radzyńskim
policjantom i pracownikom policji za ich
służbę, niesioną pomoc.
Katarzyna Wodowska
Kolejny krok do poprawy bezpieczeństwa w naszym mieście
BĘDZIE ROZBUDOWA SIECI MONITORINGU
Monitoring jest postrzegany w naszym mieście jako ważny element powszechnego
bezpieczeństwa. Czujne oczy kamer obserwują Bulwar nad Białką, przebudowaną ulicę
Jana Pawła II oraz Autobusowy Punkt Obsługi Pasażerów. Na tym jednak nie koniec. -
Chcemy rozbudowywać monitoring i w najbliższej perspektywie zamierzamy objąć nim
ulice: Ostrowiecką z Placem Wolności i przyległymi uliczkami oraz Warszawską, być
może do ronda Kazimierza Odrzygóździa - zapowiada wiceburmistrz Mirosław Kałuski.
W Radzyniu to Straż Miejska realizuje prawo
do obserwowania i rejestrowania przy
użyciu środków technicznych obrazu
zdarzeń w miejscach publicznych w sposób
zd a ln y, czyli p rzy użyciu urządzeń
umożliwiających przekazywanie obrazu
zdarzeń na odległość. - Obecnie monitoring
jest realizowany przy pomocy 16 kamer,
które nieprzerw anie rejestrują obraz
zdarzeń na ścieżce rowerowej w systemie
24-godzinnejrejestracji cyfrowego obrazu.
Centrum monitorowania znajduje się w
siedzibie Straży Miejskiej, gdzie dyżurujący
s t r a ż n ik o b s e r w u je z d a r z e n ia i
bezpośrednio powiadamia patrol, który
podejmuje szybką interwencję służącą
ochronie porządku publicznego - tłumaczy
komendant Straży MiejskiejJan Kuszpa.
Narzędzie do walki z przestępczością
S yste m m o n itorin gu w izyjn e go je s t
skute czn ym n arzę dzie m w w a lce z
przestępczością i przynosi zadowalające
wyniki. - Przez okres kilku miesięcy na
ścieżce rowerowej ujawnionych zostało
12 wykroczeń, w szczególności dokonanych
przez młodzież gimnazjalną, 2 kradzieże i
1 kolizja. Podczas wiosennych roztopów i
ulewnych opadów deszczu monitorowane
były stany wody w rzece Białka, co pozwoliło
Auto za 280 tys. zł patroluje ulice
na właściwą akcję dokonania umocnień
burty przed zniszczeniem ścieżki rowerowej
- informuje komendant.
Trwa modernizacja - rozbudowa wkrótce
Alternatywą dla rozbudowania systemu jest
monitoring, który w części wykonano przy
projekcie rewitalizacji centrum miasta. Sieć
składa się z 7 kamer szybkoobrotowych,
kolorowych, zoom o rozdzielczości HD,
z nagrywaniem obrazu na twardych dyskach
re je s tr a to r ó w c y fro w y c h . K a m e ry
zlokalizowane są na słupach oświetlenia
ulicznego na odcinku ul. Międzyrzeckieji ul.
Jana Pawła II. N atom iast instalacja
„magazynująca” nagrania znajdowała się
w pałacu Potockich. - Obecnie trwają prace
m o d e r n iz a c y jn e p o le g a ją c e na
przeniesieniu urządzeń rejestrujących do
budynku Urzędu oraz zakup urządzeń
(m.in. klawiatury sterującej kamerami
obrotowymi czy monitora LCD), potrzebnych
do prawidłowego uruchomienia instalacji w
pomieszczeniu Straży Miejskiej - mówi
kom endant. Dodaje, że usytuowanie
urządzeń wizyjnych w SM usprawni pracę i
skuteczność strażników a także dostarczy
materiałów dowodowych dla Policji, która
korzysta z systemu zapisanych obrazów w
postaci plików. - To dowody pozwalające na
NOWY SAMOCHÓD DLA RADZYŃSKIEJ POLICJI
Od końca czerwca drogi naszego miasta i
powiatu patroluje nowy radiowóz Renault
M a s te r, b ę d ą c y na w y p o s a ż e n iu
radzyńskich policjantów. Jego fachowa
n a z w a t o : a m b u la n s p o g o to w ia
wypadkowego. Będzie wykorzystywany w
głównej mierze do zabezpieczania miejsc
zdarzeń drogowych.
Nowy nabytek to jeden z 10 samochodów,
które otrzymał garnizon lubelskiejPolicji.
Auto posiada m.in. alkomat stacjonarny,
agregat prądotwórczy, nawigację, laserowy
dalmierz, nożyce do cięcia metalu, reflektor
dalekosiężny na w ysięgniku, różnego
rodzaju parawany, pachołki, oznakowania
świetlne czy sonometr do pomiaru hałasu.
W wyposażeniu znajduje się także walizka
kryminalistyczna wykorzystywana podczas
z b ie r a n ia d o w o d ó w , lu s t e r k o z
w ysięgnikiem do badania podwozia,
u b ra n ie g a z o s z c z e ln e o ra z m aska
przeciwgazowa.
- Zakup nowoczesnych pojazdów był możliwy
dzięki realizacji zaw artego wcześniej
projektu „Razem bezpieczniej” , który
w s p ó łfin a n s o w a n y je s t z Program u
W spółpracy Transgranicznej Polska -
Białoruś - Ukraina 2007 - 2013 - informuje
rzecznik radzyńskiejKPP mł. asp. Barbara
Salczyń ska. - Program powstał, jako
Główne cele budowy monitoringu wizyjnego
to:
-wzrost poczucia bezpieczeństwa,
-działania prewencyjne,
- przeciwdziałanie aktom wandalizmu,
- zmniejszenie przestępczości i gromadzenie
m a te ria łó w d o w o d o w yc h p rz e c iw k o
sprawcom przestępstw i wykroczeń,
- kontrolowanie ruchu ulicznego.
wszczęcie postępowania karnego albo
postępowania w sprawach o wykroczenie
lub mające znaczenie dla tych postępowań
- w y ja ś n ia Ja n K u s z p a . D z ię k i
wykorzystaniu nowoczesnych technologii
będzie możliwość rozbudowania obecnego
systemu i podłączenia kolejnych kamer w
innych miejscach miasta. - Zamysłem jest,
aby centrum monitoringu było skupione w
Straży Miejskiej. Tam po pierwsze byłaby
możliwość podglądu na żywo obrazu z
kam er, o c zyw iś c ie re je s tra c ja oraz
możliwość operowania kamerą w celu
p rzyjrze n ia się in te resu jące m u nas
zdarzeniu. W najbliższej perspektywie
chcem y ob jąć m o n itorin gie m ulice:
O s tro w ie c k ą z P lace m W o ln o ś c i i
przyległymi uliczkami oraz Warszawską, być
może do ronda Kazimierza Odrzygóździa
- zapowiada w iceburm istrz M irosław
Kałuski. Katarzyna Wodowska
odpowiedź na konieczność stworzenia
w ła ś c iw e g o syste m u re agow a n ia w
sytu a cja ch k ryzyso w ych na te re n ie
w oje w ództw a lu b e lskie g o i Obwodu
W o ły ń s k ie g o o ra z p o d n ie s ie n ia
bezpieczeństwa w sytuacji zagrożenia życia
i zdrowia obywateli zamieszkałych w strefie
przygranicznej podczas sytuacji klęsk
żywiołowych, katastrof ekologicznych oraz
wypadków drogowych - dodaje rzecznik.
Katarzyna Wodowska
Prezes Adam Frączek chce sukcesywnie wymieniać tabor i postawić na turystykę
PRZEBRANŻOWIENIE SZANSĄ DLA PKS - u ?
We flocie radzyńskiego Przedsiębiorstwa
Komunikacji Samochodowej pojawił się
kolejny nowoczesny i elegancki autobus
klasy VIP: Scania PB. - Mamy podpisaną
umowę z biurem podroży, dlatego nowy
samochód będzie na razie jeździł wyłącznie
na trasy zagraniczne. Musimy się trochę
przebranżowić i pójść w turystykę, bo z
tego są pieniądze - tłumaczy prezes spółki
Adam Frączek.
Mimo że lokalny przewoźnik wciąż boryka
się z kłopotami finansowym i, prezes
odważnie inwestuje w nowy tabor. -
Zakupiliśmy autobus marki Scania PB z
2007 roku. Jest to samochód z silnikiem
spełniającym normę emisji spalin Euro 4. W
większości miast europejskich wymagany
jest właśnie taki silnik. Autobus będzie więc
jeździł zagranicę. Mimo ciężkiejsytuacji,
stawiamy na nowoczesność, pragniemy się
rozwijać - podkreśla Adam Frączek. Firma
podpisała umowę z biurem podróży. - Mamy
zapewnione zlecenia przez minimum pół
roku. Transportujemy grupy językowe na
n a u k ę a n g ie ls k ie g o . O d b ie ra m y
uczestników z Polski, Niemiec, Holandii,
Francji i wieziemy do Londynu - informuje
prezes. W czasie obowiązywania kontraktu
z biurem, autobus nie będzie posyłany na
tra s y re g u la rn e . - S a m o c h ó d ma
przeznaczenie typowo turystyczne. Na razie
mamy podpisany kontrakt do końca
s ie rp n ia i do te g o cza su naszych
turystycznych Scanii nie wynajm iem y
nikomu, bo bez przerwy są w trasie. Jedna
jest w tej chwili w Skandynawii, druga
pojechała do Londynu, trzecia jest we
Włoszech. Wracają i wyruszają w kolejne
trasy: Hiszpania, Londyn, Chorwacja -
wymienia. Nowy zakup to jednak tylko
przysłowiowa „kropla w morzu" jeśli chodzi
o tabor radzyńskiego PKS - u. - Mamy 70
wozów z czego średnia wieku to 17 lat.
Jednak będziemy starali się sukcesywnie
kupować nowe autobusy. Przewidujemy co
roku dokonać zakupu jednego lub dwóch
wozów-zapowiada prezes spółki.
Szukają pieniędzy w turystyce
PCK organizuje bezpłatne zajęcia dla osób 60+
Dzięki umowom z biurami podroży sytuacja
radzyńskiego PKS - u na pewno trochę się
wzmocni, ale to wciąż za mało. - PKS dużo
lepiej by stał, gdybyśmy mieli przynajmniej6
- 8 takich samochodów jak nasza nowa
Scania. Jestem w stanie znaleźć kursy na 8
sam ochodów te g o typ u . Jednak to
oczywiście wiąże się z kosztami - przyznaje
Frączek. Według prezesa przedsiębiorstwo
powinno się przebranżowić. - W tej chwili
widać stale zmniejszającą się ilość biletów
miesięcznych. Na liniach regularnych jeździ
coraz mniej osób. W przetargach na
przewozy szkolne też je s t olbrzym ia
konkurencja. Przewoźnicy maksymalnie
schodzą z cen jeżdżąc za grosze. Musimy
pójść w typową turystykę, bo z tego są
pieniądze-tłumaczy.
Adam Frączek: Będziemy robić wszystko,
aby dalej istnieć
W ciąż trw a restrukturyzacja zakładu,
dokonano zwolnień pracowników. Jednak
prezes stara się patrzeć w przyszłość z
optymizmem. - Wszystko będzie zależało
od wyników przetargów na dowóz dzieci do
szkół. Im więcejprzetargów wygramy tym
będzie lepiej. Może nawet będziem y
SENIORZE! ZAPISZ SIĘ DO KLUBU PODRÓŻNIKA!
Lubelski Oddział Okręgow y Polskiego
Czerwonego Krzyża otrzym ał blisko 250
tys. zł na realizację projektu „Senior FiT”
- Fitness i Turystyka dla Seniorów.
- W ramach tego przedsięwzięcia w
Radzyniu utworzymy K lub Seniora
Podróżnika. Chętni już mogą zgłaszać się
do naszego biura - informuje Jan Kuszpa
prezes Zarządu Rejonowego PCK.
Projekt „Senior FiT" będzie realizowany do
końca bieżącego roku w sześciu Oddziałach
Rejonowych Polskiego Czerwonego Krzyża
na Lubelszczyźnie. Program zakłada
utworzenie w Lublinie, Chełmie i Radzyniu
Podlaskim Klubów Seniora Podróżnika, a w
Biłgoraju, Kraśniku i Zamościu Klubów
F i t n e s s d la S e n i o r a . B u d ż e t
przedsięwzięcia to blisko 250 tys. zł.
Program współfinansuje resort pracy.
W radzyńskim Klubie Seniora Podróżnika,
oprócz wycieczek, przewiduje się dla
zainteresowanych zajęcia komputerowe
(obsługa tabletu), warsztaty fotograficzne i
kulinarne oraz elementarny kurs udzielania
p ie rw s z e j pom ocy. Dla w s zys tk ic h
uczestników przygotowywany jest też wyjazd
integracyjny do ośrodka PCK w Mszanie
Dolnej. Udział w projekcie jest całkowicie
bezpłatny! Program będzie realizowany do
końca tego roku. W pierwszejkolejności do
udziału w zajęciach będą przyjmowani
s e n io r z y n ie z rz e s z e n i w ża d n yc h
organizacjach dla osób starszych. Chętni
mogą się już zgłaszać. - Przyjmujemy osoby
od 60 roku życia. Najlepiej, aby zgłaszały się
do naszego biura przy ulicy Sitkowskiego 1
- informuje prezes Zarządu Rejonowego
PCK.
U d z ia ł w p ro je k c ie ró ż n y c h g ru p
społecznych i wiekowych - wolontariuszy
oraz seniorów z różnych miejscowości
zatrudniać - mówi prezes. Podkreśla, że
przedsiębiorstwo utrzymuje się na rynku
dzięki pomocy Miasta, staraniom własnym i
zaangażowaniu załogi. Wierzy, że jest
szansa, aby z tarapatów finansowych wyjść
obronną ręką. - Będziemy robić wszystko,
aby istnieć dalej - deklaruje Adama
Frączek.
Katarzyna Wodowska
Nowy nabytek radzyńskiego PKS - u to
Scania PB:
- klasa: VIP
-rok: 2007
-silnik: Euro4,380 KM
-wysokość: 3,87 m
-ilość miejsc: 51
- wyposażenie: skórzane fotele, elektryczne
rolety, kamera cofania, tachograf cyfrowy,
sypialn ia dla kierowcy, klim atyzacja,
pneum atycznie otw ierane bagażniki,
regulowane fotele, DVD, barek, odkurzacz
centralny, przyciemniane szyby, wc.
przyczyni się do integracji wewnątrz
- i międzypokoleniowej. Różnorodność
i innowacyjność działań przyczyni się do
popraw y sp ra w n o ści fizyczn e j osób
starszych, aktywnego uczestnictwa w życiu
społecznym oraz zwiększenia jakości ich
życia. - Zgodnie przesłaniem projektu wiek
60+ nie może stanowić przeszkody do
realizacji własnych pasji i zainteresowań.
Zajęcia realizowane w ramach projektu
wpłyną na zachowanie sprawności fizycznej,
i umysłowej przez całą jesień życia.
D ziałania zapoczątkow ane w trakcie
realizacji Projektu, będą kontynuowane w
kolejnych latach wysiłkiem Polskiego
Czerwonego Krzyża oraz samych seniorów
- podkreśla Jan Kuszpa.
Katarzyna Wodowska
C^OT 7 (237) 9
Rozstrzygnięcie wiosennego konkursu
UROKI RADZYŃSKIEJ KRAINY SERDECZNOŚCI W OBIEKTYWIE
Zdjęcie pod tytułem „Bróg w Skokach”
autorstwa Dariusza Hankiewicza zajęło I
m iejsce w konkursie dla am atorów
fotografii.
K o n k u rs z o rg a n iz o w a ło S ta ro s tw o
Powiatowe działające poprzez Punkt
Inform acji Turystyczno - Kulturowej.
Zadaniem było w ykonanie fotogra fii
ukazujących p rzyro d ę , zabytki oraz
wydarzenia i oddających niepowtarzalny
klimat powiatu radzyńskiego. Zdjęcia miały
w yw oływ ać pozytyw ne skoja rze n ia z
turystyczną marką Powiatu Radzyńskiego i
Miasta Radzyń Podlaski, czyli „Radzyńską
Krainą Serdeczności" oraz stanowić jej
swoistą wizytówkę.
Zgłoszono 18 fotografii, które charakte
ryzo w ał wysoki poziom artystyczny
i techniczny. Prace oceniała komisja
konkursowa w składzie: Krzysztof Sak,
Mariusz Skoczylas oraz Agata Pasek.
I miejsce zajęło zdjęcie pod tytułem "Bróg w
S k o k a c h " a u t o r s t w a D a r iu s z a
H a n k ie w ic za . II nagrodę o trzym ała
fotografia "Pałac Potockich" Moniki Gołoś.
III nagroda została przyznana Elwirze
Blicharz za pracę pod tytułem "W stronę
nieba". Komisja konkursowa wyróżniła
również zdjęcie pod tytułem "D olina
Tyśmienicy" wykonane przez Katarzynę
D aniłkie w icz-N ie w ę gło w ską. Laureaci
otrzym ali od Starostw a Powiatowego
nagrody książkowe. - Dziękujemy za udział w
Podsumowanie kolejnej edycji konkursów powiatowych
NAGRODY DLA NAJLEPSZYCH GIMNAZJALISTÓW
Zgodnie z tradycją, pod koniec czerwca,
odbyło się uroczyste podsum owanie
tegorocznej edycji Powiatowych
Konkursów Przedm iotowych dla
Gimnazjalistów Powiatu Radzyńskiego,
organizowanych przez I Liceum
Ogólnokształcące.
W minionym roku szkolnym młodzież brała
u d ział w XI Pow iatow ym K onkursie
Matematycznym „ILORaZ", VII Powiatowym
Konkursie Języka N iem ieckiego oraz
V P o w ia to w y m K o n k u rs ie J ę z y k a
Angielskiego. - Gimnazjaliści zmagali się z
ciekawymi i podchwytliwymi zadaniami,
sprawdzającymi nie tylko wiedzę, ale przede
wszystkim umiejętność jej zastosowania w
praktyce - mówi Ewa Grodzka wicedyrektor
liceum. - Uczniowie wykazali się solidnym
przygotowaniem, rywalizowali zacięcie.
O z w y c ię s tw ie d e c y d o w a ła c z ę s to
jednopunktow a różnica - podkreśla
wicedyrektor. Wszystkie zadania eliminacji
szkolnych i etapu finałowego zostały
opracowane przez zespoły przedmiotowe
Fot. Archiwum I LO
n a u c z y c ie li m a t e m a t y k i, ję z y k a
niemieckiego i angielskiego w I LO.
Nagrody, wyróżnienia oraz podziękowania
w ręczyli uczniom i ich nauczycielom
dyrektor I LO Tadeusz P ie tra s oraz
w ic e d y re k to r s z k o ły Ewa G ro d zk a .
