12.07.2015 Views

Pokaż treść!

Pokaż treść!

Pokaż treść!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

10 kwietnia 1940Będziemy pamiętać10 kwietnia 2010Prof. Zdzisław Samsonowiczdoktorem honoris causaAkademii Górniczo-HutniczejNa 100-lecie – FestiwalPrzedsiębiorczości Akademickiej:seminarium, dyskusje, nagrodyTechnopolis czas zacząć– nowe obiekty Politechnikigotowe już za dwa lata


w n u m e r z e :sprawy uczelni40 Umowy podpisane– rusza budowa Technopolis4 4 Dziewczyny już wiedzą,że warto zdobywaćtechniczne wykształceniedydaktyka20PrzedsiębiorczymFortuna sprzyja!Statuetki i honorowe dyplomy trafiły do najlepszych firmakademickich i do osób wspierających rozwój biznesu– wyrastającego w środowisku wyższych uczelni – podczastrwającego na PWr Festiwalu Przedsiębiorczości Akademickiej.47 18 nowych specjalnościanglojęzycznych na studiachmagisterskich48 Czy warto studiowaćw języku angielskim naPolitechnice Wrocławskiej?5 0 11 556 miejsc dla kandydatówna studia I i II stopniaw nowym roku akademickimświatowe życie pwr51 Współpraca edukacyjnai badawcza z Wake ForestUniversity52 Nie samą nauką student żyjei potrzebuje opieki socjalno-‐bytowej53 Co kraj to obyczaj, czyli jakstudiuje się architekturęw KoreiZdjęcia:Krzysztof MazurZdjęcie na okładce:Krzysztof Mazur2 Politechnika w hołdzieOfiarom katastrofy lotniczejpod Smoleńskiemwydarzenia6 Prof. Zdzisław Samsonowiczdoktorem honoris causaAGH w Krakowie14 Seminarium w 5. rocznicęśmierci papieża-PolakaJana Pawła II16 Prof. Adam Jan Bartecki– 90-lecie urodzin i 60 latpracy dydaktyczno-naukowej19 Visiting Professors, czyliwykład prof. Guya Salvesenao mechanizmach apoptozy20 Wielki i mały biznes naFestiwalu PrzedsiębiorczościAkademickiej26 LC Heart w darzeniepełnosprawnymstudentom28 Ósemka AZS-u PWrpopłynie nową łodziąna Odra Cupkonferencje31 Zastosowania technikiterahercowej – interesującetakże dla chemików33 II edycja Asian Conferenceon Intelligent Informationand Database Systemsliderzy37 Młodzi badaczez Politechniki dobrzewypadli na STARCIE39 Studiowanie na IZ przyniosłomu sukces w EY FinancialChallenger 2010współpraca55 Jest sposób na wcześniejszezdobycie indeksuna politechniczną fizykę57 Wyższa uczelniamaturzystom matematykęprzybliży58 ELEKTRON wprostz Wydziału ElektronikiMikrostystemów i Fotoniki59 Wrocławskie CentrumSieciowo-Superkomputerowew projekcie PL-Grid62 Internetowy kolejowy serwisinformacyjny na serwerzePolitechnikigremia6 4 Nadzwyczajne i XXIposiedzenie Senatu PWrnumer 238


68 Obrady KRUWOCZna UniwersytecieZielonogórskimpostacie 100-lecia69 Pierwszy dyrektor InstytutuInżynierii Lądowej– prof. Jan Różyckihistoria73 Zaczął studiaw Technische Hochschule,skończył na PolitechniceWrocławskiej75 Rok czterdziesty szósty– pierwsze dyplomy PWrdla doktora i inżynierapwr do usług78 Do teatru, operyalbo na wycieczkę – ofertaDziału Socjalnegoseniorzy pwr80 Gdy się ma „to coś”– ujawnianie talentóww Klubie Seniora81 Warto dbać o zdrowiei pielęgnować zasadymoralne...82 Śniadanie wielkanocne,czyli uczniowie goszcząswoich dawnych mistrzówsprawy studenckie8 4 Jak na Dalekim Wschodziedoceniają pomysłowychstudentów88 Postaw na dwa kółkai przyjedź rowerem nauczelnię90 Program Unilevera wyłoninajlepszych młodychmenedżerów91 Dobra praca magisterskao funduszach inwestycyjnychprzyniesie nagrodę i staż92 Oferty pracy i stypendiówdla studentów, doktorantówi młodych doktorów92 Serwis internetowydla przeprowadzającychbadania do pracydyplomowejh o b b y i p a s j e :l u d z i e p w rpo godzinach10 0 Wszystkie kule do świnki,czyli krótki kursgry w petankęKatarzyny Krupińskiejczas wolny10 4 Nie tylko podczas NocyMuzeów można ciekawiespędzić czas w mieściePISMO INFORMACYJNE POLITECHNIKI WROCŁAWSKIEJDział Redakcji „Pryzmat”,Politechnika Wrocławska, Wybrzeże Wyspiańskiego 27, 50-370 Wrocław,budynek D-5, http://pryzmat.pwr.wroc.pl, e-mail: pryzmat@pwr.wroc.plSkład redakcji: Małgorzata Wieliczko (kier. działu, red. nacz.) – tel. 071 320 21 17,Krystyna Malkiewicz (sekr. red.) – tel. 071 320 40 67, Maria Kisza – tel. 071 320 22 89,Maria Lewowska – tel./fax 071 320 27 63, Iwona Szajner – tel. 071 320 21 17,Janusz M. Szafran – tel. 071 320 41 56, Krzysztof Mazur (serwis foto) – 695 91 02 95.Skład, DTP, projekt graficzny makiety: Janusz M. Szafran.Druk: Drukarnia Oficyny Wydawniczej PWr, nakład: 2000 egz.Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i adiustacji tekstów, zmiany ich tytułóworaz nie zwraca materiałów niezamówionych.Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń.od redakcjiWhistorii naszego kraju niemało jestdat, które do dziś ranią pamięć i każąprzystanąć w zadumie nad ich tragicznymwymiarem. Współczesność także, niestety,wpisuje się do tego smutnego kalendarza.Chciałoby się powiedzieć: zbyt często i zbyt boleśnie.Tak jak 10 kwietnia 2010 roku, który zostaniezapamiętany przez następne pokoleniajako dzień niepowetowanej straty. Uczciliśmygo modlitwą, złożeniem kwiatów, zapaleniemzniczy i słowami wielkiego współczucia dlatych, którzy w katastrofie pod Smoleńskiemstracili najbliższych swoim sercom. Będziemypamiętać...Ucz się i pracuj......pod strzechą swej uczelni, a będziesz pociechądla polskiej gospodarki! A może nawetzostaniesz wielkim biznesu – jak LeszekCzarnecki. Ta parafraza znanego szkolnegopowiedzonka nie jest wcale banalna. Dowodzitego działalność akademickich przedsiębiorców,którzy pokazują, że mają świetne, innowacyjnepomysły, których wdrożenie możeprzynieść niebagatelne korzyści. Mówionoo tym, i pokazywano, podczas Festiwalu PrzedsiębiorczościAkademickiej, zorganizowanegow kwietniu na naszej uczelni. W jednym miejscuspotkali się teoretycy i praktycy nie tylkouczelnianego biznesu – o tym, jakie są ich przemyśleniai efekty działalności, zwłaszcza w ramachAkademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości,piszemy na s. 20-25.To Technopolis „zawiniło”......że oddajemy do rąk Czytelników podwójnynumer „Pryzmatu”.Podpisana przez uczelnię umowa z wykonawcami(s. 40) sprawiła, że za oknami redakcjiwidzimy, jak organizuje się już budowanowego budynku PWr przy ul. Janiszewskiego(drugi powstanie przy ul. Długiej). Co nasoczywiście cieszy, ale że nasza siedziba znajdujesię „na trasie” tych prac, czeka nas za chwilęprzepowadzka do nowego lokum. Musieliśmywięc trochę przeorganizować cykl wydawniczy,by znaleźć czas na te przenosiny... do budynkuD-20.Małgorzata Wieliczkomaj/czerwiec 2010


wydarzenia9 kwietnia 2010 r.na Akademii Górniczo-Hutniczejim. Stanisława Staszica w Krakowieodbyło się nadanie godnościdoktora honoris causa tej uczelniprof. Zdzisławowi Samsonowiczowiz Politechniki Wrocławskiej:„wybitnej postaci świata nauki,wspaniałemu człowiekowi,przyjacielowi naszej uczelni”– jak powiedział, otwierającuroczyste posiedzenie senatu,rektor AGH prof. Antoni Tajduś.Doktorat naznaczony przyjaźniąWuroczystości, w sali senatukrakowskiej uczelni, wzięliudział liczni goście, wśródnich także przedstawiciele PWr na czelez rektorem prof. Tadeuszem Więckowskim,m.in. profesorowie: AndrzejAmbroziak, Piotr Cichosz, KazimierzGranat, Jacek Kaczmar, Wacław Kollek,Tadeusz Mikulczyński oraz bylirektorzy prof. prof. Wacław Kasprzak6i Jan Kmita. Obecni byli również prof.Stefan Witold Alexandrowicz z PolskiejAkademii Umiejętności, przedstawicielepolitechnik Śląskiej, Opolskieji Częstochowskiej, Instytutu Odlewnictwa,Stowarzyszenia OdlewnikówPolskich i Odlewniczej Izby Gospodarczej,a także recenzenci przewodu– profesorowie Eugeniusz Świtońskiz Politechniki Śląskiej oraz MichałMałgorzataWieliczkoZdjęcia:Krzysztof MazurSzweycer z Politechniki Poznańskiej.Społeczność AGH była reprezentowanaprzez władze uczelni i członków senatu,profesurę, doktorantów oraz studentów.Prof. Józef Szczepan Suchy, dziekanWydziału Odlewnictwa AGH,przedstawił uzasadnienie wnioskuo nadanie prof. Samsonowiczowi tytułuhonoris causa krakowskiej uczelni,w którym podkreślił m.in. że: „środowiskoodlewników jest dumne z dokonańi postawy obywatelskiej profesoraZdzisława Samsonowicza”.Po wysłuchaniu laudacji, przedstawionejprzez promotora przewoduprof. Romana Wronę z WydziałuOdlewnictwa AGH, oraz odczytaniuprzez rektora krakowskiej uczelniprof. Antoniego Tajdusia treści dyplomudoktor honorowy został wyróżnionyspecjalnym symbolem nadania najwyższejgodności akademickiej.Następnie prof. Zdzisław Samsonowiczpodziękował za uznanie jego dokonańżyciowych i zawodowych, zwracającsię do władz i senatu AGH, RadyWydziału Odlewnictwa i wszystkichuczestników uroczystości:Z głęboką wdzięcznością pragnę podziękowaćza zaszczyt, jaki czyni mi AkademiaGórniczo-Hutnicza w Krakowie, nadającgodność doktora honoris causa i tymnumer 238


wydarzeniamaj/czerwiec 2010samym włączając do grona osób, które tu,w tej krakowskiej uczelni, wcześniej takuhonorowano. Ma to dla mnie szczególneznaczenie, bo godność doktora honoris causaotrzymuję na tej jedynej w Polsce uczelni,w której jest znany i ceniony WydziałOdlewnictwa.Jestem bardzo dumny z otrzymania wyróżnienia.Dziękuję Magnificencji Panurektorowi Akademii Górniczo-Hutniczejprof. Antoniemu Tajdusiowi za uhonorowaniemnie tym najwyższym tytułemakademickim nadawanym przez uczelnieoraz za słowa wypowiedziane w swym wystąpieniu.Dziękuję Wysokim Senatom zaprzychylne wnioskowanie o nadanie mitego zaszczytnego tytułu.Panu dziekanowi prof. Józefowi Suchemui Wysokiej Radzie Wydziału Odlewnictwaszczególnie dziękuję za wystąpieniez wnioskiem o nadanie mi tego tytułu.Jednocześnie dziękuję Panu dziekanowi zaprzychylną ocenę mojego dorobku naukowegoi organizacyjnego.Panu prof. Romanowi Wronie składampodziękowanie za podjęcie się roli promotorai laudatora, za przedstawienie moichosiągnięć naukowych, organizacyjnychi społecznych, zasługujących na wystąpienieo nadanie mi wysokiej godności, oraz zatrud przeprowadzenia procedury promocyjnej.Bardzo dziękuję.Panu prof. Michałowi Szweycerowi orazPanu prof. Eugeniuszowi Świtońskiemuserdecznie dziękuję za opracowanie recenzjiz przychylną oceną mej osoby i działalności.Dziękuję również wszystkim dostojnymGościom, przedstawicielom władz obecnymtu z nami, członkom wielu uczelni, w tymi mojej – Politechniki Wrocławskiej, za towarzyszeniemi w jakże ważnej dla mnieuroczystej chwili.Szczególnie ciepłe słowa podziękowaniakieruję do nieobecnej tu z nami mojej żonyJaniny, członków mojej rodziny oraz domoich drogich wieloletnich współpracowników,przyjaciół, tych dziś uczestniczącychw uroczystości i tych, którzy nie mogli byćdzisiaj tu obecni. Bez ich życzliwego wsparcianie stałbym dzisiaj przed tą mównicą.Zgodnie z tradycją, nowy doktor honoriscausa AGH – jeden z pierwszychstudentów Politechniki Wrocławskiej,biorący czynny udział w powojennejodbudowie i organizacji wrocławskiejuczelni – wygłosił wykład. Byłon poświęcony organizowaniu się środowiskanaukowego we Wrocławiuw 1945 r. Prof. Samsonowicz wręczyłrównież władzom uczelni i wybranymgościom publikację swojego autorstwaWspomnienia o Straży Akademickiej Politechnikiwe Wrocławiu, która ukazałasię w związku z obchodami 100-leciawyższego szkolnictwa technicznegow stolicy Dolnego Śląska.Część oficjalną uroczystości zakończyłygratulacje, m.in. od rektora PWrprof. Tadeusza Więckowskiego, któryw imieniu politechnicznej społecznościwyraził uznanie dla dokonańprof. Samsonowicza, tak znaczącychdla wrocławskiego środowiska akademickiegooraz polskiej nauki. Podkreśliłrównież wielkie zasługi Profesoraw budowaniu przyjaźni i bliskich relacjimiędzy Politechniką a AkademiąGórniczo-Hutniczą.Laudacja osiągnięćprofesoraZ. SamsonowiczaDziekan Wydziału Odlewnictwa AGH prof. J.Sz. Suchy uzasadniał nadanie tytułudoktora h.c.Środowiskoodlewnikówjest dumnez dokonańi postawyobywatelskiejprofesoraZdzisławaSamsonowicza.Palmam qui meruit, ferat!(Niech nosi palmę zwycięstwa ten,kto na nią zasłużył)Magnificencjo,Wysoki Senacie,Dostojny Profesorze,Szanowni PaństwoZ nieukrywaną radością, ale i z pewnąobawą przyjąłem wyróżnienie danemi przez Radę Wydziału Odlewnictwaprzygotowania laudacji na dzisiejsząuroczystość. Mój stan emocjonalnywynikał ze świadomości, że treśćmowy pochwalnej o dostojnym Profesorzepowinna zawierać takie treści,które wyróżniają osobowość, dokonania,zasługi i dzieła kandydata. W tamtejchwili byłem w pełni świadom, żejest to zadanie zaszczytne i niełatwe,do spełnienia którego moja wiedzamoże być niewystarczająca.Profesor Zdzisław Samsonowiczurodził się w Dębicy, w rodzinie o znaczącychtradycjach przemysłowych. Atmosferadomu rodzinnego oraz atmosferazawodowa w Wytwórni Maszyn– Odlewni Żeliwa, której właścicielembył ojciec Profesora, były inspiracjąw rozwoju umiejętności inżynierskichi naukowych profesora. Po trudnymi przepełnionym walką o przetrwanieokresie wojny, ze świadectwem maturalnymw ręku, profesor Samsonowiczwyjechał do Wrocławia 15 lipca 1945roku.Od momentu przyjazdu do Wrocławiawłączył się czynnie w organizacjężycia akademickiego, zabezpieczeniamienia oraz funkcjonowania PolitechnikiWrocławskiej pod względem gospodarczymi technicznym, wykorzystującnabyte umiejętności praktycznei wiedzę techniczną w rodzinnej WytwórniMaszyn – Odlewni Żeliwa.Dalsza edukacja wyższa Profesorazwiązana jest z Wrocławiem. Od1946 roku, na cztery lata przed ukończeniemstudiów, Profesor związałswą pracę naukowo-zawodową i dydaktycznąz Wydziałem MechanicznymPolitechniki Wrocławskiej. Początkowojako wolontariusz, a następnieprzechodząc kolejne etapy karierypracownika naukowego – od zastępcyasystenta do profesora zwyczajnego.Etapy swej kariery naukowej uzupełniałkoniecznymi dla pracownika naukowegolicznymi kontaktami i czynnąwspółpracą z przemysłem, biuramiprojektów i ośrodkami naukowymiw kraju i za granicą.Doskonalenie naukowe i zawodowe,które Profesor planował i osiągnął, podyktowanebyło nie tylko ze względuna potrzebę i chęć poznania technologiiodlewniczych, mechanizacji i automatyzacjiprocesów, ale także projektowaniai współczesnych warunkówfunkcjonowania odlewni i zakładówodlewniczych.Głównym założeniem w działalnościnaukowo-badawczej Profesora byłrozwój wiedzy i rozwiązywanie zadańz ukierunkowaniem na nowoczesnośćtechnologii. W strategii rozwoju wiedzyszczególną rolę odgrywały pracebadawczo-rozwojowe, doskonaleniedydaktyczne, działania w organizacjilaboratoriów i gromadzenie doświadczeń.Ważną rolę Profesor przypisywał,i nadal to czyni, transferowi wiedzydo odbiorców, gdzie będzie onastosowana. Ma to szczególne znaczeniew nauczaniu studentów i przy współpracygłównie z przedsiębiorstwami– odlewniami. Przyjęte przed latyprzez Profesora założenia zaowocowałyznakomitymi osiągnięciami i wpłynęłyna ugruntowanie pozycji odlewnictwaw obecnych dziedzinach nauki,jak i na jej rozwój w przyszłości.7


wydarzeniaW działalności Profesora na szczególnewyróżnienie zasługują kierunkitworzące szkołę naukową, którą tow opiniach i publikacjach określa sięSzkołą Z. Samsonowicza.Pierwszy kierunek to budowa maszyn,urządzeń odlewniczych i mechanizacjaodlewni. W centrum działańbyły takie zagadnienia, jak: teoria mechanizmów,zasady konstrukcji, naukao wytwarzaniu i eksploatacji maszyn.Wymienione pozycje stanowią o mechanizacjiprocesów technologicznychi produkcyjnych w odlewniach. O rozmiarzei wartości dokonań w tym zakresieświadczą liczne publikacje naukoweoraz znaczące wdrożenia w zakładachodlewniczych na terenie Polskii za granicą (Niemcy, Czechy, Chiny,Indie) w postaci projektów technologicznychi mechanizacyjnych.Drugim kierunkiem jest szeroko pojętaautomatyzacja procesów technologicznychi produkcyjnych. Pierwszymakcentem automatyzacji było opracowaniew 1962 roku autorskiego programudydaktycznego, rozszerzającegowykłady z maszyn i urządzeń odlewniczych.Stopniowo formułowanabyła nauka o sterowaniu i regulacjimechanizmów tworzących maszynyi urządzenia odlewnicze. Stworzenieracjonalnych zasad do projektowaniai oceny funkcjonowania mechanizmówprzyczyniło się do sformalizowaniaparametrów konstrukcyjnychi eksploatacyjnych warunkujących poprawnośćrealizacji procesów. Wprowadzeniealgorytmizacji ugruntowałometody automatyzacji procesów.Rozwój i doskonalenie metod oraz dostępnośćelementów elektronicznychprzyczyniły się do zmaterializowaniarozwiązań konkretnych urządzeń realizującychzasadnicze etapy procesutechnologicznego w odlewniach i nietylko. Z ważniejszych należy wymienić:kompleksowe opracowanie, zbudowaniei udokumentowanie podwzględem badawczym urządzeniado automatycznego namiarowaniawsadu do pieców szybowych – żeliwiaków.Urządzenie to stało się pierwowzoremzastosowań w przemyśle.Nowoczesnym rozwiązaniem był prototyp,a następnie wersja przemysłowaurządzenia realizującego system racjonalnejdystrybucji mas formierskichdo zasobników nad stanowiskami formierskimi.Rozwiązanie to, udokumentowanepatentem, przyczyniło siędo rozwoju prac badawczych nad konstrukcjąspecjalnego sygnalizatora poziomumasy w zasobnikach. Konstrukcjęsygnalizatora zastosowano w wielunowych instalacjach przemysłowychw kraju i za granicą.Kolejnym przykładem innowacyjnychrozwiązań natury automatycznejbyło urządzenie do automatycznegopomiaru i dozowania wody do masz bentonitem. W prototypie tego urządzeniapo raz pierwszy w świecie zastosowanoultradźwiękowy pomiar8Laudację wygłosił promotor przewodu prof. R. Wrona z WydziałuOdlewnictwa AGHGłównymzałożeniemw działalnościnaukowo-‐badawczejProfesora byłrozwój wiedzyi rozwiązywaniezadańz ukierunkowaniemnanowoczesnośćtechnologii.wilgotności i elektroniczne sterowanieilością dodawanej wody. W wynikubadań prowadzonych na szeroką skalę,metodę ultradźwięków zastosowanodo zintegrowanego pomiaru innychparametrów określających właściwościtechnologiczne mas formierskich. Doskonałaznajomość ciągów technologicznychw odlewniach obejmującychprzepływ materiałów sypkich przyczyniłasię do opracowania konstrukcjikierownicy do prowadzenia strugi powietrza,zastosowanej w automatycznejeliminacji tzw. zawisów materiałówsypkich i pylastych w dużych zasobnikach.Powyższe rozwiązania, początkowojako prototypy, a następniew wersji przemysłowej, zastosowanow odlewniach, elektrowniach, cementowniachi fabrykach chemicznych narynkach krajowych i zagranicznych.Na wymienionych tylko nielicznychpozycjach sukcesy profesora Samsonowiczasię nie kończą. Badania naukowei ścisła współpraca z przemysłemwykazały, że aby wdrożyć automatyzację,konieczne jest zintegrowanieprocesowe pomiędzy technologiema automatykiem. Dlatego początkiemwspólnego języka było opracowaniezasad budowy algorytmu dyskretnegoprocesu produkcyjnego określonegosiecią operacyjną. Zasady budowyalgorytmu dyskretnego procesu wytwórczegoopisał Pan profesor międzyinnymi w książce Automatyzacja procesówodlewniczych w 1985 roku, którajest pierwszym podręcznikiem z tejdziedziny. Dopełnieniem tej tematykio znacznie szerszym zakresie jest wydanawspólnie z prof. T. Mikulczyńskimkolejna książka pt. Automatyzacjadyskretnych procesów produkcyjnych.Wyrazem nowego oryginalnego podejściaPana profesora do automatyzacjiprocesów było opracowanie koncepcjirozwoju i kształcenia w zakresierobotyki. Nastąpiło to podczas pracośmioosobowego zespołu ekspertów,powołanego przez Ministerstwo Naukii Szkolnictwa Wyższego w 1986roku. W rezultacie zatwierdzony zostałkierunek Automatyka i Robotyka dokształcenia we wszystkich technicznychszkołach wyższych. Profesor Samsonowiczbył w tym obszarze prekursoremdziedziny, która dziś bardzo intensywniesię rozwija, łączy wiedzęmechaniczną, elektroniczną i informatyczną.Tak więc sam fakt – że Profesor,będąc doskonałym specjalistą w zakresiemaszyn, mechanizacji automatyzacjiprocesów, spojrzał na ten procesz uwzględnieniem najnowszych osiągnięćnauki – zasługuje na wyróżnieniewśród tradycjonalistycznego podejściado odlewni jako obiektu wytwarzającegoodlewy, często w skrajnie ekstremalnychwarunkach technologicznych.Prace profesora Samsonowicza przyich bardzo wysokim poziomie naukowymcechowały się zawsze dobrymukierunkowaniem na konkretne potrzebypraktyki. Jako przykład osiągnięćw obszarze stosowanych badańtechnicznych można wskazać rozwiązaniaw zakresie opracowania i wdrożenialicznych metod i procedur orazaparatury do badań odlewniczych materiałówformierskich. Prace badawczeukierunkowane były na doskonaleniemetod do badania materiałówaktualnie stosowanych, jak równieżnowo wdrażanych. Rozwiązania po-Wręczenie symbolu najwyższej godności akademickiej. Po prawej: rektor AGHprof. A. Tajduśnumer 238


wydarzeniatwierdzone patentami były stosowanezarówno w przemyśle krajowym, jaki zagranicznym.Kolejna grupa badań dotyczyła dokładnościwymiarowej odlewów. Wykonaneoprzyrządowanie zostało zastosowanedo pomiarów chropowatościpowierzchni odlewów oraz (poraz pierwszy w świecie) gładkości powierzchniceramicznych form odlewniczych.W wyniku wszechstronnychbadań zdefiniowano zależności pomiędzychropowatością odlewów i sposobamiich oczyszczania a wytrzymałością.Wynikiem prac dotyczących zmianwłaściwości mas formierskich podwpływem wysokich temperatur ciekłegometalu były nowe metody badań,między innymi do oznaczeniaprzepuszczalności napromieniowanychmas formierskich oraz liczbowegookreślenia skłonności masy do tworzeniana powierzchni odlewów narostówkwalifikujących do grupy wad,nazywanych „strupem”. W tym zakresiewykonany został oryginalny aparatpotwierdzony patentem.Zbiór metod opracowanych przezProfesora jest bardzo obszerny, praktyczniedotyczy każdej technologii masformierskich. Ze względu na jakość,przydatność i ilość tych metod przyjęłasię w terminologii odlewniczej nazwa„metody Samsonowicza”, co dobitnieświadczy o znamiennym charakterzetych metod. Znaczącym sukcesem byłabudowana aparatura i przyrządy, któredziałały według metod Samsonowicza.Proces budowy nowoczesnej aparaturydo badania mas formierskichi rdzeniowych rozwijał się bardzo skuteczniepoprzez współpracę z InstytutemOdlewnictwa w Krakowie, któryfinansował znaczną ilość prac nadstworzeniem lub modernizacją prototypów.Na podkreślenie zasługuje fakt,że Instytut Odlewnictwa korzystał zewspólnych rozwiązań w produkcjii eksporcie aparatury.Niezależnie od owocnej współpracyz Instytutem Odlewnictwa, niektóreaparaty laboratoryjne były produkowanew Zakładzie Mechanizacji i AutomatyzacjiPolitechniki Wrocławskieji eksportowane za pośrednictwem centralihandlu zagranicznego.Profesor Zdzisław Samsonowicz mawielkie zasługi jako organizator nauki.Jak już wspomniałem, jest twórcą własnejoryginalnej szkoły naukowej, którątworzył od początku swej działalnościna Politechnice Wrocławskiej. Szkoła tama bardzo charakterystyczne osiągnięciapod względem badań naukowych,prac inżynierskich, wdrożeń i patentów.Posiada szczególną tożsamośćedukacyjną w zakresie mechanizacji,automatyzacji procesów i technik pomiarowychumożliwiających spełnieniewymagań jakości materiałów odlewniczych,a także gotowych odlewów.Przykładów promowania tematykiszkoły jest bardzo dużo, np. wykłady,maj/czerwiec 2010jak i wymiana doświadczeń z ośrodkamiuczelnianymi naukowymi w: Brnie,Kijowie, Lipsku, Karlsruhe, Magdeburgu,Karl-Marx-Stadt, Lublanie, Belgradzie,Aachen, a w Polsce – z AkademiąGórniczo-Hutniczą, PolitechnikąŚląską, Instytutem Odlewnictwa, PolitechnikąWarszawską.Na osiągnięciach Jego szkoły wykształciłosię wiele pokoleń absolwentów,z których pewna grupa kontynuujenaukowe kierunki określonew szkole, pozostali w większości przypadkówzajmują eksponowane stanowiskaw kraju i za granicą.Wszechstronność zainteresowańProfesora doprowadziła w latach 1959-‐1969 do współpracy z Kliniką KardiochirurgicznąAM we Wrocławiu. Efektemtej współpracy było zbudowanieProfesor Zdzisław Samsonowicz jesttakże zaangażowanym i ofiarnym nauczycielemakademickim i wychowawcąkadr naukowych. Wielokrotnie miałemprzyjemność słuchać wykładówi referatów na konferencjach i seminariachi stwierdzam, że Profesor posiadawysoką umiejętność dotarcia do słuchaczadzięki swym predyspozycjomdydaktycznym. Dzięki wykładom autorskimpotrafił tak przygotować i realizowaćproces dydaktyczny, aby ująćw nim wszystko, czego potrzebuje student,przyszły inżynier, a także kandydatna pracownika naukowego.Publiczna naukowa prezentacjaosiągnięć na sympozjach, konferencjachi kongresach naukowych, zarównokrajowych, jak i zagranicznych,umocniła autorytet Profesora w na-Przyjaźń między AGH i PWr jeszcze bardziej wzmocniona. Od lewej: prof. A. Tajduś – rektor AGH,prof. Z. Samsonowicz – doktor h.c. AGH i prof. T. Więckowski – rektor PWrpierwszego w Polsce sztucznego serca,z przeznaczeniem do eksperymentalnychzabiegów na zwierzętach. Pierwszaoperacja na otwartym sercu w krążeniupozaustrojowym odbyła się weWrocławiu przy czynnym udziale Profesora.Do 1965 roku profesor Samsonowiczbrał udział w operacjach jako perfuzjonista.Za zasługi w rozwoju tej dziedzinymedycyny otrzymał w 1964 rokunagrodę Ministra Zdrowia i OpiekiSpołecznej, a w 1996 roku, podczasXXVI Międzynarodowego Zjazdu ChirurgicznegoKlatki Piersiowej Sercai Naczyń, został wyróżniony specjalnymadresem jako jeden z trzech zasłużonychw Europie w dziedzinie rozwojuprowadzenia perfuzji.Z inicjatywy prof. Samsonowicza realizowanebyły projekty badawcze, finansowanezarówno przez KomitetBadań Naukowych, jak i bezpośrednioprzez przemysł. Tematyka projektówzaspokajała potrzeby przemysłui przyczyniła się do rozwoju nowoczesnychtechnologii, dzięki którymumocniona została pozycja odlewnictwajako dziedziny o charakterze interdyscyplinarnym.uce krajowej i światowej. Wiele pracprof. Samsonowicza publikowanychbyło w pismach zagranicznych, szeregczasopism zamieszczało recenzje Jegoprac, jak również niektórzy zagraniczniautorzy powołują się na Jego pracenaukowe.Działalność naukowa przyniosłaProfesorowi uznanie w postaci członkostwaw wielu organizacjach naukowychi technicznych oraz komitetachredakcyjnych czasopism naukowychi naukowo-technicznych. Szczególnymwyróżnieniem było pełnienie zaszczytnychfunkcji kierowniczych w: KomitecieNauki i Techniki, Komitecie HutnictwaPAN w wielu sekcjach problemowych,w Stowarzyszeniu TechnicznymOdlewników Polskich Oddziału Wrocław.Jako przedstawiciel Polski brałudział w Międzynarodowej Komisji„Masy Samoutwardzalne” CIAFT.Z obszernej listy pełnionych funkcjina uwagę zasługują kierowniczefunkcje pełnione na Wydziale MechanicznymPolitechniki Wrocławskiej, nauczelni oraz poza nią. Działalność organizacyjnąuważam za tę formę działalności,która uzupełniała całokształtpracy Profesora. Pełnionych funkcji9


wydarzeniaProfesora świadomie nie wymieniłemz nazwy i ilości, podobnie z publikacjami,gdyż szczegółowy ich wykazujęty został w życiorysie zawodowymProfesora.W czasie ponad 50-letniej pracy Profesorbył wielokrotnie nagradzany nagrodamiministra, rektora PolitechnikiWrocławskiej, dziekana WydziałuMechanicznego, Zarządu GłównegoSTOP, nagrodą im. prof. J. Buzka, zakładówprzemysłowych, a także zagranicznymi:VTU Brno oraz trzykrotnieprzez TH Magdeburg.Wśród odznaczeń szczególną pozycjęstanowią wysokie odznaczenia państwowe,takie jak: Medal Komisji EdukacjiNarodowej, Złoty Krzyż Zasługi,Krzyż Kawalerski i KomandorskiOOP, Krzyż Armii Krajowej przyznanyprzez Kapitułę w Londynie. W zbiorzeodznaczeń znajdują się także medale,honorowe odznaki organizacji technicznychi regionalnych. Bardzo długąlistę odznaczeń i wyróżnień zamykajądwie pozycje, które są symbolem osobowościPana profesora; zaszczytnytytuł „Weteran Walk o Wolność i NiepodległośćOjczyzny” oraz „WybitnieZasłużony dla Rozwoju PolitechnikiWrocławskiej”, co zostało upamiętnionena tablicy w gmachu głównym PolitechnikiWrocławskiej.Jego Magnificencjo,Wysoki Senacie,Szanowni Państwo,Przedstawione treści laudacji tylkow pewnym stopniu oddają to, co składasię na naukowe i zawodowe dokonaniaprofesora Samsonowicza. Żadnesłowa nie wyrażą w pełni wartościzawartych w publikacjach, patentach,opracowaniach dla przemysłu i tychprzekazywanych w procesie dydaktycznym,wychowawczym i organizacyjnym.Wyróżnienie profesora ZdzisławaSamsonowicza godnością doktora honoriscausa Akademii Górniczo-Hutniczejjest ukoronowaniem Jego zasługdla rozwoju polskiej nauki i przemysłu.prof. Roman Wrona, AGHOrganizowaniewrocławskiegośrodowiskaakademickiego– 1945 rokNa wstępie konieczna jest krótkarefleksja. Główne zdarzenia,które przedstawię, mają swójpoczątek w 1945 roku. Z perspektywylat wiem, że był to czas ważny równieżdla mnie, mojego rozwoju naukowegoi osiągnięć, na które znaczący wpływmiało kształtujące się wrocławskie środowiskoakademickie. Ale wszystko10zaczęło się tu, w Krakowie, do któregodotarłem 14 lipca 1945 roku, bezpośredniopo zdaniu matury. To stąd,jako członek Grupy Naukowo-Kulturalnej,a jednocześnie członek StrażyAkademickiej Uniwersytetu, wyjechałemdo Wrocławia.Jest to krótka historia tego, jak zaprzyczyną zawiązanej w KrakowieGrupy Naukowo-Kulturalnej, w niecodziennychokolicznościach, na gruzachmiasta Breslau, które przez 79dni wojennego okresu nazywanego FestungBreslau, powstawało wrocławskieśrodowisko akademickie. Dni trwaniaoblężenia to czas beznadziejnej obrony,ale też totalnego niszczenia miasta,w którym ginęli nie tylko żołnierze, alerównież ludność cywilna. Byli różnejnarodowości, wysyłani tu „na roboty”,a w wśród nich i Polacy legitymującysię wyższym wykształceniem, m.in.wypędzeni z Warszawy po upadkupowstania.Jeszcze zimą (w lutym) i wczesnąwiosną 1945 roku, tu, w Krakowie,spotkało się liczne grono polskichuczonych, pozbawionych swych miejscpracy w wyniku dramatycznych działańwojennych. Pochodzili z różnychśrodowisk akademickich: warszawskiego,wileńskiego, gdańskiego, lubelskiego,ale przede wszystkim lwowskiego.W dyskusjach poszukiwaliodpowiedzi na zasadnicze pytanie:Gdzie się zaangażować? Lublin, Toruń,Gdańsk czy Gliwice? Stamtąd napływałyoferty. Wrocław również wydawałsię atrakcyjny, ale tylko w odległejperspektywie, ponieważ ciągle jeszcze,jako Festung Breslau, był polem walkii bronił się zaciekle.Niecierpliwi podjęli decyzje wyjazdudo czynnych już uczelni. Szybkotopniała liczba osób, które mogłybystanowić kadrę akademicką i technicznąprzyszłych uczelni wrocławskich.Tymczasem, tu, w Krakowie, przyszłyprezydent miasta Wrocławiadr Bolesław Drobner w porozumieniuz prof. Stanisławem Kulczyńskimi prof. Stanisławem Lorią rozpoczęlimobilizację chętnych do stworzenia weWrocławiu zrębów środowiska naukowego.Nie było to łatwe, ponieważ stanowiłokonkurencję dla innych, działającychjuż bądź powstających, ośrodkówakademickich. Niechętne temuprzedsięwzięciu było m.in. silne lobbykatowickie, ze względu na zamiarutworzenia Śląskiego Ośrodka Naukowego.Jednak przede wszystkim istniałapoważna polityczna obawa, codo państwowej przyszłości Wrocławiai ostatecznego przebiegu granicy zachodniej.Kapitulacja garnizonu niemieckiegonastąpiła 6 maja 1945 roku. Gotowajuż, 26-osobowa Grupa Naukowo-Kulturalnawyruszyła do Wrocławia i 10maja rozpoczęła pionierską odbudowętotalnie zniszczonego środowiska akademickiego.Sam wjazd do Wrocławia był nietylko aktem odwagi, ale i determinacjitych pierwszych, którzy postanowiliw rozbitym mieście stworzyć noweżycie naukowe, odbudowując i uru-Wykład prof. Z. Samsonowicza o początkach Politechniki Wrocławskiejchamiając uczelnie, obiekty naukowei kulturalne. Jazda wśród dymu palącychsię jeszcze budynków, po gruzachzwalonych domów, pośród nieusuniętegojeszcze rozbitego sprzętu wojennegoi stała obawa, czy samochód niewjedzie na minę…Chciałbym z całym naciskiem podkreślić,że podobnego przeżycia niedoświadczał w Polsce żaden inny naukowiec,choć wielu wchodziło doswej nieraz bardzo zniszczonej uczelni.We Wrocławiu, ze 104 budynkówprzynależnych Uniwersytetowi i TH,ponad 70 było kompletnie zrujnowanych,a ponadto wiele poważnie uszkodzonych.Do działania Grupy Naukowo-Kulturalnejwłączały się stopniowo osobypochodzące z innych stron Polski, któreznalazły się we Wrocławiu wskutekwywózki do pracy przymusowej.Ogrom pracy, związany z porządkowaniemi organizacją uczelni oraznumer 238


wydarzeniamaj/czerwiec 2010przygotowaniami do rozpoczęcia rokuakademickiego, wymagał wsparciadodatkowymi siłami. Pomogła w tymStraż Akademicka, chroniąca dobramaterialne, a jej członkowie stali się zalążkiemśrodowiska studenckiego.Na ogłoszony apel zgłosiło się wielukandydatów na studia, w tym równieżi ja. W lipcu do Wrocławia pełnegogruzów, szkieletów zbombardowanychi spalonych domów, jeszcze fetoruresztek organicznych i spalenizny,wjeżdżaliśmy w milczeniu. W pierwszymetapie zostaliśmy włączeni doStraży Akademickiej, wspomagając jejdziałania na terenie Uniwersytetu.Naszą kwaterą były zabudowaniakliniki chirurgicznej. Zostaliśmy podzielenina kilkuosobowe oddziałyi jako członkowie Akademickiej StrażyUniwersytetu porządkowaliśmy obiektykilku uczelni i ochranialiśmy je przezcałą dobę. W murach kliniki razem zestarszymi kolegami – przedwojennymistudentami – założyliśmy AkademickiZwiązek Sportowy oraz Bratnią PomocAkademicką, tak wszystkim namwówczas potrzebną.W książce Archipelag nauki IgnacyRutkiewicz napisał:Odbudowa, organizacja nauki – tak sięmówi dzisiaj. Ale wówczas było to niekończącesię pasmo aktów odwagi, wyrzeczeńi poświęcenia, praca bez wynagrodzeniai na wpół głodowe racje żywnościowe, seriawyczynów i ryzykownych improwizacji,nadstawianie karku i zbieranie guzów.Pominę nasze przygody, nie zawszebezpieczne, a czasem zabawne. Spotkaniaz dezerterami, wałęsającymisię żołnierzami szukającymi alkoholu,nocne interwencje na wołania o pomocprzez resztki niemieckich mieszkańców.Wrocław był miastem pełnymniebezpieczeństw, w którym działaliszabrownicy – ci w kombinezonach,mundurach, i ci – w krawatach.Ze względu na szczupłość kadryprzyszłość uczelni technicznej we Wrocławiu– Politechniki Wrocławskiej nadalbyła niewiadomą…Na początku sierpnia 1945 rokuzaproponowano stworzenie StrażyAkademickiej Politechniki na terenieobiektów przeznaczonych dla przyszłejuczelni technicznej. Wraz z jedenastomainnymi kolegami wkroczyłemna teren dawnej Technische Hochschule.Było to możliwe dopiero po oficjalnymprzekazaniu obiektów władzom polskim.Warunki były bardzo złe. Brakwody i elektryczności, zniszczone sanitariaty,zwały śmieci. Mieszkaliśmydosłownie na beczce prochu. W więzarachdachu budynku elektrotechnikitkwiły jeszcze dwa 100-kilogramoweniewybuchy, zaś korytarze piwnicbudynku głównego, naszego miejscazakwaterowania, były zapełnione materiałamiwybuchowymi.Przyjął nas Dionizy Smoleński, inżynierchemik, który ewidencjonowałpozostałą w mieście akademicką substancjęmaterialną. Wypędzony z Warszawy,skazany na przymusowe robotyw Breslau, był pracownikiem fizycznym.Jako specjalista od materiałówwybuchowych, zgłosił się do GrupyNaukowo-Kulturalnej. Otrzymał zadanieoczyszczenia obiektów wyższychuczelni z min, niewypałów i pocisków.Zamieszkał w bloku, w pobliżu budynkówbyłej Szkoły Technicznej. Obiektyte były istotne ze względów militarnych.W czasie wojny mieściła sięw nich fabryka amunicji, rusznikarniaoraz magazyn samochodowych częścizamiennych, choć na dachu głównegobudynku widniał wymalowany czerwonykrzyż, mający stanowić ochronęprzed bombardowaniem.Po upadku Festung Breslau terenySzkoły Technicznej – jako ‘trofiejne’– zajęły wojska radzieckie. Armia Radzieckazarekwirowanych obiektównie oddawała, dlatego tajemnicą jest,w jaki sposób inż. Smoleński przekonałdowódcę ochrony obiektów, kapitanaOrłowa, by nieoficjalnie pozwoliłna przejęcie kilku gmachów dawnejTH i rozpoczęcie niezbędnych napraw,zwłaszcza cieknących dachów.Mnie jako doświadczonemu mechanikowisamochodowemu ze świadectwemczeladniczym powierzonokierownictwo transportu. Stan posiadaniato jeden trzytonowy samochódnapędzany na Holzgaz, trójkołówka ¾tony i samochód osobowy Hansa. Tymskromnym sprzętem transportowanoznalezione materiały budowlane, wywożonośmieci oraz materiały wybuchowez terenów Politechniki. Ewentualnenaprawy samochodów przeprowadzaliśmywieczorem lub w nocy.Potrzebne części znajdowałem w porzuconych,częściowo spalonych lubzniszczonych samochodach. Tak udałosię wyremontować porzucony na naszymterenie i niekompletny 5-tonowysamochód Borgward i ciągnik Deutz.Zwiększenie liczby pojazdów znacznieprzyspieszyło transport materiałówbudowlanych. Wzrosło również tempoprac remontowych i dlatego niezbędnebyło zwiększenie liczby pracownikówKsiążka autorstwa Profesora trafiła także na krakowską uczelnięW Krakowiezaczęła sięmobilizacjachętnychdo stworzeniawe Wrocławiuzrębówśrodowiskanaukowego.budowlanych i liczby członków StrażyAkademickiej. Dodatkowe 20 osób StrażyAkademickiej Politechniki umożliwiłoprzyspieszenie prac porządkowychw laboratoriach i salach wykładowych,poprawiło się bezpieczeństwotransportu, przyspieszyło przygotowaniemieszkań dla przyszłych pracownikównaukowych. A już umeblowanemieszkania były ważnym atutem przypozyskiwaniu kadry akademickiej.Tymczasem istnienie naszej uczelnibyło nadal zagrożone. W resorcieMinisterstwa Oświaty przekonywanowładze, że na szeroko rozumianymŚląsku wystarczy jedna, już działającauczelnia w Gliwicach. Interwencyjnespotkanie prof. Kazimierza Idaszewskiegoi rektora Stanisława Kulczyńskiegoz władzami w Warszawie przekonałodecydentów o celowości utworzeniaPolitechniki Wrocławskiej.Dekret z 24 sierpnia 1945 rokuo przekształceniu Uniwersytetu Wrocławskiegoi Politechniki Wrocławskiejw polskie państwowe szkoły akademickiezmienił nie tylko ich prawną sytuację.Dał pewność tym, którzy uczelnieodbudowywali, tym, którzy w tychuczelniach zamierzali pracować,i wreszcie tym, którzy na tych uczelniachpragnęli zdobywać wiedzę. Kandydacina studia przyjeżdżali z różnychstron Polski, zgłaszali się równieżstarsi studenci, którzy w czasie wojnybyli zmuszeni przerwać studia rozpoczętena różnych uczelniach. Zgłaszalisię pracownicy naukowi i personeltechniczny poszukujący pracy.Istniejąca już Bratnia Pomoc wrazze Strażą Akademicką organizowałystołówki akademickie i domy studenckiew przydzielonych budynkach.W związku z nadchodzącą zimąuzbrojona Straż Akademicka miałanowe zadanie: konwojowanie barek załadowanychwęglem, płynących Odrąz Górnego Śląska, a następnie ochronaprzed szabrownikami samochodowegotransportu, tego wówczas łakomegotowaru rozwożonego na Uniwersyteti Politechnikę.11


wydarzeniaRozpoczęły się studia we wspólnocie,nazwanej Uniwersytet i Politechnikawe Wrocławiu. Pierwszy wykładakademicki wygłosił prof. KazimierzIdaszewski. Miało to miejsce 15 listopada1945 roku w murach Politechniki.Wysłuchało go ponad dwudziestustudentów IV rocznika Oddziału ElektrycznegoWydziału Mechaniczno-‐Elektrotechnicznego. Dla podkreśleniarangi tego wydarzenia wśród słuchaczybył ówczesny prorektor Uniwersytetui Politechniki we Wrocławiu prof.Edward Sucharda. Wśród studentówbył obecny mgr inż. Władysław Kołek,pierwszy doktorant Politechniki Wrocławskiej,późniejszy profesor krakowporocznej działalności zlikwidowanoWydział Hutniczy, a większość urządzeńtechnicznych przejęła AkademiaGórniczo-Hutnicza…Inżynierowie, często bez doktoratu,ale z dużym doświadczeniem zawodowym,otrzymywali etat i nominację nadocenta lub profesora kontraktowego,a z czasem profesora nadzwyczajnego,z powodzeniem dołączając do uczonychz tytułem. Braki kadrowe w grupieasystentów-inżynierów uzupełnianowolontariuszami oraz zastępcamiasystenta. To była wyjątkowa szansadla studentów z dobrym przygotowaniemzawodowym, często nabytymw czasie okupacji, teraz z koniecznościuzupełnianym przez „kontrolowanesamostudiowanie”.Aktyw studencki, zrzeszony w kołachnaukowych, z dobrym skutkiemodwiedzał inne uczelnie techniczne,prosząc uczonych, by zechcieli prowadzićwe Wrocławiu specjalistyczne wykładyoraz prowadzić prace przejściowei dyplomowe na wyższych latachstudiów.nomenu, co najmniej w skali krajowej,był szybki naukowy rozwój studentów-asystentów,pracujących u bokuwybitnych profesorów, tych na stałe„wrocławskich” i tych dojeżdżających.To właśnie oni stanowią czołówkę,uzyskującą stopień doktora nauk technicznych,a później doktora habilitowanegoi wreszcie tytuł profesora.Pierwsze dyplomy wydane w 1950roku kończą pionierski okres tworzeniasię wrocławskiego środowiska akademickiego.Rozpoczyna się normalnytryb rozwoju uczelni. Kilka słów osobistejrefleksji poświęcę temu okresowi.W zespole Katedry Technologii Metali,gdzie pracowałem, odlewnie i odlewnictwoznałem dobrze od stronypraktycznej, a po dyplomie – od stronyteoretycznej. Dlatego moja dalsza pracanaukowa i dydaktyczna była związanaz tą dziedziną. Został stworzonykierunek dyplomowania, a późniejspecjalność technologia odlewnictwa.Zostały nawiązane kontakty zawodowei naukowe z krakowskimi ośrodkamiodlewnictwa: z Akademią Górniczo-skiej Akademii Górniczo-Hutniczej.Uczestnicy wykładu, świadomi historycznejchwili, uwiecznili zdarzeniena fotografii. Corocznie, 15 listopada,w dniu Święta Politechniki Wrocławskiej,replika zdjęcia stanowi elementGratulacjeod przyjaciółi współpracownikówz PWr i odśrodowiskaodlewnikówdekoracji auli i przypomina zebranymto bezprecedensowe wydarzenie.Jednym z przejawów dynamikikształtowania się środowiska akademickiego,spowodowanej brakiem potrzebnejliczby profesorów, było łączeniesię wydziałów. Tak powstał WydziałMechaniczno-Elektrotechniczny.Wspólne wykłady z fizyki i matematyki,prowadzone jednocześnie dla studentówz różnych uczelni, zaowocowałypowstaniem wspólnego dlaPolitechniki i Uniwersytetu WydziałuMat-Fiz-Chem. Niestety, z powodubraku personelu naukowego już12Straż Akademicka została rozwiązanaw grudniu 1945 roku, ale kilkuz nas pełniło tę funkcję, nieformalniei bez broni, jeszcze przez kilka miesięcy.Jeszcze długo istniała koniecznośćorganizowania akcji odgruzowywaniaterenu uczelni, w czym pomagali jużstudenci z I roku studiów.Niewątpliwie w tworzeniu podwalinśrodowiska akademickiego we Wrocławiuznaczącą rolę odegrali członkowieStraży Akademickiej. To blisko 270osób, choć według archiwaliów trzebadodać jeszcze ponad setkę pracownikówetatowych; wielu z nich nigdy niebyła studentami. Ich nazwiska odnaleźćmożna w napisanej przeze mnieksiążce wspomnieniowej poświęconejStraży Akademickiej Politechniki.Rozdzielenie wspólnoty Uniwersytetui Politechniki nastąpiło w 1951roku. Pierwszym rektorem Politechnikimianowano prof. Dionizego Smoleńskiego.Jakże szybko okrzepła PolitechnikaWrocławska. Jedną z przyczyn tego fe-‐Hutniczą oraz z Instytutem Odlewnictwa.Wyjątkowo korzystna współpracanaukowa z AGH związana jest z profesorami:Mikołajem Dubowickim, MarianemOlszewskim oraz StanisławemPelczarskim. Częste kontakty naukowei organizacyjne sięgają czasów, gdy ichkatedry mieściły się w budynkach naKrzemionkach. Współpraca, zwłaszczaz profesorem Stanisławem Pelczarskim,była dla mnie bardzo owocna równieżw ramach działalności w KomitecieHutnictwa PAN.Cieszę się, że moje kontakty i owocnawspółpraca naukowa była i jest kontynuowanaz następcami profesorówOlszewskiego i Pelczarskiego. Jest nietylko owocna, ale szczególnie przyjacielska,m.in. z profesorami: LechemLewandowskim, Józefem Dańko orazRomanem Wroną.Na Politechnice Wrocławskiej, w początkowejfazie działalności specjalnościodlewnictwo, wspomagali nas swąwiedzą, prowadząc wykłady, profesorowieZdzisław Wertz i Zbigniew Lechnumer 238


