12.07.2015 Views

Gazeta AMG luty 2013 - Gdański Uniwersytet Medyczny

Gazeta AMG luty 2013 - Gdański Uniwersytet Medyczny

Gazeta AMG luty 2013 - Gdański Uniwersytet Medyczny

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Rok 23 Luty <strong>2013</strong> nr 2 (266)


2 <strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 3/20122/<strong>2013</strong>Z życia UczelniSylwestrowespotkanieu RektoraProf. Tomasz Bączek, prorektor ds. nauki w imieniuspołeczności akademickiej złożył życzenianoworoczne prof. Jauszowi Morysiowi podczastradycyjnego spotkania u Rektora w dniu 31 grudnia2012 r.Prof. Marcin Gruchała, prorektor ds. studenckich wręczył 22 stycznia br. stypendiaMinistra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcia na rokakademicki 2012/<strong>2013</strong>. Stypendia otrzymały: Monika Luboch, studentka VIroku kierunku lekarskiego i Klaudia Grabowska, studentka III roku kierunkulekarskiegoKolejne z cyklu Młodzieżowych Spotkań z Medycyną odbyło się 18 grudnia2012 r. Na następne organizatorzy zapraszają 26 lutego <strong>2013</strong> r. s. 26, 27KoncertNoworocznyGUMedTradycyjny Koncert Noworoczny GUMed odbyłsię w Akademii Muzycznej w Gdańsku 5 stycznia<strong>2013</strong> r. Na zdjęciu od lewej prof. Janusz Moryś,rektor GUMed; prof. Roman Nowicki, prowadzącyKoncert; prof. Maciej Sobczak, rektor AM wGdańsku s. 43


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 5chłanią ludzkiego cierpienia, aby wylać na nie oliwę pocieszeniai wino nadziei.4. Rok Wiary, który przeżywamy, stanowi sprzyjającą okazję,aby wzmóc diakonię miłości w naszych wspólnotach kościelnych,tak by każdy stał się miłosiernym samarytaninemdla drugiego, dla człowieka, który jest obok nas. W związkuz tym chciałbym wspomnieć kilka postaci, spośród niezliczonychw historii Kościoła, które pomagały osobom chorymdoceniać wartość cierpienia na płaszczyźnie ludzkiej i duchowej,aby były przykładem i przynaglały innych. Św. Teresaod Dzieciątka Jezus i Świętego Oblicza dzięki głębokiejznajomości scientia amoris (Jan Paweł II, List apost. Novomillennio ineunte, 42), potrafiła przeżywać w głębokim zjednoczeniuz męką Jezusa (...) chorobę, która po wielkichcierpieniach doprowadziła ją do śmierci (Audiencja Generalna,6 kwietnia 2011 r.). Sługa Boży Luigi Novarese, o którymwielu zachowuje jeszcze dziś żywą pamięć, w swojej posłudzedostrzegał w sposób szczególny doniosłe znaczeniemodlitwy za chorych i cierpiących – a także z nimi – z którymiczęsto udawał się do sanktuariów maryjnych, zwłaszczado groty w Lourdes. Raoul Follereau, przynaglany miłościądo bliźniego, poświęcił swoje życie opiece nad osobamidotkniętymi chorobą Hansena w najodleglejszych zakątkachkuli ziemskiej, inicjując m.in. Światowy Dzień Walki z Trądem.Bł. Teresa z Kalkuty rozpoczynała zawsze swój dzieńod spotkania z Jezusem w Eucharystii, a później wychodziłaz różańcem w ręku na ulice, by spotkać Pana obecnegow cierpiących – w szczególności w tych niechcianych, niekochanych,nieleczonych – i Mu służyć. Również św. AnnaSchäffer z Mindelstetten potrafiła w sposób przykładny łączyćswoje cierpienia z cierpieniami Chrystusa: łoże boleścistało się dla niej klasztorną celą, a cierpienie posługą misjonarską(...). Umacniana przez codzienną Komunię św., stałasię niestrudzoną orędowniczką w modlitwie i odblaskiemmiłości Boga dla wielu osób, szukających u niej rady (homi-lia podczas Mszy św. kanonizacyjnej, 21 października2012 r.). W Ewangelii wyróżnia się postać Najświętszej MaryiPanny, która idzie za cierpiącym Synem aż po najwyższąofiarę na Golgocie. Nie traci Ona nigdy nadziei na zwycięstwoBoga nad złem, nad cierpieniem, nad śmiercią, i potrafiprzyjąć w tym samym uścisku wiary i miłości Syna Bożegonarodzonego w betlejemskiej grocie i zmarłego na krzyżu.Jej niezachwiana ufność w Bożą moc zostaje opromienionaprzez zmartwychwstanie Chrystusa, które daje cierpiącymnadzieję i nową pewność bliskości i pocieszenia Pana.5. Na koniec pragnę skierować wyrazy szczerej wdzięcznościi słowa zachęty do katolickich placówek ochrony zdrowia ido samego społeczeństwa, do diecezji, do wspólnot chrześcijańskich,do rodzin zakonnych zaangażowanych w duszpasterstwosłużby zdrowia, do stowarzyszeń pracownikówsłużby zdrowia i wolontariatu. Oby we wszystkich wzrastałaświadomość, że przyjmując z miłością i wielkodusznie każdeludzkie życie, zwłaszcza wtedy, gdy jest ono wątłe lub chore,Kościół realizuje zasadniczy wymiar swego posłannictwa(Jan Paweł II, posynodalna adhort. apost. Christifideles laici,38).Zawierzam ten XXI Światowy Dzień Chorego wstawiennictwuNajświętszej Maryi Panny Łaskawej, czczonej w Altötting,prosząc, aby zawsze towarzyszyła cierpiącej ludzkości w poszukiwaniuulgi i niezłomnej nadziei, aby pomagała wszystkimosobom angażującym się w apostolat miłosierdzia stawać sięmiłosiernymi samarytanami dla swych braci i sióstrdoświadczonych przez chorobę i cierpienie, i z serca udzielamApostolskiego Błogosławieństwa.Watykan, 2 stycznia <strong>2013</strong> r.BENEDICTUS PP XVIŹródło: http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/messages/sick/documents/hf_ben-xvi_mes_<strong>2013</strong>0102_world-day-of-the--sick-<strong>2013</strong>_pl.html © Copyright <strong>2013</strong> – Libreria Editrice VaticanaOrkiestra zagrała dla młodszych i starszychpacjentówProf. Zbigniew Zdrojewski, kierownikKatedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych,Chorób Tkanki Łączneji Geriatrii oraz dr Iwona Domżalska--Popadiuk, kierownik Kliniki Neonatologiiuczestniczyli 7 stycznia br. wkonferencji prasowej zorganizowanejw Urzędzie Miejskim w Gdańsku.Spotkanie z mediami poświęconebyło gdańskim przygotowaniom doXXI Finału Wielkiej Orkiestry ŚwiątecznejPomocy. Prof. Zdrojewski idr Domżalska-Popadiuk opowiadalio potrzebach, jakie mają najmłodsi inajstarsi pacjenci. Tegoroczny finałwielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocyodbył się 13 stycznia. Zebranepieniądze zostaną podzielone popołowie na wsparcie terapii noworodkai niemowlaka oraz na wyposażeniew sprzęt szpitali geriatrycznychi zakładów opiekuńczo-leczniczych.q


6Ćwierćwiecze Erasmusa<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Program Erasmus ma już 25 lat. Jubileuszowa gala odbyłasię 16 listopada 2012 r. w Warszawie. Uczestniczyli w niej równieżprzedstawiciele <strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego– prof. Jacek Bigda, dyrektor Biura Rektora ds. Strategii iWspółpracy Międzynarodowej; Ewa Kiszka, kierownik DziałuWspółpracy z Zagranicą, Promocji i Projektów Rozwojowychoraz Dawid Spychała, pracownik Działu.Z okazji jubileuszu Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji nagrodziłate uczelnie, które wyróżniają się pod względem ilościstudentów wysłanych w ramach programu Erasmus. Pierwszemiejsce i statuetkę „Złotego Erazma” za największą liczbę wyjazdóww programie otrzymał <strong>Uniwersytet</strong> Warszawski. Drugiemiejsce zajął <strong>Uniwersytet</strong> im. Adama Mickiewicza w Poznaniui otrzymał statuetkę „Srebrnego Erazma”. Na trzecim miejscuuplasował się <strong>Uniwersytet</strong> Jagielloński, zdobywając „BrązowegoErazma”, a na kolejnych znalazły się <strong>Uniwersytet</strong> Wrocławskii <strong>Uniwersytet</strong> Łódzki.Pod względem liczby wyjazdów studentów w roku akademickim2010/11 w stosunku do ogólnej liczby studiujących nauczelni nagrodę otrzymała Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie,a wyróżnienie – Szkoła Główna Handlowa w Warszawie.Akademię Polonijną wCzęstochowie nagrodzonoza największą liczbę wyjazdównauczycieli akademickichw roku 2010/11 w stosunkudo liczby pracownikównaukowo-dydaktycznychzatrudnionych w instytucji.Wyróżnienie w tej kategoriiotrzymał <strong>Uniwersytet</strong>Pedagogiczny w Krakowie.W liście do uczestnikówuroczystości minister nauki iszkolnictwa wyższego BarbaraKudrycka podkreśliła,że wymiana studentów i naukowcówto wyjątkowaERASMUS w naszej Uczelni w latach 1998-<strong>2013</strong>••Całkowita kwota grantu: 1 843 516 €••Granty dla studentów i nauczycieli: 1 698 099 €••Liczba wyjeżdżających studentów: 845••Liczba przyjeżdżających studentów: 233szansa na rozwój szkół wyższych. – Na wzmocnienie jakościkształcenia, poszerzenie oferty kierunków studiów i realizowanychprojektów badawczych, na ich skuteczną promocję zagranicą i budowanie silnej, rozpoznawalnej marki – napisałaprof. Kudrycka.Natomiast wiceminister nauki dr hab. Daria Lipińska-Nałęcznazwała program Erasmus specyficznym biurem podróży, którezmieniło sposób myślenia o szkolnictwie wyższym. – Specyficznenie tylko dlatego, że jest największe na świecie wysłaniedo innych krajów 3 milionów ludzi to przecież ogromnywysiłek. Jest specyficzne, bo nie ma drugiego biura, któremogłoby zasponsorować studentom taki wyjazd – powiedziała.Minister podkreśliła także, że dzięki Erasmusowi w Polscezmienił się sposób myślenia o szkolnictwie wyższym. – Niebyłoby na uczelniach nauczania po angielsku, gdyby nie Erasmus– powiedziała. – Poprzez otwarcie językowe i przejściena współczesną łacinę możemy autentycznie uczestniczyć wwymianie intelektualnej.Gościem uroczystości był reżyser Krzysztof Zanussi, któryżałował, że w jego czasach nie było takiego programu. – Musiałemwłożyć ogromne wysiłki, by obejrzeć świat, by się wślizgnąćna jakieś uczelnie jako wędrowny turysta z PRL-u. Tymczasemdziś jest to tak łatwo dostępne – powiedział.Wspomniał także swoją rozmowę z urzędnikiem ministerialnymjednego z państw azjatyckich, który przekonywał go o••Długość pobytu studentów wyjeżdżających: 5 876 miesięcy••Długość pobytu nauczycieli wyjeżdżających: 101 tygodni••Umowy bilateralne: 55szkodliwości wymiany studenckiej. – Mówił, że jak wyszkolimynaszych obywateli za granicą, to oni nam uciekną i nie wrócą– wspomina. – Czy mamy za złe Karolowi Wojtyle, że zmieniłpaszport i porzucił PRL zostając w Watykanie? Nikomu nieprzyszłoby też do głowy, by Matce Teresie zarzucać, że niemieszkała w Albanii. Dla pewnej sprawy wolno porzucić graniceswojego kraju.Dyrektor generalny ds. edukacji, szkoleń, kultury i młodzieżyKomisji Europejskiej Jan Truszczyński odniósł się do niepewnejsytuacji finansowej programu. Według KE już w tym rokudeficyt budżetu programu wynosi 90 mln euro. W <strong>2013</strong> rokusytuacja może się jeszcze pogorszyć. – Sytuacja nie jest dobra,ale nie jest również zła –podkreślił. – Ci studenci,którzy wyjechali lub wyjadąza granicę w pierwszym semestrzeroku akademickiego2012/13 nie będą mieli problemów.Agencje krajowe iuniwersytety otrzymały niezbędneśrodki finansowe.Dyrektor Truszczyński zastrzegłjednak, że dalszelosy programu zależą odrozstrzygnięć w sprawieprzyszłorocznego budżetuUnii Europejskiej.Obchody jubileuszu programuErasmus zakończyła27 listopada debata Miliony odmienionych – 25 lat wpływu Erasmusana Europę w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.Studenci z całej Polski wymienili się opiniami na temat programu.Wnioski z debaty zostaną przekazane w formie rekomendacjiKomisji Europejskiej.Erasmus jest programem dla uczelni, ich studentów i pracowników.Wspiera międzynarodową współpracę szkół wyższych,umożliwia zagraniczne wyjazdy studentów na praktykilub część studiów. Promuje mobilność pracowników uczelni istwarza uczelniom możliwość wzięcia udziału w projektachwraz z partnerami zagranicznymi. W <strong>Gdański</strong>m Uniwersytecie<strong>Medyczny</strong>m studenci LLP/Erasmus przyjeżdżający co roku nanaszą Uczelnię stanowią 5% całkowitej liczby zagranicznychstudentów. Mobilność dotyczy jednak osób w różnym wieku iz oferty międzykulturowej współpracy skorzystać mogą i korzystająnie tylko studenci. Rokrocznie z wykładami wyjeżdżająnasi nauczyciele akademiccy czy pracownicy. Od początkuudziału Uczelni w Programie wykładowcy GUMed spędzili wuczelniach partnerskich łącznie 101 tygodni. Niespełna połowę,bo 48 tygodni gościli w Uczelni nauczyciele przyjeżdżający.Erasmus to niepowtarzalna okazja i szansa na zdobycie wiedzyi nowych umiejętności, poszerzenie swoich horyzontów iotwarcie się na nowe kultury. To również najlepsza lekcja poszanowaniaróżnego rodzaju odmienności – wyznaniowych,społecznościowych, narodowościowych. Aktywna wymiana


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 7międzynarodowa przyczynia się do umiędzynarodowienia całejuczelni. Jest również narzędziem pomocnym w realizacjidwóch aktualnie najważniejszych benchmarków Unii Europejskiejw dziedzinie kształcenia i szkolenia – mobilności w celachedukacyjnych i zatrudnialności.O programie Erasmus dyskutowali także rektorzy państwowychszkół wyższych. Zgromadzenie Plenarne KRASP odbyłosię w dniach 23-24 listopada 2012 r. w Szkole Głównej GospodarstwaWiejskiego w Warszawie. – Uważamy, że mobilnośćstudentów i pracowników naukowych jest niezbywalnym zadaniemUnii Europejskiej – podkreślił przewodniczący KRASP,rektor <strong>Uniwersytet</strong>u Śląskiego w Katowicach prof. WiesławBanyś.Od 2014 roku siedem różnych programów edukacyjnych,takich jak wspierający mobilność studentów i pracownikówuczelni program Erasmus Mundus i program Leonardo da Vinci,zastąpi program Erasmus dla wszystkich. Jego losy zależąod rozstrzygnięć w sprawie budżetu Unii Europejskiej.Wiceprzewodniczący KRASP prof. Stanisław Bielecki, rektorPolitechniki Łódzkiej uspokajał, że zmian nie należy się obawiać.Jego zdaniem sprawa mobilności jest dla Unii Europejskiejna tyle ważna, że modyfikacje w formule programu niepowinny być niekorzystne, zwłaszcza dla studentów i młodychnaukowców.Rektorzy zajmowali się również kwestiami finansowania naukii szkolnictwa wyższego ze środków krajowych. Rektor UŚodniósł się m.in. do zapowiadanych przez rząd podwyżek dlapracowników uczelni. Przypomniał, że środków na zwiększeniewynagrodzeń nie przewidziano w ustawie budżetowej, ale wyznaczonoje w rezerwie celowej, którą dysponuje Minister Finansów.A to, na co wydana zostanie rezerwa celowa, możesię przecież z czasem zmienić. Prof. Banyś podkreślił, żeKRASP będzie się pilnie przyglądać wydzieleniu tych środków.Innym problemem polskich uczelni, o którym wspomniałPrzewodniczący KRASP-u, jest również brak środków finansowychna wkłady własne w projekty unijne. Aby móc korzystaćze środków unijnych na realizację jakiegoś projektu, uczelniamusi bowiem wnieść pewien wkład finansowy. – Chcielibyśmy,aby w przyszłej perspektywie finansowej 2014-2020, która byćmoże jest ostatnią turą finansowania szkolnictwa wyższego,znalazły się w budżecie pieniądze na wkłady własne – mówił.Jego zdaniem wkład własny jest piętą Achillesową przyszłegoprogramu finansowania szkolnictwa wyższego i nauki.Rektorzy wyrazili też zaniepokojenie sytuacją nadchodzącychprzekształceń szpitali klinicznych, które funkcjonują nauczelniach czy wydziałach medycznych. Jak wyjaśnił RektorUŚ, szpitale kliniczne były dotąd częścią uczelni medycznychbądź uniwersytetów. Środki na funkcjonowanie uzyskiwaływięc z dotacji budżetowej przydzielanej poszczególnym uczelniom.Od przyszłego roku szpitale kliniczne mają być tak przekształcane,by stawały się pewnego rodzaju spółkami celowymi,więc będą dążyły do samofinansowania swoich działań.Rektorzy obawiają się, że to doprowadzi do ukształtowania siętak wysokich stawek, np. za korzystanie ze sprzętu, że możeprzestać on być dostępny dla studentów uczelni i wydziałówmedycznych.Jak przyznał Rektor UŚ, długi szpitali klinicznych dotychczasrzeczywiście stanowiły dla uczelni obarczenie, ale zdaniemKRASP-u przekształcenia, do których dojdzie po wejściu w życienowych przepisów, nie są dobrym rozwiązaniem. – Stąd gorącyapel do rządzących, aby nad sytuacją szpitali klinicznych zechcielisię jeszcze raz pochylić, żeby nie doprowadzić do tego,byśmy mieli problemy z odpowiednią opieką zdrowotną – powiedział.Rektorzy dyskutowali także nad własnością intelektualnąoraz zamówieniami publicznymi w szkolnictwie wyższym i nauce.KRASP jest dobrowolnym zrzeszeniem rektorów polskichszkół wyższych. Tworzą je polskie szkoły wyższe posiadająceuprawnienia do nadawania stopnia doktora w co najmniej jednejdyscyplinie.mgr Ewa Kiszka,kierownik Działu Współpracy z Zagranicą,Promocji i Projektów RozwojowychKwalifikacje LLP-Erasmus <strong>2013</strong>/2014Koordynator uczelniany Programu LLP-Erasmus oraz DziałWspółpracy z Zagranicą, Promocji i Programów RozwojowychGUMed zapraszają studentów wszystkich Wydziałów <strong>Gdański</strong>ego<strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego, którzy chcą odbyć częśćswoich studiów za granicą w ramach LLP w roku akademickim<strong>2013</strong>/2014 do zgłaszania swoich kandydatur. Termin składaniaaplikacji rozpoczął się 24.01.<strong>2013</strong> r. (czwartek), a upływa1.03.<strong>2013</strong> r. (piątek).Terminy składania aplikacji na poszczególnych wydziałach:••Wydział Lekarski z Oddziałem Stomatologicznym – od1 do 28.02.<strong>2013</strong> r. – dokumenty można składać w poniedziałkiw godz. 13-14.30 oraz środy 10.30-13.00, pok.303. Osoba kontaktowa: mgr Ewa Cieśla.••Wydział Nauk o Zdrowiu z Oddziałem Pielęgniarstwa iInstytutem Medycyny Morskiej i Tropikalnej – od 24.01 do1.03.<strong>2013</strong> r. – dokumenty można składać w godzinachotwarcia dziekanatu (od poniedziałku do piątku – opróczśrody – w godz. 9-14), pok. 208. Osoba kontaktowa: mgrKlaudia Owczarek.••Wydział Farmaceutyczny z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej– od 24.01 do 1.03.<strong>2013</strong> r. – dokumenty możnaskładać w godzinach otwarcia dziekanatu (od poniedziałkudo piątku – oprócz środy – w godz. 10-14). Osobakontaktowa: Weronika Żurawska.••Międzyuczelniany Wydział Biotechnologii UG i GUMed –od 24.01 do 1.03.<strong>2013</strong> r. – dokumenty można składać wgodzinach otwarcia dziekanatu (od poniedziałku do piątku– oprócz środy – w godz. 11-14). Osoba kontaktowa: HalinaPodbereska.Dokumenty prosimy składać w macierzystym dziekanacie,zależnie od Wydziału GUMed. Odnośnie zmiany dni oraz godzinprzyjmowania dokumentów (aplikacja zgłoszeniowa) prosimydowiadywać się w odpowiednich dziekanatach WydziałówGUMed.Uwaga!Wszelkie zaświadczenia dołączane do formularza zgłoszeniowegonależy dostarczać w formie kopii (ksero). Przed złożeniemaplikacji zgłoszeniowej student zobowiązany jest dozapoznania się z regulaminem ogólnouczelnianym oraz regulaminemwydziałowym.


