02.05.2013 Views

GROT 4/2013

Radzyński magazyn społeczno-kulturalny GROT

Radzyński magazyn społeczno-kulturalny GROT

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

fot. Piotr Matysiak<br />

ISSN 1428-3506 index 343390


WARSZTATY GITAROWE<br />

morsko<br />

2 - 3 M A J A<br />

POPROWADZĄ<br />

JACEK POLAK I GRZEGORZ POLAK<br />

KONCERTY<br />

KARNET NA OBA KONCERTY 30 ZŁ<br />

2 M A J A michał MvsiATowicz<br />

SALA KINA ORANŻERIA GODZ. 20.00<br />

CENA BILETU 20 ZŁ.<br />

V<br />

W .Æ 7'M<br />

l i f t e m / '<br />

MR. P0LLRGK<br />

Formularz zgłoszeniowy na warsztaty do pobrania z naszej strony<br />

«ortifloi SALA KINA ORANŻERIA GODZ. 20.00<br />

CENA BILETU 25 ZŁ.<br />

MediaSystem<br />

r\<br />

3 M A J A<br />

ZADANIE ZREALIZOWANO PRZY POMOCY FINANSOWEJ POWIATU RADZYNSKI EGO<br />

PLAKATY WYDRUKOWANO DZIĘKI AWA-DRUK TEL.83 352 25 91<br />

więcej na www.radzrok.home.pl tel. 83 352 73 14<br />

V


„Wspomóż, pomóż, dopomóż wyjątku czuły<br />

obalić tłumne armie reguły"<br />

- Edward Stachura<br />

DRODZY<br />

CZYTELNICY<br />

W ostatnim numerze Grota opisałem<br />

okoliczności w jakich został zmącony<br />

spokój pogrążonego w ko n te m p la cji<br />

Karola Lipińskiego. W tam tym przypadku<br />

nocne imprezowanie naszej młodzieży<br />

doprowadziło do zniszczenia pomnika i<br />

utwierdzenia opinii publicznej w powszechnym<br />

prze konaniu, że m łodzież<br />

szwendająca się po m ieście w późnych<br />

godzinach nocnych to pewne kłopoty. Na<br />

szczęście od każdej reguły (podobno) są<br />

w yjątki. Czy przedłużona do późnych<br />

godzin randka może uratować „kaw ałek”<br />

m iasta? -Okazuje się, że tak. A zaczęło<br />

się od przerwanej lektury. Ale o tym<br />

o p o w ie w a m ... b u r m is t r z W ito ld<br />

Kowalczyk.<br />

-W nocy z 11 na 12 kwietnia około godziny<br />

24 usłyszałem ciche pukanie. Jeszcze<br />

NASZA OKŁADKA<br />

i<br />

wtedy nie spałem , czytałem książkę.<br />

Początkowo nie wiedziałem skąd dobiega<br />

te n d ź w ię k . J e d n a k p u k a n ie s ię<br />

powtórzyło i stwierdziłem, że ktoś stoi<br />

pod drzwiami. Był to ja kiś młody człowiek,<br />

który oznajmił mi, że wracając z randki<br />

zauw ażył ja k w e zb ra n e w ody rzeki<br />

zaczynają podmywać niebezpiecznie nasz<br />

„B u lw a r nad B ia łk ą ” , na o d c in k u<br />

p o m ię d z y u lic ą C h o m ic z e w s k ie g o<br />

a stadionem . Powiedział, że ja k wrócił do<br />

domu i oznajmił o tym swojej mamie to ta<br />

kazała mu pójść do burm istrza i o wszys<br />

tk im o p o w ie d zie ć. S e rd e cznie mu<br />

podziękowałem i natychm iast uruchomiłem<br />

służby kryzysowe -pracowników<br />

PUK-u, PEC-U. P o p ro s iłe m rów nież<br />

komendanta Państwowej Straży Pożarnej<br />

Dariusza Gomółkę o wzm ocnienie tej<br />

ekipy. Szybko z o s ta ł zorganizow any<br />

Sobota 13 kwietnia - Hala<br />

Widowiskowo - Sportowa przy ZSP na<br />

Ul. Sikorskiego w Radzyniu.<br />

Musicalowa Gala Teatru Broadway.<br />

Teatr Broadway to Prywatny Teatr<br />

Muzyczny Małgorzaty Obłój<br />

utworzony we wrześniu 2002 roku w<br />

Szczecinie. 30 osobowy zespół<br />

artystów, aktorów, tancerzy i<br />

wokalistów oferuje swoim widzom<br />

bogaty repertuar musicalowy, rewiowy<br />

i kabaretowy. Zachowuje stylistykę<br />

nawiązującą do tradycji<br />

przedwojennych teatrów muzycznych.<br />

Spektakle wykonywane są w<br />

oryginalnych wersjach muzycznych i<br />

literackich. W repertuarze posiada<br />

znane wszystkim przeboje<br />

musicalowe i filmowe, piosenki z lat<br />

20-tych i 40-tych, jak również hity kina<br />

światowego lat 60-tych i 70-tych.<br />

Obszerna fotorelacja z tego<br />

niezwykłego wydarzenia znalazła się na<br />

rozkładówce tego numeru Grota.<br />

dow óz piachu i w orków . Z agrożone<br />

miejsca zostały zabezpieczone workami<br />

w yp e łn io n ym i p ia s k ie m . Cała akcja<br />

trw ała około 3 godzin. Na szczęście w<br />

następnych dniach woda zaczęła opadać.<br />

W tym całym ferworze nie zapytałem tego<br />

młodzieńca o nazwisko, a jego postawa<br />

je s t wyjątkowo obywatelska, pokazuje<br />

dbałość o wspólne mienie. Bardzo mnie<br />

to cieszy i chciałbym aby wszyscy tak<br />

postępowali. Korzystając z tego, że cała<br />

ta historia znajdzie się w gazecie to<br />

bardzo chciałbym podziękować mu na<br />

ła m a ch prasy, a d o d a tkow o , gdyby<br />

z e c h c ia ł s ię u ja w n ić to s to s o w n e<br />

podziękow ania chciałbym też złożyć<br />

osobiście.<br />

Piotr Matysiak<br />

XXXI sesja Rady Miasta trwała kwadrans<br />

NADZWYCZAJ SPOKOJNE OBRADY<br />

P rzew o d niczą cy Rady Jacek P ie k u to w s k i<br />

poinform ow ał zebranych o spraw ach, które<br />

wydarzyły się w okresie międzysesyjnym i poddał<br />

pod głosow anie cztery uchwały: w sprawie<br />

wyrażenia zgody na zbycie odrębnejwłasności<br />

nieruchomości miasta znajdującejsię przy ulicy<br />

Ostrowieckiej30 (sklep PSS Społem oraz Bobas);<br />

w spra w ie św iadczenia u słu g w zakre sie<br />

odbierania odpadów komunalnych od właścicieli<br />

nieruchomości i zagospodarowania tych odpadów<br />

w zam ian za uiszczoną przez w ła ś c ic ie la<br />

nieruchom ości opłatę za zagospodarowanie<br />

odpadami komunalnymi; w sprawie zmiany w<br />

uchwale budżetowej na rok <strong>2013</strong> oraz zmianę<br />

wieloletniejprognozy finansowej.<br />

Uchwały zostały podjęte większością głosów. Nie<br />

pojawiła się ani jedna interpelacja, zapytanie. Nikt<br />

niezabrałteżgłosu w punkcie ,,wolne wnioski” .<br />

Monika Mackiewicz<br />

tr Matysiak


RADZYNSKIE TARGI<br />

PRACY I EDUKACJI<br />

1 5 k w ie t n ia , w h a li w id o w is k o w e j Z e s p o łu S z k ó ł<br />

Ponadgimnazjalnych odbyły się po raz kolejny powiatowe Targi Pracy<br />

i Edukacji, zorganizowane przez Powiatowy Urząd Pracy w Radzyniu<br />

Podlaskim oraz Ochotnicze Hufce Pracy w Lublinie. 80<br />

pracodawców przygotowało kilkadziesiąt ofert pracy, głównie<br />

w branży budowlanej, rolno- spożywczej, przemyśle metalowym.<br />

Okazję do prezentacji oferty edukacyjnejprzyjęły uczelnie wyższe,<br />

jednostki szkoleniowe, agencje zatrudnienia.<br />

W regionie lubelskim poziom bezrobocia sięga 16 procent. Nic więc<br />

dziwnego, że targi odwiedziły tłumy. Kryzys gospodarczy, który<br />

przekłada sie na kryzys na rynku pracy, powoduje, że dzisiajw wielu<br />

polskich domach, nie ma ważniejszego tematu niż praca. Ale także<br />

-edukacja. Uczniowie radzyńskich szkół mieli niespotykaną okazję<br />

by bliżejzapoznać się z ofertą uniwersytetów i szkół wyższych.<br />

Z myślą o przyszłejgrupie zawodowejprzeprowadzono warsztaty<br />

i zajęcia pod nazwą ,,N iedajsię bezrobociu".<br />

Był to pracowity dzień. Przed otwarciem imprezy, starosta Lucjan<br />

Kotwica wraz dyrektor PUP Anną Ilczuk wręczyli mianowania dla<br />

członków nowopowstałej Powiatowej Rady Zatrudnienia. W skład<br />

Rady, w skład której weszli przedstawiciele branży gospodarczej,<br />

przem ysłow eja także władz samorządowych: Zofia Goławska<br />

(przewodnicząca rady),Zbigniew Mańko (wiceprzewodniczący rady<br />

Dariusz Buczkowski, Jan Brożek, , Wiesław Jaszczuk, Stanisław<br />

Jóźwik, Piotr Kalinowski, Witold Kowalczyk, Zbigniew Marchwiak,),<br />

Henryk Mateusiak, Teresa Mitura, Mirosław Niewęgłowski, Helena<br />

Ochnio, Mirosława Piasko, Grażyna Pietraszek, WaldemarZylik.<br />

W południe, uroczystego otwarcia targów dokonały panie: dyrektor<br />

PUP Anna Ilczuk i Anną Szymalą zastępcą wojewódzkiego<br />

komendanta OHP. Targi zaszczycili obecnością ministrowie :<br />

Władysław Kosiniak - Kamysz Minister Pracy i Polityki Społecznej,<br />

Tadeusz Sławecki sekretarz Stanu w M inisterstwie Edukacji<br />

N arodowej oraz liczne grono lu b e lskich sam orządow ców<br />

i dyrektorów placówek szkoleniowych.<br />

- Polska je st obecnie w trudnym momencie ekonomiczno -<br />

społeczno - gospodarczym i nie ma w tej chwili ważniejszej rzeczy<br />

dla polskiego rządu i przedstawicieli władzy samorządowejjak walka<br />

o każde miejsce pracy. Takie wydarzenie jak Targi Pracy w Radzyniu<br />

Podlaskim, gdzie spotyka się grupa osób zainteresowanych<br />

pozyskaniem pracowników je st ważne. Pomimo trudności jakie<br />

spotykają Europę i cały świat, wy pracodawcy jesteście aktywni,<br />

poszukujecie nowych innowacyjnych metod i technologii i chcecie<br />

tworzyć nowe miejsca pracy - mówił Kamysz. Minister pogratulował<br />

korelacji pom iędzy szkołą zawodową a Fabryką Narzędzi<br />

Chirurgicznych BRAUN. Jest to kierunek, w którym należy podążać.<br />

Zlikwidowano w przeszłości szkoły zawodowe, które wcześniej<br />

kształciły specjalistów i teraz je s t problem ze znalezieniem<br />

fachowca, specjalisty. Jest to problem w skali krajowej, ale to się<br />

zmieni - zapowiedział. Reforma kształcenia zaczyna przynosić<br />

efekty. Liczba uczniów w szkołach zawodowych stale rośnie.<br />

Zostają odbudowywane niektóre typy szkół, je st np. zainteresowanie<br />

pracodawców odbudowywaniem szkół górniczych,<br />

kolejowych.<br />

Jako kolejny głos zabrał sekretarz stanu w MEN Tadeusz Sławecki,<br />

podkreślając, że cel spotkania je st dwojaki. - Z jednejstrony Targi<br />

Pracy i promocja, z drugiejzaś problem pracy i edukacji, który nie<br />

je st problem jednego ministra, bo to je st problem całego rządu. W<br />

dzisiejszych czasach wybór szkoły wiąże się z przyszłością. Nasz<br />

system kształcenia stał się drożny, nie ma kłopotu, że jeśli ktoś<br />

wybierze szkołę zawodową, to nie może już pójść na studia. Może<br />

bez problemu pójść na studia, nie zatrzyma się na pewnym etapie -<br />

wyjaśniał minister Sławecki.<br />

W targach w większości wzięła udział młodzież szkolna, która<br />

oblegała stanowiska uczelniane, nie zabrakło jednak i ludzi<br />

poszukujących pracy, którzy przybyli z gotowymi już życiorysami i<br />

często odbywali rozmowy z pracodawcami.<br />

fot. Piotr Matysiak


Konferencja prasowa w ZSP<br />

Jednym z p u n k tó w p ro g ra m u była<br />

konferencja prasowa poświęcona edukacji<br />

na rynku pracy, następnie w siedzibie PUP<br />

minister Kamysz spotkał się z członkami<br />

PowiatowejRady Zatrudnienia, dyrektorami<br />

PUP z województwa lubelskiego oraz<br />

pracownikami urzędu, gdzie dyskutowano<br />

na tematy dotyczące problemów na rynku<br />

pracy oraz reformy w zakresie obszaru<br />

rynku pracy.<br />

Ostatnim punktem było ogólne spotkanie<br />

obu m inistrów w sali kina Oranżeria.<br />

Tematem rozmów była m .in. polityka<br />

resortu wobec wielu grup zawodowych.<br />

- Celem dzisiejszego spotkania je s t<br />

pokazanie, że targi pracy, problem<br />

edukacji, rynku pracy to nie je st problem<br />

jednego ministra. To je st problem całego<br />

rządu. Stąd też ch cieliśm y m ówić o<br />

w spółpracy między resortam i - m ówił<br />

sekretarz stanu w MEN Tadeusz Sławecki.<br />

Przypomniał, że w tym dniu, po raz<br />

pierwszy uczniowie w naszym kraju zdają<br />

egzamin z praktycznejnauki zawodu według<br />

nowych zasad, a to je st prognostykiem<br />

nowejjakości kształcenia. Od 1 września<br />

2 0 1 3 r. wchodzą zmiany w system ie<br />

kształcenia zawodowego pod hasłem<br />

"edukacji dla rynku pracy". - Cieszę się, że<br />

tutaj są pracodawcy, rzemieślnicy, bo to od<br />

Władysław Kosiniak - Kamysz Minister<br />

Pracy i Polityki Społecznej na radzyńskich<br />

Targach Pracy i Edukacji podzielił się<br />

dobrą wiadomością. W tym roku rząd<br />

przyznał wyjątkowo wysokie wydatki na<br />

walkę z bezrobociem . To 4 miliardy 700<br />

milionów zł, o 1 miliard 2 0 0 milionów<br />

więcej niż w roku ubiegłym.<br />

S potkanie w „O ranżerii” zakończył<br />

burmistrz Radzynia Witold Kowalczyk.<br />

Serdecznie podziękował ministrowi za<br />

wizytę w naszym mieście i zapewnił, że<br />

będzie on u nas zawsze mile widzianym<br />

gościem.<br />

was zależy jakiego oczekujecie modelu<br />

absolwenta, sylwetki absolwenta. Chcemy<br />

aby c a ły s y s te m k s z ta łc e n ia był<br />

podyktowany właśnie zapotrzebowaniem<br />

rynku pracy, wyzwaniom rynku pracy. Stad<br />

też w tych zmianach jeśli wprowadzamy<br />

nowy kierunek edukacji, potrzebne są nie<br />

tylko powiatowe rady zatrudnienia ale<br />

również wojewódzkie rady zatrudnienia, by<br />

monitorować rynek, odpowiadać na jego<br />

potrzeby. Wprowadzamy nowe typy szkół, a<br />

likwidujem y niektóre, które były mało<br />

w ydajne,chociażby licea profilow ane.<br />

Sukcesem jest, że wreszcie dyplom wydany<br />

przez okręgową komisję egzaminacyjną<br />

będzie honorowany w całejUE. I chciałbym<br />

powiedzieć rzecz najważniejszą - kończył<br />

w ystąpienie m inister, perspektywy<br />

fin a n s o w e na la ta 2 0 1 4 - 2 0 2 0 ,<br />

kształcenie dla rynku pracy, kształcenie<br />

zawodowe - je st traktowane jako jeden z<br />

priorytetów. Stąd też, będzie można w<br />

przyszłości liczyć na znaczące wsparcie ze<br />

strony środków unijnych na doposażenie<br />

miejsca pracy dla pracownika zawodowego.<br />

I w tej chwili negocjujemy z urzędami<br />

m arszałkow skim i pewne sta ndardy i<br />

zasady, wg jakich będą rozdzielane te<br />

środki. To dobra inform acja. Dobrą<br />

informacją je st to, że coraz więcej uczniów<br />

gimnazjów wybiera szkoły zawodowe i<br />

technika, To je st tendencja trwała i stała. I<br />

niedługo będzie taka sytuacja,że będzie<br />

więcej uczniów w technikach i szkołach<br />

zawodowych, niż w liceach. Stąd też<br />

uczniowie zwracają ogromną uwagę na to<br />