wydarzeniaoraz dr Zbigniew Tyszko z InstytutuOdlewnictwa.Miło mi wspomnieć o wieloletniejowocnej współpracyz profesorami AGH – ZygmuntemDrzymałą w ZespoleDydaktyczno-Naukowym„Mechanika” oraz z JózefemGiergielem w zespole ekspertówds. opracowania koncepcjirozwoju kształcenia w zakresieRobotyki. Po wysłuchaniumojej propozycji i argumentacjiten kierunek przeorganizowanoi przyjął nazwę Automatykai Robotyka. Istnieje do dziś,co poczytuję sobie za sukces.W wyniku prac Zespołu Dydaktyczno-Naukowego„Mechanika”,po kilku latach moich usilnychstarań, we wrześniu 1982 rokuwprowadzono do programów nauczaniawszystkich wydziałów mechanicznychprzedmiot automatyzacja procesówprodukcyjnych, który obecnie rozwijasię znakomicie. To też uważam za osobistysukces.Działalność w wymienionych zespołachprzyniosła wiele korzyści uczelniomtechnicznym w kraju. Podobniedługoletnia współpraca z InstytutemOdlewnictwa w Krakowie, szczególniew latach, gdy dyrektorami byli profesorowie:Jur Piszak i Zbigniew Górny– okazała się bardzo owocna.Szanowni PaństwoOpatrzność pozwoliła mi służyćmojej Alma Mater, kierowanej kolejnoprzez dwunastu rektorów. Pierwszymbył Dionizy Smoleński. Wspaniałyorganizator, uczony i dydaktyk.Następni rektorzy stworzyli liczący sięw świecie dynamiczny, nowoczesnyośrodek naukowy.Niech liczby mówią za siebie.W 1945 roku na Politechnice weWrocławiu, na uruchomionych pięciukierunkach studiów rozpoczęło naukę499 studentów; trzon kadry stanowiłotylko 12 samodzielnych pracownikównauki.Dzisiaj studiuje ponad 32 700 studentówna 25 kierunkach, a blisko 850osób poszerza swą wiedzę w ramachstudiów doktoranckich. Stan kadry toponad 170 profesorów tytularnych, ponad240 osób ze stopniem naukowymdoktora habilitowanego i ponad 1270ze stopniem naukowym doktora nauktechnicznych.A ponadto aż 268 budynków!Na Politechnice Wrocławskiej pracowałem,włączając służbę w ramachStraży Akademickiej, na różnych etatach,przez 60 lat, w tym aż 12 lat – poprzejściu na emeryturę. Miło mi, że dorozwoju uczelni też dołożyłem swojącegiełkę. Ale też przekonałem sięo mądrości przysłowia: „Jak dużo trzebawiedzieć, by się dowiedzieć, jakmało się wie!”.Wielce Szanowni Państwo,W okresie od 2004 do 2008 rokumiałem zaszczyt być członkiem zespo-maj/czerwiec 2010łu redakcyjnego dzieła pt. Wrocławskieśrodowisko akademickie,twórcy i ich uczniowie 1945-2005.W tym opracowaniu – wyróżnionymznaczącymi nagrodami– podjęto wysiłek opisaniatworzenia, kształtowania sięi rozwijania życia naukowegouczelni Wrocławia i Opola, powstawaniai rozwoju systemunauczania oraz metod organizowaniai administrowania szkołamiwyższymi. Opisano 60-letniokres, poczynając od pionierskichdziałań rozpoczętych 10maja 1945 roku, których byłembezpośrednim uczestnikiem.Znaczącym walorem tego dziełajest graficzne ujęcie i opis tworzeniasię szkół naukowych. Twórcamiszkół byli ci pierwsi – już wówczas starsiwiekiem – mistrzowie. To oni przekazywaliswą wiedzę młodym, chłonnymumysłom, z których z czasem wyroślinowi mistrzowie. W ten sposób tworzysię postęp w każdej dziedzinie naukii techniki. Wśród opisanych twórcówi organizatorów szkół naukowychbez trudu odnajdujemy nazwiska naukowcówlwowskich, ale też i krakowskich.Prof. dr hab. inż. Zdzisław SamsonowiczUrodził się (30.07.1923 r.) i wychował w Dębicy.W 1939 r., po likwidacji przez niemieckich okupantówszkół gimnazjalnych w mieście, został mechanikiemsamochodowym. Podczas wojny należał doAK (pseudonim „Orski”). Za udział w m.in. Akcji „Burza”otrzymał Krzyż Armii Krajowej oraz Medal WojskaPolskiego, a w 2001 r. nadano mu tytuł WeteranaWalk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny.Po wojnie, po zdaniu matury, trafił do Wrocławia,gdzie w ramach Grupy Naukowo-Kulturalnej pełniłsłużbę w Straży Akademickiej Uniwersytetu. Był teżczłonkiem-założycielem AZS-u oraz Bratniej Pomocy.W sierpniu 1945 r. wraz z kolegami założył na tereniePolitechniki Straż Akademicką i przejął funkcjękierownika transportu. Jako mechanik samochodowyprzyczynił się do zwiększenia liczby pojazdów, coskutecznie zaważyło na tempie remontu uczelni.Dyplom mgr. inżyniera uzyskał 9.10.1950 r. i objąłetat asystenta. W 1961 r. został doktorem, w 1965 r.– dr. habilitowanym. Tytuł profesora nadzwyczajnegootrzymał w 1972 r., zwyczajnego – w 1986 r.Prof. Z. Samsonowicz zrealizował 17 patentówkrajowych i zagranicznych, z których wiele znalazłopraktyczne zastosowanie. W 1973 r. otrzymał za toKrzyż Kawalerski.Będąc przez wiele kadencji członkiem Zespołu Naukowo-Dydaktycznego„Mechanika” (obecnie KomisjaAkredytacyjna), po trzech latach starań wywalczyłDziękujemy im za to.Podczas pierwszej inauguracji rokuakademickiego, która we Wrocławiuodbyła się dopiero 9 czerwca1946 roku, rektor Uniwersytetu i PolitechnikiWrocławskiej prof. Kulczyńskiwypowiedział jakże trafne słowa:Duszą uczelni wyższych nie jest młodzieżstudencka ani profesorowie. Dusząuczelni jest uczony – żywa i dynamiczna,wszechstronna i własna twórczość naukowa.W związku z tym nasuwa się pewnarefleksja. Choć twórcy i mistrzowieodchodzą, ich warsztaty pracy możezniszczyć wojna, kataklizm czy tylkoczas, ale pozostają ich dzieła, które sąrozwijane przez uczniów, następców,stanowiących kolejne pokolenie uczonych.Pamięć profesorów krakowskichuczelni: Uniwersytetu Jagiellońskiego,Akademii Górniczo-Hutniczej orazAkademii Handlowej, którzy w 1939roku w ramach Sonderaktion Krakau zostaliaresztowani i wywiezieni, jest coroczniew sposób uroczysty czczonaw dniu Święta Nauki przez wrocławskieśrodowisko akademickie.Magnificencjo,Panie Rektorze,Wielce Szanowni Państwo,proszę pozwolić, że na ręce Panarektora Akademii Górniczo-Hutniczej,uczelni, która mnie dzisiaj uhonorowałai od dzisiaj jest również moją AlmaMater, w 90. rocznicę jej istnienia, złożężyczenia dalszych lat dynamicznegorozwoju i wydania wielu twórcówszkół naukowych.Dziękuję Państwu za cierpliwość.prof. Zdzisław Samsonowicz(1982) wprowadzenie do programów nauczania dlawszystkich wydziałów mechanicznych przedmiotu:automatyzacja procesów produkcyjnych. Dzięki staraniomProfesora Ministerstwo Edukacji Narodowejstworzyło kierunek o nazwie Automatyka i Robotyka.Przez całą swoją karierę naukową był związanyz Wydziałem Mechanicznym Politechniki Wrocławskiej.Był promotorem 11 prac doktorskich i oceniałosiem wniosków na tytuł profesora. Jego dorobekpublikacyjny obejmuje 202 pozycje. Na uczelni pełniłm.in.: funkcję prodziekana, zastępcy dyrektora InstytutuTechnologii Maszyn i Automatyzacji oraz przewodniczącegokomisji ds. programów nauczania.Wielokrotnie odznaczany i wyróżniany, m.in.: ZłotymKrzyżem Zasługi, Krzyżem Komandorskim OrderuOdrodzenia Polski, Medalem KEN, odznakami:Złotą Politechniki Wrocławskiej, XV-lecia WyzwoleniaDolnego Śląska, Pioniera Wrocławia, BudowniczegoWrocławia oraz Zasłużonego dla Dolnego Śląska. Jesttakże laureatem zespołowej Nagrody Państwowej(1984) oraz ośmiu nagród ministerialnych i 28 nagródrektorskich.W latach 1959-1965 prof. Samsonowicz ściślewspółpracował z Kliniką Kardiochirurgiczną wrocławskiejAMed, m.in. jako perfuzjonista. Za zasługi w rozwojutej dziedziny medycyny otrzymał nagrodę MinistraZdrowia i Opieki Społecznej (1966), a w 1966 r.został uznany za jednego z trzech zasłużonych perfuzjonistóww Europie.13


wydarzeniaW 5. rocznicę śmierciJana Pawła IIRektor wrocławskiego Papieskiego Wydziału Teologicznegoks. prof. Waldemar Irek został poproszony o wygłoszenie wykładupodczas seminarium poświęconego papieżowi Janowi Pawłowi IIw piątą rocznicę śmierci Ojca Świętego.Spotkanie miało miejsce w czytelniBiblioteki Głównej PolitechnikiWrocławskiej 31 marca br.,a przybyły na nie licznie władze uczelnii zaproszeni goście – m.in. rektorprof. Roman Kołacz i prorektor prof.Józefa Chrzanowska z wrocławskiegoUniwersytetu Przyrodniczego, a takżepracownicy i studenci Politechniki.Rektor prof. Tadeusz Więckowskiprzypomniał: – To dla nas Polakówszczególny czas, w którym wszyscywspominamy wieczór 2 kwietnia2005 r., kiedy w Rzymie zaczęły bićdzwony. Każdy z nas ma jakąś cząstkężycia związaną z pontyfikatem JanaPawła II.Ks. prof. Waldemar Irek rozpocząłswoje wystąpienie od przekazania pozdrowieńtelefonicznych od ks. kardynałaZenona Grocholewskiego, którygościł na PWr w listopadzie 2009 r.podczas Święta Nauki Wrocławskiej,i od kardynała Tarcisio Bertone, od niedawnadoktora honoris causa PWT.Powiedział, że otrzymane w prezencieod wrocławskich uczelni obrazy naszegomiasta zostały powieszone w sali,w której kardynał Bertone podpisujeumowy międzypaństwowe. RektorIrek dodał, że kardynałowie byli ujęcipiękną współpracą między wrocławskimiuczelniami, za którą w imieniuPWT serdecznie dziękował, korzystającz obecności rektora UniwersytetuPrzyrodniczego i pani prorektor UP.Potrzeba autorytetuWspominając w swoim wykładzie JanaPawła II, ksiądz rektor przyznał, żeRzym pięć lat po śmierci Ojca Świętegonadal pozostaje miastem dwóch papieży,gdyż „Jan Paweł II ciągle udziela licznymwiernym milczących audiencji”,a proces beatyfikacyjny otworzył namoczy na wiele spraw związanych z jegotwórczością filozoficzno-teologiczną.Polski papież pozostawił ogromną ilośćdokumentów: przemówień, adhortacji,encyklik, które napisał podczas swegopontyfikatu; samo ich przeczytanie stanowitrudność dla osób badających jegospuściznę. Przywołany został też arcybiskupWiednia kardynał Franz König(który bardzo przyczynił się do wyborupolskiego papieża) i jego książka pt.Chrystus i świat, z wyrażoną tam opiniąo kryzysie autorytetu urzędowegoi społecznej potrzebie autorytetu osobowego.Franz König uważał, że autorytetpowinien być jak piękne jezioro: głębokie– co symbolizuje kompetencję, mądrość– i przejrzyste: to wiarygodnośćmoralna i duchowa.Ksiądz prof. Irek zauważa, że osobaJana Pawła II łączy w sobie w wyjątkowysposób oba te autorytety: urzędui osoby.Życie i osobowość papieżaPrzypomniał ważne czynniki kształtująceosobowość Karola Wojtyły:14numer 238


wydarzeniarolę domu rodzinnego i przedwczesneodejścia bliskich, zwłaszcza matki,a następnie II wojnę światową, kiedymłody intelektualista zakochany w teatrzei literaturze poznał smak ciężkiejpracy fizycznej, a po odkryciu swegopowołania także tajemnice modlitwyi duchowej formacji w tajnym seminarium.Wspominał też o wpływie, jaki mielina życie Karola Wojtyły arcybiskupiAdam Sapieha i Eugeniusz Baziak(który zadecydował o mianowaniu ks.Wojtyły na biskupa) i o ścieżce akademickiejprzyszłego papieża: jego studiachteologicznych i filozoficznych,potajemnej nominacji profesorskiej naKUL-u i funkcji kierownika KatedryEtyki, a także ważnych publikacjachz tego okresu, książkach: Osoba i czyn,Miłość i odpowiedzialność i Wykłady lubelskiez etyki, które zostały opublikowanew późniejszym okresie.Równolegle rozwijała się też ścieżkakariery kościelnej młodego biskupaWojtyły, początkowo sufragana, potemwikariusza kapitulnego, następnie arcybiskupa(po śmierci abp. EugeniuszaBaziaka) i kardynała. Jak podkreślał ks.prof. Waldemar Irek, Karol Wojtyła byłpoliglotą, co pozwoliło mu na spotkaniaz myślą teologiczno-filozoficzną,ale też na wystąpienia na Soborze WatykańskimII oraz spotkania i rozmowyz papieżem Pawłem VI. Te wystąpieniaspowodowały, że zwrócono uwagę namłodego biskupa z Krakowa, a nawetpoproszono go o wygłoszenie rekolekcjidla watykańskich kurialistów.Pobyt na Soborze zaowocował teżważną w jego dorobku książką U podstawodnowy. Studium o realizacji VaticanumII.Kiedy po raz pierwszy „człowiekzza żelaznej kurtyny” został wybranyna papieża, spowodowało to szok nacałym świecie, ale przede wszystkimprzestraszyło władze reżimu komunistycznego.Nowy papież często występowałw obronie osób represjonowanych,nie tylko we wschodniej Europie,Gospodarz seminarium rektor T. Więckowski mówił o znaczeniu pontyfikatupapieża-PolakaW swoim wykładzie ksiądz prof. Waldemar Irek przypomniał m.in. najistotniejszeprzesłania encyklik papieża Jana Pawła IIale np. w Ameryce Łacińskiej, Afryceczy Azji. Nie dysponował siłą fizyczną,ale siłą ducha, wiary i myśli – przypominałks. prof. Irek. – Zmieniał swojąosobowością i niekonwencjonalnymidziałaniami Watykan, Kościół i świat.Chciał szukać dróg porozumieniaz każdym człowiekiem, nikogo niewykluczając (spotkania w Asyżu, odwiedzinyw synagodze, modlitwa podŚcianą Płaczu czy ucałowanie Koranunie zawsze wzbudzały zachwyt teologów).NauczanieKsiądz prof. Irek przypomniał też najistotniejszeprzesłania encyklik JanaPawła II.Najważniejsze z nich to: antropocentryzmchrystologiczny, mówiącyo tym, że człowiek stanowi centrumzainteresowań Boga i Kościoła, a Chrystusjest ikoną Boga, ostatecznym kryterium,byśmy wiedzieli, jacy mamy być:„Człowiek nie może siebie do końcazrozumieć bez Chrystusa”, „W Boguczłowiek odnajduje swoją właściwąKrystynaMalkiewiczZdjęcia:Krzysztof Mazur,www.sxc.huwielkość, godność i wartość swojegoczłowieczeństwa”. Mówi o tymzwłaszcza pierwsza encyklika RedemptorHominis (1979 r.), a w społecznej encykliceCentesimus Annus (1991) papieżrozciąga antropocentryzm także nasferę społeczną. W odpowiedzi na zagrożeniawspółczesnego świata stworzyłprogram, zwany często „cywilizacjąmiłości”, który można streścićw czterech punktach:1. prymat osoby nad rzeczą,2. prymat etyki nad techniką,3. prymat być nad mieć,4. prymat miłosierdzia nad sprawiedliwością.Całe nauczanie polskiego papieżabyło skierowane ku człowiekowi, bypozwolić mu odnaleźć sens jego życia,miłości, cierpienia i śmierci. W XXwieku powstały programy filozoficzne,mówiące o negacji Boga i deifikacjiczłowieka. Ponieważ doprowadziłoto w rezultacie do urzeczowienia człowieka,papież podkreślał, że największymzagrożeniem dla człowieka jestateizm, oderwanie go od źródeł istnienia.Mówił też często o wolności absolutnej,pozbawionej odniesień do Bogai drugiego człowieka, jako o przyczynienowej alienacji, w której często stajemysię niewolnikami własnych nałogówi słabości. Jan Paweł II zwracałuwagę na niebezpieczeństwo popełnieniatzw. błędu antropologicznego, czylipostrzegania człowieka tylko fragmentarycznie,jako istoty społecznej,biologicznej, związanej tylko z życiemziemskim; tworzył za to wizję integralną,w której wskazywał na wszystkieważne aspekty życia, ale w relacji doAbsolutu i nadprzyrodzoności.– Jan Paweł II odszedł od nas pięć lattemu. Brakuje nam papieża, ale ciąglesłyszymy jego głos – zakończył swojewystąpienie ks. rektor Waldemar Irek.Dziękował też władzom Politechnikiza zorganizowanie seminarium, dziękiktóremu można było jeszcze raz przypomniećsłowo i nauczanie papieżaJana Pawła II.maj/czerwiec 201015


wydarzeniaPodwójny jubileuszprof. Adama Barteckiego27 marca br. w sali Senatu PolitechnikiWrocławskiej odbyło się uroczyste seminariumpoświęcone jubileuszowi 60-lecia pracynaukowej i dydaktycznej oraz 90-leciuurodzin prof. Adama Barteckiego,zorganizowane pod patronatem dziekanaWydziału Chemicznego PWr.Imprezę zaszczycili swoją obecnością:JM Rektor PWr prof. TadeuszWięckowski, dziekan Wydz.Chemii UWr prof. dr Leszek Z. Ciunik,dziekan Wydziału ChemicznegoPWr prof. Andrzej Matynia, pracownicyoraz liczni zaproszeni goście i rodzinaJubilata. Uroczystość poprowadziłprof. Piotr Drożdżewski, prodziekanWydziału Chemicznego.Wstępem do uroczystości był fragmentSymfonii g-moll W.A. Mozarta,jednego z najbardziej ulubionych16dr Jan StarostaZdjęcia:Krzysztof MazurDo sali Senatu PWr przybyli licznie współpracownicy, przyjaciele i rodzina Profesoranumer 238


wydarzeniautworów Jubilata, w wykonaniu zespołuinstrumentalistów Wrocław ModernQuartet.Gratulacje i życzeniaDziekan prof. A. Matynia z uznaniem mówił o wyjątkowejaktywności Jubilatali zasługi prof. Adama Barteckiego dlarozwoju nauki wrocławskiej.W dalszej części przedstawiciele radwydziałów chemicznych kilku polskichuczelni – prof. L.Z. Ciunik (UWr),prof. A. Grodzicki (UMK z Torunia)i dr A. Adach (Uniwersytet Jana Kochanowskiegoz Kielc) – odczytali listygratulacyjne. Prof. Piotr Drożdżewskiprzytoczył również treść depesz z gratulacjami,jakie skierowały do prof.Barteckiego wydziały chemii: UMCS,Politechniki Gdańskiej oraz UAM.Listy gratulacyjne wystosowalirównież prof.prof.: D.M. Czakis--Sulikowska (Politechnika Łódzka),W. Radecka-Paryzek (UAM Poznań),W. Brzyska (UMCS – Lublin), B. Burczyk(PWr).O życiu i pracyProf. Maria Cieślak-Golonka przedstawiłarys biograficzny Jubilata – bogatoilustrowany zdjęciami – poczynającod lat szkolnych w Stanisławowie,przez początki studiów we Lwowie,aż po okres pracy na PolitechniceWrocławskiej.Dr Leszek Barg – nie bez wzruszenia– opowiadał o swoich przyjacielskichkontaktach z Jubilatem zarównow latach szkolnych, jak i w powojennymWrocławiu.Charakterystykę drogi naukowej Profesoraprzedstawił Jego wychowanekmaj/czerwiec 2010Rektor T. Więckowski złożył Jubilatowi życzenia 200 lat!Jako pierwszy głos zabrał rektorPWr prof. Tadeusz Więckowski, któryprzypomniał, że prof. Bartecki należydo grona pionierów Politechniki,tych, którzy ją budowali po wojnie,a zwłaszcza największy wydział– Chemiczny – naszej uczelni. – ŻyczęPanu 200 lat i aby ta niezwykła energiai chęć do pracy nigdy Pana nieopuszczały! – mówił rektor. Następniedziekani wydziałów ChemicznegoPWr i Chemii UWr w okolicznościowychprzemówieniach podkreślaprof.J. Myrczek (ATH z Bielska-Białej).Prelegent nakreślił sylwetkę prof.Barteckiego jako nauczyciela, uczonegoi wychowawcy. Szczególną uwagępoświęcił głównym zainteresowaniomnaukowym Profesora, tj.: spektroskopiielektronowej związków chemicznych,właściwościom i strukturze związkówkoordynacyjnych, metodom komputerowymw chemii, a także pasji ostatnichlat związanej z nauką o barwie związkówchemicznych.Prof. Adam Bartecki był promotorem18 prac doktorskich. W swoimdorobku posiada ponad 330 publikacjinaukowych, siedem podręczników,jest także autorem kilku patentów. Byłorganizatorem i uczestnikiem wielukonferencji naukowych krajowychi zagranicznych.Wykład JubilataUwieńczeniem seminarium był referatdostojnego Jubilata pt. „O meandrachGratulacje złożyli prof. L. Ciunik (UWr) i dr A. Adach (UJK z Kielc)Prof. dr hab. inż. Adam Bartecki urodziłsię w Stanisławowie na Kresach17 marca 1920 r. Studia rozpocząłw roku 1940 na Wydziale ChemicznymPolitechniki Lwowskiej. W okresie wojennympracował jako pomocnik aptekarskiw Złotnikach k. Podhajec. Tampoznał swoją przyszłą żonę Krystynę,z którą wspólnie przeżyli prawie półwieku.W 1945 r. opuścił rodzinne stronyi przyjechał do Mirska k. JeleniejGóry, by w roku 1946 rozpocząć przerwaneprzez wojnę studia chemiczne.W 1950 r. zostaje absolwentem OddziałuChemii Technicznej WydziałuMatematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetui Politechniki we Wrocławiu.Od tego czasu przeszedł wszystkieszczeble kariery akademickiej: doktorat(1960), habilitację (1965), tytuł profesoranadzwyczajnego (1973) i zwyczajnego(1979).Prof. Bartecki pełnił od początku powstaniaInstytutu Chemii Nieorganiczneji Metalurgii Pierwiastków Rzadkich(1968) funkcję kierownika ZakładuChemii Pierwiastków Rzadkich, a w latach1982-1987 był dyrektorem instytutu.W roku 1990 przeszedł na emeryturę,lecz do dziś kontynuuje pracęnaukową.Działalność naukowa Profesora dotyczyłaprzede wszystkim związkówkompleksowych, ale też problemówhydrometalurgicznych i spektroskopiielektronowej. Przed ok. 20 laty zafascynowałaGo problematyka barwy,której do dziś poświęca czas i energię.Wykładał na wielu europejskichuniwersytetach, m.in. w: Lipsku, Jenie,Brnie, Sztokholmie, Uppsali, Budapeszcie,Pecu oraz na Politechnicew Bratysławie.Prof. Bartecki wypromował 18 doktorów,z których ośmiu habilitowałosię, a troje ma tytuł profesora. Jest autorembądź współautorem ponad 330publikacji. Tytuły jego pięciu książekto: Spektroskopia elektronowa związkównieorganicznych i kompleksowych(1971), Chemia pierwiastków przejściowych(1987, II wyd. 1996), Widmaelektronowe związków kompleksowych(praca zbiorowa, 1987), Barwa związkówmetali (1993), The colour of metalcomplexes (Gordon and Breach SincePub., 2000).Profesor został odznaczony: KrzyżemKawalerskim Orderu OdrodzeniaPolski, Złotym Krzyżem Zasługi, ZłotąOdznaką PWr, Medalem z okazji pierwszegowykładu na PWr oraz NagrodąMinistra za działalność naukową. Matroje dzieci i czworo wnuków. Jest miłośnikiemmuzyki klasycznej.17


wydarzeniaProf. M. Cieślak-Golonka przedstawiła bogatą biografię prof.Barteckiegorozwoju wiedzy o barwie”. Prelegentprzedstawił w nim problem barwymaterii na tle historycznym, jej znaczeniedla wielu dziedzin nauki i techniki,a także próby ilościowej jej oceny ażpo najnowsze osiągnięcia nanotechnologii.Profesor jest autorem monografiipoświęconej barwie związków, któraukazała się w języku polskim (A. Bartecki,Barwa związków metali, OW PWr,1993), a także współautorem nowszejwersji w języku angielskim (A. Bartecki,J. Burgess, The colour of metal compounds,Ed. Gordon and Brich, 2000).W przygotowaniu do druku jest poszerzonawersja monografii w językuangielskim.Nie zabrakło urodzinowego tortu...Po zakończeniu referatu zebraniuczcili dostojnego Jubilata odśpiewaniemokolicznościowej pieśni Plurimosannos! z towarzyszeniem zespołu muzycznego,a następnie przystąpili doskładania życzeń, wręczania prezentówi kwiatów.Prof. A. Grodzicki przekazał Jubilatowinajnowszy numer czasopisma„Structural Chemistry”, zawierającyprace autorów z Polski i zagranicy,który został specjalnie dedykowanyprof. Adamowi Barteckiemu. Znającupodobania muzyczne Profesora, jegowychowankowie ofiarowali mu kompletpłyt CD z nagraniami arcydziełmuzyki baroku. Pracownicy ZakładuChemii Nieorganicznej i Strukturalnej„O meandrach rozwoju wiedzy o barwie” opowiedział sam Jubilatufundowali natomiast album o secesjiw architekturze Wrocławia, zaś organizatorzypodarowali tort z okolicznościowądedykacją.Stała Plancka w wariacjachSzczególnym prezentem był skomponowanyprzez prof. P. Drożdżewskiegospecjalnie na cześć Jubilata utwórmuzyczny. Kompozycja ta zatytułowana„Cztery barwne wariacje na tematstałej Plancka” nawiązuje do zainteresowańzarówno naukowych, jaki muzycznych prof. Adama Barteckiego.Prof. Drożdżewski objaśnił zebra-nym inspiracje i skomplikowane zasady,według których skomponowałutwór: np. kolejne cyfry stałej Planckanarzuciły odległości między dźwiękami,a cztery wariacje były utrzymanew nastrojach kojarzonych z poszczególnymibarwami. Kompozycja zostaławykonana przez kwartet smyczkowyWrocław Modern Quartet, a jednocześniena ekranie prezentowanebyły partytury poszczególnych wariacjiw odpowiednich kolorach. Uczestnicyuroczystości nagrodzili światoweprawykonanie tego pięknego, a nietypowegoutworu rzęsistymi brawami.Partyturę utworu wraz z dedykacjąi nagraniem na CD kompozytor przekazałdostojnemu Jubilatowi.Mistrz z przedwojenną klasąPo uroczystości w sali senatu wszyscyuczestnicy seminarium zostali zaproszenido klubu pracowniczego napoczęstunek i spotkanie towarzyskie,które upłynęło w miłej i przyjaznej atmosferze.Współpracownicy i wychowankowieProfesora, wznosząc toastyza Jego zdrowie i wspominającswoje z Nim spotkania, dziękowali zawszelkie dobre chwile razem spędzone.Opowiadali, jakim był wymagającym,ale i niezwykle życzliwym kolegąi szefem, podkreślano Jego szarmanckie(typowe dla ludzi z Kresów)postępowanie wobec kobiet, które takżedzięki temu chętnie z nim współpracowały.Elektronicy przypomnieli, że Profesorbył w latach 70. organizatorempierwszych konferencji nt. komputerów,gdzie lansowano prorocze hasło:„Bez komputra nie ma jutra”. Dziś towłaśnie chemicy stanowią ponad 90%użytkowników Wrocławskiego CentrumSieciowo-Superkomputerowego(WCSS).Przygotowaniem i organizacją uroczystościjubileuszowych prof. AdamaBarteckiego kierowała dawnapodopieczna Profesora – prof. MariaCieślak-Golonka.Specjalny prezent – kompozycja prof. P. Drożdżewskiego „Cztery wariacje na temat stałej Plancka” wykonana przez Wrocław Modern Quartet18numer 238


wydarzeniaMechanizmy apoptozyProf. Guy S. Salvesen z SanfordBurnham Medical Research Institute(La Jolla, USA) wygłosiłotwarty wykład w ramach programuVisiting Professors funduszu ScientiaeWratislavienses. Tematem spotkania,które odbyło się 1 kwietnia br. na WydzialeChemicznym PWr, było „Badaniemolekularnych mechanizmówapoptozy” (Unraveling the MolecularMechanisms of Apoptosis).Wizytę została zorganizowanaprzez Politechnikę Wrocławską orazBiuro Współpracy z Uczelniami Wyższymiw Urzędzie Miasta Wrocławia.Ponadgodzinny wykład miał charakterprzeglądowy – na życzeniewrocławskich środowisk zainteresowanychtematem. Stawili się liczniestudenci i pracownicy Wydziału ChemicznegoPWr, biochemicy i chemicyz Uniwersytetu Wrocławskiego, a takżenaukowcy z Akademii Medyczneji Instytutu Immunologii i Terapii DoświadczalnejPAN we Wrocławiu.Prof. Salvesen przez całe swoje życienaukowe zajmował się apoptozą,czyli zaprogramowaną śmiercią komórek,oraz opracowaniem jej mechanizmów.Podczas wykładu zaprezentowałszlaki metaboliczne prowadzącedo apoptozy, a wszystkie wynikiprzedstawionych badań były wykonanew jego laboratoriach.Sanford Burnham Medical ResearchInstitute jest niewielki, zatrudniaok. 1000 osób, w tym ok. 600 pracownikównaukowych, ale dysponuje pokaźnymbudżetem ponad 100 mln dolarówrocznie. Otrzymuje liczne dotacjeprywatne, gdyż odgrywa bardzoważną rolę – specjalizuje się w badaniachścieżek metabolicznych odpowiedzialnychza rozwój ważnych choróbcywilizacyjnych. Instytut możeposzczycić się wieloma wdrożeniamiprzemysłowymi swoich badań.Prof. Salvesen podczas wykładuPo wykładzie toczyła się dyskusjai rozmowy kuluarowe przy... pizzy.Jak zapewnia organizator spotkaniadr Marcin Drąg – to zwyczaj podpatrzonyna kalifornijskim uniwersytecie,szeroko tam przyjęty, aby po wykładziestworzyć słuchaczom warunkido nieformalnych rozmów z zaproszonymprelegentem. I na wrocławskimgruncie ta formuła okazała siętrafiona.Od lewej: dr Marcin Drąg, prof. Guy Salvesen i prof. Wiesław Wątorek(Wydział Biotechnologii UWr)maj/czerwiec 2010KrystynaMalkiewiczZdjęcia:Krzysztof Mazur– Była to dyskusja w amerykańskimstylu – mówi dr Marcin Drąg. – Gdyprzyjeżdża ktoś wybitny, trudnoo wszystko dopytać podczas wykładu,dlatego potrzebne jest stworzenietakiej możliwości po prelekcji, w swobodnejatmosferze, najlepiej przy poczęstunku.To tzw. binder – elementwiążący, żeby ludzie zechcieli chwilęzostać i porozmawiać. W takich warunkachłatwiej nawiązywać kontakty,rozmawiać o współpracy, zapytaćo staże.Po wykładzie amerykański gośćspotkał się również z pracownikamiWydziału Chemicznego i z doktorantami.Współpraca prof. Salvesena z jegobyłym stażystą, a dziś pracownikiemPWr, czyli dr. Marcinem Drągiem,trwa nadal. Niedawno dr Drąg wygrałgrant ministerialny pt.: „Biochemicznaanaliza ludzkich aminopeptydazbiorących udział w rozwoju nowotworu”,w którym profesor będziegłównym doradcą.Podczas pięciodniowego pobytu weWrocławiu prof. Salvesen zwiedził nietylko miasto, które bardzo mu się podobało,ale również okolice; zachwyciłsię Książem i sztolniami w Walimiu.Był to jego pierwszy pobyt na DolnymŚląsku i drugi – po 25 latach – w Polsce.Wtedy odwiedzał Kraków, gdyżwspółpracuje również z naukowcamiz Uniwersytetu Jagiellońskiego.Profesor Guy S. Salvesen otrzymałtytuł doktora w 1980 r. na CambridgeUniversity, a staż podoktorski odbyłw Strangeways Laboratory Universityof Georgia oraz w MRC Laboratoryof Molecular Biology Cambridge. Od1996 r. kieruje programem Apoptosisand Cell Death Research w SanfordBurnham Medical Research Instituteoraz jest Adjunct Professor in MolecularPathology na Universytecie Kalifornijskimw San Diego.Zajmuje się w swoich badaniachrolą enzymów proteolitycznych, zeszczególnym uwzględnieniem ich zaangażowaniaw zjawisko programowanejśmierci komórki – apoptozy.Wiele jego prac miało fundamentalnywpływ na rozwój współczesnej naukii jest obecnie uważanych za podstawędo prowadzenia dalszych badańnaukowych. Jego publikacje dotyczącetej tematyki były cytowane około30 tys. razy, co pozwala go zaliczyćdo grona najbardziej cytowanych naukowcówświata.Jest współzałożycielem InternationalProteolysis Society oraz wydawcąwielu pism naukowych.19


PrzedsiębiorczymFortunasprzyja!Pierwsi laureaci OgólnopolskiegoKonkursu PrzedsiębiorczościAkademickiej zostali nagrodzeni28 kwietnia br. Pięć statueteki honorowych dyplomów trafiło donajlepszych firm akademickich,a także do osób wspierającychrozwój biznesu, wyrastającegow środowisku wyższych uczelni.Nagrody wręczyli: marszałekwojewództwa dolnośląskiegoMarek Łapiński oraz wizjonerbiznesu i jeden z najbogatszychpolskich przedsiębiorców LeszekCzarnecki. Uroczystość odbyła siępodczas trwającego przez dwa dni(28-29 kwietnia) na PolitechniceWrocławskiej – FestiwaluPrzedsiębiorczości Akademickiej,kolejnego wydarzenia wpisanegow kalendarz obchodów 100-leciaUczelni Technicznych.


wydarzeniaW dyskusji udział wzięli (od lewej): prof. J. Zaleski, dr M. Ciurla, dr L. Czarnecki, prof. M. Noga, prof. T. Więckowski, prof. E. Rusiński, prof. K. Wójs,prof. E. Rafajłowicz, dr K. CzechowiczJury konkursowe, któremu przewodniczyłprof. Eugeniusz Rusiński,prorektor PWr ds. badań naukowychi współpracy z gospodarką,zadecydowało, że statuetki Fortunyz rogiem obfitości powinni otrzymać:Ekoenergetyka Zachód BartoszKubik, Maciej Wojeński – w kategoriiAkademicki Lider Biznesu; firmyENERGY ELECTRIC DamianAdamczyk oraz G4E Tomasz Rudzki,Grzegorz Ziemięcki, Marek Szczypta– w kategorii Akademicki Lider Innowacji.Za wspieranie przedsiębiorczościakademickiej docenieni natomiastzostali: Janusz Kubicki – prezydentZielonej Góry oraz prof. TadeuszWięckowski – rektor PWr. (Uzasadnieniewerdyktu przedstawiamy oddzielnie).Rektor Więckowski, przyjmującnagrodę, podkreślił, że traktujeją jako wyraz uznania przede wszystkimdla korpusu dziekańskiego orazsenatów – zarówno poprzedniej, jaki obecnej kadencji. – Dzięki nim naPolitechnice powstał Akademicki InkubatorPrzedsiębiorczości, którydziś prężnie działa – powiedział prof.Więckowski.Praktycy i teoretycy w akcjiMałgorzataWieliczkoZdjęcia:Krzysztof MazurOtwierając festiwal, rektor PWr powiedziałm.in., że uniwersytet badawczy,jakim ma ambicje być PolitechnikaWrocławska, wymaga nie tylkonauczania na bardzo wysokim poziomie,ale i rozwoju – niedostrzeganegoprzez wiele lat – transferu technologiido gospodarki. To drugie niejest łatwym zadaniem, zważywszy naspecyfikę gospodarczą regionów i całegokraju. – Nie da się wprost tego,co zostało wdrożone w innych krajach,przenieść na polski grunt – mówiłrektor. – Trzeba poszukiwać własnychdróg.I temu służył m.in. Festiwal PrzedsiębiorczościAkademickiej.Podobnego zdania był marszałekMarek Łapiński, który pogratulowałuczelni inicjatywy zorganizowania festiwaluoraz działalności AkademickiegoInkubatora Przedsiębiorczości.– Praca naukowców nie może pójśćna marne – mówił marszałek. – Komercjalizacjawyników badań naukowych,wdrażanie ich w przemyśle tozadanie na miarę zarówno światową,europejską, jak i krajową. Możemy toczynić dzięki znakomitemu rozwojowinaszych uczelni i dostępowi dofunduszy unijnych, które można wykorzystywaćna rozwój własnych inicjatyw,w tym na wdrażanie wynikówbadań w przemyśle – dodał.Te wątki zostały również podniesionepodczas dyskusji panelowej pt.„Rozwój przedsiębiorczości akademickiej– szansa dla pracowników,doktorantów i studentów uczelni”,do której rektor Więckowski zaprosił:dr. Leszka Czarneckiego – absolwentaWydziału Inżynierii ŚrodowiskaPWr, doktora ekonomii AE (dziś UE)we Wrocławiu, przedsiębiorcę, któryutworzył m.in. firmę developerskąLC Corp SA i Geting Holding SA, zajmującysię usługami bankowymi, donatoraPolitechniki (patrz s. 26); prof.Mariana Nogę z Uniwersytetu Ekonomicznego,byłego rektora tej uczelni,członka Rady Polityki Pieniężnej ubiegłejkadencji; prof. Kazimierza Wójsa– dyrektor Akademickiego InkubatoraPrzedsiębiorczości (AIP) PWr,przewodniczącego Komisji Badań Naukowychi Współpracy z GospodarkąSenatu PWr; dr. Mieczysława Ciurlę– dyrektora Wydziału GospodarczegoDolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego;prof. Ewarysta Rafajłowicza– przewodniczącego Komisji ds. Organizacjii Finansów Senatu PWr; prof.Janusza Zaleskiego – byłego wojewodęwrocławskiego, twórcę Programudla Odry 2006, eksperta Banku Światowego,prezesa zarządu WrocławskiejAgencji Rozwoju Regionalnego SA;dr. Kazimierza Czechowicza – wrocławskiegoprzedsiębiorcę InnovationTechnology Group SA, przewodniczącegoRady Konsultacyjnej AIP; prof.Eugeniusza Rusińskiego – prorektoraPWr, któremu podlega AIP.Własny biznes jak… poezjaJako pierwszy głos w dyskusji zabrałdr Leszek Czarnecki, mówiąc, że aktywnośćmłodych przedsiębiorcówjest tematem, którym zajmuje się oddawna. (Jego fundacja ustanowiłam.in. konkurs przedsiębiorczości, któ-maj/czerwiec 201021


wydarzeniaWśród uczestników festiwalu byli pracownicy naukowo-dydaktyczni, doktoranci i studenci, dla którychprzygotowano także sesję posterową, prezentującą firmy skupione w AIP PWr (tu w auli, a drugiego dniafestiwalu przed salą posiedzeń Senatu PWr)rego laureat może liczyć na sfinansowanieswojego projektu); sam swojąpierwszą firmę założył jako studentIV roku, na początku 1986 r.Na pytanie: własna firma czy korporacja?– odpowiedział, że jest to kwestiaupodobań. – Na pewno jest dobrzedla kraju, gdy mamy wielu młodychprzedsiębiorczych ludzi, którzychcą budować, być twórczy i robić cośna własny rachunek. Nie oznacza tojednak, że ci, którzy się do przedsiębiorczościnie palą, są „ludźmi drugiegogatunku” – stwierdził, dodając,że w tej dziedzinie trzeba mieć określoneskłonności, umiejętności i talent,bo tworzenie własnej firmy to swoistatwórczość, w znacznym stopniutożsama z innymi sferami, jak poezjaczy komponowanie muzyki. Jest takżezdania, że dobrym przedsiębiorcątrudno zostać bez pasji, bez której nieda się odnieść sukcesu w biznesie. LeszekCzarnecki jest również wielkimzwolennikiem uzyskania solidnegowykształcenia, nawet interdyscyplinarnego,po to, by być lepszym właścicielemczy menedżerem. – Zdecydowanielepiej zdobywać wiedzę nauczelniach niż metodą prób i błędówna własnej skórze w firmie – stwierdził.– A im wyższy jest szczebel zarządzania,tym ta wiedzą powinnabyć szersza. Z mojego doświadczeniawynika, że najlepiej sprawdzają się ludzie,którzy mają poza jednym kierunkiemwykształcenia drugi – uzupełniający(np. informatyka, prawo,ekonomia), a także predyspozycjeprzedsiębiorcy – mówił biznesmen.O ryzyku, jakiemu podlega zwłaszczamłody początkujący przedsiębiorca,powiedział zaś: – Młodzi ludziew odróżnieniu od osób w średnimi starszym wieku nie mają tak naprawdęnic do stracenia. Najczęściejnajwiększym wkładem w małą firmęjest praca własna ludzi, którzy jątworzą. I np. jedynymi rzeczami, jakimiryzykują studenci, są czas i praca.Z wiekiem coraz trudniej jest podjąćdecyzję o wejściu we własny biznes,ze względu na takie m.in. ograniczenia,jak stan rodzinny, zobowiązaniakredytowe itp., mimo posiadaniawiększej wiedzy, co jednak ułatwiaosiągnięcie sukcesu.Prof. Marian Noga, odnosząc siędo wypowiedzi L. Czarneckiego, zauważył,że jego uczelnia – UniwersytetEkonomiczny – przygotowuje zarównodo działalności na własny rachunek(właściciele, biznesmeni), jaki do pracy „u kogoś” (menedżerowie),i zgadza się z opinią, że prowadzeniebiznesu to coś wynikającego z własnejpotrzeby i przekonania.Jak wspomagać akademickąprzedsiębiorczośćO takiej polityce uczelni, która sprzyjakreowaniu biznesowego zacięciawśród młodych ludzi, mówił, naprzykładzie Politechniki Wrocławskiej,prorektor prof. Rusiński. – PWrw swoją misję ma wpisane propagowanieinnowacyjności, a warunki, jakiestwarzamy pracownikom, doktorantomi studentom, są temu przyjazneod szeregu lat – stwierdził.– Dzięki temu mogą oni uczestniczyći realizować znakomite projekty badawcze,strukturalne i inne, płynącez przemysłu.Prorektor podkreślał, że PWr jestmerytorycznie przygotowana dodziałalności badawczej i opisywaniazjawisk, które występują w całym naszymotoczeniu, co pozwala na poprawianiei podnoszenie jakości życiaw różnych dziedzinach, np. budownictwie,mechanice czy ochronie środowiska.Sprzyja temu zadaniu kadrauczelni o najwyższych kwalifikacjach,laboratoria – zarówno nowe, z aparaturąna najwyższym światowym poziomie,jak i te już istniejące, dofinansowywaneprzez uczelnię w celu ichunowocześniania.– Nasi absolwenci nie mają problemówze znalezieniem zatrudnienia– mówił prof. Rusiński. – Dobrze odnajdująsię we własnej działalnościgospodarczej, często już na etapie studióww ramach AIP, a także w pracyw dużych koncernach („nasi doktorzyod razu są przyjmowani na stanowiskakierownicze”).Prof. Rusiński mówił równieżo sprzyjającej pracownikom politycefinansowej uczelni: – Każdy może tuodnaleźć swoją ścieżkę i godnie zarabiać.Uczelnia może być bogataIstotna okazuje się kwestia, na którązwrócił uwagę rektor Tadeusz Więckowski:jakie działania można podjąć,aby zaplecze badawcze uczelnimogło być też wykorzystywane przezprzedsiębiorstwa akademickie działającepoza nią. I to nie na zasadziedziałania w szarej strefie, ale na pod-II dzień festiwalu: prowadzący seminarium prof. E. Rusińskioraz dyrektor AIP prof. K. Wójs22numer 238


wydarzeniastawie np. podpisanych umów. Rektorstwierdził, że należałoby stworzyć takiewarunki, aby zaplecze badawcze,nie tylko Politechniki, mogło też służyćpotrzebom małych i średnich firmzewnętrznych. Zwrócił się także z pytaniemdo prof. Nogi, czy komercjalizacjawiedzy może być „źródłem bogactwauczelni i pracowników”.Odpowiadając, prof. Noga zauważyłm.in., że na początku XX wiekuzaczęto patrzeć na gospodarkę jako naukład trójsektorowy: rolnictwo, przemysłi szeroko pojęte usługi. – Jestto o tyle interesujące, że z dzisiejszegopunktu widzenia ekonomiści licząudział tych sektorów w tworzeniuPKB – mówił. – Okazuje się, że sektorusług, do którego bez wątpienia zaliczasię nauka i badania naukowe, maten udział rzędu 60-70%. A więc jest toodpowiedź na pytanie, zadane przezpana rektora – skonkludował.Zwrócił też uwagę, że wielką szansąsą przedsiębiorstwa spin-off, jakoprzykład podając uniwersytet w Dreźnie,gdzie prowadzona jest tego typudziałalność – z korzyścią dla pracownikówuczelni, absolwentów orazprzemysłu.Jak działa InkubatorO specyfice działalności AIP opowiadałprof. Kazimierz Wójs, zaznaczającna wstępie, że: – Komercjalizacja wiedzyodbywa się głównie poprzez jednostkistatutowe uczelni, ale prawopozwala na to, by w ten proces włączyłysię firmy akademickie, tj. przedsiębiorstwazakładane przez pracowników,doktorantów i studentów, bywspomagać ten proces i lepiej wykorzystaćuczelniane zasoby.Obowiązujące prawo pozwala natworzenie trzech rodzajów firm akademickich.Pierwszy to firmy start-up– zakładane w AIP na dwa lata, w celuzainicjowania działalności; to pierwszezderzenie danej oferty z rynkiem.Po tym czasie, jeśli przedsiębiorca zostanieprzez konsumentów pozytywniezweryfikowany, może podjąć samodzielnądziałalność. Ale firma nadalmoże też pozostać akademicką,ale musi przybrać formę spin-off.– Klasyczny spin-off powstaje wtedy– mówił prof. Wójs – gdy dobro nadającesię do komercjalizacji narodziłosię przy okazji prowadzenia badańnaukowych. Wówczas twórcy tegodobra mogą korzystać z infrastruktury,zasobów uczelni i komercjalizowaćto dobro, ale w tym przypadkuniedopuszczalne jest kapitałoweuczestnictwo uczelni w takim przedsięwzięciu.Pewną odmianą spin-offsą tzw. spin-off usługowe, które komercjalizujądobro w postaci wiedzyeksperckiej, laboratoriów, unikatowejaparatury. – Szczerze powiedziawszywiększość powstających obecniefirm spin-off prowadzi właśnie takądziałalność, ale większość z nich dzia-ności gospodarczej przez doktorantówlub w ewentualnej ich współpracyz przedsiębiorcami.Wspomniał również o uchwale zarząduwojewództwa o finansowaniuklastrów – gdzie powinni i mogą lokowaćsię młodzi przedsiębiorcy, i publikacji„Przedsiębiorczość akademickaDolnego Śląska”, która pokazuje,że własna działalności gospodarczastudentów, doktorantów czy pracownikówuczelni to temat rozwojowyi to, co się dzieje wokół tej aktywności,ma typowe znamiona rzeczywistościgospodarczej, w której jedni się rozwijają,a drudzy upadają.Prof. Ewaryst Rafajłowicz mówiłnatomiast o zmianach finansowanianauki, biorąc pod uwagę najnowszeprzepisy z tym związane. – Oczywistejest, że państwo coraz mniej pieniędzybędzie przeznaczało na szkolnictwowyższe i dlatego coraz więcej środkówmusimy zdobywać ze współpramaj/czerwiec2010W seminarium uczestniczyli zwłaszcza ci najbardziej zainteresowani działalnością i ofertą AkademickiegoInkubatora Przedsiębiorczościła poza strukturą uczelni – tłumaczyłdyrektor AIP.Trzecia grupa – firmy spin-out – sąnastawione na transfer technologii dogospodarki i czerpanie z tego dochodów.Mogą być tworzone w postacispółek – również z udziałem uczelnioraz kapitałowym inwestorówzew nętrznych. – W polskich warunkachprawnych nie jest to do końcadopracowane – zauważył prof. Wójs– ale powstająca nowelizacja ustawyo szkolnictwie wyższym stwarza takiemożliwości.Prof. Wójs mówił też o obecnychdziałaniach AIP, dażących do próbysformułowania takich przepisów,które umożliwiłyby powiązanie firmjuż istniejących z uczelnią w taki sposób,by z jednej strony mogły one zadodziałalności gospodarczej. – Dośćspore środki przeznaczone są dla tychfirm, gdzie absolwenci, doktorancimogą wykazać własne predyspozycjei ewentualnie później usamodzielnićswoją działalność gospodarczą. Dlategonabory projektów na takie finansowanieodbędzie się w I kwartale przyszłegoroku – powiedział między innymi.Wspomniał także o powodachuruchomienia przez Urząd Marszałkowskiprogramu grantów doktorskich:– Ponieważ w okresie 2004-2007zdawaliśmy sobie sprawę, że mamyzbyt mało młodych przedsiębiorców,chcieliśmy nakłonić przyszłych doktorantów,by realizowali swoje pracew ten sposób, by miały charakteraplikacyjny i aby dały się wykorzystaćpoprzez uruchomienie działalchowaćswoją odrębność, wynikającąz ich formy prawnej, i mogły bazowaćna zasobach uczelni, a z drugiej – bypowiązanie z uczelnią umożliwiło jejpotraktowanie tych przedsiębiorstwniemal jak swoich jednostek, a ich dorobkujako własnego. – Gdy nam sięto uda, wyjdziemy z ofertą do tychpracowników, doktorantów i studentów,którzy są przedsiębiorcami, aledziałają teraz poza strukturą uczelni– powiedział dyrektor AIP.Finansowanie z kraju i z EuropySzeroką informację o funduszach europejskich,umożliwiających działalnośćprzedsiębiorcom, uczestnicy festiwalumogli znaleźć w informatorzewydanym z okazji imprezy. Dr MieczysławCiurla z Wydziału GospodarczegoDUM powiedział więc tylkoo niektórych aspektach korzystaniaze środków unijnych, pobudzających23


