Nr 68, Kwiecień 2012 - Drawskie Strony Internetowe
Nr 68, Kwiecień 2012 - Drawskie Strony Internetowe
Nr 68, Kwiecień 2012 - Drawskie Strony Internetowe
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Kurier Czaplinecki – <strong>Kwiecień</strong> <strong>2012</strong><br />
Medytacje, protesty i błogi spokój<br />
Na temat zasobności i majętności gminy<br />
Czaplinek napisano już wiele,<br />
każdy z nas doskonale wie, że nie<br />
należymy do potentatów przemysłowych<br />
i nie posiadamy<br />
żadnego zaplecza surowcowego.<br />
Kilka większych zakładów<br />
zatrudniających sporą liczbę<br />
mieszkańców gminy, to nadal<br />
zbyt mało, by obecna sytuacja<br />
materialna i finansowa czaplineckiej<br />
gminy mogła ulec<br />
poprawie. Te oczywiste fakty dobrze znane są zarówno<br />
burmistrzowi jak i „rajcom” miejskim, choć<br />
wraz z upływem czasu odnieść można wrażenie, że<br />
jak na razie tylko jego to boli. Od kilku lat nieustannie<br />
„magluje” się temat farm siłowni wiatrowych na<br />
terenie gminy, biogazowni oraz zagospodarowania<br />
byłego wojskowego lotniska w Broczynie. Istnieją<br />
od dawna już sporządzone, plany zagospodarowania<br />
przestrzennego dla tych terenów umożliwiające realizację<br />
tych inwestycji. Miały miejsce konsultacje<br />
społeczne, liczne spotkania i narady, są zwolennicy<br />
tych zadań jak i przeciwnicy, do których nie trafiają<br />
żadne argumenty. Jedni uważają, że właściwie to nic<br />
się nie opłaci i jakakolwiek zaplanowana inwestycja,<br />
oszpeci tylko nasz piękny krajobraz i zakłóci błogi<br />
spokój. Tymczasem zalecenia Unii Europejskiej<br />
i przyjęcie ich przez stronę polską, wręcz zobowiązują<br />
jednoznacznie nasz kraj do ograniczenia emisji<br />
dwutlenku węgla, poprzez korzystanie z naturalnych<br />
źródeł energii odnawialnej.<br />
Sprawa ta jest dobrze znana większości naszych<br />
radnych, dostrzegają ten „błogi spokój”,<br />
niezakłócony jak na razie nowymi inwestycjami,<br />
ale na sesji Rady Miasta często bywa wesoło,<br />
filozoficznie a nieraz jak w rejmontowskich<br />
„Chłopach”. Zbyt wiele uwagi przywiązuje się<br />
do starć na tle osobistym, kogo przyjąć do komisji<br />
a kogo nie, kto zna się na rolnictwie lub nie.<br />
W demokratycznym głosowaniu można uzupełnić<br />
komisję lub też nie, ale demokratycznie nie<br />
ustalimy kompetencji bądź też przydatności danej<br />
osoby do pełnienia nowej funkcji.<br />
W tym konkretnym przypadku chodziło<br />
o przyjęcie w skład Komisji Rolnictwa, Spraw<br />
Wiejskich i Leśnictwa radnego Marcina Kowalskiego,<br />
leśnika z wyższym wykształceniem,<br />
któremu także sprawy rolnictwa nie są obce.<br />
Przewodniczący tejże komisji uznał, że problemy<br />
leśnictwa są rzadko omawiane, a ponadto chodzi<br />
o oszczędności (ciekawe, bo przewodniczący<br />
Komisji Rolnictwa należy do czołówki najlepiej<br />
zarabiających radnych w naszej gminie, dzięki<br />
mnożeniu posiedzeń prowadzonej przez siebie<br />
komisji). Ale takie argumenty to tylko „zasłona<br />
dymna”, przyczyna niechęci przewodniczącego do<br />
kolegi radnego Kowalskiego tkwi w mało „romantycznych”<br />
epizodach towarzyszących minionej<br />
kampanii wyborczej, zresztą nie tylko na tym<br />
terenie… O sprawach tych na jednej z Sesji, w dość<br />
dosadny sposób wysłowiła się jedna z mieszkanek<br />
tego okręgu, której nie brakło odwagi.<br />
Jednak na szczególną uwagę zasługują niebywałe<br />
emocje towarzyszące przyjęciu lub nie,<br />
nowego członka do powyższej komisji, gdy jeden<br />