jaki zawód wybierają czyli jaką przyszłość<br />

wybierają. Ważne wreszcie je st to, że nasz<br />

system kształcenia je st drożny. Czyli jeśli<br />

ktoś wybierze szkołę zawodowa, może<br />

również skończyć studia wyższe. Nie ma<br />

takiej możliwości , żeby się zatrzymać na<br />

pewnym etapie. To są pewne elementy<br />

wprowadzanych zmian."<br />

M inister podziękował gospodarzom za<br />

zorganizowanie Targów i promocję regionu.<br />

Wyraził nadzieję, ze w krótce uda się<br />

zorganizować ścisłą współpracę pomiędzy<br />

szkołam i a u czelniam i wyższym i na<br />

Lubelszczyźnie. Na przykład duże zaplecze<br />

Centrum Studiów Inżynierskich Wyższej<br />

Szkoły Zawodowej w Chełmie może być<br />

doskonałym w arsztatem doskonalenia<br />

nauczycieli praktycznej nauki zawodu.<br />

Życząc gościom miłego pobytu w Radzyniu,<br />

,,m ieście Karola Lipińskiego", zaprosił<br />

ch ętnych na s p o tk a n ie w sa li kina<br />

Oranżeria, gdzie prowadzona była dyskusja<br />

o rozwiązaniach i działaniach dla edukacji<br />

dla rynku pracy.<br />

Monika Mackiewicz


PONAD 120 TYSIĘCY OSÓB SKORZYSTAŁO Z PŁYWALNI<br />

Podczas XXX Sesji Rady Miasta sprawozdanie z działalności<br />

Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radzyniu Podlaskim<br />

zfożyłdyrektor MOSiR Grzegorz Szram.<br />

Przypomniał, że Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji został powołany<br />

do życia uchwałą nrX X I/109/12 Rady Miasta Radzyń Podlaski z dnia<br />

27 czerwca 2012 roku, a podstawowym celem Ośrodka jest<br />

zaspokojenie zbiorowych potrzeb mieszkańców miasta w zakresie<br />

kultury fizycznej, sportu, turystyki i rekreacji oraz zapewnienie<br />

korzystania z ogólnie dostępnych urządzeń sportowych i terenów<br />

rekreacyjnych.<br />

Wiadomym było, że gros działań Ośrodka w 2012 roku będzie<br />

skupiała się na uruchomieniu i oddaniu w użytkowanie mieszkańcom<br />

Miasta krytej pływalni „Aqua-Miś” . Tak było w rzeczywistości i po<br />

uroczystej ceremonii otwarcia obiekt został oddany do użytku 14<br />

września 2012 roku.,, Radosnym jest fakt, że pływalnia z miejsca<br />

stała się centrum sportowo-rekreacyjnym Radzynia Podlaskiego i<br />

odwiedzały ją rzesze mieszkańców nie tylko Radzynia, ale i<br />

sąsiednich powiatów. Goście ci nie kryli słów podziwu i uznania dla<br />

takwspaniałej inwestycji “ -mówiłdyrektor.<br />

17 września 2012 r. to historyczna data dla radzyńskiego sportu -<br />

tego dnia, bowiem, odbyły się pierwsze w historii miasta zajęcia nauki<br />

pływ ania dla dzieci prow adzone w ram ach d z ia ła ln o ści<br />

Międzyszkolnego Uczniowskiego Ludowego Klubu Sportowego<br />

„Technik-Orion” . Od października na pływalnie zaczęli przybywać<br />

uczniowie szkół z terenu miasta i powiatu radzyńskiego w celu<br />

realizacji zajęć wychowania fizycznego. Rozpoczęły się również<br />

zajęcia nauki pływania prowadzone przez instruktorów Ośrodka oraz<br />

zajęcia aqua-aerobiku.<br />

W listopadzie pływalnia gościła uczestników pierwszych<br />

powiatowych zawodów pływackich w ramach rywalizacji Powiatowego<br />

Szkolnego Związku Sportowego oraz szkolnych zawodów w pływaniu<br />

zorganizowanych przez MULKS „Technik-Orion” .<br />

W śród użytkow ników pływ alni w ym ienić należy członków<br />

uczniowskich klubów sportowych działających na terenie miasta i<br />

powiatu, stowarzyszeń i inicjatyw z terenu Radzynia Podlaskiego, jak<br />

również pracowników radzyńskich zakładów pracy.<br />

Cieszącą się ogromnym zainteresowaniem i popularnością<br />

inicjatywą, była akcja „Ferie z MOSiR-em - <strong>2013</strong>” , podczas której<br />

MOSiR zaoferował atrakcyjną odpłatność za korzystanie z pływalni<br />

dla dzieci i młodzieży. Ponadto przez okres ferii dzieci i młodzież miały<br />

okazję doskonalić technikę pływania pod okiem instruktorów MOSiR<br />

bezpłatnie przez godzinę wciągu dnia. Zorganizowano zawody i pokaz<br />

ratownictwa na obiektach wodnych.<br />

,,Z zadowoleniem odbieramy również fakt przybywania do nas<br />

zorganizowanych grup szkolnych z odległych m iejscowości<br />

położonych na terenie sąsiednich powiatów bialskiego, łukowskiego i<br />

lubartowskiego, gdzie wzasięgu są inne pływalnie .Świadczy to o tym,<br />

że jesteśmy konkurencyjni dla tych obiektów zarówno pod względem<br />

oferty, jak i atrakcyjności cenowej “ - wspomniał szef Ośrodka.<br />

Wymienił grupy z takich miejscowości, jak: Adamów, Przytoczno,<br />

Kock, Trzebieszów, Radoryż-Smolany, Burzec, Wola Okrzejska,<br />

Krzywda, Wojcieszków, Szaniawy-Poniaty, Jeleniec.<br />

Dla pokrycia tych słów przedstawił garść danych statystycznych. Jest<br />

to stan na 22 marca <strong>2013</strong>r.<br />

Biletów ulgowych sprzedano 60223, normalnych 23319, ulgowych<br />

(ferie) 2137, karnetów 1719, biletów z sauną8294, nauka pływania<br />

482, grupy szkolne łącznie - 23724 osoby, w tym z radzyńskich szkół<br />

[uwzględniając szkoły podstawowe, gimnazja, I LO, ZSP oraz SOSW] -<br />

9120 osób. Z danych wynika, że z usług radzyńskiej pływalni<br />

skorzystało już 120 000 osób.<br />

W większość działań MOSiR skupia się na razie na pływalni, niemniej<br />

Ośrodek systematycznie rozszerza swoją ofertę dla mieszkańców. Z<br />

kluczowych imprez wymienić należy:<br />

- XIII edycję Światowej Ligi Siatkówki im. Zdzisława Gmura, w<br />

rozgrywkach której bierze udział ponad 150 zawodników;<br />

- IX edycję Halowej Ligi Piłki Nożnej szkół Podstawowych Powiatu<br />

Radzyńskiego przy ścisłej współpracy z Powiatem Radzyńskim, której<br />

rozgrywki zakończyły się w minioną sobotę, a udział w niej wzięło 12o<br />

uczniówzterenu powiatu radzyńskiego;<br />

-I Turniej Halowej Piłki Nożnej Pamięci Żołnierzy Wyklętych o Puchar<br />

Burmistrza Radzynia Podlaskiego z blisko setką uczestników;<br />

I Ogólnopolski Turniej Kris Cup w piłce nożnej dla dzieci w wieku 8 lat,<br />

w którym uczestniczyły ekipy z Warszawy, Białegostoku, Siemiatycz i<br />

miast województwa lubelskiego.<br />

Ponieważ sprawozdanie zbiegło się w czasie z krytykowaną sprawą<br />

usterek pokontrolnych, szef MOSIR pokusił się o refleksję :<br />

„Rozmiaru tych działań oraz wysiłku włożonego przez pracowników<br />

Ośrodka zdają się nie zauważać niewielkie, na szczęście, grupy<br />

m alkontentów . Ich próby dyskredytow ania d zia ła ln o ści i<br />

funkcjonowania MOSiR z perspektywy zdrowego rozsądku wyglądają<br />

cokolwiek dziwnie, a czasami wręcz komicznie.<br />

Otóż pewien radny miejski sugeruje występowanie zagrożenia<br />

sanitarno-epidemiologicznego na pływalni, czym uzasadnia niechęć<br />

uczniów do korzystania z basenu, po czym w godzinach<br />

popołudniowych przyprowadza swoje dziecko na naukę pływania. Czy<br />

po południu zagrożenie zniknęło? Czynie ma już obaw o ryzyko utraty<br />

zdrowia, a nawet, jak mówił-życia? Przypomnę w tym miejscu, że do<br />

ustalenia stanu sanitarno-epidemiologicznego je st powołana<br />

specjalna instytucja, która kilka razy w miesiącu dokonuje<br />

specjalistycznych pomiarów i wydaje decyzje zezwalające na<br />

korzystanie z pływalni.<br />

Jest radny, któremu chyba niewiele rzeczy się na tym świecie podoba,<br />

a w Radzyniu to już w szczególności, o pływalni nie wspomnę, którego<br />

dziecko również bywa często na basenie, nawet kilka razy dziennie -<br />

ze szkołą, z kolegami. I wtedy, mówiąc kolokwialnie „wszystkogra” .<br />

Czy to są postawy świadczące o lokalnym patriotyzmie, o trosce o<br />

dobre imię Miasta i mieszkańców? Śmiem powątpiewać.<br />

Kończąc wątek pływalni, poinformował, że trwające aktualnie na<br />

obiekcie prace związane z rutynowym przeglądem gwarancyjnym, w<br />

żaden sposób nie zakłócają pracy Ośrodka, nie zakłócają możliwości<br />

korzystania z usług i nie stanowią żadnego zagrożenia dla<br />

użytkowników. I zaapelował:<br />

” Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Radzyniu Podlaskim działa w<br />

obszarach, w których poszczególne nisze zostały zaadoptowane<br />

przez rozmaite uczniowskie kluby sportowe i inne organizacje. Nie<br />

jest zadaniem Ośrodka dublowanie i konkurowanie z nimi, ale celem<br />

jest współpraca, koordynacja i pomoc w określonym zakresie.<br />

Wspólna kreatywność z pewnością pozwoli na urozmaicenie oferty<br />

skierowanej do mieszkańców. Mieszkamy w Radzyńskiej Krainie<br />

Serdeczności - nie zapominajmy o tym. Działajmy wspólnie, a nie<br />

przeciw sobie. Nie licytujmy się, kto ile imprez zorganizował, kto ile<br />

rajdów, kto kogo na nie zaprosił. Nie skupiajmy się na poszukiwaniu<br />

okazji do uszczypliwości i złośliwości. Nie szukajmy dziury w całym.<br />

Poszukajmy sposobów na współpracę, a to na pewno zaprocentuje<br />

zadowoleniem wśród mieszkańców Radzynia Podlaskiego.”<br />

„Rentowność pływalni jako miejsca aktywności fizycznej oraz<br />

dobroczynnego wpływania na organizm dla mieszkańców Radzynia<br />

Podlaskiego je st bardzo wysoka, ale niewymierna w sensie<br />

finansowym. Pływalnia była miastu bardzo potrzebna, co widać w<br />

prosty sposób we frekwencji. Zarówno wiele dzieci, jak i dorosłych<br />

podjęło naukę pływania - to nieoceniona umiejętność. Miejsca<br />

rekreacji nie są nastawione na zysk, trzeba je dotować, ale należy<br />

rozumieć przez to dotowanie dobrobytu mieszkańców Radzynia<br />

Podlaskiego. Mówiąc inaczej - dzięki pływalni żyje nam się lepiej i to w<br />

istocie jest wskaźnik rentowności. Mam nadzieje, że pływalnia będzie<br />

cieszyła się zawsze zainteresowaniem wszystkich, którzy chcą<br />

prowadzić zdrowy tryb życia i dbają o swoją kondycję niezależnie od<br />

wieku. Jak wynika z ostatnich kalkulacji, samorząd może być w pełni<br />

zadowolony z podjętej decyzji o budowie, po rząd dofinansowania<br />

miejskiego budżetu do funkcjonowania basenu to 100 tys. zł, co nie<br />

jest kwotą astronomiczną“ - mówi Grzegorz Szram, dyrektor MOSIR<br />

448,7 tys. z ł- koszt eksploatacji basenu<br />

335,2tys. zł-dochodyze sprzedaży biletów<br />

Monika Mackiewicz


BĘDZIE RONDO<br />

-ALE RACZEJ NIE W TYM ROKU<br />

Od pewnego czasu pojawiają się niepotwierdzone informacje<br />

0 planowanej budowie ronda na skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego<br />

1 Zabielskiej. O komentarz poprosiliśmy burmistrza Radzynia<br />

Witolda Kowalczyka.<br />

-Jest wykonany projekt tej inwestycji jednak z braku środków w<br />

bieżącym budżecie, w tym roku najprawdopodobniej nie uda się<br />

przystąpić do jego realizacji i zostanie ona przesunięta na przyszły<br />

rok. To bardzo ważne zadanie, choćby z uwagi na to, że ronda<br />

wybudowane na skrzyżowaniach ul. Wyszyńskiego z Warszawską<br />

i W yszyńskiego z W isznicką zwiększyły płynność ruchu, a<br />

skrzyżowanie ulicy Zabielskiej i Wyszyńskiego, o którym mowa<br />

zwłaszcza w godzinach porannych i popołudniowych, kiedy ludzie<br />

wracają z pracy jest mówiąc potocznie zakorkowane. Drugim<br />

niemniej ważnym czynnikiem potwierdzającym pomysł budowy<br />

„bezM yślnik"<br />

num erem je d e n!<br />

Pogoda nie zachęcała do jakichkolwiek<br />

wyjazdów, je d n a k odw ażna redakcja<br />

„bezM yślnika" wyruszyła w podróż do<br />

Gdyni. Jesteśmy laureatami, aż szkoda nie<br />

jechać. Które m iejsce? Nie wiadomo.<br />

Pomyłka? Być może.<br />

Do te jp o ry, przez 17 lat MAM Forum<br />

Pismaków, czyli Ogólnopolski Konkurs na<br />

Gazetkę Szkolną, miał swoje m iejsce<br />

w Wałbrzychu. Dorosłe, bo już osiem ­<br />

nastoletnie dzieło przeniesiono nad morze.<br />

„M o je d ziecko się u s a m o d z ie ln iło "-<br />

przyznała Pani Elżbieta Sura - matka<br />

założycielka Forum Pismaków. Uczestnicy<br />

tegorocznejedycji brali udział w licznych<br />

warsztatach, wideokonferencjach, między<br />

innymi z dziennikarką TVN y- Ewą Drzyzgą,<br />

wykładach, spotkaniach, pokazach filmów<br />

dokum entalnych. Pismaczki i pismaki<br />

z całejPolski poznawali tajniki komunikacji,<br />

pisania reportażu, zdobywali informacje<br />

dotyczące pracy dziennikarza i wolnego<br />

oprogramowania. Wszystko to z pewnością<br />

pomoże im w przyszłej karierze publicystycznej.<br />

„Nadejszła wiekopomna chwila"... Przez<br />

dwie godziny wszyscy adepci dziennikarstwa<br />

wraz z opiekunami, stresując się<br />

niesam ow icie, czekali na ogłoszenie<br />

wyników podczas gali finałowej. Przyznano<br />

nagrodę za najlepszą recenzję, reportaż,<br />

wywiad. W kategorii fotografia złoto trafiło<br />

w ręce Katarzyny Krupy. Jak na razie 1:0 dla<br />

Radzynia Podlaskiego. Przed nami jeszcze<br />

jedna kategoria- najlepsza gazetka szkolna.<br />

Szkoły podstawowe i gimnazja nagrodzono.<br />

Czas na licea... Nie trzecie, nie drugie, tak<br />

jak rok temu, a pierwsze miejsce wędruje<br />

do redakcji z Radzynia. „bezM yślnik”<br />

najlepszą gazetą szkolną w Polsce!<br />

Pokonaliśmy gazetkę "Batorak" z II LO<br />

z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Stefana<br />

fot. Piotr M atysiak<br />

ronda jest bezkolizyjność a więc bezpieczeństwo użytkowników<br />

naszych ulic -odpow iada burm istrz. M iejm y nadzieję, że<br />

w niedługim czasie Radzyń wzbogaci się o kolejne rondo.<br />

Doświadczenie podpowiada mi jednak, że realizacja projektu<br />

może być o wiele prostsza niż wymyślenie nazwy dla nowego<br />

ronda...<br />

Piotr M atysiak<br />

B a to re g o w W a rsza w ie . N a re szcie .<br />

Niemożliwe nie istnieje. Dla takich chwil<br />

warto żyć! 2:0 dla Radzynia. I w końcu<br />

wyszło słońce.<br />

Iście szczęśliwa redaktor<br />

naczelna „bezMyślnika”<br />

Magdalena Łuba<br />

fot. archiwum „ bezMyślnika”


