Numer 8/2012 z 28 października 2012 - Nasza Parafia - Salwatorianie
Numer 8/2012 z 28 października 2012 - Nasza Parafia - Salwatorianie
Numer 8/2012 z 28 października 2012 - Nasza Parafia - Salwatorianie
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
10<br />
W życiu każdego z nas zdarza się, że musimy zakończyć dany rozdział i skupić się na sprawach<br />
bieżących. W chwilach smutku nie zapominamy dobrych i miłych chwil; zdajemy sobie sprawę,<br />
że musimy być silni i iść dalej naprzód. W minionym miesiącu pożegnaliśmy księdza Krzysztofa<br />
Jagiełłę. Większość z nas zna go głównie z lekcji religii, które prowadził jako katecheta w Liceum<br />
im. Karola Holteia. Uśmiechnięty i chętny do pomocy, miał dla każdego zawsze dobre słowo<br />
i radę. Mało komu zdarzyło się zobaczyć ks. Krzysztofa w złym humorze lub zachowującego się<br />
w nieuprzejmy sposób. Będziemy go pamiętać jako wspaniałego duchownego, sprawiedliwego<br />
nauczyciela, który nas wspierał, i oczywiście jako człowieka zawsze pogodnego, wesołego<br />
i uprzejmego. Jego odejście było dla wszystkich nagłym i niespodziewanym ciosem, a fakt, że<br />
już nigdy nie będziemy mogli z nim porozmawiać, posłuchać go i zobaczyć, wzbudzał najpierw<br />
niedowierzanie, a potem bardzo silne uczucia. Monika Pawlak, uczennica liceum, w którym ks.<br />
Jagiełło nauczał, przeprowadziła wywiad z Emilą Bursztynowicz.<br />
Ks. Krzysztof Jagiełło<br />
1975–<strong>2012</strong><br />
Monika: Jak długo uczył<br />
Cię ksiądz Krzysztof? Jakim<br />
był nauczycielem?<br />
Emila: Ksiądz Jagiełło uczył<br />
mnie od 3 do 26 września,<br />
czyli niecały miesiąc.<br />
To dość krótko, jednak wystarczająco<br />
długo, by uczeń<br />
wyrobił sobie zdanie o nauczycielu.<br />
Tak. Już na początku, właściwie<br />
na pierwszej lekcji,<br />
okazał się osobą wyjątkowo...<br />
łagodną. Gdyby ktoś chciał,<br />
z łatwością mógłby mu wejść<br />
na głowę, jednak to się stać<br />
nie mogło. Nie mogło, ponieważ<br />
każdy czuł, przynajmniej<br />
takie odniosłam wrażenie, że<br />
chamskie zachowanie w stosunku<br />
do tak miłej i ciepłej<br />
osoby byłoby okrutne.<br />
Czy to możliwe, by na takiej<br />
wątłej, zdawałoby się, podstawie,<br />
mieć sobie autorytet<br />
czy zasłużyć na szacunek?<br />
A czy go sobie nie zbudował?<br />
Pytanie o sposób pozostanie<br />
zagadką... Czy masz jakieś<br />
wspomnienia lub skojarzenia<br />
związane z tym nauczycielem?<br />
Czy ksiądz miał<br />
jakieś charakterystyczne<br />
powiedzonka, czy była jakaś<br />
scena, której nie zapomnisz?<br />
Ciężko mi powiedzieć... W zasadzie<br />
nie, nie miałam szansy,<br />
by mieć tak silnie związane<br />
z nim wspomnienia.<br />
A jak zareagowałaś na wiadomość<br />
o jego śmierci? Byłaś<br />
zaskoczona? Poruszona?<br />
Zdziwiona? Rozżalona?<br />
Zszokowana to lepsze słowo.<br />
Raz po raz czytałam<br />
wiadomość, bo nie mogłam<br />
uwierzyć. Na początku pomyślałam<br />
„to jakiś żart”. Ale<br />
przecież wiedziałam, że tak<br />
nie jest.<br />
Dla całej szkolnej społeczności<br />
była to niecodzienna<br />
sytuacja – młody nauczyciel,<br />
aktywnie pracujący, biorący<br />
z zapałem i entuzjazmem<br />
udział w życiu szkoły, niespodziewanie<br />
umiera. Czy<br />
to doświadczenie wywarło<br />
jakiś wpływ na Twoje życie<br />
lub widzisz, że coś dzięki<br />
temu zmieniło się w Twoim<br />
otoczeniu? Czy ten szok<br />
zostawił jakiś ślad?<br />
Przekonałam się jak ludzie<br />
reagują na śmierć. Zdawało<br />
się, że to wydarzenie tylko<br />
na chwilę wypchnęło szkolną<br />
społeczność ze swoich<br />
zwykłych torów, wszyscy<br />
chcieli jak najszybciej o tym<br />
zapomnieć i wrócić do starej,<br />
dobrej rutyny. Można<br />
by pomyśleć, że uczniowie<br />
długo będą o tym myśleć<br />
i rozmawiać. Ja jednak rozmów<br />
nie słyszałam, a czy<br />
myśleli o tym? Trudno mi<br />
powiedzieć.<br />
Czy udało Ci się być na Mszy<br />
za jego duszę lub na pogrzebie?<br />
Byłam na Mszy, na pogrzeb<br />
niestety nie udało mi się pojechać.<br />
Mszę zamówił uczeń, który<br />
do dziś pozostaje anonimowy.<br />
Jak oceniasz to wydarzenie?<br />
Rzadko się zdarza,<br />
by uczeń liceum biegł na<br />
parafię prosić o Mszę...<br />
