29.09.2013 Views

Warszawabo i Stockholm Warszawianka w ... - Suecia Polonia

Warszawabo i Stockholm Warszawianka w ... - Suecia Polonia

Warszawabo i Stockholm Warszawianka w ... - Suecia Polonia

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

2<br />

N≗2(28) 2009<br />

årgång/rok VIII<br />

<strong>Suecia</strong><br />

pris: 26,50 SEK<br />

<strong>Polonia</strong><br />

tidskriften för kultur och information kwartalnik kulturalno-informacyjny<br />

|<br />

<strong>Warszawabo</strong> i <strong>Stockholm</strong><br />

<strong>Warszawianka</strong> w Sztokholmie<br />

Europas gamla unioner<br />

Dawne unie Europy


Między Lublinem a Lizboną<br />

Mellan Lublin och Lissabon<br />

440 lat temu miastem unii w Europie był Lublin. 1 lipca 1569<br />

roku podpisano tam akt między Koroną, czyli Polską a Litwą<br />

przewidujący, w pewnym uproszczeniu, połączenie ich w jedno<br />

państwo federacyjne. Oba państwa miały mieć wspólnego<br />

władcę wybieranego w wolnej elekcji. Miała to więc być – i była<br />

– szlachecka republika z prezydentem nazywanym królem.<br />

Polacy a wkrótce i Litwini nazywali swoje państwo z dumą<br />

Rzeczpospolita, co jest polskim słowem na republikę. Poza<br />

władcą miał być wspólny sejm, pieniądz, polityka zagraniczna<br />

i obronna. Oba państwa miały natomiast zachować odrębne<br />

urzędy centralne, armie i języki urzędowe.<br />

Polska i Litwa były już ze sobą związane unią personalną<br />

od prawie dwustu lat, ale i tak nie obyło się bez tarć podobnie<br />

jak w przypadku traktatu lizbońskiego, który przez Polskę,<br />

wobec braku podpisu prezydenta, nie został jeszcze formalnie<br />

ratyfikowany.<br />

W Lublinie obrady Sejmu Reczpospolitej trwały ponad<br />

pół roku, od grudnia 1568 r. W marcu, pewnej nocy, posłowie<br />

litewscy opuścili nagle miasto. Prace nad aktem Unii wcale<br />

☛ cd. str.16<br />

Foto: www.trybunal.gov.pl<br />

För 440 år sedan var Lublin den europeiska unionsstaden.<br />

Den 1 juli 1569 signerade man där ett fördrag mellan Polen och<br />

Litauen som – något förenklat – föreskrev att de skulle förenas<br />

i en federativ stat. De båda staterna skulle ha en gemensam regent<br />

tillsatt genom fria elektorsval. Tanken var alltså att skapa<br />

en adelsrepublik med en president som skulle tituleras kung.<br />

Polackerna och snart även litauerna benämnde med stolthet sin<br />

stat Rzeczpospolita, vilket på polska betyder republik. Förutom<br />

statsöverhuvudet skulle man ha en gemensam sejm (dvs. parlament),<br />

valuta, utrikes- och försvarspolitik. Medlemsstaterna<br />

skulle däremot behålla separata centralmyndigheter, arméer<br />

och officiella språk.<br />

Polen och Litauen hade då varit förbundna av en personalunion<br />

i nästan 200 år men det hade inte gått utan friktioner, inte<br />

helt olikt Lissabonfördraget som – så länge presidentens signatur<br />

saknas – fortfarande inte har formellt ratificerats av Polen.<br />

Sejmen sammanträdde i Lublin i över ett halvår med början i<br />

december 1568. En natt i mars lämnade de litauiska delegaterna<br />

plötsligt staden. Arbetet med unionsfördraget fortsatte trots<br />

☛ fort. sid. 16


Foto: arrowfilms.co.uk<br />

<strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong> 2/2009<br />

Innehåll / Spis treści<br />

4<br />

8<br />

12<br />

17<br />

29<br />

30<br />

2 Mellan Lublin och Lissabon – Zbigniew Bidakowski<br />

Między Lublinem a Lizboną – Zbigniew Bidakowski<br />

32<br />

Alexander Orlowski, har verkligen en ovanlig livshistoria, som kunde ha varit ovanligt lämplig att filma.<br />

I polska kretsar i <strong>Stockholm</strong> går det rykten om att det är just han som var förebilden till hjälten i Agnieszka Hollands film Europa,<br />

Europa. Faktum är att under krigstillståndet (i Polen 1981) dök den kända regissören upp i filosofens vackra bostad på Vikinga-<br />

gatan i <strong>Stockholm</strong>. Läs sid. 17<br />

Historia życia Aleksandra Orłowskiego doskonale nadaje się do sfilmowania. W środowisku sztokholmskiej Polonii usłyszałem<br />

nawet, że to właśnie on był prototypem bohatera filmu Agnieszki Holland Europa, Europa. Istotnie, w roku stanu wojennego<br />

reżyserka pojawiła się w mieszkaniu filozofa przy ulicy Vikingagatan w Sztokholmie Zob.str. 17<br />

<strong>Warszawabo</strong> i <strong>Stockholm</strong> − dikter | Katarzyna Suchcicka<br />

<strong>Warszawianka</strong> w Sztokholmie − wiersze | Katarzyna Suchcicka<br />

Att överleva i musiken | Elżbieta Szwejkowska-Olsson<br />

Przeżyć w muzyce | Elżbieta Szwejkowska-Olsson<br />

Marika Stiernstedt och hennes band till Polen | Arnold Klonczynski<br />

Marika Stiernstedt i jej związki z Polską | Arnold Klonczynski<br />

Mannen som lurade ödet | Jozef Baran<br />

Człowiek, który oszukał los | Jozef Baran<br />

Bogislav Erik och hans vapen | Zbigniew Bidakowski<br />

Bogusław Eryk i jego herb | Zbigniew Bidakowski<br />

Vardag & kulturevenemang<br />

Życie codzienne i artystyczne<br />

Nanas krönika | Nana Håkansson<br />

Nanafelieton | Nana Håkansson<br />

Omslaget/Okładka: Katarzyna Suchcicka, foto: Ignacy Skwarcan<br />

med stöd från<br />

Prenumeration / Prenumerata<br />

Vill du prenumerera på de följande 4 numren av <strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong> så sätt in 100 SEK på plusgiro 194626-8.<br />

Glöm inte ange namn och adress på inbetalnigskortet.<br />

Jeśli chcesz zaprenumerować kolejne 4 numery Suecii Polonii wpłać 100 SEK na plusgiro 194626-8.<br />

Nie zapomnij podać imienia, nazwiska i adresu.


Katarzyna Suchcicka<br />

60 lat później w mojej głowie<br />

Dymy<br />

dymy na drugim brzegu rzeki<br />

Dymy nad Warszawą<br />

bombardują Warszawę!<br />

A to palą liście<br />

wokół Jeziora Mälaren<br />

późna jesień<br />

Szwecja<br />

Neutralny kraj<br />

Podczas tych wszystkich<br />

wojen<br />

podjazdów<br />

ambicji<br />

ten ptaszek<br />

a raczej jego<br />

prapra<br />

prpr<br />

frfr<br />

frufru<br />

dziadek<br />

sobie podśpiewywał<br />

spokojnie na Östermalmie<br />

nie zważając na ludzkie gdzieś niedole<br />

stalinizm na wschodzie<br />

i rok 39 na południu.<br />

Mądrze, mój ptaszku,<br />

i podle<br />

niestety.<br />

<br />

4<br />

60 år senare i mitt huvud<br />

Rök<br />

rök på andra sidan floden<br />

Rök över Warszawa<br />

de bombar Warszawa!<br />

Men det är bara löv man bränner<br />

vid Mälarens stränder<br />

en senhöst<br />

i Sverige<br />

Ett neutralt land<br />

Under alla dessa<br />

krig<br />

ränker<br />

ambitioner<br />

har den här lilla fågeln<br />

eller snarare hans<br />

för-för<br />

frfr<br />

farfr<br />

farfar<br />

suttit och sjungit<br />

helt lugnt på Östermalm<br />

utan att bry sig om människors bittra öden<br />

stalinismen i öst<br />

eller år -39 i söder.<br />

Klokt, lilla fågel,<br />

men gement<br />

dessvärre.


Szkic z dobrej dzielnicy<br />

To że nie mieli wojny<br />

ma swój realny wymiar<br />

W budynkach starych<br />

bez śladów kul<br />

Przez okna<br />

bez odpadającej farby<br />

których otwieranie nie sprawia trudności<br />

Widzę ich na rozległych<br />

kanapach przed wielkimi<br />

ekranami płaskich telewizorów<br />

przez rzędy zadbanych<br />

kwiatów<br />

przez szyby umytych nieskazitelnie<br />

okien<br />

Przy stołach z całą rodziną<br />

ojcami i dziadkami – którzy żyją! –<br />

wysokimi smukłymi jasnowłosymi<br />

Z zadbanym ciałem<br />

chodzących sprężystym krokiem<br />

dzięki ćwiczeniom fizycznym<br />

na które nie brakuje im czasu<br />

ani pieniędzy<br />

Przed domem stoi Volvo lub Saab<br />

Ulica jest cicha i bezpieczna<br />

Powietrze czyste<br />

Praca pewna<br />

z wyznaczoną przez związki zawodowe<br />

przerwą na lunch<br />

i ściśle określonymi porami<br />

zakończenia pracy<br />

Konto pełne<br />

Perspektywa starości spokojna<br />

Posłuszeństwo wobec przepisów<br />

władzy i rygorów<br />

nie dawanie fałszywego świadectwa o sąsiedzie<br />

tak jak kazał Luter<br />

W kościołach słuchają Bacha<br />

Restauracje są gwarne<br />

Wesołe okrzyki wznoszą widzowie w Operze<br />

BRAVO!<br />

Ludzie jeżdżą tu na rowerach<br />

ich jest wiatr<br />

Każdy trawnik jest dobry by leżeć w słońcu<br />

Piją czystą wodę<br />

prosto z kranu<br />

<br />

5<br />

Skiss från en finare stadsdel<br />

Att de inte har haft krig<br />

är mycket påtagligt<br />

I gamla byggnader<br />

utan kulhål<br />

ser jag dem genom fönstren<br />

med färg som inte flagnar<br />

och som öppnas utan problem<br />

I deras vidlyftiga<br />

soffor framför stora<br />

platta teveskärmar<br />

genom rader av välskötta<br />

blommor<br />

genom fönstrens<br />

oklanderligt putsade rutor<br />

Vid borden med hela familjen<br />

med fäder och farfäder – som lever! –<br />

långa slanka ljushåriga<br />

Med välvårdade kroppar<br />

som går med spänstiga steg<br />

tack vare de fysiska övningarna<br />

som de varken saknar tid<br />

eller pengar till<br />

Utanför huset står en Volvo eller Saab<br />

Gatan är lugn och trygg<br />

Luften ren<br />

Arbetet säkert<br />

med lunchrasten<br />

fastlagd av facket<br />

och noga angivna tider<br />

för arbetsdagens slut<br />

Välfyllt konto<br />

En lugn ålderdom att se fram emot<br />

Lydnad gentemot föreskrifterna<br />

makten och disciplinen<br />

inte bära falskt vittnesbörd om grannen<br />

så som Luther befallt<br />

I kyrkorna lyssnar de till Bach<br />

I restaurangerna sorlar man<br />

Glada utrop hörs från publiken på Operan<br />

BRAVO!<br />

Här cyklar folk<br />

och deras är vinden<br />

Varje gräsmatta lämpar sig för solande<br />

Rent vatten dricker de<br />

direkt från kranen


W Sztokholmie<br />

Co sprawiło że między nami<br />

lej wąwóz szczelina<br />

która niepostrzeżenie<br />

się staramy<br />

zasypać<br />

i udawać że jej nie ma.<br />

To że jedna jest Żydówką<br />

a druga nie<br />

chcę żeby<br />

przestało mieć znaczenie,<br />

Nie było niewygodne<br />

Nie zagrażało<br />

wejściem<br />

na teren<br />

nieznany<br />

gdzie niebezpiecznie.<br />

Odkąd od którego punktu<br />

uśmiechu słowa<br />

zdałam ci się obca?<br />

Ja<br />

kobieta poeta<br />

Murzynka Żydówka.<br />

Szwecja<br />

O, Światło<br />

szwedzki Boże!<br />

Z filmów Bergmana<br />

elektrycznością<br />

oświecony pastorze.<br />

I wy<br />

plackiem na trawnikach<br />

leżący przed słońcem.<br />

Rozumiem was dopiero<br />

gdy mi się objawia<br />

szwedzkie porównanie<br />

czerni do grzechu.<br />

Jak głęboki jest<br />

nawet w języku<br />

lęk przed ciemnością<br />

kraju pogrążonego w mroku.<br />

<br />

6<br />

I <strong>Stockholm</strong><br />

Varför finns den mellan oss<br />

denna krater, ravin, spricka<br />

som vi obemärkt<br />

försöker<br />

fylla igen<br />

och låtsas att den inte finns.<br />

Att en av oss är judinna<br />

och en inte<br />

vill jag<br />

ska förlora sin betydelse<br />

Det var inte obekvämt<br />

Inte hotfullt<br />

att beträda<br />

okänd<br />

terräng<br />

där faror lurar.<br />

Sedan när, från vilken punkt,<br />

leende eller ord<br />

kom jag att framstå som främmande?<br />

Jag<br />

kvinna, poet<br />

negress, judinna.<br />

Sverige<br />

O, Ljus<br />

du svenska gud!<br />

Bergmanfilmernas<br />

med elektricitet<br />

upplyste pastor.<br />

Och ni<br />

liggande platt i gräset<br />

inför solen i skyn.<br />

Först då förstår jag er<br />

när det uppenbaras för mig<br />

det svenska likställandet<br />

av svärtan och synden.<br />

Så djup den är<br />

till och med i språket<br />

ångesten inför mörkret<br />

i ett land höljt i dunkel.


<strong>Warszawianka</strong> w Sztokholmie<br />

Miasto powinno<br />

szarą wstęgą<br />

rzeki<br />

być przedzielone<br />

na póła<br />

nie<br />

na wodzie<br />

w okruchach całe<br />

wspinać się<br />

skałą<br />

to w górę<br />

to w dół!<br />

Katarzyna Suchcicka<br />

W przygotowaniu jest już piąty tom wierszy Katarzyny Suchcickiej,<br />

poetki, dziennikarki, krytyka literackiego, dokumentalistki. Opubliko-<br />

wała między innymi tomiki „Niebieska pończocha” w Wydawnictwie<br />

Literackim, 1993 i Dzikie kryształy w Wydawnictwie Nowy Świat, 2004.<br />

Przez rok przebywała w USA, gdzie jej wiersze zostały przełożone<br />

na język angielski i opublikowane w 1990 r. w antologiach amery-<br />

kańskich Over the rainbow Michigan i Dan River Anthology Maine oraz<br />

w magazynie Touchstone w New Hampshire, a w 1997 r. w antologii<br />

Ambers Aglow. Contemporary Polish Women’s Poetry Host Publications.<br />

Austin Texas.<br />

W latach 2001 − 2005 mieszkała w Sztokholmie − jej wiersze zostały<br />

tam przetłumaczone na angielski i opublikowane przez Instytut<br />

Polski oraz na język szwedzki i opublikowane w wydawnictwie ILKE<br />

Bokfoerlag pt. Vilda Kristaller, 2005.<br />

Jest autorką filmów dokumentalnych, m.in.. o G. Herlingu–Grudziń-<br />

skim, W. Szymborskiej, Z. Bieńkowskim, pisarce szwedzkiej A. Pleijel.<br />

oraz o Nagrodzie Kościelskich i poezji Pokolenia ‘ 68 – Nowa Fala. W<br />

jej dorobku znajduje się film dokumentalny o działaczce opozycji<br />

demokratycznej w Szwecji, Marii Borowskiej Lobbystka (2005).<br />

Przez pięć lat prowadziła swój program autorski Skąd ta wrażliwość?<br />

na antenie TVP I.<br />

Obecnie pracuje dla TVP Kultura.<br />

<br />

7<br />

<strong>Warszawabo</strong> i <strong>Stockholm</strong><br />

Staden borde<br />

vara delad<br />

på mitten<br />

av flodens<br />

gråa band<br />

och inte<br />

ligga i vattnet<br />

söndersmulad<br />

och klättra<br />

på klipporna<br />

backe upp<br />

och backe ned!<br />

Katarzyna Suchcicka<br />

polsk poet, litteraturkritiker, journalist, filmare. Har publicerat 4<br />

diktsamlingar, den femte kommer ut snart. Hennes dikter blev över-<br />

satta till bl a engelska och publicerade i flera antologier i USA samt till<br />