"WALIZKA JOZEFA KARŁOWICZA”<br />

Przygotowywany do druku je st wyjątkowy<br />

album o starym Radzyniu.<br />

Album ma prezentować ponad trzysta<br />

zdjęć z przedwojennego Radzynia. To<br />

unikaty. Do tej pory znajdowały się w<br />

walizce, którą z pieczą przechowywali<br />

potomkowie Józefa Karłowicza, słynnego<br />

fotografa,który przed II wojną światową,<br />

aż po lata 50., prowadził przy<br />

ul.Ostrowieckiej zakład fotograficzny, a<br />

zmarł we wsi Gręzówka pod Łukowem.<br />

Kilka zdjęć jego autorstwa radzyniacy<br />

znają na pamięć. To najczęściej<br />

wykorzystywane obrazy przy współcześnie<br />

publikowanych materiałach historycznych<br />

dokumentujących przeszłość naszego<br />

miasta: widok na targ na placu przed<br />

kościołem pw. Św. Trójcy, pałac Potockich<br />

w przedwojennej krasie, bezpowrotnie<br />

zniszczona prawosławna cerkiew...<br />

Ale to zaledwie ułamek zbioru, który<br />

przechowuje omszała walizka.<br />

Do potomków Józefa Karłowicza, który nie<br />

był rodowitym radzynianinem (pochodził z<br />

okolic Warszawy), dotarł kilka lat temu,<br />

znany pasjonat fotografii Tomek<br />

Młynarczyk. Odnalazł ich w pobliżu<br />

Puszczy Białej, pod Łomżą. Po wznowieniu<br />

kontaktu z rodziną Karłowiczów, wspólnie<br />

z Dominiką Leszczyńską, historykiem<br />

sztuki i znakomitym regionalistą,<br />

postanowili doprowadzić do wydania<br />

pamiątkowego albumu fotograficznego z<br />

dawnego Radzynia. Właścicielom walizki,<br />

w której przechowywane są szklane<br />

negatywy, idea wydaje się fantastyczna,<br />

bowiem od lat czekają na uruchomienie w<br />

naszym mieście przynajmniej zalążka<br />

muzeum, któremu chcieliby przekazać<br />

część pamiątek po swoim przodku.<br />

Album praktycznie je st już gotowy do<br />

wydania. Opracowanie i słowo wstępne<br />

napisali dwaj autorzy albumu. Dominika<br />

rzecz o Józefie Karłowiczu i historii<br />

fotografii XIX i XX wieku, Tomek zajął się<br />

profesjonalnym opisem technicznym<br />

fotografii. Autorką okładki albumu, na<br />

której widnieje okienko starego aparatu<br />

fotograficznego, przez które zapewne<br />

tysiące razy spoglądał Józef Karłowicz,<br />

je st Renata Leszczyńska, absolwentka<br />

ASP w Łodzi. Projekt graficzny książki<br />

wykonała Kamila Leszczyńska.<br />

Do szczęśliwego finału projektu brakuje<br />

tylko sponsorów. Tylko i aż. Koszty druku<br />

albumu są znaczne. Podraża koszty np.<br />

Skanowanie fotografii ze szklanych<br />

negatywów. Akcja szukania sponsorów<br />

trwa i każdy zainteresowany<br />

uwidocznieniem swojego logo w książce<br />

ma wręcz obowiązek skontaktowania się z<br />

autorką, której zależy na tym, by album był<br />

w jak największej części "radzyński” .<br />

Czy tak będzie, czas pokaże. Do tej pory<br />

największe zainteresowanie tematem<br />

wykazała Polonia amerykańska w osobie<br />

Tadeusza Wróblewskiego, radzynianina z<br />

urodzenia, konserwatora, archeologa,<br />

pracownika Metropolitan Museum of Art<br />

w Nowym Jorku, autora obszernej<br />

publikacji o "Walizce Józefa Karłowicza” w<br />

polonijnym "Nowym Dzienniku".<br />

W artykule podnoszony je st tem at<br />

konieczności powołania do życia<br />

Społecznego Komitetu Rewaloryzacji<br />

Radzynia i stworzenia społecznego<br />

muzeum miasta. "Przed Dominiką stoi<br />

wielkie wyzwanie, rzec można<br />

herkulesowe. Otóż jedna z<br />

najpiękniejszych rezydencji okresu rokoka<br />

w Polsce, zespół pałacowy Potockich<br />

należy przekształcić w muzeum wnętrz<br />

rezydencjonalnych i miejsce kolekcji<br />

młodej sztuki amerykańskiej" - czytamy<br />

w "Nowym Dzienniku".<br />

Amerykańska Polonia je st żywo<br />

zainteresowana sprawami pałacu i<br />

uruchomieniem centrum sztuki. Dominika<br />

Leszczyńska już teraz otrzymała<br />

zaproszenie na szereg spotkań autorskich<br />

w Nowym Jorku i w sąsiednich stanach,<br />

jesienią, podczas których będzie miała<br />

okazję prezentować Album.<br />

Monika Mackiewicz<br />

Chętnym, którzy zechcą finansowo<br />

wesprzeć inicjatywę wydania Albumu,<br />

podajemy numer konta :<br />

Radzyńskie Stowarzyszenie Inicjatyw<br />

Lokalnych<br />

ul. Rynek 9, 21-300 Radzyń Podlaski<br />

konto nr 86 8046 0002 2001 0000<br />

5182 0002<br />

z dopiskiem „Karłowicz”<br />

LEKCJA PATRIOTYZMU - „PRZERWANY KRZYK TYSIĘCY”<br />

W piątek 19 kwietnia na scenie Radzyńskiego Ośrodka Kultury miała<br />

miejsce premiera spektaklu pt. „Przerwany krzyk tysięcy. Katyń -<br />

historia po którejzostały guziki” . Było to przedstawienie wyjątkowe<br />

ponieważ zostało przygotowane wspólnie przez młodzież z dwóch<br />

radzyńskich gimnazjów. To oni przygotowali scenariusz, a później<br />

wiele godzin spędzili na próbach co w końcu zaowocowało<br />

wspaniałym występem. Pomysłodawcami całego przedsięwzięcia<br />

byli Agata Grudzień z Gimnazjum nr 1 i Paweł Podsiadły z Gimnazjum<br />

nr 2. To oni postanowili zmobilizować swoich przyjaciół by połączyć<br />

siły obydwu szkół i pokazać, że radzyńska młodzież potrafi być<br />

patriotami oraz że nie zapomina o Polskiej przeszłości i kulturze.<br />

Młodzi aktorzy w spólnie napisali scenariusz, przygotowali<br />

dekorację, a później wspaniale zagrali na scenie. Nie ukrywali, że<br />

przy pracach nad spektaklem korzystali ze wskazówek starszych<br />

historyków, nauczycieli, rodziców, instruktorów teatralnych.<br />

Głównym celem przedsięwzięcia było upamiętnienie wielkiejtragedii<br />

narodu polskiego jaką był mord dokonany przez Sowietów na<br />

tysiącach polskich oficerów na wschodzie w 1940 roku. Jednak<br />

pomysłodawcy nie chcieli zrobić następnejakademii jakich wiele na<br />

uroczystościach rocznicowych czy na nudnych apelach szkolnych.<br />

Chcieli swoją pamięć wykazać w inny, niepowtarzalny sposób.<br />

Chcieli wstrząsnąć publicznością. W spektaklu, wspaniale łącząc<br />

słowa, muzykę, ruch i światło pokazali w wielkim skrócie zarys<br />

ogromnej zbrodni: sposób ograniczonego myślenia katów, dramat<br />

ofiar - samych oficerów myślących o najbliższych oraz rodzin<br />

pomordowanych tęskniących i czekających na powrót ojców, synów,<br />

braci. W scenariuszu wykorzystano oryginalne listy rodzin pisane do<br />

uwięzionych oficerów. Aktorzy byli ogromnie zaangażowani w grę.<br />

Grali nie tylko słowem i ruchem, ale i całym sercem. Poszczególne<br />

sceny p rze ryw a ł ro b ią cy p rze ra ża ją ce w ra że n ie o d g łos<br />

przeładowywanej broni i strzał. Ten niezwykły spektakl poruszył do<br />

głębi serca wszystkich oglądających czego dowodem były długie<br />

brawa na stojąco. Jest też dowodem , że mimo iż w programie<br />

gimnazjum nie ma historii współczesnejto młodzież żywo interesuje<br />

s ię te m a te m z b ro d n i k a ty ń s k ie j oraz d ra m a tu ro d zin<br />

pomordowanych zmuszanych do milczenia w ponurych latach PRLu.


Pod redakcją radzynianki - Elżbiety Kowalik, architekta krajobrazu, przewodnika PTTK,<br />

członka Stowarzyszenia Poleskiego we Włodawie, ukazała się kapitalna propozycja dla<br />

wszystkich, którzy chcą wolnym krokiem przemaszerować przez swoje, dobrze sobie<br />

znane miasto i spojrzeć na nie od nowa. I inaczej.<br />

SPACEROWNIK PO MIASTECZKACH<br />

-czyli przystępny raport o stanie przestrzeni i działaniach społecznych na je j<br />