Uroczystość swoją obecnością zaszczycili:
Podsekretarz Stanu w M inisterstw ie
Edukacji Narodowej Tadeusz Sławecki,
który ufundował nagrody specjalne dla
zw ycięzcó w , w ic e sta ro s ta radzyński
Mariusz Skoczylas oraz dyrektor Banku
Spółdzielczego w Radzyniu Podlaskim
Robert Czeczko - sponsor nagród dla
laureatów. - Wszystkim nagrodzonym i
wyróżnionym serdecznie gratulujem y.
Zapraszam y jednocześnie w szystkich
zainteresowanych do udziału w naszych
konkursach w przyszłym roku szkolnym -
zachęcała Ewa Grodzka.
Katarzyna Wodowska
konkursie. Wkrótce letnia edycja. Mamy
nadzieję, że napłyną w niej do nas równie
piękne fo to g ra fie o b ra zu ją c e uroki
Radzyńskiej Krainy Serdeczności. Już
zapraszamy do oglądania nagrodzonych
zdjęć na naszej stronie internetowej
- zachęca Agata Pasek inspektor ds.
turystyki.
Zapraszamy do obejrzenia nagrodzonych
zdjęć na stronie internetowej:
www.krainaserdecznosci.pl
Katarzyna Wodowska
X I P ow ia to w y Konkurs M atem atyczny
„ILORaZ”
I miejsce: Anna Jesionek (Gimnazjum nr 2),
Kamila Skoczylas (Gimnazjum nr2)
II miejsce: Jakub Bilski (Gimnazjum nr 2),
MichałGrodzki (Gimnazjum nr2)
III miejsce: Michał Kołodziej(Gimnazjum nr
2)
V I I P o w ia to w y Konkurs Języka
Niemieckiego
I m iejsce: Anna Domańska (Publiczne
Gimnazjum im. Jana Pawła II w Borkach)
II miejsce: Justyna Kępińska (Publiczne
Gimnazjum im. Jana Pawła II w Borkach)
III miejsce: Iwona Kot (Zespół Szkół w Białce)
V Powiatowy Konkurs Języka Angielskiego
I miejsce: Karol Rychlik (Gimnazjum nr 1)
II miejsce: Jakub Kożuchowski (Gimnazjum
nr 2)
III miejsce: Olgierd Adamowicz (Publiczne
Gimnazjum w Czemiernikach)
Wakacyjna oferta dla dzieci i młodzieży w Radzynskim Ośrodku Kultury
AKCJA LATO NA PÓŁMETKU
Radzynski Ośrodek Kultury na czas letnich ś w ie tn ie w p is a ła s ię w s p ó łp ra c a
w akacji przygotow ał szeroki wachlarz
propozycji skierow anych do dzieci i
młodzieży. - Szczególną uwagę przy
układania program u s ta ra liś m y się
zwrócić na to, aby zajęcia nie były tylko
sposobem na dobrą zabawę, ale również
możliwością kreatywnego i twórczego
rozwoju. Proponowane przez Ośrodek
różnorodne i aktywne formy umożliwiają
rozwój zainteresowań i talentów, które być
może zostaną tu odkryte - mówi dyrektor
ROK Zbigniew Wojtaś.
D zię k i liczn ym a tra k c jo m w s z y s c y
zainteresowani mogą aktywnie spędzić
wakacje i poznać możliwości, jakie na co
dzień oferują różne instytucje. To doskonała
okazja na zapoznanie się z historią naszego
miasta, kulturą oraz kto wie - być może
o d k ry c ie m now ych ta le n tó w , pasji
i u m ie ję tn o ści. D zieci mają okazję
uczestniczyć w zajęciach muzycznych
i wokalnych prowadzonych przez Jacka
Musiatowicza oraz Wojtka „Molasa” Gila.
Zorganizowano również karaoke i konkurs
Mam Talent. N ajm łodsi m ieszkańcy
naszego miasta spędzają też dużo czasu na
świeżym powietrzu biorąc udział w grach i
zabawach ruchowych. W asyście Tomasza
Pietrzeli zwiedzają zabytki, wyruszają na
„poszukiwania skarbów” poznając tajniki
pracy archeologa. A n d rze j Ż y łk a to
specjalista od filmów i gier komputerowych
- dzieci chętnie uczestniczą w jego
zajęciach. Z kolei warsztaty z rysunku to
d o m e n a A r k a d iu s z a K u lp y . Dużą
popularnością cieszą się wycieczki. Na
pewno wiele wesołych wspomnień zachowa
się z pobytu w Firleju, gdzie oprócz kąpieli
niewątpliwą atrakcją były rejsy żaglówką
zorganizowane przez dyrektora Zbigniewa
Wojtasia.
Przez zabawę uczą języka, tolerancji i
zapoznają z nową kulturą
Ideą, jaka przyśw ieca Radzyńskiem u
Ośrodkowi Kultury przy organizacji Akcji
Lato jest: nauka przez zabawę. W tę myśl
z międzynarodową organizacją studencką
AISEC. W ramach projektu „Across the
s k y lin e ” w R a d z y n iu g o ś c iliś m y
zagranicznych gości: Snow z Chin oraz
Hassana z Pakistanu. Dzięki tejw izycie
polskie dzieci i m łodzież uczyły się
to le ra n c ji, ro zw ija ły sw ój p o te n cja ł
i poszerzały wiedzę na tem at świata
i różnorodności kultur. Podczas wielu godzin
spotkań, dzieci miały zapewnione mnóstwo
zabawy i miłych doświadczeń a przy okazji
u m o żliw io n o im p o zn a n ie tra d y c ji
i zwyczajów ludzi z innych krajów. Obcowali
również zjęzykiem angielskim.
Przez tydzień swojego pobytu, goście
m ieszkali u K atarzyn y i R adosław a
Grudniów. Zajęcia z dziećmi i cały pobyt
w Polsce opisują w bardzo ciepłych
słowach. - Chciałam skorzystać z wymiany,
aby poznać całkiem inne środowisko.
Podróżuję po różnych krajach, bo jeszcze
nie wiem, co chcę robić w życiu. Próbuję
znaleźć własną drogę. Chciałam przyjechać
do Europy wschodniej, bo miałam wiedzę,
że to bardzo przyjazne i spokojne państwa z
mniejszą ilością ludzi niż w Chinach. Jadąc
tu ta j w ie d zia ła m , że to kraj w ielu
utalentowanych pianistów, w tym mojego
ulubionego kompozytora i pianisty Chopina.
Ja sama też gram na fortepianie. Słyszała
m też o Marii Curie - Skłodowskiej. I tyle
wiedziałam o Polsce - z uśmiechem
tłumaczyła Snow. Z kolei Hassan doskonale
wie, co chce robić w życiu, ale nie zmienia to
faktu, że lubi wiedzieć, co dzieje się na
świecie. - Przyjechałem, bo chciałem
poznać nowy kraj. Zwiedziłem wiele różnych
miejsc. Mogliśmy wybrać gdzie pojedziemy.
Ja świadomie zdecydowałem się na Polskę,
aby dowiedzieć się więcej o jej kulturze.
W 2011 roku w Pakistanie poznałem polską
dziewczynę, która była na studenckiej
wymianie. Zauważyłem, że jest spokojna
i bardzo pokojowo nastawiona. Zapraszała
mnie do waszego kraju. Jednak moja
decyzja o przyjeździe tutaj była niezależna
od tego zaproszenia -zapewnił.
Jakie wrażenie wywieźli z naszego kraju
a przede wszystkim z Radzynia? - Będę
bardzo miło wspominać ludzi, u których
mieszkałam. Pewnego wieczoru, kiedy
oglądaliśmy telewizję jedna z dziewczynek
zapytała, czy chciałabym obejrzeć perseidy.
Wtedy pierwszy raz w swoim życiu widziałam
spadającą gwiazdę. I zapamiętam to, co mi
tu smakowało, czyli potrawy z grilla-m ów iła
Snow. - Moim pierwszym zaskoczeniem
tutaj byli ludzie i ich pokojowe nastawienie.
Zszokowało mnie, że są tak mili dla mnie.
Przyglądają mi się, ale są uprzejm i
i w s z ę d z ie : w s k le p a c h , d o m a ch ,
instytucjach, byłem witany z życzliwością
i radością. I to zapamiętam najbardziej
-stw ierdził Hassan.
Katarzyna Wodowska
Laura 7 lat
W tym roku jestem pierwszy raz na Akcji
Lato. Przychodzę codziennie. Najbardziej
lubię bawić się z innymi dziećmi i grać w
piłkę. Będę tu przychodzić do końca
wakacji.
Marcin 16 lat
To już trzeci rok jak biorę udział w Akcji Lato.
Lubię tu przychodzić, bo świetnie dogaduję
się z innymi biorącymi udział w Akcji -
przychodzi tu fajna ekipa. Spośród
wszystkich atrakcji najlepiej wspominam
wyjazd do Warszawy do Centrum Nauki
Kopernik. Polecam wszystkim udział w tych
wakacyjnych zajęciach.
Weronika 14 lat
Na Akcję Lato chodzę od 7 lat. Bardzo lubię
zajęcia muzyczne, ale nie tylko - plastyczne
też bywają bardzo fajne.
« W T 7 (237) 11
Molas: Z nowym mikserem nawet stare kolumny zagrały lepiej
RADZYŃSKI OŚRODEK KULTURY WRESZCIE Z LEPSZYM NAGŁOŚNIENIEM
Zestaw kolumn Electro-Voice Tour X (6
elementów), wzmacniacze QSC PLX3602,
mikser Behringer X32, przewód
wielożyłowy Multicore Behringer S16 z
procesorem EV DC ONE - to nowe nabytki
Radzyńskiego Ośrodka Kultury. - Mamy
nadzieję, że dzięki temu uda nam się
dobrze nagłośnić salę kinową. Już widać
pierwsze efekty - ocenia W ojtek „Molas”
Gil.
D la c z e g o k u p io n o w ła ś n ie ta k ie
urządzenia? - Przede wszystkim była taka
potrzeba i do zaspokojenia tejpotrzeby
dążę odkąd zacząłem tu pracę - mówi
Molas. Efektem tych zabiegów był zakup
pierwszego nagłośnienia. - W ofercie
przetargowejnie mogliśmy jednak podać
konkretnej, pożądanej przez nas marki
sprzętu a jedynie parametry, dlatego
urządzenia nie były delikatnie mówiąc
najlepszejjakości. Nie spełniały naszych
oczekiwań i wymagań, głównie chodziło o
mikser - tłumaczy. W ojtek Gil wspólnie z
Arkiem Kulpą napisali więc odpowiedni
wniosek do Ministerstwa Kultury. - Okazało
się, że wniosek zdobył dużą ilość punktów i
został rozpatrzony pozytywnie. Dostaliśmy
sp rzę t, tym razem bez przetargu -
uśmiecha się Wojtek. Zakupiono zestaw
kolumn Electro-Voice Tour X (6 elementów),
w zm acniacze QSC PLX3602, m ikser
Behringer X32, przewód w ielożyłow y
Multicore Behringer S16 z procesorem EV
DC ONE. - Ten sprzęt kupiliśmy z myślą o
nagłośnieniu sali kinowej. Już widać
pierwsze efekty. Z nowym mikserem nawet
stare kolumny zagrały lepiej. Z nowym
sprzętem dużo lepiej zaprezentujemy się
przed gośćmi, którzy do nas przyjeżdżają a
do te jp ory byli zaskoczeni tym, jak bardzo
starymi urządzeniami dysponujemy. Będzie
to jeszcze wymagało uzupełnienia, aby
wszystko grało swobodnie.
W tedy, po uzupełnieniu
plener do 200 - 400 osób
też będzie można zagrać -
tłum aczy Molas. - Mam
nadzieję, że na 10 - lecie
m o ic h w a r s z t a t ó w
gitarowych, czyli za 3 lata,
uda nam się też uzupełnić
o ś w ie t le n ie i z e s ta w
mikrofonów-dodaje.
Sprzęt kosztował 45 tys. zł.
- D z i ę k i t e m u , ż e
napisaliśmy dobry wniosek
udało nam się pozyskać 30
ty s . zł z N a ro d o w e g o
Centrum Kultury - tłumaczy
Arek Kulpa. - Pozostała
kwota to wkład własny ROK
Nawet do 6 tys. zł na projekty promujące integrację
pozyskana w głównejmierze od sponsorów
takich jak SM Spomlek, CKR Anna Pojawis,
Vobos oraz anonimowy darczyńca, któremu
leży na sercu dobro radzyńskiejkultury.
-Wszystkim bardzo dziękujemy - podkreślił
Wojtek Gil.
Katarzyna Wodowska
W ojtek i Paweł Kubaczyński podczas
„degustacji” dźwięków przy nowym „stole".
-DZIAŁAJ LOKALNIE ROZDAJĄ DOFINANSOWANIA!
Działaj
lokalnie
Już od 1 sierpnia możesz zgłosić swój
pomysł do Radzyńskiego Stowarzyszenia
dla Kultury "Stuk-Puk" i uzyskać wsparcie
w jego realizacji w ramach VIII edycji
programu "Działaj Lokalnie".
- Czekamy na pomysły, które chcielibyście
realizować na terenie Radzynia i całego
Powiatu Radzyńskiego. Niezależnie od tego
ile macie lat, gdzie mieszkacie i czym się
zajmujecie - mówi M onika Nikończuk
koordynator Ośrodka Działaj Lokalnie w
Radzyniu Podlaskim.
Zgłaszać się mogą stowarzyszenia i inne
organizacje, grupy osób, które łączą
wspólne pasje lub działanie na rzecz swego
otoczenia i sąsiedztwa. Można zdobyć nawet
do 6000 złotych, wkład własny to 5%.
- Zachęcamy do kontaktu szczególnie tych,
którzy nie mają doświadczenia w pisaniu
wniosków, zdobywaniu dofinansowań, a
chcieliby coś zrobić. Jeśli ktoś ma pasję,
pomysł i chęć, my z radością pomożemy
-zapewnia Monika Nikończuk.-Zależy nam,
aby były to działania lokalne skierowane dla
ludzi. Jeśli potrzebny je st park zabaw
-stworzenie miejsca spotkań, przygotowanie
i przeprowadzenie warsztatów tematycznych
czy nawet odrestaurowanie miejscowej
kapliczki, zachęcam do składania wniosków
ważne, aby projekty inicjowały współpracę
mieszkańców na rzecz dobra wspólnego.
Z nami uwierzycie, że jest to bardzo proste
- dodaje koordynator.
P ro g ra m " D z ia ła j L o k a ln ie " je s t
organizowany przez Akademię Rozwoju
F ila n t r o p ii w P o ls c e o ra z P o ls k o
-Amerykańską Fundację Wolności.
Wnioski trzeba składać do 2 września przez
stronę internetową w ww.stuk-puk.art.pl.
Tam też można znaleźć regulamin konkursu.
Wszelkich informacji udziela Koordynator
Ośrodka Działaj Lokalnie w Radzyniu
Podlaskim - Monika Nikończuk
(tel. 530-681-236).
Katarzyna Wodowska
12
Dlaczego o naszym mieście mówią w telewizji?
Z WILKOWYJ DO RADZYNIA
W ilkowyje od razu kojarzą się wiernym
fanom jak i przelotnym obserwatorom z
serialem RANCZO. Wójt, ksiądz,
Amerykanka Lucy, artysta Kusy - ich
wszystkich oglądało w niedzielne wieczory
9 m ilionów widzów. Rekordów
o g lą d a ln o ści nie byłoby, g d yb y nie
scenariusz, który dla wielu jest
majstersztykiem.
Scenariusz w serialu przez 6 sezonów
współtworzył Jerzy Niemczuk, który 8 lipca
o p o w ie d zia ł m ieszkańcom Radzynia
o sobie, swojejpracy i przede wszystkim
o polskiejkomedii od kuchni. To dzięki
niemu w serialu „Rancho” pojawia się
R a d z yń P o d la s k i c z y n ie o d le g łe
C z e m ie rn ik i. - M am y p rzyje m n o ść
p o ro zm a w ia ć d ziś z o s o b ą , któ ra
rozpromowała nasze miasto w całej Polsce
- rozpoczął gospodarz wydarzenia, dyrektor
Radzyńskiego Ośrodka Kultury, Zbigniew
W o jt a ś . Z a in te r e s o w a n i p o z n a li
ciekawostki z planu, warsztat scenarzysty
a przede wszystkim otrzymali odpowiedź na
nurtujące od pierwszych odcinków serialu
pytanie - Dlaczego mówią o naszym
Radzyniu w telewizji?
Jerzy Niemczuk od dzieciństwa związany był
z Radzyniem Podlaskim . Jego matka
pochodziła z Białej, ojciec z Bezwoli. Jako
chłopiec kąpał się w Białce, ryby łowił
w Bystrzycy. Dług wdzięczności za wczesne
lata życia, za przeszłość - stąd Radzyń
w Ranczu. Przy okazji w serialu pokazane
zostało usposobienie, charakter jak i gwara
ludzi Lubelszczyzny, Podlasia. Takie małe
miejsce na ziemi - jak to ujął nasz zacny
gość - „u Pana Boga za piecem”. W taki oto
sposób Radzyń nie schodzi z ust milionów
Polaków. Jedziemy PKS - em do Radzynia.
Biuro podróży - w Radzyniu, do tego
centrum handlowe, bank, sąd, prokuratura.
Krótko mówiąc: w naszym mieście jest
wszystko.
Sprawa Pałacu Potockich jest bardzo na
czasie, więc nie zabrakło pytań o nasze
barokowe cacko. Czy byłaby możliwość
umieszczenia go w fabule? Scenarzysta
zachwycony budowlą wyraził aprobatę.
Bardziej prawdopodobne byłoby jednak
„wplecenie go” w powieść Pana Jerzego
aniżeli umiejscowienie w Ranczu. Telewizja
jak to telewizja robi swoje i tnie koszty, więc
jeśli już to naszą „perełkę” spece od
scenografii stworzyliby z tektury i postawili
w hali produkcyjnej.
Jerzy Niem czuk p rzyb ył do Radzynia na
zaproszenie Jerzego Chromika - radzynianina
z urodzenia i pochodzenia mieszkającego
w Warszawie. Spotkanie poprowadził dyrektor
radzyńskiego Ośrodka Kultury Zbigniew Wojtaś.
« W T 7 (237)
Spotkanie miało ożywiony przebieg. Padały
liczne pytania od publiczności. Scenarzysta
opowiadał m iędzy innymi o tym , jak
konstruuje serialowe postaci. - Dbałem oto,
aby bohaterowie byli interesujący. Zawsze
byłem orędow nikiem przełam yw ania
postaci. I zdecydowanie muszę powiedzieć,
że wolę pisać niż oglądać. Przyznaję jednak,
że „Rancho” oglądałem z przyjemnością, bo
wydaje mi się, że pisaliśmy aktorom dobre
role a oni odwzajemniali się aktorskim
rozwojem - podsumował. - To, że Radzyń
pojawia się w serialu to dla nas bardzo
ważne i cieszymy się z tego. Pan tym
pokazał, że trze b a kochać kraj lat
rodzinnych i miejsce urodzenia. Dał nam
Pan lekcję patriotyzmu i za to bardzo
dziękujemy - usłyszał wzruszony Niemczuk
od jednejzfanek serialu.