svenska, t ex diktsamling Vilda kristaller (Ilke Förlag, 2005).<br />

År 2001 - 2005 har hon bott i Sverige.<br />

Hon har gjort flera dokumentärfilmer bl a om Agneta Pleijel, Wisława<br />

Szymborska, den polska poesirörelsen Nya vågen, Maria Borowska<br />

– under kommunismens tid den polska demokratirörelsens represen-<br />

tant i Sverige.<br />

Under femårs tid ledde hon sitt eget program i polsk TV. Numera<br />

jobbar hon åt tevekanalen Kultura.<br />

Tolkning: Lennart Ilke<br />

Foto: Ignacy Skwarcan


Stanisław Moniuszko av Adolphe Lafosse<br />

Elżbieta Szwejkowska-Olsson<br />

Przeżyć w muzyce<br />

Att överleva i musiken<br />

Muzyka ratowała ludziom życie. Historia najnowsza<br />

dostarcza nam wielu na to przykładów. Ale niewiele<br />

znamy przypadków całych narodów, który przeżyły<br />

dzięki kulturze i, właśnie, muzyce. Historia narodu polskiego<br />

jest takim przypadkiem. Przyczyniła się do tego w najwyższym<br />

stopniu działalność i twórczość Stanisława Moniuszki (1819-<br />

1872). Droga do uznania „ojca opery narodowej” była jednak<br />

długa i starannie wytyczana przez krytyków muzycznych,<br />

pisma muzyczne oraz samego Stanisława Moniuszkę, który<br />

przygotowywał każde wystąpienie czy druk nut bardzo starannie,<br />

korespondując z przedstawicielami świata muzycznego<br />

Wilna i Warszawy. Przyszło mu tworzyć w trudnych<br />

warunkach w zaborze rosyjskim, kiedy Polska nie istniała na<br />

8<br />

Musiken har räddat människoliv. Det finns åtskilliga<br />

exempel i den nyaste historien. Vi känner dock inte<br />

till många fall där hela nationer har överlevt tack<br />

vare kulturen och i synnerhet musiken. Polens historia är ett<br />

sådant undantag. Stanisław Moniuszkos (1819-1872) verksamhet<br />

och musikskapande har i högsta grad bidragit till detta.<br />

Vägen till erkännandet som ”nationaloperans fader“ var dock<br />

lång och noggrant utstakad av musikkritikerna, musiktidskrifterna<br />

och Stanisław Moniuszko själv som mycket noga<br />

förberedde varje uppträdande eller notpublicering genom att<br />

korrespondera med företrädare för Wilnos och Warszawas<br />

musikvärld. Hans lott var att skapa under besvärliga omständigheter<br />

i den ryska sektorn av det delade Polen som vid


den tiden inte fanns på Europakartan. Trots regelverket var<br />

tsarens censur ganska oberäknelig och beroende av censorns<br />

humör.<br />

Av vilken nationalitet var ”den polska nationaloperans fader”?<br />

Vilka nationella kännemärken kan vi spåra i hans musik?<br />

Som den ryska tsarens undersåte var Moniuszko ryss; han<br />

var född i den vitryska trakten av Minsk och verksam som<br />

musiker i Wilno (inom det polsk-litauiska kulturområdet)<br />

och i Warszawa (genuin polsk mark); han studerade i Berlin<br />

och gifte sig med dottern till en tysk fabriksägare i Wilno<br />

där han flyttade in vid den s.k. ”tyska gatan”. Hans utgivare<br />

i Wilno var jude och där fanns en tämligen stor grupp av<br />

judar som var förbundna med den polska kulturen och de<br />

litterära och musikaliska salongerna. Moniuszko levde således<br />

i fem eller sex olika kulturer och betecknade sig i sina<br />

brev än som litauer, än som polack. I nuvarande ”regionernas<br />

Europa” skulle vi kunna beteckna honom som en kulturrepresentant<br />

för den polsk-litauisk-vitrysk-ukrainska regionen<br />

såsom denna avgränsas av musikaliska och textuella element<br />

och historisk tradition. Förståelsen av begreppet ”nation” var<br />

i Moniuszkos tid inte politisk eller etnisk utan historisk och<br />

så uppfattade kompositören själv detta begrepp.<br />

Moniuszko har utnämnts till polska nationaloperans<br />

skapare. Vokalmusik i olika former låg hans tonsättargärning<br />

närmast. Chopin, även han ombedd att skriva en opera,<br />

tog sig aldrig an denna uppgift. Moniuszko, som i motsats<br />

till Chopin verkade i hemlandet, hade på sin agenda placerat<br />

arbete med musik som i positivistisk anda var ämnad för alla<br />

samhällsskick, inte endast för aristokratins salonger. Han<br />

lyckades förverkliga denna avsikt med sina Sångböcker för<br />

hemmet som ofta var anpassade till uttolkarens förmåga.<br />

Stycken formades i enlighet med den polska musiktraditionen<br />

som krakowiak, mazurka eller polonäs, ibland som vals. Åtskilliga<br />

sånger har tagit plats i den allmänna scenrepertoaren<br />

som ”folksånger” eller tillfällesstycken och deras ursprung har<br />

fallit i glömska. Något liknande hände med Schuberts lieder<br />

i tyskspråkiga länder.<br />

Rüdiger Ritter har i sin tyskspråkiga doktorsavhandling<br />

Musik für die Nation (Musik för folket, publicerat av P. Lang<br />

2005) mycket detaljerat presenterat den process som hade lett<br />

till etableringen av Halka som nationalopera. Symtomatiskt<br />

nog har ingen polack än så länge författat något tyngre analytiskt<br />

arbete om nationaltonsättaren! Enligt Ritter utgör Moniuszko<br />

ett så självklart polskt fenomen att polackerna inte ser<br />

honom som ett intressant föremål för vetenskaplig forskning.<br />

Ritter har dock försökt sig på en djuplodad analys av tonsättarens<br />

verk mot en bred idéhistorisk fond och mot bakgrund<br />

av tonsättarens personliga situation. Han hade tagit stöd av<br />

musiksociologiska teorier samt Theodor Adornos och andra<br />

musikforskares och musikteoretikers skrifter om musikens syntax<br />

och semantik.<br />

Halkas tillblivelse som ”nationalopera” tog tio år. Operan<br />

hade tillkommit på allmänhetens begäran. I likhet med tyskar,<br />

fransmän och italienare skulle även polackerna ha sin egen<br />

”nationalopera” – en viktig faktor i upprätthållandet av den<br />

nationella identiteten medan landet var delat.<br />

9<br />

mapie Europy. Cenzura carska była, mimo przepisów, dość<br />

nieobliczalna i zależna od humoru cenzora.<br />

Ale jakiej narodowości był sam „ojciec polskiej opery<br />

narodowej”? Jakie wyznaczniki narodowości możemy usłyszeć<br />

w jego muzyce?<br />

Moniuszko był poddanym cara rosyjskiego, a wiec<br />

Rosjaninem, urodzonym na terenie białoruskim koło Mińska;<br />

działalność muzyczną prowadził w Wilnie (na polskolitewskim<br />

terenie kulturowym) i w Warszawie (obszary<br />

rdzennie polskie), studiował w Berlinie i ożenił się z córką<br />

niemieckiego fabrykanta w Wilnie, gdzie zamieszkał na tzw.<br />

„niemieckiej ulicy”. Jego wydawca w Wilnie był Żydem i grupa<br />

wileńskich Żydów związanych z polską kulturą i salonami<br />

literacko-muzycznymi była dość duża. Moniuszko żył więc w<br />

5-6 różnych kulturach i określał się w swych listach raz jako<br />

Litwin, innym razem jako Polak. W obecnej Europie regionów<br />

moglibyśmy określić go jako przedstawiciela kultury regionu<br />

polsko-litewsko-białorusko-ukraińskiego, wyznaczonego głównie<br />

elementami muzyczno-tekstowymi i tradycją historyczną.<br />

Historycznym, a nie polityczno-etnicznym, było w czasach<br />

Moniuszki pojmowanie pojęcia „naród” i tak też to pojęcie<br />

rozumiał sam kompozytor.<br />

Moniuszko został wybrany na twórcę polskiej opery<br />

narodowej. Muzyka wokalna w różnych jej formach była<br />

jego twórczości najbliższa. Chopin, którego również poproszono<br />

o operę, nigdy się tej pracy nie podjął. Tworzący w kraju<br />

Moniuszko wpisał w swój program działalności pracę pozytywistyczną<br />

nad muzyką, która miała dotrzeć do wszystkich grup<br />

społecznych, a nie tylko na arystokratyczne salony. Udało mu<br />

się urzeczywistnić ten zamiar swoimi Śpiewnikami domowymi,<br />

często dopasowywanymi do poziomu wykonawców. Utwory<br />

formowano według polskiej tradycji muzycznej jako krakowiak,<br />

mazur czy polonez, czasami jako walc. Wiele pieśni<br />

weszło do powszechnego repertuaru wykonawczego jako<br />

pieśni „ludowe” czy okolicznościowe, a ich autorstwo zostało<br />

zapomniane. Podobnie działo się w krajach niemieckich<br />

z pieśniami Schuberta.<br />

Proces – jak Halka stała się operą narodową – przedstawił<br />

bardzo szczegółowo Rüdiger Ritter w swojej pracy doktorskiej<br />

w języku niemieckim p.t. Musik für die Nation (Muzyka<br />

dla narodu, wydanej drukiem u P. Langa w 2005 r.). Jest<br />

symptomatyczne, że do tej pory żaden Polak nie napisał<br />

poważniejszej analitycznej pracy o kompozytorze narodowym!<br />

Według Rittera jest Moniuszko tak oczywistym polskim<br />

zjawiskiem, że Polacy nie widzą w nim ciekawego obiektu<br />

badań naukowych. Ritter pokusił się jednak o dogłębną<br />

analizę twórczości kompozytora na szerokim tle historycznym<br />

i ideowym epoki oraz sytuacji osobistej samego twórcy.<br />

Oparł się przy tym m.in. na teorii socjologii muzyki i pismach<br />

dotyczących składni i semantyki muzycznej Theodora Adorno<br />

oraz innych muzykologów i teoretyków muzyki.<br />

Proces powstawania Halki, jako opery „narodowej”,<br />

trwał dziesięć lat. Opera powstała na społeczne zamówienie,<br />

aby, tak jak Niemcy, Francuzi czy Włosi, Polacy też mieli<br />

swoją własną operę „narodową”, mającą być ważnym<br />

czynnikiem podtrzymywania tożsamości narodowej w<br />

czasie rozbiorów.


Pierwsza wersja wykonana w Wilnie w 1848 r. przez amatorów<br />

miała tylko dwa akty i jej libretto zostało mocno skrytykowane.<br />

Moniuszko odbył poważną rozmowę z autorem libretta<br />

Włodzimierzem Wolskim i ten wprowadził zmiany proponowane<br />

przez najpotężniejszego krytyka muzycznego<br />

owych czasów, Józefa Sikorskiego z Warszawy.<br />

Moniuszko rozbudował operę do czterech aktów i wprowadził<br />

więcej tańców i arii. Oczywiście opera musiała zostać<br />

zatwierdzona przez rosyjskiego cenzora, co wydłużało okres<br />

oczekiwania na premierę. Ale w końcu udało się. Ritter<br />

analizuje tu dokładnie raporty cenzorów i ich zastrzeżenia oraz<br />

ekwilibrystyczne niemalże zmiany, jakich dokonywał Moniuszko,<br />

aby kamuflować jakiekolwiek odniesienia do sytuacji<br />

uciśnionej Polski. Ta wersja opery miała premierę w Warszawie<br />

w 1858 roku. Prawie całe miasto było na premierze,<br />

dając wyraz swojej tęsknocie za upragnioną polską operą!<br />

W następnych latach Polacy nadal podtrzymywali poparcie<br />

dla polskiego kompozytora, który miał dużą konkurencję w<br />

operach włoskich i francuskich – do 1865 roku odbyło się 100<br />

przedstawień Halki, do 1885 – 300.<br />

Warto tu przypomnieć, że główną rolę polskiej<br />

dziewczyny z ludu grała śpiewaczka włoskiego pochodzenia<br />

– Paulina Rivoli. Ale to Polakom wcale nie przeszkadzało<br />

– świadomość narodowa była przecież bardziej historyczna<br />

niż polityczna czy etniczna.<br />

Opera Halka stała się symbolem, mitem i wytworzyła<br />

legendę, rozbudzała emocje i budziła nadzieje.<br />

Krytyczny społecznie tekst był często pomijany<br />

w recenzjach, to muzyka – pełna mazurów,<br />

polonezów, krakowiaków i dumek – była głównym<br />

wyznacznikiem i nośnikiem polskości.<br />

Do dnia dzisiejszego muzyka Stanisława<br />

Moniuszki jest oceniana z bardzo różnych<br />

i odmiennych punktów widzenia,<br />

pozbawionych nieraz rzetelnych i<br />

racjonalnych przesłanek. O bardziej<br />

rzeczową analizę tworzenia mitu<br />

wokół kompozytora pokusił się, jako<br />

pierwszy, Jarosław Mianowski. Rozróżnił<br />

on trzy fazy recepcji dzieł Moniuszki –<br />

apologeci, krytycy i socrealiści.<br />

Ideologia apologetów funkcjonowała w<br />

Polsce zniewolonej zaborami i bliska była<br />

sposobowi myślenia samego kompozytora.<br />

Sztuka w romantyzmie uznawana była<br />

za narodowe posłannictwo i spłacanie<br />

długu swojej ziemi. Bezkrytycyzm<br />

wielu monografii z tamtego czasu jest<br />

niewiarygodny. Autorzy rozprawiają się<br />

z „wyimaginowanymi przeciwnikami<br />

Moniuszki – Mozartem, Wagnerem,<br />

Verdim”, co uznajemy dziś za<br />

kuriozum, czynione w intencji<br />

podwyższenia artystycznej rangi<br />

narodowego wieszcza.<br />

Krytyka odrodzonej po pierwszej<br />

wojnie światowej Polski<br />

10<br />

Den första versionen, som amatöruppfördes i Wilno 1848,<br />

bestod av bara två akter och librettot fick utstå hård kritik.<br />

Moniuszko hade ett seriöst samtal med librettots författare<br />

Włodzimierz Wolski vilket ledde till ändringar som hade föreslagits<br />

av dåtidens mäktigaste musikkritiker Józef Sikorski<br />

från Warszawa.<br />

Moniuszko byggde ut operan till fyra akter och introducerade<br />

fler danser och arior. Operan måste givetvis godkännas<br />

av den ryske censorn vilket gjorde att uppförandet fick dröja.<br />

Till slut gick det vägen. Ritter analyserar noggrant censorernas<br />

rapporter och invändningar samt de närmast ekvilibristiska<br />

ändringar som Moniuszko fick vidta för att kamouflera<br />

alla referenser till Polens utsatta läge. Den nya operaversionen<br />

uruppfördes i Warszawa 1858. <strong>Warszawabo</strong>rna ställde upp nästan<br />

mangrant för att uttrycka sin längtan efter en polsk opera!<br />

Under de efterföljande åren höll polackerna fast vid sitt stöd<br />

för tonsättaren vars verk mötte hård konkurrens från italienska<br />

och franska operor – fram till 1865 gavs Halka 100 gånger,<br />

fram till 1885 – 300 gånger.<br />

Det är värt att notera att titelrollen – den polska flickan<br />

av folket – sjöngs av den italienska sångerskan Paulina Rivoli.<br />

Detta störde inte polackerna det minsta – det nationella<br />

medvetandet var ju mera präglat av historien än av politiken<br />

eller etniciteten.<br />

Operan Halka hade blivit en symbol, en myt; den hade skapat<br />

en legend, den väckte känslor och förhoppningar. Den<br />

samhällskritiska texten blev ofta förbigången i recensionerna;<br />

det var musiken – full av mazurkor, polonäser, danser från<br />

Krakowtrakten och visor från Ukraina – som var polskhetens<br />

huvudsakliga uttryck och bärare.<br />

Ända in i våra dagar bedöms Stanisław Moniuszkos musik<br />

ur mycket skilda synvinklar, inte sällan på lösa grunder.<br />

Jarosław Mianowski har som den förste försökt sig på en sakligare<br />

analys av mytbildningen kring tonsättaren. Han urskiljer<br />

tre faser i sättet att förhålla sig till Moniuszkos verk: den<br />

apologiska, den kritiska och den socialrealistiska.<br />

Apologeternas idéer verkade i det av delningsmakterna kuvade<br />

Polen och stod nära tonsättarens tankesätt. Konstnärligt<br />

skapande betraktades av romantikerna som ett nationellt kall<br />

och en förpliktelse gentemot fosterlandet. Flera monografier<br />

från denna tid är ofattbart okritiska. Författarna tar itu med<br />

„Moniuszkos imaginära antagonister – Mozart, Wagner, Verdi“,<br />

vilket vi idag uppfattar som ett kuriöst sätt att försöka<br />

höja nationalskaldens konstnärliga rang.<br />

Kritiken i det efter första världskriget återuppståndna Polen<br />

var en reaktion på apologin. Under denna period skapas<br />

den nya modernistiska estetiken. Den nedvärderar Moniuszkos<br />

verk vars betydelse reduceras till ”den historiska nödvändigheten<br />

av (samhälleligt) ’arbete från grunden’” som krävdes<br />

i det delade Polen med tanke på musikkulturens sorgliga<br />

tillstånd. Kritikerna letar närmast tvångsmässigt efter bevis<br />

för Wagners (!) och andra kända europeiska tonsättares inflytanden<br />

som skulle ha varit till Moniuszkos fördel. Moniuszko<br />

beskylls utan någon djupare analys för epigoneri och<br />

bristande universalism.<br />

Efterkrigstidens socialrealism värdesatte i sin tur Moniuszko<br />

mycket högt i motsats till ”formalisterna” som kritiserades


Moniuszko för ungdomar<br />

Fotoi: www.pbc.biaman.pl<br />

för borgerlig degeneration. Moniuszkos verk ”gjorde intrycket<br />

av att vara socialt engagerade”, var lättillgängliga och kommunikativa,<br />

de placerades intill de kända dåtida sång- och<br />

dansgruppernas socialrealistiskt tillrättalagda folklor. Denna<br />

nya Moniuszkomyt framträder tydligast i Witold Rudzińskis<br />

monografi . ”Apologin och kritiken har hos Moniuszkokännare<br />

bildat två diametralt olika ståndpunkter: den ena berömmer<br />

tonsättarens verk på ett okritiskt och omotiverat sätt<br />

medan den andra nästan fullständigt förkastar dess värde.”<br />

Skulle man kunna urskilja en fj ärde fas i sättet att förhålla<br />

sig till tonsättaren? I dagens förenade Europa och globaliserade<br />

värld framför de kosmopolitiska globalisterna stark kritik<br />

av allt som är det minsta nationellt. Men det är ju just globaliseringen<br />

som förutsätter att regionala och nationella kulturer<br />

fi nns där för att avgränsa regionerna. Endast tack vare<br />

både mångfald och enighet kan Europa förbli intressant och<br />

undgå socialrealismens utslätning. Just i Moniuszkos musik<br />

ser man hur olika regionalkulturer tränger in i varandra men<br />

ändå bevarar sin särart. Moniuszko var inte alls ”sämre” eller<br />

”bättre” än dåtidens andra tonsättare. Han har manövrerat i<br />

det mycket smala utrymmet mellan det accepterade musikaliska<br />

regelverket och samhällets förväntningar på den av censuren<br />

hämmade ”nationella” musiken och han har skapat sin<br />

egen genomtänkta musikstil som kunde falla hans landsmän<br />

i smaken. Denna musik lade grund för lyssnarnas ”emotionella<br />

solidaritet”. Moniuszko är ”den polska nationaloperans<br />

fader” och upphovsman till över 300 sånger som till stora<br />

delar baserats på underlag från hans vän, folkkulturens outtröttlige<br />

utforskare, Oskar Kolberg. Moniuszko är och förblir<br />

den nationelle tonkonstnären. Genom hans verk har nationen<br />

kunnat upprätthålla sin identitet och överleva i musiken och<br />

tack vare musiken. ❖<br />

11<br />

była reakcją na apologię. W tym okresie powstaje nowa<br />

modernistyczna estetyka. W jej świetle wartość dzieł Moniuszki<br />

została zdeprecjonowana a ich znaczenie sprowadzone<br />

do „dziejowej konieczności pracy «u podstaw»”, koniecznej<br />

wobec opłakanego stanu kultury muzycznej w Polsce czasu<br />

zaborów. Krytycy niemal obsesyjnie doszukują się wpływów<br />

znanych kompozytorów europejskich (np Wagnera!) na<br />

twórczość Moniuszki, aby podnieść rangę tego ostatniego.<br />

Moniuszce zarzuca się, bez głębszych analiz, epigonizm i brak<br />

uniwersalizmu.<br />

Powojenny socrealizm z kolei cenił Moniuszkę bardzo wysoko,<br />

w przeciwieństwo do krytykowanej, jako burżuazyjnej<br />

degeneracji, muzyki formalistycznej. Twórczość Moniuszki<br />

„sprawiała wrażenie muzyki zaangażowanej społecznie”,<br />

była przystępna i komunikatywna, lokowano ją „tuż obok<br />

socrealistycznej «cepelii» folklorystycznej zespołów<br />

«Mazowsze» czy «Śląsk»”. Ten nowy mit Moniuszki najwy<br />

raźniejszy jest w monografii Witolda Rudzińskiego.<br />

„Apologie i krytyki wytworzyły w moniuszkologii dwa<br />

biegunowe stanowiska – jedno chwalące twórczość kompozytora<br />

w sposób bezkrytyczny i nieumotywowany, i drugie<br />

– deprecjonujące ją niemal kompletnie.”<br />

A jakby tak pokusić się o określenie czwartej fazy<br />

oceny kompozytora? W dzisiejszej kulturze regionów – w<br />

zjednoczonej Europie i zglobalizowanym świecie – silne jest<br />

ultrakrytyczne stanowisko globalistów-kosmopolitów wobec<br />

wszystkiego, co w jakikolwiek sposób ma charakter narodowy.<br />

Ale przecież to właśnie globalizacja zakłada potrzebę istnienia<br />

kultur regionalnych i narodowych jako wyznaczników<br />

regionów. Tylko dzięki różnorodności w jedności będzie<br />

Europa interesująca, pozbawiona zakładanej w socrealizmie<br />

„urawniłowki”. I właśnie w muzyce Moniuszki widoczne jest<br />

przenikanie się różnych kultur regionalnych z zachowaniem ich<br />

odrębności. Moniuszko nie był wcale „gorszy” czy „lep szy” niż<br />

inni kompozytorzy jego czasów, lawirował w bardzo wąskim<br />

paśmie między kanonem uznanych reguł muzycznych i<br />

oryginalnością a oczekiwaniami społeczeństwa wobec –<br />

ograniczanej cenzurą – muzyki „narodowej”, i stworzył<br />

swój własny przemyślany styl muzyki mającej podobać<br />

się ludziom w kraju, w którym żył i pracował. Muzyka ta<br />

tworzyła podstawę „emocjonalnej solidarności” odbiorców.<br />

Moniuszko jest „ojcem polskiej opery narodowej”, twórcą<br />

ponad 300 pieśni, do których materiałów dostarczał mu w<br />

dużej mierze jego przyjaciel, niestrudzony zbieracz twórczości<br />

ludowej, Oskar Kolberg. Moniuszko jest i pozostanie twórcą<br />

narodowym. Dzięki jego twórczości naród mógł podtrzymać<br />

swoją tożsamość i przeżyć w muzyce i dzięki muzyce. ❖


Arnold Klonczynski<br />

Marika Stiernstedt, Paris 1931<br />

Marika Stiernstedt (1875-1954) jest już nieco zapomnianą szwedzką pisarką, autorką kilkudziesięciu powieści, artykułów<br />

i książek wspomnieniowych. Ze względu na poruszaną tematykę i kontrowersyjne decyzje, które podejmowała w<br />

życiu prywatnym, zyskała opinię niezwykle odważnej działaczki upominającej się o prawa kobiet. Przez szereg lat należała<br />

do Samfundet Nio, fundacji pełniącej funkcję szwedzkiej akademii literatury, a w okresie II wojny światowej przewodniczyła<br />

tej instytucji. Wielokrotnie podkreślała, że czuje się pół Polką, co udowodniła angażując się na rzecz Polski<br />

w okresie I i II wojny światowej. Mimo, że dzisiaj już trochę zapomniana, odegrała ważną rolę w popieraniu spraw polskich<br />

w Szwecji. Niektóre jej działania wzbudzały dużo emocji i nawet współcześnie oceniane są krytycznie.<br />

Marika Stiernstedt (1875-1954) är en något bortglömd svensk författare som skrivit ett tjugotal romaner, artiklar och en<br />

självbiografisk svit. Tack vare sina ämnesval och de kontroversiella beslut som hon fattade i sitt privatliv fick hon rykte<br />

om sig att vara en sällsynt modig kvinnosakskvinna. Hon var under många år medlem av Samfundet De Nio, där hon<br />

även var ordförande under andra världskriget. Hon betonade ofta att hon känner sig till hälften som polska, vilket hon<br />

gav prov på genom att engagera sig för Polen under andra världskriget. Trots att hon idag är lite bortglömd spelade<br />

hon en viktig roll när det gällde att vinna stöd för Polen i Sverige. En del av det hon gjorde väckte starka känslor och kritiseras<br />

till och med idag.<br />

Wpływy i nazwisko Mariki próbował wykorzystać<br />

polski komunista Jerzy Pański, przewodniczący<br />

koła Związku Patriotów Polskich (ZPP) w Szwecji.<br />

Związek ten powołany do życia w Związku Radzieckim skupiał<br />

Polaków, którzy realizowali zamysły Stalina; mieli stanowić<br />

podstawę nowych władz na obszarze Polski zajętej przez<br />

ZSRR. Działalność Pańskiego w Szwecji dążyła do przejęcia<br />

kierownictwa nad polskimi uchodźcami przebywającymi<br />

wówczas w Szwecji. Chciał zostać uznany za oficjalnego<br />

reprezentanta nowego, polskiego rządu komunistycznego<br />

na terenie Szwecji i zdyskredytować istniejącą placówkę<br />

dyplomatyczną, wierną rządowi emigracyjnemu w Londynie.<br />

Pozyskanie znanej pisarki, przychylnej Polsce,<br />

ułatwiłoby mu to zadanie. W swoich wspomnieniach pt.<br />

Wachta lewej burty (Gdynia 1965) Pański ujął to bardzo<br />

jednoznacznie: „postanowiliśmy ożywić Towarzystwo<br />

Przyjaźni Polsko-Szwedzkiej, które dotychczas grupowało<br />

głównie biznesmenów obu nacji. Zwróciliśmy się w tej sprawie<br />

do Mariki Stiernstedt, która i tym razem przyszła z pomocą”.<br />

Zdaniem J. Pańskiego Towarzystwo było zbyt blisko związane<br />

z emigracją polską, należało więc uczynić wszystko, aby<br />

wykorzystać organizację o ustalonym autorytecie i tradycji<br />

dla własnych celów.<br />

Marika Stiernstedt<br />

i jej związki z Polską<br />

Marika Stiernstedt<br />

och hennes band till Polen<br />

12<br />

del 2/część 2<br />

En polsk kommunist, Jerzy Pański, ordförande för den<br />

svenska avdelningen av Föreningen Polska Patrioter,<br />

försökte utnyttja Marikas namn och inflytande. Föreningen<br />

hade grundats i Sovjet och samlade polacker som<br />

ville förverkliga Stalins planer; de skulle utgöra basen för<br />

de nya makthavarna i den del av Polen som ockuperades av<br />

Sovjetunionen. Pańskis verksamhet i Sverige var inriktat på<br />

att ta ledningen över de polska flyktingar som då befann sig<br />

i Sverige. Han ville bli erkänd som officiell representant för<br />

den nya, polska kommunistiska regeringen och misskreditera<br />

den existerande diplomatiska beskickningen som lydde<br />

under exilregeringen i London. Uppgiften skulle underlättas<br />

om han vann den kända författaren som var så välvilligt inställd<br />

till Polen. I sina memoarer Babords vakt (Wachta lewej<br />

burty, Gdynia 1965) var Pański mycket tydlig: ”Vi beslutade<br />

oss för att liva upp Polsk-svenska vänskapssällskapet som dittills<br />

huvudsakligen samlat affärsmän från bägge länder. Vi<br />

vände oss till Marika Stiernstedts som även den här gången<br />

kom till vår hjälp”. Enligt Pański var sällskapet alltför nära<br />

knutet till exilpolackerna och man borde göra allt för att dra<br />

nytta av en organisation med så stor auktoritet och tradition<br />

för egna syften.


