03.04.2014 Views

Po pijaku i kradzionym autem - Tygodnik powiatowy

Po pijaku i kradzionym autem - Tygodnik powiatowy

Po pijaku i kradzionym autem - Tygodnik powiatowy

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

20<br />

23 września 2009<br />

wieruszów<br />

Ksiądz Zenon robił z nią co tylko<br />

chciał,. Nie przestawała jednak<br />

rozpaczliwie myśleć, jak się z tego<br />

wyplątać. Pewnego dnia powiedziała<br />

odważnie rodzicom, iż „ …nie<br />

będzie więcej chodziła do kościoła”.<br />

Zaczęły się krzyki i perswazje,<br />

a ojciec pod groźbą bicia zmusił ją<br />

do wyjawienia powodu takiego „bezczelnego<br />

bluźnierstwa”. Szlochając,<br />

opowiedziała jednak tylko o tym,<br />

co miało miejsce na początku – o<br />

sadzaniu na kolanach i głaskaniu<br />

po udach. Bała się wyznać czego naprawdę<br />

doznała od (dobrze znanego<br />

rodzicom) duchownego. <strong>Po</strong>wiedziała<br />

tez, że z tego powodu uczuje<br />

się bardzo źle w kościele i prosiła na<br />

wszystko, żeby jej tam nie posyłali.<br />

Rodzice nawet nie chcieli o tym słyszeć.<br />

„Ksiądz cię nigdy nie skrzywdzi.<br />

Nie ma w tym nic złego, że cię czasami<br />

przytuli, pogłaska; powinnaś<br />

się z tego cieszyć…!” – wykrzykiwali<br />

nad jej głową. Na drugi dzień miała<br />

iść do spowiedzi w wyspowiadać się<br />

z „ …grzechu nieczystych myśli”.<br />

Cudem uniknęła bicia. Cóż miała<br />

robić? Chodziła dalej na religie i na<br />

spotkania „Dzieci Maryi”; unikała<br />

tylko jak mogła księdza Zenona –<br />

chowała się nawet w zakamarkach<br />

świątyni, kiedy dzieci rozchodziły<br />

się do domów, a ona miała iść do<br />

jego pokoju. Wikary jednak prawie<br />

zawsze ja odnajdywał.<br />

W całym tym upokorzeniu i dramacie<br />

dziewczynka nie była do końca<br />

przekonana, czy ksiądz robi dobrze,<br />

czy źle – tak bardzo przesiąkła<br />

mentalnością i agitacją najbliższych.<br />

Zenon obsypywała ją cukierkami, a<br />

raz nawet dał jej całą szklankę słodkiego<br />

wina, po którym dostała zawrotu<br />

głowy. Był dla niej miły, choć<br />

miał zawsze tylko jeden cel. Dziecko<br />

oprócz nieustannych bólów krocza,<br />

dręczyły jednak ciągłe skrupuły i wyrzuty<br />

sumienia.<br />

<strong>Po</strong> mniej więcej półtora roku dramat<br />

został na jakiś czas przerwany,<br />

ponieważ rodzina Karamarów przeniosła<br />

się do Nysy w woj. Opolskim,<br />

gdzie ojciec dostał nową, nieco lepszą<br />

pracę. Cała szóstka zamieszkała<br />

również w większym mieszkaniu.<br />

Grażynka wyrastała szybko na podlotka<br />

i powoli zapominała o największym<br />

koszmarze dzieciństwa, kiedy<br />

jej prześladowca pojawił się nagle<br />

pewnego dnia w domu rodziców.<br />

okazało się, iż został przeniesiony na<br />

parafię nieopodal Nysy i (ku uciesze<br />

rodziców) będzie u nich stałym gościem.<br />

Jeszcze kilka razy udało mu<br />

się usidlić i wykorzystać dziewczynkę;<br />

kiedyś zrobił to pod nieobecność<br />

mamy (tato w tym czasie pracował)<br />

w ich własnym domu. Dwukrotnie<br />

nakłonił rodziców Grażynki, aby ta<br />

pojechała do niego, pomóc mu w<br />

robieniu dekoracji w kościele.<br />

Wszystko skończyło sie definitywnie,<br />

kiedy dziewczynka oznajmiła<br />

kategorycznie księdzu Zenonowi,<br />

że jeśli nie da jej spokoju powie o<br />