8<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>IX kampania społeczna „Hospicjum to też Życie”Mów – Słuchaj – ZaufajZdrowa rozmowa pomaga leczyćBadania przeprowadzone przez PBS i firmę Research Nowna grupie 1300 internautów, którzy w ostatnich latach rozmawializ lekarzami na tzw. trudne tematy wykazały, że ponadpołowa z nich była usatysfakcjonowana z przebiegu tych spotkań.Jednak aż co piąty badany wyraził swoje niezadowolenie.Spośród osób, które po rozmowie z lekarzem czuły się wpełni poinformowane, tylko 2% nie zastosowało się do zaleceń.U osób, które odczuły pewien niedosyt informacji, niestosującychsię do zaleceń lekarza było 12%.Skuteczna komunikacja w służbie medycznej stała się tematemIX kampanii Fundacji Hospicyjnej Hospicjum to też Życie,przeprowadzanej pod hasłem Zdrowa rozmowa pomaga leczyć.Mów – Słuchaj – Zaufaj. W wielu miastach zorganizowanodebaty dotyczące roli jakości komunikacji w środowiskumedycznym, których organizatorami były zarówno ośrodki hospicyjno-paliatywne,jak i Międzynarodowe StowarzyszenieStudentów Medycyny IFMSA-Poland. Dzięki ich staraniomprzez kraj przetoczyła się dyskusja na temat wpływu rozmowyna usprawnienie procesu leczenia i terapeutyczny sukces.Debatę w Gdańsku, która odbyła się 4 grudnia 2012 r. wCollegium Biomedicum <strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznegoprzygotowały Fundacja Hospicyjna, pomysłodawca i organizatorkampanii oraz Fundacja „Lubię Pomagać”. Jej moderatoramibyli Alicja Stolarczyk z Fundacji Hospicyjnej i AdamHlebowicz z Radia Plus, a wśród zaproszonych gości znaleźlisię: prof. Krystyna de Walden-Gałuszko – prezes TowarzystwaPsychoonkologicznego, dr Zbigniew Bohdan – pediatra z35-letnim stażem, lekarz Domowego Hospicjum dla Dzieci im.ks. E. Dutkiewicza SAC, dr Marek Suchorzewski – anestezjo-log, specjalista leczenia bólu z gdyńskiego Hospicjum im. św.Wawrzyńca, mgr pielęgniarstwa Elżbieta Skowrońska – naczelnapielęgniarka w Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza w Gdańsku,a zarazem wojewódzki konsultant do spraw medycynypaliatywnej w Gdańsku, mgr Danuta Stopieńska – doświadczonypedagog, trener rozwoju osobistego i koordynator gdańskiegooddziału Akademii Walki z Rakiem oraz Dorota Kolak – znakomitaaktorka teatralna i filmowa, ambasador kampanii.Wnioski końcowe ze spotkania można sformułować następująco:1. W komunikacji z pacjentem szczególnie liczy się uprzejmość,brak pośpiechu i uśmiech. Pracownik służby zdrowiapowinien dbać o to, by kontakt był satysfakcjonującydla osoby chorej.2. Niezbędnym elementem każdej rozmowy z chorym powinienbyć kontakt wzrokowy.3. Sztuka radzenia sobie z własnymi emocjami i ich odreagowywania,najlepiej w towarzystwie osób, które w pracyzawodowej spotykają się z podobnymi problemami,jest podstawową umiejętnością lekarza i pielęgniarki przygotowującychsię do spotkania z pacjentem.4. Prawidłowa komunikacja personelu systemu ochronyzdrowia z pacjentem powinna być przedmiotem odpowiednichszkoleń.Po zakończeniu spotkania można było zapisać się na bezpłatnewarsztaty poświęcone doskonaleniu technik interpersonalnych.Magdalena Małkowska,Fundacja Hospicyjna


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 9Na zdjęciu uczestnicy debaty, od lewej: Adam Hlebowicz – moderator, dyrektor Radia Plus; prof. Krystyna de Walden-Gałuszko – ekspert kampanii, prezes PolskiegoTowarzystwa Psychoonkologicznego; dr Zbigniew Bohdan – ekspert kampanii, pediatra, lekarz Domowego Hospicjum dla Dzieci im. ks. E. DutkiewiczaSAC; dr Marek Suchorzewski – anestezjolog, specjalista leczenia bólu w Hospicjum św. Wawrzyńca w Gdyni; mgr pielęgniarstwa Elżbieta Skowrońska – naczelnapielęgniarka w Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza SAC w Gdańsku, wojew. konsultant ds. medycyny paliatywnej w Gdańsku; mgr Danuta Stopieńska – ekspertkampanii, koordynator gdańskiego oddziału Akademii Walki z Rakiem; Dorota Kolak – ambasador kampanii, aktorka teatralna i filmowa, pedagogPorozumiewanie się lekarza z chorymPrzed spotkaniemKomunikacja między ludźmi składa się z części słownej ibezsłownej. Na drugą, tworzoną m.in. przez gesty, mimikę, postawęciała i ton głosu, przypada około 70-80% całości komunikacji.Okazuje się więc, że słowa nie są wcale najistotniejsze.Na skuteczność porozumiewania się składają się trzy „z”: zapamiętanie,zaakceptowanie oraz zrozumienie. Do tego, abymogły one zaistnieć potrzebny jest czas. W praktyce oznaczato, że lekarz pewne informacje, w szczególności trudne doprzyjęcia, będzie musiał kilka razy powtarzać. Przed rozpoczęciemspotkania z chorym i jego bliskimi powinien wiedzieć, żerodzina może funkcjonować w dwóch różnych systemach: wsystemie zamkniętym, w którym obowiązuje zasada: swojesprawy załatwiamy ze sobą, nic nie wynosimy na zewnątrz lubw systemie otwartym, gdzie poszczególni członkowie mówiąinnym o swoich trudnościach, radościach i kłopotach. Jeżelirodzina reprezentuje system zamknięty, należy liczyć się z trudnościamizwiązanymi z zebraniem informacji o chorobie, pomocyi wsparciu ze strony bliskich. Po prostu o tym się obcymnie opowiada, a tym bardziej nie prosi się o pomoc. Lekarzpowinien też wiedzieć, że rodzina to nie tylko zespół poszczególnychludzi, ale że każdy z nich pełni określoną rolę – naprzykład: żywiciela, opiekuna czy kontrolera. Trzeba więcprzyjrzeć się, jaka rola jest (była) przypisana choremu i czy wwyniku choroby została ona utracona bezpowrotnie, czy tylkochwilowo. Należałoby też wiedzieć, co zmieniło się w pełnieniuról w wyniku chorowania, np. kto teraz odprowadza dzieci doszkoły, kto gotuje, a kto robi zakupy. Ważne jest też, aby lekarzzdawał sobie sprawę, że rodziny przechodzą różne etapy rozwoju.Przejście z jednego etapu do drugiego może odbywaćsię poprzez kryzys, np. gdy dzieci usamodzielniają się i rodzicesą w sytuacji tzw. pustego gniazda lub gdy jedno z małżonkówprzechodzi na emeryturę. Dodatkowo sytuację rodziny komplikujechoroba, a kryzys doświadczany jest dotkliwiej. Ważnajest także informacja czy dla chorego jest to pierwsza poważnachoroba, czy kolejna oraz jakie doświadczenia z chorymi/chorowaniemma za sobą pacjent i jego bliscy. Inaczej będzie reagowałchory, dla którego rozmowy z lekarzem lub pobyt wszpitalu nie są niczym nowym, a inaczej ten, który znajduje sięw tej sytuacji po raz pierwszy. Trzeba brać pod uwagę zarównojego lęki, obawy, jak i zagubienie.SpotkaniePowinno się zadbać, aby spotkanie było dobre, tzn. w spokojnymmiejscu (nie na korytarzu, klatce schodowej, w windzie),bez dzwoniących telefonów (sprawdź komórkę) i z pełnąuwagą skierowaną na rozmówcę (bez notowania w tym czasiew komputerze). W obecnych zagonionych czasach to niezwykletrudne, tym bardziej, że wzrastają wymagania związane zilością i jakością dokumentacji. Komunikacja z chorym i rodzinąnie jest procedurą finansowaną przez Narodowy FunduszZdrowia. W tym świetle rozmowa z chorym to strata czasu.Lekarz, jeżeli nie chce być tylko wykonawcą procedur, musijednak powalczyć o ten stracony czas. Z drugiej strony, choryi rodzina mają prawo dopominać się u lekarza o czas dla siebie.Obowiązek zadbania o dobre spotkanie leży po obu stronach.W obecnych czasach coraz więcej uwagi przykłada się do tzw.komunikacji ukierunkowanej na chorego (patient-centeredcommunication), zgodnej z Kartą Praw Pacjenta, w którejmowa jest o roli uświadomionej zgody chorego. W tego typukomunikacji najbardziej chodzi o to, aby lekarz był wrażliwy nasygnały ze strony chorego, także ze sfery emocjonalnej i abyna nie reagował elastycznie, a nie prowadził spotkania sztywno,według wcześniej zaplanowanego scenariusza.Do podstaw komunikacji ukierunkowanej na chorego należą:••Dobry kontakt wzrokowy, wzajemne patrzenie na siebie,dzięki czemu można dostrzec kontekst bezsłowny. Ważnyjest on przez cały czas spotkania, ale w szczególności napoczątku, kiedy rozpoczynamy budowanie relacji mającejna celu doprowadzić m.in. do wzajemnego zaufania;••Zadawanie zamkniętych pytań, których specyfiką jest odpowiadanie:tak, nie, nie wiem, tutaj, tam…, w celu zebraniaszybkich i konkretnych (niewymagających opowiadania)informacji, np. na temat dolegliwości chorego;••Pytanie otwarte jak: Co Pan wie…?, Co Pani o tym myśli?,Czym się Pani martwi? należy zadawać tylko wówczas,gdy lekarz dysponuje czasem. Odpowiedź na nie wymaganarracji, która czasami może przybrać kształt nie do końcazgodny z intencją pytającego;••Wyjaśnianie na bieżąco pojawiających się niejasności(przestrzegając opisanej wyżej zasady trzech „z”);••Pytanie o emocje, których lekarz może się domyślać napodstawie sygnałów bezsłownych i słownych; pytanie owpływ emocji, np. na sytuację domową i vice versa;••Zatroszczenie się w rozmowie o potrzeby psychiczne, socjalne,fizyczne i duchowe chorego;


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 11Solenizant z Kociewia rodemKociewiakowi w dniu 90 urodzinPrecz minyło 90 lat, wewczasu tóń,wejta jak łón chwadko lejci.Biel klatrów wiańczy Wasza skróń,łurośli Wóm: prawnuki, wnuki, dzieci.Toć uż wybił dziesiónty zwón,wnetki sto lat śmnignie kele łucha.Wej kóżdyn wjidzi jak Wasz dóm,kociewskó gwaró bucha.Dla młódzi sóta durcham źródłam wzorów,toć tedy życza Wóm zawdi radości.Sómych dni przez chmurów,a łod wszistkich naszińców walny wdziańczności.Hubert Pobłocki, 24.12.2012 r.Członkowie i sympatycy Trójmiejskiego Klubu Kociewiaków(TKK), zrzeszającego wielu lekarzy, uczcili 5 stycznia <strong>2013</strong> r. wSali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego w Gdańsku 90urodziny swego nestora lekarza-naukowca prof. dr. h.c. StefanaRaszei.Noworoczne spotkanie rozpoczął prezes Klubu, autor tej relacji,witając przybyłych gości. Biuro senatorskie i marszałkaSenatu RP Bogdana Borusewicza reprezentowała MałgorzataGładysz, a z <strong>Uniwersytet</strong>u im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczyprzybyła prof. Maria Pająkowska-Kensik. Kolejnym oklaskiwanymgościem była Izabela Bukowska, kustosz Muzeum Piśmiennictwai Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie.Gdy mówca powitał bohatera wieczoru prof. Stefana Raszeję,zespół muzyczny złożony z Tria Ollerów (ojca, syna i córki) zaintonował,a wraz z nim wszyscy zebrani (było około stu osób),tradycyjne Sto lat atmosfera sięgnęła zenitu. Były oczywiściegratulacje, kwiaty i wiersz okolicznościowy w gwarze kociewskiej.Wzruszony solenizant w krótkim wystąpieniu wyznał, żedo jego długowieczności przyczyniły się niewątpliwie lata dziecięcei młodzieńcze spędzone beztrosko wśród licznej (siedmiubraci), zgodnej rodziny wzrastającej w urokliwej aurze kociewskiegokrajobrazu. Trio Ollerów kontynuowało swój występ, naktóry złożyły się kompozycje mające swe korzenie w muzyceludowej różnych narodów, jak argentyńskie tanga, czeskie polkiczy węgierskie czardasze.Kolejnym punktem programu była prezentacja książki autorstwaKrzysztofa Kowalkowskiego pt. Alojzy Paweł Gusowski –pilot 305 Dywizjonu Bombowego. Tragiczny los tego Kociewiakaze Starogardu przypomina o daninie krwi, jaką polscy lotnicyskładali podczas II wojny światowej na różnych frontach. W tymprzypadku w służbie RAF-u. Autor wspaniałomyślnie przeznaczyłznaczną kwotę ze sprzedaży swej książki na potrzeby TKKw Gdańsku.Z kolei Michał Kargul, redaktor naczelny rocznika o nazwieTeki Kociewskie, rozdał nieodpłatnie uczestnikom spotkaniaczterdzieści egzemplarzy wydawnictwa, co przybliżyło czytelnikomróżnoraką tematykę, jaką popularyzuje ich wydawca – OddziałKociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Tczewie.Spotkanie zakończyło się tradycyjnym poczęstunkiem złożonymze słodkości i kawy zes bónków ji koziym mlykam.Hubert Pobłocki,prezes TKK w GdańskuBohaterem książki jest Alojzy Gusowski,jeden z setek polskich pilotów, którzypoświęcili swe młode życie walce owolność Polski. Przedstawione jest jegodzieciństwo, młodość, okres służby wWojsku Polskim, w tym walki we wrześniu1939 r. oraz internowanie w Rumuniii ucieczkę do Francji. Kolejny rozdziałAutor poświęcił losom Gusowskiego wAnglii, opisał jego szkolenie oraz okressłużby w 305 Dywizjonie Bombowym, wtym wszystkie jego loty bojowe. Szczegółowoprzedstawił ostatni lot bojowy,na podstawie wspomnień Stefana Madejczyka,jedynego uratowanego członkazałogi. Książka liczy 136 stron i jestbogato ilustrowana licznymi zdjęciami.Wydawcą książki jest Instytut Kociewski.


