12.07.2015 Views

Rok 21 Grudzień 2011 nr 12 (252) - Gazeta AMG

Rok 21 Grudzień 2011 nr 12 (252) - Gazeta AMG

Rok 21 Grudzień 2011 nr 12 (252) - Gazeta AMG

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

<strong>Rok</strong> <strong>21</strong> <strong>Grudzień</strong> <strong>2011</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong> (<strong>252</strong>)


2Z życia Uczelni<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Nadanie tytułu doktora honoris causa prof. Michinari Hamaguchi, rektorowiNagoya University School of Medicine. Uroczystość odbyła się 24 listopadabr. w Audytorium Primum im. Olgierda Narkiewicza. Szersza relacja z uroczystościukaże się w styczniowej edycji Gazety <strong>AMG</strong>.W Bibliotece Głównej w dniu 25 listopada br. otwarto okolicznościową wystawępt. Spotkanie ludzi, uczelni, kultur… oraz Kącik japoński. Ekspozycja jestpoświęcona podsumowaniu wieloletniej współpracy naukowej i dydaktycznejNagoya University School of Medicine i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.Ko<strong>nr</strong>ad Tałasiewicz odbiera nagrodę „najlepszy projekt studencki <strong>2011</strong> roku”z rąk minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbary Kudryckiej (fot. Arch.FPS/A. Nowak) str. 35W Muzeum GUMed otwarto w dniu 24 października br. wystawę pt. Prawiecały wiek dwudziesty. Życie i działalność Tadeusza Kielanowskiego. Autoremekspozycji jest dr Jacek Halasz. str. 7Dyplomanci Wydziału Lekarskiegorocznik 2005-<strong>2011</strong>4.11.<strong>2011</strong> r.


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 3W numerze…Ks. abp. T. Gocłowski uhonorowany ......3Dyplomy trafiły do absolwentów .........4Wystawa Życie i działalność TadeuszaKielanowskiego w Muzeum GUMed ....7Sprzęt anestezjologiczny – bezpieczeństwopacjentów w CMI ...................8W Sopocie o mobilności w edukacji .....11„Uroki” wieku podeszłego. .............<strong>12</strong>O chorobach układu krążenia .........15„Gloria Medicinae” dla prof. Cz. Stoby ...16Hospitacje 2010/<strong>2011</strong> – podsumowanie ..19Kurs dla obcokrajowców ..............19Byłem w Mayo Clinic .................20Wiadomości z MNiSW ................22Spotkanie urologiczne ................23Dr Gadżet zaprasza ..................23Dzień Wykładu w naszej Uczelni ........23Tradycja w kalejdoskopie świata ........24Poradnia antytytoniowa zaprasza .......25Maria Bugno – w 20 rocznicę śmierci ....26Odszedł red. Andrzej Świć ............27Wspomnienie o dr. R. Znamirowskim ....28Film z GUMed ogląda cały świat .......28Wspomnienie o inż. J. Skrzypku ........29Amgen Scholars – szansa na prowadzeniebadań na prestiżowych uczelniach ....30Nowi doktorzy ......................31Kadry GUMed i UCK .................31Naukowcy z GUMed powołani .........32Kalendarium rektorskie ...............32Konkursy, stypendia i konferencje .......32Mitologia i medycyna (4) ..............33Takie inne uroki zagraniczne ...........34Koło Dermatologii wśród najlepszych ...35Najserdeczniejsze gratulacjeGAZETA <strong>AMG</strong>Redaguje zespół: Marek Bukowski, KatarzynaDorocińska, Brunon Imieliński, Wiesław Makarewicz(red. naczelny), Marta Mróz, Roman Nowicki(rzecznik prasowy GUMed), Renata Ochocka, WawrzyniecPaluch, Krzysztof Sworczak, Joanna Śliwińska,Jolanta Świerczyńska-Krok, Lubomira Wengler,Tomasz Zdrojewski, Krystyna Frysztak (sekr. red.),Tadeusz Skowyra (red. techn.), współpraca graficznaSylwia Scisłowska. Fot. Zbigniew WszeborowskiAdres redakcji: <strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong>: Biblioteka GłównaGUMed, Gdańsk, ul. Dębinki 1, tel. 58-349-14-83;e-mail: gazeta@gumed.edu.pl; www: http://www.gazeta.gumed.edu.pl. Drukarnia Wydawnictwa,,Bernardinum” Sp. z o.o., Pelplin. Nakład 820 egz.Redakcja zastrzega sobie prawo niewykorzystaniamateriałów niezamó wio nych, a tak żeprawo do skra ca nia i adiu stacji tek stów orazzmiany ich ty tułów. Wyrażane opinie są poglądamiautorów i nie zawsze odzwierciedlająstanowisko redakcji oraz władz Uczelni.Warunki prenumeraty:Cena rocznej prenumeraty krajowej wynosi 36 zł,pojedynczego numeru – 3 zł; w rocznej prenumeraciezagranicznej – 36 USD, pojedynczy numer –3 USD. Należność za prenumeratę należy wpłacaćna konto Gdańskiego Uniwersytetu Medycznegoz dopiskiem: prenumerata „Gazety <strong>AMG</strong>”:Bank Zachodni WBK S.A. Oddz. Gdańsk76 10901098 0000 0000 0901 5327fot. PAPZ okazji uhonorowania Jego Ekscelencji Orderem Orła Białego proszę przyjąć odRedakcji Gazety <strong>AMG</strong> najserdeczniejsze gratulacje. Z wielką radością odebraliśmydecyzję Kapituły, która doceniła liczne dokonania Jego Ekscelencji dla Polski, dlaKościoła, dla Wybrzeża. Pragniemy w tej szczególnej chwili raz jeszcze dać wyraznaszej wdzięczności za tak wiele sympatii, zrozumienia i troski, jaką Ksiądz Arcybiskupobdarzał przez lata naszą Uczelnię i całe gdańskie środowisko medyczne.


4Dyplomy trafiły do absolwentów<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Dwustu dwudziestu dwóch absolwentówWydziału Lekarskiego kierunku lekarskiegorocznika 2005-<strong>2011</strong> odebrało4 listopada br. swoje dyplomy. Uroczystościprzewodniczył prof. Janusz Moryś,rektor GUMed, który w swoim przemówieniupogratulował wszystkim dyplomantomoraz życzył dalszych sukcesów.Głos zabrali także prof. Janusz Siebert,dziekan WL, prof. Brunon Imieliński, prezesStowarzyszenia Absolwentów orazdr He<strong>nr</strong>yk Zawadzki, opiekun I roku WydziałuLekarskiego i Oddziału Stomatologicznego.Medalem Primus Inter Paresuhonorowano absolwentkę kierunku lekarskiegolek. Małgorzata Wiktorowicz.Samorząd Studencki swoją nagrodąAmicis Studentis uhonorował dwóchnauczycieli akademickich z Katedry iZakładu Fizjologii – dr. hab. TomaszaWierzbę, kierownika Katedry i dr. JackaKaczmarka prowadzącego zajęcie na kierunkuanglojęzycznym.Kilkanaście dni później dyplomy odebrałostu sześciu absolwentów WydziałuLekarskiego Oddziału Stomatologicznegokierunku lekarsko-dentystycznegorocznika 2006-<strong>2011</strong> (72 osoby) i kierunkutechniki dentystyczne rocznika 2008-<strong>2011</strong> (34 osoby). Uroczystość odbyła się18 listopada <strong>2011</strong> roku w AuditoriumPrimum im. prof. Olgierda Narkiewicza wAtheneum Gedanense Novum. Podczasdyplomatorium przemówienia wygłosilim.in. prof. Janusz Moryś, rektor GUMed,prof. Barbara Kochańska, kierownik OddziałuStomatologicznego oraz prof. MariaProśba-Mackiewicz, prezes GdańskiegoOddziału Polskiego TowarzystwaStomatologicznego. W uroczystościuczestniczyli także prof. Barbara Kamińska,prorektor ds. studenckich, prof. JanuszSiebert, dziekan Wydziału Lekarskiegoi prof. Waldemar Narożny, prodziekanWL. Absolwenci po złożeniuprzyrzeczenia lekarskiego i zawodowegoodebrali dyplomy z rąk Rektora, Dziekanaoraz Kierownika Oddziału Stomatologicznego.Prof. dr hab. Barbara Adamowicz-Klepalska,kierownik Katedry i ZakładuStomatologii Wieku Rozwojowegokierując kilka słów do absolwentów, powiedziałam.in. że „…nie było dotąd NO-BLA w stomatologii, ale jest stomatologiaw polskim NOBLU…” i odczytała wierszWisławy Szymborskiej pt. Uśmiechy.


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 5Opiekun studentów I rokudr He<strong>nr</strong>yk ZawadzkiMagnificencjo Rektorze, Panie Dziekanie,Kochani Absolwenci!To wielki zaszczyt móc stanąć dziś przed Państwem w niecoinnej roli niż kilka lat temu, kiedy to podczas uroczystej immatrykulacjiwitałem Was jeszcze w roli uczniów, by w Waszym imieniuprosić JM Rektora i Gospodarza Wydziału, Pana Dziekanao przyjęcie w poczet społeczności akademickiej naszej AlmaMater Gedanensis.Dzisiaj cieszę się. Niby tak samo, ale jednak nieco inaczej.Cieszę się i to nie tylko ja, ale cała społeczność akademicka, żena tej przepięknej uroczystości jest tyle gości, Wasi rodzice, rodzeństwo,dziadkowie, znajomi. I niebywałe, że nikt nie patrzyna zegarek i nie czeka na sygnał telefonu komórkowego.Wszyscy przyszli, by razem z Wami zatrzymać się i uczestniczyćw tym uroczystym i wyjątkowym święcie. O ile bogatsi wyjdzieciez tej sali, ze spotkania z tymi, z którymi przez kilka minionychlat byliście razem.Trudno mi mówić bez wzruszenia, bo za tym co chciałbympowiedzieć kryje się żywe, jeszcze żywe moje serce. Serce, któreprzez wszystkie lata Waszej nauki na tej Uczelni było z Wami,przy Was, niekiedy przed Wami. Dziś, dziękuję Wam wszystkim,że Was spotkałem, że są jeszcze tacy wspaniali ludzie jak Wy.Każdy z Was otrzyma za parę chwil dyplom, będą pamiątkowezdjęcia, ale Wasze przeżycia pozostaną jak serdeczna kronika,której karty nie bledną, a wpisy nie zacierają się.Może niewiele już takich okazji zdarzy się w Waszym życiu,by w takim gronie spotkać się razem, by powspominać pierwszekroki na tej Uczelni, a więc immatrykulację, inaugurację, pierwszespotkania z nauczycielami akademickimi, pierwsze ćwiczenia,seminaria, wykłady, kartkówki, sprawdziany, zaliczenia, kolokwia,egzaminy, później pierwsze spotkania z pacjentami.Pierwsze potknięcia, wpadki, gafy, rozgoryczenia i porażki. Aleprzecież każdy początek, to tylko ciąg dalszy tego, co już zanami, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie.Dziś podczas tego uroczystego dyplomatorium najbardziejbędziecie wspominać swoje pierwsze kontakty z koleżankami,kolegami, pierwsze przyjaźnie, sympatie, miłości, może małżeństwa.Za Waszą wspólną przyczyną i z Waszej inicjatywy dzisiejszypiątkowy dzień 4 listopada <strong>2011</strong> roku stał się jednym z wyjątkowych.Bo stał się okazją do wspomnień i radosnych przeżyć. Nietylko tych uczelnianych, ale również prywatnych.W murach tej Uczelni czas zatrzymał najpiękniejsze Waszelata. Pozostawił niepowtarzalne i trwałe wpisy w kronikach Waszychprzeżyć. Życie co rusz podrzuca nam małe urocze niespodzianki,na które warto zwrócić uwagę. To, co czynimy dla siebieszybko idzie w zapomnienie. To, co czynimy dla innych, maszansę przetrwania.Dla wszystkich z Was skończył się jeden z etapów życia, azaczął następny. Być lekarzem to szczególne zadanie, obowiązeki przywilej. Misja lekarza związana jest z doświadczeniem,ale i pokorą, z dociekliwością, ale przede wszystkim z szacunkiemdla innego człowieka. To zderzenie z prawdą, ułomnościączłowieka, to odpowiedzialność etyczna, to integralna, czasamibardzo surowa i niekiedy wręcz niesamowita prawda o człowieku.Bo wartość życia ludzkiego ma tu szczególne znaczenie.Musicie odważnie, ale z nadzieją i radością wziąć to powołaniebycia lekarzem w swoje dłonie i ponieść za nie odpowiedzialność.A nadzieja to nie tylko ta łatwa optymistka patrząca naświat przez różowe okulary. To ciągła walka między budowaniemna samym sobie, na swoich pomysłach i możliwościach arzeczywistością. Nadzieja to cierpliwość czekania, więc przyobleczciesię w cierpliwość.Pamiętajcie też i wracajcie do miejsc Waszych narodzin, dorodziców, rodzeństwa, środowisk szkolnych, nauczycieli, wychowawców.Pamięć o tych, którym tak wiele zawdzięczamymusi być trwała i żywa, a dług u nich zaciągnięty spłacony Wasząpostawą. My wszyscy potrzebujemy tych, którzy rzetelniepodejmują swoje codzienne obowiązki.Pamiętajcie też o nas, Waszych nauczycielach akademickich,opiekunach, którzy byli i są zawsze są z Wami i chcą Wam nadalsłużyć pomocą.Pozostańcie dziećmi, nie dziecinnymi ale dziećmi, bo dzieckoto ktoś niezależnie od wieku świeży, potrzebujący, otwarty, pełenpomysłu, dociekliwy, niezmanierowany, wierzący w dobro, niewykrzywionyprzez życie.Nie przegapcie, nie przeoczcie Waszych przyjaźni i Waszychmiłości. Niech nie przejdą obok Was niezauważone. Niech uzyskanyprzez Was dyplom lekarza będzie legitymacją wejścia winne, ciekawsze, pełne pomysłów, bogate w odkrycia życie, dlaWas samych i Waszych najbliższych, a także dla nas wszystkich.Samo odkrywanie już jest mądrością, początkiem tego, comoże być najgłębsze w naszym życiu. Tak jak z miłością, któraowszem jest ryzykiem zaufania i nie da się jej kontrolować, bokażdy ma w swoim sercu inne nuty i inna muzyka z niego wychodzi.Najpierw muszą być jednak marzenia, a potem pragnienieosiągnięcia celu.Jak już zdołaliście się przekonać, nie wszystko można w życiuzdobyć. Trzeba raczej wybierać. I to każdego dnia, niemal każdejchwili.Jeszcze raz szczerze i gorąco gratuluję Wam i Waszym najbliższym.Szczególnie podziękujcie Waszym Kochanym Rodzicomi tym, którzy może są niekiedy anonimowi, mało widoczni idyskretnie patrzyli na Wasz trud studiowania, ale którzy wspieraliWas szczególnie w trudnych chwilach. Nie zapomnijcie onich.Pamiętajcie też o nas!


6W imieniu dyplomantów Uczelnię pożegnałaabsolwentka Joanna GruberMagnificencjo Rektorze, Wysoki Senacie, Szanowni Dziekani,Koleżanki i Koledzy!Nasz czas w Alma Mater dopełnił się. Po pięcioletnich trudach,uczestnictwie w 4850 godzinach zajęć, zdaniu 24 egzaminów,rozlicznych kolokwiów i zaliczeniu 63 przedmiotówzamieniamy indeksy na dyplomy. Dzisiaj, kiedy patrzę wstecz,zadziwia mnie fakt, jak te 5 lat szybko minęło. Odczuwam dużąsatysfakcję, że czas nie został stracony, a należycie wykorzystany.Ukończyliśmy studia w renomowanej uczelni.Nie zawsze było łatwo. Wichry losu rzucały nas to na mieliznę,to na głęboką wodę. Nikt nie wie lepiej niż my, ile było dobrych, aczasem i niedobrych emocji doświadczanych przez lata studiów.Tych towarzyszących setkom godzin, spędzonych nad nie zawszepasjonującą lekturą podręczników, skryptów i notatek. Tychz burzliwych przedegzaminacyjnych giełd, których specyficznyurok i zbawienny fakt istnienia dostrzega się po latach. Tych ciepłych,a niekiedy i oblewających zimnym potem chwil nad otwieranymindeksem z wpisaną oceną, z zaliczeniem kolejnego rokustudiów. Wszyscy pamiętamy, jak zgłębialiśmy pierwsze łacińskieterminy anatomiczne albo swą dumę, gdy udało nam się zrozumiećhistologiczną budowę zęba oraz wszystkie tajniki embriologii,ciężki egzamin z farmakologii, egzamin dyplomowy z chirurgiii pierwszy samodzielnie usunięty ząb. [...]Dane nam było studiować w pięknym mieście. Zawsze będziemypamiętać o „okienkach” spędzonych w Zielonym Parku, magicznejatmosferze Starówki, smaku piwa w „Kliperze” po każdymzakończonym roku, urodzie budynku przy ul. Orzeszkowej. Razemprzeżywaliśmy radość z sukcesów i ocieraliśmy łzy po porażkach.Dzięki zajęciom od rana do wieczora, a także wspólnymnocnym imprezom stawaliśmy się jedną wielką stomatologicznąrodziną. To wszystko zdarzyło się naprawdę, tu w Gdańsku.W tych murach pozostawiamy cząstkę siebie, ale wychodzimyz nich mądrzejsi, dojrzalsi, gotowi do zmierzenia się z dalszymżyciem. Dziękujemy wszystkim, których spotkaliśmy naswej drodze za słowa otuchy i pomocne ramię, gdy dopadałonas zwątpienie. [...]Nasza praca musiała przynieść dobre owoce również dlatego,że w drodze do tego celu mieliśmy wypróbowanych przyjaciół– naszych Rodziców. Prawie każdy z nas przeżywał rozłąkęz rodzinnym domem, prawie każdy został rzucony nagłęboką wodę. [...] To Wy wpajaliście nam podstawowe wartościbez których nasz dzisiejszy sukces byłby niemożliwy. Za towszystko z całego serca dzisiaj Wam dziękujemy.Dzisiejszy dzień jest szczególny nie tylko dla nas, wchodzącychw nowy etap życia. Ten dzień jest bardzo ważny także dla naszychRodziców obserwujących owoc swoich wieloletnich starań i marzeń,ale również dla naszych nauczycieli, nie tylko tych akademickich,ale też tych ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych,ponieważ każdy z nich wniósł swój wkład w nasz dzisiejszysukces. Bo dzisiejszy dzień bez wątpienia można nazwać największymsukcesem i osiągnięciem naszego dotychczasowegożycia, życia jak dotąd bez większych trosk i kłopotów. [...]W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim Profesoromi Nauczycielom, którym wystarczyło cierpliwości, by przezpięć długich lat prowadzić nas w gąszczu nauki ku światłu wiedzy,za wyrozumiałość którą nam okazywali. Nie szczędzili trudu, abyprócz przekazania wiedzy stricte medycznej, trwale uwrażliwićnas na cierpienie chorego człowieka tak aby w naszych postawachdominowała pokora i umiejętność współczucia.W szczególny sposób pragnę podziękować Opiekunom Lat,którzy poświęcając swój cenny czas starali się zorganizowaćnasze zajęcia oraz pomagali nam w trudnych sytuacjach. Jesteśmywdzięczni za to, że zawsze mieliście Państwo dla nasczas i rozumieliście nasze osobiste problemy.<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Nie sposób wyrazić tutaj naszej wdzięczności dla całegopersonelu Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, dla pań zDziekanatu, z Biblioteki, dla Pomocy Stomatologicznych, TechnikówDentystycznych i tych wszystkich, bez których naszestudiowanie byłoby znacznie trudniejsze. Dziękujemy wszystkimbardzo serdecznie. [...]Kończąc chciałabym podziękować moim Koleżankom i Kolegomza wspólnie spędzony czas, przeżyte chwile, za radości,za przyjaźnie. Cieszę się, iż mogłam być Waszą starościnąnazwaną kiedyś „Królową”. I choć nie wszystkie podejmowaneprzeze mnie decyzje były łatwe, to każdą starałam się podejmowaćz myślą o nas wszystkich. [...]Przed nami staż, Lekarsko-Dentystyczny Egzamin Państwowyi wymarzona praca. Naszą dewizą będzie dobro pacjentaoraz jego zdrowie.Życzę Wam byście potrafili cieszyć się sukcesami, wyciągalinauki z porażek, gdyż nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.Życzę Wam szczęścia, radości i osiągnięcia wszystkich zamierzonychcelów. Wierzę, że każdemu z nas się powiedzie i niktnigdy nie będzie żałował obranej w życiu drogi. Życzę Wam poprostu powodzenia!Absolwentów pożegnał Marcin Derwich, studentV r. kierunku lekarsko-dentystycznegoMagnificencjo Rektorze! Wysoki Senacie! Szanowne Koleżankii Koledzy!Stajecie się lekarzami-dentystami i technikami dentystycznymi,absolwentami naszej Alma Mater. W dniu dzisiejszym wGdańskim Uniwersytecie Medycznym kończycie studia rozpoczętesię w Akademii Medycznej w Gdańsku. Stajecie u progukolejnego, zupełnie nowego etapu w życiu, dziś przeszłośćprzeplata się z przyszłością.Przez ostatnie pięć lat zdobywaliście wiedzę z zakresu podstawowychnauk medycznych, przedmiotów klinicznych ogólnolekarskich,jak również przedmiotów kierunkowych. Był zjednej strony to okres bardzo ciężkiej pracy, wielu nieprzespanychnocy, hektolitrów wypitej kawy, licznych stresów, z drugiejto także czas, w którym Wasze zdolności połączone z pracowitościąi twórczym myśleniem, były nie tylko źródłem wymiernychsukcesów, ale i satysfakcji. [...]Poza ogromną wiedzą teoretyczną oraz licznymi umiejętnościamipraktycznymi wynosicie z tej Uczelni liczne wspomnienia.Na pewno na długo pozostaną w Waszej pamięci magicznesłowa wpisywane do zeszytu razem z oceną z ćwiczeń zchemii medycznej przez docenta Zawadzkiego, opowieści dr.Hreczechy o anatomicznym wujku Józku, który niejednokrotniecierpiał z powodu ucisku nervus radialis, a także składające sięz ponad 150 slajdów wykłady z biochemii, wypełnione licznymiszlakami metabolicznymi. Zapewne nikt też nie zapomni swojegopierwszego pacjenta przyjmowanego na fotelu dentystycznym.[...]Chciałbym bardzo serdecznie pogratulować Wam tegoogromnego sukcesu, jakim niewątpliwie jest dotarcie do dzisiejszejuroczystości i jednocześnie chciałbym życzyć Wampowodzenia podczas najtrudniejszego egzaminu u najbardziejwymagającego egzaminatora, jakim jest życie. [...] Chociaż wżyciu piękne są tylko chwile, jestem przekonany, że wiele z tychchwil utkwi na długo, jeśli nie na zawsze w Waszej pamięci ikiedyś, będąc już w podeszłym wieku, będziecie z sentymentemopowiadać Waszym wnukom, jak to było, kiedy babcia lubdziadek byli studentami. Jeszcze raz serdecznie Wam gratulujęi życzę powodzenia. Do zobaczenia w przyszłości na konferencjachi spotkaniach naukowych, a także na kursach i szkoleniachstomatologicznych!q


