14.12.2017 Views

#RIP Chester - Wspomnienia fanów

Fani i ekipa Linkin Park Poland o Chesterze Benningtonie.

Fani i ekipa Linkin Park Poland o Chesterze Benningtonie.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

<strong>#RIP</strong>CHESTER<br />

CHESTER BENNINGTON<br />

20.03.1976 - 20.07.2017<br />

WSPOMNIENIA FANÓW<br />

Fani i ekipa Linkin Park Poland dla <strong>Chester</strong>a


Oliwia Sarniak<br />

Łzy same napływają do oczu... Mam<br />

dopiero 16 lat, moja przygoda z Linkin<br />

Park zaczęła się po zobaczeniu plakatów<br />

zapowiadających koncert w Rybniku.<br />

Słuchając po raz pierwszy ich piosenek,<br />

wiedziałam, że to jest muzyka,<br />

która jest moją muzyką. Moim marzeniem<br />

było znaleźć się na ich koncercie...<br />

Ze względu na swój wiek nie mogłam<br />

pojechać na koncert w Krakowie. Był<br />

płacz i smutek. Mama powiedziała, że<br />

pojadę na koncert po skończeniu 18<br />

lat. Pomyślałam: „hmm... no okej, to tylko<br />

dwa lata do spełnienia mojego marzenia”.<br />

Dziś moje marzenie przestało<br />

być realne, spóźniłam się. Nigdy już nie<br />

usłyszę i nie zobaczę na żywo <strong>Chester</strong>a...<br />

On i jego muzyka zawsze będzie mi<br />

bliska. Teraz została po nim mi tylko ona<br />

i niespełnione marzenie.<br />

Żaklina Biernat<br />

Ciężko jest mi się pozbierać<br />

Kawałki mnie samej leżą dookoła<br />

Nie potrafię wybierać...<br />

Wciąż płaczę. Mam doła.<br />

Zgasła najjaśniejsza z gwiazd,<br />

Czas przestał biec dalej.<br />

Czemu powiedział pass.<br />

Nie dał kolejnej szansy, choć małej.<br />

W pewnej chwili zamknął oczy.<br />

Ostatni oddech uleciał w górę.<br />

Swoją walkę już stoczył.<br />

Przeszedł ostatnią turę.<br />

Głos wciąż brzmi w uszach<br />

Tekst na ustach zostaje.<br />

Strzał. Użyta kusza...<br />

Serce przebite. Ja się poddaję.<br />

Nie mam siły by mówić,<br />

Łzy płyną nieuniknione.<br />

Tych emocji nie da się ostudzić.<br />

Marzenia, plany zostały spalone...<br />

Życie jest bitwą, walką o jutro,<br />

Ciągłym trzymaniem się na baczności.<br />

Wiadomo jest trudno,<br />

Ale czasem idzie się ku wolności...<br />

Weronika Artkop<br />

Linkinów słucham odkąd skończyłam 5 lat, nieprzerwanie aż<br />

dotąd mając 16. Zawsze byli moim zespołem numer jeden,<br />

a ich muzyka towarzyszyła mi na każdym kroku. Miałam jechać<br />

na koncert w Krakowie i dosłownie w ostatniej chwili<br />

rodzice zmienili decyzję, mówiąc: „będzie jeszcze wiele<br />

okazji, jak będziesz starsza, to pojedziesz”. Niestety to była<br />

ostatnia okazja...<br />

Dawid Piksa<br />

Zaczęło się to gdy miałem 13 lat. Zmagałem się wtedy z wieloma problemami<br />

dojrzewania i często nie mogłem sobie z nimi poradzić. I w pewnym momencie<br />

na mojej drodze pojawił się LP. Wtedy cały mój dotychczasowy gust muzyczny<br />

zmienił się: z lekkiego popu czy rapu na mocne granie, jakie robił Linkin<br />

Park. Codziennie zaraz po przyjściu ze szkoły rozsiadałem się przy komputerze,<br />

zakładałem słuchawki, odpalałem ulubioną grę i całkowicie zapomniałem<br />

o realnym świecie. I tę samą czynność powtarzałem codziennie. Pamiętam, że<br />

była to zima, więc mogłem tak grać i słuchać do woli. Śmieszne jest to, że żeby<br />

znaleźć ich cały album, wpisywałem w You Tube „Linkin Park best albums”, bo<br />

byłem jeszcze młody i nie wiedziałem „jak to jest z tymi albumami”. Z tego, co<br />

pamiętam to, najczęściej słuchałem Soldiera lub Hybrydy. LP zawdzięczam<br />

bardzo wiele. To oni wypracowali mój gust muzyczny, to dzięki nim poznałem<br />

muzykę elektroniczną, rap i metal. Wcześniej nie wiedziałem, że te gatunki<br />

mogą mi się spodobać. Łączę się w bólu z wszystkimi fanami LP. Jest to wielka<br />

strata dla nas wszystkich. Straciliśmy wielkiego artystę, ojca i przyjaciela.<br />

Niech Bóg ma go w swej opiece. Ja mogę na ten moment powiedzieć jedną<br />

rzecz... Dziękuję Ci <strong>Chester</strong> za wszystko, co mi dałeś.<br />

2


Nika Jankowska<br />

Czasami krzyczysz tak głośno,<br />

ale nikt tego nie słyszy<br />

Czasami wydaje się że tak nie wiele brakuje...<br />

Dlaczego to jednak zbyt wiele...?<br />

Ostatnia decyzja, ostatnie spojrzenie<br />

ostatni fałszywy uśmiech, ostatnie kłamstwo...<br />

Czy może być aż tak źle?<br />

Wszystko wydaje się teraz takie jasne...<br />

Mówią „Nie budź demonów gdy śpią”<br />

One przychodzą w samotności<br />

Siedza głeboko ukryte w twojej głowie<br />

zepchnięte na skraj świadomości.<br />

Były dowody, ale mówiłeś „to nic nie znaczy”<br />

a uśmiech łagodził podejrzenia<br />

Bezsenne noce z tym dławiącym uczuciem.<br />

Smutek skrywany za ciemnymi okularami<br />

Coraz więcej kolorowych pigułek na wszystko<br />

Mówisz że nie potrzebujesz pomocy<br />

To jest łatwiejsze gdy myślisz że nikomu nie zależy<br />

Przecież masz wszystko czego zapragniesz...<br />

Czy będzie dobrze gdy stanę się robotem?<br />

a w środku będziesz jakby wydrążony<br />

Gdybyś płakał wzięłabym na siebie część twojego bólu<br />

ale to koniec nie da się przewinąć taśmy...<br />

Ręcznie malowana koszulka<br />

Linkin Park poznałam dokładnie 10 lat temu, miałam wtedy 14 lat, pierwszą ich płytę z nagraniami 19<br />

piosenkami dała mi siostra cioteczna, która powiedziała, że teraz wreszcie poznam co to znaczy dobra<br />

muzyka. Byłam bardzo zaciekawiona, jednak piosenki mi się nie spodobały może oprócz dwóch, uważałam,<br />

że piosenki są zbyt agresywne i zbyt wiele w nich krzyku. Mijał czas, a ta płyta nie dawała mi spokoju.<br />

W końcu polubiłam ten zespół do tego stopnia, że nie mogłam wytrzymać dnia bez muzyki Linkin<br />

Park, bez głosu <strong>Chester</strong>a. Ich muzyka bardzo mi pomogła radzić sobie z samą sobą, sprawiła, że znowu<br />

zaczęłam marzyć. Podziwiałam <strong>Chester</strong>a za to kim jest, za to, że walczył ze swoimi demonami dla siebie<br />

i dla dzieci. Dlatego było to dla mnie takie ważne, bo 10 lat temu umarł mój ojciec i on nigdy nie zaczął<br />

naprawdę walczyć ze swoim nałogiem. Przy piosence The Messenger płakałam wiele razy właśnie dlatego,<br />

że <strong>Chester</strong> napisał ja z myślą o swoich dzieciach... Jednak te demony, które miał w sobie, okazały<br />

się silniejsze. Dziękuję za jego głos, za ostatni najpiękniejszy koncert w Krakowie, za to, że mogłam go<br />

oglądać na wyciągnięcie ręki, mimo że nie udało mi się poznać go osobiście, był i pozostanie dla mnie<br />

kimś bardzo ważnym na zawsze. Chaz, oby tam, gdzie teraz jesteś, życzę ci, żebyś zaznał spokoju.<br />

3


4<br />

rysowała: Joanna Kwol


Szymon Gamrat<br />

Cześć. Też chciałem podzielić się swoją reakcją na<br />

to, co się stało... Sam ostatnio przeżyłem tragedię,<br />

ponieważ umarł mi brat w wieku 24 lat. Może to<br />

zabrzmieć jak wyssane z palca, ale słuchając Linkinów<br />

w tym okresie, powoli zbierałem się do kupy<br />

i dużo mi to pomogło. Wychowałem się na tych<br />

piosenkach. Jedna z piosenek, która dawała mi<br />

energię, by nie poddawać się to „Faint”. Zacząłem<br />

rozumieć przekaz piosenki „Heavy”, która nie była<br />

za bardzo lubiana przez <strong>fanów</strong>. Wczorajsza wiadomość<br />

o <strong>Chester</strong>ze była straszna dla nas wszystkich.<br />

Kochaliśmy jego głos, to, co robił na koncertach i ile<br />

serca w to wkładał. Mam nadzieję, że nie zapomnimy<br />

tego, ile dla nas, ludzi, którzy wychowali się na<br />

jego muzyce, zrobił.<br />

Justyna Sobczak<br />

<strong>Chester</strong> zmienił moje życie. Linkin Park zmienili<br />

moje życie. Pamiętam, kiedy znajomy ze szkoły,<br />

pożyczył mi kasetę (wtedy jeszcze były nagrania<br />

na kasetach) Hybrid Theory. Nie przypuszczałam,<br />

że zmieni to moje życie, moje spojrzenie nie<br />

świat. A teraz? Nie mogę uwierzyć, że człowiek,<br />

który poprzez swoją muzykę dodawał mi sił, aby<br />

iść przez życie z uśmiechem i radością nie żyje.<br />

Same łzy mi się cisną i lecą po policzkach. Nigdy<br />

nie przeżyłam tak śmierci muzyka, jak <strong>Chester</strong>a.<br />

Dorota Cichowicz<br />

Wraz ze śmiercią <strong>Chester</strong>a, odeszła część mnie. Linkin Park zaczęłam słuchać siedemnaście lat temu,<br />

byłam dzieciakiem w trudnym wieku, a ich muzyka, mimo że nie do końca rozumiałam jej przekaz, trafiała<br />

prosto do mojego serca. Gdy dorastałam, ich teksty nabierały dla mnie coraz większego sensu,<br />

gdy słuchałam „Numb”, czułam, że ta piosenka jest właśnie o mnie, gdy byłam w trudnym dla siebie<br />

okresie życia, słuchałam „Iridescent”, którego refren stał się moim mottem, mając dwadzieścia osiem<br />

lat, wytatuowałam sobie tytuł tej piosenki na ręku, miałam zamiar zrobić kolejne dwa tatuaże odwołujące<br />

się do tego pierwszego, miał powstać tryptyk, powstanie, ale jego koncepcja ulegnie zmianie.<br />

Gdy odeszła bardzo bliska mi osoba, słuchałam „Lost in the echo”. Gdy było mi źle, słuchałam „Primo”.<br />

Gdy wyszedł nowy album, mimo iż nie był dla mnie wyjątkowy, to zakochałam się w „One more light”,<br />

przy której płakałam jak dziecko. Teraz też płaczę jak dziecko, chociaż mam trzydzieści lat. Płaczę, bo<br />

wiem, że walka z demonami bywa bardzo trudna i nie wszyscy z tej walki wychodzą zwycięsko, <strong>Chester</strong><br />

tę walkę przegrał, chociaż jednocześnie wygrał spokój, którego tak bardzo mu brakowało. Płaczę, bo<br />

w moim życiu nastała wielka pustka po tej tragicznej wiadomości. Płaczę, bo świat muzyki stracił kogoś<br />

wyjątkowego. Płaczę, bo <strong>Chester</strong> był w moim życiu każdego dnia przez siedemnaście p*eprzonych<br />

lat. Jego śmierć wywołała we mnie skrajne emocje, płakałam, byłam wściekła, czułam się zagubiona.<br />

Marzyłam, żeby uścisnąć dłoń <strong>Chester</strong>a i pozostałych chłopaków z zespołu, nie będzie mi to już dane.<br />

Marzyłam, by zobaczyć ich na żywo, to marzenie spełniło się, gdy grali we Wrocławiu, później w Rybniku.<br />

