11.07.2015 Views

Nr 121/2011 - Tuchów

Nr 121/2011 - Tuchów

Nr 121/2011 - Tuchów

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>1Pismo Towarzystwa Miłośników TuchowaRok XX <strong>Nr</strong> 3/<strong>121</strong> maj-czerwiec-lipiec <strong>2011</strong>ISSN 1234-66-40cena 4,00 zł


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>‣ 28 maja na tuchowskim rynku zorganizowany został II OTWAR-TY BIEG TUCHOWSKI pod patronatem Punktu InformacyjnegoEurope-Direct oraz Młodzieżowej Rady Gminy. Wystartowało56 uczestników w III kategoriach wiekowych: dzieci klas0 - III, uczniowie klas IV-VI oraz uczniowie gimnazjum wrazz młodzieżą z klas ponadgimnazjalnych i dorośli.Zawodnicy biegali na dystansach: 500, 1000 i 1500 metrów.W poszczególnych kategoriach zwyciężyli: Izabela Piwowarczyki Kamil Piwowarczyk na dystansie 500 m, Patrycja Morchyli Wojciech Karczyński na 1000 m oraz Karolina Grzeniai Grzegorz Czyż na 1500 m. Nagrodzeni zostali także najstarszyi najmłodszy uczestnik biegu. Wieczorem w amfiteatrze odbyłasię dyskoteka dla młodzieży z „Sound Protectors”.dzianek. Zebrano 23,400 l krwi od 52 dawców. Podczas „Niedzieliz kogutkiem” nie zabrakło także stoisk firm związanychz ochroną zdrowia i bezpieczeństwem: Regionalnego CentrumKrwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie Oddział w Tarnowie,Centrum Zdrowia <strong>Tuchów</strong>, NZOZ Salubris, KarpackiejSpółki Gazownictwa, TAURON-u Polska Energia, ZakładuLinii Kolejowych w Nowym Sączu, WIMED-u i WIBLASK-u,Spółki Komunalnej „Dorzecze Białej”; punktów oświatowychi informacyjnych: Punktu Informacyjnego Europe-Direct,Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Bohaterów Bitwypod Łowczówkiem, Liceum Ogólnokształcącego im. MikołajaKopernika w Tuchowie, Młodzieżowej Rady Gminy <strong>Tuchów</strong>.Gwiazdą wieczoru był Marcin Daniec ze swoim zespołem.Na zakończenie niedzielnej imprezy w amfiteatrze odbyła sięzabawa taneczna.‣ 31 maja w Bibliotece Publicznej w Tuchowie, odbyło się uroczysteotwarcie wystawy malarstwa Marka Surmacza. Wystawabyła połączona z inauguracją Małej Galerii „Przedstawmysię”, która powstała w holu Biblioteki Publicznej w Tuchowie,w ramach grantu Aktywna Biblioteka. (więcej w numerze)3‣ Drugi dzień (29 maja) obchodów DNI TUCHOWA upływałpod hasłem „Niedziela z kogutkiem”. Miały miejsce profesjonalnepokazy formacji policyjnych i strażackich, WOPR-owcówi służb medycznych. Oficjalne rozpoczęcie pokazów poprzedziłowręczenie symbolicznego podziękowania dowódcomjednostek ratowniczych, które brały udział w zeszłorocznejakcji powodziowej. Medale jubileuszowe wręczył BurmistrzTuchowa Mariusz Ryś, w obecności zaproszonych gości:posła Michała Wojtkiewicza, Marszałka Województwa MałopolskiegoRomana Ciepieli, członka Zarządu WojewództwaMałopolskiego Stanisława Sorysa oraz Starosty Powiatu TarnowskiegoMieczysława Krasa. Po poszczególnych pokazachprzeprowadzone zostały konkursy dla dzieci z nagrodami.Pomiędzy pokazami, na scenie ustawionej na tuchowskimrynku występowali: zespoły wokalne „Mik” i „Pięciolinia”grupy taneczne „Team”, „Kontra”, „Klasyka”, „Uśmiech”, judocyz MOSIR, zespół kabaretowy „TO I OWO” oraz orkiestra dętaz Siedlisk i Sanktuaryjna Orkiestra Dęta.Przez całą niedzielę prowadzona była akcja krwiodawstwa„Dzielmy się życiem”. Punkt oddawania krwi zlokalizowanybył w ratuszu. Dla dawców rozlosowane zostały nagrody,upominki, koszulki, czapeczki i wiele innych nagród niespo-‣ 2 czerwca w ramach ogólnopolskiej akcji „Cała Polska czytadzieciom” odbył się kolejny maraton głośnego czytania w BibliotecePublicznej w Tuchowie. Książki czytali: strażak ŁukaszGiemza – prezes tuchowskiej OSP, Grzegorz Mastalerz – konsultantPunktu Europe-Direct oraz sierżant Krzysztof Tuman– policjant z komisariatu w Tuchowie.‣ 4 czerwca odbył się XIV MAŁOPOLSKI KONKURS PIANI-STYCZNY im I. J. Paderewskiego dla Uczniów SpołecznychOgnisk Muzycznych. Przesłuchania konkursowe miały miejscew tuchowskim Domu Kultury, a koncert laureatów - w DworkuPaderewskiego w Kąśnej Dolnej. (więcej w numerze)‣ 5 czerwca na stadionie MKS„Tuchovia” odbyły się zawodyamatorów o PUCHAR CEN-TRUM ZDROWIA TUCHÓWwe wspinaczce na czas. Imprezieprzyświecało hasło:„Żyj zdrowo i bezpiecznie”.W zawodach mógł wziąć udziałkażdy, kto chciał wspiąć się naszczyt ścianki. Zawody zostałyprzeprowadzone na ustawionejdziesięciometrowej, przenośnejściance. Przyglądała sięim dwukrotna zdobywczyniPucharu Świata we wspinaczcesportowej – Edyta Ropek.Amatorzy wspinaczek


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Drużyny rywalizowały m.in. w piłce siatkowej, nożnej, w przeciąganiu linyIII m. Radłowa, IV m. Wierzchosławic, V m. Ciężkowic i VI m.Szerzyn. Najlepszym reprezentacjom gmin zostały wręczonedyplomy i nagrody rzeczowe, a ufundowali je m.in. poseł naSejm RP Andrzej Sztorc, Starostwo Powiatowe w Tarnowie,Sejmik Województwa Małopolskiego, Tarnowski OkręgowyZwiązek Piłki Nożnej oraz Urząd Miasta Tarnowa i Tuchowa.‣ 25 i 26 czerwca w Tuchowie odbywał się II Ogólnopolski ZlotPojazdów Moto-Legend PRL, którego organizatorami byli:Auto-Moto Klub Tarnowski, tuchowski zespół moto-legendoraz Dom Kultury w Tuchowie. Wszystkich miłośników motoryzacji,którzy przybyli do Tuchowa, powitali: Burmistrz TuchowaMariusz Ryś i Starosta Tarnowski - Mieczysław Kras.Mieszkańcy i przybyli goście mogli już od rana podziwiaćlegendy PRL – lu: syrenki, warszawy, trabanty, wołgi i wieleinnych samochodów. W zlocie nie zabrakło także motocykliz tamtych czasów. Po pokazie na tuchowskim rynku korowódpojazdów wyjechał na trasę Pogórza: przez DąbrówkęTuchowską, Olszyny, Ołpiny dotarł do Ryglic, gdzie powitałago burmistrz tego miasta Teresa Połoska. Tutaj po krótkimpokazie korowód udał się z powrotem do Tuchowa. Drugidzień zlotu rozpoczął się mszą św. w bazylice mniejszejw Tuchowie. Po niej odbyła się parada pojazdów wokółtuchowskiego rynku i ulicami miasta. Były też inne atrakcje,jak: pokaz sprzętu gospodarstwa domowego poprzedniejepoki, konkursy, pokazy, prezentacja ubiorów z lat 70. i 80.Na zakończenie koncertowały Zespoły: „PAJUJO” i „REDAK-CJA”, po czym w amfiteatrze odbyła się dyskoteka retro.‣ 26 czerwca z okazji MIĘDZYNARODOWEGO ROKU LA-SÓW odbyła się w tuchowskim amfiteatrze impreza pn. „Pogórze, po lesie”. Nad organizacją czuwali: PogórzańskieStowarzyszenie Rozwoju, Lasy Państwowe – NadleśnictwoGromnik oraz Dom Kultury w Tuchowie. Patronat nad całąimprezą objął burmistrz Tuchowa. Zaprezentowały się stoiskaregionalne: Pogórzańskiego Stowarzyszenia Rozwoju,czyli pięć gmin wchodzących w jego skład (<strong>Tuchów</strong>, Ryglice,Gromnik, Szerzyny, Rzepiennik Strzyżewski), StowarzyszenieAktywności Lokalnej „Kuźnia” w Kowalowej, Zespół ParkówKrajobrazowych Województwa Małopolskiego – Oddziałw Tarnowie. Stowarzyszenie „Na Śliwkowym Szlaku”z Iwkowej. Ponadto wyroby z drewna prezentowała firmaTeofil i państwo Jodłowscy z Żurowej. Wyroby pszczelarskiezaś – Koło Pszczelarzy w Tuchowie oraz pasieka wędrownaKornela i Błażeja Burnatów z Chojnika. Na stoisku WinnicyZAWISZA Mariusza Chryka można było skosztować oryginalnego,pogórzańskiego wina. Podczas imprezy zaprezentowalisię również rzeźbiarze lokalni: Kazimierz Karwat i StanisławSocha. Dzięki Punktowi Informacyjnemu – Direct w Tuchowiei jego wydawnictwom była możliwość zasięgnięcia informacjidotyczącej Unii Europejskiej. Muzycznie imprezę uświetniłyzespoły regionalne, takie jak; „W Kuźni u Kowala” z Kowalowej,„Zalasowianie”, „Iwkowanie” oraz grupa kabaretowaz DK w Tuchowie „TO i OWO” i dwa zespoły z PublicznegoPrzedszkola w Tuchowie, a także recytatorki z PublicznejSzkoły Podstawowej w Bistuszowej. Imprezie towarzyszyłypokazy myśliwskie, sprzętu leśnego i wystawa fotografiiprzyrodniczej Włodzimierza Stachonia. Na zakończeniewystąpił zespół coverowy z utworami zespołu Modern Talkini odbyła się zabawa taneczna5Głos zabrał m.in. burmistrz TuchowaW drodze na Pogórze‣ Od 23 do 26 czerwca delegacja z Tuchowa uczestniczyław obchodach Dni Tautii Magheraus, miasta partnerskiegoz Rumunii. Była to pierwsza wizyta przedstawicieli tuchowskiejgminy, zorganizowana w ramach realizacji projektu unijnegoprzez samorządowców rumuńskich.opr. A. Jagoda


6 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>W niedzielne, wiosenne i ciepłe popołudnie dnia 22 majaw amfiteatrze obok Domu Kultury spotkaliśmy się licznie na dorocznejimprezie związanej z Dniem Matki. Było to już jubileuszoweXV spotkanie, z myślą pomocy dla Caritas i „Nadziei”. Tę ważną dlaTuchowa akcję charytatywną zapoczątkowała i nadal z wielkimzaangażowaniem prowadzi pani doktor Ewa Stanisławczyk z TowarzystwaMiłośników Tuchowa i zespołem „Pokolenia”. Poprzez tegotypu spotkania dzieje się wiele dobra. Pozytywnym faktem jestduże zrozumienie sensu akcji charytatywnej przez szerokie gronodarczyńców, którzy otwierają swe serca i szczerze pomagają w różnorodnysposób. W akcję włącza się społeczeństwo Tuchowa i okolic.Caritas i „Nadzieja” potrzeb mają wiele, bo każdy dobrze wie, że sąludzie nieradzący sobie w życiu z przyczyn niezawinionych. Dobrze,że w Tuchowie otacza się tych ludzi pomocą. Mieszkańcy naszegomiasta wiedzą, że obok nich żyją inni, których życie doświadczapoważnymi problemami zdrowotnymi, często od urodzenia, którzymuszą się całe życie rehabilitować fizycznie, duchowo. Tak wieleosób w ubiegłym roku zmagało się z powodzią. Gdy człowiek rozumieczłowieka, łatwiej się żyje w takiej wspólnocie. Otrzymujący doceniąkażdą, nawet najmniejszą pomoc.Obecnie doświadczamy ogólnegoniedostatku, każdy ma swoje kłopoty,zmartwienia, życie mimo postęputechniki jest trudne. Nie należyjednak zamykać się na drugiego.Ważna jest jedność i bycie razem,bo to właśnie jest wartością, któranie przemija. Organizatorzy takichspotkań wkładają wiele wysiłku ichprzygotowanie. Dobro uczynioneowocuje. Swym dobrym przykłademdorośli dają wzór do naśladowaniamłodzieży, a nawet małym dzieciom.Spotkanie gromadzi całe rodziny.Akcja przebiega w atmosferze radościi pokazuje, że człowiek potrzebujący został dostrzeżony i nie jest sam.Spotkanie tegoroczne rozpoczęło się tradycyjnie śpiewem hymnuTuchowa, pojawił się też wątek radości z beatyfikacji Jana Pawła II.Program rozpoczęły przedstawienia przygotowane przez wychowawczynietrzech tuchowskich przedszkoli. Mamy, z okazji swegodorocznego święta, z radością przyjmowały życzenia dedykowaneim przez swe pociechy. Nie brakło wzruszeń rodzicom, a i wszyscyoglądający występy byli zachwyceni umiejętnościami wokalnymi,tanecznymi, recytatorskimi tych najmłodszych, którzy z wdziękiem,w barwnych bajkowych strojach umilali spotkanie. W dalszej częściimprezy na scenie pojawiły się zespoły młodzieżowe, działająceprzy Domu Kultury i zespół „Pokolenia” z pięknym śpiewem i muzyką.Pszczelarz na scenie demonstrował uzyskiwanie miodu z ulai ciekawie opowiadał o pracowitych pszczołach. Jednym z punktówprogramu było pierwsze czytanie nowo wydanej książeczki dladzieci pt. „Wędrówki z <strong>Tuchów</strong>ką”. Pomysłodawczynią wydania jestpani Elżbieta Moździerz, a inspiracją do jej napisania, stała się sowazamieszkująca drzewo przy kościele św. Jakuba. Wydanie jest formąprzewodnika po Tuchowie, opracowanego z myślą o najmłodszychjego mieszkańcach. Autorami tekstów są mieszkańcy Tuchowa: GrażynaGut, Józef Kozioł i Elżbieta Moździerz. Ilustracje wykonały dzieciz Ochronki Sióstr Służebniczek, z Publicznego Przedszkola, oraz Stowarzyszenia„Nadzieja”. Szata graficzna okładki jest autorstwa siostryJózefy Polek, a na odwrotnej stronie okładki umieszczone jest zdjęcieeksponatu – sowy wykonanej na konkurs przezDPS w Karwodrzy. Patronat nad wydawnictwemobjął burmistrz Tuchowa, a wydawcąjest Dom Kultury. Składem, drukiem i oprawązajęła się Mała Poligrafia Redemptorystów.Tuchowska Majówka dla Matkiobfitowała w różne atrakcje. Byłypokazy strażackie, w których strażacydemonstrowali swe umiejętności. Ktochciał zobaczyć pokazy z bliska, mógłsię ochłodzić niemałym strumieniemwody. Dzieci mogły się przejechać nakonikach, a także na błyszczących motorach.Na przygotowanym placu zabawmogły pochwalić się swymi umiejętnościamizręcznościowymi. Smakowała tuchowska kiełbasa, zupaz kotła i wyśmienite domowe ciasta. Na stoiskach losowanomaskotki, można było się zaopatrzyć w różne figurki, gadżety,sadzonki kwiatków. Atrakcją były wartościowe i przydatne nagrody,które można było wylosować.Był też czas na dowartościowanieszczególnie uzdolnionej młodzieży,która za osiągnięcia w różnych dziedzinachotrzymywała nagrody. Byłwodzirej, który prowadził wesołei pomysłowe zabawy z dziećmi. Małekwiaciarki tradycyjnie rozprowadzałybukieciki polnych i ogrodowychkwiatków. Odbywała się aukcjapodarowanych prac plastycznych.Wieczorem przyszedł też czas, byto wszystko, co raduje ciało, połączyćz potrzebą ducha. Nastrój tej chwilibył pełen wdzięczności skierowanejdo Maryi w Jej figurze usytuowanej napodium. Nabożeństwo majowe w plenerze poprowadził proboszczparafii NNMP o. Eugeniusz Leśniak. Śpiewem „Litanii loretańskiej”oddawaliśmy cześć naszej niebieskiej Matce, dziękując za Jej opiekęnad nami i polecając nasze życiowe sprawy. Po chwilach zadumypowrócono jeszcze do kontynuowania zabaw, niespodzianek i dalszejczęści programu. To miłe jubileuszowe spotkanie zakończyłosię późnym wieczorem. W ramach tej akcji charytatywnej odbyłsię też mecz piłki nożnej rozegrany w niedzielę 05.06., pomiędzysamorządowcami, policjantami, księżmi i nauczycielami. Serdeczniedziękujemy wszystkim osobom, które pomogły „Nadziei” i Caritas.Grażyna GutPodziękowanieStowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Osób Niepełnosprawnych„Nadzieja” serdecznie dziękuje:- Organizatorom, wszystkim Darczyńcom „Tuchowskiej Majówkidla Matki”.Akcja charytatywna wspomogła Caritas i Stowarzyszenie„Nadzieja” kwotami po 4.000 złotych- Panom Wacławowi i Andrzejowi Sajdakom, właścicielomZakładu Rzeźniczo-Wędliniarskiego za podarowanie 18 kg kiełbasyna organizowane dnia 14 maja br. ognisko.W imieniu Stowarzyszenia „Nadzieja” – prezesMarian Gut


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>7Mimo deszczowej pogody w sobotnie popołudnie, 21 maja,w sali klubu w Kielanowicach licznie zgromadzili się mieszkańcyi ich goście. Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewania majówkiprzed specjalnie na tę okoliczność przygotowanym ołtarzem. Późniejnastąpiła zmiana dekoracji, a na scenie pojawiła się młodzież.Recytowali wiersze i składali życzenia swoim rodzicom. Najmłodsi,przebrani za postacie z bajek, uformowali pociąg, którym brawurowowjechali na scenę. Zaśpiewali piosenki i złożyli życzenia.Wśród prezentujących się na scenie byli: Jaś i Małgosia, CzerwonyKapturek, Calineczka, krasnoludki i Królewna Śnieżka, rybak ze złotąrybką. Wszyscy zebrali gromkie brawa.Po części artystycznej opiekunowie świetlicy i biblioteki uhonorowaliwiernych czytelników nagrodami książkowymi. Następnieodbyła się zabawa dla dzieci. Rodzice w tym czasie mogli posilićsię grillowaną kiełbasą, bigosem, zjeść ciasto. Dzieci brały udziałw licznych konkursach i wygrywały ciekawe nagrody. Wszystkimdopisywały humory, a zabawa trwała do północy.Anna TotośZakończenie roku szkolnego 2010/<strong>2011</strong> jest okazją do zebrań, konferencji, podsumowań i sprawozdańw szkołach, ale nie tylko. O problemach oświatowych w naszej gminie z zastępcą burmistrzaTuchowa, panem Kazimierzem Kurczabem, rozmawia Stanisława Burza.- Czy zastępca burmistrza, mający w zakresie obowiązkówkierowanie oświatą w gminie, też ma wakacje? (rozmawiamy kilkadni po zakończeniu roku szkolnego)- Nie mam wakacji, choć bardzo bym chciał. Nie mam, booprócz oświaty mam wiele innych obowiązków. Latem następujezwykle kumulacja różnych prac, jak np. remonty dróg, co wymagamojej obecności na stanowisku.- Co było najważniejsze do realizacji w oświacie gminnej w zakończonymwłaśnie roku szkolnym?- Nie był to wyjątkowy rok, bo nie było istotnych zmianustawowych w tej dziedzinie. Na podkreślenie zasługuje to, żew szkołach coraz częściej realizowane są programy edukacyjnefinansowane np. przez Unię Europejską, Samorząd WojewództwaMałopolskiego itp. Oto przykład: 4 szkoły podstawowe – w Piotrkowicach,Łowczowie, Dąbrówce Tuchowskiej i Lubaszowej - uzyskałyponad 450 tys. złotych narealizację różnego rodzaju zajęćpozalekcyjnych, wycieczek krajoznawczychi wyjazdów do teatru.Projekt był realizowany w ramachProgramu Operacyjnego KapitałLudzki pt. „Przez wszechstronnyrozwój do sukcesu”. W ramachprogramu „Radosna szkoła” w ZespoleSzkół w Siedliskach powstał profesjonalnie wyposażony placzabaw. Ponadto dla uczniów z klas 0 – III szkoły otrzymały pomocedydaktyczne do zabaw i ćwiczeń rekreacyjnych. Dyrektorzy szkółmają rozeznanie w tej kwestii i skutecznie sięgają po dodatkowepieniądze na poszerzenie działalności dydaktycznej z dobrymskutkiem dla uczniów i nauczycieli.


8 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>- Skoro mowa o pieniądzach, to proszę powiedzieć, z jakichźródeł finansowane są zadania gminnej oświaty?- Głównym źródłem jest subwencja oświatowa otrzymywanaz budżetu państwa. Nie bez znaczenia są jednak środki z dochodówwłasnych gminy, z których utrzymywane są przedszkola, tj. 1 przedszkolepubliczne w Tuchowie i 4 niepubliczne, czyli 2 w Tuchowieprowadzone przez zgromadzenia zakonne, oraz w Buchcicachi Mesznej Opackiej. Uchwała Rady Miejskiej określa kwotę przypadającąna jednego przedszkolaka, zróżnicowaną dla przedszkolapublicznego i przedszkoli niepublicznych. Ponadto z dochodówwłasnych gminy finansowane są klasy „0”, a jest ich 12, dowózuczniów, świetlice szkolne i stołówki. Wszelkie inwestycje i bieżąceremonty także finansowane są z dochodów własnych lub ze środkówzewnętrznych, uzyskanych na podstawie pozytywnie ocenionychprojektów. W budżecie naszej gminy w br. zaplanowano na oświatęponad 18 mln. złotych, co stanowi 38% budżetu gminy.- Jakie są kryteria podziału tej kwoty między poszczególneszkoły i czy dyrektorzy szkół mają na to wpływ?- Nie ma jednoznacznych kryteriów. W pierwszej kolejnościmuszą być pieniądze na płace i utrzymanie bieżące szkół, a pozostałeśrodki zależą od szczególnych potrzeb w danej szkole, którestaramy się wyważyć, biorąc pod uwagę ewentualne zmiany w ciąguroku. Dyrektorzy szkół są odpowiedzialni za realizację budżetuswojej szkoły.- Czy wypracowano system motywacyjny nauczycieli i czywspomniany budżet go uwzględnia?- Jest taki system. Dyrektor szkoły może nagradzać nauczycielilistem pochwalnym lub nagrodą pieniężną. Podobnie w gminie- takie nagrody może przyznawać burmistrz, poprzedzając je konsultacjąze związkami zawodowymi nauczycieli. Ponadto dyrektorszkoły może przyznać nauczycielowi dodatek motywacyjny w wysokości(średnio) 5% płacy zasadniczej.- Jak ocenia pan pracę nauczycieli w naszej gminie?- Mamy bardzo dobrze przygotowaną kadrę. Zdecydowanawiększość nauczycieli to nauczyciele dyplomowani z wielokierunkowymwykształceniem podyplomowym.- Istotą systemu oświatowego są dzieci i młodzież. Właściwienależałoby stwierdzić, że ilu uczniów, tyle osobnych tematów dorozmowy. Z konieczności spróbujmy zatem poruszyć tylko niektóreproblemy w sposób ogólny. Czy dostrzegano w poszczególnychszkołach dzieci szczególnie uzdolnione i czy zapewniono im warunkido rozwoju ich zdolności?- Wreszcie, po raz pierwszy jest w trakcie realizacji projekt podpatronatem Marszałka Województwa Małopolskiego zatytułowany„Diament”, a skierowany właśnie do uczniów wybitnie zdolnych,których wyłania się na podstawie wyników specjalnie pod tymkątem opracowanych testów. Projekt ten jest finansowany ześrodków UE i trwa dwa lata. W naszej gminie korzysta z niego68 uczniów w następujących grupach tematycznych: przedsiębiorczość,informatyka, matematyka, język angielski. Zajęciaw Zespole Szkół w Tuchowie odbywały się w soboty i prowadzilije wykładowcy przeważnie spoza gminy, zwracając uwagę na praktycznezastosowanie wiadomości i umiejętności uczniów. Dojazddo Tuchowa uczniów ze wsi muszą zapewnić rodzice.- Obok dzieci szczególnie uzdolnionych są też dzieci niepełnosprawne.Czy ich kształcenie to problem głównie rodziców, czymoże gmina pomaga im systemowo?- Jest to problem i to problem narastający, biorąc pod uwagęcoraz większą liczbę dzieci z orzeczeniami o różnego typu niepełnosprawnościach.Z jednej strony patrząc, świadczy to dobrzeo rodzicach, którzy wcześnie podejmują starania o odpowiednieleczenie, a z drugiej – wymaga działań ze strony burmistrza i nakładówz budżetu gminy. Szkoła jest zobowiązana zorganizowaćodpowiednie zajęcia dla tych dzieci, na co burmistrz przyznajedodatkowe godziny w zależności od rodzaju schorzenia i stopnianiepełnosprawności, w tym na nauczanie indywidualne. Łącznaliczba wspomnianych godzin dodatkowych w całej gminie tokilkanaście etatów nauczycielskich. Ponadto w klasach I – IIIprowadzone są zajęcia korekcyjne. Obecnie w większości szkółwybudowane zostały podjazdy, a w Zespole Szkół w Tuchowie jestwinda. W razie potrzeby rodzice i dzieci niepełnosprawne mogąkorzystać w Tuchowie z porad w filii Poradni Pedagogicznej.- Są także dzieci z rodzin wielodzietnych oraz biednych z różnychpowodów. Czy one mogły liczyć na wsparcie w gminie?- Tak. Na stypendia socjalne do celów edukacyjnych w tymroku kalendarzowym zaplanowano w budżecie 201 tys. złotych.W pierwszym półroczu otrzymało je 492 uczniów w łącznej kwocie124 tys. złotych. Niestety, nie wszyscy rodzice należycie rozumiejącel, na który mogą przeznaczyć przyznane dziecku stypendiumi potem mają trudności z jego rozliczeniem. Dodam, że wysokośćstypendium jest zróżnicowana na podstawie trzech grup dochodówrodziców.- Każdy uczeń marzy o atrakcyjnym wakacyjnym wypoczynku.W naszej gminie, podobnie jak w skali całego kraju, z wyjazdów nakolonie i obozy skorzysta znikomy procent uczniów. Czy w miejscuzamieszkania będą mogli liczyć na możliwość godziwej, bezpiecznejrozrywki?- Jest gminny program wypoczynku letniego dla dzieci i młodzieży,który będą realizować: Dom Kultury w Tuchowie i kino„Promień”, MOSiR, Ośrodek Pomocy Społecznej i Gminna KomisjaRozwiązywania Problemów Alkoholowych. W Tuchowie będzieczynna w wakacje hala sportowa i boisko ze sztuczną nawierzchnią.Czynne będą świetlice, których w gminie jest 17 (13 szkolnych,2 parafialne oraz przy Domu Samotnej Matki i Klubie Rolnikaw Kielanowicach). Na organizację letniego wypoczynku GKRPAprzeznaczyła 21 tys. zł. Niedostatek wyjazdów zaś trochę zmniejszyływyjazdy na „zieloną szkołę” do miejscowości na Bałtykiem,z których skorzystali uczniowie z Burzyna, Jodłówki Tuchowskiej,Siedlisk i Tuchowa.- Podsumowując …- Wreszcie mamy w gminie dobrą bazę oświatową, szkoły wypiękniały,a dzieci i młodzież uczą się w coraz lepszych warunkach.Są dobrzy dyrektorzy i dobra kadra w łącznej liczbie 307 nauczycieli.Nie było większych problemów wychowawczych, a uczyłosię w zakończonym roku szkolnym 1235 uczniów w 13 szkołachpodstawowych, 720 uczniów w 5 gimnazjach, 178 dzieci w klasach„0” i 226 dzieci w 5 przedszkolach. Może niepokoić zmniejszającasię liczba uczniów. W roku bieżącym było mniej o 55 uczniów napoziomie podstawowym, o 13 mniej w gimnazjach i o 15 mniejw klasach „0” w porównaniu z rokiem poprzednim. W związkuz tym na pewno Rada Miejska i burmistrz będą zmuszeni podjąćdyskusję o kolejnej reorganizacji sieci szkół, bo są szkoły, w którychliczba uczniów jest zdecydowanie za mała. Mamy już doświadczeniew tej dziedzinie, a wprowadzone zmiany okazały się pozytywnei wysoce profesjonalne.- Na pewno nie wyczerpaliśmy w tej rozmowie spraw związanychz oświatą w naszej gminie, ale bardzo dziękuję panu zarozmowę i przekazane informacje.