Men Marika som var medlem i sällskapet och flera gånger<br />

hade uttryckt sina vänstersympatier delade inte Pańskis uppfattning<br />

och umgicks med tanken på att bilda en ny kommitté.<br />

Hon betvivlade att det dittillsvarande sällskapet skulle vara<br />

redo när det gällde att ta upp kontakten med den beskickning<br />

Warszawaregeringen skulle tillsätta. Sällskapets ordförande<br />

Nygren lyckades förhindra en splittring genom att inta en<br />

försonlig hållning och säga att han var Polenvän oavsett vilket<br />

politiskt system Polen hade. Marika avstod från att bilda en<br />

ny kommitté och stödde det gamla sällskapet. Liksom efter<br />

resan till Sovjet 1934 var hon inte okritiskt till en del kommunisters<br />

agerande. Hon ville inte bli indragen i ett politiskt<br />

maktspel genom att stödja den ena regeringen gentemot den<br />

andra. Hon var inte så insatt i exilpolackernas invecklade politiska<br />

liv. Men att friherrinnan Stiernstedt till och med blev<br />

hedersmedlem i Föreningen Polska Patrioter var av vikt. Den<br />

diplomatiska beskickningen som lydde under exilregeringen<br />

såg det som ett viktigt steg mot ett erkännande av de kommunistiska<br />

makthavarna.<br />

I december 1945 fick Marika Stiernstedt en inbjudan att åka<br />

till Polen som premiärminister Edward Osóbka-Morawskis<br />

gäst. Långt senare skrev han uppskattande om henne i sina<br />

memoarer. Efter tre veckor i Polen åkte hon hem till Sverige<br />

där hon skrev ett brev till den polske premiärministern: ”Jag<br />

återvände hem med intrycket att Polen äntligen kommit in<br />

i en tid fylld av hopp, att landet efter en ofta mycket tragisk<br />

period äntligen kommer att kunna slå in på utvecklingens<br />

väg och dela sina naturtillgångar mellan alla medborgare som<br />

vill arbeta och tjäna sitt fosterland. Jag beklagar verkligen att<br />

jag inte är ung längre! Då skulle jag ha lärt mig polska och<br />

bett om tillstånd att åka dit och erbjuda mina krafter till att<br />

återuppbygga landet. Jag tycker att återuppbyggandet är något<br />

mycket vackert – det låter landet inta sin rättmätiga plats<br />

bland det moderna, socialistiska Europas stater och nationer,<br />

grundad på socialism och stor solidaritet!”.<br />

Marikas entusiasm var stor. Hon var förtjust över återuppbyggnadsplanerna<br />

som ledarna för det nya kommunistiska<br />

Polen hade dragit upp för henne. Hon<br />

beslutade sig för att informera den svenska allmänna opinionen<br />

om dessa planer och reformer. Hon var mån om att Polen<br />

skulle bli symbolen för en modern, socialistisk stat. Därför<br />

beskrev hon sina intryck från besöket i Polen i boken Polsk revolution.<br />

Nödvändig – patriotisk – obarmhärtig – oblodig som<br />

gavs ut i <strong>Stockholm</strong> 1946. Författaren var verkligen entusiastisk.<br />