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 7Życie i działalność Tadeusza Kielanowskiegow Muzeum GUMedJuż po raz piąty inauguracjiroku akademickiego towarzyszywystawa w Muzeum GUMed. Wten sposób konsekwentnie staramysię łączyć nadzieje i planyzwiązane z przyszłością Uczelni,jakie zawsze towarzyszą nam napoczątku października, z refleksjąnad przeszłością i wspomnieniami.O wydarzeniach,miejscach, a przede wszystkimludziach, którzy byli bohaterami,uczestnikami lub świadkami minionychczasów.Nowa wystawa, której inauguracjaodbyła się 24 październikaw obecności rektora GUMedprof. Janusza Morysia, prorektorówprof. Małgorzaty Sznitowskiej,prof. Barbary Kamińskiejoraz prof. Zbigniewa Zdrojewskiego,kanclerza Marka Langowskiego,członków Senatuoraz sympatyków Muzeum zatytułowanajest Prawie cały wiekdwudziesty. Życie i działalnośćTadeusza Kielanowskiego. Jej autor, dr Jacek Halasz z ZakładuHistorii i Filozofii Nauk Medycznych podjął trudne zadanieprzedstawienia za pomocą kilkunastu plansz i zebranej licznejliteratury, obszernego i różnorodnego dorobku prof. TadeuszaKielanowskiego z zakresu problemów klinicznych oraz etyki ifilozofii medycyny. Wystawę można podzielić na dwie zasadniczeczęści: pierwszą – chronologiczną, bogato ilustrowaną wfotografie i wspomnienia, biografię Profesora i drugą prezentującązainteresowania i osiągnięcia naukowe, działalność społecznąoraz prace z zakresu filozofii i etyki medycyny. Po uważnymobejrzeniu wystawy, Tadeusz Kielanowski staje się nie tylkobliższy, jednak przede wszystkim pozostaje w świadomości intelektualnyi duchowy wymiar Jego dzieła. Ze wspomnianegowyżej zadania stworzenia możliwie wiernego i wielopłaszczyznowegoportretu Profesora, dr Jacek Halasz wywiązał się doskonale.Trzeba w tym miejscu koniecznie dodać, iż wystawa jest swegorodzaju kontynuacją i podsumowaniem rozprawy doktorskiejEtyka i filozofia medycyny Tadeusza Kielanowskiego obronionejprzez dr. Halasza na Wydziale Nauk o Zdrowiu GUMed w bieżącymroku. Jest równocześnie pierwszą tego typu ekspozycjątowarzyszącą doktoratowi, prezentowaną w Muzeum. Prawdopodobniejest to również novum na krajowych uczelniach medycznych.W przyszłości planowane są kolejne wystawy w tejsamej formule.Ten bardzo krótki i z konieczności lakoniczny opis wystawyPrawie cały wiek dwudziesty. Życie i działalność Tadeusza Kielanowskiegodr. Jacka Halasza należy traktować jako zachętędo jej obejrzenia.W imieniu Autora – któremu raz jeszcze gratuluję i dziękuję zaprzygotowanie ekspozycji – oraz Muzeum GUMed zapraszamCzytelników Gazety <strong>AMG</strong> do spojrzenia wstecz na prawie caływiek dwudziesty.Wystawa czynna będzie do 24.<strong>12</strong>.<strong>2011</strong> r., codziennie, od godziny8.30 do 15.00. Ze względu na wygodę zwiedzających proszęo poprzedzenie wizyty w Muzeum e-mailem pod adres muzeum@gumed.edu.pllub telefonicznie 58 349 14 46.Marek BukowskiMuzeum GUMed


8<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Nowe technologie w CMISprzęt anestezjologiczny – bezpieczeństwo pacjentówZ prof. Zbigniewem Karwackim, pełnomocnikiem Rektora ds. wyposażenia CMI wapa ra turę anestezjologiczną, rozmawiared. Wiesław Makarewicz.Panie Profesorze, podjął się Pan trudnej misji opracowaniakoncepcji takiego wyposażenia CMI, aby zapewnić najwyższymożliwy poziom bezpieczeństwa pacjentom. Na czym ta koncepcjajest oparta?Wyposażenie kompletowano według pewnej całościowejkoncepcji zapewniającej w sposób ciągły bezpieczeństwo pacjentaw okresie najbardziej krytycznym, czyli przygotowaniado zabiegu, samej operacji i okresu pooperacyjnego, a więc wciągu 24, 48 lub 72 godzin oraz w razie konieczności podczaspobytu w oddziale intensywnej terapii.Warto przypomnieć najprostszą definicję znieczulenia. Otóżjest to w istocie rzeczy pozbawienie organizmu jego mechanizmówobronnych. Bardzo często znieczulenie jest dużo większymwyzwaniem niż sama operacja. Stąd tak wielką wagęprzywiązujemy do sprzętu, którym musimy się posługiwać.Rocznie na świecie wykonuje się 230 mln znieczuleń, w 7mln występują ciężkie powikłania chirurgiczne. Dla 1 mln pacjentówkończy się to zgonem, z tego miliona zgonów 20%,czyli ok. 200 tys. przypada na kontynent europejski. Europejskietowarzystwa anestezjologiczne w czerwcu 2010 r. sformułowałydeklarację helsińską, która mówi, że anestezjologia jestkluczową specjalnością, na której spoczywa brzemię odpowiedzialnościw promocji i utrzymaniu na odpowiednim poziomiebezpieczeństwa chorego w okresie okołooperacyjnym.O częstości powikłań czysto anestezjologicznych w Polscenie mamy niestety dostatecznie precyzyjnych danych. W badaniachholenderskich obejmujących 869 000 zabiegów operacyjnych,zgon w ciągu 24 godzin z przyczyn związanychbezpośrednio ze znieczuleniem występował w 8,8 przypadkachna 10 000 wykonanych operacji, przy czym niemożnośćwybudzenia, czyli stan śpiączki występował w 0,5 przypadkachna 10 000 zabiegów. Autorzy tego opracowania stwierdzili, żew ograniczaniu tych zagrożeń obok bezpośredniej dostępnościanestezjologa oraz braku zmian anestezjologa w czasie znieczulenia,największą rolę odgrywa odpowiednio serwisowany ikontrolowany wysokiej klasy sprzęt.Sprzęt, który Pan wyspecyfikował dla CMI, jest ponoć z najwyższejanestezjologicznej półki. Co to za sprzęt i czym się oncharakteryzuje?Ten sprzęt, obejmujący: aparaty do znieczulenia, systemmonitorowania, respiratory oraz pompy infuzyjne będzie instalowanyw stosownej konfiguracji na stanowiskach do znieczulenia,wybudzenia, intensywnej opieki pooperacyjnej i intensywnejterapii. Mówiąc bardzo ogólnie system monitorowania,czyli ciągłej obserwacji funkcji życiowych pacjenta służy donadzoru i weryfikacji procesu terapeutycznego. Pompy infuzyjneumożliwiają dokładne dozowanie leków i płynów infuzyjnych.Wśród wymienionych wyżej elementów wyposażeniaszczególną rolę odgrywają, do pewnego stopnia podobne dosiebie, aparaty do znieczulenia i respiratory. Mając za zadaniewspomaganie, a nawet zastępowanie pewnych funkcji układuoddechowego, wchodząc w szczególnego rodzaju interakcję zpacjentem stanowią zamknięty układ.Do sal operacyjnych CMI zostały zakupione najwyższej klasyaparaty do znieczulenia ZEUS firmy Dräger. To jest absolutnietopowy model aparatu tej bardzo renomowanej firmy, niemającyaktualnie odpowiednika u innych producentów na świecie.Zastosowano w nich najnowocześniejsze technologie zapewniającenajwyższe bezpieczeństwo pacjenta. Występującyw nich napęd turbinowy pozwala na znaczne zmniejszenieilości krążących gazów, co jest istotne zarówno w aspekcieekonomicznym, jak i ekologicznym. Założenia konstrukcyjnewymagają ścisłego sprzężenia aparatu z systemem monitorowaniai zestawem pomp infuzyjnych.Aparat jest wyposażony w układ autodozowania utrzymującyprecyzyjnie zaprogramowane stężenie środka anestetycznegow powietrzu końcowo-wydechowym, którego właściwypoziom determinuje efekt kliniczny jego działania. Należy dodać,że połączenie autodozowania z monitorowaniem poziomugłębokości znieczulenia za pomocą bispektralnego indeksudaje możliwość dokładnej kontroli efektu zastosowanej dawkiwziewnego środka hipnotycznego. Wysoki stopień wykorzystaniatechniki mikroprocesorowej w układach kontrolno-pomiarowychstawia ten aparat wyraźnie przed innymi w zakresiepoziomu bezpieczeństwa i komfortu pracy zespołu anestezjologicznego.W te aparaty będzie wyposażonych 14 sal operacyjnych,wszystkie w identycznej konfiguracji. Natomiast w sali dedykowanejzabiegom neurochirurgicznym, instalacja śródoperacyjnegorezonansu magnetycznego wymusiła zakup znacznieprostszych pod względem rozwiązań technologicznych aparatówznieczulenia, wyposażonych w ekrany ograniczające emisjępola elektromagnetycznego.Aparaty do znieczulenia na bloku operacyjnym są wyposażonew jednolite systemy monitorowania skonstruowane w


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 9Monitor IntelliVue MP30Monitor IntelliVue MX800układzie modułowym. Takie same systemy monitorowaniabędą zainstalowane na oddziale wybudzeniowym, intensywnegonadzoru pooperacyjnego i oddziałach intensywnej terapiiCMI. System modułowy pozwala, w zależności od potrzeb wkonkretnej sytuacji klinicznej, optymalnie skonfigurować stanowiskodla chorego.Dostawcą systemu jest firma Philips, a będą to monitoryIntelliVue MX800 wraz z modułem transportowym IntelliVueX2. W każdej jednostce organizacyjnej będzie centrala spinającazainstalowane monitory, która pozwoli pielęgniarce obserwowaćparametry życiowe każdego monitorowanego pacjenta.Ponadto, dzięki modułowi transportowemu IntelliVvue X2 będziemymieli możliwość ciągłego monitorowania pacjenta podczastransportu w obrębie bloku operacyjnego, oddziałów:wybudzeniowego, intensywnego nadzoru pooperacyjnego iintensywnej terapii CMI. Ważący 1,2 kg moduł IntelliVue X2pozwala podczas wewnątrzszpitalnego transportu nie tylkomonitorować pacjenta, ale jednocześnie przekazywać za pomocąsieci bezprzewodowej do centralnego systemu zarównoaktualny zapis, jak i wartości wszystkich rejestrowanych parametrów.Takie rozwiązanie daje możliwość zdalnego obserwowaniatransportowanego pacjenta, a w razie wystąpienia zaburzeńumożliwia przygotowanie się personelu do interwencjizanim pojawi się pacjent.Ale to co jest unikalne, przynajmniej na skalę krajową, to jestinformatyczny system bazodanowy, który będzie integrowałwszystkie elementy wchodzące w skład stanowiska, a takżewszystkie stanowiska bloku operacyjnego, oddziału wybudzeniowego,oddziału intensywnego nadzoru pooperacyjnegooraz oddziałów intensywnej terapii. Ten system, który nosi nazwęIntelliVue Clinical Information Portfolio (ICIP), daje nieograniczonemożliwości rejestrowania prawie wszystkich monitorowanychwartości, jak i parametrów pracy zastosowanychw procesie terapeutycznym urządzeń. Dzięki temu każdy elementpostępowania terapeutycznego będzie można zapisać wodpowiednich bazach danych, z których następnie wygenerujesię stosowne dokumenty. Ograniczy to do minimum potrzebęodręcznego ich tworzenia. Mam tu na myśli kartę znieczuleniaoraz arkusze ścisłej obserwacji na oddziałach intensywnegonadzoru i intensywnej terapii. Elektroniczna karta znieczuleniabędzie zawierała więcej informacji, będzie bardziejdokładna oraz pozwoli poświęcić czas tylko znieczulanemupacjentowi. Podobnie na oddziałach intensywnej opieki i terapii,zespoły pielęgniarskie nie będą musiały zaznaczać lub zapisywaćwartości monitorowanych parametrów, podawanychza pomocą pomp medykamentów i płynów infuzyjnych. Zaoszczędzonyw ten sposób czas będzie można poświęcić na opiekęnad chorym. Na koniec znieczulenia lub dyżuru będzie możnawygenerować zawierającą najdrobniejsze szczegóły kartęznieczulenia lub obserwacji pacjenta. Nic się nie ukryje i niczegosię nie przeoczy. Sekunda po sekundzie, będzie możnaodtworzyć w czasie wszelkie zdarzenia. Zapis jest automatycznyi nie ma żadnej możliwości ingerowania w jego treści.Taka zaawansowana technologia niewątpliwie ogromnie podnosibezpieczeństwo pacjenta. Ale z drugiej strony dla personelustwarza zupełnie nowe okoliczności pracy – koniecznośćpoddania się tak bezwzględnej kontroli, z jaką dotąd nie mieliśmynigdy do czynienia.Podniósł Pan Redaktor bardzo ważną kwestę – dyżur w tychwarunkach to zupełnie nowa jakość. Praca pod ścisłym nadzorembędzie dla nas wszystkich wielkim wyzwaniem, przedktórym nie da się uciec. Formy automatycznego zapisu zdarzeńu monitorowanych chorych funkcjonują w niektórych klinikachUCK. Mają one ograniczony zakres oraz nie ma możliwościtworzenia elektronicznych kart obserwacji zawierającychdane z urządzeń takich jak: respiratory, pompy infuzyjne, mo-


10<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>nitory oraz aparaty do znieczulenia. Ten system pozwala równieżna integrację aparatów do dializy nerkowej lub wątrobowej.Jak pokazują doświadczenia innych, bezwzględna doskonałośćtego systemu będzie na pewno jedną z ważnych przyczyn,dla których jego wdrażanie i wykorzystywanie będzienapotykało na opór ze strony personelu. Mamy w tym zakresiepewne doświadczenia wynikające z używania w UCK systemuCliniNET, który jednak ma inny charakter. W mojej ocenie,mimo drobnych potknięć są one pozytywne. Będziemy chcieliimportować z CliniNET-u pewien zakres danych, ale nie widzęprzeszkód, aby wykorzystywać w codziennej pracy oba systemy.Każde stanowisko monitorowania jest wyposażone w dodatkowyekran dedykowany wyłącznie do obsługi ICIP-u, CliniNET-ulub każdej funkcjonującej w sieci szpitalnej aplikacjiklinicznej. Będzie to pozwalało na bezpośredni dostęp do różnychbaz danych, np. radiologii. Na obchodzie lekarskim przyłóżku pacjenta obok prezentacji na jednym monitorze aktualnierejestrowanych parametrów, na drugim wyświetlana będzieelektroniczna karta ścisłej obserwacji lub w razie potrzeby będziemożna obejrzeć wykonane kilka minut temu badanie naczyniowetętnic mózgowych lub zdjęcie klatki piersiowej. Pielęgniarkalub lekarz po każdej wykonanej czynności, bezpośrednioprzy łóżku pacjenta wprowadzi informację do przewidzianegoprocedurą systemu, a na koniec dyżuru wszystkie tedokumenty, które dzisiaj muszą być pisane odręcznie, wygenerujesię dwoma, trzema kliknięciami w formie papierowej iumieści w historii choroby, bowiem ciągle obowiązuje nas prowadzeniedokumentacji papierowej. Należy zwrócić szczególnąuwagę na możliwość prowadzenia za pomocą ICIP elektronicznejwersji dokumentacji w pełnym zakresie, co sprawia, żew świetle obowiązującego prawa będzie można zrezygnowaćz wersji papierowej. Nie będzie pomyłek, a wszystkie zdarzeniazostaną zarejestrowane. Nic nie zostanie przeoczone. Robimyto wszystko po to, by podnieść do maksimum poziom bezpieczeństwapacjenta i zwiększyć komfort pracy personelu. Oczywiściena początku trzeba będzie zmienić swoje podejście inawyki, ale w miarę upływu czasu wszyscy to docenią, widzącprzewagę zalet na wadami.Koszt całego system monitorowania wyniósł około 8,5 milionazłotych, w tym wartość oprogramowania integrującego took. 1,5 miliona złotych, co stanowi 20% całości.Pragnę dodać, że nie zapomniano w tym zakresie o poszczególnychklinikach CMI. Zgodnie z ustaleniami z ich szefamico do ilości, zostaną one wyposażone w monitory Intelli-Vue MP30 oraz moduły IntelliVue X2 wraz z centralą.Moduł transportowy IntelliVue X2Taka organizacja pracy, w tak znacznym stopniu zarządzanabardzo zaawansowanym systemem informatycznym, jest chybana dziś unikalna w skali naszego kraju?Taką koncepcję starają się dziś zrealizować w Polsce trzyjednostki, gdzie dokonuje się to w wymiarze cząstkowym, jakkolwieknie na takim poziomie integracji, jak w naszym przypadku.Coś zbliżonego, ale dotyczącego jedynie oddziału intensywnegonadzoru kardiologicznego, jest realizowane w oparciu osprzęt Philipsa w Klinice Chorób Serca w Zabrzu. Ale na takąskalę jak u nas, nigdzie w Polsce nie jest to jeszcze wdrażane.Obawiam się, że będzie to zaskoczenie także dla wielu nas.Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę, aby te wszystkie, niecofuturystycznie brzmiące, zamysły i rozwiązania udało się Panuskutecznie wdrożyć w praktyce. Powodzenia!Dr hab. Zbigniew Karwacki, prof. nadzw. GUMed – absolwent WydziałuLekarskiego <strong>AMG</strong>. W ciągu minionych trzydziestu lat pracy w Uczelni,przeszedł kolejno szczeble od asystenta stażysty do stanowiskaprofesora nadzwyczajnego. Specjalista anestezjologii i intensywnejterapii. Obecnie kierownik Zakładu Neuroanestezjologii GdańskiegoUniwersytetu Medycznego.Aparat do znieczulenia ZEUS