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>9Nigdy za dużo słów mądrych i ważnych, byle padały one z ustwiarygodnego mędrca. Pewnym autorytetem naszych czasów jestbłogosławiony Jan Paweł II. Człowiek, przez którego płynął strumieńpiękności i sam był pięknością. W jego przypadku nie byłorozdźwięku między słowami a życiem. Wzywał do doskonałościduchowej i sam podążał drogą świętości. Świadomość odpowiedzialnościza ludzi z racji bycia pasterzem Kościoła i humanistycznawrażliwość kazały mu nieustannie szukać drugiego człowieka,wołać do niego. Kontynuacją, niejako tubą papieskiego wołaniabył koncert poświęcony Janowi Pawłowi II, którego afiszowytytuł brzmiał Do ciebie wołam, człowieku. Był on w Tuchowiedwukrotnie zaprezentowany - pierwszy raz 30 kwietnia, w przeddzieńbeatyfikacji Jana Pawła II, w bazylice mniejszej, drugi raz11 czerwca na rynku, w ramach małopolskich dni dziękczynieniaza beatyfikację papieża Polaka. Pomysłodawcą tego wydarzeniareligijno-muzycznego był dr Jan Gładysz, dyrygent SanktuaryjnegoChóru Mieszanego, który do współpracy zaprosił chóry CantateDeo z Tarnowa, Oremus Cantans z Ołpin, Chór Męski z parafiiśw. Jakuba w Tuchowie oraz zespół „Pokolenia” z Tuchowa.Połączonym zespołom wokalnym akompaniowała SanktuaryjnaOrkiestra Dęta. Całością dyrygował dr Jan Gładysz. Koncert miałcharakter montażu słowno-muzycznego, opartego kompozycyjniena wspomnieniach z dwóch papieskich pielgrzymek do diecezjitarnowskiej – z lat 1987 i 1999. Motywem przewodnim koncertu- tak samo jak i homilii wygłoszonych przez papieża w Tarnowiei Starym Sączu - była świętość. Ta zaś wymaga od każdego człowiekatrudu, o którym Jan Paweł II pisał w wierszu „Źródło”:,Jeżeli chcesz znaleźć źródło,Musisz iść do góry, pod prąd.Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj.Trudną drogę do świętości wybrały wyniesione na ołtarzeprzez papieża błogosławiona Karolina Kózkówna oraz św. Kinga.W części muzycznej koncertu pojawiły się pieśni im właśniepoświęcone- Gwiazdo ludu, Cudowny kwiecie, Ziem sądeckichsławna Pani, Jaka piękna jesteś, Kingo. Słowa Jana Pawła II natemat świętości, przeplatane fragmentami wierszy i wzbogaconeo filmowe wspomnienia z pielgrzymki do Tarnowa i Starego Sączazaprezentowała młodzież z tuchowskiego LO im. M. Kopernika.Drugi koncert, z 11 czerwca, wzbogacony był o refleksję natemat roli Maryi w nauczaniu i życiu błogosławionego Jana PawłaII. Wśród pieśni maryjnych, takich jak Z dawna Polski, O wszechpotężnaPani świata szczególne wrażenie wywarło wykonanieutworu Bogarodzico, Dziewico! do słów powstańczego wierszaJuliusza Słowackiego. Wieczorne wykonania koncertu pozwoliłyna to, by wpleść w nie apel maryjny o 21.00, a całość zakończyćśpiewem Laudate w okolicach znaczącej godziny 21.37. Przedsięwzięciupatronował proboszcz parafii NNMP w Tuchowie,o. Eugeniusz Leśniak, obecny na każdym występie.Józef Czechowicz w wierszu Modlitwa żałobna napisał: […]Panie […] od żywota pustego bez muzyki bez pieśni chroń nas”.Wspomniany koncert był dla wszystkich otwartą szansą zapełnieniapustki żywota muzyką, pieśnią i wartościowym słowem.Był przeżyciem religijnym, wydarzeniem artystycznym, a dlauczestników pielgrzymek sprzed lat czymś w rodzaju podróżysentymentalnej. Fakt, że tego typu wydarzenia artystyczne niesą łatwe, ponieważ wymagają skupienia, dotarcia do prywatnej”klawiatury duszy” a także aktywności intelektualnej. Od organizatorówi wykonawców z kolei wymagają bądź co bądź odwagiproponowania rzeczy ambitnej, nie tylko . Alewłaśnie tego wymagał od nas Jan Paweł II w znanych słowach,skierowanych w 1983 roku do młodych: Musicie wymagać od siebie,choćby inni od Was nie wymagali. Chwała za to, że są ludzie,którzy- jak mówił papież- nie ustępują, przedzierają się, szukajączłowieka, wołają do niego. I wierzą, że piękno zbawi świat, w coi ja wierzę i czekam na kolejne koncerty.Iwona SandeckaPODZIĘKOWANIEW przeddzień beatyfikacji Jana Pawła II (30 kwietnia w tuchowskiej bazylice) i w ramach obchodów Małopolskich DniPapieskich (10 czerwca na tuchowskim rynku) miały miejsce koncerty wdzięczności przypominające posługę słowiańskiego papieżaw tarnowskiej diecezji. Pragnę wyrazić z serca płynące podziękowanie za udział w przedstawionym programie słowno-muzycznympt. Do Ciebie wołam, człowieku… wszystkim wykonawcom i ich opiekunom: pp. Annie Broniek i Iwonie Sandeckiej za przygotowaniemłodzieży z tuchowskiego liceum, chórowi Oremus Cantans z p. Barbarą Gogolą z Ołpin, chórowi Cantate Deo z p. Ewą Świerczekz Tarnowa, zespołowi „Pokolenia” z p. Ewą Stanisławczyk oraz Chórowi Męskiemu z p. Józefem Rąpałą z par. św. Jakuba Ap. orazSanktuaryjnej Orkiestrze Dętej z p. Tomaszem Ożogiem. Równie serdecznie dziękuję Sanktuaryjnemu Chórówi Mieszanemu, którywspierał mnie przy realizacji tego projektu. Specjalne podziękowanie o. kustoszowi i proboszczowi, Eugeniuszowi Leśniakowi zaduszpasterską opiekę i modlitwę. Wykonane wspólnie kompozycje sławiące błogosławioną Karolinę i świętą Kingę miały swojedopełnienie i wzbogacenie w słownym montażu wybranych tekstów papieskich (Lidia Wiejaczka, Michał Gierałt i Maciej Lewicki)i przekazie multimedialnym (Marcin Lachowicz). Jestem przekonany, że wspomnienie wydarzeń z 1987 r. w Tarnowiei z 1999 r. w Starym Sączu na nowo ukazało wielkość i dobroć Jana Pawła II, który od 1 maja b.r. jest naszym szczególnymorędownikiem u Boga (liturgiczne wspomnienie przypada na 22.10). Pozostaję również w nadziei, że zarówno wykonawcom,jak i słuchaczom dostarczyło wielu niezapomnianych wzruszeń. Jeszcze raz WSZYSTKIMi za wszystko serdecznie dziękuję.Jan Gładysz, dyrygent SChM.


10 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Uroczyste poświęcenie sztandaru jednostki OchotniczejStraży Pożarnej w Jodłówce Tuchowskiej.W sobotnie popołudnie 22 czerwca <strong>2011</strong> r. miała miejsce pięknauroczystość poświęcenia i nadania sztandaru naszej jednostceOSP w Jodłówce Tuchowskiej. Wśród zaproszonych gości byli: panposeł Michał Wojtkiewicz, pan Burmistrz Tuchowa Mariusz Ryś,z-ca burmistrza Kazimierz Kurczab, sekretarz gminy Jerzy Laska,wiceprezes Zarządu Powiatowego Związku OSP RP Andrzej Witek,prezes gminnego OSP RP Łukasz Giemza, wiceprezes Andrzej Siwak,radni powiatowi i gminni, pani dyrektor Zespołu Szkół w JodłówceTuchowskiej Alicja Gawron.O godz. 17 w kościele parafialnym odbyła się uroczysta mszaświęta, którą uświetnił nasz chór parafialny i orkiestra dęta z Siedlisk.Po zakończeniu mszy św. zaproszeni goście, delegacje i pocztysztandarowe jednostek gminy <strong>Tuchów</strong> i mieszkańcy z udziałemorkiestry przeszli pod budynek wielofunkcyjny na Potoku. Tutajwszystkich powitał naczelnik jednostki dh Krzysztof Wantuch,który przedstawił także krótki rys historyczny naszej OSP od jejzałożenia w 1955 r. Meldunek złożył i uroczystością dowodził dhMarcin Zbylut. Po poświęceniu sztandaru, którego dokonał ks. proboszczJózef Jaworski, jednostka została uhonorowana srebrnymmedalem „Za zasługi dla pożarnictwa”. Dekoracji sztandaru tymmedalem dokonał wiceprezes ZPZ OSP RP dh Andrzej Witek. Poceremonii dekoracji i przekazaniu sztandaru jednostce zasłużenidruhowie otrzymali odznaczenia. Złotym medalem „Za zasługi dlapożarnictwa” udekorowani zostali honorowi druhowie, a zarazemwspółzałożyciele naszej OSP: Gerard Słowik i Stanisław Mikrut.Wyróżniających się druhów udekorowano srebrnym i brązowymimedalami „Za zasługi dla pożarnictwa” oraz odznakami „WzorowyStrażak”. Dekoracji dokonali: pan poseł Michał Wojtkiewicz, wiceprezesZPZ OSP RP dh Andrzej Witek i Burmistrz Tuchowa MariuszRyś. Po dekoracji głos zabrali: poseł M. Wojtkiewicz, burmistrz M.Ryś, dh Andrzej Siwak, dh Andrzej Witek i członek Zarządu PowiatuMarek Słowik. Nasz sołtys i radny RM w Tuchowie, a zarazem sekretarzZarządu Gminnego OSP RP Stanisław Wabno podziękowałks. proboszczowi, wszystkim gościom za przybycie, druhom naszejOSP, pani dyrektor Zespołu Szkół z gronem pedagogicznym, paniomz KGW, radzie sołeckiej i mieszkańcom naszej miejscowości zażyczliwość i wszelką pomoc przy organizacji tej uroczystości. Nazakończenie wystąpiły dzieci i młodzież z naszego Zespołu Szkółz programem artystycznym. Po części oficjalnej bawiono się nafestynie strażackim.Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony internetowejwww.osp-jodlowka-tuchowska.cba.plKronikarz OSPM. WabnoParafialna Orkiestra Dętaz Siedlisk Tuchowskich 17czerwca br. wystąpiła na XXXIVMałopolskim Festiwalu OrkiestrDętych „Echo Trombity<strong>2011</strong>”, zorganizowanym podpatronatem Domu Kultury „Sokół”w Nowym Sączu. Pomimoniesprzyjających warunków atmosferycznychfestiwal cieszyłsię dużą frekwencją. ParafialnaOrkiestra Dęta z Siedlisk poobowiązkowym przemarszuzagrała trzy utwory, a były to:Petruschka, Music from Titanici marsz „Wszystko dla Ojczyzny”.Komisja w składzie: płkFranciszek Suwała, płk Stanisław Latek, kpt. Tadeusz Dobrowolski,kpt. Stefan Żuk, StanisławMigacz, po wysłuchaniu (wciągu trzech dni) 31 orkiestri 3 bandów, podjęła decyzjęo przyznaniu I nagrody w grupieorkiestr parafialnych właśnieParafialnej Orkiestrze Dętejz Siedlisk. Nikt nie spodziewałsię tak ogromnego wyróżnienia,było to wielkie zaskoczenie.Nie byłoby takiego sukcesu,gdyby nie wytrwała praca kapelmistrzaBogdana Stefanaoraz zaangażowanie wszystkichczłonków orkiestry; nie możnapominąć także zasług, którema ks. proboszcz Jan Wieciech,pomysłodawca powstania orkiestry.Karolina Kurczab


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>11Są takie momenty w życiu każdegoczłowieka, które decydują o jego myśleniu,działaniu i w ogóle o jego dalszychlosach. Takim momentem, który niegdyśzdecydował o losach księdza ZbigniewaPietruszki, proboszcza parafii podwezwaniem świętego Jakuba StarszegoApostoła w Tuchowie, były święceniakapłańskie, których srebrny jubileuszw tym roku Czcigodny Jubilat obchodzi.Urodził się 1 stycznia 1961 rokuw Tarnowie. Mieszkał na terenie parafiipod wezwaniem NajświętszegoSerca Pana Jezusa. Dokładnie 25 maja1986 roku z rąk arcybiskupa JerzegoAblewicza otrzymał święcenia kapłańskiew tarnowskiej katedrze. Jego pierwsząplacówką, na której rozpoczął swojąduszpasterską posługę, była parafia podwezwaniem świętego Wojciecha. Tutajpracował jako wikariusz do roku 1988,kiedy to został przeniesiony do parafiiKrzyża Świętego w Dębicy. 30 czerwca1991 roku biskup diecezjalny Józef Życińskiskierował księdza Zbigniewa nastudia specjalistyczne do Rzymu, stolicychrześcijaństwa. Po powrocie do Polski,w latach 1996 do 2000, pełnił obowiązkizastępcy dyrektora Caritas diecezji tarnowskiej.Od 2000 roku, czyli już 11 lat,pełni funkcję proboszcza w naszej tuchowskiejparafii.Przygotowania do jubileuszu 25-leciakapłańskich święceń naszego księdzaproboszcza trwały długo i zaangażowałosię w nie bardzo wielu życzliwych ludzi.Główne uroczystości rozpoczęłysię 28 maja w sobotęwieczorem. W ramach nabożeństwamajowego zostałaprzygotowana uroczysta akademia,której głównym tematembyło „Powołanie człowiekaprzez Boga”. Po występachdziewczęcej służby maryjnej,zespołu „Pokolenia” oraz młodzieżyz naszej parafii zostałyksiędzu proboszczowi złożoneżyczenia od przedstawicieliparafii i innych wspólnoti stowarzyszeń działającychw naszej parafii. Następniediakon Jacek odprawił majówkę,po której była msza święta,celebrowana przez wszystkichksięży wikariuszy.Centralnym punktem obchodówjubileuszowych byłauroczysta Eucharystia sprawowana29 maja w niedzielęo godzinie 11:00, na którązostali zaproszeni kapłanigoście i kapłani z dekanatu,władze samorządowe, rodzinaJubilata oraz wszyscy parafianie.Po uroczystym wejściuasysty przedstawiciele trzechstanów parafii: dzieci, młodzieżyi ludzi starszych powitałyksiędza Jubilata i wyraziływdzięczność Panu Bogu za 25lat Jego kapłańskiej posługi.W czasie mszy świętej kazanie wygłosiłbiskup Wiesław Lechowicz, który 25 lattemu, jako diakon, towarzyszył naszemuksiędzu proboszczowi w czasie Jego mszyprymicyjnej. Piękna oprawa liturgiczna,śpiew naszego parafialnego chóru orazsióstr służebniczek i cały wystrój kościołapozwolił poczuć doniosłość i niezwykłośćtej chwili. Każdy, kto uczestniczył w tymwydarzeniu, otrzymał oprócz duchowejstrawy pamiątkowy jubileuszowy obrazek.Po zakończonej mszy wszyscy zaproszenikapłani, władze, rodzina księdzaproboszcza oraz inni goście zostali zaproszenina obiad do restauracji „Płowiecki”.Jak już wcześniej wspomniałem,nie byłoby tych uroczystości bez zaangażowaniawielu życzliwych ludzi, którymchciałem tutaj, po raz kolejny już,podziękować. Dziękuję więc wszystkimgrupom i wspólnotom działającym w naszejparafii: liturgicznej służbie ołtarza,radzie parafialnej, chórowi parafialnemu,Akcji Katolickiej i Klubowi InteligencjiKatolickiej, parafialnemu oddziałowiCaritas, grupie modlitewnej, dziewczęcejsłużbie maryjnej, zespołowi „Pokolenia”,Katolickiemu Stowarzyszeniu Młodzieży,przedstawicielom Mesznej Opackiej i DąbrówkiTuchowskiej, siostrom służebniczkom,a zwłaszcza siostrze Gizeli, za przepięknywystrój kościoła oraz dzieciomz ochronki, działającej w domu sióstrsłużebniczek. Szczególne podziękowanianależą się panu organiście, panu kościelnemu,firmie pana Dunaja i OchotniczejStraży Pożarnej, które również mająswój, i to duży wkład w przygotowaniejubileuszu. Bardzo dziękuję wszystkimposzczególnym osobom zaangażowanymw to wydarzenie, które bez ociąganiasłużyły pomocą. Zdjęcia z przebiegutych uroczystości są dostępne na stroniewww.lsotuchow.pl. Zapraszamy do ichprzeglądnięcia.Na koniec pozostało nam tylko życzyćnaszemu księdzu proboszczowi, aby jegoposługa i przykład dobrego życia były dlanas wszystkich światłem, które oświecaciemności i prowadzi nas do KrólestwaBożego. Bo to jest najważniejsza misjakażdego kapłana, którego Bóg stawia nadrodze naszego życia.T.S.


12 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>O nadaniu imienia szkole w Kostkowie informował w „TuchowskichWieściach” (nr 6 z 2001 r.) Wacław GalasKsiądz Stanisław Galas (1910-1987) urodził się w Tuchowie.Kształcił się w Seminarium Diecezjalnym w Tarnowie, ale święceniakapłańskie otrzymał także w Tuchowie w 1936 roku, w kościeleOjców Redemptorystów.W 1999 roku otwarto w Kostkowie nowocześnie wyposażonąszkołę, która miała pełnić funkcję gimnazjum dla całej gminy Gniewino.Kiedy rozpoczęto poszukiwania patrona szkoły, najbardziejdo serca przypadła wszystkim postać proboszcza parafii Kostkowow latach 1958-1986 – księdza kanonika Stanisława Galasa. Osobaks. Stanisława Galasa i jego działalność w parafii Kostkowo, pomimoupływu czasu, zawsze były w pamięci parafian i mieszkańców gminyGniewino, o czym świadczą na przykład zawsze palące się na jegogrobie znicze. Wielką zasługę w upamiętnianiu księdza Galasa miaływładze gminy, a przede wszystkim ksiądz Robert Mayer, obecnyproboszcz w Kostkowie. Dzięki niemu ukazało się wiele publikacjio jego poprzedniku.10 czerwca bieżącego roku szkoła w Kostkowie obchodziłauroczyście 10 rocznicę nadania szkole imienia ks. Stanisława Galasa.Na tę podniosłą uroczystość została zaproszona także rodzinaksiędza Galasa, której byliśmy reprezentantami.Uroczystości rozpoczęły się koncelebrowaną mszą św. w kościeleparafialnym pod wezwaniem Świętego Ottona w Kostkowie,odprawianą przez księdza dziekana Mariana Miotka, przy udzialeksięży z sąsiednich parafii. W homilii obecny proboszcz parafii Kostkowoksiądz Robert Mayer przypomniał fakty z życia i działalnościduszpasterskiej księdza Stanisława Galasa.Następnie społeczność szkolna, przedstawiciele władz gminyi starostwa, duchowieństwo oraz zaproszeni goście udali się doszkoły, gdzie w holu budynku nastąpiło odsłonięcie i poświęceniepopiersia patrona szkoły. W tej podniosłej chwili chór gimnazjalnywykonał po raz pierwszy hymn szkoły, którego muzykę i słowa napisałapani dyrektor Szkoły Muzycznej w Wejherowie i jednocześnienauczycielka muzyki w Kostkowie – Dorota Muża-Szlas.Oto słowa hymnu:Pracą wzmacniałeś wiarę, wiarą uczyłeś pokory.Dobroć i miłość jak ziarno siałeś, z nadzieją czekałeś na plony.Ref. Patronie nasz, księże Galasie, wskazałeś, jak trzeba żyć.Z pokorą i miłością w sercu przez życia szlak odważnie iść.Żar w naszych sercach płonie, miłość rozkwita jak kwiat.Z sercem na otwartej dłoni odważnie wyruszamy w świat.Obok popiersia znajduje się tablica pamiątkowa z mottemżyciowym ks. Galasa, umieszczona w 2001 roku przy nadawaniuszkole imienia. Brzmi ono: „Tyle jesteśmy warci, ile potrafimy daćdrugiej osobie”. Serce na otwartych dłoniach to logo szkoły.Dalsza część uroczystości odbywała się w przestronnej saligimnastycznej, pięknie udekorowanej, między innymi dużą tablicąz sercem i słowami z hymnu szkoły: „...Z sercem na otwartej dłoniodważnie wyruszamy w świat”.W czasie uroczystości przemawiało wiele osób, obok panadyrektora szkoły mgra Jacka Bagneckiego, wicedyrektorów panimgr Mirosławy Tempskiej i pani mgr Katarzyny Ekalt, takżePo odsłonięciu popiersia patrona szkoły.Dyrektor szkoły Jacek Bagnecki, wicedyrektorki Mirosława Tempska i KatarzynaEkalt, w tle przesłanie: „Z sercem na otwartej dłoni odważnie wyruszamyw świat”sekretarz UrzęduGminy pan KrzysztofKochan, ksiądzproboszcz i ksiądzdziekan, przedstawicielestarostwaoraz rodziny Galasów:Michał Galasi Lidia Galas-Kubit.Wszyscy podkreślaliw swoich wystąpieniachwyjątkowośćpostaci ks. Galasaoraz jego dar solidarnościi dzielenia się z innymi.Po wręczeniu Statuetki przedstawicielom rodzinyGalasów.Było dużo wzruszających momentów, między innymi wręczanieStatuetek ks. Stanisława Galasa. Jest to nowa inicjatywaRady Pedagogicznej Samorządowego Zespołu Szkół w Kostkowie.Statuetki są przyznawane za szczególne zaangażowanie na rzeczpromowania nadrzędnych wartości w życiu każdego człowiekaoraz za wzorową współpracę z placówką oświatową w Kostkowie.