Na koncert do Krakowa nie pojechałam, czego będę żałowała do końca życia. Linkin Park dawał mi<br />

siłę. <strong>Chester</strong> był moim idolem. Świat muzyki skończył się wraz z odejściem tego fantastycznego głosu.<br />

Żegnaj idolu.<br />

5


Ola Krawczuk<br />

Kilka lat temu na wycieczce szkolnej koleżanka<br />

włączyła utwór Linkin Park. Zakochałam<br />

się od pierwszych kilku sekund. Później sama<br />

zaczęłam słuchać ich piosenek. Czułam, że w<br />

końcu znalazłam zespół, którego twórczość<br />

odpowiadała mi jak żadna inna dotąd. Miałam<br />

wrażenie, że rozumieją mnie i to, co czuję. Nie<br />

zliczę nocy, podczas których łzy ocierała mi ich<br />

muzyka. Historia <strong>Chester</strong>a, to, że nigdy się nie<br />

poddawał, dała mi nadzieję, by też walczyć o<br />

swoje szczęście. 15 czerwca był moim najlepszym<br />

dniem w życiu, pierwszy koncert takiego<br />

kalibru i to w dodatku Linkin Park. Stałam przy<br />

bramkach. Bardzo dobrze pamiętam moment,<br />

w którym podczas ‚Good Goodbye’ <strong>Chester</strong><br />

spojrzał na mnie, a ja pokazałam mu serce złożone<br />

z palców, tak po prostu. Nie spodziewałam<br />

się, że to zauważy, ale jednak. Pokazał na<br />

mnie palcem, potem jeszcze chwilkę patrzył<br />

się w moim kierunku i poszedł dalej. W życiu<br />

bym nie pomyślała, że to ostatni raz, gdy go<br />

zobaczymy. Ten zespół dał mi wiele szczęścia,<br />

dał mi nadzieję, sprawił, że znalazłam swoje<br />

pasje. Teraz czuję, jakby odebrano mi dużą<br />

część mnie. Chyba każdy fan się tak czuje.<br />

Łukasz Lewaniak<br />

Moja przygoda z muzyką nie zaczęła się od LP, ale gdy<br />

po raz pierwszy usłyszałem „From the inside” - spodobało<br />

mi się. Dalej było tylko lepiej, odkryłem „hybrydę”,<br />

a potem leciałem już tylko dalej i dalej. Na każdą płytę<br />

czekałem ze zniecierpliwieniem, ale i z pytaniem, co<br />

będzie teraz. Każdy krążek, mimo że późniejsze nie<br />

były bardzo ostre, były świetne. Koncert w Warszawie<br />

i we Wrocławiu - bajka. Linkin Park to dla mnie najlepszy<br />

zespół a wieść o śmierci <strong>Chester</strong>a bardzo mnie<br />

zabolała. Coś się skończyło i już nie będzie tak samo.<br />

Monika Sz<br />

Dorastałam z Linkin Park, wraz z rozwojem muzyki i<br />

tekstów rozwijała się moja dusza, zmieniało się moje<br />

życie... Gdy urodziłam syna, słuchałam „Leave Out<br />

All The Rest”, to była także pierwsza kołysanka, którą<br />

śpiewałam małemu... Bardzo chciałam być na koncercie<br />

w tym roku, ale niestety życie na to mi nie pozwoliło.<br />

Teraz już nie będę miała takiej możliwości. Wraz ze<br />

śmiercią <strong>Chester</strong>a umarła cześć mojej duszy... Mojego<br />

świata, w którym zawsze czułam się dobrze, czułam<br />

się rozumiana. <strong>Chester</strong> zostawił po sobie legendę cudownego<br />

człowieka i muzyka, którego nikt nie zastąpi.<br />

<strong>Chester</strong>, dziękuję za wszystkie lata pięknej muzyki, że<br />

mogłam dorastać z Twoją muzyką i że mogłam być częścią<br />

Twojej rodziny <strong>fanów</strong>. Kocham Was, Linkin Park!<br />

6


Kacper Goleń<br />

Dziś przeżyłem załamanie, bo odeszła moja dziewczyna, która była dla mnie całym światem, wiązałem<br />

z Nią wielkie plany, strasznie rozpaczałem, stwierdziłem, że to najgorszy dzień w życiu, ale później<br />

okazało się, że może być jeszcze gorzej, najgorzej jak się tylko da... Dowiedziałem się o śmierci Chaza,<br />

mojego idola, mojego autorytetu. Był ze mną przez te 13 lat, odkąd go pierwszy raz usłyszałem. słuchałem,<br />

od zawsze ze względu na tekst i sposób w jaki spiewal, z czasem coraz bardziej rozumiałem<br />

teksty... Teraz mogę spokojnie stwierdzić, że gorszego dnia niż ten nigdy nie będzie, po prostu, odszedł<br />

ktoś najbliższy memu sercu i nie mówię tu o mojej drugiej połówce, którą okropnie mocno kochałem<br />

i dalej kocham. Mówię o <strong>Chester</strong>ze, człowieku, który wyciągnął mnie 2 razy z prób, jakiej podjął się<br />

On sam, zawdzięczam Mu życie... Chaz, byłeś niesamowity, byłeś jedyny, byłeś najlepszy na świecie,<br />

żyje dzięki Tobie i chłopakom z LP, ale głównie dzięki Twojemu głosowi... Umarła cząstka mnie wraz<br />

z Tobą. Dotąd płacze jak nigdy, nigdy nie wylałem tylu łez. Płakałem za drugą połówką, która była dla<br />

mnie najważniejsza, była moim ideałem, moją najukochańszą gwiazdką, ale przy tym, że odszedłeś Ty,<br />

to w sumie błahostka. Można powiedzieć, że zawsze mogłeś mnie wysłuchać, gdzieś tam na spacerze,<br />

gdy leciały utwory LP, prowadziłem wewnętrzną rozmowę z Tobą. Byłeś mi najbliższą osobą. Rodzina<br />

nawet nie była mi tak bliska, nie potrafili mnie zrozumieć nigdy, uciekałem do „Ciebie”, by Cię słuchać<br />

i „rozmawiać” z Tobą. Moja rodzina uważała, że jesteś dla mnie po prostu ulubionym wokalistą, ale Ty<br />

byłeś kimś więcej... Byłeś moim wybawicielem, moim autorytetem, chciałem i chcę być taki jak Ty... Dziś,<br />

rodzina okazała mi wsparcie, przytulali i chyba trochę zrozumieli, że byłeś dla mnie kimś strasznie ważnym...<br />

Zauważyli to, że cholernie cierpię, że Cię nie ma, byli przy mnie... Zawsze wierzyłem, że dzięki<br />

Tobie, dzięki Twojemu głosowi, muzyce, zbliżysz moją rodzinę do siebie z powrotem, do normalności,<br />

ale nie że w taki sposób... Udało się nawet, chociażby na chwilę... To cholernie przykre, że dopiero przez<br />

taką sytuację... Dziękuję mojemu bratu, że mogłem pojechać na ten koncert, był to pierwszy rząd, przy<br />

barierkach... Chaz, nie wiesz, ale patrzyłeś na mnie, przyszedłeś do <strong>fanów</strong>, zbijałeś piątki, uśmiechałeś<br />

się do <strong>fanów</strong>, wśród nich byłem ja... Na koncert chciałem pojechać, odkąd Cię pierwszy raz usłyszałem...<br />

Udało się, nigdy nie zapomnę tamtych najpiękniejszych chwil mojego życia, spełnienia marzenia dzieciństwa<br />

i teraźniejszości... Nie mogę i się nie pozbieram po Twojej utracie... Straciłem miłość mojego<br />

życia i straciłem też Ciebie, to wszystko w jeden cholerny dzień... Jej odejście przybiło mnie do ziemi i<br />

wiedziałem, że raczej się nie pozbieram, ale teraz wiem, że nie pozbieram się już w ogóle, nigdy... Straciłem<br />

dwie najważniejsze dla mnie osoby... Osoby, które już nigdy nie wrócą... Dziękuje Ci za moje życie,<br />

za to, że mnie ocaliłeś. Będziesz na zawsze w moim sercu... Żegnaj <strong>Chester</strong>, byłeś mi bliższy niż brat.<br />

Na pewno znalazł się w niebie, jest aniołem wśród wszystkich aniołów... Wie o moim przywiązaniu do<br />

Niego, jest w naszych sercach i nigdy nie pozwolimy, by ogień pałającej do Niego miłości zgasł. Jako<br />

Soldiers musimy mu oddać hołd, trzymać się razem, być dla siebie, bo jesteśmy rodziną. Może to<br />

śmieszne, ale naprawdę jesteśmy rodziną. Jesteście mi braćmi i siostrami, musimy się wspierać w tych<br />

trudnych chwilach i być dla siebie obecni. Dziękuje wam, że jesteście.<br />

7


Mateusz Krupa<br />

Mam 19 lat, jestem w głównej mierze fanem rapu, ale Linkin Park pojawił się w moim życiu w tym samym<br />

czasie i zawsze uważałem ten zespół za najlepszy na świecie. Jest to to, co mnie kreci - rapcore,<br />

którego LP są ikoną. Wokal <strong>Chester</strong>a był cholernie uniwersalny, do ostrego screamu i do łagodnej<br />

muzyki. Człowiek poezja. Niewielu potrafiło śpiewać tak jak on. Kolaboracja z Jay-Z była miodem dla<br />

moich uszu, ten zespół miał to, czego nikt inny nie posiada. Wczoraj siedziałem i płakałem z powodu<br />

marzenia o koncercie, które umarło razem z naszym ulubionym wokalistą. <strong>Chester</strong>, człowiek, którego<br />

muzyka mnie kształtowała i była ze mną w ciężkich chwilach, dołącza do grona wybitnych muzyków<br />

zmarłych w tym roku. Mam tylko nadzieję, że teraz jest mu już lepiej.<br />

Deliena Bylińska<br />

Linkin Park ma dla mnie szczególne znaczenie. Nie będzie<br />

nadużyciem, jeżeli powiem, że uratowali moje życie. Kiedy byłam<br />

nastolatką, zmagałam się z depresją, nie miałam zbyt wiele<br />

wsparcia ze strony środowiska, dorośli zazwyczaj bagatelizowali<br />

problem. Miałam momenty, kiedy planowałam odejść,<br />

kiedy chciałam skończyć z tym wszystkim. Wiele zespołów<br />

tworzyło depresyjną muzykę, ale nie LP. Ich teksty dawały<br />

nadzieję, pomagały mi radzić sobie z gniewem, smutkiem i<br />

samotnością. Były dla mnie informacją, żeby walczyć o samą<br />

siebie. I walczyłam. <strong>Chester</strong> mimo odległości był mi bardziej<br />

bliski niż rodzina. Mimo tego, że nigdy z nim nie rozmawiałam,<br />

miałam poczucie, że rozumie mnie bardziej niż ludzie, których<br />

spotykam każdego dnia. Kiedy ich pierwszy raz usłyszałam,<br />

miałam 7 lat, rzuciłam wszystko i pokochałam. Czułam,<br />

jakby ktoś śpiewał bezpośrednio do mnie. Koncert na OWF<br />

to było jakieś przeżycie z kosmosu, pamiętam moje myśli „o<br />

Boże! Oni żyją, istnieją, są tutaj”... Rozumiem Jego rozpacz,<br />

jeżeli borykał się z tą okrutną chorobą, rozumiem zmęczenie i<br />

momenty, kiedy ta opcja wydaje Ci się jedyną, jaką masz. <strong>Chester</strong>,<br />

