Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
HISTORIE PRAWDZIWE<br />
Byle do wiosny<br />
Maj. Uwielbiam tê<br />
porê roku. Wszystko<br />
co mnie otacza budzi<br />
siê do ¿ycia, liœcie na<br />
drzewach zieleniej¹,<br />
trawa nabiera soczystego<br />
koloru limonki<br />
a zapach bzu nie daje<br />
zapomnieæ, ¿e to<br />
wiosna. Tak, wiosna.<br />
Dzieñ wyjazdu zbli¿a<br />
siê nieuchronnie,<br />
walizka nadal nie<br />
spakowana, problemy<br />
mno¿¹ siê na potêgê...<br />
Czemu w moim ¿yciu<br />
te¿ nie mo¿e byæ<br />
wiosny?<br />
Kupiliœmy z mê¿em<br />
mieszkanie (oczywiœcie na kredyt),<br />
wszystko mia³o iœæ w dobrym<br />
kierunku, ciasne ale w³asne.<br />
Sta³o siê inaczej. Beznadziejna<br />
praca, wieczny brak pieniêdzy,<br />
pretensje, ¿ale... Nic tylko<br />
uciec. W³aœnie tak. Wyjazd<br />
do Szwecji by³ ucieczk¹ od tego<br />
wszystkiego, co mnie z dnia na<br />
dzieñ coraz bardziej przyt³acza³o,<br />
z czym nie dawa³am sobie<br />
rady. Pomyœlisz – tchórzostwo!<br />
Hmm, mo¿e i tchórzostwo, ale<br />
to by³o dla mnie jedyne, rozs¹dne<br />
rozwi¹zanie.<br />
Wsiad³am w samolot i<br />
przylecia³am, pe³na optymizmu<br />
i wiary. Tak zaczê³a siê moja<br />
przygoda ze Szwecj¹. Przygoda,<br />
która odmieni³a moje dotychczasowe<br />
¿ycie. Czy na lepsze?<br />
Västerljung – malutkie,<br />
zielone, niezwykle klimatyczne<br />
miasteczko, tam domek – bia³y,<br />
drewniany, w którym czeka³ na<br />
2 NGP 1/<strong>2012</strong> (271)<br />
mnie pokój. Pokój, w którym<br />
jak tylko chcia³am, mog³am siê<br />
zamkn¹æ i nie istnieæ dla nikogo.<br />
Tak te¿ by³o. Na pocz¹tku z<br />
domu wychodzi³am tylko do<br />
pracy, nie mia³am zbyt wielkiego<br />
kontaktu z ludŸmi. Czu³am siê<br />
obco, niepewnie, nie rozumia-<br />
³am s³ów us³yszanych w radio<br />
czy telewizji. Gdzie siê podzia-<br />
³a ta Sandra, pe³na optymizmu,<br />
nadziei, zawsze uœmiechniêta i<br />
otwarta na wszystko co nowe?<br />
Gdzie? Zaszy³am siê w domowych<br />
pieleszach, stworzy³am<br />
sobie kilka osobowoœci na portalach<br />
randkowych i tym ¿y³am.<br />
Sama nie potrafi³am uwierzyæ<br />
w to, ¿e mo¿na uzale¿niæ siê od<br />
internetu. 15 godzin dziennie<br />
spêdza³am na pisaniu maili, rozmowach<br />
z nowo poznanymi<br />
ludŸmi. Z kilkoma spotka³am<br />
siê nawet w realu, z czego oczywiœcie<br />
dumna nie jestem.<br />
Co mi to wszystko da³o?<br />
Wyzby³am siê kompleksów,<br />
poczu³am siê piêkna, atrakcyjna,<br />
interesuj¹ca, poczu³am, ¿e<br />
mogê mieæ to co chcê i kogo<br />
chcê. Nabra³am pewnoœci siebie<br />
i si³y. Zaczê³am pracowaæ w<br />
hotelu jako pokojówka, z kilkoma<br />
dziewczynami nawet siê<br />
zaprzyjaŸni³am. Niesamowite,<br />
jak w krótkim czasie mo¿na siê<br />
przywi¹zaæ do nowych osób,<br />
traktowaæ je jak rodzinê. Zaczê³am<br />
¿yæ, bawiæ siê i doceniaæ<br />
fakt, ¿e jestem m³oda, wszystko<br />
sta³o przede mn¹ otworem, wystarczy³o<br />
tylko wyci¹gn¹æ rêkê.<br />
Korzysta³am, oj korzysta³am...<br />
By³o mi tak dobrze, ¿e o<br />
domu, o Polsce, o Rodzinie nawet<br />
nie myœla³am, nie têskni³am,<br />
nie mia³am potrzeby, ¿eby w<br />
ogóle wracaæ. “Tu i teraz jestem<br />
szczêœliwa” – to by³o w mojej<br />
g³owie. Czu³am, ¿e rozkwitam,<br />
chcia³am wiêcej, by³am nienasycona.<br />
Zaczê³am dodatkowo<br />
pracowaæ w pizzeri (w sumie<br />
10-12 godzin dziennie, siedem<br />
dni w tygodniu). I nadal czu³am<br />
siê szczêœliwa. Dziêki jednemu<br />
cz³owiekowi – mojemu szefowi<br />
a zarazem przyjacielowi – nauczy³am<br />
siê szwedzkiego. To uwa¿am<br />
za swój chyba najwiêkszy<br />