wydarzeniaLaureaci Ogólnopolskiego Konkursu Przedsiębiorczości Akademickiej 2010Akademicki Lider InnowacjiENERGY ELECTRIC Damian Adamczyk (firmaAkademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości PWr) – zaprodukt innowacyjny Driver LED, sterownik służący do zasilaniadiod ledowych, umożliwiający regulację jasności za pomocąsygnału cyfrowego. Jest to jedyny polski produkt tego typu.Przykładem praktycznego zastosowania jest użycie tegosterownika w fontannie multimedialnej przy Hali Stulecia weWrocławiu.G4E Tomasz Rudzki, Grzegorz Ziemięcki, Marek Szczypta(firma Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości PWr)– za produkt innowacyjny „Inteligentny budynek”. Jest tosystem sterujący, w którym znajdują się: regulatory solarne,room managery, układy sterujące ogrzewaniem, oświetleniemi dostawą energii elektrycznej. Sterowniki są wyposażonew najnowsze 32-bitowe mikroprocesory, używają logikirozmytej, komunikacja z czujnikami odbywa się drogą cyfrową.Urządzenie ma strukturę modułową, pracuje pod kontroląsystemu operacyjnego czasu rzeczywistego.Akademicki Lider BiznesuEkoenergetyka-Zachód Bartosz Kubik, Maciej Wojeński– działa w Akademickim Inkubatorze UniwersytetuZielonogórskiego od września 2009 r.; jest modelowymprzykładem firmy typu spin-out. Jej działalność bazuje naprojekcie związanym z budową samochodu o napędzieelektrycznym. Czołowym produktem firmy jest terminalw wersji SmartPoint, przeznaczony do ładownia zasobnikówenergii pojazdów elektrycznych, wyposażonych w ładowarkęumożliwiająca przyłączenie do sieci dystrybucyjnej 230 V/50Hz lub 3 x 400 V/50 Hz. Firma zatrudnia 16 osób, w tym trzyna podstawie umowy o pracę, i przewiduje dalszy wzrostzatrudnienia do 30 osób. Uczestniczy w ramach konsorcjum w realizacji projektu „Dostawa i montaż terminalido ładowania samochodów elektrycznych”. Szacowane wyniki finansowe na koniec 2010 r. wykazują dochódna poziomie 1,4 mln zł.Wpieranie przedsiębiorczości akademickiejJanusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry. AkademickiInkubator Przedsiębiorczości Uniwersytetu Zielonogórskiegopowstał dzięki wsparciu Urzędu Miasta Zielonej Góry. Co roku,od 2007 r., z budżetu miasta jest przeznaczanych 250 tys. zł nawsparcie AIP. Członkami Rady Nadzorującej są wiceprezydentmiasta oraz naczelnik Wydziału ds. Przedsiębiorczości,aktywnie uczestniczący w posiedzeniach Rady, opiniującyprojekty ważnych decyzji dotyczących działalności Inkubatora.Ministerstwo Gospodarki uznało tę współpracę za modelową.Prof. Tadeusz Więckowski, rektor PolitechnikiWrocławskiej – za wspieranie przedsiębiorczościakademickiej. Jest twórcą i realizatorem idei przedsiębiorczościakademickiej na PWr. Jako prorektor uczelni, w kadencji2005-2008, stworzył podstawy prawne do powołania w 2006 r.Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości jako jednostkiogólnouczelnianej. W obecnej kadencji rektorskiej stworzyłmaterialne warunki do prowadzenia innowacyjnej działalnościprzez pracowników, doktorantów i studentów, będącychprzedsiębiorcami. Ma bogate doświadczenie w zakresieorganizacji i wspierania innowacyjnej działalności gospodarczejtakże na forum krajowym – jest wiceprzewodniczącym Rady Izby Gospodarczej ZaawansowanychTechnologii.Kapitułę konkursu tworzyli: prof. Eugeniusz Rusiński, prorektor ds. badań naukowych i współpracy z gospodarkąPWr – przewodniczący, dr inż. Kazimierz Czechowicz – Innovation Technology Group SA, przewodniczący RadyKonsultacyjnej AIP, dr inż. Marek Kułażyński z Wydziału Chemicznego PWr, mgr inż. Dariusz Piasecki – AIP, Agata Zemska– zastępca dyrektora Wydziału Rozwoju Gospodarczego Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego, BogdanBawiec – prezes zarządu OUHiP ŚRUP SERVIS Sp. z o.o.24cy z przemysłem – zaznaczył na wstępie.– Państwo jednak opowiada się zatrendem współpracy uczelni z przemysłem– miejmy nadzieję, że to będzietrwać.Obecnie WCTT, inkubatory i ewentualnieklastry są jednostkami naszejwspółpracy z przemysłem. Ale uwarunkowaniaprawne ulegają pewnejpoprawie. W nowych zasadach finansowanianauki zakłada się, że odpowiedniminister będzie mógł tworzyćwarunki dla komercjalizacji badań,będzie mógł wspierać je finansowo,a co najważniejsze – wspierać finansowoprawo do ochrony własności intelektualnej.W przypadku dokonaniawynalazku wzoru użytkowego przemysłowegoze środków na naukę będzieistniała możliwość otrzymaniaprawa do środków na sfinansowanieuzyskania patentu. W ustawie stwierdzasię również, że prawa własnościintelektualnej będą przysługiwać jednostcenaukowej. – To ważne – mówiłprof. Rafajłowicz – bo z interpretacjątych aspektów, jak wiadomo, bywająkłopoty.W podlegającej teraz konsultacjomspołecznym ustawie o szkolnictwiewyższym stwierdza się także, że senatuczelni będzie mógł stworzyć spółkęz o.o., której celem będzie obejmowanieudziałów w spółkach kapitałowychlub tworzenie spółek, które sąpowoływane w celu wdrażania badańnaukowych lub prac rozwojowych.Senat określi też takie zasady, żeby tosię opłaciło nie tylko uczelni i przemysłowi,ale również uczonemu, a takżezapewniło ochronę praw własnościintelektualnej.O wsparciu kapitałowym przedsiębiorstwakademickich oraz inwestowaniuwe własną działalność mówiłpodczas panelu również dr KazimierzCzechowicz. Odniósł się dopodnoszonych przez dyskutantówkwestii o przeznaczaniu przez naszkraj bardzo niskich nakładów na badaniai rozwój (poniżej 1% PKB). Podkreśliłtakże wyraźnie, że przedsiębiorczośćakademicka dotyczy firm,których działalność ma ścisły związekz innowacyjnymi wdrożeniami do gospodarki.Każdy może znaleźćswoją niszęCzy istnieją takie warunki, aby absolwenciwyższych uczelni mogli swobodniefunkcjonować we wszystkichobszarach działalności gospodarczej,mówił prof. Janusz Zaleski i potraktowałsprawę dwutorowo. Po pierwsze,jako kierunek wertykalny: którego„przykładem” byli w większości laureaciFortuny z rogiem obfitości. Zdobywasię na uczelni pewną wiedzę,rozpoczyna własne badania i w tensposób trafia na jakąś lukę popytowączy niedobór rynkowy („Można wtedynp. dobrze żyć obok Micro softunumer 238


wydarzeniaKanclerz PWr dr inż. J. Janiszewski pozbawiał złudzeń tych, którzyuważają, że wystartowanie z własną firmą „nic nie kosztuje”Politechniki Wrocławskiej”, któremuprzewodniczył prorektor prof. EugeniuszRusiński. Już w nieco mniejszejobsadzie prelegentów i uczestników,ale nie mniej interesujące niż dyskusjepierwszego dnia.O innowacyjnej ofercie AIP mówiłjego dyrektor prof. Kazimierz Wójs,przedstawiając najciekawsze produktyprzedsiębiorców związanych z Inkubatorem,z którymi można też byłosię zapoznać (w szerszej prezentacji)w czasie sesji posterowej, a także za pośrednictweminformatora.Dyskutowano również o pieniądzach,bowiem nie można jednak pomijaćkwestii konieczności posiadaniawłasnego wkładu finansowego w momenciepodejmowania decyzji o rozpoczęciudziałalności gospodarczej.Podkreślał to zwłaszcza dr inż. JarosławJaniszewski, kanclerz PWr, którynie zgadza się z tymi opiniami, że abywejść na drogę biznesu, wystarczy pomysł,dobre chęci i zapał.Jak więc ułatwić start młodymprzedsiębiorcom i sprawić, by nie martwilisię o puste portfele, robiąc swojebiznesplany, radziła przedstawicielkaPKO BP I Oddział Wrocław dyrektorUrszula Żołnierz. Przedstawiła ofertębanku, dedykowaną małej i średniejprzedsiębiorczości, finansowaniaprojektów, nawet w przypadku, gdywnioskodawca ma niewielką zdolnośćkredytową.albo w lukach obok innych dużychfirm”).Po drugie – i takim przykładem jestdziałalność L. Czarneckiego – kierunekhoryzontalny. Prof. Zaleski tłumaczyłto tak: – Leszek Czarnecki jestz wykształcenia inżynierem sanitarnym,a ja uważam, że on wprowadziłunikalnie do Polski leasing. Brakowałow polskiej rzeczywistości transformacyjnejrozwiązań finansowania inwestycjii on, prowadząc trochę innąfirmę, zauważył tę lukę i bardzo innowacyjniewpisał się z pomysłami. Natychmiastteż poszerzył swoją wiedzęw innym kierunku – uzyskał doktoratz ekonomii. Konkludując: mamy wiedzę,nabywamy doświadczenia i jednocześnierozglądamy się za inną formąaktywności, by nie ograniczać sięw swojej działalności.Prezes WARR uważa także, że jestmiejsce na przedsiębiorczość akademicką,która uaktywnia się „po doktoracie”,a nawet później, choć takipunkt startu wiąże się z tym, że człowiekma już coś więcej do stracenianiż tylko czas.Oferta od i dlaprzedsiębiorczychW drugim dniu festiwalu odbyło sięw sali posiedzeń senatu seminariumpt. „Innowacyjna oferta AIP” – prezentacjaosiągnięć firm AkademickiegoInkubatora PrzedsiębiorczościW realizacji biznesplanów małym i średnim przedsiębiorcommoże pomóc PKO BP – zachęcała dyrektor I Oddziału tego bankuUrszula Żołnierzmaj/czerwiec 201025


wydarzeniaOd prawej: Jerzy Borowiec – pełnomocnikrektora PWr ds. osób niepełnosprawnychi Krzysztof Peda – prezes Stowarzyszenia„Twoje nowe możliwości”Monitory z brajlem26Niewidomi i niedowidzącystudenci mogą już korzystaćz nowoczesnej pracowni tyfloinformatycznej.Jest to jedyna tegotypu placówka przystosowana do ichpotrzeb na Dolnym Śląsku. Mieści sięw budynku Zintegrowanego CentrumStudenckiego. Jej wyposażeniekosztowało ponad 100 tysięcy złotych.Pieniądze na ten cel przekazała FundacjaLC Heart. Uroczystego uruchomieniapracowni 28 kwietnia br. dokonalirektor Politechniki Wrocławskiejprof. Tadeusz Więckowski orazzałożyciel fundacji Leszek Czarnecki.Na wyposażenie czterech stanowiskskładają się: komputery, oprogramowanie,monitory brajlowskie, elektronicznebrajlowskie notatniki, programyudźwiękawiające, które zamieniająkomunikaty na ekranie na mowęsyntetyczną, oraz specjalna drukarkado druku wypukłego. W wyborzesprzętu uczestniczył Marek Tankielun,niewidomy student StudiumKształcenia Podstawowego PWr, orazczłonkowie Stowarzyszenia „Twojenowe możliwości”.– Na zajęciach często korzystamz pomocy kolegów, tłumaczą mi naprzykład wykresy na tablicy – przyznałMarek. – Największym problememjest jednak brak książki do matematyki,bo w Polsce nie ma takiejspecjalnej dla osób niewidzących, aletrzeba sobie jakoś radzić.A on radzi sobie bardzo dobrze,ostatni semestr zaliczył ze średnią powyżej4. Jak wyjaśnił, zakup wyposażeniabył konsultowany z osobami,które w tym temacie mają spore doświadczenie,korzystają z takich urządzeńna innych uczelniach, równieżza granicą. – Sam interesuję się informatyką,więc też mam jakieś rozeznanie– dodał Marek. Podczas otwarciapracowni fachowo opowiadał o szczegółachtechnicznych sprzętu, prezentującjego możliwości.numer 238


wydarzeniaRektor PWr zapewnił, że pracowniabędzie otwarta także dla studentówz innych uczelni. – Dziękuję FundacjiLC Heart za ten wspaniały gest.Myślę jednak, że największą wdzięcznośćbędę mieli ci, którzy dzięki temu„Ze sprzętu komputerowego w tej pracowni niepełnosprawni studencikorzystają dzięki Fundacji Leszka Czarneckiego, absolwenta PolitechnikiWrocławskiej” – tekst z tablicy pamiątkowej napisany brajlem.Donator na zdjęciu obok, po lewejsprzętowi będą mogli normalnie siękształcić – mówił prof. Więckowski.– Gdy pojawił się pomysł sfinansowaniatutaj pracowni, mogłem mutylko przyklasnąć – przyznał LeszekCzarnecki, absolwent PolitechnikiWrocławskiej. – Działalność naszejfundacji opiera się na pomocy młodym,zdolnym ludziom, którzy z różnychprzyczyn finansowych czy zdrowotnychnie mają szans na zdobyciewykształcenia – tłumaczył.– Chciałbym, żeby dar fundacji stałsię zachętą dla kolejnych młodych niewidomychmaturzystów do podjęciadecyzji o rozpoczęciu studiów wyższych– wraził nadzieję Jerzy Borowiec,pełnomocnik rektora PWr ds.osób niepełnosprawnych.Od 2005 r. Politechnika wdrażaideę „Uczelni bez barier” – przyjazneji otwartej na potrzeby osób niepełnoprawnych.Dlatego realizowane są tuprojekty na rzecz równego dostępudo kształcenia.Obecnie na Politechnice studiujeponad 300 studentów niepełnosprawnych.Otwarcie pracowni tyfloinformatycznejjest dużym krokiem w dostępnościuczelni technicznej dla młodzieżyniewidomej z całego DolnegoŚląska.Pierwszy niewidomy student PWr Marek Tankielunzdradzał techniczne tajniki nowego sprzętuIwona SzajnerZdjęcia:Krzysztof Mazurmaj/czerwiec 2010O działalności Stowarzyszenia „Twoje nowemożliwości” mówił jego wiceprezes Ariel Fecyk27


wydarzeniaNowałódźdlanaszejÓsemkiNa kilkanaście dni przed zawodamiwioślarskimi OdraCup osada AkademickiegoZwiązku Sportowego PWr otrzymałanową łódź. W uroczystości nadaniaimienia tej jednostce uczestniczyływładze uczelni, AZS-u i miasta,a wśród nich rektor Politechniki prof.Tadeusz Więckowski (fundator), wiceprezydentWrocławia Jarosław Obremski,szef AZS PWr Andrzej Jarochoraz olimpijczyk związany z nasząuczelnią – Paweł Rańda.„Płyń po torach wioślarskich Polskii świata, chwal imię wioślarzy PolitechnikiWrocławskiej. Nadaję ci imięPolitechnika Wrocławska 2010” – potych słowach wypowiedzianych przezmatkę chrzestną łodzi panią MałgorzatęWięckowską (żonę rektora PWr)nastąpiło tradycyjne pokropienie nowegonabytku szampanem.Wiadomo już, że pierwszy sprawdziansprzętu nastąpi 16 maja br. podczaszawodów Odra Cup. W rywalizacjiwystartują m.in. ubiegłorocznizwycięzcy – AZS UMK Toruń, a takżeosady ze Słowenii i Francji. W programieimprezy zaplanowano też specjalnąrywalizację między ekipamiwrocławskich uczelni – Politechnikii Uniwersytetu. Już po raz 14. studen-ci powalczą o tytuł najlepszej ósemkiwe Wrocławiu. Dzięki zaangażowaniuPawła Rańdy udało się zaprosićwicemistrzów olimpijskich z Pekinu,czwórkę bez sternika wagi lekkiejw składzie: Paweł Rańda, Miłosz Bernatajtys,Łukasz Pawłowski i ŁukaszSiemion. Będzie więc okazja podpatrzećprawdziwych zawodowców.Nowa łódź została już przetestowanana treningach pod okiem treneraÓsemki AZS-u Gabriela Pawlaka.– Do zawodów przygotowujemysię już od listopada, zimą na ergowiosłach,a jak tylko z Odry spłynęłyostatnie kry, również na wodzie– zdradził trener. – Porównując dopoprzedniej łodzi, którą pływaliśmyprzez ostatnich 10 lat, ta jest supernowoczesna.Jest to produkcja włoska,z nowych komponentów, sztywna,ma pełny osprzęt elektroniczny. Każdaprzyłożona siła na wiośle przekładasię bezpośrednio na prędkość płynięciatej łodzi – wyliczał szef Ósemki.– Z utęsknieniem więc czekamy na zawody,bo chłopcy wykonali dużo ciężkiejpracy i naprawdę zasłużyli na nagrodę– mówił.Życzymy zatem naszej Ósemce pomyślnychprądów i sukcesów na OdraCup.Matka chrzestna „Politechniki Wrocławskiej 2010”pani Małgorzata Więckowska28numer 238


wydarzeniaZanim popłynie nurtem Odry, najpierw musi być unurzana w szampanieNowoczesne wyposażenie to tylkojeden z atutów nowej łodziZwycięzca zgarnie wszystko na Odra CupCzy będzie im tam wygodnie?Iwona SzajnerZdjęcia: Krzysztof MazurÓsemka PWr, zwarta i gotowa, jak to przed zawodami – w towarzystwieMariana Pawlaka i Jerzego Lipińskiegomaj/czerwiec 201029


Foto: JMP9 maja – I Ogólnopolski Turniej Tańca Towarzyskiegoo Puchar Rektora PWr10–15 maja – juwenalia15 maja – otwarcie wystawy „Wrocławskie uczelnietechniczne 1910-2010” (Muzeum Architektury)MAJKWIECIEŃPn Wt Śr Cz Pt So N1 2 3 45 6 7 8 9 10 1112 13 14 15 16 17 1819 20 21 22 23 24 2526 27 28 29 30tydz. Pn Wt Śr Cz Pt So N17 1 218 3 4 5 6 7 8 919 10 11 12 13 14 15 1620 17 18 19 20 21 22 2321 24 25 26 27 28 29 30CZERWIECPn Wt Śr Cz Pt So N1 2 3 4 5 67 8 9 10 11 12 1314 15 16 17 18 19 2021 22 23 24 25 26 2728 29 3022 31• do 31 XII – Wystawa o architekturze i historii Politechniki Wrocławskiej: „Wrocławskieuczelnie techniczne 1910-2010” (Muzeum Architektury)• 1 X – Uroczysta inauguracja roku akademickiego 2010/2011• 15 XI – Główne uroczystości 100-lecia połączoneze Świętem Politechniki i Nauki Wrocławskiej• 21–24 XI – Forum Uczelni Technicznych we Wrocławiu• 26–27 XI – I Światowy Zjazd AbsolwentówPolitechniki WrocławskiejZdjęcia: Janusz M. Pawlikowski


konferencjeZapomniane pasmo?Jeszcze do niedawna o spektralnym zakresie fal, zwanym dawniej pasmemdalekiej podczerwieni, a dzisiaj terahercowym, mówiono „martwa kraina”(dead land) czy „zapomniane pasmo” (forgotten band). Nie było wtedyani sposobów kontrolowanego wytwarzania tych fal, ani ich wykrywania.Ale już film ze Schwarzeneggerem Pamięć absolutna (Total Recall)wydawał się zapowiadać dzisiejsze aplikacje.Pierwsza fala terahercowa w Polscezostała wyemitowana na PolitechniceWrocławskiej – podkreślaprof. Edward Pliński z WydziałuElektroniki: „Czuliśmy, że sciencefiction staje się na naszych oczach rzeczywistością”.Jak pamiętamy, reżyserpokazuje na filmie przechodzące zaekranem kościotrupy. Taki efekt możnauzyskać raczej za pomocą promieniX, a to jest zabronione ze względu nainwazyjność takiego promieniowania.Dziś stosuje się w celach bezpieczeństwapublicznego już nie tak tajemniczepromieniowanie T – jak teraherce.Technologia ta nie jest przeznaczonadla podglądaczy, ale np. dla agentówochrony, którzy zyskują możliwośćdostrzeżenia broni ukrywanej podpłaszczem czy w osobistym bagażu.Tu pojawiają się przeszkody natury…intymnej. Dosłowne „obnaża-nie” pasażera linii lotniczych przedjego wejściem na pokład niewątpliwienarusza jego dobra osobiste. Amerykanierozwiązali problem na swójpraktyczny sposób: „podglądający”siedzi w kabinie na tyle daleko, abynie widzieć „podglądanego”. Europa(do niedawna) była bardziej purytańska,a pewien brukselski urzędnikoświadczył dumnie, że „Europa niebędzie stosować »rozbierających« skanerów”.Do czasu.Przenikająca fala TNieudana próba zamachu terrorystycznegoz grudnia ubiegłego roku,gdy Nigeryjczyk wszedł na pokładamerykańskiego samolotu relacji Amsterdam–Detroitz ładunkiem wybuchowymukrytym pod odzieżą, skłoniłado wprowadzania nowych zabezpieczeń.Jak doniosła w lutym prasa,na największym paryskim lotniskuRoissy – Charles de Gaulle działają jużskanery ciała dla pasażerów lecącychdo USA. Również w innych krajach,m.in. USA, Japonii, Holandii i WielkiejBrytanii, testuje się na lotniskachpodobne urządzenia.Tak zwane fale T to promieniowanieelektromagnetyczne o częstotliwościterahercowej (THz), czyli rzędu 10 12 Hz.Zakres ten był dotąd słabo eksploatowany:mieści się między mikrofalamia podczerwienią (0,3-10 THz). Fale teprzenikają przez drzewo, papier, cera-Rok 2070 – lotnisko na Marsie. Douglas Quaid (grany przezArnolda Schwarzeneggera) wyłania się zza ekranu skaneralotniskowego. „Pamięć absolutna” – film science fictionz 1990 roku w reżyserii Paula Verhoevenamaj/czerwiec 201031


konferencjeMetody i modele inteligentnychsystemów informacyjnych,metody i modelesystemów bazodanowych oraz zastosowaniainteligentnych systemów informacyjnychi bazodanowych – to zakrestematyczny II Asian Conferenceon Intelligent Information and DatabaseSystems (ACIIDS), która odbyłasię 24-26 marca 2010 r. w Hue City,w Wietnamie.Komitetowi Programowemu przewodniczyłprof. Ngoc Thanh Nguyen,kierownik Zakładu Systemów ZarządzaniaWiedzą w Instytucie InformatykiWydziału Informatyki i ZarządzaniaPolitechniki Wrocławskiej, KomitetowiOrganizacyjnemu zaś – drhab. inż. Radosław Katarzyniak, prof.PWr, z Wydziału Informatyki i Zarządzaniaoraz dr Hoang Huu Hanh, reprezentującyUniwersytet w Hue.Wiele miejsca poświęcono w czasiekonferencji zagadnieniom sztucznejinteligencji i inteligencji obliczeniowej,które dostarczają narzędzi do implementacjiinteligentnych systemówinformacyjnych i bazodanowych. Tematyka,którą poruszano, była zgodnaz potrzebami ośrodków akademickich,naukowych i przemysłowychkrajów Dalekiego Wschodu i innychinstytucji z całego świata współpracującychz tymi ośrodkami.Na konferencję zgłoszono i skierowanodo recenzji ponad 340 prac,a Międzynarodowy Komitet Programowysporządził prawie 700 recenzji.Do druku w materiałach konferencyjnychi do prezentacji ustnej zaakceptowano94 prace, do druku (w wersjirozszerzonej) w wydawnictwie monograficznymi prezentacji w sesji plakatowej– 32 prace.Wśród uczestników znalazło się 147osób – autorów z referatami (zaakceptowanewystąpienia pochodziły z 22krajów) i kilkanaście osób bez referatów– byli to obserwatorzy z: Wietnamu,Korei Południowej, Polski, Tajlandii,Tajwanu, Stanów Zjednoczonych,Japonii i Kanady. Obecność autorówprac opublikowanych w materiałachkonferencyjnych LNAI i monografiiSCI sięgała ponad 90% (problem tzw.maj/czerwiec 2010ACIIDS 2010oprac. kmno show zredukowano do bardzo niskiegopoziomu).Sesje konferencyjne zostały ułożonetematycznie w następujące grupyzagadnień: inteligentne systemybazodanowe; inteligentne systemywyszukiwania informacji; narzędziai aplikacje; technologie implementacjiinteligentnych systemów informacyjnych;hurtownie danychi drążenie danych; sieciowe systemyzarządzania danymi, a także siecineuronowe i systemy rozmyte orazsystemy pracy grupowej.W ramach konferencji zorganizowanodwie sesje specjalne: Modelingand Optimization Techniques in InformationSystems, Database Systems andIndustrial Systems oraz Multiple ModelApproach to Machine Learning, a takżedwie dodatkowe sesje plakatoweoraz wykłady plenarne: prof. A. MinTjoa z Austrii, prof. Jerzego Świątka(PWr) z Polski i prof. Leona S.L. Wangaz TajwanuWśród gości konferencji była śp.Izabela Jaruga-Nowacka, posłanka RP,była wicepremier rządu RP. Organizatorzywystosowali do niej zaproszenie,korzystając z faktu, że w dniachodbywania się imprezy przebywaław Wietnamie.Wielokierunkowa współpracaz Dalekim WschodemRozmowa z organizatorami konferencji ACIIDS:prof. Ngoc Thanh Nguyenem i dr hab. inż. RadosławemKatarzyniakiem, prof. PWrPodczas otwarcia konferencji(w pierwszym rzędzie od prawej):prorektor Hue University prof. Le ManhThanh, dziekan Wydziału Informatykii Zarządzania PWr prof. J. Świątek,przewodniczący Komitetu ProgramowegoACIIDS 2010 prof. Ngoc Thanh Nguyen,zastępca dyrektora Instytutu InformatykiPWr prof. Halina Kwaśnicka, rektorQuang Binh University prof. NguyenHuynh Phan, prorektor Quang BinhUniversity, dr Le Thi Hoai Thu(organizator pierwszej edycji ACIIDS2009)Jakie cele zamierzali Państwoosiągnąć, organizując konferencję ażw Wietnamie? – pytamy prof. NgocThanh NguyenaPierwszym celem tego przedsięwzięciajest nawiązanie kontaktów przezPolitechnikę Wrocławską z uczelniamikrajów azjatyckich. Pokazaliśmy nasząuczelnię ludziom tego regionu. W spotkaniubiorą udział naukowcy z takichkrajów, jak: Japonia, Korea, Tajwan,Chiny, Malezja, Indonezja, Tajlandiai innych.W ubiegłym roku na I konferencjitam zorganizowanej udało nam siędobrze zaprezentować Politechnikę,gdyż dla tych krajów pozostaje ona nadaluczelnią mało znaną. Pokazaliśmylogo PWr, była też sesja o naszym wydzialei o całej uczelni.33


konferencjePrezentowane w czasie konferencji książki i czasopisma zostały przekazane przezKomitet Organizacyjny jako dar dla uniwersytetu w HueW tym roku poszliśmy jeszcze dalej– podpisaliśmy umowę między naszymwydziałem a Wydziałem Informatykii Zarządzania jednego z college’ówtamtejszego uniwersytetu (HueUniversity of Science). Ich struktura organizacyjnajest odmienna od naszej:Uniwersytet w Hue jest konfederacjąw miarę autonomicznych college’ów.Drugi cel, jaki sobie postawiłem,to umożliwienie naukowcom z mojegorodzinnego miasta kontaktu z naukowcamiz całego świata. W tym rokudelegacja na tę konferencję była wyjątkowoliczna – ponad 30 znaczącychosób w tej dyscyplinie naukowej, z niemalwszystkich ośrodków akademickich:Warszawy, Krakowa, Poznania,Wrocławia, Szczecina (zabrakło tylkoGdańska). Było też kilku rektorów polskichuczelni.Materiały konferencyjne zostały wydaneprzez najlepsze wydawnictwoSpringer Verlag, co także świadczyo poziomie konferencji.Staraliśmy się promować Politechnikę,nie jest to może bardzo szerokizakres odbiorców: 150 osób z 24 krajów,ale za to udało się podpisać umowę– dotyczy ona możliwej współpracymiędzy naszymi uczelniami. Zauważyłemtrzy możliwe aspekty tejwspółpracy: pierwszy to kształceniewietnamskich studentów. Wszystkieuniwersytety świata rozpoczęły ostrąwalkę o studentów. U nas to nie jestjeszcze tak bardzo widoczne, w przeciwieństwiedo Dalekiego Wschodu– tam japońskie i australijskie uczelnieintensywnie szukają studentów w Chinachi Tajwanie. A europejskie dyplomymają bardzo dużą wartość. Są różnemożliwości: można np. wydawaćwspólne dyplomy, kształcić tam wietnamskichstudentów przez naszychnaukowców. Drugi aspekt to kształcenieich na PWr i to już robimyTrzecim aspektem możliwej współpracysą wspólne projekty badawcze.Istnieje ramowa umowa między PolskąAkademią Nauk a WietnamskąAkademią Nauk i na tej podstawiemożna prowadzić wspólne projekty.Umowa o współpracy podpisanaprzez nas w Hue jest bardzo ogólna,ramowa. Będziemy ją teraz uszczegóławiaći mam nadzieję, że dzięki niej rozwiniemyna razie ten pierwszy aspekt– kształcenia studentów. Dziekan prof.Jerzy Światek bardzo nas zachęca dodziałań w tym kierunku.Była jeszcze jedna inicjatywa profesora– przypomnina prof. RadosławKatarzyniak. – Bezpośrednio przedspotkaniem w Hue w miejscowości,w której w zeszłym roku była konferencja– w Dong Hoi, profesor Nguyenzorganizował Szkołę Systemów Inteligentnychdedykowaną specjalniestudentom tamtejszej Wyższej SzkołyZawodowej. Zaproszono dziewięciuprofesorów wykładowców, którzywygłosili po jednym wykładzie dlatamtejszego środowiska naukowego.To właśnie takie wyjście z dydaktykąna tamtejszym terenie.Jakie formy planowanej współpracyz wietnamskimi uczelniami sąnajbardziej realne?Podpisana z uniwersytetem w Hueumowa może właśnie obejmować wyjazdynaszych wykładowców do Wietnamui kształcenie tam studentów. Tomoże być bardziej realne niż ściąganieich na studia do Polski. Studenci wietnamscychętnie wybierają angielskojęzyczneuczelnie w Singapurze, Australii,Anglii czy USA. Wyjazd do innegokraju jest kosztowny; to nie tylkocena podróży, ale też i opłaty za studia.Przy kształceniu w Wietnamiekoszty studentów będą dużo niższe.To jest schemat działania wielu uczelnibrytyjskich czy amerykańskich,które tam otwierają swoje filie.Prawnie jest to możliwe, ale oczywiścieteż skomplikowane pod względemformalnym – trzeba zapewnićminima kadrowe, oddelegować ludzido pracy, a Wietnam jest przecież daleko– mówi prof. Nguyen. – Trzebadopracować te pomysły i przedstawićpropozycje szczegółów współpracy.Teraz jest jeszcze czas, ale trzeba pamiętać,że ekspansja innych uniwersytetówjest tam bardzo intensywnai wkrótce nie będzie już miejsca dlanas... Wiemy np., że Kyoto Universityzamierza tam otworzyć filię.Dziś wietnamscy studenci zwracająsię do nas z prośbą o rekomendacje,by mogli studiować na uczelniachw Korei – dodaje prof. Katarzyniak.– A dlaczego nie u nas?Jaki jest poziom informatyki natamtejszych uczelniach?Tam jest duży potencjał, ale obecnypoziom nie jest jeszcze tak wysokijak u nas. Jest to związane ze sprzętem,dostępem do literatury, a przedewszystkim z kadrą naukową. Kształcimyjuż teraz wietnamskich studentówwe Wrocławiu. Wietnam ma bardzobogaty program stypendialnydla tych, którzy chcą się kształcić zaWystęp dla uczestników konferencji. Zespoły muzyczny i baletowy zaprezentowały sięw wietnamskim repertuarze narodowym34numer 238


konferencjegranicą, a zwłaszcza zdobyć stopieńmagistra i doktora na zagranicznychuczelniach. Ma to na celu dokształcaniekadry tamtejszych uczelni, którymbrakuje zwłaszcza doktorów.Mamy właśnie na PWr kilkunastustudentów, którzy uczą się na raziejęzyka polskiego, bo w języku angielskimwciąż nie ma wystarczającejilości programów nauczania. To jużdrugi nabór. Poprzednio przyjechałodziesięciu studentów, z czego na Politechnicezatrzymało się kilka osób, jasam byłem promotorem jednej pracymagisterskiej.Myślę, że gdybyśmy zrobili dobrąreklamę, można by było pozyskaćwięcej studentów. Największą przeszkodąw wyborze Polski jako krajustudiowania jest język – bardzo trudnyjęzyk.Pan wie coś o tym, ale mówi Panświetnie po polsku...Gościem honorowym bankietu podczas ACIIDS 2010 była Izabela Jaruga-Nowacka(po prawej). Tu w towarzystwie (od prawej) prof. Jerzego Świątka, prof. HalinyKwaśnickiej i prof. Radosława Katarzyniaka z Politechniki WrocławskiejJedna ze świątyń w Hue City, historycznej stolicy Wietnamumaj/czerwiec 2010Rozmawiała:KrystynaMalkiewiczZdjęcia:Bogdan TrawińskiTak, ale też i mieszkam tu już dłużejniż w Wietnamie.Są też inne kraje regionu, którepodnoszą się z dramatycznej historiiostatnich dziesięcioleci i wkraczająna ścieżkę rozwoju: Laos i Kambodża.85-90% ludności w tych krajachto osoby w wieku 30-40 lat – to bardzomłode społeczeństwa. Są sygnały, żeto wkrótce również będzie bardzo intensywnierozwijający się rynek.Państwo byli współorganizatoramikonferencji...Tak, prof. Radosław Katarzyniakwspółorganizował konferencję. Częściowostrona logistyczna była zorganizowanaprzez tamtejszą uczelnię,natomiast częścią merytoryczną zajmowałasię strona polska. W ten sposóbzacieśnia się też współpracę.Czy konferencji towarzyszył też,podobnie jak w zeszłym roku, jakiśinteresujący program zwiedzaniaWietnamu?Dla wszystkich uczestników przewidzianybył tzw. city tour. MiastoHue to historyczna stolica Wietnamu,tak jak w Polsce Kraków. Tam jest zamekkrólewski, zwiedzaliśmy też grobykrólewskie i kilka świątyń malowniczopołożonych nad rzeką.Gdzie odbędzie się kolejnakonferencja ACIIDS?Już wiadomo, że w przyszłym rokugospodarzem będzie Korea, a w następnychlatach konferencja będziejeździła po kolejnych krajach azjatyckich.Oczywiście Politechnika Wrocławskabędzie na nich dobrze reprezentowana.Życzę, więc dalszych udanychkonferencji i przedsięwzięćrozwijających współpracę z DalekimWschodem. Dziękuję bardzo zarozmowę.35


liderzyStypendia START FNPSą przeznaczone dla badaczystojących u progu kariery,którzy już mogą wykazać sięsukcesami w swojej dziedzinienauki. Stanowią dowód uznaniadla dotychczasowych osiągnięćnaukowych młodych uczonychi są dla nich zachętą do dalszego rozwojupoprzez umożliwienie im pełnego poświęcenia się pracybadawczej.O stypendium mogą ubiegać się naukowcy do 30. rokużycia lub do 32. – jeśli korzystali z urlopów wychowawczychlub macierzyńskich. Powinni być pracownikami lubdoktorantami w szkole wyższej lub innej krajowej instytucji,która prowadzi badania naukowe. Swój dorobek badawczymuszą dokumentować publikacjami w uznanych periodykachnaukowych.Wysokość rocznego stypendium wynosi 24 000 zł(zarówno dla laureatów obecnej edycji konkursu, jaki laureatów ubiegłorocznych, którzy uzyskają przedłużeniestypendium na drugi rok).Termin składania wniosków o przyznaniestypendium na rok 2011 upływa 31 października2010 r. (dotyczy on również laureatów ubiegających sięo stypendium na drugi rok).pomoże imw karierzenaukowejOśmiu młodych badaczy z Politechniki Wrocławskiej znalazło się pośród159 najzdolniejszych młodych naukowców nagrodzonych w osiemnastej edycjiprogramu stypendialnego Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.Uroczystość wręczenia dyplomówtegorocznym laureatomedycji programu START odbyłasię 24 kwietnia na Zamku Królewskimw Warszawie. Oprócz nagrodzonychmłodych naukowców i ichbliskich, wzięli w niej udział opiekunowienau kowi stypendystów orazprzedstawiciele instytucji badawczychi administracji państwowej.Gratulacje obecnym na uroczystościlaureatom składał prof. Maciej Żylicz– prezes FNP, a także prof. ZbigniewMarciniak – podsekretarz stanu w MinisterstwieNauki i Szkolnictwa Wyższego,który odczytał list od ministerprof. Barbary Kudryckiej. List z gratulacjamidla laureatów przekazał równieżAleksander Grad – minister skarbupaństwa.W gronie tegorocznych stypendystówsą zarówno osoby ubiegające sięo stypendium po raz pierwszy, jak i te,które uzyskały przedłużenie ubiegłorocznegostypendium (wśród nich drinż. Anna Sobolewska i dr inż. Radomaj/czerwiec2010oprac. kmZdjęcia:archiwumstypendystów,www.fnp.org.pl,www.sxc.husław Rudek z Politechniki Wrocławskiej).Od niedawna laureaci START-umogą też ubiegać się o wyjazdy studyjnedo ośrodków zagranicznych, którepomogą im w wyborze miejsca stażupodoktorskiego. Fundacja sfinansujetakie wyjazdy 12 stypendystom.W tegorocznej edycji konkursu aplikowało40 kandydatów z PWr. NagrodęFNP, tj. roczne stypendium w wysokości24 000 zł, otrzymali: dr inż. EdytaDyguda-Kazimierowicz oraz dr inż.Anna Sobolewska z Wydziału Chemicznego;dr inż. Radosław Rudekz Wydziału Elektroniki; mgr inż. PiotrHarnatkiewicz z Wydziału Mechanicznego;dr inż. Agnieszka Ciżman, dr inż.Gabriela Statkiewicz-Barabach oraz drinż. Dorota Szczęsna z Wydziału PodstawowychProblemów Techniki; mgrinż. Karol Malecha z Wydziału ElektronikiMikrosystemów i Fotoniki.Poniżej przedstawiamy sylwetkiczworga naszych tegorocznych stypendystówSTART-u.Dr AgnieszkaCiżmanStudiowała na Wydziale PodstawowychProblemów Techniki, dyplomuzyskała w 2004 r. w InstytucieFizyki, specjalność: fizyka ciała stałego.Tytuł doktora otrzymała w czerwcu2008 r. po obronie pracy pt.: Właściwościfizyczne i struktura kryształów TE-A2MnCl4, której opiekunem był prof.dr hab. Ryszard Poprawski.– Od kilku lat mam przyjemnośćpracować pod kierunkiem pana prof.dr. hab. Ryszarda Poprawskiego w zespoleFizyki Dielektryków w InstytucieFizyki PWr – mówi dr Ciżman. – Tematykęmoich zainteresowań naukowychstanowią przede wszystkim badaniawłaściwości fizycznych i przemian fazowychw materiałach ferroicznych.Materiały ferroiczne, a w szczególnościferroelektryki, wykazują szereg właściwościfizycznych, które decydują o ichróżnorodnych specyficznych zastosowaniach,np. jako przetworniki piezoelektryczneczy do budowy pamięcinieulotnych. Od niedawna bardzoduże zainteresowanie wzbudzają materiaływykazujące równocześnie właściwościnp. ferromagnetyczne i ferroelektryczne,tzw. multiferroiki. W materiałachtych możliwe jest sterowaniewłaściwościami elektrycznymi za pomocąpola magnetycznego, a właściwościmagnetyczne mogą być sterowanepolem elektrycznym. Ponadtowpływ efektów rozmiarowych na właściwościfizyczne i przemiany fazowew kryształach ferroicznych w ostatnichlatach zyskał na znaczeniu przedewszystkim przez gwałtowny wzrost37


liderzyStypendystki z PWr na uroczystości na Zamku Królewskimw Warszawie (od lewej): dr G. Statkiewicz-Barabach,dr A. Ciżman, dr D. Szczęsnarangi nanotechnologii. Ostatnio mojapraca naukowa związana jest z efektamirozmiarowymi w kryształach ferroelektrycznychoraz z badaniem materiałówferroicznych wbudowanychw szkła porowate i opale. Ferroelektrycznenanomateriały na bazie szkiełporowatych są wytwarzane w nielicznychośrodkach naukowych na świecie.W Instytucie Fizyki PolitechnikiWrocławskiej zajmuje się nimi dr hab.Ewa Rysiakiewicz-Pasek.Jak dodaje laureatka START-u, doświadczenia,uzyskane w trakcie realizacjibadań w programie, pozwolą jejna rozwój metodyki otrzymywania nowejklasy materiałów o unikalnych właściwościachfizycznych i ich badanie.To może być ogromny krok w dziedzinienanoferroików – wielkiej nadzieifizy ki dielektryków.Dr Karol Malecha38Studia magisterskie ukończył naWydziale Podstawowych ProblemówTechniki PWr w 2005 r. na kierunkuInżynieria Materiałowa. Doktoratobronił w grudniu 2009 r. na WydzialeElektroniki Mikrosystemów i Fotoniki(dyscyplina: elektronika), promotoremjego pracy doktorskiej pt.: Systemy mikroprzepływowewykonane techniką LTCCbył prof. dr hab. inż. Leszek Golonka.Tematyka badań prowadzonychprzez dr. Malechę skupia się na opracowaniunowej mikro- i nanotechnologiido konstrukcji nowoczesnych systemówmikroprzepływowych na potrzebyukładów typu micro-TAS (ang.Micro-Total Analysis System – mikrosystemanalityczny) oraz lab-on-chip (laboratoriumna chipie). W ramach badańdr Malecha zajmuje się również teoretycznymi eksperymentalnym analizowaniemproblemu rozpływu cieczyi gazów w ceramicznych strukturachmikroprzepływowych. Urządzenia teumożliwiają przeprowadzanie różnorodnychanaliz (bio)chemicznychw sposób ciągły i w pełni zautomatyzowanyna ciekłych próbkach o objętościz zakresu mikro- i nanolitrów,co pozwala na znaczne zmniejszeniezużycia odczynników, a także skracaczas oznaczania określonych substancji.Układy mikroprzepływowe tegotypu mogą znaleźć zastosowanie m.in.w spersonalizowanych systemach monitorowaniapacjenta (np. kontrola procesuhemodializy stosowanego w terapiipacjentów z niewydolnością nerek),jak i do oceny stanu środowiska.Zastosowanie nowoczesnej technologiimikroelektronicznej oraz związanejz nią ceramiki LTCC (Low TemperatureCo-fired Ceramics – niskotemperaturowaceramika współwypalana) do konstrukcjitego typu układów ma dużeznaczenie praktyczne – umożliwia potanienieprodukcji tego typu urządzeń,co w rezultacie może doprowadzić doupowszechnienia ich aplikacji.Dr GabrielaStatkiewicz-‐BarabachDr K. Malecha odbiera dyplom od przewodniczącego Rady FNPprof. A. Członkowskiego, obok prof. M. Żylicz – prezes zarządu FNPPracuje w Instytucie Fizyki PolitechnikiWrocławskiej od października2007 r. na stanowisku adiunkta naukowo-dydaktycznego.W 2003 r. ukończyłastudia magisterskie na Wydziarabach.– Obecnie moje badania skupionesą na opracowaniu i przetestowaniutechnologii wytwarzania siatekdługookresowych w dwójłomnychświatłowodach fotonicznych. Dziękisilnej dyspersji dwójłomności fazowejw światłowodach fotonicznych możliwejest uzyskanie siatek, dla którychwystępuje kilka rezonansowych sprzężeńpomiędzy modami polaryzacyjnymi.Jedna z wytworzonych już siatekzostała scharakteryzowana pod kątemjej czułości na czynniki zewnętrzne, tj.temperaturę, ciśnienie hydrostatycznei wydłużenie. Wyniki pomiarów pokazały,że czułość na temperaturę poszczególnychrezonansów siatki jest rekordowomała, zaś czułość na ciśnieniehydrostatyczne bardzo duża, co dajemożliwość zastosowania tego typu siatek,jako elementów czujnikowych dopomiaru innych parametrów fizycznych(np. ciśnienia) bez potrzeby kompensacjiefektów temperaturowych.Trzeba dodać, że powyższe wynikipomiarów, wykonane przez dr Statkiewicz-Barabach,stały się podstawą krajowegozgłoszenia patentowego.Dr DorotaSzczęsnaUkończyła Wydział PodstawowychProblemów Techniki w 2004 r.Pracę doktorską pisała pod opiekąprof. dr. hab. Henryka Kasprzaka natym samym wydziale. Tytuł doktoraotrzymała w dziedzinie biocybernetykii inżynierii biomedycznej w 2008 r.Obecnie jest zatrudniona w InstytucieFizyki na PWr i pracuje w GrupieOptyki Widzenia, prowadzonej przezprof. Henryka Kasprzaka.Jej praca naukowa skupia się na zagadnieniachzwiązanych z kinetykąfilmu łzowego i jego pomiaru takimimetodami nieinwazyjnymi, jak interferometria,aberrometria i wideokeratoskopia.Metoda interferencyjna, wykazującawysoki potencjał zastosowaniaw okulistyce, została zapoczątkowanaw grupie prof. Kasprzaka. Prowadzonebadania mają na celu doprowadzeniedo uzyskania obiektywnej, ilościowejinformacji na temat stabilności filmułzowego, a nie tylko subiektywnej,jakościowej, jaka dotychczas jest otrzymywanaw praktyce klinicznej.Dr Dorota Szczęsna była na kilku stażachzagranicznych w Szwecji – SahlgrenskaUniversity oraz w Australii– Queensland University of Technology,podczas których prowadziła badaniana pacjentach z anomaliami filmułzowego oraz badania zachowania sięfilmu łzowego na różnych soczewkachkontaktowych.W bieżącym roku akademickim drSzczęsna rozpoczęła wykłady w ramachautorskiego kursu na temat soczewekkontaktowych na studiach IIstopnia, na specjalności optometria.le Podstawowych Problemów Techniki,kierunek Fizyka Techniczna, po czympodjęła studia doktoranckie w kierowanymprzez prof. Wacława UrbańczykaZespole Optyki Światłowodów.Rozprawę doktorską, wyróżnioną NagrodąRektora, pt. Badania eksperymentalneświatłowodów mikrostrukturalnychdo zastosowań pomiarowych obroniłaz wyróżnieniem we wrześniu 2007 r.– Badania prowadzone przeze mniew ramach rozprawy doktorskiej miałycharakter eksperymentalny i dotyczyłyaktualnych zagadnień, w szczególnościmetrologicznych właściwości związanychze światłowodami fotonicznym– wyjaśnia dr Gabriela Statkiewicz-Banumer238


liderzySukces młodych finansistówZespół „Akademicy”, w któregoskładzie znalazł się studentWydziału Informatyki i ZarządzaniaPWr Michał Markowski, zwyciężyłw prestiżowym konkursie EYFinancial Challenger 2010. W nagrodęstudenci otrzymali do podziału24 tys. złotych i płatny staż w DzialeDoradztwa Transakcyjnego firmyErnst&Young.Oprócz przedstawiciela Politechnikiw zwycięskiej drużynie są studenciz uniwersytetów ekonomicznych weWrocławiu i Poznaniu oraz warszawskiejSzkoły Głównej Handlowej.Jaki był cel konkursu i jak doszłodo powstania Waszego zespołu?– pytamy Michała Markowskiego.Konkurs został zorganizowany przezdział firmy Ernst & Young zajmującysię doradztwem transakcyjnym i finansowym.Celem organizatora byłana pewno własna promocja, zdobycieprzyszłych pracowników, a dla nas,biorących udział w konkursie – zdobyciewiedzy na temat wycen i procesutransakcyjnego sprzedaży spółek.Co do zespołu, znaliśmy się wcześniejz Akademii Liderów Rynku Kapitałowego– to było dwutygodniowestypendium w Serocku, organizowaneprzez Fundację Lesława Pagi (nieżyjącegojuż założyciela giełdy). Tam siępoznaliśmy i zaprzyjaźniliśmy. Gdypojawiła się możliwość wzięcia udziałuw konkursie – zadzwoniłem do DorotySoi (UE Wrocław), Tomasza Karaska(UG, SGH) i do Karola Kamińskiego(UE Poznań). W tym gronie dobrzesię uzupełnialiśmy: Karol specjalizujesię w finansach, Dorota – w kwestiachmerytorycznych i prawnych, ma też licencjęmaklera, a Tomek i ja – sprawdzamysię w sprawach strategicznych.maj/czerwiec 2010Michał Markowski z Wydziału IZ PWrProszę opowiedzieć o przebiegukonkursu.Udział wzięło w nim 350 drużyn z całejPolski. Miał trzy etapy. Pierwszy toprzesyłanie odpowiedzi na 24 pytania.Zadania nie były łatwe, trzeba było sięgnąćdo literatury. Ale okazało się, żemieliśmy we Wrocławiu najlepszy wynik.Drugi etap polegał na zaprezentowaniuspółki Vistula na spotkaniuz wirtualnymi inwestorami z funduszuPrivate Equity. Materiały na temat tejfirmy zdobywaliśmy z internetu, na ichpodstawie mieliśmy ją wycenić, zaprezentowaćna tle rynku, na jakim działa,przedstawić możliwości finansowaniajej zakupu, a także perspektywy rozwoju.Dostarczyliśmy bardzo obszernąi ekspercką prezentację, która trwałapół godziny. Przygotowaliśmy sporodokumentów świadczących o tym, żedobrze zbadaliśmy rynek wokół spółki.Okazało się, że jako jeden z dwunastuzespołów zakwalifikowaliśmy siędo trzeciego etapu, który odbywał sięw Warszawie w hotelu Intercontinental.Ten ostatni etap trwał dwa dni i polegałna przeprowadzeniu całej transakcjikupna fikcyjnej spółki w wirtualnymkraju. Spółka zajmowała się produkcjąakumulatorów i była częścią większegoholdingu – strony sprzedającej.Natomiast firma Eco Batteries (naszklient), również produkująca akumulatory,chciała zakupić spółkę sprzedawaną.Mieliśmy przeprowadzić transakcjęi uzyskać najniższą cenę dla klienta.Trzeba było przetworzyć otrzymanebardzo szczegółowe informacje o firmie,kraju, nawet jego kulturze. Niedokończonymodel wyceny firmy w Excelu,sporządzony metodą DCF, z celowowprowadzonymi błędami, mieliśmypoprawić i zwrócić organizatorom z nasząwyceną. Kolejnym zadaniem byłoprzygotowanie prezentacji o sprzedawanejspółce, by wraz z wyliczonąprzez nas wyceną mogła być podstawąpodejmowania decyzji przez zarządEco Batteries. W trakcie pracy wzywanonas na rozmowy telefoniczne (w jęz.angielskim) i spotkania z przedstawicielamikupującego i dyrekcją sprzedawanejspółki. W ich trakcie uzyskiwaliśmyważne informacje o stanie firmy,a z drugiej strony – o oczekiwaniachklienta. Każde nasze spotkanie byłooceniane przez organizatorów. Ja i DorotaSoja przygotowywaliśmy prezentację,a koledzy pracowali nad wyceną.Wieczorem pierwszego dnia zaproszononas na kolację z organizatorami konkursudo jednego z warszawskich klubów.Impreza dla naszej grupy skończyłasię o 6 nad ranem, a następnegodnia o 10 rozpoczynały się negocjacje(podobno jurorzy oceniali też umiejętnościregeneracji sił!).Negocjacje były najciekawszą częściątego etapu i najlepszą dla nas zabawą...Przyjęliśmy taką strategię, by najpierwostro się targować, a potem,w końcówce, więcej ustąpić z ceny, abykontrahent miał poczucie satysfakcji.Rozmawiała:KrystynaMalkiewiczZdjęcia:archiwumErnst&Youngi Fundacji L. PagiNasza strategia negocjacyjna udała sięw 100%, zostaliśmy docenieni za licznei trafne argumenty, jakich używaliśmy,w celu zbicia ceny. Sporządzona przeznas wycena spółki opiewała na 260 mlnzł, zaś efektem naszych negocjacji byłoostatecznie 210 mln, w tym 20% płatneobligacjami, a zatem z odroczoną płatnością.Wirtualny klient był więc bardzozadowolony, a nasz zespół otrzymałnajlepszą ocenę za ten etap konkursu.Potem okazało się, że dostaliśmy teżnajwyższe noty za stronę merytorycznąi prezentację. Tylko nasz model wycenyDCF zajął II miejsce.Dostaliście nagrodę finansowąi płatny staż w firmie Ernst&Young.Czy zamierzacie z niego skorzystać?Karol skorzystał, pozostali pewniew przyszłości skorzystają. Ja w tej chwilinie mogę, bo od niedawna pracuję dlakonkurencji – w firmie Deloitte w Warszawie.Jednocześnie kończę pracę magisterskąna Informatyce i Zarządzaniui doktorat na Informatyce, więc trudnomi pogodzić bieżące obowiązki.Czy studia na Politechnicedobrze przygotowują do pracyw tej dziedzinie? Co was różniod absolwentów studiówekonomicznych?Nasza uczelnia daje dużą wiedzęw tym kierunku. Na Politechnicejest więcej projektów niż na studiachw SGH czy UE, a na tych projektachmożna się wiele nauczyć. Np. zespółpani prof. Zofii Wilimowskiej prowadziu nas bardzo dobre wykłady i zajęciaz finansów, wycen i ryzyka. Ta wiedzajest wystarczająca, choć potem zawszetrzeba trochę doczytać...Studenci SGH są za to bardziej obyciw konkursach; tam wiele firm się reklamuje,a ich profesorowie są w zarządachdużych spółek.Gratulujemy zatem i życzymydalszych sukcesów w negocjacjach!Zwycięski zespół „Akademicy” z nagrodami39


sprawy uczelniCentrum Studiów Zaawansowanych Technik Informacyjnychi Komunikacyjnych przy ul. Janiszewskiego o powierzchnicałkowitej 7360 m 2 . Dodatkowo parking podziemny (49 miejsc)oraz parking przy budynku na 24 miejsca40numer 238


