Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
ZGUBNA ZASADA<br />
„Dzikość, szpecąca żywych oblicze zbrodniarzy,<br />
zda się dotąd zamarła grozić z jego twarzy,<br />
dotąd zdradziecka radość w ustach się uśmiecha,<br />
gniew rozbójniczy w czole, nade brwiami pycha”<br />
Tak w balladzie „Popas w Upicie” pisał nasz<br />
wieszcz Adam Mickiewicz o pewnym szlachcicu<br />
z Litwy, Władysławie Sicińskim, który przez<br />
jedno wykrzyczane zdanie: Liberum veto, został<br />
zaliczony do grona największych zdrajców<br />
Polski. Zasada Liberum veto w zamyśle jej<br />
twórców miała stać na straży przywilejów<br />
szlacheckich lecz przez nieodpowiedzialnych<br />
posłów, którzy wypaczyli jej polityczny mechanizm<br />
przyczyniła się do osłabienia władzy<br />
ustawodawczej kraju, a w konsekwencji do<br />
upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów<br />
Początków L iberum veto należy szukać<br />
w konstytucji uchwalonej na sejmie radomskim<br />
w 1505 roku, która przeszła do historii pod<br />
nazwą „Nihil novi”. Jej pełna łacińska nazwa<br />
brzmiała: Nihil novi sine communi consensu, co<br />
można tłumaczyć: nic nowego bez powszechnej<br />
zgody. Zakazywała ona królowi wydawania ustaw<br />
bez zgody szlachty, którą reprezentował Senat<br />
i izba poselska. Konstytucja Nihil novi dała<br />
szlacheckiej izbie poselskiej bardzo szeroką<br />
władzę i uczyniła ją odpowiedzialną za losy<br />
państwa. Wejście w życie tej konstytucji można<br />
uważać za początek wprowadzenia demokracji<br />
szlacheckiej w Rzeczpospolitej. Powszechna<br />
zgoda sejmujących stanów czyli króla, Senatu<br />
Rycina przedstawiająca ciało Władysława Sicińskiego w kościele upickim<br />
i szlacheckiej izby poselskiej nie oznaczała<br />
jednomyślności, ale wypracowania w miarę<br />
zadowalającego kompromisu. Była to trudna<br />
sztuka, szczególnie po narzuceniu przez akty<br />
prawne, zwane Artykułami henrykowskim,<br />
spisane na sejmie elekcyjnym w 1573 roku,<br />
sztywnego sześciotygodniowego czasu sesji<br />
sejmowych. Po Unii lubelskiej, zawartej w 1569<br />
roku zwiększyły się kompetencje sejmu oraz ilość<br />
posłów, a w tak krótkim czasie sesji ciężko było<br />
uzyskać zadowalające wszystkich kompromisy.<br />
Uczestnicy obrad prawie na każdym sejmie<br />
stawali przed koniecznością wyboru pomiędzy<br />
poszanowaniem prawa i nie przedłużaniem sesji<br />
sejm u, a d b ało ścią o in te re sy i dobro<br />
Rzeczpospolitej. Bardzo często gdy istniał cień<br />
szansy na pomyślne zakończenie obrad sesje<br />
sejmowe były wbrew prawu przedłużane. Jednak<br />
dumna szlachta coraz częściej demonstrowała<br />
swój legalizm, co doprowadziło w 1633 roku do<br />
uchwalenia konstytucji sejmowej pt. Konkluzya<br />
Seymowa, która stwierdzała, że prolongacja<br />
sejmu jest niezgodna z prawem. Teraz każdy<br />
poseł mógł przez Liberum veto czyli „wolne nie<br />
pozwalam” sprzeciwić się przedłużeniu obrad.<br />
Liberum veto było więc wytworem powstałym w<br />
wyniku regulacji procedury sejmowej i nie<br />
dotyczyło zasad uchwalania ustaw. Mimo<br />
uchwalenia konstytucji z 1633 roku jeszcze<br />
wielokrotnie mimo sprzeciwu posłów zdarzały<br />
się sytuacje, że obrady sejmu trwały dłużej niż<br />
ustawowe sześć tygodni. Sprzeciwy te były jednak<br />
pewną formą nacisku na obradujących dzięki<br />
którym protestujący chciał doprowadzić do<br />
korzystnego rozpatrzenia swojej kwestii lub też<br />
wyjść z twarzą z jakiegoś sporu. Najczęściej<br />
„zrywacza” pozostali posłowie starali się zmusić<br />
do wycofania protestu. Nieraz wystarczył apel<br />
do jego poczucia obowiązku i miłości do<br />
ojczyzny, nieraz przekupstwo. Zdarzało się też,<br />
że takiego posła po prostu ignorowano<br />
i kończono obrady. Protesty pojedynczych<br />
posłów były najczęściej demonstracją mającą też<br />
na celu przekonanie wyborców, że ich poseł robił<br />
wszystko by bronić ich interesów. Z tej<br />