sukces, zwa¿ywszy na to,<br />
¿e jêzyk ten by³ dla mnie jak<br />
“czarna magia”. Do tej pory pos³ugiwa³am<br />
siê tylko angielskim,<br />
a tu nagle przysz³o mi pracowaæ<br />
z cz³owiekiem, który go nie<br />
zna³. Có¿ by³o robiæ. Codziennie<br />
po pracy siedzia³am ze s³ownikiem<br />
i zakuwa³am. Po<br />
trzech miesi¹cach przesta³am w<br />
ogóle u¿ywaæ angielskiego, pos³ugiwa³am<br />
siê tylko szwedzkim.<br />
Mimo zmêczenia, mimo<br />
wydawa³oby siê braku czasu,<br />
na wszystko mia³am ochotê i<br />
si³ê. Z imprezowania nie zrezygnowa³am,<br />
jêzyka nadal siê<br />
uczy³am – nawet zapisa³am siê<br />
na kurs SFI i w ekspresowym<br />
tempie go zaliczy³am. Gdy czujesz<br />
wiatr w skrzyd³ach, czy to<br />
pora by myœleæ o powrocie do<br />
mê¿a, domu? Zach³ysnê³am<br />
siê tym ¿yciem. Nie chcia³am<br />
wracaæ. Czu³am, ¿e tutaj, jestem<br />
sama dla siebie, ¿e nic<br />
nie muszê, jestem wolna, niezale¿na...<br />
Powrót do Polski oznacza³<br />
powrót do szarej rzeczywistoœci...<br />
w poczuciu winy<br />
i strachu. Zmuszona przez ¿ycie<br />
i braku pracy w okresie zimowym,<br />
pod koniec listopada<br />
wróci³am do domu. Ze ³zami w<br />
oczach, z rozszarpanym sercem.<br />
Budz¹c siê ka¿dego dnia<br />
i wstaj¹c z ³ó¿ka próbujê siê<br />
odnaleŸæ... Byle do wiosny, a¿<br />
znów, Szwecjo, ciê zobaczê.<br />
Sandra Piotrowska<br />
PO premierze<br />
W Polsce (w³aœnie wróci³em) powyborczy szum ucich³,<br />
przykryty sukcesem na miarê œwiatow¹. Zakoñczy³a siê najwybitniejsza<br />
w historii Europy, pó³roczno-narodowa zmiana<br />
przewodniczenia Uni¹ Europejsk¹! Prasa i telewizja cytuj¹ w<br />
kó³ko parê nic nieznacz¹cych zdañ do kamer polskiej telewizji,<br />
wypowiadanych na brukselskich korytarzach przez równie niewiele<br />
znacz¹cych, ale niepolskich pos³ów.<br />
Ci¹gle nie potrafimy odró¿niaæ plew od ziarna. Dobrze<br />
by³oby wreszcie wyleczyæ siê z brania s³ów grzecznoœciowych<br />
za s³owa wa¿ne, co charakteryzuje zazwyczaj ubogiego krewnego.<br />
Ju¿ nim chyba nie jesteœmy, ale stare odruchy niestety pozosta³y.<br />
Pose³ Palikot, gdy siad³ w sejmowej ³awie, jak za dotkniêciem<br />
ró¿yczki czarodziejskiej ucich³ na temat usuniêcia z Sejmu<br />
krzy¿a. W sejmowych kuluarach podobno mówi siê, ¿e w miejsce<br />
krzy¿a zawieszony zostanie ksi¹dz Boniecki.<br />
W Najjaœniejszej powsta³ nowy rz¹d z tym samym premierem,<br />
który wyg³osi³ lepsze expose, ni¿ poprzedni ten sam<br />
premier. Rz¹d bêdzie lepszy od poprzedniego, poniewa¿ rz¹dziæ<br />
bêdzie na czele z premierem, który bêdzie lepszy ni¿ ten sam<br />
premier poprzedzaj¹cy, a program rz¹du bêdzie lepszy ni¿ program<br />
rz¹du poprzedniego, bo poprzedni premier, nie umywa siê<br />
do aktualnego tego samego premiera, gdy¿ ten, choæ ten sam….<br />
Cztery lata temu premier Tusk wyg³osi³ za d³ugie expose<br />
(z pamiêci!). Jego d³ugoœæ zdeterminowa³y wydaje siê dwa powody:<br />
po pierwsze niepewnoœci, co na liœcie ¿yczeñ i obietnic<br />
powinno byæ najwa¿niejsze, po drugie – tak podejrzewam, aby<br />
przebiæ przemówienie poprzedniego premiera Kaczyñskiego (z<br />
pamiêci!), wyg³oszone dwa lata wczeœniej.<br />
Niechêæ pomiêdzy obu gentelmanami tylko roœnie, ale<br />
ka¿demu inaczej. Tuskowi idzie w si³ê, natomiast Kaczyñski tonie<br />
coraz bardziej w oparach absurdu (konfabuluje o jakiejœ wojnie<br />
cywilizacyjnej i ¿e demokracja jest zagro¿ona, poniewa¿ piekarza,<br />
którego odwiedzi³ by³ przed wyborami, teraz z kolei odwiedzi³<br />
sanepid). Patos upadku tego cz³owieka jest godny mszy.<br />
Andrzej Szmilichowski<br />
(asz)