12<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Kora nadnerczy jest źródłem hormonówsterydowych i składa się z 3warstw:––warstwa kłębkowata jest miejscemsyntezy mineralokortykosteroidów(aldosteron); odpowiada za równowagęelektrolitów. Stymulacjawydzielania sterydów (kortyzolu)odbywa się poprzez oś podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczową– adrenokortykotropinę (ACTH)––warstwa pasmowata jest miejscemsyntezy glikokortykosteroidówi odpowiada za metabolizmwęglowodanowy––warstwa siateczkowata jest miejscemsyntezy steroidów płciowych(androgeny, estrogeny).Rdzeń nadnerczy składa się z komórekchromochłonnych i niewielkiej liczbykomórek zwojowych. Jest źródłemkatecholamin, adrenaliny, noradrenaliprof.Zdzisław WajdaO chirurgii nadnerczyPrzystępując do wykładu, który jest w tradycji tej uroczystości,muszę przyznać, że długo zastanawiałem się nad wyboremtematu. O wybraniu chirurgii nadnerczy zadecydował rozwój,niebywały postęp, jaki w tej dziedzinie dokonał się w drugiejpołowie XX wieku, w latach mojej pracy jako chirurga.Dodatkową inspiracją stała się książka Richarda B. WelbournaHistoria chirurgii endokrynologicznej (Warszawa 2002), którajest fascynującym przeglądem rozwoju endokrynologii i chirurgiiendokrynologicznej na świecie, od zarania do lat 80. ubiegłegowieku. Jestem autorem jej polskiegowydania.Wykład rozpocznę od podania podstawowychdanych z anatomii i fizjologiinadnerczy.Nadnercza położone są w okolicachgórnych biegunów nerek, o żółtawo-brązowejbarwie. Waga obu nadnerczy –4,5-7 g; długość – 40-50 mm; szerokość– 20-40 mm; grubość – 3-7 mm. Możezastanawiać, jak tak małe tkankowotwory spełniają tak ważną rolę w ustroju.Każdy z gruczołów zbudowany jest zbogatej w lipidy zewnętrznej części koroweji położonej wewnątrz częścirdzennej, której komórki barwią się intensywniesolami chromu. Kora nadnerczywydziela sterydy, rdzeń nadnerczy– katecholaminy. Te dwie części – kora irdzeń – wykazują pełną odrębność, zarównoz punktu widzenia ich ontogenezy,filogenezy, budowy morfologicznej,jak i czynności. Nadnercza są gruczołemdokrewnym o podstawowym znaczeniudla hemostazy ustroju. Kora nadnerczyw przeciwieństwie do rdzenia jestniezbędna do utrzymania życia.ny, dopaminy i jest stymulowany przez stres, uraz, operację,uraz psychogenny.Przejdźmy do historii, czyli do XVI wieku, wówczas (1552)Bartholomaeus Eustachius na miedzianych tablicach opisał izobrazował nadnercza. W XVII wieku (1629) Jean Riolan nazwałje torebkami nadnerczowymi, a (1656) Thomas Wharton– gruczołami nerkowymi. W XVIII wieku (1719) Akademia Francuskaogłosiła konkurs na pracę poświęconą roli nadnerczy –bez rezultatu. Pierwsze próby wyjaśnienia czynności nadner-


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 13czy pochodzą z połowy XIX wieku i zawdzięczamy je (1849)Thomasowi Addisonowi, który opisał niedomogę nadnerczy –rzadką chorobę prowadzącą do śmierci, powodowaną prawiecałkowitym zniszczeniem nadnerczy procesem gruźliczym.Spostrzeżenie to stało się podstawowym przyczynkiem do wiedzyo roli nadnerczy. W 1855 r. fizjolog Charles Brown-Sequardpodjął prace doświadczalne, które wykazały, że obustronneusunięcie nadnerczy prowadzi do śmierci zwierząt. Ten wynikstał się inspiracją do badań nad rodzajem substancji wydzielanychprzez nadnercza. W 1891 r. George Murray użył z powodzeniemwyciągu z tarczycy w leczeniu obrzęku śluzakowatego,a to z kolei otworzyło drogę do badań substancji czynnychz wyciągów uzyskanych z różnych narządów i tkanek.Na przełomie XIX i XX wieku następuje postęp w badaniach,dotyczących jednak tylko rdzenia nadnerczy. W latach 1894-1895 George Oliver i Edward Schafer oraz polscy uczeni WładysławSzymonowicz i Napoleon Cybulski wykazali, że wyciągz nadnerczy powoduje wzrost ciśnienia tętniczego. Wyciąg tennazwali nadnerczyną. W 1901 r. Japończyk Jokichi Takamineustalił wzór chemiczny i nazwę substancji – adrenalina. W latach1904-1905 F. Stoltz i H.D. Dakin syntetyzują adrenalinę.Kilka lat później pojawiły się pierwsze opisy guza chromochłonnego.W Polsce badania biochemiczne i kliniczne guzachromochłonnego w latach 20. prowadzili m.in. Radwańska,Czubalski, Rzętkowski i Mięsowicz. Można powiedzieć, że badaniaroli jaką spełnia rdzeń nadnerczy zakończyły się sukcesem.Jednak rola kory nadnerczy pozostała nadal niewyjaśniona.Pierwsza połowa XX wieku to okres prac nad wyciągiem zkory nadnerczy. W latach 30. naukowcy amerykańscy uzyskaliwyciąg z kory nadnerczy, substancjęnazwali kortyna. Miała ona korzystnywpływ w leczeniu choroby Addisona. W1927 r. Heinrich Wieland ustalił sterydowąstrukturę kwasów żółciowych, cozapoczątkowało prace nad syntezą kortyny.W latach 40. podjęto próby syntezyhormonów kory z kwasów żółciowych.W pracach tych wziął udział prof.Tadeusz Reichstein, który z kwasówżółciowych syntetyzował desoksykortykosteron,hormon wpływający na gospodarkęwodno-elektrolitową. Z wyciągunadnerczy kory wyizolował 29substancji – wszystkie okazały się sterydami.Z nadnerczy 40 tysięcy cielątotrzymał zaledwie kilka miligramówsubstancji czynnej. Prace nad synteząhormonu kory przebiegały wolno, przyspieszenienastąpiło w czasie wojny. Tudygresja – lotnictwo USA posiadałobombowce osiągające wysoki pułap, cochroniło przed atakami myśliwców. Jednakdo czasu. Wywiad amerykańskidoniósł, że piloci niemieckich myśliwcówotrzymują przed startem jakieś zastrzyki.Jednocześnie powiadomiono oimporcie do Niemiec dużej ilości nadnerczyzwierzęcych z Argentyny. To wystarczyło,aby Narodowa Rada NaukowaUSA zleciła produkcję hormonówkory nadnerczy; zintensyfikowano badania.W 1947 r. Lewis Sarett uzyskałdrogą mozolnej syntezy z kwasów żółciowych1 gram kortyzonu. Udostępniłgo do badań klinicznych EdwardowiKendallowi i Philipowi Henchowi. W tymmiejscu warto się na chwilę zatrzymać izastanowić nad wartością obserwacjiklinicznych tak dziś traktowanych pomacoszemu. Reumatolog dr Hench zauważył,że dolegliwości gośćcowe wprzebiegu żółtaczki i ciąży maleją. Nadtopraca H. Wielanda z 1927 r. wskazywałana sterydową strukturę kwasówżółciowych. Stąd zrodziła się propozycjazastosowania kortyzonu w chorobiereumatycznej. 21 września 1948 r. podanochorej trzykrotnie 100 mg kortyzonu,osiągając nadspodziewany efekt –ustąpienie bólu i obrzęków okołostawo-


14<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>wych; chora nie tylko zaczęła chodzić,nawet wybrała się na zakupy!W 1950 r. Nagrodę Nobla z dziedzinyfizjologii i medycyny otrzymaliEdward Kendall, Tadeusz Reichsteini Philip Hench.Prof. Reichstein urodził się 20lipca 1897 r. we Włocławku, byłobywatelem Szwajcarii. 26 kwietnia1995 r. Uczony otrzymał doktorath.c. naszej Uczelni.Niewątpliwie sensacją było uzyskaniedobrych wyników w leczeniuchoroby reumatycznej poprzezpodanie kortyzonu. W związku ztym nagle rosnący popyt spowodowałpotrzebę produkcji syntetycznegokortyzonu na dużą skalę. Dojego produkcji przystąpiły amerykańskiei europejskie firmy farmaceutyczne.Przykładowo wUPJOHN z nadnerczy dwóch milionówświń uzyskano zaledwie 50gramów kortyzonu. Szybko prowadzonebadania zakończyły się sukcesemi produkcja syntetycznego kortyzonu na dużą skalęzaspokoiła kliniczne potrzeby. W 1973 r. zużyto około 1500 tonsterydów wyprodukowanych syntetycznie: 900 ton – z progesteronu;200 ton – z totalnej syntezy (Francja); 70 ton – z kwasówżółciowych; 200 ton – z oleju sojowego. Warto pomyśleć,co dzisiejsza medycyna znaczyłaby bez kortyzonu, bez sterydów,które znalazły zastosowanie nie tylko jako substytuty, alerównież w leczeniu licznych schorzeń i wielu stanów chorobowych.Z klinicznego punktu widzenia zmiany patologiczne nadnerczyto guzy kory lub rdzenia. Guzy kory można podzielić na:hormonalnie czynne, hormonalnie nieczynne, łagodne, złośliwe,incydentaloma (przypadkowo rozpoznane), przerost nadnerczy,zanik, gruczolakowatość. Zmiany patologiczne rdzeniato guzy i gruczolaki chromochłonne oraz guzy chromochłonnew zespole mnogiej gruczolakowatości MEN II A, MEN II B.Nadmierne wydzielanie hormonów nadnerczy kory lub rdzeniadaje objawy zespołów klinicznych. W przypadku kory –nadmierne wydzielania kortyzolu – daje zespół Cushinga ACTHzależny (gruczolak, gruczolakowatość przedniego płata przysadkilub ogniska ektopowe wydzielające ACTH). Zespół CushingaACTH niezależny wywołany jest nadmiernym autonomicznym(bez udziału ACTH) wydzielaniem kortyzolu (gruczolak,wielogruczolakowatość kory nadnerczy). Inne zespołydotyczące kory to zespół Conna wywołany nadmiernym wydzielaniemaldosteronu oraz zespół wirilizujący wywołany nadmiernymwydzielaniem androgenów, w stopniu mniejszym estrogenów.Objawy kliniczne guzów nadnerczy hormonalnieczynnych:––w zespole Cushinga – ACTH zależnym, ACTH niezależnymcharakterystyczne jest nadmierne wydzielanie kortyzolu.Objawy kliniczne są prawie bliźniacze: przyrostmasy ciała, centralna otyłość, rozstępy skórne, nadciśnienietętnicze, objawy cukrzycy;––w zespole Conna objawy kliniczne to: nadciśnienie tętnicze,osłabienie, bóle mięśniowe, wielomocz, stężenie aldosteronu,alkaloza, hipokaliemia;––w zespole wirilizującym nadmierne wydzielanie androgenówdaje objawy maskulinizacji, a estrogenów – objawyfeminizacji.Objawy kliniczne w przebiegu guza chromochłonnego to: nadciśnienietętnicze, napadowe bóle głowy, zlewne poty, napadowekołatanie serca, wzrost poziomu metoksykatecholamin wmoczu.Wskazaniem do operacji nadnerczy są guzy hormonalnieczynne. W tych przypadkach leczenie operacyjne jest postępowaniemz wyboru. Wskazaniem do leczenia chirurgicznegomogą być także: guzy złośliwe, guzy hormonalnie nieczynne,torbiele, tłuszczaki, przerzuty do nadnerczy, incydentaloma.Początki chirurgii nadnerczy to historia sięgająca końca XIXwieku, kiedy w trakcie operacji lub autopsji rozpoczęto rozpoznawaćguzy pochodzenia nadnerczowego. W tym okresiechirurgia nadnerczy dotyczyła jedynie guzów dużych i byłaniebezpieczna dla chorych. Pierwsze operacje przeprowadziliJ. Knowsley Thornton (1889), Ramsey (1899), George Crile(1909 – guz chromochłonny), Cesar Roux, Charles Mayo(1926). Postęp, który się dokonał w operacjach zespołu CushingaACTH zależnego do czasu wprowadzenia mikrochirurgiiprzysadki, polegał na operacjach nadnerczy. W latach 1932-1949 – prawie całkowite usunięcie nadnerczy; w latach 1950-1970 – całkowite usunięcie nadnerczy + kortyzon; od lat 70. dodziś leczenie polega na usunięciu guza lub gruczolakowatościprzedniego płata przysadki z zastosowaniem mikrochirurgii. Toprzełom w leczeniu tego zespołu. Operacje nadnerczy pozostająjedynie ze wskazań nadzwyczajnych. Metody operacyjnepozostałych patologii nadnerczy z zachowaniem wskazań tooperacje klasyczne, a od lat 90. ubiegłego wieku – operacjewideoskopowe. Tą ostatnią metodą usuwa się guzy łagodnedo 4 cm średnicy.Druga połowa XX wieku to czas znaczącego postępu w klinicenadnerczy:––lata 50. w diagnostyce biochemicznej – oznaczanie poziomuACTH metodą radioizotopową. W diagnostyce guzówchromochłonnych oznaczanie metoksykatecholaminy; w1955 r. oznaczenie aldosteronu w zespole Conna;––lata 60. to postęp w przygotowaniu chorych do operacji.Przygotowanie chorych do operacji nadczynności korypolegało na zablokowaniu inhibitorami sterydogenezy, aw nadczynności rdzenia – zablokowaniu receptorów alfalub beta o przedłużonym działaniu fenoksybenzaminąalbo blokadą syntezy katecholamin metylparatyrozyną.Wcześniej anestezjolog dysponował tylko dwiema strzy-


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 15kawkami – z regityną, krótkotrwale blokującą alfa receptoryi z adrenaliną;––lata 70. to przełomowa zmiana w identyfikacji, lokalizacjii leczeniu dzięki stosowaniu diagnostyki obrazowej (zaniechaniebadań inwazyjnych m.in. arteriografii i odmy zaotrzewnowej).Wprowadzenie: ultrasonografii, tomografiikomputerowej, rezonansu magnetycznego (pozwalająrozpoznać guz o średnicy 7-10 mm), scyntygrafii korynadnerczy i rdzenia nadnerczy. Badania te umożliwiająrozpoznanie incydentaloma;––lata 90. to wprowadzenie nowych technik w chirurgii –wideoskopii. E. Higashihara i M. Gagner wykonują pierwsząlaparoskopową adrenalektomię (1992). W Polscenową technikę zastosował Marek Kowalczyk w Szczecinie(1995), a w Gdańsku Aleksander Stanek (1997). Należypodkreślić, że Polska nie pozostała na uboczu wielkiegopostępu dokonującego się w świecie. Jednym z prekursorówwspółczesnej chirurgii nadnerczy był prof. JanNielubowicz, który podkreślał, że stało się to w latach 50.za sprawą endokrynologów – prof. W. Hartwiga i jego zespołupracującego nad chorobami kory nadnerczy, prof.W. Januszewicza, który pierwszy w Polsce zajmował sięguzami chromochłonnymi oraz profesorów R. Gibińskiegoi F. Kokota, którzy pierwsi oznaczyli poziom aldosteronuw zespole Conna. Nie do pominięcia są zasługi prof. KazimierzaRybińskiego, założyciela Sekcji Chirurgii EndokrynologicznejPolskiego Towarzystwa Endokrynologicznego(1978) oraz Polskiego Klubu Chirurgii Endokrynologicznej(2001) – organizacji pełniących ważną rolę naukowo-szkoleniowąi będących miejscem ustaleń standardóworaz unifikacji procedur.W Gdańsku pionierem chirurgii nadnerczy byli prof. JakubPenson – internista, prof. Zdzisław Kieturakis – chirurg i docentAleksander Lewiński – anestezjolog. W 1959 r. prof. Pensonskierował na operację chorego, u którego rozpoznał guz chromochłonny.Operację przeprowadził prof. Zdzisław Kieturakisw trybie doraźnym, z dobrym skutkiem. Docent Lewiński prowadziłznieczulenie posługując się dwiema strzykawkami: zregityną i adrenaliną, co wymagało niezwykłych umiejętności,aby utrzymać stabilne ciśnienie bez niebezpiecznych wzrostów.W 1971 r. doc. Lewiński opracował strategię przygotowaniaanestezjologicznego i prowadzenia w czasie operacji chorychz guzem chromochłonnym. Kontynuatorami gdańskiejendokrynologii w kolejnych latach byli profesorowie: BarbaraKrupa-Wojciechowska, Leon Tenczyński, Romualda Komarnicka,Bogdan Wyrzykowski, Krzysztof Sworczak, obecny kierownikKatedry i Kliniki Endokrynologii i Chorób Wewnętrznych.Natomiast chirurgii endokrynologicznej poświęcali siędoc. Grzegorz Zwykielski i doc. Stanisław Świca, a także zespołykierowane przez profesorów: Zbigniewa Grucę, AndrzejaŁachińskiego, Zbigniewa Śledzińskiego, a także piszącegote słowa.Zobrazowaniu postępu, jaki dokonał się w chirurgii nadnerczy,najlepiej posłużą przytoczone dane:––doświadczenia własne w chirurgii nadnerczy obejmujące40 lat (1959-1998) Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Gastroenterologiczneji Endokrynologicznej <strong>AMG</strong>, którą kierowaliprofesorowie: Z. Kieturakis (1959-1971), Z. Wajda(1972-1997), Z. Gruca (1997-2003). Liczba operowanychchorych N=201, w tym: zespół Cushinga N=40; zespółConna N=28; guz wirilizujący N=6; incydentaloma N=56;guzy chromochłonne N=71. Niepowodzeniem zakończyłosię 0,99% przypadków;––informacje zebrane na podstawie ankiet z 10 ośrodkówkrajowych za okres 20 lat (1981-2000). W ciągu 20. latwykonano 1913 operacji, w tym: w latach 1981-1985 –250; w latach 1986-1990 – 268; w latach 1991-1995 –428; w latach 1996-2000 – 967. Wśród ankietowanychośrodek gdański zajmował drugą pozycję z liczbą 309przeprowadzonych operacji, w tym 217 kory i 92 rdzenia;–doświadczenia, –z lat 2007-2012, Katedry i Kliniki ChirurgiiOgólnej, Endokrynologicznej i Transplantologii GUMed,kierowanej przez prof. Z. Śledzińskiego. Liczba operowanychchorych N=352, w tym: zespół Cushinga N=31; zespółConna N=37; guzy wirilizujące N=4; nowotwory złośliweN=20, przerzuty N=22, wznowy N=13; incydentalomaN=175; guz chromochłonny N=50. Klinika spełniawarunki ośrodka wysokospecjalistycznego i kryteria standardóweuropejskich w chirurgii nadnerczy.Przedstawione liczby operowanych chorych wskazująjednoznacznie na ogromny rozwój chirurgii nadnerczy.Chciałbym tu podkreślić, że postęp w chirurgii nadnerczy,którego jesteśmy w ostatnich latach świadkami, to nie tylkozasługa chirurgów. Jest on tworzony przez uczonych i lekarzyróżnych specjalności – endokrynologów, internistów,biochemików, genetyków, radiologów, anestezjologów.Dziś medycyna staje się coraz bardziej interdyscyplinarna.Zakończyć chciałbym cytatem zaczerpniętym z poezjinauczyciela ludowego Szwecji w tłumaczeniu J. Ludawskiej:Nauczyłem się, że wiedzę stwarzamy wspólnieI nauczyłem się, że tego ciągle muszę uczyć się odnowa.Wykład wygłoszony 5 grudnia 2012 r. przez prof. Zdzisława Wajdępodczas uroczystości nadania tytułu doktora honoris causa <strong>Gdański</strong>ego<strong>Uniwersytet</strong>u Medycznegoq