przepraszam, że nie mogłam być i uratować Cię tak jak Ty<br />

ratowałeś mnie. Śpij spokojnie, kiedyś wszyscy się spotkamy.<br />

Już tęsknię.<br />

Dawid Zaroda<br />

Nie mogę uwierzyć w to, co się stało.<br />

Jestem dorosłym facetem, a właśnie<br />

leżę w łóżku, słucham LP i płaczę.<br />

Dopiero teraz tak naprawdę dociera<br />

do mnie, co się stało, gdyż musiałem<br />

się jakoś trzymać na nocnej zmianie.<br />

Linkin Park to zespół, którego muzyka<br />

towarzyszy mi od gimnazjum. Inne<br />

zespoły pojawiały się i przemijały, a<br />

do muzyki LP i głosu <strong>Chester</strong>a zawsze<br />

wracałem. Ich muzyka towarzyszyła<br />

mi w najlepszych i najgorszych<br />

momentach życia. Udało mi się być<br />

na koncercie i było to magiczne przeżycie.<br />

Głos <strong>Chester</strong>a usłyszałem w<br />

zasadzie dopiero na nagraniach koncertu,<br />

gdyż cała płyta śpiewała razem<br />

z nim. Było to cudowne przeżycie i<br />

nie zapomnę go do końca życia. Wychowałem<br />

się na tej muzyce i czuję,<br />

jakbym stracił kogoś z bliskiej rodziny.<br />

<strong>Chester</strong> na zawsze pozostanie w<br />

moim sercu. Rest in Peace.<br />

8


Katarzyna Matejko<br />

Wielcy artyści nigdy nie umierają.<br />

<strong>Chester</strong> będzie dla mnie wiecznie<br />

żywy, zawsze będzie w moim sercu.<br />

Nigdy go nie zapomnę. Tracimy najbardziej<br />

wartościowych ludzi. Ciężko<br />

będzie mi się z tym pogodzić tak jak<br />

większości fanom...<br />

Dominika Bochenek<br />

Wczoraj byłam przekonana, że to<br />

tylko ponury żart. Nie dochodziło do<br />

mnie, że to może być prawda. Nie taki<br />

człowiek, nie taki artysta. To na pewno<br />

nie on. Ktoś się pomylił. Poszłam<br />

spać pewna, że dzisiaj to wszystko<br />

okaże się farsą. Jednak gdy rano<br />

obudziło mnie „Final Masquerade”,<br />

dotarło do mnie, że to koniec. Zapomniałam,<br />

że mam ten utwór ustawiony<br />

jako budzik i gdy tylko usłyszałam<br />

słowa „And suddenly tomorrow’s a<br />

moment washed away...” nie mogłam<br />

wytrzymać, od razu go wyłączyłam.<br />

Nie byłam w stanie tego słuchać. Nawet<br />

nie potrafiłam wstać z łóżka. Po<br />

prostu mnie to przygniotło. Kolejna<br />

cząstka tego świata odeszła na zawsze...<br />

Człowiek wielki, utalentowany,<br />

kochany i szanowany przez wielu,<br />

który może i miał problemy, większe<br />

niż mogło nam się wydawać, ale na<br />

pewno nie powinien odchodzić w taki<br />

sposób. Żegnaj...<br />

Natalia Polerowicz<br />

Linkin Park było ze mną od 12 roku życia... Nigdy nie zapomnę<br />

wrażenia, jakie wywarł na mnie utwór „In The End” w 2001 r.,<br />

gdy po raz pierwszy go usłyszałam. Wtedy dotarło do mnie,<br />

że to, co puszczają mi rodzice, czy koleżanki z klasy, nigdy do<br />

końca mi się nie podobało. Od tej pory odnalazłam siebie mimo<br />

tego, że w tamtym czasie niewiele rozumiałam. Dorastałam<br />

z nimi, odkrywałam ich na nowo razem z nauką angielskiego.<br />

Trafiła do mnie nie tylko ich muzyka, ale i teksty wspaniałych<br />

piosenek, które stworzyli. Przez ostatnie 16 lat byli ze mną w<br />

trudnych i dobrych momentach życia. Wszystkie koncerty, w<br />

których uczestniczyłam, na zawsze pozostaną w mym sercu.<br />

Podobnie jak twórczość <strong>Chester</strong>a, która jest wieczna, mimo że<br />

Linkin Park bez niego nigdy nie będzie takie samo.<br />

Wiktoria Krukowska<br />

Wciąż nie umiem uwierzyć w to, co się stało. Boli i to mocno. Jakaś<br />

część mojego życia została odłamana. Linkinów poznałam,<br />

jak było to hitem i wszędzie w radiu puszczali. Miałam wtedy<br />

7 lat, Kilka lat później szukałam tej piosenki, aż ją znalazłam.<br />

Zakochałam się po uszy w Linkin Park. Dniami i nocami słuchałam<br />

na przemiennie ich dopiero wydanych trzech albumów i<br />

wychodził czwarty. Do dziś pamiętam, jaka byłam „podjarana”<br />

tym, że będzie kolejny album. Dzięki nim również odkryłam<br />

wiele innych wspaniałych zespołów, które pomogły mi przetrwać<br />

bunt i napady depresji. Dzięki nim znalazłam wspólny język<br />

z chłopakiem, z którym dziś jestem, a różnimy się jak dzień<br />

i noc. Linkini na zawsze pozostaną w moim sercu. Żegnaj <strong>Chester</strong>,<br />

będę tęsknić za Twoim wspaniałym głosem.<br />

9


Sandra Rzeźnicka<br />

Linkin Park to zespół mojego życia, towarzyszył mi od dzieciństwa. W pewnym momencie moje życie<br />

bardzo się pokomplikowało, nikt nie rozumiał, jak poważna jest moja sytuacja, jak bardzo nie dawałam<br />

sobie rady. Z czystym sercem mogę powiedzieć, że muzyka Linkin Park uratowała mi życie. W każdej<br />

piosence znajdowałam cząstkę siebie, dzięki czemu nigdy nie czułam się zupełnie samotna. <strong>Chester</strong><br />

Bennington był i zawsze będzie moim autorytetem. Od zawsze pokazywał, że trzeba walczyć, a jego<br />

uczucia wpisane w teksty piosenek nieraz poruszają moje serce. Chciałabym naprawdę podziękować<br />

nie tylko <strong>Chester</strong>owi, ale i całemu Linkin Park za ich twórczość, bo dzięki niej jeszcze żyje.<br />

Oliwia Gosek<br />

Jakieś 6 lat temu usłyszałam gdzieś „Numb” i zakochałam się w tej piosence. Koniecznie musiałam dowiedzieć<br />

się, jaki ma tytuł. W końcu mi się udało. Przesłuchałam też inne piosenki i od tego czasu w<br />

moim domu ciągle słychać było Linkin Park. Ich piosenki mają w sobie coś takiego, że choćbym słuchała<br />

je milion razy, nigdy mi się nie znudzą. W sumie chyba przesłuchałam je milion razy, bo znam tekst każdej<br />

ich piosenki. Dzięki LP zainteresowałam się mocnymi brzmieniami i postanowiłam niedawno kontynuować<br />

grę na pianinie, żeby grać ich piosenki. Pamiętam, jak dowiedziałam się o koncercie Linkin<br />

Park w Rybniku. To jakieś pół godziny drogi od mojej miejscowości. Uznałam, że muszę jechać i koniec<br />

kropka. Zaczęłam oszczędzać każdy grosz, żeby tylko spełnić marzenie. Udało mi się. Kupiłam bilet na<br />

Golden Circle, stałyśmy z siostrą i koleżanką jakieś 5 metrów od sceny. To był najlepszy dzień w moim<br />

życiu. Jedno marzenie spełniłam, ale tego największego już nie dam rady. Tak bardzo chciałam spotkać<br />

Chaza. Nikt mi teraz nie powie, że wszystko jest możliwe. W tym roku nie mogłam być na koncercie,<br />

bo dzień przed koncertem w Polsce pojechałam za granicę. Było mi smutno z tego powodu. Pocieszała<br />

mnie myśl, że jeszcze wrócą do Polski. Nie wrócą.<br />

Linkin Park zawsze będzie moim ulubionym zespołem, do którego mam ogromny sentyment. Może się<br />

to wydawać trochę dziwne, ale ten zespół miał na mnie bardzo duży wpływ. Dzięki niemu jestem taka,<br />

jaka jestem. Dziękuję, Linkin Park. Dziękuję, Chaz.<br />

10


Mariusz Podgórski<br />

Wczoraj świat muzyki stracił kolejną wielką gwiazdę, wielkiego artystę, jakim był <strong>Chester</strong> - świetny<br />

wokal i ogromny talent. Szkoda, że tak kończy wiele gwiazd - alkohol, narkotyki i problemy psychiczne,<br />

które w rezultacie sieją takie spustoszenie, iż wielu nie potrafi udźwignąć ciężaru swojego życia i rozwiązania<br />

szuka w popełnieniu samobójstwa. Jak widać miliony na koncie, sława i wiele innych aspektów,<br />

o których zwykły człowiek marzy to nie wszystko. Mimo tej tragedii cieszę się, że miałem okazję<br />

być kilka lat temu na koncercie Linkin Park we Wrocławiu. Wierzyłem i liczyłem na to, że jeszcze się<br />

spotkamy w Polsce... niestety już tak nie będzie. A nawet jeśli, to Linkin Park bez <strong>Chester</strong>a to tak samo,<br />

jak „Transporter” bez Jasona Stathama.<br />

Wiktoria Kosut<br />

Gdy byłam mała i miałam około 6 lat, usłyszałam pierwszą piosenkę Linkin Park - puścił mi ją mój tata,<br />

za co bardzo mu dziękuje. Wtedy wiadomo, byłam dzieckiem, więc co mogłam wiedzieć o przekazach<br />

piosenek, ale głos i muzyka od razu mnie urzekły. Z czasem, gdy dorastałam, rozumiałam coraz więcej,<br />

a dziś, gdy mam 15 lat i dalej słucham Linkin Park, uważam, że każda piosenka niesie osobne przesłanie.<br />

Teraz pewnie powiecie „O piętnastolatka, co ona się zna, to dopiero dziecko”. Ale uwierzcie, że muzyka<br />

Linkin Park zmieniła moje życie i pokazała mi, jak wybrać dobry kierunek.<br />

Karolina Solska<br />

Słucham Linkin Park od niecałych 2 lat. Jest to krótki czas, jednak był to pierwszy zespół i wykonawca,<br />

który stał się moim ulubionym. Długo szukałam swojego „gustu muzycznego”, ale dzięki nim go<br />

odnalazłam. Marzyłam, żeby pojechać na ich koncert. Gdy natrafiła się okazja w Krakowie, okazało<br />

się, że było już za późno, by mi się to udało. I chociaż inni pocieszali mnie, że będę miała jeszcze<br />

szansę, ja czułam, że to może być ostatni koncert w Polsce i taki w którym mogłam uczestniczyć ...<br />

Niestety te przeczucia się spełniły. Wczoraj, gdy dowiedziałam się o tej tragedii, miałam nawet na<br />

sobie koszulkę ze znakiem zespołu. Moje serce pękło, a z oczu popłynął potok łez... <strong>Chester</strong> zawsze<br />

pozostanie w moim sercu tak jak zapewne w sercach wielu z nas [*] Serdecznie współczuję bliskim<br />

<strong>Chester</strong>a i wszystkim jego fanom. Musimy trzymać się razem!<br />

11


Anna Turkowyd<br />

To mój nieco ponad 3-letni syn, który<br />

katował ich piosenki razem ze mną i mężem.<br />

Tak bardzo prosił o koszulkę, że w<br />

końcu ją dostał. Obiecałam mu, że jak będzie<br />

starszy, to zabierzemy go na koncert<br />

LP. Teraz ma 6 lat i dalej chce jechać. Nie<br />

wiem jak mu wytłumaczyć, że Linkin Park<br />

już nigdy nie będzie takie samo.<br />

Kamil Chuchro<br />

Piosenek LP zacząłem słuchać mniej<br />

więcej w 2005 roku, kiedy brat puszczał<br />

„Meteorę”. Na tyle mi to się spodobało, że<br />

zarzynałem „Breaking the Habit”, Numb i<br />

Faint do porzygu. Później na jakiś czas mi<br />

przeszło, „zespół jak zespół”, aż kumple<br />

nie puścili mi całego albumu „Minutes to<br />

Midnight”, opowiadając przy okazji całą<br />

ich dotychczasową karierę. Wtedy mnie<br />

wzięło na poważnie. Cokolwiek by o nich<br />

nie było napisane, cokolwiek by nie mieli<br />

w planach - wiedziałem wszystko. Nawet,<br />

to kiedy kto się urodził. Czekałem na następne<br />

płyty - „A Thousand Suns” przyjąłem<br />

ze sporą rezerwą, ale jak już się wsłuchałem,<br />

to mi się spodobało. To samo z<br />

„Living Things”. A potem to, o czym tak<br />

marzyłem - Warszawa i OWF, jeszcze<br />

przy samych barierkach. Nigdy czegoś<br />

takiego nie przeżyłem! Następnie „The<br />

Huntung Party”, po którym skakałem z<br />

radości, jeśli chodzi o brzmienie, Wrocław,<br />

Rybnik, One More Light i ostatni<br />

koncert na mojej ziemi - w Krakowie.<br />

Niby nie słuchałem już ich tak często, jak<br />

kiedyś, ale sama wiadomość: „Linkin Park<br />

w Polsce!” powodowała, że nie myślałem<br />

zdroworozsądkowo i zaraz jak tylko bilety<br />

były w sprzedaży, to po prostu kupowałem.<br />

To z nimi właśnie, z przekazem<br />

<strong>Chester</strong>a w głosie, dorastałem. To z nimi<br />

z każdym rokiem rozumiałem coraz więcej,<br />

to z nimi moja znajomość angielskiego<br />

stawała się coraz lepsza. To właśnie<br />

dzięki <strong>Chester</strong>owi przetrwałem burzliwe<br />

chwile w swoim życiu, bo wydawało mi<br />

się, że właśnie te piosenki są pisane jakby<br />

specjalnie dla mnie. Nawet jak już wyszło<br />

One More Light, to wrzucając „Sharp<br />

Edges” na tablicę, napisałem, że nie tego<br />

oczekiwałem, ale tekstami wciąż mnie<br />

kupują. I kupili już na wieczność, kupił<br />

mnie <strong>Chester</strong>.<br />

Aleksandra Musiał<br />

Chciałam tu tylko zostawić to zdjęcie. W sumie nie wiem co<br />

mam napisać. Był osobą, która wyciągnęła mnie z depresji i<br />

nauczyła żyć i walczyć ze swoimi demonami. Dlatego też zdecydowałam<br />

się wytatuować sobie tekst z piosenki the Messenger,<br />

ponieważ w każdej chwili zwątpienia przypomina mi o<br />

tym, żeby walczyć i się nie poddawać. Co za ironia.<br />

12


Hubert Jasiński<br />

„In The End”... To pierwszy tytuł, który sprawił, że zakochałem się w sile Linkin Park w wieku około<br />

