16.06.2015 Views

Artur Pawłowski Bariery we wdrażaniu rozwoju zrównoważonego ...

Artur Pawłowski Bariery we wdrażaniu rozwoju zrównoważonego ...

Artur Pawłowski Bariery we wdrażaniu rozwoju zrównoważonego ...

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

PROBLEMY EKOROZWOJU<br />

2007, vol. 2, Nr 1, str. 59-65<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<br />

<strong>Artur</strong> <strong>Pawłowski</strong><br />

Politechnika Lubelska, Wydział Inynierii rodowiska, Zakład Eko<strong>rozwoju</strong><br />

ul. Nadbystrzycka 40B, 20-618 Lublin,<br />

e-mail: a.pawlowski@pollub.pl<br />

Streszczenie<br />

Koncepcj <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego wypromowano w 1987 r. Zarysowane wówczas problemy, w duej mierze<br />

nie zostały jednak rozwizane. Artykuł wskazuje podstawo<strong>we</strong> bariery <strong>we</strong> wdraaniu no<strong>we</strong>j wizji <strong>rozwoju</strong> odnoszce<br />

si do poszczególnych płaszczyzn <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego (moralnej, ekologicznej, technicznej, ekonomicznej,<br />

prawnej, społecznej i politycznej). Szczególn uwag powicono przy tym moralnym uwarunkowaniom,<br />

które stanowi punkt zaczepienia dla wszystkich innych grup problematycznych zwizanych z rozwojem<br />

zrównowaonym.<br />

Słowa kluczo<strong>we</strong>: rozwój zrównowaony, etyka rodowiskowa, odpowiedzialno, zagroenia rodowisko<strong>we</strong>,<br />

filozofia techniki<br />

Abstract<br />

The idea of sustainable development was established in 1987 by United Nations report. Many of the problems<br />

recognized at that time have still not been solved. The article presents the main barriers to introducing this new<br />

understanding of development (connected with moral, technical, ecological, social and political issues). In this<br />

work the focus is on moral issues which are the basis for other groups of problems connected with sustainable<br />

development.<br />

Key words: sustainable development, environmental ethics, human responsibility, environmental threats,<br />

philosophy of technology<br />

Pojcie zrównowaonoci a rozwój zrównowaony<br />

Dyskusja o zrównowaonoci ma dług tradycj 1 .<br />

Człowiek wszak od dawna szukał równowagi wokół<br />

siebie, przynajmniej intuicyjnie wyczuwajc czym<br />

ona jest i jak j osign. Z rónym skutkiem.<br />

Ta równowaga mogła mie kontekst czysto religijny,<br />

by zgodn „harmoni wszechwiata”, albo – jak<br />

u Mikołaja Kuzaczyka – stanowi zadziwiajc<br />

„zbieno przeciwiestw” (coincidentia oppositorum<br />

2 ).<br />

1 Ju wczeni filozofowie greccy darzyli ogromnym szacunkiem<br />

przyrod, a – w szerszym kontekcie – take<br />

otaczajce ich rodowisko. Nie jest przypadkiem, e za<br />

pierwsze greckie dzieło filozoficzne uznaje si prac<br />

Anaksymandra Peri Fyzeos (O przyrodzie).<br />

2 U Kuzaczyka (1401 – 1464) przyroda była doskonała,<br />

a zespalanie przeciwiestw nastpowało w Bogu. Por.<br />

W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, tom. 2, Warszawa<br />

1970, s. 8.


60<br />

<strong>Artur</strong> <strong>Pawłowski</strong>/Problemy Eko<strong>rozwoju</strong> nr 1 (2007), 59-65<br />