16<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Konferencja Sobieszewo 2012Możliwości wspomagania rozwoju osóbz zespołami uwarunkowanymi genetycznieW ciągu ostatnich dziesięciolecidokonał się znaczący postęp w zakresiediagnostyki cytogenetycznej imolekularnej chorób uwarunkowanychgenetycznie. Otwiera to drogęchorym do bardziej skutecznej pomocyterapeutycznej zarówno rehabilitacyjnej,jak i farmakologicznej.Specyfika opieki nad osobami z zaburzeniamigenetycznymi, ze względuna ich trwały charakter, dotyczynie tylko chorych, ale także ich rodzini stawia wyzwania opiece społecznej.Oczekiwania rodziców dotycząnie tylko diagnozy, ale i wsparciaporadą – co należy robić i jakpostępować, aby ich dziecko osiągnęłosukces na miarę swoich możliwości.Kilkanaście lat temu w gronie polskichgenetyków klinicznych powstałaidea organizowania interdyscyplinarnychkonferencji koncentrującychsię na problemach osób z poszczególnymi zespołamiuwarunkowanymi genetycznie i ich rodzin. Od kilku lat w corocznychspotkaniach uczestniczą także studenci. W dniach 30.11-2.12.2012 r. takie międzynarodowe sympozjum pod nazwą Możliwościwspomagania rozwoju osób z zespołami uwarunkowanymigenetycznie odbyło się w Sobieszewie koło Gdańska. Tematemprzewodnim był zespół Duchenne’a i inne dystrofie mięśniowe.Uczestnikami sympozjum byli rodzice chłopców chorującychna dystrofię mięśniową Duchenne’a, zrzeszeni w Fundacji ParentProject Muscular Dystrophy. Spotkanie było dla nas jako organizatorówdużym wyzwaniem. Postępujący przebieg choroby wymagaod rodzin znacznego zaangażowania. U większości chłopcówbrakuje również możliwości zaproponowania skutecznegoleczenia. Udzielanie wsparcia, także psychologicznego jest wtakich przypadkach szczególnie trudne.W sympozjum uczestniczyło 120 lekarzy, rehabilitantów i studentów<strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego, w tym 5 gości zHolandii i Włoch oraz 130 osób – pacjentów z Parent Project MuscularDystrophy z całej Polski i ich rodzin. PrzewodniczącymKomitetu Naukowego był prof. Janusz Limon, któremu także zawdzięczamywsparcie Sympozjum przez Polskie TowarzystwoGenetyki Człowieka.W trakcie spotkania przedstawiono najnowszą wiedzę z zakresupatogenezy i kliniki dystrofii mięśniowych oraz próbę wypracowaniamodelu wielospecjalistycznej opieki nad chorymi z tymizespołami oraz ich rodzinami. Uwzględniono także warsztaty rehabilitacyjneprzeznaczone zarówno dla specjalistów z zakresurehabilitacji, jak i dla pacjentów oraz ich rodzin. Szczególne podziękowanieskładam zespołowi lekarzy rehabilitantów oraz fizjoterapeutówkierowanemu przez dr Joannę Jabłońską-Brudło i drAgnieszkę Sobierajską-Rek z Katedry Rehabilitacji za przeprowadzonewielogodzinne konsultacje chłopców.Do udziału w sympozjum zaproszono dr Elisabeth Siderius zHolandii – specjalistę pediatrii i genetyki, inicjatorkę europejskiejpediatrycznej grupy chorób rzadkich, dr. Filippo Buccellę – farmaceutęi założyciela włoskiej grupy Parent Project Muscular Dystrophy,dr. Fabrizio Razzę – anestezjologa zajmującego się respiratoroterapią,dr Elenę Mularoni – endokrynologa oraz dr VirginięBizzari – psychologa klinicznego pracującego od lat z grupamiwsparcia.Udział dr. Bucelli oraz dr Bizzarri pomógł przełamać bariery idoprowadził do niezwykle szczerej, wielogodzinnej nocnej dyskusjiz rodzicami, potrzebnej nie tylko im, ale także nam, lekarzom.W sympozjum wzięli licznie udział studenci, bez których pomocy,zaangażowania, zdolności mediacyjnych, a często zimnej krwisukces nie byłby możliwy. Studenci II roku studiów stacjonarnychkierunku pielęgniarstwo (26 osób) oraz studenci zrzeszeni w StudenckimKole Naukowym Pielęgniarstwa Pediatrycznego (8 osób)przejęli trzydniową opiekę nad chorymi dziećmi oraz ich rodzeństwem.Umożliwiło to rodzicom udział w wykładach i konsultacjach.Natomiast studenci IV roku kierunku lekarskiego (6 osób)prowadzili biuro konferencyjne i obsługiwali sprzęt audiowizualny.Studenci kierunku fizjoterapia zrzeszeni w Studenckim Kole NaukowymFizjoterapia w Pediatrii (4 osoby) – pomagali w konsultacjachrehabilitacyjnych, organizacji i prowadzeniu warsztatówrehabilitacyjnych.Studenci English Division, członkowie organizacjiPhi Delta Epsilon Fraternity (5 osób) tłumaczyli wystąpieniazaproszonych gości, warsztaty psychologiczne dla rodziców orazindywidualne konsultacje medyczne.W organizacji spotkania uczestniczyły osoby z następującychjednostek naszej Uczelni:••Zakładu Pielęgniarstwa Ogólnego••Katedry i Zakładu Biologii i Genetyki••Kliniki Pediatrii, Hematologii, Onkologii i Endokrynologii••Katedry Rehabilitacji••Studenckiego Koła Naukowego Pielęgniarstwa Pediatrycznegooraz Fizjoterapii w Pediatrii.dr Jolanta Wierzba,Zakład Pielęgniarstwa Ogólnego


18<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>prof. Marek DoboszSzkoła chirurgiczna – co to znaczy?Geneza szkoły chirurgicznej sięga antycznych czasów. Wkodeksie Hammurabiego pochodzącym z około 2200 r. p.n.e.można znaleźć opisy procedur chirurgicznych, sposoby płacenialekarzowi za przeprowadzone operacje oraz karania wprzypadku niepowodzenia leczenia. W starożytnym Egipciezasady postępowania chirurgicznego znalazły swój opis wświętych księgach, a odejście od uznanych zasad leczeniaskutkujące zgonem pacjenta karane było śmiercią. Najstarszydokument tekstowy z tamtych czasów, papirus Edwina Smith’a,pochodzi z XV-XVI w. p.n.e. W antycznej Grecji chirurgiapoczątkowo była nieodłącznie związana z kultem Asklepiosa,boga medycyny. Około 700 r. p.n.e. w Knidos w Azji Mniejszejpowstała pierwsza szkoła chirurgiczna o świeckim charakterze,założona przez Asklepiadów. Z tej szkoły wywodził sięHipokrates (460-377 p.n.e.), który stworzył niepodważalne fundamentychirurgii. W powstałym 100 lat po jego śmierci zbiorzedzieł Corpus Hippocraticum uczniowie Hipokratesa umieściliszereg jego myśli dotyczących zasad postępowania chirurgicznegooraz nauczania chirurgii. Według Hipokratesa chirurgięstanowi pacjent, operator, asystent, narzędzia i światło… Chirurgpowinien być szkolony indywidualnie i w grupie. NależyCodzienny obchódfunkcjonować sprawnie, elegancko, szybko, łatwo, czysto inatychmiastowo. Hipokrates dużo uwagi poświęcał rękom chirurga:paznokcie muszą być obcięte po czubki palców, palcechirurga wymagają wytężonych ćwiczeń, wskaziciel i kciuk sąszczególnie ważne, należy posługiwać się obiema rękami.Przełom średniowiecza i czasów nowożytnych to w Europiepoczątek cechów chirurgów balwierzy pod patronatem św. Kosmyi Damiana, będących swego rodzaju szkołami chirurgii.Rada Miasta Gdańska swoim rozporządzeniem w 1454 r. ustanowiłacech chirurgów. Niedawno w Uczelni obchodziliśmy 550rocznicę tego wydarzenia. Od XVIII w. we Francji, Włoszech iNiemczech zaczęły powstawać szkoły chirurgiczne związanez uniwersyteckim nauczaniem medycyny. Pierwsza taka szkoła,Académie Royale de Chirurgie, została założona za czasówLudwika XV w Paryżu przez królewskiego chirurga Georges’aMareschala w 1731 roku.W XIX wieku, okresie znamienitego rozwoju chirurgii, najbardziejznaną szkołą była II Klinika Chirurgii w Szpitalu Ogólnymw Wiedniu prowadzona przez profesora <strong>Uniwersytet</strong>u WiedeńskiegoTheodora Billrotha. Szkoła ta odegrała znaczącą rolę wrozwoju nowoczesnej chirurgii w Europie i Stanach Zjednoczonych.Prof. Billroth wykształcił wielu wybitnych chirurgów,m.in. Jana Mikulicza Radeckiego. W Polsce,będącej w ówczesnych czasach pod zaborami,najbardziej słynne szkoły chirurgiczne powstawaływ Krakowie i Wrocławiu dzięki staraniomwspomnianego prof. Jana Mikulicza Radeckiegooraz ojca polskiej chirurgii, prof. Ludwika Rydygiera,kierującego w późniejszym okresie m.in. KlinikąChirurgii na Uniwersytecie Lwowskim.Co oznacza pojęcie „szkoła chirurgiczna”? Trudnojest podać jednoznaczną definicję. Z pewnościąmożna powiedzieć, że szkoła chirurgiczna stanowirodzaj niesformalizowanej instytucji, jest miejscemnauki, przekazywania wiedzy, sposobu myślenia,norm zachowania, nauczania doskonałych umiejętnościmanualnych, w nieodłącznym kontekście leczenialudzi. Szkoła chirurgiczna jednoznaczniekojarzy się z budynkiem – szpitalem, najczęściej zkliniką uniwersytecką, w murach której dojrzewająkolejne pokolenia chirurgów. Po osiągnięciu samodzielnościzawodowej i wyruszeniu w świat, chirurdzyz sentymentem wracają wspomnieniami domiejsca, w którym rozpoczynali swoją przygodęchirurgiczną. Działanie czasu sprawia niekiedy, żestary budynek-szpital ulega zniszczeniu, powstajenowoczesna jednostka, ale duch dobrej szkoły chirurgicznejpozostaje i zadomawia się w nowychwarunkach.Młody chirurg, dopiero rozpoczynający naukęzawodu, potrzebuje wzoru do naśladowania.Szczęśliwcy napotykają na swojej drodze nauczyciela,mistrza. Jest to osoba nie tylko ucząca rzemiosłachirurgicznego. To starszy kolega, przyjaciel,motywator, opiekun, przy którym młody adeptczuje się bezpieczny. To wzór podejścia do chorego,a także kreator kształtującej się osobowościchirurga, na którą składają się inteligencja, ostrożność,odwaga, pilność, sumienność, rzetelność,kreatywność, pokora i… umiejętność zawołania o


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 19pomoc we właściwym czasie. O szczególnej roli nauczyciela,nie tylko chirurgii, tak wspomniał kiedyś Theodor Billroth (…)należy odróżnić wiedzę medyczną od sztuki lekarskiej. Każdymoże czerpać nauki medyczne w bezgraniczny sposób z podręczników,lecz to nie czyni go jeszcze lekarzem. Bezpośrednieprzekazywanie sztuki leczenia od nauczyciela do ucznia matutaj szczególne znaczenie… Mistrz powinien być sprawnymoperatorem, ale niekoniecznie we wszystkich dziedzinach najlepszym.Dotyczy to zwłaszcza dynamicznie rozwijających sięprocedur chirurgii minimalnie inwazyjnej, której arkana są łatwiejprzyswajalne przez młodsze pokolenie chirurgów.Jak w każdej szkole, do szkoły chirurgicznej uczęszczająuczniowie. Czy każdy absolwent uczelni medycznej może zostaćuczniem szkoły chirurgicznej? Aby odpowiedzieć na topytanie należy wspomnieć o metodach wyboru lekarzy ubiegającychsię o rozpoczęcie trudnej specjalizacji z chirurgii. Wnaszym kraju selekcja opiera się o wynik Lekarskiego EgzaminuPaństwowego. Skierowanie rezydenta do odbycia specjalizacjiz chirurgii jedynie na podstawie liczby punktów uzyskanychz LEP-u jest dużym nieporozumieniem. Po pierwsze,zdobyta punktacja nic nie mówi o kandydacie, jego zdolnościach,zainteresowaniach, predyspozycjach do zawodu. Podrugie, w wielu sytuacjach sam kandydat nie jest pewny czychirurgia jest specjalnością dla niego odpowiednią. Bywa, żeprzygoda z chirurgią jest bardzo krótka, kończy się rozczarowaniemi rozstaniem, niemiłym uczuciem porażki zawodowej.Dlatego też jest niezwykle ważne, by przyszłego ucznia szkołychirurgicznej poznać już w trakcie studiów medycznych. Temucelowi służą studenckie koła naukowe. Ich zadaniem jest poznanieosobowości studenta, zaszczepienie pasji do chirurgii,zainteresowanie pracą naukową. Wiarygodna opinia opiekunakoła naukowego winna pełnić kluczową rolę w decyzji przyjęciado szkoły chirurgicznej. I jeszcze jedno. Sport! Sport uczy wytrwałości,konsekwencji, umiejętności współdziałania w zespole,jest dobry dla ducha i ciała. Dobrze jest, gdy kandydat nachirurga uprawia sport.Chirurg nie jest technikiemwykonującym manualne czynności.Chirurg to internista,który potrafi operować – tasentencja nie straciła nic naswoim znaczeniu. Dlategowspółczesna chirurgia, jakrzadko która dziedzina, wymagaznajomości nauk podstawowych,farmakologii, patofizjologii,genetyki, immunologii, aprzede wszystkim interny.Zdolności manualne, niezwykleistotne w pracy chirurga, sąw dużej mierze wrodzone. Niezbędnyjest jednak trening manualny,powtarzanie pewnychczynności tzw. nabijanie ręki.Uczeń powinien starać się naśladowaćswoich nauczycieli.Sir William Heneage Ogilvie,znakomity chirurg angielski,powiedział: W chirurgii większośćnaszej wiedzy jest opartana tym, czego nauczyliśmysię od innych. Poza wiedzą itechniką operowania, szkołachirurgiczna powinna kształtowaćtzw. miękkie umiejętnościchirurgiczne, do których należą:ocena i świadomość sytuacji, podejmowanie decyzji, komunikacjai praca zespołowa oraz przywództwo.Gdzie młody lekarz może nauczyć się zawodu chirurga?Zrozumiałe jest, że najbardziej wartościowym miejscem jestsala operacyjna. Samo obserwowanie zabiegów operacyjnychnie wystarcza. Ważne jest asystowanie i operowanie. Operującsamodzielnie, pod nadzorem bardziej doświadczonych kolegów,młody chirurg musi czuć się bezpieczny. Spędzanie długichgodzin przy stole operacyjnym, zmęczenie, wysoka temperatura,niekiedy obcesowość i szorstkość operatora mogązniechęcić młodego, uczącego się zawodu człowieka. Niemniejjednak dobra szkoła chirurgiczna nie może funkcjonowaćbez wytężonej pracy na bloku operacyjnym.Kolejnym elementem nauki chirurgii jest codzienny obchód,podczas którego istnieje możliwość śledzenia procesu leczenia,obserwacji chorych, poprawy lub pogorszenia ich stanu.Niezbędne jest przygotowanie do obchodu, znajomość historiipacjenta, wyników badań i ordynowanych leków. O ile w trakcieobchodu lekarskiego decyzje zapadają na wyższym szczeblu,dyżurując w ambulatorium chirurgicznym, w przychodni, izbieprzyjęć młody chirurg ma niepowtarzalną okazję bycia sam nasam z pacjentem, dokładnego zbadania, zebrania wywiadu,zlecenia badań, postawienia wstępnego rozpoznania. Znaczenietego bezpośredniego kontaktu z chorym jest nie do przecenieniaw nabywaniu doświadczenia klinicznego. Inną formąnauczania chirurgii jest udział w interdyscyplinarnych konsyliachlekarskich (u nas przyjęła się nazwa „kominków”), gdziemłody adept obserwuje dyskusję nad wyborem postępowaniadiagnostyczno-leczniczego, uczy się sposobu konstruktywnejwymiany opinii od starszych kolegów. Wreszcie, co moim zdaniemjest ważne, a zaniedbywane w ostatnich latach w szkoleniuchirurgicznym, to powinność uczestniczenia w autopsjachw prosektorium. To, często omijane przez klinicystów miejsce,służy do analizy niepowodzeń leczenia, udział w autopsji pozwalatakże na ugruntowanie wiedzy anatomicznej. Chociażchirurgii nie można nauczyć się tylko z podręczników, codziennenabywanie doświadczenia musi być uzupełniane słowemNa sali operacyjnej