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Przed głównym wejściem do szkoły.W tym roku otrzymali je: wójt gminy Gniewino pan Zbigniew Walczak,proboszcz parafii Kostkowo ksiądz Robert Mayer, wieloletniabyła dyrektorka szkoły w Kostkowie pani Stanisława Potrykus orazrodzina Galasów za ufundowanie nagrody dla uczniów gimnazjum.Ogłoszenie, kto został tegorocznymlaureatem, byłopunktem programu oczekiwanymszczególnie przez młodzież.Zgodnie z regulaminem, nagrodęprzyznaje grono pedagogiczneuczennicy lub uczniowi klasy IIIgimnazjum, który w ciągu edukacjicechował się solidnością,uczciwością, życzliwością, bezinteresownością,wrażliwościąna cudzą krzywdę, skromnościąoraz osiągnął wysokie wynikiw nauce. Nagrody takie przyznawanesą corocznie od 2006 roku.W tym roku otrzymały je uczennice:Ewelina Andrzejak i PatrycjaBudnik.Uroczystość uświetnił swoimkoncertem chór szkolny orazzespół instrumentalno-wokalny.Przestrzenne korytarze szkolne udekorowano wystawamizwiązanymi z życiem szkoły i jej patrona, które wszyscy gościez zainteresowaniem obejrzeli.Widać było ogromny wkład pracy ze strony dyrekcji, nauczycielii uczniów, zapewne też i rodziców, a także ze strony księdza proboszczaRoberta Mayera i księdza wikariusza Sławomira Kulczykaw przygotowanie tej pięknej uroczystości.Jak już wspomniano, Samorządowe Gimnazjum w Kostkowiepowstało w 1999 roku, od 2001 roku nosi imię ks. Stanisława Galasa.Szkoła rozwija się i dzisiaj nosi nazwę Samorządowy ZespółSzkół w Kostkowie, w skład którego wchodzą jeszcze SamorządowaSzkoła Podstawowa i Samorządowe Przedszkole. Szkoła ma wspaniałychdyrektorów i nauczycieli, którzy z wielkim zaangażowaniemi oddaniem pracują na rzecz swoich uczniów i środowiska. Dlategoteż odnosi sukcesy, np. otrzymała tytuł „Szkoła z klasą” w projekcieprowadzonym przez „Gazetę Wyborczą” i Centrum Edukacji Obywa-W holu szkoły: przedstawiciel władz gminy, proboszcz parafii Kostkowoi przedstawiciele rodziny Galasów – Michał Galas z żoną Janiną i synamiFilipem i Maciejem oraz Lidia Galas-Kubit.Wręczanie nagród im. ks. Stanisława Galasa uczennicomgimnazjum Ewelinie Andrzejak i PatrycjiBudnik.13telskiej pod patronatemprezydentaRzeczypospolitej;t y t u ł „ S z k o ł aucząca się” w ramachprogramu:„Dobrze uczyći oceniać w szkolesamorządowej”oraz wiele innychtytułów i wyróżnień,zarównow regionalnych,jak i unijnych programach,np. Comenius.Dla szkoły, jejdyrekcji i nauczycieliważny jest nie tylko proces nauczania, ale też proces wychowaniamłodych ludzi, kształtowania postawy etycznej, zgodniez nauczaniem i wartościami cenionymi przez patrona, zgodniez jego mottem życiowym: „Tyle jesteśmy warci, ile potrafimy daćdrugiej osobie”. Misją naczelną gimnazjum w Kostkowie jest wychowaniew prawdzie i miłości; ceni się i przekazuje uczniom takiewartości, jak: uczciwość, życzliwość, bezinteresowność, wrażliwośćna cudzą krzywdę.Takiej szkoły jej patron zapewnenie ma powodu się wstydzić.A my jesteśmy dumni i zaszczycenifaktem, że nasz stryj– ks. Stanisław Galas – jest patronemtak znakomitej szkoły,prowadzonej przez tak znakomitychludzi, będącej przykłademwzorowej współpracy z miejscowymKościołem. Warto takżedodać, iż szkoła ta znajduje sięw Kostkowie, przy ul. KsiędzaStanisława Galasa.Ksiądz Stanisław Galas jestnie tylko patronem szkoły, jestosobą ważną, szanowaną wręczczczoną przez tamtejszą społeczność.O tym świadczy fakt, iż wójtgminy Gniewino ogłosił rok 2012Rokiem Księdza Stanisława Galasa.Oczekujemy, że w roku poświęconym osobie księdza Galasaprzyjadą do nas – na południe Polski – wycieczki młodzieży z nauczycielamii katechetami, aby przejść szlakiem swojego patrona.Co my im pokażemy? Zapewne <strong>Tuchów</strong>, miejsce urodzenia i miejsceświęceń kapłańskich, może Zalasową – miejsce urodzenia jego ojca– Jana Galasa, Tarnów – tutaj ksiądz uczęszczał do II PaństwowegoGimnazjum Neoklasycznego i studiował w Tarnowskim SeminariumDuchownym, może Nagoszyn (koło Dębicy) i Żegocinę, gdzie byłwikariuszem zaraz po święceniach, krótko administrował też parafiamiSłopnice i Pisarzowa (koło Limanowej) przed wyjazdem napółnoc Polski; może Kraków, gdzie otrzymał święcenia kapłańskiejego brat franciszkanin Hieronim Alfons Galas. To byłby szlak poPolsce południowej. Jeszcze dłuższy będzie szlak miejsc związanychz działalnością księdza Stanisława Galasa na Pomorzu.Michał GalasLidia Galas-Kubitfot. Janina Galas


14 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Rozbiory i koniecprepozyturyZ chwilą przejścia ziem polskich podpanowanie Austrii Kościół katolicki znalazłsię w zupełnie nowej sytuacji prawnej; józefinizmosiągnął wówczas szczytową fazęrozwoju. Szczególnie niechętnie odnosił siędo życia zakonnego. Wyrażało się to w masowejlikwidacji klasztorów kontemplacyjnych,zwłaszcza po roku 1782, w zakazie kontaktówprzełożonych z zakonnymi władzamiznajdującymi się poza granicami cesarstwa,zniesieniu egzempcji zakonów (1774, 1782),ograniczeniu przyjmowania do zakonówosób niemających ukończonego 24 rokużycia (1774, 1780), co ponowiono w GalicjiZachodniej w 1797 r., w unieważnieniu fundacjina rzecz zakonów (1779).W myśl takich tendencji dekret wydanyprzez cesarza Józefa II, datowany w Wiedniu14 września 1787 r., znosił klasztor benedyktynóww Tyńcu i jego filię w Tuchowie.Jakkolwiek nie został zrealizowany, bo gdziechodziło o zniesienie opactwa, czekano naśmierć żyjącego opata, to wnosił atmosferęzagrożenia i niepokoju tak obce benedyktyńskiejduchowości. Opat Florian A. Janowskiżył i od 1786 r. był biskupem w Tarnowie.Rok 1789 przyniósł dla Tuchowa kolejnenieszczęście. W początkach listopada powstałyz nieznanej przyczyny pożar w stodolepewnego mieszczanina strawił 18 domówi kościół parafialny św. Jakuba. Zginęły dwieosoby, spłonęło również jedno gospodarstwoza rzeką Białą. Przed tuchowskimibenedyktynami stanęło więc nieprzewidzianezadanie. Mimo niełatwych czasów i wielkichtrudności, dzięki zasługom Odona Kontenowiczaproboszcza i przeora tuchowskiego,rozpoczęto odbudowę spalonego kościoła.Trwała ona kilka lat. Po jej zakończeniuw 1797 r. zaczęło się na nowo sprawowanieliturgii, która na czas odbudowy przeniesionabyła do kościoła Panny Marii.W kilka lat później na mocy uchwał kongresuwiedeńskiego Tyniec w 1815 r. powróciłpod panowanie austriackie i wtedy benedyktyniupomnieli się u Franciszka I o zwrot dóbrskonfiskowanych w 1809 r. W odpowiedzi nato żądanie cesarz 8 września 1816 r. zniósłopactwo tynieckie..Rezydencja opatatynieckiegoi biskupatarnowskiegoPierwszym biskupem nowej diecezjitarnowskiej, na terenie której znalazł się<strong>Tuchów</strong>, został mianowany przez cesarzaFlorian Amand Janowski, ostatni polski opatklasztoru tynieckiego.Z Tuchowem związał się przez kilkuletniesprawowanie urzędu prepozyta klasztorui proboszcza kościoła św. Jakuba (1757-1760).Po powrocie do Tyńca pełnił obowiązki magistranowicjuszów i podprzeora. W1762 r.został opatem. W 1771 r. udostępnił Tynieckonfederatom barskim. Sam w tym czasiez pewną częścią zgromadzenia usunął siędo Tuchowa. Gdy powrócił, klasztor zastałzrujnowany, a wieś spaloną. Po pierwszymrozbiorze Polski Janowski jako opat tynieckibył pełnomocnikiem dworu wiedeńskiegow pertraktacjach z ordynariatem krakowskimi dworem warszawskim o utworzenie diecezjitarnowskiej. Po sfinalizowaniu układów cesarzJózef II mianował go tajnym radcą, a następnienominatem biskupstwa tarnowskiego.Dnia 3 IV 1786 r. został prekonizowany nabiskupstwo tarnowskie, a 13 VIII tego rokukonsekrowany w katedrze lwowskiej. W miesiącpóźniej, 24 września, dokonał ingresu doswojej katedry. Ostatnie 15 lat życia Janowskipoświęcił diecezji. Rezydował najczęściejw Tuchowie, nosił habit benedyktyński i tytułowałsię opatem tynieckim. Przeprowadziłna zlecenie dworu wiedeńskiego nowe rozgraniczeniediecezji tarnowskiej z sąsiednimibiskupstwami, utworzył kapitułę katedralną,zreorganizował konsystorz generalny, reorganizowałżycie zakonne w swojej diecezji.Nie był jednak w stanie oprzeć się wpływomcesarskim. Za rządów Janowskiego w diecezjitarnowskiej zniesiono dziewięć klasztorówmęskich i żeńskich, liczne prepozyturyi kolegia mansjonarskie, zniesiono równieżstare kolegiaty w Nowym Sączu, Tarnowie,Wojniczu i Bobowej.Znamienny był jego stosunek do wiernychparafii tuchowskiej. W wolnym czasiewychodził ze swej rezydencji i spotykał sięz mieszkańcami tak miasta, jak i wsi. Chętniezapoznawał się z ich warunkami życiai zwyczajami, chciał wniknąć w ich potrzebyi troski. Wynikiem tego zainteresowania i obserwacjibyła budowa szpitala. Kierownictwopowierzył Janowski miejscowemu prepozytowioraz zarządowi miasta. Zatwierdziłteż statuty szpitala obowiązujące chorychi zarząd. Innym jego dokonaniem była szkoła.Polecił wyremontować jej budynek w miejscetego, który spłonął w czasie pożaru miastaw 1789 r. Z wydatków na ten cel rozliczonosię 20 III 1795 r. W tym samym roku z jego poleceniawykopano studnię i naprawiono klasztornezabudowania gospodarcze. Po wylewieBiałej 23 VII 1793 r. wyremontował zniszczonyprzez wodę młyn, który od 4 X 1794 r.zaczął pracować, ponownie przynosząc„intratę dworowi tuchowskiemu”. Z fundacjiJanowskiego pochodzą zachowane do dzisiajdwie figury kamienne z 1781 r., a mianowicieśw. Floriana na rynku z herbem Tyńcai insygniami opackimi, otoczona żelaznym,ozdobnym ogrodzeniem oraz posąg MaryiNiepokalanie Poczętej na globie ziemskim,oplecionym przez węża, na czworokątnymgzymsowanym postumencie z inskrypcjąfundacyjną oraz herbem Topór i insygniamiopackimi względnie biskupimi, znajdującysię przez długi czas przy ul. Tarnowskiej, odniedawna przeniesiony w pobliże kościołaPanny Marii. Istniała również trzecia figura– św. Jana Nepomucena – fundacji Janowskiegowykonana z tego samego materiałui ustawiona w tym samym czasie w obrębiemiasta, może nad Białą lub jej dopływem, alesię nie zachowała. Krótko po odmalowaniukościoła Panny Marii w 1776 r., Janowskiufundował w nim organy z pięknie wykonanymprospektem. Zasługi Janowskiego dlaTuchowa wymienia kazanie o charakterzepanegirycznym wygłoszone w Tuchowie4 IV 1780 r. w dzień św. Benedykta przezBenedykta Józefa Ostańskiego, proboszczaparafii Poręba Radlna, doktora obojga praw,kanonika tarnowskiego, wydane drukiemw Krakowie i zadedykowane Janowskiemu.Niewiele wiadomości zachowało się donaszych czasów na temat miejsca i wyglądurezydencji opackiej. Jeszcze przed objęciemTuchowa przez benedyktynów opaci tynieccymieli tu swój dwór. Wspominają o nimraz po raz przez cały interesujący nas okresźródła. Określany był czasem mianem letniejrezydencji. O ostatniej budowli wzniesionejw końcu XVIII w. wiemy, że miała kształtdworku z gankiem na czterech kolumnach.W 1821 r. parafię tuchowską przejęliwygnani z Rosji jezuici. W 1842 r. <strong>Tuchów</strong>opuścili. W 1831 r. mianowany został proboszczdiecezjalny Stanisław Zabierzowski,a w 1893 przy kościele Panny Marii osiedliredemptoryści.ZakończenieKażde poznanie wzbogaca, historiaszczególnie uczy podejmowania wysiłkóww pielęgnowaniu przekazywanych i otrzymywanychwartości. W odniesieniu do całegozakonu benedyktyńskiego, jak i do jego małejczęści, którą była prepozytura w Tuchowie,dziedzictwo to uczy nas wiele. Niech dziękiwspólnej trosce zostanie ustrzeżone i ocaloneod zapomnienia, niech wytrwale się umacniai wciąż na nowo rozwija.o. Zygmunt Galoch OSB


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>15W wyniku zachodzących zmian zaistniaław szpitalu w Tuchowie potrzebazorganizowania od podstaw od 1 stycznia<strong>2011</strong> r. oddziału ginekologiczno-położniczegooraz oddziału neonatologicznego. Zadaniatego podjął się prezes Spółki CentrumZdrowia w Tuchowie Tomasz Olszówka.Podstawą tej przyszłościowej działalnościbyło skompletowanie specjalistycznychzespołów składających się z lekarzy, pielęgniareki położnych oraz zapewnienie imodpowiednich pomieszczeń i technicznegowyposażenia dostosowanego do potrzeb.Jak powszechnie wiadomo, specjalistycznysprzęt leczniczy jest bardzo drogi,ale w związku z wnioskami płynącymiz analiz demograficznych, z których wynika,że w najbliższym 20-leciu liczba porodówbędzie się zwiększała, w sukurs prezesowiprzyszedł starosta Mieczysław Kras, włączającsię do finansowania. To połączenie siłi środków pozwoliło na sprawne przejęciei sprawowanie na wysokim poziomie merytorycznymopieki nad rodzącymi i ich dziećmiz rejonu Tuchowa i najbliższych gmin.Początkowo mimo trudności organizacyjnych,polegających na braku kontraktuz NFZ, praca ruszyła od północy 1.01.<strong>2011</strong> r.gdyż wymagała tego ciągłość opieki naoddziale ginekologiczno-położniczym, naktórym kończył pracę poprzedni jej organizator.W tuchowskim rejonie od wielu lat jestrocznie ponad 1000 porodów. Dlatego dziwifakt, że NFZ z dniem 1 III <strong>2011</strong> r. podpisałz Centrum Zdrowia w Tuchowie kontraktjedynie na połowę tych potrzeb, a trzebapodkreślić, że do 1 lipca <strong>2011</strong> r. przyjętojuż ponad 350 porodów.Tuchowską ciekawostką jest to, żeszpital ginekologiczno-położniczy, którymkieruje ordynator doktor Szczepan Bartkiewicz,ma supernowocześnie zorganizowanyi wyposażony oddział neonatologiczny,spełniającynajnowszewymagania.Ta dziedzinawiedzymedycznejw o s t a t -nich latachrozwija siębardzo szybko.Zgodniez najnowszymispostrzeżeniaminaukowymi,na oddzialen e o n a t o -l o g i c z ny mopieka pediatrycznamusi być całodobowa.Zmusza toorganizatorówtych oddziałówdozatrudnianiapełnej grupyspecjalistów,co oczywiścieznaczniepodrażakoszty funkcjonowaniatakiego oddziału.Pani doktor Jarosława Gębala-Witek,ordynator tego oddziału, mówi: - Jest bardzoważne, aby noworodek od zaraz pourodzeniu miał pełną fachową opiekę, gdyżdziecko wówczas wymaga ciągłej opieki.Ważne jest to zwłaszcza ze względu na występującew tym okresie różne powikłaniagroźne w skutkach.W dotychczasowych strukturach niebardzo zwracano na to uwagę, pozostawiającod godziny 14 i na noc dzieci podnadzorem jednej pielęgniarki, a lekarzpełnił dyżur pod telefonem w domu.Myślę, że będziemy kontynuować,zgodnie z tuchowskimi ginekologicznymitradycjami, ten dział lecznictwa zamkniętego.Mamy zamiar w najbliższym czasiepostawić go na znacznie wyższym poziomie,co – myślę – osiągniemy dzięki nowoczesnemu,pełnemu wyposażeniu w sprzętnowoczesny, zgodny ze standardami europejskimi.Podkreśla, że pacjentki będą sięspotykać z miłą, fachową opieką lekarskąi pielęgniarską, bo zespół potrafi zadbaćo niemal domową atmosferę.Przypomina też cenną maksymę swegopromotora, profesora akademii medycznej,który powtarzał ciągle swym studentom:proszę leczyć noworodka nie wyniki!– Zespół nasz – kontynuuje pani doktor– wyróżnia się pod względem zaangażowaniaw pracy. Działamy wg zasady, że mimodoświadczenia korzystamy z naszej teoretyczneji praktycznej wiedzy, ale włączamyteż intuicję, czyli to coś, czym powinienodznaczać się każdy dobry lekarz. To pozwalazwalczyć lekarzowi rutynę i zachowaćpokorę wobec problemów medycznych.W moim zespole bez przerwy wymieniamyswoje doświadczenia, nie wstydzimysię przyznać do sytuacji, w których trzebapodejmować wspólnie decyzje, korzystającz wiedzy i doświadczeń wielu osób.Pospolicie ludzie mówią, że z noworodkiemtrudno się porozumiewać, ale dlaneonatologa nie jest to trudne, gdyż każdynoworodek mówi całym ciałem i trzeba toumieć odczytywać. Ta wiedza jest podstawąneonatologicznych umiejętności i nieodzownymwarunkiem leczniczego sukcesuw pracy z noworodkami.Na koniec warto przypomnieć, żenadzór merytoryczno-naukowy nad oddziałemneonatologicznym w Tuchowiesprawuje prof. dr hab. Ryszard Lauterbachz krakowskiej kliniki.Opracował: Aleksander Kowalik


16 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>31 maja odbył się w Bibliotece Publicznejw Tuchowie wernisaż prac plastycznychMarka Surmacza, będący jednocześnieinauguracją funkcjonowania przy biblioteceMałej Galerii pod nazwą „Przedstawmysię”. Pomysł utworzenia galerii zrodził sięrok temu, kiedy to w bibliotece zorganizowaliśmywystawę prac Alicji i StanisławaKlichów. Cieszyła się ona wówczas dużymzainteresowaniem czytelników oraz osóbodwiedzających naszą placówkę. Mieliśmyjednocześnie duże trudności, jak dobrzewyeksponować obrazy, jak je pokazać.Postanowiliśmy wówczas, że stworzymymałą galerię przy bibliotece.Szansa na zdobycie środków finansowychna realizację tego pomysłu pojawiłasię podczas prac związanych z ProgramemRozwoju Bibliotek, w którym od trzech latuczestniczymy. PRB daje nam wiele możliwościrozwoju naszej placówki; zdobyliśmynowe umiejętności, kontakty oraz - conajważniejsze - możliwość pozyskiwaniadodatkowych środków finansowych nadziałalność biblioteki. Napisaliśmy wniosekdo Akademii Rozwoju Filantropii w Polscew ramach programu Aktywna Bibliotekapod nazwą „Promujemy kulturę lokalną -Mała Galeria w BP w Tuchowie”. Wniosekzostał rozpatrzony pozytywnie i otrzymaliśmydofinansowanie. W lutym tego rokurozpoczęliśmy prace przygotowujące jejpowstanie.Twórca, który jako pierwszy zgodził siępokazać swoje prace, to Marek Surmacz– artysta pochodzący z Tuchowa. Swojąprzygodę ze sztuką rozpoczął w szkole średniejjako szesnastoletni, młody człowiek,dostrzeżony przez nauczyciela plastykiStanisława Remiana. Praca pod kierunkiemdoświadczonego artysty zaowocowałapierwszą wystawą indywidualną w rodzinnymmieście i uznaniem lokalnej społeczności.Warsztat artystyczny kształtował w tymczasie na międzynarodowych plenerachmalarskich, organizowanych pod patronatemUNESCO. Swoją przyszłość wiązał zesztuką i szkołą. Ukończył studium wychowaniaplastycznego w Tarnowie, a następniestudia wyższe na Wydziale Pedadogiczno-ArtystycznymUniwersytetu Śląskiegow pracowni grafiki pod kierunkiem prof.Eugeniusza Delekty. Zafascynowany technikamigraficznymi, poświęcił im kilka latżycia, odchodząc nieco od malarstwa.O b e c n i e ,oddany pracy nauczycielplastyki,wzbudza pasjętwórczą w młodychludziach.Jest członkiemZwiązku PolskichArtystów Plastyków.W malarstwiefascynujego pejzaż, w graficefilozoficznaabstrakcja. Wykonujetakże kopiecudownegoobrazu MatkiBożej Tuchowskiej.Realizujeindywidualne zamówieniai projekty.Regularnieuczestniczyw biennale pracp l a s t y c z n y c hnauczycieli orazw wystawachz b i o r o w y c hw k ra j u i zagranicą. Jegopracownia plastyczna„FestinaLente” mieści sięna peryferiach Tuchowa, przy szlaku prowadzącymdo Tuchowskiego Lasu. Jest to miejscespotkań miłośników piękna, burzliwychdyskusji o celu i sensie sztuki współczesnej.Tu niektórzy goście podejmują pierwszepróby twórcze, poznają techniki malarskiei graficzne.Następnym etapem prac było zakupienieoraz zamontowanie w holu bibliotekiodpowiednich urządzeń ekspozycyjnych(szyny wystawowe, oświetlenie oraz gablotywystawowe). W trakcie tych prac pojawiłasię nazwa dla galerii „Przedstawmy się”.Pragniemy, aby każdy mógł się w naszejgalerii zaprezentować. Będzie: malarstwo,grafika, fotografia, rzeźba, a także ciekawehobby. Celem głównym jest wzajemnepoznanie się w środowisku lokalnym, promowanielokalnej twórczości oraz umożliwienieludziom mającym wspólne pasjewymianę doświadczeń. Mam nadzieję, iżwernisaże przez nas organizowane będąokazją do ciekawych spotkań dla ludzio różnych zainteresowaniach. Przy tworzeniugalerii pomagało nam wiele osób, któresłużyły dobrą radą oraz poświęcały swójczas. Szczególnie dziękuję pp.: R. Flądro,W. Chrzanowskiemu, J. Mirkowi oraz E.i R.Fleszarom.Biblioteka Publiczna to taka instytucja,która służy społeczności lokalnej.My pragniemy coraz lepiej wypełniać tozadanie. Cały projekt został sfinansowanyze środków Polsko-Amerykańskiej FundacjiWolności w ramach Programu RozwojuBibliotek.Wystawę można zwiedzać od poniedziałkudo piątku w godzinach otwarciabiblioteki, czyli od 9.00 do 17.30 orazw soboty od 8.00 do 13.00. Wszystkieobrazy przeznaczone są na sprzedaż. Gorącozapraszam wszystkich do odwiedzeniabiblioteki, ekspozycja będzie otwarta dowrześnia <strong>2011</strong> roku.Bożena Wrona


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>17W ramach Programu Rozwoju Bibliotek, w którym Bibliotekaw Tuchowie uczestniczy już trzeci rok, 60 bibliotekom z całej Polskiudało się zakwalifikować do projektu Fundacji Karta „CyfroweArchiwa Tradycji Lokalnej”. Wśród nich znalazła się także Bibliotekaz Tuchowa. Projekt zakłada, iż w bibliotekach będą tworzonespołeczne archiwa historii lokalnej. Oznacza to, iż bibliotekarzebędą pozyskiwać i gromadzić źródłowe materiały, takie jak:dzienniki, pamiętniki, listy, kroniki, zdjęcia, dokumenty osobisteitp. oraz nagrywać relacje świadków historii. Celem projektu jestocalenie przeszłości społeczności lokalnej, aby lepiej ją zrozumieć,docenić i podzielić się z innymi.Do realizacji tego projektu zaprosiliśmy pana TomaszaWantucha, który zajmuje się powstającym obecnie muzeumtuchowskim.Projekt Cyfrowych Archiwów Tradycji Lokalnej składa sięz trzech komponentów:-szkolenia i wsparcie(merytoryczne i techniczne)Ośrodka KARTA,-tworzenie archiwów— pozyskiwanie materiałówhistorycznych,-wirtualizacja i wykorzystaniezbiorów.W dniach 21-23 maja<strong>2011</strong> r. uczestniczyliśmyw szkoleniu w Krakowie.Obejmowało ono zagadnieniaspecyfiki społecznegoarchiwum historycznego,w którym zbiera się nietypowe dokumenty i materiałyźródłowe. Pokazano nam, jaką wagę mają dzienniki, listy, zdjęcia,gdzie warto ich szukać, jak je opisywać, przechowywać, utrwalaći jakie są sposoby, metody, techniki ich wykorzystywania.Część szkolenia merytorycznego dotyczyła metody oralhistory,nagrywania świadków historii — jak rozmawiać z ludźmi, bywysłuchać ich pełnej opowieści i utrwalić ją tak, by służyła innym.Uzyskaliśmy szereg cennych wskazówek, które będą pomocnew realizacji tego projektu.Ważnym elementem szkolenia było obsługiwanie stronyinternetowej CATL, która służyć będzie zamieszczaniu katalogówpozyskanych zbiorów oraz plików (szczególnie fotografii) mniejszejrozdzielczości — atrakcyjnych z punktu widzenia społecznościlokalnej. Najcenniejsze materiały udostępniane będą w plikachwysokiej jakości za pomocą programu dLibra na wspólnej platformie— w Bibliotece Cyfrowej Ośrodka KARTA (www.dlibra.karta.org.pl/dlibra).Tworzenie archiwum i wirtualizacja zbiorów, czyli zasadniczaczęść programu, to zadania, które stoją teraz przed nami. Mamnadzieję, że idea projektu zostanie dobrze przyjęta w naszejspołeczności lokalnej i biblioteka znajdzie osoby chętne dowspółpracy. Główne działania osób, które uda nam się pozyskaćdla realizacji projektu, to: nawiązywanie kontaktów, szukanieświadków historii, nagrywanie relacji, gromadzenie zdjęć, dokumentówitp. Sukcesywnym digitalizowaniem zbiorów zajmąsię bibliotekarze.Przez cały okres tworzenia i działania archiwów lokalnychpracownicy Ośrodka KARTA będą służyć nam doradztwem,zarówno w dziedzinach ściśle technicznych, jak i sprawach merytorycznych.Stworzona zostanie sieć CATL (www.archiwa.org) bibliotekbiorących udział w projekcie.Ten projekt przyczyni się do ratowania i zapisywania historiiregionu, odnajdując i utrwalając świadectwa historycznemieszkańców gminy -rozproszone, zagrożone zapomnieniem lubzniszczeniem. Nowe zgromadzone zasoby będą mogły służyćdo przygotowania publikacji, prezentacji online lub mogą byćpomocne w działaniach kulturalnych czy promocyjnych gminy.Każda biblioteka uczestnicząca w projekcie otrzyma profesjonalniewykonaną stronę internetową, służącą prezentacji i promocjipozyskiwanych przez nią materiałów historycznych oraz dokontaktów z ludźmi zgłaszającymi zbiory, wzbogacającymi opisymateriałów, przekazującymi informacje o nieznanych faktachz historii regionu itp. Uzyskamy także możliwość umieszczaniamateriałów w Bibliotece Cyfrowej Ośrodka Karta. Realizacjatego projektu przyczyni się do zwiększenia tożsamości i - mamnadzieję - zintegruje naszą wspólnotę lokalną. Będzie szansą nanawiązanie i wzmocnienierelacji między najstarszymia najmłodszymi mieszkańcamigminy.Realizacją projektuzajmuje się OśrodekKARTA. Jest to niezależnaorganizacja pozarządowao statusie organizacjipożytku publicznego,stawiająca sobie za celdokumentowanie i upowszechnianienajnowszejhistorii Polski oraz EuropyŚrodkowo-Wschodniej,niesienie wiedzy o człowieku współczesnym oraz szerzenie tolerancjii demokracji. Fundacja stanowi organizacyjną kontynuacjęwydawanego od 1982 r., w drugim obiegu w stanie wojennym,pisma „Karta”. Centralną działalność Ośrodka KARTA stanowispołeczna archiwistyka. Ośrodek prowadzi tematyczne archiwa,takie jak: Archiwum Wschodnie, Archiwum Opozycji, ArchiwumHistorii Mówionej, Archiwum Fotografii oraz bazy danych,np. Indeks Represjonowanych. Realizuje programy „Historiamówiona” (nagrywanie relacji świadków) czy „Historia bliska”(badawczy konkurs historyczny dla młodzieży w środowiskachlokalnych) oraz portal edukacyjny www.edukacjahistoryczna.pl. Ośrodek prezentuje gromadzone materiały w postaci wystaw,na portalach edukacyjnych (www.xxwiek.pl; www.audiohistoria.pl; www.fotohistoria.pl) oraz wydając publikacje (m.in. albumyhistoryczne, serie książkowe, kwartalnik historyczny „Karta”).1grudnia 2009 roku została uruchomiona Biblioteka CyfrowaOśrodka KARTA, gdzie umieszczane są zdigitalizowane unikatowedokumenty z kolekcji Ośrodka (obecnie: „«Solidarność»– narodziny ruchu” i kolekcja Jacka Kuronia) oraz udostępnianebędą zbiory Cyfrowych Archiwów Tradycji Lokalnej – wybranychbibliotek gminnych w ramach Programu Rozwoju Bibliotek.Zachęcam wszystkich mieszkańców naszej gminy, którzyinteresują się naszą lokalną historią, do nawiązania współpracyz Biblioteką Publiczną w Tuchowie. Zapraszamy także osoby, któreposiadają cenne dokumenty, fotografie, pamiętniki bądź inneźródła będące świadectwem historii naszej gminy, aby nawiązałyz nami kontakt i wyraziły zgodę na digitalizację celem zachowaniadla przyszłych pokoleń. Szukamy także osób starszych, którechcą podzielić się historią swojego życia wplecioną w historięnaszego regionu.Prosimy o kontakt mailowy bp@tuchow.pl bądź telefonicznypod numerem 146525008.Bożena Wrona