wszystkim rodzicom, a jeżeli to nie<br />

poskutkuje to także innym ludziom.<br />

Kapłan w końcu z niej zrezygnował.<br />

Grażynka nie miała wówczas jeszcze<br />

czternastu lat.<br />

Druga odsłona czarnego dramatu<br />

w życiu, już wówczas młodej nastolatki,<br />

rozegrała się niespełna dwa<br />

lata później. Wpadła w oko jednemu<br />

z miejscowych księży, który prowadził<br />

parafialny chór. Była piękną,<br />

niemal w pełni rozwiniętą dziewczyną,<br />

a przy tym przejawiała niespotykane<br />

zdolności muzyczne – doskonały<br />

słuch i piękny głos. Wkrótce<br />

okazało się także, iż potrafi bardzo<br />

szybko uczyć się gry na instrumentach,<br />

ale do tego zainspirował ją już<br />

nowy wielbiciel. Namówił rodziców,<br />

aby mogła najpierw przychodzić na<br />

zajęcia chóru, a potem do niego na<br />

plebanię, gdzie on sam będzie ją<br />

uczył gry na fortepianie i organach.<br />

Grażynka rwała się do muzyki i muzykowania,<br />

odnalazła w tym wielką<br />

radość i cel swojego młodego życia.<br />

Ten zapał przyćmił skutecznie jej<br />

czujność, choć miała już wówczas<br />

powody, aby być niezwykle ostrożną<br />

w osobistych kontaktach z księżmi.<br />

Nie wzbudziło jej podejrzeń nawet<br />

to, że podczas kilku pierwszych lekcji<br />

towarzyszyła im nieznana kobieta,<br />

którą jej nauczyciel traktował bardzo<br />

swobodnie i przyjacielsko. Kolejne<br />

nauki miały już jednoznaczną<br />

wymowę. Ksiądz, będący już w<br />

sile wieku, zaczął „oswajać” swoją<br />

piętnastoletnią uczennicę z seksem<br />

i zachowaniami seksualnymi.<br />

<strong>Po</strong>dczas gdy ona ćwiczyła zadany<br />

utwór, on tymczasem dwa metry<br />

od niej na łóżku również „ćwiczył”<br />

ze swoją kochanką. Robili to zawsze<br />

przy zamkniętych drzwiach,<br />

żeby dziewczyna nie mogła uciec.<br />

Tak, jak w pierwszym przypadku,<br />

duchowny znał doskonale rodzinę<br />

Grażynki oraz wychowanie jakie<br />

otrzymała. Wiedział dobrze, iż<br />

wpojono jej bezgraniczna ufność,<br />

pokorę i szacunek wobec księży.<br />

Co prawda zgorszona dziewczyna<br />

mogła opowiedzieć wszystko, gdyby<br />

tylko chciała, ale komu by wówczas<br />

uwierzono – smarkuli z VIII<br />

klasy czy jemu, statecznemu kapłanowi?<br />

Gra była więc warta zachodu.<br />

Mógł „wychować” sobie nastoletnią<br />

nałożnicę, a może chodziło<br />

mu o wciągniecie jej z czasem do<br />

wspólnych zabaw z kochanką?<br />

Trudno powiedzieć, w każdym razie<br />

edukacja Grażynki przebiegała<br />

dwutorowo. Ona sama na początku<br />

starała się ignorować namiętną<br />

parę i skupiać całą uwagę na grze.<br />

Czyniła w niej autentycznie zdumiewające<br />

postępy.<br />

Zaczęła nawet powoli przyzwyczajać<br />

się do okoliczności i atmosfery<br />

w jakiej odbywały się lekcje. Z niemałym<br />

zdziwieniem spostrzegła<br />

więc pewnego dnia, że jest sama<br />

ze swoim nauczycielem. Ten, ni<br />

mniej, ni więcej tylko oznajmił<br />

na samym początku: „ …Dzisiaj<br />

będziesz się uczyła gry na flecie” i<br />

…obnażył przed nią swoje genitalia.<br />

Chciał ją nakłonić do miłości<br />

francuskiej, a gdy się nie godziła<br />

zagroził, że powie jej rodzicom o<br />

…zaniedbywaniu przez nią lekcji.<br />

W tym czasie rodzice Grażynki był<br />