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 21Wyróżnienie dlaprofesora KaliszanaNowy skład CentralnejKomisji do SprawStopni i TytułówDo Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów na kadencję wlatach <strong>2013</strong>-2016 zostali wybrani:Prof. Roman Kaliszan, kierownik Katedry Biofarmacji i FarmakodynamikiGUMed został uhonorowany Honorową NagrodaZaufania „Złoty OTIS <strong>2013</strong>” w dziedzinie farmacji. Kapituładoceniła szczególne osiągnięcia naukowe i dydaktyczne Profesoraoraz wrażliwość społeczną.„Złoty OTIS” to najważniejsza nagroda konsumencka polskiegorynku farmaceutycznego i jednocześnie ruch środowiskowyinicjujący polskie i międzynarodowe akcje promującezdrowie. Przyznawana jest od 6 lat w dwóch sekcjach: produktoweji społecznej.Nagrody produktowe przewidziane są dla preparatów farmaceutycznych,które konsumenci wskazują jako godne zaufaniaw bezpośrednim głosowaniu. Natomiast nagrody społeczne(honorowe) przyznawane są osobom, stowarzyszeniom polskimi zagranicznym oraz dziennikarzom i mediom, którychdziałania mają pozytywny wpływ na rozwój poszczególnychdziedzin opieki zdrowotnej.Celem Nagrody Zaufania „Złoty OTIS” jest edukacja pacjentóworaz konsolidacja środowiska tworzącego rynek farmaceutycznyi ochronę zdrowia do wspólnych działań dla dobra publicznego.Nagrody zostaną wręczone 11 kwietnia br.z Wydziału Lekarskiego:••prof. Janusz Limon (dziedzina – nauki medyczne, dyscyplina– biologia medyczna),••prof. Bolesław Rutkowski (dziedzina – nauki medyczne,dyscyplina – medycyna);z Wydziału Farmaceutycznego:••prof. Piotr Maria Szefer (dziedzina – nauki farmaceutyczne)z Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii <strong>Uniwersytet</strong>u<strong>Gdański</strong>ego i <strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego:••prof. dr hab. Ewa Łojkowska (dziedzina – nauki biologiczne,dyscyplina – biochemia).Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów działa na podstawieustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytulenaukowym oraz stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U.Nr 65, poz. 595 z późn. zm.). Zajmuje się wszelkimi proceduramizwiązanymi z nadawaniem stopni i tytułów naukowych, wtym m.in. przyznawaniem uprawnień radom jednostek naukowychdo nadawania stopni doktora i doktora habilitowanego,wyznaczaniem recenzentów w przewodach doktorskich i habilitacyjnychoraz w postępowaniach o nadanie tytułu profesora,zatwierdzaniem uchwał rad wydziałów i rad naukowych w zakresiewniosków o nadanie tytułu profesora, rozpatrywaniemodwołań od uchwał rad jednostek naukowych w zakresie procedurnadawania stopni i tytułów oraz kontrolowaniem działalnościjednostek uprawnionych do nadawania stopni naukowych.Szczegółowe informacje na temat działalności komisji i składuposzczególnych sekcji znajdują się na stronie: http://www.ck.gov.plWspółczesna Terapia ŻywieniowaKonferencja o terapiiżywieniowejŻywienie drogą przewodu pokarmowego to temat V KonferencjiNaukowo-Szkoleniowej z cyklu Współczesna TerapiaŻywieniowa, która odbędzie się 20.04.<strong>2013</strong> r. w Gdyni. Jej organizatoramisą Katedra Żywienia Klinicznego GUMed, ZakładPropedeutyki Onkologii GUMed i Oddział Chirurgii OnkologicznejGdyńskiego Centrum Onkologii, Szpital Morski w Gdyni.Informacje o rejestracji i szczegółowy program dostępne są nastronie: http://konferencja.szpital-morski.pl


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 23Udana akcja Twoje zdrowie w Twoich rękachStu pacjentów zostało przebadanychpodczas akcji Twoje zdrowie w Twoichrękach, która odbyła się 1 grudnia 2012 r.w Szkole Podstawowej w Kończewicach.Znalazło się wśród nich około 10 osób,które z powodu ujawnionych w badaniachnieprawidłowości będą wymagałypilnego pogłębienia diagnostyki. Organizatoramiakcji było Międzynarodowe StowarzyszenieStudentów Medycyny IFM-SA-Poland Oddział Gdańsk, AkademickieStowarzyszenie Onkologiczne orazStudenckie Koło Naukowe przy Katedrzei Klinice Chirurgii Onkologicznej. Patronatnad projektem sprawowali rektor <strong>Gdański</strong>ego<strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego prof.Janusz Moryś oraz Tadeusz Biliński, wójtgminy Miłoradz.Podczas akcji przeprowadzono podstawowebadania, w tym m.in. obliczeniewskaźnika masy ciała, pomiar ciśnienia,stężenia glukozy i cholesterolu, pomiarstężenia tlenku węgla w wydychanym powietrzuoraz badanie elektrokardiograficzne.Następnie pacjenci udali się nakonsultacje internistyczne i onkologiczne,których udzielali lekarze <strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>uMedycznego. Chętni uzyskalirównież wskazówki na temat prowadzeniazdrowego stylu życia, zasad stosowaniaprawidłowej diety i konieczności zaprzestania palenia. Woczekiwaniu na badania pacjenci mogli wziąć udział w wykładacho tematyce onkologicznej wygłaszanych przez studentówz Koła Chirurgii Onkologicznej. Praktycznymi zajęciami edukacyjnymibyły szkolenia z samobadania piersi na fantomach.– Radość studentów i lekarzy z zainteresowania jakim ciesząsię tzw. białe soboty jest ogromna i daje dużo energii do organizowanianastępnych takich akcji – mówi Ewelina Wilbrandt, studentkaIII roku Wydziału Lekarskiego. – Cieszymy się, że naszapraca owocuje poprawą stanu zdrowia i zasobu wiedzy wśródmieszkańców Pomorza. Odszedł dobry, ciepły, pogodny i mądry człowiek, który zawszemiał czas, żeby porozmawiać, pożartować, nawet wtedy,kiedy czasy stawały się coraz trudniejsze, a problemów przybywało.Zostało po nim wiele wspomnień – urywki zakładowychWigilii, imienin, spotkań, kiedy Zenek był zawsze w centrumwydarzeń i kiedy nikt wokół Niego się nie nudził. Dawałwszystkim poczucie, że są dla Niego ważni, a problemy przyNim stawały się jakieś mniejsze – bo życie brał na wesoło,nawet, kiedy nie było łatwo. Został po nim numer telefonu, podktóry już nigdy nie będę mogła zadzwonić…Mirosława Nowacka Szefie, tęsknimy za Twoimi dowcipami, rubasznym humoremi uśmiechem, Twoim wsparciem oraz Twoimi wizjonerskimipomysłami.Alicja Utracka


24<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Alina Kloczkowska z d. BartzAkademicki krąg starszoharcerski „Westerplatte”W październiku 1956 roku studenci AkademiiMedycznej w Gdańsku licznie demonstrowaliswój bunt przeciw władzy komunistycznejw Polsce, biorąc udział w wiecach, któreodbywały się na dziedzińcu Politechniki<strong>Gdański</strong>ej. Dawni instruktorzy harcerscy sądząc,że Polska wkracza na drogę przemian,chcieli odrodzić Związek Harcerstwa Pol skiego.Na spotkaniu w sali przy ulicy Uphagenapostanowiono utworzyć kręgi starszoharcerskieprzy <strong>AMG</strong>, Politechnice i WSP. Spotkaniezałożycielskie kręgu przy Akademii Medycznejzorganizowała grupa około 30 studentówi lekarzy w listopadzie 1956 roku zebrana wsali katedry marksizmu-leninizmu!Pierwszym wodzem został dr med. hm.Stanisław Michalski – żołnierz AK, więziony itorturowany przez NKWD, który bardzo seriotraktował dewizę „Bóg, Honor, Ojczyzna”.Krąg przyjął nazwę „Westerplatte” i początkowoza przykładem druha Michalskiego jego członkowie opiekowalisię, żyjącymi w Gdańsku, obrońcami Westerplatte. CzłonkamiKręgu byli harcerze, instruktorzy oraz studenci niezrzeszeni zkierunków: lekarskiego, stomatologii i farmacji. Jednym z pierwszychbył zapalony żeglarz Jerzy Matkowski.Spontanicznie utworzono Koło Przyjaciół Kręgu, do któregonależeli lekarze, docenci i profesorowie <strong>AMG</strong>. Dzięki ich dobrowolnymskładkom mogliśmy brać udział w zimowiskach i letnichobozach. Opiekunem z ramienia Uczelni został prof. StanisławHiller.Krąg był zorganizowany jako typowa drużyna harcerska, którejpodstawowym ogniwem były zastępy, a praca opierała się nazasadach ustalonych przez założyciela ZHP Andrzeja Małkowskiego.Główne hasło to: Harcerz w każdym widzi bliźniego, a zabrata uważa każdego harcerza.W okresie mojej przynależności, tzn. od 27.10.1958 roku dokońca 1961 roku, praca w Kręgu miała charakter różnorodny. WEmblemat kręgu starszoharcerskiego„Westerplatte”kilku zastępach prowadzono działania wdrażającenowicjuszy w arkana ZHP, część instruktorów,oddanych służbie w imię dobra,prawdy i piękna, prowadziła drużyny w szkołach.Był zastęp prowadzący kawiarenkę, zastęp,który opiekował się dziećmi leżącymi wKlinice Neurologicznej, zastęp samarytańskioraz funkcyjny. Z naszego roku członkamikręgu „Westerplatte” byli: Teresa Frieda (Kraszewska),Wiesława Jaroszewicz (Wenderlich),Maria Kazior (Penk), Krystyna Kowalewska,Jerzy Matkowski, Maria Pasiut (Nowak),Krzysztof Piekarski, Urszula Rucińska (Czajka),Elżbieta Wieczorek, Wiesław Wróbel iAlina Bartz (Kloczkowska).Pod koniec 1957 roku druh Stanisław Michalski,ze względu na działalność w SzarychSzeregach i Kedywie, musiał ustąpić z funkcjiwodza Kręgu, a na jego miejsce został powołanyw 1958 roku harcmistrz Ryszard Trypuć– wspaniały człowiek i harcerz o dużym doświadczeniu instruktorskim,który stanowczo wymagał przestrzegania wszystkichpunktów prawa harcerskiego. Pod jego czujnym okiem organizowaliśmyzbiórki, kominki, ogniska, złazy, kuligi, biegi harcerskie,obozy letnie i zimowe oraz uroczyste przyrzeczenia.Przyrzeczenie składaliśmy najczęściej na Westerplatte, na ręceharcmistrza Józefa Grzesiaka „Czarnego”, na sztandar CzarnejTrzynastki Wileńskiej.Od 1959 roku zbiórki odbywały się w pięknie urządzonej IzbieHarcerskiej w budynku rektoratu. W remont tego pomieszczeniaogromną pracę włożył student architektury na Politechnice. On jezaprojektował i wykonał „malunki”.Istotą naszej pracy była służba drugiemu człowiekowi, zwłaszczaczłowiekowi młodemu. Dla mnie niedoścignionym wzoremharcerskim była nasza koleżanka Wiesia Jaroszewicz, która przezkilka lat była drużynową 22 <strong>Gdański</strong>ej Drużyny Harcerskiej im.Ludwiki Wawrzyńskiej. Wszystkie zbiórki były doskonale przygotowanetematycznie, a obozyletnie świetnie zorganizowane.Uczestniczyłamtrzy krotnie w obozach jakoinstruktorka albo oboźna izawsze były to wspaniałeprzeżycia. Wiesia, obdarowanapięknym głosem iświetnym słuchem, byłanieodzowna podczas naszegowspólnego śpiewaniapiosenek patriotycznych,harcerskich i innych.Zgrany zastęp tworzyłyKatarzynki: Teresa Frieda,Urszula Rucińska, ElżbietaWieczorek i Wiesia Jaroszewicz.Zorganizowały iprowadziły kawiarenkę(Cafe Lelija) w budynku KomendyChorągwi <strong>Gdański</strong>ej.Była tam świetnakawa dostarczana z Gdyni


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 25Wspominamy prof. Marię HrabowskąMaria Hrabowska wstąpiła do harcerstwa mając 11 lat. Od1957 r. działała w kręgu starszoharcerskim „Westerplatte”,działającym przy AM w Gdańsku, gdzie 2 lata później zostałapodharcmistrzynią. Równocześnie pełniła funkcję instruktorkiHufca Harcerek ZHP Gdańsk Śródmieście. Od września 1959 r.do stycznia 1960 r. była jego komendantką. Wróciła do harcerstwaw 1980 roku, wstępując do Kręgu im. A. Małkowskiego wGdańsku. W 1982 r. została harcmistrzynią, a w 1990 r. – przewodniczącąNaczelnego Sądu Harcerskiego.Z jej inicjatywy stworzonoprzy ZHP Harcerski Rejestr Represjonowanych.Była też inicjatorkąprogramu wychowania zdrowotnegow ZHP. Zaangażowana byław działalność Związku LegionistówPolskich, gdzie pełniła funkcję komendantkiOkręgu Północnego.Współpracowała z Muzeum im.Marszałka J. Piłsudskiego w Krakowie.W 1997 r. została uhonorowanaZłotym Krzyżem Zasługi, w2001 r. – Krzyżem KawalerskimOrderu Odrodzenia Polski, a w2008 r. – Krzyżem Oficerskim OrderuOdrodzenia Polski.Dh. Maria Hrabowska zmarła 14lipca 2008 r. w wieku 72 lat. Pochowanajest na Cmentarzu Witomińskimw Gdyni, sektor 55, rząd 14 odwejścia po prawej, grób 15.Z Księgi Pamiątkowej Absolwentów WL<strong>AMG</strong> – rocznik 1953-1959przez Teresę oraz pyszne ciastka. Tam zawiązywały się przyjaźniedruhen z „Westerplatte” z druhami z „Zodiaka”, co w kilkuprzypadkach skutkowało zawarciem związku małżeńskiego.Pamiętam zorganizowany przez Krzysia Piekarskiego wieczórpoezji przy nastrojowych świecach i pięknej muzyce. Bardzo chętnietam dyżurowałyśmy.Ja prowadziłam zastęp opiekujący się dziećmi leczonymi wOddziale Neurologii Dziecięcej <strong>AMG</strong>. Często odwiedzałyśmydzieciaki, czytałyśmy im książki, wynosiłyśmy w pogodne dni dolasku. W okresie Świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy przygotowałyśmypaczki z zabawkami i słodyczami. Nagrodą dla nasbyło podziękowanie wzruszonej do łez profesor Zofii Majewskiej.W okresie letnim, zwykle w sierpniu, były organizowane obozydla części kręgowców. Pierwszy był w Piaskach na Mierzei Wiślanej,następny – wędrowny – w dzikich jeszcze Bieszczadach,kolejny na Kaszubach – od Wdzydz po Jastrzębią Górę. W 1960roku przewędrowaliśmy Góry Świętokrzyskie, Pieniny i Gorceoraz odwiedziliśmy Kraków. Ostatni obóz był w Tatrach. Trasęprzepięknie opracował wytrawny turysta i taternik, harcmistrz,prywatnie mój wujek.W okresie zimowym, czas od 26 grudnia do 6 stycznia spędzaliśmyna zimowiskach w górach.Nasza działalność spotykała się z ogromną sympatią częściprofesorów, którzy chętnie brali udział w imprezach organizowanychdla dzieci członków Koła Przyjaciół Kręgu oraz w spotkaniachopłatkowych. Gościliśmy w harcówce m.in. profesorówStanisława Hillera, Stanisława Manczarskiego, WłodzimierzaMozołowskiego, Tadeusza Kielanowskiego i Waleriana Bogusławskiego.Czuliśmy jednak, że kończy się krótki okres pozornej wolnościpolitycznej i zbierają się nad nami czarne chmury. W czasie spotkaniaz przedstawicielami bratnich kręgów z Gdańska, Torunia,Warszawy, Wrocławia utwierdzaliśmy się w przekonaniu, że zaczynasię powrót do okresu sprzed 1956 roku. No i stało się – w1962 roku PZPR nakazała rozwiązanie wszystkich kręgów starszoharcerskich.Ostatnim wodzem Kręgu była druhna MariaFrank.Zostały tylko wspomnienia i kilkakrotne złazy Kręgu co 10 lat.Mogę jednak, przytaczając słowa harcmistrz Marii Daszkiewicz--Kozielewskiej, stwierdzić: Każdy człowiek, który zachwycił sięideałami harcerstwa, który pamięta zapach dymu z ogniska, którypoczuł się odpowiedzialny za obóz, stojąc w nocy na warcie, któryzrozumiał, jak wielką radość daje służba bliźniemu – ten jużprzez całe życie będzie czerpał z tych przeżyć siłę do trwania wprawdzie.Z Księgi Pamiątkowej Absolwentów WL <strong>AMG</strong> – rocznik 1956-1961/62Kalendarium wydarzeńw GUMedNa stronie http://www.gumed.edu.pl/19524.html uruchomionezostało kalendarium wydarzeń w <strong>Gdański</strong>m Uniwersytecie<strong>Medyczny</strong>m. Uprzejmie prosimy organizatorów konferencji,zjazdów, spotkań otwartych i imprez zewnętrznych o przesyłaniedanych wydarzeń na adres info@gumed.edu.pl. To doskonałamożliwość wypromowania wydarzenia, jak również pokazaniaaktywności Uczelni środowisku zewnętrznemu.q


26<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Udana kwesta na rzecz małych pacjentówDwa tysiące złotych udało się zebraćstudentom z Oddziału <strong>Gdański</strong>ego MiędzynarodowegoStowarzyszenia StudentówMedycyny IFMSA-Poland podczaskoncertu świątecznego Uśmiechpod Choinkę, który odbył się 15 grudnia2012 r. w Atheneum Gedanense Novum.Był on zwieńczeniem trwającegokilka tygodni projektu Miś Pod SzpitalnąChoinkę, którego celem było zebranieśrodków finansowych dla dzieci spędzającychŚwięta Bożego Narodzeniaw gdańskich szpitalach.W Auditorium Primum jeszcze nigdynie było tak świątecznie. Sala pękała wszwach – przy dźwiękach zaśpiewanychprzez studentów GUMed piosenekSanta Baby, Feliz Navidad czy Zkopyta kulig rwie bawiło się ponad 200osób. Podczas koncertu wystąpiły równieżzaprzyjaźnione zespoły – Kot Kreskowyoraz Piąta Strona Świata. Poprzednie edycje Misia podSzpitalną Choinkę przybliżyła prezentacja multimedialna. Zazebrane pieniądze na szpitalne oddziały trafiło mnóstwo upo-minków. Studenci zadbali, żeby Święta dla wszystkich małychpacjentów były niezapomniane.qProf. Wiesław Sawicki przewodniczącymProf. Wiesław Sawicki, dziekan Wydziału Farmaceutycznegoz Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej GUMed został wybranyna Przewodniczącego Konferencji Dziekanów WydziałówFarmaceutycznych w Polsce. Wybory na czteroletnią kadencjęodbyły się 22 stycznia br. w ramach Sekcji AkademickiejPolskiego Towarzystwa Farmaceutycznego.qMłodzieżowe Spotkania z MedycynąNie tylkoo poszukiwaniulepszych lekówPłeć mózgu to tytuł jednego z wykładów, który zostanie zaprezentowanypodczas lutowych Młodzieżowych Spotkań zMedycyną. Wygłosi go Stefania Czapp z koła medycznego VILiceum Ogólnokształcącego. Natomiast Zuzanna Całusińskazaprezentuje wykład pt. Neonatologia w XXI wieku. Na zakończenieprof. Roman Kaliszan, kierownik Katedry Biofarmacji iFarmakodynamiki GUMed, były rektor, porozmawia z młodzieżąo poszukiwaniu lepszych leków.Młodzieżowe Spotkania z Medycyną odbędą się 26 lutego ogodz. 13, jak zwykle w Atheneum Gedanense Novum – Gdańsk,al. Zwycięstwa 41/42. Organizatorami przedsięwzięcia są ZakładPrewencji i Dydaktyki <strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznegooraz Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku. Zapraszamy!q