18 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Lekcja historii w Oświęcimiu i Brzezince.„Pamięć dla przeszłości i przyszłości”11 maja <strong>2011</strong> r. klasy trzecie gimnazjum w Tuchowie były nacałodniowej wycieczce autokarowej. Jej celem było zwiedzeniebyłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu i Brzezince.„Oświęcim - teraz muzeum,wcześniej - fabryka śmierci - obóz zagłady.Okulary, ubrania, włosy - ich ogromświadczy o rozmiarach tragedii.Każdy przedmiot, każdy kątskrywa wielki ból i cierpienie,każdy ma swoją historię.Dziś Oświęcim jest świadectwemwielkiego okrucieństwa, zła i cierpienia”/poetycka refleksja nieznanego autora poświęcona więźniom obozu/Nie była to zwykła wycieczka, lecz „żywa” lekcja historii.Szczególny nastrój, jaki panuje w miejscach, które widzieliśmy,skłonił uczniów do refleksji.Swoje myśli i uczucia postanowili przelać na papier.Zwiedzając obóz w Oświęcimiu, byłam głęboko poruszona,widząc wszystkie eksponaty muzealne: włosy ludzkie, dziecięceubranka, buty, zdjęcia głodnych, chorych ludzi, baraki, w którychmieszkali więźniowie… Nie mogłam sobie wyobrazić, co czuli ludzie,którzy byli tak okrutnie traktowani przez hitlerowców. Dla mnie tawizyta w Auschwitz była dobrą lekcją historii, która uświadomiłami, jak łatwo jedni ludzie mogli pozbawić człowieczeństwa drugich.Sądzę, że pamięć o cierpieniu ludzkim powinna pozostać na zawszei być przestrogą na przyszłość, aby nigdy więcej taka zbrodnia niezostała popełniona…Klaudia Łyda, 3dDla mnie zwiedzenie obozu było wielkim przeżyciem. Niepotrafię jednak wyobrazić sobie, jakie tortury musieli przechodzićuwięzieni tam ludzie. Uważam, że każdy Polak choć raz w życiupowinien zobaczyć na własne oczy pozostałości po tych obozachi oddać szacunek torturowanym tam ludziom. Trudno uwierzyć,nawet w dzisiejszych czasach, że człowiek mógł tak krzywdzićdrugiego człowieka. Wizyta w muzeum Auschwitz dała mi wiele domyślenia i sądzę, że wspomnienie o tym miejscu i zbrodni, która siętam dokonała, powinno pozostać w pamięci ludzkości na zawsze.Agnieszka Solarz, 3bPodczas zwiedzania obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau nie potrafiłam zrozumieć, co kierowało hitlerowcami.Ich niezrozumiała nienawiść do Żydów i Polaków spowodowała, żeniewinni ludzie musieli cierpieć tylko ze względu na pochodzenie.Więźniowie byli traktowani gorzej niż zwierzęta, poniżani i głodzeni,a ich poczucie godności zastąpiono wytatuowanym na przedramieniunumerkiem. Po wizycie w obozie byłam wytrzaśnięta. Myślę,że ten wyjazd był wspaniałą lekcją historii, ale przede wszystkimwywołał on w trzecioklasistach współczucie dla bestialsko mordowanychw obozie.Klaudia Michalik, 3dObóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau to bez wątpieniamiejsce okropnych zbrodni. Jadąc tam, chyba nie do końca zdawałamsobie sprawę z tego, co zobaczę. Muszę przyznać, że to byłoprzerażające przeżycie. Ale dzięki tej wycieczce uświadomiłamsobie, jaki ogrom cierpienia i okrucieństwa niosła ze sobą II wojnaświatowa. Uważam, że mimo mijających blisko siedemdziesięciulat od zakończenia wojny, pamięć o bezlitosnych czynach nazistównigdy nie pójdzie w zapomnienie.Dominika Łątka, 3cObóz koncentracyjny… wielu z nas myśli o nim jako miejscumasakry wielu ludzi oraz wielkiej tragedii - i słusznie, ale było totakże miejsce, w którym ludzie walczyli o życie, o przetrwanie swojejkultury i tradycji. Miejscem, które szczególnie utkwiło mi w pamięci,była ściana śmierci. Każdy kąt tego miejsca przepełniony był bólem,cierpieniem, żalem. Uważam, że każdy Polak powinien być w tymmiejscu przez wzgląd na szacunek do historii i ludzi, którzy zostalizamordowani. Obecność w tym miejscu zostanie na zawsze w mojejpamięci, a my, ludzie współczesnego świata, powinniśmy docenićto, że dane nam jest żyć w tych czasach, bo mamy to ogromneszczęście, którego nie mieli ludzie 70 lat temu.Justyna Gawron, 3cOświęcim-Auschwitz, Brzezinka-Birkenau. Same te nazwybrzmią strasznie, nie mówiąc już o wydarzeniach, które miałytam miejsce ani o warunkach, które tam panowały. Co czułem,zwiedzając to miejsce?Na pewno współczucie dla setek, tysięcy, milionów ofiar.Gehenna, którą przeszli, była niewyobrażalna. Najgorsze było to,że ludziom tym wmawiano, że idą się myć, kazano im się rozebraćw szatniach, a następnie wejść pod „prysznice”, z których zamiastwody wypuszczony był śmiertelnie trujący - cyklon B. To „ludzieludziom zgotowali ten los”. Pięć krótkich słów, a tak wielkie przesłanie.Pobytu na największym cmentarzysku świata nie zapomnęnigdy. Będzie on odświeżany co jakiś czas w mojej pamięci. Jednakod wycieczki nurtuje mnie pewne pytanie: Dlaczego reszta światanie reagowała, gdy masowo mordowano niewinnych ludzi, cowtedy robiła takiego ważnego, że całkowicie zapomniała o barbarzyństwieesesmanów?Tomek Sajdak, 3cJak widać, historii najlepiej uczyć się przez przeżywanie…Zebrała Maria Dulian


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>19P r z e zo s t a t n i et r z y l a t aposługiwałOjciec jakoproboszczw tuchowskiejsanktuaryjnejparafii, dając czytelne świadectwo wiaryi kapłaństwa. Proszę wymienić trzy– według Ojca – największe osiągnięciaw wymiarze materialnym?Posługę kapłańską trudno wyrazićw wymiarze materialnym, bo chociaż materialnastrona jest ważna i potrzebna, tojednak ocena pracy kapłana od strony inwestycjimoże zaburzać przesłanie kapłańskiegopowołania. Wypełniałem urządproboszcza, a więc moim zadaniem byładuchowa opieka nad wspólnotą parafialną.Trudno też mówić o materialnej sferzedziałania proboszcza w rzeczywistościposługi w Tuchowie. Tutaj w naszym domuzakonnym funkcje są tak podzielone, żesfera remontów i wszelkich inwestycji leżałyrównież w gestii przełożonego domuoraz ojca ekonoma. Nieścisłością byłobywięc przypisywanie wyłącznie mojej osobiedokonań w sferze materialnej. Nie dasię jednak zaprzeczyć, że w okresie mojejtrzyletniej posługi w Tuchowie zostałyprzeprowadzone wielkie dzieła w wymiarzematerialnym, a ja wraz z całą wspólnotąparafialną czynnie się włączałem w ichrealizowanie i szczęśliwe finalizowanie.Był to niewątpliwie remont wieży, osuszaniefundamentów kościoła oraz obecnieprzebiegający remont wnętrza świątyni.Wierni i pielgrzymi z pewnością pamiętająakcję sprzedaży cegiełek na remont wieży,akcję „Dar serca” na osuszanie murówkościoła oraz obecnie prowadzoną zbiórkęofiar na remont elewacji wewnętrznejkościoła.Jakie zmiany w sferze duchownejformacji parafii nastąpiły w ciągu ostatniegoczasu?Stwierdzenie „ostatni czas” jestpojęciem względnym – rozumiem, żerozmawiamy o trzech latach mojej posługiw Tuchowie. Jak to na sanktuariummaryjne przystało, była to formacja, którąmógłbym zamknąć wspólnym tytułemwyrażonym w słowach: „Przez Maryję doJezusa”. Rozbudowane zostało pięknienabożeństwo pierwszych sobót miesiąca,rozwinęła się modlitwa różańcowa, a nanowennach do Matki Bożej NieustającejPomocy królowały cykle kazań, które miałyna celu ukazanie Maryi jako Tej, która każenam zejść ze swoich matczynych kolani posyła do Jezusa, którego trzeba naśladować,z którym trzeba żyć w komunii,którego wolę należy wypełniać. Trzebarównież wspomnieć, że październikowenabożeństwa różańcowe zostały poszerzoneo specjalne nabożeństwa dla dziecize specjalnym słowem dla nich. Podobnierzecz ma się z mszą świętą roratnią, a więcz Eucharystią ku czci Matki Bożej. Tutajrównież od strony duszpasterskiej zostałyuwzględnione przedziały wiekowe. Myślę,że wiele osób odkryło wartość różańca,jego siłę i moc. Bardzo wyraźnie widaćbyło tę potrzebę przytulenia do Maryi nawieczornej modlitwie różańcowej, prowadzonejna sanktuaryjnych dróżkach orazprzy maryjnych kapliczkach.Jakie motto towarzyszy Ojcu na drodzeżycia kapłańskiego?No cóż, moje motto tak naprawdęnigdy nigdzie nie zostało opublikowane.Jest ono wypisane w moim sercu i mamnadzieję – widoczne w mojej posłudze.Zatem „Tuchowskie Wieści” mogą czućsię zaszczycone, gdy pierwszy raz powiemo słowach przewodnich mojej posługitak publicznie. Moim mottem jest złotazasada postępowania, która znajduje sięw siódmym rozdziale Ewangelii świętegoMateusza. Zawiera się ona w słowach:„Wszystko więc, co byście chcieli, żebyludzie wam czynili, i wy im czyńcie”. Czyudało się ją wypełnić podczas posługiw Tuchowie – ocenią już sami czytelnicy.Z jakim przesłaniem chciałby Ojcieczostawić wiernych czcicieli Matki BożeTuchowskiej?Przez wieki nadaliśmy Maryi wiele pięknychimion. Matka, Orędowniczka u Boga,Pośredniczka, Pocieszycielka. Jednak pośródwielości imion Maryi jest to jedno imię, którenadała jej krewna Elżbieta. Powiedziałao Maryi – Błogosławiona, która pierwszauwierzyła. Właśnie takiego zawierzenia, którymMaryja potrafiła obdarzyć Boga, chciałbymżyczyć każdemu. Życie Maryi stanowiwyjątkową katechezę o zawierzeniu. Uczy,jak wierzyć Bogu i jak Mu zaufać – wbrewwszystkiemu i pomimo wszystko. Myślę, żewszyscy w głębi serca o takim zawierzeniumarzymy, ale ono, choć nie wymaga odczłowieka ani nakładów finansowych, aniwykształcenia, jest zarazem bardzo trudnei możliwe tylko wówczas, gdy będziemywspółpracować z Duchem Świętym, Jegołaską i Jego mocą – tak, jak czyniła to Maryja.Rozmawiała: Zdzisława Krzemińska


20 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Chyba nikt nie ma wątpliwości, że największymskarbem Tuchowa jest cudownyobraz Matki Bożej w jej sanktuarium,a od października ubiegłego roku bazylicemniejszej. To nie ze względu na niezwykłewalory artystyczne, choć i tych odmówićnie można, ani nawet przez to, że <strong>Tuchów</strong>znany jest dzięki temu cudownemu wizerunkowioraz miejscu, lecz nade wszystkoprzez łaski, które wierni wypraszają tutajdla siebie i swych bliskich. Dlatego MatkaBoża przyciąga rzesze pielgrzymów przezcały rok, a szczególnie w tym niezwykłymczasie Wielkiego Odpustu Tuchowskiego.Ten największy, najpiękniejszy skarb ziemi(Tuchowski Skarb, jak zatytułowany zostałutwór napisany specjalnie na tegorocznyodpust przez pana Wiesława Kajmowiczaz muzyką kapelmistrza Orkiestry Sanktauaryjnejpana Tomasza Ożoga) MatkaBoża – Róża Duchowna przyciągała rzesze,których modlitwy, porywy serca i troskao to miejsce stworzyły przez wieki wyjątkowyskarbiec.Całe pokolenia pielgrzymów i opiekunówsanktuarium ukształtowały swoistyklimat i charakter, zwłaszcza tych dni odpustowych,w których jest tyle dobra i piękna.One też pozostawiają wspaniałe dziedzictwo,o które chcemy się troszczyć i wzbogacaćje na miarę możliwości. Ma to miejscew odniesieniu do skarbów duchowychi materialnych: liturgii, architektury, sztuki(czemu poświęciliśmy szczególną uwagęw ostatnich latach w kontekście nadaniakościołowi tytułu bazyliki mniejszej, gdziepowinno być duchowe centrum mającenadto odpowiedni zewnętrzny blask), aletakże tego, co błyszczy artyzmem muzykii śpiewu dla Matki Bożej.Przyzwyczailiśmy się do występówchóru i orkiestry sanktuaryjnej, lecz i te,tradycyjne wydawałoby się, zespoły nakilku ostatnich Wielkich Odpustach Tuchowskichlśnią coraz jaśniejszym blaskiem.Skarby, które już w zeszłym roku udało siępokazać, teraz jeszcze pełnej zajaśniały.Myślę tu o występie z recitalem wokalnymw pierwszą niedzielę Odpustu w ramachwieczoru maryjnego pani Barbary Gładysz– sopran, przy akompaniamencie pani JoannyBorowiec – skrzypce i pana KrzysztofaKotońskiego – organy (studentów AkademiiMuzycznej w Katowicach). W zachwyt i podziwwprawiało bogactwo repertuaru paniBarbary śpiewającej Ave Maria wielu kompozytorówz różnych epok. Całości dopeł-niały skrzypce,towarzyszącs o p ra n i stc ew l i c z n y c ho p r a c o w a -niach lub teżw y k o n u j ą cp a r t i e s o l oz nienagannąintonacjąd ź w i ę k ó w ,oraz spokojny,miejscamifalujący, pulsorganów.Pani BarbaraGładysz- studentkaw o k a l i s t y k ii fortepianubyła także solistkąw czasiewielu występówtak chóru,jak i orkiestry,a p o n a d t otowarzyszyłaz akompaniamentemojcuTomaszowi Jaroszowi– baryton– w czasiejego recitaluna jednymz wieczorówm a r y j n y c h .Nasz współbratz tuchowskiego klasztoru i śpiewakoperowy zadziwił wszystkich w tym rokuintermezzem Domeniko Cimarosy Il maestrodi cappella. To zaskoczenie, ale teżniezwykła radość dla słuchaczy mogącychw naszym sanktuarium doświadczyć takpełnego humoru i błyskotliwości wykonaniatej opery buffa. Warto dodać, że solowepartie wokalne na tegorocznych koncertachnaszych zespołów wykonywał także panAndrzej Gładysz oraz pani Agnieszka Wąs(widać w tym wielką troskę o duży poziomżycia muzyczno – liturgicznego samegomistrza, organisty i dyrygenta chóru panadr. Jana Gładysza i kapelmistrza orkiestrypana mgr. sztuki Tomasza Ożoga). Liturgiabyła wzbogacana również przez inne zespoły,wśród których stałe miejsce należydo „Pokoleń” pod przewodem pani EwyStanisławczyk oraz braci kleryków wspomagającychswe występy coraz częściej przezpartię skrzypiec realizowaną przez bratapostulanta Marcina Mikołajczyka.Z pewnością każda liturgia WielkiegoOdpustu Tuchowskiego, w szczególnościwieczory maryjne z takimi skarbami architektury,sztuki, instrumentacji i wokalistykiprzyciągały w tym roku i będą jeszczeliczniej gromadzić w kolejnych latach nietylko rozmodlonych pielgrzymów, lecztakże wszystkich wrażliwych na piękno. Nieraz jeszcze będziemy zauroczeni blaskiemtuchowskich skarbów, gdy zechcemy jezobaczyć, docenić i pielęgnować. Życzętego z całego serca pielgrzymom i tym,którzy w sposób bezpośredni troszczą sięo coroczną oprawę liturgiczno – muzycznąWielkiego Odpustu Tuchowskiego.o. Kazimierz Pelczarski CSsR.


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/201<strong>121</strong>W sobotę, 2 lipca br.po raz XIV odbyła się OgólnopolskaPielgrzymka Kolejarzydo bazyliki mniejszej- sanktuarium Matki BożejTuchowskiej.Do Tuchowa znów przybyłowielu pracownikówi emerytów PKP z rodzinami.Ich pielgrzymka od czternastulat uświetnia WielkiOdpust Tuchowski, który odbywasię na Lipowym Wzgórzu.Tegoroczna odbywałasię pod hasłem: „Z Maryjąbudujemy komunię z Bogiempoprzez pomoc bliźnim”. Jakco roku, pielgrzymkę zorganizowalidziałacze KatolickiegoStowarzyszenia KolejarzyPolskich z Nowego Sączai Duszpasterstwa Kolejarzy z Tarnowa. Wraz z kolejarzamido tuchowskiego sanktuarium przybyli parlamentarzyści,samorządowcy, przedstawiciele kierownictw kolejowychzakładów pracy oraz grupy działających w nich związkówzawodowych. Wiele delegacji przybyło do Tuchowaze swoimi pocztami sztandarowymi. Przybyłych naLipowe Wzgórze kolejarzy powitał kustosz tuchowskiegosanktuarium, redemptorysta, ojciec BogusławAugustowski.Pielgrzymkę rozpoczęto różańcem świętym. Następnieodprawiono drogę krzyżową. Później były nieszporyku czci Najświętszej Maryi Panny i uroczysta msza świętakoncelebrowana w intencji wszystkich pracownikówkolei, emerytów i rencistów PKP i ich rodzin. Przewodniczyłjej i homilię wygłosił biskup pomocniczy diecezjitarnowskiej Andrzej Jeż. W koncelebrze wspomagałgo ojciec Józef Birecki – diecezjalny duszpasterzkolejarzy z Nowego Sącza oraz ojcowie redemptoryścize swoim prowincjałem. W czasie mszyświętej, tradycyjnie, kolejarze złożyli dary ołtarza:figurę świętej Katarzyny - patronki kolejarzy, chleb,winogrona, ornaty i stuły maryjne.Przygotowali oprawęliturgii słowa.Po mszy świętej odbyłasię uroczysta procesja eucharystycznawokół kościołaz udziałem wszystkich pocztówsztandarowych kolejarzy.Procesję zakończono przedcudownym obrazem. Tam,przed jego zasłonięciem, dyrektorPołudniowego ZakładuPKP Energetyka w KrakowieZbigniew Żaba dokonał zawierzeniakolejarzy MatceBożej Tuchowskiej. Na zakończeniepielgrzymki nadróżkach różańcowych przypochodniach odmówionoróżaniec.Tekst i zdjęcia: Krzysztof Jasiński


22 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>XIV MAŁOPOLSKI KONKURS PIANISTYCZNYim. IGNACEGO JANA PA DE REW SKIE GOdla Uczniów Społecznych Ognisk Mu zycz nychMałopolskie Konkursy Pianistyczne im. I. J. Paderewskiegow Tuchowie to inicjatywa, która na stałe wpisała się w pejzażwydarzeń kulturalnych naszego miasta i regionu, która promuje<strong>Tuchów</strong> na południu Polski.Uczniowie społecznych ognisk muzycznych uczą się gry na fortepianiez własnej woli, a nie z obowiązku. Poszukują oni możliwościwykonawczych i twórczych oraz odkrywają z pomocą nauczycielitalenty muzyczne. Dowodem na to jest wielu utalentowanychpianistów, laureatów Małopolskiego Konkursu Pianistycznegow Tuchowie, którzy kontynuowali swoją naukę w szkołach muzycznychróżnego szczebla. Małopolski Konkurs Pianistyczny im.I.J. Paderewskiego w Tuchowie to czas, kiedy młodzi artyści mogąstawić czoła tremie, ale także zweryfikować i porównać swojemożliwości z innymi wykonawcami.Dziękuję wszystkim tym, którzy są zaangażowani w organizacjętego – mającego już kilkunastoletnią tradycję – przedsięwzięcia.Szczególnie pani dyrektor Społecznego Ogniska Muzycznegow Tuchowie - Agnieszce Kowalik dziękuję za pomysł konkursui życzę wielu sił, które niewątpliwie będą potrzebne do organizacjikolejnych edycji.Gratuluję laureatom, wszystkim uczestnikom, nauczycielom,opiekunom, rodzicom, a także organizatorom oraz jurorom. Dozobaczenia za rok!Mariusz RyśXIV Małopolski Konkurs Pianistyczny im. Ignacego Jana Paderewskiegodla Uczniów Społecznych Ognisk Muzycznych jak zwykleprzebiegł w bardzo przyjaznej, pełnej życzliwości atmosferze.Młodzi adepci sztuki pianistycznej do swoich występów podeszlibardzo profesjonalnie. W każdym niemal dźwięku czuć byłoogromne zaangażowanie, wrażliwość oraz pasję, a trema dodawałaadrenaliny, przez co budził się duch rywalizacji.Myślę jednak, że najistotniejsza w prezentacjach konkursowychbyła chęć pokazania siebie… tchnąć w utwory własne serce– serce pełne miłości do muzyki. Oby tej świeżości i naturalnościnie stracili nigdy. Życzę wszystkim małym artystom samych sukcesów– wielkiej kariery!Swoim przyjacielskim, ciepłym spojrzeniem i życzliwościątroszczyła się o nas wszystkich w cudowny, jej tylko znany sposób -pani dyr. mgr Agnieszka Kowalik, organizator i gospodarz konkursu.Patrząc na nią, słuchając, miało ochotę się do niej przytulić.Oczywiście wielkie podziękowania składam na ręce panidyr. Centrum Paderewskiego Krystyny Szymańskiej za jej zaangażowaniew podtrzymywaniu tradycji corocznych konkursów.Uczestniczyła ona również w pracach jury oraz z pełną gracjąi swoistą elegancją złożyła podziękowania młodym pianistom, ichprofesorom i władzom miasta Tuchowa.Tyle już powiedziano i napisano o konkursie pianistycznym,którym cieszymy się od 14 lat. Nasuwa się myśl – kiedy to minęło?Na szczęście muzyka jest ponadczasowa i – jak mogliśmy sięprzekonać – mieszka w wielu sercach. Tak więc mam nadziejęna dalsze spotkania w kolejnych konkursach i życzę wytrwałościw przeprowadzaniu następnych przez wiele, wiele lat.mgr Anna SzajerTo już 14 lat i tyleż Małopolskich Konkursów Pianistycznych im.I. J. Paderewskiego dla uczniów Społecznych Ognisk Muzycznych.Jak co roku, konkurs miał dwa etapy: pierwszy - to przesłuchaniaw Domu Kultury w Tuchowie, drugi - koncert laureatóww Dworku Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Nie zmienili się teżorganizatorzy, czyli Społeczne Ognisko Muzyczne im. I. J. Paderewskiego– pomysłodawca imprezy oraz Centrum PaderewskiegoTarnów - Kąśna Dolna i Dom Kultury w Tuchowie. Mecenasemkonkursu od lat jest burmistrz Tuchowa mgr Mariusz Ryś.W tym roku ilość kandydatów była najmniejsza. Zabrakło zaprzyjaźnionychi uczestniczących niemal co roku placówek z Rabkii Proszowic. Z tego też powodu nie było kandydatów do III grupywiekowej, dla której obowiązkowy do wykonania program jestinteresujący, ale też o odpowiednim stopniu trudności.W jury konkursu zasiadały panie: Irena Rybicka - przewodnicząca,dyrektor Centrum Paderewskiego Krystyna Szymańska, LidiaSkrok i Anna Szajer ze Szkoły Muzycznej w Tarnowie.Uroczystego otwarcia dokonał zastępca burmistrza, KazimierzKurczab. Po przesłuchaniach w Tuchowie drugą część w DworkuPaderewskiego w Kąśnej rozpoczęliśmy wspomnieniem beatyfikacjiJana Pawła II - papieża Polaka. W krótkim programie artystycznymwystąpiły uczestniczki konkursu recytatorskiego poezji KarolaWojtyły, który odbył się w maju br. Organizatorem był Zespół Szkółw Tuchowie, a patronowali mu proboszcz bazyliki mniejszej, ojciecEugeniusz Leśniak oraz burmistrz Tuchowa Mariusz Ryś. „Magnificat”– hymn z „Renesansowego psałterza” recytowała DariaMichoń, z kolei „Wybrzeża pełne ciszy” – fragment z „Pieśni o Boguukrytym” zaprezentowała Karolina Augustyn. Obie recytatorkiuczęszczają do Szkoły Podstawowej w Bistuszowej, a przygotowałaje Anna Piątek, dyrektor szkoły. Trzecią recytatorką była JagodaWrona z Zespołu Szkół w Tuchowie, przygotowana przez KatarzynęSkrzyniarz. W jej wykonaniu usłyszeliśmy „Źródło” z „Tryptykurzymskiego”. Jagoda jest także uczennicą naszego Ogniska i uczestniczkątegorocznego konkursu pianistycznego. Wykonawczynienagodzone zostały rzęsistymi brawami i skromnymi upominkami,