15 lat. Dziś mam 25 lat i nadal będę słuchał tej piosenki, jak gdybym słyszał ją pierwszy raz. Piosenki<br />

LP miały i nadal będą miały wielki wpływ na moje życie, a szczególnie <strong>Chester</strong>, dzięki niemu posiadłem<br />

nowy styl bycia, styl ubierania i w ogóle... Gdy po raz pierwszy 05.06.2014 roku we Wrocławiu<br />

ujrzałem chłopaków na scenie, popłakałem się, ponieważ spełniłem swoje największe marzenie. Nie<br />

mogłem uwierzyć, że tam jestem i to, co wyniosłem z koncertu, zatrzymam do końca życia. Dziś mam<br />

dość dziwny dzień, ciągle myślę o tym, co się stało. Mam plakat koncertu, który odbył się w Rybniku<br />

więc żeby oddać hołd zespołowi, oprawie i powieszę sobie go na ścianie. Jestem tak bardzo przywiązany<br />

do zespołu, że postanowiłem sobie wydrukować <strong>Chester</strong>a na przedramieniu, oraz logo LP z datą<br />

Wrocławskiego koncertu na drugim przedramieniu. To nie będą jedyne tatuaże, które sobie zrobię w<br />

tematyce LP. Nie wybaczę mojemu największemu urokowi tego, co zrobił. Lecz zawsze będę nosił go<br />

w swoim sercu... Dziękuję i żegnaj <strong>Chester</strong>, niech opuści Cię ten cały ból, który nosiłeś do tej pory w<br />

swoim sercu...<br />

Teraz czas na dodanie daty do tatuażu...<br />

13<br />

Marta Kapuścik<br />

Moja przygoda z Linkin Park zaczęła się około 4-5 lat temu,<br />

gdy pierwszy raz natrafiłam na „Breaking the Habit”. To było<br />

dla mnie coś zupełnie innego, nowego, dlatego zaczęłam zagłębiać<br />

się w ich twórczość. W mojej rodzinie tata słuchał<br />

Linkinów od dawna, dlatego popierał moją miłość do nich i<br />

pokazywał mi utwory, których jeszcze nie znałam. Pamiętam<br />

szczęście, które towarzyszyło mi, gdy dostałam ich albumy,<br />

czyli moje pierwsze płyty do kolekcji wraz z koszulką, która<br />

zresztą mam do teraz. Od tamtego czasu ich muzyka była ze<br />

mną cały czas, dorastałam wraz z nimi, moje wzloty i upadki<br />

przeżywałam, słuchając utworów takich jak „Points of Authority”<br />

czy chociażby „No More Sorrow”. Gdy przeczytałam<br />

informacje o koncercie w Krakowie, nie musiałam długo<br />

prosić rodziców o zgodę. Byłam wniebowzięta, ponieważ na<br />

poprzedni występ w Rybniku niestety nie mogłam jechać.<br />

Podczas koncertu dosłownie nie mogłam powstrzymać łez.<br />

Mimo iż nie byłam na płycie, tylko na trybunach bawiłam się<br />

świetnie i dumnie mogę stwierdzić, iż był to jeden z najpiękniejszych<br />

wieczorów mojego życia. <strong>Chester</strong> był i zawsze będzie<br />

moim idolem, autorytetem i osobą, która była mi po prostu<br />

bliska na swój sposób. Dlatego, jeśli mogłabym mu jeszcze<br />

coś powiedzieć, na pewno byłoby to symboliczne „dziękuję”.


Joanna Borkowska<br />

Proszę, powiedzcie, że to tylko zły sen, z którego wszyscy za chwile się obudzimy, albo ponury żart… Proszę, powiedzcie, że<br />

<strong>Chester</strong> żyje i za chwilę wrzuci filmik ze swoim żartobliwym „whatsss up”... Łzy same płyną, gdy to piszę, bo wiem, że bezpowrotnie<br />

cos się skończyło… że cudowny i utalentowany człowiek odszedł od nas tak nagle, zostawiając za sobą niewyobrażalną<br />

pustkę, żal i rozpacz… Łzy nadal płyną, bo wiem, że słyszałam Go na żywo po raz ostatni 15 czerwca w Krakowie… Bo wiem,<br />

że już nigdy nie usłyszę tego anielskiego głosu i zwierzęcego krzyku… Że już nigdy nie zobaczę Go biegającego i skaczącego<br />

na scenie ze swoim cudownym, zawadiackim uśmiechem, promieniującego energią pozyskaną od publiki i pomnożoną razy<br />

100… Że już nigdy ten szalony Człowiek nie złamie sobie nogi w trakcie występu ani nie wejdzie w tłum swoich <strong>fanów</strong> i nie<br />

zaśpiewa z nimi... Nie przytuli ich… Nie przybije piątki i nie podziękuje za lojalność wobec zespołu… Nie puści całusa na koniec<br />

koncertu… Nie pokaże też hejterom gdzie ich miejsce… Drogi Przyjacielu, odchodząc tak nagle, zabrałeś nam nie tylko siebie,<br />

ale tez cząstkę każdego z nas - swoich <strong>fanów</strong>, którzy pokochali Twój głos, Twoją osobowość, Twoje wady i zalety, Twój niewyparzony<br />

język, który zawsze mówił, co myśli. Zabrałeś nam możliwość podziękowania za wszystko, co swoim talentem dla nas<br />

uczyniłeś… Pomogłeś wielu fanom, a teraz mam wrażenie, że my nie pomogliśmy Tobie… Czuję żal, złość, ale przede wszystkim<br />

niewyobrażalny smutek i rozpacz. Jestem też zła na Ciebie! TAK, JESTEM CHOLERNIE ZŁA! Bo tak po prostu spakowałeś<br />

manatki i odszedłeś… Bez pożegnania, a może jednak? Powiedz prawdę, czy żegnałeś się z nami wtedy w Krakowie, gdy tak<br />

wspaniale śpiewałeś „One More Light”? Ten zły i mroczny świat stał się teraz jeszcze gorszy i mroczniejszy… Przemysł muzyczny<br />

stracił ikonę. Pewnie oburzyłbyś się na to stwierdzenie, ale byłeś, jesteś i będziesz ikoną naszego pokolenia. Ze swoim<br />

nieprzeciętnym talentem wokalnym i ciężką pracą nad sobą i swoimi problemami wspiąłeś się na wyżyny, gdzie nie ma miejsca<br />

dla przeciętniaków, bo Ty przeciętniakiem nie byłeś… Byłeś jak huragan, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Gdy wchodziłeś<br />

na scenę - wszystko złe, co kiełkowało w moich myślach (kompleksy, brak wiary w siebie) odchodziło tak po prostu, a to uczucie<br />

w serduchu, na dźwięk pierwszych taktów muzyki? Nie do opisania... Te 2 godziny spędzone z Tobą i resztą chłopaków, stawały<br />

się najpiękniejszymi 7200 sekundami życia. Swoim głosem dawałeś nam możliwość emocjonalnego oczyszczenia, czego doświadczyłam<br />

w trakcie „Crawling” w Krakowie. Wtedy doprowadziłeś mnie do łez i doprowadzasz mnie teraz po raz drugi…<br />

Byłeś jak dobry ojciec - przyjaciel, którego nigdy nie miałam. To w Twoim głosie i Waszych mądrych tekstach uzyskałam pocieszenie<br />

i ukojenie w trudnym okresie gimnazjum wiele lat temu, gdy wszechobecny fałsz, hipokryzja i agresja obrażały moją<br />

wrażliwość. Czytałam te wszystkie wywiady z Tobą i resztą chłopaków i utwierdzałam się w przekonaniu, że czynię dobrze, gdy<br />

odważnie wyrażam swoje zdanie i nie pędzę za tłumem, choć przez to narażam się na wykluczenie… To dzięki Tobie powiedziałam<br />

sobie, że zawsze muszę słuchać swojej intuicji i swojego serca, bo nie warto dostosowywać się do przeciętności… Zasadą<br />

tą kieruję się do dzisiaj. Uwielbiałam Twoją rozbrajającą szczerość, gdy potrafiłeś powiedzieć „Ya whatever… Fuck off!” i gdy<br />

dalej robiłeś swoje z jeszcze większym zaangażowaniem, tak jakbyś chciał udowodnić, że krytyka bardziej cię motywowała,<br />

choć zdaję sobie sprawę, że te wszystkie ostre słowa, które padły sprawiały Ci mimo wszystko ból… A pamiętasz koncert w<br />

Warszawie w 2012 r.? Tyle lat czekaliśmy na Was... Wtedy też byłam zła i czułam ogromny żal, gdy po koncercie w Chorzowie<br />

notorycznie pomijaliście Polskę podczas tras koncertowych. Nie mogłam tam być, ale na szczęście 2012 rok był przełomem w<br />

naszych relacjach… Daliście nam kolejną szansę, a mnie pomogliście spełnić marzenie, by usłyszeć Was na żywo. Pokochaliście<br />

wówczas swoja polską rodzinę całym sercem, a my odwdzięczyliśmy się Wam tysiącem zdartych gardeł. Powiedziałeś wtedy<br />

po koncercie, że to było jak spełnienie wszystkich snów i marzeń muzyka. Dziękuję za te słowa i za dotrzymanie obietnicy, że<br />

będziecie wpadać do nas częściej… Daliście mi na 4 koncertach około 28800 sekund czystej, dziecięcej radości, gdy skakałam<br />

z innymi pod sceną i zdzierałam gardło… Dziękuję z całego serca za każdą z tych sekund… Wiem, że 15 czerwca 2017 roku<br />

dałeś z siebie 1000%, oddałeś nam całego siebie, a my tam pod sceną i na trybunach wspólnymi siłami uczyniliśmy ten koncert<br />

wyjątkowym. Zastanawiałam się wtedy, jakie miasto odwiedzicie następnym razem… Ale następnego razu już nie będzie… Nie<br />

wierzę, że po Krakowie już nic nie będzie… Nie wierzę, że to były nasze ostatnie, wspólnie spędzone sekundy. Nie wierzę, że<br />

nie ma Cię już wśród nas… Nie wierzę, że nasza wspólna podróż dobiegła końca, że postanowiłeś wysiąść kilka przystanków<br />

dalej… Mam nadzieję, że odnalazłeś teraz spokój ducha i jesteś w bezpiecznym miejscu… Nie szalejcie tam za mocno z Chrisem,<br />

Kurtem i innymi… Kocham Cię Przyjacielu, Honorowy Członku naszej wielkiej, wspaniałej Rodziny… Pozostaniesz na zawsze w<br />

mojej pamięci i sercu… Przesyłam najszczersze wyrazy współczucia Rodzinie i Przyjaciołom <strong>Chester</strong>a, Zespołowi, Wszystkim<br />

osobom z zaplecza technicznego Zespołu i Wszystkim Fanom na całym świecie… Tego bólu nic nie ukoi… Rana z czasem się<br />

zabliźni, ale pustka pozostanie… Żegnaj Legendo, spoczywaj w pokoju…<br />

14


Magdalena Paluszkiewicz<br />

Byłam związana z LP od 16 lat - począwszy od utworu „In The End” - który na starym magnetofonie nagrywałam<br />

jako nastolatka na kasety. LP było esencją mojego nastoletniego życia - to na moich oczach<br />

rósł w siłę zespół, który później miał odnosić światowe sukcesy i już na zawsze wryć się w moją historię.<br />

Byłam tylko na jednym koncercie LP (bilety wygrałam w regionalnych mediach). Co przeżyłam to moje.<br />

To nie miało się tak skończyć... Kondolencje dla LP i wszystkich <strong>fanów</strong>.<br />