sprawy uczelniJuż na początku rokuakademickiego 2012/2013będą gotowe do użytku dwanowe budynki Politechniki,składające się na CentrumDydaktyczno-Technologiczne„Technopolis”. Takiezobowiązanie złożyli26 kwietnia br. wykonawcyrobót budowlanych,podpisując z uczelniąstosowną umowę.Wbicie pierwszej łopaty tuż-tużPozyskanie wielu milionów złotychna całościową realizacjęTechnopolis poprzedzone byłodość długim okresem wytężonej pracyinwestora – Politechniki Wrocławskiej.Przedsięwzięcie – realizowanew ramach Programu OperacyjnegoInfrastruktura i Środowisko – tj. zaprojektowanie,budowa i wyposażeniedwóch nowoczesnych obiektów,pełniących funkcję dydaktyczno-naukowo-laboratoryjną,zamyka się kwotąponad 79 mln zł.Dobra praca nad dobrymprzetargiemNajpierw, oczywiście, należało miećdobry pomysł i projekt przygotowawczy,zdobyć poparcie ministerstwRozwoju Regionalnego oraz Naukii Szkolnictwa Wyższego, a potemprzygotować szereg innych wymaganychprawem wniosków. – Potrzebabyło do tego wielkiego zaangażowaniawielu osób – mówił 26 kwietniaw sali Senatu PWr rektor PWr prof.Tadeusz Więckowski – poczynając odkierownictwa uczelni i wydziałów,poprzez nasze służby techniczne, naDziale Zamówień Publicznych kończąc.To, że dziś finalizujemy szczęśliwiejeden z etapów tego przedsięwzięciajest wynikiem wzorowo przygotowanejdokumentacji przetargoweji bezproblemowego przebiegu samegoprzetargu, co, mam nadzieję, potwierdząprzedstawiciele wykonawców– mówił rektor.A wykonawcami tymi są: ABMSOLID S.A. z Tarnowa, który wrazmaj/czerwiec 2010z INSTAL-em BIAŁYSTOK S.A. zajmiesię budową gmachu przy ul. Janiszewskiego.Wartość budowy – którazgodnie z umową powinna zakończyćsię do 31 lipca 2012 r. – to ponad23 mln zł; WARBUD S.A. z WarszawyRegion Południe zrealizuje obiektprzy ul. Długiej – przewidywana wartośćprac to ponad 17 mln zł – i oddago do użytku do 30 czerwca 2012 r.Szefowie tych firm zapewnili, że ichprzedsiębiorstwa mają doświadczeniewe wznoszeniu podobnych obiektów.Prezes zarządu ABM SOLID S.A. MarekPawlik wymienił ostatnio zrealizowaneinwestycje na potrzeby szkolnictwa,m.in. dla uniwersytetów Przyrodniczegoi Pedagogicznego w Krakowie,PWSZ w Tarnowie, a także trwającąw tej chwili budowę filii krakowskiejPWST we Wrocławiu. Powiedział nadto,iż gwarantuje dotrzymania terminuukończenia robót w Centrum StudiówZaawansowanych Technik Informacyjnychi Komunikacyjnych PWr przy ul.Janiszewskiego.Podobną deklarację złożył GrzegorzKoprowski, dyrektor RegionuPołudnie firmy WARBUD S.A., codo zakończenia prac przy ul. Długiej(gdzie Politechnika ma już kilka swoichobiektów), czyli w Centrum Edukacyjno-TechnologicznymPWr. Dodałteż, że podobną inwestycję jego przedsiębiorstwosfinalizowało kilka miesięcytemu w Krakowie, więc specyfi-Podczas podpisania umowy obecni byli prorektorzy, dziekani, pracownicynaukowo-dydaktyczni i dziennikarze41


sprawy uczelniMoment podpisania umowy inwestora z wykonawcami (od lewej):Marek Pawlik – ABM SOLID S.A., prof. Tadeusz Więckowski – rektor PWri Grzegorz Koprowski – WARBUD S.A. Region Południeka prac związanych ze wznoszeniembudynków dydaktycznych z częściąlaboratoryjną nie powinna WARBUD-‐owi sprawić kłopotów.Rektor Tadeusz Więckowski podziękowałszefom obu firm, że wyrazilizgodę na wcześniejsze, niż to byłoplanowane, podpisanie obu umówi przystąpienie do ich realizacji. – Jesteśmytrochę zmuszeni przyspieszyćpodpisanie umów – mówił prof. Więckowski– mimo że chcieliśmy rozpocząćrealizację budowy w okresie wakacyjnym,ponieważ Politechnika madużą szansę na pozyskanie następnychkilkudziesięciu milionów złotych,z przeznaczeniem dla Technopolis.Nasze propozycje mogą jednakzostać uwzględnione dopiero po zawarciuumów z wykonawcami. Stądwynika więc ów pośpiech i panomprezesom dziękuję, że wyszli temunaprzeciw – powiedział rektor.Najwyższe standardyinfrastruktury jest przeznaczona dotakiego kształcenia studentów i doktorantów,by mieli oni bezpośredniudział w badaniach w priorytetowychsferach gospodarki.Laboratoria Technopolis będą ponadtodysponowały komputerowąsiecią szkieletową, pozwalającą nakształcenie zdalne (e-learning) i realizacjęprojektów międzynarodowychw rozproszonych zespołach naukowych.Zapewnią również dostęp dorozległych zasobów informatycznychPWr, w tym Wrocławskiej AkademickiejSieci Komputerowej, WrocławskiegoCentrum Sieciowo-Superkomputerowego,Biblioteki Głównej, DolnośląskiejBiblioteki Cyfrowej, a takżekrajowych i zagranicznych zasobównaukowych.Nauka pod kontroląW obu obiektach, przystosowanychdo potrzeb osób niepełnosprawnych,oprócz nowoczesnych, zaopatrzonychw specjalistyczny sprzęt sal wykładowychi seminaryjnych, zespołówlaboratoriów, zaplecza dydaktycznego,znajdą się unikatowe w skaliPolski pomieszczenia wyposażonew urządzenia do kontroli parametrówśrodowiskowych.W Centrum Edukacyjno-Technologicznymprzy ul. Długiej będzie totzw. clean room – o kontrolowanej czystości,temperaturze i wilgotności.Tylko takie pomieszczenie gwarantujebowiem prawidłową realizacjęskomplikowanych procesów technologicznychczy projektowych. Większośćuczelni na świecie stara się tworzyćtakie miejsca, by zapewnić wysokipoziom prac doktorskich czymagisterskich. Nadto prowadzeniew nich procesu dydaktycznego uczyodpowiedniej „kultury technologicznej”,umożliwia uzmysłowienie studentom,jak warunki, w jakich prowadzisię badania, wpływają na rezultatprac badawczych. Clean room ma równieżistotne znaczenie dla jakości wytwarzanychelementów mikro- i nanoelektronicznychoraz na powtarzalnośćprocesów technologicznych.W Centrum Studiów ZaawansowanychTechnik Informacyjnych i Komunikacyjnychprzy ul. Janiszewskiegoznajdzie się natomiast komora akustyczna– specjalne pomieszczenieo unikatowej geometrii, chronioneprzed wpływem drgań, hałasu i zakłóceńśrodowiska. Będzie przeznaczonado wykonywania precyzyjnychpomiarów akustycznych, ponieważjest wykorzystywana m.in. do badańjakości sprzętu elektroakustycznego(kolumny głośnikowe, wzmacniaczeetc.), doskonałości instrumentówmuzycznych, hałaśliwości urządzeńcodziennego użytku oraz maszyn.Wyniki badań w komorze akustycznejmają bezpośrednie zastosowaniaużytkowe.Z nowych budynków Technopolisbędą korzystali studenci, doktorancii pracownicy dwóch wydziałówPWr: Elektroniki (W-4) oraz ElektronikiMikrosystemów i Fotoniki (W‐12).Zapewni im to dostęp do najnowocześniejszychtechnologii i aparatury.Nad funkcjonowaniem nowych obiektówczuwać będą prof. Czesław Smutnicki,dyrektor Instytutu Informatyki,Automatyki i Robotyki (W-4), orazprof. Marek Tłaczała, kierownik ZakładuMikroelektroniki i Nanotechnologii(W-12).Dzięki tej inwestycji infrastrukturadydaktyczno-naukowa Politechnikiwzbogaci się o dwa nowoczesne,kompleksowe obiekty, których baząbędą zaawansowane technologicznielaboratoria, wyposażone w najnowsząaparaturę specjalistyczną z zakresunano-i mikroelektroniki, informatyki,teleinformatyki, automatyki, robotykioraz telekomunikacji. CałośćMałgorzataWieliczkoZdjęcia:Krzysztof MazurWizualizacje:Studio A+RWojciech Jarząbeki Partnerzy s.c.,PKI PREDOMOd lewej: prof. Marek Tłaczała, kierownik Zakładu Mikroelektronikii Nanotechnologii, prof. Andrzej Dziedzic – dziekan Wydziału ElektronikiMikrosystemów i Fotoniki i prof. Czesław Smutnicki – dyrektor InstytutuInformatyki, Automatyki i Robotyki42numer 238


sprawy uczelniCentrum Edukacyjno-Technologiczne przy ul. Długiejo powierzchni całkowitej 4297 m 2 . Dodatkowo parkingna 40 miejsc.maj/czerwiec 201043


sprawy uczelniDziewczyny,nie będziecie siętu nudzić!„Czy masz tipsy,czy korale,studiuj na politechnice,bo jest wspaniale”– to jedno z hasełtowarzyszących kolejnejedycji ogólnopolskiejakcji „Dziewczynyna Politechniki”. 22 kwietniaprzedstawicielki płci pięknejzawitały w progi PolitechnikiWrocławskiej, żeby naocznieprzekonać się, czy warto tustudiować.Tegoroczna kampania przebiegałanieco inaczej niż poprzednio.Uczennice szkół średnichnie odbywały już wędrówek powybranych wydziałach Politechniki.Tym razem wszystkie atrakcje zgromadzonow jednym miejscu – w budynkuD-20. Gospodynią spotkaniabyła Hanna Własak z Działu PromocjiPWr. Na maturzystki od początkuczekały same niespodzianki. Pierwszato powitanie uczestniczek przezrektora prof. Tadeusza Więckowskiego.– Życzę wam powodzenia na maturze,a potem dokonajcie jedynegosłusznego wyboru – mówił rektor. Zapewniałteż, że na absolwentki Politechniki„praca czeka”.Nie ma strachuO tym, że studiowania na uczelnitechnicznej nie trzeba się bać, przekonywaładr inż. Ewa Szlachcic, prodziekan„mało kobiecego” Wydziału Elektroniki.– Nawet jeżeli matura z przedmiotówścisłych pójdzie wam niecosłabiej, nie należy się zbytnio przejmować.Ważne, żeby wybrać kierunekstudiowania, który was naprawdęinteresuje, a poziom wiedzy zawszemożna wyrównać później. Mamy naprawdęwiele możliwości wspomaganianauki dla nowych studentów– opowiadała dr Szlachcic. – Musiciemieć tylko odwagę do studiowania– zachęcała. Zwróciła też uwagę naduże możliwości studiowania za granicą,jakie daje Politechnika. Wedługjej obserwacji dziewczyny świetnie sobieradzą na wymianach studenckich,bo dobrze znają języki obce.A jak w ogóle dostać się na Politechnikę– podpowiadał maturzystkomKamil Jódź z Działu Rekrutacji.44numer 238


sprawy uczelniI jak na pracownika swojego działuprzystało, rekrutację rozpoczął od zareklamowaniaPolitechniki Wrocławskiejjako jednej z najnowocześniejszychuczelni technicznych w Polsce.Podkreślał takie atuty, jak: różnorodnośćkierunków, dostępność do najnowszychosiągnięć nauki, świetnąbazę dydaktyczną i oczywiście życiekulturalne Wrocławia. – Dziewczyny,na pewno nie będziecie się tu nudzić!– stwierdził na zakończenie swojejprezentacji.Jak w „Detektywach”Kosmetyczny upominek od studentek z KN „Biotop”mordowanego człowieka, w celu dopasowaniaodpowiedniego narzędzia,którym zadano cios w głowę. – Niewiedziałam, że na Politechnice zajmująsię takimi rzeczami – stwierdziłaze zdziwieniem jedna z uczestniczekspotkania.Z kolei dziewczyny z Koła Naukowego„Biotop” kusiły licealistki tym,co bliskie jest chyba każdej kobiecie– kosmetykami. Zaprezentowały, jaksamodzielnie, ale w warunkach laboratoryjnych,można zrobić krem orazopowiedziały o historii kosmetykówod czasów starożytnych do dzisiaj.Na koniec każda z uczestniczek otrzymałaupominek w postaci mydełka,szminki lub soli do kąpieli. I jak tu niewybrać studiowania na Politechnice?Z pewnością taka myśl pojawiła sięw głowie niejednej uczestniczki akcji.Niezłą frajdę mieli członkowie i członkinieKoła Naukowego Robotyków„KoNaR”. Ich „podopieczni” zrobiliprawdziwą furorę. Przy każdymrobocie prezentowanym w holu bumaj/czerwiec2010Maturzystki (i kilku maturzystów!) szczelnie wypełniły salę wykładową w D-20Robotyteż dla dziewczynDziewczyny też mogą interesować się konstrukcją robotówSporym zainteresowaniem cieszyły siępokazy kół naukowych działającychna Politechnice. Swoimi osiągnięciamichwaliły się studentki i doktorantkiuczelni. Szmery podziwu wzbudziływystąpienia Magdaleny Bartkowiak-‐Jowsy i Katarzyny Gonery z MiędzywydziałowegoKoła Naukowego Biomechaników.Panie mówiły o procesieprojektowania implantów, numerycznymprojekcie biustonosza czy rekonstrukcjikości. Opowiadały przy tymhistorie rodem z serialu „Detektywi”,m.in. o tworzeniu modelu czaszki zadynkuD-20 gromadził się tłumek obserwatorek.Najwięcej emocji wywoływałoczywiście robot społeczny Samuel– bardzo życzliwie nastawionydo otoczenia. A o jego zaletach opowiadałMariusz z Wydziału Elektroniki.– Przekonujemy dziewczyny dostudiowania u nas, żeby obalić stereotypy,że Politechnika to uczelnia tylkodla chłopaków – powiedział. – W naszymkole jest dużo dziewczyn, to dowód,że w takiej dziedzinie, jak elektronika,jest miejsce dla każdej płci– dodał. Potwierdzeniem tej teoriibyła obecność studentek, które z wielkąpasją prezentowały modele robotówi o nich opowiadały. – Dziewczynyboją się, że sobie nie poradzą nakierunkach technicznych. A to przecieżnieprawda – stwierdziła Natalia,studentka II roku Automatyki i Robotyki.Przyznała, że ona od razu była zdecydowanana Politechnikę, bo od zawszelubiła przedmioty ścisłe. – Jestmatematyka, więc jest fajnie, nie żałujęswojego wyboru – powiedziała.A w kole zajmuje się obecnie konstruowaniemrobotów typu mikrosumoi uczęszcza na warsztaty lutowaniaelementów powierzchniowych.45


sprawy uczelniStudenci zachęcali dziewczyny, prezentując swoje robotyOgólnopolskiprojekt promującykierunki ścisłei technicznewśród młodychkobiet.W tym rokuzrealizowanyzostał już po raz trzeci. 22 kwietniaw 14 uczelniach w całym krajupracujące tam panie, a takżestudentki i absolwentki spotkałysię z maturzystkami, żebyopowiedzieć im o swojej ścieżcekariery i zawodowych fascynacjach.Organizatorami Dnia OtwartegoTylko Dla Dziewczyn są: FundacjaEdukacyjna Perspektywy orazKonferencja Rektorów PolskichUczelni Technicznych.Ola z trzeciej klasy I LO w Dzierżoniowiepowiedziała, że chciałaby się„znaleźć tutaj, na Politechnice, a konkretniena Budownictwie”. – Słyszałam,że po tym kierunku zawsze znajdziesię pracę, a matematyki jakoś się nieboję, ale fizyki trochę – dodała. Swierdziłateż, że obejrzane prezentacje kółnaukowych zrobiły na niej ogromnewrażenie.Cenna była także możliwość porozmawianiaze studentkami. – Czasami,jak się czyta tylko nazwę kierunku,to nie bardzo wiadomo, czegotak naprawdę można się tamnauczyć. Fajnie, że można więc kogoś,kto już to studiuje, podpytać o konkrety– powiedziała tegoroczna maturzystka.O mocnych stronachPolitechnikiJak wyjaśnia koordynatorka DniaOtwartego Tylko dla Dziewczyn HannaWłasak, w tym roku zgłosiło się ponad200 uczestniczek ze szkół ponadgimnazjalnychWrocławia i okolic. – Zmianaformuły akcji „Dziewczyny na Politechniki”podyktowana była wzglę-– A tak samodzielnie można zrobić krem – prezentowały studentki z KN „Biotop”46Robot Samuel też zachęcał...dami praktycznymi – tłumaczy koordynatorka.– Organizacja spotkaniaw jednym miejscu pomogła ogarnąćjakoś ten tłum dziewczyn. Poza tympokazywanie mocnych punktów Politechnikiw formie krótkich prezentacjijest zdecydowanie lepszym pomysłem– przyznaje.Iwona SzajnerZdjęcia:Krzysztof MazurAkcji towarzyszyła dyskusja panelowana temat uczestnictwa kobietw przestrzeni uczelni wyższej. Wzięływ niej udział m.in.: dr hab. Celina Pezowicz– adiunkt w Zakładzie InżynieriiBiomedycznej i Mechaniki Eksperymentalnejna Wydziale Mechanicznym,Aneta Pietrzak – przewodniczącaKoła Naukowego „Biotop”, IzabelaAugustyniak – przewodnicząca KołaNaukowego M3, Mirela Frontkiewiczz koła Robotyków, Agata Syc – studentkaWydziału Inżynierii Środowiskaoraz Adrianna Sosnowicz – dyrektorHR z doświadczeniem w kwestiipropagowania pełnego równouprawnieniaw zatrudnieniu z firmy Arewa.Na koniec jeszcze cytujemy inne hasłatowarzyszące akcji „Dziewczynyna Politechniki” (więcej szczegółówna stronie internetowej: www.dziewczynynapolitechniki.pl):Kobieta bez inżyniera to jak hip-hopbez rapera.Inżynier-kobieta lepszy niż niejeden poeta.Dziewczyny praktyczne wybierająstudia techniczne.Nie daj się zwieść uczuciu mylnemu,dziewczyny z politechniki podobają siękażdemu.numer 238


dydaktykamaj/czerwiec 2010MałgorzataPawłowskaWydział,kierunekPolitechnika Wrocławska uruchomi18 specjalności w językuangielskim na studiach II stopniaw ramach projektu rozwojowegouczelni dofinansowanego z ProgramuOperacyjnego Kapitał Ludzki („Rozwójpotencjału i oferty dydaktycznejPolitechniki Wrocławskiej” – współfinansowanyze środków Unii Europejskiejw ramach EFS).Jeżeli nam się to uda, nasza uczelniama szansę znaleźć się na pierwszymmiejscu wśród polskich szkół wyższychpod względem liczby specjalnościoferowanych w języku obcym.Studia trwają trzy lub cztery semestry.W przypadku czterech semestrówjeden traktowany jest jako wyrównawczy,między innymi dla absolwentówstudiów licencjackich.Kierunki studiów i specjalności sązgodne ze wskazanymi w raporcieMNiSW z 2009 r. na temat zawodówkluczowych dla gospodarki i deficytowychna rynku pracy. Programy nauczaniauwzględniają najnowsze trendyw dziedzinach technicznych i technologieprzyszłości.Dla każdej specjalności jest opracowanytzw. katalog ECTS w językuangielskim, zawierający szczegółowyprogram studiów i opisy poszczególnychkursów. Dla studentów opracowywanesą pomocnicze materiały dydaktycznew języku angielskim – do20 przedmiotów na każdej specjalnościoraz po 10 skryptów dla specjalności.Pierwsi studenci otrzymają nawłasność angielskojęzyczne podręczniki,które zostaną również zakupionedo bibliotek wydziałowych. Sumaśrodków finansowych przeznaczonana te rodzaje wsparcia procesu dydaktycznegowynosi około 448 tys. zł.Oferta studiów jest skierowana doabsolwentów PWr i innych uczelnioraz do studentów zagranicznych. Dotych ambitnych, którzy nie chcą poprzestaćna dyplomie licencjata lubinżyniera, dla tych, którzy chcą uzupełnićswoje wykształcenie o kompetencjew zakresie nowych technologii,do tych dla tych, którzy chcieliby pracowaćw międzynarodowych zespołach,i do tych, którzy myślą o karierzenaukowej.Informujemy o tej nowej jakościw dydaktyce naszej uczelni z dwóchSpecjalnośćWydział Budownictwapowodów. Po pierwsze, by sprawićPaństwu przyjemność, gdyż sukcestego przedsięwzięcia niewątpliwiepodniesie prestiż Politechniki Wrocławskiej,a po drugie, by zachęcićPaństwa do promocji tych studiówwśród swoich przyjaciół.Uruchomieniu studiów w językuangielskim towarzyszą szkolenia językowedla nauczycieli akademickich.Oferowane są bezpłatne 60-godzinnekursy specjalistyczne AcademicEnglish na dwóch poziomach zaawansowania.W ramach projektu zostaną równieżzakupione przyrządy dla studentówniepełnosprawnych, w celu umożliwieniaim pełniejszego korzystaniaz oferty dydaktycznej naszej uczelni.Więcej informacji o studiach i kursachmożna znaleźć w internecie:www.studia.pwr.wroc.pl. Na tej stroniedziała też forum dyskusyjne, na którymrozmawiamy o różnych aspektachstudiowania w języku angielskim.Zapraszamy!OpiekunNabór w rokuakademickim2010/2011Budownictwo budownictwo dr inż. Piotr Berkowski s. letniWydział ChemicznyChemia chemia medyczna prof. dr hab. inż. Roman Gancarz s. zimowyBiotechnologia bioinformatyka prof. dr hab. inż. Andrzej Sokalski s. letniWydział ElektronikiInformatykazaawansowana informatykai sterowaniedr inż. Leszek Koszałkas. letniElektronika i Telekomunikacja elektronika stosowana dr inż. Krzysztof Kardach s. letniInformatyka inżynieria internetowa dr inż. Dariusz Caban s. zimowyWydział ElektrycznyElektrotechnikasterowanie w systemieelektroenergetycznymprof. dr hab. inż. Bogdan Miedziński s. zimowyElektrotechnika systemy energii odnawialnej dr hab. inż. Waldemar Rebizant s. zimowyWydział Górnictwa i GeologiiGórnictwo i Geologia górnictwo i energetyka dr hab. inż. Leszek Jurdziak s. zimowyWydział Inżynierii ŚrodowiskaInżynieria Środowiska zarządzanie jakością środowiska prof. dr hab. inż. Wojciech Adamski s. zimowyWydział Informatyki i ZarządzaniaInformatyka inżynieria komputerowa dr inż. Jan Kwiatkowski s. zimowyZarządzanie systemy informatyczne zarządzania prof. dr hab. inż. Jacek Mercik s. zimowyWydział Mechaniczno-EnergetycznyMechanika i Budowa Maszyn chłodnictwo i kriogenika dr hab. inż. Jarosław Fydrych s. letniWydział MechanicznyMechanika i Budowa Maszyn inżynieria pojazdowa dr inż. Anna Janicka s. letniZarządzanie i InżynieriaProdukcjizarządzanie produkcją dr inż. Anna Burduk s. letniWydział Podstawowych Problemów TechnikiFizyka nanoinżynieria dr hab. inż. Leszek Bryja s. zimowyMatematyka matematyka dla przemysłu prof. dr hab. inż. Wojciech Okrasiński s. zimowyWydział Elektroniki Mikrosystemów i FotonikiElektronika i Telekomunikacja elektronika, fotonika, mikrosystemy dr inż. Rafał Walczak s. letni47


dydaktykawych uczelnianych kursach, które pozwalająna przyswojenie języka w wymiarze„popularnym”. Przygotowaniado studiów po angielsku, w sensieopanowania określonej specjalistycznejterminologii, lektoraty w zasadzienie dają. Ale nawet to, że ktoś biegle– w mowie i piśmie – posługuje się jęz.angielskim, co poświadcza stosownycertyfikat, nie wyklucza kłopotów. Jakmówił jeden z pracowników naukowychnaszej uczelni, niejednokrotniedobrzy „angliści” odsyłani przez prowadzącychzajęcia do obcojęzycznej literaturyprzedmiotu mają spore problemyze zrozumieniem treści w niejzawartej. Tak więc ideałem byłoby kierunkowenauczanie języka obcego nauczelni, ale do tego z kolei lektorzyw większości nie są przygotowani. Problemyjednak są po to, by je pokonywać,i dlatego mimo wszystko nie należy„wywieszać białej flagi” i walczyćo swoje poparte językowymi kwalifikacjamiwykształcenie.Skoro już o certyfikatach mowa, totrzeba odrzucić twierdzenie, że nieposiadanietakowych może zagradzaćdrogę do kształcenia w anglojęzycznejspecjalności. Brak zaświadczeniao znajomości języka na określonym poziomienie dyskwalifikuje. Tak twierdziprof. Andrzej Radosz, zapewniając,że aby zostać studentem jednej z 18nowych specjalności, nie trzeba miećżadnego językowego certyfikatu. Znajomośćangielskiego zostanie bowiemzweryfikowana na etapie rekrutacjiw „żywym” kontakcie z kandydatem.Natomiast na pewno trzeba przedłożyćświadectwo ukończenia studiówna poziomie licencjackim lub inżynierskim,o kierunku pokrewnym do tychoferowanych przez PWr. – Jeżeli miałobysię okazać, że jest inaczej, proszęo tym poinformować nasze Biuro Projektu– apelował prof. Radosz.Jeśli jest więc tak dobrze, jeśli studiowaniepo angielsku to same plusy,dlaczego dotychczas Politechnika „niecierpiała” na nadmiar kandydatów najuż prowadzone specjalności w tymjęzyku, np. na uruchomioną przedkilkoma laty nanoinżynierię? – Rzeczywiście,gdy wprowadzaliśmy tęspecjalność w języku angielskim, wyobrażaliśmysobie, że na takiej nośnejplatformie nie będziemy się mogli opędzićod kandydatów. Tym bardziej żestudia te po części (I i II semestr) odbywająsię u nas, a po części (III i IV semestr)na uniwersytecie w Strasburgu(gdzie można skorzystać z stypendiumpokrywającego minimum kosztówutrzymania), a po wypełnieniu pracmagisterskich otrzymać dwa dyplomy.Ale żaden boom nie nastąpił. Dlaczego?– pytał prof. Andrzej Radosz. I zarazsam odpowiedział: – Dlatego, żenie wiedzieliśmy, jak się reklamować.Nie przyciągnęliśmy kandydatów, booni nie znali naszej oferty.Są więc duże szanse, że po tej nauczcepromocja, którą teraz prowa-maj/czerwiec 2010Agata Miniewiczi KatarzynaLechki, absolwentkiWydziału IŻ PWr,pracują dla GooglePolska i z językiemangielskim mająkontakt na co dzieńdzi Politechnika, odwróci tamten stanrzeczy i chętnych na nowe specjalnościnie zabraknie.Koordynator projektu powiedziałtakże o innej „słabej stronie przedsięwzięcia”,która paradoksalnie możeprzekonać niezdecydowanych, że studiowaniapo angielsku nie należy siębać. – Angielski powinno się traktowaćjako narzędzie. Wy, studenci, dobrzenauczycie się tego języka, natomiastmy, prowadzący, w znacznejTo kształceniejest wyborem koniecznymKomentuje prof. Andrzej Kasprzak, prorektor PWr ds. nauczaniaPolitechnika Wrocławska jako jednaz najlepszych w Polsce uczel-tu zwrócić uwagę na jedną specjalnośćatrakcyjna. Dla przykładu chciałbymProf. AndrzejKasprzakni musi rozwijać kształcenie nowychspecjalności w języku angielskim.To konieczne, ponieważ umacniamywspółpracę zagraniczną nie tylkow obszarze nauki, ale również na poludydaktyki. Nasi zagraniczni partnerzyzawsze pytają o kierunki lub specjalnościprowadzone w języku angielskim.Istniejące i zaplanowane specjalnościangielskojęzyczne są przeznaczone zarównodla studentów obcokrajowców,jak i polskich. Są wręcz niezbędne dokontynuowania i rozwijania wymianystudentów z uczelniami zagranicznymi,np. w ramach programu Erasmusczy też podpisanych ostatnio umówdwustronnych z Royal Melbourne Instituteof Technology w Australii i z RyersonUniversity w Toronto.Jednak rozszerzenie oferty uczelnikształcenia w języku angielskimjest związane nie tylko z naszą współpracązagraniczną. Ma również zdopingowaćstudentów do zwiększaniakwalifikacji językowych, przygotowaćich do ewentualnych studióww innych krajach, a także wpłynąćna zwiększenie ich szans nie tylko napolskim rynku pracy.Oferta przygotowywana w ramachrealizowanego projektu na PolitechniceWrocławskiej jest rzeczywiście– Advanced Informatics and Control. Jestona szczególna, ponieważ jej programzostał opracowany wspólnie przez KatedręSystemów i Sieci Komputerowychna Wydziale Elektroniki PWroraz Control Theory and ApplicationsCentre Coventry University w WielkiejBrytanii. Powstanie tej wspólnej specjalnościbyło naturalną konsekwencjąponad 10-letniej współpracy pomiędzytymi jednostkami. Za przygotowaniespecjalności odpowiadają drL. Koszałka i prof. Keith J. Burnham– dyrektor brytyjskiego ośrodka naukowego.Ta interdyscyplinarna specjalnośćłączy nowe kierunki rozwojuinformatyki i automatyki. Umożliwiona studiowanie częściowo w Polsce,częściowo w Anglii, prowadzenie zajęćprzez specjalistów angielskich nanaszej uczelni i uzyskiwanie przez studentówdyplomów obu uczelni.Realizacja projektu stworzy możliwościkompleksowego kształceniaw języku angielskim na specjalnościachrealizowanych w ramach drugiegostopnia studiów w systemie bolońskim.Już w tej chwili kierownictwoPolitechniki zastanawia się, jak rozszerzyćtę ofertę na studia pierwszegostopnia, tak by wszystkie kierunki zostałyobjęte możliwością studiowaniana nich w języku angielskim.49


dydaktykaDr MałgorzataPawłowska z BiuraProjektu zbierakartki z nazwiskamiuczestnikówspotkania, spośródktórych wyłonionozwycięzców nagród-‐niespodzianekczęści zespołu dydaktycznego tegoswojego angielskiego już nie poprawimy– mówił prof. Radosz. – Bo nienależy zapominać o swoistej mozaice:studiowania po angielsku, gdzie nauczycielamisą Polacy, którzy częstoposługują się „international english”,czyli po prostu łamanym angielskim.Nie chodzi o to, by ten język był absolutnieidealny. Rzecz w tym, by posługiwaćsię nim swobodnie. Takiezadanie chcemy spełnić i umiemy tozrobić także w ramach naszego projektu.Przyjdźcie i spróbujcie – przekonywałkoordynator. I wydaje się,że wielu obecnych na sali studentówprze konał.Dużą siłą perswazji wykazali siętakże opiekunowie merytoryczni nowychspecjalności w języku angielskim,podkreślając ich mocne stronyw perspektywie przyszłych kariernaukowych i zawodowych. Na przykładbardzo poszukiwani na rynkupracy są absolwenci górnictwa. „Upominasię” o nich w naszym kraju nawetdaleka Australia, oferując bardzodobre zarobki, ale wymagając znajomościjęzyka angielskiego, i to fachowego.Podobnie pożądani są w gospodarcemechanicy, elektrycy czykończący Budownictwo – zagranicznychfirm prowadzących rozmaiteinwestycje w naszym kraju jest wielei nic nie wskazuje na to, że miałobysię to zmienić, np. w obliczu takichprzedsięwzięć, jak zbliżające sięEURO 2012. A na przykład na trzechspecjalnościach na Elektronice dodatkowymatutem jest to, że polscy studencibędą mieli intensywny kontaktz kolegami z zagranicy, w ramachwymiany studenckiej, umówo podwójnym dyplomowaniu czy teżwynikający z faktu, że wydział starasię ściągać młodych obcokrajowcóww związku z umiędzynaradawianiemstudiów.Wypada więc apelować do potencjalnychbeneficjentów projektu „Rozwójpotencjału i oferty dydaktycznejPolitechniki Wrocławskiej”, aby niezmarnowali szansy, którą uczelnia imdaje, i postawili na studiowanie w językuangielskim. Wbrew niektórymopiniom, że – wobec zmieniającychsię trendów w światowej gospodarce– popularne (a może i konieczne?)staną się niebawem studia w językuchińskim lub hindi…Rekrutacja – enter!Zapisy kandydatów na studia na Politechnice Wrocławskiej w rokuakademickim 2010/2011 zaczęły się 27 kwietnia br. Rejestracja w internetowymsystemie EdukacjaCL dotyczy studiów I stopnia (inżynierskich i licencjackich).Początek postępowania rekrutacyjnego na studia II stopnia (magisterskie)zaplanowano na 1 czerwca 2010 r. Na chętnych czeka 11 556 miejsc.Przewidywana liczba miejsc w rekrutacjiletniej na studia stacjonarnewynosi 8896, w tym:na studia I stopnia inżynierskie, stacjonarne– 6845,na studia I stopnia licencjackie, stacjonarne– 680,na studia II stopnia magisterskie,stacjonarne – 1371.Przewidywana liczba miejsc w rekrutacjiletniej na studia niestacjonarneto 2660, w tym:na studia I stopnia inżynierskie, niestacjonarne– 1110,na studia I stopnia licencjackie, niestacjonarne– 120,na studia II stopnia magisterskie,niestacjonarne – 1430.Nowe kierunki i więcej miejscNa wydziałach Elektrycznym orazElektroniki Mikrosystemów i Fotonikizostanie stworzony kierunek Mechatronika.50oprac. mwZdjęcie:Krzysztof MazurNa Wydziale Podstawowych ProblemówTechniki nabór będzie prowadzonyzarówno na matematykęw systemie studiów licencjackich, jaki inżynierskich.Dodatkowo na Wydziale Informatykii Zarządzania w nowym rokuakademickim rusza kierunek Zarządzaniew języku angielskim (studia licencjackieI stopnia stacjonarne).Więcej miejsc w porównaniu z ubiegłymrokiem będzie na kierunkach:Architektura i Urbanistyka, Biotechnologia,Automatyka i Robotyka na WydzialeElektroniki, Mechanika i BudowaMaszyn na Wydziale Mechanicznym,Fizyka, Fizyka Techniczna, InżynieriaBiomedyczna, Energetyka, Chemia.Atrakcyjne programyanglojęzyczneW nadchodzącym roku akademickimPolitechnika Wrocławska powiększyofertę dydaktyczną o 18 nowych specjalnościna studiach II stopnia (magisterskie)w języku angielskim (patrzs. 48-50), m.in. nanoinżynierię, budownictwo,bioinformatykę czy chłodnictwoi kriogenikę. Wszystkie programy anglojęzycznesą realizowane na kierunkachkluczowych dla rozwoju gospodarki.Więcej informacji znajduje się nastronie internetowej uczelni: www.studiuj.pwr.wroc.pl.Pytania dotyczące rekrutacji możnawysyłać za pośrednictwem pocztyinternetowej na adres: rekrutacja@pwr.wroc.pl.numer 238


światowe życie pwrWake Forest University (KarolinaPółnocna, USA), uczelnia prywatna,założona w 1834 r. jako WakeForest Manual Labor Institute;obecną nazwą posługuje się od1839 r. W roku 1964 uzyskała statusuniwersytetu. W krajowym rankingunajlepszych uczelni U.S. NewsAmerica’s Best College za rok 2009został sklasyfikowany na 28. miejscu.Obecnie kształci się na nim blisko7 tys. studentów i doktorantów.Źródło: www.wfu.eduUmowa nie pójdzie w lasWymiana dokumentów: rektor PWr prof. T. Więckowski,prorektor WFU prof. J.K. Harrison i pełnomocnik prorektora WFUprof. O. FurmanekPocząwszy od 13 kwietnia br.,przez najbliższe trzy lata obowiązywaćbędzie porozumienie, jakiezawarły prywatna uczelnia z USA– Wake Forest University (WFU) i PolitechnikaWrocławska. Przez ten czasobie instytucje będą współpracować zarównow dziedzinie edukacji, jak i badańnaukowych.Przedstawiciele WFU, czyli prorektords. współpracy z zagranicą prof. J. KlineHarrison, pełnomocnik prorektora ds.współpracy z zagranicą prof. OlgierdaFurmanek oraz reprezentujący WydziałChemii prof. S. Bruce King, zwiedzili tejednostki PWr, które będą zaangażowanewe współdziałanie z amerykańskimpartnerem. Wizytowali więc wydziały:Chemiczny, Inżynierii Środowiska orazInformatyki i Zarządzania, a także CentrumMateriałów Zaawansowanychi Nanotechnologii.W ramach obopólnej współpracyplanuje się: wymianę kadry naukowo--dydaktycznej oraz studencką, analizęmożliwości ubiegania się o granty, podjęciedziałań umożliwiających nauczaniena odległość, a także przystąpieniedo wspólnych badań naukowych.Szczegółowe warunki powyższej aktywnościzrodzą się na drodze negocjacjiobu stron i zostaną zapisane w umowie,która stanie się załącznikiem doporozumienia zawartego 13 kwietnia,a dotyczyć będą: chemii, ochrony środowiska,informatyki, zarządzania, matematykii fizyki. W dokumencie tymznalazł się także zapis: „Obie instytucjedołożą starań, zarówno wspólnie,jak i indywidualnie, by pozyskać środkifinansowe z zewnątrz, zarówno zeźródeł lokalnych, jak i zewnętrznych,do sfinansowania projektów, będącychefektem niniejszego porozumienia”.Wizyta amerykańskich gości była pilotowanaprzez Dział Współpracy MiędzynarodowejPWr, a porozumienie firmująprof. J. Kline Harrison – Wake ForestUniversity i prof. Cezary Madryas,prorektor ds. rozwoju Politechniki Wrocławskiej.Małgorzata WieliczkoZdjęcia: Krzysztof MazurProrektorzy PWr E: Rusiński i J. Walendziewski przypieczętowaliporozumienie z amerykańskim partneremmaj/czerwiec 2010Zainteresowani współpracą reprezentanci obu stron dokonali krótkich prezentacjijednostek, którymi kierują. Od prawej: dziekani – J. Świątek (W-8), Z. Olszak (W-11),J. Zarzycki (W-4), A. Matynia (W-3), prodziekan A. Trochimczuk (W-3)oraz prof. S. Bruce King – przedstawiciel Wydziału Chemii WFU51


światowe życie pwrPo co nam Studentenwerk?Nazwa ta jest nie obca w polskim środowisku akademickim.Już w roku 1994 ówczesny sekretarz generalny Deutsches Studentenwerkprof. dr Albert von Mutius zaprezentował przedstawicielom polskich szkółwyższych – podczas konferencji na Uniwersytecie Warszawskim – niemieckimodel opieki socjalno-bytowej. Różni on się od polskiego tym, że rozdziałpomocy materialnej oraz zarządzanie domami studenckimi i stołówkamiwyłączone są z działalności uczelni.Na terenie Niemiec w każdymwiększym ośrodku akademickimdziała Studentenwerk(ze względu na trudność w przetłumaczeniutego słowa, w tekście będzieużywana oryginalna nazwa), czyliinstytucja użyteczności publicznej,samodzielna gospodarczo, którejgłównym zadaniem jest stworzenieodpowiednich warunków socjalno-‐bytowych dla studentów.Zadanie to jest realizowane główniepoprzez rozdział pomocy materialnej,zarządzanie stołówkami, domamistudenckimi oraz wspieraniekultury studenckiej.System, który się sprawdziłStudentenwerk ma długą tradycję.Wywodzi się z organizacji samopomocystudenckiej, powstałej po pierwszejwojnie światowej. Wtedy, w okresiewielkiego kryzysu gospodarczego,studenci spontanicznie zajęli sięrozwiązywaniem problemów ekonomicznych– organizowali stołówkii domy studenckie, zakładali kasy pożyczkowe.Dzisiaj, po 90 latach od założenia,Studentenwerki stały się nowoczesnymiinstytucjami usługowymi,obracającymi milionami euro.Po zjednoczeniu Niemiec nowe landy,czyli była NRD, przejęły systemszkolnictwa i opieki socjalnej studentówobowiązujący w Niemczech Zachodnich.Nie było łatwe utworzeniejednej instytucji z pojedynczych jednosteksocjalnych każdej uczelni, należałobowiem uregulować m.in. problemwłasności (domy studenckie,stołówki), zwolnić pewną liczbę pracowników,a przede wszystkim, wyłączyćsprawy socjalno-bytowe z działalnościszkoły.Uczelnie jednak szybko pogodziłysię z tą „stratą” i przyjęły nowy systemorganizacyjny, który jest powszechniewysoko oceniany.Pożyteczna instytucjaW środowisku akademickim w Niemczechdziała obecnie 58 Studentenwerków,które wspierają prawie 2 mlnstudentów studiujących na 300 uczelniach,w 180 ośrodkach akademickich.We wszystkich gremiach Studentenwerkureprezentowani są studencii nauczyciele akademiccy. Działal-52Na uczelni ważna jest nie tylko oferta dydaktyczna, ale i socjalnaKrystyna Galińska,p.o. kierownikDziału WspółpracyMiędzynarodowejPWrZdjęcie:Krzysztof Mazurność prowadzona przez te instytucjejest finansowana m.in. z: własnychprzychodów (65%), subwencji danegolandu (11%) oraz składek studentów(14%).Do zadań Studentenwerku należą:rozdział pomocy materialnej;zarządzanie domami studenckimi,stołówkami, klubami, kafeteriami;pomoc dla studentów niepełnosprawnych;pomoc dla studentówz dziećmi; wspieranie kultury studenckiej.Studentenwerk prowadzi równieżwspółpracę zagraniczną. Jedną z jejform są tzw. kolokwia, organizowaneod ponad 30 lat z francuskim CROUS-‐em, a z uczelniami polskimi od roku1997. Pierwsze Niemiecko-PolskieKolokwium odbyło się w Cottbusw 1997 r., a dotyczyło m.in. współpracyStudentenwerku z polskimi uczelniamii fundacjami. Te ostatnie stawiająsobie podobne cele, jak Studentenwerk.Na seminarium w Cottbusprzedstawiono również stanowiskoówczesnego MEN i polskich uczelniw sprawie utworzenia w Polsce instytucjitypu Studentenwerk. Wedługrelacji przedstawiciela ministerstwa,większość uczelni polskich nie przyjęławtedy propozycji MEN utworzeniatakiej instytucji, m.in. z powodu koniecznościpozbycia się własności domówstudenckich.Korzystnaforma zarządzaniaNajważniejszą korzyścią z działalnościStudentenwerk jest niewątpliwieodciążenie uczelni od spraw socjalno-bytowych.Uczelnia powinna bowiemskupiać się na kształceniu i badaniachnaukowych. Nie pozbawia tojednak studentów i nauczycieli akademickichudziału w zarządzaniu tą instytucją.Ponadto Studentenwerk, jako jednostkasamodzielna gospodarczo,z odpowiednim menedżerem i wyspecjalizowanąkadrą, zwiększa efektywnośćopieki socjalno-bytowej dlastudentów.Na polskich uczelniach, które przyjmująna studia coraz więcej studentówzagranicznych, ważna jest nietylko oferta dydaktyczna, ale i socjalno-bytowa.Studenci długo pamiętajądom studencki, pierwszy dzień nauczelni, wydarzenia kulturalne, studenckieitp. I właśnie jednolity systemtakiej opieki mógłby usprawnićobsługę studentów, a im samym ułatwiłbyżycie w nowym środowisku.System taki sprawdza się już od wielulat w ośrodkach akademickich UniiEuropejskiej (poza RFN również weFrancji i Portugalii).Studenci cudzoziemcy, przybywającyna studia do Polski, będą oczekiwaćzbliżonych do swoich standardówwarunków socjalno-bytowychi kulturalnych, co też jest argumentemza usprawnieniem ich obsługi w polskichuczelniach.Umiędzynarodowienie uczelni tonie tylko wyzwanie dla przygotowaniadobrego programu kształcenia, alerównież stworzenie takich warunkówstudiowania, by studia w Polsce milezapisały się w pamięci studentów, takżeby mogli zachęcić swoich kolegówdo przyjazdu do naszego kraju.numer 238


światowe życie pwrDuże koreańskie miasta błyszczą neonami, reklamami i przytłaczają wielkością zabudowyJak studiowałam w Korei„Uff… udało mi się” – pomyślałam po otrzymaniu wiadomościo przyznanym mi stypendium. 26 czerwca 2009 r. dowiedziałam się,że najbliższy semestr spędzę w Changwon National Universityw Korei Południowej – partnerskiej uczelni Politechniki Wrocławskiej,która od kilku lat współpracuje z Wydziałem Mechanicznym PWr.Ogarnęła mnie radość pomieszanaze… strachem. Zapomniałamprzecież wspomniećmojej rodzinie, że ubiegam się o takiwyjazd. I co będzie z wakacjami, przecieżpierwszego września zaczynamtam naukę?! Gdy zadzwoniłam domamy, nie mogła uwierzyć w to, cousłyszała. Opowiedziałam szczegółowo,jak to się stało, że wyjeżdżam takdaleko. A stało się w prosty sposób.Każdy student naszej uczelni mógłzłożyć wniosek o wyjazd – wystarczyłowypełnić formularz, dostarczyć potwierdzenieznajomości języka angielskiegoi wypis ocen z dziekanatu.Informacja o takiej możliwości pojawiłasię na stronie Politechniki w maju.W Dziale Współpracy MiędzynarodowejPWr wypytałam o szczegóły. PaniKrystyna Galińska z DWM zachęcałamnie do ubiegania się o stypendium.Chcę w tym miejscu podziękowaćpani Krystynie, która bardzo mipomogła zarówno w czasie składaniaaplikacji, jak i po otrzymaniu stypendium.Uważam, że w dużej mierze jejzawdzięczam całą późniejszą przygodę.maj/czerwiec 2010Katarzyna Dudycz,studentkaIV roku WydziałuArchitektury PWr,kierunek:Architekturai Urbanistyka,specjalność:ochrona zabytkówZdjęcia:archiwum autorki,www.sxc.huPierwsze zaskoczeniaPotem doczytałam na stronie organizacji,w której ubiegałam się o stypendiumASEM-DUO, że wyjazd polegana wymianie dwóch studentów – z dowolnejuczelni europejskiej, a takżejego zamiennika z dowolnej uczelniw Korei Południowej. Para razem składapodanie do organizacji mieszczącejsię w Seulu. W rezultacie czterdzieścipar otrzymuje stypendium i możliwośćwyjazdu na cztery miesiące douczelni na innym kontynencie. Osobę,która była moim „zamiennikiem”, poznałampodczas pierwszego tygodniapobytu w Changwon. Jest studentemWydziału Mechanicznego, dla któregopodróż do Polski, na studia na PWr,była pierwszym wyjazdem poza graniceswojego kraju.26 sierpnia – dokładnie dwa miesiącepo uzyskaniu informacji o otrzymaniustypendium – wyleciałamz Wrocławia do Korei, przez Frankfurti Dubaj do Seulu. Z lotniskaw Seulu jechałam bezpośrednio autobusemdo Chang won. 560 km pokonałamw niecałe pięć godzin, co byłomiłym zaskoczeniem. Onieśmielał widokdworca autobusowego w moimnowym mieście – wszystko się świeciło,migało i było dużo wyższe niżskala miasta, do którego przywykłamw Polsce. Warto zauważyć, że liczbaludności Chang won jest zbliżona doliczby mieszkańców Wrocławia. Miastojednak jest prowincjonalne, w porównaniuz wielkością innych miastw Korei. Changwon jest również bardzonowe – rozplanowane w 1973 r.,przede wszystkim ze względu na potrzebęinwestycji związanych z rozwojemfirm technologicznych (np. dobrzeznanych Samsunga i LG).Fakt, że byłam na uczelni jedynąstudentką z Europy, czynił mnie napewno bardziej „oryginalną”. Tamtejsistudenci zagraniczni to głównie reprezentacjaChin, Mongolii czy Indii,a także dwie osoby z Rosji, Kambodżyi jedna z Wietnamu. Na moim kierunkubyłam nie tylko jedyną studentkąz wymiany, ale i pierwszą spoza Koreina Wydziale Architektury. Niosło toze sobą zarówno zalety, jak i wady.Wydawało mi się przed wyjazdem,a właściwie byłam pewna, żebędę w stanie porozmawiać z większościąstudentów w języku angielskim.Rzeczywistość szybko zweryfikowałato wyobrażenie. Na szczęściemoja współlokatorka w akademikustudiowała filologię angielską. Wiedziałam,że studenci kierunków WydziałuStosunków Międzynarodowychczy Prawa powinni znać językangielski. Szybko nauczyłam się, żestudenci Architektury tej umiejętnościnie mają. W mojej 24-osobowej grupiemogłam porozmawiać właściwietylko z trzema osobami, reszta jakbybała się (wstydziła?) tego. Dowiedziałamsię przy okazji, że rząd koreańskinakazał swego czasu, iż w każdejszkole, a także przedszkolu, powinienpracować angielski native speaker. Byłoto nie tylko związane z nauką języka,ale także z potrzebą przyzwyczajaniasię młodych ludzi do innego wyglądutwarzy. Okazało się więc, że najmłodsiKoreańczycy znają język angielski lepiejniż ich starsi rodacy – studenci.Życie na uczelniByłam nim zachwycona. Większośćbudynków kampusu jest nocą otwarta,podobnie jak wejścia do sal. Cowięcej, zarówno w sali seminaryjnej,jak i wykładowej istnieje możliwośćużywania przez studentów komputerów,rzutników, mikrofonów czy odtwarzaczydźwięku. Sale te służą równieżorganizacji spotkań w grupie, nietrzeba więc szukać odpowiedniegolokum.Dodatkowo, na studiach inżynierskichsą wydzielone pracownie, gdziestudenci wykonują swoje prace. Naprzykład w laboratoriach na WydzialeInformatyki każdy ma swoje biurko,na którym umieszcza komputer czy53


