Nr 32 - Tauron
Nr 32 - Tauron
Nr 32 - Tauron
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Energia inaczej<br />
Polska Energia 6 (<strong>32</strong>) 2011<br />
<br />
George P. Mitchell – uparty<br />
Teksańczyk, który nie zważał<br />
na przeciwności i przez całe<br />
życie dążył do realizacji<br />
marzeń. To zapewniło mu<br />
statusu miliardera<br />
<br />
Przypominająca gigantycznego<br />
pająka plątanina rur, którymi<br />
w skały pompowany jest płyn<br />
rozszczelniający, składający się<br />
z wody, piasku i kilkunastu<br />
substancji chemicznych<br />
Łupkowy zawrót głowy<br />
Trzy dekady temu pewien człowiek z Teksasu uparł się, że będzie wydobywał gaz ziemny<br />
z łupków. Przez 20 lat na jego widok pukano się w czoło. Dziesięć lat temu został miliarderem<br />
28<br />
Andrzej Hołdys<br />
publicysta „Wiedzy i Życia”<br />
Za oceanem trwa łupkowa gorączka.<br />
Według niedawnej ekspertyzy przygotowanej<br />
przez naukowców z Massachusetts<br />
Institute of Technology gaz ziemny będzie<br />
za dwie dekady zaspokajał aż 40 proc. potrzeb<br />
energetycznych Stanów Zjednoczonych,<br />
głównie dzięki pozyskiwaniu gazu<br />
z łupków. Obecnie udział tego surowca<br />
wynosi 20 proc. Amerykanie chcą też<br />
do 2030 r. zmniejszyć o jedną czwartą import<br />
tradycyjnych surowców energetycznych.<br />
Pod koniec 2010 r. amerykański<br />
Departament Energii poinformował, że zasoby<br />
gazu łupkowego w USA, do których<br />
można się dobrać przy pomocy obecnych<br />
technik, wynoszą 23 bln m sześc. Podobny<br />
raport opublikowany rok wcześniej mówił<br />
o 10 bln m sześc. Zatem w ciągu zaledwie<br />
roku amerykańskie szacunki wzrosły ponad<br />
dwa razy.<br />
To nie tylko zasługa nowych odkryć, ale<br />
także efekt błyskawicznego rozpowszechniania<br />
się zaawansowanych technik wydobywczych.<br />
Pozyskiwanie gazu łupkowego<br />
stało się ekonomicznie uzasadnione dopiero<br />
w ostatnich kilkunastu latach po zastosowaniu<br />
szczelinowania hydraulicznego,<br />
polegającego na pompowaniu pod<br />
ziemię mieszaniny wody, piasku i chemikaliów,<br />
która rozsadza skałę.<br />
Niedostępne skały<br />
Gaz ziemny powstaje z materii organicznej<br />
przykrytej grubą warstwą iłów i podgrzewanej<br />
ciepłem geotermalnym. Pod wpływem<br />
wysokiego ciśnienia i temperatury<br />
materia organiczna przechodzi szereg<br />
przemian. Trwa to miliony lat, aż w końcu<br />
pojawia się najpierw ropa naftowa, a potem<br />
gaz ziemny. Oba surowce opuszczają<br />
swój skalny matecznik i wędrują ku górze,<br />
gromadząc się w geologicznych pułapkach.<br />
Stamtąd wydobywa się je od stu lat.<br />
Jednak znaczna część surowca pozostaje<br />
w macierzystych łupkach ilastych. Ponieważ<br />
są one zbite i nieprzepuszczalne,<br />
przez całe dekady sądzono, że nie można<br />
się do nich dobrać.<br />
Innego zdania był 92-letni dziś George<br />
P. Mitchell, właściciel firmy Mitchell<br />
Energy, od ponad pół wieku pozyskującej<br />
gaz ziemny w północnym Teksasie i sprzedającej<br />
go do Chicago. W latach 70. zasoby<br />
złoża Barnetta, które wydobywał, zaczęły<br />
się szybko wyczerpywać. Wtedy postanowił<br />
sprawdzić, czy da się coś wycisnąć<br />
ze znajdujących się tu czarnych łupków.<br />
Pierwsze próby podjął w 1981 r. Okazały<br />
się nieudane. Kolejne także. Zamknięty<br />
w odizolowanych mikroskopijnych przestrzeniach<br />
gaz niechętnie opuszczał skałę.<br />
Z czasem, po wykonaniu kilkudziesięciu<br />
prób, odnotowano pierwsze sukcesy.<br />
Nikt jednak nie zakrzyknął: „Eureka!”.<br />
Nie było bowiem żadnych przełomowych<br />
momentów i raptownych zwrotów akcji.<br />
Ciągle eksperymentowano, poprawiając<br />
drobiazgi. Mitchellowi i zatrudnionym<br />
przez niego naukowcom z Uniwersytetu<br />
Teksańskiego dopracowanie metody zajęło<br />
około 12 lat. Kosztowało to wiele milionów<br />
dolarów. A na końcu okazało się, że<br />
metoda jest wciąż droga i nieopłacalna.<br />
Kolejka po gaz<br />
Jednak w połowie lat 90. ceny gazu ziemnego<br />
zaczęły szybko rosnąć. Wyciskanie<br />
surowca z łupków zaczynało nabierać sensu<br />
ekonomicznego, choć wciąż było drogie.<br />
Wtedy firma Mitchell Energy wykonała<br />
na swoim złożu pierwszych kilkaset wierceń<br />
w łupkach. W Stanach wciąż jednak<br />
wątpiono, czy uda się wydobyć w ten sposób<br />
znaczne ilości gazu. Początkowo oceny<br />
geologiczne, dotyczące zarówno złoża<br />
Barnetta, jak i kilku innych formacji skalnych,<br />
wcale na to nie wskazywały. Zaledwie<br />
dekadę temu zdano sobie sprawę, że<br />
zasoby gazu łupkowego mogą być bardzo<br />
duże. Trzeba tylko udoskonalić techniki<br />
wiertnicze.<br />
Dopiero wtedy inni ruszyli w ślady Mitchella,<br />
wykorzystując i poprawiając jego<br />
patent. Rozpoczęto wiercenia w złożach<br />
Haynesville i Fayetteville w stanach Luizjana,<br />
Arkansas i Teksas, a zaraz potem dobrano<br />
się do wielkiego złoża Marcellusa<br />
ciągnącego się wzdłuż łańcucha Appalachów<br />
we wschodniej części kraju. Zaczęło<br />
się masowe wykupywanie gruntów wszędzie<br />
tam, gdzie pod spodem znajdowały<br />
się warstwy obiecujących łupków. Urzędy<br />
geologiczne w poszczególnych stanach zostały<br />
zasypane lawiną wniosków o wydanie<br />
zezwoleń na odwierty.<br />
A uparty biznesmen stał się miliarderem.<br />
W 2002 r. sprzedał swoją firmę za<br />
3,1 mld dolarów. W Stanach jest nazywany<br />
„ojcem gazu łupkowego”. Nadal, mimo<br />
dość zaawansowanego wieku, prowadzi<br />
interesy – w Pensylwanii handluje ziemią,<br />
w której może kryć się cenny surowiec. –<br />
Płaciliśmy po 300 dolarów za akr, a sprzedamy<br />
po 10 tys. dolarów. Zainteresowanych<br />
nie brakuje – mówił w jednym<br />
z wywiadów w zeszłym roku. Mitchell ma<br />
powody do optymizmu. Przez Pensylwanię<br />
przebiega bowiem wspomniana już forma-