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>a ich opiekunkom w imieniu organizatorów składam serdecznepodziękowania.Po odczytaniu przez panią Irenę Rybicką werdyktu jury, wręczeniudyplomów i nagród, a także podziękowań nauczycielomprzez pana burmistrza Mariusza Rysia i panią dyrektor KrystynęSzymańską, nastąpił koncert laureatów.W tym urokliwym miejscu, w Dworku Paderewskiego w KąśnejDolnej, laureaci mieli możliwość zagrania swojego programu nafortepianie marki Fazzioli. Ten występ zapamiętają zapewne nacałe życie.W tym roku złożyliśmy też szczególne podziękowanie panuJanowi Gładyszowi, który po raz dziesiąty przygotował kolejnąuczennicę do konkursu i zdobyła ona III miejsce w swojej grupiewiekowej. Na zakończenie konkursu w ogrodach dworku uczestniczyliśmyw tradycyjnym ognisku.Po tych wszystkich emocjach nasuwają się jednak pewne refleksje.Konkurs co prawda na stałe wpisał się w kalendarz imprezartystycznych Tuchowa, ale niewielka ilość kandydatów zmusza do23zastanowienia się nad sprawą przeorganizowania jego formy, bymogła w nim wziąć udział większa ilość młodych utalentowanychi ambitnych osób.Na koniec, jak zawsze, składam serdeczne podziękowania zapomoc wszystkim, dzięki którym ten konkurs jest tak życzliwieprzyjmowany.Dziękuję mecenasowi konkursu, panu burmistrzowi MariuszowiRysiowi oraz jego zastępcy, Kazimierzowi Kurczabowi, współorganizatorom- pani dyrektor Krystynie Szymańskiej i dyrektorowiDomu Kultury, panu Januszowi Kowalskiemu, paniom z jury: IrenieRybickiej, Lidii Skrok i Annie Szajer, nauczycielom Ogniska Muzycznegow Tuchowie – pani Barbarze Potempie-Knapik, panomTadeuszowi Goliszewskiemu i Józefowi Rąpale, pracownikomDomu Kultury – paniom Zofii Sajdak i Wiesławie Hudyce oraz panuRyszardowi Flądro.Specjalne podziękowania składam właścicielom Firmy Handlowej„Trójka” za wytrwałą i bezinteresowną pomoc w podejmowaniunaszych gości.mgr Agnieszka KowalikW 1936 roku Ludwik Theodorowicz,który niedawno się ożenił z młodziutkąHeleną Scheybal-Skowrońską, pojechałz żoną w podróż poślubną. Jego narzeczonajeszcze przed ślubem zapowiadała: – Pojedziemydo Krynicy. Pojeździmy na nartach,a poza tym chcę mieszkać w Patrii u Kiepury.Tyle tu opowiadają o wspaniałościachtego hotelu. Zarezerwowali więc pokójw krynickiej „Patrii”. Po przybyciu na miejsceokazało się, że wszystkie pokoje zająłdwór holenderski, który wraz z następczyniątronu holenderskiego - księżną Julianą- bawił z wizytą w Polsce. W zastępstwiezaproponowano im pokój w Małopolance.Ale Ludwik Theodorowicz, który ukończyłWydział Prawa na Uniwersytecie Jana Kazimierzawe Lwowie, nie zgodził się na tęzamianę i poprosił właściciela, którym byłJan Kiepura o wyjaśnienia. Tu przedstawiłmu swoje argumenty i zagroził procesem,zaznaczając jednocześnie, iż wówczas kosztybędą większe i przekroczą aż 3 tysiącezłotych. Kiepura widział, że to nie żarty- powiedział, że się nad tym zastanowi, jednocześniezapraszając młodych małżonkówna obiad. Skończyło się tym, że Theodorowiczowieotrzymali wspaniały prywatnyapartament Jana Kiepury, z którego bylibardzo zadowoleni.Tymczasem Jan Władysław Rozwadowskina dobre administrował jużmajątkami, które odziedziczył na kresachw Dębinach i Łówczu. On, zawodowyżołnierz i dyplomowany pułkownik WojskaPolskiego, gruntownie wykształconyw najlepszych uczelniach wojskowychWiednia i Paryża, zabrał się teraz do zarządzaniaswymi dobrami. Na temat tychdoświadczeń w 1937 roku ukazał się jegoartykuł pt. Myśli wojskowego ziemianina,zamieszczony w jubileuszowym wydaniuczasopisma Rolnik, które wychodziło weLwowie. W roku 1938 zaś, po dziesięciulatach przebywania na misji w Harbinie,najstarsza z rodzeństwa, Cecylia Rozwadowska,która wstąpiła do zakonu po tym,jak jej narzeczony zginął w czasie I wojnyświatowej, przyjechała na krótko do Polski.Przybyła tu na wypoczynek oraz dlauporządkowania swoich spraw. Cecyliadziedziczyła część kamienic we Lwowie poswej babce Cecylii Karniewskiej. W drodzeumowy postanowiono, że rodzeństwo jąspłaci, przekazując wiano zgromadzeniu.Cecylia Rozwadowska w zakonie sióstrurszulanek, do którego wstąpiła, przybrałaimię siostry Antoniny. W Harbinie,daleko na wschodzie Chin, gdzie była teżspora grupa Polonii, siostra Antonina byłazastępczynią dyrektorki i zajmowała sięmiędzy innymi prowadzeniem szkoły oraznauką języka francuskiego, którym władałarównie biegle, jak językiem angielskim.Po tym krótkim pobycie w kraju, który –jak się okazało – był jej ostatnim pobytemw Polsce, Cecylia powróciła do swegozakonu w Harbinie. Siostra Antonina weszłatakże w skład wspólnoty obrządkuwschodniego, którą stworzono do pracyz Rosjankami. Wspólnota ta została oficjalniezatwierdzona przez Stolicę Apostolskąi w tym zgromadzeniu siostra Antoninapracowała już do końca swoich dni.Nadeszły wakacje 1939 roku, lato byłowówczas ciepłe i słoneczne; uczniowie,korzystając z pogody, odpoczywali odtrudów nauki; gdzieniegdzie mówiono cośo nadchodzącej wojnie. Jakby na potwierdzenietego w dniu 28 sierpnia ogłoszonow Polsce powszechną mobilizację. Takżei tu, w Tuchowie, na parkanach i płotachpojawiły się afisze mobilizacyjne – wówczaswojna była już nieunikniona…Niestety, Jan Władysław Rozwadowski,pułkownik Wojska Polskiego w stanie spoczynkunie otrzymał żadnego przydziału.Oficer tak dobrze wykształcony i znającysię na sztuce wojennej nie został zaangażowanydo walki z agresorem. W dniu 1września 1939 roku hitlerowskie Niemcynapadły na Polskę – tak oto rozpoczęłasię II wojna światowa. Z ziemi tuchowskiejpowołano do wojska przeszło trzysturezerwistów. Także w samym Tuchowieprzygotowano się do walki i obrony. Zasłużonybardzo dla rozwoju miasta ówczesnyburmistrz Marian Styliński, były legionista,zorganizował w tym celu umundurowanąi uzbrojoną drużynę harcerską. Na drodzeod strony Gromnika zbudowano barykadę,która opóźniła wkroczenie IV niemieckiejdywizji lekkiej do Tuchowa w dniu 7września 1939 r. Z tego powodu burmistrzStyliński został później aresztowany i trafiłdo niemieckiego obozu w Auschwitz, gdziezginął. Podobny los spotkał także innychmieszkańców miasta; gdy okupanci zaczęliwprowadzać swój niemiecki „ordnung”,rozpoczęły się prześladowania i represje.Niemal od razu po wkroczeniu do Tuchowaokupanci rozlokowali się w kilku punktachmiasta, między innymi w klasztorze orazw otoczeniu pałacu Rozwadowskich, nie


24 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>zajmując jednak samego dworu. Oczywiściewłaścicieli pałacu nie pytano o zgodę,a wszelki opór i tak skończyłby się tragicznie.Dnia 17 września 1939 roku sowieckaarmia dokonała agresji na Polskę i przekroczyłagranicę wschodnią II Rzeczpospolitej,wywiązując się z wcześniejszych ustaleńz hitlerowskim sojusznikiem i doprowadzająctym samym do IV rozbioru Polski. Powybuchu wojny do folwarku w Szydłowejw okolicach Tuchowa przeprowadził sięwraz z żoną Antoni Rozwadowski – bratJana Władysława. Córka Antoniego - Maria,która wraz z bratem Bronisławem miaładziedziczyć <strong>Tuchów</strong> po śmierci JaninyTheodorowiczowej, dzierżawiła Szydłowąkoło Gromnika i tam gospodarowała. MariaRozwadowska była do tego przygotowana,gdyż ukończyła studia rolniczo-gospodarcze.Jej brat Bronisław był w szkole podchorążychkawalerii w Grudziądzu i odbyłkampanię w wojnie polsko-niemieckiej1939 roku, jako podchorąży w 22 pułkuułanów – należąc do grupy kawaleryjskiejgenerała Andersa. Potem trafił do niewoli,skąd udało mu się zbiec w październikui wrócić do Szydłowej. W tym czasie JanWładysław Rozwadowski przebywał z rodzinąwe Lwowie. Nie chciał uchodzić nazachód nawet po wkroczeniu Sowietów.Jednak życie jego i rodziny, czyli żony i synkaPawła, było poważnie zagrożone ze względuna pamięć klęski armii bolszewickiejw roku 1920 i udział generała TadeuszaRozwadowskiego w tym zwycięstwie orazosób z nim spokrewnionych. Z tego powodużona i syn Jana Władysława po wkroczeniuSowietów do Polski posługiwali się wyłączniefałszywym nazwiskiem Łaska. Niestety,Jan Władysław został aresztowany przezSowietów i od jesieni wszelki słuch ponim zaginął. Zaś jego majątki w Dębinachi Łówczu władza radziecka skonfiskowała,Pałac Rozwadowskich spalony w 1945 rokupodobnie jak inne dobra na kresach, zajętychprzez ZSRR. Pułkownik Jan WładysławRozwadowski oraz podpułkownik WiktorRozwadowski zostali wywiezieni na wschódi trafili do Starobielska koło Charkowa,gdzie na wiosnę 1940 roku Jan Władysławzostał zamordowany. Ten sam los spotkałponad 20 tysięcy innych oficerów WojskaPolskiego - elitę narodu, która nigdy niepodporządkowałaby się sowieckiej władzyw Polsce. Także na wiosnę tego roku, żonaJana Władysława – Teresa – wraz z synkiemPawłem chciała przedostać się do GeneralnejGuberni, jednak została aresztowanaprzez sowietów 8 kwietnia w Rawie Ruskiej.Została też rozłączona z synkiem Pawłemi wywieziona do Akmoleńska w gubernikazachskiej. Teresa Rozwadowska podnazwiskiem Łaska przeszła wiele gułagówsowieckich, zanim udało się jej dostać doformowanej na terenach ZSRR armii generałaAndersa. Dopiero tu powróciła doprawdziwego nazwiska – Rozwadowska.Z Armią Andersa trafiła do Persji i jakonienadająca się do służby wojskowej skierowanazostała do obozów dla Polakóww Afryce. Tam przebywała w obozie Morogorow Kenii, gdzie doczekała końca wojny.W roku 1947 powróciła do Polski, nic niewiedząc o mężu i synu. Dopiero po siedmiulatach rozstania odnalazła syna Pawław Krakowie. Także i jego los nie oszczędził- ten zaledwie dziesięcioletni chłopiec, podnazwiskiem Łaski został skierowany dobolszewickiego sierocińca, tzw. dietskiegodomu. Tam przebywał w grupie około120 dzieci różnej narodowości w organizowanychnaprędce sierocińcach, międzyinnymi w Rawie Ruskiej, Bilce Szlacheckieji innych miejscowościach w pobliżu Lwowa.Panowały tam bardzo ciężkie warunki, alemłodzi chłopcy nie poddawali się i nie traciliwiary. W roku 1941 po ataku Niemiecna ZSRR, wycofujący się Rosjanie chcielirozstrzelać dzieci z sierocińca, ale sprytnichłopcy dowiedzieli się o tym wcześnieji uciekli. Zaledwie 11-letni wówczas PawełRozwadowski ukrywał się początkowow zbożach, a potem w zagrodach polskichchłopów. W końcu, jak przystało na synaoficera Wojska Polskiego, sam poszedłpieszo aż 25 kilometrów do Lwowa, gdziezaopiekował się nim Jan Theodorowicz, któryprzeniósł się tu z Niezwisk. Później Theodorowiczwysłał go do wuja WładysławaBzowskiego do Krakowa – krewnego jegomatki Teresy z Bzowskich Rozwadowskiej.W Tuchowie z 13 na 14 czerwca1940 roku zmarł Leon Theodorowicz, mążJaniny Theodorowiczowej, dziedziczki tuchowskiegomajątku. Przez ostatnie 26 latżycia poruszał się wyłącznie na wózku inwalidzkim.Jego ciało zostało wystawionew kaplicy pałacowej, gdzie każdy z mieszkańcówmiasta mógł przyjść i oddać zmarłemucześć. W dniu 17 VI 1940 roku zostałpochowany w rodowej kaplicy Rozwadowskichna nowym cmentarzu w Tuchowie.Tymczasem z dalekiego wschodu Chin,nadeszła jeszcze jedna smutna wiadomość;w zakonie sióstr urszulanek w Harbinie,dnia 14 IX 1940 r., zmarła nagle CecyliaRozwadowska - siostra Antonina, któraw czasie swej posługi zaraziła się tyfusem.Na początku lat czterdziestych zmarły jeszczedwie osoby z rodziny, które pochowanow kaplicy Rozwadowskich.Po wybuchu wojny do tuchowskiegopałacu napływali uciekinierzy ze wschodnichterenów Rzeczpospolitej okupowanychprzez Sowietów. Z tego powodu wedworze zamieszkali Bronisława i HenrykKruszewscy z dziećmi oraz Maria i JanTheodorowiczowie, którzy ewakuowalisię z okupowanego przez Sowietów Lwowa.Łącznie w okresie okupacji w pałacuzamieszkiwało kilkanaście osób z rodziny.Podobnie było też w innych okolicznychdworach. W latach czterdziestych wedworze na Kozłowie, który był własnościąBarbary du Laurans, schronienie znalazłyuciekające przed nacjonalistami ukraińskimirodziny Dydyńskich i Bernasiów;pomagano także partyzantom, dostarczającim wędlin... Również Chrząstowscy, właścicieledworu w pobliskim Burzynie, udzielalipomocy partyzantom w okresie okupacjiniemieckiej. Wkrótce Ludwik Theodorowiczprzywiózł do Tuchowa swą żonę, która spodziewałasię dziecka, zapewniając jej w tensposób dobre warunki porodu i opieki;w pałacu była już większość ich rodziny.W Tuchowie w 1941 roku przyszła na światich córka Beata, która stała się ulubienicącałej familii. Potem Ludwik Theodorowiczwrócił z żoną i córką do swego majątkuw Rozbożu, przy granicy sowieckiej. Równieżi Kruszewscy doczekali się w Tuchowie


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>trzeciego już dziecka - córeczki Hani. Jejojciec Henryk Kruszewski doskonale zarządzałcałym majątkiem w czasie okupacji, codawało możliwość utrzymania i wyżywieniatak licznej rodziny przebywającej w pałacu.Tymczasem dworską rządcówkę przypałacu Rozwadowskich zajął niejaki KarlOppermann, wyjątkowo okrutny gestapowiec- znany na ziemi tuchowskiejoprawca. Nigdy jednak nie przyjmowanogo we dworze tuchowskim - nie majączaś wyboru, odstąpiono mu rządcówkę.Gestapowiec Oppermann czuł się swobodniew otoczeniu pałacu, lubił wieczoramiprzechadzać się ścieżkami dworskiegoparku i chodzić na romantyczny mostek,który był przerzucony pomiędzy dwiemaskarpami, łącząc alejkę prowadzącą w głąbstarego parku. W 1942 roku staraniemKomitetu Obywatelskiego doprowadzonodo elektryfikacji miasta Tuchowa – było tojedyne osiągnięcie w okresie okupacji. Zaśw roku 1943 prąd doprowadzono takżedo tuchowskiego dworu. Z początkiem1944 roku do Tuchowa dotarł czternastoletniPaweł Rozwadowski - syn Jana Władysława.Zamieszkał w pałacu u swej ciotkiJaniny Theodorowiczowej, siostry jego ojca.Przebywał w tuchowskim dworze około9 miesięcy, do października. Natomiast jużod stycznia 1943 roku Niemcy coraz bardziejzaciskali pętlę i nasilali represje wobecPolaków. Powodowało to, że opór społeczeństwawzrastał jeszcze bardziej. Wielumłodych ludzi wstępowało w szeregi ArmiiKrajowej. Również Ludwik Theodorowiczdziałał na kresach w konspiracji, początkowow ZWZ, a potem w Armii Krajowej. Jużraz udało mu się ujść z rąk sowieckich, zadrugim razem został uprzedzony w HoteluGeorga we Lwowie, że on i żona są na liściedo wywózki. Potem jednak wpadł w ręceNiemców i został aresztowany w październiku1943 roku przez gestapo, a późniejskazany przez sąd polowy na karę śmierci,którą czasowo odroczono. Także na naszymterenie partyzantka prężnie się rozwijała.Do Batalionu „Barbara” 16 pp. AK wstąpiłteż Bronisław Rozwadowski ps. Dynamit,który wraz z siostrą Marią był wyznaczonyna dziedzica dóbr tuchowskich. Trafił ondo oddziału Regina II, którego dowódcąbył por. Zdzisław Bossowski ps. Kajetan -wyznaczony na oficera wywiadu. Bossowskibył spokrewniony z rodem du Laurans,właścicielami dworu na Kozłowie. W tymoddziale był też Mieczysław Jękot - jegomatka Maria du Laurans i moja babka Barbaradu Laurans - były kuzynkami porucznikaBossowskiego. Przypadek sprawił, żeMietek Jękot ps. Komar zachorował i razemz kolegą zostali wypuszczeni przez dowódcęna przepustkę, co uratowało im życie.W tym czasie oddział Regina II przebywałna Dąbrach pod Rzepiennikiem. Tam zorganizowanonocleg w chłopskiej stodole.Chłop, który ich przyjął, zdradził i doniósłNiemcom. Wtedy rozegrał się dramat. Nadranem 17 października 1944 roku doszłodo ataku na partyzantów - zginęło 18 ludzi.Jeden tylko wyczołgał się i cudem uszedłz życiem. Całą resztę – dziesięciu rannych– aresztowano, a potem trafili do obozuGross Rosen, gdzie zginęli. Właśnie tam,na Dąbrach, zginął też podchorąży BronisławRozwadowski syn Antoniego, rocznik1920, urodzony we Lwowie. Mietek Jękot,któremu przypadek uratował życie, do dziścieszy się dobrym zdrowiem. Wspomina teżBronisława Rozwadowskiego jako dobregopartyzanta, bardzo koleżeńskiego i dobregoczłowieka. Wszyscy bohaterscy partyzanciBatalionu AK „Barbara” z oddziału ReginaII, którzy tam polegli, spoczęli już na zawszena Dąbrach…W tych tragicznych okolicznościachjedyną spadkobierczynią tuchowskiegomajątku, która miała dziedziczyć po JaninieTheodorowicz, została jej bratanica MariaRozwadowska. W tym czasie Ludwik Theodorowicztrafił do krakowskiego więzieniana Montelupich, tam ciężko zachorował,ale wyszedł z tego; w 1944 roku miał widzeniez żoną i ciotką Janiną z Tuchowa; odczerwca pracował w więziennym ogrodzie.W sierpniu tego roku dowiedział się, żekara śmierci została zamieniona na obózkoncentracyjny w Gross Rosen.Dnia 19 sierpnia 1944 roku do Tuchowanapłynęła spora grupa Niemców, którzywycofywali się z frontu wschodniego - tamzbierali cięgi od niedawnych jeszcze sojusznikówz Armii Czerwonej. W Tuchowie rozlokowalisię we dworze, klasztorze i szkole,a także po domach prywatnych. Wtedy teżna krótko zorganizowali szpital wojskowyw pięknym salonie tuchowskiego pałacu,gdzie znajdował się duży, stojący zegar.Niemcy, którzy napłynęli ze wschodu, niebyli w żaden sposób związani z naszymterenem, tym bardziej z ludnością czy właścicielamidworu. Razem z nimi przyjechaływozy zapełnione jakimś ładunkiem i zakrytebrezentem. Ludziom mówili: że to rzeczy pokamratach, którzy zginęli na froncie. Wydajesię to mało prawdopodobne, raczej mogłybyć to przedmioty zrabowane na kresachRzeczypospolitej. W październiku 1944 rokuNiemcy stacjonujący we dworze oświadczylimieszkańcom pałacu, że nie mogą dłużejw nim mieszkać i mają się stąd wynieść. Pozwolonoim jedynie zabrać trochę cennychrzeczy, które załadowano na cztery możepięć furmanek. Pośród nich były antykii obrazy, między innymi płótna autorstwaKossaka i Wyczółkowskiego. Z tym dobytkiemJanina Theodorowicz oraz wszystkiepozostałe osoby z rodziny, które mieszkaływ pałacu, udały się do Szydłowej koło Gromnika.Tam przyjęła je Maria Rozwadowska.Bronisław Rozwadowskips. Dynamit25Niemcy zaś zajęli cały dwór i najwyraźniejchcieli pozbyć się świadków. Być może mielijakieś ściśle tajne dokumenty, które musielizniszczyć - tego już się chyba nigdy nie dowiemy.Jedno jest pewne – nie ma żadnychwątpliwości, że pałac podpalili wycofującysię Niemcy. Ostatni uciekli z Tuchowa, gdynadciągała ofensywa wojsk radzieckich, czyliw dniu 17 stycznia 1945 roku. Pośrednioświadkami tych wydarzeń byli państwo Pycińscy.Nocowali oni w tym czasie w domuUlatowskich w pokoju, którego okna wychodziłyna pałac. Według ich relacji wczesnymrankiem ktoś zastukał w okna; byli tożołnierze niemieccy, którzy pytali o drogę naGromnik. Gdy Eugeniusz Pyciński podszedłdo okna, aby wskazać im drogę, zobaczył, jakza drzewami płonie już tuchowski pałac. Takwięc podpalenie pałacu musiało mieć miejscew nocy z 16 na 17 stycznia 1945 roku.Razem z pałacem spłonęły dokumentyi spore archiwa rodu Jordan Rozwadowskich,które były tu przechowywane. Spłonęło teżniemal całe wyposażenie i część biblioteki.Świadkowie twierdzą, że jeszcze przez kilkadni było czuć zapach spalonych w spiżarnidworskiej wędlin.Jednak sam pałac mimo pożaru zachowałsię zupełnie dobrze. Jego konstrukcjabyła nienaruszona, wypalone było tylkownętrze i okna, w których szyby popękałyz gorąca. Spalił się też dach i więźba dachowa,ale z zewnątrz wszystkie elementy architektonicznebyły znakomicie zachowane,łącznie z herbami rodowymi na frontoniepałacu. Należało jedynie odremontowaćwnętrza, odtworzyć więźbę dachowąi położyć nową dachówkę. Wszak nie takiebudynki odbudowano w zrujnowanej Warszawie,niemal od fundamentów…Spalony pałac stał jeszcze po wojnieprzez kilka lat. Tak zwanej resztówki pil-


26 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Niepublikowane dotąd zdjęcie spalonego dworu, udostępnione przez pana Piotra Rozwadowskiego – ujęciez północnego wschodu, od strony dworskiego parkunował dawny pracownik dworski MarcinNowak, nazywany przez wszystkich „Staszkiem”.Oczywiście majątek został właścicielomskonfiskowany na podstawie dekretuo reformie rolnej. Potem nowa komunistycznawładza podjęła fatalną i politycznądecyzję o rozebraniu tuchowskiego pałacu.Włada ludowa chciała pokazać ludziom, żeteraz zbuduje nowy, lepszy świat i zrobi to– jak pisano w ówczesnej prasie – na zgliszczachdworu obszarniczego. Pod koniec latczterdziestych rozpoczęto budowę szkołyna miejscu dawnego dworu. Ciekawe jest,że tak naprawdę szkołę zawodową w miejscupałacu, zbudowali sami uczniowiei w dodatku używając niektórych materiałówz rozebranego dworu; budynek szkoły,jeszcze nieukończony, oddano do użytku3 września 1952 r. W okresie stalinowskimna budynku szkoły zawisła czerwona gwiazda– symbol komunizmu. W tej sytuacjitakże figura Matki Bożej musiała zostać usuniętaz klombu przed szkołą; znalazła schronienieprzy kościele św. Jakuba, gdzie stoido dzisiaj. Niestety, budynek tuchowskiejzawodówki nie dorównuje w żaden sposóbarchitekturze pałacu, który zbudowanow stylu mauretańskim w drugiej połowieXIX wieku, według projektu WładysławaRozwadowskiego. Właścicielom majątkuzabroniono wracać do Tuchowa. Podobniepostąpiono w przypadku właścicielipozostałych dworów w okolicy, najczęściejzakazując im pobytu, nawet w tej samejgminie. Tłumaczono to tym, aby dawniobszarnicy nie buntowali chłopów przeciwkowładzy ludowej. Również w roku1945 skonfiskowano Marii Rozwadowskiejfolwark Szydłową koło Gromnika, powołującsię na reformę rolną. W tej sytuacjiwszyscy, którzy tam zamieszkiwali, musielitakże stamtąd wyjechać. Początkowo udalisię do Krakowa, a potem na Śląsk. Mariai Jan Theodorowicz osiedli w Bobrku.Janina Theodorowicz, dawna właścicielkaTuchowa, osiadła w Karbiu, na Śląsku, gdzieprowadziła sklep. Tam też zmarła w dniu10 października 1962 roku w wieku 78 lati została pochowana obok męża w rodowejkaplicy Rozwadowskich w Tuchowie.Henryk Kruszewski znalazł posadę w MinisterstwieRolnictwa i pracował w wydzialenasiennictwa. Antoni Rozwadowski, któryprzed wojną był dyrektorem Banku SpółekZarobkowych we Lwowie, w 1946 rokuzostał dyrektorem Banku GospodarstwaSpółdzielczego w Wałczu, a dwa lata późniejobjął takie samo stanowisko w Kłodzku,gdzie mieszkał ze swoją córką Marią Rozwadowską,aż do swej śmierci w 1955 r.Teresa z Bzowskich Rozwadowska mieszkałaz synem Pawłem w Krakowie, gdzie pracowaław Caritasie. Doczekała jeszcze wnukaPiotra; zmarła w grudniu 1959 roku i zostałapochowana na cmentarzu Rakowickim. LudwikTheodorowicz przeżył obóz i powróciłdo Polski pomimo przejęcia władzy przezkomunistów. Osiadł w Karbiu i pracował naŚląsku w przetwórstwie warzyw; także i ondoczekał wnuka, zmarł w 1993 roku w wieku88 lat. Od roku 1962, po śmierci JaninyTheodorowicz, formalnie jedyną spadkobierczyniąmajątku tuchowskiego zostałajej bratanica Maria Rozwadowska. Jednakw okresie socjalizmu nie miała możliwościdochodzić swych praw majątkowych.Mieszkała w Kłodzku na Dolnym Śląskui była bezdzietna. Doczekała jeszcze wolnejPolski i zdążyła odwiedzić <strong>Tuchów</strong>, zaraz potym jak rozebrano dawne stajnie dworskie.Zmarła w dniu 27 lipca 1999 roku w Kłodzku.Zgodnie z jej ostatnią wolą została pochowanaw rodowej kaplicy Rozwadowskichw Tuchowie. Był to ostatni pochówek w tejkaplicy, gdzie spoczywa łącznie dziewięćosób z rodu Rozwadowskich oraz z nimispokrewnionych, w tym również fundatorkahr. Ludwika z Zamoyskich Rozwadowska i jejmąż Władysław Rozwadowski, budowniczypałacu. Paweł Rozwadowski po wojnieskończył gimnazjum, a potem studia naAkademii Górniczo-Hutniczej w Krakowiei jest dziś seniorem rodu Rozwadowskich zlinii tuchowskiej. W ubiegłym roku odwiedziłnas z okazji jubileuszu 670-lecia miasta,wraz z synem Piotrem i wnuczką Martą.Pan Paweł do dziś bardzo mile wspominaten pobyt w Tuchowie, a niedawno zostałpradziadkiem.Dzisiaj nie ma już śladu po tuchowskimpałacu, jedyną pozostałością są kamienneschody prowadzące do klombu. Park dworskizachował się tylko częściowo, a na jegoobrzeżach wybudowano szpital, któregoogrodzenie naruszyło dawne założeniaparkowo-dworskie. Kilka lat temu, gdy budowanohalę sportową przy Zespole SzkółPonadgimnazjalnych, podczas kopaniafundamentów natrafiono na pozostałościdworu opackiego z XVIII wieku, który tu sięznajdował. Niestety, nie przeprowadzonostosownych badań archeologicznych,tym samym grzebiąc bezpowrotnie śladyz przeszłości i historii miasta. Jest za tonadzieja na rewitalizację dawnego parkudworskiego i przynajmniej częścioweodtworzenie alei parkowej. Dzisiaj możnato zrobić przy pomocy środków unijnych.Z taką propozycją wystąpiła kilka lat temuMłodzieżowa Rada Gminy - na razie sprawazostała odłożona. Pewnie będzie możnakiedyś do niej wrócić, a takiej inicjatywiemożna tylko przyklasnąć…Tomasz WantuchAutor składa serdeczne podziękowaniaosobom, które użyczyłymateriałów wykorzystanychw tekście, w tym także fotograficznych,oraz podzieliły się swymiwspomnieniami dotyczącymidziejów pałacu i losu jego mieszkańców.W szczególności składampodziękowania: Mieczysławowi Jękotowi,Zofii Łątkowej, drowi AndrzejowiMężykowi, WładysławowiNowakowi, ks. Zbigniewowi Pietruszce,o. Kazimierzowi Plebankowi,Erazmowi Rozwadowskiemu,Pawłowi Rozwadowskiemu,Piotrowi Rozwadowskiemu i LidiiŚliwowej. W tekście wykorzystałemtakże fragmenty wspomnieńz książki Ludwika Theodorowicza.