Edyta Konowrocka<br />

Byłam na 3 koncertach, ale ten w Krakowie podobał<br />

mi się najbardziej, choć podróż z Warszawy<br />

nie obyła się bez przeszkód. Spotkała za to moją<br />

córkę wspaniała nagroda.<br />

Agnieszka Szawuła<br />

Takiego go zapamiętam, uśmiechniętego,<br />

gdy zszedł do nas pod scenę miesiąc temu :(<br />

15


Marcin Kawka<br />

Linkinów zacząłem słuchać w gimnazjum. Był to pierwszy zespół, którego słuchałem „na serio”, gdzie wczytywałem<br />

się w teksty, uczyłem się ich na pamięć i śledziłem kolejne doniesienia prasowe. Czasy gimnazjum były dla mnie ciężkie.<br />

Często spotykałem się z upokorzeniami, poniżeniem, samotnością i niezrozumieniem. Nie raz czułem się sam.<br />

Dziś jako dorosły człowiek myślę, że był to bardzo mroczny czas w moim życiu. Nie pamiętam już, kiedy po raz pierwszy<br />

usłyszałem piosenkę Linkinów, ale bardzo szybko okazało się, że są mi bliscy. Śpiewali o tym, co mnie boli, wykrzykiwali<br />

moją złość i dawali ukojenie w trudnych chwilach. Gdy poznałem historię dzieciństwa <strong>Chester</strong>a i to, z jakimi<br />

demonami sam się mierzył, a jednocześnie jak daleko zaszedł, czułem wielkie pokłady motywacji i chęci do walki,<br />

przedzierania się przez każdy dzień. W utworach odnajdywałem siebie, a w mocnym wokalu <strong>Chester</strong>a znajdowałem<br />

siłę i myślę, że mają duży wkład w to, jak potoczyło się dalej moje życie. Kolejne albumy zdaniem „specjalistów” traciły<br />

na sile, były mniej hard, a coraz bardziej pop. Ale dla mnie tak właśnie układało się życie. Od krzyku złości przez ukojenie,<br />

jakie znajdowałem na kolejnych płytach, pierwsze miłości, problemy dorosłości. Dziś czuję, że twórczość LP to<br />

niejako soundtrack mojego życia. Kiedy wczoraj przeczytałem, że <strong>Chester</strong> odszedł, to coś we mnie pękło. Nie chodzi<br />

mi tutaj o smutek po śmierci ulubionego artysty, myślę, że to coś więcej. Odszedł ktoś, kto był ze mną przez wiele<br />

lat, choć sam o tym nie wiedział. Ktoś, kto był mi bliski, choć nigdy się nie spotkaliśmy. Byłem na każdym koncercie w<br />

Polsce, choć w moim rodzinnym Chorzowie stałem tylko za płotem, to i tak bawiłem się świetnie. Później Warszawa,<br />

Rybnik, Kraków, na ostatni już prawie miałem nie jechać. Dziś chyba bym sobie tego nie wybaczył. To był piękny koncert<br />

i z dzisiejszej perspektywy również piękne pożegnanie. Ciężko mi z myślą, że odszedłeś, być może w poczuciu<br />

samotności, a przecież to Ty w swojej muzyce dawałeś siłę nam wszystkim. Jak to możliwe, że tej siły zabrakło Tobie?<br />

Gdy to piszę, czuję smutek, ale też złość. Chcę Cię zrozumieć. Będę się za Ciebie modlił, bo teraz tylko tyle mogę już<br />

dla Ciebie zrobić. Dziękuję!<br />

Błażej Damski<br />

Może ktoś w to uwierzy. Może nie. Jednak ja wiem, że to, co piszę, jest prawdą. Od 9 lat LP był ze mną wszędzie<br />

tam, gdzie działo się coś ważnego w moim życiu. Dzięki nim stałem się wolny duchowo i umysłowo. Dzięki zespołowi<br />

podejmowałem najważniejsze kroki w moim życiu. Dzięki ich muzyce i przekazom bylem w stanie podnieść się po<br />

każdym otrzymanym ciosie. Zawsze mi towarzyszyli w długich podróżach do pracy, gdy zaczynałem swoją karierę w<br />

wolontariacie. Gdyby nie „No More Sorrow” to dziś nie miałbym własnej rodziny. Kiedy spotkałem pewną dziewczynę,<br />

to właśnie ten utwór zburzył miedzy nam pierwsze mury. Dwa miesiące później rozklekotanym Punto gnaliśmy<br />

ze Śląska na OWF w 2012. Później Wrocław i Rybnik. Teraz mam wspaniałego syna i cudowną narzeczoną. Gdyby<br />

nie dzieło „Powerless” to dziś nie miałbym wydanej własnej książki. Choć są dla mnie zupełnie obcy. To właśnie ich<br />

twórczości zawdzięczam to, jak potoczyło się moje życie, w którym od tamtej chwili zacząłem wiedzieć, czego pragnę i<br />

do tego dążyć. Gdyby nie oni dziś nie osiągnąłbym nic, nie miałbym ani rodziny, ani pracy, ani domu, ani książki. Zawsze<br />

miałem nadzieje, że mój syn doczeka takich czasów, gdzie doczekamy się ich wieloletniej chwały i dorosłemu synowi<br />

powiem, że oto są legendy, którzy równie legendarnie zejdą ze sceny. Jednak wierzę, że w tym tragicznym dla nas<br />

czasie gdzieś tam w górze na nas patrzy i próbuje nam powiedzieć, byśmy nie mieli więcej smutków, bo uwolnił się od<br />

swych „czarnych ptaków przeszłości”.<br />

16


Monika Zawadzka<br />

Otóż zaczęło się od podsłuchiwania radia i stacji 100% LP. Miałam gdzieś 15-16 lat, wprawdzie późno, ale lepiej późno<br />

niż wcale. W miarę upływu czasu „fanizm” Linkin Park przybierał na sile - słuchanie ich non stop i wychwalanie<br />

zespołu. Jednak to dzięki ich muzyce stałam się pewniejsza siebie, silniejsza psychicznie, a każdy dzień stawał się<br />

piękny, gdy tylko rozbrzmiewały takty piosenek. Aż do 20 VII br. Miałam wrażenie, że pewną część życia ktoś wymazał,<br />

bowiem bez Linkin Park i <strong>Chester</strong>a nic nie będzie takie samo. Ale jedno jest pewne - to był najlepszy zespół na<br />

świecie, a <strong>Chester</strong> miał najgenialniejszy głos, jaki kiedykolwiek słyszałam. Dziękuję Ci i zespołowi za „Hybrid Theory”,<br />

„Meteorę” i pozostałe płyty i utwory. Na zawsze pozostaniesz w mojej duszy i pamięci! Spoczywaj w pokoju <strong>Chester</strong>...<br />

Mateusz Mroziński<br />

Mam 20 lat. Kiedy byłem małym, około 6-letnim kurduplem, mój starszy o 8 lat brat zaczął puszczać mi u siebie w<br />

pokoju dyskografię dwóch zespołów - System Of A Down i Linkin Park. Wpajał mi do głowy utwory z Hybrid Theory i<br />

Meteory, bo tylko te dwie płyty (oprócz Reanimation oczywiście) były wtedy wydane. Zapamiętałem z nich niewiele,<br />

ale do dziś kojarzę, że bardzo mi się to podobało.<br />

Później, gdy byłem już nieco starszym, 11-letnim chłopcem z mp3 i słuchawkami, sam zacząłem słuchać muzyki i<br />

wyszukiwać utworów. Znalazłem najpierw What I’ve Done, po czym odkryłem, że „hej, to przecież ten sam zespół,<br />

który słyszałem jako mały, 6-letni chłopiec!”. No i tak to się rozkręciło na dobre. Najpierw padło na Meteorę. W szczególności<br />

upodobałem sobie Numb. Następnie doszło kilka kolejnych utworów z dwóch pierwszych płyt. Tego samego<br />

roku zakupiłem swój pierwszy merch, a mianowicie koszulkę Linkin Park, która jest na mnie dobra dopiero jakoś od<br />

2 lat i trzyma się nadzwyczaj dobrze. I tak później samo jakoś poszło. Słuchałem starych płyt, ale darzyłem sympatią<br />

każdą nową twórczość Linkin Park. Oni dla mnie nigdy się nie „skończyli”. Do albumu One More Light początkowo<br />

podszedłem z lekkim dystansem, ale po kilku przesłuchaniach i koncercie w Krakowie uznałem, że jest ona świetną<br />

płytą, która nie odstępuje na krok wszystkim poprzednim. Na swoim koncie mam wszystkie (dostępne w Polsce) płyty<br />

Linkin Park (włącznie z Recharged, Live In Texas itd.), 3 koncerty: we Wrocławiu, w Rybniku i ostatni w Krakowie, na<br />

którym udało nam się z bratem zdobyć ręcznik <strong>Chester</strong>a. Koncert Linkin Park oznaczał dla nas miejsca przy barierkach<br />

pod samą sceną. Każdy ich kolejny występ był lepszy od poprzedniego. Nie mogliśmy wyjść z podziwu, jakim<br />

cudem panowie wciąż stają się tylko lepsi i lepsi. Linkin Park to dla mnie coś więcej niż zespół. To dla mnie całe życie.<br />

To osoby, które ukształtowały mój gust muzyczny i wskazały mi właściwą drogę. <strong>Chester</strong> Bennigton na zawsze będzie<br />

dla mnie nie tylko mistrzem, ale głównie przyjacielem, z którym niestety nigdy dłużej nie porozmawiałem. 20 lipca<br />

2017 roku poczułem się tak, jakbym stracił naprawdę bliskiego członka rodziny. Nie mogę tego pojąć, wciąż w pełni<br />

to do mnie nie dociera. Modlę się, aby mimo jednej złej decyzji w życiu mógł zaznać spokoju i odpoczynku po śmierci.<br />

Należy mu się za walkę oraz za to, ile dobrego zrobił dla wszystkich ludzi na Ziemii. Kochałem, kocham i do końca będę<br />

kochać go jako wspaniałego człowieka, którym był w 100%. Historię Linkin Park będę opowiadać swoim dzieciom i<br />

wnukom, ponieważ ich twórczość nigdy nie zniknie z mojego serca. Dla mnie zarówno <strong>Chester</strong>, jak i cały zespół Linkin<br />

Park będą trwać wiecznie. Dziś pozostało mi tylko wyć jak małe dziecko w złapany w Krakowie ręcznik... Trzymajmy<br />

się razem, wszyscy. Życzę nam powodzenia w tych trudnych momentach.<br />

17


Weronika Dudka<br />

Miłość do Linkin Park nadeszła wtedy, gdy miałam 12 lat... młodo, prawda? Wtedy przez przypadek usłyszałam utwór<br />

„What I’ve Done” Tak mi się spodobała, że słuchałam ją w kółko. Odważyłam się wysłuchać innych piosenek, te były<br />

jeszcze piękniejsze. Co z tego, że 3 lata minęło... jak dla mnie to były dobre czasy. Choć nie byłam na ich koncertach,<br />

byłam dumna, że ich słucham, bo... to było piękne. Tekst, wokal <strong>Chester</strong>a i Mike, muzyka. Co z tego, że jedynym posiadanym<br />

albumem u mnie jest „Living Things”, gdy wszystkie ich piosenki były piękne. Przez ten czas miałam 5 snów z<br />

nimi. Były zabawne. Jednak w dzień, w którym nadeszła chwila słabości <strong>Chester</strong>a, miałam sen, w który chłopcy mnie<br />

przytulili... w ten właśnie dzień. Przez cały ten dzień chodziłam jak na szpilkach (serio), bo przeczuwałam, że coś się<br />

dzisiaj stanie... ale nie wiedziałam, że to będzie to. Moje marzenie prysło niczym bańka, bo chciałam pojechać na ich<br />

koncert. Gdy się o tym dowiedziałam, rozryczałam się jak bachor i poczułam pustkę... właśnie odeszła cząstka mnie.<br />