wniebowzięci jej postępami w grze<br />

na instrumentach i „dozgonnie”<br />

wdzięczni kapłanowi, który „zaofiarował”<br />

się ją edukować. Z tym<br />

jej niekwestionowanym talentem<br />

wiązali nawet jakieś plany na lepszą<br />

przyszłość, również dla siebie.<br />

<strong>Po</strong> wielu prośbach, groźbach i<br />

perswazjach ze strony starego sutannowego<br />

świntucha, dziewczyna<br />

uległa. Kiedy było po wszystkim<br />

on, ośmielony stosunkowo łatwym<br />

łupem, zaczął pośpiesznie zdzierać<br />

z niej ubranie i tym razem – już zupełnie<br />

wbrew jej woli – bestialsko<br />

ją zgwałcił. Na szczęście, a może<br />

raczej niestety, na ciele Grażynki<br />

– poza intymnymi miejscami – nie<br />

było śladów przemocy. Jej wykręcone<br />

ręce, masa dorosłego mężczyzny,<br />

a przede wszystkim jego<br />

Czarna madonna c.d.<br />

status pół-boga wystarczyły, aby<br />

zniewolić zastraszone dziecko.<br />

<strong>Po</strong>biegła z płaczem do domu. Było<br />

jej już wszystko jedno. Wykrzyczała<br />

zdezorientowanym rodzicom, że<br />

już więcej nie będzie chodziła na<br />

żadne lekcje, ani nawet do kościoła.<br />

„Zgwałcił mnie ksiądz! Słyszycie!<br />

KSIĄĄĄĄĄĄDZ!!!” – krzyczała<br />

na cale gardło. Odpowiedzią były<br />

najsilniejsze policzki jakie kiedykolwiek<br />

otrzymała – i to w dodatku<br />

od matki. Ani ona, ani ojciec<br />

nie uwierzyli córce. Uważali, że:<br />

albo obrzydł jej kościół, co było<br />

jawnym dowodem opętania przez<br />

szatana, albo też „z nygustwa nie<br />

chce jej się grać”. Obydwa powody<br />

były najzupełniej wystarczające,<br />

by dziewczyna – po raz drugi tego<br />

dnia; tym razem przez własnych<br />

rodziców – została sponiewierana,<br />

a przy okazji pobita i obsypana<br />

najgorszymi wyzwiskami – „… Co<br />

ci się pierdoli w tym głupim łbie,<br />

WIERUSZÓW: Mieć autorytet w sobie<br />

Danuta<br />

kilka wypowiedzi pod adresem księdza<br />

dziekana wdziałam pod tematem<br />

„Jaki powinien być ksiądz”? <strong>Po</strong>wtórzę,<br />

że taki jaki jest w Wójcinie. Mamy dobrego<br />

proboszcza. pewnie, że jest tylko<br />

człowiekiem, ale to co napisała pani<br />

redaktor jest w 100 % prawdą. Tylko,<br />

żeby ks. Zbigniew po tych pochwałach<br />

się nie popsuł. eee chyba nie to rozsądny<br />

kapłan<br />

WIERUSZÓW: Bohater z pierwszych<br />

stron ITP<br />

Mario<br />

Takich bohaterów, którym nie tylko policja<br />

ale władza włazi w „tyłek” jest wielu. <strong>Po</strong>ra by<br />

era tych „pseudodziedziców” dobiegła końca i<br />

zaczęto wreszcie traktować ludzi jednakowo.<br />

Ps. do gazety.<br />

Dajcie spokojnie 100 dni nowemu komendantowi,<br />

jak to zazwyczaj jest i po tych 100<br />

dniach rozliczyć co zrobił i w jakim kierunku<br />

zmierza. Wtedy będziemy wiedzieć, czy te<br />

wszystkie peany na jego temat maja uzasadnienie.<br />

WIERUSZÓW: Tragedia w Parcicach<br />

- Skrzyżowanie śmierci<br />

Wiesław<br />

Czy to prawda, ze ma przyjechać do Parcic<br />

TVN24?<br />

Jacek<br />

Znalazłem na innym forum co wy na to?<br />

uważam ze jedynym słusznym rozwiązaniem<br />

jest przebudowa samego skrzyżowania,<br />

polegająca na podniesieniu<br />

jego powierzchni ponad poziom jezdni,<br />

tak aby cale ono stało się jednym<br />

wielkim progiem. Tak robi się na zachodzie<br />