Ta ostatnia idea wydaje si szczególnie<br />

intrygujca, bowiem przyjcie moliwoci osignicia<br />

harmonii – na<strong>we</strong>t w sytuacji wystpowania licznych<br />

sprzecznoci – moe mie due znaczenie<br />

teoretyczne w odniesieniu do dyskusji wokół <strong>rozwoju</strong><br />

zrównowaonego.<br />

Równie współczenie k<strong>we</strong>stia zrównowa-<br />

enia jest tematem czsto podejmowanym, szczególnie<br />

w kontekcie faktu, e wiek XX bez wtpienia<br />

zrównowaony nie był. Z jednej strony towarzyszył<br />

mu niesłychany rozwój nauk i to nie tylko technicznych,<br />

ale i humanistycznych. Z drugiej za,<br />

cieniem kładły si na nim wojny wiato<strong>we</strong> i zniszczenie<br />

rodowiska.<br />

Gdy w 1987 r. opublikowano raport „Our<br />

Common Future” („Nasza Wspólna Przyszło 3 ”,<br />

bdcy prób podsumowania osigni i poraek<br />

człowieka w XX wieku, bilans wypadł niejednoznacznie.<br />

Za sukcesy uznano 4 :<br />

- spadek umieralnoci niemowlt,<br />

- przedłuenie przecitnego wieku ycia,<br />

- wzrost odsetka młodziey, która czyta i pisze,<br />

- wzrost odsetka dzieci uczszczajcych do<br />

szkół,<br />

- szybszy wzrost produkcji ywnoci ni<br />

liczby ludnoci.<br />

Wród niepowodze wymieniono:<br />

- wzrost liczby głodujcych,<br />

- wzrost liczby analfabetów,<br />

- wzrost liczby ludnoci nie majcej dostpu<br />

do zdro<strong>we</strong>j wody,<br />

- wzrost liczby ludnoci nie majcej zdro<strong>we</strong>go<br />

i bezpiecznego mieszkania,<br />

- wzrost liczby ludnoci nie majcej opału,<br />

- zwikszenie si rozpitoci midzy narodami<br />

bogatymi a biednymi.<br />

Poszukujc dróg poprawy sytuacji wskazano na<br />

nowy model <strong>rozwoju</strong>, dla którego przyjto termin<br />

„<strong>rozwoju</strong> zrównowaonego”. Słowa te padały<br />

wprawdzie ju wczeniej (choby w 3 punkcie<br />

„wiato<strong>we</strong>j Strategii Ochrony Przyrody” z 1980 r. –<br />

w odniesieniu do zrównowaonego uytkowania<br />

gruntów i ekosystemów 5 ), jednak dopiero raport<br />

„Our Common Future” nadał im nowy sens i umie-<br />

cił w szerszym kontekcie.<br />

Krótka, powszechnie znana, definicja <strong>rozwoju</strong><br />

zrównowaonego pochodzca z omawianej publikacji<br />

głosi, e to taki rozwój, który gwarantuje zaspokojenie<br />

potrzeb obecnych pokole, nie ograniczajc<br />

moliwoci zaspokojenia potrzeb przez przyszłe<br />

pokolenia 6 .<br />

Słaboci tego do ogólnego sformułowania<br />

jest to, e w przełoeniu na sfer praktyczn mona<br />

włoy w nie niemal dowoln i zarazem trudn do<br />

sfalsyfikowania tre. Stało si ono jednak podstaw<br />

tworzenia konkretnych programów działa i zostało<br />

niesłychanie nagłonione, szczególnie po słynnym<br />

Szczycie Ziemi w Rio w 1992 r. To włanie wtedy<br />

powstał wzorcowy program wdraania <strong>rozwoju</strong><br />

zrównowaonego „Agenda 21 7 ” (tak na poziomie<br />

globalnym, regionalnym, jak i lokalnym).<br />

Z sukcesem medialnym łczyła si te ogromna<br />

liczba publikacji 8 , które jednak w znaczniej mierze<br />

odnosiły si bd jedynie do problematyki ochrony<br />

rodowiska, bd do ekonomicznego wymiaru <strong>rozwoju</strong>,<br />

znacznie rzadziej próbujc dokona całocio<strong>we</strong>j,<br />

wielowymiaro<strong>we</strong>j oceny całej koncepcji.<br />

Tymczasem, tak jak degradacji moe ulega rodowisko<br />

przyrodnicze, tak te degradacji moe ulega<br />

rodowisko społeczne.<br />

Co przy tym cieka<strong>we</strong>, trudno jest znale prace<br />

zdecydowanie krytykujce ide <strong>rozwoju</strong> zrównowa-<br />

onego, czy te proponujce w jej miejsce jakie<br />

inne rozwizanie. Owszem, wskazuje si, e realizacja<br />

poszczególnych zada naszkicowanych w programie<br />

działa dla <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego –<br />

wspomnianej Agendzie 21 – napotyka na istotne<br />

problemy, ale słusznoci samego programu raczej<br />

si nie podwaa. Dlaczego?<br />

• By moe koncepcja <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego<br />

faktycznie jest tak znakomita.<br />

• By moe sukces medialny, jaki osignła<br />

ona w połowie lat 90. ubiegłego<br />

ju wieku, spowodował wytworzenie<br />

czego w rodzaju „poprawnoci politycznej”<br />

– czyli e <strong>rozwoju</strong> zrównowa-<br />

onego si nie krytykuje.<br />

• By moe tak naprawd koncepcji tej<br />

nie da si oceni, jest bowiem zbyt szeroka<br />

i obejmuje zbyt wiele aspektów.<br />

3 Our Common Future, The Report of the World Commission<br />

on Environment and Development, New York 1987.<br />

4 Ciekawie dyskusj prowadzon w raporcie Our Common<br />

Future na temat bilansu XX w. prezentuje B. Prandecka w<br />

pracy: Ochrona rodowiska i trwały rozwój jako przedmiot<br />

polityki globalnej i midzynarodo<strong>we</strong>j, w: B. Prandecka<br />

(red.), Interdysyplinarne podstawy ochrony rodowiska<br />

przyrodniczego, kompendium do nauczania i studiowania,<br />

Wrocław – Warszawa – Kraków 1993, s.81 – 98.<br />

5 IUCN (International Union for Conservation of Nature<br />

and Natural Resources), Strategi znale mona w Internecie<br />

pod adresem: www.iucn.org/en/about.<br />

6 Our Common Future, The Report of the World Commission<br />

on Environment and Development, s. 43.<br />

7 Dokumenty z Rio dostpne s pod adresem:<br />

www.ecouncil.ac.cr/about/ftp/riodoc.htm.<br />

8 W Internecie – odnonie zrównowaonego <strong>rozwoju</strong> –<br />

znale mona ju 202 miliony stron anglojzycznych,<br />

a w przypadku stron polskojzycznych: 323 tysicy stron<br />

powieconych rozwojowi zrównowaonemu, drugie tyle<br />

powicone zrównowaonemu rozwojowi (dla wyszukiwarek<br />

internetowych odwrócenie kolejnoci wyrazów ma<br />

znaczenie), 358 tysicy odnoszcych si do trwałego<br />

<strong>rozwoju</strong> i 56 200 do eko<strong>rozwoju</strong>. Włanie tyle wskazuj<br />

popularne „Google”.


<strong>Artur</strong> <strong>Pawłowski</strong>/Problemy Eko<strong>rozwoju</strong> nr 1 (2007), 59-65 61<br />