Hon gav officiella levnadsbeskrivningar av sina samtalspartner,<br />

samma personer som styrde landet: premiärminister<br />

Edward Osóbka-Morawski, utrikesminister Wincenty Rzymowski,<br />

general Michał Rola-Żymierski. De utgjorde hennes<br />

källa till kunskap om förändringarna och vilka resultat reformerna<br />

hade inneburit. Även de statistiska uppgifterna som<br />

hon anförde hade officiell karaktär. På så sätt skapade hon<br />

bilden av ett land som förändrats från ett av de mest eftersatta<br />

i Europa till ett mycket framstegsvänligt och modernt land.<br />

Genom att jämföra efterkrigs-Polen med förkrigs-Polen ville<br />

hon övertyga om att en enorm utveckling just hade inletts. I<br />

jordbruksreformen och nationaliseringen såg hon chansen till<br />

ett äkta, rättvist socialistiskt system. Ett av kapitlen har<br />

13<br />

Tymczasem Marika, członkini towarzystwa, wielokrotnie deklarująca<br />

swoje lewicowe sympatie, nie podzielała zdania<br />

Pańskiego i nosiła się z zamiarem utworzenia nowego komitetu.<br />

Powątpiewała, czy dotychczasowe Towarzystwo będzie<br />

przygotowane do podjęcia nowego kontaktu w chwili,<br />

gdy dojdzie do utworzenia poselstwa rządu warszawskiego.<br />

Zarysowujący się rozłam w łonie towarzystwa powstrzymał<br />

prezes Nygren, który zajął postawę ugodową mówiąc, że jest<br />

przyjacielem Polski niezależnie od ustroju, jaki w tym kraju<br />

istnieje. Marika Stiernstedt wycofała się z idei stworzenia<br />

nowej instytucji i stała się podporą starego Towarzystwa.<br />

Podobnie jak po podróży do Związku Radzieckiego w 1934<br />

roku nie pozostała bezkrytyczna wobec działań niektórych<br />

komunistów. Nie było jej celem uwikłanie się w gry polityczne<br />

o władzę, popieranie jednego rządu przeciwko drugiemu.<br />

Nie bardzo orientowała się w zawiłym życiu politycznym<br />

Polaków na wychodźstwie. Jednak fakt, że baronowa<br />

Stiernstedt została nawet honorowym członkiem ZPP był<br />

znaczący. Przedstawicielstwo dyplomatyczne podlegające<br />

rządowi emigracyjnemu widziało w tym ważny krok do<br />

uznania władz komunistycznych .<br />

W grudniu 1945 roku, przychylna nowym władzom<br />

komunistycznym w Warszawie, przyjęła zaproszenie i przybyła<br />

do Polski z wizytą jako gość premiera Edwarda Osóbki-<br />

Morawskiego, który po latach bardzo pozytywnie ją ocenił w<br />

swoich wspomnieniach. Żałował, że Bierut raczył jej przyznać<br />

tylko Złoty Krzyż Zasługi. Po trzytygodniowym pobycie w<br />

Polsce wróciła do Szwecji i wysłała list do polskiego premiera<br />

w którym pisała: „Wróciłam do mojego kraju pod wrażeniem,<br />

że Polska weszła nareszcie w okres historii pełny nadziei, że po<br />

okresie, który był często tak tragiczny, kraj ten będzie nareszcie<br />

mógł wejść na drogę rozwoju i rozdzielić swoje bogactwa<br />

naturalne pomiędzy wszystkich swoich obywateli , którzy chcą<br />

pracować i służyć dla ojczyzny. Żałuję bardzo, że nie jestem<br />

młoda! Nauczyłabym się po polsku i prosiłabym o pozwolenie<br />

przyjechania do kraju i zaofiarowania swych sił dla sprawy<br />

odbudowy. Odbudowa wydaje mi się tak piękną sprawą<br />

– pozwoli ona krajowi zając należne mu miejsce pomiędzy<br />

narodami i państwami Europy współczesnej, demokratycznej,<br />

na bazie socjalizmu i wielkiej solidarności!”.<br />

Entuzjazm Mariki był ogromny. Zachwyciła się planami<br />

odbudowy, który zarysowali jej przywódcy nowej,<br />

komunistycznej Polski. Podjęła decyzję, aby o tych<br />

planach i dotychczasowych reformach poinformować szwedzką<br />

opinię publiczną. Zależało jej, aby Polska stała się symbolem<br />

nowoczesnego, socjalistycznego państwa. W tym celu, swoje<br />

wrażenia z wizyty w Polsce, opisała w książce pt. Polsk revolution.<br />

Nödvändig, patriotisk, obarmhärtig, oblodig (Polska rewolucja.<br />

Konieczna, patriotyczna, bezlitosna, bezkrwawa), która ukazała<br />

się w Sztokholmie w1946 roku. Rzeczywiście, pisarka z dużym<br />

entuzjazmem odnosiła się do odbudowy Polski. Podawała oficjalne<br />

życiorysy rozmówców, osób stojących na czele państwa:<br />

premiera Edwarda Osóbki-Morawskiego, ministra spraw zagranicznych<br />

Wincentego Rzymowskiego, generała Michała Rolę<br />

Żymierskiego. Oni stanowili źródło wiedzy o kierunku zmian<br />

i osiągniętych rezultatach reform. Również dane statystyczne,<br />

które przytacza mają charakter oficjalny. W ten sposób


Marika Stiernstedt, Paris 1927<br />

stworzyła obraz państwa, które zmieniło się z jednego<br />

z najbardziej zacofanych Europie w bardzo postępowe i<br />

nowoczesne. Zestawienie Polski przedwojennej z sytuacją<br />

powojenną miało wytworzyć przekonanie o ogromnym<br />

rozwoju, który właśnie się rozpoczyna. W reformie rolnej<br />

i nacjonalizacji dostrzegała szansę na wprowadzenie<br />

prawdziwego, sprawiedliwego systemu socjalistycznego.<br />

Jeden z rozdziałów zatytułowała Czas panów się skończył.<br />

Krytycznie oceniła postępowanie rządu emigracyjnego,<br />

który jej zdaniem był grupą uzurpatorów, którzy objęli<br />

władzę w oparciu o faszystowską konstytucję z 1935 roku.<br />

Książka ta wzbudziła mieszane odczucia. Szwedzi odnosili<br />

się do niej z dystansem, gdyż reportaże dziennikarzy<br />

Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔<br />

jednak nie ustały. Powszechne było przeświadczenie, że,<br />

mimo kłopotów z ustaleniem wspólnego stanowiska w niektórych<br />

sprawach, nie ma alternatywy dla zawarcia Unii. Po<br />

wyjeździe Litwinów, zaniepokojeni rozwojem sytuacji posłowie<br />

ruscy, tj. przedstawiciele województw wchodzących dotąd w<br />

skład Wielkiego Księstwa Litewskiego, m. in. województwa kijowskiego,<br />

zażądali od polskiego króla, przebywającego cały czas<br />

na miejscu rokowań włączenia ich ziem w skład Korony, czyli<br />

królestwa polskiego. Król Zygmunt II August natychmiast uczynił<br />

zadość tym żądaniom. O zdecydowaniu króla, przezywanego<br />

skądinąd „dojutrek”, bo wszystkie sprawy odkładał do jutra,<br />

mówiono o z podziwem: posłowie ruscy przybyli do Lublina<br />

jako poddani Wielkiego Księcia, w ciągu jednej nocy stali się<br />

poddanymi króla Polski. W ten sposób Wielkie Księstwo utraciło<br />

1/3 obszaru skutkiem czego Polska wzięła na swoje barki zapewnienie<br />

prawa i porządku na pograniczu tatarsko-tureckim (tj.<br />

na południu) oraz na granicy z księstwem moskiewskim na<br />

wschodzie. Ten zwrot sytuacji zaniepokoił z kolei Litwinów,<br />

14<br />

rubriken Härskarnas tid är förbi. Hon var kritisk till exilregering,<br />

de var enligt henne en grupp usurpatorer som tagit<br />

makten med stöd i en fascistisk konstitution från 1935. Boken<br />

väckte blandade känslor. Svenskarna förhöll sig avvaktande,<br />

då svenska journalister visade en annan bild av situationen i<br />

Polen. I exilkretsar tog man bestämt avstånd från den bild av<br />

Polen som Marika förmedlade.<br />

De polska makthavarna försökte däremot utnyttja boken<br />

som ett slags politiskt manifest, men utan större engagemang.<br />

Den blev inte översatt till polska, makthavarna hade inget behov<br />

av att söka stöd i sitt eget land. Men boken var användbar<br />

för regeringen i Warszawa eftersom den hjälpte till att befästa<br />

bilden av ett demokratiskt Polen i utlandet. Den kunde göra<br />

bra intryck på svenskar och underlätta vid förhandlingar.<br />

Efter återkomsten från Polen fortsatte Marika att engagera<br />

sig för att hjälpa polska barn. Hon höll kontakt med välgörenhetsinstitut<br />

i Polen. Den polska premiärministerns hustru,<br />

Wisła Osóbka-Morawska, kom till Sverige 1949 för att tacka<br />

för det svenska samhällets offervillighet. Efter hemkomsten<br />

förklarade hon: ”… jag är tacksam gentemot svenskarna, i synnerhet<br />

Hjälpkommittén för Polens barn och dess ordförande<br />

Marika Stiernstedt.”<br />

Marika åkte ytterligare två gånger till Polen och med<br />

tiden upptäckte hon allt fler mörka sidor av det kommunistiska<br />

styret. År 1948 märkte hon av tydliga<br />

sovjetiska påtryckningar, konflikter inom partiet och hotet<br />

mot premiärminister Władysław Gomułkas ställning. Hon<br />

var medveten om att många medborgare var lojala eftersom<br />

de inte kunde sätta sig upp mot de regerande. Anledningen<br />

till hennes besök 1948 var en fredskongress som organiserades<br />

i Polen. Kongresserna hade starkt stöd hos kommunistpartiet,<br />

inte bara i östblocket, och samlade intellektuella från<br />

många länder, som stödde kampen för fred i världen. Under<br />

sina resor genom Polen såg Marika resultat av återuppbyggnaden<br />

och var förtjust över hur snabbt förändringarna kom<br />

detta. Den allmänna övertygelsen var att det trots svårigheterna<br />

med att hitta gemensamma ståndpunkter i enstaka frågor<br />

inte fanns något alternativ till att ingå en union. Företrädarna för<br />

de ruska län som dittills hade ingått i det litauiska storfurstendömet,<br />

däribland även det kievska länet, blev efter litauernas<br />

uttåg oroliga över utvecklingen och begärde av den ständigt<br />

närvarande polske kungen att deras landsdelar skulle inlemmas<br />

i Kronan, dvs. i det polska kungadömet. Kung Sigismund II August<br />

tillmötesgick omedelbart denna begäran. Kungen, annars<br />

kallad för ”till i morgon“ då han tenderade att skjuta upp allt till<br />

morgondagen, uppvisade den här gången en beundransvärd<br />

beslutsamhet. Det sades att de ruska delegaterna hade kommit<br />

till Lublin som storfurstens undersåtar för att över en natt förvandlas<br />

till den polske kungens undersåtar. Storfurstendömet<br />

hade på så vis förlorat en tredjedel av sitt territorium medan Polen<br />

tog på sig ansvaret för att upprätthålla lag och ordning vid<br />

de tatariska och turkiska gränstrakterna i syd och vid gränsen<br />

mot det moskovitiska furstendömet i öst. Litauerna, oroade<br />

☛ cd. str. 15 ☛ fort. sid. 15


till stånd. Senare, när hon mindes resan, saknade hon Polen<br />

och den sista kärleken i hennes liv. Kärleken till en ung, trettioårig<br />

officer som gjorde henne sällskap på resorna genom<br />

Polen. Marika planerade ytterligare en resa till Polen 1950 men<br />

hennes försämrade hälsa gjorde det omöjligt att åka.<br />

Även om besöket i det kommunistiska Polen gjorde henne<br />

positivt inställd till förändringarna märkte hon också systemets<br />

mörka sidor, sidor som exempelvis begränsad frihet. Marika<br />

blev allt mer skeptisk till kommunisternas agerande. Under<br />

denna period uppdagades en rad olika affärer: de oklara<br />

omständigheterna kring utrikesminister Jan Masaryks död i<br />

Tjeckoslovakien, utnämningen av ryssen Konstantin Rokossovskij<br />

till polsk överbefälhavare samt den skarpa kritiken<br />

från Moskva gentemot Tito i Jugoslavien. Allt detta fjärmade<br />

henne från kommunismen. Dessutom uppmärksammade<br />

återigen Katyńmorden. De första uppgifterna om händelsen<br />

nådde henne under kriget och hon bedömde dem som icke<br />

trovärdiga, hon accepterade inte att Sovjet kunde ha legat<br />

bakom massakern, vilket polska patrioter inte kunde förlåta<br />

henne. Det var förmodligen under inflytande av dessa händelser<br />

och de personliga iakttagelser hon gjort under sin andra<br />

vistelse i Polen som hon beslutade sig för att en gång för alla<br />

ta avstånd från kommunismen. Den svenska pressen kallade<br />

beslutet för ”avhopp”. Hon gav fullt uttryck för förändringen<br />

i boken Bolsjevism ingen exportvara (<strong>Stockholm</strong> 1950).<br />

I Polen är Marika glömd. Kommunisterna drog inte nytta<br />

av vare sig hennes dåvarande popularitet i Sverige eller hennes<br />

entusiasm för förändringarna i Polen. De hade inget behov<br />

av en ”socialist i pärlhalsband”. Inte många av hennes böcker<br />

finns översatta till polska. Bland dem som gavs ut i Polen<br />

finns en roman om de hjältemodiga striderna i september<br />

1939, Indiansommar 39, som gavs ut i <strong>Stockholm</strong> 1944. Men<br />

man kan hitta polska inslag i några andra böcker, till exempel<br />

i kriminalromanen Attentat i Paris (polsk utgåva 1947) där<br />

handlingen utspelar sig i det ockuperade Frankrike och en av<br />

de positiva huvudpersonerna är en tapper polsk flygare.<br />

Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔<br />

av denna vändning och rädda att marginaliseras, återvände till<br />

Lublin och signerade unionsfördraget.<br />

Vid tiden då man i Lublin formaliserade och rustade upp för<br />

framtiden den polsk-litauisk-ruska union som hade tagit sin<br />

början med fördraget i Krewo 1385, hade den nästan jämngamla<br />

Kalmarunionen upphört att existera. Stiftad 1397, hade den<br />

överlevt i nästan 130 år även om den luckrades upp redan efter<br />

15 år i och med dess initiativtagerska drottning Margaretas död.<br />

Så småningom, i och med försvagningen av den tyska expansion<br />

mot norr som unionen hade grundats för att motverka, förtvinade<br />

Kalmarunionen helt. Innan detta hände, hade det varit<br />

nära till förening eller i varje fall strikt samverkan mellan de två<br />

unionerna – den nordiska och den polsk-litauiska.<br />

Margareta, den yngsta dottern till den danske kungen Valdemar<br />

IV Atterdag och Helvig av Slesvig, blev vid en ålder av tio år<br />

maka till den norske kungen Håkan VI och därmed Norges och<br />

titulärt även Sveriges drottning. Deras son Olof blev redan som<br />

femåring Danmarks konung och snart därefter även Norges<br />

☛ fort. sid. 16<br />

15<br />

szwedzkich odmiennie przedstawiały sytuację w Polsce.<br />

Środowiska emigracyjne zdecydowanie odcięły się od<br />

wizerunku Polski, promowanego przez Marikę.<br />

Natomiast władze polskie próbowały wykorzystać tę książkę<br />

jako rodzaj manifestu politycznego, jednak bez większego<br />

zaangażowania. Nie została ona przetłumaczona na język<br />

polski, nie było takiej potrzeby, władza nie szukała poparcia<br />

dla siebie w kraju, gdyż nie było to potrzebne. Książka była<br />

przydatna dla rządu warszawskiego, gdyż pomagała utrwalić<br />

obraz demokratycznej Polski za granicą. Mogła wywrzeć dobre<br />

wrażenie na Szwedach i ułatwić rozmowy gospodarcze.<br />

Po powrocie z Polski, Marika nadal angażowała się w<br />

niesienie pomocy polskim dzieciom. Utrzymywała<br />

kontakt z instytucjami charytatywnymi w Polsce. Małżonka<br />

polskiego premiera Wisła Osóbka-Morawska udała się do<br />

Szwecji w 1949 roku, aby podziękować za ofiarność społeczeństwa<br />

szwedzkiego. Po powrocie oświadczyła: „/.../ Wdzięczna<br />

jestem Szwedom, zwłaszcza Komitetowi „Pomocy Dzieciom<br />

Polskim” i jego przewodniczącej Marice Stiernstedt. /.../ ”.<br />

Marika przyjeżdżała do Polski jeszcze dwukrotnie i z czasem<br />

dostrzegała coraz więcej ciemnych stron rządów komunistycznych.<br />

W 1948 roku zauważyła już widoczne naciski radzieckie,<br />

konflikt wewnątrz partii i zagrożenie stanowiska Gomułki.<br />

Miała świadomość, że wielu obywateli było lojalnych, bo nie<br />

mogło się przeciwstawić rządzącym. Jej pobyt w 1948 roku<br />

związany był z Kongresem Pokoju zorganizowanym w Polsce.<br />

Kongresy, silnie wspierane przez partie komunistyczne, nie<br />

tylko bloku wschodniego, skupiały intelektualistów wielu<br />

krajów, którzy popierali działania na rzecz ratowania pokoju<br />

na świecie. Podczas podróży przez Polskę Marika dostrzegła<br />

efekty odbudowy, zachwycała się tempem zmian. Później,<br />

wspominając tę podróż, tęskniła za Polską i za ostatnią<br />

miłością w jej życiu. Był nią młody, trzydziestoletni oficer,<br />

który towarzyszył jej w podróży po Polsce. Marika<br />

którzy, obawiając się marginalizacji, powrócili do Lublina i akt<br />

Unii podpisali.<br />

W tym czasie, kiedy w Lublinie formalizowano i przedłużano<br />

na kolejne wieki unię polsko-litewsko-ruską, zapoczątkowaną<br />

układem w Krewie z 1385 roku, unia kalmarska, zawarta niemal w<br />

tym samym czasie, w roku 1397, już nie istniała. Przetrwała prawie<br />

130 lat, chociaż właściwie już po 15 latach, po śmierci inicjatorki,<br />

królowej Małgorzaty, wyraźnie się rozluźniła. Później, na skutek<br />

osłabnięcia naporu niemieckiego, przeciwko któremu została<br />

w pewnym sensie zawarta, zamarła zupełnie. Zanim jednak do<br />

tego doszło ... o mało co nie doszło do połączenia, a w każdym<br />

razie ścisłego współdziałania obu unii, tzn. skandynawskiej i<br />

polsko-litewskiej.<br />

Małgorzata, najmłodsza córka duńskiego króla Waldemara IV<br />

Atterdaga i księżniczki szlezwickiej Jadwigi, w wieku 10 lat została<br />

żoną króla norweskiego Haakona VI, czyli królową norweską i,<br />

tytularnie, szwedzką. Syn z tego małżeństwa, Olaf, już w wieku 5<br />

lat, został królem Danii, a niedługo potem – także ☛ cd. str. 16


planowała podróż do Polski w 1950 roku ale pogarszający się<br />

stan zdrowia to uniemożliwił.<br />

O ile wizyta w komunistycznej Polsce nastroiła ją pozytywnie<br />

wobec zmian, jakie tam zaszły, zauważała także negatywne<br />

strony systemu, które wiązały się z ograniczeniem wolności.<br />

Marika stała się coraz bardziej sceptyczna wobec postępowania<br />

komunistów. W tym okresie szereg spraw ujrzało światło dzienne:<br />

tajemnicza śmierć ministra Masaryka w Czechosłowacji, mianowanie<br />

marszałkiem w Polsce Rosjanina Konstantego Roskossowskiego<br />

oraz ostra krytyka Moskwy wobec rządów Tito<br />

w Jugosławii. Wszystko to rodziło dystans do komunistów.<br />

Dodatkowo wracała sprawa mordu katyńskiego. Pierwsze<br />

informacje o tym dramacie, które dotarły do niej jeszcze<br />

podczas wojny uznała za niewiarygodne, nie przyjmując<br />

sprawstwa ZSRR, czego polscy patrioci nie mogli jej wybaczyć.<br />

Prawdopodobnie pod wpływem tych wydarzeń i osobistych<br />

obserwacji dokonanych podczas drugiego pobytu w Polsce<br />

zdecydowała się odciąć od komunizmu w sposób ostateczny.<br />

Prasa szwedzka nazwała tę decyzję „odskoczeniem”. Pełny<br />

wyraz tej zmiany dała w książce pt. Bolsjevism ingen exportvara<br />

(<strong>Stockholm</strong> 1950).<br />

W Polsce nie pamiętano o Marice. Komuniści nie wykorzystali<br />

jej ówczesnej popularności w Szwecji ani jej entuzjazmu<br />

wobec zmian w Polsce. „Socjalistka w perłach” nie była im<br />

potrzebna. Niewiele jej książek przetłumaczono na język<br />

polski. Wśród tych, które pojawiły się w Polsce znajduje się<br />

powieść o bohaterskich walkach we wrześniu 1939 roku pt.<br />

Indiansommar 39, wydana w Sztokholmie w 1944 roku. Ale<br />

wątki polskie można znaleźć w kilku innych książkach, na<br />

przykład w powieści kryminalnej pt. Zamach w Paryżu (wyd.<br />

polskie w 1947 r.), której akcja toczy się w okupowanej Francji<br />

a jednym z pozytywnych bohaterów jest dzielny, polski lotnik.<br />

Marika nadawała również swoim bohaterom polskie imiona<br />

np. Janina, Jadwiga itp.<br />

Barwna postać, która właściwie Polski nie znała, ale czuła<br />

się z nią związana. Poświęciła dużo energii walcząc w Szwecji<br />

o dobre imię ojczyzny swojej matki. ❖<br />

Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔<br />

królem Norwegii. Królowa Małgorzata, jako regentka, przejęła<br />

rządy w obu królestwach. Gdy Olaf zmarł nagle w wieku 17 lat<br />

a po nim zmarł kolejny pretendent do tronu duńskiego, stany<br />

duńskie w Lund obrały Małgorzatę królową. W tym samym<br />

roku poddały się Małgorzacie stany szwedzkie. W ten sposób<br />

wszystkie państwa skandynawskie znalazły się pod rządami<br />

Małgorzaty. Pozostało jeszcze sformalizować tę unię i rozwiązać<br />

problem następstwa tronu.<br />

Na swojego następcę upatrzyła Małgorzata siedmioletniego<br />

Bogusława słupskiego, najstarszego syna księcia pomorskiego<br />

Warcisława VII. Bogusław był jej ciotecznym wnukiem, a ze<br />

strony ojca prawnukiem króla polskiego Kazimierza Wielkiego.<br />

Zabrała go do Danii, by wychować na króla przyszłej unii. W ten<br />

sposób na tron szwedzki powrócił, po raz pierwszy od XI w.,<br />

władca słowiański. W XI w. byli to potomkowie Świętosławy, w<br />

Szwecji znanej jako Sigrid Storrada. Córka pierwszego władcy<br />

Polski Mieszka I i Dubrawy czeskiej, żona ☛ cd. str. 17<br />

16<br />

Marika Stiernstedt, Tyringe 1953<br />

Marika gav även sina huvudpersoner polska namn, exempelvis<br />

Janina, Jadwiga osv.<br />

Marika Stiernstedt var en färgstark personlighet som egentligen<br />

inte var bekant med Polen, men kände sig förbunden<br />

med landet. Hon lade ner stor energi på att kämpa för sin mors<br />

fosterlands goda namn i Sverige. ❖<br />

Arnold Klonczynski<br />

Drottning Margareta tog som regent över styret i de båda<br />

kungadömena. När Olof plötsligt dog endast 17 år gammal,<br />

snart åtföljd av nästa tronpretendent, valde de danska ständerna<br />

i Lund Margareta till sin drottning. De svenska ständerna<br />

följde efter samma år. Alla nordiska länder hade således hamnat<br />

under Margaretas styre. Det återstod att formalisera denna<br />

union och lösa successionsfrågan.<br />

Margareta utsåg till sin efterträdare den sjuårige Bogislav av<br />

Stolp, den pommerske hertigen Vratislav VII:s äldste son. Bogislav<br />

var hennes systers dotterson och sonson till den polske<br />

kungen Kasimir den Stores dotter. Margareta kallade honom<br />

till Danmark för att fostra honom till blivande unionskonung.<br />

En regent av slavisk härkomst återkom därmed till den svenska<br />

tronen för första gången sedan tiohundratalet. Förra gången<br />

var det Sigrid Storrådas ättlingar. Född som Swietoslawa, dotter<br />

till Polens förste regent Mieszko I och Dubrawka av Böhmen, var<br />

hon gift först med den svenske, sedan med ☛ fort. sid. 17


Jozef Baran<br />

Foto: commons.wikimedia.org<br />

Biografia Aleksandra Orłowskiego mogłaby służyć jako<br />

wspaniały materiał do filmu przygodowego.<br />

– Często nachodzą mnie zjawy i koszmary senne. Obsesyjnie<br />

powraca w nich motyw ucieczki. Zwykle budzę się na sekundę<br />

przed śmiercią, zlany potem.<br />

Mam również wyniesione z przeszłości niejasne poczucie<br />

winy. Wciąż zastanawiam się, dlaczego właśnie ja przeżyłem.<br />

Przeecież wszyscy moi najbliżsi – krewni, znajomi, przyjaciele<br />

– zginęli...<br />

Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔<br />

najpierw króla Szwecji, potem Danii, matka królów i książąt, m.<br />

in. Knuta panującego nad Anglią, Norwegią Danią i częścią<br />

Szwecji, była osobą o nieokiełznanym charakterze i temperamencie,<br />

odziedziczonym przez matkę po Przemyślidach,<br />

władcach Czech, „piekielnych typach”, jak określa ich historyk<br />

i archeolog prof. Władysław Duczko. Wikingowie, znani też<br />

jako Waregowie stworzyli we wschodniej słowiańszczyźnie Ruś<br />

(nazwa, brzmiąca tak słowiańsko jest pochodzenia szwedzkofińskiego)<br />

i dali jej pierwszą panującą dynastię Rurykowiczów.<br />

Odwdzięczyli się im za to Słowianie zachodni, czyli Polacy i Czesi,<br />

dając szereg władców. Bogusław, który jednak nie mógł w Skandynawii<br />

występować pod tym słowiańskim imieniem i otrzymał<br />

nowe imię Eryk, był jednym z nich.<br />

(O historii Bogusława-Eryka i jego herbu spotykanego codziennie na<br />

ulicach Skandynawii proszę czytać na stronie 29.)<br />

Eryk został uznany królem norweskim w 1389 r., a królem Danii<br />

i Szwecji w 1396 r. Wtedy rozpoczęto konstruowanie unii trzech<br />

królestw północnych. Na zjeździe w Kalmarze, latem 1397 r. Eryka<br />

wybrano na jednego, wspólnego władcę ☛ cd. str. 18<br />

17<br />

Mannen<br />

som lurade ödet<br />

En berättelse om Alexander Orlowskis ovanliga livsöde<br />

Człowiek,<br />

który oszukał los<br />

Opowieść o niezwykłym losie Aleksandra Orłowskiego<br />

Alexander Orlowskis biografi skulle kunna tjäna som ett utmärkt<br />

underlag för manus till en äventyrsfilm.<br />

–Jag hemsöks ofta av otäcka syner och mardrömmar. Tvångsmässigt<br />

återvänder jag till de motiv som föranledde min flykt.<br />

Vanligtvis vaknar jag en sekund innan döden, badande i svett.<br />

Jag bär också på en oklar skuldkänsla som har samband med<br />

mitt förflutna.<br />

Jag grubblar fortfarande på varför just jag överlevde. Alla mina<br />

närmaste – släktingar, bekanta och vänner – förintades.<br />

När jag var en ung grabb trodde jag att det var tack vare min<br />

klipskhet. Med tiden blev jag mindre självsäker och alltmer<br />

medveten om hur mycket jag är tack skyldig gynnsamma omständigheter,<br />

min skyddsängel som i de mest passande ögonblick<br />

alltid dök upp och ingrep”.<br />

den danske kungen och blev mor till kungar och prinsar, bl.a.<br />

till Knut som skulle härska i England, Norge, Danmark och delar<br />

av Sverige. Sitt obehärskade temperament hade hon genom<br />

sin mor ärvt efter de tjeckiska Premysliderna, ”vederstyggliga<br />

typer“ som historikern och arkeologen professor Duczko beskriver<br />

dem. Vikingarna, kända även som väringar, grundade<br />

i de östslaviska områdena Rus (en benämning av svensk-finskt<br />

ursprung sin slaviska klang till trots) och etablerade Rurikätten<br />

som dess första regerande dynasti. I gengäld kom en rad västslaver,<br />

dvs. polacker och tjecker, att härska i Skandinavien. En av<br />

dem var Bogislav som i Skandinavien antog namnet Erik.<br />

(Om Bogislav-Erik och hans vapen, idag väl synligt på skandina-<br />

viska gator läs på sidan 29.)<br />

Erik erkändes 1389 som kung av Norge, 1396 av Danmark<br />

och Sverige. Därmed kunde uppbyggnaden av de tre nordliga<br />

kungadömenas union påbörjas. Vid mötet i Kalmar sommaren<br />

1397 valdes Erik till de tre staternas gemensamme regent. I unionsbrevet<br />

stadfästes successionsprinciperna och samar-<br />

☛ fort. sid. 18


En belevad, godmodig och något gråsprängd herre med<br />

knappt hörbar lwowsk accent undervisade i filosofi vid <strong>Stockholm</strong>s<br />

universitet. Ingen skulle komma på tanken att han är<br />

samme slyngel som i sina tidiga tonår utgjorde ett utmärkt<br />

chefsämne för smugglar-maffian.<br />

Alexander Orlowski, har verkligen en ovanlig livshistoria,<br />

som kunde ha varit ovanligt lämplig att filma.<br />

I polska kretsar i <strong>Stockholm</strong> går det rykten om att det är<br />

just han som var förebilden till hjälten i Agnieszka Hollands<br />

film Europa, Europa. Faktum är att under krigstillståndet (i<br />

Polen 1981) dök den kända regissören upp i filosofens vackra<br />

bostad på Vikingagatan i <strong>Stockholm</strong>. När man tog ett glas i<br />

goda vänners lag uppehöll man sig en stund vid värdens öden<br />

under ockupationen. Agnieszka Holland visade dock inget<br />

större intresse och fnös något om opportunism.<br />

− Jag brydde mig inte om det och avbröt berättelsen, särskilt<br />

som alla då var starkt påverkade av de aktuella händelserna<br />

i Polen, minns Alexander.<br />

Agnieszka brottades med tanken på om hon skulle stanna<br />

i Sverige eller söka asyl i Frankrike. Idéen till filmen Europa,<br />

Europa som hon senare gjorde kom sannolikt till denna kväll.<br />

Den var kontroversiell, framför allt för att den skildrade en<br />

judisk pojkes öden på ett okonventionellt sätt. Först i Hitlerjugends<br />

uniform, senare i soldatkläder smugglade han sig<br />

igenom historien. Likt en vindflöjel som vänds av händelsernas<br />

vind förlorade han på vägen sin identitet. Konformist,<br />

kappvändare, en viljelös Zelig ?…<br />

Trots att huvudpersonens och Alexanders levnadsöden<br />

sammanfaller på ett ganska ytligt sätt, går det dock inte att<br />

förneka att det finns en likhet, med den skillnaden att Alexander<br />

byter namn, yrken, uniformer och identitetshandlingar<br />

med glimten i ögat. Som en skådespelare förkroppsligar han<br />

olika roller, klär ut sig för att rädda sitt skinn, samtidigt som<br />

han aktar sig för att inte tappa bort sig själv, för att behålla sin<br />

identitet. När man bara är 15 år vet man ju inte ännu vem man<br />

är, vad som är en mask eller det äkta ansiktet, vad som<br />

Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔<br />

betsreglerna. Kalmarunionen, det senmedeltida Nordeuropas<br />

största politiska framgång, skulle fortleva till 1523.<br />

Omedelbart efter dess tillkomst började Kalmarunionen interagera<br />

med den polsk-litauiska unionen. De två nya politiska<br />

formationerna fick avgörande betydelse för den politiska jämvikten<br />

i Östersjöregionen.<br />

1398, medan Margareta fortfarande stred om Sverige, intog<br />

Tyska orden Gotland. Det var det pris som Kalmarunionens<br />

medlemsstater fick betala för erkännandet. 1403 ville danskarna<br />

få Gotland tillbaka. Ordensriddarna, som fruktade ett krig på två<br />

fronter, drog sig tillbaka från Dobrzynlänet som de hade försökt<br />

slita från Polen. 1408 beslöt de att inleda ett krig mot den polsklitauiska<br />