Nie wiem, czy gdy usłyszę głos <strong>Chester</strong>a, to się nie rozpłaczę. To dzięki Linkin Park zrozumiałam kilka rzeczy. <strong>Chester</strong><br />

to legenda, nigdy o nim nie zapomnę.<br />

Paulina Łukaszewicz<br />

Moja przygoda z Linkin Park zaczęła się,<br />

gdy miałam 12 lat. Trafiłam do szpitala i<br />

tam na świetlicowym telewizorze zobaczyłam<br />

„Somewhere I Belong”. Mój świat uległ<br />

kompletnej zmianie, cały dzień siedziałam<br />

w świetlicy, rozdając dzieciom cukierki od<br />

babci, żeby tylko pozwoliły oglądać Vive i<br />

czekać na Linkin Park. <strong>Chester</strong> był moim<br />

Bogiem, uwielbiałam go... Gdy zobaczyłam<br />

informację o pierwszym koncercie, o 8 rano<br />

pisałam do całej rodziny, że jadę. Nie miałam<br />

18 lat, więc nie obyło się bez problemów,<br />

ale byłam na wszystkich koncertach<br />

w Polsce. Bardzo chciałam jechać na zagraniczny<br />

koncert, niestety... Dla mnie koncert<br />

w Krakowie był magiczny, dawno nie widziałam<br />

<strong>Chester</strong>a w tak dobrej formie... No<br />

i prezent, który dostałam - pocałunek gdy<br />

do nas zszedł, to coś, co będę pamiętać całe<br />

życie... A teraz jeszcze długo będę płakać.<br />

Mateusz Klimaszewski<br />

To głupie, ale można poczuć w<br />

sercu ten ścisk. Piąta lub czwarta<br />

klasa w podstawówce i słyszę<br />

u kolegi In The End. Ile osób<br />

zawdzięcza sobie wiele temu<br />

kawałkowi. Zawsze gdzieś tam<br />

obok mnie był Linkin Park. Wtedy<br />

w Warszawie to był mój pierwszy<br />

ogromny koncert, który doskonale<br />

pamiętam do teraz. Współczuję<br />

rodzinie i przyjaciołom, bo<br />

to oni mają najwięcej wspomnień<br />

związanych z <strong>Chester</strong>em. Strasznie<br />

współczuję wszystkim fanom,<br />

bo tworzyliśmy najlepsze koncerty.<br />

Pamięć pozostanie, a w sercu<br />

dalej będzie czuć drżenie od tego<br />

głosu. Tylko aby minął szybko ten<br />

ścisk. Słońce wstaje już jakoś inaczej<br />

niż zawsze.<br />

Natalia Wasiczko<br />

To wszystko jest takie niesprawiedliwe...<br />

I tak przerażająco<br />

boli. Miałam z 7 lat, jak pierwszy<br />

raz mój starszy brat puścił mi ich<br />

utwór... Tak każdego dnia razem<br />

słuchaliśmy ich muzyki... Aż przerodziło<br />

się w to wielką miłość...<br />

Tak wielką, że świadomość, że<br />

<strong>Chester</strong>a już nie ma, nie daje mi<br />

spokoju... Nie mogłam zasnąć... A<br />

gdy rano wstałam, pierwsze co<br />

poleciały łzy... Teraz to już nic nie<br />

ma sensu... To właśnie z <strong>Chester</strong>em<br />

i całym LP wkraczałam w taki<br />

gust muzyki... I tak już zostało...<br />

Moja przygoda z nimi trwała 10<br />

lat... Kawał najcudowniejszego<br />

czasu... Na zawsze zostanie w<br />

mojej głowie i na zawsze w sercu...<br />

Tak bardzo boli... Kochamy<br />

Cię <strong>Chester</strong>! Spoczywaj w spokoju<br />

[*] „Depression doesn’t care<br />

about age, race, gender or status.<br />

It doesn’t discriminate. Let those<br />

you care for know that you’re<br />

there for them.”<br />

Justyna Żurek<br />

Moja przygoda zaczęła się, jak miałam 8 lat i to wtedy usłyszałam „Numb”. Bardzo mi się spodobała i zaczęłam słuchać<br />

innych piosenek, ale jakoś później mi to umknęło i powróciła z powrotem do nich w 2012 roku. Od tamtego czasu słucham<br />

ich cały czas. Bardzo mi pomogły ich piosenki w ciężkich dla mnie chwilach, tym bardziej że kilka miesięcy temu<br />

straciłam moją kochaną babcię i się wtedy załamałam. Chciałam zrezygnować z czerwcowego koncertu, ale postanowiłam,<br />

że wtedy oddam chociaż częściowo jej hołd i zrobiłam to podczas „One More Light”. To był magiczny, pierwszy i<br />

najlepszy koncert w moim życiu. W końcu po tylu latach mogłam zobaczyć LP i spełnić swoje marzenie. Nigdy nie zapomnę<br />

tego, jak <strong>Chester</strong> podszedł do mnie i sam od siebie uścisnął moja dłoń z uśmiechem na twarzy. Ten uśmiech to<br />

najpiękniejszy lek. Nie zapomnę go do końca życia... A teraz pozostał ból, smutek, rozpacz, pustka, serce rozbite na tysiąc<br />

małych kawałeczków. Właśnie w tym momencie OSTATNIE ŚWIATŁO ZGASŁO. Dziękuje za wszystko Mistrzu!<br />

18


Kamil Indyka<br />

Żegnaj przyjacielu... Byłeś ze mną przez większość<br />

mojego życia, a przynajmniej od czasów, które pamiętam.<br />

Twoja muzyka towarzyszyła mi praktycznie<br />

każdego dnia, twoje słowa bardzo pomagały mi we<br />

wszystkich trudnych chwilach mojego życia. Twój<br />

głos, donośny i zadziorny dodawał mi sił, kiedy myślałem,<br />

że już wszystkie straciłem. Przy twojej piosence<br />

tańczyłem pierwszy taniec ze swoją żoną na<br />

swoim weselu. Kiedy spotkaliśmy się ostatnio 15<br />

czerwca w Krakowie, pomimo że widziałem cię po<br />

raz 4 w życiu czułem, że coś jest nie tak, że jesteś<br />

jakiś inny pomimo wiecznie przyklejonego uśmiechu<br />

smutny... Jakbyś przyjechał się pożegnać, ale<br />

nie chciałeś tego powiedzieć wprost, żeby nikogo<br />

nie martwić... po koncercie wspomniałem o tym<br />

żonie, ale ona nic nie zauważyła... jakiekolwiek były<br />

powody twojej decyzji nie byłem przygotowany na<br />

pustkę, jaka pozostanie w moim życiu po tobie. Kiedy<br />

krytykowali ostatnią płytę, ja zastanawiałem się nad<br />

powodem, dla którego zrobiliście to w taki sposób...<br />

Byłeś wielkim artystą i teraz już nic nie będzie takie<br />

jak dawniej, ale zawsze zostaniesz w sercach i w pamięci.<br />

Zaszczytem dla mnie było być twoim fanem.<br />

Pytasz: „Who cares if one more light goes out ? In the<br />

sky of the milion stars...” Odpowiem twoimi słowami:<br />

„Well I do”. Spoczywaj w spokoju... Do zobaczenia po<br />

drugiej stronie...<br />

Ania Magda<br />

W sumie to głupie. Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy tak<br />

przeżywali śmierć jakiegoś aktora. Wczoraj ich zrozumiałam.<br />

Od wczoraj przechodzę załamanie, nie wiem co się dzieje i ze<br />

mną i z moim chłopakiem. Ten zespół był i jest dla mnie bardzo<br />

ważny. Od niego zaczęłam swoją historię z rockiem... Poznałam<br />

wielu wspaniałych ludzi. Ich muzyka łączy. Poznałam swojego<br />

przyjaciela dzięki temu, że podszedł, bo zauważył ich logo na<br />

moim bucie. Razem z <strong>Chester</strong>em odeszła część mnie.<br />

Andreev Kacper<br />

Pierwszy raz usłyszałem <strong>Chester</strong>a w Numb/Encore ... Pamiętam, jaki to był wielki hit i wszyscy moi przyjaciele jarali<br />

się Jay’em oraz dobrym bitem, a ja zawsze czekałem na zwrotkę i refren Numb. Potem zacząłem słuchać Linkin Park z<br />

przyjacielem, którego straciłem jak wielu innych jego następców, jednak LP pozostało mi do teraz (już prawie 10 lat).<br />

Był okres, kiedy znałem na pamięć setlisty z każdego touru LP, uwielbiałem też oglądać nagrania ze starych koncertów<br />

z okresu 2000 - 2006, zanim pojawiły się dobrej jakości video na yt. Zawsze czekałem na ulubione piosenki oraz<br />

momenty w tych piosenkach... wszystko przez niesamowity głos <strong>Chester</strong>a. Kiedy zapoznałem się z jego życiorysem<br />

sprzed LP, byłem w szoku, że udało mu się dojść tak wysoko. To dzięki niemu zacząłem wgl myśleć o śpiewaniu. Gdyby<br />

nie <strong>Chester</strong> Bennington nie byłbym tym, kim jestem teraz. Nie tylko nakierował mnie zawodowo, pokazał też wartości,<br />

o które zacząłem walczyć. Wczoraj, kiedy napisała do mnie połowa moich znajomych i każdy pytał się, czy to<br />

prawda, że <strong>Chester</strong> nie żyje, odpowiadałem, że to fejk, bo byłem pewien, że tak jest. Wciąż do mnie to nie dociera...<br />

nie mogę się z tym pogodzić i liczę na to, że to jest tylko głupi żart. <strong>Chester</strong> jest jednym z największych wokalistów<br />

wszech czasów, jego śmierć jest potężnym ciosem nie tylko dla jego rodziny, przyjaciół czy <strong>fanów</strong> LP, nie tylko dla<br />

mnie, ale dla całego świata. Ten człowiek poza ogromnym talentem miał również ogromne serce... naprawiał świat<br />

nie tylko wyciągając ludzi za pomocą swoich piosenek, działał również charytatywnie, pomagał odbudować miejsca<br />

zniszczone przez huragany. Powinniśmy brać przykład z <strong>Chester</strong>a, naprawiając świat tak jak on, będziemy czcić jego<br />

pamięć! Mimo że nikt i nic go nie zastąpi, zawsze można spróbować pomóc dokończyć jego dzieło... teraz reszta została<br />

już tylko na naszych barkach!<br />

19


Amelia Anna Piniewska<br />

Może i nie słucham LP tak długo, jak inni, ale kiedy dowiedziałam się<br />

o śmierci <strong>Chester</strong>a, serce mi stanęło. Mam prawie skończone 15 lat<br />

i Linkinów słucham od około czterech. W tak krótkim czasie zespół<br />

zdobył moje serce, ich piosenki podnosiły mnie na duchu. Mogę powiedzieć,<br />

że ta grupa uratowała mi życie. Niestety nigdy nie miałam<br />

szansy zobaczyć chłopaków na żywo, głównie przez brak środków<br />

finansowych. Teraz bardzo tego żałuję. Życie ze świadomością, że nigdy<br />

nie usłyszę już na koncercie śpiewu <strong>Chester</strong>a (nawet, jeśli zespół<br />

znajdzie nowego wokalistę, to już nie będzie to samo), jest okropna.<br />

Mam nadzieję, że chłopaki i rodzina <strong>Chester</strong>a się tam jakoś trzymają.<br />

Spoczywaj w spokoju, bracie.<br />

Anna Grzyb<br />

Od urodzenia słucham Linkin<br />

Park. Gdy byłam mała, mama<br />

puszczała mi ich piosenki,<br />

abym zasnęła. Teraz mam 17<br />

lat. Moim prezentem na 18.<br />

urodziny miał być ich koncert<br />

oraz koncert 30 Seconds To<br />

Mars. Wczoraj wieczorem<br />

dowiedziałam się o śmierci<br />

<strong>Chester</strong>a. Mega mnie to poruszyło.<br />

To pierwsza osoba,<br />

po której śmierci płaczę. Od<br />

7 lat mam całe drzwi obklejone<br />

plakatami Linkin Park.<br />

Czuję się strasznie, patrząc<br />

na zmarłego uwiecznionego<br />

na zdjęciach. W moim pokoju<br />

czuć czyjąś obecność i wzrok...<br />

Michalina Mańkowska<br />

Cześć. Mam prawie 21 lat więc jestem w tym samym wieku co zespół. Słucham ich, odkąd pamiętam,<br />

bo słuchał ich mój brat. I to od niego pierwszego dowiedziałam się o tym, co się stało. W jeden chwili<br />

mój świat runął. Muzyka LP była ze mną w tych lepszych i gorszych chwilach mojego życia i zawsze<br />

dawała mi wsparcie. Miałam ogromne szczęście być na jednym z ich koncertów, który odbywał się we<br />

Wrocławiu. Był to najlepszy dzień mojego życia, zobaczyć swoich idoli na żywo i bawić się z kilkoma<br />

tysiącami ludzi, których nie znam, ale, którzy czują to samo co ja. Ta wspaniała i niezapomniana magia<br />

podczas koncertu, kiedy czujesz się jednością nie tylko z publicznością, ale i z zespołem. Miałam jechać<br />

również w tym roku, ale wypadł mi inny koncert, stwierdziłam, że jeszcze żądze ich ponownie zobaczyć.<br />

