12.07.2015 Views

Wydanie 4 2009/2010 - ZSO nr 1

Wydanie 4 2009/2010 - ZSO nr 1

Wydanie 4 2009/2010 - ZSO nr 1

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Tak wygląda moje miastoSpacer poBydgoszczyStacja: Myślęcinekcoś popiskiwało...) Myślęcinek stawia na sztukę, widać jąna każdym kroku. Posągi przypominające gołębie, delfiny,ludzi... lub nic nieprzypominające nadają temu miejscutajemniczego charakteru. Mijamy plac zabaw, który czulewspomina Lilly: ‘Jak byłam mniejsza, to zawsze jeździłamdo Myślęcinka z rodzicami. Jest tam taki duży plac zabawi kiedyś działało też wiele karuzel. To były niezapomnianeweekendowe wypady.’. Niestety, dziś jest on ogrodzonymetalową siatką, a wstęp na huśtawki kosztuje złotówkę.Widzimy tutaj przykładową formę polityki prorodzinnej zastosowanąw praktyce.Idziemy dalej naszą dróżką i stajemy twarzą w twarzz Różopolem! Któż z nas nie zna tego miejsca? To tutaj coroku bawimy się w ‘Lato z Radiem’, to tutaj śpiewa, tańczyi gra Doda, a zaraz po niej Żuki! To tutaj odbywająsię najhuczniejsze festyny, to tutaj rozdaje się grochówkęi kiełbasę turystyczną za darmo!Bartosz zapytany o to, co w Myślęcinku zniewalago najbardziej, zwraca szczególną uwagę na sport.‘Jest to jedyne znane mi miejsce w okolicy, w którymw sezonie zimowym można pozjeżdżać na nartach, lubprzynajmniej poudawać, że się to robi, gdyż długość ‘stoku’- o ile można to tak nazwać- na nikim nie robi wrażenia.Ciekawie można spędzić czas zabierając do MyślęcinkaNatchnienia szukałam długo, bo aż dwadzieściaminut i to w fusach od herbaty. Po tym bezsensownym,bezskutecznym zabiegu, który miał oczyścić moją duszęze zbędnych, szarych smutków i wyzwolić z niej pisarskiegoducha, stwierdziłam, że sprawę należy zbadać odsedna. Pojechałam z Kojotem na łono natury. Prawie tak,jak w ‘Into the Wild’ Seana Penna. (‘Prawie jak’ należytutaj mocno podkreślić...)Tramwaj linii numer 1, którym miałyśmynikłą przyjemność jechać, do najpiękniejszych się niezaliczał. Nie mam tu na myśli niewygodnych oparć,niedomykających się okiennic, czy też trzaskającychdrzwi. Chodzi bardziej o frustrujące i trzymającew napięciu napisy. Inspirującą jest takżeilość autografów nieznanych bydgoskich osobistości.łyżwy i korzystając z zamarzniętego jeziora. Jeśli chodzio wiosnę i lato, to z przyjemnością zabrałbym tam naspacer dziewczynę, oczywiście o ile bym taką posiadał ;)Od mojego kolegi Szołpena dowiedziałem się, że w Myślęcinkuznajduje się skatepark pozwalający na zaawansowaneewolucje na desce.’.Z autopsji wiem, że to właśnie Myślęcinek dał namszansę zintegrowania się. Wystarczył pojemnik truskaweki koc, aby przeleżeć na trawie pół dnia i rozpoznawaćPozory wszakże mylą. Tramwaj numer 1 niewywiózł nas do krainy piekieł, ani krwiożerczego ‘światapomiędzy’ lecz do bydgoskiej Świątyni Dumania,jak to ładnie Kojot powiedział: ‘miejsca wyciszeniai spokoju, kojarzącego się z dzieciństwem’.Ruszyłyśmy wydeptaną, na wpół betonowąścieżką w głąb lasu. Oddychałyśmy głęboko świeżym,nieskażonym, rajskim powietrzem i wsłuchiwałyśmysię w popiskiwania wróbli. (Co do wróbli,pewności nie mam, bo na ptakach znam się średnio, ale21

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!