i m.in. w M.........ch. Takie rozwiązanie<br />

spowoduje konieczność zwolnienia<br />

przed samym skrzyżowaniem a<br />

wiec w miejscu gdzie jest to potrzebne.<br />

Jeśli chodzi o drogi szutrowe, to chyba<br />

jednym rozwiązaniem jest ustawienie<br />

szykan np. z elementów betonowych<br />

używanych przy odgradzaniu ruchu na<br />

autostradach, oczywiście odpowiednio<br />

pomalowanych i oznakowanych. Ciekaw<br />

jestem Waszych opinii.<br />

<strong>Po</strong>zdrawiam<br />

jg<br />

Wiesław napisał(a):<br />

„Czy to prawda, ze ma przyjechać do<br />

Zł@pane w sieci<br />

www.<strong>powiatowy</strong>.pl/forum<br />

Parcic TVN24?”<br />

podobno w poniedziałek, 21 września około<br />

godz. 13, tak słyszałem ale pewności nie<br />

mam<br />

L. z P.<br />

dlatego w Czastarach pasy namalowali,<br />

a ci ze starostwa ni nie robią, uważają że<br />

wszystko jest dobrze. Temu od Zarządu<br />

Dróg to przed kamerami powinno się<br />

wiadro farby wylać na ten „pusty” łeb.<br />

co to za człowiek ale to wina starosty,<br />

że go trzyma i on sam też nic nie robi,<br />

odpoczywa podobno, co by to szkodziło<br />

na początek namalować te pasy<br />

bezwzględnego zatrzymania? Ciekawe<br />

czy gazeta już dostała odpowiedzi na te<br />

pisma i ciekawe co odpowiedzieli?<br />

WIERUSZÓW: tragiczne skrzyzowanie<br />

w Parcicach<br />

msp<br />

Kurna. Koleś jechał napier*** a wszyscy<br />

winią skrzyżowanie.<br />

Nie no nie rozwalajcie mnie. Czy w końcu<br />

ktoś się weźmie za ochlejmordy za kierownicą?<br />

Najlepiej, przebudować wszystkie drogi<br />

w kraju, bo kolesie na rauszu wsiadają do<br />

auta. Przestańcie proszę. Zabrać takiemu<br />

skur*** prawko do końca życia. Do roboty<br />

go zagnać na cele społeczne (dla poszkodowanych<br />

w takim wypadku) i po sprawie. W<br />

Afganistanie by sobie z takimi wyrzutkami<br />

poradzili, tylko u Nas nie mogą. A w przypadku<br />

takiej śmierci, to jest jedno rozwiązanie.<br />

Śmierć za śmierć.<br />

Pipi<br />

Daruj sobie marne komentarze. Na<br />

normalnych forach dostałbyś ostrzeżenie<br />

za brak kultury wypowiedzi. Ale to<br />

pomijam.<br />

msp<br />

Tak? A jak nazwać tych co jeżdżą po głębszym?<br />

Aha, wszyscy mówią, że to choroba.<br />

No cóż to już nie moja wina, że świadomy<br />

wybór człowieka do picia to jest wg<br />

większej części społeczeństwa choroba.<br />

Jeśli byliby „normalnie” karani za tego<br />

typu wykroczenia to by nie było tak dużej<br />

ilości wypadków z ich udziałem.<br />

L z P.<br />

ja pir...iu, nic nie robi starosta na tym<br />

skrzyżowaniu. Ludzie to jawne kpiny.<br />

To po co do jasnej anielki na innych<br />

skrzyżowaniach montuje się światła,<br />

co ci sie pierdoli!?” – wykrzykiwał<br />

ojciec. „Masz dziwko talent to się<br />

ucz! Możesz być chlubą całej rodziny!<br />

Co ci zrobił ten wspaniały<br />

ksiądz, że go tak szkalujesz! Masz<br />

chodzić na lekcje, bo jak nie - to<br />

naprawdę skończysz na ulicy, ty<br />

mała diablico!!!”<br />

Dziewczyna jednak zacięła się w<br />

sobie. <strong>Po</strong>stanowiła nigdy więcej<br />

nie ulec księdzu., który tak „namiętnie”<br />

uczył ją grać na „różnych<br />

instrumentach”. Nie poszła na kolejną<br />

lekcję, a kiedy przypadkiem<br />

spotkała stęsknionego kapłana –<br />

na jego zaproszenie odpowiedziała<br />