Wciąż nie mogę uwierzyć w to, co się wydarzyło, mój największy idol, osoba, która ukształtowała<br />

mój gust muzyczny tak nagle odeszła z tego świata. Mam wrażenie, że odszedł ktoś z moich bliskich i<br />

jest mi tak bardzo ciężko, że nie jestem w stanie napisać nic bardziej sensownego w tym momencie.<br />

20


Kasia Kowalczyk<br />

Nie wiem, od czego zacząć. Każdy, kto związał się z tym zespołem na dłużej, ma pewną życiową historię, której<br />

nierozerwalną częścią jest muzyka Linkin Park. Nie inaczej jest ze mną. Mój pierwszy kontakt był dosyć nietypowy -<br />

otóż pewnego dnia przeglądałam na Youtubie filmiki, montaże ze Star Wars. Przy jednym zatrzymałam się na dłużej,<br />

bo zachwyciłam się muzyką - jak się potem okazało, „In The End”. Ten jeden głupi filmik odkrył przede mną muzyczny<br />

świat. Ciężko znaleźć mi słowa i być może chaotycznie się to czyta, przepraszam, ale emocji jest za dużo. Utwory<br />

Linkinów pomogły mi przetrwać etap późnej podstawówki. Byłam wtedy bardzo pulchna, mało lubiana i generalnie<br />

dobrym obiektem do drwin. Przezwiska, dokuczanie, izolacja, bycie w tej grupce dzieciaków „z którymi nikt nie<br />

chciał się trzymać”, to była w zasadzie codzienność. Starałam się, jak mogłam by pracować nad sobą, ćwiczyłam, ale<br />

ze względu na hormony efekty były nikłe. W końcu myślałam, że znalazłam<br />

przyjaciela. Zwierzałam się ze wszystkiego, ustawiałam sobie plan dnia pod spotkanie... Jednak doznałam potężnego<br />

ciosu, okazało się, że owa osoba nabijała się za moimi plecami z mojej tuszy, ubrań... Po tym popadłam w naprawdę<br />

ciężki stan. W zasadzie nie odzywałam się do nikogo przez długi czas, bałam się otwierać usta, o czymkolwiek, do<br />

kogokolwiek. Wyizolowałam się jeszcze bardziej. Minęło naprawdę wiele miesięcy, zanim zaczęłam dochodzić do<br />

siebie, zaczynałam stopniowo wychodzić z mojej wygodnej, komfortowej ciemności, zaczynałam poznawać dobrych<br />

ludzi, dzięki którym jestem sobą. W każdym z tych momentów, gdyby nie muzyka Linkinów i historia <strong>Chester</strong>a, która<br />

była dla mnie inspiracją, skończyłabym bardzo źle. Każda linijka tekstu, każde słowo, wszystkie zmiany emocji w<br />

utworach były dla mnie ratunkiem. Za każdym razem czułam i czuję nadal „Hej, on śpiewa o tym, co mnie dotyczy.<br />

On wie jak to jest!”. Ile łez wylałam, ile refrenów wykrzyczałam, ile snów z ich udziałem wyśniłam, ile koncertów<br />

w moim pokoju dzięki wyobraźni odbyłam, ile razy mnie uratowali, wiem tylko ja. To nie jest tylko muzyka. To zbyt<br />

wiele na ludzkie słowa. To historia życia, pasja, coś, czego nie da się łatwo zrozumieć. Z 5 koncertów w naszym kraju<br />

zaliczyłam 4. Ten jak się okazało ostatni, był wyjątkowy, z racji meet&greet, które życie mi podarowało. Ten dar<br />

dopadł mnie z zaskoczenia, byłam totalnie zaskoczona i nie mogłam się za bardzo przygotować. Jednak udało mi<br />

się zmobilizować moje poranione serce, pokonać nieśmiałość i nerwy i chociaż w pewnym stopniu powiedzieć im<br />

wszystkim, a zwłaszcza <strong>Chester</strong>owi, ile dla mnie znaczy. Takich momentów się nie zapomina. Jego ciemne, wesołe,<br />

ciekawskie oczy patrzące na mnie, jego ciepły uśmiech i cierpliwość, to coś, co zapamiętam z tego dnia na całe życie.<br />

Jego „thank you” i „I really appreciate this, thank you so much” po moim wywalczonym z wnętrza angielskim dukaniu<br />

to najlepsze co w życiu usłyszałam. Rozpisałam się jak nie wiem, a to i tak tylko niewielka część, mały procent, ułamek<br />

wielkiego wpływu, jaki muzyka LP i postać <strong>Chester</strong>a wywarła na moje życie. Brakuje mi słów, by opisać ogrom<br />

straty, bólu i smutku. Dla mnie on jest legendą. I wierzę, że kiedyś, po drugiej stronie, on będzie. I mam nadzieję, że<br />

już wie, w ten duchowy, pozaziemski sposób, jak wiele dla mnie znaczy. Tego nie da się opowiedzieć. Do zobaczenia<br />

<strong>Chester</strong>. Bo wiara w to, że jeszcze Cię zobaczymy, to wszystko, co zostało. Wszyscy kochani ludzie, fani tego wspaniałego<br />

zespołu, trzymajcie się. Jesteśmy w tym razem. Każdego z Was chciałabym spotkać, wysłuchać Waszych<br />

historii, wesprzeć Was. Jest ciężko jak nigdy, ale nie poddawajcie się, dla niego, dla <strong>Chester</strong>a. Do zobaczenia po<br />

drugiej stronie, mój bohaterze...<br />

21


Paulina Jarosz<br />

Moja historia z tym zespołem zaczęła się siedem lat temu. Kiedyś po prostu weszłam na YouTube i Numb wyskoczyło<br />

mi w proponowanych. Bardzo spodobał mi się głos <strong>Chester</strong>a i to, że jednocześnie jest taki delikatny, ale jednak wciąż<br />

silny. Był po prostu inny od takich, które słyszy się w radiu. Jako siedmiolatka bardzo bałam się mówić o swoich zainteresowaniach,<br />

bo po prostu wydawało mi się, że zabronią mi tego, bo jestem za mała. Wstydziłam się mówić, jednak<br />

z biegiem czasu wiem, że niepotrzebnie. Więc słuchałam Linkin Park w ukryciu przez 3 lata. W 2013 roku na ferie<br />

zimowe pojechałam do cioci do Holandii i okazało się, że ona również ich słucha. Zaczęłam z nią o tym rozmawiać<br />

i dowiedziałam się, że zbliża się ich koncert we Wrocławiu. Obiecała mi, że tam ze mną pojedzie. Byłam wniebowzięta.<br />

Rodzice dowiedzieli się o tym zespole i ku mojemu zdziwieniu, spodobał im się. 5 czerwca 2014 roku odbył<br />

się koncert Linkin Park we Wrocławiu. Mimo że byłam na trybunach stadionu, to wszystko widziałam. Po koncercie<br />

pokochałam zespół jeszcze bardziej - za własne pieniądze kupiłam biografię, flagę oraz płytę Hybrid Therory. I tak<br />

też poznałam wasz fanpage. Tak, jak na koncert we Wrocławiu nie byłam przygotowana prawie w ogóle, to tak dzięki<br />

wam zapoznałam się ze wszystkimi akcjami organizowanymi na koncert w Rybniku (na którym również byłam). Spakowałam<br />

latarki i podrukowałam teksty piosenek i kartki „Welcome” (potrzebowałam ich, bo tym razem jechał tam<br />

ze mną tata). Koncert również spędziłam na trybunach, ale nie zniechęciło mnie to do czynnego brania udziału w<br />

koncercie. Minął rok. Tym razem na koncert w Krakowie dostałam bilety przy samej scenie. Rozpłakałam się wtedy<br />

ze szczęścia. Czekałam na ten koncert jak na żaden inny. W końcu nadszedł 14 czerwca. Po całym dniu w szkole tato<br />

odebrał mnie i razem pojechaliśmy do Krakowa. 15-stego chodziliśmy po mieście, a o siedemnastej czekaliśmy już w<br />

kolejce do wejścia. Nie udało mi się stanąć przy barierkach (przynajmniej na supportach). Bardzo spodobała mi się<br />

muzyka MGKeja. W końcu, gdy nadeszła pora na Linkin Park i <strong>Chester</strong> podszedł do publiczności z prawej strony (byłam<br />

z lewej), to od razu zrobiło się miejsce. Potem <strong>Chester</strong> podszedł do publiczności na środku i do publiczności po<br />

lewej stronie. Znajdował się chyba dwa metry obok mnie. Jednak nie mam tak długiej ręki i nie mogłam go dosięgnąć<br />

(może by mi się to udało, ale nie chciałam pchać się na chama, skoro nie tylko ja (a raczej rodzice) zapłaciłam za te<br />

miejsca). Jednakże pod koniec koncertu Mike zafundował mi prysznic wodą, za co bardzo dziękuję. Nadeszły wakacje<br />

i 13 lipca miałam urodziny. Zafundowałam sobie mały prezent, bo zakupiłam płytę winylową One More Light. Wakacje<br />

mijają i wieczorem 20 lipca wchodzę na Facebooka i widzę artykuł TMZ o samobójstwie <strong>Chester</strong>a. Z angielskim<br />

sobie dobrze radzę, więc wszystko z niego zrozumiałam. Nie chciałam w to wierzyć. Zaczęłam szukać i pokazał mi się<br />

wasz post o tym i że Mike potwierdził tę informację. Zaczęłam płakać. A potem już ryczałam. Moja mama wpadła mi<br />

do pokoju, a ja opowiedziałam jej o wszystkim. Ona zaczęła mnie pocieszać i mówić, że taka jest kolej rzeczy, że to była<br />

jego decyzja i że widocznie tak musiało się stać (rodzice są fanami Dżemu, więc coś o tym wiedzą). Teraz zgadzam się<br />

z nią, jednak wtedy nie chciałam jej słuchać. Udawałam, że to robię, ale gdy wyszła, zaczęłam cicho szlochać. Potem<br />

gdy do domu wrócił tato, zrobił to samo co mama. Chciałam spać w innym pokoju, bo mam zbyt wiele ozdób w pokoju<br />

(w tym fototapetę na całą ścianę) i nie mogłabym tam zasnąć. Poszłam spać z mamą, jednak nie mogłam. Wróciłam<br />

do swojego pokoju. Pościągałam wszystkie plakaty, zegar, zdjęłam ramkę z biletami na Impact Festival i schowałam<br />

to wszystko do szafy. Na moje nieszczęście w domu skończyła się taśma klejąca. Twarze członków zespołu na fototapecie<br />

pozaklejałam plasteliną, a twarz <strong>Chester</strong>a zakleiłam plastrem. Mimo że na co dzień jestem osobą myśląca<br />

bardzo dojrzale, tej nocy myślałam jak pięciolatka. Swoje czoło i klatkę piersiową w miejscu serca posmarowałem<br />

maścią przeciwbólową i nakleiłam tam plastry (miało to wyleczyć moją ranę w sercu i mózgu). Tej nocy ogarniał mnie<br />

ból i strach, nie myślałam logicznie. Modliłam się, by to był tylko sen. Tylko zwykły koszmar. W końcu o godzinie<br />

trzeciej w nocy zasnęłam, a rano obudziłam się z gorączką. Przez kilka dni siedziałam cały czas w domu i starałam<br />

się zaakceptować ten fakt. Jednym z moich życiowych marzeń było porozmawianie z <strong>Chester</strong>em, a fakt, że nie mogę<br />

go już spełnić, jeszcze bardziej mnie dobijał. Jednak wsparcie rodziców naprawdę mi pomogło. Wciąż czuję żal, jak<br />

sobie o tym przypominam, ale przynajmniej nie zaczynam płakać. Chcę podziękować wam za to, że jesteście i za to,<br />

co robicie. Bez was pewnie nie wiedziałabym o wielu rzeczach. Linkin Park był, jest i będzie zespołem mojego życia,<br />

nie ważne, co się wydarzy.<br />

22


Robert Marcinkiewicz<br />

Zanim zaczniesz czytać moją historię, proszę Cię, żebyś włączył/włączyła swoją ulubioną piosenkę<br />

LINKIN PARK.<br />

Czy czujesz to samo co ja? Ten smutek i pustkę w środku po utracie kogoś bardzo ważnego w Twoim<br />

życiu?<br />

Czy czujesz to samo co ja? Twoje życie nie będzie już takie samo jak do tej pory? Bez jego głosu nowej<br />

piosenki, bez nowej płyty, bez nowego koncertu w Polsce czy innym miejscu?<br />

Czy potrafisz wyrazić ten smutek?<br />

Czy czujesz, że świat stanął w pewnym momencie? Wiadomości, które obiegły cały świat o śmierci<br />