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 11W Sopocie o mobilności w edukacjiPonad 200 uczestników wzięło udział w konferencji Mobilnośćsposobem zdobywania i rozwijania kompetencji – od juniorado seniora, która odbyła się w dniach 17-19 październikabr. Konferencja została zorganizowana przy udziale MinisterstwaEdukacji Narodowej (MEN) oraz Fundacji Rozwoju SystemuEdukacji (FRSE) w Centrum Konferencyjnym Sheraton wSopocie. Spotkanie otworzyła minister edukacji narodowejKatarzyna Hall. – Mobilność dotyczy osób w różnym wieku.Może być szansą zdobywania wiedzy i nowych umiejętności,motorem postępu technologicznego, może też wpływać napodnoszenie aktywności społecznej i wrażliwości międzykulturowej– powiedziała. – Zachęcam do zapoznania się z galeriąwystawioną na Placu Przyjaciół Sopotu promującą „mobilnościowe”projekty polskich uczelni.Celem konferencji była dyskusja o tym, jak najlepiej wykorzystaćszanse, które niesie ze sobą mobilność oraz w jakisposób przygotowywać się do niej od najwcześniejszych lat,aby stawała się czynnikiem wspierającym poczucie europejskiejtożsamości, pobudzającym kreatywność i przedsiębiorczość.Podczas trzech dni konferencji odbyła się seria prelekcjioraz spotkań grup dyskusyjnych zainteresowanych konkretnymitematami związanymi z mobilnością. Dyskutowano m.in.o tym, w jaki sposób edukacja szkolna może wspierać od najwcześniejszychlat kształtowanie kompetencji kluczowych,będących niezbędną podstawą mobilności. Uczestnicy konferencjirozmawiali o tym, jak przygotowywać nauczycieli, aby wkompetentny sposób zachęcali młodych ludzi do wykorzystywaniaszans dawanych przez mobilność, jak prowadzić naukęjęzyków obcych, aby uczący się zdobywali umiejętności niezbędnedo komunikowania się w życiu zawodowym i rozumielikontekst kulturowy kraju, w którym przebywają, a także w jakisposób zapewniać jakość mobilności, jak potwierdzać i uznawaćkwalifikacje zdobyte w tym czasie.W konferencji udział wzięli przedstawiciele naszej Uczelni– Ewa Kiszka, kierownik Działu Współpracy z Zagranicą i ProgramówMiędzynarodowych oraz Dawid Spychała, pracownikDWZiPM. Wśród wybranych przez pracowników GUMed tematówdo dyskusji znalazły się m.in. mobilność a rozwój osobistyi zawodowy, mobilność jako narzędzie służące podnoszeniujakości kształcenia nauczycieli, uznawanie kwalifikacji zawodowychnabytych podczas mobilności, mobilność a procesy narynku pracy.Dr Christopher Ziemnowicz, absolwent zarządzania na GeorgeMason University oraz absolwent studiów MBA w zakresiebiznesu międzynarodowego przekonywał do czynnego życia– mobilności. Dr Ziemnowicz pracę dydaktyczną rozpoczął wVirginia Polytechnic Institute and State University, skąd trafił naPolitechnikę Warszawską. Podczas pracy nad doktoratem podejmowałróżne przedsięwzięcia gospodarcze. Jest to bardzowszechstronny człowiek, jego zainteresowania obejmują marketing,zarządzanie, biznes międzynarodowy i przedsiębiorczość.Na swoim przykładzie, człowieka obytego w świecie,mobilnego przez całe życie pokazywał, iż ciągłe zmiany w życiusą potrzebne. Nie można stanąć w miejscu, pracować kilkalat w jednej firmie, uczyć się cały czas na jednej uczelni.Wedle słów dr. Ziemnowicza pracodawca, widząc CV przyszłegopracownika, będzie bardziej zainteresowany jego zatrudnieniem,jeżeli zobaczy, że kandydat ma za sobą „doświadczenie”– co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście miejsc pracy.Po wykładzie uczestnicy zauważyli, że owszem tzw. americandream w tym ujęciu jest może i słuszny, ale nie na polskierealia. Wywiązała się żywa dyskusja. Padały stwierdzenia, iż wPolsce (jak i w wielu innych krajach), nie tyle należy przekonywaćkandydatów do pracy, ile pracodawców, aby zmienili stylmyślenia. W Polsce bardzo często, gdy przyszły pracodawcazobaczy, iż kandydat pracował w ciągu ostatnich kilku lat wwielu firmach, nie spojrzy na ten fakt jako na wieloletnie doświadczenie,ale oceni go negatywnie.Dyskutowano również na temat instrumentów, przy pomocyktórych można monitorować poziom mobilności w państwachczłonkowskich oraz o tym, jak zachęcić pracodawców i władzepubliczne do uwzględnienia mobilności w długoterminowychplanach biznesowych firm oraz wprowadzić rozwiązania systemowewspierające mobilność w strategiach rozwoju lokalnego,regionalnego czy krajowego.Podsumowując konferencję Helene Clark, dyrektor do sprawpolityki i programu uczenia się przez całe życie w Komisji Europejskiejpodziękowała polskiej prezydencji za podjęcie takważnego dla przyszłości Europy tematu. – Mobilność to kluczowyczynnik dla podnoszenia jakości i dla modernizowaniasystemów edukacyjnych.Konferencja potwierdziła potrzebę i znaczenie organizowaniadyskusji, wymiany dobrych praktyk, doświadczeń oraz szerokiegoupowszechniania rezultatów programów UE. Towarzyszyłojej wręczenie nagród w konkursie LLP EDUInspiracje nanajlepszy projekt mobilności programu Uczenie się przez całeżycie oraz organizowane następnego dnia spotkanie dyrektorówNarodowych Agencji Programu Uczenie się przez całeżycie (19-<strong>21</strong> października <strong>2011</strong> r.).mgr Ewa Kiszkamgr Dawid SpychałaDWZiPM


<strong>12</strong><strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>„Uroki” wieku podeszłego. Czy pożegnaniez samochodem jest nieuniknione?wykład prof. Wojciecha Bogusławskiego wygłoszony 3 października br. na spotkaniuSeniorów GUMed z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Starszych<strong>Rok</strong> 1981. Indianapolis. West Michigan Street, godzinaszczytu. Patrzę zdumiony, bo oto trójpasmową, jednokierunkowąjezdnią, przepełnioną samochodami, lewympasem – odkrytym krążownikiem szos, jadą pod prąd (!)dwie starsze panie. Włosy srebrne, sukienki różowe, szalepowiewają. One zatopione w rozmowie, rozbawione,gestykulujące. Tyle moich wspomnień.Od pewnego czasu w prasie pojawia się coraz więcej publikacjidotyczących starszych kierowców. Mają oni być sprawcamiwielu wypadków i narażać innych użytkowników dróg naniebezpieczeństwo. To zagadnienie, które jest nowym problememwspółczesnej geriatrii, nie zostało dotąd w Polsce wyczerpującoopracowane. Możemy jednak czerpać z bogatychdoświadczeń amerykańskich. Niestety, jeśli chodzi o transportzbiorowy, powtarzamy, na przekór zdrowemu rozsądkowi,wszystkie błędy USA i innych krajów zachodnich. Choć transportzbiorowy ma zalety, nad którymi nie można dyskutować,w szalonym tempie rozwija się transport indywidualny. Wciążwzrastająca liczba samochodów niesie za sobą określone konsekwencjew postaci zanieczyszczenia środowiska, ogromnejliczby kolizji drogowych i ciągle rosnącej liczby ich ofiar, takżeśmiertelnych. W Polsce na drogach ginie co roku około 4000osób, czyli populacja dwóch małych miasteczek wielkości np.Fromborka. W USA liczba ofiar śmiertelnych wypadków drogowychosiąga trzydzieści kilka tysięcy, ale – co należy odnotowaćz uznaniem – maleje ona mimo wzrostu populacji.Żyjemy coraz dłużej. Jeszcze w połowie ubiegłego wiekuprzewidywana w momencie narodzin średnia długość życia naświecie wynosiła około 46 lat, ale już w roku 2000 wzrosła doblisko 66 lat. Prognozuje się, że w połowie XXI wieku osiągnieona wielkość 77 lat. Trzeba jednak pamiętać, że los nie dlawszystkich krajów jest jednakowo łaskawy, a przedstawionedane to średnia statystyczna. I tak na przykład przeciętny Japończykżyje około 81 lat, a mieszkaniec Sierra Leone zaledwie40. Ponadto społeczeństwa, zwłaszcza wysoko rozwinięte,starzeją się. W ciągu ubiegłych stu lat wielkość populacji USAwzrosła trzykrotnie, ale liczba osób w wieku podeszłym ażdziesięciokrotnie, stanowiąc w 2000 roku ponad 13% populacjicałego kraju. Polskie społeczeństwo, aczkolwiek młodsze,również w szybkim tempie się starzeje. Obecnie liczba Polakóww wieku 65+ (65 i więcej lat) przekroczyła już 13% całejpopulacji. Co więcej, najszybciej w tej grupie wzrasta liczbaosób w wieku 85 lat i więcej. Ten dynamiczny wzrost liczbyosób starszych jest jedną z charakterystycznych cech naszychczasów.W 2000 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych opublikowaładane, zgodnie z którymi w ciągu najbliższych dziesięcioleciwypadki drogowe mogą się stać jedną z głównych przyczynzgonów na świecie. Dane zebrała finansowana przezZaangażowanie pojazdów w wypadkach drogowych a wiek (wiele pojazdów,pojedynczy pojazd)Kruchość starszych kierowców (wypadki śmiertelne na 1000 wypadków wdanej grupie wiekowej)Artykuł bazuje w części na opublikowanym przeze mnie w materiałachkonferencyjnych w artykule: Dylemat kierowcy w wieku podeszłym:Jeździć czy być wożonym? W: Psychofizjologiczne Aspekty WypadkówDrogowych. Gdańsk: Fundacja Bezpieczni w Ruchu Drogowym,2004, s. 81-94.Zróżnicowanie wypadków w młodszej i starszej generacji kierowców (najechaniez tyłu, zderzenia czołowe, przekraczanie skrzyżowania)


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 13WHO (World Health Organization) instytucjao nazwie Road Traffic Injury ResearchNetwork. Wypadki drogowe, które obecniezajmują dziewiąte miejsce na liścieprzyczyn zgonów na świecie, do roku2020 prawdopodobnie zajmą na tej liściemiejsce trzecie! Prognozy te są tworzone,by zrozumieć przyczyny tego zjawiska iskutecznie mu przeciwdziałać. Krajem, wktórym problematyka ta jest szczególnieżywa są Stany Zjednoczone, a to głównieza sprawą bogatej tradycji motoryzacji.Zainteresowanie tym problemem wynikanie tylko z troski o bezpieczeństwo kierowcóworaz innych użytkowników dróg.Ogromną rolę w inicjowaniu tego typu badańodgrywają firmy ubezpieczeniowe.Jednym z zagadnień stanowiących przedmiotintensywnych studiów jest współzależnośćmiędzy wiekiem kierowców abezpieczeństwem ruchu drogowego. Badanianiezbicie wskazują, że sprawnośćkierowcy wzrasta z wiekiem tylko do pewnegomomentu! Najbardziej niebezpiecznądla siebie oraz innych użytkownikówdróg grupą kierowców są niewątpliwieludzie młodzi w wieku od 16 do 25 rokużycia. Przyczynia się do tego brak doświadczeniaoraz ich agresywny styl jazdy.Zwiększona samokontrola oraz świadomośćswoich pogarszających się możliwościsprawia, że starszy kierowca często unika sytuacjistresowych, takich jak jazda w godzinach szczytu, w nocy czyprzy złych warunkach pogodowych. Ponadto z chwilą ustaniaaktywności zawodowej mniej starszych kierowców korzysta zsamochodu, co zmniejsza prawdopodobieństwo wypadku. Niedziwi więc fakt, że ogólna liczba wypadków jest w tej grupiewiekowej najmniejsza. Badając jednakże współzależność międzywiekiem kierowców, a liczbą kolizji drogowych w przeliczeniuna ten sam przejechany dystans, stwierdza się niepokojącytrend wzrostowy, wyraźny już od 70 roku życia, który w grupiekierowców w wieku 85+ zbliżony jest do wartości, jaką obserwujesię w grupie najmłodszych kierowców (w wieku 16–19lat). Sytuacja wygląda jeszcze gorzej, jeśli spojrzymy na wypadkizakończone śmiercią kierowcy (w ciągu miesiąca od wypadkui będącej jego konsekwencją). Tu liczony jest przejechanyw danym okresie dystans – w każdej grupie wiekowej. Wynikianaliz pokazują niezwykłą „kruchość” kierowców starszych,szczególnie dużą w grupie powyżej 85 roku życia. Tuśmiertelność wypadkowa przekracza prawie czterokrotniewartości obserwowane w grupie kierowców najmłodszych(16–20 lat). Statystyki wskazują ponadto, że szczególnie w tejgrupie kierowców wzrasta liczba wypadków z udziałem dwóchpojazdów. Przy czym często są to kolizje boczne, do którychdoszło w wyniku nieprawidłowego manewru skrętu w lewo.Raport opracowany przez The Road Information Program(TRIP) i opublikowany w październiku 2000 roku stwierdza, żemimo spadku liczby zgonów w wypadkach drogowych mającychmiejsce w ciągu ostatnich kilku lat, notuje się stały wzrostśmiertelnych ofiar wśród starszej generacji kierowców. Raportz roku 2002 sporządzony przez National Highway Traffic SafetyAdministration (NHTSA) stwierdza zaś, że w roku 2000 wUSA było 18,5 mln kierowców w wieku 70 i więcej lat, co stanowiłoponad 10% całej populacji kierowców w tym kraju, jednakżebyli oni odpowiedzialni za 13% wszystkich śmiertelnychwypadków drogowych. W przeliczeniu na przejechany w tejgrupie dystans stwierdza się największą liczbę zgonów, którychprzyczyną są wypadki drogowe. 81% śmiertelnych wypadkówwydarzyło się w ciągu dnia. 76% z nich to kolizje zinnym pojazdem drogowym. Połowa miała miejsce na skrzyżowaniudróg. Podczas gdy całkowita liczba ofiar wypadkówdrogowych zmalała o 9%, liczba ofiar wypadków w populacjiosób 70-letnich i starszych wzrosła w USA w latach 1989–1999o 33%. W tym smutnym rachunku prym wiedzie Floryda (stan,w którym osiedla się znaczna liczba amerykańskich emerytów).Aktywność motoryzacyjna starszej generacji rośnie, co wynikaz wzrostu jej liczebności i faktu, że starsi kierowcy, podobniejak młodsi, preferują samochód jako środek transportu.Badania prowadzone przez SWOV (Stichting WetenschappelijkvOnderzoek Verkeersveiligheid), holenderską organizacjębadań nad ruchem drogowym, opublikowane w roku 2000prowadzą do podobnych wniosków.••Największą śmiertelność w wypadkach (w stosunku doprzejechanych kilometrów) stwierdza się w grupie kierowcóww wieku 75 lat i więcej••Największą urazowość w wypadkach drogowych stwierdzasię wśród kierowców w wieku od 18 do 24 lat, jednakna drugim miejscu plasują się kierowcy w wieku 75+••Wysoka śmiertelność wypadkowa kierowców najstarszychjest spowodowana ich małą odpornością na urazy,podczas gdy wysoka śmiertelność w grupie najmłodszychkierowców wynika z ich agresywnego stylu jazdy i dużejliczby kolizji••Zmniejszenie śmiertelności wypadkowej w grupie kierowcównajstarszych można osiągnąć poprzez zmniejszenieliczby kolizji oraz poprzez redukcję ich skutków; prognozySWOV przewidują stopniowy wzrost udziału starszychkierowców w grupie hospitalizowanych bądź zmarłych wwyniku wypadku drogowego: 11,8% w roku 2000,14,3%w roku 2010, 15,7% w roku 2020, aż do 18,4% w roku2030••Starzenie się społeczeństw – wzrost populacji ludzi starszych,wzrastająca globalna aktywność motoryzacyjna,pogarszająca się z wiekiem sprawność oraz mniejsza od-


14porność na urazy decydują o zwiększonej wypadkowościi jej niebezpiecznych skutkach w tej grupie kierowców.Dlaczego kierowca w wieku zaawansowanym ma większetrudności z prowadzeniem pojazdu niż kierowca młodszy? Odpowiedźna to pytanie jest przedmiotem zainteresowania m.in.lekarzy geriatrów. Tematyka ta staje się w naszym kraju corazbardziej aktualna. Bezpieczne prowadzenie pojazdu wymagaintegracji funkcji motorycznych, wzrokowych oraz percepcyjnych.Reakcja na występujący podczas jazdy bodziec jest wypadkowąwieloczynnikowej decyzji wynikającej z dostarczonychprzez wzrok, słuch oraz położenie ciała informacji. Faktemjest, że zaawansowany wiek wiąże się z upośledzeniemwzroku, słuchu, wydłużeniem czasu reakcji, a także z pogorszeniemfunkcji fizycznych oraz poznawczych.••Które z zaburzeń wzroku są szczególnie niebezpieczne?Zwiększona wrażliwość na tzw. olśnienie, kłopoty z ocenąodległości, ograniczenie pola widzenia (szczególnie wtedy,kiedy nie może być zrekompensowane skrętem szyi).Upośledzone widzenie w nocy. Choroby oczu, takie jakjaskra, zaćma, zmiany degeneracyjne w obrębie plamki.••Czy zaburzenia słuchu są niebezpieczne?Około 30% ludzi w wieku 65+ ma bardziej lub mniej upośledzonysłuch. Słuch umożliwia percepcję sygnałówostrzegawczych ze strony własnego pojazdu oraz innychkierowców. Pozwala na lepsze rozpoznanie otoczeniadrogowego.••Czy kondycja fizyczna wpływa na prowadzenie pojazdu?Dobra kondycja ma niewątpliwie pozytywny wpływ na samopoczucie,sprawność i wytrzymałość kierowcy. Ocenasprawności czynnościowej jest istotna w ustaleniu zdolnoścido prowadzenia pojazdu.••Które ze schorzeń mogą utrudnić lub wręcz uniemożliwićprowadzenie pojazdu?Kierowcy z niestabilną formą choroby niedokrwiennej sercanie powinni prowadzić pojazdów zanim podjęte leczenienie sprawi, że jej objawy ustąpią. Częstość występowaniaudarów mózgowych i przemijających ataków niedokrwiennychwzrasta z wiekiem. Panuje pogląd, że potakich incydentach kierowca może powrócić za kierownicędopiero po trzymiesięcznym okresie bez ataków i podwarunkiem pozytywnej oceny neurologicznej. Schorzeniemeliminującym kierowcę jest niewątpliwie padaczka,szczególnie jeżeli napady występują częściej niż co półroku. Problemem może być również niewyrównana cukrzyca,w której szczególnie niebezpieczne są stany hipoglikemiczne.Wymienione schorzenia nie wyczerpująoczywiście listy chorób, które mogą utrudniać czy wręczuniemożliwiać prowadzenie pojazdu. Jednakże ten problemdotyczy wszystkich kierowców i jest niezależny odwieku.Wielochorobowość (80% ludzi w wieku 65+ cierpi na co najmniejdwa schorzenia) ludzi starszych sprawia, że przyjmująoni więcej leków. Należy zwrócić uwagę na ich działania uboczne,które mogą wykluczać prowadzenie pojazdu w okresie ichstosowania.Przeprowadzone w Szwecji i Finlandii badania ujawniły, żeokoło jedna trzecia kierowców w wieku 65–90 lat, śmiertelnychofiar wypadków drogowych, miało zmiany mózgowe charakterystycznedla zaawansowanego otępienia typu Alzheimera, zaśdodatkowe 20% miało zmiany wskazujące na początek tej choroby.Osoby z tym upośledzeniem mogą nie zdawać sobie wpełni sprawy ze swojej choroby, co może być przyczyną kolizji.Sprawdzenie stanu czynności poznawczych winno być jednymze stałych elementów oceny zdrowia starszego kierowcy.<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Uważa się, że osoby które w 30-punktowym teście ocenyczynności poznawczych (MMSE – Mini Mental State Examination)uzyskują wynik poniżej 23 punktów nie powinny prowadzićpojazdów.Association for Driver Rehabilitation Specjalists opublikowałow Internecie listę sygnałów ostrzegawczych, które zaobserwowaneprzez rodzinę i współpasażerów powinny zwrócić ichuwagę, ponieważ mogą stanowić pierwszy sygnał rozwijającejsię choroby otępiennej. Są to:••niezwracanie uwagi na sytuację na drodze, a także nasygnały i oznakowanie drogowe••konieczność pomocy, wskazówki od współpasażerów••nieuwaga oraz opóźnione i błędne decyzje••częste „gubienie się” i utrata orientacji, nawet w znanymterenie••niewłaściwa szybkość jazdy (zbyt duża lub zbyt mała)••nietrzymanie się oznakowanego pasa ruchu••częste wypadkiOpublikowane w roku 2009 wyniki badań epidemiologicznychprzeprowadzonych w USA wskazują na dramatyczny,związany ze starzeniem się społeczeństwa, wzrost liczby zgonówz powodu choroby Alzheimera. W latach 2000–2006 liczbazgonów wynosiła aż 47%. Liczba chorych szacowana jestw tym kraju na 5,5 miliona. W Polsce choruje ok. 250 tys. osób,ale liczba ta stale wzrasta. Należy pamiętać również o innychprzyczynach zaburzeń czynności poznawczych, takich m.in.jak otępienie naczyniowe, które sprawia, że liczba osób z zaburzeniamiczynności poznawczych jest jeszcze większa.Starsi kierowcy w większości zdają sobie sprawę z pogarszaniasię własnej sprawności i, jak już wspomniano, potrafiądo pewnego stopnia zminimalizować skutki owych braków poprzezwolniejszą jazdę, unikanie miejsc o natężonym ruchu,jazdę w dzień, skrócenie przejeżdżanego dystansu, zwiększenieodległości od poprzedzającego pojazdu, wybieranie większychprzerw między pojazdami przy włączaniu się do ruchuitp.Które z sytuacji spotykanych w ruchu drogowym winny budzićszczególną czujność starszego kierowcy?••zmiana pasa ruchu••skręt w lewo••włączanie się do ruchu oraz wyjazd z dróg••obserwacja wsteczna drogi••nagłe hamowanie pojazdu poprzedzającego••przekraczanie skrzyżowaniaBazując na badaniach wykonanych przez Federal HighwayAdministration opublikowanych jako Older Driver Highway DesignHandbook, The Road Information Program (TRIP) wystąpiłz inicjatywą posunięć mających na celu poprawę bezpieczeństwastarszego kierowcy, a mianowicie:••łatwiejsze w odczycie znaki drogowe i sygnalizacja świetlna,większy format liter oraz znaków drogowych; lepszeoświetlenie ulic, szczególnie na skrzyżowaniach••jasne, lśniące oddzielenie poszczególnych pasów ruchu;zawieszone nad jezdnią oznakowanie skręcających pasówruchu oraz oznakowanie ulic••poszerzenie pasów dla skręcających w lewoW myśl tych zaleceń ulice i autostrady winny mieć szerszepasy ruchu, zawierające konstrukcje zmniejszające konsekwencjeewentualnego błędu. Postulowane są również dłuższepasy dla włączających się do ruchu oraz dłuższe pasy wyjazdowe.Drogi powinny mieć poprzeczne wybrzuszenia („garby”),sygnalizujące kierowcy, że zjechał z jezdni oraz łagodniejszezakręty.