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>27Ustawodawstwo austriackie w Galicji obejmowało dosłowniewszystkie dziedziny życia ludności – sferę polityczną, moralną,kulturalną i religijną. Wydawano setki, a może tysiące różnychdrobiazgowych przepisów. Rządy krajowe podporządkowały sobieinstytucje kościelne, przy pomocy których owe rozporządzenia miałydocierać do wiadomości ludzi. Proboszczowie, pastorzy, rabinimieli obowiązek ogłaszać je swoim wiernym. W wielu archiwachparafialnych takie rozporządzenia się zachowały. Tu podaję wybórniektórych, bo one dobrze oddają ową zaborczą drobiazgowość.Dnia 2 października 1812 r. Wysokie Rządy Krajowe wydałycyrkularz o polowaniu w dni świąteczne, w którym oznajmiono:Najjaśniejszy Pan ostro zakazał polowania w dni święte i niedzielne,duchowieństwo parafialne ma mieć pilną baczność na przestępstwotakowego nakazu Najwyższego. Też Wysokie Rządy odnowiłydawniejsze zarządzenie, które targów i jarmarków w dni niedzielnei świąteczne zabraniało, i zaostrzyły obowiązki duchowieństwa, byze strony swojej napomnieniem ludu przykładało się do zachowywaniatego zakazu. Też Wysokie Rządy uwiadomiły, iż do UrzędówCyrkularnych, do Magistratów i Dominiów wyszły nowe i zaostrzoneprzykazy, by Panowie Urzędnicy i wszelkiego gatunku oficjaliści naMszę parafialną uczęszczali, a tym samym odnawiają powinnośćduchowieństwa parafialnego, by miało oko bezkresne, czyli tegoIchmościowie dopełniają.Dnia 25 września 1817 r. opublikowano ponownie wytycznedotyczące zachowania świąt kościelnych. Okólnik skierowany dowszystkich dominiów, magistratów, księży plebanów i kahałówstwierdzał:Urząd Cyrkularny, nie mogąc obojętnie spoglądać na bezskutecznośćtakowych przepisów, stosownie do świeżo nadesłanegorozporządzenia Wysokiego Rządu Krajowego, z dnia 22 sierpniab.r. nr 40170, stanowi, co następuje:1. co do jarmaczących w niedzielę i święta uroczyste, Patentemz dnia 10 listopada 1773 r. wyszczególnione – tracirzecz, którą zbyć chciał lub nabył, a ta pozostaje funduszowiubogich miejscowych,2. justycjariusz, mandatariusz lub ktokolwiek bądź miejsceich zastępujący, sprawujący w niedziele i święta uroczystew ścisłym znaczeniu sądy, dostrzeżony: za pierwszymrazem zapłaci na fundusz ubogich miejscowych Fl. 20, zadrugim – 50 Fl, za trzecim razem – od urzędu pośredniolub bezpośrednio odsunionym będzie,3. tańcujący przy muzyce jakiejkolwiek podczas trwającegow kościele nabożeństwa – za pierwszym razem, wedługstanu – chłostą cielesną, zł ryn. 5, aresztem 3 dniowymlub karą pieniężną zł ryn. 5, za drugim razem – podwójno,za trzecim – poczwórno itd. obłożeni będą,4. utrzymujący karczmę, oberżę, szynkownię, browar lubdom zajezdny, pozwalający u siebie tańców, w poprzednimartykule zakazanych: - za pierwszym razem karę złr5, za drugim – 5- fl zapłaci, za trzecim na koniec razemdostrzeżony, sposób zarobkowania utarci,5. rodzice (ojciec lub matka) rozumie się religii rzymsko-katolickiej,nie dający w 24 godzinach po urodzeniu dziecięciado chrzczenia: - za pierwszym razem złr 5, na funduszubogich zapłacą lub aresztem tygodniowym karani będą,za drugim razem podwójno, za trzecim potrójno itd. karęponiosą, a gdyby –6. dziecię tylko z wody, a nie z ceremonii ochrzczone było,natenczas za każdy rok bez chrztu ceremonialnego przeżyły,rodzice (ojciec lub matka) 100 złr w W.W. na funduszubogich zapłacą lub aresztem jednomiesięcznym karanibędą,7. każdy pleban, pastor lub jakakolwiek bądź osoba duchowna,jeżeli pochowa ciało przed 48 godz. po śmierci(wyjąwszy przypadki zakaźnej choroby): - za pierwszymrazem zł ryn 50, za drugim – 100 fl. na fundusz ubogichzapłaci, za trzecim razem – z plebanii, pastorału lub rabinatuoddalonym będzie,8. ksiądz w parafii wzbraniający się jechać do chorego i dotego rozkazujący do siebie przywozić, tej samej, co ad 7podpadnie karze.Przepisy niniejsze mają być ściśle zachowane i aby do każdegoszczególnej wiadomości doszły, Zwierzchności gruntowe w obowiązkachswoich, JJXX plebani zaś z ambon i kahalni zwykłymsposobem w synagogach, publicznie ogłosić i nad pilnym ich zachowaniemczuwać mają. Albowiem każde przewinienie przez C.K.Komisarzy Cyrkularnych dostrzeżone lub przez kogokolwiek bądźUrzędowi Cyrkularnemu doniesienie bezwzględnie karane będzie.Dnia 31 grudnia 1818 r., cesarz Franciszek I upomniał poddanychza nadużycia przeciw świętowaniu dnia i nauce w szkole:1. chorzy nader często, z winy doktora albo sakramentyświęte wcale nie przyjmują, albo księdza dopiero przedśmiercią wołają,2. księgi metrykalne nie wszędzie podług przepisów zapisywanei utrzymywane bywają,3. w niedziele i święta zaczynają się tańce i muzyki jeszczeprzed albo też podczas nabożeństwa,4. Żydzi: w tych dniach sprzedają po półotwartych sklepach;utrzymują często katolików w służbie, a nawet mamkikatoliczki,5. w niedziele odprawują się targi; Żydzi pracują u katolików;sklepy katolickie stoją otworem; rzemieślnicy swojeroboty kończą częstokroć w niedzielę dopiero koło południa;mało dzieci chodzi do kościoła na katechizm i wielezaniedbuje uczęszczania do szkoły,6. na koniec muzyki i tańce w Adwent, w Wielki Post, w świętauroczyste itp. – nie są rzadkimi u szlachty.O usunięcie i zniesienie tych wszystkich politycznych i policyjnychprzestępstw ma się duchowieństwo nasze przez gruntownąnaukę i oświecenie strać jak najusilniej. Gdyby zaś i to nie pomagało,ma o tym w każdym przypadku natychmiast do gruntowejZwierzchności lub do Cyrkułów donosić.Gdyby Ich Cesarskie Mości wyszły z grobów i zobaczyły, jak tadziedzina przedstawia się dziś, dostałyby zawału serca.Źródło: Mirosław Gawron, Ryglice nad Szwedką. T. 2 – <strong>2011</strong>.Wyboru dokonał o. Kazimierz Plebanek


28 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Ks. bp Karol HryniewieckiPo śmierci ks. Rybarskiego nowym proboszczem w Tuchowiezostał mianowany ks. biskup Karol Hryniewiecki. Urodził się on24 XII 1841 r. we wsi Pulsy pod Bielskiem Podlaskim jako synFranciszka i Izabeli z Gogolewskich. Po zdaniu matury w gimnazjumw Białymstoku wstąpił w 1861 roku do seminarium diecezjalnegow Mińsku Białoruskim. Mieczysław Jackiewicz autor jego biogramuw „Encyklopedii ziemi wileńskiej” podaje, że podczas pobytuw Mińsku przyszły proboszcz tuchowski wziął udział w powstaniustyczniowym. Po jego upadku rozpoczął studia w AkademiiDuchownej w Petersburgu, gdzie w 1867 roku przyjął święceniakapłańskie. Dekretem metropolity mohylewskiego ksiądz Hryniewieckizostał skierowany jako wikary do parafii w Orszy. Ponadtoobjął funkcję kapelana i nauczyciela religii w tamtejszym instytucieszlacheckim. Na tym stanowisku przebywał jednak bardzo krótko.Już w 1869 r. został odwołany do Petersburga i mianowany profesoremAkademii Duchownej. Na tej uczelni wykładał początkowoarcheologię biblijną oraz obrzędy i śpiew kościelny, później zaś prawokanoniczne i historię Kościoła. Za zasługi dla Kościoła w 1877 r.został mianowany kanonikiem kapituły mohylewskiej, w 1879 rokuzaś – prałatem. Pracę dydaktyczną w Akademii Duchownej zakończyłw marcu 1883 r. Wtedy to bowiem za zgodą władz carskichzostał mianowany biskupem wileńskim. Jego uroczysty ingres dokatedry wileńskiej był wielki świętem dla tamtejszych katolików.Karol Hryniewiecki był bowiem pierwszym biskupem wileńskimod czasu upadku powstania styczniowego. Niestety, posługabiskupia księdza Hryniewieckiego w Wilnie trwała zaledwie dwalata. Nasilająca się polityka rusyfikacyjna, ograniczanie prawmiejscowej ludności polskiej wywołały liczne protesty wileńskiegoordynariusza. Na reakcję władz zaborczych nie trzeba było długoczekać. 29 stycznia 1885 roku biskup został aresztowany i zesłanydo Jarosławia nad Wołgą.Zwolniony w 1889 r. bez prawa powrotu do swojej diecezjiwyjechał do Rzymu, rezygnując z godności biskupa wileńskiego.W 1891 r. papież Leon XIII mianuje go tytularnym arcybiskupemPerge. W 1893 r. otrzymał nominację na proboszcza kościołaśw. Jakuba w Tuchowie. Na tym stanowisku szybko zdobył sobieuznanie i szacunek wszystkich mieszkańców, także Żydów. Jakpodaje kronika parafialna, nie zważając na swoją wysoką godnośćkościelną nie tylko sam głosił kazania, ale także przygotowywałdzieci do pierwszej komunii. Niestety, zrażony grubym nietaktemparafian, odszedł w 1895 r. Kronika parafialna podaje, że pewnegorazu czekał na ślub, który miał się odbyć w tutejszym kościele. Gdyminęła oznaczona godzina, wysłał kościelnego, żeby powiedział, żearcybiskup czeka na parę młodą. Na to miała się odezwać pannamłoda tymi słowami: – Taka droga biskupowi jak nasza do biskupa.Kiedy orszak przybył wreszcie do kościoła arcybiskup odmówiłudzielenia ślubu. Jak czytamy dalej, jakaś pijana kobieta miałachwycić go za rękę krzycząc: – jak Moskalu nie dasz ślubu, pójdzieszna Sybir. Jak się później okazało, Pan Bóg dotkliwie pokarał tę rodzinę.W kronice parafialnej zapisano, że nawet tuchowscy Żydzimieli mówić, że to kara Boska za biskupa. Po odejściu z Tuchowazostał mianowany kanonikiem kapituły łacińskiej we Lwowieoraz proboszczem w miejscowości Zazule – Kozaki w powieciezłoczowskim. Podobnie jak w Tuchowie arcybiskup Hryniewieckiaktywnie włączył się w życie miejscowej społeczności. Dzięki jegostaraniom w Zazulach powstały nowy kościół, plebania, ochronkasióstr służebniczek oraz nowa szkoła.W lutym 1922 r. przybył do Warszawy, jako członek delegacjiSejmu Wileńskiego, która w imieniu mieszkańców przybyła prosićo przyłączenie tej ziemi do odrodzonej Polski. Po odzyskaniuniepodległości Karol Hryniewiecki został Kawalerem Orderu OdrodzeniaPolski. Zmarł we Lwowie w 1929 roku. Jego ciało zostałoprzewiezione do Zazul, gdzie spoczął w specjalnie przygotowanymgrobowcu przy kościele. Niestety, jego grób został zniszczony przezwładze komunistyczne w latach 50. ubiegłego wieku.Tomasz Dudek12 maja <strong>2011</strong> roku piątoklasiści udali się na zwiedzanie kopalnisoli w Wieliczce. W 1978 roku kopalnia została wpisana na pierwsząogłoszoną przez UNESCO Listę Światowego Dziedzictwa Kulturyi Przyrody. Z rozległego labiryntu około 300 km podziemnychchodników turystom udostępniono odcinek długości ponad 3 km,znajdujący się od 64 do 135 metrów pod ziemią. Wędrując tymszlakiem, kolejno poznawaliśmy olbrzymie wyrobiska, podziemnejeziora solankowe i kaplice wykute w soli…Tradycyjne Szczęść Boże od wieków towarzyszy każdemu,kogo znęcił podziemny labirynt kopalni. Tak też pozdrawialiśmyspotykanych na trasie pracowników kopalni. O jej wyjątkowościi uroku przesądziła przyroda już około 20 mln lat temu. Wielickiezłoże solne jest pozostałością po wyparowaniu wód morza.Kopalnia wielicka to dzieło prostych górników, polskich władcówi wybitnych uczonych. Ich rzeźby solne lub drewniane, portretymalowane na płótnie można spotkać w wielu miejscach.Sól dawniej nazywano szarym złotem. Z uporem i pokorągórnicy wyrąbywali sól, budowali machiny wyciągowe, zaprzęgalikonie do pracy przy transporcie. Umiejętności górników wielickichznane były w całej średniowiecznej Europie. Niebezpieczna pracaskłaniała do większej pobożności. Do dzisiaj przetrwał zwyczaj stawianiakrzyża w miejscu, gdzie zginął górnik. Budowano pod ziemią


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>kaplice i odprawiano nabożeństwa. My podziwialiśmy największąna świecie podziemną kaplicę św. Kingi. Ma 55 m długości, 18 mszerokości i jest wysoka na 12 m. Ściany ozdabiają płaskorzeźbysolne o treściach religijnych.Dzieci poznały jeszcze raz legendę o św. Kindze, widziały „Onego”,czyli Skarbnika stojącego na straży bezpieczeństwa górnikówi ostrzegającego przed katastrofami oraz zobaczyły „pokutników”,„nosiczów”.Gdy policzyć komory wydrążone przez pokolenia górnikóww ciągu siedmiu stuleci, okazuje się, że jest to 2040 wyrobisk.Ogrom kopalni jawi się zaś wtedy, gdy po przejściu trasy turystycznejuświadomi się sobie, że to zaledwie 3% ogółu wyrobisk.A oto opinie uczniów na temat wycieczki:„Wycieczka do Wieliczki bardzo mi się podobała. Była ciekawai atrakcyjna. Chciałabym kiedyś jeszcze raz zwiedzić to miejsce.”(Ewa)„Po powrocie opowiedziałam wszystko moim rodzicom. Przedzaśnięciem pomyślałam, że miałam bardzo udany i miły dzień wrazz klasą.” (Justyna)„Warto było jechać do Wieliczki, bo to naprawdę ciekawemiejsce i mam dużo wspomnień.” (Michał)„W Wieliczce byłem już parę razy, ale za każdym razem dowiadujęsię coraz więcej o kopalni i o ciężkiej i niebezpiecznej pracy,jaką wykonywali górnicy w dawnych czasach.” (Dawid)Renata GąsiorHelena BechlerowaW kopalni soliKopalnia w Wieliczce- jak pałac pod ziemią:tu ściany, kolumny srebrzyście się mienią.W kaplicach posągi, żyrandol jak słońce.Na falach jeziora - światełka tańczące.I łódka się chwieje, i może popłyniedo groty srebrzystej w baśniowej krainie.A w grotach, w półcieniu i w mrocznych zakrętach,Śpi echo, co czasy zaklęte pamięta.I budzi się w ciszy, i słychać gdzieś kroki,i lampka olejna zabłyśnie w półmroku.I zdaje się - górnik sprzed wieków - jak w baśni -Podejdzie, płomyczek latarni rozjaśni.I pośród rzeźb srebrnych, co patrzą i milczą,opowie prastarą legendę górniczą.29W dniach 6-17 czerwca dzieci i młodzież przebywały na „zielonejszkole” nad Morzem Bałtyckim. W tym roku pojechaliśmy doDarłówka. Mieszkaliśmy w ośrodku rehabilitacyjnym „Gniewko”,blisko plaży i morza.Każdy dzień zaczynał się pobudką i gimnastyką na świeżympowietrzu. Po śniadaniu każda grupa miała swoje zajęcia z opiekunem.Wiele atrakcji oferował sam ośrodek. Dzieci i młodzieżpływały w basenie, miały zabiegi inhalacyjneoraz zajęcia z gimnastyki korekcyjnej.Dużo chodziliśmy na spacery. Byliśmyw pobliskim Darłowie. Zobaczyliśmy ceglanyzamek książąt pomorskich, barokowy ratuszz pocz. XVIII w., fragmenty średniowiecznychmurów obronnych z Bramą Kamienną.Wielkim przeżyciem była całodniowa wycieczkado Słowińskiego Parku Narodowego.Ten park słynie z ruchomych wydm. I właśniepo jednej przeszliśmy. Była to Góra Łącka.Corocznie jej szczyt zdobywa prawie 300 tys.osób. Ma wysokość około 30 m n.p.m. Z jejwierzchołka można podziwiać przepięknąpanoramę Mierzei Łebskiej, a po południowejstronie martwy zasypany las. Przed wojnąw okolicach wzniesienia Niemcy wybudowaliszkołę szybowcową; odbywały się tu szkoleniakorpusu Afrika Korps, który – dowodzonyprzez Erwina Rommla – w 1940 roku pokonałBrytyjczyków w Afryce Północnej.Przewodnik powiedział, że ponad połowę powierzchni parkuzajmują jeziora z licznymi wyspami, łąkami, bagnami. Wiele gatunkówptaków zakłada tu swoje gniazda. Ewenement stanowi koloniakormoranów na Wyspie Kamiennej na jeziorze Gardno.W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Muzeum SłowińskiegoParku Narodowego w Smołdzinie. Obejrzeliśmy ponad 1000 spreparowanychokazów fauny i flory występującej w parku. Całość


30 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>ekspozycji podzielono na sześć działów: plaża, wydmy, jeziora, las,ochrona przyrody i archeologia.Na zakończenie wycieczki odwiedziliśmy Muzeum Wsi Słowińskiejw Klukach. Muzeum powstało z myślą ratowania kulturymaterialnej dawnej ludności kaszubskiej, zwanej Słowińcami.Obejrzeliśmy domy i zabudowania gospodarcze z pełnym wyposażeniem,czynny piec chlebowy, piwnicę naziemną. Głównymzajęciem Słowińców było kopanie torfu, szycie sieci i łowienie ryb.Pomorska wieś zaskakuje liczbą starych stylowych domów. Obliczono,że w regionie zachowało się 2500 szachulcowych budynków(w kratę) w ponad 90 wsiach. Cechą charakterystyczną jest też dużaliczba gniazd bocianich we wsiach.Wróciliśmy zmęczeni, ale zadowoleni.Ponadto odwiedziliśmy latarnię morską w Darłówku i płynęliśmystatkiem wycieczkowym „Eryk” po morzu. Rejs dostarczyłwszystkim niezapomnianych wrażeń.Wieczorną atrakcją były ogniska, grille, dyskoteki. Nauczycielez Burzyna przygotowali teleturniej „Mam talent”, w którym głównenagrody zdobyli podopieczni pani Beaty Salamon.Tradycyjnie już od kilku lat odbyły się neptunalia, czyli chrzest morski.W tym roku wyjątkowo wielu uczestników po raz pierwszy wzięłow nich udział. Po wykonaniu zadań i poddaniu się skomplikowanymobrzędom wszyscy otrzymali certyfikaty nadające tytuł wilka morskiego.Niektórzy odważni chcieli zobaczyć wschód słońca. I choć niezobaczyliśmy zjawiska w pełnej krasie, to niemniej powitaliśmynadchodzący dzień (relacja poniżej). Dzieci uczestniczyły w zajęciachi konkursach czystości, plastycznych, literackich, sportowychi wielu innych.Ponieważ pogoda była wyjątkowo słoneczna, wszyscy pięknieopaleni przyjechali do Tuchowa.Następna „zielona szkoła” już za rok. A za tę obecną podziękowanianależą się paniom: Wandzie Siwek i Alicji Płachno, którewzorowo ją zorganizowały i zadbały, aby wszyscy powrócili z niejzadowoleni.Na koniec prezentuję pracę Dagmary Maciaszek:„ W czasie pobytu na „zielonej szkole” dnia 14. 06. <strong>2011</strong> r.udaliśmy się plażę, aby zobaczyć wschód słońca. Obudziliśmy sięokoło godziny trzeciej nad ranem i mozolnie pomaszerowaliśmyna plażę. Pokonując chęć powrotu do łóżka, nie mogliśmy siędoczekać tego zapierającego dech w piersiach widoku. Czekaliśmydo godziny czwartej, jednak zdołaliśmy zobaczyć jedynie różoweprzejaśnienia na niebie, ponieważ słońce schowało się za laskiemna końcu plaży. Zawiedzeni wróciliśmy do ośrodka i położyliśmysię spać.(…)”Opracowała Renata Gąsior24 maja <strong>2011</strong> r. w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa,w Sali Fontany odbyło się uroczyste podsumowanie MałopolskiegoKonkursu Literackiego „Niezwykłe spotkania”.Sięgające początkami roku 1899 Muzeum Historycznegromadzi dzieła sztuki, zabytki kultury materialnej, dokumentyi świadectwa ikonograficzne związane z dziejami miasta.Sala Fontany to jedno z najbardziej reprezentacyjnychmiejsc w Muzeum. Jej nazwa to swoisty hołd oddany znanemuwłoskiemu rzeźbiarzowi i sztukatorowi - Baltazarowi Fontanie.W miejscu tym, wypełnionym portretami dawnym obywateliKrakowa, podziwiać mogliśmy dzieło artysty - nawiązujący domitologii stiuk sufitowy „Strącenie Faetona”.Z trzech okien Sali Fontany rozciąga się jeden z najpiękniejszychwidoków w mieście- na kościół Mariacki, Sukiennice,Rynek Główny.W uroczystości uczestniczyli: z-ca prezydenta Miasta Krakowa– Elżbieta Lęcznarowicz, Konsul Honorowy Królestwa Danii- Janusz Kahl, profesorowie - Andrzej Lienert i Czesław Dźwigaj,przedstawiciele Kuratorium Oświaty w Krakowie, przedstawicieleMuzeum Historycznego oraz współorganizatorzy konkursu- dyrekcja i nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 101 w Krakowie.Podczas podsumowania części literackiej konkursu nagrodęza III miejsce w województwie odebrała Marysia Czop, uczennicaklasy VI a. Pan profesor A. Lienert z kurtuazją rozmawiałz każdym nagrodzonym laureatem, pamiętał treść wyróżnionychprac. Podkreślił, że autorzy szukali często tematów blisko, odwołującsię do współczesności. Uczniowie SP 101 odczytywalifragmenty nagrodzonych prac. Na konkurs napłynęło 225 pracliterackich ze 110 szkół podstawowych.Potem nastąpiło nagrodzenie laureatów części plastycznejkonkursu, którego dokonał profesor Cz. Dźwigaj. Prace byłyciekawe i pięknie wykonane. Przedstawiały np. dziewczynkęprzytulającą skrzypce, brzydkie kaczątko, które w odbiciuw wodzie widziało pięknego łabędzia.Uroczystość uświetnił chór szkolny oraz … dwa razy hejnałmariacki, stukot dorożek i równie niezwykła atmosfera dawnychczasów w Muzeum Historycznym.Można było wykonać pamiątkowe zdjęcia w towarzystwieznamienitych gości, co też skrzętnie uczyniłyśmy, jak równieżw otoczeniu wspaniałej kolekcji militariów z dawnych wieków:średniowiecznych mieczy, toporów, kopii, najstarszych przykładówbroni palnej, nowożytnych zbroi, uzbrojenia strażymiejskiej.Pani Elżbieta Lęcznarowicz powiedziała, że sens życia polegana tym, żeby czynić je lepszym.Myślę, że uczniowie biorący udział w tym konkursie udowodnilito swoimi pracami i postawą.Renata Gąsior