Szczególnym problemem jest fakt, e współczesny<br />

wiat wyranie dzieli si na dwie nierówne czci.<br />

To symboliczne bogata „Północ” i biedne „Południe”.<br />

Ciekawym wskanikiem jest tu tzw. „ecological<br />

footprint” („powierzchnia ekologiczna”), odnoszcy<br />

si do obszaru uytkowanego przez człowieka<br />

dla zapewnienia potrzebnych surowców. W Indiach<br />

wynosi on ok. 0,4 ha/osob/rok, a w Europie jest to<br />

ju 4 ha/osob/rok 9 . Ujmujc rzecz inaczej, wielu<br />

nie ma nic, ale te wielu ma bardzo duo i nie ma<br />

ochoty rozsta si na<strong>we</strong>t z niewielk czci zgromadzonego<br />

majtku. Rozwój zrównowaony zakłada<br />

wprawdzie co w rodzaju solidarnoci midzynarodo<strong>we</strong>j<br />

dla dobra przyszłych pokole, ale w praktyce<br />

ta solidarno nie wypada najlepiej. Z drugiej<br />

strony, do dzi w wielu zaktkach wiata zachowały<br />

si społecznoci, które maj niewielki kontakt ze<br />

współczesn cywilizacj, ale odczuwaj za to nadal<br />

siln wi z przyrod i nie chc tego zmieni.<br />

Naszkicowane w 1987 r. w raporcie „Our<br />

Common Future” problemy s nadal aktualne. Przepa<br />

pomidzy bogatymi a biednymi nie tylko nie<br />

uległa zmniejszeniu, ale na<strong>we</strong>t si powikszyła, stan<br />

rodowiska przyrodniczego take niekoniecznie<br />

uległ poprawie 10 . Jest to ewidentna słabo koncepcji<br />

<strong>rozwoju</strong> zrównowaonego. Słabo szczególna,<br />

bowiem cho teoretycznie wystarczy tu tylko troch<br />

dobrej woli, to praktycznie tego „troch” wyranie<br />

brakuje.<br />

Nie bez znaczenia jest take fakt, e w wiecie<br />

w którym dominuje walka z terroryzmem (prawdziwym<br />

lub nie) inne k<strong>we</strong>stie wydaj si schodzi na<br />

dalszy plan. Gdy sformułowano koncepcj <strong>rozwoju</strong><br />

zrównowaonego, a nastpnie dyskutowano j<br />

w Rio, wiat był inny. Prawdzi<strong>we</strong> oblicze obecnej<br />

tzw. „walki z terroryzmem”, w ramach której gin<br />

nie tylko zamachowcy, ale take tysice niewinnych<br />

ludzi, a rodowisko lokalnie jest całkowicie niszczone,<br />

nie zostało jednak przekonywujco skomentowane<br />

ze strony promotorów i zwolenników <strong>rozwoju</strong><br />

zrównowaonego. To kolejna słabo tej koncepcji<br />

i to podwójna.<br />

• Po pierwsze zauwaalna jest koncentracja<br />

na dalekosinych celach, a zarazem<br />

wrcz jakby lekcewaenie problemów<br />

czasu obecnego, w szczególnoci<br />

tych innych, ni czysto rodowisko<strong>we</strong>.<br />

To popadnicie z jednej skrajnoci<br />

w drug.<br />

• Po drugie koncepcja ta ewidentnie<br />

dyskutowana jest głównie w wiecie<br />

„Północy”. Przykładem moe by tu<br />

znany raport Klubu Rzymskiego<br />

„Mnonik 4 11 ” postulujcy tzw. „rewo-<br />

9 Por. B. Bodin, S. Ebbersten, Food and Fibres, Sustainable<br />

Agriculture, Forestry and Fishery, Uppsala 1997,<br />

s. 35.<br />

10 S. Kozłowski, Przyszłoeko<strong>rozwoju</strong>, Lublin 2005.<br />

11 E. U. von Weizsacker, A. B. Lovins, L. H. Lovins,<br />

Mnonik 4, podwojony dobrobyt – dwukrotnie mniejsze<br />

lucj efektywnoci”. Czym innym jest<br />

jednak np. wzrost efektywnoci poprzez<br />

redukcj zuycia wody w Stanach<br />

Zjednoczonych, gdzie jeszcze<br />

niedawno wynosiła ona 300 litrów/osob/dzie,<br />

a czym innym przeprowadzenie<br />

redukcji w krajach, gdzie<br />

praktycznie nie ma czystej wody pitnej.<br />

Dyskusyjna jest take problematyka szczegółowa.<br />

Od pewnego czasu staram si promowa koncepcj<br />

wielopłaszczyznowoci <strong>rozwoju</strong> zrównowa-<br />

onego, wskazujc na płaszczyzny:<br />

- moraln: k<strong>we</strong>stia odpowiedzialnoci człowieka<br />

za człowieka i za przyrod,<br />

- ekologiczn: ochrona przyrody i krajobrazu,<br />

- techniczn: no<strong>we</strong> technologie, czystsza<br />

produkcja,<br />

- ekonomiczn: podatki, subsydia i inne instrumenty,<br />

- prawn: prawo ochrony rodowiska,<br />

- społeczn: w polskich warunkach niezwykle<br />

istotne jest rozwizanie problemu bezrobocia,<br />

- i polityczn: formułowanie strategii <strong>rozwoju</strong><br />

zrównowaonego, ich wdraanie i kontrola<br />

12 .<br />

Jest to nawizanie do prac T. Borysa, który<br />

w kontekcie omawianej koncepcji <strong>rozwoju</strong> pisze<br />

o koniecznoci integracji ładów, wskazujc na łady:<br />

- rodowiskowy,<br />

- gospodarczy,<br />

- i społeczny 13 .<br />

Pojcie „ładu” jest jednak poniekd pojciem<br />

idealnym, integracja ładów w przewidywalnym<br />

czasie raczej nie nastpi, jak te równie wtpli<strong>we</strong><br />

jest osignicie ładu ma którym z poziomów czstkowych.<br />

Dlatego te wydaje si, e nie zawierajce<br />

tak jednoznacznych konotacji pojcie „płaszczyzn”<br />

(czy te „wymiarów”) moe by bardziej przydatne,<br />

szczególnie w wszym horyzoncie czasowym,<br />

który wszak i tak wpływa na perspektyw długofalow.<br />

Historycznie patrzc, najwczeniej wyodrbniona<br />

została płaszczyzna ekologiczna, w jej ramach od<br />

lat realizuje si wszak ochron przyrody i rodowiska.<br />

Póniej przyszedł czas na płaszczyzny społeczn<br />

i ekonomiczn. To one włanie były głównym<br />

przedmiotem dyskusji w raporcie „Our Comzuycie<br />

zasobów naturalnych, raport dla Klubu Rzymskiego,<br />

polska edycja: Toru 1999.<br />

12 Por. A. <strong>Pawłowski</strong>, Wielowymiarowo<strong>rozwoju</strong> zrównowaonego,<br />

w: „Problemy eko<strong>rozwoju</strong>” vol. 1,<br />

nr 1/2006, 23 – 32.<br />

13 Por. T. Borys (red.), Wskaniki eko<strong>rozwoju</strong>, Białystok<br />

1999 i T. Borys, Teoretyczne aspekty konstruowania<br />

wskaników eko<strong>rozwoju</strong>, w: Sterowanie ekorozwojem,<br />

Białystok 1998, s. 176.