światowe życie pwrGrupa z Architektury, w której studiowała podczas wymiany K. Dudycz54inny sprzęt, ma nieograniczony dostępdo książek, materiałów, drukarek.Zajęcia projektowe na Architekturzeodbywały się w zupełnie inny sposóbniż te, do których przywykłam w Polsce.Wraz z pojawieniem się na uczelnidostałam swoje biurko w studiu, gdziemogłam przebywać o każdej porzednia i nocy. Tam przyniosłam swojegolaptopa, na którym, a także na modelach,starałam się zobrazować ideęmoich pomysłów.Na uczelni we Wrocławiu projektoceniany był na poszczególnych etapachjego oddawania, a najważniejszybył ten ostatni. W Korei idea zajęć projektowychjest inna: profesor odwiedzakażdego studenta w studiu i konsultujez nim prace indywidualnie. Pozwalato na pokazanie każdego szkicu,a nie tylko wybranie najważniejszychinformacji, oraz umożliwia aktywnośćpodczas zajęć.W ostatnim tygodniu odbyły siędwie wystawy: prac studentówwszystkich roczników, ocenianych indywidualnieprzez profesorów, orazz udziałem zaproszonego architektaz biura architektonicznego, który patrzyłna projekty pod względem możliwościich realizacji. Mój projekt odpoczątku wyróżniał się innym podejściem.Na końcu zobaczyłam, że to, codla koreańskich kolegów było oczywiste,mnie przez cały semestr nie przyszłodo głowy.Projekt był podzielony na trzy części.W pierwszej planowaliśmy rozkładlinii tramwajowych w mieście,a także projektowaliśmy przystankio różnych wielkościach. Drugi etap polegałna zaprojektowaniu podziemnegopasażu. Dopiero podróże po całymkraju uświadomiły mi, jak ważnymelementem jest dla Koreańczyków jestżycie pod powierzchnią ziemi. W Polscemogłabym wskazać jeden przykład:Warszawa Centralna. W Korei,niemalże w każdym większym mieścierozciągały się podziemne pasażeze sklepami o długości 2-3 km. Z perspektywyczasu myślę, że po zapoznaniusię z tymi realiami podeszłabymdo procesu projektowania w odmiennysposób.Życie codzienneK. Dudycz i jej koreańskie koleżankiKorea jest bardzo konserwatywnymkrajem w porównaniu z Polską. Mójakademik był żeński, co oznaczało, żemęska część studentów nie mogła nasodwiedzać niezależnie od pory dnia.Dom akademicki był zamknięty pomiędzy1 a 5 w nocy. Wejście sprawdzanebyło elektronicznie za pomocączytnika linii papilarnych. Odstępstwood tej reguły miało miejsce dwarazy w semestrze – w czasie egzaminów– by umożliwić studentom pozostawaniew nocy na uczelni.W okresie egzaminacyjnym takżeobiady na stołówce były bardziej urozmaicone.Dwa posiłki dziennie w dnirobocze spożywałam w kantynieuczelnianej. Pozostałe – poza uczelnią,bo w akademiku nie było kuchni. Byłtylko stojący bidon z gorącą lub zimnąwodą. Jak wyczytałam w regulaminie,„urządzenia kuchenne są niebezpiecznedla studentów”. Od razu pomyślałam– „niebezpieczne dla studentówdwudziestokilkuletnich?”. Zabronionebyło także posiadanie urządzeń elektrycznychczy grzewczych (np. „farelki”czy czajnika bezprzewodowego).W Korei uważa się, że rodzice, „oddając”dziecko do akademika, oczekująopieki nad nim, która pozwoli ustrzecje przed niebezpieczeństwami.Moje życie w Korei, zwłaszcza napoczątku, niosło szereg pomyłek wynikającychz odmienności tamtejszejkultury. Odczułam to np. podczas posiłków.Nie wiedziałam, że jako pierwszyzawsze zaczyna jeść najstarszymężczyzna. Problem był też z nakładaniemjedzenia na talerz – można powiedzieć,że podawanie posiłków odbywasię w tam na zasadzie szwedzkiegobufetu, ale bez możliwościnakładania potraw na własny talerz.Wszyscy częstują się tym, co znajdujesię na wspólnym półmisku. Dotyczyto nawet zup. Każdy dostaje tylko łyżkę,pałeczki i kubek na wodę. Miłymzwyczajem jest, że w restauracjach, barach,kawiarniach wodę zawsze dostajesię za darmo, często przed zamówieniemdania. Nawet w najtańszychlokalach dostaniemy też przystawkędo posiłku, a w kawiarni często podawanyjest popcorn bądź chrupki.Ku mojemu zaskoczeniu, po zjedzeniucałej przystawki (półmiska chrupek)dostałam kolejną jej porcję, wliczonąw cenę. Również ciekawymzwyczajem jest niewręczanie napiwków– choćby w najdroższej restauracjiz najmilszą obsługą niechętnie jest towidziane.Stopniowo odkrywałam coraz ciekawszekoreańskie obyczaje. Muszęwspomnieć o „prawie wieku”. Najpierwpytano mnie o imię, potemo narodowość, a na końcu o mój wiek.Zwłaszcza to ostatnie pytanie nammoże wydawać się niegrzeczne, aleKoreańczycy hierarchizują w ten sposóbosoby – młodsza zawsze okazujeszacunek starszej (nawet o rok!). Aleosoba starsza zazwyczaj płaci za osobęmłodszą, np. w restauracji. Na przykład,na porządku dziennym jest to,że senior w grupie studenckiej kupujedla wszystkich bułki na drugie śniadanieczy kawę wieczorem.Ale i sama Korea Południowa jestzróżnicowana pod względem obyczajowości.Na północy kraju, zwłaszczaw Seulu, społeczeństwo jest bardziejzamerykanizowane. Kobiety nie kryjąsię na przykład z paleniem papierosówna ulicy – na południu taki obrazekjest nie do pomyślenia; nikt nie zobaczypalącej kobiety w żadnym miejscupublicznym. Gdy pytałam swoich znajomychz Changwon, czy nie chcielibystać się mniej konserwatywni, a bardziejprozachodni, odpowiadali, żenie dążą do tego, chociaż mają świadomośćnieuchronności zmian. A jacieszę się, że przez pięć miesięcy mogłamobcować z ich tak inną, ciekawą,przepełnioną poczuciem bezpieczeństwai tolerancji kulturą.numer 238


współpracaLicealne święto fizyki„Cała nauka to fizyka, reszta to filatelistyka” – mawiał znany badaczErnest Rutherford. Nawet jeśli odrobinę przesadził, z pewnością do dziśtaki pogląd nieobcy jest wielu młodym, rozwijającym się naukowcom.Aby się o tym przekonać, wystarczyło odwiedzić VI Otwarty MiędzyszkolnyKonkurs Fizyczny, który odbył się 31 marca br. w Liceum Ogólnokształcącymnr X we Wrocławiu. Nastoletni adepci fizyki z wyjątkową pasją rywalizowalio nie lada nagrodę główną – indeks studenta Politechniki Wrocławskiej.Historia konkursu sięga 1996roku. Wtedy nauczyciele fizykiz X LO, tworzący prężnyzespół, postanowili zorganizować „naswoim podwórku” Szkolny KonkursFizyczny. Wszystko przy udziale kadrynaukowej z Politechniki Wrocławskieji Uniwersytetu Wrocławskiegow roli jury. Jednak gdy nadszedłrok 2005, ogłoszony przez OrganizacjęNarodów Zjednoczonych ŚwiatowymRokiem Fizyki, zdecydowali sięzadziałać na szerszą skalę. Uczcili tęokazję, zmieniając formułę dotychczasowegokonkursu na międzyszkolny,otwarty na uczestników ze wszystkichszkół ponadgimnazjalnych. Takmaj/czerwiec 2010powstał pierwszy Otwarty MiędzyszkolnyKonkursu Fizyczny. ZarównoPolitechnika Wrocławska, jak i WydziałFizyki i Astronomii UniwersytetuWrocławskiego zostały zaproszonejako współorganizatorzy kolejnychedycji.Wysoka stawka– Konkurs jest trzyetapowy i ma charakterogólnopolski, chociaż większośćuczestników pochodzi z DolnegoŚląska. W pierwszym etapieuczniowie z dowolnych klas musząprzejść eliminacje wewnątrzszkolne.Dwóch najlepszych z danej szkołyprzechodzi do drugiego etapu, któryodbywa się już u nas. W tym rokubyła to ponad setka osób. Zadania sąprzygotowane przez pracownikównaukowych z Politechniki i Uniwersytetu,zaś kandydaci oceniani równieżprzez nich i wybranych nauczycieliz naszego liceum. W finale spotykasię najlepsza dziesiątka. Każdyz finalistów przez dwadzieścia minutprezentuje publiczności swoje referaty,za pomocą multimediów i przeróżnychrekwizytów doświadczalno-naukowych.Dbamy o festiwalowąformę konkursu, tak by ocenianabyła nie tylko zawartość merytoryczna,ale i atrakcyjność przekazu. Dlategooprócz nagrody jury przewidzieliśmyjeszcze nagrodę publiczności, ponieważkażda z występujących szkółma możliwość przysłania pięciu delegatówz prawem głosu. Należy równieżpamiętać o tym, że nasz konkursjest dla mniej znanych liceów doskonałąszansą na pokazanie swojej siłyi wypromowanie się – opowiada mgrHelena Nazarenko-Fogt, nauczycielkafizyki z LO nr X i główna organizatorkakonkursu.Nagroda od jury jest wysoka – wymarzonestudia na dowolnym wydzia-55


współpracaProf. W. Salejda życzył świeżo upieczonemu posiadaczowi indeksu Politechniki WrocławskiejBartoszowi Łyskowi (w środku; drugi po lewej) powodzenia na studiachjury znakomitym, bardzo spokojnymi interesującym przedstawieniem wybranychaspektów trzęsień ziemi naprzykładach prostych, własnoręczniewykonanych modeli mechanicznych.Trzecie miejsce, również opatrzone tytułemlaureata, zajął Przemysław Judaz I LO w Bolesławcu. Jego prezentacjapt. „Fizyka w kuchni”, z efektownymipokazami procesów i praw fizyki, któretowarzyszą sztuce kulinarnej, intrygującowyróżniła się na tle innych.Na szczęście nie zabrało równieżreprezentanta Wrocławia. Nagrodępubliczności otrzymała prezentacjapt. „Coil gun” (działo magnetyczne,znane też pod nazwą: działo Gaussa)Krzysztofa Skrzyneckiego z LOnr XIV we Wrocławiu – za wyjątkowowysoki poziom elektronicznej orazinformatycznej wiedzy, niezbędnej dozbudowania urządzenia, wymienionegow tytule wystąpienia.Pozostali uczestnicy – czyli: PawełBoroch (I LO w Bolesławcu), Jan KulczyckiII LO w Lubinie), Tomasz Lewowski(LO w Kamiennej Górze), KarolSuszczyński (LO nr XIV we Wrocławiu)– otrzymali tytuły finalistówkonkursu.le Politechniki Wrocławskiej, opróczArchitektury, gdzie trzeba jeszcze dodatkowozdać egzamin z rysunku.Obie uczelnie wyższe fundują równieżdrobne nagrody rzeczowe, głównieedukacyjne. – Dzięki życzliwości UrzęduMarszałkowskiego WojewództwaDolnośląskiego przez poprzednie lataudawało nam się zdobyć środki finansowena pięciodniowe wycieczki dla finalistówdo Europejskiego LaboratoriumCząstek Elementarnych [CERN– przypis red.] w Genewie. Oprócztego zaliczyliśmy też wspinaczkę poAlpach. Raz odwiedziliśmy także synchrocyklotronBESSY w Berlinie orazuniwersytet i kultowy dla wszystkichfizyków Instytut Maxa Plancka w Getyndze.Mamy nadzieję powtórzyć tenwyjazd w tym roku – dodaje ze szczerymoptymizmem H. Nazarenko-Fogt.Niecodzienna tematykaW tegorocznej edycji zmierzyło sięze sobą ośmiu finalistów, tym razemo dwóch mniej niż zazwyczaj. Konkurswystartował o godzinie 9, natomiastzakończył się prawie pięć godzinpóźniej. W trakcie starannieprzygotowanych prezentacji w licealnejsali teatralnej publiczność mogłazapoznać się ze zróżnicowaną tematyką,taką jak: coil gun, fizyka w kuchni,piezoelektryczność w praktyce,fizyka w Formule 1, działanie głośników,symulacja natężeń oraz liniisił pola magnetycznego dookoła cewekz rdzeniami, anatomia żywiołuoraz fizyka broni miotających. Widaćbyło, iż dla wielu z występujących naukowców-zapaleńcówbyło to jednoz pierwszych wystąpień publicznych,Arkadiusz GołkaZdjęcia:archiwum LO nr Xwe Wrocławiu,www.sxc.huwięc niekiedy stres dawał się we znaki.Mimo to wszyscy podeszli do wyzwaniabardzo poważnie i poradzilisobie niezwykle sprawnie, nie gorzejniż niejeden doświadczony badacz.Na koniec konkursu, w trakcie obradjury, uczniowie LO nr X przybliżylipostać Carla Prosteusa Steinmetza– mało znanego wrocławskiego fizyka,bliskiego przyjaciela Alberta Einsteinai Nikoli Tesli.Naukowym tropemW skład jury VI Otwartego MiędzyszkolnegoKonkursu Fizycznego weszli:dyrektor LO nr X we Wrocławiu mgrBożena Koronkiewicz, dr hab. EwaDębowska, prof. UWr, z Instytutu FizykiDoświadczalnej UWr oraz dr PawełPreś z Instytutu Astronomii UWr,dr hab. inż. Włodzimierz Salejda, prof.PWr, oraz dr Andrzej Kolarz z InstytutuFizyki PWr, a także Jacek Łyko– gość specjalny i wizytator z DolnośląskiegoKuratorium Oświaty. Nawettak doświadczone naukowe gronomiało twardy orzech do zgryzienia,jednak zgodnie z zasadami każdegokonkursu wyboru musiano dokonać.Główna nagroda w postaci indeksuPolitechniki Wrocławskiej powędrowałado Bartosza Łyska z I LO w Oleśnicy– za wystąpienie pt. „Fizykaw Formule 1”. Jak uznano – potrafiłjasno i precyzyjnie wyjaśnić dynamikębolidów w oparciu o prawa fizyki,dotyczące ruchu szybkich pojazdówporuszających się po torach wyścigowych.Drugie miejsce wraz z tytułemlaureata przyznano Piotrowi Gruszewskiemuz II LO w Wałbrzychu zaprezentację pt. „Żywioł”, który ująłWyczucie fizykiProf. Włodzimierz Salejda, jedenz członków jury, podkreśla wagę istnienialicealnych zmagań, gdzie dodatkowymczynnikiem motywującymsą studia na politechnice.– Konkursy tego typu znakomiciepromują trudne studia na kierunkachmatematyczno-przyrodniczych orazna uczelniach technicznych. Pomimopewnych trudności, takich jak problemyz doborem tematów albo terminologią,występująca co roku młodzieżgeneralnie „czuje” fizykę. Te ich problemyzresztą znikną wraz z wiekiem.Bardzo się cieszę, że co roku jest tyluzainteresowanych tym konkursemoraz indeksem Politechniki Wrocławskiej– to dobrze wróży przyszłościpolskiej nauki. Ciekawość otaczającegoświata to moim zdaniem podstawowai najbardziej pożądana cechakażdego studenta fizyki. Dzisiejszylaureat potrafił zgłębić naturę zjawiskfizycznych w Formule 1, czyli swoimhobby. Zadał sobie kluczowe pytanie:„Dlaczego?” i postanowił dokonaćpewnych interpretacji, to mi się podobało.Nie mniej ważne jest, aby takitalent został wyłowiony i pokierowanyprzez dobrego nauczyciela. Fizykawymaga ponadto ogromnej sumienności,systematyczności i pracowitości,jak większość kierunków na politechnice.Student fizyki lub innegokierunu studiów musi potrafić uczyćsię z tygodnia na tydzień. Nie mamżadnych wątpliwości, że każdy z finalistównaszego konkursu dysponujeodpowiednim potencjałem, a naszymzadaniem jest tylko go pobudzić – tłumaczyprof. Salejda.56numer 238


współpracaMatematyka-Re@ktywacja!Myśl o nadchodzącej maturzespędza sen z oczu uczniomszkół średnich. Matematykaponownie staje się przedmiotemobowiązkowym – to dla wielu hiobowawieść. Wyniki przeprowadzonegopod koniec zeszłego roku próbnegoegzaminu maturalnego wskazują, żematury nie zdałoby 44 proc. uczniówszkół niepublicznych oraz 24 proc.uczniów szkół publicznych. Szansąjest natychmiastowa pomoc – najlepieju pracownika naukowo-dydaktycznegorenomowanej wyższej uczelni, najchętniejbezpłatna. Mrzonki? W żadnymwypadku.Dane nie są optymistyczne. Najsłabszewyniki osiągane są przez ucznióww małych miejscowościach, w szkołachwiejskich oraz w liceach i technikachuzupełniających. Szukanie receptyw postaci prywatnych korepetycjiMałgorzataJurkiewiczZdjęcie:www.sxc.huPytania dotyczące udziału w projekciemożna nadsyłać na adres:Instytut Matematyki i Informatyki,bud. C-11, ul. Janiszewskiego 14 a, 50-370 Wrocław,pok. 602, tel. +48 71 320 31 02.Kierownik projektu: Anna Piwowar, tel. +48 71 320 40 38.Koordynacja projektu: dr Jędrzej Wierzejewski,Instytut Matematyki i Informatyki Politechniki Wrocławskiej.jest działaniem nie tylko kosztownym,ale często bezskutecznym. Niewystarczającaliczba nauczycieli nie jestw stanie zaspokoić potrzeby kształceniapozaszkolnego.Politechnika Wrocławska od lat monitorujepostępy w nauce matematyki– zarówno uczniów szkół średnich,jak i studentów kierunków technicznych.Na tej podstawie specjaliściz Instytutu Matematyki i Informatykiopracowali unikatową metodę, którąmożna określić jako indywidualne korepetycjena odległość, wykorzystująceatrakcyjne dla ucznia narzędzia informatyczne.Będzie to prawdziwaodbudowa nie tylko wiedzy, ale i chęciuczenia się – stąd wzięło się hasłoprogramu: „Matematyka-Re@ktywacja”.Kto będzie mógł skorzystać z tejformy pomocy? Wyłonionych do pilotażowegowdrażania będzie około200 szkół ponadgimnazjalnych w całejPolsce. W każdej z wyznaczonychszkół wsparciem zostanie objętychokoło 60 uczniów – łącznie w skalicałego kraju daje to liczbę 12 tysięcyuczestników programu.Metoda uczenia opiera się na bardzolubianej przez uczniów pracyz komputerem: za pośrednictweminternetu będą mieli dostęp do przystępnienapisanych materiałów wykładowychoraz ogromnej liczby interaktywnychelektronicznych ćwiczeń.W zależności od umiejętności i predyspozycjiosobistych stopień trudnościbędzie powoli zwiększany, aż doosiągnięcia efektu pozwalającego nabezstresowe przystąpienie do egzaminumaturalnego. Wartością dodatkowątego typu nauki jest zwiększenieumiejętności informatycznych orazogólnej techniki uczenia się – niekonieczniematematyki.Projekt „Opracowanie i wdrażaniekursu wyrównawczego z matematykiz wykorzystaniem techno logiiinformacyjno-komunikacyjnychdla uczniów szkół ponadgimnazjalnych”,realizowany pod hasłem „Matematyka-Re@ktywacja”,jest wdrażanyw ramach Programu OperacyjnegoKapitał Ludzki, Priorytet III „Wysokajakość systemu oświaty”, współfinansowanegoz Europejskiego FunduszuSpołecznego. Jak przystąpić do tegoprogramu? Chęć udziału ucznióww bezpłatnych kursach zgłasza szkoła,która staje się partnerem edukacyjnymPolitechniki Wrocławskiej. Szczegółydotyczące uczestnictwa szkółw projekcie znajdują się pod adresemwww.Matematyka-Reaktywacja.pl.maj/czerwiec 201057


współpracaELEKTRONpo raz drugina W-1258mgr MałgorzataHamberg,dr inż. ArturWiatrowskiZdjęcia:Mirosław Zawieja,ZSZiL Zgorzelec,www.sxc.huKonkurs ELEKTRON jest organizowanyprzez Wydział ElektronikiMikrosystemów i FotonikiPolitechniki Wrocławskiej dlauczniów szkół ponadgimnazjalnych.Jego tematyka wiąże się z profilem wydziałui dotyczy szeroko pojętej elektronikii telekomunikacji. Na początkubieżącego roku (27.01) w jednej z pracownie-learningu Działu Kształceniana Odległość PWr zmierzyło się 28 finalistówdrugiej edycji tego konkursu.Idea organizowania tych zawodówpowstała dzięki pomysłowi dra inż.Bogdana Paszkiewicza. On też zaproponowałskorzystanie z doświadczeniafirmy edukacyjnej Łowcy Talentów– JERSZ. Pierwszą edycję konkursuzorganizował dr hab. inż. RyszardKorbutowicz, prodziekan ds. dydaktykiWydziału Elektroniki Mikrosystemówi Fotoniki, który mówi, że: – Jestto próba zainteresowania uczniów zagadnieniamielektroniki i telekomunikacji,co w perspektywie może zachęcićwielu z nich do podjęcia studiówtechnicznych.ELEKTRON jest konkursem dwuetapowym:najpierw odbywają się eliminacjeszkolne, a następnie finał naPolitechnice Wrocławskiej.Druga edycja konkursu, pod patronatemdziekana W-12, została zorganizowanawe współpracy z dr. inż.Lesławem Sieniawskim oraz mgr inż.Agnieszką Herczak-Ciarą z DziałuKształcenia na Odległość PWr.– W drugiej edycji rozszerzyliśmy zasięgkonkursu na teren całego kraju.Uczniowie z województwa dolnośląskiegorozwiązywali test eliminacjiszkolnych w formie papierowej, natomiastuczniowie spoza województwadolnośląskiego w formie elektronicznejza pośrednictwem e-portalu PolitechnikiWrocławskiej na platformieMoodle – wyjaśnia prodziekan Korbutowicz.– Podczas finału konkursuwszyscy uczestnicy korzystali z platformyMoodle i, podobnie jak w etapieeliminacji szkolnych, rozwiązywalizadania dotyczące elektroniki i telekomunikacji,ale mieli także możliwośćwykazania się znajomością wiedzyogólnotechnicznej.Po trudach poszukiwania właściwychodpowiedzi na pytania finałowegotestu wielokrotnego wyboruuczniowie wraz ze swoimi opiekunamizostali zaproszeni na wycieczkępo laboratoriach Wydziału ElektronikiMikrosystemów i Fotoniki w budynkuC-2. Zwiedzili: LaboratoriumUkładów Elektronicznych, LaboratoriumOptoelektroniki i Techniki Światłowodowej,Pracownię TechnologiiTuż przed rozpoczęciem finałowych zmagańCienkich Warstw i Laboratorium MikroskopiiSił Atomowych. Finalistówkonkursu, bogatszych o nowe wrażeniai wiedzę na temat wydziału, nauroczystym spotkaniu przyjął dziekanW-12 dr hab. Andrzej Dziedzic, prof.PWr, który przedstawił profil wydziału,zachęcając uczniów do studiowaniana Politechnice Wrocławskiej. Punktemkulminacyjnym spotkania były gratulacjedla wszystkich, którzy dotarlido finału konkursu, i ogłoszenie wyników.Trójka zwycięzców – I miejsce:Łukasz Biniek, ZSO Bystrzyca Kłodzka;II miejsce: Sylwester Chmiel, ZS1Dębica; III miejsce: Michał Flendrich,I LO Legnica – otrzymała atrakcyjnenagrody pieniężne. Pozostałym uczestnikomwręczono zaś dyplomy potwierdzająceudział w finale konkursuELEKTRON.Druga edycja konkursu spotkała sięz szerokim odzewem, a jej uczestnicyi ich opiekunowie żywo komentowaliswoje wrażenia.Oto, co mówili uczniowie…:– Cieszę się, że dotarłem do finału i mogłemzobaczyć na własne oczy, jak życieuczelni wygląda od kuchni; – Forma rozwiązywaniae-testu podoba mi się, ponieważzłą odpowiedź zawsze można poprawić.Szkolny etap konkursu, moim zdaniem,należałoby przeprowadzać w formieelektronicznej. Zwycięzcy powinni byćzwolnieni z etapu pisemnego egzaminu potwierdzającegokwalifikacje zawodowe dlatechnika elektronika.…i ich opiekunowie:– Bardzo podoba mi się idea organizowaniatakich konkursów, gdzie uczestnikmoże zweryfikować swoją wiedzę i jednocześniezobaczyć mnóstwo sprzętu, o którymw szkole możemy tylko pomarzyć. Jestempod wrażeniem znakomitego wyposażeniawaszych laboratoriów.Wszystkim uczestnikom konkursuELEKTRON oraz ich opiekunom serdeczniedziękujemy za zainteresowanieinicjatywą Wydziału ElektronikiMikrosystemów i Fotoniki i gratulujemyrezultatów. Mamy również nadzieję,że wielu z nich dołączy w niedalekiejprzyszłości do grona studentówPolitechniki Wrocławskiej.Więcej informacji o konkursie na:www.wencif.pwr.wroc.pl.numer 238


Wrocławskie CentrumSieciowo-Superkomputerowew PL-GridWe współczesnym świecie współpracazespołów naukowych wymaga efektywnegowspółdzielenia zasobów obliczeniowychnależących do rozmaitych instytucji.Technologie gridowe stanowią odpowiedźna wyzwania związane z problematykąjednolitego i sprawnego dostępu do zasobówza pomocą przyjaznych dla użytkownikamechanizmów wizualizacji i komunikacji.Tak jak sieć WWW umożliwia wymianęoraz dostęp do informacji rozproszonychw internecie, tak gridy łączą w całośćrozproszone zasoby obliczeniowe i repozytoriadanych naukowych.współpracaPolska Infrastruktura InformatycznegoWspomagania Naukiw Europejskiej Przestrzeni Badawczej– PL-Grid” jest ogólnopolskimprojektem tworzącym gridowąinfrastrukturę obliczeniową dlapotrzeb środowisk naukowych, któraw przyszłości da większe szansena rozwój szerokiej współpracy międzynarodowej.W ramach projektuopracowywane i wdrażane są narzędzia,pozwalające projektować i uruchamiaćaplikacje naukowe na potężnychzasobach obliczeniowych z wykorzystaniemrozproszonych źródełdanych. PL-Grid umożliwia zbieraniei udostępnianie wiedzy przydatnejużytkownikom w takiej formie, abypomagała im efektywnie wykorzystywaćśrodowisko obliczeniowe. Ciekawąinicjatywą realizowaną przez CentrumOperacyjne będzie infrastrukturabadawcza PL-Grid – „zasoby nażądanie”, która umożliwi naukowcomzgłaszanie żądań dotyczącychużycia maszyn do różnych celów.Ważnym zadaniem projektu jest teżzapewnienie wygodnego dostępu dozasobów komputerowych zespołombadawczym spoza środowisk, w którychdziałają centra KDM. Powstanietakiej infrastruktury jest zgodne z aktualnymidziałaniami Komisji Europejskiej,silnie wpierającej powstawaniei łączenie gridów narodowych budowanychw ramach poszczególnychprojektów.BartłomiejBalcerek,Igor WawrzyniakZdjęcia:Adam SmutnickiInfrastruktura badawcza WCSSTechnologie komputerowe wciąż sięrozwijają. Nie omija to również gridów.Część zasobów WCSS-u zostaławydzielona na potrzeby rozwojui testowania nowych rozwiązań. Jednymz kierunków badań jest wirtualizacja.We współpracy z krakowskimAkademickim Centrum KomputerowymCYFRONET AGH powstał klastermaszyn wirtualnych, którego zaletąjest elastyczna architektura, dostosowującasię w ciągu kilku minutdo bieżącego zadania. Obecnie klasterzłożony jest zaledwie z kilku komputerów,toteż wydajnością nie może rywalizowaćz innymi systemami działającymiw Centrum. Do tej poryo jego zaletach przekonali się pracownicyWCSS-u, którym możliwość uruchomieniamaszyny wirtualnej w każdejchwili, niezwykle ułatwia pracęprzy testowaniu oprogramowania.W przyszłości oprogramowanie rozwijanew ramach tego projektu i zdobytedoświadczenie posłuży zapewnedo uruchomienia większego systemu.Naukowcy i zespoły badawczez różnych dziedzin naukowych w Polsce,zainteresowani wykorzystanieminfrastruktury PL-Grid do obliczeńi symulacji wielkiej skali, mogą skorzystaćz oferty projektu, która obejmuje:dostęp do klastrów dużej mocy obliczeniowej(docelowo 215 Tflops) i dużychpamięci dyskowych (docelowo2500 TB),pomoc w zrozumieniu zagadnieńzwiązanych z uruchamianiem aplikacjinaukowych na rozległych zasobachobliczeniowych,wsparcie technologiczne i informatyczneprzy projektowaniu własnychaplikacji naukowych i ich wdrażaniuna infrastrukturze PL-Grid,pomoc techniczną przy adaptacjistosowanych obecnie narzędzi dodziałania w nowych warunkach,użycie zaawansowanych narzędzido organizacji eksperymentów obliczeniowych,które pomogą dostosowaćmożliwości do indywidualnychpotrzeb,infrastrukturę do nauki i testowania,szkolenia, warsztaty i konferencjeoraz materiały promocyjne dostępneze stron internetowych projektu.Dostęp do e-infrastruktury PL-Gridumożliwi naukowcom powiększenieskali obliczeń prowadzonych w ramachbadań naukowych, co byłobyniemożliwe do osiągnięcia z wykorzystaniempojedynczych komputerów.Dostęp ten jest darmowy dla naukowcówi wszystkich osób prowadzącychdziałalność naukową, związanąz uczelnią lub instytutem naukowymw Polsce.maj/czerwiec 201059


współpracaMacierze dyskowe przeznaczone do składowania wyników obliczeńStruktura PL-GridRealizowana w ramach tego projektue-infrastruktura jest bazą, na którejbędą konstruowane specjalizowanesystemy, specyficzne dla różnych dziedzinnauki, obejmujące usługi i narzędziazorientowane na wykorzystywanetypy aplikacji. Oprogramowaniee‐infrastruktury będzie obejmować:narzędzia użytkownika, takie jak:portale, systemy zarządzania i monitorowaniaaplikacji, wizualizacji wyników;biblioteki programistyczne;system wirtualnych organizacji:podsystemy certyfikatów i kont, rozliczaniewykorzystania zasobów, podsystembezpieczeństwa;system zarządzania danymi: katalogimetadanych, zarządzanie replikami,transfer plików;system zarządzania zasobami: zarządzaniezadaniami, monitorowanieaplikacji, usług gridowych i infrastruktury,zarządzanie licencjami, zarządzanielokalnymi zasobami.60Jednym z przykładów systemów, jakiebędą udostępniane w ramach projektuPL-Grid i które stanowią jego integralnączęść, jest Wirtualne Laboratorium.Jest to zbiór komponentów, które– używane razem – tworzą rozproszoneśrodowisko współpracy. Różnorodne,geograficznie rozproszone grupynaukowców mogą używać tego laboratoriumdo planowania i przeprowadzaniaeksperymentów numerycznych,jak również dzielić się wynikamiswoich prac badawczych. Oferowanenarzędzia do zaawansowanej organizacjieksperymentów mogą równieżbyć dostosowane do indywidualnychpotrzeb grup badawczych.Rozwiązania zastosowane podczasbudowania infrastruktury PL-‐Grid będą od początku zintegrowanez podobnymi platformami w świecie,a w szczególności – z systemami gridowymipowstałymi w wyniku realizacjiprojektów EGEE i DEISA. KonsorcjumPL-Grid będzie reprezentowaćPolskę w tworzonej EuropejskiejInicjatywie Gridowej (EGI).BezpieczeństwoWrocławski ośrodek od wielu lat specjalizujesię w bezpieczeństwie systemówgridowych. W projektach,opracowywanych łącznie przez kilkaośrodków, zwykle to WCSS dostajezadanie opracowania proceduri oprogramowania, które nie pozwoląna nieuprawniony dostęp. Zadaniewymaga pogodzenia sprzecznych celów.Społeczność naukowa oczekujełatwego, nieskrępowanego dostępui nie chce tracić czasu na długie procedury.Jednocześnie maszyny obliczenioweze swoimi szybkimi łączami internetowymi,wielkimi zasobami dyskowymii mocą obliczeniową byłybyznakomitym narzędziem dla internetowychprzestępców.W WCSS opracowywany i implementowanyjest obecnie nowatorskimodel uwierzytelniania użytkownikówgridu, dotyczący zarządzania certyfikatamidostępowymi. Celem powstaniasystemu jest zminimalizowanienakładu pracy użytkownika griduna etapie uzyskiwania logicznego dostępudo infrastruktury. Rozwiązanieto ma jednocześnie zapewnić poziombezpieczeństwa porównywalny dometod tradycyjnie używanych w gridach.Wśród innych prac prowadzonychw WCSS, służących bezpieczeństwugridu, warto wymienić także pracenad systemem korelacji informacjio atakach ACARM-NG (ang. AlertCorrelation And Reaction Module). Zadaniemtego narzędzia jest gromadzenieinformacji z sensorów IDS (ang.Intrusion Detection System) rozmieszczonychw infrastrukturze oraz wyszukiwaniew nich określonych podobieństw.Dzięki temu możliwe jestuzyskanie, ze zbioru pozornie niezwiązanychze sobą informacji o pojedynczychzdarzeniach, obrazów bardziejzłożonych, np. rozproszonychlub wieloetapowych działań zagrażającychbezpieczeństwu gridu. Zastosowanienarzędzia przyczynia się takżeznacząco do redukcji fałszywychalarmów oraz – dzięki agregacji – całkowitejilości alarmów, które otrzymujeadministrator gridu.Oprócz wymienionych prac WCSSzajmuje się w PL-Grid także działaniamioperacyjnymi i analitycznymi,w skład których wchodzi proaktywnei reaktywne monitorowanie stanubezpieczeństwa, testy penetracyjneoraz audyty działających aplikacjii ich kodów źródłowych.OprogramowaniespecjalistyczneNa potrzeby naukowców z różnychdziedzin będzie instalowane na zasobachPL-Grid różnorodne oprogramowaniespecjalistyczne, dotychczasdostępne tylko na komputerach dużejmocy w kilku polskich centrach obli-numer 238


współpracaFragment infrastruktury obliczeniowej w PL-GRIDczeniowych. Wkrótce udostępnionezostaną następujące pakiety specjalistyczne:z dziedziny biologii: AutoDock,BLAST, ClustalW2, CPMD, Gromacs,NAMD;z dziedziny chemii kwantowej:ACES II, ADF, CHARMM, Dalton,GAMESS, Gaussian, Macromodel,Molcas, Molpro, MOPAC, NWChem,OpenBabel, Siesta, TURBOMOLE;z dziedziny fizyki: Meep;z zakresu obliczeń numerycznychi symulacji: MATLAB.Konsorcjum PL-Gridmaj/czerwiec 2010Więcej informacjio projekcie,oferowanychusługach, o tym,jak zostaćużytkownikiemPL-Grid, a takżeo planowanychszkoleniach,seminariachi innychwydarzeniachorganizowanychdla wszystkichzainteresowanychmożnaznaleźćna stronieprojektu:www.plgrid.pl,pod numeremtelefonu:71 320 20 14lub pod adreseme-mailplgrid@wcss.pl.Projekt jest realizowany przez konsorcjumPL-Grid, utworzone w styczniu2007 r., w skład którego wchodzą:Akademickie Centrum KomputeroweCYFRONET AGH w Krakowie (koordynatorprojektu), InterdyscyplinarneCentrum Modelowania Matematycznegoi Komputerowego w Warszawie,Instytut Chemii BioorganicznejPAN – Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe,Centrum InformatyczneTrójmiejskiej AkademickiejSieci Komputerowej w Gdańskui Wrocławskie Centrum Sieciowo-Superkomputerowe.Osoby zainteresowane możliwościamiwykonywania obliczeń dużejskali na infrastrukturze PL-Grid prosimyo kontakt z telefoniczny pod numeremtelefonu 71 320 20 14 lub podadresem e-mai plgrid@wcss.pl. Zachęcamyrównież do wypełnienia ankietyprojektu (www.plgrid.pl/ankieta), którejcelem jest pozyskanie informacjio wymaganiach i oczekiwaniach środowisknaukowych w związku z tworzonąkrajową infrastrukturą obliczeniową.Okres realizacji projektu PL-Grid:1.01.2009 r. – 31.12.2011 r. Numer umowy:POIG.02.03.00-00-007/08-00. Beneficjent:Akademickie Centrum KomputeroweCYFRONET AGH. Projektwspółfinansowany ze środków EuropejskiegoFunduszu Rozwoju Regionalnegow ramach Programu OperacyjnegoInnowacyjna Gospodarka.pisali o nasDoktorat dla Jerzego Buzka,PGWr, 23.03; Jerzy Buzek zostaniedoktorem h.c. politechniki,GW, 23.03: Senat PWr postanowiłnadać doktorat honoris causa JerzemuBuzkowi. Uroczystość zaplanowanona 15.11.2010 r.Rektor zdobył plus, GW, 3.04:Rektor PWr wyraził zgodę na to, bynaukowcy z naszej uczelni uczestniczyliw projektach EIT+.Studenci zobaczyli problem niewidzącychkolegów, GW, 10.04:Studenci ze stowarzyszenia TwojeNowe Możliwości przygotowalibrajlowskie wersje podręcznikówakademickich do nauk ścisłych. Naśrodę 14 kwietnia zaplanowano teżotwarcie pracowni komputerowejdla niewidomych.Piloci byli pod presją, GW, 13.04:Rozmowa z drem inż. TomaszemSzulcem z Instytutu TechnologiiMaszyn i Automatyzacji na tematmożliwych przyczyn katastrofy rządowegosamolotu w Smoleńsku.Studenci z Legnicy oddali 18 litrówkrwi, PGWr, 14.04: Po razpierwszy na terenie legnickiegoZZOD odbyła się akcja honorowegooddawania krwi.Wrocławska gadająca głowa, GW,20.04: Studenci z Koła NaukowegoRobotyków PWr stworzyli robota– głowę antropomorficzną. W zawodachRobot Challenge w Wiedniurobot Samuel zdobył drugie miejscewśród około 400 startującychmodeli.Studenci PWr przekonują do roweru,PGWr, 20.04: 19 i 20 kwietniaw „serowcu” studenci namawialiwszystkich, by dojeżdżali na uczelnięrowerami.E-matematyka dla maturzystów,GW, 21.04: Matematycy z PWrprzygotowali program „Matematyka-reaktywacja”.Uczniowie będąmogli nauczyć się matematyki w internecie.Konkurs Hasco-Lek, FA, kwiecień2010: Dr Edyta Dyguda-Kazimierowiczotrzymała I nagrodę za pracędoktorską w konkursie zorganizowanymprzez firmę HascoLek.Najlepsze dyplomy z informatyki,kwiecień 2010: Jakub Tomczakz Wydziału Informatyki i ZarządzaniaPWr otrzymał I nagrodęw konkursie prac magisterskich,zorganizowanym przez Polskie TowarzystwoInformatyczne.Politechnika buduje Technopolis,GW, 27.04; Zbudują nam Technopolis,PGWr, 27.04: 26 kwietnia JMRektor Politechniki Wrocławskiejpodpisał z wykonawcami umowęna budowę Centrum Dydaktyczno-Technologicznegoprzy ul. Janiszewskiegoi Długiej.oprac. ml61


współpracaPasażer dobrze poinformowanySerwis informacji rozkładowej na serwerze Politechniki(http://rozklady.transport.pwr.wroc.pl)...WUrzędzie MarszałkowskimWojewództwa Dolnośląskiego12 marca br. nastąpiłouroczyste podpisanie umowyo współpracy przy internetowymkolejowym serwisie informacyjnymurzędu. Sygnatariuszami umowy byli,reprezentujący UMWD: członek zarząduwojewództwa dolnośląskiegoZbigniew Szczygieł oraz dyrektor DepartamentuInfrastruktury AgnieszkaZakęś.Beneficjentem umowy ze strony PolitechnikiWrocławskiej jest ZakładLogistyki i Systemów Transportowych,kierowany przez prof. TomaszaNowakowskiego.W rezultacie umowy Politechnikadostarcza do serwisu UMWD modułinformacji o kolejowych rozkładachjazdy. Oprogramowanie systemu powstałodzięki realizacji projektu rozwojowegoMinisterstwa Nauki i SzkolnictwaWyższego „Opracowanie metodykikształtowania zintegrowanegosystemu transportu regionalnegow aspekcie niezawodności i bezpieczeństwa”i jest wynikiem prac mgr.inż. Krzysztofa Bojdy i dr. inż. BogusławaMoleckiego. W założeniu systemma służyć do badania możliwościintegracji informacyjnej transporturegionalnego – np. z komunikacjąmiejską.Obecnie serwis można oglądaćw dwóch wersjach: badawczej – nastronach PWr i użytkowej – na stronachUMWD.Opracowany system informacji pasażerskiejjest przeznaczony dla stałychklientów transportu regionalnego,o których potrzeby przede wszyst-...oraz wewnątrz serwisu informacyjnegoUrzędu Marszałkowskiego(http://www.koleje.dolnyslask.pl/rozklad-jazdy/)Podpisanie umowy (od lewej): członek Zarządu Województwa DolnośląskiegoZbigniew Szczygieł i dyrektor Instytutu Konstrukcji i Eksploatacji Maszyn PWrprof. Tomasz Nowakowski62dr StanisławKwaśniowskiZdjęcia:archiwumkim powinien troszczyć się lokalnysamorząd. Z tego powodu jest on odmiennyod typowych kolejowych wyszukiwarekpołączeń, które służą doplanowania pojedynczej podróży.W systemie rozkład jazdy widocznyjest w postaci tabliczki przystankowej,analogicznej do tych, jakie spotkaćmogą pasażerowie komunikacji miejskiej– jest to najdogodniejsza formaprezentacji danych dla osób, które stalekorzystają z danego połączenia.Podpisana umowa stanowi praktycznyelement realizacji podpisanegoniedawno przez Urząd MarszałkowskiWojewództwa Dolnośląskiegoi Politechnikę Wrocławską porozumieniao współpracy (szerzej o tymwydarzeniu w nrze 231/lato 2009„Pryzmatu”).numer 238


EnergiaPro S.A. powstała 1 maja 2004 roku z połączenia pięciuZakładów Energetycznych z województw dolnośląskiegoi opolskiego, które po konsolidacji przyjęły nazwy Oddziałóww Jeleniej Górze, Legnicy, Opolu, Wałbrzychu i we Wrocławiu.Od 9 maja 2007 roku wchodzi w skład holdingu Tauron PolskaEnergia SA i jako jedna z dwóch spółek w Grupie pełni funkcjęOperatora Systemu Dystrybucyjnego.Na mocy koncesji udzielonej przez Urząd Regulacji Energetykizajmuje się przesyłem i dystrybucją energii elektrycznej orazeksploatacją urządzeń sieciowych.Spółka ma 11-procentowy udział w rynku dystrybucji energiiw Polsce i jest jedną z największych i najważniejszych spółeksektora, drugim co do wielkości przedsiębiorstwem na DolnymŚląsku i Opolszczyźnie oraz jednym z najważniejszych pracodawcóww regionie zatrudniającym ponad 5500 wykwalifikowanychpracowników.Firma obsługuje ponad 1,6 miliona odbiorców energii elektrycznejna obszarze 27 429 km², dbając o to, aby jakość świadczonychusług przyczyniała się do sukcesów, zadowoleniai satysfakcji jej kontrahentów.Głównym celem spółki jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznegoregionu, a także dbałość o infrastrukturę sieciową.Od kilku lat EnergiaPro stara się być obecna w życiu mieszkańcówDolnego Śląska i Opolszczyzny. Działalności spółki przyświecaidea społecznej odpowiedzialności biznesu. Stale podejmujeona inicjatywy mające na celu rozwój i wsparcie takichobszarów, jak kultura, sztuka i sport, a poprzez działania prospołecznewpływa na rozwój i edukację najmłodszych.EnergiaPro S.A. .EnergiaPro S.A .pl. Powstańców Śląskich 20Sąd Rejonowy dla W rocławi a-Fabrycznejpl. Powstańców Śląskich 2053-314 Wrocław W wVI Wydzia SądłGospodarczy Rejonowy dla Krajowego W rocławi Rejestru a-Fabrycznej Sądowego53-314 W rocła wtel.tel.EnergiaPro +48+48 717187187151S.A 5111. 11KRS: 0000073321, VI Wydzia NIP: łGospodarczy 6110202860, Krajowego REGON: 2301793126 Rejestru Sądowegofax tel. +48 71 71871 871 5051 1911Kapitałpl. Powstańców Śląskich 20KRS: zakładow 0000073321, y(wpłacony): NIP: 826110202860, 282 436,18 złREGON: 2301793126 www.energiapro.plfax +48 71 871 50 19Sąd Rejonowy dla W rocławi a-Fabrycznejwww.energiapro.plfax +48 71 871 50 1953-314 W rocła wKapitał zakładow y(wpłacony): 82 282 436,18 zł www.energiaproVI Wydzia łGospodarczy Krajowego Rejestru Sądowegotel. EnergiaPro +48 71 871 S.A . 51 11KRS: 0000073321, NIP: 6110202860, REGON: 2301793126fax pl. Powstańców +48 71 871 50Śląskich 19 20Kapitał Sąd Rejonowy zakładowdlay(wpłacony): W rocławi a-Fabrycznej 82 282 436,18 zł www.energiapro


gremiaNadzwyczajne posiedzenieSenatu PWr (15 kwietnia 2010 r.)Uczelnia czci pamięć ofiarkatastrofy pod SmoleńskiemNadzwyczajne otwarte posiedzenieSenatu PolitechnikiWrocławskiej stanowiło hołdofiarom katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem(przemówienie rektora czytajs. 2). Poza zebranymi w auli członkamiSenatu PWr wzięli w nim udziałprzedstawiciele władz Wrocławia, samorządudolnośląskiego i Kościoła katolickiego.Osobisty wymiar strat wyrażano wewspomnieniach. Głos zabrali: rektorPolitechniki Wrocławskiej prof. TadeuszWięckowski, marszałek województwadolnośląskiego Marek Łapiński,wiceprezydent Wrocławia WojciechAdamski, wicewojewoda dolnośląskiZdzisław Średniawski, metropolitawrocławski abp. prof. Marian Gołębiewski,rektor Papieskiego WydziałuTechnologicznego we Wrocławiu ks.prof. Waldemar Irek oraz były rektorPolitechniki Wrocławskiej prof. AndrzejWiszniewski.96 ofiar i osobiste wspomnieniaPosiedzenie otworzył rektor Tadeusz Więckowski, obok prorektorzy Jerzy Walendziewskii Eugeniusz RusińskiDoc. Janusz Górniak odczytał listę ofiar katastrofy64Doc. Janusz Górniak odczytał alfabetyczną listę nazwiskwszystkich, którzy zginęli w tragicznej katastrofie. W ciszy,jaka zapadała, można było odczytać na ekranie krótkie notyo poszczególnych osobach. Każde nazwisko to także jedna złożonaprzez studentów do bukietu biała lub czerwona róża.JE ks. abp prof. Marian Gołębiewski przypomniał postaćrektora UKSW ks. prof. Ryszarda Rumianka, którego poznałjako młodszego kolegę-studenta Instytutu Biblijnego w Rzymie.Wspominał Go również jako wicerektora MetropolitalnegoWyższego Seminarium Duchownego w Warszawie, ekonomadiecezjalnego i swego następcę na Katedrze EgzegezyStarego Testamentu MWSD. Człowiek kontaktowy, gościnny,otwarty na kontakty ze studentami uczelni, która w ostatnichczasach przeżywała ogromny rozwój – takim zapamiętająZmarłego bliscy.„Uścisk dat katyńsko-smoleńskich” nie powinien – zdaniemdolnośląskiego marszałka Marka Łapińskiego – przeszkodzićdążeniu do pojednania z Rosjanami. Dolny Śląsk ma zaplanowanąna 16-17 maja wizytę siedmiu rosyjskich gubernatorów– to nabiera dziś szczególnego znaczenia. Mówca wezwał teżdo utrwalania pamięci o ofiarach tragicznych wydarzeń.– Oby ta śmierć nie została zmarnowana, by ofiara ich życiauczyniła nas lepszymi – mówił wicewojewoda dolnośląskiZdzisław Średniawski, który skupił się na wspomnieniacho obywatelach regionu: wywodzącej się z Obornik Śląskich posłancePiS Aleksandrze Natalli-Świat, pośle i kandydacie SLDna prezydenta Jerzym Szmajdzińskim i o Władysławie Stasiakuz Kancelarii Prezydenta. Podkreślił też zasługi urodzonegow Legnicy wiceministra kultury i generalnego konserwatorazabytków Tomasza Merty.Odpowiadający za gospodarkę komunalną wiceprezydentWrocławia Wojciech Adamski często spotykał się z AleksandrąNatalli-Świat – jako zaangażowaną reprezentantką tutejszychmieszkańców zgłaszających wnioski i skargi na dyżurach poselskich.Z ministrem Władysławem Stasiakiem łączyły wiceprezydentaAdamskiego sprawy bezpieczeństwa. W zarządzanychprzez nich miastach: Warszawie i Wrocławiu działo się w tejdziedzinie bardzo dużo. Kilka miesięcy temu w Wyższej OficerskiejSzkole Wojsk Lądowych we Wrocławiu dyskutowali właśnieo odpowiedzialności za bezpieczeństwo lotów!Ks. prof. Waldemar Irek, rektor PWT, wspominał ks. biskupapolowego gen. dywizji Tadeusza Płoskiego (który został po-numer 238


gremiaśmiertnie awansowany na stopień generała broni – red.), profesoraUniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, wykładowcę prawawyznaniowego na Wydziale Prawa i Administracji UWM,a jednocześnie kolegę współdziałającego od 1989 roku przy reaktywacjiordynariatu Wojska Polskiego. I jeszcze wspomnienieo spotkanym w ostatnich dniach Władysławie Stasiaku,z którym również wiąże się myśl o niedokończonych rozmowach,planowanych spotkaniach…– Nasza wiara pozwala nam spojrzeć z nadzieją nawet natak straszne tragedie, mówimy więc „do zobaczenia” tym znajomymi nieznajomym uczestnikom katastrofy – podkreśliłksiądz rektor.Najwspanialszy wśród wspaniałych– Powinniśmy zdobyć się na chwilę refleksji, jak wiele zawdzięczamylicznym członkom katyńskiej delegacji – mówił byłyrektor PWr prof. Andrzej Wiszniewski. – Przecież to oni wywalczylidla nas wolną Polskę, to oni tworzyli suwerenną Polskę,która weszła do NATO i do Unii Europejskiej, która mabezpieczne granice i bezpieczne struktury wewnętrzne, którasprawia, że możemy się czuć bezpiecznie nie tylko na tej sali,ale w całej Polsce. Nie wolno nam zapominać o tym poczuciuwdzięczności.Prof. Andrzej Wiszniewski skierował uwagę zebranych napostać ostatniego prezydenta II RP na uchodźstwie RyszardaZmarłych wspominali (od lewej): prof. Andrzej Wiszniewski, ks. abp Marian Gołębiewski,marszałek Marek Łapiński, ks. prof. Waldemar Irek, wicewojewoda Zdzisław Średniawskii wiceprezydent Wojciech AdamskiKaczorowskiego. Jego postać jest niejako w medialnym cieniu,choć może jest On najwspanialszym wśród wspaniałych.– Jego droga życiowa jest dla nas wzorcem polskiej patriotycznejbiografii – ocenia prof. Wiszniewski. – Jest w niej wszystko:i wielodziesięcioletni ruch skautowski, i walka w strukturachharcerskich przeciwko okupantowi, i wyrok śmierci zasądzonyprzez sowiecki trybunał, i lata spędzone na Kołymie, i drogaz armią Andersa przez piaski Iranu, przez Bliski Wschódna Monte Cassino, gdzie też walczył o Polskę. I wreszcie Jegotrwająca wiele dziesiątków lat praca w strukturach rządowychw Londynie, w rządzie na emigracji. Lojalna i pełna nadziei– wbrew obawom, że rząd emigracyjny będzie musiał z przyczynnaturalnych zejść ze sceny politycznej.Ryszarda Kaczorowskiego poznałem, będąc w Londynie– chyba w 1987 roku, kiedy nie był jeszcze prezydentem. Byłministrem do spraw kraju. Ten bardzo nobliwie wyglądającypan spotkał mnie w siedzibie emigracyjnego rządu i długo wypytywało wszystkie wydarzenia w Polsce. Szczególnie interesowałsię opozycyjną działalnością Solidarności i SolidarnościWalczącej. Okazało się, że to On był wówczas optymistą, nie ja.Miał przekonanie, że „rychło już świt”, że wkrótce komunizmupadnie, a Polska będzie wolna. 19 lipca 1989 roku został prezydentem.Potem spotykaliśmy się niejednokrotnie. Wiem, że jego przyjacielenamawiali go, by ubiegał się o prezydenturę w Polsce.On odmawiał, uważając, że ten najwyższy urząd w III Rzeczpospolitejpowinien zająć ktoś, kto spędził minionelata w kraju, a nie na emigracji. Uważał, że nie maprawa.Osobiście żałowałem tej decyzji, uważając, że wybórJego osoby na tę funkcję oszczędziłaby nam trochękonwulsji, przez które Polska musiała przejść napoczątku wielkiej transformacji systemu. Ale taki właśniebył prezydent Ryszard Kaczorowski. Niczego niechciał dla siebie. Dla Niego najważniejszą rzeczą byłodobro Polski. I honor Polaków. Gdy o tym myślę, czujęwielki smutek, że już Go nie zobaczę. Jednocześniebardzo nieśmiało chciałbym zwrócić się do Jego Magnificencjii do Wysokiego Senatu, aby PolitechnikaWrocławska wystąpiła z inicjatywą do władz miasta,do Rady Miejskiej, by którąś z ulic czy któryś z placównazwać Jego imieniem. (…) Ryszardowi Kaczorowskiemunależy się takie miejsce we Wrocławiu,a Wrocław zasługuje na takiego patrona ulicy lub placu.Bardzo bym chciał, by ta Osoba została uhonorowanaw mieście, w którym żyję od 50 lat – podkreśliłprof. Wiszniewski.Propozycja ta znalazła uznanie zarówno rektoraPWr, jak i przedstawicieli lokalnych władz.Po zakończeniu posiedzenia obecni wpisywali siędo kroniki PWr i księgi kondolencyjnej, wystawionejw holu gmachu głównego uczelni.mkZdjęcia: Krzysztof MazurXXI posiedzenie Senatu (22.04.2010)Senat nadał Złotą Odznakę PWr z Brylantem, rozpatrzyłwiele spraw personalnych, powołał komisje dyscyplinarnedla doktorantów, zatwierdził Regulamin SamorząduStudenckiego, zmiany w regulaminie studiów i w UczelnianymPlanie Robót Budowlanych. Omówiono dorobek publikacyjnypracowników i wyniki współpracy uczelni z zagranicą.Doktoraty h.c.Na wniosek Wydziału Elektroniki wszczęto postępowanieo nadanie doktoratu honoris causa PWr sekretarzowi generalnemuMiędzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego(ITU) – wywodzącemu się z Mali dr. Hamadounowi Tou ré.maj/czerwiec 2010Promotorem został prof. zw. dr. hab. inż. Daniel J. Bem, a recenzentami:prof. dr. hab. inż. A. Dobrogowski z PP, dr. hab.inż. R. Katulski, prof. nadzw. z PG, prof. dr. hab. inż. czł. koresp.PAN J. Modelski z PW i prof. dr. hab. inż. R. Strużakz Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczegow Warszawie (43:0:0). Wniosek uzyskał wsparcie IV WydziałuPAN.Przyjęto dwie opinie (obie 43:0:0) o dorobku naukowym i zasługachkandydatów na doktorów h.c. polskich uczelni. Prof.Z. Olszak w zastępstwie prof. dr hab. inż. lek. med. HalinyPodbielskiej przedstawił prof. Guanga H. Yue z Cleveland Clinicw USA (wniosek Akademii Wychowania Fizycznego we65