unionen i syfte att en gång för alltid reducera Polen till<br />

en vasallstat. Därför avstod de Gotland till Margareta för att undvika<br />

ett tvåfrontskrig. Även en enda front visade sig dock vara<br />

dem övermäktig. 1410 års kampanj tog slut i juli med slaget vid<br />

Grunwald. Slaget blev förödande för ordensstaten och ledde<br />

till en betydande försvagning av dess militära makt. Tyska orden<br />

skulle under ytterligare 100 år upprätthålla ag- ☛ fort. sid. 19<br />

18<br />

Kiedy byłem chłopakiem wydawało mi się, że zawdzięczam<br />

to sprytowi. Z czasem pewność siebie minęła i zacząlem sobie<br />

uświadamiać, jak wiele jestem winien zbiegowi sprzyjających<br />

przypadków. Mojemu prywatnemu Aniołowi Stróżowi, który<br />

zawsze, w najbardziej odpowiednim momencie, pojawiał się<br />

i interweniował...<br />

Nobliwy, szpakowaty pan o pogodnym usposobieniu i ledwo<br />

uchwytnym lwowskim akcencie wykładał do niedawna<br />

filozofię na Uniwersytecie Sztokholmskim. Nikt nawet nie<br />

domyślał się w nim tamtego trzynastoletniego baciara, który<br />

był doskonałym materiałem na szefa przemytniczej mafii.<br />

Historia życia Aleksandra Orłowskiego doskonale nadaje<br />

się do sfilmowania. W środowisku sztokholmskiej Polonii usłyszałem<br />

nawet, że to właśnie on był prototypem bohatera filmu<br />

Agnieszki Holland Europa, Europa. Istotnie, w roku stanu<br />

wojennego reżyserka pojawiła się w mieszkaniu filozofa przy<br />

ulicy Vikingagatan w Sztokholmie. Przy kieliszku w gronie<br />

zaprzyjaźnionych osób rozmowa zatrzymała się przez chwilę<br />

na okupacyjnych losach gospodarza. Agnieszka Holland nie<br />

wykazała jednak większego dla nich zrozumienia, a jedynie<br />

przychnęła coś na temat oportunizmu...<br />

– Machnąłem na to ręką i urwałem opowiadanie, wspominał<br />

Aleksander. Tym bardziej, że wszyscy byli pod silnym wrażeniem<br />

aktualnej sytuacji w Polsce.<br />

Agnieszka Holland biła się z myślami, czy pozostać w<br />

Szwecji, czy wybrać azyl we Francji.<br />

Jej późniejszy film Europa, Europa, którego pomysł zrodził<br />

się prawdopodobnie tamtego wieczoru, wzbudził sporo<br />

kontrowersji. Przede wszystkim niekonwencjonalnym ujęciem<br />

losów żydowskiego chłopca. Najpierw w mundurze Hitlerjugend,<br />

innym razem w sołdackich drelichach przeszmuglował się przez<br />

historię. Tracąc po drodze swą tożsamość stał się podobny do<br />

kurka na wieży obracanaego wiatrem dziejów. Konformista,<br />

koniunkturalista, bezwolny Zelig?...<br />

Jakkolwiek zbieżność życiorysu Aleksandra z biografią bohatera<br />

tej opowieści wydaje się powierzchowna, nie da się<br />

trzech państw. W dokumencie programowym unii kalmarskiej<br />

określono elekcyjność tronu i zasady współpracy państw w<br />

niej uczestniczących. Unia kalmarska, największe polityczne<br />

osiągnięcie Europy Północnej późnego średniowiecza przetrwała<br />

do 1523 r.<br />

Zaraz po zawarciu Unii w Kalmarze, dwa nowe organizmy<br />

polityczne nad Bałtykiem (ten drugi to unia polsko-litewska)<br />

zaczęły na siebie oddziaływać i stały się najważniejszymi elementami<br />

równowagi politycznej w regionie.<br />

W 1398 r., jeszcze w trakcie walk Małgorzaty o Szwecję,<br />

Krzyżacy zajęli Gotlandię. Była to cena, jaką państwa unii<br />

kalmarskiej musiały zapłacić za uznanie. W 1403 r. Duńczycy<br />

chcieli odzyskać Gotlandię. Krzyżacy, obawiając się walki na dwa<br />

fronty, wycofali się z ziemi dobrzyńskiej, o którą toczyli cały czas<br />

wojnę podjazdową z Polską. W roku 1408 Krzyżacy postanowili<br />

rozpocząć wojnę z unią polsko-litewską, aby raz na zawsze<br />

zwasalizować Polskę. Oddali więc Małgorzacie Gotlandię, obawiając<br />

się wojny na dwa fronty. Jednak nie wytrzymali<br />

trudów i jednego frontu. Kampania wojenna ☛ cd. str. 19


ukryć, że istnieje. Z tą jednak różnicą, że Aleksander zmienia<br />

nazwiska i zawody, mundury i dowody osobiste jakby<br />

z przymrużeniem oka. Jak aktor wciela się w swe kolejne role<br />

i przebrania po to, by ratować własną skórę, a przy tym nie<br />

zatracić się, ocalić tożsamość. Chociaż, kiedy się ma 15 lat –<br />

nie wiadomo jeszcze jeszcze, kim się jest naprawdę, co bywa<br />

maską a co prawdziwą twarzą, co – teatrem gestów na użytek<br />

zewnętrzny, a co – prawdziwym przeżyciem. Jakimś szóstym<br />

zmysłem on potrafił to rozróżnić...<br />

Dzieciństwo<br />

Opowieść o Aleksandrze Orłowskim najprościej byłoby zacząć<br />

od 1942 roku i jego ucieczki z obozu w Janowie (koło Lwowa)<br />

skąd Żydów wywożono do obozów zagłady. Miał 15 lat. Do<br />

dzisiaj nie może pojąc, jak, na oczach niemieckiej eskort –<br />

dał nogę.<br />

Jednak zarówno ta ucieczka jak i wiele późniejszych wydarzeń<br />

domaga się cofnięcia się w głąb dzieciństwa naszego bohatera.<br />

Tam bowiem ukształtowało się wiele cech jego osobowości.<br />

Skrytość i samodzielność, umiejętność dystanowania się od<br />

otoczenia, i podejmowania ryzyka czy wreszcie genialny refleks,<br />

który przy zdolności zachowania zimnej krwi decydował o<br />

szczęśliwym finale wielu życiowych opresji.<br />

Z rodzinnego Lwowa wyniósł wspomnienia licznych śladów<br />

przeszłości szczególnie z czasów Monarchii Austro-Węgierskiej.<br />

Tamtejszy, niezwykle intensywny rytm życia narzucała<br />

wielonarodowa mieszanka ludności: Polacy, Ukraińcy,<br />

Ormianie, trochę Niemców i przede wszystkim mniejszość<br />

żydowska, z której się wywodził. Zrzeszała ona 30% wszystkich<br />

mieszkańców miasta, w sumie kilkaset tysięcy ludzi.<br />

Ojciec był kapelusznikiem. Pochodził z dość biednej<br />

rzemieślniczej rodziny. Matka zaś ze środowiska zamożnego<br />

mieszczaństwa. W jej rodzinie byli adwokaci, właściciele sklepów<br />

i małych fabryczek. We wczesnym dzieciństwie Olka, babcia<br />

wspólnie z matką prowadziły sklep z towarami kolonialnymi.<br />

Mieszkali w tym samym budynku, nad sklepem do cza-<br />

Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔<br />

w 1410 r. zakończyła się dla Krzyżaków w lipcu bitwą pod<br />

Grunwaldem. Bitwa była klęską państwa zakonnego i doprowadziła<br />

do znacznego osłabienia jego potęgi militarnej.<br />

Krzyżacy jeszcze przez 100 lat próbowali działań agresywnych<br />

wobec unii polsko-litewskiej, ale wojny te były w istocie już tylko<br />

obroną swojego terytorium, które stopniowo tracili. Data bitwy<br />

pod Grunwaldem, 1410, stała się zaś, dla wszystkich Polaków,<br />

najlepiej rozpoznawalną datą w historii Polski.<br />

Po Grunwaldzie na południowym brzegu Bałtyku zaczęło dominować<br />

unijne państwo polsko-litewskie. Sojusz między dwoma<br />

państwami unijnymi, jednym na południu a drugim na północy<br />

Bałtyku, mającymi przynajmniej jednego wspólnego przeciwnika<br />

w postaci Zakonu Krzyżackiego, wydawał się sprawą naturalną.<br />

Strona polska, w 1418 r., proponowała zjazd trzech władców:<br />

Jagiełły, Eryka oraz Króla Rzymskiego Zygmunta Luksemburskiego,<br />

w Poznaniu wiosną 1419 r.. Przymierze miało być<br />

skierowane przeciw państwu zakonnemu, rozważano nawet<br />

przeniesienie Krzyżaków na Rodos.<br />

☛ cd. str.20<br />

19<br />

är ett spel eller äkta upplevelse. På något sätt med hjälp av sitt<br />

sjätte sinne lyckades dock Alexander skilja dessa åt.<br />

Barndomen<br />

Det skulle vara lättast att börja berättelsen om Alexander Orlowskis<br />

öden med året 1942 och hans flykt från Janowlägret<br />

i närheten av Lwow, varifrån man transporterade judar till<br />

förintelseläger. Han var 15 år och än idag kan han inte förstå<br />

hur det kom sig att han kunde fly mitt framför ögonen på<br />

Sonderdienstvakterna. Men både denna flykt och en hel del<br />

av de följande händelserna föranleder att man går tillbaka till<br />

hans tidiga barndom. Det var då många av hans karaktärsdrag<br />

tog form, förtegenhet och självständighet, förmåga att<br />

distansera sig från omgivningarna, att ta risker och att dessutom<br />

kunna hålla huvudet kallt, ledde till att många av livets<br />

trångmål slutade lyckligt.<br />

Från sin barndoms Lwow fick han med sig många intryck,<br />

särskilt från Österrike-Ungerns monarki tid. Denna period<br />

präglades av intensiv livsrytm bland den mångkulturella befolkningen<br />

som bestod av polacker, ukrainare, armenier, ett<br />

fåtal tyskar och framförallt den judiska minoriteten från vilken<br />

han själv härstammade. Den uppgick till en inte obetydlig<br />

summa på några hundra tusen, vilket var ca 30 procent av<br />

stadens invånare.<br />

Fadern var hattmakare och kom från en ganska fattig hantverkarfamilj.<br />

Modern var dock från välbärgad borgarklass. I<br />

hennes familj fanns det advokater, affärsinnehavare och småföretagare.<br />

Under hans tidiga barndom ledde hans mormor<br />

tillsammans med modern en affär med kolonialvaror. Fram<br />

till hans yngsta systers födelse bodde de i samma hus, ovanpå<br />

affären. Modern gick bort i barnsäng och barnaskaran blev<br />

uppdelad. Alexander som var fem år hamnade hos den fattigare<br />

delen av släkten, den äldre systern hos en moster och den<br />

yngsta fick ammas hos en familj på landet. Alexander fick bo<br />

hos en faster i ett litet rum där det redan bodde fyra personer<br />

och där också farbroderns skräddarverkstad var inhyst, där<br />

gressivt tryck mot den polsk-litauiska unionen men dessa krig<br />

gick i slutändan ut på att skydda sitt eget krympande territorium.<br />

1410, årtalet för slaget vid Grunwald, blev det mest kända<br />

datumet i Polens historia.<br />

Den polsk-litauiska unionsstaten kom efter Grunwald att dominera<br />

den södra Östersjökusten. En pakt mellan de två unionsstaterna,<br />

den ena söder om Östersjön och den andra i norr med<br />

Tyska orden som gemensam utmanare, föreföll självklar.<br />

Den polska sidan föreslog 1418 att de tre potentaterna Jagiello,<br />

Erik och romerske kungen Sigismund av Luxemburg skulle<br />

mötas i Poznan våren 1419. Alliansen skulle vara riktad mot ordensstaten,<br />

man övervägde t.o.m. möjligheten att förflytta ordensbröderna<br />

till Rhodos.<br />

Mötet blev inte av men året därpå anlände Eriks sändebud med<br />

svaret på den polske kungens förslag. Man ingick en pakt med udden<br />

riktad mot Brandenburg och Tyska orden, som förpliktigade parterna<br />

till ömsesidig hjälp, militärt samarbete och delning av krigsbytet.<br />

Man var mån om att understryka paktens varaktiga karaktär.<br />

☛ fort. sid.20


han utförde mindre ändringsarbeten och hade en sorts kemtvätt.<br />

Lägenheten luktade karaktäristiskt av olika slags kemikalier.<br />

Än idag minns han byxorna, orange och svartfläckiga,<br />

som var sydda av hans fasters gamla morgonrock, vilka var<br />

orsak till många gliringar från jämnåriga kamrater. Då fadern<br />

gifte om sig drog han åter ihop hela familjen. Styvmodern<br />

var utbildad guvernant och kunde perfekt tyska. Det var hon<br />

som lärde Alexander det språket som senare visade sig vara<br />

helt avgörande för hans framtid. Det är dock inte bara därför<br />

han talar väl om sin styvmor. Det var också hon som såg efter<br />

syskonen och brydde sig. Hon skötte hushållet oklanderligt,<br />

de var välklädda och hon hjälpte dem med läxorna. Han saknade<br />

dock en moders värme.<br />

Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔<br />

20<br />

Foto: commons.wikimedia.org<br />

Lwów/Lvov<br />

su, kiedy urodziła się najmłodsza siostra. Przy porodzie mama<br />

zmarła.<br />

Wówczas zostali rozdzieleni. On – pięcioletni chłopiec<br />

– wylądował u biedniejszej części rodziny, starsza siostra u ciotki<br />

a młodszą oddano na wieś do mamki.<br />

Zamieszkał u siostry ojca, w maleńkim pokoiku, gdzie<br />

znajdowały się już cztery inne osoby oraz warsztat wujka krawca<br />

przerabiającego i czyszczącego stare ubrania. W mieszkaniu<br />

unosił się charakterystyczny zapach środków do czyszczenia.<br />

Przez całe życie pamiętał pomarańczowe spodnie w czarne<br />

łatki uszyte ze starego szlafroka ciotki – ulubiony przedmiot<br />

kpin ze strony rówieśników.<br />

I politiken kan evighet ibland vara begränsad till några måna- Do zjazdu nie doszło, ale w następnym roku posłowie Eryka przybyli<br />

der. Påvens legat utverkade några veckor senare en förläng- z odpowiedzią na propozycję króla polskiego. Zawarto przymierze,<br />

ning av vapenvilan med Tyska orden med ytterligare ett år. Den skierowane przeciwko Brandenburgii i Zakonowi Krzyżackiemu,<br />

polska sidan bytte snart bundsförvanter genom att ta de bran- które zobowiązywało strony do pomocy, współpracy wojskowej<br />

denburgska markgrevarnas sida i deras dispyt med Erik och de i udziału w łupach wojennych. Podkreślono wieczysty charakter<br />

pommerska furstarna.<br />

przymierza.<br />

Det unionsförbund som skulle bli resultatet av segern vid W polityce wieczność ogranicza się nieraz do kilku miesięcy. Parę<br />

Grunwald blev i praktiken inte förverkligat även om Erik gjor- tygodni później legat papieski nakłonił strony do przedłużenie<br />

de försök att avstyra Jagiello från att besegla Polens pakt med rozejmu z Zakonem Krzyżackim o następny rok. Strona polska<br />

Brandenburg genom att gifta bort sin dotter Jadwiga med den zaś wkrótce wymieniła sprzymierzeńca, opowiadając się po stronie<br />

brandenburgske tronföljaren och erbjöd i stället sin brorson, margrabiów brandenburskich, z którymi Eryk i książęta pomorscy<br />

den pommerske fursten Bogislav IX, som brudgum. Att förbun- toczyli spór.<br />

det, som skulle förbli ett levande minne för de efterföljande Planowane, jako wynik zwycięstwa pod Grunwaldem, przy-<br />

generationerna ända in i 1500-talet, alls hade ingåtts visar dock mierze obu unii nie zostało zrealizowane w praktyce, choć król<br />

bredden av den politiska agendan hos Östersjöregionens dåti- Eryk próbował odwodzić Jagiełłę od pomysłu małżeństwa jego<br />

da makteliter. Det vittnar även om vilken underordnad roll spe- córki Jadwigi z brandenburskim następcą tronu (pieczętującego<br />

lades under sena medeltiden av nationella och etniska skiljelin- sojusz Polski z Brandenburgią) i namawiał do wydania jej za<br />

jer. De slaviska polackerna och litauerna ingick förbund med de swego bratanka, księcia pomorskiego Bogusława IX. Jednak<br />

germanska brandenburgarna medan de ☛ fort. sid. 21 sam fakt zawarcia sojuszu, który pozostał ☛ cd. str.21


Kiedy ojciec ożenił się powtórnie, ściągnął wszystkich<br />

z powrotem do domu. macocha była wykształconą guwernantką<br />

znającą perfekt język niemiecki. Właśnie od niej Olek<br />

nauczył się tego języka. Jak się później okazało, w jego życiu<br />

miało to kapitalne znaczenie.<br />

Nie tylko dlatego wspominał macochę jak najlepiej. To ona<br />

dbała o nich, troszczyła się, by byli dobrze ubrani, nienagannie<br />

prowadziła dom, pilnowała dzieci, przy odrabianiu lekcji...<br />

Brakowało mu jednak matyczynego ciepła.<br />

– Wiedzieliśmy bowiem ze starszą siostrą, że nie jest naszą rodzoną<br />

matką. Nic dziwnego więc, że odczuwaliśmy wobec niej<br />

chłód. Nie dało się już tego zauważyć w relacji między nią a<br />

moją najmłodszą siostrą.<br />

Ojciec – sceptyk religijny – nie chodził do bóżnicy czy<br />

synagogi; nie modlił się również w domu. Nie przestrzegał też<br />

tradycji żydowskiej. Pewnie dlatego Aleksander został niemal<br />

zupełnie spolonizowany. Nie mogła się z tym pogodzić babcia,<br />

która w 1938 r. znów zamieszkała w ich domu. Próbowała<br />

nawet uczyć go hebrajskiego. Jednak tuż przed wybuchem<br />

wojny wyjechała z powrotem do Wiednia. Prawdziwa szkoła<br />

życi amiała nadejść wkrótce.<br />

W kwietniu 1941 roku aresztowani ojca. Jakiś czas później<br />

więzienie odmówiło przyjmowania przeznaczonych dla niego<br />

paczek. To mogło oznaczać tylko jedno. Został wywieziony<br />

i prawdopodobnie stracony. Faktyczną głową rodziny stał się<br />

Olek, którego w tym czasie wychowywała żywa jak iskra<br />

lwowska ulica.<br />

Dla pozostałych na wolności Żydów Niemcy utworzyli<br />

getto. Jego zamknięcie nastąpiło z początkiem 1942 r. już<br />

po wywiezieniu ogromnej rzeszy Żydów do obozu zagłady<br />

w Bełżcu.<br />

– Nasz dom pozostał na zewnątrz getta, chociaż część ulicy<br />

znalazła się w środku. Oddzielał nas jedynie parkan, w którym<br />

można było wybić deskę i niepostrzeżenie wejść do getta. W<br />

ten sposób kilka razy odwiedziłem moich krewnych niosą im<br />

cebulę i owoce.<br />

Między Lublinem a Lizboną – ciąg dalszy ➔ ❘ Mellan Lublin och Lissabon – fortsättning ➔<br />

w pamięci następnych pokoleń, na umowę powoływano<br />

się jeszcze w XVI w., ukazuje szeroki horyzont polityczny<br />

ówczesnych elit władzy po obu stronach Bałtyku. Świadczy też<br />

o tym, jak nieznaczną rolę odgrywały w późnym średniowieczu<br />

podziały narodowościowe, etniczne, które, parę wieków później,<br />

stały się tak ważne, że dawały pretekst do krwawych wojen.<br />

Słowiańscy Polacy i Litwini sprzymierzali się z germańskimi Branderburczykami,<br />