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>31Kiedy uczniowie klasy IV b poznali środki poetyckie: epitety,uosobienia, metafory, porównania i onomatopeje, dostali zadanie:Opisz zachód słońca i zastosuj poznane na lekcjach środki poetyckie.Zachęcam do lektury wybranych prac uczniów.Cicho szumi majowy wietrzyk. Niebo czerwienieje. Słońceniczym ognista kula chowa się za horyzont. Opada coraz niżej i niżej,aż w końcu znika. Robi się coraz ciszej. Ponury mrok wkraczana ziemię jak złodziej. Gwiazdy zaczynają się srebrzyć na niebie.Nastaje noc. (Łukasz Augustyn, kl. IV b)Rozmyty okrąg słońca niczym złota poświata rozciąga gasnącepromienie na bezkresnym horyzoncie. Resztkami ciepła obdarowujeziemię, która powoli tuli się do snu, przy wtórze żabiego chórui cykania świerszczy. (Grzegorz Jagiełło, kl. IV b)Kończył się słoneczny dzień, więc wyszłam z rodziną na molo.W oddali siedzieli starzy rybacy ze spuszczonymi nogami, wpatrywalisię w taflę szarozielonej wody. Wyciągali z morza srebrzysteryby. Chlup! I jedna uciekła z powrotem do wody. W tym dniu morzebyło spokojne jak duże jezioro. Ciszę wieczoru zakłócały wrzaskliwemewy tańczące na niebie.Naszym oczom ukazał się piękny widok. Wielka czerwona kulasłońca powoli szła ku morzu. Niebo zaróżowiło się. Twarz słońca, początkowobezchmurną, teraz zakrywały drobne fioletowe chmurki.Obok nas, cicho szumiąc, przepłynął statek wycieczkowy „Dragon”.Krzykliwie pisknęła rybitwa. Spojrzeliśmy na słońce jeszcze raz - niebyło go już prawie widać. Jak odwieczny wędrowiec rozpoczęło swąpodróż do świtu. Staliśmy jak zaczarowani. Żal nam było odchodzić.(Alicja Lewicka, kl. IV b)Zachód słońca to najpiękniejszy z widoków, jaki można zobaczyć.Zachodzące słońce oznajmia, że dzień dobiega końca,częstuje nas wspaniałą paletą barw. Słońce ubiera się niczym motylkolorowy i śmieje się do nas płomieniami ognia. Najpierw żółteprzechodzi w pomarańczowe, potem miesza się z czerwonym, ażróżowy im zazdrości i też do nich dołącza. Gdy promienie słońcaschowają się już za horyzont, niebo staje się coraz smutniejszei krzyczy z tęsknoty za słońcem. Jednak pojawiający się księżycstara się je pocieszyć. (Kacper Sajdak, kl. IV b)Zachód słońca to przepiękne zjawisko przyrody. Bardzo mi siępodoba. Cała przyroda się wtedy ucisza. Słychać tylko, jak szumiwiatr. Zwierzęta, które prowadzą dzienny tryb życia, przygotowująsię do snu, a te, które lubią noc, wyruszają na polowanie.Niebo jest wtedy usłane chmurami w kolorach takich jak:czerwony, żółty, pomarańczowy, różowy, fioletowy i biały.Gdy czas tego wspaniałego zjawiska nadchodzi, czuję się jaknajszczęśliwszy człowiek na świecie. Między chmurami przeciska sięjuż tylko parę złocistych jak błyskawice promyków słońca, a samakula ognista jest już bardzo nisko. Kolorowe obłoczki wyglądają naniebie jak kolorowe witraże. Zachód słońca zagląda mi do serca.(Patryk Ziomek, kl. IV b)Opracowała Renata GąsiorPoezja, jej rozumienie i interpretacja to bardzo trudna dziedzinasztuki. Dlatego też należy wspierać i rozwijać wrażliwośćdzieci i młodzieży oraz tego typu zainteresowania. Wychodzącnaprzeciw wielu młodym ludziom, Zespół Szkół w Tuchowieprzy wsparciu wielu osób, w tym burmistrza naszego miasta,organizuje konkursy recytatorskie o zasięgu międzygminnym.W bieżącym roku szkolnym odbyły się dwa. Jeden z nich (eliminacjedo Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego im.Wł. Broniewskiego) wpisał się już na stałe w kalendarz uroczystości,drugi zaproponowaliśmy w tym roku po raz pierwszy(konkurs recytatorski poezji Karola Wojtyły) i mamy nadzieję,że także stanie się imprezą cykliczną.Jak co roku, 16 marca w Domu Kultury w Tuchowie odbyłysię eliminacje rejonowe do Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiegoim. Władysława Broniewskiego, organizowaneod lat przez Szkołę Podstawową, a obecnie przez Zespół Szkółw Tuchowie. W tym roku do konkursu zgłoszono 16 uczniówze szkół podstawowych z Lubaszowej, Swoszowej, Tuchowa,Ciężkowic, Jonin, Buchcic, Ryglic, Piotrkowic, Karwodrzy i Chojnikaoraz 29 uczniów z gimnazjów z Tuchowa, Siemiechowa,Turzy, Ciężkowic, Paleśnicy, Siedlisk, Ołpin, Bruśnika, Pleśnej,Ryglic, Zalasowej, Karwodrzy, Chojnika, Rzepiennika Biskupiegoi Gromnika. Jury w składzie: Małgorzata Kozioł i MirosławaTomasik oraz Bogusław Maciaszek wysłuchało recytacji uczestnikówi wyłoniło laureatów.W kategorii szkół podstawowych:I miejsce Joanna Krzywoń ze Szkoły Podstawowej w Joninach,przygotowana przez panią Annę RączkowskąII miejsce Aleksandra Ogiela ze Szkoły Podstawowej w Lubaszowej,przygotowana przez panią Marię Lisak oraz JagodaWrona ze Szkoły Podstawowej w Tuchowie, przygotowana przezpanią Katarzynę SkrzyniarzIII miejsce Aneta Płaza ze Szkoły Podstawowej w Ryglicach,przygotowana przez panią Krystynę Marcinek.Wyróżnienie otrzymała:Magdalena Szwed ze Szkoły Podstawowej w Ciężkowicach,przygotowana przez panią Joannę Rutkę.W kategorii gimnazjów laureatami zostali:I miejsce Joanna Drogoś z Gimnazjum w Pleśnej, przygotowanaprzez panią Katarzynę Piórkowską,II miejsce Weronika Krawczyk z Gimnazjum w Bruśniku,przygotowana przez panią Annę SamekIII miejsce Aleksandra Rzepka z Gimnazjum w Turzy, przygotowanaprzez panią Annę Barczyk.


32 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Wyróżniono:Martę Sobol z Gimnazjum w Paleśnicy, przygotowanąprzez panią Urszulę Sobol,Natalię Kawę z Gimnazjum w Zalasowej,przygotowaną przez panią Alicję Klimek.Bogate nagrody dla laureatów konkursuufundował burmistrz Tuchowa, pan MariuszRyś. Zdobywcy I miejsc zostali uhonorowaniaparatami cyfrowymi, a laureaci II i III miejsc – pamięciamiprzenośnymi USB. Wszyscy nagrodzenii wyróżnieni otrzymali ponadto pamiątkowedyplomy oraz nagrody książkowe.Laureaci I miejsca z poziomu szkół podstawowychoraz I, II i III miejsca z poziomu gimnazjówreprezentowali nasz rejon w Konkursie Ogólnopolskimw Tarnowie.Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili siędo tego, by konkurs przebiegał w miłej i przyjaznejatmosferze. Przede wszystkim, dyrektorowiDomu Kultury, panu Januszowi Kowalskiemu orazjego pracownikom: paniom Zofii Sajdak, IrenieGnat, Wiesławie Hudyce oraz panom: WacławowiRopskiemu i Ryszardowi Flądro. Ponadto dziękujemypani Bogusławie Fuli oraz panu PiotrowiGalasowi za pomoc w przeprowadzeniu konkursu.Z kolei 11 maja br. w bazylice mniejszej w Tuchowie odbyłsię konkurs recytatorski poezji Karola Wojtyły, organizowanyprzez Zespół Szkół w Tuchowie. Konkursowi patronowali proboszczbazyliki mniejszej ojciec Eugeniusz Leśniak oraz burmistrzTuchowa mgr Mariusz Ryś. Pomysł takiej imprezy zrodził sięw związku z beatyfikacją Jana Pawła II. Pragnęliśmy choćbyw tak skromny sposób uczcić wielkiego Papieża – Polaka.W imprezie wzięło udział 20 uczniów ze szkół podstawowychw: Jastrzębi, Ciężkowicach, Bistuszowej, Olszynach,Rychwałdzie, Lubaszowej, Lichwinie, Swoszowej, Zalasowej,Joninach, Tuchowie i Ryglicach oraz 21 uczniów z gimnazjów w:Siemiechowie, Olszynach, Zalasowej, Siedliskach, Rzuchowiej,Karwodrzy, Pleśnej, Bruśniku, Gromniku, Ryglicach i Zakliczynie.W imieniu gospodarzy – ojców redemptorystów - konkursuroczyście rozpoczął o. Stanisław Gruszka. Zaś w imieniu władznaszego miasta zgromadzonych powitał wiceburmistrz KazimierzKurczab. Następnie głos zabrał dyrektor Zespołu Szkółw Tuchowie Józef Wzorek.Zmagania uczestników oceniała komisjaw składzie: o. Stanisław Gruszka – przewodniczący,Jan Dusza oraz Bogusław Maciaszek. Powysłuchaniu wszystkich interpretacji wyróżniononastępujące osoby.W kategorii szkół podstawowych:I miejsce – Alicja Kukułka z SP w TuchowieII miejsce – Aleksandra Ogiela z SP w LubaszowejIII miejsce ex aequo - Karolina Augustyn z SPw Bistuszowej i Joanna Krzywoń z SP w Joninach.Ponadto wyróżnienie przyznano AneciePłazie z SP w Ryglicach.W kategorii gimnazjów:I miejsce – Joanna Drogoś z PleśnejII miejsce – Kamil Kucharski z BruśnikaIII miejsce ex aequo – Michał Iwaniec z Siemiechowa orazNatalia Kawa z Zalasowej.Wyróżniono także: Paulinę Szarkowicz z Siemiechowa,Magdalenę Łaskawską z Olszyn oraz Alicję Marek z Siedlisk.Wartościowe nagrody dla laureatów konkursu ufundowałburmistrz Tuchowa, pan Mariusz Ryś oraz proboszcz bazylikimniejszej o. Eugeniusz Leśniak. Zdobywcy I miejsc otrzymaliaparaty cyfrowe. Wszyscy nagrodzeni dostali ponadto pamiątkowedyplomy oraz nagrody książkowe.Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego, bykonkurs przebiegał w miłej i przyjaznej atmosferze. Przedewszystkim ojcom redemptorystom, gospodarzom imprezy.Ponadto dziękujemy pani Bogusławie Fuli oraz panu PiotrowiGalasowi za pomoc w przeprowadzeniu konkursu.Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy i życzymydalszych sukcesów. Patrząc na zainteresowanie, jakim cieszą sięoba konkursy, mamy nadzieję, że z uczestnikami i opiekunamibędziemy się spotykać co roku, by razem obchodzić lokalneświęto poezji w naszym mieście.Koordynator obu konkursówKatarzyna Skrzyniarz


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>33O sukcesachucznióww konkursachhistorycznychW roku szkolnym 2010/ <strong>2011</strong> konkursyhistoryczne cieszyły się dużą popularnościąwśród uczniów klas IV – VI, którzy chętniebrali w nich udział, osiągając wysokielokaty.W minionym roku szkolnym były tokonkursy:* VI Powiatowy Konkurs WiedzyHistorycznej „Od Oleandrów do Łowczówka”,w którym uczennice naszejszkoły – Maria Czop– klasa VIa, AleksandraLipka– klasa VIb, Wiktoria Pikus– klasa VIazajęły drużynowo I miejsce w kategorii szkółpodstawowych.*Ogólnopolski Konkurs Historyczny„MULTITEST 2010”:Laureaci krajowi:- Martyna Smosna– klasa IVa – II miejsce,- Bartosz Bochenek– klasa IVa – III miejsce,- Jagoda Wrona– klasa VIb – III miejsce,- Klaudia Baran– klasa VIa – IV miejsce,- Anna Steindel - klasa Va – X miejsce.* Ogólnopolska Olimpiada Historyczna„OLIMPUS”- sesja jesienna:Laureaci krajowi:Klasa czwarta:- Bartosz Bochenek - VI miejsce,- Martyna Smosna - VII miejsce.Klasa piąta:- Małgorzata Mazurkiewicz – klasa Vc –I miejsce,- Michał Smutek– klasa Vc – I miejsce.Klasa szósta:- Klaudia Baran– klasa VIa – I miejsce,- Jagoda Wrona– klasa VIb – II miejsce.*Ogólnopolska Olimpiada Historyczna„Olimpus” – sesja zimowa:Laureaci krajowi:- Klaudia Baran– III miejsce,- Jagoda Wrona– III miejsce,- Alicja Kukułka– V miejsce,- Weronika Więcek– VII miejsce,- Wiktoria Pikus– IX miejsce,- Agnieszka Szostak - X miejsce.* Ogólnopolski Konkurs Historyczny„SEZAM” zorganizowany przez SzkolnąAkademię Wiedzy w Warszawie:Wyróżnienia:- Klaudia Baran,- Aleksandra Lipka,- Jagoda Wrona.Do konkursów historycznych uczniówprzygotowywała mgr Małgorzata Buczyńska.Wszystkim laureatom gratulujemy takwspaniałych osiągnięć i życzymy dalszychsukcesów w przyszłym roku szkolnym.Opracowała Małgorzata BuczyńskaLaureat„OgólnopolskiegoKonkursuHistorycznego”Losy żołnierzai dzieje orężapolskiego”Uczeń klasy Vc Michał Smutek zostałlaureatem Ogólnopolskiego Konkursu Historycznego„Losy żołnierza i dzieje orężapolskiego w latach 1531- 1683. Od Obertynado Wiednia”. Była to już XVI edycja tegokonkursu. W roku szkolnym 2010/<strong>2011</strong>konkurs jest ogólnopolskim konkursemtematycznym, przeznaczonym dla uczniówklas IV- VI szkoły podstawowej i gimnazjum.Uczniowie biorący udział w konkursiemusieli wykazać się wiadomościamii umiejętnościami z zakresu historii Polskii historii powszechnej od X do XX wieku,określonymi w podstawie programowejszkoły podstawowej i gimnazjum, znajomościązagadnień z historii Polski w latach1531 – 1683, poszerzającymi podstawęprogramową szkoły podstawowej i gimnazjum,wiedzą dotyczącą oręża polskiegood X do XX wieku, z uwzględnieniemznajomości broni i barwy, architekturyobronnej, topografii wojskowej, heraldyki,sfragistyki, falerystyki, literatury, muzykii pieśni, malarstwa historycznego. Uczeńprzygotowywał się do konkursu pod kierunkiemmgr Małgorzaty Buczyńskiej. Zgodniez decyzją Małopolskiego Kuratora Oświatyw Krakowie, uczniowi przysługuje 12 punktóww procesie rekrutacji do gimnazjum.Laureatowi gratulujemy i życzymydalszych wspaniałych sukcesów!Małgorzata BuczyńskaWielki sukcesuczniówklas IV-VIw OgólnopolskimKonkursieHistorycznymDuży sukces odnieśli uczniowie klasIV-VI w Ogólnopolskim Konkursie Historycznym„TEST HISTORIA – OXFORD PLUS”.Konkurs odbywa się pod patronatemnajwiększego w Polsce wydawcy kursówjęzykowych oraz serii popularnonaukowychOxford Educational. Konkursy stanowiąjedną z form rozwijającą zainteresowaniai uzdolnienia dzieci. Przyczyniają sięrównież do pogłębiania wiedzy z różnychdziedzin.Wyniki konkursu – klasa czwarta:Laureaci I stopnia z wyróżnieniem:Bartosz Bochenek – klasa IVaWojciech Mikos – klasa IVaDamian Kupiec – klasa IVaAgnieszka Szostak – klasa IVaLaureat I stopnia – Julia Knapik – klasa IVb.Laureaci IV stopnia – Martyna Smosna –klasa IVa, Patryk Ziomek – klasa IVb.Laureat V stopnia – Kacper Łątka – klasa IVa.Klasa piąta:Laureaci I stopnia z wyróżnieniem:Sebastian Pawlik– klasa VbAdrianna Zbylut– klasa Vb.Klasa szósta:Laureaci I stopnia z wyróżnieniem:Klaudia Baran – klasa VIaAleksandra Lipka – klasa VIbJagoda Wrona – klasa VIbLaureaci I stopnia:Lidia Drabik– klasa VIbWeronika Więcek– klasa VIaLaureat II stopnia – Wiktoria Pikus– klasaVIa.Laureat IV stopnia – Daria Rogozińska–klasa VIa.Do konkursu uczniowie przygotowywalisię pod kierunkiem mgr MałgorzatyBuczyńskiej.Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemywspaniałych wyników i życzymydalszych sukcesów!Małgorzata Buczyńska


34 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>OD REDAKCJI…Na półce z tuchovianami pojawiły się nowe pozycje:proszonych utworów poetyckich i muzycznycho Tuchowie, wielu autorów, byłychi obecnych stałych mieszkańców Tuchowa,przebywających tu czasowo lub odwiedzającychnasze miasto okazjonalnie – którzyulegli jego niepowtarzalnemu urokowi.Wśród poetów przeważająca częśćto laureaci trzech edycji organizowanegow Tuchowie Międzynarodowego KonkursuPoetyckiego „Liberum Arbitrium”.To, czego nie wyraziły słowa – w pewiensposób dopełnia i poszerza poetykafotografii Jerzego Bergandera, wzbogacającwalory estetyczne tego tomu.Całość zamyka „Inkantacja” - spontaniczny,wierszowany, satyryczny, żywykomentarz do dyskusji, prowadzonych nainternetowym forum Tuchowa (przy www.tuchow. pl).Wydanie to jest formą dokumentowaniai promocji życia kulturalnego naszegomiasta.Mamy nadzieję, że każdy znajdzie tudla siebie coś ciekawego i wartościowego.Życzymy przyjemnej lektury. Oto jedenz wierszy z antologii: (Życzenia dla pewnegomiasta o. Stanisława Podgórskiego CSsR)Antologia wierszy o Tuchowie, opracowanai zredagowana przez KazimierzaKarwata: <strong>Tuchów</strong> - rzeczywistość i metafora.Poezja, muzyka, fotografia. Oddajmygłos wydawcy:Tom, który masz w rękach – DrogiCzytelniku – jest zbiorem dotychczas rozo.Stanisław Podgórski CSsR(<strong>Tuchów</strong>, Kraków)Życzenia dlapewnego miastaNiewielki, podkarpacki grodzie,spokojny w święto i na co dzień,przecięty wąską wstęgą rzeki,idź ufnie swą drogą przez wiekiTrochę z soli,trochę z roli,częściej z tego, co to boli,rosło twoje dziś pogodne.Z ludźmi zgodne, Boga godne.Nie to ważne, co niesławne,a minęło nie tak dawno.Tobie inny los pisanow pierwsze twoich dziejów rano.Tuchowie, mój dobry Tuchowie,od zawsze z Maryją związany,żyj górnie, a czynem odpowiedz,przez jaką pójdziesz w przyszłość bramą.2004 r.Album Do Ciebie idziemy, TuchowskaPani o. A. Kowalskiego. Album jest trzecimtomem swoistej „trylogii” o. AndrzejaKowalskiego o sanktuarium i o Tuchowie,ilustrowanym i opatrzonym komentarzemo. Kazimierza Plebanka. Wcześniej ukazałysię: „Sanktuarium i klasztor na WzgórzuLipowym w Tuchowie” (2009) i „Tutaj niebozstępuje na ziemię (2010)Sanktuarium MB w Tuchowie bazylikamniejsza – przewodnik w opracowaniu o.Kazimierza Plebanka, uzupełniony i poszerzonyprzez p. Ewę Gąsior, bogato ilustrowanypięknymi fotografiami p. KrzysztofaJasińskiego.Nazwisko Krystyny Igras nie jest zupełnienieznane czytelnikom „TuchowskichWieści” – w numerze bożonarodzeniowymz ubiegłego roku pomieściliśmy jej pełenwigilijnego uroku i liryzmu, nastrojowywiersz „U rodziców”. Wiersz, który w tymnumerze prezentujemy, jest z gruntu inny:brutalny, drastyczny, tragiczny w swojej wymowie,dotyczy bowiem rzezi Polaków naWołyniu w 1943 r. Prawda o tych krwawychwydarzeniach nie może się przebić – jakprzez wiele lat Katyń – do świadomości Polaków,chociaż trzeba przyznać, że ostatnioukazało się na ten temat trochę materiałów(np. ciekawy program w TV INFO prof. EwySiemaszko – badaczki historii Wołynia).W jednym z numerów „Przeglądu” artykuł„Rzeź na Wołyniu” został opatrzony nadtytułem„Dlaczego Polska nie chce pamiętaćo swoich pomordowanych?” To, o czympisze K. Igras w wierszu „30 sierpnia 1943 r.Kąty”, nie jest żadną konfabulacją jej informatorki,jest okrutną prawdą. Publikujemygo jako wyraz naszego stanowiska: chcemypamiętać i chcemy zarazem prawdy.Krystyna Igras, Chełm (g. Modrzew)II nagroda w kategorii poezji kresowejza zestaw wierszy


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>30 SIERPNIA 1943 R.KĄTY35Do chaty weszło dziesięciu Ukraińcówkrwią ociekały ostrza siekier.Marysia przytuliła do siebie córeczkiKasię i Stefanię.Wypchnięte do sieni prosiły:Dziaduniu nie bijcie nas,co my komu zrobili, nie bijcie!Oprawca ostrzem topora przeciął czaszkę Kasi,druga dziewczynkaod ciosu odpłynęła w niepamięć.Matka półprzytomnapodniosła dziewczynkikrwawiła pękniętą czaszką.Kasia – nie żyła.Stefanię – umazaną w krwiwzięła na plecyzaniosła na strych.Wkrótce podpalili dom.Z czeluści płomieniudało się Marii wynieść Stefanię.We wsi dobijano żywychciała wrzucano do studnipłonęły domostwa.Po nocy zbudził się ranekLinia horyzontu jaśniała jak co dzień.Krwawe ślady zbrodnikrzepły w czerwone kałuże.Jan znalazł żonę Marię i córkęLeżały przywarte do ziemi na kartoflisku.Nad stopami trupów wyciągniętych ze studniesencje kwiatów rozlewały mdławe oparymotyle, ważki tańczyły beztroskosłońce składało pocałunkina potrzaskane twarzecienie zwinięte w kłębkiumykały za rogatki.Po wsipozostał step z kwitami żółtej nawłociblask reflektorów gwiezdnychzagląda w śpiące oczy zmarłychksiężyc nicią poświatyspaja potrzaskane czaszkiPozostali przy życiunie potrafią przywołać ciszynoszą w sobie serca umarłychsuche oczy od nieprzespanych nocypatrzą w dal co noc.Gdyby tak można było odrzucić strachzapomnieć, wybaczyć.W Kątach od pradziada Polacy i Ukraińcy żyliw zgodzie. Żenili się, trzymali dzieci do chrztu, dopamiętnej niedzieli 30 kwietnia 1943 roku, w którejw środku nocy piekło wstąpiło na ziemię, Ukraińcywymordowali Polaków. Wspomnienia Pani StefaniiMacegoniuk w tym wierszu są spisane.Wiele wątków z historii Tuchowajest ściśle związanych z religią i Kościołemkatolickim. Któż z nas nie zna,choć pobieżnie, historii sanktuariumi cudownego obrazu Matki Bożej? Ktonie słyszał o „klękanych górkach”, niepielgrzymował na Wielki Odpust Tuchowski?Kto nie widział zabytkowegokościoła parafialnego pw. św. Jakubai przydrożnych kapliczek, przeplatającychwielowyznaniowe cmentarzez obu wojen światowych? Nie sposóbnie zgodzić się ze stwierdzeniem, żelosy grodu nad Białą są ściśle wpisanew historię zakonów benedyktynów,jezuitów, redemptorystów, a dziejezakonników współtworzą historięTuchowa. Jednakże, gdy spojrzymyw mroki dziejów, okaże się, że związkiTuchowa ze strukturami kościelnyminie ograniczają się tylko do własnegopodwórka.Ciekawym wątkiem, znanymw obiegu naukowym, jest aktywnośćtuchowskich mieszczan w strukturachkościelnych w Wojniczu. Pierwszym„naszym” przedstawicielem w kolegiumkościelnym podtarnowskiegomiasta był Jerzy Sasakowicz (Sasakowic),proboszcz w Brzozowej(1657-1679), Jastrzębi i Zakliczynie(1681-1689), syn mieszczan tuchowskich.Mimo protestów kontrkandydata,proboszcza z Palczowic - JanaWojciecha Żołwińskiego - Jerzy Sasakowiczotrzymał 7 stycznia 1675 rokuinstytucję na scholasterię. Instalacjaodbyła się 12 czerwca 1675 roku.Nowy scholastyk po objęciu stanowiskaufundował ambonę dla kolegiaty za300 zł (dla porównania można dodać,że w XVII wieku rasowe konie bojowebyły warte ok. 300 zł). Niedługo późniejzostał przez kapitułę wyznaczonyna egzekutora testamentu prepozytaRupniowskiego (na urzędzie w latach)1664-1675. Jerzy Sasakowicz jest postaciąkluczową dla dalszej obecnoścituchowskich mieszczan w strukturachkapituły wojnickiej. Otóż na posiedzeniugeneralnym w 1683 roku przedstawiłon projekt utworzenia czwartejkanonii (istniały już trzy kanoniefundacji prałata Jacka Śliwskiego)i uzyskał zgodę kapituły na jej fundację.Akt erekcyjny został wydany2 lipca 1683, a dokumenty złożonew 1685 roku. Na cel fundacji kanoniischolastyk oddał 2000 zł, z którychbyło 140 zł rocznego dochodu. Prawomianowania kanoników otrzymała radamiejska Tuchowa, z zastrzeżeniem, żemoże prezentować tylko synów obywatelitego miasta. Warto również dodać,że podczas probostwa w BrzozowejJerzy Sasakowicz założył tam bractworóżańcowe. Zmarł 11 kwietnia 1689w Zakliczynie. Nie znane jest miejscejego pochówku.Pierwszym kanonikiem z fundacjiSasakowicza został Maciej Łabęcki,komendatariusz w Biesiadkach. Nakanonii fundi Sasakowicz został zainstalowany11 sierpnia 1686 roku.Znacznie powiększył on dochody prebendy.W 1688 roku zapisał dla kanonii1000 zł na wsi Łużna, z rocznymdochodem 70 zł. Przekazał również2000 zł na potrzeby kanonii. Niedługoprzed śmiercią, w 1689 roku, oddałdo skarbca kapituły cenny pozłacanykielich z pateną i złocone ampułki.Kolejnym tuchowianinem, kanonikiemz fundacji Jerzego Sasakowicza,był Wojciech Sasakowicz, proboszczw Brzozowej (1680-1708). Instalowanyi introdukowany został 11 sierpnia1689 roku. W okresie 1693-1702 pełniłobowiązki notariusza kapituły kolegiackiejw Wojniczu. Zaniedbywał jednakswoje obowiązki i część protokołówspisanych na luźnych kartach w latach1695-1698 zaginęła.Po Wojciechu Sasakowiczu stanowiskoobjął Florian SebastianKasprowicz, proboszcz w Brzesku.W 1699 roku uzyskał na AkademiiKrakowskiej magisterium z filozofiioraz sztuki, a 30 czerwca 1700 roku,już po święceniach kapłańskich, dok-