gremiaKomisja Dyscyplinarna ds. Doktorantów1. dr hab. inż. arch. Małgorzata Chorowska, prof. PWr (W-1)2. dr hab. inż. Kazimierz Myślecki, prof. PWr (W-2)3. prof. dr hab. Ludwik Komorowski (W-3)4. dr inż. Tomasz Kubik (W-4)5. dr hab. inż. Ludwik Antal, prof. PWr (W-5)6. dr inż. Jan Blachowski (W-6)7. dr inż. Izabela Kowalska (W-7)8. dr hab. inż. Zofia Wilimowska, prof. PWr (W-8)9. dr hab. inż. Artur Andruszkiewicz (W-9)10. prof. dr. hab. inż. Piotr Cichosz (W-10)11. dr inż. Adam Krzywaźnia (W-11)12. dr hab. inż. Artur Wymysłowski, prof. PWr. (W-12)Doktoranci:1. mgr inż. arch. Jerzy Łątka (W-1)2. nie wyłoniono kandydata (W-2)3. mgr inż. Magdalena Wilk (W-3)4. mgr inż. Jakub Gładysz (W-4)5. mgr inż. Piotr Serkies (W-5)6. nie wyłoniono kandydata (W-6)7. mgr inż. Beata Śniechowska (W-7)8. mgr inż. Paweł Stelmach (W-8)9. mgr inż. Artur Nemś (W-9)10. mgr inż. Damian Pietrusiak (W-10)11. mgr inż. Elżbieta Szul-Pietrzak (W-11)12. mgr inż. Michał Świątkowski (W-12)Odwoławcza Komisja Dyscyplinarnads. Doktorantów1. dr hab. inż. arch. Barbara Gronostajska (W-1)2. dr hab. inż. Wojciech Puła, prof. PWr (W-2)3. prof. dr hab. inż. Maria Cieślak-Golonka (W-3)4. dr hab. Elżbieta Bereś-Pawlik, prof. PWr (W-4)5. dr hab. inż. Krzysztof Makowski, prof. PWr (W-5)6. dr inż. Robert Król (W-6)7. dr inż. Sebastian Englart (W-7)8. dr hab. inż. Rafał Weron (W-8)9. nie wyłoniono kandydata (W-9)10. dr hab. inż. Jerzy Kaleta, prof. PWr (W-10)11. dr inż. Jacek Małecki (W-11)12. dr hab. inż. Anna Górecka-Drzazga, prof. PWr (W-12)Doktoranci:1. mgr inż. arch. Łukasz Krutak (W-1)2. nie wyłoniono kandydata (W-2)3. mgr inż. Juliusz Winiarski (W-3)4. mgr inż. Jacek Jagodziński (W-4)5. mgr inż. Grzegorz Tarchała (W-5)6. nie wyłoniono kandydata (W-6)7. mgr inż. Andrzej Jedlikowski (W-7)8. mgr inż. Jolanta Mizera-Pietraszko (W-8)9. mgr inż. Krzysztof Mościcki (W-9)10. mgr inż. Radosław Ilnicki (W-10)11. mgr inż. Maciej Kawecki (W-11)12. mgr inż. Katarzyna Krówka (W-12)Wrocławiu), a prof. dr. hab. inż. Jerzy Walendziewski – prof.Jakuba Siemka z AGH (wniosek Politechniki Śląskiej).PersonaliaWyrażono zgodę na mianowanie prof. dr. hab. ZygmuntaSadowskiego na stanowisko profesora zwyczajnego na W-3(Z-7).Pozytywnie zaopiniowano wniosek o ponowne mianowaniedr. hab. inż. Michała Ryznara (W-11, IMiI) na stanowisko profesoranadzwyczajnego.Pozytywnie zaopiniowano wnioski o mianowanie na stanowiskoprofesora nadzwyczajnego:– dr. hab. inż. Bogdana Boduszka (W-3),– dr hab. Jolanty Bryjak (W-3),– dr. hab. inż. arch. Wojciecha Brzezowskiego (W-1),– dr. hab. inż. Radosława Katarzyniaka (W-8),– dr. hab. inż. Przemysława Kazienko (W-8),– dr. hab. inż. Rafała Werona (W-8),– dr hab. Ilony Turowskiej-Tyrk (W-3).OdznaczeniaNadano Złotą Odznakę PWr z Brylantem prof. Juliuszowi Sworakowskiemu(W-3).Komisje dyscyplinarneW drodze przeprowadzonych w Senacie PWr wyborów powołanoKomisję Dyscyplinarną ds. Doktorantów i OdwoławcząKomisję Dyscyplinarną ds. Doktorantów. Liczba kandydatówwydziałów była równa liczbie miejsc do obsadzenia, toteż przeszływszystkie kandydatury. Samorząd doktorantów delegowałswoich przedstawicieli, choć w niepełnej liczbie (patrz obok).Plan budowlanyPozytywnie zaopiniowano (41:0:0) propozycje zmian w UczelnianymPlanie Robót Budowlanych na lata 2009-2010. Jakstwierdził prorektor J. Walendziewski, płynność prac inwestycyjnychwymaga już dziś podjęcia pewnych decyzji co do czekającychuczelnię prac. Warto więc wprowadzić do planu inwestycjeze środków centralnych na 9 mln zł. Choć główne wydatkiplanuje się na następny rok (na lata 2011-2012). Opróczdrobnych prac inwestycyjnych (wymiana okien, posadzkaw A-1 – w sumie ok. 50 tys. zł), uczelnię czeka dofinansowanieremontu elewacji B-9 oraz ocieplenie i remont elewacji budynkówC-1 do C-4, C-6 i H-6. Osobny problem to objęty nadzoremkonserwatorskim budynek w Szklarskiej Porębie, którywymaga pilnego remontu.Rektor zapowiedział poszukiwanie źródeł finansowania termomodernizacjiuczelnianych obiektów.Sprawy studenckieSenat stwierdził zgodność Regulaminu Samorządu StudenckiegoPWr z prawem o szkolnictwie wyższym i Statutem PWr(41:0:0). Zmiany są wynikiem starań studentów o podniesieniestandardów etyki i wypracowanie form działania sądu koleżeńskiego.Dostosowano też przepisy do dokumentów wyższejrangi – podkreślił prorektor ds. studenckich dr Z. Sroka.Szczegóły omówił wiceprzewodniczący KPS ds. dydaktykii pomocy materialnej Łukasz Wolański.Przewodniczący Zarządu Parlamentu Studentów PWr KamilNawirski przedstawił rozliczenie finansowe budżetu SamorząduStudenckiego, który wynosi 0,7% budżetu uczelni. Złożonysystem dysponowania pieniędzmi przeznaczonymi na różnorodnądziałalność studencką sprawia, że rola studenckiego samorządujest dość ograniczona. Głównym dysponentem jestprorektor ds. studenckich.Organizacje i stowarzyszenia studenckie w 2009 r. dysponowałybudżetem 567,5 tys. zł, zaś Rada Doktorantów 45 tys. zł.Tzw. agendy studenckie (np. DKF, Klub Żeglarski, koła fotograficzne,miesięcznik ŻAK, a szczególnie główny „konsument”– radio LUZ) wydatkowały 495 tys. zł, ale kwotę tę zwiększonoo blisko 200 tys. zł z rezerwy DSK. Koła naukowe spożytkowały267,7 tys. zł. Podkreślono, że studenci starają się racjonalizowaćwydatki i zdobywać pieniądze od zewnętrznych nabywcówusług i sponsorów (ok. 10% budżetu). Senat zatwierdziłsprawozdanie (41:0:0).Pozytywnie zaopiniowano zapis w regulaminie studiówo wprowadzeniu stypendiów studenckich z własnego funduszustypendialnego (40:0:0).Jak wyjaśnił prorektor Z. Sroka, statut PWr umożliwia utworzeniewłasnego funduszu stypendialnego z przychodów pozabudżetowych.Regulaminowy zapis na ten temat musi byćobecnie zmodyfikowany pod wpływem ministerialnych opinii.W §6 określone są wymagania wobec kandydata do stypendium– należy dodać, że są to wymagania łączne. W §11 uściślasię sposób jego wypłacania (zapis o dwóch ratach w semestrze).Ponadto Samorząd Studencki prosi o umieszczenie naformularzu miejsca na opinie o kandydacie.Przewodniczący ZPS K. Nawirski postrzega stypendia jakosposób wyrównania zaangażowanym w działalność studen-66numer 238


gremiatom ponoszonych przez nich, a trudnych do rozliczenia kosztów.Współpraca zagranicznaProrektor C. Madryas zdał sprawę ze współpracy z zagranicąw roku 2009. Strategiczny charakter podjętych działań, zwłaszczakształcenie w języku angielskim na wielu kierunkach, madoprowadzić do umiędzynarodowienia nauczania. Nowe kontaktymiędzynarodowe i dobre wyniki programów europejskichsprzyjają mobilności studentów i dydaktyków. DziękiLLP Erasmus na studia wyjechało 267 osób, przyjechało 138(rok 2008 – 229 i 101 osób), na praktyki udało się 70. PraktykamiLeonardo da Vinci objęto 59 osób. Kształcenie w językachobcych (zwłaszcza angielskim) może nabrać nowego tempa, jeżeliuda się pozyskać środki z PO Kapitał Ludzki na prowadzenieangielskojęzycznych zajęć na 18 specjalnościach.Wyjazdy zagraniczne pracowników (ogółem 1255) wiążąsię głównie z konferencjami (385), współpracą badawcząi dydaktyczną (115). Przyjeżdżają coraz liczniej cudzoziemcy,zwłaszcza na konsultacje naukowo-dydaktyczne (271). Statystykakonferencji plasuje nas w krajowej czołówce (23 własne,19 współorganizowanych). Efekty współpracy z instytucjamipartnerskimi w 2009 r. to 103 projekty naukowo-badawcze(np. COST, ARISS, 7 FP), 54 projekty dydaktyczne (np. Tempus,Erasmus Mundus), 10 przypadków wytworzonej aparatury,cztery zakończone prace habilitacyjne, 13 wspólnych przewodówdoktorskich, 134 publikacje, recenzje, referaty, komunikatyetc., 23 realizacje projektów dla przemysłu, cztery zgłoszonepatenty i 15 nowych umów międzynarodowych.Publikacje i cytowaniaProrektor E. Rusiński dokonał analizy dorobku naukowego (za2009 r.) i cytowań (za 2008 r.) publikacji pracowników PWr napodstawie dorocznego raportu BG i OINT PWr. Zastrzeżono,że dane nie są jeszcze kompletne – prezentują stan na koniec2009 r.W sprawozdawczym okresie publikowało 61,84% pracowników,którzy zdokumentowali 3071 prac. Daje to 1,58 publ./os. (poprzednio 2,13). Zasięg międzynarodowy miało 989 ogłoszonychartykułów i 541 referatów. W 2008 r. 5435 razy cytowanoprace 707 pracowników, co oznacza wzrost odsetka cytowanychdo 42,7%. Cieszy też rosnący wskaźnik liczby cytowańna pracownika: 3,28, poprzednio 2,32. Największą liczbęcytowań mają: prof. Marek Samoć (322 razy cytowano jego 89prac), prof. Paweł Kafarski (257 razy 88 prac) i prof. BarbaraLejczak (157 razy 41 prac). Rekordowa jednostka to I-30 na W-3(926 cytowań).Prof. E. Rafajłowicz dodał, że w 2008 roku władze uczelnidokonały znaczącego przełomu, wchodząc do energetycznegoklastra (polski węzeł – CC PolandPlus – koordynowanyprzez AGH). Stworzono też dużą strukturę służącą powołaniuWspólnoty Wiedzy i Innowacji w Zakresie Technik Informacyjnychi Komunikacyjnych. Omawiając publikacje i cytowania,również przekazano jednoznaczny sygnał, że liczy się IF, realneosiągnięcia. – Duże znaczenie ma tu współpraca z ośrodkamizagranicznymi – podkreślił prof. Rusiński.W sprawie patentów rektor zauważył, że dziś premiowanyjest wysiłek sprzed kilku lat, gdyż tyle trwa procedura patentowa.Należy oczekiwać, że w kolejnych latach będzie lepiej.InformacjeSkład Senatu PWr poszerzył się o nową reprezentantkę studentów– Paulę Podolską.Rektor pogratulował Wydziałowi Informatyki i Zarządzania,że 29 marca 2010 r. CK ds. Stopni i Tytułów ponownie przyznałamu prawo do nadawania stopnia doktora habilitowanegonauk technicznych w dyscyplinie informatyki. Wydział starasię też o takie uprawnienia w dziedzinie nauk o zarządzaniu.Parlament Studentów PWr jednomyślnie przyjął RegulaminStudiów na PWr w wersji uchwalonej przez Senat PWr.Tegoroczna polsko-niemiecka nagroda Copernicus przypadłaprof. J. Misiewiczowi z PWr i prof. A. Forchelowi z Uniwersytetuw Würzburgu. Wręczenie nagrody nastąpi w Berlinie10 maja.26 kwietnia 2010 r. zostanie podpisana umowa z wykonawcamina budowę dwu obiektów Technopolis (ul. Długa i ul. Janiszewskiego).Jest projekt budowlany wykonawczy na Geocentrum. Wnioseko pozwolenie na budowę jest weryfikowany. Będzie on następnieskierowany do Urzędu Marszałkowskiego, w celu podpisaniaumowy. Daje to kilkumiesięczne wyprzedzenie w stosunkudo harmonogramu i pozwala mieć nadzieję, że przedkońcem roku zostanie wyłoniony wykonawca i będzie możnarozpocząć prace na placu budowy.Finalizowane są sprawy przekazania gruntu pod Geocentrum.Kamil Nawirski zaprezentował studencką akcję plakatową„Co wiesz o samorządzie?”. Nieco zaskakujące hasła: „Samorządto złodzieje”, „Samorząd nic nie robi”, „Samorząd to nieuki”mają sprowokować młodzież do zastanowienia.Następne posiedzenie senatu – 13 maja o godz. 9 (w tymdniu zaczynają się też juwenalia, więc nie ma zajęć dydaktycznych).mkNowości Oficyny Wydawniczej PWrBAĆ Zbigniew (red.), Habitaty pro-eko-logiczne. Habitaty2009, s. 272, 33 zł (architektura)BUJAK Janusz, Wojciech, Odzysk ciepła w procesie termicznejutylizacji odpadów medycznych, s.128, 19 zł (ochronaśrodowiska)Górnictwo i geologia XII, s. 284, 45 zł (górnictwo)KASPERSKI Jacek, Wybrane zagadnienia pracystrumienicowych urządzeń chłodniczych z uwzględnieniem siłgrawitacji, s. 112, 15 zł (termoenergetyka)KOPACZYŃSKA Marta, Mikroskopia sił atomowych (AFM)– biomedyczne zastosowanie pomiarów w nanoskali, s. 120, 18 zł(inżynieria chemiczna)KOZACZEWSKI Tadeusz, KOZACZEWSKA-GOLASZHannna, Portale trzynastowiecznej architektury na Śląsku, s. 500,90 zł (historia architektury)MAZUR Zygmunt (red.), Bazy danych 10, s. 192, 27 zł(informatyka)MICHALSKI Wojciech, Podstawy teorii polaelektromagnetycznego. Część II Fale elektromagnetyczne, s. 192,26 zł (elektrotechnika)maj/czerwiec 2010MILLER Ryszard, WasteGases Oxidation, s. 112, 23 zł(termoenergetyka)MIRSKI Zbigniew (red.),Technologia i badanie materiałówinżynierskich. Laboratorium, s.188, 25 zł (mechanika)PALCZAK Grażyna,Wytrzymałość materiałów. Ćwiczenia. Część I, s. 170, wyd. II,27 zł (budownictwo)PALCZAK Grażyna, Wytrzymałość materiałów. Ćwiczenia.Część II, s. 176, wyd. II, 25 zł (budownictwo)ROMASZKIEWICZ-BIAŁAS Teresa, Perspektywa praktycznadla architektów, s. 118, wyd. IV, 17 zł (architektura)SAMSONOWICZ Zdzisław, Wspomnienie o StrażyAkademickiej Politechniki we Wrocławiu, s. 296, wyd. IIIpoprawione i uzupełnione, 64 zł (inne)SZARSKI Henryk, DUDZIAK Danuta (red.), Z problemówbibliotek naukowych Wrocławia 8. II Wrocławskie SpotkaniaBibliotekarzy Polonijnych, s. 282, 24 zł (inne)67


gremiaPosiedzenie KRUWOCZ (20.04.2010)Tematyka posiedzenia na Uniwersytecie Zielonogórskimbyła wyjątkowo rozległa.Zajmowano się legitymacjami studenckimi ELS, juwenaliami,meczami piłki nożnej i Akademią Młodych.Sprawa legitymacji studenckiej – cd.W wyniku dyskusji rektorzy opowiedzieli się za integracją ELSz kartą miejską oraz wykorzystaniem jej jako karty bibliotecznej.Rektorzy oczekują też na informacje Centrum Personalizacjio kosztach jego dotychczasowego funkcjonowania.Sprawy bieżące i wolne wnioskiW sprawie juwenaliów pytano o trasę pochodu, który, byćmoże, zacznie się przy Politechnice Wrocławskiej. Ze względuna inwestycje prowadzone przez AWF punktem docelowymprzemarszu nie mogą być Pola Marsowe.Sprawa skrócenia roku akademickiego w związku z organizacjąmistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku. Z ustaleńDziału Młodzieżowego Uniwersytetu Wrocławskiego wynika,że problemy z zakwaterowaniem dotyczyłyby tylko trzechnocy, gdyż we Wrocławiu mają się odbyć tylko dwa mecze. Lepiejwięc ogłosić dni rektorskie i uprzedzić studentów o koniecznościopuszczenia domów studenckich. Prof. J. Szewczykprzedstawił jednak inną wersję: trzy mecze i dziewięć dni mistrzostw.Sprawę należy wyjaśnić.Sprawa wyboru pierwszych członków do Akademii MłodychUczonych i Artystów. Prof. T. Luty poinformował, że KapitułaAkademii dokonała pierwszego wyboru członków AMUiA.Spośród 45 osób zgłoszonych przez środowisko akademickiewybrano 12, którym prezydent Wrocławia wręczy nominacje.Osoby te wspólnie z Kapitułą ustalą sposób wybierania kolejnychczłonków. Prof. Luty dodał, że inicjatywą tą zainteresowałsię prezes PAN (co oczywiste, gdyż jest członkiem Kapituły).Poprawka do ustawy o Polskiej Akademii Nauk ma mówić,że PAN może utworzyć własną akademię młodych. PANprzewiduje również wprowadzenie członków Akademii Młodychdo komitetów naukowych „bez wyboru”. Prof. Luty widzimożliwość poszerzenia inicjatywy artystów. Prof. T. Lutypoinformował, że Kapituła Akademii dokonała pierwszegowyboru członków AMUiA na skalę globalną! Liczy na wsparcieAmerykańskiej Akademii Nauki.oprac. mkPODZIĘKOWANIA„Nie odchodzi ten,co trwa w pamięci żywych...”Serdecznie dziękuję Wszystkim, tak licznieuczestniczącym w mszy św. intencyjnejw rocznicę śmierci mojej Żony Halinki,a także Tym, którzy myślami i modlitwąbyli razem z nami, a z różnych względównie mogli być obecni.Dziękuję zespołowi muzycznemu, któryuświetnił uroczystość: „Nasz mały kawałekzespołu” – jak powiedziała skromniepani Renata Piesiak, to: Jola Tomaszunas– skrzypce, Magda Bazan i Anna Lower– śpiew, Renata Piesiak – gitara i śpiew.Składam również wyrazy podziękowaniatym Osobom, którerozpropagowałyinformację o tejuroczystości.Dziękuję byłemuRektorowi PWrprof. Janowi Kmicieza wsparciei trwanie z nami.Roman Kulig z Rodziną68numer 238


Prof. Jan Różycki– oddany Polsce i naucepostacie 100-leciaJego życiorys jest naznaczony wieloma dramatycznymi przejściami i osobistymitragediami. Prof. Jan Różycki zostanie również zapamiętany jako wybitnynaukowiec i dydaktyk. Był m.in. pomysłodawcą budowy pierwszegow Polsce poligonu doświadczalnego, na którym przeprowadzono wielebadań potrzebnych do projektowania dróg. O jego zasługach przypominawspółczesnym pomnik mu poświęcony, znajdujący się na terenie kampusu PWr.Jan Benedykt Różycki urodził się21 marca 1901 r. w Klimkiewiczowiepod Ostrowcem Kieleckim.Ojciec Wincenty, matka Janina z Grodeckichzmarli w czasie II wojny światowej.Szkołę Ludową (powszechną) ukończyłw 1912 r., Prywatne GimnazjumFilologiczne im. E. Konopczyńskiegow Warszawie – 10 czerwca 1919 r.Do wojska wstępuje bardzo wcześniejako ochotnik (gimnazjalista) 11listopada 1918 r. Wiązało się to z bardzosilnymi tradycjami patriotycznymii wojskowymi w rodzinie Różyckich.Jego wuj Zygmunt Garstecki byłposłem w Sejmie Ustawodawczym,a brat ukończył szkołę oficerską. JanRóżycki służy najpierw w PolskiejOrganizacji Wojskowej jako kanonierw 1. Pułku Artylerii Polowej i bierzeudział w rozbrajaniu Niemcóww Warszawie. Bezpośrednio po maturzewalczy w pasie przyfrontowymw 3. szwadronie 13. Pułku UłanówWileńskich jako ułan i kapral, uczestniczącpod Zamościem w powstrzymywaniumarszu na Warszawę ArmiiKonnej Budionnego. Jego dowódcąjest rotmistrz Konstanty Drucki-Lubecki,szef sztabu dużej jednostki konnejWojska Polskiego. 6 marca 1921 r.Jan Różycki zostaje zdemobilizowany– jako student Politechniki Warszawskiej.W okresie 15.05-8.07.1921 r. Jan Różyckibierze udział w III PowstaniuŚląskim jako kapral w pociągu pancernym„Pieron”. 1 lipca 1925 r. zostajemianowany na podporucznika,a 1 stycznia 1935 r. – na porucznika.przy budowie warszawskiego lotniskaOkęcie.20 czerwca 1930 r. składa ostatnieegzaminy i już trzy dni później otrzymujedyplom inżyniera dróg i mostówPolitechniki Warszawskiej.2 lutego 1927 r. wstępuje w związekmałżeński z Janiną Kuźmicką.Ślub odbywa się w kościele św. Krzyżaw Warszawie. 28 maja 1931 r. państwuRóżyckim rodzi się syn Bogdan,a 10 lipca 1937 r. córka Ewa. Dzieci zostająochrzczone również w kościeleśw. Krzyża.Od 15.04 do 1.12.1931 r. inż. Różyckiwykonuje pomiary geodezyjne i projektodcinka drogi Kraków–Mogilany.Od 15.07.1932 r. do 1.04.1935 r. jest kierownikiembudowy odcinka Mogilany–Myślenice,natomiast w okresie od1.04.1935 r. do 1.09.1939 r. – kierownikiembudowy całego odcinka drogiMyślenice–Zakopane (droga nr 13),ulic w Zakopanem oraz drogi do Kuźnici Kościeliska.W obronie Ojczyzny1 września 1939 r. inż. Jan Różycki(porucznik kawalerii – 1. Pułk UłanówKrechowieckich) organizuje grupę72 ochotników z budowy i przyłączasię do 1. Pułku KOP Chabówkaw okolicach Jordanowa, podejmującStudia, rodzina, praca28 stycznia 1921 r. Jan Różycki wstępujena Politechnikę Warszawską, naWydział Inżynierii Lądowej.Zaczyna pracować, będąc jeszczestudentem. Od 4.08.1921 r. do1.01.1926 r. jest zatrudniony w PrzedsiębiorstwieRobót Inżynieryjnychi Budowlanych w Warszawie jako kierownikrobót żelbetowych, m.in. w latach1925-1926 przy budowie gmachówSejmu i Senatu przy ul. Wiejskiej.Od 15.09.1926 r. do 1.06.1927 r.pracuje jako technik i kierownik robótmaj/czerwiec 2010oprac.prof. Antoni Szydło– na podstawienotatekprof. Różyckiego(autoryzowanych),które Profesorprzekazał autorowiopracowaniaZdjęcia:archiwumprof. A SzydłyProf. J. Różycki (po lewej) podczas obrony doktoratu; pierwszy po prawej prof. AdamCybulski, obok mgr inż. Henryk Łęczycki – początkowo zastępca Profesora, a późniejstarszy wykładowca69


postacie 100-leciaProf. Jan Różycki w Karpaczu podczas Letniej Szkoły Młodej Kadry InstytutuInżynierii Lądowej, obok wieloletnia dyrektor Instytutu ds. administracjimgr Janina Kozakwalkę z niemieckim najeźdźcą trwającądo 3 września, do momentu nadejścia10. Brygady Kawalerii Zmotoryzowanejpłk. Józefa Maczka. Do 19września walczy w tej brygadzie, poczym wraz z nią przechodzi na stronęwęgierską. Razem z towarzyszamibroni jest tam internowany i osadzonyw obozie w Komarom. Stamtąd uciekado Budapesztu, gdzie po otrzymaniuodpowiednich dokumentów przedostajesię przez Jugosławię i Włochy dokoncentrującego się Wojska Polskiegowe Francji. Granicę francusko-włoskąprzekrocza 13 października 1939 r.w Modane, skąd trafia (15 października)do obozu w Coetquidan.15 stycznia 1940 r. zostaje dowódcąplutonu pionierów na prawach dowódcykompanii w 2. Pułku GrenadierówWielkopolskich w 1. DywizjiGrenadierów, z którą przechodziszlak bojowy od Nancy do Bois deL’Eveque. Jego zadaniem jest ochronaprzeprawy, wysadzanie przepustówi mostów. Sieje zniszczenie. On – któryuczył budować.Druga kampania, której był czynnymuczestnikiem, kończy się porażką.Na pytanie: „dlaczego” – nieznajduje pełnej odpowiedzi. 4 lipca1940 r. przekracza granicę szwajcarskąi przez dwa miesiące zostaje internowanyw Hauesernmoos. Następniejako specjalista zostaje skierowanydo utworzonej dla internowanych filiipolitechniki w Zurychu z siedzibąw Winterthur. Tam na polecenie prof.Thomanna prowadzi wykłady i ćwiczeniaz przedmiotów budownictwadrogowego. Nieoficjalnie na tajnejpodchorążówce uczy studentów: minerki,budowy przepraw, stanowiskogniowych i obronnych.Późnym latem 1942 r. por. Jan Różycki(ps. „Busik”), za zgodą gen. BronisławaPrugara-Ketlinga, opuszcza70W rodzinieprof. JanaRóżyckiegoistniały bardzosilne tradycjepolitycznei wojskowe.Profesorpoświadczał jecałym swoimżyciem.Szwajcarię i udaje się do Francji, odwiedzającGrenoble. Następnie przekraczagranicę Francji i Andorry, a dalejAndorry i Hiszpanii, na której dochodzido „wpadki”. Por. Różyckizostaje osadzony w więzieniu Modelow Barcelonie.Dzięki interwencji pracownikówPolskiego Czerwonego Krzyża (główniep. Anny Klemensiewicz-Rodon)5 stycznia 1943 r. opuszcza ponurewięzienie i z ramienia PCK opiekujesię 180 więźniami, w większości Żydami,uciekinierami z okupowanychkrajów Europy.W czerwcu 1943 r. jedzie do Madrytui przez granicę portugalską domiejscowości Algeciras – małego portu.21 czerwca odpływa na holownikupod handlową flagą angielską. Czterymile od brzegu przesiada się na łódźpatrolową i w dniu swoich imienin– 24 czerwca – dopływa do Gibraltaru.Tam, w porcie, witany jest wraz z innymiprzez por. Ludwika Łubieńskiego,byłego adiutanta płk. Maczka. Por.Różycki zostaje skierowany do kompaniizbiorczej, a jako najstarszy stopniemi wiekiem obejmuje jej dowództwo– 26 czerwca 1943 r. 4 lipca meldujetę kompanię gen. WładysławowiSikorskiemu.Podczas pobytu na Gibraltarze por.J. Różycki spotyka się również z gen.Tokarzewskim, płk. Okulickim orazbiskupem polowym Gawliną. Uczestniczyw obiedzie i kolacji z gen. Sikorskim– 4 lipca 1943 roku. W nocyz 7 na 8 lipca bierze udział w zabezpieczeniupękniętej trumny ze zwłokamigen. Sikorskiego i w pożegnaniuzwłok generała.Poniżej wyciąg z „Dzienniczka”Profesora:3 VII 1943 – Wieczorem wpada porucznikŁubieński... Jest gen. Sikorski, gen.Klimecki, płk dypl. Marecki, por. mar. Ponikiewskii córka gen. Sikorskiego, paniZofia Leśniowska. Jutro o godz. 15 (gen.Sikorski) chce zobaczyć kompanię. Kpt Borzemskii ja jesteśmy zaproszeni na śniadanie,a przedtem na dekorację generalnegogubernatora Gibraltaru i dowódcy floty– orderami Polonia Restituta.4 VII 1943 – Sala duża. Stół na 24 osoby.Konstrukcja stropu widoczna, widaćdźwigary, sześciokątne zastrzały-ściągii wieszaki. Na ścianach herby poprzednichgubernatorów i portrety. Usługuje kilkucywilnych lokai mówiących po francusku.Jemy klops z kartoflami, groszkiem i pomidorem,wino czerwone, kompot z owoców(ananas i morela), melon, do tego starehiszpańskie „Cherry” i czarna kawa.Obiad skończony.Za 5 minut robię zbiórkę. Równajw prawo i zaraz zjawia się gen. Sikorski,gen. Klimecki i płk Marecki. Jest i generalnygubernator. Rozpoczyna się przeglądkompanii przez gen. Sikorskiego... Końcowyakcent – przemawia Naczelny Wódz.„Dzięki losowi, sprzymierzonym narodomi rządowi Rzeczypospolitej jesteśmytu i możemy z bronią w ręku przyczynićsię do zwycięstwa”. Potem żegna się. Czołempanie generale i niech żyje generał Sikorski!5 VII 1943 – Poniedziałek rano. Por. Łubieńskioznajmia nam tragiczny fakt.Wczoraj, zaraz po starcie, samolot z gen.Sikorskim i towarzyszącymi mu osobamipół mili od brzegu wpadł do morza. Ciałagen. Sikorskiego, gen. Klimeckiego i brygadieraWhitleya wydobyto. Ciał reszty,jak dotychczas nie...W południe radio angielskie nadajeo wypadku. Po południu gazeta hiszpańskaw Gibraltarze podaje też wiadomośćo tym… O godz. 16 przychodzi depesza odPrezydenta RP – złożyć wieńce o barwachnarodowych, od prezydenta, Rady Narodowej,Rady Ministrów, Sił Zbrojnych.Brak jest kwiatów, wieńców, szarf, sztandarów,krepy na żałobne opaski. Na szóstąma to wszystko być… O godz. 20 zbieramysię w Misji. Są opaski dla 20 ludzi, sąteż sztandary morskie i flagi z orłami donakrycia trumien. Por. Ł. z dwunastką ludzijedzie autem do kostnicy. W jego i gubernatoraobecności odbyło się zidentyfikowanieciał i zamknięcie trumien. Sprowadzonoje z Hiszpanii…8 VII 1943 – O godzinie drugiej w nocybudzi mnie dwóch ludzi z warty nocnej.Pękła trumna gen. Sikorskiego... Piszękartkę do por. Ł. o wypadku i że czekam naniego w katedrze... Prócz wody do skrapianiakwiatów – olbrzymia kałuża z krwi...Krople spadają z dna trumny. Szczęśliwiesztandar czysty... Zjawia się kpt. Lucasi por. Ł., auto ciężarowe, angielski brygadieri kapitan żandarmerii z lekarzem. Zabieramyobie trumny. Wóz prowadzi kapitanLucas, jedziemy w stronę lotniskado kostnicy. Są tam dwie trumny zapasowe...Otwierają – zaduch okropny. Ciałow kocach zostaje włożone w jeszcze dwa.Nasi ludzie ciekawi, tak samo Anglicy...Robi się po 6, kiedy okazuje się, że ciekniei z trumny gen. Klimeckiego. Zostajewięc ona do zmiany. Jedziemy pomału donumer 238


postacie 100-leciakatedry. Ustawiamy zwłoki, wartę, kwiaty– śpieszę się...Wchodzimy do kościoła. Biskup jużczeka. Zjawia się gubernator, gen. Ujejski,pan Retinger. Krótka ceremonia przyzwłokach i tworzy się kondukt: orkiestra,biskup, ciało, nasza 12, delegaci, my i marynarze.Wzdłuż ulic i do bramy portuszpaler z pułków garnizonu. Źle iść w taktżałobnego, wolnego marsza, za delegatami...Przy molo stoi potężny „Orkan”.Załoga na pokładzie... 2 kładki obok siebie.Wszystko prezentuje broń. My – na prawopatrz! Trumna i kwiaty ruszają... Śpiewamy„Boże coś Polskę”, bardzo nierównoi cicho (co innego w kościele, co innego naotwartym powietrzu, i mało nas) – trumnaniknie na okręcie i kolumna wnoszącawieńce.Stajemy frontem. Pierwsi – marynarzeangielscy, my, gen. Ujejski, gubernatori delegaci. Za nimi kompania Somersetw dwóch kolumnach. Orkiestra gra „JeszczePolska”... zdejmują mostki, okręt odbija.Stoimy długo. „Orkan” wychodziz bramy portu...13 lipca 1943 r. statkiem „Samaria”odpływa z Gibraltaru i jedenaście dnipóźniej zawija do portu w Liverpoolu.Tam zostaje skierowany do 1. DywizjiGrenadierów. Jednak nie zagrzewaw niej długo miejsca. Dzięki spotkaniuz kolegą swojego brata (majoradypl. Kazimierza Różyckiego) dowiadujesię o Cichociemnych i zgłaszachęć udania się do kraju. W miejscowościRingway przechodzi szkolenie„cichociemne” oraz kursy skokówspadochronowych, natomiast w Szkocji– kurs dla komandosów. Przygotowanydo zrzutu, przybiera nazwisko„Rzepecki” i z fałszywymi dokumentamiczeka na swoją kolejkę.10 czerwca 1944 r. udaje się z Angliido Włoch, w okolice Bari, skąd mawykonać swój skok. Przedtem odwiedzapole bitwy pod Monte Cassino,oddając hołd tam poległym. W tej bitwiebrał udział jego brat – Kazimierz.W nocy z 7 na 8 października wylatujenad Polskę, ale do zrzutu nie dochodzi(nie było sygnalizacyjnych świateł),ponieważ w okolicy odbywałasię pacyfikacja. Dopiero 10 dni później,z 17 na 18 października w lesiepod Piotrkowem Trybunalskim dotykanogą polskiej ziemi.Cichociemny vs PRLDo 10 stycznia 1945 r. Jan Różycki pełnifunkcję komendanta Rejonu Moszczenicaw Podokręgu AK Piotrków. 31stycznia 1945 r. spotyka się z żoną, synemBogdanem i córką Ewą. 2 lutego,w 18. rocznicę ślubu, państwo Różyccyzjawiają się w warszawskim kościeleśw. Krzyża, w którym brali ślub.26 lutego Jan Różycki melduje sięu wiceministra komunikacji ZygmuntaBalickiego, konstruktora gmachuSali Sejmowej, z którym współpracowałprzed wojną. Uważał, że jegomiejsce pracy jest w Krakowie, i tammaj/czerwiec 2010Prof. Jan Różycki wśród asystentów Instytutu podczas Letniej Szkoły Młodej KadryInstytutu Inżynierii Lądowej Politechniki Wrocławskiej w Karpaczuteż udaje się z rodziną. Zaczyna organizowaćw Krakowie Wydział Komunikacyjno-Budowlanyw UrzędzieWojewódzkim, którego jakiś czas potemzostaje kierownikiem.W 1946 r. wiceminister Balicki delegujeJana Różyckiego do USA po zakup– w ramach 40 mld dolarów pożyczki– maszyn do budowy drógi kolei, na które otrzymuje 3 mln dolarów.Udaje mu się podpisać 44 umowyna sumę 2,5 mln dolarów. Po bliskorocznym pobycie w Stanach Zjednoczonychwraca do kraju (mimozłożonej mu propozycji pozostaniaw USA, gdzie rozpoczynano programbudowy autostrad) i zaczyna organizowaćw Krakowie Centralę MaszynDrogowych.W sierpniu 1949 r. zostaje aresztowanyprzez krakowski Urząd Bezpieczeństwa.1 października 1950 r. trafiado więzienia przy ul. Montelupich,a stamtąd do więzienia w Starym Wiśniczu.Jest oskarżony o branie łapówekw dolarach od firm, w którychkupował maszyny, oraz o… współudziałw zamordowaniu gen. Sikorskiegoi zakładanie tajnych organizacji.Sąd wojskowy skazuje go na dwalata więzienia, a Sąd Wyższy Wojskowypodnosi wyrok do lat czterech.13 marca 1953 r., po 1300 dniach (i pośmierci Stalina), wychodzi z więzienia– Sąd Wojewódzki pod przewodnictwemJerzego Bafii (późniejszego ministrasprawiedliwości) nie dopatruje sięwiny Jana Różyckiego. W czasie pobytuw więzieniu przeżywa on dodatkowątragedię – w tym czasie UB zabijamu syna, studenta prawa na UniwersytecieJagiellońskim, wskutek pro-71


postacie 100-leciaNa pomniku pamięci prof. Jana Różyckiego (1901-1991) na terenie kampusuPolitechniki Wrocławskiej widnieje napis: Profesor Politechniki Wrocławskiej /Inżynier dróg i mostów / Uczestnik wojny 1920 r. / III Powstania Śląskiego /Żołnierz września 1939 / Kampanii francuskiej / Armii Krajowej / Cichociemny /Więzień UBwokacji (historia śmierci syna zostałaopisana w „Tygodniku Powszechnym”z 10 listopada 1991 roku przez LucynęMielcarek oraz Witolda Beresia w artykulept. „Nic nie zostało....”).Opuszczając więzienie w Wiśniczu,Jan Różycki wraca pieszo do Krakowaprzez miasteczko Brzesko, wspominająctę okolicę jako teren walki z Niemcamiw 1939 roku. Nie o taką Polskęwalczył... Następnie wyjeżdża z żonąi córką do Warszawy i w latach 1953--1956 pracuje w Biurze Studiów i ProjektówDrogowych i Lotniskowychjako projektant oraz od 1955 rokuw Instytucie Badań Drogowych jakokierownik zakładu.Nowa karta– zasłużony dla PWr72Do Wrocławia Jan Różycki przyjechałrazem ze swoim przyjacielem z czasóworganizacji Centrali Maszyn Drogowychw Krakowie, a potem z InstytutuBadań Drogowych prof. KazimierzemSokalskim (późniejszymrektorem Politechniki Krakowskiej).Z Politechniką Wrocławską związałsię już w 1954 r., gdzie w Katedrze BudowyDróg i Ulic, kierowanej przezprof. Franciszka Przewirskiego, zacząłprowadzić zlecone wykłady z robótziemnych oraz wybranych zagadnieńdrogowych. W roku 1956 został kierownikiemKatedry Budowy Dróg i Ulic,w 1957 r. – docentem, a w 1966 r. – profesoremnadzwyczajnym.Poza pracami organizacyjnymi katedryi laboratorium badawczegoskupił swoje zainteresowania naukowena zagadnieniach wymiarowaniakonstrukcji jezdni drogowych. Wpłynęłoto szczególnie korzystnie na rozwójnaukowych prac młodej kadrydrogowców skupionej wokół prof.Autoropracowaniaprof. AntoniSzydło,wychowanekprof. JanaRóżyckiego,obecniekierownikKatedry Drógi Lotniskw InstytucieInżynieriiLądowej PWrRóżyckiego. W 1964 r. z jego inicjatywyzrealizowano w Polsce pierwszypoligon doświadczalny w Fadromie,na którym wykonano wiele prac badawczychz zakresu nawierzchni drogowych,w tym prace dla przemysłumaszyn drogowych.Prof. Różycki był promotorem pracdoktorskich dziewięciu osób, z którychpięć uzyskało tytuł naukowy docenta,a jedna – profesora. W swojej pracynaukowej, dydaktycznej i zawodowejreprezentował najnowsze osiągnięciaświatowej techniki drogowej, m.in.dzięki znajomości języków obcych,które opanował podczas zawieruchywojennej. Brał czynny udział w różnychradach i towarzystwach naukowych.Był przewodniczącym PodsekcjiDróg w Komitecie Inżynierii PAN, wieloletnimprzewodniczącym WydziałuNauk Technicznych WrocławskiegoTowarzystwa Naukowego, pracowałw Komitecie Zagospodarowania ZiemGórskich oraz działał w SITKom.W 1968 r. został pierwszym dyrektoremInstytutu Inżynierii LądowejPolitechniki Wrocławskiej. Trzy latapóźniej przeszedł na emeryturę, prowadzącw dalszym ciągu zlecone wykłady.W dorobku prof. Różyckiego znajdujesię wiele publikacji w czasopismachkrajowych i zagranicznychoraz na konferencjach krajowych i zagranicznych,m.in. na kongresach drogowychw Rzymie i Tokio. Jest autoremdwóch książek (Maszyny drogowe,Wydawnictwa Komunikacyjne, Warszawa1959; Mały podręcznik drogowy,Wydawnictwa Komunikacyjne, Warszawa1958). Wypromował ponad 170magistrów budownictwa drogowego.Za swoje osiągnięcia naukowe, dydaktyczneoraz organizacyjne otrzymałliczne nagrody, w tym MinistraOświaty i Szkolnictwa Wyższego.Uhonorowany wieloma odznaczeniamikrajowymi i zagranicznymi– cywilnymi i wojskowymi: KrzyżemWalecznych (1920), Medalem za Wojnę(1918-1921), Orderem Virtuti MilitariV kl. (1945), Orderem Polonia Restituta(1969), Krzyżem Armii Krajowej(1978), Medalem AK za Wojnę 1939--1945, Medalem Zwycięstwa i Wolności,Złotą Odznaką SpadochronowąCichociemnych, Francuskim KrzyżemKombatanckim, Krzyżem KawalerskimOrderu Odrodzenia Polski,Złotym Krzyżem Zasługi, odznaką„Zasłużony dla Dolnego Śląska”,Złotą Odznaką Drogowca. Ponadtootrzymał 14 odznaczeń resortowych,w tym Medal Zasługi dla PolitechnikiWrocławskiej. Jego nazwisko widniejena tablicy wybitnie zasłużonych dlaPolitechniki Wrocławskiej w gmachugłównym uczelni.Profesor Jan Benedykt Różyckizmarł 6 września 1991 r. i został pochowany10 września na cmentarzuśw. Wawrzyńca przy ul. Bujwida weWrocławiu.numer 238


Paweł Baron – studentTechnische Hochschule Breslaui Politechniki WrocławskiejhistoriaBył wyznania ewangelicko--augsburskiego. Urodził się12.11.1913 r. w Trzycieżu na Zaolziu,jako syn Pawła i Anny z domuFeranc. Od 1920 r. uczęszczał do szkołypowszechnej w Trzycieżu. Przez conajmniej rok (1932-1933) był uczniemszkoły wydziałowej w Czeskim Cieszyniez polskim językiem wykładowym– jak wynika z jego świadectwa.W latach 1928-1933 terminowałŚwiadectwo Szkoły Wydziałowejw Czeskim Cieszynie z polskim językiemwykładowymw firmie elektrotechnicznej Petrzilkai w warsztatach samochodowychw Czeskim Cieszynie. W roku 1934 r.,na podstawie świadectwa czeskiejSzkoły Przemysłowej Mistrzów Maszynowychw Karwinie, został przyjętydo trzeciej klasy Szkoły MistrzówElektrotechnicznych przy PaństwowejSzkole Przemysłowej w Bielsku. Na-maj/czerwiec 2010Paweł Baron w mundurze czechosłowackiej szkołyKrystian LeonardChrzan,UrszulaDołęga-MolasyZdjęcia:archiwumMuzeum PWrukę kontynuował w Śląskich TechnicznychZakładach Naukowych w Katowicach,gdzie uzyskał tytuł technikaelektryka w lutym 1938 r. W maju1939 r. zdał egzamin dojrzałości dlaeksternów typu matematyczno-przyrodniczegoprzed Komisją Państwowąw Chorzowie.Równolegle z nauką, począwszy od1935 r. aż do 1939 r., pracował jako technikw elektrowni Huty Pokój w NowymBytomiu w Polsce. 22.02.1935 r.w Magistracie Miasta Bielska złożyłdowody, że jest pochodzenia polskiegoi został uznany za obywatela polskiego.Dopiero w 1937 r. otrzymałzwolnienie z obywatelstwa czechosłowackiego.25.08.1939 r. Paweł Baron zostałzmobilizowany i wziął udział w kampaniiwrześniowej, w grupie operacyjnej„Śląsk”. Następny rok spędził jakorobotnik przymusowy w kopalni węglabrunatnego Grube Erika koło Hoyerswerdy.W 1941 r. pracował w kopalniwęgla kamiennego Szombierki(Hohenzollergrube) w Bytomiu. Wówczaspodjął starania o przyjęcie na studiaw Technische Hochschule Breslau.W zbiorach rodzinnych zachowało siępismo z sekretariatu rektora z grudnia1941 r. podające warunki dopuszczeniado studiów. Oprócz zdaniaegzaminu z języka niemieckiego, historiii biologii należało udowodnićswe aryjskie pochodzenie. Jak wynikaz odpisu zaświadczenia rektoratu,wystawionego w listopadzie 1944 r.,Paweł Baron studiował cztery semestryna TH Breslau – od 8.04.1942 r. do18.05.1944 r. W tym okresie aż trzyrazy (1942, 1943 i 1944) odbył obowiązkowetrzy- lub czteromiesięcznepraktyki wakacyjne w firmie Rheinmetall-Borsigna Psim Polu.W sporządzonym w 1977 r. wykaziepracy zawodowej Paweł Baron napisał,że pracował w firmie Rheinmetall--Borsig od 10.04.1942 r. do 3.02.1945 r.Podany początek pracy pokrywa sięz datą rozpoczęcia studiów, określonąwe wspomnianym wcześniej zaświadczeniurektoratu. Prawdopodobniecelowo ukrył fakt studiów na TH Breslau,aby uniknąć komplikacji podczasprzechodzenia na emeryturę w roku1977, podczas ery realnego socjalizmuw Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.Data zakończenia pracy w Reinmetall-Borsigjest późniejsza o kilkanaściedni od daty wydania rozkazuo ewakuacji cywilnej ludności Wrocławia(19.01.1945 r.), a jednocześnie kilkanaściedni wcześniejsza od daty zamknięciapierścienia oblężenia wokółFestung Breslau (16.02.1945 r.).3 lipca 1945 r. wpisano go na III rokorganizowanej w Krakowie Politech-Zaświadczenie o zwolnieniuPawła Barona z obywatelstwaczechosłowackiego73


historiaPismo rektoratu TH Breslau do Pawła Barona zamieszkałegow Bytomiu, w sprawie dopuszczenia do studiówniki Śląskiej. Na karcie wpisowejw rubryce laboratorium miernictwaelektrycznego widnieje adnotacja „zaliczonoz poprzednich studiów” wrazz podpisem prof. K. Idaszewskiego.Zapewne taka adnotacja powstałapo przedłożeniu dowodów zaliczeńprzedmiotów na Technische HochschuleBreslau. W dokumentach przekazanychMuzeum Politechniki znajdujesię wykaz zaliczeń wypisanych z indeksu„byłej niemieckiej Politechnikiwe Wrocławiu” z nazwiskami wykładowców.Wykaz zaliczeń podczas studiówna TH BreslauW sporządzonym w 1977 r. wykazie pracyzawodowej Paweł Baron [...] prawdopodobniecelowo ukrył fakt studiów na TH Breslau,aby uniknąć komplikacji podczas przechodzeniana emeryturę [...], podczas ery realnego socjalizmuw PRL.czego. Jednocześnie w 1948 r. zostałprzyjęty na stanowisko adiunktaw Katedrze Miernictwa ElektrycznegoPolitechniki Śląskiej. W okresie1954-1960 pracował w Biurze ProjektówBudownictwa Komunalnego weWrocławiu, zajmując się zagadnieniamiurządzeń elektrycznych dla inwestycjimiejskich. W tym okresie uzy-ze Lwowa wydawano dyplomy z adnotacjąświadczącą o rozpoczęciu studiówwe Lwowie.W latach 1947-1953 Paweł Baronpracował w Katedrze Pomiarów Elektrycznychjako starszy asystent, a następniejako adiunkt, prowadząc zajęciaze studentami Oddziału Górniskałdwa patenty dotyczące sterowaniasilnikami pomp głębinowych. Od1960 r. do emerytury w 1977 r. pracowałw Zjednoczeniu Przemysłu WęglaBrunatnego ZPWB we Wrocławiu, zajmującsię m.in. gospodarką częściamizamiennymi.Po przejściu na emeryturę PawełBaron działał aktywnie w komiteciemieszkańców swojego osiedla orazw kołach kombatanckich. W latachdziewięćdziesiątych ub. stulecia postanowiłwrócić do swoich stron rodzinnych,za którymi bardzo tęsknił.Tam też mieszkali jego bracia z rodzinami.Przeprowadził się więc do CieszynaCzeskiego, tj. niedaleko swojejrodzinnej wsi. W Czechach równieżnie pozostawał bezczynny. Udzielałsię aktywnie w kołach polonijnychoraz w kołach kombatanckich. Odwiedzałteż często Wrocław, gdzie spotykałsię na jubileuszowych zjazdach zeswoimi kolegami ze studiów i pracy.Zmarł w wieku 91 lat 26.01.2005 r. i zostałpochowany na cmentarzu w Trzycieżuobok swoich rodziców.Został odznaczony: Krzyżem KawalerskimOrderu Odrodzenia Polski,Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem„Za udział w wojnie obronnej 1939”,Medalem Zwycięstwa i Wolności 1945roku, Odznaką Budowniczego Wrocławiaoraz Odznaką 40-lecia PRL.Współautorka tekstu UrszulaDołęga-Molasy, a jednocześniekrewna ze strony żony PawłaBarona, przekazała do MuzeumPolitechniki Wrocławskiej wiele zdjęći dokumentów przedstawiającychżycie studenckie w pierwszychpowojennych latach. Autorzywyrażają podziękowanie paniKrystynie Baron, wieloletniemupracownikowi PolitechnikiWrocławskiej, za podarowanie uczelnidokumentów jej męża.Pismo o zatrudnieniu praktykantaBarona w Rheinmetall-Borsigz uposażeniem 300 Reichsmarkz sierpnia 1943 r.6 września 1945 r. Paweł Baronotrzymał legitymację akademicką PolitechnikiŚląskiej o numerze 251. Przyjeżdżado Wrocławia i bierze udziałw pierwszym wykładzie prof. K. Idaszewskiego,który rozpoczął pierwszyrok akademicki na otwartej Politechnice15.11.1945 r. W lipcu 1947 r. uzyskałdyplom ukończenia studiów na„Wydziale Elektrycznym PolitechnikiŚląskiej i Politechniki Wrocławskiejw latach 1942-1947”. Zwraca uwagęfakt, że w 1942 r. Politechnika Śląska(w Gliwicach) nie istniała. StudentomLegitymacja akademicka Politechniki Śląskiej74numer 238