16Medal „Gloria Medicinae”dla prof. Czesława Stoby<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Prof. Czesław Stoba, emerytowany kierownik Kliniki ChirurgiiDziecięcej <strong>AMG</strong> odebrał 4 listopada <strong>2011</strong> r. w Sali Balowej naZamku Królewskim w Warszawie medal „Gloria Medicinae”.Uroczystość dekoracji wybitnych lekarzy odbyła się po raz dwudziestypierwszy. Tegoroczna odbyła się pod patronatem ministerzdrowia Ewy Kopacz. Rozpoczęła się wprowadzeniemubranych w togi laureatów medalu i wysłuchaniem Gaude MaterPolonia oraz hymnu polskiego. Po powitaniu przez prof. JerzegoWoy-Wojciechowskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Lekarskiegolicznie zgromadzonych przedstawicieli nauki, medycyny,kultury, polityki, samorządu, środków masowego przekazu,galę poprowadził Piotr Fronczewski w asyście Alicji Woy--Wojciechowskiej. Uroczystość została uświetniona występamiartystycznymi, które zgromadzonym dostarczyły wielu wzruszeń.Uroczystość dekoracji 10 laureatów, wśród których znalazłsię w tym roku prof. Czesław Stoba, została poprzedzona wystąpieniemprof. Wojciecha Noszczyka, kanclerza Kapituły.Przywołał on postać Józefa Strusia, wybitnego lekarza epokirenesansu, którego wizerunek widnieje na medalu. Józef Struśbył profesorem medycyny. Poza pracą akademicką zajmowałsię praktyką lekarską. Zyskał uznanie ówczesnego społeczeństwa.W 1555 r. wydał traktat, w którym pisał, że tętno może byćpomocne w rozpoznawaniu wielu chorób. Później z tego traktatukorzystał w swych pracach William Harvey. Zmarł na dżumę,którą zaraził się podczas niesienia pomocy ubogiej ludności.Medal „Gloria Medicinae” przyznawany jest zarówno wybitnymprofesorom medycyny z uniwersytetów polskich i zagranicznych,jak i tym lekarzom, którzy nie zajmują się pracą naukową,ale służą z wielkim oddaniem chorym.W imieniu odznaczonych przemówienie wygłosił prof. CzesławStoba nawiązując do myśli śp. prof. Mieczysława Gamskiego:„Medycyna jest nie tylko nauką budowaną rozumem, ale isztuką kreśloną sercem i intuicją”. Wystąpienie zostało przyjętez wielkim wzruszeniem i nagrodzone ogromnymi brawami.Przemówienie prof. Czesława Stoby Wysoka Kapituło!Stajemy tu przed Tobą wzruszeni, będąc pod urokiem dostojnegogrona i miejsca, w którym odbywa się ta uroczystość.Przyjmujemy to zaszczytne wyróżnienie z dumą, radością, azarazem z pokorą zdając sobie sprawę, że zostaliśmy wybranispośród wielu, którzy także na nie zasługują. Wzruszająceprzemówienie prof. Wojciecha Noszczyka oraz laudacja prof.Tadeusza Tołłoczki przeniosły nas w lata młodości, w latakształtowania się naszych osobowości. Z całą mocą pragnępodkreślić, że z wielu wartości przekazywanych nam w różnychokresach życia najcenniejsze były te, które wynikały ze wspólnotyprzekonań, jak i te, które wynieśliśmy z domów rodzinnych.W mojej sytuacji była to także społeczność lokalna, zktórej się wywodzę. Kościerzyna – prastara ambitna stolicaKaszub – zawsze była symbolem polskiego trwania przy podstawowychwartościach, symbolem polskiego patriotyzmu.Powiatem kościerskim począwszy od wsi Konarzyny – miejscamojego urodzenia – rozpoczyna się tzw. Szwajcaria Kaszubska,urzekająca nie tylko cudownym krajobrazami, ale też patriotyzmemludzi tej ziemi, z któregowszyscy możemy być dumni, a takżeprzywiązaniem do tradycji ojców. GdyKościuszko chwycił za broń w 1794 r.,echem odpowiedział Józef Wybicki rodemz Będomina, zaciągnąwszy się dogenerała He<strong>nr</strong>yka Dąbrowskiego, twórcyLegionów Polskich. Podobnie byłoteż w roku 1863, gdy Piotr Czaplicki ipatriotyczna młodzież KlasycznegoGimnazjum Męskiego z Kościerzyny,którego mam zaszczyt być absolwentem,ruszyła na odsiecz Warszawy. Uprogu odzyskanej wolności w 1918 r.Tomasz Rogala z Kościerzyny i AntoniAbraham z Oliwy odważnie domagalisię przyłączenia Pomorza do Polskipodczas Konferencji Pokojowej w Wersalu.Z domów rodzinnych wynieśliśmy:szacunek dla ludzi, a zwłaszcza starszych,tradycje religijne, szacunek dla stołu i ogniska rodzinnego,patriotyzm i przywiązanie do podstawowych wartości aksjologicznych.Należę do pokolenia, które przeżyło okrucieństwawojny 1939-1945: Piaśnica, Szpęgawsk, Stuthoff, Blutsontag,Selbtschutz i Einsatzkommando, 17 września 1939 r.,Katyń, Kołyma – na zawsze pozostaną jej symbolami! Rodacywypędzeni ze swych domów, w 1945 r. wracali do stron rodzinnychz mocnym postanowieniem przywrócenia wartości, któremieli wpojone w okresie odzyskanej w 1918 r. – suwerenności,rozwoju, nadziei na realizację zobowiązań, a więc wzajemnegoszacunku, poszanowania godności człowieka, w tym takżegodności własnej. W tym dążeniu mieściły się także wartościwyższe i najwyższe, czyli summum bonum – takie jak: szacunekdla zdrowia ludzkiego, uczciwość, poświęcenie, życzliwość,widzenie w drugim człowieku bliźniego, a nie tylko jednostkichorobowej. Wartości te mieszczą się w ludzkim sumieniu,a nie w wiedzy zawartej w podręcznikach, wykładach czyw komputerze, mieszczą się one w wartościach aksjologicznych,decydujących o wartości człowieka, wartości lekarza ikażdego z nas. To wszystko runęło, świadectwem, że istniałobyły gruzy. Kiedy po II wojnie światowej przybyłem do Gdań-


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 17ska, nie było ul. Długiej. Sterczały kikuty Dworu Artusa i RatuszaMiejskiego. Gdańsk, do którego się przeniosłem, był miejscemszczególnym, o ponad tysiącletniej historii, miastemHeweliusza, Daniela Fahrenheita, Artura Schopenhauera, GünteraGrassa i wielu innych. To tu było Westerplatte i powstałaSOLIDARNOŚĆ. Przed wojną, podobnie jak Kraków czy Lwów,było to miasto międzynarodowe i kulturowo otwarte na wszystkiestrony. Nastawiony na człowieka sposób myślenia, humanistycznewykształcenie, umiejętności naukowe, poziom artystycznyoznaczały wiele, zaś narodowość mało. Któż wie dzisiaj,że w Gdańsku działała słynna szkoła Atheneum Gedanense,gdzie wykonano pierwszą w Europie środkowej sekcjęzwłok noworodka z wieloma wadami! Wracając do sprawygodności pragnę podkreślić, iż w życiu należy o dwóch rzeczachpamiętać, żeby innym sprawiać jak najmniej krzywdy iże za wszystko ponosi się odpowiedzialność. A odpowiedzialnośćto jest właśnie kwestia ludzkiej godności. Przesłanie to,którego autorem jest Włodzimierz Pietrzak, który zginął w PowstaniuWarszawskim, stało się jednym z moich drogowskazóww życiu! Okres powojenny działał na wielu Polaków porażająco:triumfowały okrucieństwa systemu totalitarnego, indoktrynacjai rosnąca izolacja wobec Zachodu. A przy tym, jakmawiano, nie brakowało ludzi nędznej konduity moralnej,zdrajców narodowej sprawy i awanturników w służbie frazesu.Na tym tle jak bardzo pouczająca była postawa wielu moichnauczycieli gimnazjalnych i na studiach w Gdańsku. Każdy znas zapewne na swej drodze życia w ciężkich czasach powojennychspotykał ludzi wrażliwych, którzy urzekali nas swojąosobowością znamionującą wysoką kulturą, którzy byli świadominiebezpieczeństw wynikających z burzenia tradycyjnychwartości moralnych i obyczajowych. Swoją pracą i niezwykłążyczliwością starali się przeciwstawić degradacji etosu pracylekarza. Dla mnie jako studenta i lekarza wzorem godnym donaśladowania było grono profesorów Uniwersytetu StefanaBatorego w Wilnie, którzy przybyli do Gdańska w 1945 r. Byłoto grono profesorów cechujących się umiłowaniem ojczyzny,wszechstronnym wykształceniem i głęboką kulturą osobistą.Był wśród nich prof. Włodzimierz Mozołowski – legionista I Brygady,dowódca Kompanii Ochrony Marszałka Józefa Piłsudskiego,Kawaler Orderu Virtuti Militari. Wciąż aktualny jest jegoaforyzm: „Dobry nauczyciel to taki, który ma uczniów lepszychod siebie”. Wspinając się po szczeblach kariery zawodowej,spotkałem wielu wspaniałych ludzi. Do nich pragnę zaliczyćprzede wszystkim mojego szefa – prof. Romualda Sztabę. Byłuczestnikiem Wojny Obronnej w 1939 r., żołnierzem PolskiegoPaństwa Podziemnego, więźniem obozów w Oświęcimiu, Majdanku,Gross-Rossen i Litomierzycach, gdzie znarażeniem życia niósł pomoc innym. Nie ugiąłsię w tych nieludzkich warunkach i nadał posłannictwulekarza wymiar bezwarunkowego poświęcenia.Żołnierz wywiadu AK należał do obozowejsiatki ruchu oporu. Uratował życie wielu więźniom,m.in. prof. Mieczysławowi Michałowiczowi– wybitnemu pediatrze, który w latach powojennychpatronował tworzeniu chirurgii dziecięcej.Można wymienić tu jeszcze wielu innych, którzynas, wtedy młodych, utwierdzali, że rzeczy mogąprzylegać do słów, a słowa do rzeczy. Nadal aktualnesą słowa wypowiedziane przez WładysławaBiegańskiego: „Uczeń od swego nauczycielaczerpie nie tylko wiedzę, lecz i cały sposób traktowaniachorych. Co więcej, tę zewnętrzną stronęsztuki uczeń przejmuje łatwiej niż wiedzę.Stąd też wartość nauczyciela mierzyć się powinnonie wiedzą tylko, nie jego zasługami dla nauki,lecz i moralnymi jego zaletami”. Przed ponad1<strong>12</strong> laty prof. Władysław Biegański narzekał:„Skąd lekarz ma dziś czerpać ideały etyczne? Jako uczeń medycynywidzi w klinikach i szpitalach tylko bałwochwalczącześć dla wiedzy, erudycji i ciekawych przypadków. Jako lekarzspotyka w praktyce bezwzględną pogoń za groszem, zawiść iwalkę o byt. Wśród takich warunków nawet najgorętsza duszawystygnąć musi”. Wybrałem studia medyczne, ponieważ medycynawydawała się mi się nauką budowaną nie tylko rozumem,ale i sztuką kreśloną sercem i intuicją, uczącą pokory i szacunkudla bólu i cierpienia. Wybrałem też unikalną specjalność – chirurgiędziecięcą. Wyznacznikiem rozwoju tej specjalności byłosłużenie życiu, każdemu życiu. Wykonywanie zawodu lekarskiegotylko w ostatnim dziesięcioleciu łączy się z nowymi wyzwaniamimoralno-etycznymi, z którymi nie wszyscy umiemy sobiejeszcze radzić. Oprócz tradycyjnej, międzyludzkiej relacji lekarz--pacjent mamy jeszcze do czynienia z problemami etycznymiwynikającymi z takich sytuacji jak: technicyzacja medycyny ipraca w dużych zespołach ograniczająca możliwość indywidualnegooddziaływania mistrz-uczeń, lekarz-pacjent, presja marketingowakoncernów farmaceutycznych, problemy bioetycznewynikające z rozwoju nauk medycznych czy ekonomicznie ograniczonadostępność do leków i procedur medycznych i wieluinnych. Kochające serce i współczujący duch mogą nie wystarczać,aby stawić czoła dylematom etycznym w nowym millenium.Mam nadzieję, że Polskie Towarzystwo Lekarskie orazIzby Lekarskie sprostają tym wyzwaniom, a nasza młodzież –następcy, wychowankowie i uczniowie odnajdą w przeszłości ihistorii wszystko to co jest istotne dla ich tożsamości. Mając nauwadze te wyzwania chciałbym Młodym Kolegom zadedykowaćwłasne przemyślenia:––Aby przyświecały nam stale zasady potwierdzające związekpracy lekarza z powołaniem, wrażliwością moralną iwysoką kulturą osobistą;––Niech uczciwość kontrolowana własnym sumieniem orazszczególny szacunek dla pacjenta i Jego bliskich będąWaszymi drogowskazami;––Niech Salus aegroti suprema lex będzie wyznacznikiemWaszego postępowania;––Niech cząstka naszych duchowych ojców, pionierów naszejdyscypliny, którzy tworzyli ją w znacznie trudniejszychwarunkach na zawsze w Was pozostanie.W nawiązaniu do cytowanego na wstępie mojego wystąpieniamotta przytaczam słowa Paracelsusa: Najważniejszą wartościąleczenia jest miłość. To miłość daje natchnienie sztuce ibez niej nie można stać się lekarzem. Gdy serce poszukujewielkiej miłości, nie znajdzie nigdzie większej niż u lekarza”.


18<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> Profesor Czesław Stoba urodził się 20 kwietnia 1934 r. wKonarzynach. Jest absolwentem Gimnazjum im. Józefa Wybickiego.W latach 1952-1958 studiował na Wydziale Lekarskim<strong>AMG</strong>, uzyskując dyplom z wyróżnieniem. Od 1959 r. aż do przejściana emeryturę w 2004 roku pracował w Klinice Chirurgii Dziecięcej<strong>AMG</strong> przechodząc wszystkie szczeble rozwoju naukowegodo stanowiska profesora zwyczajnego, które uzyskał w 1998 r.Wielokrotnie przebywał na stażach naukowych w wiodącychośrodkach chirurgii dziecięcej Europy i w UCLA w Los Angeles wUSA, a przez 7 miesięcy pracował w światowej sławy Klinice FritzaRhebeina w Bremie.W latach 1990-1993 był prorektorem <strong>AMG</strong>. W roku 1996 powierzonomu funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa ChirurgówDziecięcych. Zorganizował między innymi VIII Sympozjum Hiszpańsko-Polskieoraz w 2000 r. X Jubileuszowy Zjazd PTCHD wGdańsku z udziałem licznych gości zagranicznych. Powierzonomu wraz z zespołem także organizację w 2005 r. VI Zjazdu EuropejskiegoTowarzystwa Chirurgów Dziecięcych (EUPSA) w Gdańsku.Bogaty dorobek naukowy prof. Stoby obejmuje różne dziedzinychirurgii dziecięcej, zwłaszcza chirurgii noworodka, traumatologii,urologii oraz onkologii. Był kierownikiem licznych specjalizacji,promotorem i recenzentem wielu prac doktorskich oraz rozprawhabilitacyjnych. Oceniał także dorobek naukowy 10 kandydatówdo tytułu profesora, a także dorobek profesorów: Alois Schaerliegoz Lucerny i Gliera Younga z Edynburga do tytułu doktora honoriscausa. Prof. Stoba pełnił w Uczelni i regionie szereg odpowiedzialnychfunkcji jako konsultant oraz aktywnie uczestniczył wpracach Izby Lekarskiej w Gdańsku. Za działalność dydaktycznąi naukową był wielokrotnie nagradzany, w tym przez Rektora<strong>AMG</strong>, Zarząd Główny PTCHD, a także w 1999 r. Ministra Zdrowia.Na szczególne podkreślenie zasługuje opracowanie przez prof.Stobę polskiej edycji Atlasu Chirurgii Dziecięcej. Dzieło to jestowocem wieloletniej współpracy międzynarodowej z udziałemznanych autorytetów z zakresu chirurgii, urologii i onkologii dziecięcejz USA, Południowej Ameryki, Hiszpanii, Francji, Niemiec,Wielkiej Brytanii, krajów bałkańskich, Bliskiego Wschodu aż doodległych Chin, Indii i Japonii.Nie sposób wyliczyć wszystkich zasług prof. Stoby, ale pragnęzwrócić uwagę na niezwykłe jego zaangażowanie społeczne i humanitarne.W 1990 r. założył wraz z kolegami pierwszy w GdańskuLions Klub Gdańsk Neptun i został jego prezydentem-założycielem.Poprzez ten klub, współdziałając z prof. Stefanem Angielskim,zaangażował się we wspieranie organizacji obozów letnichdla niepełnosprawnych dzieci oraz niesienie pomocy materialnejSybirakom i dzieciom z zaburzeniami widzenia.Prof. Stoba jest również członkiem Rady Założycieli Fundacjina Rzecz Wspierania Rozwoju Chirurgii Dziecięcej im. ProfesoraZ. H. Kalicińskiego. Jest zaangażowany w szkolenie polskich chirurgówdziecięcych, a także neonatologów i anestezjologów.Współpracuje w tym zakresie od lat z Children Medical Care Foundationw Los Angeles pozyskując środki na ten cel. Od kilku latpełni funkcję przewodniczącego komisji kwalifikującej stypendystówz Polski oraz krajów byłego bloku wschodniego (Ukraina,Białoruś, Litwa, Federacja Rosyjska itd.) na wyjazdy szkoleniowedo czołowych ośrodków chirurgii dziecięcej w Polsce i na świecie.Dzięki niezmiernie aktywnym staraniom udało się prof. Stobie pozyskaćfundusze na szkolenie lekarzy z Polski i Ukrainy w wiodącychośrodkach w Polsce i na świecie aby wyrównać stan ichwiedzy do standardów europejskich.Emerytura nie przerwała jego aktywnej działalności, a jej efektyzostały dostrzeżone w Starej Kiszewie, która nadała mu tytułHonorowego Obywatela Gminy oraz w Gniewie, gdzie otrzymałtytuł Przyjaciel Gniewu. Prof. Czesław Stoba jest powszechnieznany na Wybrzeżu – jako człowiek instytucja – mający rozległyzakres zainteresowań. W środowisku całego Pomorza, a w szczególnościna Kaszubach spotyka się z licznymi wyrazami sympatii.Jest postrzegany jako przyjaciel wszystkich ludzi, a zwłaszczachorych i potrzebujących pomocy.dr med. Romuald PruszyńskiCzłonek Pomorskiego i Głównego Zarządu PTLProf. Czesław Stoba z córką Marią