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 27Młodzieżowe Spotkania z MedycynąZespół Sawanta, wileńskie korzenie i terapiagenowa w kardiologiiKolejne spotkanie z cyklu Młodzieżowych Spotkań z Medycynąodbyło się 18 grudnia 2012 r. w Audytorium Primum. Wykładinauguracyjny zatytułowany Geniusz niejedno ma imię –zespół Sawanta wygłosiła Karolina Kwarciak, uczennica VILiceum Ogólnokształcącego w Gdyni. Pięknie przedstawiony,a mało znany temat upośledzonych w rozwoju, lecz niezwykleuzdolnionych dzieci, wzbudził zainteresowanie licznie zgromadzonejmłodzieży.Kolejny wykład poświęcony był historii. Prof. Wiesław Makarewicz,redaktor naczelny Gazety <strong>AMG</strong> zapoznał zgromadzonąmłodzież z wileńskimi korzeniami <strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>uMedycznego. Przedstawił w wielkim skrócie historięuniwersytetu w Wilnie, który był drugim po Uniwersytecie Jagiellońskimw Krakowie najstarszym uniwersytetem w Rzeczypospolitej.Zapoznał słuchaczy z wskrzeszonym w 1919 roku,a więc niezwykle szybko po odzyskaniu niepodległości, wileńskim<strong>Uniwersytet</strong>em Stefana Batorego. Sześciu znakomitychprofesorów tej uczelni (Ignacy Abramowicz, Stanisław Hiller,Kornel Michejda, Włodzimierz Mozołowski, Michał Reicher,Tadeusz Pawlas) zmuszonych w 1945 roku do opuszczeniaWilna znalazło się w Gdańsku, tworząc od fundamentów tutejsząAkademię Lekarską. Profesorowie, których piękne sylwetkizostały w wykładzie pokrótce przedstawione, przynieśli zesobą niezwykły patriotyzm, umiejętności badawcze, pasje dydaktyczneoraz wileńską tradycję akademicką. Trzech spośródnich: Kornel Michejda, Michał Reicher i Tadeusz Pawlas pełnilikolejno funkcję pierwszych dziekanów, wywierając silnywpływ na organizujący się Wydział Lekarski.W kontraście do pierwszego wykładu poświęconego historii itradycji, drugi, wygłoszony przez prof. Marcina Gruchałę z I Katedryi Kliniki Kardiologii poświęcony był przyszłości, a w szczególnościpotencjalnym zastosowaniom medycyny molekularneji terapii genowej w kardiologii. Wykładowca przedstawił podstawowemetody i główne założenia terapii genowej. Wskazał naproblemy związane z konstrukcją wektorów plazmidowych i wirusowychwykorzystywanych dla transferu genów terapeutycznych.Profesor Gruchała zaprezentował przypadki skutecznegoleczenia wrodzonych zespołów upośledzenia odporności metodamiterapii genowej oraz powikłania tej metody. Wskazał naangiogenezę oraz protekcję przęseł żylnych jako potencjalnecele terapii genowej w chorobie niedokrwiennej serca, przedstawiającwyniki własnych badań eksperymentalnych. Temat spotkałsię z dużym zainteresowaniem słuchaczy, prowokując dolicznych pytań kierowanych do wykładowcy.qOprac. graf. Sylwia Scisłowska


28<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Wyniki 5 konkursu Narodowego Centrum Nauki (listopad 2012 r.)Nabór marzec – czerwiec 2012Lp. Tytuł projektu Kierownik projektu JednostkaPrzyznaneśrodki (zł)OPUS – konkurs na projekty badawcze, w tym finansowanie zakupu lub wytworzenia aparaturynaukowo-badawczej niezbędnej do realizacji tych projektów1Analiza funkcji potencjalnego onkogenu YAP1w materiale klinicznym oraz liniach komórkowychraka nerkiprof. dr hab. ZbigniewKmiećKatedra i ZakładHistologii201 760,002Ultrasonograficzne środki kontrastujące drugiejgeneracji jako dodatkowy element diagnostyczny,monitorujący odpowiedź na leczeniebądź obserwowane skutki uboczne terapii udzieci ze schorzeniami onkologicznymi.dr Maciej Paweł PiskunowiczZakład Radiologii 156 007,003Badania profili metabolicznych w moczu w rakupęcherza moczowegodr hab. Michał JanMarkuszewskiZakład Biofarmacjii Farmakokinetyki87 3571,004Syntetyczne lipopeptydy – badanie właściwościfizykochemicznych oraz aktywności biologicznejdr Wojciech MrozikKatedra i ZakładChemii Nieorganicznej37 3370,00SONATA – konkurs na projekty badawcze mające na celu stworzenie unikatowego warsztatu naukowego,realizowane przez osoby rozpoczynające karierę naukową posiadające stopień naukowy doktora5Zmiany epigenetyczne w toczniu rumieniowatymtrzewnym – znaczenie metylacji DNAdr Anna WardowskaZakład Immunologii Kliniczneji Transplantologii48 4062,00PRELUDIUM – konkurs na projekty badawcze realizowane przez osoby rozpoczynające karierę naukowąnieposiadające stopnia naukowego doktora6Purynergiczna modyfikacja przepuszczalności filtrukłębuszkowego dla białek podczas krótkotrwałejaktywacji układu renina-angiotensyna-aldosteronmgr Małgorzata KasztanZakład Terapii Monitorowaneji Farmakogenetyki49 998,007Badania aktywnych biologicznie metabolitów wtórnychw kulturach in vitro Phyllanthus amarus iPhyllanthus glaucus.mgr Barbara SparzakKatedra i ZakładFarmakognozji99 940,008Badanie heterogenności receptorów alfa-2-adrenergicznychi imidazolinowych z zastosowaniemnowoczesnych metod farmakologicznych i biochemicznych.mgr Joanna Zofia Raczak-GutknechtZakład Biofarmacji iFarmakokinetyki99 994,00Nowy budynek Międzyuczelnianego WydziałuBiotechnologii UG i GUMed<strong>Uniwersytet</strong> <strong>Gdański</strong> otrzymał dofinansowanie w wysokości ponad 53 mln zł na budowę nowego gmachu Instytutu Biotechnologii.Inwestycja zostanie zrealizowana w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.Budynek powstanie na terenie Kampusu Oliwa. Będzie miał cztery kondygnacje naziemne i jedną podziemną (ok. 7,9 tys. m 2 ).Znajdą się w nim specjalistyczne laboratoria, jak np. laboratorium bioinformatyczne, analiz biomolekularnych, zespół fitotronów,laboratorium o podwyższonych wymaganiach czystości i szczelności, laboratorium izotopowe i pracownie do badań rozwojowych.W budynku znajdą się również nowoczesne pomieszczenia dydaktyczne dla studentów i doktorantów, w tym m.in. laboratoriadydaktyczne, naukowo-dydaktyczne, sale seminaryjne, sale komputerowe, audytorium na 180 osób, pomieszczenia dla kół studenckich,czytelnia, sala Rady Wydziału. Pracownie komputerowe będą w pełni wyposażone – łącznie w budynku będą dostępne123 stanowiska ICT.Prace budowlane rozpoczną się już w lipcu tego roku, zaś termin zakończenia budowy i rozpoczęcia zajęć w nowym budynkuto październik 2015 roku.


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 29Odszedł Profesor Henryk Lamparczyk (1947-2012)W wieku 65 lat 16 listopada 2012 r. odszedł prof. Henryk Lamparczyk,wybitny naukowiec i dydaktyk Wydziału Farmaceutycznegoz OML naszej Uczelni.Profesor Henryk Lamparczyk urodził się 28 stycznia 1947 r. wBydgoszczy. Studia ukończył z wyróżnieniem na Wydziale Farmaceutycznym<strong>AMG</strong> w 1971 roku. Został laureatem Konkursuo nagrodę Czerwonej Róży. W 1971 roku rozpoczął pracę zawodowąna stanowisku asystenta w Zakładzie Chemii Fizycznej,pracując pod kierunkiem prof. Aleksandra Radeckiego. W roku1979 uzyskał stopień naukowy doktora,a w 1986 doktora habilitowanego.W roku 1991, pracując w dalszymciągu w Zakładzie Chemii Fizycznejna stanowisku docenta,podjął dodatkową pracę w StudiumFarmaceutycznym CMKP w Bydgoszczy,obejmując kierownictwoZakładu Biofarmacji. Funkcję tępełnił przez 10 lat, do 2001 roku.W listopadzie 1992 r. został powołanyna stanowisko profesoranadzwyczajnego, a w październiku1993 r. na stanowisko kierownikaKatedry i Zakładu Chemii Farmaceutycznej.Funkcję tę pełnił przez13 lat, do roku 2006. Tytuł profesorauzyskał w roku 1994. Był członkiemTowarzystwa Terapii Monitorowanej,Europejskiego TowarzystwaFarmacji Klinicznej oraz KomisjiAnalizy Farmaceutycznej PAN.Badania naukowe prof. Lamparczykadotyczyły opracowaniawspólnego dla chromatografii planarnej,gazowej i cieczowej systemuindeksów retencji, opracowaniawielu metodyk oznaczania leków iinnych ksenobiotyków technikamichromatograficznymi i elektroforezą kapilarną. Ponadto prowadziłbadania nad rolą temperatury w rozdziałach chiralnych iwpływu płci na farmakokinetykę wybranych leków.Na dorobek naukowy prof. Henryka Lamparczyka składa się115 oryginalnych prac naukowych, w tym 85 zostało opublikowanychw renomowanych pismach o zasięgu międzynarodowym,takich jak: Chromatographia, J. Chromatogr. A i B, Biochem.Pharmacol,, J. Pharm, Biomed. Anal, Carcinogenesis,Xenobiotica, Biomed. Chromatogr., Die Pharmazi i innych. WedługScience Citation Index Jego indeks Hirscha wynosił 19, ałączna liczba cytowań 1239; IF=110,761. Ponadto Profesor byłautorem książki Analysis and Characterization of Steroids wydanejw roku 1992 przez wydawnictwo CRC Press Inc. Przedstawił155 komunikatów na zjazdach i sympozjach o zasięgu międzynarodowym,które wydrukowano w postaci streszczeń. Dodatkowobył współautorem ponad 90 recenzowanych prac, nieprzeznaczonychdo druku. Jest wśród nich Polska Norma PN--81-C-04822, prace z zakresu ochrony środowiska oraz pracedotyczące badań nad biodostępnością leków, wykonywane nazlecenie firm nie tylko krajowych, ale i zagranicznych.Prof. Henryka Lamparczyka powoływano wielokrotnie na recenzentaprac doktorskich i habilitacyjnych. Ponadto był autoremlicznych recenzji prac zgłaszanych do opublikowania wspecjalistycznych czasopismach z listy filadelfijskiej. Profesorbył promotorem 9 prac doktorskich oraz opiekunem duchowymi merytorycznym 3 habilitacji.Po doktoracie odbył długoterminowe staże naukowe uzyskującstypendium WHO w Chester Beatty Research Institute, wLondynie (1981-1983), stypendium Real Akademia Española wUniversity Alcala de Hernares, Hiszpania (1985) oraz stypendiumJapan Society for the Promotion of Sciences w ToyohashiUniversity of Technology, Japonia (1987).Był laureatem idywidualnej nagrody naukowej Ministra Zdrowiaw 1993 roku, laureatem zespołowej nagrody naukowej MinistraZdrowia w latach 1995, 1998,2000 oraz kilkunastu nagród naukowychróżnych stopni Rektora AkademiiMedycznej w Gdańsku (ostatniew latach 2006 i 2007). Otrzymałrównież nagrodę wojewody gdańskiego.Za swoich nauczycieli uważałprof. Aleksandra Radeckiego, prof.Petera Simsa z Chester Beatty ResearchInstitute w Londynie orazprof. dr hab. Danutę Sybilską z InstytutuChemii Fizycznej PAN.Trudno nie wspomnieć o innychzainteresowaniach prof. Lamparczyka,świadczących o jego dużejwrażliwości na piękno i muzykę.Poza pracą naukową znajdowałczas na realizowanie swoich zainteresowańartystycznych. Był częstymbywalcem Filharmonii w Bydgoszczy.Drugim obszarem zainteresowańProfesora była europejskaarchitektura romańska.Nam jednak na zawsze pozostaniew pamięci sylwetka wybitniezdolnego naukowca i dydaktyka,świetnego kolegi, człowieka skromnegoi wrażliwego, Profesora, którypotrafił bezinteresownie dzielić się swoim doświadczeniem naukowymi pomagać innym.W opinii wielu odszedł najzdolniejszy absolwent w 63-letniejhistorii naszego Wydziału Farmaceutycznego, profesor farmacjii wielki, nie do końca spełniony talent. Chociaż najbardziej twórczynaukowo okres Profesora Lamparczyka był kilkanaście lattemu, to wysoka liczba Jego publikacji i ich cytowania są nadalaktualne.Bardzo wysoko należy ocenić zasługi naukowo-dydaktyczneProfesora Henryka Lamparczyka dla Wydziału. Świadczy o tymchociażby fakt, że w naszych zakończonych w ubiegłym rokusukcesem staraniach o status KNOW w rankingu liczby cytowańoraz wartości indeksu H wszystkich pracowników Wydziału zalata 2007-2011, Profesor Lamparczyk znalazł się na 3 miejscu.Wielka szkoda, że choroba, brak wystarczająco silnej woli dopokonania własnych słabości zwyciężały stopniowo nad pasją inaukową twórczością.Cześć Jego Pamięci.dr Aleksandra Chmielewska,Katedra i Zakład Chemii Farmaceutycznej,prof. Wiesław Sawicki,dziekan Wydziału Farmaceutycznego


30LISTY DO REDAKCJISzanowny Panie Redaktorze,<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Wejherowo, 29.12.2012 r.Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem opublikowane wGazecie <strong>AMG</strong> 12/2012 doniesienie Pana Doktora Dariusza Dymeckiegona temat operacji wycięcia polipa odbytnicy w techniceTEM u 85-letniej pacjentki, wykonanej w Klinice ChirurgiiOgólnej i Endokrynologicznej GUMed-u w październiku 2012 r.Niestety muszę jednak zauważyć, że w tekście tej informacjiwkradła się pewna niefortunna nieścisłość. Otóż nieprawdąjest stwierdzenie jakoby opisywany przez Państwa zabieg byłpierwszym tego typu jaki wykonano w województwie pomorskim.Na kierowanym przeze mnie Oddziale Chirurgii Ogólneji Naczyniowej Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie odroku 2010 do chwili obecnej wykonaliśmy już 9 zabiegów wycięciaguza odbytnicy wykorzystując technikę TEM. Pierwszymnaszym pacjentem był 71-letni chory skierowany z Kliniki OnkologiiGUMed, operowany z powodu guza nawrotowego T2 iktóry ze względu na liczne obciążenia (ASA IV, EF


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 31Naukowiec z GUMed członkiemGlobal Young AcademyDr hab. Bartosz Karaszewski z Kliniki Neurologii DorosłychGUMed jako jeden z pierwszych polskich naukowców zostałczłonkiem Global Young Academy (GYA), międzynarodowejorganizacji skupiającej czołowych młodych badaczy na świecie.Obok dr. hab. Bartosza Karaszewskiego członkami zostalirównież dr hab. inż. Roman Szewczyk z Politechniki Warszawskiej(nauki techniczne) i dr hab. Borys Wróbel z <strong>Uniwersytet</strong>uim. Adama Mickiewicza w Poznaniu i z Instytutu OceanologiiPAN (biologia, informatyka, absolwent MiędzyuczelnianegoWydziału Biotechnologii UG i GUMed).GYA powstała w wyniku spotkań i dyskusji młodych naukowcówzainicjowanych przez IAP – międzynarodową organizacjęzrzeszającą narodowe akademie nauk (106 akademiiczłonkowskich, w tym Polska Akademia Nauk) podczas ŚwiatowegoForum Ekonomicznego w Davos w latach 2008 i 2009.W skład Global Young Academy wchodzi 200 młodych naukowcówz całego świata wybieranych przede wszystkim wedługosiągnięć naukowych (excellence of science). Pod uwagębrane jest także zaangażowanie w pracę na rzecz rozwoju nauki(commitment to service).Kadencja członkowska w GYA trwa 4 lata. Funkcję jej przewodniczącychpełnią obecnie prof. Rees Kassen z Kanadyoraz prof. Bernard Slippers z RPA, a w skład Rady DoradczejGYA (Senior Advisory Board) wchodzą wybitni, doświadczeninaukowcy, w tym prof. Bruce Alberts – redaktor naczelny czasopismaScience, były prezes amerykańskiej National Academyof Sciences oraz prof. Helmut Schwarz – prezes Fundacjiim. Aleksandra von Humboldta. Global Young Academy masiedzibę w Berlinie i jest finansowo wspierana m.in. przez IAPfot. Grzegorz Krzyżewski(the Global Network of Science Academies), Volkswagen Foundation,niemieckie Federalne Ministerstwo Edukacji i BadańNaukowych, niemiecką Narodową Akademię Nauk Leopoldynai Berlińsko-Brandenburską Akademię Nauk.Nagroda im. JanaUphagena dla dr. MiłoszaJaguszewskiegoDr Miłosz Jaguszewski, asystent w I Katedrze i Klinice Kardiologiiotrzymał tegoroczną Nagrodę im. Jana Uphagena dlamłodych naukowców w kategorii nauk ścisłych i przyrodniczych.Uroczystość wręczenia Nagrody odbyła się 8 lutego<strong>2013</strong> roku w Domu Uphagena w Gdańsku.Nagrodę im. Jana Uphagena ustanowiono w 2003 roku jakoelement funkcjonującej już wiele lat nagrody im. Jana Heweliusza.Do 2006 roku nosiła nazwę „Młody Heweliusz”. Nagrodaprzyznawana jest w dwóch kategoriach: nauk ścisłych i przyrodniczychoraz nauk humanistycznych. Laureatów wyłaniakapituła, w której skład wchodzą przedstawiciele uczelni Trójmiasta,Polskiej Akademii Nauk, <strong>Gdański</strong>ego TowarzystwaNaukowego oraz reprezentant Urzędu Prezydenta Miasta. Nagrodąim. Uphagena honoruje się gdańskich badaczy, którzynie ukończyli 30 roku życia.