zaś germańscy Szwedzi dbali o słowiańskie<br />

księstwa pomorskie. Ważniejsza była widać ideologia lub/i interesy<br />

niż mityczne krew i ziemia (blut und boden).<br />

Idea jednoczenia Europy, albo chociaż jej fragmentów, po<br />

upadku cesarstwa rzymskiego, żyła podskórnie, życiem utajonym<br />

przez cały czas dając o sobie znać od czasu do czasu<br />

jawnie. Nie brakowało projektów pokojowych, jak np. projekt<br />

Ottona III, cesarza niemieckiego, który przedstawił w roku 1000<br />

na zjeździe gnieźnieńskim w Polsce koncepcję powołania<br />

uniwersalistycznego cesarstwa chrześcijańskiego, które mia-<br />

21<br />

Foto: www.holocaustresearchproject.org<br />

Lwów/Lviv<br />

– Jag och min äldre syster visste att hon inte var vår riktiga<br />

mor. Det är inte så konstigt att vi kände en viss kyla gentemot<br />

henne. Detta märktes dock inte i relationen mellan henne och<br />

den yngsta systern.<br />

Fadern som hade en skeptisk inställning till religionen<br />

gick aldrig i synagogan. Han bad inte heller hemma eller<br />

upprätthöll några religiösa traditioner. Det är nog därför som<br />

Alexander blev så gott som helt polsk. Mormodern som från<br />

1938 bodde med dem igen, kunde inte förlika sig med detta.<br />

Hon försökte till och med lära Alexander hebreiska. Strax före<br />

krigsutbrottet flyttade hon dock tillbaka till Wien. Livets riktiga<br />

skola skulle snart börja …<br />

I april 1941 blev fadern arresterad. Efter en tid nekade man<br />

i fängelset att ta emot paket till honom. Detta kunde bara<br />

betyda att han blev bortförd och förmodligen avrättad. Alexander<br />

som på tiden levde större delen av sitt liv ute på gatan<br />

blev nu familjens överhuvud. De judar som fortfarande var<br />

fria förpassades till ghettot. Detta stängdes 1942, strax efter<br />

repressionen mot en stor mängd judar som deporterades till<br />

utrotningslägret Belzec.<br />

–Vårt hus befann sig utanför ghettot, fastän en del av gatan<br />

hamnade innanför området. Gatan delades av ett träplank.<br />

Man kunde lossa en bräda och obemärkt smyga in i ghettot.<br />

Jag besökte några av mina släktingar på det sättet och hade<br />

med mig lök och frukt.<br />

germanska svenskarna tog omsorg om de slaviska furstendömena<br />

i Pommern. Ideologin och realintressena vägde till synes<br />

tyngre än de mytiska blut und boden. Samma skiljelinjer skulle<br />

ett par århundraden senare ha blivit tillräckligt viktiga för att ge<br />

upphov till blodiga krig.<br />

Idén om att förena Europa eller åtminstone dess fragment<br />

levde efter det romerska imperiets fall ett undanskymt liv men<br />

kom med jämna mellanrum upp till ytan. Det rådde ingen brist<br />

på fredsprojekt, t.ex. när den tyske kejsaren Otto III vid mötet<br />

i polska Gniezno år 1000 presenterade ett utkast av ett universalistiskt<br />

kristet kejsarrike som skulle bestå av Gallien, Germanien,<br />

Rom (dvs. Italien) och Sclavinia (dvs. de västslaviska domänerna).<br />

Den moderna europeiska integrationens fäder skulle<br />

tusen år senare åberopa just denna plan för Europastaternas<br />

förbund.<br />

Inte sällan tog dock integrationen formen av brutala erövringar<br />

(Englands förening med Skottland) eller rentav mordiska<br />

☛ cd. str.22 ☛ fort. sid. 22


Flykt från transporten<br />

Den 15-årige pojkens första försök att fly, då han förs ut från<br />

hemmet och ut på gatan, misslyckas. När de skulle omlastas<br />

i Janowlägret bestämmer han sig för ytterligare ett försök.<br />

Denna gång lyckas han. Han håller sin yngre systers hand och<br />

marscherar tillsammans med de andra mellan rader av tyska<br />

soldatvakter. Plötsligt drar han handen ur sin systers grepp.<br />

Det är denna bild av det dramatiska valet, tillsammans med<br />

en oklar skuldkänsla, som likt en bumerang återvänder i hans<br />

medvetande både i sömnen och i verkligheten. Han kastar sig<br />

till vänster mellan två vakter. Vad som hände senare har han<br />

ingen aning om. Låtsades soldaterna att de inte såg honom<br />

eller var det verkligen så att de inte märkte hans flykt? …<br />

När han kom tillbaka till Lwow letade han upp sin styvmors<br />

avlägsna släktingar, och genom bekanta polacker lyckades<br />

de ordna falska papper. Hittills hade han hetat Satz.<br />

Med hjälp av falska identitetshandlingar skaffade de fram en<br />

bostad hos förpolskade ukrainare. Att leva som gömd jude<br />

innebar ofta höga kostnader, Alexander hade dock inte så<br />

mycket pengar, så han betalade bara hyran och betraktades<br />

som en familjemedlem. I samma lägenhet gömde sig också<br />

två judiska kvinnor.<br />

Alexander talade utmärkt polska och hygglig tyska. Inte<br />

heller hans yttre avslöjade honom, då han saknade tydliga semitiska<br />

drag. En gång blev han dock tvungen att byta gömställe<br />

då han stötte på ett affärsbiträde, en före detta granne,<br />

och blev osäker på om han blivit igenkänd. Den enda kontakten<br />

och hjälpen från styvmoderns släktingar bröts plötsligt. En<br />

eftermiddag utanför deras port lade han märke till två misstänkta<br />

personer som verkade spionera. För säkerhets skull gick<br />

han upp ytterligare en våning och detta räddade honom än en<br />

gång från att bli arresterad och dödad. Han blev dock lämnad<br />

utan pengar, vilket han snabbt rådde bot på genom att arbeta<br />

i en restaurang. Straxt intill fanns biografen Kopernik där det<br />

samlades ett gäng ynglingar som spekulerade med biobiljetter.<br />

Han slog följe med dem och blev genast accepterad och<br />

Między Lublinem a Lizboną ❘ Mellan Lublin och Lissabon<br />

krig (det nazistiska utrotningsprogrammet). De två gamla unionerna<br />

– Kalmarunionen mellan Nordens kungadömen och Lublinunionen<br />

mellan Polen och Litauen – står mot denna bakgrund<br />

fram som frivilliga förbund baserade på solidaritet och<br />

jämställdhet mellan parterna. Det ideologiska sambandet mellan<br />

unionsstäderna Kalmar och Lublin är till följd av historiekunskapens<br />

förfall okänt för den breda almänheten. Ändå äger<br />

det idag – i det polsk-svenska östliga partnerskapets tidevarv<br />

– större giltighet än någonsin. ❖<br />

Zbigniew Bidakowski<br />

22<br />

Ucieczka z transportu<br />

Pierwsza próba ucieczki piętnastoletniego Olka, podczas<br />

wyprowadzania go z domu i dołączania do aresztowanych<br />

– nie powiodła się. Na punkcie przeładunkowym w Janowie<br />

chłopiec podejmuje drugą, tym razem udaną próbę. Oto<br />

trzyma za rękę młodszą siostrę i maszeruje wraz z innymi<br />

wzdłuż szpaleru niemieckich żołnierzy. Nagle odrywa rękę<br />

od siostry (ten dramatyczny obraz wraz z poczuciem winy<br />

będzie do niego stale powracał we śnie i na jawie) i rzuca się<br />

w lewo, między dwóch żołnierzy. Co się dalej działo – nie<br />

wie. Czy żołnierze przymknęli oczy na uciekiniera, czy też<br />

go nie zauważyli?<br />

Po powrocie do Lwowa odnalazł dalekich krewnych macochy.<br />

Poprzez znajomych Polaków wystarali mu się o fałszywe papiery<br />

na nazwisko Orłowski (dotąd nazywał się Satz) i wyszukali<br />

mieszkanie. Z fałszywą metryką nie było kłopotów. Z mieszkaniem<br />

u spolszczonych Ulraińców – również. Inni przechowywani Żydzi<br />

często płacili za schronienie kosztownościami. On nie miał dużo<br />

pieniędzy. Pokrywał tylko czynsz, był zresztą traktowany jako<br />

członek rodziny. W tym samym mieszkaniu przechowywano też<br />

dwie żydowskie kobiety.<br />

Doskonale mówił po polsku i dobrze po niemiecku. Nie<br />

wyróżniał się też specjalnie semickim typem urody, Jednak<br />

któregoś dnia musiał zmienić swą kryjówkę w obawie, że rozpoznał<br />

go sprzedawca w sklepie – przedwojenny sąsiad.<br />

Jedyna pomoc od dalekich krewnych macochy urwała<br />

się nagle. Pewnego popołudnia przed ich domem chłopiec<br />

zauważył dwóch podejrzanych facetów, wyglądających na szpicli.<br />

Wchodząc do bramy przezornie skierował się o piętro wyżej. To<br />

uratowało go od powtórnego aresztowania i śmierci. Został<br />

wprawdzie bez pieniędzy, szybko jednak zaczął zarabiać pracując<br />

w restauracji. Obok znajdowało się kino Kopernik. Przed<br />

jego kasami zbierała się grupa koników. Natychmiast dołączył<br />

do nich i został zaakceptowany. Wyjątkowy szacunek grupy<br />

zdobył przekupując kasjerkę kina, która odtąd sprzedawała<br />

im nie po dwa bilety lecz po dziesięć. W dowód uznania<br />

ło składać się z: Galii, Germanii, Romy (czyli Italii) i Sclavinii<br />

(czyli Słowiańszczyzny zachodniej). Do tego właśnie planu<br />

uniwersalistycznego związku państw Europy odwołali się XX<br />

wieczni ojcowie integracji europejskiej.<br />

Nierzadko jednak przybierała integracja formę brutalnych<br />

zaborów (związek Anglii ze Szkocją), albo wręcz zbrodniczych<br />

wojen (eksterminacyjny program nazistowski). Na tym tle dwie<br />

stare unie, tzn. Kalmarska (kraje skandynawskie) oraz Lubelska<br />

(Polska z Litwą) wyróżniają się jako związki dobrowolne, oparte<br />

na idei solidarności i równouprawnienia. Nieuświadamiany przez<br />

społeczeństwa, na skutek lekceważenia wiedzy historycznej,<br />

związek ideowy między miastami unii, Kalmarem i Lublinem,<br />

przetrwawszy wieki jest dziś – w dobie polsko-szwedzkiego<br />

Partnerstwa Wschodniego – silniejszy niż kiedykolwiek. ❖<br />

Zbigniew Bidakowski


oddano mu puste mieszkanie niedaleko kina, gdzie wieczorami<br />

urządzano libacje i spotkania. Chętnie brał w nich<br />

udział, nie przyznając się oczywiście ani do pochodzenia, ani<br />

do przeszłości.<br />

– Ot, wymyśliłem na poczekaniu jakąś bajeczkę a oni to kupili.<br />

Nikt mnie zresztą specjalnie nie wypytywał o szczegółu. Jak<br />

na swój wiek byłem bardzo drobnym chłopcem, więc stałem się<br />

czymś w rodzaju beniaminka grupy składającej się przeważnie<br />

z dużo starszych kumpli.<br />

Wkraczamy teraz w nowy rozdział życia naszego bohatera<br />

(trwający od 1942 do 1945 r.), do którego chyba najbardziej<br />

pasuje tytuł Człowiek, który zagrał historii na nosie. W czasach<br />

szalejącego antysemityzmu i masowych zbrodni hitlerowskich<br />

żydowski chłopiec w mundurze Hitlerjugend przez kilka lat<br />

odbywa „służbowe” podróże w przedziale „Nur für Deutsche”,<br />

bezczelnie szmuglując.<br />

Hans<br />

– Zaczęło się to wszystko od znajomości z Hansem. Był on<br />

jednym z koników pod kinem, a ponieważ miał tyle lat, co ja<br />

– szybko zaprzyjaźnił się ze mną na tyle, iż zaproponował mi<br />

któregoś dnia udział w szmuglowaniu. Jego matka była Ukrainką,<br />

za to ojciec, jako „ruski” Niemiec latał w mundurze SA<br />

(partyjne oddziały szturmowe). Na ile był hitlerowcem z przekonania<br />

trudno mi powiedzieć. Z tego, co wiem należał do ludzi<br />

z tzw. marginesu. Przez jakiś czas służył w marynarce, a<br />

potem wszedł w mundur SA, może dla korzyści?<br />

Przede wszystkim kupiłem sobie wysokie buty niemieckie, czarne<br />

spodnie do butów oraz mundurową marynarkę wpuszczaną do<br />

spodni. Matka Hansa dopięła mi do niej opaskę i przyszyła<br />

pagony. W taki oto sposób stałem się posiadaczem eleganckiego<br />

munduru Hitlerjugend. Popatrzyłem do lustra i roześmiałęm<br />

się: pasował jak ulał. Jednak do munduru potrzebne były fałszywe<br />

dokumenty. Hans, czy też Jasiu, jak go nazywaliśmy, nie<br />

wiadomo skąd miał dwie pieczątki niemieckie i cały plik<br />

Wiedeń/Vien<br />

Foto: reinerregiment.com<br />

23<br />

Wiedeń/Vien<br />

Foto: reinerregiment.com<br />

fick gott anseende då han lyckades övertala kassörskan att<br />

inte bara sälja två biljetter åt gången utan tio. Som ett erkännande<br />

fick han tillgång till en närbelägen lägenhet som stod<br />

obebodd. Där träffades man på kvällarna och firade dagens<br />

goda förtjänst med ett glas vodka. Han deltog gärna i dessa<br />

sammankomster utan att avslöja vare sig sin härkomst eller<br />

sitt förflutna.<br />

–Jag hittade bara på någon historia på stående fot och de godtog<br />

den. Det var förresten ingen som frågade ut mig. Gruppen bestod<br />

till största delen av betydligt äldre. Jag var ganska liten till växten<br />

för min ålder och blev på något sätt gruppens maskot.<br />

Låt oss nu träda in i en annan del av vår hjältes livsöden,<br />

de åren som sträckte sig från 1942 till 1945 och som bäst passar<br />

till titeln Mannen som dragit historien vid näsan. För<br />

hur ska man annars förklara att en judisk pojke, förklädd i<br />

Hitlerjugend uniform i tider av galopperande antisemitism<br />

och nazisternas förbrytelser, lyckas med att under flera år genomföra<br />

fräcka ”tjänsteresor” för smugglarmaffian i kupéer<br />

endast avsedda för tyskar.<br />

Hans<br />

– Allting började då jag lärde känna Hans. Han var en av de<br />

grabbar som hängde utanför biografen och spekulerade i biljetter.<br />

Vi var jämnåriga och blev snabbt vänner. En dag föreslog<br />

han att jag skulle hjälpa honom med smuggelaffärer. Hans<br />

styvmor var ukrainska, medan fadern var rumänsk tysk som<br />

tillhörde stormgrupper och gick klädd i SA uniform. Det är<br />

svårt att säga i vilken grad han var nazist. Så vitt jag förstår<br />

tillhörde han den grupp av människor som så att säga lever<br />

utanför ramarna. Under en viss tid tjänstgjorde han i flottan<br />

och så småningom bytte han till SA, kanske för att skaffa sig<br />

fördelar.<br />

Först köpte jag mig höga tyska stövlar, svarta byxor som passade<br />

till stövlarna och en uniformkavaj som man stoppade in i byxorna.<br />

Hans styvmor sydde fast bindeln och olika märken. På<br />

så sätt blev jag ägare av en elegant Hitlerjugend uniform. Jag<br />

tittade på mig själv i spegeln och brast ut i skratt… Den satt<br />

som gjuten. Men jag behövde också falska dokument som gick<br />

ihop med munderingen. Hans, eller Jasiu som han kallades,<br />

skaffade fram, gud vet varifrån, två tyska stämplar och en hel<br />

packe med utresetillstånd. På skrivmaskin skrev han


ut mitt första falska tyska dokument som intygade att jag var<br />

medlem i Hitlerjugend. Jag har redan tidigare berättat om<br />

ett falskt polskt dokument. Under en tid reste jag runt och<br />

använde båda dokumenten. Jag drogs in i smugglarverksamheten<br />

först som kurir och sedan som riktig medlem. Jag var så<br />

klart medveten om riskerna. Det skulle räcka med att en tysk<br />

patrull hade befallt att jag skulle dra ner byxorna. Det hände<br />

ofta på den tiden, till och med ute på gatan. Om detta hade<br />

skett skulle myten om min tyska härkomst spricka och jag skulle<br />

bli totalt avslöjad. Detta hände som tur var inte. Jag och Hans<br />

reste till att börja med till Warszawa och senare även till de<br />

andra ockuperade städerna. Ingen rörde mig då det blev kontroll.<br />

Antagligen överträffade min fräckhet deras värsta misstankar.<br />

Vi smugglade olika varor. I Warszawa hämtade vi i<br />

nålar och tråd. Till Hans familjs avlägsna släktingar i Wien<br />

hade vi med tobak och cigaretter. Därifrån tog vi med tändstift<br />

till cigarettändare till Lwow. Hur mycket det var? Tja, olika.<br />

Ibland fick jag släpa på upp emot 30 kilo. Det var så mycket<br />

som jag orkade bära.<br />

24<br />

tza. rozkazów wyjazdu. Wypisał mi na maszynie zaświadczenie,<br />

żę jestem członkiem Hitlerjugend i to był mój pierwszy fałszywy<br />

dokument niemiecki. O podbnym, ale polskim, już mówiłem.<br />

Przez pewien czas podróżowałem na dwóch typach<br />

dokumentów. Wciągnięty do szmuglu w roli kuriera i – jak<br />

się później okazało – stałego współpracownika. Oczywiście,<br />

miałęm świadomość, żę jest to ryzyko. Wystarczyło, by<br />

niemiecki patrol kazał mi ściągnąć spodnie – a zdarzało się<br />

to przecież w tamtych czasach, nawet na ulicy – i natychmiast<br />

prysnąłby mit o moim niemieckim pochodzeniu i zostałbym<br />

zdekonspirowany...<br />

Tak się na szczęście nie stało. Jeździliśmy z Hansem początkowo<br />

tylko do Warszawy, potem do innych miast okupowanych.<br />

W czasie ontroli nikt mnie nie ruszał, widocznie<br />

moja bezczelność przekraczała granice ich podejrzliwości.<br />

Szmuglowaliśmy różne towary. Z Warszawy przywoziliśmy<br />

igły i nici. Do dalekiej rodziny Hansa w Wiedniu zawoziliśmy<br />

tytoń i papierosy a stamtąd do Lwowa szmuglowaliśmy kamienie


Foto: arrowfilms.co.uk<br />

do zapalniczek. Ile tego było, no różnie, dźwigało się czasem i<br />

30 kg, tyle ile mogłem unieść.<br />

Gdzieś na początku 1943 roku, gdy uznałem, że jeden dokument<br />

niemiecki to trochę mało – zgłosiłem się do pomocniczym<br />

oddziałów policyjnych (Hilfpolizei), do których werbowano<br />

młodzież niemiecką. Pokazałem urzędniczce fałszywą<br />

legitymację, z której wynikało, że jestem Niemcem urodzonym<br />

pod Lwowem. Poprosiłem o wpisanie mnie na listę ochotników<br />

i o legitymację Hilfpolizei. Pani była na tyle uprzejma,<br />

że zostawiła mnie przez chwilę samego w pokoju. Otworzyłem<br />

szufladę i wziąłem jeszcze jeden blankiet. Byłem na tyle<br />

przytomny, że wyciągnąłem go nie z góry, lecz jako ostatni<br />

ze spodu.<br />

Pewnego dnia zgłosiłem się do klubu sportowego SS dla młodzieży,<br />

do sekcji pływackiej – choć do dziś nie nauczyłem się<br />

pływać – i otrzymałem piękną czarną legitymację ze zdjęciem<br />

z ogromnym znakiem SS na jednej stronie. Podczas podróży<br />

wyciągałem wszystkie papiery (dwie legitymacje prawdziwe i<br />

jedną fałszywą) na wierzch. tak by w razie sprawdzania, legitymacja<br />

SS­mańska rzucała się w oczy. Kontrole przechodziły<br />

gładko, siadaliśmy przeważnie w niemieckim przedziale, wiedzieliśmy,<br />

gdzie granica, w którym miejscu sprawdzają, bylimy<br />

zawsze przygotowani. O ile z początku żyłem podwójnym<br />

życiem: pod kinem jako konik i w roli przemytnika, to już po<br />

pewnym czasie przeszedłem tylko na drugie zajęcie. Konikując<br />

– można było zarobić grosze, szmuglując – miałem ogromne<br />

dochody. Za towar w Niemczech otrzymywałem 500 marek od<br />

hurtownika za kilo tytoniu, a więc około 6 razy więcej od sumy,<br />

którą płaciłem za towar we Lwowie. W drugą sttronę<br />

25<br />

Runt början av 1943 fick jag klart för mig att det inte var<br />

tillräckligt med ett enda tyskt dokument. Jag anmälde mig<br />

då till Hilfpolizei, tyska polisiära hjälptrupper, som värvade<br />

tyska ungdomar. Jag visade min falska legitimation för<br />

kontoristen, av vilken det framgick att jag var tysk, född i<br />

närheten av Lwow. Sedan bad jag att hon skulle skriva upp<br />

mig på listan för frivilliga och skriva ut en legitimation från<br />

Hilfpolizei. Fröken var så pass vänlig att hon för en stund<br />

lämnade mig ensam i rummet. Jag drog ut skrivbordslådan<br />

och tog ännu en blankett. Jag var så pass förslagen att jag inte<br />

tog den som låg överst utan drog ut den understa. Nu skulle<br />

jag så klart aldrig ha gjort det. Då var jag bara en grabb som<br />

tog risker. En annan dag anmälde jag mig till en sportklubb<br />

för ungdom i SS regi. Jag anmälde mig till simning, fastän<br />

jag än idag inte kan simma. Jag fick en stilig svart legitimation<br />

med fotografi och en stor SS stämpel. När jag reste tog<br />

jag fram alla dokumenten, två äkta och ett falskt, och såg till<br />

att den tyska SS­legitimationen skulle vara i ögonfallande<br />

då det blev kontroll. Kontrollerna gick problemfritt. Vi satt<br />

oftast i tyska kupéer, visste var gränsövergångarna och kontrollerna<br />

var, och var beredda. Till att börja med levde jag ett<br />

dubbelliv, både som biljetthaj och smugglare. Så småningom<br />

övergick jag helt och hållet till den senare verksamheten. Som<br />

biljetthaj tjänade jag småpengar, men som smugglare fick jag<br />

enorma summor. Tänk dig att jag i Tyskland fick 500 mark<br />

för ett kilo tobak, vilket var ca sex gånger så mycket som jag<br />

betalade för varorna i Lwow. På tillbakavägen tog jag med<br />

tändstift till cigarettändare och förtjänsten var även då sex<br />

till sju gånger så stor. Vad jag gjorde med alla pengarna?<br />

Vad ska jag säga, antingen tillbringade jag tiden på ett för<br />

min ålder passande sätt t ex på Pratern, Wiens nöjespark,<br />

eller på ett opassande, i sällskap där man ofta tog ett glas.<br />

Vännens far var nöjd med sina ”medarbetare” då han utan<br />

att röra ett finger inkasserade en tredjedel av förtjänsten och<br />

kunde gå på sina SA­möten i en vacker gulbrun uniform<br />

med armbindel med hakkors och en rund uniformsmössa.<br />

Jag var inte sparsam, jag bar alltid med mig bara så mycket<br />

pengar som det behövdes eftersom jag aldrig riktigt visste hur<br />

det hela skulle sluta.<br />

Flytten till Tarnow och Wien<br />

– På det sättet införlivades jag i Hans familj. Hans sjuke far<br />

som inte gjorde ett dyft men hade pengar som gräs accepterade<br />

mig och såg mig som sin egen. En till medlem, som hette Piotr,<br />

anslöt sig till vår brottsliga smugglargrupp. Vi utökade vårt<br />

verksamhetsområde. I början verkade vi inom de tyskockuperade<br />

områdena för att senare även resa till Ungern, Rumänien<br />

och Österrike. Som du ser var min situation i jämförelse<br />

med hjälten i Agnieszka Hollands film helt annorlunda. Han<br />

verkade inom det nazibrottsliga maskineriet, jag trots att jag<br />

uppträdde i Hitlerjugend uniform befann mig utanför och<br />

verkade som en vanlig, eller ovanlig, brottsling.<br />

Innan jag berättar vidare måste jag tala om att runt slutet av<br />

1943 flyttade vi allihop, dvs. Hans familj och jag, till Tarnow,<br />

och senare till Wien. Där bodde jag också i ca ett halvår efter<br />

kriget. Till Lwow återvände jag för en mycket kort period först<br />

efter 50 år. Jag var på besök där helt nyligen, bara för några<br />

månader sedan”.