rzecz W JANOWIE PODLASKIM, RADZYNIU PODLASKIM I WŁODAWIE<br />

Tak brzmi pełny tytuł 80 - stronicowego<br />

wydawnictwa, które ukazało się jedynie w<br />

300 egzemplarzach. Na szczęście, jest<br />

dostępne w Bibliotece Miejskiej oraz<br />

kawiarni Kofi &Ti, a więc zapraszamy na<br />

kawę i lekturę. A potem - na spacer.<br />

,,Spacerownik" je st podsumowaniem<br />

projektu „Obywatele w miasteczkach",<br />

które wspólnie w roku ubiegłym<br />

zrealizowały : Stowarzyszenie Poleskie we<br />

Włodawie, Stowarzyszenie Turystyczno-<br />

Kulturalne w Janowie Podlaskim oraz<br />

Radzyńskie Stowarzyszenie Inicjatyw<br />

Lokalnych razem z Radzyńskim Klubem<br />

Fotograficznym „Klatka", przy wsparciu<br />

Programu Operacyjnego Fundusz Inicjatyw<br />

Obywatelskich, Banku Spółdzielczego w<br />

Białej Podlaskiej i Banku Spółdzielczego<br />

w Radzyniu Podlaskim.<br />

Co w nim znajdziemy? Opowieści o<br />

przestrzeni miasteczek, poparte<br />

zdjęciami konkretnych miejsc, diagnozą i<br />

propozycją lepszego rozwiązania<br />

„przestrzennego". Autorami badań i<br />

diagnoz są Jan Kamiński, ( rozdział Janów<br />

Podlaski), Ewa Kipta ( rozdział Włodawa) i<br />

Marcin Skrzypek z Forum Kultury<br />

Przestrzeni w Lublinie ( nas interesujący<br />

najbardziej - rozdział Radzyń Podlaski).<br />

,, Spacer po mieście z kimś, kto ledwo je<br />

zna? - prowokująco pytają autorzy<br />

raportu. ,,Tak, naszym zdaniem to może<br />

być świetna przygoda! “ - odpowiadają. To<br />

może być jedyna możliwość, żeby<br />

zobaczyć to, co je st najcenniejsze, a co<br />

To bardzo budujące, że pamięć o tej<br />

tragedii je st ciągle obecna wśród<br />

wszystkich pokoleń Polaków oraz,<br />

że młode pokolenie przejawia tak<br />

wielki patriotyzm. Zadaniem<br />

dorosłych je st go rozwijać i<br />

pogłębiać oraz uświadamiać<br />

młodym Polakom prawdę, że naród<br />

który nie zna i nie szanuje własnej<br />

historii nie buduje przyszłości i<br />

ginie. Finałem piątkowego<br />

spektaklu było wspólne<br />

wypuszczenie na dziedzińcu Pałacu<br />

Potockich lampionów<br />

symbolizujących pamięć o<br />

wszystkich pomordowanych na<br />

„Nieludzkiej Ziemi".<br />

Arkadiusz Kulpa<br />

dla stałych mieszkańców je st już<br />

całkowicie niezauważalne.<br />

Jak na nasze miasteczko patrzy Marcin<br />

Skrzypek ? Gdy pierwsze zauroczenie ,<br />

które przecież je st nieuniknione, mija,<br />

dostaje kolorowego, samochodowego<br />

zawrotu głowy. Wędrówkę po Radzyniu<br />

proponuje zacząć od parkingu przy<br />

wschodnim skrzydle Pałacu, skąd droga<br />

do centrum miasta wiedzie przez dwie<br />

bramy, a przez nie widać trzecią, tworzy<br />

się spektakularna oś widokowa...... Czuję<br />

się, jakby ktoś machał do mnie ręką z<br />

tajemniczym uśmiechem: Chodź, chodź..<br />

Wchodzimy! “- pisze.<br />

I na samym początku fallstart. Słowem<br />

Ups! skomentowany je st trylinkowy<br />

parking i nieekscytującej pięknem zieleni -<br />

trawiasta wyspa. Razi oczy i serca<br />

zamknięta kłódką z łańcuchem -<br />

reprezentacyjna pałacowa brama na<br />

grobli paradnej.,,Po co zamykać, skoro<br />

bramy skrzydłowe i tak stoją otworem? Po<br />

co izolować od siebie te dwa niezwykle<br />

atrakcyjne miejsca ?“ - pyta, dodając, że<br />

Radzyń je st piękny, ale pełno w nim<br />

barierek, blokad i kłódek. Rozdział o<br />

Pałacu zaczyna się pięknym i wymownym<br />

zdaniem : „Każdy skarb ma swój ciężar".<br />

Itd., itd. Ale oprócz uwag i sugestii,<br />

wymieniony je st w Spacerowniku cały<br />

szereg silnych atutów miasteczka . Między<br />

innymi rozwinięta komunikacja<br />

rowerowa,o którą dopiero walczą większe<br />

miasta, romantyczne i malownicze zaułki<br />

lot. Piotr M atysiak<br />

-<br />

ulic ze starą architekturą, chodniki bez<br />

zaparkowanych aut, za to ze skrawkami<br />

zieleni , powiew nowoczesności czyli<br />

neomodernistyczne gmachy Komendy<br />

Policji, Sądu i Prokuratury, Sanktuarium<br />

MBNP.<br />

Oprócz surowej, ale też rzetelnej oceny<br />

radzyńskiej przestrzeni miejskiej,<br />

zamieszczone są też wyniki ankiet,<br />

przeprowadzanych jesienią 2012 r.<br />

Pozwoliły one określić, które miejsca są<br />

najważniejsze dla społeczności trzech<br />

lubelskich miasteczek. W dwóch są to<br />

kościoły, a w trzecim, zupełnie przeciwnie<br />

- ... markety. W Radzyniu, ciekawostką<br />

okazuje się fakt, że wśród miejsc<br />

najważniejszych dla mieszkańców, już na<br />

trzecim miejscu a więc bardzo wysoko,<br />

znajduje się pływalnia Aqua - Miś ( ! ).<br />

Gorąco zachęcamy do przeczytania tego<br />

wydawnictwa i do własnych refleksji. 19<br />

kwietnia w kawiarni Kofi&Ti odbyło się<br />

pierwsze spotkanie z autorami raportu i<br />

chętnymi do dyskusji o radzyńskiej<br />

przestrzeni miejskiej. Wniosków było<br />

kilka, wielu nie uda się zrealizować z<br />

przyczyn „obiektywnych", lecz chyba<br />

najważniejszą wartością takich projektów i<br />

dyskusji, je st edukacja. Próba tworzenia<br />

„społeczeństwa obywatelskiego", które<br />

świadomie decyduje o tym, co je otacza,<br />

próbuje zmienić to, co je st nie- idealne i<br />

głośno wyraża swoje zdanie.<br />

Monika Mackiewicz


RADZYNIAN PORTRET RODZINNY<br />

Zdjęcia w dobrym stylu przed Pałacem Potockich<br />

Projekt 21-300 we współpracy z Kawiarnią<br />

Kofi&Ti oraz Radzyńskim Ośrodkiem Kultury<br />

zapraszają do udziału w akcji pt.: "Radzynian<br />

Portret Rodzinny".<br />

W dniach 1-3 maja <strong>2013</strong> roku, w godzinach o d ll<br />

do 15 przed "żelazną bramą" Pałacu Potockich<br />

będziemy robić rodzinne zdjęcia wszystkim<br />

chętnym mieszkańcom Radzynia. Pamiątkowe<br />

fotografie wykonane będą na tle naszego<br />

zabytku, a fotografowani Radzynianie mogą<br />

przygotować odświętne stroje i ulubione atrybuty<br />

(kapelusz, parasol, fajka, ulubione zabawki).<br />

Zdjęcia będą wykonywane bezpłatnie i staną się<br />

naszym wspólnym rodzinnym albumem, kroniką<br />

portretów mieszkańców i aktualnych mód.<br />

Chcemy w ten sposób pogłębić integrację<br />

mieszkańców i podkreślić znaczenie pałacu<br />

Potockich.<br />

N a w yd arzen ie zapraszam y w szystkich<br />

mieszkańców Radzynia i okolic wraz z rodzinami<br />

oraz przedstawicieli władz, instytucji i szkół. Ze<br />

zdjęć zostanie utworzona wystawa, a fotografie<br />

będzie można odebrać bezpłatnie w Kawiarni.<br />

R E G U L A M IN W Y D A R Z E N IA<br />

„RADZYNIAN PORTRET RODZINNY”<br />

1. W dniach 1-3 maja <strong>2013</strong>r.w godz. 11.00-15.00<br />

w Radzyniu Podlaskim przy „żelaznej bramie”<br />

Pałacu Potockich, będzie m iało m iejsce<br />

ŻEBY POLSKA BYŁA POLSKĄ<br />

Początek kwietnia, obfituje w bolesne dla<br />

Polski rocznice. 2 kwietnia 2005 roku zmarł<br />

Ojciec Święty Jan Paweł II, przewodnik<br />

duchowy nie tylko dla pokolenia JPII, ale<br />

człowiek, który swoim przesłaniem zmienił<br />

oblicze świata. 10 kwietnia 2010 roku w<br />

Smoleńsku doszło do katastrofy lotniczej<br />

polskiego samolotu rządowego, w której<br />

zginęło 96 osób : prezydent RP Lech<br />

Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP<br />

na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski,<br />

wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa<br />

parlamentarzystów, dowódcy wszystkich<br />

rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy<br />

Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji<br />

państwowych, duchowni, przedstawiciele<br />

ministerstw, organizacji kombatanckich i<br />

społecznych oraz osoby towarzyszące,<br />

stanowiący delegację na uroczystości<br />

związane z obchodami zbrodni katyńskiej.<br />

Była to druga pod względem liczby ofiar<br />

katastrofa w historii lotnictwa polskiego i<br />

największa pod względem liczby ofiar<br />

katastrofa w dziejach Sił Powietrznych RP.<br />

K atastrofy nie przeżyła żadna z osób<br />

obecnych na pokładzie.11 kwietnia 1943 r.<br />

radio niem ieckie podało inform ację o<br />

odkryciu w Katyniu zbiorowych grobów<br />

polskich oficerów. Decyzję o ich<br />

rozstrzelaniu wraz z innym i jeńcam i<br />

polskimi podjęło Biuro Polityczne KC 5<br />

marca 1940 r. W wyniku tej decyzji zgładzono<br />

około 22 tys. obywateli polskich.<br />

wydarzenie „Radzynian Portret Rodzinny”.<br />

Organizatorem jest Projekt 21-300, Kawiarnia<br />

K ofi& Ti i R adzyński O środek K ultury.<br />

2. Każdy mieszkaniec miasta będzie miał<br />

możliwość zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia<br />

na tle naszego zabytku.<br />

3. Z djęcia otrzym ają bezpłatnie wszyscy<br />

mieszkańcy, którzy wyrażą zgodę na udział ich<br />

fotografii w wystawie, którą eksponować<br />

będziemy w zależności od zakwalifikowanych<br />

fotografii w galerii „K ofi& T i” i innych<br />

radzyńskich galeriach. Natomiast po wniesieniu<br />

płatności w wysokości 5zł. zdjęcie będzie mógł<br />

otrzymać każdy chętny.<br />

4. Zachęcamy mieszkańców by na wydarzenie<br />

przygotowali odświętne stroje i ulubione atrybuty<br />

(kapelusz, parasol, fajka, ulubione zabawki).<br />

5. Prosimy by podczas wydarzenia mieszkańcy<br />

wykonywali polecenia organizatorów.<br />

7 kwietnia na deskach sceny Oranżerii wybrzmiał wspaniały koncert patriotyczny. „Zespół Wokalny<br />

“Wrzos” pod kierownictwem Teresy Szczepaniuk wraz z gościnnie występującymi zespołami<br />

:,,Wrzos” z Kąkolewnicy, “Świerżanki” ze Świerż oraz solistką Sylwią Drabik z Warszawy, zaprosił<br />

do wysłuchania dwugodzinnego programu, na który złożyły się pieśni narodowe, piosenki wojenne,<br />

tułacze, pieśni bardów ze stanu wojennego oraz wiersze, recytowane przez młodziutkich zuchów i<br />

harcerzy z radzyńskiego szczepu ZHP.<br />

Za wzruszenia i refleksje o ojczyźnie i historii, dziękował zespołom Poseł na Sejm RP Jerzy Rębek,<br />

zaś w imieniu dyrektora Radzyńskiego Ośrodka Kultury Piotr Matysiak, który podkreślił, że udział<br />

w wydarzeniu przedstawicieli czterech pokoleń jest dowodem, że pamiętamy, i pamiętać będziemy.<br />

K.J.<br />

M onika Mackiewicz


w У<br />

а У<br />

£ /<br />

& ч > ^ % ч о : V<br />

r .<br />

r . < r ' < V? o<br />

V<br />

è<br />

% **> c<br />

%<br />

V<br />

< S u<br />

O<br />

X<br />

t . Ч<br />

% u<br />

Ч<br />

X<br />

»<br />

^ ><br />

X V<br />

у ' л ^<br />

■<br />

*4? *<br />

s\ v л^<br />

V


M / i<br />

JL<br />

i m<br />

V I<br />

n<br />

■y<br />

7 VI<br />

s ia k<br />

s *


MODIGLIANI<br />

Był arystokratą malarstwa, którego obrazy<br />

charakteryzuje elegancja i wyrafinowanie<br />

sięgające granic manieryzmu. Cały czas szukał<br />

własnego stylu i nagle impulsem, który zaważył<br />

na jego malarstwie było jego zetknięcie się ze<br />

sztuką Czarnej Afryki. Mimo tego, że uważany<br />

jest za jednego z przedstawicieli Szkoły Paryskiej<br />

przez niepowtarzalny styl, jego twórczości nie<br />

można jednoznacznie zaklasyfikować. Malarzem<br />

tym był Amadeo Modigliani. Amadeo Clement<br />

Modigliani urodził się we włosko — żydowskiej<br />

rodzinie, 12 lipca 1884 roku w miasteczku<br />

Livorno we Włoszech. Jego ojciec Flaminio był<br />

kupcem pochodzącym z Rzymu, a pochodząca z<br />

Marsyli matka — Eugenia prowadziła dom.<br />

Amadeo był najmłodszym z czworga dzieci<br />

państwa Modigliani. Urodził się w momencie,<br />

kiedy firma jego ojca zbankrutowała. Mimo tego,<br />

że w domu było biednie, dzieciństwo przyszłego<br />

malarza wypełnione było miłością. Wszyscy<br />

nazywali go zdrobniale Dedo. Jednak Amadeo<br />

nie był szczęśliwy, głównie z powodu stałej<br />

nieobecności podróżującego w interesach ojca.<br />

Jednak największym jego problemem było słabe<br />

zdrowie. Gdy miał jedenaście lat poważnie<br />

zachorował na zapalenie opłucnej, a trzy lata<br />

później omal nie umarł na tyfus. Właśnie w czasie<br />

choroby postanowił zostać malarzem. Matka nie<br />

przeciwstawiała się pasji swojej najmłodszej<br />

pociechy. Od sierpnia 1898 roku Amadeo uczył<br />

się malarstwa w pracowni Guglielma Micheli<br />

w Livorno. Równocześnie uczył się rysunku<br />

w atelier Gino Romitiego. W tym okresie nabrał<br />

podstawowych umiejętności warsztatowych.<br />

W 1900 roku stan zdrowia M odiglianiego<br />

gwałtownie się pogarsza. D ostał silnego<br />

krwotoku płucnego. Lekarze nie dawali mu<br />

żadnych szans na przeżycie. Jednak matka nie<br />

straciła nadziei i walczyła o życie syna. W zimie<br />

1901 roku wyjechała z nim na południe Włoch.<br />

Tam Amadeo z wolna wracił do zdrowia.<br />

Pomógł mu łagodny klimat i obcowanie ze<br />

sztuką. Był jeszcze za słaby by pracować, za to<br />

pilnie zwiedzał muzea i galerie Neapolu, Wenecji<br />

i Rzymu. Pomagał mu w tym jego bogaty wuj<br />

Amadee Garsin z Marsylii. W maju 1902 roku<br />

Amadeo wyjechał do Florencji gdzie uczył się w<br />

Szkole Aktu Giovanniego Fattori, jednak szybko<br />

porzucił lekcje i wyjechał do Wenecji. Tam<br />

zapisał się do Szkoły Aktu działającej przy<br />

weneckim Instytucie Sztuk Pięknych. Jednak<br />

rzadko chodził na wykłady. Wolał rysować przy<br />

kawiarnianych stolikach lub na ulicy. Dzięki<br />

pomocy wuja Garsin wiódł dość wygodne życie.<br />

Gdy wuj umarł w 1905 roku, młody malarz<br />

postanowił wyjechać do Francji. W 1906 roku<br />

dotarł do Paryża. Zaraz po przyjeździe zapisał się<br />

do Akademii Colarossiego. W Paryżu Amadeo<br />

początkowo zamieszkał w hotelu lecz szybko<br />

zaczęło brakować mu pieniędzy. Zamieszkał<br />

w końcu razem z malarzem Henri Doucetem<br />

w ubogiej kamienicy na wzgórzu Monmartre.<br />

M ieszkanie w ynajm ow ał im lekarz Paul<br />

A lex an d re. P o lu b ił on M o d ig lia n ie g o<br />

i zafascynował się jego obrazami. Postanowił go<br />

wspierać. Skupował jego prace i pośredniczył<br />

w załatwianiu mu zleceń na portrety. Młody<br />

malarz ubrany w sztruksową kurtkę, czerwony<br />

szalik i charakterystyczny kapelusz z szerokim<br />

rondem stał się też znanym byw alcem<br />

okolicznych knajpek. Paryż był w tamtym okresie<br />

ośrodkiem artystów awangardowych, którzy<br />

dzięki wsparciu postępowych marszandów<br />

rozwijali nowe kierunki w sztuce. To właśnie<br />

podczas nocnych hulanek w knajpkach<br />

Montmartre poznał takich malarzy jak Pablo<br />

Picasso, Kess van Dongen, Juan Gris czy Diego<br />

Rivera oraz pisarzy: Andre Salmona, Guillaume<br />

Apollinaire i Maxa Jacoba. W Paryżu Modigliani<br />

nie miał jeszcze wypracowanego własnego stylu.<br />

W jego pracach z tamtego okresu widać wpływy<br />

stylu takich malarzy jak Toulouse- Lautrec<br />

i Picasso. W 1907 i 1908 roku wystawił swoje<br />

prace n paryskim Salonie Niezależnych, lecz<br />

budziły one niewielkie zainteresowanie. Jednak<br />

dzięki udziałowi w wystawach oraz wsparciu<br />

Paula Alexandre, Amadeo uzyskał dostęp do<br />

zamożnych kręgów Paryża i wiosna 1909 roku<br />

otrzymał pierwsze duże zamówienie jakim był<br />

portret baronowej Marguerite de Hasse de<br />

Villerse, znany pod tytułem „Amazonka”. W tym<br />

samym roku dzięki Alexandre'owi zaprzyjaźnił<br />

się z rumuńskim rzeźbiarzem Constantina<br />

Brancusiego, za którego namowąprzeniósł się do<br />

pracowni na M ontparnasse. Nie przestał<br />

malować, jednak większość czasu poświęcił<br />

swojej nowej pasji — rzeźbiarstwu. 4 marca 1911<br />

roku w prywatnej pracowni zaprzyjaźnionego<br />

malarza Amadea de Souza Cardoso miał miejsce<br />

wernisaż jego pierwszej indywidualnej wystawy.<br />

Pokazał na niej siedem rzeźb i gwasze.<br />

W 1912 roku na X Salonie Jesiennym, Amadeo<br />

przedstawił siedem rzeźb. Jego prace wzbudziły<br />

powszechne zainteresowanie i Modigliani zdobył<br />

uznanie jako rzeźbiarz. Mimo tych sukcesów<br />

A m adeo p o rzu cił rzeź b ia rstw o ,<br />

prawdopodobnie z powodu stanu zdrowia. Praca<br />

w kamieniu wiązała się z dużym zapyleniem, a on<br />

miał chore płuca. Po krótkim odpoczynku<br />

w rodzinnym Livorno wrócił do Paryża i znowu<br />

zaczął m alow ać - głó w n ie p o rtrety na<br />

zam ów ienie. W io sną 1914 roku poznał<br />

marszanda Paula Gullamera, który<br />

reprezentował głównie nieznanych jeszcze<br />

artystów. W lipcu wybuchła I wojna światowa.<br />

Modigliani zgłosił się na ochotnika do służby<br />

wojskowej, lecz ze względu na stan zdrowia<br />

został odrzucony. Był jednym z niewielkiej<br />

grupki artystów, którzy wojnę spędzili w Paryżu.<br />

W zam ieszaniu wojennym stracił kontakt<br />

z Paulem Alexandrem. Od tego czasu jego<br />

interesami zajmował się Guillaume. Z jego<br />

inicjatyw y Amadeo wziął udział w kilku<br />

wystawach organizowanych w galerii<br />

Guillaume'a. W czerwcu 1914 roku Modigliani<br />

wdał się w burzliwy, trwający 2 lata romans<br />

z angielską pisarką Beatrice Hastings. Podczas<br />

tego związku uzależnił się od alkoholu i opium.<br />

Romans zakończył się w 1916 roku, gdy zdrowie<br />

Amadea znacznie się pogorszyło. W tym też<br />

okresie Modigliani za pośrednictwem malarza<br />

Mojżesza Kislinga zapoznał się z polskim poetą<br />

Leopoldem Zborowskim z którym połączyła go<br />

wierna przyjaźń. Zborowski został opiekunem<br />

i wyłącznym marszandem chorego malarza.<br />

Wraz z żoną Anną, Zborowski przyjął malarza<br />

pod swój dach. Oddał Modiglianiemu największy<br />

pokój w swoim domu, wypłacał mu 15 franków<br />

dniówki i zaopatrywał w materiały malarskie.<br />

Płacił nawet m odelkom które pozowały<br />

malarzowi do aktów. W latach 1916 — 17 Amadeo<br />

nam alow ał około 30 aktów. Z borow ski<br />

zorganizował mu wernisaż w galerii marszandki<br />

Berthe Weill. Kilka aktów zostało umieszczone<br />

w oknach wystawowych galerii. Wernisaż odbył<br />

się 3 grudnia 1917 roku. Przyciągnął tłumy gości.