32Polecamy CzytelnikomT. Zajaczkowski, M. A. Reuter, P. Alken: Franz von Paula Gruithuisen (1774-1852)Pioneer of Lithotripsy. T. Zajączkowski (ed.). Tuttlingen: Endo:Press 2012. ISBN978-3-89756-340-7Dr Tadeusz Zajączkowski jest doskonale znanym polskimurologom kolegą pracującym przez ponad 35 lat w renomowanychośrodkach urologicznych Niemiec w Duisburgu i Essen. W1974 roku po ukończeniu Wydziału Lekarskiego PomorskiejAkademii Medycznej i uzyskaniu specjalizacji z zakresu urologiii stopnia doktora medycyny pod kierunkiem swego teścia prof.Alfonsa Wojewskiego wyjechał do Danii, a następnie do RFN.Równolegle do zaznaczonej wieloma sukcesami kariery zawodowejrozwijał niezwykle owocnie swe zainteresowanie historiąmedycyny, w szczególności urologii. Na podkreślenie zasługujefakt, że wiele prac poświęcił historii polskiej medycyny i urologiioraz jej wybitnym postaciom, takim jak Ludwik Rydygier, JanMikulicz Radecki, Józef Dietl, Alfons Wojewski.Na szczególną uwagę zasługują prace zamieszczone w DeHistoria Urologiae Europeae, zapoznające europejskich urologówz dokonaniami polskich lekarzy. Wystarczy wymienić prace: Urologyin Lwów, Lemberg and Lviv: how political changes influencedthe development of medicine and urology, Stanisław Laskowinicki(1892-1978) – the first professor of urology in Poland czy Educationin medicine and surgery – development of urology in Danzing/Gdańsk.Doceniając zasługi dr. Tadeusza Zajączkowskiegow dokumentowaniu historii urologii polskiej, Polskie TowarzystwoUrologiczne uhonorowało go w 2008 roku specjalnym dyplomem.<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Powierzono mu również kierownictwo działu historycznego w PolskimPrzeglądzie Urologicznym.Przesłane dzieło składa się z trzech części. W pierwszej,autorstwa dr. Zajączkowskiego, przedstawiono życie i dokonanianaukowe Franza von Paula Gruithuisena. Autor przytaczawiele informacji przedstawiających tę niezwykle interesującąosobowość. Syn holenderskiego sokolnika, zatrudniony nadworze elektora Bawarii jako 14-letni chłopiec w czasie wojnyz Turcją zgłosił się na ochotnika do armii austriackiej jako pomocnikchirurga polowego. Swe bardzo skromne wykształceniepodstawowe poszerzał w trakcie pobytu na dworze elektoraKarla Teodora Bawarskiego, studiując fizykę, filozofię i językiobce. Wykazywał niezwykle różnorodne zainteresowania.Aby prowadzić obserwacje astronomiczne, sam skonstruowałteleskop, a przedmiotem jego rozprawy doktorskiej była pracana temat zachowania czucia i reakcji w głowach i tułowiachdekapitowanych gilotyną ludzi. Do historii medycyny przeszedłjednak Gruithuisen dzięki swym pracom nad usuwaniem kamienimoczowych z dróg moczowych. Wobec wysokiej, bosięgającej 30% śmiertelności leczenia operacyjnego zainteresowałsię mniej inwazyjnymi metodami jak np. perfuzją wodnąpęcherza moczowego, rozpuszczaniem kamieni moczowychstosując środki chemiczne i prąd galwaniczny. Aby zwiększyćskuteczność tych ostatnich, skonstruował narzędzia i opracowałtechnikę przezcewkowego wiercenia kanałów w kamieniachmoczowych. Z racji tych dokonań autor uważa, że Franzvon P. Gruithuisen powinien być uznany za pioniera litotrypsji.Rozdział drugi napisany przez Mattiasa A. Reutera pt. Endoskopowalitotrypsja kamieni moczowych stanowi niezwykleszczegółową prezentację historycznego rozwoju nowoczesnychendoskopowych metod usuwania kamieni z dróg moczowych.Rozdział trzeci, autorstwa Petera Alkena Kamienie miloweKarla Storza przedstawia kolejne wynalazki tego urologa, alerównocześnie badacza i konstruktora, dzięki którym współczesnyurolog może w sposób minimalnie inwazyjny usunąć kamieńz każdego odcinka dróg moczowych.Dzieło jako całość jest niezwykle starannie i interesującoudokumentowane materiałami źródłowymi. Zawiera wiele kopiioryginalnych dokumentów, rycin i zdjęć. Stanowi niezwyklecenne opracowanie nie tylko dla historyków medycyny i urologów,ale dla wszystkich zainteresowanych literaturą w rodzajuStulecia chirurgów.prof. Kazimierz Krajka,Katedra i Klinika UrologiiRedakcja przeprasza…Do tekstów opublikowanych w styczniowym numerze Gazety<strong>AMG</strong> wkradły się błędy. Na stronie 14, zaraz w pierwszymzdaniu tekstu, prof. Zdzisławowi Wajdzie przypisaliśmyimię Zbigniew, a poprawnie powinno być Zdzisław. Nastronie 28 w prawej kolumnie, akapit drugi od dołu jest błądw nazwisku: zamiast Danuta Gryglewicz powinno być DanutaRyglewicz, a zamiast Towarzystwa Neurologii powinnobyć Towarzystwa Neurologicznego.Za zaistniałe błędy redakcja uprzejmie przepraszawszystkie zainteresowane osoby i Szanownych Czytelników.Informujemy, że stosowne korekty zostały wprowadzonew internetowej wersji styczniowego numeru Gazety<strong>AMG</strong>.


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 33Polecamy CzytelnikomChirurgia, moja miłość Jerzego Dybickiego jest refleksyjnymautowywiadem chirurga wędrującego przez życie nie tylko wybranymiprzez siebie ścieżkami, ale też wskazywanymi muprzez los. Prawdopodobnie ten życzliwy los spowodował, żeAutor zainteresował się torakochirurgią, wprowadzając nowetechniki, np. bronchospirometrię czy postępowanie w rakuprzełyku.Z jednej strony książka ma charakter dzieła literackiego wnajlepszym tego słowa znaczeniu, z drugiej zaś zawiera niezwykleinstruktywne opisy ciekawych przypadków klinicznych.Te ostatnie daleko odbiegają od suchego stylu sprawozdawczego,stanowią bowiem relację pełną osobistych dramatycznychrozterek, przeżywanych w trakcie jakże trudnych decyzjipodejmowanych przez lekarza chirurga.Fragmenty Chirurgii... związane ściśle z działalnością chirurgicznąAutora mogą być wspaniałym źródłem inspiracji dlarozwoju zawodowego młodych adeptów sztuki chirurgicznej.Na to chciałbym zwrócić szczególną uwagę. Nie do przecenieniasą też kapitalne uwagi odnoszące się do poczynań Autorana drodze swojego rozwoju naukowego. Jako uczony i lekarzz ogromnym doświadczeniem zawodowym i naukowym mawiele do przekazania na temat cech niezbędnych pracownikowinauki, takich jak systematyczność, uczciwość, a przedewszystkim hart ducha.prof. dr hab. Stefan Raszeja,rektor Akademii Medycznej w Gdańskuw kadencji 1972-1975,em. kierownik Katedry i Zakładu Medycyny SądowejJerzy Dybicki: Chirurgia, moja miłość. Wspomnienia gdańskiego profesora. Tom 2.Gdańsk: Sefer 2012, ISBN 978-83-935914-1-1Sylwester w Amber Expo.Pomorska Noc Filmowa 2012/<strong>2013</strong>Podczas zabawy sylwestrowej odbyła się zbiórka datkówna rzecz Kliniki Neurologii Rozwojowej GUMed, atakże Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Honorowy patronatnad akcją objęły pierwsze damy Pomorza: małżonkaPrezydenta Gdańska Magdalena Adamowicz orazmałżonka Marszałka Województwa Pomorskiego MariolaStruk. Podczas balu odbyła się licytacja cennych fantówzebranych specjalnie na tę okazję. Marszałek MieczysławStruk podarował oficjalną piłkę UEFA na Euro2012 oraz oryginalną koszulkę reprezentacji Hiszpanii.Oba fanty miały autografy reprezentantów Hiszpanii. Nalicytacji znalazło się też pióro wieczne Waterman z napisem:Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej i podpis BronisławaKomorowskiego oraz Encyklopedia Gdańska, naktórej dedykację złożył obecny na balu wraz z małżonkąprezydent Paweł Adamowicz. Były także prace małychpacjentów Kliniki. Przeprowadzona podczas balu licytacjafantów, pełna emocji i wesołej zabawy, zgromadziłana koncie naszej Kliniki niemałą kwotę.W imieniu małych pacjentów Kliniki Neurologii Rozwojowej<strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego dziękuję wszystkimdarczyńcom, organizatorom balu i prezesowi Amber Expoza hojność oraz zrozumienie.dr Ewa Pilarska,Klinika Neurologii Rozwojowej


34Refleksje o czasach minionychPanie ProfesoroweKażdy okres w rozwoju kraju ma swoje pozytywy i negatywy.Po rewolcie solidarnościowej propagandowo przyjęto, że okres45 lat po wojnie był tzw. czarną dziurą i zniewoleniem. Przekreślanodorobek pokoleń, które z niezwykłym zapałem odbudowałykraj, dokonały rewolucji socjalnej i przyczyniły się do jegodalszego pokojowego rozwoju. Pokolenia te nie były jednorodne,ponieważ jednostki (jak zwykle) reprezentowały rozmaiteopcje polityczne.Współcześnie, nawet dla młodych, oceny te wydają się byćza proste. W ostatnich latach szereg bardzo zdolnych lekarzydoktoryzuje się z historii medycyny, badając życie i dorobek naukowypowojennych profesorów, którzy tworzyli z zapałemUczelnię, wychowali swoich następców, a obecnie wiodą życiesędziwych emerytów. Nasi powojenni profesorowie rodzili sięprzeważnie jeszcze w XIX stuleciu, przed I wojną światową. Braliudział w tworzeniu i rozwoju państwa okresu międzywojennego.W czasie II wojny walczyli na wszystkich frontach, tworzylistruktury podziemne, szkolili studentów w Uniwersytecie StefanaBatorego w Wilnie, Uniwersytecie Warszawskim czy w warszawskimgetcie, gdzie w ogniu holokaustu działał wydział lekarskii starano się pracować naukowo. Zasługą obecnychwładz Uczelni jest to, że część z tych prac doktorskich ukazujesię drukiem, co umożliwia zachowanie w pamięci ludzi, którzybyli wielkimi osobowościami. Tworzyli ciekawe czasy, w którychprzyszło im żyć, przez co zasłużyli na szczególne upamiętnienie.Wszystkie meandry ustrojowe mają swoją specyfikę, takżepozahistoryczną. Ostatnie lata charakteryzują się tym, że przeżywamyrewolucję naukowo-techniczną. W życiu i medycyniezmieniają się zwyczaje i warunki pracy. Po wojnie wzorem dobregowychowania były zwyczaje przedwojennej inteligencji.Ludzie nie mieli przeważnie żadnych zasobów materialnych, alezwracali szczególną uwagę na formy. Nie było jeszcze testów,zatem w czasie egzaminów poznawaliśmy profesorów osobiście.Koledzy, którzy nie mieli marynarek, aby wyglądać przyzwoicie,pożyczali je od nieco zasobniejszych. Nikt nie wyobrażałsobie, że mógłby pójść na egzamin w samym swetrze. Wieluznakomitych lekarzy z powodu wojny i zmieniających sięwarunków ustrojowych pochodziło z tzw.awansu społecznego, co powodowało, żejuż na starcie mieli większe trudności. Powszechniewiedzieliśmy, że studenci zewsi wyrównują swe braki dopiero gdzieśod trzeciego roku studiów (wcześniej mielinieco gorsze oceny egzaminacyjne, ponieważbyli po prostu mniej elokwentni).Jak wiadomo, po wojnie ludzie żyli krócej.Część naszych profesorów umierałaprzedwcześnie, pozostawiając po sobieżony, które przeważnie były paniami zprzedwojennego towarzystwa. Większośćz nich pozostawała bez pracy, a wdowierenty były niewysokie. Nielicznymi wyjątkamibyły lekarki i pracownice naukowejak profesorowe: Bincerowa, Bilikiewiczowaczy Wszelaki, która już przed wojnąpracowała społecznie w bibliotece w Warszawie,a po wojnie zorganizowała i prowadziłau nas pierwszą bibliotekę beletrystyczną.<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Uczelnia była wtedy mniejsza. Wszyscy się znali. Wiele czasupoświęcaliśmy na obserwację rozwoju kadry. Postanowiliśmynamówić znakomite wdowy, aby także uczestniczyły w tym procesie.W międzyczasie wybudowano salę Rydygiera. Zwróciliśmysię zatem do profesorowej Pawlasowej z prośbą o założeniekawiarni w holu audytorium. Była zdziwiona, gdy zaproponowaliśmy,aby przyniosła z domu odpowiednią porcelanę, gdyżstudentów należy nauczyć form towarzyskich. Moda na topornekubki do kawy przyszła z USA dopiero po latach.Były to czasy biedne. Pani Profesorowa (nikt się inaczej wtedydo niej nie zwracał), znając przepisy przedwojenne, zapytałaco z podatkami. Powiedzieliśmy, że aby je ominąć przylepimyznaczek TPPR (Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej),gdyż organizacje społeczne nie płaciły podatków. Ta winietka odpoczątku, w kontekście poglądów Pani Profesorowej, budziłapowszechną wesołość.Wszyscy starsi pracownicy i absolwenci pamiętają nastrój tejniby kawiarni, gdzie przychodzili na kawę studenci w przerwiewykładów czy chirurdzy między zabiegami operacyjnymi. Poznawalisię i spierali o politykę, a także o jakieś rozdania brydżowez partii rozgrywanych przed tygodniem. Niepowtarzalny nastrójstwarzał m.in. dr Starościak, znakomity chirurg i niezwykleżywy rozmówca, typowy wilnianin. Jego syn, już po śmierci ojca,był jednym z pierwszych prezydentów Gdańska w czasach solidarnościowych.Podobny punkt kawiarniany uruchomiła profesorowa Grabowskapo wybudowaniu nowej Biblioteki Głównej <strong>AMG</strong>. Z drugą,niezwykle ujmującą inteligentką piekły znakomite torty, któretakże budowały niepowtarzalny nastrój więzi międzypokoleniowych.Uwagi te piszę dlatego, że podobnie było także na Politechnice<strong>Gdański</strong>ej. Klub pracowników PG był eleganckim wnętrzem,gdzie (podobnie jak u nas) nobliwe panie stwarzały niepowtarzalnynastrój. Odbywały się tam wernisaże prac malarzyzatrudnionych na Wydziale Architektury. Można było kupić potrawy,a nawet kieliszek koniaku. Ludzie poznawali się. Były toczasy przedtelewizyjne. Wydaje się, że więzi międzypokoleniowebyły wtedy silniejsze niż obecnie. Nie wiedziano nic o celebrytach,a cenione i uznawane były autorytety. O znakomitychprofesorach, których często prywatnie poznawaliśmy w tychklubach mówi się czy pisze dopiero po latach. Wydaje się, że icheleganckie żony także zasługują na uwagę, gdyż potrafiły stworzyćznakomity nastrój, ubarwiając siermiężne, powojenne lata.