Avslöjandet<br />

– Tobak köpte man av handlare som i sin tur införskaffade den<br />

av odlare någonstans utanför Tarnow eller Kielce. Vi skar upp<br />

den, pressade och trampade ihop den så att det skulle få plats<br />

med mer i resväskan. När vi senare bodde i Wien blev Krakow<br />

vår huvudsakliga handelsplats. Vi hade vårt tillhåll och vår<br />

man på Mielnagatan. Det är från den tiden jag känner till<br />

Kazimierz så väl. En av dessa historier som kunde ha slutat<br />

mycket illa utspelade sig just i den staden. Efter väl avslutade<br />

affärer, strax innan vi skulle resa tillbaka, gick vi till en Krakows<br />

många krogar och åt middag med en hel del brännvin<br />

till. Snorungar som vi var drog vi till oss uppmärksamhet från<br />

grannbordet. Just då vi var klara med maten och snapsen reste<br />

sig en tysk man från bordet bredvid och kom fram till oss. Han<br />

frågade oss varifrån vi hade fått pengarna, lät oss legitimera<br />

oss och tog oss med till polisstationen. På vägen dit funderade<br />

jag på att fly. Det krävdes viljekraft att hejda sig eftersom jag<br />

var mycket rädd för att bli avslöjad. Jag ljög så klart som besatt<br />

och sa att pengarna kom från försäljning av en guldklocka, en<br />

familjeklenod. Vi fick övernatta i en cell där jag frös så intill<br />

märgen så som jag aldrig tidigare eller senare har upplevt.<br />

Sedan tog man med oss till Hitlerjugend i Krakow där man<br />

noggrant förhörde oss. Vi tillbringade två dagar där, och berättade<br />

om och om igen historien om att vi kom från Wien till<br />

Krakow för att handla och titta på sevärdheter. Till slut trodde<br />

man oss, mycket på grund av vårt valpiga utseende. Man tilldelade<br />

oss en ledsagare från Wien, vars namn Frauendorf jag<br />

Krakow, Kazimierz<br />

än idag kommer ihåg, som skulle följa oss till Österrike. Innan<br />

dess befallde man oss att leta reda på guldklockan, vilket så<br />

klart var en omöjlighet. Men allt förlöpte väl till slut. Vi blev<br />

senare tvungna att åka tillbaka från Wien till Krakow för att<br />

hämta upp varorna som blev kvar där.<br />

En annan gång i Tarnow åkte tåget ifrån oss mitt framför näsan<br />

på oss och vi blev kvar på perrongen med resväskorna fulla<br />

med varor. Även detta kunde ha slutat illa. Vi blev räddade av<br />

ett militärtåg samt min snabba reaktion. När kommendanten<br />

på tåget inte ville låta oss kliva på eftersom vi inte var militärer,<br />

ställde jag mig i givakt, gjorde salut och sa med stolthet:<br />

­Men det kommer vi att bli!.<br />

Han blev så djupt imponerad att han släppte på oss och vi kom<br />

fram till gränsen utan några som helst kontroller.<br />

26<br />

brałęm kamienie do zapalniczek i znów zarobek był sześcio­,<br />

siedmiokrotny. Co z tym robiłem? No cóż przepuszczałem w<br />

sposób albo przystający do wieku (np. w wesołym miasteczku<br />

na wiedeńskim Praterze), albo w sposób nieprzyzwoity i niestosowny<br />

do wieku – w kompanii, często przy kieliszku. Ojciec<br />

Hansa czuł się zadowolony z „pracowników”, gdyż, nie ruszając<br />

palcem u nogi, otrzymywał trzecią część doli i mógł chodzić<br />

na swoje zebrania SA w pięknym żółto­brązowym mundurze,<br />

z okrągłą czapką i opaską hitlerowską na rękawie. Zaś ja nie<br />

bawiłem się w oszczędzanie. Miałem przy sobie zawswze tylko<br />

tyle pieniędzy, ile potrzebowałem, gdyż nie wiedziałem,<br />

jak się to wszystko skończy.<br />

Przenosiny do Tarnowa i Wiednia<br />

W taki oto sposób przylgnąłem do rodziny Hansa. Jego schorowany<br />

ojciec, który nic nie robił a pieniędzy miał jak lodu<br />

– zaakceptował mnie i uznał za swego. Do naszej dwójki wyruszającej<br />

na szmugiel dołączył jeszcze Piotrek; stanowiliśmy<br />

znakomicie rozumiejącą się grupę przestępczą zajmującą się<br />

przemytem. Obszar naszej działalności rozszerzał się. O ile<br />

z początku szmuglowaliśmy na terenie Generalnej Guberni,<br />

z czasem jeździliśmy na Węgry, do Rumunii, Austrii. A<br />

więc moja systuacja w porównaniu z bohaterem filmu Agnieszki<br />

Holland była zupełnie inna. On funkcjonował wewnątrz<br />

tej zbrodniczej machiny, ja – choć w mundurze Hitlerjugend<br />

– byłem zwykłym (czy też niezwykłym) przestępcą.<br />

działałem na marginesie.<br />

Zanim opowiem o paru wpadkach, muszę dodać, że bodaj pod<br />

koniec 1943 roku, przenieśliśmy się wszyscy – rodzina Hansa<br />

i ja – do Tarnowa a następnie Wiednia, gdzie mieszkałem<br />

jeszcze przez pół roku po wojnie. Do Lwowa powróciłem i to<br />

na krótko dopiero po pięćdziesięciu latach. Wybrałem się tam<br />

w odwiedziny niedawno, parę miesięcy temu.<br />

Wpadki<br />

– Tytoń kupowało się od handlarzy, którzy z kolei nabywali<br />

go u plantatorów gdzieś pod Tarnowem czy w kieleckiem.<br />

Cięliśmy go, ubijali w kostkę, żeby więcej weszło do walizek<br />

i udeptywali. Jak już mieszkaliśmy w Wiedniu, to centralnym<br />

miejscem naszych zakupów stał się Kraków. Na ulicy Miodowej<br />

mieliśmy melinę i swojego człowieka, stąd moja dobra znajomość<br />

dzielnicy Kazimierz.<br />

Jedna z takich historii, która mogła się zakończyć źle miała<br />

miejsce właśnie w Krakowie. Po szczęśliwie zakończonej<br />

transakcji, gdy już zabieraliśmy się do odjazdu – zachciało<br />

nam się zjeść kolację w pewnej krakowskiej knajpie, suto zakrapianą<br />

wódeczką, co zwróciło na nas – smarkaczy – uwagę<br />

towarzystwa siedzącego obok. W momencie gdyśmy już zjedli<br />

kolację i wypili wódkę od stolika odbok nas podniósł się jeden<br />

z Niemców. Podszedł do nas, zapytał skąd mamy pieniądze,<br />

wylegitymował, a następnie zaprowadził na posterunek. W<br />

drodze myślałem o ucieczce, siłą powstrzymałem się jednak,<br />

choć byłem pełen obaw, że wyjdą na jaw wszystkie moje fałszerstwa.<br />

Oczywiście kłamałem jak najęty, że pieniądze pochodzą<br />

ze sprzedaży złotego zegarka – pamiątki rodzinnej.<br />

Przespaliśmy się w celi, gdzie zmarzłem do szpiku kości jak<br />

nigdy przedtem ani później. Potem zawieziono nas do krakowskiego<br />

Hitlerjugend, gdzie znów było szczegółowe


przesłuchanie. Siedzieliśmy tam dwa dni, opowiadając w kółko<br />

historyjkę, że wybraliśmy się z Wiednia do Krakowa na zakupy<br />

i zwiedzanie. Dano nam wiarę, nasz szczenięcy wygląd<br />

uwiqrygodniał opowieść. Przydzielony wiedeńczyk, który – pamiętam<br />

do dziś – nazywał się Frauendorf, miał nas odtransportować<br />

do Austrii. Wcześniej jednak kazano nam razem<br />

z nim odszukać złoty zegarek, czego, rzecz jasna, nie udało się<br />

zrobić. Wszystko zakończyło się jakoś szczęśliwie. Z Wiednia<br />

musieliśmy wracać do Krakowa po towar, który tam pozostał.<br />

Innym razem, w Tarnowie, zwiał nam sprzed nosa pociąg i<br />

pozostaliśmy z walizkami pełnymi towaru na peronie, co też<br />

mogło się źle skończyć. Uratował nas pociąg wojskowy i mój<br />

refleks. Kiedy komendant tego pociągu nie chciał nas wpuścić<br />

mówiąc, że przecież nie jesteśmy żołnierzami – wyprężyłem się<br />

dumnie, zasalutowałem i powiedziałem: ale będziemy!, co tak<br />

mu zaimponowało, że zostaliśmy wpuszczeni do pociągu i dojechaliśmy<br />

do granicy, gdzie nikt nas nie sprawdzał.<br />

Chwilę grozy przeżyłem również w Wiedniu, w 1944 roku,<br />

gdy złapano mnie w kawiarni z liśćmi tytoniu, które miałem<br />

sprzedać umówionemu facetowi. Cała ta historia wiązała się<br />

z wpadką jednego z naszych hurtowników – grubej ryby – ja<br />

byłem tylko płotką. Najbardzie bałem się rewizji osobistej, która<br />

odbywała się w celi. Kazano mi rozebrać się do naga i byłem<br />

pewny, że tym razem sprawa się sypnie a wtedy poleci moja głowa.<br />

Tak się jednak nie stało, kontrolujący był raczej zainteresowany<br />

tym, czy czegoś nie schowałem w tylku; z przodu mnie<br />

szczegółowo nie oglądał. Po dwóch tygodniach zostałem wypuszczony<br />

z więzienia – jak się później dowiedziałem – dzięki<br />

stu tysiącom marek łapówki, którą Willi, jeden z szefów naszej<br />

siatki przestępczej wręczył policji.<br />

Dowód osobisty<br />

Jest w filmie Agnieszki Holland scena, gdzie mówi się, że jej bohater<br />

nie miał dowodu osobistego. Mnie również to zaczęło doskwierać,<br />

gdy ukończyłem 16 lat. Żeby zaś wyrobić niemiecki<br />

fałszywy dowód osobisty – na to trzeba było naprawdę wybitnego<br />

fachowca. Zdecydowałem się więc znowu zaryzykować.<br />

Ponieważ dużą część życia spędzałem w wiedeńskim wesołym<br />

miasteczku, przyszedł mi do głowy pomysł , żeby pójść na ko misariat<br />

policji i zgłosić, że ukradziono mi portfel ze wszy s t kim<br />

dokumentami właśnie na Praterze. Podałem numer dowodu<br />

Hansa wystawionego na wschodzie Polski. Wszystko się jakby<br />

zgadzało. Spisano na policji protokół, zgłosiłem do prasy fakt<br />

zaginięcia dokumentu, następnie udałem się z tymi dokumentami<br />

do głównego urzędu w Wiedniu, gdzie wystawiono mi<br />

prawdziwy dowód firmowany przez główny urząd SS i Policji<br />

na tę część Austrii.<br />

Tak wszedłem w posiadanie trzeciego prawdziwego dokumentu.<br />

„Tak, jestem Żydem...“<br />

– Co wiedzieli o mnie moi towarzysze szmuglu – Hans i Piotr?<br />

No cóż, przez długi czas musiałem być ostrożny. Nie chodziłem<br />

z nimi pod natrysk, nie rozbierałem się do naga, jeśli spałem<br />

razem z nimi to zawsze do połowy ubrany. To zwróciło w<br />

koń cu ich uwagę i pewnego dnia, gdyśmy jechali pociągiem do<br />

Krakowa, Hans mówi do mnie: słuchaj Olku, Piotrek pytał<br />

27<br />

Tysk ID<br />

En annan fasansfull upplevelse har jag varit med om i Wien,<br />

1944. Jag blev tagen på ett kafé då jag skulle sälja tobaksblad<br />

till en kontakt. Det hela hade att göra med avslöjandet av en<br />

av våra svarta börshajar, en riktigt stor en, själv var jag bara<br />

en småhandlare. Mest av allt var jag rädd för kroppsvisitation<br />

som skedde ofta. Man tog mig till en cell och lät mig klä av mig<br />

helt naken. Jag trodde att nu var det klippt och att den här<br />

gången kommer mitt huvud att rulla. Så blev det dock inte.<br />

Kontrollanten var mest intresserad av ifall jag hade gömt något<br />

i baken. Han tittade inte så noga på mig framifrån. Två veckor<br />

senare blev jag utsläppt från fängelset. Senare fick jag reda på<br />

att det var tack vare de 100 000 mark i mutor som Willi, en<br />

av cheferna i vårt förbrytarnätverk, betalade polisen”<br />

Identitetshandling<br />

– I Agnieszka Hollands film finns det en scen då filmhjälten saknar<br />

identitetshandlingar. Även jag fick bekymmer med detta då<br />

jag hade fyllt 16 år. Det krävdes verkligen en skicklig fackman<br />

för att göra en falsk tysk identitetshandling. Jag bestämde mig<br />

återigen för att ta en risk. Som jag tidigare har berättat var jag<br />

en flitig besökare av Wiens nöjespark Prater. Jag tänkte ut att<br />

jag skulle gå till polisstationen och anmäla att jag just på Pratern<br />

blivit av med min portfölj som innehöll alla mina identitetshandlingar.<br />

Jag uppgav numret på Hans legitimation som<br />

var utställd i östra Polen. Allt verkade stämma. Man skrev en<br />

anmälan hos polisen och jag anmälde förlusten till tidningen.<br />

Sedan begav jag mig med dessa handlingar till polisens huvudkontor<br />

i Wien. Där skrev man ut ett äkta dokument signerat av<br />

huvudavdelningen för SS och Polis i den delen av Österrike.<br />

På så sätt blev jag innehavare av mitt tredje äkta dokument.”<br />

”Ja, jag är jude”<br />

Vad mina smugglarkollegor, Hans och Piotr, visste om mig?<br />

Tja, under lång tid var jag tvungen att vara mycket försiktig<br />

Jag gick aldrig och duschade med dem, klädde aldrig av mig<br />

helt och hållet. Om vi sov ihop klädde jag bara av mig till hälften.<br />

Till slut lade de märke till detta och en dag när vi var på<br />

väg med tåg till Krakow frågade Hans mig:<br />

– Hörrudu, Alexander, Piotr har frågat mig om du händelsevis<br />

inte är jude, för du uppför dig så konstigt?


– Ja, jag är jude, svarade jag.<br />

Jag var då redan så insyltad i deras hemligheter och de gemensamma<br />

smuggelaffärerna. Jag kände till absolut allt om dem<br />

och jag förstod att de inte kunde anmäla mig till polisen eftersom<br />

det skulle innebära en stor risk för dem. De kunde på sin<br />

höjd bryta kontakten med mig och det var jag beredd på. Men<br />

det blev inte så. Hans sa: oroa dig inte. Jag säger att jag har<br />

kollat dig och att vi inte ska tala mer om saken. Då berättade<br />

han inte heller något för sina föräldrar. ❖<br />

Fortsättning följer<br />

Översättning: Tatiana Hydman<br />

28<br />

mnie, czy ty czasami nie jesteś Żydem, bo tak dziwnie się<br />

zachowujesz?<br />

– Tak jestem Żydem, odpowiedziałem.<br />

Byłem jednak już tak wplątany w ich tajemnice i wspólny<br />

szmugiel, wiedząc o nich absolutnie wszystko, że zdawałem<br />

sobie sprawę, iż nie mogą donieść na mnie na policję, bo dla<br />

nich samych byłoby to ryzykowne. Mogli najwyżej ze mną zerwać,<br />

na co byłem przygotowany. Tak się jednak nie stało.<br />

Hans rzekł: nie martw się, powiem mu, że cię sprawdziłem<br />

i nie będziemy więcej o tym mówić. Rodzicom też nic jeszcze<br />

wtedy nie zdradził. ❖<br />

Cdn.