62<br />

<strong>Artur</strong> <strong>Pawłowski</strong>/Problemy Eko<strong>rozwoju</strong> nr 1 (2007), 59-65<br />

mon Future”. To nie był raport o rodowisku przyrodniczym,<br />

to był raport o kondycji człowieka.<br />

Ju kilka lat póniej, w czasie konferencji<br />

w Rio, nastpił zwrot w kierunku płaszczyzny ekologicznej<br />

i k<strong>we</strong>stii ochrony przyrody.<br />

Przez kolejne lata dyskusja była wyranie sprowadzona<br />

do dwóch głównych nurtów: przyrodniczoekologicznego<br />

z jednej i ekonomicznego (zwykle<br />

z pominiciem k<strong>we</strong>stii społecznych) z drugiej.<br />

Niezalenym torem biegła dysputa ekofilozoficzna.<br />

Jest ona jak najbardziej potrzebna, rozwój<br />

zrównowaony – odwołujc si do powinnoci<br />

wobec przyszłych pokole – wkracza w tym momencie<br />

na pole etyki rodowisko<strong>we</strong>j. Teoretyczne<br />

uzasadnienie postulowanej powinnoci jest bardzo<br />

wane, mimo tego prace ekofilozofów s nader<br />

rzadko wykorzystywane w pracach o <strong>rozwoju</strong> zrównowaonym<br />

z tzw. „głównego nurtu”, pisanych<br />

przez przyrodników bd ekonomistów. Jest to<br />

– w moim odczuciu – powanym błdem i brakiem<br />

zrozumienia dla wielowymiaro<strong>we</strong>j istoty no<strong>we</strong>go<br />

modelu <strong>rozwoju</strong>.<br />

Poszczególne płaszczyzny <strong>rozwoju</strong> zrównowa-<br />

onego omawiam obszernie w artykule „Wielowymiarowo<br />

<strong>rozwoju</strong> zrównowaonego” 14 , tu jedynie<br />

staram si spojrze ekofilozoficznym okiem na cało<br />

zagadnienia. Bez wtpienia najwaniejsza z tej<br />

perspektywy bdzie płaszczyzna moralna.<br />

Płaszczyzna moralna a inne płaszczyzny <strong>rozwoju</strong><br />

zrównowaonego<br />

W ramach płaszczyzny moralnej podnosi si<br />

k<strong>we</strong>sti odpowiedzialnoci człowieka za przyrod.<br />

Wyróni mona tu poziom teoretyczny i praktyczny.<br />

Poziom teoretyczny to filozoficzne uwarunkowania<br />

koncepcji <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego. Wystpuj<br />

tu pewne trudnoci.<br />

• Po pierwsze, w długiej tradycji refleksji filozoficznej<br />

nie rozwaano globalnych uwarunkowa<br />

ludzkiego ycia, czy moliwoci jego przetrwania.<br />

Człowiek nie posiadał odpowiednich mocy<br />

technicznych, aby dokona zniszczenia całej<br />

biosfery, a katastrofy ekologiczne zachodziły<br />

jedynie w wymiarze czysto lokalnym. To jednak<br />

uległo zmianie.<br />

• Po drugie, „klasyczne” odniesienie ocen moralnych<br />

jedynie do bezporednich nastpstw ludzkich<br />

czynów wydaje si niewystarczajce,<br />

wszak niektóre konsek<strong>we</strong>ncje wielu ludzkich<br />

aktywnoci (szczególnie technicznych) mog<br />

objawia si na<strong>we</strong>t po wielu latach, gdy moliwoci<br />

przeprowadzenia naprawy bd bd<br />

mocno ograniczone, lub wrcz niemoli<strong>we</strong>.<br />

Dotyczy to take samego człowieka, np.<br />

w aspekcie grupy zmian genetycznych powi-<br />

14 Artykuł opublikowany w „Problemach eko<strong>rozwoju</strong>”<br />

vol. 1, nr 1/2006, 23 – 32.<br />

zanych ze skaeniami rodowiska i czsto dziedziczonymi<br />

przez kolejne pokolenia.<br />

Trudnoci te stanowi wyzwanie dla współczesnych<br />

etyk rodowiskowych. Co przy tym istotne,<br />

ju sama koncepcja <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego<br />

jest na dobr spraw jedn z nich. Prowadzona w jej<br />

ramach dyskusja odnosi si przecie do praw przyszłych<br />

pokole, co stanowi bez wtpienia k<strong>we</strong>sti<br />

etyczn. Co wicej, reprezentuje ona konkretne<br />

stanowisko tzw. antropocentryzmu umiarkowanego<br />

15 . Dyskusja toczy si tu wokół człowieka, a znaczenie<br />

przyrody wynika z jej niezbdnoci dla prawidło<strong>we</strong>go<br />

funkcjonowania naszego gatunku – tak<br />

teraz, jak i w przyszłoci. Argument ten wzmacniany<br />

jest dodatkowo tez o istnieniu „solidarnoci midzypokolenio<strong>we</strong>j”<br />