Jak to miło, gdy ludzie ze świata filmu
i telewizji wspominają Radzyń, nie odcinają
się od p rze s zło ś c i, a naw et w ręcz
przeciwnie - spłacają długi dzieciństwa, jak
zrobił to Jerzy Niemczuk umieszczając
Radzyń Podlaski w Ranczu. Sprawił, że choć
przez chwilę każdy Radzynianin może
poczuć się sławny.
Magdalena Łuba
Jerzy Niemczuk
(ur. 1 stycznia 1948 w Lublinie), polski
prozaik, komediopisarz, scenarzysta,
autor słuchowisk i książek dla dzieci.
Polonista, absolwent Uniwersytetu
Warszawskiego. Debiutował w 1970 w
Nowych książkach. W latach 1972-76
b y ł s e k re ta rz e m m ie s ię c z n ik a
literackiego Nowy Wyraz. W latach
1979-81 pracował w tygodniku Kultura.
Publikował na łamach Literatury, Poezji,
Odry. Za książkę "Przygody Zuzanki"
otrzymał w 1995 Nagrodę Literacką im.
K. M akuszyńskiego dla najlepszej
książki dla dzieci roku 1994. Mieszka
na Mazurach.
Święto ognia, wody i radości po raz pierwszy w naszym mieście
I RADZYŃSKA NOC ŚWIĘTOJAŃSKA
Imprezy sportowe, koncerty, przedstawienia,
p ływ a n ie ża g ló w k ą po s ta w ie ,
poszukiwanie kwiatu paproci czy puszczanie
wianków na wodę - to tylko część
atrakcji, jakie przygotowano w ramach
I R a d zyń skie j N ocy Ś w ię to ja ń s k ie j.
Pom ysł na taką imprezę w ypłynął co
prawda z M iejskiego Ośrodka Sportu
i Rekreacji, ale szybko dołączył Radzyński
Ośrodek Kultury, M iejska B iblioteka
Publiczna im. Z. Przesm yckiego oraz
Urząd Miasta, który wsparł organizatorów
finansowo.
Ideą tego przedsięwzięcia było zachęcenie
wszystkich, którzy robią w Radzyniu coś
ciekawego, do zaprezentowania swych
umiejętności w jednym miejscu i czasie,
czyli 23 czerwca na terenie zespołu
pałacowo - parkowego. Do udziału zgłosiło
się wiele osób, instytucji, stowarzyszeń czy
klubów. Bardzo dobrym pomysłem było to,
że k a żd a im p re z a p o d c z a s N o cy
Ś w ię t o ja ń s k ie j m ia ła s w o je g o
indywidualnego organizatora. Był to z reguły
ktoś z wielkim sercem do tego, co robi - to
okazało się gwarantem sukcesu.
Bo w zdrowym ciele zdrowy duch!
Już przed południem rozpoczęły się imprezy
sportowe. Byłtoturniejsiatkówki plażowej,
którego przygotowaniem zajął się KS Volley;
rozgrywki piłki nożnej, które przeprowadzili
Patryk Śmieciński i Marcin Krzykała oraz
turniejkoszykówki. Ta ostatnia impreza,
prowadzona w wersji streetball’a przez
Artura Tarnowskiego okazała się jednym
z jaśniejszych punktów części sportowej.
W śró d lic zn e g o g ro n a ra d zyń skich
sympatyków koszykówki (była to świetna
okazja do wspomnień po latach) mieliśmy
okazję zobaczyć 3 - osobowe teamy
z M iędzyrzeca Podlaskiego, Siedlec
i Lublina. W te jo s ta tn ie je k ip ie , która
zre s ztą w yg ra ła zaw ody, pod ziw iać
mogliśmy technikę i doświadczenie Pawła
Kosiora - wieloletniego zawodnika Startu
Lublin z lat świetności. I było na co
popatrzeć.
Na boisku w parku Klub Strzelecki „Grot”
przeprowadził zawody strzelania z łuku.
Chętnych nie brakowało.
Na dziedzińcu pałacowym miały odbywać
się pokazy sztuk walki. Niestety deszcz
tro c h ę „ n a m ie s z a ł” i tę im p re zę
przeniesiono do sal pałacowych. Swe
umiejętności pokazali: sekcja radzyńska
LubelskiejAkadem ii Aikido, sekcja judo
MULKS Technik, Radzyńskie Sportowe
Centrum Taekwon-Do oraz Radzyński Klub
K arate K yokushin „R a p to r” . Trzeba
przyznać, że pokazy zrobiły duże wrażenie
na widzach. Ilość oglądających była
imponująca.
Żeglowali po radzyńskim stawie, jeździli
konno w parku
Z każdą godziną przybywało atrakcji. Wielu
m ie s z k a ń c ó w p r z e c ie r a ło o c z y
z niedowierzaniem , gdy zobaczyło na
naszym stawie żaglówkę i kajaki. To była
niespodzianka przygotowana przez Klub
Żeglarski „Korab". - Pierwszy raz w życiu
płynąłem żaglówką. Wcale się nie bałem!
- cieszył się 7- letni Bartek. - Bardzo
podobała mi się przejażdżka. Staram się
uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach
organizowanych w Radzyniu. Ta impreza też
jest super i na pewno w programie znajdę
jeszcze coś dla siebie i dzieci - zapewniała
mama Bartka, Agnieszka. Podobnego
zdania były dwie koleżanki: Nikola i Natalia.
- Pierwszy raz płyniemy na takiej łódce
i bardzo nam się podoba. Jest bardzo fajnie!
- relacjonowały wprost z pokładu.
Gromkimi brawami nagrodzono pokaz
jeździecki, jaki można było podziwiać
w parku miejskim. To zasługa Radzyńskiego
Stowarzyszenia Kawaleryjskiego im. rtm.
Wincentego Zawadzkiego.
Kierm asze, w ystaw y, przedstawienia,
koncerty
Kiermasz Rękodzieła przygotowany przez
Stowarzyszenie „Stuk - Puk" również
przeniesiono z dziedzińca do pałacu.
Am atorów a rtyk u łó w handm ade nie
brakowało. Nie można także zapomnieć
0 wystawach, które przygotował „Stuk
- Puk" w Galerii Trzy Okna („Radzyń
w m alarstwie i fotografii") oraz ROK
w Radzyńskiejlzbie Regionalnej(wystawa
archeologiczna).
Duże słowa uznania należą się Andrzejowi
Kotyle, który starał się „ogarnąć" wszystko,
co działo się w czasie imprezy i o wszystkim
opowiedzieć widzom. A działo się jeszcze
wiele. Na m ałejscenie przy RIR odbył się
s p e k t a k l „ C z e r w o n y K a p t u r e k "
w wykonaniu DKK Młodzieżowego Filii nr 2
M B P . P ó ź n ie j na d u ż e j s c e n ie
w przedstawieniu „Koronki i Kordonki"
zobaczyliśmy podopieczne Ewy Śliwińskiej
z ROK. Dużym zainteresowaniem cieszył się
godzinny koncert P a ń s tw o w e jS zk o ły
M u z y c z n e jim . K. L ip iń skie go . Inne
wydarzenia sceniczne to „Stachuriada"
W arsztatów Ekspresji Twórczej, która
odbyła się w Oranżerii oraz etiuda teatralna
„Kilka zdarzeń z życia człowieka" grupy
teatralnej „Już Kończymy" działającej przy
ROK.
Przed publicznością zaprezentowało się
również trio powstałe na tę jedną okazję.
Skład: Kuba Kotowski, Karol Strojek
1 Marian Kwasowiec. Ostatni akcent
muzyczny to 2 koncerty. Najpierw było lżej
w wykonaniu popularnego Moll Ass Band’u,
a potem troszkę ciężej, gdy na scenie
zawitał Stone Age People. Oba zespoły
pokazały co potrafią i nie obyło się bez
bisów.
Spływ na „byle czym ” , poszukiwanie
kwiatu paproci, wianki na wodzie
Duża impreza nie mogła odbyć się bez
„Rowerowego Radzynia”, który przygotował
s p o ro a tra k c ji d la d z ie c i, a dużą
popularnością cieszyła się gra „Odkryj
p a ła c ra d z y ń s k i z m a p ą ” , k tó rą
przeprowadziło Szkolne Koło PTTK przy I LO.
Dzięki temu duża grupa dzieci poznała
wszystkie zakamarki naszego pałacu. Był
też maraton aerobiku z Centrum Zdrowia
i Fitnesu „New Live”
Oczekiwanym, ale i niepewnym punktem
Nocy Świętojańskiejbył spływ na „byle
czym” rzeką Białką. Impreza odbywała się
po raz pierwszy i do ostatnich chwil nie było
wiadomo, czy znajdą się odważni. Na
szczęście śmiałkowie się znaleźli i po
przeprawie każdy z nich otrzymał gromkie
brawa. - Od dawna marzyłem, aby zrobić
coś tak szalonego . M oje „byle c o ”
budowałem kilka godzin. Składa się
z butelek, styropianu, taśmy i sznurka.
Fajnie, że taka impreza jest w Radzyniu i że
mogłem wziąć w niejudział - cieszył się 12
- letni Maciek. Z kolei Julia opowiada, że na
początku się trochę bała. - Najtrudniejszy
był początek i koniec. Namówiły mnie
koleżanki, które zapewniały, że wezmą
udział a na koniec okazało się że jestem
spośród nich jedyna odważna - przyznała
dziewczynka. Paulina ze Stowarzyszenia
Ósmy Kolor Tęczy wzięła udział w spływie,
aby zwrócić uwagę na organizację, w której
działa. - Nie było groźnie. Najgorsze było
utrzymanie się na wodzie i wiosłowanie, aby
poruszać się do przodu a nie kręcić w kółko
- relacjonowała kobieta.
Bardzo ważne obowiązki wzięła na siebie
M ie js k a B ib lio te k a P u b lic z n a im .
Z. Przesmyckiego. Pracownice tej instytucji
zajęły się tematyką tradycji związanych
z Nocą Świętojańską. Ich rola rozpoczęła
s ię p r z e d s t a w ie n ie m „ S o b ó tk a
Świętojańska” - duży udział miała grupa
zuchów Zuzanny Hołowni. Potem dzieci
mogły wykazać się w konkursie szukania
kwiatów paproci ukrytych nad stawem.
Następnie wszyscy udali się nad rzekę
puszczać w ia n k i. S ta rc zyło ich dla
w s zys tk ic h a z a tro s z c zyli się o to
pracow nicy i podopieczni Dziennego
Środowiskowego Domu Samopomocy,
przygotowując około 300 wianków. Była to
chyba n a jb a rd zie j„m a g ic zn a ” chwila
I RadzyńskiejNocy Świętojańskiej.
Serdeczne podziękowania należą się
wszystkim artystom, sportowcom, młodym
aktorom i osobom odpowiedzialnym za
poszczególne imprezy. Dziękujemy także
wszystkim mieszkańcom Radzynia i okolic,
którzy postanow ili spędzić niedzielę
uczestnicząc w imprezie. Możemy zdradzić,
że przygotowania do II RadzyńskiejNocy
Świętojańskiejjuż się rozpoczęły.
Marek Topyła
Katarzyna Wodowska
14 C^OT 7 (237)
Dzięki uprzejmości Klubu Żeglarskiego Korab
każdy chętny mógł odbyć krótki rejs po
radzyńskim stawie. M iejska Biblioteka
Publiczna zaproponowała poszukiwanie
kwiatu paproci. Następnie wszyscy udali się
nad rzekę puszczać wianki. Starczyło ich dla
wszystkich a zatroszczyli się o to pracownicy i
podopieczni Dziennego Środowiskowego
Domu Samopomocy, przygotowując około
300 wianków. Była to chyba najbardziej
„m agiczna” chwila I Radzyńskiej Nocy
Św iętojańskiej. Oczekiwanym punktem
imprezy był spływ na „byle czym” rzeką
Białką.
Dużym zainteresowaniem cieszył
się godzinny koncert uczniów
Państwowej Szkoły Muzycznej II
stopnia im. Karola Lipińskiego.
Swe umiejętności pokazali: sekcja radzyńska LubelskiejAkademii Aikido, sekcja judo MULKS Technik, Radzyńskie Sportowe Centrum Taekwon-
DoorazRadzyński Klub Karate Kyokushin „Raptor”. Wszyscy chętni mogli wziąć udział w zawodach koszykówki, piłki nożneji siatkówki plażowej
Ostatni akcent muzyczny to 2 koncerty. Najpierw było lżejw wykonaniu popularnego Moll Ass Band'u, a potem troszkę ciężej, gdy na scenie
zawitał Stone Age People. Oba zespoły pokazały co potrafią i nie obyło się bez bisów.
Pierwsza ścieżka rowerowa w Radzyniu została oddana do użytku
pod koniec ubiegłego roku. Od te go czasu cie szy się
niesłabnącym powodzeniem wśród m ieszkańców naszego
miasta. I co ważne - nie tylko wśród rowerzystów. Ścieżka to
doskonałe miejsce do relaksujących spacerów, energicznych
ćwiczeń czy po prostu spotkań z przyjaciółmi. To jedna z
wizytówek Radzynia.
Nasza pierw sza ścieżka rowerowa położona je s t bardzo
malowniczo: wzdłuż rzeki Białka. Ma długość 3 290 m. Wprawiony
rowerzysta pokonają w około 15 m. Właśnie w tak krótkim czasie
można przemieścić się między zachodnią a wschodnią częścią
Radzynia. Trasa rowerowa jest nowoczesną i funkcjonalną arterią,
która z pewnością usprawnia komunikację w mieście, dotarcie do
głównych ulic. Początek i koniec wyznaczają ulice: Kleeberga i
Leśna, gdzie są parkingi (20 miejsc) i sanitariaty. Po trasie
prowadzą tablice informacyjne, umieszczone w pięciu miejscach i
zawierające fotografie "starego" Radzynia, ciekawostki historyczne
oraz opis wybranych zabytków. Dlatego ścieżka przyciąga nie tylko
miłośników rekreacji, ale i historii właśnie. Dzięki niejnasze miasto
jest atrakcyjniejsze turystycznie a teren leżący w przebiegu trasy
został zagospodarowany i uporządkowany.
Przyjemnie, bezpiecznie, ekologicznie
Ścieżka jest ułożona z bezfazowejkostki brukowejoraz wyposażona
w kosze na śmieci i ławki a w miejscach newralgicznych - przy
zjazdach - zabezpieczona barierkami. Ponadto przy ul. Wojska
Polskiego przez rzekę wiedzie kładka. Zastosowanie latarni
zasilanych bateriami słonecznymi, w miejscach o utrudnionym
dostępie technicznym, pozwoliło na oświetlenie całości trasy i
uzyskanie efektu ekologicznego. Trasa na całejdługości jest
monitorowana przez Straż Miejską. To pozwala na szybką reakcję w
przypadku wydarzeń na ścieżce. Jednocześnie na całym ciągu
znajdują się patrole Straży Miejskiej. Turyści i mieszkańcy mogą
zatem spędzić czas w poczuciu bezpieczeństwa i zgodności z
naturą. Przemieścić się przyjemnie, wśród zieleni, bez spalin i
hałasu, w tempie umożliwiającym podziwianie piękna przyrody i
krajobrazu. W wielu miejscach trasy ustawiono wspomniane już
ławki oraz stojaki na rowery.
16
Ścieżka row erowa
BULWAR NAD
M ożliw ość zrzucenia zbędnych kilogram ów i dogonienia
własnego zdrowia. Bo bieganie czy jazda na rowerze to styl życia!
Rower to doskonały sposób na czynną rekreację i jednocześnie
możliwość szybkiego przemieszczania się przy użyciu jedynie
własnych mięśni. Coraz częściejstanowi alternatywę dla transportu
samochodowego. Oczywiste jest, że na ścieżce można spotkać
wielu amatorówjazdy na dwóch kółkach. Grupa „Rowerowy Radzyń”
od początku istnienia trasy, jest jejwielkim orędownikiem i częstym
użytkownikiem. - To świetnie że teren przy Białce został
zagospodarowany i służy mieszkańcom Radzynia. Opinie osób,
które korzystają ze ścieżki są bardzo życzliwe.
Pojawiała się na niej cała masa mieszkańców. To
pokazuje, że trakt ma w sobie wielki potencjał! To
świetny prognostyk! Jak ludzie są podekscytowani, to
trzeba się cieszyć! - mówi należący do grupy Mariusz
Bober. Na Bulwarze można również zobaczyć
amatorów uprawiania innych sportów: chodu,
joggingu, nordic walking czy jazdy na rolkach. Od
czasu do czasu odbywa się akcja „Biegajz Figatem”.
Szczepan Figat pojawia się w Radzyniu na
za p ro s z e n ie w ic e s ta ro s ty
Mariusza Skoczylasa. To osoba,
która od lat pomaga biegaczom
zawodowcom i amatorom w
leczeniu, a przede wszystkim w
unikaniu kontuzji. Ukończył
s p e c ja lis t y c z n e k u rs y i
szkolenia fizjoterapeutyczne w kraju i za
granicą. Sam kiedyś biegał wyczynowo,
następnie współpracował z Polskim Związkiem
LekkiejAtletyki i takimi sławami sportu jak
Robert Korzeniowski, Artur Partyka czy
Tom asz M ajew ski. Je s t e k sperte m w
dziedzinie fizjoterapii w programie NIKE
RUNNING POLAND. Co jakiś czas przyjeżdża
do Radzynia i biega razem z chętnymi
m ie s z k a ń c a m i n a s z e g o m ia s t a .
Za in tere sow anie je s t spore a treningi
nierzadko odbywają się właśnie na ścieżce
rowerowej.
W szyscy N<
przybywajcie
BIAŁKĄ” zap
Trasa Rower
B iałką” to
z a p le c z a
Radzyńskiej
S e r d e c z r
Wpisuje się v
podproduktów
Naturalnie Ak
nw estycyjny „strzał w 1 0 ”
5IAŁKĄ ZAPRASZA !
iejsce spotkań i wspólnego wypoczynku rodzin, przyjaciół i
legów
południowy spacer wzdłuż rzeki to czysta przyjemność. Z tej
ożliwości korzysta wielu mieszkańców Radzynia. W ten sposób
laksują się całe rodziny. Szczególnie w weekendy trasa jest
ożna powiedzieć oblegana. Nic w tym dziwnego. Spokój, cisza,
lory przyrodnicze - kuszą i zachęcają. Dzieci szczególnie lubią
acerować odcinkiem między stawami. Mają dużo frajdy podczas
serwowania łabędzi czy karmienia kaczek. Położony nieopodal
łac Potockich jest z kolei świetnym tłem dla rodzinnych fotografii.
niorzy też bardzo cenią sobie istnienie ścieżki. W swoim tempie i
czuciu bezpieczeństwa mogą odbywać prozdrowotne spacery. W
zypływie zmęczenia odpoczynek znajdują na gęsto usytuowanych
weczkach.
młode pokolenie korzysta z „Bulwaru nad Białką”. Bywa, że
iejsce to traktują jako cel swoich spotkań z przyjaciółmi.
ieżka rowerowa to miejsce dla każdego. Jest jedną z wizytówek
szego miasta i świetną inwestycją władz miasta służącą
ołeczeństwu. Jeśli chcesz odpocząć, znajdziesz tam spokój i
relaks. Jeśli chcesz zdrowo się zmęczyć,
śmiało biegajlub wsiadajna rower. „Bulwar
a|nie A k ty w ni \ nad Białką” zaprasza!