Wiele osób zgromadziło się i przy oknach<br />

wystawowych galerii. Zwróciło to uwagę<br />

komendanta posterunku policji, który znajdował<br />

się naprzeciwko galerii. Wezwał on właścicielkę<br />

do siebie i zażądał zamknięcia wystawy grożąc<br />

konfiskatą „tych nieobyczajnych obrazów”. Aby<br />

tego uniknąć Berthe Weill zastosowała się do<br />

polecenia komendanta. W kwietniu 1917 roku<br />

podczas zabawy karnawałowej Amadeo poznał<br />

d ziew iętn asto letn ią studentkę A kadem ii<br />

Colarossiego, Jeanne Hebuterne i zakochał się w<br />

niej bez pamięci. Była to piękna dziewczyna o<br />

jasnej karnacji i jasnorudych, długich włosach.<br />

Jeanne odwzajemniała uczucie malarza i wkrótce,<br />

dzięki pomocy Zborowskich zamieszkali razem.<br />

Stan zdrowia Amadeo gwałtownie się pogarszył.<br />

W marcu 1918 roku Jeanne zaszła w ciążę.<br />

Zakochani wyjechali na południe Francji, gdzie<br />

29 listopada 1918 roku w Nicei przyszła na świat<br />

ich córka, której dali na imię Jeanne. W połowie<br />

1919 roku wrócili do Paryża. Jeanne znowu<br />

zaszła w ciążę. Modigliani rzucił się w wir pracy.<br />

Amadeo Modigliani<br />

Malował najpiękniejsze portrety bliskich mu<br />

osób. D zięki Zborowskiemu jego obrazy<br />

pokazywane były na kilku wystawach w Anglii,<br />

gdzie kupowali je kolekcjonerzy. Zdrowie<br />

malarza gwałtownie się pogarszało. Zaczynał<br />

pluć krwią. Okazało się, że cierpi na gruźlicze<br />

zapalenie opon mózgowych. Trafił do paryskiego<br />

szpitala Charite, lecz nie było już dla niego<br />

nadziei. Umarł w sobotę 24 stycznia 1920 roku, w<br />

wieku 36 lat. Następnej nocy zrozpaczona Jeanne<br />

popełniła samobójstwo wyskakując z piątego<br />

piętra, z okna mieszkania swoich rodziców. Była<br />

w dziewiątym miesiącu ciąży. Malarz został<br />

pochowany na cmentarzu Pere-Lachaise. Później<br />

obok niego spoczęła jego ukochana Jeanne.<br />

Dorobek Twórczy Amadeo Modiglianiego to<br />

420 obrazów, rysunki i 25 rzeźb. Głównym<br />

tematem jego obrazów był człowiek. Przedstawiał<br />

go za pomocą portretów, aktów lub rzeźb.<br />

Artysta nie poddał się żadnemu stylowi. W jego<br />

pracach przeplatają się kubizm, symbolizm<br />

i manieryzm z naleciałościami antyku i renesansu.<br />

Operując tymi stylami i dodając do nich elementy<br />

sztuki Czarnej Afryki wypracował on własny<br />

i niepowtarzalny styl charakteryzujący się<br />

w yciągniętą linearną formą, wydłużonymi<br />

twarzam i i oczam i bez źrenic. W tle za<br />

portretowanymi postaciami bardzo rzadko<br />

pojawiająsię jakieś dodatki. Świadczy to o tym, że<br />

malarz skupiony był głównie na portretowanym<br />

człowieku. Znaczną część jego twórczości<br />

stanowią portrety, które malował na zamówienia.<br />

Portretował też przyjaciół np. „Portret Pabla<br />

Picassa”, „Portret Diego Rivery” czy „Portret<br />

Leopolda Zborowskiego”. Wiele portretów<br />

ukazuje też jego kochanki. Portrety Beatrice<br />

Hastings ukazują silną koncentrację artysty na jej<br />

ekscentryczności i kokieterii. Natomiast portrety<br />

Jeanne Hebuterne nie były już tak gwałtowne<br />

zapewne z powodu dzielącej go z nią różnicy<br />

wieku. Związek Amadeo z Jeanne pomógł mu na<br />

nowo zastanowić się nad własnym życiem<br />

kształtowanym przez alkohol i narkotyki. Ciąża<br />

Jeanne oraz przyjście na świat ich dziecka<br />

odmieniło artystę. W 1918 roku namalował jej<br />

portret w zaawansowanej ciąży. Na płótnie o<br />

wymiarach 92 x 60 cm przedstawił ją w pozycji<br />

siedzącej, z lewą ręką na kolanie, a prawą leżącą na<br />

brzuchu i z głową pochyloną w prawą stronę.<br />

Malarz nie ukrywał ciąży modelki, lecz nawet ją<br />

zaakcentował. Świadczyć o tym może palec<br />

zagięty u prawej dłoni opartej na brzuchu, pas<br />

spowijający brzuch na wysokości bioder i lekko<br />

zaakcentowany podwójny podbródek, wskazujący<br />

na ostatnią fazę ciąży. Ciemne fragmenty<br />

ubrania i włosów są zrównoważone przez pas na<br />

biodrach i szal na ramionach oraz zieleń i<br />

pomarańcz tła obrazu. Obraz jest bardzo<br />

spokojny. Modelka zdaje się odpoczywać patrząc<br />

prosto w oczy widza. Modigliani za życia nie<br />

odniósł sukcesu dlatego, że nie wpisywał się<br />

w żadne modne nurty w sztuce. Dopiero po<br />

śmierci zorganizowano kilka wystaw jego prac co<br />

wywindowało ceny jego obrazów w górę. Stawał<br />

się coraz modniejszy. Do dzisiaj jego obrazy są<br />

rozpoznawalne i cieszą się dużym powodzeniem.<br />

W nowojorskiej filii domu aukcyjnego Sotheby's<br />

na aukcji, która odbyła się 2 listopada 2010 roku,<br />

anonimowy nabywca za obraz Modiglianiego<br />

„Akt siedzący na kanapie” zapłacił 68 962 500<br />

dolarów.<br />

Jeanne Hebuterne<br />

Arkadiusz Kulpa


ZGUBNA ZASADA<br />

„Dzikość, szpecąca żywych oblicze zbrodniarzy,<br />

zda się dotąd zamarła grozić z jego twarzy,<br />

dotąd zdradziecka radość w ustach się uśmiecha,<br />

gniew rozbójniczy w czole, nade brwiami pycha”<br />

Tak w balladzie „Popas w Upicie” pisał nasz<br />

wieszcz Adam Mickiewicz o pewnym szlachcicu<br />

z Litwy, Władysławie Sicińskim, który przez<br />

jedno wykrzyczane zdanie: Liberum veto, został<br />

zaliczony do grona największych zdrajców<br />

Polski. Zasada Liberum veto w zamyśle jej<br />

twórców miała stać na straży przywilejów<br />

szlacheckich lecz przez nieodpowiedzialnych<br />

posłów, którzy wypaczyli jej polityczny mechanizm<br />

przyczyniła się do osłabienia władzy<br />

ustawodawczej kraju, a w konsekwencji do<br />

upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów<br />

Początków L iberum veto należy szukać<br />

w konstytucji uchwalonej na sejmie radomskim<br />

w 1505 roku, która przeszła do historii pod<br />

nazwą „Nihil novi”. Jej pełna łacińska nazwa<br />

brzmiała: Nihil novi sine communi consensu, co<br />

można tłumaczyć: nic nowego bez powszechnej<br />

zgody. Zakazywała ona królowi wydawania ustaw<br />

bez zgody szlachty, którą reprezentował Senat<br />

i izba poselska. Konstytucja Nihil novi dała<br />

szlacheckiej izbie poselskiej bardzo szeroką<br />

władzę i uczyniła ją odpowiedzialną za losy<br />

państwa. Wejście w życie tej konstytucji można<br />

uważać za początek wprowadzenia demokracji<br />

szlacheckiej w Rzeczpospolitej. Powszechna<br />

zgoda sejmujących stanów czyli króla, Senatu<br />

Rycina przedstawiająca ciało Władysława Sicińskiego w kościele upickim<br />

i szlacheckiej izby poselskiej nie oznaczała<br />

jednomyślności, ale wypracowania w miarę<br />

zadowalającego kompromisu. Była to trudna<br />

sztuka, szczególnie po narzuceniu przez akty<br />

prawne, zwane Artykułami henrykowskim,<br />

spisane na sejmie elekcyjnym w 1573 roku,<br />

sztywnego sześciotygodniowego czasu sesji<br />

sejmowych. Po Unii lubelskiej, zawartej w 1569<br />

roku zwiększyły się kompetencje sejmu oraz ilość<br />

posłów, a w tak krótkim czasie sesji ciężko było<br />

uzyskać zadowalające wszystkich kompromisy.<br />

Uczestnicy obrad prawie na każdym sejmie<br />

stawali przed koniecznością wyboru pomiędzy<br />

poszanowaniem prawa i nie przedłużaniem sesji<br />

sejm u, a d b ało ścią o in te re sy i dobro<br />

Rzeczpospolitej. Bardzo często gdy istniał cień<br />

szansy na pomyślne zakończenie obrad sesje<br />

sejmowe były wbrew prawu przedłużane. Jednak<br />

dumna szlachta coraz częściej demonstrowała<br />

swój legalizm, co doprowadziło w 1633 roku do<br />

uchwalenia konstytucji sejmowej pt. Konkluzya<br />

Seymowa, która stwierdzała, że prolongacja<br />

sejmu jest niezgodna z prawem. Teraz każdy<br />

poseł mógł przez Liberum veto czyli „wolne nie<br />

pozwalam” sprzeciwić się przedłużeniu obrad.<br />

Liberum veto było więc wytworem powstałym w<br />

wyniku regulacji procedury sejmowej i nie<br />

dotyczyło zasad uchwalania ustaw. Mimo<br />

uchwalenia konstytucji z 1633 roku jeszcze<br />

wielokrotnie mimo sprzeciwu posłów zdarzały<br />

się sytuacje, że obrady sejmu trwały dłużej niż<br />

ustawowe sześć tygodni. Sprzeciwy te były jednak<br />

pewną formą nacisku na obradujących dzięki<br />

którym protestujący chciał doprowadzić do<br />

korzystnego rozpatrzenia swojej kwestii lub też<br />

wyjść z twarzą z jakiegoś sporu. Najczęściej<br />

„zrywacza” pozostali posłowie starali się zmusić<br />

do wycofania protestu. Nieraz wystarczył apel<br />

do jego poczucia obowiązku i miłości do<br />

ojczyzny, nieraz przekupstwo. Zdarzało się też,<br />

że takiego posła po prostu ignorowano<br />

i kończono obrady. Protesty pojedynczych<br />

posłów były najczęściej demonstracją mającą też<br />

na celu przekonanie wyborców, że ich poseł robił<br />

wszystko by bronić ich interesów. Z tej<br />

dem onstracji „zryw acze” bardzo szybko<br />

wycofywali się sami z obawy o własną skórę<br />

ponieważ ówcześni posłowie nie wahali się nie<br />

przebierając w słowach i gestach zmusić go do<br />

tego. W 1649 roku gdy posłowie z Mazowsza nie<br />

chcieli się zgodzić na kontynuację obrad i wybór<br />

marszałka pozostała część izby chciała ich nawet<br />

„brać na szable”. Często też powodem wycofania<br />

się z protestu był wstyd i perspektywa hańby na<br />

nazwisku. Można powiedzieć, że przez ten okres<br />

Liberum veto było tylko demonstracją pojedynczych<br />

posłów lub ich grupek mającą na celu<br />

zamanifestowanie ich ważności. Taki stan rzeczy<br />

trwał do marca 1652 roku. Wtedy to zasada<br />

Liberum veto stała się podstawą polskiego<br />

ustroju, która w przyszłości sparaliżowała władzę<br />

ustawodawczą Rzeczpospolitej i walnie przy­<br />

czyniła się do upadku kraju. Gdy 26 stycznia 1652<br />

roku w Warszawie rozpoczynał się kolejny sejm<br />

walny nikt nie przypuszczał, że zakończy się<br />

wydarzeniami które historia uzna go za początek<br />

końca I Rzeczpospolitej. Początkom obrad<br />

towarzyszyła atmosfera sielanki i triumfu.<br />

Zaledwie pół roku wcześniej wojska<br />

Rzeczpospolitej pokonały armię kozacko —<br />

tatarską dowodzoną przez Bohdana<br />

Chmielnickiego i Tuchaj Beja w straszliwej bitwie<br />

pod Beresteczkiem i tym samym przytłumiły<br />

płomień chłopskiego powstania na Ukrainie.<br />

Szlachcie wydawało się, że już nic nie zagraża<br />

bezpieczeństwu kraju ze strony Chmielnickiego.<br />

Tylko król Jan Kazimierz Waza dostrzegał<br />

zagrożenie nadal tlące się na Ukrainie i dlatego<br />

rozsyłając listy zwołujące sejm, jako główny<br />

temat jego obrad wskazywał wzmocnienie<br />

obronności państwa i uchwalenie dodatkowych<br />

podatków przeznaczonych na wzmocnienie oddziałów<br />

stacjo n ujących w południow o-<br />

wschodniej rubieży Rzeczpospolitej.<br />

Jak nieomylne były przeczucia króla cała<br />

Rzeczpospolita przekonała się zaledwie pół roku<br />

później gdy bunt na Ukrainie ponownie wybuchł,<br />

a wojska polskie zostały rozgromione w bitwie<br />

pod Batohem (1—2 czerwca 1652 r.) po której<br />

kozacy do spółki z tatarami wymordowali 3,5<br />

tysiąca polskich jeńców. Już 27 stycznia<br />

marszałkiem sejmu został wybrany młody,<br />

zaledwie 32 letni podczaszy lwowski Andrzej<br />

Maksymilian Fredro. 29 stycznia sejm rozpoczął<br />

obrady. Otworzył go marszałek Fredro kwiecistą<br />

mową powitalną o wspaniałości polskiego<br />

ustroju politycznego, gdzie król jest ograniczony<br />

prawami i jak cudownie jest żyć w takim ustroju.<br />

Obradująca szlachta szybko uznała obawy króla<br />

dotyczące Ukrainy za przesadzone i wolała radzić<br />

o problemach ustrojowych, o obsadzaniu<br />

wakujących urzędów lub o wpływie sejmu na<br />

politykę zagraniczną monarchy. Duży wpływ na<br />

obranie tego kierunku obrad miała opozycja<br />

antykrólewska, której głównymi postaciami byli<br />

wojewoda poznański Krzysztof Opaliński oraz<br />

wojewoda wileński i hetman polny litewski Janusz<br />

Radziwiłł — dwaj magnaci którzy trzy lata później<br />

przyczynili się do klęski Rzeczpospolitej w<br />

pierwszej fazie potopu szwedzkiego. Oni sami<br />

prawdopodobnie nie byli obecni w Warszawie<br />

podczas obrad sejmu lecz w swojej działalności<br />

w yręczali się stronnikam i, przekupionymi<br />

posłami lub wszelkiego rodzaju szumowinami.<br />

To za ich przyczyną od samego początku obrad<br />

po Warszawie krążyły ulotki oczerniające króla,<br />

pomawiające go o zdradę, o uległość wobec<br />

K ozaków i dążenie do absolutyzm u. W<br />

oskarżeniach tych przewijała się już postać<br />

podkanclerzego koronnego Hieronima<br />

Radziejowskiego sądzonego w czasie sejmu za<br />

obrazę majestatu, a w którym szlachta widziała<br />

obrońcę ich wolności. Sąd sejmowy skazał go na<br />

śmierć, lecz wyroku nigdy nie wykonano.