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 19Hospitacje 2010/<strong>2011</strong> – krótkie podsumowanieW roku akademickim 2010/<strong>2011</strong> w kwietniu i maju po razpierwszy przeprowadzono hospitacje jednostek dydaktycznychGUMed. Hospitacje o charakterze diagnozującym są narzędziempozwalającym na względnie szybkie sprawdzenie warunków, podkątem umożliwienia studentom osiągnięcia określonego poziomuwiedzy oraz określonych umiejętności. Są kolejnym, po ankietowaniu,narzędziem kontrolującym i porządkującym proces dydaktyczny.Hospitacje przeprowadzone pod koniec ubiegłego roku akademickiegomiały charakter pilotażowy i dotyczyły jedynie częścijednostek dydaktycznych. Hospitacjom poddano jednostki WydziałuLekarskiego (20), Wydziału Nauk o Zdrowiu (7) oraz WydziałuFarmaceutycznego (4) prowadzące zajęcia ze studentamistudiów stacjonarnych. Poprzedziła je przeprowadzona z dużymwyprzedzeniem kampania informacyjna, zrealizowana drogąelektroniczną poprzez system malingów GUMed, wyjaśniającakrótko cele oraz zasady przeprowadzanych hospitacji. W składzespołów hospitacyjnych weszli przedstawiciele władz dziekańskich,doświadczeni dydaktycy oraz studenci.Zajęcia do hospitacji wyznaczono na podstawie danych wynikającychz obciążenia dydaktycznego jednostek (program ePensum),a także informacji dostępnych dla wszystkich w ExtranecieGUMed. W prawie wszystkich jednostkach zajęcia odbywały sięzgodnie z planem studiów i rozkładami zajęć dla studentów zamieszczonymw Extranecie GUMed. W kilku przypadkach rozkładyzajęć nie były wystarczająco szczegółowe, brakowało bowieminformacji dotyczącej miejsca odbywania zajęć. Dotyczyło to jednostekrealizujących zajęcia poza siedzibą zakładu.W świetle zaleceń Państwowej Komisji Akredytacyjnej jednostkadydaktyczna prowadząca zajęcia (zakład)powinna posiadać tablicę ogłoszeń zzamieszczonym na niej regulaminem zaliczeniaprzedmiotu obowiązującym w bieżącymroku akademickim, aktualnym rozkłademzajęć wraz z ich tematyką. W przypadkachkilku jednostek regulamin zaliczeniaprzedmiotu nie znajdował się na tablicyogłoszeń lub nie był zgodny z regulaminamizamieszczonymi w sylabusach dostarczonychdo dziekanatu i podpisanymiprzez studentów. W zdecydowanej większościprzypadków rozkład zajęć był zamieszczonyi aktualny; jedynie w kilku przypadkachnie był podany rozkład zajęć z ichtematyką lub zawierał nieaktualne dane.Wśród dodatkowych ogłoszeń dla studentówna tablicach nie było ogłoszeń nieaktualnych.We wszystkich zakładach pracownicysekretariatów jednostek byli zorientowanizarówno w zagadnieniach dotyczącychkierownictwa dydaktycznego przedmiotówprowadzonych w jednostce, jak też czasu imiejsca ich prowadzenia przez poszczególnychnauczycieli. Hospitacje w większościzakładów dotyczyły ćwiczeń, jak i seminariów.W jednym przypadku zajęcia sięnie odbywały. W trzech przypadkach nazajęciach niesprawdzana była lista obecności.Zajęcia ze studentami odbywały się wpomieszczeniach do nich przeznaczonych.Jedynie w dwóch przypadkach stan pomieszczeń,w których przeprowadzanozajęcia dydaktyczne, nie odpowiadał wymaganym standardom.W większości jednostek zajęcia prowadziły osoby, których nazwiskawidniały na tablicy ogłoszeń. Tematyka zajęć w większościprzypadków zgodna była zarówno z danymi w ekstranecie, jak iz tablicą ogłoszeń. W znakomitej większości przypadków podczaszajęć stosowano pomoce dydaktyczne, natomiast w jednymprzypadku obowiązek zapewnienia studentom przez jednostkiśrodków ochrony osobistej nie był wypełniony.Kampania informacyjna przeprowadzona przed hospitacjamizdała egzamin. Jednostki, które nie do końca wypełniały ciążącena nich obowiązki zapewnienia należytej jakości prowadzenia dydaktykiwe wszystkich jej aspektach, naprawiły widoczne uchybienia.Dobra jakość kształcenia i jej ciągłe podnoszenie tworzybowiem podstawę dla dobrej pracy studentom i pracownikomnaukowo-dydaktycznym oraz dydaktycznym. Wykonane pilotażowekrótkie hospitacje diagnozujące to tylko delikatny monitoring,którego celem jest wskazanie najbardziej widocznych uchybieńw prowadzeniu procesu dydaktycznego.Przed nami kolejny rok i hospitacje, które będą przeprowadzonewe wszystkich jednostkach dydaktycznych naszej Uczelni ibędą dotyczyły zajęć na wszystkich kierunkach studiów.dr hab. Barbara Kamińska, prof nadzw.,prorektor ds. studenckich,dr med. Jerzy Dziewiątkowski,pełnomocnik Rektora ds. Jakości Kształcenia,dr med. Jarosław Furmański,Zespół ds. Jakości KształceniaKurs dla obcokrajowcówTrzynastu obcokrajowców z Izraela, Arabii Saudyjskiej, Stanów Zjednoczonych,Kanady, Szwecji, Niemiec, Indii oraz Botswany rozpoczęło 3 listopada br. rocznykurs przygotowujący do studiów medycznych Premedical Course prowadzony wjęzyku angielskim. Kurs został stworzony z myślą o kandydatach, którzy w przyszłościbędą ubiegać się o przyjęcie na studia na kierunku lekarskim. Jego celemjest poszerzenie i ugruntowanie wiedzy uczestników z biologii i chemii oraz wprowadzeniado przedmiotów, które są realizowane w ramach studiów medycznych.Dodatkowe informacje można uzyskać w Uczelnianym Biurze Rekrutacyjnympod numerem telefonu 58 349 13 90.


20<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Miałem wielkie szczęście. Byłem w Mayo ClinicW chłodny majowy wieczór 2010 roku otrzymałem niezwykłye-mail. Niejaka Sherry Fields, koordynatorka Programu Fellowshipw Mayo Clinic w Rochester w amerykańskiej Minnesociezapraszała mnie wprost do serca światowej ginekologii onkologicznej,tj. Surgery Division of Gynecologic Oncology.Cała seria zdarzeń poprzedzająca owo nadzwyczajne zaproszenieświadczy o niezwykłej otwartości ludzi pracującychw Mayo Clinic, dla których tytuł i stanowisko nie są przeszkodąw korespondowaniu z naukowcami z tzw. ligi okręgowej lubwręcz z boiska dla Orlików.Prowadząc prace badawcze dotyczące raka sromu (vSCC)zauważyłem, że nowy system klasyfikacji FIGO z 2009 r.znacznie gorzej od poprzedniego odzwierciedla prognozę orazodznacza się skrajnie niską liczbą przypadków w II stopniu zaawansowania.Ponieważ badana grupa liczyła zaledwie 100przypadków nawiązałem korespondencję z innymi autoramiopisującymi vSCC, nie wczytując się w ich afiliację.Szczególnie z jednym z badaczy, podpisującym swoje e--maile imieniem Bill, nawiązałem bliższe kontakty naukowe.Było dla mnie niezwykłe, że na każdy podniesiony przeze mnieproblem otrzymywałem odpowiedź niemalże w czasie rzeczywistym,tak jakbyśmy posługiwali się komunikatorem. Po kilkumiesiącach intensywnej wymiany danych, gdy przeszliśmy dozagadnień związanych z immunosupresją nowotworów realizowanąprzez pewien enzym, o mądrej nazwie IDO, Bill, jakzwykle tempem błyskawicy, odpowiedział, że nie wie, ale zarazskonsultuje się z zatrudnionym u niego profesorem od immunologii.Coś mnie wtedy tknęło i sprawdziłem owego Billa wkatalogu PUBMED oraz w Internecie. Ku mojemu wielkiemuzdziwieniu Bill okazał się profesorem Williamem Cliby, szefemKliniki Ginekologii Onkologicznej w Rochester, następcą słynnegoKarla Podratza, autorem i współautorem blisko 80 publikacjiw najwyżej punktowanych pismach medycznych.Bezczelnie zapytałem więc w kolejnym e-mailu czy mogępojechać do Mayo na staż. Po minucie przyszła odpowiedź, żejest to absolutnie niemożliwe, ponieważ takie staże mogą odbywaćwyłącznie osoby po wieloetapowej selekcji i zatwierdzeniuprzez specjalną komisję od Programu Mayo Fellowship.Zrobiło mi się przykro, ale cóż, bo to pierwszy raz. Życie musiałotoczyć się dalej, no i toczyło się swoim wolnym rytmemaż do owego majowego wieczoru, gdy przyszedł mail od SherryFields.Wtedy właśnie zostałem osobistym gościem profesora WilliamaCliby i tylko dlatego mogłem wypełnić stosowne dokumenty,opłacić 500 USD w celu sprawdzenia moich kwalifikacjii wylądować w Mayo Clinic w Rochester.Nie mogę też pominąć roli jaką odegrała w moim stażu (wchwili pisania tego reportażu już dwukrotnym) prorektor MałgorzataSznitowska, która widząc merytoryczne uzasadnieniewyjazdu oraz wielką szansę dla mnie i Uczelni zgodziła się nasfinansowanie pobytu ze środków projektu KBN, którego byłemkierownikiem.Rochester w Minnesocie jest małym stutysięcznym miastem,bardzo mocno różniącym się od większości miast amerykańskich.Osiemdziesiąt procent dorosłych obywateli Rochesterzatrudniona jest Mayo Clinic, a piętnaście procent w kwaterzegłównej IBM (Headquarters of IBM). Zatem próżno szukaćtu ludzi otyłych czy biednych, a odsetek Afroamerykanówzbliżony jest do odsetka ciemnoskórych mieszkańców Kaszub.Większość ludzi w Polsce związanych z ochroną zdrowiakojarzy nazwę Mayo Clinic z doskonałym ośrodkiem medycznymw USA, w którym opracowano i opatentowano różne urządzenia,jak słynna „rurka Mayo” czy Mayo-Brown retraktor.Mało wiemy o aktualnej pozycji tej polikliniki w Stanach. W<strong>2011</strong> roku Mayo Clinic zajęło trzecie miejsce w rankingu nanajlepszy szpital w USA wyprzedzając 4823 innych placówek.Oddziały takie jak ginekologia, gastroenterologia, choroby nerek,cukrzyca i choroby endokrynne zostały uznane za najlepszew całych Stanach Zjednoczonych. Mayo Clinic od 8 latznajduje się na liście stu najatrakcyjniejszych miejsc do pracywedług magazynu Fortune. Prezydent Barack Obama planowanąreformę systemu ochrony zdrowia postanowił oprzeć nadoświadczeniu Johna Nosworthy, aktualnego prezydentaMayo Clinic.Historia Mayo Clinic to kolejny przykład tzw. american dream.Pod koniec XIX wieku dr William Worrall Mayo oraz jegodwóch synów – William James Mayo i Charles Horace Mayo(mam zaszczyt siedzieć obok nich na schodach – fot.1) nabyliza bezcen nieruchomości w kompletnie zniszczonym huraganemmiasteczku Rochester i założyli małą rodzinną praktykęlekarską. W 1903 roku przyłączyli się do niej doktorzy Stinchfield,Plummer, Millet oraz Judd Balfour tworząc partnerskąpraktykę grupową. Następnie zaczęli zatrudniać kolejnych lekarzystale rozszerzając profil działalności medycznej i inwestującaż 95 procent swoich zysków w infrastrukturę. Mayoosiągnęło rozmiar 70 szpitali i klinik zlokalizowanych już nietylko w stanie Minnesota, ale także w Jacksonille na Florydzieczy Scottsdale/Phoenix w Arizonie. Liczba lekarzy zatrudnionychw samym tylko Rochester osiągnęła1700 etatów. Osiągnięcie rozmiaru XXXLnie wpłynęło na obniżenie jakości. Zdaniewypowiedziane przez dr. Williama J. Mayo– The best interest of the patient is the onlyintrest to be considered… – jest wszechobecnew działalności medycznej, czegobyłem naocznym świadkiem.Po zarejestrowaniu się na 5 piętrze wbudynku administracyjnym Siebens Buildingpodpisałem dokumenty o tajemnicylekarskiej HIPAA i dostałem przydział doMethodist Hospital, gdzie miałem odbyćintensywne szkolenie z zakresu limfadeneketomiiw ginekologii onkologicznej i kursRobotic Surgery.Słów kilka o tym jak działa blok operacyjny.W Methodist Hospital znajduje się 76sal operacyjnych, na których operują chirurdzyróżnych specjalności. Na tablicachMayo Clinic


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> <strong>21</strong>informacyjnych niczym na lotniczych rozkładachodlotów i przylotów pojawiają się numer sali, informacjao godzinie początku zabiegu oraz oprzewidywanym czasie zakończenia, kto znieczula,kto operuje. Układ jest niezwykle dynamicznyi sprawne odnalezienie swojego przydziałuwymaga dwa dni wprawy. Co miesiącsporządzany jest raport informujący jaki byłśredni czas zmiany oraz ile żółtych, a ile niebieskichdni operacyjnych było przydzielone poszczególnymlekarzom. Dni niebieskie to piąteki poniedziałek, czyli tak zwane smutne, w którenikt tam nie lubi operować, natomiast pozostałedni są żółte i mile widziane w grafiku operatora.Problem poczucia sprawiedliwości jest więcwszechobecny.Każda operacja jest filmowana i rozpoczynasię wystąpieniem chirurga, który najpierw przedstawiapacjenta, potem wyjaśnia wszystkim cochce zrobić, a następnie pyta czy ktoś z obecnychna sali jest przeciwny zakresowi zabiegu lubwnosi zastrzeżenia co do sposobu jego wykonania.Jest to o tyle ważne, że każdy zabieg możnawykonać albo poprzez otwarcie jamy brzusznej,albo laparoskopowo lub też przy użyciu robota.Po raz pierwszy uczestniczyłem w operacjachraka jajnika, w których uzyskiwano optymalną cytoredukcję,tzn. nie pozostawiono makroskopowo widocznej chorobyresztkowej w ciele pacjenta. Zabiegi takie trwały od 7 do 9godzin i obejmowały całkowite usunięcie otrzewnej włącznie zotrzewną przeponową oraz pełną limfadenektomią miedniczną,około aortalną, a często również splenektomię i liczne resekcjeoraz zespolenia jelitowe.Większość procedur wykonywana jest wyłącznie przez wyspecjalizowanychw chirurgii ginekologów, którzy zresztą sączłonkami amerykańskiego towarzystwa chirurgicznego i majątakie same jak oni prawa.Ciekawostką jest fakt, że w celu wymuszenia wysokiegostandardu leczenia operacyjnego firmy ubezpieczeniowe finansująceleczenie analizują wyniki badań histopatologicznych.Jeżeli w tak zwanym stagingu raka jajnika liczba usuniętychwęzłów chłonnych miednicznych jest mniejsza od 35, a okołoaortalnych od 15, szpital nie otrzyma zapłaty. Aby uniknąć niedoróbek,zespół operujący jest na bieżąco informowany przezhistopatologa o liczbie usuniętych węzłów chłonnych i kończygdy osiągnie wymagany zakres.Mam zaszczyt siedzieć obok braci Mayo na schodachTak długie operacje wymagają kolektywnych działań ze stronyginekologów i anestezjologów. Profesor Mariani, Włoch pochodzącyz Mediolanu, który utknął w Mayo 10 lat temu zafascynowanymożliwościami własnego rozwoju, powiedział mi,że wszelkie obstrukcje ze strony zespołu znieczulającego zniknęłyzaraz potem jak profesor Karl Podratz w 2004 roku wprowadziłobowiązek wspólnych lunchów.I jeszcze jedna refleksja, tym razem dotycząca uzasadnieniaekonomicznego stosowania tak drogich urządzeń jakimi są robotyfirmy Intuitive Surgical. Jest ich w Mayo 16. Dlaczego sięopłacają? Otóż w oparciu o robotic surgery wdrażany jest programokreślany przez administrację Mayo Clinic jako enhancedrecovery, czyli przyspieszonego powrotu do zdrowia, co jestrównoznaczne w USA z powrotem do pracy. Pacjent nowotworowyrzadko kiedy idzie na zwolnienie lub uzyskuje rentę. Wyliczono,że zastosowanie robota w skomplikowanej operacjionkologicznej skraca czas powrotu pojedynczego pacjenta dopracy o 15 dni. 150 dni roboczych robota wykorzystywanegotylko jeden raz dziennie to 2250 odzyskanych dni, czyli przeszło6 lat pracy człowieka. To musi się opłacać.I na koniec nauka. Umożliwiono mi praktycznie dostęp dowszystkich laboratoriów, do których chciałem się dostać. Pokazanomi metody, którymi się interesowałem. Mogłem swobodnieprezentować własne koncepcje. Miałem dostęp dobieżących badań naukowych, do wewnętrznych zasobów CentralnejBiblioteki Mayo Clinic i wiele innych możliwości. Wszędzietraktowano mnie na równych prawach, czego wyrazembędzie wkrótce wspólna publikacja Mayo Clinic i GUMed.Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się wdrożyć podpatrzonąw Mayo Clinic organizację pracy oraz wykorzystać nabyte tamumiejętności. Na pewno powroty do naszych realiów są frustrujące,ale zachęcam wszystkich lekarzy, aby szukali wzorców wośrodkach medycznych o uznanej renomie i koniecznie wracalido Polski, by spróbować coś zmieniać. Suma pojedynczychwysiłków być może pozwoli dogonić świat, który wbrew temuco nam się wydaje, mocno odjechał do przodu.dr Jacek SznurkowskiKatedra i Klinika Ginekologii, Ginekologii Onkologiczneji Endokrynologii Ginekologicznej