z radnych, nieobecny na sali obrad tuż przed głosowaniem,<br />
mógł zaważyć na wyniku głosowania.<br />
Ściągnięty w trybie alarmowym, w obliczu zbliżającego<br />
się „zagrożenia”, po męczącym maratonie<br />
wpada na salę obrad ku uciesze przewodniczącego.<br />
Grek Filipides wpada do Aten, by oznajmić zwycięstwo<br />
nad Persami, po czym pada martwy, nasz<br />
bohater nie oznajmił nic, nawet kolejnej promocji<br />
w „Biedronce”, po prostu przeżył! Adam Mickiewicz<br />
w „Farysie” pytał – „O szalony! Gdzie on<br />
goni?”- jego natomiast nie zapytał nikt o nic.<br />
Przypadki takich zachowań, co prawda nie<br />
należą do rzadkości, skomentować je można jedynie<br />
w kategoriach humorystycznych, to jednak<br />
nie powinny być stałym elementem jakichkolwiek<br />
działań samorządowych. Demokracja wprawdzie<br />
pozwala na wiele różnorakich poczynań, lecz<br />
w interesie społeczeństwa nie można jej nadużywać,<br />
zbytnia gorliwość nie popłaca. Zwłaszcza,<br />
gdy w grę wchodzą różnego rodzaju rozgrywki,<br />
których ostatecznym celem jest pokazanie własnego<br />
„ja” i swojej wyższości nad drugim, który<br />
ma inne zdanie.<br />
Brak jednolitego spojrzenia na najpilniejsze<br />
sprawy gminy wśród radnych, to normalna cecha<br />
demokracji, można się sprzeczać, dyskutować<br />
w nieskończoność, ale to ludziom nie wystarcza,<br />
czas na konkretne inwestycje, Sprawy nie ułatwiają<br />
kolejne protesty, jedne się kończą, pojawiają się<br />
nowe, a jedynym ich efektem może być „błogi<br />
spokój” na łonie natury…<br />
Tymczasem wokół nas, w innych gminach<br />
rodzi się nadzieja na lepszy byt, rosną szanse na<br />
poprawę nawierzchni dróg gminnych, powstają<br />
nowe świetlice, place zabaw oraz podejmowane są<br />
działania na rzecz mieszkańców gminy. Wpływy<br />
do kasy miejscowych gmin zapewniają funkcjonujące<br />
już farmy siłowni wiatrowych, rosną szanse na<br />
nowe inwestycje i co za tym idzie, pomyślniejszy<br />
byt społeczeństwa. Zarządy tych inwestycji czynnie<br />
wspierają działania miejscowych samorządów.<br />
Wkrótce nowe farmy siłowni wiatrowych zaczną<br />
pracować w okolicach Rąbina i Sławoborza.<br />
W sąsiedniej gminie Wierzchowo niezbyt<br />
„pachnąca” poznańska firma Agri Plus, czynnie<br />
pomaga miejscowemu społeczeństwu od wielu lat.<br />
W ostatnim czasie wsparcie finansowe otrzymali<br />
miejscowi strażacy, szkoła, zespół artystyczny<br />
„Sami Swoi”, miejscowi sportowcy i parafia na<br />
ogrzewanie i remont kościoła. Korzyści płynące<br />
z takiej współpracy są bardzo zauważalne. I tutaj<br />
miały kiedyś miejsce protesty, ale w końcu znalazło<br />
się miejsce także na rzeczowy kompromis.<br />
Od wielu lat trwają medytacje w temacie budowy<br />
biogazowi, towarzyszą im wielkie emocje,<br />
obawy, protesty i niejednokrotnie wyimaginowane<br />
wręcz fantastyczne opowieści. Inwestycje takie<br />
funkcjonują już blisko nas, w Nacławiu, Giżynie<br />
i Grzmiącej, stopniowo ich przybywa i końca świata<br />
tam nie widać, natomiast korzyści są widoczne.<br />
Działalność tych obiektów<br />
obwarowana jest<br />
ścisłymi normami ekologicznymi.<br />
Co jakiś czas sprawa<br />
lotniska wraca jak<br />
bumerang, czyżby nie<br />
można było wreszcie<br />
postawić przysłowiowej<br />
kropki nad „i”? Różne są<br />
opinie, co do tego przedsięwzięcia,<br />
niektórzy<br />
radni uważają, że lotnisko nie będzie dochodowe.<br />
Na czym opierane są takie opinie, jakie są rzeczowe<br />
argumenty? Lotnisko typu sportowo-turystycznego<br />
to nie tylko miejsce startów i lądowań lekkich<br />