To właśnie Radziejowski w lipcu 1655 roku<br />

ściągnął na Rzeczpospolitą nawałę szwedzką.<br />

Sala obrad zaczęła przypominać w końcu arenę<br />

walk pomiędzy stronnikami króla i opozycją, a<br />

tymczasem sześciotygodniowy okres sesji<br />

upływał nieubłaganie. W czwartek 8 marca miało<br />

nastąpić zamknięcie obrad lecz dwa dni wcześniej<br />

na ulicach Warszawy doszło do bójki. Porąbali<br />

się szablami stronnicy Janusza Radziwiłła<br />

i dworzanie starosty pokrzywnickiego Jana<br />

Dominika Działyńskiego. Aby wyjaśnić tą<br />

awanturę postanowiono przedłużyć obrady<br />

o jeden dzień. W piątek 9 marca obradowano do<br />

późnych godzin nocnych lecz i tak nie załatwiono<br />

wszystkich spraw. W związku z tym kanclerz<br />

wielki koronny Andrzej Leszczyński zaproponował<br />

przedłużenie sesji o jeszcze jeden dzień.<br />

Nagle z końca sali zebrani usłyszeli okrzyk:<br />

Liberum veto — nie pozwalam na prolongatę.<br />

Zanim uczestnicy obrad ochłonęli ze zdziwienia<br />

protestującego nie było już na sali. Tym który<br />

zakrzyknął Liberum veto był szlachcic litewski,<br />

podsędek upicki, stolnik, poseł upicki ziemi<br />

trockiej Władysław Siciński. Obradujący zaczęli<br />

zastanawiać się nad mocą prawną protestu<br />

Sicińskiego. Chciano go zignorować i kontynuow<br />

ać obrady, jednak poseł bielski<br />

Krzysztof Żelski zaprotestował i uznał, że veto<br />

Wojewoda wileński książę Janusz Radziwiłł<br />

Sicińskiego uniemożliwia kontynuację obrad.<br />

Posłowie teraz nie mieli nic innego do roboty jak<br />

pójść spać, a rano skłonić „zrywacza” do<br />

odwołania protestu. Przecież już nie raz tak<br />

bywało. Jednak, że już prawie była sobota<br />

postanowiono poczekać na powrót Sicińskiego<br />

na salę obrad do poniedziałku. Od jego powrotu<br />

uzależniono kontynuowanie sesji sejmu. Już w<br />

sobotę i w niedzielę posłowie starali się nakłonić<br />

Sicińskiego do zmiany decyzji. Do mediacji<br />

włączył się nawet król Jan Kazimierz. Jednak<br />

uparty Litwin nie dał się przekonać. 11 marca<br />

marszałek sejmowy Fredro otworzył obrady<br />

i zaczął wywoływać przedstawiciela sejmiku<br />

upickiego Władysława Sicińskiego. Ten jednak<br />

nie odpowiadał i nie mógł odpowiedzieć<br />

ponieważ już od wczesnego ranka nie było go w<br />

Warszawie. Posłowie mieli teraz podjąć decyzję o<br />

legalności veta Sicińskiego. Wielu przestrzegało<br />

przed takim krokiem. Jednak szlachta dzielnie<br />

stojąca na straży prawa postanowiła zakończyć<br />

obrady, a marszałek Fredro zatwierdził tę<br />

decyzję. Świadomość wagi tego co zaszło, była<br />

wśród posłów duża. Wojewoda brzesko-kujawski<br />

Jakub Szczawiński krzyknął w stronę<br />

nieobecnego Sicińskiego: „bodajby przepadł!”<br />

na co z sali odpowiedziano mu chóralnie:<br />

„Amen”. Po raz pierwszy w historii<br />

Rzeczpospolitej zastosowano w praktyce zasadę<br />

Liberum veto. Wraz z zerwaniem sejmu traciły<br />

moc wszystkie podjęte na nim uchwały. Postawa<br />

Sicińskiego stworzyła niebezpieczny precedens<br />

w polskim parlamentaryzmie XVII i XVIII<br />

w ieku, który był gwoździem do trumny<br />

I Rzeczpospolitej. Jednak poseł upicki miał<br />

prawo tak postąpić jak postąpił. Prawo do tego<br />

dawały mu wspomniane już konstytucje sejmowe<br />

z 1633 roku, które zakazywały przedłużania sesji<br />

sejmowych. Ponadto Siciński był związany<br />

instrukcjami rodzimego sejmiku. Poseł był<br />

zobowiązany bronić interesów powiatu upickie-<br />

go będącego wtedy w konflikcie z ekonomem<br />

szawelskim. Instrukcja poselska nakazywała<br />

posłowi w przypadku nieko-rzystnego<br />

rozwiązania sprawy złożenie protestu. Sejm<br />

wziął stronę ekonoma szawelskiego więc Siciński<br />

przeciwdziałał. Mówi się też, że Siciński działał z<br />

ramienia hetmana polnego litewskiego Janusza<br />

Radziwiłła lecz nie ma na to mocnych dowodów.<br />

Za zerwaniem sejmu mógł też stać Radziejowski.<br />

Zerwanie sejmu unieważniało wszystkie podjęte<br />

na nim uchwały oraz wydane wyroki. Nie dziwne<br />

więc jest to, że Radziejowskiemu bardzo na tym<br />

zależało aby właśnie ten sejm został zerwany.<br />

Lecz na współpracę Radziejowskiego z Sicińskim<br />

też nie ma żadnych dowodów. Dlatego, że za<br />

posłem upickim stało prawo jego protest został<br />

przyjęty bez gwałtowniejszych sprzeciwów.<br />

Można powiedzieć, że swoją postawą Siciński<br />

wyświadczył wszystkim przysługę, dokonując<br />

czynu na który nikt wcześniej nie miał odwagi.<br />

Sejmy były zrywane już wcześniej, bo nawet<br />

w czasach Zygmunta Augusta, lecz dokonywała<br />

tego większa grupa posłów. Gdy chciała tego<br />

dokonać mniejsza grupka lub pojedynczy<br />

posłowie, podporządkowywano ich większości<br />

lub po prostu ignorowano. Ich protesty nie miały<br />

mocy. Dlaczego więc w marcu 1652 roku sejm<br />

zerwało veto jednego posła? Można powiedzieć,<br />

że było to odzwierciedlenie słabnącej potęgi<br />

Rzeczpospolitej. W yniszczone wojnami i<br />

powstaniem Chmielnickiego państwo stało się<br />

areną rozgrywek pomiędzy dbającymi o swoje<br />

interesy magnatami. Siciński wniósł protest, a być<br />

może niektórzy posłowie mieli przykazane go<br />

poprzeć. Rosły podziały między szlachtą, rosła<br />

też korupcja. Od tego sejmu zasada Liberum veto<br />

zaczęła być stosowana nagminnie. Zerwać sejm<br />

mógł każdy poseł i nie musiał się nikomu<br />

tłumaczyć ze swojej decyzji. Veto mogło być<br />

pisemne lub ustne, jednak musiało być złożone<br />

osobiście przez posła w izbie sejmowej u<br />

marszałka lub w jakimkolwiek grodzie i później<br />

odczytane przez sekretarza w izbie. Musiało też<br />

być złożone w trakcie obrad w ich dowolnym<br />

momencie. Można było zerwać sejm na samym<br />

początku, nie dopuszczając w ogóle do jego<br />

rozpoczęcia lub na jego końcu, niwecząc tym<br />

samym jego pracę i cały dorobek ustawodawczy.<br />

Zasadę Liberum veto zaczęto stosować też na<br />

sejmikach ziemskich, deputackich, poselskich itp.<br />

Zasada ta doprowadziła do tego, że sejmy były 16<br />

razy zrywane jeszcze przed obiorem marszałka.<br />

W 1669 roku Liberum veto posła kijowskiego<br />

Adama Olizara zerwało sejm koronacyjnyjeszcze<br />

przed zakończeniem ustawowego czasu obrad.<br />

W okresie panowania Jana III Sobieskiego sejmy<br />

były zwoływane 11 razy, a tylko 5 doszło do<br />

skutku, w czasach Augusta II zwołanych było 15<br />

sejmów, a tylko 4 doszły do skutku, w czasach<br />

Augusta III zwołano 15 sejmów, a tylko 3 doszły<br />

do skutku. Duży wpływ na zrywanie sejmów<br />

miały sąsiadujące z Rzeczpospolitą państwa tj.<br />

Rosja, Prusy i Austria, których interesy zyskiwały<br />

na słabości Polski. W czasach panowania<br />

Stanisława Augusta Poniatowskiego zasada<br />

Liberum veto w yszła z użycia ponieważ<br />

w sejmach zaczęto zawiązywać konfederacje już<br />

na początku obrad, aby nie dopuścić do ich<br />

zerwania. Ostatnie pozytywne próby użycia tej<br />

zasady to protest posła Józefa Wybickiego<br />

przeciwko wszystkim uchwałom Sejmu<br />

Repninowskiego z lat 1767 — 68, które czyniły z<br />

Rzeczpospolitej protektorat Rosji oraz protest<br />

Tadeusza Rejtana przeciwko skonfederowaniu<br />

Sejmu Rozbiorowego zlat1773 — 75. Ostatecznie<br />

zasadę Liberum veto zniosła Konstytucja z 3<br />

maja 1791 roku. Zasada Liberum veto zawsze<br />

budziła kontrowersje. Jedni chwalili ją jako<br />

możliwość działania dla wybitnych jednostek na<br />

rzecz dobra publicznego w momencie gdy<br />

wszyscy inni mniej rozważni, skorumpowani lub<br />

ogłupieni dbają o własne interesy. Jednak ci nie<br />

brali pod uwagę, że możliwość zerwania sejmu<br />

miały też jednostki bezmyślne lub przekupione.<br />

Szlachta polska uznawała tą zasadę za jedyny<br />

oręż, broniący jej złotej wolności i nie dający<br />

królowi możliwości skupienia w swoim ręku<br />

władzy absolutnej.


Sejm Po/ski %a czasów Zygmunta III Wazy<br />

Nad jej skutecznością zastanawiali się też<br />

przybysze z zagranicy. Jan Jakub Rousseau<br />

uważał, że nie jest to zasada wadliwa, lecz gdyby<br />

jej nadużywać może stać się bardzo niebezpieczna.<br />

Radził on polakom by stosować ją tylko<br />

w najważniejszych dla państwa, wyraźnie<br />

określonych kwestiach. Czas pokazał, że<br />

Rousseau miał rację. Stosowana nagminnie<br />

i bezmyślnie zasada Liberum veto osłabiła<br />

państwo i była jedną z przyczyn podporządkowania<br />

go sąsiednim potęgom, a w końcu<br />

do wymazania na ponad 120 lat Polski z map<br />

Europy. A jakie były dalsze losy tego który<br />

pierwszy odważył się z całą surowością<br />

zastosować Liberum veto? Po wyjeździe z<br />

Warszawy Siciński wrócił prawdopodobnie do<br />

Upity. Lecz nie wiodło mu się. Można powiedzieć,<br />

że ciągnęło się za nim przekleństwo<br />

rzucone przez wojewodę Szczawińskiego.<br />

Podobno w Wilnie piorun zabił jego rodziców<br />

i rodzeństwo. Jemu samemu nic się nie stało.<br />

Zmarł w 1672 roku. Według legendy ziemia nie<br />

chciała przyjąć jego ciała i wyrzucała je na<br />

powierzchnię, dlatego zmumifikowane ciało<br />

Sicińskiego ubrane w białą szatę przechowywano<br />

A S a c ra If e a u rM a i t jf a t . B A r c h ie p n ' C x n e tn e n P r m a jR e fn i. C K r c h ie p it 'L e c p o iia iD lip t f c o p t S e n a f c n e ir —.'<br />

£ ’P a la tin i C a s /tlla m S t n a f o r e t F M .a a u fr a fu ( e t O Jficuilet R e y m et M a g m D u c a f u j L ifh u a n ia e s S r n a f c r e t<br />

( iO jfic ia U s C u n c t A u lic i e t S e c re ta r ijtC S łA - H N e b ile flU jjn t e tM o f-D u c L it h * ^ ^ f ^ ^ T j f n T «ihi i flwwrw r<br />

w szafie w zakrystii kościoła w Upicie jeszcze do<br />

XIX wieku. W końcu gubernator wileński gen.<br />

Murawiow kazał go pochować pod progiem<br />

kościoławUpicie. W całej historii Polski nie było<br />

chyba większego kozła ofiarnego niż Władysław<br />

Siciński. To jego uznano za pogrążyciela<br />

KALENDARIUM RADZYŃSKIE - KWIECIEŃ<br />

13 kwietnia 1773 roku - w Warszawie zmarł Jakub Fontana, włoski architekt<br />

barokowy, nadworny architekt królów Polski, budowniczy wielu pałaców i<br />

dworów na ziemiach polskich, projektant i budowniczy pałacu Potockich w<br />

Radzyniu Podlaskim. Urodziłsię w 1710 rokuwSzczuczynie.<br />

10 kwietnia 1861 roku - w radzyńskim kościele Trójcy Świętej ks. Józef<br />

Żebracki - ówczesny wikariusz, wygłosił kazanie patriotyczne, które wywołało<br />

gwałtownąreakcjęwładzrosyjskich.<br />

Dyrektor Główny Prezydujący w Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i<br />

Oświecenia Publicznego wezwał biskupa Diecezji Podlaskiej Piotra Pawła<br />

Szymańskiegodo upomnienia ks.Żebrackiegoiwymierzenia mu kary.<br />

19 kwietnia 1904 roku - siedlecki gubernator wysłał pismo do generalnego<br />

gubernatora w Warszawie, donoszące o wykryciu tajnej szkoły w Wohyniu i<br />

oddaniu winnych pod sąd. Szkołę prowadził wohyński aptekarz Dykowski u<br />

którego podczas rewizji znaleziono książki, których czytanie było zabronione w<br />

Królestwie Polskim.<br />

28 kwietnia 1929 roku - na zebraniu parafialnym podjęto decyzję o<br />

wybudowaniu domu parafialnego przy radzyńskim kościele Trójcy Świętej,<br />

stojącego dziś na skrzyżowaniu ulic Ostrowieckiej i Jana Pawła II. Budowę<br />

ukończonowpierwszej połowie 1933 roku.<br />

7 kwietnia 1935 roku - w sali radzyńskiego gimnazjum odbył się koncert<br />

Kwartetu Polskiego w składzie: Irena Dubiska (1899-1989) - I skrzypce,<br />

Tadeusz Ochlewski (1894-1975) - II skrzypce, Mieczysław Szaleski (1891­<br />

1958) -altówka iZofiaAdamska (1903-1988). Koncertzorganizowany został<br />

przez Organizację Ruchu Muzycznego ORMUZ.<br />

Rzeczpospolitej oraz największego z jej zdrajców.<br />

W rzeczywistości te zarzuty to nic innego jak<br />

próba uspokojenia sumień i zrzucenie winy za<br />

grzechy z tysięcy na duszę jednego.<br />

Arkadiusz Kulpa<br />

8 kwietnia 1942 roku - w więzieniu na Zamku Lubelskim miała miejsce<br />

pierwsza grupowa egzekucja przetrzymywanych tam więźniów pochodzących z<br />

Radzynia Podlaskiego. W egzekucji tej zostali straceni: Tadeusz Borkowski,<br />

Stanisław Mazuri Tadeusz Niewęgłowski - wszscytrzej z Radzynia oraz Helena<br />

Różewska z Kąkolewnicy.<br />

19 kwietnia 1997 roku - biskup siedlecki Jan Wiktor Nowak dokonał<br />

uroczystego wmurowania kamienia węgielnego pod budowę kościoła<br />

parafialnegop.w.św.Annyw Radzyniu Podlaskim.