<strong>Chester</strong>a, czy to zwykły żart dla zrobienia zamieszania wokół Linkin Park? Czy będziesz umieć żyć<br />

wspomnieniami i twórczością, jaką pozostawił po sobie <strong>Chester</strong>? Słuchając albumów LP, poszczególnych<br />

piosenek potrafię ułożyć swoje życie w jedną całość. W tekstach utworów potrafię odnaleźć<br />

swoje wzloty i upadki. Prawdopodobnie czujesz to samo, lecz być może w zupełnie inny sposób. Po<br />

śmierci <strong>Chester</strong>a czuję coś więcej niż pustkę. Czuję się cholernie bezsilny i nie potrafię pozbierać tego<br />

w całość. Człowiek, który mnie zainspirował swoją pasją i talentem, po prostu odszedł. Postanowił zostawić<br />

to wszystko i odejść. Teraz kolejny dzień nie będzie już taki sam jak wcześniej. Pozostały wspomnienia,<br />

nasze krótkie rozmowy na M&G. Pozostał smutek, łzy oraz Twoje piosenki. Why is everything<br />

so heavy?<br />

Kinga Róg<br />

Pamiętam, jakby to było wczoraj, gdy pewnego dnia zobaczyłam Numb/Encore i jak urzekł mnie wtedy<br />

przepełniony emocjami głos <strong>Chester</strong>a oraz jego oczy wyrażające to, co muzyka i słowa nie były<br />

w stanie. I tak zakochałam się w muzyce, która zmieniła moje życie. Mój czas podzielił się na okresy<br />

oczekiwania na nowe płyty, kolejne koncerty, a potem przeżywanie tych emocji po raz setny. Dziękuję<br />

Ci <strong>Chester</strong> za towarzyszenie mi w chwilach radości i smutku. Wiele zmieniało się w moim życiu, a<br />

Twój głos zawsze był przy mnie i pomagał mi stawiać czoło przeciwnościom każdego dnia. Dziękuję za<br />

4 niezapomniane koncerty, na których miałam szczęście być. To były jak dotychczas najwspanialsze<br />

chwile w moim życiu i nigdy w życiu ich nie zapomnę. Żadne słowa nie są wstanie wyrazić ogromu<br />

mojej wdzięczności dla Ciebie, a także bólu, który teraz czuję, gdy uświadamiam sobie, że Ciebie już<br />

nie ma. Na zawsze pozostaniesz kimś wyjątkowym w moim sercu i w moich wspomnieniach. A teraz<br />

muszę nauczyć się żyć z tą świadomością, że skończył się ten niezwykły ośmioletni okres mojego życia<br />

i na nowo nauczyć się słuchać Twojego głosu bez rozpadania się za każdym razem na milion kawałków.<br />

Nie mówię żegnaj, ale do zobaczenia, <strong>Chester</strong> Bennington!<br />

23


Aleksandra Marszałek<br />

Pierwszy raz usłyszałam Twój głos w „Under Attack: Crawling”. Miałam wtedy może z 10 lat, pokazał<br />

mi to starszy brat. Odtąd znalazłam w Linkin Park swoją odrębność, swój bunt wobec niesprawiedliwości<br />

świata. Byłeś moim głosem-przyjacielem. Dzięki Tobie moja wrażliwość się rozwinęła i rozszerzyła<br />

– muzyka jest ważną częścią mojego życia i ujściem moich emocji. Mimo że na niczym nie gram ani nie<br />

śpiewam. Chciałabym jeszcze podziękować Ci za twoje serce włożone we wszystkie piosenki, które<br />

znam na pamięć. Za twoją wrażliwość i ciężką pracę. Za koncert w Krakowie,<br />

na którym udało mi się być – spełnienie jednego z moich największych marzeń. Teraz, mimo że każdy<br />

odtwarzany utwór będzie nosił ze sobą Twój ból. Twoja muzyka, <strong>Chester</strong>, będzie moją pierwszą i ostatnią.<br />

Moje myśli i modlitwy są z Tobą każdego dnia i z Twoimi najbliższymi. Do zobaczenia po tej lepszej<br />

stronie życia.<br />

Aśkaa Niepsuj<br />

Mam 22 lata, słucham LP od 10 lat, brat kiedyś puścił ich piosenkę i się po prostu zakochałam w ich muzyce<br />

i glosie Chazzy’iego. Tak zaczęła się moja podróż i miłość do rocka. Jestem po dwóch próbach samobójczych...<br />

Dwa razy mama zdążyła w samą porę mnie uratować. Nie chodziłam na żadną terapię...<br />

Moją terapią były utwory LP. Tak bardzo utożsamiałam się z ich tekstami, że czułam, jakby <strong>Chester</strong><br />

śpiewał to, co mi siedzi w duszy i w myślach. LP połączył także mnie i mojego ówczesnego chłopaka.<br />

Razem godzinami słuchaliśmy ich utworów, świętowaliśmy urodziny członków zespołu i z niecierpliwością<br />

czekaliśmy na ich nowe płyty. Związek się rozpadł, ale miłość do Linkin Park pozostała. Dzięki<br />

nim żyje, jestem w trakcie wychodzenia na prostą i walki z depresją. Ja z nią wygrywam, ale <strong>Chester</strong>...<br />

Możecie go hejtować, ale jedno jest pewne. Był wielkim człowiekiem. Przeszedł w życiu przez koszmar.<br />

Rozwód rodziców, molestowanie przez 7 lat, później uzależnienia... Ale zaczął z tym walczyć i był na<br />

dobrej drodze... Później nękanie przez stalkera, hejt odnośnie nowej płyty i śmierć najbliższego przyjaciela...<br />

Gdy dowiedziałam się o jego śmierci, to tak jakby ktoś mi bliski zmarł... Przepłakałam całą noc.<br />

Do tej pory jestem w szoku i w to nie wierzę... Mam nadzieje, że teraz jest mu lżej i razem z Chrisem<br />

znowu razem śpiewają. Trzymajcie się kochani.<br />

24


Kinga Kucharska<br />

Głos <strong>Chester</strong>a wiele razy dał mi siłę do parcia przed siebie, szczególnie wtedy, kiedy moje życie wywracało się do<br />

góry nogami. Muzyka LP od dobrych 10 lat pozwalała mi uciec od problemów życia codziennego, by następnie wrócić<br />

z nowymi pokładami siły. Tyle piosenek, z których mogłabym ułożyć historię mojego życia. Do tego ich koncert we<br />

Wrocławiu odbywał się wtedy, kiedy moje życie naprawdę prawie legło w gruzach i jest to najszczęśliwsze wspomnienie<br />

z tamtego czasu; przed Rybnikiem odkryłam jak bardzo Final Masquerade opisywało moją tamtejsza sytuację i<br />

płakałam jak dziecko, kiedy zagrali ten kawałek w czasie koncertu; a miesiąc temu stałam przy samych barierkach,<br />

podziwiałam mój ukochany zespół z odległości kilku metrów i czułam takie szczęście, że nie miałam na to słów. A<br />

dzisiaj czuję pustkę i smutek. Nie sądziłam, że śmierć, w zasadzie, obcej osoby może tak silnie na mnie zadziałać. Jakkolwiek<br />

to boli, mam nadzieję, że <strong>Chester</strong> znalazł spokój, na który naprawdę zasługiwał. Przykro mi, że jego demony<br />

go pokonały. Ja nadal będę słuchać jego anielskiego głosu, ilekroć moje się o mnie upomną.<br />

Anna Dzidzińska<br />

Drogie LP Poland,<br />

Piszę do Was, bo po prostu, po ludzku nie wiem co mam ze sobą zrobić... Muszę gdzieś wyrzucić ten<br />

smutek, żal, gniew, złość... sama nie wiem, jakie jeszcze emocje mną targają... Chce mi się płakać i krzyczeć!!!<br />

Kiedy dostrzegłam pierwszy artykuł o śmierci <strong>Chester</strong>a, to modliłam się, żeby to był fake, głupi,<br />

beznadziejny, ale wciąż fake... Wiadomość rozeszła się błyskawicznie... gdy Mike dodał post na twitterze,<br />

potwierdzający całe zdarzenie to coś we mnie pękło... Nigdy nie pomyślałam, że śmierć kogoś<br />

obcego, a jednocześnie tak bliskiego sercu tak zaboli... Muzyka LP towarzyszyła mi przez pół mojego<br />

życia... była ze mną wszędzie... Wiem, że niektórzy z moich bliskich przyjaciół czasami mieli już dość<br />

„katowania” ich ciągle i wciąż muzyką LP, ale zawsze znosili to dzielnie... Oczekiwanie na wydanie singla,<br />

płyty, teledysku czy ogłoszenie kolejnego koncertu w Polsce wprawiało mnie wręcz w euforię... To<br />

coś jak oczekiwanie dziecka na przyjście Świętego Mikołaja z wymarzonym prezentem... Czasami sama<br />

byłam zdziwiona, że dorosłego człowieka coś aż tak może cieszyć i nie jest to rzecz materialna: nowe<br />

buty, telefon czy nawet samochód tylko coś, czego nawet nie można nawet chwycić a tylko usłyszeć a<br />

pomimo to kochać tak bardzo. Minął niewiele ponad miesiąc od koncertu w Krakowie na Tauron Arenie,<br />

a ja wciąż jak wspominam ten czas, to dostaję gęsiej skórki. Teraz moja ukochana muzyka przyprawia<br />

mnie o ból fizyczny... Podobno czas leczy rany, nie wiem tylko, czy tak głębokie...<br />

#LpSOLDIERforLIFE, FrAnia<br />

25


Mijają kolejne dni od chwili, w której dowiedzieliśmy się, że <strong>Chester</strong>a Benningtona<br />

nie ma już z nami. Ta tragiczna i niespodziewana wiadomość złamała nam serca.<br />

Nadal jesteśmy w szoku i nie możemy uwierzyć w to, co się stało... Czas zdaje się<br />

płynąć tak samo, ale dla nas jakby się zatrzymał.<br />

<strong>Chester</strong> nie był kolejną gwiazdą, czy po prostu utalentowanym wokalistą. Był kimś<br />

znacznie więcej. Jego głos i muzyka, którą tworzył, dała siłę i pomogła (i nadal będzie)<br />

wielu z nas przejść przez najtrudniejsze momenty w życiu. <strong>Chester</strong> stał się<br />

dla nas nie tylko wzorem do naśladowania, ale również kimś bardzo bliskim, niemalże<br />

członkiem rodziny.<br />

<strong>Chester</strong>, nadal nie jesteśmy w stanie pogodzić się z faktem, że już nigdy nie usłyszymy<br />

na żywo Twojego niesamowitego, pełnego emocji, energetycznego, ale zarazem<br />

wzruszającego głosu, że nie zobaczymy Twojego uśmiechu, że już nigdy nie<br />

będziemy mogli uczestniczyć w Twoich żywiołowych występach, podczas których<br />

dawałeś nam 110% samego siebie.<br />

Dla wielu ludzi jesteś inspiracją i wzorem do naśladowania. Dzięki muzyce i tekstom,<br />

w których pozostawiłeś nam kawałek swojej duszy, możemy się z Tobą identyfikować.<br />

Zawsze byłeś szczery i nigdy nie ukrywałeś swoich trudnych przeżyć,<br />

nałogów i wad. Otwarcie mówiłeś o walce ze swoimi demonami i pomimo przeciwności<br />

losu nie poddawałeś się, zaszedłeś tak daleko.<br />

Dlatego tak trudno pogodzić się z myślą, że pomogłeś tak wielu, ale nikt nie potrafił<br />

pomóc Tobie. Być może „powinniśmy zostać tam, gdzie zignorowaliśmy znaki”.<br />

Twoja śmierć uczy nas, że musimy słuchać siebie nawzajem, rozmawiać o swoich<br />

problemach i wychwytywać znaki, które dają nam inni ludzie.<br />

I na koniec: <strong>Chester</strong>, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci, kochamy Cię. Twój<br />

głos i muzyka pozostanie z nami na zawsze. Cieszymy się, że możemy być Twoimi<br />

fanami. Wierzymy, że znalazłeś wreszcie spokój i ukojenie. Przesyłamy swoją miłość<br />

całej Twojej rodzinie, zespołowi i przyjaciołom.<br />

Zespół „Linkin Park - Poland”<br />

26


GDAŃSK<br />

WARSZAWA<br />

KATOWICE<br />

KIELCE<br />

SZCZECIN<br />

RZESZÓW<br />

CZĘSTOCHOWA<br />

KRAKÓW<br />

KOŁOBRZEG<br />

CHORZÓW<br />

27<br />

ŁÓDŹ


OPOLE<br />

POZNAŃ<br />

RYBNIK<br />

BYDGOSZCZ<br />

RADOM<br />

WROCŁAW<br />

28


29


„Mamy najlepszych <strong>fanów</strong> na świecie!”<br />

- <strong>Chester</strong> Bennington

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!