BULWAR „NAD Katarzyna Wodowska
a !
a „Bulwar nad
nież elem ent
r y s t y c z n e g o
ainy
c i .
en z
arki:
ni.
ojekt pn. „Turystyczna ścieżka rowerowa w Radzyniu
dlaskim - BULWAR „NAD BIAŁKĄ" współfinansowany ze
odków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w
mach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa
belskiego na lata 2007 - 2013.
artość projektu ogółem: 3 391 170,58 zł
artość dofinansowania z EFRR (środki UE): 2 304 939,40 zł
neficjent: Miasto Radzyń Podlaski
« W T 7 (237) 17
Zdaniem mieszkańców:
Monika
Taka inwestycja była potrzebna w Radzyniu, bo spora
część mieszkańców miasta korzysta z rowerów. Ścieżka
pozwala na szybki i bezpieczny przejazd rowerzystów z
jednego na drugi koniec miasta. Nie mieszkam już w
Radzyniu, ale za każdym razem kiedy tu jestem staram się
wygospodarować czas dla przyjaciół. Często na miejsce
spotkania wybieramy właśnie ścieżkę rowerową. Jest to
miejsce idealne do spokojnych spacerów. Szczególnie
podoba mi się odcinek biegnący między stawami. To
naprawdę urokliwa okolica.
Karol
Jestem częstym użytkownikiem ścieżki rowerowej. A
jeszcze bardziej uroki trasy doceniają moi rodzice, którzy
bardzo lubią jeździć rowerami. Ja zwykle tam tędy
spaceruję w towarzystwie żony i synka. Dzięki ścieżce w
bardzo szybki i co ważne bezpieczny sposób możemy
przemieścić się właściwie z jednego końca miasta na
drugi. Uważam, że oprócz basenu to jedna z bardziej
trafionych inwestycji ostatnich lat.
Rafał
Nie korzystam ze ścieżki zbyt często, ale dobrze że jest w
Radzyniu. Dzięki temu jeśli muszę mogę szybko dostać się
z jednej części miasta do drugiej. Zauważyłem, że
najwięcejosób na ścieżce to spacerowicze. Widzę całe
rodziny. Szczególnie w niedziele bywa tłoczno. To, że tylu
ludzi z tego korzysta świadczy, że to była potrzebna
inwestycja.
Ewa
Muszę przyznać, że niemal codziennie korzystam ze
ścieżki, więc mogę trochę o niejpowiedzieć. Po pierwsze
bardzo dobrze, że władze miasta zdecydowały się
zrealizować taką inwestycje, bo na pewno jest przydatna i
potrzebna. Wielu mieszkańców porusza się po ścieżce.
Korzystają z rowerów, jeżdżą na rolkach. Widzę tu wiele
osób uprawiających jogging. Jest wielu seniorów
trenujących nordic walking. Każdy w jakiś sposób
wykorzystuje tę trasę dla swoich potrzeb. Ścieżka biegnie
przez ładne tereny, są kamery więc czuję się pewnie nawet
wieczorem. Lubię spacerować z przyjaciółmi. Przy rzece
jest przyjemnie i spokojnie. Mogę rozmawiać i relaksować
się do woli.
Arek
Ścieżka rowerowa to miejsce naszych niedzielnych
spacerów: moje, mojej żony i dwóch synów. Dominik i
Bartek bardzo lubią tamtędy spacerować. Trasa przebiega
obok radzyńskich zabytków. Dzieci lubią jak opowiadam im
historie związane z pałacem Potockich.
Mariusz
Ścieżka to przestrzeń miasta. To nie tylko ulica, beton,
kostka - lecz przestrzeń, w którejm y się znajdujemy.
Musimy nauczyć się z niejkorzystać. Często podejmuję
spontaniczne próby wprowadzenia czegoś nowego - na
przykład akcja „Piknik nad Bulwarem”. Ludzie mijają się,
znają z widzenia - ścieżka integruje. Tu spotyka się
znajomych. Jest sympatycznie i fajnie. Kojarzy się ludziom
z czym ś pozytywnym. Ludzie tu chodzą, biegają,
spacerują, jeżdżą na rolkach, wychodzą z psami. To
ścieżka nie tylko dla rowerów, traktjest uniwersalny.
Jakub
Uważam, że ścieżka to jest bardzo dobra inwestycja.
Bardzo często z niej korzystam, szczególnie kiedy muszę
przemierzyć jakąś większą odległość w naszym mieście.
Najczęściej korzystam przem ierzając trasę między
centrum miasta a ulicą Chomiczewskiego. To spory
kawałek i wtedy jeżdżę na rowerze. Często korzystam ze
ścieżki, gdy wychodzę z psem na spacer. Uważam, że
powinno się ją przedłużyć wzdłuż ulicy Kleeberga i
porozum ieć z gm iną Radzyn Podlaski, aby trasę
poprowadzić do Zabiela.
Można powiedzieć, że 27 lipca nasze miasto znalazło się w rekonstrukcyjnym wehikule czasu.
Każdy, kto tego dnia przyszedł na teren zespołu pałacowo - parkowego mógł dotknąć żywej
historii: być świadkiem potyczki wojsk polskich z bolszewickimi, porozmawiać z
templariuszami czy kozackim atamanem, obejrzeć „strzelający rower”, zostać opatrzonym
przez kobiety z wojskowego przysposobienia, postrzelać z łuku z Tatarami a nawet przejść
rekrutację do amerykańskiej piechoty. Ogromnym powodzeniem cieszyły się wystawy
modelarstwa i kolekcjonerskie, militariów, umundurowania, broni palnej i białej. - Radzynianie
bardzo zaskoczyli mnie frekwencją. Mnóstwo osób przyszło, interesowało się, zadawało
pytania. Z mojej perspektywy impreza bardzo się udała - ocenia Andrzej Antoniewski, jeden z
pomysłodawców przedsięwzięcia.
Do Radzynia przyjechali pasjonaci historii
oręża i militariów: grupy rekonstrukcji
historycznych, stowarzyszenia historyczne,
kolekcjonerzy, wystawcy i handlarze. W samo
południe Targi otworzył starosta radzyński
Lucjan Kotwica. - Ta impreza rozpoczęła się
zupełnie przypadkowo a spiritus movens był
komisarz Andrzej Antoniewski. Chciałbym, aby
to wydarzenie było coraz większe. Już myślimy
o kolejnej edycji - mówił starosta. Głos zabrał
wspomniany już Andrzej Antoniewski. - Mam
nadzieję, że impreza ta przyjmie się i na stale
zagości w kalendarzu radzyńskim. Będzie
w sposób właściwy promować nasze miasto
i piękny obiekt historyczny jakim jest pałac
Potockich - podkreślił. Podobnego zdania był
naczelnik wydziału promocji miasta Piotr
Sławecki, który powitał uczestników i widzów
w imieniu burmistrza Witolda Kowalczyka.
- Wierzę, że to dopiero początek dobrej
inicjatywy, która na stałe wpisze się w cykl
radzyńskich imprez - powiedział. Symboliczną
salwę na otwarcie imprezy zafundowali
członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej
III Okręgu Policji Państwowej - Komisariat
w Radomiu. Twórca grupy: Paweł Łuk
- Murawski, złożył na ręce starosty oraz
kolejnego z pom ysłodawców im prezy
- Arkadiusza Kulpy - pamiątkowe fotografie.
- Nie spodziewałem się takiego historycznego
otoczenia Targów. Cieszę się, że mogłem
zobaczyć piękny Radzyń. Gratuluję udanego
pomysłu-mówił.
Po oficjalnym otwarciu wszyscy uczestnicy
uroczyście przemaszerowali ulicami Radzynia.
Chyba nie trzeba dodawać, że wzbudzili
niemałe zainteresowanie. Po powrocie na
teren zespołu pałacowo - parkowego impreza
rozpoczęła się na dobre.
Podczas Targów można było obejrzeć pokazy
i prezentacje diaporam wielu grup: Wielka
Czerwona Jedynka, GRH III Okręgu Policji
Państwowej - Kom isariat w Radomiu,
Templariusze z Zakonu Rycerskiego Ziemi
Międzyrzeckiej, Tatarzynowie ze Studzianki,
Wrzesień’ 39 z Krakowa, Związek Kozaków
w Polsce, Radzyńskie Stowarzyszenie
K a w a le ryjsk ie im. rtm . W in ce n te go
Zawadzkiego, KGRH Kresy z Białegostoku.
Wszystkie pokazy odbywały się na łąkach
w parku miejskim. Ponadto w trakcie trwania
imprezy można było wziąć udział w konkursie
łuczniczym i historycznym oraz zobaczyć
udostępnione przy północnej ścianie i na
dziedzińcu pałacu Potockich dioramy rekonstrukcyjne
oraz stoiska handlowe z militariami,
wyposażeniem, umundurowaniem historycznym
i współczesnym oraz stoiska wystawowe:
modelarstwa, kolekcjonerskie, wyrobów
artystycznych i pojazdów zabytkowych
Radzyń to doskonałe miejsce na taką
imprezę
Tuż przy północnej ścianie pałacu Potockich
swój obóz rozbili templariusze. Każdego
chętnego przenieśli w wiek XIII. Pokazali życie
I Radzyńskie Targi Historycznej Broni Palnej i Militariów
RADZYŃ! DO BRONI!
obozowe (ognisko, parzone napoje) oraz walki
turniejowe z udziałem braci rycerzy, serwie-
tów, duchownych i niewiast. Można było
obejrzeć a nawet przymierzyć uzbrojenie.
Porozm awiać na tem at tem plariuszy.
- Oficjalnie działamy od 5 lat. Skupiamy
młodzież z Międzyrzeca i okolic. Grupa liczy
około 20 osób, ale sympatyków jest znacznie
więcej. Jeździmy po różnych imprezach
- tłumaczył Tomasz Sajko niepisany prezes
stowarzyszenia Templariuszy z Zakonu
Rycerskiego Ziemi Międzyrzeckiej. - Ludzie
chętnie podchodzili i rozmawiali. Uważam, że
Radzyń do bardzo dobre miejsce na taką
imprezę-ocenił.
U l i -
W
PBBS
MP5 iWlr
Zachwycony terenem targów był również
Paweł Łuk - Murawski z Grupy Rekonstrukcji
Historycznej III Okręgu Policji Państwowej
Komisariatu w Radomiu. - Jestem tutaj
pierwszy raz i bardzo mi się podoba. Pałac
w idziałem w cześniej na zdjęciach, nie
spodziewałem się, że w rzeczywistości jest
taki piękny. Macie perełkę, której my nie mamy
w Radomiu - zaakcentował. - Defilowaliśmy
po mieście, spotkaliśmy się z bardzo miłym
przyjęciem. Na otwarcie pozwoliliśmy sobie
wystrzelić z jedynego w kraju „strzelającego
roweru" - przypomniał. Członkowie grupy
zaprezentowali widzom pokaz rowerowo
- policyjny, krótką historię rowerów w wojsku i
policji oraz historię Policji Państwowej i jej
um undurow ania. Pokazali „strze la ją c e
rowery" - w ykorzystali stare „Łuczniki”
produkowane w radomskiej fabryce broni.
- Myślę, że impreza ma potencjał. Ci, którzy tu
przyjechali będą najlepszymi ambasadorami
i na pewno będą reklamowali to wydarzenie,
aby następnym razem przyjechało jeszcze
więcej osób. Za rok chcemy pokazać czwartą
zapomnianą odmianę szermierki: szermierkę
na bagnety karabinem szermierczym, czego w
Polsce nikt nie robi. Pokażemy floret sprzed
70 lat - zapowiadał honorowy aspirant Policji
Państwowej.
Na ta rg i p rz yb y ła te ż s iln a kobie ca
reprezentacja. - Jesteśmy przysposobieniem
wojskowym kobiet, czyli pomocniczą służbą
kobiet, które u d zie la ły się w w ojsku:
prowadziła kantyny, miały przeszkolenia
s a n ita rn e i m o g ły rów n ież pra cow ać
w szpitalach przyfrontowych, czasem uczyły
żołnierzy czytać i pisać - tłumaczyły członkinie
Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej
W rz e s ie ń ’ 39. N a tom ia st ich koledzy
zadem onstrow ali w idow iskow ą m usztrę
wojskową. Skąd przyjechali do Radzynia?
Można rzec, że z całej Polski. - Są wśród nas
koleżanki i koledzy z Warszawy, Krakowa,
Sopotu czy Lublina. Mamy 2 garnizony:
krakowski i lubelski, które zrzeszają mniejsze
- poinformowały dziewczyny. Niektórzy z nas
już wcześniej w Radzyniu byli. Wrócimy tu
chętnie, bo Radzyń jest pięknym małym
miasteczkiem z klimatem. Pałac jest piękny,
centrum miasta też. To świetne miejsce na
taką imprezę. Można tu robić fantastyczne
stylizowane zdjęcia. Za rok byłoby nam miło
spotkać się tutaj znowu - wyraziły nadzieję.
Dobra inicjatywa pokazywania przeszłości
z myślą o edukacji
Dużym zainteresowaniem cieszyły się pokazy i
nauka strzelania z łuku w wykonaniu drużyny
łuczniczej „Tatarzynowie” ze Stowarzyszenia
Rozwoju Miejscowości Studzianka. - Od kilku
la t u c zym y łu c z n ic tw a tra d y c y jn e g o
z uwzględnieniem łucznictwa historycznego
w schodniego. Uczym y strzelać z łuków
tatarskich, krymskich, krymsko - tatarskich,
m o n g o ls k ic h , p ro s ty c h . K s z ta łc im y
cierpliwość, postawy fair play. W strojach
łuczników tatarskich ukazujem y swoich
przodków, którzy mieszkali blisko 250 lat
w Studziance i okolicy. Pokazujemy żywą
historię a nie suche tłumaczenie, przez oko a
nie książkę. Dzieci same wyrabiają strzały,
biorą udział w turniejach. To wciąga, zajęcia są
widowiskowe. To uczy pokory. To sport bardzo
niebezpieczny. Łuk krym sko-tatarski nosi na
odległość ponad 500 m, z celnością do 110 m
- jednym tchem opowiadał Łukasz Węda
prezes zarządu stowarzyszenia. W Radzyniu
gościł po raz drugi. - Uważam, że ta impreza to
dobra inicjatywa pokazywania przeszłości
z m yślą o edukacji. Czerpie nie tylko
najmłodsze pokolenia, ale i starsi. Ludzie
przybyli nie tylko z Radzynia, również z okolic.
Jest duże zainteresowanie - podsumował.
Sporo emocji dostarczyli widzom członkowie
Radzyńskiego Stowarzyszenie Kawaleryjskie
im. rotmistrza W incentego Zawadzkiego.
- Pokazaliśmy inscenizację potyczki wojsk
bolszewickich z wojskami polskimi okraszoną
strzałami z repliki karabinu Maxim. Później
p o k a z a liś m y c ię c ie a rb u z ó w , c z y li
umiejętności władania biała bronią i na koniec
elementy musztry najmniejszego oddziału
kawalerii, czyli sekcji (6 koni) - wymienił
komendant Radosław Skowron. Impreza
ocenił jako bardzo rozwojową. W inscenizacji
radzyńskiej grupie pomogła Konna Grupa
R e k o n s t r u k c ji H is t o r y c z n e j K re s y
z Białegostoku. Zenon Zarzycki z tejże grupy
był zachwycony Targami. - Radzyń to super
m iejsce na taką im prezę. To cudowne
przestrzenie - mówił. Wtórował mu obozujący
nieopodal ataman M arek W asilenko ze
Związku Kozaków w Polsce. - To moja
p ie rw s za re k o n s tru k c ja w R a d zyn iu .
To wspaniałe miejsce na taką imprezę. Bardzo
przyjemne otoczenie, stare zabytkowe mury,
które pamiętają nie jedno - stwierdził. Jego
grupa zaprezentowała mundury kozaków
kubańskich oraz dońskich, kozaków, którzy
walczyli po polskiej stronie w wojnie 1920
roku. - Wielu ludzi podchodzi i pyta. Niektórzy
mylą nas z formacjami bolszewickimi, ale
społeczeństw o staje się coraz bardziej
świadome i dobrze reaguje na nasz widok
- zapewnił ataman.
Na szczęście są ludzie z inicjatywą
F e e rią k o lo ró w p rz y c ią g a ło s to is k o
w s p ó ło r g a n iz a to r ó w im p re z y , c z y li
S to w a rzysze n ia H isto ryc zn e g o W ie lka
Czerwona Jedynka. Warto podkreślić, że
członkowie tej grupy są biorą udział w kręceniu
film ów h istoryczn ych . O statn ią głośną
produkcją, w której brali udział to piąty sezon
serialu „Czas honoru". Na ich wystawie uwagę
zwracały kolorowe plakaty, zaraz potem wzrok
padał na inne elementy wystawy. - Dzisiaj
prezentujemy punkt rekrutacyjny do armii
am erykańskiej, konkretnie do piechoty.
P rzyk ła d o w e m odele u m u ndurow a nia
z II wojny światowej można zobaczyć na
zd ję cia ch w ykonanych przez naszych
członków. Posiadamy umundurowanie na
różne fro n ty - opow iadała d zia ła ją ca
w stowarzyszeniu Agnieszka Jaszcz. Jej
elegancka stylizacja z pewnością przyciągnęła
nie je d n o s p o jrz e n ie . - Je ste m dziś
amerykańską sekretarką, która pomaga przy
rekrutacji m łodych m ężczyzn do arm ii
- wyjaśniła. Wielka Czerwona Jedynka działa
od prawie 10 lat a siedziba znajduje się w
Gdańsku. - Działając w stowarzyszeniu oraz
w s p ó ło rg a n iz u ją c I R a d zyń sk ie Targi
Historycznej Broni Palnej i Militariów zawsze
staramy się działać według jak najlepszych
standardów sprawdzonych w Polsce. Warto,
abyśmy równali do najlepszych. Chodziło o to,
aby nasi uczestnicy i goście czuli się u nas jak
w domu. Aby wyjechali stąd zadowoleni
z dobrym i wspomnieniami - podkreśliła
Agnieszka.
Kolejny współorganizator to Radzyńskie
Stowarzyszenie Kolekcjonerów Broni Palnej.
- Od dawna interesow ałem się bronią
i m ilita ria m i. M iałem być żołn ierzem .
W padliśmy na pomysł, aby Radzyniakom
pokazać naszą dziedzinę zainteresowań, czyli
broń. Taka inicjatywa w nas zakiełkowała,
znaleźliśmy mecenasa, jakim był starosta.
