15.06.2013 Views

Panaceum nr 10/2010

Panaceum nr 10/2010

Panaceum nr 10/2010

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Portrety niepospolitych medyków<br />

Jan Półrola<br />

Był dzieckiem tamtej epoki, ale szedł<br />

pod prąd, nie zważając na przeciwności<br />

natury. Gdy już osiągnął to, co było najważniejszym<br />

celem jego życia, czyli został<br />

lekarzem, zaczął działać dla innych. A że talentów<br />

miał sporo, hojnie obdarzał nimi<br />

wielu ludzi.<br />

Urodził się 19 lipca 1930 r. w Nieświeżu,<br />

na Kresach, w legendarnej stolicy „państwa”<br />

Radziwiłłów, która we wrześniu 1939 r. znalazła<br />

się pod okupacją sowiecką. Jako dziecko<br />

przeżywa brutalne wkroczenie Rosjan<br />

i niemal cudowną ucieczkę rodziny do Radomska,<br />

gdzie przy ul. Sienkiewicza znajduje<br />

ostoję w tych niespokojnych czasach. Ale<br />

wojna odciska na niej swoje piętno. Starszy<br />

brat Jana trafia do AK i w szeregach konspiratorów<br />

walczy w Powstaniu Warszawskim.<br />

Gdy kończy się wojna, gimnazjum i liceum<br />

handlowe przy ul. Reymonta w Radomsku<br />

Jan Półrola kończy bez większego<br />

trudu. Chce dostać się na studia medyczne,<br />

jednak z powodu przeszłości politycznej<br />

ojca (legionista, piłsudczyk) nie zostaje<br />

przyjęty. W latach 1951–1953 zalicza więc<br />

Szkołę Felczerską w Piotrkowie Trybunalskim,<br />

a że brakuje dyplomowanych lekarzy,<br />

z powodzeniem służy pacjentom, pracując<br />

m.in. w podradomszczańskich Ładzicach.<br />

Dopiero po 1956 r. może myśleć o prawdziwych<br />

studiach medycznych. Tym razem<br />

bez większych problemów dostaje się<br />

na Akademię Medyczną w Warszawie. Jest<br />

starostą grupy, w której znajduje się późniejszy<br />

znakomity kardiolog, minister zdrowia,<br />

prof. Zbigniew Religa. W kwietniu 1963 r.<br />

otrzymuje dyplom i tytuł lekarza. Pasjonuje<br />

go psychiatria, ale też seksuologia. Staje się<br />

cenionym specjalistą w tych dziedzinach.<br />

Pracuje w różnych rejonach kraju, m.in.<br />

w Nowym Sączu i Gorlicach, przez pięć<br />

lat przyjmuje chorych w Krynicy Zdroju.<br />

Tu daje o sobie znać jego społecznikowska<br />

żyłka. Zakłada poradnię zdrowia psychicz-<br />

<strong>nr</strong> <strong>10</strong> (157) – październik 20<strong>10</strong><br />

