Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
To właśnie Radziejowski w lipcu 1655 roku<br />
ściągnął na Rzeczpospolitą nawałę szwedzką.<br />
Sala obrad zaczęła przypominać w końcu arenę<br />
walk pomiędzy stronnikami króla i opozycją, a<br />
tymczasem sześciotygodniowy okres sesji<br />
upływał nieubłaganie. W czwartek 8 marca miało<br />
nastąpić zamknięcie obrad lecz dwa dni wcześniej<br />
na ulicach Warszawy doszło do bójki. Porąbali<br />
się szablami stronnicy Janusza Radziwiłła<br />
i dworzanie starosty pokrzywnickiego Jana<br />
Dominika Działyńskiego. Aby wyjaśnić tą<br />
awanturę postanowiono przedłużyć obrady<br />
o jeden dzień. W piątek 9 marca obradowano do<br />
późnych godzin nocnych lecz i tak nie załatwiono<br />
wszystkich spraw. W związku z tym kanclerz<br />
wielki koronny Andrzej Leszczyński zaproponował<br />
przedłużenie sesji o jeszcze jeden dzień.<br />
Nagle z końca sali zebrani usłyszeli okrzyk:<br />
Liberum veto — nie pozwalam na prolongatę.<br />
Zanim uczestnicy obrad ochłonęli ze zdziwienia<br />
protestującego nie było już na sali. Tym który<br />
zakrzyknął Liberum veto był szlachcic litewski,<br />
podsędek upicki, stolnik, poseł upicki ziemi<br />
trockiej Władysław Siciński. Obradujący zaczęli<br />
zastanawiać się nad mocą prawną protestu<br />
Sicińskiego. Chciano go zignorować i kontynuow<br />
ać obrady, jednak poseł bielski<br />
Krzysztof Żelski zaprotestował i uznał, że veto<br />
Wojewoda wileński książę Janusz Radziwiłł<br />
Sicińskiego uniemożliwia kontynuację obrad.<br />
Posłowie teraz nie mieli nic innego do roboty jak<br />
pójść spać, a rano skłonić „zrywacza” do<br />
odwołania protestu. Przecież już nie raz tak<br />
bywało. Jednak, że już prawie była sobota<br />
postanowiono poczekać na powrót Sicińskiego<br />
na salę obrad do poniedziałku. Od jego powrotu<br />
uzależniono kontynuowanie sesji sejmu. Już w<br />
sobotę i w niedzielę posłowie starali się nakłonić<br />
Sicińskiego do zmiany decyzji. Do mediacji<br />
włączył się nawet król Jan Kazimierz. Jednak<br />
uparty Litwin nie dał się przekonać. 11 marca<br />
marszałek sejmowy Fredro otworzył obrady<br />
i zaczął wywoływać przedstawiciela sejmiku<br />
upickiego Władysława Sicińskiego. Ten jednak<br />
nie odpowiadał i nie mógł odpowiedzieć<br />
ponieważ już od wczesnego ranka nie było go w<br />
Warszawie. Posłowie mieli teraz podjąć decyzję o<br />
legalności veta Sicińskiego. Wielu przestrzegało<br />
przed takim krokiem. Jednak szlachta dzielnie<br />
stojąca na straży prawa postanowiła zakończyć<br />
obrady, a marszałek Fredro zatwierdził tę<br />
decyzję. Świadomość wagi tego co zaszło, była<br />
wśród posłów duża. Wojewoda brzesko-kujawski<br />
Jakub Szczawiński krzyknął w stronę<br />
nieobecnego Sicińskiego: „bodajby przepadł!”<br />
na co z sali odpowiedziano mu chóralnie:<br />
„Amen”. Po raz pierwszy w historii<br />
Rzeczpospolitej zastosowano w praktyce zasadę<br />
Liberum veto. Wraz z zerwaniem sejmu traciły<br />
moc wszystkie podjęte na nim uchwały. Postawa<br />
Sicińskiego stworzyła niebezpieczny precedens<br />
w polskim parlamentaryzmie XVII i XVIII<br />
w ieku, który był gwoździem do trumny<br />
I Rzeczpospolitej. Jednak poseł upicki miał<br />
prawo tak postąpić jak postąpił. Prawo do tego<br />
dawały mu wspomniane już konstytucje sejmowe<br />
z 1633 roku, które zakazywały przedłużania sesji<br />
sejmowych. Ponadto Siciński był związany<br />
instrukcjami rodzimego sejmiku. Poseł był<br />
zobowiązany bronić interesów powiatu upickie-<br />
go będącego wtedy w konflikcie z ekonomem<br />
szawelskim. Instrukcja poselska nakazywała<br />
posłowi w przypadku nieko-rzystnego<br />
rozwiązania sprawy złożenie protestu. Sejm<br />
wziął stronę ekonoma szawelskiego więc Siciński<br />
przeciwdziałał. Mówi się też, że Siciński działał z<br />
ramienia hetmana polnego litewskiego Janusza<br />
Radziwiłła lecz nie ma na to mocnych dowodów.<br />
Za zerwaniem sejmu mógł też stać Radziejowski.<br />