Można powiedzieć, że na naszej ekspozycji
okazujemy wszystko co mamy: broń, mundury,
książki - wymienił Andrzej Antoniewski. Był
zaskoczony frekwencją. - Mnóstwo osób tu
przyszło, pytało, oglądało. Każdy chciał
dotknąć eksponatów, czegoś się dowiedzieć.
Z mojej perspektywy impreza bardzo się udała
- podsumował. Tego samego zdania jest Arek
Kulpa z radzyńskiego Ośrodka Kultury.
- Jestem bardzo zadowolony z tej imprezy.
Robiliśmy taką imprezę pierwszy raz dlatego
było trochę niedociągnięć, które w przyszłym
roku będziem y starli się wyelim inować
- zapewnia. - To przedsięw zięcie je st
znakomitą lekcją historią dla najmłodszych,
dobrą promocją miasta i być może jakiś
pom ysłem na nasz pałac. Na pewno
powtórzymy ją w przyszłym roku - deklaruje
Arek Kulpa.
Podczas imprezy wystaw było wiele. Jedną
z nich była ekspozycja z rekonstrukcją broni w
skali 1:1. - Robię przede wszystkim repliki
metalowe, głównie karabinów. To moje hobby.
Zajmuję się tym od około 3 lat. To jest
wciągające - przyznał Grzegorz Romanowski
z Lublina. - Impreza jest fajna, bo Radzyń to
dobre miejsce. Nie mam daleko, chętnie
jeszcze tu przyjadę z kolejnymi eksponatami
- zapewnił. Jego sąsiad z Targów wypowiadał
s ię w p o d o b n y m t o n ie . - J e s te m
konstruktorem modeli broni papierowej.
Prezentuję swoją kolekcję. Ta broń jest
wykonana z papieru, masy papierowej,
tektury. Zajmuję się tym już od ponad 30 lat.
Cały czas rozwijam technikę. Chciałem
udowodnić, że stosowanie papieru czy innych
pospolitych materiałów może dać maksimum
efektu i wiarygodny model - wyjaśniał Roman
Zgorzałek z Kąkolewnicy. Z jakim odbiorem
spotkała sięjego kolekcja? - Ludzie są bardzo
zainteresow ani a ja na każde pytanie
odpowiadam z radością. Jest dużo potrzeba
na takie imprezy. Dobrze, że są ludzie
z inwencją i to organizują-stwierdził.
Klub Strzelecki Grot Radzyń Podlaski zapewni
chętnym zawody strzeleckie (z łuku i broni
pneum atycznej), harcerze z I Szczepu
„ In fin ity ” im . hm. M . S ta g ro w s k ie g o
patrolowali i świadczyli pomoc przewodnicką
a Starostwo Powiatowe w Radzyniu Podlaskim
zaprosiło na grochówkę wojskową. W Oranżerii
w ystąpiły chóry W rzos oraz Radzyniacy
z wiązanką pieśni patriotycznych. W kinie
odbywały się projekcje filmów tematycznych.
A I Radzyńskie Targi Historycznej Broni Palnej
i M ilitariów zakończył koncert rockowy
radzyńskiej kapeli Death Fist.
Katarzyna Wodowska
O rga n iza toram i I R adzyń skich Targów
H istorycznej Broni Palnej i M ilita rió w
„Radzyń! Do broni!” byli: Urząd Miasta
Radzyń Podlaski, Starostwo Powiatowe w
Radzyniu Podlaskim, Radzyński Ośrodek
Kultury, Stowarzyszenie Kolekcjonerów Broni
P a ln e j z R a d z y n ia P o d la s k ie g o ,
Stowarzyszenie Historyczne Wielka Czerwona
Je d yn k a , R a d zyń sk ie S to w a rz ys z e n ie
K a w a le ry js k ie im . R tm . W in c e n te g o
Zawadzkiego, Harcerze z I Szczepu „Infinity”
im. hm. M. Stagrowskiego, Miejski Ośrodek
Sportu i Rekreacji w Radzyniu Podlaskim, Klub
Strzelecki Grot Radzyń Podlaski.
C^OT 7 (237) 19
Lata ’80 w fotografii Adama Trochiumiuka
TAMTEN ŚWIAT
Chyba mało jest ludzi, którzy nie lubią oglądać starych zdjęć zrobionych
w miasteczku, gdzie się urodzili i wychowali. Szczególnie ciekawe są te
najstarsze, zrobione kilkadziesiąt lat temu, na których tylko po
charakterystycznych budyn kach można się zorientować, że
przedstawiają Radzyń.
Ja osobiście uwielbiam i dlatego z wielką
radością przyjmuję takie wieści jak ta
0 o d n alezie n iu w alizki pełnej zdjęć
przedwojennego radzyńskiego fotografa
Józefa Karłowicza. Z wielką niecierpliwością
czekam na publikację odnalezionych tam
fotografii. Jednak z równą ciekawością
oglądam zdjęcia zrobione już podczas
mojego życia, w ciągu ostatnich trzydziestu
paru lat. I dlatego 28 czerwca poszedłem
do Radzyńskiej Izby R egionalnej na
wernisaż wystawy „Tamten Świat” Adama
T ro c h im iu k a . N ie z a w io d łe m s ię .
Z o b a czyłe m Radzyń ja k i pam iętam
z d z ie c iń s tw a : u lic ę O s tro w ie c k ą
z parkingiem koło „Polonii” na którym stoją
rzadko widziane już dziś sam ochody
Trabant, Wartburg, Tarpan i Wołga; kościół
na Zabielskiejjeszcze w budowie, betonowy
basen przy stadionie, młyn przy ulicy
Gwardii, napis PRL PRON na obecnym Placu
Potockiego, charakterystyczne okrągłe
balustrady przy ulicach, drewniane domy na
Warszawskiej, pracowników radzyńskich
zakładów, uczniów radzyńskich szkół,
uczestników pochodów pierwszomajowych.
Wszystkie zdjęcia zostały zrobione pod
koniec lat 80 - tych i na początku 90 - tych
ubiegłego wieku. Przedstawiają życie
c o d zie n n e w m ałych m ia ste czk a ch
1 m ie js c o w o ś c ia c h ó w c z e s n e g o
województwa bialskopodlaskiego. Jest to
świat, który po transformacji ustrojowej
szybko przeminął. Autor uchwycił go jakby w
ostatniej chwili i jeszcze zdążył utrwalić
życie codzienne mieszkańców prowincji
u schyłku PRLu z wszechobecnymi hasłami
Wernisaż malarstwa Tomasa Niklassona
propagandowymi i gigantycznymi kolejkami
w tle. Tegojuż nie ma. Ci którzy to pamiętają
z rozrzewnieniem patrzyli na czarno - biały
świat na czarno - białych fotografiach,
zaskoczeni, że nie ma już butelek na mleko
z kapslami z aluminiowejfolii, furmanek na
ulicach, dystrybutorów na wodę sodową
z sokiem. Dla tych co pamiętają tamte
czasy, wystawa była znakomitą okazją do
w spom nień i d ysku sji o sytuacjach
i miejscach uwiecznionych na fotografiach
oraz do poszukania na nich znajomych
twarzy. Dla młodzieży urodzonej już po
transformacji była to znakomita lekcja
historii, ponieważ mogli zobaczyć w jakich
czasach wychowywali się ich rodzice.
H isto ryczn y dokum ent tam tych lat i
wydarzeń
Wystawa „Tamten Świat” to tylko malutką
część zdjęć, jakie Adam Trochimiuk wykonał
w ciągu 33 lat pracy z obiektywem. Są to
fotografie przygotowane 10 lat temu do
albumu, który chciał stworzyć wspólnie
SZAŁ EMOCJI WE „FRAGMENTACH”
O czym można myśleć patrząc na obrazy Tomasa Niklassona wyeksponowane w
radzyńskiej Galerii „Oranżeria". Jakie uczucia mogą wywołać w odbiorcy? Co
komentują? Co próbują obnażyć? Czym są? Każdy widz może poczuć co innego. I dobrze,
ponieważ zadaniem dobrej sztuki jest wywołanie jakiegoś stanu w odbiorcy i gra na jego
emocjach. Jedno jest pewne - obok obrazów Niklassona nie można przejść obojętnie.
Na początku wydają się zimne i nieciekawe,
lecz mimo to zatrzymują widza i pod
obserwacją zaczynają żyć, zmieniać się,
ruszać, tętnić, jakby miały swoje żyły i swój
k rw io b ie g . R ozm aw iają z odbio rcą ,
opowiadają mu swoją historię, raz zwykłą,
nieraz ciekawą, innym razem przerażającą.
Opowieść zależy tylko od wrażliwości widza i
jego otwartości na sztukę.
Obrazy pokazane na wystawie „Fragmenty”,
której wernisaż miał miejsce w Galerii
„Oranżeria” 29 czerwca to prace z różnych
cyklów stworzonych przez Niklassona.
Wystawę otworzył sam malarz. Do Radzynia
przyjechał w towarzystwie małżonki prosto
ze Szwecji. - Moje obrazy są na temat
wspomnień: ludzi, związków, obiektów.
Miałem też taki okres w swoim życiu, kiedy
byłem za in te re sow a n y ta k zwanym i
banalnymi obiektami. Jest tutajduży obraz
pt. „Tak”, który pochodzi z cyklu obrazów
nazwanych „piekielnym i” . Są również
obrazy o uczuciach - mówił na wernisażu
m alarz. W ysta w a „F ra g m e n ty” była
pokazywana w różnych miastach Szwecji. W
Polsce można ją było zobaczyć w ubiegłym
z koleżanką. Miała to być publikacja łącząca
z d ję c ia d a w n e z w s p ó łc z e s n y m i.
Wydawnictwo nigdy się nie ukazało, jednak
przygotowane zdjęcia zaczęły żyć własnym
życiem. Autor pokazywał je na różnych
wystawach gdzie zawsze budziły duże
zainteresowanie. Później pojawiła się
p ro p o z y c ja w yd a n ia ich w fo rm ie
książkowej. I tak z czasem powstał album
pt. „Tamten Świat”, którego radzyńska
prom ocja zbiegła się z w ernisażem .
- Większość zdjęć na wystawie pochodzi
z Radzynia. Chciałem, żebyście zobaczyli to,
co wam najbliższe. Oprócz nich znalazło się
t u k i l k a n a ś c i e f o t o g r a f i i
charakterystycznych dla lat 80 tych - mówił
Adam Trochimiuk. Dyrektor Radzyńskiego
O środka K u ltu ry, Z b ign ie w W o jta ś,
opowiedział zebranym jak przed wystawą
od b yw a ło się o d n a jd yw a n ie m ie jsc
z fotografii. - Już po raz kolejny mamy
zaszczyt gościć u nas Adama Trochimiuka i
je g o prace, które są h isto ryczn ym
dokumentem tam tych lat i wydarzeń.
Charakterystyczne miejsca niewiele się
zmieniły. Jednak były też takie, których
zn a le zie n ie w ym agało sporo czasu.
Szczęśliwie udało mi się zlokalizować je
wszystkie i w tym samym służę wszystkim
pomocą - zaoferował dyrektor Wojtaś.
W szyscy zainteresowani mogą oglądać
wystawę w Radzyńskiejlzbie Regionalnejdo
14 sierpnia. Zapraszamy!
Arkadiusz Kulpa
roku tylko w BiałejPodlaskiej.
W drugiejczęści wernisażu, zgromadzeni
w Galerii goście obejrzeli film pt. „The
Inferno Paintin gs” , którego głównymi
b o h a te ra m i są „ p ie k ie ln e o b ra z y ”
Niklassona.
Arkadiusz Kulpa
20
Z Iwoną Mazgaj o muzyce i wystawie z przypadku
MUZYKA TO CAŁE MOJE ŻYCIE
Już na pierwszy rzut oka wyróżnia się z tłumu innych nastolatek. „Glany“ , wytarte jeansy,
„bezrękawnik” obwieszony znaczkami (o treściach, których -niestety - nie przytoczę, bo
„Naczelna“ mnie wypatroszy) a wszystko to zwieńczone nieco niegrzeczną fryzurką, spod
której zawadiacko błyska para brązowych oczu otoczonych ciemnym makijażem. W jej
spojrzeniu jest jednak coś, co podpowiada, że oprócz fascynacji ciężkim gitarowym
graniem Iwona może nas wielokrotnie zaskoczyć - oczywiście w sensie bardzo pozytywnym.
Iwona Mazgaj ukończyła w tym roku I LO w Radzyniu Podlaskim w klasie o profilu biologiczno
-chemiczno - fizycznym. Słucha metalu, rocka, czasem blues-rocka. Nie przepada za
punckiem. Ulubiony zespół to Iron-Maiden. Jednak dzisiaj rozmawiamy z Iwoną o jej innej
pasji. Jesienią, ubiegłego roku w kawiarni Kofi&Ti można było podziwiać wystawę rysunku
jej autorstwa.
Jak doszło do zorganizowania wystawy?
Zaczęło sie od m ojego zapom inalstw a
i roztargnienia. W kawiarni zostawiłam zeszyt
do chemii a w nim miałam rysunek. Znalazł go
Kuba Jakubowski. Niestety ani zeszyt, ani
rysunek nie były podpisane. Kuba zrobił
zdjęcie rysunku i wrzucił na Facebook. Kilka
dni później zobaczyłam, że ktoś wspomniał o
mnie w komentarzu . Zgłosiłam sie po ten
zeszyt, Kuba powiedział, ze bardzo mu sie
podoba jak rysuję, zapytał też czy nie mam
więcej podobnych prac i zaproponował
wystawę. Szczerze mówiąc byłam w szoku. To
moja pierwsza wystawa indywidualna. Jedna
z moich prac była prezentowana na wystawie
klasowej, ale tam każdy wystawiał po jednej
pracy.
Na wystawie zebrałaś bardzo pochlebne
opinie miejscowych artystów. Jeden z nich
wypowiadał się, że w fascynujący sposób
rysujesz oczy, a oczy i dłonie są bardzo trudne
do narysowania.
Uwielbiam rysować oczy. Potrafię całą kartkę
zapełnić samymi oczami wyrażającymi różne
emocje: gniew, uśmiech, przerażenie, ale
nienawidzę rysować rąk. Nie potrafię ich tak
ułożyć, aby wyglądały naturalnie to jest moja
słaba strona. Jest taki magiczny moment jak
sie rysuje czyjś portret, jak sie dojdzie do
cieniowania oka i sie zamaluje na czarno
źrenicę to postać zaczyna wtedy ożywać. I ja
wtedy wiem czy to wyjdzie czy nie.
Od kiedy rysujesz?
Od zawsze. Na początku to byłyjakieś bazgroły
na kartkach - zwierzątka, patyczaki
Pamiętam, że zawsze z siostrami rysowałam
mazakami u babcijakieś ludziki, dziewczynki,
rodziny całe, które oczywiście ludzi nie
przypom inały. Miałam manię rysowania
szerokich rękawów, nie wiem dlaczego.
A kiedy zaczęłaś rysować bardziej świadomie
- kiedy zdecydowałaś się na ołówek?
Nie umiem wskazać jakiegoś konkretnego
momentu, ale w ołówku podoba mi sie to, że
zawsze jest możliwość poprawienia czegoś,
że zawsze można zetrzeć i narysować jeszcze
raz, w farbach już takiej możliwości nie ma.
Rysowanie, szczerze mówiąc zaczęło sie trzy
lata temu. Stwierdziłam, że skoro kiedyś
rysow a ła m to m ogę do te g o w ró cić.
Zobaczyłam, że mi nieźle wychodzi i tak już
zostało.
Czy oprócz portretów muzyków rockowych
rysujesz coś innego? Nie korci cię jakieś
eksperymentowanie?
Niespecjalnie. Ostatnio czytałam wypowiedz
jednej z koleżanek, którą fascynują postacie
karłów. Mnie to nie fascynuje. Nie wiem czy
mam w ysta rcza ją ce u m ie ję tn o ści, aby
rysować w ten sposób. Myślę, że sposób w
jaki ja przedstawiam muzyków tak jak oni
naturalnie wyglądają, je s t najlepszy
ponieważ oni robiąc to co robią - są moimi
bohaterami i nie trzeba ich jeszcze
ulepszać.
Często przychodzisz na koncerty
organizowane w ROK-u. Wiem, że grasz
na gitarze. Nie myślałaś żeby pograć z
jakimś zespołem lub założyć nowy?
Czasami coś zagram na gitarze
elektrycznej, grałyśm y kiedyś z Olką
Pieńkowską, Agnieszką Osiak Mileną
Kapczuk i Jackiem Grabowcem. Daliśmy
jeden koncert i to był jedyny , mam
nadzieję nie ostatni koncert. Zobaczymy.
Jak spędzasz wolny czas?
Słuchając muzyki. Muzyka to całe moje
życie, bez muzyki nie byłabym tą osobą,
którą jestem. Moje życie wyglądało by
zupełnie inaczej, a ja jestem bardzo
zadowolona z tegojak ono wygląda.
C^OT 7 (237)
A jak spędzasz wakacje?
Wychodzę czasem ze znajomymi, na rolki
z koleżanką. Ja ogólnie jestem leniuchem - to
moja wada. Nie przepadam za aktywnym
spędzaniem czasu. Wolę siedzieć w domu,
obejrzeć film , pograć w coś. Raczej
intelektualne zajęcia. Lubię czytać.
A marzenia?
Ja staram się raczej na bieżąco realizować
swoje marzenia i raczej mi sie to udaje.
Zazwyczaj są to wyjazdy na koncerty.
A na czyj koncert chciałabyś pojechać
najbardziej?
Na Scorpionsów, Alisa Coupera. „Poison”
Alisa Coupera to była moja pierwsza moja
ulubiona metalowa piosenka. Taka moja
pierwsza świadoma, nie coś co mi rodzice
puszczają bo muszę tu powiedzieć, że muzyka
była w moim domu od zawsze. Chciałam też od
bardzo dawna posłuchać na żywo Garego
Moora, ale niestety od stycznia 2011 roku jest
to niemożliwe. Ale muzyka została.
Tak bo ona jest od zawsze i na zawsze.
Jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się coś więcej
o ostatnim koncercie „Sabatonów” w Polsce
zapraszam gorąco do poczytania piątego
numeru „bezMyślnika”. Przyznam, że relację
czyta się bardzo przyjemnie a jej autorką
je s t... Iwona Mazgaj. Magazyn w wersji
elektronicznej je st dostępny na stronie
iledzisiaj.pl w zakładce przegląd prasy. A i bym
zapom n iał. Iwona rysuje też komercyjnie
portrety na zamówienie - no rozumiecie za coś
na te koncerty trzeba jeździć:)
Wysłuchał i przygotował Piotrek Matysiak
21
Opowieści z dawnego Radzynia
SZCZĘŚLIWE DZIECIŃSTWO NA LENDZINKU
W tym numerze spacer po dawnym
Radzyniu odbędziemy w towarzystwie pani
Sabiny Szczepańskiej - Pasek. Dzięki jej
opowieści będziemy mogli zobaczyć nasze
miasto tuż przed wojną oraz po tragicznym
w skutkach bombardowaniu z września
1939 roku.