22Wiadomości z MNiSWWysokie stypendia dla młodych naukowcówAż 256 młodych uczonych, prowadzących wysokiej jakości badaniai cieszących się imponującym dorobkiem naukowym, otrzymastypendia przyznawane przez Ministra Nauki i SzkolnictwaWyższego. Najlepsi będą otrzymywali nawet 3830 zł miesięcznieprzez okres do 3 lat. W konkursie na stypendia naukowe dla wybitnychmłodych naukowców wpłynęły 793 wnioski. W tegorocznejedycji konkursu przyznano trzykrotnie więcej stypendiów niż w rokuubiegłym. Szczegółowe informacje o rozstrzygnięciu konkursu iwykaz stypendiów znajdują się na stronie internetowej MNiSW [1].Newsletter MNiSW <strong>nr</strong> 20/<strong>2011</strong>Granty na granty po raz piątyDo 31 stycznia 20<strong>12</strong> r. MNiSW czeka na wnioski w konkursie,który zapewnia wsparcie polskich koordynatorów w programachbadawczych Unii Europejskiej w <strong>2011</strong> r. Adresatamiogłoszonego 23 września konkursu są polskie jednostki naukowe,które zamierzają stworzyć międzynarodowe konsorcjum ipodjąć się koordynacji projektu realizowanego w ramach programubadawczego Unii Europejskiej. W ramach konkursumożliwe jest uzyskanie środków finansowych na realizacjęzadań, które mają na celu przygotowanie wniosku projektowegow odpowiedzi na wezwanie konkursowe (call for proposals)ogłoszone przez Komisję Europejską lub inny upoważnionyprzez nią podmiot. Szczegółowe informacje o konkursie [2].Newsletter MNiSW <strong>nr</strong> 20/<strong>2011</strong>Reforma szkolnictwa wyższegoNowoczesny system kształcenia, więcej praw dla studentów,uproszczenie ścieżki kariery akademickiej oraz integracjauczelni z gospodarką i dostosowanie kształcenia do potrzebrynku pracy to najważniejsze zmiany wprowadzone reformąszkolnictwa wyższego, która weszła w życie 1 października<strong>2011</strong> r. Więcej informacji o reformie [3].Newsletter MNiSW <strong>nr</strong> 20/<strong>2011</strong>Nowe szanse na stypendiaReforma szkolnictwa wyższego wprowadziła nowe formywsparcia finansowego dla studentów, doktorantów i osób ubiegającychsię o stopień doktora. Na stronie internetowej MinisterstwaNauki i Szkolnictwa Wyższego [4] specjalnie przygotowanaulotka informuje o zmianach i możliwościach, jakie wtym zakresie stwarza zreformowany system szkolnictwa wyższego.Zapraszamy do zapoznania się z informacjami.Newsletter MNiSW <strong>nr</strong> 20/<strong>2011</strong>Podwyżki dla kadry akademickiejSystematyczny wzrost minimalnych stawek wynagrodzeniazasadniczego wszystkich grup pracowników uczelni publicznychdo roku 2015 zaplanowano w rozporządzeniu MinistraNauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 5 października <strong>2011</strong> r. w<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>sprawie warunków wynagradzania za pracę i przyznawaniainnych świadczeń związanych z pracą dla pracowników zatrudnionychw uczelni publicznej. Proces podwyżek rozpocznie sięjuż od 20<strong>12</strong> r., kiedy minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczegopracowników uczelni publicznych wzrosną o ok. 8,2%,natomiast na lata 2013–2015 przewidziano coroczny wzrosttych stawek o 9,14%. Szczegółowe informacje [5].Newsletter MNiSW <strong>nr</strong> <strong>21</strong>/<strong>2011</strong>Ponad 500 mln zł na badania podstawoweNarodowe Centrum Nauki rozstrzygnęło cztery pierwsze konkursy,zapewniając finansowanie 1871 projektów badawczych. Ogłoszone15 marca <strong>2011</strong> r. konkursy NCN spotkały się z ogromnymzainteresowaniem polskiego środowiska naukowego. Opublikowaneprzez NCN listy rankingowe dotyczą konkursów: na finansowanieprojektów badawczych, w tym finansowanie zakupu lub wytworzeniaaparatury naukowo-badawczej niezbędnej do realizacji tychprojektów (tzw. konkurs ogólny), dla osób rozpoczynających karieręnaukową nieposiadających stopnia naukowego doktora, dlaosób rozpoczynających karierę naukową posiadających stopieńnaukowy doktora oraz na finansowanie projektów międzynarodowychniepodlegających współfinansowaniu z zagranicznych środkówfinansowych. Do Centrum wpłynęło blisko 8 tys. wnioskówopiewających na kwotę niemal 2,5 miliarda złotych. To wielki sukcesnowej, powołanej reformą nauki agencji wykonawczej. Więcejinformacji na stronie MNiSW [6] oraz NCN [7].Newsletter MNiSW <strong>nr</strong> 22 / <strong>2011</strong>Program dla najwybitniejszych studentówDiamentowy Grant – program, który oferuje specjalną ścieżkękariery dla najbardziej utalentowanych studentów, ustanowionyzostał 2 listopada <strong>2011</strong> r. komunikatem Ministra Nauki iSzkolnictwa Wyższego. Dzięki niemu wybitnie uzdolnieni absolwencistudiów pierwszego stopnia lub studenci po ukończeniutrzeciego roku jednolitych studiów magisterskich otrzymająwsparcie finansowe i będą mogli wcześniej przygotować rozprawędoktorską. Każdego roku stu najlepszych studentówprowadzących badania naukowe otrzyma szansę szybszegorozpoczęcia kariery naukowej [8].Newsletter MNiSW <strong>nr</strong> 23/<strong>2011</strong>Konkurs o Nagrody MNiSWCzasu pozostało niewiele. Termin składania wniosków upływajuż 15 grudnia <strong>2011</strong> r. Serdecznie zapraszamy do przystąpieniado kolejnej, siódmej już edycji konkursu o Nagrody MinistraNauki i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcianaukowe oraz naukowo-techniczne. Minister przyzna nagrodyw trzech kategoriach: badań podstawowych, badań na rzeczrozwoju społeczeństwa oraz badań na rzecz rozwoju gospodarki.Kandydatów do nagrody mogą zgłaszać: rady naukowe,rady wydziałów lub organy reprezentujące inne jednostki naukowe,organizacje pozarządowe, których celem statutowymjest działalność na rzecz nauki, a także Prezes oraz komitetyPolskiej Akademii Nauk [9].Newsletter MNiSW <strong>nr</strong> 23/<strong>2011</strong>[1] www.nauka.gov.pl/ministerstwo/aktualnosci/aktualnosci/artykul/wysokie-stypendia-dla-wybitnych-mlodych-naukowcow/[2] www.nauka.gov.pl/ministerstwo/komunikaty/komunikaty/artykul/-441a9ebd49/[3] www.nauka.gov.pl/szkolnictwo-wyzsze/reforma-szkolnictwa-wyzszego/[4] www.nauka.gov.pl/fileadmin/user_upload/ministerstwo/<strong>2011</strong>0929_ulotkaDL_pomoc_finansowa.pdf[5] www.nauka.gov.pl/fileadmin/user_upload/ministerstwo/Komunikaty/<strong>2011</strong>1006_komunikat_podwyzki.pdf[6] www.nauka.gov.pl/ministerstwo/aktualnosci/aktualnosci/artykul/ponad-500-mln-zlotych-na-badania-podstawowe/[7] www.ncn.gov.pl/[8] www.nauka.gov.pl/ministerstwo/aktualnosci/aktualnosci/artykul/najwybitniejsi-studenci-na-start/[9] www.nauka.gov.pl/finansowanie/finansowanie-nauki/nagrody-ministra/


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 23Środkowoeuropejskie spotkanie urologicznePo raz trzynasty zespół Kliniki Urologii GUMed zorganizowałwyprawę autobusową na zagraniczny Kongres Urologiczny.Odbyła się ona w dniach 26-30 października br. Tym razemnaszym celem była Timisoara w Rumunii, gdzie EuropejskieTowarzystwo Urologiczne zorganizowało jedenaste spotkanieśrodkowo-europejskie (EAU 11th Central European Meeting).W skład 36 osobowej grupy uczestników weszło 14 lekarzyi 19 pielęgniarek z oddziałów urologicznych województwa pomorskiego.Nasza reprezentacja przedstawiła łącznie 7 refera-Dr Gadżet zapraszaKubki, długopisy, koszulki, krawaty i wiele innych gadżetówz logo Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego można kupić wsklepie dr Gadżet. Sklepik znajduje się w rektoracie w pokojunumer 2. Czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 8-15.Dostępne gadżety można oglądać na stronie www.promocja.gumed.edu.pl/13801.htmltów (5 – Klinika Urologii i po jednym oddziały urologii szpitaliMiejskiego na Zaspie i w Słupsku). Prezentowana przez Klinikępraca pt. Shokier ileoplasty for ureteral reconstruction zdobyłatrzecią nagrodę w konkursie prac naukowych. Ogółem zaprezentowano176 prac, w tym 49 z Polski.Program wyjazdu obejmował również część turystyczną, naktórą złożył się nocny spacer Starówką w Bratysławie, zwiedzanieBudapesztu oraz Timisoary. Uczestnicy wyprawy wzięlirównież udział w gali arii operowych i operetkowych w NarodowejOperze w Timisoarze zakończonej koktajlem w jej foyer.W organizacji wyprawy pomogła nam niezawodna POLPHARMAStarograd zapewniając transport oraz Zarząd Główny PolskiegoTowarzystwa Urologicznego pokrywając koszty uczestnictwa izakwaterowania lekarzy prezentujących referaty naukowe.prof. Kazimierz Krajkakierownik Katedry i Kliniki UrologiiDzień Wykładuw naszej UczelniPo raz pierwszy w historii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznegoodbędzie się uroczystość Dnia Wykładu. Z tej okazji prof.Andrzej Szutowicz, laureat nagrody Ministra Zdrowia zaprezentujewykład zatytułowany Neuron cholinergiczny czyli, czy głupotajest wyleczalna. Uroczystość, która odbędzie się 14 grudniao godz. <strong>12</strong> w Auditorium Primum im. Olgierda Narkiewicza połączonabędzie z wręczeniem medali i odznaczeń państwowychdla pracowników Uczelni. W tym dniu prof. Janusz Moryś przyznatakże nagrody za osiągnięcia naukowe, dydaktyczne orazorganizacyjne w roku akademickim 2010/<strong>2011</strong>.q


24Tradycja w kalejdoskopie świata<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>W świata kalejdoskopiemkną dni i noce.Jasność świtu,Barwy dnia,Ciemność nocy.Powstrzymać kalejdoskop,pędzącej efemerydy świata,któż jest w mocy?Czas mój ciągle mi ucieka,gdzie go szukać, kiedy, jak?Jutro niewiadoma dal.Pamięć tradycjiTożsamości przestrzenią…Tradycja tkwi we mnie od najwcześniejszego dzieciństwa.Tęsknię i z szacunkiem wspominam moje Babcie, Dziadków,Rodziców, rodzinny krąg ludzi, którzy jej przestrzegali. Obecniemoi Najbliżsi również kochają Wigilię! Stroimy choinkę w najpiękniejszebombki, przygotowujemy tradycyjne potrawy, nasianku opłatek, oczekiwanie na pierwszą gwiazdę… To autentyczneżycie w rodzinnym gronie: rozmowy ze swoimi bliskimi,poczucie bezpieczeństwa, porozumienie. Rozliczne znajomościna Facebooku czy też maile od dziesiątek osób są przefiltrowanew elektronicznej sieci i nie zastąpią smaku i zapachużycia – porozmawiać z bliskimi bez porównywania się, bezpoczucia wyższości odkryć się, wystawić swoje czułe miejscai mieć świadomość, że nie wykorzysta tej słabości przeciwkomnie. Bezpośrednia rozmowa daje poczucie bezpieczeństwa izmierza do porozumienia.Dostrzegam mądrość łaski danego mi czasu, lecz od zawszewiem, że nie przeczytam wszystkich książek, które bymchciała, że nie będę we wszystkich miejscach na świecie.Powoli wszystko odchodzi do legendy pod nieuchronnymnaporem nowych czasów. Wiem, że świata nie da się naprawiać,za wysoko i za daleko dla mnie, nie mam do tego żadnychinstrumentów.30 października <strong>2011</strong> r. urodził się siedmiomiliardowy człowiekświata. Ludność świata posługuje się 7 tysiącami języków.Biblijna wieża Babel: narody nie mogą się porozumieć,Alina BoguszewiczAlina Boguszewiczbezład, zamęt, różnorodność poglądów, sposobu i poziomużycia. Miliard ludności świata cierpi ewidentny głód, w tym czasie1% najbogatszych ludzi pławi się w luksusie. Światowykryzys!Sprawiedliwość świata? A co to jest i gdzie? Czy kiedykolwiekdobiegniemy?Podziwiam Lekarzy bez Granic, podziwiam Janinę Ochojską,Annę Dymną i Jurka Owsiaka. Bywa, że uspakajam sobiesumienie wrzucaniem pieniążka biednemu na ulicy, a tam zzakrzaczka wyłania się postać, która natychmiast zabiera ówgrosz.Oficjalne święta narodowe: przemowy, sztandary, ordery,pomniki, znicze, patos… Poważna konwencja naszych ŚwiątNiepodległości, a za chwilę w tym samym miejscu zamieszki,konfrontacje… Jesteśmy u siebie? Co niesie Nowy <strong>Rok</strong>?W naszym lekarskim świecie niewesoło. W ramach przeciwkryzysowychrestrykcji finansowych zmiany przepisów ustawyrefundacyjnej i rozporządzenia w sprawie wypisywania receptdla pacjentów, kosztem nas, lekarzy. Pytanie brzmi, czy jeszczelekarzy? W kontraktach na usługi podpisywanych przeznas z NFZ znika słowo lekarz, pojawia się zleceniobiorca dopisania adresów, peseli, kodów, w tym refundacyjnych, niemalinformacyjne tsunami. Rozmiary druków recept obmierzane wTVP linijką nawet mi się podobały, więc dochodzi jeszcze posiadaniewłaściwych pomiarowych linijek, no i czas na mierzenierecepty! A kysz… W Internecie zbierane są podpisy medykówpod apelem o bojkot umów z NFZ, które lekarze będąmusieli podpisać, jeśli chcą utrzymać prawo do wystawianiarefundowanych recept. To znów nakłanianie lekarzy do wypisywaniarecept tylko ze 100% odpłatnością, niezły bigos…Dlaczego takie organizacyjne tsunami dopiero na koniec roku?Od lat mamy Izby Lekarskie, OZZL, Ministerstwo Zdrowia iNFZ! Czy te podmioty prawne nie współdziałają w takich istotnychsprawach? Wiadomo, że w wypisywaniu recept refundowanychchodzi o maksymalne ograniczenie wydatków w ra-


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 25mach działań przeciwkryzysowych. A więc chłodna analiza irozumne porozumienie! A wyszło jak za dawnych lat – rażącypiorun na lekarzy – podmioty czy raczej przedmioty do wypisywaniarecept. Urzędnicza machina NFZ ma się dobrze.Zło kolejnych kryzysów istnieje na świecie od zawsze. Mampoczucie, że jedyne co mogę zrobić, to nie przyczyniać się dotego zła, że warto żyć uczciwie. Co to jednak konkretnie znaczydla polskiego lekarza? Jego ręka ma być dłonią karzącą pacjentówi samego siebie? Mam nadzieję, że protest OgólnopolskiegoZwiązku Zawodowego Lekarzy usunie to pole minowez polskiej rzeczywistości. Nowy <strong>Rok</strong> zaczniemy w spokoju,pochylając się nad potrzebującymi naszej wiedzy chorymi, bezobawy, że zasadność użycia długopisu dla wypisania receptymoże zostać podważona przez urzędnika NFZ i spowodowaćwymierzenie kary lekarzowi.Gdy wokół fala zagrożeń,Mroku cieńJa boję się.LeczGwiazda już wzeszła na niebie.Jest cicho, czas opłatkiem dzielić się,podchodzimy do siebie, serca drżą,choinka płonie, na szczycie anioł fruwa,szronowe kwiaty szybblask świeczek złotem zasnuwa.Jak przed wiekami z ust naszych płynieLulajże Jezuniu…Kolędowanie tkliweOczekiwanej Dziecinie,Pokoleń Światło Pulsujące.Północ nadchodzi ,Drżą mury kościołów.Tysiące głosówśpiewa dobrą nowinę.Bóg się rodzi!Pragnęłabym, aby Święta Bożego Narodzenia i Nowy <strong>Rok</strong>upłynęły Nam Wszystkim w klimacie miłości, wzajemnego szacunkui zrozumienia.Jadwiga Górska-Kowalskaabsolwentka <strong>AMG</strong>Rzeszów, grudzień <strong>2011</strong> r.Poradnia antytytoniowazapraszaNZOZ Przychodnia Morena informuje, że w przychodni przyul. Jaśkowa Dolina 105 w Gdańsku-Wrzeszczu prowadzi działalnośćPoradnia Antytytoniowa. Jej funkcjonowanie możliwejest dzięki Programom Profilaktyki i Promocji Zdrowia finansowanymprzez Urząd Miasta Gdańska.Zapraszamy osoby zamieszkałe na terenie Gdańska, bezograniczeń wieku, palące papierosy i chcące rozstać się z nałogiem.Do korzystania z usług Poradni zapraszamy także osobyzagrożone uzależnieniem – członków rodzin osób uzależnionychod nikotyny. Gwarantujemy wsparcie, pomoc psychologówi pulmonologa.Rejestracja do poradni odbywa się telefonicznie 58 340 72 55lub 883 343 0<strong>21</strong> lub osobiście od wtorku do piątku w godz.13.00–14.00.Refleksjena temat obchoduMiędzynarodowegoDnia Osób StarszychW celu uwrażliwienia społeczeństwa na problemy starszychludzi, Organizacja Narodów Zjednoczonych ustanowiła 1 październikaMiędzynarodowym Dniem Osób Starszych. Na świecieobchodzony jest on od 1991 roku, od niedawna również wPolsce wzbudza spore zainteresowanie.Oto zamieszczony w Internecie list okolicznościowy gospodarzymiasta Gdańska.Szanowni Państwo,Drodzy Seniorzy,Z okazji przypadającego 1 października MiędzynarodowegoDnia Ludzi Starszych, kierujemy do Państwa najserdeczniejszeżyczenia długich lat w zdrowiu, szczęściu i radości.Życzymy Wszystkim Seniorom pogodnej jesieni życiaotoczonej życzliwością, serdecznością i płynącą z sercabezinteresowną pomocą.Przy tej okazji chcemy wyrazić w imieniu mieszkańców iwładz miejskich nasz szacunek oraz wdzięczność za Państwawkład w tworzenie naszego wspólnego domu jakimjest Gdańsk, mając nadzieję na udział Państwa w dalszymjego budowaniu. Dziękując za Państwa trud liczymy, że niezabraknie Państwu sił i zapału do wspierania kolejnych pokoleńswoim doświadczeniem i mądrością.Z wyrazami szacunku,Prezydent Miasta GdańskaPaweł AdamowiczPrzewodniczący Rady MiastaBogdan OleszekNo właśnie…Przy całym uznaniu dla GUMed za zorganizowanie po razkolejny tej uroczystości, pozostał pewien niedosyt, gdy patrzyłosię na puste krzesła przy prezydialnym stole. A przecież wzaproszeniu wymieniono na pierwszym miejscu przemówienieRektora. Czasem słowa mają nie mniejszą wartość niż odznaczeniai premie. Na sali byli emerytowani pracownicy naukowiz profesorami na czele, pracownicy administracyjni i zasłużenipracownicy szpitali klinicznych. Związali się z instytucją przezwiększą część, a może i przez całe życie zawodowe. Nikt nieusprawiedliwił nieobecności Władz, kiedy nikt nie zjawił się pookresie oczekiwania. Można rozumieć, że nie mógł znaleźćczasu Rektor, ale jest przecież czterech prorektorów (pamiętamjak był jeden!). A nic by się nie stało, gdyby swoją obecnościąuświetnili tę uroczystość Kanclerz i Dyrektor UniwersyteckiegoCentrum Klinicznego.prof. B. L. Imieliński,Przewodniczący Rady Klubu Seniora GUMed