Zerwanie sejmu unieważniało wszystkie podjęte<br />
na nim uchwały oraz wydane wyroki. Nie dziwne<br />
więc jest to, że Radziejowskiemu bardzo na tym<br />
zależało aby właśnie ten sejm został zerwany.<br />
Lecz na współpracę Radziejowskiego z Sicińskim<br />
też nie ma żadnych dowodów. Dlatego, że za<br />
posłem upickim stało prawo jego protest został<br />
przyjęty bez gwałtowniejszych sprzeciwów.<br />
Można powiedzieć, że swoją postawą Siciński<br />
wyświadczył wszystkim przysługę, dokonując<br />
czynu na który nikt wcześniej nie miał odwagi.<br />
Sejmy były zrywane już wcześniej, bo nawet<br />
w czasach Zygmunta Augusta, lecz dokonywała<br />
tego większa grupa posłów. Gdy chciała tego<br />
dokonać mniejsza grupka lub pojedynczy<br />
posłowie, podporządkowywano ich większości<br />
lub po prostu ignorowano. Ich protesty nie miały<br />
mocy. Dlaczego więc w marcu 1652 roku sejm<br />
zerwało veto jednego posła? Można powiedzieć,<br />
że było to odzwierciedlenie słabnącej potęgi<br />
Rzeczpospolitej. W yniszczone wojnami i<br />
powstaniem Chmielnickiego państwo stało się<br />
areną rozgrywek pomiędzy dbającymi o swoje<br />
interesy magnatami. Siciński wniósł protest, a być<br />
może niektórzy posłowie mieli przykazane go<br />
poprzeć. Rosły podziały między szlachtą, rosła<br />
też korupcja. Od tego sejmu zasada Liberum veto<br />
zaczęła być stosowana nagminnie. Zerwać sejm<br />
mógł każdy poseł i nie musiał się nikomu<br />
tłumaczyć ze swojej decyzji. Veto mogło być<br />
pisemne lub ustne, jednak musiało być złożone<br />
osobiście przez posła w izbie sejmowej u<br />
marszałka lub w jakimkolwiek grodzie i później<br />
odczytane przez sekretarza w izbie. Musiało też<br />
być złożone w trakcie obrad w ich dowolnym<br />
momencie. Można było zerwać sejm na samym<br />
początku, nie dopuszczając w ogóle do jego<br />
rozpoczęcia lub na jego końcu, niwecząc tym<br />
samym jego pracę i cały dorobek ustawodawczy.<br />
Zasadę Liberum veto zaczęto stosować też na<br />
sejmikach ziemskich, deputackich, poselskich itp.<br />
Zasada ta doprowadziła do tego, że sejmy były 16<br />
razy zrywane jeszcze przed obiorem marszałka.<br />
W 1669 roku Liberum veto posła kijowskiego<br />
Adama Olizara zerwało sejm koronacyjnyjeszcze<br />
przed zakończeniem ustawowego czasu obrad.<br />
W okresie panowania Jana III Sobieskiego sejmy<br />
były zwoływane 11 razy, a tylko 5 doszło do<br />
skutku, w czasach Augusta II zwołanych było 15<br />
sejmów, a tylko 4 doszły do skutku, w czasach<br />
Augusta III zwołano 15 sejmów, a tylko 3 doszły<br />
do skutku. Duży wpływ na zrywanie sejmów<br />
miały sąsiadujące z Rzeczpospolitą państwa tj.<br />
Rosja, Prusy i Austria, których interesy zyskiwały<br />
na słabości Polski. W czasach panowania<br />
Stanisława Augusta Poniatowskiego zasada<br />
Liberum veto w yszła z użycia ponieważ<br />
w sejmach zaczęto zawiązywać konfederacje już<br />
na początku obrad, aby nie dopuścić do ich<br />
zerwania. Ostatnie pozytywne próby użycia tej<br />
zasady to protest posła Józefa Wybickiego<br />
przeciwko wszystkim uchwałom Sejmu<br />
Repninowskiego z lat 1767 — 68, które czyniły z<br />
Rzeczpospolitej protektorat Rosji oraz protest<br />
Tadeusza Rejtana przeciwko skonfederowaniu<br />
Sejmu Rozbiorowego zlat1773 — 75. Ostatecznie<br />
zasadę Liberum veto zniosła Konstytucja z 3<br />
maja 1791 roku. Zasada Liberum veto zawsze<br />
budziła kontrowersje. Jedni chwalili ją jako<br />
możliwość działania dla wybitnych jednostek na<br />
rzecz dobra publicznego w momencie gdy<br />
wszyscy inni mniej rozważni, skorumpowani lub<br />
ogłupieni dbają o własne interesy. Jednak ci nie<br />
brali pod uwagę, że możliwość zerwania sejmu<br />
miały też jednostki bezmyślne lub przekupione.<br />
Szlachta polska uznawała tą zasadę za jedyny<br />
oręż, broniący jej złotej wolności i nie dający<br />
królowi możliwości skupienia w swoim ręku<br />
władzy absolutnej.