Bogislav Erik<br />

Małgorzata, panująca w trzech północnych królestwach,po<br />

śmierci swojego syna adoptowała Bogusława, syna księcia<br />

pomorskiego Warcisława VII i zabrała go do Kopenhagi.<br />

Chłopiec był półsierotą, jego matka, zresztą kuzynka<br />

Małgorzaty, zmarła wkrótce po jego urodzeniu.<br />

W Kopenhadze Bogusław dostał nowe imię – Eryk.<br />

Przybrana matka przygotowywała go do objęcia tronu trzech<br />

królestw, zjednoczonych później w Unii Kalmarskiej. Jako<br />

król kontynuował Eryk politykę Małgorzaty, za największego<br />

wroga swoich królestw upatrując w Związku Hanzeatyckim<br />

i Holsztynie, który opierał się przed ponownym wcieleniem<br />

do Danii.<br />

Eryk wzmacniał szwedzką organizację<br />

wojskową. Bardzo ważnym elementem<br />

obrony południa Szwecji miała stać się<br />

twierdza Malmö. Aby podkreślić jej<br />

znaczenie nadał jej swój własny herb<br />

przedstawiający łeb gryfa. Od gryfa – słowa<br />

oznaczającego mitycznego ptaka-konia<br />

wzięła się nazwa dynastii Gryfitów, z której<br />

Eryk pochodził.<br />

Scania, spółka przemysłowa powstała w<br />

Malmö pod koniec XIX w., przyjęła herb<br />

miasta za swój. Pochodzący ze Słupska Gryf<br />

jest do dzisiaj godłem firmy Scania, jednej<br />

z dwóch najbardziej znanych firm szwedzkich i w milionach<br />

egzemplarzy umieszczonych na pojazdach produkowanych<br />

przez Scanię krąży po drogach Szwecji i całego świata. W takim<br />

też charakterze zawitał też, po pięciuset latach, ponownie do<br />

Słupska, gdzie koncern wybudował wytwórnię autobusów.<br />

Wróćmy do średniowiecza. Eryk, po różnych kolejach<br />

losu został w końcu zdetronizowany. Był wybuchowy i<br />

apodyktyczny a bezpośrednią przyczyną detronizacji stał się<br />

bunt poddanych z powodu podwyższenia podatków przeznaczonych<br />

na finansowanie długotrwałej wojny. Po detronizacji<br />

osiedlił się Eryk na Gotlandii w Visby, skąd prowadził<br />

działalność korsarską. Mimo oferowanej pomocy ze strony<br />

książąt pomorskich i Krzyżaków nie próbował odzyskać tronu<br />

unijnego. Usiłował natomiast, bez powodzenia, Gotlandię<br />

sprzedać Krzyżakom lub Szwedom, którzy jednak w końcu<br />

go z niej wypędzili. Eryk wrócił na Pomorze, do swojego<br />

księstwa, gdzie przez 10 lat panował. Zmarł w mieście, w<br />

którym się urodził – w Darłowie i do dzisiaj spoczywa w<br />

sarkofagu w miejscowej katedrze. Jest jedynym królem Szwecji<br />

pochowanym poza Szwecją. ❖<br />

Zbigniew Bidakowski<br />

Malmö vapenbrev, 1437 List z herbem Eryka<br />

29<br />

Bogusław Eryk<br />

Margareta, regent i Nordens tre kungadömen, adopterade<br />

efter sin egen sons död den pommerske fursten Vratislav<br />

VII:s son Bogislav och kallade honom till Köpenhamn.<br />

Pojken var moderlös – hans mor, för övrigt Margaretas systerdotter,<br />

dog strax efter hans födsel.<br />

I Köpenhamn fick Bogislav ett nytt namn: Erik. Hans<br />

fostermor förberedde honom för att bestiga tronen i de tre<br />

kungarikena som sedermera skulle bli förenade genom Kalmarunionen.<br />

Som kung fortsatte Erik Margaretas politik;<br />

som sina kungadömens största fiender betraktade han Hanseförbundet<br />

och Holstein som spjärnade emot att åter bli inlemmat<br />

i Danmark.<br />

Erik förstärkte den svenska krigsmakten.<br />

Malmö fästning skulle bli en<br />

mycket viktig länk i Sydsveriges försvar.<br />

För att understryka dess betydelse<br />

lät han den bära sitt eget vapen med gripens<br />

huvud. Härskarätten Gryf (Grip),<br />

som Erik tillhörde, hade tagit sitt namn<br />

från detta fabeldjur – hälften fågel, hälften<br />

lejon.<br />

Maskinfabriksaktiebolaget Scania,<br />

grundat i Malmö vid förförra sekelskiftet,<br />

gjorde stadens vapen till sitt emblem.<br />

Den från Słupsk (dvs. medeltida<br />

Stolp) härstämmande gripen är idag fortfarande Scanias emblem<br />

och turnerar i miljonupplagor Sveriges och hela världens<br />

vägar, placerad på fordon som tillverkas av ett av Sveriges<br />

mest namnkunniga företag. I denna roll har den efter nästan<br />

600 år återvänt till Słupsk där Scaniakoncernen har öppnat<br />

en bussfabrik.<br />

Åter till medeltiden. Efter många turer blev Erik avsatt från<br />

tronen. Han var hetlevrad och diktatorisk. Den direkta orsaken<br />

till hans detronisering blev ett uppror som hade utlösts av<br />

en skattehöjning i syfte att finansiera ett utdraget krig. Efter<br />

avsättningen bosatte Erik sig på Gotland, i Visby, varifrån han<br />

bedrev kaparverksamhet. Trots erbjudanden om hjälp från<br />

Pommern och Tyska orden gjorde han inga försök att återerövra<br />

unionstronen. Däremot försökte han utan framgång<br />

att sälja Gotland till ordensriddarna eller svenskarna som i<br />

slutändan jagade iväg honom. Erik återvände till sitt pommerska<br />

furstendöme som han fortsatte att regera i tio år. Han<br />

dog i sin födelsestad Darłowo och där vilar han fortfarande i<br />

en sarkofag i stadens katedral. Han är den ende svenske kung<br />

som ligger begraven utomlands. ❖<br />

Zbigniew Bidakowski


życie codzienne i artystyczne Y vardag & kulturevenemang<br />

Jak być Bunemem?<br />

Niedawno byliśmy w Sztokholmie na festiwalu<br />

filmowym Humanity in the World,<br />

międzynarodowym festiwalu organizowanym<br />

od kilku lat przez Leo Kantora,<br />

polskiego emigranta z 1969 r. W sali<br />

Muzeum Etnograficznego, do którego<br />

zaprasza wielki totem, obejrzeliśmy<br />

kilka wspaniałych dokumentów. Tematem<br />

większości z nich była zagłada:<br />

Zagłada Żydów, Hołodomor na Ukrainie,<br />

państwowy terror w Korei Północnej<br />

i bratobójcze wojny w Darfurze w<br />

takich filmach, jak Radegast Borysa<br />

Lankosza i Andrzeja Barta, Żywi Siergieja<br />

Bukowskiego, Yodok Stories Andrzeja<br />

Fidyka, Darfur dzisiajTeda Brauna. W<br />

tych wszystkich filmach decydujący<br />

głos mają świadkowie. Świadkowie<br />

żywi i świadkowie umarli, jak brytyjski<br />

dziennikarz Gareth Jones, który wbrew<br />

zakazom policyjnym przedostał się<br />

na Ukrainę i stał się kronikarzem<br />

Hołodomoru, za co zresztą dosięgła go<br />

po latach zemsta Stalina.<br />

Jola Dylewska, reżyserka filmu Po-lin, który<br />

w maju otrzymał główną nagrodę na<br />

Siedlce, under kriget / Siedlce w czasie okupacji<br />

Festiwalu Filmowym Żydowskie Motywy<br />

znalazła inną formułę opowieści o polskich<br />

Żydach. Odnalazła i zmontowała<br />

dokument z filmów amatorskich<br />

kręconych w latach trzydziestych w<br />

żydowskich miasteczkach w Polsce.<br />

Filmy te były najczęściej dziełem<br />

krewnych z Ameryki, którzy pragnęli<br />

utrwalić na taśmie filmowej radość<br />

spotkania oraz życie codzienne<br />

rodziny i miasteczka. Dzięki nim<br />

poznajemy zarówno dni powszednie,<br />

jak i dni świąteczne sztetlu – wesela,<br />

bar-micwy, pogrzeby. Obserwujemy<br />

rzemieślników w ich warsztatach pracy.<br />

Przybysze rzadko dokumentowali<br />

pracę robotników fabrycznych. Lubili<br />

szczególnie święta religijne, a może<br />

to Dylewska wybrała właśnie te<br />

uroczyste i radosne momenty życia<br />

społeczności żydowskiej? Kamera<br />

pokazuje z czułością ich uśmiechnięte<br />

twarze, a my, widzowie, liczymy z niepokojem,<br />

ile to jeszcze lat do wojny i<br />

Zagłady. Oni niczego nie przeczuwają.<br />

Cieszą się, że są filmowani. Nawet<br />

najbiedniejsi nie wstydzą się kamery.<br />

Jola Dylewska pokazuje nie tylko amatorskie<br />

filmy. Odwiedza z ekipą kirkuty<br />

Foto: www.holocaustresearchproject.org<br />

30<br />

i grobowce cadyków. Grobowiec cadyka<br />

to ohel, czyli namiot – konstrukcja prowizoryczna,<br />

nie wymagajaca dekoracji.<br />

Odwiedzamy grób Menachema Mendla<br />

z Kocka, który popełnił jakiś sobie tylko<br />

znany grzech i 20 lat przed śmiercią<br />

wycofał się ze świata oraz licznie<br />

odwiedzany ohel cadyka Elimelecha<br />

z Leżajska, znanego nie tylko z<br />

mądrości, ale i z żywiołowej radości.<br />

O rabim Elimelechu mówiono, że jest<br />

w połowie drogi do nieba, a więc<br />

rozumie ludzi lepiej niż sam Bóg…<br />

/nawiasem mówiąc to samo powiada<br />

się o Matce Boskiej/. W tej sekwencji<br />

filmu następuje zaskakująca zmiana<br />

perspektywy – polscy Żydzi są tu przedstawieni<br />

nie jako ofiary, nie jako umarli,<br />

ale jako wiecznie żywi, którzy są nadal<br />

źródłem błogosławieństw dla tej ziemi.<br />

Strumień łaski wiążący niebo cadyka<br />

Elimelecha z ziemią nie został przecież<br />

nigdy przerwany. W filmie Dylewskiej<br />

znakiem tego przymierza żywych<br />

z żywymi są kadry prześwietlone<br />

słońcem.<br />

Po powrocie do Warszawy myślę o<br />

tym, że dzieła mędrców żydowskich<br />

żyjących na polskiej ziemi wracają do<br />

Polski. W Lublinie działa pierwsza po<br />

wojnie jeszywa, gdzie są studiowane<br />

przez młodych adeptów judaizmu.<br />

Myśli Menachema Mendla, tego,<br />

który popełnił tajemniczy grzech,<br />

wykładał żydowski filozof Abraham<br />

Jehoshua Heschel, potomek w prostej<br />

linii cadyka opatowskiego. Heschel<br />

pisał o Menachemie Mendlu z Kocka,<br />

że „cechowało go przede wszystkim<br />

dążenie do duchowej wolności. To<br />

znaczy: nie schlebiać nikomu, ani sobie,<br />

ani światu; nie być nikomu ani niczemu<br />

podporządkowanym, ani sobie (swoim<br />

wyobrażeniom na własny temat, ambicjom<br />

i dążeniom), ani społeczeństwu”.<br />

☛ cd. str.34


życie codzienne i artystyczne Y vardag & kulturevenemang<br />

Att vara Bunem<br />

Nyligen var vi i <strong>Stockholm</strong> på filmfestivalen<br />

Humanity in the World, en internationell<br />

festival som sedan några år tillbaka<br />

organiseras av Leo Kantor, en polsk<br />

emigrant från 1969. På Etnografiska<br />

museet, där vi välkomnades av en stor<br />

totempåle, såg vi några lysande dokumentärer.<br />

De flesta av filmerna hade<br />

förintelse som tema: Förintelsen av<br />

judarna, Holodomor i Ukraina, statsterrorn<br />

i Nordkorea och krigen mellan brödrafolken<br />

i Darfur i filmer som Radegast<br />

av Borys Lankosz och Andrzej Bart, De<br />

levande av Sergiy Bukowsky, Yodok<br />

Stories av Andrzej Fidyk, Darfur idag<br />

av Ted Braun. I alla dessa filmer är det<br />

vittnen som hörs tydligast – de överlevande<br />

och de döda som den brittiske<br />

journalisten Gareth Jones som trots<br />

polisens förbud tog sig in i Ukraina och<br />

blev hungerdödens krönikör, för vilket<br />

han flera år senare nåddes av Stalins<br />

hämnd.<br />

Jolanta Dylewska, regissören av filmen<br />

Po-lin som i maj belönades med första<br />

priset vid filmfestivalen Judiska motiv,<br />

har hittat ett annat koncept för berättelsen<br />

om polska judar. Hon har återfunnit<br />

amatörfilmer gjorda i judiska småstäder<br />

i Polen på nittonhundratrettiotalet och<br />

monterat ihop dem till en dokumentär.<br />

Oftast var dessa filmer verk av släktingar<br />

från Amerika som hade önskat att föreviga<br />

återseendets glädje och familjens<br />

och småstadens vardagsliv. Tack vare<br />

dem kan vi bekanta oss med vardagen<br />

såväl som med helgen i en shtetl – bröllop,<br />

bar-mitzva, begravningar. Vi ser<br />

hantverkarna i deras verkstäder. De besökande<br />

släktingarna dokumenterade<br />

sällan arbete på fabrik. De tyckte särskilt<br />

om att filma religiösa helger eller kanske<br />

är det Dylewska som har valt just dessa<br />

högtidliga och glada ögonblick i den<br />

judiska gemenskapens liv. Kameran visar<br />

ömsint deras leende ansikten medan vi<br />

åskådare ängsligt räknar hur många år<br />

återstår till kriget och Förintelsen. De har<br />

ingen föraning. De vill gärna bli filmade.<br />

Inte ens de fattigaste är generade inför<br />

kameran.<br />

Jolanta Dylewska visar inte bara amatörfilmer.<br />

Hon och hennes team besöker<br />

judiska begravningsplatser och zaddikernas<br />

gravar. En chasidisk ledares grav<br />

är en ohel, dvs. ett tält – en provisorisk<br />

konstruktion som inte kräver utsmyckning.<br />

Vi besöker graven av Menachem<br />

Mendel från Kock som hade gjort sig<br />

skyldig till någon endast för honom själv<br />

känd försyndelse och drog sig tillbaka<br />

från världen fram till sin död, samt den<br />

välbesökta oheln av zaddiken Elimelech<br />

från Leżajsk som var berömd inte bara<br />

för sin visdom utan även för sin ohejdade<br />

glädje. Om rabbi Elimelech sade man<br />

att han befann sig halvvägs till himlen<br />

och därför förstod han människorna<br />

bättre än Gud själv, vilket inom parentes<br />

även brukar sägas om jungfru Maria. Ett<br />

häpnadsväckande perspektivskifte framträder<br />

i denna filmsekvens: polska judar<br />

framställs här inte som offer. De är inte<br />

döda utan förblir evigt levande och fortsätter<br />

att utgöra en källa av välsignelser<br />

över denna jord. Det flöde av nåd som<br />

förbinder zaddiken Elimelechs himmel<br />

med jorden har ju aldrig avbrutits. De av<br />

solen genomlysta bildrutorna symboliserar<br />

i Dylewskas film de levandes förbund<br />

med de levande.<br />

Efter återkomsten till Warszawa tänker<br />

jag på att de en gång på polsk mark<br />

verksamma judiska lärdas verk håller<br />

på att återvända till Polen. I Lublin finns<br />

den första yeshivan under efterkrigstid,<br />

där de skriftlärdas arbeten studeras av<br />

31<br />

Foto: www.centrumkultury.eu<br />

judaismens unga adepter. Den judiske<br />

filosofen Abraham Jehoshua Heschel,<br />

som härstämmade i rakt nedstigande<br />

led från zaddiken från Opatów, lade fram<br />

tankegångarna hos samme Menachem<br />

Mendel som hade begått en hemlighetsfull<br />

försyndelse. Heschel skrev om<br />

Menachem Mendel från Kock att ”hans<br />

främsta kännetecken var hans strävan<br />

efter andlig frihet. Det betyder: att inte<br />

vara någon till lags, varken sig själv eller<br />

världen; att inte låta sig underordnas<br />

någon eller något, varken sig själv (föreställningarna<br />

om sig själv, ambitionerna<br />

och strävanden) eller samhället.“<br />

Menachem Mendels mästare var zaddiken<br />

Simcha Bunem från Przysucha,<br />

paradoxens mästare och illusionens<br />

betvingare, som uppmanade sina elever:<br />

”Var och en av oss bör ha två fickor och<br />

vid behov sticka ner handen i den ena<br />

eller den andra; i den högra fickan ligger<br />

orden: ’För mig har man skapat världen’,<br />

i den vänstra: ’Jag är stoft och aska’. Det<br />

förlänar inte himlen någon ära”, brukade<br />

Simcha Bunem säga, ☛ fort. sid. 34


Nanas krönika<br />

Nanafelieton<br />

Det bortglömde roslandet<br />

Zapomniany kraj róż<br />

Nic nie powiedział o różach. Moja siostra jest oburzona.<br />

Nic nie powiedział o różach, korespondent radiowy,<br />

który nadawał z Górskiego Karabachu. Używał słów:<br />

konflikt, beczka prochu i niepokoje, ale nic nie powiedział, że<br />

strażnicy graniczni między Armenią a Górskim Karabachem<br />

ścinają róże w czasie pracy.<br />

Pewnie tam nie był, mówię. Na pewno nie, mówi siostra<br />

kwaśno, gdyby tam był byłby, mam nadzieję, trochę<br />

bardziej zniuansowany. Gdyby kiedykolwiek był w Górskim<br />

Karabachu, prawdopodobnie zrozumiałby, że są inne słowa<br />

niż tylko konflikt, beczka prochu i niepokoje, do opisania,<br />

przez wielu ludzi zapomnianej, zbuntowanej republiki.<br />

Nie, nic nie mówił o żadnych różach ani też nie donosił,<br />

że kobieta, która pracuje na przejściu granicznym między<br />

Armenią a Górskim Karabachem, częstuje stojących w kolejce<br />

do kontroli paszportowej dojrzałymi w słońcu morelami. Nic<br />

dziwnego, że ludzie uważają za trochę zastanawiające, że jedziemy<br />

tam dobrowolnie, mówi siostra.<br />

Zrobiłyśmy to dwa tygodnie temu, moja siostra i ja, pojechałyśmy<br />

na jednodniową wycieczkę do Górskiego Karabachu.<br />

Na miejscu uważany za samodzielny kraj, międzynarodowo<br />

traktowany jako część Azerbejdżanu. Jedynymi krajami,<br />

które uznały Górski Karabach jako niezależny kraj są<br />

Abchazja, Południowa Osetia i Republika Naddniestrzańska,<br />

tzn. „oderwane republiki”, które same nie są uznawane przez<br />

społeczność międzynarodową. Dla większości ludzi jest<br />

Górski Karabach kaukaską ziemią niczyją ściśniętą w górach<br />

między Armenią a Azerbejdżanem – zresztą, ilu ludzi w ogóle<br />

wie, że jest coś takiego jak Górski Karabach? W praktyce<br />

Górski Karabach funkcjonuje jednak jako część Armenii.<br />

Jeśli nawet ma własny samorząd, większość decyzji podejmuje<br />

rząd Armenii w stolicy Erewaniu, ludzie mieszkający tu to<br />

Ormianie, oficjalnym językiem jest ormiański, używa się<br />

armeńskiej waluty dram i tak dalej.<br />

Tak czy inaczej pojechałyśmy na jedniodniową wycieczkę<br />

do Górskiego Karabachu. W jeden dzień nie zdąży się tak znowu<br />

wiele. Nie bez powodu kraj nazywa się „górski”. Większa część<br />

dnia zeszła na podróży samochodowej po górskich serpentynach<br />

wśród pięknych, pokrytych lasem gór jakby wziętych<br />

z ilustracji do bajek z mojego dzieciństwa. Zdążyłyśmy też<br />

zwiedzić Gandzasar, najbardziej znany klasztor w Karabachu,<br />

zjeść w chińskiej restauracji, która była urządzona w piwnicy<br />

w charakterystycznym budynku zbudowanym na kształt statku,<br />

zrobić mi zdjęcie przed pałacem prezydenckim w stolicy<br />

32<br />

Han sa inget om rosorna. Min syster är upprörd. Han sa<br />

inget om rosorna, radiokorrespondenten som rapporterade<br />

om Nagorno-Karabach. Han nämnde ord som<br />

konflikt, krutdurk och oroligheter, men han sa ingenting om<br />

att gränsvakterna mellan Armenien och Nagorno-Karabach<br />

klipper rosor på arbetstid.<br />

Han har förmodligen inte varit där, säger jag. Nej, säger<br />

min syster surt, för hade han det hade han förhoppningsvis<br />

varit lite mer nyanserad. Hade han någon gång varit i Nagorno-Karabach<br />

hade han förmodligen förstått att det finns<br />

bättre ord än just konflikt, krutdurk och oroligheter som beskriver<br />

den för många glömda utbrytarrepubliken.<br />

Nej, han sa inget om några rosor och inte heller rapporterade<br />

han om att en kvinna som jobbar på gränsstationen<br />

mellan Armenien och Nagorno-Karabach bjuder de som står<br />

i kö till passkontrollen på solmogna aprikoser. Det är knappast<br />

konstigt att folk tycker att det är märkligt att vi åker dit<br />

frivilligt, säger min syster.<br />

Vi gjorde det härom veckan, min syster och jag, åkte på en<br />

dagsutflykt till Nagorno-Karabach. Lokalt sett som ett eget<br />

land, internationellt sett som en del av Azerbajdzjan. De enda<br />

länder som har erkänt Nagorno-Karabach som ett självständigt<br />

land är Abchazien, Sydossetien och Transnistrien, det vill<br />

säga ”änder” som inte heller är erkända av det internationella<br />

samfundet. I de flestas ögon är nog Nagorno-Karabach ett<br />

kaukasiskt ingenmansland inklämt i bergen mellan Armenien<br />

och Azerbajdzjan – ja, för hur många vet överhuvudtaget<br />

att Nagorno-Karabach finns? I praktiken fungerar Nagorno-<br />

Karabach dock som en del av Armenien. Även om området<br />

har eget styre så bestäms det mesta av den armeniska regeringen<br />

i Armeniens huvudstad Jerevan, folket som bor här är<br />

armenier, det nationella språket är armeniska, man använder<br />

den armeniska valutan dram och så vidare.<br />

Hur som helst gjorde vi alltså en dagsutflykt till Nagorno-<br />

Karabach. På en dag hinner man inte så jättemycket. Det är inte<br />

för inte som landet kallas för det ”bergiga landet”. Den största<br />

delen av dagen gick till att åka bil på serpentinvägar omgivna<br />

av vackra skogsbeklädda berg som hämtade ur sagoboksbilder<br />

från min barndom. Vi hann också med att besöka Gandzasar,<br />

Karabachs mest kända kloster, äta på en kinarestaurang som<br />

låg inhyst i källaren på en märklig byggnad som var byggd som<br />

ett skepp, ta en bild på mig framför presidentpalatset i huvudstaden<br />

Stepanakert, besöka ett krigsmonument i form av en<br />

pansarvagn och besöka en kyrka i staden Sjusji.


Nanas krönika<br />

Nanafelieton<br />

Det bortglömde roslandet<br />

Zapomniany kraj róż<br />

Stepanakercie, zobaczyć monument wojenny w formie czołgu<br />

i zwiedzić kościół w miejscowości Sjusja.<br />

To, co napisałam jest oczywiście upiększaniem rzeczywistości,<br />

ale chciałam podkreślić fakt, że kraj jest czymś więcej<br />

niż jego konflikt. Prawda leży zapewne gdzieś pomiędzy<br />

moją opowieścią a raportami o konflikcie, beczce prochu i<br />

niepokojach. Klasztor, który odwiedziliśmy był częściowo<br />

odbudowany po tym, jak został uszkodzony podczas nalotu w<br />

1991 roku. 30 tysięcy ludzi zginęło zanim symbol zwycięstwa<br />

– czołg – został ustawiony na swoim miejscu w 1994 r. i 700<br />

tysięcy Azerów, którzy mieszkali przedtem na tym terenie i w<br />

Armenii jest po dziś dzień uchodźcami, podobnie jak ok. 300<br />

tysięcy Ormian poprzednio zamieszkujących Azerbejdżan.<br />

Poza tym kościół, jaki odwiedziliśmy w Sjusja, również został<br />

odbudowany po zniszczeniach wojennych a całe miasto pełne<br />

jest zbombardowanych domów, kościołów i meczetów.<br />

Ma się rozumieć, że należy informować o konfliktach; byłoby<br />

arogancko i nieodpowiedzialnie ze strony mediów tego nie<br />

robić, ale ważne jest, by nie donosić wyłącznie o konfliktach.<br />

W szwedzkich archiwach nie znalazłam ani jednego radiowego<br />

komunikatu czy gazetowego artykułu o czymś miłym lub<br />

pozytywnym w związku z Górskim Karabachem. Nie ma nic<br />

o pięknej przyrodzie albo o starych klasztorach, do których ludzie<br />

pielgrzymują. Nie ma nic o tradycyjnych karabachskich,<br />

karminowych od barwnika z koszenili dywanach albo o miejscowym<br />

chlebie pieczonym z dodatkiem siedmiu ziół. Nie<br />

zaskakuje więc, że nie ma również nic o zbierających róże<br />

strażnikach granicznych, jakich widziałyśmy. Ale właściwie<br />

nie jest to takie dziwne, bo kiedy uważnie przeglądam te<br />

nieliczne artykuły i radiowe materiały na temat Górskiego<br />

Karabachu widzę, że ani jeden dziennikarz nie odwiedził<br />

tego miejsca. Najwidoczniej Górski Karabach nie trafia<br />

na układane przez redakcje zagraniczne listy miejsc dokąd<br />

warto wysłać dziennikarzy.<br />

Zbierających róże strażników trzeba zobaczyć na własne<br />

oczy, żeby o nich pisać, mówię do siostry, ale to nie jest wielkie<br />

pocieszenie.✿<br />

Nana Håkansson<br />

33<br />

Det jag just skrev är naturligtvis en försköning av verkligheten,<br />

men vad jag vill poängtera är att området är mycket mer<br />

än dess konflikt. Sanningen ligger förmodligen någonstans<br />

mittemellan min berättelse och rapporten om konflikt, krutdurk<br />

och oroligheter. Klostret vi besökte var delvis återuppbyggt<br />

efter att ha skadats i en bombräd 1991. 30 000 människor<br />

fick sätta livet till innan symbolen för segern – pansarvagnen<br />

– kom på plats 1994 och cirka 700 000 azerier som<br />

tidigare bodde i området eller i Armenien är än i dag flyktingar<br />

liksom cirka 300 000 armenier som tidigare var bosatta<br />

i Azerbajdzjan. Vidare så var kyrkan vi besökte i Sjusji även<br />

den återuppbyggd efter att ha förstörts i kriget och staden var<br />

för övrigt full av utbombade hus, kyrkor och moskéer.<br />

Självklart är det viktigt att rapportera om konflikter, det<br />

vore arrogant och ansvarslöst av media att inte göra det, men<br />

det är viktigt att rapportera om mer än enbart konflikter. När<br />

jag söker i de svenska mediearkiven hittar jag inte ett enda radioinslag<br />

eller någon tidningsartikel som tar upp något trevligt<br />

eller positivt om Nagorno-Karabach. Det står ingenting<br />

om den vackra naturen eller om de gamla klostren som folk<br />

vallfärdar till. Det står ingenting om de traditionella karabachmattorna<br />

i koschenillrött eller om det lokala brödet som<br />

bakas med sju sorters örter. Föga oväntat står det inte heller<br />

något om de rosplockande gränsvakterna vi såg. Men det är<br />

egentligen inte så konstigt, för när jag tittar närmare på de få<br />

artiklar och radioinslag som finns om Nagorno-Karabach så<br />

har inte en endaste journalist besökt området. Uppenbarligen<br />

hamnar Nagorno-Karabach utanför listan när utlandsredaktionerna<br />

bestämmer vilka platser de ska skicka sina medarbetare<br />

till.<br />

Rosplockande gränsvakter måste man se med sina egna<br />

ögon för att kunna rapportera om, säger jag till min syster,<br />

men det är knappast någon tröst. ✿<br />

Nana Håkansson


życie codzienne i artystyczne Y vardag & kulturevenemang<br />

Jak być Bunemem? Att vara Bunem<br />

ciąg dalszy ze str. 30 fort. ze str. 31<br />

Mistrzem Menachema Mendla z Kocka<br />

był cadyk Simcha Bunem z Przysuchy,<br />

mistrz paradoksu i pogromca iluzji, który<br />

tak pouczał swoich uczniów: „Każdy z nas<br />

powinien mieć dwie kieszenie i w razie<br />

potrzeby sięgać do jednej albo do drugiej;<br />

w prawej kieszeni leżą słowa: „Dla mnie<br />

stworzono świat”, a w lewej: „Jestem<br />

prochem i pyłem”. Nie przyda to chwały<br />

Niebu – powiadał Simcha Bunem –<br />

gdybym chciał być jak Abraham, nasz<br />

stary ojciec. Zadanie Bunema – być<br />

Bunemem.” To wspaniała, podnosząca<br />

na duchu myśl z prawej kieszeni: każdy<br />

człowiek został stworzony, aby być sobą.<br />

Korzystałam z artykułu Anny Ciałowicz<br />

W poszukiwaniu autentyczności, Biuletyn<br />

Informacyjny Gminy Wyznaniowej Żydowskiej<br />

w Warszawie 2009, nr1. Wszystkie cytaty z<br />

tego artykułu. ❖<br />

Anna Sobolewska<br />

”ifall jag skulle vilja vara som vår gamle<br />

fader Abraham. Bunems uppgift:<br />

att vara Bunem.“ Vilken storslagen,<br />

upplyftande tanke från högerfickan:<br />

varje människa har skapats för att vara<br />

sig själv.<br />

/Jag har använt Anna Ciałowiczs artikel I<br />

sökandet efter äktheten, Informationsbulletin<br />

från Judiska församlingen i Warszawa 2009, nr 1.<br />

Alla citat har hämtats från denna artikel./ ❖<br />

34<br />

Anna Sobolewska<br />

<strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong> do słuchania<br />

Suecii Polonii można też słuchać. Z płyty CD<br />

Na jednej płycie znajdują się obie wersje językowe – polska i szwedzka.<br />

W języku polskim nie mamy na dźwiękowe czasopismo dobrego słowa. Książkę nagraną<br />

na kasetę czy płytę księgarnie internetowe nazywają audiobook. Niezupełnie po polsku. A<br />

czasopismo? Audioczasopismo? Słuchomagazyn? A może: czasopismo do słuchu? Chyba brzmi<br />

jednak zbyt dwuznacznie.<br />

Zostańmy więc na razie przy <strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong> do słuchania.<br />

Suecię Polonię do słuchania można zamówić e-mailem: info@sueciapolonia.se<br />

albo pocztą: SUECIA POLONIA, Himlabacken 8, 179 78 Solna<br />

Płytę cd wysyłamy pocztą pod podanym adresem.<br />

Koszt wynosi 100 kr rocznie (4 numery).<br />

<strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong> som taltidning<br />

Nu finns det <strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong> i form av en inläst taltidning.<br />

En cd-skiva innehåller två språkversionerna: svenska och polska.<br />

<strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong> taltidnig kan beställas via e-mail: info@sueciapolonia.se<br />

eller post: SUECIA POLONIA, Himlabacken 8, 179 78 Solna<br />

Taltidningen skickas hem till angiven adress. Kostnaden är 100 kr per år (dvs. för 4 nummer).<br />

<strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong><br />

nr 2(28)/2009<br />

”<strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong>” utges av Föreningen Forum<br />

<strong>Suecia</strong>-<strong>Polonia</strong>/„<strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong>” jest pismem<br />

wydawanym przez Stowarzyszenie Forum<br />

<strong>Suecia</strong>-<strong>Polonia</strong><br />

Ansvarig utgivare/ Wydawca odpowiedzialny:<br />

Zbigniew Bidakowski<br />

Redaktör/Redaktor:<br />

Zbigniew Bidakowski<br />

Översättningar/Tłumaczenia: Jarema<br />

Bielawski, Jerzy Hirschberg, Lennart Ilke,<br />

Lisa Mendoza Åsberg<br />

Grafisk form/Opracowanie graficzne:<br />

Anna Bidakowska.<br />

Foto: arrowfilms.co.uk, centrumkultury.eu,<br />

holocaustresearchproject.org, panoramio.com,<br />

pbc.biaman.pl, reinerregiment.com, Ignacy<br />

Skwarcan, trybunal.gov.pl, wikipedia.com<br />

Adress/Adres:”<strong>Suecia</strong> <strong>Polonia</strong>”,<br />

Himlabacken 8, 170 78 Solna<br />

Tel/fax:+46-(0)8-85 72 62,<br />

+46-(0)704 868 225<br />

e-mail:<br />

info@sueciapolonia.se<br />

Alla inbetalningar till Postgiro/<br />

Wszystkie wpłaty na Postgiro:<br />

194 626-8<br />

Föreningen Forum <strong>Suecia</strong>-<strong>Polonia</strong><br />

Redaktionen tar inget ansvar för innehåll<br />

i annonser, återsänder inte obeställd<br />

materiall och har inga möjligheter att svara<br />

på alla insända brev. Vi förbehåller oss<br />

rätter att förkorta och redigera texter samt<br />

ändra rubriker/ Redakcja nie odpowiada<br />

za treść ogłoszeń, nie zwraca materiałów<br />

nie zamówionych i nie ma możliwości<br />

odpowiadania na wszystkie nadsyłane listy.<br />

Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustacji<br />

tekstów oraz zmiany ich tytułów.<br />

ISSN 1651-0658<br />

REDAKTIONSRÅDET/RADA REDAKcyjNA:<br />

ORDföRANDE/PRzEwODNIczący:<br />

LeO KAntOR, PuBLIcISt, ORdföRAnde<br />

I InteRnAtIOneLLt KuLtuRfORum I<br />

SVeRIge/ PuBLIcyStA, PRZewOdnIcZący<br />

mIędZynAROdOwegO fORum KuLtuRy w<br />

SZwecjI<br />

LEDAmöTER/człONKOwIE:<br />

KjeLL ALBIn ABRAhAmSOn, PuBLIcISt Och<br />

föRfAttARe, utRIKeSKORReSPOndent<br />

föR SVeRIgeS RAdIO I wARSZAwA, wIen<br />

Och mOSKVA/PuBLIcyStA I PISARZ,<br />

KOReSPOndent SZwedZKIegO RAdIA<br />

w wARSZAwIe, wIednIu I mOSKwIe<br />

PIOtR cegIeLSKI, jOuRnALISt Och f.d<br />

dIReKtöR föR POLSKA InStItutet I<br />

StOcKhOLm/dZIennIKARZ, Były dyReKtOR<br />

InStytutu POLSKIegO w SZtOKhOLmIe<br />

KAtARZynA jAnOwSKA, jOuRnALISt<br />

VId VecKOtIdnIngen POLItyKA,<br />

PROgRAmLedARe I POLSK tV/dZIennIKARKA<br />

tygOdnIKA „POLItyKA” I tVP<br />

AnnA m. PAcKALén, PROfeSSOR I POLSKA VId<br />

uPPSALA unIVeRSItet/ PROfeSOR fILOLOgII<br />

POLSKIej unIweRSytetu w uPPSALI

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!