historiaUczestnicy pierwszego polskiego wykładu na restytuowanych wrocławskich uczelniach na tle wejściado gmachu głównego uczelni (ul. C.K. Norwida), 15 listopada 1945 r. (archiwum Muzeum PWr)Pierwszy doktori pierwszy inżynierPolitechniki WrocławskiejWykład prof. Kazimierza Idaszewskiego 15 listopada 1945 rokurozpoczął pierwszy powojenny rok akademicki na Politechnice Wrocławskiej.Studia na Wydziale Elektrycznym zorganizowano dla studentów I rokuoraz dla ponad 30 studentów III i IV roku (tzw. rocznika zerowego),którzy swoje kształcenie rozpoczęli przed wojną na Politechnice Lwowskiej,Warszawskiej lub Gdańskiej.maj/czerwiec 2010Specjalną grupkę stanowili studenciTechnische Hochschule Breslau,pragnący dokończyć swestudia we Wrocławiu. Byli to przedewszystkim studenci z krajów satelickichIII Rzeszy, w tym studenci ostatniegoroku Wydziału Chemicznegoz Jugosławii [1] . Do tej grupy należałrównież Paweł Baron, Polak z Zaolzia,który rozpoczął studia w TechnischeHochschule Breslau w 1942 r., a ukończyłje już po wojnie – w 1947 r. na PolitechniceWrocławskiej [jego sylwetkęprezentujemy na stronach 73-74– red.].Władysław Kołek – pierwszy doktori Kazimierz Mściwujewski – pierwszyinżynier Politechniki Wrocławskiej należelirównież do pierwszych studentówi pracowników naszej uczelni.Krystian ChrzanPolitechnika WrocławskaInstytut Podstaw Elektrotechnikii Elektrotechnologii,bud. D-1, pok. 20, tel. 71 320 26 88krystian.chrzan@pwr.wroc.plWładysław Kołek(1914-1992) [2]Urodził się 23.05.1914 r. w Słotwinie(powiat Brzesko, woj.krakowskie), jako syn Antoniegoi Anny z domu Serwin.W 1932 r. ukończył gimnazjum w rodzinnymBrzesku i rozpoczął studiana Oddziale Elektrotechnicznym WydziałuMechanicznego PolitechnikiLwowskiej. Dyplom inżyniera elektrykaz wynikiem bardzo dobrymotrzymał w 1937 r. Po krótkich praktykachw elektrowni w Paryżu orazw Śląskich Zakładach ElektrycznychŚLĄZEL w Katowicach rozpoczął jednorocznąsłużbę wojskową w SzkolePodchorążych Rezerwy Wojsk Łącz-75


historianości w Zgierzu. Ciekawie wyglądajego przebieg pracy zawodowejw własnoręcznie napisanym życiorysieznajdującym się w Archiwum PolitechnikiWrocławskiej [3] :1938-1939 – Politechnika Lwowska,st. asystent;1939 – Lasy Państwowe, zastępcakierownika budowy elektrowni w Kiwercach(o mocy 6 MVA);1940-1941 – Lwowski Instytut Politechniczny,wykładowca;1941-1942 – Lwowska Sieć Elektryczna,inżynier;1942-1944 – Techniczne Kursy Fachowe(Technische Fachkurse) Lwów,wykładowca;1943-1944 – firma Siemens Lwów,kierownik Oddziału Wysokich Napięć;1944-1945 – Lwowski Instytut Politechniczny,docent maszyn elektrycznych;od 1945 – Politechnika Śląska.Tylna strona zaświadczenia wystawionego przez dziekana K. Idaszewskiego na drukuniemieckim [2]Zdjęcie z Archiwum PolitechnikiW tym stosunkowo krótkim okresienazwę Politechniki Lwowskiej okupancisowieccy dwukrotnie zmienialina Lwowski Instytut Politechniczny,a okupanci niemieccy redukowalido szkoły zawodowej Technische Fachkurse.Zwraca uwagę, że w swoim życiorysieWładysław Kołek nie przyznajesię do służby wojskowej w Szkole Podchorążych,do udziału w kampaniiwrześniowej i oczywiście do ucieczkiz niewoli radzieckiej już w połowiepaździernika 1939 r. W tych latachoprócz swej głównej specjalności maszynyelektryczne zajmował się technikąwysokich napięć, projektując linię110 kV Lwów-Borysław oraz prowadzącwykłady z tego przedmiotu naTechnicznych Kursach Fachowych.W kwietniu 1945 r. przyjechał doKrakowa, gdzie został zatrudnionyna Politechnice Śląskiej z tymczasowąsiedzibą w tym mieście. Do Wrocławiaprzyjechał wraz z prof. KazimierzemIdaszewskim, Andrzejem Jellonkiemoraz grupą studentów i zostałDyplom doktorski Władysława Kołka [3]zatrudniony 1.11.1945 r. na stanowiskuzastępcy profesora. Zamieszkałw „kolonii akademickiej” na Acherbecherweg32 (ul. Stanisławskiego na Biskupinie).W aktach osobowych znajdujesię ciekawa deklaracja, w którejzobowiązuje się do prowadzenia wykładówz techniki wysokich napięći sieci elektrycznych.Atmosferę tamtych lat oddaje kartkaz akt osobowych Władysława Kołkapokazująca, że Dziekan Idaszewskiwystawiał zaświadczenia na odwrociedruków swego niemieckiegopoprzednika.Za pracę Połączenia wyrównawczeuzwojeń mieszanych Władysław Kołekuzyskał tytuł doktora nauk technicznych20.07.1946 r.Okres zatrudnienia na PolitechniceWrocławskiej zakończył się dla WładysławaKołka 31.01.1947 r. Jednak jużw październiku 1946 r. rozpoczął onpracę na Politechnice Śląskiej w Gliwicachjako kierownik Katedry MaszynElektrycznych, pełniąc również funkcjęprodziekana Wydziału Elektrycznegow latach 1948-1952. W 1953 r.objął stanowisko kierownika KatedryMaszyn Elektrycznych AkademiiGórniczo-Hutniczej. Był dziekanemWydziału Elektrycznego AGH w latach1958-1962 i 1966-1969, a w okresie1969-1980 dyrektorem InstytutuMaszyn i Sterowania Układów Elektroenergetycznych.W roku 1980 wyjechałna sześcioletni kontrakt profesorskina Uniwersytecie w Konstantyniew Algierii.Władysław Kołek miał w swymdorobku kilkadziesiąt publikacji krajowychi zagranicznych oraz osiemksiążek lub skryptów. Jedną z wczesnychjego prac była książka Pracaturbogeneratora w układzie elektroenergetycznym,wydana w 1955 r., gdziem.in. opisał stany nieustalone genera-Wrocławskiej [3] numer 23876


historiatorów synchronicznych. Był promotoremaż 27 prac doktorskich, w tymdwóch obcokrajowców – NguyenaChan-Khanga i Salaha Mesbaha,członkiem lub przewodniczącym radnaukowych instytutów przemysłowychoraz konsultantem fabryk maszynelektrycznych, w tym wrocławskiegoDolmelu.Zmarł 26.01.1992 r. w Krakowie.KazimierzMściwujewskiKazimierz Mściwujewski urodziłsię 20.07.1911 r. w Dąbrowiekoło Tarnowa, pow. dąbrowski,woj. krakowskie. Wraz z ojcemSewerynem, który był lekarzem,i matką Wandą z Chrapczyńskichprzeprowadzili się do Muszyny (pow.Nowy Sącz), gdzie Kazimierz chodziłdo szkoły powszechnej. Po ukończeniuGimnazjum im. Jana Długoszaw Nowym Sączu rozpoczął w 1929 r.studia na Politechnice Lwowskiej.W czasie ferii odbywał obowiązkowepraktyki fabryczne [3] :Warsztaty PKP w Nowym Sączu,6 tygodni latem 1934 r.;Elektrownia Miejska w Stanisławowie,11 tygodni latem 1936 r.;Elektrownia Miejska w Poznaniu,4 tygodnie latem 1937 r.Podczas wojny zatrudnił się w ElektrowniMiejskiej w Muszynie, początkowojako stażysta, a od 1.04.1941 r.Dyplom ukończenia studiów wyższych Kazimierza Mściwujewskiego,wydany w 1956 r. [4]do 31.03.1945 r. jako jej kierownik. Zapisałsię na Politechnikę Śląską, a potemna Politechnikę Wrocławską.W Archiwum PWr zachował sięwykaz ocen uzyskanych we Lwowie.Trzeba przyznać, że pan Kazimierznie był wzorowym studentem,świadczą o tym liczne oceny dostatecznei aż 10-letni okres studiów weLwowie. Zapewne syn lekarza mógłsobie na tak długą edukację pozwolić.Notabene Władysław Kołek byłw stanie zakończyć studia w ciągupięciu lat.Przygotowanie pracy dyplomowejw tamtym czasie odbywało się systememklauzurowym. Dyplomantotrzymywał projekt, który wykonywałw ciągu kilku dni w katedrze podokiem profesora. Postęp prac z danegodnia pozostawał w katedrze podzamknięciem, następnego dnia dyplomantkontynuował rozwiązywaniezadanego problemu [1] .Pierwsi absolwenci dostawali tymczasowezaświadczenia o zdaniu egzaminudyplomowego. Dopiero w 1956 r.tej grupie wręczono uroczyście normalnedyplomy, opatrzone zdjęciem(fot. powyżej). Dlatego też na dyplomieKazimierza Mściwujewskiego drukowanymw latach 50. pojawia się tendziwny rok wydania „195 46” zamiast„1946”. Zaświadczenie tymczasowe informujeo stopniu akademickim inżynieraelektryka, a dyplom – wydanyw 1956 r. – o ty tule magistra inżynieraelektryka. Różnice te spowodowane zostałyprzez zmiany w ustawie o szkolnictwiewyższym.Niestety autorowi nie udało się ustalić,jakie były losy Kazimierza Mściwujewskiegopo ukończeniu przezniego Politechniki Wrocławskiej. Wiadomo,że w 1995 r. już nie żył [1] .Osoby, które go znały, proszone sąo skontaktowanie się z autorem lub zeStowarzyszeniem Absolwentów PolitechnikiWrocławskiej.Zaświadczenie tymczasowe o ukończeniu studiów i zdaniu egzaminu dyplomowego [4]maj/czerwiec 2010[1] Czoch r. (red.), Księga Jubileuszowa50-lecia Politechniki Wrocławskiej 1945-1995,Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej1995.[2] Hickiewicz J., Prof. dr inż. WładysławKołek, Elektrotechnika i Elektronika, t. 25,z. 2, 2006, s. 221-224.[3] Profesor Władysław Kołek, akta osobowe,Archiwum Politechniki Wrocławskiej,sygn. 64/3, sygn. 10/3, sygn. 20/55a.[4] Kazimierz Mściwujewski, akta osobowe,Archiwum Politechniki Wrocławskiej,sygn. 10/3.77


pwr do usługPWr do usługDział Socjalny Politechniki Wrocławskiej (www.zus.pwr.wroc.pl) proponuje pracownikom uczelnimiędzy innymi udział we wrocławskich wydarzeniach kulturalnych oraz wycieczkach do różnychzakątków kraju i Europy. Spośród bogatej oferty przedstawiamy te imprezy, które odbędą sięw najbliższych miesiącach wiosenno-letnich i gorąco je w imieniu Działu Socjalnego PWr polecamy.„Carmen”Zdjęcia:www.opera.wroclaw.pl,Marek GrotowskiZaproszenie do Opery Wrocławskiej na spektakle:⋆ „Carmen” G. Bizet – 11 czerwca 2010 r., godz. 19.00⋆ „Nabucco” G. Verdi – 12 czerwca 2010 r., godz. 19.00Cena biletu: 32 złWpłaty przyjmuje Dział Socjalny, bud. D-1, pok. 9E, w godz. 9.00-14.00.Informacja pod nr. tel. 71 320 41 32.Zaproszenie na superwidowisko Opery Wrocławskiej„Turandot” Giacomo Pucciniego18 czerwca 2010 r. (piątek) godz. 21.00.Stadion Olimpijski przy ul. MickiewiczaCena biletu: 100 złOpera Wrocławska w koprodukcji z Teatrem Wielkim w Poznaniu przygotowuje największąprodukcję operową w Polsce – inscenizację opery „Turandot” Giacomo Pucciniego. Spektaklzaprezentowany zostanie w formie plenerowego megawidowiska operowego dla wielotysięcznejwidowni. Przedstawienie odbędzie się na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu w ramachTauron XI Letniego Festiwalu Operowego.Na potrzeby inscenizacji powstanie olbrzymia scena o wymiarach 100 m na 150 m. Reżyser– Michał Znaniecki – stworzy interaktywny spektakl, z olbrzymią scenografią, różnorodnymiefektami multimedialnymi, setkami artystów i statystów. Tytułową partię księżniczki Turandotzaśpiewa Georgina Lukacs, światowej sławy artystka, regularnie występująca w ostatnichsezonach na scenach tak znakomitych teatrów, jak Metropolitan Opera w Nowym Jorku, londyńskaCovent Garden, Wiener Staatsoper, Gran Teatre del Liceu w Barcelonie, Staatstheaterw Hamburgu, Deutsche Oper w Berlinie czy mediolańska La Scala. Giacomo Puccini to mistrzopery werystycznej przełomu XIX i XX wieku. „Turandot” jest jego ostatnim, wielkim dziełem,w którym sięga po nowe środki wyrazu, wzbogacając swój dotychczasowy styl. Utwór jest jednymz najczęściej wystawianych i najchętniej oglądanych spektakli operowych na świecie.Wpłaty przyjmuje Dział Socjalny, bud. D-1, pok. 9E,w godz. 9.00-14.00 do 20.05.2010 r. (piątek).Wydawanie biletów: 24-26.05.2010 r.„Nabucco”78numer 238


Zaproszenie do Teatru Polskiego na spektakle:„Samsara Disco”19 maja 2010 r., godz. 19.00, Scena na ŚwiebodzkimCena biletu: 24 zł„Samsara Disco” to nowa teatralna interpretacja sztuki Antona Czechowa „Iwanow” w kontekście „Życiaowadów” Wiktora Pielewina. Przyglądamy się splątanym i niszczącym emocjom postaci Czechowa.W minimalistycznej scenerii wielkiej jak świat pokazane są w napiętym i nieustannym tańcu pożądaniai odtrącenia. Taniec koncentruje się wokół ciała żony Iwanowa – Anny, postrzeganego jako OBCE. Pieniądzesą dodatkowym stymulatorem tych raz śmiesznych i groteskowych, raz groźnych i granicznych stanów.Czy możliwe jest oświecenie? W czym tak naprawdę tkwią źródła tych emocji? Należy go szukać poza złudzeniem, jakim jest życie w samsarze,o czym przekonuje proza Pielewina. Każdy chce tu lecieć do światła, a ostatecznie ląduje w ciemności.„Berek Joselewicz”21-22 maja 2010 r., godz. 19.00, Scena KameralnaCena biletu: 24 zł (I strefa), 19 zł (II strefa)Spektakl na podstawie niewystawianych w Polsce po drugiej wojnie światowej sztuk „Rok 1794” ZenonaParviego i „Berek Joselewicz” Jakuba Waksmana, opowiadających o zapomnianej dziś historii, to jesto stworzeniu przez Berka Joselewicza żydowskiego oddziału lekkiej jazdy w czasach Insurekcji Kościuszkowskiej.Twórcom przedstawienia zależy na przywołaniu naszej zapomnianej dobrej tradycji i odwołaniusię do mitu Polski wielokulturowej, wieloetnicznej, otwartej na inność i tolerancyjnej. Nie bez znaczeniajest również wybór sceny – to właśnie na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego we Wrocławiu działałw latach 1949-1968 Dolnośląski Teatr Żydowski. Jest to dobre miejsce do wskrzeszenia wypartego mitu wspólnej historii Polaków i Żydów. Przedstawieniebędzie ponadto próbą wskrzeszenia dziejów tej placówki.„Lalka”29 maja 2010 r., godz. 19.00, Scena im. J. GrzegorzewskiegoCena biletu: 21 zł (I strefa), 19 zł (II strefa)Przedstawienie o rozkładzie dotychczasowego porządku świata. Rubin – podobnie jak Prus w swej powieści– przyłapuje niegotową rzeczywistość. Kinga Preis jako Izabella Łęcka oraz Bartosz Porczyk jakoWokulski w ponadczasowej historii miłosnej.Informacja o promocji oraz rezerwacja miejsc w Dziale MarketinguTeatru Polskiego (ul. G. Zapolskiej 3), od poniedziałku do piątkuw godz. 9.00-17., pod nr. tel. (71) 316 07 77, -78,hasło: Politechnika Wrocławskapwr do usługZdjęcia:www.teatrpolski.wroc.pl,Krzysztof Bieliński, Bartosz MazZaprosze nie do udziałuw JEDNODNIOWYCH WYCIECZKACHData wycieczki Miejsce Cena Zapisy * Godz. wyjazdu Godz. powrotu22.05.2010 r. Skalne Miasto 35 zł od 11.05.2010 r. 7:00 20:3029.05.2010 r. Safari Zoo w Świerkocinie 52 zł od 10.05.2010 r. 6:00 22:0019.06.2010 r. Praga 65 zł od 7.06.2010 r. 6:00 23:0026.06.2010 r. Cieplice-Zdrój, Jelenia Góra 21 zł od 14.06.2010 r. 8:00 18:0021.08.2010 r. Bolesławiec – Święto Ceramiki 25 zł od 9.08.2010 r. 8:00 18:0028.08.2010 r. Jawor – Święto Chleba 12 zł od 16.08.2010 r. 9:00 18:004.09.2010 r. Zielona Góra – Święto Wina 28 zł od 23.08.2010 r. 8:00 18:0011.09.2010 r. Środa Śląska, Wojnowice, Lubiąż 20 zł od 30.08.2010 r. 8:00 18:00* przy zapisach należy opłacić koszt wycieczkiWyjazd i powrót – parking przy ul. Norwida. Cena wycieczek obejmuje PRZEJAZD AUTOKAREM + UBEZPIECZENIE(cena może ulec zmianie po rozliczeniu poniesionych przez organizatora kosztów rzeczywistych).Jeśli rezygnacja nastąpi w terminie krótszym niż 6 dni roboczych przed wyjazdem, zwrot kosztów nastąpi tylko w przypadkuznalezienia osoby chętnej na wolne miejsce.Zapisy oraz wpłaty przyjmuje: Dział Socjalny, bud. D-1, pok. 9E.maj/czerwiec 201079


seniorzy pwrMalarka, która ma „to coś”wzbudziły ogromne zainteresowaniezwiedzających.Poprzez tytuł wystawy autorka pragnęłazwrócić uwagę na swoje dążeniado poszukiwania artystycznychform wyrazu. W jej obrazach i kompozycjachodnaleźć można wrażliwośćpatrzenia na sztukę malarską,która daje nieograniczone możliwościodtwórcze.Warto wspomnieć, że we współczesnymmalarstwie wprowadzononowe tworzywa i techniki, któresą wyrazem dążenia do integracjiwszystkich sztuk plastycznych, dająctym samym ogromne możliwości malarsko-plastyczne.Te różne technikipokazała w swojej prezentacji autorkawernisażu.Obserwując malarstwo Aliny Matuszak,odnosi się wrażenie, że miejscamiposługuje się ona zaledwie muśnięciempędzla, który pozostawia zasobą ledwo widoczny zarys, a mimoto wydobywa właściwy kształt. Chwilamimalarka bawi się tematem, wyczarowujelekkość formy, tworząc obrazzrodzony w wyobraźni.Wszystko zaczęło się już w szkoleśredniej od fascynacji sztuką ludową– regionalną, później secesją, a miłośćdo malarstwa przekazała jej wrazz genami mama. Artystka doskonaliłasię technicznie podczas trzyletnichstudiów na Akademii Sztuki TrzeciegoWieku, zakończonych pracą dyplomową.Malarka miała wiele wystaw zbiorowych,m.in. w Muzeum Papiernictwaw Dusznikach, na UniwersytecieWrocławskim oraz w domach kultury.Pracowała często w plenerze. Z czułościąmówi o swych pracach malarskich,w które włożyła serce, wyobraźnięi talent i w których być możejuż odnalazła cel swych poszukiwań.Alina Matuszak ukończyła studiaw zakresie bibliotekoznawstwa i informacjinaukowej na UniwersytecieWrocławskim. Przez trzydzieści latpracowała w Bibliotece Głównej PWr,a od kilku lat jest na emeryturze.Na wernisażu obecni byli m.in.: kierownictwoBG i OINT PWr i BibliotekiGłównej UWr, pedagodzy z AkademiiSztuki Trzeciego Wieku i liczni zaproszenigoście.Wernisaże w Klubie Seniora ciesząsię zawsze dużą frekwencją, a odpewnego czasu wprowadzono zwyczajprezentowania podczas tych imprezfragmentów prozy poetyckiej,którą wraz z adnotacją upamiętniającąwernisaż wręcza się autorowi wystawy.Alina Matuszak i jedna z jej pracEmerytura to okres sprzyjającyrozwijaniu twórczych zainteresowań,które już w nas drzemały,tylko zabrakło… no właśnie, czego?Być może determinacji, czasu, czasemprzeszkodą był uprawiany zawód.Nadszedł jednak okres, który temurozwojowi zainteresowań sprzyja– emerytura.Kolejnym wydarzeniem w KlubieSeniora, promującym talenty, byłwernisaż Aliny Matuszak pt. „Mojeposzukiwania artystyczne”. Autorkaprzedstawiła efekty swoich poszukiwańartystycznych, zainspirowanychwłasną wyobraźnią. Malarka zaprezentowała15 obrazów olejnych oraz40 kompozycji roślinnych wyeksponowanychna papierze czerpanym.Ze sztalug przemówiły do zwiedzającychpola i łąki, zioła i trawyoraz kwiaty polne, a wszystko ułożonew urzekających kompozycjach natle papieru czerpanego. Powiało pięknemnatury, mimo poddania obróbcetechnicznej zbiór tych roślin nie utraciłnic z pierwotnej urody.Na ścianach prezentowały się głównieolejne obrazy o różnej formie kompozycji,modelunku, kolorytu, a ciekawostkąbyły przedmioty dekorowanetechniką decoupage, dziś już prawieniestosowaną.Decoupage to technika ozdabianiaprzedmiotów, polegająca na naklejaniuwyciętego wzoru i pokryciu wielomawarstwami lakieru i poddanieścieraniu. Technika ta rozpowszechniłasię w Chinach już w XII wieku– zdobiono nią m.in. lampiony. DoEuropy dotarła w XVII w., popularnabyła na dworze Ludwika XV. W latachpóźniejszych za pomocą decoupagetworzyli Henri Matisse i PabloPicasso. Malarka tą techniką ozdobiłakilka przedmiotów, które zaprezentowaław Klubie Seniora, m.in. tace, kasetkę,talerz i wieszak – przedmioty te80Kompozycje A. Matuszak fascynują zwiedzającychAl.-Ma Cichewicz,opr. mlZdjęcia:Krzysztof MazurAl.-Ma Cichewicznumer 238


seniorzy pwrO zdrowiui zasadachmoralnychKolejne dwie ciekawe prelekcjezgromadziły w Klubie Seniorauważnych słuchaczy. Obiedotyczyły kondycji ludzkiej, ale w ujęciuzupełnie odmiennych dziedzin…Prof. Małgorzata Komorowskaopowiadała o tym, jaki wpływ na organizmczłowieka ma wszechobecnena Ziemi promieniowanie elektromagnetyczne.Zakres widma tego promieniowaniajest naprawdę imponujący– od fal długości 0,1 nm do 1 km.Każda z tych długości w jakimś stopniuoddziałuje na ludzi.Promieniowanie słoneczne, któredociera do Ziemi – to fale o długościachod 250 nm do 2500 nm – od ultrafioletudo podczerwieni. Niektórejego zakresy są całkowicie pochłanianeprzez wodę. W skórę ludzką wnikaprzede wszystkim promieniowanieczerwone. Jednak najgroźniejszedla człowieka jest promieniowanie jądrowe– im jest silniejsze, tym większejest również ryzyko zachorowania nabiałaczkę.Prof. Komorowska omawiała takżerolę promieniowania ultrafioletowego.Ilość promieniowania ultrafioletowegoA – fale o długości 280-320 nm– zależy od pory dnia i roku, ilośćpromieniowania UVB (320-360 nm)jest w atmosferze niezmienna. Długotrwałewystawianie się na oddziaływanietego promieniowania (np. opalanie)może doprowadzić do ciężkichchorób, m.in. do zaćmy. Z drugiej jednakstrony to promieniowanie ułatwiawytwarzanie w organizmie witaminyD i przyswajanie wapnia, który jestniezbędnym budulcem kości.O pochodzeniu zasad moralnychmówił filozof dr Tomasz Michalewicz.Większość populacji uznaje, że zasadymoralne są dane przez bóstwo,którego autorytet zmusza ludzi doprzestrzegania obowiązujących norm.Prelegent doszedł do wniosku, że odpoczątku istnienia ludzkości istniałypewne normy moralne, gdyż ludziew mniejszym lub większym stopniuznali Boga lub bóstwa.Badania nad fenomenem normmoralnych i religijności ludzkiej prelegentoparł na dwóch założeniach:istnieje ewolucja w obrębie gatunkuhomo sapiens; z „początkiem” człowiekazwiązane jest stworzenie, więc jużpierwsze osobniki ludzkie mogły byćw jakiś sposób religijne.Swoje badania dr Michalewiczoparł na najstarszej cywilizacji, którapozostawiła ślady pisane – sumeryjskiejoraz na współcześnie żyjącychBuszmenach, którzy są najbardziej archaicznąspośród grup ludzkich. Dodziś prowadzą oni zbieracko-łowieckitryb życia, nie wytworzyli rolnictwa.Zachowali też bardzo wczesnytyp organizacji społeczno-moralnej.Najważniejsze w ich życiu są, w kolejności:religia, rodzina, własność i interesgrupy etnicznej. Mają bardzo silniezakorzenione poczucie własnościDr Tomasz Michalewicz zastanawia się nad pochodzeniemnorm moralnychProf. Małgorzata Komorowska uważa, że w korzystaniu z dobrodziejstw słońca należyzachować umiarmaj/czerwiec 2010Maria LewowskaZdjęcia:Maria Lewowska,Krzysztof Mazur,www.sxc.hu– karą za kradzież jest śmierć. Modelrodziny jest zbliżony do europejskiego– kobiety są traktowane na równiz mężczyznami. To one budują domy,gotują i łowią ryby; zadaniem mężczyznjest tylko polowanie. Co ciekawe,nie mogą oni żenić się z kobietamize swoich wiosek. Podobne zasadyżycia obowiązywały też u Sumerów.Dominująca rola mężczyzn w rodziniei społeczeństwie pojawiła się dopierow kulturze greckiej.81


seniorzyRaczej rzadkie wydarzenieNie tak dawno, bo 24 marca2010 r., otrzymałem z InstytutuKlimatyzacji i OgrzewnictwaWydziału Inżynierii ŚrodowiskaPWr oficjalne zaproszenie do wzięciaudziału w śniadaniu wielkanocnym,które miało się odbyć 30marca br. Byłem olśniony i oczywiściezaproszenie przyjąłem.Śniadanie odbyło się w podanymterminie.Niezwykłość tego zaproszeniapolegała na tym, że jestemjuż 24 lata na emeryturze i tegorodzaju zaproszenia są dla mnierzadkością. Będąc już tyle latna emeryturze, z dala od pracydydaktycznej lub twórczejdla dobra uczelni, mogłem „sięuwidocznić” tylko przez jakiś„wyskok” w postaci książki naukowejlub artykułu. Marzyłemo napisaniu podręcznika, któryby odzwierciedlał moje umiejętnościnabyte w ciągu mego wieloletniegodoświadczenia jako inżynieramechanika.Na szczęście już po 15 latach emeryturyspotkałem w gmachu naszejuczelni profesora K.J. Jesionka z Wy-Pierwsze wydanieksiążki autorstwaJ.A. Golińskiegoi K.J. Jesionkadziału Mechaniczno-Energetycznego,który nie był jeszcze emerytem,a który był skłonny pomóc mi w tegorodzaju robocie na zasadzie współautorstwa.Jak się okazało, wszystkiewarunki współpracy międzynami zostały spełnione. Książkaotrzymała tytuł Siłownie binarne– w pierwszym wydaniu,a w następnym – Siłowniepowietrzno-parowe, po uwzględnieniupewnych dodatków pochodzącychod znanych namautorów. Wszystkie „wzmagania”(między innymi poprawkiw przykładach liczbowych)trwały niemal sześć lat.Patrząc teraz na moje pracowniczeżycie widzę, że duże znaczeniemiały u mnie drobne osiągnięciamłodości. Mój ówczesnystopień naukowy „magister mechanik”opłaciłem długotrwałąpracą i pokonywaniem różnychformalności. Można by to prześledzićw moim życiorysie, który znajdujesię w Dziale Nauki PolitechnikiWrocławskiej.Prof. zw. dr hab. inż. Józef GolińskiZdjęcie: www.sxc.hupisali o nasLipdub, czyli studenci kręcą klipy,GW, 28.04: Studenci UWr i PWrprzygotowują teledyski o swoichuczelniach. Zdjęcia na PWr nakręcąstudenci pracujący w TV Styk i KlubieFilmowym „Fosa”.Nowa pracownia dla niewidomychstudentów, GW, 29.04; Choćnie widzą, mogą czytać z monitora,PGWr, 29.04: 28 kwietniaotwarto pierwszą na Dolnym Śląskupracownię komputerową dlaniewidomych. Całkowity koszt wyposażenia– ok. 100 tys. zł – pokryłafundacja LC Hart.Czy most na autostradzie grozizawaleniem? Zależy od eksperta,Gazeta Prawna, 5.05: GeneralnaDyrekcja Dróg Krajowych i Autostradzleciła ekspertom ocenę, czyplanowana budowa mostu na autostradzieA1 jest bezpieczna. Prof.Kazimierz Flaga z Politechniki Krakowskiejtwierdzi, że tak. Przeciwnegozdania jest prof. Jan Biliszczukz PWr.oprac. ml82numer 238


CENTRUM KONGRESOWE POLITECHNIKI WROCŁAWSKIEJCentrum Kongresowe Politechniki Wrocławskiej dysponuje Salą Kongresową o powierzchni ponad 700 m 2 ,która jest największym tego typu obiektem we Wrocławiu.Sala Kongresowa składa się z trzech sal konferencyjnych,liczących łącznie 620 miejsc w układzie kinowym, są to:Sala Kongresowa 10AC – 300 miejscSala Kongresowa 10B –160 miejscSala Kongresowa 10D –160 miejscPonadto po połączeniu wszystkich trzech modułów zyskujemysalę na 620 miejsc.Układ sal z łatwością może być dostosowany do wymagańnaszych klientów.Nowoczesne wyposażenie sali umożliwia organizację kongresów,konferencji, zjazdów, zgodnie z najwyższymi standardami.Wyposażenie sali:– projektory multimedialne– ekrany– system do tłumaczeń symultanicznych– dostęp do bezprzewodowego internetu– zmienne systemy oświetleńKompleks wystawienniczy przy Sali Kongresowej wykorzystanymoże być między innymi na: catering, wystawy i prezentacjetowarzyszące konferencjom, promocje produktów, sesjeplakatowe czy też konferencje prasowe.Kompleks składa się z :– prawego holu Sali Kongresowej o pow. 241,6 m 2– lewego holu Sali Kongresowej o pow. 179 m 2– części holu głównego na parterze budynku o pow. do 125 m 2– holu na pierwszym piętrze o pow. 148 m 2Biuro Organizacji Imprez Naukowych Politechniki Wrocławskiejzapewnia profesjonalną obsługę techniczną oraz logistyczną odbywających się na terenie Centrum Kongresowego konferencji, zjazdów,kongresów czy wystaw. Doświadczenie i profesjonalizm pracowników Biura zapewniły Centrum doskonałe referencjeoraz grono stałych klientów.Biuro oferuje między innymi:– opracowanie, druk i wysyłkę poligraficznych materiałów informacyjno-organizacyjnych (ulotki, identyfikatory, programy, katalogi itp.)– rezerwację hoteli– organizację cateringu oraz transportu (odbiór uczestników z lotnisk, dworców)– organizację wycieczek fakultatywnych dla uczestników oraz osób towarzyszących– organizację i obsługę recepcji– aranżację sesji plakatowych, wystaw i prezentacji– organizację imprez towarzyszącychZapraszamy na www.konferencje.pwr.wroc.plBiuro Organizacji Imprez Naukowych Politechniki Wrocławskiej, ul. Janiszewskiego 8, 50-372 Wrocławtel. (071) 320 45 33, 36, fax (071) 320 45 35, e-mail: konferencje@pwr.wroc.pl, www.konferencje.pwr.wroc.pl


Przestrzeń jak torebka herbatyWzięła udział w konkursie organizowanym przez biuro projektowe w Seului zdobyła wyróżnienie. Jak przyznaje, było to dla niej spore zaskoczenie.Zwłaszcza że informację o wynikach otrzymała z prawie miesięcznymopóźnieniem. Z Moniką Szopińską, studentką V roku architekturyna Politechnice Wrocławskiej, rozmawiamy o jej nieco abstrakcyjnymprojekcie „Tea Bag Containers”.Jak dowiedziała się Pani o JADDesign International Competition?Przez internet. Wróciłam z programuErasmus w Weimarze i miałamgłowę zaprzątniętą robotą papierkowąz tym związaną, dlatego szukałamjakiegoś niezbyt dużego i mało czasochłonnegokonkursu. Projekt wykonałamwe wrześniu – był to szybkipomysł i szybka realizacja. Opracowaniecałości zajęło mi około trzech dni.Potem wysłałam pracę wraz z opisemw języku angielskim do organizatorówkonkursu – biura Joong AngDesign – i jakoś wyrzuciłam ten faktz pamięci (śmiech). W końcu na ostatnimroku architektury ciągle jest jeszczedużo zajęć i projektów.Jak zatem dowiedziała się Panio wyróżnieniu?Pochodzę z Rzeszowa, przesyłkaz Seulu dotarła więc od mojego rodzinnegodomu. Moi rodzice byli lekkozdziwieni, bo nawet im nie powiedziałamo konkursie. Pewnego dniaodebrali po prostu paczuszkę zaadresowanąpo koreańsku. Oficjalne ogłoszeniewyników odbyło się w połowiegrudnia, a ja otrzymałam informacjęo wyróżnieniu dopiero pod koniecstycznia.I co było w tej przesyłce?Dyplom, list gratulacyjny i książeczkaz tytułami wyróżnionych praci zdjęciami ich autorów.Wyróżniony projektM. Szopińskiejna stronie obokRozmawiała:Iwona SzajnerZdjęcia:Monika Szopińska,KatarzynaWiśniewskasprawy studenckieProszę opowiedzieć o swoimprojekcie, trzeba przyznać, żewygląda trochę… abstrakcyjnie.Temat konkursu brzmiał „DesignSave Us: Soft Space”. Miękka przestrzeń,czyli taka, którą można łatwostworzyć i łatwo wykorzystać. W dobiekryzysu ekonomicznego ludziesą zmuszani do tego, żeby szukać nowych,tanich rozwiązań w konkretnymcelu. Mnie zainspirowała… torebkaherbaty. Dlatego swój pomysłnazwałam „Tea Bag Containers”. Wymyśliłamsobie takie pomieszczenia-‐kontenery do wykorzystania w mieście.Można by je umieszczać albowew nątrz budynku, albo na zewnątrz.I działałaby na zasadzie torebki herbaty,która po wyciągnięciu z pudełkajest płaska, ale gdy wrzucimy ją dociepłej wody – rozpręża się. I taki właśniebył mój pomysł. Jeżeli kontenerbyłby niepotrzebny – nie zajmowałybywcale dużo miejsca. Natomiastw miarę potrzeb, po napełnieniu jakimśrodzajem energii, może słonecznej,przestrzeń rozprężałaby się do takiejwielkości, żeby mogli zmieścić sięw niej ludzie.Co można w tych pomieszczeniachrobić?Różnie – odpoczywać, pracować,a nawet tańczyć. To pomysł dla każdego,kto potrzebuje więcej przestrzenidla siebie. Ważne, że pomieszczeniema być ekologiczne, czyli przyjazneśrodowisku, człowiekowi, ale też niemoże zabierać dużo miejsca.A czy ten projekt jest w ogólemożliwy do zrealizowania?Szczerze mówiąc, nie wiem. Alew konkursie nie to było najważniejsze,chodziło o jakąś ideę, pomysł, a nieo praktyczną realizację. I ta abstrakcyjnośćwłaśnie mi się spodobała.Jak to się stało, że jednak pojechałaPani do Seulu?Kiedy otrzymałam informację o wyróżnieniu,do razu napisałam do organizatorów,że bardzo dziękuję i żez chęcią przyjechałabym do Seulu. Tobył taki bardzo spontaniczny pomysł,bo nawet nie skonsultowałam go z nikimna uczelni. Ale Koreańczycy odpisali,że mnie serdecznie zapraszająi oferują gościnę. Poszłam więc domojej pani dziekan Elżbiety Trockiej-‐Leszczyńskej z tym pomysłem. Paniprofesor powiedziała, że jeżeli będęmiała zgodę rektora, to ona sfinansujemi część wyjazdu. I udało się. Panrektor opłacił mi jedną część podróży,a pani dziekan drugą.Pierwsze historyczne zapiski o Seulu pochodzą z 18 r. p.n.e. Miasto jest stolicą krajuod 1392 r.maj/czerwiec 201085


sprawy studenckieNa której znalazł się również Paniprojekt…Zobaczyłam po raz pierwszy mojąpracę w dużym rozmiarze i byłampod ogromnym wrażeniem. Obejrzałamteż przy okazji inne projekty. Naprawdęludzie mają niesamowite pomysły.A co dał Pani udział w tymkonkursie?Przede wszystkim odwagę do wykonywaniabardziej abstrakcyjnychprojektów i eksperymentowania przyposzukiwaniu nowych form i funkcji.Dzięki konkursowi zwiedziłam Seul,poznałam ciekawych ludzi i byłam nakoreańskim ślubie. Mam nadzieję, żezdobyte wyróżnienie pomoże mi teżw przyszłości – np. przy poszukiwaniupracy.Jako studentka ostatniego roku napewno ma Pani już jakiś pomysł naswoje przyszłe życie zawodowe?Podczas wędrówek ulicami Seulu bez trudu można zapoznać się z obowiązującym tammenuI jakie wrażenia z pobytu w Korei?Niesamowite. Pierwszy raz byłamw tak odległym kraju i do tego sama.Na pewno przeżyłam swego rodzajuszok kulturowy – wszystko wyglądałoinaczej, inni są tam przede wszystkimludzie. Zaopiekowały się mnądwie studentki, u których mieszkałam– Youna i Goenn. Bardzo sympatycznedziewczyny. Oprowadzałymnie trochę po mieście i po uczelni.I zabrały nawet na ślub swojego kolegi.Muszę przyznać, że to było ciekawedoświadczenie. Zaskoczyło mniekoreańskie jedzenie – ryż je się tamchyba przy każdej okazji i łączy z różnymidziwnymi potrawami. Niektóreciężko przechodziły mi przez gardło.Miałam też sporo czasu, żeby pozwiedzaćSeul.Pewnie się Pani trochę wyróżniała?Zdecydowanie, bo nie spotyka siętam na ulicach wielu Europejczyków.Wszyscy na uczelni czy w biurze projektowymchcieli ze mną porozmawiać,dowiedzieć się czegoś o Polsce.Czasami miałam problem z komunikowaniemsię, bo nie każdy z nichmówi po angielsku.Jak przebiegło spotkaniez organizatorami konkursu?Bardzo miło. Byłam w biurze JoongAng Design i oglądałam ich aktualneprojekty. Zwiedziłam też wystawęprac konkursowych.Polityczne, ekonomiczne i kulturalno-naukowe centrumKorei Południowej, jedno z najstarszych i najbardziej zaludnionychmiast świataNa pewno chciałabym zajmować sięarchitekturą. Wiadomo, że po tym kierunkumożna robić dużo rzeczy – grafikęczy pracować w reklamie. Ale jao tym nie myślę. Na początek planujęwyjechać na jakiś staż za granicę, jeszczenie wiem dokąd. Ale na razie walczęz dyplomem (śmiech).Dziękuję za rozmowę i życzęsukcesów.Studenckie życie koreańskich żaków poznawane za dnia i oczywiście nocą...86JAD Design International Competition organizowany jestprzez biuro projektowe Joong Ang Design. Hasło ostatniejedycji brzmiało „Design Save Us: Soft Space”. Zadaniemprojektowym było stworzenie miękkiej przestrzeni, prostejdo skonstruowania i łatwo dostępnej w dobie światowegokryzysu ekonomicznego. Konkurs skierowany był do młodychprojektantów. Strona internetowa projektu: www.jadidc.co.krnumer 238


sprawy studenckieRower to jest to!dadzą się takie rekwizyty, jak: błotniki,bagażnik, koszyk, dzwonek czypompka. Osobną zakładkę na stroniepoświęcono przepisom Prawa o RuchuDrogowym, obowiązującym rowerzystów.Jasno z nich wynika, żenie wolno na przykład jeździć „beztrzymania co najmniej jednej ręki nakierownicy oraz nóg na pedałach lubpodnóżkach”, „czepiać się pojazdów”,a także „korzystać podczas jazdy z telefonuwymagającego trzymania słuchawkilub mikrofonu w ręku”.Aby bezpiecznie poruszać się powrocławskich drogach, warto zapoznaćsię z treścią wszystkich przepisówprzeznaczonych dla użytkownikówrowerów.Nie tylko studenciDlaczego warto jeździć na zajęciarowerem? Bo to szybki,tani i zdrowy sposób poruszaniasię po mieście – wyliczająorganizatorzy akcji „Rowerem naUczelnię”. Członkowie SamorząduStudenckiego PWr oraz Koła NaukowegoHumanizacji Środowiska Miejskiegorozpoczęli 19 kwietnia br. wielkąkampanię promującą dwa kółka.Z jednej strony chcą namówić pracownikówi studentów do jazdy rowerem,a z drugiej przekonać władze Politechnikii miasta do ustawienia dodatkowychstojaków rowerowych naterenie kampusu.Gdzie go zostawić?mi opłaca się nawet ukraść rower bezkoła – uważa M. Stasiniewska, studentkaarchitektury, która oczywiścierowerem jeździ bardzo często. – Chcemypokazać, że możemy coś zdziałać,jeżeli zbierzemy się razem – tłumaczy.A te bardziej wymierne cele akcji tom.in. stworzenie kolejnych baz rowerowych(na razie jest jedna, która znajdujesię w „serowcu”) i ustawieniekrytych wiat przy budynku C-7. WładzePolitechniki przychylnie spoglądająna te plany, więc jest spora szansa,że sytuacja rowerzystów się poprawi– mają nadzieję pomysłodawcykampanii.Nie czepiać się pojazdówAkcja „Rowerem na Uczelnię” jestskierowana nie tylko do studentów.Pracownicy PWr stanowią równie pokaźnągrupę potencjalnych rowerzystów.Kto powiedział, że wykładowcanie może zamiast samochodem przyjechaćdo pracy na dwóch kółkach?Z takiego środka transportu „od zawsze”korzysta prof. Tomasz Sucheckiz Wydziału Inżynierii Środowiska.– Lubię jeździć na rowerze, mam pracęgłównie przy biurku, więc godzinaspędzona na rowerze jest miłymurozmaiceniem dnia – mówi. Jegozdaniem Wrocław to miasto przyjaznerowerzystom. Przyznaje, że do tejpory nie miał problemów z „zaparkowaniem”swojego pojazdu, ale po akcji„Rowerem na Uczelnię” mogą byćz tym kłopoty. Prof. Suchecki pochwalapomysł studentów: – Warto co jakiśczas przypominać o jeździe na rowerze,aby stała się modna – uważa. Podsunąłnawet pomysł, aby namówićrektora PWr do przyjazdu na uczelnięrowerem. A my do tej propozycji sięprzyłączamy. Panie Rektorze, da sięPan namówić? Wszak, przykład idziez góry…– Na Politechnice mamy ponad 800miejsc postojowych, ale przydałoby sięwięcej – mówi Martyna Stasiniewskaz KN HSM. – Problem polega na tym,że część stojaków jest tak ukryta, żestudenci po prostu o nich nie wiedzą– dodaje. Bo dotrzeć rowerem na uczelnięto jedno, ale zostawić swój pojazdw bezpiecznym miejscu to zupełnieinna kwestia. Okazuje się, że kradzieżezdarzają się nawet w monitorowanejrowerowni w budynku C-13. Dlategowarto wiedzieć, gdzie i w jaki sposóbbezpiecznie parkować rower.Organizatorzy akcji radzą, żeby zaopatrzyćsię w zapięcie typu U-locklub łańcuch ze stali hartowanej z kłódką.– Nawet te grubsze, ale wykonanez linki stalowej, da się bez problemuprzeciąć – przestrzegają. Nie należyteż przypinać roweru tylko za przedniekoło, które stosunkowo łatwomożna odkręcić. – Złodziejowi czasa-Iwona SzajnerZdjęcia:Krzysztof MazurPlakat:organizatorzy akcjiW ramach akcji 19 i 20 kwietnia zainteresowanimogli wypytać znawcówrowerowych tematów o wszystko, cowiąże się z jazdą na dwóch kółkach.Na specjalnym stoisku informacyjnymw ZCS-ie organizatorzy zachwalaliprozdrowotne właściwości roweru– szybkie spalanie „złych” kalorii,poprawę tężyzny fizycznej czy lepszefunkcjonowanie układu oddechowegoi układu krążenia. Opowiadali takżeo tym, jak przygotować rower dojazdy po mieście.Wiele cennych wskazówek znalazłosię na stronie internetowej kampanii:www.rower.samorzad.pwr.wroc.pl. Dowiemy się z niej m.in., że drogisprzęt bardziej kusi złodzieja, aleteż, że warto mieć dobrze oznakowanypojazd – z przodu światło białe lubżółte, z tyłu czerwone o kształcie innymniż trójkąt oraz odblaskowe napedałach czy kołach. Ponadto przy-Na rowerze też trzeba jeździć z głową…chronioną kaskiemmaj/czerwiec 201089


sprawy studenckieZostań globalnym menedżeremoprac. mwZdjęcie:www.sxc.huw Polsce, poprzedzi trzystopniowyproces rekrutacji: pierwszym etapembędzie aplikacja online, udostępnionaw maju na stronie www.unilever.pl/kariera/.Kolejnym krokiem będzie wypełnienietestu analitycznego online,zaś finaliści zostaną zaproszeni na casestudy.Z końcem roku pracę w oddziałachUnilevera we wszystkich objętych programempaństwach rozpocznie łączniekilkanaście osób.– Młodzi ludzie mają szansę sprawdzeniaswoich sił w realnym świecieglobalnego biznesu. Program umożliwiaim zdobywanie doświadczeńw międzynarodowym środowisku,stałą pomoc i nadzór doświadczonychpracowników, możliwość szlifowaniajęzyka obcego, dostęp do najnowszychtechnologii – mówi Michał Pertkiewicz,odpowiedzialny za programydla studentów i absolwentów w Unileverze.– Najlepszym zaoferujemy szansędługofalowego rozwoju.Nie tylko w PolsceUnilever uruchamia międzynarodowy program rozwojukompetencji menedżerskich, adresowany do najlepszychstudentów i absolwentów.Wmaju Unilever rozpoczął rekrutacjędo nowego, globalnegoprogramu dla najzdolniejszychstudentów V roku i absolwentówwszystkich kierunkówstudiów. Program menedżerski zostanieuruchomiony równolegle w kilkupaństwach Europy Środkowo--Wschodniej – oprócz Polski będą to:Czechy, Rumunia, Słowacja i Węgry.Szkolenia i praktykiProgram będzie składał się z dwóchetapów. Pierwszym będzie realizacjakilkumiesięcznego, międzydziałowego,strategicznego projektu Start-up.Po zakończeniu projektu każdyuczestnik może liczyć na indywidualnąocenę swoich dokonań oraz udziałw Assessment Centre. Najlepsi będąmogli kontynuować program na ścież-90ce menedżerskiej przez kolejne dwalata.Każdy uczestnik programu menedżerskiegoprzejdzie przez intensywnycykl szkoleń z trenerem oraze-learningowych, rozwijających umiejętnościosobiste, cechy przywódczeoraz wiedzę profesjonalną. Uczestnicyprogramu będą pracowali w systemierotacyjnym – w różnych działachfirmy, m.in. HR, marketingu, sprzedażyczy finansów. To pozwoli im szybkopoznać firmę, procesy w niej zachodząceoraz wiele osób z różnych szczebliorganizacji. Uczestnicy programuzdobędą doświadczenie międzynarodowepoprzez pracę projektową.Jak się zapisaćPierwszą edycję programu w regionieEuropy Środkowo-Wschodniej, w tymTo pierwsza edycja tego globalnegoprogramu w naszym kraju. Warto zaznaczyć,że program działa już w kilkunastukrajach, np.: w Wielkiej Brytanii,krajach Beneluksu, Niemczech,Wietnamie, Singapurze, Australii, NowejZelandii i wielu innych. Polscykandydaci mogą aplikować do programurównież w innych krajach.Więcej informacji na temat rekrutacjiznajduje się na stronach internetowychUnilevera w danym kraju. Abysprawdzić możliwości aplikowania doprogramu w poszczególnych oddziałachUnilevera, należy wejść na stronypoświęcone karierze, wybierając odpowiednikraj na globalnej witrynie www.unilever.com/careers/.Misją firmy jest dodawanie życiu witalności.Unilever odpowiada na codzienne potrzebykonsumentów w zakresie żywienia,higieny i utrzymywania czystości poprzezswoje produkty, które zapewniają dobresamopoczucie i wygląd oraz pozwalają napełniejsze korzystanie z życia.Unilever jest jednym z wiodących światowych producentówartykułów powszechnego użytku sprzedawanych w ok. 150 krajachpod znanymi markami, jak m.in.: Algida, Knorr, Hellman’s,Lipton, Flora, Dove, Rama, Cif i Domestos. Unilever globalnie zatrudnia163 000 pracowników w 100 krajach, a sprzedaż firmyw 2009 roku wyniosła blisko 40 mld euro.W Polsce Unilever zatrudnia 3100 pracowników, a 25 polskichmenedżerów pracuje w zagranicznych firmach Unilevera. Posiadaw kraju cztery fabryki, a 20 proc. produkowanych tam wyrobówtrafia na eksport. Na lokalnym rynku Unilever ma pozycjęlidera w kategoriach: produkty kulinarne (buliony, fixy, zupy jednoporcjowetypu instant), herbata, lody, środki czystości. Więcej:www.unilever.plnumer 238


sprawy studeckieKonkurs na najlepszeprace magisterskieo funduszach inwestycyjnychIzbaZarządzającychFunduszamii Aktywamijest organizacjązrzeszającą, na zasadachdobrowolności, działającew Polsce towarzystwa funduszyinwestycyjnych, działa na mocyustawy z 27 maja 2004 r. o funduszachinwestycyjnych (DzU nr 146, poz.1546 ze zmianami). Izba zostałapowołana 28 października 2004 r.(wcześniej – od 1997 r. środowiskobyło reprezentowane przezStowarzyszenie Towarzystw FunduszyInwestycyjnych, którego następcąjest Izba). Do jej statutowychcelów należy reprezentowanieśrodowiska towarzystw funduszyinwestycyjnych, wspieranie rozwojutowarzystw funduszy inwestycyjnychw Polsce, upowszechnianiewiedzy o funduszach, rozwijaniei doskonalenie zasad etykizawodowej specjalistów związanychz zarządzaniem funduszamiinwestycyjnymi. CzłonkowieIzby to 18 działających w Polscetowarzystw funduszy inwestycyjnych,zarządzających 370 funduszami,których aktywa na koniec lutegobieżącego roku osiągnęły ponad83 mld zł.IZFiA jest członkiem EFAMA.Celem ogłoszonego przez ZarządIzby ZarządzającychFunduszami i Aktywamikonkursu jest propagowanie tematykirynków finansowych,w szczególności funduszyinwestycyjnychwśród studentów,a także wzrost zainteresowaniarozwojemwiedzyi promocją tegorynku. Do konkursumogą byćzgłaszanekie prace magisterskiewszyst-dotyczące teorii i praktykidziałalności funduszy inwestycyjnych,obronione w roku akademickim2008/2009 oraz w roku akademickim2009/2010 obronione do 30 czerwca2010 roku. Prace możnazgłaszać do 15 lipca br.Jury konkursu, w składktórego wchodzą wybitniznawcy przedmiotu,ocenia prace wedługnastępujących kryteriów:merytorycznawartość pracy, nowator-stwo w użyciu tematu, dobóri wykorzystanie źródełoraz strona formalna pracy.– Tegoroczna edycja jestsiódmą, którą organizuje-my. Ubiegłe lata pokazały,że konkurs cieszysię dużym zainteresowaniemwśródstudentów, a nadsyłaneprace wyróżniawysoki poziom merytorycznyi bardzo do-bra znajomość zagadnieńrynku funduszy inwestycyjnych– mówi Marcin Dyl,prezes zarządu IZFiA.Zwycięzca konkursuotrzyma nagrodę pieniężną– 5000 złotych, zaś au-torzy prac wyróżnio-nych –możliwość odbyciastażu w jednym z działającychna polskim rynkutowarzystw funduszy inwestycyjnych.Konkurs jest więc równieżznakomitą okazją dozdobycia doświadczeniaoprac. mwZdjęcia:www.sxc.hupraktycznego w TFI i dobrym początkiemkariery zawodowej.Rozstrzygnięcie VII edycji konkursunastąpi do 31 grudnia 2010 roku.Szczegółowe warunki i regulaminkonkursu dostępne są na stronie IzbyZarządzających Funduszami i Aktywamihttp://www.izfa.pl/pl/index.php?id=10074&id_news=84.maj/czerwiec 201091