zdecydowanie: „Ja ze spermą<br />

na nutach grała nie będę!” duszpasterz<br />

prawdopodobnie przestraszył<br />

się hardej owieczki i dał za<br />

wygraną. Grażyna kontynuowała<br />

później naukę gry na prawdziwych<br />

instrumentach w szkole muzycznej,<br />

choć paradoksalnie uważa do dziś,<br />

że najwięcej nauczyły ją lekcje u księdza…<br />

Wydawać by się mogło, że to już<br />

koniec dramatu dziecka, dziewczyny,<br />

wreszcie młodej kobiety która przeszła<br />

już tak wiele upokorzeń i krzywd<br />

ze strony, z której się tego najmniej<br />

spodziewała. Przecież Kościół miał<br />

być dla niej ostoją szczęścia i radości;<br />

ukojeniem w najgorszych chwilach<br />

życia. A tymczasem kapłani tego Kościoła,<br />

w których wierzyła chyba nawet<br />

bardziej niż w samego Jezusa (bo<br />

oni byli Jego widzialnymi znakami),<br />

ci kapłani w najohydniejszy sposób<br />

zdeptali jej najświętsze ideały. Jej psychika,<br />

sfera uczuć i wiara w drugiego<br />

człowieka zostały na trwałe zwichnięte<br />

i podkopane.<br />

c.d.n.<br />

Roman Jonasz<br />

„BYŁEM KSIĘDZEM” Owce ofiarami<br />

pasterzy<br />

Wydawnictwo NINIWA<br />

Łódź 1998<br />

skoro znaki powinny wystarczyć? To po<br />

co na innych skrzyżowaniach maluje się<br />

te linie bezwzględnego zatrzymania o<br />

których tu mowa skoro znaki powinny<br />

wystarczyć? To po co przebudowuje się<br />

inne skrzyżowania skoro znaki powinny<br />

wystarczyć? Ja wam powiem po co? Bo<br />

tam gdzie się to robi są ludzie myślący,<br />

którzy dmuchają na zimne i skoro ludzie<br />

żądają to robią, czy to się przyczyni<br />

do poprawy bezpieczeństwa czy nie. A<br />

cóż zaszkodzi to zrobić? Ludzie jak przyjedzie<br />

TVN to mamy okazję tym „ bezmózgowcom”<br />

wygarnąć, bo my mamy<br />

prawo, bo tych drogach jeździmy my i<br />

nasze dzieci także. tylko nie dopuście,<br />

aby nas zagadali, bo gadkę to oni mają<br />

wyćwiczoną.<br />

WIERUSZÓW: remont kościoła w<br />

Czastarach<br />

lol46<br />

mieszkańcy Czastar mają możliwość<br />

wyremontować kościół z pomocą UE,<br />

trzeba najpierw jednak wziąć kredyt... w<br />

remoncie głównie chodzi o dach. jeśli<br />

tego nie zrobią będą musieli później z<br />

własnej kieszeni wyłożyć całą kwotę. co<br />

myślicie o tej sytuacji, czy mieszkańcy<br />

mają się zgodzić na kredyt czy sami zbierać<br />

latami pieniądze. ważne jest jeszcze<br />

to, że obecne zabezpieczenia dachu są<br />

ważne tylko 2 lata...<br />

KĘPNO: Łup w słup!!!<br />

Marek S.<br />

Tak umiejscowionych słupów to można<br />

znaleźć dużo. czy to nie były jakieś<br />

odgórne decyzje, czy to ci na dole nie<br />

myślą?<br />

energetyk<br />

no i zobaczcie tak postawić słupy to<br />

tylko można w <strong>Po</strong>lsce. I dziwić się, że<br />

ludzie tego czy tamtego nie mogą się<br />

doprosić. Co się dzieje, czy jak człowiek<br />

dostaje się na stołek, to dostaje „małpiego<br />

rozumu”?<br />

Jestem pod wrażeniem<br />

magda<br />

No pewnie, że ci państwo mają rację,<br />

gazeta robi tak wiele, że się w głowie<br />

nie mieści. Gdyby nie bali się gazety,<br />

to bez kija by się nie podeszło do<br />

tych VIP-ów a nawet do pracowników<br />

urzędu czy nauczycieli z dyr. B. Brawo<br />

panie Przybył!

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!