Przegląd Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych województwa<br />

lubelskiego odbywa się w marcu i kwietniu, składa się z eliminacji<br />

powiatowych, które kończy finałowy Festiwal Najciekawszych<br />

Widowisk w Lublinie, do którego zapraszani są jedynie laureaci. W<br />

przeglądzie biorą udział amatorskie teatry żywego planu, lalkowe,<br />

plastyczne, tańca, kabarety, w których wykonawcy nie przekroczyli<br />

16 roku życia. W tym roku do radzyńskiego przeglądu teatralnego<br />

przystąpiło siedem podmiotów wykonawczych. Przez cały długi,<br />

wyjątkowo barwny i żywiołowy dzień w Radzyńskim Ośrodku Kultury,<br />

teatry dziecięce przypominały, że scena w sali kina Oranżeria, służy<br />

do tego, by wyczarowywać na niejnow e przestrzenie, a widzów<br />

przenosić w inne wymiary.<br />

Radzyńskie eliminacje rozpoczęło przedstawienie Zespołu<br />

Teatralnego ,,H okus- Pokus" ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-<br />

Wychowawczego w Radzyniu, oparte na baśni Braci Grimm pt.<br />

,,Śnieżka". Na scenie pojawiło się 23 małych aktorów, których<br />

podczas spektaklu wspomagało czterech nauczycieli. Słowa<br />

wielkiego uznania należą się tutajreżyser spektaklu - Marioli Król,<br />

Andrzejowi Królowi, który przygotował oprawę muzyczną, Agnieszce<br />

Urbaniak za kolorową i fantazyjną scenografią oraz innym<br />

pedagogom, którzy spraw ili, że codzienne życie dzieci z<br />

niepełnosprawnością intelektualną, nabrało bajkowego i radosnego<br />

wymiaru. Dla widzów zaś, było bardzo wzruszającym przeżyciem.<br />

Po spotkaniu z krasnoludkami przyszła pora na spotkanie z<br />

mistrzem dramatu i tragikomedii. Na scenie Oranżerii pojawiła się<br />

grupa teatralna z Domu Kultury w Kocku, prowadzona przez Marka<br />

Grabowskiego. Teatr działa od roku 2011 i pierwszym spektaklem<br />

„S p otka nie bajek" zdobył główną nagrodę w Wojewódzkim<br />

Przeglądzie Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych w Lublinie w roku<br />

ubiegłym. Tym razem teatr zaprezentował spektakl oparty na<br />

nowelach Antona Czechowa „Oświadczyny" i „Niedźwiedź".<br />

Niezwykle udany był debiut Zespołu Teatralnego Zespołu<br />

Oświatowego z Brzozowicy Dużej. Teatrzyk działa od tego roku,<br />

skupia dzieci w wielu od 8 do 15 lat. Bardzo trafiony okazał się wybór<br />

scenariusza. Była to sztuka „Zagubiony czas" według Adama<br />

Szafrańca, który opracował też muzykę do sztuki a nad całością<br />

czuwały - Małgorzata Gruszczyńska i Anna Bryńczak. Teatr został<br />

pochwalony za wyczucie tem pa przedstawienia, właściwe<br />

wyobrażenie ,,czym teatr powinien być “ , adekwatny do wieku<br />

małych aktorów wybór scenariusza, i wreszcie ... piękny śpiew i<br />

ta n ie c .,, Tato czy masz dla nas czas? Czy ty w ogóle widzisz nas ?" -<br />

to cytat ze sztuki, która pozostawia w umysłach i sercach dorosłych<br />

widzów niepokój, czy aby zauważają pustkę, czas, który<br />

bezpowrotnie tracą na niespędzaniu go z własnymi dziećmi.<br />

Bardzo dobrze znany w naszym rejonie, jeden z najbardziej<br />

dopracowanych pod każdym względem teatrów - ,,Straszydełka “ z<br />

Gminnego Ośrodka Kultury w Ulanie, pracujący pod wodzą dwóch<br />

instruktorów : Barbary Michalczuk oraz Sławomira Żyłki, po raz<br />

kolejny udowodnił, że teatr to świątynia słowa i obrazu. Zaprawieni<br />

już w niejednym przedstawieniu aktorzy zmierzyli się z trudnym<br />

tekstem i wystawili ,,Polowanie na lisa" Sławomira Mrożka,<br />

humoreskę o stosunku ludzi do zwierząt, a tak naprawdę Mrożkowy<br />

komentarz do historii PRL-u.<br />

W pięknejoprawie plastycznejzaprezentował się najliczniejszy<br />

tego dnia teatr ,,FENIKS" z Gimnazjum nr2 , prowadzony przez<br />

Elżbietę Żukiewicz. ,,Tam, gdzie spadają Anioły “ to moralitet o<br />

byciu człowiekiem. O odwiecznejwalce dobra i zła, cierpieniu,<br />

wierze i sensie życia. Scenariusz przedstawienia został oparty na<br />

motywach powieści Doroty Terakowskiej. Dramat rozgrywa się w<br />

rodzinie, gdzie najmniejsza i najbardziejbezbronna istota, córka<br />

Ewa, chora na białaczkę, uczy dorosłych wiary i odróżniania dobra<br />

od zła.<br />

Podczas przeglądu zaprezentowały się również dwa teatry<br />

działające przy Radzyńskim Ośrodku Kultury, których instruktorem<br />

je st Ewa Śliwińska. Była to grupa młodsza, w przedstawieniu<br />

,,Koronki i kordonki" według scenariusza Liliany Bardiejewskiejoraz<br />

dawna ,,Fantazja",czyli grupa starsza o zmienionejnazwie - ,,Już<br />

kończymy" w autorskim przedstawieniu pt.......Kilka zdarzeń z życia<br />

człowieka".<br />

Był to i początek, i koniec. Dzieciaczki, które miały swoja<br />

praprapremierę na dużejscenie dopiero zaczynają przygodę z<br />

występami scenicznymi. Jak mówiła Ewa ,,serca im biją przed<br />

występem, że aż się kurtyna rusza". Starsza grupa, doświadczona,<br />

,,ograna scenicznie ", wielokrotnie nagradzana na przeglądach i<br />

festiwalach, już osiągnęła górny pułap kategorii w iekow ejdla teatru<br />

dziecięcego i zaczynać będzie zupełnie nowy rozdział w swoim życiu.<br />

Na ile będzie ono związane z teatrem, czas pokaże, ale gorąco<br />

trzymamy kciuki, żeby tak było.<br />

Jury Przeglądu w osobie Henryka Kowalczyka, teatrologa<br />

Wojewódzkiego Ośrodka Kultury doceniło poziom przeglądu, chociaż<br />

na werdykt trzeba będzie poczekać do końca lubelskich eliminacji.<br />

Główne kryteria, jakie będą brane pod uwagę to : dobór właściwego<br />

re pertuaru, uczestnictw o wykonawców we w spółtw orzeniu<br />

prezentacji teatralnej, uniwersalność formy i tematu, oryginalność<br />

rozwiązań scenicznych.<br />

Czy są to kryteria spełniane przez nasze zespoły teatralne ? Tak.<br />

Jedne spełniają je w większym stopniu, inne w mniejszym. Pan<br />

Henryk mówi: „Zobaczyłem dzisiajteatry, które znam i śledzę od<br />

kilku lat, obserwuję ich rozwój. Dzisiejsze przedstawienia są świeże,<br />

to prapremiery i dużo je st uwagi ze strony aktorów, kierowanejna<br />

to, żeby w ogóle zapamiętać tekst, kolejność działań. Kiedy aktorzy<br />

okrzepną w sw ojejroli, z pewnością będzie to walor spektaklu.<br />

Spodobały mi się dwa czy trzy scenariusze . Grupy potrafiły wyłonić<br />

przesłanie scenariusza. Były refleksyjne, o ,,czymś". Nie jestem<br />

pewny w kilku przypadkach, czy wybrana konwencja teatru, poetyka,<br />

wybrany język teatru trafia do młodych aktorów. Czy potrafią się<br />

utożsamić ztekstem, którygrają, czyon je st dla nich atrakcyjny?<br />

Teatr ma czemuś służyć. W młodych ludziach je st przecież duży<br />

poziom niepokoju, chęci wyrażania samego siebie , próba<br />

zrozumienia tego świata. Dobrze by było, żeby decydując się na<br />

scenariusz, wybierać taki, który pomoże im ten świat objaśniać.<br />

Żeby m iał zróżnicowane em ocje. Świat nie je s t przecież<br />

jednowymiarowy, ciągle na „prete nsji". W teatrze są dwa<br />

podstawowe pytania i dwie odpowiedzi. Co mamy ludziom do<br />

powiedzenia i jak mamy to zrobić? Szukanie odpowiedniej formy to<br />

odwieczne poszukiwanie w sztuce teatralnej. A co je st miarą<br />

dobrego przedstawienia? Podstawowa sprawa to refleksja, czy<br />

przedstawienie mnie poruszyło, czy nie? Jeżeli mnie ,,obeszło", to<br />

je st to już wystarczający sukces, a satysfakcja powinna być wspólna.<br />

I widza, i aktora, i reżysera.<br />

A czego nie powinniśmy teatrom szkolnym, amatorskim życzyć?<br />

„Profesjonalizmu. To jedno z gorszych życzeń dla teatru dziecięcego<br />

“ - kończy rozmowę Henryk Kowalczyk, przypominając o największym<br />

w alorze pracy z dziećm i i m łodzieżą - sp o n ta n iczn o ści<br />

i autentyczności.<br />

Monika Mackiewicz


ROZMAITOŚCI<br />

Zwycięstwo BS Łuków i Orlika Parczew<br />

w lidze siatkówki im. Zdzisława Gmura<br />

N iedziela (2 1 .0 4 ) to finałow e mecze<br />

am atorskiejlig i siatkówki im. Zdzisława<br />

Gm ura o rg a nizow anej przez M ie jski<br />

Ośrodek Sportu i Rekreacji. Podobnie, jak<br />

rok temu, główne trofea powędrowały do<br />

Banku Spółdzielczego Łuków i dziewczyn z<br />

Parczewa.<br />

Już półfinały pokazały, że będzie zacięta<br />

walka. W Lidze Gwiazd Wolanka dopiero po<br />

5 s e ta c h p o k a z a ła w y ż s z o ś ć nad<br />

Manhattanem Parczew, mając wcześniej<br />

dużo szczęścia, gdyż Parczew wygrywał już<br />

2:1 i 22:17 w punktach. Klasą oczywiście<br />

byli zawodnicy z BS Łuków, którzy pokazali,<br />

że w decydujących meczach nie mają<br />

jeszcze w lidze sobie równych.<br />

W Lidze Perełek bardzo zaciętym meczem<br />

było półfinałowe spotkanie Orlika Parczew z<br />

Victorią Łuków. Bardzo dał się on we znaki<br />

łukowiankom, które po tym meczu nie dały<br />

nawet rady w walce o III miejsce, ulegając<br />

radzyńskiejekipie LO II. I była to chyba<br />

największa niespodzianka całych rozgry­<br />

wek. Finał Ligi Perełek to powtórka z<br />

ubiegłego roku, gdzie także 3 :1 Orlik<br />

Parczew wygrał z Dragonem Wojcieszków.<br />

Tu także do końca trwał bardzo zacięty,<br />

równorzędny mecz, no i także, jak rok temu,<br />

przytrafiło się skręcenie kostki. Ucierpiała<br />

zawodniczka zwycięskiego team u, no<br />

i mamy nadzieję, że nie stanie się to<br />

tradycją ligi.<br />

Po zakończeniu meczów finałowych odbyły<br />

się uroczyste podsum ow ania obu lig<br />

i wręczenie pucharów i medali. Miłym<br />

akcentem było uczestnictwo w nich żony<br />

i córki Zdzisława Gmura, które wieszały na<br />

p ie rs ia c h z a w o d n ik ó w w yw a lczo n e<br />

w ciężkiej walce medale. I to byłoby na tyle<br />

w tym roku, a w następnym organizatorzy<br />

zapowiadają prawdziwą rewolucję.<br />

Wyniki turnieju finałowego<br />

Liga Gwiazd<br />

półfinały<br />

BS Łuków - Poczta 3:1 (25:19, 25:20,<br />

21:25, 25:20)<br />

Wolanka - Manhattan Parczew 3:2 (25:21,<br />

2 3 :2 5 ,1 8 :2 5 ,2 5 :2 3 ,1 5 :1 0 )<br />

meczoIII m.<br />

Poczta - Manhattan Parczew 3:1 (15:25,<br />

2 5 :2 3 ,2 5 :1 9 ,2 5 :1 3 )<br />

finał<br />

BS Łuków - Wolanka 3:1 (23:25, 25:19,<br />

2 6:24,25:17)<br />

Liga Perełek<br />

półfinały<br />

Dragon Wojcieszków - LO II 3:0 (25:13,<br />

2 5:22,25:19)<br />

Victoria Łuków - Orlik Parczew 1:3 (24:26,<br />

1 0 :2 5 ,2 5 :2 1 ,2 0 :2 5 )<br />

meczo III m.<br />

Victoria Łuków - LO II 0:3 (23:25, 18:25,<br />

23:25)<br />

finał<br />

Orlik Parczew - Dragon Wojcieszków 3:1<br />

(2 5 :1 4 ,2 2 :2 5 ,2 5 :2 1 ,2 6 :2 4 )<br />

VIII REGIONALNY KONKURS RECYTATORSKI POEZJI MARIANNY BOCIAN<br />

Publiczne Gimnazjum im. hm.M. S. Lisowskiego w Czemiernikach<br />

oraz Czemiernickie Towarzystwo Regionalne ogłosił VIII Regionalny<br />

Konkurs Recytatorski Poezji Marianny Bocian dla uczniów szkół<br />

podstawowych i gimnazjów. Konkurs odbędzie się 18 maja <strong>2013</strong> r. o<br />

godz. 10.00wGimnazjumwCzemiernikach i będzie on poprzedzony<br />

mszą świętą oraz odsłonięciem tablicy poświęconej poetce.<br />

Konkurs je st częścią uroczystości poświęconych obchodom 10<br />

rocznicy śmierci Marianny Bocian.<br />

Przypomnijmy, że jedna z najsłynniejszych, współczesnych polskich<br />

poetekto nasza krajanka. Urodziła się w roku 1924 we wsi Bełcząc,<br />

koło Czemiernik . Zmarła dziesięć lat temu. Mimo, iż przez całe<br />

niemal dorosłe życie związana była z Wrocławiem, dzięki swoim<br />

wierszom, w którejpozostawiła ślad wielkiejmiłości do swojejMałej<br />

Ojczyzny, je st nazywana Ikoną Podlasia.<br />

Dzieła pielęgnowania pamięci o niej, gromadzenia i publikowania<br />

wspomnień, pism, listów i wierszy, które do te jp o ry nie ujrzały<br />

jeszcze światła dziennego, podjęło się Czemiernickie Towarzystwo<br />

Regionalne. Konkurs literacki i recytatorski poświęcony jejosobie,<br />

wrasta w tradycje i nieustanie przypomina o Ikonie . Zachęcamy do<br />

licznego uczestniczenia w uroczystości.<br />

PAMIĘĆ O IKONIE<br />

Marianna Bocian (1942-2003) współczesna poetka, pochodząca<br />

ze wsi Bełcząc położonejkoło Radzynia Podlaskiego. Ikona Podlasia<br />

- tak o poetce, mówili przyjaciele - artyści ze środowiska<br />

w rocław skiego, z którym i była związana przez w iele lat.<br />

Identyfikowała się ze stolicą Dolnego Śląska, ale zawsze<br />

podkreślała, że Lubelszczyzna, a dokładnie południowe Podlasie, to<br />

je jo jc o w iz n a . Publikowała pod pseudonimami ,,Danaid" i „Jan<br />

Bęłczęcki". Publikowała głównie w „Kontrastach" (je jd e b iu t<br />

poetycki przypadł na 1967 rok), „Agorze", „Odrze" (1968-1979),<br />

„Nadodrzu" (1 9 7 0 -1 9 7 3 ), „K onfrontacjach" (1 9 7 2 -1 9 7 7 ) i<br />

„Sigmie" (1975-1979). Uważa się<br />

ją za przedstawicielkę tzw. poezji<br />

k o n k re tn e j (n a w ią z u ją c e j do<br />

plastyki).Krytycy literaccy uważają,<br />

że poezja i proza pisarki są<br />

nieporównywalne do niczego, co<br />

powstało w literaturze XX wieku.<br />

Analogii dopatrują się u<br />

romantyków, szczególnie u<br />

Norwida. ( Zyskala nawet<br />

przydomek : ,,Norwid w<br />

spódnicy"). P isała o prawach<br />

natury, ludzkiej e g z y s te n c ji,<br />

umiłowaniu pracy i o sztuce, która<br />

je s t „wzbudzaniem sił boskich<br />

drzemiących w człowieku".<br />

MOSiR<br />

W człowieku żyje coś, co nie tylko z ziemi pochodzi.<br />

Nauczycielu moich przedwieczornych lat,<br />

znamy już drogę do świetlistych źródeł.<br />

Nie spieszmy się! Jeszcze mi zagraj<br />

na harfie słońca pieśń wzrastającego lasu,<br />

odsłaniającą świetlisty wdzięk i urodę ziemskiego bytowania,<br />

na ziemi mojego gniazdowiska - Podlasiu.<br />

Chciałabym ją wziąć na bezdrożną wieczność,<br />

w pozaziemskie. To nie zuboży planety Ziemi,<br />

ni ludzi, ni żadnego Stworzenia.