Byłam mile zaskoczona, że<br />
ktoś tak szybko zareagował,<br />
że w ogóle o tym tak szybko<br />
pomyślał! Niestety, zaskoczyło<br />
mnie też to, że tak mało pojawiło<br />
się zarówno uczniów,<br />
jak i nauczycieli. Spodziewałam<br />
się, że będzie ich więcej<br />
– może nie pełny kościół, ale<br />
zwyczajnie więcej.<br />
Słowa Emilii najlepiej oddają<br />
to, co czuje cała szkoła<br />
– szok i niedowierzanie. Mimo<br />
to życie dalej toczy się swoim<br />
rytmem. Dzięki przeżytym<br />
emocjom możemy się jednak<br />
przekonać, jak wielki wpływ<br />
na nas ma odejście szanowanej<br />
i lubianej osoby i zacząć<br />
bardziej doceniać innych ludzi.<br />
Nigdy nie zapomnimy księdza<br />
Jagiełły; uczniowie, znajomi,<br />
przyjaciele i parafianie dziękują<br />
Mu za poświęcony czas<br />
i zaangażowanie.<br />
Aleksandra Niemczura<br />
i Monika Pawlak<br />
26 września <strong>2012</strong> roku<br />
nieopodal kościoła filialnego<br />
w Wielkiej Lipie, w drodze do<br />
obornickiego liceum, w którym<br />
katechizował, zmarł ks.<br />
Krzysztof Jagiełło. Informacja<br />
o Jego nagłej śmierci poruszyła<br />
społeczność polskiej prowincji,<br />
środowiska, w których<br />
pracował i rodzinną Trzebnicę.<br />
Przeżył 37 lat.<br />
Ks. Krzysztof Jagiełło urodził<br />
się 3 kwietnia 1975 roku<br />
w Trzebnicy. Na chrzcie św.<br />
w trzebnickiej bazylice otrzymał<br />
imiona Krzysztof Ryszard.<br />
Jako czterolatek przeżył śmierć<br />
ojca. Edukację na szczeblu podstawowym<br />
odbywał w Szkole<br />
Podstawowej nr 1 w Trzebnicy.<br />
Następnie rozpoczął naukę<br />
w Technikum Elektronicznym we<br />
Wrocławiu. Po jego ukończeniu<br />
i zdaniu egzaminu dojrzałości<br />
w 1995 roku, podjął decyzję<br />
o rozpoczęciu studiów na Politechnice<br />
Wrocławskiej.<br />
Od siódmego roku życia należał<br />
do Liturgicznej Służby Ołtarza.<br />
Przez osiem lat codziennie<br />
służył do porannej Mszy świętej<br />
ks. Wawrzyńcowi Bochenkowi.<br />
Właśnie osoba księdza dziekana,<br />
jak pisał w podaniu o przyjęcie<br />
do zgromadzenia śp. Ks.<br />
Krzysztof, zainspirowała go<br />
do wkroczenia na drogę życia<br />
zakonnego i rozpoczęcia przygotowań<br />
do kapłaństwa. Po<br />
ukończeniu pierwszego roku<br />
studiów na politechnice złożył<br />
podanie z prośbą o przyjęcie do<br />
Prowincji Polskiej Towarzystwa<br />
Boskiego Zbawiciela.24 października<br />
1996 roku w Trzebini<br />
rozpoczął nowicjat. Pierwszą<br />
profesję zakonną złożył dnia 10<br />
października 1997 roku w Trzebini,<br />
a śluby wieczyste 8 września<br />
2001 roku w katedrze wrocławskiej.<br />
29 czerwca 2002 roku<br />
w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej<br />
w Trzebini przez posługę<br />
biskupa Jana Szkodonia przyjął<br />
święcenia diakonatu. Święcenia<br />
kapłańskie przyjął 24 maja 2003<br />
roku również w trzebińskim sanktuarium.<br />
Szafarzem święceń był<br />
ówczesny metropolita krakowski<br />
kardynał Franciszek Macharski.<br />
Pierwszy dekret prowincjała<br />
skierował neoprezbitera ks.<br />
Krzysztofa do parafii pw. św.<br />
Jadwigi w Dobroszycach, gdzie<br />
podjął obowiązki katechety.<br />
Z początkiem lipca 2004 roku<br />
rozpoczął posługę katechety<br />
w parafii pw. Matki Bożej Królowej<br />
Polski w Ponicach. Rok później<br />
otrzymał pozwolenie prowincjała<br />
na podjęcie zaocznych studiów<br />
doktoranckich z zakresu etyki<br />
społecznej na Papieskiej Akademii<br />
Teologicznej w Krakowie.<br />
Z dniem 1 lipca 2008 roku został<br />
przeniesiony do domu zakonnego<br />
w Węgorzewie przy ul. Kopernika,<br />
w charakterze wikariusza parafii<br />
pw. Matki Bożej Fatimskiej. Ostatni<br />
dekret prowincjała przeniósł<br />
go w lipcu 2011 roku na Dolny<br />
Śląsk, gdzie w parafii pw. Wniebowzięcia<br />
NMP pełnił obowiązki<br />
katechety.<br />
Pogrzeb Ks. Krzysztofa odbył<br />
się 2 października <strong>2012</strong> roku<br />
w Sanktuarium Św. Jadwigi Śląskiej,<br />
miejscu wyjątkowym, przy<br />
ołtarzu, przy którym dojrzewało<br />
jego powołanie i gdzie złożono<br />
doczesne szczątki jego duchowego<br />
mistrza ks. dziekana Wawrzyńca<br />
Bochenka. Został pochowany<br />
na cmentarzu w Trzebnicy.<br />
11