i wypływajcej z niej powinnoci<br />

dla ludzi w wymiarze aktualnym.<br />

Dyskusja moe by jednak prowadzona<br />

w szerszym kontekcie, wskaza mona jeszcze<br />

m.in. na autoteliczn warto kadego bytu (niekoniecznie<br />

ludzkiego), która w szczególny sposób<br />

manifestuje si w konfrontacji z nicoci. Jest to<br />

jedna z dróg, dziki której o <strong>rozwoju</strong> zrównowaonym<br />

wypowiadaj si przychylnie take nieantropocentryci<br />

16 , prowadzc wywody w taki sposób,<br />

aby rozszerzy list podmiotów moralnoci,<br />

dziki czemu konieczno ochrony rodowiska uzyskuje<br />

dodatko<strong>we</strong> umotywowanie.<br />

15 Np. Norton czy Hardy. Por. B. G. Norton, Environmental<br />

Ethics and Weak Anthropocentrism, w: S. J. Armstrong,<br />

R. G. Botzler, Environmental Ethics, Divergence<br />

and Convergence, New York 1993, s. 288, a take<br />

W. H. Murdy, Anthrophocentrism: A Modern View,<br />

w: S. J. Armstrong, R. G. Botzler, Environmental Ethics,<br />

Divergence and Convergence, New York 1993,<br />

s. 302 - 309.<br />

16<br />

W ramach stanowisk nieantropocentrycznych lista<br />

podmiotów moralnoci obejmuje nie tylko człowieka, ale<br />

take elementy przyrody. Wyrónia si dwa główne podejcia:<br />

biocentryzm (w ramach którego podkrela si<br />

znaczenie jednostkowych bytów – stanowisko indywidualistyczne),<br />

oraz ekocentryzm (który przedmiotem rozwa-<br />

a czyni si tworzone przez jednostki całoci – takie jak<br />

biosfera). Przedstawicielami biocentryzmu s T. Regan<br />

i A. Sch<strong>we</strong>itzer, a ekocentryzmu A. Leopold, czy J. Lovelock.<br />

S take autorzy którzy łcz biocentryzm z ekocentryzmem,<br />

tak czyni w ramach ekologii głbokiej Arne<br />

Naess. Por. A. <strong>Pawłowski</strong>, Odpowiedzialnoczłowieka za<br />

przyrod, “Humanizm ekologiczny” vol. 5, Lublin 1999,<br />

s.168-172; M. Bonenberg, Etyka rodowiskowa – załoenia<br />

i kierunki, Kraków 1992, a take: T. Regan, The Case<br />

for animal Rights, w: S. J. Armstrong, R. G. Botzler (red.),<br />

Environmental Ethics, Divergence and Convergence, New<br />

York 1993, s. 321-328; A. Sch<strong>we</strong>itzer, The Ethics of Reverence<br />

for Life, w: S. J. Armstrong, R. G. Botzler (red.),<br />

Environmental Ethics, Divergence and Convergence,<br />

s.342-346; A. Leopold, The Land Ethic, w: S. J. Armstrong,<br />

R. G. Botzler (red.), Environmental Ethics, Divergence<br />

and Convergence, s.372-382; J. Lovelock, The Ages<br />

of Gaia: a Biography of our Living Planet, Nowy Jork –<br />

Londyn 1995; A. Naess, Ecology, Community & Lifestyle,<br />

Cambridge 1993.


<strong>Artur</strong> <strong>Pawłowski</strong>/Problemy Eko<strong>rozwoju</strong> nr 1 (2007), 59-65 63<br />

W kadym razie, z punktu widzenia przyrody,<br />

wydaje si by nieistotnym, czy bdziemy j chroni<br />

stojc na gruncie antropocentryzmu, czy te nieantropocentryzmu.<br />

Istotne jest, aby j faktycznie<br />

chroni – a to ju poziom praktyczny płaszczyzny<br />

moralnej <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego. To poziom, na<br />

którym decyzja zaley od kadego z nas indywidualnie.<br />

Mona stara si chroni rodowisko nie<br />

znajc dyskutowanej koncepcji, mona te by ekspertem,<br />

ale w codziennym yciu wybiera jednak<br />

opcje wygodniejsze, a dla rodowiska gorsze.<br />

Przykładem moe by wybór napoju<br />

w jednorazo<strong>we</strong>j puszcze zamiast nadajcej si do<br />

wielokrotnego wykorzystania szklanej butelce. Jest<br />

to szczególnie istotne w Polsce, gdzie recykling<br />

opakowa aluminiowych jest ograniczony, a co<br />

bardziej „przedsibiorczy” producenci na<strong>we</strong>t na<br />

zwykłych butelkach umieszczaj napis, i jest ona<br />

rzekomo „bezzwrotna”.<br />

Indywidualne przekonania i wybory s<br />

bardzo wane. Gdy w 2003 r. przeprowadzałem<br />

studenck ankiet odnoszc si do stosunku młodziey<br />

wobec rodowiska, wikszo respondentów<br />

podkrelała konieczno ochrony przyrody, czsto<br />

przedkładajc j ponad wartoci czysto materialne,<br />

zwizane z poziomem ycia 17 . Otwartym pozostaje<br />

pytanie, czy pogldy prezentowane przez ankietowanych<br />

nie zmieni si? Zderzenie tzw. „młodzieczego<br />

idealizmu” z realiami wiata dorosłych<br />

przebiega w bardzo róny sposób i nie sposób okre-<br />

li jak wielu swoje pogldy zmieni.<br />

Ogromna jest tu rola edukacji ekologicznej.<br />

Do przezwycienia s jednak liczne sprzecznoci.<br />

Przykładem moe by połoona nieopodal Lublina<br />

gmina Jastków. W 1993 r. uzyskała ona status gminy<br />

ekologicznej, podkreli trzeba take prowadzenie<br />

w szkołach na jej terenie licznych programów<br />

edukacji przyrodniczej. Jednoczenie w tej samej<br />

gminie ronie skala negatywnego zjawiska „dzikich<br />

wysypisk”, wielu mieszkaców swoje odpady wyrzuca<br />

po prostu do lasu. Zdarza si take, e stare<br />

niewykorzystywane studnie zamieniane s na szamba,<br />

co bezporednio prowadzi do zanieczyszczenia<br />

wód podziemnych 18 . Mona załoy, e za takie<br />

negatywne praktyki odpowiedzialni s raczej ludzie<br />

doroli, którzy nie podlegali w szkole edukacji ekologicznej.<br />

Trzeba jednak zarazem zada pytanie: jaki<br />

wpływ na młodzie bdzie miało zderzenie edukacji<br />

z – czsto niewłaciw – praktyk ycia codziennego?<br />

Jak bd oni zachowywa si w przyszłoci?<br />

Odpowied na to pytanie przyniesie czas.<br />

Warto jednak je zada.<br />

17 Por. A. <strong>Pawłowski</strong>, Pojcie „jakoci ycia” w oczach<br />

młodziey, w: Jakoycia w perspektywie nauk humanistycznych,<br />

ekonomicznych i ekologii, Jelenia Góra 2003,<br />

s. 73-77.<br />

18 Por. R. Furmaniak, Rozwój zrównowaony gminy Jastków,<br />

s. 97. Jest to praca magisterska obroniona na Wydziale<br />

Inynierii rodowiska Politechniki Lubelskiej<br />

w 2006 r.<br />

Płaszczyzna moralna <strong>rozwoju</strong> zrównowa-<br />

onego (tak na poziomie teoretycznym, jak i praktycznym)<br />

stanowi punkt zaczepienia dla pozostałych<br />

płaszczyzn.<br />

W istocie mamy tu do czynienia z dwoma<br />

typami relacji:<br />

• płaszczyzny <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego a ich<br />