nego, zyskując sobie uznanie przełożonych,<br />

a także szacunek i sympatię pacjentów,<br />

z którymi niejednokrotnie łączy go nić specyficznej<br />

przyjaźni i zrozumienia. W końcu<br />

lat sześćdziesiątych zostaje biegłym sądowym<br />

i wymiarowi sprawiedliwości służy<br />

swoją wiedzą i doświadczeniem przez kilkadziesiąt<br />

lat. Wrażliwy na ludzki ból i cierpienie<br />

spowodowane chorobą, stara się swoim<br />

podopiecznym pomagać. Nie tylko jako medyk,<br />

ale i człowiek. Potrafi na ulicy zatrzymać<br />

swojego pacjenta i wypytywać go o stan<br />

zdrowia, problemy osobiste. Nie wywyższa<br />

się. Słucha uważnie każdego słowa.<br />

Do słowa przywiązuje wielką wagę. Jest<br />

erudytą, po powrocie do Radomska należy<br />

do Grupy Literackiej „Ponad”, pisze wiersze,<br />

często przemawia, lubi też śpiewać. Słowem<br />

– dociera do drugiego człowieka. Chce<br />

też, by słowo było ludzkim śladem, świadectwem<br />

dokonań. Pisze więc historię radomszczańskiej<br />

służby zdrowia, w „Naszym<br />

Świecie”, biuletynie Towarzystwa Przyjaciół<br />

Muzeum w Radomsku, publikuje nieznane<br />

fakty z dziejów tutejszego szpitala. Nie chce<br />

jednak być jedynie kronikarzem odnotowującym<br />

suche fakty.<br />

W 2001 r. w jednym ze swoich artykułów<br />

porusza problem autorytetu środowiska<br />

medyków, apelując do lekarzy o budowanie<br />

„klimatu i wzajemnego szanowania się<br />

przez sam fakt, że należymy do jednej profesji<br />

i mamy takie tradycje. Tworzymy przecież<br />

przemijające ogniwo w historycznym<br />

łańcuchu pokoleń”. Według Półroli „źródeł<br />

szacunku i osobistego zadowolenia należy<br />

szukać w dobrze i etycznie wykonywanej<br />

pracy i właściwych postawach nie pozbawionych<br />

humanizmu”.<br />

Przez lata przyjaźni się z księdzem<br />

Antonim Turlejem, założycielem parafii<br />

św. Maksymiliana Kolbego, budowniczym<br />

jednej z radomszczańskich świątyń, wybitnym<br />

kaznodzieją, obdarzonym silnym i czystym<br />

głosem, którym<br />

wypełniał cały kościół,<br />

a jednocześnie<br />

animatorem życia kulturalnego<br />

Radomska.<br />

W 2004 r., w dziesiątą<br />

rocznicę śmierci kapłana,<br />

w biuletynie<br />

„Nasz Świat”, publikuje<br />

artykuł poświęcony<br />

Przyjacielowi,<br />

który rozpoczyna<br />

zdaniem: „Człowiek<br />

to brzmi dumnie” –<br />

te słowa rosyjskiego<br />

pisarza... rzeczywiście<br />

oddają dzieło życia<br />

bohatera niniejszego wspomnienia. Jednocześnie<br />

działa w Klubie Inteligencji Katolickiej,<br />

sekcji sądowej Polskiego Towarzystwa<br />

Seksuologicznego, radomszczańskim Towarzystwie<br />

Fotograficznym, sam fotografując<br />

i organizując wystawy fotograficzne, a także<br />

wspomaga finansowo artystów.<br />

W Radomsku, które staje się jego drugą<br />

„małą ojczyzną”, czuje się jak ryba w wodzie.<br />

Tu posiada swój gabinet lekarski, spotyka<br />

się z gronem wypróbowanych przyjaciół,<br />

wreszcie bezustannie poszukuje swojego<br />

miejsca na ziemi. Jest człowiekiem wrażliwym,<br />

nie do końca dostosowanym do warunków,<br />

jakie dyktuje życie, szczególnie<br />

na polu rodzinnym. Skoncentrowany na życiu<br />

zawodowym, nie zawsze znajduje czas<br />

na sprawy osobiste. Z dwóch małżeństw ma<br />

dwoje dzieci: syna Pawła, dziś lekarza neurologa<br />

i córkę Annę, prawnika w radomszczańskim<br />

sądzie. Choć w przypadku córki<br />

można mówić o szorstkim ojcostwie, pani<br />

Anna z wielkim sentymentem i uznaniem<br />

wspomina swojego ojca: – Po latach nasze<br />

stosunki stały się bardzo dobre, partnerskie.<br />

Pomagał mi w sprawach zawodowych.<br />

Wielu znajomych i przyjaciół zapamiętało<br />

go jako wspaniałego gawędziarza, duszę<br />

towarzystwa, człowieka darzącego kobietę<br />

rzadkim dziś i raczej staroświeckim szacunkiem,<br />

a przede wszystkim prawdziwego<br />

lekarza i wspaniałego erudytę. Gdy po zaledwie<br />

kilkumiesięcznej chorobie zmarł<br />

13 marca 2008 r., do rodzinnej mogiły<br />

na cmentarzu w Radomsku odprowadzało<br />

go liczne grono kolegów, znajomych i pacjentów.<br />

Wszyscy ubolewali, że tacy medycy<br />

są jednak rzadkością…<br />

Ryszard Poradowski<br />

PANACEUM 19<br />

Z historii medycyny

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!