dem onstracji „zryw acze” bardzo szybko<br />
wycofywali się sami z obawy o własną skórę<br />
ponieważ ówcześni posłowie nie wahali się nie<br />
przebierając w słowach i gestach zmusić go do<br />
tego. W 1649 roku gdy posłowie z Mazowsza nie<br />
chcieli się zgodzić na kontynuację obrad i wybór<br />
marszałka pozostała część izby chciała ich nawet<br />
„brać na szable”. Często też powodem wycofania<br />
się z protestu był wstyd i perspektywa hańby na<br />
nazwisku. Można powiedzieć, że przez ten okres<br />
Liberum veto było tylko demonstracją pojedynczych<br />
posłów lub ich grupek mającą na celu<br />
zamanifestowanie ich ważności. Taki stan rzeczy<br />
trwał do marca 1652 roku. Wtedy to zasada<br />
Liberum veto stała się podstawą polskiego<br />
ustroju, która w przyszłości sparaliżowała władzę<br />
ustawodawczą Rzeczpospolitej i walnie przy<br />
czyniła się do upadku kraju. Gdy 26 stycznia 1652<br />
roku w Warszawie rozpoczynał się kolejny sejm<br />
walny nikt nie przypuszczał, że zakończy się<br />
wydarzeniami które historia uzna go za początek<br />
końca I Rzeczpospolitej. Początkom obrad<br />
towarzyszyła atmosfera sielanki i triumfu.<br />
Zaledwie pół roku wcześniej wojska<br />
Rzeczpospolitej pokonały armię kozacko —<br />
tatarską dowodzoną przez Bohdana<br />
Chmielnickiego i Tuchaj Beja w straszliwej bitwie<br />
pod Beresteczkiem i tym samym przytłumiły<br />
płomień chłopskiego powstania na Ukrainie.<br />
Szlachcie wydawało się, że już nic nie zagraża<br />
bezpieczeństwu kraju ze strony Chmielnickiego.<br />
Tylko król Jan Kazimierz Waza dostrzegał<br />
zagrożenie nadal tlące się na Ukrainie i dlatego<br />
rozsyłając listy zwołujące sejm, jako główny<br />
temat jego obrad wskazywał wzmocnienie<br />
obronności państwa i uchwalenie dodatkowych<br />
podatków przeznaczonych na wzmocnienie oddziałów<br />
stacjo n ujących w południow o-<br />
wschodniej rubieży Rzeczpospolitej.<br />
Jak nieomylne były przeczucia króla cała<br />
Rzeczpospolita przekonała się zaledwie pół roku<br />
później gdy bunt na Ukrainie ponownie wybuchł,<br />
a wojska polskie zostały rozgromione w bitwie<br />
pod Batohem (1—2 czerwca 1652 r.) po której<br />
kozacy do spółki z tatarami wymordowali 3,5<br />
tysiąca polskich jeńców. Już 27 stycznia<br />
marszałkiem sejmu został wybrany młody,<br />
zaledwie 32 letni podczaszy lwowski Andrzej<br />
Maksymilian Fredro. 29 stycznia sejm rozpoczął<br />
obrady. Otworzył go marszałek Fredro kwiecistą<br />
mową powitalną o wspaniałości polskiego<br />
ustroju politycznego, gdzie król jest ograniczony<br />
prawami i jak cudownie jest żyć w takim ustroju.<br />
Obradująca szlachta szybko uznała obawy króla<br />
dotyczące Ukrainy za przesadzone i wolała radzić<br />
o problemach ustrojowych, o obsadzaniu<br />
wakujących urzędów lub o wpływie sejmu na<br />
politykę zagraniczną monarchy. Duży wpływ na<br />
obranie tego kierunku obrad miała opozycja<br />
antykrólewska, której głównymi postaciami byli<br />
wojewoda poznański Krzysztof Opaliński oraz<br />
wojewoda wileński i hetman polny litewski Janusz<br />
Radziwiłł — dwaj magnaci którzy trzy lata później<br />
przyczynili się do klęski Rzeczpospolitej w<br />
pierwszej fazie potopu szwedzkiego. Oni sami<br />
prawdopodobnie nie byli obecni w Warszawie<br />
podczas obrad sejmu lecz w swojej działalności<br />
w yręczali się stronnikam i, przekupionymi<br />
posłami lub wszelkiego rodzaju szumowinami.<br />
To za ich przyczyną od samego początku obrad<br />
po Warszawie krążyły ulotki oczerniające króla,<br />
pomawiające go o zdradę, o uległość wobec<br />
K ozaków i dążenie do absolutyzm u. W<br />
oskarżeniach tych przewijała się już postać<br />
podkanclerzego koronnego Hieronima<br />
Radziejowskiego sądzonego w czasie sejmu za<br />
obrazę majestatu, a w którym szlachta widziała<br />
obrońcę ich wolności. Sąd sejmowy skazał go na<br />
śmierć, lecz wyroku nigdy nie wykonano.