26Maria Bugno– w 20 rocznicę śmierci<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>W dniu 16 grudnia <strong>2011</strong> roku mija 20 lat od odejścia nawieczny spoczynek nieodżałowanej mgr Marii Bugno, starszegokustosza dyplomowanego, która całe zawodowe życie zniezwykłym zamiłowaniem poświęciła Bibliotece Głównej AkademiiMedycznej w Gdańsku.Pani Maria urodziła się na Kresach Wschodnich w Stanisławowie.Edukację rozpoczęła w rodzinnym mieście, gdzie w1933 r., w tamtejszym Gimnazjum Humanistycznym Sióstr Urszulanek,zdała egzamin dojrzałości i następnie podjęła studiana kierunku filologii francuskiej na Wydziale HumanistycznymUniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. W 1939 r. uzyskałaabsolutorium, ale już od 1938 r. była zatrudniona w KatedrzeFilologii Francuskiej Uniwersytetu Lwowskiego na stanowiskuasystenta, a następnie wykładowcy języka francuskiego.W 1945 r. z wieloma kresowiakami opuściła Lwów, przenoszącsię do Gdańska, gdzie od 1946 r., po podjęciu pracy wAkademii Lekarskiej w Gdańsku, stała się współtwórczyniąBiblioteki Głównej. W tych trudnych powojennych czasach zwielkim oddaniem organizowała udostępnianie, porządkowała,scalała i katalogowała uratowane zbiory medyczne oraz spływającez zagranicy od wielu darczyńców czasopisma i podręczniki.Od podstaw urządziła oddział czasopism i tu prowadziłaszeroką działalność informacyjną. W 1948 r. otrzymałastatus pracownika naukowego, w 1953 r. uzyskała tytuł bibliotekarzadyplomowanego. W 1956 r. została wicedyrektoremBiblioteki Głównej <strong>AMG</strong>, a od dnia 1 października 1969 r. objęłastanowisko dyrektora. Funkcję tę piastowała do przejścia naemeryturę w 1976 r. Pracę zawodową kontynuowała jednak ażdo 1985 r. w niepełnym wymiarze czasu.Do jej wielkich zasług należy zaliczyć zorganizowanie trudnejprzeprowadzki biblioteki i jej zbiorów z baraku do nowegogmachu, a także utworzenie pracowni introligatorskiej i pierwszejw bibliotekach Trójmiasta uczelnianej pracowni poligraficznejświadczącej usługi dla czytelników. W ramach działalnościdydaktycznej opracowała program i prowadziła przezwiele lat zajęcia dla doktorantów z zakresu informacji naukoweji przysposobienia bibliotecznego oraz dokształcające wykładyi ćwiczenia dla czynnych zawodowo bibliotekarzy. Przez wielelat aktywnie działała w Stowarzyszeniu Bibliotekarzy Polskichoraz w Zespole Dyrektorów Bibliotek Naukowych Trójmiasta.Pomimo upływu kilku dziesięcioleci wiele pokoleń studentówi pracowników naszej Alma Mater wspomina śp. Marię Bugnoz wielkim wzruszeniem i ogromną wdzięcznością. Wszystkimniosła pomoc w korzystaniu ze zbiorów bibliotecznych, a czyniłato nie tylko dzięki dużej wiedzy i umiejętnościom, ale zwielkiej życzliwości i odpowiedzialności zawodowej. Była niedoścignionymwzorem kultury osobistej, nienagannych manieri elegancji w sposobie bycia. Służyła z wielką cierpliwościąkażdemu, bez względu na to, czy był studentem, asystentemczy profesorem. Była prawdziwym darem niebios dla początkującychlekarzy, dla asystentów w trakcie opracowywaniarozpraw doktorskich, artykułów naukowych czy wykładów naposiedzenia lekarskie. Nigdy nie szczędziła czasu na przekazywaniewyczerpującej informacji ułatwiającej znalezienia potrzebnejpozycji z piśmiennictwa. Było to szczególnie cenne wczasie, gdy informacja naukowa była dostępna wyłącznie wformie drukowanej. Nie ograniczała się tylko do podawania informacji,ale znajdywała też czas na pomoc w tłumaczeniuzagranicznych artykułów. Powszechnie podziwiano jej znajomośćobcych języków, a w szczególności perfekcyjne tłumaczeniaz francuskiego.Nie sposób wyszczególnić wszystkich zalet i bezinteresownychdziałań mgr Marii Bugno na rzecz pomocy każdemu wjego karierze naukowej i zawodowej. Od pierwszego roku studiówi przez cały okres pracy w <strong>AMG</strong> byłem zapewne jednymz najczęściej korzystających ze zbiorów oddziału czasopism.Dzięki niezwykłej przychylności pani Marii mogłem korzystać z


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 27księgozbioru Biblioteki w nieograniczonym zakresie już w czasiestudiów, a zwłaszcza w czasie zatrudnienia w <strong>AMG</strong> i to nietylko dla własnych potrzeb, ale i dla Kliniki Chorób Zakaźnychi jej kierownika, prof. Wiktora Bincera. Dzięki pani Marii już jakostudent zostałem w szerokim zakresie wtajemniczony w zasadyfunkcjonowania Biblioteki i gromadzone w niej zasoby. Zdobyteumiejętności pozwalały mi na śledzenie postępów w medycynie,a zwłaszcza w interesującej mnie dziedzinie choróbzakaźnych. Dzięki instrukcjom pani Bugno nieraz mogłem byćpomocny innym w znajdowaniu potrzebnej pozycji, za co otrzymywałempięknie wyrażone podziękowania, jak np. od prof.He<strong>nr</strong>yka Brokmana lub doc. Stanisława Sokoła, którzy korzystaliz oddziału czasopism niemal w każdą niedzielę. Wartoprzypomnieć, że w tamtych latach czytelnia czasopism częstobyła wypełniona niemal do ostatniego miejsca, nawet w niedziele.Wiele osób z moich roczników ze wzruszeniem wspominaniezwykłe „zanurzenie w poznawanie prawdziwej medycyny”.Wielkim dobrem było korzystanie ze zbiorów zachowanejprzedwojennej literatury medycznej, nie tylko z aktualnychpism zagranicznych. A w tym wszystkim towarzyszyła namżyczliwie nieodżałowana pani Maria Bugno.Przed 20. laty wyrazy wdzięczności pięknymi słowami przekazałw mowie pożegnalnej nad jej mogiłą prof. Stefan Angielski,ówczesny rektor Akademii Medycznej w Gdańsku, prezentującszlachetną sylwetkę zmarłej, wspaniałej kresowianki, urodzonejna ziemi stanisławowskiej. Upamiętniając sylwetkę mgr MariiBugno, prof. Stefan Angielski we wzruszający sposób przywołałwspaniałych Polaków związanych z Kresami. Na tym podglebiukraj nasz wychował nieprzeciętne jednostki, żarliwych patriotówi wzory wielkich osobowości zawodowych. Do nich należała panimgr Maria Bugno i taką na zawsze pozostała w pamięci mojegośrodowiska. Takim też przykładem kresowej inteligencji był jejmąż, lwowski kadet i bohater Armii Krajowej, obok którego spoczęłana nekropolii Srebrzysko we Wrzeszczu.Tradycja znakomicie funkcjonującej Biblioteki Głównej <strong>AMG</strong>była kontynuowana już w czasach ogromnego postępu technologicznego:komputeryzacji i korzystania z zasobów w wersjielektronicznej oraz z dostępu do Internetu. Zostało to dostrzeżone:w 2010 roku dyrektor Biblioteki Głównej GdańskiegoUniwersytetu Medycznego mgr inż. Annę Grygorowicz wyróżnionoprestiżowym medalem Bibliotheca Magna – Perennisque,czyli Biblioteka wielka – wieczna. Aktualnie ta placówkanaukowa jest nie tylko nowoczesną biblioteką akademicką, alestale doskonali się w wypełnianiu swojej misji. Od kilku lat sączynione starania o upamiętnienie pani Marii Bugno odpowiedniątablicą. Wyrażam nadzieję, że nastąpi to po planowanejmodernizacji budynku Biblioteki Głównej Gdańskiego UniwersytetuMedycznego.dr Romuald PruszyńskiOdszedł red. Andrzej Świć (1962-<strong>2011</strong>)Ogromnym smutkiem napełniła nas wiadomość, że 16 listopadabr. nagle i jakże nieoczekiwanie odszedł od nas AndrzejŚwić, redaktor naczelny i współtwórca ogólnopolskiego, środowiskowegomiesięcznika Forum Akademickie, prezes AkademickiejOficyny Wydawniczej w Lublinie.Absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, socjolog zwykształcenia, był dziennikarzem i publicystą powszechnie lubianym,szanowanym, zawsze służącym pomocą i dobrym słowem.Od lat bez reszty zaangażowany w sprawy nauki i szkolnictwawyższego. Był współtwórcą i aktywnym uczestnikiem corocznychspotkań redaktorów gazet akademickich. Gościliśmy Go na takimspotkaniu w 2010 r. w Gdańsku, którego organizatorem była naszaredakcja. Widzieliśmy się jeszcze we wrześniu br. na XIX spotkaniu,którego gospodarzem była Politechnika Opolska.W ostatnim dniu października wymieniliśmy korespondencję.Pisał wówczas do mnie – Szukam danych o początkachgazet akademickich. Zdaje się, że jedną z nich była <strong>Gazeta</strong><strong>AMG</strong>. A po otrzymaniu informacji odpisał: – Bardzo dziękuję.Zrobiłem wywiad z Tadeuszem Zaleskim z UG o początkachPR i gazet akademickich, stąd to zainteresowanie. Wygląda nato, że byliście pierwszą gazetą po 1989 roku. Gratulacje. Pozdrawiamserdecznie – Andrzej Świć.Cześć Jego Pamięci.prof. Wiesław Makarewiczredaktor naczelny Gazety <strong>AMG</strong>


28Wspomnienie o doktorzeRyszardzie Znamirowskim<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Ryszard Znamirowski był studentemi absolwentem pierwszego po IIwojnie światowej rocznika studiówmedycznych w Gdańsku. Studiarozpoczynały się późną jesienią 1945roku w ówczesnej Akademii Lekarskiejw Gdańsku, powstającej na gruzachtego, co pozostało pofunkcjonującej w Gdańsku przez minione10 lat Medizinische Akademie inDanzig. Na pierwszy rok studiówprzyjęto wówczas 235 osób spośródponad ośmiokrotnie liczniejszej grupyubiegających się o to kandydatów,którym udało się przeżyć okrutnyczas wojny. Wśród przyjętychszczęśliwców znalazł się RyszardZnamirowski, urodzony w 1925 rokuna wschodnich terenach przedwojennejPolski. Był jednym z młodszychstudentów zakwalifikowanych do studiowaniamedycyny w Gdańsku,bowiem rozpiętość wieku wśród osóbrozpoczynających wówczas studiawynosiła od 18 do 40 lat. Studentomumożliwiono zdobywanie wiedzy iumiejętności lekarskich dzięki temu,że w Gdańsku znalazła się nieliczna garstka przedwojennych pracownikówakademickich z kilku polskich ośrodków uniwersyteckich,w różny sposób niszczonych podczas długich sześciu latwojny i okrutnej hitlerowskiej i sowieckiej okupacji.Przed pierwszymi studentami, oprócz radości z możliwościzdobywania wiedzy, stanęła również konieczność uczestniczeniaw pracy, niekiedy także fizycznej, zmierzającej do usunięciazniszczeń wojennych w organizowanej Uczelni oraz do wskrzeszeniaw miarę normalnego życia akademickiego. Wyrazem tegobyło m.in. powstawanie organizacji studenckich, takich jak BratniaPomoc Studentów czy Koło Medyków. Także w tych działaniachuczestniczył aktywnie Ryszard Znamirowski. Był osobą obdarzonądonośnym dźwięcznym głosem i doskonałą dykcją, dlatego wczasie organizacyjnych, nader burzliwych i głośnych zgromadzeńowych pierwszych studentów, o bardzo rozmaitych temperamentach,proszono Ryśka Znamirowskiego, aby uciszał zgromadzeniei podawał do wiadomości różne bardzo ważne komunikaty iwiadomości. Wywiązywał się z tego znakomicie i z czasem zyskałpseudonim Megafon, pod którym został zapamiętany do dzisiajprzez koleżanki i kolegów nie tylko z owego pierwszego rocznikastudiów medycznych.Jeszcze w okresie studiów, w 1948 roku Ryszard Znamirowskipodjął pracę na oddziale ortopedii i chirurgii dziecięcej, gdzieprzepracował aż do uzyskania dyplomu lekarza w roku 1951.Wówczas, z nakazu niesławnej pamięci Komisji Przydziału Pracywyjechał do Rzeszowa, aby podjąć pracę na oddziałach chirurgiiogólnej i dziecięcej tamtejszego Szpitala Wojewódzkiego.Po zakończeniu okresu przydziału pracy wrócił w 1955 roku doGdańska, gdzie uzyskał zatrudnienie w Klinice Chirurgii Dziecięcej<strong>AMG</strong> i pracował przez następnych 20 lat. Przeszedł kolejnestopnie stanowisk akademickich, w roku 1962 obronił rozprawędoktorską pt. Gojenie się pourazowychubytków w czaszce u dzieci iuzyskał stanowisko adiunkta. W roku1970 otrzymał stypendium rządufrancuskiego i wyjechał do Paryża nadwuletni staż naukowy. W latach1974-1983 pracował w Maroku;początkowo w klinice neurochirurgicznejw Rabacie, a w latach 1977-1983 był ordynatorem kliniki urazowo-neurochirurgicznejw Casablance.W roku 1983 przeniósł się doKanady, gdzie pracował w klinikach iinnych placówkach leczniczych wMontrealu, Sherbrocke, Lontel i Vallcyfieldaż do 1993 roku, kiedyprzeszedł na emeryturę i wrócił doGdańska. Wszędzie pozostawił posobie tylko pozytywne wspomnienia– znakomitego lekarza, człowiekażyczliwego wszystkim ludziom, pogodnego,łatwo nawiązującegobliskie kontakty z otoczeniem.23 października <strong>2011</strong> rokuodszedł Nasz Kolega i Przyjaciel,powszechnie lubiany i szanowany,wartościowy Człowiek i Lekarz. Pogrzebodbył się na cmentarzu Srebrzysko we Wrzeszczu 27października <strong>2011</strong> roku. Dwa dni po tym pogrzebie zmarła jegożona Krystyna z domu Kubaszewska, również koleżanka z naszegopierwszego powojennego rocznika studiów medycznych wGdańsku, specjalista mikrobiologii lekarskiej i pediatrii.prof. Mariusz M. ŻydowoFilm z GUMedogląda cały światDr Wojciech Żurek z Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej, prof.Witold Rzyman, kierownik Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowejoraz prof. Jacek Jassem, kierownik Kliniki Onkologii i Radioterapiisą autorami i koordynatorami prezentacji i filmu VATS lobectomyin early stage NSCLC zamieszczonego na stronieEuropean Cancer Organisation*. Ze strony można korzystać podarmowej rejestracji. Prezentacja wraz z filmem jest jedną zkilkunastu umieszczonych na stronie ECCO Oncovideos i powstałana zaproszenie ECCO, wystosowane do naszej Uczelni(jedynej reprezentującej Polskę), na ręce prof. Jassema w celuukazania nowych trendów w badaniu, opiece i leczeniu onkologicznym,w tym przypadku, nowej techniki operacyjnej stosowanejw leczeniu raka płuca.* www.ecco-org.eu/oncovideos/Surgical-Oncology.aspx


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 29Wspomnienie o inżynierze Jerzym SkrzypkuJerzy Skrzypek zmarł 16 sierpnia br.Choć przez większą część życia zawodowegozwiązany był z gospodarkąmorską, zasłużył się także naszejUczelni.Urodził się 29 października 1928 r. wMielcu. Po ukończeniu szkoły podstawowejw 1942 r. rozpoczął pracę w gospodarstwierolnym rodziców w Rzędzianowicach.W czasie okupacji rodzinaSkrzypków była represjonowana zaudział w ruchu niepodległościowym.Ojciec Jan, był kilka razy aresztowany,a brat Janusz zamordowany przez Gestapo.Jerzy kontynuował naukę w ramachtajnych kompletów, a w1946roku uzyskał świadectwo dojrzałości wLiceum im. Stanisława Konarskiego wMielcu. W tym samym roku rozpocząłstudia na Wydziale Budowy OkrętówPolitechniki Gdańskiej. Na przełomieczerwca i lipca 1949 r. został aresztowanyprzez Wojewódzki Urząd BezpieczeństwaPublicznego w Gdańsku, anastępnie osadzony w areszcie śledczym „na Zamku” w Rzeszowie.Razem z ojcem był oskarżony o nielegalne posiadaniebroni. W związku z tym 19 stycznia 1950 r. rektor PolitechnikiGdańskiej unieważnił Skrzypkowi zaliczenia i egzamin z drugiegoi trzeciego roku studiów. Ostatecznie został uniewinnionywyrokami Rejonowego i Najwyższego Sądu Wojskowego wlatach 1949 i 1950. W 2003 r. został uznany przez IPN za pokrzywdzonego.Studia ukończył dopiero w 1954 r. uzyskująctytuł inżyniera magistra. Dostał nakaz pracy do Stoczni Północnejw Gdańsku. Sprawował tam różne funkcje, aż do stanowiskadyrektora technicznego.W latach 1964-1966 ukończył studia drugiego stopnia naWydziale Mechaniczno-Technologicznym Politechniki Gdańskiej.Przeniesiony służbowo do Stoczni Marynarki Wojennej wGdyni w 1969 r., objął stanowisko dyrektora naczelnego. Wlatach 1973-1983 był dyrektorem technicznym w ZjednoczeniuMorskich Stoczni Remontowych w Gdańsku. Następnie przeszedłna wcześniejszą emeryturę, ale współpracował z UniwersytetemGdańskim i wchodził w skład Rady Nadzorczej Stoczniw Gdyni.W tym okresie zaczyna się Jego ofiarna działalność na rzeczochrony zdrowia. W wyniku powiązań osobistych, podjąłwspółpracę z Komitetem Społecznym o nazwie Fundusz RozwojuMedycyny. Ze względu na rozległe kontakty ze środowiskiemzwiązanym z gospodarką morską był niezwykle cennymwspółpracownikiem. Zasady działania Komitetu opierały siębowiem na pozyskiwania środków dewizowych na zakup nowoczesnegosprzętu i aparatury medycznej początkowo dla<strong>AMG</strong>, a potem także dla innych placówek ochrony zdrowia naWybrzeżu. W zrujnowanej i chylącej się ku upadkowi ekonomiiPRL istniała bowiem możliwość znalezienia źródeł finansowaniaw tzw. „odpisach dewizowych”, które przysługiwały załogomzakładów przemysłowych prowadzących działalnośćeksportową.Komitet organizował niezliczone spotkania z dyrekcjami ipracownikami tych zakładów pracy, na których wygłaszanoprelekcje ilustrujące działania i zalety tomografii komputerowej.Takie było bowiem pierwotne zadanie Komitetu w sytuacji, kiedychorzy z Pomorza kierowani byli na to badanie najpierw doPoznania, a potem do Szczecina. W tych działaniach nieocenionebyły kontakty inż. Skrzypka orazJego perfekcyjna znajomość przepisówi biurokratycznych zawiłości, którymikierowała się „księżycowa ekonomia”ówczesnego państwa polskiego.Działalność Komitetu znajdowała doskonałyodzew, którego plonem byłyuchwały deklarujące zgodę na przekazanieKomitetowi części przysługującychpracownikom „odpisów dewizowych”.Pierwszy okres istnienia Funduszu,zainicjowanego przez prof. MieczysławaBieleckiego, doc. Stanisława Banachai piszącego te słowa, zaowocowałuruchomieniem w 1983 r. w <strong>AMG</strong> drugiegow Polsce Północnej tomografukomputerowego. Jako transakcję towarzyszącązakupiono pierwszy w<strong>AMG</strong> nowoczesny ultrasonograf, mikroskopoperacyjny dla Kliniki Neurochirurgii.Następne zakupy, uszeregowanewedług wartości i znaczenia, objęły:••aparaturę do wykonywania sub trak cyjnej, numerycznejangiografii (Bicor z Digitronem) w 1987 r. (warto dodać, żeta druga składowa aparatury wymagała przełamaniaamerykańskiego embarga, ze względu na znaczenie tejaparatury w technice kosmicznej)••bombę kobaltową (Theratron 740 C) z miernikiem natężeniapromieniowania (Therados) i urządzeniem do planowaniaradioterapii (Mevaplan) – w 1968 r.••skomputeryzowany aparat do badania potencjałów wywołanych(Neuromatic 2000) do precyzyjnej diagnostykineurologicznej••przewoźny, nowoczesny elektroencefalograf (MinografEEG-10) w 1987 r.••komputerowe urządzenie do dwupłaszczyznowej ocenyczynności serca (Cardio-300) dla Instytutu Kardiologii w1987 r.••ultradźwiękowy aparat do usuwania nowotworów (CUSA)w 1988 r.••aparat do zautomatyzowanego oznaczania stężenia hormonów(Endocrinology System) dla Instytutu Ginekologiii Położnictwa – w 1987 r.To nie wszystkie zakupy, ale nie tu jest miejsce na ich obszernewymienienie. Wystarczy stwierdzić, że łączna wartośćzakupionej aparatury z importu osiągnęła do 30 czerwca1989 r. wartość 5 milionów USD, w tym udział środków zebranychprzez Komitet wynosił 3,5 miliona, a pozostałą kwotęuzupełniło (w uznaniu aktywności społecznej) MinisterstwoZdrowia i Opieki Społecznej. Te osiągnięcia były, niepojętymidla tego okresu głębokiej zapaści ekonomicznej, sukcesami.Dzięki temu udało się, choć w części zmniejszyć dystans wwyposażeniu w stosunku do standardów europejskich.Rola inż. Skrzypka była w tym dziele trudna do przecenienia.W uznaniu Jego dynamicznej i kreatywnej działalności zaproponowanomu zatrudnienie w Uczelni. Od 1 listopada 1985 r.przez 2 lata był dyrektorem administracyjnym Akademii Medycznejw Gdańsku. Jerzy Skrzypek dobrze zasłużył się naszejUczelni.Cześć Jego pamięci!prof. B. L. Imieliński