36 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>torat z filozofii. Został instalowanyi introdukowany 8 marca 1708 rokuna kanonię fundacji Sakowicza. W tymsamym roku na posiedzeniu generalnymzostał wybrany plenipotentem.Kasprowicz nie zaangażował sięjednak w działalność kapituły, a cowięcej, bardzo rzadko zjawiał się najej posiedzeniach. W związku z tymw 1712 roku został skazany na utratędochodów i pozbawiony prawa głosu.Trzy lata później jego prebenda zostałaoddana wikarym, którzy zastępowaligo w obowiązkach. Mimo kar i represjinie zmienił swojego stosunku dopowierzonych mu zadań. Zaniedbywałpobieranie dochodów z kanonii, wynikającychz donacji Macieja Łabęckiego.Zmarł w 1724 roku.Kolejnym kanonikiem fundacji JerzegoSasakowicza był Kazimierz AntoniSasakowicz, komendatariusz w Radłowie.Instytucję otrzymał 22 lutego1724 roku i niedługo później zostałinstalowany i introdukowany. Zwlekałz prezentacją testamentu kanonikaŁabęckiego, w związku z czym był upominanyprzez biskupa krakowskiegoFelicjana Konstantego Szaniawskiego.W 1727 roku podjął się wybudowaćdom dla wojnickiej scholasterii. W tymroku został mianowany wiceprokuratorem,a z czasem prokuratorem (do1739 roku). Był odpowiedzialny, z ramieniakapituły kolegiackiej, za prowadzenieprocesu przeciwko prepozytowiwojnickiemu Adamowi Stadnickiemu,który w rażący sposób zaniedbywałswoje obowiązki. Po raz kolejny zapisałsię na kartach historii gdy biskupkrakowski Andrzej Stanisław Załuski,podczas wizytacji w 1749 roku, upominałSasakowicza za opóźnienie lokacjiśrodków przeznaczonych na jednąz wojnickich kanonii. Kanonik zmarłw maju 1755 roku, a w testamenciezapisał 90 zł na odbudowę spalonejkolegiaty i oddał kapitule dwa złotekielichy.Na wolną posadę zgłosił się GabrielJachciński, proboszcz w Zakliczynie(1742-1748) i Melsztynie(1748-1775). Na posiedzeniu kapituływ 1755 roku przedstawił on prezentęrady miejskiej Tuchowa. Urząd objąłdopiero po uporaniu się z licznymitrudnościami. Przede wszystkim wygrałspór o kanonię ze szlachcicem SebastianemZabawskim, który równieżzabiegał o tę posadę. Kapituła domagałasię ponadto wpłacenia zaległychfinansów na odbudowę kościoła zazmarłego poprzednika oraz deklaracjiprzeznaczenia swoich trzyletnich dochodówna ten sam cel. Gdy Jachcińskiprzystał na wszystkie wymagania,został instalowany i introdukowany11 sierpnia 1755 roku. Zmarł 17 stycznia1775 roku w Melsztynie, gdzieodrestaurował podupadający kościół.Po śmierci Jachcińskiego spóro objęcie kanonii Sasakowicza rozgorzałna nowo. Tym razem obokSebastiana Zabawskiego, proboszczaw Gwoźdźcu i kapelana szpitalaśw. Ducha w Tarnowie, o urząd starałsię Franciszek Haydecki, proboszczw Kobylance. Sąd odrzucił kandydaturęmieszczanina Haydeckiegoz uzasadnieniem, iż nie pochodzi onz Tuchowa, tylko z Zakliczyna. Nie miałznaczenia fakt pokrewieństwa Haydeckiegoz fundatorem kanonii, JerzymSasakowiczem. Ostatecznie 13 lutego1775 roku instytucję otrzymał po razpierwszy szlachcic, a nie mieszczanin.Zabawski był ostatnim tuchowskimkanonikiem w wojnickiej kapitule,która przestała funkcjonowaćw 1786 roku, choć formalnie istniała do1808 roku. Jej majątek po I rozbiorzePolski w większości przejęły austriackiewładze.BIBLIOGRAFIA:• Encyklopedia katolicka, t. 1-15,Lublin 1973-<strong>2011</strong>.• S. Litak, Kościół łaciński w Rzeczpospolitejokoło 1772 roku.Struktury administracyjne. Lublin1996.• S. Litak, Od reformacji do oświecenia.Kościół katolicki w Polscenowożytnej. Lublin 1994.• J. Sondel, Słownik łacińsko-polskidla prawników i historyków,wyd. 2, Kraków 2001.• J. Szymański, Kapituła Kolegiackaw Wojniczu 1465-1786,Lublin 1962 (Prace InstytutuGeografii Historycznej Kościoław Polsce, t. 3).Andrzej GładyszPODRĘCZNY SŁOWNICZEK:Beneficjum – w stosunkach kościelnychprawo do czerpania dochodówzwiązanych z pełnieniemokreślonej funkcji urzędniczejFundi Sasakowicz – fundowanejprzez Sasakowicza, fundacji SasakowiczaIntrodukcja – rozpoczęcie sprawowaniaurzędu, faktyczne objęciefunkcjiInstalacja – wprowadzenie na stanowisko,osadzenie na urzędzieInstytucja –tutaj jako ustanowienie,skierowanie na beneficjumKanonik – duchowny żyjący wedługreguł kanonicznych przy kościelekatedralnym lub kolegiackim.Dawniej nie musieli posiadaćświęceń kapłańskich, stąd pojawiasię również grupa kanonikówświeckich.Komendatariusz – osoba duchownalub świecka, której władzekościelne i/lub państwowe przekazywaływ zarząd klasztor, opactwobądź inną jednostkę administracyjnąPlenipotent – osoba posiadającapełnomocnictwoPrebenda – uposażenie duchownychniepołączone ze sprawowaniemobowiązków duszpasterskich,dotyczące przede wszystkimkanoników kapituł katedralnychPrepozyt – przewodniczący kapitułykatedralnej lub kolegiackiej, zazwyczajw stopniu prałataPrezenta – prawo do przedstawieniakandydata na urząd kościelnylub beneficjum, przysługująceokreślonej władzy świeckiej lubduchownejScholastyk – urzędnik w kapitule odXII do XVIII wieku, który nadzorowałszkoły. Beneficjum scholastykato: scholasteria


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>37Podobnie jak w latach poprzednich,i w tym roku z okazji Tuchowskiej Majówkidla Matki, TMT postanowiło wyróżnićmłodych, mających dzięki swoim zdolnościomi pracy ponadprzeciętne wynikiw zawodach i konkursach powiatowych,wojewódzkich, ogólnopolskich i międzynarodowych.Osiągając je, promują naszemiasto.Wyróżnieni w bieżącym roku:Piotr Pytko z Liceum Ogólnokształcącegoim. Mikołaja Kopernika w Tuchowie zazajęcie I miejsca w III MiędzypowiatowymKonkursie „Chemia z nami i wokół nas”.Mateusz Odroniec z Liceum Ogólnokształcącegoim. Mikołaja Kopernikaw Tuchowie za zajęcie I miejsc w międzynarodowychturniejach judoDrużyna w składzie: Anna Hołda,Natalia Musiał, Marta Piekarz z LiceumOgólnokształcącego im. Mikołaja Kopernikaw Tuchowie za zajęcie I miejsca w RejonowejOlimpiadzie Zdrowia, Zdrowego StyluŻycia i Wiedzy o PCKDrużyna w składzie: Mateusz Bałut,Szczepan Bielak, Kamil Boksa, IreneuszKapałka, Jakub Korzeniowski, Paweł Ludwa,Michał Patyk, Adrian Sawicki, MarcinSosnowski z Liceum Ogólnokształcącegoim. Mikołaja Kopernika w Tuchowie zazajęcie I miejsca w mistrzostwach powiatuw koszykówceDrużyna w składzie: Marzena Burek,Ewelina Chrzanowska, Monika Jamka,Klaudia Gut, Magdalena Hołda, MagdalenaKnapik, Judyta Martuś, AgnieszkaNytko, Klaudia Pomykała, Paulina Smalarzz Liceum Ogólnokształcącego im. MikołajaKopernika w Tuchowie za zajęcie I miejscaw mistrzostwach powiatu w koszykówceDrużyna w składzie: Szczepan Bielak,Kamil Czapla, Michał Gierałt, Piotr Igielski,Ireneusz Kapałka, Paweł Ludwa, DominikSłota, Arkadiusz Stachoń, Michał Zychz Liceum Ogólnokształcącego im. MikołajaKopernika w Tuchowie za zajęcie I miejscaw mistrzostwach powiatu w piłce halowejDrużyna chłopców ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica ZespołuSzkół w Tuchowie za zajęcie I miejscaw powiecie w piłce ręcznejDrużyna chłopców ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica ZespołuSzkół w Tuchowie za zajęcie II miejscaw województwie w halowej piłce nożnejchłopcówJustyna Reczkowska ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica ZespołuSzkół w Tuchowie za osiągnięcia sportowew judo w zawodach ogólnopolskich i międzynarodowychMateusz Poręba ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychMaciej Kras ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychKamil Poręba ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkół w Tuchowieza osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychKacper Sajdak ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychKamil Więcek ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkół w Tuchowieza osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychDawid Więcek ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychNatalia Wzorek ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychMichał Wójcik z Zespołu Szkół w Siedliskachza osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychJakub Bernal ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychFilip Wantuch ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkół w Tuchowieza osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychHubert Starzyk ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychKamil Wrona ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychKarolina Karwat ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za osiągnięcia sportowe w judow zawodach międzynarodowychGabriela Gut ze Szkoły Podstawowejw Mesznej Opackiej za osiągnięcia sportowew judo w zawodach międzynarodowychFilip Łątka ze Szkoły Podstawowej im.Stanisława Staszica Zespołu Szkół w Tuchowieza zdobycie VII miejsca w PucharzePolski Juniorów w JudoDrużyna w składzie: Karolina Wojtanowska,Weronika Kurczab, Katarzyna Rogowska,Kinga Rogal, Angelika Adamczyk,Dominika Poręba, Sara Zawrzykraj, JoannaWójcik, Monika Mróz, Iwona Łątka, IzabelaGut, Izabela Gawron z GimnazjumZespołu Szkół w Tuchowie za zdobyciemistrzostwa powiatu w piłce ręcznejDrużyna w składzie: Izabela Kozioł, KatarzynaRogowska, Karolina Wojtanowska,Angelika Adamczyk, Dominika Poręba,Monika Mróz, Joanna Wójcik, IwonaŁątka, Weronika Kurczab, Monika Twardziak,Renata Głąb z Gimnazjum ZespołuSzkół w Tuchowie za zdobycie mistrzostwapowiatu w piłce koszykowejDrużyna w składzie: Karolina Grzenia,Anna Grzenia, Sylwia Kurczab, IzabelaKozioł, Angelika Adamczyk, Dominika Poręba,Agnieszka Kurczab, Agnieszka Bałut,Joanna Wójcik, Agnieszka Ptak, NataliaBzdyk z Gimnazjum Zespołu Szkół w Tuchowieza zdobycie mistrzostwa powiatuw sztafetowych biegach przełajowychPatrycja Hudyka ze Szkoły Podstawowejw Buchcicach za zdobycie I miejscaw mistrzostwach powiatu w biegach przełajowychoraz halowym biegu na 600 mGabriela Różycka z Publicznego GimnazjumZespołu Szkół w Karwodrzy zazdobycie I miejsca w MiędzypowiatowymKonkursie „Na najpiękniejszą bombkę bożonarodzeniową”Drużyna w składzie: Maria Czop,Aleksandra Lipka, Wiktoria Pikus ze SzkołyPodstawowej im. Stanisława Staszica ZespołuSzkół w Tuchowie za zajęcie I miejscaw VI Powiatowym Konkursie Historycznym„Od Oleandrów do Łowczówka”Maria Czop ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zajęcie III miejsca w VII MałopolskimKonkursie Literackim „Niezwykłespotkania”Drużyna w składzie: Adam Konarski,Michał Leszkiewicz z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnychim. Bohaterów Bitwypod Łowczówkiem w Tuchowie za zajęcieI miejsca w młodzieżowych mistrzostwach


38 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>w biegach na orientację Tarnowski Azymut<strong>2011</strong>Drużyna w składzie: Tomasz Molek,Kinga Mikrut, Grzegorz Stano, MartaKluz, Urszula Bartuś z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnychim. Bohaterów Bitwypod Łowczówkiem w Tuchowie za udziałw finale V Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzyo Bankach – „Bankowość Internetowa”Katarzyna Zaprzałka z Zespołu SzkółPonadgimnazjalnych im. Bohaterów Bitwypod Łowczówkiem w Tuchowie za zajęcieI miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Wiedzyo Gospodarce i Rozwoju RegionalnymPatrycja Niewola z Zespołu SzkółPonadgimnazjalnych im. Bohaterów Bitwypod Łowczówkiem w Tuchowie za udziałw finale Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzyo Gospodarce i Rozwoju RegionalnymKinga Mikrutz Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnychim. Bohaterów Bitwy podŁowczówkiem w Tuchowie za udział w finaleOgólnopolskiego Konkursu Wiedzyo Gospodarce i Rozwoju RegionalnymPaweł Jacher z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnychim. Bohaterów Bitwypod Łowczówkiem w Tuchowie za zajęcieI miejsca w powiatowych indywidualnychbiegach przełajowychDrużyna w składzie: Paweł Słota,Michał Pyzik, Tomasz Molek, DawidRzepka, Michał Zięcina, Paweł Dudek,Łukasz Graniczkowski, Grzegorz Niewola,Paweł Jacher, Mateusz Stefański, MateuszKluzek, Paweł Gołąb z Zespołu SzkółPonadgimnazjalnych im. Bohaterów Bitwypod Łowczówkiem w Tuchowie za zajęcieI miejsca w powiatowych sztafetowychbiegach przełajowychDrużyna w składzie: Marcin Czuba,Konrad Skrzypek, Sławomir Starzyk, DawidStarzyk, Kamil Węgrzyn, Kamil Okaz,Maciej Grzebień, Marcin Korman, ŁukaszMucha, Sebastian Maniak, Michał Leszkiewicz,Rafał Radzik, Bartłomiej Kozłowskiz Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im.Bohaterów Bitwy pod Łowczówkiem w Tuchowieza zajęcie I miejsca w powiatowychzawodach w piłce ręcznejNatalia Osika z Zespołu Szkół w JodłówceTuchowskiej za zajęcie I miejscaw powiatowych zawodach w tenisie stołowymCezary Osika z Zespołu Szkół w JodłówceTuchowskiej za zajęcie I miejsca w powiatowychzawodach w tenisie stołowymDominika Wabno z Zespołu Szkółw Jodłówce Tuchowskiej za zajęcie I miejscaw powiatowych zawodach szachowychDrużyna w składzie: Natalia Osika,Aleksandra Mikosz z Zespołu Szkół w JodłówceTuchowskiej za zajęcie I miejscaw powiatowych zawodach w drużynowymtenisie stołowymDrużyna w składzie: Cezary Osika,Przemysław Firlit z Zespołu Szkół w JodłówceTuchowskiej za zajęcie I miejscaw powiatowych zawodach w drużynowymtenisie stołowymKlasa IV b ze Szkoły Podstawowej im.Stanisława Staszica Zespołu Szkół w Tuchowieza zdobycie III miejsca w OgólnopolskimKonkursie „Mistrz Podstawówki”Michał Smutek ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkół w Tuchowieza zdobycie tytułu laureata OgólnopolskiegoKonkursu Historycznego „Losyżołnierza i dzieje oręża polskiego w latach1531 – 1683. Od Obertyna do Wiednia”.Jagoda Wrona ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataw Ogólnopolskiej Olimpiadzie HistorycznejBartosz Bochenek ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoMartyna Smosna ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoKlaudia Baran ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkół w Tuchowieza zdobycie tytułu laureata OgólnopolskiejOlimpiady Historycznej „Olimpus”Małgorzata Mazurkiewicz ze SzkołyPodstawowej im. Stanisława StaszicaZespołu Szkół w Tuchowie za zdobycietytułu laureata Ogólnopolskiej OlimpiadyHistorycznej „Olimpus”Wojciech Mikos ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoAgnieszka Szostak ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoDamian Kupiec ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoJulia Knapik ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoSebastian Pawlik ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoAdrianna Zbylut ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoAleksandra Lipka ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoLidia Drabik ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoWeronika Więcek ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowie za zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoWiktoria Pikus ze Szkoły Podstawowejim. Stanisława Staszica Zespołu Szkółw Tuchowieza zdobycie tytułu laureataOgólnopolskiego Konkursu HistorycznegoKrzysztof Gacek z Zespołu Szkół w Siedliskachza zdobycie tytułu laureata MałopolskiegoKonkursu Historycznego.Sukcesy wymienionych wyżej uczniówto przede wszystkim wynik ich pracy, aletakże pracy nauczycieli, którzy ich do konkursówi zawodów przygotowywali. Wedługinformacji dyrekcji szkół są to:mgr Bronisław Bartkowski, mgr DanielBartkowski, mgr Anna Broniek,mgr Małgorzata Buczyńska, mgr MieczysławDrąg, mgr Małgorzata Folner,mgr Małgorzata Gacek, mgr Renata Gąsior,mgr Krzysztof Gut, mgr Dorota Kajmowicz,mgr Stanisław Obrzut, mgr Janusz Poręba,mgr Katarzyna Skrzyniarz, mgr PawełSłowik, mgr Marek Srebro, mgr IwonaWajda, mgr Sławomir Wasiek, mgr ArturWąsikowski, mgr inż. Marian Zych.Wyróżnionym uczniom i ich nauczycielomgratulujemy!Za Zarząd TMT/-/ Tomasz Wantuchprzewodniczący


Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>39Z WORA PROWOKATORAKiełbasy czarNa Pogórzu, nad Białą jest gród pełen krasy,Co w całej Polszcze słynie z wybornej kiełbasy.Nie, nie będę pytał,o jaki to gród chodzi, boto każdy, nawet ćwoki burak, wie. Zapytam,skąd ten cytat. Forma„w Polszcze” wskazywałabyna jakieś stare źródło. Tym,którzy w szkole nie chodzilina wagary permanentniei nie przesypiali w całościlekcji polskiego,coś powinno zaświtać:Słynął szeroko w Litwie Dobrzyńskich zaścianek…Czyżby? O zaścianku to przecieniejaki Mickiewicz. Adam. Ksywka wieszcz.Ale żeby o Tuchowie? Budzą się wątpliwości,bo to i trzynastozgłoskowiec i rymjakby gorsze… Budzą się wątpliwości? Tobardzo dobrze. Bo to jest zmyła – jak siędziś modnie mówi o kamuflowaniu czegoś,wprowadzaniu w błąd, wpuszczaniuw kanał czy maliny. W ogóle to rzecz będzienie o kiełbasie, tylko o tym wpuszczaniu.Czyżby tuchowska kiełbasa nie była słynnai wyborna? Któżby miał odwagę zaprzeczyć?Toż to lokalni patrioci w mig by muwyostrzyli smak tudzież powonienie. Sąjednak takie okresy, kiedy ustępuje innej.Dowody? Proszę bardzo. Pytał mnie niedawnobyły tuchowiak, który odwiedziłmiasto po kilkuletniej w nim niebytności,dlaczego jego nos nie odbiera miłej woni.Aż dziw, bo facet dość wysoko w tzw. hierarchiispołecznej postawiony w wielkimmieście, a przyjeżdża tu, na prowincję pytaćo takie rzeczy. Prowokator, człek wyrozumiałyi litościwy, chcąc go naprowadzić nawłaściwą odpowiedź, zapytał, jakie to miećbędziemy w tym roku ważne wydarzenie?Z pewnym jakby niedowierzaniem i ociąganiemwyraził przypuszczenie, iż możeKaczyński pochwali za coś Tuska… Nie, noto by była sensacja! Widać od razu, że mójrozmówca to elita polityczna, ale przecienie trafił. No to trzeba inaczej: jakież to wydarzeniekojarzy z lokomotywą? Powiada,że z koleją. Czyli on nie tylko elita polityczna,lecz także elyta intelektualna. Rozpacz.Jak takiego naprowadzić? Tłumaczę mu, żew Tuchowie lud już nie pamięta, jak wy-gląda lokomotywa; pociągi nie jeżdżą, bopowódź, to znów remonty tego, co jeszczepozostało, a jednak kojarzy prawidłowoz powtarzającym się cyklicznie – jak plamyna słońcu – co 4 lata wydarzeniem, w wynikuktórego podobno wybiera tych, co goprzez następne cztery lata będą wpuszczaćw maliny i łupić. Tę cienką aluzję pojął.A co poprzedza to wydarzenie? Kampaniawyborcza, czyli wielka zmyła. Zaczyna sięwalić co sił w patriotyczne tarabany, odkurzasię co najbardziej chwytliwe hasłaz użyciem takich słów, że tylko czapki z głów,zapewnia się, że ci w rzeczone tarabanywalący tylko dobro nasze mają na uwadze,a pomyśleć o własnym – nawet im do głowynie przyjdzie. Roztaczają ponętne wizje,w których skrzeczącą pospolitość jak HarryPotter w mig zamieniają - pstryk! I mamyświetlaną przyszłość, i jesteśmy wszyscyszczęśliwi jak prosięta w błocie do końcanaszych dni. Czasem funduje się ludowispektakularne widowisko pod tytułem –dla przykładu - prezydent w Tuchowie. I tojest właśnie owa kiełbasa wyborcza, którana czas jakiś zagłusza zapach naszej, rodzimej.Naród, o którym polityczne mędrcepowiadają, że wszystko kupi, delektuje siętym zapaszkiem i jakoś nie może wpaść nato, że to fetorek, że te przepiękne wizje złotoustychtracą blask i wraca wkrótce kolorpodstawowy – szarość. I wtedy obiecywacze,czując stołki pod własnymi tyłkamii w wyobraźni widząc te, na których zasiądąznajomi królika, mogą powiedzieć z ukontentowaniem,jak owi przedstawiciele ludupolskiego z cyklu wierszy L.J. Kerna „Gryi zabawy ludu polskiego”. Dla draki wezwalistraż pożarną i z ukrycia obserwowali, cosię dziać będzie. Strażacy przyjechali w trymiga, a każdy sikawkę i szlauch w rękachtrzyma i szukają dyma. A dyma nima. Bosię nie pali. Bo my ich tylko tak nabrali. Noi nas tak nabierają co cztery lata. Zagorzaliprzeciwnicy tzw. komuny powiadają, iżwówczas właściwie wyborów nie było,tylko głosowanie, bo wszystko było wcześniejzaklepane. Było. Historia lubi jednakchichotać: a dziś nie? Może nie aż tak, aleczymże jest tajna ceremonia ustalaniamiejsc na listach, typowanie owych „lokomotywwyborczych”, które mają pociągnąćswoich? Zanim to kupimy, należałobyprzed pójściem na wybory iść po rozumdo głowy. A to czasem bywa długi spacer.Co do mnie – lubię długie spacery. A jak powyborach będzie już dobrze przewietrzone,znowu zapachnie tuchowską, która możebyć przedmiotem westchnień. Kto niewierzy, niech zerknie do ostatnio wydanejantologii wierszy o Tuchowie. Znajdzie tam„Odę do tuchowskiej kiełbasy”. Autorka,z niedalekiego Zakliczyna pochodząca, niekryje swojego do niej upodobania: Śniłaśmi się wczoraj zawinięta w pęto - wyznaje.I to jest właśnie to: kiełbasy czar.ProwokatorNa pierwszej stronie:Widok Tuchowa od strony GarbkuFot. W. ChrzanowskiWydawca:Towarzystwo Mi ło śni ków Tuchowanr konta: PKO BP SA I o/<strong>Tuchów</strong>06 1020 4955 0000 77 02 00 6792 25Redagują czytelnicyoraz zespół redakcyjny:Grzegorz Sta ni sław czyk- re dak tor naczelny,Stanisława Burza, Zdzisława Krzemińska,o. Sta ni sław Grusz ka, Aleksander Kowalik,Michał Wojtkiewicz, Tomasz WantuchAutorzy fotografii:Jerzy Bergander, Wiktor Chrzanowski,Ryszard Flądro, Krzysztof Jasiński,Janusz Kowalski, Maciek Maziarka,Grzegorz StanisławczykOpracowanie graficzne:Bronisław Kapałka, Ryszard FlądroAdiustacja i korekta: Józef KoziołSkład: Małgorzata WójcikDruk:Mała Poligrafia Redemptorystóww TuchowieNakład: 300 + 50 egzemplarzyAdres redakcji: 33-170 <strong>Tuchów</strong>,ul. Chopina 10Redakcja zastrzega sobie prawo skracaniai ad iu sta cji pu bli ko wa nych tekstów oraz ko responden cji, a także opatrywania ich wła sny mity tu ła mi. Re dak cja nie zwraca niezamówionychmateriałów i nie od po wia da za treść ogłoszeń.Opinie wy ra żo ne na łamach „Tu chow skichWieści” są po glą da mi au to rów. Wszelkieprzedruki bez zgody redakcji za bro nio ne.


FOTOKRONIKA40 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>BOŻE CIAŁO23.06.<strong>2011</strong>Fot. Krzysztof Jasiński, Maciej Maziarka

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!