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 35Czasy się zmieniają. Wdowy po moich Kolegach Profesorachi młodszych, podobnie jak ich mężowie, mają konkretne zawody.Kawiarnie zinstytucjonalizowały się. Żadna z obecnych wdównie miałaby ochoty, a sądzę, że i umiejętności stworzenia placówkio podobnym jak wtedy nastroju. Może więc warto wspomniećo tych indywidualnościach, które miały wpływ na rozwójówczesnej społeczności akademickiej.prof. Barbara Krupa-Wojciechowska,rektor <strong>AMG</strong> w latach 1983-1990PS. Rozbawił mnie pochwalny artykuł znakomitego dziennikarzaJacka Żakowskiego w Polityce na temat spodni przedkolana dla panów, które propaguje teraz letnia moda. Jako emerytkaz zainteresowaniem przyglądam się sopockim tłumom. Dlamnie często roznegliżowani starcy czy półnagie panie z nadwagąi widomymi defektami zdrowotnymi są nieestetyczni i demonstrująjak marne są nasze lekarskie działania profilaktyczne.W czasach dawnych Pań Profesorowych po molo damy spacerowaływ sukniach, zaś panowie w długich spodniach. Przybraku powszechnych jak teraz wyjazdów zagranicznych, stwarzałoto swoistą rewię mody. Lubili tam się przechadzać znaniaktorzy i inni luminarze z całej Polski. Na plażę przez miastoprzechodziło się w szlafrokach kąpielowych, które też obecniezaniknęły. Na sopockich plażach przedstawiciele palestry i innicytowani na pierwszych stronach gazet rozgrywali turnieje brydżowe,a młodzi ludzie z zainteresowaniem ich obserwowali.Inne czasy, inni ludzie, ale może warto wspominać dawneczasy. Przedwojenni rodzice uważali, że dobre wychowanie wymyślononie dlatego, żeby ludziom utrudniać, a ułatwiać życie imieli w tym też jakąś rację.Komputer w KliniceDotacja dla GUMedNarodowe Centrum Badań i Rozwoju przyznało dotację na projekt<strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego zatytułowany Minitabletkijako nowa postać leku doustnego – opracowanie warunkówwytwarzania, powlekania i dozowania oraz optymalizacja właściwościfizycznych w zależności od zastosowania. Projekt będzierealizowany w latach 2012-2015 w Katedrze i Zakładzie FarmacjiStosowanej Wydziału Farmaceutycznego pod kierownictwemprof. Małgorzaty Sznitowskiej. Na powyższe badania NCBiR przyznałodotację w wysokości 1 456 780 zł w ramach pierwszej edycjiProgramu Badań Stosowanych, którego celem jest wspieraniebadań naukowych ukierunkowanych na praktyczne zastosowaniaich wyników w różnych dziedzinach.Badania stosowane definiowane są jako prace badawcze podejmowanew celu zdobycia nowej wiedzy mającej konkretnezastosowania praktyczne. Polegają one na poszukiwaniu możliwychzastosowań praktycznych dla wyników badań lub na poszukiwaniunowych rozwiązań pozwalających na osiągnięcie z góryzałożonych celów praktycznych. Program Badań Stosowanychobejmuje swoim zakresem obydwa podejścia: zarówno prowadzenieprac badawczych podejmowanych w celu zdobycia wiedzyw określonej dziedzinie nauki mającej zastosowanie praktyczne(np. badania materiału o specyficznych właściwościach podkątem możliwości ich wykorzystania w konkretnych produktachlub technologiach – ścieżka A), jak i podejmowanie badań pozwalającychna osiągnięcie z góry założonych celów praktycznychpoprzez zastosowanie nowych rozwiązań w określonych branżach(np. modyfikacja materiału stosowanego w konkretnym produkciew celu poprawienia jego parametrów – ścieżka B).qTajemnicezmuzealnych półekKażdego ósmego dnia miesiąca – na pamiątkę daty utworzenianaszej Uczelni – na stronie www.gumed.edu.pl prezentowanyjest wybrany eksponat ze zbiorów Muzeum <strong>Gdański</strong>ego<strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego. Po roku wszystkie obiekty zostanązaprezentowane na specjalnej wystawie z okazji EuropejskiegoDnia Dziedzictwa Akademickiego obchodzonego 18listopada. Dziś przyszedł czas na komputer, który w ciągu zaledwiekilkunastu lat stał się nieodzownym narzędziem współczesnejmedycyny. Udoskonalenie tego typu urządzeń następowałow ogromnym tempie, zwiększał się również zakres ichwykorzystania. O skali zmian może świadczyć komputer wyprodukowanyzaledwie 20 lat temu, dziś cenny eksponat wMuzeum GUMed.Produkcję modelu Hewlett-Packard 85B rozpoczęto w 1983roku. Dysponował on czarno-białym ekranem o przekątnej 5cali i pamięcią RAM 32K. Programy oraz dane przechowywanona kasecie przypominającej kasetę magnetofonową (w tymsamym czasie na targach muzycznych MIDEM w Cannes zaprezentowanopierwszy odtwarzacz CD; muzyki słuchano zkaset lub płyt winylowych). Komputer ten wyposażony był równieżw czarno-białą drukarkę. W chwili rynkowej premiery kosztował2995 dolarów.Egzemplarz HP 85B eksponowany w Muzeum GUMed zostałprzywieziony do Polski z USA przez prof. Czesława Stobę,ówczesnego kierownika Kliniki Chirurgii Dziecięcej. Przez kilkalat wykorzystywany był m.in. do prowadzenia kartotek pacjentówKliniki.Rozwój komputerów powoduje nieustanną koniecznośćunowocześniania posiadanego sprzętu, a co za tym idzie pozbywaniasię modeli przestarzałych. Trafiają one często domagazynów lub nikną bezpowrotnie w oceanie technologicznychśmieci. Zachowane egzemplarze modeli z początków erykomputerów są dlatego rzadkie i cenne.dr Marek Bukowski,Muzeum GUMed


38<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>Mitologiai medycyna(7)Róg Amonai pajęczynówkaZnajdująca się w mózgu sierpowata wyniosłość, podobna wkształcie do rogu barana, ma łacińską nazwę cornu Ammonis– róg Amona. Przyjęto ją z mitologii i ma związek z Heraklesem.Pewnego razu Herakles, syn Zeusa i Alkmeny – żony królaTeb, w czasie swoich licznych wędrówek dotarł do Afryki. NaPustyni Libijskiej chciał rozmawiać ze swoim ojcem Zeusem.Władca bogów ukazał się synowi okryty skórą barana. Boskągłowę ukrył w miejscu głowy zwierzęcia i w tej postaci rozmawiałz synem.Amon pierwotnie był lokalnym bóstwem Teb, potem zostałgłównym bóstwem Egiptu i przedstawiano go jako mężczyznęz głową barana. Grecy osiedleni w Cyrenie (greckie Kyrene)utożsamiali go z Zeusem, a szczególne zaufanie żywili do jegowyroczni w oazie Siwa. Tam przybrał postać brodatego mężczyznyz rogami barana. W Rzymie natomiast jego głowa zdobiłapomniki nagrobne. Tak Ammon stał się bóstwem kilkukultur oraz pozostał jeszcze w nazwie anatomicznej.ArachneJedna z trzech błon łącznotkankowych, które pokrywają mózgowiei rdzeń kręgowy to pajęczynówka. Jej łacińska nazwato arachnoidea. Źródłem pierwszego członutej nazwy jest grecki wyraz arachne, co znaczypająk. Wyjaśnienie wprowadza nas w światgreckiego mitu o bogini Atenie i dziewczynie zLidii, córce Idmona – farbiarza tkanin z Kolofonu.Atena patronowała zarówno walecznymmężom w boju, jak i pracom kobiecym, zwłaszczatkaniu, w którym była mistrzynią. Arachnechwaliła się, że swoim talentem przewyższaumiejętności bogini i potrafi tkać jeszcze piękniej.Stanęła nawet z Ateną do zawodów.Bogini przedstawiła na swej tkaninie dwunastuolimpijskich bogów w całym ich majestacie,zaś Arachne wykonała piękną tkaninę omiłosnych igraszkach bogów na Olimpie. Zawarłana niej Zeusa w postaci byka porywającegoEuropę, Ledę z łabędziem, złoty deszczpadający na Danae, pod osłoną którego odwiedziłją Zeus, ukochaną nimfę Zeusa – Iootoczoną ciemną chmurą, romans Apollina zKoronis i wiele innych, podobnych scen przedstawiającychsłabostki bogów. Gdy Palla Atenazobaczyła utkane przez Arachne płótnoprzedstawiające sceny na Olimpie, musiałaprzyznać, że było to mistrzowskie wykonanie.Rozgniewana, z wściekłością podarła nastrzępy tkaninę Arachne. Zasmucona tym lidyjskadziewczyna powiesiła się z rozpaczy. Atenazrozumiała, jak dalece zaślepił ją gniew.Przywróciła życie Arachne, ale przemieniła jąw pająka. Odtąd Arachne-pająk snuje cienkiepajęczyny lub jak pisze nasz wieszcz Słowacki:srebrne w belkach płócienka przędzie.dr Bogumił PrzeździakAmon ZeusByk porywający Europę


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 39Spotkanie opłatkowe Klubu SenioraSeniorzy <strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego zorganizowali5 stycznia br. w Klubie Medyk noworoczne spotkanie. Nauroczystość przybyli prorektorzy prof. Leszek Bieniaszewski iprof. Marcin Gruchała, zastępca kanclerza Zbigniew Krawiec idyrektor Hospicjum im. Ks. E. Dutkiewicza ksiądz Jędrzej Orłowski.W imieniu Rady Klubu Seniora licznie przybyłych gościpowitał i serdeczne życzenia noworoczne złożył prof. WiesławMakarewicz.Ksiądz Jędrzej Orłowski wskazał naznaczenie oraz istotę Świąt BożegoNarodzenia i głęboki sens tradycjidzielenia się opłatkiem. Po wspólnymzaśpiewaniu kolędy dzieliliśmy sięopłatkiem. Następnie zasiedliśmy dowykwintnie i suto zastawionych stołów.Delektując się serwowanymi specjałami,radośnie i głośno śpiewaliśmy kolędyoraz pastorałki. Spotkanie upłynęłow serdecznej świątecznej atmosferzei było doskonałą okazją do odnowieniakontaktów z przyjaciółmi, znajomymii współpracownikami.Serdecznie dziękujemy personelowistołówki studenckiej za piękny świątecznywystrój sali, miłą obsługę i serwowanekulinarne pyszności. Całokształtspraw związanych z organizacjąi przebiegiem wspaniałego spotkanianadzorował sympatyczny Zespółds. Socjalnych GUMed. Wielkie dziękii będziemy oczekiwali na następne.Staropolskim obyczajem,kiedy w Wigilię gwiazda wstaje,Nowy Rok zaś cyfrę zmienia,Wszyscy Wszystkim ślą życzeniaPrzy tej pięknej sposobnościi my życzymy Wam radości,aby Wszystkim się darzyło,z roku na rok lepiej było!mgr Zdzisław Jaroszewicz,Zarząd Klubu SenioraSpotkanie opłatkowe seniorów NSZZ „Solidarność”, emerytów UCK i GUMed, odbyło się 15 stycznia <strong>2013</strong> r.


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong> 41Nasi pracownicy naStanford UniversityŹródło: strona internetowa Urzędu Patentowego RP, autor: Elżbieta Kaszuba(Warszawa) – Wyróżnienie Kancelarii Rzeczników Patentowych POLSERVI-CE w Kategorii otwartej, 2007Oddział PomorskiPolskiego TowarzystwaOtorynolaryngologówChirurgów Głowy i SzyiDr hab. Ewa Bryl, prof. nadzw. z Katedry i Zakładu Fizjopatologiioraz mgr Izabela Kowalczyk z Zespołu ds. Innowacjii Transferu Wiedzy otrzymały 14 grudnia 2012 roku świadectwaukończenia dwumiesięcznego kursu noszącego nazwę:TOP 500 Innovators Science Management CommercializationProgram, który odbył się na najlepszej uczelni na świecie –Stanford University w Kalifornii. Studia zostały sfinansowaneprzez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramachogólnopolskiego programu Top 500 Innovators. Program zawierałm.in. takie bloki tematyczne jak: innowacje, przedsiębiorczość,własność intelektualna, technologie oraz designthinking. Każdy z większych bloków kończył się zaliczeniem, wktórym oceniania była m.in. praca zespołowa nad projektami iumiejętność budowania zespołu (tzw. team building).Ponadto każda z uczestniczek wzięła udział w trzytygodniowymstażu: Izabela Kowalczyk w stowarzyszeniu Harvard BusinessSchool Angels – Northern California, a prof. Ewa Bryl wstart-up’ie o nazwie Yiffte.W programie tym do tej pory wzięło udział 160 uczestnikówreprezentujących polską naukę oraz transfer technologii.Dla zainteresowanych szerszym opisem pobytu polecamyblog prof. Ewy Bryl z GUMed na Stanford pod adresem http://wyjazd2012.blox.pl/html.zaprasza na zebranie naukowo-szkoleniowe, które odbędziesię 2 marca <strong>2013</strong> r. (sobota) o godz. 10 w sali wykładowej im.prof. Z. Kieturakisa w Centrum Medycyny Inwazyjnej UCK (ul.Smoluchowskiego 17). W programie:••Ambulatoryjna diagnostyka otoneurologiczna – K. Pierchała(WUM)••Rehabilitacja chorego z całkowitym jednostronnym wypadnięciemczynności narządu przedsionkowego – T. Przewoźny(GUMed)••Ropień podokostnowy wyrostka sutkowatego jako pierwszyobjaw raka ucha środkowego – J. Kuczkowski, D. Tretiakow,W. Sierszeń (GUMed)••Powikłania operacji ucha. Demonstracja przypadku– J. Kuczkowski, W. Sierszeń, T. Przewoźny (GUMed)••Prezentacja firmy Pierre Fabre Medicament.XXIII KONFERENCJA PRYMATOLOGICZNAPrzy współudziale Komisji Prymatologicznej <strong>Gdański</strong>ego Towarzystwa Naukowego, PolskiegoTowarzystwa Anatomicznego oraz Miejskiego Ogrodu Zoologicznego 17 grudnia 2012roku odbyła się w Oliwie kolejna, już XXIII Konferencja prymatologiczna. W programie zaprezentowanonastępujące referaty:––Badania DNA w prymatologii. Czy Homo sapiens jest trzecim gatunkiem szympansa?– Krzysztof Rębała––Chirurgiczne metody antykoncepcji stosowane u naczelnych – Mirosław Kalicki––Niechirurgiczne metody antykoncepcji stosowane u naczelnych – Izabela Krause––Enrichment a psychika małp w gdańskim ZOO – Michał KrausePomysłodawcą i głównym organizatorem tej cyklicznej imprezy naukowej nawiązującej dotradycji <strong>Gdański</strong>ej Szkoły Prymatologicznej jest prof. Marek Grzybiak, kierownik ZakładuAnatomii Klinicznej.


<strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 2/<strong>2013</strong>43Koncert Noworoczny <strong>2013</strong> za namiPonad 400 osób wysłuchało Koncertu Noworocznego<strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego, który odbył się 5stycznia br. w Sali Koncertowej Akademii Muzycznej w Gdańsku.Zgromadzonych gości powitali prof. Janusz Moryś, rektor<strong>Gdański</strong>ego <strong>Uniwersytet</strong>u Medycznego i prof. Maciej Sobczak,rektor Akademii Muzycznej w Gdańsku. Tradycyjnie koncertpoprowadził prof. Roman Nowicki, który serdecznie przywitałwszystkich obecnych. – Oszczędności panują wszędzie, dlategoja występuję w roli konferansjera – żartował. Następnie głoszabrali rektorzy obu uczelni, życząc zgromadzonym gościomniezapomnianej uczty muzycznej.Jak przystało na profesjonalny koncert, na wejście Orkiestrazagrała poloneza z opery Eugeniusz Oniegin. Podkład pod występysolistów został przygotowany.Jako pierwsza na scenie zaprezentowała się skrzypaczkaAleksandra Denga, która wykonała Fantazje na temat FaustaHenryka Wieniawskiego. Kolejnymi wykonawcami byli KarolinaKarcz i Miłosz Gałaj, którzy zaprezentowali duet z operetki Wesoławdówka. Po występie solistów na scenę weszli klarneciściDominik Grędziński i Radosław Herdzik, wykonując Il convegnoPonchielliego. Nie zabrakło występu studentów BartoszaPaprota i Szymona Jabłońskiego z koncertem podwójnymPiazzolli na gitarę i bandoneon. Publiczność porwał występJacka Batarowskiego, który wyśpiewał Gdybym był bogaczemz musicalu Skrzypek na dachu. – Tę piosenkę nuci każdy zpracowników Uczelni idąc rano ochoczo do pracy – powiedziałprof. Nowicki. Swoje umiejętności wokalne zaprezentowałatakże Joanna Knitter-Posiewnik z zespołem wykonując Haveyourself a Merry Christmas i Just the way you are. Na zakończenieorkiestra zagrała polkę Johanna Straussa Grzmoty ibłyskawice.Na bis orkiestra zagrała Marsz Radetzkiego. W roli dyrygentawystąpił siedmioletni Karol Jankowski. Owacjom nie byłokońca.Wszyscy artyści wystąpili przy akompaniamencie OrkiestrySymfonicznej Akademii Muzycznej w Gdańsku pod batutą ZygmuntaRycherta oraz Wojciecha Kowalewskiego (studenta z klasyprof. Rafała Delekty), który podczas koncertu bronił licencjatu.Na zakończenie prof. Janusz Moryś, rektor GUMed wręczyłartystom bukiety kwiatów. – Dziękujemy Państwu za wspaniałąucztę duchową – podsumował. – A teraz zapraszam na cośdla ciała.Koncert trwał ponad dwie godziny, ale wszyscy zgodnietwierdzili, że ten czas upłynął im niezwykle szybko.


44 <strong>Gazeta</strong> <strong>AMG</strong> nr 3/20122/<strong>2013</strong>Lekarze-Seniorzy oczekują na Twoje wsparcie!Koniec 2012 roku przyniósł dobrą wiadomość.Nasze starania zostały uwieńczonepowodzeniem i Fundacja Pomocy LekarzomSeniorom została ponownieumieszczona przez Ministerstwo Pracy iPolityki Społecznej na liście organizacji pożytkupublicznego uprawnionych do otrzymywania1% odpisu podatku od dochodóww roku 2012. Aby przekazać ten 1%Fundacji wystarczy, wypełniając PIT za2012 rok, wpisać w odpowiedniej rubryce:Fundacja PomocyLekarzom Seniorom,KRS nr 0000069804W minionym roku Fundacja udzieliławsparcia 6 osobom w kwocie 9 830 zł.Znaleźli się wśród nich:••lekarz, 78 lat, cierpiący na niewydolnośćoddechową po obustronnymusunięciu dolnych płatów płuc z powodunowotworu. Fundacja wsparłakwotą 2 000 zł zakup koncentratoratlenu o wartości 3 500 zł,••lekarz emeryt częściowo sparaliżowanyw następstwie doznanego urazu.Wsparcie Fundacji w wysokości2 000 zł pokryło koszt zakupu wózkainwalidzkiego,••lekarka, 81 lat, niewstająca z łóżka poniedawnym wypadku, w którym doznałaobustronnego złamania kościudowej. Fundacja wsparła kwotą2 000 zł zakup łóżka ortopedycznegoo wartości 3 000 zł,••lekarka, 81 lat, po obustronnej amputacjipodudzi z powodu miażdżycy.Wsparcie Fundacji w wysokości1 000 zł pomogło przy zakupie lekówi opłaceniu zabiegów rehabilitacyjnych.W 2012 roku uporządkowaliśmy sprawyformalno-prawne Fundacji i rozpoczęliśmyakcję informacyjną mającą na celu promocjędziałalności Fundacji w środowisku lekarskimi pozyskanie darczyńców. Ogółemotrzymaliśmy darowizny w łącznej wysokości8 500 zł od 13 osób fizycznych i lekarzypracujących w 3 jednostkach ochronyzdrowia. Ponadto Fundacja otrzymaładonację od uczestników zjazdu absolwentów<strong>AMG</strong>. W pierwszym rzędzie zależynam na zapewnieniu regularnego dopływuśrodków, abyśmy mogli objąć naszą działalnościąwiększą liczbę potrzebujących izrównoważyć nasz roczny budżet. Niestetystwierdzam ze smutkiem, że nie spotkaliśmysię z dużym odzewem środowiska irok 2012 zamknęliśmy ujemnym wynikiemfinansowym, gdyż suma wydatków przekroczyławpływy.prof. Wiesław Makarewicz,prezes Zarządu FundacjiApelujemyZostań darczyńcą Fundacji!Podziel się tym, co masz z potrzebującymi:••przekaż Fundacji 1% podatku – KRS 0000069804••dokonaj darowizny••zostań regularnym darczyńcąWięcej informacji: www.lekarzomseniorom.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!