moralna ocena,<br />

• interakcje <strong>we</strong>wntrzne pomidzy poszczególnymi<br />

płaszczyznami.<br />

Dyskutowane płaszczyzny obejmuj<br />

odmienne grupy problematyczne, s jednak bardzo<br />

silnie ze sob powizane. Przykładem moe by np.<br />

płaszczyzna ekologiczna – obszarów objtych<br />

ochron nieustannie wprawdzie przybywa, ale stan<br />

rodowiska przyrodniczego niekoniecznie ulega<br />

polepszeniu (tak jest np. w Unii Europejskiej) 19 .<br />

Oczywist przyczyn s niedocignicia w obrbie<br />

innych płaszczyzn. I odwrotnie. Nie da si osign<br />

poprawy na płaszczynie społecznej, bez poprawy<br />

take w aspekcie rodowiska przyrodniczego.<br />

Paradoksalnie jest to dowodem na słuszno<br />

koncepcji <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego.<br />

Czas czystej ekologii, czy ochrony rodowiska minł.<br />

Potrzebne s programy i działania interdyscyplinarne.<br />

Równie z punktu widzenia ekofilozofii<br />

płaszczyzny <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego wiele łczy.<br />

W kadym z przypadków punktem wyjcia powinna<br />

by refleksja nad relacjami człowiek – człowiek<br />

i człowiek – przyroda. Jest to k<strong>we</strong>stia praw, które<br />

przysługuj tak człowiekowi, jak i przyrodzie, oraz<br />

k<strong>we</strong>stia obowizków ju całkowicie zwizana<br />

z człowiekiem w aspekcie jego działa wobec rodowiska.<br />

Najistotniejsze jest przy tym pytanie: czy<br />

(biorc po uwag własne moliwoci w ramach<br />

wymienionych powyej płaszczyzn) zachowuj si<br />

prawidłowo, a wic etycznie właciwie?<br />

Przypadek szczególny: płaszczyzna<br />

techniczna<br />

Pozostała nam do dyskusji jeszcze jedna płaszczyzna<br />

– to płaszczyzna techniczna.<br />

Panuje do powszechne przekonanie, które da si<br />

zawrze w krótkim sloganie: „co technika zniszczyła,<br />

to technika naprawi”. Jest w tym duo racji, bo<br />

poziom degradacji rodowiska w wielu regionach<br />

jest tak wysoki, e naturalna regeneracja nie jest ju<br />

moliwa. Poza tym to włanie na płaszczynie technicznej<br />

realizuje si podstawo<strong>we</strong> strategie ochrony<br />

rodowiska.<br />

Wydawa by si mogło, e technika od<br />

ekofilozofii jest do odległa. Owszem, filozofowie<br />

19<br />

Por. F. Fines, Ochrona przyrody, fauny i flory,<br />

w: J.-C. Masclet (red.), Wspólnota Europejska a rodowisko<br />

naturalne, tom II, Lublin 1999, s. 251.


64<br />

<strong>Artur</strong> <strong>Pawłowski</strong>/Problemy Eko<strong>rozwoju</strong> nr 1 (2007), 59-65<br />