sprawy studenckieJest praca – ciekawa, twórczai dobrze płatnaFundacja na rzecz Nauki Polskiejprzedstawia oferty pracy i stypendiówdla studentów, doktorantówi młodych doktorów. Ciekawe,doskonale płatne propozycje zatrudnieniaw zespołach naukowychz całej Polski czekają przede wszystkimna młodych naukowców reprezentującychnauki ścisłe (biologiczne,medyczne, techniczne, fizyczne, chemiczne,informatyczne itd.). Stawkiproponowane przez kierowników zespołówbadawczych, laureatów programówFNP wynoszą: dla studentów– 1000 zł, dla doktorantów – 3000 zł,dla młodych doktorów – 5000 zł. Poniższeoferty i szczegółowe informacjetakże na: http://www.fnp.org.pl/polecamy/oferty_pracy.oprac. mwZdjęcie:Miłosz PolochStanowisko Nazwa projektu Instytucja Liczba stypendiów Kwota stypendium/miesiąc Termin nadsyłania zgłoszeńDoktorantDoktorantDoktorantPostdocDoktorantStudentStudentTradycje humanizmuśródziemnomorskiego wobec wyzwańnaszych czasów: konfrontacje różnychkoncepcji człowieczeństwaFizyka kwantowych technologiiinformatycznych przyszłościPh.D. Programme: MathematicalMethods in Natural SciencesZwiązki organometalicznew nanofotoniceZwiązki organometalicznew nanofotoniceZwiązki organometalicznew nanofotoniceImprovement of antitumoreffectiveness of photodynamic therapyInstytut Badań Interdyscyplinarnych„Artes Liberales”, UniwersytetWarszawski, WarszawaUniwersytet Gdański, Instytut FizykiTeoretycznej i Astrofizyki, InstytutFizyki DoświadczalnejInstytut Matematyki Stosowaneji Mechaniki, Uniwersytet WarszawskiInstytut Chemii Fizyczneji Teoretycznej PolitechnikiWrocławskiejInstytut Chemii Fizyczneji Teoretycznej PolitechnikiWrocławskiejInstytut Chemii Fizyczneji Teoretycznej PolitechnikiWrocławskiejZakład Immunologii CentrumBiostruktury WarszawskiegoUniwersytetu Medycznego1312103000 zł w kraju,4500 zł w czasie stażuzagranicznego3500 zł w kraju,5000 zł w czasie pobytuza granicą3000 zł w krajui 4500 zł za granicą12.07.201014.06.201020.05.20102 5000 zł 21.05.20103 3000 zł 21.05.20102 1000 zł 21.05.20101 1000 zł 14.05.2010Jak przeprowadzić badaniado pracy dyplomowej,nie wychodząc z domu?oprac. mwJedną z najbardziej pracochłonnychczynności przy pisaniu pracydyplomowej są badania. Setkiankiet, które trzeba wydrukować, rozdaćznajomym, zebrać, spisać wynikii zanalizować. W odpowiedzi na tenproblem grupa kreatywnych studentówz Poznania i Elbląga stworzyła internetowyserwis, który pozwoli rozwiązaćtę studencką bolączkę.Do serwisu: http://requester.org możedołączyć każdy powyżej 16. roku życia.Użytkownicy mają możliwośćprzeprowadzania badań na scharakteryzowanychgeodemograficznie respondentach.Przeprowadzenie badania należyopłacić punktami zarobionymi...dzięki udziałowi w badaniach innychużytkowników (lub je kupić). Nadprogramowepunkty można wymienićna nagrody i bony towarowe.Wyniki badań są dostępne na stroniewww. Można je też wyeksportowaćdo pdf oraz pobrać w postaci surowychdanych. Aplikacja pozwalarównież na badania korelacji międzyposzczególnymi pytaniami i ma inneprzydatne funkcje oszczędzające czasbadacza.92numer 238


zapowiedziKoło Naukowe Elektronicznych i Komputerowych Systemów Automatyki,działające na Wydziale Elektroniki Politechniki Wrocławskiej,wraz z Certyfikowanym Centrum Szkoleniowym KNXi Instytutem Informatyki, Automatyki i Robotyki Politechniki Wrocławskiejma zaszczyt zaprosić do udziałuw II edycji konferencji inteligentnych systemów budynkowych,która odbędzie się we Wrocławiu19-20 maja 2010 r.w budynku D-20 Politechniki Wrocławskiej.Temat tegorocznej konferencji to:„Innowacje w automatyce budynkowej– od projektu do kompletnego systemu”Konferencja ta umożliwia studentom, absolwentom oraz osobom indywidualnym zapoznanie sięz różnymi systemami automatyki budynkowej, gamą produktów i procesem ich instalacjizarówno w budynkach mieszkalnych, jak i przemysłowych.W konferencji wezmą udział znane firmy działające na rynku lokalnym i zagranicznym.Specjaliści prowadzić będą wykłady, podczas których ukazany zostanie przeglądróżnych systemów automatyki oraz najnowsze rozwiązania z tej branży.Patronat nad konferencją sprawuje serwis internetowy www.automatyka-budynkowa.com.Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamy do zapoznania się ze szczegółamina stronie: www.kisb.pl, gdzie znajdują się najświeższe informacje na temat wydarzenia.maj/czerwiec 201093


zapowiedziXXI Konferencja SOOIPP13-15 maja 2010pod hasłemPrzedsiębiorczość oparta na wiedzypołączona z obchodami XV-lecia Wrocławskiego Centrum Transferu Technologiijest także okazją do zapoznania się z osiągnięciami Wrocławskiego Parku Technologicznegooraz Dolnośląskiego Parku Technologicznego.Honorowy patronat nad konferencją objęli: prof. Jerzy Buzek – przewodniczący Parlamentu Europejskiego, prof. Barbara Kudrycka – minister nauki i szkolnictwa wyższego, prof. Tadeusz Więckowski – rektor Politechniki WrocławskiejOrganizatorzy konferencji:STOWARZYSZENIE ORGANIZATORÓW OŚRODKÓW INNOWACJI I PRZEDSIĘBIORCZOŚCI w Polsce (SOOIPP) pełni funkcję sieci koordynująceji inspirującej osoby oraz organizacje wspierające szeroko rozumianą przedsiębiorczość, innowacyjność i rozwój regionalny. Utrzymuje stałekontakty robocze z ponad 650 ośrodkami innowacji i przedsiębiorczości. Prowadzi działania, mające na celu wspieranie procesu inkubacjiprzedsiębiorczości, wspomaganie transferu technologii i innowacji, doskonalenie kwalifikacji organizatorów i pracowników ośrodków innowacjii przedsiębiorczości oraz wzrost konkurencyjności małych i średnich przedsiębiorstw. Działa od 1992 r. WWW.SOOIPP.ORG.PLWROCŁAWSKIE CENTRUM TRANSFERU TECHNOLOGII (WCTT) to utworzona w 1995 r. samofinansująca się jednostka Politechniki Wrocławskiej,powołana dla podnoszenia efektywności i konkurencyjności przedsiębiorstw przez innowacje. Aktywnie wspiera wykorzystywanie wynikówbadań naukowych w nowoczesnej gospodarce, a także wspiera szeroko rozumianą przedsiębiorczość. Oferowane przez WCTT usługi skierowanesą do naukowców i przedsiębiorców – zarówno w kwestii transferu technologii i komercjalizacji wyników badań, jak i prowadzenia działalnościgospodarczej na międzynarodowych rynkach. Jest członkiem Enterprise Europe Network, prowadzi Regionalny Punkt Kontaktowy ProgramówBadawczych Unii Europejskiej. Jest również częścią Krajowego Systemu Usług. W 2004 r. wprowadzono system jakości zgodny z wymaganiaminormy ISO 9001:2000. WWW.WCTT.PLWROCŁAWSKI PARK TECHNOLOGICZNY (WPT) wspiera wykorzystanie naukowego i przemysłowego potencjału Wrocławia i regionu orazstymuluje rozwój przemysłu zaawansowanych technologii. Zapewnia przedsiębiorstwom właściwą infrastrukturę, sprzyjającą generowaniuinnowacji. Pomaga również w tworzeniu i rozwoju oraz promowaniu podmiotów gospodarczych wykorzystujących nowoczesne technologie,zwłaszcza małych i średnich firm. Zajmuje się także transferem nowych technologii do istniejących i nowo tworzonych podmiotów gospodarczych,komercjalizacją wyników badań naukowych, prowadzeniem prac badawczo-rozwojowych i wdrożeniowych w dziedzinie nauk biotechnologicznychi technicznych oraz pozyskiwaniem inwestorów zagranicznych. WWW.TECHNOLOGPARK.PLDOLNOŚLĄSKI PARK TECHNOLOGICZNY T-PARK to atrakcyjny, zgodny ze standardami przyjętymi w krajach Unii Europejskiej obszar doprowadzenia działalności gospodarczej i inwestowania w działalność opartą na nowoczesnych technologiach, wyróżniający się dogodnąlokalizacją, nowoczesną infrastrukturą oraz profesjonalnymi usługami pomocniczymi wraz z systemem wsparcia finansowego. Misją parku jestm.in. bezpośrednie wzmocnienie konkurencyjności regionu wałbrzyskiego przez wspieranie przedsiębiorczości opartej na wiedzy, wypracowaniemodelowej współpracy z regionalnymi centrami badań i rozwoju oraz wzmacnianie przedsiębiorstw tworzących podstawy długofalowego rozwojuregionu. Dolnośląskim Parkiem Technologicznym zarządza Dolnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. WWW.T-PARK.PLKonferencja współfinansowana przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego94numer 238


zapowiedziGARDENSOFARTURBAN RENEWALOF SZEWSKA STREETIN WROCŁAWINTERNATIONALURBANWORKSHOPEDITED BYIZABELA MIRONOWICZand ANTHONY CLERICI2010Faculty of ArchitectureWrocław University of TechnologyPolecamy……książkę, która jest rezultatem i podsumowaniem dwóch warsztatów,organizowanych m.in. przez Wydział Architektury PolitechnikiWrocławskiej, pod nazwą International Urban Workshop „Gardens ofArt”. Przewodnim tematem warsztatów było zagospodarowywanieprzestrzeni miejskiej zgodne z potrzebami współczesnej metropolii.96Gardens of Art – Urban Renewal of Szewska Street in Wrocław – dokumentacjaoryginalnych i nierzadko zaskakujących projektów młodychurbanistów – pod redakcją Izabeli Mironowicz i Anthony’egoClerici, zamknięta w świetnej oprawie graficznej Izabeli Mironowiczi Pawła Hawrylaka, firmowana przez Wydział Architektury PolitechnikiWrocławskiej.Premiera książki odbyła się 29 kwietnia br. w sali sesyjnej Rady MiejskiejWrocławia, w ramach Debat Miejskich organizowanych przez serwisHipermiasto.pl.numer 238


COMPLExDESIGNSTRATEGYCOURTYARDSzapowiedzi11th Sept FRIDAYTEAM BUILDING ExCERCISETIME: 5:30PMPLACE: ART GALLERY ‘DESIGN’ COURTYARDRESPONSIBLE: ANT, IZA, PAWEŁURBAN DESIGN12th Sept SATURDAYPROBLEM DEFINITION AND GENERAL IDEAMORNING SESSION:WHAT IS WRONG WITH SZEWSKA - DEBATEAFTERNOON SESSION: GENERAL IDEAEVENING: PRESENTATION INITIAL IDEAS13th Sept SUNDAYIDEA AND CONCEPTMORNING SESSION: STRATEGY DEBATEAFTERNOON SESSION: DEVELOPING URBAN STRATEGYEVENING: SCENES FROM THE STREET… OPEN AIRSHOW PRESENTING THE REVITALISED STREET14th Sept MONDAYTRANSLATING STRATEGYINTO SPATIAL SOLUTIONMORNING SESSION: BRIEF FOR URBAN DESIGNAFTERNOON SESSION:INITIAL URBAN DESIGN CONCEPTEVENING: PRESENTATION IN ART GALLERY ‘DESIGN’15Th Sept TUESDAYURBAN DESIGN CONCEPTMORNING SESSION: URBAN DESIGN DEBATEAFTERNOON SESSION: DEVELOPING URBAN DESIGNEVENING (6.15): EUROBASKET FRANCE-GREECE(FRANCE WON 71:69)16Th Sept WEDNESDAYMASTERPLANMORNING SESSION:QUICK DEBATE – QUICK COMMENTSAFTERNOON SESSION: DEVELOPING MASTERPLANEVENING: NO WORKSHOP DUTIES17Th Sept THURSDAYFINAL MASTERPLANAND INTRODUCTION TO YARDS DESIGNMORNING SESSION: FINAL MASTERPLANAFTERNOON SESSION:INITIAL CONCEPTS FOR THE COURTYARDS18Th Sept FRIDAYCOURTYARDS DESIGNMORNING/AFTERNOON SESSION: COURTYARDS DESIGNEVENING: STARTING OVERNIGHT PREPARATION OFFINAL PRESENTATION19Th Sept SATURDAYFINAL PRESENTATIONMORNING SESSION: PREPARING PRESENTATIONAFTERNOON SESSION:PRESENTATION AND DEBATE IN TOWN HALLEVENING: FAREWELL PARTY>>>>>>>>9.00 AM IZA MIRONOWICZ & ANT CLERICI:HOW TO START (AND FINISH) THE WORK?SCHEDULE, TIMETABLE AND ExPECTED OUTCOMES.2.15 PM SUE MOORE:A MAN AND HIS CACTUS OR PUBLIC VS. PRIVATE IN THE STREET.10.00 AM ANNA GEPPERT:ROBUST STRATEGIES OR WHO WILL PAY FOR IT?2.15 PM ANT CLERICI:HOW TO UNDERSTAND TEAM WORK?4.00 PM ŁUKASZ MEDEKSZA (Radio Wrocław, hipermiasto.pl,Society of Polish Town Planners)PARTICIPATORY URBAN PLANNING.9.00 AM MAREK ŻABIŃSKI(Deputy Director of Wrocław Development Office):TRANSPORTATION ISSUES IN THE CITY CENTRE.12.15 PM NIKOS KARADIMITRIOU:CONVERTING CONSULTATION COMMENTS INTO (DESIGN) BRIEFS.4.00 PM NOHA NASSER:URBAN ART OR THE ART OF CREATING THE URBAN?9.00 AM MARTA KUBIK(Deputy Director of Art Gallery ‘Design’)OUR COURTYARD – WHAT WE NEED, WHAT WE DREAM ABOUT?12.15 PM ANT CLERICI & MIKE VOUT:INTRODUCTION TO URBAN DESIGN.5.15 PM PRZEMEK FILAR(Wrocław Beautification Association):IS THERE ANY PROBLEM WITH SZEWSKA STREET?10.00 AM MIKE VOUT:URBAN GARDENS1.30 PM GIANCARLO COTELLA:URBAN SURVIVAL: LIVING/LOVING/PLAYING/WORKING IN THESTREETS4.15 PM JACEK OSSOWSKI (Chair of Wrocław City Council):SZEWSKA SEEN FROM TOWN HALL…10.00 AM ANT CLERICI & ZBYSZEK MAĆKÓW:HOW TO DESIGN GOOD YARD (INCLUDING GUERILLA GARDENS)?4.15 PM RADEK LESISZ (Wrocław Cycling Initative):HOW TO BIKE ON SZEWSKA STREET?10.00 AM HEINZ NAGLER:HOW TO MAKE GOOD SPACE? NARRATIVE ARCHITECTURE.2.15 PM KONRAD IWANOWSKI (Kolektyf graffiti group):STREETS FOR GRAFFITI.10.00-10.06 AM ANNA GEPPERT:HOW TO MAKE GOOD PRESENTATION IN 6 MINUTES…10.07-10.10 AM IZA MIRONOWICZ:HOW TO GET RID OF STRESS IN 3 MINUTES…11 THSEPTEMBER 2009GARdENs Of ART / URbAN RENEwAl Of szEwsKA sTREET / INTERNATIONAl URbAN wORKsHOpTeam buildingANTHONY CLERICIRTPI WEST MIDLANDS E&I GROUPRIBA WEST MIDLANDS REGIONworking in teams is an inevitability for designand planning professionals and teamsare formed for many reasons, not least forindividual projects. The workshop providedan opportunity to experience team workingwith people from different countries and withdifferent disciplines. However for a team towork effectively its members need to ‘gel’:just look at any successful team in an f1 pitlane, on the football pitch or in delivering anew building. bad teams are often a set ofindividuals whereas a good team is greater thanthe sum of its parts… or team members. sohow to facilitate the ‘Gardens of Art’ workshopteams? some students were already friendswhilst others had travelled from other countriesand hadn’t even visited wrocław before.we needed to create teams on Day 1 and givethem the best chance of getting to know eachother – fast.we selected teams to ensure we had a mixof skills and nationalities, and as far as wecould judge an appropriate mix of individualcharacteristics – based on their ‘personal skills’which are described below.TEAM BUILDING EVENTMASTERS OF CEREMONYHEAD MASTERANTHONY CLERICISIMPLE MASTERSIZABELA MIRONOWICZ & PAWEŁ HAWRYLAKHELPING AS ‘UNKNOWN STRANGERS’WROCŁAW BEAUTIFICATION ASSOCIATIONWROCŁAW CYCLING INITIATIVEwe collected everyone together at theArt Gallery ‘design’ where the teams wereannounced. some of the tutors were sent byMexican Taxi (real green old vw!) into the city(once the taxi had negotiated access with thecity police!). Then the fun began… each teamreceived instructions to find a tutor, meanwhilethe tutors hung around in squares and oncorners waiting with further sealed instructions.so after a relatively easy orienteering exercisethey were found and the secret instructionsopened… there were instructions and rope.The rope was for tying teams together and theinstructions gave another destination in thecity to meet an unknown stranger. The teamswere by now spread across the city centre,hobbling across roads, holding up traffic andtalking, negotiating and laughing.Meanwhile let’s not forget that the tutorswere going to experience similar issues to thestudents; they didn’t know each other, werefrom different universities and practices. Theyhad instructions to go to another courtyardwhere they too were tied together and givena new destination to find. so, back to thestudents, who had by now found members ofwrocław’s beautification society who handedthem yet another envelope which directedthem to don Quixote – a street sculpturelocated in the street. during the evening wehad asked the teams to agree on their ownteam name…As the evening developed the teams beganto arrive at the don Quixote’s statue oppositeto ‘The Mexican’ Restaurant. The first teamback danced around celebrating whilstothers hobbled into szewska to the finish. wecollected the team names: Team Teapot, BUT,Magnificent 7+1, ‘Allo ‘Allo! and Free Team.The finale was drinks and food in the restaurant:we had our teams, they all knew each otherand we could look forward to a good start thefollowing morning.later in the week we ran ‘the quickest evergroup personality questionnaire’ thatasked two questions which led to identifyingthe ‘drivers’, ‘analytical’, ‘expressives’ and‘amiables’ in each team. we discussed theirtraits, how they operated and how differentcharacters are essential to good team working.There were even clues as to how peoplechange their personalities when stressed orwhen confronting ‘change’. To some it was arevelation that helped in understanding theirown place and why other team membersbehaved as they did.The team building exercise gave added valueto the workshop: soft skills are essential whenworking in teams and for me the presentationsat the end of the workshop demonstratedhow far the teams had developed in such ashort time.ASKFORMALMEASURED AND SYSTEMATICSEEK ACCURACY & PRECISIONDISLIKES UNPREDICTABILITY AND SURPRISESCONFORMINGLESS RUSHED AND EASY GOINGSEEKS APPRECIATIONDISLIKES INSENSITIVITY AND IMPATIENCEFACTSANALYTICAL DRIVERANALYSES ACTIVATORAMIABLE ExPRESSIVEAFFILIATOR CONCEPTUALISTFEELINGSTHEY COMPLEMENT BECAUSE:// ANALYST NEEDS ExPRESSIVE TO THINK FOR THE FUTURE AND INPUT RADICAL IDEAS// ExPRESSIVE NEEDS ANALYST TO REMIND THEM OF FACTS AND BE REALISTIC// DRIVER NEEDS AMIABLE TO GET FRONT-LINE OWNERSHIP// AMIABLE NEEDS DRIVER TO GET TOUGH AND GET RESULTSNOT ENOUGH INFORMATIONMAKING A WRONG DECISIONBEING FORCED TO DECIDEDAMAGED RELATIONSHIPSCONFRONTATIONSNOT BEING RECOGNISED FOR EFFORTSPERSONAL STYLESFEARS ABOUT CHANGEANALYTICAL DRIVERANALYSES ACTIVATORAMIABLE ExPRESSIVEAFFILIATOR CONCEPTUALISTIN CONFLICT:// ANALYST FINDS ExPRESSIVE IMPRACTICAL AND DIFFICULT TO FOLLOW// ExPRESSIVE FINDS ANALYST PEDANTIC AND PESSIMISTIC// DRIVER FINDS AMIABLE ILLOGICAL AND EMOTIONAL// AMIABLE FINDS DRIVER CRITICAL AND INSENSITIVEBUSINESS LIKEFAST AND DECISIVESEEK CONTROLDISLIKES INEFFICIENCY OR INDECISIONFLAMBOYANTFAST AND SPONTANEOUSSEEK RECOGNITIONDISLIKES ROUTINE AND BOREDOMLOSS OF CONTROLFAILURELACK OF PURPOSEBEING IGNOREDBEING ASKED FOR DETAILBEING LINKED WITH FAILUREWHEN IN A TEAM I KNOW THAT I…NEED A DRIVER TO FINISH OR A DEADLINEI’M ALWAYS SUSPICIOS OF ANALYTICALS BECAUSE THEY KEEP ON ASKING STUPID DETAILS QUESTIONSI LIKE AMIABLES BECAUSE THEY’LL TAKE ME TO THE PUBI CAN BOUNCE IDEAS OFF THE OTHER ExRESSIVES.TELL7273maj/czerwiec 201097


zapowiedziKażdemu głodnemu daj jeść, bezdomnemu miejsce,a nagiemu odzież. Jak nie można dużo, to małośw. Brat AlbertZdjęcie: Marcin Sieńczyk98numer 238


zapowiedzi„Nie-wykluczeni”– tej wystawy nie można przeoczyćParlament i Rada UE ustanowiłyrok 2010 Europejskim RokiemWalki z Ubóstwem i WykluczeniemSpołecznym. W związkuz tym wydarzeniem Zarząd GłównyTowarzystwa Pomocy im. św. BrataAlberta zorganizował plenerową wystawęfotograficzną „Odcienie szarości.Pasje ludzi bezdomnych”, którama pokazać, jak istotnym elementemżycia człowieka są pasje i hobby,które nie tylko pozwalają oderwać sięod codzienności, ale dają szansę naprzetrwanie w najtrudniejszych momentach,niosąc radość i spełnienie,a dzięki temu aktywizują i integrująosoby wykluczone społecznie.Autorem zdjęć prezentowanych nawystawie jest dr inż. Marcin Sieńczyk,adiunkt w Zakładzie ChemiiMedycznej i Mikrobiologii WydziałuChemicznego Politechniki Wrocławskiej(o jego ostatnich osiągnięciachbadawczych pisaliśmy w 236. numerze„Pryzmatu”), wolontariusz TowarzystwaPomocy im. św. Brata AlbertaZarząd Główny.Uroczyste otwarcie wystawy odbyłosię 10 maja br. na wrocławskimRynku, przy pomniku AleksandraFredry. Będzie ją tam można oglądaćdo 24 maja 2010 r., natomiast od25 maja do 20 czerwca ekspozycja zostaniewystawiona w Arkadach Wrocławskich.Mieszkańcy innych miast Polskitakże będą mieli okazję ją obejrzeć.Zostanie ona przekazana kolejno do:Łodzi, Katowic, Dębicy, Gdańska, Inowrocławiaoraz Jeleniej Góry.Honorowy patronat nad wystawą objęli:Jarosław Duda – krajowy koordynator Europejskiego Roku Walki z Ubóstwemi Wykluczeniem Społecznym, sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki SpołecznejMarek Łapiński – marszałek województwa dolnośląskiegoRafał Dutkiewicz – prezydent WrocławiaSponsorami są:Patronat medialny zapewniają:Towarzystwo Pomocy im. św. BrataAlberta istnieje od 1981 roku. Jestniezależnym stowarzyszeniemdobroczynnym, realizującym celew duchu swojego patrona – św. BrataAlberta. Jako jedna z największychi zarazem najstarszych organizacjipożytku publicznego w Polsce udzielapomocy osobom skrajnie ubogim– przede wszystkim bezdomnym,walczy z wykluczeniem społecznymi stereotypowym postrzeganiemosób bezdomnych. Towarzystworealizuje swoje cele poprzezzakładanie i prowadzenie: schroniskdla mężczyzn, noclegowni, domówpogodnej starości, schroniskdla kobiet i matek, hospicjówi jadłodajni. W każdej placówceosobom potrzebującym udzielana jestpomoc medyczna, psychologiczna,prawna, a także zapewnianejest wparcie duchowe.maj/czerwiec 201099


Petankadla każdegoKatarzyna Krupińska trzyma w garścinie tylko Sekretariat Rektora PolitechnikiWrocławskiej. W chwilach wolnych od pracyz dużym wdziękiem rzuca… stalowymikulami. W rozmowie z „Pryzmatem”opowiada, jak zaraziła rodzinę i przyjaciółswoją miłością do gry w bule.


hobby i pasje: ludzie pwr po godzinachdo mojego brata mieszkającego wtedyw Niemczech. I on opowiedział mio pewnej świetnej grze, w którą tamtejsimieszkańcy są bardzo zaangażowani.Całymi rodzinami spędzają takswój wolny czas.W pięknych okolicznościachprzyrody…Rzeczywiście, okolica była przepiękna– stary zamek i winnice. Takie fran-Zacznijmy od świnki……bo ona w petance jest najważniejsza!To malutka drewniana kuleczka,z francuskiego cochonnet. Jest to kulkarozgrywająca, więc musi być dobrzewidoczna, dlatego najczęściej majaskrawe kolory. Generalnie w grzew bule chodzi o to, żeby wszystkiekule drużyny znalazły się właśnie jaknajbliżej tej świnki.Petanka, bule, kule – to wszystkieokreślenia jednej i tej samej gry?Zgadza się. Oryginalna francuskojęzycznanazwa pétanque jest dosyć trudnado wymówienia. Dlatego powstałypolskie odpowiedniki. Dwanaście lattemu pewien Francuz polskiego pochodzeniaAndrzej Szalewicz przyjechałdo Polski, żeby krzewić u nasideę gry w petankę. Stwierdził, że taspolszczona wersja mu się podoba.Nasz wrocławski klub, który powstałw 1998 roku, nosi nazwę Petanka.Kiedy po raz pierwszy zagrała Paniw bule?To moja wakacyjna miłość sprzedwielu lat, której jestem wierna dodziś. W 1991 roku pojechałam latemPrecyzyjny pomiar odległości kul od świnki – Puchar PolskiPar Mieszanych w Dzierżoniowiecuskie klimaty. Brat powiedział, żezasady poznam w trakcie gry, bo tłumaczenie„na sucho” mija się z celem.Zagrałam i zakochałam się bez pamięci(śmiech).U nas pewnie niewiele osób jeszczewtedy znało tę grę?We Wrocławiu zaledwie garstka.Gdy wróciłam z Niemiec, zaczęłamopowiadać moim znajomym o bulach.Byli zaciekawieni, ale nie mieliśmy„sprzętu”, żeby spróbować. Nieistniały jeszcze takie sklepy, jak GoSport czy Decathlon, w których terazbez problemu można dostać bule.Następnym razem, gdy odwiedziłambrata, przywoziłam już kilka kompletówdo Wrocławia. I powolutku zaczęliśmyadaptować zasady do warunkówpolskich.Kolebką petanki jest południowa Francja (Prowansja), gdzie zaczęto grywać na początku XX w.A gdyby tak jednak spróbować jaknajprościej wytłumaczyć zasady?Spróbuję. Drużynę rozpoczynającąrozgrywkę wybiera się poprzez losowanie.Jeden z graczy ekipy (tej, któmaj/czerwiec2010101


hobby i pasje: ludzie pwr po godzinachPochwali się Pani jakimiśsukcesami?Przez dłuższy czas aktywnie uczestniczyłamw życiu klubu. Jeździłam naturnieje w Polsce, do Czech, na Słowację,do Niemiec. I na pewnym etapieosiągnęłam naprawdę bardzo dużo.Byłam wicemistrzynią Polski gryw bule, otrzymałam tytuł najlepszejzawodniczki międzynarodowego festiwaluw Żywcu. Trenowałam praktyczniecodziennie, po pracy z moimikoleżankami i kolegami z klubu spotykaliśmysię w parku i graliśmy, bezwzględu na pogodę. Codziennie odbywałysię jakieś mecze, sparingi, gry.Użyła Pani czasu przeszłego. Terazjuż Pani nie gra?Zawodowo – już nie. Po urodzeniadziecka siłą rzeczy musiałam sobietrochę odpuścić. Ale mój mąż dalejgra intensywnie. W międzyczasie„wyrosła” spora grupa młodych graczyi oni przejęli pałeczkę.Gra w bule to sport dla całej rodziny – pani Kasia z mężem i synemra wylosowała rozpoczęcie) wybieramiejsce rzutów i rysuje na ziemiokrąg. Stojąc obiema nogami w narysowanymokręgu, rzuca świnkę naodległość 6-10 m, zachowując metrodstępu od przeszkód (mury, drzewa).Następnie ten albo inny graczz drużyny rzuca kulę możliwie najbliżejświnki. Gracz przeciwników stajew okręgu i stara się umieścić swojąkulę bliżej „cochona” niż przeciwnikalbo wybić kulę przeciwnika.Grę kontynuuje drużyna, którejkula jest dalej od świnki. Gdy drużynieprzegrywającej skończą się kule,drużyna przeciwna stara się umieścićresztę swoich kul bliżej świnki. Kiedyobie drużyny nie mają już kul, następujeobliczenie punktów. Wygrywającyzespół dostaje tyle punktów, ilekul umieścił bliżej świnki niż drużynaprzeciwna.Gracz z drużyny, która wygrała, rzucaświnkę z miejsca, w którym ostatnioleżała, i gra rozpoczyna się od nowa.Wygrywa zespół, który pierwszyzgromadzi 13 punktów. Dokładne informacjeo zasadach można przeczytaćna stronie internetowej Polskiej FederacjiPetanque: www.petanque.pl.Gdzie wrocławscy pionierzy petankizaczynali grać?W parku koło Astry. Wraz z moimiznajomymi każdą wolną chwilę – bezwzględu na pogodę – przeznaczaliśmyna granie. Powoli zaczęło się torozkręcać, pojawiła się też możliwośćwyjazdów za granicę.102Kiedy ta wakacyjna fascynacjaprzerodziła się u Pani w zawodowegranie?Trochę dzięki wizycie tego Francuza.A była to ciekawa historia, bo któregośdnia szłam do pracy i zobaczyłamw gazecie wielki artykuł o grzew bule. I zdębiałam – obszerny teksto mojej ulubionej petance! Okazało się,że ów człowiek miał pojawić się w Leśnicy,żeby propagować bule. Nie musiałamsię długo namyślać. Pojechałamna spotkanie, a tam już zebrała siępierwsza grupa zapaleńców. Jak potemsię okazało, byli to pierwsi członkowieprzyszłego klubu Pe tanka.I był to pierwszy zawodowy klubpetanki w Polsce?Tak. Nasz klub współtworzył podwalinyzasad obowiązujących w polskiejfederacji gry w petankę – oczywiścieopartych na regułach francuskich.Tworzyliśmy regulaminyturniejów, zawodów, klasyfikacji itp.Doczekaliśmy się reprezentacji Polski,która startuje w międzynarodowychkonkursach.Pani też startowała jakozawodniczka?Oczywiście. Choć na mistrzostwachświata byłam jedynie jako obserwator.Niesamowite emocje, bo akuratwtedy Polska po raz pierwszy startowaław tego typu zawodach. I tak naprawdędopiero tam zobaczyliśmy, coto znaczy grać profesjonalnie. Bo trzebamieć świadomość, że gra zawodowai granie towarzyskie to dwie różnesprawy.Na czym polegają różnice?W grze towarzyskiej stawia się bardziejna układanie kuli i ładne jej spuentowanie(umieszczenie jak najbliżejświnki). A w zawodowym stylu ważnejest przede wszystkim celne strzelanie.W każdej drużynie jest tzw. tireur,który ma wybijać kule przeciwnika,żeby zrobić miejsce dla swoichzawodników.Czyli to Wasza rodzinna „choroba”?W dodatku bardzo zaraźliwa(śmiech). Ode mnie się zaczęło, aleprzeszło na męża i przyjaciół. Do tejpory się nie wyleczyliśmy. Sami organizujemyturnieje petanki – mamyprzed domem nasz własny bulodrom,czyli specjalne pole do gry w bule(13×3 m). To jedno z naszych zrealizowanychmarzeń.I często grywacie?Komplet „treningówek” można kupić już za 35 złnumer 238


hobby i pasje: ludzie pwr po godzinach– ok. 500 zł. W różnych supermarketachmożna znaleźć również tzw. treningówki,pakowane po osiem sztuk,w cenie ok. 35 zł. I dla kogoś, kto dopierozaczyna przygodę z bulami, tochyba najlepsze rozwiązanie. Nie jestto duża inwestycja, a po pewnym czasiemożna samemu zadecydować, czyzakupić bardziej zawodowy sprzęt.Gdzie można grać w petankę? Czypotrzebny jest specjalny bulodrom?Niekoniecznie. Wszędzie tam, gdziesą alejki żwirowe, gresowe, ubity piachczy ziemia, czyli najczęściej w parkach.Teren wcale nie musi być równy.A we Wrocławiu?Na Kozanowie, w Leśnicy, w parkuPołudniowym, na Pergoli i w innychparkach. Miejsc odpowiednich do graniajest wiele. Zachęcam gorąco!Czego można życzyć graczomw petankę?Aby nie musieli całować Funny…jest to kara za przegraną grę do zera.Tego zatem Pani życzymy.Czasami nawet rodzinne rozgrywki bywają bardzo na serioPewnie. Wszyscy nasi znajomi wiedząo naszej fascynacji petanką, więcgdy tylko rozpoczyna się sezon wiosenno-letni,to mamy zapisy w kalendarzuna kolejne wizyty. Umawiamysię na grillowanie, a i tak prędzej czypóźniej kule pójdą w ruch. Organizujemyzawody wśród znajomych. I wtedyjest bardzo na poważnie i bardzo serio.Ale bawimy się przy tym świetnie.maj/czerwiec 2010To chyba odpowiednie miejsce napytanie o powód fascynacji grąw petankę.Głównie chyba aspekt towarzyskii rodzinny. Tak naprawdę zarównotrenowanie, jak i sama gra daje możliwośćobcowania w grupie ludzi. Zawszejest okazja do porozmawiania,wymianę doświadczeń, żarty czy poplotkowania.I to nie tylko o petance(śmiech). Takie przebywanie ze sobąw tempie „niezawodowym”. We Francjicałe klany grywają w bule. Nawetw malutkich miejscowościach mająświetnie przygotowane pola do gry.Nie jest to, co prawda, zbyt dynamicznagra, ale jak przeliczy się godzinyspędzone na świeżym powietrzupodczas np. turnieju (czasami odrana do wieczora), okaże się, że jestto bardzo aktywny sposób spędzaniaczasu. Powolny, ale sukcesywny ruch.Bo trzeba się schylić po kulę, wyrzucićją, przejść się, zobaczyć, gdzie doleciałalub jak wygląda teren. Mniefascynuje jeszcze w tej grze precyzjai celność. I emocje, jakie towarzysząkażdej rozgrywce – czy się uda trafić,czy nie. Bule naprawdę potrafią wciągnąć.A poza tym ten sport nie ma ograniczeńwiekowych. I to jest piękne.Dzieci, jak tylko są w stanie udźwignąćkule i są sprawne ruchowo, jużmogą grać. Mój 6-letni syn jeszcze niedaje rady, ale dzielnie próbuje.Ile kosztuje komplet kul do grania?Komplet to znaczy trzy kule plusświnka. Mecze rozgrywane są na trzysposoby – w trypletach (każda drużynawystawia po trzech graczy), dublety(po dwóch) i tête-à-tête (pojedynekjeden na jeden). W każdej z tychrozgrywek używa się innej liczby kul.Profesjonalne kule potrafią kosztowaćod 1500 zł do 2000 zł. Ale są też tańszeRozmawiała:Iwona SzajnerZdjęcia:Krzysztof Mazur,archiwumK. KrupińskiejKatarzyna Krupińskajest absolwentką UniwersytetuWrocławskiego, gdzie ukończyłasocjologię. Na PolitechniceWrocławskiej pracuje od 2006 roku.Prowadzi Sekretariat Rektora PWr.Jest jednym z założycieli KlubuSportowego Petanka we Wrocławiu(adres strony internetowejwww.petanka.pl). Ma mężai 6-letniego syna.103


czas wolnyNie tylko dla nocnych markówszczególnym uwzględnieniem wypowiedzikompozytora na temat swoichdzieł. Muzyka Chopina wyobrażonajest w serii prac akwarelowo-temperowych,olejnych oraz całunach na jedwabiu,które symbolizują zaginioneutwory Chopina. Obrazy te, w postaciekspozycji multimedialnej, były prezentowanena Światowej WystawieEXPO 2005 w Japonii.Specjalnie dla dzieci przygotowanyzostał minikonkurs pianistyczny,w czasie którego każdy uczestnik wykonajeden utwór Chopina. Prof. JacekWeiss wygłosi referat na temat pobytówkompozytora we Wrocławiu.Miłośników muzyki muzeum zapraszana koncert w wykonaniu OrkiestryKameralnej „Leopoldinum”.Muzeum Historyczne,Pałac KrólewskiKazimierza Wielkiego 35godz. otwarcia: 18.00-24.00Wieczorne „najście” na Pałac Królewski w 2009 r.„Miasto. Muzea. Magia” – to hasło przewodnie tegorocznej Nocy Muzeów weWrocławiu. Z 15 na 16 maja będzie można wędrować szlakiem muzealnychekspozycji, wystaw, galerii i wielu towarzyszących imprez, które ukażą sięmiłośnikom sztuki od swojej najbardziej atrakcyjnej strony. W bieżącym rokuprogram Nocy jest wyjątkowo bogaty, ponieważ ze swoją ofertą wystąpiło aż30 instytucji. Najmłodszych oprowadzi po muzeach Sowa – przewodniczkapo programie skierowanym do dzieci. Aby ułatwić zwiedzającym dotarcie dowybranych placówek, w mieście zostaną uruchomione dwie bezpłatne linieautobusowe.Muzeum MiejskieWrocławiaMuzeum SztukiMieszczańskiej, Stary RatuszSukiennice 14/15godz. otwarcia: 18.00-24.00Chopinowi – Duda-GraczWystawa 120 prac jednego z najciekawszychartystów polskichXX wieku Jerzego Dudy-Gracza.W latach 1999-2003 roku Duda-Gracz(1941-2004) pracował nad cyklem obrazów,będących malarską interpretacjąwszystkich dzieł FryderykaChopina. Jeden z największych cykliw historii polskiego malarstwa jestosobistym hołdem artysty dla kompozytora.Duda-Gracz zinterpretowałwszystkie utwory Chopina. Każdez dzieł ma własny obraz, a w przypadkuwiększych form muzycznych– każda z jego części. Wszystkie obrazyzostały namalowane po uprzednichgłębokich studiach artysty nadżyciem i twórczością Chopina, ze104oprac. mwZdjęciai informacje:organizatorzyimprezMuzyka Chopina w obrazach Dudy-Gracza zamkniętaNa czym grały dawne wrocławskieorkiestrySpecjalnie w czasie Nocy Muzeóww Pałacu Królewskim będzie możnaobejrzeć wystawę czasową poświęconądawnym wrocławskim instrumentom,wyprodukowanym w dolnośląskichwarsztatach (wytwórnie:Juliusa Schöngartha, Franza Hirschberga,Emila Kleinerta, Böcka i Götzela).Unikatowa, nigdy niepokazywanakolekcja dawnych instrumentów jestprywatnym zbiorem prof. Leszka Wisłockiegoi Marka Janczary.Fryderyk Chopin na medalachPrezentacja medali i plakiet poświęconychFryderykowi Chopinowize zbiorów Muzeum Medalierstwa.Do najstarszych należy medalion wykonanyw 1837 roku w Weimarzeprzez szwajcarskiego rzeźbiarza i medalieraAntoine’a Bovy. Ten portretzyskał wielką popularność i aż do połowyXX wieku był wielokrotnie powtarzanyprzez wielu artystów. Dużągrupę stanowią medale upamiętniającekonkursy chopinowskie odbywającesię w Polsce.Dopełnieniem będą rzeźby – nagrodzone,choć nie zawsze zrealizowaneprojekty na pomniki FryderykaChopina w Krakowie, ŻelazowejWoli i Wrocławiu. Nie zabraknie takżewspółczesnych medali z różnych krajówEuropy, a poświęconych polskiemuartyście.W tę noc będą również otwarte wszystkiewystawy stałe w Pałacu Królewskim, poktórych oprowadzą ich twórcy:numer 238


czas wolny1000 lat Wrocławia. Interaktywnawystawa o dziejach miasta: ponad3000 eksponatów uzupełnionych pokazamimultimedialnymi, muzykąi odpowiednią aranżacja wnętrz.Sztuka Wrocławia 1850-1945. Wyjątkowagaleria sztuki, gdzie najmodniejszetrendy w sztuce przełomuXIX/XX wieku łączą się ze śląskąszkołą artystyczną.Sztuka Wrocławia po 1945 roku. Giganciwrocławskiej sztuki współczesnejw jednym miejscuKrólewskie Komnaty. Wytworniei ze smakiem, czyli jak mieszkali królowie.Pokój Beyersdorfów. Niesamowiteefekty pracy barokowych dekoratorówwnętrz.Barokowy ogród. Szum wody, nastrojoweoświetlenie i filiżanka kawy– chwila wytchnienia w samym centrummiasta.Muzeum Archeologiczne,Arsenał MiejskiCieszyńskiego 9godz. otwarcia: 18.00-24.00Świat w naszym MuzeumWystawa czasowa przygotowanaprzez Muzeum Archeologiczne,na którą składają się zbiory własne,na co dzień nieeksponowane. Będziemożna na niej zobaczyć zabytki z całegoświata. Są to najczęściej „kolekcje”pasjonatów-podróżników przekazywanemuzeum, aby zachować jedla pokoleń. W ten sposób muzeumweszło w posiadanie wielu ciekawychprzedmiotów, stanowiących dosyć egzotycznyi urozmaicony zbiór. Na wystawiepokazane zostaną zabytki z terenu:Egiptu, Grecji, Krymu, Tunezji,Austrii, Włoch, Niemiec, Francji, Węgier,Peru i państw Bliskiego Wschodu,m.in. czara srebrna z Hildesheim– naczynie pochodzące najprawdopodobniejz warsztatu imperium rzymskiego,zawieszka z krokodyla ze starożytnegoEgiptu. W Arsenale będziemożna także zwiedzić wystawy stałeMuzeum Archeologicznego.Muzeum Militariów,Arsenał Miejskigodz. otwarcia: 18.00-24.00Noc Muzeów otwarte będąW wszystkie wystawy stałe MuzeumMilitariów, po których oprowadząpracownicy muzeum.MuzeumNarodowewe WrocławiuPowstańców Warszawy 5godz. otwarcia: 16-24maj/czerwiec 2010Noc Muzeów w Muzeum Narodowymwe Wrocławiu poświęconajest twórczości Tadeusza Kantora.Na zwiedzających czeka wiele atrakcji,m.in.: wieczorne zwiedzanie wystawy„Tadeusz Kantor – od »Małegodworku« do »Umarłej klasy«”, występyTeatru Ad Spectatores i WrocławskiegoTeatru Lalek, zabawy dla dzieci,wykłady i pokazy filmów. Punktemwyjścia stała się, przygotowana razemz krakowską Cricoteką wystawa,na której można zobaczyć rekwizytyi fragmenty dekoracji, mało znanefotografie, obrazy oraz zestaw rysunków,będących szkicami do spektakli.Podczas Nocy wśród kantorowskichscenografii wystąpi Teatr Ad Spectatores.Osoby, które będą chciały dowiedziećsię więcej o słynnym twórcy,będą mogły wziąć udział w spotkaniachz wybitnym teatrologiem prof.Januszem Deglerem i z redaktoramipisma „Polish Theatre Perspectives”.W sali audiowizualnej przez cały czasbędą wyświetlane filmy poświęconeKantorowi. Imprezę zakończy plenerowypokaz Teatru Tancerzy OgniaImplozja. Podczas Nocy dostępnebędą wszystkie wystawy stałe i czasowemuzeum.MuzeumArchitekturywe WrocławiuŚlad imperium rzymskiego w Muzeum Archeologicznymcławskiej – to najważniejsze atrakcje,jakie w tym roku przygotowało MuzeumArchitektury. Muzeum zapraszado obejrzenia fotografii Ilony Karwińskiejna wystawie „Polski Neon”i posłuchania o wrocławskich, dawnychi dzisiejszych neonach. PonadtoTwórczość Tadeusza Kantora w Muzeum NarodowymBernardyńska 5godz. otwarcia: 18.00-1.00Wyjątkowa podróż w świat neonów,PechaKucha – czyli zaskakującaprezentacja projektów artystycznych,podczas której „nie zdążyszspojrzeć na zegarek” oraz opowieśćo stuletniej historii Politechniki Wrooryginalnefotografie Leopolda Duszki,projekcja filmu MDM i tajemniczy„Labirynt słów” dla najmłodszych,który pozwoli odkryć najgłębsze sekretyarchitektury.Zakład Narodowyim. OssolińskichSzewska 37godz. otwarcia: 22.00-2.00Przygotowany przez Ossolineumprogram, obejmujący pokazświetlny na froncie kamienicy PodZłotym Słońcem w Rynku oraz prezentowanąw Pasażu kamienicy wystawędrzeworytów i rzeźb w drewnie,autorstwa Mariana Murka z Górska,przedstawiających sceny i postaciez „Pana Tadeusza”, ma na celu zasygnalizowanietematyki Muzeum PanaTadeusza.OddziałInstytutu PamięciNarodowejwe WrocławiuSołtysowicka 21agodz. otwarcia: 19.00-24.00Oddział IPN we Wrocławiu przygotujeprezentację multimedialnąna temat Pomarańczowej Alternatywy(krótka historia ruchu, zdjęcia,fragmenty filmów i notacji historycznychz wypowiedziami jego członków),połączoną z wystawą nt. kulturyniezależnej w PRL w latach osiemdziesiątychXX w. Kolejnym punktemprogramu będzie zwiedzanie magazynuarchiwalnego i kartoteki, gdziegoście będą mogli zobaczyć skanywybranych, typowych dla zgromadzonegozasobu jednostek dokumentacjiaktowej oraz kart ewidencyjnych,omówiona zostanie działalność pionu105


czas wolnylowania henną, zapoznać się z podstawamijęzyka arabskiego i spotkaćz imamem, przymierzyć etniczną biżuterięi degustować wyroby orientalnychkuchni; posłuchają muzyki hinduskieji złotej ery islamu oraz odwiedząjapońskie świątynie.„Konne pojazdy pocztowe” w Muzeum Poczty i Telekomunikacjiarchiwalnego wrocławskiego OddziałuIPN.Muzeum Pocztyi Telekomunikacjiwe WrocławiuKrasińskiego 1godz. otwarcia: 16.00-24.00Muzeum zaprasza na „Telekomunikacjęna trawniku” – organizowanąwspólnie z 10. WrocławskimPułkiem Dowodzenia i 1. Brzeską BrygadąSaperów. Podczas pikniku, któryodbędzie się przed gmachem PocztyGłównej, będzie można obejrzećwspółczesny wojskowy sprzęt telekomunikacyjny,połączyć się przez krótkofalówkęi wejść na „pokład” wojskowegowozu transmisyjnego, czyliEdukację historyczną najlepiej zacząć już w powijakach – np. w Muzeum Miejskim106na własne oczy przekonać się, jakimsprzętem posługują się żołnierze podczasmisji zagranicznych. Miłośnicymilitariów zobaczą, jak działa robotsaperski i w co ubiera się saper, orazsprawdzą, co potrafi odnaleźć wykrywaczmetali. Dla dzieci przygotowanozajęcia, podczas których będą mogłypoznać alfabet Morse’a i flagowy, pobawićsię w „głuchy telefon” na różnesposoby i wziąć udział w warsztatachplastycznych. Muzeum zapraszatakże do zwiedzania muzealnych wystawstałych i czasowych.MuzeumEtnograficznewe WrocławiuTraugutta 111/113godz. otwarcia: 16.00-24.00M uzeum Etnograficzne zapre-zentuje blok wydarzeń „Nocz Orientem”, przedstawiający różneoblicza kultur i religii Orientu. Po-kazy i prelekcje związanez hinduizmem, pod pa-tronatemKatedryAntropologii Kul-turowej Dolnoślą-skiej Szkoły Wyższej– w wykonaniu organiza-torów Festiwalu Wozów; warsztaty,prelekcje i pokazy poświęcone is-lamowi przygotowuje Muzuł-mańskie Centrum Kulturalno--Oświatowe we Wrocła-wiu; Kraje Orientuprzedstawiąpo-dróżnicy ikolek-cjonerzy. Odwie-dzający muzeumbędą mogli: wziąćudział wwarsztatachkaligrafii i ma-BWA Wrocław– Galerie SztukiWspółczesnejStudio BWARuska 46a (II piętro)godz. otwarcia: 20.00-24.00Studio BWA zamieni się na NocMuzeów w „cudowne kinemo”.W ramach tego projektu prezentowanebędą artystyczne krótkometrażowefilmy wideo, których autorami sąpolscy artyści urodzeni w rocznikach„około osiemdziesiątych”. W Studiuzaaranżowana zostanie niewielkasalka kinowa z kilkudziesięciomakrzesełkami. Wejść i wyjść z kinemobędzie można w każdej chwili. Jedynymwarunkiem będzie koniecznośćzachowania ciszy w trakcie pokazu.Projekcje filmów będą następowałypo sobie, do momentu wyczerpaniasię zapasu filmów nadesłanych na tęokazję przez artystów. Będzie możnateż zwiedzić wystawę czasową „Pożegnaniez bajką”, która jest poświęconakondycji twórczej młodych malarzy.Galeria AwangardaWita Stwosza 32godz. otwarcia: 11.00-1.30Galeria Awangarda proponujeoprowadzenie kuratorskie powystawach z cyklu „OUT OF STHprezentuje” (projekt symultanicznejsceny miejskiej, będącej kontynuacjągłośnej wystawy, która miała miejscewe Wrocławiu w 2008 r. i była pierwsząpolską, a zarazem międzynarodowąprezentacją urban artu w kontekściegaleryjnych ujęć sztuki współczesnej):wystawa Mariusza Warasa akaM-City Obiekty pneumatyczne wystawaThomasa Schostoka aka {ths} HailTo The King, Baby! Ponadto premierowypokaz filmów z obszaru urbanartu, dokumentacji filmowej pierwszejedycji projektu z 2008 r. oraz specjalnieprzygotowany reportaż z wystawymurali w przestrzeni miasta Breakin’the Wall; koncert dj-ski na dziedzińcugalerii; prezentacja i sprzedażgadżetów towarzyszących projektów;warsztaty z technik szablonowych.Pełny program Nocy Muzeów 2010 na:www.wroclaw.pl.numer 238


12 czerwca – zjazd pierwszego rocznika absolwentówPolitechniki Wrocławskiej17–19 czerwca – II Forum MetropolitalneFoto: JMPCZERWIECMAJPn Wt Śr Cz Pt So N1 23 4 5 6 7 8 910 11 12 13 14 15 1617 18 19 20 21 22 2324 25 26 27 28 29 3031tydz. Pn Wt Śr Cz Pt So N22 1 2 3 4 5 623 7 8 9 10 11 12 1324 14 15 16 17 18 19 2025 21 22 23 24 25 26 2726 28 29 30LIPIECPn Wt Śr Cz Pt So N1 2 3 45 6 7 8 9 10 1112 13 14 15 16 17 1819 20 21 22 23 24 2526 27 28 29 30 31• do 31 XII – Wystawa o architekturze i historii Politechniki Wrocławskiej: „Wrocławskieuczelnie techniczne 1910-2010” (Muzeum Architektury)• 1 X – Uroczysta inauguracja roku akademickiego 2010/2011• 15 XI – Główne uroczystości 100-lecia połączoneze Świętem Politechniki i Nauki Wrocławskiej• 21–24 XI – Forum Uczelni Technicznych we Wrocławiu• 26–27 XI – I Światowy Zjazd AbsolwentówPolitechniki WrocławskiejZdjęcia: Janusz M. Pawlikowski

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!