JANÓW PODLASKI JESIENIĄ— do obejrzenia wiosną w Radzyńskiej Izbie Regionalnej<br />

Z czego jest znany Janów Podlaski? Oczywiście<br />

ze słynnej na cały świat stadniny koni i aukcji na<br />

którą zjeżdzają osoby z naprawdę grubymi<br />

portfelami. Lecz nie jest to cały obraz Janowa<br />

Stary ręczny dystrybutor paliwa pochodzący z<br />

1928 r. za którym widać wieżę kościoła, ciche<br />

ulice i budynki pamiętające przedwojenne lata,<br />

nastrojowe jesienne krajobrazy, wnętrze pracowni<br />

malarskiej czy zdjęcie z krypt w katedrze<br />

janowskiej gdzie znajduje sie grób biskupa<br />

Adama Naruszewicza, zmarłego na swojej<br />

biskupiej stolicy 8 lipca 1796 r. znanego<br />

nadwornego historyka i poety. - te i inne zdjęcia<br />

można było obejrzecć w Radzyńskiej Izbie<br />

R egionalnej podczas wernisażu wystawy<br />

fotogeficzne "Janów Podlaski jesienią".<br />

Wystawa jest efektem działań uczestników VIII<br />

RADZYŃSKI MAGAZYN<br />

SPOŁECZNO - KULTURALNY<br />

Wydawca:<br />

Radzyński Ośrodek Kultury<br />

Adres redakcji:<br />

ul. Jana Pawła II 4,<br />

21-300 Radzyń Podl.<br />

http://radzrok.home.pl/,<br />

e-mail: radzrok@home.pl<br />

Reklama i ogłoszenia:<br />

tel. 352-73-14<br />

(wew. 26), 664923307<br />

Redakcja:<br />

Piotr Matysiak (r. naczelny),<br />

Monika Mackiewicz,<br />

Arkadiusz Kulpa.<br />

Współpracownicy:<br />

M arek Topyła, Tom asz Pietrzela<br />

Przygotowanie do druku<br />

P iotr M atysiak<br />

Drukarnia:<br />

www .aw adruk.pl<br />

Nakład 1100 egzem plarzy,<br />

cena: egzem plarz bezpłatny.<br />

R edakcja zastrzega sobie prawo<br />

redagow ania tekstów, w tym ich<br />

skracania i zm iany tytułów.<br />

Za treść reklam redakcja<br />

nie odpowiada.<br />

Międzynarodowych Jesiennych Warsztatów<br />

Fotograficznych w Janowie Podlaskim. Wystawa<br />

znalazła się w Radzyniu Podlaskim dzięki<br />

współpracy Radzyńskiego Ośrodka Kultury i<br />

agencji Pastel con Arte. Jak powiedziała podczas<br />

otwarcia wystawy współzałożycielka agencji<br />

Katarzyna Matczuk:" cieszymy się, że nasza<br />

agencja mogła mieć swój udział w sprowadzeniu<br />

wystawy. Zależało nam na tym, bo wsród<br />

uczestników były osoby, z którymi agencja<br />

będzie wspólpracowała czyli Tomasz<br />

Młynarczyk, Dariusz Hankiewicz, Kuba<br />

Szymański". Obecna tego wieczoru organizatorka<br />

pleneru M ałgorzata Piekarska -<br />

instruktor fotografii w Bialskim Centrum<br />

Kultury wyjaśniła, że podczas listopadowych<br />

warsztatów najbardziej liczą<br />

się wzajemne kontakty, wymiana<br />

do=świadczeń, prezentacja zdjęć ich<br />

ocena. Fotografowanie, często przy<br />

niesprzyjającej pogodzie jest jakby przy<br />

okazji. Dariusz Hankiewicz dodał:<br />

"Udział w warsztatach to wielkie wyróżnienie<br />

dla fotografujących, niełatwo jest<br />

się tam dostać, bo jest wielu chętnych,<br />

panuje na nich wspaniały klimat".<br />

Pomocą w organizacji wystawy " Janów<br />

Podlaski jesienią" zainicjowała swą<br />

działalność Agencja Pastel con Arte.<br />

Zajmować się bedzie promocjąartystów,<br />

Harmonogram dyżurów<br />

radnych Rady Miasta Radzyń<br />

Podlaski - pełnionych w<br />

poniedziałki od godziny 17.00<br />

w biurze Rady Miasta przy<br />

ulicy Warszawskiej 32 (pokój<br />

nr76). Tel.(83) 351-24-69.<br />

1. Jarosław Ejsmont<br />

2. Janus Zdzisław<br />

3. Mazurek Robert<br />

4. Roguszewska Aldona<br />

5. Sałata Sławomir<br />

6. Skowron Piotr<br />

7. Stradczuk Krzysztof<br />

- Wiceprzewodniczący Rady Miasta<br />

8. Szymala Anna<br />

- Wiceprzewodnicząca Rady Miasta<br />

9. Wierzchowski Dariusz<br />

10. Wołowik Krzysztof<br />

ROZMAITOŚCI<br />

pomocą w organizacji wydarzeń kulturalnych,<br />

pozyskiwaniem sponsorów. Nieprzypadkowo<br />

agencja rozpoczęła działalność od wystawy<br />

fotograficznej. Fotografia będzie zajmować<br />

ważne miejsce w naszej działalności ponieważ w<br />

naszym miescie istnieje silne środowisko<br />

fotografujących, chcemy umozliwić im rozwój<br />

dlatego budujemy studio fotograficzne.<br />

Wystawę Janów Podlaski jesienią bedzie mozna<br />

oglądać do 8 maja w czasie otwarcia RIR od<br />

poniedziałku do piątku w godz 10.00 — 16.00.<br />

Serdecznie zapraszamy.<br />

Tomasz Pietrzela<br />

6 maja <strong>2013</strong> r.<br />

13 maja <strong>2013</strong> r.<br />

20 maja <strong>2013</strong> r.<br />

27 maja <strong>2013</strong> r.<br />

3 czerwca <strong>2013</strong> r.<br />

10 czerwca <strong>2013</strong> r.<br />

17 czerwca <strong>2013</strong> r.<br />

24 czerwca <strong>2013</strong> r.<br />

2 września <strong>2013</strong> r.<br />

9 września <strong>2013</strong> r.<br />

Przewodniczący Rady Miasta- Jacek Piekutowski - przyjmuje interesantów w<br />

czwartki w godzinach od 14.00 do 15.00.<br />

Osoby niepełnosprawne mają możliwość spotkania z radnymi w holu Urzędu<br />

Miasta. Wystarczy w terminie pełnienia dyżuru przez radnego, powiadomić go<br />

telefonicznie o chęci rozmowy. Tel. (83) 351- 24- 69.


Zawody pływackie cyklu „Cztery Pory Roku”<br />

Nasza pływalnia, która funkcjonuje kilka miesięcy to także nowe<br />

m ożliw ości w organizow aniu różnych im prez sportow ych.<br />

Kolejnym dużym przedsięwzięciem były zawody wiosenne cyklu<br />

„Cztery Pory Roku”, które odbyły się w sobotę 20 kwietnia <strong>2013</strong> r.<br />

S zcze góły w ra z z regula m inem zn a jd ują się na stronie<br />

internetowej MOSiR, ale w skrócie jest to cykl czterech zawodów<br />

rozgrywanych w każdej z pór roku. Każde zawody będą oddzielną<br />

imprezą, ale prowadzona także będzie klasyfikacja generalna<br />

cyklu, gdzie sumowane będą wyniki zawodników z<br />

poszczególnych imprez. Biorąc pod uwagę, że jesienią zaczęły<br />

swą działalność nowe szkółki pływackie, i to zarówno MOSiR, jak i<br />

MULKS, szczególną uwagę poświęcono najmłodszym.<br />

Z każdego rocznika szkoły podstawowej utworzono oddzielną<br />

kategorię, i jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, gdyż właśnie<br />

tam było największe zainteresowanie. Sportowa walka była<br />

bardzo zacięta, a o zwycięstwie decydowały często ułamki<br />

sekund, była i dobra zabawa, i sportowe emocje i łzy, które trzeba<br />

było utulić w objęciach rodziców.<br />

Do każdej imprezy MOSiR zaprasza Gościa, który w różny sposób<br />

jest obecny na zawodach, reklamuje swe produkty, promuje swą<br />

działalność lub markę. Takim Gościem turnieju wiosennego była<br />

Radzyńska Kraina Serdeczności, która jest turystyczną marką<br />

naszego miasta i powiatu. Zawodnicy przed pływaniem zapoznali<br />

się z tą marką, a najlepsi zostali obdarow ani gadżetam i<br />

reklamującymi Krainę Serdeczności.<br />

Poniżej przedstawiamy wszystkie wyniki, a organizatorzy od razu<br />

przyznają się do pewnej nieścisłości, która oczyw iście w<br />

następnych zaw odach zostanie popraw iona. Od w rześnia<br />

zawodnicy rozpoczną naukę w wyższych klasach, i zrozumiałe, że<br />

startować musieliby w innych kategoriach. By to naprawić, od<br />

następnych zawodów kategorią nie będzie klasa, tylko rocznik<br />

zawodnika, a punktem odniesienia będą zawody wiosenne. O<br />

wszystkim organizatorzy poinformują przed zawodami letnimi.<br />

Wyniki zawodów.<br />

Szkoły podstawowe dziewczęta kl. I i młodsze (25 m. styl<br />

dowolny)<br />

Natalia Niewęgłowska - 28, 08 s.<br />

Eliza Gomółka - 30, 34 s.<br />

Karolina Wodowska - 33, 77 s.<br />

Szkoły podstawowe chłopcy kl. I i młodsi (25 m. styl dowolny)<br />

Michał Danilczuk - 29, 16 s.<br />

Mikołaj Trykacz - 30, 76 s.<br />

Dominik Samulak - 32, 14 s.<br />

Szkoły podstawowe dziewczęta kl. II (25m. styl dowolny)<br />

Agata Kościuczyk - 26, 19 s.<br />

Natalia Danilczuk - 26, 53 s.<br />

Iga Wójtowicz - 26, 57 s.<br />

Szkoły podstawowe chłopcy kl. II (25 m. styl dowolny)<br />

Karol Świć - 25, 56 s.<br />

Jakub Różycki - 26, 34 s.<br />

Damian Trykacz - 29, 66 s.<br />

Szkoły podstawowe dziewczęta kl. III (25 m. styl dowolny)<br />

Julia Duszak - 20, 63 s.<br />

Dominika Górnik - 24, 75 s.<br />

Klaudia Wodowska - 26, 34 s.<br />

Szkoły podstawowe chłopcy kl. III (25 m. styl dowolny)<br />

Rafał Musiatowicz - 23, 57 s.<br />

Bartosz Trykacz - 24, 38 s.<br />

Niedziela Artur - 28, 72 s.<br />

Szkoły podstawowe dziewczęta kl. IV (25. Styl dowolny)<br />

Anastazja Bąk - 26, 68 s.<br />

Małgorzata Gątarczyk - 29, 09 s.<br />

Wiktoria Sikora - 1. 58, 52 s.<br />

Szkoły podstawowe chłopcy kl. IV (25 m. styl dowolny)<br />

Jerzy Mackiewicz - 24, 63 s.<br />

Mateusz Zykubek - 24, 97 s.<br />

Szkoły podstawowe dziewczęta kl. V (25 m. styl dowolny)<br />

Aleksandra Lewczuk - 20, 75 s.<br />

Julia Stefaniak - 21, 21 s.<br />

Anna Sienkiewicz - 24, 84 s.<br />

Szkoły podstawowe chłopcy kl. V (25 m. styl dowolny)<br />

Wojciech Zając - 30, 53 s.<br />

Szkoły podstawowe dziewczęta kl. VI (25 m. styl dowolny)<br />

Ewa Grochowska - 21, 08 s.<br />

Aleksandra Madej - 21, 31 s.<br />

Zuzanna Ceranowicz - 21, 43 s.<br />

Szkoły podstawowe chłopcy kl. VI (25 m. styl dowolny)<br />

Aleksy Konopka - 16, 96 s.<br />

Daniel Ciołek - 17, 87 s.<br />

Gimnazjum dziewczęta (50 m. styl dowolny)<br />

Karolina Zielnik - 40, 06 s.<br />

Ewelina Biernacka - 51, 38 s.<br />

Gimnazjum chłopcy (50 m. styl dowolny)<br />

Paweł Gomółka - 37, 31 s.<br />

Mateusz Mierzwiński - 43, 25 s.<br />

Maciej Strzyż - 47, 71 s.<br />

Szkoły ponadgimnazjalne chłopcy (50 m. styl klasyczny)<br />

Adrian Paszkowski - 45, 54 s.<br />

Paweł Arbaczewski - 49, 21 s.<br />

Open mężczyźni (50 m. styl dowolny)<br />

Marcin Melchior - 32, 39 s.<br />

Robert Mazurek - 37, 42 s.<br />

Włodzimierz Melchior - 38, 56 s.<br />

Open mężczyźni (50 m. styl klasyczny)<br />

Adrian Paszkowski - 45, 31 s.<br />

Marcin Melchior - 45, 31 s.<br />

Paweł Arbaczewski - 47, 84 s.<br />

Sztafeta rodzinna mini (25 m. + 25 m. styl dowolny)<br />

Kasia Spozowska, Marek Spozowski - 46, 45 s.<br />

Jakub Mazurek, Robert Mazurek - 46, 56 s.<br />

Julia Kurkus, Paweł Kurkus - 58, 68 s.<br />

Sztafeta rodzinna midi (25 m. + 25 m. styl dowolny)<br />

Jolanta Sienkiewicz, Anna Sienkiewicz - 50, 22 s.<br />

Sztafeta rodzinna maxi (25 m. + 25 m. styl dowolny)<br />

Włodzimierz Melchior, Marcin Melchior - 35,13 s.<br />

Marek Topyła


SKLEP MOTORYZACYJNY<br />

części i akcesoria<br />

osobowe - bus<br />

motocykle - skutery<br />

www.komafh.pl<br />

Radzyń Podlaski ul. Warszawska 60<br />

tel. 83 352 24 46<br />

83 352 24 56<br />

600-493-508<br />

AUTO - SERWIS<br />

- pełny zakres usług<br />

SERWIS OPON<br />

W ciągłej sprzedaży opony<br />

do aut osobowych i dostawczych<br />

oraz motocykli i skuterów<br />

| r<br />

I# '<br />

f i '1<br />

|t<br />

J<br />

z Ł N IA N IE<br />

r r r t ‘1<br />

IE<br />

NAJNOW O CZEŚN IEJSZA<br />

M Y JN IA W M IEŚC IE<br />

CZYNNE<br />

^ 24/h<br />

Jczyszczen IB<br />

L I

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!