raczej nie s w stanie oceni proponowanych szczegółowych<br />

rozwiza technicznych, mog nie mie<br />

daru przekonywania polityków, a ich wiedza moe<br />

by take niewystarczajca dla oceny przygotowywanych<br />

rozwiza prawnych. Nie brak te obroców<br />

tezy, e koncepcja zrównowaonego <strong>rozwoju</strong>,<br />

mimo wyranych odniesie do filozofii (w szczególnoci<br />

do etyki), została ju i tak zawładnita<br />

przez nie-filozofów, którzy rozumiej j na swój<br />

sposób.<br />

A jednak refleksja ekofilozoficzna (prowadzona<br />

choby w ramach filozofii techniki) jest potrzebna.<br />

Nie jest to zadanie proste.<br />

Podstawowy problem jest nastpujcy: nie<br />

ma jednoznacznego kryterium oceny <strong>rozwoju</strong> rodków<br />

technicznych. Trudne jest samo wartociowanie<br />

wytworów technicznych, czyli rozrónienie pomidzy<br />

technik dobr a zł, bowiem te same osignicia<br />

techniczne mog by wykorzystane w róny<br />

sposób – zarówno podany jak i szkodliwy.<br />

Utrudnia to k<strong>we</strong>sti oceny moralnej tak ludzkiej<br />

aktywnoci technicznej (samego działania technicznego,<br />

jakie jest, czy jest racjonalne, skuteczne) jak<br />

i wytworów tej aktywnoci. Tym samym porednio<br />

utrudnia właciwy dalszy wybór.<br />

Poza tym wielu wiadomoci, które do nas<br />

docieraj, w tym take doniesie naukowych, nie<br />

jestemy w stanie z<strong>we</strong>ryfikowa – a w tej sytuacji<br />

ich ocena wydaje si wrcz nie mie sensu.<br />

N. Postman w znanej ksice Technopol opisuje<br />

swoisty eksperyment. Spotykajc znajome osoby<br />

zadawał on najpierw pytanie: Czy czytałe ju dzi<br />

„The New York Timesa”? Jeeli odpowied była<br />

negatywna, sugerował, e w ostatnim numerze jest<br />

jaki bardzo interesujcy artykuł odnoszcy si do<br />

niezwykłego odkrycia, którego mieli dokona naukowcy<br />

z jakiego znanego orodka. W rzeczywistoci<br />

odkrycie to było całkowicie wymylone, jednak<br />

wikszo rozmówców skłonna była w niego<br />

uwierzy. Niektórzy na<strong>we</strong>t twierdzili, e co ju<br />

o tym słyszeli. Postman konkluduje: „w wiekach<br />

rednich ludzie, bez wzgldu na wszystko, wierzyli<br />

w autorytet religii. Dzi wierzymy w autorytet naszej<br />

nauki – te bez wzgldu na wszystko” 20 .<br />

Z pewnoci problemem w przyjciu strategii<br />

<strong>rozwoju</strong> (nie tylko zrównowaonego) jest niedostateczny<br />

poziom wiedzy kadego z nas.<br />

Ale problemem jest take wysoki poziom niewiedzy<br />

w obrbie samej nauki. Zwracano na to uwag ju<br />

do dawno, a wspomn tu Hansa Jonasa, autora The<br />

Imperative of Responsibility. In Search of an Ethics<br />

for the Technological Age 21 . W tej pracy ju 30 lat<br />

temu głosił on tez, e nasza dzisiejsza wiedza moe<br />

i jest wystarczajca, aby przewidzie najblisze<br />

skutki ludzkich czynów, czsto jednak zawodzi<br />

w przypadku prognozowania długofalowych konsek<strong>we</strong>ncji.<br />

Zjawisko to nie było niebezpieczne a do<br />

momentu, gdy człowiek osignł zdolno zniszczenia<br />

całej planety. Nie chodzi tu jedynie o no<strong>we</strong><br />

rodzaje coraz bardziej wyrafinowanej broni, ale<br />

take o rozwój nauki, techniki i przemysłu, czego<br />

konsek<strong>we</strong>ncj było zniszczenie rodowiska, szeroko<br />

dyskutowane przynajmniej od słynnego raportu<br />

U’Thanta z 1969 r.<br />

Brak moliwoci pełnego rozpoznania<br />

odległych efektów ludzkich działa moe prowadzi<br />

do zajcia dwóch postaw.<br />

- Postawy lekcewaenia, czyli „jako to bdzie”.<br />

- Postawy pokory (postulowanej przez Jonasa<br />

jako „cywilizacyjna trwoga” 22 ), w s<strong>we</strong>j<br />

istocie odnosi si ona do postulatu, aby –<br />

jeeli istnieje na<strong>we</strong>t niewielkie podejrzenie,<br />

e w wyniku konkretnego działania technicznego<br />

rodowisko moe ucierpie – zrezygnowa<br />

z tego działania.<br />

Przyjmujc postaw pokory, jeeli nasze<br />

obawy oka si nieprawdzi<strong>we</strong>, nic nie stracimy.<br />

Jeeli jednak oka si uzasadnione – uratujemy<br />

rodowisko. Tylko, czy <strong>we</strong> współczesnym wiecie<br />

jest jeszcze co takiego, jak postawa pokory?<br />

Pozostaje jeszcze jeden istotny problem.<br />

Niezalenie od przyjtych rozwiza wydaje si, e<br />

– na<strong>we</strong>t z pomoc najlepszej i najnowoczeniejszej<br />

techniki – nie uda si powstrzyma relatywnie szybkiego<br />

wyczerpania surowców nieodnawialnych.<br />

Proces ten mona jedynie spowolni, jednak i tak<br />

pewnego dnia surowce si skocz. Ju teraz poszukuje<br />

si alternatyw, szczególnie w aspekcie noników<br />

energii. Wspomnie tu trzeba znaczc dyrektyw<br />

Unii Europejskiej 2001/077/EC, <strong>we</strong>dług której<br />

do roku 2010 – 12 % energii całkowitej, oraz 22 %<br />

energii elektrycznej w krajach Wspólnoty musi by<br />

produkowane ze ródeł odnawialnych. W Polsce jest<br />

mało prawdopodobne, aby cel ten został osignity.<br />

Rynek tej energii wprawdzie take u nas si rozwija,<br />

ale w stosunku do potrzeb zdecydowanie zbyt wolno<br />

(poza tym dominuje najprostsze rozwizanie – czyli<br />

spalanie biomasy, pozostałe ródła energii odnawialnej<br />

s wyranie niedoceniane). Na<strong>we</strong>t jednak,<br />

gdyby w skali całej wspólnoty zadanie zostało wykonane,<br />

mona zada pytanie: czy to wystarczy?<br />

Z perspektywy 2010 roku moe i tak, ale w przypadku<br />

dalszego horyzontu czaso<strong>we</strong>go na pewno nie.<br />

20 Nie wszystkie z sugerowanych „odkry” były całkiem<br />

na serio, np. znalazła si wród nich informacja, jakoby<br />

neurologowie stwierdzili, i popularne bieganie dla zachowania<br />

kondycji obniało poziom inteligencji. Por.<br />

N. Postman, Technopol, Triumf nauki nad kultur, Warszawa<br />

1995. s. 70-72.<br />

21 Chicago - London 1984. Oryginalny niemiecki tytuł<br />

brzmiał: Das Prinzip Verantwortung – Versuch einer<br />

Ethik für die technologische Zivilisation (Frankfurt 1974<br />

r.). Ukazała si take polska <strong>we</strong>rsja tej ksiki pod tytułem:<br />

Zasada odpowiedzialnoci. Etyka dla cywilizacji<br />

technicznej (Warszawa 1996).<br />

22 Jonas kładzie nacisk na to, czego si boimy. Dopiero<br />

zobrazowanie tych obaw stwarza moliwoci do podjcia<br />

odpowiednich kroków zaradczych. Por. H. Jonas, The<br />

Imperative Of Responsibility, s. 26 - 27.