Pani Sabina Szczepańska urodziła się
6 styczn ia 1929 roku w Radzyniu.
Jejrodzice mieszkali na ulicy Międzyrzeckiej
w domu, który do dzisiajstoi za Zespołem
Szkół Zawodowych. W roku urodzin pani
S abiny była „zim a s tu le c ia ” . M rozy
dochodziły wtedy do -40 stopni. Ojciec pani
Sabiny pan Florian Szczepański bardzo się
wtedy przeziębił i zmarł miesiąc po jej
urodzeniu. Młoda wdowa z malutkim
dzieckiem przeniosła się na Lendzinek do
domu swoich rodziców. Dom dziadków pani
Sabiny stał przy obecnej ulicy Witosa.
- Był to dom moich dziadków ze strony
m a m y: B r o n is ła w y i K a z im ie r z a
Krzyżanowskich. Na Lendzinku mieszkali
radzyńscy rolnicy. Pamiętam, że w tym
m iejscu, gdzie stoi obecnie pom nik
p a p ie s k i za w s z e b y ło d u żo w o d y
- wspomina nasza bohaterka. - Miałam
skromne ale bardzo szczęśliwe dzieciństwo
- dodaje. Miała bardzo dużo koleżanek
z sąsiedztwa, ale szczególna przyjaźń
łą czyła ją z Jadzią W o jcie ch ow ską .
- Wojciechowscy to była rodzina jak miód.
Dzisiajtakich ludzi już nie ma: szlachetni,
pracowici, religijni, patrioci. Szczególnie
miło wspominam rodziców Jadzi: państwa
Stefanię i Aleksandra Wojciechowskich
- o p ow iada. P rzyja źn iła się te ż ze
spędzającą lato u rodziny w Ustrzeszy,
Romą Borkowską - późniejszą znaną
sportsmenką. - Roma codziennie pływała.
Chodziłam z nią na nasz radzyński basen.
Ona skakała z najwyższejtrampoliny, a ja
nie chciałam być gorsza i skakałam z tej
samejpomimo tego, że bardzo się bałam
- śmieje się nasza bohaterka. Pani Sabina
chodziła do podstawówki w Radzyniu
- obecnej„Jedynki”. Była to wtedy połowa
ob ecn e go budynku szk o ły. - Przed
rozpoczęciem roku szkolnego o godzinie
9.00 szliśmy czwórkami na mszę świętą do
kościoła Trójcy Świętej. Zawsze biegłam
z Lendzinka, żeby się nie spóźnić, bo nie
mieliśmy w domu zegarka, a o 8.45 była już
zbiórka na placu przed szkołą i sprawdzanie
listy. Nigdy się nie spóźniłam - śmieje się
nasza rozmówczyni. - W kościele we
w szystk ich oknach b yły przepię kne
kolorowe witraże, których już nie ma. Na
mszy opiekowali się nami nauczyciele.
Z tam tego okresu pam iętam takich
nauczycieli jak pan Knapik, małżeństwo
Lisow skich, pani Zygar - opowiada.
Pierwszą Komunię Świętą pani Sabina
przyjęła jeszcze przed wybuchem wojny w
maju 1939 roku. - Katechizmu uczył mnie
na ławeczce w bzach przy kościele ksiądz
Wacław Skomorucha, późniejszy biskup,
który był w naszej parafii wikariuszem
- wspomina pani Sabina. - Po uroczystej
ko m u n ii na p la cu k o ś c ie ln y m był
poczęstunek składający się bułeczek
z kakao-dodaje nasza rozmówczyni.
U ro c ze , d w u k u ltu ro w e m ia s te c zk o
z drewniana zabudową
Radzyń z dzieciństwa pani Sabiny to małe,
u ro c ze , d w u k u ltu ro w e m ia s te c zk o
z drew niana zabudow ą. Żydów było
w Radzyniu bardzo dużo. Mieli tutajswoje
szkoły, synagogi, banki a nawet rozgłośnie
radiową, którą zajmował się niejaki Bluman.
- Pamiętam tego Blumana. On miał sklep
a jego żona była akuszerką. Często
spacerował z nią pod rękę po mieście.
Podczas tych spacerów rozmawiali ze sobą
po polsku, ale gdy podszedł do nich jakiś
Polak to od razu przechodzili na hebrajski
- śmieje się pani Sabina. Ponadto na Kaleni
(obecnie Pocztowa) Żydzi sprzedawali
najle p szą kaszę w m ie ście . - Gdy
przychodziła sobota to ci najbardziej religijni
nie robili nic. Wylegiwali się pod parkanem
parku. Niektórym to Polacy rozpalali nawet
ogień w piecu - dodaje nasza bohaterka.
Większość radzyńskiego handlu była w
rękach żydowskich. Jednak były i sklepy
polskie. - Na Ostrowieckiej sklep ze
sło d yczam i m iał pan B ija ta . Mama
kupowała mi tam chałwę po 5 groszy. Tyle
sam o kosztow ała czekolada, lecz ja
wolałam chałwę. Drugi sklep ze słodyczami
miał pan Ponikowski w halach przy szkole
podstawowej. Sprzedawał tam przepyszne
bułeczki maślane po 10 groszy. Miał on
piekarnię na Garncarach, gdzie piekł te
bułeczki - wspomina pani Sabina. W halach
był sklep z alkoholem prowadzony przez
pana Świcia. Miał on również na ulicy
Partyzantów ubojnię, z której mięso
sprzedawał w swoim sklepiku. Mięsem
handlował też pan Jagiełło, którego sklep
stał naprzeciwko kościoła przy samejulicy.
- Kilogram kiełbasy lub słoniny kosztował u
niego 2 złote, kilogram cukru można było
kupić za 1,50 złotego - wspomina kobieta.
Na Rynku (plac po dawnym PKS - ie) było
targowisko, na którym handlowali Polacy
i Żydzi. Dodatkowo sklepiki były też
porozstawiane wzdłuż parkowego muru.
Były dwie karczmy: żydowska (w tym
miejscu gdzie jest teraz budynek Starostwa)
i polska, którą prowadził pan Kasprowicz
w żyd o w s k ie j k a m ie n icy p rzy u licy
O strow ieckiej. - U Kasprowicza były
najlepsze śledzie. W lecie był też lodziarz,
który sprzedawał lody z wózka na ulicy
- snuje opowieść seniorka.W Radzyniu było
trze ch fo to g ra fó w : M aron, Dederko
i Karłowicz. - Pamiętam, że u Karłowicza był
taki stary aparat fotograficzny z taką czarną
płachtą, pod którą fotograf wkładał głowę.
Tam cała rodzina pracowała. Oprócz
Karłowicza zdjęcia robił też jego brat i dwie
siostry. W czasie okupacji to w zakładzie
K a rło w iczó w ro b iło się z d ję c ia do
niemieckich Kenkart - wspomina pani
Sabina. Życie kulturalne w Radzyniu
s k u p ia ło s ię w o k ó ł d o k to ro s tw a
Sitkowskich i rodziny Prejznerów. Przy
Straży Pożarnejdziałała też orkiestra, której
kapelmistrzem był pan Busel. Ponadto przy
różnych okazjach w pałacu odbywały się
bale. - Siostrę mojejmamy, ciocię Zosię,
ktoś zaprosił na bal sylwestrowy, który
odbywał się w Sali Białejpałacu Potockich.
B ył to c h y b a w ła ś c ic ie l m a ją tk u
powszechnie nazywanego „Saba”, który
znajdował się tam, gdzie późniejbyło Kółko
Rolnicze. Ciotka była bardzo światową
i wykształconą kobietą. Dobrze mówiła po
francusku, interesowała się modą, sama
sobie szyła suknie nawet z zasłonek.
Potrafiła też pięknie haftować - opowiada
kobieta.
Samoloty leciały bardzo wysoko tak
, że z ziemi wyglądały jak srebrne krzyżyki
Beztroskie lata dzieciństwa pani Sabiny
skończyły się w piątek, 1 września 1939
roku. Nie było wtedy oficjalnego rozpoczęcia
roku szkolnego. A już 9 września Radzyń
bardzo dotkliwie odczuł wybuch wojny.
- Z lotniska w Maryninie 8 września
ostrzelano niemiecki samolot zwiadowczy,
który spadł gdzieś koło Żabikowa. Nie wiem
czy pilot zginął czy dostał się do niewoli, ale
musiał przez radio zawiadomić swoich o tym
strzelaniu. Następnego dnia o 7.00 rano
nad m iastem pojaw iło się m nóstwo
sam olotów i rozpoczęło się
bombardowanie. Samoloty leciały bardzo
wysoko tak, że z ziemi wyglądałyjak srebrne
krzyżyki - wspomina te straszne chwile pani
Sabina. Dla na wpół drewnianego Radzynia
skutki bom bardowania były straszne,
szczególnie dlatego, że na miasto spadały
tzw. bomby kasetonowe, które otwierały się
w powietrzu i wysypywało się z nich
k ilk a d z ie s ią t m n ie js z y c h b o m b
zapalających. Spłonęła duża część rolniczej
części miasta przy obecnych ulicach:
Gwardii, Witosa, Bohaterów. Spłonęły też
prawie wszystkie domy na Lendzinku. Dom
dziadków pani Sabiny również nie ocalał.
- Oni rzucali takie małe bombki, ponieważ
pożary wybuchały w różnych miejscach.
Ludzie nie dawali rady ich gasić, no i nie
dali.
22
dali. Rozpaliły się i pojakimś czasie z domów zostały tylko
kominy - wspomina bombardowanie nasza bohaterka.
Po ugaszeniu pożarów ludzie koczowali w sadach obok
zg liszc zy aż do p ierw szych m rozów. W sadach
porozstawiali różnego rodzaju namioty i szałasy z płacht
i gałęzi - i tam spali. Jedzenie gotowali na ocalałych
kominach. - Pamiętam obraz sterczących kominów
i zgliszcza spalonych domów i zabudowań. W kominach
piekliśmy ziemniaki a spaliśmy w ogrodzie pod gołym
niebem - opowiada. Okupanci zajęli w mieście pałac,
oranżerię, budynek gimnazjum i wiele innych. W budynku
magistratu i w części budynków kościelnych urządzili
więzienie i gestapo. Siostry Albertynki, które opiekowały
się sierotami i których budynek stał obok magistratu na
Warszawskiejmusiały się wynieść. Wprowadzono godziną
policyjną. Za poruszanie się po mieście bez przepustki
pomiędzy 20.00 wieczorem a 6.00 rano można było trafić
na gestapo. Niemcy zlikwidowali też polskie placówki
oświatowe. Szkoła podstawowa znajdowała się w kilku
miejscach w mieście. - My, dzieci z tamtejczęści miasta,
chodziliśm y do szkoły urządzonej w domu pana
Kałuszyńskiego, który stoi do dzisiaj(kam ienica na
skrzyżowaniu ulic Traugutta i Kościuszki) a siódmą klasę
kończyłam w drewnianym domu na Koszarach, który też
stoi tam do dzisiaj - relacjonuje pani Sabina. Później
zaczęła naukę w gimnazjum dla dziewcząt. Wychowawcą
jej klasy była pani Sabina Zygar. Przez trzy dni odbywały
się lekcje w klasach, a przez kolejne trzy dni dziewczęta
uczyły się różnych zawodów. Przedmioty były bardzo
„okrojone". Zakazano używania polskich podręczników.
Dzieci w podstawówce uczyły się z tzw. sterka, czyli
„Małego Steru" okupacyjnego pisma dla dzieci. Było to
celową polityką okupanta. Ponadto w Radzyniu w latach
1939 - 40 aresztowano wielu nauczycieli w ramach
hitlerowskich akcji Inteligencja i AB wymierzonych
w polską inteligencję. Wielu rozstrzelano, inni poginęli
w obozach koncentracyjnych. Już od początku wojny
w Radzyniu zawiązywały się organizacje konspiracyjne.
- W księgarni, w którejpracowała pani Halina Świątkowa
na Ostrowieckiejzawiązała się siatka oporu. To tam się
spotykali. Przychodził tam na przykład pan Prejzner.
I Świątkowa i Prejzner zapłacili za to wysoką cenę. Ona
trafiła do strasznego obozu koncentracyjnego dla kobiet w
Ravensbruck, z którego cudem udało się jejpowrócić,
a on musiał się przez całą okupację ukrywać - opowiada
pani Sabina.
Po wojnie, w latach 1947-51, pani Sabina pracowała na
kasie w Banku Spółdzielczym. W 1951 roku wyszła za mąż
za Franciszka Paska. W 1952 roku urodziła się jej
pierwsza córka. Późniejbohaterka naszejopowieści
pracowała na stacji kolejowej w Bedlnie przy obsłudze
d ostaw dlaPZG S-u. Do dzisiajmieszka w Radzyniu.
Arkadiusz Kulpa
Zdjęcie klasowe przy budynku szkoły na Koszarach. Pani
Sabina stoi pierwsza po lewej w trzecim rzędzie. 30
czerwca 1943 rok.
Klasa żeńska gimnazjum. Pani Sabina stoi pierwsza po lewej. Na środku w
okularach stoi wychowawczyni klasy pani Sabina Zygar.
Okupacyjne świadectwo pani Sabiny z siódmej klasy. 30 czerwca 1943 rok.
CNer 7 (237) 29 23
Parag on ży cia Mamie Inki
Znośne życie nasze czasami
w tekturowym pudełku
przewiązanym kokardą
z gwarancją w środku.
Błąkasz się po ziemi
szukasz swego miejsca
wplątujesz się w pajęczynę zdarzeń
sortując wydarzenia
biegasz za uczuciami, których nie ma
poznajesz zapach kochania
we wnętrzu wydzierżawionej młodości
przytulasz się do grzechu
szukając zgody w samym sobie
potem, gdy młodość cię już nie dogoni
przychodzi czas co rozpoczyna się milczeniem
z paragonem życia
nie wymienią cię na nowe.
Gwarancja się skończyła.
Mówią, że to nie wyrok
oni mówią
ty słyszysz...w imieniu...skazuję...
bez zawieszenia.
Doskonalisz swoją bezsilność
znasz każdy centymetr sufitu
i odgłosy życia za oknem
w lustrze widzisz cień
to nie cień orła
szkolna chemia
nie jest dziś twoją chemią
oni pytają - dlaczego ?
ty nie pytasz, wiesz
carcinoma ventriculi.
W pierwszą rocznicę.
Odeszłaś rankiem cichutko
by nie budzić żywych
szpitalne mury przeniosły Cię na
drugą stronę
lepszą stronę
odeszłaś za szybko
nie zdążyłem Ci tyle powiedzieć
słów miłości
podziękować za życie
przeprosić za nieprzespane noce
i dni bez uśmiechu
dziś zapalam świeczkę
z niemą modlitwą do Pana.
POEZJA EDMUNDA GORKI
Edmund Górka urodził się w Radzyniu Podlaskim, tutaj też ukończył Szkołę
Podstawową i Liceum Ogólnokształcące. Absolwent Studium Nauczycielskiego
W ychowania Fizycznego w Ostrowcu Świętokrzyskim i Akademii W ychowania
Fizycznego w Krakowie. Pracę zawodową rozpoczął w 1962 roku w „swojej radzyńskiej
Jedynce” ucząc wychowania fizycznego. Za jego przyczynkiem wybudowano boisko o
nawierzchni asfaltowej, "zieloną salę gimnastyczną" i urządzenia lekkoatletyczne,
unowocześniono wyposażenie sali gimnastycznej. W 1969 roku przeniósł się do Kielc,
gdzie rozpoczął pracę nauczyciela wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr
13. W 1971 roku powołany został na stanowisko dyrektora Szkoły Podstawowej nr 20,
później Gimnazjum nr 8 i Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8. W 1996 roku
przeszedł na emeryturę. Przypomniał sobie słowa Broniewskiego „... a potem sami
piszą, by od dławiącej ciszy serce uwolnić" i ... zaczął pisać!
Odchodziłaś w promieniach listopadowego
słońca
spóźnione zajaśniało dla Ciebie
na pożegnanie.
Odeszłaś... niebo dziś żegnało Cię łzami
i deszczem!
Dlaczego Panie dobrych ludzi
zabierasz do siebie tak szybko
masz ich przecież wielu
czemu nie pozwalasz najbliższym
cieszyć się nimi dłużej?
Czemu zabierasz radość poranka
dając łzy, smutek, pustkę,
zadumę i tęsknotę
Twoje Panie deszczowe łzy
nie ukoją bólu
nie osuszą łez najbliższych
dlaczego M AM Ajest już czasem przeszłym
wspomnieniem
no, czemu Panie ?
Półplagiat
W yb ó r i opracowanie - Z b ignie w W ojtaś
Umrzeć - tego nie robi się kotu
a nam ?
bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu
co począć mamy my
w pustym mieszkaniu
bez Ciebie
w tym chwilami życiu znośnym ?
Damo Orła Białego
Pierwsza Damo poezji
w Narodowym Panteonie Słowa
Twoje są lepiejki, moskaliki, odwódki i altruiki
płacimy Twoją walutą chwiejną
tak prosto pisałaś o rzeczach nieprostych
i nie wierzyłaś by poezja mogła zmienić
świat
bo twórcy zła nie czytają wierszy
a żyjąc i kochając
nie zawsze można owocować
Ty wiedziałaś jak ułożyć rysy twarzy
by smutku nikt nie zauważył
twarz poezji dziś smutna, cierpiąca
bo ktoś tutaj był i był
a potem zniknął
i go uporczywie nie ma
a minuta ciszy po umarłych
czasem do późnej nocy trwa.
24 C^OT 7 (237)
Nasze miasto w malarstwie i fotografii
RADZYŃ ŹRÓDŁEM ARTYSTYCZNYCH INSPIRACJI
21 czerwca w radzyńskiej Galerii „Trzy
Okna" miał miejsce wernisaż wystawy
„Radzyń w m alarstw ie i fo to g ra fii".
Ekspozycja została zorganizowana w
r a m a c h „ I R a d z y ń s k i e j N o c y
Świętojańskiej" przez Radzyński Ośrodek
Kultury i Radzyńskie Stowarzyszenie dla
Kultury „S tu k -P u k ".
Goście przybyli na wernisaż oraz ci, którzy
później oglądali wystawę mogli zobaczyć
prace radzyńskich twórców oraz artystów z
różnych zakątków naszego kraju. Dzieła
powstały w zaciszu pracowni lub w trakcie
plenerów organizow anych w naszym
mieście. Radzyń ze względu na swoją
architekturę oraz walory przyrodnicze jest
niezw ykle w dzięcznym tem atem dla
artystów. Sam pałac Potockich zachwyca
turystów a dla artystów jest niezwykłym
źródłem inspiracji. Jednak walory Radzynia
to nie tylko zespół pałacowo - parkowy, ale
także piękny barokowy kościół Trójcy
Ś w ię te j, k a p lic a A n io łó w S tró żó w ,
przedw ojenne kam ieniczki przy ulicy
Ostrowieckiej, ginące z roku na rok urocze
drewniane domy na ulicy Warszawskiej
i wiele innych inspirujących miejsc. Każdy
twórca znajdzie tutaj coś dla siebie.