samolotów, to również może być miejsce nauki latania<br />
na lotni, motolotni i paralotni, funkcjonować<br />
może szkółka modelarska i wiele innych atrakcji,<br />
nie licząc lotów widokowych. Stowarzyszenie<br />
Lotnicze niejednokrotnie powołuje się na bogatych<br />
sponsorów, zainteresowanych tym terenem<br />
inwestorów, pozostaje tylko również ich zaprosić<br />
do wspólnej debaty by przedstawili konkretną ofertę.<br />
Jak na razie są tylko gdybania i domniemania<br />
w stylu „na dwoje babka wróżyła”.<br />
Ostatnio radni nie przedłużyli Stowarzyszeniu<br />
Lotniczemu dalszej dzierżawy lotniska, którego<br />
obszar wynosi niewiele ponad 33 ha, większość<br />
tego terenu to pasy startowe jak i powierzchnie<br />
utwardzone. Pojawiła się natomiast koncepcja<br />
postawienia jednego wiatraka na działce Salezjańskiego<br />
Ośrodka Wychowawczego w Trzcińcu,<br />
to całkiem normalne, że jest chęć korzystania<br />
z dobrodziejstwa wiatru. Rzecz jednak w tym,<br />
że ten jeden właśnie wiatrak tak umiejscowiony,<br />
skutecznie zablokuje funkcjonowanie, mającego<br />
ewentualnie powstać lotniska…To coś w rodzaju<br />
„konia trojańskiego”, w ten sposób zostanie zlikwidowany<br />
tzw. korytarz bezpieczeństwa niezbędny<br />
do funkcjonowania lotniska.<br />
Wobec takiego podejścia do sprawy przez<br />
większość dostojnych rajców, rodzi się zasadnicze<br />
pytanie, czy w przypadku wykluczenia<br />
inwestycji lotniska jest sens stawiania siłowni<br />
wiatrowych tylko na polu jednego, w dodatku<br />
przebiegłego właściciela? To doskonały argument<br />
dla członków „Lobelii”, po co pozbawiać<br />
gminę dodatkowych dochodów?<br />
Wiele jest różnych dylematów i kwestii<br />
do rozwiązania, by je rzeczowo rozwiązywać<br />
służy temu demokracja, która działa zwykle<br />
na korzyść ogółu, nigdy zaś nie powinna być<br />
wykorzystywana do kreowania własnej osobowości<br />
i propagowania utopijnych tez, nie<br />
mających nic wspólnego z dobrem społecznym.<br />
Wszelka działalność inwestycyjna gminy musi<br />
być osadzona w rzeczywistych realiach i jej<br />
możliwościach, wykorzystując każdą okazję<br />
do pomnożenia jej zasobności w dialogu ze<br />
społeczeństwem. Jak na razie posiedzenia<br />
i sesje, przypominają raczej dialogi znane nam<br />
z „Krótkiej rozprawy miedzy Panem, Wójtem<br />
a Plebanem” Mikołaja Reja.<br />
Najbardziej jednak bulwersującym, ale i też<br />
męczącym już społeczeństwo faktem, stał się dość<br />
osobliwy stosunek większości radnych do wszelkich<br />
inicjatyw podejmowanych przez burmistrza.<br />
Wszędzie istnieją koalicje i opozycje, przeważnie<br />
oceniają elokwencję twórczą burmistrza, nigdy zaś<br />
to, kim jest, bądź też, jakiej jest opcji politycznej?<br />
Oczywiście burmistrz jak i kilku radnych doskonale<br />
wiedzą, jakie rozwiązania gminie są potrzebne,<br />
nadszedł czas by wreszcie zrozumieli to inni.<br />
Także słynny maratończyk przemierzający labirynty<br />
czaplineckich ulic, jak i dotknięty awatarem<br />
duchowym wiejski patrycjusz, unikający spraw<br />
ziemskich jak również lokalny mini-witos w niezbyt<br />
romantycznej uszance. Jeśli natomiast chodzi<br />
o miejską kasę, to należy dbać o jej zasobność,<br />
nie wystarczy być tylko komandosem kasowym<br />
i medytować jedynie, stojąc przed nią. I właśnie<br />
tym kilku rajcom polecam jako lekturę „Kazania”<br />
Piotra Skargi, prawda zawarta w nich jest aktualna<br />
po dzień dzisiejszy. Społeczeństwu potrzebne jest<br />
coś więcej niż tylko „błogi spokój”.<br />
Ryszard Mrówka<br />
5