30<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Amgen Scholars – szansa na prowadzeniebadań na prestiżowych uczelniachStudenci z Polski mają szansę na udział w międzynarodowymprogramie stypendiów naukowych na jednej z trzech najlepszychuczelni wyższych w Europie: Uniwersytecie Cambridge(Wielka Brytania), Instytucie Karolinska (Szwecja) oraz UniwersytecieLudwiga Maximiliana (Niemcy). Nabór do IV edycjiProgramu Amgen Scholars ruszył 1 listopada br. Daje on szansęzdolnej młodzieży na rozpoczęcie kariery naukowej w najlepszychlaboratoriach badawczych na świecie.Amgen Scholars to jeden z nielicznych tego typu programówna świecie, który już podczas studiów umożliwia prowadzenieprojektów badawczych w międzynarodowym środowisku. Programrozpoczęto w 2006 roku w Stanach Zjednoczonych, a w2009 roku został rozszerzony na Europę. Umożliwia on studentomzdobywanie praktycznych doświadczeń badawczych podopieką najbardziej utytułowanych naukowców. Amgen Scholarsdaje unikatową szansę na rozpoczęcie kariery naukowej wjednym z wybranych obszarów. Program został objęty honorowympatronatem przez minister nauki i szkolnictwa wyższegoprof. Barbarę Kudrycką oraz przez minister zdrowia Ewę Kopacz.– W wielu krajach Europy studenci mają ograniczone możliwościw dziedzinie badań naukowych. Współpraca z FundacjąAmgen pozwala nam zaoferować najzdolniejszym studentomwyjątkowy letni program badawczy, który ma na celu zainspirowanieich do rozpoczęcia kariery naukowej – tłumaczyprofesor John Rallison, rektor ds. dydaktykina Uniwersytecie Cambridge.W zeszłorocznej edycji programu wzięło udział74 młodych ludzi, reprezentujących 39 europejskichuczelni wyższych z 16 krajów. Wśród nich znalazłosię 6 studentów z Polski. Od startu europejskiej edycjiAmgen Scholars Polacy są jedną z najliczniejszychgrup narodowościowych wśród osób aplikującychdo programu i wśród jego uczestników. Wieluz nich kontynuuje swoją karierę naukową na jednymz uniwersytetów biorących udział w programie.Budżet Amgen Scholars, wynoszący ponad 34milionów dolarów, stawia program w czołówce inicjatywtego rodzaju. Uczestnicy Programu nie ponoszążadnych kosztów związanych z udziałem wProgramie. Dzięki temu o udziale decydują tylkoumiejętności, wiedza i zaangażowanie młodychosób.Każdego roku liczba aplikujących do AmgenScholars systematycznie się zwiększa. W <strong>2011</strong> rokuw Europie aplikowało ponad dwukrotnie więcejosób niż podczas pierwszej edycji programu. Dotychczasw programie uczestniczyło ponad <strong>12</strong>00osób z całego świata.O udział w europejskim programie Amgen Scholarsmogą ubiegać się osoby, które studiują kierunkiścisłe, m.in. medycynę, chemię, farmację, biologię,biotechnologię czy bioinżynierię na jednej z europejskichuczelni wyższych. Kandydaci powinni osiągaćbardzo dobre wyniki w nauce i mieć w planach studiadoktoranckie.By uczestniczyć w Amgen Scholars, należy zgłosićswoją aplikację do jednej z uczelni biorącychudział w programie. Każda z nich ma własny systemoceny kandydatów, przy czym warunki wspólne towypełnienie formularza aplikacyjnego on-line nastronie www.amgenscholars.eu oraz przesłaniekrótkiego eseju o sobie i dotychczasowych osiągnięciach.Termin przyjmowania aplikacji upływa napoczątku lutego 20<strong>12</strong> roku.qWażne linki:www.amgenscholars.eu – strona programu Amgen Scholarswww.amgen.pl – strona Amgen Polskahttp://www.amgen.pl/spolecznaodpowiedzialnoscbiznesu/fundacja_amgen.html – o Fundacji Amgen


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 31Nowi doktorzyNa Wydziale Lekarskimstopień naukowy doktora habilitowanegow zakresie medycyny uzyskaładr n. med. Sylwia Agnieszka MAŁGORZEWICZ – p.o. kierownikaZakładu Dietetyki Ogólnej Katedry Żywienia KlinicznegoGUMed, praca pt. Stan odżywienia a wybrane czynniki ryzykasercowo-naczyniowego u pacjentów przewlekle leczonych zapomocą hemodializy oraz dializy otrzewnowej, uchwała RadyWydziału Lekarskiego z dnia 3 listopada <strong>2011</strong> roku w sprawienadania stopnia naukowego doktora habilitowanego naukmedycznych w zakresie medycyny – nefrologia;stopień naukowy doktora habilitowanegow zakresie biologii medycznej uzyskaładr n. med. Lidia PIECHOWICZ – adiunkt, Zakład MikrobiologiiLekarskiej Katedry Mikrobiologii GUMed, praca pt. Badanianad szczepami biotypu Poultry like protein A+ (P-likepA+)wykrytymi w populacji gronkowców złocistych II grupybakteriofagowej, uchwała Rady Wydziału Lekarskiego z dnia17 listopada <strong>2011</strong> roku w sprawie nadania stopnia naukowegodoktora habilitowanego nauk medycznych w zakresiebiologii medycznej – bakteriologia;stopień naukowy doktora nauk medycznychw zakresie biologii medycznej uzyskałamgr Hanna GRABOWSKA – asystent, Pracownia UmiejętnościPielęgniarskich Zakładu Zarządzania w PielęgniarstwieKatedry Pielęgniarstwa GUMed, praca pt. Ocena przy-gotowania pielęgniarek do prewencji pierwotnej nadciśnieniatętniczego w aspekcie wybranych czynników ryzyka,promotor – prof. dr hab. Krzysztof Narkiewicz, Rada WydziałuLekarskiego w dniu 3 listopada <strong>2011</strong> roku nadała stopieńdoktora nauk medycznych w zakresie biologii medycznej;stopień naukowy doktora nauk medycznychw zakresie stomatologii uzyskałlek. dent. Michał Marcin RATAJCZAK – asystent, Katedra iKlinika Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i StomatologicznejGUMed, praca pt. Szlak RANKL/RANK/OPG w przewlekłychzapaleniach tkanek okołowierzchołkowych w szczęce i żuchwie,promotor – dr hab. Jerzy Ryszard Kuczkowski, RadaWydziału Lekarskiego w dniu 3 listopada <strong>2011</strong> roku nadałastopień doktora nauk medycznych w zakresie stomatologii.Na Wydziale Nauk o Zdrowiustopień naukowy doktora nauk medycznychw zakresie medycyny uzyskali:1. mgr Krzysztof Sobczak, asystent Zakładu Socjologii Medycynyi Patologii Społecznej Wydziału Nauk o Zdrowiu GUMed, pracapt. Wpływ medycyny na przemiany postaw kulturowych wobecśmierci, promotor – prof. dr hab. Zbigniew Machaliński; RadaWydziału Nauk o Zdrowiu w dniu 24 listopada <strong>2011</strong> r. nadałastopień doktora nauk medycznych w zakresie medycyny.2. lek. Luay Taha Al.-Quadi, NZOZ Centrum Medycyny Bólu wOpolu, praca pt. Ocena przydatności przezskórnej RF-termolezji(konwencjonalnej i pulsującej) zwoju Gassera w leczeniuneuralgii i neuropatii nerwu trójdzielnego, promotor – prof. drhab. Andrzej Basiński; Rada Wydziału Nauk o Zdrowiu w dniu24 listopada <strong>2011</strong> r. nadała stopień doktora nauk medycznychw zakresie medycyny.qKadry GUMedStopień doktora habilitowanegootrzymały:dr hab. Sylwia Małgorzewiczdr hab. Ewa PilarskaJubileusz długoletniej pracyw GUMed obchodzą:20 latAnna KreftWiesław Sosnowskimgr Hanna Stawicka-Belkamgr Beata Szpiechdr hab. Renata ZauchaHanna Żukowska25 latdr med. Jarosław Dębniakdr hab. Aida Kusiakprof. dr hab. Jan Rogowskimgr Tadeusz Skowyra30 latmgr Danuta Gazdadr n. med. Jerzy Nowak35 latMirosława Machalińska40 latdr hab. Walenty Nyka, prof. nadzw.Pracę w Uczelni zakończyli:lek. Michał Gajewskimgr Błażej Kozakaprof. dr hab. Przemysław MyjakZmiany w zakresie pełnienia funkcji kierownikówjednostek organizacyjnych:––z dniem 1.11.<strong>2011</strong> r. dr med. EdycieSzurowskiej powierzono funkcję p.o.kierownika II Zakładu Radiologii––z dniem 1.11.<strong>2011</strong> r. dr. hab. PawłowiZagożdżonowi powierzono funkcjękierownika Zakładu Higieny iEpidemiologii––z dniem 31.10.<strong>2011</strong> r. dr med. JanEjsmont przestał pełnić funkcję p.o.kierownika Zakładu Higieny i Epidemiologii.Kadry UCKJubileusz długoletniej pracyobchodzą:20 latWiesława Daszkowska-Pysznikmgr Małgorzata DobakowskaEwa Dywickamgr Anna Gierłatowskadr n med. Krzysztof JarmoszewiczMariusz Meringmgr Urszula MichalskaGrażyna Orman25 latdr n. med. Barbara Kwiecińska30 latRenata Dańkowskadr n. med. Janina KsiążekMarzena PiećkoMałgorzata PodleśnaJolanta Ruchalskadr n. med. Danuta Skajadr n. med. Hanna SuchanekGrażyna Szymańskadr n. med. Hanna TomczakIrena ZantkiewiczMałgorzata Zajączkowska35 latBarbara BorawskaHalina WolakJolanta KwaśniewskaMarianna Nowakowska40 latAlicja Narkiewiczq


32<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>Naukowcy z GUMedpowołaniDr hab. Katarzyna Emerich, adiunkt Katedry i ZakładuStomatologii Wieku Rozwojowego została powołana przezExecutive Agency for Higher Education Research, Developmentand Innovation Funding do grona międzynarodowychekspertów. Będzie oceniać wnioski projektów badawczych finansowanychprzez Ministerstwo Edukacji, Badań, Młodzieżyi Sportu Rumunii.Prof. Jacek M. Witkowski z Katedry i Zakładu Fizjopatologiiuczestniczył w posiedzeniu (consensus meeting) ekspertówoceniających projekty kolejnej edycji 7 Programu Unijnego(FP7 Cooperation Work Programme: Health 20<strong>12</strong>). Odbyło sięono w dniach 7-11 listopada br. w Brukseli. Profesor otrzymałzaproszenie od European Commission Directorate General forResearch and Innovation.Prof. Andrzej Szutowicz, kierownik Katedry Biochemii Klinicznejzostał wybrany prezesem elektem Polskiego TowarzystwaBadań Układu Nerwowego. Kadencja nowego prezesaelekta potrwa do 2013 r., funkcję prezesa będzie sprawował wlatach 2013-2015.qKalendarium rektorskie28.10.11 – rektor prof. Janusz Moryś wziął udział w okręgowymzjeździe sprawozdawczo-wyborczym Okręgowej IzbyPielęgniarek i Położnych w Gdańsku. Nową przewodniczącązostała wybrana mgr Anna Wonaszek.4.11.11 – rektor prof. Janusz Moryś wziął udział w dyplomatoriumabsolwentów Wydziału Lekarskiego kierunku lekarskiego.14.11.11 – posiedzenie Wydziału Nauk Medycznych PAN wWarszawie, w którym uczestniczył rektor Moryś jako nowo wybranyczłonek Komitetu Neurobiologii PAN na kadencję <strong>2011</strong>-2014.16.11.11 – prof. Janusz Moryś uczestniczył w posiedzeniuRady Rektorów Województwa Pomorskiego. Gospodarzemspotkania był Rektor Politechniki Gdańskiej, a jego głównymtematem była nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym.17.11.11 – uroczystość nadania imienia kontradmirała prof.Wiesława Łasińskiego 7 Szpitalowi Marynarki Wojennej wGdańsku, na której obecny był rektor prof. Janusz Moryś.18.11.11 – prorektor ds. rozwoju i współpracy międzynarodowejprof. Jacek Bigda reprezentował Uczelnię na konferencjiGdańsk i Niemcy: wspólny rynek, badania i edukacja.18.11.11 – rektor prof. Janusz Moryś wziął udział w dyplomatoriumabsolwentów Wydziału Lekarskiego kierunków lekarsko-dentystycznegoi technik dentystycznych.24.11.11 – uroczystość nadania tytułu doktora honoris causaprof. Michinari Hamaguchi, rektorowi Uniwersytetu w Nagoya.mgr Urszula SkałubaKonkursy, stypendiai konferencjeDodatkowy konkurs na grantyPomorskie Centrum Badań i Technologii i Środowiska PO-MCERT ogłasza dodatkowy V konkurs na GRANTY realizowanyw ramach projektu zatytułowanego „Pomorska PlatformaInnowacyjnej Współpracy Akademicko-Przemysłowej (INNO-POMERANIA)” dofinansowanego z programu Ministra Nauki iSzkolnictwa Wyższego „Kreator innowacyjności – wsparcieinnowacyjnej przedsiębiorczości akademickiej”.https://extranet.gumed.edu.pl/page.php/325915/Konferencja na Uniwersytecie GdańskimUznawanie efektów dotychczasowego uczenia się i walidacjaosiągnięć w zakresie edukacji pozaformalnej i nieformalnej.Wyzwania dla szkolnictwa wyższego w Polsce to tytuł konferencji,która odbędzie się 9 grudnia <strong>2011</strong> roku (piątek) w Gdańsku.Konferencja jest organizowana wspólnie przez UniwersytetGdański (w ramach cyklu Rozwój Edukacji Akademickiej)oraz Fundację Rozwoju Systemu Edukacji (jako kolejne spotkanieSieci LLL).https://extranet.gumed.edu.pl/news.php/164940/330475/?page=1Jak pozyskać środki zagraniczneDział Współpracy z Zagranicą i Programów Międzynarodowychzamieścił w ekstranecie informację dotyczącą procedowaniaspraw związanych z pozyskiwaniem środków zagranicznychi zawieraniem umów z podmiotami zagranicznymi. Są onedostępne https://extranet.gumed.edu.pl/page.php/330536/Informacja pod adresem: funduszestrukturalne@gumed.edu.pl.Kolejna edycja projektu „InnoDoktorant– stypendia dla doktorantów”Rusza kolejna IV edycja projektu „InnoDoktorant – stypendiadla doktorantów”. Jego celem jest wspieranie stypendiami doktorantówkształcących się na kierunkach, które przyczyniają dowzmocnienia konkurencyjności i rozwoju gospodarczego Pomorza.Planowane jest przyznanie maksymalnie 60 stypendióww kwocie nieprzekraczającej 30 tysięcy zł każde. Nabór wnioskówbędzie trwał do 16 grudnia <strong>2011</strong> roku do godz. 15:45.http://arp.gda.pl/index.php?wiecej=2023III edycja konkursu „Dziewczyny Przyszłości.Śladami Marii Skłodowskiej-Curie”Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz miesięcznikELLE ogłaszają trzecią edycję elitarnego konkursu „DziewczynyPrzyszłości. Śladami Marii Skłodowskiej-Curie”. W konkursiemogą wziąć udział studentki kierunków ścisłych, technicznych,przyrodniczych i medycznych, które prowadzą własnebadania naukowe. Przy ocenie formularzy zgłoszeniowychbędą brane pod uwagę: oryginalność pracy, nowatorskie podejściedo zagadnienia, zakres postępowania badawczego,przyjęta metodologia oraz możliwość praktycznego wykorzystaniawyników badań. Nagroda główna w konkursie to 20 000złotych. Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 29 lutego 20<strong>12</strong> r.http://www.nauka.gov.pl/ministerstwo/aktualnosci/aktualnosci/artykul/iii-edycja-konkursu-dziewczyny-przyszlosci-sladami-mariisklodowskiej-curie/


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 33Wąż – symbol sztukilekarskiejGraficznym symbolem lekarzy jest wąż oplatający laskę. Wmitologii greckiej Asklepios, bóg medycyny, przedstawiany jestz laską i wijącym się na niej wężem. Asklepios czczony byłtakże pod postacią węża – symbolu odradzającej się siły żywotnej,ozdrowienia i długowieczności.Symboliczną rolę węża i oddawanie czci Asklepiosowi odnajdujesię też w innym opisie. W roku 291 p. Chr. Rzym nawiedziłazaraza, dziesiątkująca mieszkańców miasta. Wtedy topostanowiono poradzić się Ksiąg Sybillińskich, co należy uczynić,aby przebłagać gniew bogów. Księgi te zawierały natchnionesłowa wieszczki Sybilli Kumeńskiej, jednej z dziewięciuznanych Sybilli. Dotyczyły one przyszłych losów Rzymu.Pieczę nad Księgami Sybillińskimi przechowywanymi w Rzymie,w świątyni Jowisza na Kapitolu, sprawowało piętnastoosobowekolegium kapłańskie. W ciężkich dla kraju chwilach,na mocy specjalnej uchwały senatu, kapłani rozwijali owe księgi-zwojei odczytywali wolę bogów. Tak też uczyniono podczasjuż wspomnianej, nękającej Rzym zarazy. Przeczytano w nich,że boga Asklepiosa należy z Epidauros sprowadzić do Rzymu.Strach ogarnął wszystkich posłów, którzy mieli udać się doEpidauros; nie wiedzieli bowiem, co mają znaczyć te słowa.Gdy przybyli do miejsca kultu boga, udali się do jego świątynii zapadli w głęboki sen. Jednemu z nich we śnie objawił sięsam bóg Asklepios i powiedział: Wyzbądź się strachu, ja przybędęi zostawię swój wizerunek. Potem pokazał mu węża, któryoplatał jego laskę. Po przebudzeniu poseł spostrzegł oboksiebie węża, który we śnie oplatał laskę boga. Zrozumieli wówczasposłowie, że węża zesłanego przez Asklepiosa należyzabrać na statek i odpłynąć z nim do Rzymu. W drodze powrotnej,kiedy przepływali koło niewielkiej wyspy na Tybrze, wąż,w którym lud rozpoznał samego boga, zsunął się ze statku ipozostał na wyspie. Wkrótce ustąpiła zaraza, a wdzięczny ludwybudował na tej wyspie świątynię, gdzie czcił Asklepiosa podimieniem Eskulapa.dr Bogumił PrzeździakMitologiai medycyna(4)Lekarz i AsklepiosEpidauros


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong> 35Koło Dermatologii wśród najlepszych w PolsceStudenckie Koło Naukowe przy KliniceDermatologii, Wenerologii i AlergologiiGdańskiego Uniwersytetu Medycznegozostało wyróżnione w konkursieStRuNa <strong>2011</strong> organizowanymprzez Fundusz Pomocy Studentompod patronatem Ministerstwa Nauki iSzkolnictwa Wyższego. W konkursieNajlepsze <strong>2011</strong> wzięły udział organizacjenaukowe z 55 państwowychuczelni. Rywalizacja toczyła się wsiedmiu kategoriach: projekt roku (najważniejszakategoria konkursu), kołoroku, opiekun roku, konferencja roku,publikacja roku, wyprawa roku orazsponsor roku. Nagrodzonych wybrało<strong>21</strong>-osobowe jury.Studentów GUMed doceniono wkategorii projekt roku za pracę Evaluationof knowledge about acne vulgarisamong selected population ofadolescents of Tricity schools. Studenciw pracy ankietowej przebadaligrupę 900 uczniów trójmiejskichszkół ponadpodstawowych, oceniając wiedzę oraz rozpowszechnieniemitów dotyczących przyczyn i leczenia trądzikuzwyczajnego. Opiekunem naukowym wyróżnionej grupy,jak i całego Koła jest dr hab. Aneta Szczerkowska-Dobosz.Natomiast dr Ninela Irga – opiekun Studenckiego Koła Naukowegoprzy Klinice Pediatrii, Hematologii, Onkologii i EndokrynologiiGdańskiego Uniwersytetu Medycznego – zostaławyróżniona w kategorii opiekun roku. Patronat honorowynad konkursem objęła prof. Barbara Kudrycka. Gala odbyłasię 5 listopada br. w Centrum Promocji Kultury w Warszawie.Gratulujemy i zachęcamy studentów do działalności w naszymKole.Dorota Purzyckaprzewodnicząca Koła DermatologicznegoInformacje: www.struna.edu.pl.Dyplomanci Oddziału Stomatologicznegokierunek lekarsko-dentystyczny i kierunek techniki dentystyczne18.11.<strong>2011</strong> r.


36<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> <strong>nr</strong> <strong>12</strong>/<strong>2011</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!