Z ta k ie g o w ła śn ie za ło że n ia w yszli
o rg a n iza to rzy plenerów m a larskich,
zapraszając artystów z całej Polski.
W Radzyniu odbyło się ich kilka. Na
wystawie można było zobaczyć prace
powstałe w czasie plenerów
organizowanych w połowie lat 90 - tych
przez Fundację Ochrony Zespołu Pałacowo
- Parkowego w Radzyniu Podlaskim oraz w
latach 2009 i 2010 przez Radzyńskie
Stowarzyszenie dla Kultury „Stuk - Puk”
pod hasłem „Szukamy Pikasa”. Są to
obrazy takich twórców jak: Janusz Hetman
z Bydgoszczy, Dorota Kulka z Zamościa,
Magda Jagodzińska z Poznania, Zuza Szulc
z Poznania, Bronisław Maksymiuk z Białej
Podlaskiej, Stanisław Mazusi z Białej
P odlaskiej i S ta n is ła w B a rtk ie w ic z
z Lublina. Malarski Radzyń na wystawie
reprezentow ali: M arek L e szczyń ski,
Agnieszka Michalska, Dariusz Siemieński
i Arkadiusz Kulpa. Jednak ta wystawa to nie
tylko malarstwo. Zwiedzający ją mogli
podziwiać również wspaniałe czarno białe
zdjęcia naszego pałacu wykonane przez
G ra ż y n ę H a n k ie w ic z , n a s tro jo w e
radzyńskie nokturny Darka Hankiewicza
oraz zdjęcia m istrza w wyszukiwaniu
ra d z y ń s k ic h s m a c z k ó w - T o m k a
M łyn a rc zyk a , przed staw iające m .in.
p ro w a d z ą c y do p r z e d w o je n n e g o
„Sportowca” bruk, który niedawno przestał
istnieć.
Wystawa miała na celu przypomnienie
twórcom, że warto utrwalać walory naszego
miasta, które niezwykle szybko się zmienia.
In t e n c ją b y ło t a k ż e p o k a z a n ie
odwiedzającym gościom jak postrzegają
Radzyń i czym się w nim zachwycają artyści,
którzy tutaj mieszkają oraz ci, którzy
w naszym mieście są tylko „na chwilę”. A
Wernisaż malarstwa w galerii przy kawiarni Kofi&Ti
ROZMOWY DOROTY KULICKIEJ
„Moje obrazy to wynik niesamowitego
marzenia, aby zacząć malować. Przez
długi czas nie miałam odwagi. Wreszcie
nabrałam wystarczającej pewności siebie,
aby zacząć tw orzyć."
Wernisaż miał miejsce 28 czerwca. - Jest to
druga wystawa malarstwa w naszejgalerii a
pierwsza wystawa prac takiego formatu
i takiejjakości. To również nasza pierwsza
w ystaw a m alarstw a p ro fe sjo n a listk i
- powiedział Jakub Jakubowski, gospodarz
wydarzenia. - Bardzo nam zależy, aby
prezentować tutaj prace ludzi związanych
z Radzyniem albo takich, którzy tworzą
gdzieś w najbliższej okolicy. Dorota
pochodzi z bliskiej okolicy a mieszka
i pracuje w Wisznicach - dodał Kuba. Po
krótkim wprowadzeniu gospodarza, głos
zabrała artystka. Zdradziła kulisy swego
zainteresowania sztuką. - To, że moje
o b r a z y s ą t u t a j jest w y n ik ie m
niesam owitego m arzenia, aby zacząć
malować. Od 13 lat pracuję w innym
zawodzie - jestem pedagogiem specjalnym
- i moim marzeniem jeszcze z czasów
dzieciństwa było to, aby namalować obraz.
Nie miałam odwagi. Wydawało mi się, że nie
potrafię, że trzeba skończyć szkołę. A żeby
skończyć szkołę trzeba też mieć odwagę,
zdać egzaminy - przyznała Dorota Kulicka.
- W momencie, gdy miałam już poukładane
sprawy zawodowe i rodzinne, pojawiło się
trochę czasu i moje marzenie powróciło.
Nabrałam odwagi, poszłam do szkoły,
zdobyłam wiedzę. Namalowałam pierwszy
obraz, który uznałam, że można pokazać
tak naprawdę to dwa różne spojrzenia, co
jest największym walorem wystawy „Radzyń
w malarstwie i fotografii”.
Na ekspozycję wystawy złożyły się obrazy
wypożyczone przez radzyńskie instytucje
i o so b y p ryw a tn e , d la te g o w ie lk ie
podziękowania należą się: Halinie Pieńkus
- dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej
w Radzyniu Podlaskim , Zbigniew ow i
Wojtasiowi - dyrektorowi Radzyńskiego
Ośrodka Kultury, Zbigniewowi Czuryłło
-dyrektorowi PaństwowejSzkoły Muzycznej
I s to p n ia w R a d zyn iu P o d la s k im ,
A rk a d iu s z o w i P a n a s z o w i z B iu ra
R achunkow ości „A b a k u s” , Jakubowi
Jakubowskiemu prezesowi Radzyńskiego
Stowarzyszenia dla Kultury „Stuk - Puk”,
księdzu Jakubow i Charczukow i oraz
M a riu s z o w i S z c z y g ło w i z p o rta lu
iledzisiaj.pl.
Arkadiusz Kulpa
publiczności. Z czasem zaczęły powstać
kolejne. Tworzą one dzisiejszą wystawę
- opowiadała malarka. Ekspozycja nosiła
tytu ł „Rozm ow y” . Skąd taka nazwa?
- Malowanie zajmuje mi dużo czasu. Jeden
obraz powstaje około 3 tygodni, nieraz
dłużej. Najczęściejmaluję non stop 4-5
godzin. Często w tym czasie prowadzę
monolog wewnętrzny: rozmawiam sama ze
sobą. Obraz to także rozmowa z widzem
- tłu m a c z y ła a rty s tk a . Na kon ie c
opowiedziała o swoich inspiracjach. Dwa
największe obrazy pochodzą z obrony
dyplomu artystycznego pt. „W d ro d z e .”.
- Motywem przewodnim było pokazanie
pejzaży z elem entam i drogi, dlatego
pojawiają się znaki drogowe. Chodziło mi
też o uchwycenie ruchu, przemieszczania
się. Inspiracje do dyplomu zbierałam
podczas jazdy samochodem. Moje myśli,
samopoczucie przetworzyłam na obrazy
- podsumowała Dorota Kulicka.
Wystawę można oglądać w galerii przy
kawiarni Kofi&Ti do 18 sierpnia. Polecamy!
Katarzyna Wodowska
« W T 7 (237) 25
Pokłosie artystycznych plenerów
BYŁEM, WIDZIAŁEM, MALOWAŁEM
Radzyń dawno już nie gościł na wspólnej
w ystaw ie tylu w yb itnych a rtys tó w z
różnych zakątków Polski i świata, ilu
zebrało się 12 lipca w Galerii „Trzy Okna”
w Pałacu Potockich. Okazją do spotkania
był wernisaż w ystaw y „Byłem, widziałem,
m alow ałem . Lubelszczyzna w idziana
oczami uczestników Międzynarodowych
Plenerów Artystycznych w Łęcznej”.
Zebrani na wernisażu goście mogli zobaczyć
obrazy powstałe w czasie łęczyńskich
plenerów w latach 2005 - 2012. Cała
galeria została zalana kolorami z obrazów
artystów reprezentujących różne style
i sposoby widzenia naszego regionu.
O rganizatorem plenerów je s t Majka
Zuzańska - dyrektor Osiedlowego Domu
Kultury w Łęcznej. Na radzyński wernisaż
p rz y b y li u c z e s tn ic y te g o ro c z n e g o
przedsięwzięcia, którzy na Lubelszczyznę
przybyli nie tylko z Polski ale również
z Ukrainy, Japonii czy Korei Południowej.
Wszystkich zebranych w Galerii „Trzy Okna”
p r z y w it a ł p r e z e s R a d z y ń s k ie g o
Stowarzyszenia dla Kultury „Stuk-Puk”,
który pełnił też rolę tłumacza. Następnie
Iwona Paw elec B urczaniuk, kurator
wystawy, wspomniała zorganizowaną 3 lata
temu w tej samej galerii ekspozycję dzieł
Krzysztofa Bojarczuka - radzynianina, który
brał udział w ielu plen erach, w tym
łęczyńskim i radzyńskim. Dzięki temu stał
się łącznikiem pom iędzy Radzyniem
i Łęczną oraz dopomógł w nawiązaniu
interesujących znajom ości pom iędzy
artystami z obu miast.
To radość, gdy obraz cieszy czyjeś oko
Majka Zuzańska powiedziała, że jest to już
dziewiąty plener w Łęczneji dzięki temu
zbiór obrazów poplenerowych jest znaczny.
O wyborze prac na radzyńską wystawę
decydował ich format, ponieważ założeniem
było pokazanie jak największej liczby
autorów. - Jest to wielka przyjemność dla
mnie i kolegów, że mogą odnaleźć tutaj
obrazy swoje i swoich przyjaciół. Ja tylko
żałuję, że nie mogłam pokazać prac
Radzyń międzywojenny: miasto polskie i żydowskie
LEKCJA O HISTORII WŁASNEJ
Archiwum Państwowe w Radzyniu
Podlaskim zaprosiło młodzież z Zespołu
Szkół Ponadgimnazjalnych na spotkanie z
rzeczywistością międzywojennego
Radzynia. Z ramienia szkoły spotkanie
organizowała dr Agnieszka Gątarczyk.
Wydarzenie miało na celu zachęcić młodych
ludzi do sięgania do swoich korzeni
i odkrywania śladów przeszłości. Zwłaszcza
- poprzez poznawanie historii swojego
miasta, ulic, przy których się mieszka,
biografii ich patronów. Wszyscy przecież
dzisiajwiemy, gdzie - na przykład - znajduje
się ulica Chomiczewskiego. Ale czy mamy
świadomość, że przed wojną, kiedy wiodła
na koszary gdzie stacjonowało wojsko,
nosiła nazwę - Artyleryjska ? A słynny
doktor Józef Chomiczewski, przechadzał się
po n ie jd o biednych domów, gdzie leczył
ludzi za darmo. A to, nie było normą. Czy
wiemy, gdzie znajdowała się część miasta,
zasiedlona przez Żydów, tworzących osobne
getto? Gdzie była dzielnica „w illo w a”
radzyńskiej inteligencji ? Jaka jest historia
ludzi, spoczywających na radzyńskim
cmentarzu, których nazwiska
pojawiają się tu i tam we
współczesnych książkach, ale
nie zatrzymujemy się nad nimi
na dłużej, nie dociekamy kim
byli i co dla nas zrobili ?
A jestto rzecz warta poznania.
W ja ki sposób przed staw ić h istorię
Radzynia w okresie m iędzywojennym
(1 9 1 8 -1 9 39)? Jak w iele podobnych
miasteczek na terenie wschodniej Polski,
Radzyń był miejscem egzystowania obok
siebie dwóch zupełnie różnych
rz e c z y w is to ś c i - m ia sta p o ls k ie g o
(chrześcijańskiego) oraz żydowskiego.
Dzieliły one miasto niemal na dwie równe
części, gdyż ludność żydowska stanowiła
ponad połowę wszystkich mieszkańców.
Można powiedzieć, że były to odrębne
światy z własnym i, jakże odmiennymi
zw yczajam i, religiam i, organizacjam i
społecznym i i politycznym i, językiem
i sposobem ubierania się. Jak one
współegzystowały? Z czego znana była w
Polsce Radzyńska Szkoła Chasydyzmu
i dlaczego była wyjątkowa ?
wszystkich, którzy brali udział w naszych
plenerach. To wielka przyjemność dla
artysty gdy wie, że jego obraz może cieszyć
c z y je ś o k o , a nie le ż y s c h o w a n y
w magazynie. Dziękuję za zorganizowanie
tej wystawy - mówiła Majka Zuzańska.
Następnie głos zabrał Eugeniusz Misiewicz,
dyrektor Centrum Kultury w Łęcznej, który w
kilku słowach przybliżył zebranym idee
łęczyńskich plenerów oraz walory miasta
i o k o lic y . P o w ie d z ia ł, że a r ty ś c i
odwiedzający Łęczną znajdują tam wiele
inspiracji. Zapewnił, że celem plenerów jest
zachowanie dla przyszłych pokoleń obrazu
m ia s ta , k tó re c ią g le s ię z m ie n ia
i nowocześnieje.
Razem z uczestnikami pleneru do Radzynia
przyje chała m łodzież biorąca udział
wwakacyjnejakcji „Lato ze sztuką”.
Arkadiusz Kulpa
Skarbnicą wiedzy na te pasjonujące tematy i
skarbnicą odpowiedzi na te pytania, jest
opracowany przez dr Elżbietę Kowalik oraz
referat doktorantki Alicji Gontarek ,,Radzyń
M ię d z y w o je n n y . Miasto Polskie i
Żydowskie” , przedstawiony na nietypowej
lekcji historii. W wykonaniu pierwszego
kroku w przeszłość może też pomóc strona
internetowa Archiwum Państwowego w
Lublinie, gdzie jest zamieszczona baza
danych radzyńskich nazwisk z lat 1931
-1 9 3 9.
Monika Mackiewicz
26
Zwycięstwo po raz drugi!
„bezMyślnik” TRIUMFUJE! KOLEJNY KONKURS = KOLEJNA WYGRANA
- Szok! Niedowierzanie! Naprawdę znów
jesteśmy najlepsi? Tak! W spaniałe
uczucie. Tyle miłych słów od ludzi, którzy
„siedzą" w dziennikarstw ie już parę
dobrych lat i życie staje się piękniejsze -
nie ukrywa radości Magdalena Łuba,
redaktor naczelna bezMyślnika.
Tę wielką radość redakcja zawdzięcza
I miejscu w WielkiejCzcionce - konkursie
organizowanym przez Katolickie Radio
Podlasie i Ministerstwo Edukacji
Narodowej. Celem tej inicjatywy je st
krzewienie idei dziennikarstwa
Na naukę nigdy nie jest za późno
ZAKOŃCZYŁ SIĘ PROJEKT „RZĄDZĘ SWYM PIENIĄDZEM”
Miejska Biblioteka Publiczna im. Zenona
Przesm yckiego przygotow ała projekt
edukacyjny dla osób w wieku 50 plus.
Zajęcia pod hasłem „Rządzę sw ym
pieniądzem" przybliżały seniorom wiedzę
na tem at oszczędzania, zarządzania
domowym budżetem, zakładania lokat,
przeliczania walut czy przelewów przez
in te rn e t. Certyfikaty potw ierdzające
ukończenie kursu w ręczył uczestnikom
Tomasz Czekoński zastępca dyrektora
Oddziału Okręgowego Narodowego Banku
Polskiego w Lublinie.
W projekcie wzięły udział przede wszystkim
studentki Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
- Dziękuję, że uczestniczyłyście w tym
przedsięwzięciu. Wiem, że zdobyta wiedza
przydaje się i pomaga w codziennym życiu.
T o bard zo c ie s z y - m ów iła
współprowadząca kurs Beata Szczeszek.
Podczas finału cyklu spotkań głos zabrał
g o ś ć s p e c ja ln y: Tom asz C ze koń ski
zastępca dyrektora Oddziału Okręgowego
Narodowego Banku Polskiego w Lublinie.
- Misją banku jest podejmowanie działań,
które służą upowszechnianiu wiedzy o
zasadach i fu n k c jo n o w a n iu rynku
« W T 7 (237)
sp ołe cznego, propagow anie szeroko
rozumianej kultury regionu i promocja
czasopism i stron internetowych
niezależnych oraz prom ocja młodych,
dziennikarskich talentów. Gala finałowa
odbyła się pod koniec czerwca. Oto jak
wspomina ten ważny dla gazetki dzień jej
redaktor naczelna. - 24 czerwca
w łaśnie p rzesze dł do
bezM yślnikowej historii. Dwa
zwycięstwa w tak krótkim czasie.
Nieprawdopodobne? A jednak!
- cieszy się Magdalena Łuba.
- MAM Forum Pism aków w
kw ie tn iu , a te ra z pierwsze
m iejsce w W ielkiej Czcionce
uprzyjemniło redakcji radzyńskiej
gazety czerwcowy dzień. Tym
razem gala finałowa odbyła się w
Warszawie, w gmachu MEN, przy
Alei Szucha 25, a nie jak zawsze,
w Siedlcach - siedzibie Radia
Podlasie. W p o łu d n ie cała
uroczystość była nadawana na żywo i wieść
o bezMyślnikowym sukcesie niosła się w
świat przez fale radiowe - podkreśla
redaktor naczelna. Uroczystość
poprowadzili dyrektor Radia Podlasie ks.
kan. S ła w o m ir K a p ita n i dyrektor
finansowego, pobudzanie postaw
przedsiębiorczych, kształtowanie
odpowiedzialności przy podejmowaniu
decyzji finansowych, podnoszenie poziomu
znajomości zagadnień ekonomicznych czy
popularyzowanie wiedzy na temat
ekonomicznego dziedzictwa narodowego.
Jestem bardzo zadowolony, że kurs cieszył
się zainteresowaniem a włożony wysiłek już
procentuje - mówił dyrektor Czekoński.
Następnie wręczył wszystkim
uczestniczkom kursu pamiątkowe
certyfikaty potwierdzające zdobycie wiedzy.
Biblioteka-kreatywne miejsce spotkań
Słowa uznania od obecnych na finale
popłynęły w stronę Miejskiej Biblioteki
Publicznejoraz jejpracowników. - Chciałbym
pogratulować przede wszystkim zespołowi
naszejMBP, bo to kolejna udana inicjatywa.
To, że państwo mogli spotkać się na takim
potrzebnym i przydatnym kursie, to zasługa
pań z biblioteki. One nie musiały a chciały.
Proszę przyjąć serdeczne podziękowania od
burm istrza i w ładz miasta - mówił
wiceburmistrz Mirosław Kałuski. Dodał, że
k re a tyw n o ść b ib lio te k i jest bardzo
budująca. - Proponujecie wiele form
działalności skierowanych na zewnątrz,
strategiczny Grzegorz Skwarek. Nagrody
wręczał ich fundator Sekretarz Stanu w
Ministerstwie Edukacji NarodowejTadeusz
Sławecki. Przyznano je w kategoriach:
gazetki szkolne oraz witryny internetowe.
- W ręce redakcji „bezM yślnika” , od
Sekretarza Stanu, powędrował super
elektroniczny mikroskop. Czy to aluzja do
zmiany formy pisma na bardziejnaukowe?