<strong>Artur</strong> <strong>Pawłowski</strong>/Problemy Eko<strong>rozwoju</strong> nr 1 (2007), 59-65 65<br />

Zakoczenie<br />

Cho koncepcj <strong>rozwoju</strong> zrównowaonego wywodzi<br />

si z krótkiej zasady wprowadzonej w raporcie „Our<br />

Common Future” w 1987 r., dyskusja wokół niej jest<br />

wyjtkowo rozbudowana. Podkrelenia wymagaj<br />

przy tym przynajmniej trzy istotne grupy problematyczne:<br />

• Problemy zwizane z lekcewaeniem w pracach<br />

z „głównego nurtu” refleksji ekofilozoficznej<br />

odwołujcej si do uzasadnienia powinnoci<br />

wobec przyszłych pokole – a wic powinnoci<br />

fundamentalnej w aspekcie idei zrównowaonego<br />

<strong>rozwoju</strong>.<br />

• Problemy zwizane ze zrónicowanym (w zalenoci<br />

od grupy problematycznej) przełoeniem<br />

teoretycznych wskaza na sfer praktyki.<br />

• Problemy zwizane z rzeczywist realizacj<br />

wielu zada załoonych w „Agendzie 21”.<br />

• Problemy odnoszce si do nieuchronnego<br />

wyczerpania surowców, szczególnie w aspekcie<br />

praw przyszłych pokole, do których omawiana<br />

koncepcja wszak si odnosi.<br />

Niezalenie jednak od tego, jak bardzo<br />

obecna sytuacja moe odbiega od oczekiwa, za<br />

nami dopiero kilkanacie lat wdraania <strong>rozwoju</strong><br />

zrównowaonego, podczas których cz zamierze<br />

udało si jednak zrealizowa – i to jest sukces.<br />

Literatura<br />

1. BODIN B., EBBERSTEN S., Food and Fibres,<br />

Sustainable Agriculture, Forestry and Fishery,<br />

Uppsala 1997.<br />

2. M. BONENBERG, Etyka rodowiskowa, zało-<br />

enia i kierunki, Kraków 1992.<br />

3. BORYS T., Wskaniki eko<strong>rozwoju</strong>, Białystok<br />

1999.<br />

4. BORYS T., Teoretyczne aspekty konstruowania<br />

wskaników eko<strong>rozwoju</strong>, w: Sterowanie ekorozwojem,<br />

Białystok 1998.<br />

5. Dokumenty z Rio, www.ecouncil.ac.cr/about/<br />

ftp/riodoc.htm.<br />

6. Dyrektywa 2001/077/EC.<br />

7. FINES F., Ochrona przyrody, fauny i flory,<br />

w: Masclet J. C. (red.), Wspólnota Europejska<br />

a rodowisko naturalne, Lublin 1999.<br />

8. FURMANIAK R., Rozwój zrównowaony gminy<br />

Jastków, praca magisterska obroniona na<br />

Wydziale Inynierii rodowiska Politechniki<br />

Lubelskiej w 2006 r.<br />

9. IUCN (International Union for Conservation of<br />

Nature and Natural Resources), www.iucn.org.<br />

10. JONAS H., The Imperative Of Responsibility, in<br />

Search of an Ethics for the Technological Age,<br />

Chicago – Londyn 1984.<br />

11. JONAS H., Zasada odpowiedzialnoci, etyka<br />

dla cywilizacji technicznej, Warszawa 1995.<br />

12. MURDY W. H., Anthrophocentrism: A Modern<br />

View, w: S. J. Armstrong, R. G. Botzler, Environmental<br />

Ethics, Divergence and Convergence,<br />

New York 1993.<br />

13. KOZŁOWSKI S., Przyszło eko<strong>rozwoju</strong>,<br />

Lublin 2005.<br />

14. LEOPOLD A., The Land Ethic, w: S. J. Armstrong,<br />

R. G. Botzler (red.), Environmental Ethics,<br />

Divergence and Convergence, New York<br />

1993.<br />

15. LOVELOCK J., The Ages of Gaia: a Biography<br />

of our Living Planet, Nowy Jork – Londyn<br />

1995.<br />

16. NAESS A., Ecology, Community & Lifestyle,<br />

Cambridge 1993.<br />

17. NORTON B. G., Environmental Ethics and<br />

Weak Anthropocentrism, w: S. J. Armstrong,<br />

R. G. Botzler, Environmental Ethics, Divergence<br />

and Convergence, New York 1993.<br />

18. Our Common Future, The Report of the World<br />

Commission on Environment and Development,<br />

New York 1987.<br />

19. PAWŁOWSKI A., Wielowymiarowo<strong>rozwoju</strong><br />

zrównowaonego, w: „Problemy eko<strong>rozwoju</strong>”<br />

vol. 1, nr 1/2006.<br />

20. PAWŁOWSKI A., Odpowiedzialnoczłowieka<br />

za przyrod, w: „Humanizm ekologiczny” vol.<br />

5, Lublin 1999.<br />

21. PAWŁOWSKI A., Pojcie „jakoci ycia”<br />

w oczach młodziey, w: Jakoycia w perspektywie<br />

nauk humanistycznych, ekonomicznych<br />

i ekologii, Jelenia Góra 2003.<br />

22. POSTMAN N., Technopol, Triumf nauki nad<br />

kultur, Warszawa 1995.<br />

23. PRANDECKA B., Ochrona rodowiska i trwały<br />

rozwój jako przedmiot polityki globalnej<br />

i midzynarodo<strong>we</strong>j, w: B. Prandecka (red.), Interdysyplinarne<br />

podstawy ochrony rodowiska<br />

przyrodniczego, kompendium do nauczania<br />

i studiowania, Wrocław – Warszawa – Kraków<br />

1993.<br />

24. REGAN T., The Case for Animal Rights,<br />

w: S. J. Armstrong, R. G. Botzler (red.), Environmental<br />

Ethics, Divergence and Convergence,<br />

New York 1993.<br />

25. SCHWEITZER A., The Ethics of Reverence for<br />

Life, w: S. J. Armstrong, R. G. Botzler (red.),<br />

Environmental Ethics, Divergence and Convergence,<br />

New York 1993.<br />

26. TATARKIEWICZ W., Historia filozofii, tom. 2,<br />

Warszawa 1970.<br />

27. WEIZSACKER E. U. Von, LOVINS A. B.,<br />

LOVINS L. H., Mnonik 4, podwojony dobrobyt<br />

– dwukrotnie mniejsze zuycie zasobów naturalnych,<br />

raport dla Klubu Rzymskiego, polska<br />

edycja: Toru 1999.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!