Redakcja licealnejgazety w białych kitlach z
zakasanymi rękawami spogląda przez
szkiełko urządzenia na pantofelki i spisuje
spostrzeżenia. Taaaak, to może być iście
interesujące - puszcza wodze fantazji
Magda. Co działo się po gali? - Obiad, a po
nim wycieczka po Telewizji Polskiej, gdzie na
wszystkich nagrodzonych czekał
przewodnik znający każdy korytarz gmachu
mieszczącego się przy ulicy Woronicza 17.
Wędrówka po studiach nagraniowych i
innych zakamarkach była dość krótka,
dlatego pozostały czas redakcja
„bezMyślnika” wykorzystała (jak zwykle) na
letnie zakupy. Z torbami i uśmiechami
wróciliśmy do Radzynia - kończy relację
redaktor naczelna wyróżnionego pisma.
Katarzyna Wodowska
zwracacie się do naszych mieszkańców w
różnym wieku. Temat, który realizowaliście
był bardzo ważny dla w szystkich. Na
przestrzeni ostatnich lat nasza
codzienność uległa bardzo dużej zmianie
szczególn ie w d ziedzinie ekonom ii i
finansów. Wiedza, która pozyskujemy jest
niezwykle cenna - podkreślił wiceburmistrz.
- Rzeczywiście biblioteka ma kreatywnych
pracowników, którzy wpadają na coraz to
nowe pomysły i starają się nimi przyciągnąć
ludzi do naszej placówki. Biblioteka
ostatnimi czasy nie jest tylko wypożyczalnią
książek, lecz także miejscem spotkań -
potwierdziła dyrektor placówki Halina
Pieńkus.
Katarzyna Wodowska
Piknik edukacyjny w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej
SIECIAKI NA WAKACJACH
Aleksander Fredro na ścieżce rowerowej, czyli...
ZEMSTA PO RADZYŃSKU
7 września nasze miasto przeniesie się w
zupełnie inną epokę. Na ulicach, w pałacu
Potockich czy na ścieżce rowerowej
będzie można spotkać Klarę, Papkina czy
Cześnika z komedii Aleksandra Frerdy.
W szystko za sprawą akcji „Narodowe
Czytanie" zainicjowanej przez Prezydenta
RP Bronisława Komorowskiego. W tym
roku również Radzyń przystąpi do tej
inicjatywy.
W całym kraju akcja ta spotykała się z
ogrom nym zainteresow aniem . Ludzie
gromadzili się, aby wspólnie czytać i
słuchać. W tym roku publicznie będą
czytane utwory Aleksandra Fredry - twórcy
potrafiącego u chw ycić i w yją tkow o
atrakcyjnym, dowcipnym językiem opisać z
dystansem najważniejsze cechy Polaków,
nasz narodowycharakter.
„narodow e C zyta n ie ” udowadnia, że
Szkolenie w Pracowni Orange
To seria wakacyjnych pikników edukacyjnych organizowanych
przez Fundację Dzieci Niczyje i Fundację Orange. Akcja ma na celu
edukowanie dzieci poprzez zabawne sieciokreskówki, sieciomisje
i sieciogry. W trakcie uczestnictwa w pikniku dzieci uczą się, jak
reagować na zagrożenia w Internecie oraz jak ich unikać.
D zięki Sieciakowej D rużynie
dzieci poznają zasady netykiety
oraz cztery podstawowe zasady
bezpiecznego surfowania w sieci.
Dowiadują się, jak chronić swoją
prywatność w Internecie, a także
jakie zagrożenia niosą za sobą
internetowe znajomości.
Akcja „Sieciaki na wakacjach” w
naszej Filii nr 2 została
zorganizowana już po raz drugi. W
wspólna lektura pereł polskiejliteraturyjest
nie tylko wspaniałą przygodą intelektualną,
ale i sposobem na radosne spędzenie
wolnego czasu w gronie znajomych, w
towarzystwie osób, które łączy miłość do
rodzimejliteratury. „Narodowe Czytanie”
ma na celu promocję polskiej kultury,
zachęcanie do lektury książek,
wzmacnianie wspólnoty narodow e j,
zbliżanie pokoleń. Akcja udowadnia, że
wspólne czytanie można zorganizować
wszędzie, nawet w najmniejszej
miejscowości.
O szczegółach wrześniowej akcji
poinformujemy szerzej w sierpniowym
numerze magazynu „Grot”.
Katarzyna Wodowska
UCZYMY SIĘ JAK AKTYWIZOWAĆ SPOŁECZNOŚĆ LOKALNĄ
W ściekłą wiewiórką (bardzo pikantnym
sokiem o smaku pomarańczy) przywitani
zostali wszyscy uczestnicy szkolenia z
Zintegrow anej Anim acji Społecznej,
które odbyło się w 23 lipca Pracowni
Orange w Radzyniu Podlaskim.
Kilkugodzinne szkolenie zainspirowało
nas do aktywizowania społeczności
lokalnejprzy użyciu nowych technologii.
Prowadzący - Paweł Łukasiak z Fundacji
Dobra Sieć - dał nam dużo wskazówek do
tego jak dobrze komunikować o tym, co
robimy w naszych Pracowniach, gdzie
szukać funduszy na nasze inicjatywy i jak
promować nasze działania przy użyciu
nowych technologii. Uczestnicy
przyjechali z Firleja, Niedrzwicy Dużej,
Zakrzów ka , C ze rn ie jow a , Łom nicy,
Ryczywola oraz oczywiście z Radzynia.
Przerwy pomiędzy szkoleniem wypełnione
były rozmowami o naszych działaniach,
projektach i planach na przyszłość.
Beata Szczeszek
pikniku, który odbył się 16 lipca,
wzięło udział kilkanaścioro dzieci,
które po obejrzeniu kreskówek
szybko odpowiadały na pytania.
Gra planszowa obudziła w nich
ducha rywalizacji, ale tej fair play.
Na uczestników czekały dyplomy i
mały poczęstunek.
28
Łukasz i Mateusz Ostropolscy triumfowali w kategorii rodzinnej
WALCZYLI O BIAŁEGO DZWIEDZIA
Pierwsza niedziela wakacji to termin
tradycyjnego turnieju siatkówki plażowej.
Od tego roku o rg a n iza cję „B iałego
D źw ie d zia " w z ią ł na siebie M ie jski
Ośrodek Sportu i Rekreacji, a słowa
uznania należą się Urzędowi Miasta za
pomoc finansową. Dzięki temu wsparciu
wszyscy mogli liczyć na napoje, gorące
kiełbaski i lodówkę wypełnioną lodami,
słodyczami i owocami. Były także puchary
i koszulki z logo imprezy dla najlepszych
zawodników.
Turnieje „Białego Dźwiedzia” są trochę
nietypowe, jeśli chodzi o kategorie. Tu
zawodnicy walczą w mikstach, czyli parach
mieszanych oraz w kategorii rodzinnej,
gdzie grać mogą małżeństwa, rodzeństwa
oraz rodzice z dziećmi. W mikstach grało
11 drużyn, a po bardzo zaciętejw alce
zw yciężyli: Natalia M ateusiak i Piotr
Deleżuch, pokonując w finale Patrycję
Zańko i Wojciecha Rzepkę 24:22. W meczu
o III m iejsce Kamila Zańko i Łukasz
Finał projektu w I LO
Ostropolski pokonali Ewelinę Jabłońską i
Adriana Bajurę 21:13. Pozostałe miejsca
zajęli: Weronika Zakrzewska i Mateusz
Bielecki, Anna Jabłońska i Kamil Siwek,
Patrycja Osak i Konrad Kubalski, Katarzyna
Zakrzewska i Wiesław Korólczyk, Agata
Dymek i Marek Korólczyk, Ewelina Mazur i
Rafał G rzyw aczew ski oraz Dom inika
Gomółka i Damian Gomółka.
W kategorii rodzinnejwystąpiło 8 drużyn, w
tym dwie bardzo mocne, które od razu
„skazane” były na finał i rozstawione w
grupach. Tak też się stało, bracia Łukasz i
Mateusz Ostropolscy oraz Hubert i Szymon
Zakrzewscy bez strat przebrnęli rozgrywki
grupowe i zmierzyli się w finale. Lepszymi
okazali się Ostropolscy, wygrywając 25:23.
W meczu o III miejsce Wojciech i Jacek
Rzepka wygrali z Marianem i Bartkiem
Bojarczukam i 21:14. W tejkategorii
wystąpili jeszcze Sławomir Bober i Wojciech
Bober, Wiesław Korólczyk i Marek
Korólczyk, siostry Ewelina i Anna
Jabłońskie oraz rodzeństwo Dominika
Gomółka i Damian Gomółka.
PODSUMOWALI ROWEROWE PIĄTKI
Jak zachęcić m ieszkańców Radzynia
Podlaskiego i powiatu radzyńskiego, by
jadąc do pracy lub szkoły wybrali rowery?
W ystarczy zorganizować akcję promującą
jazdę jednośladami - odpowiadają
radzyńscy licealiści i od słów przechodzą
do czynów.
I LO w Radzyniu Podlaskim na jednoślady
stawia od dawna i dzięki temu wyrasta na
rowerową stolicę powiatu. W roku szkolnym
2012/2013 licealiści już po raz kolejny
Fot. Aleksandra Kalinowska
zorganizowali akcję pod nazwą „W piątek
rowerem”.
Celem rowerowych piątków było pokazanie
wszystkim zdrowotnych korzyści płynących
z c o d zie n n e jja zd y jednośladem oraz
zachęcenie mieszkańców Radzynia
Podlaskiego i powiatu radzyńskiego do
korzystania z roweru jako środka
transportu, którym można dojeżdżać do
pracy lub szkoły. Planowanym rezultatem
projektu był wzrost liczby osób jeżdżących
rowerem, co w konsekwencji ma
doprowadzić do zmniejszenia ruchu na
drogach oraz zwiększyć też liczbę osób
prowadzących aktywny tryb życia.
Projekt zaadresowany był do wszystkich
uczniów i pracowników I LO w Radzyniu
Podlaskim. Rozpoczął się 19 kwietnia i
trwał do pierwszego letniego piątku (21
czerwca). Udział w nim wyrażało się przez
przyjazd do szkoły (pracy) rowerem oraz
odbió r od o rg a n iza to ra sp ecjalnych
kuponów. Upoważniały one m.in. do udziału
w losowaniu nagród niespodzianek
ufundowanych przez sponsorów. W ramach
akcji przeprowadzono również akcję pn.
„Radzyńska Godzina dla Roweru”, a także
zorganizowano rajd rowerowy po powiecie
radzyńskim. Plonem tego drugiego ma być
wydanie na jesieni drugiejczęści
przewodnika rowerowego pt. „Powiat
radzyński na dwóch kółkach”.
Podczas uroczystego zakończenia turnieju
MOSiR przedstaw ił plan wakacyjnych
rozgrywek siatkówki plażowej. Już za
2 tygodnie zawodami w Płudach rozpocznie
się Grand Prix Powiatu w Siatkówce
Plażowej(6 turniejów), a tegoroczny szlagier
to Nocny TurniejSiatkówki Plażowej, który
odbędzie się 14 sierpnia. Już teraz
zapraszamy.
Marek Topyła
Do projektu przystąpiło 135 osób. W tym
gronie aż 22 osoby wzięły udział we
w szystkich odsłonach akcji. Byli to:
Angelika Ossowska, Weronika Wójcicka,
M agdalena Kalicka, Aneta M arecka,
Mateusz Żukowski, Jan Borysiuk,
Aleksandra Kot, Jakub Kotowski, Karol
Mazur, Piotr Sokół, Dominik Struk, Piotr
Kacprzak, Patryk Kowalik, Łukasz
Krawczyk, Aleksandra Lecyk, Magdalena
Wysokińska, Marcin Matuszewski, Paweł
C ie ślak, Bartosz M itura, Aleksandra
Sałata, Ewa Sierocińska i Aleksandra
Żelazowska. Najaktywniejszymi klasami
były klasy I a, II b, II coraz II g.
Oficjalne podsumowanie projektu odbyło
się w piątek 21 czerwca. W pierwszejjego
części wręczono dyplomy najwytrwalszym
uczestnikom. Następnie od było się
losowanie nagród, w tym m.in. roweru. Ten,
jako nagroda główna, trafił on do Łukasza
Krawczyka.
Organizatorem akcji „W piątek rowerem”
było Szkolne Koło Krajoznawczo-
Turystyczne PTTK nr 21 przy I LO w Radzyniu
Podlaskim.
« W T 7 (237) 29
Red.
KALENDARIUM RADZYŃSKIE - LIPIEC
17 lipca 1470 roku - Biskup krakowski Jan Lutkowic z Brzezia wydaje w Iłży
dokument, którym powiększa teren parafii w Kozimrynku, przyznając jej wsie:
Paszki, Branica, NiewęgłosziZbulitów.
17 lipca 1864 roku - carski sąd polowy zebrany w sali balowej pałacu
PotockichwRadzyniuwydałwyrokśm iercinabohaterskiego dowódcę oddziału
powstańczego- 27 letniego Leona Kota. Wyrok wykonano publicznie w
rodzinnejwsi Kota - Kąkolewnicy, 2 sierpnia 1864 roku.
4 lipca 1893 roku - w Radzyniu Podlaskim urodził się Tadeusz Józef Laskowski,
przedwojenny właściciel Zakładów Metalowych w Radzyniu, przekształconych
późniejwGórniczaFabrykęNarzędzi.Zm arł9 lutego 1976roku.
22 lipca 1934 roku - w nocy z 22 na23 lipca miało miejsce włamanie do sklepu
Radzyńskiej Spółdzielni Spożywców, mieszczącego się w halach miejskich
(nieistniejący już dziś budynek przy kościele Trójcy Świętej na ul.
Ostrowieckiej). Nieznani sprawcy zabrali cały zapas herbaty, droższego tytoniu
i czekolady.
25 lipca 1934 roku - w sali Wydziału Powiatowego w Radzyniu odbyło się
inauguracyjne posiedzenie Powiatowego Komitetu Pomocy Ofiarom Powodzi.
S potkanie odbyło się z inicjatyw y sta ro sty radzyńskiego Henryka
Banaszkiewicza.
26 lipca 1935 roku - piorun zniszczył kopułę kościoła pw. Trójcy Świętej w
Radzyniu Podlaskim.
5 lipca 1940 roku - w lesie w pobliżu wsi Sitna hitlerowcy rozstrzelali
harcmistrza Michała Lisowskiego i czternastu innych członków podziemnej
organizacji harcerskiej.
W DAWNYCH CZASACH...
...ludziom to się żyło łatwiej i jakoś tak bardziej przestronnie.
Nic się nie wyrzucało, bo niczego nie było. Stary drut lub słoik
czy metalowa puszka po herbacie były pieczołowicie
przechowywane bo mogły się jeszcze przydać. A jak w
garnku czy miednicy zrobiła się dziura to się czekało aż do
Radzynia przyjadą Cyganie i garnek czy misę naprawią
(mówiono polutują). A dzisiaj to na ludzi czasy przyszły złe.
Budynek po starej szkole, później bibliotece też chciałoby się
naprawić albo chociaż rozebrać i wybudować coś nowego,
ale prawo nie pozwala. A czego? A bo przez lata narobiło się
tylu spadkobierców, że aż nie wiadomo ilu. Nawet ja nie
jestem pewny czy nie jestem sukcesorem jakiejś drobnej
części tego gmachu. Choćby brzózki rosnącej na dachu. No
musimy się teraz męczyć w luksusach tej naszej demokracji.
A kiedyś? -Kiedyś to SIĘ żyło...
G w r
RADZYŃSKI MAGAZYN
SPOŁECZNO - KULTURALNY
Wydawca:
Radzyński Ośrodek Kultury
Adres redakcji:
Piotr Matysiak
Radzyński Ośrodek Kultury
ul. Jana Pawła II 4,
21-300 Radzyń Podl.
http://radzrok.home.pl/,
e-mail: radzrok@home.pl
Reklama i ogłoszenia:
tel. 352-73-14
(wew. 26), 664923307
23 lipca 1944 roku - czołgiści 36 Brygady Pancernej płk. Żarykowa wyparli z
Radzynia wojska Niemieckie, tym samym kończył się w powiecie radzyńskim
okres okupacji niemieckiej, a zaczynał o wiele dłuższy okres okupacji
sowieckiej.
1 lipca 1992 roku - w Radzyniu oficjalnie rozpoczęła działalność Redakcja
Terenowa Katolickiego Radia Podlasie. Redakcja swoją działalność
zakończyła wpaździerniku 1999roku.
18 lipca 2003 roku - po dwunastu latach działalności został zamknięty
kultowy wRadzyniu klub “Olsen”.
Arkadiusz Kulpa
Podpis na odwrocie:
Budynek szkolny. Radzyń Podlaski 24.05.1952 rok
Redakcja:
Katarzyna Wodowska (r. naczelny)
k.wodowska@wp.pl
Piotr Matysiak,
Monika Mackiewicz,
Arkadiusz Kulpa,
W spółpracow nicy: M arek Topyła,
Tom asz Pietrzela
Przygotowanie do druku-P.M atysiak
Drukarnia:
www.awadruk.pl
Nakład 1100 egzem plarzy,
cena: egzem plarz bezpłatny.
Redakcja zastrzega sobie prawo
redagowania tekstów, w tym ich
skracania i zm iany tytułów.
Za treść reklam redakcja
nie odpowiada.
30 C^OT 7 (237)
XVIII OGOLNOPOLSKIE SPOTKANIA
Z PIOSENKĄ AUTORSKĄ
ORANŻERIA 2013
• S S fe tta podlasie24.pl
RADZYNSKI OŚRODEK k n w nKULTURY r r r r t t t d v * rfgionai ny portai inform acyiny ■
PROGRAM:
PIĄTEK 30 SIERPNIA
GODZ. 19.00
Koncerł pod łyłułem
OKOLICE BLUESA
cena bilełu 15 zł
SOBOTA 31 SIERPNIA
GODZ. 13.00
Przesłuchania konkursowe
GODZ. 18.00
wstęp wolny
Koncerł LAUREATÓW XVIII OSzPA 2013
Koncert PIOTR BUKARTYIO
Z ZESPOŁEM
cena bilełu 15 zł
gj
01
w m d
Ç0
m
V Vz
Przedsprzedaż biletów od 22 sierpnia
w Radżyńskim Ośrodku Kultury (księgowość).
Więcej informacji pod numerem telefonu 833527314
KARNET NA OBA KONCERTY 20 Zł]
Przedsprzedaż karnetów od 19 sierpnia
Honorowy Patronat
Starosty Radzyńskiego
BURMISTRZ MIASTA RADZYŃ PODLASKI
SPONSOR GŁÓWNY
SPÓŁDZIELCZA MLECZARNIA SPOMLEK
PATRONI MEDIALNI:
n
o
3
iledzisiaj.pl
PLAKATY NIEODPŁATNIE WYKONAŁ ZAKŁAD POLIGRAFICZNY AWA-DRUK TEL/FAX. 83 352 25 91 ZREALIZOWANE PRZY POMOCY FINANSOWEJ POWIATU RADZYŃSKIEGO I MIASTA RADZYŃ PODLASKI